3575

Szczegóły
Tytuł 3575
Rozszerzenie: PDF

Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

3575 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 3575 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 3575 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

3575 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Piotr Cielesz jeszcze male�ka europa Rodzicom � by Tower Press, Gda�sk 2001 3 Tower Press 2000 Copyright by Tower Press, Gda�sk 2000 4 * * * Koniec historii wpisany jest w jej pocz�tek. E. M. Cioran starcy ci�gn�cy z wysi�kiem zniszczone drewniane wozy pe�ne zimy wiosny lata jesieni przy ko�cu podr�y w dali zobaczyli or�a samotnika zatrzymali si� i u�miechn�li jak po pierwszej mi�o�ci gdzie� u pocz�tku ich drogi cicho zaszczeka�y pogrzebane przez nich psy 5 Krasnal (I) Ka�dy pocz�tek to obietnica, a wraz z ni� wiele niepewno�ci. Jean Guitton 6 krasnal m�wi o swojej samotno�ci nie znam swojego g��wnego grzechu nie patrzy�em na swoj� pierwsz� mi�o�� nie s�ysza�em swojego pierwszego k�amstwa nie wiem nic o swojej pierwszej nienawi�ci nie krzycza�em kiedy opuszcza�a mnie pierwsza si�a nie czu�em strachu kiedy wyros�a we mnie szubienica ja krasnal nie znam ksi�gi swoich dziej�w wiem �e jestem 7 krasnal opowiada o rycerzu zdarzy�o si� to w dawnych dawnych czasach we wschodniej europie zobaczy�em na polu bitwy rycerza w czarnej zbroi jego miecz by� przyjacielem �mierci ruch jego d�oni ko�czy� si� szybkim ruchem krwi krzyk jego si�y by� r�wnocze�nie krzykiem ran bitwa toczy�a si� w wielkiej zielonej trawie nad ma�ym czarnym jeziorem w g�rze szybowa� jastrz�b po kilku godzinach zapad�a cisza rycerz sta� nad czarn� wod� jego miecz by� wbity w piach ziarnka piasku nie mog�y zrozumie� ciep�ej czerwieni czarna zbroja le�a�a obok krzewu po pewnym czasie nagi rycerz zanurzy� si� po szyj� w zimnej wodzie z jego ust wylecia� anio� i po chwili szamota� si� w g�stych ga��ziach drzewa za krzakami kry�o si� kilkunastu uzbrojonych m�czyzn spojrzeli na siebie i ruszyli w stron� rycerza 8 krasnal opowiada o pewnym miejscu w europie zna�em takie miejsce w europie takie jezioro otoczone niewielkimi wzg�rzami kt�re by�o szlochem ziemi na zboczu najwy�szego wzg�rza by� stary drewniany dom z g�ry sp�ywa�y stru�ki �ez nad brzegiem stal cz�sto siwy ko� wzrok mia� zawsze wbity w lustro wody wieczorami s�ycha� by�o dumki trzcin i zobaczy� by�o mo�na klucz ptak�w lec�cych ku czarnej chmurze zna�em takie miejsce w europie nikt nie rozumia� w pe�ni tej ksi�gi m�drcy m�wi� dzi� �e w tym miejscu p�akali m�czy�ni siedzieli na zboczach wzg�rz i nad brzegiem jeziora cisi jak umieraj�cy wiatr byli niemi do pierwszego krzyku ptak�w kiedy otwierali ze zdziwieniem oczy i oczy szepta�y byli g�osem kiedy pojawi� si� ogie� s�o�ca m�wili w�wczas �e ka�da �za jest studni� a kiedy nieoczekiwanie zaczyna�y skrzypie� drzwi w starym domu �piewali pie�� o studni wype�nianej wod� �ycia potem szcz�liwi odlatywali na grzbiecie siwego konia za horyzont tajemnej ksi�gi tak m�wi� dzi� m�drcy lecz ja krasnal wiem �e m�drcy znaj� tylko cz�steczk� prawdy pojedyncze kartki tej ksi�gi le�� g��boko w ziemi kilka z nich odczyta� niedawno wielki kret i od tego czasu pomylony dr��y korytarz do j�dra planety 9 krasnal opowiada o wyprawie anglik�w l�d odkryli p�nym wieczorem jaki� czas radowali si� cieszy�y si� r�wnie� wyczerpane podr� �agle przed p�noc� podzielili si� zadaniami spali twardo oddychali g��boko i r�wno w ostro�ci rannego �wiat�a zbadali ka�dy metr soczystej ziemi cz�sto s�ycha� by�o okrzyki rado�ci w po�udnie zacz�a si� intensywna eksploatacja bogactw obiad jedli zm�czeni ale zadowoleni z wykonania ci�kiej pracy robili to w skupieniu bez cienia u�miechu w czasie kr�tkiego poobiedniego wypoczynku wys�uchali ostatniego poematu swojego kapitana o tym �e noc to niespokojny sen s�o�ca kt�re spocone przewraca si� z boku na bok i kilka razy zrywa si� z ��ka na wspomnienie dnia p�niej ponownie zbadali ka�dy metr czarnej ziemi i jeszcze raz przyst�pili do intensywnej eksploatacji robili to w skupieniu bez cienia u�miechu po zachodzie s�o�ca sko�czyli prac� jaki� czas radowali si� pij�c czerwone wino p�nym wieczorem odp�yn�li kilku zosta�o by pisa� ksi�gi historii jeden z nich zbudowa� tratw� i noc� odp�yn�� ku ksi�ycowi opowiada o nim poranne s�o�ce otwieraj�c oczy starzej�cym si� m�drcom po kt�rych nikt nie wr�ci� 10 krasnal opowiada o synach marnotrawnych przyby�em kiedy� na miejsce zbrodni wszystko ju� by�o posprz�tane marnotrawni synowie siedzieli nieruchomo na siwych koniach ich d�onie nie dotkn�y nawet mieczy ich krew wyparowa�a do nieba ich oczy zasz�y najg�stsz� mg�� ich konie ze smutkiem spogl�da�y w tward� ziemi� �aden z nich nie zapyta� kto zawini� ani jeden nie skoczy� drugiemu do gard�a ich twarze powoli zasypywa� �nieg trupy ich ojc�w powoli przedziera�y si� w g��b ziemi po up�ywie trzech dni synowie spojrzeli prosto w s�o�ce i rozjechali si� na wszystkie strony �wiata by szuka� miejsc zemsty 11 krasnal donosi przestrzega i ja krasnal karze� garbaty wygnany z pa�stwa krasnali tw�j s�uga spiesz� donie�� ci najja�niejszy panie szary kr�lu miasta �e by�em tam na wzg�rzu kiedy s�o�ce odesz�o zbola�e i m�wi� ci przysi�gaj�c na garb sw�j �e zn�w tam by�y trzy nagie czarne kobiety czarne jak smo�a z bia�ymi jak �nieg oczami rozpali�y trzy wielkie ogniska przylecia� kruk d�ugo z nim o czym� rozmawia�y pokazuj�c co chwil� na jedn� z gwiazd nie jestem pewien ale jedna z nich krzykn�a chyba wtedy: �wykol oczy� i kruk odlecia� potem z ognia wyszed� kret i d�ugo p�aka� kobiety da�y mu czarny chleb i kret znikn�� pod soczyst� traw� p�niej kobiety zacz�y ta�czy� ta�czy�y d�ugo nawet kwiaty ze wzg�rza zerwa�y si� do ta�ca a motyle robi�y piruety przed g�sienicami najja�niejszy panie ba�em si� bardzo si� ba�em ale jednocze�nie by�em zauroczony wydawa�o mi si� �e m�j garb r�wnie� ta�czy kiedy ju� �wit by� bliski kobiety przerwa�y taniec i wesz�y w ogie� wtedy przyszed� starzec ugasi� ogniska i porozrzuca� po wzg�rzu stare zabawki niekt�re kalekie lalki �mia�y si� starczym �miechem starzec odszed� zrobi�o si� cicho i wtedy najja�niejszy panie spad�a jedna gwiazda 12 zacz��em biec w stron� miasta trzy razy rozst�pi�a si� ziemia a wielki jak orze� motyl lecia� tu� nad moj� g�ow� i bi� mnie bi� po garbie moim zwi�d�ymi kwiatami kiedy dobieg�em do przedmie�cia upad�em i w�wczas pom�g� mi niech najja�niejszy pan pos�ucha stary wyn�dznia�y cz�owiek pom�g� mi wsta� i da� dzban wody tak panie donosz� ci o tym i przestrzegam ja krasnal karze� garbaty sp�jrz kr�lu w me czarne oczy niech ci si� przy�ni� sny mocarzy bowiem ja krasnal tylko przez chwil� by�em twoim s�ug� bowiem ja krasnal jestem twoim jedynym panem bowiem nie wszystko co powiedzia�em jest prawd� 13 krasnal opowiada o czerwonym piskl�ciu to by�o 24 maja 1476 roku albo 16 lipca 1696 lub te� 11 wrze�nia 1758 dok�adnie nie pami�tam ale doskonale przypominam sobie miejsce tak to by�o w p�nocnej europie niedaleko puszczy daleko od miasta ot� o �wicie kiedy mg�y my�la�y �e �y� b�d� tydzie� w niewielkiej odleg�o�ci od dworskich zabudowa� i wie�niaczych chat wyklu�o si� czerwone piskl� mordu no i p�niej by�o tak jak ju� bywa�o wielokrotnie gdy tylko dobrzy ludzie zbudzili si� ze z�ego snu i przekle�stwami odgonili duchy nocne powychodzili na ganki popatrze� na wielki �wiat mali ludzie na wielki �wiat i ujrzeli to czerwone piskl� cofn�li si� szybko do sieni chwycili miecze topory wybiegli z krzykiem ze swoich domostw ze spojrzeniami-lodowcami z sercami-wulkanami ludzie z p�nocnej europy dobrzy ludzie uci�� g�ow� czerwonemu piskl�ciu 14 lecz piskl� przepad�o jak kamie� rzucony w studni� �ycia szukali ludzie wok� chat szukali we dworze szukali po polach ��kach zagl�dali do ka�dej nory wchodzili nawet na drzewa szukali wiele godzin ci ze dworu zrezygnowali pierwsi wr�cili zm�czeni zlani potem usiedli przy kominku i wystarczy�a iskra by wybuchn�� p�omie� k��tni ci z garbatych chat szukali dalej ch�opi czerstwi w swym uporze i wreszcie kiedy s�o�ce chyli�o si� ju� ku upadkowi za czarnym murem puszczy zobaczyli czerwone piskl� stoj�ce nieruchomo blisko wierzby rosn�cej przy rzece rzucili si� na nie z toporami z t�pymi my�lami by zabi� i ju� mieli je dopa�� kiedy ubieg� ich wielki sok� stan�li ch�opi zdumieni pytali czyj sok� gdzie je�dziec ale nie by�o ju� soko�a nie by�o te� je�d�ca tylko ryba tak jak ju� wielokrotnie bywa�o skoczy�a nad powierzchni� wody nabra�a powietrza w skrzela i znikn�a na jaki� czas 15 krasnal opowiada o starym poecie stary poeta sta� na warcie b�lu pisa� sw�j kolejny wiersz m�wi� �e �zy topi� zimn� ostro�� liter m�wi� �e jego miecz �amie si� o pancerz papieru nie uwierzy�em staremu poecie by� on w tej chwili silny jak kolumb kiedy wyp�ywa� w sw�j wielki rejs a deszcz za oknem to nie by� deszcz by� to p�acz oceanu 16 krasnal opowiada bajk� o g�rze kraj w kt�rym panowa� tyran by� nizinny na ca�ym jego obszarze by�a tylko jedna g�ra po�o�ona kilkana�cie kilometr�w od stolicy skalista bardzo stroma prawie niedost�pna jedynie niewielu �mia�kom uda�o si� wej�� na jej szczyt g�ra nie dawa�a spokoju tyranowi nocami nie m�g� spa� my�la� o niej dra�ni�o go jej surowe pi�kno i to �e ludzie u jej podn�a cz�sto si� modlili pewnego dnia tyran rozkaza�: �g�ra musi przesta� istnie� przez wiele lat poddani kamie� po kamieniu rozbierali g�r� a� wreszcie znik�a z powierzchni ziemi stary tyran spa� ju� spokojnie lecz nie wiedzia� o tym �e g�ra wyros�a w cia�ach jego poddanych nie by�o ju� jednej ale tysi�ce g�r i nadszed� dzie� kiedy na tyrana i jego sprzymierze�c�w ruszy�o tysi�ce g�r 17 krasnal opowiada bajk� o astronomie stary astronom mieszka� sam i ca�y czas my�la� kosmosem cz�sto powtarza�: �jakie to niezwyk�e przyja�ni� si� z gwiazdami jakie to wspania�e patrze� kiedy ksi�yc przymyka swoje srebrne oko� pewnego dnia do jego pustelni przyszed� male�ki fragment wszech�wiata niesko�czono�� zamieszka�a w sko�czono�ci po kilku tygodniach w �y�ach astronoma zacz�y kr��y� galaktyki i nadszed� dzie� kiedy serce starego astronoma spad�o w otch�a� teraz astronom jest komet� 18 Ikony rodzinne Bia�orusini s� dla mnie dotychczas zagadk� Czym jestem, czym ja jestem i czym oni s�? Czes�aw Mi�osz 19 ikona rodzinna m�j dziadek josif antonowicz wierzy� w boga w sw�j ci�ty j�zyk w bia�orusk� ziemi� i w sprawiedliwo�� b�g ukaza� mu si� zim� w kopalni w�gla na syberii i dlatego dziadek powr�ci� a ziemia przyj�a go jak syna tylko p�niej rzadko si� u�miecha� i ma�o m�wi� moja babcia stiepanida szymonowna wierzy w boga w dziadka i w swoich wnuk�w babcia tak wierzy �e boj� si� jej powiedzie�: �babuszka ja ateist� dw�ch moich wujk�w wierzy w samogon podobno chodz� gdzie� brzegami jenisieju i chc� pobi� ksi�yc opuszczone przez nich moje ciocie wierz� w nowe �ycie i w dzieci kt�re im pozostawili wujkowie moje kuzynki wierz� w mi�o�� potem w nauk� a potem w komsomo� cz�sto wieczorami graj� chopina kuzyn sergiusz wierzy w pieni�dze ruble czyhaj� na niego za ka�dym rogiem ulicy ale to nie one jego lecz on je chwyta za gard�o ja kiedy jestem z babci� wierz� w boga potem kiedy przekraczam granic� w boga w kt�rego wierz� wszyscy bogowie a czasami gdy matka zapyta: �czy sta� ci� jeszcze na mi�o�� do s�owa� w spirytus pal�cy wysok� traw� kt�ra ro�nie we mnie 20 dziadek kt�ry jest d�bem kiedy przyjechali�my dziadek jeszcze �y� ale rozmawia� ju� tylko ze �mierci� charcza� na ni� czu� �e ju� d�ugo nie utrzyma w d�oni swojego wielkiego miecza miecza z kt�rym nigdy si� nie rozstawa� w lewej r�ce zaciska� grudki czarnej ziemi z p�dzikiego ogrodu by� z�y na siebie i robi� si� z tej z�o�ci coraz bardziej siny kiedy s�o�ce na chwil� skry�o si� za chmurami zmar� a trzy ma�e ikony wysz�y z jego serca i zacz�y obchodzi� wszystkie k�ty chaty wieczorem posz�y nad rzek� i ca�� noc p�aka�y pogrzeb odby� si� dwa dni p�niej kiedy ju� dziadek wszystkim najbli�szym powiedzia� jak maj� �y� trumn� � zmieniaj�c si� co par� minut � nios�o siedemnastu chrze�niak�w wszyscy zdrowi i silni m�czy�ni trumna by�a otwarta aby dziadek m�g� pooddycha� �wie�ym powietrzem ludzie stoj�cy po obu stronach drogi smutno kiwali g�owami �ostrym ale dobrym i sprawiedliwym by� cz�owiekiem josif antonowicz � szanowali�my go� dziadek nie patrzy� na ludzi rozmawia� z niebem s�o�cem ptakami i drzewami ptakom m�wi� by nauczy�y mnie lata� i wi� gniazdo spojrza�em w g�r� na korony drzew a one u�miechn�y si� do mnie zielonymi oczyma powiedzia�y �ebym si� nie martwi� bo dziadek b�dzie teraz d�bem w cerkwi najbli�si �egnali dziadka poca�unkami kiedy podszed�em do trumny zemdla�em podobno stary pop powiedzia� wtedy: �ten wnuk gdy doro�nie napisze o tym wiersz� mia�em w�wczas dwana�cie lat jeden z wujk�w wyni�s� mnie z cerkwi i zani�s� prosto do restauracji wypi�em tam sw�j pierwszy kieliszek w�dki potem wr�cili�my pod cerkiew czarny poch�d ruszy� na cmentarz aby si� tam dosta� trzeba d�ugo podchodzi� pod strom� g�r� pami�tam �e dziadek by� z�y �e nie mo�e podej�� sam na cmentarzu szybko poca�owa� babci� i ledwie go spuszczono do do�u 21 ca�y nakry� si� czarn� ziemi� zawsze kiedy wchodz� na t� g�r� na kt�rej �piewa ch�r krzy�y prawos�awia i staj� zm�czony ci�ko oddychaj�c nad grobem wydaje mi si� �e �mier� to ostry b�l kt�ry jest w nas �yj�cych b�l niespe�nienia kt�ry jest tylko przygotowaniem i zawsze gdy dotykam ustami czarnej ziemi dziadek pyta o moje zdrowie i o to czy nauczy�em si� ju� lata� i wi� gniazdo 22 chwasty po �mierci dziadka kiedy co roku przyje�d�a�em p�nym latem do mojej bia�oruskiej babci widzia�em du�o chwast�w rosn�cych wok� niskiej chaty i na niewielkim podw�rzu co roku przez ca�y dzie� zrywa�em je a� wsz�dzie pachnia�o tylko czarn� ziemi� kiedy przyjecha�em ostatniego lata zobaczy�em �e chwasty zn�w wyros�y �e jest ich wi�cej i s� o wiele wi�ksze babcia powiedzia�a mi �e niekt�re z nich pukaj� w nocy do okien i nie daj� spa� a kilka wdrapuje si� codziennie na dach i wrzuca do komina kamienie zn�w powyrywa�em wszystkie i wrzuci�em do kom�rki aby zgni�y w�a�nie tak kaza�a mi zrobi� kiedy pod wiecz�r r�ba�em drzewo na zim� zauwa�y�em �e babcia chodzi blisko �cian i sprz�t�w cz�sto te� podchodzi do mnie i k�adzie r�k� na moim ramieniu kiedy odje�d�a�em d�ugo patrzy�em w jej oczy nie by�o w nich ogniska jak dawniej lecz tylko dwie ma�e dogasaj�ce �wieczki jej p�acz by� ci�ki jak nigdy dot�d ledwie go mog�em ud�wign�� przez ca�y czas po�egnania do moich uszu dochodzi� z kom�rki dziwny d�wi�k szelest z�y szelest szydz�cy ze mnie drwi�cy pewny siebie szelest zielonego czasu 23 W�odzimierz w�odzimierz m�j brat cioteczny ubrany w marynarski str�j zobaczy� po drugiej stronie ulicy na skwerku przy fabrycznym p�ocie czerwon� r�� chcia� j� zerwa� i podarowa� babci aby znikn�y chmury i pojawi�o si� s�o�ce na jej pomarszczonej twarzy babcia by�a smutna poniewa� przy�ni� si� jej orze� kt�ry o �wicie wszed� do chaty i krzykn��: ��r�d�a bij� coraz s�abiej� kolce czerwonej r�y uk�u�y oczy w�odzimierza i dlatego nie zauwa�y� on wielkiej ci�ar�wki kt�ra jak diabe� wyros�a spod ziemi i uderzy�a go w ty� g�owy le�a� na bruku w bia�ym pyle cementu ale nie uroni� ani jednej kropli krwi tylko jego matka spostrzeg�a jak z oka spada bladoczerwona �za jego marynarsk� czapk� znaleziono kilka dni p�niej nad rzek� krew zabra� ze sob� do ziemi na jego grobie rosn� dzi� najwi�ksze i naj�adniejsze kwiaty czasami przychodzi do mnie w nocy i m�wi �e ju� nied�ugo wyp�yniemy w rejs rejs do tajemniczego l�du gdzie rosn� tylko czerwone r�e i �e nazrywamy ich tysi�ce i u�o�ymy z nich na stoku g�ry poemat o rzece w kt�rej p�ywa z�oty orze� w�odzimierz by�by dzi� o dwa lata starszy ode mnie razem pisaliby�my wiersze dziadek pewnie sta�by z r�zg� nad nami i szybko uczy� nas zasad poprawnej pisowni a wujek misza godzinami opowiada�by o swojej wielkiej ci�ar�wce kt�r� wozi pierwszorz�dny cement a� gdzie� pod bobrujsk 24 przej�cie graniczne kiedy na przej�ciu granicznym w grodnie stary celnik zapyta� mnie �co wieziecie� odpowiedzia�em mu: wioz� dziadka umar�ego stoj�cego obok konia z batem w szorstkiej d�oni aby bi� mnie je�li k�ami� w �ywe p�omienne oczy wioz� babci� moj� �yw� ikon� by mi odwagi dodawa�a swoj� cowieczorn� pie�ni� wioz� wujk�w pijanic�w na przestrog� i smutek wielki wioz� chat� garbat� kt�rej �mier� zagl�da w okna aby wiedzie� bezustannie �e z dziada pradziada i �eby widzie� jasno chodzi� pewnie i nie zapomnie� w piecu napali� bo babci ci�ko i zimno i chleb czarny wioz� bo u nas takiego nie ma i dwie obr�czki z bia�ego z�ota bo chyba ju� czas na mnie stary celnik przygl�da� mi si� z uwag� kilka chwil po czym powiedzia� cicho: �przechod�cie dalej� 25 list do babci bia�oruskiej (I) babciu moja krasnosielska wo�kowyska mia�em kilka dni a w�a�ciwie te dni mnie mia�y �e zapomnia�em wybacz by�a u mnie nienawi�� i d�ugo mnie namawia�a ale nie martw si� da�em sobie rad� siedzia�em w k�cie pokoju trzymaj�c w jednej r�ce siekier� a w drugiej najnowszy wiersz o dziadku p�niej przez kilka wieczor�w czyta�em filozof�w i obraz tw�j pomaza� si� wielkimi literami ale pami�taj nie zawod� nad grobami najbli�szych ja wiem �e ostatni jestem wiem �e beze mnie koniec nas ty b�dziesz ksi�g� ty b�dziesz ksi�g� aszchabad zwiedza�em tw� opowie�ci� i b�ble na plecach ros�y jak tobie by�em te� tak jak kaza�a� w lesie o p�nocy rzeczywi�cie dzi�cio� odpuka� nieszcz�cia noga ju� lepiej zaczynam biega� pytasz kiedy przyjad� bo ikony posmutnia�y w naszej zszarza�ej chacie przyjad� babciu-ksi�go w listopadzie zajesieni� stakanami twoje deszcze zadzwoni� wierszami cicho zdrzemn�� si� chwil� nad ciemnym niemnem przywioz� ci te� troch� mojej ziemi sama powiesz czy dobra na poematy i opowiem o mi�o�ci dziwnie o niej opowiem bo tak jak dziadek d�ugim s�katym kijem zagryzaj�c wargi do krwi i pop�aczemy razem ko�o cementowni a� si� dym zasmuci a� nasz p�acz przykryje t� mi�o�� po szyj� posiedzimy te� troch� nad rzek� a kt�rego� wieczoru p�jd� z kuzynkami na ta�ce wa imia atca syna i ducha swiatowo amin 26 list do babci bia�oruskiej (II) babciu co robi� bywa �e w nocy przed snem o moje cia�o rozbijaj� si� fale oceanu lecz bywaj� r�wnie� dni kiedy jestem kruchy jak puchar wype�niony niemowl�cym krzykiem pos�uchaj opowiem ci o pewnym zdarzeniu kilka dni temu musia�em pojecha� na drugi koniec miasta w�a�nie sko�czy�em pisa� wiersz o naszej rzece czu�em si� dobrze lekko jak zwykle po poezji na nikogo nie zwraca�em szczeg�lnej uwagi dopiero w autobusie i to po d�u�szej chwili zauwa�y�em �e obserwuje mnie bardzo �adna trzydziestoletnia chyba kobieta jej pe�ne usta by�y leciutko rozchylone u�miecha�a si� spr�bowa�em wytrzyma� jej spojrzenie ale po chwili zaszkli�y mi si� oczy czu�em �e zaczynam si� rumieni� ona nadal patrzy�a na mnie patrzy�a tak przenikliwie jakby zna�a ca�e moje �ycie ale jednocze�nie �agodnie ciep�o odwr�ci�em g�ow� nie potrafi�em ju� spojrze� na ni� dr��cy wysiad�em na najbli�szym przystanku d�ugo nie mog�em si� uspokoi� babciu co robi� w takich chwilach czy mam wtedy widzie� cerkiew i krzy� czy mam wtedy s�ysze� dziadka jak �piewa swoim mocnym g�osem b�l prawos�awia 27 wioska niedaleko drohiczyna znajduje si� wioska do kt�rej mo�na si� dosta� tylko �odzi� podobno wy�owiono z jeziora trupa podobno mieszka�cy maj� swoj� rad� starszych urz�d zjawia si� tam tylko dwa razy w roku kilkadziesi�t kilometr�w dalej przebiega autostrada nie opodal autostrady choruje na gangren� zamek stara kobieta m�wi �e to wszystko jest zgodne z rzeczywisto�ci� i �e tam gdzie stoi chata ma by� zak�ad przemys�owy w telewizji poeta ju� od dw�ch godzin rozmawia z prawd� 28 na polesiu po�owa wrze�nia 1980 roku ma�e miasteczko na polesiu ciep�y poranek w kuchni ciocia raja robi kie�bas� wujek lubomir pojecha� na bagna postrzela� do butelek zabra� ze sob� polskie gazety kt�re przywioz�em specjalnie dla niego moje kuzynki posz�y si� wyk�pa� w bia�ym jeziorze ma�y ogr�d siedz� opieraj�c si� plecami o chor� grusz� obok na taborecie stoi dzban domowego wina mam przymkni�te oczy cierpi�cy na astm� student z moskwy opowiada o ostatnim koncercie wysockiego �api� si� na tym �e prawie go nie s�ucham od kilku minut my�l� o swojej ojczy�nie widz� pochylonego nad mapami pr�dzy�skiego i obrazy wojciecha kossaka 29 to by�y dni to by�y dni kiedy moje w�asne s�owa zbudowa�y we mnie gladiatorskie areny kiedy wydawa�o mi si� �e jestem tylko wyrzuconym przez morze opuchni�tym cuchn�cym cia�em to by�y dni kiedy z bezsilno�ci godzinami dr�a�em kiedy wydawa�o mi si� �e moje �zy sp�ywaj� do �rodka ziemi dlatego postanowi�em powr�ci� do domu do matki czekali ju� tam na mnie moi bia�oruscy wujkowie uca�owali mnie i serdecznie poklepali po plecach wieczorem zasiedli�my do sto�u ojciec opowiada� o walkach nad nys� �u�yck� i o tym �e w dzieci�stwie najcz�ciej kamieniami odmawia� modlitw� jeden z wujk�w u�miechn�� si� wtedy i powiedzia� do matki: �powinna� wyszywa� sztandary kt�re by�yby histori� blizn i grzech�w twojego m�a� p�niej wszyscy wspominali ju� tylko dziadka ojciec przypomnia� �e kt�rej� niedzieli dziadek powiedzia� do niego stanowczym g�osem: �we� z pola gar�� ziemi i zaci�nij mocno pi�� kiedy ojciec to uczyni� dziadek rzek�: �ziemia kt�ra zosta�a w twojej zaci�ni�tej d�oni jest twoj� drug� matk� kt�ra ci� b�dzie strzec� wujkowie opowiedzieli o zdarzeniu kt�re mia�o miejsce tu� przed rewolucj� dziadek postanowi� w�wczas jecha� do ameryki i ju� prowadzi� krow� na targ by uzyska� za ni� pieni�dze potrzebne na d�ug� podr� kiedy tu� za wsi� dogoni�a go babcia i zbi�a wielkim batem tak si� sko�czy� jego sen o ameryce moja matka o�ywi�a w pami�ci wszystkich ten przekl�ty upalny czerwcowy dzie� roku 1937 kiedy to dziadek wsta� na wiejskim zebraniu i powiedzia�: �po moim trupie kobieta zostanie naczelnikiem wsi� kosztowa�o go to osiem lat ci�kich rob�t ko�o p�nocy wujkowie zacz�li �piewa� �piewali same smutne pie�ni jedn� o tym �e mo�na p�yn�� nawet na brzytwie by�em zm�czony i poszed�em po�o�y� si� spa� nie mog�em jednak zasn�� my�la�em o tym �e moja samotno�� to taka samotno�� jak ksi�yc albo s�o�ce albo poemat taka samotno�� w kt�rej kto� b�dzie chcia� zamieszka� 30 i wtedy na brzegu ��ka usiad� wuj Stanis�aw pokaza� mi swoje wielkie musku�y i cicho powtarza�: �musisz z wierszy zbudowa� dom� 31 Krasnal (II) gdyby obr�ci� si� w kamie� w ci�k� rze�b� z marmuru oboj�tn� i godn� jaka by�aby ulga Zbigniew Herbert 32 krasnal ostrzega ja krasnal najmniejsze dzieci� europy kt�rego tylko wybrani widzieli kt�rego tylko nieliczni s�yszeli ja karze� widzia�em wszystko s�ysza�em wszystko w garbie moim spisane s� wasze czarne rozmowy w garbie moim spisane s� wasze czarne czyny 33 krasnal znajduje butelk� z listem znalaz�em butelk� z listem na brzegu rzeki w �rodkowej europie kto� pisa� do mnie: �jeste� dzisiaj niezrozumia�ym dniem tygodnia kt�ry odwiedzam bardzo rzadko i zawsze z pe�n� gar�ci� szale�stwa by�e� wczoraj ca�� dob� jedn� z siedmiu w tygodniu bez kt�rej krew odp�ywa�a ze mnie do ziemi b�dziesz jutro tylko chwil� podobn� do wiersza wydeptanego na �niegu w czasie kr�lowania s�o�ca pojutrze by� mo�e b�dziesz dla mnie jedynym s�owem o kt�re b�d� m�g� si� oprze� i odetchn�� chwil� kto napisa� do mnie kto chce mnie zrozumie� kto 34 krasnal opowiada o poranku kt�ry nastanie w hiroszimie twierdz� �e w bli�ej nieokre�lonej przysz�o�ci b�dzie tak: po pierwsze zbudz� si� ptaki po drugie zbudzi si� s�o�ce ze spokojnego snu po trzecie zbudz� si� ludzie po koszmarnej nocy i z mg�y wy�oni si� �mier� niekt�re sny b�d� le�e� martwe obok niej z wy�upionymi oczami niekt�re sny b�d� le�e� w agonii obok niej coraz zimniejsze coraz zimniejsze niekt�re sny b�d� powoli zasypia� obok niej ze z�amanymi skrzyd�ami i jaki� glos pyta� b�dzie: co im si� �ni co 35 krasnal szepce o spotkaniu z zobaczy�em go w samo po�udnie zobaczy�em go ze wzg�rza siedzia� nad brzegiem jeziora ogromny garbaty szary wyrywa� m�ode drzewa kt�re ros�y w zasi�gu jego ramion i wrzuca� je do wody zacz��em szybko biec w jego stron� bieg�em chyba kilkana�cie minut i nagle spostrzeg�em �e nie zbli�y�em si� do niego ani na krok zrezygnowany usiad�em na rozpalonej ziemi i wtedy on na sekund� odwr�ci� si� a chwil� p�niej znikn�� od tego dnia szuka�em tej jednej sekundy: szuka�em w sinej dali w kt�rej by�em tydzie� w m�odych oczach w kt�rych pojawi� si� popi� w rodzinnym albumie w kt�rym umarli zaklinali mi�o�� w stogu siana pachn�cym jeszcze gwa�tem w muzeach starych zegar�w w sercach �o�nierzy z plutonu egzekucyjnego w �zach dw�ch wielkich wojen w starej cerkwi zamienionej na ko�ci� i we �nie i w�a�nie w nim nie tak dawno wydawa�o mi si� �e dotykam jego garbu wydawa�o mi si� �e pyta mnie �kim jeste�� i kiedy chcia�em mu odpowiedzie� i przypomnie� upalny sierpniowy dzie� nagle ciemno�� ciemno�� by�a odpowiedzi� na wszystko 36 krasnal by� obecny na spotkaniu pokole� sp�ni�em si� i us�ysza�em tylko pi�ciu powiedzieli pierwszy: zgin��em przychodz� od w��czni wybaczcie �e m�wi� do was bez serca ale nie wiem gdzie ono jest wiem tylko �e wypad�o mi przez plecy drugi: przychodz� od miecza wybaczcie �e tak dziwnie to wygl�da moja g�owa tu do was m�wi a nogi nie zd��y�y jeszcze przyj�� trzeci: przychodz� od kuli wybaczcie �e moja twarz to nie twarz a krwawa kula czwarty: przychodz� od bomby wybaczcie �e tak tajemniczo to wygl�da m�j g�os s�yszycie tak wyra�nie a nie widzicie cia�a pi�ty: przychodz� od przysz�o�ci wybaczcie 37 krasnal opowiada o m�odym poecie chcia� ju� spa� prosi� o kilka migda�owych m�rz ma�y wycinek nieba i kolorow� pi�k� kiedy nagle us�ysza� g�o�ny p�acz nast�pnego wiersza wyci�gn��em zza pazuchy d�wi�k wiatru i na nowo zaw�adn�y nim nocne chwile pewno�ci niebo nie da�o �adnego znaku ci�kie czarne pi�ki toczy�y si� z �oskotem ulicami migda�owe morze wci�ga�o do swego wn�trza wielkie statki idei 38 udr�ka krasnala chc� wiedzie� dlaczego wczoraj przed snem wydawa�o mi si� �e rozpocz�a si� we mnie ostatnia wojna tego �wiata i dlaczego musz� pyta� dlaczego nie wiem ja krasnal 39 krasnal znajduje drug� butelk� z listem znalaz�em drug� butelk� z listem na dzikiej pla�y jesieni� nad zimnym p�nocnym morzem kto� pisa� do mnie: �dzisiaj widzia�em ci� przez u�amek sekundy widzia�em twoje serce twoj� chorob� twoje ksi�yce i galeri� twoich rumie�c�w i podr�e dooko�a �wiata i twoje dobre zwierz�ta id�ce do wodopoju dlaczego to trwa�o tak kr�tko dlaczego tak niewiele mo�na o tym powiedzie� i dlaczego my�la�em p�niej �e rumieniec trysn�� krwi�� kto napisa� do mnie kto mnie widzia� przez chwil� kto 40 krasnal opowiada o dziwnej sytuacji kilka dni temu by�em w lesie o zmierzchu w paprociach sta�o krzes�o i nie wiem dlaczego cz�owiek kt�ry wyr�s� z ziemi nie widz�c nikogo wok� zapyta� czy to miejsce jest zaj�te i nie wiem jeszcze nie wiem dlaczego g�osem nie swoim wilczym odpowiedzia�em tak to miejsce jest zaj�te od tysi�cleci a cz�owiek nie zl�k� si� nie krzykn�� nie skurczy� tylko jego wzrok przenika� zacz�� g�stwiny i nie m�g� si� zatrzyma� na niczym na nikim 41 krasnal wyznaje siedzia�em kilka lat we wn�trzach kamieni i pragn� wyzna� wam: ostatni� szans� obrony najci�sz� chorob� serca tajemnic� wody ksi�g� historii w chartres najtwardszym orzechem ojcem ognia �o�nierzem zawsze gotowym do ataku schronieniem t�em dla �mierci prost� drog� bezsilno�ci� si�acza najwy�szym na ziemi jest kamie� kt�ry we mnie kt�ry w was kt�ry 42 * * * Koniec �wiata zdobywa teren wok� nas E. M. Cioran naprzeciw siebie stoj� dwie armie �o�nierzami s� s�owa trwaj� ostatnie przygotowania do rozstrzygaj�cej bitwy wodzem pierwszej armii jest dramat szekspira na czele drugiej stoi tragedia corneille�a nied�ugo b�dzie wiadomo kt�ry z nich dost�pi �aski boga by ogl�da� w niesko�czono�� symetri� ludzkich czaszek i trupi pejza� kontynent�w william szekspir czy pierre corneille 43 spis utwor�w *** (starcy ci�gn�cy z wysi�kiem) Krasnal (I) krasnal m�wi o swojej samotno�ci krasnal opowiada o rycerzu krasnal opowiada o pewnym miejscu w europie krasnal opowiada o wyprawie anglik�w krasnal opowiada o synach marnotrawnych krasnal donosi przestrzega i krasnal opowiada o czerwonym piskl�ciu krasnal opowiada o starym poecie krasnal opowiada bajk� o g�rze krasnal opowiada bajk� o astronomie Ikony rodzinne ikona rodzinna dziadek kt�ry jest d�bem chwasty w�odzimierz przej�cie graniczne list do babci bia�oruskiej (I) list do babci bia�oruskiej (II) wioska na polesiu to by�y dni Krasnal (II) krasnal ostrzega krasnal znajduje butelk� z listem krasnal opowiada o poranku kt�ry nastanie w hiroszimie krasnal szepce o spotkaniu z krasnal by� obecny na spotkaniu pokole� krasnal opowiada o m�odym poecie udr�ka krasnala krasnal znajduje drug� butelk� z listem krasnal opowiada o dziwnej sytuacji krasnal wyznaje *** (naprzeciw siebie stoj� dwie armie)

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!