15015

Szczegóły
Tytuł 15015
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

15015 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 15015 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

15015 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Charles Van Doren HISTORIA WIEDZY od zarania dziejów do dziś Przełożyli Bożena Stokłosa i Roman Gołędowski al fine Wydawnictwo Al Fine Warszawa 1996 Tytuł oryginału A HISTORY OF KNOWLEDGE Past, Present, and Future Copyright (c) 1991 by Charles Van Doren All rights reserved. First Published 1991 First Printed in the United States of America Rozdziały 1-7 przełożył Roman Gołędowski Rozdziały 8-15 przełożyła Bożenna Stokłosa Redaktor Jacek Ring For the Polish translation Copyright (c) 1996 by Wydawnictwo Al fine For the Polish edition Copyright (c) 1996 by Wydawnictwo Al fine Wydanie I ISBN 83-86829-51-6 Printed in Germany by ELSNERDRUCK-BERLIN Dla Geny, Liz, Sally ijohna Spis treści Podziękowania / 13 Od autora do czytelnika /17 Postęp w wiedzy /17 Rodzaje postępu w wiedzy /18 Historia powszechna / 19 Człowiek pierwotny / 20 Wiedza szczegółowa / 21 Wiedza ogólna / 22 Wiedza pewna / 23 Wiedza i szczęście / 26 Zarys treści książki / 26 1. MĄDROŚĆ STAROŻYTNYCH / 31 Egipt / 32 Indie / 34 Chiny / 36 Mezopotamia / 38 Aztekowie i Inkowie / 40 Ludzka ofiara / 42 Judaizm / 44 Chrześcijaństwo / 46 Porównanie judaizmu i chrześcijaństwa / 47 Islam / 48 Porównanie judeo-chrześcijaństwa i islamu / 49 Buddyzm / 50 Lekcje z przeszłości / 53 Alfabety / 56 Zero / 57 2. GRECKA EKSPLOZJA / 60 Problem Talesa / 61 Wynalezienie matematyki: pitagorejczycy / 65 Demokryt, stworzenie atomizmu / 70 Problem Talesa: ostateczne rozwiązanie / 73 Moralna prawda i polityczny oportunizm: Sokrates, Platon i Arystoteles / 75 Sofizmat następnika / 77 Grecja versus Persja: owocny konflikt / 82 Tragedia Aten / 85 Herodot, Tukidydes i wynalezienie historiografii / 88 Duch myśli greckiej / 91 3. CO WIEDZIELI RZYMIANIE? / 96 Grecka teoria, rzymska praktyka /101 Prawo, obywatelstwo i drogi /104 Lukrecjusz /108 Cyceron / 111 Seneka /116 Tacyt /120 Czego nie wiedzieli Rzymianie /123 4. ŚWIATŁO W WIEKACH CIEMNYCH /126 Upadek Rzymu /126 Europa po upadku Cesarstwa Rzymskiego /129 Triumf chrześcijaństwa - Konstantyn Wielki /131 Nadzieja chrześcijaństwa - święty Augustyn /133 Po upadku /136 5. ŚREDNIOWIECZE: WIELKI EKSPERYMENT /139 Walka o byt:/139 Świat wrogów /140 Problem Boga /141 Nauka i teologia /141 Teologia w innych religiach /143 Zasady teokracji /145 Imperium i papiestwo /146 Monastycyzm /148 Krzyżowcy /151 Obawy związane z przełomem tysiąclecia i późniejsze osiągnięcia / 153 Dysputa o prawdzie /155 Boecjusz / 155 Dionizy Pseudo-Areopagita /156 Awicenna /157 Piotr Abelard /158 Bernard z Clairvaux / 160 Awerroes / 160 Tomasz z Akwinu /162 Pyrrusowe zwycięstwo wiary nad rozumem /166 Taniec Dantego /168 6. CO NARODZIŁO SIĘ W RENESANSIE? /171 Nowy styl w malarstwie: perspektywa /172 Człowiek we wszechświecie /173 Odrodzenie się klasycznego nauczania. Petrarka / 175 Narodziny renesansu - Boccaccio /176 Człowiek renesansu /178 Ludzie renesansu: Leonardo, Pico, Bacon /182 Człowiek renesansu i idea liberalnej edukacji /186 Renesansowy humanizm /187 Montaigne /189 Szekspir /92 Cervantes /94 Czarna Śmierć / 197 Osiągnięcie Gutenberga / 200 Renesansowe miasta / 202 Państwa narodowe / 204 Kryzys państwa teokratycznego / 206 Erazm z Rotterdamu / 206 Tomasz Morus / 208 Henryk VIII /209 Marcin Luter / 212 Tolerancja i nietolerancja / 214 Człowiek w centrum / 216 7. EUROPA SIĘGA DALEJ / 218 Imperia mongolskie / 219 Marco Polo / 220 Wyprawy odkrywcze / 223 Kolumb / 225 Podróż dookoła świata / 228 Narodziny światowego handlu / 229 Handel ideami / 231 Hołd Kolumbowi / 234 8. STWORZENIE METODY NAUKOWEJ / 237 Jak pojmujemy naukę / 237 Trzy cechy nauki / 241 Obraz świata w nauce Arystotelesa. Materia / 244 Ruch w rozumieniu Arystotelesa / 245 Zakwestionowanie fizyki Arystotelesa / 247 Kopernik /251 Tycho Brahe / 252 Gilbert / 254 Kepler / 254 Galileusz / 256 Kartezjusz / 261 Newton / 264 Zasady rozumowania w nauce / 268 Rewolucja Galileusza i Kartezjusza / 271 9. WIEK REWOLUCJI / 273 Rewolucja przemysłowa / 273 Ludzkie maszyny i mechaniczni ludzie / 274 Wiek rozumu i rewolucji / 277 John Locke i rewolucja 1688 roku / 278 Własność, władza i rewolucja / 281 Dwa rodzaje rewolucji / 283 Tomasz Jefferson i rewolucja 1776 roku / 284 "Deklaracja Niepodległości" / 286 Własność praw /288 Robespierre, Napoleon i rewolucja 1789 roku / 290 Wzrost równości / 296 "Don Giovanni" Mozarta / 295 "Faust" Goethego / 303 10. WIEK XIX - PRZEDSIONEK NOWOCZESNOŚCI / 308 Różnica, jaką czynią pieniądze / 309 Gospodarka do 1800 roku. Pozycja chłopów feudalnych / 311 Pozycja ziemian / 312 Pozycja duchowieństwa / 313 Pozycja monarchy / 314 Pozycja kupców i bankierów / 315 Powstanie rynku pracy i stworzenie ekonomii / 318 Faustowski postęp / 322 Marksizm. Teoria i praktyka / 324 Marksowskie intuicje / 329 Fakty ekonomiczne. Siła pary / 332 Równość, jaką wprowadza lufa karabinu / 335 Magia elektryczności / 338 Magia matematyki / 341 Nowe sposoby postrzegania rzeczywistości / 344 Zniesienie niewolnictwa / 345 Szokując burżuazję / 349 Darwin i Freud / 351 11. ŚWIAT W 1914 ROKU / 356 Podziały ekonomiczne / 356 Zainteresowanie wojną / 358 Kolonializm / 359 Wojna burska / 362 Europejska beczka prochu / 363 Cechy wojny z lat 1914-1918 / 365 Myśli na temat wojny i śmierci / 366 Przyczyny wybuchu wojny / 369 12. WIEK XX - TRIUMF DEMOKRACJI / 372 Postępy demokracji / 375 Komunizm / 381 Totalitaryzm / 384 Teokracja / 390 Równość ekonomiczna / 392 Dlaczego nie powołać rządu światowego? / 394 Jeden świat, jedna ludzka rasa / 398 13. WIEK XX - NAUKA I TECHNIKA / 402 Grecka teoria atomistyczna / 402 Odrodzenie się teorii atomistycznej / 405 Czego dokonał Einstein? / 406 Czego nauczyła nas bomba atomowa? / 409 Zagadka życia /410 Nauka o dziedziczności / 412 Zasady funkcjonowania DNA / 413 Wielkość wszechświata / 415 Galaktyki / 415 Maleńka Ziemia/ 417 Wielki wybuch i pierwotny atom / 417 Zasada nieoznaczoności Heisenberga / 420 Niepewność wiedzy / 422 Wielki krok / 425 Bunt Zielonych / 427 Ziemska cieplarnia / 428 Wiedza i komputery cyfrowe / 430 Maszyny Turinga / 434 Zależność ludzi od techniki / 436 Sukcesy medycyny / 437 Cywilizacja pigułek / 439 AIDS - nowe wyzwanie / 441 14. WIEK XX - SZTUKA I ŚRODKI PRZEKAZU / 444 Środki przekazu i przekazy / 444 Rewolucja percepcji wizualnej. Picasso, Braąue i kubizm / 447 Pollock, Rothko i heksagonalna sala w National Gallery of Art w Waszyngtonie / 451 Rewolucja w urbanistyce. Bauhaus i Le Corbusier / 452 Profetyzm w literaturze. Yeats / 455 Droga do Indii / 456 Zamek i czarodziej / 457 Czekając na Godota / 460 Mass media i edukacja / 461 15. JAKI MOŻE BYĆ WIEK XXI? / 467 Nowa faza komputeryzacji / 469 Problemy moralne związane z myślącymi maszynami / 470 Komputery - towarzysze ludzi / 472 Stworzenie myślących maszyn / 474 Trzy światy: duży, mały i średni / 476 Chaos - nowy przedmiot badań / 478 Ideonomia - poszukiwanie wiedzy ukrytej w języku / 480 Poznawanie Układu Słonecznego / 482 Czy ktoś zostawił dla nas wiadomości" / 485 Człowiek jako sąsiad innych ziemskich istot / 487 Hipoteza Gai - myśl o Ziemi jako żywej istocie / 491 Inżynieria genetyczna / 493 Eugenika / 494 Sporządzanie mapy ludzkiego genomu / 497 Eugenika i demokracja / 499 Przyspieszenie / 501 Nałogi / 504 Wojna w XXI wieku / 506 Bunt myślących maszyn / 509 Podziękowania Książka niniejsza jest podsumowaniem lektur, przemyśleń i rozmów całego mego życia. Zamysł jej narodził się niemal pięćdziesiąt lat temu, podczas studiów w St. Johan's College, gdzie zostałem wprowadzony w świat idei przez Scotta Buchanana, Jacoba Kleina i Richarda Scofielda. Po raz pierwszy zapoznałem się z literaturą dotyczącą historii powszechnej przed trzydziestu laty, gdy napisałem The Idea of Progress (Praeger, 1967). Moim doradcą był - zarówno wówczas, jak i dzisiaj - Mortimer J. Adler. W ciągu wielu lat niejednokrotnie dyskutowaliśmy nad licznymi przedstawio- nymi tutaj tematami. Udzielił mi także wielu wskazówek bibliograficznych. Jak to zwykle bywa, w jednych sprawach zgadzaliśmy się, w innych się różniliśmy. Niemniej jego intelektualne sądy przytaczane są w wielu fragmentach tej książki, zazwyczaj bez podania źródła, dlatego pragnę o tym wspomnieć w tym miejscu. Badacze historii wiedzy wiele zawdzięczają pracy FJ. Teggarta i G.H. Hildebranda. Przygotowany przez nich, starannie dobrany wybór klasycznych tekstów - The Idea of Progress (University of California Press, 1949) - wciąż stanowi użyteczny przewodnik po wielkich dziełach trzech tysiącleci. Za głęboką interpretację tej literatury jestem zobowiązany wielu history- kom filozofii, od Ibn Chalduna do Oswalda Spenglera, od Arnolda J. Toynbee do Fernanda Braudela. Zwłaszcza ten ostatni nauczył mnie zwracać baczną uwagę na drobne szczegóły codziennego życia, które tak wiele mówią nam o tym, jak ludzie naprawdę żyją, bez względu na to, co mówią czy piszą. W dziedzinie historii nauki dużo zawdzięczam różnym pracom Jamesa Burke'a (zwłaszcza Comections, Little Brown, 1978), Herberta Butterfielda (zwłaszcza pracy Rodowód współczesnej nauki 1300-1800, wyd. polskie 1963) i Erwina Schródingera (zwłaszcza Naturę and the Greeks, Cambridge, 1954). Jeżeli chodzi o antropologów, to najwięcej nauczyłem się od Bronisława 14 Historia wiedzy Malinowskiego, Claude'a Levi-Straussa i lorda Raglana, autora The Hero (Vintage, 1956). Z kolei praca Roberta L. Heilbronera The Warldly Historians (Simon and Schuster 1933 1986) pomogła mi zrozumieć i wykorzystać liczne prace z dziedziny ekonomii. Zawsze gdy wracam do lektury Marshalla McLuhana Undemanding Media (McGraw Hill, 1965), niezmiennie jestem pod wrażeniem ogromnej jego wnikliwości i precyzji przewidywań. Żadna z ostatnio wydanych książek o doświadczeniach współczesnego świata nie wydała mi się równie bogata myślowo i prowokująca jak Marshalla Bermana All That has Solid Meks Into Air (Simon & Schuster, 1982). Nie miałem nigdy szczęścia poznać osobiście jej autora, ale z profesorem Berma- nem prowadziłem w duchu wiele dyskusji podczas bezsennych nocy. Książkę Bermana polecił mojej uwadze mój brat, John Van Doren; on również sprawił, że po raz pierwszy, wiele lat temu, przeczytałem doskonałe poetyckie ujęcie historii świata - Cargoes Johna Masefielda. Jestem mu wdzięczny za tę rekomendację i wiele innych, a także za przemyślane uwagi dotyczące mojej pracy oraz za rozmowy na przestrzeni pięciu dekad, z których bez wątpienia skorzystałem więcej, niż sam do nich wniosłem. Jestem także niezmiernie wdzięczny wszystkim moim przyjaciołom oraz studentom seminariów ostatnich sześciu lat. W trakcie nierzadko gorączko- wych dyskusji pomogli mi rozwiązać wiele problemów, które wprawiały mnie w zakłopotanie i irytowały. Dwudziestoletni okres piastowania stanowiska wydawcy Encyclopaedia Britannica przyniósł mi wielorakie, cenne doświadczenia. W szczególności nauczył mnie głębokiego szacunku zarówno dla kolegów, jak i dla ich pracy. Prawie nie było dnia, bym nie konsultował haseł tej encyklopedii. Dobrze zdaję sobie sprawę z tego, że jej wydawcy przez ponad dwieście lat zaangażo- wani byli w realizację tego samego zadania, które ja przedsięwziąłem w mojej pracy - to znaczy w przygotowanie historii wiedzy ludzkiej. Rzecz jasna, oni obrali inną drogę. Z niezmierną przyjemnością pragnę odnotować zobowiązania wobec trzech kolejnych osób. Pierwszą z nich jest Patrick Gunkel, wynalazca ideonomii, a zarazem mój przyjaciel od dwudziestu lat. W trakcie długich rozmów w ciągu wielu lat Pat pomógł mi zrozumieć to, że podobnie jak historia przeszłości istnieje też historia przyszłości. Bez skrupułów wykorzysta- łem niektóre jego wizje, w tym pomysł o towarzyszących komputerach (CCs). Zapewne najcenniejszą rzeczą, jakiej mnie nauczył, jest to, że przyszłość jest równie konkretna i poznawalna jak przeszłość. Oczywiście, najtrudniej przy- chodzi zrozumienie teraźniejszości. 15 Jestem niezmiernie zobowiązany moim wydawcom, Hillelowi Blackowi i Donaldowi J. Davidsonowi, którzy nalegali na jasność mego wywodu i żądali, bym pisał, poprawiał i przepisywał ponownie aż do uzyskania zadowalającego ich efektu. Jeżeli książka ta ma zalety, to właśnie im w znacz- nym stopniu je zawdzięcza. Jej błędy natomiast wynikają wyłącznie z moich niedopatrzeń. Nieocenioną pomocą służyła mi także moja żona, Geraldin, która dwu- krotnie czytała każdą stronę rękopisu i poczyniła tysiące sugestii. Wiele z nich wykorzystałem. Co więcej, pozwoliła mi na eksperymentowanie z pomysłami, gdy stawiałem tezy, które albo ją złościły, albo rozbawiały, albo zaciekawiały. Książka ta z pewnością nie zaistniałaby w tej postaci bez jej udziału. Cornway, Connecticut Sierpień 1991 Od autora do czytelnika 17 Obszerna literatura zajmująca się tematyką ludzkiego postępu z całą pewnością jest zbiorem dzieł różnych. Niektóre z tych rozpraw dostar- czają wielu inspirujących wrażeń, inne jednak (zwłaszcza z XIX wieku) budzą protest albo nawet śmieszą, kiedy optymistycznie próbują udowadniać, że z każdym dniem i w każdej dziedzinie stajemy się coraz lepsi. Ten rodzaj naiwności widać wyraźnie w dyskusjach nad takimi zjawiskami jak gospodarka, polityka czy zasady moralności oraz sztuka. W rzeczywistości trudno jest w pełni udowodnić twierdzenie o ogólnym wzroście dobrobytu na przestrzeni dotychczasowej historii ludzkości, o postępie w zarządzaniu, ewo- lucji typowych zachowań ludzkich czy tworzeniu wielkich dzieł sztuki. W niektórych okresach postęp w tych dziedzinach wydaje się rzeczywisty i wyraźny, w przypadku innych odnosimy jednak wrażenie, że prawdziwe jest twierdzenie wręcz przeciwne. Płomienna wiara autorów, takich na przykład jak francuski socjofilozof Auguste Comte, w nieodwołalność procesu postępu na wszystkich polach ludzkiej działalności, wydaje się bezpodstawna. Nie możemy już dłużej jej akceptować, nawet jeżeli kiedyś wydawała się prawdziwa. Postęp w wiedzy Zupełnie inną sprawą jest postęp w zakresie wiedzy ludzkiej. To jak najbardziej możliwa jest przekonywająca argumentacja, że postęp leży w naturze rzeczy. "Nie tylko człowiek dokonuje postępu z każdym dniem - pisał francuski filozof, matematyk i mistyk Blaise Pascal - ale cała ludzkość dokonuje nieustannego postępu... proporcjonalnie do tego, jak świat staje się starszy". Istota człowieka jako stworzenia rozumnego, jak to określili późniejsi 18 Historia wiedzy historycy, polega na ciągłym rozwijaniu przez niego potencjalnych możliwości przez gromadzenie doświadczeń przeszłych pokoleń. Tak jak w naszym życiu z dnia na dzień i z roku na rok uczymy się coraz więcej, ponieważ pamiętamy co najmniej część z tego, czego się nauczyliśmy, i dodajemy do tego naszą nową wiedzę, tak w historii ludzkości zbiorowa pamięć zachowuje część wiedzy z przeszłości i do niej dodawane są nowe odkrycia. Jednostkowa pamięć ginie, ludzie umierają, natomiast pamięć rodzaju ludzkiego jest wieczna lub przynajmniej można oczekiwać, że będzie istniała tak długo, jak ludzkość będzie pisała książki i czytała je, lub - co staje się coraz bardziej powszechne - w inny sposób gromadziła swoją wiedzę na użytek przyszłych pokoleń. Tempo, z jakim wzrasta całość ludzkiej wiedzy, różni się w zależności od epoki: niekiedy jest bardzo znaczne (na przykład dzisiaj lub w V wieku p.n.e.), w innych czasach ulega drastycznemu spowolnieniu (jak na przykład w tzw. ciemnych wiekach). Tak czy inaczej, postęp ten najprawdopodobniej nigdy się nie skończy - tak długo jak człowiek będzie człowiekiem. Rodzaje postępu w wiedzy Wiedza, gromadzona i poszerzana przez ludzkość, ma wiele odmian. Dzisiaj wiemy znacznie więcej na temat praw rządzących przyrodą, aniżeli wiedzie- liśmy przed stu laty, a za sto lat mamy nadzieję wiedzieć jeszcze więcej. Albowiem łatwo jest zrozumieć i przyjąć twierdzenie o postępie w zakresie wiedzy technicznej lub technologii i optymistycznie wierzyć w jego kontynu- ację w przyszłości. Natomiast postęp w innych dziedzinach wiedzy wydaje się jedynie praw- dopodobny. Dla przykładu, tak długo jak historycy mogą swobodnie pisać 0 przeszłości, a czytelnicy mają swobodę czytania ich książek (co nie zawsze się zdarzało - jak przypomina nam rzymski historyk Tacyt), tak długo nie zapomnimy idei sprawiedliwych, postępowych rządów, o których wprowadze- nie walczono w XVIII wieku podczas kolejnych rewolucji w Anglii, Ameryce 1 Francji. Nie oznacza to, że postęp w rządzeniu jest nieodwołalny. Mogą nadejść czasy, gdy spoglądając wstecz będziemy wzdychać do tych szczęśli- wych dni, kiedy demokracja rozkwitała na znacznej części naszego globu. Ale nawet wtedy o rządzeniu będziemy wiedzieli więcej, niż wiedzieliśmy kiedyś. Podobnie wzniosłe przykłady Sokratesa, Jezusa, św. Franciszka z Asyżu i pastora Martina Luthera Kinga, żeby wymienić jedynie kilka z wielu postaci, Od autora do czytelnika 19 nie zostaną zapomniane, dopóki będziemy czytać lub w inny sposób przywo- ływać historię ich życia i uświadamiać sobie, jakim wyzwaniem była ich postawa dla ludzkości. Nie oznacza to, że staniemy się od razu lepszymi ludźmi, ale będziemy wiedzieli znacznie więcej o wielkości i doskonałości człowieka... Historia powszechna Postęp w wiedzy następował powoli tak długo, jak długo pamięć rasy ludzkiej była przekazywana jedynie za pomocą słowa mówionego. Wyobraźmy sobie na przykład moment, gdy jeden z prehistorycznych ludzi odkrył, iż jego wielkiego wroga, ogień, można ujarzmić i wykorzystać w celu polepszenia warunków życia. Wobec braku zorganizowanych środków komunikacji musia- ło minąć zapewne wiele pokoleń, zanim wiedza ta stała się powszechna na całym globie. Wraz z wynalezieniem pisma proces tworzenia zbioru ogólnie dostępnej wiedzy uległ znacznemu przyspieszeniu. Dziś narzędzia służące gromadzeniu i przekazywaniu wiedzy ludzkości, takie jak komputery, same są przedmiotem prac mających na celu poprawienie ich i udoskonalenie. Można by powiedzieć, że historia ludzkości jest historią postępu i rozwoju ludzkiej wiedzy. Przynajmniej historia powszechna, która zajmuje się nie tyle czynami poszczególnych ludzi lub nawet społeczności, ile osiągnięciami i porażkami całej ludzkości, jest po prostu opisem tego, w jaki sposób wiedza rodzaju ludzkiego wzrastała i zmieniała się na przestrzeni wieków. Historia powszechna, pojmowana jako historia wiedzy, nie jest jedynie chronologicznym zapisem wszystkich kiedykolwiek dokonanych odkryć czy wynalazków. Wiele z nich - zapewne nawet większość - nie ma istotnego znaczenia. Historia wiedzy powinna przedstawiać w najszerszych i najbardziej ogólnych ramach znaczenie nowej wiedzy, którą ludzkość zdobyła w poszcze- gólnych epokach i dodała do istniejącego zbioru. Powinna też ukazywać, jak w niektórych epokach zmiany wywołane przez postęp wiedzy były nawet większe niż on sam oraz jak w innych czasach poważne obszary wiedzy zostały zapomniane lub też bezpowrotnie stracone, ponieważ wydawały się nieistotne w kolejnej epoce. Na przykład upadek imperium rzymskiego był niemal powszechnym kataklizmem, wywołującym smutek i cierpienie w całym europejskim świecie. Pomimo to lub nawet właśnie z tego powodu w kolejnych wiekach powstały nowe dziedziny wiedzy. Większej części owej nowej wiedzy nie rozwijano Historia wiedzy w późniejszych czasach, ale pozostała przykładem godnego uwagi sposobu życia, który odrzuciliśmy, choć być może kiedyś do mego powrócimy. W dobie renesansu ponownie przecież odkryto klasyczną wiedze grecka i rzymską, wywarła ona istotny wpływ na kształtowanie świata, w którym dziś żyjemy. Spójrzmy na XVII wiek, który nie był jedynie okresem wojen i podbojów, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, czy epoką wielu, aczkolwiek drobnych wynalazków i odkryć prowadzących do zwiększenia dobrobytu ludzkości. Wszystko to blednie w porównaniu ze stworzeniem w tym właśnie stuleciu metody naukowej, która okazała się kluczem do olbrzymiego postępu w wielu dziedzinach w ciągu trzech ostatnich wieków. "Eksplozja wiedzy" w naszych czasach jest zjawiskiem trudnym do zdefi- niowania, jeżeli miałoby to polegać na opisie każdego przyczynku do nowej wiedzy. Nasze stulecie dokonało jednakże licznych znaczących odkryć i po- ziom wiedzy wzrósł, co zapewne będzie miało istotny wpływ (niekoniecznie dobry) na życie ludzi w przyszłości. Pogłębienie wiedzy zawdzięczamy przede wszystkim wykorzystaniu jej pokładów nagromadzonych w ciągu poprzednich wieków. Tak tworzy się część historii powszechnej. Ów postęp wiedzy, zmiany, a także jej okresowe straty są tematem niniejszej książki. Jest to powszechna historia gromadzenia przez człowieka wiedzy o świecie, w którym żyje, i o nim samym, a niekiedy o porażkach w zrozumieniu jednej z tych spraw lub obydwu z nich. W ciągu wieków proces gromadzenia wiedzy przebiegał według wyraźnych wzorów, zatem można również pokusić się o pro- gnozowanie przyszłego postępu wiedzy. Im dokładniej zbadamy, w jaki sposób wiedza zmieniała się i pogłębiała w przeszłości, a zwłaszcza w ciągu ostatnich lat, tym dokładniej będziemy mogli przewidzieć zmiany, które mogą nastąpić w przy- szłości - przynajmniej w tej najbliższej. Inaczej to wygląda, gdy chodzi o odległą przyszłość. Tu możemy jedynie przypuszczać, co się wydarzy. W ostatnim rozdziale proponuję jednak kilka sugestii, które - jak wierzę - nie są pochopne i mogą wzbudzić zainteresowanie. Człowiek pierwotny Wiele zwierząt ma fizyczną przewagę nad istotami ludzkimi: lepiej widzą, słyszą, czują, szybkiej biegają i mocniej gryzą. Zwierzęta ani rośliny nie potrzebują szkół, by nauczyć się tego, co powinny wiedzieć, by przeżyć w nieprzyjaznym świecie. Człowiek zaś, pozbawiony odzienia, przedmiotów Od autora do czytelnika 21 i narzędzi, jest nagą małpą, drżącą z zimna, cierpiącą z głodu i pragnienia, przepełnioną lękiem przed samotnością. Ma natomiast wiedzę. To dzięki niej opanował Ziemię. Cały wszechświat oczekuje jego nadejścia, jak podejrzewam, z pewnym niepokojem. Bardzo trudno jest przeniknąć i zrozumieć umysł kogoś innego, nawet osoby dobrze nam znanej, kogoś, z kim żyjemy lub pracujemy na co dzień. Znacznie trudniej jest przeniknąć i zrozumieć umysły pary nagich małp - pierwszych ludzi, a dokładnie pierwszego mężczyzny i pierwszej kobiety, którzy mogli żyć nawet ćwierć miliona lat temu. Warto jednak spróbować, choćby tylko w wyobraźni. Nasi przodkowie zapewne niewiele się od nas różnili wyglądem. Mężczyzna mógł być niski, a kobieta jeszcze niższa, żadne z nich nie miało nawet metra pięćdziesięciu wzrostu. Spróbujcie wyobrazić ich sobie stojących przed wami, spojrzeć im w oczy. Co w nich dostrzegacie? Co oni dostrzegliby w was? Wyobraźcie sobie, że możecie swobodnie, bez lęku poznawać się nawza- jem. Ich język może okazać się dla was niezrozumiały. Przyjrzyjcie się im, gdy coś robią, a potem pozwólcie, by oni patrzyli na was. Gdy wyobrazicie ich sobie stojących przed wami, poruszających się, gestykulujących, porozumie- wających się ze sobą, chwytających, zabijających lub zbierających pożywienie, przygotowujących i spożywających je, czyszczących się, nakrywających przed zimnem, pieszczących się wzajemnie i uprawiających miłość - gdy wszystko to ujrzycie oczyma wyobraźni, będziecie mogli dojść do wniosku, że wiedzą oni całkiem sporo. Albowiem pewne rzeczy, które wy znacie, stworzenia te również znają. Wiedzą też o sprawach, o których wy wcale nie wiecie, chyba że jesteście doświadczonymi traperami. Gdy dojdziecie od tej konkluzji, uświadomicie sobie, że sporo z tego, co wiecie, poznaliście w podobny sposób jak oni. Co więcej, część waszej wiedzy jest podobna do ich wiedzy. Wiedza szczegółowa Nasze wyobrażone istoty dobrze zdają sobie sprawę z tego, gdzie się znajdują, wystarczająco dobrze, by poruszać się swobodnie i by przeżyć; i nawet jeżeli nie nadają nazw miejscom, które znają, muszą rozpoznawać znaki - zarówno zewnętrzne, jak i we własnej pamięci - by móc określić, gdzie się znajdują w danym czasie. Wiedzą także, że obok nich żyją inne istoty i muszą nauczyć się je rozpoznawać. 22 Historia wiedzy Wiedza tego rodzaju musi być ogromna i składa się z wielkiej ilości szczegółowych informacji: wiewiórka ma dziuplę w drzewie; wieczorem do wodopoju przychodzi tygrys, ale rano można tam czerpać wodę całkiem bezpiecznie; kamienie ze strumyka doskonale nadają się na groty strzał. Wszyscy znamy niezliczone przykłady tego rodzaju. To one w większości wypełniają nasze umysły i pamięć. Ten rodzaj informacji zapewne w większości, a być może wyłącznie, wypełnia również pamięć zwierząt. Wiedzą, gdzie się znajdują, nie lubią się gubić i z pewnością w ich głowach kłębią się wspomnienia szlaków, którymi wracali do domu przez nieznane terytorium. Mój czarny dog wie wiele rzeczy o swoim środowisku - jacy ludzie i jakie pojazdy są bezpieczne, a jakie nie, gdzie można zazwyczaj spotkać jelenia i świstaka - oraz to, że śniadanie zawsze kończy się dwoma kawałkami tostu z masłem i galaretką. Mój kot również ma w swoim umyśle wiele fragmentów szczegółowej wiedzy i jestem pewien, że ptaki w ogro- dzie, lisy w lesie czy myszy w stodole mają olbrzymią ilość informacji o świecie wokół nich. Dla myszy z pewnością, i zapewne dla kota oraz być może dla psa wszystkie sprawy, które znają, są sprawami szczegółowymi. Wiedza ogólna Istnieje natomiast inny rodzaj spraw, o których my wiemy, a one nie. Wiemy, że słońce wschodzi rankiem, przemierza nieboskłon i zachodzi wieczorem; jesteśmy o tym przekonani, niezależnie od tego, czy możemy obserwować jego drogę, czy nie (na przykład z powodu zachmurzonego nieba), i wiemy, że zawsze tak będzie, jak długo będzie istniał świat. Wiemy, że po zimie następuje wiosna, a po wiośnie lato. Wiemy, że wszystkie żywe istoty narodziły się i wcześniej czy później również umrą. Mówiąc krótko, znamy przyczyny rzeczy i zjawisk - a przynajmniej część z nich. Te i inne podobne fragmenty są elementami wiedzy ogólnej, które wyrażamy językiem rożnym od języka używanego wtedy, gdy opisujemy naszą wiedzę szczegółową. Rozważmy dwa zdania: Wiewiórka ma dziuplę w drzewie. Wszystkie żywe istoty rodzą się i umierają. Jakże różne, w ich wadze i pięknie, są te dwa oświadczenia! Pierwsze, bardzo proste, może nabierać wagi, jeżeli jesteśmy głodni. Ale wymaga Od autora do czytelnika 23 takich szczególnych okoliczności. Drugie jest doniosłe i prawdziwe, zawsze i wszędzie. Powiedziałem już, że zwierzęta nie posiadają wiedzy ogólnej - pojęciowej - a my ją posiadamy. Muszę przyznać, że nie jestem wcale tego pewien, zwłaszcza w przypadku niektórych zwierząt - na przykład mojego psa; ale nie mogę dowieść, że posiada on wiedzę ogólną, ponieważ nie może mi tego bezpośrednio powiedzieć. Jest zwierzęciem-niemową - wszystkie zwierzęta są niemowami z punktu widzenia człowieka - i dlatego nigdy nie będziemy wiedzieli, co tkwi w ich umysłach oprócz tego, co możemy wydedukować ze sposobu ich zachowania. Założyliśmy, że nie będziemy mogli rozmawiać z naszą wyimaginowaną parą nagich małp. Możemy jedynie przyglądać się ich zachowaniu. Na podstawie obserwacji możemy wydedukować, co wiedzą o życiu. Czy wiedzą, że słońce zawsze wschodzi rano i zachodzi wieczorem? Czy wiedzą, że wszystkie żywe istoty rodzą się, by następnie umrzeć? Czy wiedzą także, jakie są przyczyny niektórych rzeczy? Jeżeli nie wiedzą, istnieje proste wytłumaczenie: cofnęliśmy się zbyt daleko w czasie. Trzeba szybko posunąć naprzód wskazówki zegara. Wcześniej czy później natrafimy na pierwotnego człowieka, który oprócz wiedzy szczegóło- wej będzie miał też pewien zasób wiedzy ogólnej i dlatego będzie go można nazwać człowiekiem, takim jak my. Ten człowiek wciąż może być nagi, bojaźliwy, nie znający obrony przed wieloma niebezpieczeństwami. Ale będzie taki jak my pod jednym względem - podstawowym dla przedstawianych tu rozważań - pod względem typu wiedzy o świecie. Obecnie nie możemy powiedzieć, kiedy dokładnie to nastąpiło. Zapewne wydarzyło się przed milionem lat, a może jedynie przed dziesięcioma tysiąca- mi. Jak do tego doszło, jest dla nas równie tajemnicze. Najważniejsze jednak, że się wydarzyło i że istoty ludzkie zaczęły pojmować świat w nowy sposób, różny od sposobu pojmowania go przez zwierzęta, i stały się istotami świadomymi. Tak zaczyna się wielka historia, o której opowiada ta książka. Wiedza pewna Większa część naszej wiedzy szczegółowej jest pewna. Gdy na przykład przychodzi do określenia, gdzie się znajdujemy, możemy mieć rację lub się mylić, ale albo jedno albo drugie jest pewne. 24 Historia wiedzy Nasza ogólna wiedza o funkcjonowaniu przyrody i sposobie zachowania istot ludzkich zawsze jest w pewnym stopniu wątpliwa. Nawet jeżeli dotyczy to tak "pewnego" zjawiska jak na przykład wschód słońca, zdajemy sobie bowiem sprawę z tego, że jest to w najlepszym wypadku zjawisko wysoce prawdopodobne, a nie pewne. Może coś przydarzyć się Ziemi lub Słońcu takiego, co zburzyłoby ten układ. Dwa typy naszej wiedzy ogólnej charakteryzują się pewnością. Pierwszym jest wiedza twierdzeń oczywistych. Drugim natomiast jest wiara. Nie ma tak wielu twierdzeń oczywistych; niektórzy filozofowie twierdzą, że nie ma ich w ogóle. Nie musimy zagłębiać się w filozoficzne dysputy, by zrozumieć, o co tu chodzi. Weźmy dla przykładu ogólne twierdzenie: Skończona całość jest większa niż każda z jej części. Gdy zrozumiemy, co oznacza "skończona całość", "część" i "większy", zobaczymy, że twierdzenie to jest bez wątpienia prawdziwe. Innym oczywistym twierdzeniem jest: Rzecz nie może jednocześnie, w tym samym czasie i pod tym samym względem, istnieć i nie istnieć. Podobnie jak w poprzednim przypadku, jeżeli zrozumiemy znaczenie poszczególnych terminów, twierdzenie to uznamy bez wątpienia za praw- dziwe. Tomasz Jefferson powiedział kiedyś, że twierdzenie ogólne, którym rozpo- czął Deklarację Niepodległości, a mianowicie, że wszyscy ludzie są sobie równi, jest również oczywiste. Większość nie zgadza się jednak z tym, nawet jeżeli akceptuje je jako prawdę. W rzeczywistości nie ma zbyt wielu twierdzeń oprócz dwóch przytoczonych przeze mnie, które są powszechnie akceptowane jako oczywiste. Wiele matematycznych twierdzeń jest z pewnością prawdziwych, jeżeli przyjmiemy założenia, na których są one oparte. Gdy zdefiniujemy pojęcia "dwa", "plus" i "równa się" w konkretny sposób (mimo że nie jest to takie proste), wtedy "dwa plus dwa równa się cztery" z pewnością jest prawdą. To samo odnosi się do twierdzenia, że "suma kątów w trójkącie równa się sumie dwóch kątów prostych", jak i do innych bardziej skomplikowanych twier- dzeń matematycznych. Ale świat matematyki nie jest światem realnym; albowiem pewność, jaką w nim znajdujemy, jest pewnością, którą tam wkładamy, dlatego nie jest dziwne, że ją potem znajdujemy. Pewność Od autora do czytelnika 25 twierdzeń oczywistych zawarta jest w naturze rzeczy. Ale istnieje jedynie kilka takich twierdzeń. Wiara także jest wiedzą pewną; podstawą pewności jest w tym przy- padku objawienie. Jeżeli jest to objawienie bezpośrednie, tak jak na przy- kład w przypadku Mojżesza, wtedy nie ma wątpliwości. Znacznie trudniej przychodzi niektórym absolutnie i ostatecznie przyjąć objawienie na pod- stawie czyjegoś świadectwa, czyli pośrednio. Niektórzy uważają, że tak naprawdę nikt nie może w pełni zaakceptować takiego objawienia bez Bożej pomocy, czyli łaski. Twierdzą, że wiara, która jest absolutną pewnością istnienia Boga, nie jest możliwa bez aktu łaski. Jeżeli zapytamy, skąd ktoś wie, że otrzymał Bożą łaskę, odpowiedź brzmi: jeżeli wiesz z pewnością, że Bóg istnieje, to znaczy, że ją otrzymałeś; jeżeli tej pewności nie masz, łaska nie została ci dana. Pomimo widocznego błędnego koła takiego rozumowania, dla wielu jest ono wystarczające. W każdym razie sporo ludzi wierzy nie tylko w to, że Bóg istnieje, ale że prawdziwe są także inne wynikające z tego twierdzenia głoszące, że: Bóg stworzył świat, Bóg rządzi światem, Bóg kocha ludzkość, a wszystko, co się zdarza, zgodne jest z boskim planem. Dla tych ludzi są to twierdzenia pewne, dotyczące prawdziwego świata, równie pewne jak twierdzenie, że słońce wschodzi każdego ranka i zachodzi każdego wieczora. Wiara nie jest niedawnym nabytkiem rasy ludzkiej. Wydaje się prawdopo- dobne, że nasza wyobrażona para pierwotnych ludzi mogła znać lub wierzyć w pewne rzeczy z taką samą upartą pewnością, która obecnie charakteryzuje wiernych. Jeżeli na przykład owi pierwotni ludzie wiedzieli, iż słońce codziennie wschodzi i zachodzi, mogli również wierzyć i być przekonani, że słońce może nie wzejść, jeżeli przestaną je o to prosić i składać mu ofiary. Mogli nieza- chwianie wierzyć, że narodziny dziecka nie następują, dopóki inny bóg nie zostanie zjednany lub ułagodzony, a śmierć ostatecznie przychodzi jedynie do tych, którzy wzbudzili gniew bogów. Innymi słowy, mogli być przekonani, że z pewnością rozumieją świat, ponieważ rozumieją bogów, a świat musi być taki, jaki wierzą, że jest. To przekonanie było wygodne dla wielu pokoleń, w tym zapewne naszych praprzodków, ale okazało się także źródłem cierpienia dla innych. Dawno temu (choć nikt nie wie dokładnie, jak dawno) jedni ludzie zaczęli sądzić, że wiedza oraz wiara są podstawą ich życia, że zagrażają im wszyscy ci, którzy różnią się od nich wiedzą oraz wiarą, i dlatego powinni zostać zabici. To tylko jeden z dowodów na to, że wiedza nie zawsze przyczynia się do naszego szczęścia. 26 Historia wiedzy Wiedza i szczęście Nie wydaje się, by zwierzęta były nieszczęśliwe, przynajmniej w ten sposób, w jaki nieszczęśliwi bywają ludzie. Walt Whitman pisał w Song ofMyself: Myślą, że mógibym odwrócić się i żyć ze zwierzętami, Są one tak spokojne i tak zamknięte w sobie,.. Na całym świecie żadne z nich nie jest nieszczęśliwe. Ludzie mogą czuć się nieszczęśliwi zarówno z powodu tego, co wiedzą, jak i z powodu tego, że czegoś nie wiedzą. Niewiedza może dawać szczęście jedynie dopóty, dopóki nie jest sama siebie świadoma: jeśli tylko ktoś uświadomi sobie własną niewiedzę, będzie usilnie dążył do tego, by przestać być ignorantem. W przypadku kotów nazywamy to ciekawością, natomiast w przypadku ludzi z pewnością chodzi o coś głębszego i bardziej zasadni- czego. Pęd ku wiedzy, zrodzony ze świadomości jej braku, jest powszechny i trudno się mu oprzeć. Jest to odwieczna pokusa ludzkości i żaden człowiek, a zwłaszcza dziecko, nie może przezwyciężyć jej na dłużej. Ale jest to pragnienie, jak mawiał Szekspir, które narasta wraz z tym, czym się żywi. Nie sposób zaspokoić żądzę zdobywania wiedzy. A im jesteście inteligentniejsi, tym ostrzej ono występuje. Wiedzy szczegółowej brakuje tej cechy istotnego niezaspokojenia. Podob- nie jest z wiarą, która wykracza poza ramy rozumowego pojmowania. Dlatego też od niepamiętnych czasów jedynym skutecznym lekarstwem na chorobę nienasyconego pragnienia wiedzy była wiara. Nasi starożytni przodkowie mogli posiadać prosty ekwiwalent wiary. Miały ją lub twierdziły, że tak było, także miliony naszych dawnych przod- ków. Jednak czy dziś wielu jest takich, którzy mają błogie przekonanie, że ich wiedza jest wystarczająca i nie pragną poznać niczego więcej? A może choroba "nienasycenia" wiedzą stała się już epidemią, która dotyka wszystkich ludzi? Zarys treści książki Książka ta składa się z piętnastu rozdziałów. Pierwszy - "Mądrość starożyt- nych" - obejmuje czasy od około 3000 roku p.n.e. i opisuje najbardziej Od autora do czytelnika 27 znaczące składniki wiedzy ogólnej, dostępnej przedstawicielom starożytnych imperiów, od Egipcjan do Azteków oraz Inków. W zarysie przedstawia to, co wiedziała ludzkość przed eksplozją myśli greckiej, która nastąpiła w VI wieku p.n.e. Rozdział drugi - "Grecka eksplozja" - opisuje owo epokowe wydarzenie i wpływ dokonań Greków na dalszy postęp wiedzy. Cywilizacja grecka została wchłonięta i zaadaptowana przez Rzymian, którzy wiedzę Greków traktowali nieufnie. A jednak, choć nie zawsze odnosili się do niej przychylnie, to właśnie Rzymianie przyczynili się do tego, że najważniejsze elementy greckiego dziedzictwa przetrwały. Jak pokazuje roz- dział trzeci - "Co wiedzieli Rzymianie" - obywatele Rzymu posiadali również ważną własną wiedzę, której pewne elementy stworzyły podstawy wiedzy współczesnej. Imperium rzymskie padło pod naporem hord barbarzyńców w V wieku n.e. Dwa kolejne rozdziały - "Światło w wiekach ciemnych" i "Średniowie- cze: wielki eksperyment" - opisują świat, który zaistniał po zmierzchu imperium. Życie stało się zupełnie inne, wiedza również. W szczególności w czasie tysiąclecia po upadku Rzymu przeprowadzono wielki eksperyment dotyczący sprawowania władzy, który, mimo iż się nie powiódł, dał znaczącą lekcję przyszłym pokoleniom. Rozdział szósty - "Co narodziło się w renesansie?" - opisuje zmiany w wiedzy wywołane ponownym odkryciem klasycznej cywilizacji po wiekach zapomnienia. Ukazuje również, jak prace nad zrozumieniem starożytnego świata i włączeniem nowo powstałej wiedzy w świat średniowiecza dokonały przełomu w kulturze i wprowadziły ludzkość na burzliwą drogę rozwoju trwającą aż do dnia dzisiejszego. Około 1500 roku historia powszechna, a zatem i postęp wiedzy wkraczają w nową fazę. Ponad sto tysięcy lat musiało upłynąć, by populacja ludzka wzrosła do 400 milionów, poziomu, który osiągnęła właśnie w 1500 roku (o tyle wzrośnie liczba ludzi na Ziemi w latach 1995-2000, czyli w ciągu zaledwie pięciu lat!). Rozdział siódmy - "Europa sięga dalej" - próbuje wyjaśnić tę niezwykłą zmianę. Główny akcent pada na dokonanie Kolumba, który zastał świat podzielony, a w spadku zostawił świat zmierzający ku jedności, tak charakterystycznej dla czasów współczesnych, która w przyszło- ści pogłębi się zapewne jeszcze bardziej. Postęp ludzkości jest czymś więcej niż jedynie postępem wiedzy człowieka Zachodu. Mimo to w latach 1550-1700 człowiek Zachodu stworzył metodę zdobywania wiedzy, która wkrótce rozpowszechniła się na całym świecie. Oprócz wiedzy naukowej istnieją inne jej dziedziny; opisuję to w rozdziale ósmym - "Stworzenie metody naukowej", choć żadna z nich ani obecnie, ani 2g Historia wiedzy w przewidywalnej przyszłości nie ma takiej mocy, prestiżu i wagi, jaką posiada wiedza naukowa. Nauka stała się najbardziej wyróżniającą dziedziną ludzkiej działalności i nieodzownym narzędziem gwarantującym przeżycie miliardom mieszkańców naszej planety. Principia Newtona, dzieło opublikowane w 1687 roku, ukształtowało przekonanie, że światem rządzą zasady mechanistyczne. Przekonanie to miało istotne znaczenie, między innymi zapoczątkowało rewolucję przemysłową, ale to nie ten rodzaj rewolucji najlepiej charakteryzuje XVIII wiek. Rozdział dziewiąty - "Wiek rewolucji" - zajmuje się kolejno rewolucją angielską z 1688 roku, amerykańską z 1776 i francuską z 1789 roku i ukazuje, jak odkrywano nowe idee rządów i organizacji społeczeństwa, idee realizowane ostatecznie - lub prawie ostatecznie - w naszych czasach. Rozdział dziesiąty - "Wiek XIX - przedsionek nowoczesności" - obejmuje pełne wydarzeń stulecie od 1815 roku, czyli od bitwy pod Waterloo, do 1914 roku, czyli do wybuchu pierwszej wojny światowej. Rozdział ten opisuje, w jaki sposób gruntowna przemiana społecznych i gospodarczych instytucji, dokonana głównie za sprawą rewolucji przemysłowej, ale również przez polityczne rewolucje poprzedniego wieku, torowała drogę ku nowemu i zu- pełnie innemu światu, który zamieszkujemy dzisiaj. Wszystkie idee tej zmiany można znaleźć w myśli dziewiętnastowiecznej, chociaż ich realizacja często musiała zaczekać do XX wieku. Rozdział jedenasty - "Świat w 1914 roku" - zawiera opis narodzin nowego, znanego nam obecnie świata. W tym czasie wiele wydarzeń mających miejsce w jednym punkcie naszego globu wywoływało zmiany w wielu innych punktach. Nic więc dziwnego, że konflikt zbrojny, który wybuchł w tym roku, przekształcił się w konflikt światowy. Czy dlatego wojna musiała zniszczyć starą cywilizację, aby nowa mogła zaistnieć? Przyczyny leżą nie tylko w samej naturze wiedzy, ale także w naturze człowieka. Kolejne trzy rozdziały, zatytułowane "Wiek XX - triumf demokracji", "Wiek XX - nauka i technika" "Wiek XX - sztuka i środki przekazu", zajmują się wielkimi osiągnięciami prowadzącymi do przełomowego po- stępu wiedzy oraz jedynie ubocznie wydarzeniami, które miały miejsce w okresie siedemdziesięciu pięciu lat od wybuchu pierwszej wojny światowej. Wielu współcześnie żyjących ludzi było naocznymi świadkami wydarzeń i wielkich, postępujących przemian. Natomiast zapewne żadna osoba, w tym również ja sam, nie może bezstronnie spojrzeć na ten wspaniały, a zarazem okrutny i twórczy wiek. Mam jednak nadzieję, że większość czytelników lepiej sobie uprzytomni pojawienie się nowej, opisanej tu wiedzy i zrozumie jej znaczenie. Od autora do czytelnika 29 Ostatni rozdział został zatytułowany "Jaki może być wiek XXI". Opisuje inne zmiany w ludzkiej wiedzy, a zwłaszcza w takim jej wykorzystywaniu, jakiego świadkami będziemy prawdopodobnie jeszcze przed rokiem 2100. Rozdział traktuje także o sprawach, które mogą stać się faktem w owym czasie, chociaż co do tego nie ma większej pewności. Jeżeli tak się stanie, to znajdą się wśród najważniejszych wydarzeń w historii ludzkiej wiedzy, która jest przecież historią ludzkości. 1 MĄDROŚĆ STAROŻYTNYCH Od czasu rozpoczęcia się historii pisanej, przed około pięćdziesięcioma wiekami, ludzkość nauczyła się wielu rzeczy nie znanych naszym prymitywnym przodkom. Ludzie w różnych częściach świata nie tylko odkryli, jak ze zwierzęcych skór szyć odzienie, ale również jak tkać wełnę, bawełnę i len, by następnie wytwarzać z nich ubrania. Odkryli nie tylko to, jak polować na zwierzęta, będące ich pożywieniem, ale także jak uprawiać zboża i wypiekać chleb. Nauczyli się sadzić nasiona w dziczy, karczować ziemię i przygotowywać ją pod zasiew, nawadniać ją i nawozić. Zaczęli budować domy i monumentalne konstrukcje z drewna, kamieni, cegieł i innych materiałów, częściowo istnie- jących w formie naturalnej, częściowo wytwarzanych przez człowieka. Na- uczyli się także sporządzać odlewy posągów oraz innych dzieł sztuki, a także wydobywać z ziemi rudy metali, wytapiać je i tworzyć nowe metale przez łączenie różnych pierwiastków występujących w przyrodzie. Trzeba też ze smutkiem przyznać, że znaczną część inwencji ludzkiej zajęło wynajdywanie nowych sposobów zabijania i torturowania innych ludzi, groźba zadawania bólu lub śmierci została bowiem uznana za najlepszą, a często też i jedyną metodę sprawowania rządów nad ludzkimi masami. W kilku czę- ściach świata - w Egipcie, Mezopotamii, w Persji, Indiach i Chinach - utworzono imperia, których władza rozciągała się na rozległe tereny i miliony poddanych. Państwa te zapewniały mieszkańcom pokój i chroniły ich przed przemocą innych ludów. Nie zapewniały natomiast bezpieczeństwa przed zakusami równie despotycznych władców, sprawujących rządy przy użyciu siły i podstępów. Niemal wszędzie kapłani, którzy zajmowali się interpretacją równie abso- lutnej i despotycznej woli bogów, współpracowali z kolejnymi władcami, by utrzymywać ludność w ryzach. Ludzie zaś godzili się z tym, ponieważ nie 32 Historia wiedzy mieli innego wyboru. Zapewne nawet im się nie śniła inna możliwość, nie sądzili bowiem, że mogą przejąć rządy w swoje ręce. Panowało wówczas przekonanie, że podział na rządzących i rządzonych jest nieuchronny. Wszędzie, ujmując to w pewnym uproszczeniu, istniał stan wojny pomię- dzy rządzącymi i rządzonymi. Wszędzie, jak pisał Tukidydes, silni robili to, co chcieli, a słabi cierpieli to, co mieli do wycierpienia. Nie istniał żaden sędzia poza przemocą, a sprawiedliwość i prawo były zgodne z interesami silniejszego. Jednak nawet wówczas ludziom wiodło się coraz lepiej, a ich liczebność wzrastała. Rywalizując z większymi zwierzętami o dominację, człowiek rozpo- czął dzieło oczyszczania planety ze swych "wrogów" - tygrysa szablozębnego, mamuta i dziesiątków innych gatunków. Już w II tysiącleciu p.n.e. niemal wszystkie gatunki większych zwierząt zostały albo wytępione w wyniku polo- wań, albo udomowione, albo też uznane za "zwierzynę łowną". Innymi słowy, służyły jako źródło przyjemności, pomoc w pracy lub pożywienie. Różne religie w odmienny sposób postrzegają miejsce i rolę człowieka w świecie. Na przykład Żydzi wierzyli, że na początku świata Bóg stworzył raj, z którego człowiek przez swój błąd (a raczej winę kobiety) został wygnany. Odtąd Bóg skazał człowieka na pracę. Jednakże miłował go i dlatego dał mu ziemię i wszystko, co było potrzebne do utrzymania się i przeżycia. W ten sposób eksploatacja królestwa roślinnego i zwierzęcego została usprawiedli- wiona boskim dekretem. Ale również i to prawo opierało się na przemocy, działając w interesh silniejszego; ponieważ wierzono, że pochodzi od samego Boga, uważano je za słuszne. Egipt Pierwsze wielkie imperia powstały w dolinach wielkich rzek Afryki i Azji. Egipt, który - jak wierzono - zrodził się z Nilu, był zapewne pierwszym z nich. Zaistniał i został zjednoczony gdzieś pomiędzy 3100 a 2900 rokiem p.n.e. i przetrwał jako mniej lub bardziej niezależne państwo bez mała trzy tysiąclecia, aż do podboju przez Rzymian w 30 roku p.n.e. Trzy tysiące lat istnienia to w historii państwa naprawdę długo, po części mogło to wynikać z braku w sąsiedztwie rywalizującego imperium, co powo- dowała geograficzna izolacja kraju. Z trzech stron Egipt otaczały bowiem praktycznie niedostępne pustynie, dlatego próby inwazji, jeżeli takowych MĄDROŚĆ STAROŻYTNYCH 33 dokonywano, następowały od strony Przesmyku Sueskiego. Ten zaś wąski skrawek lądu mógł być stosunkowo łatwo broniony. Trzeba jednak zauważyć, że inne imperia również były odizolowane, a mimo to me przetrwały aż tak długo. Egipcjanie posiadali bowiem sekret, którego nie zapominali przez trzydzieści wieków. A był nim lęk przed zmianami i głęboka do nich niechęć. Egipskiemu państwu brakowało wiele z tego, co w naszym odczudu jest niezbędne do efektywnego rządzenia. Funkcjonowało jednak wystarczająco dobrze. Zapewne nikt nie stosował się tak dokładnie do maksymy mówiącej, że jeżeli coś działa, to nie należy niczego zmieniać. Gdy już zorganizowano królestwo i gospodarkę opartą na rolnictwie, uzależnionym od corocznych wylewów Nilu,