1298
Szczegóły |
Tytuł |
1298 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1298 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1298 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1298 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
JAN BASZKIEWICZ
POWSZECHNA
HISTORIA
USTROJ�W
PA�STWOWYCH
(c) Copyright by Wydawnictwo ARCHE, Wydanie I, Gda�sk 1998
Redakcja:
Alicja Tokarczyk
Korekta:
Aneta Zalesi�ska
.". BIBLIOTEKA
Wah Dlisnnikarsiwa i N�uk Politycznych
Uniwersytetu Warazawikiele
Projekt ok�adki, �amanie i sk�ad: � "L ^IS-Ti T^T^
STUDlO<^<fey</� tel. (0-58) 551 14 42
Wydawca:
Wydawnictwo ARCHE, Gda�sk 1998
81-702 Sopot, ul. W�adys�awa IV l A
tel. (0-58) 551 22 08, fax (0-58) 550 44 36
Druk i oprawa:
"STELLA MARIS", tel. (0-58) 307 54 49, 307 55 20
fax (0-58) 307 53 20
ISBN 83-87570-10-9
Od autora
Podr�cznik ten stara si� odej�� od tradycji opracowa�, kt�re pow-
szechn� histo�� ustroj�w pa�stwowych sprowadza�y do zbioru
lu�no ze sob� powi�zanych kilku historii narodowych (historia
ustroju Anglii, Francji, Niemiec, Rosji, p�niej tak�e USA). Historia pow-
szechna przyjmowa� chyba powinna perspektyw� por�wnawcz� i rozsze-
rza� pole widzenia. Inn� ambicj� tego podr�cznika bylo zwr�cenie wi�k-
szej uwagi na funkcjonowanie opisywanych instytucji politycznych w prak-
tyce. Jak si� wydaje, jest to bardziej pouczaj�ce ni� przesadnie szczeg�owy
opis owych instytucji abstrahuj�cy od tego, jak one rzeczywi�cie dzia�a�y.
Konwencja niekt�rych podr�cznik�w (nie tylko polskich) przyjmuje od-
mienny punkt widzenia; ich autorzy zdaj� si� m�wi� swym czytelnikom:
nie poka�emy wam wprawdzie, jak ten pojazd je�dzi i dlaczego, ale za
to opiszemy go a� do najmniejszej �rubki.
Niestety, wymiar tego przedmiotu w planie studi�w prawniczych i po-
litologicznych, a w konsekwencji dopuszczalny rozmiar podr�cznika, zmusza
do znacznego zaw�enia pola obserwacji. W istocie zatem owa "historia
powszechna" jest histori� ustroj�w szeroko rozumianego europejskiego
obszaru kulturowego. Mie�ci si� w nim, bardzo wa�na dla czas�w staro�yt-
nych i �redniowiecza, kultura ustrojowa Bliskiego Wschodu i Azji Mniej-
szej: jej zwi�zki z Europ� by�y niezmiernie �cis�e. W czasach nowo�yt-
nych przed�u�eniem europejskiej tradycji ustrojowej sta�y si� instytucje
polityczne Ameryki - oryginalne, lecz mocno w owej tradycji osadzone.
Sygnalizuje si� w tym opracowaniu pr�by recepcji, na innych kontynen-
tach, instytucji ustrojowych wypracowanych przez kultur� euroameryka�-
5
Od autora
sk�. W�asne dzieje ustrojowe tych kontynent�w wypad�o niestety pozo-
stawi� poza polem widzenia. Nale�a�o te� wyci�gn�� konsekwencje z fak-
tu, �e w planach studi�w (zw�aszcza prawniczych) wyodr�bnione miejsce
zajmuje historia instytucji ustrojowych na ziemiach polskich. Ma to oczy-
wiste uzasadnienie. A wdzi�cznym zadaniem dydaktyki jest pobudzanie
u studiuj�cych wysi�ku lokowania naszej narodowej histo�i ustroju w per-
spektywie europejskiej.
Wzgl�dy dydaktyczne narzucaj� te� inne ograniczenie: wyk�ad dopro-
wadzony zosta� do po�owy XX wieku. Poza t� granic� mie�ci si� ju� nasza
wsp�czesno��. I na studiach prawniczych, i na wydzia�ach nauk politycz-
nych wsp�czesne systemy ustrojowe przedstawiane s� z wszechstronno-
�ci� i staranno�ci�, kt�re s� niedost�pne takiemu jak to, historycznemu
opracowaniu.
Podr�cznik�w, jak wiadomo, nie czyta si� dla przyjemno�ci. Uci��li-
wo�� ich lektury mo�e by� jednak wi�ksza lub mniejsza. Stara�em si�,
aby konwencja pisarska przyj�ta przeze mnie w jakim� stopniu t� dolegli-
wo�� zmniejszy�a.
"/-Rozdzia� pierwszy
Pa�stwo despotyczne
Dzieje instytucji pa�stwowych zaczynaj� si� w IV tysi�cleciu sta-
rej ery na Bliskim Wschodzie, kt�ry nale�y (obok Indii, Chin,
zapewne i Meksyku) do najstarszych wielkich cywilizacji rol-
niczych. W VII i VI tysi�cleciu przed Chr. istnia�o ju� solidne osadnictwo
rolnicze nad Jordanem i Tygrysem, w V tysi�cleciu - nad Nilem i na
po�udniu Mezopotamii. R�wnie stare �lady osadnictwa rolniczego (VII-VI
tysi�clecie) wyst�puj� na Ba�kanach, jednak�e powstanie pa�stwa op�-
ni�o si� w Europie - w por�wnaniu z Egiptem - o dobre dwa tysi�ce
lat. Na Ba�kanach bowiem wczesne rolnictwo z trudem wydziera�o ziemi
sk�pe plony; wielka rola przypada�a tu energii i inicjatywie wsp�lnot rol-
niczych. �ywno�ci zdobywano ledwie tyle, ile wystarcza�o dla utrzymania
cz�onk�w wsp�lnot.
Na Bliskim Wschodzie natomiast, w regionie tzw. �yznego P�ksi�y-
ca, stworzenie systemu kana��w, tam, zbiornik�w retencyjnych zapewni�o
bardzo obfite plony. Organizowanie tych wielkich prac nawadniaj�cych
wymaga�o scentralizowanych poczyna� planuj�cych i wykonawczych,
a wi�c dzia�a� w�adzy stoj�cej ponad wsp�lnotami rolniczymi. Z kolei ob-
fito�� urodzaj�w pozwala�a wy�ywi� nie tylko rolnik�w, lecz tak�e mie-
szka�c�w miast. W miastach opr�cz rzemie�lnik�w i kupc�w rych�o poja-
wili si� kap�ani, �o�nierze, monarchowie z dworami, ca�a warstwa fun-
kcjonariuszy.
W Egipcie ju� w IV tysi�cleciu przed Chr. istnia�y monarchie G�rnego
Egiptu (tzw. bia�e kr�lestwo w w�skim pasie ziem uprawnych wzd�u�
Nilu) i Dolnego Egiptu (wy�ej rozwini�te czerwone kr�lestwo w nilowej
t
7
Powszechna historia ustroj�w pa�stwowych
Delcie). Zjednoczenie obu kr�lestw nast�pi�o do�� szybko (ok. 3200 r.),
bo Nil musia� by� uj�ty w jednolity system urz�dze� irygacyjnych. P�niej
�Egipt niejednokrotnie rozpada� si� na samodzielne pa�stewka, ale wci��
jednoczono politycznie ca�� dolin� Nilu. Egipt cechowa�a trwa�o�� struk-
tury terytorialnej. Jego podboje by�y niezbyt rozleg�e (Syna, Palestyna),
kr�tkotrwa�e i nie mia�y wi�kszego wp�ywu na wewn�trzne stosunki kraju.
Sam r�wnie� stawa� si� nieraz obiektem podboj�w ze strony nomad�w
Hyksos�w, kr�l�w Etiopii, w�adc�w Asyrii. Trwa�y okaza� si� dopiero
podb�j Egiptu, dokonany przez perskiego w�adc� Kambyzesa (525 r. przed
Chr.): oznacza� on kres egipskiej niepodleg�o�ci.
Mezopotamia, w dorzeczu Eufratu i Tygrysu, od schy�ku IV tysi�clecia
zna�a ju� liczne pa�stwa-miasta tworzone przez Sumer�w, a p�niej i Semi-
t�w. W III, II i I tysi�cleciu kilka razy jednoczono te pa�stewka w wielkich
strukturach (imperia: akkadyjskie, babilo�skie, asyryjskie, chaldejskie). Ale
- inaczej ni� w Egipcie - by�y tu dwie rzeki z dop�ywami i ca�� sieci�
kana��w, nie istnia�a zatem imperatywna konieczno�� politycznej jedno�ci
ca�ego obszaru. Pa�stwo chaldejskie zosta�o podbite przez perskiego w�ad-
c� Cyrusa (538 r. przed Chr.): by� to koniec niepodleg�o�ci Mezopotamii.
W�a�nie Cyrus stworzy� pot�ne imperium perskie, podbijaj�c Medi�,
Azj� Mniejsz�, Mezopotami�, Syri�, Palestyn�. Jego podboje kontynuo-
wali nast�pcy: Kambyzes i Dariusz. Persja wch�on�a m.in. Egipt, wielk�
cz�� Azji �redniej, w Europie - Tracj�. Ale pr�by Dariusza i jego syna
Kserksesa, by zaw�adn�� Grecj� za�ama�y si� w pocz�tkach V wieku (bi-
twy pod Maratonem, Salamin� i Platejami). Imperium perskie pobi� i wch�o-
n��, w 330 r. przed Chr., Aleksander Macedo�ski. W sk�ad jego pa�stwa
obok Persji i Azji Mniejszej wszed� ca�y Bliski Wsch�d.
W�r�d pa�stw Syrio-Palestyny szczeg�lnie wa�ne by�o pa�stwo �y-
dowskie stworzone przez Hebrajczyk�w, jeden z wielu koczowniczych
lud�w semickich, od kt�rych mrowi�a si� pustynia syro-arabska. W II ty-
si�cleciu na d�ugo osiedlili si� oni w Egipcie; tradycja plemienna prze-
chowa�a wspomnienie, �e najpierw wiod�o si� tam �ydom dobrze, potem
coraz gorzej. Z egipskiego "domu niewoli" w�dz plemienny Moj�esz wy-
wi�d� ich do ziemi obiecanej, Palestyny, zasiedlonej przez rolniczy lud
Kanaanejczyk�w. Podb�j Palestyny w XII-XI w. da� pocz�tek zlewaniu
si� �yd�w z du�o liczniejszymi Kanaanejczykami i tworzeniu pa�stwa
8
Pa�stwo despotyczne
�ydowskiego. Osi�gn�o ono szczyt rozwoju za panowania kr�la Dawida,
a potem Salomona (X wiek): zabarwi�o si� wtedy silnie wp�ywami mo-
narchii orientalnych. Po �mierci Salomona nast�pi� (w r. 932) rozpad kraju
na dwa kr�lestwa: p�nocne pa�stwo Izraela i po�udniowe Judy. W VIII w.
Asyria zaw�adn�a pa�stwem Izraela; w r. 586 nowobabilo�ski kr�l Na-
buchodonozor zdoby� Jerozolim�, pa�stwo Judy w��czy� do swego im-
perium, a elit� �ydowsk� uprowadzi� do Mezopotamii (to by�a tzw. nie-
wola babilo�ska).
/. Despocja orientalna
Despocja to pa�stwo eksploatuj�ce w�asn� ludno��, organizuj�ce wiel-
kie prace irygacyjne i grabi�ce podbijane obce ludy. Trzecia spo�r�d tych
funkcji by�a s�abo rozwini�ta w Egipcie i w Babilonie, natomiast w Asyrii
i Persji odgrywa�a rol� pierwszorz�dn�.
Organizacja wielkich prac wodnych by�a na Bliskim Wschodzie wa-
runkiem egzystencji spo�ecze�stw zagro�onych niszcz�cymi si�ami pusty-
ni i �wiadomych, �e nieujarzmiona woda niesie zag�ad� (st�d opowie�ci
o potopie w babilo�skim eposie o Gilgameszu i w Biblii). Planowanie
i organizacja rob�t irygacyjnych wymaga�y znajomo�ci matematyki, archi-
tektury, astronomii; konieczne te� by�o uruchomienie fachowego i spraw-
nego aparatu kieruj�cego zbiorowym wysi�kiem. Ale z tymi racjonalnymi
elementami ustroju sz�y w parze wyobra�enia magiczne uzasadniaj�ce de-
spotyczn� pozycj� w�adcy, w�a�ciciela (cho�by teoretycznego) ca�ej ziemi
w pa�stwie, pana �ycia i �mierci poddanych. W�adca magiczny ma wp�yw
na si�y przyrody i manipuluje nimi tak, by zapewni� pomy�lno�� swemu
ludowi. Egipski faraon by� zatem panem wody, sprawc� przybor�w Nilu,
oraz panem ognia, maj�cym wieczn� moc zwyci�ania wrog�w. Monarch�
jako boga (w Egipcie) lub wybra�ca bog�w (w Mezopotamii, u �yd�w)
uwa�ano za tw�rc� sprawiedliwo�ci, dzia�aj�cego zawsze sprawiedliwie.
Taka w�adza despoty nie by�a pozbawiona ryzyka: w przypadku kl�ski
wojennej lub nieurodzaju na niego mo�na by�o sk�ada� odpowiedzialno��
za katastrof�.
t '
9
Powszechna historia ustroj�w pa�stwowych
Oparciem tronu by�a klasa rz�dz�ca: dygnitarze, kap�ani, dow�dcy; z laski
monarszej dzier�yli oni wielkie maj�tki ziemskie. Wielmo�e potrafili usu-
wa� niewygodnych monarch�w, by zaj�� ich miejsce (w Asyrii �ywa jed-
nak by�a lojalno�� dynastyczna: je�li ju� usuwano kogo� z tronu, to wst�-
powa� na� inny cz�onek kr�lewskiej rodziny, a nie ambitny genera�, dygni-
tarz czy kap�an, jak si� to zdarza�o np. w Egipcie). Monarcha sprawowa�
pewne funkcje kap�a�skie, ale jego stosunki z pot�n� warstw� kap�a�sk�
bywa�y konfliktowe, zw�aszcza w Egipcie i Babilonie. W Asyrii kr�l stal
si� szefem organizacji kap�a�skiej, u �yd�w Salomon zrobi� post�py w upa�-
stwowieniu religii (symbolem tego by�a budowa �wi�tyni jerozolimskiej
jako cz�ci kr�lewskiego pa�acu).
W Egipcie podstaw� egzystencji stanowi�o rolnictwo, przygniecione za-
le�no�ci� od zjawisk przyrody, co sprzyja�o uleg�o�ci wobec despotycznej
w�adzy przedstawiaj�cej si� w roli dawczyni urodzaju. W Mezopotamii
(g��wnie w Asyrii) i u �yd�w znaczn� rol� odgrywa�o pasterstwo, mniej
zale�ne od sil przyrody, �ywsza tedy by�a tradycja nomadyzmu i wspom-
nienie "demokracji koczowniczej" (r�wno�� i solidarno�� plemienna, w�as-
no�� zbiorowa, kontrola nad plemiennymi wodzami). Hamowa�o to de-
spotyczne aspiracje w�adzy pa�stwowej.
W Egipcie zatem faraon by� bogiem (synem boga Ra, �ywym Horu-
sem), a w Mezopotamii w�adcy to tylko "wielcy ludzie", po�rednicy mi�dzy
bogami i lud�mi, "cienie" boga (inni ludzie to "cienie" kr�la). U �yd�w
monarcha te� by� jedynie wybra�cem Boga, jego adopcyjnym synem. W�as-
no�� pa�stwowa w Mezopotamii nie osi�gn�a takich rozmiar�w jak w Egip-
cie. Indywidualne rozstrzygni�cia faraona mia�y prymat nad normami og�l-
nymi; w Mezopotamii natomiast ju� w III tysi�cleciu pojawi�y si� zbiory
ustaw. Boski faraon sam okre�la�, co jest sprawiedliwe; na wielkim ka-
miennym bloku zawieraj�cym babilo�ski kodeks Hammurabiego (XVIII w.)
wyryto posta� boga siedz�cego na tronie i dyktuj�cego tre�� prawa kr�-
lowi, kt�ry stoi przed nim w postawie pe�nej poszanowania.
W pa�stwie �ydowskim kr�lowie Sau� i Dawid (w pierwszym okresie
jego rz�d�w) przypominali bardziej wodz�w plemiennych ni� orientalnych
despot�w. Brak regu� nast�pstwa tronu u�atwia� starszy�nie plemiennej
stawianie kandydatom na kr�la warunk�w i wywieranie na monarch� spo-
rego wp�ywu. Dopiero kr�l Salomon upodobni� si� do monarch�w orien-
10
Pa�stwo despotyczne
talnych: opar� sw� w�adz� na wielkich w�a�cicielach, kap�anach, dygni-
tarzach i dow�dcach wojska, z�ama� wp�yw starszyzny plemiennej, zarzu-
ci� prostot� �ycia dworskiego. Kult Jahwe nasyci� si� wp�ywami orien-
talnymi. Pola i winnice wyw�aszczano dla kr�la i dygnitarzy, narzucano
poddanym, pr�cz danin, pos�ugi wojskowe i dworskie. Jednak�e w wyniku
kl�sk pa�stwowo�ci �ydowskiej po �mierci Salomona, od IX w. zacz�a
si� reakcja, wyra�aj�ca ci�gle �ywe w�r�d Hebrajczyk�w przywi�zanie
do koczowniczej "demokracji pustynnej". ��dania cz�ciowego cho�by
powrotu do r�wno�ci i solidarno�ci plemiennej sugestywnie formu�owali
prorocy VIII i VII wieku. Prorocy nie byli cz�onkami zwi�zanej z w�adz�
warstwy kap�a�skiej, lecz wp�ywowymi trybunami ludowymi. Kl�ski mi-
litarne Izraela i Judy przypisywali wp�ywom obcych, orientalnych wzor�w
kulturowych; przepowiadali katastrof�, je�li �ydzi nie powr�c� do daw-
nych zasad �ycia zbiorowego i do tradycji religijnej. Okres w�dr�wki �y-
d�w przez pustyni� przedstawiali jako z�oty wiek narodu, krytykowali
rozkwit cywilizacji miejskiej i koncentracj� w�asno�ci w r�ku bogaczy.
"Biada tym, kt�rzy przy��czaj� dom do domu i rol� do roli" - wo�a�
prorok Izajasz.
Despocja orientalna by�a systemem konserwatywnym. Nie ma tu po-
j�cia rozwoju dziejowego (historia to gotowy tw�r bog�w). Nie brakowa�o
natomiast umiej�tno�ci liczenia, kalkulowania, planowania. Urz�dnicy do-
konywali niema�ego wysi�ku statystycznego, obliczaj�c ci�ary ludno�ci,
stan wojska, zapasy pa�stwa. Biurokracja, czynnik zachowawczy, t�umi�a
inicjatyw� poddanych i pr�by zmian. Konserwatyzm cechowa� r�wnie�
wyobra�enia polityczne i sztuk�, silnie ze sob� sprz�one, bo stereotyp
artystyczny by� cz�sto formu�� polityczn�. Skostnienie ustroju wyst�pi�o
najmocniej w Egipcie, wspierane statyczno�ci� uk�adu terytorialnego. Rol-
nictwo na Bliskim Wschodzie zapewnia�o obfito�� �ywno�ci, wi�c nie
odczuwano potrzeby doskonalenia technik produkcyjnych; wytw�rcy pod-
dani byli, z pokolenia na pokolenie, tym samym �mudnym i monotonnym
pracom polowym i irygacyjnym, wypranym z wszelkiej inwencji. Rutyna
i stagnacja ekonomiki by�y istotn� przyczyn� kostnienia ustroju.
Powszechna historia ustroj�w pa�stwowych
II. Wielkie imperia
Imperium asyryjskie to pierwsza pr�ba zjednoczenia Bliskiego Wscho-
du (Mezopotamii, Egiptu, Syrio-Palestyny). Nast�pn� by�o imperium per-
skie, kt�re obj�o tak�e Azj� Mniejsz�, cz�� Azji �rodkowej i oczywi�cie
Persj�. P�niej przysz�y liczne nowe wysi�ki maj�ce na celu w��czenie
Bliskiego Wschodu w wi�ksze struktury polityczne: �aden nie zdo�a� sto-
pi� tego obszaru w jedn� polityczn� ca�o��.
Na przyk�adzie imperi�w asyryjskiego i perskiego mo�na por�wna�
dwa odmienne wzory polityki imperialnej. Asyria przez stulecia musia�a
broni� swej niezale�no�ci przed bitnymi wrogami, co uczyni�o z niej wiel-
k� si�� militarn� i wreszcie sk�oni�o do ekspansji. Ujarzmianie lud�w s�-
siednich sta�o si� �r�d�em �up�w i trybut�w, rujnuj�cych dla podbitych.
Asyryjczycy starali si� zatrze� granice mi�dzy formacjami politycznymi,
kt�re w��czyli do swego imperium i scentralizowa� zarz�d w r�ku brutal-
nych gubernator�w wspartych si�� asyryjskich garnizon�w. Pr�by rewolt
t�umiono z niezwyk�ym okrucie�stwem. Niweczono osobowo�� podbitych
lud�w sro��c si� przeciw ich religii i obyczajom lub deportuj�c ca�e elity
podejrzewane o buntownicze usposobienie. Na ich miejsce sprowadzano
inne grupy spo�eczne, r�wnie� wyrwane z w�asnej ojczyzny (praktyk� t�
zastosowano m.in. wobec �yd�w). Asyryjskie rz�dy budzi�y strach i nie-
nawi��, ale w pewnej mierze uda�o im si� os�abi� polityczne partykula-
ryzmy Bliskiego Wschodu. U�atwi�o to zadanie Persom.
W perskiej koncepcji imperialnej mie�ci�o si� uznanie pewnych form
autonomii religijnej, kulturalnej a nawet administracyjnej r�nych lud�w.
Lokalnych rz�dc�w kr�lewskich, satrap�w, nie kr�powano bardzo szcze-
g�owymi instrukcjami, a sam system satrapii by� elastyczny, bez prze-
sadnej troski o jednolito�� zarz�dzania pa�stwem. Perska dynastia Ache-
menid�w liczy�a na lojalno�� arystokracji obsadzaj�cej satrapie, a tak�e
na skuteczno�� kontrolowania jej poczyna�. Doskona�a poczta perska u�at-
wia�a tak� kontrol�, istnia�y r�wnie� sposoby dyskretnego czuwania na
miejscu nad dzia�aniami satrap�w. Trybut narzucony ludno�ci perskiego
imperium by� wysoki, ale nie rujnuj�cy (kr�lowie perscy z wi�ksz� zreszt�
pow�ci�gliwo�ci� ni� np. faraonowie wykorzystywali swe kolosalne bo-
gactwa). W zamian za trybut i pos�usze�stwo imperium perskie przez d�ugi
czas dawa�o podbitym ludom wzgl�dny spok�j i niema�� porcj� autonomii.
12
Rozdzia� drugi
Polis
Grecy przybywali do swych sta�ych siedzib (w Grecji i na zachod-
nim wybrze�u Azji Mniejszej) po d�ugich, koczowniczych w�-
dr�wkach przez stepy Ukrainy i g�ry Ba�kanu. Pierwsze pry-
mitywne organizacje polityczne greckich Achaj�w powsta�y tam w pc w�t-
kach II tysi�clecia starej ery i znalaz�y si� pod wp�ywem wyrafinowanej,
oryginalnej kultury Egejczyk�w, kt�rej centrum stanowi�a Kreta. "Kre-
tyzacja" Achaj�w zacz�a si� ok. 1700 roku; uczniowie, znacznie bardziej
wojowniczy od swych nauczycieli (rolnik�w i �eglarzy), ok. 1450 r. opa-
nowali Kret�, a potem (XIV-XII w.) wyparli Egejczyk�w z innych wysp
Morza Egejskiego. Achajowie penetrowali te� l�d sta�y w Azji Mniejszej,
Syrio-Palestynie, Egipcie: wojna troja�ska z pocz. XII w. by�a fragmentem
tej ekspansji. Centra pa�stwowe Achaj�w ulokowa�y si� na Peloponezie
(Pylos, Argos, a przede wszystkim Mykeny, stolica Agamemnona).
W achajskich pa�stwach kultury myke�skiej wszystkie podstawowe fun-
kcje (polityczne, religijne, wojskowe, ekonomiczne) skupia�y si� wok�
wielkiego, ufortyfikowanego pa�acu kr�lewskiego. Podobnie jak w pa�-
stwach orientalnych, pojawi�a si� tu biurokracja cywilna i wojskowa o roz-
budowanej hierarchii. Liczni pisarze, w�adaj�cy rozwini�t� technik� ra-
chunkowo�ci i kontroli, zapisywali stan armii, pracownik�w r�nych za-
wod�w, niewolnik�w, daniny i kontyngenty wojskowe, ofiary religijne
itd. Jak si� zdaje, system �w nie zna� pieni�dzy i prywatnego handlu: to
dw�r regulowa� podzia� d�br wytwarzanych przez wsp�lnoty rolnicze i rze-
mie�lnik�w. Tej reglamentacji pa�stwowej nie t�umacz� potrzeby organi-
zacji produkcji rolnej wyst�puj�ce np. w Egipcie. Gospodarka wiejska
13
Powszechna historia ustroj�w pa�stwowych
by�a rozproszona, wsp�lnoty rolne same organizowa�y sw� prac�, ale J'e
plony w��czano w system pa�stwowej ksi�gowo�ci i dystrybucji, mo�liw'
dzi�ki technikom przyj�tym od Krete�czyk�w (w szczeg�lno�ci za� pismu
zwanemu linearnym). System �w s�u�y� dworowi i zawodowym woj�w
nikom, "ludziom rydwan�w", kt�rzy rolnikom narzucili go si��. Centralni
posta�: pan cytadeli, kr�l (anax) - despotyczny, �ci�le kontroluj�cy elit<
militarn� i aparat pa�stwowy - nie by� jednak, jak faraon, wcielenien
boga. Przypisywano mu wszelako w�adz� magiczn�, kt�rej pewne elemen
ty odnale�� mo�na w wyobra�eniach o jego szczeg�lnej mocy zwyci�a
ni�, przechowanych przez p�niejsze legendy (fundator w�adaj�cej My
kenami dynastii Atryd�w, Pelops, zawdzi�cza� tron zwyci�stwu w wy�cigac�
rydwan�w, Odyseusz potwierdzi� sw� kwalifikacj� kr�lewsk� niezwyk�y-
mi wyczynami �eglarskimi i �uczniczymi). Z danin rolnik�w, pracy nie-
wolnych (do�� ju� licznych), ale g��wnie z �upieskich wojen pochodzi�)
nieprzebrane skarby w�adc�w epoki myke�skiej.
Wszystko, co by�o sednem ustroju myke�skiego: cytadele, biurokracja
zawodowe wojsko z rydwanami, pismo linearne, znik�o po XII w. w wy-
niku inwazji nowej fali plemion greckich, Dor�w - prymitywnych, lec2
dysponuj�cych �elazem (�wiat myke�ski to kultura br�zu). Z kultury my-
ke�skiej przetrwa�y pewne wyobra�enia religijne i organizacja prac rol-
nych. W VIII w. poematy Homera przynosi�y echa tradycji myke�skiej,
zdeformowane i przemieszane z obrazem stosunk�w VIII stulecia. Z chao-
su i fermentacji stuleci XII-IX (to tzw. Ciemne Wieki) wy�oni�o si� spo-
�ecze�stwo greckie �yj�ce wedle nowych zasad, tak�e politycznych: po-
wsta�o pa�stwo-miasto, polis.
/. Struktura polis
Nawet przestrzennie polis r�ni�a si� od pa�stwa epoki myke�skiej,
kt�rego centrum stanowi�a pot�na cytadela. Tu dominuje przestrze� pu-
bliczna (agora) przeznaczona na zgromadzenia, ale i na transakcje handlo-
we. Mury otoczy�y ca�e miasto chroni�c nie kr�lewski pa�ac, lecz poli-
tyczn� wsp�lnot�. Polis tradycyjnie t�umaczy si� jako "pa�stwo-miasto",
co nie znaczy, �e ko�czy�a si� ona na rogatkach miejskich. Polis ate�ska,
14
Polis
mocno zurbanizowana, to tylko w 1/3 populacja miejska. Z regu�y polis
sk�ada�a si� z sektora miejskiego i okolicy wiejskiej. By�y wyj�tki: Smyma
to polis niemal wy��cznie miejska, Sparta mia�a charakter wiejski.
Utrwali�a si� w Grecji struktura pa�stwa niewielkiego i niezbyt lud-
nego, o powierzchni od kilkudziesi�ciu do kilkuset km2. Do wyj�tk�w
nale�a�y Ateny, kt�re osi�gn�y ok. 2600 km2, oraz rozci�gaj�ca si� na
obszarze 8400 km2 Sparta. Nawet niedu�e wyspy Morza Egejskiego dzie-
li�y si� nieraz na kilka poleis. Wi�kszo�� poleis liczy�a po kilka tysi�cy
mieszka�c�w, nieliczne po kilkadziesi�t tysi�cy (Korynt, Teby, Argos,
Agrygent), Ateny w V w. mia�y - wyj�tkowo - ok. 250-300 tysi�cy.
Gdy od po�owy VIII w. przed Chr. zacz�a si� fala greckiej kolonizacji
w basenie �r�dziemnomorskim i na wybrze�ach Morza Czarnego, poleis
"rozsiad�y si� nad morzem jak �aby nad brzegiem ka�u�y" (Platon). Ten
partykularyzm polityczny odpowiada� Grekom, sk�onnym do ekskluzywiz-
mu i niech�ci do obcych. Poczucie helle�skiej wsp�lnoty, sk�din�d �ywe,
nie zdo�a�o zapobiec sk��ceniu i nieustannym wojnom mi�dzy pa�stew-
kami greckimi: k��tnie i wojny bog�w w religii grecki, i s� odbiciem ziem-
skich reali�w. Inaczej zreszt� ni� na Bliskim Wschodzie, polityka nie wch�a-
nia�a tu religii. Pa�stwo organizowa�o kult religijny, ale nie zaw�aszcza�o
sobie bog�w.
Jeszcze w VIII w., u Homera kr�lowie mieli w�adz� od ojca bog�w,
Zeusa, kt�ry im dawa� dyrektywy rz�dzenia. Zanik w�adzy monarszej dal
silny impuls laicyzacji: bogowie pozostali, ale jako "wyzwoliciele" swo-
bodnych wsp�lnot politycznych. W istocie owe wsp�lnoty traktowano ja-
ko tw�r ludzki; decyzje polityczne wynika�y nie z dyktatu bog�w, lecz
z dyskusji, ze �cierania si� argument�w. W�adza i wiedza przestawa�y
by� wy��cznym przywilejem elit. Pismo (z alfabetem przyj�tym od Fe-
nicjan) nie by�o - jak na Bliskim Wschodzie i w Mykenach - monopolem
biurokracji i instrumentem tajnych archiw�w, lecz stanowi�o form� ujaw-
niania r�nych stron i regu� �ycia spo�ecznego.
Oczywi�cie, nie od razu na agorze wszyscy obywatele uczestniczyli
w dyskusji publicznej i w decyzjach: kr�g upowa�nionych rozszerza� si�
powoli, nigdy nie obj�� og�u mieszka�c�w polis. Ewolucja wiod�a, po
za�amaniu si� monarchii, poprzez rz�dy arystokratyczne, oligarchi� boga-
czy, niekiedy jedynow�adztwo (tyrani�) do polis demokratycznej, ale by�y
15
Powszechna historia ustroj�w pa�stwowych
od tego scenariusza liczne wyj�tki. W Grecji klasycznej (V i IV w.), wedle
Arystotelesa, najcz�ciej wyst�powa�y demokracje i oligarchie. Szkolny
schemat ukazuj�cy ustroje Aten i Sparty jako dwa typowe modele polis
nie ma uzasadnienia: Ateny by�y modelem demokracji, lecz ustr�j Sparty
stanowi� rodzaj nietypowej anomalii. Wielu konserwatywnych filozof�w
wychwala�o Spart�, ale �adna polis nie kwapi�a si�, by ten wz�r ustrojowy
przyj��.
//. Polis arystokratyczna
Grecki kr�l (basileus) znaczy� o wiele mniej ni� myke�ski anax. W Odysei
monarcha to ju� tylko pierwszy mi�dzy r�wnymi w gronie wielmo��w.
U schy�ku VIII w. monarchia grecka by�a ju� w upadku: w�adz� kr�l�w
ograniczano (np. przez wyb�r na kilka lat spo�r�d arystokracji, odbieranie
im kolejnych funkcji) a� pozostawa�y im jedynie funkcje honorowe, naj-
cz�ciej w sferze kultu religijnego.
Tak samo jak kr�l, reliktem sta�a si� tradycja plemienna (podzia� na
plemiona, fratrie i rody; zgromadzenia ca�ego zbrojnego ludu, jak np. pod
Troj�, o czym wspomina Homer, zupe�nie ju� bierne). To szlachta rz�dzi�a
pa�stwem: nieliczna (w Atenach ok. 50 rodzin), przekonana o swej "wy�-
szej naturze" (wywodzi�a si� od bog�w i heros�w), zmonopolizowa�a pra-
wa polityczne i funkcje militarne. Tylko ona wojowa�a (ju� nie na rydwa-
nach lecz na koniu) i sprawowa�a urz�dy. "Dobrze urodzeni" (eupatrydzi)
skupiali wszystkie wa�ne warto�ci: �wietno�� rodu, zamo�no�� ziemia�-
sk�, si�� bojow�, prawa obywatelskie. Narzucili ch�opom mia�d��c� prze-
wag� ekonomiczn�: zagarniali najlepsze ziemie, cisn�li rolnik�w daninami
i karami s�dowymi. Ci, zmuszeni do zad�u�ania si� u szlachty, popadali
nawet w niewol� za d�ugi. Pr�b� roz�adowania tej sytuacji by�a koloni-
zacja grecka, rosn�ca od po�owy VIII w, (ch�op �egluje, pisa� poeta Hez-
jod, by uciec od d�ug�w i g�odu). Kolonie Grek�w nad morzami �r�d-
ziemnym i Czarnym to w istocie suwerenne poleis, o charakterze zarazem
agrarnym i handlowym. Kolonizacja pobudza�a handel (m.in. niewolni-
kami, kt�rych w Grecji przybywa�o); ros�y fortuny kupc�w, armator�w,
bankier�w, przedsi�biorc�w. Ten impuls dla ewolucji od rz�d�w arysto-
16
Polis
kracji ku oligarchii, w�adzy bogaczy, wzmocniony zosta� innym - zmian�
techniki wojowania. W miejsce wojny jako mozaiki rycerskich pojedyn-
k�w na koniu pojawi�o si� atakowanie ci�kozbrojn� piechot�; cnoty indy-
widualnej brawury ust�powa�y przed dyscyplin� uderzaj�cych mas� pie-
chur�w, hoplit�w. To sprzyja�o wyobra�eniom, �e jeden obywatel mo�e
zast�pi� drugiego na urz�dzie, tak jak jeden hoplita mo�e wymieni� dru-
giego w walcz�cej falandze. Stopniowo coraz wi�ksz� liczb� ludzi sta�
by�o na pokrycie koszt�w ci�kiego uzbrojenia hoplity: podwa�a�o to kon-
serwatyzm rz�d�w szlacheckich.
///. Polis oligarchiczna
Polis dobrze urodzonych przeobra�a�a si� w polis rz�dzon� przez za-
mo�nych, oligarchi�; maj�tek (tak ziemia�ski, jak ruchomy) stanowi� legi-
tymacj� praw politycznych. Nie wsz�dzie zreszt�: w regionach rolniczych
(Tessalia, Elida) rz�dy szlachty trwa�y nadal.
W systemie oligarchicznym czasem rz�dy sprawowa�o kilka najbogat-
szych rodzin. Czasem zak�adano, �e w zgromadzeniu rz�dz�cym b�dzie
bra�a udzia� z g�ry okre�lona liczba (np. tysi�c) najzamo�niejszych: cenzus
maj�tkowy by� tu wi�c ruchomy. Niekiedy zn�w stopniowano prawa po-
lityczne wedle stopnia zamo�no�ci. Oligarchia umiarko �na ustala�a nie-
wyg�rowane cenzusy maj�tkowe, dopuszczaj�c do pr� v spor� liczb� lub
nawet wi�kszo�� obywateli: tak by�o w Atenach po reformie Solona z 594
roku. Oligarchie utrzymywa�y si� d�ugo, tak�e po ewolucji wi�kszo�ci
poleis ku rz�dom demokratycznym. Nawet w Atenach, wzorowej demo-
kracji, dwukrotnie wyst�pi�y na kr�tko nawroty oligarchii, po przewrotach
w 411 i 403 roku.
Instytucje polis oligarchicznej zbli�a�y si� ju� do demokratycznych (ra-
da, urz�dy, na dole zgromadzenie obywateli maj�cych prawa polityczne)
- tyle, �e opanowane by�y przez zamo�nych. W �onie pe�noprawnych
obywateli zwykle wyst�powa�a tendencja do wyrastania w�szej oligar-
chii: st�d rywalizacje i spory u�atwiaj�ce dobijanie si� niezamo�nych do
r�wno�ci praw politycznych. Ustrojowym wyrazem owego zaw�enia si�
oligarchii by�o redukowanie praw zgromadzenia na korzy�� rady (boule).
BIBLIOTEKA --
Wydzia�u Dzi9i�n'k^2;--a i Na^ Politycznych 17
Uniwersyier.1 \Viirs73Wi,kicgo
ul. Nowy �wiat 69, 00-046 Warszawa
tel. 620-03-81 w. 295, 296
Powszechna historia ustroj�w pa�stwowych
Z kolei kompetencje rady i urz�d�w nie by�y dok�adnie rozgraniczone,
co dzia�a�o na korzy�� tych drugich: ambitny urz�dnik bra� g�r� nad cia-
�em zbiorowym i narzuca� obywatelom respekt dla w�adzy urz�dniczej.
Oligarchie nie by�y stabilne. Zjada�y je konflikty mi�dzy bogaczami
i biedot� oraz bogatych mi�dzy sob�. Dynamika spo�eczna w dobie wiel-
kiej kolonizacji wzrasta�a, losy wielkich fortun by�y zmienne, monstrual-
nie zad�u�one ch�opstwo burzy�o si� przeciw wyzyskowi ze strony zie-
mia�stwa i niewoli za d�ugi. Coraz g�o�niej domagano si� r�wno�ci praw
politycznych i sprawiedliwego s�du. To ostatnie ludowe ��danie wiod�o
do postulatu spisania praw a, by nada� mu cechy obiektywizmu i sta-
bilno�ci, by uwolni� je od samowoli i zlikwidowa� tajne formu�y czy proce-
dury, nieznane og�owi. To ��danie ludowe spe�nili wielcy reformatorzy:
Solon w Atenach, Zaleukos i Charondas w poleis Grecji zachodniej.
Demokratyzacja ustroju wymaga�a wyt�umienia ostrych konflikt�w spo-
�ecznych. Ate�skie reformy Solona (594 r.) wprowadzi�y zatem bardzo
niskie cenzusy maj�tkowe (tylko najubo�si byli nadal wy��czeni z urz�-
d�w i udzia�u w boule], a zarazem anulowa�y d�ugi i znios�y niewol� za
nie. Aby wype�ni� luk� powsta�� po zniesieniu niewoli za d�ugi i innych
form przymusowej pracy biedak�w dla bogaczy - nasilono wykorzysty-
wanie pracy niewolnej. Ateny sta�y si� nie tylko wzorem demokracji grec-
kiej, lecz tak�e wielkim centrum handlu niewolnikami. Historia zna nie-
ma�o podobnych paradoks�w.
TV. Tyrania
Demokratyczny kompromis nie przychodzi� �atwo, w VI w. przed Chr.
trwa�y ostre konflikty polityczne. Drog� do demokracji otwiera� nieraz
(zn�w paradoksalnie) system jedynow�adztwa, tyrania. Termin tyrannos
by� synonimem w�adzy kr�lewskiej, ale poniewa� kr�l (basileus) wci��
istnia� jako urz�dnik do spraw kultu religijnego, wi�c nowych jedynow�ad-
c�w nazywano tyranami. Arystoteles stwierdza�, �e w�r�d rywalizacji mi�-
dzy bogatymi lud znajdowa� sobie przyw�dc�, jednego z mo�nych, kt�ry
z pomoc� ludu bra� g�r� nad innymi i ustanawia� w�adz� osobist�. Za-
pewne najcz�ciej decydowa�o poparcie militarne hoplit�w. Konserwatyw-
18
Polis
ny poeta Teognis �ali� si�, �e tyran faworyzuje i "psuje" lud. W istocie
tyrania, szukaj�c poparcia mas, nios�a zazwyczaj reformy agrarne, znosze-
nie d�ug�w, wielkie roboty publiczne wa�ne dla miejskiej biedoty (jedy-
now�adztwo zawsze lubi�o i lubi monumentalizm). Klasyczny przyk�ad
to ate�skie tyranie Pizystrata (545-527) i potem jego syna Hippiasza (do
r. 514). Wa�n� cech� tyranii by� jej pacyfizm: tyran wiedzia�, �e jedna
tylko militarna kl�ska mo�e zrujnowa� jego presti� i w�adz�, wi�c stara�
si� da� swym poddanym wytchnienie w greckich konfliktach domowych.
Jednak�e, mimo owych zalet tyranii, d��enia ludowe do ustanowienia
demokracji stawa�y si� w VI w. coraz powszechniejsze; poparcie mas dla
tyran�w by�o najcz�ciej czysto instrumentalne: pos�ugiwano si� nimi dla
os�abienia rz�dz�cych dot�d oligarch�w. Tyranie utrzymywa�y si� d�u�ej
i odradza�y cz�sto (w V i IV w.) na Sycylii i Cyprze, w Ma�ej Azji i Tessalii,
na co nierzadko mia�y wp�yw zagro�enia zewn�trzne (np. na Sycylii ze
strony Kartagi�czyk�w).
Tendencja do demokratyzacji nie obj�a tak�e Sparty, kt�rej ustr�j za-
krzep� w kszta�cie przyj�tym w drugiej po�owie VII w. By�a to swoista
"alternatywa dla tyranii". Spartanie podbili rozleg�e i �yzne ziemie Lako-
nii i Messenii z wielk� liczb� ludno�ci niewolnej (helot�w). Ju� fakt, �e
helot�w by�o oko�o 10 razy wi�cej ni� Spartan, sk�ania� do tworzenia
dyktatury militarnej. Spartanie d�ugo unikali konflikt�w wewn�trznych,
spisk�w i przewrot�w, ale cen� tej stabilizacji by�o �ycie "na baczno��",
w pa�stwie przypominaj�cym obl�ony ob�z warowny. S�u�ba wojskowa
stanowi�a tu g��wne zadanie obywatela, system izolowa� si� od wp�yw�w
z zewn�trz i utrudnia� kontakty ze �wiatem, ��da� te� bezwzgl�dnego po-
s�usze�stwa w�adzom. W zamian dawa� Spartanom poczucie si�y, panowa-
nie nad helotami, egalitaryzm ekonomiczny (kt�ry zreszt� za�amywa� si�
ju� u schy�ku V w.). Sparta by�a te� kulturalnie ja�owa. S�awetny "lako-
niczny spos�b m�wienia Spartan dowodzi tylko, �e nie mieli nic do po-
wiedzenia" (M. I. Finiey).
V. Polis demokratyczna
Ateny to tylko jedna z setek poleis, kt�re wkroczy�y na demokratyczn�
drog�. Ale demokracj� ate�sk� znamy najlepiej, dzi�ki wyczerpuj�cemu
i wnikliwemu opisowi Arystotelesa. Ponadto Ateny to demokracja naj-
19
Powszechna historia ustrojom pa�stwowych
stabilniejsza, nie by�o tu typowego dla innych poleis demokratycznych
stanu zwanego przez Grek�w stasis, stanu ci�g�ych spisk�w, rewolt, pr�b
przewrotu, odradzania si� oligarchii (dwie pr�by reakcji oligarchicznej
w Atenach, w l. 411 i 403, okaza�y si� kr�tkotrwa�e). Krytycy demokracji
ate�skiej (Platon, Ksenofont, anonimowy tzw. Stary Oligarcha) postrzegali!
j� jako despotyzm ludu (demosu); jej zwolennicy ukazywali demokracj�;
jako produkt kompromisu, a wi�c jako ustr�j, kt�ry wszystkim klasom
daje dost�p do w�adzy i zapewnia realne korzy�ci. Bogatym demokracja
gwarantuje ochron� w�asno�ci i zaszczyty (g��wne urz�dy cywilne i woj-
skowe obsadzali w�a�nie zamo�ni). Ubogiej wi�kszo�ci daje natomiast ko-
rzy�ci mate�alne, zwi�zane ze sprawowaniem rozbudowanych ni�szych
urz�d�w, oraz szans� realnego kontrolowania poczyna� dygnitarzy.
Opisy smutnego losu bogaczy, uciskanych w Atenach przez lud podat-
kami i konfiskatami grzesz� wielk� przesad� (Isokrates przekazuj�cy takie
�ale sam zrobi� tu ogromn� fortun�). Obci��enia podatkowe bogatych Ate�-
czyk�w oblicza si� na ok. 1/8 dochodu. Zawodowi donosiciele (sykofan-
ci), owszem, denuncjowali nieraz bogaczy jako wrog�w demokracji, by
skorzysta� na konfiskacie ich maj�tku. Nierzadko donosy takie dotyka�y
jednak prawdziwych wrog�w systemu demokratycznego.
Bogaci zachowali kierownicz� rol� w polityce i wojsku, bo lud ate�ski
z regu�y wybiera� - do czas�w Peryklesa - przyw�dc�w z grona starej
szlachty, p�niej tak�e bogaczy nieszlacheckiego pochodzenia. Prosty oby-
watel, rzemie�lnik lub ch�op, rzadko robi� wielk� karier� polityczn�, ale
warstwy ludowe nie mia�y te� takich ambicji. Oddawa�y w�adz� zamo�-
niejszym w mniemaniu, �e b�d� oni lepiej rz�dzi� z racji wykszta�cenia,
kompetencji, mniejszej podatno�ci na korupcj�. Domagano si� tylko, by
dygnitarze byli �yczliwi dla ludu (demotikoi)^
Ubodzy mieli szans� sprawowania licznych ni�szych funkcji, atrakcyj-
nych, bo p�atnych. Diety otrzymywali m.in. cz�onkowie trybuna�u ludo-
wego w liczbie sze�ciuset, pi�ciuset cz�onk�w rady, bardzo liczni ni�si
urz�dnicy. W IV w. p�acono te� za udzia� w zgromadzeniu ludowym, przy-
najmniej tym, kt�rzy przybyli pierwsi i skompletowali quorum. Wedle
Arystotelesa, ok. 20 000 Ate�czyk�w bra�o pieni�dze od pa�stwa. "Pery-
kles wprowadzi� pensje za wszystko" - ironizowa� Platon.
Wa�niejsze by�o to, �e demokracja dawa�a ubogim r�wno�� praw
politycznych (jedynie najubo�sza grupa tzw. thet�w - wyrobnik�w,
20
Polis
wio�larzy we flocie - by�a wykluczona ze sprawowania urz�d�w). Ka�dy
jednak, nawet najubo�szy obywatel mia� prawo udzia�u w zgromadzeniu
ludowym, kt�re realnie kontrolowa�o dygnitarzy i usuwa�o tych, co nara-
zili si� ludowi. Ten wsp�udzia� w rz�dach ceniono sobie wysoko.
Demokracja ate�ska by�a wszak�e ekskluzywna: w V w. na 250-300
ty�. mieszka�c�w polis pe�ne prawa obywatelskie mia�o ok. 40-50 tysi�cy.
Pozbawione ich by�y kobiety, liczni (ok. 70 ty�. ludzi) cudzoziemcy, czyli
metoikowie, korzystaj�cy jednak z praw cywilnych, oraz stanowi�cy blis-
ko po��w? populacji niewolnicy, nie posiadaj�cy ani politycznych ani cywil-
nych praw. Dopuszczano wszelako niewolnych do udzia�u w ceremoniach
religijnych, a nawet do policyjnych i katowskich funkcji publicznych, kt�-
re wolny obywatel postrzega� jako ha�bi�ce. Los niewolnej s�u�by domo-
wej bywa� niez�y, zno�ny - niewolnik�w w gospodarstwach rolnych, fa-
talny natomiast w wielkich warsztatach (np. w pa�stwowych kopalniach
srebra w Laurion).
Zasady demokracji brzmia�y pi�knie. Przede wszystkim by�a to w o l -
n o � �: w granicach praw demokracja pozwala�a ka�demu obywatelowi
�y� swobodnie, m�wi� i robi� to, co chce. Szczeg�lnie ceniono wolno��
s�owa (isegii�a), w tym swobod� wypowiedzi politycznej.
Przez r�wno�� praw, sedno demokracji, rozumiano r�wno�� g�osu
na ludowym zgromadzeniu, r�wny dost�p do funkcji pa�stwowych, r�w-
no�� traktowania obywateli (przed s�dem czy w sferze podatkowej). Za
gwarancje r�wno�ci praw politycznych uwa�ano diety oraz wyb�r urz�d-
nik�w czy s�dzi�w w drodze losowania (los daje r�wne szans� wszystkim,
w wyborach natomiast tkwi akcent nier�wno�ci, bo wi�cej szans maj� tu
ludzie znani i wybitni). Jednak�e prawdziwi rz�dcy pa�stwa, czyli dygni-
tarze wojskowi, z 10 strategami na czele, a tak�e finansowi i ekonomiczni,
kierownicy wielkich rob�t publicznych, powo�ywani byli w drodze g�oso-
wania (jawnego, przez podnoszenie r�k). Los decydowa� o obsadzie mniej
wa�nych stanowisk i o sk�adzie wielkich cia� kolegialnych (rada, trybuna�
ludowy): tu ��dano nie fachowych kompetencji, lecz cn�t obywatelskich.
Gwarancj� owych cn�t by�a procedura sprawdzania kandydat�w: w oba-
wie przed ni� wstrzymywa�y si� od kandydowania osoby o w�tpliwej
moralno�ci.
^
21
Powszechna historia ustroj�w pa�stwowych
Idea rz�d�w prawa (wolny Grek, w odr�nieniu od barbarzy�cy
poddanego despocie, s�ucha jedynie prawa) znana by�a tak�e w systemach
niedemokratycznych, np. w Sparcie. Demokracja jednak poddawa�a oby-
wateli prawom, kt�re wsp�lnie uchwalili. Podkre�lano przy tym, �e wi�-
kszo�� powinna wytrwale przekonywa� mniejszo�� o warto�ci uchwalo-
nych praw. Znamienne, �e grecka demokracja wola�a m�wi� o suweren-
no�ci prawa, a nie o suwerenno�ci ludu.
Najwy�sza w�adz� polis ate�skiej by�o zgromadzenie ludowe
(ekkiesia) otwarte dla obywateli-m�czyzn powy�ej 18 lat. Zbiera�o si�
na wzg�rzu Pnyx najpierw 10, potem do 30 razy w roku. Normalnie skupia�o
2-3 ty�. uczestnik�w (czyli ok. 5-8% uprawnionych). W sprawach wielkiej
wagi wymagano quorum 6 ty�. obywateli i w�wczas m�wiono o uchwa-
�ach "ludu w komplecie". Na Pnyksie by�o zreszt� miejsce najwy�ej dla
18 ty�. ludzi.
Zgromadzenie gwarantowa�o pe�n� wolno�� dyskusji. Krytycy demokracji
rozwodzili si� ch�tnie nad niekompetencj� tego zgromadzenia prostak�w
(idiotai) i nad zmienno�ci� jego nastroj�w, wykorzystywan� zr�cznie przez
demagog�w (wyborna tego karykatura jest w komedii Arystofanesa Ryce-
rze). W istocie ludowi ate�skiemu nie brakowa�o zmys�u krytycznego;
ulega� zdolnym przyw�dcom (demagogom), ale w sumie wybiera� ich nie
najgorzej. Nawet oczerniany przez konserwatyst�w demagog Kleon by� poli-
tykiem wybitnym; Peryklesa szanowali tak�e wrogowie demokracji. Zgroma-
dzenie narzuca�o sobie pewne ograniczenia maj�ce zapobiega� pochopnym
decyzjom.
W materii ustawodawczej szukano kompromisu mi�dzy stabilno�ci� praw
i koniecznymi zmianami norm prawnych. Na pocz�tku roku zgromadzenie
decydowa�o, czy potrzebna jest jaka� zmiana w prawach; je�li potrzeb�
tak� uznano, wybierano bardzo liczn� komisj� tzw. nomothet�w. Ka�dy
obywatel m�g� im zaproponowa� nowy tekst prawa, za� projekt przyj�ty
przez komisj� stawa� si� ustaw�. Dzi�ki temu unikano burzliwych debat
w wielotysi�cznym zgromadzeniu.
Zgromadzenie wybiera�o - przez podnoszenie r�k - wysokich funkcjo-
nariuszy i skutecznie ich kontrolowa�o: a� 9 razy w roku przeprowadzano
g�osowanie maj�ce potwierdzi� zaufanie ludu do dygnitarza; wotum nieuf-
no�ci otwiera�o drog� do procesu s�dowego przeciw zakwestionowanemu
22
Polis
funkcjonariuszowi. W�adz� s�dow� lud powierza� trybuna�om, ale
zgromadzenie mog�o uchwali�, i� samo rozpatrzy spraw� "o wyrz�dzenie
szkody ludowi": nie by�o w�wczas niczym skr�powane przy wymierzaniu
kary. Czym innym by� tzw. s�d skorupkowy (ostracyzm): zgromadzenie
mog�o skaza� na 10-letnie wygnanie polityka podejrzanego o d��enie do
jednowiadztwa. Nie by�a to jednak kara, lecz �rodek zapobiegawczy. Pod
koniec V w. praktyka ostracyzmu zanik�a.
Rada (500 obywateli powy�ej 30 lat, wybranych przez zgromadzenie)
przygotowywa�a uchwa�y zgromadzenia, a poniewa� zbiera�a si� codzien-
nie, mog�a te� pilnowa� ich realizacji. Wyb�r dokonywa� si� przez loso-
wanie; mo�na by�o sprawowa� tylko dwie roczne kadencje. Nie odczuwa-
no nadmiaru kandydat�w, bo funkcja cz�onka rady by�a absorbuj�ca i skrom-
nie p�atna. Form� ludowej kontroli nad rad� sta�a si� jawno�� jej obrad.
Cia�o to - bardzo pracowite - kontrolowa�o urz�dnik�w, czuwa�o nad
stanem finans�w publicznych, armii i floty, debatowa�o nad polityk� za-
graniczn� itd.
W�r�d urz�d�w na czo�o wysun�y si� dygnitarstwa finansowe i woj-
skowe. By�y one niep�atne, co wi�cej, ich piastuni odpowiadali w�asnym
maj�tkiem za z�e urz�dowanie. Nie bez powodu zatem wyb�r zgromadze-
nia pada� z regu�y na zamo�nych; ubodzy byli zainteresowani op�acanymi
i obsadzanymi w drodze losowania ni�szymi funkcjami. Zasad� by�a ko-
legialno�� urz�d�w (np. dygnitarzy wojskowych, strateg�w, by�o dziesi�-
ciu) i cz�sta, coroczna rotacja. Ale urz�d stratega mo�na by�o sprawowa�
wiele razy, bez ogranicze�, co utrwala�o pot�ny wp�yw takich przyw�d-
c�w, jak Perykles.
Demokratyczny idea� urz�d�w by� atrakcyjny: umo�liwi� ka�demu do-
st�p do w�adzy (Arystoteles: "Cech� wolno�ci jest to, �e si� na przemian
to s�ucha, to rozkazuje"). Wrogowie demokracji zarzucali jej, �e "traktuje
swych rz�dc�w jak niewolnik�w" (Ksenofont). To prawda, �e kontrola
ludowa nad urz�dnikami by�a drobiazgowa, a jej sankcje surowe i nie zawsze
sprawiedliwe. Jednak utalentowany, uczciwy, lojalny wobec demokracji
przyw�dca m�g� zdoby� w Atenach kolosalne wp�ywy. Za Peryklesa, w la-
tach 444-429, "z imienia by�a demokracja, w istocie za� rz�dy pierwszego
obywatela" (Tukidydes).
23
Powszechna historia ustroj�w pa�stwowych
W s�downictwie wielk� rol� odgrywa�y organy ludowe: zgroma-
dzenie, rada, trybuna� ludowy (heliaia). W nich si� skupia�o s�dzenie prze-
st�pstw politycznych i urz�dniczych. Sprawy o rozlew krwi rozstrzyga�
areopag z�o�ony z s�dzi�w do�ywotnich, i trybuna�y tzw. efet�w. W dzia-
�aniu tych "s�d�w krwawych" wyst�powa�y liczne relikty prymitywnych
zasad plemiennych (np. nie mo�na by�o �ciga� zab�jcy, je�li ofiara wyba-
czy�a mu przed �mierci�; krewni ofiary mogli u�o�y� si� z zab�jc� o okup,
co zamyka�o drog� s�dow�).
Pi�kn� cech� demokracji by�a wspomniana ju� suwerenno�� prawa. Sta-
rania o utrzymanie r�wnowagi mi�dzy zasad� ustawodawstwa ludowego
i stabilno�ci� porz�dku prawa by�y skuteczne dzi�ki rozwadze komisji
nomothet�w. Ale zdarza�o si�, �e zmieniano �ad prawny przez uchwa�y
zgromadzenia, tzw. psephismata. Dekrety takie bardzo by�y krytykowane,
gdy� stwarza�y nieporz�dek w stanie prawnym.
VI. Zwi�zki pa�stw
W V i IV w. pojawi�y si� zwi�zki (konfederacje) poleis sterowane przez
najsilniejsz� spo�r�d nich. Najstarszy by� Zwi�zek Peloponeski stworzony
przez Spart� w II p�. VI wieku i wsparty na systemie przymierzy mi�dzy
hegemonem, Spart�, i pa�stewkami Peloponezu.
Spartanie ingerowali natychmiast, gdy u kt�rego� sojusznika s�ab� ustr�j
oligarchiczny i zanosi�o si� na demokratyzacj�. Hegemonia Sparty wyra-
�a�a si� g��wnie w sferze polityki zagranicznej i wojska. Zwi�zek Pelo-
poneski (oficjalna nazwa: "Spartanie i sojusznicy") odegra� istotn� rol�
w greckim oporze przeciw Persom, p�niej - zwyci�y� po d�ugich zma-
ganiach w konfrontacji z Atenami (wojna peloponeska, 432-^04). Zwi�-
zek zapewnia� spok�j na Peloponezie, wojny mi�dzy pa�stewkami tego
obszaru nale�a�y do rzadko�ci.
Zwi�zek Delijski, czyli Ate�ski Zwi�zek Morski, powsta� w 478 r. na
tle obaw przed wznowieniem ekspansji perskiej. Obj��, pod hegemoni�
Aten, ponad 150 poleis morskich w Azji Mniejszej, Tracji i na wyspach
Morza Egejskiego. Utrzymywa�, ze sk�adek cz�onk�w, pot�n� flot�. Ale
gro�ba perska os�ab�a, za to Ateny narzuci�y swym sojusznikom brutaln�
24
Polis
przewag�: swobodna konfederacja (symmachid) przeobrazi�a si� w ate�-
skie imperium (arche). Ate�skie zgromadzenie i rada podejmowa�y decy-
zje dotycz�ce ca�ego Zwi�zku (tak�e co do ustroju wewn�trznego u so-
jusznik�w), sk�adki przekszta�ci�y si� w trybut, skarbiec zwi�zkowy prze-
niesiono z Delos do Aten (wydawano ze� spore sumy na wewn�trzne
cele Aten). Rada zwi�zkowa straci�a znaczenie, wyst�pienie ze zwi�zku
zosta�o zakazane, ate�skie garnizony i urz�dy komisarzy kontrolowa�y �ci-
�le sojusznik�w, narzucono im nawet ate�skie pieni�dze, wagi i miary.
Op�r ujarzmionych poleis by� utrudniony, poniewa� by�y one rozproszone
na ogromnym obszarze; dzi�ki pot�nej flocie Ateny mog�y t�umi� pr�by
oporu z ca�� brutalno�ci�. Ten ucisk sojusznik�w krytykowali nawet nie-
kt�rzy Ate�czycy, m.in. Tukidydes, cho� przyznawa� on, �e prosty lud
u sojusznik�w ogl�da� si� na Ateny, kt�re hamowa�y lokalnych oligar-
ch�w.
Inny charakter mia� Zwi�zek Beocki, kt�ry powsta� w V w.: nie tak
lu�ny jak Zwi�zek Peloponeski, bo wsparty na silnych strukturach zwi�z-
kowych, nie tak nier�wnoprawny jak Zwi�zek Ate�ski, bo przyznawa�
pa�stwom cz�onkowskim prawa i obowi�zki w proporcji do ludno�ci i za-
sob�w. Ale i tu najsilniejsza polis, Teby, osi�gn�a faktyczn� hegemoni�
i broni�a jej w stosunkach z cz�onkami Zwi�zku.
VII. Wczesna republika w Rzymie
Ustr�j polis nie by� wy��czn� w�asno�ci� Grek�w. A� do I wieku przed
Chr. pa�stwo rzymskie te� mia�o charakter polis, kt�ra przeby�a zbli�on�
do greckiej ewolucj� (od monarchii przez arystokracj� do oligarchii). Ale
rozw�j ten za�ama� si� u progu demokracji ze wzgl�du na ekspansj� Rzy-
mu, kt�ra sprawi�a, �e w III w. przed Chr. ca�a Italia znalaz�a si� pod
jego w�adz�. Ale i potem Rzym zachowywa� form� polis: pa�stwo rzym-
skie to federacja pa�stw-miast Italii pod bardzo siln� hege-
moni� uprzywilejowanej polis, Rzymu.
Legenda datuje za�o�enie Rzymu na rok 753 starej ery; w istocie je-
szcze w VII w. na miejscu przysz�ego Wiecznego Miasta by�o ledwie
kilka wiosek prymitywnie zorganizowanych przez Latyn�w wedle zasad
25
Powszechna historia ustroj�w pa�stwowych
ustroju rodowego. Wy�sze formy organizacji mia�y poleis greckie na po-
�udniu Italii i na Sycylii oraz w�adztwo Etrusk�w zajmuj�cych cz�� dzi-
siejszej Toskany i Umbrii. To zapewne w�adcy pochodzenia etruskiego,
po zaj�ciu obszaru u uj�cia Tybru, za�o�yli ok. 575 r. miasto Rzym i nadali
mu ustr�j monarchii wojskowej. Utracili tu w�adz� u schy�ku VI w. (legen-
da wskazuje rok 509). Usuni�cie z Rzymu etruskich kr�l�w (legendarne
wygnanie Tarkwiniusza Pysznego) by�o potem przedstawiane jako rewo-
lucja przeciw tyranii. Zapewne przy obaleniu monarchii g��wna rola przy-
pad�a rzymskim arystokratom, patrycjuszom. Pomy�lno�� ekonomiczna okre-
su etruskiego pozwala�a si� bogaci� (m.in. na handlu) dynamicznym gru-
pom plebejuszy. Pochodzenie podzia�u ludno�ci Rzymu na patryc j uszy
i p l e b e j u s z y nie jest zreszt� jasne: by� mo�e istotn� rol� odgrywa�y
tu r�nice etniczne i religijne, a nie klasowe; zr�nicowania socjalne by�y
z pocz�tku s�abo rozwini�te. Gdy si� pog��bi�y, podzia� na bogatych i bied-
nych nie pokrywa� si� wcale z podzia�em na patrycjat i plebs: ten pierwszy
by� p�ynny, drugi za� - ostry i trwa�y, przy czym gruntowa� si� w wyniku
ewolucji dokonuj�cej si� w V wieku. By� mo�e plebs mia� niejaki wp�yw
polityczny w okresie kr�lewskim, od schy�ku V w. patrycjat zmonopoli-
zowa� ju� najwa�niejsze organy pa�stwa: zgromadzenia kurialne, kt�rych
ram� by�a stara organizacja wojska; senat - rad� starszyzny rod�w pa-
trycjuszowskich; urz�dy (ma^istratus). Patrycjuszami byli wi�c dwaj kon-
sulowie, kt�rzy zast�pili kr�l�w (by� mo�e nie od razu), cenzorzy, kwe-
storzy, p�niej kreowani pretorzy. Patrycjat mia� monopol na funkcje ka-
p�a�skie, dow�dztwa wojskowe, na znajomo�� obrz�d�w, wr�b, formu�
s�dowych. Dysponowa� wielk� si�� ekonomiczn� i spo�eczn� (liczne klien-
tele patrycjuszowskich rod�w).
Zmiana sposobu wojowania zmusza�a jednak do powi�kszania armii,
ros�a w niej rola piechoty. Obok starych kurii pojawi�y si� zatem centurie,
do kt�rych wesz�a spora grupa zamo�nych plebejuszy. W zgromadze-
niach (korni c j ach) centurialnych, kt�re zdoby�y uprawnie-
nia ustawodawcze, s�dowe, wyborcze, cz�� plebsu mia�a ju� niejaki wp�yw
na �ycie publiczne. Nie obali�o to jednak dominacji patrycjatu: nadal urz�d-
nik�w wybierano tylko spo�r�d patrycjuszy, kontrola nad komicjami cen-
turialnymi sprawowana by�a �ci�le przez patrycjuszowskich cenzor�w,
a senat m�g� zahamowa� ka�d� akcj� tych komicj�w.
26
11
Polis
Ostry atak plebsu na pozycje patrycjatu trwa� a� do po�owy IV wieku.
U�atwia�o t� ofensyw� kostnienie patrycjatu i zmniejszanie si� jego liczeb-
no�ci. Tymczasem plebejuszy przybywa�o w miar� poszerzania si� tery-
torium Rzymu i wygasania rod�w patrycjuszowskich, kt�rych klientela
zasila�a szeregi plebsu. Im wi�cej Rzym prowadzi� wojen, tym wa�niejsze
by�y obci��enia wojskowe i podatkowe plebejuszy, a ich rola w centuriach
ros�a. Z drugiej strony, wzrost zr�nicowa� socjalnych w�r�d plebsu os�a-
bia� jego solidarno�� i dynamizm. Bogaci plebejusze szukali zatem po-
rozumienia z ugodow� cz�ci� patrycjatu w celu kontrolowania sytuacji
spo�ecznej i unikania gwa�townych wstrz�s�w.
Ostatecznie r�wnouprawnienie plebsu z patrycjatem roz�o�y�o si� na
okres od pocz. V do pocz. III wieku. Najwcze�niej plebejusze otrzymali
prawo do w�asnej organizacji -zgromadze� plebsu, wybieraj�-
cych plebejskich urz�dnik�w: trybun�w i edyl�w. Trybun plebej-
ski stal si� pot�nym protektorem plebsu: samo dotkni�cie jego r�ki
zapewnia�o plebejuszowi protekcj� (to swoisty odpowiednik protekcji, ja-
kiej patrycjuszowskie rody udziela�y swoim klientom). By� on nietykalny
i m�g� sparali�owa� ka�de dzia�anie w�adz patrycjuszowskich, kt�re uzna�
za szkodliwe dla plebsu. Stanowi�o to bro� pot�n�; inni urz�dnicy, z re-
gu�y kolegialni, mogli blokowa