16599

Szczegóły
Tytuł 16599
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

16599 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 16599 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

16599 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Legenda Piłsudskiego W polskiej literaturze międzywojennej Wydanie drugie rozszerzone Wydawnictwo ..Śląsk" rtl»r ' Włodzimierz Wójcik Lespnda Piłsudskiego w polskiej literaturze międzywojennej WYDAWNICTWO „ŚLĄSK" OKoS-gAHGO Okładkę projektował Andrzej Kacperek Redaktor Jadwiga Kwiecień edaktor techniczny Barbara Stokfisz Korektor Krystyna Kossak © Copyright by Włodzimierz Wójcik, Katowice 1986 BIBLIOTEKA Wytóału Oztonnikarstwa i Nauk PoHtye***, Uniwersytetu Wamaw*kit|0 td. Nowy Świat *9,00-046 WalBWM ICl. 62O-0J-81 w. 295, 296 Biblioteka WDiNP UW 1098004114 ISBN 83-216-0533-8 Symbol 32340/RH. Wyd. II rozszerz. Naliład 20 30(1 egz. Ark. wyd. 15,2. Ark. druk. 16 Papier druk. mat. ki. HI/70 Al. Druk ukończono w styczniu 1987 r. Bielskie Zakłady Graficzne, Bielsko-Biała, zam. 1957/84 O-li) 1098004114 Spis treści Wykaz używanych skrótów 6 Wprowadzenie 7 I. W blasku „legendy" 10 II. Sfera mitografii 21 III. „On" i literaci 35 IV. Autolegenda 108 V. Heros, wódz, hetman i królowie 120 VI. Maska Konrada i Króla-Ducha 149 VII. Szary mundur, karmazyni i purpuraci 164 VIII. Oracz i siewca. Herakles w stajni Augiasza 177 IX. „Dziadek" i „Samotnik" 196 X. „Zaćmienie słońca" i Demeter 201 XI. Po latach... 237 Przypisy 247 Wykaz używanych skrótów (Cyfry arabskie po skrótach oznaczają numer strony. Podkreślenia w cytowanych fragmentach, jeśli nie zaznaczono inaczej, pochodzą od autorów tekstów) B — Roman Kołoniecki: Ballada o Piłsudskim, Warszawa 1935. BT — Julian Wołoszynowski: Było tak, Lwów 1935. GR — Zygmunt Nowakowski: Gałązka rozmarynu. Widowisko w 5 obrazach, „Teatr Polski Żywej" (Lwów) 1938, t. 1, red. B. Pochmarski. ID — Idea i czyn Józefa Piłsudskiego, Warszawa s. a. MNM — Ludwik Hieronim Morstin: Misterium Nocy Majowej. Sztuka w 2 częściach z prologiem, Kraków 1938. MPB -Józef Piłsudski: Moje pierwsze boje, Warszawa 1925. N — Stanisław Ignacy Witkiewicz: Nienasycenie, Warszawa 1982. P III — Pieśń o Józefie Piłsudskim. Antologia, wydanie III znacznie rozszerzone, opracował i wstępem poprzedził Apolinary Krupiński, Zamość 1920. P IV — Pieśń o Józefie Piłsudskim, wydanie czwarte, uzupełnił i wstępem poprzedził Zygmunt Branicki, Zamość 1929. PB — Juliusz Kaden-Bandrowski: Pod Belwederem, Warszawa 1936. PPW — Polska pieśń wojenna. Antologia poezji polskiej z roku wielkiej wojny, wydali Stanisław Łempicki i Adam Fiszer, Lwów 1916. PZb — Józef Piłsudski: Pisma zbiorowe, t. 1—10, Warszawa 1937 (cyfra rzymska po skrócie oznacza tom). PŁ — Juliusz Kaden-Bandrowski: Piłsudczycy, Oświęcim 1915. PZ — Pamiątkowy zbiór utworów poetyckich poświęcony ś.p. Pierwszemu Marszałkowi Polski Józefowi Piłsudskiemu z ilustracjami, Warszawa 1935. S — Wacław Sieroszewski: Józef Piłsudski, Piotrków 1915. SM—[Felicjan] Sławoj-Składkowski: Strzępy meldunków, Warszawa 1936. SOD—Kazimiera Iłłakowiczówna: Ścieżka obok drogi, Warszawa 1939. WK— Ignacy Daszyński: Wielki człowiek w Polsce. Szkic psychologiczno--polityczny, Warszawa 1925. ZMD—Gustaw Daniłowski: Z minionych dni. Fragmenty powieściowe, Warszawa 1947. 6 Wprowadzenie Leon Kruczkowski atakowany zarówno przez prawice, jak i przez lewicę za książkę Kordian i cham — ściślej zaś za nie spotykany dotąd literacki obraz losów chłopstwa polskiego w pierwszych dziesięcioleciach XIX wieku — w artykule Bronią sią! pisał, że dwudziestowieczny twórca, który z punktu widzenia mas pracujących zamierza sięgnąć w naszą narodową przeszłość, „[...] zmierzyć się musi nie tylko z treścią dziejów, nabrzmiałą od krzywdy tych mas, nie tylko przebić się przez sieć legend, zakłamań i przemilczeń oficjalnej historii, ale musi ponadto przeciwstawić się, zwłaszcza gdy chodzi o ten odcinek dziejów, który nazywa się dobą powstania listopadowego, wielkim sugestiom poezji romantycznej, co sama w sobie genialna i świetna, zbyt lotne właśnie, zbyt »anielskie« miała skrzydła, aby udźwignąć na nich ciężar tej najczarniejszej niewoli, niewoli istotnej, niewoli społecznej trzech czwartych ówczesnego narodu polskiego" '. Nie wdając się w szczegółowe rozważania na temat, czy Kruczkowski trafnie, czy też nietrafnie ujął w Kordianie i chamie niezwykle ważką kwestię udziału polskiego chłopstwa w powstaniu 1830 roku. trzeba jednak wskazać, że ten trzydzie-stoczteroletni marksista, bliski w dwudziestoleciu międzywojennym ruchowi socjalistycznemu, swoim wystąpieniem — tym. a także wieloma innymi — wzmacniał nurt szerokiej, frontalnej rewizji stereotypowego spoglądania na minioną przeszłość narodową, jakie było praktykowane przez naszą literaturę i sztukę. Pod pewnym względem bliski był Stanisławowi Brzozowskiemu, Tadeuszowi Boyowi-Żeleńskiemu czy Karolowi Irzykowskiemu. Różnił się przecież od nich przesłankami światopoglądowymi. / Trzeba na początku niniejszych wywodów wyraźnie powiedzieć, że paradoksem w latach międzywojennych było to, iż w czasie, kiedy dokonywano krytycznych rozrachunków z legendą romantyczną, z romantycznym czadem i systemem romantycznych mitów, znacznym powodzeniem cieszył się inny ..czad" — legenda Józefa Piłsudskiego. Stanowiąc ważki składnik legendy romantycznej, był on zjawiskiem rzeczywistym, wpisanym w biograiię duchową społeczeństwa polskiego, a przynajmniej jego pokaźnej części. Ujmując rzecz zrazu intuicyjnie trzeba powiedzieć, że legenda Piłsudskiego pałniła w tym społeczeństwie pewne funkcje integracyjne po bardzo dramatycznym i przygnębiającym okresie rozbiorów i zaborów. Należy to uznać za jej aktywa. Stanowiła także zasłonę dymną zaciemniającą istotny sens i rozmiar nie rozwiązanych wciąż problemów socjalnych i politycznych. To były jej zasadnicze pas-sywa. Trzeba ten kompleks spraw analizować wielostronnie, bez uprzedzeń, sympatii i antypatii. Jednym słowem dialektycznie, a nie dogmatycznie. Są to — jak wiadomo — elementarne prawa naukowego myślenia, procesu badawczego i dochodzenia do prawdy. Przedstawione uwagi zmierzają do uzasadnienia celowości zajęcia się problematyką legendy Piłsudskiego w literaturze polskiej, której historycy i dokumentaliści poświęcili już — w latach międzywojennych i po 1945 roku — sporo książek. Niniejsza rozprawa — podkreślmy to wyraźnie, aby nie było nieporozumień — nie jest pracą o Piłsudskim, a jej autor zbyt daleko nie wychodzi poza określony zakres. Zajmuje się wyłącznie dość sporym obszarem piśmiennictwa dwudziestowiecznego, głównie jednak z lat 1914—1939, widzianym w ściśle określonym aspekcie. Próbuje mianowicie odpowiedzieć na ważkie pytanie, w jakiej mierze utwory literackie tego okresu uczestniczyły w tworzeniu specyficznego klimatu legendotwórczego wokół jednej z najbardziej interesujących, a zarazem kontrowersyjnych postaci życia politycznego Polski międzywojennej, jakimi środkami literackimi stwarzano ten klimat, jak te środki zmieniano, w jakich okolicznościach i w jakim rytmie następowała ewolucja. U podstaw niniejszej publikacji leży zatem nie historia czy historiozofia, lecz nauka o literaturze, głównie socjologa piśmiennictwa. Ocena Piłsud- 8 skiego jako działacza społecznego, politycznego i wojskow.^ sprawa wciąż otwarta mimo ogłoszenia wielu publikacji j \\ interesujący temat — należy do kompetencji specjalistów^ \\ kresu historii najnowszej, tym samym nie wchodzi w k niejszych rozważań. Z ich dorobku wypadnie — to jest c*, naturalne — w pewnej mierze korzystać. ° \\\ Przed wkroczeniem na szeroki obszar zapowiedziany^^ . V\V początku rozważań z kręgu socjologii literatury, musimy 11 wiedzieć na elementarne pytania. Czy rzeczywiście rnatt^ J\\\ statecznie wyraźne, dostatecznie mocne przesłanki, aby J\ l\ <\v o istnieniu ,,legendy" Piłsudskiego w ogóle? Jakie jest PCw_tA\\ \)3 dzenie tego zjawiska? Czy mamy rzeczowe dowody, by z t jllu^ \ gendy" robić problem historycznoliteracki? Literatura tc^ *\\\\ cięż przede wszystkim teksty: liryka, epika, dramat, eseN- , ,UVX pamiętiiikarstwo, piśmiennictwo wspomnieniowe, epistol<\^ X i inne formy. Czy jest ich dostatecznie wiele, aby powst^ . ' biem badawczy? Odpowiedź przekonywająca, jasna, w miav_ \: równa wymaga dokumentacji zarówno literackiej, jak i jw^Ui rzec^ terackiej. Dokumentacja ta zostanie przedstawiona W tylko w racjonalnym wyborze, jest bowiem obszerna czątkowych rozdziałach niniejszej książki. Wreszcie — na koniec — należy się łaskawym Czy tek ¦ i pewne wyjaśnienie natury edytorskiej. Otóż publikacja -* rozszerzoną, i nieco zmienioną, wersją pracy Nadzieje i ^, U ^ nia. Legenda Piłsudskiego w polskiej literaturze międzywc^ . X\ '¦• (Katowice 1978), która spotkała się z żywym zainteresow iV\\\ Nic więc dziwnego, że zawdzięcza sporo opiniom i podpowie -/\\ \ przyjaznych Czytelników, wyrażonym w druku jak r^ M \ w rozmowach osobistych Dług wdzięczności piszący te ,i),\ zaciągnął przede wszystkim u wybitnych znawców tematy c,^\\ Profesorowie: Artur Hutnikiewicz, Henryk Markiewicz, J^_ J wakowski i Stefan Żółkiewski. Ich inspiratorskiej roli nie wprost przecenić. Rzecz jasna, że za niedostatki książki od da wyłącznie jej autor. /. IV blasku Jegendy" W zakończeniu swojej książki o Piłsudskim Wacław Sieroszewski, postać niezwykle barwna i niegdyś wyjątkowo popularna w naszym życiu,1 pisał, że osoba wodza Legionów ,,[...] staje się z wolna narodową legendą"-. Było to w roku 1915, w drugim roku wielkiej wojny, wówczas nie nazywanej jeszcze pierwszą wojną światową. Słowa te nie muszą wywoływać żadnego zdziwienia — autor był ideowym zwolennikiem, wręcz entuzjastą Piłsudskiego. Rzecz staje się zastanawiająca, zaczyna dawać wiele do myślenia, kiedy na pozycjach ideologicznie i politycznie przeciwnych Piłsudskiemu rodzi się podziw dla jego osoby. Oto na przykład w tym samym roku 1915 tak pisał, jakby ,,wbrew" własnej politycznej doktrynie, publicysta „Dziennika Polskiego" o Piłsudskim — ideowym oponencie: „Dziwna jest tajemnica jego siły. Opowiadają o magnetycznym wpływie stalowych jego oczu. pod krzaczastymi brwiami głęboko w czaszce osadzonych. Ale te oczy działają pewno dlatego tak magnetycznie, że okala je aureola legendy. Zaś legenda jest pełna uroków. Ona to działa przede wszystkim. Niczego to przecież nie tłumaczy, ponieważ to on, swymi czynami, tę legendę stworzył. Tajemnica jego siły nie daje się przez analizę rozłożyć na elementy proste. Wszystko to, co psycholog może tu zrobić, to rangę dać temu człowiekowi. Jest to bohater" 3. W następnych latach wojny, a także przez całe dwudziestolecie międzywojenne jak lawina — z obozu zarówno zwolenników, jak i przeciwników — potoczyły się słowa wielkiego uznania dla Piłsudskiego. W trzecim wydaniu antologii Pieśń o Józefie Piłsudskim (1920) poeci i przygodni autorzy wierszy okolicznościowych potwierdzali całkiem jednoznacznie istnienie nie- lii uchwytnego klimatu oczarowania jego osoba, i zafascynować1*1 jego nazwiskiem. Czy wiecie, ku* On? Złudzony legendą, Co szła przez polskie lany tyle lat. Która zostanie i tym. co przybędą. W nowy. świtaniem obudzony, świat. Aż z niej słoneczną opowieść wyprzeda. <P 111 58) — pisał ktoś pod kryptonimem „Ten" w wierszu Piłsudski. Ft* ciszka Arnsztajnowa, autorka dwu zbiorków poezji i kilku rn*°~ dopolskich dramatów, w utworze O, Wodzu! wyznawała: O, Wodzu!... Imię Twoje i postać legendą Za życia już oplotła sława niespożyta. Wnuki kiedyś zazdrościć oczom naszym będą. Że patrzyły na Ciebie... [...] (P III 85) W podobnym tonie pisała Zofia Zawisza-Gąsiorowska: Nam to zesłał dobrotliwy los: Wplatać w życie legendarną nić — Z Twoim głosem nasz połączyć głos, Współtwórcami Bohatera być! (Wodzowi - P III 88) Julia Dicksteinówna (Wodzowi) deklarowała: Nie miecz zwycięski, ale serc narzędzie Będę Ci stroić na sny chwałą mżące I z braćmi krzesać wczesne skry legendzie. Którą czas rzuci do Twych stóp jak słońce. (P III 90) Kiedy Piłsudski przebywał, internowany, w Magdebuf^u' w marcu 1918 roku nieznany autor pisał w Liście do Komenda*110" Wychodzisz do nas z portretowych ram legendy polskiej snów rycerska karta. (P III 147) Czasem pojęcie „legenda" zastępowano określeniem „b»$n łub „pieśń" traktując je jako synonimy. Tak było na przyKład u Henryka Zbierzchowskiego (i dla żołnierza baśnią jest: „ Pils^' ski — P III 177) oraz u Józefa Relidzyńskiego, który w wiefsz 11 Na dzień 6' sierpnia wołał: „wszakże życie Twe z dawna już pieśnią // jest narodu" (P III 182). Podobnymi związkami frazeologicznymi nagminnie operowała literatura polska w latach dwudziestych i trzydziestych — za życia i po śmierci Piłsudskiego. W napisanym w roku 1930, lecz ogłoszonym dopiero w 1935, poetyckim tekście Józef Aleksander Gałuszka wyznawał: A gdy sady kwitnące zwać .się Polską będą i słońcu drogi bite wyrąbiesz na przestrzał — zakwitnie serce Twoje w nas Złotą Legendą pod burzą Twoich oczu, niby w cieniu miecza. (Piłsudski) ' Analogicznie rzecz ujmował Gabriel Tadeusz de Manstein Henner w Dumie o Józefie Piłsudskim: W koło postaci Twojej nimb się przędzie, iż będziesz kiedyś jako sen daleki i sercem ludu zawładniesz przez wieki w największej chwale Rycerza: w Legendzie.'-5 W notatce Pierwsze echa żałoby M. Rostworowska-Łubień-ska nazywała zmarłego Królem-Duchem. Deklarowała w podniosłej stylistyce: ,,Legenda, której jesteś Marszałku najpiękniejszym wcieleniem, rozrośnie się w nas, którzy przekazać ją mamy wraz ze świętą ojcowizną przyszłym pokoleniom" °. Historyk Stanisław Zakrzewski ujmował rzecz nieco inaczej, ale jednocześnie potwierdzał istnienie tego rodzaju legendy. „Prawda o Piłsudskim — pisał — jest tak prosta i wielka, że nie potrzebuje upiększeń i nie potrzebuje legendy, choć sama wielkość wydarzeń i osoby wytwarzała legendę" '. Wacław Gąsiorowski, znany twórca barwnych powieści historycznych dla młodzieży, w eseju Wodzowie nie mógł inaczej pisać o Piłsudskim jak w tonie patetycznym: „Przyszłość niewątpliwie każde pasemko Jego życia roz-snuje na nici pajęcze opowieści i legend" '. Jeden z działaczy „Zarzewia", organizacji sprzed pierwszej wojny światowej, Józef Za-sacki pisał o nastrojach panujących w środowisku młodzieży Polski południowo-wschodniej, nastrojach wyrażających oczekiwanie na inicjatywy niepodległościowe. Podkreślał, że zapaleni irre-dentyści złaknieni byli kontaktów z osobistością naznaczoną szczególną charyzmą. Taką osobowość znaleziono: „[...] jeden z emisariu- 12 szy ze Lwowa rzucił w zaufaniu jedno nazwisko: PIŁSUDSKI. Z czasem doszły do nas i bliższe wieści o tym Człowieku, którego twarde życie już wówczas było dla nas legendą. Ale nie była to już legenda Mickiewiczowskiego Konrada ani Juliuszowego Kordiana, lecz był to WÓDZ z napoleońskim marsem na czole, który dał nam rozkaz stanąć z karabinem u nogi" °. Z tego bardzo bogatego arsenału wypowiedzi o „legendzie" wybierzmy jeszcze jedną — tym razem dostojnika, reprezentanta reżimu. Prezydent miasta Poznania, pułkownik Więckowski, wypowiadał się o Piłsudskim — również w stylistyce stereotypu literackiego — następująco: „Jego życie — to wielka karta historii, z której czerpać będą naukę całe następne pokolenia. Bo skupił w sobie wszystko to, co było w narodzie polskim wzniosłe i piękne, wrósł w polską rzeczywistość jako postać legendarna, stojąca ponad życiem. To, o czym marzyli nasi wieszcze, do czego dążyły całe poko lenia od pamiętnych dni rozbioru, On dokonał czynem orężnym szarą pracą dnia codziennego" '"'. Recenzując „monografię" Piłsudskiego pióra Sieroszewskiego w przekładzie hebrajskim dokonanym przez Marka Asza, Jehuda Warszawiak pisał w „Pionie" w 1936 roku: „O wielkiej popularności Marszałka Piłsudskiego w społeczeństwie żydowskim świadczy najdobitniej wielka ilość legend i powieści, krążących w tym społeczeństwie na tle jego życia, przeżyć i poczynań. Nawiasem mówiąc, warto byłoby zebrać je kiedyś. Bo acz często — jak to zwykle bywa z legendami i opowieściami ludowymi — są one raczej płodami fantazji ludowej, niemniej jednak służyć mogą jako dowody wielkiej, niebywałej wprost popularności Marszałka Józefa Piłsudskiego w najszerszych warstwach ludności żydowskiej" ". Dla Juliusza Kadena-Bandrowskiego Piłsudski to „żywa legenda Ojczyzny" (PB 57). W innym tekście pisarz określa jego życie jako „przypowieść, którą w perspektywie czasu wieńczyć będą Polacy cały okres niewoli stupięćdziesięcioletniej" (PB 34); wreszcie traktuje go jako „mit" dla „innych narodów, śniących o wyswobodzeniu spod panowania caratu" (PB 35). Lewica społeczna w zasadzie do osoby i do polityki Piłsudskiego ustosunkowywała się bardziej powściągliwie. Analizowała 13 program socjalny, jakim dysponował. Rozważała treść klasową przedsięwzięć politycznych i militarnych oraz — już w Polsce Niepodległej — konfiguracji i układów personalnych, które kształtował. Opierała się tedy na przesłankach racjonalnych, unikając zapatrzenia się na jego legendotwórcze. tak bardzo wielu Polaków pociągające i ujmujące, gesty. Mimo to jednak w różnych fazach dwudziestowiecznej historii Polski właśnie lewica, nawet jej najbardziej konsekwentne i najbardziej radykalne odłamy, ulegała złudzeniom i na emocjach opartej wierze w to, że Piłsudski w swoich poczynaniach politycznych bądź to jest w pewnej mierze lewicowcem, bądź też stoi ponad interesami klas i warstw społecznych. Wielu wybitnych rewolucjonistów stanęło w sierpniu 1914 roku w szeregach wojsk Piłsudskiego. Dlaczego? Na pytanie, skąd tak powszechna w różnych środowiskach, w tym w środowisku lewicy, popularność idei walki zbrojnej u progu światowego konfliktu, a tym samym i fascynacja poczynaniami Piłsudskiego, odpowiadał po wielu latach od tamtych wydarzeń Bolesław Drobner: ,,U Polaków odżyła chęć zemsty za powstanie kościuszkowskie, za r. 1830, za 1863 — u nas, socjalistów polskich, za r. 1886, za powieszenie na stokach Cytadeli warszawskiej Stanisława Kunickiego, Bardowskiego, Pietrusińskiego i Ossowskiego, za śmierć w twierdzy Szlisselburga Ludwika Waryńskiego, za przegrany ruch rewolucyjny w r. 1905. W Polsce modlono się o wybuch wojny i oczekiwano na korzystny wynik rewolucji w głębi Rosji carskiej i wyzwolenie, się spod zaborcy, a potem na powstanie wolnej, niepodległej Polski" 1!. W tym duchu, jak wyznaje Drobner, zachęcał do walki z carską Rosją ówczesny działacz PPS-Lewicy Feliks Kon i:l, w tym też duchu angażował się w walkę o niepodległość tak pryncypialny antymilitarysta, jak Jan Hempel. ,,W Miechowie — wspomina autor Bezustannej walki — spotkałem po kilku dniach w mundurze strzeleckim znanego w późniejszych latach polskiego komunistę Jana Hempla. I on przełamał w sobie antymilitaryzm, skoro dowiedział się, że niemieccy socjaliści zawotowali w parlamencie berlińskim dnia 4 sierpnia 1914 r. kredyty wojenne w wojnie przeciw Francji, której radykalni nawet socjalistyczni posłowie też stanęli w obozie wojennym oraz 14 przeciw Anglii, gdzie po stronie rządu opowiedziała się również klasa robotnicza" ". Skoro na Zachodzie zagadnienia nacjonalne w pewnym okresie zdołały zdominować postulaty internacjonalne, trudno się dziwić, że w Polsce, gdzie głód niepodległości trwał już ponad sto lat, wielu działaczy rewolucyjnych i robotniczych wdziało tak chętnie szare strzeleckie mundury. Był to dla nich imperatyw zrodzony nie z zimnej, intelektualnej i krytycznej refleksji, lecz ukształtowany w warstwie życia emocjonalnego. Wówczas to, kiedy jeszcze nie było przewrotu majowego. Brześcia i Berezy Kartuskiej, wielu uważało Piłsudskiego za „swojego" człowieka ,5. Wiara ta. rozciągnięta na bardzo wiele lat. była — na podstawie racjonalnych przesłanek i politycznych argumentów — podważana przez intelektualną radykalną lewicę. Widziała ona siłę istniejącej legendy Piłsudskiego i jednocześnie wskazywała na tę legendę jako na narzędzie w rękach piłsudczyzny. Już w 1922 roku w ogłoszonym na łamach .,Nowego Przeglądu" artykule Przeciw reakcji Maria Koszutska (Wera Kostrzewa) wyjaśniała funkcjonowanie mechanizmów legendy, pisząc z ironią i sarkazmem: ..Niech robotnicy śpią spokojnie, niech nie burzą się chłopi, niech jedni i drudzy nie wysilają zbytnio mózgów i nie próbują brać się do czynów — dziadek czuwa. Piłsudski będzie myślał, pułki jego będą bić się za wolność i prawa mas robotniczych i chłopskich. To oświadczenie, złożone robotnikom przez Jaworskiego, stało się dewizą i ewangelią głoszoną masom przez wszystkie grupy, na których opierał się Piłsudski w początkach istnienia niepodległości Polski. Dewiza ta właśnie utorowała mu drogę do władzy — jej zawdzięczał jednomyślną uchwałę Sejmu wynoszącą go na stanowisko naczelnika państwa" '*. Koszutska dowodziła, że na progu II Rzeczypospolitej wszystkie siły prawicowe poparły Piłsudskiego, aby on — dysponujący zaufaniem szerokich rzesz ludu — opanował budzący się ruch rewolucyjny. Był on tym, ,,którego imię miało być zaklęciem utrzymującym masy w martwocie " ". W artykule O czym świadczą wypadki w Polsce ogłoszonym w 1923 roku w „Prawdzie" również roztrząsała tę sprawę: ..Dlaczego on, »naczelnik«, który uważa siebie za spadkobiercę »naczelnika« z 1794 roku — Kościuszki, nie miał odwagi 15 naśladować go i spróbować oprzeć się na chłopstwie, idąc na rękę jego żądaniom?" M Po przewrocie majowym w ogłoszonych w 1927 r. Tezach o sytuacji politycznej i zadaniach partii Koszutska analizowała dociekliwie grę złudzeń, jakie spowodowały wielostronne poparcie Piłsudskiego przez rozmaite, skrajnie sobie przeciwstawne siły społeczne: ..Burżuazja chciała dyktatury, która by zgniotła rewolucyjnych chłopów i robotników. Masy pracujące, zniechęcone do Sejmu, rozczarowane do polityki socjal-ugody, chciały również silnej władzy, która by zgniotła burżuazję. Masy chłopskie, drobnomieszczaństwo miejskie, liczne zastępy robotników, w obawie przed groźbą faszyzmu, nie rozumiejąc jeszcze konieczności pójścia za komunizmem, widziały w Piłsudskim zbawcę, który weźmie za gardło panów i zdzierców, a ludowi da ziemię i pracę" ". I wreszcie w 1928 roku Koszutska rzecz nazwała po imieniu. W artykule drukowanym w ,,Walce Klas", a noszącym tytuł Trzy główne oddziały faszystowskiego obozu, sformułowała jednoznacznie tezę, że ,,[...] w Polsce piłsudczycy, wyzyskujący legendę legionów i walki o niepodległość, z ich przeszłością na poły socjalistyczną — [...] stanowią najlepszy parawan dla burżuazji. Ale część bur-żuazji nie rozumie tego i nie może się pogodzić z panowaniem w Belwederze »masonów«, byłych rozbijaczy pociągów, byłych, socjalistów itp." 2n Można powiedzieć, że Koszutska po prostu zadziwia pewnością siebie oraz przedziwnym talentem „przewidywania" biegu wypadków historycznych. Zadziwia swoistym maksymalizmem wymagań od zwykłych ludzi pracy. Bo jeśli spora część burżuazji — jak sama to sygnalizuje — nie wiedziała, że ma w Piłsudskim sojusznika, trudno się dziwić, iż często nie zorganizowane rzesze ludowe mogły nie orientować się w politycznej mapie Polski i tym samym mogły mieć jakieś nadzieje związane z jego osobą. Tym bardziej, że w dniach majowych tego rodzaju nadzieje widoczne były nawet w ścisłym kierownictwie Komunistycznej Partii Polski. Za ,,błąd majowy" Koszutska-Kostrzewa, współzałożycielka PPS-Lewicy, a później członek KC i Biura Politycznego KPP, ostro krytykowała poszczególne ogniwa partii: „Utożsamianie nastroju partii z nastrojem masy było tak silne, że towarzyszom zdawało się. iż można WMÓWIĆ wojskom Piłsuds- 16 gkiego, że sa rewolucyjno, a Piłsudskiemu — PODRZUCIĆ rewolucyjny program, który mu podyktują wynoszący go ku władzy rewolucyjni robotnicy i chłopi. Faktycznie apoteoza Piłsudskiego była wyrazem pewnego bezwładu masy, szukającej w nim zbawcy" '•''. Wskutek takiego rozumowania — stwierdzała dalej Koszutska ..Podczas wypadków majowych partia nie przygotowała sobie gruntu do walki o obalenie Piłsudskiego, ale przeciwnie, przyczyniła się do spopularyzowania w masach Piłsudskiego, a we własnych szeregach wywołała zamęt" --. Takie było stanowisko działaczki komunistycznej wobec problemów legendy Piłsudskiego. Należy przy tej okazji zapytać, jak na te sprawy zapatrywali się socjaliści. Zdając sobie sprawę z tego, że w ramach t( j orientacji ideowo-politycznej i społecznej mogą występować pewne różnice w ocenie dawnego ,,towarzysza", niegdysiejszego redaktora nielegalnego ..Robotnika", poprzestaniemy na wypowiedzi jednej z osobistości, ale — jak się wydaje — dość reprezentatywnej, wypowiedzi Norberta Barlickiego. Sprawa wygląda tym bardziej interesująco, że Barlicki po wybuchu pierwszej wojny światowej przeszedł z PPS-Lewicy w szeregi Frakcji Rewolucyjnej, a później w rządzie Jędrzeja Moraczews-kiego był wiceministrem spraw wewnętrznych. Znajdował się tedy w gronie osób bardzo zbliżonych do Piłsudskiego. Był pod jego urokiem. Po przewrocie majowym, już jako przewodniczący CKW PPS. Barlicki przystąpił do rozprawy z własnymi i swojego środowiska złudzeniami wiązanymi dość powszechnie — sam to przyznawał — z osobą Piłsudskiego. Trzy jego wypowiedzi: z 1929, 1930 i 1932 roku — należy sądzić — wystarczą do ostatecznego naświetlenia problemu. Pierwsza nie jest dosłowna. Pochodzi z relacji jakiegoś agenta policji, który inwigilował zorganizowany przez CKW PPS 1 września 1929 roku w kinie „Splendid" w Warszawie wiec i w poufnym Komunikacie informacyjnym na m. st. Warszawę streszczał wystąpienie mówcy: ..Dalej, poddając krytyce politykę pana marszałka Piłsudskiego, Barlicki mówił, że nie tylko podeptane zostały prawa klasy robotniczej, ale nawet prawa człowieka, co potwierdzają znane wszystkim, ba, nawet popularne wystąpienia z ostatnich lat pana marszałka Piłsudskiego i ta jego zabawna i chorobliwa literatura, , , BIBLIOTEKA - Legenda p»sud*kicg Wytóato Dziennikarstwa i Nauh Połitycwydl pj Uniwersytetu Wars/j* kiefo ul. Nowy Świat 69.00->!4o Warszaw* tel.620-03-81 w. 2*»3, 2% która jest niejako apologetyką uprawianego systemu. I że, to również stwierdza, że pan marszałek Piłsudski zapomniał o tak drobnym dziś dla niego, a dla PPS zasadniczym fakcie — skąd on sam wziął się w Polsce, na kim i przez kogo wyrósł na takie szczyty. że — jak myśli — tylko z bogami może obcować i ze swoją przyboczną gwardią. Jeśli pan marszałek kiedykolwiek coś dobrego dla społeczeństwa zrobił, to tylko przez polską klasę robotniczą ". W drugiej wypowiedzi Barlicki przyznawał, że Piłsudski zdobył władzę w pamiętnym przewrocie majowym, edyż był „obdarzony zaufaniem szerokich mas demokracii polskieTa*VHSytiJacja zmieniła się — dopowiadał w roku 1932: „Właśnie dopiero po roku 1926 wielkiego rozczarowania doznało wielu, co to sentymentem związani byli z osobą marszałka Piłsudskiego" M. Sięgnijmy jeszcze po opinię na temat „legendy" Piłsudskiego do materiałów pochodzących z okresu powojennego zakładając, że będziemy mieli w nich pewne racjonalne wyjaśnienia zjawiska z uwagi na perspektywę historyczną. To wyjaśnienie, bynajmniej dziś nie jedyne, pochodzi od człowieka, który z Piłsudskim oraz ze sztuką miał wiele do czynienia. Chodzi o Jana Skotnickiego, wysokiego urzędnika w międzywojennej Polsce, pracującego w resorcie kultury i sztuki, a zawodowo uprawiającego malarstwo. Skotnicki — autor wspomnień Przy sztalugach i przy biurku — wskazywał, że legenda Piłsudskiego była rzeczywiście ważkim składnikiem świadomości społecznej Polaków i stanowiła ciekawe zjawisko psychologiczno-kulturowe oraz społeczno-polityczne w latach dwudziestych i trzydziestych naszego stulecia. Po wtóre, stwierdzał on, że „legenda" stanowiła tak atrakcyjne i ponętne narzędzie w walce o „rząd dusz" w narodzie, iż przeciwnicy polityczni Marszałka skwapliwie w swoich szeregach szukali osobowości charakterystycznych, niejako konkurencyjnych. Skotnicki miał przy tym świadomość — i to jest trzeci aspekt zagadnienia — że legenda Piłsudskiego tyle była zjawiskiem samorzutnym, powiedzmy nawet „samorodnym", co jednocześnie inspirowanym i dobrze, z pewnym nawet wyrafinowaniem prowadzonym: „Oczywiście Zagórski i Sikorski, by przeciwstawić się rosnącej z dnia na dzień legendzie Piłsudskiego, starali się wydobyć na widownię innych legionowych bohaterów, ale robili to bez powodzenia, gdyż wybór tych rywali był nieudany. 18 Bądź co bądź Piłsudski był silną indywidualności^' $1$ tego późniejsze fakty, kiedy przez kilkanaście lat lo^ stoparomilionowego państwa zależały od niego. iW Jako wyrobiony konspirator operował świetnie ni fif ia nitu ną liczbę swoich zwolenników. Urabiano opinię, że S* miliony" ,()¦ ci»l Zdaniem Skotnickiego właśnie konspiracyjne pr^«t>oS<; ! nia i doświadczenia kazały Piłsudskiemu, mającemu {f* ) dyktatury, a nawet monarchii, w systemie rządzenia V* il°ne. zazwvczaj za kimś, tak aby nie było wiadomo, czy oK ^f/^1 i cyzje są ściśle zgodne z jego wolą, czy też stanowią w? J^ ' otoczenia, które od czasu do czasu może przywołać d^? jj?u „Taki stan ukrytych, nie ujawnionych rządów ułatwia! (<lflR mu w pewnych momentach, bez utraty prestiżu, wy ^ ^' z dokonanych posunięć, pozwalał w oczach ogółu być \^ .,,f° u , we mgle, w której rysowała się masom jego sylwetka ic ll bienie skromności, czystości, proroczej mądrości, spra i tych wszystkich cech, jakie w nim widziały tysiąc*? ^\„ole«i. i(1ej ków, a szczególnie zwolenniczek, pełnych niemal reli^^oj6 racji" ". Wychodząc z tego założenia — kontynuował ważania Skotnicki — Piłsudski nie formułował nigd/ ^naC sad ustrojowych państwa, ani też nie sprecyzował jed d> L własnej ideologii. ,,Piłsudski rozumiał, że gdyby wy .& s« mitycznego bohatera legendy i ujawnił swe istotne obl-*",/^1 się wtedy »kimś realnym«, podlegającym krytyce. t" C° wyłącznie na stanowisku negacji, wskazując palcem n^^. ,jeJ w złe, na to, co zburzyć należy, nie dając jednak najeżę?*' zań, co na to miejsce należałoby postawić" 28. v/isk° Opisane i zinterpretowane przez Skotnickiego z/ ^ ^ trzeba przyznać, że dość rozważnie i taktownie — mia ^a " dziestoleciu międzywojennym zupełnie inną wykładnia ,*" s( kład Wojciech Stpiczyński w artykule Tajemnica „zak</^ foW^ ności" tak oto — metaforycznie i nieco patetycznie — j^ie ' stopniowe wycofywanie się Piłsudskiego w latach trz^" z aktywnego i gwarnego życia publicznego: ,.Był On wielkim psychologiem i oto tajemnica S tnosci. Marszałek, jak nikt inny, oceniał moc więzów. C Które j.. i* łączyły nasze pokolenie z nim, z faktem Jego istnienia. Jak nikt rozumiał, że cała rzeczywistość polska obraca się wokół Jego osoby i Jego pracy. Jak nikt widział niebezpieczeństwa dla osiągnięć Narodu, dokonanych pod Jego kierownictwem, gdy Jego zabraknie [...] Tak oto Wielki człowiek stanął wobec dramatycznego konfliktu pomiędzy imperatywem długotrwałej służby Ojczyźnie a wątłością swego fizycznego życia [...] Wycofując coraz bardziej z widowni publicznej swoją cielesną obecność, roztaczał On coraz wyłąezniej-sze władztwo swego ducha" 2". Dopowiadając rzecz do końca można uzupełnić: roztaczał legendę. \ Przerywając mnożenie przykładów, których liczba jest tak wielka, że właściwie nieuchwytna, trzeba stwierdzić, iż „legenda" stała się słowem-kluczem występującym w szczególnym zgęszcze-niu w tekstach literackich — poetyckich i parapoctyckich/rza-dziej w prozie narracyjnej, a także w publikacjach pamiętnikarskich i innych — bądź w całości, bądź też w części odnoszących się do osoby Józefa Piłsudskiego, jego ideologii i czynów. Rzecz oczywista, że piśmiennictwo o Piłsudskim nie wynalazło słowa „legenda", lecz je zaledwie — będące w stałym obiegu od wieków, szczególnie jednak w okresie Młodej Polski — zaadoptowało do swoich artystycznych i ideologicznych celówr. Częstotliwość stosowania, a nawet nadużywania omawianego tu pojęcia może rodzić przeświadczenia, iż mamy do czynienia z pewnego rodzaju manierą stylistyczną, za którą nie kryją się istotniejsze, głębsze, żywe treści. Można tak sądzić zwłaszcza dlatego, że pojawiało się ono w najrozmaitszych kontekstach i znaczeniach oraz w różnych zabarwieniach emocjonalnych. Tak w bardzo wielu przypadkach było. Nie da się jednakże zaprzeczyć faktu istnienia za samą nazwą ważkiego problemu kulturowo-duchowego, społeczno-politycznego i psychologicznego. Jego waga — jak się wydaje — jest tak wielka, że zasługuje na dokładniejszą analizę, omówienie i ocenę. Czym jest tedy legenda Piłsudskiego? Jakimi środkami literackimi się realizuje? Jakie są możliwości badania jej w kontekście teoretycznego dorobku współczesnej nauki o literaturze w tym zakresie? To są pytania wstępne i elementarne. Spróbujmy na nie odpowiedzieć. Oczywiście dość zwięźle i tylko w formie pewnych propozycji sposobów widzenia tej nader skomplikowanej problematyki. 20 //. Sfera mitografii Kiedy mówimy i piszemy o legendzie Piłsudskiego w literaturze, zakładamy tym samym, że tego rodzaju legenda istniała bądź też istnieje w innym jeszcze obszarze kulturowym, w innych dziedzinach sztuki, a także poza jej obrębem, na przykład w trudno uchwytnej, tak bardzo kłopotliwej dla procesu badawczego tradycji ustnej. Tak więc zbyt wąska na potrzeby naszych rozważań wydaje się definicja Juliana Krzyżanowskiego, który pisze, że ,,[...] legendą nazwiemy, najogólniej biorąc, twór literacki, który nie odpowiada wprawdzie wymaganiom intelektualno-poznaw-czym, zaspokaja natomiast uczuciowy stosunek czytelnika do przedmiotu" '. Interesującą propozycję formułują autorzy Słownika terminów literackich, dla których legenda literacka jest to „zespół mniemań krążących w społeczeństwie na temat danego kierunku literackiego, grupy bądź — najczęściej — poszczególnego pisarza (np. S. Przybyszewskiego). Legenda literacka dotyczy sposobu życia, pisania, przeświadczeń ideologicznych itp., w jej obrębie prawdziwe fakty łączą się zwykle ze zmyśleniem. Ma ona wpływ w wielu wypadkach na recepcję dzieła literackiego czyniąc je z takich czy innych względów szczególnie atrakcyjnym. Niekiedy legenda literacka bywa świadomie konstruowana, służąc tym samym popularyzacji danych pisarzy i dzieł" !. Stanisław Sie-rotwiński „legendę literacką" traktuje na równi z „mitem literackim" i określa ją jako: „Opinie i oceny zjawisk literackich (dzieł, twórców, grup, kierunków), które powstają współcześnie jako wyraz określonej atmosfery, odzwierciedlają upodobania i niechęci krytyków i odbiorców, bywają oparte na pozorach, jednostronne lub przesadne" *. 21 Jak widać, powyższe definicje odnoszą się przede wszystkim do zjawisk literackich. Dlatego też nie są dla nas do przyjęcia bez pewnych zastrzeżeń 4. Już bardziej atrakcyjne wydaje się ujęcie Romana Zimanda: ,,— system sądów rozpowszechnianych za pomocą druku, radia, filmu itp., sądów prawdziwych i fałszywych, sądów odnoszących się pośrednio lub bezpośrednio do osób egzystujących naprawdę i wydarzeń, które miały miejsce w rzeczywistości, sądów i zdań związanych z hierarchiami wartości, normami, wzorami osobowymi i emocjami, system sądów pełniących w danym społeczeństwie określone funkcje" 5. Ujęcie to — jak się już rzekło — jest atrakcyjne, ale odnosi się do rozumienia nie ,,legendy", ale „mitu". Zimand — trzeba to przyznać — pojęcia te traktuje wymiennie. Najbardziej dla naszych potrzeb przydatna bidzie definicja legendy zaproponowana przez Stefanię Land: „Przez legendę rozumiem przekształcenie osobowości historycznej, jej życia i czynów, pod kątem przystosowania jej do koncepcji, którą sobie współcześni na tle nastroju epoki o niej wytwarzają" '. Co z tej dość szerokiej definicji wynika? Przede wszystkim to, że legenda nie jest wyłącznie tworem literackim, stanowi zjawisko społecznie o wiele szersze. Literatura może uczestniczyć w procesie legendotwórczym, może w nim odgrywać nawet wiodącą i zasadniczą rolę. ale przecież nie zawsze musi taką funkcję spełniać właśnie ona. Wiele zależy od okoliczności, między innymi od rodzaju środków rozpowszechniania idei, środków dominujących w danym społeczeństwie, i stojących za nimi ludzi. Świadomość tego faktu jest w definicji Land — a także w definicji Zimanda — bardzo wyraźna. Według definicji Land przedmiotem legendy jest „osobistość historyczna", jej „życie", a także „czyny". Nie wchodzi więc w grę — jak słusznie zauważa Zimand — na przykład Kordian, lord Jim, Tadeusz Soplico czy na przykład Józef K. ze znanego utworu Franza Kafki.' Może natomiast być brany pod uwagę Słowacki, Conrad, Mickiewicz, Kafka, Napoleon, Kutuzow, Kościuszko i Jan Henryk Dąbrowski, Czapajew i Budionny, Marcin Kasprzak. Przybyszewski, Witkacy czy Gałczyński.8 Wokół ludzi, którzy w określonym czasie, w określonej dziedzinie, w określonym kręgu społecznym poruszyli wyobraźnię ludzką swoim istnieniem Tl i działaniem— rzeczywistym czy też pozornym — odpowiedzieli na oczekiwania i nadzieje, marzenia i tęsknoty klas społecznych, całego narodu czy narodów, powstaje zazwyczaj legenda. Twory wyobraźni pisarskiej, postacie fikcyjne — nawet najbardziej sugestywne i pociągające — nie stawały się nigdy i nie stają się współcześnie przedmiotem legendy. Mogą jednak stawać się ważkim komponentem takiej legendy. Casus: Piłsudski jako wcielenie tworów wyobraźni poetyckiej narodowych wieszczów romantycznych. Ale to już inna sprawa. Legenda jest to specyficzny twór złożony z elementów prawdy historycznej oraz prawdopodobnych lub wręcz całkiem fantastycznych pierwiastków ubarwiających tę prawdę, czyniących ją bardziej sugestywną i pociągającą. Land nazywa to zjawisko „przekształceniem" — i zapewne słusznie. Ale trzeba pamiętać, że owo przekształcenie zazwyczaj nie przebiega według czyjegokolwiek widzimisię. Przeciwnie. Ma ściśle określony kierunek. Pozornie jest zjawiskiem nieuchwytnym, w istocie dokonuje się według niemal żelaznych reguł. Jest ono zdeterminowane aktualnymi potrzebami społecznymi, emocjami i mentalnością grupy socjalnej, w tym także na przykład narodu. Jeśli na przykład w jakimś tekście przeczytamy, że Sobieski zapisał w testamencie Trauguttowi pałac w Wilanowie z ościennymi dobrami, przyjmiemy to jako pożałowania godny dowcip zbudowany na zasadzie anachronizmu. Natomiast ten sam Sobieski przekazujący buławę ostatniemu z dyktatorów powstania styczniowego staje się — na zasadzie licentia poetica — symbolem ciągłości walki o wielkość i niezależność Polski. Powstaje sytuacja legendotwórcza. Taki obraz, niemożliwy do przyjęcia na podstawie przesłanek racjonalnych, okazuje się pożądany ze względów uczuciowych, emocjonalnych, zwłaszcza dla Polaków przełomu XIX i XX wieku. Decyduje o tym potrzeba wyższego rzędu. Legenda powstaje na gruncie kontaktów interpersonalnych 9 Bez nich istnienie i funkcjonowanie legendy nie jest w ogóle możliwe. W czasach historycznie odległych legenda w zasadzie mogła rodzić się i rozpowszechniać dosyć wolno. Na przykład minstrele i różni pieśniarze czy bardowie latami chodzili od zamku do zamku, od kasztelu do kasztelu, wreszcie od wioski do wioski, aby swoimi opowieściami czy tez pieśniami sławić rzeczywiste czyny 23 realnych bohaterów, wodzów, rycerzy, .słynnych zbójników, dodając im jednocześnie1 blasku proporcjonalnie do własnej fantazji i duchowych potrzeb i oczekiwań słuchaczy. Nowsze czasy szybciej, na miarę środków przekazu, jakimi ludzie dysponują, przeprowadzają proces legendotwórczy. Kontakty międzyludzkie stają się intensywniejsze, zwłaszcza w dużych aglomeracjach. W okresie okupacji hitlerowskiej, kiedy za słuchanie radia i kolportowanie prasy konspiracyjnej groziła kara śmierci, wieść o „chłopcach z lasu" mimo to rozchodziła się lotem błyskawicy. To była dwudziesto-v. ieczna polska „wieść gminna", swoista partyzancka legenda. ..Nastrój epoki", potrzeby określonej zbiorowości decydują o tym, że legenda stanowi pewien kompleks sądów, mniemań, wyobrażeń zbiorowości o „osobistości historycznej" czy zjawisku historycznym. Sądy legendotwórcze układają się w pewne systemy, pewne całości lub też w jeden w miarę spójny system. Wcielają się w stereotypy lub obrazowe symbole " i w takim przeważnie kształcie pełnią funkcję ideowo-społeczną, polityczną, moralną, psychologiczną. Procesy te dokonują się i przebiegają spontanicznie, ale bywają także inspirowane i aranżowane. Zjawisko auto-legendy nie należy — dawniej i dzisiaj — do rzadkości. Może ją konstruować zarówno jednostka, jak i pewna grupa społeczna, jednak jej funkcjonowanie w zasadzie zależy od szerszej zbiorowości i tonu, na jaki jest wrażliwa i uczulona społeczność rozwijająca i akceptująca legendę wybranej osobowości." W wypadku legendy Piłsudskiego „nastrój" wytworzyła sytuacja polityczna Polski po 1795 roku oraz wielka literatura narodowa, która żyła bezustannie obsesją, aby po czasach tulactwa i pielgrzymowania dojść wreszcie „z ziemi włoskiej do Polski". Jej symbolika oraz — rzecz to bardzo istotna -• często profetyczny i wieszczy ton zostały zaadoptowane przez piśmiennictwo czasu pierwszej wojny światowej, głównie zaś przez okolicznościową lirykę legionową. Ten typ twórczości miał w dziejach naszej kultury narodowej bardzo bogate tradycje. Rodził się on bądź w wirze szczególnie ważkich wydarzeń politycznych lub społecznych, bądź też w bezpośrednim następstwie tych wydarzeń jako ich literacki pogłos, dalekie echo czy reminiscencja. Wiosna Ludów, powstanie styczniowe, początki ruchu rewolucyjnego, rok 1905 miały swoją literaturę: doczekała się ona z czasem edytorskiego 24 Upracowania oraz licznych studiów historycznoliterackich. Podane przykłady wskazują na znaczne nasycenie polskiej literatury właśnie piśmiennictwem okolicznościowym. W nim właśnie, jak w zwierciadle najwyższej jakości, odbijał się poniekąd powikłany |pg Polski i narodu polskiego oraz tego narodu uczuciowość. Teza, iv wielkie wydarzenia powoływały do życia literaturę, objaśniającą je i sekundującą im, odnosi się także do piśmiennictwa o Piłsudskim. Literatura o Piłsudskim — a więc teksty całkowicie lub też częściowo mu poświęcone, niekiedy utwory zawierające zaledwie aluzje do jego osoby i jego czynów — narastała w niejednakowym rytmie. Dynamikę jej przyspieszonego rozwoju determinowały szczególne spiętrzenia problemów narodowych i częściowo społecznych oraz wydarzeń, których Piłsudski bądź był promotorem, bądź też w jakiejś mierze uczestnikiem, a które żywo obchodziły ogol. w tym także i pisarzy. Właśnie pod wpływem tych wydarzeń wzbogacała się walnie literatura legendotwórcza jako żywe echo tych wydarzeń, a także ich ideologiczna wykładnia. One też w zasadniczym stopniu zadecydowały o podziale literatury o Piłsudskim na okresy bądź fazy rozwojowe. Zdając sobie sprawę z arbitralności każdej tego rodzaju propozycji, przyjmijmy jako wersję roboczą następujący podział: okres pierwszy — od początku wieku do połowy 1914 roku — przynosi utwory zróżnicowane genologicznie (Gustaw Daniłowski: Z minionych dni — powieść; Kazimiera Iłłakowiczówna: Trzy struny — liryka), operujące aluzją, niejednoznaczne, nacechowane modernistyczną manierą stylistyczną, a także utwory Ina przykład Sułkuu-ski Stefana Żeromskiego), których heroiczne postacie opinia publiczna — na zasadzie spekulacji myślowej — identyfikowała z osobą Piłsudskiego; okres drugi — znaczony datami 1914—1918 — okazał się najbardziej produktywny. Powstawała w tym czasie liryka patriotyczna o charakterze tyrtejskim, tak zwana „pieśń wojenna" lub .,pi?śń o Józefie Piłsudskim". Te małe formy literackie, nadużywające patetycznej retoryki, zazwyczaj nie rodziły się przy biurku, najczęściej powstawały ,,w marszu", na szlaku bojowym, a także w okopach. Bardzo wiele tych „pieśni" związanych jest z datami szczególnymi: z rokiem 1914, 1915, 1916 (wymarsz z Oleandrów 25 w Krakowie I Kompanii Kadrowej, wojenne działania Legionów), a także z rokiem 1917 — znaczonym faktem uwięzienia przez Prusaków Józefa Piłsudskiego i osadzenia go wraz z Sosnkowskim w twierdzy w Magdeburgu. Odzyskanie w 1918 roku niepodległości, powrót Piłsudskiego do Warszawy, powołanie go na stanowisko Naczelnika Państwa, perypetie związane z wojną polsko-radziecką — to zdarzenia, które spowodowały kolejny przypływ fali tekstów o Piłsudskim. Do form już istniejących dołączyła wówczas satyra polityczna wymierzona przeciwko siłom narodowo-demokratycznym i skrajnie prawicowym. Kolejne okresy narastania dorobku literackiego zały się z takimi faktami historycznymi, jak: zakończenie w , Polski z Rosją Radziecką i wysunięcie przez Naczelnika Państwa programu „wyścigu pracy"; oficjalne wycofanie się Piłsudskiego z życia politycznego, jego „samotnia" w Sulejówku i przewrót majowy, ogłoszenie przez sanację hasła „pracy państwowotwórczej", wreszcie choroba i śmierć Piłsudskiego — to kolejne ogniwa ważkiego łańcucha zdarzeń na miarę historyczną, które określały charakter rozwoju literatury hagiograficznej. Bardziej rytmicznie i systematycznie powstawały utwory o Piłsudskim mające charakter powinszowań składanych „Komendantowi", „Brygadierowi", „Marszałkowi" bądź „Dziadkowi" w dniu imienin — 19 marca. Ogłaszano je w wydawanych na prowincji bądź w większych ośrodkach kulturalnych „jednodniówkach", rocznicowych księgach pamiątkowych lub antologiach. O ich wielkiej liczbie można się przekonać przeglądając ogłoszoną w 1934 roku w Warszawie książkę Stanisława Konopki Bibliografia druków o Józefie Piłsudskim. W latach 1935—1939 plon tego rodzaju inicjatyw edytorskich był również bogaty. Nieliczne i nierozległe okazały się natomiast analizy poświęcone temu piśmiennictwu. Spore zainteresowanie budziła jedynie poezja i proza o I wojnie światowej u, których osobnym rozdziałem była tak zwana literatura legionowa. Generalnie rzecz ujmując, nie okazała się pod względem literackim zbyt odkrywcza.13 Ńa tym jednak polegała zarówno jej słabość, jak również jej walory i siła. Z natury epigońska i wtórna czerpała jednak znaczny autorytet moralny i obywatelski z literatury romantycznej i neoro- W mantycznej. Uderzała w ton tyrtejski, na który Polacy w szczególnym stopniu hyli uwrażliwieni. Krytyka literacka i historia literatury nie zaakceptowały na dłużej wartości artystycznych piśmiennictwa legionowego. Dość dobrze jedynie kwitowały szczerość i prostotę oraz bezpretensjo-nalnosć niektórych wypowiedzi lirycznych Józefa Mączki, Edwarda Słońskiego.14 Józefa Relidzyńskiego i innych. Z perspektywy przeszło półwiecza pisał o tych zagadnieniach Lew Kaltenbergh: ,,Dziedzictwo romantyzmu w zakresie heroiki wojennej nie mogło, rzecz jasna, ulec całkowitej likwidacji w momencie, w którym idące w pole z rozwiniętymi proporcami oddziały dostały się w strefy zaryglowane ogniem karabinów maszynowych; miało nieco potrwać, nim szabla dowódcy zastrzeżona została jedynie dla okoliczności parad.owyeh i formalnych. Mimo przyjętej np. przez legionowe formacje barwy ochronnej umundurowania nie zaniedbano rabatów i arcyniewygodnych. ale jakże dekoracyjnych uła-nek z wysokimi denkami. Tak więc owej zewnętrznej, splendoro-wej i sierdzistej romantycznosci było w początkach »wielkiej wojny powszechnej« w-bród. A że obok i doko