12452

Szczegóły
Tytuł 12452
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

 

12452 PDF Ebook podgląd online:

Pobierz PDF

 

 

 


 

Zobacz podgląd 12452 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 12452 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.

12452 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

GRAHAM MASTERTON DZIEWICZA PODRӯ TYTU� ORYGINA�U MAIDEN VOYAGE PRZE�O�Y� PIOTR KU� ��Zapami�tacie Pa�stwo na zawsze ten romantyczny widok fosforyzuj�cych fal, l�ni�cych wszystkimi barwami t�czy i rozpryskuj�cych si� na tysi�ce ma�ych pere�ek i diament�w po uderzeniu w burty statku. Zapami�tacie, z jak� ochot� Wasza wybranka spe�nia� b�dzie wszystkie Wasze �yczenia, pragn�c Was zadowoli�, pragn�c pozostawi� po sobie w Waszych umys�ach jedynie romantyczne i radosne wspomnienia. Zapami�tacie jeszcze wiele innych wspania�ych rzeczy, nie mamy co do tego �adnych w�tpliwo�ci�. Reklama Cunarda PODZI�KOWANIA Autor pragnie podzi�kowa� prezesowi oraz zarz�dowi Keys Shipping Line Ltd za ich cenn� i pe�n� cierpliwo�ci wsp�prac�, okazan� podczas przygotowywania tej ksi��ki. Dzi�kuj� tak�e Benney Memoria� Library w Bostonie, w stanie Massachusetts, za udost�pnienie tre�ci list�w i dokument�w Marka Beeneya. Dzi�kuj� r�wnie� Constance Spratt, kt�ra tak wiele wysi�ku w�o�y�a w przepisanie manuskryptu. ROZDZIA� PIERWSZY Gdy przybyli, aby oznajmi�, �e tej nocy zmar� jej ojciec, przebywa�a w�a�nie w kuchni, przygotowuj�c cynamonowe tosty. By�a zupe�nie naga, bo przecie� za ubranie nie mo�na uwa�a� ani aksamitnych, r�owych domowych pantofli, ani wst��ki we w�osach. Do kuchni wszed� Nigel w turkusowym szlafroku i powiedzia� powa�nym g�osem: � Lepiej w�� co� na siebie. Czeka na ciebie pan Fearson. M�wi, �e ma bardzo smutn� wiadomo��. Najprawdopodobniej by�a to ostatnia beztroska chwila jej radosnej m�odo�ci. Nigel zapami�ta� ten moment do ko�ca �ycia, pami�ta� go nawet wtedy, gdy by� ju� �onaty z Penelope i mieszka� w hrabstwie Oxford, w towarzystwie ma��onki, trzech kucyk�w, kaczki i dw�ch stanowczo zbyt grubych c�rek � bli�niaczek. Widzia� go tak wyra�nie, jakby przygl�da� si� prze�licznej kartce pocztowej: Catriona, stoj�ca przy kuchence gazowej marki �New World�, z blad� twarz� zwr�con� w jego kierunku, z nieco sko�nymi oczyma, w kt�rych z sekundy na sekund� zaczyna�a pojawia� si� coraz wi�ksza niepewno��, z ciemnymi, odrobin� kr�c�cymi si� w�osami, zwi�zanymi z ty�u, i m�odziutkim cia�em o wspania�ych kszta�tach, na kt�re pada�y przez okno ciep�e promienie s�o�ca. By�a godzina jedenasta rano w czwartek, 12 czerwca 1924 roku. Wspania�y dzie�, szczeg�lnie gdy si� ma dwadzie�cia trzy lata i jest si� zakochanym, i to w takiej dziewczynie jak Catriona. Mia�a wag� i figur� swojej matki � wysoka, o du�ych piersiach, a� za du�ych, jak na mod� obowi�zuj�c� w roku 1924, i o zbyt w�skich biodrach. Bez w�tpienia by�a jednak najpi�kniejsz� dziewczyn�, jak� Nigel kiedykolwiek spotka�; uwa�a�, �e jest nawet �adniejsza ni� bogini pi�kno�ci tamtych czas�w, Rosebud Wilkinson. Nie m�g� oderwa� od niej wzroku, gdy naga przechodzi�a przez kuchni�, �ci�ga�a z oparcia krzes�a r�owy, aksamitny porannik i powoli si� nim okry�a. � Cat, najdro�sza. � Obj�� jej ramiona. Przylgn�wszy do niej, wyczu� pod aksamitem mi�kkie, okr�g�e piersi. � Mam nadziej�, �e to nic strasznego. Skin�a g�ow�, ale nic nie powiedzia�a. Nigel przez chwil� sta� bez ruchu z zaci�ni�tymi ustami, jakby wahaj�c si�, wreszcie otworzy� przed ni� drzwi. Przez sekund� lub dwie sta� jeszcze w progu, po czym ruszy� za Catrion�, uprzednio starannie przyg�adziwszy swe jasne w�osy. Wiedzia�, �e wiadomo��, z kt�r� przyby� do Catriony pan Fearson, jest bardzo powa�na. By� w�ciek�y, �e jego ukochana Cat musi jej wys�ucha� w�a�nie tego pi�knego poranka. By�o to jednak nieuniknione. Zdawa� sobie spraw�, �e Fearson przenigdy nie przyszed�by do jego domu, gdyby nie chodzi�o o co� �miertelnie wa�nego. Pan Fearson, razem z panem Thurrockiem, czekali w salonie. Na tle z�oto�czarnej tapety na �cianach, starannie i elegancko ubrani, wygl�dali tutaj niczym przybysze z innego �wiata, albo co najmniej z innej epoki, bardzo odleg�ej, takiej, w kt�rej nie znano jeszcze aksamitnych porannik�w i kolorowych wst��ek do wi�zania w�os�w, a suknie, noszone przez kobiety, musia�y si�ga� poni�ej kostek. Ani Fearson, ani Thurrock nie skorzystali z zaproszenia Nigela i nie usiedli. Nic dziwnego: na jednym fotelu wala�y si� resztki jakiej� garderoby, a na drugim straszy�y okruchy chleba i talerz ze zduszonym niedopa�kiem papierosa. � S�ucham pan�w � odezwa�a si� Catrion�. � Jestem zaskoczona, �e was tutaj widz�. Fearson sta� wyprostowany sztywno, z czarnym p�aszczem wci�� zapi�tym pod szyj�. � Prosz� pani, to nie jest towarzyska wizyta � powiedzia�. � Przyjechali�my pierwszym porannym poci�giem � doda�, wbi� spojrzenie w ziemi� i niepewnie odchrz�kn��. � Pocz�tkowo zastanawiali�my si�, czy do pani nie zatelefonowa� lub nie wys�a� telegramu; pani matka stwierdzi�a jednak, �e najm�drzej b�dzie, je�eli przeka�emy pani t� wiadomo�� osobi�cie. Przykro mi, ale to bardzo z�a wiadomo��. Pani ojciec zmar�. Zmar� na atak serca, wczoraj, kr�tko przed p�noc�. � M�j ojciec zmar�? � powt�rzy�a Catriona. � Nie rozumiem. � Cat, moja najdro�sza � westchn�� Nigel. Podszed� do niej i spr�bowa� j� obj��, ale odsun�a jego rami�. Poczu�a, �e �zy nap�ywaj� jej do oczu, jednak nie pociek�y po policzkach, a jedynie sprawi�y, �e obraz Fearsona i Thurrocka sta� si� o wiele mniej wyra�ny. Jak to mo�liwe, �e ci dwaj m�czy�ni przyszli do niej z tak straszn� wiadomo�ci�? Przecie� za oknem jasno �wieci s�o�ce, weso�o �piewaj� ptaki, samochody je�d�� bez przerwy, a jej ojciec zmar� i ju� nigdy tego wszystkiego nie zobaczy? Nie, to nie mo�e by� prawda. � Matka pani poprosi�a, aby�my zabrali pani� � powiedzia� Fearson cichym g�osem. Poci�gn�� nosem; min� mia� bardzo niet�g�. � Jutro przyjedzie ca�a pani rodzina � doda� Thurrock. � Kuzyni i reszta. � Czy to si� odby�o szybko? � zapyta�a Catriona. Fearson zamruga� oczyma. Najwyra�niej nie zrozumia� jej pytania. � Czy to d�ugo trwa�o? � Catriona powt�rzy�a. � Chodzi mi o atak serca. � Och, nie � odpar� Fearson. � Bardzo kr�tko. Pani ojciec zgas� nagle, niczym zdmuchni�ta �wieczka, jak powiedzia� doktor Whitby. W jednej sekundzie by� jeszcze z nami, a w nast�pnej ju� w ramionach Stw�rcy. Catriona dotkn�a opuszkami palc�w wilgotnych oczu. Wci�� jeszcze nie mog�a uwierzy�. � Przykro mi, prosz� pani � powiedzia� Fearson. � Prosz� przyj�� wyrazy najszczerszego wsp�czucia. Pragn� te� zapewni�, �e �mier� pani ojca jest ogromn� strat� dla nas wszystkich. � Tak, tak, oczywi�cie � powiedzia�a Catriona z westchnieniem. Popatrzy�a na Fearsona i na jej ustach pojawi� si� na kr�tk� chwil� smutny u�miech. � Najgorsze jest to, �e kiedy widzia�am ojca ostatni raz, strasznie si� pok��cili�my. � Podobno gdy ojciec i c�rka bardzo si� lubi�, cz�sto si� sprzeczaj� � odezwa� si� Thurrock. � To jest tak samo jak z magnesami. Identyczne bieguny odpychaj� si�, a przeciwne przyci�gaj�. � Tak � odpar�a Catriona. Nie do ko�ca rozumia�a, co Thurrock ma na my�li. � Napijesz si� czego�? � zapyta� j� Nigel zaniepokojony. � Fili�ank� kawy? A mo�e kieliszek brandy? Jeste� blada jak mumia Tutenhamona. � Nalej mi d�inu � powiedzia�a. Nagle szczelniej otuli�a si� porannikiem, jakby w pokoju zrobi�o si� zimno. � I przynie� szklank� na g�r�. Musz� si� spakowa�. Nigel popatrzy� pytaj�co na Fearsona i Thurrocka. Fearson wzruszy� ramionami. Kt� m�g� w tej chwili pom�c Catrionie, i w jaki spos�b? Mo�na jej by�o tylko wsp�czu�. Wysz�a z salonu i po chwili m�czy�ni us�yszeli jej kroki na schodach. � No, c� � westchn�� Nigel. � Mo�e panowie czego� si� napij�? � Jak dla mnie, jest jeszcze troch� za wcze�nie � odpar� Thurrock. Nigel podszed� do barku i nape�ni� d�inem p� szklaneczki przeznaczonej do martini. � Chyba mieli�cie wczoraj weso�y wiecz�r � zauwa�y� Fearson, omiataj�c wzrokiem nie posprz�tany pok�j. � S�ucham? Och, nie, nic z tych rzeczy. Przyjmowali�my zaledwie kilkoro przyjaci�. Troch� popili�my � odpowiedzia� mu Nigel. � Dobrze si� bawicie tutaj w Londynie, prawda? � �eby pan wiedzia�. Cat, to znaczy, panna Keys, bardzo lubi takie �ycie. Przez chwil� panowa�o milczenie. � Wygl�da na to, �e b�dziecie musieli prze�o�y� dziewicz� podr� �Arcadii�, prawda? O ile wiem, mia�a wyp�yn�� w przysz�ym tygodniu � odezwa� si� Nigel. � Wyp�ynie we wtorek � powiedzia� Fearson. � Mimo wszystko? Fearson wbi� spojrzenie w Nigela. � My�l�, �e pan Keys �yczy�by sobie tego. Podobnie uwa�a wdowa po nim, a prosz� zauwa�y�, �e w tej chwili najwi�cej zale�y w�a�nie od niej. � Ale to jednak straszny zbieg okoliczno�ci, nie s�dzi pan? Oto ma wyp�yn�� w morze najwi�kszy statek pasa�erski od czas�w �Titanica�, a jego w�a�ciciel umiera nieca�y tydzie� przed pierwsz� podr�. To z�y znak� � Prosz� pana, znajduje si� pan we w�asnym domu � zauwa�y� Fearson � i mo�e m�wi�, co si� panu tylko podoba. Nigel popatrzy� na niego ostro. Sprawia� wra�enie cz�owieka, kt�ry w�a�nie si� zastanawia, czy natychmiast nie wyrzuci� nieproszonego go�cia za pr�g. A jednak podni�s� jedynie szklaneczk� z d�inem i powiedzia�: � Rozumiem. � Czy zechce pan poprosi� pann� Keys, �eby si� po�pieszy�a? � zapyta� Fearson. � Postaram si�, aby nie kaza�a panom czeka� d�u�ej, ni� to jest konieczne. � B�d� zobowi�zany � odpar� Fearson z u�miechem. Znalaz�szy si� na g�rze, w ton�cej w promieniach s�onecznych sypialni, Nigel postawi� d�in na toaletce i powiedzia� do Catriony: � Cholernie zarozumia�y jest ten tw�j Fearson. Na ��ku le�a�a du�a walizka, w kt�rej Catriona upycha�a w�a�nie bia�� sp�dniczk� tenisow�. Nigel poczu� wzbieraj�c� w nim irracjonaln� z�o��. � S�dz�, �e nie potrafisz odpowiedzie� mi na pytanie, kiedy powr�cisz? Potrz�sn�a g�ow�. � Pogrzeby nie trwaj� zbyt d�ugo � zauwa�y�. � To znaczy, gdy kto� umrze, nie mo�na zwleka� w niesko�czono�� z pochowaniem go� � Nigel � powiedzia�a ostrzegawczo. Rozpozna� ten ton i zamilk�. Zanim Catriona pojawi�a si� w jego �yciu, nie przypuszcza�, �e czasami zdarza mu si� powiedzie� co� nie pasuj�cego do sytuacji. Brak odpowiedzialno�ci za s�owa dodawa� mu czaru. Sp�dzi� z Catriona wspania�e chwile, jednak to ona dzie� po dniu u�wiadamia�a mu, jak bardzo brakuje mu og�ady. Gdyby jej nie pozna�, nie wiedzia�by nawet, i� jego ostatnie s�owa by�y ca�kowicie nie na miejscu. � Zadzwonisz do mnie, kiedy dotrzesz do domu? � zapyta�. Popatrzy�a na niego. � Nie wiem. By� mo�e. Naprawd� tego chcesz? Odwr�ci� si� do lustra i popatrzy� na swoj� sylwetk�. � Zrobisz, co b�dziesz uwa�a�a za stosowne � powiedzia� bardziej do swojego odbicia ni� do niej. Przerwa�a pakowanie. Podesz�a do niego, chwyci�a jego d�onie i poca�owa�a go w oba policzki, a potem w usta, powoli, nie �piesz�c si�, bardzo, bardzo czule. � Uwa�asz, �e odchodz� na zawsze, prawda? � zapyta�a go cicho. Odwr�ci� wzrok. Jego najwi�kszym marzeniem w tej chwili by�o nie rozp�aka� si�. � Rzeczywi�cie, co� takiego przysz�o mi do g�owy. � Nie smu� si� � powiedzia�a. � Wiesz, dlaczego zakocha�am si� w tobie od pierwszego wejrzenia? Mi�dzy innymi dlatego, �e wygl�da�e� na faceta, kt�ry nigdy nie poddaje si� smutkowi. � Hmm� � odchrz�kn��. � Tak. A poza tym jeste� s�awny. Czego wi�cej mo�e chcie� dziewczyna? � S�awny? � powt�rzy� z ironi� w g�osie. � Dwie ma�e r�lki w podrz�dnych musicalach na West Endzie i uwa�asz mnie za s�awnego? Moja droga, nazwisko Nigela Myersa znaj� by� mo�e stali bywalcy bar�w w Queen�s Elm, ale nikt wi�cej! Catriona pog�aska�a go po nie ogolonym policzku. � Jeszcze nigdy nie by�e� taki skromny � zauwa�y�a. � Co� si� za tym kryje, prawda? � Dlaczego tak uwa�asz? Opu�ci�a d�o�. Milcza�a. � By� mo�e pr�buj� nam�wi� ci�, �eby� wr�ci�a do mnie tak szybko, jak to tylko b�dzie mo�liwe � powiedzia�. � Musz� dopilnowa�, aby moja matka mia�a w�a�ciw� opiek�. Nigel westchn��. � Tak, oczywi�cie. Kiedy wi�c powinienem spodziewa� si� ciebie z powrotem? W dwudziestym dziewi�tym? � Nigel, prze�yli�my razem wiele wspania�ych chwil. � Teraz ju� wiem, �e nie wr�cisz. Odwr�ci�a si� od niego i podesz�a do ��ka, na kt�rym le�a�a do po�owy spakowana walizka. Dziwne, ale Catriona doskonale zdawa�a sobie spraw�, od samego pocz�tku, �e je�li kiedykolwiek opu�ci Nigela, nigdy ju� do niego nie powr�ci. I to wcale nie dlatego, �e go nie kocha�a; wr�cz przeciwnie, kocha�a go z ca�ego serca. By� wspania�ym ch�opakiem i kochankiem, i zna� w Londynie ka�dego, kogo warto by�o zna�. A jednak Catriona mia�a ju� dwadzie�cia jeden lat i rodzina, kt�ra j� wychowa�a, mimo buntowniczej postawy, jak� prezentowa�a przez ostatnie kilka lat, wo�a�a j� w�a�nie z powrotem. Rozumia�a, �e ko�cz� si� jej m�odzie�cze, beztroskie lata. Nie przysz�o jej nawet do g�owy, �e reszt� �ycia mo�e sp�dzi� pomi�dzy aktorami. � Obiecuj� ci, Nigel � powiedzia�a. � B�d� si� z tob� kontaktowa�a. Naprawd� ci to obiecuj�. Nigel patrzy� na ni� przez chwil�, a potem zrobi� obra�on� min�. By� to wy�wiczony, teatralny gest i Catriona zdawa�a sobie z tego spraw�, jednak Nigel wola� ukry� przed ni�, co rzeczywi�cie w tej chwili czuje. � Nie r�b �adnych obietnic. A w�a�ciwie obiecaj mi tylko jedno: �e zawsze b�dziesz szcz�liwa i nie zwi��esz si� na ca�e �ycie z ba�wanem, kt�ry nie b�dzie umia� doceni�, jaki skarb przypad� mu w udziale. Catriona zapakowa�a do walizki kolejn� sukienk�. S�owa nie chcia�y ju� przechodzi� jej przez gard�o. Gdyby teraz si� odezwa�a, rozp�aka�aby si�, a bardzo pragn�a tego unikn��. Chcia�a pozostawi� Nigela w przekonaniu, �e opuszcza go dzielna, z podniesion� g�ow�, i �e zawsze pozostan� przyjaci�mi. Gdy jednak przypomnia�a sobie, jak biegali razem po Box Hill w sierpniowe popo�udnia, jak pili piwo i jedli kanapki w ma�ych wiejskich pubach, nie wytrzyma�a. Ogarn�� j� taki smutek, i� wbrew jej woli ci�kie �zy sp�yn�y po jej policzkach. � Ju� lepiej id�, kochanie � odezwa� si� Nigel. � Nie chc�, �eby nasze rozstanie by�o trudniejsze, ni� by� musi. Pokiwa�a g�ow� i wrzuci�a na wierzch walizki szminki i inne kosmetyki. � Znios� na d� walizk� � powiedzia� Nigel. Fearson i Thurrock zd��yli tymczasem przej�� do holu; zniecierpliwiony Fearson trzyma� d�o� na klamce przy drzwiach wyj�ciowych. Przed domem sta�a taks�wka; kierowca spokojnie czyta� �Daily Mirror�. Fearson uj�� Catrio � n� pod rami� i powoli sprowadzi� j� po schodach. Thurrock wyci�gn�� d�o� w kierunku Nigela, chc�c od niego odebra� walizk�, jednak ten upar� si�, �e osobi�cie zaniesie j� do taks�wki. � Trzymaj si�, najdro�sza � powiedzia�, kiedy taks�wkarz otworzy� drzwi, a Catriona pochyli�a si�, �eby wej�� do samochodu. � Ty te� � wyszepta�a i opad�a na siedzenie. Za ni� wsiad� Fearson, a na ko�cu Thurrock, kt�ry na po�egnanie uk�oni� si� Nigelowi. Nigel sta� na skraju chodnika, gdy taks�wka ruszy�a i w��czywszy si� do ruchu, skierowa�a ku Sloane Street. Tylne okno samochodu wykonane by�o z przyciemnionej szyby, nie m�g� wi�c patrze� na Catrion� w chwili, gdy odje�d�a�a z jego �ycia; nie zobaczy� nawet zarysu jej kapelusza. Z ci�kim westchnieniem odwr�ci� si� i wszed� do domu. ROZDZIA� DRUGI Kiedy Catriona powr�ci�a do domu, jej matka wypoczywa�a w pokoju dziennym. Siedzia�a w szerokim wiklinowym krze�le, ob�o�ona stanowczo zbyt wieloma poduszkami, a na oczach mia�a ciemne okulary przeciws�oneczne, niew�tpliwie po to, aby ukry� przed otoczeniem oczy opuchni�te od p�aczu. W�a�nie wypi�a fili�ank� herbaty, nie mog�a jednak ruszy� sa�atki, kt�r� specjalnie dla niej przygotowa�a kucharka. Pok�j dzienny w tym domu by� zawsze jej pokojem; w sumie niewielki, mia� jednak du�e, szerokie okna, wychodz�ce na stopnie, kt�rymi schodzi�o si� prosto do ogrodu. W przeciwie�stwie do pozosta�ych pomieszcze� w domu, w tym pokoju nie by�o na �cianach ani jednego olejnego obrazu przedstawiaj�cego statek. Dominowa�a tu r�owa tapeta w kwiatki i lustra w z�oconych ramach. � A wi�c jeste�, kochanie! � zawo�a�a matka Catriony przez �zy, wznosz�c r�ce do g�ry. � Och, moja droga, przywie�li ci�! Catriona przebieg�a przez pok�j i ukl�k�a przed krzes�em matki. Po chwili powsta�a i obie obj�y si� czule, ale i gwa�townie. Catriona pog�aska�a matk� po g�owie i poca�owa�a j� w czo�o, ona za� �ka�a i dr�a�a z bezsilno�ci i �alu. Catriona nagle zda�a sobie spraw�, �e nie potrafi zrobi� ani powiedzie� nic, co pomog�oby matce, teraz, a mo�e ju� nigdy. Ojciec by� dla matki wszystkim, jedynym oparciem na tym �wiecie i jego �mier� oznacza�a dla niej wi�cej ni� strat� m�a: raptown�, niespodziewan� utrat� gruntu pod stopami i nieba nad g�ow�. By�a dla niej takim ciosem jak nag�e o�lepni�cie w samym centrum obcego, nieprzyjaznego, zat�oczonego miasta. � Ba�am si�, �e nie zechcesz wr�ci� � �ka�a matka. Zdj�a na chwil� okulary, aby obetrze� oczy r�bkiem chusteczki. � Mamo, co te� ci przysz�o do g�owy. Przyjecha�am tu bez najmniejszego wahania. � Catriona czule u�cisn�a jej d�o�. Palce matki przystrojone by�y kilkoma z�otymi pier�cionkami z szafirami i diamentami, wartymi grube tysi�ce funt�w. Zawsze je nosi�a i nie zapomnia�a o nich nawet dzisiaj. Sukni� w�o�y�a jednak prost� i, co by�o niepodobne do niej, czarn�. Matka zawsze wygl�da�a tak, jak Catriona spodziewa�a si� wygl�da� za dwadzie�cia lat, i jej czarny str�j wzmacnia� w tej chwili to wra�enie; czarno � bia�a fotografia z przysz�o�ci. � Czy jest tutaj Isabelle? � zapyta�a Catriona. � Widzia�am crossleya parkuj�cego przed domem. � Pan Fearson pierwszy telegram wys�a� w�a�nie do niej � odpar�a matka. � Je teraz kolacj�, razem z pani� Brackenthorpe. Jest dla mnie taka mi�a� Zreszt� wszyscy s� dla mnie mili i bardzo mi wsp�czuj�. Ale tw�j biedny ojciec, kochanie� To straszne. Taki m�ody, tak pe�en �ycia� � Uspok�j si�, mamusiu � powiedzia�a Catriona, ale ona jakby jej nie s�ysza�a. � Chodzi� do ko�cio�a tak regularnie jak ma�o kto, w ka�d� niedziel�. I zawsze przyjmowa� komuni� �wi�t�. Dlaczego Pan postanowi� zabra� go do siebie w tak m�odym wieku? Przecie� on mia� tylko pi��dziesi�t trzy lata! Prze�y� zaledwie dwie trzecie �ycia. Pomy�le� tylko o tych wszystkich grzesznikach i z�oczy�cach, kt�rzy do�ywaj� s�dziwych lat, przez ca�e �ycie nawet nie przekraczaj�c progu kaplicy. Przez ca�y dzie� zadawa�am sobie jedno pytanie: dlaczego Pan zabra� do siebie tak wiernego s�ug� w tak m�odym wieku? Catriona wyprostowa�a si� i poprawi�a sukienk�. � Mamo � niemal wyszepta�a � spr�buj troch� odpocz��. Nie ma ju� sensu rozmy�la�, dlaczego tatu� zmar�. Teraz musisz my�le� przede wszystkim o sobie. Wiem, �e on w�a�nie tego by chcia�. � Sk�d to wiesz? On przecie� nigdy �adnej z nas nie m�wi�, czego chce. Po prostu by�, �y� dla nas. � Mamo, odpocznij. Zobacz�, mo�e Isabelle b�dzie mia�a jaki� �rodek nasenny, kt�ry pozwoli ci zasn��. � Mam spa�? Jak ja mog� teraz spa�? Ostatnim razem, kiedy zasn�am, obudzi�am si� tylko po to, aby dowiedzie� si� o �mierci cz�owieka, kt�rego kocha�am ca�ym swoim sercem. Nie chc� ju� nigdy wi�cej spa�. � Mamo � powiedzia�a Catriona i zn�w przytuli�a si� do niej. � Mamo, ja ci� kocham. W tym momencie otworzy�y si� drzwi i do pokoju wesz�a Isabelle. Nios�a talerz, na kt�rym le�a�y kawa�ki ciasta jagodowego i jab�ecznika. Gdy zobaczy�a nie zjedzon� sa�atk� i Catrion�, przywita�a si� tonem ura�onej piel�gniarki, kt�ra w�a�nie przekona�a si�, �e wszystkie jej wysi�ki nad chorym zosta�y zniweczone przez nieodpowiedzialnego krewnego. Isabelle by�a m�odsz� siostr� matki, jej drobniejsz�, bardziej ko�cist� i surowsz� wersj�, o kr�tszych w�osach, ostrzej zarysowanym nosie i mniejszych piersiach. � Musisz od czasu do czasu co� zje��, moja droga � powiedzia�a po chwili. � Kucharka przechodzi sam� siebie, �eby przygotowa� ci co� lekkiego i smacznego. Catriono, jestem zdziwiona, �e widz� ci� tutaj z powrotem tak pr�dko. � Zmar� m�j ojciec � zauwa�y�a Catriona suchym tonem. Isabelle zignorowa�a jej odpowied�. � Moja droga, koniecznie spr�buj zje�� t� sa�atk� � nalega�a. � Je�eli jej nawet nie tkniesz, urazisz kuchark�. Matka z niech�ci� popatrzy�a na tac� z jedzeniem. � Mamo, nie musisz je��, je�eli nie chcesz � odezwa�a si� Catriona. � Nie s�dz�, aby ta sa�atka by�a najlepszym antidotum na �al i smutek. Gdy jeszcze przez chwil� matka wpatrywa�a si� bez ruchu w tac�, nie zamierzaj�c niczego je��, Isabelle powiedzia�a: � Skoro nie chcesz tej sa�atki, powiem Gwen, �eby j� zabra�a. � Nie, ciociu Isabelle � zaprotestowa�a Catriona. � Najlepiej b�dzie, je�eli zabierzesz t� tac� sama, i to od razu. Isabelle zawaha�a si�, zaskoczona tymi s�owami. Po chwili jednak gwa�townie podnios�a tac�. � Mam nadziej�, �e nie wyobra�asz sobie, i� b�dziesz tutaj teraz rz�dzi�a � powiedzia�a ostrym g�osem do Catriony. � Nie po tych twoich przygodach z aktorami. Wiem wszystko o twoich wyczynach. � Nie martwi mnie to � odpar�a Catriona lekcewa��cym tonem. � S�dz�, �e nawet si� tego nie wstydzisz. � Przesta�cie � niespodziewanie wtr�ci�a si� matka. � Nie k���cie si�. Przynajmniej nie teraz, nie przy mnie. � Przepraszam ci�, moja droga, uwa�am jednak, �e nawet w najtrudniejszych chwilach pewne rzeczy trzeba sobie powiedzie� w oczy. Zdaje si�, �e Cat nie by�a przyk�adnie prowadz�c� si� c�rk�. Nigdy nie s�ucha�a Stanleya. Catriona z��czy�a d�onie jak do modlitwy i opu�ci�a g�ow�. Nie potrafi�a zrozumie� goryczy, kt�ra niemal zawsze przemawia�a przez Isabelle. Sprawia�a wra�enie, �e nienawidzi �ycia i ci�gle odrzuca wyci�gni�te ku niej r�ce ludzi, kt�rzy usi�uj� jej pom�c. Oczywi�cie, rodzina zna�a przyczyny takiego zachowania. Kiedy Isabelle mia�a siedemna�cie lat, by�a o wiele �adniejsza od swej starszej siostry i ci�gle otacza� j� szeroki wianuszek przyjaci�. Pewnego dnia uciek�a z domu z Tonym, m�odym komiwoja�erem, kt�ry oczarowa� j� swoj� urod� i perspektyw� maj�tku � zamierza� go zbi�, sprzedaj�c myd�o w p�nocnej Anglii. Niestety, Tony by� teraz skromnym sprzedawc� w sklepie z gotow� odzie�� w Liverpoolu i doch�d Isabelle kszta�towa� si� mniej wi�cej na poziomie siedmiu funt�w tygodniowo. Jej starsza siostra natomiast, kt�ra z biegiem czasu wyros�a na pi�kn� i inteligentn� kobiet�, wysz�a za m�� za Stanleya Keysa, magnata przemys�u okr�towego, jednego z najbogatszych ludzi w Anglii i w�a�ciciela wspania�ej floty statk�w pasa�erskich; mia�a niemal wszystko, czego w owych czasach mo�na by�o pragn��: pi�� wielkich dom�w z mn�stwem s�u�by, cztery wspania�e samochody i, oczywi�cie, wi�cej pieni�dzy, ni� mog�a wyda�. Naturalnie wspomaga�a czasami m�odsz� siostr� got�wk� i cennymi upominkami � na przyk�ad samoch�d marki crossley by� prezentem urodzinowym. Gorycz Isabelle by�a tym wi�ksza, �e nie potrafi�a odmawia� przyjmowania tych podarunk�w. � Ciesz� si�, �e Catriona jest z nami � powiedzia�a matka do Isabelle cichym, �agodnym g�osem. � W tej chwili niczego tak nie pragn�, jak zgromadzi� tutaj ca�� rodzin� i by� pewn�, �e �mier� mojego m�a jest wydarzeniem, kt�re przerwie wszelkie swary, wa�nie i k��tnie. Isabelle wzruszy�a ramionami. � Najlepiej b�dzie, je�eli powiem kucharce, co ma przygotowa� na kolacj�. Przypuszczam, �e pan Fearson b�dzie jad� z nami. Przyjdzie r�wnie� pan Sawyer. � Sprawi mi to du�� przyjemno�� � oznajmi�a matka Catriony. � Mam nadziej�, �e w domu jest dosy� kotlet�w � mrukn�a Isabelle. Kiedy wysz�a, Catriona pog�aska�a matk� po r�ce. � Przepraszam ci� za ni� � powiedzia�a matka. � Nie musisz � odpar�a Catriona. � Ju� dawno przyzwyczai�am si� do jej zachowania. � To nie jest jej wina, naprawd�. Potrafi� zrozumie�, co ona czuje. Los cz�sto bywa bardzo niesprawiedliwy. W�tpi�, czy Isabelle zdaje sobie spraw�, �e ch�tnie odda�abym to wszystko, te domy, samochody, statki, za chocia�by jeszcze jeden tylko dzie� ze Stanleyem. Albo za kr�tk� minut�. Wiesz, byli�my za bardzo szcz�liwi. Kochali�my si� do ostatniego dnia. Catriona u�miechn�a si�. � Zostaniesz d�u�ej? � zapyta�a matka. � Chyba nie musisz wraca� od razu do Londynu? � Zostan� z tob� tak d�ugo, jak to b�dzie konieczne. � Ale chyba nikt tam na ciebie nie czeka? Na przyk�ad ten ch�opak, aktor, Terence? � Nigel, mamo. � Ach, tak, Nigel. Czy on czeka na ciebie? Catriona podesz�a do okna. Na zewn�trz by�o ju� ciemno i ujrza�a w szybie swe w�asne odbicie. Wygl�da�a jak zagubiona podr�niczka, kt�ra stoi przed domem, nie�mia�a, i boi si� zapuka�. � Zostawi�am Nigela. � Na zawsze? � My�l�, �e tak. Matka odwr�ci�a si� i popatrzy�a na c�rk� ze wsp�czuciem, mimo �e to, co przed chwil� us�ysza�a, by�o dobr� wiadomo�ci�. Przygody Catriony z m�odymi m�czyznami stanowi�y od dawna najwi�ksze zmartwienie rodziny, Stanley Keys jednak zbyt mocno kocha� c�rk�, aby podejmowa� jakie� gwa�towne kroki w celu zmiany jej sposobu �ycia. Mimo �e od uko�czenia pi�tnastu lat, a wi�c od chwili, gdy zosta�a przy�apana w ��ku ze swoim nauczycielem francuskiego, nie otrzymywa�a prezent�w urodzinowych, ojciec posy�a� jej zawsze dosy� pieni�dzy, by wystarcza�o jej na hulaszcze, jak na owe czasy, �ycie, kt�re prowadzi�a w Londynie. Catriona zamy�li�a si�. Zapewne Nigel nigdy si� nie dowie, jak bardzo go kocha�a, jak trudno by�o jej od niego odje�d�a�. Westchn�a ci�ko. Musi o nim zapomnie�. � Nigel by� mi�ym ch�opakiem, prawda? � zapyta�a matka �agodnym tonem. � Mam nadziej�, �e dobrze ci� traktowa�. Catriona pos�a�a matce smutny u�miech. � Tak, mamo, by� dla mnie dobry i mi�y. Uwielbia� mnie, poza tym to wspania�y aktor. Gdyby� zobaczy�a go na scenie, nie uwierzy�aby�, �e to ten sam cz�owiek, kt�rego znasz. � No c�. � Matka nie wiedzia�a, co powiedzie�. W jej oczach wci�� b�yszcza�y �zy. � Catriono� � Zostan� z tob�, mamo, nie b�j si�. � Wiesz, pomy�la�am o statku. Tak mi smutno z jego powodu, dziecko. To najpi�kniejszy liniowiec pasa�erski, jaki kiedykolwiek zbudowano, a tw�j ojciec, jego w�a�ciciel i budowniczy, umar� zaledwie na tydzie� przed jego pierwsz� podr�. � Wiem, mamo � wyszepta�a Catriona. � Ten statek jest najwspanialszym pomnikiem, jaki ojciec m�g� po sobie pozostawi�. Gdy ktokolwiek b�dzie m�wi� o �Arcadii�, zawsze b�dzie mia� na my�li Stanleya Keysa, cz�owieka, kt�ry j� zbudowa�. Podnios�a wzrok i popatrzy�a na fotografi� ojca stoj�c� na stole w srebrnej ramce. U�miecha� si� do obiektywu, ufnym, jasnym u�miechem cz�owieka, kt�ry jest zadowolony z siebie i z �ycia i spokojnie patrzy w przysz�o��. ROZDZIA� TRZECI Edgar Deacon przyby� p�no, dopiero pi�tna�cie po dziewi�tej, kiedy wszyscy siedzieli ju� przy wieczornym posi�ku. Wszed� prosto do obitej mahoniow� boazeri� jadalni, nie rozebrawszy si� nawet z p�aszcza. Podszed� do Catriony i uca�owa� jej d�o�, nast�pnie skin�� g�ow� Isabelle i powiedzia�: � Dobry wiecz�r, Percy � do Fearsona. Zrzuciwszy palto, zasiad� na przygotowanym dla niego miejscu przy stole i starannie zacz�� zak�ada� serwetk� pod brod�. Wci�� zap�akana Lettice, s�u��ca w domu Keys�w, podesz�a do niego i zacz�a nalewa� mu na talerz zup� pomidorow�. Po kr�tkiej chwili uni�s� r�k� na znak, �e to zupe�nie wystarczy. � Trudno spodziewa� si�, abym w takim dniu jak dzisiejszy mia� wielki apetyt � zauwa�y� i wzi�wszy solniczk�, posoli� zup�. Dopiero wtedy zamiesza� w niej �y�k� i posmakowa�. � Zbyt wiele smutnych obowi�zk�w spe�ni�em dzisiaj � doda� i popatrzy� na Catrion�. � Moja droga, trudno mi wyrazi� s�owami, jak bardzo ci wsp�czuj�. �mier� twego ojca jest dla nas wszystkich ogromnym szokiem. Przyjmij jednak moje najszczersze kondolencje. Uwierz mi, uwa�a�em twojego ojca za wyj�tkowego, wspania�ego cz�owieka. Catriona zdoby�a si� na s�aby u�miech. Nigdy nie zdo�a�a wyrobi� sobie opinii o Edgarze Deaconie, chocia� odnosi�a wra�enie, �e jej ojciec ufa� temu cz�owiekowi bezgranicznie. � To wcielony szatan, je�eli chodzi o interesy � mawia� o nim. � Chocia� tego po nim nie wida�, lubi ryzyko i cz�sto je podejmuje. I zwykle dobrze na tym wychodzi. Edgar Deacon ju� od czterech lat by� naczelnym dyrektorem Keys Shipping. Wcze�niej zarz�dza� fabryk�. Stanley Keys spotka� go w Indiach, podczas swej pierwszej d�ugiej podr�y w interesach, kt�r� odby� po wojnie; bada� w�wczas mo�liwo�ci dynamicznego rozwoju kompanii i jego potencjalne kierunki. Wojna, kt�ra mia�a da� kres wszystkim wojnom, zako�czy�a si� i Stanley Keys wpad� na pomys� kompanii, kt�ra dysponuj�c wieloma liniowcami pasa�erskimi, przewozi�aby w luksusowych warunkach bogatych ludzi, podr�uj�cych dla przyjemno�ci b�d� w interesach pomi�dzy wszystkimi portami �wiata, od tak nowoczesnych jak Antwerpia, po egzotyczne jak Surabaja. W miar� jak Stanley Keys rozbudowywa� swoj� flot�, on i Edgar stawali si� sobie bli�si. Pracowali razem ca�ymi dniami i niemal codziennie jadali wsp�lnie lunch. Wsp�pracowali tak �ci�le, �e czasami inni dyrektorzy, jak cho�by Percy Fearson, odnosili wra�enie, i� Keys Shipping jest kompani� nale��c� do dw�ch ludzi. Edgar pracowa� jednak tak intensywnie, jakby zapas jego si� nigdy nie mia� ulec wyczerpaniu: by� niezmordowany, punktualny, kompetentny i niczego nie odk�ada� na p�niej. Nigdy nie widziano go z kobiet�. Mimo �e Thurrock mawia� p�g�bkiem, i� jest on �jednym z tych�, nie by�o �adnych podstaw, by uwa�a� Edgara za homoseksualist�, a Fearson twierdzi� wr�cz, �e o wiele bardziej interesuje go praca ni� flirty. Mieszka� samotnie, w najlepszej cz�ci Formby, w prostym, chocia� luksusowym domu o szarych murach. By� chudy i mia� czarne, zawsze starannie uczesane w�osy oraz zapad�e policzki; troch� przypomina� Sherlocka Holmesa z jednego z rysunkowych portret�w, kt�re publikowa� �The Strand Magazine�. U�ywa� okular�w do czytania i pali� do�� du�o papieros�w. Nosi� je w papiero�nicy, kt�r� kupi� w Kalkucie, wyje�d�aj�c z Indii, i do kt�rej by� bardzo przywi�zany. � Naprawd� z du�� niech�ci� b�d� rozmawia� dzisiaj wieczorem o interesach � odezwa� si�, prze�amuj�c na p� pszenn� bu�eczk�. � Jednak, niestety, o kilku sprawach musisz dowiedzie� si� najszybciej, jak to tylko mo�liwe � powiedzia� do Catriony. � Przecie� ja nie mam najmniejszego poj�cia o interesach � zauwa�y�a Catriona. � Mimo wszystko s� to tak wa�ne rzeczy, �e trzeba o nich wspomnie�. Catriona popatrzy�a na Percy�ego Fearsona. Czuj�c jej spojrzenie, Fearson delikatnie skin�� g�ow�. W�a�ciwie nie mia�a nic przeciwko wys�uchaniu Deacona; by�a w tej chwili spokojna i wiedzia�a, �e potrafi trze�wo my�le�. Tego wieczoru w�osy mia�a zaczesane do ty�u i zwi�zane na karku sznurem pere�, kt�ry po�yczy�a jej matka. Ubrana by�a w czarn�, jedwabn� sukni� z kr�tkimi r�kawkami, ozdobion� na piersiach ma�� per�ow� broszk�. Ojciec zapewne uzna�by sukienk� za zbyt kr�tk� w tak smutnym dniu jak dzisiejszy. Pod�wiadomie Catriona odczuwa�a zaw�d, �e nie ma ju� nikogo, kto by na to zwr�ci� uwag�. � C�, panno Keys, tw�j ojciec by� wielkim cz�owiekiem � odezwa� si� Edgar. � Jednym z tych niewielu ludzi, kt�rzy zyskuj� s�aw� jeszcze za �ycia. Je�eli kto� napisze kiedy� histori� wielkich statk�w pasa�erskich, nazwisko pani ojca wymienione b�dzie obok takich nazwisk jak Ismay, Cunard czy Ballin. Isabelle, kt�ra w�a�nie unosi�a do ust kawa�ek kotleta, popatrzy�a nad sto�em na Edgara i u�miechn�a si� nieznacznie, chc�c pokaza�, i� ona r�wnie� uwa�a Stanleya Keysa za bohatera naszych czas�w. Szanowa�a i podziwia�a Edgara Deacona, i w g��bi duszy �a�owa�a, �e nie mo�e ju� zwi�za� si� z tym wspania�ym cz�owiekiem. Pewnej nocy nawet jej si� przy�ni�. We �nie Edgar zdziera� jej majtki i robi� z ni� to, czego Tony nigdy w �yciu nie potrafi�. Bo Tony, jej m��, by� kiepski w ��ku, nawet wtedy, gdy wraca� do domu trze�wy. � Nie rozmawia�em jeszcze z twoj� matk� � powiedzia� Edgar. � Uzna�em, �e ze wszystkimi sprawami finansowymi powinienem zapozna� j� dopiero po pogrzebie. � Oczywi�cie, jest bardzo przygn�biona � westchn�a Catriona. � Doktor Whitby da� jej niedawno �rodki uspokajaj�ce i teraz, na szcz�cie, �pi, mimo �e jeszcze kilka godzin temu przysi�ga�a mi, �e ju� nigdy w �yciu nie za�nie. � Sen jest najlepszym lekarstwem na wszystko � zauwa�y� Edgar. � A jak ty si� czujesz? Czy nie jeste� zanadto zm�czona po d�ugiej podr�y do Formby z Londynu? � Jestem przede wszystkim smutna. My�l� jednak, �e jeszcze na dobre nie dotar� do mnie rozmiar tragedii, kt�ra mnie spotka�a. � W najbli�szych dniach musisz by� bardzo ostro�na i nie mo�esz pozwoli�, aby zanadto zaw�adn�y tob� emocje. W ci�gu nadchodz�cych tygodni b�dziesz nam bardzo potrzebna. Po swej matce jeste� kolejn� dziedziczk� Keys Shipping, a poza tym �mier� twego ojca sprawi�a, �e ju� teraz jeste� w�a�cicielk� ca�kiem poka�nego pakietu akcji kompanii. Catriona popatrzy�a na niego uwa�niej ponad brzegiem wysokiego kieliszka do wina, kt�ry po chwili ostro�nie odstawi�a na st�. By�o jasne, �e oczekuje, i� Edgar dok�adnie wyja�ni, do czego b�dzie potrzebna i dlaczego. Edgar spokojnym ruchem jeszcze raz podni�s� do ust �y�k� z zup�, po czym wyprostowa� si�. � Odbyli�my dzisiaj nadzwyczajne zebranie zarz�du kompanii � powiedzia�. � Omawiali�my trudno�ci, kt�re gn�bi�y nas ju� od d�u�szego czasu, trudno�ci, z kt�rymi jednak skutecznie radzili�my sobie, kiedy �y� Stanley. Niestety, przedwcze�nie i tragicznie, opu�ci� nas. Stracili�my nie tylko drogiego przyjaciela i koleg�, cz�owieka, kt�rego wszyscy szanowali�my i kochali, ale zarazem m�czyzn�, kt�rego nazwisko, kojarzone z rzetelno�ci� i wiarygodno�ci�, otwiera�o nam wiele dr�g, w tym r�wnie� te, dzi�ki kt�rym mogli�my uzyskiwa� kredyty bankowe. Z ca�� pewno�ci� by�yby one niedost�pne bez Stanleya. � Chyba nie chce pan powiedzie�, �e kompania nie mo�e istnie� bez mojego ojca? � Niestety, problem jest prawie a� tak powa�ny � odpar� Edgar. � Najpro�ciej m�wi�c, bez owijania w bawe�n�, Keys Shipping nigdy nie by�o sta� na budowanie �Arcadii� i nigdy te� nie powinna by�a si� czego� takiego podejmowa�. � Co to znaczy, do licha? � zdziwi�a si� Catriona. � Dlaczego nie? Przecie� to pi�kny statek. � Rzeczywi�cie, pi�kny � przytakn�� Edgar. � Ale bardzo drogi. � Czy kompania jest zad�u�ona? � Gdybym udzieli� odpowiedzi twierdz�cej, nie by�aby ona pe�na. Zastawiony jest ca�y maj�tek Keys�w. Problemy finansowe Keys Shipping Lin� s� tak powa�ne, �e w�a�ciwie w ka�dej chwili mo�e nast�pi� nasze bankructwo. Tw�j ojciec gwarantowa� swoj� osob� i pozycj� wszystkie d�ugi kompanii. Gdy �y�, banki akceptowa�y t� sytuacj� i nie by�o k�opot�w z uzyskiwaniem nowych kredyt�w. Teraz jednak, kiedy odszed�� Catriona rzuci�a szybkie spojrzenie na Fearsona, Percy jednak m�g� tylko potwierdzi� s�owa Edgara Deacona. � To prawda, niestety � powiedzia�. � Ale przecie� mamy tak wiele statk�w � zdziwi�a si� Catriona. � Z takim maj�tkiem nie mo�emy by� bankrutami. Nic z tego nie rozumiem. W pokoju jadalnym trwa�a cisza, gdy otworzy�y si� drzwi i wesz�a Lettice. Wzi�a od Edgarda pusty talerz po zupie i na�o�y�a mu kotlet z jagni�cia. Kiedy wysz�a, Edgar spokojnie, rzeczowym tonem, kontynuowa�: � Keys Shipping p�aci tak� sam� kar� jak White Star, kar� za to, �e jest jedn� z pierwszych kompanii �eglugowych, kt�ra wybudowa�a wielk� flot� oceanicznych statk�w pasa�erskich. Oczywi�cie, przed wojn� Keys Shipping posiada�a ju� wiele statk�w, jednak wszystkie one si� starzej� i w coraz mniejszym stopniu spe�niaj� wymagania podr�nych, kt�rych mamy ambicj� przewozi�. By� to zasadniczy pow�d, dla kt�rego Stanley Keys postanowi� wybudowa� �Arcadi�, wspania�y liniowiec, kt�ry na Oceanie Atlantyckim stanowi�by konkurencj� dla �A�uitanii�, �Berengarii� czy �Majestic�. Postanowi� zaprezentowa� �wiatu �kapi�cy luksusami statek pasa�erski dla bogatych i utytu�owanych�, jak o nim mawia�. Wymarzy� sobie statek, kt�ry sam w sobie by�by arcydzie�em, a jednocze�nie by�by statkiem flagowym ca�ej kompanii. No i c�, �Arcadia� kosztowa�a nas prawie cztery miliony funt�w, i to w czasie, gdy pozosta�e statki naszej floty przynosz� w zasadzie same straty. Oczywi�cie, na bie��co modernizujemy starsze jednostki. Przekonasz si� o tym, gdy zobaczysz, jak� wspania�� robot� wykona� John Brown na �Iliadzie�. Niestety, wszelkie prace modernizacyjne s� r�wnie� bardzo kosztowne, a w tej chwili nie mamy ju� pieni�dzy i w�a�ciwie �adnej szansy na jakikolwiek kredyt z banku w ci�gu najbli�szych sze�ciu miesi�cy. Co wi�cej, rz�d oznajmi� niedawno, �e nie udzieli nam �adnej pomocy, je�li nie po��czymy Keys Shipping z Cunardem. � Zupe�nie nie zdawa�am sobie z tego sprawy � powiedzia�a Catriona. � Zdziwi�abym si�, gdyby� co� wiedzia�a, przecie� �y�a� zupe�nie oderwana od spraw rodziny � wtr�ci�a si� Isabelle ostrym g�osem. Z trudem powstrzyma�a si�, �eby nie doda� s��w �w grzechu�. Edgar tymczasem ukroi� sobie kawa�ek kotleta. � Zwykle, ja i jeszcze kilku przyjaci� z mojej paczki, jedli�my jagni�ce kotlety w ka�dy czwartek w Peliti�s Restaurant w Kalkucie � niespodziewanie zacz�� wspomina�. � Teraz, kiedy jem jagni�cy kotlet, zawsze wydaje mi si�, �e to jest czwartek i nie mog� si� pozby� tego wspomnienia z Kalkuty. A dzisiaj rzeczywi�cie jest w�a�nie czwartek. � Co wi�c zrobimy? � zapyta�a go Catriona. � Zrobimy? � Z d�ugami. W jaki spos�b je sp�acimy? � C�, mamy pewn� swobod� manewru � stwierdzi� Edgar. Popi� ma�y �yk wina. � Mo�emy mie� nadziej�, i� w swej dziewiczej podr�y �Arcadia� b�dzie mia�a takie wzi�cie, �e banki zmieni� zdanie, chocia� musz� szczerze powiedzie�: szans�, �e co� takiego nast�pi, s� znikome. Musieliby�my zdoby� B��kitn� Wst�g� za najszybsze przep�yni�cie Atlantyku, i to podczas pierwszego rejsu, a tak�e wykaza�, �e �Arcadia� przez kilka kolejnych rejs�w b�dzie p�yn�� z kompletem pasa�er�w. Jest to, oczywi�cie, mo�liwe, chocia� ma�o prawdopodobne. � Co jeszcze mo�emy zrobi�? � zapyta�a Isabelle. � Czy jest jakie� inne wyj�cie? � Och, tak, co najmniej kilka. Mo�emy sprzeda� ca�� flot� Keys�w, statek po statku. To jednak oznacza�oby utrat� pracy dla dw�ch tysi�cy siedmiuset ludzi zatrudnionych u nas na sta�e, nie licz�c robotnik�w pracuj�cych dorywczo. Zrujnowaliby�my tych wszystkich, dla kt�rych Stanley wiele znaczy� i wiele zrobi�. S�dz�, �e ze wzgl�du na pami�� o nim, tak drastycznego kroku nie wolno nam podejmowa�. � Pierwszy b�d� przeciwko temu � powiedzia� Percy Fearson. � Niedawno kontaktowa� si� z nami przedstawiciel International Mercantile Marine z Ameryki. Cz�owiek odpowiadaj�cy u nich za sprawy mi�dzynarodowe, George Welterman, od trzech tygodni przebywa w Londynie i b�dzie wraca� do Nowego Jorku naszym dziewiczym rejsem. W ubieg�ym tygodniu rozmawia� ze Stanleyem Keysem przez telefon, informuj�c go o zamiarze wykupienia ca�ej jego floty. Oczywi�cie, Stanley odm�wi�, jednak George Welterman jeszcze raz dzisiejszego popo�udnia powiadomi� nas telefonicznie, �e jego oferta jest wci�� aktualna. � Jakie s� jego warunki? � zapyta�a Catriona. � Ca�kiem dobre, musz� przyzna�. Osiemna�cie milion�w w z�ocie za ca�� kompani�, wszystkie statki. Do tego gwarancje, �e �aden statek nie p�jdzie w najbli�szym czasie na z�om i �adna umowa o prac� nie zostanie rozwi�zana z inicjatywy International Mercantile Marine przez najbli�sze trzy lata. � Ale to oznacza koniec Keys Shipping. Edgar pokiwa� g�ow�. � Niestety, tak, kompania przesta�aby istnie�. IMM zorganizowa�aby brytyjski zarz�d, odpowiedzialny tylko przed ni�; przypominam, �e naszych statk�w nie wolno sprzedawa� za granic� i formalnie wszystkie te, kt�re zosta�yby kupione od nas, wci�� p�ywa�yby pod flag� Wielkiej Brytanii. � Osiemna�cie milion�w w z�ocie. Co oznacza dla nas ta suma? � zn�w zapyta�a Catriona. � Sp�aciliby�my wszystkie d�ugi wraz z odsetkami i pozosta�oby nam jeszcze troch� mniej ni� milion funt�w. Wystarczy�oby na zainwestowanie w co� zupe�nie nowego, je�eli to masz na my�li. � Ale nie by�oby ju� floty Keys�w, nie by�oby naszej rodzinnej kompanii. � Pan Welterman by� mo�e zgodzi�by si� mianowa� ciebie lub twoj� matk� prezesem zarz�du � powiedzia� Edgar. M�wi� cicho, Catriona jednak bezb��dnie wyczu�a nut� sarkazmu w jego g�osie. � Wspomnia� pan o kilku mo�liwo�ciach � odezwa�a si� ch�odno. � Jakie s� nast�pne? Do pokoju jadalnego wesz�a Lettice, aby pozbiera� talerze. Mia�a zaczerwienione oczy i dr�a�y jej r�ce. Przy pracy narobi�a mn�stwo ha�asu, a widelce i no�e upada�y jej na pod�og� co najmniej kilkunastokrotnie. � Przepraszam � wyszepta�a za kt�rym� razem. � Nie martw si�, Lettice � powiedzia�a Catriona. � Wszyscy ci� rozumiemy. Gdy wreszcie s�u��ca wysz�a, Edgar Deacon kontynuowa�: � Mo�emy te� og�osi� dobrowoln� likwidacj� firmy. Zawsze istnieje taka mo�liwo��. � Nie rozwa�a�bym jej � powiedzia� Percy Fearson. � Do czasu, gdy si� oka�e, �e nie mamy innego wyj�cia � odpar� Edgar � i jest to jedyny spos�b na przetrwanie. Spiszemy umow� o sprzeda�y statk�w, a potem je odkupimy i zaczniemy funkcjonowa� pod now� flag�. � Nie chc� o tym s�ysze�. � Percy Fearson by� stanowczy. � Stanley po�wi�ci� ca�e lata na to, aby Keys Shipping zdoby�a reputacj� uczciwej, godnej zaufania firmy i takie finansowe machinacje po prostu nam nie przystoj�. � Proszono mnie o przedstawienie r�nych mo�liwo�ci wyj�cia z sytuacji. � Tak, ale honorowych. � Istnieje jeszcze tylko jedna. Sprzedamy po prostu sam� �Arcadi�. � Czy kto� b�dzie chcia� j� kupi�? � zapyta�a Isabelle. � Wielokrotnie odwiedzali Stanleya przedstawiciele American TransAtlantic, pytaj�c go, czy nie jest sk�onny sprzeda� albo wypo�yczy� �Arcadi�. Nigdy jednak nie oferowali kwoty, kt�ra by�aby warta podj�cia rozm�w. Zdaje si�, �e trzy miliony funt�w to by�a ich najlepsza oferta. Wiem jednak, �e Stanley nie sprzeda�by �Arcadii� za �adne pieni�dze. Ten statek by� jego marzeniem. Wierzy�, �e gdy wyruszy na morze, jak za dotkni�ciem czarodziejskiej r�d�ki odmieni sytuacj� ca�ej kompanii. I to jest prawda. �Arcadia� prawie nas zniszczy�a. Jeszcze nigdy nie byli�my w tak tragicznej sytuacji. � Sprzeda� �Arcadii� nie rozwi��e jednak k�opot�w, z jakimi si� borykamy � wtr�ci� Percy Fearson. � Pozostaniemy z reszt� floty i z pieni�dzmi, kt�re ledwo starcz� na pokrycie wszystkich op�at portowych. A stracimy taki pi�kny statek, jakiego nie ma nikt na �wiecie. Catriona u�miechn�a si� do Fearsona. Ona te� nie chcia�a, �eby kompania sprzedawa�a �Arcadi�. � Kto jest w�a�cicielem American TransAtlantic? � zapyta�a. � Czy nie przypadkiem Mark Beeney? � Tak, to on. Ma trzydzie�ci jeden lat, jest nieprawdopodobnie przystojny i nieprzyzwoicie bogaty. � Zdaje si�, �e czyta�am o nim kilka dni temu w �Evening Standard�. Odnios�am wra�enie, �e dla panny takiej jak ja jest najlepsz� parti� na �wiecie. I chyba przebywa w�a�nie w Londynie. � R�wnie� b�dzie wraca� do Ameryki na pok�adzie �Arcadii� � powiedzia� Percy. � Naprawd�? Wiem, �e poza nim b�d� te� tacy ludzie jak Douglas Fairbanks i Mary Pickford. Edgar Deacon uni�s� r�k� i zacz�� odlicza� na palcach: � Douglas Fairbanks, Mary Pickford, ksi�na Xenia z Rosji, Jack Dempsey, Dama* Clara Butt � uni�s� drug� r�k� i kontynuowa� wyliczanie � Madge Bellamy, Leonore . Ultrich, Charles Schwab z Bethlehem Steel, a nawet Senora Zelmira Paz de Gainza z dziesi�cioma damami do towarzystwa, pokoj�wk� i czterema samochodami. � To przypomina Ark� Noego � zauwa�y�a Isabelle. � Zwierz�ta te� b�dziemy wie�li � powiedzia� Edgar. � Na przyk�ad psa chow�chow wabi�cego si� Choonam Brilantine, kt�rego b�dzie trzeba codziennie w porze lunchu karmi� surowymi jajkami. Albo Pyramid, konia, kt�ry wygra� zesz�oroczne derby i dla kt�rego wybudowano na statku specjaln� ma�� stajni� w �adowni, a pop�ynie z nim nawet kowal. Catriona unios�a kieliszek i wyci�gn�a go w kierunku Percy�ego Fearsona z milcz�c� pro�b�, aby dola� jej jeszcze odrobin� porto. Percy zawaha� si� i nape�ni� go dopiero, gdy Edgar Deacon skin�� przywalaj�co g�ow�. � Mamy jeszcze troch� czasu, aby zastanawia� si� nad sytuacj� � m�wi� Edgar. � Jednak w chwili, gdy �Arcadia� przybije do Nowego Jorku, b�dziemy musieli by� zdecydowani. Najzwyklejsze koszty uzupe�nienia paliwa, wyposa�enia i przygotowania jej do drogi powrotnej przekrocz� nasze mo�liwo�ci, je�eli nie podejmiemy decyzji o sprzeda�y albo nie uzyskamy kolejnych kredyt�w. A bardzo nie chcia�bym, aby zaaresztowano j� w zagranicznym porcie. � Dlaczego wi�c posy�amy j� do Nowego Jorku, skoro nas na to nie sta�? � zdziwi�a si� Isabelle. � Nie sta� nas r�wnie� na to, aby jej tam nie pos�a�. Zawarli�my ju� wiele um�w o przewiezienie �adunk�w, otrzymali�my nawet zaliczki. Kupili�my ju� mn�stwo jedzenia i picia na drog�, no i przede wszystkim paliwo. W przypadku odwo�ania rejsu nie sta� nas nawet na zwrot pieni�dzy za sprzedane bilety. Je�eli nie pop�yniemy, to tylko pogr��ymy si� w k�opoty. Poza tym, je�li �Arcadia� nie wyp�ynie z portu, je�eli nie poka�emy �wiatu, jaki to wspania�y, luksusowy liniowiec, jej warto�� na rynku drastycznie spadnie. � Czy naprawd� s�dzi pan, �e b�dziemy musieli sprzeda� Keys Shipping? � zapyta�a Catriona. Edgar ci�ko westchn��. � Chcia�bym powiedzie�, �e nie, ale uczciwo�� nie pozwala mi na to. � I uwa�a pan, �e George Welterman by�by najw�a�ciwszym kupcem? � Przynajmniej nie rozbi�by wszystkiego w puch. � Co my�la� o nim ojciec? � Tw�j ojciec nie lubi� go; pragn� jednak zauwa�y�, �e George Welterman nie jest szczeg�lnie mi�y w obej�ciu. Ale powszechnie uwa�a si�, �e jest on obecnie w Ameryce najwa�niejsz� postaci� w przemy�le okr�towym. � Ale jak mo�emy rozwa�a� sprzeda� Keys Shipping cz�owiekowi, kt�rego m�j ojciec osobi�cie nie lubi�? � Przykro mi, ale w interesach cz�sto musimy rozmawia� z lud�mi, kt�rych nie darzymy sympati� � odpar� Edgar. � Musi by� jaki� inny spos�b na zdobycie pieni�dzy � powiedzia�a Catriona. � Nie mog� znie�� my�li, �e sprzedamy to, co przez tak wiele lat by�o tre�ci� �ycia mojego ojca, i to teraz, u progu wielkiego sukcesu� � Musisz rozwa�y� to w troch� szerszym aspekcie � zauwa�y� Edgar. � Od Keys Shipping zale�� losy wielu rodzin w Liverpoolu. Uwa�am, �e najwa�niejsz� spraw� w tym trudnym momencie jest sp�acanie wszystkich naszych nale�no�ci oraz utrzymanie kompanii w ca�o�ci. Z pewno�ci� tw�j ojciec chcia� czego� wi�cej, jednak po jego �mierci nasze pole manewru naprawd� jest bardzo mocno ograniczone. � Mam nadziej�, �e przynajmniej nie b�d� musia�a spotka� si� z tym George�em Weltermanem � powiedzia�a Catriona. � Obawiam si�, �e nie masz wyboru. Pop�yniesz �Arcadi�� w dziewicz� podr�, a pan Welterman r�wnie� b�dzie na statku. � Co? Mam ni� pop�yn��? � Oczywi�cie. A kt� inny m�g�by teraz reprezentowa� rodzin� Keys�w? Twoja matka nie jest w stanie wzi�� udzia�u w tej podr�y, a przecie� kto� na statku musi by� mi�y i u�miecha� si� do tych wszystkich naszych bankier�w, zaopatrzeniowc�w i agent�w. � Tw�j ojciec od dawna m�wi� nam, �e zamierza zabra� ci� w t� podr� � powiedzia� Percy Fearson z u�miechem. � Chcia�, aby� by�a swego rodzaju magnesem dla m�odych podr�nik�w. Zdawa� sobie spraw�, �e je�eli raz spodoba si� im na �Arcadii�, pozostan� jej wierni przez d�ugie lata. � Ale ja przecie� zupe�nie nie pasuj� do tej roli! � Ojciec planowa� og�osi� ci� Kr�low� Atlantyku � m�wi� Percy. � Mia�a� przez ca�� podr� nosi� najlepsze paryskie kreacje. Zamierza� kupi� ci na podr� mn�stwo bi�uterii, futer i w og�le wszystko, co tylko by ci si� podoba�o. Na biurku w jego gabinecie le�y ju� zreszt� ca�kiem poka�na lista tych zakup�w. � Nic mi o tym nie powiedzia�. Ostatni raz, kiedy si� widzieli�my, okropnie si� pok��cili�my. � Bardzo si� ba�, �e nie zgodzisz si� na t� podr� � powiedzia� Percy. � Ba� si�? � Catriona zmarszczy�a czo�o. Jako� nie potrafi�a sobie wyobrazi� strachu swego ojca. � Pragn��, aby� by�a gwiazd� tej podr�y. Bardzo ci� kocha�. My�l�, �e kiedy podejmowa� decyzj� o budowie �Arcadii��, robi� to dla ciebie. Isabelle popatrzy�a na Catrion� z zazdro�ci�, kt�rej nie potrafi�a ukry�. Catriona nagle poczu�a, �e kr�ci si� jej w g�owie; st� jakby odp�ywa� od niej. Przyzwyczajona by�a do mocnych koktajli, kt�re pija�a z Nigelem, jednak nie do Chateau Mouton Rotschild z piwniczki ojca. A mo�e to nie by�a sprawka wina? Mo�e to dlatego, �e w ci�gu jednego dnia jej �ycie odmieni�o si� tak niespodziewanie? Przez wiele lat zdawa�o si� jej, �e jest tylko lu�no zwi�zana z ojcem, a ju� wcale z interesami, kt�re prowadzi�. Teraz odkrywa�a, �e jej wolno�� by�a tylko pozorna. � Panie Deacon � powiedzia�a. � Naprawd� nie wiem, co o tym s�dzi�. Musi pan da� czas na podj�cie decyzji. � Nie ma go wiele, moja droga � odezwa� si� Fearson. � �Arcadia� nieodwo�anie musi wyp�yn�� w morze we wtorek. � Czy nie mo�na tego op�ni� przynajmniej do czasu, gdy zostanie pochowany m�j ojciec? Edgar potrz�sn�� przecz�co g�ow�. � Koszty nawet dwudziestoczterogodzinnego op�nienia by�yby tak du�e, �e nie wytrzymaliby�my ich. A poza tym �Arcadia� musi rozpocz�� sw� aktywn� egzystencj� z opini� punktualnego, rzetelnego transatlantyku. Catriona przez chwil� siedzia�a w milczeniu. Nagle poczu�a, �e po jej policzkach ciekn� �zy. � Przykro mi, panno Keys � powiedzia� Edgar. � Za nic w �wiecie nie chcia�em w takim dniu sprawi� ci b�lu. ROZDZIA� CZWARTY � Zawsze by�em anglofilem � powiedzia� Mark Beeney. � Lubi� wasz klimat, uwielbiam wasze kobiety, doskonale smakuje mi wasza baranina. Ale, na mi�y B�g, nigdy nie rozumia�em waszego krykieta. Philip Carter�Helm �ci�gn�� na chwil� z g�owy kapelusz i wytar� chusteczk� wilgo� z jego sk�rzanego ronda. � Dop�ki nie zrozumiesz Anglik�w i naszego zami�owania do pr�niactwa, nie zrozumiesz zasad gry w krykieta � powiedzia�. � Nigdy nie s�uchaj ludzi, kt�rzy pr�bowaliby ci je wyja�ni�. W krykiecie liczy si� tylko podej�cie do tej gry. Anglicy lubi� pr�niactwo, jednak w przeciwie�stwie do Amerykan�w, nie potrzebuj� wym�wek, aby oddawa� si� lenis

O nas

PDF-X.PL to narzędzie, które pozwala Ci na darmowy upload plików PDF bez limitów i bez rejestracji a także na podgląd online kilku pierwszych stron niektórych książek przed zakupem, wyszukiwanie, czytanie online i pobieranie dokumentów w formacie pdf dodanych przez użytkowników. Jeśli jesteś autorem lub wydawcą książki, możesz pod jej opisem pobranym z empiku dodać podgląd paru pierwszych kartek swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu. Powyższe działania dotyczą stron tzw. promocyjnych, pozostałe strony w tej domenie to dokumenty w formacie PDF dodane przez odwiedzających. Znajdziesz tu różne dokumenty, zapiski, opracowania, powieści, lektury, podręczniki, notesy, treny, baśnie, bajki, rękopisy i wiele więcej. Część z nich jest dostępna do pobrania bez opłat. Poematy, wiersze, rozwiązania zadań, fraszki, treny, eseje i instrukcje. Sprawdź opisy, detale książek, recenzje oraz okładkę. Dowiedz się więcej na oficjalnej stronie sklepu, do której zaprowadzi Cię link pod przyciskiem "empik". Czytaj opracowania, streszczenia, słowniki, encyklopedie i inne książki do nauki za free. Podziel się swoimi plikami w formacie "pdf", odkryj olbrzymią bazę ebooków w formacie pdf, uzupełnij ją swoimi wrzutkami i dołącz do grona czytelników książek elektronicznych. Zachęcamy do skorzystania z wyszukiwarki i przetestowania wszystkich funkcji serwisu. Na www.pdf-x.pl znajdziesz ukryte dokumenty, sprawdzisz opisy ebooków, galerie, recenzje użytkowników oraz podgląd wstępu niektórych książek w celu promocji. Oceniaj ebooki, pisz komentarze, głosuj na ulubione tytuły i wrzucaj pliki doc/pdf na hosting. Zapraszamy!