15646
Szczegóły |
Tytuł |
15646 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
15646 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 15646 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
15646 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Andrzej Ajnenkiel
OD RZ�D�W LUDOWYCH DO PRZEWROTU MAJOWEGO Zarys dziej�w politycznych Polski 1918-1926
Obwoluta, ok�adka, karta tytu�owa ROBERT FRYDRYSIAK
463921
Redaktor DANUTA GIEYSZTOR-ROSA
Redaktor techniczny ANNA MARKOWSKA
Korektorzy"
WANDA MARKIEWICZ
IWONA WIDERA
� Copyright by Pa�stwowe Wydawnictwo �Wiedza Powszechna", Warszawa 1978
PRINTED IN POLAND
PW �Wiedza Powszechna" � Warszawa 1978 r. Wydanie IV. Nak�ad 10 000+300 egz. Obj�to�� 24,6 ark. wyd., 29,5 ark. druk. + 4 ark. wk�adek. Papier druk. sat. kl. IV, 70 g, 82X104. Podpisano do druku we wrze�niu 1978 r. Druk uko�czono we wrze�niu 1978 r.
Rzeszowskie Zak�ady Graficzne � Rzesz�w Wk�adki wykona�y ��dzkie Zak�ady Graficzne, Zak�ad nr 2. Zam. 2097/78. H-5-186. Cena z�. 75,�
K- �' ^
hol:
OD AUTORA
Ksi��ka, kt�r� oddaj� w r�ce Czytelnik�w, jest pr�b� popularnego zarysu dziej�w politycznych Polski od zarania drugiej niepodleg�o�ci w listopadzie 1918 r. po przewr�t majowy w roku 1926.
Decyduj�c si� na podj�cie pracy nad ni�, zdawa�em sobie spraw� z tego, �e na syntez� naukow� historii mi�dzywojennego dwudziestolecia przyjdzie czeka� jeszcze par� lat, �e badania s� w toku, �e wci�� brak opracowa� wielu szczeg�owych zagadnie� tego skomplikowanego okresu, �e wreszcie pe�nowarto�ciowa po- * pularyzacja powinna w zasadzie post�powa� w �lad za nauk�. Mimo to postanowi�em ksi��k� napisa�, zwa�ywszy, �e po pierwsze � przez jaki� czas b�dzie ona jedynym w�a�ciwie przegl�dem usystematyzowanych pod wzgl�dem chronologicznym wydarze� pierwszych lat drugiej niepodleg�o�ci, po drugie � zaspokoi ona w pewnej mierze g��d elementarnych niekiedy informacji dotycz�cych okresu, kt�ry ci�gle jeszcze b�d�c naszym dniem wczorajszym, nale�y ju� do innej epoki historycznej.
Nie si�ga�em na og� do �r�de� archiwalnych, opar�em si� na istniej�cych opracowaniach cz�ciowych i w�asnych fragmentarycznych badaniach. Przyj��em zasad� przedstawiania najwa�niejszych wydarze� i zja-
wisk natury politycznej i spo�ecznej na zarysowanym tle gospodarczym. Zasygnalizowa�em te� problemy o�wiaty i kultury.
S�dz�, �e ksi��ka spe�ni swe zadanie, je�li uka�e Czytelnikom oblicze kraju w pierwszych latach tamtego dwudziestolecia i zach�ci ich do poszukiwania dalszej lektury.
PIERWSZE DNI NIEPODLEG�O�CI
Najpierw oswobodzi� si� Krak�w
Likwidacja panowania zaborc�w, powstawanie niepodleg�ego pa�stwa polskiego zapocz�tkowane zosta�o w zaborze austriackim. Galicja mia�a statut autonomicznego kraju w monarchii habsburskiej. Obok urz�d�w pa�stwowych i rozbudowanego samorz�du istnia�y specjalne organy, tzw. krajowe, z sejmem na czele. Administracja, s�downictwo i szkolnictwo Galicji znajdowa�y si� w polskich r�kach, j�zykiem urz�dowym by� polski. Stan ten ca�kowicie odbiega� od sytuacji w pozosta�ych zaborach.
Rz�dy w Galicji sprawowa�a za zgod� w�adz austriackich miejscowa szlachta. Wielcy w�a�ciciele ziemscy i zwi�zana z nimi inteligencja nadawali ton w urz�dach i szkolnictwie, zw�aszcza wy�szym. Ta warstwa obsadzi�a te� krajowy episkopat, spo�r�d niej rekrutowa�a si� znaczna cz�� wy�szego kleru.
Nic te� dziwnego, �e o Galicji tak pisa�, niew�tpliwie z pewn� przesad�, jeden z obserwator�w epoki, sam zreszt� zwi�zany z warstw� szlacheck�: �...czasy �szcz�snej� autonomii galicyjskiej, w kt�rych de facto rz�dzi�o si� krajem trybem niejako folwarcznym, kiedy Potoccy, Sanguszkowie, Tarnowscy i Lubomirscy na zachodzie i w centrum, a Badeniowie, Sapiehowie, Go�u-chowscy e tutti �uanti na wschodzie kraju nadawali
ton, wiele zreszt� nieraz w zakresie w�adzy swojej robi�c dobrego" 1.
Polityczn� reprezentacj� galicyjskich wielkich posiadaczy byli rozbici na kilka grup konserwaty�ci. Lojali-stycznie nastawieni wobec Habsburg�w, w czasie I wojny �wiatowej g�osili program tzw. austro-polskiegc rozwi�zania sprawy polskiej, czyli przy��czenia Kr�lestwa Polskiego do zaboru austriackiego. Cios tej koncepcji zada�y same Austro-W�gry, podpisuj�c 9 lutego 1918 r. w Brze�ciu traktat pokojowy z kontrrewolucyjnym rz�dem tzw. Ukrai�skiej Republiki Ludowej i godz�c si� na wyodr�bnienie w autonomiczn� prowincj� Galicji wschodniej, zamieszkanej g��wnie przez ludno�� ukrai�sk�.
Wkr�tce jednak pa�stwa centralne znalaz�y si� w przededniu ostatecznej kl�ski. Dla narod�w �yj�cych w monarchii habsburskiej powsta�a mo�liwo�� uzyskania niepodleg�o�ci. 15 pa�dziernika pos�owie polscy do parlamentu austriackiego podj�li uchwa��, i� uwa�aj� si� odt�d za obywateli pa�stwa polskiego. Dwa dni p�niej cesarz Karol I proklamowa� przekszta�cenie pa�stwa w federacj�. Krok ten wszak�e nie przyni�s� monarsze po��danych rezultat�w. Prasa wiede�ska pisa�a w�wczas: �Narody wyprowadzaj� si� z Austrii nawet bez wypowiedzenia" 2. Pa�stwa koalicji popar�y te niepodleg�o�ciowe d��enia narod�w wchodz�cych w sk�ad Austro-W�gier.
28 pa�dziernika 1918 r. powsta�a w Krakowie Polska Komisja Likwidacyjna (PKL). Utworzyli j� przedstawiciele g��wnych polskich ugrupowa� politycznych w Galicji oraz reprezentanci �l�ska Cieszy�skiego. Przewodnicz�cym PKL zosta� Wincenty Witos, czo�owy dzia�acz Polskiego Stronnictwa Ludowego-�Piast" (PSL) w Galicji, zwi�zany pod�wczas z Lig� Na-rodow�.
Komisja uzna�a si� za organ powo�any do zlikwido-
8
wania rz�d�w austriackich w Galicji; uzna�a te� konieczno�� podporz�dkowania si� centralnemu rz�dowi polskiemu w Warszawie, jakkolwiek sprawa nawi�zania ewentualnych stosunk�w z gabinetem Rady Regencyjnej * napotyka�a w �onie Komisji przeciwnik�w. Stosunek do Rady Regencyjnej i jej rz�du by� zreszt� odzwierciedleniem sytuacji, w jakiej znalaz�a si� Rada. Jak wiadomo, sytuacja ta pogarsza�a si� z ka�dym niemal dniem.
Tymczasem w Galicji trwa�y przygotowania do utworzenia polskich si� zbrojnych. Dzia�ali w tym kierunku oficerowie-Polacy ze stacjonuj�cych w Galicji austriackich oddzia��w wojskowych, dawni legioni�ci i cz�onkowie Polskiej Organizacji Wojskowej (POW).
31 pa�dziernika 1918 r. na zebraniu PKL w magistracie krakowskim miejscowa generalicja austriacka podpisa�a akt kapitulacji. R�wnocze�nie na ulicach Krakowa rozbraja�y Austriak�w zaimprowizowane polskie oddzia�y wojskowe i ludno�� cywilna. Akcj� kierowa� by�y brygadier Legion�w, Boles�aw Roj�, mianowany przez PKL komendantem wojsk polskich.
Oto, co pisze na ten temat �wiadek wydarze�, dr Kazimierz B�kowski: �Polska jest naprawd�. Krak�w jest polski. �o�nierze, policjanci chodz� ju� z polskimi or�ami i kokardami. O 9 rano przyby�a generalicja [austriacka] do Pa�acu Wielopolskich u�o�y� si� z Komitetem [PKL]; gdy za��dano wydania magazyn�w etc. [genera�owie] zacz�li oponowa� i nie chcieli podpisa� protoko�u... Hr. Skarbek o�wiadczy� im, �e nie wyjd�, je�eli
* Nie wyja�niono ani w tek�cie ksi��ki, ani w przypisach rodowodu czy programu r�nych instytucji, ugrupowa� i organizacji politycznych wywodz�cych si� z okresu pierwszej wojny �wiatowej. Obszerne informacje na ich temat znajdzie Czytelnik w wydanych ju� ksi��kach Biblioteki Wiedzy Historycznej: J. Holzera i J. Molendy, Polska w pierwszej wojnie �wiatowej (wyd. III, 1974); H. Jab�o�skiego, Narodziny Drugiej Rzeczypospolitej (1962) oraz w S�owniku historii Polski (wyd. VI).
L
nie podpisz�; zacz�li pocz�tkowo grozi�, ale pokazano im sprowadzon� kompani� wojska 57 pu�ku z or�ami polskimi, wi�c zmi�kli. O godzinie 2 wyszed�em, a jeszcze protok� nie by� sko�czony, warta pilnowa�a wyj��, pos�ano po obiad do Grand Hotelu" 3.
Oswobodzenie Krakowa sta�o si� pocz�tkiem usuwania w�adz austriackich i na prowincji. PKL by�a w�wczas naczeln�, niezale�n� na razie od nikogo w�adz� dzielnicow�. Pracami Komisji kierowa�o prezydium, bie��c� dzia�alno�� prowadzi�o 12 wydzia��w. Powa�n� rol� odgrywa� wydzia� administracji kraju, kierowany przez hr. Zygmunta Lasockiego, cz�onka PSL-�Piast". Na czele administracji terenowej stan�li komisarze, mianowani przez PKL. Przewa�nie byli to dawni starostowie b�d� inni wy�si urz�dnicy austriaccy � Polacy. Zatrzymano te� wi�ksz� cz�� dotychczasowych funkcjonariuszy pa�stwowych, w�r�d nich �andarm�w, je�li byli narodowo�ci polskiej. Z �andarm�w tych utworzono now� s�u�b� bezpiecze�stwa, zwan� stra�� b�d� milicj�. PKL utrzymywa�a te� w�jt�w i zarz�dy gminne. Jej wydzia� wojskowy przyst�pi� w �cis�ym porozumieniu z w�adzami warszawskimi do organizowania si� zbrojnych.
W Komisji decyduj�ce stanowiska obsadzili �piastow-cy". Obok nich powa�n� rol� odgrywali endecy i cz�onkowie Polskiej Partii Socja�no-Demokratycznej (PPSD). Z jej to ramienia w prezydium PKL zasiedli Ignacy Da-szy�ski, a potem J�drzej Moraczewski. Nie znale�li si� w nim natomiast konserwaty�ci. �Piastowcy" i dzia�acze PPSD w kierownictwie Komisji �wiadcz� o przemianach, jakie zachodzi�y w�wczas i na terenie Galicji. Konserwaty�ci, skompromitowani doszcz�tnie sw� do ko�ca lojaln� postaw� wobec monarchii habsburskiej, nie mogli reprezentowa� polskiej w�adzy wobec zrady-kalizowanych wojn� i rewolucyjnymi wypadkami mas. Zachowali zreszt� swe wp�ywy w ko�ach dawnych
10
i
urz�dnik�w, powo�anych teraz przez PKL do polskiej s�u�by pa�stwowej.
Zasadniczym celem Komisji by�o sprawne obj�cie w�adzy i przeciwstawienie si� wszelkim pr�bom wprowadzania �anarchii i zam�tu". Jednak�e organy powo�ane przez PKL okaza�y si� s�abe. Wojna bowiem zaostrzy�a konflikty spo�eczne, kt�re ujawni�y si� w chwili kl�ski pa�stw centralnych. Galicja, podobnie jak inne ziemie cesarstwa Habsburg�w, by�a widowni� masowej demobilizacji. Przez kraj przeci�ga�y t�umy �o�nierzy powracaj�cych^ z front�w. Nap�ywali je�cy z Rosji, panowa� g��d, we wsiach przebywa�o wielu dezerter�w z armii austriackiej. Ich uzbrojona cz��, tzw. zielona kadra, ukrywa�a si� nadal. Mno�y�y si� naj�cia na dwory. Nowo utworzona polska s�u�ba bezpiecze�stwa nie mog�a opanowa� sytuacji. Wszystko to sprzyja�o radykalizacji znacznej cz�ci ch�op�w. Niejednokrotnie zabierali oni pasz� z dworskich pastwisk, drzewo z las�w, grozili zaj�ciem dworskiej ziemi. Wyst�pienia te mia�y najcz�ciej �ywio�owy charakter.
Ch�opsk� pr�b� zmiany tradycyjnego uk�adu si� i stosunk�w by�o utworzenie w listopadzie 1918 r. tzw. Re- � publiki Tarnobrzeskiej. Zaostrzone w ca�ej Galicji konflikty spo�eczne ujawni�y si� szczeg�lnie w powiatach tarnobrzeskim i s�siednich. By�y to tereny ubogie, oddalone od szlak�w komunikacyjnych, poro�ni�te lasami, charakteryzuj�ce si� rozdrobnieniem grunt�w ch�opskich, wi�ksz� ni� gdzie indziej liczb� gospodarstw kar�owatych obok znacznych maj�tk�w, a nawet latyfun-di�w obszarniczych. Do ordynacji dzikowskiej hrabi�w Tarnowskich nale�a�a przesz�o po�owa grunt�w ornych w powiecie. Tam w�a�nie dzia�a� m�ody ksi�dz Eugeniusz Oko�, g�osz�cy has�a przekazania ziemi ch�opom, oraz radykalizuj�cy si� by�y porucznik Legion�w Polskich Tomasz D�bal.
11
Ci dwaj ludzie odegrali powa�n� rol� w wydarzeniach w Tarnobrzeskiem. 6 listopada, na zebraniu oko�o 30 tys. ch�op�w, uchwalono usun�� w�adze powo�ane przez PKL i zast�pi� je wybranym przez ch�op�w Zjazdem Delegat�w, przekszta�conym nast�pnie w Komitet Powiatowy. Ch�opi postanowili rozbroi� �andarmeri� i utworzy� w�asn� milicj�, kt�ra powsta�a w poszczeg�lnych wsiach. Rozpocz�to usuwanie w�jt�w i innych przedstawicieli administracji. Wy�aniano nowe w�adze gminne. Przyw�dcy ch�opscy z Republiki Tarnobrzeskiej starali si� bezskutecznie uzyska� zgod� PKL na swe posuni�cia. Dotyczy�o to zw�aszcza spraw personalnych. Temu stanowi swoistych wsp�rz�d�w na obszarze kilku powiat�w przynios�y kres pacyfikacje wojskowe, dokonane z pocz�tkiem 1919 r.4
Na �l�sku Cieszy�skim w�adz� obj�a podobna do PKL Rada Narodowa Ksi�stwa Cieszy�skiego. Proklamowa�a ona przynale�no�� tej ziemi do Polski. Rada Narodowa i jej czeski odpowiednik Narodni Vybor zawar�y ugod� w sprawie prowizorycznego, opartego na kryterium j�zykowym podzia�u �l�ska Cieszy�skiego. Z ��daniami przy��czenia do Polski wyst�pi�a polska ludno�� Spisz� i Orawy.
W Galicji w�adza PKL si�ga�a do Sanu. Ostatnim jej o�rodkiem by� Przemy�l. Na wsch�d od Sanu Ukrai�skie Zgromadzenie Konstytucyjne, powsta�e 19 pa�dziernika 1918 r. we Lwowie, og�osi�o w momencie rozpadu monarchii austriackiej utworzenie Zachodnio-ukrai�skiej Republiki Ludowej z siedzib� we Lwowie. We Lwowie i w innych miastach Galicji wschodniej zgromadzono znaczne si�y z�o�one z �o�nierzy ukrai�skich, wydzielonych z demobilizuj�cej si� armii, oraz zapasy sprz�tu wojennego. W nocy z 31 pa�dziernika na 1 listopada oddzia�y ukrai�skie opanowa�y znaczn� cz�� Lwowa oraz Galicj� wschodni� a� po San. W mie�cie stawi�y im zaci�ty op�r dora�nie stworzone polskie
12
L
oddzia�y wojskowe, sk�adaj�ce si� z cz�onk�w istniej�cych polskich organizacji wojskowych, �o�nierzy-Pola-k�w z armii austriackiej oraz harcerzy. Dowodzi� nimi kpt. Czes�aw M�czy�ski. Oddzia�y te po kilku dniach opanowa�y zachodni� cz�� miasta. Po trzech tygodniach z Przemy�la przebi�a si� do Lwowa grupa wojsk polskich pod dow�dztwem p�ka Micha�a Karaszewicza--Tokarzewskiego. Trwa�y boje wok� miasta.
W ten spos�b rozpocz�y si� walki zbrojne o Galicj� wschodni�, w wi�kszo�ci zamieszkan� przez ludno�� ukrai�sk�. W chwili odradzania si� pa�stwa polskiego zarysowa� si� krwawy konflikt, dziel�cy przez ponad dwa dziesi�ciolecia bratnie narody. /
Co si� dzia�o w Lublinie
Rozpad Austro-W�gier i perspektywy rych�ej kl�ski Niemiec przy�pieszy�y przygotowania r�nych polskich o�rodk�w politycznych do obj�cia w�adzy.
Dzia�a�a w tym kierunku Rada Regencyjna i jej rz�d. Rada zdawa�a sobie spraw� z tego, �e jest skom-* promitowana, �e w warunkach wzrostu nastroj�w rewolucyjnych w Europie jej monarchiczne oblicze jest anachronizmem. St�d gor�czkowe pr�by, jakie podj�a, by rozszerzy� swe oparcie w spo�ecze�stwie. W tym celu powo�a�a endecki, a wi�c prokoalicyjny, gabinet J�zefa Swie�y�skiego, wszcz�a starania u rz�du niemieckiego o uwolnienie internowanego Pi�sudskiego, pr�bowa�a pozyska� bliskich mu pod wzgl�dem politycznym ludzi.
W okupowanej przez Niemc�w Warszawie trwa�y, prawdopodobnie od pierwszych dni listopada 1918 r., przygotowania do wy�onienia innego rz�du. 2 listopada odby�o si� tu tajne zebranie, w kt�rym uczestniczyli dzia�acze Polskiej Partii Socjalistycznej-Frakcji Rewo-
13
lucyjnej (PPS), PSL-�Wyzwolenie" i ugrupowa� inteligenckich. Cz�� obecnych stanowili cz�onkowie Konwentu, tajnej organizacji grupuj�cej pi�sudczyk�w. Ton nadawa� jeden z najbli�szych wsp�pracownik�w Pi�-sudskiego, pu�kownik Legion�w Polskich, Komendant G��wny POW, Edward Rydz-Smig�y. Rozpocz�� on posiedzenie, �referuj�c potrzeb� utworzenia tymczasowego rz�du republika�sko-demokratycznego, a to wobec kl�ski i rozprz�enia wojsk okupacyjnych, konieczno�ci utrzymania mo�liwego w tak prze�omowej sytuacji porz�dku, niedopuszczenia do zagra�aj�cej nam anarchii i pozyskania mas ch�opskich i robotniczych dla powstaj�cego pa�stwa polskiego. Do powzi�cia tej decyzji zmusza nadto niepopularno�� w�r�d rzesz ludowych i inteligencji niepodleg�o�ciowej Rady Regencyjnej, kt�rej �r�d�o w�adzy nie pochodzi od narodu" 5. Rz�d mia� dzia�a� do powrotu Pi�sudskiego, siedzib� jego mia� by� Lublin, poniewa� tam stacjonowa� pu�k z�o�ony z dawnych legionist�w. Rydz-Smig�y, �poza konieczno�ci� tworzenia armii, utrzymania �adu i mo�liwej sp�lnoty w kraju oraz obrony zagro�onych granic pa�stwa, nie poruszy� �adnych punkt�w programu spo�ecznego czy gospodarczego przysz�ego rz�du, podobnie jak i nast�pni m�wcy, zabieraj�cy g�os w dyskusji. Armia, likwidacja okupacji, zabezpieczenie powstaj�cego pa�stwa przed nadci�gaj�cymi od wschodu i zachodu burzami by�y dominant� zakonspirowanego zebrania. [Przeciwko] zarysowanej przez gen. Rydza-Smig�ego linii dzia�ania nikt nie oponowa� ani jej nie modyfikowa�. Wszystko zdawa�o si� by� u�o�one i przygotowane"6. Podczas trwaj�cych przygotowa� do powo�ania rz�du w Lublinie gabinet Swie�y�skiego usi�owa� w drodze papierowego zamachu stanu odci�� si� od Rady Regencyjnej. Wyda� wi�c odezw� nawo�uj�c� do utworzenia �rz�du narodowego... w porozumieniu z politycznymi stronnictwami przedstawiaj�cymi pracuj�cy lud pol-
14
ski". Celem tych zabieg�w mia�a by� budowa �zjednoczonej, wolnej Polski Ludowej"7. To tak niezwyk�e u endek�w s�ownictwo stanowi�o niew�tpliwy wyraz przystosowywania si� do nowej sytuacji. Nie jest zreszt� rzecz� wykluczon�, �e rz�d Swie�y�skiego prowadzi� jakie� pertraktacje ze stronnictwami lewicy niepodleg�o�ciowej. Praktycznym rezultatem tego swoistego zamachu stanu okaza�a si� natychmiastowa dymisja, udzielona gabinetowi przez Rad� Regencyjn�, kontra-sygnowana zreszt� przez samego Swie�y�skiego. Rada powo�a�a nowy, prowizoryczny gabinet pod przewodnictwem kierownika kancelarii Rady Ministr�w, W�adys�awa Wr�blewskiego, zlecaj�c jednocze�nie wybitnemu konserwaty�cie, zaanga�owanemu w dzia�alno�� polityczn� na kresach wschodnich, ksi�ciu Eustachemu Sapie�e, podj�cie rokowa� o utworzenie rz�du.
Powo�anie przez Rad� Regencyjn� nowego, uleg�ego jej gabinetu mog�o jedynie zaogni� sytuacj�. W ostatnim okresie okupacji bowiem nast�pi� wyra�ny wzrost radykalizacji mas ludowych. Oddzia�ywa� przyk�ad rewolucji rosyjskiej, o kt�rej opowiadali powracaj�cy z niewoli je�cy, wp�ywa�a agitacja partii rewolucyj-nych. Ch�opi odmawiali dostarczania uci��liwych kontyngent�w, zdarza�y si� wypadki zbiorowego wyr�bu las�w, gdzieniegdzie m�wiono o przejmowaniu maj�tk�w obszarniczych i skarbowych. Niema�y wp�yw na postaw� ludno�ci mia�a s�abo�� aparatu wojskowego okupanta. Os�abienie to szczeg�lnie uwydatni�o si� na terenach okupacji austriackiej, gdzie o�ywion� dzia�alno�� rozwija�y ugrupowania lewicy niepodleg�o�ciowej, gdzie POW przygotowywa�a si� do zbrojnego wyst�pienia.
W nast�pstwie manifestu cesarza Karola o przekszta�ceniu monarchii w federacj� dokonany zosta� podzia� armii na formacje narodowe. Doprowadzi� on do jej szybkiego rozk�adu. W tych warunkach od 1 do 5 listopada POW oraz cz�ciowo wojskowe jednostki polskie,
15
wydzielone z armii austro-w�gierskiej, rozbroi�y jej oddzia�y. Dokonano tego niemal bez rozlewu krwi, po czym dawne oddzia�y okupacyjne opu�ci�y obszar Kr�lestwa, g��wnie kolej�.
W Lublinie Generalny Komisarz Rz�du z ramienia Rady Regencyjnej Juliusz Zdanowski, nie dysponuj�c w�asnym aparatem wykonawczym, usi�owa� zast�pi� go przede wszystkim rozpadaj�c� si� administracj� okupacyjn�, znienawidzon� przez ludno��. Nowe urz�dy staro�ci�skie, na kt�rych czele stan�li przewa�nie obszarnicy, napotyka�y niech�� ludno�ci oraz op�r POW i cz�sto okazywa�y si� wobec nich bezsilne. W niekt�rych miejscowo�ciach, na przyk�ad w Kozienicach, Wierzbni-ku czy I��y, powsta�y komitety rewolucyjne, rady ro-botniczo-�o�nierskie itp. Usuwa�y one urz�dnik�w podporz�dkowanych Radzie Regencyjnej.
5 listopada z inicjatywy Socjaldemokracji Kr�lestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL) oraz PPS-Lewicy powsta�a w Lublinie pierwsza w Polsce Rada Delegat�w Robotniczych (RDR), do kt�rej weszli przedstawiciele PPS-Lewicy, SDKPiL, PPS-Frakcji i Bundu. Obie partie lewicy rewolucyjnej, inspiruj�ce powstanie RDR, uwa�a�y, �e rady takie powinny sta� si� o�rodkami mobilizacji proletariatu do walki o obalenie kapitalizmu. PPS-Frakcja Rewolucyjna natomiast twierdzi�a, i� rady powinny jedynie reprezentowa� proletariat wobec organ�w w�adzy niepodleg�ego pa�stwa. Na analogicznym stanowisku sta� r�wnie� Narodowy Zwi�zek Robotniczy (NZR).
6 listopada Lubelska Rada Delegat�w Robotniczych zwo�a�a wiec. Przyj�to na nim rezolucje zg�aszane przez r�ne partie reprezentowane w Radzie. M�wi�y one o obaleniu Rady Regencyjnej i jej rz�du, wprowadzeniu o�miogodzinnego dnia pracy i zorganizowaniu Milicji Robotniczej. Na wniosek PPS-Frakcji wiec przyj�� rezolucj� o powo�aniu rz�du 8.
16
Tymczasem tw�rcy przysz�ego rz�du, uczestnicy wspomnianego uprzednio tajnego zebrania w Warszawie, dokonywali w Lublinie ostatnich przygotowa�. W nocy z 6 na 7 listopada wydrukowano manifest. Wczesnym rankiem proklamowano utworzenie rz�du, a przedtem jeszcze, noc�, z�o�y�y mu przysi�g� wierno�ci oddzia�y POW i poszczeg�lni oficerowie Polskiej Si�y Zbrojnej, kt�ra podlega�a Radzie Regencyjnej. Obsadzono poczt� i kolej. W mie�cie trwa� og�oszony przez RDR strajk powszechny.
Do rz�du weszli: Ignacy Daszy�ski (PPSD) � premier, kierownik spraw zagranicznych i sprawiedliwo�ci; Stanis�aw Thugutt (PSL-�Wyzwolenie") � minister spraw wewn�trznych; Edward Rydz-Smig�y � minister wojny; Tomasz Arciszewski (PPS) � minister pracy i opieki spo�ecznej; Juliusz Poniatowski (PSL-�Wyzwolenie") � minister rolnictwa i aprowizacji; Marian Ma-linowski �Wojtek" (PPS) � minister rob�t publicznych; Medard Downarowicz (Stronnictwo Niezawis�o�ci Narodowej, SNN) � minister propagandy i prasy. Ministrami bez teki zostali: Tomasz Nocznicki i B�a�ej Stolarski (obaj z PSL-�Wyzwolenie") oraz Bronis�aw. Ziemi�c- , ki (PPS). Resort�w przemys�u, handlu i o�wiaty nie obsadzono.
G��wnymi si�ami politycznymi, na kt�rych opar� si� rz�d, by�y PPS-Frakcja i PSL-�Wyzwolenie". Obie partie, pierwsza maj�ca znaczne wp�ywy w�r�d robotnik�w Lublina, druga � na wsi lubelskiej, stwarza�y mu mo�liwo�ci oddzia�ywania na masy. Pewn� rol� polityczn� odgrywali te� dzia�acze inteligenckich ugrupowa� zwi�zanych z lewic� niepodleg�o�ciow�. Sprawn� pomoc� dla rz�du by�a POW. W�r�d cz�onk�w gabinetu i jego najbli�szych wsp�pracownik�w znajdowa�o si� wielu czo�owych ludzi Konwentu.
Tw�rcy rz�du przewidywali, �e wejd� do� tak�e przedstawiciele PSL-�Piast^ "przede wszystkim zapro-
� Od rz�d�w ludowych...
17
szony do Lublina Wincenty Witos. Byli o tym tak przekonani, �e z g�ry podpisali Witosa na wydrukowanym tek�cie manifestu. Ten jednak uzale�ni� wej�cie do rz�du od powo�ania do� przedstawicieli zaboru pruskiego, gdzie, jak wiadomo, dominowa�a endecja. Poniewa� propozycj� jego odrzucono, Witos wr�ci� do Krakowa. Na jego decyzj� m�g� wp�yn�� fakt, �e zaproponowano mu � prezesowi PKL, przyw�dcy najwi�kszego ugru-" powania ch�opskiego � jedynie tek� aprowizacji. Witos, kt�ry mia� prawo oczekiwa�, �e w Lublinie odegra powa�niejsz� rol�, podj��, ju� w Krakowie, rokowania z endekami w sprawie utworzenia nowego gabinetu, konkurencyjnego wobec Rz�du Ludowego9.
Manifest Tymczasowego Rz�du Ludowego Republiki Polskiej, bo tak� rz�d �w przyj�� nazw�, g�osi�, �e w warunkach dokonuj�cych si� przemian spo�ecznych i politycznych lud pracuj�cy musi wzi�� w swe r�ce w�adz�, by w tej fazie wojny walczy� o niepodleg�o�� i zjednoczenie ziem polskich. Zapowiada� republika�sk� form� rz�d�w i zwo�anie sejmu pochodz�cego z demokratycznych wybor�w, proklamowa� natychmiastowe wprowadzenie swob�d obywatelskich, upa�stwowienie donacji i majorat�w oraz las�w, a w �lad za rezolucj� RDR ustanowienie o�miogodzinnego dnia pracy. Przewidywa� wniesienie pod obrady sejmu projekt�w wielu reform spo�ecznych: przymusowego wyw�aszczenia wielkiej w�asno�ci rolnej, upa�stwowienia kopal�, sa-lin, przemys�u naftowego, komunikacji, udzia�u robotnik�w w administracji zak�ad�w nie upa�stwowionych, praw o ochronie pracy, ubezpieczenia od bezrobocia i na staro�� oraz wprowadzenia powszechnego, obowi�zkowego i bezp�atnego �wieckiego nauczania. Og�asza� te� rozwi�zanie Rady Regencyjnej, proklamowa� oswobodzenie okupowanej przez Niemc�w cz�ci Kr�lestwa i zjednoczenie wszystkich ziem Polski wraz z w�asnym wybrze�em morskim.
18
Manifest stanowi� wyraz najradykalniejszych spo�r�d nierewolucyjnych koncepcji politycznych sformu�owanych w mi�dzywojennym dwudziestoleciu. Wyra�nie okre�la�, zgodnie ze stanowiskiem ugrupowa� lewicy niepodleg�o�ciowej, demokratyczno-repu-blika�ski charakter ustroju rodz�cego si� pa�stwa polskiego i zarysowa� szeroki program przeobra�e� spo-�eczno-politycznych.
Rz�d, wyst�puj�c przeciw reakcyjnej Radzie Regencyjnej, jednocze�nie odcina� si� od metod i ugrupowa� rewolucyjnej lewicy. Ten dwoisty charakter jego posuni�� tak okre�li� p�niej wybitny dzia�acz PPS, Mieczys�aw Niedzia�kowski: �W tym tragicznie trudnym po�o�eniu Tymczasowy Rz�d Ludowy w Lublinie... skierowa� stanowczo, po m�sku, nieodwo�alnie, budownic-' two pa�stwowe na szlak demokracji, �ci�le m�wi�c demokracji parlamentarnej. W Lublinie, w dniu 7 listopada 1918 r., zadano cios �miertelny komunizmowi w Polsce..." 19
Rydz-Smig�y og�osi� 7 listopada mobilizacj� POW i by�ych �o�nierzy-Polak�w z armii zaborczych. Liczono si� z konieczno�ci� zbrojnego oswobodzenia ziem poi-� skich spod okupacji niemieckiej. Rz�d lubelski pr�bowa� te�, bezskutecznie zreszt�, podporz�dkowa� sobie Polsk� Komisj� Likwidacyjn�. PPSD, uczestnicz�ca w pracach PKL, deklarowa�a wprawdzie poparcie dla rz�du, nie uczyni�a jednak �adnych konkretnych krok�w w tym kierunku. Moraczewski uzyska� jedynie swoist� neutralno�� gen. Boles�awa Roji, faktycznego zwierzchnika tworz�cych si� wojsk polskich w Krakowie.
Deklaracj� o podporz�dkowaniu si� Lublinowi og�osi�a Republika Tarnobrzeska oraz Rada Robotnicza w Przemy�lu, nie mia�o to wszak�e wi�kszego znaczenia. Rada Regencyjna i podleg�e jej. oddzia�y Polskiej Si�y Zbrojnej uwa�a�y wojska lubelskie za �obce i wro-
19
ii
bu Bpedojst[
t[5Cqo 'II
-j 8T6I
n 6
afniufa�o
-n[OA\ai zoBjBizp jCubuz sbzo Xzsznjp zazid fiujad ogazo -mbuojt/m n�a�iuiox ogaoBZDTupoMazjd aCDifunji -om;s -uazoaidza� i Co^ods EofeCnuiAzj^n 'o;sbiui BDBCnjoJ�Bd
B0bCbiUBJL[0O 'BTpJBMf} BU0AU3ZQ
ui9ub�jo "I
ejBjaidod
bms BiuBpfe^ -^DBad z qoBtu3itqoM.z i qoBiDa[^zad m 'Xzooqoa uaizp ^uuizpoSotutso auoMjazQ BiuBM^tu^zj^n op qoi ofefBzsnuiz " M9;si[BiTdB>[ bu B{BpB{JiB^[ "amaja; uiioms bu BiDafqo op arazBj^M Bjezjatuiz 'nuoigaj o�au
-ZDTtUOUOJja T OgaUZ0�tI�d BlOiCz OSOJBO BU
BPBH '?sozs>iatM fara av
-sos I ^MOjqBQ pBJ Biuazofefod z B{B;sMod niupnag
�uoaq
zbjo MC5(iu�oqoj iuojq Biuazsou op qoXujop q{; npJBMf) CauoMjazQ iSajazs m obSbtom 'Biq&t�BZ -odsog BMptuAioJapf MOJ{iu;oqoj zazid BioaCazjd
OBMODBJdO OUOTMOUB^SOd iCpBJJ CaiJfOatMOUSOS O
jiuio^ muBjqaz b^j; -noMousos m BjB;sAvod BpBdo;sn II "TroTtod tub 'b^sCom tub tub; ara t 'iCMOjqBQ aoTuptzp fezora;oqoj 'o
szjjb; Sis B|jzpoJBu uiiC� nrap ^V 'st �saaj 3ms m Ca{Bo Bpafn op ais BTuBMo;og^zad op t tsm bu i av Mo;Bgapa PBH B?uazjoM;n op cua;sajTUBui z tiCbjjj ogafBo Avo5[TU�oqoj op ais BjiAvouB;sod zbjo ogaTJfDaTiiiaTU rrjBUB�afOJd
uioopoMiCzjd 'qoXMopnq iCzJBSTUio^ ajzpBa Cai
BjuaTAYOipzod buo B|B{saz
BpBa uib; BjB^SMod Bmp zogai �CazDTUJOf) aTMOjq -bq m iCuqoazsMod ^CBa^s ouBMOuiB^oad BpBdo;sn 8
�j go6I TfonioMai tisbzo po qo.LMO3i[B.i:is j^bav qD^AVos -bui z ofauAfs fe;zsaaz 3Tqa{gBZ -M9>iTu;oqoj 5ts ntueM -oznB�i^pBJ 0{Bf^zjds aTOoqoazaq -bj 0UBTuiBqDnjaTun uaTAYOuiBZ psoupnj; auzoBuz mq&^gBZ & ojBMopoMods -uao M�suBd &TS aTUBuiBjBZ ojaidoa 'oSCbz qOiCum op
n; B{p nuoTgaj oga; XzoJBpodsog
qazj;od
-A/a puBdn: i[Q 'UI0TU3Z0ZSTUZ UlA\i jui OMOJfunso^ 5 iCuCoM
3TBBZ0 M O{ gS^TT 3JO�3{ 'UITJlSAVOJq1 fe(Q TlTqa{gBZ A \ ;urug
Xu;Bpod om .o-�iHA/A bu ojtjbj; HC T& BTU3ZI0M} i o^sbh
-\OJi /AoyfiW] toqoa XoBtd t XDBjd / AosfunaBM ara: B[B;sn i
-3TU
-OJ
SBZDAVO/W �TfoBJ�SIUTtUpB qOT T qD^ZDTUJBZSqO Z BTUBMnsn T
bzjbpz "BTuazo{od ogaijjzap o qoiCofezo|BM 'qo^u]OJ
qoAAVOSBUI UI3U3J3; SBZOAVCpod
BUZ
bu
zszad
BTU3ZJOAV^ T
m 'tCobj;stutuipb
BTUBMOZtUBgjO
3tu A� 'feuzoajods
3TU Xq '^MBqO Z C3M0UI
op opsndop Ajspqo stu lBqo apBy Aq '{Btui 3tu zs; uo t 3|B 'nui3TJ?spqni tmopbzj Mpazjd oidfe^s
-A/A BjgoUI 3TU 'BUXTSZ3q 'BUf^DU3g3�J BpBy" :BZpj3IM;S
Bq3Zj;n^; mbjstub;s �i^aoiSTH �feuCojqz bCousaus;
-UT pEU J3MBU BlBMIJS^UiaZjd BpBy ',, (lOM;SJBDOUI 3I�
-0AV3J M BUO 3TS
-op AufoM nqonqAA\ i
Compiegne w p�nocnej Francji delegacja niemiecka podpisa�a rozejm na warunkach podyktowanych przez g��wnodowodz�cego wojsk koalicji, marsza�ka Ferdynanda Focha. Przewidywa�y one natychmiastowe wycofanie wojsk niemieckich z okupowanych terytori�w Belgii i Francji, z Alzacji i Lotaryngii, z lewego brzegu Renu, z Austro-W�gier, Rumunii i Turcji oraz wydanie sprz�tu wojennego i �rodk�w komunikacji.
Rozejm regulowa� w pewnej mierze tak�e kwestie polskie. Wbrew staraniom Komitetu Narodowego Polskiego (KNP) w Pary�u nie dotyczy� on ziem zaboru pruskiego. Niemcy zmuszono do rezygnacji z postanowie� traktatu brzeskiego z marca 1918 r. i do ewakuowania swych wojsk oraz personelu cywilnego z obszar�w nale��cych uprzednio do Rosji, a wi�c i z Kr�lestwa. Pa�stwa koalicji zastrzeg�y sobie ponadto �wolny dost�p... do obszar�w ewakuowanych przez Niemc�w na wschodzie albo przez Gda�sk, albo Wis��, by m�c ludno�� zabezpieczy� w �ywno�� i w celu utrzymania porz�dku" 15. Charakterystycznie brzmia� 12 artyku� rozejmu: ewakuacja mia�a nast�pi� w chwili, kt�r� koalicja �uzna za odpowiedni�" 16.
Rada Najwy�sza pa�stw koalicji zdecydowa�a pozostawi� przej�ciowo armi� niemieck� na okupowanych przez ni� obszarach by�ego cesarstwa rosyjskiego, by przekszta�ci� je w zaplecze przysz�ej interwencji zbrojnej przeciw Rosji Radzieckiej. KNP obawia� si� te�, �e rewolucja ogarnie ziemie polskie. St�d zrodzi�a si� zbie�na z celami koalicji interwencja przewodnicz�cego KNP, przyw�dcy endecji Romana Dmowskiego, kt�ry pisa� p�niej: �Stan�o mi przed oczyma po�o�enie Polski. Wojska polskiego w�a�ciwie w kraju nie ma, alianci ze swoim wojskiem nie przyszli, wojsko niemieckie usuwa si� do Niemiec, a na jego miejsce wlewa si� fala bolszewicka ze wschodu. Uda�em si� natychmiast do Lansinga [ameryka�skiego sekretarza sta-
22
nu] i za��da�em uzupe�nienia tego artyku�u zastrze�eniem, �e na wschodzie ewakuacja wojsk niemieckich nast�pi dopiero wtedy, gdy pa�stwa sprzymierzone tego za��daj�"". Wojska niemieckie, pobite na Zachodzie, mia�y na Wschodzie stanowi� tymczasow� zapor� oddzielaj�c� rewolucyjn� Rosj� od innych kraj�w Europy.
Wybuch rewolucji w Niemczech spowodowa�, �e rz�d niemiecki zdecydowa� si� wypu�ci� uwi�zionego w Magdeburgu Pi�sudskiego. 10 listopada przyby� on pod opiek� rotmistrza Paula von Gulpena do Warszawy. Na dworcu, obok grupy peowiak�w z komendantem POW na terenach okupowanych przez Niemc�w, Adamem Kocem, oczekiwa� go regent, ksi��� Zdzis�aw Lubomir-ski. Pi�sudski na zaproszenie Lubomirskiego uda� si� do jego mieszkania. Rozpocz�y si� rokowania z regentami. Oto, co o �wczesnej osobistej pozycji Pi�sudskiego pisa� hrabia Hutten-Czapski, wysoki urz�dnik niemieckich w�adz okupacyjnych w Warszawie: �przez wygnanie swe [Pi�sudski] sta� si� postaci� legendarn�... uwi�zienie ponadto usun�o go od zamieszek obu lat ostatnich i uchroni�o od zrobienia sobie nieprzyjaci�. Pi�* sudski sam o�wiadczy�..., �e internowania swego nie ma za z�e okupacji niemieckiej, zdaj�c sobie spraw�, �e jego przymusowe oddalenie od codziennych walk politycznych zapewni�o mu swobod� decyzji" 1S.
Cieszy� si� wi�c poparciem wszystkich antyendeckich, nierewolucyjnych k� politycznych, poparciem oddanej mu POW, kadry wiernych legionist�w i rz�du w Lublinie z Daszy�skim i Rydzem-Smig�ym. Jego przesz�o��, aureola boj�w legionowych, fakt wi�zienia go przez Niemc�w � oto czynniki, kt�re w prze�omowym momencie odzyskiwania niepodleg�o�ci powodowa�y, �e uchodzi� za przysz�ego dyktatora. Osoba jego wielu ludziom zast�powa�a w�wczas program polityczny. Ponadto dla najrozs�dniejszych przedstawicieli klas po-
23
siadaj�cych stanowi�a gwarancj�, �e nie p�jdzie si� zbyt daleko w realizacji przemian spo�ecznych, �e przeszkodzi si� gro�nej dla bur�uazji ^rewolucji. Tak oceniali Pi�sudskiego, �cz�owieka opatrzno�ciowego", jedynego, �kt�ry m�g� stan�� na czele odradzaj�cej si� Polski", cz�onkowie Rady Regencyjnej 19.
Rewolucja w Niemczech zacz�a oddzia�ywa� na niemiecki garnizon okupacyjny w Warszawie. Uciek� z Warszawy gen. Hans Beseler. I tu zacz�y powstawa� rady �o�nierskie. Uwa�a�y one za sw�j g��wny cel zapewnienie �o�nierzom niemieckim szybkiego powrotu do kraju i ustrze�enie ich przed odwetem ze strony polskiej. Os�ab�a te� wyra�nie pod wp�ywem rewolucyjnych wydarze� w Niemczech wola oporu w dow�dztwie niemieckiego garnizonu w Warszawie. 10 listopada Rada �o�nierska (Soldatenrat) zwr�ci�a si� do Pi�sudskiego o zagwarantowanie �o�nierzom bezpiecznego powrotu. Pi�sudski zamierza� wyjecha� do uwolnionego ju� Lublina, ostatecznie jednak, nam�wiony przez regent�w do pozostania w Warszawie, zgodzi� si� na rokowania z delegatami Rady. Odby�y si� one jeszcze tej samej nocy. Pi�sudski za��da� oddania broni, taboru wojennego i sprz�tu kolejowego. Delegaci przyj�li te warunki.
10 listopada demonstrowano w Warszawie przeciwko Radzie Regencyjnej. Dzie� p�niej SDKPiL i PPS-Le-wica utworzy�y Rad� Delegat�w Robotniczych miasta Warszawy. Tego� dnia z inicjatywy partii rewolucyjnych odby�o si� pierwsze jej posiedzenie. Przewodnicz�cym Tymczasowej Komisji Wykonawczej zosta� dzia�acz SDKPiL, Franciszek Grzelszczak. W Radzie zasiadali reprezentanci SDKPiL, PPS-Lewicy oraz PPS--Frakcji. W�adze tej ostatniej jednak rych�o wycofa�y swoich przedstawicieli i utworzy�y 21 listopada 1918 r. odr�bn� Rad�. W stolicy wi�c, w prze�omowych dniach listopada, istnia�y dwie rady o r�nych koncepcjach
24
politycznych. D��enie wszak�e do jedno�ci by�o w masach robotniczych tak silne, �e PPS zmuszona zosta�a do zmiany stanowiska. 6 grudnia 1918 r. powsta�a wsp�lna dla obu rad Tymczasowa Komisja Wykonawcza, kt�ra mia�a przygotowa� wybory do po��czonej Rady. Pierwsze ' posiedzenie jednolitej Warszawskiej Rady Delegat�w Robotniczych, odby�o si� 5 stycznia 1919 r.
11 listopada 1918 r. Rada Regencyjna, �wobec gro��cego niebezpiecze�stwa zewn�trznego i wewn�trznego, dla ujednolicenia wszystkich zarz�dze� wojskowych i utrzymania porz�dku w kraju" 20, uzna�a za niezb�dne przekaza� Pi�sudskiemu ca�� w�adz� wojskow�. W tym samym dniu przybyli do Warszawy Daszy�ski i Rydz--Smig�y. Pi�sudski za��da�, aby rz�d lubelski rozwi�za� si� i pozostawi� mu swobod� dzia�ania. Tak si� te� sta�o. Rada Regencyjna zwr�ci�a si� do� �z pro�b� o podj�cie si� utworzenia rz�du narodowego"21. Pi�sudski rozpocz�� rokowania z ugrupowaniami politycznymi, a p�niej kontynuowa� je, z jego upowa�nienia, Daszy�ski. Nie przynios�y one wi�kszych wynik�w. Prawica, wyst�puj�ca w rozmowach pod firm� przedstawicieli zaboru pruskiego, odm�wi�a udzia�u w rz�dzie maj�cym stanowi� kontynuacj� lubelskiego. Do rozm�w zaproszono tak�e przedstawicieli PPS-Lewicy, partia ta jednak odrzuci�a propozycj� uczestnictwa w rokowaniach.
Patriotyczne nastroje ludno�ci, d��enie do jak najszybszego pozbycia si� znienawidzonych okupant�w, znalaz�y ju� uj�cie w rozbrajaniu Niemc�w, cz�sto samorzutnym. W Warszawie zacz�to ich rozbraja� 11 listopada. Jedynie o ratusz warszawski toczy�y si� wi�ksze walki. Wkr�tce poza Cytadel�, kt�ra przez kilka dni znajdowa�a si� jeszcze w r�ku okupanta, nie by�o w Warszawie uzbrojonych �o�nierzy niemieckich. Zawarto r�wnie� porozumienie w sprawie ewakuacji
25
Niemc�w z �odzi. I tu w rozbrajaniu uczestniczy�y organizacje dawnych dowborczyk�w, legionist�w, POW, boj�wki PPS-Frakcji i Narodowego Zwi�zku Robotniczego oraz ludno�� cywilna. Kolejarze, mimo zniszczenia taboru i zdewastowania linii kolejowych, przewie�li w kr�tkim czasie masy �o�nierzy niemieckich z Kr�lestwa do Niemiec.
Kilkusettysi�czne oddzia�y niemieckie, zgodnie z brzmieniem traktatu rozejmowego w Rethonde, pozosta�y na obszarze Oberkomando-Ost, tzw. Ober-Ostu, czyli na Suwalszczy�nie, w Bia�ostockiem, w nadbu-�a�skich rejonach dawnej guberni siedleckiej, a tak�e na Litwie, �otwie, Estonii, Bia�orusi i Ukrainie. Krwawo sko�czy�a si� pr�ba rozbrojenia Niemc�w w Mi�dzyrzecu Podlaskim, na terenie Ober-Ostu. Kilkudziesi�ciu peowiak�w wymordowano, Niemcy spacyfiko-wali miasto, dokonali tak�e pogromu ludno�ci w Bia�ej Podlaskiej. Wojska niemieckie, stacjonuj�ce w twierdzy brzeskiej, zamierza�y nawet wyruszy� na Warszaw�, ostatecznie jednak wskutek interwencji warszawskiego Soldatenratu zrezygnowa�y z tego. Okupacja niemiecka ziem po�o�onych na wsch�d od Kr�lestwa trwa�a nadal.
13 listopada PPS zorganizowa�a wielk� manifestacj� przeciwko Radzie Regencyjnej, zako�czon� zawieszeniem na Zamku kr�lewskim czerwonego sztandaru. Manifestacja stanowi�a demonstracj� wp�yw�w PPS w stolicy.
14 listopada Rada Regencyjna przekaza�a pe�ni� w�adzy Pi�sudskiemu, ten za� powo�a� rz�d o obliczu politycznym zbli�onym do gabinetu lubelskiego. Motywowa� to nast�puj�co: �Przewa�aj�ca wi�kszo�� doradza�a utworzenie rz�du nie tylko na podstawach demokratycznych, ale i z wybitnym udzia�em przedstawicieli ludu wiejskiego i miejskiego. Licz�c si� z pot�nymi pr�dami, zwyci�aj�cymi dzisiaj na zachodzie i wscho-
26
dzie Europy, zdecydowa�em si� zamianowa� prezydentem gabinetu pana pos�a Ignacego Daszy�skiego." Rz�d sk�ada� si� mia� obok przedstawicieli stronnictw tak�e z �wybitnych si� fachowych, niezale�nie od ich przekona� politycznych". Przej�ciowy charakter rz�du mia� nie dozwala� �na przeprowadzenie g��bokich reform spo�ecznych, kt�re uchwali� mo�e tylko Sejm Ustawodawczy" 22. Endecja podnios�a stanowczy protest przeciw osobie Daszy�skiego. Pi�sudski wi�c zdecydowa� si� na premiera bardziej odpowiadaj�cego endecji. Zosta� nim 18 listopada J�drzej Moraczewski, oddany Pi�sudskiemu dzia�acz PPSD i jeden z kierownik�w Konwentu.
Podstaw� polityczn� jego gabinetu, kt�ry w �lad za rz�dem lubelskim przyj�� nazw� Rz�du Ludowego, tworzy�y PPS i PPSD, formalnie jeszcze nie po��czone, oraz PSL-�Wyzwolenie". Weszli do� tak�e przedstawiciele radykalnej inteligencji oraz tzw. bezpartyjni fachowcy. Teki zarezerwowane dla endecji nie zosta�y przez ni� obj�te. Reprezentanci PSL-�Piast", mimo zgody na udzia� w rz�dzie, faktycznie w pracach jego nie uczestniczyli. Na ich miejsce weszli przedstawiciele PSL-Lewicy. Zwi�kszy�a si� tak�e grupa fachowc�w, kieruj�cych odpowiedzialnymi resortami: przemys�u i handlu, skarbu i aprowizacji. W ten spos�b rz�d, kt�ry mia� by� koalicyjny, okaza� si� w pewnym sensie kontynuacj� rz�du lubelskiego, ale o mniej radykalnym obliczu.
Najwi�ksz� rol� w tym gabinecie odgrywali poza premierem: minister spraw wewn�trznych Stanis�aw Thugutt oraz bliski wsp�pracownik Pi�sudskiego, realizator jego polityki wschodniej, minister spraw zagranicznych Leon Wasilewski. Ministrem wojny zosta� Pi�sudski, zast�powa� go p�k Jan Wroczy�ski, kt�ry odziedziczy� po nim tek�. Zgodnie z ��daniem Pi�sudskiego reformy od�o�ono do decyzji sejmu, co odpowia-
27
Niemc�w z �odzi. I tu w rozbrajaniu uczestniczy�y organizacje dawnych dowborczyk�w, legionist�w, POW, boj�wki PPS-Frakcji i Narodowego Zwi�zku Robotniczego oraz ludno�� cywilna. Kolejarze, mimo zniszczenia taboru i zdewastowania linii kolejowych, przewie�li w kr�tkim czasie masy �o�nierzy niemieckich z Kr�lestwa do Niemiec.
Kilkusettysi�czne oddzia�y niemieckie, zgodnie z brzmieniem traktatu rozejmowego w Rethonde, pozosta�y na obszarze Oberkomando-Ost, tzw. Ober-Ostu, czyli na Suwalszczy�nie, w Bia�ostockiem, w nadbu-�a�skich rejonach dawnej guberni siedleckiej, a tak�e na Litwie, �otwie, Estonii, Bia�orusi i Ukrainie. Krwawo sko�czy�a si� pr�ba rozbrojenia Niemc�w w Mi�dzyrzecu Podlaskim, na terenie Ober-Ostu. Kilkudziesi�ciu peowiak�w wymordowano, Niemcy spacyfiko-wali miasto, dokonali tak�e pogromu ludno�ci w Bia�ej Podlaskiej. Wojska niemieckie, stacjonuj�ce w twierdzy brzeskiej, zamierza�y nawet wyruszy� na Warszaw�, ostatecznie jednak wskutek interwencji warszawskiego Soldatenratu zrezygnowa�y z tego. Okupacja niemiecka ziem po�o�onych na wsch�d od Kr�lestwa trwa�a nadal.
13 listopada PPS zorganizowa�a wielk� manifestacj� przeciwko Radzie Regencyjnej, zako�czon� zawieszeniem na Zamku kr�lewskim czerwonego sztandaru. Manifestacja stanowi�a demonstracj� wp�yw�w PPS w stolicy.
14 listopada Rada Regencyjna przekaza�a pe�ni� w�adzy Pi�sudskiemu, ten za� powo�a� rz�d o obliczu politycznym zbli�onym do gabinetu lubelskiego. Motywowa� to nast�puj�co: �Przewa�aj�ca wi�kszo�� doradza�a utworzenie rz�du nie tylko na podstawach demokratycznych, ale i z wybitnym udzia�em przedstawicieli ludu wiejskiego i miejskiego. Licz�c si� z pot�nymi pr�dami, zwyci�aj�cymi dzisiaj na zachodzie i wscho-
26
dzie Europy, zdecydowa�em si� zamianowa� prezydentem gabinetu pana pos�a Ignacego Daszy�skiego." Rz�d sk�ada� si� mia� obok przedstawicieli stronnictw tak�e z �wybitnych si� fachowych, niezale�nie od ich przekona� politycznych". Przej�ciowy charakter rz�du mia� nie dozwala� �na przeprowadzenie g��bokich reform spo�ecznych, kt�re uchwali� mo�e tylko Sejm Ustawodawczy" 22. Endecja podnios�a stanowczy protest przeciw osobie Daszy�skiego. Pi�sudski wi�c zdecydowa� si� na premiera bardziej odpowiadaj�cego endecji. Zosta� nim 18 listopada J�drzej Moraczewski, oddany Pi�sudskiemu dzia�acz PPSD i jeden z kierownik�w Konwentu.
Podstaw� polityczn� jego gabinetu, kt�ry w �lad za rz�dem lubelskim przyj�� nazw� Rz�du Ludowego, tworzy�y PPS i PPSD, formalnie jeszcze nie po��czone, oraz PSL-�Wyzwolenie". Weszli do� tak�e przedstawiciele radykalnej inteligencji oraz tzw. bezpartyjni fachowcy. Teki zarezerwowane dla endecji nie zosta�y przez ni� obj�te. Reprezentanci PSL-�Piast", mimo zgody na udzia� w rz�dzie, faktycznie w pracach jego nie uczestniczyli. Na ich miejsce weszli przedstawiciel^ PSL-Lewicy. Zwi�kszy�a si� tak�e grupa fachowc�w, kieruj�cych odpowiedzialnymi resortami: przemys�u i handlu, skarbu i aprowizacji. W ten spos�b rz�d, kt�ry mia� by� koalicyjny, okaza� si� w pewnym sensie kontynuacj� rz�du lubelskiego, ale o mniej radykalnym obliczu.
Najwi�ksz� rol� w tym gabinecie odgrywali poza premierem: minister spraw wewn�trznych Stanis�aw Thugutt oraz bliski wsp�pracownik Pi�sudskiego, realizator jego polityki wschodniej, minister spraw zagranicznych Leon Wasilewski. Ministrem wojny zosta� Pi�sudski, zast�powa� go p�k Jan Wroczy�ski, kt�ry odziedziczy� po nim tek�. Zgodnie z ��daniem Pi�sudskiego reformy od�o�ono do decyzji sejmu, co odpowia-
27
da�o tak�e koncepcjom politycznym kierownictwa PPS. A zatem zapowied� rz�du Daszy�skiego o upa�stwowieniu las�w, donacji i majorat�w nie wesz�a w �ycie.
Jednym z pierwszych akt�w rz�du by�o ustalenie zasad przej�ciowej organizacji w�adz naczelnych pa�stwa. Rada Ministr�w okre�li�a charakter w�adzy Pi�sudskiego nast�puj�co: �Od dnia, w kt�rym Komen-�^ant\Pi�sudski mianowa� pos�a Daszy�skiego Prezydentem Ministr�w, spoczywa w osobie Komendanta... pe�nia w�adzy pa�stwowej... Dop�ki Sejm Ustawodawczy nie zebra� si�, w�adz� ustawodawcz� sprawuje g�owa pa�stwa, powo�ana u nas za powszechn� wol� ludu, a wi�c Komendant Pi�sudski. Wynika z tego, �e wszelkie akta tre�ci prawodawczej musz� mie� jego aprobat�... W�adz� wykonawcz� sprawuj� ministrowie, ka�dy w swoim zakresie dzia�ania. W dziedzinie tej w�adzy wykonawczej Komendant Pi�sudski zastrzeg� dla siebie tylko administracj� naczeln� spraw wojskowych... Ten fakt... nie uchyli� bynajmniej charakteru Komendanta... jako dzier�yciela zwierzchniej w�adzy pa�stwowej..."23
Zgodnie z tymi za�o�eniami rz�d opracowa� dekret, zatwierdzony nast�pnie przez Pi�sudskiego. Pi�sudski o�wiadczy� w nim, �e a� do czasu zwo�ania Sejmu Ustawodawczego obejmuje jako Tymczasowy Naczelnik Pa�stwa najwy�sz� w�adz� w Republice Polskiej. Polska wi�c odradza�a si� jako republika. W stosunku do stanu z okresu rozbior�w i monarchicznych koncepcji Rady Regencyjnej republika�ska forma rz�d�w mia�a charakter post�powy. Pi�sudski potwierdza� dalej decyzj� zwo�ania sejmu. Naczelnik Pa�stwa mia� powo�ywa� odpowiedzialnego przed nim premiera i ministr�w oraz zatwierdza� projekty akt�w prawnych uchwalanych przez rz�d. Akty te mia�y utraci� moc obowi�zuj�c� w przypadku nieprzedstawienia ich sej-
mowi do zatwierdzenia. W r�kach Pi�sudskiego natomiast spoczywa�a pe�nia w�adzy wojskowej.
Proces tworzenia przej�ciowych w�adz naczelnych pa�stwa zosta� wi�c 22 listopada zako�czony. Sprawowa�y one rz�dy tylko nad cz�ci� ziem polskich: nad ca�ym prawie Kr�lestwem i znaczn� cz�ci� by�ego zaboru austriackiego. Co do tego ostatniego, to PKL w Krakowie oraz Komisja Rz�dz�ca we Lwowie, utworzona po przebiciu si� tam polskich oddzia��w regularnych, posiada�y znaczn� autonomi� i nie. wydaje si�, aby zbytnio ulega�y Warszawie* 24. Zale�no�� administracyjna istnia�a od pocz�tku jedynie w dziedzinie wojskowej. Zab�r pruski za� w ca�o�ci znajdowa� si� jeszcze w r�kach niemieckich, podobnie jak tereny Ober-Ostu.
Mimo zastrze�e� co do zasi�gu terytorialnego w�adzy centralnego rz�du uzna� mo�na, i� druga po�owa listopada 1918 r. przynios�a wielkiej cz�ci narodu polskiego niepodleg�o��. Ostatni �o�nierze niemieccy opu�cili Warszaw� 17 listopada.
W historiografii mi�dzywojennej toczy�a si� dyskusja nad dat�, od kt�rej mo�na m�wi� o istnieniu niepod, leg�ego pa�stwa. Koncepcje wysuwane przez r�nych badaczy wynika�y najcz�ciej z ich orientacji politycznej. Endecy traktowali jako chwil� prze�omow� utworzenie rz�du �wie�y�skiego 2S, rzekomo niezale�nego od okupanta. Niekt�rzy badacze liczyli pocz�tek pa�stwa od aktu 5 listopada 1916 r. b�d� od innych dzia�a� pa�stw centralnych 26. Pi�sudczycy stali na stanowisku, �e decyduj�cym faktem by�o przybycie Pi�sudskiego do Warszawy27. Tym m.in. uzasadniano �wi�to pa�stwowe obchodzone 11 listopada **. Sam Pi�sudski prze-
* Rokowania w sprawie podporz�dkowania PKL rz�dowi toczy�y si� dopiero w grudniu 1918 r.
** Pi�sudski przyby� do Warszawy 10 listopada, dzie� 11 natomiast by� dat� podpisania przez Niemcy rozejmu, co oznacza�o w zasadzie zako�czenie dzia�a� wojennych.
29
IL
-aqo avouz 'Cajga^podaiu ayouz 'pfsjod uio^si� m bmou {bj9im;o j 9X61 pedo�sr^ �qoXzouajoM.z.LMOAvopo.i -bu j^bm noi^s^od qoB[atzp m ;j{und Xu;ojmz {idfe jbijo qoXupB{3iXzjdzaq i uaidaap qoBpa{opaisatzp
-r�p od ......�soiuop ai^Mzaiu }uauioui oSai^sjod np
-ojbu nio�sr� av OfiMOUB^s pso^Sajpodaiu aiuB^jsAzpo
�tCoi^BOii BM;suBd zazjd
ui^ubmoziubSjo 'moSojm i{3Azsi[bzjo8bzCbu CaC aizo�o m ais o{zb[buz Biuaiu^st oSbms n^fezood po 'ifon[OM3J BM�sSp^Mz apBj^nzaa m i zoai 'BM�suazoajods ps -Bizp CauzoX�ou;Bd nsjiUiCM m om&� aiu 'apisjod OM^suBd o^o \ 'atuazpoModaiu bu psojSaipodaiu BiuBJis^zpo .Lqojd -unjBM qo� zag -niuaisistodo^iaTM niuB^SMod sao^ns Caiuzod o; OfTM}B{fi -uii^snad azaoqBZ m Xpfezj za; -bjso psoupnj
za;
zbjo qjs[
{Bzsaids^zjd oo 'jodo iqe{s aizpg I qoazouiai^[ av nfunsojs bu bjbm aMopso{3aipodaiu Biuazfep ai^siod te tCso^j CautiConpMaa Mpazjd i a(B 'uioo Mpazad omA\ atu znC 'mo^iuzstiCos aosCaiui o� -af bu BjBunzs 'n;BJBo njjpBdn 3p}ro[SM 'Btoneo^ '[aiys
-JBD iCsoy � XDJOqBZ BIUBMOUIUItp-^AV Op JJEUpaC 3IS
{bzoiubjSo atu o3ai5js[od BM^susd aiuB^SMod bu
-31 M^jdj^\ "MOpOJBU BIUaiMOUB^SOUIBS &
-B3J i bjtso^S bjo;ii 'CaMo2{TUjaizpzBd iCoT^oMaj oav;s&p -Ajaz aiud&�SBu b 'n�BJBo aiuap3qo o^q pso{�aipodaiu BiUB^SiCzpo /ao-^iuuAzo qoXzDiupBSBZ z ui^upat az 'pfei� -od BZBMazjd AvoiiXjo;sTq poasM CaMopnq aosjod ^ 'og BpBdo;si[ aiMo^od faiSrup m oSaisisC^soa i Buaaa; qD^uozpoqoMSO bu Si Cai>ispd psoMOM^stiBd ^Mopnqpo saooJcE ' bu t iCdi^bo m MODJoqBZ s^bj z
oe
Z &TS OJ3Z0BZ
oiubs ui^zo Xzjd 'saooad oiiMOUB�s pso{3aipodaiu atu -BMT^s^zpo ZiCp3 'apsp Cau;aJ5{uo5i o dimoui oupn-� az 'uo tizpjaiM^ ->ItuqooJd uiBpy 'Sdd to\M.s\ z Xubzbtavz s[Xjo;siq \A� ApMBjd XzsziiqfBU az 'ais aCsp^M n; i �pso{Saipodam BiuB5jsXzpo �^Bj DBSidAzad Azapu uioj{ -iuuAzd uiisibC 'o; o j�ds ais \Ais[ A^p o feCsn^SiCp bz
�83 uia^uBdnjio z s o>[bC tupazadod
'bzsz/!mCbu BzpB{M Mo;uBdn3io po Buz O� Xpapf 'BpBdo�sii 22 uaizp bu
'�i 8T61 ajzpedo�sn m.
Aipf/it/ow
Mozofipjdg
Y^i?/So/a/f7y \ I DiptyM pod a/s aobfnpfouz fijojsqo
i '\ ^4-------�---------:---------
ou./sg O
YN0Ma3Z3
W-IM
ouifMO
^ A11U
cnej na politycznej mapie Europy. Nie tylko dla nas Polak�w, ale dla ka�dego cz�owieka na �wiecie, kt�ry jako tako zna� polski wk�ad w walk� o wolno�� i post�p, przekre�lenie rozbior�w Polski i powstanie mo�liwo�ci niepodleg�ego pa�stwa polskiego musia�o by� aktem sprawiedliwo�ci dziejowej. Trudno przeceni� znaczenie wyzwolenia w �yciu jakiegokolwiek b�d� narodu podbitego, ale w narodzie ponad wiek podzielonym, a posiadaj�cym mimo to olbrzymie poczucie w�asnej odr�bno�ci i wyj�tkowo bogat�, nigdy nie przerwan� tradycj� walk wyzwole�czych � odzyskanie niepodleg�o�ci musia�o by� uznane jako olbrzymie, najwi�ksze od kilku pokole� zwyci�stwo" 32.
A oto, co m�wi� o �wczesnych nastrojach Moraczew-ski: �... niepodobna odda� tego upojenia, tego sza�u rado�ci, jaki ludno�� polsk� w tym momencie ogarn��. Po 120 latach prys�y kordony. Nie ma ich! Wolno��! Niepodleg�o��! Zjednoczenie! W�asne pa�stwo! Na zawsze! Chaos? To nic. B�dzie dobrze. Wszystko b�dzie, bo jeste�my wolni od pijawek, z�odziei, rabusi�w, od czapki z b�czkiem, b�dziemy sami sob� rz�dzili... Kto tych kr�tkich dni nie prze�y�, kto nie szala� z rado�ci w tym czasie wraz z ca�ym narodem, ten nie dozna w swym �yciu najwi�kszej rado�ci. Cztery pokolenia nadaremno na t� chwil� czeka�y, pi�te doczeka�o. Od rana do wieczora gromadzi�y si� t�umy na rynkach miast; robotnik, urz�dnik porzuca� prac�, ch�op porzuca� rol� i lecia� do miasta, na rynek, dowiedzie� si�, przekona� si�, zobaczy� wojsko polskie, polskie napisy, or�y na urz�dach, rozczulano si� na widok kolejarzy, ba, na widok polskich policjant�w i �andarm�w" 33.
Do odradzaj�cej si� ojczyzny zwraca� si� jesieni� 1918 r. w podnios�ych s�owach Stefan �eromski: �B�d� pozdrowiona, przenajdro�sza ziemio nasza, kt�r� czcili�my mi�o�ci� bezdenn�, gdy� by�a pod otch�aniami w�d niewoli! B�d� pozdrowiona teraz i o ka�dej porze
32
1. Obsadzenie odwachu w Krakowie przez oddzia�y polskie
2. Pierwsza warta polska przed Pa�acem Namiestnikowskim w Warszawie
Rady Delegat�w Robotniczych miasta buMML
WIADOMO�CI
**DY DELEGAT�W ROBOTMICZYCH
Do proletarjatu Polski.
16. Organy prasowe Rad Delegat�w Robotniczych
mow� nasz� tysi�cletni� i na wieki wiek�w �wi�t�! B�d� pozdrowiona w sercu pokolenia, co si� jeszcze morduje i cierpi � oraz w sercu przysz�ych, szcz�liwych i radosnych!" 34
Odrodzenie w�asnego pa�stwa wzmog�o w najszerszych masach