15995

Szczegóły
Tytuł 15995
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

15995 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 15995 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

15995 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Maria �astowiecka O ALI, WOJTKU, KOCIE I RYSOWANIU NA P�OCIE Dy� sobie p�ot. Po jednej stronie p�otu sta� dom, w kt�rym mieszka�a Ala. A po drugiej stronie p�otu sta� drugi dom, w kt�rym mieszka� Wojtek. Ala z Wojtkiem zawsze grzecznie si� razem bawili. A� tu nagle wczoraj, ni z tego ni z owego, okropnie si� pok��cili. - Zabieram swoje lalki i ga�ganki i id� na swoje podw�rko - powiedzia�a Ala. - A id�, id�! - krzykn�� Wojtek. - Wcale nie potrzebuj� bawi� si� z tob�, poza tym masz na nosie trzy piegi! . - Tak? A ty jeste� rozczochrany! - Tak? A ty jeste� obra�alska! - Tak? A ty jeste� z�o�nik! - Tak? To ja ciebie narysuj�, �eby� wiedzia�a, jak wygl�dasz! Wojtek z�apa� kred� i narysowa� na p�ocie dziewczynk�. Mia�a nogi chude jak patyki, a na buzi ma�e piegi. Ca�� kred� zu�y� na wymalowanie tych pieg�w. Ledwie zosta� ma�y okruszek na podpis: �to jest Ala". Rysunek by� bardzo ko�lawy, a podpis -jeszcze bardziej. - Taki jeste�? - zawo�a�a Ala. - To teraz ja ciebie narysuj�! m Z�apa�a drugi kawa�ek kredy i narysowa�a na p�ocie ch�opca. W�osy mu stercza�y na wszystkie strony, jedjia skarpetka by�a podci�gni�ta, a druga opuszczona. W og�le �rysunek by� bardzo brzydki i wcale do Wojtka niepodobny. Ale Ala podpisa�a: �to jest Wojtek". Rzuci�a kred� pod p�ot i posz�a do domu. Wojtek te� poszed� do domu. Nadesz�a noc. Ksi�yc wyjrza� zza chmurki, popatrzy� na p�ot i a� si� zatrz�s� z oburzenia. - To okropne! - zawo�a�. - Na to w og�le nie mo�na patrze�. Pfuj! � Pewnie, �e nie mo�na � zaskrzypia� p�ot. � Ale co mam zrobi�? Przecie� nie p�jd� do rzeki wyk�pa� si�. P�oty nie spaceruj�. Gdyby chmurka by�a taka uprzejma i pokropi�a mnie deszczem... Mo�e by to si� zmy�o... � Niestety � powiedzia�a chmurka. � Na dzisiaj deszczu w og�le nie ma w planie. Nie zapowiadano ani w radiu, ani w telewizji. Bardzo mi przykro. I szybko odsun�a si� w drugi koniec nieba, �eby nie widzie� okropnego malowid�a na p�ocie. � �adna historia... Ani kropli wody � lamentowa� p�ot. � Czy�bym musia� ju� na zawsze by� taki obsmarowany? Jakie brzydkie te rysunki! I jakie niegrzeczne! � A ja? - zaszumia� nagle krzak bzu. � Mo�e ja si� przydam? Pochyli� nad p�otem swoje ga��zki, wilgotne od rosy, szemrz�c: � Gdyby wiatr troch� pom�g�... � Ale� bardzo ch�tnie � zaszumia� wiatr. ? f I rozhu�ta� ga��zki bzu. A ga��zki: pac! pac! po kredowych malowid�ach. Zmy�y wszystkie piegi i rozczochrane w�osy, i krzywe skarpetki, i nogi jak patyki. - Jeszcze, jeszcze! - skrzypia� p�ot. - Jeszcze zosta�o sporo do zmycia. Ale na pr�no wiatr wia�, a bez macha� ga��zkami. Po prostu zabrak�o rosy. Nic wi�cej ju� nie da�o si� zmy�. - No i co? - krzykn�� p�ot. - Teraz jest jeszcze gorzej, ni� by�o! -t I a� zachwia� si� ca�y. Taki by� z�y. - Przestaniesz si� chwia�! - zamiaucza� kot, kt�ry siedzia� na p�ocie. - Na drugi raz uprzed�, przecie� m�g�bym spa�� i krzywd� sobie zrobi�! ^^P4 * � � * * Dziewczynce domalowa� u�miechni�t� buzi�, ch�opcu pi�knie uczesa� czuprynk�. A obojgu narysowa� nogi w bia�ych skarpetkach. I to �adne, proste nogi, nie �adne chude patyki. A �e jeszcze zosta�o mu troch� kredy, dopisa� co� pod spodem. - No i co? �zamiaucza�. � Lepiej? - O wiele lepiej - powiedzia� p�ot. 5- Bardzo dobrze - pochwali� krzak bzu. - Po prostu znakomicie - zawo�a� ksi�yc. -Cudownie! B�d� na to patrzy� przez ca�� noc! Rano Ala wsta�a i pobieg�a na podw�rko. Wojtek te� wsta� i te� pobieg� na podw�rko. Patrz� -i oczom nie wierz�. Na p�ocie, zamiast brzydkich i ko�lawych wczorajszych rysunk�w, pi�kne portrety z u�miechni�tymi buziami. I nawet podpisane: �to jest Ala, to jest Wojtek, zawsze si� grzecznie bawimy". ? Ala pomy�la�a: �To na pewno zrobi� Wojtek. Bardzo si� ciesz�, �e ju� si� nie gniewa". A Wojtek pomy�la�: �To na pewno zrobi�a Ala. Ciesz� si�, bo by�oby mi smutno bawi� si� samemu". I dzieci zacz�y si� wsp�lnie bawi�. A p�ot tak si� ucieszy�, �e a� si� zatrz�s� z uciechy. - Przesta� si� trz��� - powiedzia� kot - bo spadn� i nie wy�pi� si�. A okropnie jestem senny. Mia�em bardzo pracowit� noc... ISIS ii I �Copyright by I.W. �Nasza Ksi�garnia", Warszawa 1975 Redaktor El�bieta Brzoza Redaktor techniczny Maria Cielecka ISBN 83-10-07502-2 PRINTED IN POLAND Instytut Wydawniczy �Nasza Ksi�garnia" Warszawa 1984 r. Wydanie trzecie. Nak�ad 376000+300 egzemplarzy. Ark. wyd. 1.5. Ark. druk. A1-1.33. Papier offset, ki. III, 90 g. 70 * 100/24. Oddano do produkcji w lutym 1983 r. Podpisano do druku w styczniu 1984 r. ��dzka Drukarnia Dzie�owa, Zak�ad nr 3 w Tomaszowie Maz. Zam. nr 271/1102/83 M-25