16146
Szczegóły |
Tytuł |
16146 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
16146 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 16146 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
16146 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Czary i czarownice
wczoraj i dziś
Antoni Łuczak
wydawnictwo karat
Antoni Łuczak
Czary i czarownice
— wczoraj i dziś
? 9 m. Hf
1 6 CZE. 2004 <
1 2 GRO. Iu03
? 9 US. 2004 20. MAR. 2007
2 7 kwi. źod;
© Copyright by Oficyna Wydawnicza KARAT Co. Ltd., Tarnów 1993
Ali rights reserved.
Projekt okładki i ilustracje: Marek Gil Redaktor techniczny: Mirosław J.
Niedbałowski
po - a) 1-0
i 0
/????'
Printed in Poland
Oficyna Wydawnicza „KARAT" Tarnów, 1993 Wydanie pierwsze
ISBN 83-85601-29-5
Skład: „KARAT' Co. Ltd., Tarnów, ul. Krakowska 2
Druk: Drukarnia Narodowa w Krakowie, ul. M. J. Piłsudskiego 19
Akc. ??? \??
Czarownice w wierzeniach, dawniej i dziś
?
Czarownice w wierzeniach, dawniej i dziś
Na samym początku zanim wgłębimy się w czasy czarownic, czartów, służebnic
diabła oraz czarów, należy przede wszystkim ustalić znaczenie słowa „czary".
Według Briana P. Levacka, w okresie wczesnonowożyt-nym Europejczycy używając
wyrazu „czary" zawsze mieli na myśli dwojakiego rodzaju czynności.
Pierwszym były praktyki wyrządzające szkodę, była to czarna, czyli
niszczycielska magia, spełnianie szkodliwych , czynów za pośrednictwem pewnego
rodzaju niezwykłych, tajemniczych, okultystycznych, nadprzyrodzonych czy
nadnaturalnych mocy. Ten typ magii tworzyły zabójstwa osób przez przebijanie
kukły uczynionej na ich podobieństwo, zadawanie dzieciom choroby przez
recytowanie zaklęć, ściąganie gradu na plony przez spalenie zaczarowanych
substancji, wywoływanie pożaru przez zostawienie w domu zaczarowanej szpady, czy
też wywoływanie impotencji u nowożeńca przez podrzucenie w jego pobliżu kawałka
skóry z zawiązanymi na nim supłami.
Wszystkie te akty określano zazwyczaj po łacinie jako „maleficią", po angielsku
zaś czasem nazywano je witch-craft. Osoby dokonujące tych czynów zazwyczaj
określano
3
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
wyrazami malefici lub maleficiae, stosując je powszechnie w epoce średniowiecza
i w okresie wczesnonowożytnym.
Drugą zasadniczą cechą, jak pisze Levack, wyróżniającą maleficia jest to, iż z
definicji swej są one niszczycielskie, a nie dobroczynne. Kryje się w nich
zamiar wywołania obrażeń fizycznych, choroby, śmierci, nędzy lub podobnych
nieszczęść. Należy je przeciwstawić działaniom magicznym, których celem jest
przysporzenie pożytku sobie lub innym.
Biała magia może powodować dobroczynne skutki w sensie przyczyniania się do
urodzaju lub pomocy kobietom w rodzeniu dzieci, może być lecznicza w sensie
uzdrawiania chorych, może chronić zapobiegając nieszczęściom przez uniknięcie
czy odwrócenie uwagi złego ducha lub czarownicy. Rozróżnienie między białą a
czarną magią oczywiście łatwo się zaciera, zwłaszcza gdy czarownik szkodzi innej
osobie, by ochronić siebie, lub też gdy leczy kogoś przenosząc chorobę na kogoś
innego. Magia miłosna bardzo często znajduje się na tym pośrednim terenie, gdyż
sukces jednej osoby w miłości łatwo może powodować przegraną innej.
Magia miłosna może być również szkodliwa, przynajmniej w myśl powszechnych
stereotypów, gdy prowadzi do cudzołożnego związku, ale także dobroczynna, gdy
powoduje ponowne połączenie się dotkniętego oziębłością męża z małżonką.
Maleficia przypisywane czarownicom we wczesnonowożytnym okresie dziejów w
większości wypadków należały do kategorii magii niskiej, gdyż przeważająca
większość czarownic pochodziła z niższych warstw społecznych, a także dlatego,
że magia wysoka jest w większości magią białą.
4
Czary i czarownice w wierzeniach ludowych
Czary i czarownice w wierzeniach ludowych
W wierzeniach ludowych prawie zupełnie zatarł się obraz jędz i jag. Zlał się on
w jedną całość z wizerunkiem czarownicy wspólniczki diabła. Z wypowiedzi jednak
różnych autorów z XVI-XVIII w., gdy wspomnienia o tych postaciach demonicznych
były dość żywe, można wysunąć przypuszczenie, że były to jakieś złośliwe i
okrutne postacie demoniczne, posiadające postać starych i potwornie brzydkich
kobiet. Z siedemnasto- i osiemnastowiecznych protokołów procesów o czary wynika,
że w opinii szerokich rzesz ludności postać czarownicy nieco odbiegała od modelu
urobionego na wzorach zachodnich.
Można w niej znaleźć pewne specyficzne cechy lokalne. W pewnym stopniu były to
relikty dawnych wierzeń w demoniczne istoty kobiece, różne jędze, mamuny,
południce itp., których cechy zostały przeniesione na cechy czarownic. Trzeba
pamiętać, że wśród oskarżonych o czary były często wiejskie lub małomiasteczkowe
znachorki. W oczach sąsiadów ich czynności mogły być uważane za czarodziejskie,
wykonywane na polecenie diabłów. W wierzeniach ludowych zachował się jednak
najczęściej inny obraz czarownicy. Przeważnie osoby w starszym wieku, bardzo
często upośle-
5
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
dzonej fizycznie, która już swym wyglądem wzbudzała strach i obrzydzenie.
Odpychało ją to od otoczenia, powodowało pewną izolację, co z kolei wpływało na
jej swoisty sposób życia. Niekiedy były to kobiety młode, nie odznaczające się
specjalnymi właściwościami fizycznymi. W celach zarobkowych zajmowały się one
znachorstwem czy wróżbiarstwem, co w mniemaniu otoczenia mogło być uważane za
czary. Opinia wiejska dość chętnie przylepiała etykietę czarownicy kobietom
powszechnie nie lubianym, a więc skąpym, nieżyczliwym, zawistnym, złośliwym,
wyjątkowo nietowarzyskim. Wystarczyło bliżej niesprecyzowane posądzenie, by do
końca życia uchodzić za czarownicę.
W wierzeniach ludowych niekiedy kobiety same decydowały się pójść na służbę do
przedstawicieli piekieł. W opinii wiejskiej istniały ku temu różne powody, a to
złe skłonności, jakie już od dzieciństwa wykazywała przyszła czarownica, a to
chęć zemsty na wiarołomnym kochanku czy też złym sąsiedzie itp.
Złe czary w wierzeniach ludowych dokonywane były przez czarownice czy rzadziej
czarowników, jednak szkodliwe czary czynione były również przez ludzi, którzy
nie byli czarownikami, znali jednak pewne magiczne sposoby uczynienia komuś coś
złego.
Za bardzo groźne uchodziło zadanie komuś kołtuna, nazywanego po łacinie Plica
Polonica, co może świadczyć, że w dawnych czasach choroba ta niewątpliwie
związana była z Polską, a przynajmniej najbardziej na naszych ziemiach
rozpowszechnioną. Powszechnie uważano, że kołtuna obcinać nie należy, gdyż może
to doprowadzić do ślepoty bądź
6
Czary i czarownice w wierzeniach ludowych
głuchoty. Zdarzyło się w roku 1679 w mieście Bieczu, że szlachcic pewien
oskarżył męża swojej siostry, że spowodował śmierć jego żony, jako że „sam swemi
rękami kołton, który się jej podczas tej choroby wywił, urżnął i on swemi na
pewnym miejscu zakopał, dlatego małżonka jego w ciężką chorobę wpadłszy
trzeciego dnia umarła. Z kołtunem należało walczyć za pomocą przeróżnych
zamówień magicznych, lub też uciekać się pod ochronę kościoła, dopiero w
późniejszych czasach odkryto, że skutecznym sposobem lecznia kołtuna jest mydło
i woda. Jeszcze w okresie międzywojennym na wsiach spotkać można było dzieci,
których rodzice za żadne skarby świata nie dawali obciąć kołtuna.
Jednym z najgroźniejszych czarów, jakimi można było szkodzić, było zrobienie
załomu, zawitki lub zakrutu. Na rogu pola lub w innym miejscu, należało załamać,
potem zawiązać kilkanaście kłosów żyta lub innego zboża, tworząc rodzaj kukły.
Wykonując kukłę należało mówić groźnie brzmiące zaklęcia, w których życzyło się
właścicielowi pola straty dobytku, całego majątku, utraty zdrowia, ciężkiej
choroby. Na Białorusi na Polesiu, kobiety po sporządzeniu zawitki rozbierały się
do naga, rozpuszczały włosy, oddawały mocz przy zapalonej świecy, by następnie
odwrócić ją w dół knotem, żeby zgasła.
Sposobem na przeciwdziałanie zawitce było wyrwanie jej na własnym polu nocą i
wyrzucenie jej na najbliższy cmentarz, co powodowało że nieszczęście, którego
życzył twórca zawitki właścicielowi pola, przechodziło na niego samego.
W wierzeniach ludowych wielu krajów, także i Polski, rozpowszechnił się pogląd,
że istnieją ludzie, którzy swoim
7
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
wzrokiem mogą wywołać zjawiska szkodliwe dla innych. Ludzi takich nazywano
„urokliwymi", „uroczliwymi", a oczy mieli oni „uroczne", „urokliwe",
„przyroczne" lub „złe", „niedobre", „brzydkie". Jedni rodzili się z takimi
oczami, zwykle jednak właściwości te pozyskiwały osoby, które jako niemowlęta po
odsunięciu od piersi drugi raz zostały do niej przystawione.
Niektórzy w końcu pozyskiwali takowe oczy dzięki łasce szatana. Za urokliwych
uważani byli zazwyczaj ludzie zezowaci, posiadający przenikliwy wzrok, ci,
którzy mieli białka oczne poprzecinane na krzyż żyłkami. Uroczne oczy mieli
przeważnie ludzie źli i czarownice, dlatego też w procesach o czary wiedźmom
zawiązywano oczy, lub sadzano tyłem do ławy sędziowskiej. Za pomocą urocznych
oczu spowodować można było choroby, bezpłodność, impotencję, brak szczęścia i w
końcu śmierć.
Przed urocznymi oczami chronić należało dzieci i młode zwierzęta gospodarskie
poprzez zawiązywanie im na szyi, ręce czy nodze czerwonej wstążeczki, koralików
itp. Ludzi dorosłych dobrze chronił przed urokami sznur, na którym powiesił się
wisielec. Bogaty był asortyment środków, przy pomocy których można było
stwierdzić, czy dana choroba spowodowana jest „urokiem", czy też innymi
przyczynami, dowiedzieć się kto rzucił ów „urok", czy też „odczynić go". Znanym
sposobem było rzucanie do naczynia z zimną wodą rozżarzonych węgli drzewnych,
niekiedy łącznie z kawałkiem chleba. W zależności czy pływały czy nie, zdobywano
potrzebne wiadomości. Należało przy tym wymawiać tekst, ??.: „ Urok nie urok,
przybywa sam Bóg od nieba do ziemi, Boskie Przemienienie". Przy „zamawianiu
uroku" należało wymawiać tekst następujący: „Idźcie, uroczyska na kopiska!
8
Czary i czarownice w wierzeniach ludowych
Idźcie uroki z rąk i nóg i ze wszystkich członków!" lub „ Uroki! Uroki! Czyście
spadły z łasa? Czy z ludzi? Czy z czego innego? Idźcie na góry, na łasy, na
korzenie, gdzie nie przystoi żadne stworzenie."
9
Literatura pisana dotycząca czarownic i spraw czartowskich
Literatura pisana dotycząca czarownic i spraw czartowskich
Literatura dotycząca tej materii jest obszerna; zarówno teoretycy kościoła jak i
świeccy sporo miejsca sprawom czarów i czartostwa poświęcali. Wieki średnie, jak
też i czasy obejmujące myśl oświeceniową, przepełnione są dywagacjami na ten
temat.
Bulla papieża Innocentego VIII z roku 1484, stwierdzała:
„Wiele osób męskiego i żeńskiego rodzaju, zapominając o zbawieniu duszy i wierze
katolickiej, wdaje się z demonami zarówno inkubami (tj. męskimi), jak subkubami
(tj. żeńskimi) sprowadzając zniszczenie i zbrodnię za pomocą czarów, zaklęć i
innych haniebnych wieszczbiarskich wykroczeń, skutkiem czego, niszczeją i giną
nowonarodzone dzieci i zwierzęta, płody pól, winnice i owoce w sadach, ponadto
złe te istoty bólem i udręczeniem nawiedzają ludzi i zwierzęta, odbierają
mężczyznom zdolność płodzenia, a kobietom poczęcia, przeszkadzają mężom i żonom
wypełnić wzajemne obowiązki małżeńskie, wreszcie w bluźnierczy sposób wypierają
się wiary, przez sakrament chrztu świętego, otrzymanej".
11
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
Nic więc dziwnego, że ten sposób rozumowania i traktowania problemu przez
najwyższe władze kościelne z papieżem na czele, wzmocnił jedynie huragan
wymyślań na domniemane wspólniczki diabła wśród podwładnego duchowieństwa, nie
wspominając o szerokich masach chłopstwa, w którym wiara we wszelkiego rodzaju
gusła, duchy opiekuńcze i czyniące zło była powszechna, a ich praźródeł
należałoby szukać w czasach przedchrześcijańskich, o czym szerzej pisał będę w
dalszych rozdziałach.
„Młot na czarownice"
Uwagi i zalecenia zawarte w bulli papieskiej skwapliwie poparli książką pt.:
„Młot na czarownice" niemieccy profesorowie teologii, dominikanie, Henryk
Institoris i Jakub Sprenger.
Za pomocą Ojców kościoła, postanowień synodów kościelnych, oraz oświadczeń
papieży i scholastyków, przy pomocy prawa kanoniczego i życiorysów świętych,
wykazali wagę każdego słowa zawartego w bulli papieskiej.
Dali też wiele, jak należy procesy sądowe przeciw czarownicom uprościć. „Młot na
czarownice" przetłumaczono na wiele języków, na język polski przełożył tę
poczytną lekturę w roku 1614 Stanisław Ząbkowic z Krakowa.
Pierwsza jej część omawia w szesnastu rozdziałach „Postępek zwierzchny w
czarach", część druga składająca się z ośmiu rozdziałów, omawia „Sposoby
leczenia czarów". Obie te części napisali Sprenger i Institoris. Do drugiej
części dołączona jest rozprawa „Jana Nidera zakonu domini-
12
Literatura pisana dotycząca czarownic i spraw czartowskich
kańskiego świętego Theologa ? Inąuistatora o czarownicach Xięga", zajmująca
dwanaście rozdziałów, na końcu dodana jest jeszcze jedna rozprawa pt.: „Xiąszka
pożyteczna ? bardzo potrzebna w sposób dyaloga o czarownicach pisana przez
Ulryka Molitora w Duchownym prawie Doktora ".
Tłumaczenie „Młota" czytano w Polsce tam gdzie sztuka czytania była znaną, a
zatem w pałacach i dworkach szlacheckich, w klasztorach, na plebaniach. „Młot" w
rękach księży stał się podręcznikiem medycyny pastoralnej i niewyczerpanym
źródłem tematów do kazań, nauk i dysput Prawdy w nim zawarte były powszechnie
znane, uznane i niezaprzeczalne.
13
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
Sposoby leczenia czarów według „Młota na czarownice"
„Uważając te trudności nie widzi mi się rzecz przystojną, żeby czary czarami
miały być leczone.
A to z tej przyczyny, że czary nie mogą być uleczone, tylko z pomocą szatańską,
bo jeśli bywają leczone, lekarstwo to, byłoby abo od ludzi, abo od Boga, abo od
szatana. Nie może być od ludzi, dlatego, że moc mniejsza więtszej sprzeciwić się
nie może, jaki jest człowiek przeciw aniołom dobrym, i złym.
Nie może też być od Boga, boby to była sprawa cudowna, której Pan Bóg nie zażywa,
jeno według woli swojej, a nie naleganie ludzkie. Czego i doświadczenie
potwierdza, ponieważ przez czary bywają wybawieni, jakożkolwiek się uciekają do
pomocy Boskiej, i przyczyny świętych. Zaś przeciwnym sposobem, gdy się uciekają
do czarownic, i niewiast zabobonnych, częstokroć bywają wybawieni.
Tedyć rzecz sama pokazuje, że takowe choroby nie bywają zbyte, jeno z pomocą
szatańską, której człowiekowi Chrześcijańskiemu nie godzi się zażywać, boby był
Apostata i odstępca wiary.
Przeto ani czarów czarami leczyć (nie) godzi się.
14
Sposoby leczenia czarów według „Młota na czarownice"
Nadto Thomasz S i Bonawentura w Xięgach swych, o chorobach z czarów pochodzących
powiedają: czary tak są trwałe i wieczne, że nie mogą mieć lekarstwa od ludzi,
bo jeśliby miały lekarstwo od ludzi, nie byłoby to lekarstwo wiadome, abo
ktoreby się godziło.
Którymi słowy dają znać, iż taka choroba bywa nie uleczona, i zawsze trwająca.
I przydają jeszcze. Choćby Pan Bóg mógł taką chorobę uleczyć szatana
przymusiwszy, ono wszakże lecznie nie byłoby ludzkie. Przeto jeśli sam Pan Bóg
czarów nie uleczy, nie godzi się lekarstwa żadnym sposobem szukać.
Nadto kościelne Exorcismy nie zawsze bywają pomocne do ukrócenia szatanów: co
się tknie wszelkich chorób cielesnych, a to za tajemną sprawą sądów Bożych.
Zawsze wszakże bywają skuteczne przeciw przenagabaniu szatańskiemu, w tych
rzeczach, dla których osobliwie są postanowione, to jest: przeciw opętanym, i w
Exorcizowaniu dziatek.
A jeśliby kto rzekł. Jeśli do grzechu Pan Bóg daje moc szatanowi na człowieka i
tedy gdy przestaje grzech, ma ustawać i moc. Lecz to miejsca nie ma. Częstokroć
abo-wiem karanie zostaje, choćże grzech bywa zniesiony, z których słów
namienionych Doktorów pokazuje się, że się nie godzi leczyć czarów, ale raczej
mają być zaniechane, tak puściwszy je na wolę Bożą, który je może w niwecz
obrócić, według swego upodobania.
Przeto wierni Boży przeciw takiemu przenagabaniu szatańskiemu, muszą mieć
lekarstwa, nie tylko ochraniające, o których mówiliśmy w pierwszej części, ale
też i leczące; bo inaczej ludzie od Pana Boga nie dobrzeby byli obwarowani,
15
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
i sprawy szatańskie się mocniejsze być nad sprawy Boże. wszakże Augustyn święty
mówi.
Anioł nie jest mocniejszy nad dusze nasze gdy z Panem Bogiem przestajemy."
Mimo tych wątpliwości autorzy podają szereg lekarstw na uczarowanych, szeregując
ich podług choroby, jaka zesłana została na nich przez szatana i jego ziemskich
popleczników.
Oto co ciekawsze z nich:
Lekarstwa tym, którzy w władzy rodzajnej uczarowani bywają
„Aczkolwiek białychgłów czarownic, jest w liczbie nierówno więcej, aniżeli
mężczyzn: wszakże mężczyzn uczarowanych więcej się nadaje, a to z tej przyczyny,
iż Pan Bóg więcej dopuszcza na sprawę cielesną, jako na tę, przez którą grzech
pierworodny na wszytek naród ludzki się rozlewa, czego nie tak wiele jest w
inszych sprawach ludzkich, także przez węże się to odprawuje, które są do czarów
sposob-niejsze nad insze zwierzęta, dla tego, iż wąż był pierwszym naczyniem
szatańskim do grzechu, więc też i dla tego, że sprawa cielesna snadniej w
mężczyźnie może być uczarowa-na, aniżeli w białejgłowie.
Co się pokazuje z piąci sposobów którymi szatani władzą rodzajną zarażać zwykli,
i bardziej mogą być wykonane w mężach, niżeli w białychgłowach.
16
Sposoby leczenia czarów według „Młota na czarownice"
Opiszemy tedy lekarstwo według możności naszej na każdy sposób osobno, żeby ten,
który 3'est uczarowany tak, przypatrzył się, do któregoby sposobu uczarowania
jego należało. Szatan albowiem duchem będąc, ma moc za Bożym dopuszczeniem, nad
stworzeniem cielesnym. Tą tedy mocą mogą szatani w ciałach męskich i
białogłowskich przeszkodę czynić, żeby się z sobą nie łączyli, a to dwojakim
sposobem. Pierwszy gdy sprawuje, że jedno, od drugiego stroni, i nie może do
drugiego przybliżyć się. Drugi, czyniąc jaką przeszkodę, abo się w wziętym na
się ciele, w środek zakładając.
Wtóry sposób takiego uczarowania, gdy człowieka zapala ku jednej białejgłowie, a
ku drugiej oziębłym czyni, co może uczynić tajemnie, przykładaniem ziół, abo
inszych rzeczy, które do tego baczy służące.
Trzeci, gdy mniemanie, abo fantazja męża, bądź też i białejgłowy tak odmienia,
że jedna osoba, drugą się brzydzi.
Czwarty, potężność członku wstydliwego wątląc, która do rodzenia jest potrzebna,
co także w inszych członkach czynić może, ruchomość mu odejmując.
Piąty broniąc przejścia wiatrów do członków, w których jest władza ruszania,
także przeszkadzając nasieniu drogi, żeby nie przychodziło do członków
rodzajnych, abo żeby z tamtąd nie wychodziło.
Rzecze kto. Niewiem do którego sposobu uczarowanie moje, które cierpię należało,
to tylko wiem, iż do społeczności z żoną moją nie jestem sposobny. Może się
odpowiedzieć. Jeśli jest sposobny do inszych białygłów, a do żony nic, tedy do
w|ó|^et^BQsobu należy, pierwszy abowiem
FILIA % 13
2 — Czary i czaro wiiiccy;?,.
17
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
sposobem od latawca, abo latawice przeszkodą by było. Także, jeśli się żoną
brzydzi, wszakże jej poznać nie może, a insze może, tedy i na ten czas do
wtórego i trzeciego sposobu.
Jeśli się zaś nią nie brzydzi, i radłby ją poznał, ale nie jest potężnym,
czwartemu sposobowi podlega. Lecz jeśli jest potężny, a nasienia wypuścić nie
może, tedy do piątego sposobu należy.
Sposób leczenia pokażemy powiedziawszy wprzód, jeśli takiemu uczarowaniu równie
ludzie sprawiedliwi, i w łasce Bożej będący, jako i grzeszni podlegają. A zaiste
nierównie, wyjąwszy czwarty sposób co się bardzo rzadko przytrafia. Gdzie
czytelnik wiedzieć ma, iż mówimy tu o sprawie cielesnej między osobami w
małżeństwie mieszkającymi, bo wszelka społeczność cielesna oprócz małżeństwa,
jest grzechem śmiertelnym, i żaden się nią nie maże, jeno ten który jest prożen
łaski Bożej. Polegając tedy na Piśmie Świętym przyznać musimy. Iż Pan Bóg
szatanom daje więtszą moc nad grzesznymi, niżeli nad sprawiedliwymi.
Aczkolwiek czytamy o utrapieniu przez szatana Joba sprawiedliwego, nie było to
wszkże karanie na władzy ro-dzajnej.
A przez to rzecz pewna, iż na którekolwiek w małżeństwie żyjące takowe czary
przypadają, znak jest, że abo obie osobie, abo jedna z nich, nie jest w łasce
Bożej.
Przeto gdy z łaski Bożej przez grzech wypadają. Pan Bóg takowej mocy w
uczarowaniu władzy rodzajnej szatanowi więcej dopuszcza. A jeśliby kto spytał,
coby to za grzech takowy był? bespiecznie mówimy, że grzech niewstydu i nie
wstrzemięźliwości, według słów Hieronima S., który cudzo-
Sposoby leczenia czarów według „Młota na czarownice"
łożnikiem zowie męża, żonę własną niewstydliwie miłującego, jakowi miłośnicy
namienionym przypadkiem pospolicie podlegają.
Lekarstwo tedy kościelne jest dwojakie, jedno od sędziego kościelnego. Drugie od
spowiednika. Przeto, jeśli u sądu skarga jest, o niepotężność która z czarów
przypadła, trzeba wiedzieć, iż to dwojako bywa, abo do czasu, abo do śmierci.
Jeśli do czasu jest niepotężność, nierozrywa małżeństwa, którą doczesną zowie,
gdy trzy lata z sobą społecznie mieszkając, i o uzdrowienie według możności
starając się, bądź przez Sakramenta kościelne, bądź inszymi lekar-stwy do
zdrowia przychodzą. A jeśliby żadne przez ten czas lekarstwo pomocne nie było.
Ta już niepotężność wieczną bywa nazywana.
Powtóre, ta niepotężność, abo uprzedza wstąpienie w małżeństwo, i wykonanie jego,
taka niepotężność przeszkodą jest do małżeństwa, i rozrywa uczynione małżeństwo:
oprócz jeśliby w czystości żyć chcieli, jako św. Maryja i Józef i mają po sobie
prawo.
Lekarstwo zaś kościelne opisuje się w te słowa. Jeśliby za sprawą czarownic,
pomocą szatańską, a dopuszczeniem Bożym, sprawa małżeńska kiedykolwiek nie
dochodziła: Ci którym się to przydaje, mają być napomnieni, żeby sercem
skruszonym, i duchem upokorzonym Bogu i kapłanowi zupełną spowiedź, ze
wszystkich grzechów uczynili, i łzami obfitymi, także jałmużnami, modlitwami, i
postami, Pana Boga błagali. Z których słów pokazuje się, iż takowe rzeczy, jeno
dla grzechu przypadają. Do tego kapłani przydawać mają Exorcismy, i insze
lekarstwa kościelne, żeby jako i poratowani byli.
19
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
Zamykając ten rozdział, mówimy. Iż pięć jest sposobów, których tak uczarowani
przystojnie dla uleczenia zażywać mogą. Pierwszy odprawienie drogi, abo
pielgrzymstwa do grobów, abo do kościołów świętych którychkolwiek. Drugi
uczynienie tamże prawdziwie spowiedzi wszystkich grzechów z skruchą serdeczną.
Trzeci częste zażywanie znaku krzyża św. zmówieniem modlitw nabożnych. Czwarty
zażywanie przystojnych Exorcismów, które jakoby miały być czynione niżej pokaże.
Nakoniec ostrożne czarów wyrzucenie, jakośmy wspomnieli, o onym Hrabi, który,
trzy lata w takowym uczarowaniu trwał.
Lekarstwa służące uczarowanym w miłości, abo gniewie nieporządnym
Ponieważ miłość nieporządna, także i gniew, na woli ludzkiej się funduje,
przypatrzmy się wprzód przyczynie ich, a potem według możności będziem mówić o
lekarstwach. Miłość nieporządna, jednego ku drugiemu, z trojakiej przyczyny
pochodzić może. Naprzód z nieostrożności oczu. Po-tym z pokusy szatańskiej samej.
Nakoniec z sprawy czarownic z szatańmi społecznej. O pierwszej Pismo mówi. Każdy
bywa kuszony, od pożądliwości swojej pociągany, tą pożądliwość gdy pocznie,
rodzi grzech, grzech zaś skoro będzie wykonany, rodzi śmierć. Wtóra przyczyna
miłości nie-porządnej, sama tylko pokusa, abo podusczenie szatańskie. Z której
przyczyny Aman siostry swojej urodziwej, barzo się rozmiłował, tak że dla
miłości jej chorował. Nie mógł abo-wiem tak zgołabydź nakażonego rozumu, żeby
śmiał tak brzydkie kazirodztwo popełnić, gdyby cięszko przez szatana
20
Sposoby leczenia czarów według „Młota na czarownice"
niebyt skuszony. O takowej niłości jest pełno przekładów w Xięgach ojców
świętych, które świadczą, że ta pokusa miłości cielesnej na puszczy od nich
odchodziła. Niektórzy wszakże, nad podziwienie częstokroć pokusy miłości
cielesnej cierpieli. Przetoż i Paweł św. mówi. Dany mi jest bodziec ciała mego,
szatan który mnie policzkuje, gdzie gloza wykłada, iż w pokusach cielesnej żądze
cierpiał cierpiał ten bodziec.
Powiedają niektórzy, iż pokusa na którą nie zezwalamy, nie jest grzechem, ale
palcem pokazania cnoty, to się ma rozumieć o pokusie, która bywa od szatana, ale
nie od ciała, jest abowiem grzechem powszechnym, choćże do niej zezwolenie
nastąpi. O czym jest przykładów nie mało. Trzecia przyczyna miłości niepożądnej,
jest sprawą czarownic, z szatańmi złączona, której przyczyny umysł ludzki do
miłości albo gniewu nieporządnego nakłonić i pobudzić mogą.
Nienawiść między małżonkami z podejrzeniem cudzołóstwa, aczkolwiek bydź może za
sprawą szatańską, wszakże gdy kto ogniem pożądliwości cielesnej tak dalece jest
rozżarzony i zapalony, że żadnym zawstydzeniem, słowy, karaniem i inszymi
rzeczami nie może być pohamowany. Także gdy kto częstokroć nadobną żonę
opuściwszy przystanie do jakiej szpetnej. Także gdy w nocy spać nie mogą, ale są
tak zaślepieni, że muszą leda gdzie się tułać.
Co trafia się osobliwie ludziom znacznym, prałatom, i inszym bogaczom, którzy
częstokroć tym zaślepieniem bywają uwikłani.
I rzecz jest pewna, że ten wiek zniewieściały, o którym Hildegradus opowiedział,
nie może tak długo trwać, jako do tego czasu trwał, ponieważ świat pełen jest
cudzołóstwa,
21
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
a osobliwie między przednimi ludźmi. Mało tedy potym wypisywać tym, którzy
lekarstwem się brzydzą. Jednak żeby się czytelnikowi dogodziło, cokolwiek krótko
powiemy o szalonej miłości bez uczarowania.
Awicena lekarstwa kładzie, dla leczenia tych, którzy szaloną miłością uwikłani
bywają. Pierwsze złączenie w małżeństwo z tą osobą (JeśH tylko prawo tego
dopuszcza) abowiem za dogodzeniem przyrodzeniu zdrowie następuje. Osoba zaś
zamiłowana bywa poznana z odmiany pulsów chorego, gdy mu wspomina zamiłowaną
osobę, abowiem tam jest grunt choroby. Drugie zażywanie lekarstw, do tego
służących, o których on pisze.
Trzecie, żeby chory miłość swoją od zamiłowanej osoby, obrócił do miłości czego
inszego, co ma sobie przekładać, nad one pierwszą rzecz, i ma się strzedz
widzenia tej. Potym trzeba żeby był słowy zgromiony, i trapiony z pokazowa-niem,
iż miłość taka jest wielka nędza. Abo też posyłać do niego często ludzi takich,
którzyby ile prawda i sumienie dopuszcza, ganili ciało i urodę zamiłowanej osoby,
także i obyczaje z zakrzywianiem twarzy szpetnym. Nakoniec takowi mają bydź
zabawieni sprawami wielkimi, i trudnymi.
Ale jako rzecz jest sromotna, że ludzie letni porzuciwszy dary przyrodzone i
oręża cnot, sami sobie bronić wzbraniają się, ponieważ częstokroć panienki
wielkimi cnotami, i statecznością, takowe czary od siebie odpędzały, dla których
zalecenia jeden przykład z wielu inszych przywiedziemy.
W Biskupstwie Konstantyjskim była panna we wsi jednej dorosła, urodziwa, w
obyczajach jeszcze urodziwsza. Miłością jej człowiek jeden lekki w obyczajach, a
bodaj nie Xiądz zjęty był, który rany serca swego dłużej taić nie mo-
22
Sposoby leczenia czarów według „Miota na czarownice"
gąc, przyszedł a dom namienionej panny, i z słowy uczciwe-rni, pokazując się być
siecią szatańską, wprzód mową począł umysł panienki, ku miłości swojej nakłaniać,
co ona zrozumiawszy, statecznie odpowiedziała.
Panie w dom mój z takimi słowy nie uczęszczajcie, bo (odpuście mi) z żalem tego
zażyjecie. Której on odpowiedział. Jeśli się teraz we mnie zakochać niechcesz,
za powodem pięknych słów, po małym czasie rzeczą samą przywiedziona, że będziesz
mię miłowała obiecujęć dobrym słowem. A ten był podejrzany o czary. Panna tę
mowę jego lekce sobie ważyła, i najmniejszej iskierki miłości cielesnej ku onemu
człowiekowi na ten czas w sobie nie uczuła, lecz po wyszciu małego czasu, myśli
miłosne o cnym mężu przypadać jej poczęły. W czym się ona postrzegszy za
natchnieniem Bożym, do matki miłosierdzia panny Błogosławionej się uciekła,
prosząc nabożnie, żeby przyczyną swoją, ratunek jej u Syna swego uprosiła, i
natychmiast postarawszy się o uczciwe towarzystwo, udała się na pielgrzymstwo do
kościoła Błogosławionej Panny na pusczy cudownie poświęconego w tymże
Biskupstwie. Gdzie uczyniwszy spowiedź dostateczną, żeby nic w niej nie najdował
duch przeklęty, i gorąco o przyczynę Najświętszej panny wzywając, zaraz one
sidła szatańskie ustąpiły, że i napotym pokój miała dostateczny.
Są wszakże ludzie zarośli, gusłami czarownic, na takowyż hak przywidzeni, którzy
udają, jakoby żadnym sposobem, od miłości takiej wstrzymać się nie mogli, ci w
prawdzie gdyby sercem męskim takowym pokusom się sprzeciwiali, i namienionym
sposobem o całości zdrowia i sumienia swego radzili, pewnie wszystkie chytrości
szatańskie i nacierania wniwecz obrócili.
23
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
Czego zwierciadłem jest młodzieniec jeden bogaty w mieście Izburgu, który
jakieby miewał przenagabanie od czarownic, pióro dostatecznie wypisać nie może,
ten męskim sercem najazdom takowym sprzeciwiając się, i namie-nionych lekarstw
zażywając, niebespieczeństwa uchodził. Przeto nie jest rzecz wątpliwa, iż
opisane lekarstwa przeciw namienionym chorobom, są barzo pewne, gdy ich kto tak
jako przynależy zażywa.
Toż się ma rozumieć o gniewie, abo nienawiści niepo-rządnej. To same czarownice
do tego się znają, że przez węże takowe czary dla gniewu i nienawiści sprawują,
dla tego: iż wąż pierwszym był naczyniem szatańskim, i ku przeklęc-twu jego,
stała się nieprzyjaźń między nim, a niewiastą, przeto nieprzyjaźni takie przezeń
sprawować czarownice się starają, kładąc skórę abo głowę wężową pod próg domu,
abo komory. Potrzeba tedy ludziom zawaśnionym, żeby wszytkie kąty domu wyszukali,
i ile może bydź wyszperali i odnowili, abo w inszych domach mieszkali, jeśliby
wiedzieli, iż czarów nienawiść między sobą mają.
Wspomnieliśmy wyżej, że ludzie uczarowani mogą sami sobie Exorcisować, to się ma
rozumieć, iż słowa święte, błogosławieństwa, i modlitwy na szyjej nosić mogą:
czytać abo-wiem i błogosławieństwa nad samymi sobą czynić nie potrafiliby, w
czym jako przystoi postępować niżej nauczymy.
24
Sposoby leczenia czarów według „Młota na czarownice"
Lekastwa tym, którym przez czary wstydliwy członek bywa odejmowany, gdy w
postaci besfyalskie bywają przemienieni
Zmamieni i oszukani przez czary, którzy rozumieją że abo członek wstydliwy
utracili, abo w postać bestyalską są przemienieni, jakoby mieli bydź poratowani,
dosyć jaśnie wyżej powiedzieliśmy.
Takowi abowiem ponieważ zgoła z łaski Bożej wypadli, co w ludziach uczarowanych
gruntem jest, nie jest rzecz można, żeby lekarski plastr mógł bydź przyłożony,
póki żelazo w ciele jest.
Przeto potrzeba: żeby jacy ludzie przez prawdziwą spowiedź, z Panem Bogiem
wprzód pojednali się, przyczym dotknęliśmy, i lekarstwa w tymże rozdziale, żeby
ile może bydź takowi czarownicę sobie podejrzaną przejednali, i dobrymi
sposobami przywrócenie takiego członku wymogli, abo jeśliby to miejsca niemiało,
żeby do gróźb się udali. Strony tych zaś, którzy rozumieją się bydź
przemienionymi w postać bestyalską, wiedzieć potrzeba, iż czary takie w
zachodnich stronach, i państwach nie tak są zwyczajne, jako w królestwach
wschodnich: co się ma rozumieć o drugich osobach, bo co się tknie własnych osób
czarownic, to częstokroć i u nas się trafią, iże się czarownice w koty i insze
bestye przemieniają, na co wiele ludzi patrzało, jakośmy w ósmym rozdziale
części pierwszej powiedzieli.
Na takie czarownice, lekarstwa urzędowego potrzeba. O tym tedy przemienieniu
ludzi w bestye, jeden między inszymi przykład tu przynosimy, wziąwszy o nim
wiadomość od człowieka wiary godnego zakonnika w Rodzie. Ten po-
25
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
wiadał, iż w Salaminie mieście królestwa Cypryjskiego taki się przypadek trafił.
Ponieważ abowiem tam jest port morski. Czasu jednego jeden okręt towarów pełny
do portu przypłynął, dla naku-pienia żywności, z którego gdy ludzie wychodzili
po różnych potrzebach, młodzieniec także jeden siły dobrej wyszedłszy, przyszedł
ku domowi niejakiej niewiasty, który za miastem nad brzegiem morskim stał, gdzie
spytał gospodyniej jeśliby miała jajca przedajne.
Widząc niewiasta młodzieńca dużego cudzoziemca do tego, zaczym mniejsze miało
bydź podejrzenie u mieszczan choćby on zginął. Odpowiedziała mu, poczekaj mało
wy-niosęć nie długo. Agdy się cokolwiek bawiła, dom zawarłszy, młodzieniec przed
domem stojąc, o rychłą odprawę żeby go okręt nieodbieżał prosił: wyniozszy tedy
niewiasta kilka jajec oddała mu, rzekszy żeby jeśliby go snadź okręt odbieżał,
do domu, jej wrócił się. Wskok tedy wziąwszy jajca bieżał do okrętu, który przy
brzegu morskim stał, i pierwej niż wszedł do niego, ponieważ się jeszcze było
towarzystwo nie zeszło, jadł one jajca: aż oto w godzinę niemym się stał, jakoby
nierozumnym, 0ako sam o sobie potym powiadał) czemu bardzo się dziwował, coby mu
się stało nie mógł się wszakże domyślić.
Chcąc tedy do okrętu wejść, co którzy w okręcie byli, kij-mi go pobiwszy
odpędzili, z wielkim wrzaskiem. Oto, oto coś się osłowi dzieje? przepadni bestya,
czy i ty chcesz z nami po morzu jeździć odegnany młodzieniec, i słowa
towarzystwa swego, którzy go osłem nazywali, rozumiejąc domyślawał się, że był
od onej niewiasty uczarowany, osobliwie iż nie mógł słowa żadnego przemówić, a
sam wszy-
26
Sposoby leczenia czarów według „Młota na czarownice"
stkich rozumiał. Powtóre tedy gdy się kusił wsiąz do okrętu, lepiej mu się kijem
dostało, tak że zwielką żałością i gorzko-ścią serca zostać, i na odchodzenie
okrętu onego patrzyć musiał.
Musiał się przeto do domu onej niewiasty wrócić, której dla zachowania żywota
służył więcej niż trzy lata żadnej roboty nie odprawując, jeno drwa nosił, także
śmieci i plugastwa insze z domu wynosił, tę same pociechę mając że choć go
wszyscy osłem bydź rozumieli, czarownice wszakże tak domowa, jako i insze różne
mieszkające jako z człowiekiem się obchodziły, i jako człowieka szanowały.
Spyta tu kto. Jakim sposobem ciężary nań, jako na bydlę jakie kładzione były?
Powiadamy ze świętym Augustynem piszącym o niewiastach gościnnych, które goście
w bydło dla noszenia ciężarów obracały. Także o ojcu Praestanauso-wym, który
rozumiał się być koniem, i żywność z inszemi bydlęty żołnierzom nosił, iż się w
tym omamieniu trojakie dzieje.
Pierwsze względem ludzi, którzy młodzieńca nie człowiekiem, ale osłem bydź
rozumieli. Co jako szatan sprawić może powiedzieliśmy, przedtym w rozdziale
ósmym. Powtóre, iż te ciężary nie były zmyślone, ale gdy możność i siłę
młodzieńca przechdziły, szatan je niewidomym sposobem nosił. Naostatek. Iż
młodzieniec ten bawiąc się między ludźmi, mniemał się być osłem, ponieważ
fantazja jest do ciała, czego mu jednak rozum nie pokazywał, który się nie tak
do ciała wiąże, i owszem wiedział że był człowiekiem, ale uczarowanym, żeby go
za bestyę rozumiano, tamże przykład jest o królu Nabuchodonozorze.
27
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
Po wyszciu tedy trzech lat, w czwartym roku gdy dnia jednego przed południem do
miasta wszedł, a niewiasta zdale-ka za nim z kijem bieżała, trafiło mu się, że
mimo kościoła idąc, usłyszał dźwięk dzwonka (w tym abowiem królestwie
nabożeństwa Łacińskimi a nie Greckimi obrzędami odpra-wują) w który dzwoniono ku
podnoszeniu ciała Pańskiego. Przeto się udał do kościoła wejść nie śmiał, ale
przede-drzwiami poślednimi nogami na ziemi klęknął, a przednie wyniozszy złożone,
z oślej głowy, cześć najświętszemu Sakramentowi, przy podnoszeniu jego uczynił.
Który cud niektórzy z kupców Genueńskich widząc, z po-dziwieniem szli za onym
osłem, rozmawiając sobie, o onej dziwnej rzeczy. Aż oto czarownica za osłem z
kijem bieży. A iż jakochmy powiedzieli, czary takowe, w tamtych krainach często
się trafiają, za staraniem kupców onych, osła i z czarownicą pojmano, która na
próbie będąc do występku się przyznała, i jenoby do domu doszła, obiecała
młodzieńca do jego postaci przywrócić. Skoro ją tedy wypuszczono, i do domu
wróciła się, młodzieniec przyszedł do pierwszej swojej postaci. Onę sarnę potym
pojmano, i według zasługi jej skarano, a młodzieniec z weselem do ojczyzny
pojechał.
Lekarstwo ludziom od szatana opętanym przez czary
Iż podczas za sprawą czarownic, a dopuszczeniem Bożym szatani ludzi obecnie
osiadają, z rozdziału dziewiątego, pierwszej części pokazuje się, także z
których to przyczyn bywa. Którymi by zaś lekarstwami mieli bydź wyswobodze-
28
Sposoby leczenia czarów według „Młota na czarownice "
ni, to jest, przez Exorcizmy kościelne, a to z prawdziwą skruchą, abo też
spowiedzią, gdyby kto był za śmiertelny grzech opętany tamże się pokazało, z
wybawienia Xiedza onego Czecha. Ale iż nad te dwie lekarstwa, jest inszych troje
do tego pomocnych, to jest, przyjęcie Ciała i Krwie Pańskiej, drugi abo
pielgrzymowanie na miejsce święte, i ludzi nabożnych modlitwa i rozgrzesznie z
klątwy.
Wszystkie rzeczy które od Pana mamy bądź to wesołe, bądź smutne, wszystkie nam
bywają dawane dla pożytku naszego, jako od dobrotliwego ojca, i łaskawego
lekarza. Dla tegoż ludzi szatanom, jako mistrzom jakiem podaje, dla wyćwiczenia
w pokorze, żeby oderwanymi będąc od świata tego, abo czystrzemi przenieśli się
do żywota inszego, abo tu karanie cierpieli, którzy według Apostoła podani tu są
szatanowi ku skazie ciała, żeby duch zbawiony był w dzień Pana naszego Jezusa
Chrystusa.
Lecz tu trudność jest z słów Pawła Apostoła, który mówi: Niech się doświadcza
człowiek, i tak chleba tego pożywa, że jako mogą ludzie opętani, nie władając
rozumem pożywać Ciało Pańskie? Na to odpowiada Thomasz św. mówiąc. Dwojacy są
ludzie, którzy rozumem nie władają. Jedno którzy słabo i bardzo mało rozumu
zażywają, jako zowiemy tego niewidomym, który mało widzi. A iż takowi mogą mieć
jakiekolwiek nabożeństwo ku temu sakramentowi, niema im bydź sakrament broniony.
Drudzy zaś są, którzy nic zgoła rozumu nie zażywają, i takimi są i takimi są z
przyrodzenia, tym sakrament niema być dawany, iż niemieli w sobie żadnego
nabożeństwa i uczciwości ku temu sakramentowi.
Niektórzy się też między tymi najdują, którzy kiedykolwiek przy rozumie byli,
takim się jeśli w nich, gdy rozumu
29
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
zażywali, nabożeństwo ku Sakramentowi pokazywało, ma być Sakrament przy śmierci
dany, oprócz żeby było niebe-spieczeństwo zwrócenia bo wyplwania przeto Synod
Kar-thagiński mówi. Ten który w chorobie pokuty pragnie, jeśliby z trafunku
przed przyściem kapłana z choroby mowę zamknął, abo oszalał, niech dadzą
świadectwo o nim, którzy to słyszeli. A jeśliby było niebespieczeństwo śmierci,
ma być rozgrzeszony przez kładzienie rąk, i może bydź wlany w usta jego
sakrament. O ludziach kszczonych, których ciała szatani opanowali, także o
inszych szalonych takowyż sposób ma być zachowany.
Poty Thomasz św. przydawa wszakże, iż ludziom opętanym bronić sakramentu
niepotrzeba, oprócz żeby pewna wiadomość, że to dla jakiego grzechu śmiertelnego
cierpią. Do czego przydaje Piotr św. iż w takowym przypadku, ci za wyklętych i z
kościoła wyłączonych mają bydź miani, którzy podani są szatanowi. Stąd pokazuje
się, iż jeśli którzy są od szatana opętani choć dla swoich występków, a mają
podczas wolność rozumu, której zażywając żałują za grzechy swoje, abo się
przystojnie spowiadają, takowi iż dostąpili odpu-sczenia przed Panem Bogiem,
żadnym sposobem od przyjmowania Sakramentu najświętszego niemają bydź odłączeni.
Odprawowaniem dróg na miejsce święte, także modlitwami nabożnymi, iż opętani od
szatana wolnymi bywają, historye ojców świętych dostatecznie świadczą. Zasługi
abo-wiem świętych męczenników, wyznawców i panien sprawują, że duchowie
przeklęci ich w ojczyźnie przebywających modlitwą i przyczyną bywają zwyciężeni,
których święci tu na świecie zwyciężyli.
30
Sposoby leczenia czarów według „Miotana s --------------------------------------
---------\czarownice "
Ludzi także świątobliwych w kościele wojujący, twy nabożne, iż ratunek opętanym
dawają rzecz je ^m modn" pliwa. Przetoż Kassianus upominając nas do te .st
mew3t_ Byśmy byli tego rozumienia, abo wiary, o której ?? ^° mowi; żebyśmy
wierzyli, iż cokolwiek Pan Bóg czyni z na*^. wyzeJ ko się dziać dla pożytku dusz
naszych, nie tylko ???1' ?2?}~ pogardzili ludźmi opętanymi, ale bychmy się za
?\? ???? ?? członki nasze, nieustawając modlili, szczerze ? ?? e' J za z nimi
bolejąc i żałując ich. ^"awdziwie
O ostatnim sposobie rozgrzeszania, kogo od kl<w dzieć potrzeba, iż ten sposób
nie jest pospolity jakc\^^ wie" wykląwszy z kościoła Korynta podał go szatanowi
AP0St°ł ciała, żeby duch zbawiony był w dzień Pana naszej11 skazie Chrystusa.
Także i kacermistrze, którzy wiarę stra<x*>°Jezusa Himenea, Aleexandryą podał
szatanowi żeby siębK ; i0Je^ uczyli. Takowej abowiem mocy był Apostoł, i
takc\*uznic nie miał, iż odstępujących od wiary, słowem tylko sam\/wa- *ask? wał
szatanowi. \^poda-
Przetoż w kościele starodawnym, gdy było potK dzi do wiary cudami pociągnąć,
jako Duch Święty \ ze ' cudem pokazywał się: tak też od kościoła wyłączo^1
?1???? bywał szatanowi podany, dla trapienia ciała. I nie ? Jawme z drogi, gdy
kościół człowieka tego o którym jeszcz masz mc ja jest, szatanowi podawa, nie
daje mu go abowiem e nadzie" pieniu, ale poprawy, ponieważ w mocy koście v P^" z
ręku jego wyrwać go, gdy mu się podoba. J J'
Powiada Grzegorz święty, o jednej białejgło\*\.
obcując cieleśnie z mężem swoim w Wigilią poświę *e' ktora
ścioła Sebastiana św. nie mając o to sumienia, be^ama .
się wmieszała w kościelną procesję, zaczym od szavPieczme
\ana opę-
31
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
zażywali, nabożeństwo ku Sakramentowi pokazywało, ma być Sakrament przy śmierci
dany, oprócz żeby było niebe-spieczeństwo zwrócenia bo wyplwania przeto Synod
Kar-thagiński mówi. Ten który w chorobie pokuty pragnie, jeśliby z trafunku
przed przyściem kapłana z choroby mowę zamknął, abo oszalał, niech dadzą
świadectwo o nim, którzy to słyszeli. A jeśliby było niebespieczeństwo śmierci,
ma być rozgrzeszony przez kładzienie rąk, i może bydź wlany w usta jego
sakrament. O ludziach kszczonych, których ciała szatani opanowali, także o
inszych szalonych takowyż sposób ma być zachowany.
Poty Thomasz św. przydawa wszakże, iż ludziom opętanym bronić sakramentu
niepotrzeba, oprócz żeby pewna wiadomość, że to dla jakiego grzechu śmiertelnego
cierpią. Do czego przydaje Piotr św. iż w takowym przypadku, ci za wyklętych i z
kościoła wyłączonych mają bydź miani, którzy podani są szatanowi. Stąd pokazuje
się, iż jeśli którzy są od szatana opętani choć dla swoich występków, a mają
podczas wolność rozumu, której zażywając żałują za grzechy swoje, abo się
przystojnie spowiadają, takowi iż dostąpili odpu-sczenia przed Panem Bogiem,
żadnym sposobem od przyjmowania Sakramentu najświętszego niemają bydź odłączeni.
Odprawowaniem dróg na miejsce święte, także modlitwami nabożnymi, iż opętani od
szatana wolnymi bywają, historye ojców świętych dostatecznie świadczą. Zasługi
abo-wiem świętych męczenników, wyznawców i panien sprawują, że duchowie
przeklęci ich w ojczyźnie przebywających modlitwą i przyczyną bywają zwyciężeni,
których święci tu na świecie zwyciężyli.
30
Sposoby leczenia czarów według „Młota na czarownice"
Ludzi także świątobliwych w kościele wojującym modlitwy nabożne, iż ratunek
opętanym dawają rzecz jest niewątpliwa. Przetoż Kassianus upominając nas do tego
mówi. Byśmy byli tego rozumienia, abo wiary, o której było wyżej żebyśmy
wierzyli, iż cokolwiek Pan Bóg czyni z nami, wszytko się dziać dla pożytku dusz
naszych, nie tylko bychmy nie pogardzili ludźmi opętanymi, ale bychmy się za nie,
jako za członki nasze, nieustawając modlili, szczerze i prawdziwie z nimi
bolejąc i żałując ich.
O ostatnim sposobie rozgrzeszania, kogo od klątwy wiedzieć potrzeba, iż ten
sposób nie jest pospolity jako Apostoł wykląwszy z kościoła Korynta podał go
szatanowi ku skazie ciała, żeby duch zbawiony był w dzień Pana naszego Jezusa
Chrystusa. Także i kacermistrze, którzy wiarę stracili, to jest Himenea,
Aleexandryą podał szatanowi żeby się bluźnić nie uczyli. Takowej abowiem mocy
był Apostoł, i takową łaskę miał, iż odstępujących od wiary, słowem tylko samym
podawał szatanowi.
Przetoż w kościele starodawnym, gdy było potrzeba, ludzi do wiary cudami
pociągnąć, jako Duch Święty widomym cudem pokazywał się: tak też od kościoła
wyłączony jawnie bywał szatanowi podany, dla trapienia ciała. I nie masz nic z
drogi, gdy kościół człowieka tego o którym jeszcze nadzieja jest, szatanowi
podawa, nie daje mu go abowiem ku potępieniu, ale poprawy, ponieważ w mocy
kościelnej jest, z ręku jego wyrwać go, gdy mu się podoba.
Powiada Grzegorz święty, o jednej białejgłowie, która obcując cieleśnie z mężem
swoim w Wigilią poświęcania kościoła Sebastiana św. nie mając o to sumienia,
bezpiecznie się wmieszała w kościelną procesję, zaczym od szatana opę-
31
Czary i czarownice — wczoraj i dziś
tana była, i szalała. Co widząc kapłan kościoła onego, porwawszy z ołtarza
szeszynkę nakrył ją, lecz i samego kapłana szatan zaraz posiadł.
A iż nad siły swoje ważył się więtszej rzeczy, przeto w utrapieniu swoim musiał
poznawać coby zacz był.
Strony żeby żaden Exorcista przy odprawianiu powinności i urzędu swego żartów
niezażywał. Powiada Nider, iż w klasztorze Koleńskim widział brata jednego
żartowliwego bardzo, ale darem wyganiania szatanów wielce wsławionego. Ten w
klasztorze Koleńskim szatana z opętanego człowieka wyganiał, prosił go szatan
żeby mu miejsce naznaczył gdzieby miał wyniść. Z czego weseląc się brat on,
rzekł mu żartem, wnidź do kloaki mojej, wyszedł tedy szatan, lecz brat on, w
nocy gdy tam na potrzebę szedł, szatan tak bardzo go bił i dręczył, że zaledwie
żyw został.
Tego też osobliwie warować potrzeba, żeby ludzie opętani, choć za sprawą
czarownic niebyli wodzeni. Bo Grzegorz św. o wyżej namienionej białejgłowie
powiada. Gdy ją powinni i krewni o zdrowie, i wybaczenie jej starając się, do
czarownice przywiedli, do rzeki ją zaprowadziły, i w wodzie z odprawowaniem
rozmaitych czarów ponurzały, za czym miasto wygnania szatana jednego,