1433
Szczegóły |
Tytuł |
1433 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1433 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1433 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1433 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Polska Mieszka I
Ofr
Polska Akademia Nauk
Oddzia� w Poznaniu
-�r
POLSKA MIESZKA I
VM^ ^
W TYSI�CLECIE �MIERCI
TW�RCY PA�STWA I KO�CIO�A POLSKIEGO
25 V 992 - 25 V 1992
pod redakcj?
JANA M. PISKORSKIEGO
O�rodek Wydawnictw Naukowych
Pozna� 1993 iM t�sa ob w ?w
�sia.; ��� �'ai
Ufthnrcyto�u Warszaw�U�go
POLSKA MIESZKA I
W tysi�clecie �mierci tw�rcy pa�stwa i Ko�cio�a polskiego
25 V 992 - 25 V 1992
pod redakcja
JANA M. PISKORSKEEGO
Na ok�adce wykorzystano rysunek STEFANA JUNGMAYRA
Pozycja finansowana przez
Polska Akademi� Nauk
Oddzia� w Poznaniu
ISBN 83-85481-55-9
Copyright � OWN Pozna� 1993
O�rodek Wydawnictw Naukowych
Polska Akademia Nauk
Oddzia� w Poznaniu
61-712 Pozna�, Wieniawskiego 7
Tel. (61) 528 503, Fax: (61) 520 671
Redakcja techniczna i sk�ad komputerowy ANDRZEJ W�JTOWICZ
WN-��BA,VM.H.1P^5^
inwentarza
Printed in Poland (TRD Pozna�)
Spis tre�ci
JAN M. PISKORSKI (Pozna�), Przedmowa .......................... 7
ANTONI G�SIOROWSKI (Pozna�), Na otwarcie Sesji ................... 13
GERARD LABUDA (Pozna�), Polska piastowska X wieku w systemie pa�stw
i narod�w europejskich wczesnego �redniowiecza .................... 17 ^
KLAUS ZERNACK (Berlin), Polska a Niemcy i Cesarstwo w X wieku
(t�umaczy� z niemieckiego Eligiusz Janus) ......................... 29
ROSTISLAY NOVY (Praga), Czechy, Polska i Europa �rodkowa w X wieku
(t�umaczy�a z czeskiego Dorota Le�niewska) ........................ 37
STANIS�AW TRAWKOWSKI (Warszawa), Pocz�tki Ko�cio�a w Polsce
za panowania Mieszka I ...................................... 51 ^
ZOFIA KURNATOWSKA (Pozna�), Pozna� w czasach Mieszka I ........... 73
JACEK BANASZKIEWICZ (Warszawa), Mieszko I i w�adcy jego epoki ....... 91 J
Inhalt ................................................... 111
Przedmowa
Wed�ug najstarszej polskiej kroniki, spisanej w pocz�tkach XII wieku pi�rem
anonima zwanego Gallem, Siemomys�, prawnuk Piasta, �sp�odzi� wielkiego i s�awnego
Mieszka, kt�ry pierwszy nosi� to imi�, a przez siedem lat od urodzenia by� �lepy".
Wzrok odzyska� dopiero w czasie postrzy�yn. Ten niezwyk�y cud oznacza� mia�, jak
przepowiadali starcy, i� �yj�ca niczym w �lepocie Polska zostanie przez Mieszka
�o�wiecon� i wywy�szon� ponad s�siednie narody". W istocie te�, Mieszko wyrzek�
si� b��d�w poga�stwa i przyj�� chrzest, przechodz�c na �ono matki-Ko�cio�a.
�r�d�a poda�y, co zreszt� zrozumia�e, bardzo niewiele konkretnych informacji o
Mieszku - pierwszym historycznym w�adcy polskim, z kt�rego panowaniem wi��� si�
najstarsze daty znane z historii naszego kraju, w tym i pierwsze daty dzienne. Jedn�
z nich jest data �mierci Mieszka - 25 maja 992 roku, przytoczona przez dwa roczniki
niemieckie, mianowicie przez Roczniki hildesheimskie i Roczniki nekrologiczne ful-
dajskie, oraz przez niemieckiego kronikarza Thietmara, biskupa Merseburga. Dzi�ki
niemu wiemy r�wnie�, i� Mieszko umar� w s�dziwym ju� wieku, co pozwala przy-
puszcza�, �e �y� oko�o siedemdziesi�ciu lat1. Wiadomo ponadto, �e mia� najpraw-
dopodobniej jedn� siostr� i dw�ch braci, z kt�rych jeden, o nieznanym imieniu, zgi-
n�� w bitwie z Wichmanem oko�o 963-965 roku, natomiast drugi, imieniem Czcibor,
zada� kl�sk� wojskom margrabiego Hodona pod Cedyni� w 972 roku.
Pierwsz� �on� Mieszka by�a Dobrawa, c�rka ksi�cia czeskiego Boles�awa Srogie-
go. Jej przybycie do Polski w 965 roku stanowi tre�� najstarszej zapiski dotycz�cej
1 Podobnie przypuszczali mi�dzy innymi Oswald Balzer, Stanis�aw Zakrzewski i Roman Gr�-
decki. Ostatnio Kazimierz Jasi�ski w pracy o Rodowodzie pierwszych Piast�w (Warszawa-Wroctaw
1992, s. 59 n.) przyj��, i� Mieszko urodzi� si� mi�dzy 922 a 942 rokiem, ale najprawdopodobniej
oko�o 935 r. Po pierwsze bowiem ludzie �redniowiecza byli kr�tkowieczni, po drugie u�yty w tym
kontek�cie przez Thietmara termin senex oznacza� m�gt osob� licz�c? zaledwie pi��dziesi�t lat,
wreszcie po trzecie Piastowie tylko wyj�tkowo osi�gali wiek siedemdziesi�ciu lat.
Nie ulega w�tpliwo�ci, �e bezpieczniej jest wyznaczy� tak szerokie ramy urodzin Mieszka I,
lecz podkre�li� trzeba, i� Thietmar pisat o trz�s�cym si� starcu (dux iam senex et febricitans), co
jednak wskazywa� by mog�o na wiek bli�szy siedemdziesi�ciu ni� pi��dziesi�ciu lat. D�ugo��
doros�ego �ycia (nie m�wi� tu o �redniej d�ugo�ci, kt�r? obni�a�a �miertelno�� dzieci i kobiet w
wieku porodowym) nie wyd�u�y�a si� za� w spos�b szczeg�lny od dw�ch tysi�cleci, poniewa� ju�
w Biblii m�wi�o si� �oby� do�y� siedemdziesi�ciu lat".
8
JAN M. PISKORSKI
historii Polski w polskich rocznikach. Po �mierci Dobrawy, Mieszko po�lubi� oko�o
978-980 roku Ode, c�rk� margrabiego Marchii P�nocnej Teodoryka, kt�r� porwa� z
klasztoru w Kalbe. Z pierwszej �ony doczeka� si� syna Boles�awa, nazwanego p�niej
Chrobrym albo Wielkim, oraz c�rki �wi�tos�awy Sygrydy, wydanej za kr�la szwedz-
kiego Eryka Zwyci�skiego, a po jego �mierci za w�adc� Danii Swena Wid�obrodego.
Niemka Oda da�a Mieszkowi trzech syn�w: Mieszka, �wi�tope�ka i Lamberta.
Obejmuj�c oko�o 960 roku tron polski, Mieszko dysponowa� najprawdopodobniej
Wielkopolsk�, Kujawami, Mazowszem, ��czyckiem i chyba Pomorzem Gda�skim.
Jeszcze w latach sze��dziesi�tych zdoby�, przynajmniej cz�ciowo, Pomorze Zachod-
nie, za� najp�niej w 990 roku �l�sk i Ma�opolsk�. Jego pa�stwo obejmowa�o w�w-
czas co najmniej 225 ty�. km2 powierzchni, zamieszkiwanej przez oko�o 900 ty�.
mieszka�c�w.
�r�d�a wymieniaj� Mieszka (wraz z nim za� i Polsk�) po raz pierwszy oko�o
963-965 roku, kiedy poni�s� dwie kl�ski w walce z Lutykami dowodzonymi przez
niemieckiego banit� Wichmana i sprzymierzy� si� z Czechami, sk�d przyj�� chrzest,
co pozwoli�o mu na u�o�enie stosunk�w z cesarstwem. Dzi�ki posi�kom czeskim
Mieszko, nazwany �przyjacielem cesarskim" (amicus imperatoris)2, pobi� w 967 roku
Wichmana, zdobywaj�c Pomorze Nadodrza�skie. Najpewniej ju� w jego obronie sto-
czy� w 972 roku bitw� pod Cedyni�, wyst�puj�c tam jako ksi��� wiemy cesarzowi i
p�ac�cy mu trybut "a� po rzek� Wart�". P�niej stosunki Mieszka z cesarstwem
zaogni�y si� do tego stopnia, �e w 979 roku dosz�o najprawdopodobniej do wyprawy
Ottona II na Polsk�. Dwa lata p�niej Mieszko utraci� na rzecz Rusi Grody Czer-
wie�skie. W 986 roku z�o�y� ho�d Ottonowi III, kt�rego wspomaga� w walkach ze
S�owianami po�abskimi. W zamian Niemcy pomogli mu w wojnie z Czechami, zako�-
czonej w 990 roku. Na kr�tko przed �mierci� Mieszko ofiarowa� swoje pa�stwo,
s�ynnym i zagadkowym dokumentem zwanym Dagome iudex, pod opiek� papiestwa.
Splot r�nych przyczyn spowodowa�, �e w najstarszej historiografii polskiej, od
Galia Anonima poczynaj�c, za w�a�ciwego budowniczego pa�stwa polskiego uznano
Mieszkowego syna Boles�awa Chrobrego, kt�rego s�awa, zwi�zana ze zjazdem gnie�-
nie�skim roku 1000, podbojem Pragi, pokojem budziszy�skim i koronacj� w 1025
roku, zdecydowanie przy�mi�a zas�ugi ojca.
Racj� ma zapewne Lech A. Tyszkiewicz (S�owianie w historiografii wczesnego �redniowiecza:
od po�owy VI do po�owy VII wieku, Wroc�aw 1991, s. 140 nn.), �e w wypadku tej �przyja�ni" nie
chodzi�o o za�y�o�� o charakterze osobistym, lecz o star� formu�? oznaczaj�c? zale�no�� publiczno-
prawna.
PRZEDMOWA
9
Pierwsz� zapowiedzi� rewizji tego stanowiska by�a dopiero monografia Stanis-
�awa Zakrzewskiego z 1921 roku pt. Mieszko I jako budowniczy pa�stwa polskiego,
stanowi�ca w pewnym sensie wst�p do jeszcze obszerniejszej ksi��ki o Boles�awie
Chrobrym Wielkim z 1925 roku. Zakrzewski podkre�la�, i� Boles�aw Chrobry by�
godnym synem, spadkobierc� i kontynuatorem �wielkiego ojca" - wielkiego polityka,
wielkiego wojownika i zdobywcy oraz umiej�tnego administratora.
Z konkretnym postulatem �rewizji tradycyjnego uj�cia os�b Mieszka I i Chrob-
rego" wyst�pi� w artykule Dwie tradycje na �amach czasopisma Slavia Occidentalis
z 1931 roku Zygmunt Wojciechowski. Stara� si� on unaoczni� �si�� geniuszu politycz-
nego Mieszka" i za��da� oddania przez historiografi� sprawiedliwo�ci obu w�adcom,
z kt�rych pierwszy po�o�y� silne zr�by pa�stwowo�ci polskiej, a drugi kontynuowa�
dzie�o ojca, chocia� w szerszym, bo zachodnios�owia�skim wymiarze. W monografii
Mieszko l i powstanie pa�stwa polskiego z 1935 roku Wojciechowski poszed� jeszcze
dalej, pisz�c i� dzie�o Mieszka I �w rozumieniu geograficzno-politycznem, cywili-
zacyjnem i czysto politycznem jest tak ogromne, �e nie wolno zawaha� si� w nazwa-
niu go g��wnym tw�rc� pa�stwa, a w rz�dzie polskich postaci historycznych przyzna�
mu, by� mo�e, pierwsze miejsce"3.
Intencje Zakrzewskiego i Wojciechowskiego popar� ostro�nie ju� w okresie
mi�dzywojennym Roman Gr�decki, przestrzegaj�c atoli przed popadaniem w kolej-
n� przesad�, gdy� nie wiadomo, ile dokonali poprzednicy Mieszka. By� to w ka�dym
razie, zdaniem Gr�deckiego, �umys� bystry, rozumiej�cy trafnie dobro pa�stwa i
zdolny wynale�� najstosowniejsze drogi do jego zabezpieczenia"4.
W kierunku uwypuklenia dziejowych zas�ug Mieszka I poszed� zw�aszcza powo-
jenny wysi�ek historiografii polskiej. Wida� to �wietnie ju� we wczesnych pracach
Gerarda Labudy, kt�ry bardzo surowo oceni� polityk� Chrobrego, przyznaj�c rol�
budowniczego Polski �niemal w ca�o�ci Mieszkowi I". Jego zas�ug� by�o stworzenie
podstaw terytorialnych pa�stwa, jak i decyzja o przyj�ciu chrze�cija�stwa, co wpro-
wadzi�o Polsk� w kr�g cywilizacji rzymsko-chrze�cija�skiej. On te� wypracowa� mia�
najstarsze zasady polskiej polityki zagranicznej: sojusz z Czechami przy utrzymuj�cej
si� przyja�ni z cesarstwem (kt�rego wp�yw r�wnowa�ony mia� by� szczeg�lnymi sto-
sunkami z papiestwem) i kompromisie raczej ni� wojnie z Niemcami. Boles�awowi
Praca ukaza�a si� wpierw w Zapiskach Towarzystwa Naukowego w Toruniu 10, 1935, nr 4,
za� rok p�niej jako samodzielna nadbitka, Toru� 1936. Cytowane miejsce pochodzi ze str. 63
[147].
R. Gr�decki, w: R. Gr�decki i St. Zachorowski, Dzieje Polski �redniowiecznej, Krak�w 1926,
t. I,s. 56.
10
JAN M. PISKORSKI
Chrobremu szcz�cie sprzyja�o jedynie dop�ty, p�ki po�o�enie polityczne pozwala�o
mu i�� �ladami ojca5.
Wsp�czesny stan bada� historycznych i archeologicznych zdaje si� wskazywa�,
�e zapocz�tkowana przez Zakrzewskiego i Wojciechowskiego reinterpretacja pocz�t-
k�w Polski i zw�aszcza roli, jak� w nich odegra� Mieszko I, by�a postulatem najzu-
pe�niej trafionym. Zdaniem Jerzego Strzelczyka, ostatniego monografisty Mieszka I,
�Chrobremu nikt i nic nie jest w stanie uj�� wielko�ci, ale je�eli zgodzimy si�, �e
pierwsz� i najwa�niejsz� miar� wielko�ci m�a stanu jest skuteczno�� jego dzia�ania
i trwa�o�� dokona�, w�wczas por�wnanie ojca z synem wypadnie korzystniej na rzecz
pierwszego z nich"6.
Trzeba sobie naturalnie zdawa� spraw�, i� powojenne zintensyfikowanie bada�
nad dziejami Polski wczesnopiastowskiej, zwi�zane w znacznej mierze z przesuni�-
ciem si� terytorium pa�stwa polskiego ku zachodowi, na lini� Odry i Nysy �u�yckiej,
na tzw. Ziemie Odzyskane, nios�o z sob� niebezpiecze�stwo przecenienia tego okresu
historycznego w dziejach Polski, kiedy rozci�ga�a si� ona, podobnie jak tysi�c lat
p�niej, mi�dzy Odr� a Bugiem oraz mi�dzy Karpatami i Ba�tykiem. Rozpatrywano
bowiem dzieje terytorium pa�stwa polskiego w taki spos�b, jakby ono zmierza�o do
swoich najstarszych, �naturalnych" granic, kt�re przywr�ci�y mu konferencje w Ja�cie
i Poczdamie. Zadecydowa� o tym mia�y �prawid�owo�ci historyczne", czyli inaczej
wiara w historyczne przeznaczenie, w spe�nienie si� dziej�w. Tymczasem granice
Polski w X wieku pozostawa�y jeszcze spraw� najzupe�niej otwart�. Mog�y one roz-
ci�gn�� si� niemal we wszystkich kierunkach, a zw�aszcza ku po�udniowi i ku
zachodowi, gdzie mieszka�y plemiona pos�uguj�ce si� niemal identycznym j�zykiem.
Poj�cie terytorium etnicznie polskiego, zjednoczonego jakoby pod ber�em Mieszka I,
ukszta�towa�o si� p�niej ni� samo pa�stwo polskie, by�o w znacznej mierze jego
produktem.
Historiografia powojenna, zw�aszcza, ale bynajmniej nie tylko, popularyzatorska,
zanadto te� uwypukla�a w najwcze�niejszym etapie dziej�w Polski problem walk
polsko-niemieckich, zapominaj�c i� Mieszkc I niemal przez ca�y czas pozostawa�
5 G. Labuda, Studia nad pocz�tkami pa�stwa polskiego, Pozna� 1946, g��wnie s. 324. Praca
ta zosta�a wznowiona i poszerzona o dodatkowy tom w latach 1987-88. R�wnie ostro ocenia�
polityk� Chrobrego, cho� naturalnie wychodz�c z innych pozycji, najwi�kszy z polskich wieszczy.
Por. J. M. Piskorski, �Krzy�ackiego gadu nie ugoszcz� nikt!", czyli Adam Mickiewicz o Zakonie
Krzy�ackim i Niemcach, w: Balticum. Studia z dziej�w polityki, gospodarki i kultury XU-XVII
wieku, ofiarowane Marianowi Biskupowi, Toru� 1992, s. 266.
6 J. Strzelczyk, Mieszka Pierwszy, Pozna� 1992, s. 199 n.
I
PRZEDMOWA
11
wiernym sojusznikiem i trybutariuszem kolejnych cesarzy, kt�rym udziela� wsparcia
w walkach z plemionami S�owian po�abskich, korzystaj�c w zamian z ich pomocy w
zmaganiach z Czechami o �l�sk7.
Nale�y wyrazi� nadziej�, i� ksi��ka ta, mimo jej okoliczno�ciowego charakteru,
pozwoli nieco poszerzy�, usystematyzowa�, a i zobiektywizowa� nasz� wiedz� o Pol-
sce, jej stosunkach z s�siadami w ko�cu X wieku, wreszcie o samym Mieszku I. Z za-
�o�enia popularnonaukowy (w dobrym znaczeniu tych s��w) charakter ksi��ki u�atwi�
za� powinien dotarcie z aktualnym stanem wiedzy na wszystkie te tematy tak do nau-
czyciela, studenta, jak i do bardziej ambitnego ucznia.
Tysi�clecie �mierci Mieszka I, przypadaj�ce 25 maja 1992 roku, da�o asumpt do
zorganizowania kilku sesji naukowych, wystaw muzealnych, imprez regionalnych i
wreszcie, co w wypadku w�adcy, kt�ry ochrzci� Polsk� nie powinno dziwi�, uroczys-
to�ci o charakterze ko�cielnym8. Kr�tko przed t� dat� ukaza�a si� r�wnie� wspom-
niana monografia Mieszka I pi�ra Jerzego Strzelczyka. Niniejsza ksi��ka jest plonem
konferencji zorganizowanej 25 maja 1992 roku w Pa�acu Dzia�y�skich przez Poz-
na�skie Towarzystwo Przyjaci� Nauk, korzystaj�ce z pomocy finansowej Urz�du
Wojew�dzkiego. Do wyg�oszenia referat�w na Sesji, kt�rej zadaniem by�o przedsta-
wienie w przyst�pny spos�b najnowszych wynik�w bada� nad Polsk� Mieszka I,
zaproszono najwybitniejszych znawc�w problematyki z Polski oraz z Czech i Niemiec.
Nie dotar� niestety do Poznania zaproszony badacz czeski. Na szcz�cie jego temat
zgodzi� si� szybko, by nie rzec ekspresowo, opracowa� inny wybitny historyk czeski
Rostislay Novy z Uniwersytetu im. Karola w Pradze. Serdecznie pragn� Mu za to
podzi�kowa�. Nie mniej wdzi�czny jestem pozosta�ym Referentom tak za Ich wyk�ady,
jak i za szybkie przygotowanie ostatecznych wersji maszynopisowych. S�owa podzi�-
kowania nale�� si� tak�e pozna�skiemu Oddzia�owi Polskiej Akademii Nauk za
niezw�oczne przyj�cie tej rozprawki do druku.
JAN M. PISKORSKI
Zagadnienie walk polsko-niemieckich znalaz�o szczeg�lne odbicie w polskiej powie�ci
historycznej, zw�aszcza doby powojennej, jak u Antoniego Gotubiewa czy u Karola Bunscha.
8 Por. Kronika Wielkopolski 1992, nr 3 (62), s. 5-74.
Pa�stwo gnie�nie�skie wed�ug H. �owmia�skiego, a - granica pa�stwa, b - granica
wewn�trzna.
Na otwarcie Sesji
ANTONI G�SIOROWSKI
Prezes Pozna�skiego Towarzystwa Przyjaci� Nauk
Witam na sesji po�wieconej Polsce czas�w Mieszka I w tysi�czn� rocznic�
�mierci Mieszka.
Organizujemy j� dzisiaj, 25 maja. Jest to pierwsza data dzienna znana w dzie-
jach Polski, a i to niezbyt pewna: w kronice Thietmara dopisana na prze�omie XI i XII
wieku, a wi�c ponad wiek po �mierci ksi�cia. Stopie� pewno�ci tej daty jest w jakim�
sensie symboliczny dla stanu naszej wiedzy o Mieszku i jego czasach: bardzo w�sk�
siatk� wiadomo�ci pewnych wzmacnia� musimy ni�mi hipotez i domniema�.
Ale oczywi�cie nie data dzienna jest tu wa�na. Rocznica �mierci Mieszka,
pierwszego w pe�ni historycznego w�adcy Polski, w�adcy, o kt�rego dzie�ach i doko-
naniach wiemy - mimo wszystko - do�� wiele i coraz wi�cej, jest okazj� do zasta-
nowienia si� nad pocz�tkami polskiego pa�stwa. Pa�stwa, kt�rego w mniej odleg�ej
przesz�o�ci nie zawsze nam dostawa�o, z kt�rym te� w ostatnim p�wieczu nie zawsze
i nie wszyscy mogli�my si� identyfikowa�, a kt�re teraz, w niepodleg�ej Polsce,
powinno zajmowa� w�a�ciwe miejsce w naszym �yciu i naszych dzia�aniach.
Pa�stwo polskie powstawa�o tu, w Wielkopolsce - w Gnie�nie, Poznaniu, i za-
pewne w innych, nie w pe�ni jeszcze rozpoznanych o�rodkach: wok� Ostrowa
Lednickiego, Giecza, Kruszwicy... Nie jest wi�c przypadkiem, �e tegoroczne obchody
odbywaj� si� w Wielkopolsce. Nie jest przypadkiem, �e niniejsza sesja zorganizowana
zosta�a w Poznaniu, niew�tpliwie jednym z centralnych grod�w pierwszej piastowskiej
monarchii, najpewniej w pierwszej stolicy biskupiej tego pa�stwa, w miejscu, kt�re
tradycja ��czy z poch�wkiem Mieszka I, upami�tnionym przez naszych przodk�w oka-
za�� i symboliczn� nekropol� w katedralnej Z�otej Kaplicy. Nie jest wreszcie przy-
padkiem, �e organizatorem dzisiejszej sesji jest Pozna�skie Towarzystwo Przyjaci�
Nauk, organizacja obchodz�ca w tym roku 135 lat istnienia (c� to za skromny w
por�wnaniu z Mieszkowym jubileusz), a skupiaj�ca w swych szeregach uczonych i mi-
�o�nik�w nauki, organizacja, kt�ra na pierwszym swoim godle umie�ci�a podobizn�
14
ANTONI G�SIOROWSKI
Rauchowskiego pomnika Mieszka i Chrobrego z pozna�skiej Z�otej Kaplicy, zaopatru-
j�c j� w charakterystyczny napis: Mieczys�aw i Boles�aw - oni pocz�tkiem. Repro-
dukcj� tego god�a i modyfikacj� tego napisu (wedle wybitego przed 10 laty medalu
projektu Stanis�awy W�tr�bskiej) zamie�cili�my na zaproszeniu na obecn� sesj�.
Witam na naszej sesji Jego Eminencj� Ksi�dza J�zefa Kardyna�a Glempa,
Prymasa Polski, Jego Ekscelencj� Ksi�dza Jerzego Strob�, Arcybiskupa Pozna�skiego,
Wojewod� Pozna�skiego, Pana W�odzimierza ��ckiego, Pani� Przewodnicz�c� Rady
Miejskiej Poznania, Jadwig� Rotnick�. Witam wszystkich koleg�w historyk�w i ar-
cheolog�w, m�odzie� akademick� i szkoln� z Poznania, w tym delegacj� liceum imie-
nia D�br�wki w Poznaniu.
Witam referent�w dzisiejszej sesji:
- Pana profesora Gerarda Labud�, kt�ry pocz�tki pa�stwa polskiego bada od
ponad 55 lat; parafrazuj�c s�owa saskiego Widukinda, kt�ry pisa�, �e Mieszko to
amicus imperatoris, przyjaciel cesarza, mo�na by rzec, i� profesor Labuda to intimus
amicus Mesconis, najbli�szy przyjaciel Mieszka. O Mieszku I i jego czasach wie on
chyba wi�cej, ni� wiedzia� to sam Mieszko.
- Witam Pana profesora Klausa Zemacka, znakomitego znawc� dziej�w
Niemiec i Polski, i tej Polski szczerego przyjaciela, profesora Wolnego Uniwersytetu
w Berlinie i honorowego doktora pozna�skiego uniwersytetu.
- Przykro mi, �e nie mog� powita� Pana profesora Vratislava Yanfcka z Pragi.
Nag�e przeszkody uniemo�liwi�y mu przyjazd �ladami jego znamienitej rodaczki
Dobrawy, kt�ra - jak zapisa� rocznik tzw. dawny - w 965 roku venit ad Misconem,
przyby�a do Mieszka.
- Niestety nag�a choroba nie pozwoli�a przyby� do Poznania Panu profesorowi
Stanis�awowi Trawkowskiemu z Instytutu Historii PAN w Warszawie - jego referat
zostanie odczytany in absentia.
- Witam Pani� profesor Zofi� Kumatowsk� z Instytutu Archeologii i Etnologii
PAN w Poznaniu, jedynego archeologa w�r�d referent�w, reprezentantk� tej szcz�-
liwej dziedziny nauki historycznej, kt�ra mo�e stale pomna�a� zas�b �r�de� pomaga-
j�cych odtwarza� nasz� przesz�o�� i kt�ra czyni to znakomicie.
- Witam wreszcie Pana docenta Jacka Banaszkiewicza z Instytutu Historii
PAN w Warszawie, kt�ry podejmie trudn� pr�b� usytuowania postaci Mieszka na tle
innych, wsp�czesnych mu w�adc�w europejskich.
Pytano mnie przed sesj�, co nowego mo�e wnie�� sesja do obrazu tamtych,
tysi�c lat wcze�niejszych dni. Czy nie wszystko jest ju� jasne, ostatecznie ustalone,
oczywiste, czy odkryli�my jakie� nowe �r�d�a zmieniaj�ce dawniej ustalone fakty i
dawniej uformowane pogl�dy?
NA OTWARCIE SESJI
15
Odpowiedzie� trzeba tak: Ka�de pokolenie pisze na nowo histori�, zadaj�c tym
samym �r�d�om wci�� nowe pytania, pytania wynikaj�ce tak z rosn�cego do�wiadcze-
nia badawczego minionych pokole�, jak i z zapotrzebowa� tera�niejszo�ci. Takie nowe
pytania stawiamy i dzi�, badaj�c mi�dzy innymi dzieje jednoczenia plemion lechickich
wok� wielkopolskiego centrum, dzieje organizacji pa�stwa, wreszcie - to bardzo
wa�ne -jego stosunk�w z o�ciennymi pa�stwami, przede wszystkim z Niemcami. W
tym ostatnim wypadku staramy si� odrzuca� spojrzenie na te stosunki, wynikaj�ce z
bolesnych do�wiadcze� XVIII, XIX i pierwszej po�owy XX stulecia. Jeste�my szcz�-
liwi, mog�c te pytania zadawa� tak�e rosn�cym w liczb� �r�d�om archeologicznym
- nikt ju� dzi� nie m�g�by pr�bowa� konstruowa� obrazu polskiego wieku X bez
uwzgl�dnienia osi�gni�� archeologii.
Ufam, �e wiele z tych pyta� znajdzie swe odbicie w referatach i podczas dys-
kusji na dzisiejszej sesji.
W imieniu zarz�du Towarzystwa pragn� podzi�kowa� wszystkim, kt�rych pra-
ca przyczyni�a si� do organizacji tej sesji, przede wszystkim jej g��wnemu animato-
rowi, Panu docentowi Janowi M. Piskorskiemu z Instytutu Historii Polskiej Akademii
Nauk w Poznaniu.
Ostrogi �elazne z grobu woja piastowskiego (X/XI wiek) znalezione w Niepruszewie,
w okolicach Nowego Tomy�la. Wed�ug W. Hensla i Z. Kumatowskiej.
Polska piastowska X wieku
w systemie pa�stw i narod�w europejskich
wczesnego �redniowiecza
GERARD LABUDA
Na dzieje Polski X wieku mo�emy patrze� zar�wno w uj�ciu diachronicznym i
genetycznym, jak i te� synchronicznym, por�wnawczym. W pierwszym przypadku
interesuje nas zagadnienie, jak si� Polska piastowska w X wieku kszta�towa�a jako
pa�stwo, a nieco p�niej r�wnie� jako nar�d, w drugim za�, jakie miejsce zaj�a jako
pa�stwo i jako nar�d w�r�d innych wsp�czesnych pa�stw i narod�w europejskich.
Tak si� szcz�liwie sk�ada, �e dwaj nast�pni referenci b�d� omawiali to samo zagad-
nienie z perspektywy dziej�w czeskich i niemieckich; dla pe�ni obrazu zabraknie nam
jeszcze spojrzenie z perspektywy dziej�w Rusi. We wszystkich trzech referatach
szukamy wi�c t�a powszechnodziejowego dla proces�w pa�stwo- i narodotw�rczych
we wschodniej Europie �rodkowej.
To t�o powszechnodziejowe ma jednak r�wnie� swoje pod�o�e historyczne. Gdy
na dzieje Europy spojrzymy w�a�nie z perspektywy d�ugiego trwania, w granicach
tysi�clecia, to �atwo stwierdzimy, �e w 500 roku naszej ery nie ma ju� systemu
politycznego Imperium Romanum, a jeszcze nie wytworzy�y si� kontury nowej struk-
tury politycznej Europy, natomiast 1000 lat p�niej taki system pa�stw narodowych
istnia� ju� w ca�ej �wczesnej Europie. Jego geneza przypada na okres pierwszego
p�tysi�clecia mi�dzy 500 i 1000 rokiem.
Pr�ba sprowadzenia wielo�ci jednostek dziejowych do wsp�lnego mianownika
nale�y do zabieg�w historiograficznych z zakresu syntezy dziej�w. Poj�ciem �system
pa�stw" na oznaczenie wszystkich wa�niejszych pa�stw europejskich w czasach nowo-
�ytnych pierwszy pos�u�y� si� Arnold H. Heeren w 1809 roku, a nast�pnie razem z
Fryderykiem Ukertem zapocz�tkowa� w 1829 roku seri� �dziej�w pa�stw europejs-
kich". W tym samym czasie Leopold Ranke wyst�pi� z w�asn� propozycj� syntezy
dziej�w powszechnych Europy, uwypuklaj�c w nim �kr�g roma�sko-germa�ski"
(1824). Jest rzecz� znamienn�, �e wszyscy ci historycy datowali pierwszy zarys
systemu pa�stw europejskich dopiero od 1492 lub 1494 roku. Wychodzili oni z za�o-
�enia, �e okres wcze�niejszy mie�ci si� ca�kowicie w ramach ju� to wsp�dzia�ania ju�
to przeciwdzia�ania dwu uniwersalizm�w: Imperium i Sacerdotium, tj. Cesarstwa i Pa-
18 GERARD LABUDA
piestwa, natomiast pa�stwa narodowe, ich zdaniem zaczyna�y si� dopiero tworzy�,
jakby w cieniu tej rywalizacji. Tymczasem ich geneza jest o wiele starsza i wi��e si�
�ci�le z rozpadem antycznego Imperium Romanum. Najog�lniej pogl�dy na ten temat
mo�na pomie�ci� w dwu przedzia�ach. Jedni, zw�aszcza dotyczy to zwolennik�w pry-
matu �kr�gu roma�sko-germa�skiego", utrzymuj�, �e zal��ek takiego systemu zacz��
si� tworzy� na gruzach imperium karoli�skiego i wi�za� si� najog�lniej z wytwo-
rzeniem si� trzech pa�stw etnicznych (jeszcze nie narodowych): zachodnio-frankijs-
kiego czyli francuskiego, wschodnio-frankijskiego, czyli niemieckiego, oraz longo-
bardzkiego, czyli italskiego. Na tym trzonie mia�a si� oprze� ca�a p�niejsza struktura
polityczna i narodowa Europy. W tym uj�ciu proces upa�stwowienia Europy posuwa�
si� najpierw z zachodu na wsch�d, a nast�pnie od pocz�tk�w ery nowo�ytnej skie-
rowa� si� na zach�d i po�udnie, daj�c pocz�tek tak zwanej cywilizacji atlantyckiej,
inaczej m�wi�c kolonialnej. W �wietle tej koncepcji historiograficznej - trzeba od razu
doda� wyznawanej tylko przez niewielu historyk�w i archeolog�w - ca�a zas�uga
upolitycznienie i ukulturalnienia S�owian by�a zas�ug� German�w.
O wiele wi�cej uznania w historiografii powszechnodziejowej zyska� pogl�d, i�
wszystkie pa�stwa i narody europejskie wyros�y ju� to bezpo�rednio na pod�o�u
kultury i cywilizacji Imperium Romanum, ju� to po�rednio na pod�o�u �sukcesji
rzymskiej". W Europie �redniowiecznej dominuj�cym by� kierunek rozwoju z nad
Morza �r�dziemnego ku Ba�tykowi i Morzu P�nocnemu; dopiero w czasach nowo�yt-
nych rozpocz�a si� wielokierunkowa ekspansja cywilizacji europejskiej, przy czym
kierunek wschodni cho� by� znacz�cy, nie by� bynajmniej najwa�niejszy. Wyrastaj�ca
z wsp�lnego korzenia sukcesja rzymska dozna�a na prze�omie antyku i �redniowiecza
podzia�u zrazu na dwa odr�bne pnie: rzymsko-�aci�ski z o�rodkiem w Italii, bizanty�s-
ko-hellenistyczny z o�rodkiem w Grecji i Macedonii, a nast�pnie na samym progu
�redniowiecza, do��czy� do nich pie� trzeci arabski obcy etnicznie i kulturowo z
o�rodkiem w Hiszpanii. Ten ostatni nie odegra� wi�kszej roli w dziejach Europy i w
ramach �reconquisty" zosta� ju� w XIII wieku w du�ej mierze zlikwidowany. Od cza-
s�w najazd�w tureckich, a tak�e wypraw krzy�owych chyli� si� ku upadkowi trzon
kultury bizantyjskiej, na progu czas�w nowo�ytnych zosta� on ca�kowicie w swoim
mateczniku (1453) zawojowany i zniszczony przez pa�stwo Turk�w osma�skich.
Na tak zarysowanym pod�o�u ju� powstawa� w formie zal��kowej na prze�omie
antyku i �redniowiecza system pa�stw europejskich. Zacz�� si� on tworzy� jakby we
wsp�dzia�aniu trzech wsp�lnot, mianowicie: a) wsp�lnoty politycznej w bezpo�rednim
nawi�zaniu do instytucji pa�stwowych dawnego imperium, b) wsp�lnoty etnicznej,
przekszta�caj�cej si� do�� wcze�nie w wsp�lnoty narodowe, oraz wreszcie c) wsp�l-
noty kulturowej w obr�bie kt�rej najwa�niejsz� by�a wsp�lnota religijna.
POLSKA PIASTOWSKA X WIEKU
19
W zale�no�ci od dynamiki rozwoju tych wsp�lnot wytworzy�y si� ju� w okresie
500-1000 roku n. e. trzy strefy pa�stwo-, narodowo- i kulturotw�rcze:
1) �r�dziemnomorska, �aci�sko-heUenistyczna, dziedzicz�ca bezpo�rednio dorobek
cywilizacyjny antycznego imperium; nale�a�y do niej: Bizancjum, Italia, Hiszpania,
po�udniowa Francja,
2) peryferyjna, rzymsko-bizantyjska, mieszcz�ca si� w granicach systemu militarnych
�limes�w" cesarstwa rzymskiego; nale�a�y do niej ca�e Ba�kany, Bawaria, Frankonia
(wschodnia), Saksonia, Fryzja; w pewnym stopniu r�wnie� Brytania i Irlandia,
wreszcie
3) �barbarzy�ska" (w nomeklaturze �r�de� antycznych Barbaricum), na p�noc od
limes�w rzymskich; nale�a�y do niej plemiona wschodnio- i zachodnios�owia�skie,
ludy tureckie i ala�skie, to jest Awarowie, Bu�garzy, Madziarowie, Jassowie i Chor-
waci i wszystkie plemiona germa�skie kt�re po w�dr�wkach lud�w pozosta�y w
swoim mateczniku (Dania, Skandynawia, tudzie� plemiona ba�tyckie i fi�skie).
Szczeg�lnie negatywnie do ju� istniej�cych pa�stw, zar�wno w staro�ytno�ci, jak
i w �redniowieczu, a tak�e wszelkich poczyna� pa�stwotw�rczych w �redniowieczu
by�y nastawione imperia: najpierw rzymskie, staro�ytne i �redniowieczne, dalej
bizantyjskie, oraz wreszcie kalifaty arabskie i su�tanaty tureckie. Je�eli z takich czy
innych wzgl�d�w nie potrafi�y ich zniszczy�, to usi�owa�y je przynajmniej zniewoli�
lub sobie podporz�dkowa� (klientela rzymska, wasalstwo �redniowieczne); taka poli-
tyka nale�a�a immanentnie do samej istoty cesarstwa.
Nie jest dzie�em przypadku, �e narodowe pa�stwa �r�dziemnomorskie, jak Grec�-
ja, pa�stwa ba�ka�skie, pa�stwo w�oskie, dosz�y do niepodleg�o�ci i samoistnienia
dopiero w XIX wieku. Jakie za� samob�jcze skutki op�nienie takich proces�w pa�st-
wowych spowodowa�o na Ba�kanach, a tak�e na peryferiach by�ego Zwi�zku Radziec-
kiego, pokazuje wsp�czesna scena polityczna tych kraj�w. Hiszpania przez ca�e �red-
niowiecze zmaga�a si� z obcym najazdem i dopiero na samym jego schy�ku dokona�a
integracji politycznej P�wyspu Iberyjskiego niezupe�nie doko�czonego (Portugalia).
Najwi�ksze ciosy rozpadaj�cemu si� cesarstwu rzymskiemu zadali Germanie, kt�-
rych plemiona w �lad za Hunami przenikn�y najpierw do jego strefy peryferyjnej, a
nast�pnie do samego �rodka strefy �r�dziemnomorskiej, a nawet w V-VII wieku zdo�a-
�y wy�oni� kilka kr�lestw na terenie Italii, po�udniowej Francji, w Hiszpanii i w
p�nocnej Afryce (Ostrogoci, Wizygoci, Gepidzi, Longobardowie, Burgundzi, Swewo-
wie, Wandale), ale wszystkie one - z wyj�tkiem najp�niej powsta�ego pa�stwa Lon-
gobard�w w p�nocnej Italii - uleg�y rozbiciu w toku wielkiej kontrofensywy
bizantyjskiej w VI stuleciu; reszty ich zniszczenia dokonali Arabowie, zajmuj�c na
wiele stuleci prawie ca�y P�wysep Iberyjski w VII i VIII stuleciu.
20
GERARD LABUDA
Po opuszczeniu strefy peryferyjnej przez pierwsza fal� plemion germa�skich i
hu�skich zosta�a ona zasiedlona przez napieraj�ce od wschodu i p�nocy ludy
a�tajskotureckie (Awarowie, Bu�garzy, Madziarzy), ala�skie i s�owia�skie. Pr�bowa�y
one r�wnie� tworzy� wy�sze formy ponadplemiennej organizacji politycznej pod
wodz� swoich ksi���t (archont�w), ale mimo przej�ciowych sukces�w nie potrafi�y si�
wydoby� spod kurateli Bizancjum. Dopiero w IX i X wieku zacz�y tam powstawa�
pierwsze pa�stwa plemienne na poziomie monarchii (Bu�garzy, W�grzy, Chorwaci,
S�owe�cy); jak feniks z popio��w zapomnienia wydobyli si� na powierzchni� Rumuni.
W bardziej sprzyjaj�cych warunkach k�adli zr�by pod swoj� pa�stwowo�� Fran-
kowie, maj�cy zrazu sw�j matecznik w dolnej Nadrenii, a nast�pnie w miar� przesu-
wania si� innych plemion germa�skich w g��b Imperium, zajmowali �rodkow� Nadre-
ni� i p�nocn� po�a� Galii a� po Loar�. Wytworzyli oni kolejno po sobie nast�puj�ce
dwie wielkie monarchie: merowi�sk� (VI-VII w.) i karoli�sk� (VIII-IX w.). W gronie
historyk�w nie ma potrzeby dok�adniej zajmowa� si� dziejami obu tych monarchii.
Dla naszych potrzeb wystarczy uwydatni� renowacj� Cesarstwa Rzymskiego zachod-
niego w roku 800 przez Karola Wielkiego, kr�la Frank�w i Longobard�w, czyli Italii.
Zas�ug� kr�l�w z dynastii Merowing�w by�o przesuni�cie granic pa�stwowych a� po
rzek� Sal�. Karol Wielki, id�c ich �ladem, ujarzmi� Sas�w i przesun�� na wschodzie
granice swego imperium a� po rzek� �ab� i narzuci� zwierzchnictwo ludom zachod-
nio-s�owia�skim a� po rzek� Odr� i Ba�tyk z jednej, i po rzek� Draw� i Adriatyk z
drugiej strony. Z spadku ideowego i politycznego Cesarstwa karoli�skiego wy�oni�a
druga renowacja Cesarstwa Rzymskiego saskich Otton�w w 962 roku.
Na przyk�adzie Cesarstwa karoli�skiego mo�na po raz pierwszy zaobserwowa�
zderzenie si� trzech wsp�lnot w jednym i tym samym organizmie politycznym. Insty-
tucje pa�stwowe same nie zdo�a�y zapewni� jego spoisto�ci. Monarchia zosta�a rozsa-
dzona od wewn�trz pod rz�dami jednej i tej samej dynastii wed�ug kryterium
etnicznego. Na jej miejsce powsta�a poliarchia z�o�ona z trzech cz�on�w: a) zachodnio-
frankijskiego na pod�o�u roma�sko-celtyckim, czyli Francja, b) wschodnio-frankijska'
na pod�o�u teuto�skim, czyli Niemcy, oraz c) italska na pod�o�u �aci�sko-longo-
bardzkim, czyli kr�lestwo Italii, z�o�one z heterogenicznych sk�adnik�w politycznych
(Lombardia, Pa�stwo Ko�cielne, ksi�stwa po�udniowoitalskie, z czasem norma�ska
Sycylia). Czynnik etniczny zadzia�a� wi�c dezintegracyjnie.
Natomiast czynnikiem coraz silniej oddzia�ywaj�cym na spu�cizn� po Cesarstwie
karoli�skim okaza�a si� rzymska wsp�lnota kulturowa, kt�rej sk�adnikiem podsta-
wowym sta�a si� religia i reprezentuj�cy j� Ko�ci� rzymskokatolicki z papie�em, jako
g�ow� tego Ko�cio�a. Ta symbioza trwa�a a� do schy�ku XI stulecia, a� do sporu o
inwestytur�. Wsp�lnota ta mia�a jednak dwa oblicza: jedno integruj�ce przez wsp�-
POLSKA PIASTOWSKA X WIEKU
21
dzia�anie Ko�cio�a z instytucjami monarchicznego pa�stwa, z drugiej za� dezinte-
gruj�ca przez przeciwstawienie uniwersalizmu papieskiego uniwersalizmowi cesarstwa.
Ko�ci� rzymski przypiecz�towa� te� ostatecznie schizme Ko�cio�a bizantyjskiego i
rozbi� ostatecznie dawn� wsp�lnot� polityczn� mi�dzy hellenistycznym cesarstwem
bizanty�skim a wznowionym �aci�sko-germa�skim cesarstwem zachodnim. Ko�ci�
rzymski, zwalczaj�c r�wnie� aspiracje cesarstwa do sprawowania dominium mundi nad
ca�ym chrze�cija�skim Zachodem, wspiera� d��enia do suwerenno�ci pa�stw narodo-
wych, kt�re zacz�y si� pojawia� nie tylko w strefie peryferyjnej, lecz tak�e w strefie
barbarzy�skiej ju� za czas�w Cesarstwa karoli�skiego.
Na pierwszy rzut oka widoczne jest op�nienie proces�w pa�stwowotw�rczych
mi�dzy jedn� i drug� stref� o bezma�a dwa, trzy, a nawet cztery wieki zjawisko to
zwyk�o si� nazywa� w historiografii polskiej �m�odszo�ci� cywilizacyjn�". W daw-
niejszej historiografii zachodniej przypisywano to op�nienie niewydolno�ci S�owian
- improductivit6 slave. Trzeba szuka� przyczyn natury obiektywnej. Nietrudno je
wskaza�.
W strefie pierwszej, �r�dziemnomorskiej, dosz�o albo do prostej kontynuacji �ycia
pa�stwowego (Bizancjum), albo te� przybywaj�ce z p�nocy plemiona germa�skie
wesz�y w gotowe ju� struktury drog� asymilacji lub podporz�dkowania (ca�a hemisfera
cesarstwa zachodniego). W strefie drugiej, kt�r� nazwali�my peryferyjn�, sukcesja
rzymska albo pozostawi�a struktury i instytucje gotowe do zagospodarowania lub
przyswojenia (monarchia frankijska) albo zmusza�a naje�d�c�w do narzucenia w�as-
nych instytucji administracyjnych podbitej ludno�ci (Bu�garzy, Awarowie, Madziarzy).
Do czynnik�w sprzyjaj�cych dalszej kontynuacji i ewolucji nale�a�o: l) oddziedzicze-
nie gotowych struktur ekonomicznych (jak np. wielka w�asno�� ziemska, rzemios�o
i handel wymienny, targi, przetarte szlaki komunikacyjne) oraz 2) gotowy zarys
administracji terytorialnej i fiskalnej, dalej 3) obs�uguj�c� t� administracj� warstw�
urz�dnicz� i intelektualn�, wreszcie 4) dzia�aj�c� ju� obok pa�stwowej organizacj�
ko�cieln�.
W strefie trzeciej, barbarzy�skiej, wszystkich tych sk�adnik�w �ycia gospodar-
czego i ustrojowego nie by�o. Warto tu przypomnie� s�owa Pokopa z Cezarei o S�o-
wianach z VI wieku n. e. �e �nie podlegaj� w�adzy jednego cz�owieka, lecz od dawna
�yj� w ludow�adztwie" i �e wszystkie swoje sprawy publiczne rozstrzygaj� �na og�l-
nych zgromadzeniach (Historia wojen gockich, VII, 14, 22). Tymczasem 500 lat
p�niej sytuacja jest ca�kiem odmienna. Wi�kszo�� plemion s�owia�skich �yje ju�
w�wczas w ustroju ksi���cym i monarchicznym.
Tak� ewolucj� przesz�y wszystkie ludy zamieszkuj�ce t� stref�. Wytworzy�y si�
w niej trzy wielkie systemy ustroj�w pa�stwowych o r�nym stopniu zaawansowania
22
GERARD LABUDA
struktury administracyjnej: a) skandynawski (Norwegia, Szwecja i Dania), b) zachod-
nioslowia�ski (S�owia�szczyzna po�abska, Polska, Czechy i Morawy), oraz c) wschod-
nios�owia�ski (Ru� kijowska i nowogrodzka).
Patrz�c na ten uk�ad z punktu widzenia ci�g�o�ci osadniczej i ustrojowej, zau-
wa�ymy, �e z najbardziej korzystnej sytuacji startowa�y ludy skandynawskie. Z jednej
strony znajdowa�a si� tam prawdziwa wyl�garnia narod�w (yagina gentium), z kt�rej
co jaki� czas ca�e rzesze ludzi wypuszcza�y si� na w�dr�wk� do cudzych kraj�w, z
drugiej za� ci, co w niej pozostali, nadal wykazywali si� ci�g�o�ci� tw�rczej pracy,
rodzimej kultury materialnej i artystycznej (ceramika, metalurgia, architektura
kamienna, nawigacja itp.), a tak�e wysokim poziomem kultury duchowej, (w�asny
rodow�d kultu i religii, o czym �wiadczy poemat Eddy).
Nie omawiaj�c dok�adniej genezy pa�stw skandynawskich, stwierdzimy tylko
�e zacz�tki ponadplemiennych organizacji zacz�y si� kszta�towa� w Danii, Norwegii
i Szwecji w okresie najwi�kszego nasilenia ruchu wiking�w w IX i X wieku i �e
tamtejsze monarchie typu kr�lewskiego mo�na datowa� na drug� po�ow� X i pocz�tek
XI wieku. Na ten sam okres przypada te� formowanie si� pa�stwa ruskiego. W tej
sprawie, jak wiadomo, wytworzy�y si� dwa przeciwstawne sobie stanowiska, o r�nych
co prawda gradacjach hipotetyczno�ci. Jedni przypisuj� zas�ug� powstania tego
pa�stwa skandynawskim Rusom-Waregom, drudzy staraj� si� zredukowa� udzia� ich
do minimum i wyprowadzi� genez� pa�stwa z miejscowych s�owia�skich czynnik�w
pa�stwowotw�rczych. Dawniej g��wnym �r�d�em dla wysuwania odno�nych hipotez
by� znany przekaz XI-wiecznej Powie�ci lat doczesnych, i� to Czudowie, S�owienie,
Krywicze i Wesowie przyzwali Rus�w, aby �przyszli ...rz�dzi� i w�ada�" nimi, a wi�c
ca�y sp�r ogranicza� si� do komentowania tych s��w. Teraz tak wzbogaci�a si� ilo��
�r�de� archeologicznych, j�zykowych, a tak�e �wiadectw �r�de� pisemnych, �wiad-
cz�cych o pobycie dru�yn rusko-wareskich (kupc�w i wiking�w-wojownik�w) na
Rusi, �e dalsze podwa�anie wiarygodno�ci latopis�w w tej sprawie nie mo�e liczy�
na uznanie. Kwesti� pozostanie jedynie czas i zakres tego udzia�u. Trudno przypu�ci�,
aby Waregowie podczas swoich wypraw na Ru� i dalej do Konstantynopola zachowali
si� inaczej, ni� wikingowie, atakuj�cy i okupuj�cy znaczne tereny w Anglii, Irlandii,
w p�nocnej Francji (Normandia), a zw�aszcza na Sycylii. ��czyli trzy czynno�ci w
jednej osobie, jako kupcy, wojownicy i �upie�cy. Na ziemiach zaj�tych zak�adali
zar�wno faktorie handlowe, jak i te� obozy s�u��ce do obrony i do napa�ci. Jest wi�c
rzecz� wysoce prawdopodobn�, �e jarlowie warescy potrafili narzuci� swoj� w�adz�
plemionom s�owia�skim w dorzeczu Dniepru i wytworzy� dwa o�rodki w�adzy teryto-
rialnej i administracyjnej w Nowogrodzie i w Kijowie. Jednak�e jak szybko opanowali
te o�rodki, tak szybko ulegli wraz z swoimi m�skimi dru�ynami slawizacji, a nast�pnie
POLSKA PIASTOWSKA X WIEKU
23
chrystianizacji. Powsta�o pa�stwo -jedno z najpot�niejszych i najobszerniejszych w
Slowia�szczy�nie. Ju� w drugiej po�owie X wieku wywiera�o ono znacz�cy wp�yw na
swoich najbli�szych s�siad�w: Polan, Czech�w i W�gr�w, a tak�e na Ba�kanach.
W bezpo�rednim otoczeniu Polski najszybciej na drog� organizacji pa�stwowej
wesz�y Morawy, a wnet po nich r�wnie� Czechy. Na Morawach widoczne jest na-
wi�zanie do tradycji pa�stwa Samona; by�o to jednak nawi�zanie kulturowe, a nie
instytucjonalne, tym bardziej dynastyczne. Wiele si� ostatnio m�wi o wp�ywie pa�stwa
morawskiego za czas�w ksi�cia �wi�tope�ka na Polsk� po�udniow�, zar�wno politycz-
nym, maj�cym si� wyra�a� uzale�nieniem ksi�cia Wi�lan od �wi�tope�ka, jak i te�
kulturalnym poprzez wci�gni�cie ziemi Wi�lan w obr�b metropolitalnej organizacji
ko�cio�a morawskiego za czas�w arcybiskupa Metodego. Nie b�d� w kontek�cie na-
szych rekonstrukcji historycznych obszerniej uzasadnia� mojego sceptycyzmu w odnie-
sieniu do tej hipotezy. Nie znajduje ona potwierdzenia w materiale archeologicznym.
Decyduj�ce jednak znaczenie maj� dwa fakty, mianowicie, po pierwsze, zniszczenie
organizacji metropolii Metodego jeszcze za czas�w, a dobitniej si� wyra�aj�c, przez
samego ksi�cia �wi�tope�ka, a po drugie, rozpad samego pa�stwa morawskiego na
skutek najazd�w w�gierskich w pierwszej dekadzie X wieku. Nie by�o zatem mo�li-
wo�ci kontynuowania tak dobrze dzie�a �wi�tope�ka, jak i te� Metodego.
Dziedzictwo polityczne i kulturowe Moraw natychmiast po ich upadku przej�y
Czechy, kt�re rozwijaj�c swoj� pa�stwowo�� razem z s�siadem, zrazu pozostawa�y
pod dominacj� morawsk�. Ksi���ta czescy broni�c si� skutecznie przed najazdami
w�gierskimi, mniej skutecznie stawiali op�r inwazji niemieckiej. W po�owie X wieku
doprowadzi�o to do trybutamego uzale�nienia Czech od Niemiec. W tym samym cza-
sie Czesi rozwin�li swoj� ekspansj� w kierunku p�nocnym i wschodnim. W bli�ej
nieokre�lonym czasie zaj�li �l�sk, a w po�owie X wieku ziemie Wi�lan i L�dzian a�
po Bug i Styr. Pe�ny kszta�t �wczesnego pa�stwa czeskiego odnajdujemy w znanym
dyplomie cesarza Henryka IV z 1086 roku, potwierdzaj�cym granice ufundowanych
w latach 973-975 diecezji morawskiej z siedzib� w O�omu�cu i czeskiej z siedzib� w
Pradze. W rezultacie tych akcji �l�sk znalaz� si� w granicach biskupstwa praskiego,
a ziemie Wi�lan i L�dzian w granicach diecezji o�omunieckiej. W drugiej po�owie X,-
stulecia Czechy by�y najpot�niejszym pa�stwem zachodnios�owia�skim.
W o wiele gorszej sytuacji znajdowa�y si� plemiona S�owian po�abskich, to jest
Serbo-�u�yczanie, Wieleci i Obodryci, siedz�cy w tr�jk�cie: Ba�tyk-Odra-Nisa-�aba
i Sala, kt�rzy ju� od czas�w Karola Wielkiego zostali uzale�nieni i zmuszeni do
p�acenia trybutu na rzecz pa�stwa frankijskiego; zale�no�� ta po chwilowej przerwie
na prze�omie IX/X wieku zosta�a wznowiona przez pa�stwo niemieckie; plemiona
obodryckie i wieleckie, a tak�e serbsko-�u�yckie zosta�y zmuszone w latach 934-940
24
GERARD LABUDA
do uiszczania trybut�w �a� po rzek� Odr?". W 948 roku za�o�ono biskupstwa w Star-
gardzie (Oldenburg), Brennie (Brandenburg) i Hobolinie (Havelberg), kt�re podj�y
si� chrystianizacji wspomnianych ju� lud�w. W 955 roku Obodryci i Wieleci podnie�li
powszechny bunt przeciw panowaniu niemieckiemu, ale zosta� on sil� st�umiony.
Dopiero w 983 roku uda�o si� plemionom wieleckim odzyska� na kr�tko swobod� i
zlikwidowa� biskupstwa w Brennie i Hobolinie. Plemiona obodryckie, zagro�one stale
przez Sas�w i Du�czyk�w, przesz�y na wy�szy etap organizacji pa�stwowej, oddaj�c
w�adz� w r�ce ksi���t, natomiast Wieleci pozostali przy swoim archaicznym ustroju
wiecowym. Jedni i drudzy, niezdolni do wsp�lnego dzia�ania, w XI wieku ponownie
dostali si� pod dominacj� niemieck�.
Na tak zarysowanym uk�adzie terytorialno-politycznym Europy �rodkowej mo�na
ukaza� tworzenie si� pa�stwa piastowskiego, w drugiej po�owie X stulecia. Na jego
kszta�t geograficznopolityczny z�o�y�y si� cztery plemiona �rdzeniowe", to jest
Polanie, St�anie, Wi�lanie i Mazowszanie z Kujawianami, tudzie� dwa plemiona
�okrainne", to jest L�dzianie (od nich wywodzi si� nazwa Lach�w na Rusi na ozna-
czenie Polak�w) mi�dzy g�rnym Bugiem i Sanem, jako ziemia przej�ciowa mi�dzy
Rusi� i Wi�lanami oraz Pomorzanie (Kaszubi) mi�dzy doln� Odr� i doln� Wis�� nad
Ba�tykiem, jako wschodnia odro�l plemion wieleckich, maj�cych swe g��wne siedziby
na zach�d od dolnej Odry. Przej�ciowo, stosunkowo kr�tko, w postaci aneks�w w
obr�b pa�stwa piastowskiego wchodzi�y Morawy (1003-1029) oraz Milsko i �u�yce
(1002-1031). Natomiast L�dzianie znale�li si� pod panowaniem Piast�w tylko w latach
1019-1031. a potem a� do roku 1340 podlegali ksi���tom ruskim, ulegaj�c w tym
czasie ca�kowitej rutenizacji. Podobnie dzia�o si� na Pomorzu, kt�rego zmienne losy
trzeba zawsze rozpatrywa� w kontek�cie politycznym stosunk�w polsko-niemieckich.
Na tak zarysowanym terytorium ponadplemienna organizacja pa�stwowa zacz�a
si� tworzy� ju� w drugiej po�owie IX wieku: a) u Wi�lan i L�dzian nad g�rnym
Powi�lem oraz mi�dzy Bugiem i Sanem oraz b) u Polan nad Wart�.
Trzon pa�stwa pola�skiego ze stolic� w Gnie�nie ko�o 960 roku, gdy Mieszko
I przypuszczalnie przejmowa� w�adz� po ojcu, sk�ada� si� z Polski w�a�ciwej, tj.
p�niejszej Wielkiej czyli Starej Polski, z Kujaw i Mazowsza; w nieznanych oko-
liczno�ciach i czasie zosta�o do� w��czone Pomorze nadwi�la�skie. Pr�ba zaw�adni�cia
Ziemi� Lubusk� i Pomorzem Zachodnim, gdzie g��wn� rol� w owym czasie odgrywali
S,Wolinianie, wywo�a�a ca�� seri� star�, w kt�rych Mieszko zrazu poni�s� kl�sk� w
starciu z Redarami, plemieniem wieleckim s�siaduj�cym z Woliniami. Zawarcie
f~sojuszu z Czechami ko�o 965 roku spowodowa�o z kolei seri� dalszych dobrze zna-
1 nych wydarze�, jak po�lubienie ksi�niczki czeskiej Dobrawy. siostry lub c�rki
panuj�cego w�wczas w Czechach ksi�cia Boles�awa (929-972), przyj�cie chrztu (966),
POLSKA PIASTOWSKA X WIEKU
25
zawarcie z cesarzem Ottonem I sojuszu, skierowanego przeciw Wieletom, po��czonego
z op�at� trybutu prawdopodobnie z Ziemi Lubuskiej (usque in Yurta fluviwn), zwy-
ci�stwo nad Wolinianami (967), za�o�enie biskupstwa misyjnego (968), zaj�cie
Pomorza, interwencj� margrabiego saskiego Hodona przeciw Mieszkowi, zako�czo-
n� jego kl�sk� pod Cedyni� (972), wreszcie wsp�lne wyst�pienie Mieszka I i
Boles�awa czeskiego w latach 973-974 po stronie bawarskiego pretendenta do tronu
Henryka, przeciw Ottonowi II, wypraw� cesarza Ottona na Polsk� w r. 979 zako�czo-
n� zawarciem pokoju, umocnionego ponadto za�lubieniem przez Mieszka I margra- |
bianki saskiej Ody w 980 roku. �
Wzmagaj�ce si� zagro�enie ze strony Wielet�w od momentu ich zwyci�skiego
powstania przeciw uciskowi ze strony margrabi�w saskich w 983 roku sk�oni�o
Mieszka do silniejszego zwi�zania si� z Niemcami. Jeszcze w latach 983-984 razem
z ksi�ciem czeskim Boles�awem II (972-999) ponownie opowiedzieli si� po stronie
Henryka bawarskiego przeciw Ottonowi III. Gdy Henryk nie zyska� uznania w�r�d
swoich, to Boles�aw zosta� wiemy pretendentowi. Natomiast Mieszko przeszed� zde-
cydowanie na stron� Sas�w wspieraj�cych Ottona i razem z nimi zwalcza� Wielet�w
(985, 986); co wi�cej, gdy op�r Boles�awa wywo�a� konflikt zbrojny z Niemcami
(987), Mieszko wykorzysta� pomy�ln� koniunktur� i zaj�� ziemi� Wi�lan z Krakowem V
i Sandomierzem, zrywaj�c w ten spos�b sojusz z Czechami.
Decyzja ta mia�a zapewne swoje w�asne uwarunkowania. W 981 roku ksi���
kijowski W�odzimierz wyruszy� na L�dzian i �zaj�� grody ich: Przemy�l. Czerwie� i
inne grody". Mog�a w Polsce powsta� obawa, �e W�odzimierz, posuwaj�c si� nadal
na zach�d, mo�e r�wnie szybko obsadzi� ziemie Wi�lan. W ka�dym razie Boles�aw
czeski po u�mierzeniu konfliktu z Niemcami za��da� zwrotu Krakowa, Mieszko nie
ust�pi�. Zaraz potem wyposa�y� pierwotnego syna Boles�awa ziemi� krakowsk� i san-
domiersk�. W 990 roku dosz�o do wybuchu regularnej wojny polsko-czeskiej, z kt�rej y
Mieszko wyszed� zwyci�sko i w jej nast�pstwie zaj�� ca�y �l�sk.
Wystarczy rzut oka na map�, aby stwierdzi�, i� w wyniku tych wydarze� w okre-
sie 987(?)-990 dotychczasowe terytorium pa�stwowe Polski piastowskiej wzros�o
dw�jnas�b. Rozci�ga�o si� ono odt�d mi�dzy Ba�tykiem a Karpatami oraz mi�dzy
Odr� i Nis� a Bugiem. Polska Mieszkowa za jednym jakby zamachem sta�a si� l
najpot�niejszym pa�stwem s�owia�skim we wschodniej Europie �rodkowej. Co
wi�cej, poniewa� Polska po�udniowa znajdowa�a si� w granicach diecezji praskiej i
o�omunieckiej, a zatem w granicach metropolii mogunckiej, pal�ca sta�a si� sprawa
ponownego urz�dzenia (ordinatio) stosunk�w diecezjalnych na ca�ym terytorium
Polski. Pola�skie biskupstwo misyjne nie mog�o automatycznie obj�� nowych nabyt-
k�w. Sta�o si� to dopiero na synodzie gnie�nie�skim w 1000 roku. Utworzone
26
GERARD LABUDA
w�wczas arcy biskupstwo gnie�nie�skie obj�o swoimi granicami zar�wno Polsk�
p�nocn� i Polsk� po�udniow�. Wydzielone ad personom dotychczasowego biskupa
�s/ misyjnego Ungera biskupstwo pozna�skie, oddane przez niego jurysdykcji arcybiskupa
magdeburskiego, wr�ci�o po jego �mierci (1012) do metropolii gnie�nie�skiej.
Dwa �wiadectwa niejako zamykaj� proces zamkni�cia budowy terytorialnej.naj-
starszego pa�stwa piastowskiego: a) regest dokumentu ksi�cia Mieszka I z 991-992
roku znany pod nazw� Dagome iudex, kt�rym ksi��� Mieszko. jego �ona Oda i ich
synowie Mieszko i Lambert oddawali �pa�stwo Schinesghe, Schignesghe" pod opiek�
Stolicy Apostolskiej, oraz 2) opis kronikarski biskupa merseburskiego Thietmara o
^a�o�eniu arcybiskupstwa gnie�nie�skiego w 1000 roku (ks. IV rozdz. 45).
G��wnym czynnikiem sprawczym wszystkich tych przemian by�y si�y polityczne,
reprezentowane przez r�ne warstwy spo�eczne i instytucje ustrojowo-administracyjne.
Pr�cz nich stosunkowo intensywnie dzia�a�y te� si�y wytwarzane przez wsp�lnoty
etniczne i kulturowe. Wystarczy tu znowu podkre�li�, �e imperia i ich ideologie
uniwersalne by�y tak samo negatywnie ustosunkowane do wszelkich poczyna� integra-
cyjnych wsp�lnot etnicznych, jak do tworz�cych si� poza ich zasi�giem wsp�lnot
pa�stwowych. Tote� dopiero wytworzenie si� samodzielnych pa�stw wywar�o
przyspieszaj�cy wp�yw na przekszta�cenie wsp�lnot etnicznych we wsp�lnoty
narodowe. Niech mi tu b�dzie wolno zamiast w�asnego wywodu, odwo�a� si� do
celnych sformu�owa� Benedykta Zientary, kt�ry tej sprawie po�wi�ci� osobne dzie�o.
�Narody �redniowieczne powsta�y przede wszystkim dzi�ki ramom starzonym przez
pa�stwa. Istnienie pa�stwa formowa�o grup� ludzi, kt�rych interesy by�y zwi�zane z
jego istnieniem; dw�r, hierarchi� urz�dnicz� i ko�cieln�, wojsko. U�wi�cenie przez
Ko�ci� w�adzy, jako pochodz�cej od Boga, by�o podstawow� gwarancj� lojalno�ci
wobec pa�stwa tych warstw spo�ecznych, kt�re nie czu�y si� zwi�zane z nim uczu-
ciowo. Lojalno�� ta wzrasta�a, kiedy pa�stwo okazywa�o si� trwa�e, potrafi�o
zabezpieczy� pok�j wewn�trzny i sukcesy wobec s�siad�w" (s. 343). Z powy�szych
konstatacji wynika wyra�nie, �e wsp�lnoty etniczne by�y pierwsze w stosunku do
formowanych przez nie wsp�lnot typu pa�stwowego, ale te wsp�lnoty pa�stwowe z
kolei by�y pierwsze w stosunku do tworz�cych