1365
Szczegóły |
Tytuł |
1365 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1365 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1365 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1365 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
ALEKSANDER ROGALSKI
ZA KULISaMI �MUSTERGAU'
1965 INSTYTUT WYDAWNICZY � PAX
BIBLIOTECZKA ZIEM_ ZACHODNICH
Ok�adk� projektowa�
JERZY K�PKIEWICZ
INSTYTUT WYDAWNICZY � PAX � WARSZAWA 1965 r.
Wydanie I. Nak�ad 10.0004-350 egz, Format 10G..176.
Ark. wyd. 5. Ark. druk. 3,5. Papier druk. m/g�. kl. VII, 65 g.
70X90/32 z fabryki papieru v/ Kluczach.
Oddano do sk�adania 7 VII 65 r.
Podpisano do druku 20 X 65 r.
Druk uko�czono w listopadzie 1965 r.
�arn. nr 1111-65 Cena z� 5,�
Pri^ted in Polano, by
Katowickie Zak�ady Graficzne, Zak�ad 3 Katowice, Warszawska 58, Tel. 333-30
WST�P
Ambicj� hitlerowskich rz�dc�w tzw. Kraju Warty, obejmuj�cego poza Wielkopolsk� tak�e cz��, wojew�dztwa ��dzkiego oraz cz�� dzisiejszego- wojew�dztwa bydgoskiego, by�o- uczynienie z niego ,,wzorowego okr�gu Rzeszy", czy, jak te� okre�lano inaczej � ,,placu �wicze� narodowego socjalizmu". Dopiero na tych terenach mo�na by�o przyst�pi� do pe�nego urzeczywistnienia nowych ,,idea��w". W starej Rzeszy istniej�cy mechanizm tamowa� w du�ym stopniu rozp�d rewolucji narodowosocjalistycznej. Rozwin�� si� one za to mog�y bez przeszk�d tylko na nowo zdobytych terenach, gdzie si� z nikim i z niczym nie potrzeba by�o liczy�. Dopiero tutaj m�g� si� rozpocz�� pierwszy dzie� hitlerowskiej Genesis.
Tote� by�o d��eniem �ci�gni�cie do Okr�gu Warty kadry najfanatyczniejszych nazist�w. Wielkopolska zamieni�a si� w jedno wielkie laboratorium, w kt�rym wypracowywano ,,najdoskonalsze" formy, metody, narz�dzia i instytucje niemieckiego dzia�ania politycznego i narodowego.
Wszyscy Polacy z Okr�gu Warty odczuli na sobie dotkliwie t� jego ,,wzorowo��": kaci tu byli naj-bezwzgl�dniejsi, terror � t�py, systematyczny, tota-lizm � najprzenikliwszy.
A jednak w�adcy Warthegau nie byli ani absolutnie wzorowi (oczywi�cie: z punktu widzenia ich doktryny i ich cel�w), ani absolutnie pot�ni i jednolici. Nawet w chwilach oszo�amiaj�cych zwyci�stw or�a niemieckiego mieli wiele k�opot�w i trosk.
Ju� w pierwszych latach wyst�pi�y trudno�ci gospodarcze. P�niej stawa�y si� one coraz wi�ksze. Ci
potentaci, od kt�rych woli, a nawet kaprysu, zawis� los setek tysi�cy ludzi, bywali cz�sto bezsilni wobec najprostszych, zdawa�oby si�, spraw. Nieraz nawet nie pr�bowali ich pokonywa�.
Niniejsz� prac� napisa�em przede wszystkim na podstawie raport�w, jakie systematycznie sk�ada�a Sicherhcitsdienst � s�u�ba bezpiecze�stwa � Gau-leiterowi Greiserowi, b�d� te� jego sztabowi (pochodzenie innego rodzaju materia��w ka�dorazowo wymieni�em). Wiele z przytoczonych tu �r�de� znajduje si� w Zarz�dzie G��wnym Polskiego Zwi�zku Zachodniego. Na aktach tych widnia�a piecz�tka:
�Geheim" (tajne), �Streng geheim" (�ci�le tajne) lub ^Yertraulich" (poufne). Dokumenty te s� do�� przypadkowe i dlatego o�wietlaj� one tylko wycinkowo rzeczywisto��. Kraju Warty. Ale nawet w tym zakresie obna�aj� one sytuacj�, jaka panowa�a w danym okresie w aparacie administracyjnym, politycznym, gospodarczym itp., oraz ukazuj� nastroje ' nurtuj�ce ludno�� niemieck�, sporadycznie tak�e nastroje w^r�d ludno�ci polskiej. S�dz�, �e materia� ten ukazuje w spos�b plastyczny mechanizm okupacji hitlerowskiej w centrum macierzystych ziem piastowskich i to ukazuje niejako ,,od kuchni", co z pewno�ci� zainteresuje szersze ko�a naszego spo�ecze�stwa.
AUTOR
Pozna�, 1G65 r.
K�OPOTY KREISLEITER�W
..Ideowa postawa ludno�ci niemieckiej i elemeniu sprowadzonego ze starej Rzeszy, panuj�ca niew�tpliwie w pierwszym okresie odbudowy na terenach pozna�skich, obecnie pozostawia wiele do �yczenia."
Tymi s�owami rozpoczyna� sw�j raport polityczny 7 dnia 16 wrze�nia 1941 r., przeznaczony dla Grei-sera, pozna�ski Kreisleiter, Steinhaus.
Ludzie pracuj�cy rzetelnie � skar�y� si� Kreisleiter � na ka�dym kroku spotykaj� si� z tym, �e bezwzgl�dni egoi�ci i faworyci zdobywaj� niezwykle szybko stanowiska s�u�bowe, do kt�rych nic maj� radnych kwalifikacji i na kt�rych by nigdy nie mogli si� znale�� w normalnych okoliczno�ciach. Kiedy odkryje si� jakie� przest�pstwa i nadu�ycia, jak np. w obydwu wypadkach z kantynami w warsztatach kolejowych i w Dyrekcji Poczt, w�wczas z regu�y dochodzenia utykaj� w miejscu, bo w �ledztwie okazuje si�, �e w afer� zamieszane s� nawet najwybitniejsze osobisto�ci. A w�a�nie w takich wypadkach nale�a�oby prowadzi� szczeg�lnie energiczne dochodzenia i stosowa� nader surowd kary. Metoda tuszowania i zatajania przest�pstwa, zastosowana we wspomnianych wypadkach, spotka�a si� z surow� krytyk� i oburzeniem wr bardzo szerokich kr�gach niemieckiej ludno�ci pracuj�cej. Na tym pod�o�u rodz� si� te� najniedorzeczniejsze plotki. W rezultacie naprawd� uczciwi Niemcy rezygnuj� z informowania w�adz o innych ,,nieprawid�owo�ciach", gdy� nabieraj� prze�wiadczenia, �e w�adze i tak w to nie wnikn�.
Utyskiwania pozna�skiego dygnitarza 4NSDAP n>a nieuczciwo�� i ma�� warto�� elementu niemieckiego, zajmuj�cego wa�ne stanowiska w aparacie administracyjnym Warthegau, znajduj� ciekawe potwierdzenie w pracy niejakiego Emila Mieikego pt. Od Ciechocinka do Hermannsbadu (tak� nazw� nadali okupanci Ciechocinkowi � A.R.), b�d�cej kr�tk� histori� Ciechocinka u�o�on� w formie kronikarskich zapisk�w, ia przeznaczon� tylko dla w�adz hitlerowskich (,,Alle Rechte vorbehalten. Ausztige
und Notizen untersagt"). Oto kilka wymownych fragment�w:
�22.12.1939. Nauczyciel Mieike wydaje odezw� do ludno�ci S�o�ska i Ciechocinka w sprawie urz�dzenia zbi�rki dzi�kczynnej dla Wehrmachtu. Do ko�ca grudulia zebra� S�o�sk -ponad 100 cetnar�w �yta. Wehrmacht jednak nie otrzyma� nic.
5.1.1940. Kreispropagandaleiter Heinz Bramoff
przybywa do Ciechocinka i rozwija tu swoj� dzia�alno��.
29.1.1940. Za�o�enie szturmowego oddzia�u NSKK.*
Cz�onkowie: Adolf Mey, Emil Mieike i Edmund Mieike.
5.5.1940. Wysiedlenie Polus�w (Polacken). Kreis-leiter Alfred Athen przychodzi n'a miejsce komisarza Heinza Bramoffa.
6.5.40. Pierwszy burmistrz z Rzeszy, J�zef Klemm, przejmuje zarz�d miasta.
11.5.40. Dyrektor Gustaw Metzler obejmuje dyrekcj� uzdrowiska.
10.6.40. Dotychczasowy komisarz i Kreisleiter Heinz Bramoff i jego pomocnik Heinrich po cichu znikaj� z Ciechocinka.
Burmistrz J�zef Klemm zostaje z�o�ony z urz�du.
* NSKK � Nazional-SoziaUstische Kraftfahren Korps � jedna z masowych organizacji hitlerowskich.
16.7.40. Dyrektor Gustaw Metzler opuszcza Ciechocinek.
16.8.40. Dyrektor Scholz z Ko�obrzegu obejmuje kierownictwo uzdrowiska.
12.9.40. Pierwszy komisaryczny burmistrz Otto Leischner oraz Adolf Mey i Otto Mieike zostaj� aresztowani przez gestapo i przewiezieni do Inowroc�awia.
30.11.40. Niemiec ba�tycki Johannes Mattisohn powiesi� si� w swoim mieszkaniu.
10.12.40. Nowy burmistrz obejmuje urz�d".
Gestapo pozna�skie stwierdza powszechnie istniej�ce zjawisko, �e wysoki procent zdolnych urz�dnik�w i fachowc�w my�li tylko o tym, by jak najpr�dzej wyjecha� z Warthegau w rodzinne strony. G��wn� tego przyczyn� jest ci�ka sytuacja mieszkaniowa. Wi�kszo�� Niemc�w z Rzeszy daremnie czeka na odpowiednie mieszkania. Nie wiedz� nawet, co zrobi� z w�glem, poniewa� wiele dom�w w Poznaniu nie posiada w og�le piwnic, w innych piwnice zamieniono na mieszkania dla Polak�w.
W mstrojach ludno�ci niemieckiej w stosunku do wojny zaznaczy�a si� zasadnicza zmiana. Pocz�tkowo wierzy�a ona w zako�czenie wojny jeszcze w roku 1940. Obecnie � w roku 1941 � liczy si� z d�u�szym jej trwaniem. Wprawdzie jej zwyci�ski wynik nie budzi w dalszym ci�gu w�tpliwo�ci, jednak dzisiaj ocenia si� spraw� powa�niej i trze�wiej. Wyra�nie pogodzono si� z tym, �e �Blitzkrieg^ nie powali Rosji i nale�y oczekiwa� w ci�gu zimy wojny pozycyjnej.
Zaopatrzenie niemieckiej ludno�ci miasta Poznania. i dzielnicy w chleb nie wsz�dzie jest nale�yte. Przede wszystkim uskar�aj� si� na to wielodzietne rodziny niemieckie. G�o�ne sarkania wywo�uj� w szerszych ko�ach spo�ecze�stwa ci Niemcy, kt�rzy posiadaj�c w�asne auta wyje�d�aj� nimi w teren
i na w�asn� r�k� zaopatruj� si� w dr�b i nabia�. Tego rodzaju fakty budz� wraienie, �e wystarczy
mie� tylko du�o wolnego czasu i pieni�dze, by op�ywa� we wszystko.
Utrzymywanie dobrych stosunk�w z lud�mi, pracuj�cymi w wa�nych urz�dach, z krewnymi mieszkaj�cymi na wsi itp., okre�la si� jako �yciowo bardzo potrzebne. V/ mowie potocznej nabywa si� je �witamina B" (od Beamtcr urz�dnik � A.R.).
�^? by�o nie tylko z chlebem, ale w og�le z ca�� �aprowizacj�. T^SDAP donosi�a :�: �odzi (l 7.10.1941):
,,Zapewnienie naszej wielkomiejskiej ludno�ci wy�ywienia stanowi wci�� spraw� najbole�niejsz�, na kt�r� chorujemy ju� o^ d�u�szego czasu. Kartofli w sklepach kupi� nie mo�na, gdy� ich w og�le nie dostarczono. Nie mo�na wcale dosta� owoc�w. W tych dniach wysz�o na jaw, �e w ci�gu ubieg�ego lata sze�� wielkich firm handlowych dostarczy�o administracji getta wiele tysi�cy kilogram�w dobrych owoc�w. A w mie�cie niemieckie dzieci i niemieckie kobiety nie mog� otrzyma� nic nawet na kartki dla chorych. Mo�na bez przesady powiedzie�, �e regulacja rynkowa handlu produktami rolnymi od momentu jej wprowadzenia w �ycie a� do dzi� dnia nie funkcjonuje nale�ycie. ,Ludno�� jest przekonana o tym, �e ca�y rozdzia� �ywno�ci nie odbywa si� w spos�b sprawiedliwy. I tak w ubieg�ym tygodniu w pewnym nocnym lokalu sprzedano 50 kilogram�w winogron w cenie 1,50 marki za funt, a dla dzieci w �aden spos�b winogron dosta� nie mo�na. Wreszcie trzeba stwierdzi�, �e od chwili wydania urz�dowego zakazu sprzeda�y drobiu przywozi si� do �odzi wszystkimi mo�liwymi i niemo�liwymi sposobami g�si, kury i kaczki, i to w wielkich ilo�ciach, podczas gdy w sklepach nie mo�na niczego dosta�. R�wnie� w ka�dej prawie restauracji mo�na otrzyma� dania z drobiu. Tego rodzaju fakty nie budz� w�r�d ludno�ci prze�wiadczenia, by
dokonywano sprawiedliwie rozdzia�u istniej�cych zapas�w artyku��w spo�ywczych".
Na trudno�ci z chlebem skar�y si� Wrze�nia, Z powodu braku drzewa piekarnie tamtejsze nie s� w stanie zaspokoi� potrzeb ludno�ci wiejskiej. Wsku-te"K za� zmniejszenia racji mi�snych i t�uszczowych ..sytuacja �ywno�ciowa sta�a si� napr�ona".
R�wnie� w �ninie odczuwa si� dotkliwie brak chleba. Ludno�� niemiecka w okolicznych miasteczkach zaniepokojona jest wadliwym i niedostatecznym rozdzia�em cytryn, czekolady, kakao, owoc�w i tytoniu. Ry�u nic ma w og�le, a konserw mi�snych dot�d nikt nie dosta�. Cukrownie nie posiadaj� krytych wagon�w do wysy�ki cukru i suchych wyt�ok�w. Nale�y si� obawia�, �e niejedna cukrownia zostanie zamkni�ta z bra�; a odpowiednich magazyn�w. Ludno�� wiejska skar�y si� na niedostatek naity^ uniemo�liwiaj�cy rolnikom karmienie wieczorami byd�a. W nagl�cych wypadkach s� oni zmuszeni wchodzi� do obory lub stajni z pochodni�, co wywo�uje gro�b� po�aru.
Oto ok�lnik ilustruj�cy trudno�ci w�glowe ju� w roku 1940.
..NSDAP Gauleitung Wartheland, Pozna�, dnia 20.IX.1G40, Nr dzienn.-^19/40
Ok�lnik nr 9/40
Gauleiter
do Gaustabsamtu
w miejscu
Pe�nomocnik w�glowy na okr�g Warthekmd, pan senator Batzer, zawiadomi� Gauleitera i Namiestnika Rzeszy o tym, �e sytuacja w�glowa w Okr�gu Warty nie pozwala na wczesne rozpocz�cie ogrze-
warna wielkich gmach�w publicznych. Nale�y wkr�tce zwr�ci� si� z odpowiednim apelem do ca�ej
ludno�ci, by jak najd�u�ej wstrzymywa�a si� z roz-1 pocz�ciem ogrzewania.
Z uwagi na niezb�dn� przyk�adn� postaw� w�adz pa�stwowych i partyjnych w tej kwestii Gauleiter i Namiestnik Rzeszy zarz�dzi�, aby wszystkie publiczne gmachy urz�dowe i partyjne nie by�y ogrzewane, dop�ty, dop�ki pe�nomocnik w�glowy nie
wyda generalnego zezwolenia na rozpocz�cie ogrzewania.
Hei� Hitler! gez. Siegmund."
Wszystko to w roku 1941, w roku szczytowych
osi�gni�� militarnych i gospodarczych �Wielkich Niemiec"?
W p�niejszych raportach powtarzaj� si� skargi j na kiepskie kwalifikacje zawodowe i moralne ziomk�w niemieckich, znajduj�cych si� na eksponowanych stanowiskach.
Cz�onkowie partii NSDAP nie spe�niaj� nale�ycie swych obowi�zk�w. Zw�aszcza ci, kt�rzy przyjechali tu z g��bi Rzeszy, nie odznaczaj� si� ani gorliwo�ci�, ani intensywno�ci� w pracy politycznej. Gdzie nale�y widzie� przyczyn� tego godnego po�a�owania stanu rzeczy? Wydaje si�, �e w tym, i� rodacy w starej Rzeszy przed przyj�ciem w szeregi NSDAP przechodz� okres pr�bny. Tutaj za� przyjmuje si� ich do partii bez przygotowania. Nierzadko za� si� zdarza, i� Niemcy, kt�rych w Rzeszy do partii nie
przyj�to, tutaj bez najmniejszych trudno�ci staj� si� jej cz�onkami.
Mno�� si� skargi na pras�. Cho� panuje dotkliwy 10
brak papieru, w gazetach drukuje si� liczne i bard/o obszerne podzi�kowania, kt�re sprawiaj� bardzo przykre wra�enie. Rzuca si� w oczy szczeg�lnie ich tekst, kt�ry oburza: wyrazy podzi�ki sk�ada si� najpierw �panu pastorowi, ksi�dzu proboszczowi", nast�pnie przedstawicielom r�nych w�adz, a dopiero na samym ko�cu ,;panu Kreisleiterowi". To jest obraz� dla najwy�szego zwierzchnika niemieckiego w powiecie. Nale�a�oby stanowczo zakaza� drukowania tego rodzaju podzi�kowa�.
Jak corocznie tak i w 1941 roku urz�dzono w Poznaniu �Dni Wolno�ci". Lecz ich organizacja zawiod�a powszechne oczekiwania. Niezadowoleni byli szczeg�lnie Kreisleiterzy z tego powodu, �e od��czono ich od ich oddzia��w i kazano im osobno maszerowa� razem z G'auhauptstellenleiterami. Na nerwy uczestnik�w obchodu i Kreisleiter�w dzia�a� funkcjonariusz z pozna�skiego Urz�du Propagandy. By� ubrany nieprzepisowo (mia� p�aszcz cywilny) i niepotrzebnie udziela� wskaz�wek panom Kreisleiterom. Jest chyba jasne, �e trzeba wyda� odpowiednie instrukcje o tym, i� na terenie trwania uroczysto�ci panowie z Propagandaamtu nie maj� nic do gadania.
Ale z propagand� jest �le i pod innym wzgl�dem, znacznie wa�niejszym. Nie mo�e si� ona w�a�ciwie rozwija� z powodu braku nale�ytych �rodk�w finansowych oraz z powodu rozporz�dze� reguluj�cych gospodark� papierem. W codziennym pi�mie, wychodz�cym w Poznaniu, w �Ostdeutscher Beobach-ter" nie uwzgl�dnia si� w pierwszej linii interes�w NSDAP. W kwestiach kulturalnych nie ustalono dotychczas jednolitego kierunku dzia�ania. Jest wiele wysi�k�w, ale ma�o wynik�w. Opera cierpi na wielkie trudno�ci personalne i materialne. To samo odnosi si� do orkiestry stolicy Warthegau. Wszystkie dobre si�y aktorskie i muzyczne, kt�re zobowi�za�y si� dzia�a� w Poznaniu, odp�yn�y, sk�d przysz�y.
11
AKCJA PRZESIEDLE�CZA
Do. ko�ca roku 1941 mia�a zosta� uko�czona akcja przesiedle�cza ludno�ci niemieckiej. Jak donosili poszczeg�lni Kreisleiterzy, nie mia�a ona bynajinniej startu pomy�lnego. Przede wszystkim od samego pocz�tku wy�oni�y si� trudno�ci... organizacyjne. Tempo i sprawno�� akcji os�abia� g��wnie fakt, �e przeprowadza�o j� r�wnocze�nie pi�� instancji: l. Powiatowy Zwi�zek Rolnik�w (Kreisbauernschaft);
2. Szlab Pracy (osadniczy) SS (SS-Arbeitsstab);
3. Urz�d Kultury Rolnej (Kulturami); 4. Osadnictwo Rolne (Bauernsiedlung) i 5. Kreisleiterzy.
Skutki tego stanu rzeczy uwypukla .sprawozdanie
Kreisleitera powiatu ��dzkiego z dnia 15 listopada 1941 roku.
W powiecie jego mieszka oko�o 32 tysi�ce Niemc�w, z kt�rych wi�kszo�� posiada drobne gospodarstwa. Chcia� on dokona� od 300 do 400 przesiedle� na wi�ksze gospodarstwa odebrane Polakom w jak najkr�tszym czasie. W maju tego� roku przygotowano 360 projekt�w przesiedle� wsp�lnie z Orts-gruppenieiterem (NSDAP), urz�dowym komisarzem i okr�gowym przyw�dc� rolnik�w. Projekty te pow�drowa�y wpierw do Urz�du Wy�ywienia Rzeszy, kt�ry mia� zweryfikowa� ,,zdatno�� rolnicz�" danych przesiedle�c�w. Wmiesza� si� w to Kulturami i za��da�, by ka�dy przesiedleniec zosta� najpierw7 skierowany do niego na specjalne badania, zanim zostanie uznany za nadaj�cego si� do przesiedlenia. Kreisleiter chc�c nie chc�c musia� si� na to zgodzi�, bo znowu� Bauernsiedlung o�wiadczy�o, �e tylko wtedy roztoczy opiek� nad przesiedlonymi rolnikami; je�li Kulturami wyda co do ka�dego poszczeg�lnego wypadku swoj� przychyln� opini�.
Ale nawet w�wczas, gdy ta czynno�� zosta�a dokonana, przesiedlenie nie mog�o nast�pi�, bo oto za-
12
interesowane rodziny musia�y zosta� jeszcze poddane badaniu lekarskiemu w sztabie osadniczym SS. Skoro komisja lekarska za�atwi�a to, co do niej na-le�r.io, spraw� z kolei zaj�� si� sztab pracy (osadniczy) SS. Okaza�o si� jednak, �e i od tej instancji nie n�le�y oc-e^wa� s^yb^ich decyzji. V'/ odpowiedzi na interwencj� Kreisleitera o�wiadczy� sztab SS, ze mo�e przyst�pi� do przesiedlenia jedynie pu otrzymaniu od S�u�by Bezpiecze�stwa (Sicherheits-dienst) zgody na wysiedlenie wchodz�cych w rachub� Polak�w. Poniewa� jednak SD by�a bardzo przeci��ona prac� i straci�a du�o ludzi z powodu zaci�gu do wojska, przeto nie zawsze by�a w stanie szybko prac� wykona�. Tak wi�c dopiero w sierpniu 1941 r. rozpocz�to przesiedlenia.
Ostateczny wynik tej akcji przestawia� si� w ko�cu listopada 1941 r. w ten spos�b, �e z 360 wniesionych poda� w rzeczywisto�ci za�atwiono tylko 200. Do tej liczby dosz�o 75 przesiedle� dokonanych przez Kreisbauernschaft. Reszta poda� utkwi�a w rozmaitych komisjach. Dochodzenia wykaza�y, �e w wielu wypadkach ojciec rodziny zosta� tymczasem powo�any do wojska albo znalaz� zatrudnienie na poczcie czy na kolei, w jakim� magazynie lub w innych publicznych instytucjach, albo kontakty z tak licznymi instytucjami przesiedle�czymi odebra�y mu ochot� do przesiedlenia.
Ten rezultat nie pozostaje w �adnym stosunku do wykonanej pracy i do liczby niezb�dnych przesiedle� w powiecie. ,,Stoj� jeszcze dzisiaj na stanowisku � pisze rozsierdzony Kreisleiter powiatu ��dzkiego � �e potrafimy obsadzi� istniej�cymi w powiecie niemieckimi si�ami du�� cz�� polskich drobnych gospodarstw, ale bez ingerencji dziesi�ciu komisji i pi�ciu instancji. W takich okoliczno�ciach zmuszony jestem stwierdzi�., �e nie mo�na wykona� rozkazu, jaki gauleiter Greiser wyd-a� w Kutnie, by do ko�ca bie��cego roku uko�czy� prze-
13
siedlenie zasiedzia�ych na tym terenie Niemc�w ^e maj�tk�w wy�ej wymienionym ba�tyckim prze-Uwa�am za konieczne rozpocz�cie w roku nast�p igcile�com. Sztab by� zobowi�zany zaprosi� Kreis-nym nowej akcji przesiedle�czej, ale na zupe�na ^dwirta, Kreisbauernfuhrera i innych i pozosta-odmiennych zasadach. Przede wszystkim rewizj ^ Kreisleiterowi do rozstrzygni�cia decyzj�, czy wymagaj� rozmaite rozporz�dzenia. Tak wi�c prze. ^e bra� udzia� w imprezie. Ja w takiej sytuacji pisy wydane przez Namiestnika Rzeszy m�wi�, �< rezygnowa�em z udzia�u, uwa�aj�c rozpraszanie przy przesiedleniach uwzgl�dni� nale�y tylko �wy ^ w tych b�ahych sprawach za zbyteczne i niebez-padki konieczne�. Jednak przepisy, wydane prze; ,ieczne. Zorientowanie si� w poszczeg�lnych w�a-Urz�d Komisarza Rzeszy do Spraw Umocnienu i^ach i urz�dach oraz w ich kompetencjach stano-Niemczyzny (SS) g�osz�, �e rolnicy, kt�rych gospo- ^ ju� prawie specjaln� ga��� wiedzy. Zagadnienia-darstwa nie przekraczaj� pi�ciu hektar�w, nie ma ^ rolnymi odnosz�cymi si� do tych samych obiek-g� by� przesiedlani, gdy� nie posiadaj� oni dosta o^r zajmuj� si� niezale�nie od siebie: sztab SS, tecznych umiej�tno�ci do prowadzenia wi�kszyc� )stland, Kreisbauernschaft i Bauernsiedlung. Ka�da gospodarstw. Skutkiem tych sprzecznych rozporz�- tych instytucji- podaje w statystyce ca�kowicie
dze� wielu rolnik�w trzeba by�o pozostawi� w id )dmienne liczby. Wy�sze instancje powinny usun�� dotychczasowych siedzibach. Jest jeszcze rozporz�- ;b�dne urz�dy". dzenie, kt�re zabrania przesiedla� rnim^A", �^-1
przesiedla� rolnik�w niel
posiadaj�cych �adnej w�asno�ci. I ono jest b��dne snrau/ifl 'hn-iiTi^w "- �-�-i
sprawia bowiem si� tylko z
--���"l sprawia Dowiem, �e wielu rodzin utrzymuj�cy c�a Mi�dzy poszczeg�lnymi niemieckimi grupami
si� tylko z dzier�awy lub �yj�cych na gospodarce|ociowo�cinwvrm ^ ni-r^rv^ \ir^^- - � n^rmy^l^i^' �"T ^"�^1" "-'-
na-
____ _-------^. ^J. M^��AJ-AA llCi
--..^ �- ^J4^^n iici gospoaarcAodowo�ciowymi w Okr�gu Warty panuje wielka ojcowskiej w og�le nie mo�na przesiedli�, a tyrr yzajemna nieufno��. Reichsdeutsche odnosz� si� samym nie mo�na im poprawi� bytu. Ten stan r��- nieukrywan� pogard� do Volksdeutsch�w, Wolhy-czy trzeba bezwgl�dnie zmieni�." liendeutsch�w i innych i domagaj� si� wsz�dzie
Na te same niemal trudno�ci uskar�a si� Kreis- )ierwsze�stwa. Natomiast w przeciwie�stwie do leiter Wcze�ni w sprawozdaniu z dnia 26 lipca amtych nie kwapi� si� do odbywania s�u�by woj-1941 r. Czytamy tam dos�ownie: kowej i do p�j�cia na front, i to zar�wno Reichs-
�Czternastu ba�tyckich ziemian wprowadzono leutsche, dzia�aj�cy w partii, jak i ci, kt�rzy znana nowe maj�tki, m. in. tak�e pan�w von Sieversa e�li posady w .aparacie administracyjnym i gospo-i von Hunniusa, przyw�dc�w grupy niemieckiej na larczym! Niemcy miejscowi odp�acaj� si� za to
�otwie i w Estonii, czasowo odkomenderowanych wyin rodakom 7 "R^oo^ ^^^^�-�^-�- �r7- � - �� do nan<;t\v 'boJt-ir^i^^i-
do pa�stw ba�tyckich.
��*1~Z --t ^^ ^
.vyiTi rodakom z Rzeszy nienawi�ci�. Kreisleiter
jniasta �odzi donosi nawet (17. 10. 1941), �e �ju� od Wprawdzie Sztab Osiedle�czy pozostaje ze mn��okn daje si� zauwa�y� przybieraj�c� na sile
kontakcie, -ale coraz wyra�niej wida� u megoj;hec� pewnych k� ludno�ci przeciwko Niemcom d��enie do zdobycia ca�kowitej samodzielno�ci! T^pc^" +oi- � �-- - 1
n c"-�+<-.l->.- 1,4.^-- -�
_---..--^.J Ufc�AJ.A^^^ldAlU.ai^J
a sztaby, kt�re zgodnie z przepisami Namiestnik,
V-^Q-;^ ^^J^^^-i V ^ � -
14
_.----��^ ^ ^^v,-i.vv iy^ J. N .1 CHUJ u m
Rzeszy", tak i� poczu� si� on zmuszony na uro-
-�� -.^^^..-Y/JL-IJ AAd U.L U-
^ ---� " ^^^^Aociiin i\�iimesiniKa�zysto�ci zaprzysi�enia czterystu nowych cz�onk�w maj� podlega� Landratowi, usi�uj� w og�le wyeman-yJSDAP udzieli� im wytycznych w tej sprawie, by
cypowa� si� spod jego w�adzy. Dzisiaj np. odbywal^ptyn�� na roz�adowanie wrogich nastroj�w, roz-si� w lokalu sztabu pracy (SS) uroczyste oddawa-|)iia-mpvp�i -i^r,^A ~--i-- ' ' � � �
O--� �--^ v/J^VV ,
lljaj�cych jedno�� spo�ecze�stwa niemieckiego.
75
W�r�d Niemc�w ba�tyckich i wo�y�skich daje s Polak�w wysiedlono do Generalnej Guberni. Ale zauwa�y� �yw� dzia�alno�� sekt, szczeg�lnie baph niebawem da� si� odczu� dotkliwy brak r�k do st�w i adwentyst�w, kt�rzy urz�dzaj� zebrania i pracy. Z tej przyczyny wytwarza�y si� niejedno-domach. W niejednym wypadku wkracza� musia krotnic paradoksalne sytuacje.
gestapo, by �zwalcza� zu�ywanie enerpii dla celo Tak wi�c latem 1941 r. z�agodzono kontrol� prze-obcych pa�stwu". Pod Wrze�nia znajduj� si� cztez pustek granicznych. Skorzysta�o z tego wielu Pola-wsie, kt�re przysparzaj� w�adzom ca�kiem odmier ko\v wysiedlonych do Guberni i powr�ci�o na swe nych k�opot�w. Zamieszka�e s� one przez niemie< stare miejsca, cz�ciowo zatrzymuj�c si� u niemieckich rolnik�w z Westfalii, wyznania katolickieg kich rolnik�w, kt�rzy ch�tnie ich przyj�li, bo sami Cechuje ich wprawdzie do�� wysoki poziom kil nie mogli da� sobie rady na swych gospodarstwach. tury rolnej, ale �ich ograniczono�� w dziedzinie w^ W�adze powiatowe bwiadome gwa�townego zapotrze-znaniowej jest zadziwiaj�ca''. �yj� tylko dla siebi< bowania na si�� robocz� ograniczy�y si� w tym wy-w ca�kowitym odosobnieniu, �eni� si� tylko miedz padku jedynie do wydania rozporz�dzenia, i� za sob�, tworz� �nieprzyjemny klan". NSDAP zasta�; niedozwolony przyjazd do Warthegau wymierza� si� wia si� nad tym, czy nie istnieje mo�liwo�� dokc b�dzie stosunkowo �agodne kary policyjne. W^strzy-nania w tej grupie stopniowych przeobra�e� prze mul�c si� od dalszych krok�w zwr�ci�y si� one do �odpowiednie" zaj�cie si� jej m�odym pokolenien urz�du Gauleitera w Poznaniu o zrewidowanie ca-
Niemcom miejscowym (Volksdeutschom), zw�aszcz �c9;o tego zagadnienia. osiad�ym na wsi, trudno przyzwyczai� si� do syste Gospodarstwa po Polakach przydziela si� przede mu III Rzeszy. Na porz�dku dziennym s� kary wy wszystkim Niemcom z Bes.arabii. Niemcom miejsco-
mierzane nawet cz�onkom sk�din�d szanowanyc wym odmawia si� w og�le przydzia�u gospodarstw rodzin: za handel nielp^ln^ -yn ^i^-;^� .�--� -l ^ � �^ '' ' .--�..'
---., ^^^^<-�J.AJi4�^ ^^cti.luwct-nyc rodzin: za handel nielegalny, za obej�cie przepis� celnych, za k�usownictwo i tym podobne przest� stwa. Kreisleiter wrzesi�ski musia� przestrzec lui
TinSP �wipnc�^n v ^ ^��^^_-i
-_ ---^-^,^.1. ^yx ^^0 l/J. Z^C^ J. U.
no�� wiejsk� na czterech zgromadzeniach przed ni bezpiecznymi skutkami post�powania w prawo.
- ----^ ,. ^>-�*^^v^ cij^cii a l/ U. ci(
ministracyjnego, kt�ry przecie� w Rzeszy rozrast si� stopniowo w ci�gu d�ugich lat. G��boko rozczar
1X7 Q 1l Ol<"k t-^,'/^^^,^--- � -r-r TI
zabranych Polakom, a tym, kt�rzy chc�c sobie poprawi� warunki bytowania samowolnie zaj�li gospo-
pr
^^�..-- ..�_.----__ ._^,_..�___^ ^^��-_.._^...^, "~J ~t-- O -�JL.
darstwa polskie, nakazuje si� opu�ci� je i uda� si� do... krewnych. Przesiedle�cy, kt�rzy nigdy nie
- -- ...... krewnych. Przesiedle�cy, kt�rzy nigdy nie
godz�cej mieli nic wsp�lnego z rolnictwem, ca�ymi gromada-rni obsiedli polskie dwory i nie spos�b zmusi�
J mi uusi^uii puist\i^' awuiy i i-i^f &puauu ^iiiLiai^
Z drugiej zn�w strony wielkie s�abo�ci kryjj w�adze, by wyrzuci�y ich stamt�d nawet w wypad-
stworzenie ogromnie skomplikowanego aparatu ad| kach jaskrawej nieudolno�ci, niechlujstwa i leni-
mmistracyjnego, kt�ry przecie� w Rzeszy rozrasta stwa. O tuteiszych za� niemieckich ziomk�w nie
bi� siopmowo w ci�gu d�ugich lat. G��boko rozczarJ troszcz� si�, nie licz� z ich potrzebami. Czy to jest
wali si� miejscowi Volksdeutsche wewn�trzn� strul| sprawiedliwe? Czy na taki los zas�u�y�a sobie lud-
tur� partii, kt�rej pojawienia sio r^ f^r.�-> to-p^-.^l r.^/. ^^w.-;^/-^o ^^^c^i.oTo �. -D^I^.^/. �; - +oi^v^
.---� ., �^ �� AA^ t J. L^Jilt^ ^LALIJO
tur� partii, kt�rej pojawienia si� na tych terenac oczekiwali przedtem z tak� niecierpliwo�ci�. (BiurC kracja, protekcjonizm, faworyzowanie przyby�ych z Reichu, nie spe�nione nadzieje na zaszczyty, by�j przyczyn� tego rozczarowania � A.R.).
16
O tutejszych za� niemieckich ziomk�w nie
no�� niemiecka zamieszka�a w Polsce i z takim ut�sknieniem oczekuj�ca dnia wyzwolenia spod jarzma polskiego i triumfu Fuhrera? ,,To post�powanie � pisze Kreisleiter Wrze�ni � rozgoryczy�o Volksdeutsch�w w stopniu, jakiego prawdopodobnie nie przeczuwaj� nadrz�dne w�adze w Poznaniu."
2 Za kulisami �Mustergau"
17
Melduje on Greiserowi w dniu 24 wrze�nia 1941 ;
,,Samowola niezliczonych urz�d�w, w�r�d ni( w najwy�szym stopniu Urz�du Komisarza Rz�s/ do Spraw Umocnienia Niemczyzny, uniemo�liw roztoczenie realnej opieki nad ludno�ci� niemieck w powiecie i sprawiedliwe jej traktowanie. Pozw^ lam sobie z naciskiem stwierdzi�, �e bez usuni�ci dyktatury SS w Kraju Warty odpowiedzialno�� z stosunki polityczne w przysz�o�ci tylko pozornie po nosi� b�dzie aparat �ci�le administracyjny". Nieskoordynowanie pracy poszczeg�lnych w�ad;
sta�o si� �r�d�em wypadk�w, o kt�rych pisze tez sam sprawozdawca w dwa miesi�ce p�niej. Akcj( wyrzucania Polak�w z gospodarstw, przeznaczonych dla Nieinc�w z Besarabii, przeprowadzono w ten spos�b, �e powsta�y przej�ciowe trudno�ci i niepokoje. Wyrzucaniem Polak�w zajmowa� si� batalion policji, sprowadzony z Poznania. Wyrzuconym pozwolono tylko na zabranie z sob� minimalnej ilo�ci odzie�y i po�cieli. Sze�� a nawet wi�cej rodzin uinieszczono w' jednej rodzinie polskiej, kt�rej nie wysiedlono z gospodarstwa, poniewa� ze wzgl�du na' kiepsk� ziemi� i inne braki, nie przedstawia�o ono dla Niemc�w �adnej warto�ci. Akcja ta przeprowadzona w ostrym trybie sprawi�a, �e wyrzuceni Po- ' lacy ju� pierwszej nocy opu�cili wyznaczone im pomieszczenie, szukaj�c n'a w�asn� r�k� schronienia u krewnych lub znajomych. O nale�ytej kontroli i stra�y w tych okoliczno�ciach mowy by�. nie mog�o. W rezultacie Kreisleiter wrzesi�ski dochodzi do wniosku, �e ,,dop�ki takie akcje przeprowadza� si� b�dzie bez porozumienia i wsp�pracy z lokalnymi w�adzami, dop�ty opisany wy�ej chaos i ba�agan b�dzie zjawiskiem nieuniknionym j"ko skutek nieudolno�ci, z�ego przygotowania i braku do�wiadczenia". (Rzecz oczywista, poonoszac te momenty, Kreisleiter wrzesi�oki nie kierowa� sio bynajmniej wsp�czuciem dla wyrzuconych z ojcowizny Pola- '
18
^�w; chodzi�o mu wy��cznie o utrzymanie ,,bezpiecze�stwa i porz�dku w powiecie"!).
Weszli�my tu za kulisy niemieckiej akcji przesiedle�czej w Kraju Warty i przyjrzeli�my si� z bli-c.l<a tylko niekt�rym jej odcinkom. Setkom tysi�cy Polak�w7, kt�rzy padli jej ofiar�, by� mo�e wyda-^.-a^o si� w chwilach nieszcz�cia i grozy, �e akcja +a by�a wp�ywem mistrzowskiej niemieckiej techniki organizacyjnej. Tymczasem jej re�yserzy i wykonawcy mieli w rzeczywisto�ci ca�kowicie odmienny na ni� pogl�d. Okaza�o si�, �e Niemc�w nader cz�sto zawodzi� ,,geniusz organizacyjny" nawet w tej dziedzinie, w kt�rej mogli rozporz�dza� wszystkimi �rodkami, popartymi niebywa�� brutalno�ci� i barbarzy�stwem.
DOTKLIWA PORA�KA
Jak powszechnie wiadomo, hitlerowcy wprowadzili w �ycie na ca�ym obszarze swojego w�adztwa zasad� przypominaj�c� stosunki, jakie musia�y panowa� pomi�dzy klas� posiadaj�c� i dzier��c� w�adz� a ludno�ci� podbit�, niewolnicz� w takiej np. Asyrii czy Babilonii. W�adze hitlerowskie wytworzy�y pomi�dzy narodem niemieckim a ludno�ci� polsk� przepa�� i granic�, kt�rych pod najwi�kszymi rygorami nie wolno by�o przekroczy� ani Niemcom, ani Polakom. Niemc�w obowi�zywa�a wobec Polak�w postawa w�adcza, postawa terroru i pogardy, a Polak�w musia�a obowi�zywa� wobec Niemc�w -- postawa �lepego pos�usze�stwa, trwo�liwej czci.
* icsko�cz":na Lc^ba ustaw, rozporz�dze�, przcpi-.r- ^ wci�� uzupe�nianych i przypominanych, mia�y stanowi� ochrono prawn� owej przepa�ci i granicy. 2.akazywano wice Polakom przebywania jednocze�-
19
nie z Niemcami w lokalach publicznych, miejscacM, aktywy" Nast�pnie przytacza� on dokument pod-uzyteczno�ci og�lnej, w sklepach itp. Nie wolno iiT^y przez przedstawiciela Namiestnika Rzeszy,
by�o korzysta� ze �rodk�w komunikacyjnych (kolei1? -.^ z dnia 28 lipca 1941 r. stwierdzaj�cy, co autobus�w i rower�w) bez specjalnego zpywni^io ^l^^ " 7 .
.��^.. .x^.^Ln-i-iJ\ciuyJnycn (Kole] autobus�w i rower�w) bez specjalnego zezwolenia po licyjnego. Najsurowiej zabroniono Polakom towarzy skiego obcowania z Niemcami i na odwr�t, a j u;
zbrodni� i karane �mierci� by�y wypadki zawi�zywania przez Polaka lub Polk� stosunk�w seksualnych z osobami narodowo�ci niemieckiej. W Krain Warf^ ^rr^-�--�--
-^ ., ^^nmciiie zaKazy i przepisy obwarowano maksymalnymi represjami. Has�o, powtarzane przez Gauleitera Gj?eisera: ,,Niemiec � panem i w�adc�, a Polak jego parobkiem i s�ug�", pr�bowano wciela� w �ycie z pomoc� najr�niejszych gr�b i najbardziej poni�aj�cych wymog�w.
Wcielano je na przyk�ad obowi�zkiem noszenia przez Niemc�w odznak uwidaczniaj�cych ich narodowo�� � z drugiej za� strony nakazem, by Polacy k�aniali sic- Niemcom (ten'} u s�u�y� pierwszy nakaz). Wy�szy dow�dca SS i policji w Kraju Warty wyda� ju� w listopadzie 1939 r. zarz�dzenie o k�anianiu si�. W �lad za tym r�ni hitlerowcy, terenowi kacykowie, w r�nych sformu�owaniach rozprzestrzeniali ten nakaz, kt�rego nieprzestrzeganie przez Polaka poci�ga�o za sob� pobicie, areszt, wysy�k� do obozu koncentracyjnego itp.
Lecz mimo stosowania nawet najsurowszych �rodk�w egzekucyjnych i mimo najbrutalniejszego terroru, ju� stosunkowo szybko uwidoczni�a si� bezsilno�� i bezradno�� w�adz hitlerowskich w tym
rzekomo najbardziej wzorowym, pokazowym okr�gu Rzeszy.
I tak szef partyjnego urz�du do spraw narodowo�ciowych w Poznaniu, SS-Sturmbannfuhrer Hdp-pner, wykoncypowa� w dniu l pa�dziernika 1942 r. pismo, w kt�rym skar�y� si� na to, �e ,,dla ca�ego kompleksu problemu zwi�zanego z nakazem pozdrawiania Niemc�w przez Polak�w brak jednolitej
20
nast�puje:
..Dyscyplina Polak�w [w odniesieniu do obowi�zku k�aniania si� Niemcom] wyra�nie w miejscach publicznych os�ab�a. Bardzo przykro uderzy�o Gau-IciTera i Namiestnika Rzeszy, gdy s�u�bowo obje�-sw�j teren, �e Polacy w wi�kszo�ci wypadk�w
. -���^. .^nit^ieJ. 9d'"^ s\v6^ teren. �e Polacy w wi�kszo�ci wypadk�w w Kraju Warty wspomniane zakazy i przepisy! -� .ylko mu si� nie k�aniaj�, ale nawet objawiaj� )warowano maksymalnymi represiami. Has�o nnJ ^ �� -"-- ----- --------- ' �
.1.1-^ - ..,� --- - ----- ---c ---- ---�---�^-;, ^-^ --,^.,,-w _^,^^,..-^.^^
\vobcc jego wozu gnu�n� opiesza�o��, cz�ciowo tak�e postaw� wyzywaj�c�. A przecie� i w�z pana Gauleitera i jad�c� z nim osob� �atwo rozpozna� po chor�giewkach, insygniach i po mundurze. Zwraca uwag� tak�e, i� polscy furmani ust�puj� Gauleite-rowi z drogi lub go mijaj� w spos�b pozostawiaj�cy wiele do �yczenia".
Skoro tak post�powali Polacy wobec najwy�szej osobisto�ci hitlerowskiej w Kraju Warty, mo�na sobie �acne wyobrazi�, jak wygl�da�o wykonywanie przo-c nich odmawianego nakazu w odniesieniu do mniejszych dygnitarzy, nie m�wi�c ju� o stosunku do szarej masy przeci�tnych przedstawicieli Herrenyolku.
Jako� SS-Sturmbannfuhrer H�ppner z ubolewaniem i z nietajon� z�o�ci� cytuje liczne przyk�ady niewype�niania obowi�zku k�aniania si� albo tylko sporadycznego wykonywania go. Bardzo �le sprawy te przedstawiaj� si� w powiecie �remskim, wrzesi�-skis^ i �redzkim, tam nawet Wehrmacht zaj�� stanowisko negatywne wobec spoczywaj�cego na Polakach obowi�zku pozdrawiania Niemc�w i obowi�zek ten w og�le nie zosta� wprowadzony w �ycie.
W zwi�zku z tym hitlerowski dygnitarz zauwa�a, i� \v wielu wypadkach Niemcy nie nosz� odznak narodowo�ciowych. Wskutek czego obowi�zek pozdrawiania sta� si� L g�ry iluzoryczny. Dalsze zachowywanie tego nakazu w jednych powiatach
21
i zniesienie go w innych nie wskazuje na istnie� jednolitej polityki narodowo�ciowej w Okr�gu Wa:
ty. Teraz nast�puje bardzo znamienny ust�p pisrr Hdppnera: ,,Nie jeste�my w stanie, nawet stosuje wszystkie �rodki, wprowadzi� v/ czyn nakazu p( zdrawiania � i to stanowi najwa�niejszy argumei za jego zniesieniem�mianowicie z braku odpowiec niej liczby urz�dnik�w7 egzekwuj�cych zarz�dzeni' Ale nierealizowanie tego obowi�zku poczytuj� Pc lacy za dalszy dow�d s�abo�ci Niemc�w � podobni jak niewprowadzenie w �ycie wszelkich innych r� porz�dze�... W�adze tutejsze stoj� na stanowisku, � utrzymanie obowi�zku pozdrawiania, nie daj�ce si< w r�nych wypadkach przeprowadzi� z powodu nie dostatecznego personelu, szkodzi powadze naroch
nieinieckiego, a przede wszystkim policji niemieckiej".
Z kolei autor omawianego dokumentu porusz� spraw�, kt�ra r�wnie� zdaje si� budzi� w nirr gniew. Chodzi�o o to, �e zar�wno rozmaite urz�dy pa�stwowe, np. koleje, jak i instytucje komunalne b�d� prywatne, np. tramwaje miejskie, towarzystwa dozorc�w i wartownik�w wyda�y rozporz�dzenie, wed�ug kt�rego Polacy maj� obowi�zek pozdrawia� Niemc�w salutuj�c ich tak, jak si� salutuje wojskowych. SS-Sturmbannfuhrer uwa�a t� praktyk� za wysoce niew�a�ciw�: oddawanie hono-^ r�w wojskowych, to przywilej �o�nierzy Wehr-machtu. Rozci�ganie go na Polak�w czy na cz�onk�w jakiejkolwiek innej, obcej narodowo�ci, jest rzecz�, kt�rej nale�y czym pr�dziej zaniecha�. Za jedyn� dopuszczaln� form� pozdrawiania nale�y uwa�a�, zdejmowanie nakrycia g�owy, b�d� te� uk�on (w wypadku nieposiadania tego� nakrycia). Lecz za to nadal jest otwarta kwestia, w jaki spos�b Niemcy maj� odpowiada� na pozdrowienie ich ze stron' Polak�w. Nale�a�oby d��y� do tego, by Polakov nie pozdrawia� pozdrowieniem niemieckim (tj. s�o
22
^,arni: ,,Heil Hitler!") ani wojskowym salutowaniem, nale�y im odpowiada� jedynie 'kr�tkim skini�ciem �ow� (,,Mit einem kurze� Kopfnicken").*
Sprawa powy�ej omawiana wydawa�aby si� sto-g^nkowo naj�atwiejsza do przeprowadzenia i naj-b�ahsza w stosunku do zada� i trosk, z jakimi musieli si� codziennie zmaga� hitlerowscy okupanci. � jednak sp�dza�a im ona sen z powiek i nie iriocii z ni� da� sobie rady. Trwa�o to tak d�ugo, -jak d�ugo nie przysz�y im w sukurs najwy�sze w�adze partii hitlerowskiej.
Ot� z centralnej kancelarii NSDAP w Monachium wysz�o w dniu 3 lutego 1943 r. pismo skierowane do w�adz NSDAP w Kraju Warty, znosz�ce ^powszechny obowi�zek pozdrawiania umundurowanych Niemc�w przez Polak�w". W uzasadnieniu pismo stwierdza�o:
�Wprowadzenie w �ycie powszechnego obowi�zku pozdrawiania Niemc�w poci�gn�oby za sob� albo konieczno�� wizualnego oznaczenia wszystkich Polak�w, albo te� na�o�y�oby na wszystkich bezwarunkowo Niemc�w obowi�zek noszenia odznak przynale�no�ci do NSDAP, do jej ugrupowa� i jej oddzia-:�w lub te� odznak jakiejkolwiek innej organizacji liemieckiej. Zastosowanie obydwu �rodk�w mia�oby Ha nas ten niepo��dany skutek, �e za bardzo lwydatni�by si� stosunkowo wysoki �rocent ludno�ci polskiej na okre�lo-iych obszarach. W dodatku urzeczywistnienie obowi�zku pozdrawiania natrafi�oby na powa�ne trud-
o�ci, o czym wiemy z do�wiadczenia, nie m�wi�c LI� o tym, �e z braku si� policyjnych i kontrolnych rzepis taki nie by�by wykonalny, co tylko by szko-� przynios�o imieniu niemieckiemu".'1"'"
Na powy�ej przytoczony ok�lnik powo�a� si� zna-
Dociimenta Occupcitionis, V, Pozna� 1952, s. 301�304. Tam�e, s. 304�305.
23
ny nam ju� szef Urz�du do Spraw Umocnieni|^porcie. Oburza�o go to, �e sztab Greisera Niemczyzny w Poznaniu dowiedziawszy si� w nn-s� '-.�^i^ c^ ^r^o^^- - -^ �
dzierniku 1943 r
iwszy si� w pazi^umiewa� si� uprzednio z nim w tej sprawie, kt�-
nie po-
^.^a i^ r, ze wy�szy dow�dca SS i policT opad�a na ludno�� niemieck� � tak si� dos�ow-cnce ponowi� swe dawne rozporz�dzenia w wiadome wyra�a� � �jak bomba". Ludno�� stale zapytuje, mym przedmiocie: �storpedowa� on t� akcj� zaznA^c-^o tylko panowie �urz�dnicy" otrzymuj� dr�b. czaj�c r�wnocze�nie, �e by�oby najbardziej celowj^' ^ryczenie jej spot�gowa� nadto fakt, �e obda-
GRUDZIE^ 1941
ie wyi �acnego L,y-rozgoryczenie �eni d o�ab
{^1 drobiem urz�dnicy, du�� jego cz�� wys�a�:
Tego rodzaju rozstrzygni�cie oznacza�oby ni mni ' g��b Rzeszy!
wi�cej tytko ca�kowit� kapitulacj� hitlerowc� w punkcie, kt�ry mia� z jednej strony uwidoczni ich bezgraniczn� but� i pych�, z drugiej za� � sta nowi� dla Polak�w widomy znak ha�by niew�l i odebranej im godno�ci ludzkiej.
Grudzie� 1941 r.
\Vyj�tkowym wy darzeniem politycznym w tym okresie by� apel Fuhrera do ca�ego narodu niemiec-niewolfcic^o w sprawie dobrowolnej zbi�rki odzie�y dla |woj"k frontowych. NSDAP przeprowadzi�a t� akcj� wzorowo, ale Hitlerjugend i BDM * ca�kowicie zawiod�y. Zdaniem Kreisleitera prezydium policji pope�ni�o du�y b��d wydaj�c nakaz, by Polacy wszelkie intra i tym podobn� odzie� zg�aszali w odpowiednich rewirach policyjnych. Politycznie by�oby znc'i c/nie lepiej, gdyby ten obowi�zek na�o�ono na Polak�w dopiero po uko�czeniu niemieckiej akcji zbi( '�'kowej. Bo tak jak obecnie sprawy wygl�daj�, - ^ - w Rzeszy �atwo mo�e zrodzi� si� wra�enie, i� w Kra-
w Namiestnictwie Rzesza ju Warty zastosowano wobec ludno�ci polskiej dra-kon.-kie �rodki i �e wyniki przeprowadzonej na tu-
^rudzie� 1941 r. by� miesi�cem do��, niespokoj nym dla niemieckiej ludno�ci miasta Poznania. Wydane przed Bo�ym Narodzeniem rozporz�dzenie dyrektora departamentu w Namiestnictwie Rzesza . ^ Jagera mia�o ten skutek, �e szerokie masy ludno��] kon.-kie �rodki i �e wyniki przeprowadzone] na TU-niemieckiej nie mog�y zaopatrzy� si� w dr�b akurat tej-ym obszarze zbi�rki s� wy��cznie eteKtem przy-
na same �wi�ta. Jednocze�nie stworzy�o ono nadei musu (nie by�o to wcale przyjazne warunki r�r\ i,,-..-^.�� '. ^
fakt,
�wra�enie", ale najoczy-
--. � ., ^.�^J. JL^ ui-iu naaela przyjazne warunki do uprawiania handlu pok�tne-|
go. Okoliczno�� ta sk�oni�a Kreisleitera miasta Po-j dokona�a najbrutalniejszego rabunku odzie�y na lud-znania do wysuni�cia na konferencji przedstawiciela nesri polskiej, a sztab Greisera licytowa� si� z in-urz�du zaopatrzenia itp. instytucji projektu, ze-odnipi nv"-,i ranami .wmi^m-- dnbrn^ninpi" ^hmr^i �
- -] instytucji projektu, zgodnie;
Projekt uznano a to z
Tam�e, s. 302.
24
- -�" �Jb- -^^tL^Ji proJeKtu, zgodnie z kt�rym dr�b zosta�by rozdzielony pomi�dzy wszystkie osi.ad�e rodziny niemieckie, posiadaj�ce dzieci
Projekt uznano za s�uszny, jednak�e nic przyj�to go, ^u.v^ iiit-inicul.-^J puunu^z.ci bi^ ^^y pi^^^iw^o ^-a to z racji, �e poprzednie rozporz�dzenie zdo�a�o bieleniu Polakom futer. Czy�by powodem tego by�o ju� wej�� w �ycie na ca�ym terenie. Roze�li�o to po� rcie przyzwoito�ci, prawa, oburzenie? Nie! Po bardzo Kreisleitera, czemu te� da� wyraz w swoimi
gdy� policja hitlerowska istotnie talniejszego rabunku odzie�y na lud-polskiej, a sztab Greisera licytowa� si� z in-Gauami wynikami ,,dobrowolnej" zbi�rki � A.R;).
Kreisleiter donosi� dalej, i� z k� miejscowej ludno�ci niemieckiej podnosz� si� g�osy przeciwko za-ei-Jniu Polakom futer. Czy�by powodem te^o by�o
wistszy dok o:
nosci nyr-u Gauami wynikami
" BDM � Bund Deutscher Madel � hitlerowska organizacja m�odzie�y �e�skiej.
25
prostu wysuwano ^argument, -�e takie post�powa godzi w dum� Niemc�w. Jak�e � mo�na przej�� porz�dku nad tym, �e Polacy w jakiejkolwiek ] staci uczestniczyli w spo�ecznej pomocy dla niemi( kich �o�nierzy! Niestety, przyw�dcy polityczni Ki ju Warty zadecydowali inaczej.
A oto, jak brzmi� dalsze partie omawianego raportu Kreisleitera pozna�skiego:
Zaufanie ludno�ci niemieckiej do partii, Fuhrei jest ,,nieograniczone". Niestety, trzeba stwierdzi�, i niekt�rzy przesiedle�cy z kraj�w ba�tyckich, ta zwani B'altendeutsche, nie zawsze chc� albo potra fi� si� w��czy� we wsp�lnot� niemieck� na tej zie mi. Dowodzi tego wiersz, jaki Kreisleiter otrzyma od jednego ze swoich zaufanych ludzi. Wiersz za-tytuowany K�opoty emigranta z ziemi ba�tyckie^
brzmi w polskim wolnym t�umaczeniu mniej wi�cej tak:
Z gazety widzimy, Drogi Greiserze, �e bynajmniej Ci m�dro�ci nie przybywa Albowiem chcesz n'as, biednych Ba�t�w Przy sobie gwa�tem trzyma�.
My jednak chcemy uciec od Ciebie, Chcemy odlecie� do ojczystych stron. Niedawno przemawia�e� w pewnym mie�cie (Zdaje si�, �e to gniazdo zowie si� �roda).
�Ostdeutscher Beobachter" przyni�s� tekst tej mowy. Za grosz w niej nie by�o dowcipu,
Natomiast di a nas by�a bardzo przykra,
Bo za�atwia�a si� raz na zawsze
Ze s�awnym plemieniem Ba�t�w.
Szkoda tu ka�dego s�owa,
Wi�c oszcz�d� sobie tyrady.
Niech tylko Fiihrer powie jedno s�owo,
A my pozostaniemy tu lub te� powr�cimy W tamte strony.
Dochodzenia wykaza�y, �e autorem wiersza by� 26
j^esiedleniec ba�tycki nazwiskiem Bruno Tothe, za-
�gni�ty przej�ciowo do Arbeitsdienstu.
Wzrastaj� trudno�ci w handlu, rzemio�le i prze-^ysle. Brak surowca i brak si� fachowych. Niedo-tatk1 mieszkaniowe rodz� w szerokich masach co-^z wi�ksze rozgoryczenie. S� Niemcy, kt�rzy tutaj, ^ Warthegau, pracuj� ju� ponad rok, a mimo to ile mog� otrzyma� mieszka�. Natomiast inni z Rze-^y otrzymuj� je od razu po przyje�dzie. Gdzie� u sprawiedliwo��? Wiele krwi te� psuje �wie�o )g�oszona nowa taryfa czynszu za wynajem mieszka�. I wreszcie, panie domu skar�� si� na sk�pe przydzia�y jarzyn str�czkowych, ry�u itp. W Rzeszy est daleko lepiej ni� w Poznaniu.
pocieszaj�cym natomiast wydarzeniem dla lud-o�ci niemieckiej w Kraju Warty by�o przyst�picie Japonii do wojny po stronie osi. Mimo to jej astroje w pocz�tkach zimy 1941 roku nie przed-tawia�y si� r�owo.
By� to ju� wszak okres pierwszej wielkiej kl�ski /ojsk hitlerowskich na ziemi rosyjskiej: pod loskw�.
.PRAWY P�CI A �HONOR NARODU NIEMIECKIEGO''
Jak ju� wspomnieli�my, szczeg�lnie k�opotliwe dla radc�w hitlerowskich w Kraju Warty by�y wy-adki zawi�zywania przez cz�onk�w ,,rasy pan�w" 'i/szych stosunk�w z kobietami ,,ludno�ci niewol-
czej".
Na spraw� IQ rzuca m.in. �wiat�o znamienny dla mys�owo�ci hitlerowskiej dokument, �wiadectwo wyj�tkowej mieszaniny prostactwa, pedantem,
�ciek�o�ci, ob�udy i nienawi�ci do narodu pol-
27
Oto dow�dca garnizonu Wehrmachtu w Inowr c�awiu wyda� w dniu 24 maja 1940 r. rozkaz < swych podkomendnych. Najd�u�szy i najwa�niejsi punkt rozkazu, oznaczonego cyfr� 25, zatytu�owa� by�: ,,Stosunki z polskimi dziewczynami i kobiet
mi" i brzmia� w dos�ownym t�umaczeniu nast�pi j�co:
licznych poucze� uprzytomnili swoim �o�-^er/om, jak niecn� jest rzecz� zawi�zywanie in-a^nych stosunk�w z polskimi dziewcz�tami i kometami...
gez. von Oetinger".
,,Niemieccy �o�nierze posiadaj� tak ma�o poczu�] godno�ci, �e zadaj� si� z polskimi dziewcz�tan i kobietami [...] Kto czyta wiarygodne dokument o strasznych czynach, pope�nionych przez Polak�' [!], ten nie mofiAnie uwa�a� za ha�bi�ce zadawan:
si� Niemc�w z kobietami tego tak nisko upad�eg narodu.
W trakcie kontroli, jak� przeprowadzono w dom publicznym przy ulicy Wa�owej, spostrze�ono na ��kiem jednej z prostytutek w�r�d szeregu spro;
nych obrazk�w tak�e zdj�cie z uroczysto�ci Dni Wehrmachtu w inowroc�awskich koszarach piechot Fotografi� t� usuni�to. Fakt powy�szy dowodzi, 2 wbrew wydanym zakazom i najsurowszym karoi wci�� jeszcze nie brak �o�nierzy, kt�rzy publiczni nara�aj� powag� Wehrmachtu na szwank. �
Nie przecz�, i� jest rzecz� potrzebn�, a�eby �cwo nierz by� czynny r�wnie� p�ciowo (,dass sich ei^ Soldat auch cinmal geschlechtiich betatigt7). I dla< tego pierwsz� moj� trosk� [!] by�o stworzenie dl< Wehrmachtu takiego miejsca, w kt�rym �o�nierza mogliby dawa� pe�n� folg� temu pop�dowi. Nieste ty, niekorzystne warunki lokalowe stan�y na prze szkodzie w realizacji tego planu. Ufam jednak, �( z biegiem czasu uda mi si� za�o�y� tak� instytucj< z niemieckimi dziewcz�tami. Do tego momentu obo wi�zywa� musi wstrzemi�liwo��, przede wszystkin
za� musi usta� cielesne obcowanie z polskimi dziew cz�tami.
Prosz� wi�c Pan�w dow�dc�w, by drog� usta
28
^podkre�lenia i wykrzykniki, jak i to, �e uprawiane prostytucji by�o w wielu wypadkach wymuszone ^ polkach, s� moimi uwagami � A.R.).
To dotyczy�o tylko przeci�tnych cz�onk�w ,,naro-u pan�w". Lecz jaka� dopiero w�ciek�o�� musia�a ^rni miota�, ilekro� wychodzi�o ^ia jaw, �e owe �rzc^t�pstwo godz�ce w czysto�� krwi. niemieckiej d.ar^a�o si� pope�nia� � i to bynajmniej nierzadko tak�e piastunom w�adzy partyjnej i pa�stwowej, co gorsza: nawet SS-mannom i funkcjonariuszom
olicjU Za wszystkie przyk�ady starczy afera, kt�-
ej bohaterami byli dow�dcy ni�szego szczebla ad-oinistracyjnego: dow�dca policji porz�dkowej Knofe
rezydent policji Malsen-Ponikau. Stan�li oni irzed S�dem Okr�gowym w Poznaniu w pocz�tkach oku 1941, oskar�eni w�a�nie o pope�nienie omawia-icgo tu przest�pstwa.
Rozmiary i wag� zjawiska uwy pukla dodatkowo �e wspomniana afera da�a 'asumpt wy�szemu dow�dcy SS i policji przy Namiestniku Rzeszy w Po-;Rani'J., os�awionemu genera�owi SS Kopnemu, do wydania w dniu 25 kwietnia 1941 r. nast�puj�cego ak najbardziej poufnego) rozporz�dzenia:
.,Ka�de nies�u�bowe stykanie si� z Polkami nie cuje z godno�ci� SS-manna i cz�onka policji i dla-ego jest najsurowiej zabronione. Obcowanie p�ciowe / Polk� jest ha�b� dla ka�dego Niemca, gdy� ^rew i cze�� stanowi� fundament �wiatopogl�du na-odowosocjalistycznego. Przeto dla SS i policji za-howywanie czysto�ci krwi niemieckiej jest najwy�szym nakazem honoru. Kto w tym wzgl�dzie uchybia, ten pi�tnuje sam siebie jako zdrajc� w w'al-
29'
przeciw wy^y
ce narodowo�ciowej i wy��cza si� automatyczi z naszej wsp�lnoty.
W przysz�o�ci wydam polecenie, by cz�onkowie i policji, kt�rzy pope�ni� wykroczenie przecie temu rozkazowi, karani byli przez s�d SS i poli za odm�wienie wojskowego pos�usze�stwa. Win musi si� liczy� z co najmniej czteromiesi�czn� k^ wi�zienia. Wyrok poci�ga za sob� degradacj� i \\ kluczenie z SS, w ci�kich wypadkach nawet w rzucenie (r�nica terminologii: .Ausschluss' � ^ kluczenie, ,Ausstossung5 � wyrzucenie � A.] Zwracam dalej uwag� na to, �e Namiestnik R��;
zarz�dzi�, aby ka�dego Niemca, utrzymuj�cego s sunki p�ciowe z Polkami wysy�a� do oboz�w kc centracyjnych. Y/reszcie minister spraw wewn�t nych Rzeszy wyda� reskrypt, na mocy kt�re w takich wypadkach nale�y wdro�y� dochodzei dyscyplinarne przeciwko inkryminowanym urz�d:
kom; zostan� oni usuni�ci ze s�u�by i pozbawi emerytury.
Poniewa� praca nad niemieck� list� narodowo�� w� w Okr�gu zasadniczo zosta�a uko�czona, ni nie mo�e t�umaczy� si� pope�nieniem omy�ki co przynale�no�ci narodowej os�b, z kt�rymi obcow< R�wnie� i w tym wypadku niewiedza nie chro:
przed kar�. Dlatego wk�adam na ka�dego cz�onka S i policji obowi�zek, by si� wpierw upewni�, a odno�ne osoby rzeczywi�cie przynale�� do nar�d wo�ci niemieckiej, nim nawi��e z nimi towarzysk czy wr�cz intymne stosunki. Ju� jedna rozm�w da� mo�e �atwo okazj� do zawi�zywania bli�szyc stosunk�w, nale�y wi�c dostatecznie rych�o przep wadzi� w tym wzgl�dzie rozpoznanie.
Niniejsze rozporzadzeilie nale�y co najmniej r� na k v/a r i: i � podawa� do w i?-d o m o�� i wszystkim po< leg�y n przyw�dcom i pod dow�dcom (JJnterful �rn'} v/ czarie odpraw s�u�bowych i ^peli'\ Par� miesi�cy p�niej, bo w dniu 16 lipca 1941
rern'} v/ czarie odpraw s�u�bowych i ^peli
20
reisleiter Poznania w raporcie skierowanym do reisera, wymieniaj�c r�ne dowody zdrady naro-owej pope�nianej przez swych ziomk�w � tak�e tr/ymywanie stosunk�w cielesnych z polskimi ko-ietami � formu�owa� nast�puj�cy wniosek: ,,W na-zym Okr�gu mam przed sob� jeszcze wielk� i wy-�ona prac� wychowawcz� nad niemieckimi lud�-
Jakie wyniki przynios�a ich ,,wielka i wyt�ona r^ca wychowawcza nad niemieckimi lud�mi", o tym w�adczy cho�by taki drobny szczeg�: rok p�niej, (Q v/ dniu 17 sierpnia 1942 r., gestapo w rejencji nowroclawskiej og�osi�o tajn� list� pi�tnastu ko-iisarzv, kt�rzy zostali usuni�ci ze swoich stanowisk z powodu pope�nienia wyszczeg�lnionych prze-t�pstw. Jedni z nich zostali odes�ani z powrotem o Rzeszy, innych osadzono w wi�zieniu. Ot� na i�cie tej widnieje nazwisko Gottiieba Schmidta, omisarza z Boguszyc, skazanego na 3 lata wi�zienia, i.in. tak�e za wykroczenia przeciwko obyczajno�ci
za stosunki p�ciowe z Polkami, oraz nazwisko Rudolfa Rosenke, komisarza z Raci��ka, zwolnione-o z urz�du za ,,obcowanie p�ciowe z Polk�".
A oto jak wyra�a�y si� k�opoty z niemieckimi rz�dnikami w �wietle urz�dowych dokument�w.