13061
Szczegóły |
Tytuł |
13061 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
13061 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 13061 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
13061 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Jan Twardowski
Niecodziennik wt�ry
Krak�w 1995
* * *
M�wi�, �e dziennika si� nie pisze � sam si� pisze. Pozbiera�em tylko anegdoty.
Zapami�ta�em to i owo, a wiersze same do mnie przysz�y, jak oswojone kr�liki.
Niech nam si� przypomni Zacheusz z Ewangelii. Jak zabawnie musia� wygl�da� ten
wa�ny
zwierzchnik urz�dnik�w, kiedy drapa� si� na sykomor�. Mia� pieni�dze, kt�re
toruj� drog�.
Nie chcia� ich wykorzysta�. Post�pi� jak nie�mia�y zakochany, kt�ry zakry� si�
li��mi drzewa,
aby z daleka t�skni� za Jezusem. Niech zabawny i smutny przychodzi z pomoc�.
CHRO�
O�le z anio�ami
t�skni�cy Zacheuszu na zielonym drzewie
czwarty m�drcu co� poszed� na skr�ty
i za p�no stan��e� w Betlejem
asceto z tyln� cz�ci� nag�
u�miechu
chro�
przed absolutn� powag�
Taki jest Niecodziennik wt�ry.
* * *
Nie pisa�em
w Pary�u, Tokio, Sztokholmie,
ale w Lipkowie, �winotopie, Kamie�czyku,
mi�dzy lipcem a sierpniem,
kiedy wiesio�ek, ��ty jak kanarek.
* * *
W zat�oczonym autobusie sta�em, ju� jako ksi�dz, tu� przy kobiecie karmi�cej
dziecko.
� Ty maluchu niezno�ny � powiedzia�a do dziecka �jak nie b�dziesz ssa�, to dam
temu,
co stoi obok.
I wskaza�a na mnie.
* * *
Umar� ksi�dz proboszcz, znany ze swojej gorliwo�ci. Umar� tak�e kierowca
autobusu,
znany pijak.
Znale�li si� obaj w niebie. Ksi�dz zacz�� narzeka�, �e jest mniej uhonorowany
ni� szofer.
Pyta wi�c go, dlaczego tak jest. Us�ysza� w odpowiedzi:
� Jak ksi�dz g�osi� kazania, to wszyscy spali, a jak ja jecha�em, to wszyscy si�
modlili.
* * *
M�wiono o nim pobo�ny, bo nie opuszcza� �adnej sumy.
* * *
Pewien proboszcz napisa� referencje o kleryku: ��adny i wie o tym�.
* * *
Sfrun�� anio� s�uga bo�y jak puch top�l pomale�ku
Zamiast s��w czcigodnych wznios�ych rzek� do ucha mi o jejku
ZMARTWIENIE
Jezu � martwi� si� proboszcz �
g�osisz tylko prawd�
nie wyje�d�asz na zach�d by kupi� mieszkanie
w Rosji ju� zmi�k�o
a Ty wci�� w ukryciu
nie budujesz ko�cio�a z pustak�w
lecz z �ywego serca
nie odk�adasz na wszelki wypadek
jak Ty sobie dasz rad� w �yciu
POKORNY
B�g wszechmog�cy a taki pokorny
wsz�dzie jest a nigdzie nie wida�
trzyma si� krzy�a r�kami obiema
czysty bo wszystko maj�c nic dla siebie nie ma
s�ucha cierpliwie �e ju� si� nie przyda
tylko Wszechmog�cy mo�e by� tak ma�y
jeszcze m�wi� Mu na z�o��
�e ma Syna �yda
* * *
Jecha�em poci�giem do �abie�ca. Jedna z podr�nych, psycholog, opowiada�a mi o
prze�ytym zdarzeniu.
Od pewnego czasu odwiedza� j� w poradni m�ody, udr�czony cz�owiek. Bardzo chcia�
przyj�� Komuni� �wi�t�, ale� nienawidzi� ludzi, zw�aszcza najbli�szych s�siad�w,
kt�rzy za
g�o�no zamykali drzwi windy, i wszystkich innych po kolei. Chodzi� do spowiedzi,
ale �aden
ksi�dz nie dawa� mu rozgrzeszenia. Wreszcie pojecha� na g�uch� wie� i spowiada�
si� u
prostego ksi�dza, kt�ry tak odmawia� r�aniec, jakby kruszy� chleb dla wr�bli.
Spowiednik
wys�ucha� udr�czonego penitenta i powiedzia�:
� Nie mog� ci� rozgrzeszy�. Jednak po namy�le zacz�� pyta�:
� Czy naprawd� chcesz przyj�� Komuni� �wi�t�? Czy naprawd� kochasz Pana Jezusa?
Czy naprawd� t�sknisz za Nim?
M�ody cz�owiek odpowiedzia�:
� Pan Jezus jest t�sknot� mojego �ycia.
Ksi�dz zdecydowa�:
� Nie mog� da� ci rozgrzeszenia, ale je�eli t�sknisz za Panem Jezusem, to
przyjmij Go.
Penitent przyj�� Komuni� �wi�t�.
Opu�ci�y go natr�tne my�li. Zacz�� u�miecha� si� do ludzi i nawet wybaczy�
s�siadowi,
kt�ry za �cian� �wiczy� na tr�bce i myli� si� wci�� w tych samych miejscach.
* * *
W �yciu najlepiej, kiedy jest nam dobrze i �le. Kiedy jest nam tylko dobrze � to
niedobrze.
* * *
Cz�sto odmawiany r�aniec � zapada w nasz� pod�wiadomo��.
Kiedy le�a�em w szpitalu, w czasie bezsennej nocy s�ysza�em, jak jeden z chorych
m�wi�
r�aniec �pi�c. Pyta� mnie potem, czy nie m�wi przez sen. Powiedzia�em mu, �e
rozmawia z
Matk� Bosk�. Uwa�a� to za �art.
Powie�� Marii D�browskiej Noce i dnie ko�czy si� s�owami: �Konie id� na pami��.
Ko�
zm�czony, �pi�cy, sam trafi do domu, cho�by wo�nica by� nieprzytomny. Wiemy, �e
ca�y
oddzia� �o�nierzy na wojnie, bardzo zm�czonych, idzie, �pi i trafia tam, dok�d
ma przyj��.
Je�eli odmawiamy cz�sto r�aniec, to wtedy on sam czasem za nas si� modli.
I to jest chyba sz�sta radosna tajemnica r�a�cowa.
* * *
� Dlaczego pan obchodzi Drog� Krzy�ow� od ko�ca?
� Bo ja wol� przechodzi� od stacji smutniejszych do pogodniejszych.
* * *
Z pism Ojca Innocentego Boche�skiego
Zapytano na egzaminie ksi�dza:
� Czy mog� by� w Tr�jcy �wi�tej cztery osoby?
� Za przyzwoleniem w�adz duchownych �mog�.
ZAGAPI� SI�
T�umaczy� �e do Ko�cio�a nale�y papie�
kardyna� lud bo�y teolog�w szko�a
i tak si� zagapi� �e nie dostrzeg�
�e Pan Jezus wszed� do ko�cio�a
JAK KOZIO�
Nie skar� si� �e mrok ciebie jak kozio� zaskoczy�
skoro ro�nie �wietlik co przemywa oczy
nie nud� � biedne p�uca nasze
bo w pobli�u �laz dziki co �agodzi kaszel
z pi�cioma p�atkami na kr�tkim ogonku
zawstydzony jak ucze� co przyszed� po dzwonku
nie m�cz �e �wiat szary. Rybitwa wieczorem
biegnie w czarnej czapeczce nad czerwonym dziobem
nie b�j si� �e mi�o�� nadci�ga jak burza
skoro B�g ci anio�a wynaj�� za str�a
* * *
Jeden z moich znajomych porzuci� wszystko i wst�pi� do klasztoru. Odwiedzi�em
nowicjusza po dw�ch miesi�cach i zapyta�em, co u niego s�ycha�. Powiedzia�:
� Wszystko dobrze, ale zosta�em pokrzywdzony, bo rozdawano buty i dosta�em nie
takie,
jakie mi si� podoba�y.
� Dlaczego jeste� taki smutny? � zapyta� ksi�dz. � Smutny �wi�ty to �aden
�wi�ty.
� No tak � odpar� zagadni�ty � tylko �e ja jestem b�aznem w cyrku i teraz
wypoczywam.
* * *
W kancelarii starego ko�cio�a w staro�wieckiej szufladzie odnaleziono zeszyt ze
starymi
rachunkami. Odczytano nast�puj�c� kartk�:
� za dolepienie nosa �wi�tej Marcie � 3 ruble
� za dorobienie uda �wi�temu Marcinowi � 1 rubel
� za dosztukowanie po�ladka anio�owi � 90 kopiejek
� za dorobienie dziecka J�zefowi �1,5 rubla.
* * *
Wikariusz, stoj�c na drabinie, wkr�ca� �ar�wk�. Nagle drabina zachwia�a si� i
przez
omy�kowo otwart� klap� wpad� do piwnicy.
� Skoro tam ju� jeste� � powiedzia� spokojnie stoj�cy na g�rze dobroduszny
proboszcz
� przynie� mi s�oik z og�rkami.
* * *
Ksi�dz wyg�osi� kazanie na temat Ewangelii, w kt�rej mowa o tym, �e je�eli kto�
ma dwa
p�aszcze � jeden powinien odda� potrzebuj�cemu.
Przyszed� potem kto� do tego ksi�dza i powiedzia�:
� Ja nie mam p�aszcza, a ksi�dz ma dwa. Prosz� da� mi jeden.
Ksi�dz natychmiast odpar�:
� Ale pami�ta pan, co by�o na pocz�tku? �,,Onego czasu��
* * *
Ksi�dz biskup zapyta� proboszcza:
� Dobrze jest mie� swojego sta�ego spowiednika, kt�ry czuwa nad rozwojem
wewn�trznym penitenta. Czy ksi�dz ma kogo� takiego?
� Mam, prosz� ksi�dza biskupa.
� Jak on si� nazywa?
� Ksi�dz Stefan Gabryszewski.
� Ale� on umar� pi�� lat temu!
� Ach, jak ten czas szybko leci.
* * *
Kiedy dowiedzieli�my si�, �e Ojciec �wi�ty z�ama� nog�, powiedzia�a mi jedna
znajoma:
� Lepiej by�oby, �eby to si� przydarzy�o mojemu s�siadowi z przeciwka.
* * *
Z wierszy dziewi�tnastowiecznych
Zapia� kogut kuku ryku
Wstawaj zaraz kanoniku
Ksi�dz kanonik z snu si� budzi
by rozgrzeszy� pod�ych ludzi
TROSKI
W niebie
niepotrzebny zegarek d�ugopis leki w nag�ej potrzebie
parasol kapelusz na wieszaku
pieni�dze stare i nowe
strach �e kochana ciocia upadnie na g�ow�
ile tu troski o sprawy niepotrzebne w niebie
* * *
Pewien z�odziej zakrad� si� do ogrodu r�. Ros�y pi�knie rz�dami. Obcina� r�e
po kolei,
zostawiaj�c co si�dm�. Powtarza� sobie:
� Si�dme: �nie kradnij�.
* * *
Kiedy Moj�esz og�asza� przykazania i powiedzia�: �Si�dme: nie kradnij�, wierni
zaniepokoili si�.
� To z czego b�dziemy �yli? � pytano.
Kto� wynalaz� spos�b i przekre�li� si�demk�. Odt�d jest to cyfra dla niekt�rych
niepewna.
Jedyna przekre�lona cyfra. Wa�na, czy niewa�na?
* * *
Pewien ksi�dz mia� bardzo g�o�ne kazanie. Podszed� do niego ch�opczyk i
powiedzia�: �
Czego tak si� drzesz? Mamusia przecie� m�wi�a, �e w ko�ciele trzeba by� cicho!
* * *
Us�ysza�em kiedy�:
� Tak gorliwie broni�em Boga, �e trzepn��em w mord� cz�owieka.
* * *
Przy jednym z ko�cio��w by� du�y sklep, w kt�rym sprzedawano rozmaite protezy
uzupe�niaj�ce braki ludzkiego cia�a.
Kiedy� ludzie wychodz�cy z ko�cio�a us�yszeli, jak sprzedawca, kt�ry wyskoczy�
ze
sklepu, wo�a�:
� Prosz� pani! Prosz� pani! Pani si� pomyli�a i zamiast piersi nr 3 wzi�a tyln�
cz�� nr 4!
* * *
� Dlaczego takie s�abe stopnie z religii masz na �wiadectwie? � zapyta� ojciec
syna. �
Janek ma znacznie lepsze.
� Tak, ale on ma m�drzejszych rodzic�w.
* * *
Nie tylko �wi�ty Tomasz, ale i ucze� na katechezie nie dowierza�:
Hi, hi, hi,
jak mo�na przej�� przez zamkni�te drzwi? Nawet chudzi jak patyki �wi�ci i
niegrube
�wi�te nie potrafi� przej�� przez drzwi zamkni�te.
Potem obaj uwierzyli, a ch�opiec chcia� koniecznie kupi� obrazek ze �wi�tym
Tomaszem.
MA�Y
Herod postraszy�
stajnia uboga
ludzkie k�opoty
ma�ego Boga
nawet trzech m�drc�w
na nic si� przyda
bo B�g tak ma�y
�e go nie wida�
�piewaj� g�osem grubym cienkim
B�g Wszechmog�cy, bo tak male�ki
boj� si�
Ko�ci� nietryumfalny
nie tak jak kiedy�
nieokaza�y
to Wszechmog�cy by si� u�miecha�
staje si� taki niedu�y ma�y
NIESKO�CZONY
Niepoliczone pszczo�y
wilgi drzewa w�r�d dr�g
prosiaki i anio�y
bo niesko�czony B�g
* * *
Ksi�dz jezuita t�umaczy�, �e o ka�dym trzeba powiedzie� co� mi�ego. Dla ka�dego
co�
dobrego. Jakie to okropne plotkowa�, na przyk�ad, �e pi�kny paw ma brzydkie
nogi.
Pewien przekorny ch�opiec zacz�� si� spiera�:
� Czy mo�na powiedzie� co� dobrego o z�odzieju, kt�ry zabra� mi walkmana?
Ksi�dz odpowiedzia�:
� Znam niejednego z�odzieja, kt�ry nie tylko odda� to, co ukrad�, ale jeszcze
si�
wyspowiada� i p�aka�.
Ch�opiec nie dawa� si� przekona�.
� A co mo�na powiedzie� dobrego o babci, kt�ra mnie za wcze�nie budzi i za
wcze�nie
zap�dza do snu?
Ksi�dz t�umaczy�, �e babcia jest bardzo oszcz�dna i nie chce, �eby za d�ugo
pali� �wiat�o.
Ch�opiec nie da� za wygran� i strzeli� z najci�szej armaty, przekonany, �e
po�o�y ksi�dza
na �opatki.
� A co mo�na powiedzie� dobrego o diable? � spyta� i u�miechn�� si�, jakby zjad�
kwa�nego grejpfruta.
� Nawet o diable mo�na powiedzie� co� dobrego � odpar� jezuita � na przyk�ad, �e
we
wtorek mia� porz�dnie wyczesany ogon!
* * *
Koci, koci, �apci, pojedziem do babci,
ale ani s��wka, bo babcia �yd�wka.
* * *
Sp�niony ucze� wpada do klasy.
� Siadaj � m�wi profesor � w�a�nie m�wi� o o�le.
� Ju� ja tego os�a wol� wys�ucha� stoj�c.
* * *
Pewien ch�opiec popatrzy� na czerwone �wiat�o wisz�ce na d�ugich �a�cuchach
przed
Wielkim O�tarzem i powiedzia�:
� Mamusiu, jak zapali si� zielone �wiat�o, to wyjdziemy�
NA LEKCJI RELIGII
Siostra opowiada�a w czasie lekcji religii o tym, jak Jezusa z�apali, zwi�zali,
zaprowadzili
do wi�zienia w Jerozolimie. Piotr skoczy� jak ry� w Jego obronie, rzuci� si� na
ucho jednego z
napastnik�w, ale Jezus mu je uratowa� i od tej chwili nikt nie powinien nikogo
ci�gn�� za
uszy.
Niestety Piotr, tak odwa�ny, �e si� nie ba� napadaj�c z�o�nik�w, zl�k� si� potem
kilku
pyskatych kobiet i zacz�� k�ama� ze strachu o samego siebie. Nieraz przecie�
m�wi�:
Mo�na rzuci� si� na draba,
lecz si� ba�, gdy przyjdzie baba.
* * *
M�j kolega, kt�ry przygotowywa� si� do pierwszej spowiedzi, spisa� wszystkie
swoje
grzechy na kartce, �eby ich nie zapomnie�, a po rozgrzeszeniu powiesi� t� kartk�
w jadalni na
widocznym miejscu, przekonany, �e skoro te grzechy ju� znik�y, to mo�na je
pokaza�.
Przecie� ich ju� nie ma.
* * *
Marcin uwa�a, �e g�adzi� grzechy to znaczy g�aska� je.
* * *
S�ysza�em, jak matka grozi�a niegrzecznemu dziecku:
� Jak si� Bozia rozz�o�ci, to ci� po �apach wytrzaska.
* * *
Spowiednik chcia� pom�c ma�emu penitentowi i pyta�:
� Czy czasem nie wsadza�e� no�a do skarbonki, �eby wyj�� pieni�dze?
� Nie, ale to dobra my�l.
* * *
W czasie Mszy �wi�tej poszczeg�lne dzieci czyta�y do mikrofonu pro�by w
modlitwie
powszechnej. Jeden z ch�opc�w powiedzia�:
� M�dlmy si� w intencji Pana Boga.
* * *
Ewangelista podaje dok�adnie, �e uboga wdowa rzuci�a do skarbony jeden grosz
czyli dwa
pieni��ki.
Kiedy czyta�em to opowiadanie mojemu ma�emu uczniowi z klasy czwartej,
powiedzia�:
� Gdybym mia� grosz w jednym kawa�ku, to bym go wrzuci� do skarbony, ale gdybym
mia� dwa pieni��ki po p� grosza, to bym wrzuci� tylko jeden pieni��ek. Trudno
przecie� nie
mie� nawet p� grosza.
* * *
Do Lasek przyjecha� ksi�dz biskup z Francji. Niewidome dzieci witaj�c go,
dotyka�y.
Jedna z dziewczynek zawo�a�a:
� Ksi�e biskupie, ksi�dz ma �a�cuch taki, jak krowa mojego tatusia!
* * *
Kiedy proboszcz w czasie kol�dy powiedzia� do synka pani domu:
� Powiedz mamusi, �eby podzi�kowa�a tatusiowi za to, �e kupi� jej futro �
mamusia
odpar�a:
� Gdybym liczy�a na tatusia, to nie mia�abym ani futra, ani ciebie.
* * *
Pewien ch�opiec zobaczy� procesj� wychodz�c� z ko�cio�a na ulic�: chor�gwie,
feretrony,
na r�kach dziewczynek � poduszki haftowane. Powiedzia�:
� B�dzie sprz�tanie w ko�ciele, bo wszystko wynosz�.
* * *
Pi�cioletni ch�opiec w Wielki Pi�tek wraca� z ko�cio�a. Mamusia t�umaczy�a mu
d�ugo, �e
wszyscy obchodz� teraz pami�tk� �mierci Pana Jezusa. Ch�opiec zamy�li� si� i
powiedzia� ze
smutkiem:
� Jaka szkoda, �e Pan Jezus umar�.
Po chwili jednak, ju� troch� weselej, wykrzykn��:
� Ale dobrze, �e mamy zapasowego w niebie.
* * *
Umar� szkolny nauczyciel fizyki. Poproszono jednego z uczni�w:
� Powiedz co� nad jego grobem, masz pi�tk� z polskiego i naj�atwiej przychodzi
ci
m�wienie.
Ale on t�umaczy� si�:
� Nie wypada. Zna�em s�abo fizyk� i tak by wygl�da�o, jakbym si� podlizywa�.
* * *
Jeden z ch�opc�w powiedzia�:
� Zrobi�em dobry uczynek. Przeprowadzi�em babci� przez ulic� przy pomocy pi�ciu
koleg�w.
Kto� zdziwiony zapyta�:
� Dlaczego ci koledzy pomagali?
Odpar�:
� Bo sama nie chcia�a przej��.
O W�OSIE
�Nie b�jcie si�, bo wam w�os z g�owy nie spadnie�. Chyba powiedzia� Pan Jezus te
s�owa
do dzieci, do pasterzy betlejemskich, do ch�opc�w, kt�rzy zrywali li�cie palm i
rzucali Mu
pod nogi, do ch�opca, kt�ry na pustyni poda� Mu koszyk z chlebem. Tylko dzieci
nie boj� si�
o w�osy, bo nawet jak si� je obetnie, to zaraz odrosn�.
Pewien fryzjer nie tylko strzyg�, ale i m�wi� wierszami. Kiedy� w swoim
zak�adzie
fryzjerskim posadzi� przed d�ugim lustrem jednego z ch�opc�w i skradaj�c si� do
niego na
kr�tkich nogach z no�ycami w r�ku � m�wi�:
B�dziesz mia� na g�owie nic,
bo przyszed�em ciebie strzyc.
Zetn� w�osy twe zuchwa�e,
zrobi� ci� na �ys� pa��.
Ch�opiec mia� pi�tk� z polskiego i te� odpowiedzia� wierszem, bo s�owa
wypowiedziane
wierszem s� bardziej zrozumia�e i jasne:
Cho�by� u�y� ostrej kosy,
to mi zn�w odrosn� w�osy.
Pan fryzjer oniemia�, a ch�opiec wykrzykiwa�:
Zosia w�osy obcina�a i zn�w dwa warkocze mia�a!
A Antek?
Ostrzy�ono go maszynk�, lecz przylecia� zn�w z czuprynk�.
Tylko starzy boj� si� o w�osy.
� Jakiego pan u�ywa lekarstwa na wypadanie w�os�w? � zapyta� pan profesor pana
profesora.
Odpowiedzia�: � �adnego, bo same wysz�y.
Jakim cudem jest w�os dziecka! Niby cienki, kruchy, a stale odrasta.
Rzucaj� si� na niego z no�ycami, z no�yczkami, z maszynkami � a on dalej ro�nie.
Ile cud�w na g�owie!
* * *
�eby co� znale��, trzeba wiedzie�, czego si� szuka.
NA CHWIL�
Mi�o�� na zawsze
najd�u�sza
co mia�a przetrwa� lat tyle
�mier�
burze
z fio�kiem w kubeczku
�winia
przysz�a na chwil�
BOGA PRZEPROSZ�
B�ogos�awiona Kinga ogromnie si� dziwi
i �wi�ty Jan Chrzciciel co si� na jedn� z bab z�o�ci�
�e s� tacy kt�rzy Boga przeprosz�
p�acz� id� do nieba nios�
niezapominajk� rozgrzeszonej mi�o�ci
ODESZ�A
Czy mi�o�� co odesz�a raz jeszcze powr�ci
czy przejdzie przez pok�j jak pies oswojony
na dzie� dobry niedobry potr�ci nas nosem
przypomni stare listy czy Boga przeprosi
�e przysz�a jak dama odesz�a jak chamka
NIE DOTYKAJ
Jeden z moich znajomych mia� skrupu�y. Wybra� si� na bal. Nie wiedzia�, �e pani,
z kt�r�
ta�czy�, mia�a sztuczny, nadmuchiwany biust:
� Dotkn��em, nacisn��em i jedna pier� trzasn�a, jakby kto� strzeli�. A druga
zrobi�a tak:
fiuuuuuu�
* * *
Us�ysza� od Jegomo�ci:
� Nie �e� si� ch�opie z czystej mi�o�ci
zaraz si� dowiesz w takowym stanie �
mi�o�� odejdzie, baba zostanie.
* * *
Pewna dziewczynka pomy�la�a tak: �Skoro Pan B�g powiedzia� �kochaj bli�niego
swego�,
to znaczy, �e mi�o�� jest nakazem�.
� Wiem, �e mnie kochasz � m�wi�a � bo musisz. Ale czy cho� troch� mnie lubisz?
* * *
Pewna dziewczyna modli�a si� o m�a do figurki �wi�tego Antoniego, stoj�cej na
oknie.
Kt�rego� dnia figurka przypadkowo spad�a i trafi�a przechodz�cego ulic�
m�odzie�ca.
Przybieg� na g�r�, �eby nawymy�la�. Pozna� dziewczyn� i � o�eni� si� z ni�.
* * *
Romantyczny m�odzieniec zwierza� mi si�, �e kocha� dziewczyn�. Cz�sto deklamowa�
fragment W Szwajcarii S�owackiego:
Raz � �e nie by�a niebieskim anio�em,
My�la�em ca�e d�ugie p� godziny;
Wyspowiada�em si� potem z tej winy.
Wreszcie � powiedzia� mi: � Odwa�y�em si� poca�owa� j� w r�k�, ale kiedy le�a�a
na
katafalku.
* * *
Jeden z proboszcz�w napisa� w�glem na �cianie: �m�odej kobiety b�j si�, przed
star�
uciekaj�.
* * *
Pewien pan zaraz po spowiedzi przed�lubnej przybieg� do ksi�dza, swojego
spowiednika.
� Prosz� ksi�dza, ksi�dz mi nie zada� pokuty. Ksi�dz spokojnie odpowiedzia�:
� W takich wypadkach nie zadaj� pokuty, bo pokut� jest ma��e�stwo.
* * *
Wiersze o nadziei, mi�o�ci i wierze
s� jak lilie ci�te
a tak d�ugo �wie�e
* * *
Zapytano jednego z proboszcz�w:
� Dlaczego ksi�dz w czasie �lub�w zas�ania g��wny obraz nad o�tarzem? Taki
pi�kny
Jezus Ukrzy�owany, a ksi�dz wynalaz� tkanin�, kt�r� zawiesza na nim�
� Dlatego, �e poni�ej napisano du�ymi literami:
PRZEBACZCIE IM, BO NIE WIEDZ�, CO CZYNI�.
* * *
� Zygmuncie, czy masz woln� wol� poj�� Teres�, kt�r� widzisz przed sob�?
Odpowiedzia�:
� Nie mam innego wyj�cia.
ZAS�YSZANE
Mia�a na g�owie wianek z b�awatk�w,
welon, sukni� jak z dziewi�tnastowiecznej powie�ci,
Tylko si� pomyli�a i powiedzia�a:
��e ci� nie dopuszcz� a� do �mierci�.
* * *
Sk�d pozbiera�em anegdoty �artuj�ce z ma��e�stwa?
Opowiadali mi szcz�liwi ma��onkowie, bo nieszcz�liwi nie �miej� si�, najwy�ej
p�g�bkiem.
W�a�nie ma��onk�w szcz�liwych bawi to, �e mo�na przezwyci�a� wsp�lne trudno�ci
i
mimo przeszk�d kocha� si� wzajemnie, tworzy� wspania�� rodzin�.
KAWA�EK
Mijaj� lata
ze mnie ju� tylko kawa�ek
prawie �e mnie nie ma
a tymczasem ro�nie rumianek
krwawnik roztarty pachnie jak chryzantema
sowa brwi marszczy
kminek smak obiadu u�wi�ca
prowadzi zakochanych
od kotleta do serca
WSZYSTKIEGO
Nie boj� si� ju� kobiet
ascety najchudszego
boj� si� jeszcze
wszystkiego najlepszego
NA Z�OTE GODY
Drodzy pa�stwo niech ka�dy z rado�ci zaszlocha
ile spor�w po kt�rych na lody chodzi si� osobno
rumiank�w na dobranoc mora��w nad ranem
bo �ona wci�� za ma�o te�ciowa za du�o
ile min gdy si� wstawa�o jak kogut do boju
to co niby na niby ale troch� dalej
to co zaraz a wtedy o wiele za bardzo
i to co nie do ko�ca jak �ycie w og�le
wszystko potem jak nogi krzywe ale swoje
ma�pa z ma�p� si� k��ci je�li ma�p� kocha
CO TO ZNACZY KOCHA�?
Koniec i bomba,
nie kocha� � wi�c tr�ba.
Tak przeczyta�a pewna dziewczynka w pami�tkowym albumie.
Co to znaczy kocha�?
Pomy�la�a sobie, �e kocha� � to tylko dawa�.
To znaczy troszczy� si� o kogo�, martwi� si�, czy ukochanego brzuch czasem nie
boli,
smarowa� komu� bu�ki grubo mas�em, zas�oni� szalikiem klosz od lampy, �eby go
�wiat�o nie
razi�o i �eby nie mruga� w chorobie, za�atwi� mu tysi�ce spraw tak szybko, �e na
jednej
nodze, szy� mu r�kawiczk� po nocach, �eby mu nie zmarz� ma�y palec u lewej r�ki,
bo
podobno z niego najwi�kszy zmar�lak.
Tymczasem kocha� � to nie tylko dawa�, ale i przyjmowa�.
Przyjmowa� skrzywion� min�, kiedy kto� wstanie lew� nog� z ��ka, deszcz, nawet
wtedy,
kiedy nie ma parasolki, kiedy st�ucze si� ulubiony talerz, b�l z�ba.
Przyjmowa� � to ufa�, wierzy�, �e B�g daje wszystko to, co smuci, i to, co
cieszy:
s�oneczny dzie� i ci�kie chmury, nie m�wi� jednym tchem przy ko�cu Ojcze nasz:
�alenaszbawodez�ego�amen� � bo w�a�nie �amen� nie jest nigdy z�e. Amen trzeba
m�wi�
zawsze po kropce i oddzielnie. Wiedzie�, �e B�g widzi nawet w ciemn� noc czarn�
mr�wk�
na czarnym kamieniu. Wiedzie�, �e i b�l jest czasem po�ywny i smakuje.
Kocha� � to nie tylko dawa�, ale i przyjmowa�.
* * *
Z Ga�czy�skiego
Najsmutniejsz� rzecz� �wiata
genitalia jubilata
* * *
Sprzeczano si�, co jest wa�niejsze: pobo�no�� czy wiedza. Powiedziano: chyba
wiedza, bo
pobo�no�� mo�e przemin��, ale g�upota pozostanie.
* * *
Jeden z profesor�w dykcji t�umaczy�, �e najlepsz� dykcj� ma krowa, bo ledwo�
ledwo
otwiera pysk, a wsz�dzie j� s�ycha�. Bez studi�w �m�wi na mask�.
* * *
Pewien poeta nie napisa�: �Powiesi�em na �cianie kalendarz�. Napisa�:
�Powiesi�em na
�cianie czas�.
* * *
Wiersz przepisany z minionego okresu
Poezjo, czy jak ci tam na imi�
podaj mi swe wymi�
mlekiem rym�w wezbrane
a ja ci� wydoj� w szkopek
dla partii i �owickich ch�opek.
* * *
Odwiedzi�em znanego profesora. W�a�nie wyda� ksi��k� pt. Wp�yw skrobii na
amylaz�
s�odow�. Wesz�a lekarka.
� Gdybym mia� takie �adne nogi jak pani, to bym ich nie zas�ania� � powiedzia�
profesor,
ale matka, kt�ra siedzia�a przy nim, zaraz doda�a:
� Pani doktor, m�j syn ma kompletn� skleroz�.
* * *
Wszyscy zebrali si�, �eby otworzy� testament zmar�ego ksi�dza. Odczytano: �Niech
ka�dy
�apie, co mo�e�.
Pewien socjolog dosta� si� do nieba i z przyzwyczajenia zawodowego zacz�� tam
robi�
sonda�e. W niebie by�o najwi�cej tych, kt�rzy s�uchali dzieci�cych kaza�. Ci,
kt�rzy s�uchali
doktor�w, profesor�w � siedzieli w czy��cu, a dw�ch w piekle.
* * *
Ze zbior�w Andrzeja Biernackiego
Kiedy mnie skryj� w ciemne pado�y,
kocha� ci� b�d� moje popio�y.
* * *
Przyszed� do mnie zatroskany, bardzo elegancki pan. Zaprosi� mnie do swojej
babci starej i
ci�ko chorej. Poszed�em. Weszli�my dc pokoju. Wisia� tu barometr i portrety
Pochwalskiego, kt�re malowa� we dworach. Wnuk do radzi� mi wyspowiada� babci�,
ale
obawia� si� namaszczenia:
� Babcia moja taka nerwowa, jeszcze si� zl�knie.
Zaproponowa�:
� Zga�my �wiat�o, �eby nie by�o wida� ksi�dz podejdzie do babci i nama�ci j� po
ciemku.
* * *
Bawi dowcip o kuchni z widokiem na cmentarz.
* * *
Nagrobek. Tu le�y Tomasz Wolski ekonomista lat 55. Zmar� w noc po�lubn�.
* * *
Poszed�em do kolegi, kt�ry pracowa� w przy�cmentarnym ko�ciele i zapyta�em:
� Czy nie m�cz� ci� te sta�e pogrzeby? Odpowiedzia�:
� Wol� odprawia� pogrzeby, ni� dawa� �luby. Po pogrzebie nie mo�e by� ju� nic
gorszego � tylko lepiej, a po �lubie mo�e by� tylko gorzej.
* * *
Przypominam znan� histori�. Jeden z filolog�w napisa� prac� naukow� na temat
wyraz�w
�nieboszczyk� i �deszczyk�. Uwa�a�, �e kiedy� �nieboszczyk� znaczy� �deszczyk�,
bo woda
deszczu �cieka z nieba (nieboszczyk), a wyraz �deszczyk� znaczy� kiedy�
�nieboszczyk�, bo
m�wi� o cz�owieku, kt�ry le�a� w deskach.
* * *
Pukanie do drzwi.
Kto� zapyta�:
� Kto tam?
Pad�a odpowied�:
� �mier�.
Wszyscy si� wystraszyli. Niekt�rzy pochowali si� pod ��ko. Kto� odwa�ny
otworzy�.
Wesz�a �mier� z malutk� kos�.
Zapytali:
� Co to takiego? Dlaczego kosa taka ma�a?
�mier� odpowiedzia�a:
� Przysz�am po kanarka.
�ABA
Wrona nie ma pretensji �e jest tylko wron�
gawron zadowolony �e zosta� gawronem
mo�e tak go przezwano bo wraca na zim�
zreszt� nic gawron nie wie o gawronie
jask�ka si� cieszy �e fruwa we fraku
sam B�g jej powycina� wide�ki w ogonie
zimorodek ko�lawy pi�kny niebieski nad wod�
samotny jak samotny co zaj�� si� sob�
kuku�ka si� nie skar�y �e ma dzi�b niemocny
�e tylko samiec kuka �e ma nogi s�abe
lecz �aba najszcz�liwsza kiedy kocha �ab�
KRASKA
Tak wymalowa� krask�
da� jej skrzyd�a niebieskie
ogon prawie czarny
grzbiet jak cynamon br�zowy
tylko Bogu samemu przysz�o to do g�owy
POCIESZY� SI�
Skar�y� si� �e czas ucieka
�e si� starzeje
pocieszy� si� �e Tycjan �y� sto lat
i umar� na choler�
* * *
Cz�owiek dobrze wychowany ch�tnie �yje i ch�tnie umiera.
* * *
Na jednym z pogrzeb�w by�em �wiadkiem nast�puj�cego zdarzenia.
Kiedy ju� odmawia�em niemal ostatnie modlitwy, jedna ze znajomych potkn�a si�,
upad�a
i powa�nie skaleczy�a. Wszyscy do niej podbiegli, bo rana wygl�da�a gro�nie.
Szukali
nerwowo �rodk�w opatrunkowych we w�asnych torebkach, pobliskich samochodach. Tak
zaj�li si� cierpi�c�, �e zapomnieli o pogrzebie.
Zosta�em sam jeden ze zmar��. Zamiast przygotowanego wcze�niej przem�wienia,
powiedzia�em par� s��w, na kt�re ju� nikt nie zwraca� uwagi:
� Droga pani, ca�e �ycie my�la�a� o innych, nie my�l�c o sobie. I teraz nie
chcesz swoim
pogrzebem nikomu zawraca� g�owy.
* * *
Kiedy� na �l�sku znalaz�em si� w towarzystwie, w kt�rym jeden z g�rnik�w
powiedzia�:
� Wujek zdech�.
By�em zaskoczony.
Wyt�umaczono mi, �e powiedzeniem �cz�owiek zdech�� nikt si� tutaj nie gorszy, bo
znaczy
to �odda� dech� � odda� dusz�. Natomiast pies �umiera�.
Zrobi�o mi si� przykro, bo uwa�am, �e pies ma te� swoj� zwierz�c� dusz�.
* * *
Co potem � to co zawsze
poznika�o tylu
�mier� zajdzie starszym z przodu
a m�odym od ty�u
takie s� od pocz�tku prawid�a niebieskie
nikogo nic nie dziwi. Poprzez �ycia bram�
przed chwil� przeszed� kto� zbawiony z pieskiem
szli razem szukaj�c Boga lepszego od ludzi
rozgl�da si� po k�tach a taki wzruszony
jak ch�opak co na choink� polecia� do szko�y
lub ten co niesie serce wyci�gni�te z piek�a
kochamy nazbyt cz�sto gdy kocha� nie mo�na
a mi�o�� im g�upsza tym bardziej ostro�na
wchodz� w Pana Naszego kr�lestwo ubogie
doktoraty na zimno chrupie mysz pod progiem
a to co zrozumia�e� to ju� nie jest Bogiem
* * *
Na informacyjnej kartce odczyta�em: lek dzia�a dobrze i nie powoduje parali�u
m�zgu.
* * *
M�ody poeta przys�a� mi tom swoich wierszy z mi�� dedykacj� na gwiazdk�.
Pierwszy
wiersz po�wi�ci� mnie. Zaczyna� si� od s��w: �Bia�ego byka dnia B�g zar�n��
p�nym
wieczorem�.
* * *
Wiersze cz�sto przez krytyk�w wielkich przemilczane
znajduj� jak poziomki
ca�uj� jak ran�.
* * *
Ojciec Wac�aw Chabrowski, zakonnik, opowiada� mi kiedy�, �e jeden z jego
prze�o�onych
wezwa� go z zarzutem, �e niepotrzebnie pisze wiersze. Doradza�:
� Pisz jak Maria Konopnicka.
� Nie umiem.
� Pisz jak Wincenty Pol.
� Nie potrafi�.
� Pisz jak siostra Nulla z Lasek.
� Nie jestem w stanie.
� No to ostatecznie jak ksi�dz Twardowski.
SUPLIKACJE
Bo�e, po stokro� �wi�ty, mocny i u�miechni�ty �
i�e� stworzy� papug�, zaskro�ca, zebr� pr�gowan� �
kaza�e� �y� wiewi�rce i hipopotamom �
teolog�w �askoczesz chrab�szcza w�sami �
dzisiaj, gdy mi tak smutno i duszno, i ciemno �
u�miechnij si� nade mn�
POS�OWIE
ks. Tadeuszowi Bachowi
Prosz� o msz� w mojej intencji
latem zim� jesieni� wiosn�
�wi�t� to znaczy cich�
nie za g�o�n�
tak� w sam raz
po kt�rej �zy
jak bo�e kr�wki
po grzechach mych rosn�