12238

Szczegóły
Tytuł 12238
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

12238 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 12238 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

12238 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Stanis�aw Lwm Ze wspomnie� Ijona Tichego: V (Tragedia pralnicza) W kr�tki czas po mym powrocie z jedenastej podr�y gwiazdowej coraz wi�cej miejsca j�a zajmowa� w gazetach walka konkurencyjna dw�ch wielkich producent�w maszyn pralniczych, Nuddlegga i Snodgrassa. Bodaj�e pierwszy Nuddlegg wprowadzi� na rynek pralki tak zautomatyzowane, �e same oddziela�y bielizn� bia�� od kolorowej, po wypraniu za� i wy��ciu prasowa�y j�, cerowa�y, obr�bia�y i oznacza�y pi�knie haftowanymi monogramami w�a�ciciela, a na r�cznikach wyszywa�y dydaktyczne, krzepi�ce sentencje, w rodzaju: �Kto rano wstaje, temu robot daje� itp. Snodgrass zareagowa� na to rzuceniem w sie� handlow� pralek, kt�re same uk�ada�y czterowiersze do wyszywania, w zale�no�ci od kulturalnego poziomu i wymaga� estetycznych klienta. Nast�pny model pralki Nuddlegga wyszywa� ju� sonety; Snodgrass odpowiedzia� pralkami podtrzymuj�cymi konwersacj� w �onie rodziny podczas przerw programu telewizyjnego. Nuddlegg pr�bowa� zrazu t� licytacj� storpedowa� � wszyscy pami�taj� niechybnie jego ca�ostronicowe wk�adki do gazet z obrazem wykrzywionej szyderczo, wy�upiastookiej pralki i s�owami: �Czy chcesz, �eby Twoja pralka by�a inteligentniejsza od Ciebie?! Na pewno NIE!!!� Snodgrass jednak, ca�kowicie ignoruj�c t� pr�b� odwo�ania si� do ni�szych instynkt�w publiczno�ci, w nast�pnym kwartale przedstawi� pralk�, kt�ra pior�c, wy�ymaj�c, mydl�c, szoruj�c, p�ucz�c, prasuj�c, ceruj�c, robi�c na drutach i rozmawiaj�c, podczas tego wszystkiego odrabia�a za dzieci zadania szkolne, udziela�a horoskop�w ekonomicznych g�owie rodziny oraz samoczynnie przeprowadza�a freudowsk� analiz� sn�w, likwiduj�c na poczekaniu kompleksy z gerontofagi� i patricidium w��cznie. Wtedy Nuddlegg, za�amawszy si�, rzuci� na rynek Superbarda, pralk�-wierszokletnic�, obdarzon� pi�knym altem, kt�ra recytowa�a, �piewa�a ko�ysanki, wysadza�a niemowl�ta, zamiawia�a kurzajki i prawi�a paniom wyszukane komplementy. Snodgrass odparowa� to posuni�cie pralk�- wyk�adowc� pod has�em: �Twoja pralka zrobi z Ciebie Einsteina!!!� � wbrew jednak oczekiwaniom model ten szed� bardzo s�abo, obroty spad�y do ko�ca kwarta�u o 35%, a wi�c gdy wywiad ekonomiczny doni�s�, �e Nuddlegg przygotowuje pralk� ta�cz�c�, Snodgrass zdecydowa� si�, w obliczu gro��cej katastrofy, na posuni�cie ca�kowicie rewolucyjne. Zakupiwszy za sum� 350 000 dolar�w odpowiednie prawa i zezwolenia os�b zainteresowanych, skonstruowa� pralk� dla kawaler�w, obdarzon� kszta�tami znanej sexbomby, Mayne Jansfieid, w kolorze platynowym, i drug�, wed�ug Phiriey McPhaine, czarn�. Natychmiast obroty podskoczy�y o 87%. Zrazu przeciwnik jego wystosowa� apele do Kongresu, do opinii publicznej, Ligi C�r Rewolucji, jak r�wnie� Ligi Dziewic i Matron, �e jednak Snodgrass wprowadza� bez przerwy do sklep�w pralki obojga p�ci, coraz pi�kniejsze i bardziej poci�gaj�ce � Nuddlegg skapitulowa� i wprowadzi� pralki na zam�wienia indywidualne, nadaj�c im wybran� przez klient�w posta�, koloryt, tusz� i podobie�stwo wed�ug za��czonej przy zam�wieniu fotografii. Podczas gdy dwaj potentaci przemys�u pralniczego walczyli tak ze sob�, nie przebieraj�c w �rodkach, produkty ich j�y przejawia� nieoczekiwane i szkodliwe zgo�a tendencje. Pralki-mamki nie by�y jeszcze najwi�kszym z�em, ale pralki, na kt�re rujnowa�a si� z�ota m�odzie�, kt�re kusi�y do grzechu, znieprawia�y, uczy�y dziatw� brzydkich wyraz�w, sta�y si� ju� problemem wychowawczym; c� dopiero m�wi� o pralkach, z kt�rymi mo�na by�o zdradzi� �on� lub m�a! Daremnie pozostali jeszcze na rynku wytw�rcy �rodk�w i urz�dze� pior�cych przedk�adali w og�oszeniach publiczno�ci, �e pralka � Mayne czy Phirley � stanowi nadu�ycie wysokich hase� prania zautomatyzowanego, kt�re mia�o wszak skonsolidowa� i podeprze� nurt �ycia rodzinnego, poniewa� mo�e ona pomie�ci� w sobie nie wi�cej ni� tuzin chusteczek do nosa lub jedn� pow�oczk�, gdy� ca�� reszt� jej wn�trza wype�nia maszyneria z praniem nic nie maj�ca wsp�lnego, raczej wprost przeciwnie. Te wezwania nie odnios�y najmniejszego rezultatu. Narastaj�cy lawinowo kult pi�knych pralek odtr�ci� nawet znaczn� cz�� spo�ecze�stwa od telewizor�w. Ale to by� tylko pocz�tek. Obdarzone ca�kowit� spontaniczno�ci� dzia�ania pralki ��czy�y si� cichaczem w grupy, oddane ciemnym machinacjom. Ca�e ich szajki wi�za�y si� ze �wiatem przest�pczym, schodzi�y do gangsterskiego podziemia i sprawia�y swym w�a�cicielom najprzera�liwsze k�opoty. Kongres uzna�, �e dojrza� czas wkroczenia w chaos wolnej konkurencji aktem ustawodawczym, lecz nim obrady jego da�y spodziewany rezultat, rynek zape�ni�y jeszcze wy�ymaczki o kszta�tach, kt�rym nikt nie m�g� si� oprze�, genialne froterki i specjalny model pancerny pralki Shotomatic: pralka ta, przeznaczona rzekomo dla bawi�cych si� w Indian dzieci, po prostej przer�bce zdolna by�a do niszczenia ogniem ci�g�ym dowolnych cel�w. Podczas ulicznego starcia gangu Struzelli z trz�s�c� Manhattanem szajk� Phumsa Byrona, kiedy to wylecia� w powietrze Empire State Building, po obu walcz�cych stronach pad�o z g�r� sto dwadzie�cia uzbrojonych po same pokrywki maszyn kuchennych. Wszed� w�wczas w �ycie akt ustawodawczy senatora Mac P�acona. W my�l tej ustawy w�a�ciciel nie odpowiada� za sprzeczne z prawem czyny swych urz�dze� rozumnych, o ile zasz�y bez jego wiedzy i zgody. Ustawa otwar�a, niestety, pole licznym nadu�yciom. W�a�ciciele wchodzili ze swymi pralkami czy wy�ymaczkami w tajne porozumienia, moc� kt�rych te dopuszcza�y si� wyst�pk�w, a stawiany przed s�dem w�a�ciciel uchodzi� bezkarnie, powo�awszy si� na ustaw� Mac P�acona. Zasz�a konieczno�� nowelizacji tej ustawy. Nowy akt Mac P�acona � Glumbkina przyznawa� rozumnym urz�dzeniom ograniczon� osobowo�� prawn�, g��wnie w zakresie karalno�ci. Przewidywa� kary w postaci 5,10, 25 i 250 lat przymusowego prania, wzgl�dnie froterowania, obostrzonego pozbawieniem oleju, jak r�wnie� kary fizyczne a� do kr�tkiego zwarcia w��cznie. Ale wprowadzenie w �ycie i tej ustawy napotka�o przeszkody. Na przyk�ad w sprawie Humperlsona pralka tego osobnika, oskar�ona o dokonanie mnogich napad�w rabunkowych, zosta�a przez w�a�ciciela rozebrana na kawa�ki i przed s�dem postawiono kup� drut�w i cewek. Wprowadzono potem nowel� do ustawy, kt�ra, znana odt�d jako akt Mac P�acona � Glumbkina � Ramphomeya ustala�a, �e dokonanie jakichkolwiek zmian b�d� przer�bek elektrom�zgu, przeciw kt�remu wszcz�te jest dochodzenie, stanowi czyn karalny. Wtedy dosz�o do sprawy Hindendrupla. Jego zmywak wielokrotnie przebiera� si� w garnitury w�a�ciciela, obiecywa� rozmaitym kobietom ma��e�stwo i wy�udza� od nich pieni�dze, a przychwycony przez policj� in. flagranti, sam siebie, na oczach os�upia�ych detektyw�w, rozebra�. Rozebrawszy si�, straci� pami�� czynu i nie m�g� by� ukarany. Powsta�a w�wczas ustawa Mac Racona � Glumbkina � Ramphomeya � Hmurlinga � Piaffki; pod�ug niej m�zg, kt�ry sam siebie rozbiera, aby umkn�� odpowiedzialno�ci s�dowej, zostaje oddany na z�om. Wydawa�o si�, �e ustawa odstraszy wszystkie elektrom�zgi od czyn�w przest�pczych, gdy� urz�dzeniom tym w�a�ciwy jest, jak ka�dej istocie rozumnej, instynkt samozachowawczy. Wszelako niebawem okaza�o si�, �e wsp�lnicy zbrodniczych pralek wykupuj� z�om po nich i odbudowuj� je na nowo. Projekt anty-zmartwychwsta�czy noweli do ustawy Mac Racona, uchwalony na komisji Kongresu, storpedowany zosta� przez senatora Guggenshyne'a; w nied�ugi czas potem okaza�o si�, �e senator Guggenshyne jest pralk�. Odt�d wesz�o w zwyczaj ka�dorazowe obstukiwanie kongresman�w przed sesj�; tradycyjnie u�ywa si� do tego dwuip�tfuntowego �elaznego m�otka. W tym czasie dosz�o do sprawy Murdersona. Jego pralka notorycznie darta mu koszule, zak��ca�a gwizdami odbi�r radiowy w ca�ej okolicy, czyni�a nieprzystojne propozycje starcom i nieletnim, telefonowa�a do rozmaitych os�b i, podszywaj�c si� pod swego elektrodawc�, wy�udza�a od nich pieni�dze, zaprasza�a pod pozorem ogl�dania znaczk�w pocztowych froterki i pralki s�siad�w i dopuszcza�a si� na nich czyn�w nierz�dnych, a w chwilach wolnych oddawa�a si� w��cz�gostwu i �ebraninie. Postawiona przed s�dem, z�o�y�a �wiadectwo dyplomowanego in�yniera elektronika, Eleastra Crammphoussa, orzekaj�ce, i� pralka ta podlega okresowym zaburzeniom poczytalno�ci, wskutek czego zaczyna si� jej wydawa�, �e jest cz�owiekiem. Wezwani przez s�d biegli potwierdzili to rozpoznanie i pralka Murdersona zosta�a uniewinniona. Po og�oszeniu wyroku doby�a z zanadrza pistolet marki �Luger� i trzema strza�ami pozbawi�a �ycia pomocnika prokuratora, kt�ry domaga� si� jej kr�tkiego zwarcia. Zaaresztowano j�, lecz wypuszczono za kaucj�. Organa s�dowe znalaz�y si� w najwi�kszym k�opocie, poniewa� stwierdzona wyrokiem niepoczytalno�� pralki uniemo�liwia�a postawienie jej w stan oskar�enia, a umie�ci� jej w azylu nie by�o mo�na, bo nie istnia�y �adne przytu�ki dla chorych umys�owo pralek. Rozwi�zanie prawne pal�cej tej kwestii przynios�a dopiero ustawa Mac Racona � Glumbkina � Ramphomeya � Hmurlinga � Piaffki � Snowmana � Fitolisa, w sam� por�, gdy� casus Murdersona wywo�a� olbrzymie zapotrzebowanie publiczno�ci na elektrom�zgi niepoczytalne i niekt�re firmy zacz�y nawet takie umy�lnie zdefektowane aparaty produkowa�, zrazu w dwu wersjach � �Sadomat� i �Masomat�, tj. przeznaczone dla sadyst�w oraz masochist�w, Nuddlegg za� (kt�ry prosperowa� fenomenalnie, wprowadziwszy, jako pierwszy post�powy fabrykant, do rady nadzorczej swego koncernu 30% pralek z g�osem doradczym na walnym zebraniu akcjonariuszy) wypu�ci� aparat uniwersalny, kt�ry nadawa� si� r�wnie dobrze do bicia, jak i do tego , aby by� bitym � �Sadomastic� � a poza tym mia� przystawk� �atwopaln� dla piromaniak�w i �elazne n�ki dla os�b cierpi�cych na pigmalionizm. Pog�oski, jakoby przygotowywa� by� wypuszczenie osobnego modelu pod nazw� �Narcissmatic�, rozpuszcza�a z�o�liwie konkurencja. Wymieniona wy�ej ustawa przewidywa�a utworzenie specjalnych azyl�w, w kt�rych zboczone pralki, froterki i inne mia�y by� zamykane przymusowo. Tymczasem zdrowe na umy�le rzesze produkt�w Nuddiegga, Snodgrassa i innych, raz uzyskawszy osobowo�� prawn�, j�y w szerokim zakresie korzysta� ze swych uprawnie� konstytucyjnych. Zrzesza�y si� coraz bardziej �ywio�owo i tak, mi�dzy innymi, powsta�o Towarzystwo Bezludnej Adoracji, Liga Elektrycznego R�wnouprawnieni� Jak r�wnie� organizowane by�y imprezy w rodzaju wybor�w Wszech�wiatowej Miss Maszyn Pior�cych. Burzliwemu temu rozwojowi usi�owa�a towarzyszy� i kie�zna� go legislacj� ustawodawcza dzia�alno�� Kongresu. Senator Groggemer pozbawi� urz�dzenia rozumne prawa nabywania nieruchomo�ci: kongresman Caropka � praw autorskich w zakresie sztuk pi�knych (co wywo�a�o znowu fal� nadu�y�: tworz�ce pralki j�y bowiem wynajmowa�, za niewielk� op�at�, mniej od siebie uzdolnionych literat�w, aby u�yczali im nazwisk przy wydawaniu esej�w, powie�ci, dramat�w itp.). Nareszcie ustawa Mac P�acona � Glumbkina � Ramphomeya � Hmurlinga � Piaffki � Snowmana � Fitolisa � Birmingdraqua � Phootleya � Caropki � Phalseleya � Groggemera � Maydanskiego orzeka�a dodatkowo, i� aparaty rozumne nie mog� by� swoj� w�asno�ci�, lecz tylko cz�owieka, kt�ry je naby� b�d� zbudowa�, ich potomstwo za� stanowi z kolei w�asno�� posiadacza b�d� posiadaczy aparat�w rodzicielskich. Ustawa, w swym brzmieniu radykalnym, przewidywa�a, jak s�dzono powszechnie, wszelkie mo�liwo�ci i udaremnia�a wynikni�cie sytuacji prawnie rozstrzygn�� si� nie daj�cych. Oczywi�cie tajemnic� poliszynela by�o, �e maj�tne elektrom�zgi, kt�re dorobi�y si� fortuny na spekulacjach gie�dowych czy ca�kiem nieraz ciemnych interesach, prosperuj� nadal, ukrywaj�c swe machinacje za parawanem fikcyjnych, rzekomo z ludzi z�o�onych, sp�ek czy korporacyj; bo te� ludzi, czerpi�cych materialne korzy�ci z prostego wynajmowania swej osobowo�ci prawnej maszynom rozumnym, by�o ju� mn�stwo, jak r�wnie� anga�owanych przez milioner�w elektrycznych � �ywych sekretarzy, lokaj�w, technik�w, a nawet praczek i rachmistrz�w. Socjologowie dostrzegali dwa g��wne nurty rozwojowe w interesuj�cej nas dziedzinie. Z jednej strony cz�� kuchennych robot�w ulega�a powabom �ycia ludzkiego i w miar� mo�liwo�ci stara�a si� przysposobi� do form zastanej cywilizacji; z drugiej � jednostki bardziej �wiadome i pr�ne wykazywa�y tendencj� do zak�adania podwalin pod now�, przysz��, kompletnie zelektryzowan� cywilizacj�; najbardziej niepokoi� atoli uczonych niepohamowany przyrost naturalny robot�w. Deerotyzatory jak r�wnie� hamulce tarczowe, kt�re produkowa� zar�wno Snodgrass jak i Nuddlegg, bynajmniej tego nie zmniejszy�y. Problem dzieci robot�w stawa� si� pal�cy tak�e dla samych producent�w pralek � kt�rzy tej konsekwencji nieustaj�cego perfekcjonowania swych artyku��w jak gdyby nie przewidzieli. Szereg wielkich wytw�rc�w pr�bowa�o przeciwdzia�a� gro�bie niepohamowanego rozplenu maszyn kuchennych, zawar�szy tajne porozumienie w kwestii ograniczenia dostawy cz�ci wymiennych na rynek. Skutki nie daty na siebie czeka�. Po przybyciu nowej partii towaru u wr�t magazyn�w i sklep�w formowa�y si� olbrzymie kolejki chromych, j�kaj�cych si� czy wr�cz kompletnie sparali�owanych pralek, wy�ymaczek, froterek, kilkakrotnie dochodzi�o nawet do rozruch�w, a� wreszcie spokojny robot kuchenny nie m�g� po zapadni�ciu zmroku przej�� ulic�, bo grozi�a mu napa�� rabusi�w, kt�rzy bez mi�osierdzia rozbierali go na kawa�ki i, pozostawiwszy na bruku blaszany zew�ok, umykali pospiesznie z �upem. Problem cz�ci zamiennych d�ugo, lecz bez konkretnych rezultat�w roztrz�sany by� w Kongresie. Tymczasem powstawa�y, jak grzyby po deszczu, ich nielegalne wytw�rnie, finansowane cz�ciowo przez stowarzyszenia pralek, przy czym model �Washomatic� Nuddlegga wynalaz� i opatentowa� metod� produkowania cz�ci z materia��w zast�pczych. Ale i to nie rozwi�za�o zagadnienia w stu procentach. Pralki pikietowa�y Kongres, domagaj�c si� wprowadzenia w �ycie obowi�zuj�cych ustaw antytrustowych przeciwko dyskryminuj�cym je fabrykantom. Niekt�rzy kongresmani, opowiadaj�cy si� po stronie wielkiego przemys�u, otrzymywali anonimy, w kt�rych gro�ono im pozbawieniem wielu wa�nych dla dalszego �ycia cz�ci, co, jak s�usznie podni�s� tygodnik �Time�, by�o o tyle niesprawiedliwe, �e cz�ci ludzkie nie s� wymienne. Wszystkie te zgie�kliwe afery zblad�y jednak w obliczu problemu ca�kiem nowego. Zapocz�tkowa�a go, opisana przeze mnie gdzie indziej, historia buntu Kalkulatora Pok�adowego na statku kosmicznym �Bo�ydar�. Jak wiadomo, Kalkulator �w, powstawszy przeciw za�odze i pasa�erom rakiety, pozby� si� ich, za czym, osiad�szy na pustynnej planecie, rozmno�y� si� i za�o�y� pa�stwo robot�w. Jak mo�e pami�taj� Czytelnicy tych s��w, kt�rzy zaznajomili si� z moimi dziennikami podr�y, w afer� Kalkulatora sam bytem wmieszany i poniek�d przyczyni�em si� do jej rozwik�ania. Gdy jednak wr�ci�em na Ziemi�, przekona�em si�, �e wypadek �Bo�ydara� nie by�, niestety, izolowany. Rewolty automat�w pok�adowych sta�y si� w �egludze kosmicznej najokropniejsz� plag�. Dochodzi�o do tego, �e wystarczy� jeden gest nie do�� grzeczny, jedno zatrza�ni�cie drzwi nazbyt gwa�towne, aby pok�adowa lod�wka zbuntowa�a si� � jak to si� sta�o w�a�nie z os�awionym Deep Freezerem transgalaktyku �Horda Tympani�. Nazwisko i imi� Deep Freezera powtarzali przez ca�e lata ze zgroz� kapitanowie mlecznej �eglugi; pirat �w napada� na liczne statki, przera�aj�c pasa�er�w swymi stalowymi barami i lodowatym tchem, porywa� bekony, gromadzi� kosztowno�ci i z�oto, podobno mia� ca�y harem maszyn do liczenia, zreszt� nie wiadomo, ile w takich i podobnych pog�oskach tkwi�o prawdy. Krwaw� jego karier� korsarsk� zako�czy� wreszcie celny strza� policjanta patrolu kosmicznego. Policjant �w, Constablomatic XG17, zosta� w nagrod� wystawiony w witrynie nowojorskich biur Lioyda Towarzystw Gwiazdowych, gdzie stoi do dzi� dnia. Gdy pr�ni� zape�nia� zgie�k bitew i rozpaczliwe wezwania SOS statk�w, atakowanych przez elektronowych korsarzy, w wielkich miastach niezgorsze interesy robili rozmaici mistrzowie �ElektroJitsu� czy �Judomatic�, kt�rzy, wprawiaj�c w kunszta samoobrony, nauczali, jak zwyk�ymi c��kami lub no�em do konserw obezw�adni� mo�na najokrutniejsz� pralk�. Jak wiadomo, dziwak�w ani orygina��w nie siej� � oni sami wschodz� we wszystkich czasach. Nie brak ich te� i w naszych. Z nich to rekrutuj� si� osoby, kt�re g�osz� tezy sprzeczne ze zdrowym rozs�dkiem i panuj�c� opini�. Niejaki Katody Mattrass, filozof o domowym wykszta�ceniu i fanatyk od urodzenia, za�o�y� szko�� tak zwanych cybemofil�w, kt�ra g�osi�a doktryn� cybernetyki. Wed�ug niej ludzko�� wyprodukowana zosta�a przez Stw�rc� dla cel�w podobnych do tych, jakie pe�ni budowlane rusztowanie: aby s�u�y� za �rodek, za narz�dzie � stworzenia doskonalszych od siebie elektrom�zg�w. Sekta Mattrassa uwa�a�a dalsz�, po ich powstaniu, wegetacj� ludzko�ci za czyste nieporozumienie. Stworzy�a ona zakon, oddaj�cy si� kontemplacji my�lenia elektrycznego i w miar� mo�no�ci udziela�a schronienia robotom, kt�re co� przeskroba�y. Sam Katody Mattrass, niezadowolony z sukcesu swych dzia�a�, postanowi� uczyni� radykalny krok na drodze ca�kowitego wyzwolenia robot�w spod cz�owieczego jarzma. W tym celu, zasi�gn�wszy wprz�d rady szeregu wybitnych prawnik�w, naby� statek rakietowy i polecia� do stosunkowo bliskiej Mg�awicy Kraba. W pustych, jedynie py�em kosmicznym nawiedzanych jej przestworzach, dokona� nie znanych bli�ej czynno�ci, w toku kt�rych wybuch�a niewiarygodna afera jego sukces�w. Rankiem 29 sierpnia wszystkie gazety przynios�y tajemnicz� wie��: �PASTA POLKOS VI/221 donosi: w Mg�awicy Kraba wykryto obiekt o rozmiarach 520 mil na 80 mil na 37 mil. Obiekt wykonuje ruchy podobne do p�ywania �abk�. Dalsze rozpoznanie w toku�. Wydania popo�udniowe wyja�nia�y, �e patrolowy statek policji kosmicznej VI/221 zauwa�y� z odleg�o�ci sze�ciu tygodni �wietlnych �cz�owieka w mg�awicy�. Z bliska okaza�o si�, �e tak zwany cz�owiek jest wielusetmilowym olbrzymem, wyposa�onym w tu��w, g�ow�, r�ce i nogi, �e porusza si� w rozrzedzonym o�rodku py�owym; na widok statku policyjnego najpierw pokiwa� mu r�k�, a potem odwr�ci� si� ty�em. Nawi�zano z nim, bez wi�kszych trudno�ci, kontakt radiowy. O�wiadczy� w�wczas ch�rem, �e jest by�ym Katodym Mattrassem, �e, przybywszy przed dwoma laty na to upatrzone miejsce, przerobi� si�, korzystaj�c cz�ciowo z surowc�w miejscowych, na roboty, �e dalej, z wolna, lecz nieustannie, b�dzie si� powiela�, bo mu to odpowiada i prosi, aby mu nie przeszkadzano. Dow�dca patrolu, pozornie przyj�wszy to o�wiadczenie za dobr� monet�, ukry� sw�j stateczek za chmur� meteor�w, kt�ra si� akurat nawin�a, i po pewnym czasie zauwa�y�, �e gigantyczny pseudocz�owiek po trosze dzieli� si� zaczyna na kawa�ki daleko mniejsze, rozmiarami nie przekraczaj�ce zwyk�ego wzrostu ludzkiego, i �e te cz�ci czy te� osobniki ��cz� si� w taki spos�b, �e powstaje z nich co� w rodzaju niedu�ej, okr�g�ej planety. Wy�oniwszy si� wtedy z ukrycia, dow�dca spyta� przez radio rzekomego Mattrassa, co ma oznacza� ta kulista metamorfoza, jak r�wnie�, kim w�a�ciwie jest: robotem czy cz�owiekiem? Otrzyma� odpowied�, �e zapytany przyjmuje takie kszta�ty, jakie mu si� �ywnie podoba, �e nie jest robotem, poniewa� powsta� z cz�owieka, i nie jest cz�owiekiem, poniewa� takowy przebudowa� si� w robota. Sk�adania dalszych wyja�nie� odm�wi� stanowczo. Sprawa ta, kt�rej prasa nada�a znaczny rozg�os, j�a si� z wolna przeradza� w skandal, poniewa� statki, mijaj�ce Kraba, chwyta�y strz�py radiowych rozm�w, prowadzonych przez tak zwanego Mattrassa, w kt�rych nazywa� si� �Katodym Pierwszym A�. O ile mo�na si� by�o zorientowa�, Katody Pierwszy A czy te� Mattrass zwraca� si� do kogo� (do innych robot�w?) jako do w�asnych swoich cz�ci, mniej wi�cej tak, jakby kto� przemawia� do swych r�k czy n�g. Ob��dna gadanina o Katodym Pierwszym A sugerowa�a, i� chodzi jak gdyby o jakie�, przez Mattrassa czy b�d�ce jego pochodn� roboty, za�o�one pa�stwo. Departament Stanu zarz�dzi� natychmiastowe dok�adne zbadanie rzeczywistego stanu rzeczy. Patrole wyja�ni�y, �e raz porusza si� w mg�awicy metalowa sfera, a raz � cz�ekokszta�tny stw�r pi��setmilowy, �e rozmawia z sob� o tym i o owym, a co si� tyczy jego pa�stwowo�ci, to udziela odpowiedzi wymijaj�cych. W�adze postanowi�y niezw�ocznie ukr�ci� post�powanie uzurpatora, lecz skoro akcja mia�a by� (a taka by� musia�a) oficjalna, nale�a�o j� jako� nazwa�. Ot� tu wynik�y pierwsze szkopu�y. Ustawa Mac Racona stanowi�a aneks do kodeksu post�powania cywilnego, kt�ry traktuje o ruchomo�ciach. W samej rzeczy m�zgi elektryczne uwa�ane s� za ruchomo�ci, nawet je�li nie maj� n�g. Tymczasem osobliwe cia�o w mg�awicy rozmiarami dor�wnywa�o planetoidzie, a cia�a niebieskie, cho� si� poruszaj�, uwa�ane s� za nieruchomo�ci. Zachodzi�o pytanie, czy mo�na aresztowa� planet�, jak r�wnie�, czy mo�e by� planet� zbi�r robot�w, a wreszcie, czy to jest jeden robot rozbieralny, czy te� ich mn�stwo. Wtedy zg�osi� si� do w�adz radca prawny Mattrassa i przed�o�y� im o�wiadczenie swego klienta, w kt�rym �w stwierdza�, �e wybiera si� do Mg�awicy Kraba, aby przerobi� siebie na roboty. Proponowana zrazu przez Wydzia� Prawny Departamentu Stanu wyk�adnia tego faktu brzmia�a nast�puj�co: Mattrass, przerabiaj�c si� na roboty, unicestwi� tym samym sw�j �ywy organizm, a wi�c pope�ni� samob�jstwo. Czyn ten nie jest karalny. Robot atoli lub roboty, b�d�ce kontynuacj� Mattrassa, zosta�y przez takowego sporz�dzone, by�y wi�c jego w�asno�ci� i teraz, po jego �mierci, winny przej�� na rzecz Skarbu Pa�stwa, gdy� Mattrass nie pozostawi� spadkobierc�w. W oparciu o to orzeczenie Departament Stanu wys�a� do Mg�awicy komornika s�dowego z poleceniem zaj�cia i opiecz�towania wszystkiego, co w niej zastanie. Adwokat Mattrassa z�o�y� apelacj�, twierdz�c, i� przyznanie w sentencji orzeczenia faktu kontynuacji Mattrassa wyklucza samob�jstwo, bo kto�, kto jest kontynuowany, istnieje, a kto istnieje, ten nie pope�ni� samob�jstwa. Tym samym nie ma �adnych �robot�w b�d�cych w�asno�ci� Mattrassa�, a jest tylko sam Katody Mattrass, kt�ry przerobi� si� tak, jak mu si� to podoba�o. �adne przer�bki cielesne nie s� i nie mog� by� karalne: jak r�wnie� nie wolno zajmowa� s�downie cz�ci czyjego� cia�a � czy b�d� to z�ote z�by, czy roboty. Departament Stanu zakwestionowa� tak� wyk�adni� sprawy, z kt�rej wynika�o, �e osobnik �ywy, w tym wypadku cz�owiek, mo�e by� zbudowany z cz�ci najoczywi�ciej martwych, mianowicie robot�w. W�wczas adwokat Mattrassa przedstawi� w�adzom orzeczenie grupy czo�owych fizyk�w z uniwersytetu w Harvard, kt�rzy jednog�o�nie zeznawali, i� ka�dy w og�le �ywy organizm, mi�dzy innymi ludzki, zbudowany jest z cz�stek atomowych, a te bez w�tpienia nale�y uzna� za martwe. Widz�c, jak niepokoj�cy obr�t zaczyna sprawa przybiera�. Departament Stanu wycofa� si� z atakowania �Mattrassa i sukcesor�w� od strony fizykobiologicznej i wr�ci� do pierwotnego orzeczenia, w kt�rym s�owo �kontynuacja� zmieniono na s�owo �wytw�r�. Wtedy adwokat niezw�ocznie z�o�y� w s�dzie nowe o�wiadczenie Mattrassa, w kt�rym ten oznajmia�, i� tak zwane roboty s� w rzeczywisto�ci jego dzie�mi. Departament Stanu za��da� przedstawienia aktu adopcji, co by�o manewrem podchwytliwym, gdy� usynowienia robot�w ustawy nie dopuszcza�y. Adwokat Mattrassa natychmiast wyja�ni�, �e chodzi nie o usynowienie, lecz ojcostwo prawdziwe. Departament orzek�, i� w my�l obowi�zuj�cych przepis�w dzieci musz� posiada� ojca i matk�. Adwokat, przygotowany na to, do��czy� do akt sprawy pismo in�yniera elektryka Melanii Fortinbrass, kt�ra wyjawia�a, i� przyj�cie na �wiat kwestionowanych os�b zasz�o w toku jej �cis�ej z Mattrassem wsp�pracy. Departament Stanu zakwestionowa� charakter owej wsp�pracy jako pozbawiony �naturalnych cech rodzicielskich�. W wymienionym przypadku � g�osi�o rz�dowe expose � m�wi� mo�na o ojcostwie, wzgl�dnie macierzy�stwie, jedynie w spos�b przeno�ny, gdy� chodzi o rodzicielstwo duchowe, ustawy domagaj� si� natomiast � aby w moc wej�� mog�o prawo rodzinne � cielesnego. Adwokat Mattrassa za��da� wyja�nienia, czym r�ni si� rodzicielstwo duchowe od cielesnego, a tak�e, na jakiej podstawie Departament Stanu uwa�a skutki zwi�zku Katodego Mattrassa z Melani� Fortinbrass za pozbawione fizycznego charakteru dzieci�ctwa. Departament odpar�, i� wk�ad si� duchowych w zgodne z liter� prawa rodzinnego p�odzenie dzieci jest nik�y, czynno�ci fizycznych atoli � przewa�aj�cy. Co w przypadku omawianym nie zachodzi. Adwokat przedstawi� wtedy orzeczenie bieg�ych akuszer�w cybernetycznych, wykazuj�ce, jak bardzo, w sensie fizycznym, natrudzi� si� musieli Katody i Melania, aby na �wiat przysz�o ich samoczynne potomstwo. Departament zdecydowa� si� wreszcie, nie bacz�c na wzgl�dy przystojno�ci publicznej, na podj�cie kroku rozpaczliwego. O�wiadczy�, �e czynno�ci rodzicielskie, kt�re w spos�b przyczynowokonieczny poprzedzi� musz� zaistnienie dzieci, w istotny spos�b r�ni� si� od programowania robot�w. Adwokat na to tylko czeka�. Oznajmi�, �e w pewnym sensie i dzieci programowane s� przez rodzic�w w trakcie czynno�ci przygotowawczo-wst�pnych, i za��da�, aby Departament okre�li� dok�adnie, jak, jego zdaniem, nale�y poczyna� dzieci, aby to by�o zgodne z liter� prawa. Departament, wezwawszy do pomocy bieg�ych, przygotowa� obszern� odpowied�, ilustrowan� odpowiednimi planszami i szkicami topograficznymi, poniewa� jednak autorem g��wnym tej tak zwanej �R�owej ksi�gi� by� osiemdziesi�ciodziewi�cioletni profesor Truppledrack, senior po�o�nictwa ameryka�skiego, adwokat natychmiast zakwestionowa� jego kompetencj� w przedmiocie czynno�ci wzgl�dem rodzicielstwa sprawczo-wst�pnych, a to ze wzgl�du na fakt, i�, wskutek swego niezmiernie podesz�ego wieku, starzec musia� utraci� ju� pami�� szeregu krytycznych dla rozstrzygni�cia sprawy szczeg��w i opiera� si� na rozmaitych pog�oskach i relacjach os�b trzecich. Departament postanowi� wtedy wesprze� �R�ow� ksi�g� zaprzysi�onymi zeznaniami licznych ojc�w i matek, ale wtedy wysz�o na jaw, �e ich o�wiadczenia miejscami r�ni� si� od siebie dosy� znacznie. Niekt�re elementy faz wst�pnych nie zgadza�y si� ze sob� w wielu punktach. Departament, widz�c, jak zgubna niejasno�� poch�ania� zaczyna ten problem kluczowy, zamierza� zrazu kwestionowa� materia�, z kt�rego stworzone zosta�y tak zwane �dzieci� Mattrassa i Fortinbrass, ale wtedy rozesz�y si�, rozpuszczane, jak si� potem wyjawi�o, przez adwokata pog�oski, i� Mattrass zam�wi� w Corned Beef Company 450 000 ton ciel�ciny i podsekretarz stanu czym pr�dzej z projektowanego kroku zrezygnowa�. Miast tego Departament, za nieszcz�liwym podszeptem profesora teologii, superintendenta Speritusa, powo�a� si� na Bibli�. By�o to wielce nieopatrzne, poniewa� adwokat Mattrassa odparowa� to posuni�cie obszernym elaboratem, w kt�rym na podstawie cytat�w wykaza�, a Pan B�g zaprogramowa� Ew�, wychodz�c z jednej tylko cz�ci i dzia�aj�c w stosunku do metod, u�ywanych zwyczajowo przez ludzi, zgo�a ekstrawagancko, a przecie� stworzy� cz�owieka, bo wszak nikt zdrowy na umy�le nie uwa�a Ewy za robota. Departament wni�s� w�wczas oskar�enie Mattrassa i jego sukcesor�w o czyn koliduj�cy z ustaw� Mac P�acona i innych, gdy� jako robot lub roboty wszed� w posiadanie cia�a niebieskiego. Ustawa za� zabrania robotom posiadania planety czy jakiejkolwiek innej nieruchomo�ci. Tym razem adwokat przed�o�y� S�dowi Najwy�szemu wszystkie dotychczasowe akty skierowane przez Departament przeciw Mattrassowi ��cznie. Podkre�li�, �e, po pierwsze, z zestawienia pewnych ust�p�w akt wynika, jakoby, wed�ug Departamentu Stanu, Mattrass by� w�asnym swym ojcem i synem r�wnocze�nie, stanowi�c zarazem cia�o niebieskie; po wt�re � oskar�y� Departament o sprzeczn� z prawem wyk�adni� ustawy Mac P�acona. Najdowolniej w �wiecie cia�o pewnej osoby, mianowicie obywatela Katodego Mattrassa, uznane zosta�o za planet�. Wyw�d oparty jest na absurdzie prawnym, logicznym i semantycznym. Tak si� to zacz�o. Niebawem prasa nie pisa�a ju� o niczym, jak tylko o �Pa�stwie � planecie � ojcu � synu�. W�adze wszczyna�y nowe post�powania, a ka�de utr�ca� w zarodku niestrudzony adwokat Mattrassa. Departament Stanu rozumia� doskonale, �e przewrotny Mattrass nie dla p�ochej igraszki p�ywa, uwielokrotniwszy si�, w Mg�awicy Kraba. Sz�o mu o stworzenie precedensu prawem nie przewidzianego. Bezkarno�� Mattrassowego kroku grozi�a w przysz�o�ci konsekwencjami zgo�a nieobliczalnymi. Tak wi�c najt�si specjali�ci dniem i noc� �l�czeli nad aktami, koncypuj�c coraz bardziej karko�omne konstrukcje jurystyczne, w kt�rych matni mia� wreszcie znale�� niechlubny koniec wyczyn Mattrassa. Ale ka�d� akcj� udaremnia�a natychmiast kontrakcja Mattrassowego radcy prawnego. Sam z �ywym zainteresowaniem �ledzi�em przebieg tych zmaga�, gdy ca�kiem nieoczekiwanie otrzyma�em zaproszenie Asocjacji Adwokackiej na specjalne posiedzenie plenarne, po�wi�cone problematyce wyk�adni �Casus Stany Zjednoczone contra Katody Mattrass, vel Katody Pierwszy A, vel owoce zwi�zku Mattrass et Fortinbrass, vel planeta w Mg�awicy Kraba�. Nie omieszka�em uda� si� w wyznaczonym terminie na wskazane miejsce i zasta�em sal� wype�nion� ju� po brzegi. Kwiat palestry wype�nia� ogromne lo�e, pi�tra i szeregi parterowych foteli. Sp�ni�em si� nieco i obrady by�y ju� w toku. Siad�em w jednym z ostatnich rz�d�w i j��em przys�uchiwa� si� siwow�osemu m�wcy. � Dostojni koledzy! � rzek�, wznosz�c z lubo�ci� ramiona. � Niezwykle trudno�ci oczekuj� nas, gdy przyst�pujemy do prawnej analizy tego zagadnienia! Niejaki Mattrass przerobi� si� z pomoc� niejakiej Fortinbrass na roboty i zarazem powi�kszy� si� w skali jeden do miliona. Tak wygl�da rzecz z punktu widzenia laika, kompletnej ignorancji, �wi�tej niewinno�ci, niezdolnej dostrzec otch�ani prawnych problem�w, jaka otwiera si� tu przed naszym wstrz��ni�tym okiem! Musimy rozstrzygn�� najpierw, z kim mamy do czynienia � z cz�owiekiem, robotem, pa�stwem, planet�, dzie�mi, szajk�, konspiracj�, zebraniem demonstracyjnym czy rokoszem. Prosz� zwa�y�, jak wiele od rozstrzygni�cia zale�y! Je�li, na przyk�ad, uznamy, �e chodzi nie o pa�stwo, lecz o samozwa�cze zgrupowanie robot�w, rodzaj elektrycznego zbiegowiska, to w tym przypadku obowi�zywa� b�d� nie normy prawa mi�dzynarodowego, lecz zwyk�e przepisy o naruszeniu porz�dku na drogach publicznych! Je�li orzekniemy, i� Mattrass, mimo powielenia si�, nie przesta� istnie�, a jednak ma dzieci, to z tego b�dzie wynika�o, �e osobnik ten sam siebie urodzi� � sprawiaj�c tym przera�liwy k�opot legislacji, bo ustawy nasze tego nie przewiduj�, a wszak nullum crimen sine leg�!! Dlatego proponuj�, aby najpierw zabra� g�os znakomity znawca prawa mi�dzynarodowego, profesor Pingerling! Czcigodny profesor, witany ciep�ymi oklaskami, wst�pi� na m�wnic�. � Panowie!! � rzek� starczym, krzepkim g�osem. � Zastan�wmy si� wpierw, jak si� zak�ada pa�stwo. Zak�ada si� je, nieprawda�, w spos�b rozmaity; nasza ojczyzna, na przyk�ad, by�a niegdy� koloni� angielsk�, nast�pnie za� proklamowa�a niepodleg�o�� i ukonstytuowa�a si� w pa�stwo. Czy zachodzi to w przypadku Mattrassa? Odpowied� brzmi: je�eli Mattrass, przerabiaj�c si� na roboty, by� przy zdrowych zmys�ach, to jego czyn pa�stwotw�rczy mo�na uzna� za istniej�cy prawnie, przy uwzgl�dnieniu dodatkowym, i� narodowo�� jego okre�limy jako elektryczn�. Je�li natomiast by� on niespe�na rozumu, to czyn ten prawnego uznania znale�� nie mo�e!! Tu po�rodku sali zerwa� si� jaki� siwow�osy starzec, daleko bardziej s�dziwy od m�wcy, i zawo�a�: � Wysoki S�dzie, to jest: Panowie! Pozwol� sobie zauwa�y�, i� nawet je�li Mattrass by� pa�stwotw�rc� niepoczytalnym, to jednak potomkowie jego mog� by� poczytalni, tak wi�c pa�stwo, istniej�ce zrazu tylko jako produkt prywatnego ob��du, a wi�c maj�ce charakter objawu chorobowego, zacz�o potem istnie� publicznie, de facto, przez sam� zgod� jego elektrycznych obywateli na zaistnia�� sytuacj�. Poniewa� za� nikt nie mo�e zakaza� obywatelom jakiego� pa�stwa, kt�rzy wszak sami tworz� jego system legislacyjny, uznawania zwierzchno�ci cho�by i najbardziej niepoczytalnej (jak uczy o tym historia, zdarza�o si� to nieraz), to tym samym istnienie Mattrassowego pa�stwa de facto poci�ga za sob� jego istnienie de iure!! � Wybaczy pan, m�j szanowny oponencie � rzek� profesor Pingerling � ale Mattrass by� jednak naszym obywatelem, a wi�c... � I c� z tego?! � wykrzykn�� zapalczywy starzec z sali. � Pa�stwotw�rczo�� Mattrassa mo�emy uzna� albo mo�emy jej nie uzna�! Je�li uznamy j� i powsta�o suwerenne pa�stwo, to roszczenia nasze upadaj�. Je�li jej nie uznamy, to albo mamy do czynienia z osob� prawn�, albo nie. Je�li nie, je�li nie mamy przed sob� prawnej osobowo�ci, to ca�y problem istnieje tylko dla zamiataczy Zak�adu Oczyszczania Kosmosu, gdy� w Mg�awicy Kraba jest kupa z�omu � i zgromadzenie nasze w og�le nie ma nad czym obradowa�! Je�li mamy atoli przed sob� osobowo�� prawn�, to wynika inna kwestia. Prawo kosmiczne przewiduje mo�liwo�� aresztowania, to jest pozbawienia wolno�ci osoby prawnej i fizycznej na planecie albo na pok�adzie statku. Na statku tak zwany Mattrass si� nie znajduje. Raczej na planecie. Nale�y zatem zwr�ci� si� o jego ekstradycj� ale nie mamy do kogo si� zwraca�; poza tym planeta, na kt�rej on przebywa, jest nim samym. Tak zatem miejsce to z jedynego punktu widzenia, jaki nas obowi�zuje, to jest: Majestatu Prawa, stanowi pustk�, co� w rodzaju jurysdycznej nico�ci, nico�ci� za� ani przepisy porz�dkowe, ani prawo karne, ani administracyjne, ani mi�dzynarodowe si� nie zajmuj�. Tak zatem s�owa czcigodnego profesora Pingerlinga nie mog� problemu rozja�ni�, poniewa� problem ten w og�le nie istnieje!! Os�upiwszy tak� konkluzj� szanowne zgromadzenie, starzec usiad�. W ci�gu nast�pnych sze�ciu godzin wys�ucha�em oko�o dwudziestu m�wc�w, kt�rzy dowodzili kolejno, w spos�b logicznie �cis�y i niezbity, �e Mattrass istnieje, jak r�wnie�, �e nie istnieje; �e za�o�y� pa�stwo robot�w, wzgl�dnie sk�adaj�cy si� z takowych organizm; �e Mattrass powinien i�� na z�om, gdy� przekroczy� ca�y szereg ustaw; �e �adnej nie przekracza�; pogl�d mecenasa Wurpla, �e Mattrass bywa b�d� planet�, b�d� robotem, b�d� niczym zgo�a, kt�ry mia�, jako wypo�rodkowany, zadowoli� wszystkich, wywo�a� powszechn� w�ciek�o�� i nie znalaz�, poza jego tw�rc�, �adnego zwolennika. Wszystko to by�o wszak�e b�ahostk� wobec dalszego przebiegu obrad, gdy� nadasystent Milger udowodni�, �e Mattrass, przerabiaj�c si� na roboty, tym samym powieli� sw� osobowo�� i jest go teraz oko�o trzystu tysi�cy; poniewa� jednak mowy nie ma o tym, aby ta zbiorowo�� przedstawia�a zgromadzenie r�nych os�b, jest bowiem tylko jedn� i t� sam� osob�, powt�rzon� mn�stwo razy, to tym samym Mattrass jest jeden w trzystu tysi�cach postaci. Na co s�dzia Wubbiehom o�wiadczy�, �e ca�y problem od pocz�tku rozpatrywano fa�szywie: skoro Mattrass by� cz�owiekiem i przerobi� si� na roboty, to te roboty nie s� nim, lecz kim� innym; skoro s� kim� innym, to nale�y dopiero zbada�, kim one s�; poniewa� nie s� �adnym cz�owiekiem, to nie s� nikim; tak wi�c brak nie tylko problemu jurysdycznego, ale i fizycznego: gdy� w Mg�awicy Kraba w og�le nikogo nie ma. Ju� kilka razy zosta�em dotkliwie poturbowany przez zaciek�ych dyskutant�w. S�u�ba porz�dkowa, jak r�wnie� sanitariusze, mieli pe�ne r�ce roboty, gdy wtem rozleg�y si� wo�ania, �e na sali znajduj� si� przebrane za prawnik�w m�zgi elektryczne, kt�re niezw�ocznie nale�y usun��, albowiem stronniczo�� ich nie ulega w�tpliwo�ci, nie m�wi�c ju� o tym, �e nie maj� prawa uczestniczenia w obradach. Jako� przewodnicz�cy, profesor Hurtledrops, zacz�� chodzi� po sali z ma�ym kompasikiem w r�ku, a ilekro� igie�ka jego zadrga�a i zwraca�a si� ku komu� z siedz�cych, przyci�gana skrytym pod odzie�� �elastwem, natychmiast osobnika takiego demaskowano i wyrzucano za drzwi. W ten spos�b opr�niono sal� do po�owy, podczas nieustaj�cych przem�wie� docent�w Fittsa, Pittsa i Ciabentego, przy czym temu ostatniemu przerwano w p� s�owa, gdy� kompas zdradzi� jego elektryczne pochodzenie. Po kr�tkiej przerwie, podczas kt�rej posilali�my si� w bufecie, w zgie�ku na sekund� nawet nie milkn�cej dyskusji, gdy wr�ci�em na sal�, przytrzymuj�c na sobie ubranie, bo rozsierdzeni prawnicy, coraz chwytaj�c mnie za guziki, oberwali mi je co do jednego � ujrza�em, obok podium, du�y aparat Roentgena. Przemawia� mecenas Plussex, kt�ry orzek�, i� Mattrass jest przypadkowym fenomenem kosmicznym, gdy przewodnicz�cy zbli�y� si� ku mnie z gro�nym marsem i niepokoj�co skacz�c� w d�oni kompasow� strza�k�. Ju� s�u�ba porz�dkowa chwyta�a mnie za ko�nierz, gdy, wyrzuciwszy z kieszeni scyzoryk, n� do konserw, dziurkowane jajko metalowe do parzenia herbaty oraz oderwawszy od podwi�zek przytrzymuj�ce skarpetki sprz�czki niklowane, przesta�em oddzia�ywa� na magnesow� ig�� i zosta�em dopuszczony do dalszego udzia�u w obradach. Zdemaskowano czterdzie�ci trzy dalsze roboty, gdy pod- profesor Buttenham wyjawi� nam, �e Mattrass mo�e by� traktowany jako rodzaj kosmicznego zbiegowiska � przypomnia�em sobie, �e ju� by�a o tym mowa, widocznie prawnikom zaczyna�o brakowa� konceptu � kiedy znowu posz�a w ruch kontrola. Teraz prze�wietlano bez pardonu obraduj�cych i okaza�o si�, �e ukrywali pod nieposzlakowanie le��cymi ubraniami cz�ci plastikowe, korundowe, nylonowe, kryszta�owe, na koniec s�omkowe. Podobno w jednym z ostatnich rz�d�w odkryto kogo� z w��czki. Gdy kolejny m�wca zeszed� z podium, ujrza�em si� sam jak palec po�r�d olbrzymiej pustej sali. M�wca zosta� prze�wietlony i natychmiast wyrzucony za drzwi. Wtedy przewodnicz�cy, ostatni cz�owiek, kt�ry pr�cz mnie pozosta� na sali, podszed� do mego fotela. Jako� ni st�d, ni zow�d, sam nie wiem jak, wyj��em mu z r�ki kompasik, kt�ry zawirowa� oskar�aj�ce i obr�ci� si� przeciw niemu. Postukalem go palcem w brzuch, a �e zad�wi�cza�, odruchowo uj��em go za ko�nierz, wyrzuci�em za drzwi i zosta�em takim sposobem sam. Sta�em, samotny, w obliczu kilkuset porzuconych teczek, grubych folia��w z aktami, melonik�w, lasek, kapeluszy, ksi�g w sk�r� oprawnych i kaloszy. I, pochodziwszy sobie jaki� czas po sali, widz�c, �e nie mam tu nic do roboty, odwr�ci�em si� na pi�cie i poszed�em do domu. ?????????? �????????� � http://artefact.lib.ru 1 ?????????? �????????� � http://artefact.lib.ru