1849

Szczegóły
Tytuł 1849
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1849 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1849 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1849 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Maria Kowalewska O czym szumi las Gaw�dy o ro�linach i zwierz�tach Tom Ca�o�� w tomach Zak�ad Wydawnictw i Nagra� Polskiego Zwi�zku Niewidomych Warszawa 1990 T�oczono pismem punktowym dla niewidomych w Drukarni PZN, Warszawa, ul. Konwiktorska 9 Pap. kart. 140 g kl. Iii_B�1 Przedruk z "Wydawnictwa Sp�dzielczego", Warszawa 1988 Pisa�a K. Pabian Korekty dokona�y K. Kopi�ska i B. Krajewska Od redakcji Bardzo du�o m�wi si� dzi� o potrzebie ochrony naturalnego �rodowiska. Cz�owiek wsp�czesny, zw�aszcza mieszkaniec wielkiego miasta, znu�ony gwarem, ha�asem i spalinami szuka ch�tnie kontaktu z przyrod�, pragn�c ciszy, czystego powietrza i wypoczynku. Niestety, jednak na ziemi robi si� coraz cia�niej. Szybki rozw�j przemys�u i transportu powoduje zanieczyszczenia powietrza py�ami z komin�w fabrycznych i spalinami z samochod�w. Cz�owiek zatruwa wody �ciekami przemys�owymi i osusza tereny podmok�e. W rolnictwie stosuje si� nawozy sztuczne oraz �rodki chemiczne do zwalczania szkodnik�w i chwast�w. Substancje te, rozpuszczone w glebie, sp�ywaj� z wod� powierzchniow� do rzek i jezior, niszcz�c �ycie organizm�w wodnych. Nic wi�c dziwnego, �e - wobec tylu zagro�e� - ochrona naturalnego �rodowiska cz�owieka sta�a si� przedmiotem troski rz�d�w i specjalnie do tego powo�ywanych instytucji krajowych i mi�dzynarodowych, a przy okazji... modnym tematem rozm�w towarzyskich. W teorii wszyscy wiedz�, �e przyrod� trzeba chroni�, gdy� jest naszym wsp�lnym dobrem. Prawie ka�dy uwa�a si� za mi�o�nika natury i oburza si� na tych, kt�rzy j� niszcz�. A w praktyce? Trudno wprost uwierzy�, jak ludzie sami sobie szkodz� przez bezmy�lne nieraz i niepotrzebne wycinanie drzew, za�miecanie las�w i niszczenie ro�linno�ci, a tak�e przez karygodn� nieostro�no�� w obchodzeniu si� z ogniem, kt�ra bywa przyczyn� wielu po�ar�w las�w. Ogromne szkody wyrz�dzaj� k�usownicy, kt�rzy zastawiaj� sid�a na zwierz�ta, poluj� na nie w okresie ochronnym lub �api� ptaki �piewaj�ce, aby je potem sprzeda� na targu, oraz wandale zrywaj�cy ro�liny chronione. Ale je�li kto� nawet tego wszystkiego nie robi, czy wystarczy to, �eby mo�na go by�o nazwa� mi�o�nikiem przyrody? Kto z Was naprawd� wie, jakie gatunki drzew, jakie ro�liny i zwierz�ta �yj� w naszych lasach? Kto potrafi rozpozna� gatunki znajduj�ce si� pod ochron�? Nie wszyscy te� zdaj� sobie spraw�, jak pasjonuj�c� przygod� mog� by� spotkania z natur� dla uwa�nego jej obserwatora. �wiat przyrody kryje bowiem w sobie wiele tajemnic i niespodzianek. Czy wiecie na przyk�ad, �e: - Mr�wki �ywi� si� m.in. odchodami pewnego gatunku mszyc wydalaj�cych cukier w postaci rosy miodowej; nie tylko potrafi� "doi�" mszyce, ale te� przezornie opiekuj� si� nimi. - Z �yciem le�nych drzew jest zwi�zana wi�kszo�� naszych grzyb�w - grzybnia obrasta drobne korzenie i nast�puje wymiana pewnych substancji pokarmowych. A je�li ju� mowa o grzybach, to warto wiedzie�, �e ich amatorami s� nie tylko ludzie, ale r�wnie� sarny, jelenie i dziki. Zwierz�ta s� odporniejsze na grzyby truj�ce (podobno jelenie zjadaj� bezkarnie muchomory). - Na Mazurach, w Augustowskiem i na Pomorzu �yj� kaczki g�go�y - jedyny gatunek kaczek, kt�ry gnie�dzi si� w dziuplach drzew. - Dzi�cio�y - to ptaki "muzykalne"; zaobserwowano dzi�cio�a b�bni�cego w blaszan� rynn�, cho� przecie� na pewno nie szuka� tam owad�w. Bardzo ciekawe bywaj� te� dzieje niekt�rych gatunk�w zwierz�t i ro�lin, zwi�zane z histori� ludzi. Kto z Was s�ysza� na przyk�ad o tym, �e: - W W�gl�wce w wojew�dztwie kro�nie�skim ro�nie "D�b Poga�ski", kt�ry ma podobno 1200 lat, a wi�c tak jak s�ynny "Bartek" pami�ta pocz�tki dziej�w Polski. - Rosn�cy na Kielecczy�nie d�b zwany "Doktorem" mia� - wed�ug dawnych wierze� - leczy� choroby gard�a i z�b�w. Nale�a�o go tylko obej�� trzy razy o wschodzie s�o�ca powtarzaj�c: "Powiedz�e mi, powiedz m�j kochany d�bie, jakim sposobem leczy� z�by w g�bie?" - Ochrona drzew nie jest "wynalazkiem" naszych czas�w. Ju� statut wi�licki Kazimierza Wielkiego ogranicza� wyr�b las�w. W�adys�aw Jagie��o wyda� specjalne przepisy o ochronie cisa, a Jan Iii Sobieski z zami�owaniem sadzi� lipy i wi�zy. - Pierwszy ogr�d botaniczny w Warszawie powsta� w 1811 roku... Ale do��. Nie zamierzam Wam tutaj przecie� streszcza� wszystkiego, o czym mowa w tej ksi��ce. Nie jest zreszt� ona - jak by mo�na s�dzi� po tym wyliczeniu - tylko zbiorem ciekawostek przyrodniczych. Autorka - znana pisarka, a przy tym wielka mi�o�niczka przyrody - bardzo interesuj�co opowiada o tym, co nas otacza: o polskich lasach i ich mieszka�cach - owadach, ptakach, o gatunkach wyst�puj�cych tam ro�lin, o drzewach - pomnikach przyrody, kt�re zapisa�y si� w historii naszej ziemi. Wiele miejsca po�wi�ca rezerwatom i ich roli w ochronie flory i fauny, a tak�e swoistym azylom dla ro�lin i zwierz�t, kt�rymi s� ogrody botaniczne i zoologiczne. Nie jest to jednak bynajmniej suchy, uczony wyk�ad ksi��kowej wiedzy. Autorka bowiem opowiada tak�e o wielu w�asnych ciekawych obserwacjach zachowania si� ptak�w, zwierz�t i... ludzi. I w�a�nie m�wi�c o ludziach u�wiadamia nam, �e nie wystarczy umie� zachowa� si� w lesie, w rezerwacie czy w Zoo, aby zas�u�y� na miano mi�o�nika przyrody. Trzeba jeszcze j� zna�, czyli jak najwi�cej o niej wiedzie� i po prostu... naprawd� j� lubi�. My�l�, �e lektura tej ksi��ki bardzo Was do tego zach�ci. A wi�c pos�uchajmy, o czym szumi las... W lesie Las "Pos�uchamy, jak bije olbrzymie zielone serce przyrody..." (K. I. Ga�czy�ski) Pochodz� z krainy, gdzie wzrok rzadko spoczywa na polach uprawnych i ��kach, a cz�sto w mroku las�w i bor�w. Nigdy nie ba�am si� lasu. Wchodzi�am w g�stwin� bez obawy, �e mnie tam mo�e co� z�ego spotka�. O wilkach kr��y�y u nas raczej ma�o wiarygodne legendy. A dziki? Bardzo prosz�! Zawsze zd��� si� wdrapa� na do�� ros�e drzewo, a zreszt� tylko locha z warchlakami mo�e by� dla cz�owieka gro�na. Wi�c czego si� tu ba�? A las kusi� tyloma obietnicami przyg�d i niespodzianek. Zna�am pewne jego tajemnice, ale by�y to zaledwie okruchy zbierane bez�adnie: �e id�c le�n� drog�, trzeba skr�ci� przy g�azie na niewidoczn� le�n� �cie�k�, aby za g�stym �anem konwaliowych li�ci trafi� na poziomkowe siedlisko, albo �e najlepsze ma�laki s� w m�odych so�ninach na piaskowych g�rach. Zawsze chcia�am wiedzie�, jak si� co nazywa. Zanim doros�am do pos�ugiwania si� "kluczem" do oznaczania ro�lin, mia�am ze sob� kolorow� "Botanik� na przechadzce" Arct_Golczewskiej. Jedne nazwy botaniczne dzia�a�y na wyobra�ni�, inne by�y po prostu �adne, jeszcze inne zdecydowanie brzydkie. Dziwi� nasi�rza� i paj�czyca, bawi� mysiurek, bluszczyk kurdybanek. Kiedy� d�ugo szuka�am w lesie starca le�nego, bo zna�am ju� z ��ki jego krewniaka, starca jakubka. Po co ten tak osobisty wst�p?... Oto ka�dy termin przyrodniczy jest nosicielem okre�lonych tre�ci, kt�re warto pozna�, aby obraz �wiata sta� si� pe�niejszy, bli�szy. Nie jest to wi�c jedynie mechaniczne gromadzenie w pami�ci termin�w, lecz poznawanie przyrody z "kluczem" do oznaczania ro�lin, z ma�ymi atlasikami grzyb�w, ptak�w, owad�w. Las jak las Tymczasem jak�e ma�o rozpowszechniona jest elementarna wiedza o lesie - tym najbardziej z�o�onym tworze przyrody, w kt�rym g��wna rola przypada zwarcie rosn�cym drzewom. Pytam m�odego ch�opaka o wra�enia z wycieczki do Puszczy Bia�owieskiej. Odpowiada bez namys�u: "Las, jak las... tyle �e fajniejszy!" A przecie� jakie bogactwo tre�ci zawiera s�owo Las! Jest to poj�cie szerokie, odnosz�ce si� do wielu bardzo r�nych zespo��w le�nych. Z dawnych puszcz zarastaj�cych nasze ziemie pozosta�y ju� tylko smutne resztki, a i one ulegaj� z czasem nieuchronnym przekszta�ceniom. S�owo "puszcza" nale�a�oby chyba pisa� w cudzys�owie, tak bardzo odbiega ju� dzi� od wyobra�enia o pierwotnym, dziewiczym lesie. Nasze najwi�ksze puszcze to: Augustowska, Bia�owieska, Knyszy�ska, Kurpiowska, Piska, Kampinoska, Kozienicka, �wi�tokrzyska, Sandomierska, Solska, Karpacka, Niepo�omicka, Bory Dolno�l�skie, Rzepi�ska, Bukowa, Wkrza�ska, Goleniowska, Bory Tucholskie, Puszcza Nadnotecka. Wymienione puszcze obejmuj� oczywi�cie tylko cz�� naszych zasob�w le�nych. Lasy mamy rozmaite: inne na nizinach, inne w g�rach, inne na glebach bagiennych, a inne na ubogich wydmowych piaskach. Na sk�ad gatunkowy drzewostan�w maj� najwi�kszy wp�yw gleba i klimat. Osiem krain Pod wzgl�dem geograficznego zr�nicowania warunk�w rozwoju las�w Polska dzieli si� na osiem krain przyrodniczo_le�nych: I. Ba�tycka - jest poza zasi�giem jod�y i �wierka. Najcz�ciej wyst�puje tu sosna, pr�cz niej buk, d�b, olsza (olcha), jesion i brzoza. Ii. Mazursko_podlaska - nie ma jode� i buk�w. G��wne gatunki to sosna, �wierk, jesion, olsza i brzoza. Iii. Wielkopolsko_pomorska - zajmuje zachodni� i �rodkow� cz�� Ni�u Polskiego. Tutaj g��wnymi gatunkami s�: sosna, buk, d�b, olsza i jesion. Iv. Mazowiecko_podlaska - zajmuje �rodkow� i wschodni� cz�� Ni�u Polskiego. Wyst�puj� tu g��wnie: sosna, d�b, olsza, modrzew, brzoza i jesion, a w cz�ci wschodniej tak�e �wierk. V. �l�ska - opr�cz wymienionych drzew ro�nie tu te� jod�a. Obficiej wyst�puj� tu buk i �wierk. Vi. Wy�yna �rodkowopolska - ma bardzo dobre warunki dla jod�y, buka i �wierka. Vii. Sudecka - w dolinach rosn� d�by, jesiony i olsze; powy�ej 5007m n.p.m. pojawiaj� si� �wierk, buk; miejscami jod�y i modrzewie tworz� tam drzewostan regla dolnego; od oko�o 10007m (w reglu g�rnym) panuje �wierk, a powy�ej 12007m, nad lini� lasu spotykamy kos�wk�. Viii. Karpacka - obejmuje g�ry Karpat Zachodnich. W reglu dolnym (powy�ej 6007m) rosn� tam: jod�a, buk, �wierk, cz�sto jawor, czasem modrzew. Ni�ej do��cza si� jeszcze d�b, jesion, olsza. W reglu g�rnym (powy�ej 11007m) panuje �wierk, czasem pojawia si� modrzew. Zaro�la kos�wki znajdujemy 14007m n.p.m. Borem, lasem... Las - to poj�cie bardzo og�lne. Borem zazwyczaj nazywamy kompleks le�ny, w kt�rym dominuj�c� rol� odgrywaj� w budowie drzewostanu gatunki iglaste, a drzewa li�ciaste tworz� najwy�ej domieszk�. Trudno opisa� wszystkie typy zespo��w borowych. Do najpospolitszych nale�a�y dawniej bory mieszane sosnowo_d�bowe, zreszt� te� r�norodne w zale�no�ci od gleby i klimatu. Obok d�b�w pojawiaj� si� w nich te� czasem brzozy, osiki, lipy, rzadziej inne gatunki drzew li�ciastych. Z iglastych - poza g��wnym gatunkiem: sosn� - z rzadka spotyka si� �wierk lub modrzew. Na ubogich glebach ni�owych rosn� przede wszystkim jednogatunkowe bory sosnowe. Cz�sto bywaj� one sadzone i s� ma�o odporne na masowe ataki szkodnik�w owadzich i paso�ytniczych grzyb�w. Bory sosnowe s� przewa�nie widne. Czasem wyst�puje w nich domieszka �wierka lub jod�y. Wzd�u� ca�ego polskiego wybrze�a Ba�tyku mamy na piaskach wydmowych sosnowy b�r nadmorski, szczeg�lnie interesuj�cy dla przyrodnik�w na Mierzei �ebskiej w obr�bie S�owi�skiego Parku Narodowego i na Mierzei Wi�lanej pod Sztutowem. Bory jod�owo_�wierkowe i �wierkowe wyst�puj� g��wnie na po�udniu Polski. W g�rach zespo�y jod�owo_�wierkowe tworz� ost�py charakterystyczne dla regla dolnego. Bory �wierkowe mamy te� i na Pojezierzu Mazurskim, i w Bia�owie�y, gdzie na pok�adach torfu i na innych wilgotnych siedliskach rosn� �wierki z domieszk� sosny i brzozy, tworz�c zesp� podobny do bor�w p�nocnych. S�ynna Puszcza Jod�owa, opisywana przez �eromskiego, kt�rej fragmenty wchodz� w obr�b �wi�tokrzyskiego Parku Narodowego - to b�r jod�owo_bukowy. Na glebach gliniastych, podmok�ych rosn� lasy li�ciaste, zwane gr�dami, gdzie pierwsze miejsce zajmuj� graby, cho� spotka� tam mo�na i d�by, a nast�pnie lipy, klony i pojedyncze wi�zy. W niekt�rych regionach pojawiaj� si� te� w�r�d nich buki albo �wierki. S� to wi�c cz�sto lasy wielogatunkowe. Lasy bukowe wyst�puj� w po�udniowej i zachodniej cz�ci Polski, cz�sto z domieszk� innych drzew li�ciastych, czasem te� z iglastymi: jod�� i �wierkiem. Iglastych brak jest w buczynie pomorskiej (np. we wspomnianej ju� Puszczy Bukowej), odznaczaj�cej si� drzewostanem jednogatunkowym. Czasem tylko pojawiaj� si� tam d�by i graby. Olesy s� to bagienne lasy olszy czarnej (olchy) na torfowiskach niskich. Przy odziomkach wysokopiennych olch narastaj� tam cz�sto du�e k�py innych ro�lin, kt�re okresami zatapia woda. Dolinki mi�dzy k�pami d�ugo nieraz pozostaj� pod wod�. K�py zio�oro�li doko�a pni bywaj� du�e, do 17m wysoko�ci i 2-#37m �rednicy. Przy panuj�cej tu olszy czarnej czasem zjawiaj� si� te� brzoza i �wierk, ten zw�aszcza na p�nocy kraju. W dolinach zalewowych naszych rzek spotykamy ��gi wierzbowe i wierzbowo_topolowe. Czasem wierzbom i topolom towarzyszy olsza i jesion. Na miejscach wilgotnych i podmok�ych, bardzo �yznych, pojawiaj� si� ��gi olszowe, jesionowe i wi�zowe, wygl�dem zbli�one do oles�w. ��gi odznaczaj� si� bujnym podszytem, a rosn�ce w nich pn�cza sprawiaj�, �e stanowi� cz�stokro� nieprzebyt� wprost d�ungl�. Warstwy lasu Las jest niezmiernie skomplikowanym tworem biologicznym, z�o�onym z niezliczonej ilo�ci gatunk�w �ywych organizm�w: drzew, krzew�w, zi�, mch�w, porost�w, grzyb�w i bakterii. W�r�d nich mie�ci si� mn�stwo lokator�w ze �wiata zwierz�t. Ci mieszka�cy lasu maj� t� wy�szo�� nad ro�linami, �e wi�kszo�� z nich mo�e si� porusza�, przemierzaj�c las we wszystkich kierunkach, i przenosi� si� z warstwy do warstwy: od podziemnych do najwy�szych, a wi�c a� w korony drzew. Najwy�sz� warstw� lasu tworz� drzewa (drzewostan) i one nadaj� zbiorowisku le�nemu charakter i u�ywan� w mowie potocznej nazw�. Pod okapem drzewostanu Pod wysokimi drzewami wyrasta podszyt (podszycie), gdzie panuj� krzewy, nieraz do wysoko�ci kilku metr�w. Mog� tu wyst�powa� te� m�ode drzewka (podrost), pochodz�ce z samosiewu, z siewu lub sadzenia. M�ode drzewka z biegiem czasu mog� tak podrosn��, �e wejd� do g�rnego pi�tra drzewostanu, ale mog� te�, zale�nie od warunk�w siedliskowych, zosta� na sta�e jako podszyt pod okapem drzewostanu. R�ny bywa podszyt w rozmaitych lasach. W nadmorskich borach sosnowych na przyk�ad spotykamy niskie krzewy ba�yny czarnej o jadalnych czarnych jagodach. W borach mieszanych sosnowo_d�bowych, stosunkowo widnych, ro�nie leszczyna, kruszyna, jarz�bina, kalina, g��g i inne. W widnych borach sosnowych, na ubo�szych siedliskach spotykamy pojedyncze ja�owce. W cienistych borach jod�owych na po�udniu Polski wyst�puje w tej warstwie dziki bez koralowy i jarz�bina. W �wietlistych d�browach z domieszk� sosny rosn� niekiedy obficie: berberys, g��g, tarnina, szak�ak, jarz�bina i niskie grusze. Jeszcze bardziej r�norodny jest podszyt gr�d�w. Obok drzew pojawiaj� si� tam: leszczyna, trzmielina, wiciokrzew, suchodrzew, dere� �widwa. Cz�sto na por�bach i w przerzedzonych drzewostanach w ca�ym kraju spotyka si� zaro�la malin. Olesy miewaj� bujne podszycie z kaliny, jarz�biny, kruszyny, czarnej porzeczki, czasem czeremchy. Wszystko to bywa przeplecione �odygami chmielu, pn�cza tej ro�liny nie tylko przeszywaj� i ��cz� ga��zie krzew�w jakby mocnymi sznurami, sploty ich opasuj� tak�e pnie olszyn. W ��gach wierzbowo_topolowych bujne podszycie tworz� rozmaite gatunki wierzby, ponadto ro�nie tam dere� �widwa, trzmielina, czeremcha i czarny bez. W innych ��gach r�wnie� spotykamy czeremch�, czarny bez i leszczyn�. Bogactwa ni�szej warstwy lasu Z podszytu zst�pujemy do trzeciej warstwy lasu, licz�c od g�ry, do le�nego runa, kt�re te� si� dzieli na kilka podwarstw: krzewinkow�, zielon� i naziemn� podwarstw� mch�w i porost�w. Nam, zwyk�ym w�drowcom, najciekawsze mo�e si� wydawa� w�a�nie to "dno lasu", tak bogate w le�ne dary. Nazbieramy tutaj pachn�cych poziomek, p�niej bor�wek na zimowe przetwory. Wreszcie znajdziemy tu grzyby, a zbiera� oczywi�cie b�dziemy tylko dobrze znane grzyby jadalne. "Pijanica" W borach bagiennych spotykamy �ochyni� (bor�wk� bagienn�), blisk� krewniaczk� bor�wki brusznicy i czarnej jagody (bor�wki czernicy). Jest to krzewina do�� wysoka, o jadalnych, sinoniebieskich jagodach, przyjemnie kwaskowatych w smaku. S�dzono dawniej w niekt�rych okolicach, �e owoce jej maj� jakoby w�a�ciwo�ci odurzaj�ce, dlatego nazywano �ochyni� "pijanic�". K�py �ochyni wyrastaj� zazwyczaj obok k�p ro�liny zwanej bagnem. W dawnych latach, podczas w�dr�wek po wilgotnych lasach w�r�d �ochy� i krzewinek bagna, nabra�am pewnego podejrzenia. Oto rozdeptuj�c silnie pachn�ce listki bagna wraca�am z b�lem g�owy i odurzona, chocia� nigdy nie jad�am jag�d �ochyni. A wi�c spowodowa� to zapach kwiat�w i listk�w bagna (pospolity �rodek na mole), �ochyni� oczerniano zatem nies�usznie. Runo le�ne Tu� przy ziemi dawniej pospolita, a dzi� ju� rzadsza, bo wyniszczona ro�lina - wid�ak. Spotka� go mo�na w ca�ej Polsce, zar�wno w suchych lasach i na wrzosowiskach, jak w lasach cienistych i podmok�ych. Jest jedn� z ro�lin tworz�cych runo. Runo le�ne w r�nych siedliskach jest bardzo rozmaite. Le�nik po rodzaju runa oceni, czy dana gleba le�na ma na przyk�ad wystarczaj�c� ilo�� azotu, czy te� go brak, a wi�c nale�y j� azotem wzbogaci�. W borach sosnowych, gdzie obok sosny wyst�puj� pojedyncze brzozy, na bardzo ubogich, suchych piaskach runo jest te� ubogie. Jedynie czasem trafiaj� si� liczniej ro�liny kwiatowe: wrzos, bor�wka brusznica. Wsz�dzie przewa�aj� jednak mszaki i porosty, nadaj�ce takiemu borowi szary koloryt. W �wie�ych borach sosnowych opr�cz mch�w i porost�w wyst�puj� przewa�nie: bor�wka brusznica i czarna jagoda. Ro�nie tam te� wrzos, pomocnik baldaszkowy o sk�rzastych, zimotrwa�ych listkach, gruszyczka zielonkawa. Do sosnowych bor�w nadmorskich przedostaj� si� czasem ro�liny szarych wydm, na przyk�ad turzyca piaskowa, wierzba piaskowa i jastrz�biec baldaszkowy. W runie bor�w sosnowo_d�bowych opr�cz dobrze nam znanej czarnej jagody zobaczymy papro� - orlic� pospolit�. Mo�emy te� spotka� konwali�, konwalijk�, naw�o� i przetacznik le�ny, a z traw znajdzie si� �mia�ek pogi�ty. W runie bor�w jod�owych w G�rach �wi�tokrzyskich wa�n� rol� odgrywaj� mchy i paprocie. W�r�d nich b��ka si� wid�ak. Mamy te� bor�wk� dusznic�, czarn� jagod�, szczawik o bia�ych kwiatach i kwa�nych listkach podobnych z kszta�tu do koniczyny. Ro�nie przytulia, konwalijka, gruszyczka okr�g�olistna. B�r jod�owo_�wierkowy regla dolnego ma ju� w runie charakterystyczne ro�liny g�rskie: goryczk� troje�ciow�, powojnik alpejski, ro�nie tam kosmatka ��tawa, przyn�t purpurowy. W borach iglastych i mieszanych znale�� mo�na dziwn� ro�lin�, jakby ulepion� z wosku. Jest to korzeni�wka - saprofit pobieraj�cy pokarm z martwych cz�stek organicznych, ro�lina pozbawiona chlorofilu i dlatego blado��ta. Podobnym saprofitem jest gnie�nik le�ny, mieszkaniec cienistych las�w, zw�aszcza bukowych. W gr�dach, lasach li�ciastych - charakterystycznymi ro�linami s�: przytulia le�na, truj�cy �wierz�bek gajowy z rodziny baldaszkowatych i bia�e gwiazdki zdroj�wki, a z traw: kostrzewa, turzyca, per��wka. W lasach do�� wilgotnych, lecz widnych, na wzg�rkach znajdziemy niebiesko kwitn�c� przylaszczk�. W jej pobli�u ro�nie zawilec ��ty, wida� te� bia�e gwiazdki kwiat�w zawilca gajowego. Tam te� mo�na czasem spotka� rzadk� i chronion� krzewink� - wawrzynek wilcze �yko - o r�owych, pachn�cych kwiatkach. Olesy maj� niezwykle bujne runo z wieloma kwiatowymi bylinami i paprociami. Mo�na tu znale�� na podmok�ych miejscach do�� rzadk� ro�lin� - czermie� b�otn�, kt�rej ��tozielona kolba kwiatostanu jest uj�ta w p�ask� pochw�, wewn�trz bia��, z zewn�trz zielon�. Trafia si� tu tak�e truj�ca psianka s�odkog�rz o fioletowej koronie kwiat�w i szkar�atnych jagodach. Z traw charakterystyczne s� turzyce. ��gi wierzbowo_topolowe maj� runo bujne, wysokie. G�rn� jego warstw� stanowi� wysokie byliny, na przyk�ad trybula le�na z licznej rodziny ro�lin baldaszkowatych, bylica pospolita podobna nieco do pio�unu, starzec nadrzeczny, pokrzywy. Ni�ej bielej� kwiatki gwiazdnicy gajowej i jasnota plamista z rodziny wargowych. Ponadto pn� si� st�d wy�ej do g�rnych pi�ter: chmiel i kielisznik zaro�lowy o �nie�nobia�ej, lejkowatej koronie kwiatowej. Ni�ej wspina si� rdest zaro�lowy i psianka. W ��gach olszynowo_jesionowych runo te� jest wysokie i bujne. W najwy�szej jego warstwie panuje pokrzywa, obok wi�z�wka b�otna o kremowych pachn�cych kwiatach zebranych w du�e podbaldachy, ostro�e� i wiele innych. Ni�ej, w warstwie �rodkowej - baldaszkowaty �wierz�bek orz�siony, niecierpek pospolity, toje�� i paprocie. Jeszcze ni�ej kryje si� jaskier roz�ogowy, rze�ucha i mchy. Z ro�lin pn�cych spotka� mo�na chmiel jak we wszystkich wilgotnych lasach. Ponad granic� las�w - w kos�wce tatrza�skiej - bywa runo podobne jak w borach g�rnego regla: paprocie, czarna jagoda, bor�wka brusznica. W zaro�lach kosej olchy w Bieszczadach spotykamy i okaza�e byliny, i ro�liny niskie w warstwie przyziemnej: szczaw g�rski, naw�o�, czasem dzwonek roz�ogowy i ostro�e� wschodniokarpacki. Ro�nie tam te� bor�wka czernica, podbia�ek alpejski, kosmatka olbrzymia i si�dmaczek le�ny. "Grzyb�w by�o w br�d"... Na dnie lasu warto zaj�� si� grzybami, kt�rych wegetatywne cia�o - grzybnia - utworzone z nitkowatych strz�p�w cz�sto rozwija si� w g��bi pod�o�a i stamt�d czerpie pokarm z materii organicznej. To co potocznie nazywamy grzybem (np. grzyby kapeluszowe), jest tylko owocnikiem wyrastaj�cym z ukrytej przed naszym wzrokiem grzybni. Grzyby ni�sze - to przede wszystkim r�ne ple�nie (ple�niaki, p�dzlaki, kropidlaki, sierpiki). Z grupy p�dzlak�w wywodzi si� s�ynna penicylina, kt�ra zrobi�a karier� w medycynie. Ale nie jej b�dziemy tu szuka�. Ple�nie na og� spe�niaj� wa�n� rol� w gnij�cej �ci�ce le�nej i w pr�chnicy, na przyk�ad lasu bukowego. Grzybnia ple�ni i grzybnia wy�szych grzyb�w oplata korzenie drzew i ro�lin zielonych g�sto splecionymi z nitek strz�pkami. Zgodne wsp�ycie grzybni z ro�linami - mikoryza i symbioza - polega na korzystnej wymianie pokarm�w. �ycie wi�kszo�ci naszych grzyb�w le�nych jest �ci�le zwi�zane z �yciem drzew, o czym �wiadcz� ich nazwy. Pod osin� widzimy ceglasty kapelusz podosiniaka, dalej mamy podbrze�niaki, olsz�wki. Ma�lak zwyczajny harmonijnie wsp�yje z sosn�, a ma�lak ��ty - z modrzewiem. Strze�my si� grzyb�w truj�cych, ale nie niszczmy ich, bo kto wie, jakim drzewom pomagaj� one do �ycia. Amatorami grzyb�w s� nie tylko ludzie. Poszukuj� ich i zjadaj� je sarny, jelenie, dziki. Zwierz�ta s� odporniejsze na grzyby truj�ce. Jelenie zjadaj� podobno bezkarnie �miertelne dla ludzi muchomory. Wiele le�nych ssak�w ch�tnie jada podobne do trufli jeleniaki, ukryte w pr�chnicy las�w bukowych. Grzyby lubi bardzo rzadki ju� u nas nied�wied� tatrza�ski, lubi je borsuk, zaj�c, dziki kr�lik. A wiewi�rka suszy je, nadziewaj�c na s�czki drzew, na zim� do swej spi�arni. Tajemnica porost�w W wy�szych pi�trach lasu warto poszuka� do�� tajemniczych ro�lin - porost�w. S� to organizmy z�o�one z glon�w i wsp�yj�cych z nimi grzyb�w. Strz�pki grzybni oplataj� si� kom�rkami glon�w albo, w przypadku plechy, uk�adaj� si� warstwami. Porosty spotykane na pniach i ga��ziach drzew nie paso�ytuj� na nich, bo wod� i pokarm pobieraj� z otaczaj�cego je �rodowiska, bez uszczerbku dla gospodarza. S� epifitami, tj. ro�linami nie zakorzenionymi w glebie, lecz rosn�cymi na drzewach. Epifitami s� te� niekt�re mchy. Wiele epifit�w nadrzewnych spotykamy na bukach porastaj�cych zbocza �ysej G�ry. Gro�ne s�owo: bakterie! Zst�puj�c znowu na dno lasu, a� do le�nej gleby, trzeba powiedzie� o bakteriach, kt�re odgrywaj� w �yciu lasu du�� i pozytywn� rol�. Nam s�owo to kojarzy si� zawsze z chorob�, a tymczasem w�a�nie wiele szczep�w bakterii przyczynia si� do tego, �e trwa �ycie na ziemi. To bakterie s� jednym z g��wnych czynnik�w utrzymuj�cych kr��enie materii w przyrodzie i s� wa�nym czynnikiem glebotw�rczym. Gleba le�na Ma tak�e wy�sze i ni�sze warstwy. Grzyby i bakterie rozk�adaj� �ci�k� le�n�, spulchniaj� le�n� warstw� gleby, w kt�rej zakorzeniaj� si� ro�liny o w�t�ych korzeniach z ni�szych pi�ter lasu. Nieco g��biej si�gaj� korzenie bylin, wi�kszych ro�lin zielonych, wreszcie krzew�w. Do najg��bszych warstw podglebia schodz� korzenie drzew, uk�adaj�ce si� pod wp�ywem pod�o�a i potrzeb danego drzewa albo systemem palowym (w g��b), albo uko�nym (w r�ne strony), albo te� p�askim (tu� pod gleb�). Drzewa dzi� i wczoraj I nie tylko wielkich kniazi�w. Do dzi� ogl�damy tysi�cletnich staruszk�w r�wie�nik�w pa�stwa polskiego. Oto w G�rach �wi�tokrzyskich pod Zagna�skiem ro�nie prastary d�b Bartek "pami�taj�cy" ca�e nasze dzieje, bo ma ju� - jak si� na og� podaje - 1200 lat (obw�d jego mierzy przesz�o 87m, wysoko�� 237m). Swego czasu profesor Jan Soko�owski * zrobi� spis "lokator�w" Bartka. W jednym okresie l�gowym w dziuplach tego d�bu gnie�dzi�o si� 8 par szpak�w, 6 par jerzyk�w, 2 pary wr�bli mazurk�w oraz po jednej parze: pleszki ogrodowe, mucho��wki �a�obne, sikorki bogatki, sikorki modre, kowaliki i kr�tog�owy. W�r�d ga��zi za� uwi�y sobie gniazda zi�by i go��bie grzywacze. Uczepione pazurkami �cianek dziupli, przesypia�y tu dzie� liczne nietoperze. Jan Soko�owski - znany badacz - zoolog i ornitolog, zas�u�ony w dziedzinie ochrony ptak�w w Polsce. Jest m.in. autorem ksi��ek: "Z biologii ptak�w" i "Ptaki ziem polskich". Za r�wie�nika Polski uwa�a si� te� tysi�cletni d�b w Kadynach ko�o Elbl�ga. W jego wypr�chnia�ym wn�trzu m�g�by si� zmie�ci� st� i �awy. Obw�d pnia tego d�bu mierzy prawie 107m. Jednym z naszych najstarszych d�b�w jest "D�b Poga�ski" w W�gl�wce (woj. kro�nie�skie). Ma podobno 1200 lat, a wi�c te� "pami�ta" pocz�tek Polski. W cieniu d�b�w Niemniej okazale jak trzy poprzednio wspomniane przedstawia si� "D�b Chrobry" w Piotrowicach na Ziemi Lubuskiej (obw�d ok. 107m). W jego cieniu mia� jakoby odpoczywa� Boles�aw Chrobry, gdy jecha� z dru�yn� na spotkanie z cesarzem niemieckim Ottonem Iii. Piaski Wielkie (woj. szczeci�skie) szczyc� si� pot�nym d�bem zwanym "Kr�l Niels". Podanie g�osi, �e w 1121 roku obozowa� pod nim Boles�aw Krzywousty i tu mia� si� spotka� z kr�lem du�skim Nielsem. A grupa starych d�b�w przy szosie Koszalin_Karlino pami�ta podobno czasy "traktu solnego", przebiegaj�cego t�dy na po�udnie, a ju� z pewno�ci� by�a �wiadkiem przemarszu wojsk napoleo�skich na pocz�tku Xix wieku. Pod wieloma polskimi d�bami zatrzymywa� si� pono� Napoleon. Takim "D�bem Napoleona" szczyci si� le�nictwo Borkowo (woj. gda�skie). Skromniej wygl�da "D�b Napoleona" w D�u�ku (na Mazurach), bo ma tylko 400 lat i mierzy troch� ponad 57m w obwodzie. W Niemie�sku (woj. gorzowskie) atrakcj� jest "D�b Galla Anonima", gdzie wed�ug podania Gall Anonim mia� rozpocz�� pisanie swej kroniki podczas wyprawy Boles�awa Krzywoustego. S�ynne s� stare d�by w Rogalinie w Wielkopolsce, zwane "Lechem, Czechem i Rusem". Najstarszym d�bem w Europie jest chyba s�dziwy d�b w ma�ej wiosce Stelmu� na Litwie. Obw�d jego pnia wynosi przesz�o 87m, a wiek - zapewne 2000 lat. Wed�ug legendy pod nim mia� sta� o�tarz Perkuna, naczelnego b�stwa dawnych Litwin�w, z wiecznie p�on�cym zniczem. Pod tym �wi�tym d�bem Litwini sk�adali ongi� przysi�g� przed walk� z Krzy�akami. Lipy w legendzie Wiele lip posadzi� podobno kr�l Jan Sobieski. Mi�dzy innymi tak� lip� chlubi� si� mieszka�cy wsi Zawieprzyce (woj. lubelskie), ale najs�ynniejsza jest "Lipa Kr�la Jana" w Wilanowie. �artobliw� fraszk� na temat lip u�o�ono w rodzinie pisarza Wac�awa Sieroszewskiego: "Stare lipy w Polsce sadzi� kr�l Sobieski, pr�cz tej, kt�r� posadzi� dziadzio Sieroszewski". Tylko �e lipy Sobieskiego podziwiamy do dzi�, a po lipie posadzonej na Kamiennej G�rze w Gdyni przez Wac�awa Sieroszewskiego nie ma �ladu. W okolicy Grunwaldu, we wsi Ostrowite, ro�nie lipa, kt�rej obw�d mierzy oko�o 67m, pod ni� wed�ug podania odpoczywa� po bitwie z Krzy�akami kr�l Jagie��o, a w �a�cucie siadywa� ten kr�l pod lip� jeszcze okazalsz� (maj�c� 77m obwodu). W Kliniskach na Pomorzu Zachodnim ro�nie wspania�a "Lipa Anna" (obw�d ponad 87m). Wy�ej rozga��zia si� w cztery pot�ne konary. Nosi to imi� na pami�tk� c�rki Kazimierza Jagiello�czyka, a �ony ksi�cia pomorskiego Bogus�awa X. W Wysiedlu ro�nie nieco mniejsza "Lipa Jadwiga" (na cze�� kr�lowej), a w P�oni - pot�na "Lipa �w. Ottona", pod kt�r� podobno wyg�aszano kazania po polsku. Trudno wyliczy� tu wszystkie odwieczne lipy, zwi�zane z dziejami Pomorza Zachodniego. Warto jeszcze wspomnie�, �e w Kobylance najwi�ksza z grupy lip, zwanej "Wie�cem Zgody", ma przesz�o 500 lat, a zasadzona zosta�a przy podpisaniu pokoju po walkach mi�dzy Szczecinem a Stargardem. Nazwa "Lipy Woja Szczota" wywodzi si� od za�o�yciela Szczecina, woja (a mo�e ksi�cia?) Szczota. Wed�ug dawnych tradycji w�r�d starych lip w Tanowie, zwanych "�ercami", kap�ani s�owia�scy �ercy - sk�adali ofiary i czynili wr�by. Nie tylko lipy i d�by Cisy i buki, klony, jesiony i wi�zy maj� te� swoj� histori�. Warto pami�ta�, �e ochrona drzew nie jest "wynalazkiem" naszych czas�w. Ju� statut wi�licki (1347 r.) Kazimierza Wielkiego ogranicza wyr�b las�w i chroni je przed zniszczeniem, a W�adys�aw Jagie��o wyda� specjalne przepisy o ochronie cisa, bardzo cenionego ze wzgl�du na zalety drewna; odporne na gnicie, ci�kie, twarde, elastyczne - u�ywane do wyrobu kusz, �uk�w, strza� oraz pi�knych mebli gda�skich i kolbuszowskich. Cis ro�nie bardzo powoli, a �yje do 2000 lat. Najstarszym i najgrubszym u nas okazem jest tysi�cletni cis w Henrykowie na �l�sku, jest on te� podobno najstarszy w Europie. Ma zro�ni�te u do�u dwa pnie (ka�dy ponad 37m obwodu). W wojew�dztwie bydgoskim najwi�ksze w Polsce skupisko cis�w "Wierzchlas" stanowi resztk� istniej�cej tu dawniej Puszczy Pomorskiej. Najgrubszym cisem w tym rezerwacie jest "Boles�aw Chrobry". Pod cisami w Szczecinie wed�ug legendy zatrzymywa� si� te� Boles�aw Chrobry w drodze do Ko�obrzegu. W�adys�awa Jagie���, obro�c� cis�w, uczczono nadaj�c jego imi� trzem drzewom w Szczecinie. "Cis Tysi�clecia" na Mazurach ma w�a�nie oko�o tysi�ca lat. W Ry�sku (woj. toru�skie) ro�nie cis posadzony przez Miko�aja z Ry�ska w 1397 roku na pami�tk� za�o�enia tajnego Zwi�zku Jaszczurczego walcz�cego z uciskiem krzy�ackim. Jan Sobieski sadzi� nie tylko lipy. Oto w Szamotu�ach (Wielkopolska) legenda wi��e z kr�lem Janem trzy pi�kne wi�zy: "Wi�z Marysie�ki", "Rok 1683" i "Sobieski". Wspania�ym wi�zem chlubi si� Wierzbno. Drzewo to nazwano "Odonicem" od rz�dz�cego tam w Xii wieku ksi�cia wielkopolskiego W�adys�awa Odonica. Najpot�niejszy na Pomorzu Zachodnim jest buk "Ziemomys�" (obw�d 7#1/27m) w Strzelewie. Przebywa� mia� tam Ziemomys� - wed�ug Galla Anonima - ojciec Mieszka I. Obj�te rezerwatem �cis�ym s� pi�kne buki nad Jeziorem Lutomskim w Wielkopolsce. S� one pozosta�o�ci� prastarej puszczy. Najstarsze z nich, trzechsetletnie drzewa maj� oko�o 67m obwodu. Do ciekawych pomnik�w przyrody nale�y "Klon Solarzy" (obw�d ponad 47m) we wsi Zatom na Pomorzu Zachodnim. T�dy wi�d� "szlak solny" z Ko�obrzegu do Wielkopolski i na �l�sk. Okaza�e buki i jod�y rosn� nad mogi�ami powsta�c�w z 1863 roku w Zwierzy�cu (woj. zamojskie). W okolicach I�awy jest trzechsetletnia aleja sosnowa, zwana Alej� Napoleona. Znajduje si� ona na trakcie przemarszu wojsk napoleo�skich. Drzewa "dobre" i "z�e" R�ne drzewa rozmait� w ci�gu wiek�w cieszy�y si� opini�. Wierzono, �e mi�dzy �yciem cz�owieka a drzewem sadzonym w dniu jego urodzin zachodzi �cis�y zwi�zek. Niekt�rym drzewom przypisywano niezwyk�e w�a�ciwo�ci, na przyk�ad sprowadzanie choroby na �pi�cego pod nimi cz�owieka, a nawet czasem �mierci (w cieniu cisa). W naszym dzisiejszym poj�ciu d�b jest symbolem si�y, pot�gi. Tak te� utrzymywano i w staro�ytno�ci, kiedy w jego szumie s�yszano g�osy pot�g nadprzyrodzonych. Chocia� p�niej d�b traci� u ludzi wiele ze swej niezwyk�o�ci, to jednak pozosta�o w nim co� niepokoj�cego. Da� temu wyraz S�owacki w "Beniowskim": "By� to �w s�awny d�b, gadu�a stary,@ jak czarownica krzywy i wyblad�y.@ Ogniste zesch�a kora mia�a szpary,@ z konar�w li�cie na po�y opad�y,@ li��, co pozosta� - zwi�d�y i zwalany,@ szumia� po drzewie jak krwawe �achmany.@" D�b uznawano za drzewo niemal �wi�te. Staro�ytnych Rzymian wie�czono nie laurowymi li��mi, lecz d�bowymi. W �wi�tych gajach na Litwie i �mudzi ros�y d�by po�wi�cone bogu Perkunowi. Stare wypr�chnia�e d�by tym bardziej czczono, �e ich dziuple by�y siedzib� duch�w, cz�ciej dobrych, ale czasem i z�ych. Tote� znoszono owym duchom jako ofiar�, aby pomaga�y albo cho� nie przeszkadza�y, gar�cie w��kna lnianego, plastry miodu, sery, jaja. A poniewa� te dary noc� znika�y, ludno�� wierzy�a, �e zabra�y je duchy. Na Kielecczy�nie by� (a mo�e nawet jest jeszcze?) d�b zwany "Doktorem", kt�ry mia� leczy� choroby gard�a i z�b�w. W "Encyklopedii staropolskiej" Glogera znajdujemy nawet dawny przepis, jak chory powinien si� zachowa� przy owym d�bie. O wschodzie s�o�ca nale�a�o p�j�� pod ten d�b i obej�� go trzy razy, powtarzaj�c: "Powiedz�e mi, powiedz, m�j kochany d�bie, jakim sposobem leczy� z�by w g�bie?". Wed�ug wierze� ludowych �ci�cie d�bu mo�e sprowadzi� na ludzi kar�, jak to mia�o miejsce pod Radomskiem, gdzie zwalono bardzo spr�chnia�y d�b po�wi�cony �w. Rochowi. Zapanowa�a tam nawet epidemia tyfusu i uznano, �e jest to kara za �wi�tokradztwo. Lipa od wiek�w nale�a�a do drzew dobrych, a nawet �wi�tych. Rzymianie uwa�ali j� za drzewo mi�o�ci, a na d�ugich p�atach lipowego �yka pisywali czu�e listy do kochanek. Drzewo to sadzono na pami�tk� �lub�w, chrzcin i zar�czyn. Dlatego tyle lip ro�nie doko�a domostw ludzkich. Wierzono dawniej, �e lip� omijaj� pioruny. �yko lipowe jest uwa�ane za pomocne w r�nych ci�kich wypadkach: zwi�zywano nim na przyk�ad nieprzytomnego, umys�owo chorego cz�owieka, s�u�y�o wi�c wtedy jako swoisty kaftan bezpiecze�stwa, ale mia�o jednocze�nie moc u�mierzaj�c�. "Lipa czarnoleska, na g�os Jana czu�a, tyle rym�w natchn�a" - wspomina w "Panu Tadeuszu" Mickiewicz, bo liczne swoje strofy w�a�nie lipie po�wi�ci� Jan Kochanowski. Wspomina j� te� serdecznie S�owacki w swej "Podr�y do Ziemi �wi�tej z Neapolu" "Lubi�em lip�, co nad s�awnym Janem@ cie� rozstrzelony zbiera�a pod siebie@ i co rok dzbanem@ niewymy�lnego w ��dzach i w potrzebie,@ co by�a drugim poety mieszkaniem,@ g�o�na s�owik�w - szpak�w narzekaniem.@" Wyra�nie za� z�� opini� ma wierzba, tak bardzo charakterystyczna dla polskiego krajobrazu. Od dawna wierzono, �e jest ona "najulubie�szym pomieszkaniem diab�a", zw�aszcza wierzba bardzo stara, wypr�chnia�a. Diabe� "w niej przemieniwszy si� w puszczyka, lubi �mier� ludziom przepowiada�". Tch�rzliwie dr��ca osika te� nie mia�a dobrej s�awy u ludu i w starych legendach. W dawnych wierzeniach zawsze dobra jest leszczyna, bo "gdzie ro�nie przy cha�upie (...), tam piorun nie uderzy". O brzozach dziwne rzeczy m�wi� wsp�cze�ni r�d�karze, ci co wykrywaj� za pomoc� r�d�ki (suchej leszczynowej lub wiklinowej rozwidlonej ga��zki) �y�y wodne i mineralne ukryte g��boko w ziemi. Oto brzoza ma podobno chroni� cz�owieka przed z�ym wp�ywem owych podziemnych w�d. Pewien r�d�karz m�wi, �e wystarczy w�o�y� pod materac wi�zk� ga��zi brzozowych, aby os�abi� czy nawet zniweczy� to szkodliwe oddzia�ywanie. Jesion, drzewo boga wojny, Marsa, by� bardzo ceniony w �wiecie staro�ytnym. Z jego drewna robiono najlepsze oszczepy. Panowa�o wtedy te� przekonanie, �e w�e unikaj� cienia tego drzewa. A �e w�� by� od wiek�w symbolem z�a, jedn� z postaci diab�a, wi�c te� sadzenie jesion�w ko�o dom�w mieszkalnych mia�o na celu odp�dzenie z�ych duch�w i upior�w. Przes�d ten istnieje jeszcze gdzieniegdzie na wsi. Jesion, zaliczany wi�c niew�tpliwie do drzew dobrych, tak jak i wi�z, ch�tnie bywa sadzony przy domach. Buk ma bogat� tradycj� w literaturze staro�ytnej. Wergiliusz w "Eklogach" opisuje pastersk� gr� na fujarce w cieniu buka. Przez d�ugie czasy buk by� w poezji symbolem s�odkiego, niezm�conego spokoju, atrakcyjnego �ycia na �onie natury. Jest to wi�c drzewo dobre. Drzewa dzi� i jutro Drzew mamy w kraju, niestety, coraz mniej. A nie ka�de drzewo ma szcz�cie zosta� chronionym pomnikiem przyrody. Padaj� podci�te pi�� pi�kne okazy naszej rodzimej flory przy realizowaniu lada jakiej, nie przemy�lanej dostatecznie koncepcji urbanistycznej, przy poszerzaniu szos, wytyczaniu nowych dr�g albo nawet tam, gdzie ich cie� nie sprzyja