15015
Szczegóły |
Tytuł |
15015 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
15015 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 15015 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
15015 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Charles Van Doren
HISTORIA WIEDZY
od zarania dziejów do dziś
Przełożyli
Bożena Stokłosa
i Roman Gołędowski
al fine
Wydawnictwo Al Fine
Warszawa 1996
Tytuł oryginału
A HISTORY OF KNOWLEDGE
Past, Present, and Future
Copyright (c) 1991 by Charles Van Doren
All rights reserved. First Published 1991
First Printed in the United States of America
Rozdziały 1-7 przełożył Roman Gołędowski
Rozdziały 8-15 przełożyła Bożenna Stokłosa
Redaktor
Jacek Ring
For the Polish translation
Copyright (c) 1996 by Wydawnictwo Al fine
For the Polish edition
Copyright (c) 1996 by Wydawnictwo Al fine
Wydanie I
ISBN 83-86829-51-6
Printed in Germany
by ELSNERDRUCK-BERLIN
Dla Geny, Liz, Sally ijohna
Spis treści
Podziękowania / 13
Od autora do czytelnika /17
Postęp w wiedzy /17
Rodzaje postępu w wiedzy /18
Historia powszechna / 19
Człowiek pierwotny / 20
Wiedza szczegółowa / 21
Wiedza ogólna / 22
Wiedza pewna / 23
Wiedza i szczęście / 26
Zarys treści książki / 26
1. MĄDROŚĆ STAROŻYTNYCH / 31
Egipt / 32
Indie / 34
Chiny / 36
Mezopotamia / 38
Aztekowie i Inkowie / 40
Ludzka ofiara / 42
Judaizm / 44
Chrześcijaństwo / 46
Porównanie judaizmu i chrześcijaństwa / 47
Islam / 48
Porównanie judeo-chrześcijaństwa i islamu / 49
Buddyzm / 50
Lekcje z przeszłości / 53
Alfabety / 56
Zero / 57
2. GRECKA EKSPLOZJA / 60
Problem Talesa / 61
Wynalezienie matematyki: pitagorejczycy / 65
Demokryt, stworzenie atomizmu / 70
Problem Talesa: ostateczne rozwiązanie / 73
Moralna prawda i polityczny oportunizm:
Sokrates, Platon i Arystoteles / 75
Sofizmat następnika / 77
Grecja versus Persja: owocny konflikt / 82
Tragedia Aten / 85
Herodot, Tukidydes i wynalezienie historiografii / 88
Duch myśli greckiej / 91
3. CO WIEDZIELI RZYMIANIE? / 96
Grecka teoria, rzymska praktyka /101
Prawo, obywatelstwo i drogi /104
Lukrecjusz /108
Cyceron / 111
Seneka /116
Tacyt /120
Czego nie wiedzieli Rzymianie /123
4. ŚWIATŁO W WIEKACH CIEMNYCH /126
Upadek Rzymu /126
Europa po upadku Cesarstwa Rzymskiego /129
Triumf chrześcijaństwa - Konstantyn Wielki /131
Nadzieja chrześcijaństwa - święty Augustyn /133
Po upadku /136
5. ŚREDNIOWIECZE: WIELKI EKSPERYMENT /139
Walka o byt:/139
Świat wrogów /140
Problem Boga /141
Nauka i teologia /141
Teologia w innych religiach /143
Zasady teokracji /145
Imperium i papiestwo /146
Monastycyzm /148
Krzyżowcy /151
Obawy związane z przełomem tysiąclecia i późniejsze osiągnięcia / 153
Dysputa o prawdzie /155
Boecjusz / 155
Dionizy Pseudo-Areopagita /156
Awicenna /157
Piotr Abelard /158
Bernard z Clairvaux / 160
Awerroes / 160
Tomasz z Akwinu /162
Pyrrusowe zwycięstwo wiary nad rozumem /166
Taniec Dantego /168
6. CO NARODZIŁO SIĘ W RENESANSIE? /171
Nowy styl w malarstwie: perspektywa /172
Człowiek we wszechświecie /173
Odrodzenie się klasycznego nauczania. Petrarka / 175
Narodziny renesansu - Boccaccio /176
Człowiek renesansu /178
Ludzie renesansu: Leonardo, Pico, Bacon /182
Człowiek renesansu i idea liberalnej edukacji /186
Renesansowy humanizm /187
Montaigne /189
Szekspir /92
Cervantes /94
Czarna Śmierć / 197
Osiągnięcie Gutenberga / 200
Renesansowe miasta / 202
Państwa narodowe / 204
Kryzys państwa teokratycznego / 206
Erazm z Rotterdamu / 206
Tomasz Morus / 208
Henryk VIII /209
Marcin Luter / 212
Tolerancja i nietolerancja / 214
Człowiek w centrum / 216
7. EUROPA SIĘGA DALEJ / 218
Imperia mongolskie / 219
Marco Polo / 220
Wyprawy odkrywcze / 223
Kolumb / 225
Podróż dookoła świata / 228
Narodziny światowego handlu / 229
Handel ideami / 231
Hołd Kolumbowi / 234
8. STWORZENIE METODY NAUKOWEJ / 237
Jak pojmujemy naukę / 237
Trzy cechy nauki / 241
Obraz świata w nauce Arystotelesa. Materia / 244
Ruch w rozumieniu Arystotelesa / 245
Zakwestionowanie fizyki Arystotelesa / 247
Kopernik /251
Tycho Brahe / 252
Gilbert / 254
Kepler / 254
Galileusz / 256
Kartezjusz / 261
Newton / 264
Zasady rozumowania w nauce / 268
Rewolucja Galileusza i Kartezjusza / 271
9. WIEK REWOLUCJI / 273
Rewolucja przemysłowa / 273
Ludzkie maszyny i mechaniczni ludzie / 274
Wiek rozumu i rewolucji / 277
John Locke i rewolucja 1688 roku / 278
Własność, władza i rewolucja / 281
Dwa rodzaje rewolucji / 283
Tomasz Jefferson i rewolucja 1776 roku / 284
"Deklaracja Niepodległości" / 286
Własność praw /288
Robespierre, Napoleon i rewolucja 1789 roku / 290
Wzrost równości / 296
"Don Giovanni" Mozarta / 295
"Faust" Goethego / 303
10. WIEK XIX - PRZEDSIONEK NOWOCZESNOŚCI / 308
Różnica, jaką czynią pieniądze / 309
Gospodarka do 1800 roku. Pozycja chłopów feudalnych / 311
Pozycja ziemian / 312
Pozycja duchowieństwa / 313
Pozycja monarchy / 314
Pozycja kupców i bankierów / 315
Powstanie rynku pracy i stworzenie ekonomii / 318
Faustowski postęp / 322
Marksizm. Teoria i praktyka / 324
Marksowskie intuicje / 329
Fakty ekonomiczne. Siła pary / 332
Równość, jaką wprowadza lufa karabinu / 335
Magia elektryczności / 338
Magia matematyki / 341
Nowe sposoby postrzegania rzeczywistości / 344
Zniesienie niewolnictwa / 345
Szokując burżuazję / 349
Darwin i Freud / 351
11. ŚWIAT W 1914 ROKU / 356
Podziały ekonomiczne / 356
Zainteresowanie wojną / 358
Kolonializm / 359
Wojna burska / 362
Europejska beczka prochu / 363
Cechy wojny z lat 1914-1918 / 365
Myśli na temat wojny i śmierci / 366
Przyczyny wybuchu wojny / 369
12. WIEK XX - TRIUMF DEMOKRACJI / 372
Postępy demokracji / 375
Komunizm / 381
Totalitaryzm / 384
Teokracja / 390
Równość ekonomiczna / 392
Dlaczego nie powołać rządu światowego? / 394
Jeden świat, jedna ludzka rasa / 398
13. WIEK XX - NAUKA I TECHNIKA / 402
Grecka teoria atomistyczna / 402
Odrodzenie się teorii atomistycznej / 405
Czego dokonał Einstein? / 406
Czego nauczyła nas bomba atomowa? / 409
Zagadka życia /410
Nauka o dziedziczności / 412
Zasady funkcjonowania DNA / 413
Wielkość wszechświata / 415
Galaktyki / 415
Maleńka Ziemia/ 417
Wielki wybuch i pierwotny atom / 417
Zasada nieoznaczoności Heisenberga / 420
Niepewność wiedzy / 422
Wielki krok / 425
Bunt Zielonych / 427
Ziemska cieplarnia / 428
Wiedza i komputery cyfrowe / 430
Maszyny Turinga / 434
Zależność ludzi od techniki / 436
Sukcesy medycyny / 437
Cywilizacja pigułek / 439
AIDS - nowe wyzwanie / 441
14. WIEK XX - SZTUKA I ŚRODKI PRZEKAZU / 444
Środki przekazu i przekazy / 444
Rewolucja percepcji wizualnej. Picasso, Braąue i kubizm / 447
Pollock, Rothko i heksagonalna sala
w National Gallery of Art w Waszyngtonie / 451
Rewolucja w urbanistyce. Bauhaus i Le Corbusier / 452
Profetyzm w literaturze. Yeats / 455
Droga do Indii / 456
Zamek i czarodziej / 457
Czekając na Godota / 460
Mass media i edukacja / 461
15. JAKI MOŻE BYĆ WIEK XXI? / 467
Nowa faza komputeryzacji / 469
Problemy moralne związane z myślącymi maszynami / 470
Komputery - towarzysze ludzi / 472
Stworzenie myślących maszyn / 474
Trzy światy: duży, mały i średni / 476
Chaos - nowy przedmiot badań / 478
Ideonomia - poszukiwanie wiedzy ukrytej w języku / 480
Poznawanie Układu Słonecznego / 482
Czy ktoś zostawił dla nas wiadomości" / 485
Człowiek jako sąsiad innych ziemskich istot / 487
Hipoteza Gai - myśl o Ziemi jako żywej istocie / 491
Inżynieria genetyczna / 493
Eugenika / 494
Sporządzanie mapy ludzkiego genomu / 497
Eugenika i demokracja / 499
Przyspieszenie / 501
Nałogi / 504
Wojna w XXI wieku / 506
Bunt myślących maszyn / 509
Podziękowania
Książka niniejsza jest podsumowaniem lektur, przemyśleń i rozmów całego
mego życia. Zamysł jej narodził się niemal pięćdziesiąt lat temu,
podczas studiów w St. Johan's College, gdzie zostałem wprowadzony w świat
idei przez Scotta Buchanana, Jacoba Kleina i Richarda Scofielda.
Po raz pierwszy zapoznałem się z literaturą dotyczącą historii powszechnej
przed trzydziestu laty, gdy napisałem The Idea of Progress (Praeger, 1967).
Moim doradcą był - zarówno wówczas, jak i dzisiaj - Mortimer J. Adler.
W ciągu wielu lat niejednokrotnie dyskutowaliśmy nad licznymi przedstawio-
nymi tutaj tematami. Udzielił mi także wielu wskazówek bibliograficznych. Jak
to zwykle bywa, w jednych sprawach zgadzaliśmy się, w innych się różniliśmy.
Niemniej jego intelektualne sądy przytaczane są w wielu fragmentach tej
książki, zazwyczaj bez podania źródła, dlatego pragnę o tym wspomnieć
w tym miejscu.
Badacze historii wiedzy wiele zawdzięczają pracy FJ. Teggarta i G.H.
Hildebranda. Przygotowany przez nich, starannie dobrany wybór klasycznych
tekstów - The Idea of Progress (University of California Press, 1949) - wciąż
stanowi użyteczny przewodnik po wielkich dziełach trzech tysiącleci.
Za głęboką interpretację tej literatury jestem zobowiązany wielu history-
kom filozofii, od Ibn Chalduna do Oswalda Spenglera, od Arnolda J. Toynbee
do Fernanda Braudela. Zwłaszcza ten ostatni nauczył mnie zwracać baczną
uwagę na drobne szczegóły codziennego życia, które tak wiele mówią nam
o tym, jak ludzie naprawdę żyją, bez względu na to, co mówią czy piszą.
W dziedzinie historii nauki dużo zawdzięczam różnym pracom Jamesa
Burke'a (zwłaszcza Comections, Little Brown, 1978), Herberta Butterfielda
(zwłaszcza pracy Rodowód współczesnej nauki 1300-1800, wyd. polskie 1963)
i Erwina Schródingera (zwłaszcza Naturę and the Greeks, Cambridge, 1954).
Jeżeli chodzi o antropologów, to najwięcej nauczyłem się od Bronisława
14 Historia wiedzy
Malinowskiego, Claude'a Levi-Straussa i lorda Raglana, autora The Hero
(Vintage, 1956). Z kolei praca Roberta L. Heilbronera The Warldly Historians
(Simon and Schuster 1933 1986) pomogła mi zrozumieć i wykorzystać
liczne prace z dziedziny ekonomii.
Zawsze gdy wracam do lektury Marshalla McLuhana Undemanding Media
(McGraw Hill, 1965), niezmiennie jestem pod wrażeniem ogromnej jego
wnikliwości i precyzji przewidywań.
Żadna z ostatnio wydanych książek o doświadczeniach współczesnego
świata nie wydała mi się równie bogata myślowo i prowokująca jak Marshalla
Bermana All That has Solid Meks Into Air (Simon & Schuster, 1982). Nie
miałem nigdy szczęścia poznać osobiście jej autora, ale z profesorem Berma-
nem prowadziłem w duchu wiele dyskusji podczas bezsennych nocy.
Książkę Bermana polecił mojej uwadze mój brat, John Van Doren; on
również sprawił, że po raz pierwszy, wiele lat temu, przeczytałem doskonałe
poetyckie ujęcie historii świata - Cargoes Johna Masefielda. Jestem mu
wdzięczny za tę rekomendację i wiele innych, a także za przemyślane uwagi
dotyczące mojej pracy oraz za rozmowy na przestrzeni pięciu dekad, z których
bez wątpienia skorzystałem więcej, niż sam do nich wniosłem.
Jestem także niezmiernie wdzięczny wszystkim moim przyjaciołom oraz
studentom seminariów ostatnich sześciu lat. W trakcie nierzadko gorączko-
wych dyskusji pomogli mi rozwiązać wiele problemów, które wprawiały mnie
w zakłopotanie i irytowały.
Dwudziestoletni okres piastowania stanowiska wydawcy Encyclopaedia
Britannica przyniósł mi wielorakie, cenne doświadczenia. W szczególności
nauczył mnie głębokiego szacunku zarówno dla kolegów, jak i dla ich pracy.
Prawie nie było dnia, bym nie konsultował haseł tej encyklopedii. Dobrze
zdaję sobie sprawę z tego, że jej wydawcy przez ponad dwieście lat zaangażo-
wani byli w realizację tego samego zadania, które ja przedsięwziąłem w mojej
pracy - to znaczy w przygotowanie historii wiedzy ludzkiej. Rzecz jasna, oni
obrali inną drogę.
Z niezmierną przyjemnością pragnę odnotować zobowiązania wobec
trzech kolejnych osób. Pierwszą z nich jest Patrick Gunkel, wynalazca
ideonomii, a zarazem mój przyjaciel od dwudziestu lat. W trakcie długich
rozmów w ciągu wielu lat Pat pomógł mi zrozumieć to, że podobnie jak
historia przeszłości istnieje też historia przyszłości. Bez skrupułów wykorzysta-
łem niektóre jego wizje, w tym pomysł o towarzyszących komputerach (CCs).
Zapewne najcenniejszą rzeczą, jakiej mnie nauczył, jest to, że przyszłość jest
równie konkretna i poznawalna jak przeszłość. Oczywiście, najtrudniej przy-
chodzi zrozumienie teraźniejszości.
15
Jestem niezmiernie zobowiązany moim wydawcom, Hillelowi Blackowi
i Donaldowi J. Davidsonowi, którzy nalegali na jasność mego wywodu
i żądali, bym pisał, poprawiał i przepisywał ponownie aż do uzyskania
zadowalającego ich efektu. Jeżeli książka ta ma zalety, to właśnie im w znacz-
nym stopniu je zawdzięcza. Jej błędy natomiast wynikają wyłącznie z moich
niedopatrzeń.
Nieocenioną pomocą służyła mi także moja żona, Geraldin, która dwu-
krotnie czytała każdą stronę rękopisu i poczyniła tysiące sugestii. Wiele z nich
wykorzystałem. Co więcej, pozwoliła mi na eksperymentowanie z pomysłami,
gdy stawiałem tezy, które albo ją złościły, albo rozbawiały, albo zaciekawiały.
Książka ta z pewnością nie zaistniałaby w tej postaci bez jej udziału.
Cornway, Connecticut
Sierpień 1991
Od autora do czytelnika 17
Obszerna literatura zajmująca się tematyką ludzkiego postępu z całą
pewnością jest zbiorem dzieł różnych. Niektóre z tych rozpraw dostar-
czają wielu inspirujących wrażeń, inne jednak (zwłaszcza z XIX wieku) budzą
protest albo nawet śmieszą, kiedy optymistycznie próbują udowadniać, że
z każdym dniem i w każdej dziedzinie stajemy się coraz lepsi.
Ten rodzaj naiwności widać wyraźnie w dyskusjach nad takimi zjawiskami
jak gospodarka, polityka czy zasady moralności oraz sztuka. W rzeczywistości
trudno jest w pełni udowodnić twierdzenie o ogólnym wzroście dobrobytu na
przestrzeni dotychczasowej historii ludzkości, o postępie w zarządzaniu, ewo-
lucji typowych zachowań ludzkich czy tworzeniu wielkich dzieł sztuki.
W niektórych okresach postęp w tych dziedzinach wydaje się rzeczywisty
i wyraźny, w przypadku innych odnosimy jednak wrażenie, że prawdziwe jest
twierdzenie wręcz przeciwne. Płomienna wiara autorów, takich na przykład jak
francuski socjofilozof Auguste Comte, w nieodwołalność procesu postępu na
wszystkich polach ludzkiej działalności, wydaje się bezpodstawna. Nie możemy już
dłużej jej akceptować, nawet jeżeli kiedyś wydawała się prawdziwa.
Postęp w wiedzy
Zupełnie inną sprawą jest postęp w zakresie wiedzy ludzkiej. To jak najbardziej możliwa jest przekonywająca argumentacja, że postęp leży w naturze
rzeczy. "Nie tylko człowiek dokonuje postępu z każdym dniem - pisał
francuski filozof, matematyk i mistyk Blaise Pascal - ale cała ludzkość
dokonuje nieustannego postępu... proporcjonalnie do tego, jak świat staje się
starszy". Istota człowieka jako stworzenia rozumnego, jak to określili późniejsi
18
Historia wiedzy
historycy, polega na ciągłym rozwijaniu przez niego potencjalnych możliwości
przez gromadzenie doświadczeń przeszłych pokoleń.
Tak jak w naszym życiu z dnia na dzień i z roku na rok uczymy się coraz
więcej, ponieważ pamiętamy co najmniej część z tego, czego się nauczyliśmy,
i dodajemy do tego naszą nową wiedzę, tak w historii ludzkości zbiorowa pamięć
zachowuje część wiedzy z przeszłości i do niej dodawane są nowe odkrycia.
Jednostkowa pamięć ginie, ludzie umierają, natomiast pamięć rodzaju
ludzkiego jest wieczna lub przynajmniej można oczekiwać, że będzie istniała
tak długo, jak ludzkość będzie pisała książki i czytała je, lub - co staje się coraz
bardziej powszechne - w inny sposób gromadziła swoją wiedzę na użytek
przyszłych pokoleń.
Tempo, z jakim wzrasta całość ludzkiej wiedzy, różni się w zależności od
epoki: niekiedy jest bardzo znaczne (na przykład dzisiaj lub w V wieku p.n.e.),
w innych czasach ulega drastycznemu spowolnieniu (jak na przykład w tzw.
ciemnych wiekach). Tak czy inaczej, postęp ten najprawdopodobniej nigdy się
nie skończy - tak długo jak człowiek będzie człowiekiem.
Rodzaje postępu w wiedzy
Wiedza, gromadzona i poszerzana przez ludzkość, ma wiele odmian. Dzisiaj
wiemy znacznie więcej na temat praw rządzących przyrodą, aniżeli wiedzie-
liśmy przed stu laty, a za sto lat mamy nadzieję wiedzieć jeszcze więcej.
Albowiem łatwo jest zrozumieć i przyjąć twierdzenie o postępie w zakresie
wiedzy technicznej lub technologii i optymistycznie wierzyć w jego kontynu-
ację w przyszłości.
Natomiast postęp w innych dziedzinach wiedzy wydaje się jedynie praw-
dopodobny. Dla przykładu, tak długo jak historycy mogą swobodnie pisać
0 przeszłości, a czytelnicy mają swobodę czytania ich książek (co nie zawsze
się zdarzało - jak przypomina nam rzymski historyk Tacyt), tak długo nie
zapomnimy idei sprawiedliwych, postępowych rządów, o których wprowadze-
nie walczono w XVIII wieku podczas kolejnych rewolucji w Anglii, Ameryce
1 Francji. Nie oznacza to, że postęp w rządzeniu jest nieodwołalny. Mogą
nadejść czasy, gdy spoglądając wstecz będziemy wzdychać do tych szczęśli-
wych dni, kiedy demokracja rozkwitała na znacznej części naszego globu. Ale
nawet wtedy o rządzeniu będziemy wiedzieli więcej, niż wiedzieliśmy kiedyś.
Podobnie wzniosłe przykłady Sokratesa, Jezusa, św. Franciszka z Asyżu
i pastora Martina Luthera Kinga, żeby wymienić jedynie kilka z wielu postaci,
Od autora do czytelnika 19
nie zostaną zapomniane, dopóki będziemy czytać lub w inny sposób przywo-
ływać historię ich życia i uświadamiać sobie, jakim wyzwaniem była ich
postawa dla ludzkości. Nie oznacza to, że staniemy się od razu lepszymi
ludźmi, ale będziemy wiedzieli znacznie więcej o wielkości i doskonałości
człowieka...
Historia powszechna
Postęp w wiedzy następował powoli tak długo, jak długo pamięć rasy ludzkiej
była przekazywana jedynie za pomocą słowa mówionego. Wyobraźmy sobie
na przykład moment, gdy jeden z prehistorycznych ludzi odkrył, iż jego
wielkiego wroga, ogień, można ujarzmić i wykorzystać w celu polepszenia
warunków życia. Wobec braku zorganizowanych środków komunikacji musia-
ło minąć zapewne wiele pokoleń, zanim wiedza ta stała się powszechna na
całym globie. Wraz z wynalezieniem pisma proces tworzenia zbioru ogólnie
dostępnej wiedzy uległ znacznemu przyspieszeniu. Dziś narzędzia służące
gromadzeniu i przekazywaniu wiedzy ludzkości, takie jak komputery, same są
przedmiotem prac mających na celu poprawienie ich i udoskonalenie.
Można by powiedzieć, że historia ludzkości jest historią postępu i rozwoju
ludzkiej wiedzy. Przynajmniej historia powszechna, która zajmuje się nie tyle
czynami poszczególnych ludzi lub nawet społeczności, ile osiągnięciami
i porażkami całej ludzkości, jest po prostu opisem tego, w jaki sposób wiedza
rodzaju ludzkiego wzrastała i zmieniała się na przestrzeni wieków.
Historia powszechna, pojmowana jako historia wiedzy, nie jest jedynie
chronologicznym zapisem wszystkich kiedykolwiek dokonanych odkryć czy
wynalazków. Wiele z nich - zapewne nawet większość - nie ma istotnego
znaczenia. Historia wiedzy powinna przedstawiać w najszerszych i najbardziej
ogólnych ramach znaczenie nowej wiedzy, którą ludzkość zdobyła w poszcze-
gólnych epokach i dodała do istniejącego zbioru. Powinna też ukazywać, jak
w niektórych epokach zmiany wywołane przez postęp wiedzy były nawet
większe niż on sam oraz jak w innych czasach poważne obszary wiedzy zostały
zapomniane lub też bezpowrotnie stracone, ponieważ wydawały się nieistotne
w kolejnej epoce.
Na przykład upadek imperium rzymskiego był niemal powszechnym
kataklizmem, wywołującym smutek i cierpienie w całym europejskim świecie.
Pomimo to lub nawet właśnie z tego powodu w kolejnych wiekach powstały
nowe dziedziny wiedzy. Większej części owej nowej wiedzy nie rozwijano
Historia wiedzy
w późniejszych czasach, ale pozostała przykładem godnego uwagi sposobu
życia, który odrzuciliśmy, choć być może kiedyś do mego powrócimy.
W dobie renesansu ponownie przecież odkryto klasyczną wiedze grecka
i rzymską, wywarła ona istotny wpływ na kształtowanie świata, w którym dziś
żyjemy.
Spójrzmy na XVII wiek, który nie był jedynie okresem wojen i podbojów,
zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, czy epoką wielu, aczkolwiek
drobnych wynalazków i odkryć prowadzących do zwiększenia dobrobytu
ludzkości. Wszystko to blednie w porównaniu ze stworzeniem w tym właśnie
stuleciu metody naukowej, która okazała się kluczem do olbrzymiego postępu
w wielu dziedzinach w ciągu trzech ostatnich wieków.
"Eksplozja wiedzy" w naszych czasach jest zjawiskiem trudnym do zdefi-
niowania, jeżeli miałoby to polegać na opisie każdego przyczynku do nowej
wiedzy. Nasze stulecie dokonało jednakże licznych znaczących odkryć i po-
ziom wiedzy wzrósł, co zapewne będzie miało istotny wpływ (niekoniecznie
dobry) na życie ludzi w przyszłości. Pogłębienie wiedzy zawdzięczamy przede
wszystkim wykorzystaniu jej pokładów nagromadzonych w ciągu poprzednich
wieków. Tak tworzy się część historii powszechnej.
Ów postęp wiedzy, zmiany, a także jej okresowe straty są tematem niniejszej
książki. Jest to powszechna historia gromadzenia przez człowieka wiedzy o świecie,
w którym żyje, i o nim samym, a niekiedy o porażkach w zrozumieniu jednej
z tych spraw lub obydwu z nich. W ciągu wieków proces gromadzenia wiedzy
przebiegał według wyraźnych wzorów, zatem można również pokusić się o pro-
gnozowanie przyszłego postępu wiedzy. Im dokładniej zbadamy, w jaki sposób
wiedza zmieniała się i pogłębiała w przeszłości, a zwłaszcza w ciągu ostatnich lat,
tym dokładniej będziemy mogli przewidzieć zmiany, które mogą nastąpić w przy-
szłości - przynajmniej w tej najbliższej.
Inaczej to wygląda, gdy chodzi o odległą przyszłość. Tu możemy jedynie
przypuszczać, co się wydarzy. W ostatnim rozdziale proponuję jednak kilka
sugestii, które - jak wierzę - nie są pochopne i mogą wzbudzić zainteresowanie.
Człowiek pierwotny
Wiele zwierząt ma fizyczną przewagę nad istotami ludzkimi: lepiej widzą,
słyszą, czują, szybkiej biegają i mocniej gryzą. Zwierzęta ani rośliny nie
potrzebują szkół, by nauczyć się tego, co powinny wiedzieć, by przeżyć
w nieprzyjaznym świecie. Człowiek zaś, pozbawiony odzienia, przedmiotów
Od autora do czytelnika
21
i narzędzi, jest nagą małpą, drżącą z zimna, cierpiącą z głodu i pragnienia,
przepełnioną lękiem przed samotnością.
Ma natomiast wiedzę. To dzięki niej opanował Ziemię. Cały wszechświat
oczekuje jego nadejścia, jak podejrzewam, z pewnym niepokojem.
Bardzo trudno jest przeniknąć i zrozumieć umysł kogoś innego, nawet
osoby dobrze nam znanej, kogoś, z kim żyjemy lub pracujemy na co dzień.
Znacznie trudniej jest przeniknąć i zrozumieć umysły pary nagich małp -
pierwszych ludzi, a dokładnie pierwszego mężczyzny i pierwszej kobiety,
którzy mogli żyć nawet ćwierć miliona lat temu. Warto jednak spróbować,
choćby tylko w wyobraźni.
Nasi przodkowie zapewne niewiele się od nas różnili wyglądem. Mężczyzna
mógł być niski, a kobieta jeszcze niższa, żadne z nich nie miało nawet metra
pięćdziesięciu wzrostu. Spróbujcie wyobrazić ich sobie stojących przed wami,
spojrzeć im w oczy. Co w nich dostrzegacie? Co oni dostrzegliby w was?
Wyobraźcie sobie, że możecie swobodnie, bez lęku poznawać się nawza-
jem. Ich język może okazać się dla was niezrozumiały. Przyjrzyjcie się im, gdy
coś robią, a potem pozwólcie, by oni patrzyli na was. Gdy wyobrazicie ich
sobie stojących przed wami, poruszających się, gestykulujących, porozumie-
wających się ze sobą, chwytających, zabijających lub zbierających pożywienie,
przygotowujących i spożywających je, czyszczących się, nakrywających przed
zimnem, pieszczących się wzajemnie i uprawiających miłość - gdy wszystko
to ujrzycie oczyma wyobraźni, będziecie mogli dojść do wniosku, że wiedzą
oni całkiem sporo.
Albowiem pewne rzeczy, które wy znacie, stworzenia te również znają.
Wiedzą też o sprawach, o których wy wcale nie wiecie, chyba że jesteście
doświadczonymi traperami. Gdy dojdziecie od tej konkluzji, uświadomicie
sobie, że sporo z tego, co wiecie, poznaliście w podobny sposób jak oni. Co
więcej, część waszej wiedzy jest podobna do ich wiedzy.
Wiedza szczegółowa
Nasze wyobrażone istoty dobrze zdają sobie sprawę z tego, gdzie się znajdują,
wystarczająco dobrze, by poruszać się swobodnie i by przeżyć; i nawet jeżeli
nie nadają nazw miejscom, które znają, muszą rozpoznawać znaki - zarówno
zewnętrzne, jak i we własnej pamięci - by móc określić, gdzie się znajdują
w danym czasie. Wiedzą także, że obok nich żyją inne istoty i muszą nauczyć
się je rozpoznawać.
22 Historia wiedzy
Wiedza tego rodzaju musi być ogromna i składa się z wielkiej ilości
szczegółowych informacji: wiewiórka ma dziuplę w drzewie; wieczorem do
wodopoju przychodzi tygrys, ale rano można tam czerpać wodę całkiem
bezpiecznie; kamienie ze strumyka doskonale nadają się na groty strzał.
Wszyscy znamy niezliczone przykłady tego rodzaju. To one w większości
wypełniają nasze umysły i pamięć.
Ten rodzaj informacji zapewne w większości, a być może wyłącznie, wypełnia
również pamięć zwierząt. Wiedzą, gdzie się znajdują, nie lubią się gubić
i z pewnością w ich głowach kłębią się wspomnienia szlaków, którymi wracali do
domu przez nieznane terytorium. Mój czarny dog wie wiele rzeczy o swoim
środowisku - jacy ludzie i jakie pojazdy są bezpieczne, a jakie nie, gdzie można
zazwyczaj spotkać jelenia i świstaka - oraz to, że śniadanie zawsze kończy się
dwoma kawałkami tostu z masłem i galaretką. Mój kot również ma w swoim
umyśle wiele fragmentów szczegółowej wiedzy i jestem pewien, że ptaki w ogro-
dzie, lisy w lesie czy myszy w stodole mają olbrzymią ilość informacji o świecie
wokół nich. Dla myszy z pewnością, i zapewne dla kota oraz być może dla psa
wszystkie sprawy, które znają, są sprawami szczegółowymi.
Wiedza ogólna
Istnieje natomiast inny rodzaj spraw, o których my wiemy, a one nie. Wiemy,
że słońce wschodzi rankiem, przemierza nieboskłon i zachodzi wieczorem;
jesteśmy o tym przekonani, niezależnie od tego, czy możemy obserwować jego
drogę, czy nie (na przykład z powodu zachmurzonego nieba), i wiemy, że
zawsze tak będzie, jak długo będzie istniał świat. Wiemy, że po zimie następuje
wiosna, a po wiośnie lato. Wiemy, że wszystkie żywe istoty narodziły się
i wcześniej czy później również umrą. Mówiąc krótko, znamy przyczyny
rzeczy i zjawisk - a przynajmniej część z nich.
Te i inne podobne fragmenty są elementami wiedzy ogólnej, które
wyrażamy językiem rożnym od języka używanego wtedy, gdy opisujemy naszą
wiedzę szczegółową. Rozważmy dwa zdania:
Wiewiórka ma dziuplę w drzewie.
Wszystkie żywe istoty rodzą się i umierają.
Jakże różne, w ich wadze i pięknie, są te dwa oświadczenia! Pierwsze,
bardzo proste, może nabierać wagi, jeżeli jesteśmy głodni. Ale wymaga
Od autora do czytelnika
23
takich szczególnych okoliczności. Drugie jest doniosłe i prawdziwe, zawsze
i wszędzie.
Powiedziałem już, że zwierzęta nie posiadają wiedzy ogólnej - pojęciowej
- a my ją posiadamy. Muszę przyznać, że nie jestem wcale tego pewien,
zwłaszcza w przypadku niektórych zwierząt - na przykład mojego psa; ale nie
mogę dowieść, że posiada on wiedzę ogólną, ponieważ nie może mi tego
bezpośrednio powiedzieć. Jest zwierzęciem-niemową - wszystkie zwierzęta są
niemowami z punktu widzenia człowieka - i dlatego nigdy nie będziemy
wiedzieli, co tkwi w ich umysłach oprócz tego, co możemy wydedukować ze
sposobu ich zachowania.
Założyliśmy, że nie będziemy mogli rozmawiać z naszą wyimaginowaną
parą nagich małp. Możemy jedynie przyglądać się ich zachowaniu. Na
podstawie obserwacji możemy wydedukować, co wiedzą o życiu. Czy wiedzą,
że słońce zawsze wschodzi rano i zachodzi wieczorem? Czy wiedzą, że
wszystkie żywe istoty rodzą się, by następnie umrzeć? Czy wiedzą także, jakie
są przyczyny niektórych rzeczy?
Jeżeli nie wiedzą, istnieje proste wytłumaczenie: cofnęliśmy się zbyt daleko
w czasie. Trzeba szybko posunąć naprzód wskazówki zegara. Wcześniej czy
później natrafimy na pierwotnego człowieka, który oprócz wiedzy szczegóło-
wej będzie miał też pewien zasób wiedzy ogólnej i dlatego będzie go można
nazwać człowiekiem, takim jak my.
Ten człowiek wciąż może być nagi, bojaźliwy, nie znający obrony przed
wieloma niebezpieczeństwami. Ale będzie taki jak my pod jednym względem
- podstawowym dla przedstawianych tu rozważań - pod względem typu
wiedzy o świecie.
Obecnie nie możemy powiedzieć, kiedy dokładnie to nastąpiło. Zapewne
wydarzyło się przed milionem lat, a może jedynie przed dziesięcioma tysiąca-
mi. Jak do tego doszło, jest dla nas równie tajemnicze. Najważniejsze jednak,
że się wydarzyło i że istoty ludzkie zaczęły pojmować świat w nowy sposób,
różny od sposobu pojmowania go przez zwierzęta, i stały się istotami
świadomymi. Tak zaczyna się wielka historia, o której opowiada ta książka.
Wiedza pewna
Większa część naszej wiedzy szczegółowej jest pewna. Gdy na przykład
przychodzi do określenia, gdzie się znajdujemy, możemy mieć rację lub się
mylić, ale albo jedno albo drugie jest pewne.
24 Historia wiedzy
Nasza ogólna wiedza o funkcjonowaniu przyrody i sposobie zachowania
istot ludzkich zawsze jest w pewnym stopniu wątpliwa. Nawet jeżeli dotyczy
to tak "pewnego" zjawiska jak na przykład wschód słońca, zdajemy sobie
bowiem sprawę z tego, że jest to w najlepszym wypadku zjawisko wysoce
prawdopodobne, a nie pewne. Może coś przydarzyć się Ziemi lub Słońcu
takiego, co zburzyłoby ten układ.
Dwa typy naszej wiedzy ogólnej charakteryzują się pewnością. Pierwszym
jest wiedza twierdzeń oczywistych. Drugim natomiast jest wiara.
Nie ma tak wielu twierdzeń oczywistych; niektórzy filozofowie twierdzą,
że nie ma ich w ogóle. Nie musimy zagłębiać się w filozoficzne dysputy, by
zrozumieć, o co tu chodzi. Weźmy dla przykładu ogólne twierdzenie:
Skończona całość jest większa niż każda z jej części.
Gdy zrozumiemy, co oznacza "skończona całość", "część" i "większy",
zobaczymy, że twierdzenie to jest bez wątpienia prawdziwe.
Innym oczywistym twierdzeniem jest:
Rzecz nie może jednocześnie, w tym samym czasie i pod tym samym względem,
istnieć i nie istnieć.
Podobnie jak w poprzednim przypadku, jeżeli zrozumiemy znaczenie
poszczególnych terminów, twierdzenie to uznamy bez wątpienia za praw-
dziwe.
Tomasz Jefferson powiedział kiedyś, że twierdzenie ogólne, którym rozpo-
czął Deklarację Niepodległości, a mianowicie, że wszyscy ludzie są sobie równi,
jest również oczywiste. Większość nie zgadza się jednak z tym, nawet jeżeli
akceptuje je jako prawdę. W rzeczywistości nie ma zbyt wielu twierdzeń
oprócz dwóch przytoczonych przeze mnie, które są powszechnie akceptowane
jako oczywiste.
Wiele matematycznych twierdzeń jest z pewnością prawdziwych, jeżeli
przyjmiemy założenia, na których są one oparte. Gdy zdefiniujemy pojęcia
"dwa", "plus" i "równa się" w konkretny sposób (mimo że nie jest to takie
proste), wtedy "dwa plus dwa równa się cztery" z pewnością jest prawdą. To
samo odnosi się do twierdzenia, że "suma kątów w trójkącie równa się sumie
dwóch kątów prostych", jak i do innych bardziej skomplikowanych twier-
dzeń matematycznych. Ale świat matematyki nie jest światem realnym;
albowiem pewność, jaką w nim znajdujemy, jest pewnością, którą tam
wkładamy, dlatego nie jest dziwne, że ją potem znajdujemy. Pewność
Od autora do czytelnika
25
twierdzeń oczywistych zawarta jest w naturze rzeczy. Ale istnieje jedynie kilka
takich twierdzeń.
Wiara także jest wiedzą pewną; podstawą pewności jest w tym przy-
padku objawienie. Jeżeli jest to objawienie bezpośrednie, tak jak na przy-
kład w przypadku Mojżesza, wtedy nie ma wątpliwości. Znacznie trudniej
przychodzi niektórym absolutnie i ostatecznie przyjąć objawienie na pod-
stawie czyjegoś świadectwa, czyli pośrednio. Niektórzy uważają, że tak
naprawdę nikt nie może w pełni zaakceptować takiego objawienia bez Bożej
pomocy, czyli łaski. Twierdzą, że wiara, która jest absolutną pewnością
istnienia Boga, nie jest możliwa bez aktu łaski. Jeżeli zapytamy, skąd ktoś wie,
że otrzymał Bożą łaskę, odpowiedź brzmi: jeżeli wiesz z pewnością, że Bóg
istnieje, to znaczy, że ją otrzymałeś; jeżeli tej pewności nie masz, łaska nie
została ci dana.
Pomimo widocznego błędnego koła takiego rozumowania, dla wielu jest
ono wystarczające. W każdym razie sporo ludzi wierzy nie tylko w to, że Bóg
istnieje, ale że prawdziwe są także inne wynikające z tego twierdzenia głoszące,
że: Bóg stworzył świat, Bóg rządzi światem, Bóg kocha ludzkość, a wszystko,
co się zdarza, zgodne jest z boskim planem. Dla tych ludzi są to twierdzenia
pewne, dotyczące prawdziwego świata, równie pewne jak twierdzenie, że
słońce wschodzi każdego ranka i zachodzi każdego wieczora.
Wiara nie jest niedawnym nabytkiem rasy ludzkiej. Wydaje się prawdopo-
dobne, że nasza wyobrażona para pierwotnych ludzi mogła znać lub wierzyć
w pewne rzeczy z taką samą upartą pewnością, która obecnie charakteryzuje
wiernych.
Jeżeli na przykład owi pierwotni ludzie wiedzieli, iż słońce codziennie
wschodzi i zachodzi, mogli również wierzyć i być przekonani, że słońce może
nie wzejść, jeżeli przestaną je o to prosić i składać mu ofiary. Mogli nieza-
chwianie wierzyć, że narodziny dziecka nie następują, dopóki inny bóg nie
zostanie zjednany lub ułagodzony, a śmierć ostatecznie przychodzi jedynie do
tych, którzy wzbudzili gniew bogów. Innymi słowy, mogli być przekonani, że
z pewnością rozumieją świat, ponieważ rozumieją bogów, a świat musi być
taki, jaki wierzą, że jest.
To przekonanie było wygodne dla wielu pokoleń, w tym zapewne naszych
praprzodków, ale okazało się także źródłem cierpienia dla innych. Dawno
temu (choć nikt nie wie dokładnie, jak dawno) jedni ludzie zaczęli sądzić, że
wiedza oraz wiara są podstawą ich życia, że zagrażają im wszyscy ci, którzy
różnią się od nich wiedzą oraz wiarą, i dlatego powinni zostać zabici. To tylko
jeden z dowodów na to, że wiedza nie zawsze przyczynia się do naszego
szczęścia.
26
Historia wiedzy
Wiedza i szczęście
Nie wydaje się, by zwierzęta były nieszczęśliwe, przynajmniej w ten sposób,
w jaki nieszczęśliwi bywają ludzie. Walt Whitman pisał w Song ofMyself:
Myślą, że mógibym odwrócić się i żyć ze zwierzętami,
Są one tak spokojne i tak zamknięte w sobie,..
Na całym świecie żadne z nich nie jest nieszczęśliwe.
Ludzie mogą czuć się nieszczęśliwi zarówno z powodu tego, co wiedzą,
jak i z powodu tego, że czegoś nie wiedzą. Niewiedza może dawać szczęście
jedynie dopóty, dopóki nie jest sama siebie świadoma: jeśli tylko ktoś
uświadomi sobie własną niewiedzę, będzie usilnie dążył do tego, by przestać
być ignorantem. W przypadku kotów nazywamy to ciekawością, natomiast
w przypadku ludzi z pewnością chodzi o coś głębszego i bardziej zasadni-
czego.
Pęd ku wiedzy, zrodzony ze świadomości jej braku, jest powszechny
i trudno się mu oprzeć. Jest to odwieczna pokusa ludzkości i żaden człowiek,
a zwłaszcza dziecko, nie może przezwyciężyć jej na dłużej. Ale jest to
pragnienie, jak mawiał Szekspir, które narasta wraz z tym, czym się żywi. Nie
sposób zaspokoić żądzę zdobywania wiedzy. A im jesteście inteligentniejsi,
tym ostrzej ono występuje.
Wiedzy szczegółowej brakuje tej cechy istotnego niezaspokojenia. Podob-
nie jest z wiarą, która wykracza poza ramy rozumowego pojmowania. Dlatego
też od niepamiętnych czasów jedynym skutecznym lekarstwem na chorobę
nienasyconego pragnienia wiedzy była wiara.
Nasi starożytni przodkowie mogli posiadać prosty ekwiwalent wiary.
Miały ją lub twierdziły, że tak było, także miliony naszych dawnych przod-
ków. Jednak czy dziś wielu jest takich, którzy mają błogie przekonanie, że
ich wiedza jest wystarczająca i nie pragną poznać niczego więcej? A może
choroba "nienasycenia" wiedzą stała się już epidemią, która dotyka wszystkich
ludzi?
Zarys treści książki
Książka ta składa się z piętnastu rozdziałów. Pierwszy - "Mądrość starożyt-
nych" - obejmuje czasy od około 3000 roku p.n.e. i opisuje najbardziej
Od autora do czytelnika 27
znaczące składniki wiedzy ogólnej, dostępnej przedstawicielom starożytnych
imperiów, od Egipcjan do Azteków oraz Inków. W zarysie przedstawia to, co
wiedziała ludzkość przed eksplozją myśli greckiej, która nastąpiła w VI wieku
p.n.e. Rozdział drugi - "Grecka eksplozja" - opisuje owo epokowe wydarzenie
i wpływ dokonań Greków na dalszy postęp wiedzy.
Cywilizacja grecka została wchłonięta i zaadaptowana przez Rzymian,
którzy wiedzę Greków traktowali nieufnie. A jednak, choć nie zawsze odnosili
się do niej przychylnie, to właśnie Rzymianie przyczynili się do tego, że
najważniejsze elementy greckiego dziedzictwa przetrwały. Jak pokazuje roz-
dział trzeci - "Co wiedzieli Rzymianie" - obywatele Rzymu posiadali również
ważną własną wiedzę, której pewne elementy stworzyły podstawy wiedzy
współczesnej.
Imperium rzymskie padło pod naporem hord barbarzyńców w V wieku
n.e. Dwa kolejne rozdziały - "Światło w wiekach ciemnych" i "Średniowie-
cze: wielki eksperyment" - opisują świat, który zaistniał po zmierzchu
imperium. Życie stało się zupełnie inne, wiedza również. W szczególności
w czasie tysiąclecia po upadku Rzymu przeprowadzono wielki eksperyment
dotyczący sprawowania władzy, który, mimo iż się nie powiódł, dał znaczącą
lekcję przyszłym pokoleniom.
Rozdział szósty - "Co narodziło się w renesansie?" - opisuje zmiany
w wiedzy wywołane ponownym odkryciem klasycznej cywilizacji po wiekach
zapomnienia. Ukazuje również, jak prace nad zrozumieniem starożytnego
świata i włączeniem nowo powstałej wiedzy w świat średniowiecza dokonały
przełomu w kulturze i wprowadziły ludzkość na burzliwą drogę rozwoju
trwającą aż do dnia dzisiejszego.
Około 1500 roku historia powszechna, a zatem i postęp wiedzy wkraczają
w nową fazę. Ponad sto tysięcy lat musiało upłynąć, by populacja ludzka
wzrosła do 400 milionów, poziomu, który osiągnęła właśnie w 1500 roku
(o tyle wzrośnie liczba ludzi na Ziemi w latach 1995-2000, czyli w ciągu
zaledwie pięciu lat!). Rozdział siódmy - "Europa sięga dalej" - próbuje
wyjaśnić tę niezwykłą zmianę. Główny akcent pada na dokonanie Kolumba,
który zastał świat podzielony, a w spadku zostawił świat zmierzający ku
jedności, tak charakterystycznej dla czasów współczesnych, która w przyszło-
ści pogłębi się zapewne jeszcze bardziej.
Postęp ludzkości jest czymś więcej niż jedynie postępem wiedzy człowieka
Zachodu. Mimo to w latach 1550-1700 człowiek Zachodu stworzył metodę
zdobywania wiedzy, która wkrótce rozpowszechniła się na całym świecie.
Oprócz wiedzy naukowej istnieją inne jej dziedziny; opisuję to w rozdziale
ósmym - "Stworzenie metody naukowej", choć żadna z nich ani obecnie, ani
2g Historia wiedzy
w przewidywalnej przyszłości nie ma takiej mocy, prestiżu i wagi, jaką posiada
wiedza naukowa. Nauka stała się najbardziej wyróżniającą dziedziną ludzkiej
działalności i nieodzownym narzędziem gwarantującym przeżycie miliardom
mieszkańców naszej planety.
Principia Newtona, dzieło opublikowane w 1687 roku, ukształtowało
przekonanie, że światem rządzą zasady mechanistyczne. Przekonanie to miało
istotne znaczenie, między innymi zapoczątkowało rewolucję przemysłową, ale
to nie ten rodzaj rewolucji najlepiej charakteryzuje XVIII wiek. Rozdział
dziewiąty - "Wiek rewolucji" - zajmuje się kolejno rewolucją angielską z 1688
roku, amerykańską z 1776 i francuską z 1789 roku i ukazuje, jak odkrywano
nowe idee rządów i organizacji społeczeństwa, idee realizowane ostatecznie -
lub prawie ostatecznie - w naszych czasach.
Rozdział dziesiąty - "Wiek XIX - przedsionek nowoczesności" - obejmuje
pełne wydarzeń stulecie od 1815 roku, czyli od bitwy pod Waterloo, do 1914
roku, czyli do wybuchu pierwszej wojny światowej. Rozdział ten opisuje,
w jaki sposób gruntowna przemiana społecznych i gospodarczych instytucji,
dokonana głównie za sprawą rewolucji przemysłowej, ale również przez
polityczne rewolucje poprzedniego wieku, torowała drogę ku nowemu i zu-
pełnie innemu światu, który zamieszkujemy dzisiaj. Wszystkie idee tej zmiany
można znaleźć w myśli dziewiętnastowiecznej, chociaż ich realizacja często
musiała zaczekać do XX wieku.
Rozdział jedenasty - "Świat w 1914 roku" - zawiera opis narodzin
nowego, znanego nam obecnie świata. W tym czasie wiele wydarzeń mających
miejsce w jednym punkcie naszego globu wywoływało zmiany w wielu innych
punktach. Nic więc dziwnego, że konflikt zbrojny, który wybuchł w tym roku,
przekształcił się w konflikt światowy. Czy dlatego wojna musiała zniszczyć
starą cywilizację, aby nowa mogła zaistnieć? Przyczyny leżą nie tylko w samej
naturze wiedzy, ale także w naturze człowieka.
Kolejne trzy rozdziały, zatytułowane "Wiek XX - triumf demokracji",
"Wiek XX - nauka i technika" "Wiek XX - sztuka i środki przekazu",
zajmują się wielkimi osiągnięciami prowadzącymi do przełomowego po-
stępu wiedzy oraz jedynie ubocznie wydarzeniami, które miały miejsce
w okresie siedemdziesięciu pięciu lat od wybuchu pierwszej wojny światowej.
Wielu współcześnie żyjących ludzi było naocznymi świadkami wydarzeń
i wielkich, postępujących przemian. Natomiast zapewne żadna osoba, w tym
również ja sam, nie może bezstronnie spojrzeć na ten wspaniały, a zarazem
okrutny i twórczy wiek. Mam jednak nadzieję, że większość czytelników lepiej
sobie uprzytomni pojawienie się nowej, opisanej tu wiedzy i zrozumie jej
znaczenie.
Od autora do czytelnika 29
Ostatni rozdział został zatytułowany "Jaki może być wiek XXI". Opisuje
inne zmiany w ludzkiej wiedzy, a zwłaszcza w takim jej wykorzystywaniu,
jakiego świadkami będziemy prawdopodobnie jeszcze przed rokiem 2100.
Rozdział traktuje także o sprawach, które mogą stać się faktem w owym
czasie, chociaż co do tego nie ma większej pewności. Jeżeli tak się stanie, to
znajdą się wśród najważniejszych wydarzeń w historii ludzkiej wiedzy, która
jest przecież historią ludzkości.
1 MĄDROŚĆ STAROŻYTNYCH
Od czasu rozpoczęcia się historii pisanej, przed około pięćdziesięcioma
wiekami, ludzkość nauczyła się wielu rzeczy nie znanych naszym
prymitywnym przodkom.
Ludzie w różnych częściach świata nie tylko odkryli, jak ze zwierzęcych
skór szyć odzienie, ale również jak tkać wełnę, bawełnę i len, by następnie
wytwarzać z nich ubrania. Odkryli nie tylko to, jak polować na zwierzęta,
będące ich pożywieniem, ale także jak uprawiać zboża i wypiekać chleb.
Nauczyli się sadzić nasiona w dziczy, karczować ziemię i przygotowywać ją
pod zasiew, nawadniać ją i nawozić. Zaczęli budować domy i monumentalne
konstrukcje z drewna, kamieni, cegieł i innych materiałów, częściowo istnie-
jących w formie naturalnej, częściowo wytwarzanych przez człowieka. Na-
uczyli się także sporządzać odlewy posągów oraz innych dzieł sztuki, a także
wydobywać z ziemi rudy metali, wytapiać je i tworzyć nowe metale przez
łączenie różnych pierwiastków występujących w przyrodzie.
Trzeba też ze smutkiem przyznać, że znaczną część inwencji ludzkiej zajęło
wynajdywanie nowych sposobów zabijania i torturowania innych ludzi, groźba
zadawania bólu lub śmierci została bowiem uznana za najlepszą, a często też
i jedyną metodę sprawowania rządów nad ludzkimi masami. W kilku czę-
ściach świata - w Egipcie, Mezopotamii, w Persji, Indiach i Chinach -
utworzono imperia, których władza rozciągała się na rozległe tereny i miliony
poddanych. Państwa te zapewniały mieszkańcom pokój i chroniły ich przed
przemocą innych ludów. Nie zapewniały natomiast bezpieczeństwa przed
zakusami równie despotycznych władców, sprawujących rządy przy użyciu siły
i podstępów.
Niemal wszędzie kapłani, którzy zajmowali się interpretacją równie abso-
lutnej i despotycznej woli bogów, współpracowali z kolejnymi władcami, by
utrzymywać ludność w ryzach. Ludzie zaś godzili się z tym, ponieważ nie
32
Historia wiedzy
mieli innego wyboru. Zapewne nawet im się nie śniła inna możliwość, nie
sądzili bowiem, że mogą przejąć rządy w swoje ręce. Panowało wówczas
przekonanie, że podział na rządzących i rządzonych jest nieuchronny.
Wszędzie, ujmując to w pewnym uproszczeniu, istniał stan wojny pomię-
dzy rządzącymi i rządzonymi. Wszędzie, jak pisał Tukidydes, silni robili to,
co chcieli, a słabi cierpieli to, co mieli do wycierpienia. Nie istniał żaden
sędzia poza przemocą, a sprawiedliwość i prawo były zgodne z interesami
silniejszego.
Jednak nawet wówczas ludziom wiodło się coraz lepiej, a ich liczebność
wzrastała. Rywalizując z większymi zwierzętami o dominację, człowiek rozpo-
czął dzieło oczyszczania planety ze swych "wrogów" - tygrysa szablozębnego,
mamuta i dziesiątków innych gatunków. Już w II tysiącleciu p.n.e. niemal
wszystkie gatunki większych zwierząt zostały albo wytępione w wyniku polo-
wań, albo udomowione, albo też uznane za "zwierzynę łowną". Innymi słowy,
służyły jako źródło przyjemności, pomoc w pracy lub pożywienie.
Różne religie w odmienny sposób postrzegają miejsce i rolę człowieka
w świecie. Na przykład Żydzi wierzyli, że na początku świata Bóg stworzył raj,
z którego człowiek przez swój błąd (a raczej winę kobiety) został wygnany.
Odtąd Bóg skazał człowieka na pracę. Jednakże miłował go i dlatego dał mu
ziemię i wszystko, co było potrzebne do utrzymania się i przeżycia. W ten
sposób eksploatacja królestwa roślinnego i zwierzęcego została usprawiedli-
wiona boskim dekretem.
Ale również i to prawo opierało się na przemocy, działając w interesh
silniejszego; ponieważ wierzono, że pochodzi od samego Boga, uważano je za
słuszne.
Egipt
Pierwsze wielkie imperia powstały w dolinach wielkich rzek Afryki i Azji.
Egipt, który - jak wierzono - zrodził się z Nilu, był zapewne pierwszym
z nich. Zaistniał i został zjednoczony gdzieś pomiędzy 3100 a 2900 rokiem
p.n.e. i przetrwał jako mniej lub bardziej niezależne państwo bez mała trzy
tysiąclecia, aż do podboju przez Rzymian w 30 roku p.n.e.
Trzy tysiące lat istnienia to w historii państwa naprawdę długo, po części
mogło to wynikać z braku w sąsiedztwie rywalizującego imperium, co powo-
dowała geograficzna izolacja kraju. Z trzech stron Egipt otaczały bowiem
praktycznie niedostępne pustynie, dlatego próby inwazji, jeżeli takowych
MĄDROŚĆ STAROŻYTNYCH 33
dokonywano, następowały od strony Przesmyku Sueskiego. Ten zaś wąski
skrawek lądu mógł być stosunkowo łatwo broniony.
Trzeba jednak zauważyć, że inne imperia również były odizolowane,
a mimo to me przetrwały aż tak długo. Egipcjanie posiadali bowiem sekret,
którego nie zapominali przez trzydzieści wieków. A był nim lęk przed
zmianami i głęboka do nich niechęć.
Egipskiemu państwu brakowało wiele z tego, co w naszym odczudu jest
niezbędne do efektywnego rządzenia. Funkcjonowało jednak wystarczająco
dobrze. Zapewne nikt nie stosował się tak dokładnie do maksymy mówiącej,
że jeżeli coś działa, to nie należy niczego zmieniać. Gdy już zorganizowano
królestwo i gospodarkę opartą na rolnictwie, uzależnionym od corocznych
wylewów Nilu,