13472
Szczegóły |
Tytuł |
13472 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
13472 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 13472 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
13472 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Między polską wyspą a ukraińskim morzem
DOROTA Sapa
Między polską wyspą a ukraińskim morzem
KRESY POŁUDNIOWO-WSCHODNIE W POLSKIEJ PROZIE 1918-1988
n
? I
Biblioteka Jagiellońska
1000278271
1000278271
KRAKÓW
(~? DOROTA
Sapa
Między polską wyspą a ukraińskim morzem
KRESY POŁUDNIOWO-WSCHODNIE W POLSKIEJ PROZIE 1918-1988
biblioteka Jagiellońska
1000278271
1000278271
KRAKÓW
?
WC,8-/fOO<2o
Książka dotowana przez Komitet Badań Naukowych
© Copyright by Dorota Sapa and Towarzystwo Autorów i Wydawców Prac Naukowych UNIVERSITAS, Kraków 1998, wyd. I
ISBN 83-7052-845-7
TAiWPNUNWERSITAS »N- ????**?
Opracowanie redakcyjne ^v^
Izabella Sariusz-Skąpska CRAcoviEN9iS
WSTĘP
Projekt okładki i stron tytułowych Witold Abako
<? ??52
/
Nie wiem, skąd ta Ukraina. Przecież nie z tradycji rodzinnej -nikt stamtąd nie pochodził. Chyba więc czasy szkolne i Słowackiego Beniowski, Sen srebrny Salomei, potem Ogniem i mieczem Sienkiewicza. Już wtedy zachwyciła mnie niezwykłość literatury Kresów południowo-wschodnich, ale jednocześnie zrodziło się podejrzenie: skoro tam tak pięknie się żyło, w takiej symbiozie z miejscową ludnością, to skąd te rzezie i tyle dramatyzmu? Potem przyszły łata osiemdziesiąte i moda na Kresy. Dobra, bo poznawało się teksty do tej pory nie znane i często trudno dostępne, ale i niebezpieczna, bo trochę te Kresy „ucukrowała". Bardzo popularne stały się określenia: koegzystencja, fatalizm dziejowy i koło powracających rzezi. Wydawało mi się to sprzeczne, no bo albo-albo. I uświadomiłam sobie, że dla literatury Kresów ukraińskich ta relacja polsko-ukraińska jest najistotniejsza. Z niej bierze się jej uroda, ale i cały ciężar stereotypów etnicznych, fałszywych wizerunków i niejednoznaczny obraz polskiej roli na Kresach. Postanowiłam pójść tym śladem i zobaczyć, kim byliśmy na Ukrainie, Podolu i Wołyniu. Czy Polacy i Ukraińcy byli tam sobie bliscy, obcy czy wrodzy? Tak zrodził się pomysł tej książki. Jej tytuł określa obszar badania literatury kresowej. Jest nim bezpośrednie zetknięcie się przestrzeni polskości i ukraińskości, czyli narodów, kultur i ludzi na Podolu, Wołyniu i Ukrainie.
Na temat literackiego obrazu Kresów południowo-wschodnich powstało wiele tekstów krytycznych, które ich wizerunek odczytują
Błb!. JagłeU.
1999 *?\?
w dwojaki sposób: jako Piekło1 lub jako Arkadię2, aby godzić się »v kompromisowym określeniu ambiwalencji3 Kresów.
Powstaje pytanie, co jest silniejsze: idealizująca perspektywa pamięci, tęsknoty za światem młodości i dzieciństwa, czy mit ukraińskiego Inferna? Jaką naprawdę wizję relacji między polską a ukraińską przestrzenią przekazuje polska proza współczesna? W przewalającej części tekstów kresowych znamienne jest zakreślenie granic polskości do ograniczonej przestrzeni-wyspy, mające swoje ko-?zenie w świadomości kulturowej i literaturze od doby staropolskiej począwszy, kiedy kresowe domy broniły się nie tylko przed Tatara-ni i Turkami, ale i ruską czernią w powstaniach Nalewajki, Chmielnickiego i Gonty. Określenia polska wyspa oraz ukraińskie norze ujawniają specyficzną relację odmienności, dysproporcji zaj-nowanej przestrzeni Kresów i napięcia pomiędzy wnętrzem „wy-:py" a dopełniającym je zewnętrzem.
Starałam się zbadać, co dla pisarzy oznacza „wyspa": samot-iość, obcość, osaczenie, dystans czy tylko inność. Czym wobec „wy-py" jest „morze ukraińskie" - zagrożeniem, nieważnym tłem czy >rzychylnym dopełnieniem współistnienia? Pojęcie „polska wyspa" ? którego podobnie jak „ukraińskie morze" będę dalej używać bez udzysłowu - jest pojemne. Mieści w sobie polski dom (zazwyczaj Iworek szlachecki) jako konkret, z całą jego symboliką i tradycją, >olską formację kulturową, etniczną i społeczną. Polska wyspa jest akże metaforą Polski, jej cywilizacji, państwowości i historii na Kre-ach. Podobnie ukraińskie morze jest zarazem ukraińską wsią jako
1 Szczególnie sugestywną interpretację motywu Kresów południowo-wschod-
ich w prozie W. Odojewskiego jako Pieklą, zdeterminowanego przez Zlo i Hi-
torię, stworzyła M. Janion w eseju Cierń i róża Ukrainy, „Znak" 1989, nr 9. Zob.
łkże: J.R. Krzyżanowski, The Land ofNo Saluation, „Polish Revue" 1978, v. XXIII,
ol. 2; J. Jarosławski, Zmierzch koliszczyzny, „Almanach Historyczny" 1988, nr 9;
Błoński, Polski raj, „Miesięcznik Małopolski" 1988, nr 19; Z. Bieńkowski, Ten ? jest piekłem, w: Modelunki, Warszawa 1966.
2 Arkadyjskość mitu Kresów południowo-wschodnich akcentują m.in. J. Kol-
uszewski, Kresy: Arkadia literatury popularnej, „Kresy" 1994, nr 18; Legenda kre-
)w w literaturze polskiej XIX i XX w., w: Między Polską etniczną a historyczną, Wro-
law 1988. Zob. także: B. Hadaczek, Kresy w literaturze polskiej XX w. Szkice, Szcze-
in 1993.
3 Por. demitologizującą postawę M. Zaleskiego, Żyjące cmentarze Rzeczypospo-
tej, „Res Publica" 1987, nr 4; M. Tomaszewski, Między Atlantydą a Dzikimi Pola
li, „Zeszyty Literackie" 1988, z. 24; J. Jarzębski, Exodus (ewolucja obrazu Kresóiu
? wojnie), „Almanach Humanistyczny" 1988, nr 9.
grupą społeczną, straszną czernią, a także kulturą ukraińską i ukra-ińskością dążącą do umocnienia tożsamości i stworzenia państwowości. Poszukiwanie odpowiedzi na podstawowe, w moim przekonaniu, pytanie o jakość relacji między polskością a ukraińskością jest próbą dotarcia do tego, co o k r e ś 1 a mit Kresów południowo-wschodnich, ale chyba nie tylko ukraińskich - każdego pogranicza, gdzie współistniały obok siebie co najmniej dwie nacje. Wystarczy przywołać pisarstwo Guntera Grassa, Horsta Bieńka, Siegfrieda Lenza czy Eliasa Canettiego.
Skupienie się na relacji polsko-ukraińskiej uwarunkowało dobór tekstów. Wybrałam te, w których jest ona wyraźna i istotna. Pominęłam więc np. Góry nad czarnym morzem Wilhelma Macha, w której wątek ukraiński jest drugorzędny. Zrezygnowałam z tych utworów, w których Ukraina, Wołyń i Podole są wyłącznie tłem dla wydarzeń wiążących się z innymi problemami niż wzajemny stosunek polskości i ukraińskości. Takie postawienie problemu narzuciło oczywiście wybiórczą i niepełną analizę obrazu Kresów i funkcjonowania ich mitu, ale postanowiłam opisać ten jeden, najważniejszy -moim zdaniem - element kresowego świata. Kolejnym ograniczeniem było wyznaczenie granicy geograficznej dla pojęcia Kresów południowo-wschodnich. Ich zasięg terytorialny, a co za tym idzie, ich postrzeganie w świadomości kulturowej i historycznej ulegało przemianom, o czym pisze Roman Wapiński, wyróżniając jednak ich stały zakres:
terminem tym był obejmowany pozostały poza Królestwem Polskim obszar zaboru rosyjskiego; tereny leżące na wschód od zwartego obszaru zaludnienia polskiego. Mianem „kresy" nie obdarzano jednak na ogół wschodniej części Galicji.4
Ten stan świadomości utrzymywał się do roku 1945, a ściślej do postanowień jałtańskich. Z chwilą wyznaczenia wschodniej granicy Polski na Bugu, pojęcie „Kresy", mające z czasów porozbiorowych konotacje „ziemie wschodnie zabrane", wchłonęło tereny, które pomimo zróżnicowania etnicznego kresami nigdy nie były, a więc województwa tarnopolskie, lwowskie, stanisławowskie. Wraz z nimi m.in. Lwów, Stanisławów, Drohobycz stały się miastami kresowy-
4 R. Wapiński, Kresy: alternatywa czy zależność?, w: Między Polską etniczną a historyczną, red. W. Wrzesiński, Wrocław 1988, s. 9.
7
ni.5 Uznając to, co w świadomości historycznej jak i literackiej już się lokonało, czyli przesunięcie przestrzeni Kresów południowo-wschodnich aż do Bugu, nie zdecydowałam się jednak na dalsze )rzesunięcia i włączenie do analizy „mitu bieszczadzkiego" jako sub-tytutu Kresów.6 Poza zakresem niniejszej książki pozostały m.in. lycie duże i małe Wilhelma Macha, świetna powieść Mariana Pankow-kiego Powrót białych nietoperzy, a przede wszystkim powieści „biesz-:zadzkie" związane z walką z UPA i akcją „Wisła", pomimo że są po-więcone kwestii stosunków polsko-ukraińskich. Ten rodzaj powie-ei, którego najbardziej znamiennym przykładem są Łuny w Bieszczadach ana Gerharda, wymaga odrębnego opisania, podobnie jak propagandowe powieści wydawane najczęściej przez Ministerstwo Obro-vy Narodowej, dziejące się na Ukrainie, Wołyniu czy w Bieszczadach.7 stotne jest jeszcze jedno rozróżnienie: literatura oscylująca wokół mitu \ustriae Felix. Na konieczność podziału kresowej lub galicyjskiej prowincji jako tła powieści zwrócili uwagę m.in. Michał Głowiński8 Nina Taylor9. Szczegółowo opisała mit galicyjski Ewa Wiegandt v pracy Austria Felix, czyli o micie Galicji w polskiej prozie współczesnej}0 \utorka posługuje się określeniami kresy, kresowy, ale ze świa-iomością odrębności galicyjskiego mitu, którego składnikami są: jonadnarodowość, kosmopolityzm i harmonijna koegzystencja na-•odów, dobry cesarz, biurokratyzm, zhierarchizowanie świata, wresz-:ie zmysłowy, ale beznamiętny hedonizm, za którym kryje się świa-iomość upadku. Abstrahuję od mitu c.k. Galicji, starając się spojrzeć
5 Por. J. Kolbuszewski, Legenda..., op. cit., s. 88.
6 Powstanie tego zjawiska komentuje J. Kolbuszewski, Legenda..., op. cit., s. 87:
,Z Bieszczadami silnie związane zostały wartości tradycyjnie przypisywane Kre
som: rozległość przestrzeni, wielość kultur (odkrywana w postaci śladów), po-
:zucie wolności."
7 Opublikowana książka M. Truchana, Negatiwnyj stereotip Ukraińca w polskij
ńslewoennij literaturi, Munchen-Lviv 1992, jest wyraźnie tendencyjna. Jako pod
stawę literackiej analizy ze względu na występowanie negatywnego stereotypu
Jkraińca-rezuna Truchan wybrał przede wszystkim prozę wydawaną przez
VłON oraz teksty o antyukraińskim nastawieniu, pomijając część prozy próbu-
ącej zerwać ze stereotypem.
8 M. Głowiński, Ewolucja polskiej prozy narracyjnej w XX w., „Nurt" 1974, nr 12.
9 N. Taylor, S. Vincenz i tradycja kresowa, w: Świat Vincenza, red. J. Choroszy,
;. Kolbuszewski, Wrocław 1992, s. 113.
10 E. Wiegandt, Austria felix, czyli o micie Galicji, w: Modele świata i człowieka, Lublin 1985; O Galicji w polskiej prozie współczesnej (rekonesans tematologiczny), Teksty" 1979, nr 4.
na teksty wyłącznie przez pryzmat zderzenia się polskości i ukraiń-skości - stąd nieobecność Andrzeja Stojowskiego czy ograniczony zakres obecności Andrzeja Kuśniewicza, których proza jest bardziej galicyjska niż ukraińska. Na koniec kilka uściśleń. Dla ułatwienia posłużyłam się paroma uproszczeniami:
1. Używam najczęściej określenia „Kresy", pamiętając, że kryją się pod nim różniące się krajobrazowo i do pewnego stopnia kulturowo krainy: Ukraina, Wołyń i Podole. Jako ziemie ukrainne, ruskie, stanowią we współczesnej świadomości jedną całość.
2. Posługuję się nazwami Ukrainiec, ukraiński, mając pełną świadomość ich stosunkowo późnego (politycznie, nie etymologicznie) zaistnienia, na określenie narodowości ruskiej. Dla ujednolicenia nazewnictwa zrezygnowałam z równoległego stosowania nazw Ukrainiec - Rusin, ukraiński - ruski.
Na koniec chciałabym wytłumaczyć się z przyjętego stanowiska wobec historyczności. Czytelnik nie znajdzie w mojej książce porównań literackiego obrazu Kresów i stosunków polsko-ukraińskich z komentarzem historyków, historycznych retrospekcji sięgających czasów Kazimierza Wielkiego, ani prób dociekania, jak było naprawdę, kto jest winien czy też jakie były przyczyny konfliktów, bo, jak powiada Hans-Georg Gadamer:
Od czasów Tukidydesa mamy w zwyczaju zapytywać o przyczyny wydarzeń brzemiennych w skutki, takich na przykład jak wybuch wojny, i zdajemy sobie sprawę, że to, co bezpośrednio wywołuje katastrofę, nie jest zarazem jej prawdziwą przyczyną. Tak jak jednostka nie może czuć się naprawdę winna odległych następstw swoich uczynków, tak pojedynczy powód, który wywołuje katastrofę, nie może uchodzić za prawdziwą przyczynę."
Słuszny wydaje mi się także pogląd Karla R. Poppera:
Nie ma historii ludzkości, jest tylko nieokreślona ilość historii wszelkiego rodzaju aspektów ludzkiego życia (...) Pełna historia ludzkości, gdyby taka była, musiałaby być historią ludzi. Musiałaby być historią wszystkich ludzkich nadziei, walk i cierpień (...) Jasne, takiej pełnej historii napisać niepodobna.12
11 H.-G. Gadamer, Przyczynowość w dziejach?, w: Rozum, słowo, dzieje. Szkice
wybrane, Warszawa 1979, s. 89.
12 K.R. Popper, Społeczeństwo otwarte, t. II, Warszawa 1993, s. 283.
3
9
Nie próbowałam poszukiwać „obiektywnej prawdy historycznej" o stosunkach polsko-ukraińskich, ani tropić odstępstw od rzeczywistości. Unikałam iluzji konfrontacji z jakąkolwiek interpretacją wydarzeń, chociaż tak do końca nie jest to możliwe. Najbardziej interesujące wydawało mi się poszukiwanie świadectwa bliskości lub obcości ludzi dwóch różnych narodowości, zamieszkujących tę samą przestrzeń - Ukrainę, Wołyń, Podole.
?? <L-
I MIĘDZY POLSKOŚCIĄ A UKRAIŃSKOŚCIĄ TRADYCJA LITERACKA
'
K
iedy myślimy o Ukrainie w literaturze polskiej, kojarzymy ją przede wszyskim ze Słowackim, Zaleskim, Goszczyńskim i może jeszcze ze stepowym krajobrazem Marii Malczewskiego. Tymczasem tej Ukrainy jest więcej - często jest tylko pejzażem i scenerią wydarzeń, czasem relacje polsko-ukraińskie stawały się znaczącymi motywami literackimi. W pierwszym przypadku ukraińskość trzeba tropić. Dla pisarzy Polski przedrozbiorowej nie była niczym zdumiewającym, była swojska. Drugi przypadek jest z literackiego punktu widzenia ciekawszy. Jeśli odrzucimy przekonanie, że ukraińskość w naszej literaturze to wiek XIX, „szkoła ukraińska", ludowość itp. - znajdziemy znane nam motywy i stereotypy już w XVII wieku. I pójście tym tropem proponuję.
Dla autorów z czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów Ukraina była integralną częścią państwa. Jej obrona przed Tatarami i Turkami była obowiązkiem obywatelskim szlachty, nie zawsze dopełnianym z należytą skwapliwością, o czym pisze Jan Kochanowski w Pieśni V o spustoszeniu Podola.1 Pierwszym znaczącym dla literatury i najpoważniejszym w historii do czasów koliszczyzny buntem Kozaków było powstanie Bohdana Chmielnickiego. Przedstawiane jest jako zaburzenie wewnętrzne, bunt synów jednej matki - Rzeczypospolitej. Tak traktuje „zdradę ukraińskich narodów" Wespazjan Kochowski w Skardze korony polskiej na zdradę narodów ukraińskich (Nie-próżnującc próżnowanie, 1674). Motyw bratobójczej walki o wyraźnie biblijnej proweniencji ujawnia jednak nierówność: wyższość Sarmaty i pogardę dla chłopa-Kaina:
1 J. Kochanowski, Pieśni wtóre, w: Dzieła, t. IV, Wrocław 1991.
I
Między obce narody, Odmiennym Sarmata. Pierwsze niesie zginienie Kaina pokolenie, Chłop nieprzyjacielem.2
Kozacy najczęściej nazywani są przez Kochowskiego chłopa-rii, co jest wyrazem nierówności stanowej między walczącymi stro-iami, deprecjonuje przyczyny buntu Chmielnickiego i sprowadza je lo profanacji Rzeczypospolitej przez „pokolenie Chama złoczynne". Cozacy, zwani też Rusinami, przedstawiani są jako rozlewająca się, iezładna czerń. Ich nieokreśloność ma charakter negatywny: „jak iszczoly chłopi się roją", „wściekli chłopi uciekli", „buntownicze truty", „gawiedź", „naród zły". Wciąż jest to bunt niesfornych dzieci natki Rzeczypospolitej, które Kochowski wzywa do wspólnej walki Turkami, przestrzegając, że:
Wprzód twe przepadnie garlo
Przed polskiem, Rusinie
? ?
?
(...)
Kozacki narodzie,
Gdy się Turczyn porywa
Na matkę, matka wzywa,
Broń jej w spólnej zgodzie.3
Świadomość wspólnoty historii Polaków i Kozaków, podobne agrożenie ze strony trzeciej siły - wtedy byli to Turcy, później ich olę przejmie Rosja - będzie pojawiać się aż po wiek XX. Wtedy rela-ja współzależności będzie zachodzić między narodami, a nie sfera-ił społecznymi czy polskim narodem a ukraińskim ludem o bliżej ieokreślonym statusie. Podobnie jak Kochowski konflikt z Ukrainami przedstawia Wacław Potocki (Moralia, Kraków 1915-1918), jako prawe wewnętrzną Rzeczypospolitej, z tą tylko różnicą, że Kozacy ie są identyfikowani z chłopstwem i stoją od niego wyżej, co jednak ^cale nie oznacza traktowania ich na równi ze szlachtą koronną, 'ozostaje wyraźnie lekceważący stosunek do prymitywnego „gru-ego Rusina", a negatywny stereotyp etniczny wyraźnie już się za-nacza. W opublikowanych w 1663 roku Sielankach nowych niskich 5zefa Zimorowica zwraca uwagę znacznie okrutniejszy niż u Ko-
chowskiego czy Potockiego obraz konfliktu polsko-ukraińskiego, tej „burdy kozackiej", bratobójczej walki. Barokowa frenezja opisu spustoszeń dokonanych przez Kozaków podczas oblężenia Lwowa w 1648 roku w sielankach XV i XVI (Kozaczyzna, Burda kozacka) zawiera w sobie wszystkie elementy obrazu rzezi, powtórzone w niemal niezmienionej formie przez Juliusza Słowackiego, Seweryna Goszczyńskiego, Michała Grabowskiego czy Włodzimierza Odojew-skiego. Chłopstwo morduje wszystkich i na wszelkie sposoby - starców, kobiety i dzieci. Dzikość i brak współczucia upodabniają Kozaków do bestii, żądnych jedynie krwi i bogatych łupów. Profanacja kościołów i cerkwi, ciała pomordowanych ludzi dopełniają wizji zniszczenia, które dopiero w wieku XX stanie się symbolem ostatecznej zagłady polskich Kresów, ale to tutaj, w literaturze XVII stulecia została zapoczątkowana konwencja jej obrazowania. W sielankach Zimorowica jest to tylko burda kozacka, spór wewnątrz spójnego organizmu Rzeczypospolitej i walka bratobójcza, będąca klęską całej Rusi, nie tylko Polaków. Granica między Ukraińcami a Polakami jest u Zimorowica barierą społeczną. Utożsamia on Kozaków Chmielnickiego z masą chłopską, pomniejszając znaczenie tego wojska i polityczny charakter sporu Chmielnickiego z Koroną o Kozaczyznę.4 Wyraźnie deprecjonujący charakter mają określenia Ukraińców, sugerujące brak jakiejkolwiek samoświadomości ludzi Chmielnickiego i bezmyślność tej masy bez wyrazu i twarzy. Z identycznym sposobem przedstawiania spotykać się będziemy u większości autorów pokazujących starcie polskiej wyspy-dworu z ukraińską wsią. Takie postrzeganie ma swoje korzenie w szczególnym zachowaniu się tłumu ludzi (bez względu na miejsce i czasy), o czym pisali Gustaw Le Bon w Psychologii tłumu i Elias Canetti w Buncie mas.
Proces dezindywidualizacji jednostki w tłumie, jego wzmożona agresja i nietolerancja sprawiają, że tłum jest postrzegany jako cywilizacyjnie i intelektualnie niższy od jednostki, a jego racjom automatycznie odbiera się pozytywną wartość. Pomiędzy jednostkami predestynowanymi przez Kochowskiego czy Zimorowica do posiadania bezwzględnej racji (szlachta) a bezosobową masą kozactwa wytwarza się różnica poziomów, wykluczająca dyskusję reprezentowanych przez obie strony dążeń. Powstaje antynomia świadomej sie-
2 W. Kochowski, Pisma wierszem i prozą, Kraków 1859, s. 293.
3 Ibidem, s. 295.
4 O czynniku politycznym powstania Chmielnickiego zob. J. Kaczmarczyk, Bohdan Chmielnicki, Wrocław 1988.
4
15
e zbiorowości i aintelektualnej masy. Wystarczy przytoczyć okre-enia, którymi posługuje się Józef Zimorowic w Kozaczyźnie i Burdę: diabły wcielone, dzikie bestie, ukraińska szarańcza, tłum, czerń, szosobowość i zaakcentowany ogrom ukraińskiej masy w połącze-u z obrazami jej okrucieństwa intensyfikują wrażenie odczłowie-:enia wojsk zbuntowanego „Chmielą". Kozacy pokazani są jako ezdolni do wysiłku intelektualnego, kierujący się niskimi instynk-mi. Nie są równorzędnym przeciwnikiem wojsk koronnych. Zimo-iwic dodatkowo zdeprecjonował polityczne znaczenie powstania hmielnickiego przez autokrytykę Ukraińca, jednego z bohaterów urdy, który z niechęcią odcina się od swych rodaków i cerkwi pra-osławnej, źródła wszelkich nieszczęść:
Widząc postępki naszej Rusi,
I o wierze swej człowiek powątpiewać musi.
(...)
Musiałem więc bractwo tych wyrodków zbrzydzić.3
Niewiele różni się w konwencji relacja Samuela Twardowskie-?. Jego poemat Wojna domowa z Kozaki i Tatary, Moskwą, potym Szwe-uni i z Węgry, przez lat dwanaście za panowania Najjaśniejszego fana azimierza, Króla Polskiego, tocząca się (Kalisz 1681) wyróżnia się od azostałych próbą oceny przyczyn historycznych zaszłości pomię-zy Kozakami a Rzecząpospolitą. Kozacy są dla Twardowskiego ka-ą niższą, nieświadomą siebie. Twardowski właściwie utożsamia ozaków z chłopami ruskimi, chociaż w XVII wieku była już mię-zy nimi różnica stanowej odrębności Kozaka od zwykłego chłopa, :óry, jak w całej Europie, nie posiadał w pełni wykształconej świa-omości narodowej. Sam podbój Ukrainy jest dla Twardowskiego ktem obojętnym, zgodnym z epoką, ale autor ten zdaje sobie spra-ę z małego entuzjazmu podbitych.
Rzeczpospolita, stając się opiekunką Rusinów, miała prawo ka-tć ich za swawolę, ale Polacy doprowadzali ich tylko do „wściekłej >zpaczy".
Bo któraż przy gwałcie
I wiara i przysięga w sobie się zastoi?
I jako ten nie zdradzi, kto zawsze się boi?
5 J. B. Zimorowic, Sielanki, Kraków 1916, s. 134.
Stąd to ich zniżenie, przez lat coś niewiele, Jako ogień do czasu przysuty w popiele Trwało tylko...6
Twardowski dostrzega udział Polaków w budowaniu wzajemnej niechęci, poddaje krytyce pogardliwy stosunek do ukraińskich chłopów, traktowanych jak niewolnicy. Wskazując ten fakt jako przyczynę rebelii Chmielnickiego, nie czyni znaku równości pomiędzy obydwoma stanami, bo jej nie było, ale właśnie dlatego jego ostrość widzenia kwestii polsko-ukraińskiej nosi znamiona realizmu i obiektywizmu, dość rzadkiego w piśmiennictwie sarmackiej Polski. Wśród pamiętnikarzy ani Jan Chryzostom Pasek7, ani Marcin Matuszewicz8 nie poświęcają wiele miejsca kwestii ruskiej. Jędrzej Kitowicz wspomina w Pamiętnikach4 o nobilitacji Kozaków Sawy i Szczerbiny za walkę z hajdamakami, ale odnosi się do tego faktu z dystansem. U pozostałych autorów (Sz. Szymonowie, Sielanki; Sz. Zimorowic, Rok-solanki) w XVII wieku Ukraina jest piękną Arkadią, urodzajną ziemią i miejscem zwycięskich walk polskiego oręża z Turkami i Tatarami. Ruskość jest klimatem miejsca, folklorem, kolorowym pejzażem.10 W tym nurcie literatury wykorzystującym Ukrainę jako tło mieści się Sofiówka Stanisława Trembeckiego (1806), dla którego Kozacy to „dzicz wewnętrzna", i sielanka dramatyczna Franciszka D. Kniaźnina Tro~ iste wesele (1788). Występujący w Troistym weselun Kozak jest ozdobnikiem i nie spełnia roli swata, jaką mu przypisuje George Grabo-wicz12. Nadchodzi jednak dla literatury czas, który uczynił z problemu ukraińskiego kwestię dziejową i mistyczną - romantyzm.
Trudno wszakże jednoznacznie określić „szkołę ukraińską". Samo pojęcie, wprowadzone przez Aleksandra Tyszyńskiego13, nastręczało już wtedy wiele wątpliwości, a różnice między autorami, zaliczanymi do niej przez krytyków literackich XIX wieku, takich jak
6 Ibidem, s. 5.
7 J. Ch. Pasek, Pamiętniki, Warszawa 1987.
* M. Matuszewicz, Diariusz życia mego, Warszawa 1986.
4J. Kitowicz, Pamiętniki, Poznań 1840.
10 O narodzeniu się kresowej arkadyjskiej legendy w XVII w. zob. J. Kolbu-szewski, Legenda Kresów, „Odra" 1989, nr 11; Legenda Kresów w literaturze XIX w., „Odra" 1982, nr 12.
" F. D. Kniaźnin, Troiste wesele, w: Poezje, t. III, Wilno 1820.
12 G. Grabowicz, Ukraina, w: Słownik literatury polskiej XIX w., red. J. Bachórz,
A. Kowalczykowa, Wrocław 1991.
13 A. Tyszyński, Amerykanka w Polsce, Petersburg 1837.
?
17
ichał Grabowski, Edward Dembowski, Maurycy Mochnacki, są Laczne.14 Przyczyn zainteresowania Ukrainą i konfliktami polsko-craińskimi było kilka:
1. Pochodzenie pisarzy, z których wielu wywodziło się z Ukra-y: Antoni Malczewski, Seweryn Goszczyński, Józef Bohdan Zale-i, Zenon Fisz, Antoni Groza, Michał Grabowski, Juliusz Słowacki, 'mon Zaborowski, Michał Czajkowski. Kraj dzieciństwa pozostał iejscem szczególnym, zwłaszcza gdy część z nich wyemigrowała lo fascynacji kresową ziemią dołączyła się tęsknota za utraconą oj-yzną.
2. Pisarstwo Joachima Lelewela, który w Polsce. Dziejach i rze-ichjef5 stwierdza, że lud kozacki nie tylko „zagrożony poniżeniem aczył ze szlachtą bój krwawy", ale przyczynił się do wykreowania izerunku wolnej Kozaczyzny, kochającej wolność i odrodzenia le-:ndy Wernyhory, symbolu polsko-ukraińskiej drużby i nadziei na epodległość Polski. Z pewnością istotne są uwarunkowania histo-czne. Pozbawienie państwowości i romantyczna apologia wolnej inostki sprzyjały rodzeniu się legendy niezależnego syna stepów, jzak świetnie się do tego nadawał.16 Był równocześnie elementem dowym -
3. i to jest trzecia z głównych przyczyn zainteresowania się lite-tury motywem ukraińskim - lud i ludowość - podstawa kultury craińskiej. Szczególne znaczenie miały badania etnologiczne pro-adzone przez spisujących lub parafrazujących pieśni ukraińskie .in. Zenona Dołęgę-Chodakowskiego, Krystyna Lacha Szyrmę, Wa-wa z Oleska, Żegotę Paulego i Kazimierza Wójcickiego.
Romantyzm stworzył wiele wizerunków Ukrainy. Do ich po-dału przyczynił się już Michał Grabowski, pisząc w 1837 roku w Li--ałurze i krytyce:
Trzej nasi ukraińscy poeci trzy zupełnie inne malowali Ukrainy: Goszczyński Ukrainę hajdamacką, Zaleski Ukrainę kozacką, Malczewski dopiero Ukrainę polską, szlachecką (...) Fizjognomije dzikie i przygody
14 M. Grabowski, Literatura i krytyka, Wilno 1837; E. Dembowski, Myśli o roz
daniu się piśmiennictwa polskiego w XIX stuleciu, „Przegląd Naukowy" 1843,
?; ?. Mochnacki, O literaturze polskiej iv wieku XIX, Warszawa 1830.
15 J. Lelewel, Polska. Dzieje i rzeczy jej, Poznań 1845-1864.
16 Por. M. Janion, Kozacy górale, w: Z dziejów stosunków literackich polsko-ukraiń-
\ch, red. S. Kozak, M. Jakóbiec, Wrocław 1974.
krwawe wziął Goszczyński; barwne życie i rycerskie dzieje, Zaleski; Malczewskiemu dostała się część najrozciąglejsza: melancholia tych miejsc i czasów.17
W tym krótkim szkicu staram się wyeksponować motywy dające się odnaleźć także we współczesnej prozie, ujawniające miejsce wspólne polsko-ukraińskie. Stąd wybiórczy charakter materiału literackiego, który można podzielić na dwie grupy tekstów.
1. KOZAK - STEP - JEDNA DZIKA DUSZA
Tym wersem z Marii Malczewskiego (1825) można metaforycznie określić sposób patrzenia na Ukrainę i ukraińskość w wielu tekstach romantycznych. Ukraina jest historycznym palimpsestem narodów, które toczyły tutaj walki: Polaków, Tatarów, Ukraińców, a nasiąknięta krwią kresowa ziemia z jej kurhanami staje się metafizyczną przestrzenią Dziejów. W tej grupie pisarzy transcendentny charakter Ukrainy przejawia się najsilniej w poezji Zaleskiego, poemacie Malczewskiego Maria i Mohorcie (1855) Wincentego Pola. Maria dzieje się, co prawda, na Ukrainie, ale step i Kozak są tylko tłem dla teatrum miłości i śmierci. Już Michał Grabowski zauważył tę dworkową polskość poematu18, osadzoną w obszarze zamkniętym własnymi sprawami, bez obrazów konfliktów z zewnętrznym światem ukraińskim, którego symbol, Kozak na szybkim koniu, nie uczestniczy w dramacie Wacława i Marii, pozostając poza obrębem polskiego domu. Odejście Wacława w końcowej scenie oznacza porzucenie domu, świata szlacheckiego dworu, odejście w step, czyli w inny świat. Kresy jako polska placówka broniona przez polskiego rycerza znajdują swój najbardziej typowy obraz w Mohorcie Pola, który nosi znamienny podtytuł Rapsod rycerski. Jest opowiedziany z perspektywy żołnierza-rycerza, zdobywającego w walce na Kresach doświadczenie i sławę. Niespokojna Ukraina jest miejscem niebezpiecznej przygody, gdzie w służbie Rzeczypospolitej młody szlachcic staje się mężczyzną. Element męskiej przygody powtórzy się także w poezjach Maurycego Gosławskiego, u Wacława Rzewuskiego, ale przede wszystkim, kilkadziesiąt lat później, w Ogniem
17 M. Grabowski, Literatura..., op. cit., s. 114.
18 M. Grabowski, op. cit., t. 2, s. 114.
i
19
mieczem Henryka Sienkiewicza. Służba kresowa, niebezpieczna i zależy tna, na trwałe wejdzie do kanonu wyobrażeń i stereotypów nawowych dotyczących misji kresowej, funkcjonujących do 1939 roku, iedy zanika. Kresy w Mohorcie są nieustannym wyzwaniem, miejscem la specjalnego gatunku ludzi: silnych, surowych, wiernych Bogu i oj-?:yźnie, gotowych za nią zginąć, takich jak Mohort. Ukraińskie Kresy ola, widziane jakby od środka polskiej strażnicy, są przestrzenią hi-:orii bohaterskiej. Powstanie Gonty, zajmujące w poemacie niewiele riejsca, jest tylko buntem czerni, a śmierć od hajdamackiego noża największą hańbą dla szlachcica. Nie ma jednak mowy o istotnym kon-ikcie etnicznym. Raczej wybryk niesfornego stanu niższego, który asługuje najwyżej na spacyfikowanie. Niewiele różni się obraz Podo-i w poezji Maurycego Gosławskiego. Widać dość wyraźnie naśladow-ictwo Józefa Bohdana Zaleskiego, zwłaszcza w tworzeniu klimatu -i same kurhany, pola bitew nasiąknięte krwią jako sposób pokazywa-ia historii. Obok sielankowe obrazy życia w polskich dworkach, właszcza w poemacie Podole.™ Kozacy są elementem ozdobnym. W hanie o Nyczaju20 jej bohater ataman Nyczaj, impulsywny i niezależ-y, walczy z Lachami po stronie Chmielnickiego. Z góry skazany jest a klęskę. Wśród kilku dających się opisać stereotypów Kozaka ten azwałabym „malowniczym straceńcem". Nie jest to zwykły hajda-????, ale prawie rycerz, tyle że stojący po złej, ukraińskiej stronie, lyczaj jest przedstawiony jako człowiek stawiający namiętności po-ad obowiązek. Niesławna śmierć w czasie ucieczki po przegranej bi-/vie jest ostatecznym argumentem na niekorzyść sprawy ukraiń-kiej. Opozycja między Polakami i Ukraińcami nie ma charakteru strych konfliktów politycznych czy etnicznych, raczej braterskiej zwa-y dzieci tej samej Matki-Ukrainy, zwady kończącej się we wspólnej logile.
Dla tego nurtu „poetów ukraińskich" charakterystyczny jest lotyw Ukrainy jako wspólnej mogiły, symbolu przemijania nawet ajkrwawszych wojen. Śmierć staje się ostateczną instancją, zrównują wszystkie nacje.
W konwencji Ukrainy jako teatrum historii tworzą inni, pośled-iejsi poeci, jak Tymon Zaborowski czy Antoni Groza. Zaakcentowa-a jest tu niepokojąca tajemniczość, dzikość stepu, nad którym uno-
19 M. Gosławski, Poezje, Lipsk 1864.
20 Ibidem.
szą się dusze poległych, oraz emocjonalizm Kozaka. Wojny polsko--ukraińskie są częścią legend kresowych, jakąś baśnią nie mającą współczesnych odniesień. Takim zbiorem historycznych podań są Wieczory pod lipą Lucjana Siemieńskiego.21 Historię Polski przedstawił on jako dzieje zwycięstw danych od Boga - klęski są karą za grzechy. Naiwność w połączeniu z tendencyjnością czynią Wieczory... lekturą dydaktyczną i śmieszną. Kozacy według Siemieńskiego „duszę i serce mieli polskie, chociaż później dla doznanych od naszych panów ucisków zbuntowali się".22
Powstanie Chmielnickiego jest niemiłe Bogu, więc słusznie zostaje ukarane moskiewską niewolą. Powstanie Gonty i Żeleźniaka jest z kolei biczem Bożym na Rzeczpospolitą, dziełem ciemnych popów i takiegoż chłopstwa. Obraz hajdamaków i ich zbrodni nie różni się od podobnych u Józefa Zimorowica czy Twardowskiego. Chociaż dotyczą różnych wydarzeń, stylistyka jest ta sama. Mamy więc „kupy pijanego i rozbestwionego chłopstwa", które „szły jako kara Boża", i te same wizje masowych mordów, mrowie czerni, profanacje i okrucieństwa. Jest to walka bratobójcza, bunt przeciwko Matce--Polsce, ale także dopust Boży.
Pseudohistoryczne wywody Siemieńskiego nie wykraczają poza konwencję dwóch bratnich ludów, z których jeden jest predestynowany do przewodzenia, drugi do posłuszeństwa. Mniej szablonowe jest jego opowiadanie Wieś Serby, opisujące pojmanie Gonty.23 Rozminięcie się autora z prawdą służy wyraźnie wykreowaniu tego przywódcy na romantycznego buntownika - odważnego, niezależnego, schwytanego przez Polaków w ramionach kochanki. W rzeczywistości pojmanie Gonty było bardziej prozaiczne: został podstępnie uwięziony przez Kreczet-nikowa i dopiero potem wydany Polakom.24 W opowiadaniu Siemieńskiego to Polacy są podstępni, okrutni, niemoralni. Obcość między Polakami a Ukraińcami opiera się tutaj na opozycji indywidualizmu i wolności do narzuconego siłą prawa. Jest konfliktem romantycznym, którego aspekt etniczny i społeczny został zredukowany do minimum.
Największym bardem Ukrainy był dla swoich współczesnych |o/rl llolubin Zaleski, najbardziej znamienne zjawisko w „historycz-
21 L. Siemieński, Wieczory pod lipą, Poznań 1845.
22 Ibidem, s. 199.
23 L. Siemieński, Wieś Serby, „Rozmaitości" 1835, nr 17,18.
24 Zob. W. Serczyk, Hajdamacy, Kraków 1978.
0
21
tym" nurcie „szkoły ukraińskiej". Wpływ ukraińskiego folkloru na :ształtowanie się jego poezji jest bezdyskusyjny. Jednak po upływie vieku okazuje się Zaleski znacznie bardziej archaiczny w widzeniu Cresów niż Goszczyński czy Słowacki. Jego dumki są zbyt wystyli-:owane, a Ukraina wyidealizowana i nadto literacka. Jest przestrze-lią należącą do rycerzy Kozaków, teorbanistów i rusałek, ale przede vszystkim do wojennej historii walk Kozaków z Polakami i wspól-lej z Tatarami i Turkami. Stąd step krwią zalany, kurhany będące vieczystym wyciszeniem wszelkiej wrogości. Ukraina Zaleskiego to vielki mogilnik należący do duchów poległych i pieśni o rycerskich :zynach. Kozak jest indywidualnością, człowiekiem niepokornym nieprzekupnym, który jak Mazepa (Dumka Mazepy) przedkłada ata-nańską sławę nad bycie polskim panem. Żywiołami Kozaka są walca, wolność i pieśń. Jego niezależność od świata cywilizacji podkre-lają symbole wolnej Natury: brat-sokół, brat-koń, step-ojciec i dum-;a-siostrzyca. Sokół, koń i step, charakterystyczna dla Zaleskiego riada zostaje podniesiona do rangi sacrum - wiatr stepowy staje się chnieniem Boga i nadaje całej przestrzeni ukraińskiej stygmat nie-miertelności. Relacja między Polską i Ukrainą nie zmienia się. Wspól-?? dla Kozaków i Polaków Matka-Rzeczpospolita, opiekunka Litwy Rusi, nadrzędna wobec Ukrainy. Podział na strefy polską i ukraiń-ką ma charakter incydentalny, jest wynikiem chwilowej zwady we-vnątrz jednego organizmu Rzeczypospolitej. Uzupełnieniem tego vizerunku jest motyw braterstwa. Trzeba się zgodzić z zarzutem )ostawionym Zaleskiemu przez Goszczyńskiego:
Kozacy jego są wymuskani, za salonowi, za zniewieściali na kozaków; nie są takiemi, jakiemi ich znamy w krwawych dziejach Zaporoża. Podobna wada jest nie do przebaczenia, jest grzechem przeciwko najgłów-niejszemu warunkowi poetyckiego talentu, przeciwko prawdzie.25
Ciekawą postacią był wielbiciel Kozaczyzny Michał Czajkowski - Sadyk Pasza. Jego pisarstwo, jak większość omawianych w tym szki-:u tekstów, interesuje dziś jedynie historyków literatury. Tropiąc mo-ywy polsko-ukraińskie warto o nim wspomnieć. Czajkowski staje po tronie Kozaków - w jakimś sensie - bo chociaż to oni są wierni Rze-:zypospolitej, a zdrajcą okazuje się Polak, to oczywiście jasna jest zasa-
da: dobry Kozak to Kozak wierny Rzeczypospolitej. I to jest jego kryterium wartości. Jego powieści pokazują bezwzględny świat Zaporożców, a w nim historie namiętności i tragedii. Kozak Czajkowskiego
namiętny zwyczajnie (...) bral się do wszystkiego serdecznie, z zapałem. Kiedy go zapał pochwycił, to niósł go tam, gdzie żaden rozum, żaden upór nie zaniesie.26
W przeciwieństwie do większości polskiej szlachty Kozacy są pełni życia i wierni Rzeczypospolitej. W Hetmanie Ukrainy27 ataman Jan Wyhowski służy Matce-Polsce, chociaż zarazem jest wierny prawosławiu. Jest symbolem rozumnego Kozaka mającego świadomość, że tylko Rzeczpospolita zapewni Ukrainie siłę i stabilność. Pojawiające się negatywne postacie Ukraińców symbolizują nurt „separatystyczny", oceniany przez pisarza jako szkodliwy.
Z fascynacji Kozaczyzna i życiem Zaporożców powstał romans przygodowy Henryka Rzewuskiego Zaporożec.23 Dotyczy głównie środowiska magnatów i szlachty ruskiej, ale wyraźnie zaznaczona jest odrębność Rusinów od szlachty koronnej. Najistotniejszą różnicą jest serdeczność i prostota obyczajów, pozwalająca na wspólne zasiadanie do stołu Kozaka i księcia, bezpośredniość ich relacji - o czym w Koronie nie ma mowy. Chwilę później Rzewuski sam sobie przeczy, budując wątek powieści na barierze społecznej, dzielącej ruskiego magnata od Kozaka, uważanego za zwyczajnego chłopa. Pomimo tych niekonsekwencji Rzewuski kreuje romantyczny mit Zaporoża, miejsca dla ludzi będących poza prawem, którzy w rzeczywistości są ofiarami bezduszności i bezkarności możnych. Kozacy przedstawieni są jako ludzie twardzi i bezwzględni, ale o czułych sercach. Ich proste życie przeciwstawione jest zdegenerowanemu światu arystokracji. Podziały mają charakter społeczny, nie etniczny. Różnica między Koroną a Ukrainą jest różnicą obyczaju w ramach jednego organizmu - Rzeczypospolitej.
Autorów nurtu historycznego „szkoły ukraińskiej" dzielą różnice stylistyczne, ale łączy postrzeganie Ukrainy jako integralnej części Polski. Ukraińskość jest według nich formą dla romantycznej idei wolności i fascynacji ludowością. Dzikość ukraińskiego pejzażu, rozległość
25 S. Goszczyński, Poezya polska i słowiańska, „Powszechny Pamiętnik Nauk Umiejętności" 1835,1.1, s. 215.
M. Czajkowski, Ukrainki, Berlin 1841.
M. Czajkowski, Hetman Ukrainy, Paryż 1841.
H. Rzewuski, Zaporożec, Warszawa 1854.
2
23
??? ? nasycenie historycznością, śmiercią stały się tłem literackim, ostacie Kozaków są uproszczone. Kierują się oni wyłącznie emocja-ii, a ich motywacje są aintelektualne. Zapamiętują się w bratobójczej ralce z Lachami lub wierni są im bezmyślną, niemal psią wiernością.
Serce dzikie a wierne, na pańskie rozkazy Pójdzie w piekło, a jeśli zwycięsko nie wróci, Nie odstąpi chorągwi i szabli nie rzuci.29
2. HAJDAMACZYZNA
Drugi nurt w literaturze polskiego romantyzmu skoncentrował ę na zjawisku hajdamaczyzny, a zwłaszcza na powstaniu Iwana lonty. Ten epizod z 1768 roku wszedł do literatury i stał się jednym podstawowych elementów wyobrażeń o konfliktach polsko-ukra-iskich. Nurt „hajdamacki" różni się od reprezentowanego przez Jó-efa Bohdana Zaleskiego uczynieniem konfliktu podmiotem literac-im oraz zarysowaniem linii podziału społecznego (i początków et-icznego) między strefą polską a ukraińską. Kwestia ukraińska ostrzegana jest jako problem o znaczeniu politycznym i moralnym, nie wyłącznie jako koloryt. Obraz hajdamaczyzny nie jest jednolity. ?go różnorodność wynika z interpretacji przyczyn ruchów hajda-lackich. U Słowackiego (Sen srebrny Salomei, 1844) konflikt polsko-rkraiński jest mistycznym przeistaczaniem się Polski na drodze do wolności. Dla Goszczyńskiego zderzenie ma przyczynę irracjonalną, :st diabelskim żartem Zła, wykorzystującego krzywdy ukraińskiej idności i winy Polaków, co prowadzi do wzajemnych rzezi i nienawiści. W powieściach Michała Czajkowskiego (Wernyhora)30, Micha-i Grabowskiego (Koliszczyzna i stepy, Zamieć w stepach)31, Zenona Fi-za (Nestor Pisanka, Zosia Żytkiewiczówna, Noc Tarasowa)32 hajdama-
29 A. Groza, Pisma, Warszawa 1855.
38 M. Czajkowski, Wernyhora, wieszcz ukraiński, Paryż 1838.
31 M. Grabowski, Koliszczyzna i stepy, Wilno 1838 (ten sam tekst ukazał się
' Żytomierzu w 1860 roku jako Opowiadania kurennego); Zamieć w stepach, Pe-
•rsburg 1862.
32 Z. Fisz, Nestor Pisanka, Wilno 1856; Noc Tarasowa, „Athenaeum" 1841; Zosia
ytkiewiczówna, „Biblioteka Warszawska" 1855, t. IV.
czyzna jest wyłącznie barbarzyńską rzezią, dokonaną rękami podburzonego przez agentów Moskwy chłopstwa. Wprawdzie mówi się o błędach popełnionych przez Rzeczpospolitą jako państwo i jej urzędników, ale koliszczyzna postrzegana jest jako bezprawny bunt przeciw prawowitej władzy i podniesienie ręki na godniejszego od siebie. Typowym przykładem są powieści Fisza Zosia Żytkiewiczówna i Nestor Pisanka. W obu strona polska reprezentuje cechy pozytywne: oddanie rodzinie, odwagę, cześć dla kobiet i rodziców. Kozak zawsze pozostaje chamem, barbarzyńcą, dziką bestią i okrutnikiem, którego bunt, nawet jeśli słuszny, jest bezmyślną agresją. Uczucia Kozaków do polskich szlachcianek zostają ośmieszone, są dowodem, że zapomnieli o swoim miejscu w hierarchii społecznej, podobnie jak cała zbuntowana przeciw Polakom Ukraina. Stąd i wizerunek bohaterów - odrażających nawet zewnętrznie. Motywem ich działania jest bez-rozumna zemsta zranionego zwierzęcia, jakby ludzkie uczucia były im z natury obce. Obrazy rzezi są do siebie podobne. W Koliszczyźnie i stepach Grabowskiego, powieściach Fisza, u Słowackiego, Goszczyńskiego, w Wernyhorze Czajkowskiego - wszystkie przypominają relację z rzezi Humania Weroniki Krebsowej i Jana Lippomana.33 Powtarzają się opisy zbrodnii profanacja kościołów, mordowanie księży odprawiających Mszę, pijackie uczty w kościołach, zabijanie kobiet ciężarnych, zadawanie męczarni, pobojowisko usłane trupami i pijana, odrażająca czerń. Podobne obrazy spotykamy już u Samuela Twardowskiego w Wojnicz Kozaki... i w sielankach Józefa Zimorowica, ale dopiero romantyzm zafascynował się tymi obrazami okrucieństwa. Zadziwiająca jest skłonność do drobiazgowej wręcz dokładności w opisie mąk szlachty polskiej w czasie koliszczyzny i kar wykonywanych na hajdamakach przez Polaków. Giną na palu, pod toporem, batem, zamienieni w żywe pochodnie. W większości tych tekstów (poza Snem srebrnym Salomei i Zamkiem kaniowskim) wyroki wykonane na Ukraińcach są usankcjonowane prawem moralnym i przez to wydają się „mniej" okrutne niż zbrodnie dokonane na Polakach. Skrucha po latach, nieszczęśliwe późniejsze życie i pokuta hajdamaków mają stanowić dowód niesłuszności ich buntu. Ich ra-
33 Relacje świadków wydarzeń w Humaniu i całej koliszczyzny znane były z publikacji w XIX w., a wcześniej z przekazów ustnych i rękopiśmiennych. Najbardziej sugestywne i istotne zostały zebrane przez H. Mościckiego i opublikowane w: Z dziejów hajdamaczyzny, Warszawa 1905. Należą do nich wspomnienia W. krebsowej, Jana Lippomana, Pawła Mładanowicza.
4
25
zostają z góry przekreślone, ponieważ występują oni przeciw nkcjonowanemu od wieków porządkowi społecznemu.
Najbardziej jednoznaczną negacją ukraińskiego buntu jako idei, tylko jako zbrodni czy chwilowego wypowiedzenia posłuszeń-a, jest wypowiedź Zygmunta Krasińskiego w Psalmach przyszlo-4 Krasiński reprezentuje powszechny sposób postrzegania ludu cże ukraińskiego) jako sfery niezdolnej do samodzielnego rozwo-społeczności niższej cywilizacyjnie i intelektualnie, wymagającej rowania przez szlachtę. Bariera między polskością a ukraińskością w Psalmach... charakter społeczny. Bunt hajdamaków jest dla Kra-skiego tylko prymitywną zemstą i nie zasługuje na podniesienie rangi przemiany dziejowej, jak ma to miejsce w polemicznej Od-ńedzi na Psalm Przyszłości Spirydionowi Prawdzickiemu Juliusza Sło-:kiego.35 W opisach hajdamaczyzny obrazy rzezi służą zazwyczaj eciwstawieniu kultury i barbarzyństwa; pokazaniu istniejącej epaści społecznej - reszta jest już tylko jej konsekwencją. Obrazy iszczyzny czy epizody z XVII wieku (Fisz, Noc Tarasoiua) przed-Adają Ukraińców w negatywnym świetle, polską szlachtę kreując męczenników. Ruskie chłopstwo jest bezrozumną czernią, bez-tałtną masą, zwierzęcą w szale zabijania. Kiedy zostają zindywi-ilizowani - nadal emocjonalizm bierze górę nad intelektem, zare-wowanym dla Polaków, nawet jeśli popełniają nieprawości. Czy ym romantycznym utrwalaniu się stereotypu Ukraińca-rezuna żna odnaleźć próby jego przełamania lub wyważenia między obie-stronami konfliktu? Poszukiwanie najmniejszego elementu nie-noznaczności historii jest szukaniem w literackiej tradycji miejsca Dolnego polskości i ukraińskości. Znajduje się je czasem w pod-adomym wahaniu co do jednoznacznej oceny winnych, w pyta-o przyczynę konfliktu, otwarciu się na ambiwalencję stosunków sko-ukraińskich i rolę polskiej kultury na Kresach. Do takich tek-w należy Koliszczyzna i stepy. Nie odznacza się szczególną warto-\ literacką, ale wart jest odnotowania ze względu na podobień-ro refleksji o pamięci historycznej do myśli Stanisława Vincenza, usanej ponad 100 lat później w Po stronie dialogu.36 Obaj pisarze wią o umiejętności pamiętania, aby przeszłość nie stała się dla
4 Z. Krasiński, Psalmy przyszłości, Paryż 1845.
5 J. Słowacki, Odpowiedź na Psalm Przyszłości Spirydionowi Prawdzickiemu, Lipsk
S.
6 S. Yincenz, Po stronie dialogu, Warszawa 1983.
przyszłych pokoleń niszczącym balastem. Różnicą są nadawcy myśli. W przypadku opowiadania Grabowskiego jest nim były hajda-maka, ukraiński Hiob, wyznający przewinienia Ukraińców wobec Polski. Refleksja nie została jednak ograniczona do samokrytyki jednej strony: przypomniane zostały krwawe metody tłumienia kolisz-czyzny przez wojewodę Stępkowskiego. Myśl Stanisława Vincenza jest dowodem świadomości istnienia wzajemnych przewinień i konieczności zapomnienia doznanych krzywd.
Co przy blasku podłożonych pod budynki ogniów widzały moje oczy w tej strasznej nocy, język mój nikomu żywemu nie rozpowie! Bez grzechu nie można smucić ludzkich myśli taką mową; nie godzi się tych, co w innym czasie porodzili się, robić świadkami takich spraw przed ich przyjściem zaszłych i na które już sąd Boży pospiał i spełnia się na wysokości albo w przepaści.37
Nadzieja czepia się trawy, ale któż z naszego pokolenia ma prawo wciąż pamiętać o piekle i to tylko zostawić młodym.38
Jednoznacznej i świadomej oceny stosunków Polaków i Ukraińców dokonuje Lucjan Siemieński w Dumce Ukraińca. Podział przebiega nie między narodami, ale strefami społecznymi. Umierający Wernyhora występuje jako oskarżyciel obu stron. Kozakom zarzuca zaślepienie w uleganiu podszeptom Katarzyny II, polskiej szlachcie - obłudę, kłótliwość, odejście od rycerskiej tradycji, niemoc i wykorzystywanie ukraińskiego ludu. Szlachta zostaje obciążona winą za ślepy bunt koliszczyzny:
Kiedy lud się poczuje w swojej mocy, kiedy
Zrobi z wami rachunek za odwieczne biedy:
Kładąc na jednej szali pot każdego snopka,
Łzę wdowy, hańbę dziewki - ból bitego chłopka -
A doda krew rekrucką za wolność przelaną,
Którą ich tumanicie jak bańką mydlaną -
Cóż wtedy będzie?
(...)
I ślepy Moskwie, diabłu, dać duszę na kwity
Gotów - niżby go wiecznie ssały pasożyty...
Widzałeś Koliszczyznę?39
37 M. Grabowski, Opowieści..., op. cit., s. 63.
38 S. Vincenz, Po stronie..., op. cit., s. 129.
39 L. Siemieński, Dumka Ukraińca, w: Trzy wieszczby, Paryż 1841, s. 71.
27
?
Ukraina i Polska są u Siemieńskiego związane jedną przestrze-ą historycznej Rzeczypospolitej. Lachy dla Rusinów to swoi, nie ???. Ich jedność jest gwarancją siły, wzajemna nienawiść przyczyną ęski obu narodów i uzależnienia się od Moskwy. Kontynuatorem j myśli współcześnie był Józef Łobodowski. Znacznie dalej idzie Zamku kaniowskim (1828) Seweryn Goszczyński. Za pomocą opo-ieści o miłości i zemście przedstawił swoje widzenie wspólnych ziejów Polaków i Ukraińców. Krzywda, zemsta, kara i znów zemsta vorzą nie kończące się pasmo zbrodni. Dokonywane przez Pola-5w zło znajduje mścicieli, ale i między nimi jest różnica. Szwaczka iprezentuje tę pijaną czerń, ciemne, bezrozumne barbarzyństwo, ale isze Maurycy Mochnacki:
Niechaj nas ten gbur nie obraża. Bo rzadki to oryginał i pośród pierwowzorów flamandzkiej szkoły zebrałby niepoślednie miejsce.40
Nebaba walczy w imię zemsty jednostkowej i kozackiej wolno-:i. Jest prawdziwym bohaterem dla mołojców - chce czegoś więcej iż łupów i krwi - żąda niezależności od polskiej szlachty i jej włazy. Ten podział, pokazując dwie strony buntu ukraińskiego, barba-:yńską i romantyczną, ujawnia - paradoksalnie - ich nierozerwal-aść. Rewolucja, walka o niezależność, jak każda wojna ma w sobie iwnocześnie okrucieństwo rzezi i romantyczny