13652

Szczegóły
Tytuł 13652
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

13652 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 13652 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

13652 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

David L. Lindsey Bez Lito�ci Joyce kt�rej cierpliwo�� jest prawdziwie wielk� cnot�... Tyle uciechy ze mn� maj�c skrycie, �e w �onie brzemi� uczu�am rosn�ce. JOHN MILTON Raj utracony, II, 933-934 Grzech do Szatana, m�wi�c o ich synu: �mierci (prze�o�y� Maciej S�omczy�ski) A jednak to co w teorii tak rozpaczliwie odleg�e, bez trudu znajduje miejsce blisko siebie w tak pe�nej paradoks�w ludzkiej duszy... CARL GUSTAV JUNG Freud i psychoanaliza CZʌ� PIERWSZA Prolog Czwartek, 11 maja Sandra Moser stan�a na �rodku obszernego holu swego domu. Unios�a r�ce i zacz�a zbiera� blond w�osy z ty�u g�owy. Mia�a na sobie obcis�y, r�owy elastyczny str�j gimnastyczny i bia�e rajstopy. �ci�gn�a w�osy, obj�a je drobn� d�oni� o pomalowanych na r�owo paznokciach, wyj�a z ust gumk� i dwoma szybkimi ruchami owin�a j� wok� ko�skiego ogona. R�wnocze�nie przys�uchiwa�a si� g�osom dobiegaj�cym z telewizora, graj�cego w granicz�cym z holem pokoju dziennym, gdzie dzieci � o�mioletnia Cassie i sze�cioletni Michael � w�a�nie jad�y hamburgery pod opiek� s�u��cej. Przed chwil� da�a im po ca�usie na po�egnanie, na co odpowiedzia�y jej �cze��, jak zwykle kiedy wychodzi�a na kurs aerobicu. Sta�a jeszcze przez chwil�, przys�uchuj�c si� cichemu, st�umionemu kaszlowi Cassie. Ko�cz�ca trzeci� klas� c�rka dosta�a rano pierwszego tej wiosny ataku alergii. W okresach wzrostu st�enia zarodnik�w ple�ni w powietrzu, Cassie zapada�a na chroniczne zapalenie zatok. Sandra poprawi�a dolny skraj trykotu, by nie wcina� si� w pachwin�, i pomy�la�a, �e przed wyj�ciem powinna zmierzy� Cassie temperatur�. Dzieci �mia�y si� z czego� w telewizji, ich g�osiki brzmia�y bardziej realnie i g�o�niej ni� �miech �widz�w� z ta�my i Sandra postanowi�a zaczeka� z termometrem do wieczora. Kiedy z szafy przy drzwiach bra�a torb� gimnastyczn� z monogramem, zauwa�y�a, �e na wewn�trznej stronie drzwi wisi parasol m�a. Andrew nigdy nie chcia� bra� go ze sob�, twierdz�c, �e jedynie przewala mu si� po samochodzie i ci�gle przeszkadza. Poza tym nigdy go nie potrzebuje, parkuje przecie� w gara�u, sk�d idzie do pracy zadaszonymi przej�ciami. Sandra przypomina�a mu, �e wiele razy przem�k� do suchej nitki � ze trzy razy w trakcie ostatnich trzech miesi�cy � ale zbywa� jej uwagi wzruszeniem ramion twierdz�c, �e to czysty przypadek. Zdj�a parasol z haczyka i opar�a o chi�ski stoliczek � dla pami�ci, by po powrocie w�o�y� go Andrew do samochodu. Poruszanie si� bez parasola by�o absurdalne, zw�aszcza na wiosn�. Pomy�la�a o Gwyn Sheldon � jej m�� mia� parasol z tak� sam� r�czk� � i postanowi�a zadzwoni� do niej po powrocie. Chcia�a om�wi� pewien pomys� dotycz�cy zdobycia funduszy na studia dla dzieci i pospiesznie wypad�a na zewn�trz. Pi�trowa willa w stylu georgia�skim, w kt�rej mieszkali, znajdowa�a si� w g�stym piniowym lesie w Hunters Creek, jednym z wielu osiedli zachodniego Houston, znanych pod wsp�ln� nazw� Memoria� Villages. To jedno z najbogatszych przedmie�� w kraju. P� godziny temu nad Villages przeszed� od�wie�aj�cy wiosenny deszcz; umy� ulice i domy, a drzewa zacz�y pachnie�. Wrzuciwszy do granatowego jeepa wagoneera torb�, Sandra usiad�a za kierownic� i g��boko wci�gn�a w p�uca zapachy wilgotnego wieczora. Uruchomi�a silnik, zapi�a pas i zapali�a reflektory; zrobi�o si� ju� do�� ciemno. Objecha�a rosn�c� przed domem k�p� magnolii i �wawo ruszy�a zjazdem, ograniczonym bia�ym p�otem, poro�ni�tym krzewami ognika szkar�atnego. Dojechawszy do ulicy, stan�a, by przepu�ci� nadje�d�aj�cy samoch�d, i spojrza�a na zegarek. By�a za dwadzie�cia si�dma. Aerobic zaczyna� si� o �smej, a Andrew b�dzie do dziesi�tej na cotygodniowej konferencji. Szybko przejecha�a mokr� ulic�, po kt�rej hula� wiatr, i wkr�tce dotar�a do g��wnej arterii p�noc-po�udnie. Po nieca�ych dw�ch kilometrach znalaz�a si� w Woodway, gdzie po skr�cie w lewo dojecha�aby do Sabrina�s, si�owni, w kt�rej zajmowano si� i tak ju� szczup�ymi cia�ami kobiet z Village. Sandra Moser nie skr�ci�a jednak w lewo. Przemkn�a przez skrzy�owanie i skr�ci�a w lewo na nast�pnym, w San Felipe, przeci�a drogi Briargrove, Post Oak Estates oraz Tanglewood i po raz pierwszy skr�ci�a w prawo dopiero w elegancki Post Oak Boulevard. Otoczenie Galerii, znane jako Uptown Houston, jest najwi�ksz� w Ameryce podmiejsk� dzielnic� biznesow�. Jego najnowsz� per�� jest Pavilion, filia domu towarowego Saks Fifth Avenue, postawiony za wieleset milion�w dolar�w, oddzielony od bulwaru rz�dami dwudziestometrowych palm, kompleks eleganckich sklep�w. Kiedy Sandra Moser do nich doje�d�a�a, migota�y w mgie�ce, niesionej znad znajduj�cej si� osiemdziesi�t kilometr�w na po�udniowy wsch�d Zatoki Meksyka�skiej. Czarny, mokry asfalt odbija� �wiat�a biurowc�w i wznosz�cych si� wysoko kompleks�w mieszkalnych. Sandra Moser zjecha�a na prawy pas, przeci�a szybko strumie� samochod�w i pomkn�a w kierunku hotelu Doubletree. Jest to budynek o p�askiej fasadzie, a zrobiona ze szk�a centralna cz�� przypomina kurtyn�, opadaj�c� mi�kko ku konstrukcji z zachodz�cych na siebie dw�ch szklanych �p�walc�w�, zadaszaj�cych g��wne wej�cie do hotelu. Nie zatrzyma�a si� widz�c zmierzaj�cego ku niej portiera w liberii, skr�ci�a za r�g ku wjazdowi do gara�u. Z automatu przy wje�dzie wzi�a bilet parkingowy, a kiedy szlaban si� podni�s�, wjecha�a. Znalaz�a wolne miejsce dopiero na trzecim poziomie. Wzi�a torb�, zamkn�a samoch�d i posz�a do windy, kt�r� zjecha�a do foyer. Pokaza�a recepcjoni�cie fa�szywe prawo jazdy i zaznaczy�a, �e p�aci got�wk�. To prawo jazdy kosztowa�o j� sporo pieni�dzy i k�opot�w, ale m�atki musia�y przedsi�bra� �rodki ostro�no�ci � w ich wypadku struna by�a bardziej naci�gni�ta, a taniec na linie wymaga� wi�kszej zr�czno�ci ni� w przypadku pozosta�ych. Wysi�ek jednak si� op�aci� � dokument s�u�y� jej od ponad dw�ch lat. Poprosi�a o pok�j z widokiem na bulwar, mo�liwie jak najwy�ej. Po podpisaniu zg�oszenia meldunkowego i zap�aceniu, odprawi�a boya i posz�a przez olbrzymie foyer prosto do wind. Jej wysoko wyci�ty przy biodrach, g��boko wydekoltowany str�j i bardzo zgrabna sylwetka powodowa�y, �e odwr�ci�o si� za ni� wiele g��w. Sandra Moser by�a pi�kn� kobiet�. Wysiad�a na si�dmym pi�trze, szybko znalaz�a sw�j pok�j niedaleko windy, przeci�gn�a kart� magnetyczn� przez czytnik nad klamk�, poczeka�a na trzask otwieranego zamka i wesz�a do �rodka. Nie zapala�a �wiat�a � jednym szybkim ruchem rzuci�a torb� oraz kart� na ��ko i podesz�a prosto do okna, by odsun�� zas�ony. Po lewej wznosi�a si� ku niebu grupa wie�owc�w. �wiat�a ich okien dr�a�y za zas�on� mgie�ki niczym rz�dy mrugaj�cych oczu, wpatruj�cych si� w ni�, znakomicie widoczn� w ods�oni�tym oknie. Widok z wie�owc�w by�by niezwyk�� atrakcj� dla ka�dego podgl�dacza. Rosn�ce za l�ni�cym bulwarem palmy z obwis�ymi ga��ziami, z kt�rych skapywa�a woda, tworzy�y surrealistyczny obraz, wygl�da�y bowiem tak, jakby sta�y na �rodku pustyni z zielonego piasku. Sandra Moser podesz�a do telefonu i wykr�ci�a numer. Powiedzia�a do s�uchawki kilka s��w i wr�ci�a do okna. Stoj�c nieruchomo jak pos�g, podnios�a r�ce do karku i zacz�a �ci�ga� gumk� z w�os�w. Niestety, r�ce jej dr�a�y, a ko�ski ogon by� zwi�zany zbyt ciasno. Kiedy gumka p�k�a z trzaskiem, Sandra a� si� wzdrygn�a. Przyg�adzi�a palcami w�osy, odrzuci�a gumk� na bok i potrz�sn�a g�ow�. Wzi�a g��boki oddech. Pok�j by� czysty, nie czu� w nim by�o papierosowego dymu. Czysty i �wie�y. Od tej chwili b�dzie inaczej ni� za ka�dym poprzednim razem. Dotychczas si� uczy�a. Nauka trwa�a d�ugo, spowalniana przez jej l�ki i psychologiczne bariery. Bez pomocy, by� mo�e, nigdy nie osi�gn�aby poziomu, do kt�rego w�a�nie dotar�a � gdyby nie prowadzono jej fachow� r�k�, nie zach�cano dobrym s�owem oraz nie wspierano cierpliwie i ze zrozumieniem. Osi�gn�a stopie� wtajemniczenia, na kt�rym b�dzie musia�a ca�kowicie zrezygnowa� z samej siebie � inaczej nigdy nie zrozumie tego, czego poznanie jest dane jedynie nielicznym. Nie ma w tym nic skomplikowanego. Informacja, jak� otrzyma�a, wyja�nia�a wszystko, ale ju� od dawna czu�a, co si� zdarzy. Cia�o to wrota duszy. Ju� raz niemal jej si� uda�o, prawie przekroczy�a granic�, rzuci�a na szal� swoj� to�samo�� i poczu�a, �e coraz bardziej obezw�adnia j� emanacja drugiego cz�owieka. Dr�enie r�k nasili�o si�, kiedy zacz�a zdejmowa� trykot. Odrzuci�a go na bok. �ci�gn�a rajstopy i uwolniona z ciasnej paj�czyny sk�ra zacz�a mrowi�, jakby muska�y j� miliony delikatnych paluszk�w. Stoj�c nago przed oknem, wystawia�a swe cia�o na widok, prezentowa�a si� ca�a migocz�cym i mrugaj�cym ku niej oknom. Podj�cie decyzji spowodowa�o, �e ca�a p�on�a � od tygodnia nie by�a w stanie my�le� o niczym innym. Nareszcie uniesie si� kurtyna skrywaj�ca to, co zawsze wypiera�a ze �wiadomo�ci. Kiedy rozleg�o si� energiczne pukanie do drzwi, wzdrygn�a si�. Jeszcze przez chwil� sta�a nieruchomo � naga, zwr�cona twarz� do nocy pe�nej �wiate�. By�o ju� naprawd� p�no. Mijaj�c w drodze do drzwi ��ko, wzi�a z niego kart� magnetyczn�. Sama nie wiedz�c dlaczego � nigdy przedtem tak nie robi�a � nie otworzy�a drzwi, lecz ukl�k�a i wsun�a prostok�t plastiku w szpar� pod nimi. Jakby umieszcza�a j� w obiecanym, z tak wielkim niepokojem oczekiwanym nowym �wiecie. Cofn�a si� powoli, s�ysz�c jak karta wsuwa si� w czytnik, zamek trzaska, rozlega si� podw�jne skrzypni�cie naciskanej, potem puszczanej klamki. Widzia�a, jak kreska �wiat�a rozszerza si� w szerok� jaskraw� po�wiat�, otaczaj�c� kontur sylwetki niczym o�lepiaj�ca bia�a aura. Po chwili jaskrawo�� przesz�a w mrok, �wiat�o zw�zi�o si� do cienkiej kreski przy pod�odze, a posta� znikn�a w ciemno�ci korytarza. Sandra wr�ci�a do okna i wygl�daj�c na zewn�trz, czeka�a w ciemno�ci, ws�uchiwa�a si� w odg�osy za plecami, powstaj�ce przy opr�nianiu niewielkiej sk�rzanej walizki. Niemal natychmiast uchwyci�a ci�ki, pi�mowy zapach szminki i olejku, potem dobieg� j� metaliczny brz�k sprz�czek, sztywny szelest bibu�ki, niemal pozbawione d�wi�ku stukni�cia hebanowych paciork�w, fala oddechu i zapachu perfum �Je reviens�. Zaplanowa�a to sama, jak choreograf wyznaczy�a z najdrobniejszymi szczeg�ami odpowiedni� sekwencj� d�wi�k�w i zapach�w. Dr�a�a nie tylko dlatego, �e wszystko pasowa�o do jej wyobra�enia, ale te� z zachwytu, gdy� urzeczywistniano ka�dy szczeg� ustalonego przez ni� scenariusza. Cho� wydarzenia, kt�re zaraz nast�pi�, b�d� si� toczy� bez wzgl�du na to, jak bardzo by prosi�a o ich przerwanie, to tak naprawd� � dzi�ki przyj�tym z g�ry za�o�eniom � ona panowa�a nad sytuacj�. Mimo wszystko nie by�a jednak w stanie opanowa� niepokoju. Mia�a wra�enie, �e deszcz przenika przez szyby. Wszystko � jak w japo�skim balecie no � zdawa�o si� trwa� godzinami. Bardzo szybko �co�� przemieni�o czas, kt�ry zacz�� biec inaczej, w spos�b niemo�liwy do zmierzenia. Wype�ni�a go rozmowa, a w�a�ciwie monolog, gwa�towna dysputa z sam� sob�, w kt�rej Sandra Moser rozpoznawa�a znajomy niepok�j w�asnego hamowanego pobudzenia. Cho� om�wili wszystko przedtem, ustalili ka�dy akt i scen�, ka�d� sylab� dialogu, ka�dy ruch d�oni, j�zyka i miednicy, nie oby�o si� bez niespodzianek � zaskoczona zosta�a zar�wno jej sfera podsk�rnych przeczu�, jak i zmys�y, nie spodziewaj�ce si� obop�lnej milcz�cej zgody na jak najd�u�sze przeci�ganie wype�nionego erotycznym napi�ciem preludium. Kiedy sko�czy� si� wst�p, le�a�a na ��ku, z kt�rego zosta�o zdj�te i rzucone w k�t wszystko poza prze�cierad�em. R�ce i nogi mia�a wyprostowane i rozci�gni�te na boki, nadgarstki przywi�zane. Ws�uchiwa�a si� w szept, czuj�c r�wnocze�nie pasek zaciskaj�cy si� wok� lewej kostki. Cz�� s��w rozumia�a, cz�ci nie i cho� doskonale wiedzia�a, �e jej cia�o dokonuje aktu oddania, kt�ry przebiegnie w kontrolowany spos�b, tak ustalony, aby osi�gn�a do�wiadczenie o dotychczas nie znanym jej zakresie, z trudem zachowywa�a spok�j. Bra�a d�ugie, g��bokie oddechy. Wiedzia�a, �e podstawowe znaczenie ma zaufanie. Pami�ta�a, �e cia�o to wrota duszy. Jeszcze nigdy w �yciu nie by�a tak skoncentrowana. Kiedy zapi�to ostatni� sprz�czk�, nagle poczu�a si� l�ejsza od powietrza � jakby zosta�a nie zwi�zana, lecz uwolniona. W u�amku sekundy poj�a, �e ca�kowita bezradno�� oraz pe�ne poddanie to para skrzyde�, pozwalaj�cych na wzniesienie si�, na lot w wielk� czarn� pustk�. Zaplanowany scenariusz by� realizowany w najdrobniejszych szczeg�ach. Krzycza�a, wi�a si� i walczy�a z p�tami, �ebra�a, by wszystko si� sko�czy�o, b�aga�a o to, akt trwa� jednak dalej. Najpierw przekroczy�a barier�, kt�ra zdawa�a si� granic� wytrzyma�o�ci, potem pokona�a miar�, kt�ra wydawa�a si� maksimum osi�galnej przyjemno�ci, na koniec � dok�adnie jak zosta�o obiecane � wkroczy�a w obszar jeszcze dalszy ni� to, co wydaje si� niemo�liwe do osi�gni�cia. Unosi�y j� i ko�ysa�y fale przyjemno�ci, jakich dotychczas sobie nie wyobra�a�a, spada�a w doliny mi�dzy kolejnymi szczytami, by zaraz zn�w si� wznie�� tam, gdzie k��bi�y si� odczucia, o kt�rych nawet nie �ni�a. Czasami, aby nie straci� kontaktu z rzeczywisto�ci�, patrzy�a na rozpryskuj�cy si� o szyb� deszcz, wbija�a wzrok w punkty �wiat�a, tworz�ce chaotyczne t�o dla znajduj�cej si� nad ni� postaci. Kiedy tempo wzros�o, zn�w osi�gn�a zdolno�� zespolenia si� z oddechem drugiego cz�owieka. W tym momencie wznios�a si� na szczyt najpot�niejszej dotychczas fali � znajdowa�a si� na niebotycznej wysoko�ci, sk�d wida� prawdziwy strach. Czyste przera�enie. Znalaz�a si� zbyt wysoko, zasz�a za daleko, rzeczywisto�� skurczy�a si� do przera�aj�co ma�ych rozmiar�w i ci�gle mala�a. Zacz�a b�aga� o koniec, ale akt trwa� dalej. Robi�o si� coraz gorzej i gorzej i na chwil� ogarn�a j� panika, niemal spad�a w otch�a� utraty przytomno�ci, na szcz�cie przypomnia�a sobie bezpieczne s�owo. � Lito��... � j�kn�a czekaj�c na ratunek. � Lito��! Ratunek nie nadszed�, za to �wiat rozprysn�� si� w wybuchu czerwonopomara�czowego �wiat�a. Pierwsze uderzenie z�ama�o jej szcz�k�. Poczu�a wbijaj�ce si� w jej cia�o z�by, kt�re zacz�y �u� �ywe mi�so. By�a ca�kowicie ot�pia�a. � Lito��... Drugi cios trafi� j� prosto w nos. Przera�ona, s�ucha�a gor�czkowego szeptu, tak szybkiego teraz, �e niczego nie mog�a zrozumie�, szybszego ni� usta s� w stanie formu�owa� s�owa i nagle zosta�a zawo�ana imieniem, kt�rego nigdy przedtem nie s�ysza�a, potem oskar�ona o czyny, jakich nigdy nie dokona�a. � Lito��. Nast�pi� kolejny cios. Niesamowite, odr�twiaj�ce wra�enie wbijaj�cych si� w cia�o z�b�w ros�o. By�y wsz�dzie, nie istnia�o �adne tabu. Rozpaczliwie po�yka�a krew, sp�ywaj�c� z nosa, i pr�bowa�a przejrze� zamglonymi od szoku oczami. Nie tak to mia�o si� odby�... nie tak. Us�ysza�a brz�k sprz�czki, co� wsun�o si� pod jej kark i poczu�a po obu bokach nagie kolana. Pas by� szeroki i gruby, obj�� szyj� niczym wysoki ko�nierz, a kiedy powoli si� zacie�nia�, uszy wype�ni�o jej pulsuj�ce dudnienie. Serce za�omota�o, zatrz�s�o ni�, jakby mia�o wybuchn��. Zaraz jednak straci�a s�uch, jej serce przestawa�o bi�. Odp�ywa�a. Kiedy duch niemal opu�ci� cia�o, zosta�a brutalnie sprowadzona z powrotem do rzeczywisto�ci � poprzez huk w uszach, �omot serca, b�l i niewyobra�alne cierpienie. Potem pas zn�w si� zacisn��. Czas liczy� si� ju� tylko poprzez rytm odp�ywania i powracania �wiadomo�ci. Wszystko zosta�o zniszczone, ka�dy, nawet najmniejszy drobiazg, zar�wno to, co si� dzia�o, jak i ka�dy przypominaj�cy si� jej rok �ycia. Cho� nie pozwoli�a ani nie zabroni�a, da�a prawo do bawienia si� jej �yciem, perwersyjnego sprowadzania jej raz za razem zza granicy, szeptem, kt�rego nie mo�na by�o poj��, wo�a� j� nigdy przedtem nie s�yszanym imieniem i oskar�a� o czyny, kt�rych nigdy nie pope�ni�a. Niewinny pozosta� jedynie deszcz i to on by� ostatni� rzecz�, kt�rej istnienie dotar�o do jej �wiadomo�ci. Rozdzia� pierwszy Poniedzia�ek, 29 maja Detektyw Carmen Palma sta�a na niewielkim trawniku, w bladym cieniu robinii, rosn�cej przy schodach prowadz�cych do budynku administracji wydzia�u policji Houston. Jej oczy os�ania�y oprawne w szylkret okulary, maj�ce chroni� przed blaskiem rzucanym przez setki przednich szyb i tysi�ce chromowanych element�w stoj�cych na parkingu po drugiej stronie ulicy samochod�w. Z lewej strony, na rzut kamieniem od budynku, pod labiryntem wiadukt�w i estakad Gulf Freeway wi�a si� martwa odnoga Buffalo Bayou, a za autostrad�, na tle jaskrawego, roz�wietlonego przedpo�udniowym s�o�cem nieba, wznosi� si�, niczym zacieniona szklana skarpa, ci�g drapaczy chmur. Na p�nocny zach�d sun�y k��by wypi�trzonych, pe�nych wilgoci chmur znad zatoki, kt�re za dwie, trzy godziny mia�y ust�pi� miejsca bij�cemu gor�cem, atramentowemu niebu. By� ostatni tydzie� maja i od siedmiu dni temperatura przekracza�a trzydzie�ci stopni. Niezwykle wilgotna i �agodna zima pozwoli�a bujnej, podzwrotnikowej florze Houston wej�� w okres maksymalnej wegetacji; przy panuj�cej obecnie m�cz�cej tropikalnej aurze, miasto przypomina�o duszne wn�trze szklarni. Palma wysz�a w�a�nie z laboratorium kryminalistycznego, kt�re odwiedzi�a, by zapozna� si� z wynikami badania por�wnawczego naboju znalezionego na miejscu pewnego zab�jstwa na zlecenie. Mia�a nadziej�, �e pocisk oka�e si� identyczny z tymi, jakie zosta�y wystrzelone z pistoletu samopowtarzalnego AMT Longslide kaliber 45ACP, kt�rym pope�niono inne morderstwo. Nie okaza� si� identyczny. Gdy przekazywano jej t� informacj�, z biura w znajduj�cym si� po drugiej stronie ulicy wydziale zab�jstw zadzwoni� Birley, �e zaraz musz� si� uda� na miejsce zbrodni w zachodnim Houston. Powiedzia�, �e idzie do gara�u po samoch�d, by jak najszybciej podjecha� przed budynek administracji. Palma podzi�kowa�a badaj�cemu pociski ekspertowi, szybkim ruchem wzi�a ze sto�u styropianowy kubek z kaw�, zarzuci�a torb� na rami� i ruszy�a pustymi korytarzami do wyj�cia. Kiedy wysz�a na zewn�trz, ogarn�a j� fala powietrza jak gor�cy wyziew bagna. Kiedy do��czy� si� do tego zgrzytliwy monotonny odg�os ruchu na autostradzie, jej �o��dek zaprotestowa� przeciwko wypitej kawie. Wyla�a resztk� p�ynu na asfalt i id�c przed siebie, zastanawia�a si� nad okoliczno�ciami morderstwa, nad kt�rym pracowa�a. Nie zdaj�c sobie z tego sprawy, paznokciem kciuka robi�a dziury w kraw�dzi kubka. Carmen Palma by�a bardzo wysoka jak na Latynosk�, mia�a metr siedemdziesi�t osiem wzrostu, mocno zarysowane biodra, figur� nieco pulchniejsz� ni�by sobie �yczy�a. �wiczy�a regularnie, aby na brzuchu i biodrach nie gromadzi� si� zb�dny t�uszcz. �ywi�a nadziej�, �e �wiczenia pomog� nieco zmniejszy� biust. Czarne, r�wno obci�te w�osy si�ga�y ramion, by�y wi�c wystarczaj�co d�ugie, by je �adnie ufryzowa�, kiedy akurat nie bawi�a si� w policjantk�, i na tyle kr�tkie, by nie przeszkadza�y w pracy, jednym ruchem mog�a je spi�� na karku. Nie szminkowa�a ust, nie musia�a te� stosowa� makija�u � przywilej ten matka natura zastrzeg�a dla okre�lonego typu kobiet o �niadej cerze. Czarne jak w�giel brwi nie potrzebowa�y ani podkre�lania kredk� kontur�w, ani regulowania. Nie po�wi�caj�c temu wi�kszej uwagi, obwodzi�a kontur�wk� oczy, kt�re � jak w dzieci�stwie zademonstrowa�a jej to przed lustrem matka, przy�o�ywszy do policzka kawa�ek drewna � mia�y ten sam kolor co jod�oszyn. Dzie� zacz�� si� �le, wszystko sz�o nie tak, nawet nim otrzyma�a deprymuj�c� wiadomo�� z laboratorium kryminologicznego, w�a�ciwie ju� w momencie, kiedy zaspana wesz�a do kuchni i zerwa�a kartk� z kalendarza. Stan�a zapatrzona w odkryt� cyfr� i naskroban� obok notatk� � zaskoczona, ura�ona, wzburzona i w�ciek�a na sam� siebie. Potem odwr�ci�a si�, by przygotowa� kaw�. Wysz�a za mocna. Przy ubieraniu porwa�a nowe rajstopy, potem upu�ci�a na pod�og� zakr�tk� kolczyka. Nie mog�a jej w �aden spos�b znale��. Kiedy wr�ci�a do kuchni, usiad�a, zacz�a popija� drobnymi �ykami smolist� kaw� i wygl�daj�c na wy�o�one terakot� podw�rze, kolejny raz postanowi�a, �e za�atwi spraw� po swojemu. Wi�kszo�� problem�w tak rozwi�zywa�a � nauczona przez ojca, �e d�ugi oddech i systematyczno�� pr�dzej doprowadz� do celu ni� gwa�towny, kr�tki wybuch aktywno�ci. Cz�sto o tym my�la�a, tak�e teraz, kiedy negatywny wynik badania balistycznego rozwia� jej nadzieje na przyszpilenie faceta, kt�remu tak d�ugo sprzyja�o szcz�cie, �e mo�na to ju� by�o uwa�a� za statystyczny cud. Kiedy Birley podjecha� do kraw�nika, Palma ju� zd��y�a si� spoci�. W ci�gu o�miu lat pracy w policji � w tym cztery w wydziale zab�jstw � dog��bnie przerobi�a temat: �Elegancki str�j a praca detektywa�. Dosz�a do wniosku, �e otrzymywana za t� prac� pensja nie pozwala na zakup garderoby, jak� widuje si� w centrum na energicznych, d�ugonogich elegantkach, zreszt� nawet gdyby pozwala�a, ubrania te by�yby ca�kiem nieprzydatne. Najpraktyczniejsze i najskromniejsze stroje kreator�w mody nie pasowa�yby do okolic, w kt�rych Palma spotyka�a si� z wi�kszo�ci� os�b, z jakimi mia�a zawodowo do czynienia. Nie znaczy to, �e nie pr�bowa�a. Poniewa� by�a zdecydowana, przynajmniej od czasu do czasu, ubiera� si� nieco atrakcyjniej, to cho� wk�ada�a lepsze sukienki tylko wtedy, kiedy �czu�a�, �e nie b�dzie musia�a uda� si� w jakie� szmat�awe miejsce, w trakcie pierwszego roku w wydziale zab�jstw zniszczy�a pi�� lub sze�� naj�adniejszych. Przeczucia cz�sto j� myli�y. Ostatecznie z�udze� w tym wzgl�dzie pozby�a si� pewnego dusznego sierpniowego popo�udnia na dalekim East Endzie, gdzie zosta�a wezwana razem z Jackiem Manem � jej �wczesnym partnerem � w sprawie znikni�cia miejscowej prostytutki. Tego dnia Mane wyj�tkowo postanowi� potraktowa� j� jako r�wnouprawnion� i w celu sprawdzenia �r�d�a trupiego odoru �pozwoli�� jej wczo�ga� si� pod gnij�cy pomost, b�d�cy r�wnocze�nie pod�og� stoj�cej na palach chatki. Od�a�owawszy wydane na sukienk� pieni�dze, wpe�z�a pod deski, gdzie ujrza�a zw�oki kobiety w okropnym stanie. Nast�pny dzie� mia�a wolny i sp�dzi�a go niemal do wieczora w sklepie z materia�ami. Przerzuciwszy katalogi, wybra�a kilkana�cie klasycznych modeli sukienek, sp�dnic i bluzek. Potem zacz�a dobiera� materia�y. Metodycznie przestudiowa�a spor� ilo�� pr�bek i w ko�cu dosz�a do wniosku, �e egipska bawe�na jest bardzo praktyczna, ponadto nadaje si� do realizacji wybranych wzor�w. Kupi�a po kilka metr�w w r�nych kolorach i deseniach, po czym zanios�a wszystko do krawcowej, mieszkaj�cej w latynoskiej dzielnicy niedaleko matki. W efekcie mia�a szaf� pe�n� ubra�, kt�re ani nie grozi�y jej kobieco�ci, ani nie budzi�y zbyt wielkiego �alu, je�li zniszczy�y si� na miejscu zbrodni. Palma wsiad�a do samochodu, �ci�gn�a z ramienia pasek torby i od razu poczu�a, �e Birley nastawi� klimatyzacj� na maksymalne obroty. � I co Chuck mia� do powiedzenia? � zapyta� bez �adnych wst�p�w, ruszaj�c w kierunku autostrady. Zdj�� ju� marynark� � wisia�a na oparciu fotela � i rozlu�ni� krawat. � Pocisk jest nic niewart. Facet musia� przejecha� po nim tylnymi ko�ami i asfalt go podrapa�. Brak podobie�stwa. � �artujesz! �adnego? Palma pokr�ci�a g�ow�. Cho� niejednego m�odego detektywa do irytacji mog�a doprowadzi� powolno�� Birley a, lubi�a z nim pracowa�. � Co si� sta�o? � spyta�a Palma zamykaj�c przepe�nion� popielniczk�, by strumie� powietrza z klimatyzacji nie wdmuchiwa� do �rodka popio�u. � Zdawa�o mi si�, �e Cushing i Leeland pojechali jako pierwsi. � Bo i pojechali, ale trafili na co�, co Cush chce nam pokaza�. Powiedzia�, �e chyba chcieliby�my to obejrze�. Palma popatrzy�a na niego uwa�nie. � I to wszystko? Birley wyszczerzy� z�by w u�miechu. � Niewa�ne co to jest, na pewno b�dzie ciekawe. Cush uwa�a, �e wyci�ganie nas z miasta to mi�y gest. � Dok�d jedziemy? � Pod elegancki adres. Niemal na po�udniowym kra�cu Villages, tu� ko�o Voss. Palma wyj�a z torebki foliow� paczuszk�, rozerwa�a j�, wyj�a nas�czon� �rodkiem odka�aj�cym chusteczk� i zabra�a si� za czyszczenie popielniczki. Kiedy zacz�a je�dzi� z Birleyem, w�a�nie przesta� pali� i nie cierpia� wsiada� do samochodu u�ywanego na poprzedniej zmianie przez palaczy. Kl��, z�orzeczy�, opr�nia� popielniczki i czy�ci� je wilgotnymi papierowymi r�cznikami, kt�re przynosi� z toalety w gara�u. Przez pewien okres czy�ci� ka�dy w�z, jakim je�dzili, stopniowo jednak, wraz z post�puj�cym uniezale�nianiem si� od nikotyny, jego aktywno�� sanitarna s�ab�a i w ko�cu przesta� si� przejmowa� pe�nymi popielniczkami. Palma te� by�a w stanie je ignorowa� � z wyj�tkiem tej na desce rozdzielczej. Kiedy sko�czy�a, wyj�a z torebki szylkretow� zapink�, zebra�a w�osy i spi�a je na karku. � Gor�co? � spyta� Birley nie czekaj�c na odpowied�. � Co rok najwi�ksze upa�y przychodz� kilka dni wcze�niej. Dotychczas s�dzi�em, �e tak mi si� tylko wydaje, mo�e ze wzgl�du na wiek. � Teraz zmieni�e� zdanie? Mijali w�a�nie skrzy�owanie z autostrad� numer czterdzie�ci pi�� i �a�owa�a, �e nie mo�e pojecha� prosto nad morze, do Galveston. � Zmieni�em zdanie, odk�d odkryli efekt cieplarniany � odpar� Birley. � Fluoropochodne w�glowodor�w. Wiesz, kiedy zmar�a mama Sally, zostawi�a nam chatk� nad Trinity. Kiedy by�em tam ostatnim razem, poziom wody w rzece opad� prawie o p�tora metra. Szok. Potem zacz��em my�le� o zawartych w dezodorantach fluoropochodnych w�glowodor�w. Jestem przekonany, �e moja rodzina ma powa�ny wk�ad w ocieplanie si� atmosfery. Wyobra�asz sobie, ile lakieru do w�os�w i dezodorant�w zu�y�y przez minione dwadzie�cia pi�� lat Sally i nasze cztery dziewuchy? � Roze�mia� si�. � Bo�e! Kiedy przejd� na rent� i pojad� do domku nad jeziorem, b�dzie sta� nad brunatn� �ach� �mierdz�cego piachu. John Birley � cho� jeszcze niezbyt stary � by� prawdziwym wyg� w wydziale zab�jstw. Palma zosta�a jego partnerk� przed dwoma laty. Mia� czterdzie�ci pi�� lat, nieco ponad metr osiemdziesi�t wzrostu i niedawno zacz�� si� zaokr�gla�. Szeroka twarz z niewielkim nosem stwarza�a do�� przyjemne wra�enie, jego ciemne w�osy zaczyna�y si� troch� przerzedza�, ale nie chcia�y siwie�. Kiedy Palma go pozna�a, ju� od kilku lat mia� zmarszczki w k�cikach oczu. Przez wiele lat pracowa� na dwa etaty, aby przepchn�� c�rki przez koled�, st�d czasami sprawia� wra�enie znacznie starszego ni� w rzeczywisto�ci. Brakowa�o mu siedem miesi�cy do nale�nej po trzydziestu latach s�u�by emerytury. Odpoczynek nadszed� jednak zbyt p�no. W ci�gu minionego roku niemal ca�kowicie si� wypali�, z czego sam doskonale zdawa� sobie spraw�. Wszyscy o tym wiedzieli. Sta� si� jednym z tych, kt�rzy wykonuj� jedynie niezb�dne minimum. Odwala� godziny i szed� do domu, a tapety nad jego biurkiem w boksie, kt�ry dzieli� w wydziale zab�jstw z Palm�, ozdabia�y w�asnej roboty jaskrawe, kosmate przyn�ty na ryby, kt�re tworzy� i bezustannie zmienia�, ci�gle poszukuj�c idealnej r�wnowagi, formy i barwy. W dalszym ci�gu robi�, co do niego nale�a�o, do tego jak zawsze skrupulatnie, ale mo�na by powiedzie�, �e zu�y�a si� jego ciekawo��. Najbardziej do�wiadczeni detektywi bez trudu rozpoznali problem Birleya i zaakceptowali go jako fakt dokonany. Tak d�ugo by� bardzo dobry, �e nikt nie zamierza� nagle ��da� jego g�owy tylko dlatego, �e tu� przed emerytur� straci� entuzjazm do pracy. Tak bywa. Je�eli chodzi�o o Palm�, to znajdowa�a si� dok�adnie tam, gdzie zawsze chcia�a by�. Jej ojciec by� jednym z pierwszych latynoskich detektyw�w w wydziale zab�jstw i gdyby nie zgin�� w wypadku samochodowym, teraz w�a�nie przeszed�by na zas�u�on� emerytur�. Trzydziestotrzyletnia Palma by�a jedn� z czterech kobiet- detektyw�w w�r�d siedemdziesi�ciu pi�ciu m�czyzn, na dodatek jedyn� Latynosk�. W ostatnich latach mia�a do czynienia z wieloma przem�drza�ymi facetami. John Birley na szcz�cie do nich nie nale�a�. Nie mia� uprzedze� rasowych � na po�udniowym wschodzie to do dzi� rzadko�� � a poniewa� dorasta� jako jedyny ch�opak z czterema siostrami, potem sam zosta� ojcem czterech c�rek, nie mia� m�skiego szowinistycznego zaci�cia. Nie mia� te� iluzji co do kobiet � pozytywnych ani negatywnych. Palma pracowa�a z nim wystarczaj�co d�ugo, by go zacz�� lubi� i szanowa�, zanim straci� serce do pracy, nie mia�a wi�c pretensji, �e nie jest ju� tak zdecydowany w dzia�aniu jak kiedy�. Dosz�o wr�cz do tego, �e jego nikn�cy entuzjazm nieoczekiwanie zacz�� dzia�a� na jej korzy��. Im bardziej gas� zapa� Birleya, tym cz�ciej Palma przejmowa�a odpowiedzialno�� za ustalanie stylu prowadzonych przez nich dochodze�, na co Birley godzi� si� bez protestu. W ten spos�b uzyska�a du�e do�wiadczenie w prowadzeniu najr�niejszych spraw, co najprawdopodobniej nie by�oby jej dane, gdyby z powodu wieku, d�u�szego sta�u zawodowego oraz p�ci, partner koniecznie chcia�by by� traktowany jako �szef. Birley nie zawsze jednak milcza�. Przez lata zebra� naprawd� ogromne do�wiadczenie i od czasu do czasu mia� co� do powiedzenia. Kiedy to robi�, Palma s�ucha�a. Sporo czasu trwa�o, nim to zrozumia�a, ale John Birley, kt�ry zdawa� si� traktowa� do�� oboj�tnie wyznaczone mu zadania, znakomicie sterowa� jej rozwojem zawodowym. Da� jej najlepsze szkolenie, jakie m�odszy detektyw wydzia�u zab�jstw m�g�by otrzyma� od starszego kolegi. Palma tak szybko sta�a si� jednym z najlepszych i najbardziej zauwa�anych detektyw�w g��wnie dzi�ki temu, �e Birley wzi�� j� pod swe skrzyd�a. Na dodatek cieszy�a si� opini�, �e je�li we�mie jak�� spraw� w swoje r�ce, to � jak lubi� mawia� jej nauczyciel � �nie popu�ci, p�ki diabe� nie o�lepnie�. Palma obserwowa�a ruch na autostradzie i gdy tylko Birley rozgada� si�, zacz�a b��dzi� my�lami. S�ucha�a go jednym uchem, tak naprawd� jednak przypomina�a sobie sceny z niedawnej przesz�o�ci, jakie od rana atakowa�y jej umys�. Cho� wcale nie chcia�a o tym my�le�. Kiedy mijali Greenway Pla�a, nagle u�wiadomi�a sobie, �e Birley zamilk� i patrzy na ni� spod oka. � Jakie� w�tpliwo�ci? � odezwa� si� w ko�cu. � S�ucham? � Popatrzy�a na niego zdziwiona. � W zwi�zku z tym co powiedzia�em. O opadaniu wody w jeziorze, o tym, �e oko� nie bierze i o coraz wi�kszym problemie z komarami... U�miechn�a si�. � Przepraszam, przy�apa�e� mnie. � Jeste� rozsierdzona z powodu tej spapranej ekspertyzy balistycznej? Palma pokr�ci�a g�ow�. By�a �rozsierdzona�, poniewa� si� wkurzy�a, ale wiedzia�a, �e Birley nie zaakceptuje takiej odpowiedzi. Wola�aby nie rozmawia� na ten temat, ale Birley czeka�, a� zrzuci, co le�y jej na sercu. � Co rano � zacz�a wygl�daj�c przez okno, potem strzepuj�c z sukienki nie istniej�cy py�ek � id� do kuchni, podchodz� do kalendarza i zrywam kartk� z poprzedniego dnia. Zawsze tak robi� i jest to moja pierwsza poranna czynno��. Nigdy nie patrz� na kalendarz, poniewa� nie ma mnie ca�y dzie� w domu, a wieczorem data mnie nie interesuje, ale co dzie� zrywam kartk�. Potem robi� kaw�. W ka�dym razie dzi�, kiedy zerwa�am kartk�, zaskoczy� mnie widok tego, co sama tam napisa�am wielkimi zielonymi literami. �Ko�cowa rozprawa rozwodowa... p� roku�. � Wznios�a oczy do nieba. � Z jakiego� idiotycznego powodu zaznaczy�am t� dat� jak rocznic�. Nawet nie pami�tam, �e to zrobi�am. Nie jestem sobie w stanie wyobrazi� dlaczego... � Zacz�a manipulowa� przy spince do w�os�w. � Przerzuci�am ca�y kalendarz, aby sprawdzi�, czy nie napacykowa�am wi�cej podobnych bzdur. Birley powoli zwr�ci� ku niej g�ow� i popatrzy�, jakby spogl�da� znad okular�w. � Nie napacykowa�am. Birley przeszed� ca�� gehenn� razem z ni� � rozpadanie si� ma��e�stwa, romans, b�yskawiczny rozw�d. Aby uciec od domowych k�opot�w, Palma zakopa�a si� po uszy w pracy, ale Birley ca�y czas j� obserwowa�, by� pod r�k� zawsze, kiedy potrzebowa�a solidnego oparcia. Nie by� jej ojcem, ale niemal wszed� w t� rol� i wiedzia�a, �e nigdy mu tego nie zapomni. � Dlaczego tak ci to da�o popali�? � spyta� Birley zmieniaj�c pas bez patrzenia do ty�u. Palma zd��y�a rzuci� okiem w lusterko. Kiedy je�dzili razem, on zawsze kierowa�, ale ona obserwowa�a ruch. By�o to co� na kszta�t jazdy przy pomocy zdalnego sterowania. � Nie wiem � odpar�a. � I w�a�nie dlatego jestem �rozsierdzona�. � Birley by� jedyn� osob� u�ywaj�c� tego okre�lenia, przypominaj�cego filmy z lat czterdziestych. Birley roze�mia� si�. � Niech ci�... � parskn�� i Palma wiedzia�a, �e dotarli do punktu, w kt�rym nawet mimo do�wiadczenia zdobytego podczas wieloletniego kontaktu z dziesi�cioma kobietami nie b�dzie m�g� jej zrozumie�. Zreszt� sprawa by�a bardzo prosta: Palm� rozdra�ni� fakt, �e tak bardzo wzburzy�o j� nieoczekiwane wspomnienie by�ego m�a. Brian DeWitt James III by� adwokatem specjalizuj�cym si� w sprawach kryminalnych i od razu powinna si� by�a zorientowa�. Poznali si� na procesie, na kt�rym on broni�, a ona zeznawa�a w kwestii jakiego� ma�o istotnego szczeg�u. Zaskoczy� zar�wno j�, jak i �aw� przysi�g�ych zdolno�ci� do b�yskawicznego chwytania istoty wydarze�, pewno�ci� siebie oraz... uczciwo�ci�. Jego klient, cho� winny jak sam Judasz, zosta� uniewinniony, lecz Palma wpad�a w pu�apk�. Chodzi� za ni� bezustannie, otacza� niezwyk�� adoracj�. By� bardzo przystojny, mia� pi�kne oczy i z�by, a cechowa� go taki styl ubierania si� i dbania o cia�o, �e natychmiast stawa�o si� jasne, i� jest absolutnie czysty bez popadania w puryzm. Umia� my�le� trze�wo, co czyni�o z niego zar�wno �wietnego adwokata procesowego, jak i znakomitego przeciwnika w walce p�ci. By� szybki, je�li chodzi�o o prawienie komplement�w, szybko (cho� nie zawsze prawid�owo) czyta� my�li innych ludzi, szybko przechodzi� do defensywy, je�eli uwa�a� (a cz�sto si� to zdarza�o), �e nie przekona� kogo� do swoich pogl�d�w i, niestety, by� te� szybki w ��ku. Ostatnia cecha nawet jej nie przeszkadza�a. Po prostu nie by�a w stanie mu si� oprze�. Ich zwi�zek rozwin�� si� b�yskawicznie, by� nami�tny, zmys�owy i nie mia�a nawet czasu na zastanowienie. Nie mia�a te� ochoty zwalnia� rozwoju wydarze�. Musia�a uczciwie przyzna�, �e nawet nad tym nie pomy�la�a. Wy��cznie �czu�a� i nawet je�li pojawia�y si� ostrzegawcze sygna�y, nie zauwa�a�a ich, poniewa� jej libido oszala�o, powoduj�c, �e rozs�dek rozpierzch� si� na cztery wiatry. Wysz�a za Briana po czterech miesi�cach znajomo�ci, w trakcie kt�rych nie mia�a chwili na z�apanie oddechu. Ka�dy, kto mia�by cho� odrobin� zdrowego rozs�dku, m�g�by jej powiedzie�, co b�dzie dalej, ale Palma nie dostrzeg�a niczego nawet wtedy, kiedy nieszcz�cie by�o ju� u progu. Historia jest stara jak �wiat i mo�na przeczyta� o niej w setkach magazyn�w i ksi��ek, le��cych w ksi�garniach w dziale popularnej psychologii i zajmuj�cych si� �zwi�zkami interpersonalnymi�, �samopomoc�� albo �kobiecymi historiami�. Mimo to kobiety ci�gle daj� si� zaskoczy� i dziwi je janusowe oblicze nowego m�a. Jest w tym co� z ma��e�stwa z bli�niakami. Dziewczyna umawia si� na randki z pierwszym, drugi sienie pokazuje, wyskakuje dopiero jak diabe�ek z pude�ka dzie� po �lubie, podczas gdy ten, z kt�rym si� dotychczas spotyka�a, znika. Nast�pnego wieczora m�oda m�atka idzie do ��ka z cz�owiekiem, kt�rego nigdy nie widzia�a na oczy. Adoracja znikn�a jak r�k� odj��. Przed �lubem Brian wprowadza� j� cz�sto w stan radosnego zak�opotania kwiatami (i to jakiego, a uwielbia�a ka�dy p�atek), prezentami (mia� znakomity gust, wiedzia�, co jej sprawi przyjemno�� i nie waha� si� tego kupowa�) oraz innymi niespodziankami (lubi� czeka� na ni� przed prac� na koniec pi�tkowej zmiany z dwoma biletami do Cancun albo Acapulco). Zaraz po weselu przeszed� jednak przemian�, kt�ra trafi�a j� jak smagni�cie biczem. Kwiaty? Jedynie z okazji pogrzeb�w, na dodatek sama musia�a je zamawia�. Prezenty? Je�eli czego� chcia�a, mia�a przecie� woln� r�k� i mog�a sobie to kupi�. Niespodzianki? Jego terminarz by� bardzo napi�ty. To b�dzie musia�o poczeka�, mo�e do przysz�ego miesi�ca. Ju� nie chodzili razem na pla��. Przed �lubem sp�dza� z ni� ka�d� woln� chwil�, potem nagle okaza�o si�, �e ma obowi�zki, o kt�rych dotychczas nie by�o mowy. Gra� w dru�ynie tenisowej swojej kancelarii, co zajmowa�o ka�de sobotnie przedpo�udnie, do tego przez trzy wieczory tygodniowo �wiczy�. Nie mogli je�� razem obiad�w, poniewa� gra� w pi�k� r�czn� z lud�mi, kt�rzy podsy�ali mu klient�w i odpowiednie zachowanie wzgl�dem nich mia�o decyduj�ce znaczenie dla jego kariery. W niedziele by� zbyt zm�czony, aby robi� cokolwiek poza le�eniem na kanapie przed telewizorem i ogl�daniem wszystkich transmitowanych mecz�w. Nigdy nie pomaga� w kuchni � nie dotar� nigdy dalej ni� do jadalni. Nie wiedzia�, jak w��czy� pralk�, nawet nie odnosi� brudnych ubra� z sypialni do kosza. Nigdy nie chadza� do pralni, nigdy nie kupi� paczki p�atk�w kukurydzianych � wiedzia� za to, gdzie jest sklep monopolowy i nie zapomina� wpada� tam po pracy. Jego oboj�tno�� wobec czynno�ci dnia codziennego znika�a tylko wtedy, kiedy co� zak��ca�o jego przyzwyczajenia. Wtedy umia� by� bardzo wredny i niecierpliwy � zw�aszcza wobec �ony. W dalszym ci�gu by� szybki w ��ku, tyle tylko �e przesta� udawa� czu�o�� po stosunku i nawet w najmniejszym stopniu interesowa� si� jej satysfakcj�. Natychmiast gdy tylko zrobi� swoje, odtacza� si� na bok i zapada� w kamienny sen. Po p� roku nie by�a w stanie d�u�ej godzi� si�, �e tak ma zosta� na zawsze. Nast�pne p� roku sp�dzi�a na pr�bach nak�onienia go do �nawi�zania komunikacji� (nie mog�a uwierzy�, �e nie b�dzie mia� na to ochoty), kolejne p� roku �y�a jak sparali�owana, kiedy zrozumia�a, �e ich ma��e�stwo nie ma szans na prawid�owe funkcjonowanie. Kiedy przy�apa�a go na romansie z kole�ank� z kancelarii, m�od� dziewczyn�, kt�rej ambicje przewy�sza�y etyk�, wyrzuci�a go z domu, kt�ry nied�ugo przedtem kupili w West University Place, na kt�ry Brian mia� od dawna oko, uwa�a� go bowiem za symbol odpowiedniego statusu. Zrobi�a wszystko, by dosta� dom przy podziale maj�tku. Nie zale�a�o jej na nim dlatego, by wiele dla niej znaczy�, lecz dlatego, �e a� tyle znaczy� dla Briana. W jego opinii by�o to miejsce, w kt�rym powinien mieszka� kto� taki jak on, i uzna�a, �e zabranie mu domu b�dzie odpowiednim rewan�em. Nigdy nie �a�owa�a swego kroku. Wytrzyma�a w ma��e�stwie p�tora roku, od sze�ciu miesi�cy by�a rozwiedziona, ale wci�� nie mog�a sobie wybaczy� zadziwiaj�cego braku trze�wo�ci. W momentach brutalnej uczciwo�ci wobec samej siebie by�a mocno za�enowana tym, �e odegra�a rol� zwyk�ej, naiwnej dziewuchy. Rozdzia� drugi Birley zjecha� z Southwest Freeway w kierunku West Loop. Samoch�d zacz�� si� wspina� d�ugim, skr�caj�cym w prawo �ukiem. Palma pr�bowa�a przesta� my�le� o Brianie. Bior�c pod uwag�, z kim mieli si� zaraz spotka�, nie by�o to takie �atwe. Art Cushing nie by� ulubie�cem Palmy. � Cush nie powiedzia� nic poza tym, �e chce, by�my przyjechali i przyjrzeli si� czemu�? � spyta�a. � Nie powiedzia�. � Nie spyta�e�, o co chodzi? � Spyta�em, ale znasz Cusha. Cholera jasna, przyjecha�, gdzie chce i rzuci� okiem jest znacznie prostsze. Wielka mi sprawa. I tak mia�em ju� do�� biura i przyda mi si� odmiana. To nieco wyja�nia�o spraw�. Najprawdopodobniej wystarczy�by znacznie mniej pilny telefon, by wyci�gn�� Birleya z biura. Mimo wszystko nie lubi� by� wzywany przez Cushinga, kt�ry pod wieloma wzgl�dami okazywa� si� r�wnie nieprzyjemny jak Brian, cho� musia�a przyzna�, �e jej by�y m�� mia� znacznie wi�cej og�ady. Smuk�y, atletycznej budowy Cushing wygl�da� jak m�ody W�och i ponad p� pensji wydawa� na jedzenie, gimnastyk�, opalenizn�, fryzury, ubrania i buty. Niestety, na jego gust w wi�kszym stopniu ni� katalogi mody wp�yw mia�o osiem lat sp�dzonych w obyczaj owce. Stroje, kt�re nosi�, wygl�da�y jak skonfiskowane kuba�skiemu alfonsowi, meksyka�skie podr�bki w�oskiej konfekcji masowej. Usi�owa� wygl�da� elegancko, lecz jego maniery kojarzy�y si� z ob�lizg�o�ci� gada. Nie wyparowa�a z niego atmosfera p�wiatka, jak� przesi�kn�� wa��saj�c si� po ulicach. By� urodzonym kombinatorem. Kiedy Cushing przyszed� do wydzia�u zab�jstw, ju� po trzech dniach Palma star�a si� z jego ego � tyle czasu nowy kogucik potrzebowa�, by zaprosi� j� na drinka. Zgodzi�a si�, gotowa da� mu szans�. Zabra� j� do drogiego klubu, gdzie usiedli przy zat�oczonym barze. Po dw�ch drinkach jego r�ka znalaz�a si� na jej udzie i sun�a powoli w g�r�, podczas gdy odwala� monolog stary jak zgrana p�yta, kt�ry by�by jasny nawet dla m�odej zakonnicy. Patrz�c mu prosto w oczy, tak by nie zwr�ci� na to uwagi, umie�ci�a d�o� mi�dzy jego nogami i uj�a nap�cznia�y, stwardnia�y koniec cz�onka z tak� precyzj�, jakby jej d�o� by�a sterowana radarowo. Z�apa�a tak mocno, �e brwi skoczy�y Cushingowi do nasady w�os�w, a oczy o ma�o nie wypad�y z orbit. Nie odzywa�a si� s�owem, na jej twarzy nie drgn�� �aden mi�sie� i �ciska�a palce tak mocno, �e przez chwil� ba�a si�, czy nic mu trwale nie uszkodzi, nie pu�ci�a jednak, p�ki nie zabra� d�oni z jej uda. Potem w milczeniu wbijali w siebie wzrok jak wrogowie. Przez chwil� by� pokonany, zaraz jednak ogarn�a go w�ciek�o�� � nie wolno te� zapomnie� o b�lu � zeskoczy� ze sto�ka i gwa�townie wymaszerowa� z baru, zmuszaj�c j� do zap�acenia za drinki i zam�wienia taks�wki, by podjecha� pod komend�, gdzie zostawi�a samoch�d. Cushing � podobnie jak ona � nigdy nie wr�ci� do tego incydentu, ale nigdy jej nie wybaczy�. Nawet dzi�, po trzech latach, Art Cushing nie umia� zachowywa� si� wobec niej jak normalny cz�owiek. O ich wzajemnej niech�ci wiedzia� ca�y wydzia� i zawsze by�a ona �r�d�em g�upich plotek. Spekulacje na temat tego, co si� mi�dzy nimi wydarzy�o, by�y znacznie fantastyczniejsze od fakt�w. Nikt nie zna� prawdziwej przyczyny panuj�cej mi�dzy nimi wrogo�ci. �M�sko�� Cushinga nigdy, pod �adnym pozorem nie pozwoli�aby mu na opowiedzenie o tym komukolwiek, a Palma straci�a tamtego dnia zainteresowanie zar�wno tym, co si� sta�o, jak i zranionym ego Cushinga. Uwa�a�a, �e przynajmniej za to powinien by� jej wdzi�czny. � Nie mog� si� doczeka� � mrukn�a. � Mhm... � Birley u�miechn�� si� kwa�no i zjecha� na prawo, osiemset metr�w przed nimi by� bowiem zjazd na Westheim. Ruch zag�ci� si� i samochody jecha�y wolniej. S�o�ce zbli�a�o si� do zenitu, odparowuj�c z ka�d� minut� chmury. Wsp�lnota mieszkalna Hammersmith znajdowa�a si� na po�udniowym brzegu Buffalo Bayou, w okolicy o pretensjonalnej nazwie Charmwood,[(ang.) � �Powabny las�] jedynie kilka przecznic od Bunker Hill, Piney Point i Hunters Creek. Niemal stykaj�ce si� z South Voss osiedle sk�ada�o si� z labiryntu w�skich, g�sto obsadzonych drzewami alejek, wzd�u� kt�rych domy zbudowane w najrozmaitszych stylach i pomalowane r�nymi kolorami sta�y niemal tak ciasno jak szeregowe segmenty, z�o�one z nie pasuj�cych do siebie element�w. Dachy, w�r�d kt�rych nie by�o dw�ch podobnych, oraz najr�niejszych wysoko�ci i kszta�t�w kominy tworzy�y lini� opadaj�c� i wznosz�c� si� niczym skacz�ce po pi�ciolinii nuty. Osiedle istnia�o ju� do�� d�ugo, przynajmniej od lat sze��dziesi�tych, co w tak zwanym Mie�cie Nowo�ci nadawa�o mu aur� stateczno�ci oraz mi�ej, intymnej atmosfery, kt�r� gdzie indziej i w innych czasach nazwano by �s�siedztwem�. Kawa�ek na wsch�d znajdowa�y si� modne dzielnice handlowe Post Oak i Galleria, kt�re znowu osi�gn�y majestat i mi�dzynarodow� popularno��, cho� jeszcze niedawno og�lnie uwa�ano, �e nie podnios� si� po kryzysie paliwowym i budowlanym po�owy lat osiemdziesi�tych. Wraz jednak z pocz�tkiem nowego dziesi�ciolecia powsta�o niemal nowe miasto � je�eli nawet nie ca�kiem nowe, to �wiadome, �e powoli nadchodzi koniec trudnych pocz�tk�w. Houston wraca�o na aren� i nadrabia�o stracony czas. Nowobogactwo wyparowa�o przez ci�kie lata niczym bagienna mg�a w pal�cym s�o�cu, pozosta�y jedynie stare pieni�dze, kt�rych nale�a�o u�y�, by wyj�� na prost�. Tak te� si� sta�o. Pieczeniarze, kt�rzy pojawiaj� si� nie wiadomo sk�d i przysysaj� si� jak pijawki do wszelkiego prosperity, znikn�li. Miasto powr�ci�o do zdrowia, co w po��czeniu ze zdobytym do�wiadczeniem, jakie przynosi obracaj�ce si� ko�o fortuny, osi�gn�o stan zbli�ony do m�dro�ci. Najgorsze min�o i je�eli ci, co przetrwali, mieli mie� wp�yw na dalszy rozw�j (a zamierzali), ju� nigdy nie powinno doj�� do przerostu znaczenia ani do tak dotkliwego upadku. Kiedy wjechali w Olympia Street, Palma natychmiast zobaczy�a w g��bi radiowozy i bia�� furgonetk� ekipy technicznej. Zaraz potem dostrzeg�a gromadk� gapi�w, nie skupiali si� jednak wok� policyjnych samochod�w ani nie pchali na otaczaj�c� miejsce zbrodni ��t� ta�m�. Nie byli w swoim w�cibstwie agresywni, w odr�nieniu od bardziej prostackich mieszka�c�w okolic, w kt�rych zwykle rozgrywa�y si� podobne sceny, nie pr�bowali podej�� jak najbli�ej miejsca wydarze�. Nie, ci gapie zachowywali spok�j i trzymali si� na dystans. Nie byli przyzwyczajeni do ogl�dania niemi�ych nast�pstw gwa�townej �mierci, wyczuwali jej nienaturalno�� i nie chcieli mie� z ni� nic wsp�lnego. Stali w pewnym oddaleniu, demonstruj�c pot�pienie poprzez pow�ci�gliwo��. Gwa�towna �mier� to wstr�tna sprawa. Nie pochwalali jej. Kiedy Palma wysiada�a z samochodu, kt�ry Birley zaparkowa� za wozami Cushinga i Leelanda, lepki poranny upa� obj�� j� jak tropikalne powietrze Jukatanu. Zamiast jednak zapachu bugenwilli i skr�tnie, Palma czu�a s�odkawy, ci�ki aromat kapryfolium, magnolii i ja�minu, a mi�dzy skrzecz�cymi komunikatami z policyjnej radiostacji dobiega�o do jej uszu ciche lap-lap-lap pracuj�cego zraszacza. By�a na chodniku przed Birleyem, kt�ry nigdy si� nie spieszy� i zd��y� dopiero odpi�� pas. Zawiesi�a odznak� na torebce, szybkim krokiem min�a dw�ch mundurowych policjant�w, pilnuj�cych otoczonego ��t� ta�m� ogrodu, i podesz�a do frontowych drzwi, b�yszcz�cych grub� warstw� lakieru w kolorze czerwonego wina. Na pierwszy rzut oka zauwa�y�a, �e znajduj�ca si� na �rodku drzwi mosi�na ko�atka jest pokryta warstw� magnetycznego tlenku �elaza. Klamk� � co by�o logiczne � nie zaj�to si�, gdy� na pewno nie by�o na niej odcisk�w palc�w. Kiedy pchn�a drzwi, owion�a j� fala ch�odnego powietrza. W �rodku panowa� wr�cz ch��d. W salonie sta�o dw�ch kolejnych mundurowych. Rozmawiali z Wendellem Barrym, chudym jak bocian detektywem z biura koronera. Palma rozejrza�a si� po jasnym, obszernym pomieszczeniu obejmuj�cym parter i pi�tro, przywita�a si� ze stoj�cymi na �rodku trzema m�czyznami i nie trac�c czasu, ruszy�a szerokim korytarzem w kierunku otwartych drzwi, sk�d dobiega� spokojny, wyra�ny g�os specjalisty od zabezpieczania �lad�w, Julesa LeBruna. Wesz�a do sypialni i stan�a po dw�ch krokach. Mia�a przed sob� plecy Arta Cushinga i jego partnera, Dona Leelanda, spokojnego, kr�pego m�czyzny tu� przed czterdziestk�, kt�rych sylwetki zas�ania�y jej niemal ca�e ��ko. Widzia�a jedynie stopy zamordowanej i g�ow� o wytrzeszczonych oczach. Obaj detektywi stali z r�kami w kieszeniach i patrzyli na zw�oki, podczas gdy LeBrun kr��y� wok� ��ka ze sprz�tem wideo, opisuj�c do mikrofonu po�o�enie cia�a i raz za razem wysuwaj�c kamer� w kierunku nagiej kobiety, jakby by�a gwiazd� filmu porno, kt�ra nagle zapad�a w stan katatonii. W pomieszczeniu by�o zimno jak w ch�odni. Palma poczu�a typowy dla kobiecych sypialni delikatny zapach kosmetyk�w. Cushing i Leeland odwr�cili si� niemal r�wnocze�nie. Zobaczywszy j�, Cushing natychmiast odwr�ci� si� z powrotem do ��ka, ale Leeland u�miechn�� si� lekko pod g�stymi, siwiej�cymi w�sami i uni�s� w kierunku Palmy podbr�dek. Przez kilka minut nikt si� nie odzywa�, czekano, a� LeBrun sko�czy nagrywa� i wyjdzie. � Hej, Carmen! � odezwa� si� Cushing odwracaj�c g�ow� do Palmy, odruchowo wycieraj�c kciukiem i palcem wskazuj�cym k�ciki ust. Nigdy nie m�wi� �cze��, �halo�, �witaj� ani �jak si� masz?�, zawsze m�wi� �hej�. Mia� na sobie workowaty szary garnitur i czarn� koszul� z popielatym krawatem. Kiedy obaj detektywi odsun�li si� na bok, by zrobi� Palmie miejsce, kiwn�� g�ow� w kierunku ��ka. � Popatrz na to � powiedzia�. Podchodz�c do ��ka, Palma czu�a na sobie ich spojrzenia i w tym samym u�amku sekundy, gdy ujrza�a ca�e zw�oki, jeszcze nim podesz�a wystarczaj�co blisko, by dok�adnie je obejrze�, wiedzia�a, dlaczego si� w ni� wpatruj�. Instynkt, owa bezsporna kobieca wiedza, szarpn�a wn�trzem jej miednicy i ucisn�a czaszk�, jakby by�a z��czona z si��, kt�ra chcia�a rozepcha� jej skronie. Palma musia�a si� zmobilizowa�, by pozosta� na zewn�trz oboj�tn�, by nie okaza�, �e podobne sceny przera�aj� j� do szpiku ko�ci. Kobieta by�a naga, jej sk�ra przypomina�a wosk, le��ce na samym prze�cieradle cia�o by�o jedynie odrobin� wzd�te. Zw�oki mia�y pod g�ow� poduszk� i le�a�y jak w trumnie � prosto, ze z�o�onymi nogami, d�o�mi po�o�onymi jedna na drug� tu� pod oklap�ymi na boki piersiami. Nadgarstki, w miejscu gdzie je sp�tano, otacza�y lekko odbarwione obw�dki, a wok� szyi by� widoczny szeroki fioletowawy �lad z regularnym szeregiem czerwonych kropek w po�owie szeroko�ci � w miejscach gdzie znajdowa�y si� dziurki zaciskaj�cego gard�o pasa. Oczy mia�a otwarte. Jasnoblond w�osy wygl�da�y na �wie�o uczesane, a poraniona, opuchni�ta twarz zosta�a pokryta makija�em, w dodatku ca�kiem fachowo: u�yto cienia do powiek, kontur�wki do oczu, pudru i b�yszczka do warg. Dolna cz�� brzucha zaczyna�a si� przebarwia� na zielonkawofioletowo, co �wiadczy�o o post�puj�cym gniciu. Na ciele znajdowa�o si� nie