13811
Szczegóły |
Tytuł |
13811 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
13811 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 13811 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
13811 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
MARCIN WOLSKI
POPRAWKA Z CUDU
Tylko cztery osoby wysiad�y z parowca �Chluba Kamienicy� na prowizoryczny,
chybotliwy pomost w Piar�ysku. Osad� t� z dawien dawna zwano Diablinem. Atoli od
czasu
Wielkiej Przemiany miasta, przysi�ki, a nawet szczyty g�rskie uleg�y
metamorfozie,
przyjmuj�c nazwy bardziej odpowiadaj�ce nowej epoce. Jednak cz�sto, zw�aszcza na
prowincji, wszystkie przekszta�cenia ogranicza�y si� jedynie do zmiany nazwy,
tak wi�c i
Diablin przemianowano na Piar�ysko, kt�rego to s�owa nie by� w stanie wym�wi�
�aden
cudzoziemiec. Inna sprawa, czeg� cudzoziemcy mogliby szuka� w tej okolicy?
Jedyn� jej
osobliwo�ci� przyrodnicz� by�y pluskwy wielko�ci myszy, myszy rozmiar�w
szczur�w,
szczury wzrostu kota. Co si� tyczy samych kot�w, gospodarni mieszka�cy ostatnie
egzemplarze przerobili ju� dawno na ciesz�cy si� wielk� estym�, lecz�cy urazy
kr�gos�upa
t�uszcz i niezast�pione w przypadkach reumatyzmu futro. Z kolei szlak wiod�cy w
g�r�
Diablego Potoku w zasadzie prowadzi� donik�d, je�li nie liczy� z rzadka
rozrzuconych osad
drwali, pasiek pszczelarzy, kolib pasterzy muflon�w i sza�as�w poszukiwaczy
z�ota. Tych z
roku na rok by�o coraz mniej. Chyba �eby doliczy� opryszk�w, kt�rzy ostatnio
wyspecjalizowali si� w najprostszej metodzie eksploatacji kruszcu, zwanej
odkrywkow�, a
mianowicie rzezali mieszki podr�nym.
Owej jesieni, po obfitych deszczach Kamienica wezbra�a. Jej burordzawe nurty
zatapia�y
nadbrze�ne chaszcze i ��ki, korytem p�yn�y krzaki, drzewa, czasem wzd�te zw�oki
utopionego byd�a.
M�czyzna w szarej podr�nej opo�czy, obszytej dyskretnie srebrn� ta�m�, co na
mil�
zdradza�o sto�ecznego bywalca, oparty o reling, z odleg�o�ci zaledwie paru
krok�w od ko�a
parowca przypatrywa� si� okolicy.
Po obu stronach wody ci�gn�y si� prowizorycznie sklecone budy bez okien, z
kt�rych,
jako jedyne odg�osy �yda dobiega�y przekle�stwa lubo efekty intensywnego
rozmna�ania.
Najwyra�niej powiew reform nie dotar� jeszcze w owe strony. Zreszt�, czy by�o
si� do czego
spieszy�? Elegant mimowolnie por�wna� sytuacj� z tym, do czego zdo�a� przywykn��
w
stolicy. Tam zmiana systemu wyzwoli�a nieprawdopodobn� przedsi�biorczo��. Na
��kach
nadrzecznych wznoszono fundamenty fabryk, na wod� sp�ywa�y pierwsze parowce,
rozszala�a
si� prasa, kipia�y �yciem teatry i operety ogr�dkowe. Wybuch wolno�ci ni�s�
naturalnie ze
sob� mas� patologii i poczucie tymczasowo�ci. Zewn�trzny makija� nie przes�ania�
ba�aganu i
zaniedbania, ale ka�dy dzie�, strawiony czy to na przys�uchiwanie si� dysputom
parlamentarnym, czy na wizyty w Wielkich Hallach, gdzie nagle zago�ci�y nigdy
dot�d nie
spotykane produkty � jak pistacje, arachidy, kawior i kalmary, pyszne wina z
Imeru, sery
ruryta�skie, sk�ry z Lesji czy klawesyny z Etanii � m�g� upewnia�, �e nie ma
odwrotu z
drogi do rozwini�tego kapitalizmu, �e ostatecznie sko�czy�a si� wszechw�adza
t�pych
tyran�w XVII dynastii, kt�rzy na wszelki wypadek zakazywali szczepienia ospy,
czytania
ksi�g czy te� mycia si� cz�ciej ni� raz w tygodniu (zbyt cz�ste ablucje
wzbudza�y wszak
grzeszne zainteresowanie w�asnym cia�em). Nie wolno te� by�o podr�owa� bez
przepustek
oraz stosowa� irygatora w celach antykoncepcyjnych.
Czy jednak okolice Piar�yska naprawd� pozbawione by�y jakichkolwiek zwiastun�w
�nowego my�lenia�? Kiedy parowiec, id�cy g��wnym nurtem, zbli�a� si� ku kt�remu�
z
brzeg�w, od razu, nie wiadomo sk�d wyraja�y si� t�umy brudnych bachor�w, kt�re,
wyci�gaj�c zdeformowane krzywic� �apiny, domaga�y si� ja�mu�ny.
� C� za natarczywo��! Wstyd i obraza Boska � komentowa� to z oburzeniem za�ywny
m�czyzna w koloratce. � Biedactwa musz� by� g�odne � m�odzieniec o wygl�dzie
zamo�nego dziedzica wyci�gn�� z kabiny skrzynk� z owocami i j�� ciska�
pomara�cze i
jab�ka w stron� dzieciarni. Nie wyci�gn�a si� ni jedna r�czka�
� Owoc�w nie bior�, jeno blit � za�mia� si� gard�owo inny z podr�nych, wysoki i
muskularny, o ciemnej, osmaganej wichrami twarzy �eglarza przeci�tej na policzku
szerok�
blizn�. � Widzisz waszmo��, jak ignoruj� wasze frykasy? Kmiectwo teraz karmi
nimi
�winie. Rzu� pan trzos, a obaczysz, �e potrafi� nurkowa� jak rybki.
� Nie mo�e by� � w�tpi� bywalec sto�ecznych salon�w.
� No to popatrzcie! � ogorza�y wyci�gn�� sk�rzane zawini�tko i cisn�� przed
siebie.
Zakot�owa�a si� woda. Dzieciaki zanurkowa�y jak stado piranii. Jeszcze chwila, a
wy�oni� si�
zwyci�zca z trzosikiem w z�bach. Wyskoczy� na brzeg. Rozsup�a��
D�ugo jeszcze kl�twy i z�orzeczenia goni�y oddalaj�cy si� statek.
� C� by�o, mi�y panie, w tym zawini�tku? � dopytywa� si� duchowny, ciekaw jak
ka�dy ksi�dz.
� Piasek, normalny, z�ocisty piaseczek! Zaczerpn��em go nieco na pla�y, zanim
wsiad�em
na statek � powiedzia� m�czyzna i zani�s� si� g�o�nym, nieprzyjemnym �miechem.
Czy by�o zamiarem losu, aby ta wymiana pozornie pozbawionych znaczenia zda�
rozegra�a si� w�a�nie mi�dzy jedynymi pasa�erami, kt�rzy wysiedli w Piar�ysku?
� Nie orientujesz si�, synu � schodz�cy po trapie kap�an zwr�ci� si� do
starszawego
eleganta w opo�czy � czy dzia�a tu jeszcze punkt wynajmu kolas podr�nych?
Informacje,
kt�re na ten temat posiadam, s� niestety ze sob� sprzeczne.
� Osobi�cie zamierzam skorzysta� z linii dyli�ansowej, kt�ra wiedzie do �nie�yna
�
odpar� indagowany i wyci�gn�� z kieszeni turystyczny przewodnik.
� Obawiam si�, �e to mo�e okaza� si� niewykonalne � ozwa� si� trzeci z
wysiadaj�cych,
m�ody arystokrata, niefortunny dobroczy�ca m�odocianych �ebrak�w. � Dyli�anse
obecnie
nie kursuj�. Z przewoz�w zrezygnowano ze wzgl�du na ich nieop�acalno��. Do tych
biednych
okolic nie zd��y�a dotrze� nowa koniunktura, w odr�nieniu od recesji i
bezrobocia, kt�re
pojawi�y si� r�wnocze�nie i w dodatku przed terminem. C�, koszty transformacji�
Ale, o
ile wiem, mo�na wynaj�� w�z u miejscowych. Nie b�dzie to oczywi�cie komfortowy
pojazd.
� Za to pewnie b�dzie du�o kosztowa� � zas�pi� si� ksi�dz. � Do samego �nie�yna
ani
chybi maj�tek?
� Dla jednej osoby z pewno�ci� by�by to spory wydatek � u�miechn�� si�
m�odzieniec
� ale poniewa� i ja udaj� si� w t� sam� stron�, mog� podzieli� si� kosztami z
ksi�dzem
dobrodziejem.
� Jeszcze taniej wyjdzie na trzech � pospiesznie do��czy� do rozmowy elegant,
kt�ry,
wbrew pozorom, najwyra�niej te� liczy� si� z ka�dym groszem.
� A na czterech, to ju� b�dzie prawie darmo � zako�czy� cz�owiek z blizn�, kt�ry
schodzi� na pomost jako ostatni. � I je�li panowie pozwolicie, to zaproponuj�
wam sw�j
w�z, kt�ry wynaj��em by�em listownie. O, widz�, �e czeka ju� przy przystani.
W tej sytuacji pozostawa�o jedynie wymieni� nazwiska. M�ody panek przedstawi�
si� jako
wicehrabia Albert de Glacier, co absolutnie wsp�gra�o z jego aparycj�; ksi�dz,
jak si�
okaza�o, nosi� popularne imi� Wenanty, natomiast posiadacz srebrzystej lam�wki
rzek� po
d�u�szej pauzie, jakby czekaj�c na oklaski:
� Panowie pozwol�, Wolfgang Dreem.
� Nie mo�e by�! � wykrzykn�� wicehrabia. � Sam s�ynny ba�niopisarz we w�asnej
osobie?!
� Szczerze m�wi�c, jako p� osoby. Pisujemy zazwyczaj wsp�lnie z bratem. Tym
razem
jednak Anderson Dreern pozosta� w stolicy.
Przysz�a kolej m�czyzny z blizn�.
� Nazywam si� Rot rzuci�, pr꿹c si� po wojskowemu i umilk�, nie zamierzaj�c
najwyra�niej wymienia� dalszych tytu��w, ujawnia� swych paranteli ani stopni
naukowych.
Pozosta�ym, jako ludziom dobrze wychowanym, nie wypada�o si� dopytywa�.
Na rzygaczu, odprowadzaj�cym wod� z dachu ko�ci�ka, przysiad� czerwony s�p.
Wyci�gn�� sw� d�ug� szyj� i �widruj�cymi oczyma lustrowa� przyby�ych. On chyba
co�
przewidywa�.
Wo�nica, milcz�cy, zaro�ni�ty jak uda �wi�tej Zyty ch�opina, kt�remu okr�g�a
g�owa
wyrasta�a wprost z szerokich ramion, zaci�� batem dwa chude koniki i furka
potoczy�a si� po
wyboistej drodze, pozostawiaj�c za sob� rejwach przystani, aromat rozk�adaj�cych
si� ryb,
od�r chlewik�w i ob�r, s�owem: ca�y bukiet woni, po kt�rym Dreem pozna�by swoj�
ojczyzn�
wsz�dzie. Rot zaj�� miejsce obok furmana, ba�niopisarz usadowi� si� przodem do
kierunku
jazdy, maj�c vis a vis ksi�dza i m�odzie�ca.
� Musz� wyzna� � odezwa� si� kap�an � �e okrutnie chcia�bym wiedzie�, c�
literata
tak cenionego na wszystkich dworach od Rurytanii po Etanie sprowadza w one
pospolite
strony?
� Obowi�zki zawodowe � u�miechn�� si� Dreem. � Postanowi�em odszuka� Dobr�
Wr�k�.
� Do licha! � szepn�� panicz.
� C� za zbieg okoliczno�ci � wyrwa�o si� ksi�dzu. Rot pozosta� nieporuszony,
podobnie jak wo�nica, kt�ry sprawia� wra�enie g�uchoniemego, co zreszt�, z
powodu
nadu�ywania trunk�w przez par� pokole� zamieszka�ych w okolicach Rudych Wierch�w
g�rali by�o cz�stsze ni� wole lub ko�tun.
� Prosz� wybaczy� moj� emfaz� � usprawiedliwia� si� wicehrabia Albert � ale w
dobie
obowi�zuj�cego racjonalizmu Dobre Wr�ki uznano za p�ody wyobra�ni takich jak
Pan
tw�rc�w.
� Zasi� Ko�ci� � uzupe�ni� ojciec Wenanty � wiar� nie traktuje na r�wni z
herezj�.
Albowiem od bajdy jeno do guse� i zabobon�w, a te stanowi� po�ywn� leb�, z
kt�rej wyrasta
Z�o!
� Nie podchodz� do zagadnienia dramatycznie, a jedynie z ciekawo�ci� � t�umaczy�
Dreem. Je�li odnajd� Wr�k�, ostan� szcz�liwym idealist�; oka�e si�, �e jej nie
ma, b�d�
�wi�towa� ten dzie� jako triumf materializmu.
� Cynik z mistrza � westchn�� panicz.
� A cynikami wybrukowane jest piek�o � dorzuci� duszpasterz, wyci�gaj�c z
zanadrza
buk�aczek. Pogl�dy wo�nicy i Rota na temat piek�a i pokrywaj�cego je bruku,
pozosta�y
nieznane.
Dobra Wr�ka! Na honor, kto przypuszcza�, �e jeszcze kiedy� si� ni� zainteresuj�
�
pomy�la� wicehrabia, szczelniej nakrywaj�c si� derk�. � Czy�by zn�w nadchodzi�
jej czas?
Jeszcze sze��, siedem lat wcze�niej realny feudalizm trzyma� si� krzepko. Pod
jego
pazurami dr�a�y bli�sze i dalsze narody, jego agenci knuli dzie� i noc, walcz�c,
i�by
znudzonym obywatelom O�wieconego �wiata zapewni� Ciekawsze Pojutrze� A tu szast,
prast! i po wszystkim � w Erbanii rozpad� si� Czerwony Smok, Axaria West
nadzwyczajnym sposobem zros�a si� z Axari� Ost, po powierzchownym jeno
posmarowaniu
szwu ma�ci� dobywan� przez pracowite trolle w Zag��biu Grubej Rury. W
Transylwanii
zg�adzono Z�� Macoch� z rodu Draculescu, a tu, w Amirandzie, niepozorny
szewczyna
imieniem Luis, nie tylko obali� regenta Adalberta �lepowrona, ale jeszcze
wymanewrowa� od
w�adzy starszych, lepiej wykszta�conych i bardziej wymownych braci. Jak to by�o
mo�liwe?
� Dialektyczna nieuchronno�� � twierdzili kronikarze z bractwa limerian�w
bosych.
� Wiadomo, intryga �yd�w, mason�w i s�u�b specjalnych Erbanii � powtarza�a
antyszewska opozycja.
� Oczywisty cud nad Kamienic� � interpretowa� dw�r. A jak by�o naprawd�?
Dwadzie�cia lat wcze�niej Luis, pod�wczas ledwie czeladnik szewski, zwolniony z
pracy
za hardo�� i niech�tny stosunek do obuwia (a kozak�w w szczeg�lno�ci), oddaj�c
si� przy
pomocy petard ulubionemu przez siebie rybo��wstwu, wy�owi� og�uszon� syren�.
Jaka by�a? Prawd� powiedziawszy, niezbyt m�oda � ale cyc mia�a jeszcze j�drny,
�usk� na
dupsku czyst�. Co si� tyczy miecza i tarczy, nie posiada�a przy sobie �adnego
rynsztunku, ale
by� mo�e przehandlowa�a go wcze�niej na gorza�k�, jako �e, wedle miejscowych,
lubi�a sobie
goln��, zw�aszcza w ch�odne grudniowe wieczory, kiedy na brzegach Kamienicy
zaczyna�y
si� pojawia� tafelki lodu. Czy co� �piewa�a? Nie, by�a na to chyba zbyt
og�uszona,
przytomno�� wr�ci�a jej dopiero, kiedy Luis wci�gn�� j� do �odzi.
Wci�gn�� j� i zamiast, jak miejscowi rybacy, wych�do�y� j� natychmiast, a
nast�pnie
sprawi� wedle katolickiej dietetyki: g�ra na niedziel�, rybi ogon na pi�tek,
wda� si� z ni� w
dyskusj�. Dyskutowa� bowiem lubi� od ma�ego.
� Pu�� mnie wolno do akwenu, luby rycerzu � kokietowa�a syrena.
� Nie jestem rycerzem, jeno bezrobotnym.
� A c� to za problem sprawi�, �eby� awansowa�. Wyra� jedynie �yczenie, mog� by�
nawet trzy, potem pu�� mnie wolno, a twoja wola stanie si� rzeczywisto�ci�.
� A co ty, Z�ota Rybka jeste�? � zapyta� nieufnie obuwnik.
� Mog� mie� wiele kszta�t�w. Na r�nych etapach historycznych przybiera�am
rozmaite
postacie� Ostatnimi czasy by�am wodnic�, ale ju� wkr�tce zamierzam si� wysuszy�,
by
dzia�a� zn�w jako Dobra Wr�ka.
Od tego momentu historia ta przybiera r�ne wersje. Jedni uwa�aj�, i� Luisa
nagle
prorocza iluminacja ogarn�a, inni za� sceptycznie twierdz�, �e szewczyna
postanowi� sobie z
syreny za�artowa�. W ka�dym razie sformu�owane przez niego trzy �yczenia
brzmia�y:
� Zr�b zatem tu woln� od obcej dominacji Amirand�, wolny rynek i wolnego regenta
w
mojej osobie.
� Za�atwione � powiedzia�a syrena i skoczy�a w topiel. Realizacja tych
postulat�w
zabra�a jej oko�o pi�tnastu trudnych lat. By�y to trudne lata r�wnie� dla
szewca. Wy�miewany
przez jednych (nawet w�asna �ona nie wierzy�a, �e akurat tak przebiega�a jego
rozmowa z
syren�), atakowany przez drugich, przez w�adz� bywa� inwigilowany i �ledzony.
Regent
Adalbert uciek� si� nawet do tymczasowego internowania. Wszystko na nic.
�yczenie sta�o
si� faktem. Realny feudalizm zawali� si� z trzaskiem nie notowanym w historii i
przysz�o
NOWE.
Inna sprawa, �e im d�u�ej to nowe skr�ca�o si� w b�lach porodowych, tym wi�cej
Amirandczyk�w zadawa�o sobie pytanie, co te� si� jeszcze z tego urodzi. I
w�a�nie, aby ubiec
innych i mie� now� ba�� z�o�on� do druku przed terminem, Wolfgang Dreem
postanowi�
odszuka� sprawczyni� ostatnich niezwyk�ych wypadk�w i dowiedzie� si� cho�by paru
rzeczy
na temat nadci�gaj�cej przysz�o�ci.
� Pozna� jutro, kt� tego nie pragnie? � zgodzi� si� wicehrabia de Glacier. �
Ali�ci nie
rozumiem, dlaczego chce tego pan, ba�niopisarz? Nie pro�ciej by�oby sobie to
wymy�li�?
� To zbyt niebezpieczny koncept. Razem z mym bratem zauwa�yli�my, �e nasze
opowie�ci maj� przedziwn� moc sprawcz�. Histori� o syrenie opisali�my na par�
lat, zanim
zdarzy�a si� naprawd�.
� Tedy wymy�lcie �wietlan� przysz�o�� dla Amirandy i je�li si� ona sprawdzi,
nasz dobry
lud s�awi� was b�dzie po wieki wiek�w � powiedzia� ojciec Wenanty.
� Niestety � westchn�� ba�niopisarz. � Jakowe� fatum ci��y nad nasz�
tw�rczo�ci�.
Ledwie postawimy s�owo: �Koniec�, a ba�� ju� poczyna �y� w�asnym �yciem,
niezale�nym
od naszej woli, a cz�sto z ni� sprzecznym. Opracowali�my niedawno now�, r�n� od
wersji
Angielczyka Szekspira histori� Romea i Julietty. Oboje pokonuj� tam wa�� rodow�,
zachowuj� zdrowie, pobieraj� si� i �yj��
� D�ugo i szcz�liwie? Ha, ha! � zarechota� z koz�a Rot.
� Niestety, z list�w, kt�re otrzyma�em od rodziny Kapulettich i Montekich,
wynika co
inszego. Ju� po kr�tkim po�yciu wysz�o na jaw, i� Romeo to w sumie niepowa�ny
zdobywca
nimfetek, Julia za� to rozparzona, niesta�a w uczuciach mitomanka, w kt�rej
bardzo szybko
ujawniaj� si� sk�onno�ci lesbijskie. W tej chwili s� ju� po rozwodzie, Julietta
wyemigrowa�a,
a Romeo siedzi, bo w k��tni zaciuka� te�cia. Natomiast bli�niaki, kt�re urodzi�y
si� trzy
miesi�ce po nocy po�lubnej, wychowywane s� na koszt patrycjatu miasta Werony.
� Je�liby przyj��, �e ostatnie lata w naszym �wiecie to wynik pa�skiej
literatury � rzek�
ksi�dz � to istotnie wiele niepoj�tych spraw sta�oby si� jasnych.
� Bardzo ksi�dz �askaw, ale dla mnie nic nie jest jasne. To, co sta�o si� ze
�wiadomo�ci�
ludu, przypomina scenariusz z mojego najczarniejszego snu: W Axarii �a�uj�
zjednoczenia i
dla poprawienia samopoczucia t�uk� cudzoziemc�w, w Erbanii pucz za puczem,
mafie,
zbrodnia i wyst�pek, gdzie indziej zdarzaj� si� przypadki trucia krasnoludk�w
�rodkami
owadob�jczymi. A u nas byle smerda wyciera sobie g�b� Najja�niejszym Szewcem. W
katakumbach zanoszone s� mod�y o powr�t z�ych czarownik�w, realnego feudalizmu i
�redniowiecza.
� �redniowiecze, jakie by�o, takie by�o, ale dawa�o ludziom poczucie
bezpiecze�stwa i
stabilizacji � przypomnia� duszpasterz.
� Przypuszczam, �e praprzyczyn� k�opot�w � rzek� m�ody Albert � jest, niestety,
tw�rczo�� naszych kochanych braci Dreem.
� Co takiego?
� Ludzie uwierzyli w wasze bajki i teraz chcieliby, �eby si� spe�ni�y
natychmiast.
Wo�nica strzeli� z bata, konie przyspieszy�y, czuj�c rych�y popas.
Dreem nie lubi�, gdy kto� przeszkadza� mu w za�atwianiu potrzeb fizjologicznych,
dlatego
zrobi�o mu si� nieprzyjemnie, kiedy podczas postoju dogoni� go w zaro�lach m�ody
wicehrabia. Ba�niopisarz niezdarnie podci�gn�� spodnie. De Glacier te� si� chyba
zawstydzi�,
bo okry� si� rumie�cem i rzek�:
� Wybacz, mistrzu, ale chcia�em porozmawia� z wami na osobno�ci.
� M�wcie!
� Mam z�e przeczucia i� niepokoi mnie jeden z naszych wsp�towarzyszy podr�y.
� Na Boga, wicehrabio, o kim pan m�wi?
� O osobniku, kt�ry przedstawi� nam si� jako Rot! Co Pan o nim s�dzi?
� Nie zastanawia�em si�. Jest szalenie ma�om�wny.
� Kiedy poszed� do sklepu po tyto�, obmaca�em jego w�ze�ek. Skrywa tam dwa
pistolety,
komplet no�y do rzucania, podr�ny zestaw trucizn przewi�zany tasiemk� do
garoty. A i
woreczek z piaskiem, kt�ry rzuci� dzieciakom to przecie� doskona�y sprz�t do
og�uszania
b�d� obci��ania zw�ok.
� Do kata! Wszechstronny jest to �o�nierzyk!
� Raczej najemny zab�jca!
� Ale jaki� m�g�by mie� cel, buszuj�c w tej okolicy? Kt�rego� z nas?
� Nie wiem, ale je�eli jego celem jest Dobra Wr�ka? O ile wiem, w wielu kr�gach
nie
mog� jej zapomnie� obalenia systemu. Erbania te� nie pogodzi�a si� z utrat�
mocarstwowej
pozycji. Istnieje ze sto powod�w, dla kt�rych wr�ka mo�e obawia� si� o swoj�
sk�r�.
� Pan �artuje, czarodziejka mia�aby si� ba� pospolitego osi�ka? Przy jej
mo�liwo�ciach?
� Mistrz zapomina o do�� istotnych w�a�ciwo�ciach wr�ek. Te pot�ne istoty s� w
istocie bezbronne, je�li idzie o ochron� w�asnych interes�w. Kto rozpozna wr�k�
w ludzkim
wcieleniu, mo�e u�mierci� j� r�wnie �atwo jak much�. Gdy przebywa w postaci
wilka,
nara�ona jest na w�cieklizn�. Jako syrena czy z�ota rybka musi bez zaj�knienia
spe�nia�
�yczenia byle kretyna tylko dlatego, �e ten przypadkowo j� wy�owi�.
� Jeste� doskonale poinformowany, m�j panie � zgodzi� si� Dreem, zaj�ty
powstrzymywaniem perystaltyki jelit.
� W ko�cu siedziba Dobrej Wr�ki znajduje si� na terenie moich w�o�ci i cho�by z
tego
powodu winienem by� lepiej poinformowany od innych.
Drugi popas przypad� w M�ynowie, kiedy� gwarnej, dzi� wyludnionej osadzie u
zbiegu
dw�ch potok�w. Z dawnych domostw pozosta�y jedynie fundamenty i ruina
monumentalnego
ongi� ko�cio�a. Dreem postanowi� zwiedzi� rumowisko. Wspi�� si� na rozwalony mur
i
wszed� do wn�trza, gdzie na ocala�ej resztce kopu�y zachowa� si� jeszcze
fragment mozaiki.
Dreem wyci�gn�� szkicownik i w tym momencie us�ysza�, �e kto� nadchodzi.
� Boj� si�, panie Dreem � powiedzia� kap�an, podchodz�c bardzo blisko.
� Doprawdy?
� Nie dotrzemy przed wieczorem do gospody i chyba wypadnie nam nocowa� w lesie.
� I c� z tego? Jest przecie� ciep�o, a grubego zwierza nie widziano w okolicy
od lat.
� Nie o takim niebezpiecze�stwie my�l�. Wiem, �e pan jest tym, za kogo si�
podaje, ale
nie mog� tego powiedzie� o ca�ej kompanii.
� Kogo ma ksi�dz na my�li?
� C�, znam do�� nie�le sfery naszej arystokracji, ale jako �ywo nie s�ysza�em o
rodzinie
de Glacier.
� Podobno maj� tu swoje w�o�ci.
� Przypadkowo w regenckiej kancelarii zajmowa�em si� nadaniami z tej okolicy,
znam
dobra regenckie, ko�cielne�
� W regenckiej kancelarii?
� Nie b�d� ukrywa�, synu, jestem spowiednikiem Jego Ekscelencji. I przyby�em
tutaj w
podobnym celu, co pan.
� Odszuka� wr�k�.
� Wr�k�, syren�, wied�m�, oboj�tne w jakiej b�dzie wyst�powa� postaci.
� Ale po co?
� Rozumiesz, synu, �e jest to tajemnica pa�stwowa. Musz� wykona� swoje zadanie.
Ale
jestem pewien, �e wielu si�om mo�e zale�e�, �ebym nie dotar� do celu.
� I boi si� ojciec tego sympatycznego m�odzie�ca?
� Sympatycznego? Dziwnego. Na poprzednim popasie s�ysza�em, jak rozmawia� z
koniem.
� Sam te� lubi� rozmawia� z moim psem.
� Ale ko� mu odpowiada�! Niestety szeptem. I to jeszcze nie koniec. Kiedy
szed�em tu za
panem, obejrza�em si� i zobaczy�em, jak panicz Albert przekroczy� rzek�, nie
mocz�c n�g.
� Po kamieniach?
� Widzia�em na w�asne oczy, szed� po powierzchni g��wnego nurtu, nie
pozostawiaj�c
�lad�w, i znikn�� za zakr�tem. Moim zdaniem to wynaj�ty czarnoksi�nik.
Dreem nie powiedzia� nic. Nie ulega�o w�tpliwo�ci, �e zacny ojciec Wenanty
zwariowa�.
Ksi�yc wzeszed� nad g�rami, wielki i bezczelny. Podr�ni u�o�yli si� wok�
ogniska,
wo�nica zasn�� na siedz�co obok koni. Ojciec Wenanty nie m�g� spa�. Obawia� si�,
�e
niepotrzebnie wygada� si� przed Dreemem. Jego misja pozostawa�a tajna nawet dla
innych,
najbli�szych wsp�pracownik�w regenta.
Pami�taj, odszukasz wr�k� �jeszcze teraz s�ysza� g�os szewca Luisa. � A potem
j�
przekonaj! Musi si� zgodzi� na moje czwarte �yczenie, musi. W razie czego niech
anuluje
dotychczasowe trzecie, ja regentem nie chc� by� i nie musz�.
� Nie �pi ksi�dz? � tu� obok rozleg� si� chrapliwy szept Rota. Kap�an zadygota�.
�
Widz�, �e ksi�dz czuwa. A ja� Ja chcia�bym si� wyspowiada� � i dostrzegaj�c
zdumienie w
oczach Wenantego, przysun�� si� jeszcze bli�ej. � Musz� si� komu� zwierzy�.
Przypuszczam, �e domy�la si� ksi�dz, kim jestem.
� Dzieckiem Bo�ym, m�j synu!
� Przez wiele lat by�em najemnym zab�jc�. Najpierw by�y to tajne s�u�by
Czerwonego
Smoka, potem zleconka na w�asny rachunek. Czysta, brudna robota? Czy ksi�dz wie,
ile os�b
za�atwi�em tymi r�kami, i to jakich? Niez�a parafia by si� uzbiera�a. Mam u
Lucyfera
zarezerwowany chyba najwi�kszy kocio�.
� Pan B�g mi�osierny. Zawsze jest czas na skruch�.
� Dwa miesi�ce temu zaproponowano mi najwy�ej p�atny kontrakt w mojej karierze,
mia�em za�atwi� Dobr� Wr�k�
� Wielki Bo�e!
� Niech si� ksi�dz nie obawia. Tym razem odm�wi�em, nie dlatego, �e boj� si�
jakich�
czarodziejskich sztuczek. Przestrzegam jednak swojego zawodowego kodeksu:
kobiety,
owszem, porywam, czasem gwa�c�, ale nigdy ich nie morduj�.
� Chwali ci si� to, synu. Ale dlaczego zmieni�e� zdanie i ruszy�e� do �nie�yna?
� Wiem, �e zleceniodawcy nie zrezygnowali, sk�adali propozycje innym. Mo�e kto�
si�
podj��, mo�e kt�ry� z nas.
� Nie mo�e by�.
� Ksi�dza wykluczam, ale inni�
� Ba�niopisarz i ten go�ow�s?
� Nie masz poj�cia, ojcze Wenanty, jacy dziwni ludzie bior� si� za t� robot�. W
Etanii do
wykonywania wyrok�w mafia mia�a kobitk� o wygl�dzie anio�ka, matk� trojga
dzieci, a w
Lesji uprawia�a sw�j proceder �Okrutna Brygada� z�o�ona z samych nieustraszonych
dwunastolatk�w. Dlatego postanowi�em dotrze� do wr�ki, ostrzec j� i ochroni�,
je�li zajdzie
taka potrzeba.
� Co was do tego sk�oni�o? Sumienie?
� Odwali�a dobr� robot� dla Amirandy, a cho� jako zab�jca jestem
internacjonalist�,
prywatnie zosta�o we mnie sporo patrioty. Pomo�e mi ksi�dz?
Wenanty skin�� g�ow�. Wierzy� najwy�ej w po�ow� s��w Rota. W ko�cu najlepszym
sposobem zbli�enia si� do ofiary jest obietnica zapewnienia jej ochrony�
Zbudzili si� dobrze po �witaniu. W dolinie by�o mglisto i ch�odno. Wo�nica
�adowa�
pakunki, ksi�dz modli� si�, m�odzieniec poszed� na spacer do lasu.
Dreem nie od razu zauwa�y� znikni�cie Rota. Dopiero podczas pakowania,
zorientowa� si�,
�e tkwi�cy pod kocem m�czyzna ju� dawno powinien by� wsta�. Podszed� bli�ej,
szarpn��
derk� Chryste!
Rot by� ju� zimny. Z wyszczerzonymi z�bami, wywr�conymi oczami i fachowo
poder�ni�tym gard�em le�a� w ka�u�y zakrzep�ej krwi.
Stroma droga, porzuciwszy dolin� potoku, wspina�a si� teraz coraz wy�ej i wy�ej.
Mg�a
jeszcze bardziej zg�stnia�a. Podr�ni ponagleni pomrukiem wo�nicy zeszli z wozu
i posuwali
si� g�siego skaln� p�k�. Z prawej strony mieli pionow� ska�� wspinaj�c� si� ku
chmurom, z
lewej przepastne urwisko opadaj�ce ku wodzie. Od rana nie zamienili s�owa. W
milczeniu
pochowali Rota, ksi�dz odm�wi� cich� modlitw�, wo�nica wystruga� krzy�. Dreem
zastanawia� si� nad motywem zbrodni. Nie wygl�da�a ona na dzie�o le�nego
rabusia, wi�c kto
m�g� jej dokona�? Posuwaj�cy si� za nimi tajemniczy tropiciel, a mo�e� kto� z
nich?
Autor bajek pozosta� troch� z ty�u. Ba� si�. Z ka�d� minut� odczuwa� coraz
wi�kszy l�k.
Sprawdzi� kr�cic� ukryt� w zanadrzu. Nabita� Nasz�a go naraz ch�� pozostania tu,
na
polanie, i zaczekania na morderc�. Je�li ktokolwiek post�powa� za nimi, pr�dzej
czy p�niej
musia� nadej��. A je�li zab�jca ju� ich wyprzedzi� i teraz spokojnie czeka� na
kolejn� ofiar�?
U�wiadomiwszy to sobie, ba�niopisarz przyspieszy�, prawie pobieg�. Min�� wolno
poruszaj�cy si� zaprz�g i nagle znalaz� si� we mgle bia�ej jak mleko. Ogarn�a
go niepokoj�ca
cisza. Zawo�a�:
� Hop, hop, prosz� ksi�dza! Panie Albercie! Kap�an odezwa� si� gdzie� zupe�nie
blisko:
� Tutaj jestem, panie Dreem. Chyba zmyli�em drog�. Strasznie tu �lisko. Mo�e mi
pan
poda� r�k�? Dzi�kuj�.
Ba�niopisarz u�miechn�� si�, w tej przekl�tej mgle nawet czubek w�asnego nosa
mo�na
by�o wzi�� za co� innego.
Nagle ksi�dz krzykn��. Przera�liwie, rozdzieraj�co. Rozleg� si� trzask �amanych
krzak�w,
hurkot sypi�cych si� kamieni, a ksi�dz krzycza� i krzycza�, jego g�os rozlega�
si� zewsz�d,
zwielokrotniany przez echo, p�ki cia�o nieszcz�nika nie spocz�o na dnie
doliny.
Powia� wiatr. Gwa�townie, jak za rozsuni�ciem zas�ony w teatrum, zrobi�o si�
ca�kiem
widno. Dreem wskoczy� z kr�cic� w d�oni na ma�� skaln� p�k�, gdzie strz�py
sutanny
wskazywa�y miejsce, w kt�rym ksi�dz rozpocz�� sw� ostatni� w �yciu podr�.
Nieomal
zderzy� si� z Albertem. �miertelnie blady m�odzieniec trzyma� w r�ku obna�ony
sztylet.
� Nie zbli�aj si� do mnie! � wrzasn�� Dreem.
� Porozmawiajmy � b�aga� de Glacier. � Wszystko mo�na wyja�ni�. Je�li ten ksi�dz
morderca chcia� was zepchn�� w przepa��, to dzia�ali�cie w samoobronie!
� Bezczelny jest pan, czy naiwny? Nie, panie Albercie, na to mnie nie z�apiesz.
Z dwoma
ci si� uda�o, ze mn� b�dzie trudniej. Nie zbli�aj si�, kr�cic� jest nabita!
� Co, pan przypuszcza, �e to ja? Ja wszystko panu wyja�ni�, ja przecie�� �
m�wi�cy
zbli�a� si� ku Wolfgangowi.
Ten cofn�� si� jeden krok, drugi� Opar� o skaln� �cian�.
� Prosz� od�o�y� bro� � przemawia� hipnotyzuj�cym g�osem de Glacier. � Wszyscy
wpakowali�my si� w sprytn� pu�apk�, tak��
D�o� z no�em zatoczy�a �uk. Mo�e rzeczywi�cie to by� tylko obrazowy gest, ale w
tym
momencie zachowuj�cy dotychczas ponure milczenie wo�nica przem�wi�:
� Uwa�aj pan!
Kr�cic� wypali�a. Trafiony w pier� wicehrabia pad� na k�p� mchu.
� Dzi�kuj� � krzykn�� Dreem do wo�nicy i podbieg� do postrzelonego. �w �y�
jeszcze,
ale blado�� jego lic sta�a si� jeszcze bielsza.
� Pomyli�e� si�, Albercie � m�wi� g�osem zmienionym, delikatnym, pi�knym. Spod
czapki, kt�ra spad�a mu z g�owy, wysun�y si� rude w�osy, d�ugie do ramion,
po�yskliwe. A
gdy Dreem rozpi�� mu kubrak i rozerwa� koszul�, ujrza� par� piersi przecudnych,
krwi�
zbryzganych.
� Dalib�g, ty jeste� kobiet�, czemu� to skrywa�a�? Pozw�l, musz� zatamowa� krew!
� Za p�no � odpowiedzia�a umieraj�ca. � Zawsze obawia�am si�, �e tak g�upio
sko�cz� Po dziesi�ciu tysi�cach lat� G�upia Albertynka, g�upia Albertynka�
Naraz g�os jej nabra� skrzekliwych, starczych ton�w. Dreem sta� os�upia�y i
patrzy�,
w�asnym oczom nie wierz�c. Oto przecudowne rude w�osy Albertynki z nag�a
posiwia�y,
twarz marszczy� si� pocz�a, jak na schn�cym Jab�ku, z�by sta�y si� poczernia�e,
pokruszone.
� Kim ty jeste�, na Boga, kim ty jeste�? � Przecie� sam teraz widzisz kim.
Jestem t�
zmienn�, wielowiekow�, wielopostaciow�� Nimf� i Bab� Jag�, rusa�k� i sow�,
tera�niejszo�ci� i histori�, kt�ra w�a�nie dobiega ko�ca.
� Nie mog� ci pom�c?
� Mo�esz. Wedle praw przedwiecznych, nawet trafiona �miertelnie mam rezerw�
mocy.
Mog� spe�ni� jedno kategorycznie wypowiedziane �yczenie. Oczywi�cie cudze.
� A je�li za��dam, by� zdrowa by�a i ca�a?
� Spe�ni� to z ochot�. Ale co wtedy si� stanie z pro�b� ksi�dza? Wiesz, jak
brzmia�o
czwarte �yczenie szewca Luisa: �I oby lud m�j, dzi� powrotu feudalizmu si�
domagaj�cy,
zm�drza�, odzyska� pami�� i godno��.
� Spe�nisz to �yczenie?
� Jedno z dw�ch. Decyduj� Trac� si�y.
Dreem pomy�la� o Amirandzie� Ale prawie natychmiast zda� sobie spraw�, �e
m�drzejsze
by�oby zachowanie czarodziejki przy �yciu. Ocala�a b�dzie wszak mog�a spe�nia�
jeszcze
setki �ycze�, a� do sko�czenia �wiata�
� Dobra, cof si� pan! Niech natychmiast zniknie to babsko � powiedzia� wo�nica,
kt�ry
zbli�y� si� do nich nagle z solidn� pa�� w d�oni.
� Twoje �yczenie jest dla mnie rozkazem � rozleg� si� cichutki g�os.
I sta�o si�. Naraz twarz Albertynki zmieni�a si� w k��bek mg�y, kt�ry, tr�cony
kolejnym
powiewem wiatru, rozwia� si� w powietrzu, pozostawiaj�c jeno pusty, zakrwawiony
kokon
przyodziewku.
Ba�niopisarz otwar� usta z podziwu, autochton zasi�, nie przejmuj�c si� zbytnio
jego
obecno�ci�, kl�kn�� przy doczesnych pozosta�o�ciach nieszcz�snej czarodziejki.
Pozbiera�
pier�cienie, pas z�ocisty, trzos, medalion z podobizn� �wi�tego Limeryka.
� Co robisz, draniu?
� Ka�dy tyra, jak umi! � odpar� wo�nica, nie przerywaj�c odrywa� srebrnych
klamerek z
pludr�w fa�szywego wicehrabiego.
Z nag�a wszystko sta�o si� przera�aj�co jasne. I �mier� Rota, i lot w przepa��
ojca
Wenantego� Przedostatni akt� On sam sta� si� jego mimowolnym autorem, zast�puj�c
zb�jnika� A jaki b�dzie akt ostatni? Kr�cica pozostawa�a nie na�adowana!
� Zap�acisz za to. B�d� nas szuka�, jestem znanym literatem, a ksi�dz by�
spowiednikiem
samego regenta.
� A niech szukaj�. Tu nijakie prawo nie si�ga i d�ugo si�ga� nie b�dzie �
us�ysza� w
odpowiedzi.
O nieszcz�sna Amirando � pomy�la� Dreem. � Tak si� twoja historia ma ko�czy�?
Twoje ba�nie, twoje marzenia, nie z r�k obcych, nie przez zdrad�, ale w wyniku
prostej
chciwo�ci, g�upoty i braku zasad u twego ludu. O, ha�bo!
Na mchu ci�gle le�a� sztylet Albertynki. Dreem, lubo nigdy nie walczy� wr�cz,
nie
zamierza� umrze� jak ciel�. Porwa� za r�koje��. Wo�nica roze�mia� si�
pogardliwie. Ruszy�
ku cz�owiekowi pi�ra. Jednym ciosem pa�y wytr�ci� mu sztylet z gar�ci, zamachn��
si� po raz
drugi�
� Nieeeee!!!
Wolfgang Dreem poderwa� si� z krzykiem na metr ponad �o�em. Opadaj�c na zlane
potem
poduszki z kitajskiego jedwabiu, u�wiadomi� sobie, �e wszystko snem by�o jeno,
now�,
wy�nion� opowie�ci�, kt�r� przy porannej jajecznicy z bratem si� podzieli, potem
obaj j�
zredaguj� i opublikuj� ku rado�ci amirandzkich czytelnik�w i uciesze samego
regenta. Bo
ba�� to by�a nie tylko straszna, ale zgo�a fantastyczna. W Amirandzie za daleko
sprawy
zasz�y, i�by mo�liwy by� powr�t do �redniowiecza. Dawni, �li czarownicy, gnomy
wys�uguj�ce si� o�ciennym mocarstwom, dzi� przemienili si� w po�yteczn�,
pracowit� i
pobo�n� klas� �redni�, a lud, lubo pyszczy�, nie mia� nic do powiedzenia, za�
wr�ki pod
naporem racjonalizmu co do jednej musia�y wyemigrowa�.
I roze�mia� si� Dreem serdecznie ze snu swego i strach�w literackich.
� �up, �up, �up � do drzwi komnaty rozleg�o si� stukanie. Zbyt bezceremonialne
jak na
pokoj�wk� Zuzann�, wpadaj�c� na poranne pieszczotki ze swym chlebodawc�, zbyt
mocne
jak na jego brata, Andersena.
� Kto tam? � zawo�a� gniewnie Dreem. A odpar� mu g�os wulgarny, prostacki i
sk�d�
znajomy:
� Wo�nica.