14495

Szczegóły
Tytuł 14495
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

14495 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 14495 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

14495 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Diana Palmer Amelia prze�. Bo�ena Stok�osa 1. Rok 1900 Amelia Howard pokocha�a pustynne ziemie zachodniego Teksasu. Nie by�o tu tak bujnej zieleni jak we wschodniej cz�ci stanu, ludziom zagra�a�y burze piaskowe, kojoty, wilki i grzechotniki, ale kraina mia�a swoje niepowtarzalne pi�kno. Czasami zapuszczali si� tu meksyka�scy bandidos, przedzieraj�c si� przez granic�, kt�ra przebiega�a tu� za Rio Grande lub, jak m�wili Meksykanie, za Rio Bravo del Norte. Od dobrych dwudziestu lat w zachodnim Teksasie nie zdarza�y si� napady dokonywane przez Indian, lecz na granicy z Meksykiem wci�� mia�y miejsce niebezpieczne incydenty. Amelia stale ba�a si� o brata, Quinna, kt�ry zaci�gn�� si� do batalionu konnej policji Teksasu, strzeg�cego granic. Do jego obowi�zk�w nale�a�o �ciganie przest�pc�w w tym rejonie. Dziewczyna urodzi�a si� i wychowa�a w Atlancie. Przenosiny do zachodniego Teksasu oznacza�y wielk� zmian� w jej �yciu. Dwaj m�odsi bracia Amelii zmarli przed czterema laty na tyfus, a jej ojciec, Hartwell Howard, w drodze po lekarza dozna� obra�enia g�owy podczas wypadku powozu. Od tego czasu zacz�� si� zmienia�. Miewa� cz�ste napady furii i stawa� si� wtedy coraz bardziej sk�onny do przemocy. Po �mierci braci Quinn uda� si� na wojn� hiszpa�sko-ameryka�sk�, a potem osiad� w zachodnim Teksasie. Amelia zosta�a w Atlancie tylko z chorowit� matk� i grubia�skim ojcem. Szybko zorientowa�a si�, �e potulno�� to jedyny spos�b na unikni�cie r�koczyn�w z jego strony. Sytuacja stawa�a si� jeszcze gro�niejsza, gdy porywa� si� do bicia po pijanemu. Ta sk�onno�� do przemocy by�a jedna z oznak zmiany osobowo�ci ojca i prawdopodobnie stanowi�a skutek coraz dotkliwszych b�l�w g�owy po upadku. Przed rokiem zmar�a na zapalenie p�uc pani Howard. C�rka i m�� bole�nie odczuli jej strat�. Gdy �y�a, zdarza�y si� okresy, kiedy Hartwell zachowywa� si� normalnie. Teraz zmieni� si� ca�kowicie. Sta� si� wyj�tkowo impulsywny i niecierpliwy. Ju� w tydzie� po pogrzebie �ony zdecydowa�, �e przenios� si� z Ameli� do El Paso, by by� blisko Quinna, kt�ry stacjonowa� w koszarach w Alpine, niedaleko od El Paso. Jednocze�nie chcia� dzi�ki tym przenosinom wykorzysta� przyja�� z bogatym teksa�skim farmerem do skoligacenia obu rodzin i prowadzenia wsp�lnych interes�w. Nie kry� si� z tym przed c�rk�, ale te� wcale nie liczy� si� z jej zdaniem. Prac� w banku w El Paso, gdzie farmer zdeponowa� poka�n� sum�, traktowa� jako pierwszy krok we w�a�ciwym kierunku. Za�atwienie tej pracy zaj�o kilka miesi�cy, lecz wcale nie os�abi�o to jego zapa�u. Drugim krokiem mia�o by� wpl�tanie Amelii w romantyczny, jak uwa�a�, zwi�zek z m�czyzn�, kt�ry nie poci�ga� jej ani troch�. Howard sta� si� teraz bezwzgl�dnym dusigroszem, a poza tym przesta� okazywa� skruch� z powodu okrucie�stwa wobec c�rki. Mimo zmian w osobowo�ci ojca, Amelia wci�� z nim mieszka�a, Oczywi�cie zdawa�a sobie spraw�, �e istnieje zwi�zek pomi�dzy urazami g�owy, jakich dozna� w wypadku, a brutalnym zachowaniem. Jednak nigdy nie przesta�a ojca kocha� i nie chcia�a zostawi� go samego teraz, kiedy potrzebowa� jej najbardziej. Ponadto zawsze by�a jego pupilk�, tote� lojalno�� dziewczyny potrafi�a przetrwa� wszystko, nawet ataki sza�u. Zreszt�, gdyby nawet by�a na tyle nieczu�a, �eby go opu�ci�, nie mia�aby co ze sob� pocz��. Nie dysponowa�a �adnymi �rodkami utrzymania i mo�liwo�ciami ich zdobycia. Poza tym nie potrafi�a zapomnie�, �e zanim umarli bracia, ojciec bardzo troszczy� si� o rodzin�. Nieustannie obdarowywa� dzieci i �on� prezentami. To by�y drobne upominki � jako ksi�gowy w banku zarabia� skromnie � ale stanowi�y wyraz przywi�zania i tkliwo�ci. Teraz Hartwell Howard w og�le nie przypomina� tamtego ojca. Jednak wra�liwa Amelia kocha�a go na tyle, �e cho� coraz trudniej by�o jej znosi� ataki furii ojca, uparcie przy nim trwa�a. Wybuchy nast�powa�y jeden po drugim, z najdrobniejszych powod�w � py�ka na surducie czy gazety po�o�onej nie tam, gdzie chcia� ojciec. Dziewczyna mia�a dwadzie�cia lat. Brakowa�o jej do�wiadczenia w kontaktach z m�czyznami, lecz by�a �liczna. Mog�a wi�c liczy� na to, �e po�lubi kogo�, kogo sama wybierze. C� z tego, skoro ojciec postanowi� j� wyda� za Alana Culhane�a, najm�odsz� latoro�l wp�ywowej i zaprzyja�nionej z Howardami rodziny farmerskiej z zachodniego Teksasu. Culhane�owie nie wiedzieli, jak Hartwell traktuje c�rk�, istnia�a jednak obawa, �e pewnego dnia odkryj� jego bezwzgl�dno��. Kiedy� Amelia tak przestraszy�a si� ojca, �e uciek�a z domu. Zdarzy�o si� to w Atlancie, tu� przed wyjazdem do El Paso, gdy w ataku sza�u pobi� j� sk�rzanym pasem. Na my�l o tym wci�� dr�a�a. Postanowi�a wtedy, jedyny raz w �yciu, odej�� od ojca; mia�a ju� do�� znoszenia z jego strony r�nych przykro�ci. Jednak nast�pnego dnia p�aka�, wi�c uleg�a i przenios�a si� z nim do zachodniego Teksasu. A teraz, w El Paso, by�a jeszcze bardziej prze�wiadczona o s�uszno�ci decyzji pozostania z ojcem, gdy� w pobli�u by� Quinn. Od dzieci�stwa uwielbia�a brata. By� od niej starszy o cztery lata, lecz wygl�dali jak bli�ni�ta. Mieli takie same jasne w�osy i piwne oczy, cho� w z�o�ci t�cz�wki oczu Quinna przybiera�y niemal czarn� barw�. Uwag� przyci�ga� jego pi�kny prosty nos i wysoka barczysta sylwetka. Amelia by�a drobna, lecz mia�a smuk�� i zgrabn� figur�. Quinn uko�czy� college wraz ze swym starszym o pi�� lat przyjacielem, Kingiem Culhanem, podczas gdy dziewczyna musia�a poprzesta� na szkole �redniej, poniewa� ojciec zabroni� jej studiowania, uwa�aj�c, �e kobiety nie powinny by� intelektualistkami. Nie mia� poj�cia, �e Quinn uczy� siostr� przedmiot�w humanistycznych i j�zyk�w obcych, nie tylko greki i �aciny, ale tak�e francuskiego i hiszpa�skiego. Dzi�ki wybitnymi zdolno�ciom wspaniale rozumia�a grek� i �acin�, a tak�e m�wi�a p�ynnie po francusku i hiszpa�sku. Ojciec nie wiedzia� ani o tym, ani o wielu innych rzeczach, poniewa� od czasu, gdy si� zmieni�, Amelia ukrywa�a przed nim swoje umiej�tno�ci i cechy charakteru. Nie ujawnia�a ani temperamentu, ani intelektu, by nie prowokowa� wybuch�w gniewu ojca, zw�aszcza �e z dnia na dzie� by�o z nim gorzej. Potajemnie wybra�a si� do lekarza, chc�c si� dowiedzie�, jaka jest przyczyna ci�g�ego b�lu g�owy Hartwella Howarda. Medyk orzek�, �e prawdopodobnie s� spowodowane nieodwracalnym uszkodzeniem m�zgu, kt�re mo�e nawet doprowadzi� do nag�ej �mierci. Chcia� zbada� Howarda, lecz gdy tylko Amelia da�a ojcu do zrozumienia � najdelikatniej jak potrafi�a � �e powinien p�j�� do lekarza, wpad� w tak� furi�, �e dziewczyna musia�a si� zamkn�� w swoim pokoju. Nigdy potem nie mia�a ju� odwagi wspomnie� o tym, zw�aszcza �e Howard mia� wysokie ci�nienie, co, w po��czeniu z wybuchem gniewu, grozi�o natychmiastowym zgonem. Nigdy nie wspomnia�a Quinnowi o problemach z ojcem, bo uwa�a�a, �e brat ma zbyt wiele w�asnych trosk, by jeszcze d�wiga� jej k�opoty. Do ukrywanych umiej�tno�ci Amelii nale�a�o tak�e strzelanie, kt�rego nauczy� j� r�wnie� brat. Ponadto wspaniale je�dzi�a konno, zar�wno po damsku, na mod�� angielsk�, jak i po m�sku, co by�o w zwyczaju u kobiet na Dzikim Zachodzie. Potrafi�a tak�e nie�le malowa�. I mia�a ci�ty dowcip, kt�ry objawia� si�, gdy przebywa�a w�r�d r�wie�nik�w i by�a odpr�ona. Jednak przed Alanem i reszt� rodziny Culhane��w z rozmys�em prezentowa�a si� jako kto� przeci�tny, pozbawiony polotu. Na poz�r by�a wi�c pust� m�od� kobiet� o sztucznym u�miechu, �liczn�, lecz zamkni�t� w sobie i ma�o bystr�. Najbardziej uderza�o jej opanowanie � nie protestowa�a by nie prowokowa� gniewu ojca, kt�ry zd��y� ju� zapomnie� z�o�liw� i porywcz� Ameli� sprzed lat. Alanowi jednak wyra�nie odpowiada�a panna Howard w swym obecnym wcieleniu, cho� dziewczyna wcale si� o to nie stara�a. W Latigo, wielkiej posiad�o�ci ziemskiej Branta Culhane�a i jego rodziny, Amelii by�o �atwiej chroni� si� przed atakami ojca. Howardowie go�cili tutaj z okazji polowania, w kt�rym mia� wzi�� udzia� r�wnie� Hartwell. Dzi�ki Bogu ch�tniej po�wi�ca� si� wypoczynkowi ni� �ledzeniu zachowania Amelii. Za�ywa� proszki przeciw b�lowi g�owy i pi� bardzo ma�o. Nie chcia� zrazi� do siebie Branta, kt�rego zamierza� nak�oni� do prowadzenia wsp�lnie interes�w, ani te� Alana, poniewa� chcia� go na m�a dla Amelii. Pozostawi� j� samej sobie, wi�c czu�a si� na rancho bardzo dobrze. By� jednak cier�, kt�ry k�u� j� bole�nie. Obie rodziny ��czy�a przyja�� datuj�ca si� od czasu, gdy Quinn i najstarszy syn Culhane��w studiowali razem w college�u. Jednak to nie jego, lecz najm�odszego z syn�w, Alana, Hartwell Howard wybra� na m�a dla c�rki. Jej pozostawa�a tylko nadzieja, �e Alan nie odkryje plan�w jej ojca. Lubi�a go, ale wcale nie chcia�a zosta� jego �on�. Nie w sytuacji, gdy po zam��p�j�ciu musia�aby by� tak blisko najstarszego syna Culhane��w, kt�rego nienawidzi�a i kocha�a r�wnocze�nie. K�cikiem oka z�owi�a jaki� ruch. To by� on, ten cier�. Zjawia� si�, jakby Amelia, niczym wr�ka, wyczarowa�a go zakl�ciami. Zbli�a� si� do niej. W�a�nie spacerowa�a drog� niedaleko domu, z bukiecikiem polnych kwiat�w w d�oni. Drgn�a z l�ku, gdy� ka�de nast�pne spotkanie z tym m�czyzn� by�o dla niej coraz bardziej bolesne. Nadano mu dwa imiona, Jeremiah Pearson, lecz nikt ich nie u�ywa�. Dla wszystkich by� Kingiem Culhanem i brakowa�o mu tylko kr�lewskich szat oraz korony. Ubrany tak jak teraz, wcale jednak nie sprawia� wra�enia bogatego i wp�ywowego cz�owieka. Mia� na sobie taki sam roboczy str�j jak jego kowboje: wyblak�e d�insy z rozkloszowanymi chaparreros u do�u, kt�re chroni�y przed k�uj�cymi kaktusami, a na g�owie czarny kapelusz Stetsona z szerokim rondem. Jego wysokie buty by�y zdefasonowane z powodu d�ugiego noszenia i pokryte grub� warstw� kurzu. Wok� szyi nad sp�owia�a koszul� z surowego p��tna skr�ca�a si� b��kitna bandana. Do siod�a King Culhane przytroczy� Winchestera. Jak wi�kszo�� m�czyzn na Dzikim Zachodzie, zawsze nosi� przy sobie bro�, poniewa� wci�� kr�ci�y si� tu dzikie bestie, w tym oczywi�cie tak�e dwuno�ne. Przejecha� obok Amelii i nie odezwa� si� do niej. Nawet na ni� nie spojrza�. Od pocz�tku jej wizyty w Latigo, czyli od tygodnia, nie powiedzia� do dziewczyny s�owa. W og�le jej nie zauwa�a�, nawet podczas wieczor�w sp�dzanych w gronie obu rodzin. Nikt pr�cz Amelii nie zwraca� na to uwagi. A ona od chwili, w kt�rej pozna�a Kinga, kiedy przed sze�ciu laty, przyjecha� z Quinnem do Atlanty w odwiedziny do Howard�w, uwielbia�a go. Mia�a wtedy zaledwie czterna�cie lat, lecz bez przerwy wodzi�a za nim wielkimi, zakochanymi oczami. Potem tylko Quinn je�dzi� z wizytami do Culhane��w, King bowiem w zadziwiaj�cy spos�b oci�ga� si� z powt�rnym odwiedzeniem Howard�w. Nigdy wi�cej ju� u nich nie by�, zw�aszcza �e po sko�czeniu college�u Quinn poszed� na wojn� i walczy� na Kubie, a potem przeni�s� si� do El Paso. To Alan przyjecha� na pogrzeb m�odszych braci, tyle �e ju� tego samego dnia wyruszy� poci�giem do Atlanty w drog� powrotn� do domu. A w ci�gu kilku nast�pnych lat Amelia w zwi�zku z atakami furii ojca sta�a si� bezwolnym stworzeniem. Gdy teraz przyjechali do Latigo, King szybko da� jej do zrozumienia, �e czuje do niej g��bok� niech��. Wczoraj za� przez przypadek us�ysza�a z�o�liwe uwagi, kt�re wyg�asza� pod jej adresem. Poczu�a si� bardzo dotkni�ta. Culhane uchodzi� za wyrafinowanego uwodziciela i bo�yszcze kobiet. By� rancherem, wi�c Amelia zdziwi�a si�, gdy us�ysza�a, �e zadaje si� z miejskimi ladacznicami. Quinn czasami napomyka� o jego przygodach mi�osnych. Oburza�y one pann� Howard, gdy� jedno d�ugie spojrzenie na niego przed sze�ciu laty wystarczy�o, �eby odmieni�o si� jej �ycie. Jednak jej uwielbienie dla Kinga nie wywar�o na nim najmniejszego wra�enia. Ca�kowicie j� zignorowa�. Nie by�a teraz sk�onna do porywczych reakcji, lecz czasami mia�a wielk� ochot� rzuci� w niego k�dziel�. Uwa�a�a, �e King ocenia j� wy��cznie na podstawie zachowania, jakie sama sobie narzuci�a. W tym prawdopodobnie tkwi�a przyczyna kl�ski jej mi�o�ci. Culhane z pewno�ci� s�dzi�, �e Amelia jest ma�o inteligentna, a tak�e pozbawiona charakteru, i traktowa� j� zgodnie z tym wyobra�eniem. Nic nie mog�o jej dotkn�� bardziej bole�nie. Teraz wpatrywa�a si� w niego zakochanymi oczami, gdy przeje�d�a� tu� obok, wysoki, wyprostowany w siodle i niemal zro�ni�ty z koniem. A przecie� gdyby tylko zobaczy�, co kryje si� pod mask�, kt�r� zmuszona by�a nosi�, �eby nie prowokowa� gniewu ojca! Gdyby dotar� do prawdziwej panny Howard! Niestety, nie liczy�a na to, wi�c z ci�kim westchnieniem zawr�ci�a do domu. � Moja mi�a, jaka ty jeste� spokojna � odezwa�a si� znacz�co Enid Culhane, matka Kinga, kiedy po kolacji siedzia�y w salonie, popijaj�c kaw� i robi�c pr�bki nowego haftu. By�y same, poniewa� m�czy�ni zebrali si� w gabinecie Branta, �eby wyczy�ci� bro� i przygotowa� si� do jutrzejszej wyprawy na polowanie. Enid przymru�y�a czarne oczy, przygl�daj�c si� badawczo nadzwyczaj powa�nej Amelii. Cz�sto przychodzi�o jej do g�owy, �e dziewczyna jest o wiele bardziej skomplikowana, ni� wydawa�o si� to na pierwszy rzut oka. W piwnych oczach panny Howard malowa�a si� czasami przekora, kt�ra k��ci�a si� ze spokojnym zachowaniem. A poza tym Enid mia�a w�asne � wcale niepochlebne � zdanie na temat Hartwella Howarda. � Brant zaproponowa�, �eby�my si� wybrali do Sali Koncertowej imienia Fryderyka Chopina w El Paso. Czy nie posz�aby� z nami? � Z przyjemno�ci� p�jd�. Dzi�kuj� za zaproszenie. Uwielbiam muzyk�. � Masz ze sob� sukni� wieczorow�? � O tak. Dwie. � King jest czasami niezno�ny � stwierdzi�a Enid bez �adnych wst�p�w. W�a�nie misternie wyhaftowa�a motyw kwiatowy i spojrza�a zagadkowo na Ameli�. � Ma zbyt du�e powodzenie u kobiet. Oby tylko nie sta� si� bezwzgl�dnym uwodzicielem. � Wcale taki nie jest! Amelia zrobi�a si� p�sowa z powodu tego nag�ego wybuchu. Z zak�opotaniem wpatrywa�a si� teraz w rob�tk�. Jednak Enid zd��y�a spostrzec wyraz oczu dziewczyny, kt�ra najwyra�niej Kinga broni�a. � Masz o nim dobre zdanie? � To... imponuj�cy m�czyzna. Pod wieloma wzgl�dami. � Imponuj�cy i bezmy�lny. � Enid zacz�a haftowa� nast�pny kwiat. � Marie k�adzie dziewczynki spa�. Spytaj, czy nie chc� jeszcze je�� lub pi�, �eby Rosa mog�a zamkn�� kuchni� i p�j�� do domu. � Oczywi�cie. Amelia przesz�a przez d�ugi hall do pokoju Marie Bonet i delikatnie zapuka�a. Dziewczynki, sze�cioletnia i o�mioletnia, odziedziczy�y po matce ciemne w�osy i oczy. Le�a�y na poduszkach w dodatkowym ��ku, postawionym naprzeciwko ��ka Marie. Ubrane w koszule ozdobione �abotami i koronkami, wygl�da�y jak anio�ki. � Jakie wy jeste�cie �liczne! � powiedzia�a ze �miechem Amelia i powt�rzy�a to po francusku: � Tres belles! � Tres bien. Tu paries plus bon, cherie! � pochwali�a j� Marie po za francuski. � To z pewno�ci� zas�uga twoich lekcji � odwzajemni�a si� Amelia. � Pani Culhane pyta, czy dziewczynki chc� jeszcze je�� lub pi�, zanim kucharka p�jdzie do domu? � Nie, niczego ju� nie potrzebuj�. W�a�nie zamierza�am opowiedzie� im bajk� na dobranoc, ale one wola�y, �eby� to ty zrobi�a. Czy mo�esz? Nie narzucam si�? � Ani troch�! � oponowa�a Amelia. � Co ci przysz�o do g�owy? Z przyjemno�ci� b�d� im towarzyszy� przy zasypianiu. Marie u�miechn�a si�. By�a drobn� kobiet� o �niadej sk�rze, �yczliw� i subteln�. Zaledwie przed kilkoma miesi�cami jej m�� dosta� wysokiej gor�czki i zmar�. Pozostawi� zrozpaczon� wdow�, kt�ra musia�a teraz radzi� sobie z dwiema c�reczkami. Na szcz�cie rodzina by�a zamo�na, wi�c Marie nie zosta�a skazana na �ycie w n�dzy. By�a kuzynk� Enid. Obie kobiety bardzo si� do siebie ostatnio zbli�y�y, wi�c pani Culhane zaprosi�a Marie z c�reczkami, �eby po �mierci m�a i ojca sp�dzi�y jaki� czas na rancho. Amelia lubi�a dzieci. Gdy Marie wysz�a do salonu, u�o�y�a si� na ��ku dziewczynek i otworzy�a francusk� ksi��k� z bajkami. Mia�a trudno�ci z wymow� niekt�rych s��w, lecz ma�e poprawia�y j� z nauczycielskim zapa�em. W ten spos�b uczy�y si� wszystkie trzy. Kiedy c�reczki Marie zasn�y, otuli�a je ko�drami i poca�owa�a w zar�owione policzki. Potem sta�a przez chwil�, spogl�daj�c czule na �pi�ce dziewczynki i zastanawiaj�c si�, czy kiedykolwiek b�dzie mia�a w�asne dziecko. Na my�l, �e mog�aby zosta� zmuszona do po�lubienia Alana i urodzenia jego dzieci, poczu�a si� nieswojo. W ko�cu odwr�ci�a si� i na palcach podesz�a do drzwi. W�lizn�a si� do ciemnego hallu i natychmiast wpad�a na bardzo wysokiego, dobrze zbudowanego m�czyzn�. Straci�a oddech, gdy d�onie o d�ugich palcach chwyci�y j� za ramiona. Zanim spojrza�a do g�ry, wiedzia�a, kto uchroni� j� przed upadkiem. Obecno�� Kinga wyczuwa�a z daleka. Dzi�ki jakiej� szczeg�lnej intuicji rozpoznawa�a go natychmiast. Spojrza�a na majacz�c� w ciemno�ciach poci�g�� twarz z zaskoczeniem, lecz nie by�a wytr�cona z r�wnowagi. King mia� szare b�yszcz�ce oczy, g��boko osadzone pod krzaczastymi brwiami, i bardzo wyraziste rysy twarzy. M�wi� wi�cej spojrzeniem, ni� jego brat za pomoc� s��w. Temperament i odwag� Kinga otacza�a w zachodnim Teksasie legenda. Mia� teraz na sobie ciemne ubranie i bia�� koszul�, kt�ra uwydatnia�a oliwkow� karnacj�. By� naprawd� imponuj�cym m�czyzn�. Nie wyr�nia� si� twarz� ani tak pi�kn� jak Alan, ani tak surow� jak Brant, ale by�o w niej co� takiego, co sprawia�o, �e podoba� si� kobietom, kt�re si� do niego nieustannie wdzi�czy�y. Ameli� irytowa�a zar�wno jego pewno�� siebie, jak i zmys�owy wygl�d, a do pasji doprowadza�a my�l, �e mo�e mie� ka�d� kobiet�, jakiej zapragnie, zw�aszcza gdy jej, Amelii, da� do zrozumienia, �e nie poci�ga go ani troch�. � Czy nie mog�aby pani bardziej uwa�a�? � burkn��. � Przepraszam � kaja�a si� strapiona bardziej, ni� wymaga�a tego sytuacja. Ju� mia�a odej��, gdy nagle King zacisn�� mocniej d�onie na jej delikatnych ramionach. � Co pani tu robi�a? � spyta� podejrzliwie, wskazuj�c g�ow� sypialni� Marie. � Mo�e przyw�aszczy�am sobie jej bi�uteri�? � podsun�a mu my�l. U�miechn�a si� przy tym, ale Culhane patrzy� na ni� tak gro�nie, �e szybko doda�a: � Czyta�am dziewczynkom na dobranoc. � Nie zamierza�a ju� �artowa�. � One m�wi� bardzo s�abo po angielsku. Podejrzewa� zatem, �e Amelia Howard jest z�odziejk� i k�amczucha. Ale czego innego mog�a od niego oczekiwa�? � Mais, je park francais, monsieur � wyja�ni�a i doda�a z�o�liwie: � Je ne vous aime pas, Je pense que vous etes un anima? King nieznacznie poruszy� g�ow� i co� zmieni�o si� w wyrazie jego oczu. � Cest vrai? � spyta� �agodnie. Amelia sp�on�a rumie�cem i gwa�townie wyrwa�a si� z r�k Culhane�a. Nie zatrzymywa� jej, wi�c pobieg�a na z�amanie karku przez ciemny hall do swojego pokoju. Zamkn�a drzwi, a po chwili przekr�ci�a klucz w zamku. Jej twarz by�a purpurowa. Dlaczego wcze�niej nie pomy�la�a, �e taki wykszta�cony m�czyzna zna nie tylko obowi�zuj�ce klasyczne j�zyki, czyli grek� i �acin�, ale tak�e j�zyki nowo�ytne? Z pewno�ci� King Culhane m�wi� po francusku na tyle dobrze, by zrozumie�, co mu powiedzia�a � �e go nie lubi i uwa�a za zwierz�. Jak spojrzy mu teraz w oczy?! A oczywi�cie zaraz go spotka. Nie mo�e ukrywa� si� w swoim pokoju podczas wieczornej kawy. Z drugiej strony Amelia uwa�a�a, �e cho� zdradzi�a si� ze znajomo�ci� francuskiego, to uda�o jej si� zmniejszy� napi�cie pomi�dzy ni� i Kingiem. Wci�gn�a starannie bia�� koronkow� bluzk� pod pasek d�ugiej czarnej sp�dnicy i zebra�a z powrotem w kok lu�ne kosmyki w�os�w. Drgn�a widz�c w lustrze swoj� poblad�� twarz. �a�owa�a, �e musi do��czy� do pozosta�ych. W salonie Enid, Marie i Hartwell dziobali podane do kawy napoleonki. �niady, w�saty ojciec Amelii b�yskawicznie otaksowa� c�rk� spojrzeniem. Trzyma� w r�ku szklaneczk� whiskey i mia� rumie�ce, co by�o z�ym znakiem. Amelia dzi�kowa�a losowi, �e nie jest tu z nim sama. � Gdzie si� podziewa�a�, moja panno? � spyta� ze z�o�ci�. � Czy tak nale�y si� zachowywa� w towarzystwie? � Bardzo przepraszam za sp�nienie � powiedzia�a ze skruch�, jak zwykle �agodz�c w ten spos�b jego nadpobudliwo��. Ze spuszczonymi oczami usiad�a przy Marii i Enid, niemal dr��c z l�ku. � Troch� marudzi�am. � Nie zapominaj o w�a�ciwym zachowaniu � napomnia� j� jeszcze raz. � Tak, tatusiu. Do salonu weszli bracia Culhane�owie z ojcem. Mieli na sobie ciemne ubrania. King prezentowa� si� nieskazitelnie, podczas gdy Alan wygl�da� tak, jakby czu� si� troch� nieswojo. � Panno Howard, ojciec wspomnia�, �e gra pani na fortepianie � zagadn�� z u�miechem. Obaj m�odzi Culhane�owie mieli ciemne oczy i w�osy oraz oliwkow� cer�. Obaj byli wysocy, lecz King g�rowa� nad bratem wzrostem. I te jego oczy, szare, g��boko osadzone i ocienione g�stymi rz�sami. Mia� te� bardziej poci�g�� ni� Alan twarz i surowsze rysy, wystaj�ce ko�ci policzkowe, prosty nos oraz mocno zarysowan� szcz�k�. Porusza� si� spr�y�cie jak drapie�nik, co przyprawia�o Ameli� o przy�pieszone bicie serca. � Oczywi�cie, �e gra � odpar� za ni� ojciec. Wyci�gaj�c d�o� w stron� szpinetu, wyda� c�rce polecenie: � Amelio, zagraj co� Beethovena. Dziewczyna wsta�a pos�usznie i podesz�a do instrumentu. Przez ca�y czas czu�a na sobie spojrzenie Kinga. Nie mia�a odwagi skierowa� wzroku w jego stron�, ale z zak�opotania dr�a�y jej d�onie. Po�o�y�a je na klawiaturze i od razu zacz�a si� myli�. Drgn�a gwa�townie, gdy ojciec grzmotn�� pi�ci� w st�. � Na lito�� bosk�, dziewczyno, przesta� wali� w niew�a�ciwe klawisze! � wrzasn��. Gospodarze zmieszali si�, nie m�wi�c ju� o samej Amelii. � Graj to tak, jak powinna�! Odetchn�a g��boko, �eby si� uspokoi�. Wida� by�o, �e boi si� wybuchu ojca. Ba�a si� przecie� nie tylko samego wybuchu, ale przede wszystkim jego konsekwencji. Zerkn�a ukradkiem na ojca. Tak, mia� szkliste oczy i trzyma� si� za g�ow�. Tylko nie dzisiaj � modli�a si�. Bo�e spraw, �eby tu nie umar�! � No, na co czekasz?! � ponagli� j� z furi� Hartwell Howard. � Pewnie na to, �eby pan si� uspokoi�, bo wtedy b�dzie mog�a skupi� si� na grze � odezwa� si� King. � Jego g�os brzmia� uprzejmie, lecz widz�c spojrzenie m�odego Culhane�a ojciec Amelii znieruchomia�, po czym opad� na sof�. Dotkn�� skroni i zmarszczy� brwi, jakby usi�owa� zebra� my�li. Zerkn�� na dziewczyn�. � Zacznij c�reczko. Zagraj nam � poprosi� tonem tego dawnego, dobrego i czu�ego ojca, kt�rego uwielbia�a. U�miechn�a si�, po�o�y�a d�onie na klawiaturze i zacz�a gra�. Salon wype�ni�a przyciszona melodia Sonaty ksi�ycowej. D�wi�ki pot�nia�y i ros�y niczym fala a potem sta�y si� ni�sze � w ten spos�b Amelia wyra�a�a swoje l�ki, cierpienia i t�sknoty. Kiedy sko�czy�a, nawet ojciec trwa� przez chwil� w milczeniu. Chcia�a spojrze� w niesforne szare oczy, lecz by�y przymkni�te. Nagle King si� poruszy�. � Panno Howard, ma pani talent � powiedzia� cicho, jakby odrobin� zaskoczony. � S�uchanie pani gry to wyr�nienie. � My�l� dok�adnie tak samo � zachwyca�a si� Enid. � Moja droga, nie mia�am poj�cia, �e jeste� tak utalentowana! Jednak Amelia s�ysza�a tylko �agodny g�os Kinga. Pochwa�y innych nie dociera�y do jej uszu. Wtem spostrzeg�a, �e spojrzenie ojca znowu sta�o si� chmurne. W�a�nie sko�czy� drinka i gospodarz podni�s� si�, �eby nape�ni� mu szklaneczk�. Dziewczynie zacz�o �omota� serce ze strachu. � Czy mog� wyj��? � spyta�a po�piesznie pani� Culhane. � To nonsens � oznajmi� zimno ojciec. � Zostaniesz tu i b�dziesz towarzyska, c�rko. � Tatusiu, prosz� � spr�bowa�a ponownie, patrz�c na niego oczami szeroko otwartymi ze strachu. � A ja nie b�d� ci� o nic prosi�. � Jego oczy sta�y si� jeszcze bardziej szkliste. Ostrzeg� j� z napi�t� twarz�: � Pami�taj, Amelio, �e obieca�a� by� pos�uszna. Doskonale pami�ta�a, kiedy z�o�y�a tak� obietnic�, podobnie jak pami�ta�a zawzi�te uderzenia ojca, kt�re j� wymog�y. Teraz, na szcz�cie, Quinn by� blisko. Amelia trzyma�a si� tej my�li. Uzna�a te�, �e dzi�ki roztropno�ci i sprytowi by� mo�e powstrzyma narastaj�cy gniew ojca, co udawa�o jej si� ju� tyle razy. By� tylko jeden spos�b. Udawana uleg�o��. � Alan, obieca�e� mi pokaza� ogr�d r�any � wymy�li�a na poczekaniu, u�miechaj�c si� niepewnie. � M�wi�c to stan�a tak, �eby nikt nie zauwa�y� rozpaczy w jej oczach. � Istotnie � odpar�. � A zatem wychodzimy, moja droga? � Wsta� i poda� jej rami�. Chwyci�a je zimnymi, dr��cymi palcami, cho� na twarzy mia�a u�miech, gdy przesuwali si� do drzwi. Ba�a si�, �eby nie osadzi� jej w miejscu g�os protestuj�cego ojca. Z drugiej strony sk�onna by�a si� za�o�y�, �e tym razem nie zaprotestuje. I nie pomyli�a si� � jak za spraw� czarodziejskiej r�d�ki odwr�ci� si� i zacz�� rozmawia� z Brantem o pogodzie. W ko�cu �yczy� sobie, �eby Amelia zwi�za�a si� z Alanem. � P�jd� z wami, je�li nie macie nic przeciwko temu � oznajmi� nonszalancko King i ruszy� za nimi. Wyj�� z kieszeni zagraniczne cygaro i zapali�. W blasku p�omyka zapa�ki dziewczyna zobaczy�a twarz tak hard�, jakiej nie widzia�a dotychczas u �adnego m�czyzny. Ale te� King wcale nie kry� niech�ci dla przyja�ni Alana i Amelii. Mo�e odkry� plan jej ojca i zamierza� szybko unicestwi� ten plan. W ka�dym razie przy ka�dej okazji Culhane ujawnia� sw�j nieprzychylny stosunek do Amelii. � Gdzie nauczy�a� si� tak gra�? � spyta� z zainteresowaniem Alan, rzucaj�c bratu w�ciek�e spojrzenie. � Mia�am prywatn� nauczycielk�. Tata uwa�a, �e m�ode kobiety powinny mie� zainteresowania artystyczne. � I oczywi�cie by� �lepo pos�uszne � wtr�ci� beztrosko King. � King! � warkn�� brat. � Zachowaj, prosz�, swoje opinie dla siebie. � Skoro panna Howard jest niewolnic� swojego ojca, z pewno�ci� nikt nie stara si� o jej r�k�. � King zaci�gn�� si� cygarem. W p�mroku patio otoczonego klombami r�anych krzew�w wida� by�o w jego szarych oczach zimny b�ysk. � Czy� nie tak, panno Howard? Amelia poczu�a do niego pogard�. � Panie Culhane, mo�e pan my�le� o mnie, co si� panu �ywnie podoba � odpar�a z godno�ci�. � King, czy Amelia nie do�� ju� dzi� znios�a? � napomnia� go zniecierpliwiony Alan. � Je�li nie ona, to z pewno�ci� ja � odrzek� brat. W tonie jego g�osu by�o ledwie wyczuwalne lekcewa�enie. Sk�oni� szybko g�ow� przed Ameli�. � Dobranoc, panno Howard. Patrzy�a w �lad za nim z niedowierzaniem. Jej poblad�e usta by�y zaci�ni�te. � On jest czasami nie do wytrzymania � stwierdzi� �agodnie Alan, po czym oznajmi� zimnym tonem: � Amelio, nie denerwuj si� tak z jego powodu. Lubi dokucza� s�abszym. To odpowiada jego poczuciu humoru. Amelia zerkn�a ukradkiem na Alana. Na jego twarzy malowa�a si� uraza i niech�� do brata. By� najm�odszym synem, a wi�c ostatnim, z kt�rym si� liczono. Opr�cz niego i najstarszego Kinga by� jeszcze �redni � Callaway. Mieszka� we wschodnim Teksasie, gdzie prowadzi� prace poszukiwawczo-geologiczne. Alan pozostawa� w cieniu Kinga i wiedzia�, �e zawsze tak b�dzie. Amelia dostrzega�a podobie�stwo pomi�dzy w�asnym po�o�eniem a sytuacj� najm�odszego Culhane�a; ona te� od kilku lat �y�a w cieniu ojca. Wiedzia�a, �e do ko�ca jego dni nie b�dzie mia�a chwili wytchnienia, spokoju i wolno�ci. Oczywi�cie nie �yczy�a mu �mierci. Chcia�a tylko, �eby by�o tak jak wtedy, kiedy �yli m�odsi bracia. Udawa�a, �e z zainteresowaniem s�ucha opowie�ci Alana o �yciu na rancho, nie mog�a si� bowiem uwolni� od przera�aj�cej my�li o nieuchronnym ko�cu wizyty u Culhane��w i konieczno�ci powrotu do miasta. Na razie mieszkali w pensjonacie, gdzie obecno�� innych go�ci chroni�a Ameli� przed skutkami napad�w gniewu ojca. Jednak niebawem zamierza� kupi� dom, co pozbawia�o j� jakiejkolwiek ochrony. My�la�a gor�czkowo o czym�, co zapobieg�oby przeprowadzce od nowego domu. Ale gor�czkowo�� w niczym nie pomaga�a. Amelia postanowi�a wi�c zachowa� spok�j i zastanowi� si� nad tym problemem p�niej, kiedy nagle przysz�o jej do g�owy desperackie rozwi�zanie. Gdyby wysz�a za m��, ojciec straci�by nad ni� w�adz�. Odzyska�aby wolno��, a Alan z pewno�ci� by�by dla niej dobry. Wtedy jednak ojciec zosta�by sam i m�g�by wyrz�dzi� krzywd� sobie albo komu� innemu. Czy mia�aby prawo do czystego sumienia, gdyby dosz�o do tragedii z powodu jej ucieczki? Hartwell Howard by� przecie� kiedy� najlepszym ojcem na �wiecie i gdyby to ona znalaz�a si� w jego po�o�eniu, z pewno�ci� by jej nie opu�ci�. �agodne piwne oczy Amelii spocz�y na twarzy Alana. U�miechn�a si� do niego melancholijnie. Nie, nie mo�e uciec od odpowiedzialno�ci, a nawet gdyby do tego dopu�ci�a, wykorzystywanie Alana do w�asnych cel�w nie by�oby w porz�dku. To naprawd� wspania�y cz�owiek. Widz�c u�miech Amelii, zapomnia� o czym m�wi�, i te� si� do niej u�miechn��. Kiedy tak spacerowali alejk� w�r�d r�anych krzew�w, doszed� do przekonania, �e w ksi�ycowej po�wiacie Amelia wygl�da prze�licznie! 2. Po spacerze z Alanem w r�anym ogrodzie Amelia postanowi�a nie wchodzi� ju� ojcu w drog�. Gdy rano przysz�a na �niadanie, nie by�o go jeszcze w jadalni. Ale ku jej zaskoczeniu przy stole siedzia� King, w roboczym ubraniu. Byli tak�e jego rodzice; brakowa�o Alana, Marie i dziewczynek. � Czy przysz�am za wcze�nie? � spyta�a, zatrzymuj�c si� w drzwiach. W�osy lu�no upi�a w koczek na czubku g�owy. Na szar� sukienk� na�o�y�a wdzi�czny fartuszek bez r�kaw�w, w niebieskie pr��ki. Gdy tak sta�a stropiona, wychylaj�c si� zza framugi, jej szare, zapinane na guziczki buty ledwo wystawa�y spod d�ugiej sukienki. Przy ca�ej swej nie�mia�o�ci i braku wyrafinowania Amelia by�a jak p�czek kwiatu. Stanowi�a uosobienie niewinno�ci i kobiecego pi�kna. Jednak King spojrza� na ni� lekcewa��co. Przywyk� do kobiet, kt�re mu nadskakiwa�y, a poza tym dawno ju� skapitulowa� przed faktem, �e lgn� do niego g��wnie z powodu bogactwa i nazwiska. By� wykszta�cony, pochodzi� z dobrego domu i mia� po��dane koligacje. King nie m�g� wszak�e powiedzie�, �e jego stosunek do Amelii cechowa�a oboj�tno��. Mo�e by�o tak dlatego, bo wiedzia�, �e ona go nie lubi, a mo�e z powodu jej boja�liwo�ci, gdy� w jego oczach tch�rzostwo zas�ugiwa�o tylko na wzgard�. Z drugiej strony uwa�a�, �e dziewczyna jest zachwycaj�ca. Gdyby mia�a w sobie co� wi�cej ni� urod�. Gra�a dobrze na fortepianie i m�wi�a troch� po francusku, ale brakowa�o jej i inteligencji, i charakteru. King nie by� dystyngowanym miejskim dandysem, lecz szorstkim, zdolnym nawet do brutalno�ci, rancherem, a ta kobieta-dziecko potrzebowa�a kogo� bardzo delikatnego. Nie, nie by� stworzony dla niej. Ba, uwa�a�a go za zwierz�. To akurat bawi�o Culhane�a, wi�c u�miechn�� si� do swoich my�li. Przysz�o mu do g�owy, �e od dawna nie pragn�� tak nami�tnie �adnej kobiety jak Amelii Howard. Chc�c to ukry� musia� udawa�, �e lekcewa�y dziewczyn�. � Oczywi�cie, �e nie przysz�a� za wcze�nie � zapewni�a j� ze �miechem Enid. � Siadaj, dziecino. Po prostu niekt�rzy jeszcze �pi�. � W��cznie z twoim nieco os�abionym ojcem. � Zachichota� Brant. � Siedzieli�my wczoraj do p�na, wi�c kaza�em mu si� wyspa�, poniewa� dzi� zabieram go, wraz z Alanem, na polowanie. Mo�emy zabawi� w g�rach �adnych par� dni. Mam oko na pewnego lwa-zabijak�, kt�ry napada w tych stronach na byd�o. Amelia usiad�a przy stole, nie spojrzawszy na Kinga, bo nawet nie odpowiedzia� na jej �dzie� dobry�. Jego szare oczy smaga�y j� drwin�, jakby widok tej kobiety budzi� w nim niesmak, cho� zarazem sprawia� jak�� perwersyjn� przyjemno��. � Na co masz ochot�, moja mi�a? � spyta�a Enid, stawiaj�c na stole tac� z dro�d�owymi bu�eczkami, przed chwil� upieczonymi w gazowym piekarniku. � Poprosz� tylko jajka i bekon. Nie jem du�o na �niadanie. � Sko�cz te jajka, kochanie � powiedzia�a Enid do m�a. � Amelio, napijesz si� kawy? � O, a mog�? � spyta�a dziewczyna, spogl�daj�c w stron� drzwi z min� kogo�, kto zamierza co� przeskroba�. � Papa nie pochwala... � Papa �pi � przerwa� jej sarkastycznie King. � Zapomnia�e�, ile masz dzi� pracy? � odezwa� si� surowym tonem jego ojciec. � A kiedy nie mam? � King wzruszy� ramionami i doda� z zagadkow� min�: � Bawcie si� dobrze na polowaniu, a my z mam� zatroszczymy si�, �eby panna Howard si�... nie nudzi�a. Rodzice spogl�dali z zaskoczeniem na wychodz�cego syna, a potem wymienili znacz�ce spojrzenia. Wrogo�� Kinga wobec Amelii by�a dla nich przykra i niezrozumia�a. Podobnie jak Alan wsp�czuli jej z powodu grubosk�rno�ci Howarda, natomiast najstarszy syn zachowywa� si� tak, jakby uwa�a�, �e dziewczyna zas�uguje na takie traktowanie. � Zaganianie byd�a do zagr�d wprawia go zwykle w z�y humor. � Brant u�miechn�� si� do Amelii. � Mo�e z�agodnieje, kiedy si� to sko�czy. � Z pewno�ci� � stwierdzi�a Enid. Amelia tylko si� u�miechn�a. Wiedzia�a, �e zachowanie Kinga wobec niej nie ma nic wsp�lnego z zaj�ciami na rancho, lecz bierze si� st�d, �e po prostu jej nie znosi. Cieszy�a si� z wyjazdu ojca, nawet je�li obawia�a si� o jego zdrowie i �ycie z powodu trud�w zwi�zanych z polowaniem. Zarazem ba�a si�, �e spo�r�d m�czyzn w Latigo zostanie tylko King, cho� pociesza�a si�, i� Enid, Marie i jej c�rki stanowi� b�d� rodzaj buforu pomi�dzy nim a ni�. Zrobi�o jej si� l�ej na sercu. Mimo wszystko nie powinno by� �le. P�nym popo�udniem ekwipunek na polowanie by� spakowany. � Na noc rozbijemy ob�z na wzg�rzach, a jutro wyruszymy w g�ry Guadalupe. B�dziemy w pobli�u telegrafu, tak �e prze�l� wam depesz�, jak nam idzie � informowa� �on� Brant, obejmuj�c j� czule i ca�uj�c w policzek. � Miej oko na wszystko. King zostaje, wi�c gdyby zacz�o si� dzia� co� niedobrego na granicy, zawiadomi posterunek w Alpine. Enid z powag� skin�a g�ow�. W ostatnich latach dokonano w okolicy kilku kradzie�y, a na pobliskiej farmie pope�niono morderstwo. Ukrywaj�ce si� przy granicy bandy wci�� n�ka�y mieszka�c�w zachodniego Teksasu, tak samo jak koniokrady z Meksyku. Cywilizacja z pewno�ci� dotar�a do El Paso, lecz poza miastem nad bezpiecze�stwem stale musia� czuwa� batalion konnej policji patroluj�cy rejon granicy. Tak dzielnie si� spisywa�, �e rozesz�y si� pog�oski o jego rych�ym rozwi�zaniu � stopniowo przestawa� by� potrzebny. � Wzi�li�cie do�� amunicji? � spyta�a z trosk� pani Culhane. � Chyba za du�o � odpar� z u�miechem m��. S�ysz�c t�tent kopyt uni�s� g�ow� i spogl�da� z dum�. To King cwa�owa� do nich na swoim czarnym jak w�giel arabie. Ko� by� ogierem stadniny i championem w swej klasie. Tylko King potrafi� � czy raczej nie ba� si� � na nim je�dzi�. Arab nie by� zwierz�ciem roboczym, wi�c Culhane �wiczy� dwa razy dziennie jego sprawno��, a poza tym wyprawia� si� na nim do s�siedzkiej posiad�o�ci Valverde��w, w konkury do ich c�rki, Darcy. W czasie pobytu Howard�w na rancho Darcy zjawi�a si� raz na kolacji. Dla Amelii to by� niemi�y wiecz�r, poniewa� panna Valverde zachowywa�a si� niemal prostacko i wpija�a si� w Kinga jak pijawka. Chyba jako� wyczu�a, �e m�ody Culhane podoba si� Amelii, gdy� bez przerwy si� do niego wdzi�czy�a. Podczas tej kolacji Amelia nabra�a jeszcze g��bszego ni� dotychczas przekonania, �e jest zupe�nie nieodpowiedni� kobiet� dla Kinga. Owszem, bardzo si� podoba�a m�czyznom, ale chory ojciec wm�wi� jej, �e nie ma nic do zaoferowania w ma��e�stwie, z wyj�tkiem umiej�tno�ci prowadzenia domu, cho� on nawet z tego nie by� zadowolony... � A wi�c gotowi do drogi? � zagadn�� King wychylaj�c si� z siod�a. � Gotowi i ju� wyruszamy, m�j ch�opcze � odpar� z u�miechem Brant. � �ycz nam powodzenia. � Chcia�bym, �eby�cie upolowali tego utrapionego niszczyciela stada i ustrzelili jak�� sarn�. � Wy�ej w g�rach mo�e nam si� to uda�, bo pogoda jest tam wci�� zimowa � odezwa� si� Alan do brata, po czym czule zagadn�� Ameli�: � Czy naprawd� b�dziesz si� tu dobrze czu�a? � Oczywi�cie, Alanie. B�d� o tobie my�la�a � odwzajemni�a si�, uj�ta jego trosk�. � Zajmuj si� domem � napomnia� j� ostro Hartwell Howard. � �adnego leniuchowania! � Tak, papo � zapewnia�a gorliwie. � A kiedy b�dziesz mia�a czas, �wicz na fortepianie. Grasz bez wdzi�ku. � Tak, papo � powt�rzy�a. Podesz�a i wzi�a w swoje delikatne d�onie ko�nierz jego kurtki. Popatrzy�a na ojca z niepokojem, pytaj�c niepewnym g�osem: � B�dziesz na siebie uwa�a�? Howard spiorunowa� c�rk� wzrokiem. � B�d� si� �wietnie bawi�! Przesta� mi zawraca� g�ow�! Gwa�townym ruchem w�o�y� r�kawiczki i dosiad� konia, zupe�nie nie zwa�aj�c na w�dzid�o w pysku biednego zwierz�cia. Gdy stan�o d�ba, zajadle uderzy� je harapem w pachwin�. Na ten widok King zeskoczy� z siod�a, w�ciek�ym ruchem wyszarpn�� z r�k Howarda bicz i trzasn�� nim o ziemi�, zanim Brant i Alan zd��yli cokolwiek powiedzie�. Patrzy� w oczy ojcu Amelii z nie ukrywan� odraz�. � Nasze konie nie znaj� ostr�g i harapa � oznajmi� cichym, lecz z�owrogim g�osem. � Je�li to panu nie odpowiada, prosz� i�� w g�ry na piechot�. Hartwell spojrza� na niego czujnym wzrokiem. Na twarzy mia� wypieki. Pociera� d�oni� skro�. � Oczywi�cie, drogi ch�opcze � odpar� �miej�c si� bezmy�lnie. � Powiniene� zauwa�y�, �e to zwierz� jest niesforne. � Tylko wtedy, gdy z powodu czyjej� niezdarno�ci w�dzid�o rani mu pysk � wypomnia� bez ogr�dek King. Hartwell spojrza� na le��cy na ziemi harap, jakby zastanawiaj�c si�, co teraz zrobi�. King wyra�nie go prowokowa�, ostentacyjnie przydeptuj�c bicz ci�kim wysokim butem i spokojnie zapalaj�c cygaro. Tego by�o ju� do��. Hartwell oszala�ym ruchem chwyci� cugle i odjecha�, z�owrogo mamrocz�c o osobliwym traktowaniu g�upiego zwierz�cia. Amelia zacisn�a d�onie tak, �e paznokcie wbi�y si� jej w sk�r�. Spodziewa�a si�, �e ojciec zaraz dostanie furii. M�g� nawet chwyci� za pistolet. By� przecie� nieobliczalny, o czym King nie mia� poj�cia, poniewa� Ameli� nic mu nie powiedzia�a. Zreszt� prawdopodobnie by jej nie uwierzy�. � King � odezwa� si� ostrzegawczym g�osem Brant, gdy spostrzeg� przera�enie na twarzy Amelii i zorientowa� si�, �e z Hartwellem dzieje si� co� niedobrego. Syn spojrza� na niego nawet nie mrugn�wszy powiek�, a szare oczy wci�� ciska�y b�yskawice. � Tato, jed�my � podsun�� Alan, chc�c unikn�� wybuchu ojca. Brant, podobnie jak Hartwell, nale�a� do krewkich m�czyzn. � Zgoda � odrzek� stary Culhane, poruszaj�c si� niespokojnie w siodle. � King, pilnuj swojego ty�ka. � A ty swojego � odci�� si� hardo syn. Brant u�miechn�� si� do Enid, skin�� g�ow� Amelii i ruszy�. Alan jecha� tu� za nim, bez przerwy ogl�daj�c si� na dziewczyn�, tak �e niewiele brakowa�o, a spad�by z konia. � Ten m�ody kretyn zaraz skr�ci sobie kark. Panno Howard, powinna pani podtrzyma� go na duchu, cho� mo�e wype�nia pani tylko rozkazy papy? Amelia spojrza�a na Kinga, zdumiona jego zapalczywym tonem. � King � napomnia�a syna oburzona Enid. � Zdaje si�, �e wybiera�e� si� do Valverde��w? Nie b�dziemy ci� zatrzymywa�. � A jak mog�oby si� to wam uda�, skoro czeka na mnie taka czaruj�ca i elegancka dziewczyna? � odci�� si� obrzucaj�c pogardliwym spojrzeniem skromn� sukienk� Amelii. Sama uszy�a sobie t� sukienk�. Poczu�a si� teraz jak smagni�ta biczem. Howardowie nale�eli do szanowanych w Atlancie rodzin, lecz nie byli bogaci, tote� Amelia nigdy nie mia�a eleganckich stroj�w i nie zazna�a wystawnego �ycia. Zreszt� wcale jej na tym nie zale�a�o, cho� pewnie King tak nie uwa�a�. � Pani Culhane, czy mog� pom�c Marie przy dziewczynkach? � spyta�a z bladym u�miechem. � Zwykle k�pie je o tej porze. � Je�li tylko sobie tego �yczysz, moja mi�a. Ona jutro wyje�d�a i z pewno�ci� b�dzie ci wdzi�czna r�wnie� za pomoc przy pakowaniu. � Wyje�d�a? � spyta�a Amelia, nie zdaj�c sobie sprawy, �e w jej g�osie s�ycha� zdenerwowanie. � Panno Howard, m�wi pani takim tonem, jakby Marie porzuca�a pani� w obliczu ko�ca �wiata � stwierdzi� filozoficznie King, marszcz�c brwi. � Do niczego nie podchodz� w taki spos�b, jak pan s�dzi, panie Culhane � odwzajemni�a si� Amelia i o�wiadczy�a po�piesznie: � Wracam do domu. Unios�a lekko d�ug� sp�dnic� i ruszy�a biegiem, a on przymru�y� powieki, �cigaj�c j� szyderczym spojrzeniem. � Co si� z tob� dzieje? � odezwa�a si� lodowatym tonem matka. � Dlaczego jeste� dla niej taki okrutny? King wzruszy� ramionami i odwr�ci� si�, dosiadaj�c konia. � Wr�c� p�no � poinformowa�, gdy z powrotem zapali� zgas�e cygaro. � Nie obchodzi mnie, co poci�ga ci� w c�rce Valverde��w. To z�a, wyrachowana kobieta. Nigdy nie zna�am kogo� bardziej interesownego. � Zostaw w spokoju jej uczciwo��. � Uni�s� si� w siodle i o�wiadczy� z drwi�cym u�miechem: � Darcy ma t� zalet�, �e jest taka, na jak� wygl�da. Chce wyj�� za mnie ze wzgl�du na rancho i nazwisko, tak samo jak inne kobiety. Podziwiam jej zimn� krew. � Oczywi�cie wiem, sk�d wzi�� si� tw�j cynizm, ale kiedy si� to wydarzy�o, by�e� bardzo m�ody � odpar�a �agodniejszym tonem matka. � I czas powinien uleczy� nawet tak g��bok� ran�. Jednak ty wci�� nie mo�esz si� pogodzi� nie ze �mierci� tej kobiety, lecz z faktem, �e ci� porzuci�a. � Syn wygl�da� tak, jakby by� na granicy wybuchu, ale nic nie powiedzia�, wi�c Enid doda�a perswaduj�cym tonem: � King, jest wiele kobiet, kt�re szukaj� u m�czyzn zalet charakteru i nie przywi�zuj� wagi od bogactwa. � Czy�by? Mo�e chodzi ci o kobiety biegaj�ce tak szybko jak nasz go��? � Spogl�da� na Ameli�, kt�ra w�a�nie wesz�a na werand�, i powiedzia� jakby do siebie: � Ta kobieta jest bardziej dziecinna ni� dziecko. Twarda r�ka wyrz�dzi�aby jej krzywd�. Jej si� podoba delikatny profil Alana i jego salonowe maniery. � King zerkn�� na matk�. � Ale jej ojcu o wiele bardziej podoba si� my�l o za�o�eniu z nami sp�ki, dzi�ki ma��e�stwu Amelii i Alana. Nie wydaje ci si�? � Alan powinien si� o�eni� � odpar�a sucho Enid. � A Amelia jest �liczn�, urocz� dziewczyn�. � Jest jak �ni�ta ryba. Brakuje jej odwagi, odporno�ci i charakteru. Nie potrafi odci�� si� nawet ojcu, pomimo �e on traktuje j� w karygodny spos�b. Chcesz, �eby mi si� podoba� kto� ca�kiem pozbawiony kr�gos�upa? Go z tego, �e ma �adn� buzi�, skoro jest tch�rzliwa? Pr�dzej o�eni�bym si� z brzydk� dzik� klacz� ni� z t� wybrakowan�, cho� �adn� dzierlatk�. � Kobiety to nie klacze. � Zas�uguj� na takie samo traktowanie � o�wiadczy� nonszalancko, wci�� patrz�c na Ameli�, kt�ra w�a�nie znika�a w drzwiach. �ci�gn�� cugle. � Kostka cukru i mi�e s�owa wystarcz�, �eby ujarzmi� nawet najdziksze. � Amelia boi si� ojca nie z powodu jego podniesionego g�osu � stwierdzi�a Enid, nie pozwalaj�c synowi wyprowadzi� si� z r�wnowagi. � Sk�d to wiesz? � Bo jestem kobiet�. My potrafimy porozumiewa� si� bez s��w. � I dostrzega� dramaty tam, gdzie ich nie ma � mrukn�� i za�mia� si� w ku�ak na widok gro�nej miny matki. � Wr�c� niebawem. Patrzy�a na cwa�uj�cego syna z bezsiln� z�o�ci�. Czasami on i jego ojciec doprowadzali j� do pasji aroganckim zachowaniem. A poza tym zbyt dobrze zna�a despotyzm i brutalno�� m�czyzn, kt�rzy za du�o wypili. Poprzedniego wieczoru Enid by�a przekonana, �e Amelia ba�a si� ojca nie z powodu jego krzyku. Wydawa�o jej si�, �e chodzi o co� wi�cej. Dzi�, widz�c na przera�onej twarzy dziewczyny ulg�, gdy Hartwell Howard opuszcza� rancho, zyska�a pewno��, �e istotnie tak by�o. Mo�e kiedy go tu nie b�dzie, uda jej si� wyci�gn�� z dziewczyny prawd�. Enid postanowi�a pom�c pannie Howard bez wzgl�du na reakcje m�czyzn. Marie i Amelia wyk�pa�y dziewczynki, a teraz gaw�dzi�y wraz z pani� Culhane w salonie. Szyde�kowa�y zawi�y wz�r, wymy�lony przez pani� domu. � Amelio, czy twoja matka nie zajmowa�a si� r�cznymi rob�tkami? � spyta�a z zaciekawieniem Enid. � By�a na to zbyt poch�oni�ta domem i dzie�mi � odpowiedzia�a cicho dziewczyna. � Tak samo jak ja. � King m�wi� mi, �e kiedy was odwiedzi�, nigdy nie widzia�, aby� odpoczywa�a. � Dziwi� si�, �e pani najstarszy syn w og�le zwr�ci� na to uwag� � oznajmi�a bezbarwnym g�osem. � Nigdy na mnie nie spojrza�. Enid unios�a brwi, ale nic nie powiedzia�a. Alan towarzyszy� Kingowi podczas wizyty u Howard�w. Po powrocie do domu najstarszy syn by� zamy�lony i opryskliwy. Nie mia� wiele do powiedzenia na temat Amelii. Natomiast Alan, obserwuj�c r�ne drobne zdarzenia, dostrzeg� pewne jej cechy, kt�re nie rzuca�y si� w oczy. Enid przypomnia�a sobie teraz, �e widzia�, jak kt�rego� popo�udnia dziewczyna bawi�a si� na podw�rzu z m�odszymi bra�mi w Indian. W blasku zachodz�cego s�o�ca jej oczy b�yszcza�y i �mia�a si� rado�nie. Alan powiedzia� o tym r�wnie� Kingowi, lecz ten oznajmi� zimnym tonem, i� Amelia nie wygl�da na kogo� zdolnego do udzia�u w beztroskich zabawach. Kiedy ch�opcy zmarli p�niej na tyfus, Howardowie pogr��ali si� coraz bardziej w b�lu. Na pogrzeb pojecha� Alan. King zwierzy� si� matce, �e nie chcia�by spotka�, Amelii, wi�c najm�odszy syn musia� w tej smutnej ceremonii reprezentowa� Culhane��w. Ju� wtedy uderzy�y go gwa�towne reakcje Hartwella Howarda i jego poci�g do kieliszka. A wkr�tce po pogrzebie syn�w pani Howard zacz�a zapada� na zdrowiu. � Jak si� miewa tw�j brat? � spyta�a Enid. � Znakomicie. Pisuje do nas � odpowiedzia�a z u�miechem dziewczyna. W�a�nie sko�czy�a �cieg i odwr�ci� serwetk�. � Czy to nie jest nadzwyczajne w przypadku m�czyzny? Quinn pisze wytworne i bardzo ciekawe listy. Jest teraz w Nowym Meksyku. Poszukuje przest�pcy, kt�ry zamordowa� bankiera w El Paso. Prosz� sobie wyobrazi�: m�j brat w konnej policji Teksasu. � S�yszymy, �e spisuje si� wspaniale. � Tw�j brat pracuje w policji? � spyta�a zaskoczona Marie. � Och, jak�e mi mi�o! Szkoda, �e go nie poznam. M�j ojciec by� policjantem w Pary�u. Pewnie mieliby sobie du�o do powiedzenia! � Nie w�tpi�. � Amelia u�miechn�a si�. � Ale kiedy tu znowu przyjedziesz, mo�e i Quinn odwiedzi Latigo? � Certainement � potwierdzi�a Marie. � Teraz, niestety, musz� wraca� do domu. Nieprawda�, Enid? � Niestety. � Pani Culhane zamruga�a oczami. � To konieczne. Marie powiedzia�a dobranoc i posz�a do c�rek. � Dobrej nocy, Amelio. P�jd� zamkn�� drzwi � oznajmi�a Enid. � Pani Culhane, prosz� mnie obudzi�, zanim Marie wyjedzie. Chcia�abym si� z ni� po�egna�. � Oczywi�cie, �e si� po�egnasz. Spij dobrze. � Dobranoc, pani Culhane. Amelia zamkn�a si� w sypialni i przebra�a w nocn� koszul�, kt�rej du�y ko�nierz i mankiety zdobi�a �liczna r�owa koronka. Rozpu�ci�a d�ugie jasne w�osy i usiad�a przed lustrem. Odbicie w lustrze wbija�o j� w dum�. Zacz�a powoli szczotkowa� w�osy. Widzia�a w lustrze, jak jedno rami� podnosi si� i opada, gdy tymczasem szczotka przesuwa si� po jedwabistej g�stwinie w�os�w. Amelia zastanawia�a si�, czy kiedykolwiek wyjdzie za m�� i b�dzie mia�a dzieci, takie jak c�reczki Marie. Dobrze by�oby mie� m�a. Szczotka zawis�a w powietrzu. W piwnych oczach pojawi� si� strach. Czy rzeczywi�cie? A co si� stanie, je�li dokona z�ego wyboru? Jej ojciec by� taki czu�y i troskliwy, a potem si� zmieni�. Co si� stanie, je�li z powodu niewiedzy wybierze m�czyzn� ch�tnie zagl�daj�cego do kieliszka, lubi�cego hazard albo nie panuj�cego nad sob�? Co si� stanie, je�li po�lubi brutala, kt�ry b�dzie j� uwa�a� za swoj� w�asno��, wykorzystywa� i obra�a�? Uwa�a�a teraz ma��e�stwo za prawdziwe zagro�enie, a nie za obietnic� szcz�cia. Amelia nie by�a posa�n� pann�, wi�c nie kr�cili si� wok� niej kandydaci na m�a. Z tego akurat by�a zadowolona. By�a przekonana, �e nigdy nie zechce wyj�� za m��, nawet gdyby mia�a przez to zrezygnowa� ze wspania�ych dzieci. A poza tym musia�a bra� pod uwag� ojca. M�g� �y� jeszcze d�ugo. Poza ni� nie by�o nikogo, kto m�g�by si� nim opiekowa�. No, z wyj�tkiem Quinna, ale on musia� pracowa�, wi�c i tak pozostawa�a tylko ona. Z drugiej strony Hartwell Howard nie ustawa� w swych wysi�kach, �eby j� wyda� za Alana. Wolnym ruchem od�o�y�a szczotk�. Przenika� j� coraz wi�kszy ch��d. Postanowi�a porozmawia� z bratem podczas jego najbli�szej wizyty w domu. Z pewno�ci� zjawi si� zaraz po ich powrocie do El Paso. Amelia by�a rozdygotana. W ko�cu przem�wi�a sobie do rozs�dku uznaj�c, �e to niem�dre tak si� zamartwia�. Musia�a wierzy�, �e jej przysz�e �ycie b�dzie spokojniejsze, nie tak przera�aj�ce jak obecne. Nie by�a boja�liwa, tylko dla dobra ojca musia�a zachowywa� si� jak tch�rz. Znowu podnios�a szczotk� i przeczesa�a d�ugie mi�kkie w�osy. Musisz by� odwa�na � powiedzia�a do swojego odbicia w lustrze. Pewnego dnia zostaniesz uwolniona od cierpienia ojca, kt�re zamienia go w dzik� besti�, poniewa� on zostanie od tego uwolniony. Gdyby tylko zechcia� p�j�� do lekarza. Ale on nie pozwala� nawet o tym wspomina�. Pomy�la�a ze smutkiem, �e czeka j� bardziej dora�ny problem do rozwi�zania. Marie wyje�d�a�a i Amelii pozostawa�o tylko towarzystwo Enid jako ochrona. Jak wi�c sobie poradzi z Kingiem bez bufora, kt�rego rol� spe�niali r�ni ludzie? Wydawa�o jej si�, �e wymieni�a jednego brutalnego m�czyzn� na innego. Pok�ada�a jednak du�e nadzieje w Enid i by�a dobrej my�li. Od�o�y�a wreszcie szczotk� i po�o�y�a si� do ��ka. Ko�czy� si� marzec, lecz tu, na skraju pustyni, noce by�y jeszcze zimne. Pod grub� ko�dr� poczu�a si� b�ogo. Zamkn�a oczy. Wkr�tce zasn�a. Gdy wsta�a rano, �eby po�egna� Marie i dziewczynki, Kinga ju� nie by�o w domu. Kiedy macha�a im na stacji kolejowej w El Paso, przysz�o jej do g�owy, �e w ci�gu dw�ch ostatnich