14263
Szczegóły |
Tytuł |
14263 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
14263 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 14263 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
14263 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Lech Łukomski
TWÓRCA FILOZOFII ABSOLUTNEJ Rzecz o Hoene Wrońskim
Wydaumictujo Literackie Krakóu; 1982
© Copyright by Wydawnictwo Literackie,
Kraków J982 i Ilustracje 23, 24 — © Copyright by SPADEM,
Paris 1982
ISBN 83-08-00858-5
Panom Profesorom Sławomirowi Kozłowskie-mu, Antoniemu Madejowi i Janowi Pachoń-skiemu za życzłiwe i pomocne konsultacje podziękowanie składa
Autor
S- V1 *— -««
2 S g
'"?• L q 5
a T?
W KRAJU (1776—1794) — W SŁUŻBIE ROSYJSKIEJ
(1794—1797) — STUDIA I PODRÓŻE PO KRAJACH
NIEMIECKICH (1798— l&OO) — KRÓTKI POBYT W
ANGLII (1800)
.T1
BS
Trudności z życiorysem Wrońskiego zaczynają się już od prób ustalenia dokładnej daty jego urodzenia. W różnych wersjach publikowanych i rękopiśmiennych niezmienny jest tylko miesiąc: zawsze sierpień. Dzień natomiast podawany był rozmaicie, np. w notatce biograficznej sporządzonej w roku 1801 dla policji w Marsylii — 20 sierpnia 1776 1, w notatce sporządzonej w roku 1812 dla ministra spraw wewnętrznych Wielkiego Księstwa Warszawskiego — dzień 23 sierpnia 17762, na płycie
1 Odpis autografu Wrońskiego poświadczony przez komisarza generalnego policji w Marsylii. — Archi-, ves Nationales Paris F7—-7902.
2 ,,'Łe sOiUsisSigne esrt ne le 28 Aout 1776, dans la palatinat de Posen, en Pologne". Zota. autograf Wrońskiego „Notice biographiąue" — Zakład Rękopisów Biblioteki Narodowej (dalej: ZRBN) IV—9401, k. 1. ,
nagrobnej sekretarka Wrońskiego Batylda Conseillant kazała wyryć jako datę urodzenia zmarłego dzień 24 sierpnia. Za przyjęciem daty 23 sierpnia przemawia fakt, że jest to jedyna data wymieniona w autografie Wrońskiego. Rok urodzenia Wrońskiego można uznać za ustalony w sposób niewątpliwy na podstawie odnalezionego w księgach rzymskokatolickiej parafii Komorowo—Wolsztyn zapisu aktu chrztu Józefa Stefana urodzonego w Wolsztynie, syna architekta o nazwisku Heyna, pod datą: 28 sierpnia 1776 r.3
Pozostaje jednak sprawą nie wyjaśnioną, dlaczego w różnych tekstach, drukowanych i rękopiśmiennych, podawane były inne lata urodzenia Wrońskiego.
W wydawanym w roku 1818 czasopiśmie „Sfinks" podawał Wroński, że jako szesnastoletni oficer artylerii brał udział w obronie Warszawy w roku 17944. Również w autobio-
3 Akta Parafii Komorowa—'Wolsztyn w Archiwum Archidiecezjalnym w Poznaniu. Z. Przesmycki, odnalazłszy ten dokument, ogłosił datę chrztu Wrońskiego w kwartalniku „Chimera", t. VI, z. 18 z października—igrudnia 1902, s. 472. Pełny tekst dokumentu opublikowany został w kwartalniku „Kronika Miasta Poznania", R. XV, nr 3 z lipca 1937, s. 243.
4 „Le Sphinx, ou la nomothetique sehelienne", nr l, Paris 1818, s. 40. • > ,«,• *. •<••,,
graf ii drukowanej w 1848 r. umieścił jako datę swego urodzenia rok 1778 s. Tenże rok powtarza się w rękopiśmiennych notatkach biograficznych spisywanych przez żonę lub sekretarkę Wrońskiego, a także w dokumentach 6.
Dla uczczenia stulecia urodzin Wrońskiego jego była sekretarka Batylda Conseillant wydała w 1878 roku obszerną pracę pt. Prospekt filozofii absolutnej i jej rozwój i w przedmowie podała jako datę urodzenia autora 24 sierpnia 1778. Toteż rok ten przyjmowano dość 'długo za rok urodzenia Wrońskiego w licznych wzmiankach biograficznych, także po ogłoszeniu prawdziwej daty chrztu w „Chimerze" z 1902 roku. Nawet uroczystość 150-le-cia urodzin Wrońskiego obchodzona była w kraju i za granicą w roku 1928, a więc z dwuletnim opóźnieniem. Powody przesunięcia daty urodzenia nie są znane, można tylko w przybliżeniu ustalić, że nastąpiło to między rokiem 1814 a 1818. .;.:. Do wykazu służby w wojsku rosyjskim również wkradła się pomyłka. W dokumencie tym spisanym w iroku 1797 ,,Osip Wronskoy" ma
5 Reformę absolue et par conseąuent finale tiu savoir humain, t. II i III, Paris 1847, s. xvj. "ii
8 ZRBN IV—9401, k. 7.—9, 88, 89. :*i«8
lat 23, a więc wynikałoby, że urodził się w roku 17747.
Z imion wymienionych w akcie chrztu używał Wroński tylko pierwszego: Józef. Nigdzie poza aktem chrztu nie znaleziono śladu drugiego imienia Stefan. Natomiast w późniejszym czasie przybrał imię Maria dla upamiętnienia daty doniosłego odkrycia, którego dokonał 15 sierpnia, a więc w święto Wniebowzięcia. Tego też dnia obchodził imieniny8.
We wspomnianej już „Notatce biograficznej" przypisywał Wroński swemu ojcu pochodzenie z Saksonii i domniemywał, że sprowadzony on został do Polski przez króla Augusta9. Nato-
7 Ten „formularnyj spisok", urzędowo potwierdzony, wydobyła z archiwum rosyjskiego Sztabu Generalnego w 1895 r. „Anżelłka Gene" (recte Aniela Hoene) pod pozorem dochodzenia praw spadkowych; znajduje się on obecnie w kolekcji wronskianów po Z. Przesmyckim w ZRBN IV—9401, k. 29—30. Aniela Hoene była przełożoną pensji w Warszawie, później zawarła związek małżeński z Z. Przesmyckim. Pokrewieńjstiwa jej z Hoene Wrońskim nie dało się ustalić.
8 L. Auge, „Hoene Wroński — Są vie et ses tra-vaux", autograf w zbiorach Biblioteki Kórnickiej (dalej: BK) 2395, odpis w ZRBN 9502.
9 „Son pere, originaire de la Saxe et portant le nom de Hoene, fut naturalise en Pologne par des •lettres patenites du Roi Auguisfte qui paraiit l'avoir appele dans ce pays". — ZRBN IV—9401, k. 1. »
miast w drukowanej autobiografii wywodził swe pochodzenie w linii męskiej ze „słowiańskiego narodu Czechów". Mogła to być rodzina czeska o nazwisku niemieckim osiadła na terytorium należącym w owym czasie do Saksonii. W dokumentach, w których wymieniany był ojciec Wrońskiego, pisownia, a nawet brzmienie rodzinnego nazwiska ulegały rozmaitym zniekształceniom, jak C h e n n e, Cheyna, Cheyne, Heyn, Hoene, Hoehne, Hóhny, Heyn a, Heyn e, w podpisach jednak niezmiennie powtarzało się Hohne10.
, Wstępując do wojska polskiego, Józef Hohne vel Heyna przyjął .nazwisko Wroński11. Stwierdzenie to, pochodzące od samego Wrońskiego, uchyla wysuwaną przez niektórych biografów wersję, jakoby już ojciec jego przyjął to nazwisko, igdy osiedlił się w Polsce, ewentualnie gdy uzyskał nobilitację 12. ra
10 ZRiBN IV'-«iOO, k. 65—69; ząb. też artykuł M. J. Miki w „Kronice Miasta Poznania" z 1937, nr 3, s. 240—245.
11 List Wrońskiego do Kościuszki datowany: „29 Ven-dose 8" (powinno być Yentóse = 20 III 1800) — Archiwum Główne Akt Dawnych, Warszawa (dalej: AGAD), Teka Dąbrowskiego VI, nr wewn. 19; także autobiograficzna notatka Wrońskiego z 1812 r. — ZRBN IV—9401, k. 1.
12 L. Auge — BK 2385, ZRBN IV—9502, k. 1; zob.
Jeżeli chodzi o przynależność stanową, to w dokumentach Antoni Hóhne tytułowany był jako famatus albo honoratus, a po polsku sławetny lub wprost mieszczanin, a niekiedy po-sesjonat czy pan is. Natomiast w akcie nominacji ina architekta królewskiego z 13 listopada 1779 r. kilkakrotnie wymieniony 2ostał „nobilis Antonius Hóhne" 14. Brak jednak śladu potwierdzenia nobilitacji przez sejm. Może miała tu miejsce tzw. nobilitacja kieszonkowa, udzielana przez króla poza sejmem; Stanisław August miał nadać ich ponad dwieście is.
W oficjalnym wykazie służby w wojsku rosyjskim „Osip Wronskoy" wpisane miał pochodzenie ,,ze szlachty wyznania rzymskoka-
także S. Dickstein, Hoene Wroński. Jego życie i prace, Kraków 1896, s. 5 i 8. Zamieszanie do tej sprawy wniósł błędnie zredagowany akt zgonu zmarłej 18 grudnia 1829 r. siostry Wrońskiego Doroty Borchar-towej, gdzie jako ojciec zmarłej wymieniony został „Antoni Hoene de Wroński". W akcie tym także zamiast imienia i nazwiska panieńskiego matki podano imię i nazwisko macochy, tj. drugiej żony Antoniego Hóhne.
13 LRBN IV—9500, k. 65.—69; M. Wioherfciewiezowa, Antoni Hoene królewsko-polski budowniczy, „Archiwum do Dziejów Literatury i Oświaty w Polsce", t. XIV, 1914, s. 7—8. ;-,. •-"..-• •••• •
14 ZRBN IV—9401, k. 104—105.
15 H. Rzewuski, Listopad, Warszawa 1876, s. 318.
tolickiego"16. Atoli Michał Wodpol, siostrzeniec Wrońskiego, w liście z 8 sierpnia 1889 r. do Leonarda Niedźwieckiego pisał, że od samego wuja słyszał, jakoby był on nobilitowany przez Pawła I, gdy ten „powierzył mu komendę artylerii w Wilnie" 17. Mogło to być formalne uznanie nobilitacji uzyskanej w Polsce. We Francji Wroński podawał się za szlachcica. Początkowo używał nazwiska Wroński, później Hoehne lub Hoene, a następnie zaczął się posługiwać podwójnym nazwiskiem, przy czym w okresie między rokiem 1811 a 1817 umieszczał niekiedy między pierwszym a drugim członem nazwiska partykułę deł8. Arson w swym Memoriale z 1818 roku z rozgoryczeniem nadmieniał, że gubernator Nicei dał się oczarować „tytułami szlacheckimi" Wrońskiego 19. Auge przyznawał Wrońskiemu tytuł hrabiowski, opisywał nawet jego tarczę herbową, na fetórej znajdował się heliotrop zwrócony ku
18 ZRBN IV—9401, k. 29—30.
17 BK 2389.
18 Z partykułą de figuruje nazwisko Wrońskiego w akcie chrztu córki; na karcie tytułowej Introduction d la philosophie des mathematiąues, Paris 1811; w podpisie na liście do Arsona z l listopada 1817 r. i w paru innych miejscach.
19 Arson, Document pour 1'histoire des grands fourbes ąui ont jigure sur la terre, Paris 1817—1818, s. 57.
słońcu. Z dalszego tekstu o zmianie heliotropu na Sfinksa domyślać się można, że Auge" pomylił klejnoty rodowe z emblematami, jakimi się Wroński posługiwał: łąkową odbitkę pieczątki przedstawiającej Sfinksa przykładał na kopertach swych listów już w roku 181020, później odbitkę tej pieczątki umieszczał na kartach tytułowych pism drukowanych. Miał Wroński także inną pieczątkę, która przedstawiała gołąbka z gałązką w dziobie, a w otoku widniał napis: „Paix amon..." (ostatnie litery nieczytelne)21. W końcowym okresie swego życia używał pieczątki wyobrażającej kółko o średnicy w przybliżeniu l cm, a w nim drobna kratka. Pieczątką tą posługiwała się później Batylda Conseillant.
-:-Auge" przytoczył fragment rozmowy Wrońskiego z siostrą Janiną Wodpol, gdy ta czyniła mu wyrzuty, że nie używa hrabiowskiego tytułu. Wroński „z uśmiechem" 22 odpowiedział spostrzeżeniem, że dziwnie by wyglądało, gdyby Sokratesa tytułowano hrabią czy Kanta księciem, a Łapiące nie swym tytułom hrabie-
20 Koperta listu Wrońskiego do Lacroix z 6 października 1810 r. — ZRBN 94051/111, k. 4.
21 Listy Wrońskiego do żony z 23 września 1837 r. —-ZRBN 9407/1, k. 76 i z 3 lipca 1839 r. — tamże, k. 82.
22 „en souriant" — BK 2395, s. 2; ZRBN IV—9502, k. 2. , ... , .: ••*- •'•
go i markiza zawdzięcza rozgłos. Domyślać się można, że pani Wodpol nakłaniała brata do uzurpacji, na jaką często pozwalali sobie „nasi za granicą", na co Wroński odpowiedział w tonie kpiącym.
W akcie chrztu córki wpisany został jako ojciec Joseph Gonzague Hoene de Wroński 23. Dodatek Gonzague umieszczony został także w pełnomocnictwie notarialnym udzielonym przez markiza Sarrazin de Montferrier upoważniającym do wyrażenia w jego imieniu zgody na małżeństwo córki H. W obu wypadkach między Joseph i Gonzague umieszczona była kreseczka łącząca te wyrazy. Także w akcie zgonu żony Wrońskiego figuruje zmarła jako wdowa po Joseph Gonzague Hoene Wroński25, tym razem bez kreseczki łączącej Gonzague z poprzedzającym imieniem.
U nas „Gonzaga" kojarzy się ze znanym rodem polskim, któremu przysługiwał ten dodatek przed nazwiskiem wraz z tytułem margra-biowskim, przyznanym Zygmuntowi Mysz-kowskiemu i jego potomkom przez Yincenza I, margrabiego Mantui. Czyżby Wroński chciał w ten sposób zrównoważyć tytuł markizow-ski przysługujący rodzinie jego żony? Tu moż-
23 ZRBN IV—9401, k. 36.
24 ZRBN IV—9401, k. 38.
25 BK 2389.
na przypomnieć, że Gonzaga oznacza nie tylko miejscowość, od której wzięli swe nazwisko margrabiowie Mantui. Jest to także, rzadko wprawdzie używane, imię 26. A nazwisko Gonzaga przysługiwało nie tylko margrabiom Mantui i rodzinom przez mich adoptowanym 27. Niezależnie od intencji, jakich można by się dopatrywać u Wrońskiego, dodatek Gonzague umieszczony po imieniu traktowany był jako drugie imię. Na cześć Wrońskiego syn Arsona otrzymał imię Gonzague, o czym Wroński z pewnością wiedział, bo był ojcem chrzestnym 28.
Józef Hóhne, późniejszy Hoene Wroński, był jednym z ośmiorga dzieci architekta Antoniego Hóhne. Poniższe zestawienie obejmuje najbliższych członków rodziny Antoniego Hóhne29.
Antoni Hóhne, urodzony między rokiem 1745—1747, był dwukrotnie żonaty, po raz
26 ,Np. znany aktor Alojzy Żółkawiski (syn) miał na drugie imię Gonzaga; znany też był w okresie międzywojennym kantysta niemiecki Gonzague Heymans.
27 Np. Thomas Antonio Gonzaga, poeta brazylijski (1744—1809).
28 Korespondencja między żoną Wrońskiego i żoną Arsona — ZRBN IV—9496/1, k. 9—10, 11—14.
29 Głównymi źródłami są rezultaty kwerendy Z.* Przesmyckiego znajdujące się obecnie w ZRBN. Ze źródeł drukowanych korzystano o tyle, o ile nie zawierały one błędnych informacji. . y;
»16«
pierwszy z Elżbietą Pernicką vel Bernie-k ą, ochrzczoną w Wolsztynie 8 kwietnia 1755 r., pochowaną 14 sierpnia 1791 r. Ze związku tego pochodzili:
— Józef Stefan, urodzony 23 sierpnia 1776 r. w Wolsztynie, zmarły 9 sierpnia 1853 r. w Paryżu;
— Agnieszka Józefa, urodzona 23 stycznia 1781 r., zmarła w młodym wieku jeszcze przed zgonem ojca, ponieważ nie została wymieniona w jego testamencie; r
— Maria Teresa, urodzona 30 maja 1782 r., zmarła 25 kwietnia 1826 r. w Gnieźnie, wydana za kupca Pawła Odziemskiego, urodzonego w Warszawie, później zamieszkałego w Gnieźnie, gdzie zmarł w 1816 r.; ,
— Marianna Dorota, urodzona w 1784 r.," zmarła 18 grudnia 1829 r., żona Ludwika Bor-charta, naczelnika pogranicznego Urzędu Pocztowego w Zamościu;
— Wincenty Antoni, urodzony 3 stycznia 1787 r., kalkulator w biurze Regencji Królew-sko-Pruskiej w Poznaniu;
— Janina Nepomucena, która 22 lipca 1810 r. zawarła związek małżeński z Maksymilianem Wodpolem ze Zbrudzewa pod Śremem, byli oni właścicielami majątku Oborzyska w Kościańskiem, którvjK-Jj834 r. uległ konfiskacie; w 1838 r. pjgJ^aJStó^lk.do Drezna.
2 — Twórca filozo:
*v
Drugą żoną Antoniego Hóhne była Franciszka o nazwisku, które w każdym niemal dokumencie odmiennie było pisane: Gruber, Gru-ger, Grygier, a według jej własnego podpisu Grygerin, niekiedy także Kruger albo Krii-ger, zmarła dnia 28 lutego 1801 r. w wieku lat 45. Potomstwo z tego drugiego małżeństwa to:
— Karolina Eleonora, urodzona 8 marca 1793 r., ibyła żoną Bątkowskiego z Wągrowca;
— Piotr Klemens, zmarł 8 marca 1795 r. po trzech tygodniach życia. iri":~.$* r s
W swej działalności zawodowej Antoni Hóhne upamiętnił się w Wolsztynie udziałem w budowie kościoła parafialnego, prawdopodobnie w tym celu sprowadzony został przez ówczesnego właściciela dóbr wolsztynskich Rafała Gajewskiego, który był fundatorem świątyni30. .«;r'c.;mVru •' —
W roku 1777 A. Hóhne przeniósł się do Poznania, gdzie zajmował się budową kamienic czynszowych. Jego dziełami są także kościół ewangelicki św. Krzyża w Poznaniu i ewangelicki kościół parafialny w Nowym Mieście pod Pniewami31. Brał udział w przebudowie ra-
30 A. Wdis.s, Parafia Komorowa—Wolsztyn w Polsce przedrozbiorowej, Lublin 1979, s. 74.
31 S. Łoza, Architekci i budowniczowie w Polsce, „Budownictwo i Archjtektura", Warszawa 1954, s. 122—123.
tusza poznańskiego (jego dziełem jest zwieńczenie wieży ratuszowej), w pracach renowacyjnych i adaptacyjnych w zamku na Górze Przemysława, przy przebudowie katedry oraz przy przebudowie pałacu w Rogalinie. Miał w przybliżeniu lat 50, gdy 21 czerwca 1795 r. zmarł na „zgniłą gorączkę" (febris putrida)32. Pierworodny syn Antoniego Hohne, Józef, pierwsze nauki pobierał w Szkole Wydziałowej Poznańskiej w latach 1786—1790. W spisach uczniów figurował zgodnie z metryką chrztu jako Józef Heyna, przy czym w klasie II z dodatkiem „Czech", w innych klasach bez podawania narodowości czy raczej pochodzenia. Początkowo był uczniem średnim. W klasie I z języka niemieckiego otrzymał notę „miernie", w klasie II postępy w naukach uznano za dobre, ale w „obyczajach" zakwalifikowany został jako „płochy". Dopiero w klasie III uzyskał wszystkie noty dobre lub bardzo dobre, a w rubryce „obyczaje" zakwalifikowany został jako „uważny", ponadto umieszczono go na liście „najpilniejszych i najobyczajniej-szych uczniów". W klasie IV otrzymał pochwałę, a w wyniku wizytacji generalnej przeprowadzonej w 1790 roku znalazł się na pierwszym miejscu w wykazie zawierającym „imio-
32 M. Wicherkiewiczowa, op. cit., s. 349—355.
na uczniów wyższego porządku" 33. Sam wspominał, że w latach szkolnych: „Żarliwe pasje z nieustającą żądzą wyróżniania się za wszelką cenę były jedyną zasadą wszelkich moich działań.—"34 Z przebiegu nauki okazało się, że uczeń Józef Heyna w jakimś przynajmniej stopniu zdołał zadowolić swoje pasje.
Nie mogąc uzyskać zgody ojca na wstąpienie do wojska, niepełnoletni jeszcze Józef Hóh-ne vel Heyna potajemnie opuścił dom i udał się do Warszawy, a chcąc utrudnić ojcu poszukiwania, zmienił nazwisko na Wroński. Dlaczego wybrał sobie to właśnie nazwisko, nigdzie nie dało się znaleźć wytłumaczenia. W klasach II i III wśród kolegów Józefa Heyny znajdował się Antoni Wroński, brak jednak podstaw do przypuszczenia, że miało to wpływ na późniejsze przybranie tego nazwiska. 0 BS
33 Wypisy ręczne Z. Przesmyckiego z Archiwum Archidiecezjalnego w Poznaniu — ZRBN IV—9513, k. 5; „Kronika Miasta Poznania", R. VII: 1929, w rubryce Zapiski, s. 52—59; T. Wierzbowski, Raporty Szkoly Wydzialowej Poznańskiej skladane Szkole Glównej Koronnej w latach 1777—7789, [w:] „Komisja Edukacji Narodowej 1773—1794", z. 7, Warszawa 1905, s. 222.
34 „Les passions les plus ardentes avec le desir' continuel de me distinguer, a quel prix que ce fut, etaient 1'uniąue principe de toutes mes actions. —" — AGAD, Teka Dąbrowskiego VI, nr wewn. 19, s. 1.
»20«
W Warszawie młody Józef Wroński (już nie Heyna vel Hóhne) został przyjęty do Korpusu Artylerii, jak sam pisał, w wieku 15 lat, a w 8 miesięcy później wybuchła rewolucja 3S. Kierując się pierwszą wskazówką należałoby przyjąć, że wstąpienie do artylerii nastąpiło przed 23 sierpnia 1792 r., którego to dnia Wroński skończył lat 16. Kierując się drugą wskazówką należałoby datę tę przesunąć do lipca—sierpnia 1793 r. <
Niektórzy biografowie podawali, że Wroński był wychowankiem słynnej Szkoły Rycerskiej w Warszawie. S. Dickstein przytaczał nawet informację uzyskaną od Leonarda Niedź-wieckiego, że „Wroński w Paryżu widywał się z generałem Sierawskim, kolegą swoim ze szkoły k a dęto w" 36. Rzecz polega na nieporozumieniu. Ani Jan Kanty Julian Sie-rawski37, ani Józef Wroński nie należeli do Korpusu Kadetów Szkoły Rycerskiej, obaj natomiast byli kadetami (fr. cadet — młodszy): Sierawski w Korpusie Inżynierii, a Wroński w
35 AGAD, Teka Dąbrowskiego VI, nr wewn. 19, s. 2.
36 S. Dickstein, op. cit, s. 9 i 352.
37 Jan Kanty Julian Sierawski (1777—1849), uczestnik iiBureikcjii, potem wstawił do Legionów i birał udział w kampaniach napoleońskich, następnie walczył w powstaniu listopadowym, a po jego upadku wyemigrował do Francji i osiadł w Paryżu. - — •,----•
n^^^^
Korpusie Artylerii. Niektóre lekcje, ćwiczenia czy wykłady były wspólne dla kadetów obu korpusów. Stąd ich koleżeństwo.
Insurekcja zastała Wrońskiego podoficerem w stopniu fajerwerkera (ogniomistrza). O udziale jego w walkach na ulicach Warszawy w kwietniu 1794 r. brak jakichkolwiek źródłowych informacji. Opis przedstawiony przez W!ł. Reymonta38 oparty został na inwencji twórczej autora. W zestawieniu patentów wydanych przez Tadeusza Kościuszkę, „Naczelnika Najwyższego Siły Zbrojnej Narodowej", dla Korpusu Artylerii Koronnej w obozie pod Za-gnańskiem pod datą 10 czerwca 1794 r. [figuruje „Józef Wroński, fajerwerk", awansowany na „sztukjunkra"3fl, a więc z przeskoczeniem stopnia „oberfajerwerka". 18 lipca awansował na podporucznika 40, a w raporcie generała Zajączka z 5 sierpnia 1794 r. wymieniony już został „porucznik Wroński". W czasie oblężenia stolicy przez Prusaków dowodził baterią zło-
38 Władysław St. Reymont, Rok 1794, Kraków 1957, t. III: Insurekcja, s. 226—229 i 290—296.
39 Akty powstania Kościuszki, t. III, Warszawa 1955, s. 119. Wymieniono tam „obóz pod Zagdańskiem", zniekształcona została nazwa miejscowości Zag-nańsk, położonej na północ od Kielc.
40 Informacja w liście Teodora Wierzbowskiego do Anieli Hoene z 13 czerwca 1898 r. — ZRBN IV— 9525, k. 27. ,, ,, ,;,, , , ,ltl ,;,„.,,. i;h/v,
»22«
żoną z dwóch dział i dwóch moździerzy. Bateria zajmowała stanowisko najbardziej wysunięte ku pozycjom wroga na przedmieściu Czyste. Tu udało się młodemu artylerzyście zabłysnąć swą sprawnością. Wydarzenie to — według raportu gen. Zajączka z 5 sierpnia opublikowanego w ówczesnej prasie warszawskiej — przedstawiało się następująco:
Baterie nasze wzajemnie odesłały granaty i bomby, a szczęśliwie i trafnie z lewego skrzydła rzucone, zapaliły Wolę. I lubo w tym niemal wszyscy oficerowie artylerii z wielką usilnością ubiegali się dobrym celowaniem podpalić, wydarzyło się jednak porucznikowi Wrońskiemu, że umierzywszy dobrze zapalił stodołę w Woli, skąd większy pożar coraz bardziej rozszerzał się. Za tę staranność Najwyższy Naczelnik udarowa! tegoż porucznika złotym zegarkiem z ta-kimże łańcuszkiem 41.
Jak wiadomo, Kościuszko nie dekorował za zasługi orderami, lecz obdarowywał klejnotami pochodzącymi z dobrowolnych ofiar. Dopiero po oblężeniu Warszawy rozkazem z 7 września wprowadził numerowane obrączki z napisem „Ojczyzna Obrońcy Swemu". Wroński wielokrotnie wspominał o tym udanym wy-
41 „Gazeta Rządowa" nr 36 z 6 sierpnia 1794 i „Gazeta Wolna Warszawska" nr 31 z 1794; L. Nabielak, Tadeusz Kościuszko, jego odezwy i raporta, t. VIII, Paryż [1871], s. 23—24. ,„.,» k „.„,.,„, ^ . - „^„^
»23«
strzale i o otrzymanej nagrodzie. Tu sprostować trzeba informację z drukowanej autobiografii Wrońskiego, że spustoszenie wywołane przez spalenie Woli „zmusiło armię pruską do natychmiastowej ewakuacji tej wsi" i „generalny odwrót armii rozpoczął się nazajutrz" 42. Pożar na Woli miał miejsce 3 sierpnia, natomiast armia pruska odstąpiła od oblężenia w nocy z 5 na 6 września.
Jan Alojzy Orchowski (posługiwał się z reguły tylko drugim imieniem), później znany pisarz i działacz w konspiracji krajowej i na emigracji, który w czasie oblężenia stolicy próbował jako ochotnik dostać się do artylerii, wspominał po wielu latach, jak Wroński przyuczał go do służby artyleryjskiej oraz jak zastanawiał się w owym czasie nad możliwością wystrzeliwania pocisków bez hałasu4S. Okazuje się, że już wtenczas wykazywał Wroński zainteresowania wynalazcze.
v Rćforme..., t. II i III, s. xvj.
43 J. A. Orchowski (1767—1847) nie został przyjęty do służby z powodu słabego wzroku, musiał jednak na jakiś krótki czas, może tytułem próby, być przydzielonym do baterii Wrońskiego, skoro przypominał mu się w liście z 19 VI 1836 r. jako „le jeune homme, a qui tu enseignas sur la toatterie de Czyste la ma1 niere de servir les oanons et las montieirs1' — odpisy tego listu w ZRBN 9413, k. 51, także w dziele Augego — BK 2395 i ZBRN IV—9502, k. 2. '.IBM
Po odstąpieniu Prusaków od oblężenia Warszawy porucznik Wroński wysłany został ze swoją baterią w grupie gen. Haumana44 na wsparcie dywizji gen, Sierakowskiego. Następnie w bitwie maciejowickiej dowodził baterią prawego skrzydła. Po klęsce wzięty został do niewoli przez oficera, który był adiutantem gen. Tormasowa. Oficer ten odłączył Wrońskiego z grona jeńców i oświadczył mu, że umknie zsyłki w głąb Rosji, jeżeli narysuje plan fortyfikacji Pragi. Obiecywał inadto, że po wykonaniu zadania mógłby być przyjęty do wojska rosyjskiego w stopniu majora. Relacja Wrońskiego o tym wydarzeniu jest zbyt zaskakująca, by jej nie zacytować w polskim przekładzie: f
Co do mnie, uważałem, że nadeszła najszczęśliwsza chwila, jakiej oczekiwałem w mym życiu, wyznaję Panu, Generale, o ile mogę sobie przypomnieć, że w owym czasie nie znałem jeszcze nie tylko jakichkolwiek obowiązków honoru, ale nawet jakichkolwiek
44 W oryginale listu wymieniony jest gen. „Herr-man", co było oczywistą omyłką. Generała o takim nazwisku w armii Kościuszki nie było, natomiast był Filip Hauman, który w stopniu pułkownika dowodził regimentem im. Działyńskich w czasie kwietniowych walk w 1794 r. w Warszawie, a 25 kwietnia 1794 r. w obozie pod Igołomią koło Proszowic Naczelnik wydał patent awansujący go na generała Akta powstania Kościuszki, t. III, s. 100.
»25«
obowiązków człowieka; nie byłem jeszcze dość szczęśliwy, by odczuwać miłość do mojej drogiej a nieszczęśliwej Ojczyzny, gdy o niej mówiono, pojmowałem ją jako jakiś wyimaginowany ideał. Nie zdziwi więc Pana, jeśli mu powiem, że bezwiednie wolałem wybrać zbrodnię.
Człowiek jest winien tylko wówczas, gdy wie, że popełnia zło.
Cała trudność polegała na wykonaniu. Byłem na Pradze zaledwie dwa, najwyżej trzy razy, pojęcie, jaikie miałem o jej usytuowaniu, było dość ograniczone, trzeba było jednak zdecydować się na wykonanie jakiegokolwiek planu, byleby tylko mi się udało i bylebym nie był narażony na wstyd, że tego nie umiem, bo jak sobie przypominam, uważałem się za zaszczyconego w pewnym stopniu, że mogę to uczynić, jako że cała chwała, w moim przekonaniu, polegała tylko na znajomościach militarnych. W załączonym odpisie z ulotki zawierającej usprawiedliwienie przeczyta Pan, Generale, jak doszedłem wreszcie do wykonania kopii pewnego drukowanego planu i jak mimo mojego upadku nie przyczyniłem się w niczym do przelania choć jednej kropli krwi mych Rodaków, co jest jedynym miłym wspomnieniem, jakie mi pozostało z młodości45. , ,,
45 AGAD, Teka Dąbrowskiego VI, nr wewn. 19, k. 43—44, listu s. 4—5: „Quand a moi, je croyois que c'etoit le moment le plus fortunę, que j'avois a at-tendre dans ma vie; je Vous avoue, Mon General, autant que je m'en puis resouvenir, qu'a ce tems j'ignorois encore non seulement tous des devoirs da 1'honneur, mais meme tous ceux de 1'homme; je n'etois pas encore assez heureux pour sentir 1'amour de ma chere et malheureuse Patrie, j'en entendais
»26«
Nie zachowała się, niestety, wspomniana ulotka ani jej odpis. Treści jej można się tylko domyślać na podstawie relacji zawartej w „Notatce biograficznej", która miała być przesłana rządowi Wielkiego Księstwa Warszawskiego. Wspominał tam Wroński, że sporządził plan bardzo starannie, ale umieścił na nim cały szereg punktów obronnych, których w rzeczywistości nie było. Relacje z 1800 i z 1812 roku różniły się znacznie. W pierwszej przyznawał Wroński, że starał się wykonać zleco-
parler comme d'un ideał imaginaire. — Vous ne Vous etonnerez d.onc plus, si je Vous dis qu'a mon insgue je preferai de choisir le crime. — L'homme n'est coupable que lorsqu'łl sait qu'il fait du mai. — Tou-te la difficulte consistoit dans l'execution. — Je n'avois etę que deux ou tout au plus trois fois a Prague, 1'idee que j'avois de są situation etoit fort bornee, mais ii fallut me determiner a faire un plan tel qu'il soit, pourvu que je reussisse et que je n'eusse a subir l'honte de 1'ignorer, car, autant que je m'en resouyiens, je croyois etre honore en quelque manierę de pouvoir le faire, vu que toute la gloire, d'apres mon opinion, ne consistoit que dans les con-naissances militaires. — Vous lirez, Mon General, dans la copie ci-jointe de la feuille de ma justifi-cation, comment je parvins a faire une copie c\'un plan imprime et que malgre mon desastre je ne contribuai en rien a yerser une seule goutte de sang de mes Compatriotes, ce qui est l'unique resouvenir agreable qui me reste sur ma jeunesse.—" (w odpi-sis utrzymano pisownię oryginału).
»27«
ne mu zadania jak majlepiej, a trudności wynikały jedynie z nieznajomości obwarowań Pragi, a w drugiej przedstawiał to jako świadomą chytrość wobec wroga, od którego w ten podstępny sposób chciał uzyskać uwolnienie z niewoli.
Według oficjalnego wykazu służby46 Wroński przyjęty został do armii rosyjskiej 12 grudnia 1794 r., to znaczy 25 grudnia według naszego kalendarza, i na mocy uzyskanej na wniosek Suworowa nominacji, podpisanej przez naczelnego dowódcę artylerii hrabiego Zubowa, przydzielono go do pierwszego pułku bombardierów w stopniu kapitana artylerii, co było równorzędne ze stopniem pierwszego majora w innych rodzajach broni. Suworow zatrzymał jednak Wrońskiego w swoim sztabie.
48 ZRBN IV—9401, k. 29—30. W oficjalnym wykazie służby w rubryce „Ranga" („Czin") wpisany został tekst, który w przekładzie na język polski ma treść następującą: „Z polskiej służby artylerii z kapitan a przeniesiony najwyższym rozkazem J. Ces. Mości z tą samą rangą do rosyjskiej" — jest to oczywisty błąd, który tłumaczyć można w sposób następujący: przyjmowanie oficerów z obcej armii z równoczesnym awansem było rzadkością, wobec tego urzędnik wypełniający formularz, stwierdziwszy,' że „Osip Wronskoy" przyjęty został do służby rosyjskiej w stopniu kapitana artylerii, uznał, że taki stopień posiadał on w wojsku polskim. is*
»28«
Przeskok z armii insurekcyjnej do armii wroga spotkał się z różnymi ocenami. Sam Wroński skomentował to następująco: srs/ł
Co do stanu politycznego Europy, przyznaję szczerze-, że nie tylko się nie orientowałem co do stanu wszystkich narodów obcych, ale nawet nie wiedziałem, co to jest Polska. Widywałem króla, a mówiono o republice, widywałem oddziały rosyjskie, dowiedziałem się, że król Prus zagarnął mój kraj, ale jak to się działo i dlaczego — tego zupełnie nie wiedziałem. Jedynym celem, jaki miałem ambicję osiągnąć, to było doskonalenie się w moim zawodzie; w tym tylko widziałem interes i nie dbałem o nic innego. Gdyby mię zapytano, dlaczego walczę — musiałbym odpowiedzieć: „aby awansować"47. s
Pod koniec 1795 r. Wroński wysłany został do Berlina z depeszami dla posła rosyjskiego
47 AGAD, Teka Dąbrowskiego VI, nr wewn. 19, k. 42-rewers, listu s. 2: „Quant a 1'etat politiąue de 1'Europe j'avoue franchement que non seulement j'ignorois cel u i de toutes las nationis eteangeras, mais je ne savois meme ce que c'etoit que la Po-logne. — J'y voyois un Roy, on y parloit d'une Re-publique, j'y voyois des trouppes Russes, j'entendis que le Roy de Prusse s'etoit empare de mon pays, mais tout cela comment? et pourquoi? je n'en savois rien. — L'unique but que j'ambitionnais d'atteindre, etoit la perfection dans mon art; je ne voyois de 1'interet que la et je ne me souciais d'aucunne autre chose. — Si Ton m'aivez demande poulrqiudi, vous battez-vouis? j'auraliis du repoinidre »pouir avanoer«.;—"
»29«
barona Maksymiliana Alopeusa, znanego pru-sofila w rosyjskiej służbie dyplomatycznej. Ponieważ w styczniu 1796 r. nastąpiła ewakuacja wojsk rosyjskich z Warszawy, która odstąpiona została Prusakom, przeto z podróży służbowej powrócił do swego pułku w Grodnie, gdzie stawił się 4 kwietnia 1796 r.
W połowie kwietnia Wroński przebywał w Poznaniu, gdzie przeprowadzano podział majątku po Antonim Hóhne. Według testamentu pierworodnemu synowi przypadła scheda wartości 17 035 złp. 11 gr, w tym kwota 14 518 złp. zabezpieczona na trzech kamienicach wchodzących do masy spadkowej, reszta w ruchomościach i gotówce, której wypłatą obciążona była wdowa, macocha Wrońskiego. Naglony terminem powrotu do służby, domagał się Wroński wypłaty schedy gotówką, a nie mogąc jej uzyskać od współspadkobierców, zaciągnął pożyczki u miejscowych rzemieślników i kupców w ciężar masy spadkowejia.
Z pułku ponownie odwołany został do kwatery głównej Suworowa, która mieściła się wówczas na Krymie. Do tego czasu odnieść należy jego plany przeniesienia się do marynarki, gdzie — jak pisał w swej autobiografii — miałby możność lepszego wykorzystania wiadomości matematycznych i pełniejszego
48 M. Wicherkiewiczowa, op. cit., s. 353—354. atiaO »30«
zaspokojenia swych ambicji. Próbna przejażdżka morska przekonała go jednak, że „konstytucja fizyczna nie pozwalała mu na zostanie człowiekiem morza" 49.
Gdy po śmierci Katarzyny, Suworow, wobec niełaski nowego cesarza, podał się do dymisji, Wroński w styczniu 1797 r. odkomenderowa-; ny został ponownie do pułku stacjonującego w Grodnie. Dnia 11 kwietnia 1797 r. otrzymał awans na majora, co było stopniem równo--znacznym podpułkownikowi w innych rodzajach broni. W lutym pułk przekwaterowany został do Wilna. Tam spotkał Wrońskiego za-' szczyt osobistego przedstawienia cesarzowi Pawłowi I. W służbie rosyjskiej doszedł Wroński do świadomości narodowej. Wielki ten przełom wywołał wyrzuty sumienia: b og
Rumieniłem sit; ze wstydu, nie śmiałem nikomu spój-, rżeć w oczy. — Dwa lata pozostawałem w sytuacji, której nawet nie próbuję wyrażać słowami, ośmielam się twierdzić, że nikt nigdy nie odczuwał czegoś podobnego. — Niejeden raz miałem chęć uwolnić się od tak uciążliwego życia, ale świadomość możliwości naprawienia błędów młodości i nadzieja, że stanę się jeszcze, być może, użytecznym Ojczyźnie, powstrzymywała me ręce 50.
« Reformę..., t. II i III, s. xvij.
30 AGAD, Teka Dąbrowskiego VI, nr wewn. 19, k. 44, listu s. 5: „Je rougissois partout, je n'osois plus
,T1
Na wieść o tworzeniu Legionów Polskich w Italii złożył Wroński, jeszcze w czasie kwaterowania pułku w Grodnie, prośbę o dymisję, która przyjęta została dopiero 28 września 1797 r. Decyzją cesarza zaszczycony został upoważnieniem do noszenia nadal munduru armii rosyjskiej. W odpowiedniej rubryce oficjalnego wykazu służby umieszczona była adnotacja, że major „Wronskoy" uznany został za zasługującego na dalszy awans51. Już po przyjęciu dymisji jakiś czas spędził w Petersburgu. Wiadomo, że po uwolnieniu ze służby zredagował i wydrukował usprawiedliwienie i druki te rozsyłał na różne adresy w Polsce i Rosji. Tekstu ulotki nie udało się odnaleźć.
Przytaczany już wielokrotnie list Wrońskiego do Kościuszki z 20 marca 1800 r. jest jedynym źródłem biograficznym pochodzącym od niego samego, a przedstawiającym służbę w armii rosyjskiej w tonie aż tragicznym. Drugim takim źródłem byłaby, też wspominana
me montrer a personne. — Je continuai deux ans dans une situation que je me garderai bien de vou-loir exprimer, j'ose meme affirmer que personne n'en a jamais senti de pareille. — Plus d'une fois j'etois sur le point de me decharger de cette vie one-reuse, mais la conscience de corriger mes fautes de* jeunesse et 1'espoir de devenir un jour peut-etre utile a ma Patrie retinrent toujours mes mains". 51 ZRBN IV—9401, k. 29—30. — - •»."<<<:.-*. .w.mnu ,**
już wyżej, drukowana ulotka z usprawiedliwieniem, gdyby zachował się choć jeden jej egzemplarz. Jeśli wspomniany list zaginąłby wraz z wieloma innymi tekami z archiwum gen. Dąbrowskiego w czasie bombardowania Warszawy w 1939 roku, wówczas na podstawie późniejszych przekazów samego Wrońskiego nikt nie mógłby się domyślać, że był okres czy chociaż chwila, kiedy głęboko przeżywał i tak surowo potępiał swój „błąd młodości". Wszak już w dziesięć lat po tej dramatycznej spowiedzi posługiwał się, gdy zachodziła potrzeba, tytułem „byłego wyższego oficera artylerii w służbie Rosji", a w „Notatce biograficznej" z iroku 1812, przeznaczonej dla ministra spraw wewnętrznych Wielkiego Księstwa Warszawskiego, uznawał, że poczytywanie służby w armii rosyjskiej za „błąd młodości" było przejawem szczególnego „entuzjazmu patriotycznego" 52.
Czy Wroński się zmienił? Niewątpliwie tak. Ale czasy także się zmieniły. W roku 1794 Ro-
52 ZRBN IV—9401, k. l, s. 2: „A son arrive a Pa-ris, en fevrier 1800, le soussigne eut 1'honneur de communiquer au General Kościuszko son intention de servir en Russie, et ses relations avec le General Souvoroff; relations tres insignifiantes que, par une espece d'enthousiasme patriotiąue, le soussigne croy-ait alors devoir se reprocher comme une faute de jeunesse". r.rrT__r, —. _,.'r.i„ .-.;,-,.'•
»33«
3 — Twórca filozofii absolutnej
sja była jednym z mocarstw rozbiorowych, które siłą doprowadziły do unicestwienia państwa polskiego, gdy naród próbował walczyć o swą pełną niepodległość. Już po kilku latach najlepsi nawet patrioci szukali ratunku dla Ojczyzny przez związanie jej z Imperium Rosyjskim (plan puławski), a po upadku Napoleona armia polska pozostawała w służbie króla Polski, którym był cesarz Wszechrosji. Nawet po powstaniu listopadowym jedyną realną szansę dla poprawienia sytuacji Polski widział Wroński w federacji narodów słowiańskich, w której rola opiekuna przypadać by musiała z natury rzeczy najpotężniejszemu jej członkowi. Dopiero pod koniec życia utracił swe nadzieje co do roli Rosji w Słowiańszczyźnie.
Po zwolnieniu się ze służby Wroński udał się w lutym 1798 r. do Kurkli na Litwie, skąd pod koniec kwietnia wyjechał do Królewca. W notatniku z tego okresu na liście nazwisk umieszczonych pod tytułem: Znajomości (Connais-sances) figuruje nazwisko Kant. Dziwne, że Wroński, tak często pisząc o królewieckim filozofie, nigdy nie powoływał się cna zawartą z nim osobiście znajomość. Nie można jednak zapomnieć, że Kant porzucił katedrę już w 1796 roku i aż do zgonu, który nastąpił w roku 1804, żył w zupełnym osamotnieniu i uni-
»34«
kał kontaktów z ludźmi. Można więc przypuszczać, że znajomość zawarta z Kantem, czy może raczej nieudana próba zawarcia znajomości ze zdziwaczałym eks-profesorem, wypadła mało atrakcyjnie i nie zasługiwała na wspominanie.
Nawiązał jednak Wroński znajomości z innymi światłymi ludźmi i dostrzegłszy wspaniały rozwój nauk w ówczesnych Niemczech, przedłużył swój pobyt w krajach niemieckich dla uzupełnienia wykształcenia, zrezygnował nawet z kariery wojskowej, doszedł bowiem do wniosku — jak pisał w autobiografii drukowanej w 1848 roku — że mógłby być „użytecznym swojej Ojczyźnie pracując nad jej przywróceniem środkami intelektualnymi, mianowicie na drodze dyplomatycznej" 53.
Podczas pobytu w krajach niemieckich często zmieniał miejsce tymczasowego zatrzymania się. Nauki prawno-ekonomiczne zgłębiał w 1798 roku na Uniwersytecie w Halle, jak na to wskazują częste wzmianki w późniejszych pismach o Danielu Yossie, który był tam w owym czasie wykładowcą ekonomii i pruskiego prawa gospodarczego. Z początkiem 1799 roku oddał się Wroński studiom nad filozofią, głównie na Uniwersytecie w Getyndze, słyn-
33 Reformę..., t. II i III, s. xvij. -;i-J'b no;;>:'/l ,oi»ico »35«
nym wówczas z wysokiego poziomu studiów filozoficznych i matematycznych.
Ostatnią przystanią na terenie Niemiec był Hamburg, skąd próbował za pośrednictwem przedstawiciela Republiki Francuskiej ministra Marragon nawiązać korespondencję z Kościuszką, przebywającym wówczas w Paryżu, na temat możliwości przyjazdu do Paryża i wejścia w służbę Republiki Francuskiej. Przez usługi oddane zaprzyjaźnionemu krajowi miał Wroński nadzieję wykazać wierność własnemu narodowi54. Do listu dołączył tekst swego usprawiedliwienia sformułowanego po zwolnieniu się ze służiby w armii rosyjskiej.
Nie otrzymawszy odpowiedzi na list udał się Wroński 10 lutego 1800 r. do Anglii, skąd zamierzał wyemigrować do Ameryki i tam dożyć swoich dni zapomniany przez wszystkich. Wykorzystując status oficera rosyjskiego zawarł liczne znajomości, a angielscy znajomi odradzili mu wyjazd do Ameryki, zapewniając, że znajdą mu sposoby zdobywania środków utrzymania w Anglii. Z tej możliwości zrezyg-
54 AGAD, Teka Dąbrowskiego VI, nr wewn. 19, listu s. 6: „Mon dessein etoit d'en imposer en attendant au monde et de n'avouer le veritable fait que lors-" que je 1'aurais conyaincu, par les services que je desirois de rendre a notre amie la Republiąue Fran-caise, Nation d'etre fidele a ma Nation —". tó
»36«
nowal jednak, ponieważ nie mógł zagłuszyć wyrzutów sumienia, że gdy Ojczyzna w niewoli, on nic nie działa dła poprawienia jej losu. Dlatego po paru tygodniach, wykorzystując znajomości w marynarce angielskiej, udał się do "Bremy, a stamtąd do Hagi, gdzie u reprezentanta Republiki Francuskiej ministra Se-monville próbował uzyskać pomoc w wyjeździe do Francji. Ponownie wysłał do Kościuszki list z prośbą o pomoc w urządzeniu się we Francji. Czy list dotarł do adresata, Wroński nie wiedział. Czas bowiem upływał, a odpowiedź nie nadchodziła 5S.
•••).['.M
»t3'
55 O pobycie w Anglii w 1800 r. wspominał Wroński tylko w liście do Kościuszki z 20 III 1800 r. i w notatce biograficznej dla władz policyjnych w Marsylii, której odpis znajduje się w Arch. Nat. Paris, F7—7902. Notatkę zamieściła M. Fargeaud w książce: Balzac et la Recherche de PabsoLu, Paris 1968, s. 68—69. } jwi^^.*^ >Ł»»k*-**^<«'^iv»iyU. ,J«,,w-~ ,~.;~..„.,.-.. ._-.-
.M.
PIERWSZE DZIESIĘCIOLECIE WE FRANCJI: ,t P ARY 2—MARSYLIA (1800—1810)
HKf łiii; . .1
1........... •.,.->* . {j
Jt
.7 ,8tSB<jiŁ»s, ob hfrlofo ,iail .'-l
W podróżach podjętych po porzuceniu służby wojskowej rozeszła się scheda po ojcu. I to tak dokładnie, że do Paryża przyjechał Wroński dyliżansem na kredyt i zatrzymał się w skromnym hoteliku 1.
Pobyt w Paryżu wykorzystał na zawarcie osobistej znajomości ze znanym astronomem Józefem Hieronimem Lalande'em, zwanym Le Frangois. U sędziwego profesora spotkał się z życzliwym przyjęciem, o czym świadczy podtrzymywana później korespondencja.
Przede wszystkim jednak zameldował się u swego wodza z czasów insurekcji. Listy z Hamburga i Hagi nie doszły do Kościuszki. O pomaciejowickich losach porucznika Wrońskiego dowiedział się Naczelnik po raz pierwszy
1 „Maison de Grenoble", rue de Boulay n10 36, Pa-ris — AGAD, Teka Dąbrowskiego VI, nr wewn. 16.
z osobistego meldunku. Kościuszko przedstawił go generałowi Dąbrowskiemu, który w tym czasie znajdował się w Paryżu. Przypuszczalnie odbyło się kilka spotkań u Kościuszki. W jednym z nich, oprócz gospodarza, gen. Dąbrowskiego i Wrońskiego, uczestniczył Alojzy Orchowski, o czym wspominał on w cytowa-* nym już wyżej liście z 19 czerwca 1836 r.
Relację ustną ze swych losów poinsurekcyj— nych potwierdził następnie Wroński listem, pi-; sanym przed samym wyjazdem z Paryża, kończącym się deklaracją treści następującej: ;
Przybywam wreszcie do Paryża i przedkładam Panu, Generale, moje poddanie się pańskiej wspaniałomyślności i pańskim rozkazom. — Pozwól mi, bym Panu powtórzył mą dewizę: Umrzeć albo służyć mej Ojczyźnie; nie samymi słowami udowodnię, że jestem na to całkowicie zdecydowany2. ,
Rezultatem starań Wrońskiego i narad Kościuszki z Dąbrowskim było przyjęcie go do artylerii legionowej w stopniu porucznika, a więc bez uwzględnienia awansów uzyskanych
2 AGAD, Teka Dąbrowskiego VI, nr wewn. 19, k. 45, listu s. 8: „J'arrive enfin a Paris et je Vous pre-sente, Mon General, ma soumission a votre genero-site et a vos ordres. — Permettez que je vous reite-re ma devise Mourir ou servir ma Patrie; ce n'est point des paroles que je vous prouverai d'y etre parfaitement determine.—" L1^-iA..'i — .««;.• i ..;* i»i •>..>
»39«
w służbie rosyjskiej. Dąbrowski skierował Wrońskiego do Marsylii, gdzie połączone obie legie Korpusu Polskiego we Włoszech były w tym czasie zakwaterowane w celu uzupełnienia i reorganizacji. W liście z 18 marca 1800 r.3', adresowanym do szefa artylerii Legionów Wincentego Aksamitowskiego, Dąbrowski sugerował, by z uwaigi na poziom naukowy i znajomość kilku języków zatrudnić Wrońskiego na stanowisku adiutanta majora (była to funkcja sprawowana zwykle przez oficera w stopniu kapitana). Na tym nie skończyły się jednak kłopoty Dąbrowskiego z Wrońskim. Musiał go po prostu wykupić z prywatnego aresztu, w jakim osadził go właściciel hoteliku, dopóki nie zapłaci lub chociaż nie zabezpieczy należności. Dług wynosił 60 fr., a konduktor dyliżansu, którym do Paryża Wroński przyjechał na kredyt, mieszkał w tym samym hote-
3 Tekst tego listu znajdował się w archiwum Dąbrowskiego w tece 53, która uległa zniszczeniu wraz z Biblioteką Krasińskich podczas bombardowania Warszawy w 1939 r. Treść jego można odtworzyć tylko na podstawie notatek prof. J. Pachońskiego, który już przed wojną zbierał materiał do swej czterotomowej pracy pt. Legiony Polskie, prawda i legenda, Warszawa, tom IV w 1979. Oto tekst na pod-' stawie zapisu w kartotece prof. Pachońskiego: „Gen. Dąbrowski do szefa art. Winę. Aksamit owskiego, Pa-ris 18 III 1800. — Przybył tutaj Wroński, dawny ofi-
»40«
liku i dołączył swoją pretensję w wysokości 20 fr. do roszczeń hotelarza. Błagalny list Wrońskiego do Dąbrowskiego w tej sprawie z powołaniem sią na uczynioną już przez Dąbrowskiego ustną obietnicę znajduje się w oca-laiych szczątkach archiwum Dąbrowskiego. Do listu tego dolepione jest oryginalne pokwitowanie właściciela „Maison de Grenoble", stwierdzające odbiór od generała Dąbrowskiego sumy sześćdziesięciu franków za p. Wrońskiego. Pokwitowanie datowane: 20 rnarca 1800 („le 29 Yenitóse an 8")4.
cer artylerii poi.; po rewolucji służył w wojsku moskiewskim; tę [służbą] porzucił, udając się do Francji. Przyszedłszy do Paryża, udał się do Naczelnika, wyspowiadawszy swoje grzechy. Naczelnik go osądził wartym wejść w służbę Legionów. Prowadzić go będziesz jako porucznika, a ponieważ wiele ma nauki i kilka języków umie, kiedy go znajdziesz zdatnym, na adiutanta [majora] artylerii".
4 AG AD, Teka Dąbrowskiego VI, nr wewin. 18; autograf Wrońskiego: „Mon General, Ce lut hier le dernier jour que j'avais fixe pour termę a payer a mon hóte. — Je Vous en aurais representś les suites, mais j'eux le malheur de ne Vous rencontre chez Vous. — Mon hóte ne veut plus me laisser sor-tir aujourd'hui avant qu'il ne soit paye, ou du moins assure. — C'est le motif de la liberte que je prends de Vous incommoder de la presente, surtout lorsąue Votre bonte m'en garantit le pardon. — J'ose presu-mer que Vous en devinez la teneur et je suis loin d'ignorer Votre humanite pour que je n'en osę aussi
Zadziwiająca jest wzmianka w liście Wrońskiego do Dąbrowskiego, że brak mu środków, by mógł wyjść z domu za dnia. Może gospodarz zatrzymał mu ubranie jako zabezpieczenie należności. A może dla zaspokojenia głodu musiał pozbywać się stopniowo odzienia u handlarzy starzyzną. Szczegółów tych nie podawał Wroński w autobiografiach, zanotował natomiast szczegół nie znany z innych źródeł:
esperer le succśs. — Ce n'est plus aupres de mon General que je m'adresse, c'est aupres d'un homme qui est susceptible de sentir mon malheur. — Vron-ski.
Je viens de dire que mon hóte ne me laisse pas sortir, mais quand nieme le contraire aurait lieu je ne saurais l'executer. — Je Vous avoue, Mon General, que je manque jusqu'aux moyens pour pouvoir sortir au jour. —• Vous eutes la bonte de me promettre 60 livres, mais d'apres le compte qu'on vient de me remettre j'en dois 82. •— C'est a dire j'en dois 20 au conducteur de la Diligence qui m'a ammene ici et