13021

Szczegóły
Tytuł 13021
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

13021 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 13021 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

13021 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Robert Charroux DZIEDZICTWO BOG�W Tytu� orygina�u: Le livre des secrets trahis Przek�ad na podstawie: Legacy ofthe gods. Berkley 1974. Copyright � 1973, by Robert Laffont Copyright � for the Polish edition by Pandora, ��d� 1994 ISBN: 83-85884-06-8 Rozdzia� 1 APOKRYFY I HISTORIE FANTASTYCZNE Istniej� pewne apokryfy i inne staro�ytne pisma, kt�re dotycz� tytu�owego zagadnienia. Zawieraj� one szczeg�y mog�ce dostarczy� w tym wzgl�dzie cennych wskaz�wek, nawet je�li same s� po cz�ci legendarne. Raj le�y na p�nocnym zachodzie W apokryficznym dziele Walka Adama i Ewy przet�umaczonym z j�zyka etiopskiego, autor stwierdza, �e potomkowie Adama podzielili si� na dwa szczepy: Kainit�w i Setyt�w. Pierwsi z nich - potomkowie Kaina, oddali si� Szatanowi, uciechom cielesnym i rozpu�cie. Zamieszkiwali oni �yzn� ziemi� daleko od Edenu. Setyci za�, potomkowie Seta, pozostali wierni Prawu. Mieszkali w g�rach nieopodal Edenu, wkr�tce jednak zacz�li ��czy� si� z dzie�mi Kaina, �plamili si� nieczysto�ci� tamtych i p�odzili z nimi potomstwo, kt�re nazywano garini, czyli giganci - bo nie mia�o sobie r�wnych ze wzgl�du na si�� i niewyobra�aln� wielko��." Historia ta nie m�wi nic o geograficznym po�o�eniu Edenu, ale staro�ytne dzie�a - Hymn do Prawdziwego Raju �wi�tego Efrema i Topografia Chrze�cija�ska Kosmasa Indikopleustesa umiejscawiaj� go u zachodniej kraw�dzi najwy�szej g�ry �wiata. Staro�ytni s�dzili na og�, �e Ziemia jest p�aska, niekt�rzy - i� jest kolista, jeszcze inni - �e prostok�tna, otoczona wysokimi, �ukowato wygi�tymi �cianami, kt�re tworz� sklepienie niebieskie. W kosmografii Kosmasa, niedaleko bieguna p�nocnego znajdowa�a si� wysoka g�ra, wok� kt�rej obraca�y si� S�o�ce, Ksi�yc i gwiazdy. Za�mienia i fazy ksi�yca nast�powa�y, gdy g�ra znalaz�a si� mi�dzy danym cia�em niebieskim a Ziemi�. Wed�ug tradycji ta w�a�nie wysoka g�ra, do kt�rej Enoch pos�any zosta� ze swoj� misj�, jest ziemskim rajem, czyli Edenem, a znajduje si� ona w pobli�u bieguna p�nocnego, �pomi�dzy p�noc� i zachodem", co zgadza�oby si� z przypuszczalnym umiejscowieniem ziem Thule i Hiperborei . (Nawet w�r�d Chi�czyk�w biegun p�nocny uwa�any jest za centrum wiedzy. Peki�ski Pa�ac Wielkiego �wiat�a zbudowano pod znakiem gwiazd p�nocnych i Wielkiej Nied�wiedzicy.) Powiada si� tak�e, �e �Pan lito�ciwy i mi�osierny, kt�ry w swej niesko�czonej m�dro�ci rz�dzi wszystkimi rzeczami, zechcia�, by Adam - gdy zosta� ju� wyp�dzony z Ogrodu - zamieszka� na zach�d od niego, gdy� ziemie tam s� rozleg�e." Skarb Adama Walka Adama i Ewy przedstawia nast�pnie dziwn� opowie��, w kt�rej Pan nakazuje Adamowi pozosta� w skalnej grocie poni�ej Ogrodu. Czemu w grocie? By Adam m�g� zanie�� tam sw�j skarb, cenne przedmioty z Edenu, kt�re otrzyma� od anio��w, zanim zgrzeszy�. Wiele orientalnych dzie� stwierdza, �e Adama pochowano w jaskini, gdy� nie by� przekl�ty przez Boga i pozosta� naj�wi�tszym i najczcigodniejszym ze wszystkich patriarch�w. Kiedy Noe zbudowa� Ark�, sprowadzi� na ni� cia�o Adama: �Metuszelach rzek� do Noego: �Synu m�j, kiedy umrzesz, powiedz swemu pierworodnemu, Semowi, by wzi�� ze sob� Melchizedeka, syna Kaina i wnuka Arpachszada, gdy� by� on kap�anem Boga Wszechmocnego. Niech razem zabior� cia�o naszego ojca Adama z Arki i niech wynios� je daleko i pogrzebi� w ziemi, Melchizedek za� musi pozosta� na g�rze przy ciele naszego ojca Adama i odprawia� tam boskie obrz�dy przez ca�� wieczno��.�" Oto nowa idea. Ze wszystkich ludzi, kt�rzy kiedykolwiek chodzili po ziemi, w tej liczbie tak�e prorocy i mesjasze, najwa�niejszy jest Adam. Sam Melchizedek, wielki kap�an Boga i wielki Mistrz Prawo�ci, obowi�zany jest do boskiej pos�ugi a� po najdalsze czasy. Kim by� Adam? Czy nie pomylili�my si� co do jego prawdziwej istoty, zbytnio zawierzywszy biblijnemu opisowi stworzenia? Jest faktem, �e ca�a protohistoria to zaledwie zbi�r w po�owie ba�niowych wydarze� u�o�onych w porz�dku chronologicznym, o kt�rym s�dzi si�, �e jest s�uszny, cho� mo�e r�wnie dobrze okaza� si� nieprawdziwy. Kim oni byli? Adam, Enoch, Melchizedek, Moj�esz - kr�tko m�wi�c, wi�kszo�� bohater�w biblijnych a� do czas�w Jezusa - opisani zostali setki lub tysi�ce lat po ich �mierci. Wed�ug wielu historyk�w Adam jest postaci� mityczn�, za� Enoch by� synem Kaina, lub ojcem Metuszelacha, lub (i taki te� jest m�j pogl�d) tajemniczym po�rednikiem mi�dzy Hiperborejczykami i kosmonautami z Armenii. Melchizedeka spowija tajemnica prawie nie do zg��bienia, za� Moj�esz by� prawdopodobnie najwy�szym dostojnikiem egipskim - faraonem lub kap�anem. Aby zrozumie� denerwuj�c� niejasno�� staro�ytnych danych, wystarczy podj�� pr�b� zidentyfikowania niekt�rych wielkich postaci historycznych. Kim by� Jezus? Synem Boga - m�wi� chrze�cijanie. Jednak wi�kszo�� lud�w ziemi zaprzecza, jakoby istnia� rzeczywi�cie. Kim byli pierwsi kr�lowie Francji w pi�tym wieku po Chrystusie? Znamy tylko mgliste szczeg�y dotycz�ce ich i Merowing�w, kt�rzy zostawili setki, mo�e nawet tysi�ce sarkofag�w. Zatem nie wiemy w�a�ciwie nic. Czy Karol Wielki, pot�ny imperator Zachodu, mia� brod�, czy te� by� g�adko ogolony? Nikt nie wie. Kim by�a Joanna dArc? �ywi� tak wielkie uczucie do Dziewicy Orlea�skiej, �e nie zni�s�bym szargania pami�ci o niej, jednakowo� jej historia jest naprawd� dziwna! Prawdopodobnie Joanna bliska by�a odmawiania poga�skich mod��w do czarodziejskich drzew z Bourlemont, kiedy s�ysza�a �g�osy". W cudowny spos�b rozpozna�a kr�la Karola VII w Chinon, ale, podobnie jak jej towarzysze broni, wola�a czarownika, kt�ry po�wi�ca� dzieci diab�u - Gillesa de Rais, straconego w Nantes w roku 1440, heretyka praktykuj�cego czarn� magi�, i morderc�. Czy by�a czarownic�? Niewykluczone. By� mo�e - czarownic� godn� podziwu, �yczliw� , kt�ra �wyp�dzi�aAnglik�w z Francji" przy pomocy magicznego miecza, w niewiarygodnych okoliczno�ciach wydobytego z ziemi w Sainte-Catherine-de-Fierbois. Swoj� wspania�� misj� spe�ni�a za� nosz�c stale Bellator - relikwi�, kt�ra zosta�a sprowadzona dla niej na rozkaz Karola VII z opactwa Charroux w Vienne, najwi�kszy znany fragment Krzy�a �wi�tego. C� jednak wart Krzy� �wi�ty, je�eli Jezus jest postaci� fikcyjn�? I jak� warto�� ma stos, na kt�rym Joanna poddana zosta�a pr�bie ognia w Rouen, skoro wiemy, �e pi�� lat p�niej jej brat, Jean du Lys, jak to zapisano w archiwach Loiret - przyby� do Orleanu z wiadomo�ci�, �e jego siostra wci�� �yje? Historycy twierdz� wr�cz, �e pojawi�a si� we w�asnej osobie i zosta�a rozpoznana przez swoj� rodzin� i Le Hire'a, dow�dc� jej armii. Ponownie stawiam pytanie: kim byli - Adam, Enoch, Moj�esz, Melchizedek, Jezus? Wydaje si�, �e opowie�� o wyp�dzeniu Adama z raju mo�na doskonale zinterpretowa� jako histori� kogo�, kto przyby� sk�d� na Ziemi� po tym, jak zosta� wygnany za jakie� przewinienie lub z powodu innych, nie znanych nam przyczyn. Czy Adam by� Robinsonem Crusoe kosmosu, samotnym kosmonaut�, poszukiwaczem przyg�d przyby�ym z nieba? A mo�e by� dow�dc� hiperborejskiej grupy badawczej? Je�li zawierzy� Walce Adama i Ewy, ostatnia z wymienionych hipotez wyja�nia, w pewnym stopniu, wyj�tkowe zaszczyty oddawane przez Noego i Melchizedeka cia�u Adama w czasie Potopu i po nim. Wedle takiego punktu widzenia, skarb w jaskini - dar anio��w dla Adama, m�g� sk�ada� si� z przedmiot�w, kt�re nie mia�y same w sobie wielkiej warto�ci, ale pochodzi�y z innej planety. Jest oczywiste, �e do tekstu apokryfu wprowadzono p�niej dodatki, zw�aszcza ten, w kt�rym czytamy, �e �Adam i Set ukryli w jaskini skarb - z�oto, kadzid�o i mirr�, kt�re Kr�lowie mieli p�niej ofiarowa� Zbawicielowi w Betlejem." (Komentatorzy chrze�cija�scy umiejscawiali naturalnie t� jaskini� pod Golgot�!) Wspominam o tym oszustwie, a tak�e o innych rozmaitych wersjach i interpretacjach, wymienionych tu bez szczeg�lnego porz�dku, by raz jeszcze podkre�li� nadzwyczajn� niepewno��, kt�ra towarzyszy dokumentom odnosz�cym si� do naszych pocz�tk�w. List od Jezusa Czy powinni�my uwierzy� w autentyczno�� listu, kt�ry napisa� mia� Jezus w odpowiedzi na pos�anie od Abgara, kr�la Edessy le��cej w Armenii? Euzebiusz, biskup Cezarei, jest autorem s�awnej i naprawd� cennej pracy Historia Ecclesiastica w kt�rej daje systematyczne i dok�adne sprawozdanie z formowania si� i rozwoju Ko�cio�a w latach 267-340. List od Jezusa pojawia si� w rozdziale 13 tej ksi�gi, a tak�e w dzie�ach Nikeforosa, Prokopa i innych. Euzebiusz pisze, �e Abgar cierpia� okrutnie z powodu podagry, a kiedy dotar�a do niego s�awa Jezusa jako cudotw�rcy, postanowi� zaprosi� go na sw�j dw�r i prosi� o uleczenie. Edessa, obecnie Urfa (le��ca w Turcji), by�a miastem w p�nocno-zachodniej Mezopotamii, pomi�dzy Tygrysem i Eufratem, po�o�onym do�� daleko od Judei, kt�r� Jezus przemierza� wraz ze swoimi aposto�ami. Nie przyj�� on wi�c zaproszenia Abgara, lecz w zamian wys�a� mu taki oto list- talizman: �Szcz�liwy� Abgarze, �e uwierzy�e� we mnie nie widz�c mnie, gdy� napisane jest o mnie, �e ci, kt�rzy mnie widz�, nie uwierz�, po to, by ci, kt�rzy mnie nie widz�, uwierzyli i byli zbawieni. Prosi�e� mnie, bym przyby� do ciebie, lecz musz� czyni� to, po co zosta�em pos�any, a w ko�cu powr�ci� do Tego, kt�ry mnie pos�a�. Gdy to si� stanie, wyprawi� do ciebie jednego z mych uczni�w, kt�ry ci� uleczy i da �ycie tobie i twoim poddanym." Powiadaj�, �e Abgar zosta� uleczony ze swych chor�b. �Dodane by�o tak�e - pisze Prokop - �e Edessa nigdy nie zostanie zdobyta przez barbarzy�c�w". Jednak ten drugi cud nie wydarzy� si�, cho� mieszka�cy miasta wywiesili list na bramie wjazdowej, co mia�o zast�pi� wszelkie inne fortyfikacje. Cedrenus, jedenastowieczny historyk bizantyjski, stwierdza, �e orygina� tego listu czczony by� w Konstantynopolu za czas�w panowania cesarza Micha�a Paflago�czyka, oko�o roku 1035. Manuskrypt arabski przechowywany w bibliotece w Lejdzie podaje inn� wersj� listu Chrystusa. Og�lne brzmienie jest takie samo, wyst�puj� jednak znacz�ce r�nice w stylu i szczeg�ach: �List od Pana Naszego Jezusa Chrystusa do Abgara, kr�la Edessy, kt�ry pos�a� m�wi�c, co nast�puje: �Ja, Jezus Chrystus, syn Boga wiecznie �ywego do Abgara, kr�la miasta Edessa. Pok�j z tob�. Powiadam ci, �e jeste� szcz�liwy i b�ogos�awione jest miasto twoje Edessa, gdy� uwierzy�e� we mnie, nie widz�c mnie. Ty i lud tw�j b�dziecie szcz�liwi po wieczne czasy. Pok�j i �yczliwo�� pomno�� si� w twoim mie�cie i b�dzie b�yszcze� tam szczera wiara we mnie, za� m�dro�� zamieszka na jego placach. Ja, Jezus Chrystus, Kr�l Niebios, przyszed�em na ziemi�, by zbawi� Adama i Ew� oraz ich r�d.�" Jezus przes�a� tak�e siedem aforyzm�w w j�zyku greckim: �Dobrowolnie poddaj� si� cierpieniom i m�ce na krzy�u. - Nie jestem tylko cz�owiekiem, lecz doskona�ym Bogiem i doskona�ym cz�owiekiem. - Zaniesiony zosta�em do serafin�w. - Jestem wieczny i opr�cz mnie nie ma innego Boga. - Sta�em si� Zbawicielem Ludzi. - Przez moj� mi�o�� do cz�owieka. - �yj� po wszystkie czasy, zawsze i wiecznie." Autor manuskryptu lejdejskiego stwierdza dalej, �e �Pan pos�a� ten list m�wi�c: �Rozkaza�em, �eby� zosta� uleczony ze swych dolegliwo�ci, cierpie� i s�abo�ci, a grzechy twoje b�d� odpuszczone. Gdziekolwiek za� umie�cisz ten list, pot�ga wrogich armii nie b�dzie mog�a pokona� ci� ani obali�, a twoje miasto na zawsze b�dzie b�ogos�awione ze wzgl�du na ciebie.� Oto jest siedem aforyzm�w, kt�re Pan Nasz Jezus Chrystus pos�a� Abgarowi, kr�lowi Edessy, a kt�re dotycz� jego bosko�ci i jego cz�owiecze�stwa, a tak�e tego, �e jest Bogiem doskona�ym i doskona�ym cz�owiekiem. Chwa�a niech b�dzie Mu na wieki." Pisownia imienia kr�lewskiego zosta�a w manuskrypcie zmieniona i wydaje si� prawdopodobne, �e dwa lub trzy kolejne odpisy nie pozostawi�y wiele z tekstu oryginalnego. (Warto w zwi�zku z tym zauwa�y�, �e Biblia tak�e znana jest nam za po�rednictwem kolejnych kopii, kt�rych ilo�� waha si� od tysi�ca dwustu do tysi�ca o�miuset, za� sam orygina� oczywi�cie zagin�� lub zosta� skonfiskowany.) List Jezusa do Abgara odnaleziono dopiero w czwartym stuleciu. Ko�ci� uznaje go za apokryf- �wi�ty Hieronim nie wierzy� w jego autentyczno��. Jest to jednak jedyny dokument w mniejszym lub wi�kszym stopniu historyczny, kt�ry mo�e potwierdzi� istnienie Jezusa. Co prawda s�owo Kristos pojawia si� tak�e na papirusie Egerton, kt�ry pochodzi z czas�w Jezusa, jednak okre�lenie to nie ma tam �adnych odniesie� personalnych - Kristos, czyli 'Pomazaniec' mo�e oznacza� ka�d� osob� namaszczon�. Wed�ug wielu tradycji pos�a�cem, kt�rego Abgar wyprawi� do Jezusa, by� malarz Ananiasz. Nie mog�c przekona� Jezusa, by ten przyby� do Edessy, Ananiasz chcia� przynajmniej przywie�� jego portret. Pr�bowa� go namalowa�, gdy Chrystus rozmawia� z uczniami. Nie m�g� jednak tego dokona� z powodu ruch�w Jezusa i blasku jego twarzy. Gdy Chrystus dowiedzia� si� o zamiarach malarza, poprosi� o troch� wody, umy� twarz, osuszy� si� kawa�kiem tkaniny i wr�czy� j� Ananiaszowi. Wed�ug Cedrenusa i Jana z Damaszku, kt�rzy przytaczaj� t� legend�, podobizna Chrystusa odbi�a si� na tkaninie. Konstantyn Porfirogeneta, w�adca Wschodniego Cesarstwa Rzymskiego, stwierdzi� w swojej mowie, �e moc tego cudownego wizerunku zmusi�a Pers�w do odst�pienia od obl�enia Edessy, jednak Imperator Romanus Lecepenus uzyska� podobizn� w zamian za wielkie przys�ugi oddane muzu�manom, kt�rzy zaw�adn�li miastem. Portret sprowadzony zosta� do Konstantynopola 16 sierpnia 944 roku, a tamtejsi chrze�cijanie otaczali go wielk� czci�. Skarb �wi�tyni Cho� Zwoje znad Morza Martwego napisane zosta�y na kr�tko przed er� chrze�cija�sk�, nie daj� wcale wi�kszej gwarancji autentyczno�ci. Nie chodzi o to, i� podejrzewam skryb�w, kt�rzy je pisali, o �wiadom� pr�b� wprowadzenia nas w b��d. Musimy jednak wzi�� pod uwag�, �e dwa tysi�ce lat temu ludzie Wschodu nie traktowali prawdy historycznej z naukowym rygorem, z kt�rym to poj�ciem ��czymy j� dzisiaj - przynajmniej teoretycznie. Nie wiemy na przyk�ad, ile wiary da� mo�na opisom skarbu �z jaskini Adama", kt�re odnalezione zosta�y w marcu 1952 roku w czwartej grocie w Qumran. W�r�d skorup znajdowa�y si� trzy miedziane arkusze o szeroko�ci oko�o 30 centymetr�w i d�ugo�ci oko�o 77 centymetr�w, zwini�te i z��czone pod wp�ywem utlenienia metalu. Profesor H. W. Baker z Uniwersytetu w Manchesterze podj�� si� �mudnego zadania rozdzielenia ich tak, by nie zosta�y uszkodzone. Pr�ba powiod�a si� i mo�na by�o zobaczy� tekst. Wtedy to po raz pierwszy w Ziemi �wi�tej znaleziona zosta�a wiadomo�� wyryta w metalu i dlatego w�a�nie s�dzono, �e b�dzie ona nadzwyczaj wa�na. Mog�a by� taka istotnie, gdy� jej tre�� wyjawiona zosta�a tylko w postaci takiego oto kr�tkiego fragmentu: �W cysternie u do�u �ciany, po stronie wschodniej, znajduje si� d� wydr��ony w skale. Zawiera on sze��set sztab srebra. W pobli�u, na po�udniowym naro�u portyku, przed grobowcem Sado�a i pod filarem steli mie�ci si� cedrowa skrzynia, kadzid�a i skrzynia z drzewa kasjowego z kadzid�em. W jamie nieopodal, blisko grobowca, w pieczarze wychodz�cej na p�noc, znajduje si� kopia zwoju z dok�adnymi wyja�nieniami, pomiarami i instrukcjami." Skarb, o kt�rym mowa, pochodzi� prawdopodobnie ze �wi�tyni Jerozolimskiej, kt�ra w roku 70 naszej ery zosta�a spl�drowana przez Rzymian Tytusa. Z tej w�a�nie przyczyny, a by� mo�e tak�e z innych powod�w, zadecydowano, �e tekst zwoj�w miedzianych jest albo mistyfikacj�, albo cz�ci� rytua�u sekty, a wi�c nie nale�y przywi�zywa� wagi do dos�ownego znaczenia s��w. Nieco p�niej dowiedziano si� (cho� ilo�� dok�adnych szczeg��w niewiele wzros�a), �e zwoje miedziane ujawniaj� po�o�enie sze��dziesi�ciu sztab z�ota i srebra, w sumie - dwustu ton drogocennego metalu stanowi�cego fortun� warto�ci stu milion�w dolar�w. W czym tkwi�o k�amstwo - w tek�cie, prawdopodobnie esse�skim, czy w jego przek�adzie? Tajemnica pozostaje nie wyja�niona. Rozdzia� 2 INNY �WIAT �WI�TEGO GRAALA ) Rasa ludzka, powoli podnosz�c si� po potworno�ciach Potopu - �yj�ca w nie�adzie i zdzicza�a raz po raz ulega�a przekszta�ceniom systemu spo�ecznego. Liczebno�� �wiatowej populacji, osi�gaj�ca uprzednio kilkadziesi�t milion�w, spad�a do wielko�ci dzi� ju� nie do okre�lenia, ale z pewno�ci� zmniejszy�a si� znacznie. Mo�na przypuszcza�, �e powr�t do optymalnego, pierwotnie istniej�cego stanu zaludnienia, trwa� trzy lub cztery pokolenia. Niewielu prze�y�o w bezpo�redniej blisko�ci o�rodka zag�ady, Atlantydy, kt�r� kataklizm dotkn�� ze szczeg�ln� moc�. Pewne gatunki zwierz�t wygin�y zupe�nie. Uwi�zieni w efekcie swego kontynentalnego odosobnienia Ameryndowie, kt�rzy dawniej byli Atlantami, rozwijali si� w izolacji od reszty �wiata. Po drugiej stronie Ziemi znacznemu zatopieniu uleg�a kraina Mu. Wyniesione zosta�y natomiast regiony, kt�re obecnie stanowi� pustyni� Gobi (wed�ug tradycji by�o to niegdy� morze usiane wyspami). Z oceanu wynurzy� si� tak�e nowy, dziewiczy kontynent-Australia. Celt�w i Skandynaw�w na p�nocy kataklizmy dotkn�y mniej tragicznie ni� inne narody, lecz mimo to ich cywilizacja nie by�a wysoko zaawansowana, a jej rozw�j powstrzymywa�y dwa czynniki. Po pierwsze, Skandynawowie i Celtowie nie mieszkali na linii p�kni�cia skorupy ziemskiej, co by�oby korzystne dla przebiegu ewolucji, po drugie za� zaczynali w�a�nie kolejny z�oty wiek zastoju na swych zbyt urodzajnych ziemiach. Jednak okoliczno�ci te mia�y - paradoksalnie - inny, pozytywny skutek. Os�ab�y co prawda ambicje zamieszkuj�cych t� �yzn� ziemi� lud�w w d��eniu do osi�gni�cia �wietniejszego poziomu �ycia (i cywilizacyjnego rozwoju), a to w efekcie przesytu spowodowanego �ywotno�ci� natury zbyt urodzajnej - lecz dzi�ki stagnacji Skandynawowie i Celtowie przechowali autentyczn� tradycj� Hiperborei w stanie niemal nienaruszonym. Na Zachodzie i na Bliskim Wschodzie duch ludzki mia� si� objawi� ze szczeg�lnym blaskiem, a pierwsza w tym wzgl�dzie zas�uga przypad�a Grekom, mistrzom racjonalizmu oraz Hebrajczykom, spadkobiercom egipskiej magii. Te dwie tendencje - racjonaln� i magiczn� - �wiat staro�ytny zdo�a� pogodzi�, znajduj�c z�oty �rodek - kompromis, kt�ry bez w�tpienia by� najlepszym rozwi�zaniem. Grecy, Hindusi, Celtowie, Inkowie i Majowie wierzyli, �e w ich stworzeniu uczestniczy� ca�y wszech�wiat, dlatego te� wszyscy oni kultywowali ducha powszechnej ewolucji. Hebrajczycy jednak, a po nich tak�e zachodnie chrze�cija�stwo, na powr�t ograniczyli wszech�wiat do Bliskiego Wschodu, odrzucaj�c przy tym S�o�ce, Wenus, Jowisza i Marsa. Na tym polega� ich najwi�kszy b��d - grzech zaniedbania. Odt�d Hebrajczycy pozostali wierni swojej taktyce, mimo wszelkiego rodzaju niebezpiecze�stw, i sw�j wielki wp�yw utrzymali a� po kilka ostatnich wiek�w przed Chrystusem. Grecy rozwin�li cywilizacj� szczeg�lnie znakomit�, cho�, podobnie jak Egipcjanie, nie zdo�ali narzuci� �wiatu swoich bog�w, licznych i malowniczych. Monoteizm Moj�esza by� prawdziwszy i g��bszy, gruntowniej te� wp�yn�� na inne ludy. Jednak skoro Jehowa nie dopu�ci� do siebie nie- �yd�w, dopiero Jezus by� tym, kt�ry ofiarowa� si� Zachodowi, za� Zach�d - przyj�wszy Go - ofiarowa� siebie Jezusowi. Jaka wielka tajemnica rz�dzi�a nadej�ciem chrze�cija�stwa? Przez p�tora wieku, od roku 1 do 150, dzi�ki konspiracji nowo wtajemniczonych (kt�rych stowarzyszenie nazywano Spiskiem Syn�w Powszechnej Tajemnicy) chrze�cijanie zreformowali spo�ecze�stwo, wcze�niej pogr��one w chaosie. Najwyra�niej dokonali tego, gdy� �ydom ich misja nie powiod�a si�. Poniewa� Izrael pozostawa� jedynym powiernikiem sekretu, droga do Wspania�ych Przodk�w zosta�a zamkni�ta. Rzymianie, Celtowie i Skandynawowie przej�li cz�stk� pierwotnej prawdy, niewielki p�omyk, niemal niedostrzegalny ale trwa�y, kt�ry rozpali� mia� ogie� chrze�cija�stwa w �redniowieczu. Podczas gdy �ydzi odosabniali si� na Bliskim Wschodzie, �ywotno�� chrze�cija�ska szuka�a nieograniczonych przestrzeni na tajemniczym i ci�gle nieznanym Zachodzie. Misja Hiperborejczyk�w Ta tendencja - parcie poza ma�y europejski wszech�wiat - ju� wcze�niej zosta�a przewidziana w czasach hebrajskich i greckich, a nawet zamierzona przez wtajemniczonych, cz�onk�w sekretnych stowarzysze�. Lecz dopiero chrze�cijanie nadali jej znaczenie i ostatecznie ukierunkowali. Takie by�o pos�anie zakon�w rycerskich, kt�re mia�y konia w godle. Na r�wninach ameryka�skich, gdzie dziesi�� tysi�cy lat temu ko� biega� dziko, zyska� wysok� rang� jako symbol. Ot� pod postaci� Posejdona, konia - boga morza, by� totemem Atlant�w. Wydawa�o si�, �e po �wiatowym kataklizmie symbol ten zatraci si� wraz z wiedz�, kt�r� posiadali Atlanci, ale wtajemniczeni z Tajemnych O�rodk�w nie zapomnieli go i na powr�t przywr�cili w zakonach rycerskich. Nie jest bez znaczenia, �e dzisiaj, podobnie jak dziesi�� tysi�cy lat temu, ko� powa�any jest szczeg�lnie tam, gdzie wyl�dowa�y grupy przybyszy spoza Ziemi: w Ameryce, na Pustyni Gobi i w regionie kaukasko-arme�skim. (Najlepsze konie zachodniej Azji pochodz� z Armenii, najlepsze w Azji Wschodniej - z Mongolii.) Najs�ynniejszym zakonem rycerskim, a tak�e najbardziej oddanym sprawom ezoterycznym, byli Rycerze Okr�g�ego Sto�u, poszukuj�cy �wi�tego Graala. Ich poczynania stanowi� zdumiewaj�cy klucz do zaginionego �wiata, a prawdopodobnie doprowadzi�y tak�e do odkrycia Ameryki na d�ugo przed Kolumbem. (Europejczycy i Azjaci odwiedzali Ameryk� znacznie wcze�niej ni� w roku 1492; sformu�owanie �odkrycie Ameryki" rozumiem jako eksploracj� tego kontynentu prowadzon� na wielk� skal� przez ludy nieameryka�skie.) O poszukiwaniach Graala rozprawiano w niesko�czono��, analizowano je i wypaczano ich sens. Jednak zrozumia�e staj� si� jedynie w �wietle przesz�o�ci primohistorycznej (zob. Ksi�ga zdradzonych tajemnic. Pandora 1994). Spo�eczno�ci religijne mia�y swoje powody, by fa�szowa� wiedz� o Graalu i efektach Jego poszukiwa�. Czyni�c to i jednocze�nie przyw�aszczaj�c sobie prawo prowadzenia bada� nad Graala odnalezieniem, mog�y lepiej nad spraw� zapanowa�. Jednak tajemniczy i wr�cz atawistyczny urok poszukiwa� by� tak silny, �e ich g��bokie znaczenie, odci�ni�te w pod�wiadomo�ci ludzi, nigdy nie gin�o, mimo wielu dodatk�w i zmian wprowadzanych do obiegowej wiedzy na ten temat. Wtajemniczeni, pracuj�c w cieniu, nadal kierowali poszukiwaniami, jednocze�nie strzeg�c i wspieraj�c potomk�w Wspania�ych Przodk�w. Legendarny Graal Wed�ug �redniowiecznych wierze� Graal by� zar�wno kielichem, kt�rego Chrystus u�ywa� podczas Ostatniej Wieczerzy, jak i szmaragdowym pucharem, kt�ry J�zef z Arymatei nape�ni� krwi� Chrystusa podczas Ukrzy�owania. Nie do�� na tym. Zasadniczo r�ni autorzy nadawali mu inne znaczenia, w zale�no�ci od w�asnych przekona�. By� wi�c Graal orientalnym mitem literackim przeniesionym na Zach�d, Kamieniem Filozoficznym, archetypem ponadnaturalnej wiedzy, symbolem uniwersalnej rycersko�ci, �ask� lub czysto�ci� bo��, symbolem �ycia albo nie�miertelno�ci czy obecno�ci bo�ej, magicznym kot�em Celt�w i kr�la Artura, itp. Graal wkroczy� do literatury Arturia�skiej w Walii w wieku jedenastym, we Francji za� pojawi� si� po raz pierwszy oko�o roku 1135, w Percevalu Chretiena de Troyes. Na pocz�tku trzynastego wieku pisarz niemiecki Wolfram von Eschenback w��czy� opowie�� o Graalu do swoich trzech dzie�: Parceval, Titureli Willehalm. Temat ten przej�� od francuskiego poety Guyota, kt�ry twierdzi�, �e sam pozna� go dzi�ki arabskiemu nekromancie z Toledo. Tradycja bardziej tajemna ��czy mit Graala z epik� arabsk� i z ide� pokojowego panowania nad Wschodem i Zachodem, realizowan� przez zakony rycerskie. W dziele Wolframa von Eschenbacka bohaterami cudownych poszukiwa� s� templariusze, przynajmniej wed�ug pustelnika Trevizenta z Parcevala: �M�ni rycerze zamieszkuj� na Montsalvage, gdzie przechowywany jest Graal. To Templariusze , kt�rzy wyruszaj� w dalekie strony szukaj�c przyg�d. (...) Czerpi� si�y z Kamienia, kt�rego esencj� jest czysto�� i kt�ry nazywa si� Lapsit Exillis." W L'Islam et le Graal (Islam i Graal) Pierre'a Ponsoye czytamy w zwi�zku z kielichem rycerstwa, �e �symbolika napoj�w wtajemniczaj�cych przedstawia si� nast�puj�co: wino to duch, woda oznacza wiedz� ostateczn�, mleko to prawa objawione, mi�d jest m�dro�ci�. Temat Graala tymczasem, z�o�ony sam w sobie a tak�e z powodu swojego pochodzenia si�gaj�cego prawdopodobnie pierwotnych tradycji - dotyczy bezpo�rednio symboliki O�rodk�w Duchowych i dlatego w�a�nie jego prawdziwym islamskim odpowiednikiem jest Czarny Kamie� z Kaaby � Og�lne znaczenie Graala wynika z funkcji magicznej, kt�r� on pe�ni, a kt�ra podobna jest tej, jak� posiada kocio� celtyckiego boga Dagda, b�d�cy niewyczerpanym �r�d�em pokarmu dla wszystkich ludzi na ziemi. Znaczenie ezoteryczne Graala jest o wiele subtelniejsze, jako �e pokarm Graala jest zar�wno wiedz� o ukrytych tajemnicach (wtajemniczeniem), jak i elektryzuj�c� moc�, magnetyzmem, podobnym najpewniej do radiacji pr�d�w ziemskich. Co si� tyczy samego Graala, to jest on �onem, w kt�rym ludzko�� zosta�a zrodzona, a jego poszukiwanie stanowi - w rzeczywisto�ci fizycznej - powr�t do �r�d�a, do ziemi ojczystej Wielkich Przodk�w. W mitologii celtyckiej, kt�ra bli�sza jest pierwotnym prawdom ni� jakakolwiek inna, �Magiczny Kocio�" albo �wi�ty Graal posiada moc tak cudown�, �e bogowie z zawi�ci pr�buj� go ukra��. Kr�lowi Arturowi powiod�o si� zdobycie go w kraju �le��cym za oceanem", na zachodzie, gdzie mieszkali opisywani przez Celt�w Hiperborejczycy. Wynika to z mojej interpretacji Kamienia z Corbridge w Anglii i �anio��w", kt�rych g�owy maj� aureole z jarz�cego si� �wiat�a. Templariusze przystosowali do swoich potrzeb niekt�re z magicznych mocy przypisywanych Graalowi. Twierdzili, i� ktokolwiek go ujrza�, m�g� by� pewien, �e nie zginie tego dnia w bitwie, natomiast ten, kto widzia� go w ci�gu minionego tygodnia, m�g� zosta� ranny, ale nie �miertelnie. Ta zale�no�� rzuca nieco �wiat�a na tajemn� misj� Rycerzy Okr�g�ego Sto�u, a tak�e Templariuszy, kt�rych uwa�a� mo�na za powiernik�w Strze�onej Tajemnicy i za elit�, kt�rej zadanie polega�o na przeniesieniu mocy, si�y i wiedzy z kraju Wspania�ych Przodk�w. W popularnej legendzie - opowie�ci o Rycerzach Okr�g�ego Sto�u sk�ada�y si� z serii walecznych czyn�w Lancelota, jego syna Galahada, Percevala, Gowena i innych. Wszyscy oni pragn�li uda� si� do zamku Kr�la Rybaka, by poszukiwa� Graala, gdy� puste miejsce po nim przy Okr�g�ym Stole Kr�la Artura obra�a�o oczy i serca m�nych rycerzy. Zamek Kr�la Rybaka znajdowa� si� w Innym �wiecie i by� jednocze�nie rzeczywisty i nierzeczywisty, a prowadzi�a do niego �otwarta droga", kt�r� mo�na by�o znale�� na zachodzie, za oceanem. Inny �wiat Graala Opr�cz Graala Rycerze Okr�g�ego Sto�u mieli przywie�� ze sob� z Innego �wiata cudowne przedmioty, kt�rych nieustannie rosn�ca ilo�� przewy�szy�a wreszcie liczb� pisz�cych o nich kronikarzy. Wed�ug najbardziej przyst�pnej tradycji kraina Innego �wiata to albo podziemie, albo te� obszar znajduj�cy si� wewn�trz skalistych i stromych zboczy wznosz�cych si� nad rzekami. Mo�na by�o do niej dotrze� korzystaj�c z podziemnego przej�cia pod nawiedzanymi przez duchy wzg�rzami, po dost�pieniu rytualnego wtajemniczenia. Ta popularna wersja lokalizacji krainy Graala skomponowana zosta�a przez minstreli, kt�rzy przystosowali j� do naiwnych wierze� tamtych czas�w. Zawiera ona ledwie uchwytne �lady pewnych prawd pojawiaj�cych si� w spos�b bardziej jasny w staro�ytnej tradycji celtyckiej. W wersji irlandzkiej Inny �wiat znajdowa� si� za morzami i Wyspami Szcz�liwymi, dalej jeszcze ni� g�ste mg�y, kt�re zamyka�y do niego dost�p. Podobnie jak Antyle, Wyspa Brazil oraz San Brandan, Inny �wiat oddala� si� od ka�dego niegodnego poszukiwacza, kt�ry usi�owa� si� do niego zbli�y�, a nawet znika� mu � oczu. Istnia� jednak, podobnie jak lokalizowany w jego obszarze Zamek Przyg�d - czasowa rezydencja bogini-kr�lowej Riannon i kr�la Brana, kt�rzy dotarli do Innego �wiata przekraczaj�c, w�r�d wielu niebezpiecze�stw, wielkie morze zachodnie. Ktokolwiek zasiad� przy kr�lewskim stole i us�ysza� �piew cudownych ptak�w kr�lowej, traci� poczucie czasu, co mo�na rozumie� w ten spos�b, �e kiedy wtajemniczony rycerz dopuszczony zosta� do zamku, wkracza� w �wiat innego wymiaru, rz�dz�cy si� odmiennymi regu�ami przestrzennymi. W krainie tej mieszka�y elfy, duchy obdarzone niezwyk�ymi mocami, istoty mog�ce my�le�, porusza� si�, pojawia� si� i znika� w spos�b niepoj�ty dla ludzi z normalnego �wiata - tr�jwymiarowego, fizycznie uwarunkowanego prawami ci�aru, nieprzezroczysto�ci, postrzegania d�wi�ku i koloru. W tym celtyckim Elizjum, kt�re mo�na uto�sami� z zaczarowan� krain� Hiperborei, opisan� przez Diodorosa z Sycylii, znajdowa�a si� Wyspa Jab�ek (Avalon) z jab�oni� rodz�c� magiczne jab�ka odp�dzaj�ce �mier�. (Taki raj, gdzie owoc z drzewa wiadomo�ci dobrego i z�ego zrywa� mo�na bez grzechu i kary, wydaje si� sprzeczny z ziemskim rajem Biblii, w kt�rym wiedza stanowi�a zagro�enie. By� mo�e w tej wersji funkcjonowa� jako antyteza raju biblijnego.) Podobnie jak w Tir nan Og (Kraina M�odo�ci) z przekaz�w irlandzkich, kt�r� lokuje si� na kontynencie ameryka�skim, stulecia i tu by�y minutami, kwiaty kwit�y we wszystkich porach roku, rzeki p�yn�y miodem, za� mieszka�cy posiadali dar wiecznej m�odo�ci. Uczty i bitwy stanowi�y ulubion� rozrywk� wojownik�w, kt�rzy pili boskie napoje i spo�ywali soczyste potrawy oraz nadzwyczajnej wielko�ci owoce z zawsze pe�nych p�misk�w. Towarzyszy�y im kobiety przecudnej urody, posiadaj�ce r�wnie� zdolno�� przewidywania przysz�o�ci. (Ponownie przypomina to Hiperbore�, kt�rej mieszkanki - wedle tradycji - by�y niezwykle pi�kne i inteligentne.) Jednak i t� krain� po drugiej stronie Atlantyku dotyka�y wojny - refleks naszego, widzialnego �wiata. Niezupe�nie wi�c by�a rajem, albo raczej ju� nim by� przesta�a, gdy� nieszcz�cia spad�y na ziemski �wiat pod postaci� czar�w rzuconych na dobrego kr�la Brana. Dlatego jednym z zada� rycerzy podczas ich poszukiwa� Innego �wiata i Graala by�o z�amanie zakl�cia, kt�re ci��y�o nad kr�lem . To wyobra�enie, a tak�e bez w�tpienia pami�� o odleg�ym i niemal niedost�pnym Innym �wiecie, niegdy� rzeczywistym, by�o bardzo stare i g��boko zakorzenione na Zachodzie. Ju� Cezar pisa�, �e Galowie szczycili si� tym, i� pochodzili od jednego boga, nazywanego Dis Pater (Tentates), kt�ry jako kr�l Innego �wiata, stanowi� pocz�tek wszystkich dusz. Galowie wierzyli te�, i� owe dusze drog� reinkarnacji opuszczaj� boga-kr�la i wracaj� do� po swojej �mierci w rezultacie swobodnego przep�ywu duchowego potencja�u, kt�ry pozostaje sta�y. R�wnie� Druidzi nauczali tego w swoich hymnach inicjacyjnych. Floryda czy Hiperborea Opisy i dane odnosz�ce si� do niezmiennie poszukiwanej krainy, umo�liwiaj� podanie jej przybli�onego po�o�enia. Geograficznie mo�na j� usytuowa� w miejscu, gdzie dotar� Enoch, gdy chcia� spotka� si� z przybyszami spoza Ziemi - w obszarze Hiperborei, �pomi�dzy p�noc� i zachodem". Poniewa� jednak od czas�w Enocha biegun p�nocny przesun�� si� na zach�d, uwzgl�dniam - jako miejsce mo�liwego po�o�enia legendarnej krainy - Floryd� w Ameryce P�nocnej, gdzie l�d zanurza si� w oceanie nagle i niespodziewanie, jak gdyby goni�c pod wod� swe staro�ytne pod�o�e. Floryda jest najwspanialszym zak�tkiem Nowego �wiata, a przy tym tak�e jego rogiem obfito�ci. Jest jak �ywe wspomnienie zatopionego kontynentu. Linia jej d�ugiego wybrze�a zwraca si� zar�wno w stron� Atlantyku, jak i Zatoki Meksyka�skiej, za� w jej przybrze�nych wodach le�� zatopione hiszpa�skie galeony wype�nione fantastycznymi skarbami Ink�w i Aztek�w, jak gdyby chronione moc� jakiej� niesamowitej predestynacji. Floryda, po�o�ona w bagnistym regionie Everglades, jest po��czeniem l�du i wody. S�ynie tak�e ze swojego klimatu, kt�ry sprawia, �e przyroda wydaje si� w tym miejscu wiecznie m�oda i nie marniej�ca (celtycki Tir nan Og). Podobnie jak w Armenii, tutaj r�wnie� dojrzewaj� wspania�e owoce, pochodz�ce z odmian drzew wydoskonalonych przez zr�cznych hodowc�w w czasach primohistorycznych. Zatem wypada uzna�, i� zachowana w tradycji greckiej opowie�� o Herkulesie, kt�ry uda� si� za morze, by zerwa� rzeczywiste i nierzeczywiste zarazem, z�ote jab�ka wiedzy, znajduje uzasadnienie historyczne. Przeci�tna temperatura wynosi na Florydzie oko�o dwudziestu trzech stopni, za� r�nica mi�dzy latem a zim� to tylko oko�o cztery stopnie. W rezultacie �z�ote jab�ka" (pomara�cze) i inne rodzaje rosn�cych tutaj owoc�w obdarzone s� wy�mienitym aromatem. To jest w�a�nie ogr�d Hesperyd, Inny �wiat Gilgamesza, Zielona Kraina Egipcjan, raj Amitaby a cofaj�c si� jeszcze bardziej, Hiperborea Skandynaw�w. Floryda jest przy tym krain� pe�n� dziur wydr��onych w wapieniu przez podziemne strumienie. Ca�e rzeki p�yn� poprzez gigantyczne rozst�py we wn�trzu Ziemi, by znikn�� w fantastycznym kr�lestwie kana��w i grot tworz�cych tajemniczy, niewidzialny �wiat. Dla Walijczyk�w i Irlandczyk�w z kraju kr�la Artura Floryda by�a Innym �wiatem opisywanym przez �mia�ych celtyckich, skandynawskich i baskijskich �eglarzy, kt�rzy odkryli Ameryk� na d�ugo przed Kolumbem i oczywi�cie, powodowani wyobra�ni�, snuli opowie�ci o swych podr�ach, ubarwiaj�c je licznymi szczeg�ami. Ameryka sta�a si� krajem na p� legendarnym, le��cym na zachodniej kraw�dzi �wiata, za oceanem, w kierunku Wysp Szcz�liwych i San Brandan, dok�d w roku pa�skim 570 dotar� irlandzki biskup, kt�rego p�niejsza tradycja pomyli�a z kr�lem Branem. Ten ameryka�ski Inny �wiat zosta� osi�gni�ty w efekcie podr�y przez nieprawdopodobne, okryte mg��, wybrze�a Nowej Funlandii, kt�re nadawa�y si� �wietnie do roli inspiratora wyobra�ni. By�y one niczym pr�ba wtajemniczenia, kt�r� nale�a�o pomy�lnie przeby�. Gdy podr�nik nareszcie dotar� na miejsce, odkrywa� krain� o balsamicznym klimacie, cudowne �z�ote jab�ka", aromatyczne kwiaty kwitn�ce ca�y rok, a nawet podziemne kr�lestwo, kt�re na staro�ytnych podr�nikach robi�o wra�enie szczeg�lnie silne. Tyle, je�li idzie o Inny �wiat fizycznie istniej�cy, geograficznie lokalizowany. Nadal jednak pozostaje niewyja�niona tajemnica dwoistej natury - zarazem realno�ci i nierealno�ci kr�lestwa kr�la Brana, w kt�rym traci�o si� poczucie czasu. �atwo zrozumie� zdumienie naszych przodk�w staj�cych przed tym problemem. W�wczas by� on nie do rozwik�ania, za� obecnie rozwi�za� go mo�na tylko za pomoc� hipotezy r�wnoleg�ych wszech�wiat�w, kt�ra objawia histori� naszych Wspania�ych Przodk�w. Zew Ameryki Jest mo�liwe, �e w czasach primohistorycznych Hiperborea znajdowa�a si� dalej na p�noc, a Floryda to zaledwie obraz staro�ytnej rzeczywisto�ci. Lecz w takim wypadku rozwi�zanie problemu i tak pozostaje zasadniczo s�uszne, gdy� to w Ameryce znajdowa�a si� kraina poszukiwa�. W innym razie, jak mogliby�my wyt�umaczy� jeden jedyny kierunek (na zach�d) wszystkich wypraw, kt�re podejmowali wtajemniczeni, herosi, rycerze i odkrywcy, by odnale�� �w n�c�cy Tajemniczy �wiat. Nadal zreszt� �cie�ki poszukiwaczy maj�tku i komiwoja�er�w w�tpliwych wtajemnicze� wiod� do Ameryki, szczeg�lnie do Nowego Jorku, jak gdyby atawistyczna pami�� o podr�y do Innego �wiata, kt�r� koniecznie trzeba odby�, trwa�a, pomimo up�ywu tysi�cleci i pomimo ska�enia pierwotnej prawdy. Odkrycie fizycznego Innego �wiata by�o jednak dopiero pierwszym etapem poszukiwa� i mog�o przynie�� nieco wi�cej ni� tylko iluzoryczn� korzy�� materialn�. Rycerze Okr�g�ego Sto�u nigdy nie dotarli do tego �wiata w sensie fizycznym, by� mo�e jednak wst�pili do niego poprzez tajemnic� �przej�� podziemnych" (czyli inicjacji) prowadz�cych od �wiata trzech wymiar�w do krainy wszech�wiat�w r�wnoleg�ych. Przes�ankami dla tej hipotezy s� informacje o ponadnormalnej dwoisto�ci Innego �wiata, kt�ry by� jednocze�nie realny i nieuchwytny, a tak�e o unicestwieniu czasu nast�puj�cym w chwili, gdy us�ysza�o si� (po wkroczeniu tam) �piew cudownych ptak�w. Co wi�cej, powiadaj�, �e do Innego �wiata mo�na wst�pi� drog� �otwartych drzwi", a wi�c swego rodzaju komory, przez kt�r� podr�nik m�g�, spe�niwszy pewne warunki, przedosta� si� na drug� stron�. Niekt�rzy pisarze interpretowali znaczenie poszukiwania �wi�tego Graala jako wy��cznie rytu wtajemniczaj�cego. Moim zdaniem to b��dna eksplikacja, szczeg�lnie, �e teksty staro�ytne stwierdzaj� i� �Kraina Innego �wiata istnieje i nie istnieje" oraz �istnieje on naprawd� poza morzami, na zachodzie". W ka�dym razie wyspy, mg�y, kontynent, z�ote jab�ka i kraina szcz�liwo�ci - wszystkie te �rekwizyty" wyst�puj�ce w opowie�ciach o poszukiwaniu Innego �wiata - pasuj� do Stan�w Zjednoczonych zbyt dobrze, by te zbie�no�ci traktowa� jako przypadkowe. Nie spos�b jednak�e zaprzeczy�, i� w tej sprawie symbolika miesza si� z rzeczywisto�ci�, szczeg�lnie, �e dawni historycy Graala nie potrafili w zasadzie wyobrazi� sobie Wspania�ych Przodk�w, zaginionego �wiata, a nawet kontynentu na zachodzie. Gustaw Meyrink wyrazi� w swojej ksi��ce Der Engel vom Westlichen Fenster (Anio� z zachodniego okna) pogl�d, �e poszukiwanie mia�o charakter Mysterium Conjunctionis. Okre�lenie to oznacza �alchemiczne �luby" - wtajemniczonego z Dam� Filozofii lub Kr�low� Ziemi zza m�rz. Meyrink powi�za� r�wnie� zagadnienie poszukiwania z tajemnic� Przeistoczenia oraz ze zwi�zkiem znak�w plus i minus, symbolizuj�cym dope�nianie si� wzajemne warto�ci przeciwstawnych, a nast�pnie wskaza� na analogiczn� do tej - wi� dope�niaj�cych si� przeciwie�stw widoczn� w zespoleniu si� Adama z odwieczn� i tajemn� Ew� - istot� hermafrodytyczn� . Prezentowana przeze mnie teoria lokalizacji Innego �wiata czyni ze Stan�w Zjednoczonych prastary l�d, gdzie zrodzony zosta� pierwszy cz�owiek. Je�li mia�oby to by� prawd�, w�wczas poszukiwanie Graala nale�a�oby traktowa� jako powr�t do �r�de� cz�owieka. Na poziomie naukowym trudno jednak broni� pomys�u, �e Stany Zjednoczone by�y kolebk� rasy ludzkiej. Uwa�am zreszt�, �e kolebk� by�y, lecz jedynie cywilizacji primohistorycznej. Ze zdroworozs�dkowego punktu widzenia rzecz ujmuj�c, jest oczywiste, �e cz�owiek w naturalnie (i normalnie) mu przys�uguj�cych warunkach fizyczno-cielesnego ukszta�towania nie mo�e dokona� przej�cia, czy te� odby� podr�y do Innego �wiata. Prawdopodobnie musia�by wcze�niej podda� si� swego rodzaju wywy�szeniu i przeobra�eniu, w efekcie kt�rych jego cia�o uleg�oby przemianie w struktur� nadzwyczaj delikatn�, osi�gaj�c stan u�atwiaj�cy endoosmoz� . Dalszym tego nast�pstwem by�oby przeistoczenie i w��czenie w obr�b wszech�wiata o pi�ciu lub sze�ciu wymiarach, a wi�c odmiennego ni� nasz, tr�jwymiarowy. Teori� t� od strony matematycznej rozwin�� profesor E. Falinski. Teoria wszech�wiat�w r�wnoleg�ych Oto bardzo zwi�z�e streszczenie teorii przedstawionej przez Falinskiego w jego traktacie Parapsychologie Pange�metrigue (Psychologia pangeometryczna): W momencie stworzenia nie zosta� dokonany wyb�r najlepszego ze wszystkich mo�liwych �wiat�w (teoria Leibnitza), lecz wyb�r spo�r�d wszystkich �wiat�w racjonalnie mo�liwych. Istnieje zatem niesko�czona ilo�� �wiat�w, w kt�rych wszystko jest mo�liwe, nawet nieprawdopo- dobie�stwa (kt�re za takie uchodz� w naszym �wiecie) z bajek o Tomciu Paluchu, �wi�tym Miko�aju czy Niebieskim Ptaku Szcz�cia. To w�a�nie s� wszech�wiaty r�wnoleg�e. Teoretyczna mo�liwo�� istnienia r�wnoleg�ych wszech�wiat�w mo�e by� dowiedziona matematycznie za pomoc� serii r�wna� wyprowadzonych z hipergeometrii Gaussa, pangeometrii �obaczewskiego, nieeuklidesowej geometrii Riemanna, i Cantora rachunku liczb pozasko�czonych. M�wi�c kr�tko, dow�d stwierdza, �e w przeciwie�stwie do aksjomatu Euklidesa, przez punkt znajduj�cy si� poza prost� mo�na przeprowadzi� niesko�czon� liczb� prostych r�wnoleg�ych do tamtej . Wynika st�d istnienie wszech�wiat�w r�wnoleg�ych do naszego, ale nie zbiegaj�cych si� z nim, gdy� s� one od niego oddzielone w czasie i przestrzeni. Oznacza to, �e wydarzenia zachodz� w nich wcze�niej lub p�niej ni� w znanym nam wszech�wiecie. Wszech�wiaty r�wnoleg�e mog� si� wzajem przenika�, gdy� w ich strukturze, podobnie jak w strukturze atomu, o wiele wi�cej jest wolnej przestrzeni ni� materii. Pomi�dzy r�nymi wszech�wiatami nie ma �adnych p�l si�owych, kt�re uniemo�liwia�yby przechodzenie przedmiot�w tam i z powrotem. Podr�e w czasie i �cudowne" przenikanie przez materi� s� wi�c dost�pne dla wszystkich, kt�rym uda si� przej�� z jednego wszech�wiata do drugiego. Pola si� dzia�aj� jedynie wewn�trz danego wszech�wiata i tylko na jego wewn�trzne sk�adniki wywieraj� wp�yw. Kraniec niezbie�no�ci pomi�dzy r�wnoleg�ymi wszech�wiatami jest jak gdyby komor�, przez kt�r� przechodzi� mo�e osoba obdarzona nadnormaln� percepcj�, aby bada� (ogl�da� i s�ucha�) przesz�o�� lub przysz�o��. Na poziomie okultystycznym przej�cie przez �usta szczeliny" mo�na rozumie� jako �wiadome badanie, kt�re dokonuje si� za spraw� cia�a astralnego , a stanowi penetracj� wszech�wiata r�wnoleg�ego. T�umaczy�oby to jasnowidzenie i prekognicj�. Je�liby przedstawiona koncepcja, dotycz�ca sposobu podr�owania do Innego �wiata, by�a trafna, potwierdza�aby zwi�zek pomi�dzy tym, co ponadnormalne, a okultyzmem, nauk�, kt�ra cho� na razie nie uznana, pewnego dnia bez w�tpienia zostanie usankcjonowana na podstawie eksperymentu. Teoria r�wnoleg�ych �wiat�w i mo�liwych mi�dzy nimi podr�y nie wywo�uje konsternacji w�r�d fizyk�w atomowych, mimo �e i dla nich zachowanie si� cz�stek z Innego �wiata kosmosu jest g��bok� tajemnic�; podobnie jak koncepcja pr�dko�ci wi�kszej ni� pr�dko�� �wiat�a, wszech�wiata wydr��onego lub zakrzywionego czy wreszcie - teoria czasoprzestrzeni. Inny �wiat Graala jest tylko w jeszcze wi�kszym stopniu tajemniczy. Wedle opisu jedenasto wieczny eh kronikarzy, �wiadectwa o nim sugeruj� istnienie jakiej� wiedzy naukowej (tajemnej), kt�ra przez stulecia uleg�a degradacji, cho� kiedy� sta�a na bardzo wysokim poziomie rozwoju, a za spraw� kt�rej wybrani mogli przemieszcza� si�, przekraczaj�c granice rzeczywisto�ci tr�jwymiarowej. Proces przenikania (do Innego �wiata, wymiaru) mo�e mie� form� celowo przes�anian� (maskowan�), jak w przypadku pr�b, kt�re przej�� musieli Rycerze Okr�g�ego Sto�u. (Proces ten zostanie przeanalizowany z naukowego punktu widzenia w rozdziale 7.) Pr�by Poszukiwanie cudownych przedmiot�w wi�za�o si� z ryzykiem, pytaniami, na kt�re poszukuj�cy musieli odpowiada�, pr�bami m�stwa i sprawno�ci oraz r�nymi niebezpiecze�stwami, na kt�re �mia�kowie byli nara�eni; poniesiony trud mia� by� cen� za to, co poszukiwane przedmioty zapewnia�y zdobywcom - cze��, szcz�cie, wy�sz� �wiadomo�� i odporno�� na rany. W miar� jak przez ca�e stulecia obdarzeni wyobra�ni� autorzy tworzyli r�ne wersje, zwi�ksza�a si� w przekazach ilo�� tych cudownych przedmiot�w. Jednak podstaw� grupy tworzy�y: Cudowny Kielich Kamie� Wszechw�adzy Cudowny Kosz R�g-Puchar Miecz Dzida Niewyczerpana Misa Kocio� Obfito�ci Zasadniczo wi�c przedmiot�w by�o osiem, a jest to r�wnie� cyfra Templariuszy. Za� �semka zapisana poziomo stanowi symbol panowania uniwersalnego. Ka�dy spo�r�d o�miu niezwyk�ych przedmiot�w mia� bez w�tpienia warto�� symboliczn�, ale wydaje si�, i� okulty�ci posun�li si� zbyt daleko w swych spekulacjach dotycz�cych ich znaczenia ezoterycznego i alchemicznego. Z drugiej jednak strony - skoro Templariusze kontynuowali misj� rycerzy Okr�g�ego Sto�u, nasuwa si� wniosek, i� okultyzm, a szczeg�lnie alchemia, rzeczywi�cie uwik�ane by�y w tajemnic� przenikania do Innego �wiata, kt�rej czar skrywa�y w sobie tak�e magiczne przedmioty. Dwa najbardziej znacz�ce, Kielich i Kamie� (ale i R�g, Miecz i Dzida nieprze�cignionej m�sko�ci) mog� by� zwi�zane z poszukiwaniami alchemicznymi, Kamieniem Filozoficznym, znakami plus i minus, tajemn� Ew�, a tak�e niew�tpliwie ze szmaragdami i czarnym kamieniem, o kt�rym powiada si�, �e Lucyfer przyni�s� go z planety Wenus. Jest to temat, kt�ry dyskutowa� mo�na bez ko�ca. Rytualne pytania stawiane kandydatom do poszukiwa� Graala by�y nast�puj�ce: 1. Komu on s�u�y? 2. Jako co Graal s�u�y? 3. Dlaczego dzida krwawi? Pierwsze pytanie oznacza�o: �Komu s�u�y �wi�ty Graal?", odpowied� za� brzmia�a �S�u�y on zranionemu kr�lowi". Odpowiedzi� na drugie pytanie by�o �S�u�y on jako boski pokarm". Pytanie trzecie odnosi�o si� do zdradzieckiego pchni�cia, kt�re rani�o Kr�la Innego �wiata, a szerzej - do ran Chrystusa. Liczba pr�b, kt�rym poddawano kandydat�w, by�a przeogromna, niekt�re z nich pojawiaj� si� jednak na tyle cz�sto, �e mo�na na ich podstawie stworzy� og�lne regu�y przygotowawcze: - Sp�dzenie nocy w kaplicy, obok cia�a zmar�ego kr�la I otoczonego �wiecami. By�a to noc przera�aj�ca, pe�na | grom�w, b�yskawic i pojawiaj�cych si� duch�w. - Pr�ba obracaj�cego si� �o�a, podczas kt�rej kandydat I przechodzi� istne bombardowanie morderczymi strza�ami. | - �miertelna �gra w cz�owieka bez g�owy", rodzaj pojedynku, w kt�rym przegrywaj�cego pozbawiano g�owy. - Przebywanie przez wiele dni, czasem bez jedzenia, w zaczarowanym lesie. Je�li kandydat pomy�lnie przeszed� wszystkie pr�by, otrzymywa� imi�, staj�c si� jednocze�nie godnym swych przodk�w, swojej czci i duszy, kt�ra by�a w niego wcielona. Porz�dek pr�b umo�liwia rozpoznanie kompletnego systemu tre�ci wtajemniczenia. Maj� one odpowiedniki w rytua�ach wszystkich zakon�w rycerskich, staro�ytnych i wsp�czesnych, a tak�e w stowarzyszeniach maso�skich. Niezale�nie od tego, czy cel wyra�ano wprost, czy te� zatajano, funkcj� pr�b by�o przygotowanie elity do spe�nienia misji politycznej, kt�r� - od jedenastego wieku a� do chwili obecnej - stanowi d��enie do podboju �wiata przez ludy wywodz�ce si� bezpo�rednio z hiperborejskich Wspania�ych Przodk�w. Na pocz�tku �redniowiecza poszukiwanie Graala przekszta�ci�o si� w tajny ruch, kt�ry trwa nadal - w postaci zupe�nie dla niekt�rych zaskakuj�cej. Ot� aspekt chrze�cija�ski zosta� do poszukiwa� dodany umy�lnie i cho� za jego spraw� uleg� zniekszta�ceniu oryginalny sens wtajemniczenia - z tej inspiracji wywodzi si� legenda Arturia�ska. Uwa�am wszak�e, i� wprowadzenie do tradycji Graala w�tku chrze�cija�skiego pos�u�y�o ukryciu cel�w politycznych i okultystycznych, kt�re zwi�zane by�y nie z chrze�cija�stwem lecz z uniwersaln� religi�. Temu z kolei odpowiada� plan zdobycia panowania u�o�ony przez ogromny spisek rycerzy, kt�rych imperium duchowe rozci�ga�o si� od Jerozolimy do odleg�ego Thule. Przyk�adu na poparcie tej tezy dostarcza Fryderyk II Hohenstaufen ), szczeg�lnie wysoko wtajemniczony cesarz �wi�tego Imperium Rzymskiego, panuj�cy w trzynastym wieku. Umkn�o to jednak uwadze historyk�w, z kt�rych wi�kszo�� nie jest �wiadoma istnienia tego nurtu w historii ludzko�ci, kt�ry ja nazywam niewidzialnym i ezoterycznym. Rozdzia� 3 ZAMEK W�ADCY �WIATA Pocz�wszy od czas�w, gdy ludzie uznali, �e znaj� kra�ce ziemi, istnieli kr�lowie, kt�rzy marzyli o jej podboju i panowaniu nad wszystkimi zdobytymi kontynentami. A� po wiek dwudziesty og�lnie przyj�ta kosmologia czyni�a Ziemi� centrum wszech�wiata, a nawet zak�ada�a, i� nasza planeta jest ca�ym wszech�wiatem. Znaczy�o to, �e ten, kto pragn�� panowa� nad ca�� ziemi� m�g� mie� nadziej� na zdobycie dumnego tytu�u W�adcy Wszech�wiata. Niekt�rzy historycy przypisuj� zar�wno to pragnienie jak i tytu�, w�adcom takim jak Karol Wielki, Fryderyk II Hohenstaufen, Karol V czy Napoleon. �atwo by�oby znale�� przyk�ady innych panuj�cych, a nawet prostych obywateli, kt�rzy, wiedzeni megalomani�, marzyli o zwierzchnictwie nad �wiatem, ale cho� nies�usznym by�oby stawia� podobne zarzuty Karolowi Wielkiemu, Napoleonowi, a mo�e i Karolowi V, to s� powody, by wierzy�, �e Fryderyk II �ywi� t� iluzoryczn� potrzeb�. Najinteligentniejszy ze wszystkich kr�l�w Na pocz�tku trzynastego wieku Fryderyk II by� cesarzem Niemiec, kr�lem Rzymian, kr�lem Sycylii i kr�lem Jerozolimy. Jako monarcha zaskarbi� sobie wielki autorytet i sta� si� postaci� niemal legendarn�, kt�r� ludzie mylili czasem z kr�lem Arturem. Tyle �e g��boko chrze�cija�ski monarcha Rycerzy Okr�g�ego Sto�u, niewiele, na dobr� spraw�, mia� wsp�lnego z Fryderykiem - nieprzejednanym wrogiem papie�y i religii, kt�ry nie zawaha� si� oznajmi�, �e Moj�esz, Jezus i Mahomet byli szalbierzami. W wieku trzynastym - w czasach �wi�tego Ludwika i wypraw krzy�owych, tego rodzaju �akt wiary" wywo�ywa� niepok�j chrze�cija�skiego Zachodu, cho� w�r�d zwyk�ych ludzi zdarza�y si� reakcje przychylne, jako �e oni byli mniej przywi�zani do religii rzym- skokatolicki