16591

Szczegóły
Tytuł 16591
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

16591 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 16591 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

16591 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Mi�dzy krytyk� a proz� artystyczn� pozytywizmu i modernizmu Prace Naukowe Uniwersytetu �l�skiego w Katowicach nr 911 Pod redakcj� HALINY BURSZTY�SKIEJ Uniwersytet �l�ski Katowice 1988 Redaktor serii: HISTORIA LITERATURY POLSKIEJ IRENEUSZ OPACKI Recenzent JANUSZ MACIEJEWSKI Copyright (C) 1988 by Uniwersytet �l�ski Wszelkie prawa zastrze�one Wydawca s .j UNIWERSYTET �L�SKI UL. BANKOWA 14, 40-007 KATOWICE ISSN 0208-6336 ISBN 83-226-0148-4 SPIS TRE�CI Marek PIECHOTA: W kr�gu marzenia o eposie w drugiej po�owie XIX wieku...7 El�bieta MALINOWSKA: Romantyczne lektury pozytywisty (Bronis�aw Chlebowski: o "zjawiskach literackich pierwszej po�owy XIX wieku)...26 Krystyna K�OSI�SKA: Narracja w pierwszej osobie. Powie�ci o .,wieku nerwowym" w opinii krytyki literackiej...46 Krzysztof KRASUSKI: Mi�dzy Zol� a Huysmansem. Spo�eczne aspekty literatury w publicystyce Ludwika Krzywickiego...65 Stefan SZYMUTKO: Poetyka powie�ci historycznych Teodora Jeske-Choi�skiego...81 Krystyna KRALKOWSKA-G�TKOWSKA: Requiem aeternam Stanis�awa Przybyszewskiego jako kontrpalingeneza...102 Jan JAK�BCZYK: Karola Irzykowskiego Pyriphlegethon czyli Niepokalane Pocz�cie (Prolog do dramatu) - propozycja lektury...120 Krzysztof K�OSI�SKI: Gra kategorii znaczeniowych w fabule opowiadania Romana Jaworskiego Zepsuty ornament...135 Zdzis�awa MOKRANOWSKA: W m�odopolskim kabarecie. Dowcip, plotka i stereotyp w satyrycznej tw�rczo�ci Tadeusza Boya-�ele�skiego i Adolfa Nowaczy�skiego...159 MAREK PIECHOTA W kr�gu marzenia o eposie w drugiej po�owie XIX wieku Mog�oby si� wydawa�, �e po druzgoc�cej krytyce, jakiej poddali kla-sycystyczn� epopej� romantycy, w drugiej po�owie wieku XIX marzenie o eposie nie znajdzie podatnego gruntu w umys�ach tw�rc�w i krytyk�w *. Wiele jednak zjawisk w polskiej rzeczywisto�ci literackiej tego okresu (a nawet czas�w p�niejszych), kt�re wypadnie w niniejszym szkicu jedynie zasygnalizowa�, zdaje si� wskazywa� na fakt, �e marzenie o epopei w istotny spos�b wsp�tworzy�o klimat oczekiwa� czytelniczych, znajdowa�o si� w polu widzenia wybitnych tw�rc�w i grafoman�w. Jeszcze w roku 1842 Edward Dembowski s�dzi�, �e epopeja musi si� odrodzi� jako forma najbardziej odpowiadaj�ca wsp�czesnym tw�rcom, jako forma, kt�rej powinni domaga� si� czytelnicy, przy czym zwraca� uwag� na fakt, �e musi to by� inna, nie klasycystyczna ju� posta� eposu: I-..] pragnienie og�u pr�dzej czy p�niej zwr�ci� si� musi ku innemu poj�ciu epopei [.. 7 Forma nowa epopei najsnadniej, wed�ug mego przekonania, wysnuje si� z bada� ci�g�ych wyrozumowanych nad arcydzie�ami przesz�o�ci.2 Nowe jednak formy epopeiczne, takie jak Pan Tadeusz i Kr�l-Duch, z jednej strony nie zosta�y przez wsp�czesnych powszechnie i w odpowiedni spos�b rozpoznane (s�d Siemie�skiego dalej przywo�any nie nale�y do typowych), z drugiej strony - arcydzie�a te nie otworzy�y nowej klasy 1 Niniejszy szkic stanowi fragment wi�kszej ca�o�ci, z kt�rej w druku znajduj� si� dwa studia: "S�awi� cnot� i wskrzesza� dzielnych m��w boje". W kr�gu marzenia o eposie tw�rc�w staropolskich (w pracy zbiorowej pod red. R. O c i e c z e k) oraz: Polskie Odyseje i eneidy. Mi�dzy tradycj� i marzeniem o eposie tw�rc�w i krytyk�w XVIII i XIX wieku (w pracy zbiorowej pod red. I. Opackiego). * E. Dembowski: Pisma. Red. A. Sladkowska i M. �migrodzka. T. 1. Warszawa 1955, s. 179-180. 8 Marek Piechota realizacji literackich, nie stwarza�y mo�liwo�ci �atwego na�ladowania, inaczej ni� to mia�o miejsce np. w wypadku cyklu sonetowego, czy ballady. Micha� Grabowski niecierpliwie czeka� wi�c na ukazanie si� Witoloraudy J�zefa Ignacego Kraszewskiego, cieszy� si� nawet z pomys�u "[...] klasycznej polskiej epopei", jak� mia� by� Stefan Czarniecki Kajetana Ko�mia-na, gdy� - jak pisa� - straci� nadziej� na to: "[...] �eby romantyczne [epopeje - M. P.] mog�y by� tem, czem powinny."8 Klasycznej epopei nie mogli napisa� romantycy, zmieni�o si� dla nich samo poj�cie epopei 4, forma ta - jako ju� anachroniczna w klasycystycznej postaci - nie by�a dla nich ani mo�liw�, ani potrzebn� do realizacji5. Marzenie o epopei pr�bowano zatem w po�owie wieku zaspokoi� w spos�b niejako zast�pczy, t�umacz�c arcydzie�a tego rodzaju najwybitniejszych wytwor�w sztuki literackiej i ludowej innych narod�w. Z zapa�em t�umaczono wi�c utwory nowo odkryte, oryginalne lub za takie uchodz�ce. S�owo o wyprawie lgora po fragmentarycznych przek�adach Cypriana Godebskiego, Ignacego Benedykta Rakowieckiego, Samuela Bogumi�a Lindego, Kazimierza Brodzi�skiego i Lucjana Siemie�skiego doczeka�o si� wreszcie w roku 1833 pierwszego pe�nego tak znakomitego t�umaczenia Augusta Bielowskiego, �e ust�pi�o ono dopiero przed najlepsz� dot�d prac� Juliana Tuwima 6. Tekstem S�owa zachwyca� si� Adam Mickiewicz, po�wi�ci� mu obszerne fragmenty wyk�ad�w XIV i XV kursu pierwszego literatur s�owia�skich, przytaczaj�c wiele cytat�w z dzie�a. To w�a�nie prelekcje paryskie mia�y zainspirowa� Karola Brzozowskiego do przek�adu innego eposu S�owian po�udniowych - Osmana Ivo Gundulicia. Brzozowski tak wspomina okres, kt�ry zalicza� do lat intensywnej pracy literackiej (1845-1848): [...] pod wp�ywem Prelekcji paryskich Mickiewicza, z niejak�� znajomo�ci� staros�owia�skiego i rosyjskiego j�zyka powzi��em my�l prze�o�enia Osmanidy epopei Gundulicza i zach�cony przez naszego nie�miertelnego wieszcza, kierowany jego wskaz�wkami przek�ad doprowadzi�em do ko�ca dumny nadziej�, �e imi� moje z O smanid� zwi�zane z ni� p�jdzie w dalek� potomno��.' O tym, czy rzeczywi�cie Mickiewicz w mniejszym lub wi�kszym zakresie wsp�uczestniczy� w przek�adzie Osmana, wypadnie mo�e wypowie- 3 M. Grabowski: Listy literackie. Krak�w Wyd. A. Bar 1934, s. 163 i 348. 4 Zob. M. Piechota: Z problem�w epopeiczno�ci dramatu romantycznego. W: "Prace Historycznoliterackie". T. 17: Podr� i historia. Z motyw�w literatury O�wiecenia i Romantyzmu. Red. Z. J. N o w a k i I. Opacki. Katowice US 1930, s. 79 i nast. 5 Zob. M. Piechota: S�owacki wobec epopei. W: "Prace Historycznoliterackie'". T. 21: O literaturze romantycznej. Red. I. Opacki. Katowice US 1934, s. 7 i nast. 6 Por.: Historia literatury rosyjskiej. Praca zbiorowa. Red. M. Jak�biec. T. 1. Wyd. 2, zmie�. Warszawa 1976, s. 74. - 7 "Przegl�d Biblioteczny" 1908, s 113. Podkre�l, w cyt. - M. P. W kr�gu marzenia... dzie� si� w innym miejscu. W niniejszym szkicu istotne jest podkre�lenie intencji autora t�umaczenia: podobnie jak to si� zdarza�o w dawniejszych epokach pisarzom minorum gentium, Brzozowski pragn�� zdoby� s�aw� i wieczn� pami�� u potomnych dzi�ki specyficznej literackiej nie�miertelno�ci, dzi�ki powi�zaniu swego nazwiska z genialnym dzie�em, kt�rego sam nie by� w stanie stworzy�. Jak� warto�� przedstawia� �w przek�ad, trudno dzi� stwierdzi�. Zmuszeni jeste�my uwierzy� Brzozowskiemu, sta�o si� bowiem nieszcz�cie: Pod koniec r. 1848 w Dre�nie, Hr. Edward Raczy�ski nam�wi� mnie - pisze Brzozowski - do przygotowania do druku prac moich, bior�c na siebie ich wydanie i zebra�o si� tego ze cztery tomy - ale niestety! w czasie mej nieobecno�ci w Dre�nie, w krwawych dniach 1849 i kopie i orygina�y zosta�y spalone. Cios ten podci�� mi skrzyd�a - zniech�cony rzadko ju� kiedy ima�em si� pi�ra [...] 8 Rzeczywi�cie, dopiero przyroda Wschodu blisko trzydzie�ci lat p�niej mia�a pobudzi� wyobra�ni� Brzozowskiego9. W po�owie wieku z zapa�em podejmowano si� r�wnie� pracy transla-torskiej w odniesieniu do klasycznych arcydzie� literatury �wiatowej i jakkolwiek fragmentaryczne interpretacje S�owackiego i Norwida nie zdoby�y sobie uznania wsp�czesnych, z r�nych przyczyn nie wywar�y istotnego wp�ywu na pozosta�e przek�ady, to propozycja Lucjana Siemie�skiego spotka�a si� z ciep�ym przyj�ciem 10. By� mo�e sta�o si� tak w�a�nie dlatego, �e Siemie�ski pos�u�y� si� w swej pracy nie tylko wzorcem trzynastozg�os-kowca rozwini�tego doskonale przez Mickiewicza w Panu Tadeuszu, wi�cej - pos�u�y� si� cz�ciowo stylem tego dzie�a. Jak pisa� sam Siemie�ski : Homer wymaga dykcji takiej spokojnej, takiej uroczystej, a tak zbli�onej do zwyczajnego, potocznego opowiadania. Czu� to nie�miertelny �piewak Pana Tadeusza, tej nowo�ytnej epopei, kt�ra jedna z wszystkich utwor�w nowszych i dawniejszych najbli�ej Odysei stoi.11 T�sknota za polsk� epopej�, podsycana t�umaczeniami obcych arcydzie�, rodzi�a si� zar�wno w obozie "romantyk�w", jak i "klasyk�w". W roku 1858 ju� po �mierci autora - ukaza�o si� dzie�o uchodz�ce za ostatni� klasycystyczn� epopej�, poemat Kajetana Ko�miana Stefan Czarniecki, 8 Ibidem. � 9 Zob.: Z podr�y po Wschodzie. "Kraj" 1885 [Petersburg], nr 49-51. 10 Z. Szmydtowa: ,,Odyseja S�owia�ska" Siemie�skiego. W: Eadem: W kr�gu renesansu i romantyzmu. Studia por�wnawcze z literatury polskiej i obcej. Wyb�r i przedmowa Z.Liber. Warszawa 1979, s. 586 i 600. 11 L. Siemie�ski: Pr�ba przek�adu "Odysei". "Or�downik Naukowy'' 1844, nr 43. Cyt. za: Z. Szmydtowa: "Odyseja S�owia�ska"..., s. 588. 10 Marek Piechota wynik d�ugoletniej, wyczerpuj�cej pracy. Zachowa�y si� r�wnie� zdumiewaj�ce listy Zygmunta Krasi�skiego adresowane do Kajetana Ko�miana i dotycz�ce bezpo�rednio zasad tworzenia powstaj�cego w�wczas poematu. Jak silne by�o w�wczas marzenie o eposie, najlepiej �wiadczy sytuacja, jaka wytworzy�a si� wok� samego wydania dzie�a, sytuacja aktywnie wsp�tworzona przez po�miertnego wydawc� - syna poety, Andrzeja Edwarda Ko�miana. Oto niemal r�wnocze�nie z dzie�em ukazuj� si� w�a�nie listy Zygmunta Krasi�skiego12. Oddzielne dzie�ko, kt�re ma ukierunkowa� "styl odbioru", narzuci� czytelnikowi warto�ciowanie utworu. A. E. Ko�-mian podkre�la we wst�pie takt Zygmunta Krasi�skiego, maj�cego "[...] najdoskonalszy zmys� krytyczny", jego delikatno�� w tak dra�liwej materii: Nie pyta� on [Krasi�ski - M. P.] wi�c, czem jest utw�r, czy Epopej�? czy poematem historycznym? czy �ywotem wielkiego m�a rymowanym? Ale co w niem jest? 1S Nie dajmy si� zwie�� pozorom, chocia� nie pada interesuj�ce nas okre�lenie, przecie� wyra�nie chodzi o epopej�. Przyjrzyjmy si� osobliwemu fragmentowi przedmowy syna poety: jakby same listy i autorytet Zygmunta Krasi�skiego by�y niewystarczaj�ce, wydawca w swej przedmowie umieszcza najprawdopodobniej fikcyjny list, zawieraj�cy przede wszystkim wiele emocji, wynikaj�cych ze swoistej stylistyki i charakterystycznej dla epoki argumentacji: Zjawi� si� w �wiecie Uterackopolskim nowy poemat pod tytu�em: Stefan Czarniecki przez Kajetana Ko�miana z dedykacj� do Zygmunta Krasi�skiego. Albo ja si� wcale nie znam na warto�ci dzie� tego rodzaju, albo jest to najwspanialszy poemat polski, mog�cy stan�� obok najszczytniejszych p�od�w.14 M�g�by to by� mocniejszy argument, gdyby�my znali nazwisko nadawcy tego listu i gdyby si� on cieszy� powszechnym autorytetem w kwestiach literackich. Tymczasem tekst listu umieszczono we wst�pie anonimowo, A. E. Ko�mian podaje jedynie, �e nie mo�e nie wydrukowa� listu "[...] pisanego przez jednego z rodak�w zamieszkuj�cych w mie�cie wiecz-nem". Znacz�ce te� jest przypomnienie dedykacji skierowanej w�a�nie do Zygmunta Krasi�skiego: wraz z publikowanymi listami tego ostatniego ca�a sytuacja na niego w�a�nie ma zrzuci� cz�� odpowiedzialno�ci za w Zygmunta Krasi�skiego listy o poemacie Kajetana Ko�miana "Stefan Czarniecki", poprzedzone wst�pnem s�owem i �yciorysem przez A. E. Ko�miana. Pozna� 1859. Na dok�adniej tu omawiane zagadnienie zwr�ci�em ju� uwag� w szkicu: Polskie odyseje i eneidy..., zob. przypis 1. 13 Ibidem, s. 3. 14 Ibidem, s. 4. ,,, ,._ t. W kr�gu marzenia... 11 ostateczny kszta�t artystyczny dzie�a i jego wymow� ideow�. Przyjrzyjmy si� dalszemu fragmentowi omawianego listu, ws�uchajmy si� w jego specyficzny, przez klasyczn� retoryk� organizowany styl: �rii issi st9<joq3 Jest to prawdziwy brylant naszej literatury, tak pod wzgl�dem ducha, jak pod wzgl�dem formy. Dzielny, jak by�o dzielne nasze rycerstwo, powa�ny jako byli powa�ni niegdy� nasi ojcowie, szlachetny jak szlachetnym by� i jest nasz nar�d, a przy tym czu�y i rzewny jak jest czu�� i rzewn� polska dusza, ale czu�o�ci� bohatersk�, czu�o�ci� serca bij�cego pod pancerzem i pa�aj�cego cnot�, nie za� t� rozpieszczon� mi�kko�ci� dzisiejszych naszych poet�w, upajaj�c� tylko zmys�y i wyobra�ni�, a nie zdoln� obudzi� zapa�u do wielkich czyn�w i po�wi�ce�. Nie takim jest poemat Ko�- Mamy tu do�� zaskakuj�ce zestawienie kategorii czu�o�ci i rzewno�ci z poetyk� poematu bohaterskiego, ale jest to zrozumia�e, skoro Stefan Czarniecki powsta� z inspiracji wyra�nie klasycystycznych, nie wolnych r�wnie� od tendencji sentymentalnej. Znacz�ce jest odwo�ywanie si� do uczu� patriotycznych, co mia�o podnie�� warto�� utworu. R�wnocze�nie - wida� to wyra�nie - owa recenzja zawiera istotn� polemik� z nurtem romantycznym. Zarysowan� tendencj� autor listu z powodzeniem rozwija w dalszych, r�wnie pozytywnych dla poematu i jego autora okre�leniach: '�uf mi Jest to g�os m�ski, powa�ny, przenikaj�cy do g��bi duszy, i taki, jakim by przem�wili do nas nasi wielcy ojcowie, gdyby dzi� powstali z grobu. Trzeba by�o istotnie 80-letniego starca, a�eby nam za�piewa� pie�� tak�, od jakiej odwyk�y uszy nasze, trzeba by�o a�eby bard osiwia�y wzi�� lutni� do r�ki, opiewa� nam s�aw� jednego z najwi�kszych naszych bohater�w, bo m�odzi wieszcze nie byliby w stanie pod�wign�� tak wielkiego m�a, podobnie jak dzisiejsze pokolenie nie jest w stanie pod�wign�� zbroi rycerzy �redniowiecznych. Doczeka� si� nareszcie Czarniecki godnego siebie �piewaka, doczeka�a si� polska literatura wielkiego bohaterskiego poematu.16 Chcia�oby si� dopowiedzie�: "doczeka�a si� polska literatura epopei". Zbyt d�ugo jednak musia�a na ni� czeka�. Dzie�o by�o ju� mocno sp�nione tak pod wzgl�dem swej klasycystycznej formy, jak i ideowego (historiozoficznego) przes�ania. Pojawi�o si� wi�c dzie�o o ambicjach epopeicznych, a mimo to marzenie o eposie nie zosta�o zaspokojone. Tymczasem na Emigracji b�j o epopej� toczyli na przeciwleg�ych biegunach, je�li wzi�� pod uwag� skal� warto�ci artystycznych dzie� i miar� talent�w, Cyprian Kamil Norwid i J�zef Tadeusz Chamski. Norwid, jak przysta�o na romantyka, pojmowa� epopej� nader wielostronnie. Oczywi�cie, pos�ugiwa� si� tym terminem w znaczeniu zbli�onym do klasycy- 15 Ibidem. 18 Ibidem. 12 Marek Piechota stycznego, w znaczeniu gatunkowym. Tak np. wyja�nia�, czym jest epopeja jako utw�r literacki: Epopeja jest utworem nastroju wysokiego, opiewaj�cym bohaterstwo o czynno�ci jednej i wybranej jako okre�lnik ca�o�ci jakiej sprawy obchodz�cej nar�d i epok�. "Achilla gniew!..." - jest wszystko." Podobnie w znanym wierszu Dziennik i epos: Lecz s� formy - co nad fal� czas�w Je�li same jak s�o�ca nie ja�niej�? Nie wyz�oci ich pier�cie� Mecenas� w... Tak - z Dziennikiem, tak z Epopej�! [II, 123] Epopeja, w tym rozumieniu, jest gatunkiem dawnym, historycznym, ju� przebrzmia�ym, ale r�wnocze�nie - kr�lewskim. Potwierdzaj� to fragmenty poematu Rzecz o wolno�ci s�owa: S�owo jest odt�d pe�ne tym kr�g�ej, �e mia�o Niezad�ugo ju� z-psalmi� w Epos doskona��, [...] [III, 579] S�owo ju� swoje wszystkie zyska�o pot�gi, - - Od psalmodii wewn�trznej do m o wy i k s i � g i. Ma pie�� i parabole - zagadk� - przys�owie - U .3iB-Dyjalog - dram� - Epos - prawid�a w wymowie. [III, 585] Epopeja wyst�puje w tekstach Norwida niemal zawsze z du�ej litery; podobnie jak Epoka. Rozwa�ania o epopei jako gatunku prowadz� do jednoznacznego wniosku, akceptowanego przez wszystkich romantyk�w: ,,[...] formalnego potomstwa taka (lubo w�a�ciwa) Epopeja nigdzie nie ma" (III, 555). W tym samym wspomnianym poemacie pojawia si� r�wnie� nowe, na wskro� romantyczne, rozumienie epopei, dalej Rzecz o wolno�ci s�owa, s�owo: Raz nawet ju� stan�o u kresu dojrzenia: Poczu�o, �e jest tak�e i WOLNO�� MILCZENIA, Nie tylko Wolno��-s�owa... t� za� now� racj� u C. K. Norwid: "Boga-Rodzica". Pie�� ze stanowiska historycznoliterackiego odczytana. Pary� 1873. W: Idem: Pisma wszystkie. Zebra�, tekst ustali�, wst�pem i uwagami krytycznymi opatrzy� J. W. Gomulicki. T. 6. Warszawa 1971, s. 505 (wszystkie dalsze cytaty dzie� Norwida, o ile nie zaznaczono inaczej, pochodz� z tego wydania, liczba rzymska oznacza tom, arabska - stron�). -----JJ-- *� W kr�gu marzenia... 13 -oSP .on Lud uwiadomi� rzymski przez manifestacj� Na Mon;e-Sacro id�c w porz�dku i grozie Takiej! �e Epopeja zdziwi�a si� prozie... [nI> 583] Nie jest to personifikacja stworzona dla efektu poetyckiego w tym jednym wierszu. Epopeja poczyna nabiera� nowego, pocz�tkowo metaforycznego znaczenia, staje si� momentem, okresem w dziejach �wiata. Her w tragedii historycznej Kleopatra i Cezar m�wi: Julius, Pompejus, Brutus mepoziomy! - Kato, jn; I my, kt�rzy�my chcieli �wiata Epopei, Przeszli�my i byli�my!... Czas nowy chce nowych, Chce praktycznych... rycerzy... [IV, 155] I Dodajmy jeszcze my�l z innego tekstu (S�owo i litera): "[...] z prawem wchodzi interes jako pi�kno i historia jako prawda, pierwszy dram� o�ywia, druga bierze w siebie Epopej�" (I, 319). Podobnie w wierszu Na zgon �.p. Jana Gajewskiego..., przypominaj�cym sw� gorycz� i ch�ci� upami�tnienia zmar�ego uczestnika powstania w�gierskiego z 1848 roku wiersz Juliusza S�owackiego Pogrzeb kapitana Mayznera: i >-n"/ "<�' Tak, Epopej� gdy machina zgniot�a, � *"-�rri PST Zgorza�ych m�zg�w i serc obj�� krater, .j Potrzeba� by�o, by, nie jak bohater, ^ Zacny Gajewski-Jan zgin�� od kot�a' . [I, 293] ',i ' Bodaj najwyra�niej to drugie znaczenie epopei wy�o�y� Norwid w przedmowie Do czytelnika poprzedzaj�cej rapsod Niewola (1849). Sp�r romantyk�w i klasyk�w widzi Norwid na kszta�t sporu "natchnienia z formalno�ci�". Literatura w kraju poszukuje temat�w w tw�rczo�ci ludowej, zbiera autentyczne podania i legendy, za granic� - tworzy mistyczn� filozofi�. Dawniejsze epoki obrazowa�y "ze�rodkowanie w my�l jedn �", teraz pora "na (u-specjalizowanie) wy-pojedynczenie my�li": rnonw<lii Narzekanie na brak (cho� widoczny) specjalnych ludzi, tych cegie�ek, tych promieni, tych zwrotek, bez uznania planu lub ogniska albo rytmu ca�ej Epopei, zaiste, �e jest �lepym narzekaniem na brak patriotycznego obskurantyzmu i nic wi�cej. [m, 365-366] * i � -A ? � L -H o i O M W przysz�o�ci "Duch ludzki [...] stanie si� zwrotk� Epopei, kt�ra zn�w w ca�o-pie�ni i jej rytmie og�lnym si� odgadnie [...]" [II, 366]. Przysz�o�� literatury i jej post�p jest zwi�zany z literatur� czynu. Epopeja przestaje ft Marek Piechota by� wy��cznie form� literack�, przez epopej� wypowiada si� historia. Poeta mianem epopei obdarza zatem pewne wybrane momenty historyczne. Aby owa epopeja objawi�a si� w rzeczywisto�ci, czasy musz� dojrze�, sta� si� jej godne. Ludzie, w sensie moralnym, musz� sobie zas�u�y� na taki epopeiczny moment w historii. Narrator rapsodu zwraca si� z wyrzutem do przyw�dc�w politycznych: �an Krzyw� wam sta�a si� najprostsza mowa, Bez Epopei wam, i bez rapsodu, Cezarskim formy pustej niewolnikom, I wam, formalnej - wolno�ci sprawnikom. 1mo '- [II, 385] W zako�czeniu Spowiedzi (II), po serii zda� wyra�aj�cych kra�cow� determinacj� podmiotu - �o�nierza i jego patriotyzm, nast�puje zastanawiaj�cy dwuwiersz: - Cho� �o�nierz z proch�w nie porusza skroni, Spi�� z Epopej� i w �nie... marz�c o niej! [I, 238] �. W OS "310 Epopeja to nie tylko forma literacka - to wielkie wydarzenie historyczne; wyznaczniki utworu literackiego zostaj� przeniesione na proces historyczny, marzenie o wielkim dziele staje si� marzeniem o wielkim czynie w historii. Zmieni�a si� zatem motywacja interesuj�cego nas marzenia. Jak pisze Micha� G�owi�ski: Napisanie epopei by�o sta�ym marzeniem romantyk�w, nie dlatego, �e wyrozumo-wano, i� znajduje si� ona na pozycji wierzcho�kowej w na wieki ustalonej hierarchii gatunk�w, hierarchia taka dawno ju� zosta�a zachwiana. Przyczyny by�y inne: epopej� zacz�to pojmowa� w ten spos�b, i� odpowiada�a najdalej si�gaj�cym ambicjom tw�rczym epoki. Nie by�a wprawdzie dziedzin� ekspresji, sta�a si� domen� mitu. Marzenie pozosta�o nie zrealizowane: pisywano wprawdzie utwory aspiruj�ce do rangi epopei, ale nie napisano �adnego dzie�a, kt�re by dor�wnywa�o arcywzorom gatunku ls R�wnoznaczne to z wielkim czynem w rzeczywisto�ci historycznej. Norwidowi nie uda�o si� zrealizowa� tego marzenia ani w swej biografii, ani w tw�rczo�ci poetyckiej. Napisa� wiele rapsod�w, w tym najpi�kniejszy, po�wi�cony pami�ci genera�a Bema, ho�d "[...] u�o�ony jako stylistyczna aluzja do pocz�tku epopei." 19 15 M. G�owi�ski: Wok� powie�ci Norwida. W: Idem: Gry powie�ciowe Warszawa 1973, s. 164-165. 19 Tak interpretuje Bema pami�ci �a�obny-rapsod I. Opacki (Rapsod ostatni, rapsod pierwszy. W: Prace ofiarowane Henrykowi Markiewiczowi. Red. T. Weiss. Krak�w 1984, s. 149-167). j�*�srar L9qnug>sg\m jaj; i v W kr�gu marzenia... 15 Musimy jednak pami�ta� o tym, �e z wi�kszo�ci� s�d�w Norwida 0 epopei publiczno�� literacka mog�a si� zapozna� dopiero dzi�ki odkryciom i ogromnej pracy Zenona Przesmyckiego - Miriama, p�niej Juliusza Wiktora Gomulickiego. Do wyj�tkowych sytuacji nale�a�o publiczne wy�o�enie przez Norwida Rzeczy o wolno�ci s�owa (1869), jak podaje autor obja�nie� do Pism wszystkich, po��czone z przyj�ciem poematu znamionuj�cym ogromne powodzenie. Podobnie rzecz si� mia�a z cyklem publicznych wyk�ad�w z roku 1860 o tw�rczo�ci S�owackiego, gdzie w lekcji pi�tej upomina� si� Norwid o miejsce Kr�la-Ducha w�r�d epopeicznych arcydzie� literatury �wiatowej. Dzi�ki notatkom s�uchaczy, po poprawkach 1 autoryzacji Norwida, zachowa� si� �w wyk�ad swoistego rozumienia rozwoju poezji, roli i zada� romantycznego poety 20. Na drugim skrzydle d��no�ci epopeicznej pojawi�a si� przedziwna epopeja J�zefa Tadeusza Chamskiego Janaida czyli boje o niepodleg�o��...21, dzie�o licz�ce blisko p�tora tysi�ca stron druku, na kt�rych przewa�a tendencja historyczna i religijna, bardzo ma�o za� dobrej poezji. Chamski zastrzega si�, co prawda, we wst�pie, �e "Janaida jest poematem historycznym", �e "Autor pisze jedynie dla chwa�y narodowej" 22, ale zaraz dalej wyra�nie ods�ania swe intencje: Jest to mo�e grzechem przeciw prawid�om rymotw�rczej sztuki, lecz pami�ta� potrzeba, �e autor nie wzi�� za przedmiot swej epopei cz�owieka jak Homer Achillesa, a Wirgiliusz Eneasza, lecz nar�d, nar�d Polski, od wiek�w o wolno�� walcz�cy, a porywaj�cy or� w roku 1830 dla odzyskania w�asnej swej niepodleg�o�ci.23 Uczynienie bohaterem epopei ca�ego narodu to rys charakterystyczny dla romantycznego traktowania eposu, ale tu bodaj jedyny. Zaci�cie literackie autora jest wyra�ne, sam poemat poprzedza pi�� pie�ni historyczno--poetyckiego wst�pu, obrazuj�cego przesz�o�� narodu ("epopeja" liczy 36 pie�ni), ka�d� pie�� wprowadza motto zaczerpni�te ze "�piew�w rewolucyjnych". Inwokacja nie pozostawia w�tpliwo�ci, mamy do czynienia z zamiarem epopeicznym: W imi� Ojca, t i Syna, t i �wi�tego Ducha; Nim si� B�g da ub�aga�, mm mod�y wys�ucha, , Nim Wielki, Niepoj�ty w Tr�jcy, a Jedyny, � - ," W doimu niewoli Piasta oswobodzi syny, Obywatel bez kraju, tu�acz na wygnaniu, 20 C. K. Norwid: O Juliuszu S�owackim w sze�ciu publicznych posiedzeniach. (Z dodatkiem rozbioru "Balladyny"). Pary� 1861. 21 J. T. Chamski: Janaida czyli boje o niepodleg�o��. Poemat z czas�w ostat- niej wojny narodowej 1830 i 1831 roku. T. 1-* Ibidem, T. 1, s. VII i VIII. 23 Ibidem, s. IX. Podkre�l. - M. P. -2 - Pary� 1860 T. 3 - Pary� 1961. \ W 16 Marek Piechota Kr�la Kmieci lud �piewam; lud, kt�ry od wieka Wywalcza chrobrych ziemi�, broni praw cz�owieka, Kt�ry za niepodleg�o��, byt spiesz�c w b�j chciwie D�ugo jarzmo niewoli kruszy niecierpliwie, [...] 2< i meio Tu nast�puje do�� nu��cy wyw�d zawieraj�cy katalog licznych zalet opiewanego ludu. Epopeiczny zamiar podkre�la pojawiaj�ca si� zgodnie z klasycystycznymi zaleceniami apostrofa do muzy, potraktowanej tu -do�� osobliwie - jako muzy tw�rc�w antycznych i r�wnocze�nie natchnienia tw�rcy zdecydowanie chrze�cija�skiego. Chamski nie dostrzega w tym �adnej sprzeczno�ci, jakby istnia�a w jego poj�ciu jedna muza - natchnienie wszystkich tworz�cych epopeje, bez wzgl�du na kr�g kulturowy, w jakim dzie�o powstaje: O ty! co w dani chwale, na cze�� bohater�w, , By�a� wr�k� Wirgilich, wyroczni� Homer�w, Co w si�str gronie, na szczycie cudowna Parnasu, ' ' Nieugi�ta up�ywem, zgrzybia�o�ci� czasu, Znad Krzy�a, S�owem wiary w Cia�o zamienionem, Cho�d Chrze�cija�stwu nios�a� z Tassem i z Miltonem, Muzo! nim S�owia�szczy�nie na wz�r i w ofierze, Wspomnisz leg�e u mety Ko�ciuszki �o�nierze, Zwr�� oko wprz�d na czarne, warowne wi�zienia, Gdzie j�cz� aposto�y Lecha pokolenia, Gdzie pod jarzmem ukaz�w, a siekier� kata, Umieraj� za Polski zbawienie i �wiata.25 Ambicje autora s� jasno okre�lone: ma stworzy� przy pomocy muzy dzie�o, kt�re powinno by� wzorem dla S�owia�szczyzny, tak jak wzorem i ofiar� jest post�powanie opiewanych bohater�w. Jak trudno autorowi rozsta� si� z dzie�em i czytelnikami, najlepiej �wiadczy fakt do��czenia osobnego, po�egnalnego wiersza - Ostatnie wyrazy autora do czytelnika. Raz jeszcze autor ods�ania swe cele i ambicje: � W z�udzeniach p�ochy czy zagorza�y... Zamiast wygnanie znosi� w pokorze, Marzy�em wie�ce Kamoensa chwa�y, Jak Tass p�-g��wek, szaleniec mo�e [...] - nie ma pewno�ci, czy dzie�o zostanie ocenione tak wysoko, jak o tym marzy, prosi zatem o wyrozumia�o��, umieszczaj�c siebie w godnym towarzystwie : Nie masz pisarza bez wad na �wiecie: Homer niekiedy drzema� si� zdaje, S) 24 Ibidem, s. 127. 25 Ibidem, s. 127-128. � - S.5 W kr�gu marzenia 17 g�rne dziwactwa plecie, Milton na �lepo gwarzy i baje Tem bardziej tu�acz [ ] 2G � O ""�' No c�z, historia literatury jest bezlitosna, dola wygna�ca, tu�acza nie ma wp�ywu na ocen� warto�ci artystycznych utworu. Marzenie o stworzeniu epopei by�o w tym wypadku o wiele silniejsze ni� talent autora. W pierwszej po�owie wieku XIX rozwin�� si� w Rosji w interesuj�cym nas aspekcie ciekawy ruch sceptycyzmu wobec staroruskich utwor�w literackich i mia� on taki zasi�g, ze D. Lichaczow m�wi nawet o "sceptycznej szkole rosyjskiej historiografii" 27. Podwa�ano autentyczno�� r�kopi�miennych kopii dawnych dzie�, szczeg�ln� za� rol� odegra� w tym wypadku stosunek do S�owa o wyprawie Igora. Jak wiadomo, jedyna osiemnasto-wieczna kopia dzie�a i wi�kszo�� nak�adu pierwodruku z 1800 roku sp�on�y w wielkim po�arze Moskwy w roku 1812 w zbiorach A. Musma-Pusz-kina. Nieufno�� "sceptyk�w" pog��bi�o w po�owie wieku odkrycie kolejnego dzie�a Zado�szczyzny, od kt�rego mia�o w istotny spos�b zale�e� S�owo. Do grona rosyjskich krytyk�w autentyczno�ci tekstu do��czy� na Zachodzie wybitny slawista Andre Mazon. Kwestia autentyczno�ci do dzi� pozostaje nie rozstrzygni�ta, znamienny jest jednak fakt, ze nic z owego ruchu sceptycznego nie przenikn�o na nasz grunt. Sta�o si� tak byc mo�e dlatego, ze u nas postulat poszukiwania dawnych zabytk�w literackich, poda� i legend nie zosta� w pe�ni zrealizowany, nie uda�o si� odnale�� �adnej epopei na miar� Iliady czy cho�by Pie�ni o Rolandzie. Polscy poeci romantyczni nigdy jednak nie podj�li si� pr�b fa�szerstwa literackiego w rodzaju dzia�alno�ci Wac�awa Hanki (Kr�lodworski r�kopis, tzw. r�kopis zielonog�rski - S�d Libuszy). Jak pisze Alina Witkowska, romantycy: [ ] t�umaczyli i komentowali prawdziwe i sk�amane zabytki staros�owia�skie, unosili si� nad ich pi�kno�ciami, nad homeryck� pierwotnosci� bij�c� z pie�ni bohaterskich (np �abo] - S�awoj - Luuiek), wierzyli, ze stanowi� one szcz�tki zatraconej epiki, ale oami me fa�szowali Zaje.ii si� natomiast prac� szlachetniejsz� pr�bami tw�rczo�ci w�asnej w duchu poezji s�owia�skiej utrzymanymi28 Charakterystyczne jest, �e Pr�by te zmierza�y w dwu Kierunkach przej�cia poetyki �redniowiecznego rapsodu rycerskiego i s�owia�skiej epiki bohaterskiej oraz literackiej rekonstrukcji przesz�o�ci stylizowanej na archaiczny zabytek 29 -6 Ibidem, T 3, s 427-428 �.snwsMit O " 27 D Licha�ev "Slovo o p�lku Igoreve" - germ�eskij prolog rilssko] htieratury. Leningrad 1967, s. 106 i nast 28 A Witkowska "Ja, g�upi S�owiapwi " Krak�w 1980 s 29. w* ��*� ' 29 Ibidem /\ X �'-� o fu w �� J -X 2 Mi�dz> kijtjk� 18 Marek Piechota Przyk�adem takiej oryginalnej pracy poetyckiej mo�e by� Bogunka na Gople Ryszarda Berwi�skiego. Marzenie o odkryciu zaginionej epopei by�o tak silne w drugiej po�owie wieku XIX, �e badacze dopatrywali si� jej nawet w utworach pomniejszych, odnalezionych bodaj we fragmencie30. Wojciech K�trzy�ski w roku 1887 w odczycie O nieznanej epopei z XV wieku wyra�a� niez�omne przekonanie, �e: �> ,.-.,., j � ,-< ,x% D. [...] posiadali�my kiedy� bogate pie�ni i epopeje tre�ci historycznej i mitologicznej, �e �piewano u nas r�wnie� jak u innych.31 Odczyt jest po�wi�cony odkrytemu przez K�trzy�skiego poematowi Sbigneis Miko�aja Kotwicz� (z prze�omu wiek�w XV i XVI), ale prelegent chc�c wzmocni� swe przekonania, przypomina r�wnie� zaginion� epopej� 0 kr�lu Kazimierzu drugim, kt�r� mia� napisa� Adam �winka. A przecie� 1 ow� znan� jedynie z tytu�u longum carmen heroicum trudno traktowa� jako pe�n� epopej�. R�wnocze�nie �wczesna krytyka literacka opatrywa�a wsp�czesne dzie�a etykiet� epopei, czyni�c to mocno "na wyrost". Jest oczywiste, �e nawet pobie�ne rozpoznanie konwencji gatunkowych wsp�tworz�cych struktur� Pami�tek Soplicy H. Rzewuskiego musi zawiera� okre�lenie gaw�dy. Maria �migrodzka za�wiadcza odmienn� recepcj� tego utworu w�r�d publiczno�ci literackiej po�owy wieku: ~ ] J~ ~ ~ Wsp�cze�ni nie chcieli jednak przyjmowa� Pami�tek jako gaw�d. Zrodzi�y one natychmiast ulew� na�ladownictw; mno�y�y si� gaw�dy prozaiczne i wierszowane, nie by�o prawie pisarza, kt�ry nie uczy�by si� gada� j�zykiem starego cze�nika. Ale krytyka zg�asza�a pretensje o "zani�anie tonu"; nieustannie domagano si� od autora epopei, co wi�cej - usi�owano nieraz traktowa� Pami�tki jako epos narodowy.32 W tym w�a�nie duchu Lucjan Siemie�ski z �alem stwierdza� po latach, �e Wincenty Poi ze szkod� dla swej tw�rczo�ci zarzuci� kierunek epopeicz-ny. zarysowany w Mohorcie, gdy� zwr�ci� si� w stron� poetyki "szlacheckiego diariusza": ,,...". ,,, - - ��, � St�d te� w niekt�rych swoich poematach, kt�re gaw�dami nazywa�, trzyma� si� diariuszowego uk�adu, gromadz�c id�ce po sobie szczeg�owo rysy, obrazki, sceny. 30 Zjawisko to sygnalizuj� w studium: "S�awi� cnot�..., zob. przypis 1. 31 O nieznanej epopei z XV wieku. Odczyt miany dnia 13 Pa�dziernika 1887 na Walnem Zgromadzeniu Zak�adu Narodowego im. Ossoli�skich przez W. K�trzy�skiego. Lw�w 1887. 32 M. �migrodzka: Wst�p do: H\. Rzewuski: Pami�tki Soplicy. Opra�. Z. Lewin�wna. Warszawa 1961, s. 27. W kr�gu marzenia... epizody. Widocznie nie chcia� on nic mie� wsp�lnego ani z form� staro�ytnej epopei, ani z nowo�ytnym powie�ciowym poematem byro�skim. D��no�� ta antyliteracka nada�a pewn� oci�a�o�� jego p�odom [. 1 3S Warto�ciowanie w tej opinii wywodzi si� w prostej linii z klasycystycz-nej hierarchii gatunk�w, na samym szczycie stawiaj�cej epopej�. Krytyka drugiej po�owy wieku XIX ��danie epopeicznego wymiaru stawia�a nie tylko wobec mniejszych form epickich, przede wszystkim do epopei przyr�wnywano powie��. Pogl�d ten by� g��boko zakorzeniony w dziewi�tnastowiecznym literaturoznawstwie, odk�d usankcjonowa� go swym autorytetem G. W. Hegel, okre�laj�cy powie�� jako nowoczesn� epopej� mieszcza�sk� (mieszcza�sk� - w odr�nieniu od epopei w�a�ciwej) s*. Nie nale�y si� zatem dziwi�, �e jeszcze w trakcie odcinkowego �ywota pierwszej cz�ci Trylogii Sienkiewicza, podczas jednoczesnego ukazywania si� fragment�w Ogniem i mieczem w warszawskim "S�owie" i krakowskim "Czasie", rozwin�a si� dyskusja nad gatunkowym kszta�tem tego dzie�a i brano w niej pod uwag� przede wszystkim zwi�zek dzie�a z poetyk� epopei. Zagadnienie Epicko�ci "Trylogii" w uj�ciu badaczy sumiennie przedstawi� w swej pracy Lech LudorowskiS5, wypadnie zatem na potrzeby niniejszego szkicu odwo�a� si� w kilku wypadkach do jego ustale�, w celu wykazania naczelnych tendencji krytycznych epoki. W obszernym studium o Ogniem i mieczem, og�oszonym na �amach "Bluszczu", Stanis�aw Krzemi�ski zwraca uwag� na kilka zagadnie� epicko�ci tej powie�ci. W jego rozumieniu wyb�r okre�lonej epoki jako tematu stanowi rodzaj postulatu genolo-gicznego, przes�dzaj�cego o warto�ci i profilu gatunkowym dzie�a. Ukazana przez Sienkiewicza "epoka straszna" najlepiej nadawa�a si� na "wykrojenie epopei, jak� powie�� historyczna w pewnej mierze by� powinna..."35 Nie otrzymali�my jednak pe�nego teoretycznego rozwi�zania zwi�zk�w powie�ci z epopej�, ko�cowa kwalifikacja gatunkowa r�wnie� nie mog�a by� korzystna dla Ogniem i mieczem, kt�r� to powie�� krytyk widzia� w postaci "[...] nie eposu sko�czonego [...], ale szeregu epizod�w eposowych obracaj�cych si� naoko�o osi wielkich wypadk�w 1648-51 roku [...]" Z zagadnie� szczeg�owych studium Krzemi�skiego - Ludorowski zwr�ci� uwag� na fakt, �e powa�nej krytyce zosta�o poddane w tej pracy uj�cie 33 L. Siemie�ski: Wincenty Poi i jego poetyczne utwory. Krak�w 1873, s. 48. 34 G. W. F. Hegel: Wyk�ady o estetyce. T. 1. Prze�. J. Grabowski i A. Landmann. Warszawa 1967, s. 471. 35 L. Ludorowski: O postawie epickiej w "Trylogii" Henryka Sienkiewicza. Warszawa 1970. 36 S. Krzemi�ski: Z burzy dziejowej. "Bluszcz" 1884, nr 48-52. Cyt. za: L. Ludorowski: O postawie..., s. 31. 20 Marek Piechota kreacji Zag�oby; Krzemi�ski uzna� je za pogwa�cenie "[...] poetycznego charakteru" powie�ci. Ludorowski stawia zatem pytanie: �'"<* �' ><""-- Wobec tak lakonicznego sformu�owania nie wiadomo w�a�ciwie, z czym wi��e krytyk �w "poetyczny charakter" utworu, mo�e z jego "epopeiczno�ci�"? 37 Pytanie pozostaje w pracy badacza bez odpowiedzi, jednak kolejne pytanie wypada uzna� za skierowanie poszukiwa� na w�a�ciwe tory: Taki domys� by�by dopuszczalny, je�li zwa�y�, �e przecie� jeszcze u schy�ku XIX stulecia Antoni Gustaw Bem zalicza jednym tchem do "poezji proz�" dzie�a tak r�ne, jak Irydion czy Anhelli z jednej, a Stara ba�� i Trylogia z drugiej strony. Czy�by wi�c poetycko�� dzie�a Sienkiewicza by�a przez jego wsp�czesnych odczuwana tak silnie ze wzgl�du na przynale�no�� tekstu do kr�gu eposu? 3S Wolno przypuszcza�, �e w�a�nie wobec nastawienia oczekiwa� czytelniczych i krytycznych na zaspokojenie marzenia o eposie, tekst Ogniem i mieczem, w oczywisty spos�b nawi�zuj�cy do epopei (oczywisto�� nie podlega�a dyskusji, specyfik� za� epopeicznych odwo�a� rozpoznajemy do dzi�)39, zyskiwa� szczeg�ln� aureol� poetycko�ci. Por�wnania Ogniem i mieczem z poetyk� epopei przybiera�y tak skrajny wyraz, �e w uj�ciu W. Dzieduszyckiego do "epopei" zabrak�o powie�ci tylko wierszowej formy, J. I. Kraszewski za� z�o�liwie ironizowa� pod adresem autora i krytyk�w, pisz�c o ,,[...] �wietnej epopei, jak� j� g�osz� s�dziowie". Do szczeg�lnie interesuj�cych wypowiedzi - jak podkre�la L. Ludorowski - nale�y studium Zygmunta Kaczkowskiego, wykazuj�cego bezsensowno�� por�wna� utwor�w wieku XIX z niedo�cig�ymi arcydzie�ami Homera. Kaczko wski wyst�puje zdecydowanie przeciw nadu�ywaniu samego poj�cia "epopei" w sensie impresyjno-metaforycznym: [...] epopeja nie jest dzie�em samego wieszcza, tylko zbiorem uczu�, poj�� i tradycji �yj�cych w narodzie, zbiorem przez wieszcza w wznios�� poetyck� form� ubranym, a przez ca�y nar�d jednog�o�nie przyj�tym. Epopeja przeto nie mo�e by� dzie�em wiek�w bie��cych: [...] bo jest wspania�� i wznios�� histori� czas�w, kt�re dziejopisarza nie mia�y, jest ona zawsze �wi�t� legend�, a czasem sam� religi�! [...], narody, kt�re jej dot�d nie maj�, nigdy mie� jej nie b�d�.40 37 L. Ludorowski: O postawie..., s. 32. ula rfow/oi�SSSas�: ;s i 38 Ibidem. Ludorowski odsy�a tu do pracy A. G. Bema: Teoria poezji polskiej. Petersburg 1897, s. 8. 39 Mam na my�li przede wszystkim prace wyrastaj�ce z inspiracji rezultat�w bada� W. M. �irmunskiego nad eposem narod�w �rodkowoazjatyckich, a wi�c na naszym gruncie rozpraw� J. Krzy�anowskiego: "Trylogia" powie�� ludowa ("Polonistyka" 1966, nr 2) oraz cytowan� ju� ksi��k� L. Ludorowskiego, ukazuj�c� zwi�zki Trylogii z wielk� epik� europejsk�, wywodz�c� si� z tradycji arcydzie� Homera. 40 Z. Kaczkowski: O pismach Henryka Sienkiewicza. "W�drowiec" 1884, nr 29-42. Cyt. za: L. Ludorowski: O postawie.,., s. 42-43. . ... W kr�gu marzenia... 21 Mimo g��bokiej s�uszno�ci wywodu Z. Kaczkowskiego, nastawienie krytyki i oczekiwa� czytelniczych, charakterystycznych dla drugiej po�owy wieku XIX, nie mia�o si� zmieni� i w pocz�tkach wieku nast�pnego. Kiedy ukaza� si� Pan Balcer w Brazylii Marii Konopnickiej, dzie�o uznana za �ycia poetki za najwi�ksze osi�gni�cie w jej tw�rczo�ci, od razu pocz�to je przyr�wnywa� do epopei. Wyr�niaj�ce si� trze�wo�ci� s�du stanowisko zaj�� w tym wypadku Boles�aw Le�mian: S�dz� niekt�rzy nasi krytycy, i� poemat Konopnickiej jest epopej� w�o�cia�sk�. Zdanie to nie si�ga ani g��bie], ani wy�ej nad zwyk�y og�lnik, kt�rym pozbywaj�c si� brzmienia krytycznego, czynimy jednocze�nie ulg� swemu sumieniu i do�� banalny zaszczyt samemu dzie�u. Zdawa�oby si�, i� jaka� na�ogowa niemal ��dza posiadania w literaturze ojczyste] drugiego Pana Tadeusza (tym razem ch�opskiego) poprzedzi�a zjawienie si� wspania�ego sk�din�d, ale odmiennego utworu znakomitej poetki. Ta trudna do zdefiniowania odmienno�� mniej, wida�, obchodzi krytyk� ni� �atwe do zaznaczenia podobie�stwo.41 Pan Balcer w Brazylii nie zaczyna si� klasyczn� inwokacj�, nie ma typowego epopeicznego wprowadzenia, narzucaj�cego od pierwszych wers�w genologiczny wzorzec odczytania utworu, przeciwnie, zaczyna si�, jak podj�ty teraz w�a�nie ci�g dalszy opowie�ci, d�u�szej wypowiedzi narratora, przerwanej z nieznanych przyczyn: "Wi�c kiedym san�� na onym pok�adzie...". Ale oczekiwanie na epopej� musia�o by� zbyt silne. Wystarczy�o, aby pojawi� si� jakikolwiek z jej wyznacznik�w, bodaj jeden sygna� zbie�no�ci z jej wzorcem, a ju� krytyka por�wnywa�a utw�r z arcydzie�ami tego rodzaju. Zwr��my uwag� na dwie oktawy z pie�ni X ks. III, wypowied� narratora o charakterze metatekstowym: Nie wszystko ja tu powiadam z kolei, Ale to tylko, co sobie rozpomn�. Wi�c nie wiem, czyli chocia� cie� tej kniei Z s��w? moich padnie na czasy potomne. ,cr 41 B. Le�mian: "Pan Balcer w Brazylii". ..Prawda'' 1910, nr 2. W dalszym ci�gu wywodu Le�mian formu�uje obiektywne uwagi o kszta�cie rzeczywistym poematu : "Pie�ni� jest cudowny utw�r Konopnickiej. Opow:adawczo��, poszczeg�lne sceny, sytuacje - s� tu jeno barwn� os�on� liryzmu, szerok� drog�, kt�r� pie�� sobie w �wiecie torowa�a, aby si� mog�a g�o�niejszym echem po tej drodze rozlega�. A w bogatych fa�dach tej pie�ni, w jej przegubach z�otych, w pot�nych akordach jej rytm�w rozko�ysanych - zawieruszy�y si� potr�cone skrzyd�em po drodze olbrzymie, skalne od�amy jakowej� epickiej opowie�ci, o kt�rej mo�e �piewaj�c - marzy�a... Po c� jednak�e mia�a umniejsza� swoj� �piewno�� dla pos�gowych widziade� �epopei ch�opskiej* lub �w�o�cia�skiej�?". 22 Marek Piechota Tak gdy w wieczornej z�rz z�otej zawiei - - Wojsko �urawi przep�ywa ogromne, Za wr�ble je ma wzniesiona powieka, I� rzecz si� mieni z wielkiego daleka. Ja� tylko oto przygrywam piosenk�, . � &$ Za wyprzednika jestem i za pos�a... Za� przyjd�, kt�rzy maj� leksz� r�k� Ni� moja, co jest twardego rzemios�a. Ci �piewa� b�d� prac� t� i m�k� I b�dzie �wiatem ogromna pie�� ros�a, Z kt�rej ten nar�d polny, te prostaki Wylec� w s�o�ce jako krwawe ptaki.42 Nie miejsce tu na pe�n� egzegez� tych ze wszech miar interesuj�cych i pi�knych oktaw, zwr��my jedynie uwag� na fakt, �e narrator uk�ada tekst w du�ej mierze z odwo�a� do stylu, sposobu obrazowania charakterystycznego dla Kr�la-Ducha, s�ycha� nawet echa inwokacji - s��w podmiotu - Hera Arme�czyka. P�niejsza reakcja krytyki nie wypad�a jednak dla poematu Konop-nickiej zbyt pomy�lnie, do okre�lenia "epopeja w�o�cia�ska" mia�o doj�� jeszcze mniej pochlebne - "s�omiany epos" 43. Kiedy pod koniec wieku XIX Antoni Lange zaj�� si� przek�adem Arcydzie� poezji epicznej wszystkich czas�w i narod�w, w dziele tym nie znalaz� �adnego polskiego utworu, poczu� si� zatem w obowi�zku wobec polskiego czytelnika uzupe�ni� ksi��k� o histori� naszego eposu. Wyw�d historyczny obejmowa� czasy najdawniejsze, od Wojny pruskiej Jana z Wi�-licy, po wiek XIX. Z dawniejszych "poemat�w epicznych" m�g� Lange wyr�ni� jedynie Wojn� chocimsk� Wac�awa Potockiego, a i to z ubolewaniem, �e nie by�a znana za �ycia autora (wydrukowano j� dopiero w roku 1850), z wieku za� XIX - Pan Tadeusz, oraz Kr�la-Ducha, i te� nie bez zastrze�e�44. Brak polskiego dzie�a w�r�d epopeicznych arcydzie� literatury �wiatowej to wycinek szerszego problemu nurtuj�cego najwybitniejszych tw�rc�w i krytyk�w polskich prze�omu wieku. Stefan �eromski tak pisa� w �nie o szpadzie: ** M. Konopnicka: Pan Balcer w Brazylii. Warszawa 1910, s. 194. 43 W. Doda: S�omiany epos. Z notat o "Panu Balcerze" Konopnickie}. Tarn�w 1929. Jak pisze J. Baculewski: "Epitet Dody nie znajduje uzasadnienia w jego pracy, ale zrobi� on prawdziw� karier� jako formu�a taksonomiczna ca�okszta�tu w�a�ciwo�ci �ludowej epopei�" (J. Baculewski: Maria Konopnicka. Warszawa 1978, s. 17). 44 A. Chassang i A. L. Marcou: Epos. Arcydzie�a poezji epicznej wszystkich czas�w i narod�w. Prze�. i uzup. A. Lange. Krak�w 1894. W kr�gu marzenia... 23 Gdy w Mediolanie pewna wielka firma wydawnicza organizowa�a rodzaj antologii pi�miennictwa �wiata, we stu tomach, obejmuj�cej literatury narod�w Europy, Azji i Ameryki - dla Polski nie wydzieli�a ta firma ani jednego tomu. W wielkich czytelniach stolic Zachodu nie ma naszych pisarzy. Nie przynosimy �wiatu wiadomo�ci artystycznej o zawi�o�ciach duszy cz�owieka. M�wimy wci�� o zawi�o�ciach duszy Polaka. Tak by� musia�o, gdy� inaczej by� nie mog�o.45 Swoista za� megalomania, przerost marzenia o eposie, to w du�ej mierze spadek po pozytywistycznych i postpozytywistycznych tendencjach w krytyce literackiej, kt�re utrwali�y si� w schemacie zawieraj�cym por�wnanie dowolnej powie�ci z arcydzie�ami epiki homeryckiej. Z t� tendencj� walczy� jeszcze pod koniec lat trzydziestych naszego wieku Tomasz Mann; Nie jestem w stanie i me chc� uzna� r�nicy mi�dzy istot�, a tym mniej rang� eposu i powie�ci, mi�dzy Bosk� komedi� i Komedi� ludzk�. Uwa�am, �e Balzak mia� �wietny pomys�, kiedy swej konstrukcji powie�ciowej, ��cz�cej obie sfery, da� tytu�, kt�ry stwierdza ich r�wnorz�dno��. Lew To�stoj by� te� nowoczesnym powie-�ciopisarzem - zapewne najpot�niejszym ze wszystkich. Nale�y on do przypadk�w, kt�re nas kusz�, �eby odwr�ci� g�oszony przez szkoln� estetyk� stosunek powie�ci do eposu i potraktowa� powie�� nie jako schy�kow� form� eposu, lecz widzie� w eposie prymitywn�, wst�pn� form� powie�ci.46 Tendencje te, sygnalizowane ju� przez Z. Kaczkowskiego, mia�y wi�kszy zasi�g i nie zosta�y, jak si� zdaje, jeszcze d�ugo przezwyci�one 47. ' 46 S. Zer om sk i: Sen o szpadzie. Pomy�ki. Warszawa 1973, s. 55. .� 40 T. Mann: Sztuka powie�ci (1939). Prze�. M. Zurowski. W: T. Mann: Eseje. Warszawa 1964, s. 373. 47 O nadu�ywaniu terminu "epopeja" w stosunku do Trylogii, stosowaniu go w sensie metaforycznym, bez g��bszego uzasadnienia w tek�cie, �wiadcz� takie cho�by publikacje z pocz�tku XX w.: T. Tyc: Epopeja XVII wieku. "Kurier Pozna�ski" 1916, nr 269 dod.; S t. Brucz: Trylogia wczoraj i dzi�. Epopea Sienkiewiczowska w s�o�cu wolno�ci. "Express Poranny" 1933, nr 307; F. Bielak: Narodziny eposu rycerskiego w psychice Sienkiewicza (20-lecie �mierci wielkiego pisarza). "Tydzie� Kulturalno-Literacki" 1936, nr 34 dod. do "G�osu Narodowego''. ii. ..'aela tt, ta."o �r -JL'. ni a�w 24 Marek Piechota MapeK IIEXOTA B Kpyry MgHTw 06 anoce BO BTopoii no.-iOBKHe XIX BeKa P e 3M M e MOJKHO 6fcijio 6bi npeflnojiaraTb, MTO nocjie BecnomaflHOM KPMTMKM, KaKOii po- noflBeprjiM KJiaccniecKyio snoneio, BO BTOPOM nojiOBMHe XIX BeKa 06 snoce He naiifleT no/iaTjiMBOM no^Bbi B yMax jiMTepaTopoB u KPMTMKOB. O; MHOrMe HBJieHMa nojifaCKOM HMTepaTypHOM flei�cTBMTejibHOCTM Toro nepnofla (M no3flHee), aBjieHMa, o KOTopbix B HacToaiijeM o^epKe npMinjiocb TOJIBKO 3acwrHajiM-siipoBaTb, flyMaeTca Bce ?Ke yKa3biBaK>T Ha dpaKT, MTO MeiTa 06 snonee KPMTMKOB, BbiflaioiHMXCH nwcaTejiei� M rpadpoMaHOB nTMHecKMX 3noneMnecKHX dpopM, KaK Pan Tadeusz M Krol-Duch, O#iiaKo noaBMjiacb 3ano3aajiaH KjiaccMnecKaa nosMa Stefan 6opojincb 3a snoneio na npoTMBonojiojKHBix nojiiocax, ecjiM uiKajiy rjeHHOCTei� xy3OJKecTBeHHbix npoM3BefleHMi� n Mepy KaMMJib HopBMfl M KD3edp Ta^eyin XaMCKM IlepBbiM 3anMcaji MHTepeCHbIX KpMTIlTieCKMX CyJKfleHMM M 3IIMHeCKKX CTMXOTBOpeHMM --- OCTaTKOB miHMM - npoM3Beflenne Janaida, o KOTOPOM MCTOPMKM JiMTepaTypbi flaxe ne Bcno- MMHaiOT. IIojibcKaa KpMTMKa 5rnopno cpaBHMBajia c snoneeii pOMaHbi, KaK STO 6�IJIO C Tpw-jiorMei� TeHPMKa CenKeBMia Trylogia M B OCOSCHHOCTM C ee nepBOM nacTbio Ogniem 1 mieczem He naimio TaKJKe OT3ByKa Tpe3B0e cyasfleHMe 3wrMyHTa KanKOBCKOro, BbicTynuBinero npoTMB 3jioynoTpe6jieHM� caMMM noHHTpieM anonew, npoTMB cpaBHeHMa KaKOro-JiM�o poMaHa c nie^espaMM ToMepa. B STOM me caMOM flyxe noji BeKa no3flHee BbicKa3ajica T MaHH CnTyauMa, M3BecTHaa no npon3BefleHMio Ogniem i mieczem, noBTopMJiacb eiye pa3 B Hanajie XX BeKa c smriecKOM nosMOM M KononHHi(Koii Pan Balcer w Brazylii. p TaKMX oe 6bin npofl Czarniecki B BO Marek PIECHOTA In the circle of dreams of an epic poem m the latter half of the XIX century r'v Summary n ~ It might have seemed, after the shattenng criticism levelled at classicist epic poetry by the romantics, that 111 the latter half of the XIX century the dream of an epic would not find a congemal place m the mmds of writers and critics Many of the happenings m the Polish h+erary reality of this period (and even m later periods), happenings which m this sketch have necessarily been only lightly tou-ched upon, appear however to mdicate the fact the dream of epic poetry was m a sigmficant manner a co-creator of the climate of readers' expectations, finding ltself m the field of vision of critics, eminent writers and scnbblers. W kr�gu marzenia... 25 Romantic epic poems, such as Pan Tadeusz (Young Tadeusz) and Kr�l-Duch (King-Spint) did not generate a continuation of this creative genre. Instead of this there appeared a belated classicist poem - Stefan Czarniecki. Amongst the emigre Poles the contention about epic poetry was fought out at opposite poles - if taking mto consideration the scal� of artistic values of the works and the measure of the talents - by Cyprian Kamil Norwid and J�zef Tadeusz Chamski. The first wrote many interesting critical appreciations and a number of rhapsodies - crumbs of an epic, while the second produced - Janaida, overloaded with historiographic and religious tendencies, a work which literary historians do not even mention. In Poland the critics obstinately compared novels with the epic form, as happened m the case of Henryk Sienkiewicz's Tnlogia (Trilogy), and in particular the first part entirled Ogniem i mieczem (With fire and the sword). The reasoned opinion of Zygmunt Kaczkowski did not find any great response, he stood out in favour of not overworking the concept of an epic, against comparmg any novel with the masterpieces of Homer. In this same spirit T. Mann spoke out half a century later. The same situation as in the case of "With fire and the Sword" was te be repeated at the beginnmg of the XX century in the matter of M. Konopnicka's Pan Ba\ce<-w Brazylii (Mr Balcer in Brazil). 'iii- ,'rm �t n..!*, , a< !-. �MC ;ay bO im w. � �aij�s. ,0881 L- �� tr -_.: jrfT c � y � - ., i ' �i� , " ti iii- �r>-i,-<u.<; !O/ . " L j. h ,� '"'> �rt - Ji^jioq^ " 'ii''� 3,' EL�BIETA MALINOWSKA rt* Ic' Romantyczne lektury pozy ty wisty ; (Bronis�aw Chlebowski o zjawiskach i- -literackich pierwszej po�owy XIX w^ieku) Tytu� artyku�u �wiadomie zak�ada pewn� antynomi�, kt�ra w gruncie rzeczy jest wyk�adni� podejmowanego ju� wielokrotnie i rozpatrywanego w r�nych aspektach problemu: stosunek pozytywizmu do tradycji romantycznej l. W niniejszym artykule nie podejmujemy si� oczywi�cie definitywnego rozstrzygni�cia tej kwestii. By�by to akt nie tyle odwagi, ile raczej nonszalancji wobec znaczenia rozleg�ego i skomplikowanego zagadnienia. Chcemy natomiast zastanowi� si� nad ma�� jego cz�stk�, przyjrze� si�, w jaki spos�b krytyk i historyk literatury, kt�ry by� zwolennikiem pogl�d�w estetycznych Hipolita Taine'a i antropogeografii Karla Rittera, pojmowa� romantyzm? 2 1 Na dylematy naukowe