1283
Szczegóły |
Tytuł |
1283 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
1283 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 1283 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
1283 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
George Martin
CZYTANIE PISMA �WI�TEGO
JAKO S�OWA BO�EGO
WYDANIE I
Tytu� orygina�u: READING SCRIPTURE AS THE WORD OF GOD
T�umaczy�a: Anna Horodyska
IMPRIMATUR
Kuria Metropolitarna w Krakowie
Krak�w, dnia 4 sierpnia 1982. L.dz.2627/82.
+ Stanis�aw Smole�ski, Vic. Gen.
ks. Jan Dyduch, Kanclerz, ks. JerzyChmiel, Cenzor
POLSKIE TOWARZYSTWO TEOLOGICZNE W KRAKOWIE
Spis tre�ci:
WST�P - CEL KSI��KI 3
PRZEDMOWA 3
1. CZYTANIE 7
a/ CODZIENNE CZYTANIE 8
b/ RODZAJE CZYTANIA 9
c/ KILKA UWAG PRAKTYCZNYCH 10
2. ZROZUMIENIE 14
a/ DLACZEGO STUDIA? 15
b/ KILKA ZASAD STUDIUM PISMA �WI�TEGO 17
c/ PRAKTYCZNE PODEJ�CIE
DO STUDIUM PISMA �WI�TEGO 20
d/ POS�UGIWANIE SI� POMOCAMI 22
3. S�UCHANIE 24
a/ POSTAWY 25
b/ PODEJ�CIA 27
c/ B�G M�WI DO NAS 30
d/ DUCH �WI�TY 32
e/ S�OWA �YCIA 33
4. MODLITWA 35
a/ ZACHOWANIE S�OWA 37
b/ MODLITWA Z BIBLI� 38
c/ MODLITWA S�OWAMI PISMA SWI�TEGO 41
d/ OWOC MODLITWY 42
5. S�OWO BOGA PRZYCHODZI W S�OWACH LUDZI 43
a/ S�OWO W HISTORII 45
b/ S�OWO STAJE SI� S�OWAMI 48
c/ JAK POWSTAWA�A NASZA BIBLIA? 51
d/ S�OWO BO�E W S�OWACH LUDZI 53
6. B�G JEST TYM, KT�RY M�WI 53
a/ S�OWO �YCIA 56
b/ ABBA - OJCZE 57
c/ Droga, Prawda i �ycie 59
d/ DUCH BOGA 61
7. KO�CIӣ JEST TYM, KT�RY S�UCHA 63
a/ PLAN JEZUSA 65
b/ PRZEKAZYWANIE 66
c/ ROLA DUCHA �WI�TEGO 70
d/ KOSCIO� JEST TYM, KTORY S�UCHA 72
ZAKO�CZENIE 75
Dodatek NIEKT�RE PROBLEMY INTERPRETACJI 76
1. KSI�GA RODZAJU 77
2. EWANGELIE 80
3. APOKALIPSA 83
4. MILCZENIE PISM 85
1. WST�P - CEL KSI��KI
Ta ksi��ka jest o czytaniu Pisma i czytaniu go jako S�owa
Boga skierowanego do nas.
Jest to praktyczna ksi��ka maj�ca na celu pom�c komu�, kto
pragnie zacz�� czyta� Pismo albo chcedojrzewa� w swym zrozumie-
niu Pisma. Ukazuje metody pos�ugiwania si� Pismem, by wzrasta�
w �yciuchrze�cija�skim i sposoby, jakimi, B�g kieruje swoje
S�owo do nas przez s�owa Pisma.
Cz�� I ksi��ki po�wi�cona jest Czytaniu Pisma. Daje nam ona
praktyczne wskaz�wki o tym jak czyta�Pismo, jak wzrasta� w zro-
zumieniu tego, co czytamy, jak s�ucha� s�owa Boga wyra�onego
zapo�rednictwem Pisma i jak pos�ugiwa� si� Pismem w naszej mod-
litwie. Celem jest "o�ywi�" Pismo dla nas.
Cz�� II, po�wi�cona S�owu Boga, jest zwi�zana z tym jak B�g
objawia si� nam poprzez s�owa Pisma.Porusza spraw� naszego sto-
sunku do Pisma jako do S�owa Boga wypowiadanego do nas poprzez
ludzi ijak Pismo objawia nam samego Boga, zmieniaj�c nas w Jego
ludzi.
Dodatek porusza niekt�re problemy z interpretacj� Biblii.
Ksi��ka ta jest raczej punktem wyj�cia, a nie wyczerpuj�cym
uj�ciem poruszanych zagadnie�. Nie daje onawprowadzenia do ka�-
dej z cz�ci Biblii, ani te� nie komentuje ich. Porusza tylko
spos�b, w jaki B�g samsi� nam objawia poprzez Pismo i daje pra-
ktyczne wskaz�wki dla nas, jak czyta� Pismo jako Jego s�owo.Mam
nadziej�, �e ksi��ka ta skieruje czytelnika do innych pozycji
po�wi�conych Biblii, a ponad wszystkodo przeczytania samej Bib-
lii.
Moim celem nie by�o napisanie ksi��ki oryginalnej lecz u�y-
tecznej. Wi�kszo�� my�li zawartych w niej jesttak �ci�le powi�-
zana, �e nie spos�b doj�� ich �r�de�. Zalet� tej ksi��ki jest
ukazywanie ich w czytelny ipraktyczny spos�b.
Specjaln� wdzi�czno�� jestem winien wobec George`a Montagu-
e`a, S. M., Brian`a Moore`a, i Kevin`aRanaghan`a za ich rady w
ocenie tej pracy oraz dla James`a Manney`a, Nicholas`a Cavnar`a
i Bret`aGhezzi`a za ich pomoc w jej wydaniu.
Czytam Pismo i pisz� t� ksi��k� od strony Rzymsko - Katolic-
kiej tradycji - ale wierz�, �e to, co pisz� jestprawdziwe i wa-
�ne dla ka�dego Chrze�cijanina, kt�ry b�dzie czyta� Pismo jako
s�owo Boga.
1 marca 1975
2. PRZEDMOWA
To jest ksi��ka,
jakiej d�ugo szuka�em...
O.George Montagne
Nie jest �atw� rzecz� napisa� ksi��k� o czytaniu Pisma �w.
W polskiej powojennej biografii biblijnej mamyna ten temat bar-
dzo wiele pozycji. S� to zar�wno t�umaczenia z obcych j�zyk�w,
jak te� i opracowaniawielu biblist�w polskich. S� to rzeczy
niezwykle cenne, rzucaj�ce wiele �wiat�a na rol� i znaczenie
Pisma�w. w �yciu chrze�cijanina Jednak�e ju� cho�by z tego
wzgl�du, �e s� niedost�pne dla wielu czytelnik�w niespe�niaj� w
pe�ni jego w�a�ciwego przeznaczenia. Ksi��ka niniejsza, kt�r� w
tej chwili oddajemy do r�kczytelnik�w, stanowi pewnego rodzaju
syntez� tego wszystkiego, co przeci�tny cz�owiek powinien wie-
dzie�o Biblii i jak post�powa�, aby nie tylko zaznajomi� si� z
jej tre�ci�, ale t� tre�� wprowadzi� w swojecodzienne �ycie.
To nie jest tylko ksi��ka o czytaniu Pisma �w. Gdyby jej au-
tor tylko to mia� na wzgl�dzie, nie zas�ugiwa�abyona tutaj na
wyr�nienie. Ju� w samym tytule autor zaznacza, o co mu g��wnie
chodzi. Pragnie uwra�liwi�czytelnik�w, �e Pismo �w. to jest
przede wszystkim S�owo Bo�e. To nie jest podr�cznik histo-
rii,antropologii, czy kosmologii, ale to jest objawione S�owo
Bo�e, to jest mowa Boga do cz�owieka. To jest,jak si� sam wyra-
�a, list Ojca do swojego dzecka. To nie jest zwyk�a koresponde-
ncja kt�r� codzienniedostarcza nam poczta, ale to jest specjal-
ne pismo, o specjalnej tre�ci, skierowane do wszystkich ludzi,
powszystkie czasy. Taka ksi�ga musi nie tylko zaciekawi� czyte-
lnik�w, ale wywrze� na nich swoje niezatartepi�tno. Co mo�na o
tej ksi�dze powiedzie�? Przede wszystkim jest to ksi�ga, kt�ra
m�wi do nas i o nas.To nie prawda, �e napisana 2 do 3 tysi�cy
lat temu, by�a pisana tylko dla tamtych ludzi, j�zykiem tylko-
przez nich zrozumia�ym. To nie prawda, �e uwzgl�dnia�a tylko
problematyk� interesuj�c� staro�ytnychsemit�w lub narody z nimi
s�siaduj�ce. Gdyby tak by�o, nie r�ni�aby si� ona niczym od
innych ksi��ekstaro�ytnych autor�w. To nie jest tylko zwyk�e
dzie�o literackie, cho� napisana jest r�nymi rodzajamiliterac-
kimi, kt�re przy czytaniu tej ksi�gi trzeba zawsze mie� na uwa-
dze. To jest "ksi�ga nad ksi�gami",kt�ra zar�wno przez swoj�
tre�� jak i form� odbija od pozosta�ej literatury staro�ytnego
�wiata. Pos�uguj�csi� opisami r�nych wydarze�, ma na my�li nie
tyle same wydarzenia, ile jest zainteresowana ichznaczeniem,
zar�wno dla tera�niejszo�ci jak i dla przysz�o�ci. Mo�na nawet
powiedzie�, �e przedewszystkim interesuje j� przysz�o��. Nasta-
wiona jest nie na to, co jest, ale na to co b�dzie. Ca�a histo-
riaNarodu Wybranego, z kt�r� spotykamy si� ju� od 12 rozdzia�u
ksi�gi Rodzaju i kt�ra ci�gnie si� a� poostatni� ksi�g� Starego
Testamentu, jest nie tyle histori� powszechn�, ile histori� re-
ligijn� i �wi�t�. Niemo�na w niej odr�ni�, co jest �wieckie a
co religijne, bo wszystko w niej jest r�wnocze�nie �wieckie
ireligijne. Przy takim ustawieniu zagadnienia �atwo jest posta-
wi� twierdzenie, �e Stary Testament to przedewszystkim historia
zbawienia cz�owieka, zapowiedziana przez patriarch�w, prorok�w
i m�drc�w StaregoZakonu, a zrealizowana w Nowym Testamencie
przez samego Jezusa Chrystusa Je�li tak to nic nie stoi naprze-
szkodzie, �eby powiedzie�, �e by�a pisana dla nich i dla nas.
Mo�e wi�cej dla nas ni� dla nich. Przecie�nastawiona jest na
przysz�o��.
My, kt�rzy �yjemy w tej przysz�o�ci, pytamy si�, co ona m�wi
do nas. Je�li m�wi o Abrahamie,przedstawia jego zalety i wady,
to m�wi o nas i do nas. Pragnie, by i o nas powiedziano kiedy�
to, copowiedziano o nim, �e Abraham uwierzy� i Pan poczyta� mu
to za zas�ug� (Rdz 15, 6). Je�li wspominaMoj�esza, to tak�e z
tego wzgl�du, by�my tak �yj�c jak Moj�esz, mogli zas�u�y� sobie
na podobn� ocen�naszego �ycia, jak� wypowiedziano o nim: Nie
powsta� wi�cej w Izraelu prorok podobny do Moj�esza,kt�ry by
pozna� Pana twarz� w twarz (Pwt 34, 10). Gdy maluje sylwetk�
Dawida, Izajasza czyJeremiasza, to niczego innego nie pragnie,
tylko tego by�my wszystko co dobre z tych postaci przej�li is-
kopiowali na sobie. Tak czy inaczej cokolwiek Biblia m�wi, co
opisuje, czym si� zachwyca, nad czymboleje, to wszystko czyni z
my�l� o nas. S�uszno�� tej tezy potwierdzi� �w. Pawe�, gdy w
li�cie do Rzymianpowiedzia�: Cokolwiek zosta�o kiedy� napisane,
napisane zosta�o d1a naszego pouczenia, aby�mydzi�ki cierpliwo-
�ci i pociesze, jak� nios� Pisma, podtrzymywali nasz� nadziej�
(Rz 15, 4). Tak wi�cBiblia jest ksi�g� o nas i dla nas. Za wya-
kcentowanie tej my�li jeste�my Autorowi omawianej pozycjiszcze-
rze wdzi�czni.
Wdzi�czno�� nasz� winni�my mu tak�e za ukazanie nam w spos�b
niezwykle prosty a zarazem bardzog��boki roli i znaczenia same-
go czytania Pisma �w. Uwagi jego na ten temat s� tym cennie-
jsze, �e nie s� onezestawem r�nych przepis�w i regu�, jak i w
jaki spos�b trzeba podchodzi� do lektury Pisma �w., ale s�wyni-
kiem jego osobistych refleksji i przemy�le�, wyp�ywaj�cych ju�
z przeczytanej wiele razy Biblii. Samm�wi na ten temat, �e
ksi��ka jego jest owocem 10-letniego czytania Pisma �w.
Zalecaj�c 15-sto minutowe, codzienne czytanie Biblii, stoi
na stanowisku, �e musi to by� przede wszystkimczytanie modlite-
wne. Biblia i jej czytanie nie mo�e s�u�y� zaspokojeniu naszej
ciekawo�ci; anirozwi�zywaniu trudno�ci naukowych, ale musi to
by� rozmowa z Bogiem, kt�ry po�rednio lubbezpo�rednio przemawia
do nas z ka�dej stronicy czytanego tekstu. Tak czyta� Pismo �w.
Ko�ci� wpierwszych wiekach, tak je czytali Ojcowie Ko�cio�a i
pierwsi chrze�cijanie, tak te� podchodzili do Biblii�wi�ci, dla
kt�rych ona by�a "aptek� lekarstw wszelkich pe�n�" (�w. Antoni
Pustelnik). Tam czytaj�cyszukali rad i wskaz�wek, co robi�, aby
udoskonali� i u�wi�ci� siebie.
Akcentuj�c rol� czytania Pisma �w. jako modlitw�, Autor po-
s�uguje si� cz�sto r�nymi przyk�adami,szczeg�lnie zwraca uwag�
na postaw� Matki Naj�w., kt�ra czytaj�c Pismo �w. i snuj�c ref-
leksje nadr�nymi scenami z �ycia Jezusa, zachowywa�a wszystkie
te rzeczy i rozwa�a�a je w swoim sercu (�k 2, 19).Dla Niej lek-
tura Biblii by�a nie tyle przebywaniem sam na sam z Bogiem, ile
�cis�ym z Nim zjednoczeniem.Takie podej�cie do Biblii uka�e j�
nam jako jedyn� ksi�g�, poprzez kt�r� Pan B�g informuje nas,
jakprzebiega i jak si� urzeczywistnia realizowany przez Niego
Bo�y plan zbawienia. Modlitewne podej�cie doBiblii a przede
wszystkim rozwa�anie czytanych perykop sprawia, �e nie tyle
czytamy Pismo �w., iles�uchamy s�owa Bo�ego i konsekwentnie
przechowywujemy je w sercu swoim. Wtedy mo�emypowiedzie�, �e
my�limy, czujemy i �yjemy na co dzie� Bibli�. Autor m�wi�c o
takim sposobie czytania,akcentuje mocno potrzeb� "zachowywania
przeczytanego s�owa w sercach naszych". Dzi�ki takiejpostawie
czytaj�cy s�owo Bo�e jest stale zjednoczony z Bogiem, z kt�rym
�yje na co dzie� i w kt�regoobecno�ci przebywa. S�usznie twier-
dzi Autor, �e takie czytanie jest tak�e jakim� rozmy�laniem, a
wi�cpewn� rozmow� z Chrystusem. Niewa�ne s� w tym wypadku trud-
no�ci i niejasno�ci rodz�ce si� przyczytaniu Biblii, nie roz-
wi��emy ich nigdy, zostawmy to bardziej od nas kompetentnym lu-
dziom, a myrealizujmy jedno: M�dlmy si� z Bibli� i m�dlmy si�
Bibli�.
Autor omawianej pozycji nie zaleca jednak bezkrytycznego
czytania Biblii. S�usznie podkre�la, �ejakiekolwiek czytanie
wymaga pewnego cho�by og�lnego przygotowania. Biblia jako ksi�-
ga, kt�ra wswoich najstarszych cz�ciach powsta�a prawie 3 ty-
si�ce lat temu, dzi� mo�e by� dla wielu niezrozumia��ksi�g�. Z
tego te� wzgl�du jej lektura musi by� poprzedzona cho�by og�l-
nymi wiadomo�ciami na tematpowstawania Pisma �w., na temat ka-
nonu Biblii, jej interpretacji, czy te� historii tego narodu z
kt�regowyros�a. Zas�ug� G. Martin`a jest to, �e nie odsy�a czy-
telnik�w do �adnych podr�cznik�w, traktuj�cych otych zagadnie-
niach, ale sam prezentuje je i to w spos�b niezwykle przyst�pny
i komunikatywny. Czyni to,chcia�oby si� powiedzie� "mi�dzy wie-
rszami", ilustruj�c swoje tezy wieloma przyk�adami zaczerpni�-
tymiwprost z czytanego tekstu. Taki spos�b "przemawiania" nie
tylko nie odstr�cza od czytania jego ksi��ki, alewr�cz przeciw-
nie przykuwa czytelnika do niej. Ksi��ka dzi�ki temu staje si�
bardziej interesuj�ca iciekawa. W oparciu o powy�sze uwagi, Au-
tor zach�ca tak�e czytelnik�w do pewnego cho�by minimalnegostu-
dium Pisma �w. Wydaje si�, �e racje podawane przez niego s� ba-
rdzo s�uszne i przekonywuj�ce. Je�libowiem czytanie nasze Bib-
lii ma by� skuteczne, to musi je poprzedzi�; jakie� cho�by
skromne na miar�naszych mo�liwo�ci, zdobycie wiadomo�ci o samej
Biblii.
Oczywi�cie, �e studium Biblii ma nam pom�c do jej zrozumie-
nia. Wszystko jedno, czy to studium b�dzieoparte na lekturze
jakiej� og�lnej pozycji, czy b�dziemy czerpa� nasze wiadomo�ci
o Pi�mie �w. oddrugiego cz�owieka, jak to by�o np. w przypadku
Etiopa, urz�dnika kr�lowej Kandaki, kt�remu proroctwoIzajasza,
niezrozumia�e dla niego wyt�umaczy� aposto� Filip (por. Dz 8,
27-31).
Opowiadaj�c si� za potrzeb� studium Pisma �w., interesuj�cy
nas Autor twierdzi: "Nasze studia nadPismem �w. i studia o Pi�-
mie �w. s� zar�wno konieczne jak i rozs�dne B�g nie powo�uje
nas wszystkich,aby�my si� stali uczonymi w Pi�mie, ale oczeku-
je, �e b�dziemy u�ywa� istniej�cych �rodk�w dla lepszegozrozu-
mienia jego s�owa. Zrozumienie Jego s�owa wymaga wi�cej ni�
otwartego serca; zrozumienie Jegos�owa wymaga tak�e ch�tnego i
gotowego umys�u". Wyakcentowanie tutaj roli umys�u jest bardzo-
znamienne. Cz�owiek, kt�ry pragnie pokocha� prawd�, musi j�
najpierw pozna� umys�em. PoznawanieBiblii, warunk�w w jakich
ona powsta�a, kraju w kt�rym by�a pisana, a nawet autor�w od
kt�rych onapochodzi stanowi conditio sine qua non, warunek bez
kt�rego nie mo�na sobie wyobrazi� nale�ytegouchwycenia znacze-
nia i tre�ci s�owa Bo�ego. S�usznie zauwa�a G. Martin, �e nasze
studium Pisma �w. manas doprowadzi� do tego, by�my odkryli w
czytanym aktualnie tek�cie zasadnicz� my�l biblijnego auto-
ra.Jest to rada, kt�r� ju� w IV w. �w. Augustyn dawa� czytelni-
kom Biblii. W swoim dziele De doctrina.christiana tak pisze na
ten temat: "Jest b��dem nadawanie Pismu �w. znaczenia odmienne-
go od tego, kt�reby�o zamierzone przez pisarzy... sens zamie-
rzony przez autora (sc. natchnionego) by� sensem inspirowanym-
przez Ducha �wi�tego i dlatego ma by� odczytany jako s�owo Bo-
�e" (cyt. za G. Martin, dz. s. 33).
Jest trudno samemu dotrze� do w�a�ciwego sensu Biblii. Dla-
tego interesuj�cy nas Autor bardzo s�uszniezaleca eklezjalne
czytanie Pisma �w. Jego zdaniem nale�y si� liczy� zawsze z wy-
k�adni� Biblii tak�, jak�nam przekazuje Ko�ci�, kt�ry przecie�
jest autentycznym interpretatorem Pisma �w. M�wi o tym bardzo-
du�o, powo�uj�c si� na najdawniejsz� praktyk� Ko�cio�a, si�ga-
j�c� nawet czas�w apostolskich, kiedy to�w. Piotr i inni ucz-
niowie Chrystusa wyja�niali nawr�conym przez siebie Pismo �w.
(por. Dz 2; 41-49).Ko�ci�, jego zdaniem, ma przecie� Ducha
�wi�tego, kt�ry jest gwarantem autentycznego wyja�nianiaBiblii.
Wychodz�c z takiego za�o�enia, twierdzi, �e "Duch �wi�ty jest
tak samo w Ko�ciele dzi�, jak by� wpierwotnym Ko�ciele. Nie na
to kierowa� Rad� Jerozolimy w rozwi�zywaniu problem�w nawr�co-
nychpogan, by zostawi� Ko�ci� i nie kierowa� jego soborami
dzisiaj... Dalej jest obecny w Ko�ciele inspiruj�cprzekazywanie
nowiny o zbawieniu... Potrzebujemy przewodnictwa Ko�cio�a, aby
w�a�ciwie rozumie�Pismo".
Jeste�my G. Martin`owi bardzo wdzi�czni za takie ustawienie
sprawy. Usuwa ono jednoznacznie wszelkiew�tpliwo�ci i ukazuje
drog�, kt�r� trzeba i��, je�li czasem w lekturze Biblii co� nam
nie wyjdzie, albo gdyzboczymy z w�a�ciwej �cie�ki. Przypisuj�c
Ko�cio�owi wielk� rol� w interpretacji Pisma �w., G. Martint-
wierdzi, �e Ko�ci� rzadko wypowiada si� w sprawie t�umaczenia
i wyja�niania Pisma �w. "Wi�cejdowiadujemy si� o Pi�mie �w. ze
sposobu, w jaki Ko�ci� pos�uguje si� nim, np. na modlitwie,
ni� zoficjalnych wypowiedzi czynionych uroczy�cie". Ko�ci� w
tych wypadkach jest bardzo ostro�ny. Dla niegoPismo �w. to
przede wszystkim historia zbawienia, a je�li tak to r�wnie� i
historia naszego �ycia. Szukajmywi�c w nim tego, co nam to �y-
cie uczyni l�ejszym, a nie tego co je skomplikuje i utrudni.
Oceniaj�c og�lnie oddawan� w tej chwili do r�k czytelnik�w
ksi��k� G. Martin`a o "Czytaniu Pisma �w.jako s�owa Bo�ego",
pragn� wyrazi� wielk� wdzi�czno�� jej Autorowi za tak g��bokie
i oryginalnepodej�cie do ci�gle aktualnego problemu codziennej
lektury Biblii. S�owa szczeg�lne uznania nale�� si�tak�e t�uma-
czowi tej pozycji p. Annie Horodyskiej, kt�ra z wielkim wyczu-
ciem oddaje my�l Autora, a czynito tak swobodnie, �e czytelnik
nie odnosi wra�enia, �e ma do czynienia z t�umaczeniem, ale �e
czyta dzie�onapisane w swoim ojczystym j�zyku.
Ks. Stanis�aw Grzybek
I: CZYTANIE PISMA
1. CZYTANIE
Zaiste, podobnie jak ulewa i �nieg spadaj� z nieba i tam nie
powracaj�, dop�ki nie nawodni� ziemi,nie u�y�ni� jej i nie za-
pewni� urodzaju, tak i� wydaje nasienie dla siewcy i chleb d1a
jedz�cego, taks�owo, kt�re wychodzi z ust moich: nie wraca do
mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego cochcia�em i nie
spe�ni pomy�lnie swego pos�annictwa.
(Iz 55, 10-11).
S�owo Boga wesz�o w �ycie Abrama z Ur prawie 4 tys. lat temu
- i zosta� zapocz�tkowany strumie�objawienia, kt�re osi�gn�o
swoje wype�nienie w Jezusie z Nazaretu i trwa do dzi� w naszych
sercach.
S�owo Bo�e kaza�o Abramowi porzuci� sw�j kraj i dom ojcowski
dla nowej ziemi. Ch�tna zgoda Abramazmieni�a jego �ycie i zmie-
ni�a histori� ludzko�ci. Abram sta� si� Abrahamem, ojcem naro-
du, kt�ry B�gprzyj�� jako sw�j. Przez ten nar�d wybrany, B�g
stale wymawia� swoje s�owo, objawiaj�c siebie samegoludzko�ci.
Kiedy czas si� dope�ni�, s�owo Bo�e przysz�o do cz�owieka
nie tylko jako nowina, ale jako osoba. S�owoBoga przysz�o z
krwi i ko�ci i zamieszka�o po�r�d nas. Bo�e s�owo by�o nie tyl-
ko wypowiedziane docz�owieka, ale sta�o si� cz�owiekiem, Jezu-
sem z Nazaretu.
Dzi� pijemy z tego samego strumienia objawienia. B�g objawia
si� nam, B�g przyjmuje nas jako syn�w ic�rki, B�g daje nam �y-
cie przez s�owo m�wione do nas w osobie Jezusa Chrystusa, Pana.
B�g posy�a swoje s�owo do nas jak pos�a� je do Abrahama, by
objawi� si�, przemieni� nas, stworzy� luddla siebie. Jego s�owo
nie jest pustym czy s�abym s�owem: to jest s�owo daj�ce �ycie,
s�owoprzemieniaj�ce. S�owo Boga jest nam przekazywane r�nymi
sposobami Jest przekazywane przez Ko�ci�,cia�o Chrystusa. Jest
wypowiadane do naszych serc w modlitwie i poprzez s�owa Biblii.
Czytanie Biblii jako s�owa Bo�ego jest moc� przenikaj�c� na-
sze �ycie, moc�, kt�ra nas mo�e przemieni�.S�uchanie s�owa Bo-
ga, m�wionego przez s�owa Pisma, mo�e poci�gn�� nas g��biej do
zjednoczenia zsamym Bogiem; Pismo staje si� narz�dziem, dzi�ki
kt�remu moc Bo�a obejmuje nas, przekszta�ca iprowadzi do pe�-
niejszego �ycia.
Pismo m�wi o pot�dze s�owa Bo�ego: "Czy� s�owo moje nie jest
pal�ce juk ogie�? - m�wi Pan - i jakm�ot, co rozbija ska��?"
(Jer 23, 29). "�ywe bowiem jest s�owo Bo�e, skuteczne i ostrze-
jsze ni� wszelkimiecz obosieczny, przenikaj�ce a� do rozdziele-
nia duszy i ducha, staw�w i rdzeni, zdolne os�dzi�pragnienia i
my�li serca" (Hbr 4, 12). Ta sama moc s�owa Bo�ego jest skiero-
wana do nas, �eby przynie��nam �ycie. Jest "bowiem ona moc� Bo-
�� ku zbawieniu dla ka�dego wierz�cego" (Rz 1,16); w�adn�"zbu-
dowa� i da� dziedzictwo z wszystkimi �wi�tymi" (Dz 20, 32).
Ksi��ka traktuje o czytaniu Pisma jako s�owa Bo�ego, o czy-
taniu go tak, by sam B�g m�g� m�wi� swojes�owo do nas, przemie-
niaj�c nasze odniesienia. O s�uchaniu s�owa Bo�ego tak, by Jego
s�owo nie wraca�ado Niego puste, lecz by nios�o nam Jego wol�.
a/ CODZIENNE CZYTANIE
Pierwszym etapem s�uchania s�owa Bo�ego jest czytanie Bib-
lii, czytanie jej codziennie. Plan codziennegoczytania jest
podstaw� poznawania Pisma jako s�owa Bo�ego. Oczywi�cie samo
czytanie nie wystarczy.Powinno ono by� po��czone z modlitw�;
nasze rozumienie Pisma powinno by� wspomagane przez studiaprzy
u�yciu rozmaitych dost�pnych nam pomocy. Wi�cej, potrzeba zro-
zumienia roli jak� pismo odgrywa wBo�ym Objawieniu i umiej�tno-
�ci s�uchania Boga, kt�ry przemawia do nas s�owem Pisma. Ale
wszystkienasze umiej�tno�ci rozumienia Biblii musz� zaczyna�
si� i ko�czy� na czytaniu Biblii tak, �eby nasze �yciemog�o by�
przemienione przez tego, kt�ry m�wi do nas jej s�owami.
Codzienne czytanie powinno sta� si� nieod��czn� cz�ci� na-
szego duchowego po�ywienia orazprzyzwyczajeniem. Czytania Pisma
to nie jadanie kolacji w towarzystwie w�asnej �ony w eleganckim
lokaluprzy rzadkich i uroczystych okazjach, to jest kolacja,
kt�r� m�� i �ona dziel� co wiecz�r. Okresyintensywnego czytania
Biblii s� tak dobre jak wsp�lne wieczory dla kszta�towania ma�-
�e�stwa. I tak jakcodzienna kolacja nas po�ywia, tak codzienne
czytanie pisma wniesie si�� Bo�� w nasze codzienne �ycie.
Proces dorastania do wzoru Chrystusa zaczyna si� chrztem w
Jezusie Chrystusie, a zako�czyZmartwychwstaniem naszych cia� do
wiecznego z Nim zjednoczenia. Przez ca�y czas B�g ustawicznie-
powo�uje nas do wzrastania w mi�o�ci i apostolstwie. Ca�y czas
musimy s�ucha� s�owa Boga m�wi�cego donas, przyzywaj�cego nas.
Nasza potrzeba czytania Pisma, by s�ucha� g�osu Boga, nigdy si�
nie ko�czy. Wten spos�b z�o�ono�� Pisma i jego niewyczerpane
g��bie nie zniech�c� nas do czytania. Nie jeste�mypowo�ani do
czytania Biblii, by zda� egzamin pod koniec miesi�ca lub pod
koniec roku. Pr�ba przyjdziepod koniec naszego �ycia i wtedy
b�dziemy pytani o nasz� mi�o��; a nie o nasz� wiedz� jako ucze-
ni wPi�mie. B�g da� nam Pismo tylko po to, by zda� t� pr�b� mi-
�o�ci. Nie powinni�my si� martwi� tymwszystkim, czego nie wiemy
o Pi�mie, powinni�my pociesza� si� tym, �e B�g da� nam Pismo
jako �rodekwzrostu w wierze, nadziei i mi�o�ci, w zjednoczeniu
z Nim.
B�dziemy wzrasta� w jedno�ci z Bogiem, gdy rozpoczniemy plan
codziennego czytania Pisma i b�dziemykontynuowa� go wiernie.
Owoc codziennego czytania Pisma jest czym�, co �atwiej jest do-
�wiadczy� ni�opisa�, poniewa� pojawia si� g��boko w nas samych.
Podziwiamy pi�kno Wielkiego Kanyonu - to pomnikprzyrody stwo-
rzony przep�ywem rzeki Colorado, kt�ra nieustannie, powoli dr�-
�y ska�y, co mo�e by�widoczne tylko we wspania�ych efektach tej
erozji.
Podobnie mo�e sta� si� z nami. Mamy 1440 minut, by prze�y�
ka�dy dzie�. Je�eli 15 minut po�wi�cimy namodlitewne s�uchanie
s�owa Bo�ego, to zmieni ono nast�pne 1425 minut. Je�eli sp�dzi-
my kilka minut samna sam z Bo�ym s�owem ka�dego dnia, dzie� po
dniu, w ci�gu naszego �ycia, odegraj� one znaczn� rol� wnaszej
przemianie w Chrystusie.
Tu uwaga: Biblia nie jest ksi�g� magiczn�. Ona sama nie mo�e
zmieni� naszego �ycia bez wzgl�du na to ile,jak du�o j� czyta-
my. Ale mo�e ona by� �rodkiem, za pomoc� kt�rego Duch �wi�ty,
kt�ry natchn��autor�w Biblii, mo�e natchn�� nas, by�my weszli
do �wiata, o kt�rym czytamy. Rzecz� �wi�t� w Pi�mie jestto, �e
przez s�owa Pisma mo�emy s�ucha� s��w Boga i przez pos�usze�st-
wo s�owu Bo�emu mo�emy by�przemienieni na Jego wz�r.
Kr�tko m�wi�c, Biblia to nie ksi��ka do nauczenia i opanowa-
nia jak ksi��ka do historii staro�ytnej: Niejest to te� "krymi-
na�", kt�ry mo�emy przeczyta� raz, by dowiedzie� si� "kto to
zrobi�" i od�o�y�. To ksi��ka,do kt�rej trzeba wraca� co dzie�,
jeszcze raz czytaj�c znane urywki, by g��biej wej�� w tajemni-
c�, kt�r�objawiaj�. By zg��bi� tajemnic� s�owa Bo�ego, tw�j
czas s�uchania s�owa Bo�ego mo�e zacz�� si� dzi� od15 minut
czytania. Je�eli nie b�dziesz rozumia�, przerwij to wcze�niej
ni� zaplanowa�e� i zacznij czyta�Ewangeli� wed�ug �w. �ukasza.
Potem kontynuuj to zadanie przez reszt� twojego �ycia. Sam za-
miarczytania Biblii nie wystarcza. Musimy do naszego czytania
podej�� w pewien okre�lony spos�b, musimyby� przygotowani na
pewne sprawy; potrzebna jest nam praktyczna pomoc; musimy by�
pos�uszni s�owuBo�emu, gdy je us�yszymy. Ale najpierw musimy
czyta� codziennie i wiernie. Zacznij dzi�, kontynuuj jutro ina-
st�pnego dnia.
Nasze dobre intencje mog� cz�sto nas sk�oni� do my�lenia, �e
w zasadzie jeste�my bardzo dobrymi lud�mi- mo�e nie dzi�, ale
na pewno jutro, gdy b�dziemy je realizowa�. Powinni�my by� wy-
starczaj�co pokorni,aby m�c powiedzie�: "Dzi� zmieni� si� i b�-
d� si� modli�, by i jutro przetrzyma�". Ale w ka�dym razie dzi-
�b�dzie inne. Uczy� "dzi�" innym, sp�dzaj�c 15 minut na czyta-
niu Pisma.
b/ RODZAJE CZYTANIA
15 minut codziennego czytania Pisma, kt�re zabezpiecza kr�-
gos�up naszego wzrostu w s�uchaniu s�owaBo�ego, powinno mie�
okre�lony wz�r i charakter. Powinno by� czytaniem krytycznym i
trwa�ym, uczulonezar�wno na szczeg� jak i kontekst, kt�re sto-
pniowo wci�gaj� nas coraz g��biej w tajemnic� Bo�egoObjawienia
w Pi�mie. S� r�ne rodzaje czytania Pisma, ka�de z nich ma swo-
je w�asne cechy i tempo.Czasami jest lepiej czyta� raczej szyb-
ko ca�� ewangeli�, albo d�u�szy jej fragment, �eby uzyska� og�-
lne oniej poj�cie. Korzystne jest np. czytanie niekt�rych kr�t-
szych list�w �w. Paw�a, tak jak gdyby�my czytalijakikolwiek
list, kt�ry otrzymujemy: czytaj�c go od pocz�tku do ko�ca i po-
tem jeszcze raz wolniej. Tenspos�b raczej szybkiego czytania
jest tak�e wskazany dla wielu cz�ci Starego Testamentu, szcze-
g�lnieksi�g historycznych. Ten spos�b czytania d�u�szych cz�ci
daje og�lne poj�cie; wa�niejsze fragmenty mog�by� zaznaczone
dla p�niejszego uwa�nego czytania i refleksji.
Odmienn� metod� mo�e by� intensywna medytacja nad pojedyn-
czym wersetem albo kilkoma wersetami zPisma. Celem tego sposobu
jest nie przeczytanie nowego materia�u lecz najpe�niejsze zro-
zumieniepojedynczej my�li i refleksja nad jej zastosowaniem we
w�asnym �yciu. Jest wiele werset�w w Pi�mie,kt�rych znaczenia
nie wyczerpiemy w ci�gu ca�ego �ycia. Pomi�dzy czytaniem d�u-
gich fragment�w lubca�ych ksi�g, a intensywn� refleksj� nad ki-
lkoma wyrazami znajduje si� ten rodzaj czytania, kt�ry powinie-
nstanowi� podstaw� naszego codziennego czytania Pisma �w. Czy-
tanie to nie charakteryzuje si� pragnieniempoznania pewnej ilo-
�ci materia�u ani pr�b� pe�nego zrozumienia ka�dego pojedyncze-
go wersetu. Jest touwa�ne czytanie z przerwami na refleksj� nad
znaczeniem tego, co si� czyta. Jest to czytanie wolne,spokojne,
z pe�n� koncentracj� uwagi na szczeg�ach i odcieniach. Jest to
czytanie z rozwa�aniem,pozwalaj�cym zatrzymywa� si� nad ka�dym
wersetem, kt�ry zwr�ci nasz� uwag�. Ten rodzaj czytaniapoleca
si� stosowa� w naszym codziennym obcowaniu ze S�owem Bo�ym.
Ka�da metoda czytania jest u�yteczna na sw�j spos�b. Uwa�ne
codzienne czytanie jest podstaw� naszegos�uchania S�owa Bo�ego.
Szybsze czytanie ca�ych ksi�g powinno stanowi� cz�� naszych
studi�w nadPismem, a spokojna refleksja nad kilkoma s�owami lub
wersetami winna by� cz�ci� naszej codziennejmodlitwy.
Dlaczego 15 minut codziennie jest polecane dla naszego pod-
stawowego czytania? 5 minut to zbyt ma�o, bynaprawd� zanurzy�
si� w s�owie Bo�ym; 30 minut to za d�ugo dla wi�kszo�ci z nas,
by prowadzi� uwa�ne i"modlitewne" czytanie Pisma, przynajmniej
z pocz�tku. Oczywi�cie, je�li pozyskasz specjaln� �ask� Bo-
��,kt�ra pomo�e Ci zag��bi� si� w czytaniu Pisma przez d�u�szy
czas, zachowaj j� za wszelk� cen�. Planysporz�dzamy dla dobra
czytania, a nie na odwr�t.
W miar� jak wzrastamy w naszym czytaniu Pisma, 15 minut mo�e
okaza� si� niewystarczaj�ce i potrzebab�dzie na to wi�cej cza-
su. Dodatkowy czas jednak b�dzie zwykle przeznaczony w wi�kszym
stopniu namodlitw�, ni� czytanie; modlitwa oparta na Pi�mie b�-
dzie om�wiona w rozdziale IV. W miar� jakwzrastamy w naszym ro-
zumieniu Biblii, b�dziemy chcieli sp�dza� czas, czytaj�c naraz
ca�� ksi�g� Biblii lubczytaj�c ksi��ki o Biblii. Pozosta�y czas
powinien by� przeznaczony na studia Pisma �w., wi�cej b�dziepo-
wiedziane na ten temat w rozdziale II. Naszym pierwszym celem
jednak powinno by� codzienne 15minut czytania Pisma, czas, kt�-
ry b�dzie dojrzewa� przez modlitw�. Nasze czytanie Pisma powin-
no by�prowadzone w ten spos�b, by�my uchwycili znaczenie nie
tylko naszym umys�em ale i sercem. Ten typczytania mo�e by� po-
r�wnany do ogl�dania wielkiego obrazu lub czytania poezji. Ce-
lem patrzenia na obraznie jest szybkie spojrzenie i stwierdze-
nie: "Ten obraz przedstawia kobiet�", by przej�� dalej. Sztuka
musiby� ogl�dana rozmy�lnie, ze skierowaniem uwagi zar�wno na
kolor jak i rysunek, na temat i szczeg�y. Taksamo z czytaniem
wiersza: poezji nie s�u�y szybkie czytanie, ani nie powinna by�
raz przeczytana i od�o�ona.Poezja jest po to, �eby czyta� j�
wolno, prze�ywa� i czyta� wielokrotnie. S�owo Bo�e musi by� r�-
wnie�czytane wolno tak, by mo�na by�o si� w nim "rozsmakowa�".
Trzeba nam rozumie� cz��, kt�r� czytamy,wydarzenie z �ycia Je-
zusa, twierdzenie Paw�a, proroctwo Izajasza, ale tak�e musimy
uwa�a� na szczeg�y iodcienie znaczenia np.: "Jezus zap�aka�"
(Jan 11, 35). Ponadto trzeba nam zapyta�: "Co autor pr�bujepo-
wiedzie� swoim czytelnikom? Dlaczego uzna� za konieczne w��cze-
nie tego wydarzenia w �ycieChrystusa? Co Pawe� chce wyt�umaczy�
Koryntianom? Jaki jest sens proroctwa Izajasza?" Autor zmusza-
nas do my�lenia o tym, co czytamy, dlatego nale�y czyta� wolno.
Tempo naszego czytania powinno by�mierzone zrozumieniem, a nie
zegarkiem.
c/ KILKA UWAG PRAKTYCZNYCH
Kilka problem�w pojawi si� od razu, kiedy zdecydujemy si�
sp�dza� 15 minut codziennie, czytaj�c Pismo.Pierwszy: jak zna-
le�� czas w naszych rozk�adach zaj��? Drugi: od czego zacz��?
Znalezienie czasu
Najcz�stsz� przeszkod� dla codziennego czytania nie jest
znalezienie czasu, lecz znalezienie w�a�ciwegoczasu. Wszyscy
mamy mn�stwo czasu - w sensie, �e nikt nie jest a� tak zaj�ty,
by nie mie� wolnych 15minut ka�dego dnia. Mimo to wielu ma k�o-
poty, by znale�� owe 15 minut sam na sam z Bogiem i Jegos�owem.
Niekt�rzy budz� si� rano tak zm�czeni, �e dopiero ko�o po�u-
dnia s� wystarczaj�co przytomni, by podj��si� czego� r�wnie wa-
�nego, jak czytanie s�owa Bo�ego. Ale do po�udnia obowi�zki
zd��� si� spi�trzy�.Wieczorem zm�czenie jest powodem odrzucania
wszystkiego, co wymaga wi�kszego wysi�ku ni� bierneogl�danie
telewizji.
Podejrzewam, �e wi�kszo�� z nas mog�aby przestawi� list�
przyczyn, z powodu kt�rych nie ma w�a�ciwegoczasu cho�by kwa-
dransa w jakiejkolwiek porze naszego dnia. Mo�e by�oby dobrze
zrobi� tak� list�, apotem mimo wszystkich przeszk�d wybra�
okre�lony czas. Pomimo stwierdzenia, �e �aden czas nie jestko-
rzystny postanowi� od�o�y� 15 minut. Nie jakie� nieokre�lone 15
minut, ale 15 minut w okre�lonymczasie. Dla tych, kt�rzy budz�
si� �atwo, pierwsze minuty rano powinny by� najspokojniejsze i
wolne odprzeszk�d. Nie my�l o wszystkich sprawach, kt�re masz
do za�atwienia tego dnia. Po prostu zwr�� si� doPana, a potem w
stron� swojej zak�adki w Biblii i zacznij czyta�.
Inni mog� przyj�� cisz� wieczorem jako idealn� por� by sta-
n�� w obliczu Pana i s�ucha� Jego s�owa. Kiedydzieci s� ju� w
��kach i naczynia po kolacji pomyte, gdy lekcje zosta�y odro-
bione i ca�odzienna pracasko�czona - wtedy mo�emy znale�� czas,
by ca�ym sercem zwr�ci� si� ku Bogu i s�ucha� Go bezprzeszk�d.
Jeszcze inni znajd� inne pory w ci�gu dnia z 15 wolnymi mi-
nutami. Mo�e to by� przy stole kuchennym, gdydzieci posz�y ju�
do szko�y, a przed domowymi pracami i zakupami; mo�e przy biur-
ku podczas pierwszychlub ostatnich 15 minut przerwy �niadanio-
wej. Mo�e to by� w czasie popo�udniowej przerwy na kaw�.Mo�e to
by� 15 minutowe odwiedzenie pobliskiego ko�cio�a podczas go-
dzinnej przerwy mi�dzy porannymilekcjami. Ka�dy powinien zna-
le�� czas.
Wa�ne jest, by znale�� czas i by by� to czas, kiedy nasz
umys� jest wystarczaj�co ch�onny i wolny, bywykorzysta� te 15
minut w pe�ni. Dla wi�kszo�ci z nas samo postanowienie sp�dze-
nia 15 minut "kiedy�podczas dnia" na czytaniu Pisma �w. jest
nierealne: czasami b�dziemy czyta�, czasami nie. Okre�lmy czas
wka�dym dniu.
Od czego zacz�� czytanie?
Dla kogo�, kto po raz pierwszy styka si� z Bibli� by�oby
z�ym pomys�em rozpocz�� czytanie od pierwszegorozdzia�u i wier-
sza Ksi�gi Rodzaju i planowa� czytanie a� do ostatniego wiersza
ostatniego rozdzia�u Ksi�giApokalipsy. Ksi�gi Biblii nie wyst�-
puj� w takiej kolejno�ci, w jakiej zosta�y napisane, ani nawet
whistorycznej kolejno�ci wydarze�. Nie ma szczeg�lnej korzy�ci,
gdy zaczniemy czytanie Pisma od Ksi�giRodzaju, ma to nawet pew-
ne ujemne strony. Jest bardzo prawdopodobne, �e czytaj�c w ten
spos�b,utkniemy gdzie� w drodze i zniech�ceni porzucimy nasze
czytanie.
Poniewa� czytamy Pismo �w. jako na�ladowcy Chrystusa i cz�o-
nkowie Jego Ko�cio�a, poleca�bym czytanienajpierw dw�ch prac
�ukasza w Nowym Testamencie: Ewangeli� wed�ug �ukasza i Dzieje
Apostolskie. Tedwie Ksi�gi Nowego Testamentu mog� by� czytane
jako dwutomowa praca, m�wi�ca nam o dobrejnowinie Jezusa Chrys-
tusa i formowaniu Jego Ko�cio�a przez Ducha �wi�tego.
Z drugiej strony Ewangelia wg Marka mog�aby stanowi� dobry
punkt wyj�cia z listami Paw�a doTesaloniczan i Koryntian. Drugi
etap Ewangelia Jana i jego pierwszy list, maj� najwy�sz� war-
to�� u szczytuobjawienia Nowego Testamentu, ale wymagaj� bardzo
uwa�nego czytania; listy Paw�a do Galat�w iRzymian zawieraj�
jego najg��bsze refleksje nad tajemnic� odkupienia przez Jezusa
Chrystusa i wymagaj�dok�adnego przestudiowania. Ksi�ga Apokali-
psy powinna chyba by� ostatni� ksi�g� Nowego Testamentuprzezna-
czon� do czytania. Nie mo�e by� ot, tak przeczytana, lecz musi
by� przestudiowana (z pomoc�odpowiedniego komentarza lub innej
pomocy) je�eli ma by� w og�le zrozumiana. Dobrym punktem wyj-
�cias� �ukasz i Marek.
Ogrom Starego Testamentu nie powinien nas przera�a�. Wybi�r-
cze czytanie jest tu w�a�ciwsze; spisygenealogiczne mog� by�
skracane lub opuszczone przy pierwszym czytaniu. Pierwsze 5
ksi�g StaregoTestamentu stanowi podstaw� Bo�ego przymierza z
Jego ludem wybranym, a z tych ksi�ga Wyj�cia (a nieRodzaju) po-
winna by� czytana jako pierwsza. Ksi�gi historyczne (w szczeg�-
lno�ci ks. Jozuego, S�dzi�w,Samuela i ksi�gi Kr�lewskie) s�
t�em dla zrozumienia ksi�g prorockich. A te z kolei - specjal-
nie ksi�gaIzajasza - dostarczaj� niezb�dnych podstaw do zrozu-
mienia Nowego Testamentu. Inne ksi�gi StaregoTestamentu: ksi�-
gi, kt�re zawieraj� m�dro��, przys�owia, modlitwy i narodowe
opowiadania Izraelit�w,mog� by� czytane w tym podstawowym uk�a-
dzie.
W czytaniu Starego Testamentu jaki� rodzaj pomocy jest pra-
wie nieodzowny. Wa�ne jest na przyk�ad, byzrozumie�, �e pierw-
sze 11 rozdz. Ksi�gi Rodzaju nie s� tym samym rodzajem history-
cznym co pozosta�ecz�ci ksi�gi, a nawet te ostatnie rozdzia�y
stanowi� inny rodzaj historyczny ni� Ksi�gi Kr�lewskie.
Modlitwa przed czytaniem
By� mo�e najwa�niejszym z "praktycznych" stopni w kierunku
czytania Pisma jako S�owa Bo�ego jestpoprzedzanie czytania mod-
litw�. Nie musi to by� d�uga modlitwa; w jej najprostszej for-
mie, mo�emyzaledwie modli� si� i prosi�: "Panie, m�w do mnie".
Trzeba nam zwr�ci� nasze serce i umys� do Boga.Czytamy Pismo
nie dla samego czytania. Czytamy - dla s�uchania Tego, kt�ry
nas kocha.
Najlepiej zacz�� to s�uchanie przez zwr�cenie si� ku Niemu -
tak jak zwracamy si� w kierunku kogo�, ktom�wi do nas i kogo
chcemy s�ucha�. Kiedy s�uchany kogo�, najpierw zwracamy uwag�
na to co on m�wi,a nie na inne sprawy tocz�ce si� wok� nas. To
jest zar�wno nieuprzejme, jak r�wnie� utrudniaporozumienie. To
tak jakby�my pr�bowali ogl�da� telewizj� czy czyta� gazet�,
kiedy prowadzimyrozmow�. Podobnie z Pismem: najpierw powinni�my
zwr�ci� nasz� uwag� w kierunku Tego, kogo chcemys�ucha�, musimy
wy��czy� wszystko inne, nie w celu odseparowania si� od �wiata,
lecz dlatego, �e zwyklemo�emy czyni� tylko jedn� rzecz w danej
minucie.
Prostym aktem skierowania naszego umys�u i serca do Boga
jest modlitwa i ona musi by� tak�e pocz�tkiemczytania Pisma ja-
ko S�owa Bo�ego. Mo�e to zabra� nam troch� czasu: Je�eli jeste-
�my szczeg�lniezaabsorbowani innymi obowi�zkami i zmartwienia-
mi, mo�emy siedzie� cicho przez kilka minutodpoczywaj�c, usuwa-
j�c trudno�ci z naszego umys�u. Jest w�a�ciw� i konieczn� rze-
cz� powierzy�wszystkie nasze troski Panu w modlitwie - ale nie
tak; by to nas wstrzymywa�o od modlitwy lub s�uchaniaGo.
W naszej modlitwie przed czytaniem powinni�my prosi� Boga o
dwie rzeczy:
1. Powinni�my prosi�, by ten sam Duch �wi�ty, kt�ry przewo-
dzi� pisaniu Pisma, by� teraz obecny w nas,inspiruj�c nasze
prawid�owe i coraz g��bsze zrozumienie tego, co czytamy. Jak
pisa� Sob�r Watyka�ski II,w czytaniu Pisma, "pomoc Ducha �wi�-
tego musi poprzedza� i towarzyszy�, poruszaj�c serce i zwraca-
j�c jedo Boga, otwieraj�c oczy umys�u i daj�c rado�� i �atwo��
w poznawaniu prawdy i przyjmowaniu jej" (KO5).
2. W modlitwie powinni�my prosi� o umocnienie, by to, co
czytamy, stanowi�o cz�� naszego �ycia. �w.Jakub stwierdza:
"Wprowadzajcie za� s�owo w czyn, a nie b�d�cie tylko s�uchacza-
mi" (Jk 1, 22). Chc�cby� pos�usznym s�owu i rozumie� je, po-
trzeba mocy Ducha �wi�tego w nas - i o ni� powinni�my si� mod-
li�.
Je�eli w pe�ni rozumiemy, o co si� modlimy, mo�emy po prostu
m�wi�: "Panie, m�w do mnie". Te prostes�owa mog� symbolizowa�
skierowanie naszego serca i umys�u do niego, nasze pragnienia,
by zrozumie�jego s�owo przez obecno�� jego Ducha w nas, nasz�
decyzj�, aby kszta�towa� si� przez jego s�owo,podporz�dkowuj�c
nasze �ycie temu, o co on prosi i co daje.
Taka modlitwa powinna poprzedza� nasze ka�de czytanie Bib-
lii. Do Biblii nie podchodzimy jak do ka�dejinnej ksi��ki. Tra-
ktujemy j� jako okazj� dla s�uchania Tego, kt�ry m�wi do nas
s�owami Pisma. PrzezBibli� zbli�amy si� do samego Boga w posta-
wie modlitwy.
Wierno�� i pokora
Czasami w trakcie czytania Pisma b�dzie si� nam wydawa�o, �e
s�owo drukowane jakby nabiera pe�niznaczenia dla naszego �ycia.
Czytanie Pisma jest w�wczas pe�n� rado�ci� i trudno nam oderwa�
si� doniego. Innym razem natomiast s�owo drukowane b�dzie jak
gdyby rozmyte przed naszymi oczami. Wtedyczytanie mo�e by� mar-
twe, nieinspiruj�ce i m�cz�ce. Nasze my�li b�d� w�drowa�y, mimo
najlepszychwysi�k�w w kierunku skoncentrowania uwagi i b�dziemy
mieli pokus� porzuci� ca�e przedsi�wzi�cie.
Powinni�my mie� nadziej� i modli� si� o �ask�, by Pismo by�o
dla nas czym� �ywym. S� sposoby takiegoczytania, by uczyni� je
�ywym; niekt�re b�d� om�wione w rozdziale III. By�oby bardzo
nierozs�dnieodrzuca� czytanie Pisma tylko dlatego, �e wydaje
si� ono suche i niewdzi�czne. Mo�emy nauczy� si� iskorzysta�
wiele nawet w tych dniach, gdy pozornie nic si� w nas nie dzie-
je, kiedy je czytamy. Tak jak wca�ym chrze�cija�skim �yciu, "W
czynieniu dobrze nie b�d�my opieszali, bo gdy pora nadej-
dzie,b�dziemy zbiera� plony, o ile w pracy nie ustaniemy" (Gal
6, 9). Gdyby zapa�nik trenowa� tylkow�wczas, gdy ma na to ocho-
t�, nie uzyska�by formy zapewniaj�cej sukces. Nigdy w�a�ciwie
nie by�by wtakiej kondycji, by m�c si� nawet cieszy� swoj� pra-
c�.
Czytaj�c pierwsze s�owa, mo�emy nagle spostrzec. �e przesko-
czyli�my do s��w ko�cowych. Nasze oczyb�d� czyta�y jeszcze, ale
my�li ju� gdzie� odp�yn�. Mimo i� dany fragment mo�e by� znany,
powinni�myu�wiadomi� sobie �e posiada on wi�ksz� g��bi� ni� nam
si� wydaje. Zupe�nie realnie rzecz bior�c, mo�emyzawsze czyta�
Pismo oczekuj�c, �e zrozumiemy je g��biej.
W miar� czytania Pisma nawet najbardziej znane fragmenty b�-
d� nabiera�y nowego znaczenia. Bibliawyja�nia si� sama przez
si�. Wi�ksza znajomo�� ca�ego Pisma daje wi�ksz