16635

Szczegóły
Tytuł 16635
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

16635 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 16635 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

16635 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Bernhard Grzimek tropili�my s�onia Tiemoco Nasza Ksi�garnia Warszawa 1972 rtmt �9F& Termin zwrotu ksi��ki: Karta termin�iu zuirot�iu Prze�o�y� x j�zyka niemieckiego: JAN LANDOWSKI Tytn� orygina�u: WIR LEBTEN MIT DEN BAULE Ok�adk�, wyklejki i stron� tytu�ow� projektowa�: BOHDAN BOCIANOWSKI Fotografie AUTORA Nie tylko do zwierz�t Od wczesnej m�odo�ci interesowa�em si� zwierz�tami, przez d�u�szy za� okres, szczeg�lnie gdy zosta�em dyrektorem ogrodu zoologicznego � zwierz�tami dzikimi, pochodz�cymi z obcych kraj�w. Od tego czasu up�yn�o przera�aj�co wiele, wiele lat. Maj�c pod swoj� opiek� zwierz�ta z innych cz�ci �wiata, trzeba si� cz�sto zastanawia�, czy te� owym obcokrajowcom powodzi si� dobrze. Cz�ciej w ka�dym razie, ni� czyni to niejeden ochroniarz, kt�ry w zoo widzi jedynie wi�zienie zwierz�t. Ka�dy poza tym zastanawia si�, jak te� owi mieszka�cy zoo mieliby si� na wolno�ci. Zagl�da wi�c do ksi��ek i dokonuje przy tym dziwnego odkrycia. Ot� zaobserwowa� w Bremie, �e np. lwica chodzi ze swoim ma�ym pewien okres czasu, tygrys �yje ze sw� ma��onk� w czasie jej ci��y i potem, gdy wychowuje ona m�ode. Tymczasem z ka�dej stronicy ksi��ki dowiaduj� si�, �e � jak to z do�wiadcze� londy�skiego czy frankfurckiego, czy wreszcie berli�skiego ogrodu zoologicznego wynika �� bywa z tym r�nie. Poza tym dowiaduj� si�, �e pan Kowalski trzymaj�cy w domu ichneumona zrobi� takie lub inne spostrze�enie. Zatem sprawa jest jasna. Wszystko, co wiemy o �yciu dzikich stworze�, jest oparte na obserwacjach zwierz�t trzymanych w niewoli. Tak wi�c mieszka�cy zoo nie s�u�� tylko do zaspokajania ciekawo�ci lub rozweselania dwuno�nych zwiedzaj�cych. O �yciu dzikich zwierz�t wiemy bardzo ma�o. Nic w tym dziwnego, przyrodnicy bowiem, kt�rzy w minionych stuleciach wyruszali w obce strony �wiata, chcieli jedynie odkry� i opisa� nowe gatunki zwierz�t b�d� te� przywie�� do kraju ich ko�ci, sk�ry lub futra. W nauce r�wnie� panuj� mody, kierunki. St�d te� bardziej interesowano si� wtedy wygl�dem zwierz�t oraz ich pochodzeniem ni� �yciem w naturalnych warunkach. Dlatego te� ka�dy dyrektor ogrodu zoologicznego pragnie pozna� �yj�ce na swobodzie siostry i braci swoich podopiecznych. Tylko bowiem w�wczas mo�e si� przekona�, czy zwierz�ta znajduj�ce si� pod jego opiek� w ogrodzie zoologicznym s� dobrze �ywione i maj� w�a�ciwe pomieszczenia. Szcz�liwy jest ten, komu si� to uda. Obserwacja zwierz�t w warunkach naturalnych nie jest taka �atwa, jak mo�e si� to wydawa� na podstawie wiadomo�ci zaczerpni�tych z prasy. W ka�dym razie nie w takim kraju, jak "Wybrze�e Ko�ci S�oniowej, kt�re nie posiada park�w narodowych. Zreszt� nie ma ich r�wnie� w ca�ej prawie Afryce Zachodniej. Zobaczy� lamparta W Afryce jest prawie tak samo trudno jak borsuka w jakim� lesie w Niemczech. Zapewne w�drowali�cie niejednokrotnie poprzez las, ale czy spotkali�cie cho�by jednego? Podr�uj�c przez okre�lone tereny Afryki nabieramy przekonania, co zrobili�my niew�a�ciwie oraz jak powinni�my post�powa� w czasie drugiej, trzeciej, si�dmej lub �smej podr�y. Je�li jaki� mi�o�nik zwierz�t wybiera si� z naszych ma�ych Niemiec do krain egzotycznych, spostrzega, �e r�wnie� i cz�owiek jest ca�kiem interesuj�cym ssakiem. Szczeg�lnie wtedy, gdy, jak przed wiekami, jako cz�onek wielkiej rodziny wie�niaczej �y� musi po�r�d puszczy, buszu i b�stw. �ycie tego rodzaju i tam b�dzie nale�a�o ju� do przesz�o�ci. Jestem szcz�liwy, �e mog�em by� przyjacielem oraz krewnym tych pierwotnych wie�niak�w � osadnik�w z Wybrze�a Ko�ci S�oniowej. Jest to pierwsza podr� do Afryki z moim synem Micha�em, kt�ry mia� wtedy szesna�cie lat. Zamiarem naszym nie jest pomaga�, zmienia� czy ratowa�, chcemy tylko uczy� si� i poznawa�. �aden z nas dw�ch nie w�tpi�, �e tej cz�ci �wiata po�wi�cimy znaczn� cz�� naszego �ycia. Bernhard Grzimek \ 1/ Cz�owiek jest jedynym zwierz�ciem, kt�re napawa mnie g��bokim, niek�amanym l�kiem. Nigdy nie imponowa�a mi odwaga pogromcy lw�w. Gdy znajduje si� on w klatce z lwami, ubezpieczaj� go kraty przed lud�mi. Lew nie jest szczeg�lnie groiny. Nie ma on idea��w, nie wyznaje �adnej religii, nie uprawia polityki, nie cechuje go rycersko�� czy poczucie narodowe. Kr�tko m�wi�c, nie ma �adnych powod�w, by zabija� inne zwierz�ta, chyba tylko te, kt�re chce po�re�. GEORGE BERNARD SHAW (1856-1950) jr /// Wybrze�e Ko�ci S�oniowej Czy wiecie, w |akich butach chodzi si� w Afryce? Stara�em si� od przesz�o dziesi�ciu lat, by zn�w pojecha� za morza. Latem 1939 mia�em ju� zapewnione miejsce do Afryki na szybkim statku � ch�odni rybackiej, ale w dniu odjazdu zosta�em powo�any do wojska i odes�any na front do Polski. bardowanego frankfurckiego ogrodu zoologicznego i pokonywaniem pi�trz�cych si� przede mn� trudno�ci. Wreszcie jednak rozpocz��em wysuwa� macki w kierunku Afryki. Pewnego dnia wpad� do mnie znajomy z Frankfurtu, nazwiskiem Abraham, kt�ry przed pi�ciu laty wyw�drowa� z powod�w politycznych. Mia� on farm� i przedsi�biorstwo na Wybrze�u Ko�ci S�oniowej, zna� wiele zwierz�t �yj�cych na wolno�ci, kt�re pokazywa�em mu w zoo. Zaprosi� mnie na par� miesi�cy do siebie. Francuski konsul generalny we Frankfurcie by� bardzo uprzejmy. Natychmiast poczt� lotnicz� przes�a� podanie o wydanie wizy do generalnego gubernatora w Da-karze we Francuskiej Afryce Zachodniej. Po czternastu dniach ponowi� swoj� pro�b�. Po paru tygodniach wezwa� mnie do siebie i o�wiadczy� z ubolewaniem, �e pro�ba moja zosta�a za�atwiona odmownie. Po zako�czeniu wojny �aden Niemiec nie znalaz� si� we francuskich koloniach w Afryce Zachodniej. Co robi�? Wys�a�em list do Abrahama. Otrzyma�em odpowied�, �e mam wykaza� swoj� lojalno��. Szef francuskiej s�u�by bezpiecze�stwa, M. Petitfils, kt�rego spotka�em w pobli�u frankfurckiego JG-Biurowca, by� ca�kiem inny, ni� wyobra�a�em sobie francuskiego urz�dnika s�u�by kryminalnej. Z w�asnej woli pojecha� dwa razy do Menu, by tam przygotowa� poparcie na wyjazd do Dakaru. Wa�niejszy wszak�e okaza� si� fakt, �e pewien przyjaciel pana Abrahama, pose� do parlamentu w Pary�u, zatelegrafowa� do generalnego gubernatora powiadamiaj�c go, �e pragnie 20 stycznia pojecha� ze mn� do Dakaru. Pozwolenie nadesz�o par� dni przed �wi�tami Bo�ego Narodzenia z zaleceniem, bym nie zjawia� si� na Wybrze�u Ko�ci S�oniowej w czasie pory deszczowej. Jak zdoby� pieni�dze? Nie powinienem jednak jecha� sam, cz�owiek bowiem ma tylko dwie r�ce, kt�re nie starcz�, aby jednocze�nie fotografowa�, robi� zdj�cia kolorowe i filmowa�. Tak wi�c musia� jecha� ze mn� m�j szesnastoletni syn Micha�, kt�ry kr�ci� ju� dla zoo pi�kne filmy w�skota�mowe. Co za szcz�cie, gdy jest si� synem dyrektora ogrodu zoologicznego! Ojciec m�j, �l�ski prawnik, nie wpad�by z pewno�ci� na pomys�, by zabra� mnie z sob� do Afryki. Pomijam ju� to, �e zmar�, kiedy mia�em trzy lata, i z tego powodu musia�em zarabia� sam na �ycie i studia. Nie wiedzia�em dok�adnie, jaki klimat panuje na Wybrze�u Ko�ci S�oniowej, jakie s� tam choroby, czy potrzebny jest he�m tropikalny, koszule z kr�tkimi czy d�ugimi r�kawami, co mo�na ze sob� zabra� (je�li chodzi o przepisy celne). Takie problemy wy�oni�y si� nagle przede mn�. (I dzisiaj jeszcze zaprz�taj� one g�ow� niejednemu wybieraj�cemu si� do Afryki, jak to wynika z wielu list�w, kt�re otrzymuj�). W czasie przejazdu przez Dakar musia�em z�o�y� wizyt� generalnemu gubernato- 2 Tropili�my s�onia Tiemoco rowi. W takim przypadku wk�ada si� lniane ubranie, kt�re mo�na otrzyma� za par� groszy u kt�rego� z czarnych krawc�w. Jednak�e w czasie kr�tkiego postoju nie b�dzie z pewno�ci� czasu na za�atwienie tej sprawy. Jeden z frankfurckich krawc�w za��da� 275 marek za wykonanie ubrania lnianego. W Europie nie nosi si� tego rodzaju garnitur�w, gdy� nie trzyma si� tutaj s�u��cych, kt�rzy praliby i prasowali dwa razy dziennie stale gniot�ce si� ubranie. Poza tym czy� mo�na we Frankfurcie, i do tego jeszcze w grudniu, otrzyma� lekk� odzie� letni�? Kupcy przygl�dali mi si� bezradnie, wyci�gali ze strych�w i piwnic wybrakowane ubrania, kt�re z regu�y nie pasowa�y na mnie (1,90 m wzrostu). Dentysta m�czy� nas przez wiele popo�udni, poniewa� nie chcieli�my, by w afryka�skim buszu chwyci�y nas b�le z�b�w, co z kolei wymaga�oby leczenia u murzy�skiego medyka (bez znieczulenia). "W wyniku szczepie� ochronnych przed ��t� febr� dosta�em dreszczy i b�l�w krzy�a, a syn m�j napalenia opon m�zgowych. He�my tropikalne s� ju� podobno w Afryce niemodne. �Niech pan nie b�dzie lekkomy�lny � powiedzia� mi prof. H. w Bazylei. � Jedni s� odporni na pora�enie s�oneczne, inni padaj� i le�� trzy do czterech tygodni w ciemnym pokoju". Ale we Frankfurcie he�m�w tropikalnych brak. Ostatecznie kr�tko po Nowym Roku siedzieli�my w samolocie. Z g�ry roztacza� si� widok na zak�ady Opla w Russelsheim, Ren, o zmierzchu wida� by�o Mozel�, nocne �wiat�a Luksemburga, gdzie przed o�miu laty przetacza�em przez stacj� poci�g z chorymi ko�mi. A potem widok jak przez sito na silne �r�d�o �wiat�a; dziesi�tki tysi�cy punkt�w �wietlnych, migoc�cych w dole w bezdennej czerni i rozrzuconych w bez�adne figury � Pary�! Budz�c si� widz�, �e p�yn� �odzi� po niesko�czenie g�adkim, srebrnym jeziorze. P�ksi�yc tkwi dziwnie poziomo na niebie krzywizn� �uku w d�, jak ��d�. Z wolna dochodz� do siebie i spostrzegam, �e siedz� w olbrzymim samolocie �Air France" i szybuj� ku p�nocnym brzegom Afryki; w dole, 3000 m pod nami, l�ni morze. Stewardesa, kt�ra mnie obudzi�a, podaje na du�ej czarnej tacy kolacj�. Dziewczyna wygl�da jak dobra reklama frncuskich linii lotniczych: jest wysok� pi�kn� blondynk�; przed o�mioma miesi�cami by�a asystentk� instytutu psychologii, gdzie brat jej jest lekarzem. Chcia�a jednak koniecznie zobaczy� Pary� i dokona�a tego zostaj�c stewardes�. Musi pracowa� tylko 85 godzin miesi�cznie, a latanie nie jest zn�w tak denerwuj�ce, jak sobie wyobra�a�a. Pewnego razu p�k� przew�d benzynowy, z kt�rego pryska� ten niebezpieczny p�yn i rozlewa� si� po kad�ubie samolotu. Wzbudzi�o to w�r�d personelu uczucie strachu i obaw�, �e maszyna stanie niebawem w p�omieniach. Sko�czy�o si� tylko na strachu, za�oga musia�a jednak na sze�� dni zatrzyma� si� w Nairobi (w angielskiej Kenii) do czasu, a� przylecia� nowy samolot. Te sze�� dni by�y dla pi�knego dziewcz�cia francuskiego najwspanialsz� bajk� w �yciu. Za�oga samochodem je�dzi�a swobodnie po stepie i mog�a podziwia� lwy i �yrafy na wolno�ci. Dla stewardesy by�a to ostatnia podr�, za pi�� dni bowiem wyjdzie za m�� za pewnego lekarza w Pary�u. S�siedzi moi, dwu czarnych pos��w z Pary�a, genera� i dziekan wydzia�u medycyny z Bordeuax, wstaj� z miejsc. Pod nami wida� ma�e czerwone �wiate�ka. Samolot 10 �agodnym �lizgiem sp�ywa w d� ku morzu. Czuj�, �e ko�a dotkn� niebawem lustra wody. Brzeg afryka�ski podsuwa si� jednak �agodnie. L�dujemy na pasie startowym. Dakar ma najpi�kniejszy i najnowocze�niejszy port lotniczy, jaki w czasie tej podr�y widzia�em. Prawie wszystkie francuskie porty zosta�y zniszczone w czasie wojny i nie by�y jeszcze odbudowane. Gdy opuszczamy samolot, przygrywa muzyka wojskowa; bia�y smuk�y porucznik oraz dw�ch czarnych olbrzymich �o�nierzy w bia�ych uniformach i staromodnych czerwonych czapach ze z�oceniami staj� na baczno�� przy chwiej�cych si� schodkach samolotu. Przechodz�c obok pi�ciu ros�ych czarnych �o�nierzy, prezentuj�cych przy twarzach szablami, s�yszymy klaszcz�c� publiczno��. Wita ona genera�a wracaj�cego z Francji. Klekocz�cy omnibus wiezie nas z miasta do przeznaczonych dla nas murowanych barak�w z bie��c� wod� i �azienkami. Wszystko troch� prymitywne, ale l�ni czysto�ci�. Okna os�oni�te przed muchami gaz�, drzwi nie mo�na domkn��. Hotele w mie�cie s� bardzo drogie. Dakar jest miastem du�ym � ponad stutysi�cznym. Przewa�nie sami Murzyni. Kupujemy he�my tropikalne po 15 marek sztuka i rozgl�damy si� za ubraniami tropikalnymi. Jeste�my jednak�e zbyt wysocy. Mo�e z tego wzgl�du uwa�aj� nas za Anglik�w. Spodnie si�gaj� nam zaledwie do �ydek. W ka�dym sklepie, do kt�rego wst�pujemy, cz�stuj� nas papierosami. R�wnie� i nasze stopy s� za d�ugie co najmniej o pi�� centymetr�w. Dakar ma co� w rodzaju zoo. Taks�wk� mkn� po nowym asfalcie wzd�u� wybrze�a, ko�o browaru �Gazelle" i fabryk, wreszcie znajduj� si� w wielkim parku. Kierowca ��da za czekanie 500 frank�w kolonialnych, a wi�c 12 marek. Odsy�am go, poniewa� musimy liczy� si� z ka�dym groszem. W pewnej cz�ci parku znajduj� si� klatki i wybiegi dla dzikich zwierz�t. Tutaj widzia�em po raz pierwszy w Afryce dwa lwy. Ludzi jednak jest niewiele; park za daleko od miasta. Po obejrzeniu jeszcze dw�ch hien, marabuta, antylopy, ma�ego szympansa na �a�cuchu, je�ozwierza i afryka�skiego �mierdziela chc� wr�ci� do miasta. Ale jak? Taks�wek tu nie ma, brak r�wnie� telefonu. Obserwowany przez siedz�ce na pobliskich drzewach s�py b��dz� po parku, w ko�cu znajduj� w ma�ym domku dw�ch bia�ych urz�dnik�w s�u�by ogrodowej. Jeden jest Korsykaninem zamieszka�ym tutaj od dwu lat. Przyby� do Afryki, poniewa� nie m�g� otrzyma� pracy we Francji. Uwa�a, �e znalezienie w tym miejscu taks�wki jest spraw� beznadziejn�. Przez grzeczno�� wzywa jednak kilkakrotnie, ale bez skutku. Czekam wi�c godzin�, mo�e dwie, wreszcie stwierdzam z zadowoleniem, �e jestem dla urz�dnika ci�arem, kt�rego chcia�by si� pozby�. W ko�cu decyduje si�, biegnie na g��wn� ulic�, zatrzymuje ka�de przeje�d�aj�ce auto i w rezultacie zach�ca kogo� do wzi�cia mnie ze sob�. W restauracji przysiada si� do nas m�oda dama ozdobiona bogato per�ami. S�yszy, �e m�wimy po niemiecku. Jest z zag��bia Saary, ko�czy�a szko�� w Gda�sku. Przed dwoma laty wysz�a za m�� za sympatycznego Francuza. Obecnie mieszka w po�udniowym Abidjanie (dok�d mamy zamiar pojecha�). Jest zadowolona, �e przebywa w �ch�odniejszym" Dakarze. Zesz�ego roku urodzi�a w szpitalu w Abidjanie pierwsze dziecko. Piel�gnowa�y j� hebanowe siostry szpitalne. Rodzice jej nie chcieli wyjecha� nawet do Casablanki. Twierdzili, �e w Afryce jest zbyt gor�co. �Ludzie w Europie jr m Mii nie maj� �adnego poj�cia o Afryce � m�wi wzdychaj�c. � W Casablance nie jest cieplej ni� na Rivierze!" Szukam jakiego� pojazdu. Jest to jednoosobowy wagonik na samochodowych k�kach z chudym konikiem i olbrzymi� tr�bk� samochodow� z boku, kt�r� czarny wo�nica bezustannie tr�bi. Wehiku�em tym zaje�d�am z g�o�nym tr�bieniem przed Instytut dla Czarnej Afryki, gdzie odwiedzam profesora Monoda, a nast�pnie przed nowoczesny Instytut Weterynarii Pasteura, w kt�rym wita mnie m�j kolega Mornot. O pi�tej rano, gdy jeszcze ciemno, musimy wstawa� z prycz. O si�dmej jeszcze jeste�my na lotnisku. Kiedy za� wywo�uj� kolejno pasa�er�w, okazuje si�, �e nas na li�cie nie ma. Przera�ony, biegn� do urz�dnik�w. Uspokajaj� mnie, �e odlec� jakoby p� godziny p�niej, nast�pnym samolotem z Dakaru do Abidjanu � ko�cowej stacji podr�y, sk�d ma�� kolejk� puszcza�sk� pojedziemy par� setek kilometr�w w g��b kraju do Bouake na Wybrze�u Ko�ci S�oniowej, gdzie mieszka m�j go�cinny znajomy � pan Abraham. Z zadowoleniem stwierdzam, �e moje dwie wielkie walizy za�adowuje si� do pierwszego samolotu. Skoro znik� na niebie � zn�w padaj� nieznane nazwiska... Z wolna staj� si� podejrzliwy i pytam, czy drugi samolot przyleci do Abidjanu r�wnie� po p� godzinie. Zaprzeczaj�. Dopiero za dziesi�� godzin. Okazuje si�, �e leci on olbrzymim �ukiem obejmuj�cym p� Afryki Zachodniej poprzez Senegal, Sudan, Francusk� Gwine� do Abidjanu i l�duje po drodze r�wnie� w Bouake. We Frankfurcie upewniano mnie, �e nie ma �adnego po��czenia lotniczego z Bouake. Ostatecznie jednak startujemy i lecimy nad rzeczywist� Afryk�. Szare, wypalone s�o�cem stepy z pojedynczymi drzewami i buszem. Z krytych s�om� wiosek wybiegaj� bez�adnie we wszystkich kierunkach �cie�ki jak kr�te nogi paj�ka. Niekt�re z nich sczepiaj� si� z innymi biegn�cymi z s�siednich wiosek, tworz�c po��czenie �ycia z �yciem. Odkrywam jednak�e wioski, od kt�rych �cie�ki biegn� w nico��, bez ��czno�ci ze �wiatem zewn�trznym. Przesz�o godzin� lecimy nad okolic�, gdzie nie ujrzysz ani drogi, ani chatki. Wok� wiosek czarne plamy; czasem w�ski czerwony otok, kt�ry zdradza, �e teren ten p�onie. Chmury ognia wzbijaj� si� jak pot�ne kolumny ku niebu i rozp�ywaj� na wysoko�ci dw�ch tysi�cy metr�w pod nami w nieregularn� plam�. W �rodku b�yszczy jasny, dziwny, b��kitny pas poziomy. Niesamowity widok, kt�rego nie mog� zrozumie�. Wypalanie stepu jest wzbronione, ale gdzie okiem rzuci� � p�onie albo ju� sp�on��. M�j syn Micha� wciska si� do kabiny pilot�w i wsuwa d�ugi statyw kamery mi�dzy nogi pilota i telegrafisty. Puszcza kamer�. Samolot idzie w d�. Tylko w czasie l�dowania i startu mo�emy filmowa�. Maszyna kr��y nad miastem Kayes (Senegal). Ko�ci�, korty tenisowe, koszary, par� regularnych ulic, dalej za� wielkie getto tubylc�w. Z Dakaru lecieli�my trzy godziny. Mo�na by�o r�wnie� jecha� kolejk� w�skotorow�, a nawet lokomotyw� Diesla i wagonem sypialnym, ale trwa to zbyt d�ugo, a� 29 godzin, a nawet znacznie d�u�ej. Gdy stewardesa otworzy�a drzwi kabiny, zdawa�o mi si�, �e wpadam do pieca piekarskiego. W ma�ej restauracji podaj� nam posi�ek. Nie jeste�my jeszcze przyzwyczajeni do twardego mi�sa afryka�skiego, oddajemy go wi�c wspania�omy�lnie dwom farmerom, posiadaczom rasowych ps�w sprowadzonych z Francji. Dziwnie niezdarnie stawiaj� pierwsze kroki psie szczeniaki na czerwonej i gor�cej ziemi Afryki. 12 A A Potem lecieli�my ca�y dzie� kolejno do Bonako nad Nigrem, do Bobo i Bouake. Tam znale�li�my najmniejsze ze wszystkich lotnisk. W�a�ciwie jest to lotnisko prywatne, zbudowane przez miejscowy klub farmer�w dla dwu ��topstrych, �d�ugonogich" samolot�w u�ytkowanych przez nich na zmian�. Chocia� bilety nasze s� wa�ne a� do Abidjanu, decydujemy si� pozosta� w Bouake, mimo �e walizy nasze polecia�y do portu docelowego. M�j przyjaciel Abraham w tym czasie wyjecha� po nas 300-kilometrow� wyboist� drog� na wybrze�e do Abidjanu. Tak wi�c wprowadzamy si� do jego opuszczonego domu. M�j go�cinny przyjaciel mia� swego czasu we Frankfurcie przy Kaiserstrasse jeden z najwi�kszych sklep�w jubilerskich; p�niej, podobnie jak Sindbad-�eglarz, podr�owa� po �wiecie w towarzystwie pi�ciu pozbawionych grosza uciekinier�w, kt�rzy pozostawali na jego utrzymaniu. Z Italii przenosi si� do Ameryki Po�udniowej, potem do Kapstadtu, na wysp� Mauritius, do Afryki Wschodniej, wreszcie osiada na sta�e w g��bi Afryki w otoczeniu wiecznie kwitn�cych krzew�w, w du�ym domu, zbudowanym z czerwonych g�az�w afryka�skich, fugowanych bia�� zapraw�, w jednym z najpi�kniejszych dom�w miasteczka. Na ulicy zebrali si� zaciekawieni Murzyni. Micha� tr�ca mnie troch� zak�opotany. M�ode dziewcz�ta i kobiety ubrane s� jedynie od bioder w d�. Jednak�e przyzwyczai� si� wkr�tce do tego widoku. Kobietom wiedzie si� tutaj ca�kiem inaczej ni� u nas. Tylko ten m�czyzna mo�e si� o�eni�, kt�ry ma pieni�dze. Kobieta kosztuje 25 000 do 50 000 frank�w kolonialnych plus par� baran�w, zale�nie od okolicy, co czyni razem od 600 do 1300 marek, kt�re musi otrzyma� przysz�y te��. Notabene, �aden Murzyn nie powie w czasie pogaw�dki, �e kupuje kobiet�; on m�wi tylko o �dote" � posagu. W tym �posagu" wa�ne jest to, �e nie zi�� go otrzymuje, lecz �e sam musi p�aci�. Zreszt� i u nas nie m�wi si�, �e zamo�ni ludzie �kupowali" swoim c�rkom m��w, chocia�, wyra�aj�c si� w inny spos�b � dawali im posag, przynajmniej w dawnych czasach. Dop�ki kobieta afryka�ska nie jest ca�kowicie zap�acona, dzieci s� w�asno�ci� te�ci�w. Razi nas, gdy widzimy pana ma��onka beztrosko krocz�cego z pustymi r�koma przodem, a za nim jego trzy lub cztery �ony, z kt�rych ka�da d�wiga na g�owie cet-nar kawy, a nierzadko ma�e dziecko. Mimo wszystko kobiety nie s� pozbawione ochrony prawa. O powy�szym b�dziemy mogli przekona� si� wkr�tce. Dopiero po trzech dniach wraca z Abidjanu m�j przyjaciel Abraham. Po tej bezowocnej podr�y nie jest w najlepszym nastroju. Z dnia na dzie� stajemy si� coraz bardziej niespokojni. Wszystkie nasze baga�e, r�wnie� i filmy, pozosta�y w Abidjanie. Nie nadchodz�. Na nasze telegramy nie ma r�wnie� odpowiedzi. Po pi�ciu dniach boja�liwy przedstawiciel linii lotniczych zdradza mi, �e �nigdy jeszcze nie otrzyma� z Abidjanu odpowiedzi na telegram". Je�li chc� zobaczy� jeszcze moje walizy, musz� osobi�cie lecie� na wybrze�e. Kosztowa�o mnie to trzy dni. Ostatecznie jednak mamy nasze manatki w domu. ram Odwiedziny u ksi�cia murzy�skiego Szczep murzy�ski Baul�w, do kt�rego jedziemy obecnie, zamieszkiwa� od niepami�tnych czas�w Z�ote Wybrze�e. Zostali oni jednak stamt�d wyparci przez inny, bardziej wojowniczy szczep. Kiedy uciekaj�c przybyli na brzeg szerokiej i bogatej w krokodyle rzeki Comoe, dalsze wycofywanie si� by�o ju� niemo�liwe. Prze�ladowcy byli tu�-tu�. Zrozpaczeni uciekinierzy stan�li z �onami, dzie�mi i byd�em nad brzegiem rzeki i zwr�cili si� z pro�b� o rad� do swoich kap�an�w �morabus". Ci �wiatli m�owie zapytali bog�w i otrzymali odpowied�: szczep musi po�wi�ci� dziecko z kr�lewskiego rodu. Szlachetnie urodzeni Baulowie byli zak�opotani. Ludzie dzie� i noc trwali w g�uchym milczeniu. Nikt nie �mia� szemra�. W tych czasach kr�lowie i naczelnicy szczep�w byli panami �ycia i �mierci swoich poddanych, mogli ich okaleczy� lub �ci��. Kiedy wreszcie przednie stra�e prze�ladowc�w dotar�y nad brzeg rzeki, Ablaya �Pok.o-n, m�oda �ona z. "ki�Wwskiego iodu, �Yrwyci�a swego dwuletniego synka i z o-krzykiem: �Je�eli m�czy�ni s� tch�rzami, ja musz� by� za nich odwa�na" � rzuci�a >i-i&ZS"sie hura?77 b7M- vt^ dwa potc�ne drzewa<tak ie /l/� A(//my &�gf�{y ffg (�fZe�IMeg/ym �rzegu fjuszu; w tej' oio�cy drzewa dochodz� cz�sto do czterdziestu, a nawet siedemdziesi�ciu metr�w wysoko�ci. Przez ca�� noc Baulowie przedzierali si� przez ga��zie powalonych drzew na drug� stron� dolali gie uratowa�, Osiedlili si� w nowej^ojczy�nle nT^hrz^KoZi^Jow^ i od tego czasu w�adaj� wi�ksz� jej cz�ci�. Od tych wypadk�w, o kt�rych ka�dy Baule wiele mo�e opowiada�, kr�lowa�y tam zawsze kobiety. Ablaya Pokou bowiem zosta�a wkr�tce wybrana kr�low� nowego kraju. Dopiero gdy przybyli tam biali, ustanowili oni stanowiska naczelnik�w wiosek i szef�w kanton�w. Do takiego w�a�nie �szefa kantonu" � Jeana Kouadiou, jad� z Micha�em. Pana tego pozna�em ju� w Bouake. By� to czarny, czterdziestoletni, wysoki m�czyzna ubrany w europejski garnitur. Zaprosi� mnie do siebie. W jego okr�gu �yj� hipopotamy, kt�re chcia�bym obserwowa�. Obieca� mi w tym dopom�c. Zaprzyja�nili�my si� natychmiast. Kouadiou sprawuje w�adz� nad 96 wioskami z 76 000 mieszka�cami. Jego stanowisko odpowiada mniej wi�cej staro�cie, z tym jednak, �e jest jednocze�nie najwy�szym s�dzi�, kt�ry do niedawna jeszcze, zanim wszyscy Murzyni zostali wolnymi obywatelami francuskimi, by� panem �ycia i �mierci swoich poddanych. Ma faktori�, kilka samochod�w ci�arowych oraz dwa osobowe. Du�� ci�ar�wk�, kt�r� wypo�yczy� nam pan Abraham, jedziemy 70 km wyboist� drog� do Beoumi. Kouadiou przyjmuje nas w zwyczajnym domku, zbudowanym w europejskim stylu. Domek ten stoi w�r�d glinianych zabudowa� wsi. Z lod�wki gospodarz podaje nam ch�odzone piwo holenderskie. Lod�wki tego typu s� tutaj u�ywane przez wszystkich bia�ych oraz, w okr�gach cywilizowanych, przez zamo�nych tubylc�w. Do nap�du lod�wek u�ywa si� wprawdzie nafty, ale s� one, tak jak w Europie, emaliowane na bia�o i wygl�daj� ca�kiem nowocze�nie. Te czarodziejskie 14 szafki s� przy tropikalnym upale prawdziwym b�ogos�awie�stwem, z nich bowiem otrzyma� mo�na kawa�eczki lodu, tak niezb�dne do napoj�w. Pok�j sto�owy pana Kouadiou zdobi Madonna, kt�ra jest wymalowana na �cianie �wiec�cymi farbami. Gospodarz nasz jest katolikiem, ma wi�c tylko jedn� �on�. Pani Maria jest m�oda, pe�na macierzy�skiego wdzi�ku i uprzejmo�ci. Dziwi j� troch�, �e Micha�, kt�ry ma dopiero 16 lat, jest r�wnie wysoki jak ja. Sprasza swoich szwagr�w, krewnych i ich dzieci; wszyscy por�wnuj� sw�j wzrost z Micha�em, co jest powodem zachwytu i rado�ci. Pytaj�, czy wszyscy Niemcy s� tacy wysocy. �A mo�e i pa�ska �ona jest r�wnie wysoka?" Z regu�y biali uwa�aj� si� za �co� lepszego" w stosunku do Murzyn�w, ale u pana Kouadiou zupe�nie o tym zapomnia�em. Jest on dobrym, przyzwoitym cz�owiekiem. On i jego �ona zostali wychowani w szkole misyjnej przez bia�ych misjonarzy. Kouadiou pokazuje mi du�� fotografi� przedstawiaj�c� moment b�ogos�awie�stwa papieskiego, kt�re otrzyma� w czasie Roku �wi�tego. Wyst�pi� wtedy w staro�ytnej, ci�kiej, z�otej koronie, kt�rej w ojczy�nie swojej nigdy prawie nie nosi. �Cest dif-ficil d'etre un bon catholique" � ci�ko jest by� dobrym katolikiem � zauwa�am niby �artem, na co gospodarz przytakuje mi wymownie kiwni�ciem g�owy. Dowiedzia�em si� p�niej, i� po �mierci pierwszej �ony po�lubi� on dziewczyn� z arystokratycznej rodziny Baul�w. By�o to powodem wielu k�opot�w zar�wno ze strony poddanych, jak i rodu ksi���cego. Wszyscy poddani pana Kouadiou s� poganami � fetyszystami, tzn. wierz� w starych w�asnych bog�w. Chrze�cija�stwo, szerzone tu przez zwalczaj�cych si� cz�sto francuskich zakonnik�w i protestant�w, przez misje ameryka�skie, baptyst�w oraz wielu innych wyznawc�w chrystianizmu, czyni�o tu niewielkie post�py. Szerzy si� natomiast islam, kt�ry bardziej odpowiada starodawnym wierzeniom tubylc�w, poniewa� nie zakazuje wielo�e�stwa. Podobnie odpowiada im uroczysta modlitwa na kl�czkach pi�� razy dziennie z twarz� zwr�con� w stron� Mekki. Murzyni s�dz� r�wnie�, �e mahometa�ski zakaz picia alkoholu wywiera na nich b�ogos�awiony wp�yw. W tym wzgl�dzie my, biali, nie dajemy dobrego przyk�adu. Kouadiou ma pi�kne wielolampowe radio, jest jednak zepsute. Takie wypadki stwierdzam prawie wsz�dzie. Elektryczno�ci nie ma tu prawie wcale, a akumulatory s� przewa�nie roz�adowane. W ci�gu pierwszych tygodni i miesi�cy wysy�a si� je setki kilometr�w do na�adowania, p�niej jednak ka�dy ma tego do��, bowiem zabawa z radiem jest droga. Na�adowanie kosztuje od 20 do 25 marek. Spotka�em kiedy� bia�ego mechanika, kt�ry przedtem pracowa� dwa lata w stoczni Zeppelina nad Jeziorem Bode�skim. M�wi� troch� po niemiecku. W Afryce ze starego motoru benzynowego od ameryka�skiej �niwiarki zmajstrowa� jakie� urz�dzenie do �adowania. W ci�gu dnia dwa lub trzy razy pod��cza� akumulatory, a potem siedzia� w knajpie i przepija� owoce swej pracy. Kouadiou pokazuje mi fotografie swoich doros�ych syn�w z pierwszego ma��e�stwa. Studiuj� oni w Pary�u: jeden prawo, drugi medycyn�. Murzyni, kt�rzy uko�czyli miejscowe szko�y, mog� jecha� na koszt rz�du do Francji na dalsze studia. Po obiedzie siedzimy w wiosce pod drzewem z roz�o�yst� koron� � jak gdyby pod lip� � i popijamy �bangi" (z akcentem na ostatniej zg�osce). Bangi jest bia�ym musuj�cym p�ynem, podobnym do piwa. Smakuje ca�kiem nie�le, szczeg�lnie gdy 15 'I I zosta�o och�odzone w lod�wce. Poniewa� ka�dy z nas poci si� mocno, pr�buje si� wi�c och�odzi� poci�gaj�c nielicho z butelki, a od bangi dostaje si� nieprzyjemnego kaca. Bangi otrzymuje si� z naci�tego pnia pewnego gatunku palmy. Sok sp�ywa d�ugimi drewnianymi, przywi�zanymi do pnia palmy rurami do stoj�cych na ziemi naczy�. Po kilku dniach palma si� �wykrwawi", po czym zamiera. W ci�gu tych kilku dni dostarcza ona sok r�nej jako�ci. Wydobywanie wina palmowego na w�asn� r�k� jest surowo zabronione. Widzia�em po wsiach wiele martwych pni ze �ci�tymi wierzcho�kami, cienkich u do�u i brzuchatych po�rodku, z zawieszonymi na nich d�ugimi rurami. Ten rodzaj palmy rosn�cej na terenach zamieszkanych przez Baul�w prawdopodobnie wkr�tce wyginie. Razem z nami siedz� przy stole bracia i krewni Kouadiou. Ich czarne tu�owia os�oni�te s� jedynie zarzuconymi na ramiona r�cznie tkanymi, bia�o-niebieskimi chustami, a �kalebasse" � rodzaj czerpaka z �upiny owocu podobnego do dyni, w�druje z ust do ust. Pytam, dlaczego jeden z krewnych ma obanda�owane �ydki. Otrzymuj� dyskretn� odpowied�: �On cierpi na lepr�, tr�d" � i rozmowa toczy si� dalej. Kilka krok�w od nas zatrzymuje si� m�oda kobieta, kt�ra, jak zd��y�em zauwa�y�, chcia�aby m�wi� z �Chef de Canton". Jest m�atk�, m�� bije j� i chcia�aby si� rozwie��. Chocia� dopiero pojutrze odb�dzie si� �rozprawa" s�dowa, przyby�a kilka dni wcze�niej, by uspokoi� si� i odpowiednio przygotowa�. Tutejsza kobieta nie chce by� �le traktowana przez m�a. Mo�e go opu�ci�, je�eli w ci�gu dwu lat po �lubie nie urodzi dziecka lub gdy m�� lekcewa�y jej �totemy" (spo�ywa w jej obecno�ci mi�so ze zwierz�cia, kt�re w jej rodzinie jest zakazane i nietykalne). Rzecz oczywista, te�ciowie powinni w takim przypadku zwr�ci� m�owi wp�acone im za �on� pieni�dze. Dlatego te� staraj� si� za wszelk� cen� nak�oni� c�rk� do pozostania przy m�u, cho�by by� stary i brutalny. Od niepami�tnych czas�w �luby zawierane by�y przed szefami rod�w, kt�rzy z kasy rodowej wp�acali po�ow� ceny kupna �ony, drug� po�ow� musia� uiszcza� narzeczony lub jego najbli�sza rodzina z �prywatnych" zasob�w. Gdy w kraju zapanowa� spok�j, poszczeg�lne rodziny osiedla�y si� coraz dalej jedna od drugiej i uprawia�y w�asne pola. Dawniej ca�y r�d wioski uprawia� wsp�lnie ziemi�, kt�ra nale�a�a do wszystkich. Najstarszy z rodu przydziela� potem poszczeg�lnym rodzinom tyle ze zbior�w, ile uwa�a� za stosowne. Obecnie m�odzi m�czy�ni mog� pracowa� na plantacji, by zarobi� sobie na kupno �ony. Filmy nauczy�y ich, �e mo�na o�eni� si� r�wnie� i z mi�o�ci, ale przez to ma��e�stwa w tym kraju nie sta�y si� szcz�liwsze. Przeciwnie, mo�na zaobserwowa� wi�cej tragicznych historii mi�osnych w�r�d czarnych Rome�w i Julii, nie ust�puj�cych naszym europejskim dramatom. Pewnego razu o�miu czy dziesi�ciu zagniewanych krewnych odwozi�o samochodem Abrahama m�od� �on�, kt�ra uciek�a od swego znienawidzonego m�a do kochanka. Str�j rytualny demona w czasie ta�ca. Chocia� str�j ten sk�ada si� prawie wy��cznie z siatek, to jednak tancerzowi by�o w nim mimo nocy bardzo gor�co, tak �e wyczerpany pada� od czasu do czasu na ziemi�. 16 Brali w tym udzia� r�wnie� chciwi rodzice �ony-uciekinierki. Zwi�zali nieszcz�liw� nie zwa�aj�c na jej krzyki, p�acz i z�orzeczenia. Poniewa� panu Abrahamowi zrobi�o si� �al ma�ej niewolnicy, skorzysta� z okazji, kiedy �kochani" krewni poszli w busz; i przeci�� dyskretnie jej wi�zy. M�oda kobieta skoczy�a jak sarna z ci�ar�wki i znik�a w lesie, a za ni� pogna�a rozw�cieczona rodzinka. Zadowolony pan Abraham doda� gazu zostawiaj�c ca�e towarzystwo w lesie, chocia� zap�aci�o ju� za przejazd. Nie wiem, czy m�j przyjaciel Kouadiou rozwi�d� m�od� �on� w Beoumi. Wierz� jednak, �e wioskowe s�dy Murzyn�w wyrokuj� ca�kiem uczciwie, poniewa� nie �a�uj� czasu, by zbada� dok�adnie ka�dy wypadek, pozwalaj� r�wnie� obszernie i wyczerpuj�co wypowiedzie� si� ka�dej stronie z osobna. Przed naszymi s�dami w ci�gu jednego przedpo�udnia rozstrzyga si� p� tuzina podobnych spraw. W ka�dej wiosce s� dwa dni �wi�teczne: jeden to �wi�to obchodzone regularnie jak nasza niedziela, drugi za� � to dzie� s�d�w. "W tym dniu tocz� si� od rana do wieczora rozprawy, odbywa si� �palaver" w budynku halowym, specjalnie w tym celu zbudowanym. Szef kantonu jest instancj� wy�sz�, co� w rodzaju naszego s�du powiatowego. Ci�kie przypadki, morderstwo czy zab�jstwo rozpatrywane s� dzisiaj przez s�dy pa�stwowe, o ile nie s� rozstrzygane we w�asnym zakresie przez tubylc�w w okolicach daleko od s�d�w po�o�onych. W s�dach wioskowych i kanto-n.alnych rozstrzyga si� przewa�nie sprawy niewierno�ci, rozwody i spory graniczne. W pojmowaniu prawa przez Murzyn�w winowajca w przypadku zab�jstwa nieumy�lnego musi p�aci� odszkodowanie. ~W przypadku umy�lnego zab�jstwa YuY> morderstwa krewni zabitego maj� obowi�zek zg�adzi� zab�jc�. Czasem udaje si� spraw� za�agodzi�, wp�aci� odszkodowanie. Jest ono jednak z regu�y bardzo wysokie. Odpowiedzialno�� za czyn ponosi nie tylko zab�jca, lecz ca�a jego rodzina. Za morderstwo uwa�a si� r�wnie� samob�jstwo. Krewni samob�jcy musz� wp�aci� za to wysok� grzywn�. Kouadiou obieca� zawie�� nas ci�ar�wk� w okolice zamieszkane przez dzikich Baul�w, gdzie podobno maj� by� hipopotamy. Tymczasem rozmowa zakrapiana winem bangi up�ywa w bardzo przyjemnym nastroju. Nikt nie zdradza ochoty, by sprowadzi� samoch�d. Kiedy robimy delikatn� uwag� na ten temat, okazuje si�, �e go�cinny Kouadiou chce nas zatrzyma� na noc, a nawet odst�pi� nam w�asne ��ka. A najlepiej by�oby, gdyby�my zostali jeszcze par� dni. Taki jest obyczaj w Afryce. Tu nikt z czasem si� nie liczy, a dzi�ki francuskiej uprzejmo�ci i go�cinno�ci mo�na by tygodnie i miesi�ce sp�dza� w serdecznej go�cinie. Czas nasz jest jednak ograniczony. W ko�cu zdobywamy jednak �camion" � ci�ar�wk�, i jedziemy w�sk�, ma�o ucz�szczan� drog�. Z nami jedzie uzbrojony w cztery fuzje my�liwskie Kouadiou w towarzystwie s�ug. Poleca nas jednemu z naczelnik�w wioski. Potem z jego polecenia przekazywani b�dziemy ju� od wioski do wioski, a� do okolic, w kt�rych Tu wita mnie szef jednej z wiosek Baul�w z okolic Biahj Bandamy wielkim audiencjonalnym �pa-laver" � przem�wieniem. Obok mnie w europejskim stroju ksi��� szczepu Baule, Jean Kouadiou, w towarzystwie swego adiutanta. Rozmowy takie trwa�y nieraz wiele godzin, przy czym wypytywano mnie o r�ne sprawy europejskie (powy�ej). Diabelska maska z przygrywk� tr�bek i b�bn�w wita mnie jako go�cia honorowego. Obok mnie siedzi Jean Kouadiou (poni�ej). 3 Tropili�my s�onia Tiemoco 17 *�; i nie widziano jeszcze ani he�m�w tropikalnych, ani okular�w przeciws�onecznych. Kierowcami ci�ar�wek citroen i woz�w ameryka�skich s� tutaj czarni szoferzy, kt�rzy kr�c� tylko kierownic�; reszt�, tj. wszelk� inn� brudn� robot� przy samochodzie; wykonuje jego dw�ch lub trzech �apprentis" � uczni�w. Nauka rzemios�a w Afryce, np. rze�bienie w ko�ci s�oniowej, w drzewie, dalej tkactwo i kowalstwo, od niepami�tnych czas�w trwa sze�� do siedmiu lat. Tak te� dzieje si� i z rzemios�em wsp�czesnym, np. szoferk�. W przedziwny spos�b odbywa si� hamowanie woz�w ci�arowych. Gdy samoch�d ma si� zatrzyma� na spadzistej drodze, wyskakuj� z niego uczniowie i podk�adaj� pod ko�a olbrzymie kliny. Oni r�wnie� ustalaj� wst�pnie wysoko�� stawki za przejazd z czarnymi podr�nymi, po czym szofer inkasuje nale�no��. Z tego powodu podr� ci�ar�wk�, kt�ra rozwija szybko�� oko�o czterdziestu kilometr�w na godzin�, trwa bardzo d�ugo. Bardzo cz�sto przeklinali�my, kiedy w wioskach rozpoczyna�o si� wysiadanie, targowanie i wsiadanie podr�nych. Pewnego popo�udnia jedziemy czerwon� wyboist� drog�, biegn�c� w d� i pod g�r�. Wiewi�rki ziemne czmychaj� przed grzmi�cym samochodem, podobnie jak u nas dzikie kr�liki, i znikaj� w buszu z boku drogi. S� tutaj r�wnie� i dzikie kr�liki. Raz prze�lizguje si� w poprzek drogi�jak czarna wst�ga � w��, innym razem przecina j� spiesznie waran � czarna jaszczurka. Powstaje wrzawa, szofer hamuje szybko, ja wyskakuj�, by j� z�apa�. Brakowa�o mi jednak p� metra, kiedy znik�a w nieprzeniknionym buszu. Czarni wsp�podr�ni maj� zawiedzione miny. Zjadaj� oni ka�de dzikie zwierz�, poczynaj�c od termit�w, myszy i jaszczurek. Dlatego te�, gdy szoferowi uda si� przejecha� co� �ywego, rozbrzmiewaj� radosne okrzyki. Ale gdy chodzi o zwierz�ta domowe, kierowcy s� wprost wzruszaj�co uwa�ni. Nie widzia�em nigdy, by przejechali psa, owc�, koz� czy kur�, chocia� w��cz� si� po drodze tu i tam. Kiedy przeje�d�amy przez wiosk�, le�y w po�rodku drogi milutki psi szczeniak, kt�ry absolutnie nie reaguje na g�o�ne tr�bienie i nie chce zmyka�. Kierowca hamuje gwa�townie tu� przed nim, w wyniku czego zostaj� rzucony wprost w obj�cia czarnej mamy. Szofer wysiada i odnosi szczeniaka na bok. W drodze powrotnej scena ta rozegra�a si� ponownie w tej samej wiosce i z tym samym psem. Ile� razy ten ma�y g�uptasek m�g� by� odnoszony na brzeg polnej drogi przez troskliwych szofer�w? Jak si� p�niej dowiedzia�em, nie jest to wcale objawem mi�o�ci do zwierz�t, lecz po prostu �aden Afryka�czyk nie chce zniszczy� w�asno�ci bli�niego. W ameryka�skim stanie Wirginia w ci�gu tylko jednego roku przejechano 10 000 ps�w, 11 600 kot�w, 10 800 kr�lik�w, 10 000 szop�w i 4 �mierdziele. W roku 1960 zgin�o w USA pod ko�ami samochod�w 41 311 jeleni. W rzeczywisto�ci liczby te s� prawdopodobnie dwu- lub trzykrotnie wy�sze, pochodz� bowiem ze statystyk towarzystw ubezpieczeniowych, kt�re pokrywaj� szkody tylko powy�ej 100 dolar�w. W tym samym roku zgin�o w Stanach Zjednoczonych 40 ludzi w wypadkach zderzenia si� samochodu z dzikimi zwierz�tami. R�wnie� i w Niemczech w roku 1953 zanotowano 6499 wypadk�w samochodowych spowodowanych przez zwierz�ta. Natomiast na drogach Afryki, poza w�ami, znajdowano tylko bardzo rzadko przejechane zwierz�. Wi�kszo�� turyst�w spotyka�a w Afryce w�e tylko przejechane na drogach, chocia� nap�dzano im nieraz tyle strachu przed tymi jadowitymi gadami. Rzecz oczywista, �e na drogach afryka�skich kr��y znacznie mniej samo- 18 f- chod�w ni� w Europie czy Ameryce. Poniewa� drogi s� w tej cz�ci �wiata znacznie gorsze ni� u nas, widzi si� na nich przewa�nie wolno jad�ce ci�ar�wki i samochody terenowe. Samochody osobowe r�wnie� nie rozwijaj� na og� wi�kszych szybko�ci. To wszystko nie wyja�nia mi jednak ma�ej ilo�ci przejechanych zwierz�t. Przyczyna le�y mo�e w tym, �e w wielu cz�ciach Afryki tubylcy z powodu niedo�ywienia i braku bia�ka zabieraj� ka�de przejechane i zdatne do jedzenia zwierz�. G��wn� jednak�e przyczyn� wydaje si� by� to, �e w Afryce nie je�dzi si� po ciemku. Ka�dy stara si� zd��y� do domu przed si�dm�. W parkach narodowych z licznymi zwierz�tami dzikimi zabroniona jest w og�le jazda autem po zapadni�ciu zmroku. Zmierzch zapada punktualnie o p� do si�dmej. Nagle w odleg�o�ci oko�o 10 metr�w przed wozem podrywaj� si� do lotu dziwne, p�asko le��ce na jezdni ptaki, ko�uj� w �wietle reflektor�w i przemykaj� obok naszych g��w. Dlaczego lubi� one w�a�nie drog�, nie wiem. Mo�e jest ona jeszcze ciep�a od s�o�ca, mo�e na g�adkiej powierzchni trudniej mog� podkra�� si� do nich ma�e zwierz�ta drapie�ne? Wyci�gam r�k� i udaje mi si� z�apa� jednego ptaka, niestety jest martwy. Jest to rodzaj jask�ki nocnej, co� jak kozod�j. Wciskam j� ukradkiem do kieszeni �pi�cemu Micha�owi, z czego czarni pasa�erowie wozu ciesz� si� niezmiernie; do drobnych �kawa��w" maj� oni zawsze ochot�. Samoch�d podskakuj�c wje�d�a coraz dalej w ciemn� noc, coraz g��biej w kraj Baul�w. li.- Nie uzbroi�g�ny doktor a Eteropy Nast�pnego dnia samoch�d zatrzymuje si� na w�skiej, ale dost�pnej dla pojazd�w bocznej drodze. Wysiadamy wraz z naszymi czarnymi towarzyszami i g�siego, naturalnie z Micha�em na czele, zbaczamy w step posuwaj�c si� wydeptan� w ci�gu setek lat �cie�k�, kt�rej kr�ty zarys w�r�d las�w i kopc�w termit�w widzieli�my z samolotu. Pod wiecz�r wy�ania si� w kotlinie du�a wie�. Skupisko dach�w na cztero-�ciennych glinianych domkach, podobnych do europejskich ma�ych chat wie�niaczych, jednak nie maj� one okien. Najpierw wybiegaj� ku nam dzieci, a za nimi chmara m�czyzn i kobiet. Krzycz� co� do nas w j�zyku Baul�w. Kouadiou, kt�ry odprowadzi� nas a� tutaj, witany jest przez kilku starszych m�czyzn wymachiwaniem r�k, po czym wiod� nas przez wie�. Gliniane podw�rka mi�dzy cha�upami s� wsz�dzie czysto wymiecione. Tu i tam stoj� wielkie zbiorniki z gliny, podobne do brzuchatych waz, wy�sze od doros�ego m�czyzny, przykryte dachami z sitowia. Przechowuje si� w nich i zabezpiecza przed szkodnikami zbo�e, ry� i inne produkty rolne. Mieszka�cy wioski odbiegaj� od ognisk wieczornych przed chatami, porzucaj� przyjemne zabawy i gry pod okapami dach�w i otaczaj� nas pier�cieniem. Z wrzawy powitalnej nie rozumiem niestety ani s�owa. Zostajemy wprowadzeni na co� w rodzaju podw�rka utworzonego przez niskie, nieregularne, wok� stoj�ce chaty. Prosz�, by�my usiedli. Mamy ze sob� dwa krzese�ka sk�adane, dla trzeciej osoby, czarnego szefa kantonu, kto� przyni�s� rze�bione krzes�o murzy�skie, ale nie takie jak zwyk�e, wysokie na szeroko�� d�oni krzes�a murzy�skie. Jest to mebel wy�szy od krzes�a murzy�skiego, ni�szy za� od normalnego europejskiego. Micha� zaprasza Kouadiou do zaj�cia miejsca, po czym siadamy wszyscy. Naprzeciw nas, w p�kolu, zebra�o si� pi��dziesi�ciu do sze��dziesi�ciu mieszka�c�w wsi, w tym kobiety; dzieci bardzo ma�o. T�umek ten wciska si� coraz bardziej przez odst�py mi�dzy domami, od czasu do czasu bywa przep�dzany przez czarn� stra�, w ko�cu jednak pozostaje z nami. Jeste�my dla nich niezwykle atrakcyjni, tym bardziej �e chcemy tu zanocowa�. M�czy�ni przynie�li z sob� sto�eczki, na kt�rych siedzi si� tak, �e po�ladek znajduje si� bardzo blisko ziemi, a podkurczone kolana dotykaj� piersi. Siedz� vis a vis i nie m�wi� ani s�owa. My r�wnie� siedzimy cicho. Sceneri� o�wietla p�on�ce na podw�rzu ognisko. M�ody cz�owiek podsuwa z trzech stron ga��zie tak, �e p�on� tylko ich ko�ce; prosty spos�b daj�cy dobry do gotowania ogie�. Dziwi� si�, �e my, ptaki w�drowne, nie wpadli�my dotychczas na ten spos�b. Spogl�dam na zegarek: siedzimy ju� 25 minut i milczymy. Szeptem pytam po francusku Kouadiou, dlaczego nikt nie otwiera ust. �Taki jest u Baul�w zwyczaj -odpowiada. � Mamy za sob� podr� i jeste�my zm�czeni. Musimy wi�c troch� wypocz��. By�oby nieuprzejmie obsypywa� nas zaraz pytaniami". Czekamy wi�c w milczeniu dalej. Po pewnej chwili naczelnik wioski zabiera g�os i zwraca si� w j�zyku Baul�w do Kouadiou z pro�b� o przem�wienie. Gdyby nie to, �e ustalenie wieku tubylc�w jest rzecz� trudn�, oszacowa�bym go na czterdziestk�. Kouadiou wyg�asza d�ugie przem�wienie, z kt�rego wy�awiam jedynie s�owa: camera, cinematographe, film, Allemagne, Michael, docteur i inne w tym rodzaju. S� to obce s�owa przej�te 20 przez Bau��w z francuskiego. Dyskusja staje si� coraz �ywsza; do Kouadiou zwraca si� z pytaniami nie tylko naczelnik, lecz r�wnie� i wybitniejsi mieszka�cy wsi, w naszym zrozumieniu starsi rodu, przewa�nie m�czy�ni w podesz�ym wieku. Kouadiou t�umaczy mi na francuski tre�� swego przem�wienia. Powiedzia�, �e ja, doktor z Europy, wraz ze swym szesnastoletnim synem przybywamy odwiedzi� Baul�w. Nie chcemy od nieb. pieni�dzy, nie chcemy zmusza� ich do pracy lub szuka� si�y roboczej czy handlowa�. Jestem, wed�ug s��w Kouadiou, bardzo pokojowym cz�owiekiem, nie czyni� nikomu nic z�ego, nie mam nawet broni z sob�. Bro� palna przywieziona samochodem nale�y do niego, Kouadiou, oraz jego czarnych przyjaci�, a europejski doktor nie strzela nawet do zwierz�t. To o�wiadczenie wywo�uje nowe pytania ze strony Murzyn�w i nie ukrywane zdziwienie. Nawet bez t�umacza z wyrazu twarzy mo�na wiele zrozumie�. Na twarzy bowiem maluje si� rado��, zdziwienie, z�o��, podejrzenie, pogarda i wiele innych uczu�. Jest to wsp�lne u wszystkich ludzi bez wzgl�du na kolor sk�ry. Wi�cej � nasza mimika jest chyba taka sama, jak naszego odleg�ego krewnego - ma�py cz�ekokszta�tnej. Kouadiou wyci�ga przewodnik po frankfurckim ogrodzie zoologicznym, kt�ry otrzyma� ode mnie poprzedniego dnia. Puszcza go w obieg do obejrzenia. Niestety mia�em tylko jeden egzemplarz. Ma�a broszurka z fotosami jest �ywo komentowana. Wielkie wra�enie robi widok pewnego m�czyzny wiod�cego doros�� lwic� na �a�cuchu oraz zdj�cie naszego dozorcy s�oni Ecka, kt�ry w spodenkach k�pielowych dosiada w wodzie pot�nego byka - hipopotama. Dopiero teraz zrozumia�em, �e tutaj zna si� wprawdzie wielkie zwierz�ta afryka�skie, ale nikt nie wie, �e mo�na je oswoi�. Uznanie dla mnie wzrasta, jak dla cz�owieka, kt�ry jest wielkim w�a�cicielem s�oni, lw�w, lampart�w, szympans�w, strusi � kr�tko m�wi�c, mn�stwa dzikich zwierz�t. Bardzo to pi�knie, �e frankfurcki dyrektor ogrodu zoologicznego dokumentuje to wszystko fotografiami. P�niej przyczepia si� do mnie przydomek cz�owieka, kt�ry ujarzmia lwy i je�dzi na s�oniach. Samoloty, auta i kolej �elazna imponuj� Murzynom znacznie mniej, je�d�� nimi przecie� sami. Taki �palaver" audiencjonalny powtarza� si� w ka�dej wiosce. Podziw dla nas stawa� si� tym wi�kszy, im g��biej zapuszczali�my si� w strony coraz rzadziej odwiedzane przez bia�ych, w kt�rych nawet starsi ludzie nie widzieli nigdy bia�ego cz�owieka. Cz�sto zapytywano nas w czasie d�ugotrwa�ych �rozm�w", czy to prawda, �e w Liberii Murzyni rz�dz� si� sami bez udzia�u bia�ych. W rozmowach trzeba by�o unika� s�owa negre (czarny), gdy� uwa�ano to za obraz�. Rozmawiaj�c po niemiecku z Micha�em musieli�my r�wnie� uwa�a�, poniewa� brzmienie s�owa czarny po niemiecku i po francusku jest takie samo. Murzyni przyznaj� na og�, �e francuskie w�adze administracyjne przynios�y im pok�j; obecnie s� oni wszyscy bra�mi, nie prowadz� wojen mi�dzyszczepowych czy mi�dzywioskowych, tak jak dawniej. Ko�cowe pytanie brzmia�o prawie zawsze: �Dlaczego toczy si� jeszcze wojny w Europie?" Co na takie pytanie odpowiedzie�? �Chef de village" - szef wioski, zwraca si� cz�sto do pewnego starego m�czyzny - �notabla" (swego rodzaju arystokraty), kt�ry zdaje si� by� doradc� co najmniej po�owy mieszka�c�w wsi. Jego ostra d�uga broda i brwi s� �nie�nobia�e, co przy czar- 21 �L/ nym obliczu wygl�da niezwykle, a jeszcze dziwniej bia�o ow�osiona pier�. Jest muskularny i rze�ki. Dziesi�tki lat pracowa� jako robotnik na plantacji na wybrze�u w Basse C�te, nale��cym do nizinnej, zalesionej cz�ci Wybrze�a Ko�ci S�oniowej. Na staro�� wr�ci� do swej dalekiej wioski rodzinnej, gdy� posiada prawo pobytu w ziemi swoich ojc�w. Reszt� �ycia chce sp�dzi� tu, gdzie si� urodzi�. Chocia� wsp�y� z wielu bia�ymi, nie nosi stroju europejskiego. Ma zarzucon� przez rami� na kszta�t togi � bia�o-niebiesk�, chust� z p��tna domowego wyrobu. Jest pe�en rozwagi, dostojny i w miar� uprzejmy. W czasie rozmowy podchodzi do nas chuda, chyba czternastoletnia, zupe�nie naga dziewczyna. Be�kocze co� niezrozumiale. Siedz�cy wko�o tubylcy obserwuj� mnie z u�miechem, poniewa� zauwa�yli moje zak�opotanie. Nie wiedzia�em bowiem, co mam z tym stworzeniem pocz��. Kouadiou doradza mi, bym da� jej kilka frank�w, co ch�tnie czyni�, po czym dziewcz� oddala si� z oznakami wdzi�czno�ci. Pieni�dze oddaje natychmiast rodzicom. Tego rodzaju g�uptaski wioskowe posiadaj�ce b�a-ze�sk� wolno�� s�owa spotyka�em p�niej nieraz. M�ody cz�owiek przynosi �yw� kur�. Kl�kaj�c podaje mi j�. Bior� j� i po chwili wr�czam mu z powrotem. Ten �amie biednemu zwierz�ciu kark, a gdy usta�y kon-wulsyjne drgawki, wrzuca do wrz�cej wody w kulistym kotle umieszczonym nad ogniskiem. Nast�pnie kura zostaje oskubana, wypatroszona, poci�ta w kawa�ki i ugotowana z �ignam" (pewien rodzaj ro�liny bulwiastej podobnej do ziemniaka). Naturalnie zgodnie z upodobaniem tubylc�w, jak r�wnie� bia�ych, dodaje si� do tego jeszcze �piment" (rodzaj pieprzu czerwonego) w postaci owoc�w podobnych do g�ogu. (Tym �diabelskim nasieniem" pocz�stowa� i �wyko�czy�" mnie i Micha�a pan Abraham zaraz po przybyciu do Afryki. Prosi� nas o skosztowanie �wspania�ego owocu afryka�skiego", w rezultacie pluli�my t�go i popijali�my litrami wod�. Rzecz jasna wzi�li�my z sob� w blaszanym naczyniu nieco tego n�c�cego owocu, by we Frankfurcie u�y� go do podobnych cel�w...) Murzyni odznaczaj� si� sk�onno�ci� do wsp�lnych biesiad i d�ugich rozm�w w du�ym gronie, musz� jednak przyzna�, �e posiadaj� oni przy tym prawdziwie parlamentarne obyczaje. Je�eli kto� ma co� drugiemu do opowiedzenia, bierze swoje kr�tkonogie krzese�eczko pod pach�, maszeruje poprzez ko�o zebranych, siada przed tym kim� i opowiada - nie przekrzykuje jeden drugiego. Prosz� Kouadiou, by zechcia� obja�ni� mi, jak wygl�da administracja wioski. Ten cz�stuje mnie papierosem i m�wi. �Chef de village", kt�ry przyjmuje nas dzi�, jest tylko wiceszefem, zast�pc�. W�a�ciwy naczelnik wioski, licz�cej 700 mieszka�c�w, uda� si� kilka wiosek dalej, by przej�� pod swoj� opiek� 4 kobiety, kt�re odziedziczy� po zmar�ym bracie. Dziedzictwo to jest nie tyle przyjemno�ci�, co obowi�zkiem zaopiekowania si� i udzielenia pomocy, ka�da bowiem z tych dam jest o 20 lat starsza od niego. Naczelnik wioski jest obieralny na ca�e �ycie. Musi nale�e� do rodu, kt�rego przodkowie byli za�o�ycielami wioski. Wybieraj� go naczelnicy rod�w. Je�eli szef rodu ma syn�w, kt�rzy potworzyli ju� wi�ksze rodziny, i staj� si� tym samym szefami rod�w, to on staje si� notablem �najstarszym wioski. Je�eli szef wioski prowadzi si� poni�aj�-co, mo�e by� w ponownym g�osowaniu usuni�ty ze swego stanowiska. Jak z tego wida�, mamy tu przypadek ca�kiem niez�ej mieszaniny demokracji z arystokracj�. 22 0 i 1 Posi�ek staje si� pewnego rodzaju przedstawieniem. Wyjmujemy nasze talerze i nakrycia, a ponad sto uwa�nych czarnych oczu obserwuje w milczeniu ka�dy k�s znikaj�cy w ustach bia�ych. Wydaje si� nam, �e jemy w oknie wystawowym znanej kawiarni we Frankfurcie. Przedstawienia takie powtarzaj� si� w ka�dej wsi i przybieraj� na okaza�o�ci w miar� tego, jak oddalamy si� od �wiata cywilizowanego. Wkr�tce jednak nie zwracamy na nie uwagi. I naszym lwom morskim w zoo liczy si� te� ka�de p� ryby rzucone przez publiczno�� wprost do paszczy, a mimo to jedz� z apetytem. W czasie posi�ku s�yszymy gdzie� we wsi b�bnienie; kilku przygl�daj�cych si� nam Murzyn�w znika. Szef wioski po sko�czonym posi�ku prowadzi nas na plac ta�ca, o�wietlony na czterech rogach ogniskami. W jednym szeregu ustawi�y si� m�ode dziewcz�ta, naprzeciw nich m�czy�ni; nogi wybijaj� rytm b�bn�w i rog�w. Siadamy na honorowych miejscach. Przera�aj�ca maska o diabelskiej twarzy zjawia si� po�rodku, w siatce na ryby oplataj�cej r�ce i nogi, z ogonem, obwieszona w��knami �yka. Z� ni� ta�czy ch�opak podtrzymuj�c ogon jak tren. Ten wysoki, smuk�y ch�opak jest prawdziwym wirtuozem ta�ca, nogi dr�� i wyginaj� si�, �opatki, ramiona, ka�dy palec dr�� zgodnie z rytmem. Dw�ch, trzech pot�nych czarnych m�czyzn wyst�puje do przodu i �piewa, jeden z nich dmie w krowi r�g, t�um m�odych skupia si� z powrotem, a potem rozpoczyna si� zn�w dziki taniec przy ch�ralnym �piewie. W mi�dzyczasie �diabe�" upad� na ziemi�, podni�s� swoj� mask� do g�ry, a �pomocnik diab�a" wachlowa� go chustk� dla och�ody. Mo�na sobie wyobrazi�, jak si� ten biedny �demon" poci�... Taniec trwa dalej, huk b�bn�w przybiera na sile. Demon staje przede mn