1612

Szczegóły
Tytuł 1612
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

1612 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 1612 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

1612 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Jonathan H. Turner Socjologia - Podstawowe poj�cia i ich zastosowanie Przek�ad Ewa R�alska Zysk i S-ka Wydawnictwo Tytu� orygina�u SOCIOLOGY. CONCEPTS AND USES Copyright � 1994 by McGraw-Hill, Inc. Ali rights reserved Copyright � 1998 for the Polish translation by Zysk i S-ka Wydawnictwo s.c.. Pozna� Copyright � for the cover illustration by A. 01ichwier/AXXA Intemational Sp. z o.o., Agencja Fotogrz Przedruk fotografii na podanych stronach za zgod�: 7: Bettmann. 10: Bettmann, 12: linage Works. 13: Bettinann. 15: Archiv/Photo Researchers. 16: Otto Neuman 21: Barbara Rios/Photo Researchers. 35: Fujifolos/Iinage Works. 49: Shmuci Thaler/Jeroboam, 62; Joel 75: Richard Fliedman/Photo Researchers. 93: Mark Antmail/lmage Works, 110: Harvey Finkle/liTipact 133: Barbara Rios/Photo Researchess. 163: Spencer Grant/Photo Researchers. 177: Ro� Delany/Jero 194: Uirike Welscli/1'hoto Researchers.Wydanie I ISBN 83- 7150-459-4 Zysk i S-ka Wydawnictwo s.c. ul. Wielka 10, 61-774 Pozna� tel./fax 852-63-26, 853-27-51, 853-27-67 Dzia� handlowy tel./fax 864-14-03, tel. 864-14- 04 Druk i oprawa: Zak�ady Graficzne KEN SA Bydgoszcz, ul. Jagiello�ska l, Fax (052) 21- 26-71 K-Ahe. Moim wnuczkom, Ghislaine Marie Roelant i Katherine Marie Mueller PRZEDMOWA Od dwudziestu pi�ciu lat ucz� wst�pu do socjologii. Musz� przyzna�, �e bardzo lubi� te zaj�cia, cho� zawsze by�em odrobin� sfrustrowany podr�cznikami z tej dziedziny, nie wy��czaj�c tego, kt�ry sam napisa�em. Na og� wyk�adowcom i studentom nie s� potrzebne wielkie i obszerne podr�czniki, na kt�re studenci musz� wyda� mn�stwo pieni�dzy i kt�re w znacznym stopniu ograniczaj� mo�liwo�� wprowadzenia do programu dodatkowej literatury. Dlatego te� wi�kszo�� preferuje najrozmaitsze podr�czniki �broszurowe", wydane na gorszym papierze, pozbawione kolorowych dodatk�w, a tym samym ta�sze, kt�re jednocze�nie zawieraj� wszystkie wiadomo�ci z zakresu wst�pu do nauczanego przedmiotu. To w�a�nie dla nich napisa�em t� ksi��k�. M�j cel by� prosty: napisa� kr�tki tekst, kt�ry zawiera�by ten sam zas�b podstawowych informacji, co znacznie obszerniejsze podr�czniki, a zarazem by� ta�szy. Aby to osi�gn��, zrezygnowa�em z wielu zdj��, rysunk�w, kolorowych wykres�w, obszernej bibliografii i innych podobnych ,,wype�niaczy", typowych dla obszernych podr�cznik�w: zrezygnowa�em tak�e z kredowego papieru. Po��czy�em tak�e ze sob� wiele zagadnie�, aby zmniejszy� liczb� rozdzia��w i stron, jednak bez szkody dla przedstawianego zakresu temat�w. Uwa�am, �e w wielu tekstach bardzo �atwo mo�na si� zagubi� w mnogo�ci wykres�w, ilustracji, odsy�aczy i innych tego rodzaju dodatkach. Czytaj�cy wci�� odrywany jest od g��wnego tekstu i cz�sto ma trudno�ci ze znalezieniem dalszego ci�gu. I chocia� te dodatkowe materia�y s� bez w�tpienia interesuj�ce, to nie jestem pewien, czy rzeczywi�cie u�atwiaj� zrozumienie naszej dyscypliny. My�l� wi�c, �e lepiej jest zebra� i przedstawi� prosto i przyst�pnie podstawowe poj�cia i koncepcje socjologiczne, bez rozpraszania uwagi czytelnika. S�dz�, i� tego rodzaju podej�cie mo�e by� nawet znacznie ciekawsze z dw�ch zasadniczych powod�w: po pierwsze, studenci szybciej przerabiaj� poszczeg�lne rozdzia�y, a tym samym �atwiej przyswajaj� sobie i d�u�ej zachowuj� w pami�ci zawarty w nich materia�; po drugie, poniewa� podczas czytania studenci nie musz� wci�� odrywa� si� od g��wnego tematu, �atwiej im dostrzec i zrozumie� sam przedmiot studi�w socjologicznych. Mam wra�enie, �e w jakim� sensie obra�amy student�w, zak�adaj�c, �e wci�� musimy dostarcza� im jakich� nadzwyczajnych materia��w. Jestem przekonany, �e sama socjologia, bez upi�ksze� i ,,wype�niaczy" jest wystarczaj�co ciekawa. Nie starajmy si� upodobni� naszych tekst�w do program�w MTV. PODZI�KOWANIA Pragn� podzi�kowa� tym, kt�rzy pomogli mi poprawi� i ulepszy� r�kopis tej ksi��ki. S� to: Lee K.Frank z Community College of Allegheny College; Peter Kivisto z Augustana College; Boyd Litticll z University of Nebraska, Omaha; Peter Turner z Herkimer County Community College. Jonathan H. Turner Rozdzia� l ISTOTA I POCZ�TKI SOCJOLOGII Kiedy rzeczywisto�� spo�eczna zaczyna podlega� dramatycznym przemianom. takim jak przedstawione na powy�szej ilustracji przekszta�cenie krajobrazu przez procesy industrializacji, w�wczas ludzie zaczynaj� zwraca� uwag� na otaczaj�cy ich �wiat. Jak mo�na obja�ni� owe ci�gle i gwa�towne zmiany spowodowane zast�powaniem starego feudalnego porz�dku przez now� organizacj� �wiata spo�ecznego? W Jakim stopniu jeste�my za nie odpowiedzialni' To w�a�nie wtedy narodzi�a si� socjologia, zw�aszcza gdy uczeni uznali, �e spo�ecze�stwo mo�e by� przedmiotem analizy naukowej. ZNACZENIE SOCJOLOGII Socjologia bada spo�eczne zachowania si� cz�owieka, organizacj� spo�ecze�stw oraz zachodz�ce w nich interakcje. Mo�na powiedzie�, �e ka�dy z nas jest socjologiem poniewa� nieustannie analizujemy nasze zachowania oraz interpersonalne kontakty z innymi lud�mi w zorganizowanych sytuacjach. Celem socjologii jest usystematyzowanie i �ci�lejsze okre�lenie owych codziennych spo�ecznych do�wiadcze� poprzez poszerzenie i pog��bienie naszego indywidualnego ogl�du spo�ecznego �wiata, wyj�cie poza do�wiadczenie jednostkowe. Ka�dy z nas bowiem odgrywa niewielk� r�lk� w ogromnym i z�o�onym �wiecie innych ludzi, symboli i struktur spo�ecznych i jedynie rozszerzaj�c perspektyw� poza tu i teraz, mo�emy pozna� i oceni� si�y, kt�re kszta�tuj� i ograniczaj� nasze �ycie. Po�o�enie nacisku na ograniczenia cz�sto stoi w sprzeczno�ci z przekonaniami wieli Amerykan�w uwa�aj�cych si� za silne jednostki, kt�re pos�uguj�c si� woln� wol� i w�asn� inicjatyw�, kszta�tuj� sw�j los. Do pewnego stopnia tak jest. ale nigdy nie b�dziemy wolni ca�kowicie. Dzia�amy w �rodowisku spo�ecznym, kt�re silnie oddzia�uje na nasz stosunek do samych siebie, do otaczaj�cego �wiata, na spos�b postrzegania tego, co si� wok� na; dzieje, na nasze post�powanie i my�lenie oraz na to, co potrafimy osi�gn�� w �yciu Czasami te ograniczenia s� doskonale widoczne i odczuwane jako niezwykle uci��liwi i os�abiaj�ce; znacznie cz�ciej jednak s� tak subtelne, �e nie zdajemy sobie sprawy z id istnienia. A jednak istniej� i nieustannie oddzia�uj� na kszta�t naszych my�li, uczu� ora; spos�b dzia�ania. Przeanalizujmy sytuacj� studenta college'u. W naszej kulturze wiele warto�ci i przekona� podkre�la wag� wykszta�cenia, tym samym wyrabiaj�c u m�odych ludzi prze�wiadczenie, �e trzeba i�� na studia. W wielu przypadkach presj�, aby si� kszta�ci�, zwi�kszaj; i jeszcze oczekiwania rodzic�w i wywierane przez nich naciski. Istniej� tak�e ograniczenia ; kt�re narzuca szko�a � obecno�� na zaj�ciach, listy obecno�ci, egzaminy, okre�laj�ce to co m�ody cz�owiek ma robi�. Istniej� tak�e dodatkowe presje � finansowe, zwi�zane z tym ile trzeba wyda� na nauk� pieni�dzy � kt�re decyduj� o tym, czy studiuj�c, trzebi' r�wnocze�nie pracowa�. A je�li tak, to istniej� ograniczenia zwi�zane z sam� prac�, a taka i problemy w�a�ciwego rozplanowania i pogodzenia ze sob� nauki i pracy. Na dodatek rozk�ad zaj�� mo�e jeszcze skomplikowa� za�o�enie rodziny, pojawienie si� dzieci i Istniej� te� ograniczenia natury ekonomicznej wynikaj�ce z istniej�cego rynku pracy, kt�re tak�e maj� wp�yw na decyzje dotycz�ce kierunku studi�w oraz cel�w �yciowych m�odego cz�owieka. Na rodzaj oraz zakres finansowania student�w (czynsze, po�yczki, granty stypendia), a tak�e danego college'u b�d�. ca�ego uniwersytetu maj� wp�yw czynnika rz�dowe. Z kolei owe rz�dowe i ekonomiczne ograniczenia powi�zane s� ze �wiat�w, i polityk� ekonomiczn�, kt�ra jest wynikiem czynnik�w geopolitycznych i cykli �wiatowe e gospodarki. Z tego wszystkiego jasno wynika, �e wszyscy �yjemy w skomplikowany!] r uk�adzie si�, kt�re w znacznym stopniu wp�ywaj� na to, co widzimy, czujemy i robimy)c Nikt z nas nie jest w pe�ni wolny; owszem, na co dzie� dokonujemy wybor�w, ale s� oni l zawsze ograniczone, s Socjologia bada te ograniczenia, przez co jest niezwykle szerok� dyscyplin�, albowiem i bada wszystkie kulturowe symbole, kt�re ludzie tworz� i wykorzystuj� do kontaktowani, r si� ze sob� i organizowania spo�ecze�stw; odkrywa i bada wszystkie spo�eczne struktur)'p kt�re porz�dkuj� �ycie spo�eczne; poddaje tak�e badaniu wszystkie procesy, takie jak dewiacje, zbrodnie, odst�pstwa, bunty, migracje i wszystkie ruchy spo�eczne, kt�re naru 8 szaj� spo�eczny porz�dek; d��y tak�e do zrozumienia transformacji, kt�re owe procesy wywo�uj� w kulturze i strukturach spo�ecznych. W okresie przemian, kiedy kultura i struktura poddawane s� dramatycznym transformacjom, socjologia nabiera szczeg�lnego znaczenia (Nishet, 1969). Kiedy zmieniaj� si� obowi�zuj�ce od dawna sposoby dzia�ania, �ycic jednostek ulega niszcz�cym wstrz�som, na skutek czego ludzie zaczynaj� poszukiwa� odpowiedzi na pytanie, dlaczego ustalone w przesz�o�ci zasady i sposoby post�powania przestaj� by� skuteczne. Wsp�czesny �wiat podlega dramatycznej transformacji � upadek imperium sowieckiego, rozw�j zdawa�oby si� zanikaj�cych wi�zi etnicznych, przep�yw stanowisk pracy do kraj�w, gdzie jest ta�sza si�a robocza, przemieszczanie si� kapita�u p�yn�cego z handlu i produkcji, trudno�ci z finansowaniem pa�stwowych us�ug, zmieniaj�cy si� rynek pracy, szerzenie si� nieuleczalnej choroby (AIDS), narastaj�ce zjawisko g�odu zwi�zanego z przeludnieniem, za�a- manie si� r�wnowagi ekologicznej, zmiana definicji r�l pe�nionych przez kobiet� i m�czyzn� oraz wicie innych zmian. Dop�ki istnieje zgodno�� pomi�dzy �yciem spo�ecznym a codzienny mi ustalonymi formami post�powania, nic docenia si� potrzeby socjologicznego spojrzenia na to, co nas otacza. Dopiero kiedy zmienia si� podstawowa struktura spo�eczna i kultura, ludzie zaczynaj� poszukiwa� wiedzy socjologicznej. Prawda ta nie dotyczy tylko czas�w nam wsp�czesnych, poniewa� taka w�a�nie by�a prawdziwa przyczyna wy�onienia si� na pocz�tku wieku dziewi�tnastego socjologii jako odr�bnej dyscypliny naukowej. POWSTANIE SOCJOLOGII Nie ulega w�tpliwo�ci, i� w ci�gu ca�ej historii swego istnienia cz�owiek zawsze zastanawia� si� nad sob� i nad otaczaj�cym go �wiatem. Jednak dopiero pod koniec osiemnastego wieku rozw�j wydarze� w Europie przyczyni� si� do powstania socjologii. Kiedy umo�liwiono swobodny przep�yw si�y roboczej z feudalnych posiad�o�ci ziemskich do przemys�u rozwijaj�cego si� w miastach, a nowe formy rz�d�w zacz�y zast�powa� w�adz� monarchii, podstawy funkcjonowania spo�ecze�stw � zatrudnienie i dochody, warunki �ycia, spo�eczno�ci lokalne, rodzina i religia� zosta�y na zawsze zmienione. Jak mo�na by�o oczekiwa�, nowy porz�dek, kt�ry w�wczas powsta�, przera�a� i niepokoi�, wi�c ludzie zacz�li powa�niej zastanawia� si� nad tym, jaki wp�yw b�d� mia�y te zmiany na ich przysz�o�� (Turncr, Bceghley, Powers, 1989). W wyniku tego powsta� ruch intelektualny zwany o�wieceniem, poniewa� zerwano z uzale�nieniem my�li intelektualnej od religii, tradycji i dogmat�w. Dzi�ki temu mog�a w pe�ni rozwija� si� nauka jako okre�lony spos�b my�lenia o �wiecie, a fizyka i wkr�tce potem biologia wreszcie uodporni�y si� na prze�ladowania, kt�rych wcze�niej doznawa�y, i sta�y si� prawomocn� drog� poznania. Wraz z rosn�cym znaczeniem nauki nast�pi�a erupcja my�li na temat �wiata spo�ecznego. W wi�kszo�ci by�y to teoretyczne rozwa�ania nad natur� cz�owieka i spo�ecze�stwami pierwotnymi pozbawionymi z�o�ono�ci wsp�czesnego �wiata. By�o to po cz�ci my�lenie moralistyczne, ale nie w sensie religijnym. Polega�o ono raczej na tym, �e okre�lano na nowo, jaki powinien by� w�a�ciwy model spo�ecze�stwa i podstawowych stosunk�w pomi�dzy lud�mi, bior�c pod uwag� polityczne i ekonomiczne zmiany wywo�ane rozwojem handlu i uprzemys�owieniem. W Anglii ten rodzaj my�lenia nazwano wiekiem rozumu, a uczeni, tacy jak Adam Smith (1776), kt�ry pierwszy sformu�owa� rynkowe prawo popytu i poda�y, r�wnie� zastanawiali si� nad skutkami spo�ecznymi gwa�townego wzrostu ludzkiej populacji, specjalizacji w zakresie gospodarki, zanikania wsp�lnot lokalnych i os�abienia poczucia moralno�ci. We Francji 9 grupa my�licieli, zwanych les philosophes, zacz�a popularyzowa� wizj� takiego �wiata spo�ecznego, w kt�rym jednostki nie s� zale�ne od samowolnej w�adzy politycznej; w spo�ecze�stwie takim obowi�zuj� jedynie wsp�lnie uzgodnione normy moralne, a kieruje nim demokratyczny rz�d. Na pojawienie si� socjologii mia� wp�yw jeszcze jeden czynnik, a mianowicie rewolucja francuska 1789 roku � przyspieszy�a ona rozw�j systematycznego, naukowego my�lenia o �wiecie spo�ecznym. Jej si�a wstrz�sn�a ca�� Europ�, obalaj�c bowiem stary porz�dek, zrodzi�a pytanie, czym nale�y go zast�pi�. W jaki spos�b odbudowa� stosunki spo�eczne, aby unikn�� w przysz�o�ci takich katastrof? I w tym w�a�nie czasie, na prze�omie osiemnastego i dziewi�tnastego stulecia narodzi�a si� socjologia jako samodzielna dyscyplina naukowa. August Comte (1798-1857) i podwaliny socjologii Dorobek my�li o�wieceniowej we Francji oraz odleg�e skutki rewolucji sk�oni�y Augusta Comte'a w jego pi�ciotomowym Kursie filozofii pozytywnej (1830-1842) do powo�ania nowej dyscypliny, kt�ra mia�a zajmowa� si� naukowym badaniem spo�ecze�stw. Pierwotnie chcia� nazwa� j� ,,fizyk� spo�eczn�", aby podkre�li�, �e jej przedmiotem s� podstawowe zasady funkcjonowania �wiata spo�ecznego, jednak w ko�cu zdecy- dowa� si� na �aci�sko-greck� hybryd�, socjologia. Podstawowy problem, z kt�rym musia�a upora� si� socjologia, zosta� sformu�owany przez wcze�niejszych my�licieli o�wiecenia i brzmia� nast�puj�co: Co sprawia, �e spo�ecze�stwo nie rozpada si�, w miar� jak staje si� coraz wi�ksze, bardziej z�o�one, zr�nicowane, wyspecjalizowane i podzielone? Wedle Comte'a musz� powsta� wsp�lne, po- wszechnie uznawane idee i przekonania � okre�la� to mianem consensus universalis � August Comte (179S- 1857) 10 aby da� spo�ecze�stwu �uniwersaln�" moralno��. Ten temat nigdy nie zosta� rozwini�ty, jednak zainteresowanie symbolami i kultura jako si�ami jednocz�cymi sta�o si� podstaw� francuskiej my�li socjologicznej a/, do dnia dzisiejszego. Wk�ad Comte'a w rozw�j socjologii polega nic tyle na znaczeniu jego koncepcji, ile na zdecydowanym d��eniu do tego, aby socjologia zosta�a uznana za pe�noprawn� dziedzin� badali naukowych. Ustanowienie nowej dyscypliny nigdy nie jest �atwe, poniewa� zawsze nowy spos�b my�lenia narusza czyje� interesy. Mia�a to by� dyscyplina zajmuj�ca si� badaniem spo�ecze�stwa, tote� istniej�ce od dawna akademickie dyscypliny, takie jak filozofia, etyka, teologia i prawo poczu�y si� zagro�one. Dlatego Comte po�wi�ci� lak wiele miejsca w swym monumentalnym dziele na uzasadnienie cho�by tylko jej prawa do istnienia. Taktyka, jak� przyj�� dla uprawomocnienia socjologii, polega�a na sformu�owaniu prawa trzech faz, przez kt�re przechodzi, ewoluuj�c, my�l ludzka. Pierwsza faza jest teologiczna� my�lenie o �wiecie zdominowane jest przez rozwa�ania o tym, co nadprzyrodzone, religijne i boskie; druga faza jest metafizyczna� odwo�ywanie si� do tego, co nadprzyrodzone, zostaje zast�pione filozoficznymi przemy�leniami nad istot� zjawisk oraz rozwojem matematyki, logiki i innych neutralnych system�w my�lenia; trzecia faza nazwana zosta�a pozytywistyczn� � dominuj�cym sposobem gromadzenia wiedzy jest w niej nauka, czyli uwa�na obserwacja fakt�w empirycznych i usystematyzowana weryfikacja teorii. Pocz�wszy od owej fazy pozytywistycznej, wiedz� mo�na wykorzystywa� dla cel�w praktycznych, aby polepszy� warunki �ycia cz�owieka. Spo�ecze�stwo jako ca�o��, a tak�e rozwa�ania nad ka�d� dziedzin� istniej�cego �wiata przechodz� przez wszystkie trzy fazy, ale w r�nym tempie: najpierw astronomia i fizyka, nast�pnie chemia i biologia, na ko�cu za� wy�ania si� socjologia, jako najnowszy spos�b my�lenia, wchodz�c od razu w faz� pozytywistyczn�. Zdaniem Comte'a, analiza spo�e- cze�stwa mia�a wszelkie prawa, by zaj�� miejsce po�r�d innych nauk � twierdzenie owo kwestionowano w jego czasach i cz�sto robi si� to do tej pory. Po sformu�owaniu praw dotycz�cych organizacji spo�ecze�stwa ludzkiego Comte (1851 -1854) wierzy�, �e mo�na je wykorzysta� do polepszenia warunk�w �ycia cz�owieka �jest to kolejna kontrowersyjna teza zar�wno w jego czasach, jak i obecnie. Dodatkow� taktyk� zastosowan� przez Comte'a dla uprawomocnienia socjologii by�o ustalenie przeze� hierarchii nauk�wszystkie zosta�y uporz�dkowane pod wzgl�dem ich z�o�ono�ci i zbli�ania si� do fazy pozytywistycznej. Na samym dole hierarchii znajduje si� matematyka, kt�ra jest j�zykiem wszystkich nauk umieszczonych wy�ej, a na szczycie wy�aniaj�ca si� z biologii socjologia, kt�r� Comte w chwili uniesienia proklamowa� �kr�low� nauk". Skoro bowiem jest to nauka, kt�ra powsta�a na ko�cu, a zarazem najbardziej z�o�ona, je�li idzie o przedmiot jej bada�, to jej prawo do bycia pe�nowarto�ciow� metod� badawcz� jest niepodwa�alne � przynajmniej tak� mia� Comte nadziej�. Pierwszy socjolog brytyjski: Herbert Spencer (1820-1903) Herbert Spencer tworzy� ju� po powstaniu epokowego dzie�a Comte'a i by� pierwszym |socjologiem w dziewi�tnastym stuleciu, kt�ry rozwija� socjologi� jako nauk�. Podobnie jak Comte. wierzy� (1873), �e uk�ady pomi�dzy lud�mi mo�na bada� naukowo, i w swoim monumentalnym dziele Zasady socjologii (1874-1896) rozwin�� teori� organizacji spo�ecze�stwa ludzkiego oraz przedstawi� ogromn� liczb� historycznych i etnograficznych niewod�w na poparcie owej teorii. Zdaniem Spencera, wszystkie wymiary naszego �wiata U Herbert Spencer 11820-1903) � fizyczny, biologiczny, spo�eczny � ewoluuj� wedle tych samych zasad (Spencer, 1862). Zadaniem socjologii jest zastosowanie owych praw do tego, co nazwa� rzeczywisto�ci� nadorganiczn�, i badanie relacji pomi�dzy organizmami. Podstawowe pytanie, kt�re stawia� Spencer, by�o podobne do sformu�owanego przez Comte'a: Co sprawia, �e spo�ecze�stwo nic rozpada si�, w miar� jak staje si� coraz wi�ksze, bardziej z�o�one, zr�nicowane, wyspecjalizowane i podzielone? Odpowied� Spencera, sformu�owana do�� og�lnie, by�a bardzo prosta: wielkie, z�o�one spo�ecze�stwa rozwijaj� wzajemne zale�no�ci pomi�dzy swoimi wyspecjalizowanymi sk�adnikami oraz o�rodki w�adzy do kontrolowania i koordynowania dzia�alno�ci zale�nych od siebie cz�ci. Uwa�a� on bowiem, �e ewolucja spo�eczna obejmuje rozw�j i z�o�ono��, kt�re s� sterowane przez wzajemn� zale�no�� i w�adz�. Je�li w spo�ecze�stwie nie dojdzie do powstania takich zale�no�ci i koncentracji w�adzy, b�d� te� ich stopie� rozwoju b�dzie niedostateczny, w�wczas nast�pi rozpad i spo�ecze�stwo przesianie istnie�. Rozwijaj�c odpowied� na podstawowe pytanie Comte'a, Spencer snuje analogi� do cia� organicznych, argumentuj�c, i� spo�ecze�stwa, podobnie jak organizmy biologiczne, aby przetrwa�, musz� spe�nia� kilka podstawowych funkcji: musz� si� reprodukowa�; musz� wytwarza� odpowiedni� ilo�� d�br, aby utrzyma� swych cz�onk�w: musz� rozdziela� pomi�dzy nich owe produkty; oraz musz� koordynowa� i regulowa� dzia�alno�� swoich cz�onk�w. W miar� jak spo�ecze�stwo powi�ksza si� i staje coraz bardziej z�o�one, ujawniaj�c wiele podzia��w i specjalizacji, owe kluczowe funkcje grupuj� si� wok� trzech podstawowych zasad: l) operacyjnej (reprodukcja i produkcja), 2) dystrybucyjnej (prze- p�yw materia��w i informacji) oraz 3) regulacyjnej (koncentracja w�adzy w celu kontrolowania i koordynowania). W socjologii pami�tamy Spencera przede wszystkim jako tw�rc� postawy badawczej zwanej funkcjonalizmem (J. Turner, 1985b). Wymaga on, aby wszelkie analizy specyficznych kulturowych i spo�ecznych zachowa� uwzgl�dnia�y funkcje, jakie pe�ni� one w spo�ecze�stwie jako ca�o�ci. A zatem socjologia funkcjonalna stawia podstawowe i niezwykle interesuj�ce pytanie: Co dane zjawisko kulturowe lub spo�eczne czyni dla utrzymania c i zintegrowania spo�ecze�stwa? | 12 Kontynuacja francuskiej tradycji: Emile Durkheim (1858-1917) Wiele z metody analizy Spencera przej�� pierwszy wielki socjolog francuski, Emile Durkheim, modyfikuj�c zarazem jego koncepcje tak, aby lepiej pasowa�y do bogatej spu�cizny francuskiej my�li naukowej (J. Turner, 1984b). Podobnie jak Spencer, by� (1895) zwolennikiem odkrywania praw socjologicznych, przy czym, w przeciwie�stwie do Spencera, przej�� pogl�d Comte' a, �e wiedza socjologiczna mo�e by� przydatna do budowania lepszego spo�ecze�stwa. Durkheim, tak jak Spencer, uwa�a� (1893), �e podstawowe pytanie socjologii dotyczy wyja�nienia, w jaki spos�b utrzymywana jest integracja spo�ecze�stwa w miar� jego powi�kszania si� i komplikowania, ale w przeciwie�stwie do Spencera pozosta� wierny tradycji francuskiej (1891), k�ad�c nacisk na znaczenie wsp�lnych i powszechnych idei jako si�y integruj�cej. Podobnie jak Spencer, przyj�� postaw� funkcjonaln� (1895), twierdz�c, �e socjologiczna wyk�adnia musi zawiera� odpowied� na pytanie, w jaki spos�b dany element �wiata spo�ecznego zaspokaja d��enia spo�ecze�stwa, lecz w przeciwie�stwie do Spencera k�ad� nacisk tylko na jedno d��enie � do integracji cz�onk�w danego spo�ecze�stwa w sp�jn� ca�o��. Istotnym wk�adem Durkheima w rozw�j socjologii jest uznanie, �e systemy symboli kulturowych � to jest warto�ci, przekona�, dogmat�w religijnych, ideologii itp. � stanowi� wa�n� podstaw� integracji spo�ecze�stwa (J. Turner, 1981). W miar� jak spo�ecze�stwa staj� si� coraz bardziej z�o�one i heterogeniczne, zmienia si� tak�e natura owych symboli kulturowych lub inaczej � u�ywaj�c okre�lenia Durkheima (1893) � zbiorowej �wiadomo�ci. W spo�ecze�stwach pierwotnych wszystkie jednostki posiadaj� wsp�ln� �wiadomo�� zbiorow�, kt�ra kieruje ich my�lami i dzia�aniami, podczas gdy w spo�ecze�stwach bardziej z�o�onych �wiadomo�� ta musi ulega� przemianom, je�li maj� one pozosta� zintegrowane. Musi ona sta� si� zarazem bardziej �og�lna" i ..abstrakcyjna", aby zapewni� ludziom wykonuj�cym wyspecjalizowane i podzielone zadania posiadanie wsp�lnych symboli, ale jednocze�nie staje si� ona bardziej konkretna, aby mog�a regulowa� i koordynowa� stosunki zachodz�ce pomi�dzy i wewn�trz wyspecjalizowanych Emile Durkhei m (1858- 1917) 13 stanowisk i organizacji. A zatem porz�dek spo�eczny mo�e istnie� w ogromnych i z�o�onych spo�ecze�stwach w�wczas, gdy istniej� wsp�lne symbole uznawane przez poszczeg�lne jednostki ora/, specyficzne uk�ady symboli, kt�re kieruj� lud�mi w ich konkretnych relacjach z innymi (J. Turner, 1990). Je�li r�wnowaga pomi�dzy tym, co abstrakcyjne, a tym, co szczeg�owe, czyli og�lnym i konkretnym aspektem zbiorowej �wiadomo�ci nie jest zachowana, w�wczas ujawniaj� si� najrozmaitsze patologie (Durkheim, 1893, 1897). W p�niejszym okresie (1912) Durkheim bada� spo�ecze�stwo na poziomie bardziej interpersonalnym, aby zrozumie�, w jaki spos�b wytwarza si� �wiadomo�� zbiorowa. W pracy, w kt�rej analizuje raporty na temat religii australijskich aborygen�w (Spencer and Gillian, 1899), mniej interesuje si� sam� religi�, a bardziej procesami interpersonalnymi, kt�re wytwarzaj� �wiadomo�� zbiorow�. Odkrywa, i� znaczenie interakcji pomi�dzy lud�mi polega na tym, �e wytwarza ona poczucie istnienia nadprzyrodzonej ..si�y" istniej�cej ponad i poza nimi. Czuj�c moc owej si�y wyrastaj�cej z o�ywienia i energii interakcji, aborygeni sporz�dzaj� totemy i uczestnicz� w rytua�ach, aby odda� cze�� owym nadnaturalnym pot�gom symbolizowanym przez totem. Na podstawie tych obserwacji dochodzi do wniosku, �e kult bog�w i sit nadprzyrodzonych jest w rzeczywisto�ci kultem spo�ecze�stwa oraz wi�zi wytwarzanych poprzez interakcje, kontakty ludzi ze sob�. A zatem spoiwo, kt�re utrzymuje spo�ecze�stwo w ca�o�ci, wytwarzane jest przez konkretne interakcje jednostek. W rozwini�ciu tej argumentacji Durkheim nada� socjologii nowy kierunek � nastawiaj�c j� na badania zjawisk w skali mikro, dzia�a� interpersonalnych. Przez ca�y niemal wiek dziewi�tnasty zajmowano si� makrozjawiskami �ewolucj�, pa�stwem i jego stabilno�ci�, ekonomi�, ko�cio�em, systemem klasowym oraz innymi strukturami, w kt�rych trudno by�o dostrzec dzia�ania konkretnych ludzi. Durkheim pierwszy zajrza� pod powierzchni� owych zjawisk, aby zobaczy�, co robi� jednostki, by stworzy� i utrzyma� owe �wielkie struktury". Niemiec, kt�ry szuka� schronienia w Anglii: Karol Marks (1818-1883) Karol Marks pisa� swoje g��wne dzie�a w czasach pomi�dzy Augustem Comte'em a Herbertem Spencerem oraz przed Emile'em Durkheimem. Jednak w odr�nieniu od tych my�licieli nic wierzy�, i� socjologia mo�e odkrywa� odwieczne prawa, takie jak w naukach przyrodniczych. Uwa�a� bowiem, �e ka�da epoka historyczna kszta�towa�a si� na podstawie specyficznego typu produkcji, organizacji pracy oraz kontroli w�asno�ci, w rezultacie czego ka�da z nich posiada odmienn� dynamik�. Tak wi�c feudalizm mia� sw� w�asn� dynamik�, a r�wnie� kapitalizm � g��wny przedmiot zainteresowa� Marksa � cechuj� charakterystyczne tylko dla niego procesy rozwoju. C� to s� za procesy? Wedle Marksa organizacja spo�ecze�stwa w okre�lonym czasie jest zale�na od �rodk�w produkcji, czyli od sposobu produkcji i organizacji pracy. Organizacja gospodarki sianowi podstaw� materialn�, kt�r� Marks okre�la� mianem bazy � ta za� warunkuje oraz kszta�tuje nadbudow�, na kt�r� sk�adaj� si� kultura, polityka oraz inne aspekty spo�ecznego istnienia. Tak wi�c Funkcjonowanie spo�ecze�stw zale�ne jest od bazy ekonomicznej (Marks, Engels, 1846). Zdaniem Marksa (1867) nieod��czn� cech� organizacji takiej bazy ekonomicznej s� sprzeczno�ci. Na przyk�ad uwa�a�, �e w kapitalizmie kolektywna organizacja produkcji (w fabrykach) stoi w sprzeczno�ci z prywatn� w�asno�ci� tych�e fabryk oraz z przejmowaniem przez nielicznych zysk�w p�yn�cych ze wsp�lnej pracy innych ludzi. Niezale�nie 14 Karo] Marks (181S-1883) od warto�ci tego rozumowania, jego znaczenie polega na tym, /c wskazuje na podstawowe �r�d�o napi�� w spo�ecze�stwie pomi�dzy tymi, kt�rzy kontroluj� �rodki produkcji, a tymi, kt�rzy s� ich pozbawieni. W ten spos�b Marks zainspirowa� powstanie teorii socjologicznej znanej jako teoria konfliktu b�d� socjologia konfliktu. Wedle niej ka�dy rodzaj organizacji spo�ecznej zawiera konfliktorodne nier�wno�ci, polegaj�ce na tym, �e ci, kt�rzy posiadaj� lub kontroluj� �rodki produkcji, maj� sk�onno�� do umacniania w�adzy i rozwijania ideologii uzasadniaj�cych utrzymanie przez nich tych przywilej�w, natomiast ci, kt�rzy nie posiadaj� �rodk�w produkcji, w ko�cu zwracaj� si� przeciwko owym uprzywilejowanym (Marks, Engels, 1848). W systemach spo�ecznych zawsze utrzymuje si� cho�by na minimalnym poziomie napi�cie pomi�dzy pracownikami i pracodawcami i ten konflikt interes�w � m�wi�c j�zykiem Marksa � od czasu do czasu przekszta�ca si� w otwarty konflikt, doprowadzaj�c do przemian spo�ecznych. A zatem analiza socjologiczna powinna koncentrowa� si� na nier�wno�ciach i napi�ciach pomi�dzy tymi, kt�rzy posiadaj� w�adz�, przywileje i materialny dobrobyt, a tymi, kt�rzy s� tego wszystkiego w znacznym, stopniu pozbawieni. Zdaniem Marksa i p�niejszych teoretyk�w konfliktu jest to najbardziej charakterystyczna cecha organizacji ludzkich spo�ecze�stw. Istnieje jeszcze jeden wa�ny aspekt my�li Marksa: po�o�enie nacisku na aktywn� rol� socjologa. Celem analizuj�cego jest ujawnienie nier�wno�ci oraz wyzysku, kt�re wyst�puj� w sytuacjach spo�ecznych, a nast�pnie odegranie aktywnej roli w wyeliminowaniu tych zjawisk. Socjologowie nic powinni tylko sta� z boku; ich zadaniem jest praca nad takimi przemianami �wiata spo�ecznego, kt�re zredukuj� nier�wno�ci oraz dominacj� jednej cz�ci spo�ecze�stwa nad drug�. Marks oczywi�cie pragn�� przyczyni� si� do upadku kapitalizmu oraz zapocz�tkowania nowej ery kolektywizmu, lecz najistotniejsza cz�� jego programu � odkrycie nier�wno�ci, ujawnienie ich i praca nad ich wyeliminowaniem � wci�� pozostaje �r�d�em inspiracji dla wielu wsp�czesnych socjolog�w, kt�rzy pragn� odgrywa� aktywn� rol� w �wiecie spo�ecznym. 75 Tw�rca socjologii niemieckiej: Max Weber (1864-1920) O Maksie Weberze m�wi si�, �e prowadzi� �milcz�cy dialog" z Marksem, staraj�c si� skorygowa� to, co w stwierdzeniach Marksa na temat nier�wno�ci, w�adzy i przemian spo�ecznych uwa�a� za przesad� (Bendix, 1968). Podobnie jak Marks Weber (1904) nie wierzy�, �e socjologia mo�e � jak nauki przyrodnicze � formu�owa� uniwersalne i ponadczasowe prawa na temat organizacji spo�ecze�stw ludzkich. Jednak w przeciwie�stwie do Marksa uwa�a� (1904), �e analiza socjologiczna nie powinna zajmowa� si� warto�ciowaniem, innymi s�owy � winna by� obiektywna i neutralna w sprawach moralnych. Celem socjologii jest opisywanie i pr�ba zrozumienia, w jaki spos�b i dlaczego powstaj� wzory spo�eczne oraz jak one funkcjonuj�, nie do niej za� nale�y ingerowanie w nic oraz ich zmiana. Weber uwa�a�, �e socjologia musi d��y� do zrozumienia zjawisk na poziomie uczestnicz�cych w nich ,.aktor�w", a wi�c co widz� i odczuwaj� oni, znajduj�c si� w okre�lonych sytuacjach spo�ecznych. Ale tego rodzaju podej�cie to jeszcze nic wszystko; nale�y tak�e bada� wi�ksze struktury kulturowe, kt�re powstaj� w�wczas, gdy wielu ludzi wchodzi ze sob� w z�o�one uk�ady stosunk�w i zale�no�ci. A zatem analiza socjologiczna powinna dotyczy� zar�wno do�wiadcze� poszczeg�lnych ,,aktor�w", jak i wi�kszych struktur kulturowych i spo�ecznych, w kt�rych owe osoby si� znajduj�. Jak przekonamy si� o tym w nast�pnych rozdzia�ach, koncepcje Webera nadal maj� wp�yw na to, czym zajmuje si� wsp�czesna socjologia. Na przyk�ad w swoim milcz�cym dialogu z Karolem Marksem Weber uwa�a�, �e kontrola �rodk�w produkcji jest tylko jedn� z przyczyn nier�wno�ci; inn� przyczyn� jest pozycja spo�eczna, szacunek i presti�, jeszcze inn�� w�adza i polityka (Weber, 1922). W ten spos�b nier�wno�� nie polega jedynie na prostym �mie� i nie mie�" w rozumieniu posiadania �rodk�w produkcji; jest to proces o wiele bardziej z�o�ony, uwzgl�dniaj�cy podzia� ludzi wed�ug kilku kryteri�w � nale�enia do okre�lonej klasy (ekonomiczne), grupy spo�ecznej (presti�, szacunek) oraz partii (w�adza). Zdaniem Marksa pozycja spo�eczna i w�adza by�y zwi�zane z przynale�no�ci� do okre�lonej klasy; zdaniem Webera nie zawsze tak musia�o by�. Przedmiotem innej milcz�cej dyskusji z Marksem by� konflikt i zmiana. Wed�ug Marksa nier�wno�� zawsze wywo�uje konflikt pomi�dzy podw�adnymi i prze�o�onymi, Max Weber (1864- 1920) 16 co prowadzi nieuchronnie do zmian spo�ecznych; zdaniem Webera natomiast nier�wno�� zwi�ksza prawdopodobie�stwo konfliktu, lecz konkretne warunki danej sytuacji sprzyjaj� lub utrudniaj� pojawienie si� �charyzmatycznych przyw�dc�w", kt�rzy mog� zmobilizowa� pracownik�w do wej�cia na drog� konfliktu (Weber, 1922). Tak wice konflikt nie jest czym� nieuniknionym i pewnym; jest raczej prawdopodobnym, na po�y przypadkowym wydarzeniem, zale�nym od specyfiki danej sytuacji. Trzecim przedmiotem milcz�cej debaty z Marksem by� wp�yw �idei", czyli system�w symboli na wywo�ywanie zmian spo�ecznych. Zdaniem Marksa idee kulturowe � warto�ci. wierzenia, dogmaty religijne, doktryny polityczne itp. � stanowi� nadbudow�, kt�ra wywodzi si� z materialnej bazy zwi�zanej ze �rodkami produkcji. To w�a�nie owa baza, czyli �rodki produkcji, s� si�� nap�dow� zmian spo�ecznych; zdaniem Webera mog� je wywo�ywa� r�wnie�, idee, kt�re zmieniaj� tak�e �rodki produkcji. Na przyk�ad w s�ynnej pracy Etyka protestancka i duch kapitalizmu (1904-1905) Weber dowodzi, �e tre�� wierze� religijnych rodz�cego si� protestantyzmu stawiaj�ca wysoko takie cnoty, jak oszcz�dno��, zapobiegliwo��, umiarkowanie i ci�ka praca, odegra�a wi�ksz� rol� w powstaniu przemys�owego kapitalizmu w Europie ni� czynniki materialne i ekonomiczne, jak widzia� to Marks. Weber nadal oddzia�uje na socjologi� ze wzgl�du na swoje zainteresowanie wyodr�bnieniem i analiz� podstawowych si� dzia�aj�cych we wsp�czesnych spo�ecze�stwach � takich jak powstanie i funkcjonowanie kapitalizmu, zdominowanie �ycia spo�ecznego przez biurokracj�, rosn�ca pot�ga instytucji pa�stwa, wielowymiarowa podstawa stratyfikacji, znaczenie prawa we wsp�czesnych stosunkach spo�ecznych, urbanizacja, nast�pstwa idei kulturowych. Zar�wno w tych, jak i w wielu innych sprawach Weber d��y� do wyodr�bnienia historycznych uwarunkowa� wsp�czesnej sytuacji (wsp�czesnej dla niego), do opracowania obiektywnych metod opisu tego, co w niej najwa�niejsze, oraz do zrozumienia, jakie ma to znaczenie dla znajduj�cych si� w niej ludzi. Zar�wno jego postawa badawcza, jak i wyodr�bniona tematyka wci�� inspiruj� wielu wsp�czesnych socjolog�w (J. Turner, 1993b). Pocz�tki socjologii ameryka�skiej W Stanach Zjednoczonych socjologia jako dyscyplina akademicka powsta�a, zanim jeszcze uda�o si� to osi�gn�� Durkheimowi we Francji i Weberowi w Niemczech i w swej pocz�tkowej fazie w pe�ni opiera�a si� na dokonaniach my�li europejskiej. Pocz�tkowo by�a pod wp�ywem Comte'a i Spencera, p�niej Durkheima i Webera, a w ko�cu Marksa. Niew�tpliwie mia�a tak�e w�asne osi�gni�cia, przede wszystkim je�li idzie o naukowe wykorzystanie statystyki do opracowywania danych � co do tej pory jest charakterystycz- ne dla socjologii ameryka�skiej (Turner, Turner, 1990), a tak�e adaptacje niekt�rych koncepcji Spencera i Comte'a do analizy spo�ecze�stw oraz wyst�puj�cych w nich organizacji (o czym b�dzie mowa w nast�pnych rozdzia�ach). Na pocz�tku naszego stulecia kilku filozof�w i socjolog�w zainteresowa�o si� procesem interakcji zachodz�cej bezpo�rednio pomi�dzy jednostkami, co stanowi jedno z naj- wa�niejszych osi�gni�� socjologii ameryka�skiej. Czo�ow� postaci� by� tu filozof, George Herbert Mead (1863-1931), kt�ry sta� si� tw�rc� podej�cia naukowego, zwanego interakcjonizmem (Blumer, 1969). Wedle tej teorii spo�ecze�stwa powstaj� i istniej� dzi�ki wzajemnemu sygnalizowaniu i interpretowaniu gest�w przez poszczeg�lnych ludzi, kt�rzy kontaktuj� si� ze sob� bezpo�rednio oraz d��� do potwierdzenia wyobra�e� o sobie, 17 a tak�e do zaspokojenia swych podstawowych potrzeb na drodze negocjacji i um�w okre�laj�cych, jak maj� si� zachowywa� i reagowa�. Poniewa� bli�ej przyjrzymy si� tej szkole my�lenia w nast�pnym rozdziale, a teori� G.H. Meada om�wimy w rozdziale pi�tym, zwr��my obecnie uwag� jedynie na odej�cie od socjologii europejskiej reprezentowanej przez jej tw�rc�w. Mimo i� pierwsi socjologowie ameryka�scy na�ladowali ich, wykazuj�c zainteresowanie g��wnie zjawiskami w skali makro, to ju� wkr�tce uczeni poszli znacznie dalej ni� Durkheim w p�niejszej fazie swej dzia�alno�ci, kiedy to skoncentrowa� si� na analizie mikrozjawisk, i zaj�li si� procesami interakcji oraz jej znaczeniem w poznawaniu spo�ecznej rzeczywisto�ci. OBRAZ WSPӣCZESNEJ SOCJOLOGII W tre�ci niniejszej ksi��ki wci�� mo�na dostrzec wp�ywy tw�rc�w tej dziedziny nauki, mimo i� kolejne dziesi�tki lat przynios�y ogromny dorobek badawczy oraz wiele nowych metod badania ludzkich zachowa�, interakcji i organizacji. Pozwol� sobie obecnie przedstawi� w og�lnych zarysach, co nas czeka. W nast�pnym rozdziale, po�wi�conym teoriom i metodom, dowiemy si�, czym jest metoda badawcza, teoria naukowa oraz poznamy r�ne podej�cia teoretyczne zapocz�tkowane przez tw�rc�w lej dyscypliny. Zastanowimy si� nad rozwa�an� przez nich podstawow� kwesti�: Czy socjologia jest nauk�, a je�li tak, to do jakiej dziedziny nauk j� zaliczy�? Czy socjologowie maj� spe�nia� aktywn� rol� w kwestiach spo�ecznych, czy te� powinni zachowa� neutralno��? W rozdziale trzecim po�wi�conym symbolom i kulturze powr�cimy do pyta� stawianych przez Comte'a, Durkheima, Webera i Meada: W jaki spos�b ludzkie zachowania, interakcje i organizacja zapo�redniczone s� przez symbole i systemy idei? W jaki spos�b symbole umo�liwiaj� ludziom konstruowanie wielkich i z�o�onych uk�ad�w spo�ecznych, a jednocze�nie kszta�towanie codziennych interakcji? W rozdziale czwartym powracamy do tego, w jaki spos�b ludzie tworz� i utrzymuj� struktury spo�eczne, czyli uk�ady stosunk�w i powi�za�. Wszyscy tw�rcy socjologii dostrzegali, �e stosunki pomi�dzy lud�mi s� uporz�dkowane, maj� okre�lon� struktur�, a badanie spo�ecze�stwa zawsze wymaga analizy tych struktur. Naszym celem jest przegl�d koncepcji i metod u�ywanych do ich poznawania � od najmniejszej grupy do spo�ecze�stwa jako ca�o�ci, kt�re organizuj� nasze codzienne �ycie. W rozdziale pi�tym powracamy do podstawowych proces�w le��cych u podstaw powstawania kultury oraz struktur spo�ecznych: interakcji pomi�dzy lud�mi w ich bezpo- �rednich kontaktach. Powr�cimy do dorobku George'a Herberta Meada oraz jego nast�pc�w, kt�rzy usi�owali zrozumie�, w jaki spos�b ja i ty oddzia�ujemy na siebie wzajemnie, w jaki spos�b wykorzystujemy symbole do budowania struktur spo�ecznych. W rozdziale sz�stym analizujemy szczeg�lny rodzaj interakcji: proces socjalizacji. Dzi�ki interakcjom z innymi od narodzin do �mierci, przyswajamy sobie cechy, kt�re czyni� nas lud�mi, umo�liwiaj� korzystanie z dorobku kulturowego oraz uczestniczenie w strukturach spo�ecznych. Bez socjalizacji nie by�oby spo�ecze�stwa. W rozdziale si�dmym badamy dwie podstawowe struktury, kt�re ludzie tworz� po to, by si� organizowa�: pierwsz� z nich s� grupy, w kt�rych dochodzi do kontakt�w bezpo�rednich, drug� za� stanowi� bardziej z�o�one, zhierarchizowane uk�ady grup i formalne systemy w�adzy. Wi�kszo�� bowiem naszego �ycia sp�dzamy w grupach i w organizacjach formalnych, kt�re stanowi� podstaw� wsp�czesnych spo�ecze�stw. 18 W rozdziale �smym powracamy do nier�wno�ci, jednego z podstawowych temat�w w pocz�tkowej fazie rozwoju my�li socjologicznej. W miar� rozwoju spo�ecze�stw oraz ich dorobku kulturowego powi�kszaj� si� tak�e nier�wno�ci. Ujawniaj� si� one w podzia�ach klasowych, jak to podkre�la� Marks, ale tak�e w wielu innych dziedzinach, jak np. p�e� i narodowo��. Przekonamy si�, �e w ka�dym przypadku nier�wno�ci te wywo�uj� w spo�ecze�stwach napi�cia i konflikty. W rozdziale dziewi�tym omawiamy podstawowe instytucje, kt�re wszyscy tw�rcy socjologii uznali za najwa�niejsze w organizowaniu ludzkich spo�ecze�stw. Ka�da z nich � gospodarka, rodzina, w�adza, o�wiata, religia, medycyna i nauka� powsta�a po to. by zaspokaja� potrzeby biologiczne oraz spo�eczne; i to w�a�nie na tych instytucjonalnych obszarach funkcjonuj� grupy i organizacje oraz w pe�ni ujawniaj� si� nier�wno�ci. W rozdziale dziesi�tym badamy zale�no�ci pomi�dzy wielko�ci� populacji a struktur� spo�ecze�stwa, jego rozmieszczeniem geograficznym oraz oddzia�ywaniem na �rodowisko. Tw�rcy socjologii do�� wcze�nie stwierdzili, �e wielko�� i zr�nicowanie danej populacji maj� ogromny wp�yw na rozw�j miast, wykorzystanie przestrzeni, rozw�j kultury oraz tworzenie struktur spo�ecznych. Teraz za� dosz�a jeszcze �wiadomo�� oddzia�ywania przekona� kulturowych, przestrzeni �yciowej i struktur spo�ecznych na r�wnowag� ekologiczn�. W rozdziale jedenastym przedstawiamy temat, kt�rym przede wszystkim zajmowa� si� Marks, ale tak�e Spencer, Durkheim i Weber. Zdaniem ich wszystkich porz�dek spo�eczny nie jest zbyt trwa�y, wci�� zagra�aj� mu dewiacje i niepokoje spo�eczne. Jakie si�y je wywo�uj�, a co sprzyja przystosowaniu, porz�dkowi oraz integracji? Jest to podstawowe pytanie socjologii. Rozdzia� dwunasty po�wi�cony jest czynnikowi, kt�ry doprowadzi� do powstania socjologii � zmianie spo�ecznej. Jakie procesy wywo�uj� zmiany w kulturze, strukturach spo�ecznych, zachowaniach oraz interakcjach? Jak nale�y je rozumie�? W ten spos�b ko�czymy na tym samym, od czego rozpocz�li�my ten przegl�d socjologii, albowiem powsta�a ona w pierwszych dziesi�cioleciach poprzedniego wieku i rozwija si� do dzi� przede wszystkim dlatego, �e pragniemy zrozumie� te dynamiczne i zmianotw�rcze si�y, kt�rych dzia�ania doznajemy przez ca�e �ycie. Podsumowanie 1. Socjologia zajmuje si� badaniem zachowa� ludzkich, interakcji oraz organizacji spo�ecze�stw. 2. Socjologia ma zwi�zek z �yciem ka�dego z nas, poniewa� dostarcza narz�dzi s�u��cych zrozumieniu, gdzie le�a �r�d�a ogranicze� w naszym my�leniu, postrzeganiu i dzia�aniu. 3. Socjologia powsta�a w czasach przemian wywo�anych: a) upadkiem feudalizmu i rozwojem handlu, przemys�u oraz urbanizacji: b) ruchem intelektualnym znanym pod nazw;| o�wiecenia, kt�ry umo�liwi� rozkwit nauki oraz �wieckiej my�li w odniesieniu do �wiata materialnego, biologicznego i spo�ecznego; c) traumatycznym szokiem spowodowanym niszczycielsk� si�� rewolucji francuskiej 1789 roku oraz gwa�townymi przemianami. kt�re wywo�a�a. 4. Nazw� socjologia zaproponowa� my�liciel francuski. August Comte, kt�ry uwa�a�, �e nauka o spo�ecze�stwie mo�e i�� w parze z naukami przyrodniczymi. By� tak�e przekonany, i� odkrycie praw rz�dz�cych organizacj� spo�ecze�stw ludzkich pomo�e stworzy� bardziej humanistyczne spo�ecze�stwo. 5. R�wnie� Herbert Spencer, Anglik, uwa�a�, �e mo�na sformu�owa� prawa rz�dz�ce organizacj� ludzkich spo�ecze�stw. Prawa te winny dotyczy� przede wszystkim wzrastaj�cej liczebno�ci i z�o�ono�ci spo�ecze�stwa, albowiem oba te czynniki powoduj� wzrost zale�no�ci i wymiany pomi�dzy lud�mi i organizacjami w danym spo�ecze�stwie oraz rosn�ce wykorzystanie w�adzy do regulowania, kontrolowania i koordynowania dzia�a� cz�onk�w spo�ecze�stwa oraz wchodz�cych w jego sk�ad organizacji. Spencer jest tw�rc� 19 socjologicznej postawy naukowej zwanej funkcjonalizmem, kt�ra k�adzie nacisk na zale�no�� istnienia spo�ecze�stwa od okre�lonych wzor�w spo�ecznych. 6. Emile Durkheim przej�� wiele od Spencera, ale by� tak�e kontynuatorem Comte'a i francuskiej my�li socjologicznej, kt�ra podkre�la�a znaczenie idei kulturowych dla integracji spo�ecze�stwa. Podobnie jak Spencer, by� funkcjonalist� i wierzy�, �e mo�na odkry� prawa rz�dz�ce organizowaniem si� ludzi, ale podej�cie Spencera uzupe�ni� poszukiwaniem funkcji symboli kulturowych w integrowaniu spo�ecze�stwa. 7. Karol Marks. Niemiec, kt�ry uciek� ze swej ojczyzny i ostatecznie osiad� w Anglii, podkre�la� konflikt jako istotn� cech� spo�ecze�stwa i stworzy� podej�cie zwane teorii konfliktu b�d� socjologi� konfliktu. Uwa�a� on, i� nier�wno�ci w rozdziale zasob�w stwarzaj.) warunki do zmian spo�ecznych, poniewa� ci. kt�rzy pozbawieni s� owych d�br, wchod�.) w konflikt z tymi, kt�rzy kontroluj� produkcj�, posiadaj� w�adz� i manipuluj� symbolami kulturowymi po to. by uprawomocni� sw� uprzywilejowan� pozycj�. W przeciwie�stwie do Comte�a, Spencera i Durkheima mo�na sformu�owa� og�lne, ponadhistoryczne prawa rz�dz�ce organizacj� ludzkich spo�ecze�stw. 8. Max Weber, inny wielki tw�rca socjologii, tak�e Niemiec, przez ca�e �ycie prowadzi� milcz�cy sp�r z Marksem, podkre�laj�c, �e nier�wno�� jest zjawiskiem wielowymiarowym i jej przyczyny nie tkwi� jedynie w ekonomii, �e konflikt ma swe �r�d�a w przyczynach historycznych, a nic jest wy��cznym skutkiem nier�wno�ci, oraz �e zmiany mog� by� wywo�ane nie tylko przez materialne i ekonomiczne uwarunkowania, lecz r�wnie dobrze przez same idee. Podkre�la� tak�e, i� socjologia musi przygl�da� si� zar�wno wielkim strukturom spo�ecznym, jak i znaczeniu, kt�re poszczeg�lne jednostki nadaj� sitom dzia�aj�cym na tym poziomie. Podobnie jak Marks, nie wierzy� w istnienie og�lnych praw organizacji ludzkich spo�ecze�stw. lecz w przeciwie�stwie do niego uwa�a�, i� nale�y zachowa� obiektywno��, to jest unika� warto�ciowania w opisie i analizie zjawisk spo�ecznych. 9. Pocz�tkowo ameryka�ska socjologia przej�ta koncepcje europejskie w podej�ciu do problem�w zwi�zanych z urbanizacj� i industrializacj�, ale wkr�tce mog�a pochwali� si� w�asnymi osi�gni�ciami: jednym z nich by�o szerokie wykorzystanie technik ilo�ciowych, statystycznych, drugim za� wypracowanie nowego podej�cia badawczego zwanego interakcjonizmem. Polega�o ono na zainteresowaniu procesami, dzi�ki kt�rym spo�ecze�stwo trwa i zmienia si�. a kt�re zachodz� na poziomie mikro, w bezpo�rednich kontaktach ludzi ze sob�. 10. Socjologia stanowi obecnie ogromn� i zr�nicowan� dziedzin� analiz wszystkich przejaw�w ludzkiej kultury, struktury spo�ecznej, zachowa� i interakcji oraz przemian spo�ecznych. Rozdzia� 2 TEORIE I METODY W SOCJOLOGII W rzeczywisto�ci spo�ecznej ludzie dzia�aj�, wchodz� ze sob� w interakcje oraz organizuj� si�.. Je�li popatrzymy z boku na wszystko, co dzieje si� wok� nas, ujrzymy �wiat pe�en gwaru i ruchu, kt�re ludzie wytwarzaj� w swej codziennej krz�taninie. Jak mamy sobie radzie z ta ha�a�liw� rzeczywisto�ci�? W jaki spos�b zrozumie�, co si� dzieje' Odpowiedz na te pytania le�y w po��czeniu teorii z praktyk� badawcz�. Teoria stanowi narz�dzie s�u��ce wyja�nieniu, w jaki spos�b �wiat funkcjonuje; metoda za� jest sposobem prowadzenia bada�, kt�re pomagaj� nam tworzy� b�d� sprawdza� teorie. 21 We wsp�czesnym �wiecie nauka sta�a si� dominuj�cym sposobem rozumienia �wiata, cho� nie jedynym, poniewa� nadawaniem sensu temu �wiatu zajmuj� si� tak�e religie, ideologie, filozofie oraz nasza w�asna intuicja. A zatem nauka ma swoich �rywali", a rywalizacja ta jest w niekt�rych dziedzinach silniejsza ni� w innych. Wi�kszo�� ludzi nie zajmuj�cych si� nauk� nie kwestionuje twierdze� fizyk�w, chemik�w, biochemik�w czy te� biolog�w na temat funkcjonowania �wiata, chocia� g��boka wiara religijna w �kreacjonizm" cz�sto wytwarza wrogie nastawienie wobec biolog�w b�d�cych zwolennikami teorii ewolucji Darwina. Natomiast w odniesieniu do �wiata spo�ecznego pozycja nauki jest znacznie s�absza. Cz�sto uwa�a si�, �e ludzie oraz ich wytwory � spo�ecze�stwo i kultura � nie poddaj� si� badaniu naukowemu. I chocia� min�o ju� przesz�o sto pi��dziesi�t lal, od kiedy August Comte (l 830-1842) uzna�, i� socjologi� mo�na zaliczy� do nauk takich jak przyrodnicze, to socjologowie nadal nie mog� rozstrzygn�� kwestii, czy rzeczywi�cie mo�na jej przyzna� status nauki. Albowiem tak jak Karol Marks i Max Weber kwestionowali naukowe mo�liwo�ci socjologii, podobnie wypowiada si� wielu wsp�czesnych socjolog�w (Halfpenny, 1982; Dcnzin, 1970). Ale obecnie przyjmijmy, i� spory na lemat jej statusu nic istniej�, i przyjrzyjmy si�, w jaki spos�b funkcjonuje ona jako nauka. ISTOTA NAUKI Celem nauki jest umo�liwienie nam zrozumienia �wiata i gromadzenie wiedzy o nim. Narz�dziem, kt�ry temu s�u�y, jest teoria, kt�ra odpowiada na pytanie, dlaczego istnieje dane zjawisko i w jaki spos�b dzia�a (J. Turner, 1991). Teorie naukowe maj� pewne charakterystyczne dla siebie cechy, kt�re odr�niaj� je od innych rodzaj�w wyja�niania �wiata, takich jak religia, dogmaty polityczne i osobiste s�dy (J. Turner, 1985a). Jedn� z cech wyr�niaj�cych teori� naukow� jest jej abstrakcyjno��. Stwierdzenia wyra�one s� w terminach og�lnych, poniewa� ich celem jest wyja�nienie danego zjawiska w ka�dym czasie i miejscu. Na przyk�ad s�ynny wz�r Alberta Einsteina, L= nic2, nie m�wi nic na temat konkretnej emisji energii (L) ani ilo�ci materii (m), ani te� o szybko�ci �wiat�a (c) w jakim� konkretnym czasie; stwierdza jedynie, �e energia, materia i pr�dko�� �wiat�a s� powi�zane ze sob� w ka�dym czasie, we wszystkich miejscach i niezale�nie od rodzaju energii. Jednym s�owem owo rewolucyjne r�wnanie jest abstrakcyjne, poniewa� wznosi si� ponad wszystkie konkrety i stwierdza co�, co jest prawd� w ka�dym czasie i miejscu w naszym �wiecie. Teorie socjologiczne r�wnie� mog� posiada� t� cech�. Na przyk�ad, jak ju� wspomina�em w poprzednim rozdziale, Herbert Spencer (1874-1896) stwierdzi�, �e w miar� jak spo�ecze�stwo si� powi�ksza, jego cz�onkowie coraz bardziej r�nicuj� si� pod wzgl�dem pe�nionych w nim funkcji oraz przynale�no�ci do rozmaitych grup, kt�re nast�pnie integrowane s� przez wzajemne powi�zania i zale�no�ci oraz koncentracj� w�adzy. Teoria ta jest r�wnie� abstrakcyjna, poniewa� nie dotyczy �adnej konkretnej populacji w �adnym okre�lonym czasie, lecz wszystkich populacji, w ka�dym czasie i miejscu. Drug� charakterystyczn� cech� teorii naukowych jest to, i� poddaj� si� one sprawdzeniu. Niekt�rzy nawet g�osz�, �e s� one lak tworzone, by mo�na by�o udowadnia� ich fa�szywo�� (Popper, 1959, 1969), poniewa� naszym celem jest poddawanie ich ci�g�emu sprawdzaniu, p�ki .nic przekonamy si�, �e nie mo�na dowie�� ich fa�szywo�ci, a tym samym uznamy je za wiarygodne. Albowiem je�li dana teoria utrzyma si� po atakach | danych empirycznych, w�wczas zostaje uznana za najlepsze w danym czasie wyt�umacz�- l 22 l nie Funkcjonowania okre�lonych zjawisk. Je�li teorie wytrzymaj� test czasu � to znaczy ponawiane wci�� pr�by ich obalenia� w�wczas zostaj� zaakceptowane jako prawdziwe, obja�niaj�ce spos�b funkcjonowania rzeczywisto�ci (Poppcr, 1969). W taki w�a�nie spos�b funkcjonuje nauka. Nie jest to zbyt skuteczne post�powanie, ale umo�liwia przynajmniej powi�zanie naszych teorii z rzeczywisto�ci�. Traktujemy je sceptycznie i poddajemy nieustannemu sprawdzaniu za pomoca fakt�w. Por�wnajmy to podej�cie do alternatywnych pr�b rozumienia �wiata. Wedle religijnych interpretacji biegiem wydarze� steruj� si�y nadprzyrodzone, bogowie; przyjmuje si� tez za�o�enie, �e co� powinno si� dzia� w okre�lony spos�b, a nawet je�li te oczekiwania nie zostaj� spe�nione, wiara w pot�g� b�stw b�d� te� w poprawno�� za�o�e� nic zostaje zakwestionowana ani odrzucona, tak jak si� to dzieje w przypadku teorii naukowej. W takim przypadku proponuje si� raczej now� interpretacj�, kt�ra ma na celu podtrzymanie wiary. R�wnie� ludzie pozostaj� wierni swym przekonaniom nawet wbrew faktom; tak to ju�