3374

Szczegóły
Tytuł 3374
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

3374 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 3374 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

3374 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Leszek D�ugosz Piwnica idzie do g�ry Ilustracje - Kazimierz Wi�niak Trudno mi dok�adnie ustali�, kiedy po raz pierwszy zjawi�em si� w Piwnicy pod Baranami. Z pewno�ci� by�o to na pocz�tku �at sze��dziesi�tych. Zaprosi� mnie tam Piotr Skrzynecki, a zaprowadzi� Wiesiek Dymny. Podczas pierwszych piwnicznych wyst�p�w akompaniowa� mi Zygmunt Konieczny, z kt�rym pracowa�em ju� wcze�niej. Kiedy pisze te s�owa, tamten czas i m�j piwniczny pocz�tek widz�, jakby to by�o wczoraj... Przede wszystkim ludzie... (Nie spotykany gdzie indziej "gatunek piwniczny". Pojawiaj� si� twarze, g�osy, muzyka, �wiat�o... Uroda tamtych dziewczyn... �wiat�o tamtych �wiec... W owym "katakumbowym" okresie korzystali�my z tego rodzaju o�wietlenia nieustannie. To w�a�nie by�y �wiat�a Piwnicy. A wdzi�k i uroda dziewczyn z czas�w m�odo�ci? C� im mo�e zagrozi�? C� mo�e by� atrakcyjniejsze od obraz�w przechowywanych w czu�ych magazynach pami�ci? Zapach Piwnicy, "niezbywalny podk�ad piwniczny" plus �wiece, k��bowisko nikotyny i smugi alkoholu. Mo�e to dziwne, ale ten zapach najbardziej kojarzy mi si� z chryzantemami. Zapach jesiennych li�ci? Czasami na lokalnym tle pojawia�a si� egzotyka: wytworna smu�ka perfum dobijaj�cego do tych podziemi �wiatowca. T�ok. Gor�co. Ekwilibrystyka artyst�w na paru metrach kwadratowych estradki i publiczno�ci szczelnie wype�niaj�cej pomieszczenie, usi�uj�cej - najdos�owniej - od posadzki po �uki gotyckiego sklepienia znale�� jaki� punkt oparcia. Muzyka i piosenki - Tomasz�w, Grand valse - kt�rych pierwsze wykonania powodowa�y, �e widownia zamiera�a z zachwytu. Do dzi� zapami�tane ciarki na plecach... "Co si� z tym sta�o? Gdzie to posz�o, gdzie to jest?" Stary refren pomaga kontynuowa� t� egzystencjaln� poniek�d zabaw�. Ale zabawa dawno przekroczy�a granic� realno�ci�. M�j pierwszy wyst�p, pierwszy sezon Pod Baranami? Wszystko to �yje. �aden komputer nie przywo�a tego szybciej i wyra�niej. Wystarczy przymkn�� powieki. Kalendarz tylko przypomina, �e min�o trzydzie�ci par� lat. Bli�ej ju� nawet czterdziestu. Tyle wi�c trwa m�j zwi�zek z Piwnic�. Jak ten zwi�zek okre�li�? O tym i po to jest ta ksi��ka. Niewtajemniczonym chcia�bym u�wiadomi�, �e kabaret by� cz�ci� �ycia nieformalnej grupy umownie nazywanej Piwnic� pod Baranami. Ta grupa tworzy�a kabaret, kt�ry sta� si� sposobem i miejscem prezentowani! gustu i opinii o ogromnej - jak si� okaza�o - sile oddzia�ywania. Tak rozumiana i prze�ywana Piwnica oznacza�a okre�lon� postaw� i estetyk�. By�a deklaracj� nieufno�ci i wyznaniem wiary. Poetyka Piwnicy, jej �miech, aluzyjno��, ironia okre�la�y postaw� i przynale�no��. Nawet co� wi�cej: przynajmniej dla niekt�rych Piwnica by�a sposobem porozumiewania si� i wybaczania - sobie i �wiatu, �e tacy jeste�my i �e tkwimy w takiej oto rzeczywisto�ci. Czy� mam dodawa�, �e "bez oparcia, bez os�ony / bez niteczki cho�by, co by / przytwierdza�a nas do Ziemi" chcieli�my si� czu� (wydawa� si�?) je�li ju� nie pi�kniejsi, bardziej swobodni, to przynajmniej bardziej zabezpieczeni? Mo�e lepiej powiedzie� ubezpieczeni przed ograniczeniami tamtych czas�w. Chcieli�my w ten spos�b uczyni� rzeczywisto�� bardziej zno�n� i zabawniejsz�. Znale�� jaki� patent na ignorowanie jej. To s�ynne "wci�� si� �miejesz, lec: co� tkwi poza tym", zapo�yczone z wiersza Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, �w wspomniany �miech Piwnicy... Na ile obna�a� i dyskredytowa� poz�r, sztuczno��, konwencjonalno��, s�owem - nieautentyczno��? Na ile za� chroni� przed konfrontacj� z rzeczywisto�ci�? Przed wzruszeniem zbyt mocnym? Zastanawiam si�, czy mo�liwa jest jaka� uniwersalna Wielka Ksi�ga Piwniczna, oddaj�ca wiernie bogactwo i komplikacje dziej�w i boj�w piwnicznych. Rzecz jasna, nie m�wi� o kronice. Taka Ksi�ga powinna sk�ada� si� z wielu ksi�g i z wielu g�os�w. Istnieje bowiem tyle Piwnic, ile rejestruj�cych tamt� rzeczywisto�� kamer pami�ci. Ta ksi��ka wynik�a z mojej Piwnicy. Z mojej "piwnicznej materii". By� to wyb�r bezinteresownej, lecz wida� tak napi�tnowanej pami�ci. Takie, a nie inne s� jej podpowiedzi. Kazikowi Wi�niakowi, piwniczaninowi od pocz�tku, dzi�kuj� za "scenografi�" do��czon� do tego "teatrzyku pami�ci". A Czytelnik�w, po symbolicznym przywo�aniu s�ynnego i wiadomo sk�d dobiegaj�cego dzwonka, zapraszam do lektury. Leszek D�ugosz Potem Jaki� czas jeszcze dogasamy Roznosz� nas tu Czyje� j�zyki coraz bardziej obce Pami�� bliska powierza nas Dalszej coraz dalszej pami�ci Gruboziarnista Wci�� mniej -wyra�na odbitka Funkcjonuje - Ju� u�o�ona naszego �ycia Jaka� tu wersja ostateczna? Z ca�o�ci - Tych osiem minut na ekranie Mi�dzy centraln� panoram� A lokaln� kronik� Zdziwi�oby nas kiedy� wielce - Z bezmiaru cierpie� Z mi�o�ci bezgranicznej Zgrabna opowiastka z magnetofonu Tak... z p� godziny? To nie a� nadto? Nie przesadzajmy Los nie ka�demu podaruje prezent Taki po�miertny �wiat - ta maszyna do pisania Wyselekcjonuje fakty dobierze fikcj� W miar� potrzeby ustali poetyk� Spisze nas lepiej i skuteczniej Ni� by�my sami zdo�ali si� wymy�li� Wszystko tu z czasem z nas si� u�o�y W miar� nie naszych potrzeb Nic - od pocz�tku z naszej strony - Sprostowa� komentarzy nie b�dzie ` Con Leggerezza Przylatuj� dusze Z tamtego �wiata I usi�uj� z nami gra� Wed�ug starego scenariusza Jak dawniej My�l� �e si� nie zmieni�o Rozk�adaj� mapy notatniki I przysiad�szy na ramieniu To na mostku obok serca Zapytuj�: no jak?... Bo�e jakim do nich m�wi� j�zykiem? Jak im wyt�umaczy� Zmian� front�w Odwr�cenie szyk�w �e boli co nawet nie by�o przypuszczalne A co si� mocno obejmowa�o �e si� rozprys�o (Na szcz�cie nawet si� nie pami�ta Jakie To mia�o imi�?) I �e ta gwiazda beznami�tno�ci Oto jest - wedle dzi� - triumf w�a�ciwy Batalia przeprowadzona do ko�ca jak nale�y - My si� za was modlimy - szepn� niekiedy Bo c� innego mog� je�li cokolwiek z nas Z tego co tu si� z nami dzieje pojmuj�?... Pomyszkuj� po szufladach obejd� k�ty Przypatrz� si� jeszcze swoim na �cianach Fotografiom I hop przez szpary w oknach Hop przez dziurk� od klucza Ma�e srebrne spiralki Chybotliwe p�omyki Dawnych imion By� mo�e pami�taj� �e je�li nie - nagle To... tak to jest Tak to powoli dzieje si� zwyczajnie tutaj Tak - coraz bardziej jest si� ni z tego Ni z owego �wiata - Poco a poco. Jeszcze vivace ma non troppo Do Piotra Skrzyneckiego Piotrze jak suche li�cie Na krakowskim Rynku I nas Kt�ra� zmiecie godzina I kt� po�wiadczy �e�my t�dy biegli? Radosne okrzyki serc wczorajszych Czyjego serca radiostacja Pochwyci jeszcze i potwierdzi? Biedna piosenka z lat podziemnych Komu jak jedwab czule zaszele�ci W pami�ci - Na nowo jeszcze si� roz�piewa? Bogu dzi�kujmy i Wszystkim Jego Dobrym Wys�annikom �e tak i tyle do nas tu adresowano Niech b�d� dzi�ki Za zaistnienie ocalenie i urz�dzenie nam Wszystkich pokoi tego �wiata I tej jedynej w ca�ym �wiecie Piwnicy Gdzie m�odo�� "ta nasza m�odo��" Przetoczy�a si� rozprys�a i przeszumia�a Tak szumnie �e tak I �e nam to w�a�nie si� zdarzy�o Bogu i Wszystkim Jego Dobrym Wys�annikom Dzi�kujmy Lecz p�ki jeszcze S�uchaj "dop�ki jeszcze" - niech Muzyka Zerwie si� poniesie Mozart niech gra i ze sk�adnicy naj�wietniejszej Dopo�yczmy Alleluja Haendla niech wraz Bukiety r� pofrun� piosenek naszych st�d Wi�zanki Obraz�w grat�w szmat piwnicznych Tani ekwipunek kabaretowej iluzji Niechaj wzlata Zapalcie si� strzelajcie �wiat�a Aromat li�ci �wiec i alkoholu zaduch Niech si� miesza Lecz nade wszystko Wskro� zam�t - �miechu braw i przywo�ywa� Cisz nag�ych - �e to nie w skroniach krew Lecz szum s�yszeli�my Przelatuj�cych ni�ej sklepienia Anio��w Usi�uj�cych poj�� i ponie�� dalej Z tego pobojowiska Nadziei ol�nie� i rozczarowa� tylu Usi�uj�c� wznie�� si� (jako� si� wyrazi�) Nasz� jednak jak�� modlitw� Wi�c niech�e - razem (A jednak nad tym wszystkim) - Niech�e Tw�j dzwonek Piotrze d�wi�czy Niech dzwoni dzwoni jeszcze d�wi�czy - W podzi�ce I na pochwa�� Dni i nocy Niemo�liwie pi�knie przyznaj jak niemo�liwie Pi�knie Dni i nocy wtedy tam Rozszastanych Leci leci czyli spotkanie z Burs� Andrzeju to jest ten ch�opiec Dziecko z wyblak�ej fotografii Zszed� z twojej r�ki To jest ten facet Syn tw�j i dzisiaj Czterdziestoletni dobrze - my�l� Czyli �e w wieku jaki si� tobie Dla ciebie nawet nie �ni� Sk�ra powiadaj� �ci�gni�ta z ciebie Ta sama - oliwkowa M�wi� - �adniejszy i silniejszy Daruj mu to Nawet gdyby to by�a pr�no�� Marno�� wedle ciebie tylko - Daruj mu te prezenty Jemu to jeszcze bardziej mo�e si� przyda� Ni� tobie ostatecznie Nios�em ci� w�a�nie w sztywnym wydaniu Pod pach� przez twoj� dzielnic� I nagle chichot - Peta jakby kto� spod chmury cisn�� - R�g Loreta�skiej i Kapucy�skiej patrz� Przemykasz?... Panie Andrzeju zmiany zmiany Wiesz Pan na pewno jaka tu st�d Emigracja - Kolego Piwnica idzie do g�ry! Niez�a kronika: - Dymny najpierwszy Piotr po zaciek�ej walce Czycz... nic Pan nie s�ysza�? - Or�a zwyczajnie w bia�y dzie� wyr�n�� Na ulicy Stober Ja� bez biadolenia Skromniutko jak to Stober bez ha�asu Janina - w blokach startowych (Pewnie anio�owie kart� pok�adowa Pisz�) - Niez�e towarzystwo Mo�e by� ubaw jak za najlepszych czas�w Wiem... leci leci - Ka�dy w swoj� stron� "Leciute�ko na paluszkach" r�nie Ja jeszcze z psem w Parku Jordana ost�py - Gdzie� Pan tak osobliwie lubi� - musz�... Wiesz, upad� komunizm! Po literatach ani �ladu na Krupniczej Rozwia�o - Ty zosta�e� klasykiem A tu?... A tu jest to ..�ycie moje" (Jeszcze jaki� kawa�ek) Robota wiecznie nieodrobiona Taki teatrzyk ma�y No bywaj rzeczywi�cie Jak si� to powiada: Leci leci przelecia�o. Ale kto leci ten leci Kto spada? Tak tu �yjemy... Jak jedno wielkie mieszkanie To miasto Niczym oddzielne pokoje - Dzielnice Nocne salony - Pod Baranami B�oga kuchenko Cioci Oli - Nie by�o i nie b�dzie �wietniejszych Sympozjon�w Jak tam na Groblach (Po kabaretach I o �wicie) W�skie popo�udniowe korytarzyki Wenecji Loreta�skiej Bursowe szlaki w stron� Jordana Skrzyni przemy�lno��: jak doj�� Do Kolorowej nie opuszczaj�c cienia? (Domy�lasz si� zapewne - czemu Czytelniku) Zim� do Sielanki na grzane piwo Letnie itinerarium - na Bielany I �w tak bliski mi akompaniament Z prawej - hejnalista Od g�ry - wiatr deszcz go��bie Gdym na poddaszu Szarej Kamienicy Przez lata Hodowl� metafor usi�owa� godzi� Z proz� �ycia Na koniec - szczeg� z tego mieszkania - Bibelot sercu najwdzi�czniejszy: Niech no tak z wiosn� (Tak �rodek kwietnia pocz�tek maja) Gdy ziele� w Rynku po straganach si� rozniesie Niech no Cyganie P�jd� zn�w z muzyk�... "Wtedy ach wtedy..." - Po co gdzie� jecha�? Jakie� szykowa� gdzie� walizki?... W og�le - czego po �wiecie wtedy szuka� wi�cej? Groble Groble... Chodz� na Groble Ale nie szukam Grobli - To one same we mnie Si� odnajduj� (dopominaj� si� przypominaj�) W znajomym oknie kadr wieczorny I wszyscy Oni - tam - Cienie spod powiek wy�wietlone W pasemkach dymu W rozb�yskach �wiec W chryzantemach po pas z�ocistych - Z pokoju do pokoju Albo odwrotnie Takie (przez szyb�) kino: Wir tumult taniec Barw pi�ropusze szklanek migotanie Arcydramatu Wyspia�skiego Dziesi�� inscenizacji naraz Na nic! - Nic nie dor�wna zam�towi Wesela tego tam - Na Groblach O �witaniu "Czaj mnisi pij� sol� s�odz�" - O poezjo - O m�odzie�cze rojenia - O paliwo w�dczane Panie Ty os�o� lito�ciwie W pe - er - e - low - ski listopadowy czas Pierwszej zmiany Do domu powr�t I to na powr�t do Kabaretu Pod wiecz�r si� zbieranie (Ach jednak si� zbieranie...) I obraz najp�niejszy: - Jakby tam Rembrandt jaki podwawelski Ich wypatrzy�: Lampa naci sto�em Oni w kr�g sto�u Ciemno�� w kotarach - Szafy przy �cianach przyczajone Janina Piotr i Ciotki Albo ju� duchy? (Ju� rzeczywisto�� odwr�cona - Ciotki Janina Piotr?) Arty�ci i Szmuglerzy Maniacy Samob�jcy Wariactwo wszelkiej ma�ci Ha�astra Przeniewierc�w Mimozy i Lud prosty (Lud prosto-bogobojny) Inteligencja pracuj�ce - Kombinuj�ca Towar wszelaki s�owem No jednym s�owem LUDZKO�� - I sunie ta�ma wok� sto�u Ruszy�y jad� twarze (Wsiadajcie wy Madonny) Ta fraza ich podkr�ca Wiruj� farby p�dzle flaszki Szmatki kokardy fata�aszki Lalki baranki �wi�ci niepoj�ci �wi�tych z�ocone sukienki Rub iny ochry siwuchy Barszcze - Tymbarszcze - Brzuchy Gard�a dekolty Pozy i gesty - Ja? - Ja tam jestem? - Si�dma? - Czternasta? Czterdziesta pierwsza - moja? Czterdziesta pierwsza - wtedy to twarz wtedy moja? W narcyzach w kwietniu W lilii czerwcowych narkozie W jab�kach W fioletach adwentowych W herbacie w w�dce W winie W Popielcu w �ledziach w �urku W molach W poko�cie w terpentynie W piecu zbuntowanym Na przedwio�niu W Kr�lestwie Nikotyny nade wszystko - Groble Ach Groble Groble Groble - Jak ciebie nazwa� mieszkanie dziwne O krok od Wis�y Pod Wawelem - Bazo dziesi�cioleci gorej�cych (Na przeciwleg�ej piec�w martenowskich) - Czarodziejska pieczaro Gdzie apolli�ski tli� si� ogie� Ziemio �askawa dla poet�w Azylu dusz cudownie zwichni�tych Salonie szyderc�w Poczekalnio najcierpliwszych anio��w M�odo�ci mej szlifiernio pi�kna... - Dla siwiej�cej oto g�owy Poduszko pe�na sn�w (- Dzi� jeszcze niespokojnych) Chodz� na Groble Zreszt� bez potrzeby To one we mnie ze mn� Chodz� poci powiek� Ani ich wyrwa� sp�oszy� Ani kocha� dalej Zgasn� jak lampa - We mnie ze mn� Do ko�ca nigdy Nie wy�wietlone Nie opowiedziane W wyprutych �cianach Biel sterylna Szum komputer�w Biurka krzes�a I szyld dzi� oto przechodzie� wypatrzy�em: NORWICH UNION Towarzystwo Ubezpieczeniowe "Przemija posta� �wiata" My�l pierwsza (por�cz asekuracyjna) Aby bezpieczniej Spokojnie adres min�� Ballada o Janinie Garyckiej Takiej Janiny takiej dziewczyny Ju� tu nie znajdziecie - Zamiast uczonymi na Uniwersytecie szele�ci� ksi�gami Do Piwnicy j� ponios�o W kabarety posz�a - Ta�czy� z cyganami Na c� jej tam przysz�o? - Ju� stamt�d nie wysz�a Ale jak si� tam bawi�a �wiata ile umai�a Scenki malowid�a i piosenki Frun�y jej wprost z r�ki Pierwsza ona w tej Piwrnicy tanecznica - Janina Garycka Pokocha�a Piotra w �lad si� za nim nios�a A gdy go ju� wzi�a st�d wieczno�ci fala Rzuci�a si� za nim najdalej najdalej * * * W mieszkaniu na Groblach - karnawa� wenecki Na �cianach anio�y - pod sufitem kiecki W przecudnej pieczarze - arty�ci kuglarze P�dzi kawalkada parska wok� sto�u I starzy i m�odzi - Janina powozi S�ota pogoda? Niech no stuknie w okno jaka przygoda Ju� ona pospiesza ju� ona z ni� pierwsza Przez ��ki pag�rki - "idziemy jeste�my" tak do �wiata wo�a - Ale� z niej piechurka! * * * Ju� jej tu nie ma. Wzi�a j� ziemia - Powiadaj� �e za takie ziemskie balowanie Odpracowa� musi w gospodarstwie Panu M�wi� �e ona tam Bogu sufity i p�oty Maluje z Anio�em (z Buonarrotim) Dzwoni� tu ptacy - Janina w pracy! Widziano wskro� chmury u Pa�skiej winnicy Ze srebrnego drzewa ze �wi�tym Franciszkiem Zbiera�a jagody jagody z�ociste Poznali j� snadnie po barwnej sp�dnicy (Po urwanej listwie) Salwatorianie Siedz� na onej g�rze Pokoleniami porozk�adani - W rozleg�ych pokojach antyszambrach Na werandach cienistych Maj� tu wszystko do �ycia co potrzeba Powiem �e nawet wi�cej - Cmentarz tu� za plecami (Gdyby nie by�o zbytu mogliby dawa� anonse: �e zdrowe powietrze dobra komunikacja Pi�kny widok) - Hoduj� koty ale powszechnie wiadomo �e jest odwrotnie - To oni pozostaj� we w�adaniu tych Egipskich bo�k�w (I antenat�w Co to bezg�o�nie dyryguj� nimi Z portret�w) - Czasem wsiadaj� do rycz�cych maszyn Za biela�skimi gin� zakr�tami Za rogatkami nieba Ale wracaj� Magnesem jakby przepot�nym na powr�t Sprowadzani Wi�c znowu zabieraj� si� Do wertowania ksi�g Do tutejszej lokalnej odmiany Gry szklanych paciork�w Do obierania ziemniak�w na drugie danie Nie od dzi� przekonani �e wsz�dzie Wi�c i tu - co ma by� - nie ominie A lepiej wszak�e w �yciu mie� takie miejsce Gdzie wszystko zawsze na swoim miejscu (Lub zaraz na nie wraca) Ot "�ycie jak krawat na gumce" Mo�na by powiedzie� (gdyby ta sentencja W "Przekrojowym" dosy� gu�cie Mog�a mie� zastosowanie tu w tej okolicy - Na tej wysoko�ci) i �e w�a�nie - Spo�r�d wszystkich innych Sposobnych do tego celu g�r i dolin �wiata Wzg�rze �wi�tej Bronis�awy wcale nie najpodlejsze Powiem �e nawet wi�cej Tamto okno Pami�ci Edyty z Mertlik�w Ga�uszkowej-Sici�skiej Edyto Austriaczko Polszczyzny niezwyk�a ogrodniczko Z mi�o�ci tu w Krakowie Nad Wis�� pozosta�a� I dzi� na Salwatorze Pod darni� le�� Twoje ko�ci W trzydziestym dziewi�tym Strzelali sobie w g�owy Twoi bliscy I �w najbli�szy - Ty w domu na wysokim brzegu Budowa�a� mosty Po kt�rych - Tomasz Mann Broch Canetti i inni ziomkowie z Twojej mowy Przechodzili I byli po tej stronie Zrozumiali I najpi�kniej polscy Hodowa�a� koty Malowa�a� owoce Egzotyczne gaje na balkonie sposobi�a� Rzadko bogowie obdarzaj�c ziemiank� Tak� urod� Takimi r�wnocze�nie umys�u zdobi� cnotami (I rzadko kiedy tak powik�a�y si� losy) �em by� ga��zka Twej przyja�ni wyr�niony Wdzi�czny Ci jestem. I dzi� si� ni� szczyc� Edyto te strofki Na tych samych miejscach w tej samej wci�� Obmy�lam kawiarni - W Krakowie pod koniec dwudziestego wieku Wiesz - Czasem jakby na pami�tk� z D�ugiej Skr�cam na P�dzich�w �eby popatrze� \V okno Gdzie dawno bo ..przed wojna" kocha�a� najmocniej Gdzie jak m�wi�a�" - by� Tomasz�w ale z piosenki Tuw imowskiej (tej piwnicznej) - W Wiedniu urodzona dozgonna i jeszcze wi�cej Mieszkanko Salwatora - dzi� Jestem jednym z nielicznych pod gwiazdami �miertelnik�w Kt�rzy Ci� wspominaj� I pewnie ostatnim kt�ry zna tajemnic� Tamtego okna Parlament dusz dyskutuj�cy o ustanowieniu �wi�ta Zmar�ych G�os I W listopadzie - Wtedy ch�tniej! Gdy ju� s�abnie w drzewach t�tno Od p�l pusta otch�a� Wieje Kiedy ciemniej - Ch�odniej - Senniej Gdy w�tlutka sk�ra bytu Prawie r�wna ilo�� st�p: By� - p�l tam P�l - istnie� tu Kiedy wszystkim �atwiej Zr�czniej Pod os�ona suchych li�ci W przeciwleg�e k�ty Przemkn�� - W listopadzie W tej to strefie mniej strze�onej Pogranicznej Wtedy w�a�nie - Cho�by ze wzgl�d�w praktycznych Proponuje si� T� dat� G�os II Co do mnie Co do mnie: Niech si� odczepi wreszcie - ci�ar �ywota - Roz�ale� - Utyskiwa� - Wiecznego niedoczekania ziemski balast Co do mnie: Do�� tych - na wieki Nieutulonych O znam ja znam - w zdrojowych parkach potem W toku wieczork�w sanatoryjno-zapoznawczych zw�aszcza Na kwiatowych korsach - Potem t o zobaczcie! (Jak si� to jednak pociesza! Utula si� i owszem...) Dosy� tych - Kochaj�cych zawsze - Ale najpewniej raz do roku Z cmentarnym plastikowym kwiatkiem (Wieczysta warta mi�o�ci Bez wzgl�du na pogod�) Co do mnie - Nie u�miecha mi si� To nad grobami Nasze mistyczne - dalej razem (C� za alternatywa przy �wi�tych Obcowaniu) Niech zauwa�a: sta�o si�! - Klamka zapad�a bardziej ni� w pacierzu amen W g��bi duszy to jest - w istocie istoty - Nie �ywi� uczu� patriotycznych (Jaka� t�sknota za ojczyzn� ziemsk�?... - Prze�ytek w najdos�owniejszym sensie) Lecz je�li ju� - Je�li a� tak wp�ywowe za grobami "lobby" - Pierwszego listopada?... (gdy propozycja pada...) C�... Po�wi��my Im ten dzie� - Stosownie kr�tki Ciemny Nieobudzony jakby Sam w sobie p� zamar�y - Zaproszeni odta�cujmy przy ogarkach Taniec za�wiatowych cieni I frrrrrrrr - znikajmy - Ani p� chwili nad ustalenia! A potem? - Na Elizeum czym pr�dzej Z powrotem W wieczno�ci b�ogie piernaty Proponuj� co do mnie... G�os III My Drodzy Nieobecni My Drodzy Nieobecni - Przecie� zebrani na tej sali O d�ugo jeszcze pokutuje (przecieka) Frazeologia minionego okresu... Tedy - Nieobecni, jednakowo� zebrani W gruncie rzeczy jeste�my - Niezaanga�owani Ani - tak Ani - przeciw Ale jak nawo�uj� Ziomkostwa Kombatant�w g�osy liczne - W ka�dej postaci b�d�my Przezorni I pragmatyczni Czyli - - Dla umocnienia �wi�tego Spokoju Podtrzymujmy stosunki dobros�siedzkie Z istnienia ka�d� stron� (W tym tak�e z �ywio�em Wcielonym) Chryzantemy �wieczki Listopadowych troch� szept�w?... - Koniunktura w pasie przygranicznym? Co szkodzi? - Raczej obop�lne zyski... W konkluzji tedy: My Drodzy Nieobecni (Jednakowo� zebrani) Jeste� my z a Ostatecznie Raczej si� przychylamy Do Pana Boga donos na Szczeklika Prof. Dr Andrzejowi Szczeklikowi - w swoim czasie, na imieniny - przypisane Panie Bo�e donosz� �e Ten Szczeklik to jest taki facet Co zawraca (- Taka jego praca?) Cz�ek na najlepszej ju� drodze By przej�� na Abrahama �ono A ten palcem grozi: No No! I z powrotem - Najlepiej do domu Panie Bo�e zwracam uwag� - komu To s�u�y? Cz�ek w jak najdalszej tu podr�y - �mier� ju� poprawia� chce statystyki A ten jej psuje szyki! Sklei podreperuje Na nogi postawi I... wypcha za drzwi I jak najdalej od tej Bia�ej sali Co za natura jakie upodobanie - Za kawa�eczkiem za chwilk� �ycia Tak si� ugania�? Jakby to by�o co� nadzwyczajnego - W ca�ej wieczno�ci co� niepowtarzalnego? A przecie� jak powiada piosnka znana: - " Nie b�dzie to to b�dzie inne" co si� strzyka�? Co si� �ama� Panie Bo�e ja nie z tych �eby wnika� Gdzie nie potrzeba Lecz go�ym okiem wida� - Jak to wygl�da? No na Skawi�skiej... - Ta klinika A wieczorami? �adne sekrety - Profesor (wiadomo Szczeklik) Na okr�g�o: �piew wino kobiety kabarety �piew wino kobiety kabarety... Czy to wypada? Czy to nie przesyt? Odpowied� Pana Boga Dziecko Drogie donosz� mi w niebiosach O twych donosach (wzgl�dem Szczeklika) Sprawy to znane i nic nowego dla nas Z nich nie wynika Dzia�a on ci Szczeklik legalnie - I owszem nale�y mu si� pochwa�a �e a� tak dzia�a Czujny zr�czny sprytny bystry (Szczeklik ze Szczeklik�w) Wi�c ma wyniki - Niech�e tam ci�gnie leczy zawraca Taka ju� jego praca Gdy przyjdzie pora - m�j ty Bo�e (Jak wy to tam na Ziemi powiadacie) I Szczeklik nie pomo�e! Lecz p�ki jeszcze w terminach luzy Je�li mo�liwe przesuni�cia Niech bierze do sekundy Co tam na Ziemi jest do wzi�cia (Owszem podziwiam styl �mia�o�� przedsi�wzi�cia) Za� - co si� tyczy prywatno�ci? C� Dzieci�... W tym co mi tu donosisz Nie�cis�o�ci widz� �e tak to okre�l� - Wzgl�dem mnogo�ci - Wino powiadasz �piew - kobiety kabarety? Wszak jest odwrotnie! Wina i �piewy?... - owszem i owszem Ale - kobieta i kabaret! W aspektach obu - sta�o�� znana jest Nie-po-szla-ko-wa-na Czyli �e - nie ponosi tu uszczerbku Cnota wierno�ci Tedy aprobuj�. I z g�ry mrugam Okiem Opatrzno�ci. Baka z Dymnym Dymny z Bak� Na niebieskich Dzikich Polach Dymny z Baka si� spotkali - Czujesz Waszmo�� do Dymnego Baka rzecze - Ch�odem ci�gnie co� od spodu? �liwowic� I kapust� i grzybami - Jesie� w Po�oneczce znaczy? - W Nowogr�dku nie inaczej? Ech no kumie Dymny jezuicie prawi - Kto na jakiej grz�dzie siedzia� Tu niewa�ne Tu�my r�wno poza - ziemsko S�siadami Ale ci�gnie przyznam n�ci - N�ci jeszcze owa przesz�o�� Trudno... G�owy nie po�amiesz Konkluduje Dymny z Bak� - Kijem �wiat�a nie zawr�cisz �wiata drugi raz nie wr�cisz Nam ju� nic tam - M�odym Co na Ziemi teraz po nas - Mo�e by co st�d pos�ali?... Gorza�eczki po kusztyczku Po �wiarteczce pergaminu Wyci�gn�li Poci�gn�li - P� rymuj�c p� ucztuj�c - Dymny z Bak� Baka z Dymnym tak pospo�u Pismo na d� szykowali Licho pismo pochwyci�o I ponios�o Pod Barany Durnie - w poprzek i na ukos Idioci za� zygzakiem je czytali Ja com poj�� przepisuj� I podaj� dalej Odezwa wiosenna do m�odzie�y Czyli nauczanie w stylu ksi�dza Baki (z uwzgl�dnieniem retoryki Wies�awa Dymnego) �wiat ca�y czas si� zdarza Z wszystkim co mu si� przydarza I co najbardziej niebywa�e - Jednak si� staje Nic nie zostaje Opr�cz esencji - Pr�cz garstki minera��w (�elaza cynku wapnia et cetera) - Pr�cz chwili pami�ci Droga M�odzie�y - W Kosmicznej Dzie�y Kosmiczny py�ek Dopiero szuka Gclzie by uderzy� - Dopiero j�knie chu� pograniczna Ch�tka przybli�y si� do �ycia Wybuchn� schizmy Kabarety Rykn� m�czy�ni J�kn� kobiety Zdziwi si� wielce zadziwione Powszechne Mniemanie - Jak to? Zawo�a: Nie by�o - Jest?... Jest?... - Nie ma? Jak to? - O kurcze blade! (To jest - Panowie Panie...) NASTANIE CISZA (Zwykle to tak si� dzieje: �ycie - od ch�tki Ch�tka odchodzi precz od �ycia) Lecz p�ki jeszcze Droga M�odzie�y Lecz p�ki jeszcze... - Z wiosn� gdy ruszasz na wycieczk� - �wiat gdy przyn�ca w zielone gaje To zd��aj ruszaj WAL DO PRZODU! Z kuku�k� kukaj Brataj si� z bratkiem Miej fio�a z fio�kiem Jednak�e� radz� - ZWA�AJ NA TECZK�!!! Bo co si� nawet nie wyobra�a To si� przydarza �wiat si� powoli porz�dkuje - Chc�c nie chc�c klasycznieje Nawet najbardziej "niebywa�e" Jednak si� staje I czy uwierzysz Droga M�odzie�y - W pobliskim gaju w zielonym maju - Na grobie Piotra Skrzyneckiego P�yta ju� marmurowa le�y? Nic nie zostaje Opr�cz esencji - Pr�cz garstki minera��w - Chwili pami�ci (Przelotny koncert westchnie� Ulotny kawa�ek piosenki) Dzi� wiecz�r gramy Z tym jednym wieczorem Z tym jednym koncertem Wszystko - W okno Panu Bogu! Jednorazowo: Muzyka splecie si� powik�a I na wysoko�ciach Jednorazowa Zniknie - Ten raz - Ta dzisiaj I �omot Bicie Jakie dzi� p�jdzie bicie - Od serca do serca Ping pong jaki (Paletki �renic go przenios�) Dzi� wiecz�r Dzi� wiecz�r gramy I je�li po co� - Najbardziej - Mo�e nawet jedynie po to Dzi� si� �yje po to Koncert? - W podmuchach szcz�cia Chusteczka Pe�na radosnych westchnie� Ulatuj�ca Ponad oklaskami Panu Bogu w okno W nocnym barze Singer Przepad�e w opowie�ciach Nie napisane (najpi�kniejsze) wiersze Kt�re si� w pismo nigdy Zap�dzie nie da�y �wieca z daleka D�wl�cz� - Kryszta�y z�udze� Autoomamy Po latach Z�om Onegclajszych uniesie� Nie podj�tych mi�o�ci O czwartej nad ranem W nocnym barze Singer Wraca (A jednak wraca - Bo przecie� nie przywo�ywany) Na swoje zn�w pi�� minut Z�om a jednak jeszcze nieod�a�owany Ironiczna r�ka barmana Kieliszek ch�odny podaje (Z ta sama od pokole� wprawa Z t� sam� od pokole� znajomo�ci� sprawy) Wracajmy - Nikt na t� scen� ju� nie patrzy Nie wo�a I nie czeka Wracajmy Chocia� te same dawne g�ody - W oczach na sali rozpoznaj� Dziel� nas kilometry pokonanych z�udze� Rozbrojone arsena�y zachwyt�w Racjonalne do rozwagi doprowadzone W �y�ach t�tno Ze Stanis�awem Bali�skim rozmowa (Fragmenty) Bali�ski to by� poeta nie nowy Rzek�bym poeta by� to "dawno�ciowy" Ale jak nie tkn�� tych linijek g�osem S�yszysz od razu: poezja i �piew to zarazem Porcelana w tym sk�adzie Czu� po gatunku s�owa Najbardziej ona z korca Bia�o-amarantowa - Dawnego szyku amator Zreszt� mia� dystans do tych - z wdzi�kiem Staro�wieckim bia�ych r�kawiczek Porzuconych przy tomiku wierszy - Budowniczy dba�y o szczeg� Dostrzega� �e w obrazie �wiata Z wiosn� na przyk�ad dla kompozycji Dla nastroju - Gar�� fio�k�w - W szklaneczce kryszta�owej To dobry pomys�? Nigdy by si� nie zni�y� do modern - chaosu "Nie przeskoczy�by siebie" Bie��cym m�wi�c j�zykiem - Nie zszed�by do wsp�czesnej Komunikacji ulicy Jak u Lechonia (u kolegi) Tak i u niego - Marmur i r�e wiersze owe I Ona... - �wietlana - Smutna - Utracona Najlepiej ujrzysz J� na p��tnach (U Grottgera Na kartonach) I klatka sercu wci�� za ciasna Ot wszystko jasne (Cho� sedno ciemne wszystko jasne) * * * Mieli�my z Bali�skim wsp�ln� piosenk� Z wiedz� wzajemn� albo nie Z��czy�a nas ta melodia - Woda co w niej rwie I cho� min�o wiele czasu Jak oni (tamci) w kawiarni tej nad rzek� W niedzielne letnie popo�udnie siedli - Siedz� dalej... - Pochy�e panie i panowie Cho� dawno inni wci�� ci sami - Ubrani jasno mile schludnie I tak jak wtedy Fala za fal� �wiat za �wiatem ginie Przez puste niebo toczy kul� smutku Demon A oni? Jak w zetla�ym w dawnym filmie Siedz� - Pij� herbat� za herbat� I rzeka pluszcze - szkoda �e jak ta rzeka jak ta woda - m�odo��... refren p�ynie - Szkoda no szkoda i jaka szkoda Szept si� do szeptu sk�ania ��czy si� pot�nieje zewsz�d �amie si� piosenka Zrywa si� muzyka G�os - z drugiego brzegu kto� zawo�a�? - Poczekaj poczekaj... G�os zn�w s�ycha�?... * * * Nigdy nie spotkany Wielce Szanowny Drogi Panie Stanis�awie - �yli�my obok cho� w jednym czasie My�l� o Panu nieraz i o tej my�l� Geografii Ducha Gdzie inne jest przestrzeni prawo - Czasu inna rachuba I co dalekie - tam dalekie by� nie musi Bo inna jest miara: Wsp�lnoty my�li Wyobra�ni Pobratymstwa uczu� My�l� o Pa�skiej "Wielkiej Podr�y" Co za przygoda - Strona po stronie wiersz za wierszem I�� Pa�skim szlakiem �wiat jest daleki powiada Pan i tak niedu�y Gdy ju� nie tu czy si� spotkamy Tam - jak Pan to nazwa� "Po tamtej stronie snu?" - I na stronicy ju� po��k�ej A jakby w my�lach w�asnych Czytam - W niedzielny wiecz�r p�ny Gdy wiatr od Plant Z jesiennym podwawelskim �wistem W okna t�ucze - Woda si� w Wi�le w latar� ko�ysaniu Mroczy - Zal�ni i zanika Czytam - czy s�ysz�? Refren: "Na palcach jak podchodzi" Odchodzi zn�w zawraca - Nie b�j si� wszystko wr�ci Cho� nic si� nie wraca Jak t�umaczy I nie wiem - s�owom Co w refren si� sk�adaj� Mog� wierzy�? Gdy wiem: - Po to si� refren sk�ada Aby si� �piew powtarza�? - Z wszystkiego - I za wszystko Co si� nie wraca To co zostaje - Klepsydra czasem Na murze d�ugo targana (Klej wida� ponad miar� serdeczny?) Przy domofonie nazwisko dalej zamieszka�e Pozycja w ksi�gach w ksi�gach wieczystych "Wspomnienia wspomnienia" (na Berdycz�w listy) To co zostaje - Jeszcze czyli jak dawniej - Kto wie do ko�ca i tak mo�e? M�j dialog z tob� W my�lach Albo g�o�ny po pustej kiedy id� drodze To co zostaje - To co zostaje - I tak - Widzialni Z Niewidocznymi Nieroz��czeni wci�� Przechodnie - Cienie poszeptuj�ce z sob� Idziemy Oby tego pewni? - Kto z nas prowadzi - Kto odprowadza kogo? Nocne telefony Piotra S. Chodzi po moich snach P� kot - p� Piotr Hybryda jakowa� Z bia�� r� w klapie Z kabaretu rodem Zjawa za�wiatowa Chodzi t�ucze si� Wydzwania W�t�e stra�e snu przestrasza W ko�cu m�wi� mu: Cz�owieku (Jednak no bo jak�e si� odezwa�?) - Tak nie mo�na d�u�ej By�o co by�o Siadaj pogadamy Jak tam teraz - Boli? - T�sknisz? - Jest �e� tam szcz�liwy? Patrz� - a on patrzy Wzrokiem dawnym (Takim niebieskawosiwym) Najprawdziwszy Potem r�k� machnie �miechem na g�os parsknie "Ach kochany ach zwariowa�by� zwariowa�"... Opowie�ci� swoj� prawie ju� si� D�awi "Gdybym ja ci opowiedzia� s�uchaj"... Patrz� A on stra�ak pod sufitem Na drabinie siedzi w kasku W gong bezg�o�ny wali Ba�ki z myd�a dmucha - S�uchaj m�wi� mu cz�owieku (Jednak) Do�� tych szpas�w skr�t�w �mich�w Sprawa w ko�cu raz powa�na My�lisz �e to si� tak uda Wszystkim - ot jak drzwiami trzasn�� I po wszystkim? I ju�? Koniec Finis Kabaretu �ycia? S�uchaj cz�owiek to jest tu co� wi�cej D�u�ej Niewidzialne jego pasmo Tu rozsnute Jeszcze si� przesnuwa Spojrzysz - pod powiek� przemknie Wspomnisz - czo�o mu�nie (W �rodku dra�nie Ani zgad�by� - czemu� oto si� zachmurzy�?) - S�uchaj m�wi� A on prestidigitator Peleryn� w k��bek zwija Sp�aszcza i ju� p�yta czarn� Kr�ci I ju� gnomik ludzik �mieszny Hop w t� tub� gramofonu Skacze - S�uchaj m�wi� mu cz�owieku Jak do studni za nim wo�am No to niechby cho� piosenka Z t� rozmow� co to "smutnie Niesko�czona" (ach ju� widz� �e na wieczno�� ona taka I ju� tylko) Albo: "wci�� si� �miejesz Lecz co� tkwi poza tym"... ten kawa�ek Czy pami�tasz? (To by by�o romantycznie) Lecz - czy p�yta chroma tak ju�? Lub on - mara niema g�ucha Trzask... I tylko przez te trzaski Wci�� powtarza si� i kr�ci Machinalnie Mechanicznie Jakby refren jaki: "Tkwi poza tym'' "Tkwi poza tym" "Tkwi poza tym" (Gdzie� tak by�o? Po s�siedzku u Kantora W s�awnym teatrzyku �mierci?) - S�uchaj m�wi� ko�czmy seans Majak z�udny To dzie� bia�y Od Wawelu nad Groblami Leci pi�rko przez miasteczko Czy to nie od kapelusza? S�uchaj m�wi� On nie s�ucha "Tkwi poza tym" "Tkwi poza tym" "Tkwi poza rym" "Tkwi poza tym" Piosenka umar�ych �ni� nam si� nasze sny Coraz mniej ziemskie Bledsze Szaro�ci coraz to wi�cej w nich l wszystko w nich coraz dalej Chwytamy pustk� - W pustych przestrzeniach Chwytamy puste obr�cze powietrza Je�li kochamy? - Je�li kochamy nawet jeszcze To nie tak ju� jak przedtem Skurcz �aden nie obudzi nas - Wszechw�adna jest ju� w nas zamie� serca O �piewie anio��w Anio�owie Pa�scy w niebie �piewaj� �wiat przywo�uj� W czas si� wik�aj� Czas si� zawiera w �piewie immanentnie Pi�kno gdy pe�ne Gdy ma by� zupe�ne I w niebie musi by� te� troch� te� ziemskie? L�kasz si� duszo anima mea Jak z twym mieszkaniem potem co b�dzie? Odbiwszy od ramienia mego Do �wiata p�jdziesz gdzie umy�lonego? Gdzie sienie gdzie pokoje twoje z kim tam zasi�dziesz? - Decorum wielce tam b�dzie strojne? Theatrum czeka na nas sposobne? To wiem to w Pi�mie jest Wypowiedziane: Anio�owie Pa�scy w niebie w g�osy �piewaj� Nad sztuki inne honor czyni�c dla Muzyki O radosne pienia �wi�tych zawodzenia Serafin�w okrzyki Nie trw� si� - istno�ci mojej istoto Co z egzystencj� twoj� co potem? Pomnij bywa�o - zachwycona Ze szcz�cia prawie chcia�a� kona� Wi�c mo�e tak - per analogiam - dalej? Tyle �e tam ju� constans? - Constans constans na amen Anio�owie Pa�scy w niebie �piewaj� �wiat przywo�uj� W czas si� wik�aj� Czas si� zawiera w �piewie immanentnie - Szcz�cie gdy pe�ne - Gdy ma by� zupe�ne I w niebie musi by� te� troch� te� ziemskie? Znak Na Rynku wi�c w Krakowie Gdy sezon rozprzestrzeni Ogrodowe krzes�a Upadnie Wraz z hejna�em Na stolik kawiarniany Akacji ki�� Dojrza�a wonna duszna W kolorze �cru To b�dzie znak A odzew? Leciutko zadr�y Fili�anka - Wyleje si� �yk kawy (Ofiara po�wi�cona duchom) Wi�c tak si� umawiamy? Powt�rzmy: W czerwcu w Krakowie Bar Vis a Vis W porze hejna�u Akacji ki�� (- Dojrza�a wonna duszna W kolorze czerni)