Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie 16287 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
Wydawnictwo Księży Sercanów wchodzi w skład
ORfoO
ks. Zygmunt Podlejski
Święci (nie)święci
Epizody z życia świętych
WYDAWNICTWO KSIĘŻY SERCANÓW
Redakcja Wydawnictwo „SCJ"
Projekt okładki Ewa Stokłosa
Korekta językowa
ks. Jaromir Wilczak SCJ
ISBN 83-88465-28-7
© 2001 ks. Zygmunt Podlejski
© 2001 Wydawnictwo Księży Sercanow „SCJ" ul. Saska 2, 30-715 Kraków Tel./fax:0 (prefiks) 12 290-52-98 0 (prefiks) 12 290-52-99 e-mail:
[email protected] www.wydawnictwo.scj.of.pl
Druk: ZBI-GRAF, Kraków 2001
Miłość w życiu świętych
Stworzyłeś nas, Boże, dla Ciebie i niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie.
św. Augustyn
1. Potrzeba osobistego wysiłku
Jeden z braci zwrócił się do Antoniego Pustelnika z prośbą: - Módl się za mnie! Antoni odpowiedział: -Ani ja nie okażę ci miłosierdzia, ani Pan Bóg, jeśli się sam nie wysilisz i Boga błagać nie będziesz.
2.
Mowa i milczenie
Ojca pustyni Poimena zapytał jeden z braci: - Jest mówienie lepsze od milczenia? Stary pustelnik odpowiedział: - Kto mówi ze względu na Boga, dobrze czyni. Kto milczy ze względu na Boga, czyni równie dobrze!
3. Poszukiwanie prawdy
Ktoś, kto sam siebie nazywał „poszukiwaczem prawdy", przyszedł do Antoniego Pustelnika po radę. Antoni powiedział: - Szukając prawdy, musisz przede wszystkim posiąść jedną rzecz. -Wiem - odpowiedział poszukiwacz prawdy - bezwarunkowe pragnienie poznania prawdy. - Nie - odpowiedział Antoni - ciągłą gotowość przyznania, że możesz się mylić!
4. Oczy i... powieki
Jeden z uczniów zachował się niewłaściwie. Współbracia liczyli na przykładną karę. Mistrz Antoni milczał. Współbracia nie wytrzymali. Jeden z nich powiedział: - Trudno nie widzieć tego, co się wydarzyło. Ostatecznie dał nam Pan Bóg oczy. Antoni dodał z przekonaniem: -1 powieki!
5. Umiłowanie bliźniego
Papież Grzegorz Wielki ubierał się wczesnym rankiem do Mszy świętej, kiedy mu zameldowano, że nieopodal bazyliki św. Piotra nieznany mężczyzna upadł na ziemię bez sił. Stwierdzono, że głód powalił obcego i stał się przyczyną jego zgonu.
Papież, dowiedziawszy się szczegółów, pobladł, po czym zdjął z siebie paramenty i martwym głosem rzekł do zakrystianina:
- Gdy w Rzymie człowiek umiem z głodu, papież nie jest godny, by sprawować Najświętszą Ofiarę!
6. Dobra droga
Święty Jan Vianney, proboszcz z Ars, powiedział na łożu śmierci, że gdyby nawet wieczność nie istniała, miałby najgłębsze przekonanie, iż nie wybrał złej drogi, wybrawszy miłość.
7. Święty wędkarz
Święty Zenon, ósmy biskup Werony i jej patron, był zagorzałym wędkarzem. Swoje przemówienia, kazania, epistoły i rozprawy przygotowywał siedząc z wędką w ręku nad Adygą. Pociągała go ponoć bardziej cisza wypełniona szumem wody niż sama ryba.
8. Program
Józef Freinadametz, w przeddzień złożenia wieczystych ślubów, zanotował w swoim dzienniku: Bra-
8
cie Józefie, kości zostały rzucone. Módl się i pracuj, cierp, znoś. Całe twoje życie jest dla Chińczyków, ażebyś mógł zasnąć obok twoich kochanych Chińczyków, gdy w końcu pod wieczór życia udasz się na wieczny spoczynek! Żegnam cię po raz ostatni, kochana ojczyzno, tam za morzem.
9. Biskup
Święty Augustyn czuł się jako biskup sługą Chrystusa i sługą Jego sług w Jego imieniu. Jego dewizą było praeesse est prodesse („być przełożonym, znaczy być pomocnym"). W myśl tej dewizy konsekwentnie postępował i podobnego postępowania wymagał od innych. Nie uważał za biskupa kogoś, kto pragnie rozkazywać, a nie służyć. Często mawiał: Biskup to tytuł służby, a nie zaszczytu!
10.
Miłość do nieprzyjaciół
Jeden z 22 błogosławionych męczenników z Ugandy, Józef Mukasa, wysoki urzędnik na dworze ugan-dyjskiego króla Muangi, zmarł śmiercią męczeńską 16 listopada 1885 roku, jako pierwszy Murzyn-męczen-nik. Tuż przed śmiercią powiedział do sędziego:
— Powiedz Muandze, że skazał mnie niesprawiedliwie. Przebaczam mu z całego serca. Powiedz mu ponadto, żeby swój czyn odpokutował. Jeśli tego nie zrobi, będziemy musieli nasze porachunki załatwić przed Sędzią Najwyższym.
11.
Cuda
Benedykt z Nursji powiedział, że jest wielu cudotwórców, którzy nie przywiązują do cudów większej wagi. Miał między innymi siebie na myśli. Potem dodał, że bez wątpienia większym cudem jest poprzez kazanie i modlitwę nawrócić jednego grzesznika, niż wskrzesić zmarłego.
12. Miłość nieprzyjaciół
Jedna z sióstr zabrała się do tępienia much, które ciężko dokuczały chorej Teresie od Dzieciątka Jezus. Ta błagała o litość dla boskich stworzeń, argumentując: - Mamy przecież szanować naszych wrogów, a ja nie mam poza nimi innych!
13. Od habitu nie przybywa miłości
Franciszkanin Dominik di Pongo chełpił się kiedyś wobec Katarzyny z Genui swoją doskonałością, która związana była ze stanem zakonnym. Twierdził, że tylko w habicie można naprawdę kochać Boga i dążyć do świętości. Pozwolił sobie nawet na nietakt dodając, że Katarzyna nie może autentycznie kochać Boga, skoro żyje w świecie, w dodatku jeszcze w stanie małżeńskim.
Przyszła święta słuchała cierpliwie, bo nie miała zwyczaju przerywać komukolwiek. Gdy jednak nadęty zakonnik skończył, wybuchnęła z pasją:
10
- Gdybym mogła uwierzyć, że ta suknia mogłaby choć o jedną iskrę powiększyć moją miłość, zdarłabym ją bratu z ciała, nie mogąc otrzymać jej w inny sposób. Że brat przez wyrzeczenie się wszystkiego dła Boga i dzięki śłubowaniom zakonnym, które wciąż dają okazję do zasług, ma zasługi większe niż ja, przyznaję bez kwestii: to wszystko należy się bratu bez zastrzeżeń. Ale że miałabym nie móc kochać tak mocno jak brat, tego nikt mi w żaden sposób nie udowodni!
Katarzyna była tak podekscytowana, że twarz jej płonęła, włosy zaś upięte w kok rozsypały się bezładnie. Niemal krzycząc przekonywała zarozumiałego zakonnika:
- Miłości nie można przeszkodzić, a skoro spotyka ona przeszkody, to nie jest miłością człowieka całkowicie czystego i oczyszczonego!
14. Ostatnia przyjacielska przysługa
Pewnego dnia wezwano prawie osiemdziesięcioletniego Filipa Nereusza do domu jego serdecznego przyjaciela Palestriny. Filip wiedział, że ma przed sobą człowieka umierającego. Wyspowiadał wielkiego mistrza, udzielił mu Sakramentu Namaszczenia Chorych, po czym powiedział do przyjaciela serdecznie:
- Będziesz miał piękny dzień przeznaczony na odejście. Jutro jest bowiem drugi dzień lutego, święto Matki Bożej Gromnicznej.
Palestrina powiedział:
11
- Dla Niej napisałem ostatniąpieśń „ Stabat Ma-ter " - Po czym zanucił słabym głosem pierwsze takty nieśmiertelnej pieśni. Po chwili dodał:
- Ostatnia pieśń przeze mnie skomponowana zaprowadziła mnie do krzyża Jezusa i Jego Matki.
Następnego dnia Palestrina zmarł w ramionach przyjaciela, Filipa Nereusza.
15. Fantastyczny pomysł
Katarzyna ze Sieny była zafascynowana postacią św. Dominika. Wpadła na fantastyczny pomysł przebrania się w męski strój, żeby móc wstąpić do zakonu dominikańskiego. Chciała jako zakonnik pilnie studiować, żeby potem móc ludowi głosić płomienne kazania. Zwierzyła się ze swego pomysłu spowiednikowi, który okazał się realistą. Pan Bóg miał wobec Katarzyny ciekawsze zamiary.
16. Uspokajająca odpowiedź
Katarzyna ze Sieny, dręczona przez złego ducha, zapytała zrezygnowana: -Panie mój, gdzie byłeś, gdy moje serce pełne było tego plugastwa? - Pan odpowiedział Katarzynie: - Byłem w twoim sercu!
17. Miłość bliźniego nie jest jałmużną
Natrętny żebrak prosił Katarzynę ze Sieny o jałmużnę. Powiedziała, że nie ma przy sobie nic, co mogłaby mu ofiarować. -A płaszcz? - indagował że-
12
brak. Katarzyna oddała mu płaszcz, który był własnością zakonu dominikańskiego. Dominikanie robili jej wyrzuty, które skwitowała słowami:
- Chcę raczej pozbyć się płaszcza niż miłości chrześcijańskiej.
Nigg powiada, że między miłością chrześcijańską a dobroczynnością istnieje głęboka różnica.
18. Nieudane małżeństwo
Katarzyna z Genui związała się węzłem małżeńskim z człowiekiem niezdolnym do miłości. Jej mąż był egoistą, lekkoduchem i bawidamkiem, depczącym niemal na oczach młodej i pięknej żony wierność małżeńską. Jej małżeństwo stało się piekłem. Katarzyna potrafiła swój krzyż dźwigać godnie. Zrozumiała przez wszystkie te lata, że ludzka miłość zawsze jest ułomna, niedoskonała, zabarwiona egoizmem i grzechem. Gdy w końcu jej marnotrawny małżonek zaniemógł, pielęgnowała go bez urazy, jak najlepsza żona. Wiedziała już wtedy, że jedyną autentyczną i prawdziwą miłością jest Bóg.
19. Miłość Boga
Święty Józef z Copertino powiedział kiedyś, że ludzie kochający Boga są jak pijani, którzy nie wiedzą, co czynią. Śpiewają, tańczą i robią podobne rzeczy.
13'
20. Papieża nie trzeba oglądać...
Benedykt Labre przebywał pod koniec życia w Rzymie, odwiedzając kolejno kościoły, w których spędzał całe dnie na adoracji Najświętszego Sakramentu. Świat zewnętrzny go nie obchodził. Zapytany pewnego razu przez ciekawego pielgrzyma, czy widział papieża, Benedykt odpowiedział po chwili namysłu: - Papieża nie trzeba oglądać, za papieża trzeba się modlić!
21. Ojciec i syn
Jednym z najbardziej wzruszających i dramatycznych faktów w życiu św. Franciszka z Asyżu była na pewno scena z ojcem. Pan Bernardone nie mógł pogodzić się z „dziwactwami" syna. Serce mu krwawiło, gdy słyszał kpiny kierowane pod adresem Franciszka i swoim. Doprowadzony do rozpaczy siłą zaniknął syna w ciemnej komórce. Matka, która miała serce bardziej miękkie i chyba coś z „dziwactw" syna zrozumiała, wypuściła Franciszka na wolność. Ojciec, doprowadzony do ostateczności, złożył skargę u biskupa, co doprowadziło do drażliwej rozprawy sądowej . Zgromadziła ona na placu przed siedzibąbiskupa wielu ciekawskich. Ojciec Bernardone żalił się, że syn jest niewdzięczny. Wszystko od niego otrzymał, ale tylko wtedy będzie dziedziczył, jeśli się ustatkuje.
Franciszek zareagował na słowa ojca gwałtownie i niespodziewanie. Zdjął z siebie błyskawicznie
14
swoje szaty, stanął nagi wobec biskupa i tłumu, oddał ojcu ubranie, po czym powiedział głośno i dobitnie: - Słuchajcie wszyscy i zrozumcie dobrze; dotąd nazywałem swoim ojcem Piotra Bernardone, ponieważ jednak mam zamiar służyć Panu, oddaję mu pieniądze, które posiadam z jego własności. Odtąd pragnę mówić: „ Ojcze nasz, który jesteś w niebie ". Franciszek sceny z ojcem nigdy nie zapomniał. Nosił ją w sobie, ciągle rozpamiętywał i bolał nad cierpieniem ojca, którego przecież kochał. Gdy go wiele lat później zapytano, co było w jego życiu najtrudniejsze, odpowiedział szeptem: - To z ojcem!
22. Kazanie
Święty Jan z Avila, zapytany przez młodziutkiego kapłana o sukces w głoszeniu kazań, powiedział:
- Żeby być dobrym kaznodzieją, trzeba dużo kochać!
23. Nieśmiałość
Święta Krystyna Szwedzka powiedziała, że nieśmiałość jest formą szczerości.
24. Biografie świętych
Święty Wincenty Pallotti powiedział kiedyś:
- W biografiach świętych brakuje mi zawsze jednego rozdziału. Najdłuższego! Jest to rozdział o ich niedoskonałościach.
15
25. Modlitwa
Święty Klemens Maria Hofbauer powiedział: -Nie kłócić się trzeba, lecz modlić. Lepiej jest rozmawiać z Bogiem o grzesznikach, niż z grzesznikami o Bogu!
26.
Zamiana serc
Świata Katarzyna ze Sieny była bardzo przywiązana do wersetu z psalmu 51: Stwórz we mnie serce czyste. Kiedyś miała szczególne przeżycie. Zdawało sięjej, że zjawił się Chrystus i wyjął jej naturalne serce, dając jej nowe - swoje własne. Powiedział przy tym: - Daję ci moje serce, abyś z nim żyć mogła na wieki.
27. Wola Boża
Święty Franciszek z Asyżu napisał trzy lata przed śmiercią ostatni rozkaz do brata Eliasza. Święty pisał: Powiem to moje zdanie, jak zdołam najlepiej, to jest byś uważał sobie za łaskę, gdy bracia twoi, również i inni, powstaną przeciw tobie. Powinieneś pragnąć, ażeby tak właśnie było, a nie inaczej. I trzeba, abyś kochał tych, którzy ci się sprzeciwiają i pragnął zawsze tego, czego sam Pan chce ci udzielić. I by to było dla ciebie czymś więcej niż samotność w pustelni.
28.
Różne oblicza miłości
Ojciec Freinadametz większość czasu spędzał wśród chińskiej biedoty i nędzy, stąd pchły, wszy
16
i pluskwy były jego stałymi towarzyszami. Kiedyś odstąpił swoje łóżko młodemu misjonarzowi, który drapiąc się rozpaczliwie, krzyczał: - Okropność! Nigdy więcej nie będę spał w jego łóżku!
Ojciec podrapał się filozoficznie po głowie i snuł rozważania na temat różnych obliczy miłości bliźniego.
29. Wiedza i miłość
Najgłębszą tajemnicą świętości jest przeżywanie wiecznej miłości. Święty Franciszek Salezy, analizując postać św. Katarzyny z Genui, zapytał: - Kto bardziej kochał Boga: czy Ockham, nazwany przez niektórych najbystrzejszym ze śmiertelnych, czy prosta kobieta, jaką była Katarzyna z Genui? Tamten znał Go na podstawie swojej wiedzy, ona zaś przez doświadczenie, które zawiodło ją głęboko w seraficzną miłość, gdy tymczasem tamten, mimo swej wiedzy, pozostał daleko od owej wzniosłej doskonałości.
30. Tomasza zAkwinu modlitwa przed śmiercią
Święty Tomasz z Akwinu modlił się przed śmiercią słowami: - Z miłości do Ciebie studiowałem, czuwałem i pracowałem. Ciebie głosiłem i nauczałem. Chrystus ukrzyżowany ukazał mu się i rzekł: - Pisałeś o Mnie zawsze dobrze!
Spowiednik, po udzieleniu Tomaszowi po raz ostatni sakramentów świętych, powiedział: - Była to spowiedź pięcioletniego dziecka!
17
31. Być
Święty Bonawentura powiedział: - Być i być dobrym, to to samo. Różnica leży tylko w słowach.
32. Miłość bliźniego
Święty Franciszek Salezy radził: - Nie mów, że ktoś jest pijakiem, bo go raz widziałeś w stanie nietrzeźwym. Jeden upadek nie świadczy o nałogu.
33.
Śluby wieczyste
21 kwietnia 1938 roku siostra Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) złożyła śluby wieczyste u Karmelitanek w Kolonii. Na obrazku pamiątkowym kazała umieścić następujące słowa św. Jana od Krzyża: Moim jedynym zajęciem jest odtąd coraz bardziej kochać!
34.
Szacunek dla ludzkiej godności
Katarzyna Laboure odznaczała się niewiarygodną cierpliwością w stosunku do starych, chorych i upośledzonych podopiecznych. Kiedy chciano na wpół obłąkaną służącą zwolnić z zakładu, bo nikt z nią nie mógł wytrzymać, Katarzyna ujęła się za nią i okazała miłosierdzie. Podobnie postępowała ze starymi erotomanami, pijakami i „mętami" społecznymi. Kiedy kwestionowano jej postawę, mówiła nieśmiało, że w nich też jest obraz i podobieństwo Boże. Je-
18
den z jej podopiecznych był szczególnie złośliwy. Szydził z wiary sióstr, naśmiewał się i zaczepiał. Kiedy w obecności Katarzyny krytykowano „okropnego diabła", oczy jej robiły się wilgotne. Odpowiadała krótko: - No więc módlcie się za niego!
35. Z miłości do bliźnich
Święty Dominik sprzedał wszystko, aby zbudować dom dla głodujących, włącznie z pergaminową Biblią opatrzoną własnym komentarzem na marginesie - chlubę swego studenckiego życia.
36. Kto zwróci wylane łzy?
Po ślubie małżeństwo Jagiellonów wyjechało do Wielkopolski, żeby uśmierzyć dynastyczne niepokoje. Nie obyło się bez przykrego incydentu. Król zażądał od kapituły gnieźnieńskiej utrzymania królewskiego dworu, co było zgodne z prawem. Kapituła odmówiła. Dworzanie zaczęli rekwirować żywność po wsiach należących do kapituły. Wieśniacy zbiegli się z lamentem do Gniezna, błagając królową Jadwigę o miłosierdzie. Wymogła ona na zagniewanym mężu, aby wieśniakom zwrócono ich dobytek i wynagrodzono powstałe szkody. Jagiełło, nie przyzwyczajony do takiego postępowania, rzekł do Jadwigi:
— A teraz, żono moja, jesteś już zadowolona?
- Owszem - odpowiedziała Jadwiga - ale kto zwróci tym biedakom wylane Izy?
19
37. Dla miłości Boga i ludzi
Ojciec Taras Narbutowicz towarzyszył kiedyś ojcu Jozafatowi Kuncewiczowi w odwiedzinach u biednej, chorej kobiety. Okazało się, że od dłuższego czasu leżała na łożu samotna i bezsilna. Ojciec Jozafat zakasał rękawy i zaczął od czyszczenia ropiejących ran, obmywania ich i przewijania. Zaduch był tak okropny, że jego towarzysz zaczął przewracać oczyma i zbliżać się do drzwi. Jozafat spojrzał na konfratra i rzekł: -Bracie mój, naucz się to znosić dla miłości Boga i ludzi, aby uniknąć smrodu wiecznego, bo ten tutaj zaiste jest mniejszy!
38. Objawy przyjaźni
Święty Bonifacy, apostoł Niemiec i Europy Zachodniej, pozostał przez całe życie w przyjaznym kontakcie ze swoimi angielskimi współbraćmi. Pewnego razu napisał w liście do arcybiskupa Yorku: - Przesyłam Warn przez posłańca dwie baryłki wina, bo nie mogę Was osobiście wziąć w ramiona. Proszę Was w imię przyjaźni, która nas brata, urządźcie sobie wraz z Waszymi przyjaciółmi radosny dzień!
39. Dyktatura serca
Święty Jan Boży urządził we własnym domu w Granadzie regularny szpital, w którym zaopatrywał najbiedniejszych, ludzi z marginesu społecznego. Nad wejściem do szpitalika zawiesił własnoręcznie szyld z napisem: „Tu rozkazuje serce!".
20
40. Oświadczyny
Alojzy Stepinac, późniejszy arcybiskup Zagrzebia, kardynał i męczennik, myślał jako młody człowiek poważnie o żeniaczce. Oświadczył się córce nauczyciela z Kraśnica, Marii Horvat. Narzeczona wyczuła jednak, że narzeczony do wyższych rzeczy jest stworzony. Sama zerwała narzeczeństwo, pisząc do Stepinaca 28 marca 1924 roku, że Jest za uczciwy i szlachetny ", ona zaś czuje się „niegodna jego moralnych zasad". Maria Horvat wyczuła kobiecą intuicją, że Alojzy Stepinac do małżeństwa się nie nadaje.
41. Zaufanie do Bożej Opatrzności
Święta Rita wybrała się na czele gromadki zakonnic z klasztoru w Cascia do Rzymu, żeby tam przeżyć uroczystości roku świętego. Zakonnice były pełne strachu, bo droga była daleka i niebezpieczna, środki materialne zaś, którymi dysponowały, skąpe. Jedna z sióstr zaczęła biadolić. - Co zrobimy, jak nam zabraknie pożywienia? - pytała ciągle, grając Ricie na nerwach. Gromada przechodziła właśnie przez most nad rzeką Corno. Rita wydobyła z kieszeni kilka monet, które otrzymała od przełożonej na drogę, i wrzuciła je do rzeki. Siostry były oburzone. Rita jednak powiedziała spokojnie, że woli zaufać Opatrzności Bożej niż mamonie. Przyszłość przyznała jej rację. Siostry nie musiały głodować, zawsze znalazły godne schronienie i zdrowe wróciły do Cascii.
21
42. Niepożądane zabawki
Franz Alexander Kern, późniejszy błogosławiony ojciec Jakob Kern, mając pięć lat otrzymał z okazji świąt Bożego Narodzenia miniaturową kolejkę, konika na biegunach i inne zabawki. Chłopak nie okazał żadnej radości, co matkę zdumiało. Zaskoczona zapytała synka: - Słuchaj, Franeczku, czy to wszystko cię nie cieszy? - Chłopak pochylił głowę i powiedział zasmucony, że nie. Na pytanie matki, co by mu sprawiło radość, odpowiedział ożywiony: -Ołtarz z prawdziwymi świecznikami i świecami, i jeszcze kwiaty.
43. Wyznanie wiary
W 1568 roku protestanci w Niemczech rozgłaszali, że zagorzały przeciwnik Reformacji, jezuita Piotr Kanizjusz, przeszedł nagle do ich obozu. Piotr Kani-zjusz odpowiedział na prowokację zaraz w następnym wydaniu swojego Wielkiego Katechizmu, gdzie złożył następujące wyznanie wiary:
Przynależę do Kościoła Rzymskiego, którym wszyscy ci bluźniercy gardzą i odrzucająjak antychrysta. Od autorytetu tego Kościoła nie oddalę się nawet na odległość dłoni. Chcąc dla tego Kościoła złożyć świadectwo, jestem gotów oddać życie i przelać krew. Mam całkowitąpewność, że tylko w jedności z tym Kościołem zasługi naszego Pana Chrystusa i zbawienne dary Ducha Świętego spłyną na mnie i na innych ludzi.
22
Wyznają ze świętym Hieronimem: „ Kto jest związany ze stolicą Piotrową, należy do Mnie ". Ze świętym Ambrożym żądam posłuszeństwa dla rzymskiego Kościoła. Z Cyprianem uznaję pokornie, że tylko ten Kościół jest korzeniem i matką światowego, katolickiego Kościoła.
44. Sprawiedliwość
Święty Bazyli powiedział: - Zrozumcie! Sprawiedliwość znaczy posiadać w istocie wysoki stopień wnikliwości i doskonałe usposobienie.
45. Pokój, miłość i wytrwałość
Święty Piotr Kanizjusz modlił się wytrwale w dniu swojej profesji zakonnej w jednym z kościołów Rzymu. Wtedy otrzymał pocieszającą obietnicę Pana: - Przyodzieję cię, gwoli ukrycia twej nagiej duszy, szatą, składającą się z trzech części: z szaty pokoju, miłości i wytrwałości.
46. Piosenka na dożynki
Błogosławiony Edmund Bojanowski pisał wierszyki okolicznościowe i piosenki dla dzieci. Oto piosenka ułożona na okazję siania zboża:
Daj nam, Boże, mocny Boże,
Z tego siewu takie zboże,
Żeby przez rok nam wystało
23.
I żeby nam coś zostało I dla gościa, i żebraka, Dla złodzieja i dla ptaka.
47. Prorocze słowa
Piotr Jerzy Frassati uwielbiał kwiaty. Gdy był dzieckiem, podszedł do konwerski, która przyszła do ogrodu Frassatich po kwiaty do kaplicy. Podbiegł do niej trzymając w rączce szkarłatną różę i powiedział:
-Siostro...
- Nie jestem siostrą zakonną - powiedziała dziewczyna, co go wcale nie zmieszało. Powtórzył:
- Siostro, proszą zanieść tą różą Jezusowi ode mnie. -Zaskoczona jego spojrzeniem, podziękowała i powiedziała prorocze słowa:
- Zobaczysz, Jezus uczyni cię kiedyś świętym!
48. Czy Jezus był sierotą?
Mały Piotr Jerzy Frassati wpadł kiedyś w nocnej koszuli do salonu pełnego gości i zapytał zaaferowany mamę: - Mamo, czy Jezus był sierotą? - Matka zapewniła chłopca, że Jezus miał dwóch ojców. Chłopak uspokoił się i wrócił spokojnie do łóżka.
49.
Miara miłości
W pismach św. Bernarda z Clairveaux znalazło się takie oto piękne i prawdziwe zdanie na temat miłości: ,Miarą miłości jest miłość bez miary!".
24
50. Z dziennika Heleny Modrzejewskiej
Helena Modrzejewska napisała w swoim dzienniku o Adamie Chmielowskim (Bracie Albercie) tak: Był on i jest jeszcze, kiedy piszę te słowa, chodzącym wzorem wszystkich chrześcijańskich cnót i głębokiego patriotyzmu - prawie bezcielesny, oddychający poezją, sztuką i miłością bliźniego, natura czysta i nie znająca egoizmu, której dewizą powinno być: szczęście dla wszystkich, Bogu chwała i sztuce! Brał udział w powstaniu i w potyczce stracił nogę. W sztuce malarskiej był bardzo subtelnym kolorystą.
51. Niezwykły podręcznik
Filip Latini, który do kalendarza świętych dostał się jako brat Bernard z Corleone, był najpierw szewcem, potem zawadiaką i obieżyświatem. Po wielu perypetiach został bratem u Kapucynów, gdzie zasłynął z łagodności, szczególnej miłości do chorych i cierpiących. Do końca życia pozostał analfabetą, nad czym bolał dotkliwie. Męczył się nad podręcznikiem, próbował ciągle od nowa składać litery, ale nigdy nie nauczył się czytać. Pewnego dnia, gdy klęczał przed krucyfiksem i skarżył się na swoje nieuctwo, usłyszał słowa Chrystusa:
-Bernardzie, nie pożądaj wiedzy! Twoim podręcznikiem niech będą Moje rany!
25
52.
Walka z nędzą
Brat Albert zawarł program swego życia w następujących słowach: Żeby podeprzeć kulawy stół, nie można go z góry obciążać; pochylić się trzeba i z dołu podeprzeć. To samo z nędzą ludzką. Chcąc ratować nędzarzy, nie należy obarczać ich napomnieniami ani prawić morałów, będąc samemu sytym i dobrze ubranym. Trzeba się stać nędzniejszym od najnędzniejsze-go, aby go dźwignąć.
53.
Taktyka
Święty Jan od Krzyża mimo małego wzrostu miał wiele uroku i podobał się kobietom. Miał trzydzieści lat, gdy zaczęła wokół niego krążyć młoda i piękna niewiasta ze znanej i dobrej rodziny. Miłość do ubogiego zakonnika tak ją zaślepiła, że przestała szukać pretekstów.
Pewnego wieczoru weszła do mieszkania Jana. Jej oczy płonęły namiętnością. Jan spożywał wieczerzę. Zdumiał się najpierw, potem chciał wybuchnąć gniewem, ale zrozumiał, że ma przed sobą nieszczęśliwą kobietę, która ulokowała swoje uczucia nie tam, gdzie trzeba. Zaczął do niej przemawiać łagodnie, spokojnie, z niejaką czułością pozbawioną cienia niebezpiecznego sentymentalizmu. Dziewczyna nie chciała zrazu słuchać, potem zaczęła płakać, wreszcie uspokoiła się i wdzięczna Janowi za zrozumienie i godne potraktowanie, odmieniona opuściła jego celę.
26
54. Adeodat i jego matka
Wnet po przybyciu do Kartaginy, Augustyn związał się z kobietą, która urodziła mu syna Adeodata. Imię matki Adeodata jest nieznane. Augustyn pozostał przez czternaście lat wierny matce Adeodata, choć nie była jego żoną. Tak napisał o niej potem we „Wspomnieniach": W owych też latach żyłem z kobietą nie związaną ze mną tym, co nazywają prawem małżeńskim, taką, na którą natrafiła moja niekierująca się roztropnością namiętność. Ale miałem tyłko tę jedną kobietę i dochowałem jej wierności. Wierność Augustyna wobec konkubiny jest rzadkim przykładem uczciwości w jego czasach. Była ona wówczas nieomal nieznana w Afryce, nawet wśród prawowitych małżonków. Przykłady niewierności małżeńskiej miał zresztą we własnej rodzinie.
55. Ważne jest, że się śpiewa
Piotr Jerzy Frassati nie miał słuchu, lubił jednak w kościele śpiewać. Krył się zazwyczaj w zacisznym kącie i śpiewał co sił. Podczas procesji śpiewał pełnym głosem. Czasem słyszał komentarze innych: - Fałszujesz! - Odpowiadał z przekonaniem: - Ale ważne jest to, że się śpiewa!
56. Szary człowiek
W czasie wędrówki górskiej jeden z kolegów podsunął Frassatiemu gazetę i powiedział: - Popatrz,
27
Piotrze, podczas gdy ty tu jesteś, twój ojciec przebywa z królem. - Bez najmniejszego zaciekawienia tym, co napisała „La Stampa", Piotr odpowiedział spokojnie: - Ale ja jestem szary człowiek, jestem tutaj!
57. Zegar kluczem do misji na Dalekim Wschodzie
Jezuici przywieźli pod koniec XVI wieku zegary do Chin. Czasomierze otworzyły im nawet bramy pałacu cesarskiego. Wśród misjonarzy jezuickich było zawsze kilku uczonych zegarmistrzów. Jeden z nich był stróżem i konserwatorem cesarskich zbiorów. Święty Franciszek Ksawery przekazał gubernatorowi w Yamaguchi, w Japonii, niejakiemu Yoshitace Ouchi, w 1550 roku, pierwszy mechaniczny zegar pochodzenia europejskiego. Tak to technika wydatnie pomagała Ewangelii.
58. Broda świętego Maksymiliana Kolbe
Frossard (Pamiętajcie o miłości - Warszawa 1996) napisał: W latach trzydziestych, przed wyjazdem do Japonii, Kolbe zapuścił brodę. Uważano, że ten tradycyjny atrybut misjonarzy przychylnie usposabia egzotycznych słuchaczy, pod warunkiem, że bujność zarostu świadczy o cierpliwej mądrości delikwenta. Kolbe nosił długą brodę przeplataną gdzieniegdzie przedwcześnie siwymi włosami. Po powrocie do Polski, na początku wojny zgolił ją. Nie był już na misji, a poza tym w okresie działań wojennych broda u młodego jeszcze cywila mogła nasuwać podejrzenie, że
28
jest sztuczna. Wtedy właśnie balwierz zakonny wpadł na pomysł, dzięki któremu wierni mogą dzisiaj czcić coś, co należało do tej unicestwionej istoty - zachował zgolony zarost.
O ileż intuicja fryzjera wyprzedziła konkluzje teologów, których debaty na temat zasług i cnót Kolbego zawierają trzy woluminy! Czy praktykował aż do heroiczności wiarę, nadzieję, miłość - czy też nie? Czy można, nie popełniając błędu, zaliczyć go w poczet błogosławionych, czy był świętym? Nim Kościół oficjalnie to uznał, człowiek z brzytwą przed czterdziestoma łaty wraz z brodą uciął sprawę.
59. Nieszczęsny złodziej Brata Alberta
Jeden z podopiecznych Brata Alberta okazał się pospolitym złodziejem. Ukradł swemu dobroczyńcy większą sumę pieniędzy i zniszczył protezę, żeby Brat Albert nie mógł go ścigać ani wezwać pomocy. Po jakimś czasie przyjaciele zjawili się i zastali go ciężko chorego w łóżku. Oburzeni postępkiem złodzieja chcieli wezwać policję, ale Adam Chmielowski zaproponował: -Dajcie nieszczęsnemu człowiekowi spokój, dosyć ciężkości ma biedak, że sobie tym postępkiem sumienie obciążył, nie trzeba mu dodawać nowego wstydu i goryczy!
60. Lata młodzieńczych burz
Fernando de Bulhao, późniejszy św. Antoni z Padwy, spędzał lata młodzieńcze w rodzinnej Lizbonie.
29
Miał jak każdy młodzieniec w tym wieku kłopoty z dziewczynami. Młodziutka służąca państwa Bulhao zakochała się w Fernandzie i tak natarczywie proponowała przyszłemu świętemu swoje wdzięki, że jego mniemanie o płci odmiennej stało się bardzo niepochlebne. W tym samym czasie Femando kochał się żarliwie w innej piękności z miasta, która bawiła się jego uczuciami, lekceważyła je i zadawała się ostentacyjnie z innymi zuchami. Femanda bolało to, ale utwierdzało w przekonaniu, że lepiej trzymać się z dala od płci tak zwanej pięknej.
61.
Troska syna
Jan od Krzyża przedstawił pewnego dnia swoją ubożuchną matkę Catałinę siostrom karmelitankom u św. Józefa w Avila, którym przewodniczyła Teresa od Jezusa. Siostry zaopiekowały się matką. Wiek nie pozwalał jej pracować zarobkowo, drugi syn Francisco miał swoje kłopoty. Kiedy w 1580 roku grypa uśmierciła wdowę po Gonzalo de Ypes, karmelitanki złożyły jej zwłoki pod jednym z łuków krużganku swego klasztoru. Wiedziały, że Catalina była matką świętego.
62. Księga miłości
Świętego Dominika zapytał zachwycony mistrzem student, z jakich podręczników korzysta. Dominik rozprawiał swobodnie i mądrze na każdy temat,
30
jego kazania zaś były porywające. Przyszły święty potarł w zamyśleniu podbródek, wreszcie odpowiedział ciekawemu młodzieńcowi: - Synu, w księdze miłości studiowałem więcej niż w innych książkach. Ta książka uczy bowiem wszystkiego!
63. Stary i Nowy Testament
Dwa dni po przyjeździe do Grodna, ojciec Maksymilian Kolbe napisał do matki, że kiedy starał się odmawiać brewiarz w świetle dworcowych latarni, jakiś Żyd podarował mu świecę; Stary Testament oświetlający Nowy, alegoria, która czeka na swego malarza. Kolbe dziękuje Żydowi obietnicą, że nie zapomni o nim w czasie mszy świętej.
64. Wspólne hobby świętych
Ojciec Maksymilian Kolbe zwiedził Lisieux i oczywiście dom Teresy od Dzieciątka Jezus. Wśród rzeczy, które należały do Tereski, zobaczył szachy. Przestał sobie robić wyrzuty, że lubi tę grę.
65. Zdemolowana chrzcielnica
Mieszkańcy Castelnouvo wynieśli chrzcielnicę z kościoła, w którym został ochrzczony Jan Bosco, rozdrobnili ją na małe kawałki i ponieśli do domów jako relikwie po wielkim świętym współziomku.
31
66. Przyjaciół poznaje się w biedzie
Jan Bosco miał w młodości kilku wiernych przyjaciół. Przyjaźnił się między innymi z Żydem Jona-szem i Alojzym Comollo. Ten drugi został kiedyś napadnięty przez bandę rówieśników. Zabierali się już do niego, kiedy nagle pojawił się Jan i czterech położył na łopatki. Inni zwiali w popłochu. Przyjaciel powiedział dobrodusznie: -Janie, twoja siła mnie przeraża! Wierz mi, Pan Bóg ci ją dał, żebyś z niej zawsze robił dobry użytek.
67. Groźba matki
W dniu prymicji pani Bosco szepnęła synowi do ucha: - Gdybyś miał to nieszczęście i został bogatym księdzem, nigdy nie przestąpię progu twego domu.
68. Oświadczyny
Bernadetta Soubirous była ładną i miłą dziewczyną. Gdy przebywała w hospicjum sióstr w Lourdes, oświadczył jej się student medycyny z Nantes, Raoul de Triequeville. 5 marca 1866 roku Raoul zwrócił się do księdza Laurence: - Wydaje mi się, że najlepsze, co mogę uczynić, to ożenić się, i pragnąłbym poślubić Bernadettę. Jeśli nie będę mógł jej poślubić, rozstanę się chyba ze światem, poproszę Boga o łaskę śmierci w samotności. - Gdy Bernadetta była już w nowicjacie w Nevers, zakochany student dalej apelował do biskupa, na koniec do ks. Forcade.
32
69. Lepiej stracić suknię niż wrażliwość
Błogosławiony Jordan z Saksonii podarował swoją suknię włóczędze, który doskonale udawał chorego nędzarza. Włóczęga zaniósł suknię do karczmy, zamieniając ją na dzban wina. Brat zakonny, który widział, co się stało z suknią mistrza Jordana, powiedział doń z przekąsem:
-Niezły podarek zrobiłeś, mistrzu, włóczędze! Już odniósł twoją suknię do karczmy!
Jordan odpowiedział spokojnie:
- Uczyniłem tak, ponieważ uwierzyłem, że jest biedakiem i chorym, i że bardzo potrzebuje pomocy. Wydawało mi się czymś zbożnym pomóc mu. Jeszcze teraz sądzę, że lepiej utracić suknię, niż wrażliwość na biedę.
70. Ważniejsze od paragrafów
Bywało, że pijacy dobijali się w nocy do przytułku Brata Alberta. Ten otwierał im pokornie bramę, układał do snu i starannie okrywał, żeby się nie przeziębili. Inni bracia szemrali, że przesadza i łamie przepisy. Brat Albert odpowiadał krótko: - Miłosierdzie ważniejsze niż przepisy!
71. Miłosierdzie
Tomasz z Akwinu powiedział: -Miłosierdzie bez sprawiedliwości jest matką bałaganu. Sprawiedliwość bez miłosierdzia jest okrucieństwem.
33
72.
Nic więcej niż papież
Jan XXIII zjawił się niespodziewanie w klinice prowadzonej przez zakonnice, żeby odwiedzić ciężko chorego prałata. Gdy zadzwonił do drzwi, zjawiła się furtianka i omal nie zemdlała, widząc przed sobą papieża. Roncalli powiedział z rozbrajającym uśmiechem: - Niech siostra się nie przeraża tylko zawoła przełożoną. Jestem w końcu niczym więcej niż papieżem! - Po czym poczekał cierpliwie, jak każdy inny odwiedzający, na siostrę przełożoną.
73.
Nieomylność papieska
Jan XXIII niekoniecznie chciał wejść do historii jako papież, który zdefiniował nowy dogmat. W rozmowie z greckimi seminarzystami powiedział, że nie jest nieomylny. Kiedy seminarzyści patrzyli nań wielce zdumieni, wyjaśnił, że papież jest tylko nieomylny, gdy przemawia ex cathedra. -Ja nigdy nie przemówię ex cathedra. - Jan XXIII nigdy nie przemówił ex cathedra.
74.
Córka Kościoła
Ostatnim zdaniem w życiu świętej Teresy z Avi-la było krótkie wyznanie: - Ostatecznie jestem córką Kościoła!
34
75. Zaplata za wiarę
Święty Augustyn powiedział:
- Zapłatą za naszą wiarę będzie to, że będziemy oglądali to, w co wierzyliśmy!
76. Obecność Boża
Teresa z Avila rzekła raz do współsióstr:
- Pomyślcie, że Pan Bóg i wśród kuchennych garnków jest obecny!
77. Ostatnie chwile
Święty Franciszek z Asyżu umierał w wieku 42 lat. Czekał na śmierć śpiewając. Krótko przed zgonem wyraził gorące życzenie:
- Wybij wreszcie, upragniona godzino! Odszedł szczęśliwy.
78. Jałmużna
W biografii św. Katarzyny ze Sieny czytamy między innymi:
Pewnego razu jakiś biedny prosił ją przez miłość Boga, aby go wsparła w potrzebie. Nie mając mu nic do dania, powiedziała mu, żeby zaczekał dopóki nie przyniesie czegoś z domu. Ale biedak nalegał:
- Jeśli masz coś do dania, daj -proszę - teraz, bo naprawdę nie mogę czekać.
35
Nie chcąc, żeby odszedł zawiedziony, zerwała z szyi mały srebrny krzyżyk i podarowała mu. Kiedy go biedny otrzymał, poszedł sobie zadowolony, nie prosząc już nikogo o jałmużnę.
Następnej nocy, gdy przyszła święta trwała na modlitwie, ukazał się jej Zbawiciel, który trzymał w ręku ten sam krzyżyk ozdobiony drogimi kamieniami, i rzekł do niej:
- Córko, czy poznajesz ten krzyżyk? A ona:
- Poznaję go doskonale, lecz kiedy należał do mnie, nie był taki piękny!
A na to Pan:
- W dniu Sądu, wobec Aniołów i ludzi pokażę ci go takim, jaki jest teraz!
79. Łaska wiary
Makary tak opisał postawę ojców pustyni: Kto ma łaskę, ma też inny rozum, inny zmysł, inną mądrość niż mądrość tego świata!
Opis lakoniczny, a jakże trafny!
80. Bóg dał wszystko
Święty Jan od Krzyża zanotował: - Bóg dał nam wszystko, dając nam Swego Syna. Wszystko nam objawił, ofiarując nam Swoje jedyne Słowo. Po Jezusie Chrystusie nie ma już na co czekać!
36
81. Czego się bać?
Przy łożu umierającej siostry Katarzyny Laboure zebrały się siostry i odmawiały modlitwę za konających. Katarzyna sama o to prosiła. Siostra Dufes zapytała:
- Czy nie boi się siostra śmierci?
Katarzyna zdziwiła się. Po chwili odpowiedziała:
- Czemu miałabym się obawiać ujrzenia Pana naszego, Jego Matki i świętego Wincentego?!
82. Spotkanie autorskie
Koledzy dowiedzieli się, że Ludwik Maria Grignion pisze wiersze. Kpili z „wieszcza" w żywe oczy, po czym prosili, żeby coś ze swoich „nieśmiertelnych dzieł" przeczytał. Koledzy, do których przyłączył się rektor, byli pewni, że usłyszą coś, co będzie powodem dalszej świetnej zabawy. Grignion zaczął spokojnym, pewnym głosem śpiewać jedną ze swoich pieśni, potem zdecydowanym głosem recytować swoje wiersze. Zrobiło się cicho jak makiem zasiał. Wszyscy zrozumieli, że śmiech i drwina były tutaj nie na miejscu. Wiersze były pełne religijnej żarliwości, robiły głębokie wrażenie. Ludwik Maria zakończył czytanie, spojrzał uważnie na kolegów, po czym spokojnie usiadł na swoim miejscu. Pełna zadumy cisza trwała.
37
83.
Prymicje
Ludwik Maria Grignion de Montfort przyjął święcenia kapłańskie w 1700 roku w Saint Sulpice. W ferworze wspaniałej uroczystości zapomniano o dziwnym olbrzymie. Ludwik był zupełnie sam. Nikt z rodziny nie przyjechał na jego święcenia i prymicje. Swoją pierwszą Mszę świętą odprawił w kościele Saint Sulpice przy bocznym ołtarzu, poświęconym Matce Jezusa. Jedynym uczestnikiem jego prymicji był przyjaciel Jean-Baptiste Blain, pełniący rolę ministranta. Dwaj przechodnie zobaczywszy Ludwika Marię przy ołtarzu, zatrzymali się, konstatując głośno, że „to nie człowiek, to anioł!".
84.
Pan w pelerynie
Łukasz Kruczkowski, ojciec znanego pisarza Leona Kruczkowskiego, tak wspominał postać późniejszego Brata Alberta:
Mogło to być w roku 1885. Praktykowałem jako piętnastoletni chłopiec w zawodzie introligatorskim w Krakowie na placu Matejki. Z okien pracowni widywałem często wchodzącego i wychodzącego z gmachu Akademii Sztuk Pięknych poważnego pana w czarnej pelerynie. Nazywaliśmy go „Pan w pelerynie". Kto to był, nie wiedzieliśmy jednak. Nie wyglądał na ucznia Akademii, ale musiał korzystać z tamtejszej pracowni malarskiej. Na tymże placu, na terenie kościelnego cmentarza św. Floriana, dokład-
38
nie na rogu tegoż placu i ulicy Ogrodowej, stał nie istniejący dziś jednopiętrowy budynek, zwany starą szkołą, istna rudera, powoli rozbierana, pozbawiona już podłóg. Był wtedy zupełnie opuszczony przez ludzi. Toteż niemało mnie zainteresowało i mych kilku kolegów, że gdy nadszedł wieczór wigilijny (a musiało to być według moich obliczeń w roku 1885), w oknach starej szkoły na parterze ukazało się migotliwe żółte światełko. Podszedłem z kolegami do okna i zajrzałem do wnętrza; oczom naszym przedstawiła się sala pozbawiona całkowicie podłogi i sprzętów. Na gołej ziemi, w kształcie wianka siedziało 8 do 12 starców o wyglądzie żebraków, wśród nich nasz „Pan w pelerynie ". Środek wianka zasłany gazetami, płonie kilka mizernych świec, a na gazetach, bez żadnych naczyń, leży pożywienie przyniesione przez „Pana w pelerynie". Zabierają się w namaszczeniu do swojej wieczerzy wigilijnej. Później dopiero dowiedziałem się, że ten „Pan w pelerynie", to Adam Chmielowski, późniejszy Brat Albert.
85. Teresa z Alencon i Stanisław z Rostkowa
Teresa od Dzieciątka Jezus była zafascynowana postacią św. Stanisława Kostki. Napisała o nim sztukę teatralną, która ukazała się w 1897 roku drukiem. Młodziutka autorka włożyła w usta Stanisława Kostki swoje własne pragnienia i tęsknoty:
39
O, jakże jestem szczęśliwy... Wnet nie będę już oglądał Jezusa jako słabe dziecko, ale w pełnym blasku Jego chwały... niczego tutaj, na ziemi, nie żałuję, a jednak mam jedno jedyne pragnienie, pragnienie tak wielkie, że nie mógłbym być w niebie szczęśliwym, gdyby nie zostało spełnione... Moja kochana Matko, powiedz mi proszę, że błogosławieni mogą zabiegać o zbawienie dusz... Gdybym nie mógł w raju niczego więcej uczynić dla uwielbienia Jezusa, wolałbym raczej pozostać na wygnaniu, żeby móc jeszcze dla Niego powalczyć...!
86. Przyjaciele
Bolesław Chrobry po męczeńskiej śmierci św. Wojciecha przeobraził się wewnętrznie do tego stopnia, że zdobył serce Brunona z Querfurtu, który za przykładem Wojciecha powędrował do pogańskich Prusów, żeby zanieść im światło Ewangelii. Brunon tak pisał o Bolesławie Chrobrym do cesarza Henryka II: Jeśli ktoś powie, że tego władcę kocham, że dochowuję mu wierności i przyjaźni - to jest prawda. Kocham go rzeczywiście jak duszę własną i więcej niż życie!
8 7. Dialektyka czy Duch Święty?
W wywiadzie udzielonym księdzu Rodriguez, błogosławiony Josemaria Escriva powiedział: Jeśli chodzi o tendencje, które nazywa Ksiądz integrystycznymi
40
czy postępowymi, trudno mi wydać opinię na temat roli, jaką mogą one odegrać, gdyż z zasady odrzucam celowość, a nawet możliwość tego rodzaju szu-fladkowań czy uproszczeń. Wydaje misie, że ten podział, który czasami prowadzi do paradoksalnej skrajności bądź stara się uwiecznić pogląd jakoby teologowie i wierni, ogólnie biorąc, byli skazani na ciągłą orientację dwubiegunową - wynika w istocie rzeczy z przekonania, że postęp doktrynalny i życiowy Ludu Bożego jest rezultatem ciągłego napięcia dialektycznego. Natomiast ja wolę wierzyć — całą moją duszą -w działanie Ducha świętego, który tchnie tam, gdzie chce i kogo chce.
88. Siła wiary
W 1917 roku zginął na froncie we Flandrii kolega Edyty Stein, Adolf Reinach. Profesor Husserl prosił Edytę, żeby uporządkowałajego spuściznę filozoficzną. Podjęła się tego zadania chętnie, bała się jednak spotkania z wdową, panią Reinach. Co mogła bowiem powiedzieć zasmuconej kobiecie na temat śmierci i owego nic, które według niej potem następuje? Doszło do spotkania kobiet. Edyta Stein była zaskoczona spokojem wewnętrznym i głębią wiary pani Reinach. Była świadkiem miłości silniejszej od śmierci. Wdowa umiała dostrzec nawet w śmierci męża głęboki, ukryty sens. Edyta zanotowała potem: Było to moje pierwsze spotkanie z krzyżem i mocą Boga, udzielającą się tym, którzy cierpią.
41
Zobaczyłam po raz pierwszy Kościół Chrystusowy zrodzony z cierpienia zbawczego i jego zwycięstwo nad cierpieniem śmierci na odległość ręki. Był to moment, w którym załamała się moja niewiara, wyblakło żydostwo i zajaśniał Chrystus: Chrystus w tajemnicy krzyża.
89. Wiara i poznanie
Anzelm z Canterbury powiedział: Wierzę, żeby coraz głębiej poznać!
90. Święta realistka
Święta Teresa z Avila była wielką mistyczką i... realistką. Udzielała ciągle i wszem dobrych rad w rodzaju: pij wywar z dzikiej róży, pomaga na bóle pęcherza; rozdawała przepisy na dobrą marmoladę, udzielała pomocy ludziom z odmrożeniami, zaś pewnej kochanej czcigodnej damie napisała, żeby z miłości do Boga i Teresy często się spowiadała, po czym od razu dodała: I proszę koniecznie przysłać kilka indyków, skoro pani posiada ich tak wiele!
91. Nadmiar dóbr zobowiązuje
Ludzie dzielą się przeważnie na takich, którzy mają za dużo, i takich, którzy mają za mało. Na temat pierwszych wypowiedział się swego czasu św. Bazyli Wielki: Chleb, który macie w nadmiarze, jest chlebem zgłodniałych; szata, wisząca w waszej szafie, jest ubraniem dla tych, którzy są w nędzy; obuwie, którego wy
42
nie nosicie, jest obuwiem ubogich; pieniądze, które wy trzymacie w ukryciu, są pieniędzmi ubogich; uczynki miłości, których wy nie wykonujecie, są także niesprawiedliwością, którą wy wyrządzacie!
92. Mądrość starca
Juan de Ypes (Jan od Krzyża) był młodzieńcem pobożnym i zdolnym. Bustillo twierdził, że miał jako młodzieniec mądrość starca. Mógł bez trudu dostać intratne zatrudnienie w Medina del Campo lub wstąpić do klasztoru, których było w mieście aż osiemnaście. Jan nie zatrudnił się zarobkowo ani nie przywdział habitu. Najlepsze lata młodości spędził dobrowolnie w szpitalu, usługując zakaźnie chorym i biednym. Bywało, że wyciągał na ulicach rękę po jałmużnę, bez której szpital Niepokalanego Poczęcia i św. Antoniego egzystować nie mógł. Młodziutki Juan pracował pod czujnym okiem Alonso Alvareza z Toledo, który kochał go jak syna.
93. Najwyższy wyraz ludzkiej miłości
Znany francuski filozof i działacz marksistowski Roger Garaudy pisał na temat chrześcijańskiej miłości: Cudowna koncepcja chrześcijańskiej miłości, według której mogę siejedyniepoprzez innego i w innym człowieku urzeczywistnić, jest dla mnie najwyższym obrazem, jaki człowiek zdolny jest ponad sobą i ponad sensem swego życia urzeczywistnić. To jest zresztą
43
przyczyną dlaczego u największych mistyków, u Teresy z Avila i Jana od Krzyża, którzy jeszcze dzisiaj dla nas, marksistów, stanowią najwyższy wyraz ludzkiej miłości, ludzka i boska miłość przemawiają jednym głosem!
94.
Wyznanie narzeczonej
Oto wyjątek z listu błogosławionej Gianny Beret-ta do narzeczonego Piotra Molla z dnia 4 września 1955 roku; Gdy myślę o naszej wzajemnej miłości, mogę Panif tylko dziękować. Prawdąjest, że miłość to najpiękniejsze uczucie, jakie Pan włożył w serce człowieka- Obyśmy się zawsze tak kochali. Piotrze... Z pomocą i błogosławieństwem Bożym zrobimy wszystko, żeby nasza nowa rodzina stała się małym Coenaculum (wieczernikiem), gdzie Jezus będzie Panem naszych po-rywów, życzeń i poczynań. Piotrze mój, brakuje już tylko kilka dni, jestem cała wzruszona, gdy pomyślę, że pójdziemy do ołtarza, żeby otrzymać sakrament miłości. Będziemy współpracownikami Boga w dziele tworzenia: możemy Mu podarować dzieci, kochać Go i Je*nu służyć. Piotrze, czy będę taką żoną i matką, jakiej sobie zawsze życzyłeś? Chcę taką być, bo ty na to zasłużyłeś, a ja cię bardzo kocham.
95.
Miłość matki
Podczas beatyfikacji w dniu 12 kwietnia 1994 roku obecni byli mąż i dzieci beatyfikowanej. Gianna Beretta
44
Molla urodziła się w Magenta, nieopodal Mediolanu, w 1922 roku. Pochodziła z religijnej rodziny. Już jako uczennica gimnazjum, potem studentka medycyny, angażowała się charytatywnie. W 1950 roku otworzyła własną praktykę lekarską w Mesero, koło Mediolanu, gdzie zajmowała się przede wszystkim matkami, dziećmi, ludźmi starymi i biednymi. Była doskonałą narciarką i alpinistką. Modliła się autentycznie i zachęcała innych do modlitwy. W 1955 roku poślubiła inżyniera Piotra Molla. Spodziewała się czwartego dziecka, kiedy lekarze stwierdzili u niej nowotwór macicy. Jako lekarka doskonale wiedziała, co to znaczyło dla dziecka. Ani przez moment nie pomyślała o sobie. Prosiła lekarzy, żeby podczas konieczne