Andrzej Ajnenkiel OD RZĄDÓW LUDOWYCH DO PRZEWROTU MAJOWEGO Zarys dziejów politycznych Polski 1918-1926 Obwoluta, okładka, karta tytułowa ROBERT FRYDRYSIAK 463921 Redaktor DANUTA GIEYSZTOR-ROSA Redaktor techniczny ANNA MARKOWSKA Korektorzy" WANDA MARKIEWICZ IWONA WIDERA © Copyright by Państwowe Wydawnictwo „Wiedza Powszechna", Warszawa 1978 PRINTED IN POLAND PW „Wiedza Powszechna" — Warszawa 1978 r. Wydanie IV. Nakład 10 000+300 egz. Objętość 24,6 ark. wyd., 29,5 ark. druk. + 4 ark. wkładek. Papier druk. sat. kl. IV, 70 g, 82X104. Podpisano do druku we wrześniu 1978 r. Druk ukończono we wrześniu 1978 r. Rzeszowskie Zakłady Graficzne — Rzeszów Wkładki wykonały Łódzkie Zakłady Graficzne, Zakład nr 2. Zam. 2097/78. H-5-186. Cena zł. 75,— K- ¦' ^ hol: OD AUTORA Książka, którą oddaję w ręce Czytelników, jest próbą popularnego zarysu dziejów politycznych Polski od zarania drugiej niepodległości w listopadzie 1918 r. po przewrót majowy w roku 1926. Decydując się na podjęcie pracy nad nią, zdawałem sobie sprawę z tego, że na syntezę naukową historii międzywojennego dwudziestolecia przyjdzie czekać jeszcze parę lat, że badania są w toku, że wciąż brak opracowań wielu szczegółowych zagadnień tego skomplikowanego okresu, że wreszcie pełnowartościowa po- * pularyzacja powinna w zasadzie postępować w ślad za nauką. Mimo to postanowiłem książkę napisać, zważywszy, że po pierwsze — przez jakiś czas będzie ona jedynym właściwie przeglądem usystematyzowanych pod względem chronologicznym wydarzeń pierwszych lat drugiej niepodległości, po drugie — zaspokoi ona w pewnej mierze głód elementarnych niekiedy informacji dotyczących okresu, który ciągle jeszcze będąc naszym dniem wczorajszym, należy już do innej epoki historycznej. Nie sięgałem na ogół do źródeł archiwalnych, oparłem się na istniejących opracowaniach częściowych i własnych fragmentarycznych badaniach. Przyjąłem zasadę przedstawiania najważniejszych wydarzeń i zja- wisk natury politycznej i społecznej na zarysowanym tle gospodarczym. Zasygnalizowałem też problemy oświaty i kultury. Sądzę, że książka spełni swe zadanie, jeśli ukaże Czytelnikom oblicze kraju w pierwszych latach tamtego dwudziestolecia i zachęci ich do poszukiwania dalszej lektury. PIERWSZE DNI NIEPODLEGŁOŚCI Najpierw oswobodził się Kraków Likwidacja panowania zaborców, powstawanie niepodległego państwa polskiego zapoczątkowane zostało w zaborze austriackim. Galicja miała statut autonomicznego kraju w monarchii habsburskiej. Obok urzędów państwowych i rozbudowanego samorządu istniały specjalne organy, tzw. krajowe, z sejmem na czele. Administracja, sądownictwo i szkolnictwo Galicji znajdowały się w polskich rękach, językiem urzędowym był polski. Stan ten całkowicie odbiegał od sytuacji w pozostałych zaborach. Rządy w Galicji sprawowała za zgodą władz austriackich miejscowa szlachta. Wielcy właściciele ziemscy i związana z nimi inteligencja nadawali ton w urzędach i szkolnictwie, zwłaszcza wyższym. Ta warstwa obsadziła też krajowy episkopat, spośród niej rekrutowała się znaczna część wyższego kleru. Nic też dziwnego, że o Galicji tak pisał, niewątpliwie z pewną przesadą, jeden z obserwatorów epoki, sam zresztą związany z warstwą szlachecką: „...czasy «szczęsnej» autonomii galicyjskiej, w których de facto rządziło się krajem trybem niejako folwarcznym, kiedy Potoccy, Sanguszkowie, Tarnowscy i Lubomirscy na zachodzie i w centrum, a Badeniowie, Sapiehowie, Gołu-chowscy e tutti ąuanti na wschodzie kraju nadawali ton, wiele zresztą nieraz w zakresie władzy swojej robiąc dobrego" 1. Polityczną reprezentacją galicyjskich wielkich posiadaczy byli rozbici na kilka grup konserwatyści. Lojali-stycznie nastawieni wobec Habsburgów, w czasie I wojny światowej głosili program tzw. austro-polskiegc rozwiązania sprawy polskiej, czyli przyłączenia Królestwa Polskiego do zaboru austriackiego. Cios tej koncepcji zadały same Austro-Węgry, podpisując 9 lutego 1918 r. w Brześciu traktat pokojowy z kontrrewolucyjnym rządem tzw. Ukraińskiej Republiki Ludowej i godząc się na wyodrębnienie w autonomiczną prowincję Galicji wschodniej, zamieszkanej głównie przez ludność ukraińską. Wkrótce jednak państwa centralne znalazły się w przededniu ostatecznej klęski. Dla narodów żyjących w monarchii habsburskiej powstała możliwość uzyskania niepodległości. 15 października posłowie polscy do parlamentu austriackiego podjęli uchwałę, iż uważają się odtąd za obywateli państwa polskiego. Dwa dni później cesarz Karol I proklamował przekształcenie państwa w federację. Krok ten wszakże nie przyniósł monarsze pożądanych rezultatów. Prasa wiedeńska pisała wówczas: „Narody wyprowadzają się z Austrii nawet bez wypowiedzenia" 2. Państwa koalicji poparły te niepodległościowe dążenia narodów wchodzących w skład Austro-Węgier. 28 października 1918 r. powstała w Krakowie Polska Komisja Likwidacyjna (PKL). Utworzyli ją przedstawiciele głównych polskich ugrupowań politycznych w Galicji oraz reprezentanci Śląska Cieszyńskiego. Przewodniczącym PKL został Wincenty Witos, czołowy działacz Polskiego Stronnictwa Ludowego-„Piast" (PSL) w Galicji, związany podówczas z Ligą Na-rodową. Komisja uznała się za organ powołany do zlikwido- 8 wania rządów austriackich w Galicji; uznała też konieczność podporządkowania się centralnemu rządowi polskiemu w Warszawie, jakkolwiek sprawa nawiązania ewentualnych stosunków z gabinetem Rady Regencyjnej * napotykała w łonie Komisji przeciwników. Stosunek do Rady Regencyjnej i jej rządu był zresztą odzwierciedleniem sytuacji, w jakiej znalazła się Rada. Jak wiadomo, sytuacja ta pogarszała się z każdym niemal dniem. Tymczasem w Galicji trwały przygotowania do utworzenia polskich sił zbrojnych. Działali w tym kierunku oficerowie-Polacy ze stacjonujących w Galicji austriackich oddziałów wojskowych, dawni legioniści i członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej (POW). 31 października 1918 r. na zebraniu PKL w magistracie krakowskim miejscowa generalicja austriacka podpisała akt kapitulacji. Równocześnie na ulicach Krakowa rozbrajały Austriaków zaimprowizowane polskie oddziały wojskowe i ludność cywilna. Akcją kierował były brygadier Legionów, Bolesław Roją, mianowany przez PKL komendantem wojsk polskich. Oto, co pisze na ten temat świadek wydarzeń, dr Kazimierz Bąkowski: „Polska jest naprawdę. Kraków jest polski. Żołnierze, policjanci chodzą już z polskimi orłami i kokardami. O 9 rano przybyła generalicja [austriacka] do Pałacu Wielopolskich ułożyć się z Komitetem [PKL]; gdy zażądano wydania magazynów etc. [generałowie] zaczęli oponować i nie chcieli podpisać protokołu... Hr. Skarbek oświadczył im, że nie wyjdą, jeżeli * Nie wyjaśniono ani w tekście książki, ani w przypisach rodowodu czy programu różnych instytucji, ugrupowań i organizacji politycznych wywodzących się z okresu pierwszej wojny światowej. Obszerne informacje na ich temat znajdzie Czytelnik w wydanych już książkach Biblioteki Wiedzy Historycznej: J. Holzera i J. Molendy, Polska w pierwszej wojnie światowej (wyd. III, 1974); H. Jabłońskiego, Narodziny Drugiej Rzeczypospolitej (1962) oraz w Słowniku historii Polski (wyd. VI). L nie podpiszą; zaczęli początkowo grozić, ale pokazano im sprowadzoną kompanię wojska 57 pułku z orłami polskimi, więc zmiękli. O godzinie 2 wyszedłem, a jeszcze protokół nie był skończony, warta pilnowała wyjść, posłano po obiad do Grand Hotelu" 3. Oswobodzenie Krakowa stało się początkiem usuwania władz austriackich i na prowincji. PKL była wówczas naczelną, niezależną na razie od nikogo władzą dzielnicową. Pracami Komisji kierowało prezydium, bieżącą działalność prowadziło 12 wydziałów. Poważną rolę odgrywał wydział administracji kraju, kierowany przez hr. Zygmunta Lasockiego, członka PSL-„Piast". Na czele administracji terenowej stanęli komisarze, mianowani przez PKL. Przeważnie byli to dawni starostowie bądź inni wyżsi urzędnicy austriaccy — Polacy. Zatrzymano też większą część dotychczasowych funkcjonariuszy państwowych, wśród nich żandarmów, jeśli byli narodowości polskiej. Z żandarmów tych utworzono nową służbę bezpieczeństwa, zwaną strażą bądź milicją. PKL utrzymywała też wójtów i zarządy gminne. Jej wydział wojskowy przystąpił w ścisłym porozumieniu z władzami warszawskimi do organizowania sił zbrojnych. W Komisji decydujące stanowiska obsadzili „piastow-cy". Obok nich poważną rolę odgrywali endecy i członkowie Polskiej Partii Socjałno-Demokratycznej (PPSD). Z jej to ramienia w prezydium PKL zasiedli Ignacy Da-szyński, a potem Jędrzej Moraczewski. Nie znaleźli się w nim natomiast konserwatyści. „Piastowcy" i działacze PPSD w kierownictwie Komisji świadczą o przemianach, jakie zachodziły wówczas i na terenie Galicji. Konserwatyści, skompromitowani doszczętnie swą do końca lojalną postawą wobec monarchii habsburskiej, nie mogli reprezentować polskiej władzy wobec zrady-kalizowanych wojną i rewolucyjnymi wypadkami mas. Zachowali zresztą swe wpływy w kołach dawnych 10 i urzędników, powołanych teraz przez PKL do polskiej służby państwowej. Zasadniczym celem Komisji było sprawne objęcie władzy i przeciwstawienie się wszelkim próbom wprowadzania „anarchii i zamętu". Jednakże organy powołane przez PKL okazały się słabe. Wojna bowiem zaostrzyła konflikty społeczne, które ujawniły się w chwili klęski państw centralnych. Galicja, podobnie jak inne ziemie cesarstwa Habsburgów, była widownią masowej demobilizacji. Przez kraj przeciągały tłumy żołnierzy powracających^ z frontów. Napływali jeńcy z Rosji, panował głód, we wsiach przebywało wielu dezerterów z armii austriackiej. Ich uzbrojona część, tzw. zielona kadra, ukrywała się nadal. Mnożyły się najścia na dwory. Nowo utworzona polska służba bezpieczeństwa nie mogła opanować sytuacji. Wszystko to sprzyjało radykalizacji znacznej części chłopów. Niejednokrotnie zabierali oni paszę z dworskich pastwisk, drzewo z lasów, grozili zajęciem dworskiej ziemi. Wystąpienia te miały najczęściej żywiołowy charakter. Chłopską próbą zmiany tradycyjnego układu sił i stosunków było utworzenie w listopadzie 1918 r. tzw. Re- ¦ publiki Tarnobrzeskiej. Zaostrzone w całej Galicji konflikty społeczne ujawniły się szczególnie w powiatach tarnobrzeskim i sąsiednich. Były to tereny ubogie, oddalone od szlaków komunikacyjnych, porośnięte lasami, charakteryzujące się rozdrobnieniem gruntów chłopskich, większą niż gdzie indziej liczbą gospodarstw karłowatych obok znacznych majątków, a nawet latyfun-diów obszarniczych. Do ordynacji dzikowskiej hrabiów Tarnowskich należała przeszło połowa gruntów ornych w powiecie. Tam właśnie działał młody ksiądz Eugeniusz Okoń, głoszący hasła przekazania ziemi chłopom, oraz radykalizujący się były porucznik Legionów Polskich Tomasz Dąbal. 11 Ci dwaj ludzie odegrali poważną rolę w wydarzeniach w Tarnobrzeskiem. 6 listopada, na zebraniu około 30 tys. chłopów, uchwalono usunąć władze powołane przez PKL i zastąpić je wybranym przez chłopów Zjazdem Delegatów, przekształconym następnie w Komitet Powiatowy. Chłopi postanowili rozbroić żandarmerię i utworzyć własną milicję, która powstała w poszczególnych wsiach. Rozpoczęto usuwanie wójtów i innych przedstawicieli administracji. Wyłaniano nowe władze gminne. Przywódcy chłopscy z Republiki Tarnobrzeskiej starali się bezskutecznie uzyskać zgodę PKL na swe posunięcia. Dotyczyło to zwłaszcza spraw personalnych. Temu stanowi swoistych współrządów na obszarze kilku powiatów przyniosły kres pacyfikacje wojskowe, dokonane z początkiem 1919 r.4 Na Śląsku Cieszyńskim władzę objęła podobna do PKL Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego. Proklamowała ona przynależność tej ziemi do Polski. Rada Narodowa i jej czeski odpowiednik Narodni Vybor zawarły ugodę w sprawie prowizorycznego, opartego na kryterium językowym podziału Śląska Cieszyńskiego. Z żądaniami przyłączenia do Polski wystąpiła polska ludność Spiszą i Orawy. W Galicji władza PKL sięgała do Sanu. Ostatnim jej ośrodkiem był Przemyśl. Na wschód od Sanu Ukraińskie Zgromadzenie Konstytucyjne, powstałe 19 października 1918 r. we Lwowie, ogłosiło w momencie rozpadu monarchii austriackiej utworzenie Zachodnio-ukraińskiej Republiki Ludowej z siedzibą we Lwowie. We Lwowie i w innych miastach Galicji wschodniej zgromadzono znaczne siły złożone z żołnierzy ukraińskich, wydzielonych z demobilizującej się armii, oraz zapasy sprzętu wojennego. W nocy z 31 października na 1 listopada oddziały ukraińskie opanowały znaczną część Lwowa oraz Galicję wschodnią aż po San. W mieście stawiły im zacięty opór doraźnie stworzone polskie 12 L oddziały wojskowe, składające się z członków istniejących polskich organizacji wojskowych, żołnierzy-Pola-ków z armii austriackiej oraz harcerzy. Dowodził nimi kpt. Czesław Mączyński. Oddziały te po kilku dniach opanowały zachodnią część miasta. Po trzech tygodniach z Przemyśla przebiła się do Lwowa grupa wojsk polskich pod dowództwem płka Michała Karaszewicza--Tokarzewskiego. Trwały boje wokół miasta. W ten sposób rozpoczęły się walki zbrojne o Galicję wschodnią, w większości zamieszkaną przez ludność ukraińską. W chwili odradzania się państwa polskiego zarysował się krwawy konflikt, dzielący przez ponad dwa dziesięciolecia bratnie narody. / Co się działo w Lublinie Rozpad Austro-Węgier i perspektywy rychłej klęski Niemiec przyśpieszyły przygotowania różnych polskich ośrodków politycznych do objęcia władzy. Działała w tym kierunku Rada Regencyjna i jej rząd. Rada zdawała sobie sprawę z tego, że jest skom-* promitowana, że w warunkach wzrostu nastrojów rewolucyjnych w Europie jej monarchiczne oblicze jest anachronizmem. Stąd gorączkowe próby, jakie podjęła, by rozszerzyć swe oparcie w społeczeństwie. W tym celu powołała endecki, a więc prokoalicyjny, gabinet Józefa Swieżyńskiego, wszczęła starania u rządu niemieckiego o uwolnienie internowanego Piłsudskiego, próbowała pozyskać bliskich mu pod względem politycznym ludzi. W okupowanej przez Niemców Warszawie trwały, prawdopodobnie od pierwszych dni listopada 1918 r., przygotowania do wyłonienia innego rządu. 2 listopada odbyło się tu tajne zebranie, w którym uczestniczyli działacze Polskiej Partii Socjalistycznej-Frakcji Rewo- 13 lucyjnej (PPS), PSL-„Wyzwolenie" i ugrupowań inteligenckich. Część obecnych stanowili członkowie Konwentu, tajnej organizacji grupującej piłsudczyków. Ton nadawał jeden z najbliższych współpracowników Pił-sudskiego, pułkownik Legionów Polskich, Komendant Główny POW, Edward Rydz-Smigły. Rozpoczął on posiedzenie, „referując potrzebę utworzenia tymczasowego rządu republikańsko-demokratycznego, a to wobec klęski i rozprzężenia wojsk okupacyjnych, konieczności utrzymania możliwego w tak przełomowej sytuacji porządku, niedopuszczenia do zagrażającej nam anarchii i pozyskania mas chłopskich i robotniczych dla powstającego państwa polskiego. Do powzięcia tej decyzji zmusza nadto niepopularność wśród rzesz ludowych i inteligencji niepodległościowej Rady Regencyjnej, której źródło władzy nie pochodzi od narodu" 5. Rząd miał działać do powrotu Piłsudskiego, siedzibą jego miał być Lublin, ponieważ tam stacjonował pułk złożony z dawnych legionistów. Rydz-Smigły, „poza koniecznością tworzenia armii, utrzymania ładu i możliwej spólnoty w kraju oraz obrony zagrożonych granic państwa, nie poruszył żadnych punktów programu społecznego czy gospodarczego przyszłego rządu, podobnie jak i następni mówcy, zabierający głos w dyskusji. Armia, likwidacja okupacji, zabezpieczenie powstającego państwa przed nadciągającymi od wschodu i zachodu burzami były dominantą zakonspirowanego zebrania. [Przeciwko] zarysowanej przez gen. Rydza-Smigłego linii działania nikt nie oponował ani jej nie modyfikował. Wszystko zdawało się być ułożone i przygotowane"6. Podczas trwających przygotowań do powołania rządu w Lublinie gabinet Swieżyńskiego usiłował w drodze papierowego zamachu stanu odciąć się od Rady Regencyjnej. Wydał więc odezwę nawołującą do utworzenia „rządu narodowego... w porozumieniu z politycznymi stronnictwami przedstawiającymi pracujący lud pol- 14 ski". Celem tych zabiegów miała być budowa „zjednoczonej, wolnej Polski Ludowej"7. To tak niezwykłe u endeków słownictwo stanowiło niewątpliwy wyraz przystosowywania się do nowej sytuacji. Nie jest zresztą rzeczą wykluczoną, że rząd Swieżyńskiego prowadził jakieś pertraktacje ze stronnictwami lewicy niepodległościowej. Praktycznym rezultatem tego swoistego zamachu stanu okazała się natychmiastowa dymisja, udzielona gabinetowi przez Radę Regencyjną, kontra-sygnowana zresztą przez samego Swieżyńskiego. Rada powołała nowy, prowizoryczny gabinet pod przewodnictwem kierownika kancelarii Rady Ministrów, Władysława Wróblewskiego, zlecając jednocześnie wybitnemu konserwatyście, zaangażowanemu w działalność polityczną na kresach wschodnich, księciu Eustachemu Sapieże, podjęcie rokowań o utworzenie rządu. Powołanie przez Radę Regencyjną nowego, uległego jej gabinetu mogło jedynie zaognić sytuację. W ostatnim okresie okupacji bowiem nastąpił wyraźny wzrost radykalizacji mas ludowych. Oddziaływał przykład rewolucji rosyjskiej, o której opowiadali powracający z niewoli jeńcy, wpływała agitacja partii rewolucyj-nych. Chłopi odmawiali dostarczania uciążliwych kontyngentów, zdarzały się wypadki zbiorowego wyrębu lasów, gdzieniegdzie mówiono o przejmowaniu majątków obszarniczych i skarbowych. Niemały wpływ na postawę ludności miała słabość aparatu wojskowego okupanta. Osłabienie to szczególnie uwydatniło się na terenach okupacji austriackiej, gdzie ożywioną działalność rozwijały ugrupowania lewicy niepodległościowej, gdzie POW przygotowywała się do zbrojnego wystąpienia. W następstwie manifestu cesarza Karola o przekształceniu monarchii w federację dokonany został podział armii na formacje narodowe. Doprowadził on do jej szybkiego rozkładu. W tych warunkach od 1 do 5 listopada POW oraz częściowo wojskowe jednostki polskie, 15 wydzielone z armii austro-węgierskiej, rozbroiły jej oddziały. Dokonano tego niemal bez rozlewu krwi, po czym dawne oddziały okupacyjne opuściły obszar Królestwa, głównie koleją. W Lublinie Generalny Komisarz Rządu z ramienia Rady Regencyjnej Juliusz Zdanowski, nie dysponując własnym aparatem wykonawczym, usiłował zastąpić go przede wszystkim rozpadającą się administracją okupacyjną, znienawidzoną przez ludność. Nowe urzędy starościńskie, na których czele stanęli przeważnie obszarnicy, napotykały niechęć ludności oraz opór POW i często okazywały się wobec nich bezsilne. W niektórych miejscowościach, na przykład w Kozienicach, Wierzbni-ku czy Iłży, powstały komitety rewolucyjne, rady ro-botniczo-żołnierskie itp. Usuwały one urzędników podporządkowanych Radzie Regencyjnej. 5 listopada z inicjatywy Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL) oraz PPS-Lewicy powstała w Lublinie pierwsza w Polsce Rada Delegatów Robotniczych (RDR), do której weszli przedstawiciele PPS-Lewicy, SDKPiL, PPS-Frakcji i Bundu. Obie partie lewicy rewolucyjnej, inspirujące powstanie RDR, uważały, że rady takie powinny stać się ośrodkami mobilizacji proletariatu do walki o obalenie kapitalizmu. PPS-Frakcja Rewolucyjna natomiast twierdziła, iż rady powinny jedynie reprezentować proletariat wobec organów władzy niepodległego państwa. Na analogicznym stanowisku stał również Narodowy Związek Robotniczy (NZR). 6 listopada Lubelska Rada Delegatów Robotniczych zwołała wiec. Przyjęto na nim rezolucje zgłaszane przez różne partie reprezentowane w Radzie. Mówiły one o obaleniu Rady Regencyjnej i jej rządu, wprowadzeniu ośmiogodzinnego dnia pracy i zorganizowaniu Milicji Robotniczej. Na wniosek PPS-Frakcji wiec przyjął rezolucję o powołaniu rządu 8. 16 Tymczasem twórcy przyszłego rządu, uczestnicy wspomnianego uprzednio tajnego zebrania w Warszawie, dokonywali w Lublinie ostatnich przygotowań. W nocy z 6 na 7 listopada wydrukowano manifest. Wczesnym rankiem proklamowano utworzenie rządu, a przedtem jeszcze, nocą, złożyły mu przysięgę wierności oddziały POW i poszczególni oficerowie Polskiej Siły Zbrojnej, która podlegała Radzie Regencyjnej. Obsadzono pocztę i kolej. W mieście trwał ogłoszony przez RDR strajk powszechny. Do rządu weszli: Ignacy Daszyński (PPSD) — premier, kierownik spraw zagranicznych i sprawiedliwości; Stanisław Thugutt (PSL-„Wyzwolenie") — minister spraw wewnętrznych; Edward Rydz-Smigły — minister wojny; Tomasz Arciszewski (PPS) — minister pracy i opieki społecznej; Juliusz Poniatowski (PSL-„Wyzwolenie") — minister rolnictwa i aprowizacji; Marian Ma-linowski „Wojtek" (PPS) — minister robót publicznych; Medard Downarowicz (Stronnictwo Niezawisłości Narodowej, SNN) — minister propagandy i prasy. Ministrami bez teki zostali: Tomasz Nocznicki i Błażej Stolarski (obaj z PSL-„Wyzwolenie") oraz Bronisław. Ziemięc- , ki (PPS). Resortów przemysłu, handlu i oświaty nie obsadzono. Głównymi siłami politycznymi, na których oparł się rząd, były PPS-Frakcja i PSL-„Wyzwolenie". Obie partie, pierwsza mająca znaczne wpływy wśród robotników Lublina, druga — na wsi lubelskiej, stwarzały mu możliwości oddziaływania na masy. Pewną rolę polityczną odgrywali też działacze inteligenckich ugrupowań związanych z lewicą niepodległościową. Sprawną pomocą dla rządu była POW. Wśród członków gabinetu i jego najbliższych współpracowników znajdowało się wielu czołowych ludzi Konwentu. Twórcy rządu przewidywali, że wejdą doń także przedstawiciele PSL-„Piast^ "przede wszystkim zapro- — Od rządów ludowych... 17 szony do Lublina Wincenty Witos. Byli o tym tak przekonani, że z góry podpisali Witosa na wydrukowanym tekście manifestu. Ten jednak uzależnił wejście do rządu od powołania doń przedstawicieli zaboru pruskiego, gdzie, jak wiadomo, dominowała endecja. Ponieważ propozycję jego odrzucono, Witos wrócił do Krakowa. Na jego decyzję mógł wpłynąć fakt, że zaproponowano mu — prezesowi PKL, przywódcy największego ugru-" powania chłopskiego — jedynie tekę aprowizacji. Witos, który miał prawo oczekiwać, że w Lublinie odegra poważniejszą rolę, podjął, już w Krakowie, rokowania z endekami w sprawie utworzenia nowego gabinetu, konkurencyjnego wobec Rządu Ludowego9. Manifest Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej, bo taką rząd ów przyjął nazwę, głosił, że w warunkach dokonujących się przemian społecznych i politycznych lud pracujący musi wziąć w swe ręce władzę, by w tej fazie wojny walczyć o niepodległość i zjednoczenie ziem polskich. Zapowiadał republikańską formę rządów i zwołanie sejmu pochodzącego z demokratycznych wyborów, proklamował natychmiastowe wprowadzenie swobód obywatelskich, upaństwowienie donacji i majoratów oraz lasów, a w ślad za rezolucją RDR ustanowienie ośmiogodzinnego dnia pracy. Przewidywał wniesienie pod obrady sejmu projektów wielu reform społecznych: przymusowego wywłaszczenia wielkiej własności rolnej, upaństwowienia kopalń, sa-lin, przemysłu naftowego, komunikacji, udziału robotników w administracji zakładów nie upaństwowionych, praw o ochronie pracy, ubezpieczenia od bezrobocia i na starość oraz wprowadzenia powszechnego, obowiązkowego i bezpłatnego świeckiego nauczania. Ogłaszał też rozwiązanie Rady Regencyjnej, proklamował oswobodzenie okupowanej przez Niemców części Królestwa i zjednoczenie wszystkich ziem Polski wraz z własnym wybrzeżem morskim. 18 Manifest stanowił wyraz najradykalniejszych spośród nierewolucyjnych koncepcji politycznych sformułowanych w międzywojennym dwudziestoleciu. Wyraźnie określał, zgodnie ze stanowiskiem ugrupowań lewicy niepodległościowej, demokratyczno-repu-blikański charakter ustroju rodzącego się państwa polskiego i zarysował szeroki program przeobrażeń spo-łeczno-politycznych. Rząd, występując przeciw reakcyjnej Radzie Regencyjnej, jednocześnie odcinał się od metod i ugrupowań rewolucyjnej lewicy. Ten dwoisty charakter jego posunięć tak określił później wybitny działacz PPS, Mieczysław Niedziałkowski: „W tym tragicznie trudnym położeniu Tymczasowy Rząd Ludowy w Lublinie... skierował stanowczo, po męsku, nieodwołalnie, budownic-' two państwowe na szlak demokracji, ściśle mówiąc demokracji parlamentarnej. W Lublinie, w dniu 7 listopada 1918 r., zadano cios śmiertelny komunizmowi w Polsce..." 19 Rydz-Smigły ogłosił 7 listopada mobilizację POW i byłych żołnierzy-Polaków z armii zaborczych. Liczono się z koniecznością zbrojnego oswobodzenia ziem poi-« skich spod okupacji niemieckiej. Rząd lubelski próbował też, bezskutecznie zresztą, podporządkować sobie Polską Komisję Likwidacyjną. PPSD, uczestnicząca w pracach PKL, deklarowała wprawdzie poparcie dla rządu, nie uczyniła jednak żadnych konkretnych kroków w tym kierunku. Moraczewski uzyskał jedynie swoistą neutralność gen. Bolesława Roji, faktycznego zwierzchnika tworzących się wojsk polskich w Krakowie. Deklarację o podporządkowaniu się Lublinowi ogłosiła Republika Tarnobrzeska oraz Rada Robotnicza w Przemyślu, nie miało to wszakże większego znaczenia. Rada Regencyjna i podległe jej. oddziały Polskiej Siły Zbrojnej uważały wojska lubelskie za „obce i wro- 19 ii bu Bpedojst[ t[5Cqo 'II -j 8T6I n 6 afniufaąo -n[OA\ai zoBjBizp jCubuz sbzo Xzsznjp zazid fiujad ogazo -mbuojt/m nłałiuiox ogaoBZDTupoMazjd aCDifunji -om;s -uazoaidzaą i Co^ods EofeCnuiAzj^n 'o;sbiui BDBCnjoJłBd B0bCbiUBJL[0O 'BTpJBMf} BU0AU3ZQ ui9ub§jo "I ejBjaidod bms BiuBpfe^ -^DBad z qoBtu3itqoM.z i qoBiDa[^zad m 'Xzooqoa uaizp ^uuizpoSotutso auoMjazQ BiuBM^tu^zj^n op qoi ofefBzsnuiz " M9;si[BiTdB>[ bu B{BpB{JiB^[ "amaja; uiioms bu BiDafqo op arazBj^M Bjezjatuiz 'nuoigaj o§au -ZDTtUOUOJja T OgaUZ0ĄtI°d BlOiCz OSOJBO BU BPBH '?sozs>iatM fara av -sos I ^MOjqBQ pBJ Biuazofefod z B{B;sMod niupnag •uoaq zbjo MC5(iułoqoj iuojq Biuazsou op qoXujop q{; npJBMf) CauoMjazQ iSajazs m obSbtom 'Biq&t§BZ -odsog BMptuAioJapf MOJ{iu;oqoj zazid BioaCazjd OBMODBJdO OUOTMOUB^SOd iCpBJJ CaiJfOatMOUSOS O jiuio^ muBjqaz b^j; -noMousos m BjB;sAvod BpBdo;sn II "TroTtod tub 'b^sCom tub tub; ara t 'iCMOjqBQ aoTuptzp fezora;oqoj 'o szjjb; Sis B|jzpoJBu uiiCł nrap ^V 'st „saaj 3ms m Ca{Bo Bpafn op ais BTuBMo;og^zad op t tsm bu i av Mo;Bgapa PBH B?uazjoM;n op cua;sajTUBui z tiCbjjj ogafBo Avo5[TUłoqoj op ais BjiAvouB;sod zbjo ogaTJfDaTiiiaTU rrjBUBłafOJd uioopoMiCzjd 'qoXMopnq iCzJBSTUio^ ajzpBa Cai BjuaTAYOipzod buo B|B{saz BpBa uib; BjB^SMod Bmp zogai •CazDTUJOf) aTMOjq -bq m iCuqoazsMod ^CBa^s ouBMOuiB^oad BpBdo;sn 8 •j go6I TfonioMai tisbzo po qo.LMO3i[B.i:is j^bav qD^AVos -bui z ofauAfs fe;zsaaz 3Tqa{gBZ -M9>iTu;oqoj 5ts ntueM -oznBłi^pBJ 0{Bf^zjds aTOoqoazaq -bj 0UBTuiBqDnjaTun uaTAYOuiBZ psoupnj; auzoBuz mq&^gBZ & ojBMopoMods -uao MłsuBd &TS aTUBuiBjBZ ojaidoa 'oSCbz qOiCum op n; B{p nuoTgaj oga; XzoJBpodsog qazj;od -A/a puBdn: i[Q 'UI0TU3Z0ZSTUZ UlA\i jui OMOJfunso^ 5 iCuCoM 3TBBZ0 M O{ gS^TT 3JOł3{ 'UITJlSAVOJq1 fe(Q TlTqa{gBZ A \ ;urug Xu;Bpod om .o-ąiHA/A bu ojtjbj; HC T& BTU3ZI0M} i o^sbh -\OJi /AoyfiW] toqoa XoBtd t XDBjd / AosfunaBM ara: B[B;sn i -3TU -OJ SBZDAVO/W •TfoBJłSIUTtUpB qOT T qD^ZDTUJBZSqO Z BTUBMnsn T bzjbpz "BTuazo{od ogaijjzap o qoiCofezo|BM 'qo^u]OJ qoAAVOSBUI UI3U3J3; SBZOAVCpod BUZ bu zszad BTU3ZJOAV^ T m 'tCobj;stutuipb BTUBMOZtUBgjO 3tu Aą 'feuzoajods 3TU Xq '^MBqO Z C3M0UI op opsndop Ajspqo stu lBqo apBy Aq '{Btui 3tu zs; uo t 3|B 'nui3TJ?spqni tmopbzj Mpazjd oidfe^s -A/A BjgoUI 3TU 'BUXTSZ3q 'BUf^DU3g3łJ BpBy" :BZpj3IM;S Bq3Zj;n^; mbjstub;s łi^aoiSTH •feuCojqz bCousaus; -UT pEU J3MBU BlBMIJS^UiaZjd BpBy ',, (lOM;SJBDOUI 3I§ -0AV3J M BUO 3TS -op AufoM nqonqAA\ i Compiegne w północnej Francji delegacja niemiecka podpisała rozejm na warunkach podyktowanych przez głównodowodzącego wojsk koalicji, marszałka Ferdynanda Focha. Przewidywały one natychmiastowe wycofanie wojsk niemieckich z okupowanych terytoriów Belgii i Francji, z Alzacji i Lotaryngii, z lewego brzegu Renu, z Austro-Węgier, Rumunii i Turcji oraz wydanie sprzętu wojennego i środków komunikacji. Rozejm regulował w pewnej mierze także kwestie polskie. Wbrew staraniom Komitetu Narodowego Polskiego (KNP) w Paryżu nie dotyczył on ziem zaboru pruskiego. Niemcy zmuszono do rezygnacji z postanowień traktatu brzeskiego z marca 1918 r. i do ewakuowania swych wojsk oraz personelu cywilnego z obszarów należących uprzednio do Rosji, a więc i z Królestwa. Państwa koalicji zastrzegły sobie ponadto „wolny dostęp... do obszarów ewakuowanych przez Niemców na wschodzie albo przez Gdańsk, albo Wisłą, by móc ludność zabezpieczyć w żywność i w celu utrzymania porządku" 15. Charakterystycznie brzmiał 12 artykuł rozejmu: ewakuacja miała nastąpić w chwili, którą koalicja „uzna za odpowiednią" 16. Rada Najwyższa państw koalicji zdecydowała pozostawić przejściowo armię niemiecką na okupowanych przez nią obszarach byłego cesarstwa rosyjskiego, by przekształcić je w zaplecze przyszłej interwencji zbrojnej przeciw Rosji Radzieckiej. KNP obawiał się też, że rewolucja ogarnie ziemie polskie. Stąd zrodziła się zbieżna z celami koalicji interwencja przewodniczącego KNP, przywódcy endecji Romana Dmowskiego, który pisał później: „Stanęło mi przed oczyma położenie Polski. Wojska polskiego właściwie w kraju nie ma, alianci ze swoim wojskiem nie przyszli, wojsko niemieckie usuwa się do Niemiec, a na jego miejsce wlewa się fala bolszewicka ze wschodu. Udałem się natychmiast do Lansinga [amerykańskiego sekretarza sta- 22 nu] i zażądałem uzupełnienia tego artykułu zastrzeżeniem, że na wschodzie ewakuacja wojsk niemieckich nastąpi dopiero wtedy, gdy państwa sprzymierzone tego zażądają"". Wojska niemieckie, pobite na Zachodzie, miały na Wschodzie stanowić tymczasową zaporę oddzielającą rewolucyjną Rosję od innych krajów Europy. Wybuch rewolucji w Niemczech spowodował, że rząd niemiecki zdecydował się wypuścić uwięzionego w Magdeburgu Piłsudskiego. 10 listopada przybył on pod opieką rotmistrza Paula von Gulpena do Warszawy. Na dworcu, obok grupy peowiaków z komendantem POW na terenach okupowanych przez Niemców, Adamem Kocem, oczekiwał go regent, książę Zdzisław Lubomir-ski. Piłsudski na zaproszenie Lubomirskiego udał się do jego mieszkania. Rozpoczęły się rokowania z regentami. Oto, co o ówczesnej osobistej pozycji Piłsudskiego pisał hrabia Hutten-Czapski, wysoki urzędnik niemieckich władz okupacyjnych w Warszawie: „przez wygnanie swe [Piłsudski] stał się postacią legendarną... uwięzienie ponadto usunęło go od zamieszek obu lat ostatnich i uchroniło od zrobienia sobie nieprzyjaciół. Pił* sudski sam oświadczył..., że internowania swego nie ma za złe okupacji niemieckiej, zdając sobie sprawę, że jego przymusowe oddalenie od codziennych walk politycznych zapewniło mu swobodę decyzji" 1S. Cieszył się więc poparciem wszystkich antyendeckich, nierewolucyjnych kół politycznych, poparciem oddanej mu POW, kadry wiernych legionistów i rządu w Lublinie z Daszyńskim i Rydzem-Smigłym. Jego przeszłość, aureola bojów legionowych, fakt więzienia go przez Niemców — oto czynniki, które w przełomowym momencie odzyskiwania niepodległości powodowały, że uchodził za przyszłego dyktatora. Osoba jego wielu ludziom zastępowała wówczas program polityczny. Ponadto dla najrozsądniejszych przedstawicieli klas po- 23 siadających stanowiła gwarancję, że nie pójdzie się zbyt daleko w realizacji przemian społecznych, że przeszkodzi się groźnej dla burżuazji ^rewolucji. Tak oceniali Piłsudskiego, „człowieka opatrznościowego", jedynego, „który mógł stanąć na czele odradzającej się Polski", członkowie Rady Regencyjnej 19. Rewolucja w Niemczech zaczęła oddziaływać na niemiecki garnizon okupacyjny w Warszawie. Uciekł z Warszawy gen. Hans Beseler. I tu zaczęły powstawać rady żołnierskie. Uważały one za swój główny cel zapewnienie żołnierzom niemieckim szybkiego powrotu do kraju i ustrzeżenie ich przed odwetem ze strony polskiej. Osłabła też wyraźnie pod wpływem rewolucyjnych wydarzeń w Niemczech wola oporu w dowództwie niemieckiego garnizonu w Warszawie. 10 listopada Rada Żołnierska (Soldatenrat) zwróciła się do Piłsudskiego o zagwarantowanie żołnierzom bezpiecznego powrotu. Piłsudski zamierzał wyjechać do uwolnionego już Lublina, ostatecznie jednak, namówiony przez regentów do pozostania w Warszawie, zgodził się na rokowania z delegatami Rady. Odbyły się one jeszcze tej samej nocy. Piłsudski zażądał oddania broni, taboru wojennego i sprzętu kolejowego. Delegaci przyjęli te warunki. 10 listopada demonstrowano w Warszawie przeciwko Radzie Regencyjnej. Dzień później SDKPiL i PPS-Le-wica utworzyły Radę Delegatów Robotniczych miasta Warszawy. Tegoż dnia z inicjatywy partii rewolucyjnych odbyło się pierwsze jej posiedzenie. Przewodniczącym Tymczasowej Komisji Wykonawczej został działacz SDKPiL, Franciszek Grzelszczak. W Radzie zasiadali reprezentanci SDKPiL, PPS-Lewicy oraz PPS--Frakcji. Władze tej ostatniej jednak rychło wycofały swoich przedstawicieli i utworzyły 21 listopada 1918 r. odrębną Radę. W stolicy więc, w przełomowych dniach listopada, istniały dwie rady o różnych koncepcjach 24 politycznych. Dążenie wszakże do jedności było w masach robotniczych tak silne, że PPS zmuszona została do zmiany stanowiska. 6 grudnia 1918 r. powstała wspólna dla obu rad Tymczasowa Komisja Wykonawcza, która miała przygotować wybory do połączonej Rady. Pierwsze ' posiedzenie jednolitej Warszawskiej Rady Delegatów Robotniczych, odbyło się 5 stycznia 1919 r. 11 listopada 1918 r. Rada Regencyjna, „wobec grożącego niebezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego, dla ujednolicenia wszystkich zarządzeń wojskowych i utrzymania porządku w kraju" 20, uznała za niezbędne przekazać Piłsudskiemu całą władzę wojskową. W tym samym dniu przybyli do Warszawy Daszyński i Rydz--Smigły. Piłsudski zażądał, aby rząd lubelski rozwiązał się i pozostawił mu swobodę działania. Tak się też stało. Rada Regencyjna zwróciła się doń „z prośbą o podjęcie się utworzenia rządu narodowego"21. Piłsudski rozpoczął rokowania z ugrupowaniami politycznymi, a później kontynuował je, z jego upoważnienia, Daszyński. Nie przyniosły one większych wyników. Prawica, występująca w rozmowach pod firmą przedstawicieli zaboru pruskiego, odmówiła udziału w rządzie mającym stanowić kontynuację lubelskiego. Do rozmów zaproszono także przedstawicieli PPS-Lewicy, partia ta jednak odrzuciła propozycję uczestnictwa w rokowaniach. Patriotyczne nastroje ludności, dążenie do jak najszybszego pozbycia się znienawidzonych okupantów, znalazły już ujście w rozbrajaniu Niemców, często samorzutnym. W Warszawie zaczęto ich rozbrajać 11 listopada. Jedynie o ratusz warszawski toczyły się większe walki. Wkrótce poza Cytadelą, która przez kilka dni znajdowała się jeszcze w ręku okupanta, nie było w Warszawie uzbrojonych żołnierzy niemieckich. Zawarto również porozumienie w sprawie ewakuacji 25 Niemców z Łodzi. I tu w rozbrajaniu uczestniczyły organizacje dawnych dowborczyków, legionistów, POW, bojówki PPS-Frakcji i Narodowego Związku Robotniczego oraz ludność cywilna. Kolejarze, mimo zniszczenia taboru i zdewastowania linii kolejowych, przewieźli w krótkim czasie masy żołnierzy niemieckich z Królestwa do Niemiec. Kilkusettysięczne oddziały niemieckie, zgodnie z brzmieniem traktatu rozejmowego w Rethonde, pozostały na obszarze Oberkomando-Ost, tzw. Ober-Ostu, czyli na Suwalszczyźnie, w Białostockiem, w nadbu-żańskich rejonach dawnej guberni siedleckiej, a także na Litwie, Łotwie, Estonii, Białorusi i Ukrainie. Krwawo skończyła się próba rozbrojenia Niemców w Międzyrzecu Podlaskim, na terenie Ober-Ostu. Kilkudziesięciu peowiaków wymordowano, Niemcy spacyfiko-wali miasto, dokonali także pogromu ludności w Białej Podlaskiej. Wojska niemieckie, stacjonujące w twierdzy brzeskiej, zamierzały nawet wyruszyć na Warszawę, ostatecznie jednak wskutek interwencji warszawskiego Soldatenratu zrezygnowały z tego. Okupacja niemiecka ziem położonych na wschód od Królestwa trwała nadal. 13 listopada PPS zorganizowała wielką manifestacją przeciwko Radzie Regencyjnej, zakończoną zawieszeniem na Zamku królewskim czerwonego sztandaru. Manifestacja stanowiła demonstrację wpływów PPS w stolicy. 14 listopada Rada Regencyjna przekazała pełnię władzy Piłsudskiemu, ten zaś powołał rząd o obliczu politycznym zbliżonym do gabinetu lubelskiego. Motywował to następująco: „Przeważająca większość doradzała utworzenie rządu nie tylko na podstawach demokratycznych, ale i z wybitnym udziałem przedstawicieli ludu wiejskiego i miejskiego. Licząc się z potężnymi prądami, zwyciężającymi dzisiaj na zachodzie i wscho- 26 dzie Europy, zdecydowałem się zamianować prezydentem gabinetu pana posła Ignacego Daszyńskiego." Rząd składać się miał obok przedstawicieli stronnictw także z „wybitnych sił fachowych, niezależnie od ich przekonań politycznych". Przejściowy charakter rządu miał nie dozwalać „na przeprowadzenie głębokich reform społecznych, które uchwalić może tylko Sejm Ustawodawczy" 22. Endecja podniosła stanowczy protest przeciw osobie Daszyńskiego. Piłsudski więc zdecydował się na premiera bardziej odpowiadającego endecji. Został nim 18 listopada Jędrzej Moraczewski, oddany Piłsudskiemu działacz PPSD i jeden z kierowników Konwentu. Podstawę polityczną jego gabinetu, który w ślad za rządem lubelskim przyjął nazwę Rządu Ludowego, tworzyły PPS i PPSD, formalnie jeszcze nie połączone, oraz PSL-„Wyzwolenie". Weszli doń także przedstawiciele radykalnej inteligencji oraz tzw. bezpartyjni fachowcy. Teki zarezerwowane dla endecji nie zostały przez nią objęte. Reprezentanci PSL-„Piast", mimo zgody na udział w rządzie, faktycznie w pracach jego nie uczestniczyli. Na ich miejsce weszli przedstawiciele PSL-Lewicy. Zwiększyła się także grupa fachowców, kierujących odpowiedzialnymi resortami: przemysłu i handlu, skarbu i aprowizacji. W ten sposób rząd, który miał być koalicyjny, okazał się w pewnym sensie kontynuacją rządu lubelskiego, ale o mniej radykalnym obliczu. Największą rolę w tym gabinecie odgrywali poza premierem: minister spraw wewnętrznych Stanisław Thugutt oraz bliski współpracownik Piłsudskiego, realizator jego polityki wschodniej, minister spraw zagranicznych Leon Wasilewski. Ministrem wojny został Piłsudski, zastępował go płk Jan Wroczyński, który odziedziczył po nim tekę. Zgodnie z żądaniem Piłsudskiego reformy odłożono do decyzji sejmu, co odpowia- 27 Niemców z Łodzi. I tu w rozbrajaniu uczestniczyły organizacje dawnych dowborczyków, legionistów, POW, bojówki PPS-Frakcji i Narodowego Związku Robotniczego oraz ludność cywilna. Kolejarze, mimo zniszczenia taboru i zdewastowania linii kolejowych, przewieźli w krótkim czasie masy żołnierzy niemieckich z Królestwa do Niemiec. Kilkusettysięczne oddziały niemieckie, zgodnie z brzmieniem traktatu rozejmowego w Rethonde, pozostały na obszarze Oberkomando-Ost, tzw. Ober-Ostu, czyli na Suwalszczyźnie, w Białostockiem, w nadbu-żańskich rejonach dawnej guberni siedleckiej, a także na Litwie, Łotwie, Estonii, Białorusi i Ukrainie. Krwawo skończyła się próba rozbrojenia Niemców w Międzyrzecu Podlaskim, na terenie Ober-Ostu. Kilkudziesięciu peowiaków wymordowano, Niemcy spacyfiko-wali miasto, dokonali także pogromu ludności w Białej Podlaskiej. Wojska niemieckie, stacjonujące w twierdzy brzeskiej, zamierzały nawet wyruszyć na Warszawę, ostatecznie jednak wskutek interwencji warszawskiego Soldatenratu zrezygnowały z tego. Okupacja niemiecka ziem położonych na wschód od Królestwa trwała nadal. 13 listopada PPS zorganizowała wielką manifestację przeciwko Radzie Regencyjnej, zakończoną zawieszeniem na Zamku królewskim czerwonego sztandaru. Manifestacja stanowiła demonstrację wpływów PPS w stolicy. 14 listopada Rada Regencyjna przekazała pełnię władzy Piłsudskiemu, ten zaś powołał rząd o obliczu politycznym zbliżonym do gabinetu lubelskiego. Motywował to następująco: „Przeważająca większość doradzała utworzenie rządu nie tylko na podstawach demokratycznych, ale i z wybitnym udziałem przedstawicieli ludu wiejskiego i miejskiego. Licząc się z potężnymi prądami, zwyciężającymi dzisiaj na zachodzie i wscho- 26 dzie Europy, zdecydowałem się zamianować prezydentem gabinetu pana posła Ignacego Daszyńskiego." Rząd składać się miał obok przedstawicieli stronnictw także z „wybitnych sił fachowych, niezależnie od ich przekonań politycznych". Przejściowy charakter rządu miał nie dozwalać „na przeprowadzenie głębokich reform społecznych, które uchwalić może tylko Sejm Ustawodawczy" 22. Endecja podniosła stanowczy protest przeciw osobie Daszyńskiego. Piłsudski więc zdecydował się na premiera bardziej odpowiadającego endecji. Został nim 18 listopada Jędrzej Moraczewski, oddany Piłsudskiemu działacz PPSD i jeden z kierowników Konwentu. Podstawę polityczną jego gabinetu, który w ślad za rządem lubelskim przyjął nazwę Rządu Ludowego, tworzyły PPS i PPSD, formalnie jeszcze nie połączone, oraz PSL-„Wyzwolenie". Weszli doń także przedstawiciele radykalnej inteligencji oraz tzw. bezpartyjni fachowcy. Teki zarezerwowane dla endecji nie zostały przez nią objęte. Reprezentanci PSL-„Piast", mimo zgody na udział w rządzie, faktycznie w pracach jego nie uczestniczyli. Na ich miejsce weszli przedstawiciel^ PSL-Lewicy. Zwiększyła się także grupa fachowców, kierujących odpowiedzialnymi resortami: przemysłu i handlu, skarbu i aprowizacji. W ten sposób rząd, który miał być koalicyjny, okazał się w pewnym sensie kontynuacją rządu lubelskiego, ale o mniej radykalnym obliczu. Największą rolę w tym gabinecie odgrywali poza premierem: minister spraw wewnętrznych Stanisław Thugutt oraz bliski współpracownik Piłsudskiego, realizator jego polityki wschodniej, minister spraw zagranicznych Leon Wasilewski. Ministrem wojny został Piłsudski, zastępował go płk Jan Wroczyński, który odziedziczył po nim tekę. Zgodnie z żądaniem Piłsudskiego reformy odłożono do decyzji sejmu, co odpowia- 27 dało także koncepcjom politycznym kierownictwa PPS. A zatem zapowiedź rządu Daszyńskiego o upaństwowieniu lasów, donacji i majoratów nie weszła w życie. Jednym z pierwszych aktów rządu było ustalenie zasad przejściowej organizacji władz naczelnych państwa. Rada Ministrów określiła charakter władzy Piłsudskiego następująco: „Od dnia, w którym Komen-—^ant\Piłsudski mianował posła Daszyńskiego Prezydentem Ministrów, spoczywa w osobie Komendanta... pełnia władzy państwowej... Dopóki Sejm Ustawodawczy nie zebrał się, władzę ustawodawczą sprawuje głowa państwa, powołana u nas za powszechną wolą ludu, a więc Komendant Piłsudski. Wynika z tego, że wszelkie akta treści prawodawczej muszą mieć jego aprobatę... Władzę wykonawczą sprawują ministrowie, każdy w swoim zakresie działania. W dziedzinie tej władzy wykonawczej Komendant Piłsudski zastrzegł dla siebie tylko administrację naczelną spraw wojskowych... Ten fakt... nie uchylił bynajmniej charakteru Komendanta... jako dzierżyciela zwierzchniej władzy państwowej..."23 Zgodnie z tymi założeniami rząd opracował dekret, zatwierdzony następnie przez Piłsudskiego. Piłsudski oświadczył w nim, że aż do czasu zwołania Sejmu Ustawodawczego obejmuje jako Tymczasowy Naczelnik Państwa najwyższą władzę w Republice Polskiej. Polska więc odradzała się jako republika. W stosunku do stanu z okresu rozbiorów i monarchicznych koncepcji Rady Regencyjnej republikańska forma rządów miała charakter postępowy. Piłsudski potwierdzał dalej decyzję zwołania sejmu. Naczelnik Państwa miał powoływać odpowiedzialnego przed nim premiera i ministrów oraz zatwierdzać projekty aktów prawnych uchwalanych przez rząd. Akty te miały utracić moc obowiązującą w przypadku nieprzedstawienia ich sej- mowi do zatwierdzenia. W rękach Piłsudskiego natomiast spoczywała pełnia władzy wojskowej. Proces tworzenia przejściowych władz naczelnych państwa został więc 22 listopada zakończony. Sprawowały one rządy tylko nad częścią ziem polskich: nad całym prawie Królestwem i znaczną częścią byłego zaboru austriackiego. Co do tego ostatniego, to PKL w Krakowie oraz Komisja Rządząca we Lwowie, utworzona po przebiciu się tam polskich oddziałów regularnych, posiadały znaczną autonomię i nie. wydaje się, aby zbytnio ulegały Warszawie* 24. Zależność administracyjna istniała od początku jedynie w dziedzinie wojskowej. Zabór pruski zaś w całości znajdował się jeszcze w rękach niemieckich, podobnie jak tereny Ober-Ostu. Mimo zastrzeżeń co do zasięgu terytorialnego władzy centralnego rządu uznać można, iż druga połowa listopada 1918 r. przyniosła wielkiej części narodu polskiego niepodległość. Ostatni żołnierze niemieccy opuścili Warszawę 17 listopada. W historiografii międzywojennej toczyła się dyskusja nad datą, od której można mówić o istnieniu niepod, ległego państwa. Koncepcje wysuwane przez różnych badaczy wynikały najczęściej z ich orientacji politycznej. Endecy traktowali jako chwilę przełomową utworzenie rządu Świeżyńskiego 2S, rzekomo niezależnego od okupanta. Niektórzy badacze liczyli początek państwa od aktu 5 listopada 1916 r. bądź od innych działań państw centralnych 26. Piłsudczycy stali na stanowisku, że decydującym faktem było przybycie Piłsudskiego do Warszawy27. Tym m.in. uzasadniano święto państwowe obchodzone 11 listopada **. Sam Piłsudski prze- * Rokowania w sprawie podporządkowania PKL rządowi toczyły się dopiero w grudniu 1918 r. ** Piłsudski przybył do Warszawy 10 listopada, dzień 11 natomiast był datą podpisania przez Niemcy rozejmu, co oznaczało w zasadzie zakończenie działań wojennych. 29 IL -aqo avouz 'Cajga^podaiu ayouz 'pfsjod uio^sią m bmou {bj9im;o j 9X61 pedołsr^ ¦qoXzouajoM.z.LMOAvopo.i -bu j^bm noi^s^od qoB[atzp m ;j{und Xu;ojmz {idfe jbijo qoXupB{3iXzjdzaq i uaidaap qoBpa{opaisatzp -rąp od ......Ąsoiuop ai^Mzaiu }uauioui oSai^sjod np -ojbu niołsrą av OfiMOUB^s pso^Sajpodaiu aiuB^jsAzpo •tCoi^BOii BM;suBd zazjd ui^ubmoziubSjo 'moSojm i{3Azsi[bzjo8bzCbu CaC aizoąo m ais o{zb[buz Biuaiu^st oSbms n^fezood po 'ifon[OM3J BMłsSp^Mz apBj^nzaa m i zoai 'BMłsuazoajods ps -Bizp CauzoXłou;Bd nsjiUiCM m om&ł aiu 'apisjod OM^suBd o^o \ 'atuazpoModaiu bu psojSaipodaiu BiuBJis^zpo .Lqojd -unjBM qoĄ zag -niuaisistodo^iaTM niuB^SMod sao^ns Caiuzod o; OfTM}B{fi -uii^snad azaoqBZ m Xpfezj za; -bjso psoupnj za; zbjo qjs[ {Bzsaids^zjd oo 'jodo iqe{s aizpg I qoazouiai^[ av nfunsojs bu bjbm aMopso{3aipodaiu Biuazfep ai^siod te tCso^j CautiConpMaa Mpazjd i a(B 'uioo Mpazad omA\ atu znC 'mo^iuzstiCos aosCaiui o§ -af bu BjBunzs 'n;BJBo njjpBdn 3p}ro[SM 'Btoneo^ '[aiys -JBD iCsoy — XDJOqBZ BIUBMOUIUItp-^AV Op JJEUpaC 3IS {bzoiubjSo atu o3ai5js[od BM^susd aiuB^SMod bu -31 M^jdj^\ "MOpOJBU BIUaiMOUB^SOUIBS & -B3J i bjtso^S bjo;ii 'CaMo2{TUjaizpzBd iCoT^oMaj oav;s&p -Ajaz aiud&łSBu b 'nłBJBo aiuap3qo o^q pso{§aipodaiu BiUB^SiCzpo /ao-^iuuAzo qoXzDiupBSBZ z ui^upat az 'pfei§ -od BZBMazjd AvoiiXjo;sTq poasM CaMopnq aosjod ^ 'og BpBdo;si[ aiMo^od faiSrup m oSaisisC^soa i Buaaa; qD^uozpoqoMSO bu Si Cai>ispd psoMOM^stiBd ^Mopnqpo saooJcE ' bu t iCdi^bo m MODJoqBZ s^bj z oe Z &TS OJ3Z0BZ oiubs ui^zo Xzjd 'saooad oiiMOUBłs pso{3aipodaiu atu -BMT^s^zpo ZiCp3 'apsp Cau;aJ5{uo5i o dimoui oupn-ą az 'uo tizpjaiM^ ->ItuqooJd uiBpy 'Sdd to\M.s\ z Xubzbtavz s[Xjo;siq \Aą ApMBjd XzsziiqfBU az 'ais aCsp^M n; i •pso{Saipodam BiuB5jsXzpo ł^Bj DBSidAzad Azapu uioj{ -iuuAzd uiisibC 'o; o jęds ais \Ais[ A^p o feCsn^SiCp bz •83 uia^uBdnjio z s o>[bC tupazadod 'bzsz/!mCbu BzpB{M Mo;uBdn3io po Buz Oł Xpapf 'BpBdołsii 22 uaizp bu '•i 8T61 ajzpedołsn m. Aipf/it/ow Mozofipjdg Y^i?/So/a/f7y \ I DiptyM pod a/s aobfnpfouz fijojsqo i '\ ^4-------¦---------:--------- ou./sg O YN0Ma3Z3 W-IM ouifMO ^ A11U cnej na politycznej mapie Europy. Nie tylko dla nas Polaków, ale dla każdego człowieka na świecie, który jako tako znał polski wkład w walkę o wolność i postęp, przekreślenie rozbiorów Polski i powstanie możliwości niepodległego państwa polskiego musiało być aktem sprawiedliwości dziejowej. Trudno przecenić znaczenie wyzwolenia w życiu jakiegokolwiek bądź narodu podbitego, ale w narodzie ponad wiek podzielonym, a posiadającym mimo to olbrzymie poczucie własnej odrębności i wyjątkowo bogatą, nigdy nie przerwaną tradycję walk wyzwoleńczych — odzyskanie niepodległości musiało być uznane jako olbrzymie, największe od kilku pokoleń zwycięstwo" 32. A oto, co mówił o ówczesnych nastrojach Moraczew-ski: „... niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął. Po 120 latach prysły kordony. Nie ma ich! Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo! Na zawsze! Chaos? To nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie, bo jesteśmy wolni od pijawek, złodziei, rabusiów, od czapki z bączkiem, będziemy sami sobą rządzili... Kto tych krótkich dni nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie wraz z całym narodem, ten nie dozna w swym życiu największej radości. Cztery pokolenia nadaremno na tę chwilę czekały, piąte doczekało. Od rana do wieczora gromadziły się tłumy na rynkach miast; robotnik, urzędnik porzucał pracę, chłop porzucał rolę i leciał do miasta, na rynek, dowiedzieć się, przekonać się, zobaczyć wojsko polskie, polskie napisy, orły na urzędach, rozczulano się na widok kolejarzy, ba, na widok polskich policjantów i żandarmów" 33. Do odradzającej się ojczyzny zwracał się jesienią 1918 r. w podniosłych słowach Stefan Żeromski: „Bądź pozdrowiona, przenajdroższa ziemio nasza, którą czciliśmy miłością bezdenną, gdyś była pod otchłaniami wód niewoli! Bądź pozdrowiona teraz i o każdej porze 32 1. Obsadzenie odwachu w Krakowie przez oddziały polskie 2. Pierwsza warta polska przed Pałacem Namiestnikowskim w Warszawie Rady Delegatów Robotniczych miasta buMML WIADOMOŚCI **DY DELEGATÓW ROBOTMICZYCH Do proletarjatu Polski. 16. Organy prasowe Rad Delegatów Robotniczych mową naszą tysiącletnią i na wieki wieków świętą! Bądź pozdrowiona w sercu pokolenia, co się jeszcze morduje i cierpi — oraz w sercu przyszłych, szczęśliwych i radosnych!" 34 Odrodzenie własnego państwa wzmogło w najszerszych masach uczucia patriotyczne. W niezwykle krótkim czasie powstała z kadrowych oddziałów armia licząca kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. Rekrutowała się w znacznym stopniu z ochotników. Sama radość z odzyskania niepodległości nie mogła jednak wystarczyć. Kraj był zniszczony, przemysł zdewastowany. Wracały masy jeńców z Rosji i Niemiec, wracali wywiezieni robotnicy. W miastach panowało bezrobocie i głód. Na wsi leżały odłogiem pola, brakowało inwentarza i narzędzi. W tych warunkach nikt w Polsce nie ośmielał się negować konieczności dokonania reform. Wszyscy, nawet przedstawiciele ugrupowań reakcyjnych, mówili 0 „Polsce Ludowej", o przekształceniach społecznych 1 reformach. Na plan pierwszy w kwestiach tych wysuwało się stanowisko robotniczych ugrupowań politycznych. Stronnictwa prawicowe, broniące interesów klas posiadających, w sprawie reform społecznych wypowiadały się w sposób enigmatyczny i nieobowiązujący. Ugrupowania chłopskie żądały przede wszystkim zmian w podziale ziemi. Partie robotnicze mówiły o socjalizmie jako o zasadniczym celu politycznym. PPS-Frakcja pragnęła „rewolucji w majestacie prawa", zmierzała do władzy za pomocą osiągnięcia większości w sejmie. Dlatego. podobnie jak Piłsudski uważała, że Rząd Ludowy winien przede wszystkim przygotować wybory. Było to stanowisko zgodne z zasadniczą koncepcją polityczną kierownictwa PPS, która polegała na unikaniu dróg rewolucyjnych i dążeniu do stopniowego, powolnego realizowania reform społecznych. i — Od rządów ludowych... 33 Przeciwstawne stanowisko zajmowały partie rewolucyjne, rzucając hasło przejęcia władzy przez Rady Delegatów Robotniczych i obalenia rządów burżuazji. Uważały, że zdobycie władzy tylko w drodze rewolucji może zapoczątkować budowę socjalizmu. W obliczu zwycięstwa rewolucji w Rosji i walk rewolucyjnych w Niemczech oceniały tworzenie państwa polskiego w sojuszu z klasami posiadającymi jako działanie na szkodę proletariatu. Łączyło się z tym także przekonanie, że rozpoczęta w Rosji europejska rewolucja rozwiąże wszelkie problemy społeczne i narodowe. 28 listopada 1918 r. wydana została ordynacja wyborcza do Sejmu Ustawodawczego opracowana jeszcze w gabinecie Swieżyńskiego. Opierała się na pięcioprzy-miotnikowym (powszechnym, bezpośrednim, tajnym, proporcjonalnym i równym) prawie wyborczym. Głosować miano na listy kandydatów zgłaszanych bądź przez stronnictwa polityczne, bądź przez grupy wyborców. Podział mandatów miał nastąpić na zasadzie proporcjonalności. Prawo głosu uzyskali obywatele, którzy ukończyli 21 lat (po raz pierwszy na ziemiach polskich także i kobiety) i mieli obywatelstwo polskie. Była to demokratyczna ordynacja wyborcza. Jednocześnie na dzień 26 stycznia 1919 r. zarządzono wybory. W ordynacji wyborczej zamieszczono zasługujące na uwagę zestawienie okręgów wyborczych. Mimo że władza niemiecka była nadal bardzo silna na tych terenach, obejmowało ono ziemie polskie zaboru pruskiego w granicach sprzed pierwszego rozbioru oraz ziemię złotowską, Olsztyńskie, Górny Śląsk, Śląsk Opolski z Opolem, Niemodlin i Nysę. Tak pomyślane okręgi .wyborcze odpowiadały, jak zobaczymy, w ogólnym zarysie granicom państwa postulowanym przez Komitet Narodowy Polski. Nie przewidziano natomiast utworzenia okręgów wyborczych na wschód od granic Króle- stwa, z wyjątkiem rejonu Białegostoku. Dekret stwierdzał jedynie, że do sejmu powołani zostaną również, w porozumieniu z miejscowym społeczeństwem polskim, przedstawiciele Polaków na Litwie i Rusi. Na terytoriach znajdujących się jeszcze pod panowaniem niemieckim (zabór pruski i Ober-Ost) wybory nie mogły się odbyć. Dotyczyło to również ziem objętych walkami polsko-ukraińskimi. Dlatego zdecydowano, że do sejmu wejdzie część dotychczasowych posłów polskich do parlamentów austriackiego i niemieckiego. Zapowiedź wyborów oznaczała odrzucenie propozycji endeków zwołania zamiast sejmu Naczelnej Rady Narodu Polskiego, złożonej z ludzi desygnowanych przez stronnictwa. Zgodnie z założeniami programowymi PPS i PSL--„Wyzwolenie" rząd wydał też dekrety demokratyzujące samorząd gminny w byłym Królestwie i wprowadzające tam samorząd powiatowy. Organy samorządu terytorialnego, wzmocnione tymi aktami, stanowić miały zarazem, w przekonaniu realizatorów reformy, przeciwwagę Rad Delegatów Robotniczych. Rząd Ludowy Moraczewskiego, nie czekając na sejm,* wydał jeszcze przed wyborami kilka aktów prawnych dotyczących położenia mas pracujących. Pierwszy z nich — to dekret o ośmiogodzinnym dniu pracy spełniający jedno z głównych żądań ekonomicznych ruchu robotniczego oraz o obowiązkowych ubezpieczeniach na wypadek choroby, realizowanych w kasach chorych, których zarządy pochodzić miały z wyborów. Powołano też do życia inspekcję pracy w przemyśle i rolnictwie. Jej funkcje polegały początkowo głównie na polubownym rozstrzyganiu sporów między robotnikami a pracodawcami. Ustalono także wysokość płac minimalnych w zakładach państwowych oraz podjęto kroki w kierunku stworzenia sieci urzędów pośrednictwa pracy, niezwykle potrzebnych w obliczu rosnącego bez- 35 robocia. Zapoczątkowano również roboty publiczne. Rząd, naciskany przez Rady Delegatów Robotniczych, wydał dekrety o ochronie lokatorów, o zawieszeniu opłat komornego dla bezrobotnych i o ochronie ludności przed paskarstwem. Ogłoszone wówczas akty prawne, które regulowały wiele dziedzin życia państwowego, likwidacja formalnych i faktycznych ograniczeń, jakie wprowadzili zaborcy, bujny rozwój życia politycznego, znaczne rozszerzenie praw i swobód obywatelskich, wszystko to pozwala stwierdzić, że w odradzającej się Polsce zachodziły takie procesy, jakie w rozwiniętych krajach zachodniej Europy dokonały się w okresie rewolucji bur-żuazy jno-demokr atyczne j. Narodziny Komunistycznej Partii Robotniczej Polski Pod koniec wojny nastąpiło zbliżenie stanowisk ideowych SDKPiL i PPS-Lewicy. Warszawski korespondent Naczelnego Komitetu Narodowego, obserwujący bacznie wydarzenia w ruchu robotniczym Królestwa, pisał w październiku 1918 r., że wśród robotników „wre gorączkowa agitacja, panuje ton najbardziej namiętny i wyzywający, niektórzy przywódcy skrajnej lewicy już jakby patrzą na zegarek, kiedy wybuchnie rewolucja. W tę przyszłą rewolucję całkowicie zapatrzone są dwie partie: Socjaldemokracja i Lewica PPS. Ta ostatnia w hasłach i w praktyce już niczym nie różni się od esdecji. Odezwy obydwóch partii mają sens identyczny, porozumienie jest coraz głębsze"M. Wydarzenia pierwszych dni listopada 1918 r. wzmocniły owo współdziałanie. Obie partie agitowały wspólnie za tworzeniem Rad Delegatów Robotniczych, za nadaniem im rewolucyjnego charakteru, inspirowały ich powstawanie i działalność. Występowały przeciwko 36 burżuazji gotującej się do objęcia władzy. Obie partie zdecydowanie poparły rewolucję socjalistyczną w Rosji i prowadziły ofiarną walkę zarówno o doraźne interesy mas, jak i o zwycięstwo socjalizmu w Polsce. W SDKPiL i w PPS-Lewicy dojrzewało przekonanie 0 konieczności zjednoczenia. 10 listopada utworzyły one Radę Międzypartyjną, której zadaniem było przygotowanie Zjazdu Zjednoczeniowego i kierowanie bieżącymi pracami politycznymi obu partii. Powołano też komisję do opracowania projektu programu nowej partii. Weszli do niej z SDKPiL: Adolf Warski, Władysław Kowalski „Grzech" i Franciszek Fiedler, z PPS--Lewicy: Maria Koszutska „Kostrzewa", Maksymilian Horwitz „Wałecki" i Józef Ciszewski. Po przedyskutowaniu projektu programu przez członków obu partii przedstawiono go przebywającej wówczas w Berlinie Róży Luksemburg, która z aprobatą oświadczyła, że „zjednoczenie dojrzało już dawno"36. Na 16 grudnia 1918 r. zwołano Konferencję Krajową SDKPiL i XII Zjazd PPS-Lewicy. Obrady obu partii toczyły się początkowo oddzielnie. Podjęto na nich decyzję utworzenia partii komunistycznej. Tego samego dnia w siedzibie Związku Pracowników Handlowych 1 Biurowych w Warszawie przy ul. Zielnej 25 powstała Komunistyczna Partia Robotnicza Polski (KPRP). Powołało ją do życia 200 delegatów i gości jednoczących się organizacji. Na Zjeździe panował podniosły nastrój, manifestowano uroczyście zjednoczenie dokonujące się- — jak sądzono — w przededniu obalenia kapitalizmu w Polsce. W manifeście zjazdowym czytamy m.in.: „Zbliża się chwila szturmu na twierdzę kapitalizmu. Nie ma różnic między nami w tej głębokiej wierze i pewności. Tej wiary i pewności wyrazem jest nasze zjednoczenie — połączenie armii robotniczych przed walną bitwą. Łączymy się jako jeden z oddziałów re- 37 wolucyjnej Międzynarodówki, idącej do ostatnich' rozstrzygających bojów... Z polskiej klasy robotniczej spadły więzy okupacji... ale jeżeli nie chce ona, aby ją zakuto w nowe kajdany, musi rozpalić w Polsce własną rewolucję, zburzyć panowanie burżuazji, zdobyć władzę dla Rad Delegatów Robotniczych. Przeciw klasom burżuazyjnym, łączącym się z międzynarodową imperialistyczną kontrrewolucją, niechaj stanie zwarta siła klasy robotniczej ramię w ramię z socjalistyczną Rosją i z rewolucyjnym proletariatem wszystkich krajów" 37. Zjazd deklarował solidarność z partią bolszewicką i z pionierami światowej rewolucji socjalistycznej. Witał rewolucyjny proletariat niemiecki i Związek Spartakusa, pozdrawiał rewolucyjne organizacje innych krajów, wzywał proletariat do walki o obalenie kapitalizmu. Deklaracja polityczna Zjazdu głosiła: „Polska, jak wszystkie kraje ginącego kapitalistycznego świata, wkracza w okres rewolucji socjalnej. Życie ekonomiczne, rozbite i zrujnowane przez wojnę i okupację, przez wywiezienie milionów ludzi, przez cyniczną rabunkową gospodarkę klas posiadających, musi być od nowa zbudowane na zasadach wspólnej własności środków produkcji i ziemi. Burżuazja polska... gotująca się do zdławienia wszelkimi środkami rewolucji polskiego ludu... musi być pokonana i odsunięta od wszelkiego wpływu na życie społeczne. Cała władza musi przejść w ręce proletariatu miast i wsi, zorganizowanego w Radach Delegatów Robotniczych" 3S. W kwestii narodowej KPRP stanęła na stanowisku zajmowanym dotąd przez SDKPiL. Uważała, że Polska, jak cała Europa środkowa, znajduje się w przededniu rewolucji socjalistycznej, której zwycięstwo rozwiąże i tę kwestię. Wyobrażając sobie, iż przyszłość świata wykrystalizuje się w postaci międzynarodowej republiki, rządzonej przez Rady Delegatów Robotniczych, 38 upatrywała w budowie burżuazyjnego państwa oddawanie proletariatu pod ideową komendę klas posiadających, a w samym państwie zaporę na drodze do rewolucji. Podejmowano co prawda, jeszcze w SDKPiL, próby rewizji takiego stanowiska. Tak na przykład jeden z przywódców tej partii, Adolf Warski, w artykule z 13 grudnia 1918 r. Niech żyje zjednoczenie krytykował ją za działalność podczas wojny, zwłaszcza za głoszenie zbyt ogólnych haseł rewolucji socjalistycznej, słabo związanych z aktualną sytuacją polityczną na ziemiach polskich 39. Stanowisko KPRP, w tej sprawie rozmijające się z nastrojami polskich mas ludowych, zwłaszcza proletariatu, nie mogło trafiać do przekonania w warunkach, gdy powszechnie odczuwano odrodzenie własnego państwa jako spełnienie wiekowych marzeń. Ewentualna rewolucja w Polsce miałaby bowiem obalić młody, tworzący się dopiero aparat burżuazyjnej władzy, a nie jak to było w innych krajach — skompromitowany, stary i osłabiony klęską wojenną. Ponadto do chłopów nie przemawiał program nacjonalizacji ziemi, jaki głosiła wówczas partia 40. Wszystko to jednak nie może przesłonić faktu, że KPRP od chwili swego powstania była jedyną partią, która ukazała narodowi perspektywę obalenia kapitalizmu i zbudowania nowego ustroju. Partia żarliwie broniła robotników i biedoty wiejskiej przed wyzyskiem w fabrykach, kopalniach, hutach i majątkach ziemskich. Realizowała te zadania, mobilizując robotników bezpośrednio i za pośrednictwem Rad Delegatów Robotniczych. Walczyła o codzienne interesy mas z kapitalistami, kamienicznikami, spekulantami i obszarnikami. To przesądzało o jej głębokim związku z proletariatem i o poparciu, jakiego jej udzielał. Działanie KPRP nieraz skłaniało klasy posiadające do ustępstw. Nie- jedna zdobycz natury socjalnej była wynikiem owego działania. Znamienny dla narodzin tej partii jest wreszcie fakt, że powstała jako jedna z pierwszych partii komunistycznych w Europie, i to z połączenia dwóch rewolucyjnych organizacji robotniczych, a nie z rozłamu w partii reformistycznej, jak to najczęściej bywało. Jako jedna z pierwszych też zadeklarowała ona przystąpienie do Międzynarodówki Komunistycznej. Od chwili swego powstania partia napotkała wrogość organów państwowych. Wbrew stosowanej wobec innych ugrupowań zasadzie swobody działalności politycznej, na aktywistów KPRP spadały ustawiczne represje. Organa państwowe likwidowały lokale partyjne, prześladowały prasę. Wobec masowych aresztowań z początkiem stycznia 1919 r. partia musiała przejść do działalności półlegalnej. Represje wcześnie dotknęły także istniejące zaczątki proletariackich organów władzy. Jednym ze swych pierwszych rozkazów Piłsudski polecił gen. Roji w Krakowie zwrócić uwagę na „zagrożone rozkładem maksy-malistycznym" Zagłębie i mieć w pogotowiu „rezerwę stale rozporządzalną w sile przynajmniej dwu kompanii wraz z oddziałem karabinów maszynowych"41. W drugiej połowie grudnia rozbrojono w Zagłębiu Dąbrowskim Czerwoną Gwardię. Podjęta 28 grudnia próba proletariackiego powstania w Zamościu zakończyła się klęską. Innym przejawem „twardej" postawy rządu było aresztowanie radzieckiej misji Czerwonego Krzyża ze znanym działaczem robotniczym Bronisławem Weso-łowskim na czele. W związku z tym KPRP zorganizowała 29 grudnia na Placu Saskim w Warszawie wielką demonstrację. Domagano się uwolnienia aresztowanych. W odpowiedzi na żądania demonstrantów padły salwy; zginęło 5 osób. Rząd odesłał wówczas delega- 40 tów Czerwonego Krzyża pod konwojem w kierunku-Rosji Radzieckiej. 2 stycznia 1919 r. zostali oni pod Łapami zamordowani przez konwojujących ich żandarmów. Represje ze strony rządu natrafiały jednak na opór mas. W grudniu wybuchł strajk powszechny w Zagłębiu, w Warszawie trwały strajki i demonstracje, strajkowali też robotnicy rolni w Płockiem. Dochodziło do starć z żandarmerią i z tzw. asystencyjnymi oddziałami' wojskowymi; na wsi działały też specjalne formacje ochotnicze, często utrzymywane przez obszarników, zwane białą gwardią. Ich zadaniem było przede wszystkim tłumienie strajków rolnych. W wielu miejscowościach padali zabici i ranni. 2 stycznia 1919 r. rząd wydał dekret o stanie wyjątkowym i sądach doraźnych oraz o używaniu wojska przeciw ludności cywilnej. Mimo to ruch rewolucyjny znajdował się w ofensywie, rosła liczba rad delegatów. W początkach 1919 r. na obszarze byłego Królestwa działały one w blisko stu miejscowościach. Powstanie wielkopolskie Stosunki polityczne panujące w zaborze pruskim różniły go poważnie od pozostałych dzielnic Polski. Konieczność obrony przed brutalną germanizacją, walka o utrzymanie w ręku polskim ziemi i innych warsztatów pracy wytworzyły tu silne poczucie solidarności narodowej, wobec którego na plan dalszy schodziły antagonizmy społeczne. Konflikty te dodatkowo zacierał brak, poza Śląskiem, większych skupisk proletariackich, a także korzystna na ogół sytuacja ekonomiczna dzielnicy. Na postawę ludności znaczny wpływ wywierała endecja, występująca tu jako poważna, zorganizowana 41 siła polityczna, która broniła zagrożonej polskości. Współdziałały z nią ściśle polskie koła klerykalne. Nie bez znaczenia dla ukształtowania się mentalności Polaków tej dzielnicy było ponad stuletnie bytowanie w obrębie państwa pruskiego. Mimo wysoko rozwiniętej świadomości narodowej, przyzwyczajono się już w pewnej mierze do tego państwa i jego instytucji. Klęska Niemiec i odradzanie się państwowości polskiej w pozostałych zaborach zaktywizowały Polaków żyjących pod panowaniem pruskim. Patriotyzm ich zyskał nowe podniety w powszechnym przekonaniu, że zjednoczenie wszystkich ziem polskich w niepodległym państwie jestycwestią najbliższej przyszłości. Podjęcie w październiku 1918 r. wstępnych rokowań między Niemcami a państwami koalicji umożliwiło posłom polskim przedstawienie żądań narodowych w parlamencie Rzeszy. Władysław Seyda, ksiądz Antoni Stychel i Wojciech Korfanty oświadczali kolejno, że zgodnie z orędziem Wilsona, stanowiącym podstawę pertraktacji między obu wojującymi stronami, ludność polska oczekuje połączenia zaboru pruskiego z Polską. Korfanty domagał się, aby do Polski włączono Poznańskie, Pomorze z Gdańskiem, polskie powiaty Prus Wschodnich, Śląsk Górny i Opolski. Rozejm z listopada 1918 r. nie zmienił położenia ludności polskiej w zaborze pruskim. Władza pozostała w rękach niemieckich, a koła rządzące opowiadały się za dalszą przynależnością tych ziem do Niemiec. Dopuszczały one co najwyżej pewne złagodzenie dyskryminacyjnej polityki w stosunku do Polaków. Podobne poglądy wyznawała w swej większości skrajnie szowi-nistycznie nastawiona miejscowa ludność niemiecka. Na wydarzenia w zaborze pruskim wywarła jednak niezwykle poważny wpływ rewolucja w Niemczech. Już od początków listopada zaczęły tu powstawać rady żołnierskie. Pierwsza pojawiła się 9 listopada w forcie 42 winiarskim w Poznaniu. Tworzone z kolei rady robotnicze łączyły się z żołnierskimi, 11 listopada powstała w Poznaniu Rada Żołniersko-Robotnicza, w której, podobnie jak w innych, zasiadali obok Polaków Niemcy. Rola polityczna owych rad była tu odmienna niż w Kongresówce. Powstając pod egidą rządzącej w Niemczech partii socjaldemokratycznej, nie miały one z reguły charakteru rewolucyjnego. Zgodnie z dyrektywami rządu zadanie ich polegało na kontrolowaniu administracji cywilnej i wojskowej. W praktyce jednak radykalizowały się i dążyły niejednokrotnie do przejęcia władzy. Przyczyniały się do demokratyzowania stosunków politycznych, powodowały osłabienie niemieckiego aparatu państwowego 4?. Nastroje rewolucyjne w Niemczech odbijały się też na postawie wojska stacjonującego w zaborze pruskim. Po czterech latach wojny żołnierze pragnęli zdjąć mundury. W masie swej nie byli skłonni do walki o utrzymanie panowania Rzeszy nad zagrabionymi niegdyś Polsce ziemiami. Endecja szybko potrafiła przystosować się do zmienionej sytuacji. Tłumaczyła ludności polskiej, że wyda- * rżenia zachodzące w Niemczech jej nie dotyczą, cała zaś rewolucja jest farsą mającą na celu wprowadzenie w błąd koalicji. Teza ta znajdowała pokrycie w praktyce partii socjaldemokratycznej, rządzącej w Niemczech, która skutecznie hamowała dążenia mas do zasadniczych przeobrażeń społecznych oraz kontynuowała dotychczasową politykę niemiecką w kwestii polskiej. Endecja twierdziła, że zwycięskie państwa koalicji załatwią sprawę przynależności państwowej zaboru pruskiego w duchu żądań polskich. Dlatego też wszelką działalność zmierzającą do zbrojnego obalenia panowania niemieckiego uważała za niecelową, co więcej, szkodliwą dla interesów polskich, grożącą bowiem zaburzeniami społecznymi. 43 10 listopada ujawnił się w Poznaniu Centralny Komitet Obywatelski, istniejący tu konspiracyjnie od roku 1916 i utrzymujący bliskie kontakty zarówno z Komitetem Narodowym Polskim w Paryżu, jak i działa-jącymi w kraju organizacjami, związanymi z endecją. Wezwał on ludność polską do zachowania spokoju. Dzień później przyjął nazwę Rady Ludowej i postanowił utworzyć Naczelną Radę Ludową (NRL) jako polityczną reprezentację ludności polskiej zaboru pruskiego. Wybrać ją miał Sejm Dzielnicowy. Dla pokierowania wyborami powołano trój osobowy Komisariat NRL w składzie: ksiądz Stanisław Adamski, Wojciech Kor-fanty i Adam Poszwiński. Komisariat wezwał także do tworzenia na prowincji polskich rad ludowych. Powstały one wkrótce jako kontynuacja istniejących dotąd nielegalnie powiatowych komitetów obywatelskich. Od 13 listopada działacze „Sokoła", Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego pozostającego pod wpływami endecji, przystąpili do tworzenia polskich straży obywatelskich, zwanych później Strażą Ludową. Na czele Straży, mającej pełnić funkcje policyjne, stanął działacz „Sokoła" Karol Rzepecki. Jednocześnie endecja, i tu koncepcje jej odpowiadały nastrojom społeczeństwa, wzywała do wykorzystania przez Polaków rewolucji w Niemczech dla uzyskania jak największych wpływów na rządy w zaborze pruskim. Polacy wchodzili więc do rad żołnierskich i robotniczych, starali się je opanować. Z ich ramienia obejmowali funkcje doradców i kontrolerów w administracji. Bezpośrednio po zawieszeniu broni ludność polska usunęła w wielu miejscowościach dotychczasowe władze. Na opróżnione w ten sposób urzędy powołała Polaków. Tę atmosferę wykorzystały istniejące w zaborze pruskim ośrodki zamyślające podjąć orężną walkę o oswobodzenie dzielnicy. Prace w tym kierunku zapoczątkowali przed pierwszą wojną światową piłsudczycy 44 oraz endecy43. Tajne przygotowania wojskowe prowadzono w ramach „Sokoła". Grupy bojowe tworzono w towarzystwach sportowych, takich jak poznańska „Unia" czy „Warta". Ruch wojskowy rozwinął się też w działającym na terenie Wielkopolski skautingu. W początkach 1918 r. z połączenia kilku organizacji powstała Polska Organizacja Wojskowa Zaboru Pruskiego (POW ZP). Pierwszym jej komendantem został Wincenty Wierzejewski. W końcowej fazie wojny liczyła ona około 4 tys. członków, dysponowała też mężami zaufania we wszystkich instytucjach i zakładach Poznania. W pierwszych dniach listopada POW ZP podporządkowała się Naczelnej Radzie Ludowej. Koła zmierzające do podjęcia walki zbrojnej uzyskały po wybuchu rewolucji w Niemczech sojuszników w powracających do kraju Polakach, zdemobilizowanych oficerach i żołnierzach armii niemieckiej. W przygotowaniach wojskowych wziął wówczas czynny udział podporucznik armii niemieckiej Mieczysław Paluch, który stanął na czele POW ZP. Paluch i Bogdan Hu-lewicz kierowali tzw. akcją na ratusz, która doprowadziła do zwiększenia liczby Polaków w poznańskiej* Radzie Żołniersko-Robotniczej. W Radzie tej, odgrywającej bardzo poważną rolę w zarządzaniu regencją poznańską i miejscowym V Korpusem armii, decydujący głos uzyskali Polacy. Obok pracy ośrodków nielegalnych, które gromadziły broń i mobilizowały ludzi, nurt wojskowy ruchu polskiego uzyskał nowe pole działania. Z rozporządzenia władz niemieckich przystąpiono od 15 listopada do tworzenia oddziałów Służby Straży i Bezpieczeństwa. Były to formacje uzbrojone, na żołdzie niemieckim, wykonujące czynności porządkowo-wartownicze. Niemcy zamierzali oprzeć się na tych formacjach. W rzeczywistości stało się inaczej. Z inspiracji polskich kół wojskowych do Straży wstępowali prze- 45 de wszystkim Polacy. W wielu wypadkach były to oddziały składające się, wbrew oficjalnej zasadzie parytetu obu narodowości, wyłącznie z Polaków. Mimo iż Komisariat NRL czekał na dobrowolne ustąpienie Niemców, rosły liczebnie kadry przyszłej armii powstańczej. 3 grudnia 1918 r. zebrał się w Poznaniu Sejm Dzielnicowy. Jego otwarcie stało się manifestacją dążeń niepodległościowych polskiej ludności zaboru pruskiego. W zgromadzeniu wzięło udział 1399 osób z Wielkopolski, Pomorza, Śląska i Prus Wschodnich; obecni byli też przedstawiciele wychodźstwa polskiego z Niemiec. Podjęto szereg rezolucji, m.in. głoszącą, by „z państwem polskim złączyły się te dzielnice byłego królestwa pruskiego, w których mieszka od wieków ludność polska" 44, potępiono dyskryminacyjną politykę pruską w stosunku do Polaków. Sejm wyraził solidarność z Komitetem Narodowym Polskim w Paryżu oraz wezwał Piłsudskiego do stworzenia rządu koalicyjnego i przeciwdziałania „niebezpieczeństwu bolsze-wizmu". Dokumentował jednomyślną wolę społeczeństwa polskiego w zaborze pruskim zjednoczenia z ?esz-tą ziem polskich. Opowiedział się za głoszoną przez endecję polityczną koncepcją oczekiwania na decyzję kongresu pokojowego. Ksiądz Adamski mówił: „Nie mamy wojska i nie mamy środków obrony... a komendant Piłsudski oświadczył niedawno, że na wypadek rozruchów pomocy skutecznej udzielić nam nie może" 4S. Sejm wybrał też osiemdziesięcioosobową Naczelną Radę Ludową, ta z kolei powiększyła do 6 osób Komisariat. Składał się on teraz obok księdza Adamskiego, Korfantego i Poszwińskiego z posłów: Władysława Sey-dy, Stefana Łaszewskiego i drugiego obok Korfantego przedstawiciela Śląska, prezesa Zjednoczenia Zawodowego Polskiego, Józefa Rymera. 46 W odpowiedzi na uchwały Sejmu Dzielnicowego ludność niemiecka Poznania zorganizowała 13 grudnia burzliwe demonstracje antypolskie, a administracja pruska nie zgodziła się na postulowane przez Komisariat NRL częściowe spolszczenie urzędów i szkół. Mimo protestów polskich zaczęły napływać do Poznańskiego oddziały Grenzschutzu. Niejednokrotnie rozbrajały one polskie formacje wartownicze, przywracały usuniętą administrację niemiecką, dokonywały napadów na aktywniejszych działaczy polskich. Rząd niemiecki usiłował też, zresztą bezskutecznie, ograniczyć wpływy poznańskiej Rady Żołniersko-Robotni-czej na miejscową administrację i wojsko. Udało mu się wszakże usunąć spod jej wpływów rady w innych regionach, przede wszystkim w Bydgoszczy. Złożona głównie z Niemców bydgoska Rada dość skutecznie paraliżowała poczynania Polaków na terenie Pomorza. 26 grudnia przyjechał do Poznania Ignacy Paderew-ski i mimo sprzeciwów władz niemieckich zatrzymał się w mieście. Posiadając z racji swej pozycji artystycznej osobiste kontakty z politykami i mężami stanu koalicji, wszedł w czasie wojny do Komitetu * Narodowego Polskiego w Paryżu. Teraz jechał do Warszawy, by zorientować się w sytuacji. Jego obecność w Poznaniu stała się powodem entuzjastycznych manifestacji ludności polskiej. 27 grudnia odbyły się znów demonstracje, przeciwko którym wystąpiły oddziały niemieckie i niemieccy mieszkańcy Poznania, organizując kontrmanifesta-cję. Uzbrojony pochód ruszył w godzinach popołudniowych przez miasto. Niemcy zdzierali flagi polskie i państw koalicji, zdemolowali lokal Komisariatu NRL, ostrzelali też z karabinów maszynowych hotel „Bazar", w którym zatrzymał się Paderewski. Żołnie-rze-Polacy, zgromadzeni wokół „Bazaru", odpowiedzieli ogniem. Obok oddziałów złożonych z pozna- 47 niaków w walkach uczestniczyły jednostki powstańcze z Kórnika, Środy, Jarocina i Pleszewa. Padł pierwszy poległy: górnik westfalski Franciszek Ratajczak. Do wieczora oswobodzono centrum Poznania. Komisariat NRL usiłował na tym zakończyć akcję. Była ona bowiem sprzeczna z jego zasadniczymi koncepcjami. Pragnął bowiem podjąć działania, które doprowadziłyby do oswobodzenia całego zaboru pruskiego. Liczono przy tym na udział w walkach armii gen. Hallera, która miała wylądować za zgodą aliantów w Gdańsku. W akcji, planowanej na koniec grudnia, uczestniczyć miały również regularne oddziały polskie z obszarów już wolnych od panowania niemieckiego. Ich uruchomienie wymagało, zdaniem polityków poznańskich, zmiany rządu w Warszawie 46. Wybuch walk powstańczych ograniczonych początkowo do Poznania i jego okolic, koncepcje te całkowicie paraliżował. Stąd wynikała taktyka Komisariatu. Usiłował on przekonać władze niemieckie, że walki w Poznaniu mają charakter lokalnych zamieszek. Usiłował też hamować akcję, nie biorąc za nią, początkowo, oficjalnej odpowiedzialności. Dlatego, też konspiracyjnie mianował 28 grudnia mjra Stanisława Taczaka pierwszym komendantem powstania. W ciągu kilku najbliższych dni oswobodzono dalsze części miasta, forty poznańskie i Cytadelę, 3 stycznia zdobyto koszary artylerii na Golęcinie, 6 stycznia zaś lotnisko w Ławicy. Działano najczęściej metodą zaskoczenia. Niejednokrotnie żołnierze niemieccy nie stawiali w ogóle oporu. Za przykładem Poznania poszła prowincja. W promieniu 50 km od miasta władzę przejęto bez rozlewu krwi. Niekiedy ludność niemiecka deklarowała gotowość podporządkowania się nowym, polskim władzom. Do 3 stycznia opanowano m.in. Gniezno, Wągrowiec, 48 RODACY! Niespodiiewarwe ibrodnicia ,eka. wywołane wypadki ostatnich dni stwo-»yły dl* spolecieńslwa polskiego pololenie „,e(I nowe. Zolnieri polski wystąpił ibrojnie prieciwko lamachowi na iycie swych wspóiobywatek i chwycił la ceł w obron* sitandarów lapuyiaiNonych i nim. państw koalicyjnych. Dotych "«owe cynnfti władzy okalały łw, be««lnoi<, powstałej anard* opanował nie »dołały Zyce i „*„* ohyvtM, lMtiM oaki iei diicłwmii łomieriowi polskieiM i ołonkom Sb.t, L*fc, wej. klóriy swem meslwcm , oAm« pomnotyt sławę oreia polskie^ i wfiwfr liii naród i pod puma niewoli Opierawt sie na laulanw totniem I obywatela pobkk,o Naciema Raoa Ludowa /óobytt, władiy wydrtet sobie nie poiwoli. PrtedsIawKiel* )<¦, wypowediieh k> bawiącym w Poinanw ministrom pruskim, którzy sie f tym sianem rieoy pogodik musieli Upori«ftowanie nowydi prawnych stosunków nic mott nastąpić od lazo. ale stanie sie. to niebawem. Odpowiadałoby ckio-ciom narodu. 9dyby nasia liemka iłactył* sie od raiu i Macieria^ciytną. Roium polityony. wigledy n* poMyke wewnetrina. i lewnetnna. nakaiuja. nam me irywac oslalmch mci liciacych nas j Berlinem, leci poioslawic oslłlecme określenie uchodmch granic Polski kongresowi pokojowemu. Takie postępowanie odpowiada nielylko ćobnt iroiumianym interesom diielmcy nasiej, leci pnedewsiystkiem ogólnopolskim Celem polityki nasiej jest lawsie: Zjednoctona. Niepodległa Polska i własnem wybrielem morskiem. Komisariat Naczelne] Rady Ludowej. Ks. Adamski. Wojciech Korfanty. Stefan Laszewski. Adam Poszwinski. Józef Rymar. Władysław Seyda. 17. Odezwa Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu 18 Powstańcza kawaleria w Wielkopolsce. Powstańcy w niemieckich mundurach ' noszą na czapkach polskie orzełki, na lancach powiewają polskie chorągiewki 19. Wkroczenie wojsk polskich do Torunia 18 stycznia 1919 r. Oborniki, Szamotuły, Nowy Tomyśl, Grodzisk, Kościan, Gostyń, Krotoszyn, Pleszew, Jarocin, Wrześnie. Z miejscowości już oswobodzonych wyruszały oddziały, by wyzwalać dalsze tereny. W rejonie Gniezna pod Zdziechową stoczono 30 grudnia 1918 r. krwawą potyczkę. Akcję ofensywną na Inowrocław podjęły oddziały pod dowództwem por. Pawła Cymsa; znaczną część miasta zdobyto w ostrych walkach 5 i 6 stycznia 1919 r. Zarówno w tej akcji, jak i w walkach pod Gnieznem uczestniczyły także oddziały wojsk polskich z Królestwa. 8 stycznia w krwawych walkach o Chodzież straty polskie wyniosły 200 zabitych i rannych. 11 stycznia powstańcy, pod dowództwem por. Kazimierza Zenktelłera, stoczyli bezskuteczny bój o Zbą-szyń; straty wyniosły 100 ludzi. Tegoż dnia przeprowadzono tzw. operację szubińską. Ta największa z akcji powstańczych, wzięło w niej bowiem udział około 3500 ludzi pod dowództwem ppłka Kazimierza Grudzielskiego, doprowadziła do wyzwolenia Szubina i Żnina. Najmniej ofensywny charakter miały walki w rejonie Leszna i Rawicza; doszło tam również 11* stycznia do klęski Niemców, którzy zaatakowali powstańców pod Osieczną. W połowie stycznia 1919 r. zakończyły się działania ofensywne będące pierwszą fazą walk powstańczych. Linia bojowa ukształtowała się wówczas następująco: front północny ciągnął się od granicy Królestwa pod Inowrocławiem aż po Czarnków. Dowodził nim ppłk Grudzielski. Front zachodni — od Czarnkowa do Wolsztyna i Kopanicy. Kierował nim płk Michał Majewski. Front południowo-zachodni „Leszno", dowodzony przez ppor. Bernarda Sliwińskiego, rozciągnął się aż do miejscowości Poniec; front południowy zaś, kierowany przez por. Władysława Wawrzyniaka, do granicy Królestwa w rejonie Wieruszowa ". ł — Od rządów ludowych... 49 Pomyślny przebieg pierwszych dni powstania znacznie ułatwiło zaabsorbowanie w tym właśnie czasie rządu niemieckiego rewolucyjnymi wystąpieniami członków Spartakusa *. Wybuch powstania nie wpłynął początkowo na politykę Komisariatu NRL. Deklarował on nadal, że zabór pruski należy pod względem państwowym do Niemiec i prowadził rokowania z władzami berlińskimi. Równocześnie starał się zaangażować w sprawę powstania mocarstwa koalicji, aby odebrać Niemcom wyłączność decyzji *8. Aby nie utrudniać rokowań, Dowództwo Główne powstania działało początkowo tajnie, oficjalnie zaś władzę wojskową w Poznaniu sprawowało powołane przez Radę Żołniersko-Robotniczą polsko-niemieckie dowództwo z Janem Maciaszkiem na czele. 8 stycznia Komisariat NRL oficjalnie objął władzę na opanowanych przez powstańców terenach. Na czele władz administracyjnych stanął Wojciech Trąmp-czyński. Komisariat sądził, że uda mu się nadal utrzymać poprawne stosunki z Berlinem, zawiadomiono więc depeszą rząd niemiecki o nominacji Trąmp-czyńskiego *9. Dlatego też zgodzono się, by Niemcy przeprowadzili wybory do swego Zgromadzenia Narodowego na oswobodzonych przez powstańców obszarach. Polakom natomiast Komisariat zalecił nie brać udziału w tych wyborach. 9 stycznia opublikowano obwieszczenie zawiadamiające ludność o objęciu przez NRL władzy politycznej na oswobodzonych terenach. Komisariat nie na- • Spartakus — potoczna nazwa Związku Spartakusa, grupy lewicowych działaczy niemieckiej socjaldemokracji, powstałej w czasie pierwszej wojny światowej. Spartakus zwalczał im-perialistyczną politykę Niemiec i politykę prawicy socjaldemokratycznej. Czołowi działacze: Karl Liebknecht, Róża Luksemburg, Julian Marchlewski, Franz Mehring, Klara Zet-kin. Na zjeździe Związku Spartakusa w grudniu 1918 r. utworzono Komunistyczną Partię Niemiec. 50 pomknął w nim o powstaniu, lecz tegoż dnia zalegalizował Dowództwo Główne. 16 stycznia głównodowodzącym wojskami powstańczymi został gen. Józef Dowbór-Muśnicki, dawny generał rosyjski, twórca I Korpusu Wojsk Polskich znanego z prowadzonych na Białorusi walk przeciwko władzy radzieckiej. Kandydaturę Dowbora zaproponował Komisariatowi NRL Piłsudski w odpowiedzi na prośbę o wskazanie odpowiedniej osoby na stanowisko dowódcy powstania. Piłsudski skierował do Poznania wraz z Dowborem grupę oficerów. Obok dotychczasowych współpracowników generała znaleźli się w niej piłsudczycy. Jeden z nich, ppłk Julian Stachiewicz, został jeszcze przed przyjazdem Dowbora szefem sztabu. Wkrótce zastąpił go dowborczyk, płk Władysław Anders. Dowbór-Muśnicki przystąpił do reorganizacji jednostek powstańczych. W miejsce luźnych oddziałów, utworzonych w wyniku rekrutacji terytorialnej, powstały formacje regularnej armii. W połowie stycznia, po zlikwidowaniu powstania spartakusowców w Berlinie, wojska niemieckie podjęły działania ofensywne. W samym tylko rejonie Kępna skoncentrowano 20 tys. żołnierzy. Niemcy usiłowali najpierw przełamać front na północy, między Na-kłem, Szubinem a Żninem. Celem ich było zajęcie Gniezna, co zagroziłoby poważnie łączności Wielkopolski z Królestwem. W początkach lutego zaatakowali rejon Zbąszynia, mając w perspektywie zajęcie Poznania; uderzenie to jednak nie przyniosło im większych sukcesów. Powstańcy obronili linię frontu. W początkach lutego Komisariat, wobec rosnącej przewagi Niemców, zaproponował rokowania. Zakończyły się one zawarciem dwutygodniowego rozejmu. 16 lutego w Trewirze przedłużono ogólny układ ro-zejmowy, zawarty między koalicją a Niemcami. Jego postanowieniami objęto na wniosek Komitetu Narodo- 51 wego Polskiego działania wojenne w Wielkopolsce. Oddziały powstańcze uznano wówczas za część formacji wojskowych koalicji. Ustalono też linię demar-kacyjną między terenami wyzwolonymi a znajdującymi się jeszcze pod władzą zaborcy. Uznanie władzy polskich ośrodków powstańczych na ziemiach oswobodzonych musiało się odbić na decyzjach traktatu pokojowego określających zachodnie granice Polski. Walka powstańców wielkopolskich, ich patriotyzm i męstwo przyniosły efekty. Udowodnili raz jeszcze polskość swej dzielnicy, wyzwalając ją, wpłynęli na decyzje co do jej losów. Wkład ich w dzieło zjednoczenia ziem polskich był doniosły. W Warszawie przyjęto wybuch powstania wielkopolskiego z zadowoleniem. Rząd Moraczewskiego dał wyraz solidarności z nim w kilku aktach dyplomatycznych. Udzielono też powstaniu pomocy wojskowej 50, niewielkiej zresztą, gdyż Polska obawiała się wejść w konflikt zbrojny z dysponującymi miażdżącą przewagą Niemcami, z którymi jednocześnie rokowano w sprawie obsadzenia obszarów Ober-Ostu przez wojsko polskie. Coraz więcej sił wojskowych pochłaniał także konflikt wojskowy na wschodzie. Od marca 1919 r. walczyły tam również bataliony poznańskie. Wszystko to wpływało na niechęć do jakiejkolwiek akcji zaczepnej przeciw Niemcom. Dochodziła do tego obawa przed zbytnim wzmocnieniem konkurencyjnego, endeckiego ośrodka władzy w Poznaniu. Oficjalnym usprawiedliwieniem tezy o niecelowości wysiłku zbrojnego w zaborze pruskim było głośne stwierdzenie Piłsudskiego, że Polska na zachodzie zawdzięcza wszystko koalicji S1. Tymczasem Niemcy podjęli przygotowania do działań zbrojnych przeciw Wielkopolsce, a nawet pozostałym ziemiom polskim. W początkach maja 1919 r. 52 Reichswehra z formacjami Grenzschutzu osiągnęła około 400 tys. żołnierzy52. Wbrew warunkom zawieszenia broni, wojsko niemieckie zachowało dużą część ciężkiego uzbrojenia, sprzętu i samolotów. Swą kwaterę główną Niemcy przenieśli do Kołobrzegu. Na przełomie maja i czerwca skoncentrowali kilka grup uderzeniowych na Śląsku (od Gliwic aż po Kępno), na Pomorzu (w okolicach Piły, Starogardu i Bydgoszczy), w Prusach Wschodnich, a nawet w okupowanej przez nich Litwie. Łącznie nad granicą z Polską skupili Niemcy około 300—350 tys. wojska. Towarzyszyły owej koncentracji napady na obszary znajdujące się już w polskich rękach. W pierwszej fazie przewidywali rozbicie armii wielkopolskiej i zajęcie Wielkopolski, a w następnej — koncentryczne uderzenie na Warszawę z trzech stron: od Suwałk, Poznania i Kępna. Operacja miała na celu zmuszenie państw koalicji do wyrażenia zgody na jak najkorzystniejszy dla Niemiec kształt ich granicy na wschodzie. Wobec rosnącego zagrożenia dowództwo Armii Wielkopolskiej poufnie podporządkowało się 25 maj* 1919 r. Naczelnemu Dowództwu Wojsk Polskich w Warszawie. W końcu maja stworzono też pięć an-tyniemieckich frontów. Na północy, wzdłuż Kanału Augustowskiego, znajdował się dowodzony przez gen. Stanisława Szeptyckiego Front Litewsko-Białoruski; od Kanału Augustowskiego do Wisły ciągnął się front Mazowiecki dowodzony przez francuskiego generała Emanuela Masseneta; Armia Wielkopolska obsadziła Front Wielkopolski dowodzony przez gen. Dowbora--Muśnickiego. Od Wieruszowa do Mysłowic rozciągał się Front Śląski kierowany przez gen. Józefa Hallera, a na południe od niego znajdował się Front Cieszyński; na jego dowódcę wyznaczono również Francuza, gen. Dominiąue Odry. Fronty te obsadzono zarówno nowo 53 sformowanymi jednostkami, jak i ściągniętymi ze wschodu. Podjęto też prace fortyfikacyjne. W czerwcu 1919 r. nastąpiło poważne zaostrzenie sytuacji na linii polsko-niemieckiej. Niemcy podjęli lokalne akcje zaczepne, najpierw zaatakowali na Froncie Wielkopolskim, następnie w okolicach Rajgrodu. W trzeciej dekadzie czerwca rozpoczęły się ciężkie walki w rejonie Wieruszowa, które trwały kilka dni. Ostatecznie Niemcy podpisali traktat pokojowy i poniechali swych planów. Antyniemieckie pogotowie wojenne po stronie polskiej trwało jednak do początków roku 1920. Warto nadmienić, że Armia Wielkopolska liczyła w listopadzie 1919 r. około 93 tys. żołnierzy. Na oswobodzonych terenach władzę sprawował do sierpnia 1919 r. Komisariat NRL, potem, po oficjalnym przejęciu jej przez państwo polskie, utworzono w Poznaniu Ministerstwo byłej Dzielnicy Pruskiej. Rządy pozostały w rękach endecji. Jej linią przewodnią było jak najściślejsze oddzielenie Wielkopolski od reszty kraju, motywem — obawa przed napływem radykalniejszych elementów. Za groźnych rewolucjonistów uważała ona nawet działaczy PSL-„Piast". Istotną rolę odgrywała też tendencja do utrzymania w interesie ludności Wielkopolski, a zwłaszcza jej sfer posiadających, odrębności gospodarczej dzielnicy. Wielkopolska bowiem nie uległa w zasadzie zniszczeniom, nie straszyło tu widmo głodu, odwrotnie, dysponowała nawet znacznymi nadwyżkami żywnościowymi. Inna niż w reszcie państwa obowiązywała tu waluta, odmiennie kształtowały się ceny. Stąd utrzymanie granicy celnej i paszportowej między Wielkopolską a Królestwem. Miejscowe ośrodki kierownicze prowadziły reakcyjną politykę; wybuchające w 1919 i 1920 r. strajki rolne likwidowano tu brutalnie. W aparacie państwowym poważną rolę odgrywali obszarnicy, dlatego urzędy stosunkowo łatwo realizowały ich postulaty czy to 54 w zakresie polityki aprowizacyjnej, czy stosunków pracy. Wiele odrębności ustrojowych, politycznych i gospodarczych, korzystnych dla klas posiadających tej dzielnicy, utrzymało się długo po jej zjednoczeniu z resztą państwa. Paderewski premierem Endecja atakowała rząd Moraczewskiego od chwili jego utworzenia, uważając, że jest zbyt radykalny. Występowała także przeciwko polityce zagranicznej gabinetu. Miała w tym względzie ułatwione zadanie, bowiem ani Piłsudski, ani nikt spośród członków rządu nie , utrzymywał żadnych kontaktów ze zwycięskimi państwami koalicji. Czynił to wówczas jedynie Komitet Narodowy Polski. Piłsudski usiłował co prawda nawiązać stosunki z koalicją. Dokonał w tym celu nie stosowanego w dyplomacji posunięcia: 16 listopada 1918 r. jako wódz naczelny zawiadomił państwa koalicji o powstaniu niepodległego, zjednoczonego państwa polskiego. Negliżując fakt istnienia KNP, zwracał się do nich o odesłanie do kraju oddziałów polskich znajdujących się we Francji. Poczynania te nie odniosły skutku. Nie dała także rezultatu próba nawiązania bezpośredniego kontaktu Piłsudskiego z koalicją. Przedstawiciele rządu francuskiego skierowali jego wysłanników do Komitetu Narodowego Polskiego, oświadczając, że jest to organ oficjalny, z którym rząd francuski utrzymuje stosunki. Akcja Piłsudskiego odbywała się w chwili, gdy Francja, w wyniku zabiegów KNP, uznała go za faktyczny rząd polski, sprawujący funkcje w zakresie polityki zagranicznej, politycznego kierownictwa armią polską i opieki cywilnej nad Polakami za granicą. Starania 55 rządu francuskiego, by Komitet uznały także inne państwa koalicji, nie odniosły skutkuS3. Nie bez znaczenia dla wzmocnienia pozycji KNP w rozgrywce o władzę w kraju było też poparcie go przez Naczelną Radę Ludową w Poznaniu. Opowiadały się również za nim prawicowe stronnictwa polityczne w Warszawie, wytykając rządowi, że jedynym państwem, z którym utrzymuje on stosunki dyplomatyczne, są Niemcy, co grozi Polsce nieuznaniem jej przez Ententę za uczestnika koalicji antyniemieckiej. Ostatecznie 15 grudnia 1918 r., pod wpływem demonstracji endeckich i niemieckich pacyfikacji na terenach okupowanych, poproszono posła niemieckiego w Warszawie, barona Kesslera, o opuszczenie Polski. Piłsudski zaczął się liczyć z koniecznością zbliżenia do koalicji za pośrednictwem Komitetu. Możliwości kompromisu zarysowały się podczas rozmowy Piłsudskiego z przedstawicielem KNP, znanym działaczem endeckim z Galicji i członkiem Ligi Narodowej, prof. Stanisławem Grabskim. Kompromis musiał oznaczać dymisję lub co najmniej rekonstrukcję rządu. Prawica niezwykle ostro atakowała gabinet Moraczewskiego. Zarzucała mu demagogicznie bolszewizm, zdradę interesów kraju, oddawanie Polski na łup Niemcom, mobilizując w efekcie wokół swych haseł liczne rzesze mieszkańców kraju. Wymyślano Thuguttowi, że mianował kilku komisarzy ludowych spośród robotników i chłopów, że zgodnie z jego zarządzeniem orzeł w herbie polskim ma nie mieć korony. W Warszawie agitował przeciw rządowi znany publicysta Andrzej Niemojewski, na wiecach grzmiał ksiądz Czesław Oraczewski, „pozujący wtedy na nowe wydanie ks. Skargi. Wreszcie zjechał z Poznania sam Korfanty, ówczesne bożyszcze [endeckie}] ulicy..."M Wokół niego właśnie miał się wykrystalizować ośrodek 56 spiskowy. Wskutek tarć wśród spiskowców, a niewątpliwie i w rezultacie obawy przed masami ludowymi, przygotowania do zamachu stanu wyznaczonego na 30 listopada 1918 r. zakończyły się jedynie zdemolowaniem budynku, w którym obradowała Rada Ministrów. Również Komitet Narodowy Polski zrezygnował z rozważanego w połowie grudnia projektu zbrojnego zdobycia władzy przy pomocy dowodzonej przez Józefa Hallera armii polskiej we Francji. Wpływała na to niewątpliwie postawa państw koalicji, które zaczynały wówczas rozważać możliwość nawiązania kontaktu z rządem w Warszawie. 3 stycznia 1919 r. przybył do Warszawy Paderewski. Po rozmowach z Piłsudskim udał się do Krakowa. Tymczasem w Warszawie zawiązał się nowy spisek przy udziale płka Mariana Żegoty-Januszajtisa, brygadiera Legionów, wyższego oficera Polskiej Siły Zbrojnej, kpt. Mieczysława Wężyka, dowborczyka, kierującego wówczas pod pseudonimem „generał Witold Orski" tajną organizacją prawicową „Kowale", ppor. Mieczysława Skrudlika, ówczesnego szefa urzędowej tajnej policji politycznej, późniejszego oskarżonego w głośnym procesie o inwigilację Piłsudskiego. Z cywilów do spisku należeli: książę Eustachy Sapieha, Tadeusz Dymowski, Jerzy Zdziechowski i inni. Oparciem dla zamachowców była Straż Narodowa, endecka organizacja bojowa pełniąca obowiązki milicji miejskiej w Warszawie, konkurująca z rządową Milicją Ludową, oraz opanowane przez endeków Towarzystwo „Rozwój". Przeciw rządowi Moraczewskiego występowało też wielu oficerów służby czynnej. Spiskowcy utworzyli Komitet Rewolucyjny. W nocy z 4 na 5 stycznia 1919 r. na czele kompanii wojska opanowali budynek komendy miasta, zainstalowali tam „rewolucyjny rząd narodowy" z Januszajtisem i Sapiehą na czele, po czym aresztowali Moraczewskiego, 57 Wasiłewskiego i Thugutta, do którego nawet strzelali. Aresztowanie Piłsudskiego i szefa sztabu, gen. Stanisława Szeptyckiego, nie powiodło się. Szeptycki podporządkował sobie zbuntowane oddziały. Zamach zlikwidowano. Rano uwolniono ministrów oraz inne aresztowane osoby. Spiskowców cywilnych nie uwięziono, w stosunku do wojskowych zastosowano areszt domowy. Ostatecznie nikogo nie pociągnięto do odpowiedzialności. Bezpośrednim wynikiem spisku było ogłoszenie stanu wyjątkowego w Warszawie i powiecie warszawskim, a następnie w Zagłębiu. Posłużyło to zresztą administracji do wzmożenia represji przeciw działaczom rewolucyjnym. Historycy nie wyjaśnili dotychczas wielu spraw związanych ze spiskiem55. Podobno miał o nim wiedzieć Paderewski i tacy działacze endeccy, jak Stanisław Grabski56. Niektórzy dopatrują się w zamachu nawet prowokacji ze strony Piłsudskiego ". Mimo niewątpliwego związku zamachowców z endecją, brak wyraźnych śladów wskazujących na inspirowanie spisku przez kierownictwo tego stronnictwa. Nieudany zamach ośmieszył jego organizatorów, wzmocnił zaś niewątpliwie pozycję rządu, który poczuł się silny poparciem mas robotniczych, pozostających pod wpływami PPS. Na wieść bowiem o wypadkach stanęły w Warszawie tramwaje, w niektórych dzielnicach robotnicy zaczęli wznosić barykady. W Radomiu doszło do starć między Milicją Ludową a wojskiem, w Żyrardowie między Milicją a endecką Strażą Obywatelską, popartą przez wojsko. Los rządu jednak był już przesądzony. Piłsudski, bezpośrednio po zamachu, wezwał Paderewskiego z Krakowa do Warszawy. Tu wykrystalizowała się decyzja utworzenia nowego gabinetu, kierowanego przez Paderewskiego. PPS i PSL-„Wyzwolenie" odmówiły udziału w tym rządzie. Równocześnie Moraczewski 58 przeforsował zgodę swych władz partyjnych na dymisję gabinetu. W motywach stwierdzał: „Bogaci odmawiają płacenia podatków, bojkotują pożyczkę państwową, wprowadzają sabotaż na wszystkich polach gospodarki państwowej, uprawiają lichwę artykułów codziennej potrzeby, sprzedają i wywożą żywność za granicę" 58. Dn a 16 stycznia dymisja gabinetu została oficjalnie przyjęta. Sabotowanie posunięć rządu było faktem. O atmosferze niechęci, a nawet nienawiści do rządu, wspomina w swej autobiografii Thugutts^. Przemysłowcy istotnie odmawiali płacenia podatków. Już 28 grudnia centralna instytucja kredytowa państwa, Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa, zawiadomiła oficjalnie rząd, że nie będzie udzielać dalszych pożyczek skarbowi państwa wobec braku gotówki60. Fakt, że prawica dopuściła do powstania rządu Mo-raczewskiego, świadczy o tym, że ugrupowania burżu-azyjne nie czuły się na siłach w atmosferze rewolucyj-• nęgo napięcia sprawować władzę. Był to niewątpliwie znak czasu. W Polsce, podobnie jak w Niemczech, Austrii, a nawet początkowo na Węgrzech, rz idziły ugru-* powania reformistyczne, które zmierzały do stopniowej modyfikacji kapitalizmu na drodze parlamentarnej, demokratyzacji instytucji państwowych, rozbudowywania praw i swobód obywatelskich, ochrony pracy i form opieki socjalnej. Proklamowały też program reform społecznych, kłórych konkretyzacja sprowadzała się do wydania aktów prawnych, głównie z dziedziny stosunków pracy. Te posunięcia rządu tak oceniono w urzędowej publikacji z 1935 r.: „Wręcz zbawczymi dla młodej państwowości były pierwsze zasadnicze akty prawne z dziedziny polityki społecznej; znalazła w nich ujście treść wzburzonych umysłów ludu, budzącego się na nowo do samodzielnego bytu państwowego w dobie rewolucji światowej" 81. 59 16 stycznia Naczelnik Państwa mianował prezyden- tem ministrów Ignacego Paderewskiego, który utworzył gabinet określany jako bezpartyjny. Piłsudski pragnął uzyskać od koalicji pomoc pieniężną, aprowi-zacyjną i broń za pośrednictwem Paderewskiego, który objął też stanowisko ministra spraw zagranicznych. Nowy premier cieszył się wielką popularnością w szerokich kręgach społeczeństwa. Udzieliły mu poparcia te przede wszystkim środowiska, które obawiały się zbyt, ich zdaniem, lewicowego oblicza politycznego rządu Moraczewskiego. Jego autorytet i stosunki z czołowymi politykami mocarstw koalicji umocniły pozycję międzynarodową Polski, wiązały ją ze zwycięskim obozem Ententy. Oczekiwano, że dzięki niemu Polska uzyska pomoc gospodarczą. O pożyczki zagraniczne zabiegano zaś od powstania państwa. Ministrem spraw wewnętrznych został Stanisław Wojciechowski, spółdzielca, dawny działacz PPS, podczas wojny związany z obozem endeckim. Już na pierwszym posiedzeniu nowej Rady Ministrów zwrócił on uwagę „na konieczność podjęcia walki z anarchią i bolszewizmem" 62. W rządzie pozostało pięciu ministrów z gabinetu Moraczewskiego. Ministrami mianowano też dwóch bankierów z byłego zaboru pruskiego, Kazimierza Hącię i Józefa Engli-cha. Współczesny pamiętnikarz pisze: „Dziwiono się w Warszawie, dlaczego dwie ważne teki ministerialne... złożono w ręce dwóch mało znanych finansistów poznańskich. Odpowiedź była prosta. Ponieważ rząd potrzebował pieniędzy, których najwięcej jeszcze było w Wielkopolsce, zwrócono się o pożyczkę do tamtejszych banków. Dyrektorzy przystali na wypłacenie 400 milionów marek pod warunkiem uczestniczenia w rządzie, dla lepszej kontroli" ^3. Powołanie rządu Paderewskiego stworzyło podstawy do kompromisu między Naczelnikiem Państwa a Komi- 60 tetem Narodowym Polskim. Komitet, który powiększono o siedmiu przedstawicieli Piłsudskiego, stał się oficjalnym reprezentantem Polski na konferencji pokojowej. Do swego rozwiązania w maju 1919 r. pełnił funkcję drugiego poza warszawskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych ośrodka kierującego z Paryża polską polityką zagraniczną w stosunku do państw koalicji64. Do kraju wrócić miały oddziały armii polskiej z Francji. Kompromis ten przyspieszył uznanie Polski przez państwa koalicji. Kilka dni po utworzeniu rządu Paderewskiego zaostrzyły się gwałtownie stosunki polsko-czechosłowac-kie. Czesi bowiem nie uznali prowizorycznego rozgraniczenia na Śląsku Cieszyńskim. 23 stycznia 1919 r. wojska czechosłowackie niespodziewanie zaatakowały słabe oddziały polskie znajdujące się na terenach podległych Radzie Narodowej Księstwa Cieszyńskiego. Mimo zbrojnego oporu Polaków wojskom czechosłowackim udało się opanować znaczną część Śląska Cieszyńskiego. Miejscowe siły polskie, poparte przez pośpiesznie sprowadzone posiłki z głębi kraju, zatrzymały w końcu stycznia pochód oddziałów czechosłowackich, ¦ udaremniając im sforsowanie Wisły w okolicach Skoczowa. W spór wdały się państwa koalicji, popierając zresztą ze względów gospodarczych pretensje Czechosłowacji. 3 lutego 1919 r. z ich inicjatywy doszedł do skutku prowizoryczny układ między Polską i Czechosłowacją. Na Śląsk Cieszyński przybyła Komisja Mię-dzysojusznicza, a wojska czechosłowackie opuściły część zajętego terytorium. SEJM USTAWODAWCZY Pierwsze wybory W ybory do Sejmu Ustawodawczego wyznaczono na 26 stycznia 1919 r. Poprzedziła je ożywiona kampania propagandowa, na którą wpływały radość z odzyskania niepodległości, a jednocześnie nabrzmiałe konflikty społeczne. Przeważająca większość ludności wiązała duże nadzieje z pracami przyszłego sejmu. Do stosunkowo nielicznych kręgów społeczeństwa przemawiały argumenty Komunistycznej Partii Robotniczej Polski, wzywającej do bojkotu wyborów w imię bliskiej już rewolucji, która zmieni zasadniczo stosunki. Nierewolucyjne siły społeczne trafniej odczuwały nastrój szerokich mas. Dopasowując się do burzliwego klimatu epoki, nawet skrajnie prawicowe ugrupowania, z czołową podówczas partią polskich klas posiadających — endecją, przybrały maskę sił demokratycznych. Wszystkie operujące na wsi stronnictwa polityczne rzucały hasło ziemi dla chłopów, wszystkie działające w mieście partie mówiły o konieczności uwzględnienia w najszerszym zakresie interesów ludności miejskiej. Pamiętajmy, że odzyskanie niepodległości oznaczało całkowitą zmianę warunków bytu, w jakich społeczeństwo polskie przyzwyczaiło się żyć od ponad stu lat. Na wschodzie trwała rewolucja, w krwawej walce 62 rodził się socjalizm. W jego zwycięstwie widziały dla siebie śmiertelne niebezpieczeństwo klasy posiadające i lwia część kleru. To zaś odgrywało istotną rolę w kampanii wyborczej. Prawica głosiła, że rewolucja stanowi groźbę dla niepodległości Polski. Walka o wyzwolenie zaboru pruskiego, starcia zbrojne z Ukraińcami i Czechosłowacją, konflikty z dążącą do równouprawnienia ludnością żydowską, wszystkie te zjawiska wpływały na wzmożenie nastrojów nacjonalistycznych, podsycanych skwapliwie przez prawicę. To zaś zwiększało szansę jej kandydatów. Wyborcom, jakże często mało wyrobionym społecznie, w znacznej przecież mierze analfabetom, po raz pierwszy w życiu składającym głos do urny, trudno się było zorientować w rzeczywistym obliczu politycznym kandydatów i stojących za nimi ugrupowań. Zgłoszono przy tym dużo list wyborczych. W samej Warszawie było ich 21. Endecja, skupiwszy wokół siebie wiele pomniejszych ugrupowań prawico-,/ych, występowała głównie pod nazwą Narodowego Komitetu Wyborczego Stronnictw* Demokratycznych. Rozpętała wielką kampanię propagandową, mającą na celu skłonienie najszerszych mas do głosowania na tę właśnie listę. Środków na propagandę wyborczą nie poskąpili poniektórzy fabrykanci i właściciele majątków. Poparł endecję w przeważającej większości kler. Uciekano się do odprawiania nabożeństw błagalnych i urządzania procesji na intencję odwrócenia klęsk, jakie spadłyby na Polskę, gdyby w wyborach zwyciężyły postępowe ugrupowania chłopskie czy socjaliści. Księża, grożąc karami kościelnymi, wzywali w czasie kazań do głosowania na określone listy. Jeden z kandydatów, czołowy działacz prawicy, ksiądz arcybiskup Józef Teodorowicz, występował na zebraniach przed- 63 wyborczych w infule i z pastorałem. W czasie zebrań licznych wówczas organizacji religijnych wskazywano członkom, na jakie listy mają głosować. Szczególnie podatne na ten rodzaj nacisku były kobiety. W drodze presji moralnej zmuszano je niejednokrotnie do wpływania na członków rodzin, by dokonywali wyboru zgodnie ze wskazówkami płynącymi z zakrystii. Agitację podjęła też prasa katolicka przeznaczona dla najszerszych mas. Zdarzały się wypadki, że burżuazyjni kandydaci na posłów zjawiali się na wiecach wyborczych w ubraniach robotniczych i jako rzekomi proletariusze wzywali do głosowania na siebie. Pracodawcy, zwłaszcza zatrudniający robotników rolnych i liczną podówczas w Polsce służbę domową, nakłaniali zależnych od siebie ludzi do głosowania na określonych kandydatów. Prawica sięgała do różnych sposobów, by skompromitować swych politycznych przeciwników: wmawiano im na przykład, że chcą zniesienia małżeństwa i rodziny, że pragną zdradzić Polskę. Na listach prawicy umieszczono również pewną liczbę nazwisk chłopów czy robotników związanych z siłami konserwatywnymi. Agitowano za głosowaniem na księży, którzy jako materialnie niezależni mieli bronić w sejmie ludzi pracy. Ugrupowania lewicowe znalazły się w tych warunkach w trudnej sytuacji. Tuż przed wyborami nastąpiła zmiana gabinetu. Jakkolwiek rząd nie ingerował bezpośrednio w przebieg kampanii wyborczej, to jednak sam fakt jego zmiany niemal w przeddzień głosowania dostarczył prawicy argumentów, że lewica nie potrafi rządzić. Osłabiało ją i to, że walczyła na dwa fronty: przeciw prawicy i przeciw spychanemu do podziemia ruchowi rewolucyjnemu. Mimo że korzystała ze swobody działania, jej propaganda wyborcza natrafiała na trudności spowodowane stanem wyjątkowym, 64 20. Zamach Januszajtisa. U-prowadzenie premiera Mora-czewskiego przez zamachowców w nocy z 4 na 5 stycznia 1919 r. I I 21. Pilsudski w rozmowie z nowo mianowanym premierem Ignacym Paderewskim I* i 22. Dnia 10 lutego 1919 r. odbyło się pierwsze posiedzenie Sejmu Ustawodawczego NIE DAMY ZIEMI... Obszarnik: Tylko sto hektarów!? To potworne! Zabijacie w ten sposób odrazu racyonalną. hodowlę kokot w Polsce 23. W związku z przyjęciem przez sejm uchwały o reformie rolnej Współczesny rysunek satyryczny wrogą postawą administracji, zwłaszcza prowincjonal-nej. W niektórych przypadkach i na działaczy nierewo-lucyjnej lewicy spadały represje utrudniające im dzia-łalność. Siły te dysponowały — rzecz oczywista — znacznie mniejszymi niż prawica środkami material-nymi na propagandę wyborczą. Nic też dziwnego, że wybory przyniosły sukces pra-wicy. Mimo wyraźnej radykalizacji społeczeństwa, mimo wstrząsających Polską walk strajkowych lista endecka zdobyła w dawnym Królestwie 45% głosów. Na drugim miejscu uplasowało się PSL-„Wyzwolenie" — 22%, wreszcie PPS — 9%. W byłej Galicji na pierwsze miejsce wysunął się PSL-„Piast", zdobywając 34% głosów, za nim szła PSL-Lewica — 19%, PPSD — 18%, endecja — 11%, wreszcie klerykalne Stron-nictwo Katolicko-Ludowe — 9%.6S W wyniku wyborów wiele ugrupowań politycznych uległo likwidacji, zwłaszcza tych, które do końca wojny głosiły hasła aktywistyczne. W wyborach nie wzięli udziału do niedawna dominujący w Galicji konserwa-tyści. Nieliczni spośród nich oraz tzw. polscy demokra-ci znaleźli się w sejmie jedynie z racji piastowania t mandatów z okręgów wschodniogalicyjskich do parla-mentu austriackiego. KPRP, jak wiemy, zbojkotowała wybory. Z mniejszości narodowych do 5% głosów zdo-były ugrupowania żydowskie. Wybory w dniu 26 stycznia 1919 r. przeprowadzono na całym niemal obszarze dawnego Królestwa i w za-chodniej części byłej Galicji, tj. na tych terenach, któ-re podlegały władzy rządu polskiego. Wybrano wów-czas 296 osób. Za posłów do Sejmu Ustawodawczego uznano też 44 członków parlamentu austriackiego i nie-mieckiego ostatniej kadencji. Wynikało to z faktu, że na obszarach zaboru pruskiego i we wschodniej części Galicji toczyły się walki uniemożliwiające przeprowa-dzenie wyborów. 5 — Od rządów ludowych... 65 Suwalszczyzna, Białostockie i Podlasie znajdowały się w dniu wyborów w rękach niemieckich, mimo to wybory na Suwalszczyźnie przeprowadzono 16 lutego, a po zlikwidowaniu okupacji na Podlasiu 9 marca, w Białostockiem zaś 15 lipca 1919 r. 14 marca tegoż roku sejm uznał za posłów kandydatów jednej kom-promisowej listy zgłoszonej na Śląsku Cieszyńskim, który — jak wiemy — stał się terenem inwazji wojsk czechosłowackich. W Wielkopolsce wybory odbyły się 1 czerwca 1919 r., na Pomorzu zaś rok później, 2 ma-ja. Ustąpili wówczas posłowie piastujący mandaty z ra-cji wyboru do parlamentu niemieckiego. W marcu 1922 r. weszło do sejmu 20 posłów z Sejmu Wileń-skiego. Skład Sejmu Ustawodawczego w końcowym etapie kadencji przedstawiał się następująco: na 432 posłów 406 pochodziło z wyborów bezpośrednich, w tym 373 z wyborów rozpisanych przez rząd polski, 20 — z wy-borów pośrednich, 6 — kooptowanych. Kluby i stronnictwa W sejmie powstało 10 klubów. Posłowie prawicy utworzyli klub Związku Ludowo-Narodowego (ZL-N), którego przywódcami zostali: Stanisław Głąbiński. Sta-nisław i Władysław Grabscy, Wojciech Korfanty i ksiądz Kazimierz Lutosławski. Do centrum zaliczano: niewielki Klub Pracy Kon-stytucyjnej, skupiający konserwatystów i mieszczań-skich demokratów z Galicji z Janem Kantym Fedoro-wiczem na czele (znaczną rolę też odgrywał tam Natan Opoka-Loewenstein); klub Polskiego Zjednoczenia Lu-dowego z księdzem Wacławem Blizińskim (w klubie znaleźli się również posłowie Stronnictwa Katolicko--Ludowego z Galicji); klub PSL-„Piast", kierowany 66 przez Wincentego Witosa, Jana Dąbskiego i Włady-sława Kiernika; wreszcie Klub Narodowego Związku Robotniczego, pod przewodnictwem Bolesława Fichny i Ludwika Waszkiewicza. Lewicę sejmu stanowiły: klub PSL-Lewicy, z takimi posłami, jak m.in. Jan Stapiński, Tomasz Dąbal i Jó-zef Putek; klub PSL-„Wyzwolenie" z Janem Dębskim, Eustachym Rudzińskim, Maciejem Ratajem na czele; klub Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów, grupujących posłów PPS, którym kierowali Ignacy Da-szyński, Jędrzej Moraczewski, Feliks Perl, Herman Lie-bermann, Zygmunt Żuławski, Kazimierz Pużak. Istniał ponadto Klub Żydowski. Dominowali w nim konserwatywnie na ogół nastawieni ortodoksi i syjoniści. Powstał też dwuosobowy klub niemiecki. Przed-stawicieli lewicy rewolucyjnej nie było początkowo w sejmie w ogóle *. Podziały te okazały się nietrwałe. Ze Związku Ludo-wo-Narodowego wyszła z końcem lipca 1919 r. grupa posłów, która utworzyła Narodowo-Chrześcijański Klub Robotniczy, zwany Chrześcijańską Demokracją lub po-tocznie chadecją. W sierpniu tegoż roku posłowie Pol-skiego Zjednoczenia Ludowego wraz z wieloma nowy-mi secesjonistami z ZL-N utworzyli Narodowe Zjedn-czenie Ludowe z Leopoldem Skulskim i Edwardem Du-banowiczem na czele. Miesiąc później część posłów, która weszła do sejmu z listy ZL-N, utworzyła tzw. Zjednoczenie Mieszczańskie pod przewodnictwem Alek-sandra de Rosseta. Ugrupowania te zaliczały się do centrum. Poważne zmiany dokonały się także wśród stron-nictw chłopskich. W październiku 1919 r. połączyły się kluby PSL-„Wyzwolenie" i PSL-„Piast". Już w stycz- * Dopiero w 1921 r. znalazła się w nim dwuosobowa reprezen-tacja komunistyczna: Stanisław Łańcucki, wybrany z listy PPS, i Tomasz Dąbal — z listy PPS-Lewicy. 67 niu roku następnego część posłów „Wyzwolenia" posta-nowiła reaktywować dawny klub. Jednakże ponad po-łowa posłów, którzy weszli do sejmu z list „Wy-zwolenia", nie podporządkowała się tej decyzji. W klu-bie „Piasta" pozostał m.in. Rataj. Lewe skrzydło sej-mu zostało osłabione. Z przegrupowań, które wpłynęły później na zmiany mapy politycznej sejmu, wskazać należy rozłam, jaki nastąpił latem 1921 r. w Narodowym Zjednoczeniu Lu-dowym. Grupa posłów sympatyzujących z endecją utworzyła prawicowe Narodowo-Chrześcijańskie Stron-nictwo Ludowe z Dubanowiczem i arcybiskupem Józe-fem Teodorowiczem na czele. Proces ten, według umownie przyjętych podziałów na grupy stronnictw, ilustruje tabelka 66. Grupy stronnictw Luty Czerwiec Styczeń Lipiec w procentach 1919 1919 1920 1922 Prawica 34,2 35,8 18,1 24,8 Centrum 30,8 33,2 59,1 53,9 Lewica 30,3 26,8 17,7 16,5 Mniejszości na- rodowe 3,5 3,2 3,2 3,9 Bezpartyjni 1,2 1,0 1,9 0,9 W sejmie więc większość stanowiły ugrupowania pra-wicowo-centrowe. W miarę stopniowego wygasania ognisk rewolucyjnych i słabnięcia w związku z tym niebezpieczeństwa grożącego klasom posiadającym, za-częły się ujawniać rozdźwięki w stworzonym pod he-gemonią endecji bloku politycznym. Różne grupy po-słów, którzy uzyskali mandaty ze wspólnych z endecją list, teraz uznały za dopuszczalne odejście od jawnie reakcyjnego ZL-N i powołanie do życia zespołów cen-trowych. W ten sposób formalnie nie związane z en-decją ugrupowania typu Narodowego Zjednoczenia Lu-dowego mogły prowadzić prawicową politykę bardziej 68 elastycznymi metodami. W wielu zasadniczych spra-wach kluby prawicy i centrum działały jednolicie. Płynność przynależności klubowej posłów była odbi-ciem krystalizowania się nowego układu sił politycz-nych w Polsce. Trwał bowiem proces scalania ugrupo-wań działających w kraju. W miejsce stronnictw obej-mujących swym zasięgiem obszar jednego byłego za-boru powstawały partie ogólnokrajowe. Zanikał też po-dział na orientacje z okresu wojny, jakkolwiek pozo-stały jego tradycje. Nowe problemy kształtowały z kolei nowe linie podziału. Ugrupowaniom, które wtedy do-stosowały się do nowych warunków politycznych, uda-ło się przetrwać w zasadzie przez całe dwudziestolecie. Stronnictwa stojące na gruncie ustroju kapitalistycz-nego lub postulujące konieczność jego modyfikacji na drodze parlamentarnej korzystały na ogół ze swobód politycznych. KPRP natomiast, wzywającą do obalenia ustroju kapitalistycznego, pozbawiono możliwości jaw-nego działania. Przynależność do tej partii pociągała za sobą sankcje karne. Stan ten w poważnym stopniu ograniczał swobodę zrzeszania się, wolność zgromadzeń i myśli, uznane za podstawowe prawa obywatelskie obowiązujące w Polsce. Zarzut „komunizowania" po-stawiony organizacji zawodowej czy kulturalnej pocią-gał za sobą często uniemożliwienie jej działalności. Trudności napotykały też niektóre stronnictwa poli-tyczne mniejszości narodowych. Specyficzną cechą przeważającej liczby partii poli-tycznych było to, że ich trzon kierowniczy stanowiła najczęściej grupa parlamentarna, a główną formą dzia-łania była akcja na terenie sejmu. Klęska wyborcza pociągała za sobą klęskę organizacyjną. Często też roz-łam w grupie parlamentarnej oznaczał genezę nowych stronnictw. Zasadniczymi formami działania partii były spora-dyczne zebrania z udziałem posłów, wiece, demonstra- 69 cje, wywieranie wpływu na opinię publiczną za po-średnictwem prasy i różnych organizacji społecznych. Oddziaływały też stronnictwa na różne ogniwa aparatu państwowego, kierownictwo samorządów, instytucje ubezpieczeniowe, organizacje gospodarcze itp., rekrutu-jąc z tych środowisk nowych członków. Partie działa-jące wśród klasy robotniczej opierały się głównie na pozostających pod ich wpływami związkach zawodo-wych. Wskazaliśmy już na zjawisko przechodzenia posłów z jednego klubu do drugiego, co pociągało za sobą przeobrażenia organizacyjne *. Przejdźmy do charakte-rystyki polskich stronnictw, które odgrywały istotną rolę w Sejmie Ustawodawczym. Wszystkie niemal sta-ły na gruncie ustroju republikańskiego. . Na skrajnej prawicy znalazło się Narodowo-Chrze-ścijańskie Stronnictwo Ludowe (N-ChSL). Grupowało głównie ziemian. Współdziałało ściśle z organizacją ob-szarników, Związkiem Ziemian. W orbicie jego wpły-wów znajdowały się konserwatywne środowiska chłop-skie, przede wszystkim byłego zaboru pruskiego. Stron-nictwo podkreślało gorliwiej niż nawet endecja swoje dążenie do zapewnienia Kościołowi katolickiemu supre-macji w państwie. Głosiło konieczność wprowadzenia wstecznych postanowień do konstytucji i zwalczało za-ciekle wszelką reformę rolną. Głównym organem tej partii była „Rzeczpospolita", kierowana przez utalen-towanego publicystę prof. Stanisława Strońskiego, za-przysiężonego przeciwnika Piłsudskiego. * Stan ten, jak i konieczność ustosunkowywania się poszcze-gólnych ugrupowań politycznych do bieżących wypadków, ich dążenie do uzyskania coraz szerszego poparcia w społeczeń-stwie uniemożliwia mi wyczerpujące ukazanie w książce (po-święconej przecież nie historii kształtowania się form organi-zacyjnych i programów poszczególnych stronnictw, lecz dzie-jom politycznym pierwszych lat Polski niepodległej) ideologii i oblicza społecznego ważniejszych partii politycznych. Z ko-nieczności więc dokonuję tego w jak najogólniejszych zarysach. 70 Tradycyjną partią polskich klas posiadających, obej-mującą swoim zasięgiem również część inteligencji i drobnomieszczaństwa, była zasiadająca na prawicy endecja. W roku 1919 przyjęła ona nazwę Związku Lu-dowo-Narodowego. Występowała jako rzecznik klery-kalno-nacjonalistycznych koncepcji, głosząc prymat so-lidarystycznie pojmowanych interesów narodu polskie-go. Judziła też znajdujące się pod jej wpływem masy przeciw innym narodom zamieszkującym obszary pań-stwa, przede wszystkim przeciw Żydom i Ukraińcom, czyniąc zwłaszcza z antysemityzmu jedno ze swych programowych haseł. W sprawach ekonomicznych opowiadała się za libe-ralnym modelem gospodarki, przeciwstawiała się w in-teresie klas posiadających ingerencji państwa w życie gospodarcze. Stąd też reformę rolną pragnęła realizo-wać w drodze sprzedaży ziemi dokonywanej przez właścicieli. Przymusową parcelację przewidywała jedy-nie w majątkach państwowych. Ponieważ na kresach wschodnich znajdowało się wiele takich majątków, ich parcelacja między ludność polską prowadziła do polo-nizacji tych obszarów. Endecja propagowała hasła so-lidaryzmu społecznego, zwalczała ostro rozwój usta-wodawstwa socjalnego i prawo do strajków. Występu-jąc przeciw demokracji i postępowi, przeciwstawiała się wszystkiemu, co mogło umacniać prawa i swobody obywatelskie w kraju. ZL-N rozporządzał wielkimi środkami materialnymi, miał również liczne organy prasowe, wśród których centralnym była „Gazeta Warszawska". Kierowniczą rolę w stronnictwie odgrywał od lat Roman Dmowski. ZL-N posiadał wiele tzw. przybudówek. Jego ekspozy-tura wśród młodzieży nosiła od 1922 r. nazwę Młodzie-ży Wszechpolskiej. Endecja, broniąc interesów klas po-siadających, oprócz posunięć paraliżujących próby re-form niekorzystnych dla tych klas lub ich decydują- 71 cych grup, maskowała swą działalność pseudoradykal-nymi pociągnięciami i demagogią, co narażało ją nie-raz nawet na krytykę ze strony niektórych kół konser-watywnych, zwłaszcza obszarniczych. Organizacją zaliczaną do centrum, która działała wśród drobnomieszczaństwa oraz pewnych kręgów pracowniczych, była chadecja. Podkreślała ona swój katolicyzm, domagała się naczelnego stanowiska w pań-stwie dla Kościoła katolickiego. Przejęła z doktryny katolickiej hasło tzw. uwłaszczenia pracujących w dro-dze zapewnienia robotnikom niewielkiego udziału w zyskach przedsiębiorstw kapitalistycznych, otrzy-mywania przez nich ogródków działkowych, małych domków itp. Miało to wiązać proletariat z kapitali-zmem. Chadecja postulowała, by państwo broniło robotni-ków przed wyzyskiem przedsiębiorców. Program ten, oparty na założeniach encykliki papieża Leona XIII Rerum novarum z roku 1891, miał stanowić przeciw-wagę zasady walki klas głoszonej przez zwolenników socjalizmu naukowego, jego realizacja zaś — próbę zła-godzenia najbardziej jaskrawych sprzeczności kapita-lizmu. Tą drogą zmierzała chadecja do wprowadzenia w życie swych idei solidaryzmu klasowego. Jej pro-gram polityczny mało różnił się od koncepcji ZL-N. Do najbardziej znanych działaczy chadecji należeli: Woj-ciech Korfanty, ksiądz Stanisław Adamski, ksiądz Zyg-munt Kaczyński, Ludwik Gdyk. Pod jej wpływami po-zostawały Chrześcijańskie Związki Zawodowe. Chadecja zarówno w sejmie, jak i poza nim działała w sposób elastyczny, występując niekiedy wspólnie ze stronnic-twami lewicy. PSL-„Piast" miał wpływy wśród mas chłopskich, przede wszystkim w dawnej Galicji. Stronnictwo uwa-żało się za reprezentanta wszystkich chłopów-gospoda-rzy, akcentowało też, że broni ludności bezrolnej. Za- 72 kładając, że tylko w systemie parlamentarnym chło-pi uzyskają wpływ na sprawy państwowe i będą mo-gli bronić swych interesów, „Piast" podkreślał swe po-parcie dla demokracji parlamentarnej. Żądając szyb-kiego przeprowadzenia reformy rolnej, stał na stano-wisku nienaruszalności prywatnej własności ziemi, pod-kreślał też związek wsi z religią katolicką, uznając wszakże za szkodliwe nadużywanie jej do celów poli-tycznych. Przywódca stronnictwa, Wincenty Witos, tak sformułował cele polityczne ruchu chłopskiego: podsta-wę państwa i jego niezawodną ostoję winni stanowić „świadomi, niezależni, zadowoleni chłopi polscy..."67 Postulował też podniesienie poziomu życia zacofanych mas chłopskich. „Piast" miał dane ku temu, by stać się silną partią średniozamożnych i bogatszych chłopów oraz innych nieradykalnych elementów. Stąd m.in. skłonności jego przywódców do związków z endecją. Jednakże istnienie silnego obszarnictwa, sprzeczności między chłopstwem a tą waistwą, jej tradycyjna pogarda dla chłopa, jak również tocząca się na całej wsi polskiej walka o ziemię spychały PSL-„Piast" fta pozycje bardziej radykalne. Narodowa Partia Robotnicza (NPR) powstała w ma-ju 1920 r. z połączenia Narodowego Związku Robotni-czego z analogiczną organizacją byłego zaboru pruskie-go, Narodowym Stronnictwem Robotniczym. NPR, uznając walkę klas, uważała, że musi ona być podpo-rządkowana interesom kapitalistycznego państwa. Gło-siła demagogicznie hasła uspołecznienia środków pro-dukcji, w praktycznej działalności wszakże broniła jedynie zachowania uzyskanych przez robotników uprawnień. Jej posłowie zasiadali w centrum sejmu. Nacjonalizm jednak i bardzo niechętny stosunek do stojących na gruncie socjalizmu ugrupowań klasy robotniczej łączyły ją z ugrupowaniami prawicy. Pod kierownictwem NPR powstawały tzw. Polskie Związki 73 Zawodowe, zgrupowane w Zjednoczeniu Zawodowym Polskim. Do stronnictw lewicy sejmowej należało PSL-„Wy-zwolenie", skupiające w dużym stopniu chłopów dawnego zaboru rosyjskiego. Hasłem programowym „Wyzwolenia" była „Rzeczpospolita Ludowa". Stronnictwo żądało upaństwowienia lasów, podstawowych bogactw naturalnych i kolei oraz przymusowej parcelacji ziemi obszarniczej; postulowało szerokie prawa obywatelskie, oddzielenie Kościoła od państwa, zakaz wykorzystywania religii do celów politycznych, powszechne, świeckie nauczanie oraz zwiększenie swobód mniejszości narodowych. Oblicze polityczne „Wyzwolenia" było niejednolite. W stronnictwie, zwłaszcza w jego władzach, zasiadali liberalni inteligenci (często antyklerykałowie), uważani za członków masonerii, oświatowi działacze chłopscy, obok nich ludzie zbliżeni postawą do członków PSL-„Piast", wreszcie radykalni, a nawet skrajnie radykalni chłopi. Więź z obozem lewicy niepodległościowej z okresu wojny sprawiła, że znalazło się tu wielu zwolenników Piłsudskiego, co dawało przeciwnikom „Wyzwolenia" pretekst do oskarżenia stronnictwa o to, że zagnieździła się w nim tzw. mafia belwederska. „Wyzwolenie", zwłaszcza w sejmie, charakteryzowała radykalna postawa. Walczyło ono o szybkie rozparcelowanie znacznej części użytków obszarniczych, broniło, instytucji parlamentarnych. Ton w stronnictwie nadawali Błażej Stolarski i Stanisław Thugutt. Program zbliżony do „Wyzwolenia" miało PSL-Le-wica, działające głównie na wsi galicyjskiej. Wśród przywódców tego ugrupowania wymienić należy Jana Stapińskiego i bezkompromisowego antyklerykała Józefa Putka. W Tarnobrzeskiem działało Stronnictwo Radykalne Chłopskie z księdzem Eugeniuszem Okoniem na czele. 74 PPS, która cieszyła się wpływami wśród proletariatu, objęła w roku 1919 organizacje socjalistyczne działające do tego czasu na terenie trzech zaborów. Postulowała uspołecznienie niektórych gałęzi przemysłu, a w zakresie stosunków rolnych — wywłaszczenie wielkiej własności ziemskiej. Znajdowała się na lewicy polskich legalnych ugrupowań politycznych. Na drodze parlamentarnej dążyła do zreformowania istniejącego ustroju kapitalistycznego. Domagała się ochrony prawnej robotników, wolności strajków i koalicji, praw i swobód obywatelskich, piętnowała klerykalizm. Walczyła o poprawę bytu mas pracujących. Jednocześnie jej kierownictwo ostro występowało przeciw KPRP, stojąc programowo na stanowisku antykomunistycznym. PPS, a w szczególności jej prawica, pozostająca w orbicie wpływów Piłsudskiego, wchodziła w skład tzw. obozu belwederskiego. Istniały jednak w PPS silne grupy lewicowe, opozycyjnie usposobione do oficjalnej polityki partii, zbliżone stanowiskiem do KPRP. Wielu lewicowych działaczy przechodziło z PPS do KPRP. Głównie pod wpływem PPS, częściowo i KPRP, działały tzw. klasowe związki zawodowe, zgrupowane w Komisji Centralnej Związków Zawodowych (KCZZ). Zarysowany podział sejmu na ugrupowania polityczne nie daje jednak pełnego obrazu sił w nim działających. Jak wiemy, podział ten, zwłaszcza początkowo, był płynny, posłowie zmieniali niejednokrotnie swą przynależność klubową. Niektórych posłów z prawicy i centrum jednoczyła ponad ich oficjalną przynależnością polityczną Liga Narodowa, która istniała do roku 1928. Podobną rolę w stosunku do sił dawnej lewicy niepodległościowej, zwanej wówczas coraz częściej obozem belwederskim, odgrywać miał nadal Konwent. Moralny zwierzchnik Konwentu był Naczelnikiem Państwa; kierował wojskiem, wywierał przemożny wpływ na politykę zagraniczną. Inne niż w czasie 75 wojny musiały być metody działania najwierniejszych wykonawców jego poleceń, ale fakt koordynowania przez Piłsudskiego ich poczynań jest niewątpliwy. Byłoby jednak uproszczeniem przypisywać organizacji typu Ligi Narodowej rolę swego rodzaju ostatniej instancji sił prawicowych czy lewicy w sejmie. Na stanowisko posłów lewicy i centrum mogła w pewnym stopniu wywierać wpływy masoneria. Na posłów w sposób istotny oddziaływały też zgoła inne czynniki. Nadzieja na ponowny wybór kazała im liczyć się nie tylko z oficjalnym czy nieoficjalnym kierownictwem klubu, ale również z wyborcą. To zaś utrudniało dokonywanie posunięć niepopularnych w kręgach społecznych, których poparcie chciał poseł uzyskać i z którymi czuł się związany. Interesy obszarnictwa i kół przemysłowych znajdowały swych orędowników w różnych klubach prawicy i centrum. Załatwiano rozmaite kwestie często w drodze kompromisów, czasem — przypadkowego układu sił w trakcie głosowania. By koordynować sprzeczne niekiedy interesy „świata gospodarczego", tworzono poza sejmem specjalne organizacje. Obszarnicy, obok istniejącego od 1916 r. Związku Ziemian, powołali Naczelny Wydział Centralnych Organizacji Rolniczych, ogólnopolską organizację broniącą gospodarczych interesów wielkich posiadaczy ziemi i uważającą się zarazem za reprezentację chłopów zrzeszonych w kółkach rolniczych. Powstał też Centralny Związek Polskiego Przemysłu, Górnictwa, Handlu i Finansów, tzw. Le-wiatan, reprezentujący wielki kapitał. Organizacja ta, finansując akcję wyborczą prawicy, oddziaływała na sejm za pośrednictwem posłów, którzy w imieniu swych stronnictw zgłaszali projekty ustaw, interpelacje itp. W „Lewiatanie" czołową rolę odgrywał Andrzej Wierzbicki, poseł z ramienia endecji, który 76 ł „przemawia tylko w sprawach gospodarczych, jako rzecznik interesów Lewiatana" i ma „ogromny wpływ" na nominacje ministrów przemysłu6S. Dużą rolę odgrywali w sejmie posłowie-księża. Było ich 23 w kwietniu 1919 r.69 Kościół katolicki, posiadacz wielkich połaci ziemi, sprzymierzył się z najbardziej reakcyjnymi odłamami obszarnictwa i zwalczał wszelkie projekty przejęcia przez państwo ziemi kościelnej. Dążył też do zdobycia decydującej pozycji w państwie. W tym duchu działała większość księży--posłów, wśród których czołową rolę odgrywał arcybiskup obrządku ormiańskiego, zaciekły wstecznik, ksiądz Józef Teodorowicz. W nienawiści do wszystkiego, co nie uległo wpływom klerykalnym, uznał on nawet Piłsudskiego za groźnego lewicowca i zwalczał go zawzięcie. Znana była solidarność posłów chłopskich, niezależnie od przynależności klubowej. Chłopów było zresztą w Sejmie Ustawodawczym wielu, dlatego z przekąsem mówiono o „chłopskim sejmie". Poważną rolę w układzie sił w izbie odgrywały też odrębności dzielnicowe. Posłów z określonego byłego * zaboru łączyły interesy ludności ich dzielnicy. Chodziło o ustalenie relacji walut kursujących w państwie, udziału w obciążeniach na rzecz całego państwa itp. Posłowie galicyjscy tworzyli specjalne „koło" ustalające wspólnie zasady postępowania i wspólnie pertraktujące z rządem. Posłowie z Wielkopolski nie działali w ten sposób, ponieważ zabór pruski miał swoją władzę dzielnicową w postaci znanego nam już Ministerstwa byłej Dzielnicy Pruskiej. Konieczność rozstrzygania konkretnych spraw była też niejednokrotnie przyczyną doraźnego powstawania w sejmie swego rodzaju koalicji, niezależnie od przynależności partyjnej posłów czy tradycyjnego podziału na prawicę, centrum i lewicę. 77 Pierwsze ustawy 10 lutego 1919 r. nastąpiło uroczyste otwarcie pierwszej sesji sejmu. Marszałkiem wybrano Wojciecha Trąmpczyńskiego. Zebranie się izby zakończyło okres przejściowy. Piłsudski zjawił się na trzecim posiedzeniu i przyjęty burzliwą owacją oświadczył, że władzę swą oddaje sejmowi. 20 lutego izba uchwaliła tzw. Małą Konstytucję, regulującą wzajemny stosunek władz w okresie przejściowym — do chwili wejścia w życie przyszłej konstytucji. Sejm Ustawodawczy uzyskał naczelne miejsce w państwie, jako „władza suwerenna i ustawodawcza". Otrzymał wyłączne prawo stanowienia ustaw, które miał ogłaszać marszałek, z kontrasygnatą prezydenta ministrów i odpowiedniego ministra*. Kadencji sejmu nie ustaliła ani uchwała, ani ordynacja wyborcza. W ten sposób od decyzji samej izby zależeć miało, jak długo będzie istniała. Usytuowanie sejmu ponad wszelkimi innymi organami państwa odpowiadało nastrojom większości posłów, pomnych na niedawne poparcie udzielone im przez wyborców. Demokratyzm takiego rozwiązania aprobowały niewątpliwie szerokie rzesze społeczeństwa, pragnące przemian w kraju i" wierzące w ich realizację na drodze parlamentarnej. Odpowiadał on też postulatom lewicy parlamentarnej. Prawica zaś, będąca programowo zwolenniczką silnej władzy wykonawczej, wolała władzę tę jak najbardziej ograniczyć, zważywszy, że sprawował ją Piłsudski. Sejm, uchwalając powierzenie urzędu Naczelnika Państwa ponownie Piłsudskiemu, bardzo poważnie okroił jego kompetencje. „Naczelnik Państwa jest przedstawicielem Pań- * Rok później podjęto uchwałę przyznającą sejmowi wyłączne prawo decydowania o zaciąganiu przez państwo zobowiązań finansowych i o emisji banknotów. 78 stwa i najwyższym wykonawcą uchwał Sejmu w sprawach cywilnych i wojskowych". Powołuje on rząd „na podstawie porozumienia z Sejmem"70. Zarówno on sam, jak i rząd odpowiedzialni są przed izbą. Uchwała wprowadzała ponadto jako formę kontroli wymóg kontrasygnaty każdego aktu państwowego Naczelnika Państwa przez właściwego ministra. Tak więc w miejsce dyktatury Naczelnika Państwa wprowadzono system, w którym sejm, przynajmniej formalnie, miał głos decydujący. W praktyce nastąpił pewien podział kompetencji: sejm zajmował się sprawami wewnętrznymi, uchwalaniem aktów ustawodawczych normujących stosunki społeczne i gospodarcze kraju, Piłsudski zaś zajmował się sprawami wojska i działań wojennych oraz w znacznej mierze kierował polityką zagraniczną. Wraz z uchwaleniem Małej Konstytucji zakończono pierwszy etap budowy niepodległego państwa. Wyłoniono najwyższe władze państwowe i określono stosunki między nimi. Krzepł i ulegał rozbudowie centralny aparat państwa, wzmacniał się i rozwijał aparat terenowy. Armia, która liczyła w październiku 1918 r. około 9 tys. ludzi, doszła w listopadzie do około 30 tys. Wkrótce napłynęło nowych kilkadziesiąt tysięcy ochotników, rekrutujących się z POW, dawnych legionistów, dowborczyków itp. Powołano też kilka roczników, tak że w kwietniu liczba wojska sięgała 200 tys. Od kwietnia zaczęła wracać do kraju z Francji tzw. armia błękitna gen. Józefa Hallera, licząca ponad 80 tys. świetnie wyekwipowanego i wyszkolonego żołnierza. Państwa koalicji, traktujące Polskę jako kraj od nich zależny, usiłowały podporządkować sobie wojsko polskie. W tym celu przybyła do Warszawy liczna misja wojskowa na czele z francuskim generałem, Paulem Henrysem. Według zamierzeń koalicyjnej Rady Naj- 79 18 ZBJO pod Mcpfezj po — 9 aisezo av ogauzoijqnd rotpfezjod BA\;suazoatdzaq niuaiuM.adBZ o S BIU8Z03ZJO Z3q BTUBM0;ZS3JB tpsza; qoXzszi{qCBu saj^o zaz^d qoso afsaadaa auozouizM aofefnpiMazjd Amb;sti aiu -sazoouMOJ ouoiBMqDfi •oSai^sMazoBJOj^ npfezi T -ap BUBMOJiłBZDodBZ auiij oaiM {BMontuC^uosi uifas i 9§ousb{Av B3ix3IM. 'Z qoso BjBzs^amz iCqoaot[D ^apBd^M bu muazDaid -zaqn o BMB^sn bmom 'Xzooqoj uaizpA; mzpo§ -BAUł 'iCzsłęjsi iixBA\qon '„b^sbij" bzdzsbjmz ' psazo t AoTMBjd Avojodo ounui 's ^ -m afoua^admoJi auzoBUZ m BuozBsod^M za^ ouozioA\;g •iuiBJ[-LUJBzsqo b tiuiu Azpaiui Mcuods niuBMopSaj o jfeC^zad rafas az 'EjBMopoMods n^CBj^s oSat^aiM BqzojL) •oSat za; ^Buo^op Datunsod qoAuAvad 'aMopnj T ^BMOUIB^OJd aU^BCD •u „DB^azDop o§a; ais iCuiazoui o^. os uiaojao; CapqXzs jBzpBMOJdazjd aizpaq atu uitag TiazaC 9^b 'uiai^oiojd uiX^z \Aą tu^qo "(BMBZJM) SBU łSBTUIBZ qD^ZDTUłOqOJ MC^Bgajap XpBJ fepfetSBZ i]bs Ca; bu az 'ob;s Sts azoui i 'iMzap iązAi op 'n; iij 'uaizp aizpfapBU az 'af p ? z oSaupaf zazjd bubpb^m o;o faMouifas ^DiMai BfoB^uaranSaB qoiu op DBiMBUiazad 'M^sdałsn op rarAzsCaiuuopis qox o^tu^zo t bCd pazid ^oiMBJd Mo^sod XMBqo o; ojizpng 'siy? -aizpBJ isi^cindaj ^B^sMod njBMBg m i ^DazaSa^w bu 8MS JBZOBZ ^ZDMBpOMB;Sf][ UJtCag -od aiuamoouizM jbzobuzo feConBOłj z BA\;suBd •tpptsnDUBJj MOAvXjdAV qoiCuzoX;i^od aos^oj av Biuazp -aaiM;n op za; ais B{iuAzo.LzJd 'ojisCom dijo^zsAm. i dbav -oztueSjoz B^gouiod niudo;s uiAuzBMod /& •bujb;ijtui i IOJ bu;o;si osop B^Bagapo '(3IInBD 9P S9I sbzdmom qora poJSM. ats ^bmopCbuz) a\oj -aoijo 001 Ołojjo bobzdt| 'bCstj\[ •3tu{bCo{ uiT^spns^Tj z fe;zsaaz jBMooBJdjodsM !nqB;zs Bjazs XopBJo op Sis oAzomBjgo fBisnui SiCjuan "uao "nzAjEj m yCMopoJB^; ;a;xrao5[ i 'i^spns^d i axs nTMTD3ZJds 'nui -jb &ts taofezjoM; osouza^Bzam m uiAofezpog 'uiX; urou nqB;zs uiajazs ob;soz uo jbiui tazsz są^ jraźne. W Galicji zawieszono d7?"rheiie sądów przysięgłych. Rząd szeroko korzystał i. zielonych mu pełnomocnictw. W kwietniu rozszerzył stan wyjątkowy na cały obszar dawnego Królestw obowiązywał on też w byłej Galicji i w dawnym zaborze pruskim.-1 Niezwykle doniosłe zagadnienie stanowiła T-norma rolna. Około 70% ludności żyło wówczas ¦.*. ^acy na roli. Gospodarstwa chłopskie były zacofane, uprawiano je prymitywnie. Brak warsztatów pracy w kraju, niedorozwój przemysłu i słaba urbanizacja powodowały, że jedynym wyjściem dla chłopa posiadającego ziemię było stałe rozdrabnianie często i tak już małych gospodarstw. Zwiększało to liczbę spaupp ryzowanych, ledwo wegetujących rolników. Obok ~>ich i., niała stosunkowo duża warstwa chłopów bs . ch, żyj^ia z różnych dorywczych prac na wsi. 'fiUfcjwpi średniort i też odczuwali w swej masie głód ziemi i chcieli y\ uzyskać. Dążenie do ograniczenia przewagi obszarnicy, /a na wsi polskiej przejawiało także bogatsze chłopst które pragnęło jego kosztem wzbogacić się i podnie po- zycję społeczną. Po drugiej stronie barykady znaj' ła \ > warstwa ziemian. Ich majątki w;:/ aństwc nością ziemską, wydzierżawiana;, ojczęściej obb/. kom, zajmowały około połowy c abj powierzchni rolnej. Stosunki między obsza • ^kamm chłodami 'egły dodatkowemu zaostrzeniu w t/<:/&'?;( j#ojny, gdy 9 ¦ darstwa chłopskie obciąża/""^ .f$i.;>r,vymi świad . mi, folwarki natomiast k» Cały z prdtekcyjnt.,, ałi-tyki okupantów. Antagonia^iy na wv pogłębiły się z chwilą wybuchu rewolucji w Rosji. 4>dtąd też chłopi śmielej zaczęli domagać się podziału ziemi obszarni-czej. Sprawa ta znalazła się na czołowym miejscu programów stronnictw politycznych działających na wsi. Nawet obszarnicy rozumieli, że konieczne są pewne ustępstwa. Związek Ziemian z obawy, by sejm nie za- 82 jął się tą .ąRasvą, wystąpił w początkach marcató W(* r* z própozycjąh;, iabrowolnego" oddania części ziemi na parcelację. Niemal od piei^sszego posiedzenia sejmu toczyła się dysi-usja na temat zasad reformy rolnej. W debatach głów-,,-m przedmiotem sporu był problem wielkości ma jatko* liie. mających podlegać parcelacji oraz sprawa objęcia parcelacją dóbr kościelnych, tzw. dóbr martwej ręki. W tej drugiej kwestii zwyciężyło stanowisko ZL-N, który uzależnił parcelację tych majątków od porozumienia z kurią rzymską. Zasady realizacji reformy rolnej określiła uchwała z 10 lipca 1919 r. Przewidywała ona, że w celu tworzenia nowych gospMarst" chłopskich parcelowane będą grunty państwowe • vykupywane przymusowo nadwyżkinfsruntów pry,. ych liczących ponad 180 ha (w sąsiedztwie miast ponad 60 ha), a w byłym zaborze pniEkim i na tzw. kresach wschodnich — ponad 400 ha^'J*n podstawowy punkt uchwały przeszedł wię ' są zaledwie jednego głosu. Lasy zdecydowano uf 'vić. /iseji / -'więc wytyczyła zasady reformy roi- ¦ ,. ¦'jsrzyszłoc;,;.j''xk nie określiła konkretnych kro-a w kierunku/jen r alizacji. Oznaczało to odłożenie całej sprawy na j »iQĘtj. Wielka własność obszarnicza miahfoyć latrzym; a, pkwną jej część tylko miano zli-K "Yać, i to st ji ciągu nie określonego bli- ,.t; asu, za ods2 *ayai>uam dla obszarników i od-płavi liścia ze s rony nabjć *..txw. Na uchwałę bszarnicy' odpowiedzieli propagandowym kontratakiem. W prasie „tłumaczono", że tak zakreślona reforma spowoduje wygłodzenie miast i po-derwie zdolności obronne kraju. Podkreślano, że najważniejszy punkt uchwały przeszedł większością tylko jednego głosu. Ze Związku Ziemian wykluczono ministra rolnictwa, Stanisława Janickiego, i Seweryna 83 Swiatopełka-Czetwertyńskiego za to, że nie bronili interesów obszarnictwa72. Niezwykle trudno byłoby dokonać pełnego bilansu działalności władz odrodzonej Rzeczypospolitej w pierwszym okresie jej istnienia. Do nie kwestionowanych zdobyczy należy republikańska forma rządów i wybór Sejmu Ustawodawczego na podstawie demokratycznej ordynacji wyborczej. System rządów parlamentarnych, rozszerzenie praw i swobód obywatelskich, budowa niemal od podstaw postępowego ustawodawstwa socjalnego, rozwój różnych form życia politycznego i społecznego, wśród nich związków zawodowych, ułatwiały klasie robotniczej i chłopom walkę o realizację ich postulatów. Nie odbywało się to, rzecz jasna, bez silnego oporu klas posiadających i reprezentujących je sił prawicowo-klerykalnych oraz różnych ogniw aparatu państwowego. Każdy niemal akt prawny, korzystny dla mas pracujących, musiały one wywalczyć. Dochodziło przy tym niejednokrotnie do brutalnego łamania strajków i rozpędzania demonstracji. Okres ten jednak — ogólnie biorąc — zapisał się uzyskaniem wielu zdobyczy natury socjalnej i politycznej, co wynikało niewątpliwie także i z działalności ruchu rewolucyjnego oraz strachu przed nim zarówno bur-żuazji, jak i obszarnictwa. Wskazać należy też na poważną rolę ustawodawstwa w rozpoczętym wówczas procesie scalania ziem polskich, w próbach poprawy sytuacji zdrowotnej i apro-wizacyjnej ludności, w krokach prowadzących do usunięcia zniszczeń wojennych. Miało owo ustawodawstwo ogromne znaczenie również dla rozwoju oświaty i kultury. Odrodzone państwo, w którym dokonywać się zaczęła integracja rozbitego dotąd narodu, przyspieszało jego rozwój i postęp we wszystkich dziedzinach życia. 84 R O Z D Z T R RZECZPOSPOLITA JESZCZE NIE ZJEDNOCZONA Spadek po zaborcach P olska w momencie odzyskania niepodległości nie stanowiła jednolitego organizmu państwowego. Luźne były więzi łączące poszczególne dzielnice kraju, które bytowały przez wiek z górą w obrębie trzech państw zaborczych i związane były z ich organizmami gospodarczymi. Nie było jednolitej administracji, ustawodawstwa, waluty, systemu komunikacyjnego, aparatu wymiany handlowej itp. elementów koniecznych do normalnego rozwoju życia gospodarczego i politycz- ( nego. Przypomnijmy pokrótce, jak wyglądała gospodarka na ziemiach polskich przed wybuchem pierwszej wojny światowej i co w tym zakresie przejmowało niepodległe państwo. Największą z dzielnic był dawny zabór rosyjski. Składał się z dwóch różniących się od siebie obszarów: Królestwa Polskiego i tzw. ziem wschodnich, stanowiących integralną część cesarstwa rosyjskiego. Królestwo (około 128 tys. km2) zamieszkiwało przed wojną blisko 12,5 min ludności, przeważnie Polaków. Tu znajdowały się dwa największe miasta polskie, Warszawa i Łódź, tu istniał dość znaczny przemysł włókienniczy, metalowy, górniczy oraz spożywczy, głównie w Warszawie, Łodzi i okręgu łódzkim oraz w Zagłębiu Dą- 85 browskim. Najwszechstronniej prosperował ośrodek warszawski, ze szczególnie rozbudowanym przemysłem metalowym. W Łodzi i okręgu rozwinęło się głównie włókiennictwo, w Zagłębiu zaś — górnictwo i hutnictwo. Z Królestwem związany był białostocki przemysł włókienniczy. W metalurgii wysuwało się na plan pierwszy hutnictwo żelaza, w przemyśle spożywczym zaś cukrownictwo. W roku 1913 na ziemiach tej dzielnicy pracowało ogółem około 317 tys. robotników, cała gospodarka współdziałała ściśle z gospodarką cesarstwa. Produkowano głównie na potrzeby rynku rosyjskiego, a za jego pośrednictwem dla krajów azjatyckich. Przeważająca jednak część ludności żyła z pracy na roli. Niemal połowa gruntów znajdowała się w rękach wielkich właścicieli ziemskich. Rolnictwo Królestwa nie zaspokajało miejscowego zapotrzebowania na żywność, niedobory w tym względzie pokrywał przywóz, głównie z cesarstwa. Kraj pozbawiony był rozwiniętej sieci komunikacyjnej; zaborca nie regulował rzek, nie dbał o budowę kolei i dróg kołowych. Na ziemiach wschodnich ludność polska stanowiła mniejszość. Przemysł niemal zupełnie tam nie istniał, dominowało prymitywne rolnictwo. Były zabór pruski — to znów dwa odrębne regiony gospodarcze: Wielkopolska i Pomorze oraz Górny Śląsk. Ludność Wielkopolski i Pomorza (około 54 tys. km2) sięgała blisko 4 min osób, przeważnie Polaków. Ziemie te, żywnościowe zaplecze wysoko uprzemysłowionych Niemiec, miały warunki do stałego doskonalenia produkcji rolnej (m.in. wskutek chłonnego rynku niemieckiego, wysokich cen na produkty rolne). Dominowała tu własność obszarnicza. Specyfikę regionu stanowiła proporcjonalnie duża liczba gospodarstw bogatych chłopów oraz — w porównaniu z resztą ziem polskich — bezrolnych (około 40% ludności wsi). Górny Śląsk (około 12 tys. km2), liczący 2 min ludności, także w większości Polaków, był dużym ośrodkiem przemysłowym. Wydobycie węgla wynosiło tu w 1913 r. 44 min t. Drugą gałęzią gospodarki tego regionu było hutnictwo. Przemysł górnośląski opierał się na kapitałach prywatnych, w większości miejscowych obszarników niemieckich, na państwowych kapitałach Rzeszy i na kapitale zagranicznym. Przed wybuchem wojny pracowało tu około 450 tys. robotników. Do Austrii należały Galicja i Śląsk Cieszyński. Galicja (78 tys. km2) liczyła 8 min ludności. Zachodnią część zamieszkiwała w przytłaczającej większości ludność polska, wschodnią — głównie Ukraińcy. Austriacy, traktujący Galicję jako kraj na wpół kolonialny, eksploatowali ją, unikając zarazem nakładów. Wobec nikłego uprzemysłowienia dzielnicy odsetek ludności rolniczej był bardzo wysoki, a rozdrobnienie gruntów chłopskich daleko posunięte. Gospodarstwa małorolne (do 5 ha), stanowiące prawie 4/5 ogólnej liczby gospodarstw, zajmowały zaledwie 1/3 gruntów. Wskutek zacofania galicyjskiego rolnictwa mieszkańcy wsi i licznych ubogich miasteczek głodowali. Czynnikiem ożywiającym życie gospodarcze Galicji ¦ stał się przemysł naftowy, opanowany przez kapitał zagraniczny. Produkcja ropy naftowej doszła w roku 1908 do 1750 tys. ton, co stanowiło około 5% produkcji światowej. W przemyśle tym pracowało blisko 6 tys. robotników. Głównym jego ośrodkiem był Borysław, słynny z potwornych warunków pracy, uzasadniających używaną dla tego miasta nazwę piekła galicyjskiego. Do bogactw kraju należała też sól, eksploatowana głównie w Wieliczce, a także wosk ziemny. Do 1907 r. Galicja miała światowy monopol na jego wydobycie. Z surowców kopalnych występował tu również węgiel kamienny. Śląsk Cieszyński (około 2 tys. km2) zamieszkiwało blisko 430 tys. mieszkańców, w większości Polaków. 87 Był znacznym ośrodkiem przemysłowym, w którym podobnie jak na Górnym Śląsku decydującą rolę gospodarczą odgrywali obszarnicy niemieccy. Umiejscowiło się tu hutnictwo, korzystające ze znajdującego się na miejscu węgla koksującego, metalurgia oraz włókiennictwo. Różnice między dzielnicami pogłębiły się w czasie wojny, prawie 90% powierzchni państwa (w granicach z 1922 r.) znalazło się bezpośrednio w orbicie działań wojennych. Na ponad 1/5 tego obszaru trwały uporczywe walki pozycyjne. Niemal nietknięty wyszedł z wojny jedynie były zabór pruski. Pozostałe ziemie natomiast poniosły dotkliwe straty. Bezpośrednie szkody wojenne oceniano na około 10 mld zł, czyli prawie 2 mld dolarów. Zniszczeniu uległo m.in. 55% mostów, 63% dworców, 48% parowozowni, około 18% budynków mieszkalnych. Wielkie straty poniósł przemysł Królestwa; najpierw w wyniku ewakuacji do Rosji, potem planowej akcji rabunkowej niemieckich i austriackich okupantów. Niemcy wywieźli na roboty przymusowe około 300 tys. robotników i całkowicie unieruchomili hutnictwo, demontując podstawowe urządzenia. Pierwszy wielki piec ruszył dopiero 2 czerwca 1919 r. Do roku 1922 udało się uruchomić 7 pieców na 11 czynnych przed wojną. Ucierpiał także bardzo przemysł włókienniczy; rozmiary strat ilustruje zestawienie: Stan urządzeń w przemyśle włókienniczym w 1920 r." Wyszczególnienie Procent w stosunku do 1914 r. Wrzeciona bawełniane cienkoprzędne Wrzeciona mechaniczne bawełniane Wrzeciona wełniane zgrzebne Warsztaty mechaniczne 44,1 34,2 36,3 11,2 Ciężkie straty poniósł też galicyjski przemysł naftowy, którego produkcja spadła w roku 1919 z 5% do 1,12% wydobycia światowego. Rozmiar strat wojennych na ziemiach polskich (bez zaboru pruskiego) ilustruje tabela: Produkcja przemysłowa w Polsce74 Wyszczególnienie Rok 1113 Rok 1920 w tonach Węgiel Ropa naftowa Wosk ziemny Rudy żelaza Huty żelaza* (produkcja wielkich pieców) Walcownie* 8 974 201 1 113 608 1353 330 318 418 416 467 100 6 411668 765 024 368 119 474 42 610 48 970 • Dotyczy tylko Królestwa Produkcja cukru w 1918—1919 zmniejszyła się niemal do 1/3 stanu przedwojennego, rok później spadłaś nawet do 1/6. Podobnie przedstawiała się sytuacja w rolnictwie. Zniszczeniu ulegały zasiewy, budynki mieszkalne i gospodarcze, inwentarz żywy i martwy. Pod koniec wojny odłogi zajmowały ponad 4,5 min ha, a straty żywego inwentarza sięgały 37,5% bydła, 47% koni, 52% trzody chlewnej i przeszło 60% owiec7S. Wskutek zniszczeń wojennych i braku rąk do pracy poważnie spadły plony. Nic dziwnego, że w kraju panował głód. Według nieco przejaskrawionych chyba raportów amerykańskiej misji żywnościowej około 1/3 ludności groziła bądź śmierć głodowa, bądź ciężkie choroby na skutek niedożywienia 76. Na ziemiach wschodnich panowały tyfus 89 i szkorbut. Sytuacji nie mogły poważniej zmienić dostawy żywności nadsyłanej do Polski z zagranicy, zwłaszcza ze Stanów Zjednoczonych. Produkcja ziemiopłodów w Polsce T7 Wyszczególnienie Lata MW-1MJ (średnia iucziu) Rok 1918 w kwintalach Pszenica Żyto Jęczmień Owies Ziemniaki 16 782 700 57 111600 14 889 900 28 143 400 247 889 200 5 356 800 28 753 100 6 998 700 12 309 600 140 704 800 W takich to warunkach rozpoczął się proces integracji gospodarczej ziem polskich. Był niezwykle złożony i trudny. Początek jego przypadł na moment przestawiania się gospodarki europejskiej na tory pokojowe. W wielu krajach ujawniły się wówczas dążenia do całkowitej samowystarczalności gospodarczej, co powodowało ograniczanie importu. Imigrację hamował brak pracy dla zdemobilizowanych żołnierzy. Zwłaszcza ten ostatni czynnik odbił się boleśnie na gospodarce polskiej, głównie zaś na warunkach bytowania ludności, która przy panującym bezrobociu utraciła możność sezonowej lub stałej emigracji zarobkowej. Przemysł, związany dotąd z rynkami zbytu zaborców, musiał gwałtownie przestawić swą produkcję na potrzeby kraju. Było to szczególnie skomplikowane w warunkach nie ustabilizowanych jeszcze granic oraz kosztownej wojny na wschodzie. Również rolnictwo musiało zaspokajać potrzeby ludności całego państwa. Powoli kształtował się ogólnokrajowy rynek wewnętrzny. W Polsce kursowało w 1919 r. sześć rodzajów walut: marki polskie, niemieckie, marki okupacyjnych tere- 90 nów wschodnich (Ober-Ost), ruble carskie, tzw.' kie-renki, korony austriackie. Dopiero w pierwszej połowie 1920 r. wprowadzono jednolitą w całym państwie walutę — markę polską. W każdej z dzielnic istniały odmienne warunki produkcji, a co za tym idzie — i ceny. Między byłym zaborem pruskim a resztą kraju utrzymywała się granica celna. Sieć komunikacyjna państwa nie była dostosowana do jego potrzeb. Dawne rejony graniczne znalazły się teraz w centrum kraju. Z ponad 50 austriackich i niemieckich linii kolejowych, dochodzących do dawnej granicy zaboru rosyjskiego, tylko 10 znajdowało przedłużenie po drugiej stronie byłej granicy. Dawne stacje graniczne, jak: Granica koło Sosnowca, Kalisz czy Aleksandrów pod Włocławkiem, straciły na znaczeniu. Brakowało też połączeń między poszczególnymi dzielnicami kraju: nie było linii kolejowej łączącej Warszawę z Poznaniem czy przez Kielce z Krakowem. Wielkopolska nie miała połączenia ze Śląskiem, Wybrzeże zaś — z centralnymi dzielnicami kraju. „Każdy z odzyskanych zaborów posiadał inny system kolejnictwa, tak pod względem układu, jak eksploatacji czy administracji, a nawet szerokości toru... O trzech odrębnych sposobach sygnalizacji i urządzeń zabezpieczających, 0 trzech systemach hamulca zespolonego (nie pozwalającego łączyć w jedną całość taboru osobowego z trzech zaborów), o 160 typach parowozów, o odrębnej skrajni taboru typu rosyjskiego, przebudowanego na tor normalny, a jednak mogącego kursować tylko na terenie Kongresówki i Kresów Wschodnich, wspominamy tylko dla pamięci" 78. Również pod względem prawnym tworzyły ziemie polskie skomplikowaną mozaikę. Można wyróżnić co najmniej cztery wielkie obszary prawne: byłe Królestwo Polskie, ziemie wschodnie, dawny zabór pruski 1 były zabór austriacki. 91 W Królestwie obowiązywał Kodeks Napoleona,'a także pewna liczba przepisów datujących się z okresu odrębności ustrojowej tej dzielnicy. Na ziemiach wschodnich stosowano przepisy rosyjskie. Dodajmy, że wspólne dla całego zaboru było ustawodawstwo karne oraz przepisy o organizacji sądownictwa. Zabór pruski wprzęgnięty był całkowicie w niemiecki system prawny. Obok przepisów z zakresu prawa cywilnego i karnego oraz rozbudowanych norm o ochronie pracy wprowadzono tam wiele postanowień dyskryminujących Polaków. Te, oczywiście, w momencie obalenia władzy niemieckiej przestały obowiązywać. Zabór austriacki miał dwa obszary prawne. W Galicji obok przepisów ogólnopaństwowych istniało ustawodawstwo Sejmu Krajowego. Na Śląsku Cieszyńskim natomiast, wchodzącym w skład Śląska austriackiego, obowiązywały poza przepisami ogólnopaństwowymi odrębne normy krajowe. Wojna, a potem dłuższy proces łączenia się ziem polskich w niepodległym państwie pogłębiły jeszcze rozbieżności natury prawnej między poszczególnymi dzielnicami. By wyjaśnić złożoność tej sprawy, warto pokrótce wskazać, jak przebiegał proces jednoczenia ziem polskich (o czym zresztą szerzej będzie mowa w następnych rozdziałach). Najpierw oswobodziły się Galicja i Królestwo. Śląsk Cieszyński, po ataku wojsk czechosłowackich, przeszedł pod zarząd organów koalicji i pozostawał pod nim do roku 1920. Nadbużańskie obszary Królestwa oraz tereny byłego zaboru rosyjskiego na wschód od Królestwa zajmowały wojska polskie stopniowo, poczynając od lutego 1919 r. W wyniku powstania wielkopolskiego w rękach władz poznańskich znalazła się część zaboru pruskiego. Pomorze i nie oswobodzone jeszcze skrawki Wielkopolski weszły w skład państwa dopiero w lutym 1920 r. W marcu 1921 r., po traktacie ryskim, Polska 92- uzyskała suwerenne prawą zwierzchnie nad ziemiami , wschodnimi, zaś rok później nad Wileńszczyzną, która od 1920 r. tworzyła tzw. Litwę Środkową z własnym organem władzy. W czerwcu 1922 r. Polska objęła wreszcie część Górnego Śląska. Okupanci wydawali od sierpnia 1915 r. wiele przepisów tylko dla Królestwa. Władze Polski niepodległej musiały niejednokrotnie kontynuować tę metodę, tworząc normy prawne bądź tylko dla Kongresówki, bądź dla Kongresówki i Galicji. W oswobodzonej części zaboru pruskiego rozwijały działalność ustawodawczą miejscowe władze. Dopiero od sierpnia 1919 r. zaczęto wydawać przepisy centralnie, dla całego kraju. Na Pomorzu i Górnym Śląsku, do chwili ich powrotu do Polski, obowiązywało ustawodawstwo niemieckie, często już powojenne. Możliwości regulowania stanu prawnego na Górnym Śląsku dodatkowo utrudniały narzucone Polsce specjalne zobowiązania międzynarodowe. Ziemie wschodnie znajdowały się aż do 1921 r. pod polską administracją wojskową, regulującą stosunki prawne na tym obszarze bez porozumienia z władzami cywilnymi. Uległo to zmianie dopiero po podpisaniu traktatu ryskiego. Proces unifikacji prawa w Polsce był więc niezwykle trudny i trwał przez całe dwudziestolecie. W wielu zasadniczych dziedzinach nie przyniósł ostatecznych rezultatów. Wpływały na to w znacznym stopniu odrębne interesy różnych grup społecznych, zamieszkujących dawne dzielnice zaborcze. I tak wielcy właściciele ziemscy z byłego Królestwa i Galicji sprzeciwiali się wprowadzeniu zasad ubezpieczeń społecznych stosowanych w zaborze pruskim, gdyż pociągnęłoby to za sobą znaczne dla nich obciążenia finansowe. Nie zunifikowano prawa rodzinnego. Powstawały niejednokrotnie sytuacje, że to, czego zabraniano w jednej dzielnicy, było dozwolone w innej. 93 Podobnie kształtowała się administracja państwowa. W Warszawie powstał centralny ośrodek władzy państwowej, któremu podlegały początkowo jedynie urzędy z byłego Królestwa. W Galicji tymczasem istniały niezależne początkowo od rządu Polska Komisja Likwidacyjna w Krakowie oraz lwowski Tymczasowy Komitet Rządzący. We Lwowie działało też w znacznym stopniu niezależne od Warszawy namiestnictwo, dawny centralny organ galicyjski. Krokiem na drodze do podporządkowania administracji galicyjskiej Warszawie było powołanie w marcu 1919 r. Generalnego Delegata Rządu na Galicję. Został nim ostatni austriacki minister dla Galicji, konserwatysta Kazimierz Gałecki, wówczas związany z PSL-„Piast". Państwo nie miało dostatecznej liczby wykwalifikowanych kadr. Na stanowiska powołano rutynowanych urzędników galicyjskich, przyzwyczajonych do pracy w ustabilizowanych warunkach c.k. monarchii. Drażniła ich niejednokrotnie działalność różnych „warsza-wistów z domowym wykształceniem", jak nazywali nowo mianowanych dygnitarzy. Na tle wyraźnych różnic mentalności ludzi z różnych zaborów rozwijały się niejednokrotnie dość silne antagonizmy dzielnicowe. W chwili odzyskania niepodległości najniższą jednostkę podziału administracyjnego państwa stanowiły powiaty. Działały w nich urzędy starościńskie ze starostami na czele. Urzędów pośredniczących między nimi a władzami centralnymi początkowo nie było. W połowie 1919 r. przystąpiono do tworzenia województw i urzędów wojewódzkich, kierowanych przez wojewodów. Miały one koordynować pracę starostw. W każdej z byłych dzielnic zaborczych istniał odmienny ustrój samorządu terytorialnego i inaczej zorganizowane sądownictwo. Rozpoczęte wówczas dzieło unifikacji aparatu państwowego rozciągnęło się na długie lata. 94 Między jednoczącymi się terytoriami zaznaczyły się też zasadnicze różnice pod względem poziomu oświaty i kultury. Wystarczającą sieć szkolnictwa powszechnego miał jedynie zabór pruski, było to jednak szkolnictwo niemieckie. Szczególnie źle przedstawiała się sytuacja szkolnictwa w Królestwie, gdzie panował też największy analfabetyzm. Dopiero w czasie wojny powstawać tu zaczęły państwowe szkoły średnie z językiem wykładowym polskim. Okupanci zezwolili też na utworzenie w Warszawie polskiego uniwersytetu i politechniki. Polskie państwowe szkoły średnie istniały do czasów wojny tylko w Galicji. Tam też działały jedyne przed wojną polskie uczelnie wyższe, przede wszystkim Uniwersytet Jagielloński w Krakowie oraz Uniwersytet im. Jana Kazimierza i Politechnika we Lwowie, a także Akademia Umiejętności, skupiająca uczonych ze wszystkich ziem polskich. W Polsce niepodległej przystąpiono w roku 1919 do prac nad stworzeniem jednolitego szkolnictwa powszechnego i średniego. Powołano też dalsze szkoły wyższe, m.in. uniwersytety w Poznaniu i w Wilnie. Przyspieszenie procesu zrastania się dzielnic i wy- ¦ równywania różnic między nimi stało się jednym z najważniejszych zadań, jakie miał do rozwiązania naród w całym międzywojennym dwudziestoleciu. Z życia codziennego... Oderwijmy się jeszcze na chwilę od biegu politycznych wypadków i spróbujmy się przyjrzeć, jak toczyło się codzienne życie w Polsce na przełomie lat 1918/ /1919. Ukażemy je z konieczności migawkowo, a za przewodnik posłuży nam głównie „Monitor Polski", pismo noszące podtytuł: „Dziennik Urzędowy Rzeczypospolitej Polskiej". 95 L6 Mcpfezi po — -n^sds i aiAupij Mpazjtd 'ataizp ais ajz" '-'J- 8161 eraprug q\ fe;ep pod zjbutu^iuib,} -08 qoAlu}EMBłq mojbm 'ijnąso 'mojja\ojo 'npiąjBJi i A"pos '^a^Bd mb^ 'Xzsbuib>i i Mc;nq 'iotu MopB^łis xi i o^Aj^m zo^o "uiaAv;sjB3iSBd z sd^bm o ijpsndo AuisA^Apg 'BuistdosBzo oSaafeC -nsaaa;ui oga; psaj; pBjgazjd ¦6i C ¦-1 8T6I sjzpBdołsn av [auozso^So BiuBSTdpod op adbC BzpaisJi z łB^Ao t ^bC 'muBjqaz uiA o „uB^n^" qoAuBA\o^Buig i aiqos ¦6u,nqui.3xnq zbjo du bzoj -9id Op BUlBAU>}O§A'Zjd „ -azad bu D^npoąruj; ogaup^jsitusaiu — Z UBIUI " m ¦uit buzoui c>AzoBqoz (g m uuzotuBz 3izpn{ [3zobj z 'a"dijo;s moj^bs; 8 busbC o;o l BJlpBTSSZOd Z -3zjd feupaC z bavo2ibj^ op -Od DB^SOp 3TS BUZOtU op — ---- BTUBUZOJ Op OQ '3ZS bojomq stzp) op t op pgfepod fezpoqopo bu BMoapuBS^a^y op '(tnzpog qx o^osio bavj; ząip -Od) BOAVOUSOS Op OBqoaf pfe^S BUZOJM BilSMOJHBZSJB]/\[ z tpi^suiijozojaf piv nTUBMoz^zj^s bu sts psaiui bmbzsjb^v "ao-ioMp L2^1 TCoA"zodsA"p op bui 96 bu -Moostaiui aiqos cimouibz uia^od b 'a^sndazad o o -Od 3IS TSnUI 'yCMBZSJB^\ Z DBqDatA>M 3Oqo SO^ \\S3L •fefnpo^g 'osozsjjaiM. qoi łsaf b 'a -azjn araazj^BdoBz bu bs iubzb^s Rzso^ 'oaiM q „c -oiqz uoa"avou op t^20 'ogazoJBpodsoS n^oa bduo^ op ^Bm^zj^n ocui suijou feuozsz^Mpod jCqB 'i^pois suda^s -op apjisAzsM ojBTsnui 3izpaq o^znz •¦¦om^sj3;siut]/\[ buijou afngn^s^zjd luAoBCnoBjd o^zap ;mo; zazjd SBZoq3^;op CauBMBp^M psoji po bzszXm %0S o isat zo3^ 'ogai^zpni nuizTUBga oSaupraaou Bp^j^od B^p BOBtBZDJB;s^Avara ¦3IUpogA'ł BMp BU B0UB51ZS3TUI BU MO^UTIJ 8 Op az bu -ods BiuBZDzsaran ""ais aCnzB^B2 "Causaiui Caupaf ztu CaoaiM ąoBstdso^pBC av Biuazozsaiui -od qnj ^ZBpazjds 'BtuBzpfezoAzjd — nosfann bu raap -Xzods az uiopBpiBz uit^^zsm zbjo ui^uzotxqnd uiotu -upmf 'uiotufBpoipBC 'uiofaBJtiBłsaJ —afnzBiiBz" -o^bu qoAuzJłauM3M MBjds jał -jaistuiiM n^z3 '„nuiauBZDBtuuiaiz t -ubj i nuiaiwozoqz TMopazan -Aa\ afngnts^zjd 'qDXł3tqo ui^zstamm uiaraazpfezjodzoi 'Mopoidotuiaiz MCłuagu^łuosi qo^uozoBuz^M ndn^s ombij" :M.opoidoiui3iz ^MB^sop 3AvosnuiiCzad B^UBdnJio zazad auozpBMOJdM ^Cooui m a[nui^zj;n oupsp -BTuazp -fezaodzoj BMp unu z feCnpBisfes "„saiUBag bz MCSBdBz tmozomAm BTuaz3iqodBz n^aa m zbjo -3zad t psoupni Xqazj;od bu TUIBpBZJ XUB{OAV^M BU npajgZM 8Z 0^ B 'AOOUI M -q Biuazpfeziodzoj T MAd ' o laajjap t ^OBid nmp uiiCumzpogoiuiso o -urui jscra^zjd u 8161 spsdołsit qz z lacji żywnościowej. Zabawne, że są jednak tacy, którzy wierzą w jego skuteczność" 81. Paskarstwo, mimo przeciwdziałania władz, kwitło. Spekulowali kupcy, a aferzyści znajdowali niejednokrotnie zaciszny azyl w urzędach cywilnych i wojskowych. Przeciw paskarzom występowały związki zawodowe, ostro zwalczały ich Rady Delegatów Robotniczych. Tak na przykład działająca sprawnie Komisja Aprowizacyjna zagłębiowskiej RDR wykryła, iż „P. Franciszek Czerny razem ze swymi wspólnikami w wagonie na trzeciej linii na stacji w Dąbrowie pakował sól w przywiezioną słoninę. Na gorącym uczynku złapał ich członek Komisji Aprowi-zacyjnej. Sól ze słoniny została wytrzęsiona, a przebiegli kupcy zapłacili tytułem kary za okłamywanie ludności robotniczej 300 koron na Wydział Oświaty RDR." 82 W zniszczonym wojną kraju zapewnienie ludności miast dostaw żywności było problemem pierwszorzędnej wagi. Świadczy o tym m.in. fragment posiedzenia Rady Ministrów. Przedstawiciel Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej „referuje o ruchu robotniczym... Szczególnie groźnym jest obecnie położenie w Zagłębiu Dąbrowskim. Jedynym rozwiązaniem sprawy byłoby ułatwienie robotnikom zaopatrzenia się zarówno w żywność, jak i w inne artykuły pierwszej potrzeby." 83 Władze, usiłując łagodzić tę tragiczną często sytuację, utrzymały system kartkowy. Za rządu Moraczew-skiego właścicieli wielu zakładów pracy zobowiązano do wydawania robotnikom deputatów bądź bezpłatnych, bądź po cenach niższych niż rynkowe. Aby zaopatrzyć ludność miast, ściągano też kontyngenty ze wsi. Zabroniono prywatnego handlu zbożem. Monopol na obrót nim zastrzegło sobie państwo. Wieś, zniszczona w okresie wojny, niejednokrotnie sama głodowała. Na jednym z pierwszych posiedzeń sejmu Jan Stapiński 98 z PSL-Lewicy mówił: „Faktem jest, że w Galicji ludność od Żywca, Myślenic itd. aż do Sanu dosłownie ginie z głodu, z tyfusu głodowego... chłopi spod Babiej Góry do Krakowa przyjeżdżają kupić trochę mąki i krup"84. Sprowadzano też z zagranicy żywność, której znaczne ilości dostarczyły Stany Zjednoczone, częściowo nieodpłatnie. Różne komitety ratunkowe organizowały dożywianie dzieci. Brak żywności był niejednokrotnie przyczyną demonstracji i strajków, którymi kierowały rady delegatów, i ostrych starć robotników z przemysłowcami. Władze z reguły stawały po stronie fabrykantów. 28 grudnia 1918 r. ukazał się okólnik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych dla podległych mu organów: . „W wielu fabrykach Warszawy, Łodzi i innych miejscowości robotnicy popierają swoje żądania w sposób terrorystyczny, a mianowicie: więżą zarządy fabryczne, uwięzionych głodzą, zajmują biura, sekwestrują samodzielnie towary itp." Stan ten należy ukrócić, dbając 0 to, „aby nie dopuszczać do przelewu krwi" 85. Sympatyzujący z robotnikami inspektor pracy opisuje finał takiego zatargu, gdy robotnicy zamknęli w sali konferencyjnej rokujących z nimi przemysłowców. „Nie zapomnę nigdy bladych, wylęknionych twarzy fabrykantów, gdy — zwolnieni z chwilowego aresztu — chyłkiem opuszczali Ministerstwo Pracy 1 Opieki Społecznej, gnani szyderczym śmiechem wygłodzonych robotników. A i urzędnicy Ministerstwa nie mogli powstrzymać uśmiechu, gdy po skończonych zajęciach znaleźli jednego z przemysłowców w szatni, skulonego ze strachu, nie mogącego się zdecydować wyjść na ulicę, choć sala obrad dawno już opustoszała" 8«. Inny pamiętnikarz opowiada historię młodego wikarego, zwolennika ostrych metod w postępowaniu z przedstawicielami klas posiadających. Namawiał on i* 99 robotników rolnych, aby przekonali obszarnika o słuszności swych żądań za pomocą 25 batów87. Położenie robotników rolnych tak charakteryzowała jedna z gazet: „Służba dworska — to najbardziej upośledzona i zapomniana warstwa społeczna w Polsce. Obecne płace... są takie, że na pokrycie kosztów jednej pary butów musiałby sługa dworski pracować parę lat. Mieszkania... nie odpowiadają po większej części warunkom higienicznym... Są to przeważnie stare, wilgotne i źle utrzymywane domostwa, w których gnieżdżą się całe rodziny, niezwykle liczne. Szkoły, ochronki itd. najczęściej nie istnieją... Z tej kategorii sług dworskich (niezdolnych już do pracy) rekrutuje się najwięcej żebraków i osób żyjących na koszt dobroczynności publicznej" 88. O sytuacji górników natomiast donosił przedstawiciel ich związku zawodowego: „Wszyscy robotnicy w górnictwie byli zadłużeni i obdarci w najwyższym stopniu, 6O°/o górników nie miało nawet koszuli" 89. W pierwszym kwartale 1919 r. ceny zaczęły umiarkowanie spadać, na co w znacznym stopniu wpłynął import żywności". W drugim kwartale jednak znów poszły w górę. Przejdźmy z kolei do fragmentarycznej ilustracji stanu płac91. W styczniu 1919 r. wysokokwalifikowany robotnik zarabiał dziennie: Wysokość Wysskość Zawód zarobków Zawód zarobków w markach w markach Stolarz budowla- Kowal 18—25 ny samodzielny 25—28 Monter 20—30 Pomocnik 10—12 Górnik 16,70 Tokarz drewna 20—22 -Ładowacz r 12 Ślusarz 15—22 Pomocnik doro- Tokarz 20—30 sły 12 100 Robotnicy górnictwa dostawali również deputaty żywnościowe o wartości 10,5 marki za dzień. W stosunku do okresu sprzed pierwszej wojny światowej przeciętne ceny wzrosły jedenastokrotnie, płace zaś tylko siedmiokrotnie. Oznaczało to poważny spadek zarobków. Wzrost cen odczuwali również dotkliwie pracownicy umysłowi zarabiający wówczas od około 600—800 do 4000—5000 marek miesięcznie. Wynagrodzenie niżej kwalifikowanych grup pracowników umysłowych spadło do poziomu zarobków robotniczych, a nierzadko niżej. Przykładowe zestawienie budżetu urzędniczego wskazuje na wyraźną zmianę w strukturze wydatków 92: Pozycje budżetu Styczeń 1914 Styczeń 1922 Jedzenie Odzież Mieszkanie Wydatki pozostałe 36,0»/» lO,7»/o 37,4»/o 15,9»/o 59,0%> 3,9'A) 30,2°/. 6,9% Po zapoznaniu się z tym orientującym w najogólniejszych zarysach materiałem, nie zdziwi nikogo stwierdzenie, że „nie wystarcza na przeżywienie rodziny, jak to było przed wojną, zarobek jednego jej członka. Wojna zmusiła kobietę do pracy zarobkowej poza domem, wyrwała ją z ogniska domowego, czyniąc ją zarazem bardziej niezależną od mężczyzny" 93. Musieli też, na szerszą jak dotąd skalę, podejmować prace młodociani. Ze zdobyciem pracy były jednak ogromne trudność!, głównie wskutek zniszczenia warsztatów przez wojnę. Wielu przemysłowców obawiało się uruchamiać nieczynne fabryki, byli bowiem niepewni dalszych swych losów. W kraju więc rosło bezrobocie. Do 1 lutego 1919 r. zarejestrowano 206 143 osoby poszukujące pra- 101 cy, zarówno samotne, jak i ojców rodzin. Miesiąc później było ich już 274 699, a 1 kwietnia 352 335. Bezrobotni żądali pracy i chleba, a akcjami ich najczęściej kierowała KPRP. Władze organizowały roboty publiczne, jednakże tylko niewielka część bezrobotnych mogła wziąć w nich udział. Z zarejestrowanych bezrobotnych do 1 kwietnia 1919 r. uzyskało pracę, głównie na robotach publicznych, 29 tyś. osób 94. Udzielano też bezrobotnym zapomóg. W końcu stycznia 1919 r. zmniejszono ich wysokość. Najwyższa zapomoga dzienna wynosiła teraz na rodzinę 5 marek, poprzednio — 7 marek. Rodzina bezrobotnego więc mogła sobie kupić dziennie 1,5 kg chleba i nic więcej. Z tych to zapomóg korzystało w lutym 1919 r. 149 767 osób, w marcu — 193 348, w kwietniu — 244 250 osób95. . Plaga bezrobocia nie dotknęła na szerszą skalę Wielkopolski. Nie było tam też większych kłopotów z żywnością. Już wiosną 1919 r. władze poznańskie zaczęły znosić ceny maksymalne i monopol państwowy na niektóre towary, jak na przykład na mięso. Stan ten utrzymywano przez pewien czas, izolując dzielnicę od reszty kraju. Istotne znaczenie dla położenia mas pracujących miały warunki mieszkaniowe. Znaczną rolę w walce o utrzymanie czynszu za mieszkanie na poziomie przedwojennym, a także o zahamowanie eksmisji bezrobotnych, którzy nie płacili komornego, odegrały rady delegatów. Wskutek powszechnych żądań robotniczych wprowadzono ustawową ochronę lokatorów. Czynsz był jednak nadal wysoki. Stanowił na ogół 1/3 zarobków. Stosunkowo dużo płacono za mniejsze mieszkania. Takich zaś była większość. W Warszawie w 1919 r. mieszkania małe, jedno- dwu- i trzyizbowe stanowiły w śródmieściu 72,6%, a na przedmieściach 96,8%. Znaczna ich liczba — to mieszkania jednoizbo- 102 we. Obliczono, że na jedną izbę przypadło w nich 3,7 osób. Urządzeń sanitarnych mieszkania takie nie znały. 90% wszystkich nieruchomości w miastach nie miało wodociągów ani kanalizacji96. Warunki zdrowotne w miastach przedstawiały się katastrofalnie. Gruźlica dziesiątkowała nadal ludność, panowały tyfus i czerwonka. Jeszcze gorzej pod względem warunków mieszkaniowych i zdrowotnych było na wsi. W roku 1919 Ministerstwo Zdrowia Publicznego zbadało stan mieszkań służby folwarcznej w byłym Królestwie. Ustaliło ono, że 85% stanowią mieszkania jednoizbowe, że średnio na izbę przypada 5,7 osoby. Ponad 70% mieszkań nie miało podłóg drewnianych. Z ustępów mogło korzystać zaledwie 36% mieszkańców97. Podobnie wyglądały mieszkania robotników rolnych na pozostałych ziemiach Polski. W kraju rosły antagonizmy społeczne. Rząd Pade-rewskiego rozpoczął zakrojoną na dużą skalę akcję przeciw ruchowi rewolucyjnemu. 18 stycznia 1919 r. z jego polecenia zlikwidowano ukazujący się dotąd legalnie organ KPRP „Sztandar Socjalizmu", a redakto- i t rów uwięziono. Aresztowań dokonano w 50 legalnych lokalach organizacji robotniczych, podejrzanych o działalność rewolucyjną. KPRP przeszła wówczas do całkowitej konspiracji. Od października 1919 r. nowym centralnym organem partii stał się „Czerwony Sztandar". KPRP wskazywała na ciężką sytuację mas i na brak perspektyw poprawy. Stopniowo przestawało działać złudzenie, że samo odzyskanie niepodległości rozwiąże wszystkie bolączki. Nastroje antyrządowe, tendencje lewicowe narastały też w PPS. Właśnie w styczniu tegoż roku ukształtowała się w tej partii opozycja, która stanęła na stanowisku dyktatury proletariatu jako jedynej drogi wiodącej do polskiej republiki socjalistycznej. 103 SOI -tatirui m bzdzsb^mz 'ai moubSjo Xuoj;s az po bj;so z ais biu zaiuMOi ais B{b;s . tpppdopp uai 3iU3J3ł bu ąojCzotuioąoH ozoiujog o* 3S0UJBZ Jf/USO : .. / \ ) ut/qn7 9 \ 1 33tuaitoy% \ /-- ZOW MOZSDU ( I *?»» • »»»«.«. ; «¦/»"»?. *»^«o moi/30/».-----lóZófiTof, apjSnz7^M\. *uftsas Li • X|ipnqAM ntBui i nxu;aiM5i. nM 'uiaT3{sfoM t feConod z djb^s op sbzdmcm •tuiiisMOjqBa niqai§Bz tA ja^BiBip Xmosbih faizpjBq -[BUDB[BJaiqXzjd 'bdjbui gj i ^x uo ats {Xqpo 'oSatu B^p apjedod 3avs b{bjodAav sdd n^CBa^s uaizppazjd m. az oujiim -CaiiiDaizpBH ifsoH o^Mpazad uBfBizp BiuBąoaiu -BZ ZBJO MOJlCBI^S I ifDBłSajIUBUI 'UBJq3Z psOUpM 'MOłf -TU}oqoi DaqoM iCsaadaJ BTUB^sazjdBZ TUiB^sBq pod o§au -qoazsMod nuCBj^s o§aAVorapriAvp ogapisjodoujoSo ai -ouiBi^oJd sbzomom ouoiBAvqon MOłSiunuiołi \sAui a\ "npzBCz qoi o§aAVoCBjJiou^o§o muB{OAvz o aC -ap o;a[^zjd pBJ tiapiMB^spazad iCouajajuo^ famo -oy 5iazBTM2 AMopojBj^; i pung Bt^JBd B^sMopAz za; A{B3isXzn qDBpBJ av •86b{Ba\ojoS aiuzBjAM Sdd qa^utn m 'sdd -odsAp B§BMazad Bł^aiMam taiJispqni i [ai^zpoj 'fai^s -mbzsjbm m ;sbiuioibu 'HOH CaiJlSMoqDo;sazD i fai^s -M0iq9{SBz m a§BA\azjd buzobuz b^biui dHd^I 'Biuiop -By t Bu^qnq 'tzpoq 'Btqat§BZ 'Ambzsjbm :qoiu poisM 'pBJ qoXzs^aiM npaisaizp ippiMB^spazad bpbjbu bzs id za; ais buo b^jbmbz [ A\oittu;oqoH Mo;B3aiaa ^pe^ aaspj m C za; BfB;sA\od aiuiiqnT; j\\ -n^afSBZ m XuqoazsA\od 51[bi;s {qonqXM Caitraod tup BA\p 'aiunqnq av afDB;saj -iubui ĄpvdJLzjd nuifas Biuazpaisod oSazsMjatd uaizp bu 'qoAzDiu;oqoH Mo;Bgapa epBH b^smbzsjb^ b^bmoui tCoBi;suouiap i moji[bj;s bjbj B^izpoąDazjd [bj^ zazaj bmom;subj SfoROd aosCaiui CaC bu dbzjom; 'bm >opnq &CotiTH Sdd raBAuCtdM pod BofetB;sozod ais szych ośrodkach, administracja zakazywała radom odbywania posiedzeń. Policja, wykorzystując przepisy 0 stanie wyjątkowym, rozpędzała zebrania; zdarzały się wypadki aresztowań. Jednakże rozbicie rad, jednolitego przedstawicielstwa robotników, nie było rzeczą łatwą. Odpowiedzią na represje bywały strajki i demonstracje protestacyjne. W marcu 1919 r. poważny cios radom zadał NZR, wycofując z nich swych przedstawicieli. 17 maja delegaci PPS opuścili lubelską RDR, oświadczając, iż nie chcą współpracować z komunistami. Tę samą taktykę zastosowała PPS w kilku innych radach. 15 czerwca odbyła się kolejna narada delegatów większych RDR. Gdy PPS, pragnącej zdobyć bezwzględną większość, nie udało się przeforsować uznania za pełnoprawnych uczestników narady członków jej rad robotniczych z Małopolski, opuściła ona zebranie. Wkrótce potem utworzyła własne rady niepod-ległościowo-socjalistyczne. Wycofanie się PPS z Rad Delegatów Robotniczych ułatwiło rządowi rozbicie ich tam, gdzie jeszcze mimo prześladowań i rozłamów istniały. Nastąpiły aresztowania. W lipcu 1919 r. działały jeszcze RDR w Warszawie 1 Zagłębiu. Ostatnia, zabroniona już przez policję demonstracja, zorganizowana przez Warszawską Radę Delegatów Robotniczych, odbyła się 21 lipca. „Po przemówieniach uformowała się demonstracja z 1000 osób pod sztandarem WRDR, z transparentami, na których widniały hasła przeciwko interwencji w Rosji, i ruszyła na Leszno 53, gdzie odbył się wielki wiec... Na rogu Leszna i Żelaznej demonstracja zatrzymana została przez silny oddział policjantów, który nie pozwolił demonstracji ruszyć dalej. Kiedy demonstranci nie wypełnili od razu rozkazu policyjnego, rozpoczęła się strzelanina, która trwała kilka minut. Rannych zostało kilku robotników, których demonstranci zabrali 106 i ze sobą, oraz dwóch policjantów... Na miejsce wypadków przybyły natychmiast samochody pancerne z oficerami w obsadzie. Przybył komisarz nadzwyczajny Anusz" ". 22 lipca miało się odbyć plenarne zebranie zagłę-biowskiej RDR. Na salę obrad wkroczyła jednak policja i aresztowała wszystkich zebranych. Ostatnia Rada przestała istnieć. Taktyka PPS w stosunku do rad wywołała ferment wśród członków tej partii i.pogłębiła tendencje opozycyjne wobec prawicowego kierownictwa. W partii nastąpił rozłam. Powstała PPS-Opozycja z Tadeuszem Żarskim i Adamem Landym na czele. W lipcu dokonało się zjednoczenie klasowego ruchu zawodowego. Pepesowskie związki zawodowe znajdowały się pod tak silnymi wpływami opozycji partyjnej, że władze naczelne PPS musiały zgodzić się na zjednoczenie tych związków z komunistycznymi, zgrupowanymi wokół Warszawskiej Rady Związków Zawodowych. We władzach Tymczasowej Centralnej Komisji Klasowych Związków Zawodowych (przemianowanej później na Komisję Centralną Związków Zawodowych) znaleźli się obok ,pepesowców opozycjoniści i komuniści. Przewodniczącym KCZZ został galicyjski działacz so-\ cjaldemokratyczny, Zygmunt Żuławski, jego zastępcą — członek KC KPRP Szczepan Rybacki. Stopniowo związki klasowe, skupiające do pół miliona członków, stały się najsilniejszą organizacją zawodową w Polsce. Walki robotników miały charakter zarówno polityczny, jak i ekonomiczny. Żądali oni utrzymania RDR, protestowali przeciw represjom, występowali przeciwko wojnie na wschodzie. Za pomocą strajków wywierali nacisk na pracodawców, by zgodzili się zawierać ze związkami zawodowymi układy zbiorowe pracy. Strajk i demonstracja stanowiły też jedną z form nacisku na rząd, by rozwijał ustawodawstwo socjalne, zapewniał 107 lepsze zaopatrzenie w artykuły pierwszej potrzeby. Bezrobotni za pomocą demonstracji zmierzali do rozszerzenia zakresu robót publicznych. Władze państwowe niejednokrotnie musiały ustępować. Ostatnią wielką bitwą klasową w roku 1919 stał się październikowy strajk robotników rolnych. Podjął go,-Związek Zawodowy Robotników Rolnych, aby zahamować narastającą spekulację ziemią i zaprotestować przeciw kapitalistycznym zasadom reformy rolnej. Do strajku wzywała też KPRP. Pod jej wpływem KCZZ ogłosiła solidarnościowy strajk powszechny z robotnikami rolnymi. W ostatniej chwili władze PPS odwołały go. Strajk w rolnictwie zduszono, wykorzystując przepisy wyjątkowe przeciw robotnikom rolnym. Aresztowano 4750 robotników. NA KONFERENCJI POKOJOWEJ W PARYŻU P o podpisaniu rozejmu z państwami centralnymi rozpoczęły się w Paryżu przygotowania do konferencji pokojowej. Oficjalnie konferencja rozpoczęła się___18_ stycznia_1919_r., dokładnie w 48 lat od dnia, gdy w Wersalu, po klęsce Francji w wojnie z Prusami, proklamowano Cesarstwo Niejnieckie. W ten sposób Francja brała odwet na pokonanym przeciwniku. W konferencji tej wzięli udział przedstawiciele__27^ państw, które w okresie od wybuchu konfliktu zbrojnego do podpisania rozejmu wypowiedziały wojnę któ-remukolwiek z czterech państw centralnych (Niemcy, Austro-Węgry, Turcja, Bułgaria) lub co najmniej zerwały z jednym z nich stosunki dyplomatyczne. Prace konferencji przebiegały w atmosferze dyktatu głównych mocarstw koalicji, najpotężniejszych wówczas państw imperialistycznych. Stany Zjednoczone, Francja, Anglia, Włochy i Japonia uzyskały prawo udziału we wszystkich posiedzeniach plenarnych i w komisjach. Na zebraniach plenarnych dysponowały 5 głosami. Pozostałe państwa otrzymały jedynie prawo reprezentacji (1—3 delegatów) na posiedzeniach, na których omawiano dotyczące ich sprawy. Te różnice w traktowaniu uczestników konferencji pogłębiły się w toku jej prac. 109 Na plan pierwszy wysunęły się trzy postaci: prezydent Stanów Zjednoczonych Woodrow Wilson, premier Francji Georges Clemenceau i premier Wielkiej Brytanii David Lloyd George. Twórcą teoretycznej koncepcji nowego układu stosunków międzynarodowych z Ligą Narodów na czele był Wilson. Głosił on zasadę samostanowienia narodów. Pozycję swą zawdzięczał faktowi reprezentowania kraju, który odegrał ogromną rolę w pokonaniu państw centralnych. Jednocześnie amerykański wielki kapitał uzależnił od siebie inne kraje koalicji. Przedstawiciele Japonii nie brali żywszego udziału w omawianhr spraw europejskich. Delegacja Włoch pragnęła przede wszystkim uzyskać korzystne dla siebie postanowienia w sprawach związanych z likwidacją monarchii habsburskiej i ottomań-skiej. Nie było na konferencji przedstawicieli Rosji. Interesy kół białogwardyjskich reprezentowała rosyjska RadaJPolityczna (przewodniczył jej pierwszy .premier Rządu Tymczasowego, ksi§żgjG.iporgij T.wnw), a także pełnomocnicy marionetkowych rządów lokalnych w Rosji z terenów ogarniętych przez kontrrewolucję. Istotny wpływ na przebieg obrad wywierała obawa przed Rosją Radziecką i przed oddziaływaniem rewolucji na masy ludowe różnych krajów. • Równocześnie zaczęła się zarysowywać sprzeczność interesów między Anglią i Francją. Anglia, zniszczywszy morską i kolonialną potęgę Niemiec, pragnęła utrzymać je jako silne państwo na kontynencie europejskim; Francja natomiast chciała przebudować Europę środkową tak, aby zlikwidować groźbę agresji niemieckiej. W tym celu dążyła do wzmocnienia państw mogących się stać jej sojusznikami czy satelitami. Pracami konferencji kierowała początkowo—Rada Dziesięciu, złożona z prezydenta Stanów Zjednoczonych, premierów: Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch, 110 ministrów spraw zagranicznych tych państw oraz dwóch delegatów Japonii. W marcu 1919 r. powstała Rada Czterech (prezydent Stanów Zjednoczonych oraz premierzy Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch, przy czym wskutek przejściowego wycofania się' przedstawiciela Włoch obradowała ona w składzie trzech osób). Ministrowie s_p_rąw_ zagranicznych pięciu mocarstw nglii, Włoch i JaponiiJ utwofzyiPrTi^" sfępHe^Radę Pięciu, załatwiającą sprawy mniejszej wagi. Ciała te nazywano też Radą Najwyższą. Po podpisaniu traktatu pokojowego miejsce Rady Czterech zajęła Rada Pięciu, a następnie Rada Ambasadorów złożona z ambasadorów tych państw w Paryżu i delegata rządu francuskiego. Gdy wycofał się z niej ambasador USA, jego miejsce zajął ambasador Belgii 10°. Polska otrzymała prawo posiadania na konferencji pokojowej dwócb—detógatów. W wyniku porozumienia między rządem w Warszawie a Komitetem Narodowym Polskim delegatami tymi zostalJLEomariJimowski i IgnacxJPaderewski, Erazma Piltza. Sytuacja Polski wcale nie należała do łatwych. Roszczenia jej nie znajdowały poparcia w krajach anglosaskich. Jeszcze z początkiem 1918 r., kiedy KNP przygotowywał materiały w sprawie rewindykacyjnych żądań Polski, do nie kwestionowanych terytoriów należało jedynie Królestwo Polskie. Już Galicja stanowiła dla państw anglosaskich obszar wątpliwy pod względem przynależności państwowej101, a zabór pruski wyłączały one w ogóle z zasięgu rozważań. Gdy Dmowski przybył do Stanów Zjednoczonych, stwierdził, że komisja zajmująca się zbieraniem materiałów w sprawie warunków pokoju, tzw. Komisja House'a, „miała z góry instrukcje, ażeby się ziemiami zaboru pruskiego wcale nie zajmowała. Znaczy to, że ci, od których instrukcja wyszła, nie mieli wcale zamiaru poruszać na konferencji pokojowej sprawy ode- 111 rwania ziem zaboru pruskiego od Niemiec i spodziewali się, że ta sprawa nie przyjdzie wcale pod dyskusję" 102. Stąd też koncepcje traktowania przyszłej Polski jako kraju, który nie będzie miał bezpośredniego dostępu do morza. Pogląd mocarstw koalicji na sprawę granic Polski nie był więc z chwilą rozpoczęcia konferencji pokojowej wykrystalizowany. Korzystniejsze dla Polski rozwiązania popierała Francja^ będącar^dówczas~jedy- z _gaństw_Enten^~w kfórego_interesie leżało silnego państwa_polskiego jako swego na^~ turalnego sojusznika na wschodzie. Było to zrozumiałe; Francja utraciła przecież głównego antyniemieckie-go sojusznika — Rosję carską. Popierała więc terytorialne roszczenia Polski wobec Niemiec, zachowując przy tym znaczną rezerwę wobec polskich żądań na wschodzie. Liczyła wyraźnie na możliwość restytucji kapitalizmu w Rosji i na powrót do dawnego aliansu. Przy podpisywaniu rozejmu z Niemcami Francji udało się przeforsować ewakuację wojsk niemieckich z Alzacji i Lotaryngii. Francuska propozycja, by Niemcy opuścili obszary należące przed rozbiorami do Polski, została przez inne państwa koalicji odrzucona 103. 29 stycznia 1919 r. na_posiedzejaie_Rady—Najwy_ższej_ wezwano^cielegaćjer^glski. Dmowski zobrazował sytuację w kraju, po czym wstępnie zarysował żądania terytorialne. Rada Najwyższa wybrała komisje^do^spraw polskich, tzw. Komisję Cambona. Jej to właśnie dele-gacja przedstawiła noty precyzujące ściśle polskie żądania terytorialne. Pierwsza nota z 28 lutego dotyczyła granic zachodnich i traktowała jako punkt wyjścia terytorium państwa polskiego sprzed pierwszego rozbioru, z koniecznymi modyfikacjami. Polegać one miały bądź na włączeniu w granice państwa ziem położonych poza nim w roku 1772, gdzie ludność zachowała żywotną tradycję polską, bądź też na wyłączeniu 112 z granic państwa obszarów znacznie zniemczonych, wreszcie na uwzględnieniu, choć w niewielkim stopniu, polskich interesów ekonomicznych i strategicznych. Delegacja żądała konkretnie całej Galicji, wskazując, że na 8 025 677 osób 4 700 tys. używa języka polskiego (do osób takich zaliczono żydowską ludność Galicji), a 3 200 tys. — ukraińskiego, oraz części węgierskich komitatów: spiskiego, orawskiego, trenczyńskie-go, i powiatów: bielskiego, cieszyńskiego i frydeckiego z Księstwa Cieszyńskiego, zamieszkanych w większości przez ludność polską 104. Z byłego zaboru pruskiego domagała sią Górnego i Średniego Śląska, tzw. Śląska Pruskiego (regencja opolska), z wyjątkiem kilku najbardziej na zachód wysuniętych powiatów, oraz powiatu sycowskiego i części milickiego z regencji wrocławskiej. Obszar ten zamieszkiwało 2100 tys. ludności w tym według pruskich danych 67% stanowili Polacy. Żądano Poznańskiego, zamieszkanego przez 2 100 tys. ludzi, w tym według statystyki pruskiej — 38% Niemców. Rewindykacja przewidywała Pomorze Gdańskie bez zniemczonych powiatów wałeckiego i człuchow-skiego z 1 703 tys. mieszkańców i według niemieckich, zaniżonych danych 35% Polaków. Domagano się też wschodnich krańców Pomorza Zachodniego, a więc powiatów lęborskiego i bytowskiego oraz części słupskiego. Ponadto Warmii i południowego pasa Mazur, w którym ludność polska stanowiła 71% mieszkańców. Sugestie polskie szły w kierunku utworzenia z reszty Prus Wschodnich z Królewcem, zamieszkiwanej przez około milion ludzi, niezależnej republiki pod protektoratem Ligi Narodów. W sumie Polska żądała obszaru o powierzchni 84 198 km2, zaludnionego przez 6 598 692 osoby 105. 3 marca 1919 r. Komitet Narodowy Polski przekazał Komisji Cambona notę w sprawie ukształtowania wschodnich granic państwa. Za podstawę wyjściową 8 — Od rządów ludowych... 113 swych rozważań przyjął stan sprzed pierwszego rozbioru, godząc się jedynie na nieznaczne korektury. Ziemie wschodnie miały być przyłączone do państwa w sposób bezpośredni, a więc inkorporowane, wraz z terytorium Litwy, częścią Łotwy, Białorusi z Połockiem i Mińskiem, częścią Ukrainy. Projektowana w ten sposób granica nosiła nazwę linii Dmowskiego. „Rezygnowano" z guberni: kijowskiej, wschodniej części podolskiej i wołyńskiej, wschodniej części mińskiej oraz mohylewskiej i witebskiej. Na obszarze tym, zwłaszcza w jego północnej części, Polacy stanowić mieli 15—25% ogółu ludności, w rejonie Wilna zaś — większość. O liczbie Polaków na reszcie tak zakreślonego terytorium nota nic nie mówiła, wskazując jedynie, że na południu tereny „zamieszkałe są przez ludność mówiącą w większości po rusku, ale gdzie silna mniejszość polska reprezentuje jedyną siłę intelektualną i ekonomiczną kraju" 106. Dla ziem etnicznie litewskich KNP przewidywał możliwość utworzenia odrębnego kraju w „granicach Państwa Polskiego", który „powinien otrzymać specjalny ustrój oparty na prawach narodowości litewskiej" 107. Program brał za punkt wyjścia dawną przynależność tych ziem do Polski oraz aspiracje miejscowej ludności polskiej. Występował jednak przeciw woli większości mieszkańców owych ziem, sprzeciwiających się przejściu pod panowanie polskie. W sformułowaniu programu odegrała też rolę postawa kresowych obszarników polskich, zagrożonych przez rewolucję. Pisał o tym Cat-Mackiewicz: „... na wschodzie nie byliśmy nigdy narodem chłopów czy robotników kopalnianych, lecz narodem panów" 108. 12 marca 1919 r. Komisja Cambona uchwaliła jednomyślnie wniosek kompromisowy w stosunku do żądań polskich. Jednomyślność uzyskano za cenę zredukowania o 1/3 terytorialnych roszczeń polskiej delega- 114 ej i. Polska otrzymać miała Górny Śląsk, Poznańskie i Pomorze Gdańskie bez zastrzeżeń; dla południowej części Prus Wschodnich i obszaru regencji olsztyńskiej przewidywano plebiscyt. Podkreślić należy, że roszczenia polskie do Śląska uwzględniono niemal całkowicie, nie kwestionowano także Gdańska. Komisja uznała również za konieczne przyznać Polsce linię kolejową Warszawa—Gdańsk, przebiegającą przez Mławę, Działdowo, a następnie na wschód od Kwidzyna. Raport Komisji rozpatrywała Rada Dziesięciu 19 marca 1919 r. Lloyd George zakwestionował przyznanie Polsce Gdańska i okręgu Kwidzyna. Obawiał się, że duża liczba Niemców w Polsce stanowić będzie zarzewie przyszłej wojny. Trudno sobie przecież wyobrazić — wywodził brytyjski premier — by państwa koalicji, angażowały się w wojnę o utrzymanie panowania polskiego nad tymi obszarami.109 Po raz pierwszy padły tu słowa o niechęci „umierania za Gdańsk", powtórzono je w przededniu drugiej wojny światowej. Przedstawiciel Francji dowodził, że Gdańsk stanowi dla Polski warunek jej niezależności. Stanowisko brytyjskie jednak poparł Wilson, proponując kompromis, t zgodny z sugestiami angielskimi. Komisji zlecono ponownie opracować projekt. Utrzymała ona jednak swoje pozycje, przedstawiając je Radzie Czterech dwukrotnie. Ostatecznie sprawa przeszła w ręce Rady Czterech, która obradowała w całkowitej tajemnicy. 6 maja zapoznano delegację polską z decyzją w sprawie granic polsko-niemieckich, dzień później dokonano tego w stosunku do przedstawicieli Niemiec. Decyzja przewidywała, że Gdańska nie włączy się do Polski, lecz pozostanieij3nW)lnymj]riiajtejn_4^ dów. Polska zaś uzyska na jego terenie pewne uprawnienia gospodarcze. Przesądzono wówczas także sprawę okręgu Kwidzyna, gdzie postanowiono przeprowa- B« 115 LH ¦49qoaiu z ats iC{B3aiqz s% BiuazpjatMj, -Capispdsiu psou -pni feązoii fezsii&iM z uinuo^iał ogat^spd hav;sub<1 op d uauing.iB ta\oub;s aizpoqosA\ bu BUAuCsuEdsjp az 'apzsajM oubmAzb^sm apnzood atifsjod ;saC uit aoqo az t qo.Lzouai BM qopisiod m nfBtzpn TjBjq 3TU Kpgtu B^sfeig oSauaoo AouB5[zs3tui az 'ouozpoMop uipp -araiatu ajEuouiaui m. ni <(-uiXA\opazjn tub unjpBja;t[ uiatł^zSC o\Ką atu Apgtu i B^oaituara-o^siod Birezsarat bjbm§ ^saf '"o; azoazjB^ ¦(1Ps?u2O(^3ss uiszoazjBu bimoui Azjc^ 'b5[sbi§ ogauico uiAuiizpoj uid\y[Azb[ ^saC atu •"T^stod ^XzaC" az '-urui BzpaatA\;s B^oaiuiam zpaiModpo "qDAuzoiuła i ąoAuzo^j -o;sxq jaqa\Ąow n^BuasjB op za; n&u§5Is 'uBMopospspo oiOB{d 3iub;s m fepaą ara bjjsbjc; ogaujco zaq az 'ofezp -ouuazs -Bzjouiod ui^DfezoĄop uioiuaiA\ouB;sod -azad TiidB;s^A\. i B^sfe{g aiMBJds bu sjb^b Coms -uaouo^s ^D^MoCoiiod mc^uiubm n^ijaCoJd n;saAVJ{ sis ijaizpaiModLA\ oaiuiai^j; aiapiMB^spazjd bCbui q% - b{bisoz atu uiootnatM Rsp^ ^zsoji bu ;sh a? 'ais ojbzbji •gII t(OA\.Bad Auistfatui ogazo op t tu fa[ Biua{BMj^n B^p 'nfoMzoj oga -od Caf E^p 't^sjod BM^suazoatdzaq B^p auzDatuojj bz ijBZBMn ^rasoo 'n^zfep Auisogazo op 'oga; 8TN 'aupnał ozpjBq atuazopd BM^suBd ogazsBu {Bzjbm^m 'qDiupoqosM. snjj axzpoqoBZ bu -od b 'Buuiat^j npstn Azjd ooatu qoXuoCoaiio ąoB^aa m uiaqosods vaK\ atuB^sozod zazjd 'qoBjnzBi\[ bu t etuXzptA\^[ av A\o^Xostqaid feusjgazjd bu -BAV qDAuBp M. qoAuBZB5lS Al08 Z T B ~8UI°A\. atuatMouB^sn zazjd ••tub^bj; ^aCojd uaj^ 'tui -BouiatM z BTuazoiuBjSzoJC ogazsBu n;saA\5{ apatugAzj;s -zoj auzotMO^od omĄ t[a'ugfeiso Auisaz '^bj bu nzoo Buzoui atu 3{BupaC v ¦"o 911 -od oSatgrup po 'BJ^zouoiPT^f BzaattuizB^ po Tii t9T2lBł B^Spj B^BIIU 3TU UiapBISBS UIIUpoqOBZ Z 3TS biubSbuiz oSaMOJiaiM oSsms ngfep -jod Bjęłjj b 'fejog z ;b[ uiaoBis^ł |cd pazad is Biuiatz fe^spj z avouz apzsaJM ais op iCuiBDBJM azjouioj zazjd 'ubuzoj 'T Xuiafri5[s^zpo 'qoBJOtqzoj a\ uibu oo 'ogaj osazo feuA\cjg AuiBjaiqpo" :ti{unjBA\ auotM -B;spazid i^smouiq ubuioh Catuzod jBtuaoo ^bC 'o^o v zu -MOłiBiOd: 8Se 06S ra^ł ^ •TIT <(ozoJBpodsog 1 aiuzo/4tTpd aofezoBuz oo ' a\A^ atu atujBuo^ja} t OMopsoupn^ Buo^aa; av -apn" 'buoshm zaz^d mtpBd^M uiX; a\ ^uBjatdod -A\iq aatuiajj -BłSBTtu og3U]OA\ b>{subpq z o^Btui nuia; o^zn^s 'n^Ą^a bu tnguy ogszoaBpodsog t ogauzoĄtjod Btuatuoouin za; jfeugBJj 'BCouBa^ z CauBZ -BIMZ I^Spj BTUBTUDBUIZM3tU Op UiaZBJBZ B '3TZpoqOSA\ bu D3traatM BtuBtqBtsoaiu op t^zfep sgaoao p^on 'on „at^oatraatu uinuo^aa; zazad atuqopodopA\BJd atzpaq otzpoąoazad fe^spcj z ^suBpf) bobzob{ BMoCap^ Btut{ ogajo;^ nj{tu^A\ av 'n^ostq3id ap -bsbz o;afXzid (BuAzptA\^[ ngajs^o a\) zbjo (j) bmo^iibu -atu apo;aui ouba\oso;sbz 'Cojfod bui ais DBaatdo BU 'UIOpBSBZ UjAupgo BTU3tuXzDnDS0pBZ X\\30 A\ -paC 'fe^Spj Z B5fSUBpQ XUatU3Z0B{0d BZ X{BtA\BUI3Zid auzoxga;Bj;s t azojBpodsog — jBzpjatA\;s — bu Dtzp ną Polsce argumentacją różnych wpływowych kół politycznych na Zachodzie. Niemcy grozili wręcz, że nie podpiszą traktatu pokojowego, że rozpoczną znów działania wojenne. Równocześnie rozpętali wielką kampanię polityczną, podejmując zarazem przygotowania do plebiscytu na Górnym Śląsku. Zabiegi ich, mimo przeciwdziałania polskich przedstawicieli na konferencji, odniosły skutek. Ustalone ostatecznie 16 czerwca 1919 r., znów z inicjatywy Lloyd George'a, warunki pokojowe przewidywały plebiscyt na obszarze Śląska (10 753 km2, 1 936 410 ludności, w tym 1 244 055 Poiaków). Decyzja ta odkładała na nie określoną bliżej przyszłość przyznanie Polsce tej ziemi, dawała możliwość dalszych przetargów i gier dyplomatycznych, stanowiła poważną klęskę polityczną Polski. Kreowanie Wolnego Miasta Gdańska utrudniało Polsce dostęp do morza, i tak już ograniczony. Utrzymanie w obrębie Niemiec Prus Wschodnich, odgrywających rolę niemieckiej bazy wypadowej na wschód, w bezpośrednim pobliżu Warszawy stwarzało stałe zagrożenie militarne centralnych dzielnic Polski. Wytyczona granica umożliwiała Niemcom oskrzydlenie Polski z dwu stron i utrudniała poważnie obronę jej terytorium przed agresją niemiecką. 28 czerwca 1919 r. w Wersalu pod Paryżem podpisano traktat pokojowy z Niemcami. Określał on, jakie obszary ze swego dotychczasowego terytorium przekazać mają Niemcy Belgii, Francji, Czechosłowacji, Polsce i Danii. Niemcy pozbawiono kolonii, floty wojennej, ograniczono ponadto stan liczebny i uzbrojenie ich armii. Nałożono na nie obowiązek wypłacenia odszkodowań wojennych. Przedstawiciele Niemiec podpisujący traktat oświadczyli, że jest on aktem wymuszonym. Historyczna literatura niemiecka określa go często mianem dyktatu wersalskiego. Uzasadniano to określenie faktem obciążenia pokonanych Niemiec całą winą za 118 wybuch i przebieg wojny światowej, podczas gdy wojna ta była wynikiem imperialistycznej polityki kilku państw. Szczególnie namiętnie atakowali Niemcy postanowienia dotyczące ziem, które wróciły do Polski. Traktat precyzował, że w kkład państwa polskiego wejdą tereny Poznańskiego, pozostające faktycznie pod władzą polską, część Pomorza Gdańskiego, a ponadto przewidywał, że w okręgu olsztyńskim i kwidzyńskim przeprowadzony zostanie plebiscyt. Niezależnie od wyników plebiscytu Polska otrzymała prawy brzeg Wisły w okręgu kwidzyńskim. Plebiscyt miał się odbyć także na Śląsku. Obszar przyznany Polsce obejmował 45 463 km2 o zaludnieniu 3 034 030 ludności, w tym według oficjalnych danych 61,5'/o Polaków. Obszary plebiscytowe stanowiły 27 711 km2 (2 988 420 osób, w tym 51,8% Polaków).115 W traktacie pokojowym główne mocarstwa sprzymierzone narzuciły Polsce, analogicznie jak Czechosłowacji, Rumunii, Jugosławii i Grecji oraz pokonanym: Austrii, Bułgarii i Węgrom, zobowiązania o ochronie mniejszości narodowych. Uregulował je tzw. mały traktat wersalski. Jego postanowienia nałożyły na Poi-skę obowiązek zapewnienia wszystkim obywatelom, bez względu na urodzenie, rasę, religię lub język, ochrony życia i wolności, swobody praktyk religijnych i wierzeń, całkowitej równości pod względem prawnym i w życiu publicznym; dla mniejszości narodowych Polska była zobowiązana zorganizować szkolnictwo, ochronę ich języka w stosunkach osobistych i urzędowych itd. Traktat wprowadzał także określony sposób dochodzenia pogwałconych praw mniejszości. Skargi miał rozstrzygać Stały Trybunał Sprawiedliwości Międzynarodowej w Hadze lub Rada Ligi Narodów. Instytucja ochrony praw mniejszości narodowych umożliwiała mocarstwom koalicji wkraczanie za po- 119 średnictwem Ligi Narodów w wewnętrzne sprawy państw związanych owym traktatem i stawała się narzędziem nacisku na ich politykę. Postanowienia traktatu o mniejszościach miały wyraźnie jednostronny charakter w odniesieniuJ do położenia mniejszości niemieckiej w Polsce; podporządkowano ją bowiem normom prawa międzynarodowego. Niemcy natomiast nie zaciągnęły żadnego zobowiązania wobec ludności polskiej pozostałej w granicach Rzeszy. Z obszaru państwowego Niemiec wyłączono miasto Gdańsk z okręgiem. Terytorium to otrzymało status wolnego miasta pod kontrolą Ligi Narodów. Polska uzyskała w Gdańsku pewne uprawnienia, mające zapewnić jej dostęp do morza. Było to prawo używania dróg wodnych i swobodnego korzystania z portu, administracja kolei na obszarze Wolnego Miasta, czuwanie nad respektowaniem praw obywateli polskich oraz osób pochodzenia polskiego. Gdańsk włączono do polskiego obszaru celnego. Niechętnie do Polski usposobieni celnicy niemieccy podlegać mieli polskim władzom celnym. Polska uzyskała wreszcie prawo reprezentowania Gdańska na zewnątrz. Władzą Wolnego Miasta był pochodzący z wyborów senat. W Gdańsku rezydował także Wysoki Komisarz Ligi Narodów. Postanowienia traktatu wersalskiego w odniesieniu do Polski należy rozpatrywać w kilku aspektach. Oznaczał on międzynarodowe uznanie niepodległego państwa polskiego, a regulując stosunki polsko-niemieckie stanowił pewną przeszkodę na drodze rewizjonistycznych dążeń zachodniego sąsiada. Z drugiej jednak strony wiele szczegółowych postanowień tego traktatu było dla Polski niekorzystnych. Odzyskaliśmy bowiem tylko część należnych nam bezspornie ziem. Na Śląsku, Mazurach, Warmii i Powiślu miał się odbyć plebiscyt, Gdańsk zaś zostawał wolnym miastem. Ponadto Polska miała spłacać część długów niemieckich. Dodajmy do 120 - granice Polski w 1772 r. borów Królestwa Polskiego —----żądania delegacji polskiej na konferencji pokojowej w Paryżu + + + + linia graniczna według uchwary Rady Najwyższej z B.XII.1919r„ tzw. linia Curzona _—... granica polsko-niemiecka określona w traktacie wersalskim obszaru ) 1 Siask Górny i Środkowy, 2, Śląsk cieszyński, plebiscytowe (3 Pomś/e - okrąg kwidzyński \ 4 Warmia i Mazury - okręg olsztyński Galicja Wschodnia 4. Problem granic Polski na konferencji pokojowej w Paryżu tego wspomniane już postanowienia traktatu o mniejszościach narodowych, który uprawniał państwa koalicji do wtrącania się w wewnętrzne sprawy Polski, jak również upokarzające decyzje o nadzorze międzynarodowym nad Wisłą, Bugiem i Narwią, analogicznie do rzek pokonanych Niemiec. Te ostatnie przepisy nie weszły zresztą w życie. Polska więc znalazła się w sytuacji szczególnej. Musiała ratyfikować traktat, gdyż od tego zależało przejęcie przez nią jeszcze nie oswobodzonego Pomorza, 121 międzynarodowe uznanie jej władzy nad częściami byłego zaboru pruskiego (wraz z wolną już Wielkopolską), wreszcie rozpoczęcie przygotowań do plebiscytów. Sytuacja polityczna i militarna państwa niewielkiego, słabego, zależnego w znacznym stopniu od Ententy i uwikłanego przy tym w walki na wschodzie zmuszała rząd Paderewskiego do forsowania ratyfikacji traktatu, która niewątpliwie oznaczać miała zgodę na niekorzystne dla Polski jego postanowienia. Wszystkie te problemy wystąpiły ostro podczas debaty w sejmie w lipcu 1919 r. Za ratyfikacją traktatów wersalskiego i mniejszościowego przemawiała prawica poczuwająca się do odpowiedzialności za stanowisko swych przedstawicieli na konferencji pokojowej. Przeciwko ratyfikacji wystąpiły stronnictwa lewicy parlamentarnej. W głosowaniu za ratyfikacją opowiedziało się 286 posłów, przeciwko niej — 41. Charakter postanowień traktatu wersalskiego spowodował specyficzną taktykę rządów polskich w okresie późniejszym. Z jednej strony broniły one ogólnych postanowień tzw. systemu wersalskiego, nienaruszalności terytorialnych ustaleń w stosunku do Polski, z drugiej zaś krytykowały niekorzystne dla państwa rozwiązania. ne Wiele problemów związanych z likwidacją skutków pierwszej wojny światowej znalazło wyraz w traktatach opracowanych na konferencji pokojowej w Paryżu. W wyniku traktatów z Niemcami w Wersalu, z Austrią w Saint Germain, z Turcją w Sevres, z Węgrami w Trianon i z Bułgarią w Neuilly zmieniła się polityczna mapa Europy środkowej i południowej. Przyjmując jako kryterium czynnik etniczny, zgodnie z głoszoną przez Wilsona zasadą samostanowienia narodów, traktaty te uznawały powstałe wówczas państwa narodowe, likwidując wiele dotychczasowych niespra- 122 wiedliwości. Równocześnie szereg rozstrzygnięć podyktowały dążenia do podporządkowania państw środkowoeuropejskich krajom Ententy oraz izolowania zwycięskiej rewolucji w Rosji. Na ostateczny kształt granic wywarły także znaczny wpływ sprzeczności między mocarstwami koalicji. W Paryżu nie rozstrzygnięto- jednak wszystkiego, zabrakło tam bowiem reprezentantów Rosji. W rezultacie ogromny kompleks zagadnień dotyczących sposobu likwidacji skutków wojny na obszarach, które uprzednio należały do carskiej Rosji lub z nią sąsiadowały, nie został rozwiązany. Odnosiło się to przede wszystkim do wschodnich granic Polski. Omawiano je co prawda na konferencji pokojowej; decyzje te zbiegły się z wydarzeniami, o których mowa w następnym rozdziale. II D ZNÓW WOJNA Na wschód od linii Curzona Ud początku istnienia niepodległego państwa rząd polski występował przeciwko rewolucji rosyjskiej. Przekonanie o słabości i krótkotrwałości władzy radzieckiej zrodziło nadzieję na odepchnięcie Rosji dalej na wschód i rozszerzenie kosztem jej ziem Polski. Sądzono, że plany te poprze koalicja, a nawet bez jej poparcia Polska sama będzie mogła je zrealizować. W sprawie dróg wiodących do tego celu istniały dwa przciwstawne poglądy: endecki program inkorporacji Litwy, Białorusi i części Ukrainy oraz koncepcje federacyjne, należące do propagandowego arsenału Naczelnika Państwa. Piłsudski rozumiał, że w okresie dominowania hasła samostanowienia narodów nie może być mowy o bezceremonialnym wcieleniu do Polski ziem należących przed rozbiorami do Rzeczypospolitej, na których Polacy stanowili wyraźną mniejszość. Lansował więc myśl stworzenia niezależnych od Rosji państw: ukraińskiego, białoruskiego, litewskiego, i zwią-zania ich z Polską*. Plan ten popierały ugrupowania obozu belwederskiego, widząc w nim zarówno zaspoko- • Koncepcje federacyjne poprzedził sformułowany przez Piłsud-skiego już w okresie rewolucji 1905 r. tzw. plan prometejski, mający na celu osłabienie Rosji przez utworzenie na jej kresach szeregu małych państw narodowych. » 124 jenie swoich dążeń, jak i aspiracji narodów zamieszkałych między Polską a Rosją.117 Koncepcja ta jednak nie uwzględniała siły wpływu, jaki rewolucja rosyjska wywierała na masy ludowe narodów byłego cesarstwa, pomijała odśrodkowe tendencje nurtujące burżua-zję tych narodów, zwłaszcza bałtyckich. Nie uwzględniała wreszcie faktu, że związek ze słabą, zacofaną i ubogą Polską nie będzie dla nich dostatecznie atrakcyjny. Dążenie do połączenia tych obszarów z Polską znajdowało silny oddźwięk wśród ludności polskiej. Tradycja ich dawnej przynależności państwowej, związki kulturalne z ziemiami polskimi powodowały, że hasło federacji uważano nawet w wielu kołach za zbyt daleko idące ustępstwo. Polska koncepcja polityczna w tym względzie, i to zarówno w swej wersji inkorporacyjnej, jak federacyjnej, kolidowała z zasadniczymi planami koalicji, która pragnęła odbudowy Rosji burżuazyjnej i dlatego m.in. skłonna była przyjąć kryterium etniczne przy ustalaniu granicy Polski na wschodzie. Linia między terenami zwartej większości polskiej a obszarami zamieszkanymi głównie przez ludność niepolską biegła mniej więcej między Białymstokiem i Grodnem na północy, następnie wzdłuż Bugu, na wschód od Zamościa, dalej zbliżała się do Sanu i stamtąd ciągnęła się w kierunku Karpat. Ziemie leżące na wschód od niej zamieszkiwali zwartą masą Litwini, Białorusini i Ukraińcy. Litwinów oddzielał od Białorusinów ciągnący się od Grodna aż poza Wilno wąski pas obszaru zaludnionego zwarcie przez ludność polską. Jednocześnie aż do Dniepru ciągnęły się kolonie polskie złożone z ludności częściowo napływowej, częściowo zaś osiadłej tam od setek lat. Liczbę Polaków na ziemiach ukraińskich, białoruskich i litewskich szacowano, niewątpliwie o wiele za wysoko, na około 6 min, przy czym ogólna liczba 125 ludności tych obszarów wynosiła 26 min. W Galicji wschodniej na około 4 600 tys. mieszkańców blisko 25°/e stanowić mieli Polacy 118. Polacy na obszarach wschodnich byli warstwą panującą pod względem ekonomicznym, często przodującą pod względem kulturalnym. Wpływy ich tak określa Cat-Mackiewicz: „Na Litwie i Rusi chłop był Litwinem, Białorusinem lub Małorusinem (Ukraińcem), natomiast miasta były polskie, inteligencja polska, większa własność polska" 119. W Wilnie, Lwowie, Tarnopolu^ Polacy stanowili większość. Ludność polska, zamieszkująca te ziemie, była na ogół niechętnie usposobiona zarówno do władzy radzieckiej, jak i do ukraińskich czy litewskich ośrodków burżuazyjnej władzy. Na przełomie 1918/1919 r. na części tych ziem najdalej wysuniętej na wschód istniała jeszcze nie w pełni ustabilizowana władza radziecka. Armia Czerwona toczyła tam krwawe boje z wojskami białych generałów popieranych przez Ententę. Ogromne obszary: od Zatoki Fińskiej poprzez Psków, Witebsk, Mohylew na północy aż po Rostów nad Donem na południu znajdowały się w rękach armii niemieckiej, która zgodnie z postanowieniami traktatu rozejmowego z 11 listopada 1918 r. okupowała je jeszcze, stopniowo wycofując się, głównie w kierunku Prus Wschodnich. Na opuszczanych przez nią terenach powstawała władza radziecka, od wschodu wkraczała na nie Armia Czerwona. Na południu, na ziemiach ukraińskich, obok rządu Ukrainy Radzieckiej działały władze tzw. Ukrainy Naddnieprzańskiej w postaci Dyrektoriatu z atamanem Seme-nem Petlurą na czele. Oddziały Dyrektoriatu walczyły z Armią Czerwoną. Na północy natomiast, w Wilnie, istniały za zgodą Niemców burżuazyjne władze Litwy. Wojska niemieckie, pokonane na zachodzie, stanowiły nadal potęgę na wschodzie Europy. Niemcy snuli plany panowania nad tą częścią kontynentu. 126 Już w listopadzie 1918 r. władze polskie rozpoczęły rozmowy z Niemcami na temat ewakuacji ich wojsk z obszaru Ober-Ostu. Zgodnie z umową zawartą 24 listopada 1918 r. wojska niemieckie opuszczały te tereny wzdłuż wschodniej granicy Królestwa, a częściowo przez jego obszar. 12° W ich rękach znajdowała się nadal część Podlasia, Suwalszczyzna i Białostockie. W dalszym ciągu trwały rokowania. Strona polska zmierzała do uzyskania zgody Niemców na przepuszczenie przez znajdujący się w ich rękach obszar oddziałów polskich, które na wschód od Wilna utworzyłyby front antyradziecki. Niemcy mieli zostawić broń formującemu się na Wileńszczyźnie wojsku polskiemu, co umożliwiałoby Polsce zajęcie ogromnych terenów Białorusi i Litwy. Zgodnie z koncepcją Piłsudskiego militarnego rozstrzygnięcia problemów wschodnich rząd polski odrzucał możliwość pokojowych stosunków z Rosją Radziecką, która podjęła w tej sprawie inicjatywę. W listopadzie 1918 r. zaczęła się bowiem wymiana depesz między radzieckim komisarzem ludowym spraw zagranicznych Gieorgijem Cziczerinem a ministrem spraw zagranicznych Polski Leonem Wasilewskim. Strona radziecka oświadczyła o uznaniu niepodległości Polski, proponowała nawiązanie stosunków dyplomatycznych; jej kandydatem na przedstawiciela w Polsce był Julian Marchlewski. Wasilewski w odpowiedzi na to zarzucił władzom radzieckim zamknięcie misji Rady Regencyjnej w Moskwie i aresztowanie jej przedstawicieli. Gdy władze radzieckie wyjaśniły, że nie stawiają przeszkód w opuszczeniu Rosji przez członków tej misji, rząd polski zaprotestował przeciwko posuwaniu się Armii Czerwonej na terytorium Białorusi i Litwy. W grudniu 1918 r. bowiem powstała tam Litewska Republika Rad, która w lutym połączyła się z Białoruską, tworząc Li-tewsko-Białoruską Republikę Rad. Protest Polski był 127 próbą zmuszenia Rosji Radzieckiej do rezygnacji z popierania nowych republik. Ton korespondencji uległ dalszemu zaostrzeniu po aresztowaniu w Polsce misji Rosyjskiego Czerwonego Krzyża i po zamordowaniu jej członków. Tymczasem lokalne siły polskie, za zgodą Piłsudskie-go, opanowały 1 stycznia 1919 r. część Wilna, 5 stycznia zaś miasto zajęła Armia Czerwoną. Władzę objął tu Tymczasowy Rząd Robotniczo-Włościański Litewskiej Republiki Radzieckiej. 5 lutego rząd polski podpisał w Białymstoku umowę wojskowo-polityczną z Niemcami. Określała ona zasady ewakuacji wojsk niemieckich, ustalała linie demarka-cyjne między wojskami polskimi a niemieckimi i dalszą okupację Suwalszczyzny. Przewidywała jednocześnie przepuszczenie przez okupowane terytorium, na wschód, do 10 tys. żołnierzy polskich. 15 lutego dotarli oni nad Niemen, w rejonie Mostów, i utworzyli tam front antyradziecki. Podobny front powstał kilka dni wcześniej, w rejonie opuszczonego przez Niemców Brześcia. 14 lutego 1919 r. oddziały polskie zdobyły Berezę Kartuską. 121 Rozpoczęła się wojna polsko-radziecka. W ciągu miesiąca powstały dwie grupy operacyjne: południowa — gen. Antoniego Listowskiego, w rejonie rzeki Prypeć, i północna — gen. Stanisława Szeptyc-kiego, nad Niemnem. W połowie kwietnia wojska polskie opanowały obszar od Włodzimierza wzdłuż Sto-chodu do Pińska, a następnie dotarły pod Lidę. Operacje te stanowiły punkt wyjścia do zakrojonej na Szeroką skalę ofensywy. W krwawych walkach od 19 do 21 kwietnia wojska polskie zdobyły Wilno, stolicę Litew-sko-Białoruskiej Republiki Rad. Spowodowało to ostry protest i zerwanie prowadzonych poufnych rokowań polsko-radzieckich. 22 kwietnia 1919 r. wspomniana już Komisja Cambo- 128 24. W kolejce po karty żywnościowe 25. W związku z trudnościami aprowizacyjnymi Współczesny rysunek satyryczny JF i L Z U I t. N.. 9. - PRZEBUDZENIE SYRENY O ¦**•!... II* J* mam Mr«a ogonów 37. Straż Obywatelska Warszawy podczas ćwiczeń 38. Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski w Białymstoku. W drugim rzędzie siedzą m.in. F. Dzierżyński (drugi z lewej), J. Marchlewski (w środku) na stwierdziła, że uregulowanie polskiej granicy wschodniej nastąpi z chwilą, gdy w Rosji powstanie rząd, z którym mocarstwa koalicji będą mogły pertraktować. W ten sposób, licząc na restytucję kapitalizmu w Rosji, stwierdzono, iż zbrojne zdobycze Polski na wschodzie nie przesądzają jeszcze o przynależności państwowej owych ziem. W Wilnie Piłsudski wydał odezwę Do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego. Zapowiadał w niej „możność rozwiązania spraw wewnętrznych, narodowościowych i wyznaniowych tak, jak sami sobie życzyć będziecie, bez jakiegokolwiek gwałtu lub nacisku ze strony polskiej" 122. Odezwa była wyrazem federacyjnych koncepcji Piłsudskiego. Miała przekonać nie tylko miejscową ludność, ale i państwa koalicji, że Polska nie ma na wschodzie żadnych zaborczych planów. Była wreszcie posunięciem w rozgrywce z burżu-azją.litewską. Pod jej adresem przede wszystkim kierowano propozycje wejścia w federacyjny związek z Polską. Zarówno z inspiracji Piłsudskiego, jak i rządów: najpierw Moraczewskiego, a potem Paderewskiego, próbowano nakłonić Litwę do połączenia się z Polską. Litwini, uważając, że za koncepcjami federacyjnymi kryje się zamaskowany imperializm polski, odrzucali je, żądając w toczących się rozmowach uregulowania granicy między obu państwami, a przede wszystkim uznania przez Polskę litewskich pretensji do Wilna, historycznej stolicy tego kraju. Przygotowywali też akcję mającą na celu usunięcie z miasta Armii Czerwonej. Nieoczekiwane zdobycie Wilna przez wojska polskie oraz kontynuowanie ofensywy na ziemiach białoruskich gwałtownie zaostrzyło stosunki polsko-litewskie. Spór nabrał międzynarodowego rozgłosu. Litwini piętnowali w Paryżu postępowanie Polski, prosili państwa koalicji o obronę. » — Od rządów ludowych... 129 ii Sprawą granicy między Polską i Litwą zajmowała się już wcześniej Konferencja Pokojowa. Opracowano kilka propozycji, żadna z nich jednak nie weszła w życie. Po wkroczeniu wojsk polskich do Wilna podjęto rzecz na nowo. Przedmiotem sporu była granica polsko-li-tewska na Wileńszczyźnie oraz na Suwalszczyźnie znajdującej się nadal w rękach niemieckich. Niemcy, aby zamaskować fakt okupacji, przekazali formalnie władzę Litwinom. W lipcu zaczęli ewakuować część okupowanego obszaru. Wkroczyły nań wówczas oddziały polskie. 27 lipca zajęły one Augustów. 26 lipca 1919 r. Rada Najwyższa zatwierdziła projekt tymczasowego rozgraniczenia Polski i Litwy, tzw. linię Focha, dzielącą Suwalszczyznę zgodnie z zasadą etniczną. Wzdłuż tej linii przebiega i dziś polska granica państwowa. Wtedy ciągnęła się ona dalej na północo--wschód, aż do Dźwiny, pozostawiając po stronie polskiej Wilno. Oznaczało to faktyczne uznanie zajęcia te-gc obszaru przez Polskę i łączyło się z popieranymi przez koalicję planami wojny przeciw Rosji Radzieckiej. W drugiej połowie sierpnia Niemcy ewakuowali ostatecznie Suwalszczyznę. Znaczną jej część opuścili też Litwini. Pozostali jednak w Sejnach, gdzie z 22 na 23 sierpnia wybuchło powstanie. Po kilku dniach walk oddziały polskie, dochodząc do linii Focha, obsadziły ten teren. Powstańcy usiłowali jednak opanować położone poza linią demarkacyjną miejscowości litewskie. Walki o Sejny zbiegły się z inną akcją prowadzoną na Litwie z polecenia Piłsudskiego. Działała tam, analogicznie jak uprzednio na Suwalszczyźnie, zakonspirowana POW, która miała opanować Kowno, obalić rząd litewski i ułatwić utworzenie nowego gabinetu, składającego się z ludzi skłonnych do wejścia w związek z Polską. Pucz, planowany na noc z 27 na 28 sierpnia, został w ostatniej chwili odłożony wskutek zdekonspi- 130 rowania i rozbicia POW. Okazało się też, że kandydaci na fotele rządowe reprezentują tylko siebie. Akcja ta skompromitowała rząd polski i wzmocniła przekonanie Litwinów, że Polska stanowi główne niebezpieczeństwo dla niepodległości ich kraju. Tym bardziej nie mogło być mowy o federacji.123 Nie mniej skomplikowana była sytuacja w Galicji wschodniej. Po dotarciu oddziałów polskich w listopadzie 1918 r. do Lwowa miasto pozostało na długi czas w strefie frontowej. Walki toczyły się wokół Lwowa ,oraz prowadzących doń linii kolejowych. Siły ukraińskie przerwały jedyne połączenie miasta z resztą Galicji, linię kolejową do Przemyśla. Podejmowane przez misje koalicyjne próby skłonienia obu stron do przyjęcia propozycji podziału Galicji nie dawały rezultatu. Równocześnie toczyły się na Wołyniu walki z wojskami Ukrainy Naddnieprzańskiej. Gdy w kwietniu 1919 r. wróciły z Francji do Polski jednostki armii gen. Józefa Hallera, wykorzystano je przeciw Ukraińcom, mimo zastrzeżeń koalicji w tym względzie. W maju rozpoczęła się ofensywa polska, zakończona zajęciem Stanisławowa. Na żądanie koalicji, jak również z uwagi na sytuację na zachodzie kraju, Polska ograniczyła działania wojskowe. Przerzucono wówczas armię gen. Hallera i formacje wielkopolskie na fronty przy granicy niemieckiej. W czerwcu wojska zachodnioukraiń-skie przystąpiły do kontrofensywy, lecz po przejściowych sukcesach zostały wyparte za Zbrucz. Tam podporządkowały się Dyrektoriatowi. Cała Galicja wschodnia znalazła się w rękach polskich. Sytuacja militarna wywarła wpływ na postanowienia Rady Najwyższej. Nie chciała ona jednak przesądzać definitywnie o losie tych ziem, bojąc się konfliktów z przyszłą Rosją burżuazyjną, która aspirowała do władzy nad Galicją wschodnią. W grę wchodziły także •* 131 rachuby na opanowanie galicyjskich szybów naftowych. Rada Najwyższa podjęła 25 czerwca 1919 r., jako rozwiązanie tymczasowe, decyzję przejścia Galicji wschodniej pod czasowy zarząd Polski. Uzupełniono to warunkiem przyznania autonomii temu terytorium oraz przeprowadzenia tu plebiscytu. Wojska Ukrainy Naddnieprzańskiej, walcząc na Wołyniu z Polską, prowadziły równocześnie działania wojenne przeciwko Armii Czerwonej pod hasłami budowy niezależnego, burżuazyjnego państwa ukraińskiego. Dlatego też polskie dowództwo naczelne zawarło, zgodnie z koncepcjami federacyjnymi Piłsudskiego, rozejm z armią Petlury, ustalając we wrześniu 1919 r. linię demarkacyjną wzdłuż Zbrucza. ¦ Tymczasem z południa Rosji rozpoczął ofensywę wspierany przez koalicję De-nikin, kierując ją zarówno przeciwko Armii Czerwonej, jak i Petlurze. Wojska jego opanowały Kijów i rozpoczęły pochód na Moskwę. Denikin szedł z hasłem odbudowy niepoc Jtinej kapitalistycznej Rosji, zwalczał więc nacjonalistyczny ruch ukraiński. Co do Polski gotów był ewentualnie zgodzić się na jej odbudowę w ściśle etnicznych granicach. Ostateczną decyzję w tej sprawie podjąć miała konstytuanta rosyjska. Zamierzenia Denikina kolidowały z polityką Piłsudskiego, który jednak pod naciskiem koalicji nawiązał z nim stosunki. Zatrzymał jednak przejściowo antyradziecką ofensywę, zachowując neutralność wobec walk między Armią Czerwoną a Denikinem. Ułatwiło to niewątpliwie działalność przeciwko Denikinowi. Wojska polskie znajdowały się wówczas na linii rzek: od Zbrucza poprzez Słucz, Berezynę aż do Dźwiny. W październiku rozpoczęły się nowe rokowania pol-sko-radzieckie. Piłsudski polecił zawiadomić delegację radziecką o swej neutralności, odrzucił jednak możliwość zawarcia pokoju. Swój stosunek do obu walczą- 132 cych stron określił w dyrektywach udzielonych podwładnym w sposób następujący: „Zarówno bolszewikom, jak i Denikinowi jedno jest tylko do powiedzenia — jesteśmy potęgą, a wyście trupy... Jeśli gdziekolwiek i kiedykolwiek was nie biję, to nie dlatego, że wy nie chcecie, ale dlatego, że ja nie chcę. Lekceważę, pogardzam wami..."124 Rzecz nie wymaga komentarza. 21 listopada 1919 r. zapadła nowa decyzja Rady Najwyższej w sprawie Galicji wschodniej. Polska miała otrzymać na lat 25 mandat do zarządzania tym terytorium, wyposażonym w szeroką autonomię, z własnym sejmem, sądownictwem, specjalnymi formacjami wojskowymi itp. 22 grudnia jednak Rada Najwyższa postanowiła zawiesić wykonanie tej decyzji. Tymczasem zapadło inne ważne postanowienie. 8 grudnia opublikowano uchwałę Rady Najwyższej z 2 grudnia w sprawie wschodnich granic Polski. Przyjmując za podstawę kryteria etniczne, ustaliła ona linię graniczną obszarów, na który^irźezwolono Polsce zorganizować własną administrację. Linia przebiegała w zasadzie wzdłuż dawnej granicy Królestwa Polskiego, na Bugu i dalej na północ, pozostawiając po stronie polskiej Białostocczyznę aż do Niemna, a stamtąd przez Suwalszczyznę, zgodnie z linią Focha. Deklaracja nie przesądzała o późniejszych decyzjach w sprawie definitywnych wschodnich granic Polski, zastrzegała nawet prawo Polski do wystąpienia o terytoria położone na wschód od tej linii.125 Rząd polski jednak po wyparciu z Galicji wschodniej oddziałów ukraińskich traktował cały jej obszar jako integralną część państwa. Podobnie postępowano z obszarami Białostocczyzny, położonymi na zachód od Niemna. Inną natomiast metodę zastosowano wobec zdobytych ziem ukraińskich, białoruskich i litewskich, nale- 133 żących przed wojną do cesarstwa rosyjskiego. Wprowadzono tam Zarząd Cywilny Ziem Wschodnich z Komisarzem Generalnym, podporządkowanym Naczelnemu Dowództwu Wojsk Polskich. Rząd nie miał na tych terenach nic do powiedzenia. Sejm pozbawiono prawa kontroli w odniesieniu do nich. Komisarz Generalny wydawał przepisy, które nie obowiązywały na innych obszarach państwa, nie miały tam też mocy prawnej żadne ustawy uchwalone przez sejm. Ziemie te więc nie korzystały ze zdobyczy, które stały się udziałem ludności w młodym państwie polskim. Administrację ich oddano w ręce bądź ludzi oddelegowanych z wojska, bądź też miejscowych obszarników polskich. Nie-Polaków, nawet jeśli byli zwolennikami zbliżenia z Polską, nie dopuszczano do współpracy. Wkrótce zresztą brutalne metody działania tej administracji, traktującej zdobyty teren jak kolonię, spowodowały poważne osłabienie wpływów polskich wśród miejscowej ludności. Tymczasem w kraju... Angażowanie się Polski w antyradziecką interwencję wywierało wpływ na wewnętrzną sytuację w kraju. Przeciwko wojnie i zaborczej polityce rządu protestowali często robotnicy, co niejednokrotnie prowadziło do ostrych represji. Dążenie rządu do zapewnienia wojsku aprowizacji na froncie spowodowało m.in. brutalną likwidację strajku robotników rolnych w październiku 1919 r. W końcu listopada podał się do dymisji gabinet Pa-derewskiego. Jedną z głównych przyczyn dymisji była uchwała wersalskiej Rady Najwyższej w sprawie autonomii Galicji wschodniej, co oceniano jako klęskę polityczną rządu. Gabinet Paderewskiego nie miał poparcia w sejmie. Endecja uważała, że premier zbytnio ule- 134 ga Piłsudskiemu, Piłsudski natomiast chciał się go raczej już pozbyć, ponieważ szef rządu ujawniał niekiedy zbytnią samodzielność. W sejmie tymczasem nastąpiło porozumienie stronnictw prawicowo-centrowych, które wyłoniły większość niezbędną do utworzenia rządu opartego na tych partiach. 13 grudnia powstał nowy gabinet z działaczem Narodowego Zjednoczenia Ludowego, Leopoldem Skul-skim, na czele. W tym też czasie Piłsudski rozpoczął na wielką skalę przygotowania do nowej ofensywy na froncie wschodnim. Na przełomie 1919/1920 r. nastąpiła zmiana w układzie stosunków wojskowo-politycznych na Ukrainie. Po przejściowych zwycięstwach Armii Ochotniczej De-nikina pod Moskwą rozpoczął się jej odwrót, zakończony całkowitą klęską. Armia ta zdążyła jeszcze rozbić oddziały Petlury. Sam ataman schronił się na obszary zajęte przez Polskę. Po rozgromieniu Denikina radziecki rząd Ukrainy przeniósł się z Charkowa do Kijowa. Równocześnie działał w Chmielniku nad Bohem podporządkowany Petlurze nacjonalistyczny rząd ukraiński pod przewodnictwem Mazepy. Wszystko to stwarzało nowe możliwości w grze politycznej Piłsudskiego. Liczył on, że upadek Denikina, najgroźniejszego wewnętrznego przeciwnika władzy radzieckiej, ale zarazem wroga koncepcji rozbicia Rosji na państwa narodowe, umożliwi mu podjęcie próby rozczłonkowania Rosji w oparciu o nacjonalistów ukraińskich. Stąd też odrodziły się jego plany federacyjne. Nie udało się ich zrealizować w stosunku do Litwy, brakowało chętnych na Białorusi, podjęto więc próby stworzenia podporządkowanej Polsce Ukrainy, która byłaby zmuszona zgodzić się na panowanie Polski nad całą Galicją wschodnią i Wołyniem. Odpadał przy tym wzgląd na Ententę, która z osobą Denikina wiązała nadzieje na restytucję kapitalizmu w Rosji. 135 i Piłsudski sądził, że urzeczywistnieniu jego planu sprzyjać będzie zarówno słabość republik radzieckich, wyczerpanych kilkuletnią wojną i walkami wewnętrznymi, jak i fakt utrzymania się na Krymie Wrangla, następcy Denikina. Wrangel, zbyt słaby, by kusić się 0 samodzielną próbę rozstrzygnięcia sytuacji na południu Rosji, był jednocześnie dostatecznie silny, by uprawiać dywersję antyradziecką na przygotowywanym przez Piłsudskiego placu boju. Rosja Radziecka wystąpiła wówczas znów z inicjatywą pokojową pod adresem Polski. Oficjalne propozycje zgłosiła 22 grudnia 1919 r. Nie uzyskawszy odpowiedzi od rządu polskiego, Rada Komisarzy Ludowych zaproponowała 28 stycznia 1920 r. pokój na warunkach uznania bez zastrzeżeń niezawisłości i suwerenności Polski, zgodnie z zasadą samostanowienia narodów, nieprzekraczania przez wojska radzieckie ówczesnej linii frontu, przebiegającej na Białorusi od Dryssy poprzez Dzisnę, Paryczę, Ptycz, a na Ukrainie — od Cud-nowa poprzez Pilawę do Baru. Oświadczała ona zarazem, że nie zawarła ani z Niemcami, ani z żadnym innym krajem jakiejkolwiek umowy lub traktatu, który by był skierowany bezpośrednio albo pośrednio przeciw Polsce. „Nie ma w stosunkach między obu państwami — głosiło oświadczenie — ani jednego problemu terytorialnego, ekonomicznego lub jakiego bądź innego, który by nie mógł być rozstrzygnięty na drodze pokojowej, za pomocą rokowań, wzajemnych ustępstw 1 porozumienia" ł26. Wszechrosyjski Centralny Komitet Wykonawczy wydał do ludności polskiej odezwę wyjaśniającą, że pokój jest szczerym zamiarem Rosji, a niezależność Polski leży też w interesie narodu rosyjskiego. Po zwycięstwie nad Kołczakiem, Judeniczem i Denikinem klasa robotnicza w Rosji pragnie odbudować swój kraj. Wolność Polski jest wstępnym warunkiem wolności Rosji. Na podstawie pokoju powstaną najlepsze stosunki między Rosją a Polską. m Stanowisko władzy radzieckiej tak tłumaczył Lenin ' na Pierwszym Ogólnorosyjskim Zjeździe Pracujących Kozaków: „... granicy, na której stoją obecnie nasze wojska — a stoją one w znacznym oddaleniu od terenów zamieszkanych przez ludność polską — nigdy nie •przekroczymy. I proponujemy na tej podstawie pokój, wiemy bowiem, że będzie to dla Polski wielkim osiągnięciem. Nie chcemy wojny o granicę terytorialną, pragniemy bowiem przekreślić tę przeklętą przeszłość, ¦ kiedy każdego Wielkorusa uważano za ciemięzcę" 128. Na radzieckie propozycje pokojowe rząd polski początkowo nie odpowiadał. Francja, od której w poważnym stopniu zależał, nie rezygnowała z planów militarnej interwencji w Rosji. Podejmowano próby zmontowania nowej koalicji antyradzieckiej, m.in. Polska usiłowała związać się z Litwą, Łotwą, Estonią i Finlandią. Państwa te jednak przystąpiły do rokowań pokojowych z Radziecką Rosją. 2 lutego 1920 r. pierwsza zawarła z nią traktat pokojowy Estonia. Rząd polski nie mógł zbyt wcześnie odsłonić swych zamierzeń. W Europie rozwijał się ruch solidarności z Rosją Radziecką. Wpływał on na postawy rządów, wśród których pojawiły się tendencje do zaprzestania bezcelowej interwencji. Odrzucenie pokojowych propozycji radzieckich mogło postawić Polskę w bardzo trudnej sytuacji na arenie międzynarodowej. Niemniej istotny był wzgląd na politykę wewnętrzną. Wśród ludności wojna na wschodzie była niepopularna, a nastroje antywojenne powszechne. Antywojenna agitacja KPRP trafiała do mas. Ich niechęć do wojny oddziaływała też na partie lewicy sejmowej. Władze naczelne PPS opowiedziały się za zawarciem pokoju. W lutym i marcu 1920 r. wiele terenowych organizacji PPS inicjowało antywojenne wiece. W War- 136 137 szawie, Krakowie, Lublinie i w wielu innych miastach odbywały się manifestacje. Żądano też uwolnienia więźniów politycznych i zaprzestania terroru. Akcja przeciw wojnie łączyła się niejednokrotnie ze strajkami ekonomicznymi, z walką o poprawę zaopatrzenia w żywność. Na początku 1920 r. wybuchły strajki w Zagłębiu Dąbrowskim, Lublinie, Lwowie, Łodzi, Białymstoku. A oto sprawozdanie policji z jednego z takich wieców, odbytego w Rzeszowie 14 marca 1920 r.: „Przewodniczącym obrano Gąsiora, zastępcą zaś Grabo-wskiego. Po krótkiej przemowie Gąsiora udzielono głosu Krwawiczowi, który w ten sposób przemawiał: «Cały lud polski robotniczy spogląda ze strachem na szerzącą się na wschodzie wojnę, jaką prowadzi Polska z rządem Sowietów. Od chwili ogłoszenia suwerennej Polski nie przegrały wojska polskie ani jednej bitwy. Rząd sowiecki zaproponował Polsce pokój jeszcze w grudniu, notę tę jednak ministrowie złożyli do szuflady, gdyż pokój z Sowietami jest im nie na rękę, chodzi tu bowiem o interes i majątki szlachty, na której się lud roboczy krwawi. Dopiero z dzienników zagranicznych dowiedział się lud pracujący, jak go haniebnie ministrowie okłamali i narobili krzyku, wobec [czego] rząd zmuszony był choć w części zająć się sprawą pokoju. Przyjrzyjmy się warunkom, jakie nam podano: zagwarantowanie granic z roku 1772, samostanowienie o sobie, nie żądając nic od nas*. Warunki te przyjąć musimy, gdyż są szczere, i przyjąć je musimy. Dokąd mamy więc prowadzić tę bezwstydną wojnę i krwawić się dla kapitalistów angielskich i francuskich. Odrzuciliśmy terror czerwony**, a przyjęliśmy terror biały, węgierski *, terror klerykalny. Stoimy nad brzegiem Berezyny, gdzie Napoleon zniszczył swoją armię, a do czego doprowadzi nasz rząd, gdyż już dziś mróz odmraża nogi naszym braciom posiadając[ym] wieczne kurcze żołądkowe [z głodu]. Po zniknięciu Kołczaków, Judeniczów i Denikinów, których Francja i Anglia materialnie popierała, chwyciła się Polski. Polska ma być tym drutem kolczastym, odgraniczającym Rosję, a żołnierz polski ma być żandarmem drutu kolczastego **. Precz z podobnym żądaniem! Robotnik na to nie pozwoli, robotnik nie jest żandarmem koalicji! My, w Rzeszowie zgromadzeni robotnicy, protestujemy przeciw dalszemu prowadzeniu wojny, która gotuje nam zagładę i zniszczenie, żądamy zawarcia pokoju z partią socjalistyczną Sowietów. Przyjmujemy rezolucję, którą ogłosiła PPS krakowska" 129. W marcu 1920 r. przeszła przez Warszawę fala strajków. Robotnicy protestowali w ten sposób przeciwko obsadzeniu przez wojsko elektrowni warszawskiej, której załoga zastrajkowała. Uchwałę potępiającą wojnę podjęła KCZZ. W kwietniu demonstrowały robotnice Lwowa pod hasłami: „Precz z wojną! Dajcie nam chle- « ba!" Demonstracja kolejarzy w Poznaniu skończyła się rozbrojeniem żołnierzy i oficerów, rozbiciem więzienia i uwolnieniem 300 więźniów. W starciach z policją zginęło tam bądź zostało rannych kilkanaście osób. Protesty antywojenne rozlegały się także na wsi. Chłopi odczuwali dotkliwie spadające na nich ciężary wojny. Musieli dostarczać dużej liczby rekruta, zabezpieczać wyżywienie wojska, oddawać dla armii konie * Chodzi tu o oświadczenie Rady Komisarzy Ludowych z 28 stycznia 1920 r. •¦ PPS odrzucała zasadę dyktatury proletariatu, nazywając ją często „czerwonym terrorem". 138 * Na Węgrzech, po zdławieniu tam władzy radzieckiej, na czele państwa stanął dyktator, regent Horthy. ** W końcu grudnia 1919 r. Lloyd George, Clemenceau oraz inni przedstawiciele koalicji omawiali sprawę utworzenia kordonu oddzielającego Rosję Radziecką od innych państw. Miało to na celu niedopuszczenie do rozszerzenia się idei rewolucyjnych i w perspektywie zdławienie władzy radzieckiej blokadą. 139 i podwody, kwaterować żołnierzy. Na licznych zebraniach wieś żądała zawarcia pokoju. Nastrojom tym dawały wyraz uchwały stronnictw chłopskich, publikowane w prasie. W organie PSL-Lewicy, „Przyjaciela Ludu", czytamy: „Ale dla nas, ludowców, pierwszym warunkiem naprawy stosunków jest zakończenie wojny. Kto wojnę przewleka, ten powiększa nędzę ludu i przeszkadza poprawie. Pierwszą przyczyną złego jest tocząca się ciągle wojna, więc musimy wszyscy żądać zakończenia tejże" 130. Na wsi opornie przebiegał pobór do wojska, często też zdarzały się dezercje. Po kolejnej nocie radzieckiej z 6 marca 1920 r. rząd polski 27 tegoż miesiąca zaproponował rozpoczęcie rokowań pokojowych 10 kwietnia, w położonym na linii frontu Borysowie, bez równoczesnego zawieszenia broni. Zaczęła się wymiana not. Radziecki komisarz spraw zagranicznych, Cziczerin, proponował rokowania w dowolnie wybranym kraju neutralnym lub w Rosji, Polsce, Paryżu albo Londynie. Rząd polski podtrzymywał propozycję Borysowa (gdyż lokalne zawieszenie broni w tym rejonie było dlań pod względem strategicznym korzystne), wskutek czego nie podjęto rokowań. Oto, co pisał o tym historyk wojskowości, a zarazem uczestnik wydarzeń, gen. Tadeusz Kutrzeba: Piłsudski przygotowywał się „do działań ofensywnych na wiosnę, ale nie chcąc ze względów politycznych — mam na myśli wzgląd na opinię Ententy — jeszcze przed rozpoczęciem swych działań uchodzić za zaporę w dojściu do pokoju świata i nie chcąc zdekonspirować przedwcześnie swych wojskowych i politycznych zamiarów, zgadzał się pozornie na pertraktacje, ale stawiał takie warunki — Borysów — na które Rosja zgodzić się nie chciała i nie mogła..." 131 Wojna wydawała się korzystna i z innego powodu. Sądzono, że dzięki niej można będzie uniknąć bezrobocia, a nawet poprawić sytuację gospodarczą kraju. Na 140 poufnej konferencji przewodniczących klubów sejmowych — pisze Maciej Rataj — „Piłsudski z całym przekonaniem udowadniał, iż wojna jest dobrym interesem wobec zastoju w przemyśle. Musielibyśmy więcej wydawać na bezrobotnych, którzy znajdują «zajęcie» w wojsku" 132. Podobne stanowisko zajmował wiceminister spraw wojskowych gen. Kazimierz Sosnkowski. Uważał on nawet, że wojna odsuwa od kraju niebezpieczeństwo „zaburzeń wewnętrznych" 133. Wojnę popierały także koła endeckie. Odrzucały one jednak stanowczo koncepcję współdziałania z Ukraińcami, które mogło utrudnić porozumienie z Rosją w przyszłości. Wcielić jak najwięcej ziem ukraińskich .do Polski — oto, do czego sprowadzał się postulat Dmowskiego. W marcu, w chwili gdy rokowania w sprawie zakończenia wojny polsko-radzieckiej znalazły się w impasie, uwagę przyciągnęła głośna uchwała Ogólnej Komisji Weryfikacyjnej, powołanej przez Piłsudskiego, jako Naczelnego Wodza, w celu ustalenia starszeństwa i nadania stopni oficerskich w Wojsku Polskim. Komisja, przekraczając swe kompetencje, nadała mu w dniu imienin stopień Pierwszego Marszałka Polski, nie znany dotąd w armii polskiej. Piłsudski przyjął tę rangę wojskową i jako Naczelny Wódz zatwierdził decyzję. Z Petlurą na Kijów Piłsudski przygotowując wielką ofensywę przeciw Armii Czerwonej, doszedł ostatecznie do porozumienia z Petlurą. Dwukrotnie dotąd władze polskie rokowały z jego przedstawicielami. W maju 1919 r. podpisano nawet tajny układ przewidujący podporządkowanie Ukrainy Naddnieprzańskiej Polsce oraz ostateczne przyłączenie do niej Galicji wschodniej. Dyrektoriat 141 zdezawuował jednak pełnomocnika. Ten sam los spotkał jego następcę, który przybył do Warszawy w sierpniu 1919 r.134 Teraz, 21 kwietnia 1920 r., podpisano nową umowę. Polska uznała w niej tzw. Ukraińską Republikę Ludową i jej rząd z Petlurą na czele. Zawarto również konwencję wojskową. Polska miała dopomóc Petlurze w utworzeniu armii, przekazać mu władzę nad zdobytymi ziemiami Ukrainy, za co Petlura rezygnował z Galicji wschodniej i terenów ukraińskich do Zbrucza, gdzie działała już polska administracja. Rzekę Zbrucz, a następnie Prypeć, przewidywano jako linię rozgraniczającą oba państwa. Wojska Petlury miały być sojusznikiem armii polskiej w akcji przeciwko Armii Czerwonej. Umowa ta, zdaniem Piłsudskiego, stanowiła niezbędne decorum dla przeprowadzenia całej akcji. Porozumienie z Petlurą zaatakowała endecja. Wyrazem konfliktu między nią a Piłsudskim było ustąpienie przewodniczącego sejmowej komisji spraw zagranicznych, Stanisława Grabskiego, w chwili przygotowywania ofensywy. Aby znaleźć się na dogodnych pozycjach wyjściowych, grupa gen. Władysława Sikorskiego, działająca na froncie północno-wschodnim, zajęła w dniach 5—7 ' marca 1920 r. Mozyrz i Kalenkowicze, ważne punkty strategiczne na drodze z Białorusi do Ukrainy. Na południowym froncie, ukraińskim, zgrupowano siedem dywizji piechoty i dwie jazdy. Zadanie głównego uderzenia otrzymał gen. Rydz-Smigły, ubezpieczony od północy przez płka Rybaka. Po stronie polskiej walczyły także dwie formacje nacjonalistów ukraińskich. 22 kwietnia przybył do Równego Piłsudski, który objął dowództwo nad całością frontu ukraińskiego. Dzień później ruszyła ofensywa. 25 kwietnia zdobyto Żytomierz, po czym ofensywę wstrzymano. Nastąpiło przegrupowanie wojsk polskich. Naczelne Dowództwo bowiem sądziło, że Armia Czerwona skoncentruje się 142 cz' \ ^T*1* linia frontu 5. VI. 1920r. na Ukrainie + + v Curzona - - granica radziecko-litewska z 12. VII. 1920 r. -« linia frontu wpotowie sierpnia 1920 r. » t, w październiku 1920 r. Unia rozgraniczenia wojsk polskich i litewskich w październiku W20r. ** granice państwa w 1921 r. 5. Wojna polsko-radziecka w rejonie Kijowa, co ułatwi wojskom polskim jej rozbicie. Tymczasem siły radzieckie, unikając niekorzystnej dla nich bitwy, opuściły prawobrzeżną Ukrainę, prowadząc jedynie działania opóźniające. 7 maja do Kijowa wkroczyły pierwsze oddziały polskie. „Rozkaz... o rozpoczęciu natarcia na Kijów dnia 8 maja był w tym stanie rzeczy już nieaktualny. Kijowa nie trzeba było siłą zdobywać, gdyż był zajęty bez strzału" 135. Wojska polskie zatrzymały się na linii Dniepru. Rozpoczęła się okupacja nowych obszarów ukraińskich. 143 Wykorzystano ją do gorączkowych i bezskutecznych prób montowania administracji terenowej i wojska dla Petlury. Już 26 kwietnia Piłsudski wydał odezwę do ludności Ukrainy stwierdzającą, że obecność wojsk polskich ma charakter przejściowy i nawołującą do poparcia atamana. Z podobną odezwą wystąpił sam Pet-lura. Sukcesy na terenie Ukrainy wzmocniły wewnętrzną pozycję Piłsudskiego. Władze PPS zahamowały akcję antywojenną. Przycichły ataki opozycji endeckiej. Dmowski w gronie najbliższych tak oceniał sytuację: „Nie może być obecnie mowy o dążeniu naszym do objęcia władzy. Wobec tego trzeba się rozglądać, kto jest najlepszym, by mu udzielić swego poparcia i pomocy. Trzeba rządzącemu pomagać w rządzie, a przeszkadzać w robieniu głupstw, inaczej działalibyśmy na szkodę państwa. Maskowana dyktatura jest rzeczą naturalną przy tym niemożliwym sejmie. Piłsudski ma zasługę, że utrzymał Polskę w porządku i jakim takim rządzie. Pałką nie należy obalać, na razie lepszy on od innych"136. Sformułowanie to trafnie oddawało całą dotychczasową politykę endecji. Wracającego z Kijowa Piłsudskiego owacyjnie witał cały sejm. Marszałek sejmu, Trąmpczyński, w emfa-tycznej mowie porównywał operację kijowską z sukcesami Chrobrego, Chodkiewicza i Sobieskiego. Wydawało się, że federacyjne koncepcje Naczelnego Wodza zwyciężają. Wyprawa polska przeciwko Rosji Radzieckiej spowodowała nasilenie ruchu w jej obronie. W kraju konsekwentnie występowała przeciwko wojnie KPRP, mimo spadających na nią represji. 1 maja 30 tys. osób demonstrowało w Warszawie pod jej sztandarami. Do obrony Kraju Rad wzywała Międzynarodówka Komunistyczna, a także niektóre partie socjalistyczne. W Anglii Komitety Akcji rozwinęły działalność pod hasłem 144 „Ręce precz od Kraju Rad". Marynarze i dokerzy brytyjscy zatrzymywali transporty broni i amunicji dla < Polski. Przeciwko polskiej interwencji zbrojnej wypowiadały się w wielu demonstracjach szerokie masy robotnicze w Anglii. Ruch ten ogarnął i inne państwa Europy. We Francji oficerowie polscy nadzorujący transporty musieli wobec wrogiej postawy robotników przebierać się w ubrania cywilne. Masy ludowe występowały również we Włoszech, Czechosłowacji, w Niemczech. Postawa robotników w obu sąsiadujących z Polską państwach spowodowała, że zaprzestano przesyłania tamtędy materiałów wojennych dla Polski. W Niemczech na jednomyślność mas wpływały w pewnym stopniu także nastroje antypolskie, nie związane z wojną polsko-radziecką. Największe nasilenie ruchu w obronie rewolucji w Rosji przypadało na miesiące lipiec i sierpień 1920 r., później zaczął on stopniowo -słabnąć. m Tymczasem na froncie inicjatywa przechodziła stopniowo w ręce radzieckie. Na północy Armia Czerwona skoncentrowała znaczne siły. 14 maja dwie armie podjęły operację na Białorusi między Dźwiną, Dnieprem * i Berezyną. Ofensywę tę udało się wojskom polskim zahamować z końcem maja. 27 maja rozpoczęło się natarcie radzieckie na Ukrainie. Dzień później nastąpiło pierwsze starcie wojsk polskich z Armią Konną Bu-dionnego. 5 czerwca Armia Czerwona przerwała front. Od tej chwili rosła przewaga sił radzieckich nad polskimi. Rozpoczęło się następowanie Armii Konnej na tyły wojsk polskich. W nocy z 11 na 12 czerwca wojska polskie wycofały się z Kijowa. 16 czerwca znalazły się na linii, z której wyruszyły na Kijów. Odwrót, opóźniany walkami obronnymi, trwał. 4 lipca wojska radzieckie przeszły do ofensywy także z drugiej strony błot poleskich, na froncie litewsko--białoruskim. I tu spowodowały odwrót polski. Próby Ił — Od rządów ludowych... 145 oparcia się na linii okopów niemieckich, pochodzących jeszcze z czasów pierwszej wojny światowej, nie dały wyników. Armia Czerwona zajęła Mińsk, Wilno, Grodno, Białystok. 1 sierpnia upadł Brześć nad Bugiem. Na froncie ukraińskim oddziały polskie wycofały się na linię górnego Bugu. I tu front zbliżał się do ziem etnicznie polskich. Rada Obrony Państwa Państwo polskie stanęło przed widmem katastrofy. Pod wpływem sytuacji militarnej ustąpił gabinet Skul-skiego; przesilenie rządowe trwało trzy tygodnie. Zakończyło się utworzeniem gabinetu Władysława Grab-skiego. Rząd ten, powstały poza sejmem, znalazł oparcie w ugrupowaniach centrowo-prawicowych. Zasiedli w nim jako minister spraw zagranicznych Eustachy Sapieha, czołowy uczestnik* zamachu stanu z 5 stycznia 1919 r., a jako minister robót publicznych Gabriel Narutowicz, światowej sławy specjalista w zakresie budownictwa elektrowni wodnych. Wobec coraz większych klęsk na froncie Grabski przedstawił sejmowi wniosek o powołanie Rady Obrony Państwa. Powstała ona 1 lipca, wyposażona w prawo decyzji we wszystkich sprawach związanych z prowadzeniem wojny i zawarciem pokoju. Rada Obrony Państwa zastępowała sejm i miała uprawnienia wykonawcze. Zakres jej kompetencji był więc ogromny. Weszli do niej przedstawiciele trzech decydujących organów państwowych: Naczelnik Państwa jako jej przewodniczący, marszałek sejmu i 10 posłów, premier, 3 ministrów i 3 osoby wyznaczone przez Naczelnego Wodza. Rada miała się stać ośrodkiem konsolidacji wszystkich sił w obronie państwa. Powołanie jej oznaczało zarazem osłabienie osobistej roli Piłsudskiego, który 146 zresztą w okresie niepowodzeń bliski był załamania. Endecja przypisywała mu winę za klęski. Mówiono publicznie o jego zdradzie, o tym, że zamierza uciec za granicę itp. Na jednym z posiedzeń Rady Obrony Państwa, gdy Dmowski zaatakował go niezwykle ostro, Piłsudski oddał swoje stanowisko do dyspozycji Rady. Ta jednak uchwaliła dlań votum zaufania.138 Rada Obrony Państwa występowała na zewnątrz solidarnie. Podjęła też wielką akcję w celu zmobilizowania całego społeczeństwa do walki z Armią Czerwoną. W akcji wzięły udział wszystkie, poza KPRP, ugrupowania polityczne i organizacje społeczne w Polsce. W zależności od tego, na jakie środowiska oddziaływała ich propaganda, przedstawiały one marsz Armii Czerwonej bądź jako przejaw nacjonalizmu rosyjskiego, nie mającego nic wspólnego z hasłami i celami rewolucji socjalistycznej, bądź też jako wyraz ekspansji rewolucyjnej. Ugrupowania chłopskie straszyły wieś widmem konfiskaty ziemi, koła klerykalne z episkopatem na czele wzywały do obrony w imię wiary; nawoływano do walki w obronie „kultury zachodniej" i tradycyjnej misji Polski „obrony przed dziczą ze wschodu". * Uruchomiono też inne środki oddziaływania, Jednym z nich było przyjęcie 15 lipca 1920 r. u;tawy o wykonaniu reformy rolnej. Współtwórca tej ustf.wy, wybitny historyk i działacz „Piasta", Franciszek Bujak, pisał: „Groźny stan państwa wymagał, aby nie pominąć żadnego środka, który by wzmocnił w armii i ludności ducha wytrwania i stanowczej woli zwycięstwa. Zaliczono do tych środków słusznie także i ustawę o reformie rolnej, to zaś zadecydowało o tym, że przyjęta została w sejmie jednogłośnie po krótkiej przemowie sprawozdawcy" 139. „Postanowiono przyjąć ustawę bez dyskusji, nie znając nawet jej tekstu, który dopiero po otwarciu posiedzenia rozdawano posłom" 140. Jakże bardzo musiały czuć się zagrożone wówczas, 10* 147 w lipcu 1920 r., polskie klasy posiadające, skoro ich przedstawiciele zgodzili się tak szybko na stosunkowo radykalne postanowienia ustawy! Tylko w tych warunkach posłowie chłopscy zdołali przeprowadzić swoje postulaty: przymusowy wykup ziemi wielkiej własności przy pozostawieniu w jej rękach obszaru poniżej maksimum, określonego w uchwale o reformie rolnej, przeprowadzenie parcelacji wyłącznie przez urzędy państwowe. Przy parcelacji miano zachować określoną kolejność. Właściciele majątków przeznaczonych do parcelacji otrzymywać mieli wynagrodzenie w wysokości połowy przeciętnej ceny targowej płaconej w danej okolicy. Obliczano, że wynagrodzenie właściciela, po dokonaniu różnych potrąceń, wyniesie około 30% ceny ziemi. Inwentarz żywy i martwy nie miał podlegać przymusowemu wykupowi. W tym też okresie, zgodnie z postanowieniami traktatu wersalskiego, odbył się 11 lipca 1920 r. plebiscyt w Prusach Wschodnich. Przeprowadzono go na Warmii, Mazurach i Powiślu. Nad przygotowaniami do plebiscytu i jego przebiegiem czuwały dwie koalicyjne komisje. Na ziemiach objętych plebiscytem działała administracja niemiecka, nacjonalistyczne organizacje i bojówki niemieckie, terroryzujące ludność. Klęska Niemiec w wojnie ożywiła działalność polityczną miejscowej ludności polskiej. Początkowo istniały tu związane z Naczelną Radą Ludową lokalne rady ludowe, od połowy 1919 r. powstawały komitety plebiscytowe. Pierwszym z nich był Komitet Warmiński w Kwidzynie (m.in. z księdzem Walentym Barczew-skim), w Olsztynie utworzono Komitet Mazurski, w Szczytnie Mazurski Związek Ludowy z Fryderykiem Leykiem na czele. Na obszarze plebiscytowym ofiarnie pracowali m.in. Jan Baczewski, Stanisław Kętrzyński oraz działacze przybyli w związku z plebiscytem z głębi kraju. 148 Na tempo i zakres przygotowań wpłynęła postawa polskich władz centralnych, zwłaszcza samego Piłsud-skiego, który traktował Prusy Wschodnie jako element rozgrywki dyplomatycznej z Niemcami. I tu liczono na pozytywną decyzję aliantów. Samo głosowanie przypadło w najbardziej niekorzystnym dla Polski momencie, w chwili gdy wyglądało na to, że Polska znajdzie się w przededniu klęski. Zarządzenia plebiscytowe, według których miano opowiadać się za Polską lub za rzekomo wyodrębnionymi z Niemiec Prusami Wschodnimi, terror i agitacja ze strony niemieckiej, ściągnięcie do głosowania ponad 150 tys. Niemców z Rzeszy, wreszcie niekorzystna sytuacja gospodarcza i polityczna kraju, zwłaszcza zaabsorbowanie rządu i społeczeństwa wojną spowodowały, że za Polską padło zaledwie około 16 tys. gło- , sów, za Niemcami zaś około 460 tys. W rezultacie tereny te, poza pięcioma gminami, przyznano Niemcom. Sytuacja militarna wojsk polskich była niezwykle ciężka. Oddziały, oskrzydlane przez ruchliwego przeciwnika, ustawicznie znajdowały się w odwrocie, zawodziły próby zatrzymania się. Na północy front cofał się • dziennie o około 20 km. Nieco lepiej działo się na froncie południowym. Stały odwrót osłabiał siłę bojową i morale żołnierza. Piłsudski tak oceniał akcję wojsk radzieckich: „... ten nieustanny, robaczkowy ruch większej ilości nieprzyjaciela, przerywany od czasu do czasu jak gdyby skokami, ruch, trwający tygodnie, sprawia wrażenie czegoś nieodpartego, nasuwającego się, jak jakaś ciężka potworna chmura, dla której przegrody się nie znajdzie!... Pod wrażeniem tej nasuwającej się chmury gradowej łamało się państwo, chwiały się charaktery, miękły serca żołnierzy" H1. Rada Obrony Państwa zwróciła się o pomoc do koalicji. W lipcu w belgijskim uzdrowisku Spa, po uprzednich konferencjach w San Remo i Hythe pod Felksto- 149 ne, konferowali przedstawiciele Ententy oraz Niemiec w sprawie reparacji i warunków rozbrojenia armii niemieckiej. Do Spa przybył premier Grabski, pragnąc uzyskać za wszelką cenę pomoc. Państwa koalicji zaproponowały Grabskiemu, a Grabski przyjął następujące warunki: rząd polski godzi się na rozejm; wojska polskie cofną się do linii wytyczonej uchwałą Rady Najwyższej z 2 grudnia 1919 r., nazywanej odtąd od nazwiska brytyjskiego dyplomaty, aktualnie ministra spraw zagranicznych, linią Curzona; konferencja pokojowa odbędzie się w Londynie z udziałem delegatów obu walczących stron, Finlandii, Litwy, Łotwy i reprezentantów ludności Galicji wschodniej. Ponadto Polska zobowiązała się zastosować do nowych, nie sprecyzowanych jeszcze we wszystkich punktach i niekorzystnych dla niej decyzji państw koalicji w następujących sprawach: granicy polsko--litewskiej, Galicji wschodniej, granic polsko-czecho-słowackich na spornych terytoriach i traktatu polsko--gdańskiego. Za dążenia zaborcze polskich kół rządowych płacono teraz wysoką cenę. Polska, obok klęski militarnej w wyniku nieudanej wyprawy kijowskiej, ponosiła drugą klęskę — polityczną. Po przyjęciu przez Grab-skiego tych warunków rząd angielski zobowiązał się zwrócić do rządu radzieckiego z propozycją rozpoczęcia rokowań pokojowych, a w razie jego odmowy — do udzielenia Polsce pomocy zbrojnej, przy czym obietnicę tej pomocy obwarowano różnymi zastrzeżeniami. Zgodnie z układem Anglia zaproponowała Rosji Radzieckiej rozejm, który dotyczyć miał także wojsk Wrangla na Krymie. Radziecka odpowiedź z 17 lipca brzmiała odmownie. Rząd radziecki natomiast wyrażał gotowość rokowania bezpośrednio z Polską, przy czym oświadczał, że może ofiarować Polsce granice korzy- 150 stniejsze, niż to uczyniły państwa zachodnie. Anglia zaleciła wówczas Polsce podjęcie bezpośrednich rokowań. 28 lipca Rada Ambasadorów, wykonując uchwałę konferencji w Spa, zdecydowała o podziale spornego terytorium byłego Księstwa Cieszyńskiego oraz Spiszu i Orawy między Polskę i Czechosłowację. Polska otrzymała część tego obszaru o powierzchni 1009 km2, zamieszkaną przez 143 tys. osób, Czechosłowacja — obszar 1273 km2, zamieszkany przez 284 tys. ludności. Delegat Polski przy Lidze Narodów, Ignacy Paderew-ski, złożył w związku z tym Radzie Najwyższej protest, wskazując, że poza granicami Polski znajdzie się na Spiszu i Orawie przeszło 45 tys., a na Śląsku Cieszyńskim 139 tys. Polaków. Niepowodzenie akcji Grabskiego poderwało ostatecznie pozycję rządu, zwłaszcza że wśród posłów panowała opinia, iż premier w swych ustępstwach w Spa poszedł za daleko. Ugrupowania lewicy sejmowej, mając na uwadze mobilizację mas, sugerowały konieczność powołania rządu o bardziej lewicowym obliczu. ¦ Rada Obrony Państwa postanowiła utworzyć gabinet koalicyjny z Witosem na czele i Daszyńskim jako jego zastępcą. 24 lipca powstał rząd obrony narodowej. Z chwilą jego powołania nastąpiła pełna konsolidacja polityczna, która objęła ugrupowania od endecji aż po PSL-„Wyzwolenie" i PPS. W PPS zresztą lewica była dość silna; kierował nią sekretarz generalny partii, Jerzy Czeszejko-Sochacki. Pragnął on wykorzystać sytuację dla dokonania rewolucji w Polsce. Próby zmiany polityki PPS nie dały jednak rezultatu; nieco później doprowadziło to do ukształtowania się PPS--Lewicy, która wkrótce wstąpiła do KPRP. Uległy wówczas zaostrzeniu represje wobec działaczy rewolucyjnych. W Warszawie i na prowincji dokonano licz- 151 aych aresztowań. Więźniów osadzono w obozie koncentracyjnym w Dąbiu pod Krakowem. Niezależnie od gorączkowych przygotowań obronnych rząd polski zwrócił się 22 lipca 1920 r. do rządu radzieckiego z propozycją rozejmu. 30 lipca nastąpiło spotkanie obu delegacji w Baranowiczach, ale bez rezultatu. Nie przyniosły też wyniku wstępne rozmowy w Mińsku. Strona polska pragnęła-zawarcia rozejmu, który by wstrzymał pochód Armii Czerwonej i nie chciała precyzować przyszłych warunków pokojowych. Uważała, że w tej sytuacji militarnej mogą one być dla Polski bardzo niekorzystne. Odwrotne stanowisko reprezentowała delegacja radziecka. Chwilowe przerwanie działań wojennych bez zawarcia pokoju było dla Rosji Radzieckiej niedogodne- Oznaczało utratę przewagi militarnej bez żadnego politycznego ekwiwalentu. Armia Czerwona zbliżała się do Wisły. 30 lipca w Białymstoku, zajętym już przez Armię Czerwoną, powstał Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski (TKRP). W skład jego weszli znani działacze rewolucyjni: Feliks Dzierżyński, Feliks Kon, Julian Marchlewski, Edward Próchniak, Józef Unszlicht. Komitet wydał Manifest do polskiego ludu roboczego miast i wsi. Zapowiadał nacjonalizację fabryk i ziemi, powołanie rad delegatów miejskich, gromadzkich, fabrycznych i fornalskich oraz wzywał masy pracujące do tworzenia polskiej socjalistycznej republiki rad. Działalność Komitetu znalazła poparcie części miejscowej ludności. Na jego wezwanie ruszyło w Białymstoku wiele fabryk, którymi zarządzały komitety fabryczne, podjęli pracę kolejarze, uruchamiając transport, powstała milicja ludowa. Działalność Komitetu popierali też niejednokrotnie robotnicy rolni, którzy prze- jęli w zarząd wiele majątków obszarniczych. Oni też licznie zasilili Komitety Wojenno-Rewolucyjne —¦ organy TKRP i Armii Czerwonej powstające w okolicach Białegostoku, przyległych powiatach Lubelszczyzny i Warszawskiego.U2 Równocześnie na zajętych przez Armię Czerwoną terenach Galicji wschodniej powstał zachodnioukraiński odpowiednik TKRP, Galicyjski Komitet Rewolucyjny, zwany potocznie Galrewkomem. „Cud nad Wisłą" ; Przesunięcie się działań wojennych na ziemie polskie wywarło ogromne wrażenie i wpłynęło na postawę najszerszych kręgów społeczeństwa. Wzmogły się nastroje patriotyczne, które przesądziły o jego konsolidacji. Zapanowało przekonanie, że klęska wojsk polskich oznaczać^ będzie utratę niepodległości. W Armii Czerwonej widziano na ogół nie zbrojne ramię proletariatu broniącego rewolucji radzieckiej, lecz, tradycyjnie, narzędzie imperializmu rosyjskiego. W jej zwycięstwie dopatrywano się też groźby dla re- * ligii, co jako naczelne hasło propagandowe rozpowszechniał kler katolicki. Przeinaczanie celów rewolucji socjalistycznej oraz hasło: „Polska przedmurzem chrześcijaństwa", silnie oddziaływało na postawę mas. Poczucie solidarności narodowej wzmacniała propaganda głosząca, że rewolucja grozi zarówno posiadaczowi wielkiego majątku ziemskiego, jak i chłopu — właścicielowi chałupy z ogrodem, zarówno przemysłowcowi, jak i rzemieślnikowi. Nie bez znaczenia dla ogólnych nastrojów okazało się powołanie rządu z chłopem Witosem i socjalistą Daszyńskim na czele. Chłopi zaczęli wierzyć, że zgodnie z ustawą o wykonaniu reformy rolnej uzyskają ziemię, robotnicy — że po zwycięskiej wojnie poprawi się ich położenie. L53 Latem 1920 r. zmniejszyła się dezercja z armii. Do wojska napływali liczni poborowi, zgłosiło się też kilkadziesiąt tysięcy ochotników. Stan liczebny sił zbrojnych wzrósł w sierpniu do 900 tys. ludzi. Wówczas również nastąpiła zmiana na stanowisku szefa sztabu; został nim gen. Tadeusz Rozwadowski. Poważnie zwiększyła się w tym czasie pomoc Enten-ty. Do Polski napływały z zagranicy znaczne ilości materiału i sprzętu wojennego. Usiłowała przeszkodzić temu występująca w obronie Rosji Radzieckiej rewolucyjna lewica robotnicza za granicą. W niektórych wypadkach opór robotników odmawiających wyładowania broni dla Polski łamały wojska koalicji, na przykład w Gdańsku. W Polsce działała również kilkusetosobowa misja aliancka, francuski generał Weygand objął funkcję doradcy polskiego sztabu generalnego. A oto, jak przedstawiała się sytuacja wojenna w początkach sierpnia 1920 r. Wojska radzieckie nacierały na dwóch frontach, zmuszając armie polskie do ciągłego cofania się. Główną areną walk były tereny położone w promieniu 50 km na wschód od Warszawy oraz duży obszar między Narwią a Wisłą. Armie radzieckie, dowodzone tu przez Michała Tuchaczewskiego, zmierzały do osiągnięcia dwóch celów: zdobycia Warszawy frontalnie oraz przejścia Wisły na północ od stolicy, by odciąć w ten sposób wojska polskie od głównej linii zaopatrzenia, biegnącej z Gdańska. Na południu, w okolicach górnego Bugu, znajdowało się inne zgrupowanie wojsk radzieckich, dowodzone przez Aleksandra Jegorowa przy współudziale Stalina, oraz Armia Konna Siemiona^Budionnego. Formacje te zwrócone były w kierunku Lwowa. Po stronie polskiej dokonano zasadniczego przegrupowania sił. Przed frontem południowym, obejmującym Galicję wschodnią, postawiono zadania obronne. Na froncie środkowym, pod dowództwem gen. Rydza- 154 Śmigłego, miały być prowadzone działania zaczepne. Frontem tzw. północnym, obejmującym obszar od okolic Torunia aż po Dęblin, dowodził gen. Józef Haller. Armia gen. Władysława Sikorskiego operowała w rejonie Modlina, a wojska gen. Franciszka Latinika miały bronić Warszawy. Zadania frontu północnego polegały na niedopuszczeniu wojsk radzieckich do sforsowania Wisły oraz na obronie Warszawy. Przedpola stolicy zostały silnie ufortyfikowane. Głównym celem manewru polskiego było wycofanie części wojsk z frontu na tereny, gdzie nie toczyły się jeszcze walki, i utworzenie na styku dwóch radzieckich frontów silnej grupy uderzeniowej, która miała odciąć, a następnie zniszczyć duże siły Armii Czerwonej na prawym brzegu Wisły. Od 7 sierpnia dokonywała się dyslokacja jednostek polskich. W rejonie między Wieprzem a Wisłą koncentrowano jednostki grupy uderzeniowej. 13 sierpnia rozpoczęły się ciężkie walki pod Warszawą. Oddziałom polskim udało się utrzymać linię obronną. Krwawe boje toczyły się o Radzymin, przechodzący kilkakrotnie z rąk do rąk. Tymczasem Armia Czerwona znaj- « dująca się na północ od Warszawy posuwała się nadal w kierunku Torunia i Grudziądza, dochodząc na linii Wisły do Płocka i Włocławka, a na Pomorzu do Brodnicy. 14 sierpnia do kontrakcji przystąpiły wojska polskie, atakujące z rejonu Modlina w kierunku na Nasielsk i Pułtusk. Zagroziły one wysuniętym na Pomorzu oddziałom armii radzieckiej. Rozstrzygnięcie przyniosło jednak polskie uderzenie znad Wieprza, rozpoczęte 16 sierpnia. W pierwszej fazie walk dowodził Piłsudski, a następnie Rydz-Śmigły. 17 sierpnia nastąpiło przesilenie w walkach. Rozpoczął się z kolei odwrót Armii Czerwonej. 19 sierpnia wojsko polskie zdobyło Brześć, 22 — Łomżę, 25 sierpnia skończyła się polska ofensywa. Front przebiegał 155 teraz na zachód od Grodna przez Swisłocz, Białowieżę, Kamieniec Litewski, a następnie wzdłuż Bugu. W wyniku gwałtownego odwrotu Armia Czerwona poniosła znaczne straty. W wydarzeniach rozgrywających się na froncie północnym i środkowym niewielki tylko udział brały armie z południa. Endecja niemal nazajutrz po walkach pod Warszawą nazwała je „cudem nad Wisłą"*. Chodziło tu o podkreślenie, że Opatrzność pomogła wojskom polskim odnieść zwycięstwo. Jako autora planów operacyjnych z sierpnia 1920 r. prawica wysuwała generałów Wey-ganda bądź Rozwadowskiego, chcąc w ten sposób pomniejszyć rolę Piłsudskiego. W końcu września 1920 r. armia polska rozpoczęła nową ofensywę nad Niemnem. Po walkach zajęto Grodno, Lidę, Słonim i Pińsk. Równocześnie na południu osiągnięto linię Zbrucza. Dalsze działania miały już wyłącznie na celu zajęcie jak największego obszaru, co wzmocniłoby pozycję Polski w dobiegających końca polsko-radzieckich rokowaniach. Rozmowy bowiem zostały wznowione w przełomowym momencie walk, 17 sierpnia. Delegacja radziecka deklarowała uznanie niepodległości Polski w jej etnicznych granicach, żądając jednocześnie znacznego zmniejszenia stanu liczebnego armii polskiej, likwidacji przemysłu wojennego i zaprzestania polityki antyradzieckiej. Delegacja polska odrzuciła te żądania. Tymczasem zaczęła się zmieniać sytuacja militarna. 2 września zakończono rozmowy w Mińsku. Na wniosek Polski przeniesiono je do neutralnej Rygi. * Określenie „cud nad Wisłą" zrobiło swoistą karierę. Z arsenału słownictwa politycznego endecji przyjęły je koła klery-kalne, a z czasem uzyskało ono prawo obywatelstwa nawet w enuncjacjach kół piłsudczykowskich. Służyło niemal przez całe międzywojenne dwudziestolecie za antyradzieckie hasło propagandowe w organizowanych corocznie obchodach bitwy pod Warszawą. 156 Klęski Polski w roku 1920 spowodowały zmianę polityki wobec Litwy. Jeszcze w początkach lipca rząd Grabskiego ogłosił uznanie Litwy de facto. Nie wpłynęło to jednak na zmianę stosunków między obu państwami. W Spa Grabski, wobec konieczności wycofania wojsk polskich z rejonu Wilna, zgodził się, przejściowo, oddać miasto Litwinom. Ostateczną decyzję miała w tej sprawie podjąć w przyszłości koalicja. Tymczasem 12 lipca 1920 r. Litwa zawarła traktat pokojowy z Rosją Radziecką, która uznała niepodległość Litwy de iure oraz Wilno jako jej stolicę. Granica między obu państwami przebiegała na zachodzie wzdłuż Niemna, następnie między Grodnem a Sokółką do Bie-brzy, do styku z dawną granicą Królestwa Polskiego. Traktat jednakże nie precyzował granicy na Su-walszczyźnie. Niemal równocześnie wojska litewskie zajęły część Wileńszczyzny bez Wilna, które znalazło się w rękach radzieckich,. oraz powiat suwalski. W początkach sierpnia Litwini zaczęli obsadzać dalsze przyznane im traktatem obszary, zajęli też Wilno. W końcu sierpnia wkroczyli w opuszczony już przez Armię Czerwoną * rejon Augustowa. Kiedy kilka dni później dotarły na Suwalszczyznę nadciągające od zachodu wojska polskie, wyparły one bez rozlewu krwi słabe oddziały litewskie poza linię Focha. Litwini odpowiedzieli na to atakiem, zostali jednak ponownie wyparci. Suwalszczyzna znalazła się znów w rękach polskich. Rozpoczęły się rokowania. Spór trafił z inicjatywy polskiej na forum Ligi Narodów, która zobowiązała obie strony do zatrzymania się na linii Focha. Strona polska nie zastosowała się do uchwały i we wrześniu zaatakowała Litwinów. Przełamawszy ich opór, oddziały polskie dotarły poprzez terytorium litewskie do linii kolejowej łączącej Grodno z Wilnem. Tam włączyły się do walk toczonych z Armią Czerwoną. Przedarcie się 157 wojsk polskich przez terytorium Litwy wywołało nieprzychylną Polsce reakcję Ligi Narodów. Przestrzegała ona Polskę przed zbrojnym zajęciem Wilna. Do miasta udała się Komisja Kontroli Ligi. 30 września w Suwałkach rozpoczęły się rokowania polsko-litewskie. Doprowadziły one do podpisania 7 października tzw. umowy suwalskiej. Ustaliła ona linię demarkacyjną między obu stronami, biegnącą na Suwalszczyźnie wzdłuż linii Focha, a następnie na wschód od Grodna aż do trasy kolejowej Lida — Wilno. Zawarto też częściowe zawieszenie broni. Tymczasem na polecenie Piłsudskiego trwały ostatnie przygotowania do zbrojnego zajęcia Wilna. Z dywizji tzw. litewsko-białoruskiej, dowodzonej przez gen. Lucjana Żeligowskiego, sformowano specjalną grupę uderzeniową. Ochraniać ją miały inne, odpowiednio rozmieszczone oddziały polskie. 8 października na polecenie Naczelnego Wodza rozpoczęła ona marsz na Wilno. Akcji tej nadano ze względów międzynarodowych charakter niezależnego od rządu działania o cechach buntu wojskowego. 9 października, po krótkich walkach, oddziały polskie zdobyły Wilno. Na zajętym obszarze gen. Żeligowski utworzył tzw. Litwę Środkową. 12 października powołał Tymczasową Komisję Rządzącą, podporządkowaną mu jako naczelnemu dowódcy wojsk Litwy Środkowej. We władzach tego tworu poważną, jakkolwiek zakulisową rolę odgrywał bliski współpracownik Piłsudskiego, kpt. Aleksander Prystor. Litwa nie pogodziła się z utratą Wilna. 18 października jej wojska podjęły próby odbicia miasta, lecz zostały zatrzymane. Walki, w których stroną zaczepną stały się teraz wojska gen. Żeligowskiego, trwały do 24 listopada. W pięć dni później przy współudziale Komisji Kontroli Ligi Narodów podpisano umowę rozej-mową. Rada Ligi Narodów zaproponowała przeprowa- 158 dzenie plebiscytu na spornym terytorium, lecz wbrew deklaracjom ani Polska, ani Litwa nie chciały plebiscytu. Rada Ligi zrezygnowała więc w marcu 1921 r. z jego przeprowadzenia. Spór o losy ziemi wileńskiej trwał nadal.143 Działania zbrojne na Wileńszczyźnie stanowiły ostatnią fazę wojny rozpoczętej w lutym 1919 r. Straty polskie w całej wojnie wyniosły około 250 tys. ludzi„ z tego na okres od wyprawy kijowskiej do końca działań wojennych przypada około 195 tys. W samym sierpniu zabitych, rannych i jeńców było 48 694 żołnierzy i oficerów 144. Traktat ryski Rokowania pokojowe w Rydze zbliżały się tymczasem ku końcowi. Delegacja polska składała się z przedstawicieli głównych sił politycznych sejmu. Przewodniczył jej działacz PSL-„Piast" Jan Dąbski, obok niego na plan pierwszy wysunęli się Stanisław Grabski z endecji i Norbert Barlicki z PPS. Jeszcze we wrześniu 1920 r. żądania polskie sformułowała Rada Ministrów. Zrezygnowano wówczas z forsowania koncepcji federacyjnych. Granica miała przebiegać tak, by do Polski należała linia kolejowa Stołpce—Baranowicze— —Łuniniec—Sarny wraz z odpowiednim zapleczem terytorialnym. Motywowano to względami wojskowymi. Obok oficjalnych obrad delegacji spotykali się na poufnych posiedzeniach obaj przewodniczący: Dąbski i ze strony radzieckiej Adolf Joffe. 12 października podpisano wstępne warunki pokoju. 18 października wstrzymano działania wojenne, 22 — sejm ratyfikował porozumienie. Polska uznała niepodległość Ukrainy i Białorusi Radzieckiej. Oznaczało to rezygnację z koncepcji tworzenia nacjonalistycznego państwa ukraińskiego i pociąga- 159 \ ło za sobą obowiązek rezygnacji z udzielania pomocy formacjom Petlury, oddziałom gen. Bałachowicza na Białorusi i oddziałom kozackim, walczącym z władzą radziecką. Terytorialne żądania Polski zostały przyjęte. Granicę między Polską a republikami radzieckimi stanowić miała linia ciągnąca się wzdłuż Dźwiny, poczynając od granicy Rosji z Łotwą, następnie między byłymi guberniami wileńską i witebską niedaleko Poło-cka, przecinająca Berezynę (Mińsk został po stronie radzieckiej) i biegnąca na południe przez rzekę Pryjpeć w jej środkowym biegu. Na Wołyniu granica przed-nała rzeki Słucz i Horyń koło Ostroga i ciągnęła się Zbruczem do Dniestru. Wstępne porozumienie pokojowe zawierało ponadto postanowienia o wzajemnym poszanowaniu suwerenności państwowej, niepopieraniu działań wojennych przeciwko żadnej ze stron, zapewnieniu osobom narodowości polskiej pozostałym w Rosji i na Ukrainie oraz rosyjskiej i ukraińskiej w Polsce swobodnego rozwoju kultury, języka i wykonywania obrzędów religijnych. Obie strony zrzekły się zwrotu wydatków wojennych. Ustalono także repatriację jeńców i osób internowanych oraz reewakuacje zakładów przemysłowych wywiezionych w 1915 r. do Rosji. Umowa przewidywała, że traktat pokojowy określi zasady wzajemnych rozrachunków wynikających z poprzedniej przynależności ziem polskich do Rosji (zwrot mienia oraz polskich dóbr kulturalnych wywiezionych do Rosji w okresie po rozbiorach). Pozostawało więc jeszcze zawarcie definitywnego traktatu pokojowego. Koła wojskowe, związane z Piłsudskim, nurtowała tendencja do ponownego rozpoczęcia działań wojennych. Dążono do przewlekania rokowań, głosząc hasło: „ni pokój,' ni wojna". us Ostatecznie rokowania zakończyły się 18 marca 1921 r. podpisaniem traktatu, zwanego ryskim. Rosja Radziecka zobowiązała się zapłacić 30 min rubli w zło- 160 cie z tytułu udziału Polski w życiu gospodarczym carskiej Rosji, restytucji mienia zniszczonego podczas działań wojennych itp. Ustalono także zasady reewa-kuacji mienia polskiego. Rosja Radziecka zgodziła się również na drobne poprawki graniczne na korzyść Polski. Wojna, rozpoczęta pod hasłami federacyjnymi, przyniosła w rezultacie zwycięstwo endeckich koncepcji inkorporacyjnych. Do Polski wcielono bowiem ziemie zamieszkane w większości przez ludność niepolską. Decyzje traktatu ryskiego pozostawały w sprzeczności z dążeniami Ukraińców i Białorusinów. Część z nich widziała swoją ojczyznę w Kraju Rad, część pragnęła budowy własnego państwa kapitalistycznego. Żaden z tych kierunków politycznych nie godził się z przymusowym wcieleniem zachodniej Ukrainy i Białorusi do państwa polskiego. Na przyłączenie tych ziem do Polski patrzyły też niechętnym okiem państwa koalicji, liczące nadal na przywrócenie kapitalizmu w Rosji. Należy stwierdzić, że w toku wojny poważnie wzrosła zależność polityczna Polski od Francji i ekonomiczna od innych państw, zwłaszcza Stanów Zjednoczo- * nych. Sumy dłużne, głównie z tytułu zakupu uzbrojenia, w olbrzymiej na owe czasy wysokości 260 min dolarów, ciążyły na Polsce przez całe dwudziestolecie. Trudno nie wspomnieć również o zniszczeniach, jakim uległa gospodarka na arenie działań wojennych, na wschód od Wisły. Istotny był wpływ wypadków wojennych na stosunki wewnętrzne. Klasy posiadające, gotowe do ustępstw w okresie klęsk, po zwycięstwie zmieniły całkowicie politykę. Obszarnictwo rozpoczęło brutalny atak na robotników rolnych, usiłując pozbawić ich zdobyczy z okresu tworzenia państwa. Wkrótce potem kapitaliści podjęli próby narzucenia robotnikom przemysłowym gorszych warunków pracy. Na obszarach, które w cza- 11 — Od rządów ludowych... 161 sie wojny zajmowała Armia Czerwona, władze polskie wprowadziły sądy wojenne. Ferowały one cząsto wyroki śmierci na osoby podejrzane o udział w rewolucyjnych organach władzy. Zdarzały się i samosądy. Obszarnicy mścili się na robotnikach rolnych za przejmowanie majątków i poparcie okazywane rewolucyjnym władzom. Administracja wydawała decyzje o' zawieszeniu działalności związków zawodowych. Dopiero masowe wystąpienia strajkowe wiosną 1921 r. przyniosły pewne osłabienie ataku klas posiadających. Wojna uwsteczniła wewnętrzne stosunki polityczne w Polsce, wzmocniła zwłaszcza obszarnictwo, które zyskało rozległe tereny do eksploatacji na wschodzie. Wydarzenia końcowego etapu wojny wpłynęły także na umocnienie osobistej pozycji Piłsudskiego w jego walce z endecją i przyniosły zwiększenie wpływu armii na stosunki wewnętrzne. KONSTYTUCJA MARCOWA Z asadniczym zadaniem Sejmu Ustawodawczego było uchwalenie konstytucji. 14 lutego 1919 r., niemal nazajutrz po zebraniu się, izba powołała specjalną Komisję Konstytucyjną. Wpłynęło do niej sześć projektów, dwa opracowane pod auspicjami rządu, po jednym zgłosiły: endecja, Klub Pracy Konstytucyjnej, PPS i PSL-„Wyzwolenie". Prace Komisji trwały 15 miesięcy, po czym przygotowany przez nią projekt konstytucji przedłożono sejmowi. Wszystkie projekty przyjmowały jako założenie istniejący w Polsce ustrój kapitalistyczny, większość też, mając charakter burżuazyjno--demokratyczny, przewidywała rządy republikańsko--parlamentarne. Nawiązywały do wzorów przyjętych przez francuskie ustawy konstytucyjne z 1875 r. Proponowane przez autorów rozwiązania odpowiadały aktualnej sytuacji politycznej w Europie. Po zwycięstwie rewolucji w Rosji i wprowadzeniu republikańskich form rządów w pozostałych dwóch państwach zaborczych, zatriumfowały w Europie zasady burżuazyj-nej demokracji parlamentarnej, traktowanej zresztą coraz częściej jako przeciwstawienie rewolucyjnej dyktaturze proletariatu. W Polsce nawet najbardziej reakcyjna grupa społeczna, obszarnictwo, nie ośmielała się publicznie podtrzymywać planów kreowania u« 163 I: 1 w kraju monarchii. Aktywizacja polityczna najszerszych mas zmuszała reprezentantów klas posiadających do przyjmowania takich rozwiązań ustrojowych, które miały zapewnić społeczeństwu udział w rządzeniu państwem. Posiadacze, zabezpieczywszy sobie dominującą pozycję, skłonni byli pod naporem mas pracujących do pewnych ustępstw na ich rzecz. Oto geneza parlamentarno-republikańskich koncepcji w projektach przedstawionych przez ugrupowania prawicowe. Gotowość do ustępstw ze strony prawicy ułatwiała poczynania lewicowej części sejmu. Jej reprezentanci z kolei uważali, że głoszące demokratyzm sformułowania konstytucji przyczynią się do ugruntowania w Polsce systemu rządów, w którym masy wywierać będą wpływ na losy państwa i. uzyskają gwarancję opieki i poszanowania swoich praw ze strony władz. W sejmie panowała zgodność co do systemu parla-mentarno-republikańskiego jako podstawy ustrojowej państwa; występowały natomiast zasadnicze różnice zdań w sprawie jedno- czy dwuizbowości parlamentu, roli i znaczenia głowy państwa, sytuacji prawnej mniejszości narodowych, wolności sumienia i wyznania oraz praw i swobód obywatelskich. Zwolennikami jednoizbowości były PPS i PSL--„Wyzwolenie". PPS proponowała przy tym powołanie reprezentacji mas pracujących w postaci tzw. Izby Pracy. Prawica natomiast forsowała stworzenie obok sejmu, pochodzącego z wyborów powszechnych, izby wyższej — senatu, składającego się w części z osób wybieranych na innych, niedemokratycznych zasadach i 'z wirylistów, tj. osób zasiadających w parlamencie z tytułu piastowanych stanowisk, m.in. przedstawicieli duchowieństwa i wyższych uczelni. Senat, o zachowawczym obliczu, stanowić miał skuteczną przeciwwagę nazbyt, zdaniem prawicy, reformatorskich zapędów sejmu. 164 Kontrowersję budziło też ustalenie sposobu wyboru prezydenta oraz jego kompetencje. Endecja, obawiając się, że głównym kandydatem na ten urząd będzie Pił-sudski, wbrew swemu zasadniczemu stanowisku dąży- -ła do ograniczenia kompetencji głowy państwa. Postulowała też, aby prezydenta wybierał parlament. Lewica natomiast pragnęła jego wyboru w drodze powszechnego głosowania. Trzeci problem sporny dotyczył praw i swobód mniejszości narodowych. Lewica broniła zasady autonomii mniejszości w obrębie państwa, prawica, w myśl programu endecji, dążyła do pozbawienia ich konstytucyjnych gwarancji w dziedzinie zachowania własnych instytucji narodowych. W kwestii wolności sumienia i wyznania lewica sejmowa reprezentowała stanowisko laickie. Jej postulaty — to rozdział Kościoła od państwa oraz całkowite równouprawnienie wierzących i niewierzących. Koła prawicowe żądały dla Kościoła rzymskokatolickiego pozycji Kościoła panującego. Komisja Konstytucyjna nie rozstrzygnęła spornych problemów. Znalazły się one na porządku obrad 34 burzliwych posiedzeń plenarnych. W marcu 1921 r. debata zaczęła zbliżać się ku końcowi. Prawicy udało się przeforsować w znacznym stopniu jej postulaty. Zakończenie wojny polsko-radzieckiej i perspektywa rozstrzygnięcia losów Górnego Śląska w drodze plebiscytu czyniła ugrupowania prawicowe mniej skłonnymi do ustępstw. Mogły też one liczyć na wyraźniejsze niż dotąd poparcie posłów z centrum. Lewica więc próbowała zahamować tempo prac nad projektem i zmusić w ten sposób prawicę do ustępstw. Uciekała się do obstrukcji, urządzała demonstracje w sejmie, domagała się imiennego głosowania nad każdym artykułem, nawet nad częściami artykułów. Ostatecznie rozstrzygnięto kompromisowo główną 165 sprawę sporną — istnienie senatu: miał być wprowadzony, lecz bez wirylistów, i wybierany w demokratyczny sposób. Stworzono zarazem możliwość jego likwidacji w drodze uchwały sejmu drugiej kadencji. 17 marca 1921 r. ukończono głosowanie. Konstytucja została uchwalona olbrzymią większością głosów. Opierała się na monteskiuszowskim systemie podziału władz: „Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu" 146. Organy ustawodawcze — to sejm i senat, wykonawcze — prezydent wraz z rządem, wymiaru sprawiedliwości dokonują niezawisłe sądy. Sejm i senat uzyskały nadrzędne stanowisko nad innymi organami państwowymi. Obie izby pochodziły z wyborów pięcioprzymiotnikowych: powszechnych, tajnych, równych, bezpośrednich i stosunkowych (proporcjonalnych). Prawo wybierania, tzw. czynne prawo wyborcze do sejmu, otrzymali obywatele polscy, którzy ukończyli 21 lat, do senatu zaś — po ukończeniu lat 30. Prawo wybieralności, tzw. bierne prawo wyborcze do sejmu, nabywano po ukończeniu lat 25, do senatu — 40. W senacie więc zasiąść mieli starsi, konserwatywni przedstawiciele w pełni dojrzałej i ustabilizowanej części ludności. Kadencję obu izb przewidziano na- 5 lat. Przed jej upływem sejm mógł się rozwiązać mocą własnej uchwały. Miał prawo rozwiązać go również prezydent za zgodą 3/5 senatu. W obu przypadkach również senat ulegał rozwiązaniu. Izby otrzymały wyłączność na uchwalanie ustaw. Jedynie w drodze ustawy miały być określone takie kwestie, jak budżet państwa, stan liczebny wojska i pobór rekruta, nakładanie podatków i opłat publicznych, ustalanie systemu monetarnego. Inicjatywa ustawodawcza należała do sejmu i rządu. Projekt ustawy, przyjęty przez sejm, przekazywał marszałek sejmu 166 senatowi. Ten zaś rozpatrywał uchwalone przez sejm projekty, mając prawo tzw. weta zawieszającego. Jeżeli nie podniósł w ciągu 30 dni żadnych zarzutów przeciwko projektowi, prezydent zarządzał ogłoszenie ustawy. Gdyby natomiast senat zamierzał projekt zmienić lub odrzucić, musiał zapowiedzieć to sejmowi i najpóźniej w ciągu dalszych 30 dni zwrócić projekt z proponowanymi zmianami. Jeśliby sejm zmiany te odrzucił większością 11/20 głosujących, prezydent zarządzał ogłoszenie ustawy w brzmieniu ustalonym ponowną uchwałą sejmu. Parlament posiadał też prawo nadzoru nad władzą wykonawczą. Realizował je za pośrednictwem Najwyższej Izby Kontroli, podporządkowanej sejmowi. Wyboru prezydenta Rzeczypospolitej dokonywali na lat 7 posłowie i senatorowie tworząc razem Zgromadzenie Narodowe. Prawicy udało się przeprowadzić znaczne ograniczenie kompetencji prezydenta: „Miał to być czynnik nadrzędny, koordynujący, ale w sprawach politycznych zależny od swych ministrów".147 Prezydent nie odpowiadał za swe akty urzędowe parlamentarnie, a zatem nie musiał ustępować w przypadku i „utraty zaufania" większości sejmu. Parlament więc nie mógł wyrazić mu votum nieufności. Odpowiedzialność parlamentarną ponosił współpodpisujący jego akty minister. Prezydent za swe czynności odpowiadał jedynie konstytucyjnie; za zdradę kraju, pogwałcenie konstytucji lub przestępstwa karne mógł być uchwałą 3/5 sejmu postawiony w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu wybieranym przez Zgromadzenie Narodowe. Prezydent mianował i odwoływał premiera, a na jego wniosek ministrów, obsadzał najwyższe urzędy cywilne i wojskowe. Należało doń zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi państwa, nie mógł jednak sprawować naczelnego dowództwa podczas wojny. To ostatnie za- 167 strzeżenie godzić miało wyraźnie w osobę Piłsudskiego (jako ewentualnego prezydenta), do którego zdolności wojskowych prawica nie miała zaufania. Prezydentowi przysługiwało prawo darowania i łagodzenia kary. Reprezentował też państwo na zewnątrz. Ten zakres kompetencji ograniczony został poważnie wprowadzonym przez konstytucję obowiązkiem kontrasygnaty. Każdy akt urzędowy prezydenta wymagał podpisu odpowiedniego ministra, który ponosił zań odpowiedzialność parlamentarną. W ten sposób uprawnienia głowy państwa stawały się praktycznie uprawnieniami rządu. Konstytucja ustanawiała zasadę rządów parlamen-tarno-gabinetowych. Radę Ministrów mianował prezydent, ale musiała ona mieć poparcie większości sejmu. Rząd, nie cieszący się jego zaufaniem, ustępował. Ministrowie i cały gabinet odpowiadali konstytucyjnie i parlamentarnie za ogólny kierunek polityki rządu i za czynności prezydenta. Ponosili również odpowiedzialność, każdy w swoim zakresie, za działalność ministerstwa, za funkcjonowanie podległych mu organów. Odpowiedzialność parlamentarna polegała na obowiązku ustąpienia na żądanie większości sejmu, konstytu-' cyjna zaś na postawieniu ministra w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu za przekroczenie prawa. Konstytucja sankcjonowała istnienie w państwie samorządu terytorialnego i gospodarczego. Do kompetencji pierwszego należały pewne istotne funkcje gospodarcze i kulturalne w terenie. Z wyborów pochodziły samorządowe organy uchwałodawcze i kontrolujące: rady i sejmiki. Powoływały one organy wykonawcze, zwane wydziałami bądź zarządami, w miastach — magistratami. Samorząd gospodarczy stanowił reprezentację interesów poszczególnych grup zawodowych: lekarzy, rzemieślników itp. Samorząd terytorialny przewidziano dla gmin, powiatów i województw. Zgodnie z postulatami prawicy ustalono, że organy wykonawcze samorządu pozostaną pod nadzorem i kierownictwem przedstawicieli władz państwowych. Sądy miały być niezawisłe, sędziowie — mianowani przez prezydenta. W sprawach politycznych i zbrodni, za które groziły ciężkie kary, konstytucja przewidywała wyrokowanie przez sądy przysięgłych. Artykuł 99 określał panujące w państwie stosunki własnościowe. Głosił, iż państwo uznaje „wszelką własność... jako jedną z najważniejszych podstaw ustroju społecznego i porządku prawnego oraz poręcza wszystkim mieszkańcom, instytucjom i społecznościom ochronę ich mienia"148. Ograniczenie lub zniesienie własności mogło nastąpić jedynie z powodów wyższej użyteczności, za odszkodowaniem. Ograniczono wolny obrót ziemią, podstawą ustroju rolnego pozostały prywatne gospodarstwa, zdolne do „prawidłowej wytwórczości". Artykuł gwarantujący ochronę własności mieścił się w rozdziale konstytucji o prawach i obowiązkach obywatelskich, które zakreślono bardzo szeroko. Twórcy konstytucji sięgali tu do rozwiązań zastosowanych przez burżuazyjne państwa demokratyczne. Chcieli w ten sposób podkreślić, że niepodległa Polska zapewnia wszystkim swym obywatelom prawo do bezpiecznego życia w warunkach równości i demokracji, że państwo zerwało z metodami tyranii i ucisku, stosowanymi przez zaborców, że ustrój kapitalistyczny może dać masom pracującym to, co głosiła zwycięska rewolucja socjalistyczna w Rosji i czego domagał się świat pracy w powojennej Europie. Rzeczpospolita Polska zapewnia — deklarowała konstytucja — pełną ochronę życia, wolności i mienia wszystkim bez różnicy pochodzenia, narodowości, rasy lub religii. Gwarantuje równość wobec prawa, wolność osobistą, prawo do właściwego sądu, ochronę przed uwięzieniem bez wy- 168 169 roku sądowego. Z zasady równości wobec prawa wynikało stwierdzenie o nieuznawaniu przez państwo przywilejów rodowych ani stanowych. Mieszkanie obywatela jest nietykalne, ma on prawo obrania sobie miejsca zamieszkania zarówno w kraju, jak i za granicą, rodzaju zajęcia i sposobu zarobkowania. Pod szczególną opieką pozostawać miała praca. Konstytucja zakazywała jej młodocianym poniżej lat 15, przewidywała ochronę pracy kobiet, rozbudowany system ubezpieczeń społecznych. Obywatelom poręczała prawo do swobodnego wyrażania myśli i przekonań, wolność prasy, zakaz cenzury, tajemnicę listów i korespondencji. Ważnym postanowieniem było prawo koalicji, swobody zgromadzeń i zawiązywania stowarzyszeń oraz związków. Mniejszościom narodowym deklarowano prawo zachowania narodowości, kultywowania języka i właściwości narodowych, przewidując zarazem istnienie w ramach samorządów autonomicznych instytucji mniejszościowych. Wolność sumienia i wyznania, swoboda badań naukowych i ogłaszania ich wyników wiązały się z obowiązkiem pobierania nauki w zakresie szkoły powszechnej. Obywatele uzyskiwali prawo do bezpłatnego uczenia się w szkołach państwowych i samorządowych. Prawo składania petycji w urzędach oraz żądania wynagrodzeń za szkody wyrządzone przez organ państwowy zamykały wykaz uprawnień obywatelskich. Do obowiązków obywateli należały: wierność państwu, służba wojskowa, poszanowanie władz i praw państwa. Rodziców zobowiązano do wychowywania dzieci na dobrych obywateli oraz zapewnienia im co najmniej początkowego wykształcenia. Konstytucja przewidywała jednak liczne odstępstwa od sformułowanych zasad. Prawica, walcząca o nadanie Kościołowi katolickiemu znacznych uprawnień, od- 170 niosła w tym względzie poważne sukcesy. Podważyły one w bardzo istotny sposób zasadę wolności sumienia i wyznania. Artykuł 114 głosił, iż wyznanie rzymskokatolickie zajmuje w państwie stanowisko naczelne, a Kościół katolicki rządzi się własnymi prawami. Stosunek państwa do Kościoła określić miał specjalny układ z kurią rzymską. W ten sposób Kościół katolicki uzyskał przywileje nie przyznane innym wyznaniom. Konstytucja podważała też zasadę wolności sumienia, przewidując obowiązkową naukę religii dla młodzieży poniżej lat 16 w szkołach państwowych i samorządowych oraz w zakładach korzystających z poparcia finansowego państwa lub samorządów. W tekście konstytucji sformułowano też wiele innych postanowień stwarzających możliwość legalnego ograniczenia praw i swobód obywatelskich. Niektóre z nich sformułowano w sposób ogólnikowy, na przykład postanowienia o ochronie pracy „... tak okrągłe, że można je było toczyć w dowolnym kierunku... piękne słowo «praca» mogące odnosić się także do pracy... nawet bankiera służy do okrycia mgłą ogólnikowości problemów rzeczywistych, problemów pracy «najemnej»" 149. Inny typ ograniczeń zawierały postanowienia dotyczące prawa swobodnego wyrażania myśli i przekonań czy gwarantujących tajemnicę listów i korespondencji. Mogły one zostać naruszone „tylko w wypadkach prawem przewidzianych" 1S0. Konstytucja więc dopuszczała możliwość ograniczenia praw obywatelskich za pomocą przepisów wydanych nie przez sejm, lecz przez dowolny organ administracji. Rząd otrzymał też uprawnienie zawieszania praw i swobód obywatelskich. Mógł wprowadzić stan wyjątkowy, gdy groził wybuch wojny albo też w razie „rozruchów wewnętrznych lub rozległych knowań o charakterze zdrady stanu, zagrażających Konstytucji Państwa albo bezpieczeństwu obywateli" "i. 171 Odrębnym zagadnieniem była praktyka konstytucyjna. Zasad wolności słowa, przekonań, prawa koalicji nie respektowano w stosunku do lewicy rewolucyjnej. Ograniczano je też niejednokrotnie w odniesieniu do innych ugrupowań politycznych, głównie mniejszości narodowych. Reakcja była w ówczesnej Polsce silna, dysponowała potężnymi środkami oddziaływania. Od dnia uchwalenia konstytucji zmierzała konsekwentnie do łamania jej postanowień. Słaba, zwalczająca się wzajemnie lewica nie potrafiła się skutecznie temu przeciwstawić. Konstytucja więc stała się w wielu swoich artykułach raczej programem sił postępowych niż wyrazem stanu faktycznego i polityki państwa. Ustawa konstytucyjna przewidywała, że skład parlamentu określi odrębna ordynacja wyborcza. Ustalono ją w roku 1922. Sejm składał się w myśl jej postanowień z 444 posłów, 372 wybieranych w wielomandato-wych okręgach wyborczych, 72 z nowo wprowadzonych list, tzw. państwowych*. Senat liczył 111 senatorów, 93 — z list okręgowych, 18 — z państwowych. * Każde stronnictwo miało prawo zgłaszania oprócz list w okręgach wyborczych także listę centralną, zwaną państwową. Partia, której listy uzyskały mandaty w co najmniej 6 okręgach w wyborach do sejmu (w 3 do senatu), otrzymywała również pewną liczbę mandatów ze swojej listy państwowej. System ten uprzywilejowywał stronnictwa większe. Na listy państwowe zgłaszano czołowych polityków, nie związanych bliżej z żadnym okręgiem wyborczym. Politycy ci mogli nie zajmować się pracą terenową, co stwarzało im większą niezależność od wyborców. ROZDZIAŁ SIÓDMY POWSTANIA ŚLĄSKIE Przygotowania Z ajmiemy się teraz wydarzeniami, które doprowadziły do zjednoczenia części Górnego Śląska z Polską. Musimy w tym celu cofnąć się do listopada 1918 r., a więc do okresu bezpośrednio po zakończeniu pierwszej wojny światowej. Specyficzna sytuacja narodowościowa i społeczna Śląska polegała na tym, że Polacy stanowili tam większość ludności, a zarazem większość proletariatu, fabrykanci oraz właściciele ziemscy natomiast byli Niemcami. Stąd na Śląsku, jak nigdzie na ziemiach polskich, walka o obalenie rządów niemieckich łączyła się z antagonizmem klasowym, antagonizmem między robotnikiem-Polakiem a kapitalistą-Niemcem. Na rozwój wypadków decydujący wpływ wywarło tu zarówno powstanie niepodległego państwa polskiego oraz klęska militarna Niemiec, jak i rewolucja w Niemczech. Odrodzenie Polski wzmogło patriotyczne uczucia mas ludowych na Śląsku, ożywiło ich nadzieje na szybkie zjednoczenie z macierzą. Wypadki w Niemczech osłabiły siłę i sprężystość niemieckiego aparatu władzy i zaktywizowały robotników śląskich. Niemieckie siły rewolucyjne stawały się sojusznikiem polskich mas robotniczych, dążących do obalenia panowania niemieckiego i ograniczenia wyzysku i ucisku ze strony potentatów przemysłowych. 173 Po zakończeniu wojny wśród polskich ugrupowań politycznych na Śląsku przewagę miały związane z endecją Narodowe Stronnictwo Robotników i Chrześcijańskie Zjednoczenie Ludowe. Wpływami i poważnym autorytetem cieszył się Wojciech Korfanty. Wśród proletariatu stosunkowo silną pozycję zdobyła też PPS, kierowana przez Józefa Biniszkiewicza. Znaczną część robotników polskich skupiły związki zawodowe: Zjednoczenie Zawodowe Polskie (ZZP), związane z prawicą, oraz Centralny Związek Zawodowy Polski, pozostający pod wpływami PPS. Śląsk, w przeciwieństwie do innych dzielnic Polski, był terenem współpracy wszystkich polskich ugrupowań politycznych, które łączył antagonizm wobec Niemców, dążenie do zjednoczenia z resztą państwa i... niechęć do ruchu rewolucyjnego.152 Ważną rolę odgrywały też na Śląsku wpływy Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej; jak wiemy, w jego pracach uczestniczyło dwóch Ślązaków: Wojciech Korfanty i Józef Rymer. W Bytomiu powołano specjalny Podkomisariat NRL dla Górnego Śląska, kierowany przez miejscowego adwokata Kazimierza Czaplę. Powstało też około 500 polskich rad ludowych, podporządkowanych NRL. Niejednokrotnie stanowiły one organy polskiej administracji, niezależnej od władz niemieckich.153 W końcu 1918 r. na Górnym Śląsku wybuchły masowe strajki. Po klęsce Niemiec stanęły fabryki i huty, zabrakło żywności; wracali do domów demobilizowani żołnierze; zaczynało się bezrobocie. W listopadzie przerwało pracę 17 kopalń węgla, na ogólną liczbę 67, w grudniu zastrajkowały 63 kopalnie. Nastąpiły starcia robotników z wojskiem i policją, padali zabici i ranni. I tu powstawały Rady Delegatów Robotniczych, Żołnierskich i Chłopskich, podlegające Centralnej Radzie Robotniczej i Żołnierskiej w Katowicach, w większości opanowane przez socjaldemokrację niemiecką. Nie roz- 174 winęły one żywszej działalności. Otto Hórsing, przewodniczący Centralnej Rady w Katowicach, pełnił zarazem funkcję komisarza rządu berlińskiego dla Górnego Śląska. Rząd niemiecki obawiał się utraty Śląska. W kołach niemieckich panowało przekonanie, że Polacy siłą przyłączą ten obszar do macierzy. Aby temu zapobiec Hor-sing w styczniu 1919 r. wprowadził na Śląsku stan oblężenia, motywując to posunięcie rewolucyjnymi nastrojami polskiej ludności.154 Wzmocniono stacjonujące tu niemieckie wojska, utworzono Grenzschutz, formację wojskową, która wespół z policją i bojówkami niemieckimi rozpoczęła akcje terrorystyczne. Ofiarami jej padali zarówno polscy działacze narodowi, jak i rewolucjoniści obu narodowości. 20 grudnia 1918 r. powstała w Bytomiu komunistyczna partia, zwana też Związkiem Spartakusa. W styczniu 1919 r. weszła ona w skład nowo utworzonej Komunistycznej Partii Niemiec (KPN), która rychło skupiła 4—6 tys. członków, Polaków i Niemców. Komuniści stawiali sobie za cel walkę proletariatu o rewolucję socjalistyczną, która miała rozwiązać wszystkie próbie-my, także narodowe. Wysuwanie haseł narodowych było ich zdaniem szkodliwe z punktu widzenia interesów proletariatu. Przeciwstawiali się ugodowym elementom w radach delegatów i liczyli na podjęcie rewolucyjnej walki. W styczniu 1919 r. rozpoczęły się obrady Konferencji Pokojowej w Paryżu. Początkowo wydawało się, że postulaty w sprawie powrotu Górnego i Środkowego Śląska do Polski zostaną spełnione. Rząd Moraczew-skiego, później Paderewskiego, endecy i piłsudczycy, PPS i ugrupowania chłopskie żądały przyłączenia Śląska do Polski. Panowało zarazem przekonanie, że walka zbrojna jest zbędna, że może ona przyczynić Polsce trudności na arenie międzynarodowej i wpłynąć na ra- 175 dykalizację miejscowej ludności, czego szczególnie obawiały się rząd i prawica. W styczniu 1919 r. przerwali pracę górnicy śląscy. Nowa fala strajków nastąpiła z inicjatywy komunistów w marcu. Mimo oporów PPS i działającej na Śląsku socjaldemokracji niemieckiej stanęło wówczas 38 kopalń i kilka hut. Do strajku przyłączyli się także kolejarze. Żądano utworzenia Czerwonej Gwardii, uregulowania stosunków z Rosją Radziecką, sądu nad mordercami Róży Luksemburg i Karola Liebknechta. * Przed strajkiem robotnicy rozbroili żołnierzy.153 Tymczasem działacze związani z Podkomisariatem NRL w Bytomiu przygotowywali kadry wojskowe na wypadek powstania przeciwko Niemcom. Kierownik decernatu (wydziału) wojskowego tegoż Podkomisaria-tu, Józef Dreyza, przystąpił do organizowania Polaków, byłych żołnierzy armii niemieckiej, w Związki Wojac-kie mające stanowić podstawę przyszłych formacji powstańczych. Stały się one wraz z Sokołem oraz powstającą na Śląsku Strażą Obywatelską bazą rekrutacyjną Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska, utworzonej w styczniu—lutym 1919 r. Stanął na jej czele Józef Grzegórzek. Kierownictwo POW wszakże dalekie było od jednomyślności. Niektórzy jej przywódcy pragnęli, ulegając powszechnym nastrojom, podjąć akcję zbrojną natychmiast; inni opowiadali się za rozpoczęciem powstania przy udziale wojsk wielkopolskich, jeszcze inni oglądali się na pomoc Warszawy. Rozbieżności podsycała rywalizacja śląskich kół piłsudczykowskich i naczelnego dowództwa w Warszawie z Dowództwem Głównym Armii Wielkopolskiej i Korfantym, kierującymi POW na Śląsku. Rozbieżności te stanowiły wyraz walki o wpły- • Róża Luksemburg i Karol Liebknecht zginęli 15 stycznia 1919 r. w Berlinie, zamordowani przez kontrrewolucyjnych oficerów niemieckich. 176 wy na Górnym Śląsku między endecją a obozem bel-wederskim. Osłabiały też w konsekwencji organizację i efektywność bojową polskiego ruchu powstańczego na tym terenie.156 Niemcy dysponowali na Śląsku około 60 tys. żołnierzy, 650 ciężkimi karabinami maszynowymi i 150 armatami. Siłom tym POW mogła 1 kwietnia 1919 r. przeciwstawić 11 tys. ludzi, 14 karabinów maszynowych i 2400 karabinów ręcznych. W kwietniu przeszła przez Niemcy fala potężnych strajków, w których uczestniczyło ponad 4 min robotników. W Bawarii istniała republika rad. Siły reakcji w Niemczech poważnie osłabły. Ułatwić to mogło działanie powstańcze. Kierownictwo POW ustaliło datę wybuchu powstania na 21 kwietnia 1919 r. Jego delegacja pojechała do Poznania, aby uzyskać zgodę władz wielkopolskich na rozpoczęcie akcji. Jednakże pod wpływem stanowiska tych ostatnich, motywujących to możliwymi komplikacjami międzynarodowymi, działania powstańcze zostały zaniechane. Zwolennicy walki z Grzegorzkiem na czele podporządkowali się tej decyzji.1S7 Zarówno rząd polski jak i NRL oraz sam Korfanty liczyli bowiem na ko-rzystną dla Polski decyzję koalicji. Łączyło się to ze wskazaną już wyżej różnicą w sposobie załatwiania przez Polskę problemów zachodnich i wschodnich granic państwa. Zaangażowanie na wschodzie nie sprzyjało zbyt aktywnej działalności na Śląsku. Tymczasem zarówno polityczna jak i militarna pozycja Niemiec uległa poprawie. Wraz z tym zmniejszyły się możliwości przyłączenia całego Śląska do Polski. W końcu kwietnia z inicjatywy komunistów przeszła przez Śląsk nowa fala strajków. Stanęły wszystkie elektrownie. 1 maja odbyły się burzliwe demonstracje, uczestniczyło w nich do 250 tys. osób. Na wiecach robotnicy żądali przyłączenia Śląska do Polski. Pierwszy raz wystąpienia proletariatu przybrały tu tak masowy 12 — Od rządów ludowych... 177 charakter, jaskrawo uwidoczniła sią też ścisła więź walki społecznej z patriotycznymi dążeniami ludności polskiej. Niemcy odpowiadali na coraz widoczniejsze polskie przygotowania wojskowe zaostrzonym terrorem. Mnożyły się aresztowania i napady na działaczy polskich. 14 maja 1919 r. władze niemieckie rozwiązały Pod-komisariat w Bytomiu. Przez granice zaczęli napływać do Polski uchodźcy, chroniący się przed prześladowaniami. POW nadal gotowała się do walki. Nadzieje na pozytywne dla Polski rozstrzygnięcia w sprawie Śląska nie spełniły się. Projekt traktatu pokojowego, wręczony przedstawicielom niemieckim, przewidywał, że 15 dni po wejściu w życie traktatu władze i wojsko niemieckie opuszczą Górny Śląsk oraz część Średniego, gdzie zostanie przeprowadzony plebiscyt. Obszar ten miał przejść pod władzę Komisji Międzysojuszniczej, mianowanej przez Stany Zjednoczone (które z uprawnienia tego ostatecznie nie skorzystały), Francję, Wielką Brytanię i Włochy. Komisja, w oparciu o wyniki plebiscytu, miała zdecydować, któ-' re części Śląska przypadną Polsce. Na terytorium plebiscytowe przybyć miały wojska okupacyjne koalicji. Uzależnienie losów tej dzielnicy od wyników plebiscytu sprzyjało Niemcom, którzy dysponowali różnorodnymi środkami nacisku na ludność; w ich rękach znajdowała się władza państwowa, potężny aparat gospodarczy, propaganda. Poważną rolę odgrywało duchowieństwo katolickie, w większości niemieckie, kierowane przez kardynała Bertrama z Wrocławia, wrogo usposobionego do Polski. Szansę odzyskania przez Polskę Śląska poważnie zmalały. W niemieckich kołach wojskowych rozważano, czy mimo ustępstw koalicji na rzecz Niemiec nie odmówić podpisania traktatu. Wiązały się z tym plany wojny 178 przeciwko Polsce. Głównodowodzący wojsk koalicji, marszałek Foch, licząc się z taką możliwością, przygotowywał ewentualne wznowienie działań wojennych przeciw Niemcom. Powstanie stanowić miało pretekst do ich rozpoczęcia. Dlatego właśnie dowództwo POW wydało kolejny rozkaz podjęcia walki 22 czerwca 1919 r. Planowano wybuch powstania również i na Pomorzu. W ostatniej chwili okazało się, że Niemcy podpiszą traktat. Korfanty więc samolotem udał się do Sosnowca, aby po raz drugi odwołać wybuch. Udało mu się przekonać o tym dowódców POW.158 Nowe rozkazy jednak nie wszędzie dotarły na czas. W nocy z 22 na 23 czerwca 1919 r. w powiatach Koźle i Racibórz doszło do starć z Niemcami, którzy szybko opanowali sytuację i krwawo rozprawili się z powstańcami. Walki czerwcowe częściowo zdekonspirowały organizację, spowodowały też rozprzężenie i osłabienie ducha powstańców. Lokalne komórki POW nie potrafiły wyjaśnić członkom organizacji dziwnej taktyki dowództwa. Pisali o tym 2 lipca do Dowództwa Głównego w Poznaniu dwaj działacze POW: „Nasza organizacja się coraz rozpada z różnych powodów. Ludzie stracili % zaufanie do przewodników z powodu odwlekania akcji, mimo nawet podpisania pokoju. Grenzschutzu coraz więcej przybywa, znęcają się nad ludnością, a z naszej strony nic się nie robi. Ludzie mówią, że są przez nas zdradzeni i odmawiają dalszego udziału. Niemcy zakazują gazety polskie i zabierają naszych ludzi, a Polska przeciwko temu nic nie robi. Członkowie mówią, że organizacja niepotrzebna, ponieważ rozkaz do akcji w ogóle nie będzie dany." 159 Między Warszawą a Poznaniem trwały tarcia o zwierzchnictwo nad śląską POW. Rząd przeciwstawiał się rozpoczęciu walk, uważając, że wiążą go postanowienia traktatu wersalskiego, który właśnie w końcu lipca 1919 r. został ratyfikowany przez sejm. Część Ko- 12" 179 misariatu NRL reprezentowała pogląd, iż w obliczu zbliżającego się plebiscytu należy zlikwidować POW, a w jej miejsce utworzyć wielkie towarzystwo kultu-ralno-oświatowe, które rozwinie propagandę plebiscytową na rzecz Polski. Koncepcjom tym sprzeciwiać się miał Korfanty, pragnący zachować organizację. Tarcia te doprowadziły do utworzenia w początkach sierpnia powiązanej z Naczelnym Dowództwem w Warszawie Komendy Głównej POW w Strumieniu, z Alfonsem Zgrzebniokiem na czele, działającej obok dotychczasowych władz POW z Grzegorzkiem i kpt. Psarskim. Wbrew dotychczasowej taktyce przywódców, Komenda Główna zaczęła przeć do natychmiastowego podjęcia walk. Jednolite dotąd kierownictwo uległo rozbiciu. Organizacja liczyła wówczas około 23 tys. ludzi uzbrojonych w 3788 karabinów, 2523 rewolwery i 34 karabiny maszynowe. Pierwsze powstanie Aktywność mas górnośląskich rosła. W czerwcu i lipcu robotnicy znów zastrajkowali. Komuniści, odgrywający w tej akcji rolę pierwszoplanową, przygotowali też strajk rolny. Na początku sierpnia zaczęli wracać do przemysłu Niemcy śląscy, pełniący dotąd ochotniczą służbę w Grenzschutzu. Zaprotestowali przeciwko temu 11 sierpnia strajkiem powszechnym robotnicy obu narodowości. 15 sierpnia Grenzschutz dokonał krwawej masakry proletariatu w Mysłowicach, zabito wówczas 10 osób. W odpowiedzi stanęły prawie wszystkie śląskie zakłady pracy. Komitet Wykonawczy POW i Komenda Główna w Strumieniu, zaskoczone błyskawicznym rozwojem wypadków, nie powzięły żadnej decyzji. Na organizację spadł przy tym bardzo ciężki cios. 15 i 16 sierpnia Niemcy aresztowali część dowództwa POW z Grzegorzkiem oraz kilku kurierów. W ręce ich wpadły również ważne dokumenty. W tym stanie rzeczy grupa dowódców zebrana w Piotrowicach wydała rozkaz rozpoczęcia walki w powiatach pszczyńskim i rybnickim, w nocy z 16 na 17 sierpnia. Działania powstańcze rozpoczęły się w wyznaczonym terminie w powiecie pszczyńskim. Dzień później przystąpiono do akcji w powiatach rybnickim, katowickim, bytomskim i tarnogórskim. W trakcie walki zreorganizowano Dowództwo Główne POW. Kierował nim Zgrzebniok. Na przebieg pierwszego powstania śląskiego niezwykle niekorzystnie oddziałało to, że w momencie wybuchu zabrakło zarówno jednolitego dowództwa, jak i elementu zaskoczenia, który choć w części mógł wyrównać ogromną przewagę niemiecką. Stąd też w niewielu miejscowościach powstańcom udało się odnieść sukcesy. W Paprocanach zdobyli 4 działa, kilka karabinów maszynowych, wzięli 100 jeńców; na kilka godzin opanowali Tychy; zwyciężyli Niemców w miejscowości Pszów koło Rybnika. W okrę- » gu przemysłowym w rękach oddziałów powstańczych znalazło się wiele fabryk, hut i kopalń. Pomocą służyli tu strajkujący robotnicy. 20 sierpnia rozpoczęła się kontrakcja regularnych jednostek niemieckich i powstańcy przeszli do obrony. Do Szopienic trzy razy wjeżdżał pociąg pancerny, zanim Niemcy zdobyli miasto. Zacięte walki trwały w Bobrku, Łagiewnikach, Liszowcu, Lipinach. Niemcy wypierali powstańców z opanowanych przez nich rejonów, terroryzowali ludność polską oraz strajkujących robotników, dokonywali aresztowań, rozstrzeliwali podejrzanych o udział w powstaniu. Słabo uzbrojone, pozbawione sprężystego dowództwa oddziały nie były w stanie stawić długo oporu silnej armii niemieckiej. 180 181 Rząd polski, związany postanowieniami podpisanego traktatu wersalskiego, oficjalnie odciął się od powstania. Kilka dni przed wybuchem skupiono wzdłuż granicy ze Śląskiem oddziały wojskowe, pozorując koncentrację ćwiczeniami. Naczelne Dowództwo uzależniło ewentualne wkroczenie na Śląsk od decyzji państw koalicji.160 24 sierpnia walki zakończono. Śląsk opuściło 22 tys. osób, chroniąc się przed represjami niemieckimi. Powstańcy, rozlokowawszy się na obszarze dawnego Królestwa, gdzie otrzymali niezbędną pomoc materialną, prowadzili stąd jeszcze przez kilka dni działania bojowe. Pierwsze powt; nie śląskie odegrało mimo klęski poważną rolę. Star: ,v-iło dowód determinacji i patriotyzmu mieszkańców ziemi śląskiej, argument przemawiający za zwróceniem Śląska Polsce. Miało ono też społecznie radykalne oblicze. Wyrosło z masowych walk strajkowych, ze społecznych, a zarazem niepodległościowych dążeń ludu śląskiego. Złamane przewagą niemiecką, stanowiło przejściową porażkę. Choć osłabł duch bojowy powstańców i osłabła sama POW, działała ona nadal. Podjęto też jawne przygotowania do plebiscytu. Drugie powstanie 9 listopada 1919 r. odbyły się na Górnym Śląsku wybory samorządowe. Zarówno Polacy, jak i Niemcy traktowali je jako próbę generalną plebiscytu. Na 11 255 radnych wybrano 6822 Polaków, czyli ponad 60%. W styczniu 1920 r., po wejściu w życie traktatu wersalskiego, przybyły na obszar plebiscytowy oddziały francuskie, brytyjskie i włoskie. W Opolu zainstalowała się Komisja Międzysojusznicza z francuskim generałem Le Rondem na czele. Na miejscu pozosta- 182 I ła jednak cała lokalna administracja niemiecka i policja. W lutym powstał w Bytomiu polski Komitet Plebiscytowy. Rząd mianował Komisarzem Plebiscytowym Korfantego. Utworzono też sieć organizacji zajmujących się przygotowaniem plebiscytu z Centralnym Komitetem Plebiscytowym w Warszawie. Przygotowania podjęły także różne organy państwa, dostarczające środków finansowych i pomagające organizacyjnie. Pracami polityczno-wojskowymi na Górnym Śląsku kierował od jesieni 1919 r. obsadzony przez piłsudczy-ków Departament Informacyjny Ministerstwa Spraw Wojskowych, m.in. kpt. Karol Polakiewicz i płk Bogusław Miedziński. Komendę POW ^reorganizowano na wzór dowództwa dywizji. Komendantem był Zgrzeb-niok, szefem sztabu kpt. Jan Ludyga ^askowski. Rozbudowano sztab w Sosnowcu, wzmocniono wywiad, powiększono liczbę członków organizacji, każda z jednostek bojowych, tzw. dziesiątek, otrzymała ściśle określone zadania. Część dowódców, także niższych szczebli, przeszkolono konspiracyjnie na kursach w Warszawie i Sosnowcu. Stworzono też, celem uniemożliwienia Niemcom zapowiadanego przez nich znisz-. czenia przemysłu, Samoobronę Kopalń, Hut i Kolei. Na początku 1920 r. Niemcy utworzyli tajną, dobrze uzbrojoną organizację antypolską, pod nazwą Organizacji Bojowej Górnego Śląska (Kampforganisation Oberschlesien) lub Samoobrona (Selbstschutz). Powołali też do życia specjalne oddziały terrorystyczne (Stosstruppen) mające paraliżować polskie przygotowania plebiscytowe. Ich działalnością kierowały sztaby rozlokowane w Opolu i Wrocławiu. Zaskoczeniem stał się dla Niemców masowy charakter obchodów Konstytucji 3 maja. Bojówki niemieckie usiłowały w wielu miejscowościach rozbić pochody polskie. Bojówki te uaktywniły się w początkach maja, dokonując licznych 183 aktów terrorystycznych. Zaatakowały i podpaliły m.in. siedzibę Polskiego Komisariatu Plebiscytowego w hotelu „Lomnitz" w Bytomiu. 15 lipca sejm uchwalił ustawę o statucie organicznym województwa śląskiego, czyli o tzw. autonomii Śląska. Cel jej polegał na zagwarantowaniu ziemiom śląskim, które miały należeć do Polski, odrębnego traktowania, wynikającego z ich specyficznej struktury gospodarczej i długowiecznego bytowania w oderwaniu od macierzy. Ustawa stanowić miała zachętę dla miejscowych kół kapitalistycznych, zapewniała im bowiem utrzymanie uprawnień i wpływów politycznych. Istotnym wreszcie motywem była chęć przeciwstawienia się posunięciom władz niemieckich, które obiecywały Górnemu Śląskowi statut kraju w obrębie Prus. Pewne koła niemieckie, popierane przez Anglików, mówiły nawet o samodzielnym państwie śląskim (Freistaat Schle-sien), niezależnym ani od Niemiec, ani od Polski. Mocą ustawy z 15 lipca 1920 r. województw^ śląskie (Śląsk Cieszyński i mająca być przyznana Polsce w wyniku plebiscytu część Górnego Śląska) otrzymało w zakresie ustawodawstwa i administracji uprawnienia nie przyznane innym województwom. Utworzono Sejm Śląski jako organ ustawodawczy, pochodzący z wyborów powszechnych. Przyznano mu prawo wydawania aktów w zakresie wszystkich niemal dziedzin administracji z wyjątkiem administracji wojskowej i spraw zagranicznych, z pewnymi ograniczeniami w dziedzinie skarbowości. Jego zgody wymagało wprowadzenie niektórych ustaw ogólnopaństwowych na obszar województwa. Stworzono też odrębny skarb śląski. Możliwości zaangażowania się rządu w toczącą się na Śląsku walkę plebiscytową ograniczała poważnie wojna polsko-radziecka. Utrudniała ona udzielanie materialnej pomocy ludności Górnego Śląska, dawała zarazem argumenty propagandowe Niemcom. Utrzymy- 184 wali oni, że mieszkańcy Śląska nie powinni żądać przyłączenia do państwa, które prowadzi długotrwałą, wyczerpującą wojnę. Do środowisk robotniczych przemawiał argument o reakcyjnym obliczu Polski, czego dowodem była interwencja antyradziecka. W lecie 1920 r., w najbardziej krytycznej dla państwa sytuacji na froncie, propaganda niemiecka podkreślała niecelowość opowiadania się w plebiscycie za krajem, którego losy są niepewne. Niemcy, za pomocą akcji dyplomatycznej w Spa (lipiec 1920 r.), próbowały zmusić Polskę do rezygnacji ze Śląska bez plebiscytu. Gdy w sierpniu na prośbę rządu polskiego przybyły na Śląsk nowe oddziały francuskie, górnośląska klasa robotnicza, widząc w tym posunięcie antyradzieckie *, podjęła akcje protestacyjne. Strajkowali kolejarze, w wielu miejscowościach demonstrowano. Żądano rozbrojenia oddziałów okupacyjnych i zawarcia pokoju między Polską a Rosją Radziecką. Niemieccy nacjonaliści usiłowali wykorzystać dla swoich celów ruch solidarnościowy z Krajem Rad. W Katowicach próbowali rozbroić i usunąć z miasta oddziały francuskie, dokonali też pogromu ludności polskiej, bojówki niemieckich ¦ nacjonalistów poraniły ciężko Polaków w Rybniku oraz zamordowały w Katowicach znanego działacza polskiego Andrzeja Mielęckiego. W odpowiedzi ludność polska przystąpiła do obrony. Pierwsze starcia rozpoczęły się 17 sierpnia. Walkę podjęła kompania szturmowa POW w Szopienicach dowodzona przez Jana Stanka. Wkrótce potem wystąpił katowicko-pszczyński okręg POW Walentego Fojkisa. Zmobilizował on kilkuset powstańców i na ich czele udał się do Dowództwa Głównego w Sosnowcu i wymusił wydanie broni. Żądał też podjęcia decyzji o rozpoczęciu walki na całym Sląs- * Oddziały te mogły być użyte do interwencji antyradzieckiej lub mogły przeszkodzić proletariatowi krajów środkowoeuropejskich w okazywaniu pomocy Rosji Radzieckiej. 185 ku. Ostatecznie też, gdy działania były w toku, dowództwo wydało rozkaz powstania pod hasłem „Samoobrona", Komisariat Plebiscytowy proklamował strajk generalny, zaś Korfanty specjalną odezwą wezwał ludność do walki. Cele jej były ograniczone — usunięcie znienawidzonej policji niemieckiej, likwidacja bojówek niemieckich, demonstracja polskości obszaru plebiscytowego. Część dowódców stawiała sobie dalsze, nierealne w danym momencie, zamierzenia — próbę zrealizowania planów pierwszego powstania — bezpośredniego przyłączenia Śląska do Polski. Dominujący w Komisji Międzysojuszniczej Francuzi, przeciw którym kierował się również impet bojówek niemieckich, ustosunkowywali się do akcji polskiej, zachowując oficjalnie neutralność, na ogół życzliwie.161 Rozpoczęło się drugie powstanie. W powiatach raciborskim, pszczyńskim, rybnickim, katowickim, gliwic-ko-zabrskim, tarnogórskim, bytomskim, toszeckim i lu-blinieckim wystąpiły oddziały POW, które odniosły poważne sukcesy. Zacięte walki stoczono w Mysłowicach, hucie Baildon, hucie Pokój, w Chorzowie i innych miejscowościach. Powstańcy nie atakowali większych miast, zajętych przez wojska koalicji, usunęli natomiast policję i władze niemieckie. W trakcie walk ludność polska tworzyła ośrodki lokalnej władzy, ogłaszała, że opanowane rejony należą już do Polski. 24 sierpnia Komisja Międzysojusznicza zaakceptowała cele wysunięte przez kierownictwo powstania i zażądała zaprzestania walki. Zarządziła też utworzenie specjalnej policji plebiscytowej (Abstimmungspolizei), potocznie zwanej Apo, składającej się w połowie z policjantów polskich, w połowie niemieckich, i podlegającej władzy Komisji. Korfanty, obawiając się, że trwanie powstania doprowadzi do konfliktu Polski z państwami koalicji, wezwał do zaprzestania walki. 25 sierpnia powstanie zakończono. Zwycięstwo powstania zna- 1.8 lazło swój wyraz również w podpisaniu 28 sierpnia umowy między komisarzami plebiscytowymi: polskim — Korfantym, i niemieckim. Obok decyzji o powołaniu Apo, przewidywała ona usunięcie z obszarów plebiscytowych osób nie będących Górnoślązakami. Godziło to w losy bojówek niemieckich, złożonych w większości z przybyszów. Umowa ustalała dalej warunki przeprowadzenia plebiscytu. I to było sukcesem, zwłaszcza że Niemcy, rozpoczynając w połowie sierpnia swą akcję, oczekiwali, iż doprowadzą, wykorzystując ciężkie położenie polityczno-militarne Polski, do odwołania plebiscytu i przyłączenia Śląska do Rzeszy. Przebieg powstania dokumentował także siłę i znaczenie żywiołu polskiego na Śląsku, zarazem powierzchowność procesów germanizacyjnych. Umacniał wiarę, zbyt nawet może optymistyczną, w sukces plebiscytu i ostatecznego rozstrzygnięcia, zgodnie z wolą ludności, sprawy przynależności państwowej Górnego Śląska. Wraz z zakończeniem działań zdecydowano, wobec wypełnienia zadań przez POW, rozwiązać organizację. Nastąpiło to rozkazem Zgrzebnioka z 25 sierpnia. Jednocześnie celem obrony ludności polskiej przed bojów- ¦ kami niemieckimi i przygotowania ram organizacyjnych na okres plebiscytu i po nim powołano z inspiracji Ministerstwa Spraw Wojskowych nową, zakonspirowaną organizację pod kryptonimem Centrala Wychowania Fizycznego. Przejęła ona zadania zlikwidowanej POW. Komendantem Głównym został kpt Mieczysław Paluch, zastępował go Zgrzebniok, zarazem szef sztabu. W sztabie znalazł się też m.in. kpt. Michał Grażyński. Powstała też jawna organizacja, związana z CWF —¦ Związek Przyjaciół Górnego Śląska. Rozszerzono w ten sposób znacznie zasięg i formy oddziaływania organizacji. Tymczasem rosły wpływy komunistyczne. Z PPS wystąpiła lewicowa grupa, która 26 września 1920 r. 187 utworzyła Komunistyczną Partię Ziem Śląskich (KPZSl). Zwróciła się ona do Komunistycznej Partii Niemiec z propozycją zjednoczenia. W listopadzie komuniści górnośląscy zorganizowali wielki strajk, zamierzając przekształcić go w strajk generalny. Powstał wówczas komitet 21 radców załogowych* zwany Komitetem 21, w którym komuniści uzyskali przeważające wpływy. 7 listopada 1920 r. nastąpiło połączenie trzech rewolucyjnych ugrupowań robotniczych na Górnym Śląsku: KPN, KPZSl i lewicy Niezależnej Socjalistycznej Partii Niemiec**. Ze zjednoczenia powstała Komunistyczna Partia Górnego Śląska (KPGSl). Po przyłączeniu części Górnego Śląska do Polski weszła ona do KPRP. KPGSl traktowała na równi akcję polską i niemiecką na Śląsku, uznając obie za przejaw burżuazyjnego nacjonalizmu, sprzeczny z klasowymi interesami proletariatu. Partia, działając legalnie, napotykała trudności zarówno ze strony niemieckiej, jak i polskich kół powstańczych. Do Komitetu Centralnego KPGSl weszli m.in. Antoni Jadasch, Gustaw Rwal-Reicher i Ziają.162 Trzecie powstanie — rozstrzygnięcie Sytuacja polityczna Polski uległa tymczasem poprawie. W październiku zakończyły się działania wojenne przeciwko Rosji Radzieckiej. Na wniosek Kor-fantego 8 listopada 1920 r. rząd polski zdecydował skierować kilka dywizji na pogranicze Śląska, udzielić ludności pomocy materialnej, zwrócić się do Rady Ambasadorów z prośbą o przyspieszenie plebiscytu. Typowe • Na górnym Śląsku istniały w zakładach pracy rady załogowe jako oficjalne przedstawicielstwa robotników. ** Podczas pierwszej wojny światowej oddzieliła się od socjaldemokracji niemieckiej grupa działaczy, która utworzyła Niezależną Socjaldemokratyczną Partię Niemiec. 188 dla propagandowych metod Korfantego było żądanie rozparcelowania kilku obszarniczych majątków położonych na granicy Śląska. W grudniu 1920 r. w wyniku porozumienia Korfantego z Ministerstwem Spraw Wojskowych powołano nową tajną organizację wojskową: Dowództwo Obrony Plebiscytu (DOP). Utworzyły ją Centrala Wychowania Fizycznego, Związek Hallerczy-ków oraz Związek Przyjaciół Górnego Śląska. DOP podlegało w sprawach wojskowych dowódcy Okręgu Generalnego Poznań, gen. Kazimierzowi Raszewskie-mu, w kwestiach politycznych musiało uzgadniać swe posunięcia z Korfantym. Na zewnątrz organizacja występowała pod firmą Warszawskiego Towarzystwa Przemysłowo-Budowlanego Grodziec, powiatu będzińskiego. Kierował nią początkowo płk Paweł Chrobok--Kunowski, w kwietniu 1921 r. zastąpił go płk Maciej Mielżyński.16S Do walki szykowali się i Niemcy. Liczebność Selbstschutzu obliczano na około 30 tys. ludzi. Organizacja rozporządzała dużymi środkami materialnymi i była dobrze uzbrojona. Niemcy w akcji plebiscytowej usiłowali wykorzystać kler katolicki i tradycyjnie dobre stosunki z kurią rzymską. 21 listopada arcybiskup wrocławski, kardynał Bertram, zakazał duchowieństwu Górnego Śląska, pod karą zawieszenia w obowiązkach, uczestniczenia w akcji plebiscytowej bez zezwolenia miejscowego proboszcza. Duchownym nie należącym do diecezji wrocławskiej, a mającym prawo głosowania na terenie plebiscytowym, zakazał w ogóle udziału w głosowaniu. Zakaz ten stosował się w praktyce do duchownych-Polaków, ponieważ 75*/o proboszczów na Śląsku było Niemcami. Kardynał Bertram odwoływał się przy tym do specjalnego pełnomocnictwa udzielonego mu przez WTatykan 1M. Akt ten wywołał reakcję ze strony społeczeństwa polskiego. W sejmie padł wniosek o zerwanie stosun- 189 ków dyplomatycznych z Watykanem. Ostatecznie papież Benedykt XV odwołał dotychczasowego komisarza kościelnego dla obszaru plebiscytowego, Achillesa Ratti, który potem opuścił swe stanowisko nuncjusza w Warszawie, a rok później został papieżem pod imieniem Piusa XI. Nowy komisarz papieski nie zmienił zasadniczej linii Kościoła katolickiego, popierającego koncepcje oddania Śląska Niemcom.165 Rząd polski, licząc się z tym, że o ostatecznym losie Górnego Śląska zadecyduje nie plebiscyt, ale wola mocarstw koalicji, próbował zyskać sobie ich przychylność obietnicami ^koncesji gospodarczych na Śląsku. Szczególnie aktywnie działano w kierunku pozyskania francuskich kół przemysłowych. Jednym z przejawów tej akcji były rokowania prowadzone w Paryżu, zakończone już po decyzji o podziale Śląska przyznaniem Francji poważnych wpływów w przemyśle górnośląskim. 166 Zawarta rok później umowa gospodarcza gwarantowała kapitałowi francuskiemu znaczne korzyści w Polsce. Niemcy poprzedzili plebiscyt intensywnymi przygotowaniami wojskowymi, prowadzonymi zarówno przez tajne organizacje, jak i przez jawną koncentrację wojsk wzdłuż obszaru plebiscytowego. Nie odważyli się wszakże na większe akcje antypolskie. Powściągliwość ta wynikała prawdopodobnie z podpisania polsko--francuskiej konwencji wojskowej.167 Również i oddziały polskie skoncentrowano wzdłuż granicy ze Śląskiem. W marcu opracowano plan obrony terenu plebiscytowego Górnego Śląska, który stał się operacyjnym planem trzeciego powstania. 20 marca 1921 r. odbył się plebiscyt. Głosowało około 1 186 tys. osób, w tym osoby, które urodziły się na Śląsku, a następnie wyemigrowały, co było zgodne z postanowieniami traktatu wersalskiego, dotyczącymi sposobu przeprowadzenia plebiscytu. Niemcy zwłaszcza 190 , -——— tety. ///?/Vr- Korfantego - - angtelsko - włoska propozycja podziału Górnego Śląska przed III powstaniem _ //>?/cr podziału Górnego Śląska ^ obszar przyznany Czechosłowacji 6. Powstania śląskie i plebiscyt zabezpieczyli sobie udział emigrantów w głosowaniu. Na Śląsk przyjechało jedynie w celu oddania głosu 182 tys. Niemców. Na obszarze Rzeczypospolitej mieszkało zaledwie 10 tys. osób urodzonych na Śląsku. Za pozostawieniem Górnego Śląska Niemcom wypowie- 191 działo się 706 tys. osób, za powrotem do Polski 479 tys., czyli 4O°/o głosujących. Za Polską głosowały 682 gminy (46%). Gdyby odliczyć głosy emigrantów, okazałoby się, że za Niemcami głosowało około 525 tys. osób, za Polską — 469 tys. W tym przypadku przewaga niemiecka wynosiłaby zaledwie 55 tys. głosów. Wyniki plebiscytu nie odzwierciedlały rzeczywistych stosunków narodowych na Śląsku. Złożyło się na to kilka przyczyn. Wydała owoce kilkuwiekowa polityka germanizacyjna; wielu Polaków ze Śląska nie miało też jeszcze zaufania do istniejącego zaledwie 2 lata państwa polskiego. Poza tym poważną rolę odgrywał nieustanny nacisk ze strony niemieckich właścicieli i administracji przedsiębiorstw, ze strony niższych ogniw administracji państwowej, z którymi na co dzień stykała się ludność. Atutem propagandowym Polski było uchwalenie niemal w przeddzień plebiscytu demokratycznej konstytucji marcowej i podpisanie traktatu ryskiego. Oba te wydarzenia przyszły jednak za późno. Dlatego też trafna wydaje się ocena, że uzyskanie przez Polskę w tych warunkach 40% głosów „potraktować należy jako dowód patriotyzmu śląskich Polaków, patriotyzmu, który wzmógł się jeszcze w latach powstań i w okresie kampanii plebiscytowej, jako sukces działalności polskiego aparatu plebiscytowego, polskich działaczy i partii politycznych, uczestniczących w kampanii propagandowej na Górnym Śląsku" 168. Po ogłoszeniu wyników plebiscytu Niemcy zażądali przekazania im całego Górnego Śląska. Korfanty zaproponował podział obszaru plebiscytowego wzdłuż Odry aż pod Opole, a stamtąd między Strzelcami Opolskimi a Olesnem na północo-wschód, w kierunku granicy polskiej (tzw. linia Korfantego). Na obszarze tym Polacy osiągnęli większość w 560 gminach, Niemcy zaś tylko w 150. W Komisji Międzysojuszniczej nie było 192 9 V: ' V.vv 39. Uchodźcy z terenów objętych działaniami wojennymi w obozie na Powązkach w Warszawie 40. Ostatnie posiedzenie polskiej i radzieckiej delegacji w Rydze 52. Piekarnia polowa wojsk powM.mczych 53. Wkroczenie wojsk polskich na Śląsk w tej sprawie jednomyślności. Gen. Le Rond proponował granicę zbliżoną do linii Korfantego, pozostali członkowie Komisji, Anglik i Włoch, wykreślili linię, która pozostawiała w Polsce jedynie powiaty rybnicki i pszczyński oraz część katowickiego i tarnogórskiego (tzw. linia Percival-de Marinis). Anglia pragnęła zostawić Niemcom całe niemal zagłębie węglowe i ciężki przemysł. Stawało się coraz bardziej oczywiste, że decyzja w sprawie podziału Górnego Śląska nie wypadnie dla Polski korzystnie. Znów jak przed rokiem rosły nastroje powstańcze. Zmieniała się też sytuacja gospodarcza. Wobec trudności zbytu górnośląskiego węgla i wyrobów hutniczych zaczynał grozić spadek płac. Wielu hutom i kopalniom zagrażały lokauty. Komunistyczna Partia Górnego Śląska proklamowała strajk obronny, który objął wiele zakładów. W Zabrzu miał się odbyć kongres rad załogowych w celu wytyczenia dalszych kierunków działania. W trzeciej dekadzie kwietnia rozpoczęła się mobilizacja sztabów i niektórych jednostek powstańczych. Minister Spraw Wojskowych zawiadomił płka Mielżyń-skiego, że podlega on tylko Korfantemu. Na Śląsk przerzucono broń i amunicję, gromadzono też materiały wojskowe w rejonach sąsiadujących z obszarem plebiscytowym. Cała organizacja przygotowywała się do walki. 30 kwietnia, po otrzymaniu wiadomości z Opola, że w Komisji Międzysojuszniczej mogą zapaść niekorzystne dla Polski decyzje, Korfanty zwołał w Bytomiu konferencję działaczy polskich. Postanowiono wezwać ludność, by rozpoczęła 2 maja strajk powszechny, a 3 maja o godzinie drugiej nad ranem powstanie zbrojne. „Korfanty, podejmując tak ważką decyzję, brał jednocześnie na siebie odpowiedzialność za losy powstania, i to tym uciążliwszą, że postępował tu U — Od rządów ludowych... 193 wbrew stanowisku rządu polskiego. W tym też głównie przejawia się zasługa Korfantego" 169. Z inspiracji Korfantego nadzwyczajny dodatek „Oberschlesische Grenz-zeitung", polskiego organu plebiscytowego w języku niemieckim, przyniósł wiadomość o anglo-włoskim planie podziału Górnego Śląska oraz o rzekomym zamiarze przemysłowców niemieckich zniszczenia hut i kopalń na terenach, które otrzyma Polska. 1 maja płk Mielżyński ogłosił w rozkazie, iż z chwilą podjęcia walki powstaje w miejsce DOP Główne Dowództwo Wojsk Powstańczych. Korfanty wahał się niemal do ostatniej chwili. Nastroje ludności jednak były takie, że przeciąganie decyzji groziło samorzutnym wybuchem. Oto, co mówił na ten temat płk Mielżyński gen. Władysławowi Sikor-skiemu: „Ruch zbrojny tak przez komisarza Korfantego, jak i przeze mnie uważany jest jako desperacka konieczność... odwlekanie w tej chwili jest moim zdaniem niemożliwe, zdemobilizowałoby moją organizację, której zapał i odwaga jest pierwszym warunkiem zwycięstwa" 170. 2 maja wybuchł strajk powszechny. Pod jego osłoną mobilizowały się oddziały powstańcze. Tegoż dnia rząd polski podjął uchwałę oficjalnie sprzeciwiającą się rozpoczęciu walki. Wydaje się, że podyktowały ją względy polityki zagranicznej. Dlatego m.in. do końca hamowano Korfantego, udzielając mu zarazem znacznej pomocy. Taka taktyka znalazła wyraz w rozmowie dalekopisowej z 2 maja między premierem Witosem a Korfantym. „Korfanty: — Strajk się rozpoczął... Witos: — Proszę o oznaczenie ilości aprowizacji w wagonach. Jednocześnie zawiadamiam, że pieniądze żądane zostały natychmiast wysłane [...] Mimo bardzo szczupłych zapasów mobilizacyjnych otrzymają panowie jutro trzy tysiące karabinów Mausera i dwa milio- 194 ny amunicji. Sześć samochodów pancernych oddano już do dyspozycji. Zaznaczam, że zarządzenia te nie stoją w sprzeczności z moją wczorajszą dyrektywą (chodzi o wspomnianą uchwałę rządu), a tylko mają stanowić konieczne zaopatrzenie na wszelki wypadek". W następnej rozmowie dalekopisowej, odbytej tegoż dnia wieczorem, Witos konkludował: „Instrukcje, które podałem, są oparte na formalnej uchwale Rady Ministrów. Pan rozumie, że w razie niestosowania się do nich, musiałby Pan przyjąć całkowicie na siebie odpowiedzialność. Wszystkich powodów, które skłoniły Radę Ministrów do powzięcia tej uchwały, nie mógłbym komunikować. Są- one tak wielkiej wagi, że rząd nie mógł zająć innego stanowiska" m. Trzecie powstanie śląskie rozpoczęło się w nocy z 2 na 3 maja 1921 r. jednocześnie na całym obszarze objętym przygotowaniami. Zaraz po północy specjalne grupy dywersyjne kpt. Tadeusza Puszczyńskiego wysadziły w powietrze mosty kolejowe na Odrze i tory na ważniejszych odcinkach, zerwały linie telefoniczne łączące Górny Śląsk z Niemcami. Zabezpieczały w ten sposób teren objęty powstaniem przed napływem wojsk niemieckich. Już w pierwszych godzinach walk oddziały powstańcze opanowały Katowice, Chorzów, Królewską Hutę, Siemianowice i wkroczyły do Bytomia. Doskonałą organizacją i przebiegiem akcja różniła się poważnie od poprzednich dwóch powstań. Niemcy stwierdzali później, że trzecie powstanie śląskie zorganizowano „ze zbrodniczą genialnością".172 3 maja ukazał się Manijest do Ludu Śląskiego ogłaszający objęcie przez Korfantego dyktatorskiej władzy po odwołaniu go przez rząd polski ze stanowiska Komisarza Plebiscytowego. Korfanty proklamował utworzenie Wydziału Wykonawczego Najwyższej Władzy Cywilnej, który sprawuje rządy na terenach objętych 195 powstaniem, i powierzenie wojskowego dowództwa insurekcją płkowi Mielżyńskiemu. Początkową fazę powstania, do 10 maja, charakteryzuje inicjatywa sił powstańczych. Mimo zaciętego oporu zaskoczonych Niemców odniosły one poważne sukcesy w takich miejscowościach, jak Tarnowskie Góry, Mikulczyce, Swierklaniec, Dobrodzień, Krupski Młyn.17S Już w trzecim dniu walki powstańcy dotarli do tzw. linii Korfantego. Znaczne siły niemieckie zostały zablokowane w miastach przemysłowej części Śląska. 9 maja powstańcy zdobyli po krwawych walkach Kędzierzyn i Koźle. Front ustalił się wówczas, przebiegając od granicy polskiej koło Gorzowa śląskiego w kierunku Kluczborka, Zębowic, na wschód od Ozimka ku Gogolinowi i dalej wzdłuż Odry do granicy z Czechosłowacją. Na północy obszaru plebiscytowego powstańcy wyszli poza linię Korfantego. Dowództwo, chcąc uniknąć starć z wojskami koalicji, zarządziło wycofanie się oddziałów powstańczych z większości opanowanych już miast, które zablokowano, eliminując z udziału w walkach kilkanaście tysięcy znajdujących się tam członków niemieckiej organizacji bojowej. W Katowicach i Rybniku doszło do krwawej potyczki z oddziałami włoskimi. Liczbę powstańców oceniano wówczas na 40 tys. ludzi. Działali oni w trzech grupach: „Północ", „Wschód" i „Południe". Grupą „Północ" dowodził kpt. Alojzy No-wak (szef sztabu — Jan Wyglenda), grupą „Wschód" — kpt. Karol Grzesik (szef sztabu — por. Michał Gra-żyński), wreszcie grupą „Południe" — ppłk Bronisław Sikorski (szef sztabu — Grześkowiak). Grupa „Północ" walczyła początkowo w powiatach tarnogórskim, toszeckim, lublinieckim, oleskim i strzeleckim, a po ustaleniu się frontu objęła odcinek od granicy z Polską do Gogolina. Grupa „Wschód", której przypadła decydująca rola, walczyła nad Odrą, aż do rejonu 196 Koźla. Grupa „Południe", dokonywała operacji między Koźlem a granicą czechosłowacką. Niemcy, po początkowym okresie zaskoczenia, zaczęli około 10 maja stawiać coraz bardziej zorganizowany opór na całym froncie. Na zachód od obszaru plebiscytowego skoncentrowali cztery dywizje. Na Śląsk napływała masa ochotników niemieckich, powstawały regularne formacje Freikorpsu, do walki włączały się grupy Selbstschutzu. Całością, liczącą ponad 30 tys. dobrze wyekwipowanych, uzbrojonych żołnierzy, dowodził gen. Karl Hófer. Korfanty, uważając że powstanie osiągnęło swe cele, wzywany zarazem przez rząd w Warszawie do stopniowej likwidacji powstania, rozpoczął rokowania z przedstawicielami Komisji Międzysojuszniczej w sprawie ustalenia linii rozejmowej; powstańcy zaprzestać mieli zarazem akcji ofensywnej. Po podpisaniu rozejmu Naczelna Komenda Wojsk Powstańczych wydała 10 maja rozkaz o przejściu do działań obronnych. Powstańcy opuścili pewne miejscowości. Korfanty wezwał do zaprzestania strajku. Podobne stanowisko zajmował rząd w Warszawie. Został on zresztą gwał-townie zaatakowany przez Lloyd George'a za spowodowanie powstania. W głośnym przemówieniu premier brytyjski potępił powstanie, kwestionując polskie prawo do Górnego Śląska. Przeciwstawił mu się premier Witos w sejmie oraz premier francuski Briand. Ogłoszenie wieści o rozejmie — oznaczało to faktyczne uznanie władz powstańczych przez Komisję — spowodowało dyplomatyczne protesty niemieckie. Gen. Le Rond oświadczył wówczas, że żadnego porozumienia z powstańcami nie zawierano. Sprawa ta wywarła jednak istotny wpływ na morale powstańców. Zachwiało się ich zaufanie do przywódców, wpływać to musiało na zwartość i zdolności bojowe oddziałów, składających się z często źle uzbrojonych i niedoży- 197 wionych ochotników. Piłsudczycy atakowali przy tym Korfantego, zarzucając mu bierność, wręcz zdradę. Sam dyktator z kolei znajdował się pod nieustannym naciskiem rządu polskiego, który, atakowany przez koalicję, wzywał do zakończenia działań zbrojnych. Groził przy tym, następowały za tym konkretne posunięcia, radykalnym ograniczeniem pomocy, w razie dalszego trwania powstania. m Niemcy wykorzystali przejście powstańców do obrony, by przygotować akcję zaczepną. 12 maja rozpoczęło się w rejonie Kluczborka silne natarcie niemieckie na Olesno i Zębowice. Zatrzymała je grupa „Północ". Niemcy utrzymywali też w rejonie Gogolina, pod Krapkowicami, przyczółek mostowy na Odrze. 21 maja zaatakowali siły powstańcze w rejonie Góry św. Anny. Rozpoczęły się walki, które miały zdecydować o losach powstania. Po wielogodzinnych krwawych bojach Niemcom udało się zdobyć Górę św. Anny, jakkolwiek sukces okupili ogromnymi stratami. Z około 600 żołnierzy jednego z batalionów pozostało po walce 67. Równocześnie trwała bitwa w rejonie Zębowic. Kontrataki polskie ostatecznie uniemożliwiły Niemcom przełamanie frontu powstańczego. 26 maja, w rezultacie arbitrażu Komisji Międzyso-juszniczej, nastąpiła kilkudniowa przerwa w walkach. Obie strony gotowały się do dalszych działań. Powstańcy odczuwali brak sprzętu i amunicji, rosły trudności natury gospodarczej. Wzmagały się konflikty polityczne, powodowane radykalizacją mas, jak i poglądami kierownictwa powstania co do metod dalszej walki o zjednoczenie Śląska z Rzecząpospolitą, wreszcie sporami między piłsudczykami a Korfantym. Na tym tle zrodziła się próba swego rodzaju zamachu stanu ze strony grupy „Wschód". Jej komendant, Grzesik, ogłosił się kierownikiem powstania. Korfanty wszakże opanował sytuację. Wówczas też zmieniono naczelnego 198 dowódcę wojsk powstańczych, którym został ppłk Kazimierz Zenkteller. 4 czerwca Niemcy rozpoczęli w rejonie Koźla nową ofensywę. Dzień później zdobyli Kędzierzyn. Równocześnie trwały walki w rejonie Zębowic. 6 czerwca Niemcy atakowali w rejonie Kanału Kłodnickiego, następnego dnia oddziałom powstańczym udało się krwawymi kontratakami w okolicach Ujazdu i Sławięcic zatrzymać ich pochód w głąb rejonu przemysłowego i opanować sytuację. Obie strony były wyczerpane krwawymi walkami. Od 7 czerwca zdarzały się jedynie lokalne potyczki. Rozwinęły natomiast żywą działalność niemieckie bojówki terrorystyczne, masakrując poza frontem ludność polską. Wywołało to nieprzychylną dla Niemców reakcję nawet popierających ich Brytyjczyków. Komisja Międzysojusznicza starała się nakłonić obie strony do utworzenia strefy neutralnej. Dowództwo powstania, dysponujące słabszymi niż Niemcy siłami, wyraziło na to zgodę już 11 czerwca, Niemcy — dopiero 25 czerwca. Tegoż dnia podpisano w Błotnicy układ, mocą którego oddziały polskie i niemieckie opuściły teren plebiscytowy z początkiem lipca. Władzę objęła ponownie Komisja Międzysojusznicza. Zakończyło się trzecie powstanie śląskie. Trwało dłużej niż dwa poprzednie, było najbardziej masowe i najlepiej zorganizowane pod względem wojskowym. Liczbę jego uczestników ocenia się na około 60 tys. osób. Przyniosło ono największe sukcesy, wyrażające się opanowaniem znacznej części obszaru plebiscytowego. Powstania śląskie stanowią w dziejach Polski zjawiska bez precedensu. Na ziemiach poddawanych przez kilka wieków twardej polityce germanizacyjnej, odciętych od codziennej więzi z macierzą, trzykrotnie podejmowano upartą walkę o zjednoczenie z Rzecząpospolitą. W walce tej splotły się dążenia niepodległo- 199 ściowe z nadziejami na poprawę sytuacji społecznej Górnoślązaków. Powstania miały charakter ludowy, proletariacki, dlatego występowało w ich toku nie spotykane dotąd zjawisko łączenia strajku z walką orężną, dlatego licznie uczestniczyli w nich komuniści, którzy czynem korygowali stanowisko KPGSl. Zasięgiem swym powstania, zwłaszcza trzecie, można porównać z największymi zrywami narodu polskiego w walce o niepodległość. Powstańcy nie byli pozostawieni samym sobie. Mieli oparcie w społeczeństwie wolnych już terenów Rzeczypospolitej i w ówczesnych władzach państwowych. Rząd nie udzielił im oficjalnie pomocy, bo nie mógł. Wpływała na to zależność od mocarstw koalicji, pozycja Niemiec. Istotne znaczenie miało też zaangażowanie na wschodzie, zmniejszające możliwość działania w sprawach Śląska, tak jak przedtem innych, zachodnich ziem polskich. Sytuacja uległa pewnej zmianie dopiero po zakończeniu wojny z Rosją Radziecką. Wtedy też władze polskie zaczęły udzielać powstańcom śląskim większej pomocy materialnej. Przez cały czas napływali na Śląsk liczni ochotnicy, wśród nich wielu wojskowych służby czynnej, często w zorganizowanych grupach. Podkreślić też należy rolę aparatu wojskowego w operacyjnym i strategicznym przygotowaniu akcji, zwłaszcza trzeciego powstania. Działalność wywiadu, zorganizowanie m.in. w Częstochowie 175 obozu dla jeńców — to także przejawy realnej pomocy. Decyzja co do podziału terytorium Śląska zapadła dopiero w październiku 1921 r. Ponieważ państwa koalicji nie osiągnęły kompromisu, przekazano sprawę z inicjatywy Francji Lidze Narodów. Powołała ona specjalną komisję, która 12 października wydała orzeczenie. Polska otrzymała 29% obszaru plebiscytowego, czyli 3214 km2 z ludnością w liczbie 946 tys. osób, 200 w tym około 250 tys. Niemców. W części Śląska pozostawionej Niemcom mieszkało według danych niemieckich ponad pół miliona Polaków. Do Polski wróciły w całości powiaty: pszczyński, rybnicki, katowicki, Królewska Huta (później chorzowski), lubliniecki, tarnowski, świętochłowicki. Tu właśnie znajdowała się przeważająca część przemysłu górnośląskiego: 53 na 67 kopalń węgla, 10 na 15 kopalń cynku i ołowiu, 9 na 14 stalowni i 22 na 37 wielkich pieców.176 W 1923 r. udział Śląska w polskiej produkcji wynosił: 73% węgla, 79% żelaza surowego, 77% stali surowej, 88% cynku, 99% ołowiu. Na decyzję o przyznaniu Polsce części Górnego Śląska wywarły bardzo poważny wpływ powstania, zwłaszcza trzecie. Zmusiły one państwa koalicji do uznania woli ludności Górnego Śląska. Ofiarna walka powstańców uratowała tę ziemię dla kraju. Tam, gdzie dyplomacja Polski i popierającej ją Francji okazała się bezradna, zadecydował wysiłek zbrojny tysięcy Polaków. Rada Ligi Narodów, a w ślad za nią Rada Ambasadorów, zaleciły Polsce i Niemcom zawarcie porozumienia regulującego ciągłość życia gospodarczego i społecznego na przekazanym Polsce terytorium. Od podpisania takiego porozumienia uzależniono przejęcie przez Polskę przyznanej jej części Górnego Śląska. Umowa, zwana Konwencją Górnośląską lub Genewską, weszła w życie 15 czerwca 1922 r. Polska przyjęła następujące zobowiązanie na lat 15: na Górnym Slą-»sku, wchodzącym w skład państwa polskiego, pozostaje w mocy ustawodawstwo niemieckie; Polska może wydać nowe przepisy pod warunkiem, że będą one obowiązywały w całym państwie; przepisy o stosunkach pracy i reformie rolnej muszą odpowiadać obowiązującym w Niimczech. W ten sposób Niemcy zabezpieczyli się przed wprowadzeniem na Górny Śląsk pol- 201 skiego ustawodawstwa o reformie rolnej, gdyż jej realizacja zagrażała tu poważnie wielkiej własności niemieckiej. Suwerenne prawa Rzeczypospolitej do obszaru Górnego Śląska uległy znacznemu ograniczeniu, m.in. przez uszczuplenie praw Polski do przejmowania własności osób narodowości niemieckiej. Konwencja przewidywała obustronną ochronę mniejszości narodowych na terenie plebiscytowym. Zobowiązano w ten sposób Niemcy do przestrzegania praw narodowych Polaków w niemieckiej części Górnego Śląska. Był to jedyny obszar państwa niemieckiego, na którym istniała przewidziana prawem międzynarodowym ochrona mniejszości polskiej. Konwencja ustalała wreszcie formy dalszych więzi między obu częściami Górnego Śląska: komunikację, zasady obrotu towarowego itp. Powołała też specjalne organy nadzorcze w postaci Komisji Mieszanej w Katowicach i Trybunału Rozjemczego w Bytomiu. W czerwcu 1922 r. nastąpiło zjednoczenie Górnego Śląska z Rzecząpospolitą. 22 czerwca oddziały wojsk polskich pod dowództwem gen. Stanisława Szeptyckie-go wkroczyły do Katowic. M O POLSCE.„A" I „B" Granice i ludność Z jednoczenie Górnego Śląska z Rzecząpospolitą zamknęło etap formowania się terytorium państwa polskiego po pierwszej wojnie światowej. Z powierzchnią 388 tys. km2 Polska zajęła szóste co do wielkości miejsce w Europie. Patrząc na jej nieregularny kształt, na jakby dwa wielkie, wyciągnięte w kierunku północnym i północno-wschodnim ramiona, poszarpaną linię graniczną na północy i zachodzie, nie zdziwimy się, że ogólna długość granic państwa wynosiła około 5500 km. Granica z Niemcami liczyła 1912 km (z czego z Prusami Wschodnimi — 607), z Czechosłowacją — 920, Rumunią — 388, ZSRR — 1407, Litwą i Łotwą — 521 i Wolnym Miastem Gdańskiem — 139 km. Na granicę morską w linii prostej przypadało zaledwie 101 km. Granice były przeważnie sztuczne, poza południową. Wyjątkowo niekorzystnie przebiegała linia graniczna z Niemcami. Polska uzyskała niewielki dostęp do morza. Wąski przesmyk między Pomorzem Zachodnim, Gdańskiem a Prusami Wschodnimi, długości 140 km, zwężał się stopniowo ku północy. Na długości prawie 80 km jego szerokość wynosiła niespełna 40 km. Na tak cienkiej nitce zawisło połączenie Polski z morzem. Brakowało tu kolei i dróg kołowych wiodących z wybrzeża do centrum kraju. Teren ten natomiast przecinało kilka ważnych linii komunikacyjnych prowadzą- 203 .WOttZt BK\."TYC*\t r " s POMORSKIE ^\s>^^ Bydgoszcz 1\ WOJ /Nowogródek i ^jj -NOWOGRODZKIE1, N /^Vv---? QB,alysl,>k \ |{ '-/ BIAŁOSTOCKIE X _j\ 7 --.v ./^^^ POLSKA PO USTALENIU GRANIC PAŃSTWOWYCH Podział administracyjny h^ *— •— ^'."a/"1 t;e pcństty —-------" województw 7. Polska po ustaleniu granic państwowych cych z zachodu na wschód — z Niemiec do Prus Wschodnich. Ujście Wisły znalazło się na obszarze Wolnego Miasta Gdańska, co dodatkowo blokowało Polsce dostęp do morza. Wisła w swym dolnym biegu wytyczała granicę polsko-niemiecką. Takie ukształtowanie linii granicznej sprzyjało niemieckim akcjom rewizjonistycznym, skierowanym przeciw tzw. korytarzowi polskiemu. Silnie ufortyfikowane Prusy Wschodnie stanowiły ponadto stały czynnik militarnego zagrożenia Polski. Równie niekorzy- 204 stnie przebiegała granica na Śląsku i w Wielkopolsce. Trudna do obrony, była dogodnym punktem wypadowym do ataku na Polskę. Południowa granica państwa, przeważnie naturalna, przedstawiała się korzystnie z gospodarczego i obronnego punktu widzenia. Granica wschodnia, biegnąca od Dniestru wzdłuż Zbrucza w kierunku na Równe, Sarny, Łuniniec i dalej na północ aż do Dźwiny, rozrywała terytoria ukraińskie, białoruskie i litewskie, pozostawiając w obrębie Polski ziemie na ogół zwarcie zamieszkane przez ludność pod względem etnicznym niepolską. Polska należała do krajów średnio zaludnionych. W 1921 r. zamieszkiwało ją 27,2 min ludności, rozmieszczonej nierównomiernie. Przeciętnie na 1 km! przypadało 70 osób. Najgęściej zaludnione były województwa południowe (96 osób na 1 km2), zachodnie (87) i centralne (83). We wschodnich — przypadały na 1 km* zaledwie 34 osoby. W 1920 r. Polska pod względem liczby ludności znalazła się na szóstym miejscu w Europie, po europejskiej części ZSRR (101 min), Niemczech (60 min), Wielkiej Brytanii i Irlandii (47 min), Francji (39 min) i Włoszech (39 min).177 Uplasowała się natomiast na trzecim miejscu pod względem przyrostu naturalnego. Na wsi mieszkało 74% ogółu ludności, a w miastach zaledwie 26%, to zaś wyraźnie odbiegało od stanu w wysoce rozwiniętych, zurbanizowanych państwach europejskich. Większe miasta skupiały się na zachodzie i południu kraju, głównie w dorzeczu Wisły. Na wschodzie brakowało ich niemal zupełnie. W województwach wschodnich zaledwie 13% ludności mieszkało w miastach. Polska była jednym z krajów o tzw. średnim rozwoju kapitalizmu, czyli takim, w którym znaczna część ludności żyła z rolnictwa i w którym mimo istnienia ciężkiego przemysłu poważną rolę odgrywało rzemio- 205 sło i drobny przemysł. O miejscu Polski w ówczesnej gospodarce światowej świadczyć mogą m.in. następujące dane: ludność jej wynosiła 1,5% ludności świata, państwo zajmowało 24 miejsce w obrotach światowego handlu zagranicznego, uczestnicząc w nim w 0,97%. Wyprzedzały Polskę: Austria i Hiszpania (po 1,15%), za nią pozostawały: Kuba (0,92%), Irlandia (0,81%), Egipt (0,75%) i Rumunia (0,69%). 178 Zacofanie gospodarcze Polski przejawiało się m.in. w strukturze zawodowej ludności. Z rolnictwa żyło 63,8% ludności Polski (czynni i bierni), z górnictwa i przemysłu 17,2%, handlu i ubezpieczeń 6,2%, komunikacji i transportu 3,4%, pracy w służbie publicznej 3,7%, innych działach 5,7%. Liczebność najważniejszych klas i grup społecznych kształtowała się, według obliczeń Janusza Żarnowskiego, następująco: 179 Podział klasowo-warstwowy ludności Polski w 1921 r. A oto tabela ilustrująca stosunki własnościowe w rolnictwie. 189 Wyszczególnienie Liczebność w min osób w procentach Klasa robotnicza: 7,5 27,5 w tym — robotnicy przemy- słowi 1,1 w tym 4,1 robotnicy rolni 3,0 11,0 Chłopi: 14,5 53,2 w tym — ludność wielko- rolna 1,8 w tym 6,6 ludność średnio- rolna 5,5 20,2 ludność małorolna 7,2 26,4 Inteligencja i pracownicy umysłowi 1,4 5,1 Burżuazja 0,3 1,1 Drobnomieszczaństwo 3,0 11,0 Obszarnicy 0,1 0,3 Żywioły wykolejone i margi- nalne 0,4 1,8 Razem 27,2 100,0 Grupa gospodarstw Liczba gospodarstw Procent ogólnej liczby gospodarstw Powierzchnia w ha Procent ogólnej powierzchni Do 2 ha 2- 5 „ 5- 10 „ 10— 20 „ 20— 50 „ 50—100 „ powyżej 100 ha 1108 758 1 001 851 733 256 311 529 76 436 11163 18 916 33,9 30,7 22,5 9,6 2,4 0,3 0,6 1 075 610 3 432 560 5 156 848 4190 220 2 141 374 754 880 13 589 177 3,5 11,3 17,0 13,8 7,1 2,5 44,8 Ogółem: 3 261 909 100 «/o 30 340 669 100 % 206 Gospodarstwa małe, o powierzchni do 5 ha, stanowiły ponad 2/3 liczby gospodarstw i zajmowały niecałe 15% wszystkich gruntów. Majątki zaś o powierzchni ponad 50 ha, tworzące niespełna 1% ogólnej liczby gospodarstw, obejmowały 47,3% ogólnej powierzchni użytków rolnych. Do 19 454 prywatnych majątków ziemskich (każdy ponad 50 ha) należało około 35% ogólnej powierzchni gruntów. Reszta była własnością państwa, związków wyznaniowych, samorządu terytorialnego itp. Około 40% gruntów wielkiej własności przypadało na lasy.181 Najwięcej gospodarstw karłowatych miała Małopolska, najmniej — były zabór pruski. Najwięcej gospodarstw większych, o powierzchni od 10 ha, znajdowało się w województwach zachodnich. Wielka własność dominowała w byłym zaborze pruskim i na Polesiu, najmniej było jej w województwach krakowskim i lubelskim. Około 3/4 majątków obszarniczych — to laty-fundia o powierzchni ponad 500 ha. Średni obszar majątków na Polesiu wynosił 3076 ha, w województwach: 207 stanisławowskim — 2210 ha, lubelskim — 1510 ha, na Śląsku 1697 ha, a na Pomorzu 334 ha. Liczebnie dużą grupę, około 3 min ludzi, tworzyli bezrolni. Najwięcej było ich w województwach zachodnich i centralnych, najmniej — we wschodnich i południowych. Pracowali w majątkach obszarniczych i gospodarstwach chłopskich jako robotnicy rolni lub wykonywali dorywczo różne prace. Położenie materialne bezrolnych było często bardzo ciężkie. Bytowali oni niejednokrotnie na głodowym poziomie. W tej grupie ludności chroniczne niedojadanie, szczególnie w okresie tzw. przednówka, należało do zjawisk stałych. Na wsi, podobnie jak w mieście, występowało zjawisko bezrobocia, określane mianem tzw. zbędnych ludzi. Polska była jednym z poważniejszych wytwórców zboża na świecie. Zajmowała drugie (po Niemczech) miejsce w światowej produkcji żyta. Dostarczały go głównie województwa zachodnie i' centralne. Produkowano też ziemniaki, buraki cukrowe, na wschodzie — len, konopie i proso. Mimo zniszczeń wojennych rozwijała się hodowla bydła rogatego w województwach poznańskim, krakowskim i lwowskim, nierogacizny — głównie w byłym zaborze pruskim. Z zajęć pozarolniczych utrzymywało się w roku 1921 około 9,8 min osób (czynni i bierni). Burżuazja i obszarnictwo stanowiły około 400 tys. osób. Drobno-mieszczaństwo — osoby utrzymujące się z pracy we własnym, najczęściej rzemieślniczym czy handlowym zakładzie — 3 min osób. Niemal co trzeci człowiek żyjący z pracy poza rolnictwem czerpał źródło utrzymania z własnego, samodzielnego zakładu vpracy, najczęściej nie zatrudniającego sił najemnych. Taka struktura zatrudnienia charakteryzowała zacofaną gospodarkę. Inteligencja liczyła niespełna półtora miliona osób. Żyjąca z pracy pozarolniczej część klasy robotniczej to 4,5 min osób. Z grupy tej 2,9 min osób należało do ro- 208 \ inne zcwtójf ' 8. Ludność Polski według zawodów botników pracujących w przemyśle i rzemiośle. Ludność bez określonego zajęcia to ok. 400 tys. osób. Tak w uproszczeniu przedstawiała się struktura społeczna ludności utrzymującej się z zajęć pozarolniczych.182 Jeśli weźmiemy pod uwagę wyłącznie pracujących (czynnych), to z około 1,8 min robotników pracowało w większych zakładach przemysłowych i górnictwie około 750 tys. osób. Najliczniejsze kategorie tworzyli włókniarze (około 160 tys.), górnicy (około 150 tys.), — Od rządów ludowych... 209 hutnicy (około 100 tys.). Po nich dopiero następowali metalowcy, robotnicy przemysłu spożywczego itd. W województwach centralnych w większych zakładach przemysłowych pracowało 309 tys. robotników, we wschodnich zaś tylko 16 tys. Na Górnym Śląsku natomiast, którego ludność stanowiła 4% stanu zaludnienia kraju, zatrudnionych było 12% ogólnej liczby robotników (poza robotnikami rolnymi). Pracowało tu 15,6% ogółu robotników zatrudnionych w górnictwie i hutnictwie.183 Wielu robotników znalazło się w handlu, komunikacji i innych pozarolniczych dziedzinach gospodarki. Rzeszę około 250 tys. osób tworzyła służba domowa. Przeważająca zatem liczba robotników pracowała poza przemysłem, znaczna część w warsztatach rzemieślniczych. Tylko część pracowników, określanych w statystyce mianem robotników, tworzyła proletariat przemysłowy. Położenie robotników przemysłowych z racji ich zorganizowania, siły jaką reprezentowali, warunków pracy, było lepsze niż innych grup robotniczych. Większość proletariatu bytowała w sytuacji znacznie gorszej, należąc do najbiedniejszych kręgów ludności miast, o standardzie życia nie zabezpieczającym zaspokojenia najskromniejszych potrzeb. Dużą rolę odgrywało w Polsce rzemiosło. W roku 1921 liczyło ono około 300 tys. warsztatów i 600 tys. pracowników. W obrębie rzemiosła rozwijał się tzw. przemysł ludowy i domowy, którym zajmowało się, często w sposób dorywczy, około 2 min ludności. Z pracy poza rolnictwem żyło najwięcej osób na Śląsku oraz w województwach poznańskim i pomorskim. Im dalej na wschód, tym bardziej przeważały masy chłopskie. Za politycznego przewodnika narodu uważała się inteligencja. Była to warstwa liczna i tradycyjnie wyod- 210 I rębniająca się z całości społeczeństwa. Liczebność jej szacowano na około 500 tys. osób zawodowo czynnych. Charakter zatrudnienia inteligencji odpowiadał strukturze gospodarki i kultury narodowej. Warstwa ta bynajmniej nie stanowiła jednolitej grupy pod względem wykształcenia, usytuowania materialnego i pozycji społecznej. Większość inteligencji pracowała w różnych dziedzinach administracji, w aparacie organizacji politycznych i społecznych, w szkolnictwie itp. Prawie połowę zatrudniała administracja państwowa i samorządowa (wraz z kolejnictwem, oświatą i wojskiem). W przemyśle pracowała 1/5 tej warstwy, w rolnictwie nieco więcej niż 1/10. Znaczną część inteligencji pracującej w tych dwóch dziedzinach gospodarki stanowili urzędnicy. Ponad połowa inteligencji w ogóle — to niżsi urzędnicy i różnego rodzaju pracownicy umysłowi. Sporą część tworzyli nauczyciele różnych szczebli, odgrywający istotną rolę w kształtowaniu życia publicznego, zwłaszcza na wsi. Resztę stanowili wyżsi urzędnicy, specjaliści-ekonomiści, inżynierowie, techni-* cy, tzw. wolne zawody: lekarze, adwokaci itp. Wreszcie przedstawiciele zawodów intelektualnych: twórcy kultury, artyści, pracownicy nauki. Ta ostatnia grupa liczyła 10 do 15 tys. ludzi, czyli 2—3% całej warstwy. Dysproporcje Mała liczba zatrudnionych poza rolnictwem wynikała m.in. z niewyzyskania bogactw naturalnych kraju, na które składały się: węgiel kamienny i brunatny, ropa naftowa, gaz ziemny, sól kuchenna, sole potasowe, rudy żelaza, cynku i ołowiu. Znane wówczas bogactwa kopalniane skoncentrowały się w południowej i zachodniej części państwa. I 14* 211 Wydobywano 40 min ton węgla rocznie, czyli mniej niż przed pierwszą wojną.* Mimo to polska produkcja węgla kamiennego zajmowała 7 miejsce na świecie. Wydobycie ropy naftowej, również znacznie niższe niż przed wojną, dochodziło do około 700 tys. ton. Udział Polski w światowej produkcji ropy stopniowo malał; w 1922 r. wynosił 0,7%, a w 1926 r. już tylko 0,5°/o. Wzrosło natomiast poważnie wykorzystanie gazu ziemnego: w stosunku do 1913 r. — ponad piętnastokrotnie (w 1926 r. — 481 min m3). Zwiększyło się wydobycie soli kuchennej, które w 1926 r. wynosiło 339 tys. ton. Produkcja rudy żelaza natomiast, jako nieopłacalna, stopniowo spadała (w 1926 r. 316 tys. ton, czyli 68% stanu przedwojennego). Produkcja rudy cynkowej, w której Polska zajmowała jedno z wybitniejszych miejsc na świecie, stopniowo zbliżała się do stanu przedwojennego (w 1913 r. — 497 tys. ton, w 1926 r. — 405 tys. ton). Przemysł nie był rozmieszczony równomiernie. Obok zależności od zasobów mineralnych przyczyniały się do tego nie przezwyciężone przez całe dwudziestolecie dysproporcje w rozwoju poszczególnych dzielnic, będące spadkiem po zaborcach. Główne ośrodki przemysłowe znajdowały się nadal na południowo-zachodnich i częściowo w centralnych połaciach kraju. Rozróżnić można kilka rejonów przemysłowych: Górny Śląsk i związane z nim Zagłębie Dąbrowskie oraz przemysłowa część województwa krakowskiego, posiadające kopalnictwo węgla i rud, huty żelaza, cynku i ołowiu, przemysł metalowy i maszynowy, włókienniczy. Głównie na tym obszarze koncentrował się polski przemysł ciężki. Rejon bielski słynął * Porównywanie poziomu produkcji z okresem sprzed roku 1914 może mieć jedynie charakter orientacyjny, a to ze względu na zasadnicze zmiany, jakie nastąpiły na ziemiach polskich w wyniku odzyskania niepodległości. Jorun iechocinek *» < \, GDruskieniki f K \ węgiel kamienny " brunatny ropa naftowa ruda żelazna u otomana DD^-l ¦^ węgiel koks. • łwsA' ziemny 0 ri/ato cynk. -^- siarka A 5c/e potas. A sól kuch. i solanki © fosforyty 9. Bogactwa kopalniane Polski z wełnianego przemysłu włókienniczego, okręg łódzki — z bawełnianego. W Warszawie rozwinął się przemysł metalowy i konfekcyjny. Z innych, mniejszych już ośrodków, wymienić należy Białystok z przemysłem wełnianym, Żyrardów — z lnianym, Radom i Ostrowiec — z metalowym i hutniczym, Włocławek — z rolniczym i fabryką celulozy, Poznań — z przemysłem chemicznym, metalowym i tytoniowym, Bydgoszcz — z drzewnym, Grudziądz — z metalowym i chemicznym. Drohobycz, Borysław, Krosno i Gorli- I 212 213 ce — to rejony, w których koncentrował się przemysł naftowy. Przemysł zbrojeniowy skupiał się w tzw. trójkącie bezpieczeństwa, między Pilicą, Kamienną i Wisłą. Polska była krajem nierównomiernie rozwiniętym. Istniały poważne dysproporcje między dzielnicami zachodnimi i (w części) centralnymi a obszarami wschodnimi. Różnice te stały się podstawą do ukucia przez ówczesną publicystykę określenia „Polska A" i „Polska B". „Polskę B" stanowiły zacofane województwa wschodnie i południowo-wschodnie, a także część województw: białostockiego, kieleckiego, lubelskiego i lwowskiego; „Polskę A" — bardziej rozwinięte rejony kraju. Oto, co pisał w roku 1931 jeden z ówczesnych działaczy gospodarczych, ekonomista Eugeniusz Kwiat-kowski: „Musimy — wbrew zdrowym nawet ambicjom — uświadomić sobie, że dziś jeszcze tylko we własnym pojęciu lub w zagranicznych toastach bankietowych jesteśmy szóstym narodem i szóstym państwem w Europie. Dynamicznie mamy możliwość zająć nawet wyższe miejsce w rodzinie wolnych narodów Europy, współcześnie jednak w myśl panujących poglądów należymy do tzw. Europy B, tolerowanej z nieukrywaną niechęcią i lekceważeniem przez Europę A, leżącą na zachód od linii Budapeszt—Wiedeń—Praga— —Berlin—Sztokholm—Leningrad. Wiąże się ona nierozerwalnie z faktem, że wartość rocznej produkcji na jednego mieszkańca w Polsce wynosi 317 marek złotych, gdy w Austrii wynosi już 592 marki, w Czechosłowacji 630 marek, we Francji 930 marek, w Niemczech 1077 marek, w Szwecji 1102 marki, w Holandii 1480 marek itd. Nasz handel zagraniczny w przeliczeniu na jednego mieszkańca w najkorzystniejszym roku powojennym nie dochodzi do 200 zł, gdy w Czechosłowacji przekracza znacznie 700 zł, w Finlandii zbliża 214 się do 900 zł, tj. przekracza o 40% całkowitą wartość produkcji na mieszkańca Polski, w Szwecji zbliża się do 1300 zł, w Belgii wynosi 1850 zł, a w Danii nawet 2170 zł rocznie. Konsumpcja węgla dosięgła u nas w roku 1928 około 920 kg na mieszkańca, gdy mieszkaniec Francji skonsumował w tym czasie 1600 kg, Belgii 3500 kg, Niemiec 4000 kg, Stanów Zjednoczonych wzwyż 5000 kg. Analogicznie przypada u nas w konsumpcji na każdego mieszkańca znacznie mniej żelaza, stali, cukru, mydła, papieru, wyrobów włókienniczych, nafty i benzyny, prądu elektrycznego, skór, cegły, cementu, miedzi, automobili, rowerów, książek i gazet niż w tzw. Europie A. Posiadamy znacznie mniej niż małe państwa zachodnie naprawdę dobrych i nowoczesnych dróg komunikacyjnych, mniej uregulowanych i spławnych rzek, osuszonych i wyzyskanych produktywnie bagien i nieużytków, posiadamy mniej przestrzeni mieszkalnej dla człowieka, mniej szpitali, zgłaszamy mniej patentów, za to mamy więcej dachów słomianych i pożarów, więcej przestępstw i więcej żebraków. Nasze oszczędności w kasach i bankach nie dosięgają 40 zł na mieszkańca, gdy w Austrii wy- ¦ noszą one około 200 zł, a w Czechosłowacji, Italii i Niemczech wahają się około 300 zł na mieszkańca" 184. Cytat ten wiele wyjaśnia. Zarówno w chwili odzyskania niepodległości, jak i później byliśmy krajem ubogim, niewiele się liczącym w ówczesnej Europie. Stosunki narodowe Polska była państwem, w którym znaczną część ludności stanowiły mniejszości narodowe. W epoce silnie rozbudzonych idei i dążeń narodowych oznaczało to stan ciągłych i ostrych konfliktów wewnętrznych, 215 częściowo także międzynarodowych. Nie rokowało siły, lecz słabości. Pierwszy spis ludności przeprowadzono w roku 1921, kiedy na wschodnich obszarach państwa powstała dopiero cywilna administracja polska. Spisem nie objęto ludności zamieszkałej na Górnym Śląsku i Wileńszczyźnie, terytoria te bowiem nie należały jeszcze wówczas do państwa polskiego. Stawia to pod znakiem zapytania dane owego spisu oraz pozwala je traktować jedynie jako orientacyjne, zwłaszcza w dziedzinie stosunków narodowościowych, tym bardziej że — według powszechnie panującej opinii — spis ze względów politycznych zawyżył liczbę Polaków w państwie. Według tegoż spisu, stosującego kryterium narodowości, w Polsce mieszkało 69°/o Polaków, 14,3% Ukraińców, 7,8% Żydów, 3,9% Białorusinów, 3,9% Niemców, 0,9% innych narodowości, wśród nich 0,3% Litwinów. Polacy, według ustaleń spisu (nie obejmował on — jak już mówiliśmy — obszaru całego państwa) to około 18 min osób. Ludność polska zamieszkiwała zwarcie tereny województw: pomorskiego, poznańskiego, śląskiego, krakowskiego, łódzkiego, warszawskiego, lubelskiego, kieleckiego, białostockiego oraz położonej na zachód od Sanu części lwowskiego, tworząc na tym obszarze wyraźną większość. W woj. krakowskim Polacy stanowili 93% ludności, kieleckim 91,3%, poznańskim 82,5%. Na wschód od obszaru mającego większość polską znajdowały się liczne „wyspy" o zwartym zasiedleniu polskim. Największe z nich — to Lwów, Tarnopol, powiaty leżące w sąsiedztwie tych miast oraz obszar wzdłuż granicy litewskiej od Grodna aż poza Wilno. Polacy stanowili w nich 50—60% miesz-kańców. Województwa o najmniejszej według ustaleń spisu liczbie Polaków to wołyńskie (16,8% ogółu ludności) i poleskie (24,3%). Dużo Polaków żyło poza granicami państwa. Ówczesne dane podawały liczbę około 3 min Polaków zamieszkujących jako mniejszości narodowe sąsiednie państwa. Najliczniejsze skupiska to ZSRR, Niemcy, Litwa i Czechosłowacja. Wychodźstwo obliczano na około 3—6,7 min osób. Najliczniejsze skupisko europejskie to Francja, pozaeuropejskie — Stany Zjednoczone. Niezwykle trudno określić strukturę społeczną ludności polskiej. Odbiegała ona od struktury ludności państwa. Polacy należeli do wszystkich klas i grup społecznych istniejących w Polsce, ale często w proporcji odbiegającej od ogólnopaństwowych przeciętnych. Jak pamiętamy, najliczniejszą grupę społeczną stanowili w Polsce chłopi. Jakkolwiek dominowali oni również wśród Polaków, to jednak nie była to większość bezwzględna. Można z kolei przyjąć, że około 2/3 wszystkich chłopów w państwie to Polacy. Jeżeli klasa robotnicza stanowiła w roku 1921 około 27,5% ogółu ludności, to wśród Polaków odsetek ten zwiększał się do 1/3. Polscy robotnicy to około 3/4 ogółu robotników w państwie. Odmiennie wyglądała sytuacja w trzeciej ł wielkiej grupie społecznej — warstwie drobnomiesz-czańskiej. Stanowiła ona około 11% ogółu ludności państwa, ale wśród Polaków procent drobnomieszczan spadał o połowę. Innymi słowy: mniej niż co drugi drob-nomieszczanin, kupiec i rzemieślnik był Polakiem. Stan ten odbijał się wyraźnie na obliczu narodowym miast. Największy procent Polaków z wielkich miast miał w 1921 r. Poznań — 94%, następnie Kraków 84%, Warszawa 72,3%, Łódź 62,2%, Lwów 61,8%, Wilno 56,2%. Wiele spośród mniejszych miast i miasteczek, zwłaszcza w byłym zaborze rosyjskim i austriackim, szczególnie tam, gdzie słabo rozwinięty był przemysł, nie miało zewnętrznie polskiego oblicza, całkowicie odmiennie wyglądała sytuacja w byłym zaborze pruskim, 216 217 zwłaszcza gdy odpłynęła stamtąd napływowa ludność niemiecka. Warstwa pracowników umysłowych składała się w przeważającej większości z Polaków. Ludność polska znajdowała zatrudnienie przede wszystkim w administracji państwowej i samorządowej, szkolnictwie. Mniejszy procent Polaków pracował w wolnych zawodach, jakkolwiek — wydaje się — w grupie tej Polacy stanowili większość. Inaczej kształtowała się sytuacja wśród burżuazji. Można przyjąć, że Polacy nie tworzyła większości tej klasy. Polacy stanowili natomiast ponad 80% ogółu obszarników w państwie. Z pewnym uproszczeniem można więc stwierdzić, że Polacy dominowali wśród mas ludowych państwa. Znacznie natomiast zmniejszał się ich procent wśród klas posiadających i drobnomieszczaństwa. Wyjątkiem była przewaga Polaków wśród obszarnictwa. Na strukturę tę, niewątpliwie odbiegającą od ogólnoeuropejskich przeciętnych, zasadniczy wpływ wywarły zjawiska o charakterze historycznym. W przedrozbiorowej Rzeczypospolitej mieszczaństwo odgrywało niewielką rolę, okres zaborów nie sprzyjał również procesowi tworzenia się polskiej burżuazji i drobnomieszczaństwa. 185 Ogromna większość Polaków należała do wyznania rzymskokatolickiego. Spośród osób deklarujących w spisie wyznanie rzymskokatolickie 98,7°/o stwierdzało narodowość polską. Narodowość polską deklarowało zarazem 11,3% grekokatolików, 19,4% prawosławnych, 29,3% ewangelików i 25,5% osób wyznania mojżeszowego. Na 17 789 tys. ujętych spisem Polaków 15 851 tys. osób to członkowie Kościoła rzymskokatolickiego, 316 tys. grekokatolicy, 545 tys. prawosławni, 274 tys. ewangelicy, 707 tys. wyznania mojżeszowego.186 Ukraińcy, stanowiący najliczniejszą mniejszość narodową w Polsce, zamieszkiwali zwarcie pas na wschód 218 od Sanu w województwie lwowskim oraz województwa: tarnopolskie, stanisławowskie, wołyńskie, część poleskiego — mniej więcej na południe od Prypeci. „Wyspy" ukraińskie znajdowały się we wschodniej części województwa lubelskiego oraz w Karpatach aż po Krynicę. Spis z 1921 r. notuje liczbę Ukraińców na około 3 900 tys. osób. Zgodnie jednak z piśmiennictwem zarówno polskim, jak ukraińskim, nie odpowiada to rzeczywistości. Polskie —¦ podawało liczbę Ukraińców na 5 min osób w roku 1930, nacjonalistyczne ukraińskie zaś — na 8 min.187 Znaczna większość ludności ukraińskiej — to chłopi, głównie małorolni. Niemal zupełnie nie było wśród niej obszarników, wielkiej burżuazji i stosunkowo mało było robotników. Pod względem wyznania Ukraińcy należeli bądź do Kościoła prawosławnego bądź do greckokatolickiego. Na czele obrządku greckiego stało arcy-biskupstwo greckokatolickie z metropolią we Lwowie, Kierował nim zaangażowany w ukraińskim ruchu nacjonalistycznym Andrzej hr. Szeptycki. Od połowy XIX w. datuje się rozwój nowoczesnego ¦ poczucia narodowego Ukraińców. Zamieszkiwali oni wówczas terytoria głównie dwóch państw: Rosji i Au-stro-Węgier. W Rosji carskiej, wskutek ucisku politycznego, nie mogło się rozwijać ukraińskie życie narodowe. Inaczej w Austro-Węgrzech. Tam rządy popierały nawet okresowo pewne dążenia narodowe Ukraińców, widząc w nich przeciwwagę dla tendencji emancypacyjnych ludności polskiej. Rozwinęły się więc instytucje gospodarcze, zwłaszcza spółdzielczość rolniczo-przetwór-cza, życie kulturalne oraz szkolnictwo różnych stopni. Istniały też warunki dla rozwoju ukraińskiego ruchu politycznego. Po obaleniu caratu powstały w Rosji dwa ośrodki ukraińskie: jeden rewolucyjny, który w sojuszu z pro- 219 letariatem rosyjskim doprowadził do utworzenia Ukrainy Radzieckiej, drugi kontrrewolucyjny, który w znanych nam już wydarzeniach poniósł klęskę. Klęską zakończyły się także próby kreowania niezależnego, bur-żuazyjnego państwa ukraińskiego w Galicji wschodniej. 'Część narodu ukraińskiego znalazła się pod panowaniem polskim. Podstawowe prawa mniejszości określała konstytucja, głosząca m.in.: „Każdy obywatel ma prawo zachowania swej narodowości i pielęgnowania swojej mowy i właściwości narodowych. Osobne ustawy państwowe zabezpieczą mniejszościom w Państwie Polskim pełny i swobodny rozwój ich właściwości narodowościowych przy pomocy autonomicznych związków mniejszości o charakterze publiczno-prawnym w obrębie związków samorządu powszechnego... Obywatele polscy należący do mniejszości narodowościowych, wyznaniowych lub językowych mają z innymi obywatelami prawo zakładania, nadzoru i zawiadywania swoim własnym kosztem zakładów dobroczynnych, religijnych i społecznych, szkół i innych zakładów wychowawczych oraz używania w nich swobodnie swej mowy i wykonywania przepisów swej religii" 188. Postanowienia konstytucji z 1921 r. często rozmijały się z praktyką. W ślad za caratem i bogatą w doświadczenia działalnością polskiej administracji z czasów autonomii galicyjskiej negowano istnienie narodu ukraińskiego, dyskryminowano osoby przyznające się do tej narodowości. Forsowano wbrew protestom zainteresowanych archaiczny termin „Rusin" i „rusiński" bądź próbowano odróżniać Ukraińców od Rusinów. Sztucznie separowano ukraiński Wołyń od ukraińskiej Galicji wschodniej. Rugowano Ukraińców z urzędów i instytucji samorządowych, stosując dyskryminacyjną politykę wobec gospodarczych, kulturalnych czy społecznych instytucji ukraińskich. 220 I 26 września 1922 r. z inicjatywy ówczesnego ministra spraw zagranicznych, Gabriela Narutowicza, sejm przyjął ustawę o zasadach powszechnego samorządu wojewódzkiego, a w szczególności samorządu w województwach lwowskim, tarnopolskim i stanisławowskim. Ustawa przewidywała utworzenie sejmików wojewódzkich z pewnymi kompetencjami ustawodawczymi. Samorząd w tych województwach miał się zajmować sprawami wyznań i szkolnictwa, z wyjątkiem wyższego, opieką społeczną i zdrowiem, budownictwem i komunikacją lokalną, problemami rolnymi, przemysłowymi i handlowymi, melioracją, regulacją rzek oraz sprawami podziału administracyjnego na gminy i powiaty. Każdy sejmik wojewódzki składać się miał z dwóch izb o równej liczbie członków, z których jedna miała być polska, a druga „ruska". Dalsze istotne postanowienia dotyczyły zakazu kolonizowania przez państwo tych województw oraz obietnicy zorganizowania „uniwersytetu ruskiego" we Lwowie, czego energicznie domagali się Ukraińcy. Mogło się wydawać, że ustawa była zwycięstwem tendencji reprezentowanych przez stronnictwa lewicy sejmowej. Wkrótce jednak się okazało, że miała wyłącznie na celu przekonanie mocarstw dawnej koalicji, iż Polska myśli poważnie o autonomii dla mniejszości narodowych. Ustawa istotnie stała się czynnikiem, który ułatwił Radzie Ambasadorów w marcu 1923 r. podjęcie decyzji o uznaniu wschodnich granic Polski. Rządy polskie, upojone tym sukcesem, schowały ustawę pod sukno. Z obawy przed stworzeniem mniejszościom, zwłaszcza ukraińskiej i białoruskiej, warunków do walki o ich prawa, przez całe dwudziestolecie nie wprowadzono samorządu wojewódzkiego. Z kolei nastąpiły posunięcia w sprawie szkolnictwa. Na terytorium Galicji wschodniej i Wołynia istniały szkoły powszechne i średnie z językiem wykładowym 221 Yo analfabetów ¦¦ poniżej W W-20 20-30 30-40 40- 50 50- BO 60- 70 i więcej 10. Analfabetyzm w Polsce w 1921 r. bądź polskim, bądź ukraińskim. W roku 1924 wydano ustawę o tworzeniu szkół tzw. utrakwistycznych — dwujęzycznych, w których część przedmiotów miała być wykładana po polsku, część po ukraińsku lub bia-łorusku. Decyzje w tych sprawach wydawać miały kuratoria szkolne. Ustawa służyła faktycznie dziełu polo-nizacji. Jednocześnie ułatwiała przechodzenie w szkołach z ukraińskiego języka nauczania na polski. Tak też ocenił ją później jeden z jej twórców, Stanisław Thu- 222 gutt: „Muszę też z żalem stwierdzić, że podejrzenia mniejszości, iż ustawy te nie będą w praktyce wykonywane, podejrzenia, które odrzucałem stanowczo, sprawdziły się w pewnej mierze, zwłaszcza jeśli chodzi o ustawę szkolną. Miałem okazję stwierdzić to aż nadto często, odbierając potem mnóstwo skarg na działalność niższych urzędów przy obliczaniu dzieci obcople-mieńców i żądań rodziców założenia szkoły z obcym językiem nauczania." 189 Efekty ustawy wyglądały w Galicji wschodniej następująco 190: Rok szkolny Szkoły powszechne polskie ukraińskie utrakwi-styczne 1924/1925 1926/1927 1929/1930 2568 2424 2224 2151 1179 716 9 1102 1793 Do 1926 r. istniało zaledwie około 50 średnich szkół ukraińskich. Podobnie było z ustawami, również z 1924 r., dotyczącymi spraw języka. Przewidywały one, że ludność ukraińska na obszarze województw: lwowskiego, tar-nopolskiego, stanisławowskiego, wołyńskiego i poleskiego, białoruska w województwach: poleskim, nowogródzkim i wileńskim t)raz w dwóch powiatach białostockiego, i litewska w dwóch powiatach wileńskiego ma prawo występować do władz i urzędów w swym języku ojczystym. Regulowały jednocześnie sprawę udzielania przez władze odpowiedzi w tych językach. Praktyka administracyjna jednak ograniczała ludność niepolską w prawie posługiwania się rodzimym językiem w kontaktach z organami państwowymi i samorządowymi. 223 Znaczną siłę stanowił ukraiński ruch spółdzielczy, wykazujący mimo niekorzystnego dlań klimatu politycznego stały wzrost. Spółdzielczość stawała się dla inteligenta ukraińskiego jedynym źródłem egzystencji. Chłop zaś uniezależniał się dzięki niej od pośrednictwa czy to Polaka, czy Żyda. Dobrze rozbudowana sieć spółdzielni stwarzała mocne oparcie dla ukraińskiego życia politycznego i społecznego. Spółdzielnie ukraińskie w Polsce191 Lata Dane dotyczące spółdzielni 1925 1926 1930 Ogólna liczba spółdzielni 1029 1510 3146 Kredytowe 112 105 321 Spożywców 55 60 185 Holniczo-handlowe 724 1125 2 276 Mleczarskie 107 188 304 Nierolnicze — — 11 Wyrobów ludowych — — 4 Ogólna liczba członków 158 087 189 709 369 555 Kapitał w min zł 2,6 4,5 17,0 Z kolei kilka słów o życiu politycznym mniejszości ukraińskiej w Polsce. Siły lewicy rewolucyjnej zgrupowały się w nielegalnej Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy (KPZU), wchodzącej w skład KPP. Pod wpływem ruchu rewolucyjnego znalazła się Ukraińska Partia Socjal-Demoftratyczna, zdelegalizowana przez władze w roku 1924. Znaczna część jej członków znalazła się wówczas w KPZU. W roku 1924 powstało Ukraińskie Zjednoczenie Socjalistyczne Związek Włościański (Sel-Sojuz). Sel-Sojuz głosił hasła socjalistyczne, stał na stanowisku prawa narodu ukraińskiego do stanowienia o swym losie. Już w roku 1926, z połączenia Sel-Sojuza z inną organizacją — Partią Woli Narodu, powstanie Ukraińskie Włościańsko-Robot- 224 nicze Zjednoczenie Socjalistyczne Sel-Rob. Jego związki z lewicą rewolucyjną będą ścisłe. Ukraiński ruch nacjonalistyczny, główny organizator Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej, cieszył się, zwłaszcza na zamieszkanych przez Ukraińców obszarach byłego zaboru austriackiego, znacznymi wpływami. Jego głównym legalnym reprezentantem stało się utworzone w 1925 r. Ukraińskie Narodowo-Demo-kratyczne Zjednoczenie (Ukraińskie Nacjonalno-De-mokratyczne Objednanie, UNDO). Konkurentem UNDO był tzw. ruch socjalistyczno-ra-dykalny. W roku 1926 utworzono Ukraińską Partię So-cjalistyczno-Radykalną, uważaną za lewicę obozu nacjonalistycznego. Na skrajnej prawicy uplasowała się nielegalna Ukraińska Wojskowa Organizacja (UWO); podejmowała ona zamachy terrorystyczne na przedstawicieli władz polskich, występowała też przeciw Ukraińcom, zwolennikom współpracy polsko-ukraińskiej. Białorusini w Polsce znaleźli się w sytuacji podobnej do Ukraińców. Kordon graniczny rozdzielił naród białoruski na dwie części. Większość utworzyła Białoruś Radziecką ze stolicą w Mińsku, mniejsza część znalazła się , przymusowo w obrębie państwa polskiego. Białorusini zamieszkiwali zwarcie obszar między Bugiem a źródłami Prypeci, a więc część województw: poleskiego, nowogródzkiego, wileńskiego i wschodnią połać białostockiego. Według danych spisu z 1921 r. było w Polsce 1,04 min Białorusinów. Nieco później liczbę tę podniesiono do 1,6 min, a statystyki białoruskie — do 3 min.192 Około 80% Białorusinów należało do Kościoła prawosławnego, pozostali do rzymskokatolickiego, 80% — to chłopi, głównie małorolni, resztę stanowiło drobnomieszczaństwo i nieliczna inteligencja. Nie było wśród tej ludności ani obszarników, ani kapitalistów. 15 — Od rządów ludowych... 225 Położenie mniejszości białoruskiej w Polsce było ciężkie. Kilkuletnia wojna zniszczyła tzw. kresy wschodnie. Zarówno wiele miejscowości, jak i gospodarstw chłopskich uległo dewastacji. Gospodarstwa te, nawet po odbudowie, która przebiegała nadzwyczaj wolno, nie dostarczały właścicielom środków do życia. Powodów było niemało: brak ziemi, najniższe w Polsce plony, duże odległości od rynków zbytu, znaczne obciążenia podatkowe, a także niechęć urzędników polskich do miejscowej ludności. Istniała wśród niej dążność do zjednoczenia z Białorusią Radziecką. Znacznymi wpływami cieszyła się Komunistyczna Partia Zachodniej Białorusi (KPZB), wchodząca w skład KPP. W zasięgu jej oddziaływania znajdowała się utworzona w połowie lat dwudziestych masowa organizacja polityczna Białoruska Włościańsko-Robotnicza Hromada. Wspomnieć należy także dążący do stworzenia niezależnego od Polski państwa białoruskiego Związek Włościański (Sel-Sojuz) i opierającą swój program na katolickich koncepcjach społecznych — Białoruską Chrześcijańską Demokrację. Politykę polską w stosunku do Białorusinów prowadzono w oparciu o milczące założenie, że wobec „niższości kulturalnej" Białorusinów będzie można łatwo doprowadzić do ich szybkiej polonizacji. Dlatego likwidowano szkolnictwo białoruskie. Gdy w okresie okupacji niemieckiej w latach 1916—1918 utworzono około 300 białoruskich szkół początkowych, to w roku 1920 działało ich już 186, a w 1924—1925 tylko 23.193 Mimo głodu ziemi, jaki Białorusini odczuwali wskutek pozostawania ogromnych jej połaci w rękach ziemian polskich, obszary przez nich zamieszkane objęto akcją osadnictwa wojskowego z myślą o polonizacji. Narzędziem wynaradawiania ludności kresów stał się także powołany w roku 1924 Korpus Ochrony Pogranicza. Szykanowano Kościół prawosławny, od chwili obję- 226 cia tych ziem przez państwo polskie zaczęto bądź przekazywać niektóre cerkwie Kościołowi rzymskokatolickiemu, bądź zamykać je. Ludność białoruska cierpiała niejednokrotnie samowolę administracji polskiej, która bezprawnie rozszerzała zakres swych kompetencji i tak niezwykle szeroki jeszcze z czasów istnienia na tych terenach Zarządu Cywilnego Ziem Wschodnich. Zarówno białoruski, jak i ukraiński ruch wydawniczy napotykały trudności. Prasa obu narodów podlegała częstym konfiskatom. Endecja rozbudzała szowinistyczne nastroje wśród miejscowej ludności polskiej. Każde przyjęcie Ukraińca do pracy w służbie państwowej, każda decyzja administracyjna korzystna lub obojętna dla ludności białoruskiej czy ukraińskiej, każdy hektar ziemi obszarniczej sprzedany w jej ręce powodował niewybredne ataki w prasie i na wiecach. Endecja wywierała też olbrzymi nacisk na sądownictwo, administrację i organy wojskowe, czyniąc z nich narzędzie swej nacjonalistycznej polityki. Litwini zamieszkiwali północno-wschodnie tereny państwa i stanowili nieliczną stosunkowo grupę, tworzącą skupiska w województwach wileńskim i biało- ¦ stockim. Ogólna ich liczba nie przekraczała 100 tys. osób. Rekrutowali się przeważnie z chłopów. Złe stosunki polsko-litewskie odbijały się na sytuacji Litwinów zamieszkałych w granicach Polski i Polaków na Litwie. Litwini napotykali trudności w rozwijaniu swych instytucji oświatowych i kulturalnych, w posługiwaniu się językiem ojczystym w życiu publicznym i w stosunkach z^ładzami państwowymi. Litwini pragnęli złączenia się z resztą swoich współziomków w państwie litewskim. W trudnych warunkach bytowania w państwie polskim dominowały wśród nich wpływy sił nacjonalistycznych. Żydzi w odrodzonym państwie polskim stanowili dość znaczny odsetek ludności. Spis z 1921 r. podaje, iż 15* 227 2 845,3 tys. osób, a więc 10,7°/o ogółu, wyznawało religię mojżeszową, narodowość żydowską natomiast deklarowało tylko 7,89/o ogólnej liczby mieszkańców państwa, reszta wyznawców religii mojżeszowej przyznawała się do innych narodowości, przeważnie polskiej. Ludność żydowska, nie stanowiąc w żadnym rejonie państwa większości, zamieszkiwała głównie były zabór austriacki i rosyjski, zwłaszcza województwa centralne (ok. 60% całej ludności żydowskiej w Polsce). Ze względu na ukształtowaną wiekową tradycją strukturę zawodową, Żydzi mieszkali niemal wyłącznie w miastach i miasteczkach. W niektórych miastach województw: lubelskiego, wołyńskiego i poleskiego stanowili nawet ponad 50% mieszkańców. Według danych spisu większość (73,8%), wykonywała zawody związane z handlem i przemysłem. Przeważająca większość ludności żydowskiej należała do drobnomieszczaństwa. Jej źródło utrzymania stanowiła praca w handlu, innych formach pośrednictwa, rzemiośle. Ponad połowa zatrudnionych w handlu, około 40% rzemieślników to ludność żydowska. Położenie tej grupy i całego drobnomieszczaństwa było zróżnicowane. Chociaż drobnomieszczaństwo w całości należało do grup społecznych lepiej sytuowanych aniżeli chłopi czy robotnicy, znaczna jego część dochodami nie odbiegała od osiąganych przez ludność biedniejszą. Dotyczyło to również poważnego procentu drobnomieszczaństwa żydowskiego. Około 1/5 Żydów polskich należała do proletariatu. Robotnicy żydowscy byli zatrudniani najczęściej w małych zakładacli pracy, o przestarzałych maszynach, organizacji nie różniącej się od rzemieślniczej. Pracowali w określonych gałęziach i zawodach, głównie przemysłu lekkiego i usługach. Poważna część ludności żydowskiej to chałupnicy w krawiectwie, przemyśle włókienniczym, skórzanym itp. Stosunkowo liczną gfupę stanowiła inteligencja — zarówno 228 pracownicy umysłowi, jak i osoby wykonujące wolne zawody — szczególnie lekarze, adwokaci itp. Burżuazja żydowska odgrywała w życiu kraju poważną rolę, zwłaszcza że była ona niemal równie liczna jak polska. Standard życia tej grupy, zarówno jak znacznej części osób pracujących w wolnych zawodach oraz bogatszych kręgów drobnomieszczaństwa, jaskrawo różnił się od warunków, w jakich bytowała ludność państwa. Wraz z odzyskaniem niepodległości przeprowadzono formalnie równouprawnienie Żydów w Polsce. Poprzednio sprawa ta kształtowała się różnie w trzech zaborach. Poprawiło to niewątpliwie położenie tej ludności. Zagadnienie było złożone, m.in. z uwagi na to, że duży odsetek Żydów zachował archaiczny strój, obyczajowość i kulturę, różniącą ich od reszty społeczności. Rozniecany przez endecję antysemityzm bazujący na propagandzie, że Żydzi są źródłem ciężkiej sytuacji ekonomicznej, w jakiej żyją masy ludności polskiej, stał się powodem niechęci zacofanych kręgów drobnomieszczaństwa do Żydów jeszcze w okresie działań wojennych. Przyczynił się do niej również nacjonalizm, zyskujący zwolenników w różnych środowiskach żydowskich. Atmosfera ta oddziaływała często na postawę aparatu państwowego, który mimo obowiązujących norm prawnych widział w uboższej ludności żydowskiej obywateli drugiej kategorii. W 1923 r. posłowie endeccy proponowali na posiedzeniu komisji oświatowej sejmu ograniczenie odsetka młodzieży żydowskiej na wyższych uczelniach, tzw. nu-merus clausus. Wskutek oporu w sejmie, jak i obawy przed interwencją międzynarodową, wniosek nie wszedł pod obrady plenarne. Wśród ludności żydowskiej w Polsce działały liczne partie i organizacje polityczne. Dość znacznymi wpływami na tzw. żydowskiej ulicy dysponował ruch rewolucyjny. Jego oddziaływanie na masy żydowskie napo- 229 tykało jednak zdecydowane przeciwdziałanie żydowskich ugrupowań politycznych. Najstarszą z żydowskich partii politycznych działających na ziemiach polskich był utworzony w 1837 r. Powszechny Żydowski Związek Robotniczy w Polsce (Bund). Głosił hasła socjalistyczne. W omawianym okresie współdziałał z PPS, zwalczał natomiast ruch rewolucyjny. Bund posiadał ugruntowane wpływy wśród proletariatu żydowskiego. Nacjonalistyczny ruch żydowski dzielił się na dwa zasadnicze kierunki. Jeden to stopniowo słabnący tzw. ludowców-folkistów, dążący do uzyskania przez Żydów swego rodzaju autonomii w Polsce i przeciwstawiający się ich emigracji z kraju. Drugi, uzyskujący coraz większe znaczenie, to wewnętrznie bardzo zróżnicowany, w części związany z analogicznymi nurtami za granicą, ruch syjonistyczny. Jego celem stało się zbudowanie państwa żydowskiego w Palestynie. Ugrupowania syjonistyczne prezentowały różne wizje żydowskiej siedziby narodowej w Palestynie, zajmowały zróżnicowane stanowisko w kwestii emigracji, a także w bieżących rozgrywkach politycznych w Polsce. Na ogół były w opozycji, od polskiej prawicy odstręczał je nacjonalizm, od ugrupowań lewicowych społeczne koncepcje syjonistów, a także dążenia ortodoksów do separowania ludności żydowskiej od reszty społeczeństwa. Lewica ruchu syjonistycznego głosiła hasła socjalistyczne, prawica stała na jednoznacznie nacjonalistycznych, reakcyjnych pozycjach. Klerykalny i konserwatywny obóz społeczeństwa żydowskiego stanowili tzw. ortodoksi. Trzon tego obozu to Związek Izraela (Agudas Jisroel) wchodzący w skład światowej organizacji o tej samej nazwie. Ortodoksi uważali, że życie społeczno--narodowe Żydów winno być całkowicie podporządkowane zasadom religijnym, które, ich zdaniem, stanowiły podstawę bytu intelektualnego Żydów w świecie. Na tym tle rodziły się niejednokrotnie ich konflikty 230 li z innymi organizacjami żydowskimi. Ortodoksi i nacjonaliści dominowali wśród drobnomieszczaństwa i żydowskiej burżuazji. Znacznie mniejszymi wpływami — jego domena oddziaływania to przede wszystkim inteligencja — dysponował ruch asymilatorski, dążący do włączenia Żydów do społeczności polskiej. Obok partii politycznych rozwijały się bujnie żydowskie organizacje gospodarcze, społeczne i oświatowe, m.in. szkolnictwo laickie, jak i religijne. Szkół państwowych z wykładowym językiem żydowskim czy hebrajskim nie było. Ziemie polskie stanowiły liczący się w świecie ośrodek żydowskiego życia kulturalnego. Wychodziły tu liczne publikacje, działały instytucje kulturalne i naukowe, istniały teatry. 194 Niemcy według spisu z 1921 r. liczyli w Polsce 1 060 tys. osób. Wraz z upadkiem rządów niemieckich w zaborze pruskim nastąpił gwałtowny exodus napływowej ludności niemieckiej. Gdy w roku 1911 Niemcy stanowili ponad 35°/o mieszkańców tego zaboru, to w 1921 r. tylko 20%. Nie było już wówczas powiatu zamieszkiwanego w większości przez nich. Szczególnie szybko liczba ich zmniejszała się w miastach. Poznań, w którym w 1910 r. miało jakoby mieszkać 46,9% ludności niemieckiej, liczył w roku 1921 już tylko 5,5% Niemców, Toruń — 14,8% (z 67,8%), Inowrocław — 6,9% (z 42,9%), zaś najbardziej zniemczona Bydgoszcz — 27,3% (79,5%), a około 1927 r. — 7,6%. Polskę opuściła część tzw. optantów, czyli Niemców, którzy zgodnie z postanowieniami międzynarodowymi wybrali obywatelstwo niemieckie. W województwie śląskim, na Śląsku Cieszyńskim, najwięcej ludności niemieckiej mieszkało w Bielsku — 61,9%, a także w Katowicach, Królewskiej Hucie (Chorzowie) i innych. Poza tymi obszarami większe skupiska występowały w województwach łódzkim i warszawskim, wreszcie na Wołyniu. 231 Struktura społeczna niemieckiej'mniejszości narodowej w Polsce przedstawiała się w omawianym okresie następująco: w Poznańskiem i na Pomorzu — głównie obszarnicy, burżuazja i zamożni chłopi. Na Śląsku Górnym i w rejonie Łodzi obok silnej burżuazji przemysłowej i warstwy inteligencko-urzędniczej występowały także skupiska robotników. Na Śląsku Cieszyńskim istniał silny ośrodek rzemiosła i kupiectwa. Przytłaczająca większość Niemców na ziemiach dawnego zaboru rosyjskiego i austriackiego składała się z bogatych i średniozamożnych chłopów. Ponad 7O8/o całej ludności niemieckiej w Polsce mieszkało na wsi.lfl5 Dużą rolę odgrywała warstwa obszarników niemieckich. Według spisu z 1921 r. stanowili oni 10%) ogólnej liczby wielkich właścicieli ziemskich w Polsce. W województwie poznańskim, gdzie ludność niemiecka wynosiła 16% ogółu ludności, wśród ziemian znajdowało się ponad 40,9% Niemców. W województwie pomorskim Niemcy, stanowiąc 18,5°/o ogółu ludności, reprezentowali 1/3 obszarników. W województwie śląskim natomiast 55,6% powierzchni należącej do wielkiej własności zajmowały latyfundia niemieckie.196 Stan ten jednak ulegał powolnym zmianom. Na Górnym Śląsku parcelację majątków niemieckich poważnie ograniczyły postanowienia Konwencji Górnośląskiej. W dawnym zaborze pruskim Niemcy bronili się przed przewidzianymi traktatem wersalskim możliwościami wywłaszczenia, zgłaszając protesty w Stałym Trybunale Sprawiedliwości Międzynarodowej w Hadze. Do roku 1926 niemiecki stan posiadania w byłym zaborze pruskim zmniejszył się mimo to z 1535 tys. ha do około 1 min ha. ™ Jeśli chodzi o udział Niemców w przemyśle — to sytuacja przedstawiała się podobnie. Obok obszarników i przemysłowcy niemieccy w Polsce wciąż jeszcze reprezentowali program zaborców z XIX i XX w., pro- 232 gram podbojów i panowania w środkowej i wschodniej Europie. Przed pierwszą wojną światową fabryki, należące do kapitału obcego, wytwarzały w Królestwie około 60% ogólnej wartości produkcji. Dużą rolę odgrywał kapitał niemiecki. Jeszcze większe znaczenie miał na Śląsku. Obliczenia szacunkowe wykazują, że jego udział w przemyśle śląskim w roku 1936 wynosił 51% ogólnej sumy kapitałów czynnych w przemyśle.19S Wielka rola kapitału niemieckiego w gospodarce Polski znajdowała odbicie w pozycji niemieckiej mniejszości narodowej. Istniała sieć organizacji gospodarczych, rolniczych, społecznych itp. Równie rozwinięte było życie kulturalne. Działały niemieckie towarzystwa naukowe, oświatowe. Rozbudowane było szkolnictwo. Ludność niemiecka w swej masie pozostawała pod silnym wpływem szowinistycznych, niemieckich czynników państwowych i była narzędziem, za pomocą którego oddziaływały one na opinię w Polsce. Korzystając z poparcia państwa niemieckiego i swej siły ekonomicznej, zdobyła w porównaniu z innymi grupami narodowymi pozycję uprzywilejowaną nie tylko w dziedzinie szkolnictwa i praw językowych, lecz i pod względem spo- * łecznym. Oczywiście, były i fakty lojalnej współpracy z państwem polskim, niemniej jednak Niemcy wykorzystywali w bardzo szerokim stopniu i nieraz tendencyjnie uprawnienia stworzone przez ustawodawstwo 0 ochronie mniejszości. Szczególnie uprzywilejowani byli na Górnym Śląsku. Działały wśród mniejszości niemieckiej liczne partie 1 ugrupowania polityczne. Robotników niemieckich obejmowały swymi wpływami KPP, głównie na Górnym Śląsku, oraz Niemiecka Socjalistyczna Partia Pracy, odgrywająca znaczną rolę w niemieckich związkach zawodowych (Freie Gewerkschaften). Siły prawicy zjednoczyły się w Partii Niemieckiej (Deutsche Partei), przede wszystkim na terenie byłego zaboru pruskiego. 233 W Bielsku od 1921 r. działała faszystowska Partia Mło-doniemiecka (Jungdeutsche Partei). Prawicowi przywódcy polityczni aiemieckiej mniejszości w Polsce utworzyli w 1921 r. Związek Obrony Praw Niemczyzny w Polsce (Deutschtumsbud zur Wahrung der Minderheitsrechte in Polen). W 1923 r. władze polskie rozwiązały tę organizację za nielegalne kontakty z rządem republiki weimarskiej i szkodliwą dla Polski działalność. O oświacie i kulturze słów kilka Zacznijmy od podstaw życia kulturalnego, czyli od szkolnictwa. Największa dzielnica Polski, zabór rosyjski, nie znała w ogóle pojęcia obowiązku nauczania. Odwrotnie, carat czynił wszystko, by utrudnić szerokim masom ludności dostęp do nauki. Nic dziwnego, że gdy w zaborze pruskim analfabeci w wieku powyżej 10 lat stanowili 5% ludności, to na Polesiu było ich 71°/o, w całym zaś państwie ponad 33% ogółu ludności. Jednym z najpilniejszych zadań odrodzonego państwa stało się stworzenie w całym kraju szkolnictwa powszechnego. 9 lutego 1919 r. wydano dekret o obowiązku szkolnym. Wprowadzał on w byłym zaborze rosyjskim przymus nauki początkowej przez lat 7 w tzw. szkole powszechnej. Po raz pierwszy w dziejach Polski wszystkie dzieci w państwie miały się znaleźć w szkole. Wzrosła wówczas poważnie liczba szkół powszechnych. Gdy na obszarze całego państwa w roku szkolnym 1910/1911 w 18 404 szkołach początkowych uczyło się 2 431836 dzieci, to w roku 1920/1921 było już 25 497 szkół z 2 946 000 dzieci. Szczególnie podniosła się w wyniku wprowadzenia obowiązku szkolnego liczba szkół (o 250%) i uczących się dzieci (o 308%) w byłym Królestwie. Widoczny wysiłek państwa i nau- czycielstwa w zakresie upowszechnienia oświaty nie zaspokajał jednak wszystkich potrzeb. W roku szkolnym 1922/1923 w szkołach powszechnych znajdowało się tylko 68,9% dzieci w wieku szkolnym. Rok później — 75,1%, a w 1925/1926 — 86,0%. Był to w omawianym okresie pułap realizacji obowiązku szkolnego.199 Gdyby nawet objęto wszystkie dzieci obowiązkową nauką początkową, nie oznaczałoby to realizacji demokratycznej zasady jednolitości nauczania, postulowanej przez postępową opinię nauczycielstwa. Dzieci uczyły się bowiem według programu jednakowego dla wszystkich szkół tylko przez pierwsze 3 lata nauki. Później nauczanie się zróżnicowało. Istniały bowiem tzw. szkoły jednoklasowe, o jednym nauczycielu, dwuklasowe itd. aż do szkół siedmioklasowych. Przeważały szkoły najniżej zorganizowane, jednoklasowe, realizujące program w zakresie czterech klas. 20° W szkołach jeckio- lub dwuklasowych naukę prowadzono równocześnie w jednym pomieszczeniu dla kilku grup dzieci przerabiających materiał różnych klas. Uczęszczanie przez szereg lat do takiej szkoły miało być surogatem pełnego wykształcenia w zakresie szkoły powszechnej. W rzeczywistości szkoła najniżej zorganizowana nie zawsze umiała obronić dzieci przed powrotnym analfabetyzmem. W roku szkolnym 1925/1926 szkoły najniżej zorganizowane (jedno- i dwuklasowe) stanowiły 75,2% wszystkich publicznych szkół powszechnych w Polsce. Zapisanych było do nich 47,7% wszystkich uczniów publicznych szkół powszechnych. Do szkół siedmioklasowych uczęszczało 30,4% wszystkich uczniów.201 Stan ten sankcjonowała ustawa z 1922 r. o zakładaniu i utrzymywaniu publicznych szkół powszechnych. Szkoły najniżej zorganizowane znajdowały się głównie na wsi. W ten sposób dzieci wiejskie były na ogół w gorszej sytuacji niż miejskie. 234 235 W omawianym okresie około połowy uczniów szkół powszechnych opuszczało je po czterech klasach. Liczba dzieci, które wychodziły ze szkoły powszechnej ze świadectwem ukończenia siódmej klasy, nie przekraczała 10—15% dzieci kończących naukę w ogóle. Szkolnictwo powszechne było utrzymywane częściowo przez państwo, częściowo przez samorządy. Państwo opłacało nauczycieli i niezbędne w toku nauczania pomoce naukowe, samorządy pokrywały wydatki rzeczowe (konserwacja budynków, ich wyposażenie, oświetlenie, opał) Na samorządach spoczywał też obowiązek budowania nowych gmachów szkolnych. W warunkach finansowej słabości samorządów nowe budynki szkolne powstawały rzadko i powoli. Na szeroką skałę korzystano z pomocy społeczeństwa. Istniało Towarzystwo Budowy Publicznych Szkół Powszechnych, na cele szkolnictwa pobierano opłaty przy różnych okazjach. Mimo to budownictwo szkolne nie zaspokajało najniezbędniejszych potrzeb. Szkoła powszechna miała dawać konieczne w nowoczesnym społeczeństwie minimum wykształcenia i wychowywać ucznia na lojalnego obywatela, a więc takiego, który akceptuje istniejące w państwie stosunki społeczne. Szkoły średnie, gimnazja, wychowywać miały przyszłą inteligencję, stanowiąc zarazem pomost do nauczania na szczeblu najwyższym. Były elitarne. Przyczyniała się do tego zarówno stosunkowo nieduża ich liczba, jak i wysokie opłaty za naukę. Zasadniczym typem szkoły średniej było ośmioklasowe gimnazjum o różnych specjalnościach: klasyczne — z łaciną i greką przez wiele lat, oraz humanistyczne i matematyczno--przyrodnicze; przyjmowano do niego po ukończeniu 4 klas szkoły powszechnej. Średnie wykształcenie miało głównie charakter humanistyczny. Wynikało to z tradycyjnie już ukształtowanego wzorca polskiego in- teligenta, właśnie humanisty. Oddziaływało tu jednak również niedocenianie nauk przyrodniczych i techniki, co wiązało się z zacofaniem gospodarczym kraju. Większość uczniów szkół średnich stanowiła młodzież wywodząca się z klas posiadających oraz z rodzin inteligenckich i urzędniczych. Na przykład w roku szkolnym 1922/1923 na ogólną liczbę 227 tys. uczniów szkół średnich niespełna 4% było pochodzenia robotniczego, 13°/o zaś chłopskiego.202 Działało wówczas 787 gimnazjów, w tym 526 prywatnych. Charakterystyczna była sytuacja szkolnictwa zawodowego. Ogólna liczba uczniów w tych szkołach 'w roku 1925/1926 sięgała 120 tys. osób. Wśród szkół zawodowych przeważały zakłady kształcące rzemieślników, przyszłych pracowników handlu itp. Mało natomiast rozwinęły się szkoły techniczne i — w stosunku do potrzeb kraju — rolnicze. Stan ten odzwierciedlał sytuację gospodarczą państwa, nikłe uprzemysłowienie i zacofanie rolnictwa. W społeczeństwie o tradycjach humanistycznego wykształcenia szkoły zawodowe musiały dopiero zdobywać sobie właściwe miejsce w świadomości społecznej. W roku 1918, gdy zaczęto kształtować dopiero model szkolnictwa polskiego, tak oceniał jednostronność i wykrzywienie samego pojęcia „inteligencja" jeden z pedagogów: „Wytwarzał się nadmiar zawodów inteligenckich, których lwia część to urzędnicy. Na inne zawody patrzano z lekceważeniem, nie mniejszym od tego, z jakim szlachcic odnosił się do zawodu rolnika, kupca, technika, przemysłowca. Arystokratyzm urzędniczego dyplomu odmawiał prawa do inteligencji zawodowcowi" 203. Mimo pewnych efektów nie osiągnięto w zakresie rozbudowy szkolnictwa zawodowego poważnego postępu, nie rozwiązano przede wszystkim problemu kształcenia wykwalifikowanych pracowników przemysłu. Charakter pośredni między szkołami zawodowymi 236 237 a ogólnokształcącymi miały seminaria nauczycielskie. W roku 1922/1923 kwalifikowanych nauczycieli było w Polsce 60%, w roku 1925/1926 — już 80%. Nastąpił też rozwój oświaty pozaszkolnej. Działalność szła tu kilkoma nurtami. Jeden — to prace takich organizacji, jak Polska Macierz Szkolna, Towarzystwo Oświaty Ludowej, Towarzystwo Czytelni Ludowych. Pozostawały one pod ideowymi wpływami prawicy. Na wsi działalnością oświatową zajmowały się kółka rolnicze i koła młodzieży; o wpływ na nie rywalizowały siły obszarnicze ze stronnictwami chłopskimi. W środowisku robotniczym działało utworzone w roku 1923 pod egidą PPS Towarzystwo Uniwersytetu Robotniczego. Oświacie poświęcały sporo uwagi związki zawodowe i spółdzielnie, zwłaszcza robotnicze. Jednym z żywych ośrodków kultury robotniczej, gdzie komuniści zdobyli duże wpływy, stał się Uniwersytet Ludowy w Warszawie, zamknięty przez władze w połowie 1924 r. Pracowali w nim m.in. Ludwik Krzywicki, Zygmunt Heryng, Stefan iiudniański, Eugeniusz Przybyszewski i Jan Hempel. Na uwagę zasługuje też działalność rozwijana przez Stowarzyszenie Wolnomyślicieli Polskich, które miało kilkadziesiąt oddziałów w kraju. Organizowano kursy zawodowe i oświatowe, uniwersytety ludowe. Powstawały także teatry ludowe, zespoły artystyczne, chóry. Dużą w tym dziele zasługę miały organizacje społeczne i ofiarni propagatorzy oświaty. Jedną z głównych ról odgrywała działaczka społeczna i pisarka Stefania Sempołowska. 204 W wielu miastach powstawały biblioteki publiczne. Podjęto prace nad stworzeniem w Warszawie Biblioteki Narodowej. Powstawały nowe muzea, wśród nich Muzeum Narodowe w Warszawie i Muzeum Wielkopolskie. Rozwinęło się też poważnie szkolnictwo wyższe. Istniało 17 szkół wyższych, skupionych głównie w War- 238 I szawie, Krakowie i Lwowie. Obok państwowych działały uczelnie prywatne. Przeważały szkoły typu humanistycznego, technicznych było zaledwie kilka. Najważniejsze — to Politechnika w Warszawie i Lwowie oraz Akademia Górniczo-Hutnieza w Krakowie. Liczba studentów nie przekraczała w skali rocznej 40 tys. osób. Około 20% słuchaczy stanowiły kobiety. Przed pierwszą wojną miały one prawo studiowania na wydziałach filozoficznych i medycznych. Od roku 1919 zdobyły prawo studiowania na wszystkich kierunkach. Czołową grupą szkół wyższych były tzw. szkoły akademickie, m.in. uniwersytety, mające prawo nadawania stopni naukowych. Korzystały z autonomii. Ich wewnętrzne, pochodzące ż wyborów organy, rektor i senat, dziekan i rady wydziałowe, zawiadywały sprawami nauki i nauczania. Władze tych szkół miały poważny wpływ na dobór grona nauczającego, które samodzielnie ustalało metodykę zajęć i ich treść. Organy uczelniane dysponowały również uprawnieniami wychowawczej i administracyjnej natury w stosunku do studentów. W uczelniach wyższych obowiązywały dość pokaźne opłaty za naukę. Fakt ten oraz nikła pomoc stypendialna, z której mogło korzystać zaledwie kilka procent ogólnej liczby studentów, powodowały niski odsetek młodzieży pochodzenia chłopskiego i robotniczego na uniwersytetach. Wraz z rozwojem szkół wyższych ożywiło się tętno badań naukowych w kraju. Charakterystyczne, iż badania te koncentrowały się głównie na uczelniach. Instytutów pozauczelnianych było na ogół niewiele. Na kierunek badań wpływał w poważnym stopniu stan ¦ gospodarczy kraju. Przemysł, w innych krajach często inspirator działalności naukowej, w Polsce związany różnymi nićmi z zagranicą, nie wykazywał większego 239 POCZĄTKI RADIA zainteresowania podejmowaniem określonych prac naukowych. Państwo zaś nie finansowało kosztownych badań. Uczeni polscy uzyskali w niektórych dziedzinach sukcesy stanowiące trwały i poważny wkład w naukę światową. Wymieńmy tu Wacława Sierpińskiego — twórcę tzw. szkoły warszawskiej w matematyce, która zyskała wielkie uznanie w świecie. Rozwój matematyki sprzyjał rozkwitowi logiki matematycznej. Lwowsko--warszawską szkołą logiki matematycznej kierowali Kazimierz Twardowski, Jan Łukasiewicz i Stanisław Leśniewski. W Warszawie powstał ośrodek fizyki doświadczalnej pod kierownictwem Stefana Pieńkowskie-go, fizyką teoretyczną zajmował się w Krakowie Władysław Natanson, w Warszawie Czesław Białobrzeski; fizyko-chemią — Wojciech Swiętosławski. Do najsławniejszych chemików działających za granicą należeli Maria Skłodowska-Curie oraz Kazimierz Fajans. W naukach technicznych wiele zasług położył Maksymilian Tytus Huber. Rozwinęły się także nauki humanistyczne, jak socjologia (Ludwik Krzywicki, Stefan Czarnowski, Florian Znaniecki), prawo (twórcą psychologicznej teorii prawa był Leon Petrażycki), podjęto poszukiwania archeologiczne (Włodzimierz Antoniewicz, Józef Kostrzew-ski), żywo rozwinęła się historia gospodarcza (Jan Rut-kowski, Franciszek Bujak, Natalia Gąsiorowska. Badania z zakresu historii politycznej i ustroju prowadzili m.in. Władysław Konopczyński, Szymon Askenazy, Marceli Handelsman, Oswald Balzer, Stanisław Kutrze-ba, Wacław Sobieski. Zasłynęli w świecie filozofowie i badacze antyku (Leon Stembach, Tadeusz Zieliński, Rafał Taubenschlag). Trwale zapisał się w nauce po-lihistor Aleksander Briickner, w historii literatury zaś Ignacy Chrzanowski, Stanisław Pigoń, Juliusz Kleiner. 240 !>4. „Koncert radio w cieniu kwitnących drzew" 55. „Koncert radio w budce kąpielowej" 56. „Dziewczęta wiejskie słuchają przy kołowrotku muzyki radiotelefonicznej" Traktat wersalski. Anglik ilu Nirmm: Trzymaj si-, mccno, za chwilki; będziemy na nim jeździć! 74. „Traktat wersalski" Współczesny rysunek satyryczny K. Grusa Problematyką historyczną, głównie walk rewolucyjnych i klas uciskanych, zajmowali się poza nurtem oficjalnej nauki badacze związani z ruchem robotniczym: komunista Eugeniusz Przybyszewski oraz socjalista Adam Próchnik. Nauka korzystała z nikłej pomocy państwa. Odbijało się to nie tylko na małej liczebności kadry badawczej, ale też na wyposażeniu w pomoce naukowe i aparaturę. Regułą był brak pomocniczych sił naukowych. Instytucje naukowe często korzystały z ofiarności publicznej. Ośrodki, wokół których ogniskowały się badania, stanowiły Polska Akademia Umiejętności w Krakowie, towarzystwa naukowe oraz fundacje z zasłużoną Kasą im. Mianowskiego w Warszawie i z lwowskim Zakładem Narodowym im. Ossolińskich na czele. Z kolei kilka słów o innych dziedzinach kultury. Zacznijmy od literatury. Pierwsze lata niepodległości upływały pod szczególnie silnym znakiem twórczości Stefana Żeromskiego. Ten najwybitniejszy z pisarzy polskich prowadził wówczas także ożywioną działalność publicystyczną, wzywając inteligencję, aby przyjęła odpowiedzialność za losy państwa i postęp w kraju. Że-romski protestował przeciwko krzywdzie społecznej. Naszkicował on wielki program zlikwidowania wiekowego zacofania i nadania pracy ludzkiej należnego znaczenia. Uzyskanie dostępu do morza i zainteresowania sprawami wybrzeża znalazło odbicie w głośnym jego utworze Wiatr od morza. Największe echo wywołało jednak Przedwiośnie, wstrząsająca konfrontacja rzeczywistości w wolnej Polsce z marzeniami o niej, obraz ostrych konfliktów społecznych. Zakończył Żeromski powieść pytaniem o dalsze losy państwa. Jak żadna z ówczesnych książek, Przedwiośnie wznieciło namiętne spory. Prawicowi antagoniści nie oszczędzali w nich autora. Bardzo ciekawym głosem w toczącej się dyskusji zarówno na temat 16 — Od rządów ludowych... 241 samego pisarza, jak i sytuacji w kraju była praca komunisty Juliana Bruna-Bronowicza Stefana Ze-romskie-go tragedia pomyłek. Na owe lata przypada także znaczna część twórczości Andrzeja Struga. Jego główne utwory to Odznaka za wierną służbę, gdzie próbował zidentyfikować siły postępowe z obozem piłsudczykowskim w czasie wojny, pacyfistyczny utwór Mogiła nieznanego żołnierza, a także Pokolenie Marka Swidy, rzecz o obliczu politycznym nowego, rządzącego w Polsce pokolenia. Do sarmacko-szlacheckiej tradycji nawiązywał Józef Wey-ssenhoff. W powieści Cudno i ziemia cudeńska nakreślił satyryczny obraz stosunków w Polsce. Pisarką idealizującą warstwę ziemian była Maria Rodziewi-czówna. Z wybitnych pisarzy starszego pokolenia wymienić należy Wacława Berenta, Władysława Reymonta, drugiego po Sienkiewiczu Polaka-laureata nagrody Nobla, pisarza wsi podhalańskiej Władysława Orkana. Spośród młodszych pisarzy największy wpływ zaczął wywierać wówczas piłsudczyk, Juliusz Kaden-Bandrowski. Jego powieść Generał Barcz była próbą ukazania kulisów wielkiej polityki i bystro podpatrzonych najgłośniejszych postaci z pierwszych miesięcy niepodległości. Ka-den twierdził nie bez racji, że w chwili powstania państwa zabrakło jego przywódcom wielkich koncepcji, że zastąpili je hasłami drobnych, życiowych, codziennych usług dokonywanych przez państwo na rzecz jego obywateli. Natomiast Zofia Nałkowska w Romansie Teresy Hennert ukazała po raz pierwszy w literaturze odrodzonej Polski koła rządzące w sposób krytyczny. Maria Dąbrowska wydała wówczas Uśmiech dzieciństwa i Ludzi stamtąd — książkę o życiu służby folwarcznej. Rozpoczął też wówczas pracę pisarską wybitny artysta słowa, Jan Parandowski. Z poczytnych pisarzy dla młodzieży przede wszystkim należy wspomnieć zasłużone- 242 go społecznika i miłośnika dzieci Janusza Korczaka, Kornela Makuszyńskiego i Ewę Szelburg-Zarembinę. Odrodzenie Polski wywarło ożywczy wpływ na poezję. Widzimy tu wyraźniejszą niż w prozie supremacją poetów młodego pokolenia. Spośród twórców Młodej Polski działał Jan Kasprowicz, na młodych wywierali jednak największy wpływ świetni lirycy: Leopold Staff i Bolesław Leśmian. W 1918 r. powstał w Warszawie kabaret literacki „Pod Pikadorem" z Janem Lechoniem, Jarosławem Iwaszkiewiczem, Antonim Słonimskim, Kazimierzem" Wierzyńskim, Julianem Tuwimem. Od 1920 r. zaczęli oni wydawać pismo „Skamander", stąd wywodzi się nazwa tej najbardziej prężnej grupy poetyckiej dwudziestolecia. Z nią związany był powstały w 1924 r. tygodnik „Wiadomości Literackie", najpoczytniejsze wśród liberalnej i lewicującej inteligencji czasopismo kulturalne okresu międzywojennego. Drugi godny uwagi ośrodek poetycki powstał w Krakowie, gdzie działali poeci pozostający pod wpływami futuryzmu (Tytus Czyżewski, Stanisław Młodożeniec, Bruno Jasieński) i gdzie wokół ukazującego się w latach 1922—1927 czasopisma „Zwrotnica" skupiła się grupa tzw. Awangardy (Tadeusz Peiper, Julian Przyboś, Jan Brzękowski i in.). Znaczna część krakowskich poetów awangardowych związana była z lewicą społeczną. Poważne miejsce w liryce zajęły Kazimiera Iłłakowiczówna i bliska „Skamandrowi" Maria Jasnorzewska-Pawlikowska. Do poetów nawiązujących do motywów ludowych w sztuce należał Emil Zegadłowicz, który stał się prekursorem regionalizmu w poezji. W roku 1925 Władysław Broniewski, Stanisław Ryszard Stande i Witold Wandurski wydali poemat Trzy salwy, deklarując się po lewej stronie barykady w toczącej się walce społecznej. Odtąd też mówić można w Polsce o wyodrębnieniu się poezji rewolucyjnej. 16* 243 Rozpatrując popularność książki czy autora, trzeba określić zasięg ich oddziaływania. Nakłady były niewielkie, a książka — droga. Początkujący twórcy drukowali często swe dzieła na własny koszt. Wśród wydawców wymieńmy oficyny Jakuba Mortkowicza, Ge-bethnera i Wolffa, Wacława Anczyca, Arcta, a także Trzaski, Everta i Michalskiego. Istniały też wydawnictwa ugrupowań politycznych i organizacji społecznych, wśród nich legalne wydawnictwo ruchu rewolucyjnego: spółdzielnia „Książka". Z twórczością łączyła się krytyka literacka i teatralna. Najsławniejszym krytykiem był Tadeusz Boy-Ze-leński, autor wielotomowego zbioru recenzji teatralnych — Flirt z Melpomeną, niestrudzony tłumacz arcydzieł literatury francuskiej. W późniejszym okresie Boy podjął walkę z dominacją kleru w życiu społecznym Polski (Nasi okupanci, Dziewice konsystorskie) oraz o regulację urodzin (Piekło kobiet). Wspomnieć należy o wybitnym krytyku Karolu Irzykowskim. Gdy w 1918 r. działało na ziemiach polskich 12 stałych teatrów, w początkach lat trzydziestych notujemy ich już około 30. Rola ich była duża. Ze względów kasowych schlebiały one nieraz gustom mieszczańskim, ale zapisały także piękne, pamiętne karty w historii teatru polskiego. Ton nadawały teatry warszawskie. Do najwybitniejszych zaliczały się założona w roku 1919 „Reduta" oraz Teatr im. Bogusławskiego, który zasłynął z inscenizacji wielkiego repertuaru romantycznego, a także utworów Żeromskiego. Twórcą „Reduty" był reżyser i aktor Juliusz Osterwa. W 1925 r. „Reduta" przeniosła się do Wilna. Teatr im. Bogusławskiego za dyrekcji Leona Schillera wsławił się nowatorskim ujęciem wielkiego repertuaru epoki romantyzmu i Młodej Polski. Schiller sięgał też do inscenizacji utworów ludowych. Jedną z umiłowanych jego koncepcji było stworzenie w Warszawie teatru dla szerokich mas. Stąd je- 244 go związki z ruchem zawodowym, stąd wystawianie takich sztuk, jak ukazujący siłę rewolucji Kniaź Potiom-kin Tadeusza Micińskiego. Sztuka weszła na scenę teatru mimo protestów prawicowej większości magistratu1 miasta Warszawy i szła długo jak na owe czasy. Grano ją 48 razy. 205 W 1924 r. utworzono nawiązujący do epoki Oświecenia Teatr Narodowy w Warszawie. Istniał tu również od roku 1913 mający ugruntowane tradycje Teatr Polski, kierowany przez Arnolda Szyfmana. Poważnym ośrodkiem teatralnym pozostał nadal Kraków, zwłaszcza Teatr im. Słowackiego, a także Lwów. Z wybitnych reżyserów należy wspomnieć prócz Osterwy i Schillera, Aleksandra Zelwerowicza, Ludwika Solskiego, a także scenografów Karola Frycza (również inscenizatora), Wincentego Drabika, Andrzeja i Zbigniewa Pronasz-ków. A aktorzy? Była ich cała plejada; starsze pokolenie reprezentowali m.in. Honorata Leszczyńska, Stanisława Wysocka, Maria Przybyłko-Potocka, Irena Solska, Mieczysław Frenkiel, Ludwik Solski. Do najwybitniejszych wśród młodszych zaliczano: Mieczysławę Ćwik-lińską, Marię Malicką, Sewerynę Broniszównę, Janinę Romanównę, Jadwigę Smosarską, Juliusza Osterwę, Józefa Węgrzyna, Jerzego Leszczyńskiego, Karola Ad-wentowicza, Stefana Jaracza, Kazimierza Junoszę-Stę-powskiego, Aleksandra Zelwerowicza; wśród komików — Antoniego Fertnera. W pierwszych latach niepodległości występowali jeszcze znani od dawna Wincenty Rapacki i Kazimierz Kamiński. Wielki repertuar — to przede wszystkim prócz romantyków Żeromski. Sztukę Uciekła mi przepióreczka uważano za najwybitniejszy utwór pierwszych lat powojennych. Do historii teatru przeszła kreacja Jaracza w roli Smugonia. Karol Hubert Rostworowski, kontynuator romantycznego dramatu, głośny z takich utwo- 245 rów, jak Judasz z Kariothu i Kaligula, stał się wówczas przede wszystkim prawicowym pisarzem politycznym. Jego sztuka Antychryst, napisana pod wpływem wypadków krakowskich 1923 r., atakowała ruch rewolucyjny. Zabrzmiały w niej także wyraźne tony antysemickie. Wystawiał swe utwory Stanisław Ignacy Witkiewicz. Debiutował Tumorem Mózgowiczem. Zrywał z tradycją dawnego dramatu, oszałamiając nieoczekiwanymi skojarzeniami, niezwykłością koncepcji i rozmachu. Sztuki jego nie cieszyły się jednak powodzeniem. Od 1917 r. na scenach teatralnych pojawiły się utwory Jerzego Szaniawskiego, jednego z najwybitniejszych dramaturgów dwudziestolecia, silnie nasycone pierwiastkiem intelektualnym. Autorzy komedii — to Włodzimierz Pe-rzyński, Adam Grzymała-Siedlecki, Stefan Krzywo-szewski, Adolf Nowaczyński, Ludwik Hieronim Mors-tin. Intelektualiści związani z ruchem komunistycznym próbowali tworzyć teatry robotnicze. Żywot takich teatrów wskutek prześladowań ze strony władz był jednak przeważnie krótki. Należy tu wspomnieć warszawską Scenę i Lutnię kierowaną przez Antoninę Sokolicz, łódzką Scenę Robotniczą, zlikwidowaną przed 1 maja 1925 r., z którą współpracował Wandurski. W dziedzinie muzyki zapisał się trwale w sztuce polskiej i światowej przede wszystkim Karol Szymanow-ski, twórca opery Król Roger i symfonii, zespalający w swej twórczości ludowe wątki (balet Harnasie). Kontynuatorem opery narodowej był Ludomir Różycki. Obok nich tworzyli Grzegorz Fitelberg, Juliusz Wert-heim, Adam Wieniawski, a z najmłodszych Adam Ma-klakiewicz. Działały cztery opery i jedna filharmonia. Odzyskanie niepodległości ożywczo podziałało na sztuki plastyczne. Rozwój uczelni artystycznych oraz rozszerzenie kręgu odbiorców o lepiej sytuowanych 246 przedstawicieli świata urzędniczego ułatwiały twórcom działalność artystyczną. Powstanie własnego państwa uwolniło ich od obowiązku podejmowania narodowych wątków ku pokrzepieniu serc, mogli teraz w większym niż dotąd stopniu zająć się sprawami warsztatowymi, szukaniem i doskonaleniem środków wyrazu. W pierwszych latach tworzyli obok siebie ludzie różnych pokoleń, zwolennicy różnych szkół i prądów. Szczególnie uwidoczniło się to w malarstwie. Obok Jacka Malczewskiego czy Józefa Pankiewicza, przebywającego zresztą przeważnie w Paryżu, malowali Leon Wyczółkowski, znakomity w tematyce myśliwskiej Julian Fałat, Ferdynand Ruszczyc. Malarzami motywów ludowych, zwłaszcza huculskich, byli Kazimierz Sichul-ski, zarazem znakomity karykaturzysta, . Fryderyk Pautsch, Władysław Jarocki. Malarstwo batalistyczne reprezentował głównie Wojciech Kossak. Portretem zajmowali się przede wszystkim Teodor Axentowicz i związana z Paryżem Olga Boznańska. Portrecistą, a także twórcą aktów kobiecych był Wojciech Weiss. Sztukę dekoracyjną uprawiał Józef Mehoffer. Wszyscy wymienieni — to malarze starszego pokolenia. Kraków stał się ośrodkiem istniejącego od 1917 r. ugrupowania artystycznego Polskich Formistów, do którego należeli m.in. malarze: Andrzej i Zbigniew Pro-naszko, Tytus Czyżewski, Stanisław Ignacy Witkiewicz, jeden z teoretyków grupy, uważany za pierwszego polskiego nadrealistę, Leon Chwistek, Tymon Niesiołow-ski. W 1922 r. powstała grupa „Rytm" z Eugeniuszem Żakiem, Tadeuszem Pruszkowskim, Wacławem Bo-rowskim, Romanem Kramsztykiem i innymi kontynuującymi tradycyjny kierunek malarstwa. W 1924 r. uczniowie Pankiewicza i Weissa: m.in. Jan Cybis, Józef Jarema, Zygmunt Waliszewski, reprezentanci kolo-ryzmu, utworzyli tzw. „K. P." (Komitet Paryski) w celu zebrania funduszów na wyjazd do Paryża. Potocznie 247 nazywano ich kapistami. W Paryżu tworzył też Tadeusz Makowski. W tym samym roku powstał awangardowy „Blok" z Henrykiem Berlewim, Władysławem Strzemińskim, Mieczysławem Szczuką, uprawiający sztukę abstrakcyjną. Odrębne miejsce zajęła Zofia Stryjeńska, twórca popularnych stylizacji sztuki ludowej. Nie mniej obszernie przedstawia się lista twórców w dziedzinie grafiki. Zacznijmy od Wyczółkowskiego i Pankiewicza. Do wskrzeszenia drzeworytnictwa polskiego przyczynił się Władysław Skoczyłaś, który w 1925 r. skupił w grupie „Ryt" swych uczniów. Działali także: Tadeusz Cieślewski (syn), Stanisław Ostoja--Chrostowski, Janina Konarska, Tadeusz Kulisiewicz i inni. Był to również okres rozwoju rzeźby. Xawery Du-nikowski, największy ówczesny polski rzeźbiarz, po monumentalnych dziełach powstałych jeszcze podczas wojny w Paryżu — Grobowcu Bolesława Śmiałego i Autoportrecie, przystąpił do nowego cyklu Głowy wawelskie. Wacław Szymanowski stworzył pomnik Chopina w warszawskich Łazienkach. Edwardowi Wit-tigowi po głośnej paryskiej Ewie przyniósł- uznanie Pomnik Lotnika w Warszawie. Wśród młodszych warto wspomnieć Henryka Kunę, Augusta Zamoyskiego. Jan Szczepkowski osiągnął międzynarodowy rozgłos drewnianą kapliczką wystawioną na Wystawie Sztuk Dekoracyjnych w Paryżu w 1925 r. Triumfowało tam też polskie rzemiosło artystyczne. Nowe impulsy ożywiły również architekturę. Czesław Przybylskr przebudował Teatr Narodowy w Warszawie, Marian Lalewicz — siedzibę Prezydium Rady Ministrów, gmach Ministerstwa Skarbu i kilka innych budynków. Adolf Szyszko-Bohusz odbudował zamek we Lwowie, wzniósł gmach PKO w Krakowie. Nazwiska można by mnożyć. Dojrzewała zresztą liczna kadra 248 utalentowanych architektów-urbanistów, których projekty realizowane będą na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych. I sztuki piękne, i twórczość literacka oraz teatralna miały stosunkowo ograniczony zasięg oddziaływania. Zaczęły się natomiast powoli rozwijać nowe, nie znane do niedawna gałęzie sztuki, a zarazem środki masowego przekazu: kinematografia i radiofonia. W roku 1925 istniało 426 kin, rok później — 510. Dysponowały w 1925 r. 137 324 miejscami, a w rok później — 157 054. Kina skupiały się w miastach. W samej Warszawie w 1926 r. było ich 52 z 25082 miejscami. Sprzedano wówczas w Warszawie 6 679 732 bilety. I jeszcze kilka danych. W 1925 r. weszło na ekrany polskie 1077 filmów,206 oczywiście niemych. Filmów amerykańskich wyświetlono w tym roku 522, francuskich — 201, niemieckich — 149, austriackich — 53, włoskich — 41 i zaledwie 4 filmy radzieckie. W rok później było ich 8. Zakupiono wówczas słynny film Eisensteina Pancernik Potiomkin. Cenzura jednak nie dopuściła go na ekrany. Filmów polskich pokazano 74. Niemal monopolistyczną pozycję miała wytwórnia „Sfinks" z filmami Zeio morza, Przeznaczenie, Szaleńcy (o Pierwszej Brygadzie Legionów), Tajemnica przystanku tramwajowego, Wampiry Warszawy, O czym się nie mówi, Chata za wsią, Huragan, Przedwiośnie, Mogiła nieznanego żołnierza. Aktorzy często wybitni: Jadwiga Smosarska, Maria Malicka, Zbyszko Sawan, Adam Brodzisz, Maria Bogda, Józef Węgrzyn, Ludwik Solski, Kazimierz Ju-nosza-Stępowski i wielu innych. Karierę światową robiła już wtedy Pola Negri (Apolonia Chałupiec). Filmem interesowali się wybitni pisarze, poczynając od Struga, poświęcił mu też znakomitą książkę Dziesiąta Muza Karol Irzykowski. W praktyce jednak film polski miał skromne możliwości techniczne i małe am- 249 bicje. Odnotujmy tu ciekawostkę. W marcu 1923 r. za-strajkowali w Warszawie właściciele kin, protestując przeciwko zbyt wysokim, ich zdaniem, podatkom. Do tej formy obrony swych interesów przedsiębiorcy kinowi uciekali się i później. Pierwszą próbną stację radiową uruchomiono w styczniu 1925 r. na Mokotowie w Warszawie. Nadawała ona program przez godzinę dziennie. Radio miało z początku charakter elitarny. Posiadaczami odbiorników byli dość długo niemal wyłącznie zamożni mieszkańcy dużych miast. Na 48 033 zarejestrowanych w roku 1926 odbiorników, głównie detektorowych, przypadało na Warszawę 32 532.m W roku 1927 istniało pięć stacji nadawczych, w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Katowicach i Wilnie. XI Muza stawała się stopniowo jednym z istotnych czynników oddziaływania politycznego. „Słuchawka dostępna o każdej porze słuchaczce i słuchaczowi, bez względu na ich wykształcenie, wiek, płeć i charakter może sączyć w duszę tylko sprawę szlachetną, podnoszącą i kształcącą". 208 Pięknie to powiedziano! Wszystko zależało jednak od doboru problemów, programów i twórców radiowych. Do ich grona nie dopuszczano z reguły ludzi związanych z rewolucyjną lewicą. Silniejszym od radia środkiem oddziaływania była wówczas prasa różnych barw i kierunków. W 1918 r. na ziemiach polskich ukazywało się około 500 czasopism. W 1926 r. prawie trzy razy więcej. Około 80% stanowiła prasa polska. Głównym ośrodkiem wydawniczym była Warszawa. Ukazywało się tu ponad 30% wszystkich czasopism. Sporo wychodziło również w Poznaniu, Krakowie i Lwowie, na Śląsku i w Łodzi. W wielu miastach istniały lokalne pisma, często o dużej tradycji. W roku 1924 do miast, w których wydawano ponad 10 pism, należały także Bielsko, Bydgoszcz, Cieszyn i Lublin. 209 250 Mała zamożność ludności kraju i niski jeszcze poziom oświaty znajdowały odbicie w niewielkich nakładach prasy. W 1924 r. statystyka zarejestrowała nakłady 855 pism, w tym 110 codziennych. Nakład jednorazowy w wysokości ponad 10 tys. egzemplarzy osiągały zaledwie 53 pisma, w tym 18 codziennych, zaś powyżej 50 tys. egzemplarzy tylko 3, wśród nich jedno codzienne.210 Wszystkie dzienniki polskie nie drukowały nawet łącznie miliona egzemplarzy jednorazowo, nie osiągały więc nakładu tej czy innej popularnej wówczas gazety angielskiej czy radzieckiej. Mimo to gazeta stanowiła najbardziej masowy środek oddziaływania politycznego. Przechodziła w niektórych środowiskach z rąk do rąk. Pisma, zwłaszcza codzienne, związane były z ugrupowaniami politycznymi, prym w prasie legalnej dzierżyła prawica. Do niej należały najstarsze, najbardziej wpływowe dzienniki, jak „Gazeta Lwowska" (od 1811 r.), organ konserwatystów krakowskich „Czas" (od 1848). Prasę endecką reprezentowały takie pisma, jak „Gazeta Warszawska" (od 1774), „Kurier Warszawski", „Dziennik Wileński", „Kurier Poznański". Charakter pism centrowych, nie związanych oficjalnie z żadnym ugrupowaniem politycznym, posiadały „Kurier Poranny" czy krakowski „Ilustrowany Kurier Codzienny", mający największy nakład w Polsce. Z pism chadeckich wymienić należy „Rzeczpospolitą" i krakowski „Głos Narodu". Na uwagę zasługuje też przeznaczona dla szerokich mas popularna prasa katolicka. Wydawana w masowych jak na owe czasy nakładach szerzyła obskurantyzm, zwalczała wszelkie przejawy krytyki istniejących stosunków społecznych. Do najbardziej znanych należały: „Rycerz Niepokalanej", „Przewodnik Katolicki", „Gość Niedzielny". W Warszawie ukazywał się „Kurier Polski", reprezentujący wówczas kierunek liberalno-demokratyczny. 251 Pismo to rozwijało się w kręgu wpływów Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ugrupowania chłopskie nie wydawały prasy codziennej. Spośród wielu czasopism ludowych do najpopularniejszych należały: „Piast", „Wyzwolenie", „Gazeta Chłopska". Poza propagowaniem celów politycznych określonych stronnictw zajmowały się one poradnictwem fachowym i prawnym. Upowszechniały też oświatę wśród mas chłopskich, co miało duże znaczenie w warunkach kulturalnego zacofania wsi. Z większych pism codziennych mniejszości narodowych najwyższy nakład miał żydowski „Moment", z niemieckich zaś bydgoska „Deutsche Rundschau" i „Kattowitzer Zeitung". Jedyny dziennik ukraiński „Diło" nie osiągał 5 tys. egzemplarzy jednorazowego nakładu. Z czasopism społeczno-literackich największą po-czytnością cieszyły się „Wiadomości Literackie", „Tygodnik Literacki" i „Świat". Z kołami endeckimi związany był miesięcznik „Myśl Narodowa", zaś z piłsud-czykami „Droga". Z pism katolickich na wzmiankę zasługuje jezuicki „Przegląd Powszechny". W Krakowie ukazywało się też czasopismo o ambicjach naukowych, „Przegląd Współczesny", zbliżone do obozu belwe-derskiego. Poważną rolę odgrywała prasa socjalistyczna. Organami PPS o dużych tradycjach i określonych kręgach czytelników były „Robotnik" i krakowski „Naprzód". We Lwowie wychodził „Dziennik Ludowy", w Łodzi „Łodzianin". Pismem PPS dla wsi była „Chłopska Droga". Prasa ta walczyła o przestrzeganie swobód obywatelskich, ochronę pracy, przeciwstawiała się dyskryminacji narodowej i rasowej, upowszechniała hasła socjalistyczne, występując często przeciw koncepcjom rewolucyjnym. Odrębne miejsce zajmowała legalna prasa rewolu- 352 cyjna. Oprócz jednodniówek KPP wydawała wiele czasopism. Ich żywot jednak bywał krótkotrwały. Represje, konfiskaty, zawieszanie przez władze powodowały, że musiały się ukazywać pod coraz to innymi tytułami. Poza prasą poświęconą zagadnieniom politycznym i zawodowym KPP wydawała też periodyki społeczno--literackie. W roku 1922 ukazywała się „Kultura Robotnicza", zaś po jej zlikwidowaniu przez cenzurę „Nowa Kultura". W pismach tych na plan pierwszy wysuwały się problemy oświaty robotniczej, działalności lewicowych organizacji kulturalnych, popularyzacja ideologii marksistowskiej. Współpracowali z nimi intelektualiści marksistowscy, m.in. wybitny rzecznik szeroko pojętej oświaty Jan Hempel, działacz partyjny i ekonomista Jerzy Hyryng-Ryng, literaci: Stande, Wandurski, Broniewski. Pisma spotykały się z szykanami cenzury. Charakter legalnego, popularnego pisma dla wsi miał wydawany przez pewien czas w Krakowie tygodnik „Pług". I jemu położyła kres cenzura. KPP wydawała też liczną prasę nielegalną. Charakter poważnego pisma naukowo-politycznego posiadał jej organ teoretyczny „Nowy Przegląd". Centralnym • organem był „Czerwony Sztandar". Ukazywały się też, pokonując tysiączne trudności, pisma dla poszczególnych grup zawodowych i regionów państwa. W warunkach, w jakich działała partia, nie mógł się wytworzyć charakterystyczny dla ówczesnej prasy legalnej typ dziennikarza zawodowego. Publicystyka stanowiła jedno z wielu zadań działaczy partyjnych. Zajmowali się nią czołowi przywódcy KPP. Wśród wielu utalentowanych działaczy, a zarazem ludzi pióra wymieńmy Adolfa Warskiego, Franciszka Fiedlera, Juliana Bruna, Henryka Kamieńskiego. Do wybitniejszych publicystów i dziennikarzy prawicy zaliczano Stanisława Strońskiego i Adolfa Nowa-czyńskiego, Stanisława Cata-Mackiewicza, Antoniego 253 Beauprś, Jana Matyjasiaka, Wojciecha Korfantego, z piłsudczyków — Wojciecha Stpiczyńskiego. Wpływowym przedsiębiorcą dziennikarskim był wydawca krakowskiego „Ilustrowanego Kuriera Codziennego" (popularnego „Ikaca"), organizator koncernu prasowego, Marian Dąbrowski. Pismo związane z ruchem chłopskim na Pomorzu, pozostające przed rokiem 1914 w ostrym konflikcie z klerem, „Gazetę Grudziądzką", wydawał Wiktor Kulerski. Bardziej znani dziennikarze i publicyści PPS — to Mieczysław Niedziałkowski, Feliks Perl, Emil Haecker, Kazimierz Czapiński. Oto podstawowe aktywa i pasywa, z którymi rozpoczynała swój byt Rzeczpospolita. Istniały w niej nie tylko liczne, lecz wykazujące też niepospolite uzdolnienia siły ludzkie. Istniały niemałe bogactwa naturalne, prawda, częstokroć nietknięte. Byt swój rozpoczynało jednak odrodzone państwo W warunkach szczególnie trudnych: zniszczenia wojenne i długotrwałe zacofanie, wywołane spadkiem po zaborcach, niekorzystny układ wielonarodowościowy. Nasuwa się pytanie, co wśród ' licznych możliwości i ogromnych potrzeb zdolne były uczynić, co umiały i czego chciały polskie ugrupowania rządzące? ZIAŁ DZIEWIĄTY PIERWSZY ROK POKOJU N a bieg wypadków w kraju oddziaływało przede wszystkim zakończenie wojny polsko-radzieckiej. Już 10 grudnia 1920 r. podał się do dymisji wicepremier Ignacy Daszyński. PPS nie chciała dalej ponosić odpowiedzialności za prace koalicyjnego gabinetu. Z tego samego powodu ustąpił przedstawiciel PSL-„Wyzwolenie" — Juliusz Poniatowski. Stopniowo rząd Witosa tracił charakter szerokiej koalicji. Narodowa Partia Robotnicza, pragnąc zachować wpływy na Śląsku i nie chcąc firmować śląskiej polityki rządu, też wycofała swego reprezentanta z gabinetu. 27 maja 1921 r. Witos, ponieważ gabinet jego nie dysponował większością w sejmie, podał się do dymisji. Prawica usiłowała wykorzystać przesilenie dla stworzenia własnego rządu. Nie udało się to wobec braku dostatecznego poparcia w sejmie. Dlatego też Pił-sudski, z porady marszałka sejmu Trąmpczyńskiego, nie przyjął dymisji rządu, który oparł swe istnienie na „Zespole Stronnictw Centrowych" — koalicji: PSL--„Piast", Narodowego Zjednoczenia Ludowego, Zjednoczenia Mieszczańskiego i Klubu Pracy Konstytucyjnej. Porozumienie, które stanowiło podstawę polityczną gabinetu Witosa, nie dysponowało jednak większością w sejmie. Rząd zwalczała ostro endecja. Z jej też ini- 255 cjatywy nastąpił rozłam w NZL, z którego wystąpiła grupa posłów pod kierownictwem Edwarda Dubanowi-cza i arcybiskupa Teodorowicza. Utworzyli oni wyraźnie prawicowe Narodowo-Chrześcijańskie Stronnictwo Ludowe, opozycyjnie nastawione do rządu. 13 września 1921 r. gabinet Witosa, utraciwszy większość, podał się do dymisji. Zanim to jednak nastąpiło, przez kraj przeszła fala burzliwych wystąpień mas robotniczych i chłopskich. W lutym 1921 r. wybuchł strajk na kolejach. Rząd odpowiedział nań militaryzacją kolei. Strajk mimo to trwał, a w końcu lutego poparł go strajk powszechny. Rząd uznał za konieczne dokonać pewnych ustępstw i odwołał militaryzację. Wiosną rozpoczęły się strajki robotników rolnych, w maju — górników Zagłębia Dąr browskiego i pracowników przemysłu naftowego, w lipcu — włókniarzy okręgu łódzkiego. Walkom tym sprzyjało zniesienie późną wiosną 1921 r. stanu wyjątkowego w byłym zaborze pruskim i dawnej Kongresówce. W połowie roku wprowadzono wolny handel płodami rolnymi. W rezultacie wzrosła spekulacja, a ceny wielu artykułów pierwszej potrzeby poszły w górę. W różnych miejscowościach nastąpiły rozruchy głodowe. W sierpniu wybuchł nowy, powszechny strajk kolejarzy. Jesienią zastrajkowali po raz pierwszy na tak szeroką skalę robotnicy rolni Wielkopolski. Władze odpowiedziały brutalną akcją pacyfikacyjną. Do najgłośniejszych należała słynna pacyfikacja wojskowa w majątku Cerekwica (powiat Żnin), gdzie strajkujących zmuszono chłostą do podjęcia pracy. Strajki rolne zarówno w 1921 r., jak i w roku następnym, miały głównie charakter ekonomiczny. W większości wypadków wygrywali je robotnicy. W 1921 r. nastąpiła odbudowa organizacji KPRP, rozgromionych przez policję w czasie wojny polsko-ra- 256 dzieckiej. W KPRP znaleźli się wówczas reprezentujący partię w sejmie Stanisław Łańcucki z PPS oraz radykalny działacz chłopski Tomasz Dąbal. W końcu roku z PPS wystąpili działacze, którzy w 1922 r. założyli Partię Niezależnych Socjalistów, późniejszą Niezależną Socjalistyczną Partię Pracy. Czołową rolę odgrywał w niej Bolesław Drobner, znany działacz lewicy socjalistycznej z Krakowa. W PPS istniały poważne różnice zdań co do udziału w koalicjach rządowych, a ściślej w sprawie stosunku do burżuazyjno-obszarniczego państwa. Jak wspominaliśmy prawica pragnęła wykorzystać upadek rządu Witosa i sięgnąć po władzę. Rokowania w sprawie utworzenia gabinetu rozpoczął jeden z lea-derów endecji, Stanisław Głąbiński. Rząd taki nie mógł jednak liczyć na poparcie większej liczby posłów niż obalony gabinet. Jako rozwiązanie nasunęło się powołanie rządu pozaparlamentarnego. Utworzono go 20 września 1921 r. Premierem został Antoni Ponikow-ski, ówczesny rektor Politechniki Warszawskiej. Na plan pierwszy w działalności wewnętrznej nowego gabinetu wysunęła się sprawa uzdrowienia sytuacji finansowej kraju. Istniała kolosalna dysproporcja między wydatkami państwa, przeznaczonymi głównie na cele wojskowe, a dochodami. W 1919/1920 r. ponad 509/» wydatków przeznaczono na cele wojskowe, a w późniejszych latach wydatki te zmalały do 30— 40%) sum budżetowych. Poważnym obciążeniem budżetu były nieopłacalne taryfy kolejowe, zwłaszcza towarowe, oraz dopłaty do cen żywności, w celu utrzymania jej na względnie niskim poziomie. Niedoborów nie mogły wyrównać ani pożyczki wewnętrzne, ani zagraniczne. Jednym z zasadniczych sposobów pokrywania przez państwo wydatków stała się emisja banknotów. Rozpoczęła się inflacja. 1T — Od rządów ludowych... 257 cjatywy nastąpił rozłam w NZL, z którego wystąpiła grupa posłów pod kierownictwem Edwarda Dubanowi-cza i arcybiskupa Teodorowicza. Utworzyli oni wyraźnie prawicowe Narodowo-Chrześcijańskie Stronnictwo Ludowe, opozycyjnie nastawione do rządu. 13 września 1921 r. gabinet Witosa, utraciwszy większość, podał się do dymisji. Zanim to jednak nastąpiło, przez kraj przeszła fala burzliwych wystąpień mas robotniczych i chłopskich. W lutym 1921 r. wybuchł strajk na kolejach. Rząd odpowiedział nań militaryzacją kolei. Strajk mimo to trwał, a w końcu lutego poparł go strajk powszechny. Rząd uznał za konieczne dokonać pewnych ustępstw i odwołał militaryzację. Wiosną rozpoczęły się strajki robotników rolnych, w maju — górników Zagłębia Dąr browskiego i pracowników przemysłu naftowego, w lipcu — włókniarzy okręgu łódzkiego. Walkom tym sprzyjało zniesienie późną wiosną 1921 r. stanu wyjątkowego w byłym zaborze pruskim i dawnej Kongresówce. W połowie roku wprowadzono wolny handel płodami rolnymi. W rezultacie wzrosła spekulacja, a ceny wielu artykułów pierwszej potrzeby poszły w górę. W różnych miejscowościach nastąpiły rozruchy głodowe. W sierpniu wybuchł nowy, powszechny strajk kolejarzy. Jesienią zastrajkowali po raz pierwszy na tak szeroką skalę robotnicy rolni Wielkopolski. Władze odpowiedziały brutalną akcją pacyfikacyjną. Do najgłośniejszych należała słynna pacyfikacja wojskowa w majątku Cerekwica (powiat Żnin), gdzie strajkujących zmuszono chłostą do podjęcia pracy. Strajki rolne zarówno w 1921 r., jak i w roku następnym, miały głównie charakter ekonomiczny. W większości wypadków wygrywali je robotnicy. W 1921 r. nastąpiła odbudowa organizacji KPRP, rozgromionych przez policję w czasie wojny polsko-ra- 256 i dzieckiej. W KPRP znaleźli się wówczas reprezentujący partię w sejmie Stanisław Łańcucki z PPS oraz radykalny działacz chłopski Tomasz Dąbal. W końcu roku z PPS wystąpili działacze, którzy w 1922 r. założyli Partię Niezależnych Socjalistów, późniejszą Niezależną Socjalistyczną Partię Pracy. Czołową rolę odgrywał w niej Bolesław Drobner, znany działacz lewicy socjalistycznej z Krakowa. W PPS istniały poważne różnice zdań co do udziału w koalicjach rządowych, a ściślej w sprawie stosunku do burżuazyjno-obszarniczego państwa. Jak wspominaliśmy prawica pragnęła wykorzystać upadek rządu Witosa i sięgnąć po władzę. Rokowania w sprawie utworzenia gabinetu rozpoczął jeden z lea-derów endecji, Stanisław Głąbiński. Rząd taki nie mógł jednak liczyć na poparcie większej liczby posłów niż obalony gabinet. Jako rozwiązanie nasunęło się powołanie rządu pozaparlamentarnego. Utworzono go 20 września 1921 r. Premierem został Antoni Ponikow-ski, ówczesny rektor Politechniki Warszawskiej. Na plan pierwszy w działalności wewnętrznej nowego gabinetu wysunęła się sprawa uzdrowienia sytuacji finansowej kraju. Istniała kolosalna dysproporcja między wydatkami państwa, przeznaczonymi głównie na cele wojskowe, a dochodami. W 1919/1920 r. ponad 5O'/« wydatków przeznaczono na cele wojskowe, a w późniejszych latach wydatki te zmalały do 30— 40°/e sum budżetowych. Poważnym obciążeniem budżetu były nieopłacalne taryfy kolejowe, zwłaszcza towarowe, oraz dopłaty do cen żywności, w celu utrzymania jej na względnie niskim poziomie. Niedoborów nie mogły wyrównać ani pożyczki wewnętrzne, ani zagraniczne. Jednym z zasadniczych sposobów pokrywania przez państwo wydatków stała się emisja banknotów. Rozpoczęła się inflacja. 1T — Od rządów ludowych... 257 Tabela obiegu pieniądza w Polsce w latach 1918—1921 Rok Liczba marek polskich w min 31 XII 1918 31 XII 1919 31 XII 1920 31 XII 1921 ' 1024 5 316 49 316 229 538 O spadku wartości pieniądza świadczył również kurs dolara; 31 grudnia 1918 r. płacono zań 9 marek, w 1919 — 110, w 1920 — 590, a w 1921 — 2922 marki. 212 Kapitaliści i obszarnicy potrafili nie tylko zabezpieczyć się przed ujemnymi skutkami inflacji, ale nawet czerpali z niej zyski. Korzystali z zaciągniętego w bankach państwowych nisko oprocentowanego kredytu, który następnie spłacali w nominalnej wartości, bez przeliczenia uwzględniającego spadek wartości marki, jednocześnie odwlekali terminy płatności podatków i innych zobowiązań, by również spłacać je tracącą wartość walutą, podczas gdy ceny na wyprodukowane przez nich towary rosły, przynosząc im zyski. W tych warunkach tworzyli przedsiębiorstwa, które przy nieoszczędnej nawet gospodarce dawały krociowy zysk. Niskie koszty produkcji umożliwiały korzystny dla klas posiadających eksport towarów za granicę, kwitła spekulacja i lichwa. Ciężary inflacji spadały na barki ludności, zwłaszcza pracowników najemnych. Ceny, a wraz z nimi koszty utrzymania rosły znacznie szybciej niż zarobki, co przesądzało o położeniu mas. Współczesna publicystyka zjawiskom tym nadała nazwę podatku inflacyjnego. Ponikowski zapowiedział w swoim expose nałożenie nadzwyczajnej daniny majątkowej i specjalnego podatku od wzbogacenia wojennego. Zapowiadał także realizację reformy rolnej, ale z „zabezpieczeniem ważnych 258 interesów produkcji i kultury rolnej".213 Oznaczało to ukłon w stronę obszarnictwa. Główną postacią nowego rządu stał się minister skarbu Jerzy Michalski, nazywany „żelazną miotłą". Już jego poprzednicy usiłowali uporządkować finanse państwa. Leon Biliński, wybitny konserwatywny polityk galicyjski i austriacki, wprowadził obowiązek przestrzegania przez wszystkie ministerstwa elementarnych zasad dyscypliny finansowej, zwany potocznie dekalogiem Bilińskiego. Jego następca, Władysław Grabski, zastąpił dotychczasowe waluty byłych państw zaborczych jednolitą ną całym obszarze państwa marką polską. Michalski zgodził się objąć tekę pod warunkiem zatwierdzenia przez sejm jego programu odbudowy gospodarczej i uzdrowienia finansów państwa. Na wniosek Michalskiego (uchwalono ustawę o środkach naprawy gospodarki sjkarbowej oraz jednorazowej daninie. Wyposażony w szerokie pełnomocnictwa minister przystąpił do .dokonywania oszczędności w aparacie państwowym i jw wydatkach budżetowych, powołując specjalną Komisję Oszczędnościową. Dążąc do zwiększenia produkcji, kosztem robotników, zażądał ograniczenia ustawodawstwa socjalnego przez zezwalanie na „dobrowolną" pracę ponad normę ośmiogodzinną. Ta część programu wywołała sprzeciw organizacji robotniczych, które podjęły masowe protesty. Michalski musiał zrezygnować i realizacji tego zamierzenia. Sejm uchwalił również ustawę o daninie przymusowej. Ściągano ją jednak opieszale, przez co zmalały znacznie jej efekty. Równocześnie pobierano podatek od wzbogacenia wojennego. Mimo tych posunięć dochody państwa w roku 1922 pokryły tylko 51,4% wydatków. Był to jednak postęp w stosunku do roku 1921, kiedy to dochody stanowiły 39,2% wydatków.214 Akcja Michalskiego zahamowała w pewnym stopniu 259 spadek kursu marki. Na skutek ograniczenia wydatków państwa zmniejszył się dopływ środków pieniężnych do przedsiębiorstw, co z kolei pociągnęło za sobą ograniczenie produkcji. Rząd, obawiając się wzrostu bezrobocia, musiał zgodzić się na udzielanie przedsiębiorstwom nowych kredytów. Inflacja rozwijała się nadal. Na losy gabinetu wpływała również sprawa litewska. Po zajęciu Wilna przez oddziały gen. Żeligowskiego spór o Wileńszczyznę znalazł się na forum Ligi Narodów. Z jej inicjatywy rozpoczęły się w Brukseli pod przewodnictwem belgijskiego ministra spraw zagranicznych, Paula Hymansa, bezpośrednie rokowania między Polską a Litwą. Nie dały jednak rezultatów. Hymans zaproponował wówczas, by państwo litewskie, ze stolicą w Wilnie, składało się z dwóch kantonów: wileńskiego i kowieńskiego, by w całej Litwie obowiązywały dwa języki: litewski i polski, by państwo to weszło w bliższe związki z Polską w dziedzinie wojskowej, polityki zagranicznej i gospodarczej. Projekt ten odrzucili Litwini. Hymans opracował wówczas drugą propozycję, mówiącą już tylko o autonomii okręgu wileńskiego w ramach państwa litewskiego. Tę z kolei odrzuciła Polska. Liga Narodów uznała dalsze swe pośrednictwo za bezprzedmiotowe. Równocześnie gen. Żeligowski zarządził wybory do Sejmu Wileńskiego. Wzięło w nich udział 638/e uprawnionych do głosowania. Uchylili się Litwini, częściowo Białorusini i ludność żydowska, pragnąca zachować neutralność w toczącym się sporze. W Sejmie Wileńskim, złożonym niemal wyłącznie z przedstawicieli ludności polskiej, dominowali zwolennicy bezwarunkowej inkorporacji Wileńszczyzny do państwa polskiego. Mniejszość izby (ugrupowania reformistyczne i rady-kalno-chłopskie, popierane przez Piłsudskiego) żądała autonomii. 260 Gdy do Warszawy przybyła w marcu 1922 r. dwudziestoosobowa delegacja posłów Sejmu Wileńskiego w celu podpisania uroczystego aktu złączenia ziemi wileńskiej z Polską, rząd, uwzględniając protesty posłów Anglii, Francji i Włoch przeciwko inkorporacji bez autonomii, zaproponował, by Statut Ziemi Wileńskiej ustalił Sejm Ustawodawczy. Wywołało to burzliwe starcia na plenum izby i poza nią. Połowa posłów wileńskich odmówiła swych podpisów, żądając inkorporacji bez zastrzeżeń. Wówczas rząd podał się do dymisji. W zmienionym nieco składzie powołano go jednak ponownie, po czym 24 marca 1922 r. sejm jednomyślnie ratyfikował akt inkorporacji i przyjął do swego grona 20 posłów wileńskich. Na drodze do unormowania stosunków polsko-litew-skich zbudowana została trwała zapora. MIEJSCE POLSKI W EUROPIE N iemal nazajutrz po zakończeniu wojny światowej zaczęły się ujawniać sprzeczności między państwami koalicji. Wkrótce niewiele pozostało z wojennej solidarności aliantów. W Stanach Zjednoczonych objęli rządy zwolennicy izolacjonizmu, doktryny głoszącej brak zainteresowania dla spraw pozaamerykańskich. USA, zadowalając się rolą bankiera Europy, wycofały się z bezpośredniego udziału w kształtowaniu jej politycznych losów. Kapitaliści amerykańscy woleli działać zza kulis, bez wyraźnego angażowania swej administracji państwowej. Senat amerykański więc odmówił ratyfikacji traktatu wersalskiego i układu o powołaniu Ligi Narodów. Wielka Brytania już w toku rokowań pokojowych stanęła na pozycjach maksymalnej ochrony interesów niemieckich, realizując swą podstawową doktrynę polityczną o dążeniu do zachowania równowagi na kontynencie. W tym stanie rzeczy Francja przystąpiła do montowania sieci własnych sojuszów w Europie, skierowanych zarówno przeciw Niemcom, jak i Rosji Radzieckiej. Elementem tego systemu stała się Polska. Uzależnienie Polski od Francji datowało się od czasów kongresu wersalskiego. Poważnie umocniło je współdziałanie podczas wojny polsko-radzieckiej. Dla 262 Polski, pozostającej w złych stosunkach z obu największymi sąsiadami — Niemcami i Rosją Radziecką, oparcie się na Francji miało stanowić pewną gwarancję bezpieczeństwa. Za gwarancję tę trzeba było jednak płacić dalszym uzależnianiem się od Francji. Mało tego, Polska, skłócona z obu sąsiadami, mogła być dla Francji sojusznikiem czasem kłopotliwym. W związku z tym niektóre koła francuskie występowały przeciw zbyt ścisłemu wiązaniu się z państwem polskim.215 Mimo tych oporów w lutym 1921 r., podczas wizyty Piłsudskiego w Paryżu, podpisano przymierze polsko--francuskie. Przewidywało ono porozumienie się w sprawach międzynarodowych, konsultacje przed zawieraniem układów z innymi państwami, zapowiadało sojusz obronny. Układ uzupełniała tajna konwencja wojskowa, głosząca m.in.: „Na wypadek agresji niemieckiej przeciwko jednemu z obu krajów, oba kraje są na równi obowiązane do udzielenia sobie tego poparcia, stosownie do wspólnego porozumienia. Za agresję niemiecką uważana będzie wszelka agresja wy-./ chodząca z terytorium podlegającego rządowi niemiec- ¦ kiemu, wykreślonego jako takie przez traktat wersalski. W razie gdyby Polska była zagrożona przez republikę Sowietów wojną lub w razie napadu tej ostatniej, Francja zobowiązuje się do działania zarówno na lądzie, jak na morzu, celem zapewnienia Polsce w dalszym ciągu bezpieczeństwa od strony Niemiec, tak-jak kraj ten jest określony powyżej, oraz do udzielania jej pomocy w obronie przeciwko armii Sowietów"216. Polska miała też otrzymać pożyczkę 400 min franków na zakup we Francji materiału wojennego. W sposób typowy dla państw imperialistycznych rząd francuski uzależnił obowiązywanie umowy politycznej i wojskowej od zawarcia konwencji handlowej. % Rokowania w tej ostatniej sprawie napotykały poważ- 263 ne trudności. Zakończono je dopiero w lutym 1922 r. Pod naciskiem Francji Polska, mimo swego ubóstwa, zgodziła się na znaczny import francuskich towarów luksusowych, zezwoliła na swobodną działalność filii francuskich towarzystw akcyjnych. 6 lutego 1922 r. podpisano też specjalną polsko-francuską konwencję naftową. Jak donosił brytyjski dziennik „Manchester Guardian" konwencja ta „jest ceną aliansu".217 Polska udzieliła wówczas poważnych ułatwień kapitalistom francuskim w przemyśle naftowym. Nierówność kontrahentów przejawiła się wreszcie w korzystnym dla Francji ustaleniu opłat celnych w obrotach między obu państwami. W zamian za obietnice pomocy ze strony Francji, jej kapitaliści kazali sobie słono płacić. Niemal równocześnie z zakończeniem tych rokowań ustalono zasady sojuszu między Polską a Rumunią. 3 marca 1921 r. podpisano przymierze uzupełnione tajnym protokołem. Przewidywał on, iż „Polska i Rumunia zobowiązują się wspomagać wzajemnie w razie, gdyby jedna z nich, bez dania powodu ze swej strony, została zaatakowana na swych obecnych granicach wschodnich" 218. Porozumienie polsko-rumuńskie miało więc wyłącznie antyradziecki charakter. Drugim obok Polski instrumentem polityki francuskiej w Europie środkowej stała się tzw. Mała Ententa, stworzony w roku 1920—1921 system sojuszów Czechosłowacji, Rumunii i Jugosławii. Mimo prób francuskich nadania mu bardziej antyniemieckiego, a także antyradzieckiego charakteru, Mała Ententa zwrócona była głównie przeciwko Węgrom. Owe trzy państwa bowiem obawiały się roszczeń rewizjonistycznych ze strony Węgier. Próby przyłączenia Polski do tej koalicji, podjęte przez Rumunię i życzliwie popierane przez Francję, nie mogły się powieść. Polska bowiem prowadziła politykę prowęgierską, widząc w tym kraju sojusznika przeciwko Rosji Radzieckiej. 264 Z Czechosłowacją dzielił ją ponadto spór o Śląsk Cieszyński, Spisz i Orawę. Społeczeństwo polskie boleśnie odczuło zarówno akcję Pragi, która usiłowała zawładnąć całym spornym obszarem, jak i ostateczne decyzje o jego podziale. Republika nadwełtawska przeciwstawiała się polskim dążeniom do władania Galicją wschodnią, popierała przy tym nacjonalistyczne ośrodki ukraińskie; na jej terytorium nawet organizowały się uzbrojone oddziały ukraińskie. Wynikało to przede wszystkim ze stosunku Czechosłowacji do Rosji; w niej widziała sojusznika i sąsiada, z którym graniczyłaby poprzez Ukrainę Zakarpacką. Chodziło zresztą nie o Rosję Radziecką, lecz o „przyszłą", burżuazyjną. Panowanie polskie nad Galicją wschodnią przekreślało te zamysły. Z kolei rząd polski pragnął, by Ukraina Zakarpacką stała się pomostem łączącym nasz kraj z Węgrami. Popierał też słowacką irredentę, współdziałając ze słowackimi ośrodkami separatystycznymi w przekonaniu, że zmiana przynależności państwowej Słowacji doprowadzi do korzystnych dla Polski rozwiązań na Spiszu i Orawie. Czechosłowacja, również związana z Francją, nie odczuła w owym okresie zagrożenia niemieckiego, a w związku z tym potrzeby zbliżenia z Polską. Polska z kolei uważała Czechosłowację za „państwo sezonowe" z racji jej wielonarodowego charakteru. Nie bez znaczenia było i to, że oba państwa, wobec aktualnego osłabienia Niemiec i Rosji, aspirowały do odegrania roli języczka u wagi w Europie środkowej. Mimo wspomnianych rozbieżności obie strony podejmowały próby zbliżenia. Już jesienią 1919 r. wystąpili, bezskutecznie zresztą, z inicjatywą bezpośrednich rokowań między Polską a Czechosłowacją prezydent Ma-saryk i minister spraw zagranicznych Benesz.2" W 1921 r. zarysowała się poprawa w stosunkach mię- 265 dzy obu państwami. Wprawdzie Czechosłowacja odniosła się nieprzychylnie do wybuchu trzeciego powstania śląskiego, co wywołało oburzenie w Polsce, wkrótce jednak zaczęła popierać nasze terytorialne żądania na Górnym Śląsku. Kiedy ministrem spraw zagranicznych w Polsce został Konstanty Skirmunt, a posłem w Pradze Erazm Piltz, podjęli oni próbę porozumienia z Czechosłowacją, z myślą o uznaniu przez nią granic określonych w traktacie ryskim i o zapewnieniu Polsce życzliwej neutralności Czechosłowacji w razie wojny z Niemcami lub Rosją. Ostatecznie 6 listopada 1921 r. podpisano w Pradze umowę wraz z tajnym protokołem, regulującym najważniejsze sprawy sporne.220 Opinia publiczna w Polsce była jednak tak niechętnie usposobiona do Czechosłowacji, że sejm nie ratyfikował układu. Nie przyniosły też większych efektów próby zbliżenia Polski z państwami bałtyckimi. Trzy co najmniej były tego przyczyny: jedna z nich to ich obawa przed zbytnim angażowaniem się w politykę antyradziecką. Dlatego nie powiodły się w 1920 r. usiłowania rządu polskiego, który próbował storpedować rokowania pokojowe między Łotwą, Estonią i Finlandią a Rosją Radziecką. Państwa te nie dały się też wciągnąć w wojnę podczas wyprawy kijowskiej. Z drugiej strony wyraź-niejsze zbliżenie z Polską stawiało państwa bałtyckie w trudnej sytuacji wobec Niemiec, czego wolały one także uniknąć. I wreszcie stosunki polsko-litewskie nie zachęcały do zbliżenia. Łotwa, Estonia i Finlandia nie chciały narażać się Polsce i nie demonstrowały swych bliskich związków z Litwą. Doniosłą rolę w takim układzie stosunków odegrały również kwestie gospodarcze. Państwa bałtyckie, kraje surowcowe i rolnicze, musiały mieć ścisłe kontakty z wielkim rynkiem przemysłowym. A Polska nim nie była. Istniały natomiast 266 gospodarcze więzi między krajami bałtyckimi a Rosją, które i po rewolucji Kie uległy zerwaniu. Próby zbliżenia Polski z państwami bałtyckimi zapoczątkował w lipcu 1920 r. zjazd w Rydze. Uczestniczyła w nim również Litwa. Do porozumienia z nią — jak wiemy — nie doszło. Na odbytym rok później zjeździe w Helsinkach, już bez udziału Litwy, postanowiono jedynie odbywać periodyczne konferencje, w celu wymiany zdań i rozważania ewentualnych wspólnych posunięć. Kolejne spotkanie ministrów spraw zagranicznych państw bałtyckich, także bez udziału Litwy, odbyło się w Warszawie w marcu 1922 r. Wiązało się z przygotowaniami do konferencji w Genui. Podpisano wówczas układ polityczny, przewidujący bliższą współpracę sygnatariuszy, który jednak nie wszedł w życie. Państwa bałtyckie skorzystały z pretekstu, że Finlandia odmówiła ratyfikacji porozumienia. Następne konferencje bałtyckie nie podejmowały już wiążących uchwał. Wyjątek stanowiło zawarcie konwencji koncyliacyjno-ar-bitrażowej w styczniu 1925 r. na ostatniej konferencji bałtyckiej w Helsinkach. Odtąd współpraca Polski z Łotwą, Estonią i Finlandią ulegała coraz większemu rozluźnieniu. Zasadniczym problemem polskiej polityki zagranicznej były stosunki z Rosją Radziecką. Zakończenie wojny nie oznaczało ich normalizacji. Polska stanowiła jeden z podstawowych członów antyradzieckiego kordonu sanitarnego, ten aspekt jej polityki znajdował wyraz także w sojuszu z Rumunią. Dodatkowym elementem, zaostrzającym i tak złe stosunki wzajemne, był wpływ Piłsudskiego. Pozostał on nadal wierny koncepcji prometeizmu, polegającej na dążeniu do rozbicia państwa radzieckiego przez oderwanie odeń narodów nierosyjskich. Drugi rodzący się podówczas plan, tzw. Międzymorze, zakładał zespolenie wokół Polski państw "* 267 bałtyckich i niektórych państw basenu Morza Czarnego w celach antyradzieckich. Prometeizm był planem dalekosiężnym, w miarę czasu coraz mniej realnym, koncepcja Międzymorza natomiast stanowiła bieżącą dyrektywę polityczną. 221 Piłsudski i jego ludzie mogli stosunkowo łatwo tę politykę realizować. Od czasu bowiem kompromisu z Komitetem Narodowym Polskim przeszły w znacznej mierze w ręce piłsudczyków sprawy polityki wschodniej. Sam Naczelnik Państwa zalecał ministrom spraw zagranicznych, by kwestie te z nim uzgadniali. Piłsudczycy obsadzali placówki dyplomatyczne zarówno w Rosji, jak i krajach z nią sąsiadujących, od Ankary aż po Helsinki. Jesienią 1921 r. polski przedstawiciel dyplomatyczny w Moskwie, piłsudczyk Tytus Filipo-wicz, zażądał od Rosji Radzieckiej ultymatywnie, by w ciągu 10 dni zrealizowała postanowienia traktatu ryskiego. W tym samym czasie w Warszawie Piłsudski bojkotował przedstawiciela radzieckiego Lwa Kara-chana. Działalność antyradziecką prowadzili też piłsudczycy zajmujący eksponowane stanowiska w wojsku, a zwłaszcza w II Oddziale Sztabu Generalnego. Uważali oni, że wojna trwa, zmieniły się tylko jej formy. Dlatego mimo wyraźnych klauzul traktatu ryskiego popierano kontrrewolucjonistów rosyjskich. W Warszawie prowadził ożywioną działalność biały emigrant Borys Sa-winkow. W zorganizowanym przezeń w 1921 r. tajnym kongresie wziął udział płk Bolesław Wieniawa-Dłu-goszowski, szef kancelarii wojskowej Naczelnika Państwa. Sawinkowa popierała też misja francuska w Warszawie. W Polsce przebywał nadal antyradziecki rząd Petlury, tu znajdowały się jego oddziały wojskowe. Z formacji kontrrewolucjonisty białoruskiego Bułak--Bałachowicza utworzono grupy wykonujące roboty publiczne na ziemiach wschodnich. Poparcie udzielane 268 przez rząd polski kontrrewolucjonistom, obawa Rosji przed nową interwencją zbrojną Polski i Rumunii, inspirowaną przez Francję, powodowały, że stosunki pol-sko-raclzieckie dalekie były od normalizacji.* A oto jak przedstawiały się stosunki Polski z Niemcami. Niemcy, pokonane w wojnie światowej, skrępowane postanowieniami traktatu wersalskiego, który musiały uznać, nie mogły otwarcie formułować swego celu politycznego, jakim było anulowanie traktatu, przede wszystkim zaś decyzji zwracających Polsce ziemie byłego zaboru pruskiego. Dlatego kwestionowali poszczególne rozstrzygnięcia, głosili hasła rewizjonistyczne, w bezpośrednich kontaktach z Polską stosowali bądź taktykę drobnych ukłuć, bądź — w chwili gdy uznawali to za możliwe — jawnych ataków. Podczas wojny polsko-radzieckiej w roku 1920 Niemcy usiłowali wykorzystać ciężką sytuację militarną państwa polskiego w celu zmiany niektórych warunków traktatu wersalskiego. Gdy nie udało się im uzależnić zawarcia traktatu handlowego z Polską od jej zgody na ograniczenie usuwania osadników niemieckich z terytorium polskiego, zmianę sposobów likwidowania niemieckiej własności itp., zapoczątkowali blokadę gospodarczą Polski, która trwała do 1922 r. Na przełomie roku 1921/1922 podjęto rozmowy w sprawie przerwania blokady. Polska jednak zdecydowała się z nich wycofać pod naciskiem Francji, której zależało, by spory polsko-niemieckie rozstrzygano za jej pośrednictwem w Paryżu. Chodziło tu zarówno o zahamowanie możliwego wyłamania się Polski spod wpływów francuskich, jak i o to, by polska polityka zagraniczna, inspirowana w poważnym stopniu przez * Część białych emigrantów rosyjskich wysiedlono z granic Polski w listopadzie 1921 r. Nastąpiło to w wyniku porozumienia między wiceministrem spraw zagranicznych Janem Dąb-skim a przedstawicielem radzieckim w Warszawie, Lwem Ka-rachanem. Dąbski zapłacił za to dymisją.ai 269 Piłsudskiego, któremu zwłaszcza endecja pamiętała okres ścisłej współpracy z państwami centralnymi, nie popchnęła kraju na drogę polityki proniemieckiej. Polska w 1921 r., w odpowiedzi na posunięcia niemieckie, podjęła bojkot gospodarczy Prus Wschodnich. Uważano, że pogorszenie się sytuacji ekonomicznej tej prowincji, tradycyjnie ciążącej ku Polsce, zmusi miejscowe sfery handlowe do zabiegania o ożywienie dawnych więzi. Równocześnie starano się umacniać wśród Warmiaków i Mazurów poczucie odrębności narodowej, a nawet popierać zwolenników stworzenia z Prus Wschodnich państwa niezależnego od Niemiec. Ograniczenie kontaktów handlowych z Prusami Wschodnimi podnosiło znaczenie Gdańska, jedynego wówczas portu morskiego Polski. Stosunek Wolnego Miasta do Rzeczypospolitej określały dwa układy: konwencja paryska z 9 listopada 1920 r. i umowa warszawska z 24 października 1921 r. Pierwsza przyniosła Gdańskowi prawo posiadania własnej flagi, szczegółowo unormowała stosunki celne i finansowe między nim a Polską. Do zarządzania portem utworzono specjalną polsko-gdańską Radę Portu. Pogorszyło to sytuację Polski w stosunku do postanowień traktatu wersalskiego, który przewidywał, iż zarząd portu znajdzie się całkowicie w rękach polskich. Statki polskie miały być traktowane na równi z gdańskimi. Polska mogła przewozić swobodnie swoje towary przez obszar miasta, w jej ręku znalazły się koleje, otrzymała prawo urządzenia własnej poczty. Polaków miano jednak traktować w mieście jako mniejszość narodową. W Gdańsku rezydował też przedstawiciel dyplomatyczny Polski — Komisarz Generalny. Umowa warszawska stanowiła uzupełnienie konwencji paryskiej. Rada Ligi Narodów, jako władza opiekuńcza Gdańska rozstrzygnęła 22 czerwca 1921 r. sprawę obrony wojskowej Gdańska. Przyznano ją państwu polskiemu, obwarowując tę decyzję istotnymi zastrzeżeniami. Polska nie miała prawa stałego obsadzania obszaru Gdańska oddziałami wojskowymi. Wezwanie do obrony miasta uzależniono od decyzji Komisarza Ligi Narodów, Liga zaś mogła wyznaczyć inne państwa do współpracy. Polsce przyznano wreszcie w Gdańsku port wojenny i magazyny amunicyjne na Westerplatte. Liga Narodów stanowiła więc istotny czynnik oddziałujący na międzynarodową sytuację Rzeczypospolitej. Mimo iż Polska należała do jej członków założycieli, traktat wersalski przekazywał Lidze prawo rozstrzygania wielu problemów, związanych z przejęciem przez państwo polskie władzy na terytoriach należących dawniej do zaborców. W sprawach tych Anglia i Francja, odgrywające dominującą rolę w Lidze, występowały najczęściej wobec Polski nieżyczliwie. Złe stosunki Polski ze wszystkimi niemal sąsiadami rodziły konflikty, które niejednokrotnie musiała rozstrzygać Rada Ligi Narodów bądź inne jej organy. Jeden z ówczesnych dyplomatów polskich twierdził, że „regulowanie polskich spraw plebiscytowych, olbrzymiego kompleksu spraw gdańskich, litewskich i mniejszościowych, czy- t niły z Polski w pierwszym rzędzie raczej klientkę Ligi, utrudniając jej wystąpienie w charakterze aktywnym" 223. Pierwszy rok po traktacie ryskim ugruntował miejsce Polski na politycznej mapie Europy. Stanowiła ona jedno z ogniw wytworzonego po pierwszej wojnie światowej tzw. systemu wersalskiego. System ten gwarantować miał Polsce niepodległość i integralność terytorialną. Z tego też punktu widzenia państwo nasze było zainteresowane, mimo wielu niekorzystnych dla Polski aspektów systemu wersalskiego, w jego utrzymaniu. W skali międzynarodowej miał on polegać przede wszystkim na zapewnieniu dominacji państw koalicji nad pokonanymi przeciwnikami, głównie Niemca- 270 271 mi, co również z racji ich rewizjonistycznych dążeń było dla Polski korzystne. Jednocześnie system wersalski miał zapewnić izolowanie Rosji Radzieckiej i pozbawienie jej wpływu na bieg wypadków w Europie. Pokutowały jeszcze wciąż nadzieje na przywrócenie w Rosji kapitalizmu, od czasu do czasu przejawiały się także tendencje do dokonania tego na drodze zbrojnej. Na początku 1922 r. ujawnił się kryzys w stosunkach francusko-brytyjskich. W trakcie obrad konferencji w Cannes w styczniu 1922 r. Anglicy poparli sugestie niemieckie odroczenia spłaty odszkodowań wojennych przez Niemcy. Wyrażali w zamian gotowość zagwarantowania bezpieczeństwa Francji. Gwarancja ta nie obejmowała jednak jej sojuszników: Polski i Czechosłowacji. Zarówno Lloyd George, jak ówczesny minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, lord Curzon, dawali wyraźnie do zrozumienia, że Anglia nie jest zainteresowana w trwałości systemu wersalskiego na wschód od Niemiec. Po konferencji nastąpiło przesilenie rządowe we Francji. Ustąpił premier i minister spraw zagranicznych Arystydes Briand, uznany za zbyt ustępliwego wobec Anglików. Funkcje jego objął Raymond Poinca-rś, zwolennik ostrego kursu antyniemieckiego. Próby zbliżenia stanowisk obu państw nie dały rezultatu. W Cannes zapadła decyzja zwołania w Genui konferencji międzynarodowej. Celem jej miało być dokładniejsze określenie zobowiązań państw zwyciężonych wobec mocarstw koalicji, jak i wzajemnych stosunków między zwycięzcami, wynikających z likwidacji skutków wojny. Na plan pierwszy wysuwała się sprawa zobowiązań niemieckich z tytułu odszkodowań wojennych. Anglia, dążąc do osłabienia Francji, proponowała środki mające wyprowadzić Niemcy z politycznej i gospodarczej 272 izolacji, w jakiej znajdowały się od zakończenia wojny światowej. Drugi istotny problem — to sprawa rosyjska. Państwa koalicji pragnęły wykorzystać ciężką sytuację ZSRR dla odzyskania swych dawnych pozycji gospodarczych w Rosji, utraconych po rewolucji. Wiadomość o zwołaniu konferencji w Genui zaniepokoiła dyplomację polską, zwłaszcza wobec stosowanej przez Lloyd George'a metody dyskryminowania w toku prac przygotowawczych mniejszych państw, członków dawnej koalicji. Polska obawiała się, by Wielka Brytania nie poruszyła sprawy Galicji wschodniej, by • nie zakwestionowała postanowień traktatu ryskiego i by nie narzuciła Polsce zobowiązań, które by ograniczyły jej samodzielność gospodarczą.2U Dlatego dyplomacja polska podjęła ożywioną działalność. Uzgodniła wspólne stanowisko z krajami Małej Ententy oraz z państwami bałtyckimi. Równocześnie Skirmunt dążył do osiągnięcia częściowego porozumienia z Rosją Radziecką. Nastąpiło to w Rydze, w marcu 1922 r., na konferencji z udziałem przedstawicieli Polski, Rosji, Estonii i Łotwy. Potwierdzono tam wszystkie traktaty zawarte między uczestnikami spotkania, na czym zależało Polsce, wskazano też na użyteczność uznania de iure rządu radzieckiego przez mocarstwa koalicji, co było istotne dla Rosji. W wyniku tego spotkania zarysowała się możliwość zasadniczej zmiany w stosunkach między obu państwami, a w ślad za tym i poprawy politycznego położenia Polski w Europie. Nie chcąc jednak narazić się Francji, zdecydowanie wrogo usposobionej do państwa radzieckiego, Skirmunt stwierdził, że ustalenia ryskie poszły dalej, niż było to intencją rządu polskiego. Osłabił w ten sposób walor porozumień w Rydze. Obrady konferencji genueńskiej (10 kwietnia — 19 maja 1922 r.) dotyczyły głównie wzajemnych roszczeń finansowych państw kapitalistycznych i Rosji Radziec- 13 — Od rządów ludowych.. 273 kiej. Zakończyły się też jej poważnym sukcesem dyplomatycznym. Na tle taktyki wobec Rosji uwidoczniły się ostre tarcia między Lloyd Georgem, zwolennikiem bardziej elastycznej linii postępowania, a nieprzejednanymi dyplomatami francuskimi, popieranymi zza kulis przez Stany Zjednoczone, nie biorące udziału w konferencji. Premier brytyjski sugerował rewizję polskich granic wschodnich w rejonie Wilna i w Galicji wschodniej. Przeciwstawili mu się oprócz Polski reprezentanci Francji i Małej Ententy. Rosja Radziecka nie podjęła tej sprawy. Dla Kraju Rad, reprezentowanego na kon-' ferencji przez komisarza spraw zagranicznych Gieorgi-ja Cziczerina, najważniejszym problemem było przerwanie łańcucha kapitalistycznej blokady, zaciśniętego wokół państwa radzieckiego. W tych warunkach doszło 16 kwietnia 1922 r. do zawarcia w pobliskim Rapallo umowy między RFSRR a Niemcami. Traktat w Rapallo anulował wzajemne pretensje finansowe, w tym roszczenia z tytułu odszkodowań wojennych, przewidywał nawiązanie stosunków gospodarczych i dyplomatycznych między obu państwami. Porozumienie to stanowiło poważny zwrot w dotychczasowej sytuacji politycznej w Europie. Nastąpiło zbliżenie dwóch dawnych mocarstw, dyskryminowanych przez system wersalski. Rosja przerywała w ten sposób jednolity, antyradziecki front państw kapitalistycznych. Również Niemcy wyszły z izolacji politycznej. Możliwością wspólnego przeciwstawienia się zwycięskim mocarstwom zyskały lepszą pozycję przetargową w dalszych rokowaniach z państwami koalicji. Jak pokazała niedaleka już przyszłość, skwapliwie wykorzystały ten atut. Dla Polski Rapallo mogło kryć w sobie poważne niebezpieczeństwo: antypolskie porozumienie obu jej wiel- kich sąsiadów. W kołach niemieckich takie tendencje były i przedtem dość żywe. Dyplomacja niemiecka już w lecie 1920 r. próbowała je realizować. 22S Po Rapalio polityka radziecka w stosunku do Polski nie uległa zmianie. Bezpośrednio po konferencji genueńskiej, 12 czerwca 1922 r., rządy Polski, Łotwy, Finlandii i Estonii otrzymały radziecką propozycję zwołania konferencji rozbrojeniowej w Moskwie. W Warszawie bawił też wów-czas z kilkudniową wizytą Cziczerin. Konferencja odbyła się w grudniu 1922 r. z udziałem gospodarzy, przedstawicieli Polski i krajów bałtyckich wraz z Litwą. Do porozumienia wszakże nie doszło. Rosja Radziecka proponowała zapoczątkowanie, zgodnie z propozycją Cziczerina w Genui, kroków rozbrojeniowych przez redukcję sił lądowych uczestników konferencji o 25*/o i ustalenie kontyngentów ich wojska. Polska natomiast przedstawiła projekt paktu o nieagresji między uczestnikami konferencji. Stanowisko jej, sprowadzające się do znanej formuły dyplomacji francuskiej: „najpierw bezpieczeństwo, potem rozbrojenie", poparły państwa bałtyckie, które z wyjątkiem Litwy występowały solidarnie z Polską. Odrzucono natomiast radzieckie propozycje rozbrojenia. Osiągnięcie konferencji polegało na złożeniu deklaracji przez wszystkich jej uczestników, że nie mają agresywnych zamiarów wobec kogokolwiek.226 Polska, oceniając jako sukces polityczny występowanie na konferencji moskiewskiej w imieniu państw bałtyckich, kontynuowała swą dotychczasową politykę wobec ZSRR. 274 ROZDZIAŁ JEDENASTY NA HORYZONCIE ENDECJA Rozgrywki parlamentarne 2 czerwca 1922 r. odbyło się w Belwederze, siedzibie Naczelnika Państwa, posiedzenie Rady Ministrów. Piłsudski poddał krytyce politykę rządu, zwłaszcza ostro zaatakował ministra spraw zagranicznych Skir-munta. Stwierdził też, że gabinet nie ma dostatecznego autorytetu, by przeprowadzić wybory do sejmu i senatu. 6 czerwca rząd podał się do dymisji.227 Piłsudski wywołał przesilenie gabinetowe, chcąc wzmocnić swą osobistą pozycję wobec sejmu, zwiększyć wpływ na politykę zagraniczną, wreszcie powołać uległy sobie gabinet, który przeprowadziłby zbliżające się wybory. Piłsudskiego popierały ugrupowania lewicy i centrum. Przeciwstawiała się mu natomiast prawica, która pragnęła w okresie poprzedzającym wybory osłabić prestiż Naczelnika Państwa i współdziałających z nim ugrupowań. Cała rozgrywka odbywała się w sytuacji, gdy prawica oraz jej przeciwnicy z lewicy i centrum dysponowali niemal równą ilością głosów w sejmie, uzyskanie zaś większości dla odpowiedniej uchwały wymagało zdobycia, w drodze rozmaitych kompromisów, poparcia różnych mniejszych zespołów. W zapoczątkowanym przesileniu rolę swego rodzaju języczka u wagi odegrać miał szesnastoosobowy Klub Pracy Konstytucyjnej. 276 Piłsudski, gdy ugrupowania prawicowe usiłowały podważyć jego decyzję odnośnie gabinetu Ponikowskie-go, zwrócił się do sejmu z pytaniami w sprawie interpretacji postanowień Małej Konstytucji dotyczących roli Naczelnika Państwa przy powoływaniu rządu. Do tej pory kandydata na premiera ustalał w drodze poufnych narad tzw. konwent seniorów, złożony z przedstawicieli poszczególnych stronnictw, do Naczelnika Państwa zaś należało podpisanie nominacji. Izba w odpowiedzi większością głosów prawicy przyznała inicjatywę w wyznaczaniu premiera Naczelnikowi Państwa. W razie braku propozycji z jego strony lub braku zgody sejmu na jego propozycję izba sama miała desygnować premiera przez specjalnie powołaną Komisję Główną liczącą 86 osób. Uchwała ta miała na celu ograniczenie kompetencji Piłsudskiego. Ten oświadczył wówczas, że nie zamierza konkurować z Komisją i zrzekł się inicjatywy przy powoływaniu nowego rządu. Związek Ludowo-Narodowy, Narodowo-Chrześcijań-skie Stronnictwo Ludowe i chadecja wysunęły wówczas kandydaturę Korfantego. Gdy nie uzyskał on wymaganej większości, kluby prawicy zaproponowały jako pre- ¦ miera bardziej" kompromisowego kandydata, przemysłowca Stefana Przanowskiego. Ostatecznie wobec wycofania poparcia deklarowanego początkowo dla Przanowskiego przez „Piasta", zrezygnował on z misji. Komisja Główna wobec coraz bardziej napiętej sytuacji zwróciła się wówczas do Piłsudskiego z propozycją, by skorzystał z inicjatywy powołania premiera. Został nim ślepo oddany Piłsudskiemu historyk Artur Sliwiń-ski. Utworzył on 28 czerwca rząd, który upadł już 7 lipca, wskutek uchwały sejmu o votum nieufności. Uchwałę tę przeprowadziła prawica, poparta przez Klub Pracy Konstytucyjnej. Endecja stopniowo osiągała liczbę głosów niezbędnych do utworzenia własnego rządu. 14 lipca Komisja 277 ROZDZIAŁ JEDENASTY NA HORYZONCIE ENDECJA Rozgrywki parlamentarne 2 czerwca 1922 r. odbyło się w Belwederze, siedzibie Naczelnika Państwa, posiedzenie Rady Ministrów. Piłsudski poddał krytyce politykę rządu, zwłaszcza ostro zaatakował ministra spraw zagranicznych Skir-munta. Stwierdził też, że gabinet nie ma dostatecznego autorytetu, by przeprowadzić wybory do sejmu i senatu. 6 czerwca rząd podał się do dymisji.227 Piłsudski wywołał przesilenie gabinetowe, chcąc wzmocnić swą osobistą pozycję wobec sejmu, zwiększyć wpływ na politykę zagraniczną, wreszcie powołać uległy sobie gabinet, który przeprowadziłby zbliżające się wybory. Piłsudskiego popierały ugrupowania lewicy i centrum. Przeciwstawiała się mu natomiast prawica, która pragnęła w okresie poprzedzającym wybory osłabić prestiż Naczelnika Państwa i współdziałających z nim ugrupowań. Cała rozgrywka odbywała się w sytuacji, gdy prawica oraz jej przeciwnicy z-lewicy i centrum dysponowali niemal równą ilością głosów w sejmie, uzyskanie zaś większości dla odpowiedniej uchwały wymagało zdobycia, w drodze rozmaitych kompromisów, poparcia różnych niniejszych zespołów. W zapoczątkowanym przesileniu rolę swego rodzaju języczka u wagi odegrać miał szesnastoosobowy Klub Pracy Konstytucyjnej. 276 Piłsudski, gdy ugrupowania prawicowe usiłowały podważyć jego decyzję odnośnie gabinetu Ponikowskie-go, zwrócił się do sejmu z pytaniami w sprawie interpretacji postanowień Małej Konstytucji dotyczących roli Naczelnika Państwa przy powoływaniu rządu. Do tej pory kandydata na premiera ustalał w drodze poufnych narad tzw. konwent seniorów, złożony z przedstawicieli poszczególnych stronnictw, do Naczelnika Państwa zaś należało podpisanie nominacji. Izba w odpowiedzi większością głosów prawicy przyznała inicjatywę w wyznaczaniu premiera Naczelnikowi Państwa. W razie braku propozycji z jego strony lub braku zgody sejmu na jego propozycję izba sama miała desygnować premiera przez specjalnie powołaną Komisję Główną liczącą 86 osób. Uchwała ta miała na celu ograniczenie kompetencji Piłsudskiego. Ten oświadczył wówczas, że nie zamierza konkurować z Komisją i zrzekł się inicjatywy przy powoływaniu nowego rządu. Związek Ludowo-Narodowy, Narodowo-Chrześcijań-skie Stronnictwo Ludowe i chadecja wysunęły wówczas kandydaturę Korfantego. Gdy nie uzyskał on wymaganej większości, kluby prawicy zaproponowały jako pre- ¦ miera bardziej' kompromisowego kandydata, przemysłowca Stefana Przanowskiego. Ostatecznie wobec wycofania poparcia deklarowanego początkowo dla Przanowskiego przez „Piasta", zrezygnował on z misji. Komisja Główna wobec coraz bardziej napiętej sytuacji zwróciła się wówczas do Piłsudskiego z propozycją, by skorzystał z inicjatywy powołania premiera. Został nim ślepo oddany Piłsudskiemu historyk Artur Sliwiń-ski. Utworzył on 28 czerwca rząd, który upadł już 7 lipca, wskutek uchwały sejmu o votum nieufności. Uchwałę tę przeprowadziła prawica, poparta przez Klub Pracy Konstytucyjnej. Endecja stopniowo osiągała liczbę głosów niezbędnych do utworzenia własnego rządu. 14 lipca Komisja 277 Główna uchwaliła wbrew gwałtownym protestom lewicy, powołanie na stanowisko premiera Wojciecha Korfantego. O wyniku głosowania Korfanty osobiście zawiadomił Piłsudskiego, oświadczając mu, że przystępuje do tworzenia gabinetu. Miał mu podobno proponować daleko idącą współpracę i lojalność polityczną, aż do gotowości rozpędzenia parlamentu.22S Piłsudski zawiadomił jednak marszałka sejmu, że w pracy Korfantego nad utworzeniem rządu nie weźmie udziału, co równało się odmowie podpisania nominacji. Zapowiedział zarazem złożenie swego urzędu w najbliższym czasie. 229 Walka między endecją a Piłsudskim, za którym stała lewica sejmowa, doszła do zenitu. W izbie grożono wojną domową i rozruchami, PPS organizowała strajki i demonstracje uliczne przeciw Korfantemu. Endecja w odpowiedzi zgłosiła wniosek o votum nieufności dla Naczelnika Państwa. Posunięcie to spowodowało likwidację istniejącej większości w sejmie, gdyż Klub Pracy Konstytucyjnej przerzucił się na stronę przeciwników endecji. Komisja Główna większością 20 głosów wezwała Piłsudskiego do skorzystania z prawa inicjatywy. Ten zaś powołał na stanowisko premiera konserwatystę krakowskiego, Juliana Nowaka. 31 lipca sukcesem KPK zakończyło się trwające niemal dwa miesiące przesilenie rządowe. Opór Piłsudskiego wobec endeckiej próby stworzenia rządu wzmocnił więź między nim a stronnictwami lewicy parlamentarnej. Znalazły się one w kłopotliwej sytuacji. Sprzeciwiły się bowiem wbrew swoim założeniom programowym, uznającym sejm za władzę najwyższą w państwie, woli większości sejmu w sprawie wyłonienia prawicowego gabinetu. Tę sprzeczność między programem a taktyką lewicy sejmowej poddał wnikliwej, szyderczej analizie Adolf Warski w głośnym szkicu pt. Demokracja na baczność. „Ponieważ w Pol- sce — pisał on — panują tak oryginalne stosunki polityczne, że nieraz trudno odróżnić, co w niej jest lewe, a co prawe, i ponieważ prasa endecka i pokrewne jej odłamy w walce z Piłsudskim wzięły na siebie rolę skrajnych demokratów... więc role tak się ułożyły: prawica z całą namiętnością wystąpiła przeciw «absoluty-stycznym* uroszczeniom Piłsudskiego, przeciw «nastro-jom wojennym* itd. ... Tzw. zaś lewica we wszystkich tych sprawach zajęła stanowisko akurat przeciwne temu, co reprezentuje na całym świecie w tej chwili demokracja..." 230 Jednym z ostatnich aktów uchwalonych przez sejm była ustawa o samorządzie wojewódzkim. Opracowana z inicjatywy ówczesnego ministra spraw zagranicznych, Gabriela Narutowicza, stanowiła posunięcie taktyczne, zmierzające do uzyskania zgody mocarstw koalicji na istniejący stan rzeczy w Galicji wschodniej. Obietnica samorządu miała również na celu osłabienie przewidywanego bojkotu wyborców przez Ukraińców. Przedwy=_| borczym argumentem propagandowym chadecji był wniesiony przez nią projekt ustawy o urlopach. W obliczu zbliżającej się kampanii wyborczej nawet skrajnie * prawicowe stronnictwa nie zdecydowały się odrzucić projektu. 16 maja 1922 r. ustawę uchwalono. Przewidywała ona od 8 do 15 dni urlopu rocznie dla robotników i miesiąc dla pracowników umysłowych. Pomijała robotników rolnych, ich prawo do urlopu regulowały na-v dal jedynie układy zbiorowe. Rozgrywki polityczne między endecją a Piłsudskim toczyły się na tle pogarszającej się sytuacji ekonomicznej kraju. Przejściowa stabilizacja marki, dokonana przez Michalskiego, pociągnęła za sobą wzrost bezrobocia do ponad 200 tys. osób. Później jednak, gdy marka znów zaczęła spadać, bezrobocie się zmniejszyło, ale za to coraz bardziej rosły ceny. Zmuszało to robotników do uporczywych walk strajkowych o podniesienie płac 278 279 realnych. W marcu strajkowali w wielu ośrodkach miejskich byłego zaboru pruskiego oraz w Łodzi. W sierpniu strajk robotników rolnych objął prawie całe województwo poznańskie. Strajkowali pracownicy poczt, potem górnicy Zagłębia Dąbrowskiego i Krakowskiego, wreszcie włókniarze całego dawnego Królestwa. Na tle wzmożenia walki klasowej szczególnie żywą działalność przejawiała KPRP. W jej kierownictwie stopniowo dojrzewało przekonanie o konieczności dokonania zasadniczych zmian w programie i taktyce partii. Wpływ wywarł tu również udział delegacji polskiej w obradach III Kongresu Międzynarodówki Komunistycznej w czerwcu i lipcu 1921 r. Kongres wysunął wówczas na czoło obronę codziennych interesów robotniczych, m.in. w drodze współdziałania komunistów, socjalistów i bezpartyjnych. Doniosłą rolę odegrały też osobiste kontakty delegacji polskiej z Leninem. Wskazywał on na zradykalizowane chłopstwo i drobno-mieszczaństwo jako na potencjalnych sojuszników walczącego proletariatu. W kwietniu 1922 r. odbyła się III konferencja KPRP, która podjęła uchwałę o jednolitym froncie robotniczym. Burzliwa dyskusja rozgorzała wokół tzw. tez agrarnych, opracowanych przez Marię Koszutską. Głosiły one, że dla obalenia kapitalizmu niezbędny jest sojusz robotniczo-chłopski, by sojusz ten umocnić, klasa robotnicza powinna poprzeć walkę chłopów o ziemię obszarniczą; postulowały wprowadzenie do programu KPRP hasła podziału wielkiej własności ziemskiej między chłopów (bezrolnych i małorolnych oraz robotników rolnych). Partia miała przewodzić walce chłopów o ziemię. Tezy spotkały się z krytycznym przyjęciem ze strony znacznej części delegatów, stojących na gruncie dotychczasowego programu, przewidującego nacjonalizację ziemi. Ostatecznie zdecydowano o oddaniu ich pod dyskusję członków partii. W ten sposób zapoczątkowany został przełom w jednej z najistotniejszych dla zwycięstwa rewolucji w Polsce kwestii — stosunku do sprawy chłopskiej. KC KPRP zwrócił się też do władz naczelnych PPS o zorganizowanie wspólnych demonstracji pierwszomajowych. Kierownictwo PPS jednak odrzuciło propozycję. Mimo to w niektórych ośrodkach (Lwów, Żyrardów, Kalisz, Zawiercie) doszło do wspólnych wystąpień. Partia rozpoczęła również pracę wśród młodzieży. Luźne koła młodzieży komunistycznej działały już od 1919 r. i skupiały młodych robotników, starszych uczniów oraz studentów. Działały w Warszawie, Łodzi, Zagłębiu Dąbrowskim, Białymstoku, Krakowie, Lwowie i innych miastach. Młodzież komunistyczna oddziaływała na terenowe organizacje młodzieżowe, pozostające w orbicie wpływów PPS i Bundu. Jesienią 1921 r. kierownictwo KPRP postanowiło powołać ogólnokrajową organizację młodzieży komunistycznej. W marcu 1922 r. odbył się I Zjazd Związku Młodzieży Komunistycz- 231 nej. Młodzieżowi aktywiści partyjni rozwinęli żywą dzia- % łalność w związkach zawodowych. W niektórych, jak na przykład w Związku Zawodowym Robotników Przemysłu Metalowego w Warszawie, z ich inicjatywy po- ' woływano sekcje młodzieżowe, pozostające najczęściej pod wpływami KPRP. W maju 1922 r. akademickie organizacje socjalistyczne utworzyły Związek Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej (ZNMS), nie związany z żadną partią polityczną. Znalazła się w nim zarówno młodzież sympatyzująca z PPS, jak i będąca pod wpływami KPRP; w rok później jednak doszło w ZNMS do rozłamu. Komuniści i ich sympatycy, zmuszeni taktyką władz organizacji do jej opuszczenia, utworzyli wówczas odrębny ZNMS „Życie". ... 280 281 Wybory i zabójstwo Narutowicza Równocześnie z ostatnią sesją Sejmu Ustawodawczego, która zakończyła się 26 września 1922 r., trwały przygotowania do wyborów. Zgłoszono ponad 20 list. Endecja, chadecja i Narodowo-Chrześcijańskie Stronnictwo Ludowe utworzyły Chrześcijański Związek Jedności Narodowej, potocznie zwany Chjeną, drugie wielkie porozumienie wyborcze, tzw. Blok Mniejszości Narodowych, objęło Ukraińców z Wołynia, Białorusinów, Żydów (spoza Galicji), Niemców i Rosjan. Większość pozostałych stronnictw szła do wyborów oddzielnie. Akcja wyborcza była kosztowna. Stronnictwa musiały opłacać koszt druków propagandowych, wynajmować sale na zgromadzenia przedwyborcze, ponosić wydatki związane z pracą agitatorów itp. Prawica miała sytuację ułatwioną. Jej koszta wyborcze pokrywały nie tylko zasobne z natury rzeczy organizacje, ale i bogaci członkowie, wreszcie zrzeszenia gospodarcze wielkiego przemysłu oraz związki obszarnicze. Ze zrozumiałych względów dążono do zachowania tego typu operacji finansowych w tajemnicy, dokumentów się zachowało niewiele. Oto fragmenty jednego z nich, protokołu posiedzenia władz Banku Handlowego w Warszawie, który finansował akcję wyborczą endecji i w nieco mniejszym stopniu piłsudczyków: „Protokół poufny Wydziału Wykonawczego z dnia 1 września 1922 r. ...Postanowiono postawić do dyspozycji Centralnej Organizacji Wyborczej, wyłonionej przez Organizacje Gospodarcze, sumę 30 000 000 (trzydzieści milionów) marek polskich (3500 dolarów) i upoważniono Dyrekcję do wypłacenia tej sumy... na ręce p. Łempickiego (dyrektor «Lewiata-na»)". »* Listom wyborczym prawicy udzielał poparcia kler. Dwaj jego czołowi przedstawiciele, arcybiskup Teodo- rowicz i biskup krakowski Sapieha, kandydowali z listy Chjeny do senatu. W trudniejszej sytuacji znajdowały się ugrupowania centrum, a zwłaszcza lewicy sejmowej. Tu głównym źródłem finansowania propagandy wyborczej musiały być własne zasoby stronnictw. Koszty akcji ponosili również dotychczasowi posłowie. Przeznaczali na nią, zgodnie z uchwałami swych klubów, znaczną część diet poselskich. Nie były to jednak sumy wystarczające. Dlatego takie stronnictwa, jak PSL-„Piast" czy PSL--„Wyzwolenie", zmuszone były zawrzeć oryginalne umowy z kilkoma swymi sympatykami, rekrutującymi się spośród ludzi bogatych. W zamian za pomoc finansową osoby te znalazły się na listach kandydatów na posłów. W taki sposób mandat z ramienia PSL-„Wyzwolenie" uzyskał na przykład znany liberał i obrońca w procesach politycznych, Eugeniusz Smiarowski, a posłem z PSL-„Piast" został redaktor i właściciel krakowskiego „Ilustrowanego Kuriera Codziennego" Marian Dąbrowski. W przyszłości część tak kreowanych posłów zerwała w sejmie z macierzystymi klubami. ¦ W kampanii wyborczej z 1922 r. zasługuje na uwagę działalność KPRP. Wyciągnęła ona wnioski ze zmienionej sytuacji politycznej, z widocznej stabilizacji kapitalizmu oraz przejścia klasy robotniczej do obrony przed atakami klas posiadających na uzyskane uprzednio przez nią zdobycze. Parlament stać się miał dla partii przede wszystkim trybuną, z której posłowie rewolucyjni występować będą przeciw burżuazji, walcząc o interesy mas pracujących. W sierpniu 1922 r. został powołany półlegalny Związek Proletariatu Miast i Wsi. Wyłonił on Centralny Komitet Wyborczy ze Stanisławem Łańcuckim, Szczepanem Rybackim i Jakubem Dutlingerem na czele. Władze państwowe szybko zorientowały się, że Zwią- 282 283 zek prowadzi w trakcie kampanii wyborczej rewolucyjną propagandę. Rozpoczęły się represje. Okólnik ministra spraw wewnętrznych z 3 października 1922 r. polecał administracji państwowej „nie dopuszczać do żadnych wieców i zgromadzeń przedwyborczych, zwoływanych przez powyższy Związek. Wszystkie wydawnictwa Związku należy natychmiast pokonfiskować, zarządzając odnośne rewizje. Wszelkie próby agitacji i bałamucenia mas przez agitatorów Związku bezwzględnie paraliżować... Wszelkimi siłami dążyć do przetrzymania w areszcie szkodliwych działaczy i agitatorów Związku."233 W trakcie kampanii wyborczej aresztowano 600 osób. W tych warunkach należy uznać za sukces, że Związek wystawił listy wyborcze w 41 okręgach na 64 i wysunął około 300 kandydatów. Przedmiotem poważnych obaw rządu był udział w wyborach ludności ukraińskiej w Galicji wschodniej. Nie pogodziła się ona z panowaniem polskim. Występowały przeciwko niemu zarówno Komunistyczna Partia Galicji Wschodniej, jak i wpływowy ruch nacjonalistyczny związany z emigracyjnym rządem Petrusze-wicza. Działały nielegalne grupy terrorystyczne, zwalczające władze polskie i tych nielicznych Ukraińców, którzy z nimi współpracowali. Rządów polskich w Galicji wschodniej nie uznawały nadal państwa koalicji. Uchwalenie ustawy o wprowadzeniu autonomicznych instytucji w województwach południowo-wschodnich spowodowało, iż państwa te nie zaprotestowały przeciw objęciu Galicji wschodniej wyborami do sejmu i senatu. Ustawa jednak nie wpłynęła w istotniejszy sposób na postawę miejscowej ludności ukraińskiej. Ogłoszenie bojkotu wyborów przyjął rząd polski z ulgą. . Ówczesny premier, prof. Julian Nowak, pisał w swych pamiętnikach: „Gdyby Petruszewicz był zalecił ludności ruskiej branie udziału w wyborach, a nie ogłosił abstynencji, i gdyby był wysunął własnych kandydatów, to mogło się zdarzyć, że ze wschodniej Małopolski mogło wejść do Sejmu nawet kilkudziesięciu Ru-sinów, głównie może dawnych posłów do Sejmu we Lwowie i do Parlamentu w Wiedniu, wyszkolonych w taktyce parlamentarnej. Mogli... gdyby wyszli w znaczniejszej liczbie z wyborów, będąc dla państwowości polskiej źle usposobieni, albo do Sejmu wcale nie wstępować, albo złożywszy w nim protestującą «zaja-wę» z niego wystąpić i zgromadzić się we Lwowie jako własny sejm ruski dla wschodniej Małopolski... mogło to grozić nie dającymi się naprzód ocenić komplikacjami." Zadania administracji polskiej w wyborach na tych terenach określał premier następująco: „postarać się, aby jak największa ilość ludności ruskiej głosowała oraz aby weszło do Sejmu kilku czy kilkunastu Rusi-nów takich, którzy staną na gruncie państwowości polskiej. W tym też kierunku otrzymali instrukcję wojewodowie, a wykonania poleceń dopilnowywałem przez specjalnych zaufanych urzędników w tym celu wysłanych do' Lwowa"234. • Przed wyborami, 24 września 1922 r., odbyło się — zgodnie z postanowieniami ustawy o autonomii Śląska — głosowanie do Sejmu Śląskiego. Najwięcej głosów, 34°/o, otrzymały zblokowane endecja i chadecja, na drugim miejscu uplasowały się stronnictwa burżuazji niemieckiej — 22%, potem PPS, która uzyskała 17%), i wreszcie Narodowa Partia Robotnicza — 14%) głosów. 0 ogromnych wpływach sił prawicowych na proletariackim Śląsku świadczyć może fakt, że socjaliści 1 komuniści zdobyli tam zaledwie 24%) głosów. Sami komuniści uzyskali ich tylko 2,4%). Największymi wpływami cieszyła się chadecja, z której ramienia Konstanty Wolny został marszałkiem Sejmu Śląskiego. Dużą rolę-w nim odgrywał też Wojciech Korfanty, ostro atakowa- 284 285 ny przez kluby lewicy za prawicową postawę oraz za związki z wielkim kapitałem.235 Wybory do Sejmu Rzeczypospolitej odbyły się 5 listopada 1922 r. Frekwencja wyniosła około 68%. Na terenach wschodnich przeciętna frekwencja sięgała około 50%, w województwach zachodnich zaś — około 77%. W miejskim okręgu wyborczym we Lwowie głosowało 57°/o uprawnionych, w okręgu wiejskim zaś 36%, w okręgu stanisławowskim tylko 31%, co wiązało się z bojkotem wyborów przez Ukraińców w Galicji wschodniej. Prawica uzyskała 29% głosów, centrum 24%, lewica 25%, ugrupowania mniejszości narodowych 22%. Zwycięstwo wyborcze odniosła niewątpliwie prawica zblokowana w Chjenie. Główne rejony jej wpływów — to Pomorze, województwa: poznańskie i warszawskie, oraz miasto Warszawa. Z polskich list na drugim miejscu uplasowało się PSL-„Piast", zdobywając 13% głosów, głównie galicyjskich, tam bowiem było ono ugrupowaniem najsilniejszym. Trzecie miejsce zajęło PSL--„Wyzwolenie". Jego baza — to województwa: kieleckie, lubelskie i częściowo warszawskie. „Wyzwolenie" uzyskało też sporo głosów w województwach wileńskim i nowogródzkim, wysuwając tam hasła współpracy ludności polskiej z białoruską, postulaty radykalnej reformy rolnej i rozszerzenia praw ludności niepolskiej. PPS uzyskała 10°/o głosów: sporo z Wileńszczyzny, województwa nowogródzkiego i z Polesia, dużo w Warszawie, województwie krakowskim i na Śląsku. O wpływy wśród mas robotniczychjTgłownie w byłym zaborze rosyjskim, współzawodniczył z nią Związek Proletariatu Miast i Wsi. Odniósł też znaczne zwycięstwo w Warszawie i w Zagłębiu Dąbrowskim. Narodowa Partia Robotnicza wyszła z wyborów z większymi wpływami jedynie w byłym zaborze pruskim, skutecznie konkurując z endecją w województwie poznańskim i pomor- 286 skim. Zajęła drugie miejsce pod względem ilości zdobytych tam głosów. Niespodzianką okazał się pogrom dominujących w Sejmie Ustawodawczym ugrupowań centrowych. Z powierzchni życia politycznego zniknęły: Zjednoczenie Mieszczańskie, Klub Pracy Konstytucyjnej i Narodowe Zjednoczenie Ludowe. Zdziwienie wywołała też klęska list, które skupiały piłsudczyków występujących w sojuszu bądź z tzw. radykalną inteligencją, bądź z konserwatystami. Nie zdobyli oni ani jednego mandatu. W sejmie mimo to znalazło się liczne grono ludzi związanych ściśle z Piłsudskim. Byli to m.in. oficerowie skierowani przezeń do kilku stronnictw pragnących zadokumentować korzystanie z moralnego poparcia Piłsudskiego. Największe jednak wrażenie wywołał sukces listy Bloku Mniejszości Narodowych. Grupował on elementy najróżnorodniejsze pod względem politycznym i społecznym, od nacjonalistów na prawicy aż po partie socjaldemokratyczne mniejszości. Znaleźli się w nim przedstawiciele niemieckich i żydowskich klas posiadających, ale i reprezentanci biednych, białoruskich chło- t pów Polesia. To porozumienie wyborcze Niemców, części ugrupowań żydowskich, białoruskich, Ukraińców z Wołynia i Rosjan zdobyło 16% głosów, plasując się na drugim miejscu po Chjenie. Na Wołyniu padło na tę listę 80% wszystkich głosów, w województwie zaś nowogródzkim i poleskim ponad 30%. W odbytych tydzień później wyborach do senatu Chjena odniosła duże zwycięstwo, osiągając 39% głosów. Podział mandatów w senacie przedstawiał się następująco: prawica 36%, centrum 24,5%, lewica 13,5%, mniejszości narodowe 24%, bez przynależności klubowej 2%. Nowo wybrany sejm podzielił się na 17 klubów. Najsilniejszy był klub ZL-N, dysponujący 98 mandatami 287 (22%). Mniejszą rolę odgrywał Klub Chrześcijańsko--Narodowy z Edwardem Dubanowiczem i Stanisławem Strońskim na czele. Liczył 27 mandatów. Zarówno na prawicy, jak i w centrum znalazło się wielu księży. Zakazał natomiast papież kandydowania przedstawicielom wyższej hierarchii kościelnej, toteż wkrótce po wybraniu arcybiskupa Teodorowicza i biskupa Sapiehy do senatu Pius XI zmusił ich do złożenia mandatów. Porażka ugrupowań centrowych odbiła się na sytuacji PSL-„Piast". Uzyskało ono mniej mandatów niż w 1919 r. Mimo to liczyło 70 posłów (16%) i było dru- ' gim co do wielkości klubem poselskim. W centrum wzmocniła się jedynie chadecja, dysponująca 44 mandatami i NPR — 18. Spośród ugrupowań lewicy sejmowej PSL-„Wyzwo-lenie" podwoiło swój stan posiadania, zdobywając 48 mandatów (ll°/«). PPS utrzymała swe dotychczasowe pozycje (41 mandatów, 9 °/o). Związek Proletariatu Miast i Wsi zdobył 2 mandaty i do sejmu wprowadził Stanisława Łańcuckiego oraz Stefana Królikowskiego. Wśród mniejszości narodowych najwięcej głosów uzyskało Koło Żydowskie (34 mandaty, 8%, dominowali w nim syjoniści), następnie Ukraińcy z Wołynia — Klub Ukraiński ulegnie w przyszłości daleko idącym przekształceniom, kilku jego posłów wejdzie do Komunistycznej Frakcji Poselskiej — (20 mandatów, 4,8%), Niemcy (17 — 3,8%), Białorusini (11 — 2,4%), ukraińska grupa ugodowa z województw południowych, tzw. Chliborobi, którzy nie zbojkotowali wyborów (5 mandatów). Okazało się, że żadne ze stronnictw nie dysponuje większością niezbędną do utworzenia rządu. Głównym kandydatem do rządzenia w państwie była Chjena, która chcąc stworzyć większość musiała szukać poparcia u ludowców, ściślej u PSL-„Piast". Prawica więc stopniowo zaczęła zmieniać swój stosunek zarówno do 288 --; a. ** m. Towanyu* Robotnicy! Chlopt Uwolni Wstąpiliśmy jui w okr*« wyborów do Sejmu. Uświadomieni robotnicy ouut tącuie i chłopami bezrol-n«mi i małorołnctni stają do tych wyborów pod sztandarem l+Ąthm PrtNterlStH MUtt t Wsi, aby wyzyskać «kr« wyborów dla uświadomienia i zorganizowania najszerszych mas, aby prze* prowadzić do Sejmu takich przedstawicieli, którzy brontr bada iMetesów robotniczych i chłopskich przed atakami ze • trony bur-żuasjt miejskiej i wiaiskie). Zjednoczona burżuaija miejika i wiejska czynić będzie wiiTitko, aby (JtoUtarjatowi mia»t i wei uniemożliwić umo-dsialną akcje, wyborczą do Sejmu. Chwytać eio będzie broni kłamstwa, o*zukań«twa i nadużyć wyborczych. Poprą ją w tem te wszystkie partie, które mienią lie, robotniczami lub chłopekiemi, • w tatocia M na usługach burżuazji - PPS.. NPR.. Ch. D. Piaet, Wyzwolenie it.d. Polityce buriuazji i jej *ługu»ów przeciwstawić musimy swoją świadomoić i zwarto*' klasową. Dlatego lei trx*ba. aby wsiądzie w każdym mieicie. miaiteczku i osadzie, w-każdej wsi i wiosce uświadomieni robotnicy, chłopi bezrolni i małorolni two- ma PnlW Nit i Iń. ICaakkety te winny natychmiast zająć się, w porozumieniu z Centralnym Komitetem'Wyborczym, akcja, uświadomienia! organizowania <ło walki wyborczej szerokich rzetz robotniczo-chłopskich. Wrogowie ludu pracującego będą aie itarati pozbawić robotników : chłopów prawa wyborczego do Sejmu drogą nieunue«x-czania ich na iintach wyborczych. Wszyscy świadomi robotnicy ora* chłopi bezrolni i małorolni powinni przeto przedew-szyatkim lami sprawdzać w Komisjach wyborczych tego obwodu, w którym zamieszkują, esy umieszczono ich na listach. Listy wyborców od dnia 15 wriełnU do dnia 28 wrieinia wyłożone są do sprawdzania w Obwodowych Komisjach Wyborczych. W razie bezprawnego pominięcia na Hicie należy natychmiast złożyć reklamacje i ntfrocit tVc eo mlefłtowego Komitetu Wybornego Zwtaztcy ProicUrjatił Miast i wY. po wskazówki. Sprawdrajcie ntetylko siebie, ale wasze żony, dorosłe dzieci wraz swoich towarzyszy. Zachęcajcie do tego samego wszystkich świadomych robotników 1 chłopów! Ntechaj ani leden głoi robotniczy i chłopski nie przepadnie prre? meHbaUtwo 1 niedopilnowantę! . Tnan&t v*m. m mmii i mmii. W waUr wyiiorrze) wrogowie nasi. bnrżuazja i ob«zar»icy< rozporządzał* >gr.>mnerrn środkami piemeżnemi Nte pożaKłią tnt i jonów pa*kar«k>ch fabrykant i. bankii-rzy. obrzarmty byle tylko / 'otrć głrtsv prarujacr.'^ ludu na kandydatów buriuazji. Zwłą*eb ProUUfjata MUst i Wsi mo«a liczyć tylko m poparci* MMlaiiohM M«r««wh mas proletariackich Zwracamy aię on&tm 4* was z gorajcym wiiwiUMa ZWiara|ci* wsayscy składki u f«***M Cyk«ecł0fia int klasa rnbomteza, ftły wie do czego dąży. (dv *ktip< ¦!¦» «*'ki warrsrk'* i ara sez uax "„b^sbij" BpjBdod B^BMoqazJłod 'osozs -5^atM o§a; op feuzoaiuo^ ob^sAzw iCg 'stoapua m ^zpB^M Bpafqo oq ub^s aiMBzsjB^ a\ za; ouozpB'Mo.idyw ' ojjMpazjd U9xdfe;sAA\. op araBgazpod bz X bjbpbzbz jn op nąunso;s ;ji jp . -¦[BTzpamodpo MOfsod -ojj "B^uap^zaad BA\;sCoqBZ -aadaa*A\ojoiuas apuaA\uo^ •T5lsjapaM.iaq zoqo Cara as. -Od ^A\AjdM O T n^sCoM A\ cum Azpaiui ais aCs lfetqo Bt7vV p muazjoM^n od rap apsBUB^i^ ffe[qo Cax5isJnqsqBq nąDJBuoui ayosbzd z azozsaC ais tuAo o B^Btuoid^p 'apzsajB^ng m pfsjod jasod -a{ mosbzo z {B|OA\od ' Baaiuiaj:d bu ara łjeupoC N -OA\;zpoA\op au^azDBu qni npfezi oa\;diu az 'BiuBuzod op za; jba\bq •((5t^jqBj z op ostop isnui" o; {izpjaiA\;s uiafB^By; z hdhmouizoj av iłjspns^ •A\9iiiiuoqoj afo^B ais feofeCn^Azs bu ofefnzB3{SA\ 'biub| -Bizp op oS i^bav^za\ tj[suizpat]}\j t tsjSMazoBioi^; 'itsajd CaufoMpod uia^oiuipazid ais ^b;s B^uapAzaad Boda^sBz Ao -feCnpezjn oj^bC Cb^bh 'oSaiJispnsjicj op BfEzajBu aiu aiA\ -BJds Ca; a\ bmĄbCdtui zi 'ai;sa§ns,ouo bzbmpoj -BCBjBy 5{Bupś[ Awvyą ^BizpatM aiu o ora uibs uo b 'oSai^spns^ij ipAupuauio>[pod uia{ -aizp \Aą uTB\d az 'araazBJM oAzjom^s ais bjb;s j{ajo;stli tusMOiiAzopnsjij "Ofzsop ara n;aA\po oSaMBMisf oq •*• 'az ..Tfa^B BiuazpBMOJdazad psoMijzoui tpizpiM aiu 'azoxułoq -oj Asbui o BpjBdo zaq iuibs '^\.Od z aizpn| b 'oSat^s -uXzsbq TA\o;a;^j;o;nB Bfgayn gdd 'if^6 CauBA\ouB{d a\ {Bizpn ipizM Aą Azjo^ 'u^JBd mo^uo^zd qoA; aoqoM Cau -CA^jBd AundAos^p MOJjpoas tpAzsCazj^sofeu aiuBMOso^s -bz ^BizpaiAYodBZ ij(suAzsbq 'vVVOd tuaraatdB;sAA\ pazjd OBui^zj^SMod bdbCbui 'fefoBraauinSjB b; z atusazoouMoa ¦•¦OA\OA\;suBd a"aujpo51zs i aiuzoĄipd ^upa^q — ogara §n^paA\ '^atoad ua^ in°nzJ°d Aąe 'qoXuBj:q ntuaiMcuiazid uiXuzDA;a;Bd m 'bdo^ BuiBpy op o8apiSA\o{ Z O§ BTUBMO^BmOilS OgaA\OłSBtUiqO^;BU '0§3TilSAV0J0A\ -Bf 'bjo;bCoiui o§auA\o^§ po {bpbzbz 'Sdd &Cobziub§jo b^sa\bzsjba\ zazad AuoiraopBtMod aiujBCoj 'i^suazsbq" •oubuo^a^w aiu ^BupaC o3a; nuB^j "^AuGais o§aC z Auj&i\ qonjpo t npny nA\aiu§ qonqA~A\ AuzoraB^uods bobCbim feuoazaq i a^B 'nqojBUB CaA\oo uiaMBCazjd ołj^; ara A\Aą aiuBMop -jouibz i ogaC atuazBMaiuz 'B^ap^zajj tgais^zid niup m aMopojBj^; araazpBraojgz bu uiaiA\oq bu AqB^pBds oj{łsXzsA\ bz osoup3izpaiA\odpo -az b;bia\.s i j^bC 'nfBJii oua\ojbz nurdo ^\." "osouqosods nuiał n>[ fe^Buo^sop eia\oub;s rap ipraiB;so Ti{pBdiCA\ az i|BZBA\n nuBjd Xojoa\L Tiłjaj ogaC m ats X łonić. rządu. Gra na zwłokę dawała piastowcom lepszą pozycję w rokowaniach z endekami. Dlatego klub „Piasta", nie chcąc przyspieszać chwili, w której musiałby wyraźnie zadeklarować swoje stanowisko, nie występował przeciw Sikorskiemu. Lewica sejmowa zaś, mimo że nie darzyła premiera sympatią z racji jego nie najlepszych stosunków z Piłsudskim, popierała go, widząc w nim przeszkodę na drodze endecji do władzy. 20 grudnia Zgromadzenie Narodowe zebrało się ponownie w celu wyboru prezydenta. Zgłoszono tylko dwie kandydatury: prawica zaproponowała Kazimierza Morawskiego, prezesa Akademii Umiejętności w Krakowie, centrum — Stanisława Wojciechowskiego. Wybrano Wojciechowskiego 298 głosami, Morawski otrzymał 221. Tego samego dnia Stanisław Wojciechowski, po zaprzysiężeniu, objął urzędowanie. 19 stycznia 1923 r. Sikorski wygłosił expose w sejmie. W głosowaniu uzyskał poparcie stronnictw lewicy sejmowej, „Piasta", NPR, a także po raz pierwszy w historii parlamentu Polski odrodzonej poparły go słowiańskie mniejszości narodowe. Rząd nie poczynił mimo to żadnych kroków, by poprawić ich położenie. Ukraińcy i Białorusini wkrótce po tym znów znaleźli się w opozycji. Na okres rządów Sikorskiego przypadło zakończenie pierwszego wielkiego procesu politycznego, jednego z najgłośniejszych w całym dwudziestoleciu, tzw. procesu świgtojurskiego. Trwał on od 22 listopada 1922 r. do 11 stycznia 1923 r. 39 oskarżonych, wśród nich wybitnych działaczy Komunistycznej Partii Galicji Wschodniej i KPRP: Stefana Królikowskiego, Kazimierza Cichowskiego, Franciszka Łęczyckiego, dr Czesławę Grosserową, Osipa Kriłyka i Ostapa Dłuskiego, aresztowano 30 października 1921 r. w czasie sprawozdaw-czo-wyborczej konferencji partyjnej we Lwowie w budynku szkolnym, znajdującym się wśród zabudowań 298 klasztoru Sw. Jura. Proces miał według zamierzeń jego inicjatorów skompromitować ruch rewolucyjny, rozniecić antykomunistyczne nastroje w społeczeństwie, wykazać, że aresztowani z pobudek materialnych dopuścili się zdrady stanu. Już na początku procesu oskarżeni obalili ten absurdalny zarzut, udowadniając, iż padli ofiarą politycznej prowokacji. Bronili oni z godnością swej partii, zamieniając ławę oskarżonych w trybunę, z której głosili konieczność obalenia ustroju krzywdy społecznej. Mimo zabiegów prokuratora, by sędziowie przysięgli uznali oskarżonych za winnych, ława przysięgłych nie dopatrzyła się w ich działalności znamion zdrady stanu. 9 oskarżonych skazano na 2 do 3 lat ciężkiego więzienia. 249 Na przełomie lat 1922/1923 nastąpiły w Europie ważne wydarzenia. W grudniu 1922 r. niemiecki rząd kanclerza Wilhelma Cuno zaproponował państwom koalicji zawieszenie na 2 lata spłaty odszkodowań wojennych. Anglia, gotowa uwzględnić dezyderaty niemieckie, sugerowała częściowe umorzenie wszelkich zadłużeń pochodzących z czasów wojny. Od swoich dłużników, m.in. od Francji, żądała tyle tylko, ile sama zmuszona będzie zapłacić Stanom Zjednoczonym. Sugestiom tym przeciwstawił się Raymond Poincarś, koncesje angielskie bowiem oznaczały w praktyce wzmocnienie gospodarcze Niemiec. Premier francuski sądził, iż Francja otrzyma od Niemiec więcej niż jest winna swoim sojusznikom. Niemcy, wykorzystując różnice zdań między Anglią i Francją, sabotowały tymczasem obowiązek spłaty odszkodowań, co oficjalnie stwierdziła, mimo sprzeciwu Anglii, aliancka Komisja Odszkodowań. Orzeczenie takie, zgodne z postanowieniami traktatu wersalskiego, stwarzało podstawę do zastosowania represji. 11 stycznia 1923 r. wojska francuskie i belgijskie wkroczyły do Zagłębia Ruhry. Rozpoczęła się okupacja 299 tego obszaru. Równocześnie niemal Litwa opanowała Kłajpedę, stanowiącą odrębny okręg wydzielony z Prus Wschodnich (tzw. Memelgebiet), administrowany dotąd z ramienia Ligi Narodów przez gubernatora francuskiego. Uznanie władzy litewskiej nad tym obszarem pociągało za sobą konieczność ustosunkowania się mocarstw koalicji do sprawy Wilna i w ogóle wschodnich granic Polski. Rada Ligi Narodów dokonała więc podziału istniejącej między Polską a Litwą strefy neutralnej na Wileńszczyźnie. Polska obsadziła przyznane jej odcinki graniczne, Litwa zaś zaprotestowała przeciwko temu rozgraniczeniu. Okupacja Nadrenii przez wojska francuskie zaostrzyła stosunki francusko-brytyjskie. Konflikt między obu państwami, będący wyrazem kryzysu czy nawet załamania się systemu wersalskiego, spowodował, że Anglia w swej polityce zmierzającej do osłabienia i izolacji Francji zainteresowała się Polską. Stąd też w roku 1923 zaistniała po raz pierwszy sytuacja, w której nie Polska starała się o poparcie obu wielkich mocarstw, lecz odwrotnie, one rywalizowały o wpływy w naszym kraju. Przeciw zbytniemu uzależnianiu się od Francji występowała lewica sejmowa, a nawet pewne grupy przemysłowe. Francja, zdaniem tych ostatnich, sama miała tak duże kłopoty ekonomiczne, iż nie mogła dopomóc Polsce. Rzecznikiem uzyskania przez Polskę stanowiska równorzędnego partnera Francji był ówczesny minister spraw zagranicznych, Aleksander Skrzyński. Uważał on za konieczne akcentować zbliżenie do Anglii. Zadania polskiej polityki zagranicznej sformułował następująco: „W tej chwili mamy doskonałą koniunkturę: sprzedać w Londynie przyjaźń z Francją, a w Paryżu kazać sobie za nią dobrze płacić" 2S0. W styczniu 1923 r. Anglia, wbrew stanowisku Francji liczącej ciągle na restytucję kapitalizmu w Rosji, dała poufnie do zrozumienia Skrzyńskiemu, że wraz z Włochami gotowa jest spowodować uznanie przez państwa koalicji wschodniej granicy Polski.251 Dyplomaci polscy zwrócili się w tej sprawie do Mussoliniego, który zgłosił odpowiedni wniosek do Rady Ambasadorów. Ta zaś 15 marca 1923 r. określiła wschodnie granice państwa. W stosunku do Litwy — faktyczny stan posiadania Polski, w stosunku do ZSRR — granicę ustaloną traktatem ryskim. Państwa koalicji uznały w ten sposób suwerenną władzę Polski nad terytoriami pozostającymi na zachód od tych linii. Decyzja Rady Ambasadorów wzmocniła pozycję rządu w sejmie. Posłowie potraktowali ją bowiem jako osobisty sukces zarówno premiera, jak i ministra spraw zagranicznych. Trudniej przedstawiała się możliwość poprawy sytuacji gospodarczej. Rząd podjął starania, by zahamować spadek waluty. Gdy bowiem przez pierwszych pięć miesięcy 1922 r. za dolara płacono 3—4 tys. marek, to we wrześniu dolar kosztował 8623 marki, w październiku 13 435, a w grudniu 17 808 marek. 252 Odpowiednio też zmieniały się ceny artykułów żywnościowych. Weźmy przykładowo ceny w Łodzi: w styczniu ¦ 1922 r. kilogram chleba kosztował tam 112 marek, w czerwcu — 246, w grudniu 744; cukier odpowiednio — 725, 621, 2000; masło 2000, 1970, 9253.253 Nastąpił spadek płac realnych, które w pierwszym kwartale 1922 r. odpowiadały płacom z 1914 r., a w końcu roku wynosiły zaledwie 86,4°/o wartości przedwojennej.254 Z inicjatywy Sikorskiego prezydent Wojciechowski zwołał w Belwederze naradę wszystkich dotychczasowych ministrów skarbu. W jej wyniku tekę ministra skarbu objął Władysław Grabski. Opracował on projekt uzyskania przez państwo równowagi finansowej. W ciągu trzech lat miano zrównoważyć budżet, m.in. wskutek waloryzacji podatków, czyli obliczania ich wysokości w oparciu o stały miernik. Na wniosek rządu 300 301 sejm wprowadził zmiany w sposobie pobierania podatku przemysłowego i dochodowego. Grabskiemu nie udało się wprawdzie zrealizować planu w całości, rząd osiągnął jednak pewien sukces, doprowadzając do przejściowego zahamowania spadku marki. Sikorski widział w endecji główne niebezpieczeństwo zagrażające trwałości jego rządów. Dlatego pragnął ją osłabić przez oderwanie od endecji konserwatystów i stworzenie z nich samodzielnego stronnictwa politycznego. Konserwatyści krakowscy przychylali się do tych planów. Prąc do władzy — stwierdza zjadliwie pamięt-nikarz — szukali oni oparcia w osobie „...generała zasłużonego... co by wskrzesił im, niektórym przynajmniej, Franza Josepha po polsku. Zbawców tych mogło być tylko dwóch — Józef Piłsudski i Władysław Sikorski... Bliższym był im Sikorski, swój człowiek, rodem ze stołecznego Lwowa, pojętny adept polityków galicyjskich... To miał byc salwator po potopie wielkiej wojny i przed reformą rolną, przed bolszewizmem ze Wschodu, przed endecją z Zachodu. Miał być jeśli nie restitutor in integrum [przywracający do pierwotnego stanu] wpływów magnackich i szlacheckich, to premier przynajmniej premii asekuracyjnej na przetrwanie do innych, lepszych czasów" 255. Premier umacniał też swoje wpływy w wojsku. Z jego polecenia pracowało tam tajne sprzysiężenie oficerskie „Strażnica", znane także jako organizacja pod nazwą „Honor i Ojczyzna". Na lewicy, w PPS, działało konspiracyjne porozumienie posłów „Młot" założone przez posła Adama Pragiera, w celu przeciwstawienia się wpływom piłsudczyków w partii.256 Swego rodzaju konspirację montował również marszałek sejmu Rataj, pragnący stworzyć rząd „polskiej większości", od endecji i „Piasta" po NPR, a nawet PPS. Ponieważ bezpośrednio po zabójstwie Narutowicza o jawnym sojuszu centrum z endecją nie mogło być na razie mowy, 302 Rataj proponował Sikorskiemu jako wyjście z sytuacji, „stworzyć jakby komitet ściśle i poufnie działający na czas, dopóki nie będzie możliwe wytworzenie jawnej większości parlamentarnej... Ten komitet omawiałby między sobą i z rządem program uzdrowienia stosunków w państwie, a członkowie komitetu przeprowadzaliby potem u siebie w klubach rzeczy potrzebne. Z biegiem czasu ta większość zakulisowa ujawniłaby się i wyłoniła gabinet parlamentarny"257. Bliższym celem tego porozumienia miało być kompromisowe rozwiązywanie spraw skarbowych, wojskowych i polityki zagranicznej. Sikorski nie skorzystał z propozycji, szukając własnych sposobów ugruntowania rządu. Metody działania grup dążących do uzyskania władzy w państwie świadczą o poważnym kryzysie, jaki przeżywał ówczesny parlament polski. Stan ten ułatwiał poczynania pozasejmowym tajnym ośrodkom dyspozycji. Liga Narodowa, obejmująca wpływami ludzi prawicy, wykazywała nadal żywotność, prowadziła nawet werbunek członków.258 Działały też inne prawicowe konspiracje. Organizacje te, zarzucając starszemu pokoleniu endeków bezczynność, gotowały się do przewrotu, * szukając wśród czołowych postaci prawicy kandydata na wodza. Na plan pierwszy wysunie się wśród owych organizacji założone w końcu 1922 r. Pogotowie Patriotów Polskich. Również piłsudczycy, opanowawszy oddziały Sztabu Generalnego (II — informacyjny i IV — personalny), działali w wojsku mafijnie. * Byłoby jednak jaskrawym * Zarówno na terenie sejmu, jak i poza nim działała jeszcze jedna konspiracja — masoneria, nie pretendująca co prawda bezpośrednio do władzy. Ówczesna opinia publiczna zaliczała do masonów m.in. wybitnych działaczy PSL-„Wyzwolenia": Stanisława Thugutta, Kazimierza Bartla, Eugeniusza Smiarow-skiego. Za wołnomularza uważano również Macieja Rataj a i innych zajmujących pozycje liberalne polityków. Sprawą tą zajął się ostatnio Leon Chajn. Książka jego wywołała ostrą polemikę ze strony Ludwika Hassa. !69 303 uproszczeniem sprowadzanie ich wpływów tylko do takiej działalności. Związki piłsudczyków z inteligencją wywodzącą się z obozu lewicy niepodległościowej okresu pierwszej wojny były nadal bardzo żywe, a wpływy wśród członków stronnictw lewicy sejmowej poważne. Kontynuacją POW, głównie wśród inteligencji, stała się Polska Organizacja Wolności, której przewodniczył początkowo Andrzej Strug, a później Adam Skwarczyń- Piłsudczycy pragnęli wyciągnąć korzyści polityczne ze słabości parlamentu. W styczniu, na zebraniu w Bibliotece Publicznej w Warszawie, adwokat Franciszek Paschalski i mjr Kazimierz Switalski wystąpili z tezą, że sejm jest do niczego, a wojna domowa nieuchronna. Równocześnie w Sztabie Generalnym Piłsudski wygłaszał do zaproszonych posłów podobnej treści przemówienia. Rataj określił je jako „mussolinistycznie nastrojone, ale bez wniosku".260 2 maja 1923 r. przybył do Polski z oficjalną wizytą marszałek Francji Ferdynand Foch, głównodowodzący wojsk koalicji w końcowej fazie wojny światowej. Zgotowano mu uroczyste przyjęcie. Minister spraw wojskowych, gen. Kazimierz Sosnkowski, wręczył Fochowi buławę marszałka Polski. Francja wizytą tą nie osiągnęła jednak zamierzonych celów politycznych. Foch bowiem pragnął dokonać zmian w układzie wojskowym polsko-francuskim. Chodziło mu o nadanie układowi charakteru głównie antyniemieckiego. Sugestie te jednak natrafiły na opór Piłsudskiego, który „widział głównego przeciwnika w przyszłej wojnie wcale nie w Niemczech, lecz w Sowietach" 261. Foch sugerował także.przebudowę armii polskiej w celu lepszego przystosowania jej do zadań bojowych na ewentualnym froncie niemieckim. Ujawniły się zasadnicze różnice zdań co do rejonu, w którym wojsko polskie miało być użyte. Polskie władze wojskowe przewidywały możli- 304 I c wość akcji w Prusach Wschodnich, Francuzi — w kierunku na Berlin. Ostatecznie uzgodniono ogólne zasady wspólnej polsko-francuskiej akcji militarnej przeciwko Niemcom' na wypadek wojny. 262 Fochowi nie udało się natomiast doprowadzić do zbliżenia czechosłowacko--polskiego, wpłynęły na to w znacznym stopniu zaostrzone stosunki między obu państwami, a zwłaszcza spór o dolinę Jaworzyny. Anglia kontynuowała swą politykę rywalizacji z Francją na terenie Polski. Jednym z jej przejawów była wizyta szefa sztabu, lorda Cavana, złożona kilka dni po wyjeździe z Polski marszałka Focha. Rozbieżności, jakie ujawniły się w toku rokowań z Fochem, wpłynęły na wzmożenie ataków przeciw rządowi ze strony endecji głoszącej, że ma monopol na dobre stosunki z Francją. Wówczas też nastąpiło sfinalizowanie rokowań w sprawie utworzenia nowej pra-j koalicji, która sięgnęła po władzę. Już od lutego 1923 r. trwały poufne rokowania „Piasta" z endecją. W końcu kwietnia wyniki rozmów zostały zakomunikowane obu klubom sejmowym. 17 maja 1923 r. podpisano porozumienie, zwane paktem lancko-rońskim* 263. Przewidywało ono utworzenie rządu tzw. polskiej większości. Do koalicji miały wejść: endecja, chadecja oraz „Piast". Stronnictwo Chrześcijańsko-Na-rodowe obiecało jej poparcie w sejmie. Natomiast zjazd NPR, mimo gorących zabiegów niektórych jej przywódców, odrzucił propozycję uczestniczenia w koalicji. Porozumienie między Chjeną a „Piastem" dotyczyło wszystkich niemal dziedzin życia politycznego i gospodarczego państwa. W zakresie polityki zagranicznej * Ówczesna opinia publiczna sądziła, że pakt zawarto w majątku Lanckorona pod Krakowem, stanowiącym własność senatora z „Piasta", Ludwika Hammerlinga. W rzeczywistości porozumienie podpisano w Warszawie. Ił — Od rządów ludowych... 305 akcentowano niebezpieczeństwo ze strony Niemiec, konieczność uregulowania stosunków z Czechosłowacją oraz coś zupełnie nowego: dążenie do „pozyskania rynków zbytu" i do „przeprowadzenia traktatów na wschodzie". W kwestiach polityki wewnętrznej porozumienie stanowiło sukces prawicy, która przeprowadziła znaczną część swych postulatów programowych. Stąd w pakcie znalazło się wiele postanowień, skierowanych przeciwko mniejszościom narodowym, zapowiedź pogorszenia ich sytuacji prawno-politycznej. Pakt głosił też polo-nizację terenów wschodnich, w dziedzinie polityki wyznaniowej — zwiększenie roli Kościoła katolickiego, wreszcie ograniczenie ustawodawstwa socjalnego. Wyraźnie przeciwko Piłsudskiemu i piłsudczykom skierowane były postulaty podporządkowania, zgodnie z konstytucją, wszystkich czynników wojskowych ministrowi spraw wojskowych oraz „wykluczenia wszelkiej polityki z armii". Oznaczało to zapowiedź zmiany dotychczasowej organizacji naczelnych władz wojskowych. Kwestie te regulował dekret naczelnego wodza z 7 stycznia 1921 r. Przewidywał on istnienie Pełnej Rady Wojennej jako ciała doradczego prezydenta. Obok niej działać miała Ścisła Rada Wojenna decydująca 0 przygotowaniach do wojny, planach operacyjnych 1 obronie. Ministerstwo Spraw Wojskowych musiało wykonywać postanowienia Rady, której pracami kierować miał generał przewidziany na stanowisko naczelnego wodza w czasie wojny. Przewodniczący Ścisłej Rady Wojennej nie odpowiadał przed sejmem. Za jego działalność odpowiadać miał podporządkowany mu w wielu kwestiach minister. Przewodniczącym Ścisłej Rady Wojennej był Piłsudski; pełnił też, jak wiemy, od chwili ustąpienia ze stanowiska Naczelnika Państwa funkcję szefa Sztabu Generalnego. Kompetencje przewodniczącego Ścisłej Rady Wojennej zakreślono tak szeroko, iż według jednej z opinii był on „czynnikiem nadrzędnym nad wojskiem, nad rządem, a nawet nad prawem, mógł stać się dyktatorem". 264 Podstawową część paktu lanckorońskiego stanowiły zasady przeprowadzenia reformy rolnej. Ustawy z 15 lipca 1920 r., przyjętej pod naciskiem wydarzeń wojennych, nie realizowano w odniesieniu do majątków prywatnych. Obszarnicy sabotowali jej postanowienia. Wykorzystywali niezwykle przewlekły tryb postępowania przy przejmowaniu nadwyżek ziemi przeznaczonych na parcelację. Ostatecznie drogę przymusowego wykupu zamknęły orzeczenia Najwyższego Trybunału Administracyjnego, uznające za niezgodne z konstytucją postanowienia ustawy o wykupie za 50% wartości gruntu. W porozumieniu Chjeny i „Piasta" oparto sprawę parcelacji na zupełnie odmiennych zasadach. Ich myślą przewodnią było znalezienie kompromisu między interesami obszarników i chłopów-właścicieli, którzy stanowili główne oparcie polityczne „Piasta". Ustalono, że przez 10 lat parcelowane będzie rocznie co najmniej 200 tys. ha ziemi, zarówno z dóbr prywatnych, jak i państwowych. Przewidywano szerokie możliwości wy- * łączenia majątków spod parcelacji, nowe zasady szacunku ziemi, bardziej korzystne dla /obszarników, wreszcie możliwość bezpośredniego prowadzenia przez nich parcelacji. Pakt lanckoroński oznaczał przejście „Piasta" na pozycje prawicowe. Spotkało się to z krytyką zarówno ze strony innych stronnictw ludowych, zwłaszcza PSL--„Wyzwolenie", jak i części członków samego „Piasta". W PSL-„Piast" istniała grupa dążąca do stworzenia rządu o obliczu bardziej radykalnym, opartym na lewicowej większości parlamentarnej. Zwolennikiem takich koncepcji był wiceprezes tego stronnictwa, Jan Dąbski, przeciwstawiający się ostro polityce zbliżenia do endecji. Po podpisaniu paktu lanckorońskiego Dąb- 306 20» 307 ski i jego zwolennicy w klubie poselskim i senatorskim w liczbie 17 osób opuścili „Piasta", tworząc nową organizację pod nazwą PSL-„Jedność Ludowa". Grupa ta znalazła pewne oparcie wśród członków „Piasta" w byłej Kongresówce. Wśród zwolenników Witosa w Mało-polsce „Jedność Ludowa" nie uzyskała większych wpływów. Porozumienie endecji z „Piastem" znalazło również przeciwników na prawicy. Przeciwstawiały mu się zwłaszcza koła obszarnicze, uważające, iż kompromis ten narusza ich interesy. Stanowisko takie zajmowało Stronnictwo Chrześcijańsko-Narodowe, a także wielu członków ZL-N. Z endecji wystąpił wówczas senator Jan Stecki, prezes Związku Ziemian. Rezultaty paktu nie dały na siebie długo czekać. 26 maja 1923 r. podczas debaty nad prowizorium budżetowym większość sejmu wypowiedziała się przeciwko rządowi. Sikorski zgłosił dymisję gabinetu. w u n ZA RZĄDÓW CHJENO-PIASTA Witos znów u władzy 28 maja 1923 r. prezydent powierzył Wincentemu Witosowi misję utworzenia nowego rządu. Władysław Kiernik z PSL-„Piast" został ministrem spraw wewnętrznych. Endecy objęli 4 teki: Stanisław Głąbiński — wicepremiera i ministra oświaty, Marian Seyda — spraw zagranicznych, Władysław Kucharski — przemysłu i handlu, Jerzy Gościcki — rolnictwa. Chadekom przypadło Ministerstwo Sprawiedliwości. Tekę ministra skarbu zachował Władysław Grabski. Pozostało też trzech innych ministrów z poprzedniego gabinetu. Utworzenie rządu — przeciwnicy nazwali go gabinetem Chjeno-Piasta — przypadło na końcowy okres powojennego wzniesienia fali rewolucyjnej w Europie, w warunkach umacniania przez burżuazję kapitalistycznej stabilizacji często w drodze zbrojnych przewrotów. Po zagarnięciu w 1922 r. władzy przez Mussoliniego we Włoszech nastąpiło rok później w Bułgarii zbrojne obalenie parlamentarnych rządów Stambolijskiego. Powstał tam wówczas rząd Cankowa. Jesienią tegoż roku nastąpił przewrót faszystowski w Hiszpanii, gdzie władzę objął gen. Primo de Rivera. W Niemczech Reichs-wehra rozpędziła rządy lewicowe w Saksonii i Turyngii. W listopadzie 1923 r. usiłował dokonać nieudanego puczu w Monachium Adolf Hitler. Jednocześnie Europa była areną masowych wystąpień robotniczych, 309 stanowiących ostatnią fazę walk rewolucyjnych w latach powojennych. W Bułgarii wybuchło powstanie ro-botniczo-chłopskie przeciw rządowi Cankowa, w Niemczech powstali robotnicy Hamburga, a fala strajków i demonstracji ogarnęła cały kraj. Społeczne oparcie dla rządu Witosa stanowiła obok chłopów z PSL-„Piast" tradycyjna klientela endecji. Tak oto charakteryzowali ją jej piłsudczykowscy przeciwnicy: „A publiczność p. Głąbińskiego jest okropna. Rozbrajająca w swej naiwności i potworna w swych instynktach. Ziemianie, trzęsący się z oburzenia, że rząd toleruje związki zawodowe robotników rolnych... Przemysłowcy, uważający Ministerstwo Pracy za niepotrzebny wymysł, ustawodawstwo ochronne pracy za bolszewizm lub protegowanie lenistwa, a wyciągający napastliwie rękę po kredyty skarbowe. Drobnomiesz-czanie, chcący zamknięcia zaraz na drugi dzień wszystkich sklepów i warsztatów żydowskich, jako siedliska tandety i lichwy — i ryczący o swoje wyłączne prawo do paska. «Inteligencja», wszędzie wietrząca spisek ma-sońsko-żydowski i domagająca się rozwiązania wszystkich prócz Zw[iązku] Lud[owo] Nar[odowego] partyj politycznych... Urzędnicy i «fachowcy» wojskowi upominający się o wolność kucia w mordę chamów..." 265 Rząd Witosa miał do pokonania dwie zasadnicze przeszkody: rosnącą coraz bardziej inflację oraz opór szerokich mas, widzących w Chjeno-Piaście poważny krok na drodze do faszyzacji Polski. Grabski jako minister skarbu usiłował zrealizować swój program naprawy stosunków finansowych. Żądał wprowadzenia podatku majątkowego, obciążającego przede wszystkim właścicieli, przedsiębiorców i obszarników. Stronnictwa rządowe nie kwapiły się do nakładania ciężarów na klasy posiadające. Wybrały wobec tego taktykę przewlekania. Grabski, widząc, że plany jego nie znajdują poparcia 310 rządzącej większości, podał się do dymisji. Jego następcy, prezes PKO Hubert Ignacy Linde i Władysław Kucharski, bgraniczyli się do podejmowania bezskutecznych starań o pożyczkę zagraniczną. W sierpniu 1923 r. sejm uchwalił, co prawda postulowaną przez Grabskie-go, ustawę o podatku majątkowym, płatnym w ciągu trzech następnych lat (w 1923 r. podatnicy wnosili jedynie niewielką przedpłatę), który jednak nie wpłynął na zahamowanie inflacji. Rząd sprowadził do Polski 7 października angielską misję finansową pod kierownictwem Hiltona Younga, konsultanta w sprawach finansowych. Young, obiecując pożyczkę w przyszłości, sugerował stabilizację marki, oszczędności na wojsku i oświacie oraz powołanie dalszych ekspertów z Anglii. Fiasko misji Younga nie ułatwiło rządowi działania. Atakowały go stronnictwa lewicy za prowadzenie polityki korzystnej jedynie dla klas posiadających, wystąpił przeciw niemu również Piłsudski. Zareagował na utworzenie gabinetu demonstracyjnym podaniem się do dymisji ze stanowiska szefa Sztabu Generalnego. Objął je po nim gen. Stanisław Haller, co Piłsudski potraktował jako wyzwanie. Podobnie przyjął też nomina- * cję gen. Stanisława Szeptyckiego na ministra spraw wojskowych. Ministerstwem tym kierował bowiem od 1920 r. oddany Piłsudskiemu gen. Kazimierz Sosnkow-ski. Szeptycki, zgodnie z postanowieniami paktu lancko-rońskiego, wniósł do sejmu projekt ustawy o organizacji najwyższych władz wojskowych, przewidujący parlamentarną odpowiedzialność ministra spraw wojskowych. Oznaczało to przejście do porządku dziennego nad koncepcjami Piłsudskiego, w myśl których całość spraw wojskowych miała spoczywać w rękach człowieka przewidzianego na naczelnego wodza podczas wojny, nie odpowiadającego za swe czynności przed sejmem, jak to ustalił dekret naczelnego wodza z 7 stycz- 311 L1E A"zjd qoA"AYopBzi tf 9TU3TU{3d BU apO§Z OIZBIiCM -dazg -u93 i T^suiąfe^o J9łsnny\[ •feoiMaf z -Bd^M bu x§njsn savs dbChmoibijo 'npfeza iuib^uojzo -BU B 'M"1Z ]WLU3pOAtJlZjd iwAlCWęiU Z A^^UO^ 3IU -sazooupaf ojBM^xn/!zjłn axMo;o§o az '{BAS.opoA\.od tCdbziubSjo av ifoipd ąoAMO^stoM {Btzpn •o§auCXoniOA\aj mpnj i BTUBZDJBMZ Op Z3} 8IS O^BMO^AzS 'n^OJMaZld 3DSJOc[ A\ BiuBuo^op B^p AapB^ o^BM^AYO^oS^zjd aiA\o;o§oj 'l9Z „TUUIMOd DIZpBZJ BI^[ -o^ ] ayo^b^oj; B{p łsaf B^s^od oq 'uiAuzDA^ou^Bd i -opoJBU apunaS bu CsobCo^s 'Cau[X;jBdzaq tCobziueSjo op zsAza^BU az 'uia"} o zpai^\ "AąnSz op auzAzofo TZ -oad ^uiB^uauiB^JBd Coj;sn AzsCaisizp yŁBC 'uibs Soap omfy DBA\o;Ban buzoui m otB;sA\od aao^ 'ąot^spcj MOłou^Bd btm iSa-razs a\ sa^dB^s^. iołoułBd" :iiiąoin OUBMnspod BM^SUaZoąBU BU ais A^b; dsbzd zaiuMCJ B^zoiu^sazDn tCdbz UBf "urui 'MOfBJauaS n^n^ 'i^s "a ^161 z oSai^sME^nj nuoi§aq bo -joav; ais jzb^buz ayo^uo^zo CaC pcjs^\ -niisCoM t av Biuaiza^BgzoJ afoMS b^btui bCdbztubSjo "iC zbjo CaT^suBZDZsaira 'CazDiujBzsąo ^zaizpojui z dis tioXoBCn;ruJiaj 'Mo^uo^za bobisA; Od OJA"ZOTI 'oSaiUSAYBtSO^acJ BUBf 0§aiJ{SA\.BZSJBA\ x B;5[a;iqDjB zazid auozo^Bz 'at BU aiAvoło§O(L zn[ auBtuuiodsM ns BU -urui 'aCoeziuB§JO & -a0OAV0 atauapua; oizpoqDop a^Szdbz nso^S Z\L oq "npfeza A\\s atoBiłsuomap bz Aubuzti 'o nuoziujBg uiib^b Auąoid Xdou a\ ouozpBMOidazad B3 aiMo^od ^V "^Ts ^bzi^sobz BuzoĄijod Bf tid ip.LuBppo MoaaDijo BdnaS auA\Bp ais ^{BzpBapo -Coav av luauijaj bjbawCjom^m 'qot npiM op aiuBjnBZ B{BAVi?jpod b; V Mopozida 1[D^uzoj qoXoBZ za; zpfeq 'oMBJd ^btui zpoAv ^upzoBu A\/Lą o^bC oSazo op 'qoXupBtAvpod o inndo zpfeq auiaoj uiaiA\oq uo {BMBpsu 'oSai^spnsjTd ĄnzjBz i i bu BtuBA\o§Baj psoA\.ixzoui x\aiui aiu ai 1UUT nzsod 'Apojatu [b^ bibijo tpsd AzsA\ja:d o; op BAVBad oSaf qoAofe[Buzn ara t MO^łipd ^Au\yAAo biubzo^bmz npo ja 'aiAY^suazaa^ods av n^ icj o^zjods^zjd aiuaidfe^sA^ at 9BZ ¦aojoMł o§aC bz ais obCbuzti 'aos^o V (:h. po wszystkich uv^ ."^¦••'¦•¦''•'|-'«"«««-liiiiajri,..j...|,,.1j,,ł.,,n.Mi,„l,.r:,|f.m,,ł;Ay|.V-| N^/al.;,,,^ Parlji ( I, I,. , , k , ,j S | U ż U C e'i Waszej Chłopskiej Sprawie. 95. Plakat zapowiadający wiec poselski Niezależnej Partii Chłopskiej dziś bezpośrednio w ręce klasy robotniczej".277 Takie podejście otwierało drogę do skupienia pod sztandarami klasy robotniczej partii komunistycznej szerokich, demokratycznych sił społeczeństwa miast i wsi, ze średnim chłopstwem włącznie. Kontynuację wątków III Konferencji stanowiły referaty w kwestii rolnej. Maria Koszutska „Wera", inicjator zmiany stanowiska partii w tej sprawie, przyjęła za punkt wyjścia, że klasy posiadające nie mogą i nie chcą realizować podstawowego żądania chłopów: oddania im ziemi. Stronnictwa chłopskie też nie są w stanie rozwiązać tej sprawy. „Taki jest właśnie paradoks historii — mówiła — że właśnie my, stronnictwo proletariackie, a nie chłopskie, my tylko jedni szczerze popieramy walkę chłopów o ziemię, my tylko jedni chcemy ją doprowadzić do końca. Bo to, co dla innych jest ślepym zaułkiem historii, błędnym kołem, w którym oni szamocą się bezradnie, to dla nas właśnie jest tą prostą drogą, której my szukamy, drogą rewolucji... My jedni jesteśmy w stanie rozwiązać sprawę ziemi rewolucyjnie i dlatego my jedni możemy }ą w ogóle rozwiązać, my jedni możemy urzeczywistnić i wcielić naprawdę w życie hasło «Ziemia dla chłopów»".278 W ten sposób uzasadniała sojusz robotniczo-chłopski. Zjazd po ożywionej dyskusji przyjął nowe podstawowe założenia programowe partii. Uchwała głosiła, iż „rządy burżuazji w Polsce stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo dla jej niepodległości. Trwałą niepodległość państwową może dać narodowi polskiemu tylko zwycięstwo rewolucji"279. Kierowniczą siłą w walce o obalenie kapitalizmu staje się „rewolucyjny proletariat Polski... wódz i rzecznik interesów całego narodu" 280. Zjazd przyjął uchwałę w sprawie sojuszu robotniczo--chłopskiego, widząc w nim warunek rewolucji socjalistycznej, zatwierdził też tezy agrarne i na ich podstawie wysunął hasło ziemi dla chłopów, żądając wywłasz- 21 — Od rządów ludowych.. 321 czenia obszarników bez odszkodowania i podziału ich ziemi między małorolnych i bezrolnych. Nawiązując do tradycyjnego hasła polskich sił postępowych „za naszą i waszą wolność" Zjazd stwierdził: „Nie masz rzetelnej wolności ludu polskiego bez zupełnej wolności ludów podbitych"281. Proletariat, wskazywała uchwała, „musi się... sprzymierzyć z chłopami polskimi walczącymi o ziemię, z chłopami ukraińskimi i białoruskimi walczącymi o wyzwolenie narodowe, stworzyć Polskę robotniczo-chłopską i oprzeć jej wolność i niepodległość na bratnim sojuszu z rewolucyjną Rosją i rewolucyjnymi Niemcami, a także innymi ludami, które zrzucą jarzmo kapitału".282 Potępiała ona jak najostrzej wszelkie przejawy ucisku narodowego. Uchwały II Zjazdu były wynikiem teoretycznego przetworzenia kilkuletnich doświadczeń KPRP, świadectwem twórczego rozwoju myśli marksistowskiej w Polsce. Partia wyciągnęła wnioski z faktu powstania niepodległego państwa, ze spełniania przezeń funkcji integracyjnych w stosunku do całego narodu. Wyciągnęła też wnioski z dotychczasowego rozwoju sytuacji politycznej w Europie, z tego, że budownictwo socjalistyczne w Kraju Rad odbywa się w formach państwowych. Uchwały Zjazdu określiły rolę klasy robotniczej jako rzecznika już nie tylko własnych interesów, ale interesów całego narodu. Łączyły one ochronę niepodległości ze zdobyciem władzy przez robotników i chłopów, twórczo rozwijały koncepcje marksistowskie w kwestii chłopskiej. Platforma Zjazdu stała się „pierwszym rewolucyjno-marksistowskim programem narodowego budownictwa państwowego" 283. • Wyrazem stosunku do spraw narodowościowych było powołanie do życia Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy i Komunistycznej Partii Zachodniej Białorusi jako autonomicznych organizacji działających w łonie KPRP. Powstały onę^ ze scalenia różnych ugrupowań 322 komunistycznych, działających na wschodnich połaciach państwa polskiego. Zjazd wybrał nowy Komitet Centralny. Znaleźli się w nim aktywni twórcy nowego programu: Adolf War-ski, Maria Koszutska i Henryk Wałecki. Barykady w Krakowie Jesienią 1923 r. inflacja przybrała zastraszające tempo. Rozpoczęła się tzw. hiperinflacja. Obrazują to notowania kursu dolara na giełdzie warszawskiej. Za dolara płacono: 1 września 249 tys. marek, 1 października 380 tys., 1 listopada 1 650 tys. Posiadacze lokowali swe środki finansowe w walutach obcych lub towarach. Bogacili się spekulanci, ciągnący zyski ze spadku marki. W Warszawie i innych miastach działała czarna giełda, pogłębiająca nastroje paniki i niepewności. Inflacja dezorganizowała życie gospodarcze kraju. W cztery miesiące po strajkach lipcowych nastąpił nowy spadek robotniczych płac realnych, w porównaniu" z sierpniem 1923 r. o około 30%. Nielepiej wyglądały zarobki urzędników. Usiłowali oni w drodze pertraktacji z rządem uzyskać podwyżki. Nie dało to jednak rezultatów. Witos odpowiedział delegacji: „Jutro będzie gorsze niż dzisiaj, państwo nie jest w stanie w najmniejszym stopniu uwzględnić żądań pracowników państwowych" 284. Gdy podjęli przygotowania do strajku, spadły na nich represje. Przewodniczący Centralnego Komitetu Pracowników Państwowych, Henryk Raabe, oraz kilku innych jego działaczy zostało zwolnionych ze służby państwowej. Wśród mas pracujących rosły nastroje walki. Jeszcze we wrześniu strajkowali robotnicy łódzcy. W październiku 1923 r. powstał na Górnym Śląsku jednolito-frontowy Komitet 21. Znaleźli się w nim obok ko- 323 munistów socjaliści, członkowie NPR, robotnicy bezpartyjni. Na czele Komitetu stał znany śląski działacz komunistyczny Józef Wieczorek. 5 października proklamowano na Śląsku strajk powszechny w górnictwie i hutnictwie. Rządowa komisja arbitrażowa uwzględniła część żądań robotniczych. Kierownicy związków zawodowych wezwali robotników do podjęcia pracy. KPRP i Komitet 21 podtrzymały hasło walki. 15 października strajk wybuchł na nowo. Na Górnym Śląsku przerwały pracę wszystkie zakłady przemysłowe, do strajku przyłączyli się kolejarze i pocztowcy. Masowym demonstracjom przeciwdziałała policja i wojsko, aresztowano też członków Komitetu 21. Robotnicy jednak zyskali więcej, niż ofiarowała im komisja rządowa. Zwycięstwem zakończył się też strajk górników w Zagłębiu Dąbrowskim, chociaż i tu interweniowała policja, a.wojsko obsadziło kopalnie. Porzucili pracę również kolejarze, najpierw maszyniści w Krakowie, potem we Lwowie, Katowicach, Tarnowie, Nowym Sączu. Ruch objął także dyrekcje kolejowe w Warszawie, Poznaniu i Radomiu. Gdy w jednym ośrodku akcja strajkowa przygasała, w innym wybuchała z całą siłą. Nastroje szerokich mas wpływały na postawę lewicy sejmowej, która zaostrzyła swą opozycję. Jej posłowie wykazywali w sejmie, iż rząd łamie konstytucję, narusza prawa i wolności obywatelskie. Komisja Centralna Związków ^Zawodo-wych podjęła przygotowania do strajku powszechnego w całym kraju. Rząd nie zamierzał jednak ustąpić bez walki. Od początku 1923 r. mnożyły się w Warszawie i na prowincji tajemnicze zamachy bombowe, najczęściej przeciwko prasie lewicowej. 13 października wyleciała w powietrze, w niewyjaśnionych okolicznościach prochownia cytadeli warszawskiej. Zginęło 28 osób, kilkadziesiąt odniosło rany. Rząd, pragnąc odnieść z tra- 324 gicznego wydarzenia korzyści polityczne, oskarżył lewicę rewolucyjną o spowodowanie zamachu. Dokonano masowych aresztowań. Postawiono też przed sądem wojskowym dwóch oficerów-komunistów: Walerego Bagińskiego i Antoniego Wieczorkiewicza. W toku przewodu oskarżeni udowodnili, iż padli ofiarą policyjnej prowokacji. Mimo to zapadł wyrok skazujący ich na karę śmierci. Specjalnie powołana przez sejm komisja do badania działalności tajnych organizacji ustaliła już po wyroku, iż Bagiński i Wieczorkiewicz zostali skazani na podstawie fałszywych dowodów i świadków. Wskutek interwencji członków komisji prezydent zamienił obu oskarżonym karę śmierci na długoletnie więzienie, po czym władze polskie zdecydowały się wymienić ich na obywateli polskich uwięzionych w ZSRR. Przed punktem wymiany obaj zostali zamordowani przez towarzyszącego eskorcie podoficera por licji.285 Raczej w spiskowych kołach typu Pogotowia Patriotów Polskich szukać należało sprawców tych oraz innych zamachów i mordów. W końcu października nastąpiła znamienna rekon^ strukcja rządu. Ustąpił Stanisław Głąbiński, mający opinię zwolennika parlamentarnych metod działania. Wicepremierem został Korfanty uważany za zwolennika twardego kursu. Premier liczył również na jego koneksje ze światem wielkiego kapitału, na jego pośrednictwo w uzyskaniu pomocy dla opustoszałego skarbca.286 Charakter jedynie demonstracji politycznej miało natomiast powołanie na urząd ministra spraw zagranicznych Romana Dmowskiego. W praktyce nie zajął się on bowiem sprawami tego resortu. Do gabinetu wszedł także przedstawiciel Klubu Chrzęści jań-sko-Narodowego. Te przesunięcia personalne zrozumiano jako przygotowanie do generalnej rozprawy z opozycją. Napięcie polityczne rosło. Coraz powszechniej 325 mówiono o szykowanym przez prawicę zamachu stanu. Donosiły o tym radiostacje zagraniczne. W początkach października Rataj notował w swym pamiętniku: „Obawa zamachów z obu stron: obie strony gotują się do ... obrony, tworząc organizacje bojowe. Witos chętnie słucha informacji prawicy, iż rozporządza dużą ilością faszystów"287. Pogotowie Patriotów Polskich postawiło rzeczywiście swych członków w stan alarmowy. Zastąpić strajkujących robotników miała też prawicowa organizacja grupująca łamistrajków — Stowarzyszenie Samopomocy Społecznej, tzw. SSS. Rząd przygotowywał nowe przepisy mające ułatwić mu walkę z opozycją. Zgłosił m.in. w sejmie projekt ustawy znacznie zaostrzającej przepisy obowiązujących jeszcze wówczas w Polsce kodeksów karnych z okresu zaborów. Przeciwko temu wygłosił płomienne przemówienie poseł komunistyczny Stefan Królikowski. W napiętej atmosferze, mimo wrogich okrzyków, Królikowski tak charakteryzował rządy prawicy: „Dosyć nadużywaliście imienia narodu! My komuniści odmawiamy wam prawa mówienia w imieniu narodu polskiego (Wrzawa), jesteście bowiem tylko pasożytniczą warstwą tego narodu. Jesteście wrzodem na ciele tego narodu, wrzodem, który naród będzie musiał prędko zo-perować i wyciąć, jeżeli nie chce, żeby całe ciało jego zgangrenował (Wrzawa). I dlatego, że jesteście rządem pasożytów, rządem drobnej garstki bogatych krewnych, potrzebne wam są te ustawy wyjątkowe i dlatego wam są potrzebne te carskie wzory i dlatego wy przeciw własnemu ludowi, z którego krwi i potu żyjecie, szykujecie kajdany i więzienia i nie zawahacie się synów tego ludu mordować" 288. Strajk na kolejach trwał nadal. Przyłączyli się doń pocztowcy. Strajkowali włókniarze Łodzi, metalowcy Zawiercia, robotnicy miejscy w Warszawie. W październiku porzuciło pracę ogółem 408 tys. robotników. 326 W końcu października władze zarządziły mobilizację pracowników kolei. Oznaczało to częściową militaryzację kolei.289 Ten wyjątkowy środek stosowano dotąd jedynie w czasie wojny. Dowódca okręgu korpusu w Krakowie, gen./ Czikiel, podpisał komunikat powołujący kolejarzy na ćwiczenia wojskowe. Miały one polegać na wypełnianiu obowiązków zawodowych w dotychczasowym miejscu pracy. Opornym, traktowanym jak dezerterzy, groziły sądy doraźne. Podobną drogą poszły władze pocztowe. Zawiadomiły strajkujących, że nieprzystąpienie do pracy uznane zostanie za rezygnację ze służby. Rząd kontynuował politykę twardej ręki. Oświadczał w oficjalnym komunikacie, iż celem „zapobieżenia ewentualnym zakłóceniom pracy i spokoju publicznego poczynił wszystkie odpowiednie przygotowania i wydał odnośne zarządzenia. Rząd zapewni wszystkim pragnącym pracować możność i swobodę pracy oraz wystąpi bezwzględnie przeciw wszystkim zamiarom i próbom szerzenia niepokoju i zamętu"290. Za groźbą poszły dalsze konkretne posunięcia. Ogłoszono komunikat o pozbawieniu robotników wynagrodzenia za czas strajku, rozpoczęły się czystki na kolei. W ślad za jej militaryzacją przyszły zarządzenia wyjątkowe; w kilku województwach wprowadzono zakaz zgromadzeń; w prasie konfiskowano wiadomości o ruchu strajkowym. Rząd zamierzał nawet wprowadzić stan wyjątkowy. Robotnicy nie ustąpili jednak przed represjami. Strajk, jakkolwiek o mniejszym natężeniu, trwał. CKW PPS i KCZZ podjęły wówczas uchwałę o rozpoczęciu 5 listopada strajku generalnego. Zjednoczenie Zawodowe Polskie, mimo że znajdowało się pod wpływami popierającej koalicję rządową Narodowej Partii ¦Robotniczej, ogłosiło, iż przyłącza się do akcji podjętej przez klasowe związki zawodowe. Strajk miał zmusić rząd do zniesienia militaryzacji kolei i sądów doraź- 327 tjBMopfBuz 'n^BUB^a^oJd uigtpru niudo^s iu^uzdbuz m 9IU pSIUtlUIO^ •tpj C9ZS^9TM. M BfBJ§9pO 9TU 'tUIB^ZSgiB BUOiqB{SO T 3IMO3^ -BJ5I M MOM^dM qoXzS5l9TM SBZOMOA\ 9Z0ZS3t BOfefBUI 9iu 'dHdLS bCobziubSjo bmods[9ii^ •qo^zoiu;oqoa nłJBd ^ZOB^BTZp BjAzDOJlSBZ SBUI BA\B;SOd BUBM.0UTUU9}9pZ •qo^uuBJ ojbisoz Mc^UBCoipd t Xzj9iujoz n;s pBuod '1 -ompo sbz qcso []d MO^UOJZO 0S3Z0 Od fBIZpTl BJ3IZM Z9ł T[BMOUBdo BJ0ZD9TM OQ V -OpZ 9tud9łSBU B 30110^0 M 9IS iCjS0IU9Zjd TJ^B^ -AVO0M0§9J3ZS XT I -90TJ0 g 0|9UT§Z ^BUIBIBZ 9IS ^B^Y "tU8IU§0 3ZJBZS BU ouBizp9iModpo nran^ł z 'MOUBfn nj^nd 8 uoapBA\zs feC 3ZJBZS SBZDMOM |BA\OUOdSiCpBZ av ' 0S9Z0 BUZOBUZ pOl[DOUIBS ]\ BTOS9ZO *0§9I51SAV3[BUnQ TUIBOtjn T nuiOQ go^o^o B5[stoM i Ttoipd z ijp BOOUłOd BZ 'MOUiąEJB^ łaSBJJ^5! ^TS OJZB^BUZ M051IU UITU o^sompo § CJłą 1{DOAVQ "UI9TU§0 BJBTZp -atModpo Bfoipcj •iuii5jsdo|t[D tuibzom. BuioM.p nzt^ąod m 3ts TUiAoBtnppBuz 3is i^ztąsod iCotu^oą ^^ pjO5{ 9^§B]s[ •AZJ9IU^OŻ Z9Zjd teram 'gtoi^od zgzad 9UBJ9idpo '^Cuin^ 9is nqo oj • i 9is ąp -3TZp 9IUTZpO§ O U10ZB2fBZ AV9jqM MCUZ UliCjO^ M *O§ -9zoiułoqoH nuiOQ op aofezpBMoad 9oijn 9T^s^zsav bubj po X{9U3piIBZ B3[stott T "tCo^OCj Ą]S 3Znp BpBdOłSTf 9 -BZ3TU -Asa npo uiiC; m ofefnjisn 'bso^m tuspfezi z tj^bm op nt -BJ51 uiĄbo av sbzomcm jjjBd b;zs9jz ^D^zopns^cj -oSsijis -pnS{T(J DS9ZD BU IJfiCzj^O JISOUZM Uinfi -TUIBZ.I9IUJ0Z Z 3is BiUB;Bjq TJjpBd^M 30sC9Tiu A\mva Biup z b^sbitu ui9iuBX9za;so u9zanqBZ niipBd -Asa m jtzojSbz I9ijjtz3 -usS 3Z 'dimoui o^Szobz 9ios9itu Bft 'ojsoj 3iu9D9iupod o; ouitj\[ 'Mouiop op giuto^ods 9ts i^zs9zoj TugzpBuioaSz uiAzo od '9ts ojAqpo uiiCzo -iułoqo'jj nuioa m 9iuBjq9z "gConod |JBdpo i raiBiugiiu -B5f 9T0ZS9IM 'TUIBpZTAV§ 'iWei^AziĄO TlUlSoJM JBIZp9TM0d -po mrą} ^uozpBuioaSz "oizp&dzoj qoi BfBMOfisn bCoĄ '(B?BH I 9IU09qo) 0§9T5lSAV3[BUnQ "{tl -oy tiuioq suoJłS m iCjguSfep mozbjjbz ouitui -oa qD^ofe[n^[BJłs iCsBiu 'BpBdołsij g '^gjBizpsiuod IBS bu BUUOiJ Z9q A\V% tsuzoĄsrąDJBuoui -ds mcsbzd bz qaLAU>pni Avoqonj qoiCzs3{9tMCBU SBzopod uib; ou -BTZpTAV 9 [U iConod I B3{S[0M 3I^J, 'Jąy[AłAZd\Vi JJOpiM {BIAV -B^spazad mo^bj^; Aies" :|Bstd ((pozjdB^[" -OS •9IUM0ZB§ '9IUAV0J;2t9p *T§BpopOAV [3i5lsuBXBqpod Moopzj^s zbjo op ^^izpBMoads 3zpBi^\. "AVcpoqDod x ui9q9iu UlA\03 pod UBjq3Z 'USZpBUIOjSz 9IZBJIBZ O 9TU9ZDZS9IMqO A\ c M O{TZpBSqO S " f BiugtuinzoJOci "i^si^ sts UI3J9IUI3Jd9DTM Z -ouizoj 9ts X{3zoodzoa bCb^bh xii9Mpiup9Jsod IV sie. wraz z innymi robotnikami w ogniu walki. Wśród jej uczestników znaleźli się działacze Niezależnej Socjalistycznej Partii Pracy z Bolesławem Drobnerem. Nad sytuacją zapanowali organizatorzy strajku, miejscowi przywódcy socjalistyczni: Bobrowski, Klemensie-wicz, Marek. Doprowadzili oni, w porozumieniu z miejscowymi władzami, do wycofania z ulic wojska i policji. Porządek w mieście miała przejściowo zabezpieczyć uzbrojona milicja robotnicza. Następnego dnia policja zaatakowała strajkujących robotników w Borysławiu. Zginęło dwóch, kilkunastu odniosło rany. 8 listopada nastąpiły podobne wydarzenia w Tarnowie. Padło pięciu robotników. Wypadki krakowskie, nazywane często przez historyków powstaniem krakowskim, stanowiły kulminacyjny punkt antyrządowej akcji mas. Wydarzenia w Krakowie wpłynęły na wznowienie rokowań między PPS a rządem. Pozycja rządu była wyraźnie zachwiana, uznał on więc za konieczne dokonać ustępstw. Cofnął militaryzację kolei i sądy doraźne. PPS natomiast odwołała strajk powszechny. Partia bała się, że ruch mas wymknie się spod jej kierownictwa. Część działaczy żywiła również uzasadnione obawy, iż piłsudczycy wykorzystają wypadki dla dokonania zamachu stanu i obalenia systemu rządów parlamentarnych. ,Kilku bowiem, jak m.in. późniejszy komendant twierdzy w Brześciu nad Bugiem, osławiony płk Wacław Kostek--Biernacki, odegrało w wypadkach podejrzaną rolę.292 Zamierzali podobno po zdobyciu władzy w Krakowie podjąć marsz na Warszawę. Zwracano też uwagę na udział w wypadkach członków Związku Strzeleckiego. -» Walki w Krakowie złamały karierę polityczną wojewody krakowskiego, który w trakcie wypadków chyłkiem opuścił miasto. Dowódcę miasta, gen. Czikla, za nieudolność usunięto z wojska i skazano na trzy mie- 330 siące twierdzy. Osłabła też pozycja ministra spraw wewnętrznych, Kiernika, który aż do końca był zwolennikiem „twardego kursu" wobec strajkujących. Utrzymał się on jednak wraz z całym rządem. Nawet próbowano przygotować dalszy zespół takich środków, jak ograniczenie wolności prasy, swobody strajku, wolności zgromadzeń. Zabiegi te jednak potęgowały tylko siły nienawistne rządowi. Wyrazem konsolidacji wrogich polityce Witosa ugrupowań chłopskich stało się połączenie PSL-„Wyzwole-nie" z PSL-„Jedność Ludowa", tzw. Grupą Dąbskiego, które nastąpiło 25 listopada 1923 r. Powstał wówczas na zjeździe chłopskim w Warszawie Związek Stronnictw Ludowych PSL-„Wyzwolenie" i PSL-„Jedność Ludowa". Ugrupowanie to ostro potępiło prawicową politykę rządu, ostrzegło przed groźbą prawicowego zamachu stanu, wskazało na konieczność współdziałania t. klasą robotniczą i pracującą inteligencją. Wiele uwagi poświęciło też ciężkiemu położeniu ludności białoruskiej. Związek miał 59 posłów i stał się w ten sposób drugim co do liczebności klubem sejmowym. Nie zmieniło to jednak układu sił w parlamencie. Gabinet dysponował nadal większością. Korfanty prowadzić miał zarazem rokowania, celem wprowadzenia do rządu Klubu Niemieckiego. Nie dały one wyników. m W grudniu dopiero nastąpiło w sejmie wydarzenie, które przesądziło o upadku gabinetu Witosa. Chodziło o sprawę reformy rolnej. Prawica grała w sejmie na zwłokę, przeciągając obrady nad projektem, opracowanym zgodnie z zasadami paktu lanckorońskiego. Wywoływało to w klubie „Piasta" opory; wiązały się one również z animozjami personalnymi. 15 grudnia 15 posłów z Janem Brylem na czele oświadczyło o wystąpieniu z „Piasta", motywując to reakcyjnym charakterem projektu ustawy o reformie rolnej. Utworzyli oni Klub Polskiego Związku Ludowców. Rząd utracił większość 331 w parlamencie. Mimo to nie byłby może ustąpił, gdyby nie Rataj, który demonstracyjnie zrezygnował ze stanowiska marszałka sejmu, ponieważ przestała istnieć większość, która go na to stanowisko wybrała. 14 grudnia rząd podał się do dymisji. Dymisji Rataja sejm nie przyjął. W dniu tym za jednego dolara płacono 4 316 667 marek polskich. Rząd w czasie swego ponad półrocznego istnienia nie odnotował sukcesów na arenie międzynarodowej. Spodziewano się, że bliskie stosunki Witosa z czeskimi ludowcami oraz osoba Mariana Seydy, który współpracował jeszcze w czasie wojny z politykami czechosłowackimi, ułatwią zbliżenie z tym krajem. Z planów tych jednak nic nie wyszło. Polska poniosła prestiżową porażkę w wyborach do Rady Ligi Narodów, odpadł bowiem Skirmunt, do Rady zaś wszedł czechosłowacki minister spraw zagranicznych, Benesz. Jednocześnie Polska poniosła na forum Ligi kilka porażek. Zapadły niekorzystne orzeczenia w sprawie kolonistów niemieckich i uprawnień Rzeczypospolitej w Gdańsku. Nie udało się też uzyskać pożyczki brytyjskiej. Minister Seyda, realizując w Ministerstwie Spraw Zagranicznych endecką politykę, przeprowadził czystkę, usuwając zeń m.in. pierwszego delegata Polski do Ligi Narodów, wybitnego historyka i polityka zasłużonego w walce o prawa Polski w Gdańsku, prof. Szymona Askenaze-go. Okazując demonstracyjnie lekceważenie Lidze, Seyda nie obsadził potem stanowiska delegata. N PRÓBY STABILIZACJI Reformy Grabskiego W ydawało się, że premierem zostanie przywódca opozycji sejmowej Stanisław Thugutt. W istniejącym układzie sił do stworzenia przez niego gabinetu wiodły . dwie drogi: albo podjęcie prób porozumienia między stronnictwami polskiej lewicy parlamentarnej a częścią chociażby mniejszości narodowych, albo wciągnięcie do koalicji stronnictw z prawego centrum. Ponieważ lewica sejmowa nie miała w odniesieniu "do mniejszości programu mogącego uzyskać ich poparcie, Thugutt wybrał drugą drogę. Jego usiłowania rozbiły się o opór chadecji, bez której koalicja nie mogła powstać. W sejmie więc zabrakło większości do utworzenia rządu. Tradycyjne już wyjście znalazł prezydent, powołując pozaparlamentarny gabinet Władysława—Grabstóego. Grabski, nie związany z żadnym ugrupowaniem politycznym, stojąc na uboczu sporu endecji z piłsudczy-kami, uważał za główne zadanie uporządkowanie gospodarki państwa. Październikowe strajki i listopadowe wypadki kra'' kowskie poważnie wstrząsnęły pozycją posiadaczy. Przez cały rok 1923 strajkowało 849 051 robotników. Była to znacznie większa liczba niż w którymkolwiek roku drugiej niepodległości. Na postawę polskich kół przemysłowych wpłynęła też w poważnym stopniu sy- 333 tuacja w Niemczech. Nastąpiło tam bowiem takie zaostrzenie konfliktów społecznych, że powszechnie oczekiwano wybuchu rewolucji. Jesienią 1923 r. zakończyła się tzw. koniunktura inflacyjna, która stworzyła podstawę rozwoju przemysłu polskiego w tym okresie. Niskie płace i korzystny dla przedsiębiorców układ cen stanowiły bodziec do zwiększenia produkcji. Ceny w kraju były wysokie, przyczyniało się do tego również powszechne wówczas dążenie do szybkiego pozbywania się tracącej wartość marki. Ten czynnik powodował, że każda produkcja na rynek krajowy przynosiła poważne zyski. Jednocześnie ceny w Polsce, obliczane w walucie stałej, na przykład w dolarach, były niskie. Utrudniało to import towarów do Polski, ułatwiało zaś poważnie ich eksport, gdyż na rynkach o stałej walucie towary polskie łatwiej konkurowały z droższymi od nich wyrobami miejscowymi. Teraz te ułatwienia dla przemysłowców się skończyły. Wzrosły płace po masowych wystąpieniach robotniczych. Zaczęły się wyrównywać ceny krajowe i zagraniczne. Inflacja przestawała być korzystna dla kół gospodarczych. Dlatego uznały one za konieczne poprzeć program Grabskiego, chociaż przewidywał on większe niż dotychczas obciążenie finansowe posiadającej części społeczeństwa. Grabskiemu udzielił też zaufania Centralny Związek Polskiego Przemysłu Górnictwa, Handlu i Finansów, tzw. Lewiatan. 295 Rząd miał charakter pozaparlamentarny, nie wszedł też doń żaden z ministrów poprzedniego gabinetu. Jego skład wszakże dobrano tak, by zneutralizować ewentualne opory zarówno endecji, jak i obozu piłsud-czykowskiego. Najwybitniejszą postacią był sam Grab-ski, który poza urzędem premiera objął Ministerstwo Skarbu. Należał do polityków prawicowych, podobnie jak kilku innych ministrów. Cieszył się zaufaniem pre- 334 zydenta Wojciechowskiego, utrzymywał dobre stosunki i z endecją, i z piłsudczykami. Ukłon w kierunku tych ostatnich oznaczała zresztą nominacja gen. Kazimierza Sosnkowskiego na ministra spraw wojskowych. Powierzenie resortu Pracy i Opieki Społecznej Ludwikowi Darowskiemu, kilkakrotnemu ministrowi w gabinetach popieranych przez reformistyczne i nieklasowe ugrupowania robotnicze, zyskiwać miało ich przychylność dla rządu Grabskiego. Premier nie obsadził natomiast Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Problem nie był bynajmniej prosty. Rząd Witosa realizował w zasadzie tradycyjną endecką politykę statystowania Francji. Tymczasem na kontynencie następował coraz wyraźniejszy zmierzch dominacji francuskiej, a Anglia przejawiała zainteresowanie Polską. Pragnęła wyzyskać to lewica sejmowa i piłsud-czycy. W tych warunkach nominacja ministra spraw zagranicznych w gabinecie, którego utworzenie przyjąć miano we Francji niechętnie, 296 mogło wywołać reperkusje w sejmie i prawdopodobnie na arenie międzynarodowej. Tego zaś Grabski chciał uniknąć, przynajmniej na początku. 20 grudnia 1923 r. premier wygłosił expose. Przedstawił program śmiały, ukazujący perspektywę szybkiego wyjścia państwa z ciężkiego położenia gospodarczego. Główny cel gabinetu, utworzonego w warunkach kryzysu politycznego i gospodarczego, to naprawa skarbu, przeprowadzona własnymi siłami kraju. Reforma ta jest sprawą najważniejszą, dlatego rząd odkłada rozstrzygnięcie wszystkich, dzielących społeczeństwo problemów, do czasu jej przeprowadzenia. Grabski przewidywał zwiększenie podatków, obciążających* w poważnym stopniu klasy posiadające, rozpisanie pożyczek wewnętrznych, a także dokonanie oszczędności budżetowych. Najpierw chciał przyspieszyć wpłaty podatku majątkowego oraz zlikwidować deficyt kolei 335 przez zmianę nieopłacalnych dla państwa taryf. Aby zapewnić sobie poparcie kół wielkokapitalistycznych, oświadczył, że rząd jego „rozwinie akcję dążącą do podtrzymania życia gospodarczego"297. Stronnictwa chłopskie oraz PPS i NPR usiłował zjednać sobie deklaracją starań o przeprowadzenie reformy „bez naruszenia zdobyczy w postępie społecznym... w szczególności reformy rolnej i całego prawodawstwa robotniczego" 29S. Akcentował przy tym chęć realizacji swego programu wewnętrznymi siłami społeczeństwa, nie odrzucając ewentualności sięgnięcia po pożyczkę zagraniczną. Grabski uzyskał poparcie stronnictw prawicy i centrum. Przeciw rządowi głosowały mniejszości narodowe i posłowie komunistyczni, lewica sejmowa ze względów taktycznych wstrzymała się od głosu. Grabski zażądał od sejmu nadzwyczajnych pełnomocnictw: upoważnienia rządu do zmiany ustawodawstwa podatkowego, zaciągnięcia pożyczek do wysokości 500 min franków złotych*, wprowadzenia nowego systemu monetarnego i pieniądza, ogłoszenia statutu banku emisyjnego, sprzedaży przedsiębiorstw państwowych, przeprowadzenia oszczędności budżetowych itp. Przed rozpoczęciem debaty nad projektem pełnomocnictw Grabski odbył naradę z profesorami prawa państwowego, a następnie przywódcami kilku stronnictw politycznych. „Konsultacja wypadła pomyślnie, skrupuły leaderów odpadły i uchwalenie pełnomocnictw zostało formalnie zapewnione"2". Sprawa była poważna. Grabski żądał, aby sejm zrezygnował na okres roku z wydawania ustaw w kwestiach związa-» nych z zamierzoną reformą, a więc w dziedzinie podatkowej, z zaciąganiem pożyczek zagranicznych, ze sprawami monetarnymi itp. Zagadnienia te zaś z mocy kon- ¦ 22 grudnia 1923 r. 1 frank złoty równał się 1 min marek. 336 stytucji należały do wyłącznej kompetencji sejmu. Premierowi chodziło więc o to, aby znaleźć odpowiednią formułę, która stwarzałaby uzasadnienie prawne do obejścia za zgodą izby postanowień konstytucji. Formułę taką znaleziono. Premier jednak odniósł sukces połowiczny, skrócono bowiem o połowę okres, na który sejm rezygnował ze swych uprawnień. Ustawa z 11 stycznia 1924 r. o naprawie skarbu i reformie walutowej upoważniła prezydenta Rzeczypospolitej do wydawania na wniosek Rady Ministrów rozporządzeń w następujących sprawach: podnoszenia stawek podatków bezpośrednich i przyspieszania terminów ich płatności, zmian wysokości opłat celnych, stosowania oszczędności w gospodarce państwowej, zaciągnięcia pożyczki w wysokości 500 min franków złotych, sprzedaży przedsiębiorstw państwowych, wprowadzenia nowego systemu monetarnego, powołania banku emisyjnego itp.300 Grabski zabrał się energicznie do dzieła. Wydano kilka rozporządzeń podatkowych, urzędy skarbowe rozpoczęły też energiczną walkę z fałszerstwami w tej dziedzinie. Rozpisano pożyczkę wewnętrzną. Aby zlikwidować deficyt kolei państwowych, podniesiono opłaty za przewóz towarów oraz zwiększono ceny biletów. Zahamowano inwestycje kolejowe. Ostry reżim oszczędnościowy narzucono też innym resortom. Posunięcia te wzmocniły zaufanie sfer gospodarczych do rządu. Odbiło się to na kursie walut. W pierwszej dekadzie stycznia płacono za 1 dolara 9 646 tys. marek polskich, miesiąc później już tylko 9 185 tys. Na tej mniej więcej wysokości utrzymała się marka i w następnym miesiącu. W lutym zaprzestano druku marek. Coraz powszechniejsze było przekonanie, że Grabskiemu uda s^ę zrealizować jego program. W tym właśnie momencie zaostrzyły się stosunki między rządem a piłsudczykami. Piłsudski, po ustąpie- 22 — Od rządów ludowych... 337 \ niu z zajmowanych stanowisk, zamieszkał w Sulejówku pod Warszawą. Nie zrezygnował jednak z wpływu na politykę, zwłaszcza na wojsko. W szczególnie trudnej sytuacji znalazł się wówczas minister spraw wojskowych, piłsudczyk gen. Kazimierz Sosnkowski. Musiał on bowiem opracować projekt ustawy o organizacji naczelnych władz wojskowych zgodny z konstytucją, a jednocześnie odpowiadający postulatom Piłsudskiego. Nie udało mu się to. Projekt został ostro skrytykowany przez marszałka, który wyraził zgodę na powrót do czynnej służby pod warunkiem objęcia obu zajmowanych poprzednio stanowisk: przewodniczącego Ścisłej Rady Wojennej i szefa Sztabu Generalnego. Prezydent Wojciechowski, którego popierał Grabski, odrzucił te żądania. Rozmowy przerwano, a tydzień później Sosnkowski, po zatargu z premierem o sprawy budżetowe, podał się do dymisji. Mimo to, wydaje się, że marszałek urażony na generała, zaczął traktować go jako człowieka niedość lojalnego, by zasługiwał na zaufanie. Już wkrótce odbiło się to na postawie innych piłsudczyków wobec Sosnkowskiego. Ministrem spraw wojskowych został gen. Sikorski. Pilsudczycy^ podjęli przeciwko niemu ostrą walkę zarówno w sejmie, jak i poza nim. Nominacja generała została niechętnie przyjęta także przez ugrupowania prawicy i „Piasta", które miały doń pretensje o uprzednie współdziałanie z lewicą. Sikorskiemu zarzucano, że utrzymuje w wojsku tajną organizację; bronił się oświadczeniem, iż ujawnił ją i rozwiązał w 1923 r. 301 Ustąpienie Sosnkowskiego poprzedziła nominacja ministra spraw zagranicznych. Został nim hr. Maurycy Zamoyski. Swą karierę polityczną zawdzięczał przede wszystkim ogromnemu majątkowi. „Osobiście sympatyczny, ale na pierwsze wrażenie umysł bardzo prz%-ciętny" — tak charakteryzował Rataj, bardzo powściągliwy w sądach, długoletniego posła w Paryżu i byłego 338 kandydata prawicy na urząd prezydencki.302 Zamoyski miał dobre stosunki z rządem Poincarego we Francji, nominacja więc symbolizowała ciągłość polskiej polityki zagranicznej, nowy minister bowiem przejmował tekę piastowaną do upadku rządu Witosa przez franko-fila Dmowskiego. Nominacja wskazywała jednocześnie, iż nie powiodły się angielskie próby w Polsce. W styczniu 1924 r. Hilton Young został ponownie zaproszony do Polski. Rządowi chodziło tym razem 0 efekt polityczny — obecność brytyjską w Polsce, 1 ekonomiczny — pomoc finansową. Oba powody były jednakowo ważne. Od przełomu 1923/24 r. bowiem mocarstwa koalicji usiłowały doprowadzić do stabilizacji finansów Niemiec. Zaangażowanie brytyjskie w Polsce miało neutralizować niebezpieczeństwo, jakim było wzmocnienie rewizjonistycznie nastawionej republiki weimarskiej. Tymczasem Young przedstawił program, z którego niedwuznacznie wynikała tendencja do uzależnienia Polski bez żadnego ekwiwalentu, ani politycznego, ani ekonomicznego. Oto jak Grabski scharakteryzował ów program: „przedstawiono mnie plan przybycia do Polski wielu bardzo urzędników angielskich do różnych dziedzin życia państwowego. Uważano, że skoro Francuzi przysyłali do nas poprzednio swoich inspektorów i nauczycieli wojskowych, i zorganizowali całą misję wojskową, tak samo Anglicy powinni zainstalować misję finansową na stałe, która miała nauczyć nas administracji państwowej i finansowej. Miało to równoważyć w Polsce wpływy francuskie" 303. Mimo tej porażki rząd poszukiwał nadal kontaktów z kołami brytyjskimi, tym razem w drodze rozmów nieoficjalnych. Uczestniczył w nich znany z późniejszych wydarzeń dr Józef Rettinger.30* Próby Polski związania się z Anglią zaktywizowały dyplomację francuską, niechętną angielskim wpływom w Europie środkowej. Parlament francuski, mimo trud- 22* 339 nej sytuacji gospodarczej tego państwa, uchwalił ustawę o przyznaniu Polsce kredytów na cele wojskowe, zgodnie z umową polsko-francuską z 1921 r. Rząd poszukiwał innych jeszcze źródeł kredytu za granicą. Udało mu się uzyskać tzw. pożyczkę tytoniową we Włoszech, jednakże na bardzo niekorzystnych warunkach. Polski Monopol Tytoniowy zobowiązano do zakupywania na rynkach zagranicznych części surowca za pośrednictwem firm włoskich. Pożyczka, wartości około 12,5 min dolarów, zabezpieczona była na całym majątku Monopolu. Oprocentowanie wraz z kosztami wynosiło rocznie 23—24%.3°5 Mimo tych lichwiarskich warunków, Grabski uważał ją za sukces Polski. W ten sposób przełamana została — jego zdaniem — niechęć kapitału obcego do dokonywania lokat na niepewnym dlań rynku polskim.306 Wiosną 1924 r. kontynuowano pracę wokół reformy skarbu. Pojawiły się tendencje do przerzucania ciężarów uzdrowienia gospodarki na barki szerokich mas. Biedniejszą część wsi dotknęła poważnie zwyżka podatku gruntowego, najmniej zarabiających w mieście — wzrost opodatkowania wynagrodzeń. Niejednokrotnie też przy ustalaniu przez organa finansowe wymiaru samego podatku przerzucano ciężary opodatkowania na ludność biedniejszą. Komisje podatkowe „złożone są w większości wypadków z ludzi należących do towarzystwa wzajemnego popierania się w uchylaniu się od płacenia podatków. Wynikiem tego były prowokacyjnie wysokie wymiary podatku ludziom niezamożnym, przy równoczesnym masowym wymiarze podatków stosunkowo zbyt niskich potentatom finansowym, związanym całym splotem interesów z członkami komisji szacunkowych..." 30* Bezwzględne ściąganie przez komorników zaległości godziło dotkliwie w najgorzej sytuowanych podatników. Równocześnie uchylające się od płacenia podatków bogate koła gospodarcze podejmowały ha- 340 łaśliwą propagandę celem wykazania, że one właśnie uginają się pod ciężarem niesprawiedliwych opłat na rzecz państwa. Gospodarka polska popadła w stadium kryzysowe. W szczególnie trudnym położeniu znalazło się górnictwo węglowe. Po roku korzystnych warunków eksportowych, m.in. wskutek zakłóceń w górnictwie niemieckim (okupacja Zagłębia Ruhry), zetknęło się ono znów na rynkach zagranicznych z tym groźnym konkurentem. Podobne przyczyny wpłynęły na gwałtowne obniżenie się produkcji żelaza oraz wydobycia rudy żelaza. W innych dziedzinach wytwórczości spadek był mniej dotkliwy. Wzrosło bezrobocie z około 62 tys. osób w początkach grudnia 1923 r. do 110 tys. na przełomie marca i kwietnia 1924 r.308; mimo to położenie klasy robotniczej uległo w porównaniu ze stanem z jesieni 1923 r. znacznej poprawie. Chociaż wysokość płac nominalnych spadła, rosła na skutek zniżki cen ich wartość realna. Wskaźnik nominalnych i realnych płac robotników w przemyślełM (Pierwsza połowa 1925 r. = 100) Rok 1924 Płace nominalne Płace realne styczeń 106,4 119,1 luty 103,1 113,9 marzec 101,7 115,2 kwiecień 101,7 117,3 maj 100,0 119,5 czerwiec 95,4 121,5 Politykę stabilizacyjną Grabskiego przychylnie przyjmowali robotnicy. Wyraźnie 'opadła fala nastrojów rewolucyjnych. W kwietniu 1924 r. sekretariat KC 341 jCzpaiuatd /aępią ł jq 5[oqo' zaj {B5[s^zn pezH "BAtisuBd aiuazDzsnd^C^. BUJQ§ łSBIUIOlBU •uoi;q bu pf pcąoop ojimoub^s nuo^ą — nuojiq iCsiuia boiubjs OSaUBJZpMazjd Bp dL d 3IU oSa;o{z q cn uiamaziuqo 'C pXum op ^łs m. iS bu n;^dod atu bu 5]Bjq Xp3 sbzoaujm tpjCiop ndnjis ogauCł h^ -op puagB oSat §bz botubj3 bz 'nCBjJi m. /CubtułCm /wo;iiund t a;3 qazi;od Bip łniBM. pcon ąampaiModpo jbzdjb^sop ^UBg & C C o oSai itOBznBa •aAi.op{ai& aCouaMiaiui mz; iC^mouBłs nx i n -poi? az uapaf •jCuibCdijo ztu uijCzsziu a;u atmoTzod bu nsanij BiuBtu^zJin op qoXupaqza;u ąojCi&osuBujj TtDBJado nijuBa AC2iZBiAvoqo q pi [ ^bj b uijCAopiaiS jCzpatui dtuzcu BTUBAVBisA\od Dępmnzom feq -os bz BiBgfepod Bł csouiBmaiui^M. '^oąo ^njBAY bu aTU/Cpaf ou -BiuaiuijCiA 3MO5jUBq ija^^ ao^łUBJd ^ 'JLyciieto. qn\ Dazsna^ bu ąoi ^ubiuijCm ^Bpfez jSotu M9iou^uBq zdbpbtso.318 Trudną sytuację ratowały częściowo pożyczki zagraniczne. W pierwszym kwartale 1925 r. Polska otrzymała pożyczkę w wysokości 27 min dolarów za pośrednictwem amerykańskiego banku Dillona. Prowadzono rokowania, sfinalizowane ostatecznie jesienią 1925 r., 349 o uzyskanie 6 min dolarów pożyczki tzw. zapałczanej od finansisty szwedzkiego Ivara Kreugera. Na jej zabezpieczenie wydzierżawiono Kreugerowi monopol zapałczany na 20 lat. Rząd pośredniczył też w staraniach samorządów miejskich o około 10 min dolarów pożyczki na cele inwestycyjne od amerykańskiej firmy Ulen. Chcąc uniknąć niekorzystnych dla państwa zobowiązań politycznych, jakie pociągały za sobą wielkie pożyczki zagraniczne, chętnie przyjmowano małe nawet sumy, udzielane przez mniejsze firmy, często na bardzo ciężkich warunkach finansowych. Tak właśnie było z pożyczką dillonowską. Dillon prowadził rozległe interesy w Niemczech, finansując tam przemysł. W Polsce ulokował pożyczkę na doskonałych dlań warunkach, około 30%. Rokowano z nim o sumę 50 min dolarów, a gdy rozmowy zbliżały się do finału, bank zmniejszył ją do połowy. Uprzednio jednak zastrzegł sobie, że Polska nie podejmie starań o inne pożyczki w USA. Ten warunek nasuwał już wówczas podejrzenie, że Dillon działa w interesie niemieckich kół gospodarczych, pragnących utrudnić stabilizację w Polsce.319 W 1924 r. Polska otrzymała sumę 100 min franków francuskich (27 min zł), za które zakupiła we Francji uzbrojenie. Była to pierwsza rata czterystumilionowej pożyczki przeznaczonej na ten cel. Tegoż roku powstało specjalne konsorcjum polsko-francuskie do budowy portu w Gdyni. Budowę portu zapoczątkowano jeszcze w 1920 r. Miał on uniezależnić pod względem wojskowym Polskę od niechętnego jej Gdańska.320 Regularną eksploatację Gdyni rozpoczęto w 1925 r. Przystąpiono też wówczas do budowy tzw. magistrali węglowej, linii kolejowej łączącej Górny Śląsk z Wybrzeżem. W lecie 1924 r. zaznaczył się wzrost bezrobocia. W sierpniu liczba bezrobotnych sięgała 120 tys. osób, 350 jesienią zbliżała się do 150 tys. Pewien wpływ na poprawę położenia bezrobotnych wywarła ustawa o ubezpieczeniu na wypadek bezrobocia. Objęło ono jednak tylko robotników zwolnionych z zakładów zatrudniających powyżej 5 osób. Bezrobotni ci otrzymywali zasiłki w wysokości od 30 do 50% zarobku dziennego, nie więcej jednak jak 2,50 zł dziennie w ciągu 13 tygodni, a od grudnia 1924 r. — 39 tygodni. Na utworzony wówczas tzw. Fundusz bezrobocia składały się opłaty zakładów 'pracy (przedsiębiorcy potrącali przy tym 0,5% zarobków robotników), dopłaty skarbu państwa itp. Po uchwaleniu ustawy doszło do ochłodzenia stosunków między PPS a „Wyzwoleniem", które analogicznie do innych stronnictw chłopskich dążyło do zmniejszenia wysokości zasiłków dla bezrobotnych, oceniając, iż sytuacja ludności miast jest i tak lepsza niż na wsi. Zwiększenie bezrobocia i trwające trudności gospodarcze ułatwiły kołom wielkokapitalistycznym podjęcie ataków na zarobki robotnicze. W ten sposób klasy posiadające pragnęły obciążyć świat pracy kosztami reformy pieniądza. W czerwcu 1924 r. górnośląscy przemysłowcy i właściciele kopalń zażądali przedłużenia dnia roboczego do 10 godzin, uzasadniając to konkurencją niemiecką. Robotnicy nie ugięli się. Zwołano Kongres Rad Załogowych, który wyłonił Centralny Komitet Akcji. Jak przed rokiem stanął na jego czele Józef Wieczorek. W końcu czerwca Komitet ten, zwany też Komitetem 21, zwołał II Kongres Rad Załogowych, na którym zdecydowano podjąć, zgodnie z wezwaniem KPRP, przygotowania do strajku. 16 lipca rząd wprowadził w hutnictwie górnośląskim dziesięciogodzinny dzień pracy. Przywódcy związków zawodowych, pozostających pod wpływami PPS, NPR i chadecji, proklamowali na 17 lipca jednodniowy strajk protestacyjny. Komitet 21 351 natomiast wezwał robotników do kontynuowania strajku. Objął on huty i kopalnie węgla. Policja odpowiedziała represjami, aresztowano członków Komitetu. Pod naciskiem mas 30 lipca związki zawodowe proklamowały strajk powszechny. Objął on 112 tys. górników (na 150 tys.) i 34 tys. hutników (na 40 tys.).321 KCZZ nie zdecydowała się, mimo poprzednich zobowiązań, proklamować ogólnokrajowego strajku w obronie ośmiogodzinnego dnia pracy. Położenie robotników w innych rejonach kraju kształtowało się bowiem korzystniej niż na Śląsku. W połowie sierpnia strajk się załamał. W hutnictwie śląskim utrzymany został dzie-sięciogodzinny dzień roboczy. Na żądanie przedsiębiorców uległy też obniżce płace w górnictwie. Natomiast próba obniżki płac o 30% w przemyśle naftowym zakończyła się zwycięskim strajkiem we wrześniu 1924 r. Podobnie wyglądał wielki konflikt w łódzkim przemyśle włókienniczym. I tu odpowiedzią na próbę obniżenia płac był strajk. Uczestniczyło w nim w końcu listopada i początkach grudnia około 120 tys. robotników. Ogólna liczba strajkujących wyniosła w 1924 r. 564 tys. osób. Przemysłowcy żądania swe popierali zamykaniem fabryk. Ofiarą lokautu padło w ciągu roku ponad 14 tys. robotników. Kołom wielkoprzemysłowym udało się w znacznym stopniu osiągnąć zamierzone cele. Jesienią 1924 r. płace robotnicze uległy obniżeniu o około 20% w stosunku do miesięcy letnich.322 Po rewolucyjnej stronie barykady Ataki kapitalistów i pogorszenie się warunków bytowych wpływały na radykalizację mas robotniczych. Elastyczna taktyka KPRP, zgodne z uchwałami II Zjazdu hasła jednolitofrontowe, walka o realizację 352 Civ itapsllście prowokator*? Meldui*potłuKnle. ie nie ale podloiył.m bomb. pod kom««de Policii lo pe«nie »le 90 wyplouy..., 96. W związku ze stosowaniem przez policję prowokacji wobec działaczy rewolucyj nych i oskarżeniem ich o zamachy bombowe Współczesny rysunek satyryczny Z. Czermańskiego I 104. Minister Skrzyński wita na dworcu radzieckiego komisarza spraw zagranicznych, Cziczerina I ustawodawstwa socjalnego, wszystko to przynosiło partii sukcesy. W wyborach do Rady Miejskiej w Żyrardowie w kwietniu 1924 r. komuniści uzyskali największą liczbę mandatów. Odnieśli też poważne zwycięstwo w wyborach do kilku kas chorych. Szczególnie wymowny był sukces KPRP W wyborach do zarządu Kasy Chorych w Zagłębiu Dąbrowskim, odniesiony w czerwcu 1924 r. Na listę partii padło tam 26 tys. głosów, na wszystkie pozostałe około 12 tys. Jednolitofrontowa działalność KPRP natrafiała na poważne trudności. PPS na swym XIX Zjeździe w grudniu 1923 r. uznała za możliwe przystąpienie — pod pewnymi warunkami — do koalicji rządowej i podjęła ostrą rezolucję przeciw partii komunistycznej. Towarzyszyło temu m.in. usuwanie komunistów z władz klasowych związków zawodowych. W tej sytuacji KPRP rozpoczęła tworzenie w związkach zawodowych tzw. czerwonych frakcji oraz komitetów akcji, dzięki którym mogła bezpośrednio kierować walką mas. Nie wszystkie jednak organizacje partyjne umiały dostosować się do nowego kierunku działania. Na tym tle rodziło się u niektórych działaczy przekonanie, że linia polityczna ustalona na II Zjeździe jest niesłuszna. Równocześnie kierownictwo KPRP znalazło się w konflikcie z władzami Międzynarodówki Komunistycznej i partii bolszewickiej, ponieważ nie aprobowało metod rozprawiania się z działalnością Trockiego. Z ostrą krytyką centralnych władz partii wystąpili działacze-autorzy tzw. platformy czterech. Znalazł się wśród nich także Julian Leszczyński-Leński. W lipcu 1924 r. obradował V Kongres Międzynarodówki Komunistycznej, po raz pierwszy bez udziału Lenina. Prace jego przypadły na początek okresu stabilizacji kapitalistycznej po wojnie światowej. Kongres powziął uchwały o wyjaśnianiu masom ludowym klasowego charakteru stabilizacji. Zwyciężyły na nim ten- Sł — Od rządów ludowych... 353 dencje sekciarskie. Odstąpiono od leninowskiego ujęcia jednolitego frontu, położono w uchwałach główny nacisk na samodzielność akcji ruchu rewolucyjnego, uznano też socjaldemokrację za „trzecią siłę burżuazji" i za „lewe skrzydło faszyzmu", co stało się punktem wyjścia fałszywej i brzemiennej w skutki teorii o so-cjalfaszyzmie.323 Nie rezygnowano z haseł jednolitego frontu robotniczego, wzywano jednak partie komunistyczne, by ów front tworzyły bezpośrednio z masami, z pominięciem, a nawet przeciw działaczom kierującym partiami reformistycznymi. Na kongresie rozpatrywano też sytuację w KPRP. Powołano specjalną komisję polską ze Stalinem na czele, który uznał władze KPRP za filię opozycji trocki-stowskiej. W tej atmosferze większość obecnych na Kongresie delegatów polskich przyłączyła się do opozycji wobec Komitetu Centralnego.324 Usunięto stare kierownictwo partyjne z Warskim, Wałeckim i Koszut-ską, powołano natomiast nowe, tymczasowe władze, w których znalazł się m.in. L. Domski (Henryk Stein), współautor wspomnianej platformy czterech. Wkrótce potem, w dniach od 14 stycznia do 5 lutego 1925 r., odbył się pod Moskwą III Zjazd KPRP. W centrum jego uwagi znalazły się sprawy kierowania walką robotników w mieście, pracy wśród chłopów oraz mniejszości narodowych. Zmieniono wówczas nazwę partii na Komunistyczną Partię Polski. Na postanowienia Zjazdu wpłynęły zmiany, które zaszły w partii i międzynarodowym ruchu rewolucyjnym po II Zjeździe. Wysunął on zadania walki z „prawicowym odchyleniem", reprezentowanym przez poprzednie kierownictwo. * Stabilizacja przyniosła pogorszenie położenia biedniejszej części wsi. Zaczęły oiążyć podatki, rząd powiększył je zresztą poważnie. Tendencje do sprawniej- 354 szego ich egzekwowania uderzały w najbiedniejszego podatnika. Na wsi coraz częściej pojawiał się komornik. Na tym tle dochodziło do wystąpień chłopskich, a nawet starć z policją. Szczególnie głośne stały się wypadki we wsi Stawiski (pow. Kolno). W wyniku walki chłopów z sekwestratorami i policją padł jeden zabity, kilka osób odniosło rany. Po aresztowaniu uczestników zajść chłopi z okolic Kolna usiłowali 12 kwietnia 1924 r. uwolnić uwięzionych. W rozpędzaniu zgromadzonych uczestniczyło wojsko. Spór o serwituty spowodował również starcia z policją w Puszczy My-szynieckiej. Radykalizacja mas chłopskich znajdowała swe odbicie także w wypadkach, jakie zaszły w Związku PSL--„Wyzwolenie" i „Jedność Ludowa". Zjednoczenie „Wyzwolenia" z „Jednością Ludową" zaostrzyło sprzeczności w klubie sejmowym. Jego skrajna lewica, reprezentowana przez kilku posłów wybranych na ziemiach białoruskich, coraz ostrzej przeciwstawiała się kierownictwu. Początkowo chodziło o kwestie taktyczne. Już od końca 1923 r. lewica atakowała Thugutta za to, że po upadku Witosa sam nie utworzył rządu, lecz dopuścił do powstania prawicowego gabinetu Grabskiego, akcentowała też coraz silniej konieczność współdziałania chłopów z robotnikami. Sprawą, która jeszcze bardziej oddaliła tę grupę od oficjalnej polityki klubu, stał się stosunek Thugutta do brutalnych metod stosowanych przez administrację wobec więźniów politycznych. Od chwili powstania państwa administracja więzienna i policja stosowały często wobec osób podejrzanych o działalność rewolucyjną metody przejęte z arsenału carskiej ochrany. Pisał o tym przejmująco Stefan Że-romski w Przedwiośniu. Niejednokrotnie rozprawiano się zarówno z działaczami ruchu rewolucyjnego, z przedstawicielami mniejszości narodowych sprzeci- 355 wiającymi się panowaniu Polski na ziemiach wschodnich, jak i w celu zastraszenia — z nie prowadzącą żadnej działalności politycznej ludnością ukraińską i białoruską. Do arsenału środków postępowania należało brutalne traktowanie, bicie, a niekiedy nawet zabójstwa. Dochodziły do tego surowe kary więzienia spadające na członków KPP, ZMK i innych rewolucyjnych organizacji. Głośniejsze wypadki za rządów Grab-skiego wywołały oburzenie i protesty także za granicą. Ze szczególnym potępieniem spotkał się fakt rozstrzelania w czerwcu 1924 r., z wyroku sądu doraźnego w Łodzi, Samuela Engla, dziewiętnastoletniego członka ZMK, skazanego na śmierć za zabójstwo prowokatora. Czerwona Pomoc, polska sekcja Międzynarodowej Organizacji Pomocy Rewolucjonistom (MOPR), podjęła szeroką akcję w obronie więźniów politycznych. Przyłączyli się do niej postępowi działacze, uczeni i artyści. Na protesty z zagranicy odpowiedział listem otwartym Thugutt, który z ramienia sejmu wchodził wówczas do komisji badającej problemy więziennictwa. Stwierdził on, że w Polsce nie ma terroru. List jego wywołał oburzenie części członków „Wyzwolenia". Rozłam w klubie Związku PSL-„Wyzwolenie" i „Jedność Ludowa" zapoczątkowała jednak inna sprawa. Narastał coraz bardziej, o czym będzie jeszcze mowa, ruch wyzwoleńczy ludności ukraińskiej i białoruskiej. Aby złagodzić przejawy dyskryminacji w stosunku do mniejszości narodowych, premier Grabski polecił czteroosobowej komisji opracowanie projektu reform w administracji, sądownictwie i szkolnictwie. Do komisji wszedł m.in. Stanisław Thugutt jako przedstawiciel lewicy sejmowej oraz Stanisław Grabski, reprezentujący koncepcję przymusowej polonizacji Ukraińców i Białorusinów. Rezultatem ich prac były znane nam już z peprzednich rozdziałów ustawy o języku i o szkolnictwie na ziemiach wschodnich. Stanowiły 356 one, jak stwierdzał Thugutt, „...minimum tego, czego mniejszości żądają, ale zarazem maksimum tego, co się dało osiągnąć jako kompromis wszystkich stronnictw polskich" 325. Ustawy przeszły w sejmie wyłącznie polskimi głosami; przedstawiciele mniejszości narodowych manifestacyjnie wyszli z sali obrad. Te właśnie wypadki spowodowały, że klub opuściło dwóch posłów z ziem wschodnich: Stanisław Ballin i Włodzimierz Szakun. Kryzys w „Wyzwoleniu" narastał. W lipcu 1924 r. Thugutt opuścił stronnictwo. Pozostawało ono nadal w opozycji do rządu Grabskiego, choć w niektórych wypadkach premier mógł liczyć na jego poparcie. Na tym tle doszło do kolejnego rozłamu. 11 listopada 1924 r. wystąpiło z klubu 4 posłów z Sylwestrem Wojewódzkim na czele. Utworzyli oni wraz z Ballinem i Szakunem klub Niezależnej Partii Chłopskiej (NPCh). Wkrótce potem przyłączył się do nich poseł Alfred Fi-derkiewicz. W swej deklaracji programowej NPCh wysunęła na czoło żądanie przejęcia władzy przez lud pracujący, wywłaszczenia bez odszkodowania obszarników na rzecz małorolnych i bezrolnych chłopów, upaństwowienia lasów, fabryk i banków, przyznania mniejszościom narodowym prawa do samookreślenia, oddzielenia Kościoła od państwa. NPCh, najbardziej lewicowa wówczas partia chłopska, głosiła konieczność całkowitej przebudowy ustroju społecznego, uważała za niezbędną współpracę z rewolucyjnymi partiami proletariatu w celu wspólnej walki o obalenie kapitalizmu. Występowała też ostro przeciw ugrupowaniom chłopskim, stojącym na gruncie utrzymania kapitalizmu, i przeciwko PPS. NPCh pozostawała w sferze ideologicznego oddziaływania KPRP, która udzielała jej daleko idącej pomocy organizacyjnej. Był to wyraz praktyczne j. realizacji sojuszu robotniczo-chłopskiego przez KPRP. 357 NPCh rozwijała stopniowo ożywioną działalność wśród lewicowych elementów na wsi polskiej i białoruskiej, zyskując duże wpływy. Współdziałała blisko z KPP. Napotykała przy tym trudności ze strony policji i administracji. Organy prasowe NPCh, likwidowane przez cenzurę, musiały często zmieniać nazwę. Wśród wielu wspomnijmy: „Wyzwolenie Ludu", „Walka Ludu", „Walka Oraczy", „Niezależny Oracz" 326. Na rządy Grabskiego przypadło dalsze zaostrzenie sytuacji na terenach wschodnich Rzeczypospolitej. Mimo aresztowań po zamachu na Piłsudskiego jesienią 1921 r. i po masowej akcji podpalania zabudowań polskich latem 1922 r., nie przerwała działalności Ukraińska Wojskowa Organizacja. Dokonywała ona zbrojnych napadów na przedstawicieli władzy, m.in. 5 września 1924 r. rzucono bombę na prezydenta Wojciechowskie-go, który przybył do Lwowa na otwarcie Targów Wschodnich. Teren wystąpień UWO stanowiły przede wszystkim ziemie byłej Galicji wschodniej. Na Wołyniu konflikty miały nieco inne podłoże. Obszar ten wyszedł z wojny bardzo zniszczony, panowanie polskie nie usunęło tu jej śladów. Tysiące rodzin chłopskich gnieździły się nadal w bunkrach i ziemiankach, stan zdrowotności był rozpaczliwy. Ludność bytowała w warunkach znacznie gorszych niż przed wojną. Napłynęło tu stosunkowo wielu urzędników Polaków. Nie znali oni często języka miejscowej ludności, jej zwyczajów, wprowadzali nowe, niedostosowane do lokalnych warunków urządzenia i przepisy prawne. Element ludzki, który przybył na ziemie wschodnie, był na ogół małowartościowy, trafiali się nierzadko osobnicy wchodzący w konflikt z prawem. Bałagan w administracji sprawiał, że petent, odsyłany z urzędu do urzędu, musiał wielokrotnie przebywać kilkudziesięciokilo-metrową przestrzeń, by załatwić to, co przed wojną załatwiał bez trudu we własnej lub sąsiedniej wsi. Pań- 358 skie maniery i traktowanie z góry jątrzyły ludność ukraińską. Podobnie oddziaływała na nastroje znana nam już polityka szkolna i rewindykacja cerkwi pra-wosJaway^n na rzecz Kościoła katolickiego. Na tym tle rodził się bierny opór, władze wymuszały posłuszeństwo często za pomocą brutalnej interwencji policji, a nawet wojska. -Vj3 b o R N PRZEWRÓT MAJOWY Przed zamachem Jednym z decydujących zagadnień w polityce wewnętrznej rządu Grabskiego była sprawa stosunku doń Piłsudskiego. Marszałek i jego zwolennicy systematycz-* nie atakowali ministra spraw wojskowych gen. Sikor-skiego i współdziałających, z nim generałów. Piłsudski publicznie dyskredytował wyższych wojskowych pochodzących ze służby austriackiej. Miało to wytworzyć wśród szerokich mas przekonanie, że wojsko nie może istnieć bez Piłsudskiego. Podrywając autorytet „austriackich ekscelencji", konsolidował rywalizujących z nimi generałów z dawnej armii rosyjskiej, przede wszystkim zaś byłych legionistów. Weryfikacja stopni wojskowych, przeprowadzona już w wojsku polskim, przyniosła awanse większej liczbie oficerów legionowych. Stopniowo też zaczęli oni odgrywać coraz większą rolę wśród oficerów. 3™ Dawni legioniści tworzyli zespół dynamiczny i młody. Nieobca była im technika pracy politycznej i umiejętność posługiwania się radykalną terminologią. W miarę wyolbrzymiania wkładu legionistów w walkę zbrojną o niepodległość rodziła się specyficzna ideologia kombatancka, a wraz z nią postawa wierzycielska wobec państwa. 387 Przyczy_ny ich konsolidacji nie leżały tylko ^„kategoriach .psychologicznych. Głoszone przez ^prawicę hasła kontroli parlamentarnej-nad'armią oznaczały dla pił-sudczyków perspektywę uzależnienia się od endecko--centrowych sił w sejmie./ Pociągałoby to za sobą zwiększenie wpływów w wojsku tych starszych oficerów, którzy związali się z prawicą, a którzy piłsudczy-ków traktowali z jednej strony jako dyletantów, z drugiej zaś jako niebezpiecznych konkurentów. Zmusiłoby to w perspektywie ludzi, którzy przyszli do armii pod auspicjami Piłsudskiego, do zrezygnowania ze służby wojskowej. Ten czynnik oraz niechęć do endecji w ogóle, która zaciekle atakowała Piłsudskiego i jego ekipę, spajały z marszałkiem liczną grupę oficerów, nastrajając ją również przeciw systemowi parlamentarnemu, w którym możliwe jest „poniżenie armii"!W ten sposób piłsudczycy w wojsku stawali się grupą nacisku działającą w interesie Piłsudskiego' Anąlogiczn§^_rolę poza armią odgrywał ^Związek Strzeleckif-jjprywatHa-armia" marszałka, atakowana zaciekle przez całą prawicę.j W kołach kierowniczych Związku Strzeleckiego panowały również ©astroje an-typarlamentarn&a Nastroje tego typu dominowały w środowiskach inteligencji radykalno-niepodległościowej. Wejście jej w latach wojny w orbitę wpływów piłsudczykowskich usposobiło ją już wówczas antyendecko. W niepodległym państwie inteligencji tej nie udało się odegrać samodzielnej roli politycznej. Na łamach pism „Droga" czy „Głos Prawdy" dawała ona wyraz swemu rozczarowaniu i wierze w skuteczność „akcji bezpośredniej" wzorowanej na wydarzeniach we Włoszech. Upadek rządu Grabskiego zaktywizował piłsudczy-ków. Następnego dnia po dymisji premiera Piłsudski udał się do Belwederu i złożył prezydentowi pisemne ostrzeżenie przed „powrotem stosunków, które w woj- 388 sku zapanowały przy panach Szeptyckim i Sikor-skim".371 Ostrzeżenie to poparła wymowna demonstracja. 15 listopada 1925 r. przybyło do Sulejówka kilkuset oficerów. W ich imieniu przemówił gen. Gustaw Orlicz-Dreszer: „Chcemy, byś wierzył, że gorące chęci nasze, byś nie zechciał być w tym kryzysie nieobecnym, osierocając nie tylko nas, wiernych Twoich żołnierzy, lecz i Polskę, nie są tylko zwykłymi uroczystościowymi komplementami, lecz że niesiemy Ci prócz wdzięcznych serc i pewne, w zwycięstwach zaprawione szable" 372. Urzędujący jeszcze minister spraw wojskowych gen. Sikorski usiłował rozbić formujący się coraz wyraźniej spisek. Wielu uczestników „pielgrzymki do Sulejówka" przeniesiono na prowincję, komendantem garnizonu w Warszawie został płk Władysław Anders, związany z prawicowymi kołami oficer z I Korpusu Dowbora--Muśnickiego. Jednocześnie Sikorski polecił przepro-*wadzić w Warszawie koncentrację oddziałów wojskowych. Przeciwnicy zarzucali mu, iż planuje jakąś akcję zbrojną. Próby tworzenia nowego rządu odbywały się w gorączkowej atmosferze. Przyczyniła się do niej wyznaczona na 13 listopada 1925 r. debata sejmowa w sprawie wniosku „Wyzwolenia" o rozwiązanie się sejmu. Wniosek upadł. Tymczasem prasa opublikowała pogłoskę o ustąpieniu prezydenta Wojciechowskiego jako współwinowajcy dymisji Grabskiego. W tych warunkach kulawo toczyły się pertraktacje w sprawie stworzenia większości, która wyłoni gabinet. Upadł projekt ukonstytuowania szerokiej koalicji od endecji po PPS, ten sam los spotkał koncepcję powołania rządu Cen-trolewu opartego na stronnictwach od chadecji po PPS. Ponieważ przesilenie trwało, zgodę na sformowanie rządu wyraził marszałek sejmu Rataj. Proponował on utworzenie Rady Obrony Gospodarczej, obdarzonej 389 specjalnymi pełnomocnictwami w zakresie ustawodawstwa oraz wyposażenie nowego rządu w pełnomocnictwa na wzór gabinetu Grabskiego.S73 Po tygodniowym przesileniu, 20 listopada 1925 r., prezydent powołał na stanowisko premiera Aleksandra Skrzyńskiego, uważanego za człowieka, który cieszy się zaufaniem Piłsudskiego. Podstawą rządu, określonego jako gabinet „zgody narodowej", było porozumienie ZL-N, chadecji, „Piasta", NPR i PPS. Utworzenie koalicji uzasadniano ciężkim położeniem gospodarczym i groźbą katastrofy walutowej. Gdyby nie obecność PPS, koalicja miałaby wyraźnie centro-prawicowy charakter. 374 Dla PPS kwestia stosunku do rządu stanowiła podstawowy problem polityczny. Partia ta daleka była od jednomyślności. Jak w innych partiach socjaldemokratycznych Drugiej Międzynarodówki, zasadniczym przedmiotem sporu była sprawa udziału w rządach burżuazyjnych. Wiązało się z tym zagadnienie stosunku partii do burżuazyjnego państwa i ustroju kapitalistycznego. Te kwestie głównie decydowały o podziale na lewicę, centrum i prawicę w PPS. Prawicowe skrzydło PPS — to grupa całkowicie podporządkowana Piłsudskiemu. Tacy ludzie, jak Marian Malinowski („Wojtek") z Lublina czy kierownik organizacji warszawskiej, Rajmund Jaworowski, utrzymywali ścisłe kontakty z zakonspirowanymi ośrodkami dyspozycyjnymi piłsudczyków, korzystali z poparcia takich organizacji, jak Polska Organizacja Wolności, lub zespołów grupujących się wokół „Drogi" i „Głosu Prawdy". Centrum partyjne stanowili działacze przywiązani do zasad demokracji parlamentarnej, która ich zdaniem dawała pełne możliwości realizacji programu PPS, będąc jednocześnie zaporą na drodze do rozprzestrzeniania się nastrojów rewolucyjnych. Dzieliło się ono na dwa odłamy. Jeden, pozostający 390 pod wpływami Piłsudskiego, nieraz występował wspólnie z prawicowym skrzydłem partii. Do tej grupy centrum zaliczano działaczy skupionych wokół Daszyn-skiego. Drugi odłam — to najbardziej zdecydowani zwolennicy udziału PPS w koalicjach rządowych z partiami burżuazyjnymi. Czołowe postaci tej grupy — to Feliks Perl, Mieczysław Niedziałkowski, Zygmunt Żuławski. Do Piłsudskiego działacze ci, faktycznie kierujący partią, podchodzili z rezerwą. Najbardziej zróżnicowana była lewica PPS, znacznie osłabiona przejściem części radykalnych elementów do KPP. Oficjalną lewicę PPS stanowili tacy działacze, jak Jan Stańczyk czy Zygmunt Zaremba, związani z ruchem zawodowym i dużymi ośrodkami robotniczymi, na przykład w Łodzi. Poglądami na temat udziału partii w rządzie zbliżali się do stanowiska zajmowanego przez centrum partyjne. Stosunkowo małymi wpływami dysponowali ludzie o zdecydowanie rewolucyjnej postawie, którzy mimo krytycznego stosunku do polityki partii pozostali w jej szeregach. Byli to m.in. Tadeusz Dymowski z Lublina, Stanisław Tołwiński z Warszawy.375 Stosunki wewnątrzpartyjne uległy znacznemu zaostrzeniu po wypadkach krakowskich. Jak wiadomo CKW PPS poszedł na kompromis z rządem Witosa. Powody tej decyzji były złożone. Władze partii kierowały się „nie tylko ugodowością wobec klas posiadających, lecz również obawą przed prowokacją ze strony piłsudczyków, którzy zmierzali — podobnie jak przed rokiem, w dniu zabójstwa Narutowicza — do zaostrzenia walk listopadowych i przechwycenia kierownictwa nad nimi, by przekształcić je w zamach stanu" 376. Kompromis z Witosem w obliczu wypadków krakowskich napotkał w partii poważny sprzeciw. Kierownictwo uważało ugodę za zwycięstwo demokracji, za sukces klasy robotniczej. Publicystyka piłsudczy- 391 kowska atakowała gwałtownie decyzje CKW. Piłsud-czyków popierała w tym względzie lewica PPS, widząca w postawie kierownictwa partii jedynie oportunizm i uleganie naciskowi sił reakcji. Od tego też momentu ujawnia się wyraźna zmiana w taktyce PPS. Partia zaczęła odchodzić od dotychczasowej polityki nieuczestniczenia w rządach formowanych przez ugrupowania burżuazyjne i nieudzielania takim rządom poparcia. Znalazło to wyraz w uchwałach XIX Kongresu partii, który odbył się na przełomie roku 1923/1924. Przyjęto wówczas zgłoszoną przez CKW rezolucję, która przewidywała, że partia, przy braku perspektyw na utworzenie rządu silnego „zaufaniem mas pracujących", może poprzeć pod pewnymi warunkami „gabinet antyprawicowy". j^77 Tę ogólnikową, dającą możność dowolnej interpretacji, uchwałę przyjęła większość delegatów. W odpowiedzi na nacisk piłsudczyków w partii, jeden z czołowych działaczy PPS, Feliks Perl, stwierdzał wówczas: „Piłsudski nie jest naszym człowiekiem. Błędem byłoby postawienie go na czele rządu. Nie chcemy używać go jako dowcipnego sposobu robienia rewolucji" 378. Była to odpowiedź na rozpowszechnioną w partii opinię, że powrót Piłsudskiego do władzy przyniesie korzyści klasie robotniczej, z Odtąd, od XIX Kongresu, PPS popierała gabinet Grabskiego uważając, że stanowi on skuteczną przeszkodę na drodze do odrodzenia się koalicji Chjeno--Piasta. Tendencji popierania rządów tworzonych przez ugrupowania burżuazyjne pozostała PPS wierna i po dymisji Grabskiego. Odrzuciła ona zgłoszoną 14 listopada 1925 r. przez KC KPP propozycję podjęcia wspólnej akcji wobec grożących ze strony prawicy zamachów na ustawodawstwo robotnicze. Kierownictwo partii zdecydowało utworzyć wraz z partiami prawicy gabinet koalicyjny. 392 W rządzie Skrzyńskiego znaleźli się m.in. Stanisław Grabski jako minister oświaty, Władysław Kiernik jako minister rolnictwa, Jerzy Zdziechowski, poprzednio wiceprezes „Lewiatana", jako minister skarbu. Z ramienia PPS tekę robót publicznych objął Jędrzej Moraczewski, zaś pracy i opieki społecznej Bronisław Ziemięcki. Ministrem spraw wewnętrznych został bezpartyjny działacz prawicy, Władysław Raczkiewicz, współpracujący w latach pierwszej wojny światowej zarówno z endekami, jak i piłsudczykami. ¦<__Jednym z zasadniczych problemów, jakie miał do rozwiązania Skrzyński, była sprawa kierowania wojskiem. Piłsudski odmówił powrotu do służby czynnej, ostrzegając zarazem prezydenta przed mianowaniem na stanowisko ministra spraw wojskowych gen. Sikor-skiego. Piłsudczyk, płk Bogusław Miedziński, uprzedzał wówczas poufnie Rata ja (prawdopodobnie chodziło o wywarcie nań presji), że gdyby prezydent dał „zaufanie Sikorskiemu, ma wiadomości, że pułki wierne Piłsudskiemu ruszą się — początek wojny domowej. Już w nocy jeden pułk chciał iść do Sulejówka, on, Miedziński, zapobiegł"379. Skrzyński zaproponował prezydentowi, podobno z inicjatywy Moraczewskiego, by opinię o obsadzie stanowiska ministra spraw wojskowych wydało trzech najstarszych generałów: Stefan Majewski, Stanisław Haller i Józef Haller oraz marszałek Piłsudski. Chodziło o to, by ułatwić Piłsudskiemu podsunięcie dogodnego dlań kandydata. Zapytany o opinię marszałek zażądał, by Sikorski wyjechał z Warszawy, inaczej „za nic nie ręczy". 38° Na stanowisko ministra proponował generałów: Żeligowskiego, Tokarzewskiego, Skierskiego lub Berbeckiego. Ostatecznie ministrem został oddany Piłsudskiemu Że- ligowski. Gabinet Skrzyńskiego powstał w okresie, gdy sytuacja gospodarcza uległa znacznemu pogorszeniu. W sty- 393 czniu 1926 r. ogólna produkcja przemysłowa kraju spadła do wartości niższej niż w sierpniu 1924 r., kiedy to górnictwo i hutnictwo górnośląskie pracowały tylko pół miesiąca z powodu wielkiego strajku. Bezrobocie ogarnęło około 359/o wszystkich robotników przemysłu. We wrześniu 1925 r. liczba bezrobotnych w przemyśle wynosiła 133 t,ys. osób, w styczniu 1926 r. zaś — 268 tys. Równocześnie wobec wzrostu cen obniżały się płace realne. Kurs złotego spadł z 6,45 zł za dolara w chwili ustąpienia rządu Grabskiego do 9,10 zł. Każde z wchodzących do koalicji stronnictw miało inne koncepcje dokonania oszczędności budżetowych. Ostatecznie doszło do przyjęcia planu kompromisowego. Zgodnie z żądaniami endecji obniżono na jeden kwartał płace pracowników państwowych oraz przyznano ulgi podatkowe przedsiębiorstwom przemysłowym. W myśl postulatów PPS projektowano podjąć walkę z drożyzną i spekulacją, skrócić czas służby wojskowej itp. Zabiegi te jednak nie zrównoważyły budżetu i nie złagodziły zasadniczych sprzeczności w łonie koalicji rządowej. Endecja pragnęła przerzucić ciężar kryzysu na masy pracujące, broniąc posiadaczy przed wszelkimi obciążeniami. Napotykało to opór ze strony PPS, która nie chciała aprobować posunięć skierowanych przeciwko klasie robotniczej. W PPS przez cały czas istnienia koalicji silne były głosy nawołujące do jej rozbicia. Obok lewicy w kierownictwie partii oddziaływali w tym duchu i ludzie Piłsudskiego. Stan ten uwidocznił się wyraźnie na XX Kongresie PPS.-w" styczniu 1926 r. Ostatecznie jednak Centralny Komitet Wykonawczy PPS przeprowadził rezolucję, że trudna sytuacja gospodarcza kraju zmusza partię do zaakceptowania gabinetu koalicyjnego, ponieważ nie ma możliwości stworzenia rządu centro--lewicowego. Stanowisko to pociągało za sobą uznanie działalności parlamentarnej za główną metodę polity-394 ki partii. Oznaczało też przesunięcie się PPS na prawo w porównaniu z linią przyjętą na XIX Kongresie. Zwycięstwo sił centrowych i prawicy spowodowało nieoczekiwaną aktywizację lewicy partyjnej. Na XX Kongresie występowała ona w rozproszeniu, a część delegatów tzw. oficjalnej lewicy podporządkowała się większości. Opozycja przeciw uchwałom wyszła z innych ośrodków. Ożywiło się środowisko lubelskie, a zwłaszcza organizacje związkowe Zagłębia Dąbrowskiego, Śląska Cieszyńskiego, Małopolski. Tendencje opozycyjne w stosunku do oficjalnej linii PPS uwidoczniły się szczególnie wyraźnie w Związku Zawodowym Robotników Przemysłu Chemicznego oraz w krakowskiej Radzie Związków Zawodowych. Od lutego 1926 r. lewica związkowa i partyjna zaczęły wydawać pismo „Głos Pracy". Wkrótce po tym, w kwietniu, podjęły one przygotowania do stworzenia nowej orga-, nizacji politycznej — PPS-Lewicy.S81 Lewicowcy atakowali przede wszystkim oportunistyczną taktykę kierownictwa PPS. Koalicji z burżuazją przeciwstawiali postulat walki z kapitalizmem, prowadzonej wspólnie z komunistami. Ataki lewicy partyjnej oddziaływały na postawę kierownictwa PPS wobec rządu. Wpływały i na samych ministrów pepesowskich. Jednocześnie ułatwiały manewry piłsudczykom. W początkach lutego podał się do dymisji Moraczewski. Motywował to względami zdrowotnymi. Rzeczywistą przyczyną jego działań była najpewniej decyzja piłsudczyków we władzach naczelnych PPS, którzy uważali, że czas najwyższy rozbić koalicję. Kierownictwo partii podobno nie wiedziało o decyzji swego przedstawiciela w rządzie.382 Nie chcąc rozbijać koalicji rządowej, delegowało ono na miejsce Moraczewskiego Norberta Barlickiego. Nie złagodziło to istniejącej w łonie rządu różnicy poglądów na to, jakie grupy społeczne mają pokrywać koszty uzdro- 395 wienia gospodarki. Sprawy podatku majątkowego nie ruszono z martwego punktu. Równocześnie z dymisją Moraczewskiego nastąpił atak na rząd ze strony Piłsudskiego. Zerwał on prowadzone dotąd rokowania w sprawie swego powrotu do służby czynnej. Udzielił też kilku wywiadów przedstawicielowi „Kuriera Porannego". Poddał ostrej krytyce nowy rządowy projekt ustawy o organizacji naczelnych władz wojskowych, który przewidywał, podobnie jak poprzedni, kontrolę sejmu nad naczelnymi władzami wojskowymi oraz istnienie zbiorowych' ciał mających dowodzić wojskiem. Gdyby projekt stał się ustawą — mówił Piłsudski — nie będę mógł wrócić do wojska, „nawet przy najwyższym zagrożeniu istnienia samego państwa", na stanowisko zaś naczelnego wodza należałoby szukać w tym stanie rzeczy „idioty albo osła".383 Piłsudski podjął też nową kampanię przeciw generałom ze służby austriackiej. Przedmiotem szczególnie zajadłych ataków stali się generałowie: Szeptycki, Stanisław Haller i Sikorski. Minister spraw wojskowych, Żeligowski, w odpowiedzi na protesty znieważonych oficerów, stanął po stronie Piłsudskiego. Znów intensywnie zaczęli działać dawni legioniści. Tymczasem niepostrzeżenie następowały zmiany w stanie gospodarczym państwa. Po znacznym spadku produkcji na przełomie roku 1925/1926, od lutego ujawnił się jej wzrost. Obniżenie wartości złotego ułatwiło wejście polskich wyrobów na rynki zagraniczne, w rezultacie zwiększył się eksport. Ważną rolę odegrały wypadki w górnictwie angielskim. Narastający tam strajk spowodował zwiększenie zapotrzebowania na polski węgiel. Zmalało też nieco bezrobocie. Wobec stałego wzrostu cen płace realne pozostały jednak na niezmienionym w zasadzie poziomie. Rządowi udało się natomiast obniżyć deficyt budżetowy. Wpły- 396 nęły na to w poważnym stopniu stosowane cięcia budżetowe oraz zamrożenie, a następnie obniżka płac pracowników państwowych. Istotnym czynnikiem wzrostu produkcji i poprawy sytuacji finansowej państwa stało się więc, dokonane w związku z dewaluacją złotego, poważne obniżenie stopy życiowej mas pracujących. Stan ten ilustruje tabela. Wybrane elementy sytuacji gospodarczej w 1926 r.8M (Wskaźniki 1925—1926 = 100) Wskaźnik Bezrobotni Wskaźnik ogólny w przemyśle Wskaźnik wartości Miesiąc produkcji kosztów robotni- " przemy- żywności czych płac słowej realnych i górniczej tach Styczeń 80,1 267 732 35,3 102,1 94,1 Luty 81,9 264 851 34,4 109,8 96,3 Marzec 84,7 255 874 33,2 109,4 96,6 Kwiecień 87,0 232 876 30,4 113,2 93,3 Maj 88,5 217 939 28,8 123,4 88,0 Te powolne zmiany w ekonomice kraju nie znajdowały odbicia w tak czułym rejestratorze zjawisk gospodarczych, jak kursy akcji. Spadały one wciąż, by w maju 'osiągnąć najniższe notowania. W społeczeństwie panowało nadal przeświadczenie o stałym pogarszaniu się sytuacji gospodarczej. Ten stan nastrojów przynosił korzyści sferom wielkokapitalistycznym. „Le-wiatan" łatwiej mógł realizować swój program obcinania „nadmiernych" zarobków robotniczych i usuwania „przerostów" w wydatkach państwowych, zwłaszcza w zakresie ubezpieczeń społecznych, płac pracowników państwowych itp. Nastroje społeczeństwa przynosiły także określone zyski polityczne piłsudczykom, wiązały się bowiem z powszechnym przekonaniem o konieczności dokonania zasadniczych zmian politycznych w kraju. 397 bu tui5isqBJQ uiaMB^syCpB^ z oSaujBłuauiBjJBdBzod np -BZI 9IUBf0M0d JBMOJ93nS — UiaUltSS BZOd BIUB{BIZp Op paqo9iu ounui — urui 'Bjaiuiaid bu Aqoso auut jbm -ouodoad 'u gj6t ^ BłSBTj-ougCu^ pfezi bu BM^suazoai -ods iCo^ai o ofefBłaraiBd 'piSMoqoap[oA\ -aiazo bu raas -°ł!AV z n^auiąBS Biuaiuo^M op BpsozsspiM fetnuodsAp a; BMpiuuoJ^s az 'iM0łU9pAz9.id nEMo^ranuio^Bz HdN I j apptMBjspazad amsazDou buo bib^soz "tCsiutiCp op auizoałBjso ais bCbui q nzonq \\ o npfezj oSaMou BiuazaoM^n aiMBjds av Amouizoj fe^zsajz znf A\ -BMJX ¦¦¦n|3UiqB§ Z TOU9t{BJlUOłl TMODIAVBld oSat 3IUZBM -od fe^zsajz T^^oł^^ł 9IU -^A\Bids [aiułB^so faj, 'nuiaB op B3HBZSJBUI ;cjA\od i3iq^zs i iCoiMat apjBdod qosods B^sAzn az 'ofeTn^azoo qoXMO^sCoM zpB^M qaXu tCobztub§jo SMBids n;3[und oSa^JBra z oXzsnj {BMOjtsn T^suAzjiis amsazoouMoy; •o§aMopzpnq uimioz -iMoid uazazad oSauozo^pazad aiuazpjtaiM^BZ ggx -azjd iuibso^S OOS stuiCss m. ^B^sAzn pfezj btu^im^ 92 ^ 3Dziuqo Jąmm za; aain "f9!0^ T oi^sCom bu amazstaiuuiz auzDsuz iCofeCnpiMazad n;azpnq l^ {{BMt[on pfezy "nłazpnq pfezj zazad BpsouzoaiuoJi 01 ofetBiupBSBzn '^s[Axid aiu Ca[ niautqB§ atsTotiCp sbzomom f z aiA\oj;siUTUi t 88L -n^ojMazad op uazazjd qoAuozpBAvojd o ' o B^BizpaiM sbzomom znt z uiazBi tuo hbjbtzq 888 -„ iCzsBj n^ojMazad uiaM;suazoai[dz9qaTU pazid aouoaqo m T^BMiCj^Bdri /Lzjow"" 'azoBjBtzp \\vą 9§BM3ZJJ •qoXuCX^JBdZJłBUM3M \XS 3tZpBJ3in M BU -Biuiz uiaiMoq B^idfe^sBu sdd A\. :ss \.o9apispnsiTd; Bjazof Cd a^azo bu catzptM 86L Sdd ?! 'aiuBpz -urut ais ojzbibuz oBaobCnomd op apsa/mnj^ npfezi Biuazozsndo feCz^oap z h^zbimz m a\ 988 'SBUI P9JSM psoujE^ndod 'nłauiqB§ BiuBMOuiJij oSazsjBp 8IZBJ ja. utatu30Bj;n pazid BMBqo w&\ z ais B^zafeą -BM}suBd Męsaja^ui -O5i zaq 'sdd ogaMOSB^ nuiBiSoJd atoBSau l{DB3{UnjBM qOiCl M ^qOJBZ0BUZO atZpfeZJ M •tfoAzodo Cajłso op n^iBd Bpsfazid i npfezj z moiisijbCoos- -M0J1STUIUI ntUB{OMpO O BJBMipn BJpBdBZ Sdd nqnp{ 1 peiqo m 3TS 02 DBjd aiuaztuqo o aMois^uiazjd Aibjs zazad apaCpod aiM^nadsaad m jbzobuzo sbui uia^zsoJi aiuzoB^M ns^ziCa^ biubmopim^z op am -azfep jezoBuzo ua^ uibjSojj ¦^zjEfajon 'SA 81 Sfo^npaa 'qOiCuua[oM Mopi^BMui t Mo;^jauia tCobti^s araazsaoS -od 'qOiCMOM}SUBd MO^tuMOOBjd OB|d 926 T nj{OJ bouosi op aiu9ziuqo '^mojbz po 'urui 'qoXMOu riijn^ aiugzp -BMoadM t osoupni qD^ofetBZBpqo 'qompajsod Mc^Bpod e/ooi o aiuazsz^Mpod ^BMOuodoJd •uiauiBaSoJd ui^mou z 3{Bupa[ ua; -iutui BtuaidBłsn oatułsi fBiui iCuCiCoi^BOJi pfezy; - 'npfezj; z qo^uzoX;sT{Bfoos Biuazpatsod aisBZD A Sdd azoBjBizp uiaMiCjdM qox poj qoXuozoj§BZ pcjsm tui za; dbmou 'nzs -Bdo Sts 0{Bpn atoBJłsuouiap az 'aiupCoijo BA\łsuazoatdzaq azpB^ 'ouBMO^zsaiB qcso -BZ I TUUBJ HPBd "atMBZSIB^ M- ! IUłOqOJZaq tJ -ap mp B^i^f zazjj •9Tunqnq 'nf^i^s -nB^[ A aosfaiui A^emi fetonod z tuiBpjB^s 'ra -ap z 9uozofe|od qoXułoqoJzaq Biu9idBłs^^\. ^DBjd qoXuoiMBqzod bj^bm bmosbui ats Bjauns^M Azs -Miaid UBid bu Biooqoizaq oSauzoBuz ^db^utubm /& 105. Pierwsza bezpłatna kuchnia dla głodnych w warszawie 106. Policja rozpędza komunistyczny pochód pierwszomajowy na Nowym Świecie w Warszawie czele. W Belwederze odbyło się wówczas spotkanie Grabskiego z Piłsudskim, który odmówił wskazania kandydata na ministra spraw wojskowych. Skrytykował też oszczędności poczynione przez Grabskiego na budżecie wojskowym. Koncepcji nawrotu do rządu Chjeno-Piasta przeciwstawiał się też marszałek sejmu Rataj. "Opowiadał się za koniecznością utworzenia gabinetu „tęgich ludzi i wielkiego programu". Prowadził rozmowy z Piłsudskim, Sosnkowskim i kilkoma innymi politykami. Po ustąpieniu Skrzyńskiego zaproponował prezydentowi, by powołał gabinet przejściowy, bezbarwny pod względem politycznym, w żadnym wypadku z Witosem na czele. Prezydent — mówił Rataj — „niech weźmie w rękę sprawę «gabinetu ludzi», grunt przygotowałem, tylko kończyć".390 Wojciechowski nie przyjął jednak planu Rataja. Wydaje się, że z niechęcią patrzyłby na powrót do władzy Piłsudskiego, który miał odegrać istotną rolę w „gabinecie ludzi", a być może doszedł do wniosku, że Piłsudski nie zamierza wejść do rządu. Odmówił przecież posłowi z ramienia PPS Markowi, który prowadził z nim pertraktacje jako kandydat na stanowisko premiera. Drugą przyczyną była wspomniana już niechęć prezydenta do działania poza parlamentem. Gdy próby utworzenia gabinetu z inną niż Witos osobą na czele nie dały rezultatu, prezydent powierzył mu misję sformowania rządu. Witos przyjął ją niechętnie. W warszawskich kołach politycznych panował już nastrój gorączkowy. Od pewnego czasu liczono się z możliwością zamachu ze strony Piłsudskiego. Padały nawet konkretne terminy: 19 marca — dzień jego imienin, 1 maja — wówczas doszło do starcia bojówki PPS z komunistami, w którym zginęło 5 osób, 3 maja... Teraz, w chwili przesilenia, wiadomości te ożyły. Przed ewentualnością za- 400 W. O c machu ostrzegał Wojciechowskiego kardynał Kakow-ski. Co prawda sam marszałek w czasie ostatniej swej rozmowy z prezydentem miał dawać słowo honoru, że nie szykuje żadnego zamachu, ale równocześnie pozwalał sobie na groźby pod jego adresem.391 O specyficznej atmosferze, w jakiej powstawał rząd, świadczy rozmowa Witosa ze Skrzyńskim w... Lasku Bielańskim. Skrzyński miał oświadczyć, że na razie woli się nie angażować, Witos zaś niech robi, jak uważa. Dodał zaraz, że Piłsudski nie szykuje zamachu.392 Gabinet Witosa utworzono 10 maja 1926 r. Premier odziedziczył po Skrzyńskim przeważającą część ministrów, nowymi zostali: spraw wewnętrznych — Stefan Smólski z chadecji, który natychmiast po nominacji poprosił o urlop i wyjechał z Warszawy, spraw zagranicznych — Kajetan Morawski, dotychczasowy podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, spraw wojskowych — gen. Juliusz Malczewski. Twórcy koalicji, przywódcy endecji i „Piasta", mieli poważne kłopoty z obsadzeniem tej ostatniej teki. Na kandydaturę Sikorskiego miał się nie zgodzić prezydent, podejrzewając go zapewne o przygotowywanie puczu wojskowego, a może po prostu nie chciał wchodzić w konflikt z Piłsudskim.393 Sterroryzowani atakami Piłsudskiego generałowie Stanisław Haller i Stanisław Szeptycki usunęli się z czynnej służby wojskowej. Inni nie odpowiadali rządowi jako piłsudczycy bądź woleli się nie narażać byłemu naczelnemu wodzowi. Stąd nominacja Malczewskiego, mało zresztą znanego generała, którego głównym atutem było, zajmowane od kilku zaledwie miesięcy, stanowisko dowódcy Okręgu Korpusu w Warszawie. Ten ostatni moment zdecydował, zwłaszcza że Malczewski oświadczyć miał swym endeckim rozmówcom, iż panuje nad sytuacją w Warszawie.394 Rząd oparł się na koalicji czterech stronnictw: ZL-N, 26 — Od rządów ludowych... 401 „Piasta", chadecji i NPR. Na nominację Witosa giełda zareagowała dalszym spadkiem wartości złotego. Napięcie wśród mas pracujących wzrastało. Rząd, wyjątkowo niepopularny z powodu programu zaprowadzenia równowagi finansowej państwa kosztem zarobków robotników i ustawodawstwa socjalnego, zmierzał do utrzymania się przy władzy za pomocą ostrych środków. Już poprzednio zarówno przedstawiciele „Piasta", jak i ZL-N mówili o konieczności zmiany konstytucji, o wzmocnieniu władzy wykonawczej, zmniejszeniu wpływu mniejszości narodowych na politykę państwa przez poważne ograniczenie ich udziału w parlamencie, o zwiększeniu uprawnień senatu i podwyższeniu cenzusu wieku w wyborach. Atmosfera była napięta. Zaostrzył ją, ogłoszony jeszcze w trakcie przesilenia, 9 maja, wywiad Witosa. Najbardziej sensacyjne jego fragmenty dotyczyły roli marszałka Piłsudskiego w aktualnym kryzysie. Witos stwierdzał: ponieważ marszałek nie otrzymał misji tworzenia rządu „może po nią pójść do Belwederu... Gdybym ja miał pewne obiektywne dane, jak on, o których w tej chwili nie chcę mówić, to stworzyłbym rząd, gdyby mi odpadła połowa nawet ministrów..." Według Rataja wywiad ten został w ostatniej chwili stuszowa-ny. Witos miał powiedzieć wprost: „Mówią, że Piłsud-ski ma za sobą wojsko, jeśli tak, to niech bierze władzę siłą...; ja bym nie wahał się tego zrobić; jeśli Piłsudski nie zrobi tego, to, zdaje się, nie ma jednak tych sił za sobą" s95. Wywiad uznany został przez lewicę jako zapowiedź rządów reakcji, niemal gotowość zamachu stanu. Piłsudski musiał go zrozumieć jako groźbę bądź kpiny z jego wpływów. W obu wypadkach musiało to stanowić jeśli nie bodziec, przesądzający decyzję o podjęciu przygotowywanych już wcześniej działań, to co najmniej posunięcie działania te usprawiedliwiające. 402 W tych warunkach nie na wiele się zdała kolejna, łagodząca napięcie wypowiedź Witosa, wskazującego, że pragnie rozszerzyć koalicję. Premier stwierdzał: „Usiłuje się przedstawić gabinet mój jako rząd prowokacji i walki. Nic bardziej fałszywego".396 10 maja PPS, PSL-„ Wyzwolenie", Stronnictwo Chłopskie i Klub Pracy zapowiedziały bezwzględną walkę przeciw rządowi. Uchwała głosiła: gabinet wyrażający „...dążenie zdecydowanej reakcji, uzależnionej od stronnictwa, które jawnie i publicznie występuje przeciwko ustrojowi republikańskiemu... stanowi wyzwanie rzucone całej demokracji polskiej..." Stronnictwa będą wspólnie broniły „praw ludu i przyszłości państwa przed zamachami rządów reakcji..." 397 Jeszcze ostrzej sformułowana była odezwa CKW PPS: „krwawy rząd Chjeno-Piasta odrodził się na nowo. Faszyzm stoi u bram".398 Tegoż dnia, w godzinach wieczornych zapoznano się z nowym, piątym w ciągu ostatnich dziesięciu dni, wywiadem prasowym Piłsudskiego. Niezwykle brutalna ocena rządu, osoby samego Witosa, wyraźne akcenty antyparlamentarne, prowadziły do konkluzji: „staję do walki, jak i poprzednio, z głównym złem państwa: panowaniem rozwydrzonych partii i stronnictw nad Polską..." 399 Następnego dnia wywiad ten został skonfiskowany. Rozpoczynała się ostatnia faza rozgrywki. Trudno ustalić moment, w którym Piłsudski zdecydował się wrócić do władzy siłą. O możliwości zamachu z jego strony mówiono już od dłuższego czasu. Przygotowania do podjęcia jakiejś akcji prowadzone były przez ludzi marszałka prawdopodobnie co najmniej od jesieni 1925 r. W oparciu o grupę dawnych peowia-ków-członków PPS prowadzono prace po linii cywilnej, pod hasłem przeciwstawienia się przygotowanemu rzekomo przez prawicę zamachowi stanu. Niewątpliwie w tej sui generis konspiracji uczestniczyli, na różnych 403 26* szczeblach, tacy działacze PPS jak Moraczewski, Mali-nowski, Jaworowski. Pewne posunięcia, szczególnie w zakresie penetracji środowiska kolejarskiego, podejmowane były również przez oficerów, urlopowanych ze służby czynnej. *00 W tym samym czasie prezes kilkuosobowego Klubu Pracy w sejmie, prof. Kazimierz Bartel, otrzymał od Piłsudskiego polecenie przygotowania się do objęcia funkcji premiera po przewidywanym przez marszałka upadku rządów parlamentarnych. Nie wydaje się jednak, by można było mówić o poczynaniach, podejmowanych przez zorganizowaną grupę, 0 określonej strukturze wewnętrznej hierarchii. Było to raczej swoiste porozumienie oparte na więzach nieformalnych, którego ośrodek stanowiła grupa kilkunastu zaufanych Piłsudskiego, nie zawsze zresztą działających wyraźnie na jego polecenie i nie zawsze świadomych jego zamiarów. Jądro tego zespołu stanowili oficerowie, dawni legioniści, jak Gustaw Orlicz-Dreszer, Bogusław Miedziński, Bronisław Pieracki, Aleksander Prystor, Walery Sławek, Adam Koc, Józef Beck. W początkach 1926 r. piłsudczycy, przeniesieni przez gen. Sikorskiego na prowincję, powrócili do Warszawy 1 obsadzili wiele eksponowanych stanowisk. Wrócił z Poznania gen. Gustaw Orlicz-Dreszer i objął stanowisko dowódcy dywizji kawalerii. W Ministerstwie Spraw Wojskowych zaczął urzędować jako szef administracji armii gen. Daniel Konarzewski, związany z piłsudczykami oficer byłej armii rosyjskiej. Jego zastępcą został legionista, gen. Mieczysław Norwid-Neu-gebauer, zastępcą szefa Sztabu Generalnego — gen. Stanisław Burhardt-Bukacki. W ministerstwie lub sztabie urzędowali m. in. pułkownicy: Józef Beck i Wacław Stachiewicz. Dokonano też wielu przesunięć w dowództwach okręgów korpusów. Piłsudski mógł liczyć na DOK w Grodnie, Warszawie, Brześciu, Lublinie i Łodzi, a także na wiele jednostek liniowych. 404 Z różnych relacji wynika jakoby w poczynaniach marszałka współuczestniczyć miała również masoneria widząca w Piłsudskim człowieka, mogącego zagrodzić drogę do władzy endeckiej prawicy.401 Stanowisko to stanowiło odstępstwo od tradycji masonerii, popierającej siły zmierzające do utrwalenia zasad burżuazyjnej demokracji parlamentarnej. Kręgi te, z natury rzeczy elitarne, odgrywały poważną rolę w kształtowaniu opinii publicznej. Oddziaływały też na posunięcia takich ugrupowań jak „Wyzwolenie", różnorakich organizacji społecznych, grupujących tzw. inteligencję radykalną, środowisko inteligencko--artystyczne. Docierały również prawdopodobnie do niektórych ośrodków dyspozycji gospodarczej. Marszałek nie ograniczał się do inspirowania posunięć spiskowych. W swoich wypowiedziach krytykował zarówno niewygodne dlań gabinety i ministrów, jak i istniejące w państwie stosunki. Krytyka ta, operując zresztą ogólnikami, sugerowała, z racji tradycyjnej antyendeckiej postawy Piłsudskiego, jego niechęć do prawicy i jej polityki, co automatycznie rozumiano jako deklarowanie się po stronie lewicy. Tak też przyjmowały ją siły lewicy sejmowej, utwierdzone zresztą w swym przekonaniu przez wpływowych piłsudczykow znajdujących się w tych ugrupowaniach. Ataki Piłsudskiego odpowiadały także nastrojom szerokich środowisk, urabianych przez środki masowego przekazu, które nadawały wielki rozgłos ujawnionym przejawom niegospodarności, marnotrawstwa środków skarbowych czy wręcz nadużyć, jak afera Lindego *, sprawa Żyrardowa, Dojlid. Niestałość rządów, oskarża- * Hubert Linde, kilkakrotny minister, a następnie prezes Pocztowej Kasy Oszczędności oskarżony o nadużycia został zastrzelony w kwietniu 1926 roku, w przededniu ogłoszenia przez sąd wyroku. Zabójca, podoficer Wojska Polskiego podał, że dokonał zbrodni obawiając się, że w procesie zapadnie łagodny wyrok. 405 Z.0* D?O/lZ A\ qoBMOUizoJ m fe^zsaaz ais {BMtSrąsod xaR\ ^ o OBM.opAoap jgcm ' bu BZ -ouodsAp Z nBI^ UBUBJI\[ t T^SM3Z0BJ:OJ\[ TtuAznp 'bj^smbzsjbm bCobzuibSjo BMOjatsi T5isM.oaof 'Sdd M Avo3[Lzopnsjid Bdru§ b^biB 3pO T1UDBUIBZ Op ipBIUBMOłO§.Lzid M 3T.0J BUZBMOJ tOf "Mc^zDpnsjid luiednaS ' bz tuiAuBZBMn 'tuiAjo^aiu z Aavouizoj aTłispnstTj po ta^Sa^po zaioazjd 3{b; 'dd^ azo TUBUZ 3Z faiuui o tuui x oBiAvoad \\ jp ^ -ojs tpi z aiusBiM. ddS °P Hzsazjd ouMBpaiu OAVosiuns az 'xaR% m t ojpojz bms b^biiii MO^Azopnsjtd MB^sod pSOJaZOZS Op BIUBjnBZ BZOp BUM9(I * "BUJOJ BUI bz 'rnsXuiazad oSai^aiM. uiamaiMOM^suBdn bz ais Mo^zopnsfTd ^Cdnj§ auzsMod zt '^bj ^q c ntBzpoa o9a; B^p Biuazosuz zaq ai^j -oaiunsod aiuzoa^ods ąD^u^B^iCpBJ nptM op Auozsntuz axzpaq njs -Pnsłld SBIU uiai^fftoBU Mo;srunuioJi zazjd ui^ubmoziubS -joz pod zi 'fe^zsajz ouBzozsndiCzjj uiapst^M sbzomom. taf ais o^BMBpAM o§ apjBdoj -itoapua — -fetBpBisod sb^3{ ipijfsjod a^s taMojozo Mpazjd S -unqz 'BSo^oapi o§at^suBZDZsatuiouqojp bz S BJBZBMn BTłJBd 'Xui8TM ^Bf 'ddS 3AVB}S0d BU X -ĄdM 'npni Ksaja^ut o ao^BM m B^iuzsnCos Xsbui ^ -azs zazad b 'tm.ouizAzsbj nuiaiłioapua Mpazjd B3{iuzsnt -os — [auiB^uauiB^JBd ^oma^ ippiMB^spazad i TtouaSnał -ui tau^Bjaqx^ b^o^ zazid — utinspns^Tj m araazpT^w ?B;sod BMoispuB^zs o^Bt oSai^spns m tayAomtas -o\zo t EOt cn buui n\ oXq azotu tuapB^^zjjj oatunsod o§at bjhbzsjbui oSauiBS feiSo^odB feDfepT ojpjBp a^^Mzatu z o\ ais o{iCzofeq -qo^zDJB -paqzaiu niuBMotufapod ^Czjd tjoj -azo 'CaoBfnuiBtf oSat 'nuifas -au b ogauzoifyijod nuia;sXs ojib[ -ouiap op mai^unsołs -%o"\s\ o;sazo wA% Azid. ais -b\ zazad CauBMOuifapod ao^^JtJj ^ m-aisvzo vu i6vcn.Q 'pbzu, 'wtas azanzsoaq CauuXjs C feuaoo buaw?;b§ auiB^JBd iCobjji Xzpaxui boiuzoj bu t zaiuMcj „af apzsaiM 'oso{§a{podaiu o Caufojqz i zpfeq 'uiaAąsuBd Bmazpfeza op iSiijsbz bu aq -na§ 3; zazad BMjsuBd BU ^SBTUIOłB tuoiłJBd sbiu pcasAi, uiiCoBCBjBizp nCBJj{ apXz bu M XofetBp 'uia^SiCs ^DfeCaiułsi zazjd xuazpAViCzj3is ais i^nzo to axzpnq -feConpMSJ Buzos^ods uiazBJBz iCjizojg ani 3JOł3l 'UBIUISZJd 'UBTUI3Zad qoXuBMOZ^O3jdS3IU 3qaza^od ipizpiM iCzjo^jf 'iCoiMBJd BpuB§Bdoad T -n3JB TUiXuM^łiuiXid Bofefnaado o^sazo 'But^oJiBaj bj -Bąo^dpo t[oXjciJi 'tpĄ °P TiBMO|adB sbz AojCzopnsjijj •aoiMBid zazad Mcpfeza spsfazjd oAą ojbiui fełdaoaa 't(ito TUIB^SOJaZld" TtuXuiO2jaZJ, Z 'UliCuJB^USUIBpBd aospj av ui^ofernuBd z at b^zobj bzsmjstj t j^bC 'soiMBJd zazid ouavcjbz auBMBppod b^simbCz auBMOJniduio^s a; ai atuajB bu bzozsbjmz b 'qoTup3JS av;sjbm bCo BuuatoMod 'apoqoaz3q 'CszoiBpodsoS tfoBzn >iBiq jjBt 'nuiznBłidBJi ns^ZiCjłi uistjiiu^m sofepaą 'BpiCznpBU o qo^uzoĄT{od MO^iuMpazad aiu 60t? ia Sto^B nJBdod aiuBMopjCoapz i[dbztubSjq ian M.B}sod bjp CauMĄBiuazaadaj aiAujdłBM -8TU Cai §BZ KDIUAS.OJ3I31 '„BUBłBIMai" aZOB{BTZp TU^tąjCM 9IS -euz qD^A\otBuiod ipBptezi qo.Lzsrtuaid m az 'cituaiuipBU ^ oiitBM 'aTMiscazoaidzaąaiu ozpjsą ui^u^Baj uiĄ o ofeCBiaTuiBtj •uazozsojdn t iCoBZjCjEginytt. aSojp fensji? bu urapatuiąBZ izoiS Cd a^sjbm. i sb^ McpfeiSod ] MBisod Cs ^BMOJidsui oSai^spnsjij az 'u 926T nfeui av. znf ouo &ts ojizpojz 'aiuBuosjazjd suoiutjDazsModzoi sCaiu^si 60* "-1 9Z6I *[bui Zł ¦"bu &łAzTMaa {BizpBTModBZ i^spnsjij rniiaiułBłso niu -3Jj '9^00JBq sainf t^siidubjj aopBseąuiB -j 9^6! feusoiM /Cubm-oubiui i 5iBf 'jan^lAt XBH isisC^^aą ^asod oumoj v o§ i op o§auBA\.opnqzoj op 'Caujoj iCrajojaa op oaqoaiu uii jBA^ojB^aa -auzo^łn0^ T^^-^^20-1 3ofezaiq /a tulLubmozb§ubbz ara 'TuiAAVOAvĄdM xuiBqoso z fazo 'iuiBzoB|Btzp TatiCuuXzo aiu^Bnł5{B z ara avo;5[b; ^ fe;zsajz uo jB^rizg "fe^is feu^BaJ feofetnuodsAp 'bm -OUlfaS B0TM3I Z ipBJranSOłS M itUBCOB^dUIOl IAVOJf{BZS -J.BUI bitzojS aizpa^SzM wA\ ja. osoumb^ -tacoujnod [a^aiu -nsod oj^a^Bp tpBJiimjBM. av ais XjBMAqpo uii^spnsitj b tuibzob{bizp Szpara p t{apiAVBłspazjd zazad -JBdod o{8oui ats oizpoa ' 1 Mo^unsołs TfDBZinqBis op uazfep — auoptzpn ap btu ip.Luqopod 2 BpjBdo o39upaqzara nui BtuaraMadBZ op § qo^UMiC;BAvjasuoJi av ^ po AzpB^/A npafqo od ais ofeotp era —; sbz uax ł ubiuiz az'aiuBuo^azjid ax^oqa^§ o^Brałsi ^oi^sua^TM ara 80* -A191S 'qD^MosajJi Mcjqnz -tA.7.% poas^ •nqoJBuoui op jaMBU b '„iJjaj Cauns" Mopfezj op aCDuapua; zbjoo buo bibiumbCii o§a^B[Q "mo^bCbui i bujoj feraaojaj jizojS nuiziCiB;uaraB^JBd Ccmzoj ijsraaiz ipppsBjM qDi5{[aiAv Avosaja;ut — uiatuBpz qox — arazDiSaaua ojbui ;Aqz taoferaoaq iCoapua op ajs b{ba\.ojbzozoj UBiuiaiz Bqzot{ buzobu2 "raouBiraz az -uO2{ rałiqAAv ais i^bmopCeuz modmouizoj oSaf -ods Mopo qoXupBZ aiqos za; {bimb;s ara 'fei ;saf ara az '{B^saj^pod irazpn[ feupBz z z 'ntuBjSoad oSaModa^sod jjaiMtosioSaiJiBC po -Bp pso;siM^zoazJ av \JLą 'auzoajods BiuazjairaBz -ouzoi ouBM^sidiCzad nuiajo^jf 'raasBzoui^!; •aiajsora^B fe;aidBu znC auo ĄAzjom; 'iCobuijojui •nuiai5{spnsjT(:j azpBjM 'AqDnazoi oBMO^oMoads az 'ouoisaraop — azsid vouXzb§bui z raoiq azaoqBz 'qDBiuBMo;o§XzJd qoXuM^sua;ui oSaf o ouoim -ora DfefBz:ąsoBz ' psoMizpMBid po aiuda;sBu b 'pfeza tCobziueSjo av m -uazESodn -Cbz aosfatui aiupajsodaiu 'n bz op Bora;axqo bjbmoui av CauozpBMOJd 'uiisis 90t •„aofefBpfejSEz fezpau z zbim nra 1 aioq" azj{B; feCBra aiMOJaoijo zi 'r jazsajQ-zoi{Jo npoMod zaq ai^ -ijo i MOJmipazjn pojsm osXzjo5{ o§at bu fBfBizp 'uaz -Bsodn B^ziuqo '^tuuAzo uibs uax •^ziBfap5[ aCosfnpaj auBtzpaiAvodBz t qoBfap^ bu oBjd pfezj zazjd araazxuqo Anglicy zainteresowani w dojściu do władzy w Polsce sił mniej związanych z Francją, nie usposobionych an-tyniemiecko, wreszcie wrogich ZSRR. Przekonanie to wynika z faktu, iż na decyzję marszałka niewątpliwy wpływ wywarła ocena stosunków międzynarodowych i aktualnego położenia państwa. W wypowiedziach swych, szczególnie po Locarno, Pił-sudski wskazywał na niekorzystną sytuację międzynarodową Polski. Poddawał też krytyce politykę zagraniczną państwa, wskazując, że jest ona zbytnio uzależniona od zmiennych konfiguracji parlamentarnych. Jego tendencja do reasekuracji sojuszu z Francją zbliżeniem wobec Anglii — politykę taką próbował prowadzić już Skrzyński — była oczywista. Piłsudski zajmował bardziej antyradziecką pozycję aniżeli gabinet Witosa, czynni w dyplomacji ludzie marszałka podejmowali też próby realizowania w lokalnej skali antyradzieckich koncepcji prometejskich. Stąd też osoba jego wzbudzała obawy w kierownictwie radzieckim. Wszystko to razem nie stanowi dowodu na potwierdzenie tezy o inspiracji brytyjskiej. Znane dotąd i udostępnione ostatnio archiwalne dokumenty angielskie tezie tej wyraźnie zaprzeczają. Wiadomo jedynie, że poseł brytyjski został poinformowany o zamierzonej akcji Piłsudskiego, co umożliwiło mu wysłać na czas żonę poza Warszawę... Wybiegając w przyszłość trzeba przypomnieć, że w ciągu kilku najbliższych lat polska polityka zagraniczna nie uległa, w swych generalnych liniach, zmianie. Ostatnia faza przygotowań przypadła na wiosnę 1926 r. 18 kwietnia, a więc w momencie, gdy rozpoczynał się kryzys gabinetowy spowodowany rozpadem koalicji, gen. Orlicz-Dreszer wydał rozkaz przygotowania oddziału dla Piłsudskiego na wypadek chaosu' w kraju. Taki sam rozkaz otrzymał dowódca batalionu w 22 pułku piechoty w Siedlcach. 41° Mimowolnym 410 świadkiem rozkazów Piłsudskiego dla gen. Orlicza-Dre-szera, przyszłego dowódcy grupy zamachowej, miał być — według innej relacji — ówczesny szef biura Ścisłej Rady Wojennej, płk Tadeusz Kutrzeba.4n W tym samym czasie gen. Zeligowski polecił z inspiracji płka Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego zgromadzić na 10 maja 1926 r. specjalnie dobrane oddziały wojskowe na poligonie w Rembertowie, miejscowości sąsiadującej z Sulejówkiem. Pełniący obowiązki szefa Sztabu Generalnego, nie związany z piłsudczy-kami generał z dawnej armii rosyjskiej, Edmund Kes-sler, bezskutecznie protestował przeciw rozkazowi, który dyrygował do Rembertowa oddziały dowolnie wyrwane ze swych macierzystych jednostek.412 „Rewolucja majowa" 11 maja po południu, gdy rozeszły się wiadomości o konfiskacie wywiadu Piłsudskiego — opublikowały go zresztą niektóre pisma — zwolennicy marszałka zaczęli rozsiewać pogłoski o rzekomym zamiarze aresztowania go przez rząd. Późnym wieczorem rozeszła się wieść o ostrzeliwaniu willi Piłsudskiego w Sulejów-ku.413 Posłużyło to usprawiedliwieniu dalszych posunięć marszałka i zarazem wyjaśnienia powodu przybycia do Sulejówka oddziału ułanów, rzekomo dla ochrony marszałka. Tegoż wieczora demonstrowały w Warszawie kierowane przez płka Wieniawę-Długoszowskie-go grupy oficerów, studentów i bojówki strzeleckie. W kawiarniach zmuszano orkiestry do grania Pierwszej Brygady. Demonstranci rozrzucali ulotki z napisami: „Nie damy frymarczyć wojskiem", „Nie damy rozkra-dać Polski", „Niech żyje Wódz Naczelny Piłsudski".414 W nocy na poligon podwarszawskiego Rembertowa niespodziewanie dla miejscowego komendanta garnizo- 411 nu przybył z pobliskiego Mińska Mazowieckiego 7 pułk ułanów. Okazało się wówczas, że gen. Żeligowski, jeszcze jako urzędujący minister spraw wojskowych, przekazał 8 maja Piłsudskiemu dowództwo nad skoncentrowanymi rzekomo dla międzygarnizonowych ćwiczeń oddziałami.41S Władze wojskowe uznały za konieczne interweniować. W garnizonie warszawskim zarządzono pogotowie, 7 pułk ułanów wezwano do natychmiastowego powrotu do Mińska Mazowieckiego. "6 Ten ostatni rozkaz nie został jednak wykonany. Spiskowcy, którymi kierowali płk Miedziński i płk Wieniawa-Długoszowski, wzywali do Rembertowa dalsze oddziały. 12 maja w południe sytuacja wyglądała następująco: w Rembertowie na stacji kolejowej skoncentrowało się około 1200 wezwanych przez spiskowców żołnierzy z działami. Na pomoc im maszerowały trzy pułki z Garwolina, Pułtuska i Ciechanowa. W Warszawie spiskowcy też podjęli akcję. W ich rękach znajdował się Dworzec Wschodni, tam zasiliło ich około 100 robotników z pobliskich zakładów pracy. Na lewym brzegu Wisły, w centrum miasta, piłsudczycy opanowali gmach Ministerstwa Spraw Wojskowych przy ulicy Nowowiejskiej oraz budynki Dowództwa Okręgu Korpusu w okolicach placu Krasińskich i koszary 1 pułku szwoleżerów przy Czerniakowskiej. Jeszcze przed wkroczeniem do Warszawy spiskowcy dysponowali w mieście dwoma tysiącami ludzi i trzema bateriami artylerii. Zaskoczony rząd mógł przeciwstawić im około 750 ludzi, 2 samochody pancerne i jedno działo.i17 Przewaga zamachowców polegała i na tym, że szły im już na pomoc dalsze oddziały, gdy wojska wierne rządowi znajdowały się jeszcze w swych garnizonach. W godzinach południowych Piłsudski przyjechał z Su-lejówka do Rembertowa, objął komendę nad znajdującymi się tam oddziałami i na ich czele ruszył na War- 412 szawę. Nie podporządkował się mu jedynie batalion Szkoły Podchorążych, który wykonując rozkaz ministra, gen. Malczewskiego, w szyku bojowym ominął oddziały Piłsudskiego i dotarł do Warszawy. We wczesnych godzinach popołudniowych wojska Piłsudskiego, nie napotykając żadnego oporu, opanowały Pragę. Oczekiwał tam już należący do spisku miejscowy 36 pułk piechoty i znaczna część oficerów garnizonu warszawskiego. Wojska te obsadziły wyloty mostów łączących Pragę z lewobrzeżnymi dzielnicami Warszawy. Rząd od rana obradował nad sytuacją. Około godziny 14-tej opublikowano następujący komunikat: „Szerzona od dłuższego czasu przez spiskowców i burzycieli ładu i porządku zbrodnicza agitacja wśród wojska spowodowała smutne następstwa. Kilka oddziałów wojska z kilku powiatów, zebrane z okolicy Rembertowa, podniecone fałszywymi pogłoskami i uwiedzione sfałszowanymi rozkazami, dało się pociągnąć do złamania dyscypliny i wypowiedzenia posłuszeństwa Rządowi Rzeczypospolitej. Rząd Rzeczypospolitej, stojąc na straży konstytucji i utrzymania ładu i porządku, zabezpieczył stolicę przed wtargnięciem zbuntowanych dowódców i obałamuconych przez nich oddziałów. Pan Prezydent Rzeczypospolitej jako Najwyższy Zwierzchnik Sił Zbrojnych Państwa wezwał rozkazami zbuntowanych do opamiętania się i poddania prawowitej władzy. Rząd wzywa wszystkich obywateli do bezwzględnego spokoju i posłuchu legalnym władzom Rzeczypospolitej" 418. Ogłoszono też odezwę do wojska, podpisaną przez prezydenta Wojciechowskiego. Jednocześnie rząd wydał rozporządzenia wprowadzające stan wyjątkowy w Warszawie, województwie warszawskim i dwóch powiatach lubelskiego. Prezydent, licząc prawdopodobnie, że uda mu się 413 powstrzymać dalszą akcję zamachowców, udał się około godziny 17-tej na most Poniatowskiego i tam spotkał się z Piłsudskim. O rozmowie tej, prowadzonej w swej części zasadniczej w cztery oczy, krążyły przez długi czas legendy. Piłsudski w wywiadzie prasowym, ogłoszonym kilka dni po wypadkach, stwierdził: „Osobiście oświadczyłem Panu Prezydentowi, że wolę z nim pertraktować niż toczyć boje. Pan Prezydent wybrał inną drogę" 419 W sporządzonej później notatce Wojcie-chowski następująco relacjonował przebieg rozmowy: „Wojciechowski — Stoję na straży honoru Wojska Polskiego. Piłsudski — No, no! Tylko nie w ten sposób! Wojciechowski — Ja tutaj reprezentuję Polskę. Żądam skierowania swych pretensji na drogę legalną. Żądam kategorycznej odpowiedzi na odezwę rządu. Piłsudski — Dla mnie droga legalna zamknięta". 42{l Obaj zbliżyli się do żołnierzy wiernych rządowi, którzy zamykali przejście z mostu do lewobrzeżnej części Warszawy. Piłsudski powiedział do nich: „— No, chłopcy, chyba mnie przepuścicie. Zrozumiałem to — zanotował potem Wojciechowski — jako chęć buntowania żołnierzy przeciwko rządowi w mojej obecności. Dlatego idąc do swego samochodu zawołałem: — Żołnierze, spełniajcie swój obowiązek!" 421 * Prezydent, wbrew oczekiwaniom Piłsudskiego, nie ugiął się przed nim. Po wezwaniu żołnierzy do walki w obronie legalnej władzy wrócił do siedziby Rady Ministrów, oświadczając, iż nie dopuści .....do takiej zniewagi, abym ustąpił przed buntownikiem".422 • Piłsudski, według relacji oficerów będących świadkami ostatniej części tej rozmowy, zapewniał podobno Wojciechowskiego, że nic mu nie grozi. Aby usprawiedliwić swój krok, mówił, że gabinet nie mógł zapewnić j.ego dzieciom bezpieczeństwa (chodziło o rzekomy zamach na willę w Sulejówku).423 414 Wojciechowski zdecydował się przeciwstawić Piłsud-skiemu wszelkimi środkami. Oznaczało to zarazem udzielenie przezeń pełnego poparcia rządowi Witosa. Gabinet ten — jak wiemy — nie cieszył się popularnością. Robotnicy nie zapomnieli twardej ręki premiera z jesieni 1923 r. w czasie wypadków krakowskich. Uważali oni — w tym przekonaniu utwierdzały ich partie lewicy i piłsudczykowska propaganda — że rząd Witosa to faszyzm u władzy. Drobnomieszczaństwo, liczne przecież w Warszawie, widziało w nim rząd „sejmokra-cji" z ośmieszanym chłopem Witosem na czele. Nastroje takie ujawniały się nawet w kołach związanych z PPS.424 Środowiska inteligenckie nie miały także powodów do popierania rządu, który uznał za konieczne redukcję administracji państwowej i obniżkę płac urzędniczych. Gabinet znajdował się w trudnej sytuacji politycznej i z innych powodów. Jak wiadomo stronnictwa, które go wyłoniły, poddawały poprzednio krytyce system parlamentarny, żądając jego zmiany. Stronnictwa te, zwłaszcza endecja, głosiły pochwałę dyktatury faszystowskiej i ośmieszały parlamentaryzm. Teraz, nieoczekiwanie, wyłoniony przez prawicowo-centrową większość sejmową gabinet znalazł się w sytuacji obrońcy parlamentaryzmu. Hasło obrony władz legalnych było właściwie jedynym argumentem, jaki mógł przeciwstawić Piłsudskiemu. W szczególnie niezręcznej sytuacji znalazła się endecja, która patronowała dwukrotnie co najmniej próbom obalenia siłą legalnych władz, raz zamachowi Januszajtisa, drugi raz po wyborze Narutowicza na prezydenta. Odmiennie kształtowała się sytuacja polityczna Piłsudskiego. Poparcia udzieliły mu od początku wydarzeń stronnictwa lewicy sejmowej. Oświadczyły one, że jedynym wyjściem z kryzysu jest niezwłoczne ustąpienie rządu. 12 maja wieczorem zgłosiła się do prezyden- 415 ta delegacja stronnictw lewicy parlamentarnej z posłem PPS, Markiem, na czele, aby nakłonić go do udzielenia dymisji Witosowi. Prezydent, zgodnie z podjętą decyzją przeciwstawienia się Piłsudskiemu, odmówił przyjęcia delegacji i odesłał ją do rządu. Przedstawiciele stronnictw nie zgodzili się na to i oświadczyli, że odpowiedzialność za dalszy bieg wydarzeń spada na prezydenta. 425 Na wieść o wypadkach na ulice miasta wyległy tysiące warszawiaków. Olbrzymie tłumy usiłowały dostać się w okolice mostów na Wiśle, pod siedzibę Prezydium Rady Ministrów i gmach sejmu. Obok ludzi biernych, zaciekawionych jedynie przebiegiem wydarzeń, na ulicach znajdowali się zwolennicy Piłsudskiego, głośno manifestujący swe poparcie dla zamachowców. Policja, usiłująca powstrzymać demonstrantów, tonęła w tłumie. W mieście ustała normalna komunikacja, tłok na głównych ulicach utrudniał szybkie poruszanie się. Około godziny 19-tej na wiadukcie wiodącym do Mostu Kierbedzia {dzisiaj jest tu wylot na Most Slą-sko-Dąbrowski) rozpoczęły się pierwsze walki. Żołnierze Piłsudskiego szli tędy (Most Poniatowskiego znajdował się w rękach oddziałów wiernych rządowi) do lewebrzeżnych dzielnic miasta. Słaby kordon policji i wojska usiłował ich powstrzymać. Padły strzały. Największe ofiary poniosła przyglądająca się wydarzeniom ludność cywilna. Oddziały rządowe musiały się cofnąć. Wojska Piłsudskiego zajęły Plac Zamkowy i posuwając się Krakowskim Przedmieściem opanowały siedzibę Prezydium Rady Ministrów oraz kompleks gmachów wojskowych na Placu Saskim (dziś Zwycięstwa). Zajęcie tych ostatnich miało duże znaczenie militarne. W ręce zamachowców wpadły zarówno ważne dokumenty, jak i wojskowa sieć łączności. Uzyskali oni dzięki temu możliwość łatwiejszego porozumiewania się; ze swymi sojusznikami i paraliżowania akcji siłwier- 416 108. Piłsudski i gen. Orlicz-Dreszer na moście Poniatowskiego w Warszawie w chwilę no rozmowie z prezydentem Wojciechowskim kt6ry prze.ama. pozycje obronne wojsk rządowych w Mejach Ujazdów-' skich 1-*'' UO. Wojska zamachowców w rejonie Alei Jerozolimskich Ul- Pogrzeb żołnierzy pOleglych w czasie walk nych rządowi przez nadawanie fałszywych rozkazów. Dowództwo wojsk rządowych straciło kontakt z wojskiem na prowincji. Za jedyny środek łączności służyły im samoloty znajdujące się na lotnisku w południowej części miasta, na Polu Mokotowskim. Pod naciskiem nieprzyjaciela, z trudem torując sobie drogę wśród wrogo nastawionego do nich tłumu, oddziały wierne rządowi wycofały się aż do ulicy Nowowiejskiej. Sytuacja militarna pierwszego dnia walki przedstawiała się następująco: wojska Piłsudskiego zajmowały większą część stolicy: dzielnice prawobrzeżne oraz centrum miasta między mostami Kierbedzia i Poniatow-skiego. Obsadziły ponadto kilka ważnych punktów w południowej części Warszawy. Na opanowanym przez nie terenie znajdowały się takie obiekty, jak: Sztab Generalny, Komenda Miasta, centrala telefoniczna, dworce, Ministerstwo Komunikacji i Dyrekcja Okręgowa Kolei. Instytucje te zajęli zamachowcy, pracowały one na rzecz przewrotu. Komisarzem Rządu na stolicę mianował Piłsudski gen. Felicjana Sławoja--Składkowskiego. Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Roman Knoll objął kierownictwo tego resortu, w Ministerstwie Komunikacji zasiadł płk January Grzędziński. Oddziały Piłsudskiego tworzyły tzw. grupę Warszawa. Na jej czele stał gen. Orlicz-Dreszer, który kierował całością akcji, funkcję szefa sztabu pełnił płk Józef Beck. Opanowanie znacznej części śródmieścia podzieliło wojska rządowe na dwa, nie związane z sobą ośrodki. W północnej części miasta, w Cytadeli, pułk pod dowództwem płka Izydora Modelskiego słuchał rozkazów prawowitej władzy, rząd jednak nie mógł nań liczyć, gdyż drugi z kwaterujących tam pułków opowiedział się za Piłsudskim, wskutek czego pułki w Cytadeli blo- 17 — Od rządów ludowych... 417 kowały się nawzajem, nie biorąc czynnego udziału w akcji. W południowej części miasta istniało drugie zgrupowanie wojsk rządowych, w sile około 1700 ludzi. Ich jądrem była Oficerska Szkoła Piechoty i Szkoła Podchorążych oraz pułk lotniczy w Mokotowie, na którego czele stanął nowo mianowany dowódca lotnictwa, gen. Włodzimierz Zagórski. Akcją wojsk rządowych kierował gen. Malczewski. Dowódcą obrony Warszawy i kierownikiem akcji wojskowej w stolicy został gen. Tadeusz Rozwadowski, jego szefem sztabu — płk Władysław Anders. Dowództwo obrony Belwederu, gdzie znajdował się prezydent z rządem, spoczywało w rękach gen. Mariana Kukiela. Zorganizowano też doraźnie Sztab Generalny z gen. Stanisławem Hallerem na czele. Po pierwszym dniu walk wojska Piłsudskiego uzyskały widoczną przewagę. Lecz nie tylko to decydowało. Jak zwykle w tego rodzaju przypadkach, spiskowcy wiedzieli na kogo mogą liczyć. Dowództwo wojsk rządowych natomiast było zdezorientowane i zaskoczone przebiegiem wydarzeń. Niezwykle ważną rolę odgrywała też postawa ludności cywilnej. W większości popierała ona zamachowców. W nocy nastąpiła przerwa w działaniach. Piłsudski nie wykorzystał swej przewagi. Liczył prawdopodobnie, że uda mu się nakłonić prezydenta do ustępstw. Spowodował, że do Belwederu udali się marszałek sejmu, Rataj i gen. Żeligowski. Misje ich wszakże nie przyniosły rezultatu. Tymczasem na polecenie Piłsudskiego Związek Zawodowy Kolejarzy proklamował strajk. Kolejarze mieli przepuszczać tylko oddziały jadące na pomoc Piłsud-skiemu, starając się zatrzymać transporty wojsk rządowych. Równocześnie PPS wezwała robotników Warszawy do strajku powszechnego. CKW tej partii zdecydował czynnie poprzeć Piłsudskiego. Przy współ- 418 udziale PPS powstały formacje robotnicze, mające wesprzeć spiskowców. Wystąpiły też oddziały Związku Strzeleckiego, które uczestniczyły w walkach; strzelcy służyli żołnierzom Piłsudskiego za przewodników, dokonywali aktów dywersji na tyłach wojsk rządowych. Mimo to zarówno marszałek, jak i jego asysta odnosili się do nich nieufnie. Spośród uzbrojonych usuwano ludzi podejrzanych o komunizm.426 Piłsudski bał się samodzielnego działania robotników. Dał temu wyraz w słowach: „Wojsko przestanie strzelać na mój rozkaz, ale nie wiem, czy przestaną strzelać cywile" 427, W tej jego postawie szukać należy genezy głośnej historii 0 uzbrojeniu batalionu robotniczego w zużytą broń 1 nie pasującą do niej amunicję.428 Przewrót poparła również KPP. Wydała odezwę wzywającą masy do poparcia Piłsudskiego i obalenia rządów Chjeno-Piasta. Obok znanych nam już poglądów partii na Piłsudskiego jako na politycznego przedstawiciela drobnomieszczaństwa, usiłującego zwalczyć endecką reakcję, na tzw. błąd majowy KPP wywarł poważny wpływ faktyczny układ sił politycznych w stolicy. Niepoparcie demonstrujących przeciw Witosowi mas robotniczych groziło partii izolacją.429 Ówczesną argumentację KPP relacjonuje następująco pamiętnikarz: „Partia wzywa robotników do poparcia Piłsudskiego, bo «Dziadek» wystąpił przeciwko faszyzmowi, a jak faszyzm dostanie w łeb, wtedy pójdziemy dalej jako siła samodzielna. Tymczasem nasze najbliższe cele pokrywają się z celami Piłsudskiego, który wprawdzie jest przeciwnikiem komunizmu, jednak..." 430 Wróćmy do wydarzeń w mieście. W nocy z 12 na 13 maja dotarły do Warszawy pierwsze posiłki dla wojsk rządowych: 10 pułk piechoty z Łowicza. Pułk otrzymał natychmiast jako zadanie bojowe zdobycie zagrażających Belwederowi koszar szwoleżerów na Czerniako- 27* 419 wie. Równocześnie batalion Oficerskiej Szkoły Piechoty walczył o znajdujący się w rękach piłsudczyków gmach Ministerstwa Spraw Wojskowych w rejonie Placu Zbawiciela. Piłsudczycy utrzymali się w atakowanych obiektach. W godzinach rannych 13 maja otrzymali oni nową pomoc. Przyjechały pierwsze kompanie z Łomży. Na stronę Piłsudskiego przeszedł przybyły z Zambrowa 71 pułk piechoty. W drodze znajdował się też pułk z Kutna. Dowództwo wojsk rządowych utrzymywało łączność z pułkami lotniczymi w Krakowie, Lwowie, Poznaniu i Toruniu. Rząd liczył przede wszystkim na okręg lwowski, gdzie na czele wojsk stał gen. Sikorski, oraz na województwa zachodnie. Wezwany do Warszawy Sikorski oświadczył, że nie może ani sam przybyć, ani przysłać większej pomocy z obawy przed zagrożeniem granic, antypolskim wystąpieniem ludności ukraińskiej i akcją sił lewicowych. 431 Wysłane przez Sikorskiego niewielkie posiłki nie zdążyły dotrzeć do Warszawy. Pomoc wyszła też z Krakowa, Torunia i Poznania. W Toruniu oficerowie wierni rządowi aresztowali gen. Leonarda Skierskiego i w ten sposób zapewnili sobie możliwość działania. W Poznaniu dowódca DOK, gen. Kazimierz Sosnkowski, po zaaprobowaniu decyzji wysłania wojsk na pomoc rządowi, usiłował popełnić samobójstwo, raniąc się^Włść poważnie. Obok czynnych wojskowych rozwinął tam ożywioną działalność Dow-bór-Muśnicki, organizując oddziały ochotnicze na pomoc rządowi. Za Piłsudskim opowiedziały się natomiast garnizony podwarszawskie, m. in. Modlin i Puławy. W Łodzi dowódca jednej z dywizji objął dowództwo DOK, usunął dotychczasowego komendanta i wysłał pomoc Piłsud-skiemu. W Częstochowie gen. Stanisław Wróblewski ogłosił stan wyjątkowy, podporządkował sobie wszelkie władze i opanował węzeł kolejowy, nie przepusz- 420 czając żadnych transportów jadących na pomoc rządowi. Wielkiej pomocy udzielili mu strajkujący kolejarze. Gdy dowództwa rządowych oddziałów usiłowały formować transporty, maszyniści i inni pracownicy kolejowi ukrywali lokomotywy. Za Piłsudskim opowiedział się też gen. Edward Rydz-Smigły, Inspektor Armii w Wilnie. Podporządkował on sobie miejscowe władze cywilne, wydał rozkaz o przejęciu dowództwa nad okręgami korpusów w Grodnie i Brześciu i wysłał kilka transportów wojskowych na pomoc zamachowcom. 13 maja po południu wojska rządowe odniosły w Warszawie sukces, zdobywając gmach Ministerstwa Spraw Wojskowych przy ul. Nowowiejskiej i koszary szwoleżerów; wzięły też jeńców. Oddziały Piłsudskiego wycofały się do Ogrodu Saskiego, tabory przesunięto aż na Pragę. Sam Piłsudski ^opuścił Komendę Miasta, gdzie dotychczas przebywał, i znalazł się na Dworcu Wileńskim, na Pradze. Wydawało się, że siły rządowe zwyciężą. Wbrew przewidywaniom gen. Rozwadow-skiego, który zamierzał zsynchronizować atak z południa miasta z akcją zaczepną z Cytadeli, by w ten sposób osaczyć nieprzyjaciela i od północy, uderzenie z Cytadeli nie nastąpiło. Gdy niemal równocześnie przybył na pomoc Piłsudskiemu pułk z Kutna pod komendą płka Władysława Bortnowskiego, gen. Roz-wadowski polecił kierującemu operacją zaczepną gen. Anatolowi Kędzierskiemu przejść do obrony. Oddziały rządowe wycofały się na linię ulic Górnośląskiej, Pięknej, a następnie Marszałkowskiej aż do placu Unii Lubelskiej. Lotnisko na Polu Mokotowskim znalazło się w ten sposób w pobliżu frontu. W godzinach wieczornych nastąpiła nowa przerwa w walkach. Obie strony oczekiwały posiłków. Piłsudski znów wysłał Żeligowskiego do prezydenta. Misja generała i tym razem się nie powiodła. W Belwederze 421 dowiedział się on, że bunt musi zostać całkowicie zgnieciony i że nie ma mowy o żadnych pertraktacjach. 432 Podobnie zakończyły się próby pośrednictwa podjęte przez Rataja. Piłsudski, wiedząc o zbliżaniu się do Warszawy wiernych rządowi wojsk z województwa poznańskiego, postanowił przystąpić 14 maja w godzinach rannych do rozstrzygającego boju. CKW PPS ogłosił w całym kraju strajk powszechny, także od 14 maja. Oddziały zamachowców, wzmocnione przybyłymi właśnie posiłkami z Wilna, Pińczowa i Zamościa, rozpoczęły akcję zgodnie z planem. Atak wsparty został przez: broń maszynową, artylerię i samochody pancerne. Wojskom rządowym udało się przejściowo powstrzymać napastnika. Po kilku godzinach walki ogarnęły lotnisko, ostatni punkt łączności z wiernymi prezydentowi garnizonami. Front przebiegał też blisko Belwederu. Losy dalszej obrony zależały od szybkiego nadejścia odsieczy. Organizował ją w Krakowie gen. Stanisław Szeptycki, w drodze znajdowało się kilka transportów z Poznańskiego i Pomorza, wyszło też kilka pociągów z wojskiem ze Lwowa. Ruchowi transportów rządowych przeszkadzali kolejarze wraz z oddziałami, których dowódcy opowiedzieli się po stronie Piłsudskiego. Oto relacja z godzin nocnych z 13 na 14 maja: „Między Sochaczewem a Warszawą są już transporty poznańskie. Na torach pod Ożarowem i przy Gołąbkach wywróciliśmy parowozy — przejechać nie można. Wyładunki odbywają się od Błonia: w Płochocinie, Ożarowie. Jakiś transport o godz. 20-tej (13.5.) wyładował się w Sochaczewie i stamtąd maszeruje pieszo, za nim tamże rozładowuje się drugi... Zaczyna się odzywać tor z Częstochowy. Milczał cały dzień. O g. 21-ej rusza ku Warszawie 3 p[ułk] uł[anów], kolejarze reagują. O 21,18 zrywają tor Koluszki—Rokiciny. Tym- czasem transporty gen. Galicy: 7034-7028-7029 ruszają o 21,15 i 21,45. Aby zatrzymać te transporty, w nocy o 2,30 wysadzono wiadukt między Słotwinami a Gał-kówkiem i zawalono tor pod Koluszkami. W Skierniewicach 18 p[ułk] p[iechoty] okopał się, by zamknąć przejście rządowym transportom" 433. Mimo tych działań opóźniających w godzinach rannych 14 maja dotarły w okolice Sochaczewa pierwsze transporty wojsk z Poznańskiego. Udał się do nich gen. Michał Żymierski. Grupa ta skoncentrowała się pod Gołąbkami, a następnie rozpoczęła marsz w kierunku Warszawy. Tu jednak, zbliżywszy się zbytnio do mia-\ sta, napotkała osłonowe oddziały Piłsudskiego, z którymi rozpoczęła walkę. Walka ta zahamowała marsz na Warszawę wojsk z Poznańskiego. 434 W godzinach popołudniowych padło lotnisko. Siły rządowe zostały ostatecznie odcięte od będącej o kilka kilometrów dalej odsieczy. Belweder znalazł się w bezpośrednim niebezpieczeństwie. Około godziny 15-tej prezydent, poinformowany o sytuacji, wydał rozkaz wycofania się do Wilanowa. Wraz z rządem i sztabem, pod osłoną szczupłego oddziału żołnierzy, udał się jedyną wolną drogą przez Siekierki i Augustówkę do Wilanowa. Dwie godziny później żołnierze oddziałów wiernych rządowi opuścili Belweder. O godzinie 17,15 weszły doń pierwsze patrole Piłsudskiego. Walki w Warszawie zostały zakończone. W Wilanowie tymczasem zebrało się około 2 tys. żołnierzy wiernych rządowi. Generałowie proponowali, by prezydent udał się natychmiast z premierem i gen. Malczewskim do Poznania i stamtąd kierował walką. Wojciechowski jednak odmówił. O dalszym przebiegu wypadków dowiadujemy się z protokołu posiedzenia Rady Ministrów „odbytego w Wilanowie dnia 14 maja 1926 r. w obecności Prezydenta Rzeczypospolitej. Początek o godzinie 5,30 po p[ołudniu]. 422 423 Pan Prezydent Rzeczypospolitej zażądał od Rady Ministrów odpowiedzi na pytanie, czy w związku z sytuacją wytworzoną zajęciem stolicy przez wojska Piłsudskiego i grożącą w dalszym ciągu przewlekłą wojną domową, należy prowadzić dalej walkę, czy jej zaniechać? Rada Ministrów jednomyślnie uznając, że przedłużanie walki w tych warunkach doprowadzi do wojny między poszczególnymi dzielnicami Rzeczypospolitej i że koniecznym jest użycie całości wojska dla obrony granic państwa, wojną taką zagrożonych, że wreszcie niezbędne jest w interesie Państwa usunięcie rozdziału dzielącego naród oraz wojska na dwa wrogie obozy — postanowiła, że wobec tego przerwanie dalszej walki jest nakazem chwili. W przekonaniu, że nowemu rządowi łatwiej uda się przeprowadzić te zadania, Rada Ministrów uchwaliła zgłosić swą dymisję. Pan Prezydent Rzeczypospolitej jednocześnie zakomunikował swą decyzję złożenia urzędu Prezydenta" «ss. Wieczorem tegoż dnia przybyli do marszałka sejmu, Macieja Rataja, pełnomocnicy prezydenta, prosząc go 0 niezwłoczne przybycie do Wilanowa i spowodowanie natychmiastowego zawieszenia broni. Rataj uzyskał zgodę. Piłsudskiego na przerwanie walk, po czym pojechał do Wilanowa. Tam prezydent przekazał mu następujące pisma: „Do Pana Marszałka Sejmu Macieja Rataja. Wobec wytworzonej sytuacji uniemożliwiającej mi sprawowanie urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej w zgodzie ze złożoną przeze mnie przysięgą zrzekam się tego urzędu 1 zgodnie z art. 40 konstytucji przekazuję Panu Marszałkowi Sejmu uprawnienia Prezydenta Rzeczypospolitej. Jednocześnie załączam prośbę o dymisję dotych- 424 czasowego rządu. Wilanów, 14 maja 1926 r. (—) S. Wojciechowski". „Do Pana Prezydenta Rzeczypospolitej. Niniejszym zgłaszam dymisję całego rządu. Wilanów, dnia 14 maja 1926 r. (—) Wincenty Witos" 436. Rataj zawiadomił generałów Rozwadowskiego, Hal-lera oraz Malczewskiego o objęciu przez siebie funkcji prezydenta, oświadczając, że w porozumieniu z Piłsud-skim nakazuje niezwłoczne zawieszenie broni. Wojska będące w Wilanowie podporządkowały się jego rozkazom. Również zamachowcy uznali Rataja za tymczasową głowę państwa, jakkolwiek bezpośrednio po zakończeniu walk myśleli chyba o dyktaturze Piłsudskiego. Świadczyć o tym może komunikat sztabu Piłsudskiego ogłoszony 15 maja o 5,15 rano fałszujący ostatnią decyzję ustępującego prezydenta. „Pan Prezydent Rzeczypospolitej — głosił — zrzekł się władzy na rzecz marszałka Piłsudskiego i uznał go za jedynie godnego i powołanego do rządzenia Polską. Rząd Witosa został rozwiązany. Marszałek Piłsudski wraz z marszałkiem "Ratajem pracują nad utworzeniem nowego rządu, złożonego z ludzi uczciwych i godnych władzy. Walki zaprzestano. Oddziały po uporządkowaniu będą odesłane do swych garnizonów. Marszałek Piłsudski nakazuje spokój i godność wzajemną wojska" 437. Pół godziny po tym komunikacie Rataj zapoznał przedstawicieli prasy z wypadkami dnia poprzedniego oraz z oświadczeniami Wojciechowskiego i Witosa. Kończąc swój wywiad stwierdził: „Zdecydowałem się dymisję rządu przyjąć. W najbliższych godzinach będzie zamianowany nowy rząd. Teraz czekam na przybycie marszałka Piłsudskiego" 438. Niemal jednocześnie Polska Agencja Telegraficzna (PAT) ogłosiła oficjalny komunikat o objęciu przez Rataja zastępczo funkcji prezydenta państwa. *39 425 Komunikaty oznaczały, że nadal zgodnie z konstytucją działają najwyższe organa państwa. Ostatnie jednak zdanie wypowiedzi Rataja (o oczekiwaniu Pił-sudskiego) jest świadectwem nowego układu sił w kraju. Sprawujący funkcję prezydenta marszałek sejmu stwierdza w oficjalnym komunikacie, iż rozpocznie rozmowy w sprawie powołania nowego rządu od konferencji z przywódcą zwycięskiego zamachu. Rezultat owej konferencji można było przewidzieć: skład gabinetu ustalić miał Piłsudski. Dodajmy, że oświadczeniem tym Rataj zapoczątkował nowy etap w dziejach Drugiej Rzeczypospolitej. Od tego bowiem dnia o wszystkich ważniejszych pociągnięciach w państwie decydować miał Piłsudski. Można zapytać, dlaczego zwycięzcy nie proklamowali Piłsudskiego zwierzchnikiem państwa. Hasło objęcia przezeń władzy podejmowano przecież podczas walk, nie było ono obce nawet stronnictwom lewicy sejmowej. Wydaje się, że obok względu na stosunki międzynarodowe, nakazujące jak najszybszy powrót do stanu konstytucyjnego, zdecydowała o tym w bardzo poważnym stopniu obawa przed kontynuowaniem walk, których wyniku nie można było z góry przewidzieć. Stopniowo bowiem rosła siła przeciwników Piłsudskiego. Pod Warszawą do stacji Ożarów dotarły w końcu oddziały wezwane na pomoc rządowi. Ta tzw. grupa ożarowska, dowodzona przez gen. Kazimierza Ła-dosia, składała się z ośmiu pułków piechoty, dwóch kawalerii i trzech jednostek artylerii.440 Gen. Ładoś, nie wiedząc o kapitulacji rządu, przygotowywał atak na Warszawę. Piłsudski, zdając sobie sprawę z grożącego mu niebezpieczeństwa, wysłał do Ożarowa parła- * mentariuszy z wiadomością o rezygnacji Wojciechow-skiego i z żądaniem rozpoczęcia rokowań w sprawie rozejmu. Gen. Ładoś zgodził się na kilkugodzinne za- 426 wieszenie broni; wysłał oficerów łącznikowych do Rataja. O gotowości grupy ożarowskiej do podjęcia walki usiłował też zawiadomić Rataja gen. Rozwadowski, któremu jako najstarszemu stopniem generałowi podporządkował się Ładoś. Gdy ostatecznie wysłannikom Ładosia udało się dotrzeć do Rataja, ten kategorycznie nakazał zawrzeć rozejm.4U 15 maja 1926 r. walki zakończono. Liczba ofiar według odnalezionych niedawno dokumentów wojskowych przedstawia się następująco: po stronie rządowej padło 17 oficerów i 81 szeregowców, oddziały Piłsudskiego straciły 8 oficerów i 99 szeregowców, zginęło też 10 nie rozpoznanych wojskowych. Razem straty wojska wyniosły 215 osób. Spośród cywilów poniosły śmierć 164 osoby. Łącznie , liczba zabitych wyniosła 379 osób, rannych 920.442 „Rewolucja majowa" zwyciężyła. Władza znalazła się w ręku Piłsudskiego i tych, którzy stali za nim. Zwycięzca wyraził zgodę, by Wojciechowski i Witos opuścili Warszawę. Były prezydent udał się do Spały, były premier — do rodzinnych Wierzchosławic. Walczących po stronie rządu generałów internowano z polecenia Piłsudskiego w pałacu wilanowskim. Większość uwolniono po tygodniu. Rozwadowskiego, Malczewskiego, Jaźwińskiego i Zagórskiego przewieziono do więzienia w Wilnie na Antokolu. Ich losy, a zwłaszcza los gen. Zagórskiego, należą już do historii lat późniejszych. Oddziały biorące udział w walkach wróciły do swych garnizonów. „W kilka dni później — wspomina Marian Romey-ko — Poznań spotykał pułki wracające spod Warszawy. Nakazano defiladę na Placu Wolności, przed Komendą Miasta. Stałem na chodniku wmieszany w tłum. Przechodził 57 pułk piechoty. Na przedzie sztandar pułkowy owinięty krepą, a obok sztandaru grupa lek- 427 ko rannych, obandażowanych żołnierzy... Dalej szły kompanie... Każdy bagnet owinięty krepą... Szli, jak umieją iść Poznańczycy, twardo, zdecydowanie, buńczucznie... Na twarzach nie było widać przygnębienia, raczej zawziętość i dumę ze spełnionego obowiązku... Na chodniku stał spokojnie, bez ruchu, tłum wpatrzony w swoich żołnierzy. Nie było okrzyków, nie było płaczu. Na twarzach malował się głęboki smutek. Tak umierał legalizm..." 443 Stopniowo wracał spokój. Wśród szerokich mas żyła nadzieja, rozbudzona w dniach walki, że krwi nie przelano daremnie. „Nie może być w państwie za wiele niesprawiedliwości względem tych, co pracę swą dla innych dają, nie może być w państwie — gdy nie chce ono iść ku zgubie — za dużo nieprawości" 444 — mówił Piłsudski w pierwszym dniu walki. Tysiące tych, którzy go poparli, wierzyli, iż słowa te oznaczają zapowiedź daleko idących przemian. Chłop oczekiwał ziemi, robotnik pracy. Liczono się nawet z bardzo radykalnymi posunięciami. W niektórych kręgach piłsudczyków mówiono przecież nawet o upaństwowieniu przemysłu. 445 14 maja, bezpośrednio po zakończeniu walk w mieście, Komunistyczna Partia Polski wezwała proletariat Warszawy na Plac Bankowy na wielką demonstrację. „Tysięczne masy robotników wypełniły plac po brzegi. Nastrój był podniosły, jak po wygranej bitwie. Cóż dziwnego — rząd Chjeno-Piasta obalony, faszyzm poniósł klęskę. Na prowizorycznej trybunie koło nieczynnej fontanny pojawił się Sochacki, nasz poseł. Wygłosił płomienne przemówienie, uzasadniał poparcie partii dla przewrotu i wśród powszechnego entuzjazmu wezwał zebranych, aby po wiecu szli pod Pawiak i Mokotów, delegacja partii zaś uda się w ' tym czasie do sztabu Piłsudskiego w sprawie legalizacji KPP i uwolnienia więźniów politycznych. 428 Po Sochackim przemawiał poseł Drobner w imieniu partii Niezależnych Socjalistów, a po nim zabrał głos delegat «Parowozu». Nagle cały plac zafalował. Z wylotu ulicy Elektoralnej wypadł oddział konnej policji z wyciągniętymi szablami i szarżą ruszył na zgromadzony tłum. Nikt się tego nie spodziewał. Zaskoczenie było tak wielkie, że plac nie opustoszał od razu, zrobiło się tylko wielkie zamieszanie, ludzie biegli falami z jednego końca na drugi, a granatowi pędzili za nimi, płazując szablami, gdzie popadło... Poszliśmy za innymi przez Plac Teatralny, Wierzbową w stronę siedziby Sztabu Głównego, mieszczącego się na Placu Saskim. Zebrała się tam masa ludzi... Próbowaliśmy pocieszać się myślą, że może policja z własnej inicjatywy rozpędziła wiec, tak sobie, siłą przyzwyczajenia. Chyba z godzinę tak czekaliśmy, aż Sochacki wrócił z tych pertraktacji. Wreszcie wyszedł z gmachu. Otoczyła go spora grupa robotników. Dostrzegliśmy z dala, jak machnął ręką, co mogło oznaczać tylko jedno: wszelkie iluzje były płonne" 446. 31 maja zebrało się Zgromadzenie Narodowe, by wybrać prezydenta. Stronnictwa lewicy sejmowej poparły kandydaturę Piłsudskiego. Posłowie komunistyczni złożyli wówczas deklarację, że będą głosować zarówno przeciw kandydaturze endeckiej — hr. Adolfa Bniń-skiego, jak i przeciw Piłsudskiemu. Stanowisko swe motywowali tym, że marszałek jest nie tylko kandydatem lewicy sejmowej, „ale i kandydatem kapitalistów, bankierów, obszarników i faszystów, bo obiecuje im rządy zabezpieczające ich panowanie, rządy wymierzone przeciw robotnikom i chłopom"447. KPP pierwsza ze wszystkich ugrupowań lewicy przeciwstawiła się rządom Piłsudskiego. Większość jednak tych, którzy go poparli podczas przewrotu, wierzyła weń nadal. 429 PRZYPISY BIBLIOGRAFICZNE I B. J. Morawski, Wspomnienia 1919—1938, Biblioteka Jagiellońska, Rękopisy, sygn. Rkps 8899/11, s. 243. 8 S. Głąbiński, Wspomnienia polityczne, Pelplin 1939, s. 384. 8 K. Bąkowski, Diariusz krakowski, z. XIII, Biblioteka Jagiellońska, Rąk opisy, sygn. Rkps 72/85. 4 W. Stankiewicz, Ruch. ludowy to Polsce w latach 1918—1923 w: Ruch robotniczy i ludowy w Polsce w latach 1914—2923, Warszawa 1960; Z. Trawińska i A. Ciulik, Republika Tarnobrzeska w świetle faktów i dokumentów, Rzeszów 1958. 5 Notatka G. Dubiela w: F. Honowski, Parlament i rząd w Polsce niepodległej, Część prawno-polityczna, Słowo wstępne, rok 1918, Warszawa 1938, s. 538—539. 6 Tamże. 7 K. W. Kumaniecki, Zbiór najważniejszych dokumentów do powstania państwa polskiego, Warszawa—Kraków 1920, s. 125—126. 8 S. Krzykała, Lubelska Rada Delegatów Robotniczych, Lublin 1957. 9 A. Ajnenkiel, Z dziejów Tymczasowego Rządu Ludowego w Lublinie, „Kwartalnik Historyczny" z 1958 r., nr 4, s. 1072—1090; tenże, Przyczynek do działalności Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej w Lublinie, „Rocznik Lubelski", t. III, Lublin 196Q, is. 181—198. II M. Niedziałkowski, Demokracja parlamentarna w Polsce, Warszawa 1930, s. 12. 11 B. Roją, Legendy i fakty, Warszawa 1932, s. 89. " S. Kutrzeba, Polska odrodzona, 1914—1928, Warszawa 1928, s. 96. 18 H. Bicz, Rady Delegatów Robotniczych w Polsce, Moskwa 1936, s. 133. 430 14 Z. Szczygielski, A. Tymieniecka, Z dziejów Rad Delegatów Robotniczych w Polsce, Warszawa 1960, s. 31; por. I. Paw-łowski, Z dziejów Czerwonej Gwardii 1918—1919 w: Z postępowych tradycji oręża polskiego 1917—2939, Warszawa 1966, s. 44. 15 M. Seyda, Polska na przełomie dziejów. Fakty i dokumenty, Poznań 1930, s. 369; L. Gelberg, Prawo międzynarodowe i historia dyplomatyczna. Wybór dokumentów, t. II, War- ¦ szawa 1958, s. 22—28. 11 M. Seyda, Polska na przełomie dziejów, s. 369. 17 R. Dmowski, Polityka polska i odbudowanie państwa w: Pisma, t. VI, Częstochowa 1937, s. 110. 18 B. Hutten-Czapski, 60 lat życia publicznego i towarzyskiego, t. II, Warszawa 1936, s. 597. w Relacja Z. Lubomirskiego i A. Kakowskiego, „Niepodległość", t. XVII, s. 238, 241. *• „Dziennik Praw Państwa Polskiego" z 1918 r., nr 17, poz. 38. " „Monitor Polski" z 12 XI 1918 r. 12 „Dziennik Praw Państwa Polskiego" z 11918 r., nr 17, poz. 40. 13 Archiwum Akt Nowych (AAN). Protokół 4 posiedzenia Rady Ministrów z 20 XI 1918 r., t. IV, k. 356. 84 AAN, Protokół 13 posiedzenia Rady Ministrów z 2 XII 1918 r., k. 449. *5 Cyt. za: A. Próchnik, Powstanie państwa polskiego, Warszawa 1939, s. 5. 26 S. Bukowiecki, Rola czynników wewnętrznych w tworzeniu nowej państwowości polskiej, „Niepodległość", t. II, z. I, s. 1—24; M. Handelsman, Budowa państwa polskiego w czasie wielkiej wojny. (Uwagi metodologiczne), tamże, t. III, z. I, s. 19—31; tenże, Odkąd Polska jest państwem niepodległym, tamże, t. V, z. II, s. 304—310. 17 M. Sokolnicki, Wojna światowa i odbudowa Polski w: Wiedza o Polsce, t. la, Warszawa (ok. 1932), s. 611. M J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. VIII, Warszawa 1937, s. 105, 110. *• A. Próchnik, Powstanie państwa- polskiego, s. 8. M Tamże, s. 32. 11 Obszernie pisze o tym: H. Jabłoński, Międzynarodowe warunki odbudowy niepodległości w: Ruch robotniczy i ludowy w Polsce..., s. 1—62. « Tamże, s. 46. •* Poseł E. K. (J. Moraczewski), Przewrót w Polsce, Warszawa 1919, s. 17. 431 M S. Żeromski, Wisła, Warszawa 1929, s. 13. u Materiał/ archiwalne do historii stosunków polsko-radziec- kich, t. I, Warszawa 1957, s. 376. •« H. Malinowski, Narodziny Komunistycznej Partii Polski, „Nowe Drogi" z 1958 r., nr 11 (112); J. Kowalski, Zarys historii polskiego ruchu robotniczego w latach 1918—1939, cz. I, Warszawa 1962, s. 102—110. 17 H. Malinowski, Powstanie i pierwszy okres działalności KPP, Warszawa 1958, s. 77. 88 KPP, Uchwały i rezolucje, t. I, Warszawa 1953, s. 42. M A. Warski, Wybór pism i przemówień, t. II, Warszawa 1958, s. 5—10. 40 H. Malinowski, Program i polityka rolna KPRP (1918— 1923), Warszawa 1964, s. 104 i nast. 41 B. Roją, Legendy i fakty, s. 130. 42 W. Łukaszewicz, Rady robotnicze, żołnierskie i chłopskie w Wielkopolsce i na Pomorzu w latach 1918—1920, Gdańsk 1960, s. 59; tenże, Powstanie wielkopolskie 1918—1919, Poznań 1958, s. 230; „Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza", t. V, z. 2 za rok 1959, Poznań 1960; Studia z historii powstania wielkopolskiego 1918—1919, praca zbiorowa pod red. Z. Kaczmarczyka, Poznań 1962, s. 197. a Por. I. Pawłowski, Wysiłek zbrojny Polaków w powstaniu wielkopąlskim 1918—1919 w: Z postępowych tradycji oręża polskiego, s. 167—168. 44 M. Seyda, Polska na przełomie dziejów, s. 530. 45 „Dziennik Polskiego Sejmu Dzielnicowego w Poznaniu" z XII 1918, s. 6. 48 T. Grygier, Powstanie wielkopolskie a plany wyzwolenia reszty ziem zachodniej Polski, „Przegląd Zachodni", nr 12 v z 1048 r.; tenże, Sytuacja polityczno-wojskowa w zachodniej części Wielkopolski w dniach powstania 1918—1919. Studia z historii powstania wielkopolskiego... 47 I. Pawłowski, Wysiłek zbrojny Polaków w powstaniu wielkopolskim 1918—1919 r. w: Z postępowych tradycji oręża polskiego, s. 237—238. 48 K. Dembski, Wielkopolska w początkach II Rzeczypospolitej. Zagadnienia prawno-ustrojowe, Poznań 1972, s. 69. 41 Z. Wieliczka, Wielkopolska a Prusy w dobie powstania 191811919, Poznań 1932, s. 79. M Z. Grot, Stosunek rządu J. Moraczewskiepo do powstania wielkopolskiego, „Zeszyty Naukowe Wojskowej Akademii 432 Politycznej im. F. Dzierżyńskiego (WAP)", Seria Historyczna, nr 14(44), Warszawa 1966, s. 29. 61 L. Wasilewski, Józef Piłsudski, jakim Go znałem, Warszawa 1935, s. 172. M P. Łossowski, Groźba agresji niemieckiej na Polskę w 1919 r., „Wojskowy Przegląd Historyczny" z 1961 r., nr 2, s. 70— 95; antypolskie przygotowania Niemiec omawia szczegółowo P. Łossowski, Między wojną a pokojem. Niemieckie zamysły wojenne na wschodzie w obliczu traktatu wersalskiego, marzec—czerwiec 1919, Warszawa 1976. 51 M. Leczyk, Plany ujęcia władzy w kraju przez Komitet Narodowy Polski, „Zeszyty Naukowe WAP", nr 7(26), Warszawa 1962, s. 77. 54 T. Dymowski, Moich dziesięć lat w Polsce odrodzonej, Warszawa 1928, s. 36. ts J. Skrzypek, Zamach stanu płka Januszajtisa i ks. Sapiehy 4—5 stycznia 1919 r., Warszawa 1948, s. 47; por. też J. Skrzypek, Udział wojska w zamachu styczniowym 1919 r., „Zeszyty Naukowe WAP", nr 7(26), Warszawa 1962, s. 174—193. Zbeletryzowaną wersję zamachu przedstawił S. Arski, My pierwsza brygada, Warszawa 1962, s. 241—266. 81 J. Holzer, Polska Partia Socjalistyczna w latach 1917— 1919, Warszawa 1962, s. 248; H. Jabłoński, Narodziny Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 1962, s. 206. « S. Mackiewicz (Cat), Historia Polski od 11 listopada 1918 roku do 11 września 1939 roku, Londyn 1941, s. 86. 68 A. Próchnik, Pierwsze piętnastolecie Polski niepodległej, Warszawa 1957, s. 45\ 11 S. Thugutt, Wybór pism i autobiografia, Warszawa 1939, s. 61. M Archiwum Zakładu Historii Partii przy KC PZPR (AZHP), Zespół J. Moraczewskiego, sygn. 71-IV-A 59. 61 Polityka społeczna państwa polskiego, Warszawa 1935, s. 27. 11 AAN, Protokoły posiedzeń Rady Ministrów, t. V, k. 235. M Ignotus (Adam Brownsford), Finansjera warszawska, Warszawa 1925, s. 126. u A. Deruga, Działalność Wydziału Prasowego Komitetu Narodowego Polskiego w Paryżu (od XI 1918 r. do VII 1919 r.), „Studia z najnowszych dziejów powszechnych", Wyższa Szkoła Nauk Społecznych (WSNS) przy KC PZPR, Warszawa 1962, s. 249. M H. Jabłoński, Narodziny Drugiej Rzeczypospolitej, s. 246, 249. 83 — Od rządów ludowych... 433 88 A. Próchnik, Pierwsze piętnastolecie..., s. 56, 57, 59, 61. 87 W. Witos, Moje wspomnienia, t. I, Paryż 1964, s. 35. 88 Ignotus, Finansjera warszawska, s. 124. es Rocznik Statystyki RP 1920—1922; cz. II, Warszawa 1923, s. 344. 70 „Dziennik Praw Państwa Polskiego" z 1919 r., nr 19, poz. 226. 71 Poseł M. Malinowski „Wojtek" na posiedzeniu sejmu z 28 III 1919 r. Sprawozdanie stenograficzne z posiedzenia Sejmu Ustawodawczego, łam 1220. 74 „Ziemianin" z 1919 r., nr 11—12, s. 38. 73 Polska w czasie wielkiej wojny 1914—1919, t. III, Warszawa 1936, s. 178. 74 Rocznik Statystyki RP 1920—1922, cz. II, s. 134—135. 75 Polska w czasie wielkiej wojny..., t. III, s. 474. 76 T. Komarnicki, Początki odrodzonego państwa polskiego po I wojnie światowej, „Bellona" z 1958 r., z. III—IV, Londyn, s. 259. 77 Tamże, s. 478. 78 J. Ginsberg, Drogi żelazne Rzplitej, Warszawa (ok. 1938), s. 40, 61. 70 „Monitor Polski" z 25 XI 1918 r., nr 212. 80 Tamże, z 28 XII 1918 r., nr 240. 81 S. Karpiński, Pamiętnik dziesięciolecia 1915—1924, Warszawa 1931, s. 199. 8S Z. Rybicki, Rady Delegatów Robotniczych iv Polsce 1918— 1919, Warszawa 1962, s. 122. 83 AAN, Protokół posiedzenia Rady Ministrów z 23 XI 1918, t. 4, k. 388. 84 Sprawozdanie stenograficzne z posiedzenia* Sejmu Ustawodawczego, 24 II 1919 r., łam 180. 85 „Monitor Polski" nr 2 z 3 I 1919 r. 88 H. Krahelska, M. Kirstowa, S. Wolski, Ze wspomnień inspektora pracy, Warszawa 1936, t. I, s. 75. 67 Z. Dreszer, Nieco o początkach Inspekcji Pracy w Polsce, „Inspektor Pracy" z 1929 r., nr 1, s. 5. 68 „Gromada" z IX 1918 r., nr 2. 88 S. Kruszewski, M. Zdziarski, Życie robotnicze w Polsce 1913—1921, Warszawa 1923, s. 37. 90 „Biuletyn Min. Pracy i Opieki Społ." (MPiOS) z 1919 r., nr 5, s. 107. M Tamże, nr 3, s. 17—19. 434 92 S. Kruszewski, M. Zdziarski, Życie robotnicze w Polsce..., s. 16. »» Tamże, s. 40. 64 Biuletyn MPiOS z 1919 r., nr 3, s. 101—102. •5 Tamże, s. 127. 68 S. Kruszewski, M. Zdziarski, Życie robotnicze. w Polsce..., s. 55. 87 J. Kowalczewski, Stan mieszkań służby folwarcznej na terenie b. Królestwa Kongresowego, Warszawa 1928, s. 80. 98 J. Holzer, Polska Partia Socjalistyczna..., s. 300—307. 99 Rady Delegatów Robotniczych w Polsce 1918—1919. Materiały i dokumenty, t. I, Warszawska Rada Delegatów Robotniczych, Warszawa 1962, s. 510. 100 L. Ehrlich, Prawo narodów, Lwów 1932, s. 51. 101 B. Dobrowolska, Stosunek mocarstw sprzymierzonych do sprawy zachodnich, granic Polski w pierwszej fazie konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 r., „Najnowsze dzieje Polski. Materiały i studia z okresu 1914—1939", t. I, Warszawa 1958, s. 39. 102 R. Dmowski, Polityka polska i odbudowanie państwa, s. 100. 10a J. Kukułka, Problem uznania Rządu Warszawskiego przez Paryż {listopad—grudzień 1918 r.), „Materiały i Studia" WSNS, t. I, Warszawa 1960, s. 103. 101 Akty i dokumenty dotyczące sprawy granic Polski na konferencji pokojowej w Paryżu, cz. II, Granica polnko-nie-miecka, Paryż 1925, s. 27—31. »»5 Tamże, s. 31—37, 176. 108 Tamże, cz. I, s. 133. i°7 Tamże, s. 131. 108 S. Mackiewicz (Cat), Historia Polski..., s. 106. 109 Szczegółowo o tym: M. Nowak-Kiełbikowa, Polska—Wielka Brytania. Kształtowanie się stosunków politycznych, Warszawa 1976, s. 90 i nast. "° B. Perelmuter, Sprawa granic polsko-niemieckich na posiedzeniach Rady Najwyższej Konferencji Pokojowej w Paryżu (styczeń—kwiecień 1919), „Materiały i Studia" WSNS, 1.1, s. 162. i" S. Kutrzeba, Kongres, traktat i Polska, Kraków 1919, s. 115. ll! Akty i dokumenty dotyczące sprawy granic Polski..., cz, II, s. 174—175. 118 R. Dmowski, Polityka polska i odbudowanie państwa, s. 174. 111 Akty i dokumenty dotyczące sprawy granic Polski..., cz. II, s. 95. 435 »5 Tamże, s. 176. 111 J. Krasuski, Stosunki polsko-niemieckie 1919—1925, Poznań 1962, s. 118. 117 J. Lewandowski, Federalizm. Litwa i Białoruś w polityce obozu belwederskiego, Warszawa 1962, s. 269. łls Akty i dokumenty dotyczące sprawy granic Polski.,., cz. I, s. 55, 63, cz. III, s. 41. 118 S. Mackiewicz (Cat), Historia Polski..., s. 123. 180 A. Deruga, Geneza umowy białostockiej z 5 lutego 1919 r, „Rocznik Białostocki", t. VI, Białystok 1966, s. 68. 121 Tamże, s. 96. m Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, Warszawa 1928, s. 169. 128 Por. P. Łossowski, Stosunki polsko-litewskie w latach 1918—1920, Warszawa 1966, s. 147. ł" J. Sieradzki, Białowieża i Mikaszewicze, Warszawa 1959, s. 87. 126 C. Berezowski, Powstanie państwa polskiego w świetle prawa narodów, Warszawa 1934, s. 326. 1M Dokumenty i materiały do historii stosunków polsko-ra-dzieckich, t. II, Warszawa 1961, s. 569. i" Tamże, s. 572. 188 W. I. Lenin, O Polsce i polskim ruchu robotniczym, Warszawa 1954, s. 462—463. 129 Dokumenty i materiały do historii stosunków polsko-ra-dzieckich, t. II, s. 682. 181 W. Stankiewicz, Ruch ludowy w Polsce w latach 1918—1923 . w: Ruch robotniczy i ludowy" w Polsce..., s. 453. 181 T. Kutrzeba, Wyprawa kijowska 1920 roku, Warszawa 1937. s. 74. 114 M. Rataj, Pamiętniki, Warszawa 1965, s. 77. «» AZHP, sygn. 76, s. 113. m J. Lewandowski, U źródeł wyprawy kijowskiej, „Zeszyty Naukowe WAP", nr 7, s. 94—101. 1M T. Kutrzeba, Wyprawa kijowska..., s. 105. tM Zbiory J. Rozwadowskiego, Biblioteka im. Ossolińskich, Wrocław, sygn. Rkps II 8010, k. 173. 137 A. Leinwand, Ruch w obronie Rosji Radzieckiej podczas wojny polsko-radzieckiej w 1920 r., Biuletyn WAP z 1957 r., nr 2, s. 49—76. 118 A. Leinwand, J. Molenda, Protokoły Rady Obrony Państwa. Z dziejów stosunków polsko-radzieckich. Studia i materiały, t. I, Warszawa 1965, s. 205—206. 436 i» F. Bujak, O podziale ziemi i reformie rolnej, Warszawa 1920, s. 90. I4ł F. Bujak, Uwagi krytyczne o naszej reformie rolnej, Kraków 1921, s. 25. i" J. Piłsudski, Rok 1920 w: Pisma zbiorowe, t. VII, s. 97. «« O działalności TKRP por. N. Michta, Julian Marchlewski, Polska—Naród—Socjalizm, Warszawa 1975, s. 417 i nast. 148 P. Łossowski, Stosunki polsko-litewskie w latach 1918— 1920, s. 211. 144 w. Sikorski, Nad Wisłą i Wkrą. Studium z polsko-rosyjskiej wojny 1920 roku, Lwów—Warszawa—Kraków 1928, s. 249. 145 J. Dąbski, Pokój ryski. Wspomnienia, pertraktacje, tajne układy z Joffem, listy, Warszawa 1931, s. 160. 146 „Dziennik Ustaw RP" z 1921 r., nr 44, poz. 267. "7 Historia państwa i prawa Polski 1918—1939 pod red. F. Ryszki, cz. I, Warszawa 1962, s. 119. 148 „Dziennik Ustaw RP" z 1921 r., nr 44, poz. 267. 149 M. Swięcicki, Instytucje polskiego prawa pracy w latach 1918—1939, Warszawa 1960, s. 112. •5» „Dziennik Ustaw RP" z 1921 r., nr 44, poz. 267, art. 106. 161 Tamże, art. 124; Historia państwa i prawa Polski..., cz. I, s. 120—124. 1S! J. Krasuski, Stosunki polsko-niemieckie..., s. 124; T. Jęd- ruszczak, Powstanie śląskie, Katowice 1959, s. 65. 158 E. Klein, Wybory komunalne na Górnym Śląsku z 9 XI 1919 r. a sprawa polska. Studia Śląskie, t. V, Opole 1962 r., s. 9. 184 J. Ludyga-Laskowski, Materiały do historii powstań górnośląskich, t. I (1919—1920), Katowice 1925, s. 13. im p Hawranek, Geneza Komunistycznej Partii Górnego Śląska, „Z Pola Walki", 1961, nr 3, s. 21—22. 1M W. Ryżewski, Czyn zbrojny Polaków w powstaniach śląskich w: Z postępowych tradycji oręża polskiego..., s. 247 i nast. w» M. Wrzosek, Powstania śląskie 1919—1921, Warszawa 1971, s. 25. 148 T. Grygier, Pierwsze powstanie śląskie w rachunku politycznym powstańców wielkopolskich. Studia z historii powstania wielkopolskiego..., s. 116—128, 133. 188 T. Grygier, tamże, s. 136. im Zródla do dziejów powstań śląskich, t. I, cz. I, Wrocław— Warszawa—Kraków 1963, s. 247, 274. 437 W1 J. Ludyga-Laskowski, Zarys historii trzech powstań śląskich 1919—1920, 1921, Warszawa 1973, s. 174, 200 i nast. 182 F. Hawranek, Geneza Komunistycznej Partii Górnego Śląska, s. 32—37. IM W. Ryżewski, Czyn zbrojny Polaków w powstaniach śląskich w: Z postępowych tradycji oręża polskiego..., s. 285. 164 M. Bobrzyński, Wskrzeszenie Państwa Polskiego. Szkic historyczny, t. II (1919—1923), Kraków 1925, s. 201. 185 Watykan a stosunki polsko-niemieckie w latach 1918—1939. Wybór materiałów. Opracował J. Jurkiewicz, Warszawa 1960, s. 27—32; J. Jurkiewicz, Watykan a Polska w okresie międzywojennym 1919—1939, Warszawa 1958, s. 20—28. 1M Z. Landau i J. Tomaszewski, Misja profesora Artura Beni-sa, „Teki Archiwalne", t. VI, Warszawa 1959, s. 29—225. Szczegółowo o polityce Francji wobec Polski, w sprawach gospodarczych por. J. Kukułka, Francja a Polska po traktacie wersalskim (1919—1922), s. 455 i nast. 117 W. Ryżewski, Czyn zbrojny Polaków w powstaniach ślą~ skich w: Z postępowych tradycji oręża polskiego..., s. 287. 1(8 T. Jędruszczak, Powstania śląskie, s. 57. 169 J. Ludyga-Laskowski, Zarys historii..., s. 309. 170 K. Popiołek, Geneza. III powstania śląskiego. Materiały sesji naukowej w 40 rocznicę III powstania śląskiego (w ramach obchodów Tysiąclecia Państwa Polskiego), Katowice 13 i 14 VI 1961 r., pod red. K. Popiołka i H. Zielińskiego, Katowice 1967, s. 109. ni w. Witos, Moje wspomnienia, t. II, Paryż 1964, s. 417, 519. 172 Kalendarz niepodległości, Warszawa 1939, s. 124. 17:1 Szczegółowo o tym: M. Wrzosek, Powstania śląskie..., s. 164 i nast. 174 M. Orzechowski, Wojciech Korfanty. Biografia polityczna, Wrocław 1975, s. 226 i nast. 175 Relacja ustna kpt. Teodora Mańczaka, ps. „Maiwald", udzielona w Katowicach 12 V 1963 r. drowi Mieczysławowi Wrzoskowi. 171 T. Jędruszczak, Powstania śląskie, s. 53. 177 E. Rosset, Polska na mapie demograficznej Europy w okresie millenium, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Łódzkiego", seria I (Nauki humanistyczno-społeczne), z. 21, Łódź 1961, s. 209. 178 Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 894. 179 J. Żarnowski, Społeczeństwo II Rzeczypospolitej 1918—1939, Warszawa 1973, s. 32. 438 im Rocznik Statystyki RP 1925—1926, s. 106. '81 Tamże 1927, s. 120. «2 J. Żarnowski, Społeczeństwo.., s. 21. w» Rocznik Statystyki RP 1928, s. 62; J. Popkiewicz, F. Ryszka, Przemysł ciężki Górnego Śląska w gospodarce Polski międzywojennej (1922—1939), Opole 1959, s. 119. 184 E. Kwiatkowski, Dysproporcje, Warszawa 1931, s. 227. 186 Ustalenia własne w oparciu o J. Zarnowskiego, Społeczeństwo II Rzeczypospolitej. Rocznik Statystyki RP 1923, s. 37, 1924, s. 12, 80, 81. w Rocznik Statystyki RP 1927, s. 52. 187 L. Wasilewski, W sprawie stosunków narodowościowych na Kresach Wschodnich, „Sprawy Narodowościowe" z 1927 r., s. 504; Pologne, t. I, Neuchatel (ok. 1944), s. 414. i*8 „Dziennik Ustaw RP" z 1921 r., nr 44, poz. 267. 189 S. Thugutt, Wybór pism i autobiografia, s. 106. 180 Pologne, t. I, s. 416. »« Tamże, s. 415. 182 L. Wasilewski, W sprawie stosunków narodowościowych na Kresach Wschodnich, s. 504. 191 J. Koras-Kabacińska, Położenie ludności białoruskiej w Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1924—1926, „Zeszyty Historyczne Uniwersytetu Warszawskiego", z. 2, Warszawa 1961, s. 201. 194 Przegląd literatury dot. mniejszości narodowych w Polsce por. J. Żarnowski, Społeczeństwo II Rzeczypospolitej..., s. 373. 185 R. Staniewicz, Mniejszość niemiecka w Polsce — V kolumna Hitlera, „Przegląd Zachodni" z 1959 r., nr 2, s. 404. 191 E. Szturm de Sztrem, Wielka własność w Polsce, jej powierzchnia i narodowość posiadaczy, „Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny" z 1925 r., s. 447. 187 R. Staniewicr, Mniejszość niemiecka w Polsce —' V kolumna Hitlera, s. 400. 198 J. Popkiewicz, F. Ryszka, Przemysł ciężki Górnego Śląska..., s. 432. 188 Rocznik Statystyki RP 1920—1922, cz. II, s. 278, 1923, s. 393; „Statystyka Polski", seria C, z. 9, Warszawa 1934, s. 8. 109 W. Ozga, Organizacja szkolnictwa tu Polsce, Warszawa 1960, s. 82. 291 „Statystyka Polski", seria C, z. 9, s. 9. 208 Historia państwa i prawa Polski..., cz. 1, s. 218. 439 808 M. Lipowska, Koncepcja wychowania ogólnego w programach szkoły polskiej z lat 1919—1922, Toruń 1961, s. 25. M* Życie i działalność Stefanii Sempołowskiej, pod red. N. Gą-siorowskiej, Warszawa 1960, s. 295. M5 J. Szczublewski, Artyści i urzędnicy, czyli szaleństwa Leona Schillera, Warszawa 1961, s. 96. *>• Rocznik Statystyki RP 1028, s. 449, 450. «" Tamże 1927, s. 473. "a Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 455. «°» Rocznik Statystyki RP 1924, s. 190. *>° Tamże, s. 189. 111 Z. Landau, J. Tomaszewski, Zarys historii gospodarczej Polski, 1918—1939, II wyd. Warszawa 1962, s. 64. 212 Tamże, s. 65. 113 A. Próchnik, Pierwsze piętnastolecie..., s. 120. 114 Historia państwa i prawa Polski..., cz. I, s. 276. 116 Por. J. Laroche, Polska lat 1926—1935, Wspomnienia ambasadora francuskiego. Przełożył i opracował S. Zabiełło, Warszawa 1966, s. 17; szczegółowo o tym J. Kukułka, Francja a Polska po traktacie wersalskim, s. 340 i nast. 216 Polskie siły zbrojne w drugiej wojnie światowej, t. I, Londyn 1951, s. 88. 217 „Manchester Guardian" z 12 XI 1923 r. 118 Cyt. za: W. Pobóg-Malinowski, Najnowsza historia polityczna Polski 1864—1945, t. II, cz. I, s. 379. 119 M. Pułaski, Stosunki polsko-czechoslowacko-niemieckie od roku 1933 do wiosny 1938, Poznań 1967, s. 22. 120 A. Szklarska-Lohmanowa, Polsko-czechosłowackie stosunki dyplomatyczne w latach 1918—1925, Wrocław—Warszawa— Kraków 1967, s. 84. 121 J. Lewandowski. Imperializm słabości. Kształtowanie się koncepcji polityki wschodniej piłsudczyków 1921—1926, Warszawa 1967, s. 162. 122 S. Giza, Jan Dąbski {1880—1931), „Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego", nr 4, Warszawa 1962, s. 324; por. Dokumenty i materiały do historii stosunków polsko-radzieckich, t. IV, Warszawa 1965, s. 94, 109. 823 Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 235. »" S. Mikulicz, Od Genui do Rapallo, Warszawa 1966 r., s. 146—147. 225 Dokumenty wnieszniej polityki SSSR, t. III, Moskwa 1959, s. 78. 440 "• J. Jurkiewicz, Moskiewska konferencja rozbrojeniowa w grudniu 1922 r. Z dziejów stosunków polsko-radzieckich. Studia i materiały, t. I, Warszawa 1965, s. 61; Dokumenty i materiały do historii stosunków polsko-radzieckich, X. IV (kwiecień 1921—maj 1926), Warszawa 1965, s. 202—225. 227 Szczegółowo o tym: J. Faryś, Konflikt Naczelnika Państwa z Sejmem Ustawodawczym w 1922 roku, „Dzieje Najnowsze", nr 3 z 1975 r., s. 39 i nast. K8 Tff Pobóg-Malinowski, Najnowsza historia polityczna Polski..., s. 407. 129 M. Orzechowski, Wojciech Korfanty..., s. 240. 880 A. Warski, Wybór pism i przemówień, t. II, s. 78. tłl R. Toruńczyk, W walce o front młodego pokolenia. Komunistyczny Związek Młodzieży Polskiej w latach 1933—1936, Warszawa 1970, s. 34 i nast. 112 J. Tomaszewski, Cztery dokumenty dotyczące wyborów w Polsce w 1922 r., „Kwartalnik Historyczny" z 1958 r., nr 4, s. 1156. 238 Cyt. za W. Rogala, Życie i walka wsi wielkopolskiej w latach 1919—1925, Warszawa 1956, s. 166. 234 J. Nowak, Wspomnienia z ławy rządowej, Kraków 1938, s. 87. v ™ H. Rechowicz, Sejm Śląski 1922—1939, Katowice 1965, s. 46 i nast. 2M S. Thugutt, Wybór pism i autobiografia, s. 98. 237 A. Bogusławski, Wspomnienia, t. IV, Archiwum ZSL, k. 236. "8 „Rzeczpospolita" z 10 XII 1922 r. 238 Tamże, z 14 XII 1922 r. 140 „Gazeta Warszawska" z 15 XII 1922 r. 241 „Gazeta Poranna 2 grosze" z 13 XII 1922 r. 242 T. Hołówko, Prezydent Gabriel Narutowicz. (Życie i działalność), Warszawa (po r. 1922), s. 153. ' 143 M. Rataj, Pamiętniki, s. 129. 144 A. Próchnik, Pierwsze piętnastolecie..., s. 152. 145 „Tygodnik Powszechny" nr 32 z 6 VIII 1967. i48 w. Pobóg-Malinowski, Najnotossa historia polityczna Polski..., s. 420. 147 Tamże, s. 422. W drugim wydaniu opis ten został stonowany (s. 603 i nast.). 248 M. Rataj, Pamiętniki, s. 131. 24t Proces komunistów we Lwowie. {Sprawa śtoiętojurska). Sprawozdanie stenograficzne, Warszawa 1958, s. 561; J. Ko-wakzyk, Wielki proces, Warszawa 1963, s. 73. 441 eso 851 252 253 254 25« 257 258 ssę 217 269 270 M. Rataj, Pamiętniki, s. 208. Tamże, s. 156. Rocznik Statystyki RP 1920—1922, cz. II, s. 248 Tamże, s. 213. H. Jędruszczak, Płace robotników w Polsce w latach 1924— 1939, Warszawa 1963, s. 28. B. J. Morawski, Wspomnienia 1918—19.39, s. 216. a. Pragier, Czas przeszły dokonany, Londyn 1966, s. 213. M. Rataj, Pamiętniki, s. 138. Z. Kirkor-Kiedroniowa, Pamiętnik, „Biblioteka Narodowa", sygn. IV-398, t. III, k. 83. L. Chajn, Wolnomularstwo w II Rzeczypospolitej, Warszawa 1975; L. Hass, Zmistyfikowana rzeczywistość międzywojennego wolnomularstwa, „Tygodnik Powszechny", nr 16 z 18 IV 1972; tenże, W sprawie masonerii, „Dzieje Najnowsze", nr 1 z 1972 r. M. Rataj, Pamiętniki, s. 151. Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej, t. I., Londyn 1951, s. 89. J. Ciałowicz, Polsko-francuski sojusz wojskowy 1921—2939, Warszawa 1970, s. 91 i nast. Na temat pertraktacji pisze B. Dymek, Z polityki holskiego Stronnictwa Ludowego „Piast". (Pakt lanckoroński z 17 V 1923 r.), „Zeszyty Historyczne Uniwersytetu Warszawskiego", z. II, Warszawa 1961, s. 143—152; tekst paktu w: W. Stankiewicz, Pakt lanckoroński. (Metodologia omówienia iródeł), „Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego", nr 1, Warszawa 1959, s. 196—218. M. Romejko, Przed i po maju 1926. Ze wspomnień oficera Sztabu Generalnego, „Wojskowy Przegląd Historyczny" z 1962 r., nr 2, s. 215. „Droga" z 1924 r., nr 1, s. 27. J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. VI, s. 24. J. Malicki, Marszałek Piłsudski a Sejm..., s. 200. a. Pragier, Czas przeszły dokonany, s. 267. M. Rataj, Pamiętniki, s. 168. T. Szturm de Sztrem, Żywiołowość w opodatkowaniu. Podatek inflacyjny, Warszawa 1924, s. 24. J. Kostrowicka, Z. Landau, J. Tomaszewski, Historia gospodarcza Polski XIX i XX wieku, Warszawa 1966, s. 270. T. Szturm de Sztrem, Płace zarobkowe w okresie dewaluacji pieniężnej, Warszawa 1924, s. 8. 442 273 „Wiadomości Statystyczne Głównego Urzędu Statystycznego" z. 1923 r., nr 1. 271 T. Szturm de Sztrem, Płace zarobkowe..., s. 17. 878 „Robotniczy Przegląd Gospodarczy" z 1924 r., nr 2, s. 44. 276 A. Warski, Wybór pism i przemówień, t. II, s. 210. 277 „Z Pola Walki" z 1958 r., nr 4, s. 177. 278 Tamże, z 1959 r., nr 4, s. 97. 279 KPP. Uchwały i rezolucje, t. I, s. 198. 280 Tamże. *" Tamże, s. 227. 882 J. Kowalski, Zarys historii polskiego ruchu robotniczego..., s. 233. 883 J. Kowalski, Wypowiedź w dyskusji na temat ewolucji myśli marksistowskiej w kwestii narodu i państwa w dniu U III 1966 r., „Z Pola Walki" z 1966 r., nr 3, s. 75. 284 M. Rataj, Pamiętniki, s. 169. 285 pisze o tym szczegółowo R. Juryś, Kulisy wielkiej prowokacji, Warszawa 1960; por. A. Ajnenkiel, Fragmenty pamiętników A. Pragiera, „Polityka", nr 42 z 1966 r. 286 M. Orzechowski, Korfanty..., s. 255. 287 M. Rataj, Pamiętniki, s. 169. 288 Sejm RP. Okres I. Sprawozdanie stenograficzne z 75 posiedzenia z 21 X 1923 r., łam LXXV/7. 289 M. Rataj, Pamiętniki, s. 170. 890 „Monitor Polski" z 5 XI 1923 r., nr 251. 291 Cyt. za: F. Kalicka, Powstanie krakowskie, Warszawa 1953, s. 47. 292 Sprawa brzeska, Londyn 1941, s. 50, 61, 122, 148, 153. 29S Por. M. Rataj, Pamiętniki, s. 172; W. Witos, Moje wspomnienia, t. III, Paryż 1965, s. 50. 294 M. Orzechowski, Korfanty..., s. 256. 295 J. Tomaszewski, Stabilizacja waluty w Polsce 1924—1925, Warszawa 1961, s. 48. 29» Tamże, s. 45. 897 Sejm RP. Okres I, pos. LXXXIX, łam. 8. 898 Tamże, łam. 6. 899 W. Grabski, Dwa lata pracy u podstaw państwowości naszej-(1924—1925), Warszawa 1G27, s. 27. *>° „Dziennik Ustaw RP" z 1924 r., nr 4, poz. 28. 301 M. Rataj, Pamiętniki, s. 186. M2 Tamże, s. 184. ">' W. Grabski, Dwa lata pracy u podstaw..., s. 25. 443 m H. Jabłoński, Z tajnej dyplomacji Władysława Grabskiego w roku 1924, „Kwartalnik Historyczny" z 1956, nr 4—5, s. 440—455. 805 Z. Landau, Polskie zagraniczne pożyczki państwowe 1919— 1926, Warszawa 1961, s. 232. 806 W. Grabski, Dwa lata pracy u podstaw..., s. 113. 807 Tamże, s. 159. 808 „Wiadomości Statystyczne..." z 1924 r., nr 10. >M E. Lipiński, S. Pszczółkowski, L. Landau, J. Wiśniewski, Koniunktura gospodarcza w Polsce 1924—1927, Warszawa 1928, s. 60. 110 Cyt. za: J. Tomaszewski, Stabilizacja waluty w Polsce..., s. 71. »» Rocznik Statystyki RP z 1924 r., s. 175. 812 „Dziennik Ustaw RP" z 1924 r., nr 71, poz. 687. 818 J. Tomaszewski, Stabilizacja waluty w Polsce..., s. 93. 814 Tamże, s. 96. 315 Cyt. za W. Balcerak, Polityka zagraniczna Polski w dobie Locarna, Wrocław—Warszawa—Kraków 1967, s. 23. M W. Grabski, Dwa lata pracy u podstaw..., s. 32. 117 T. Cieślak, Historia polskiej dyplomacji w latach 1919—1926, cz. I, Warszawa 1959, s. 86—87. *1S E. Lipiński i in., Koniunktura gospodarcza w Polsce..., s. 32. 119 Z. Landau, Polskie zagraniczne pożyczki państwowe..., s. 156, 234—250. 820 Szczegółowo o budowie portu pisze H. Bagiński, Polska i Bałtyk, Warszawa 1959. 121 J. Kowalski, Zarys historii polskiego ruchu robotniczego..., s. 369. *** E. Lipiński i in., Koniunktura gospodarcza w Polsce..., S. 60. »" F. Kalicka, Z zagadnień jednolitego frontu KPP i PPS w latach 1933—1934, Warszawa 1967, s. 35. 824 J. Kowalski, Zarys historii polskiego ruchu robotniczego..., s. 300. tt5 S. Thugutt, Wybór pism i autobiografia, s. 106. *M A. Fiderkiewicz, Dobre czasy, wspomnienia z lat 1922—1927, Warszawa 1958, s. 389; B. Dymek, Niezależna Partia Chłopska, Warszawa 1972. 127 J. Radziejowski, Geneza partii Selrob, „Z Pola Walki" z 1966 r., nr 2, s. 50. 444 128 Cyt. za: T. Dąbal, Ruch partyzancki w Polsce, „Nowy Przegląd", nr 1 z 1925 r. (reedycja), Warszawa 1959, s. 301. >2ł J. Romer, Pamiętnik, Lwów 1938, s. 311. •" A. Bergman, Białoruska Wlościańsko-Robotnicza Hromada (1925—1927), „Z Pola Walki" z 1962 r., nr 3, s. 79. 881 Tamże, s. 87. «! „Wiadomości Statystyczne..." z 1925 r., nr 23. E. Lipiński i in., Koniunktura gospodarcza w Polsce..., s. 60, 67. »18 A. Ajnenkiel, Położenie prawne robotników rolnych w Polsce 1918—1939, Warszawa 1962, s. 217—229. 884 Cyt. za: Posłowie rewolucyjni w Sejmie (lata 1920—1935), Warszawa 1961, s. 93. 335 J. Kowalski, Zarys historii polskiego ruchu robotniczego..., s. 326. ise por -\tfm Mysłek, Kościół katolicki w Polsce w latach 1918— 1939. Zarys historyczny, Warszawa 1966, s. 25—27. 187 Statystyka polska, t. V, Wielka własność rolna, Warszawa 1925, s. 14, 20, 25; W. Mysłek, Kościół katolicki w Polsce.., s. 101. 838 Cyt. za: H. Swiątkowski, Wyznania religijne w.Polsce, Warszawa 1937, s. 95. 839 Por. J. Jurkiewicz, Watykan a Polska w okresie międzywojennym, s. 36—42; W. Mysłek. Kościół katolicki w Polsce..., s. 22—3^. 811 J. Grzymała-Grabowiecki, Polityka zagraniczna Polski w roku 1926, Warszawa 1928, s. 98. 841 J. Popkiewicz, F. Ryszka, Przemysł ciężki Górnego Śląska..., s. 193. 542 J. Tomaszewski, Stabilizacja waluty w Polsce..., s. 178. 818 .1. Krasuski, Stosunki polsko-niemieckie 1871—1939, Warszawa 1967, s. 72. 844 M. Rataj, Pamiętniki, s. 324. 345 J. Krasuski, Stosunki polsko-nieviieckie 1919—1925, s. 480, 493_494. '« Tamże, s. 481. »4' Cyt. za: E. Kwiatkowski, Dysproporcje, s. 160. 148 Por. B. Ratyńska, Geneza wojny celnej z Niemcami, „Najnowsze dzieje Polski. Materiały i studia z okresu 1914— 1939", t. VI, Warszawa 1963, s. 100. 149 J. Popkiewicz, F. Ryszka, Przemysł ciężki Górnego Śląska..* s. 143. M0 J. Tomaszewski, Stabilizacjo waluty w Polsce..., s. 188. *51 Z. Landau, Polskie zagraniczne pożyczki państwowe..., s. 164. 445 162 W. Balcerak, Polityka zagraniczna Polski w dobie Locarna, s. 25. *63 J. Starzewski, Polska polityka zagraniczna w latach 1914— 1939, Londyn 1950 (na prawach rękopisu), s. 91. »" Tamże. KS Z. Landau, Polskie zagraniczne pożyczki państwowe..., s. 136. 156 J. Ciałowicz, Polsko-francuski sojusz wojskowy..., s. 111 i nast. 857 Sejm I kadencji. Sprawozdanie stenograficzne z posiedzenia w dniu 6 III 1925, łam. CLXXXII/48. 158 A. Szklarska-Lohmanowa, Polsko-czechosłowackie stosunki dyplomatyczne w latach 1918—1925, s. 156 869 S. Łopatniuk, Polsko-radzieckie rokowania w sprawie zawarcia paktu o nieagresji (1925—2.938) w: Z dziejów stosunków polsko-radzieckich. Studia i materiały, t. I, Warszawa 1965, s. 69. 860 Cyt. za: E. Kwiatkowski, Dysproporcje, s. 158. M1 O Locarno pisze W. Balcerak, Polityka zagraniczna Polski w dobie Locarna...; polityczne i militarne aspekty sytuacji Polski analizuje J. Ciałowicz, Polsko-francuski sojusz wojskowy..., s. 129—140. M2 Szczegółowo o polityce gospodarczej Grabskiego piszą Z. Landau, J. Tomaszewski, Gospodarka Polski międzywojennej, t. II 1924—1929, Warszawa 1971, s. 213 i nast. 883 J. Moraczewski, Pamiętnik, AZHP, sygn. 71/11, t. II, k. 65. «64 Posłowie rewolucyjni w Sejmie..., s. 561. 885 M. Rataj, Pamiętniki, s. 331. 886 Tamże, s. 333. »87 „Dziennik Ustaw RP" z 1926 r., nr 1, poz. 1. •ss Materiały źródłowe do historii polskiego ruchu ludowego, t. II, 1918—1931. Zebrali i opracowali S. Giza i S. Lato, Warszawa 1967. 869 A. Więzikowa, Stronnictwo Chłopskie (1926—1931), Warszawa 1963, s. 288. 170 Por. H. Jabłoński, U źródeł teraźniejszości, Warszawa 1947, s. 120. 871 Cyt. za: W. Pobóg-Malinowski, Najnowsza historia polityczna Polski..., t. II, s. 468. 872 Cyt. za: J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. VIII, s. 248. 878 M. Rataj, Pamiętniki, s. 342. 874 O stanowisku PPS por. A. Tymieniecka, Polityka Polskiej Partii Socjalistycznej w latach 1924—1928, Warszawa 1969, s. 99 i nast. 446 875 Por. L. Hass, Kształtowanie się lewicowego nurtu w Polskiej Partii Socjalistycznej na tle sytuacji wewnątrzpartyjnej (listopad 1923—maj 1926), „Kwartalnik Historyczny" z 1961 r., nr 1, s. 69—102. 878 Tamże, s. 78. 377 A. Próchnik, Pierwsze piętnastolecie..., s. 191. 878 Tamże, s. 192. 879 M. Rataj, Pamiętniki, s. 316. 880 Tamże, s. 320. 36i PPS Lewica 1926—1931. Materiały źródłowe. Opracował, wstępem i przypisami opatrzył L. Hass, Warszawa 1960, s. 544. 882 A. Pragier, Czas przeszły dokonany, s. 311. 883 J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. VIII, s: 252, 257. 884 E. Lipiński i in., Koniunktura gospodarcza w Polsce..., s. 60, 65, 67. 885 Cyt. za: L. Hass, Kształtowanie się lewicowego nurtu w Polskiej Partii Socjalistycznej..., s. 100. iść a, Tymieniecka, Polityka Polskiej Partii Socjalistycznej, s. 134. 887 „Robotnik" nr 111 z 23 IV 1926 r. 888 L. Hass, Kształtowanie się lewicowego nurtu w Polskiej Partii Socjalistycznej..., s. 102. 889 M. Malinowski „Wojtek", Zła robota kiepskich ludzi, Warszawa 1929, s. 20. 890 M. Rataj, Pamiętniki, s. 361. ) 891 W. Witos, Moje wspomnienia, t. III, s. 81, 83. 892 Tamże, s. 85. 393 Tamże, s. 83. 844 S. Głąbiński, Wspomnienia polityczne, s. 549. 3!« M. Rataj, Pamiętniki, s. 365. 896 „Nowy Kurier Polski" z 9 V 1926 r. 897 „Robotnik" nr 129 z 11 V 1926 r. 393 „Robotnik" nr 130 z 12 V 1926 r. 399 J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. VIII, s. 336. 400 a. Pragier, Czas przeszły dokonany..., s. 316. 401 Por. L. Chajn, Wolnomularstwo II Rzeczypospolitej-, s. 422—455. 402 I. Daszyński, Sejm, rząd, król, dyktator. Uwagi na czasie, Warszawa 1926. Mł I. Daszyński, Wielki człowiek w Polsce, Warszawa 1925. 404 „Nowy Przegląd" nr 6—7 z 1926 r. (reedycja), Warszawa 1961, s. 417; por. T. Feder, Sprawa przewrotu majowego 1926 447 r. na Komisji Polskiej Międzynarodówki Komunistycznej, „Z Pola Walki" z 1967 r., nr 2, s. 7—8; J. Grzędzińsld, Maj 1926, Paryż 1965, s. 89. 4M M. Rataj, Pamiętniki, s. 355. «• J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. VIII, s. 248. 4" M. Pietrzak, Jak doszło do wojny domowej i Przewrót majowy. (Dwa nie opublikowane memoriały), „Kwartalnik Historyczny" z 1958 r., nr 1, s. 134. m H. Jabłoński, Piłsudski o konserwatyści krakowscy. (Kilka faktów z lat 1926—1927). Studio historyczne. Księga jubileuszowa z okazji 70 rocznicy urodzin prof. dr Stanisława Arnolda, Warszawa 1965, s. 151; por. notatki W. Glinki z rozmów z Piłsudskim, „Polityka" nr 11 z 1956 r. 409 J. Laroche, Polska lat 1926—1935, s. 35. 410 J. Rotschild, Piłsudskis Coup d'Etat, New York, London 1966, s. 78. 411 M. Romeyko, Przed i po maju, t. I, Warszawa 1967, s. 279. 412 J. Rotschild, tamże, s. 79; por. też S. Arski, My pierwsza ¦ brygada, s. 403. 411 Do sprawy tej wrócił ostatnio J. Rawicz. 414 A. Próchnik, Pierwsze piątnastólecie..., s. 229. 415 w. Pobóg-Malinowski, Najnowsza historia polityczna Polski..., s. 476. 4" J. Rzepecki, Wspomnienia i przyczynki historyczne, Warszawa 1956, s. 18. 417 E. Krawczyk, Wojskowa strona przewrotu majowego 1926 r., (maszynopis, WAP). 418 W. Karbowski, Wypadki majowe w 1926 r. Na marginesie wspomnień J, Rzepeckiego, „Wojskowy Przegląd Historyczny" z 1959 r., nr 2, s. 329. 419 J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. IX, s. 15. "•'Por. S. Arski, My pierwsza brygada, s. 418. «*» Tamże. «* Tamże. 488 Por. W. Karbowski, Wypadki majowe..., s. 335; J. Rzepecki, Wspomnienia i przyczynki historyczne, s. 23; H. Piątkowski, Wspomnienia z „wypadków majowych" 1926 roku, „Bellona" z 1961 r., z III i IV, Londyn, s. 26. *** Dodatek nadzwyczajny nr 2 do „Robotnika" z 15 V 1926 r., nr 133; por. H. Dzendzel, Powstanie i upadek rządu premiera Wincentego Witosa w maju 1926 roku w świetle wspomnień, „Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego", nr 8, Warszawa 1966, s. 330. 448 125 A. Próchnik, Pierwsze piątnastólecie..., s. 234. «• Por. Ę. M. Uzdański, Rachunek młodości, s. 154. 427 W. Pobóg-Malinowski, Najnowsza historia polityczna Polski..., s. 482. 428 Tamże. 429 Por. T. Feder, Sprawa przewrotu majowego 1926 r. na Komisji Polskiej Międzynarodówki Komunistycznej, s. 30. 480 R. Granas, Gruba Ceśka, s. 70. 131 M. Pietrzak, Jak doszło do wojny domowej i Przewrót majowy, „Kwartalnik Historyczny" z 1958 r., nr 1, s. 144. 488 E. Krawczyk, Wojskowa strona przewrotu majowego (maszynopis). 433 J. Grządziński, Maj 1926, Warszawa 1926, s. 74. 484 Wł. Karbowski, Wypadki majowe..., s. 365. 435 H. Dzendzel, Powstanie i upadek rządu Witosa..., s. 343; W. Witos, Moje wspomnienia, t. III, s. 111. 436 „Monitor Polski" z 15 V 1&26 r., nr 109.- 437 „Kurier Warszawski" z 15 V 1926, nr 132. 488 Tamże. 43» Tamże. 440 W. Karbowski, Wypadki majowe..., s. 376—377. 441 S. Haller, Wypadki majowe 1926 r., Kraków 1926, s. 84—85. 142 B. Wolsztyński, Wypadki majowe 1926 roku w liczbach, „Najnowsze dzieje powszechne 1914—1939" z 1966 r., t. X, s. 239. Bardzo zbliżone dane podaje „Kronika Warszawy" nr 5 V 1926 r., s. 89. 443 M. Romeyko, Przed i po maju 1926 r...., t. I, s. 292. 444 J. Piłsudski, Pisma zbiorowe, t. IX, s. 9. 448 Pamiętniki generała broni Leona Berbeckiego, Katowice 1959, s. 193. 448 R. Granas, Gruba Ceśka, s. 83. 447 J. Kowalski, Zarys historii polskiego ruchu robotniczego..., s. 348. 19 — Od rzqdów ludowych... SPIS ILUSTRACJI 1. Obsadzenie odwachu w Krakowie przez oddziały polskie. „Tygodnik ilustrowany", 1918, s. 539. 2. Pierwsza warta polska przed Pałacem Namiestnikowskim w Warszawie. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, Księga pamiątkowa 1918—1928, Kraków—Warszawa 1928, s. 70. 3. Rozbrajanie żołnierzy niemieckich na jednej z ulic War-iszawy w listopadzie 1918 r. H. Jabłoński, Narodziny Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 1962, po s. 168. 4. Przyjazd Piłsudskiego do Warszawy 10 listopada 1918 r. H. Jabłoński, Narodziny Drugiej Rzeczypospolitej, przed s. 137. 5. Pochód z okazji odzyskania niepodległości zorganizowany w Warszawie przez ugrupowania narodowe w listopadzie 1918 r. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 71. 6. 18 listopada 1918 r. powstał rząd, którego premierem został J. Moraczewski. Od lewej siedzą: St. Thugutt, J. Mo-raczewski, J. Piłsudski, L. Supiński, L. Wasilewski. Album zjednoczenia. Pamiątka piętnastolecia odzyskania niepodległości, b. m. w 1934, s. 11. 7. Demonstracja robotnicza zorganizowana w Warszawie przez partie rewolucyjnej lewicy w grudniu 1918 r. H. Jabłoński, Narodziny Drugiej Rzeczypospolitej, przed s. 169. PRZYWÓDCY KOMUNISTYCZNEJ PARTII ROBOTNICZEJ POLSKI 8. Maria Koszutska 9. Adolf Warski 10. Józef Ciszewski 11. Henryk Wałecki 12. Franciszek Fiedler 450 13. Franciszek Grzelszczak-Grzegorzewski 14. Szczepan Rybacki 15. Władysław Kowalski Archiwum Zakładu Historii przy KC PZPR (AZHP). 16. Organy prasowe Rad Delegatów Robotniczych. Z. Szczy-gielski i A. Tymieniecka, Z dziejów Rad Delegatów Robotniczych w Polsce, Warszawa 1960, s. 17, 33, 49. 17. Odezwa Komisariatu Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 147. 18. Powstańcza kawaleria w Wielkopolsce. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 148. 19. Wkroczenie wojsk polskich do Torunia 18 stycznia 1920 r. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 160. 20. Zamach Januszajtisa. Uprowadzenie premiera Moraczew-skiego przez zamachowców w nocy z 4 na 5 stycznia 1919 r. S. Arski, My pierwsza brygada, Warszawa 1962, s. 256. 21. Piłsudski w rozmowie z nowo mianowanym premierem Ignacym Paderewskim. S. Arski, My pierwsza brygada, s. 273. 22. Dnia 10 lutego 1919 r. odbyło się "pierwsze posiedzenie Sejmu Ustawodawczego. „Tygodnik-VIlustrowany", 1919, .s. 106. 23. W związku z przyjęciem przez sejm uchwały o reformie rolnej. Nie damy ziemi..., „Szczutek" nr 29, 1919, s. 6. Karykatura współczesna K. Grusa. 24. W kolejce po karty żywnościowe. AZHP. 25. W związku z trudnościami aprowizacyjnymi. Przebudzenie syreny. „Szczutek" nr 9, 1919, s. 3. Współczesny rysunek satyryczny. 26. Chleb bez kartek w Warszawie. Archiwum Dokumentacji Mechanicznej. 27. Demonstracja pierwszomajowa w Łodzi w 1919 r. AZHP. 28. 18 stycznia nastąpiło otwarcie konferencji pokojowej w Paryżu. „Tygodnik Ilustrowany", 1919, s. 147. 29. Wolne Miasto Gdańsk. „Szczutek" nr 9, 1920, s. 4. Współczesny rysunek satyryczny K. Grusa. 30. „Gott mit uns" (Bóg z nami). „Szczutek" nr 23,1919, s. 1. Współczesny rysunek satyryczny K. Grusa. 31. Wkroczenie wojsk polskich do Kijowa. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 111. 32. Ostatni oddział polski opuszcza Kijów. Album zjednoczenia, s. 115. 451 33. Rydz-Smigły i Petlura w Kijowie. T. Kutrzeba, Wyprawa kijowska 1920 r., Warszawa 1937, s. 96. 34. Premierem rządu obrony narodowej został W. Witos (z prawej), wicepremierem I. Daszyński. „Tygodnik Ilustrowany", 1920, s. 649. 35. Rządowe plakaty propagandowe z lipca 1920 r. „Tygodnik Ilustrowany", 1920, s. 609. 36. Manifestacja robotnicza w Płocku w 1920 r. przeciw wojnie z Rosją Radziecką i przeciw rządom burżuazyjnym. AZHP. 37. Straż Obywatelska Warszawy podczas ćwiczeń. „Tygodnik Ilustrowany", 1920, s. 641. 38. Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski w Białymstoku. AZHP. 39. Uchodźcy z terenów objętych działaniami wojennymi w obozie na Powązkach w Warszawie. „Tygodnik Ilustrowany", 1920, s. 649. 40. Ostatnie posiedzenie polskiej i radzieckiej delegacji w Rydze. „Tygodnik Ilustrowany", 1921, s. 238. 41. Manifestacyjny pochód prawicy sejmowej w obronie senatu. „Szczutek" nr 10, 1921, s. 8. Karykatura współczesna Z. Kurczyńskiego. 42. Pochód socjalistyczny na ulicach Warszawy pod hasłem „Precz z senatem". „Tygodnik Ilustrowany", 1920, s. 836. 43. Fotokopia pierwszej strony konstytucji marcowej. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 177. 44. Deputacja ludności Warszawy złożyła w Belwederze rezolucję w sprawie przyłączenia Górnego Śląska do Polski. „Tygodnik Ilustrowany", 1919, s. 584. 45. Grupa powstańców z pierwszego powstania śląskiego. „Tygodnik Ilustrowany", 1919, s. 590. 46. W związku z decyzją kardynała Bertrama... „Robert i Bert-ram dwaj złodzieje, czyli jak będzie wyglądał plebiscyt na Górnym Śląsku wedle recepty koalicji". „Szczutek" nr 50, 1920. Karykatura współczesna Z. Kurczyńskiego. 47. Grupa powstańców śląskich. Album zjednoczenia, s. 165. POLSKIE POCZTÓWKI PROPAGANDOWE Z OKRESU PLEBISCYTU 48. Przeciw przyłączeniu Górnego Śląska do Niemiec. 49. Tekst na pocztówce: tylko najgłupsze cielęta wybierają sobie same rzeżników. „Tygodnik Ilustrowany", 1921, s. 238. 452 50. Z dni plebiscytu. Czołgi koalicji na rynku w Katowicach. „Tygodnik Ilustrowany", 1921, s. 227. 51. Przegląd 4 pułku piechoty wojsk powstańczych w Katowicach podczas trzeciego powstania śląskiego. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 136. 52. Piekarnia polowa wojsk powstańczych. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 137. 53. Wkroczenie wojsk polskich na Śląsk. Album zjednoczenia, s. 172. POCZĄTKI RADIA 54. „Koncert radio w cieniu kwitnących drzew". 55. „Koncert radio w budce kąpielowej". 56. „Dziewczęta wiejskie słuchają przy kołowrotku muzyki radio-telefonicznej". „Światowid" nr 1, 1924, s. 11. 57. Leopold Staff 58. Jan Kasprowicz 59. Julian Tuwim 60. Jan Lechoń 61. Bruno Jasieński 62. Władysław Broniewski 63. Władysław Reymont 64. Stefan Zeromski 65. Juliusz Kaden-Bandrowski 66. Karol Irzykowski 67. Andrzej Strug 68. Tadeusz Boy-Zeleński 69. Maria Dąbrowska , 70. Zofia Nałkowska WYBITNI AKTORZY 71. Mieczysław Frenkiel, Ludwik Solski, Kazimierz Kamiński. Karykatura współczesna J. Szwajcera, Karykatury Jote-sa, Seria I, Warszawa 1918, s. 29. 72. Naczelnik Państwa Józef Piłsudski przed frontem kompanii honorowej w Paryżu w lutym 1S21 r., „Tygodnik Ilustrowany", 1921, s. 99. 73. Marszałek Foch w Warszawie. Obok niego gen. Sikorski. „Świat" nr 19, 1923, s. 4. 74. „Traktat wersalski". „Szczutek" nr 35, 1925, s. 1. Współczesny rysunek satyryczny K. Grusa. 75. Odezwa wyborcza Związku Proletariatu Miast i Wsi z września 1922 r. AZHP. 453 76. Otwarcie obrad sejmu i senatu w listopadzie 1922 r. Parlament Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa 1928, s. 63. 77. Prezydent Narutowicz opuszcza sejm po złożeniu przysięgi. S. Arski, My pierwsza brygada, s. 356. 78. Straż honorowa przy trumnie zamordowanego prezydenta. „Tygodnik Ilustrowany", 1922, s. 831. 79. Maciej Rataj, marszałek sejmu. Parlament Rzeczypospolitej Polskiej, s. VIII. 80. „Zalecanki ND do PSL". „Szczutek" nr 11, 1923. Współczesny rysunek satyryczny A. M. Swinarskiego. 81. „W rekwizytorni narodowej". „Szczutek" nr 26, 1923, s. 12. Współczesny rysunek satyryczny A. M. Swinarskiego. 82. Banknoty z czasów inflacji. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 888. 83. Znaczki pocztowe z fat 1922 i 1923. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 440. 84. „Kłopoty urzędnika państwowego po pierwszym". „Szczutek" nr 22, 1922, s. 12. Karykatura współczesna A. Kościu-kiewicza. 85. ,,Jak się walczy z czarną giełdą w Warszawie", „Świat" nr 49, 1923, s. 19. Karykatura współczesna S. Dobrzyńskiego. 86. Na ul. Dunajewskiego podczas powstania w Krakowie. „Świat" nr 47, 1923, s. 7. Rysunek współczesny Z. Wier-ciaka. 87. Pogrzeb ofiar zamordowanych 6 listopada 1923 r. przez policję podczas strajku w Borysławiu. AZHP. 88. Władysław Grabski wśród swoich współpracowników. „Tygodnik Ilustrowany", 1925, s. 931. -89. Bilet zdawkowy pięciogroszowy z 1924 r. po wprowadzeniu złotego. Nadruk na połówkach dawnych biletów markowych. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 889. 90. Bilet stuzłotowy. Dziesięciolecie Polski Odrodzonej, s. 890. 91. „Patriota". „Szopka" nr 12, 1924. Karykatura współczesna H. Nowodworskiego. 92. „Nasz awiator skarbu". „Szczutek" nr 35, 1925. Współczesny rysunek satyryczny K. Grusą. 93. Podczas strajku włókniarzy w Łodzi w 1924 r. AZHP. 94. Hibner, Kniewski i Rutkowski na ławie oskarżonych AZHP. 454 95. Plakat zapowiadający wiec^ poselski Niezależnej Partii Chłopskiej. S. Jarecka, Niezależna Partia Chłopska, Warszawa 1961, s. 98. 96. W związku ze stosowaniem przez policję prowokacji w stosunku do działaczy rewolucyjnych i oskarżaniem ich o zamachy bombowe. „Szczutek" nr 24, 1925. Współczesny rysunek satyryczny Z. Czermańskiego. 97. Po zatrzymaniu pod Łunińcem pociągu z dygnitarzami. „Szopka" nr 43. 1924. Współczesny rysunek satyryczny K. Mackiewicza. 98. „Hindenburg ?aczyna urzędowanie". „Szczutek" nr 21, 1925. Karykatura współczesna Z. Czermańskiego. 99. „Materializacja ducha Locarno na seansie z medium Stresemannem". „Kolce" nr 13, 1926. Współczesny rysunek satyryczny W. Lipińskiego. 100. Konferencja londyńska. „Szczutek" nr 36, 1924. Współczesny rysunek satyryczny Z. Czermańskiego. 101. Demonstracja protestacyjna ludności Warszawy 15 mar- * ca 1925 r. na rzecz protokołu genewskiego i przeciwko projektom sojuszu gwarancyjnego. „Tygodnik Ilustrowany", 1925, s. 238. 102. Ludność Rybnika protestuje przeciwko granicznym pretensjom niemieckim. Archiwum Dokumentacji Mechanicznej. 103. Próby zbliżenia polsko-czechosłowackiego. Minister Benesz u prezydenta Wojciechowskiego. „Tygodnik Ilustrowany", 1925, s. 361. 104. Minister Skrzyński wita na dworcu radzieckiego komisarza spraw zagranicznych, Cziczerina. „Tygodnik Ilustrowany", 1925, s. 805. 105. Pierwsza bezpłatna kuchnia dla głodnych w Warszawie. „Tygodnik Ilustrowany", 1926, s. 417. 106. Policja rozpędza komunistyczny pochód pierwszomajowy na Nowym Świecie w Warszawie. AZHP. 107. Trzeci gabinet Witosa. Od lewej: gen. J. Malczewski, A. Chądzyński, S. Grabski, S. Piechocki, S. Smólski, S. Osiecki, W. Witos, W. Kiernik, J. Zdziechowski, K. Morawski, J. Radwan, J. Jankowski, M. Rybczyński. S. Arski, My pierwsza brygada, s. 401. 108. Piłsudski i gen. Orlicz-Dreszer na moście Poniatowskiego w Warszawie w chwilę po rozmowie z prezydentem Woj-ciechowskim. S. Arski, Mv pierwsza brygada, s. 408. 455 109. Czołg, który przełamał pozycje obronne wojsk rządowych w Alejach Ujazdowskich. „Tygodnik Ilustrowany", 1926, s. 367. 110. Wojska zamachowców w rejonie Alei Jerozolimskich. . „Tygodnik Ilustrowany", 1926, s. 366. 111. Pogrzeb żołnierzy poległych w czasie walk w Warszawie. „Tygodnik Ilustrowany", 1926, s. 373. SPIS MAP na terenie byłego Kró- 1. Polska w listopadzie 1918 r. 2. Wielka własność w Polsce 3. Rady Delegatów Robotniczych lestwa Polskiego 4. Problem granic Polski na konferencji pokojowej w Paryżu 5. Wojna polsko-radziecka 6. Powstania śląskie i plebiscyt 7. Polska po ustaleniu granic państwowych 8. Ludność Polski według zawodów 9. Bogactwa kopalniane Polski 10. Analfabetyzm w Polsce w 1921 r. J INDEKS NAZWISK' Adamski, Stanisław 44, 46, 72 Adwentowicz, Karol 245 Anczyc, Wacław L. 244 Anders, Władysław 50, 389, 418 Antoniewicz, Włodzimierz 240 Anusz, Franciszek 107 Arciezewski, Tomasz 17 Arct, Michał 244 Askenazy, Szymon 240, 332 Axentowicz, Teodor 247 Baczewski, Jan 148 Badeniowie 7 Bagiński, Walery 325, 407 Baldwin, Stanley 347 Ballin, Stanisław 357 Balzer, Oswald 240 Bałachowicz Bułak, Stanisław 160, 268 Bandrowski Kaden, Juliusz 242 Barczewski, Walenty 148 Barlicki, Norbert 159, 383, 395 • Nie obejmuje nazwisk u-mieszczonych na wkładkach ilustracyjnych oraz w spisie ilustracji i w przypisach bibliograficznych. Bartel, Kazimierz 303, 382, 404 Baudouin de Courtenay, Jan I. 290 Bąkowski, Kazimierz 9 Beaupre, Antoni 253/254 Beck, Józef 404, 417 Benedykt XV; Chiesa, Giaco- mo delia 190 Benesz, właść. BeneS, Eduard 265, 332, 376 BeTbecki, Leon 393 Berent, Wacław 242 Berlewi, Henryk 248 Bertram, Adolf 178, 189 Beseler, Hans 24 Białobrzeski, Czesław 240 Biernacki Kostek, Wacław 330 Biliński, Leon 259 Biniszkiewicz, Józef 174 Bitner, Henryk; pseud. Bicz 21 Bliziński, Wacław 66 Bniński, Adolf 429 Bobrowski, Emil 330 Boerner, Ignacy 294 Bogda, Maria 249 Bohusz Szyszko, Adolf 248 Bolesław Chrobry 144 Borowski, Wacław 247 Bortnowski, Władysław 421 458 Botwin, Naftali 364 Boy-Żeleński, Tadeusz p. Żeleński Boy, Tadeusz Boznańska, Olga 247 Brand, Ernest (pseud.) p. Lau-er, Henryk Briand, Aristide 197, 272, 347 Brodzisz, Adam 249 Broniewski, Władysław 243, 253 Broniszówna, Seweryna 245 Bronowicz, Julian (pseud.) p. Brun, Julian Briickner, Aleksander 240 Brun, Julian; pseud. Bronowicz, Julian 242, 253 Brył, Jan 331, 385 Brzękowski, Jan 243 Budionny, Siemion M. 145,154 Bujak, Franciszek 147, 240 Bukacki Burhardt, Stanisław 404 Bułak-Bałachowicz, Stanisław p. Bałachowicz Bułak, Stanisław Burhardt-Bukacki, Stanisław p. Bukacki Burhardt, Stanisław Chrostowski Ostoja, Stanisław 248 Chrzanowski, Ignacy 240 Chwistek, Leon 247 Cichowski, Kazimierz 298 Cieślewski, Tadeusz 248 Ciszewski, Józef 37 Clemenceau, Georges 110, 139 Coolidge, Calvin 376 Cuno, Wilhelm 299 Curzon, George N. 124,150, 272 Cybis, Jan 247 Cyms, Paweł 49 Czapiński, Kazimierz 254, 367 Czapla, Kazimierz 174 Czapski Hutten, Bogdan 23 Czarnowski, Stefan 240 Czerny, Franciszek 98 Czeszejko-Sochacki, Jerzy p. Sochacki Czeszejko, Jerzy Czetwertyński-Swiatopełk, Seweryn 83/84 Cziczerin, Gieorgij W. 127,140, 274, 275, 377 Czikiel, Józef 327—330 Czyżewski, Tytus 243, 247 Ćwiklińska, Mieczysława 245 Cambon, Jules 112, 113, 114, 128/129 Cankow, Aleksander 309, 310 Cat-Mackiewicz, Stanisław p. Mackiewicz Cat, Stanisław Cavan p. Lambart, Frederic R. Chaciński, Józef 293 Chajn, Leon 303 Chamberlain, Austen 374 Chiesa, Giacomo delia p. Benedykt XV Chodkiewicz, Jan Karol 144 Chrobok-Kunowski, Paweł p. Kunowski Chrobok, Paweł Darowski, Ludwik 293, 335 Daszyński, Ignacy 10, 17, 23, 25, 27, 28, 67, 153, 255, 290, 291, 296, 391, 406, 407 Dawes, Charles G. 345, 847, 373 Dąbal, Tomasz 11, 67, 257, 407 Dąbrowska, Maria 242 Dąbrowski, Marian 254, 283, 344 Dąbski, Jan 67, 159, 269, 307, 331, 385, 386 Denikin, Anton I. 132, 133, 135, 136, 138 459 Dębski, Jan 67 Dillon (bankowiec) 349, 350 Długoszowski Wieniawa, Bolesław 268, 411, 412 Dłuski, Ostap 298 Dmowski, Roman 22, 71, 111, 112, 114, 116, 141, 144, 147, 289, 325, 339 Domski, L. (pseud.) p. Stełn, Henryk Dowbór-Muśnicki, Józef p. Muśnicki Dowbór, Józef Downarowicz, Medard 17 Drabik, Wincenty 245 Dreszer Orlicz, Gustaw 389, 404, 408, 410, 411, 417 Dreyza, Józef 176 Drobner, Bolesław 257, 330, 429 Dubanowicz, Edward 67, 68, 258, 288 Dunikowski, Xawery 248 Dutlinger, Jakub 283 Dymowski, Tadeusz 57, 292, 391 Dzierżyński, Feliks 152 Eisenstein, Siergiej M. 249 Engel, Samuel 356 Englich, Józef 60 Evert, Ludwik 244 Fajans, Kazimierz 240 Fałat, Julian 247 Fedorowicz, Jan K. 6C Fertner, Antoni 245 Fichna, Bolesław 67 Fiderkiewicz, Alfred 357 Fiedler, Franciszek 37, 253 Filipowicz, Tytus 268 Fitelberg, Grzegorz 246 Floyar-Rajchman, Henryk p. Rajchman Floyar, Henryk Foch, Ferdynand 22, 130, 133, 157, 158, 304, 305, 348 Fojkis, Walenty 186 Franciszek Józef I 302 Frenkiel, Mieczysław 345 Frycz, Karol 245 Galica (oficer) 423 Gałecki, Kazimierz 94 Gaulle, Charles de 80 Gąsior (działacz robotniczy) 138 Gąsiorowska-Grabowska, Natalia 240 Gdyk, Ludwik 72 Gebethner, Gustaw 244 Głąbiński, Stanisław 66, 257, 309, 310, 313, 325 Gołuchowscy 7 Gorczyński, Witold 313 Gościcki, Jerzy 309 Grabowski (działacz robotniczy) 138 Grabski, Stanisław 56, 58, 66, 142, 159, 345, 356, 365, 366, 393 Grabski, Władysław S6, 146, 150, 151, 157, 259, 297, 301, 302, 309, 310, 311, 333, 334, 335, 336, 337, 338, 339, 340, 341, 342, 344, 345, 348, 355, 356, 357, 358, 365, 369, 375, 379, 380, 381, 383, 384, 387, 388, 389, 390, 392, 394, 399, 400 Grażyński, Michał 187, 196 Grosserowa, Czesława 298 Grudżielski, Kazimierz 49 Grzegórzek, Józef 176, 177, 180, 181 Grzelszczak, Franciszek 24 Grzesik, Karol; pseud. Hauke 196, 198 I Grześkowiak (oficer) 196 Grzędziński, January 417 Grzymała-Siedlecki, Adam p. Siedlecki Grzymała, Adam Gulpen, Paul van 23 Habsburgowie 9, 11 Haecker, Emil 254 Hajczyk, Mieczysław 364 Haller, Józef; pełne nazw. Haller de Hallenburg, Józef 48, 53, 57, 79, 80, 131, 155, 292, 293 Haller, Stanisław; pełne nazw. Haller de Hallenburg, Stanisław 311, 393, 396, 401, 418 Hass, Ludwik 303 Hammerling, Ludwik M. 305 Handelsman, Marceli 240 Hącia, Kazimierz 60 Hempel, Jan 238, 253 Henrys, Paul 79 Heryng, Zygmunt 238 Heryng Ryng, Jerzy 253 Hibner, Władysław 364 Hindenburg von Benecken-dorff, Paul 378 Hitler, Adolf 309 Hlond, August 368 H6fer, Karl 197 Hohenlohe (przemysłowiec) 368, 369 Holzer, Jerzy 9 Horsing, Otto 175 Horthy von Nagybśnya, Mi-klós 139 Horwitz, Maksymilian; pseud. Wałecki, Henryk 37, 317, 318, 323, 354 House, Edward 111 Huber, Maksymilian Tytus 240 Hulewicz, Bogdan 45 Hutten-Czapski, Bogdan p. Czapski Hutten, Bogdan Hymans, Paul 260 liski, Konrad 292 Iłłakowiczówna, Kazimiera 243 Irzykowski, Karol 244, 249 Iwaszkiewicz, Jarosław 243 Jabłoński, Henryk 9, 409 Jadasch, Antoni 188 Jan III Sobieski 144 Janicki, Stanisław 83 Januszajtis Żegota, Marian 57, 361, 415 Jaracz, Stefan 245 Jarema, Józef 247 Jarocki, Władysław 247 Jasieński, Bruno 243 Jasnorzewska-Pawlikowska, Maria p. Pawlikowska-Ja-snorzewska, Maria Jaworowski, Rajmund 296, 390, 404, 407 Jaźwiński, Bolesław 427 Jegorow, Aleksander 154 Joffe, Adolf A. 159 Judenkz, Nikołaj N. 136, 138 Junosza-Stępowski, Kazimierz p. Stępowski Junosza, Kazimierz Kaczyński, Zygmunt 72 Kaden-Bandrowski, Juliusz p. Bandrowski Kaden, Juliusz Kakowski, Aleksander 23, 24, 293, 401 Kamieński, Henryk (pseud.) p. Stein, Henryk Kamieński, Antoni 293 Kamiński, Kazimierz 245 Karachan, Lew 268, 269 460 461 Karaszewicz-Tokarcewski, Mi-ohał p. Tokarzewski-Kara-szewicz, Michał Karol I Habsburg 8, 15 Kasprowicz, Jan 243 Kauzik, Stanisław 344 Kazimierz Jagiellończyk 116 Kellogg, Frank B. 376 Kessler, Edmund 411 Kessler, Harry 56 Kędzierski, Anatol 421 Kętrzyński, Stanisław 148 Kiernik, Władysław 67, 309, 331, 393 Kleiner, Juliusz 240 Klemensiewicz, Zygmunt 330 Kniewski, Władysław 364 Knoll, Roman 417 Koc, Adam 23, 294, 296, 404 Kołczak, Aleksander W. 136, 139 Kon, Feliks 152 Konarska, Janina 248 Konarzewski, Daniel 404 Konopczyński, Władysław 240 Korczak, Janusz 243 Korfanty, Wojciech 42, 44, 46, 56, 66, 72, 174, 176, 177, 179, 180, 183, 186, 187, 188, 189, 192, 193, 194, 195, 196, 197, 198, 254, 277, 278, 285, 325, 328, 331, 369 Kossak, Wojciech 247 Kostek-Biernacki, Wacław p. Biernacki Kostek, Wacław Kostrzewa, Wera (pseud.) p. Koszutska, Maria Kostrzewski, Józef 240 Koszutska, Maria; pseud. Kostrzewa, Wera 37, 280, 317, 321, 323, 354, 365 Kowalski, Władysław; pseud. Grzech 37 Kramsztyk, Roman 247 Kreuger, Ivar 350 Kriłyk, Osip 298 Królikowski, Stefan 288, 298, 320, 326, 360, 364 Krwawicz (działacz robotniczy) 138 Krzywjcki, Ludwik 238, 240 Krzywoszewski, Stefan 246 Kucharski, Władysław 309, 311, 315 Kukieł, Marian 418 Kulerski, Wiktor 254 Kulisiewicz, Tadeusz 248 Kuna, Henryk 248 Kunowski Chrobok, Paweł . 189 Kutrzeba, Stanisław 20, 240 Kutrzeba, Tadeusz 140, 411 Kwapiński, Jan 383 Kwiatkowski, Eugeniusz 214 Kwiatkowski, Remigiusz 97 Lalewicz, Marian 248 Lambart, Frederic R.; lord Cavan 305 Landy, Adam 107 Lansing, Robert 22 Laroche, Jules 409 Laskowski Ludyga, Jan 183 Lasocki, Zygmunt 10 Latinik, Franciszek 155 Lauer, Henryk; pseud. Brand, Ernest 317, 320 Lechoń, Jan 243 Lenin, Włodzimierz I. 137, 280, 318, 353 Leński-Leszczyński, Julian p. Leszczyński Leński, Julian Leon XIII; Pecci, Vincenzo G. 72 Le Rond, Henri L. 182, 193, 197 462 Leszczyńska, Honorata 245 Leszczyński, Jerzy 245 Leszczyński Leński, Julian 353 Leśmian, Bolesław 243 Leśniewski, Stanisław 240 Leyk, Fryderyk 148 Libicki, Konrad 294 Liebermann, Herman 67 ¦ Liebknecht, Karl 50, 176 Limanowski, Bolesław 291 Linde, Hubert I. 311, 405 Listowski, Antoni 128 Lloyd George, David 110, 115, 116, 118, 139, 197, 272, 273, 274 Loewenstein Opoka, Natan 66 Lubomirscy 7 Lubomirski, Zdzisław 23, 24 Ludyga-Laskowski, Jan p. Laskowski Ludyga, Jan Luksemburg, Róża 37, 50, 176 Lutosławski, Kazimierz 66 Lwów, Gieorgij J. 110 Ładoś, Kazimierz 426, 427 Łańcucki, Stanisław 67, 257, 283, 288, 360, 363, 364 Łastowski, Wacław 360 Łaszewski, Stefan 46 Łempicki (przemysłowiec) 262 Łęczycki, Franciszek 298 Łukasiewicz, Jan 240 Maciaszek, Jan 58 Mackiewicz Cat, Stanisław 114, 126, 253 Majewski, Michał 49 Majewski, Stefan 393 Maklakiewicz, Jan 246 Makowski, Tadeusz 248 Makuszyński, Kornel 243 Malczewski, Jacek 247 Malczewski, Juliusz 401, 413, 418, 423, 425, 427 Malicka, Maria 245, 249 Malinowski, Marian; pseud. Wojtek 17, 390, 404, 407 Marchlewski, Julian 50, 127, 152 Marek, Zygmunt 330, 400," 415 Masaryk, Tomaś G. 265 Massenet, Emanuel 53 Matulewicz, Jerzy 368 Matuszewski, Ignacy 294 Matyjasiak, Jan 254 Mazepa, Isaak 135 Mączyński, Czesław 13 Mehoffer, Józef 247 Mehring, Franz 50 Metternich, Klemens 346 Meysztowicz, Aleksander 382 Michajłowski Rak, Szymon 362 Michalski, Jan N. 244 Michalski, Jerzy 259, 279 Miciński, Tadeusz 245 Miedziński, Bogusław 183, 294, 296, 393, 404, 412 Mielęcki, Andrzej 185 Mielżyński, Maciej 189, 193, 194, 196 Miotła, Piotr 362 Młodożeniec, Stanisław; pseud. Chmurek, Jan 243 Modelski, Izydor 417 Molenda, Jan 9 Moraczewski, Jędrzej 10, 19, 27, 32, 35, 52, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 67, 81, 98, 129, 175, 296, 380, 393, 395, 396, 404, 407 Morawski, Kajetan 401 Morawski, Kazimierz 298 Morgan, John P. 347 463 Morstin, Ludwik Hieronim 246 Mortkowicz, Jakub 244 Muller, Max 293, 409 Mussolini, Benito 293, 301, 309 Muśnicki Dowbór, Józef 51, 53, 389, 420 Nałkowska, Zofia 242, 407 Napoleon I Bonaparte 139 Narutowicz, Gabriel 146, 221, 279, 282, 290, 291, 292, 293, 294, 295, 296, 297, 302, 312, 391, 415 Natanson, Władysław 240 Negri, Pola; właśc. Apolonia Chałupiec 249 Neugebauer Norwid, Mieczysław 404 Niedziałkowski, Mieczysław 19, 254, 391 Niemojewski, Andrzej 56 Niesiołowski, Tymon 247 Niewiadomski, Eligiusz 293, 294 Nocznicki, Tomasz 17 Norwid-Neugebauer, Mieczysław p. Neugebauer Norwid, Mieczysław Nowaczyński, Adolf 246, 253 Nowak, Alojzy 196 Nowak, Julian 278, 284, 285 Odry, Dominiąue 53 Okoń, Eugeniusz 11, 74 Olszewski (oficer) 361 Opoka-Loewenstein, Natan p. Loewenstein Opoka, Natan Oraczewski, Czesław 56 Orlicz-Dreszer, Gustaw p. Dre- szer Orlicz, Gustaw Orkan, Władysław; włafec. Franciszek Smreczyński 242 Orski, Witold (pseud.) p. Wężyk, Mieczysław Osiecki, Stanisław 383 Osińska, Zofia 365 Osterwa, Juliusz 244, 245 Ostoja-Chrostowski, Stanisław p. Chrostowski Ostoja, Stanisław Ostrowski, Józef 23, 24 Paderewski, Ignacy 47, 55, 57, 58, 60, 61, 80, 111, 116, 122, 129, 134, 151, 175, 289 Paluch, Mieczysław 45, 187 Pankiewicz, Józef 247, 248 Parandowski, Jan 242 Paschalski, Franciszek 304 Paszczuk, Andrzej 359 Pautsch, Fryderyk 247 Pawlikowska-Jasnorzewska Maria 243 Pecci, Vincenzo G. p. Leon XIII Peiper, Tadeusz 243 Perl, Feliks; pseud. Res 67, 254, 391, 392 Perzynski, Włodzimierz 246 Petlura, Semen 126, 132, 135, 141, 142, 144, 160, 268 Petrażycki, Leon 240 Petruszewicz (nacjonalista ukraiński) 284 Pękosławski, Jan 313/314 Pieńkowski, Stefan 240 Pieracki, Bronisław 404 Pigoń, Stanisław 240 Pilarczyk, Franciszek 364 Piltz, Erazm 111, 266 Piłsudski, Józef 13, 14, 21, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 33, 40, 464 46, 51, 52, 55, 56, 57, 58, 60, 61, 70, 74, 75, 76, 77, 78, 79, &0, 124, 127, 128, 129, 130, 182, 135, 136, 140, 141, 142, 144, 146, 147, 149, 155, 156, 158, 160, 162, 165, 168, 255, 260, 263, 267, 268, 270, 276, 277, 278, 279, 287, 289, 292, 294, 295, 296, 297, 298, 302, 304, 306, 311, 312, 328, 337, 338, 358, 387, 388, 390, 391, 392, 393, 394, 396, 399, 400, 401, 402, 403, 404, 405, 407, 408, 409, 410, 411, 412, 413, 414, 415, 416, 417, 418, 419, 420, 421, 422, 423, 424, 425, 426, 427, 428, 429 Pius XI; Rani, Achilles 190, 288, 368 Pluciński, Leon 293 Poincare, Raymond 272, 299, 339 Polakiewicz, Karol 183 Poniatowski, Juliusz 17, 255 ¦Ponikowski, Antoni 257, 258, 277 Poszwiński, Adam 44, 46 Potoccy 7 Pragier, Adam 302 Prauss, Ksawery 289 Primo de Rivera, Miguel 309 Pronaszko, Andrzej 245, 247 Pronaszko, Zbigniew 245, 247 " Próchniak, Edward 152 Próchnik, Adam; pseud. Swoboda, Henryk 30, 241 Pruszkowski, Tadeusz 247 Prystor, Aleksander 158, 404 Prystupa, Tomasz 359 Przanowski, Stefan 277 Przyboś, Julian 243 Przybylski, Czesław 248 Przybyłko-Potocka, Maria 245 Przybyszewski, Eugeniusz 238r 241 Psarski (działacz POW) 180 Puszczyński, Tadeusz 195 Putek, Józef 67, 74, 368 Pużak, Kazimierz 67 Raabe, Henryk 323 R"aczkiewicz, Władysław 393 Radwan, Józef 383 Rajchman Floyar, Henryk 294 Rak-Michajłowski, Szymon p. Michajłowski Rak, Szymon Rapacki, Wincenty 245 Raszewski, Kazimierz 189 Rataj, Maciej 67, 68, 141,289, 292, 294, 296, 297, 3C2, 303, 304, 314, 326, 328, 332, 338, 383, 389, 393, 400, 402, 418, 422, 424, 425, 426, 427 Ratajczak, Franciszek 48 Ratti, Achilles p. Pius XI Reicher Rwał, Gustaw 188 Rettinger, Józef 339 Reymont, . Władysław 242 Rodziewiczówna, Maria 242 Roją, Bolesław 9, 19, 40 Romanówna, Janina 245 Romeyko, Marian 427 Rosset, Aleksander 67 Rostworowski, Karol Hubert 245 Rozwadowski, Tadeusz 154, 156, 418, 421, 425, 427 Różycki, Ludomir 246 Rudniański, Stefan 238 Rudziński, Eustachy 67 Ruszczyc, Ferdynand 247 Rutkowski, Henryk 364 Rutkowski, Jan 240 Rwal-Reicher, Gustaw p. Reicher Rwał, Gustaw -¦ Rybacki, Szczepan 107, 283 465 Rybak, Józef 142 Rydz-Smigły, Edward 14, 17, 19, 23, 25, 142, 154/155,361, 421 Rymer, Józef 46, 174 Ryng-Heryng, Jerzy p. Heryng Ryng, Jerzy Rzepecki, Karol 44 Sanguszkowie 7 Sapieha, Adam Stefan 283, 288 Sapieha, Eustachy 15, 57, 146 Sapiehowie 7 Sawan, Zbigniew 249 Sawinkow, Borys W. 268 Schiller, Leon 244, 245 Sempołowska, Stefania 238 Seyda, Marian 309, 332 Seyda, Władysław 42, 46 Sichulski, Kazimierz 247 Siedlecki Grzymała, Adam 246 Sienkiewicz, Henryk 242 Sierpiński, Wacław 240 Sikorski, Bronisław 196 Sikorski, Władysław 142, 155, 194, 297, 298, 301, 302, 303, 308, 338, 361, 375, 276, 387, 389, 393, 396, 401, 404, 420 Skarbek, Aleksander 9 Skarga, Piotr 56, 97 Skierski, Leonard 393, 420 Skirmunt, Konstanty 266, 273, 276, 332 Składkowski Sławoj, Felicjan 417 Skłodowska-Curie, Maria 191 Skoczyłaś, Władysław 248 Skrudlik, Mieczysław 57 Skrzyński, Aleksander 297, 300, 301, 345, 348, 375, 377, 379, 390, 393, 399, 400, 401, 410 Skrzypa, Józef 359/360, 367 466 Skulski, Leopold 67, 135, 146 Skwarczyński, Adam 304 Sławek, Walery 404 Sławoj-Składkowski, Felicjan p. Składkowski Sławoj, Felicjan Słonimski, Antoni 243 Smosarska, Jadwiga 245, 249 Smólski, Stefan 401 Sobieski, Wacław 240 Sochacki Czeszejko, Jerzy 151, 428, 429 Sokolicz-Merklowa, Antonina 246 Solska-Grosserowa, Irena 245 Solski, Ludwik 245, 249 Sosnkowski, Kazimierz 141, 297, 304, 311, 335, 338, 400, 420 Stachiewicz, Julian 50 Stachiewicz, Wacław 404 Staff, Leopold 243 Stalin, Józef W. 154, 354 Stambolijski, Aleksander 309 Stamirowski, Kazimierz 294 Stande, Stanisław Ryszard 243, 253 Stanek, Jan 185 Stańczyk, Jan 391 Stapiński, Jan 67, 74, 98, 385, 386 Stecki, Jan 308 Stein, Henryk; pseud.: Dom-ski, L.; Kamieński, Henryk 253, 354, 365 Sternbach, Leon 240 Stępowski Junosza, Kazimierz 245, 249 Stolarski, Błażej 17, 14 Stpiczyński, Wojciech 254 Stresemann, Gustav 346, 347, 348, 378 Stroński, Stanisław 70, 253, 288, 291, 292 Strug, Andrzej; właśc. Tadeusz. Gałecki 242, 249, 304 Stryjeńska, Zofia 248 Strzemiński, Władysław 248 Stychel, Antoni 42 Swoboda, Henryk (pseud.) p. Próchnik, Adam Szakun, Włodzimierz 357 Szaniawski, Jerzy 246 Szczepkowski, Jan 248 Szczuka, Mieczysław 248 Szelburg-Zarembina, Ewa 243 Szeptycki, Andrzej 219 Szeptycki, Stanisław 53, 58, 128, 202, 311, 312, 313, 389, 396, 401, 422 Szyfman, Arnold 245 Szymanowski, Karol 246 Szymanowski, Wacław (rzeźbiarz i malarz) 248 Szyszko-Bohusz, Adolf p. Bo-husz Szyszko, Adolf Sliwiński, Artur 277 Sliwiński, Bernard 49 Smiartfwski, Eugeniusz 283, 289, 303 Smigły-Rydz, Edward p. Rydz--Smigły, Edward Światopełk-Czetwertyński, Seweryn p. Czetwertyński Swiatopełk, Seweryn Swieżyński, Józef 13, 14, 15, 29, 34 Swiętosławski, Wojciech 240 Switalski, Kazimierz 304 Taczak, Stanisław 48 Taraszkiewicz, Bronisław 362 Tarnowscy 7, 11 Taubenschlag, Rafał 240 Teodorowicz, Józef 63, 68, 77, 256, 282/283, 288 Thugutt, Stanisław 17, 20, 27, 56, 58, 59, 74, 222/223,303 333, 345, 355, 356, 357, 382 Tokarzewski Karaszewicz, Michał Tadeusz 13, 393 Tołwiński, Stanisław 391 Trąmpczyński, Wojciech 50, 78, 144, 255, 289 Trocki, Lew 353 Trzaska, Władysław 244 Tuchaczewski, Michał N. 154 Tuwim, Julian 243, 293 Twardowski, Kazimierz 240 Unszlicht, Józef; pseud. Ju-rowski 152 Wałecki, Henryk (pseud.) p. Horwitz, Maksymilian Waleron, Andrzej 386 Waliszewski, Zygmunt 247 Wandurski, Witold 243, 246, 253 Warski, Adolf: właśc. Adolf Warszawski 37, 39, 253, 278, 317, 319, 323, 354, 364, 365 Wasilewski, Leon 27, 58, 127 Waszkiewicz, Ludwik 67 Wawrzyniak, Władysław 49 Weiss, Wojciech 247 Wertheim, Juliusz 246 Wesołowski, Bronisław 40 Weygand, Maxime 154, 156 Weyssenhoff, Józef 242 Węgrzyn, Józef 245, 249 Wężyk, Mieczysław; pseud. Orski, Witold 57 Wieczorek, Józef 324, 351 Wieczorkiewicz, Antoni 325, 407 Wieniawa-Długoszowski, Bole- 467 sław p. Długoszowski Wienia- wa, Bolesław Wieniawski, Adam 246 Wierzbicki, Andrzej 76 Wierzejewski, Wincenty 46 Wierzyński, Kazimierz 243 Wilhelm II Hohenzollern 21 Wilson, Woodrow T. 42, 110, 115, 116 Witkiewicz, Stanisław Ignacy; pseud. Witkacy 246, 247 Witos, Wincenty 9, 18, 67, 73, 151, 153, 194, 195, 197, 255, 256, 257, 289, 297, 308, 309, 310, 314, 317, 323, 326, 328, 331, 332, 335, 339, 355, 383, 399, 400, 401, 402, 403, 408, 410, 415, 416, 419, 423, 425, 427 Wittig, Edward 248 Włoskowicz, Władysław 294 Wojciechowski, Stanisław 60, 289, 290, 298, 301, 335, 356, 380, 389, 390, 393, 399, 400, 401, 413, 414, 415, 416, 421, 423, 424, 425, 426, 427 Wojewódzki, Sylwester 357 Wojkow, Paweł 376 Wojtiuk, Jakub 360 Wolff, Robert 244 Wolny, Konstanty 285 Wołoszyn, Paweł 362 Wrangel, Piotr N. 136, 150 Wroczyński, Jan 27, 313 Wróblewski, Stanisław 420 Wróblewski, Władysław 15 Wyczółkowski, Leon 247, 248 Wyglenda, Jan; pseud. Traugutt 196 Wysocka, Stanisława 24S Wyspiański, Stanisław 97 Young, Hilton 311, 339 Zagórski, Włodzimierz 418, 427 Zak, Eugeniusz 247 Zamoyski, August 248 Zamoyski, Maurycy K. 289, 290, 291, 293, 338, 339, 345 Zaremba, Zygmunt 391 Zdanowski, Juliusz 16, 383 Zdziechowski, Jerzy 57, 393, 398 Zegadłowicz, Emil 243 Zelwerowicz, Aleksander 245 Zenkteller, Kazimierz 49, 199 Zetkin, Klara 50 Zgrzebniok, Alfons 180, 181, 183, 187 Ziają (działacz robotniczy) 188 Zieliński, Tadeusz 240 Ziemięcki, Bronisław 17, 393 Znaniecki, Florian 240 Zarnowski, Janusz 206 Żarski, Tadeusz 107, 407 Żegota-Januszajtis, Marian p. Januszajtis Zegota, Marian Żeleński Boy, Tadeusz 244 Żeligowski, Lucjan 158, 260, 393, 399, 411, 412, 418, 421 Żeromski, Stefan 32, 241, 244, 245, 355 Żuławski, Zygmunt 67, 107, 391 Żymierski, Michał 423 SPIS TREŚCI Od Autora Rozdział pierwszy PIERWSZE DNI NIEPODLEGŁOŚCI....... (Najpierw oswobodził się Kraków (7); Co się działo w Lublinie (13) ;\ Piłsudski obejmuje władzę (21); Narodziny Komunistycznej Partii Robotniczej Polski (36); Powstanie wielkopolskie (41); Paderewski premierem (55) Rozdział drugi SEJM USTAWODAWCZY.......... Pierwsze wybory (62); Kluby i stronnictwa (66); ^Pierwsze ustawy (78) Rozdział trzeci RZECZPOSPOLITA JESZCZE NIE ZJEDNOCZONA .... Spadek po zaborcach (85); Z życia codziennego... (95); Rozbicie Rad Delegatów Robotniczych (105) Rozdział czu>arty NA KONFERENCJI POKOJOWEJ W PARYŻU..... 62 85 124 Na wschód od linii Curzona (124); Tymczasem w kraju... (134); Z Petlurą na Kijów (141); Rada Obrony Państwa (146); „Cud nad Wisłą" (153); Traktat ryski (159) 469 J Rozdział szósty (konstytucja marcowa.........163 Rozdział siódmy (powstania Śląskie...........173 Przygotowania (173); Pierwsze powstanie (180); Drugie powstanie (182); Trzecie powstanie — rozstrzygnięcie (188) Rozdział ósmy O POLSCE „A" I „B"...........203 Granice i ludnoś(M203); Dysproporcje (211); Stosunki narodowe (215); Ó oświacie i kulturze słów kilka (234) Rozdział dziewiąty PIERWSZY ROK POKOJU..........255 Rozdział dziesiąty MIEJSCE POLSKI W EUROPIE........262 Jtózdział jedenasty f NA HORYZONCIE ENDECJA.........276 ' | Rozgrywki parlamentarne (276); Wybory i zabójstwo • Narutowicza (282); A jednak pakt lanckoroński (297) Rozdział diounasty ,- za rządOw chjeno-piasta.........309 Witos znów u władzy (309); II Zjazd_KPRP (317); Ba- * rykady w Krakowie (323) Rozdział trzynasty PRÓBY STABILIZACJI..........333 Reformy Grabskiego (333); Wokół planu Dawesa(345); Pod znakiem recesji (349); Po rewolucyjnej stronie barykady (352); Konkordat (365); Wojna celna (368); Locarno (373); Sprawa reformy rolnej znów w sejmie (381) , / Rozdział czternasty PRZEWRÓT MAJOWY..........• 387 Przed zamachem (387); „Rewolucja majowa" (411) Przypisy bibliograficzne . . . . ..... 430 Spis ilustracji . . . /""^7^ «-¦:Ł"v*"*y**\ • • • • 450 Spis map .... /.>**". .a, . 'iv\. ... 457 Indeks nazwisk . . . J ? ^^.f* %) ¦ ¦ ¦ 458 zł 30,— BIBLIOTEKA WIEDZY HISTORYCZNEJ Warszawiacy i ich miasto w latach drugiej Rzeczypospolitej Marian M. Drezdowski „Jest to książka nie tylko dla zbieraczy varsavianów, ale zwyczajnie do poczytania, choćby dla konfrontacji własnych mniemań, które czas odmienia, z prawdą dobytą ze starych gazet, ksiąg, statystyk, żurnali mody, menu restauracyjnych i zapisów sądowych. Powraca bujny obraz wspaniałego i bardzo prowin-cjalnego miasta, wielkich ambicji i znikomych środków, miasta krzywdy społecznej i pychy, miasta o ludku swarliwym, sprytnym, chytreńkim, a zarazem lekkomyślnym. A przecież zdolnym do porywów heroicznych, wcielającym w siebie ducha narodu, formującym mit stolicy..." Z recenzji Wojciecha Zukrowskiego || BIBLIOTEKA WIEDZY WSPÓŁCZESNEJ „OMEGA" Parlamentaryzm II Rzeczypospolitej Andrzej Ajnenkiel Tomik 28S zł 20, Próba monograficznego przedstawienia parlamentaryzmu polskiego w dwudziestoleciu międzywojennym. Autor skupia uwagę na takich zagadnieniach, jak przemiany polityczne w sejmie, rozłamy, secesje, działalność ustawodawcza parlamentu, charakter i rodzaj interpelacji, charakteryzuje kluby sejmowe, kreśli sylwetki wybitnych posłów i senatorów. Zaletą pracy jest ukazanie tradycji polskiego sejmowania, wywodzącej się z czasów demokracji szlacheckiej i wnikliwe usytuowanie parlamentu w burzliwym życiu politycznym II Rzeczypospolitej — jako instytucji „stawiającej zdecydowany opór, jakkolwiek ograniczony do form jej właściwych, opór rządzącemu po dyktatorsku obozowi". ¦ i Rozd (kon V____¦ Rozd (jPOW I g Kozo O P i I R02C PIE) Rozc MIE ^S NA ROZ( ' 7. A BIBLIOTEKA WIEDZY WSPÓŁCZESNEJ „OMEGA" Idee, mity, realia. Szkice do dziejów Narodowej Demokracji Jerzy Janusz Terej Tomik 189 zł 20,- Zarys historii endecji na przestrzeni lat sześćdziesięciu, zawierający m.in.: koncepcje programowe tego głównego nurtu politycznego polskiej prawicy, formy organizacyjne oraz sylwetki jego ideologów i działaczy. Praca Terę ja wypełniając dotkliwą lukę we współczesnej polskiej historiografii, stanowi zarazem niezbędne źródło informacji dla każdego czytelnika interesującego się dziejami obozu Narodowej Demokracji. 1000125407 Konsekwentna lewica. Komunistyczna Partia Polski Roz PR( Ro: PR Pr Sp Sp Im Henryk Rechowicz Tomik 227 zł 10,- Praca poświęcona historii KPP, marksistowsko-leni-nowskiej partii polskiego proletariatu, utworzonej w połowie grudnia 1918 roku i działającej do połowy 1938 roku. Autor poświęcił wiele uwagi rozwojowi ideologicznemu partii, zwracając szczególną uwagę na jej dorobek w okresie II Zjazdu w 1923 roku oraz w latach walki o demokratyczny front ludowy (1935—1938). Wiele uwagi poświęcono internacjo-nalizmowi polskich komunistów i ich partii. KPP ukazana została jako partia czynu, prowadząca zarówno walkę o władzę, jak i codzienne interesy ludzi pracy oraz o pppra^ę warunków bytowych.