12028
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | 12028 |
Rozszerzenie: |
12028 PDF Ebook podgląd online:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd 12028 pdf poniżej lub pobierz na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. 12028 Ebook podgląd za darmo w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki są ściśle chronione prawem autorskim i rozpowszechnianie ich jest zabronione, więc w takich wypadkach zamiast podglądu możesz jedynie przeczytać informacje, detale, opinie oraz sprawdzić okładkę.
12028 Ebook transkrypt - 20 pierwszych stron:
nauk
instytut historii
STANISŁA BYLINA
WIZJE SPOŁECZNE W HEREZJACH ŚREDNIOWIECZNYCH
ossolineu.
400950
WIZJE SPOŁECZNE
W HEREZJACH
ŚREDNIOWIECZNYCH
<??-#
POLSKA AKADEMIA NAUK INSTYTUT HISTORII
U00350
STANISŁAW BYLINA
WIZJE SPOŁECZNE
W HEREZJACH
ŚREDNIOWIECZNYCH
HUMILIACI,
BEGINI,
BEGARDZI
Biblioteka Uniwersytecka w Warszawie
iiiiiiiiw
sy
i
lDDD5DlbDD
WROCŁAW • WARSZAWA . KRAKÓW . GDAŃSK ZAKŁAD NARODOWY IMIENIA OSSOLIŃSKICH WYDAWNICTWO POLSKIEJ AKADEMII NAUK
1974
400950
Okładkę projektował ROMAN KOWALIK
UWAGI WSTĘPNE
Intensywny rozwój zainteresowań problematyką herezji średniowiecznych, jaki obserwować można we współczesnej mediewistyce, przyniósł w ostatnim dwudziestoleciu dorobek zarówno pokaźny liczbowo — co ukazują zestawienia bibliograficzne1 — jak i wielostronny tematycznie. W badaniach tych stopniowo torowało sobie drogę zagadnienie społecznych treści herezji, by wreszcie zająć miejsce jednego z pierwszoplanowych problemów badawczych2. Herezja jako zjawisko społeczne, jej związek z dążeniami społecznymi,
Redaktor
STEFANIA SŁOWIKOWA Redaktor techniczny MACIEJ KSYCKI
Zakład Narodowy im. Ossolińskich — Wydawnictwo. Wrocław 1974.
Nakład 700 egz.
Ark. wyd. 10.80, ark. druk. 14,75, ark. Al — 12.
Papier druk. sat. kl. III, 70 g, 82X104.
Oddano do składania 13 IX 1973. Podpisano do druku 13 II1974.
Druk ukończono w marcu 1974.
Wrocławska Drukarnia Dziełowa Wrocław, ul. Oławska 11.
Zam. 1774/A N-15 Cena zł 28.—
1 Z. K u 1 c s a i, Eretnekmozgelmak a XI-XIV szdzadban, Budapest 1964; H. Grundmann, Bibliographie zur Ketzer-geschichte des Mittelalters (1900—1966), Roma 1967 (uzupełniona w edycji materiałów sympozjum w Royaumont — zob. przyp. 2).
8 Na rzymskim Kongresie Nauk Historycznych w 1955 r. dzieje masowych ruchów religijnych były co prawda jednym z głównych tematów w sekcji średniowiecznej, lecz zagadnienie społecznych treści herezji nie zyskało pełniejszego odzwierciedlenia (zob. R. R. Betts, E. Delaruelle, H. Grundmann, R. Morghen, L. Salvatorelli, Movimenti reli-giosi popolari ed eresie nel Medioevo (w:) Relazioni del X Congresso di Scienze Storiche, III, Storia del Medioevo, Firen-ze 1955, s. 303—537). Jednak już w kilka lat później przedmiotem międzynarodowego sympozjum zorganizowanego w , Royaumont w 1962 r. były: Hćrisies et sociites dans l'Europe ..i pri-industrielle, lle—18e s., Communications et debats du Col- ' loąue de Royaumont prćsentśs par J. Le Goff, Paris—La Haye 1968.
± t
3
społeczny sens poglądów uznanych jako heretyckie, miejsce heretyków w społeczeństwie, ich stosunek do społeczeństwa i społeczeństwa do nich — oto niektóre z najistotniejszych problemów wzbudzających zainteresowanie. Rozwój badań przynosił nową tematykę, nowe ujęcia i nowe perspektywy poszukiwań. Ujrzano również w nowym świetle zagadnienia o bogatej już tradycji badawczej. Wśród tych ostatnich znalazły się dzieje średniowiecznych wyznawców dobrowolnego ubóstwa. Syntetyczna praca Tadeusza Manteuffla poświęcona ruchom dobrowolnych ubogichs, a także inne prace o tej tematyce4 wykazały, że idea ubóstwa pojmowana jako dążenie do odnowy Kościoła i społeczeństwa, w określonych okresach i określonych warunkach, mogła prowadzić jej głosicieli i wyznawców do zerwania z ortodoksją i potępienia ich przez władze kościelne. Dobrowolne ubóstwo stawało się drogą wiodącą ku herezji zwłaszcza wtedy, gdy jego wyznawcy nie ograniczali się do tolerowanej przez Kościół praktyki ubogiego życia, lecz propagując je wśród mas, przeciwstawiali swe ideały bogactwu Kościoła i praktyce życia kleru. Decydujące znaczenie miała także sprawa posłuszeństwa wobec autorytetów kościelnych. O wyznawcach ubóstwa z wyboru, ich poglądach i wyobrażeniach mówić będziemy w niniejszej pracy. Przedstawiamy w niej trzy średniowieczne ruchy spo-łeczno^religijne: humiliatów z północnych Wioch (XII— —XIII w.), beginów z Langwedocji i Prowansji (pierwsza połowa XIV w.) oraz begardów z Nadrenii (XIII—
• T. Manteuffel, Narodziny herezji. Wyznawcy dobrowolnego ubóstwa w średniowieczu, Warszawa 1963.
4 Nowsze prace omawia A. V a u c h e z, La pauvretć vo-lontaire au Moyen-Age, „Annales E.S.C.", XXV, 1970, nr 6, s. 1566—1573.
i
—XIV w.). W pewnym okresie swych dziejów, spotkały się z oficjalnym potępieniem ze strony Kościoła rzymskiego i zostały uznane jako heretyckie. Odmiennie wszak przebiegały ich dzieje i odmienna była ich sytuacja wobec instytucji kościelnej.]Ruch humiliacki po okresie potępienia części jego adeptów został przyciągnięty przez Kościół i wprowadzony w ramy ortodoksji; herezja beginów zrodziła się w trzecim zakonie franciszkańskim, a więc w łonie instytucji od dawna wówczas zatwierdzonej i uznawanej przez Kościół, wreszcie herezja wśród żebrzących begardów rozwijała się we wspólnocie nigdy przez władze kościelne nie uznawanej.
W pracy naszej staramy się przedstawić wyobrażenia wyznawców tych herezji o świecie, w którym żyli, o otaczającym ich społeczeństwie i panujących w nich stosunkach, o tym, co z nich odrzucali i czym chcieli je zastąpić. Wyobrażenia te w pewnym uproszczeniu określamy jako wizje społeczne. Nie oczekujemy, by były to rozbudowane systemy ukazujące idealny ład społeczny. Nie zajmujemy się przecież uczonymi teoriami, lecz ideami wyznawanymi przez ludzi określanych w źródłach jako „illiterati et idiotae". Odtworzyć zresztą możemy zaledwie niektóre elementy ich ideałów życia chrześcijańskiego. Mówimy bowiem o herezjach ludowych, a więc o nurtach ideowych zwalczanych przez Kościół. Przesądza to o tematyce źródeł, jakimi dysponujemy dla odtworzenia poglądów ludzi oskarżonych o herezję. Jedynie rzadko znajdą się teksty mówiące w sposób bardziej bezpośredni o stosunku heretyków do społeczeństwa i spraw związanych z porządkiem świeckim. Toteż szczególnego znaczenia nabiera wykrycie społecznego sensu uznanych za herezję haseł religijnych, niejednokrotnie zresztą przekraczającego zamierzenia ich głosicieli. Treść społeczna here-
8 zji kryła się często za postulatami na pozór ściśle religijnymi. Występowała w propagowaniu ubóstwa z wyboru i ideałów „Kościoła ubogiego", wyrażających marzenia o powrocie wyidealizowanego stanu pierwszych wieków chrześcijaństwa. W ideach tych tkwiło zawsze, bardziej lub mniej świadomie odczuwane, przeciwstawienie wobec stosunków współcześnie panujących. Było obecne zarówno w humiliackim programie pracowitego ubóstwa, w beginowskiej wierności regule franciszkańskiej bronionej z determinacją w czasie krwawych prześladowań, jak i w begardowskiej wizji nieograniczonego wywyższenia społeczności ludzi doskonałych.
Zasadniczym programem wszystkich trzech omawianych ruchów społeczno-religijnych było praktykowanie dobrowolnego ubóstwa — według ich uczestników najdoskonalszej formy życia chrześcijańskiego. Pojmowali je jednak w sposób różnorodny. Szczególne znaczenie przypada tu sprawie stosunku do własności, wyrażającym się w akceptacji lub negacji różnych jej form. Innym istotnym problemem jest także ich stosunek do pracy jako nakazu religijnego oraz sposobu zdobywania środków do życia. W wizjach społecznych humiliatów, beginów i begardów sprawy te zajmowały czołowe miejsce.
Poza elementami negacji dominującymi we wszystkich niemal programach ruchów heretyckich zawarte są w nich również określone wskazania pozytywne, odnoszące się przede wszystkim do grona współwyznawców. Swoje zasady starali się wyznawcy ubóstwa pro-—rpagować drogą przykładu lub kaznodziejstwa oraz kontaktów z ludźmi nie należącymi do ich wspólnoty. Stąd też w rekonstrukcji interesujących nas wizji społecznych szczególną uwagę zwracamy na miejsce, jakie wyznawcy doktryn tępionych widzieli dla siebie w spo-
łeczeństwie — zarówno w realnym świecie ich otaczającym, jak i w świecie utopijnych dążeń i wyobrażeń. Problem ten wiąże się z ich stosunkiem do ludzi spoza kręgu współwyznawców, do poszczególnych warstw i grup społecznych, do instytucji kościelnych i świeckich, do istniejących norm społecznych i etycznych, słowem do całokształtu stosunków międzyludzkich.
W rozważaniach naszych nawiązujemy do myśli i ujęć zawartych w pracach wielu współczesnych badaczy zajmujących się dziejami herezji średniowiecza. W tym miejscu ograniczymy się do wymienienia tylko jednej z nich: Narodzin herezji Tadeusza Manteuffla, pracy będącej dla wszelkich badań nad dziejami dobrowolnego ubóstwa znakomitym, choć trudnym do doścignięcia wzorem.
•f-
HUMILIACI LOMBARDZCY
(XII-XIII W.)
I. HUMILIACI W XII I XIII WIEKU
Dzieje lombardzkich humiliatów — przedstawicieli jednego z masowych ruchów zwolenników dobrowolnego ubóstwa1, ukazują dobitnie płynność granicy J między herezją a ortodoksją w pełnym średniowieczu. Dwa wydarzenia doniosłe w ich historii: potępienie ruchu przez papieża Lucjusza III na soborze w Weronie w r. 1184 i potwierdzenie ruchu jako nowego zakonu przez Innocentego III w r. 1201, dzieli zaledwie kilkanaście lat. W tym krótkim czasie sytuacja lombardzkich pokornych uległa radykalnej zmianie — z potępionej przez papiestwo sekty stali się oficjalną organizacją Kościoła katolickiego. Czyż więc wyrzekli się swej doktryny? A może w opinii władz kościelnych przestała być ona herezją?
Zacznijmy jednak od wyjaśnienia, w jakim znaczeniu posługujemy się nazwą: humiliaci. Zgodnie z dotychczasową literaturą określać nią będziemy trojakiego typu wspólnoty wyznawców dobrowolnego
1 Z syntetycznych ujęć ruchów społeczno-religijnych we Włoszech w omawianym okresie zob. przede wszystkim G. V o 1 p e, Movimenti religiosi e sette creticali nelle societó, medievale italiana, Firenze 1922, n.ed. 1961; C. Violante, Herisies urbaines et hirisies rurales en Italie du lle au 13<> s. (w:) Herisies et sociitis, s. 171—197, tamże nowsza literatura przedmiotu. Zob. także N. A. B o r t n i k, Ereticzeskije sekty Italii pierwoj polowiny XIII w., „Srednije Wieka", X, 1957, s. 101—123,
12 ubóstwa, które w czasach Innocentego III utworzą jeden zakon składający się z trzech porządków. Jak wynika jednak ze źródeł, początkowo używano nazw różnych: humiliati, religiosi homines, boni homines itd. Władze kościelne nazwę „humdliati" dla oznaczenia całej organizacji po jej uznaniu zaczęły ponownie stosować dopiero po pewnym czasie, zapewne w wyniku jej przetrwania w środowiskach humiliackich. Innocenty III stosował zresztą aż do 1206 r., zgodnie z edyk-tem werońskim, termin humiliaci jako określenie heretyków, zwracając uwagę na to, że tych spośród nich, którzy trwają przy Kościele, należy inaczej traktować „choć są przez lud nazywani humiliatami" 2.
Odpowiedź na postawione poprzednio pytania domagałaby się szczegółowej analizy doktryny humilia-ckiej w różnych okresach, ale tu na przeszkodzie staje zarówno zbyt skąpa ilość wcześniejszych źródeł mówiących o ideologii ruchu w początkowym okresie jego istnienia, jak też lakoniczna ich treść. Na szczególną uwagę zasługuje relacja o humdliatach w kronice Anonima z Laon (ok. 1220 r.)3. Kronikarz, opisując Starania waldensów u papieża Aleksandra III o potwierdzenie ich trybu życia i nauki (1178) oraz ich późniejsze
2 MPL, 214, szp. 788 n., r. 1199 (por. niżej przyp. 46); ibid.
215, szp. 1042 n., r. 1206. W efekcie nadal często w pierwszej
ćwierci XIII w. traktowano humiliatów jako podejrzanych he
retyków, jak zwracał na to uwagę przychylny humiliatom Ja
kub z Vitry: „a maliciosis et secularibus hominibus patroni
nuncupantur" — list Jakuba z Vitry z 1216 r. druk. H. B o e h-
m e r Analekten zur Geschichte des Franziskus von Assisi,
II wyd., ed. F. Wiegand, Tubingen 1930, s. 65.
3 Chronicon anonymi canonici Laudunensis, ed. W. Waitz,
MGH SS, XXVI, Hannoverae 1882, s. 449. Fragment dotyczący
humiliatów opublikował L. Z a n o n i, Gli Umiliati nei loro
rapporti con l'eresia, 1'industria delia lana ed i comuni nei se-
coli XII e XIII, Milano 1911, s. 5.
nieposłuszeństwo i konflikt z Kościołem, zwraca uwagę na podobny przykład związany z inną grupą dobrowolnych ubogich, zwanych humiliatami. Według słów Anonima z Laon, żyli wówczas w miastach lombardzkich ludzie, którzy nie opuszczając swych domów i rodzin wybrali pewien rodzaj życia zakonnego. Powstrzymywali się oni od kłamstwa, przysiąg, udziału w sprawach sądowych i bronili wiary katolickiej. Zadawalali się prostymi szatami, odrzucając wszelki przepych4. Zwrócili się oni do papieża z prośbą o aprobatę ich postępowania. Aleksander III zezwolił im prowadzić życie ubogie i pokorne, zabronił natomiast organizowania wspólnych konwentów i publicznego głoszenia kazań. Oni jednak, odrzucając nakaz papieski, okazali się nieposłusznymi i narazili się na ekskomunikę 5.
Kronikarzowi z Laon zawdzięczamy więc istotną relację o ideach humiliatów i o ich aspiracjach kaznodziejskich w czasach poprzedzających sobór weroński. Niemniej istotne jest też stwierdzenie, że w swych początkach humiliaci byli ruchem prawowiernym, nie pozbawionym ambicji apostolskich („pro fide catholica se opponentes"). Taki stan rzeczy odnosi cytowany autor do czasów przed soborem lateraneńskim w r. 1179 6. Pytanie: jak daleko przed tę datę należy prze-
4 Tamże: „Fuerunt tunc cives quidam in civitatibus Lum-
bardorum, qui in domibus cum familia sua degentes, quondam
modum religiose vivendi eligentes, a mendaciis, iuramentis et
causis abstinentes veste simplici contenti pro fide catholica se
opponentes (vivebant)".
5 Tamże: „Ipsi vero mandatum apostolicum contempnentes
facti inobedientes se ob id excommunicari permiserunt". O de
cyzji Aleksandra III w sprawie humiliatów zob. m.in. G.
Volpe, op. cit., s. 56; H. Grundmann, Religiose Bewegun-
gen im Mittelalter, n. ed., Darmstadt 1961, s. 75, 79; K. V.
S e 1 g e, Die ersten Waldenser, I, Berlin 1967, s. 177.
6 MGH SS, XXVI, s. 449 (fragment ten pominął Zanoni).
14 nieść początki humiliatów, zaprzątało od dawna uwagę badaczy.
Narodziny humiliatów nie są wszakże ostatecznie wyjaśnione, jest to zresztą zjawisko wspólne dla dziejów wielu masowych ruchów religijno-społecznych w XII w.7 W każdym razie wzmianki w późnych, piętna-stowiecznych kronikach humiliackich o początku ruchu w XI w. nie znajdują żadnych potwierdzeń w źródłach wcześniejszych i można je uważać za przejaw apoteo-zowania przeszłości zakonu 8.
Wątpliwości nasuwała również pierwotna forma życia omawianych zwolenników dobrowolnego ubóstwa z Lombardii. Opinia ujmująca wczesny humiliatyzm jako ruch lombardzkich rzemieślników — przede wszystkim tkaczy — pracujących w domach wraz z rodzinami i łączących swe ideały pokuty z obowiązkiem pracy, wypowiadana w dawniejszej literaturze, została przyjęta przez badaczy współczesnych8. Początkowo
7 Uwypukla to L. Zanoni, op. cit., s. 27. Por. uwagi Ila-
rino da M i 1 a n o, V Eresia di Ugo Speroni nella confutazione
del maestro Vacario, Citta del Vaticano 1945, s. 455 nn.; P.
G u er i ni, Gli Umiliati a Brescia (w:) Miscellanea Pio Paschi-
ni, Studi di Storia Ecclesiastica, vol. I, Romae 1948, s. 190.
8 Joannis Braidensis, Chronicon Ordinis Humiliatorum
z r. 1419 wydał w największym zbiorze źródeł do dziejów hu
miliatów H. Tiraboschi, Vetera Humiliatorum Monumenta (da
lej cyt.:Tiraboschi),vol. III, Mediolani 1768, s. 228—286. Skróconą
wersję tej kroniki (z r. 1421) wydał L. Zanoni, op. cit.,
s. 336—344. Fratris Marci Bossi, Chronicon sui Humiliatorum
Ordinis Anno Domini 1493 conditum, s. 345—352.
• L. P. K a r s a w i n, Oczerki religioznoj żizni w Italii XII— —XIII w., Petersburg 1912, s. 218 nn. W nowszej literaturze o humiliatach jako ruchu pokutnym zob. zwięzłe uwagi G. G. Meerssemana, I penitenti nei secoli XI e XII (w:) I laici nella „Societas Christiana" dei secoli XI e XII, Atti delia terza Settimana internazionale di studio. Mendola 21—27 agosto 1965, Milano 1968, s. 345 n.
najmniejszą komórkę organizacji pobożnych rzemieślni- » 15 ków miały stanowić ich domy z warsztatami tkackimi, miejsca pracy nierzadko całej rodziny10. Te rodziny humiliackie łączyły się razem we wspólnych modłach i innych praktykach religijnych, zapewne wiązał je obowiązek wzajemnej pomocy. Początki tej formy życia religijnego niektórzy badacze widzą na terenie Mediolanu już w latach trzydziestych XII w., inni przenoszą je na lata pięćdziesiąteu. Z niej wywodzą się grupy trzeciego porządku. Zapewne nieco później — wszelkie próby ustaleń mają i tu charakter hipotez — powstaje ta forma wspólnoty, która tworzyć będzie
J\~ pierwszy porządek. Jej członkami byli pokutnicy po-\ rzucający rodziny i otoczenie, by prowadzić vita com-munis we wspólnych domach, które dość szybko zyskały charakter zgromadzeń regularnych. Ośrodkiem ich praktyk religijnych stawał się własny kościół, mieli także prezbitera kierującego ich życiem. Rondenario i Vicoboldone zapoczątkowały rozwój późniejszego pierwszego zakonu humiliatów12. Większe domy stawały się ośrodkiem kongregacji. Być może, że nieufność hierarchii wobec humiliatów skłoniła te domy do przyjęcia statutu zgromadzeń kanonicznych, podległych lokalnym władzom kościelnym. Dzięki temu — mimo różnych trudności — funkcjonowały one oficjalnie w czasach potępienia ruchu humiliackiego. Zapewne dopiero w końcu lat siedemdziesiątych XII w. powstawać poczęły wspólnoty tworzące drugi porządek — zgro-
'" madzenia wspólnie mieszkających mężczyzn lub kobiet,
10 L. P. Kar s a win, op. cit., s. 227. Zob. także: P. Gue-
rini, op. cit., s. 190 n.; G. Koch, Frauenfrage und Ketzertum
im Mittelalter, Berlin 1962, s. 164.
11 L. P. Karsawin, op. cit., s. 228; inaczej L. Zanoni,
op. cit., s. 15.
"L.P. Karsawin, op. cit., s. 228.
16 nie związanych z określonym kościołem i, jak sądzi jeden z badaczy, początkowo nie mających nawet kierującego nimi kapłana13. Zrywając z otaczającym ich światem, nie wyrzekali się oni swego zawodu, razem poświęcając się tkactwu. Yarese i mediolańska Brera były zaczątkiem tego typu domów tkaczy-pokutników.
W życiu tych grup wspólna praca była z jednej strony sposobem zapewnienia środków do życia, z drugiej formą uprawiania dobrowolnego ubóstwa (istnieją jednak wątpliwości co do jej.praktykowania w domach pierwszego porządku we wcześniejszym okresie). Jak wykazują późniejsze dzieje humiliatów, stała się ona fundamentem społecznym i ideowym spajającym organizację.
„Conventicula" zakazane przez Aleksandra III to nie domy pierwszego porządku, lecz miejsca wspólnych zebrań i wygłaszania kazań-napominań (verbum exhor-tationis) praktykowanych przez braci tworzących odpowiednik tercjarstwa. Zapewne ich dotyczą relacje kronikarzy: Anonima z Laon i nieco późniejsza Burcharda z Urspergu, oceniających ex post organizację humi-liacką.
Okoliczności towarzyszące decyzji Aleksandra III udzielającej ograniczonej aprobaty humiliackiemu trybowi życia i praktycznie zakazującej prowadzenia wszelkiej działalności misyjno-kaznodziejskiej są mało znane. W źródłach dotyczących III soboru laterańskie-go o humiliatach brak wiadomości. Opierając się na świadectwie kronikarza z Laon sądzić jednak można, że decyzja papieska w sprawie waldensów i humilia-
« Tamże.
" Chronicon Urspergense, ed. O. Abel, L. Weiland, MGH SS, XXIII, s. 376—377. Fragment dotyczący humiliatów opublikował L. Z a n o n i, op. cit., s. 25—26.
1
tów została podjęta mniej więcej w tym samym czasie, 17 w każdym razie w r. 1179 15.
Sądzić można, że u podstaw stosunku Aleksandra III do humiliatów tkwiły przyczyny ogólniejszej natury, odnoszące się zresztą do sytuacji wszystkich masowych ruchów dobrowolnego ubóstwa. W ruchach tych Kościół prawie zawsze widział potencjalne niebezpieczeństwo. Nie potępiając samej idei biedy z wyboru opartej na wskazaniach ewangelii, odnosił się z daleko idącą rezerwą do wszelkich przejawów propagowania jej wśród mas zwłaszcza przez laików. Jakże często bowiem apostołowie tych nurtów nie szczędzili krytyki bogactwa panującego w Kościele. Jak podkreśla włoski badacz C. Violante16, rewolucyjny ferment skierowany przeciw klerowi niezdyscyplinowanemu, amoralnemu, bogatemu i potężnemu, na terenie Włoch znajdował ujście w ruchach religijno-ludowych o charakterze ,,pa-tareńskim" lub „patareńsko-ewangelicznym". Wyrazicielem nastrojów antyklerykalnych w miastach lom- / bardzkich były nie tylko niższe warstwy społeczne, lecz I także patrycjat i średnie mieszczaństwo rywalizujące <j z klerem o pozycję gospodarczą i polityczną w mie- J ście 17. Uwzględnić trzeba także specyficzną sytuację panującą w Lombardii. Liczebność różnych ludowych ruchów religijno-społecznych, bliskich herezji lub wy-1 raźnie już heretyckich (ok. połowy XII w. pojawiają * się np. katarzy), wciąż żywe tradycje patarii mediolań,-skiej18 i działalności Arnolda z Brescii, która przyspo-
16 K. V. S e 1 g e, Die ersten Waldenser, I, s. 177.
11 Zob. przyp. 1.
17 Por. N. A. B o r t n i k, op. cit, s. 104 nn.
*» Zob. m.in. E. W e r n e r, Pauperes Christi. Studien zu sozialreligiósen Bewegungen im Zeitalter des Reiormpapsttums, Leipzig 1956; o Patarii: G. Volpc, op. cit, s. 7—15. O pata-renach jako heretykach: Ch_^h$uzel li er, Hćrisie et he-
2 — S. Bylina. Wizje...
18 rzyła Kościołowi niemało kłopotów — wszystko to powodowało, że papiestwo za czasów Aleksandra III odnosiło się z rezerwą do wszelkich ruchów religijnych o charakterze masowym, w obawie, by nie przerodziły się one w herezję. Chcąc sprawować kontrolę nad tendencjami religijnymi w społeczeństwie, dążyło do wytyczenia wyraźnej linii granicznej między klerem i laikami.
Do kilku lat dzielących decyzję Aleksandra III od potępienia humiliatów na soborze w Weronie (1184) odnosi się wiadomość Anonima z Laon o ich nieposłuszeństwie. Oczywiście więc humiliaci nie zrezygnowali z zakazanej im działalności kaznodziejskiej. Niestety, nie zachowały się żadne teksty kazań humiliackich z interesującego nas okresu. Źródła późniejsze zdają się świadczyć, że treścią ich było przede wszystkim propagowanie ideałów dobrowolnego ubóstwa, oparte na rygorystycznym pojmowaniu zasad ewangelicznych. Zawierały potępienie bogactwa i przepychu, którym przeciwstawiały ubóstwo i pokorę. W kazaniach humiliackich przeważały więc raczej treści etyczne i ascetyczne, a nie, jak przypuszczali dawniejsi badacze, treści dogmatyczne19. Krytyka świeckiego trybu życia i bogactwa kleru była w nich zapewne istotnym składnikiem, analogicznie zresztą, jak w wystąpieniach przedstawicieli innych nurtów, głoszących program odnowy moralnej społeczeństwa w duchu ewangelicznym.
Być może,. że w okresie poprzedzającym sobór w Weronie nastąpiło zbliżenie humiliatów z lombardzki-
mi zwolennikami nauki biednych z Lyonu20. Dochodziło l<f zapewne do bezpośrednich kontaktów z misjonarzami waldenskimi przybywającymi z terenu Francji. Nic jednak nie wskazuje na to, by wspomniane zbliżenie mogło przyjąć formę zjednoczenia obu nurtów. Można jedynie przyjąć możliwość istnienia wzajemnych związków i wpływów, jakie miewały miejsce na terenie Lombardii w warunkach symbiozy wyznawców różnych kierunków dobrowolnego ubóstwa. Sytuacja ich miała ulec zdecydowanemu pogorszeniu z chwilą wstąpienia A na tron papieski Lucjusza III (1181). Lata pontyfikatu tego papieża były okresem zdecydowanej walki, jaką wydał Kościół nie tylko ruchom mającym już wówczas etykietę heretyckich, lecz i tym, których byt, mimo pewnych zastrzeżeń władz kościelnych, przebiegał dotąd w atmosferze względnej tolerancji. Prześladowania objęły więc wyznawców wielu nurtów dobrowolnego ubóstwa.
Na odbywający się wl Weronie bobór powszechny
przybył osobiście cesarz FryderylTlTWspoina akcja pa-
piestwa i cesarstwa skierowana przeciw wyznawcom
herezji stwarzać miała wrażenie zgody i współpracy
dwóch potęd średniowiecznej Europy. Zasadnicza przy
czyna potępienia herezji w Weronie wydaje się jednak
spoczywać przede wszystkim w poczuciu zagrożenia od
czuwanego przez papiestwo w obliczu silnego rozwoju
masowych ruchów religijno-społecznych, których nowe
odłamy wciąż się mnożyły. ,
4 XI1184 r. jest datą generalnego potępienia przez Kościół tych ruchów religijno-społecznych, które roz- ii
ritiąues. Vaudois, cathares, albigeois, Roma 1969, s. 204—221. Zob. także: C. Violante, I laici nel movimento patarino (w:) I laici nella „Societas Christiana", s. 597—687.
w Problem ten szczegółowo przedstawia L. Z a n o n i, op. cit., s. 28 nn.
T
w Zob. m.in. K. V. S e 1 g e, Caracteristiąues du premier mouvement vaudois et crises au cours de son expansion (w:) „Cahiers cle Fanjeaux", II (Vaudois languedociens et Pauvres Catholiąues), Toulouse 1967, s. 135—136.
20 wijały się dotąd bez aprobaty i kontroli władz kościelnych. Ofiarą bulli Lucjusza III Ad abolendam21 padli zwolennicy zarówno kierunków mających utwierdzoną już opinię heretyckich, jak i próbujących się wciąż utrzymać w ramach ortodoksji i nie zrywających jawnie z Kościołem. Wśród tych ostatnich znaleźli się również humiliaci. Ton bulli papieskiej był ostry i wobec herezji nieprzejednany. Według Lucjusza III „przewrotność heretycka" pojawiła się w czasach współczesnych w wielu częściach świata, zadanie jej wyplenienia spada na Kościół i władzę świecką. W obecności „najdroższego syna naszego", cesarza rzymskiego Fryderyka, a także w obecności ojców soboru papież zwrócił się więc z potępieniem przeciw wszystkim heretykom bez względu na to pod jakimi nazwami występują. Sformułowania zawarte w bulli, odznaczające się brakiem precyzyjności i świadczące w gruncie rzeczy o braku rozeznania w charakterze poszczególnych nurtów (których nazwy, czasem jednoznaczne, wymieniano jednym ciągiem), były w najwyższym stopniu niekorzystne dla humiliatów. Zostali oni postawieni w jednym szeregu z katarami, mającymi opinię nieprzyjaciół Kościoła, a także wyraźnie powiązani z waldensami22. Niektórzy badacze wyrażają pogląd, że humiliaci stali się po prostu przypadkowymi ofiarami prześladowań, jakie spotkały biednych z Lyonu. Wydaje się jednak, że sformułowanie „Humiliatos vel Pauperes de Lugduno" nie
21 Tekst bulli opublikował P. Fredericą, Corpus docu-mentorum inąuisitionis haereticae pravitatis Neerlandicae, I, Gent 1889, s. 53—55. Zob. także: Ch. J. Hefele, H. Le-clercą, Histoire des conciles, V, 2, Paris 1913, s. 1126—1127.
2J P. Fredericą, s. 54: „In primis ergo Catharos et Pa-tarinos et eos qui se Humiliatos vel Pauperes de Lugduno falso nomine mentiuntur, Passaginos, Josepinos, Arnaldistas, perpetuo decernimus anathemati subjacere".
t
t
świadczy o przyjęciu całkowitej identyczności tych nazw, lecz raczej o zaliczeniu obu nurtów do jednej grupy herezji. Ich wyznawcy, według słów bulli, pod pozorem pobożności (,,sub specie pietatis") uzurpują sobie prawo głoszenia kazań, nie mając na to pozwolenia ani stolicy apostolskiej, ani lokalnych władz kościelnych. Kazania wygłaszają oni publicznie, bądź też wobec mniejszych audytoriów (szło więc znów o zakazane poprzednio „conventicula"). Na wszystkich winnych zarzutów została rzucona anatema. Potępieni też") zostali ci wszyscy, którzy błądzą w sprawach sakra-, mentów, głosząc o nich fałszywe opinie lub nauczają \ niezgodnie z wykładnią Kościoła rzymskiego. Ten dru- ) gi zarzut, dotyczący herezji w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, odnosił się, jak można przypuszczać, przede wszystkim do spadkobierców nauki Arnolda z Brescii i katarów. Szczególnie ostre sankcje groziły tym, którzy okazać się mieli niepoprawnymi w swych „błędach". Biskupów zobowiązano do ogłoszenia treści bulli w swych diecezjach. Ponadto nałożono na nich obowiązek wizytowania parafii, w których według panującej opinii, przebywają heretycy.
Bulla Lucjusza III Ad abolendam była potępieniem herezji w skali nie spotykanej w dotychczasowych dziejach Kościoła. Słusznie uwydatniają niektórzy badacze, że przygotowała ona podwaliny pod zorganizowanie systemu inkwizycji23. Prześladowanie wyznawców herezji nabierało charakteru akcji szczegółowo zorganizowanej, obejmującej swym zasięgiem każdą parafię, a co najważniejsze, do akcji antyheretyckiej czynnie włączało również władze świeckie.
28 Ch. Thouzellier, Catharisme et valdiisme en Lan-guedoc' d la jin du XII« et au dibut du XIIe s., Paris 1966, s. 46.
21
22 Dla humiliatów bulla Lucjusza III oznaczała nie
tylko ograniczenie działalności, jak to miało miejsce w czasach poprzedniego papieża, lecz zepchnięcie do rzędu ruchów, których działalność została zdecydowanie przez Kościół zabroniona. W opinii władz kościelnych humiliaci stali się sektą. Późniejsze źródła historiogra-ficzne odnoszące się do okresu po soborze werońskim traktują ich w podobny sposób. Według Burcharda z Ursperg, na terenie Włoch istniały wówczas dwie sekty: humiliatów i biednych z Lyonu. Jedni i drudzy zaliczeni zostali przez papieża w poczet heretyków, gdyż wyznawali zabobonne nauki, a podobne też było ich postępowanie. Głosili potajemnie kazania (zazwyczaj w swych kryjówkach), pełne oszczerstw wobec Kościoła i kleru24.
Pytanie o charakter herezji humiliatów powtarzało się często w pracach badaczy. Bulla Lucjusza III zestawiła wiele nazw ruchów religijno-społecznych, z których część była pochodzenia ludowego. Jak wiadomo, nazwy te nie zawsze oznaczały odmienne kierunki heretyckie. Miały one najczęściej charakter lokalny, a więc pod kilkoma różnymi nazwami mogli występować wyznawcy identycznej doktryny25. Były one mylące dla ówczesnych władz kościelnych, które często ich nie rozróżniały. Były też przyczyną licznych nieporozumień dla badaczy, próbujących powiązać humiliatów z ówczesnymi kierunkami heterodoksyjnymi.
" quia olim duae sectae in Italia exortae adhuc perdu-
rant, ąuorum alił Humiliatos, alii Pauperes de Lugduno se nominabant, quos Lucius papa ąuondam inter haereticos scri-bebat, eo quod supersticiosa dogmata et observationes in eis reperirentur, in occultis quoque praedicationibus quas faciebant plerumque in latibulis ecclesiae Dei et sacerdotio derogaba-tur" — Chronicon Urspergense, ed. L. Zanoni, s. 25.
25 Por. K. V. Selge, Die ersten Waldenser, I, s. 179.
Próbowano więc wykazywać ich związki lub nawet 23 identyczność z ruchem waldenskim26. Część historiografii, idąc w ślady pioniera współczesnych badań dziejów humiliatów L. Zanoniego, widziała w tym ruchu przede wszystkim wpływy katarskie 27. Rzadziej przyznawano większe znaczenie wpływom patarii mediolańskiej, bądź następców Arnolda z Brescii, tzw. arnoldystów.
Zauważyć wszakże należy, że występowanie określonego elementu w poglądach jednej grupy heretyckiej nie stanowi jeszcze dowodu jej związków z doktryną grupy innej, w której ten element wydaje się być bardziej charakterystyczny lub w której pojawił . się on wcześniej28. Na przykład odrzucenie przysięgi jf[ i kłamstwa występujące w poglądach humiliatów jest elementem wspólnym dla wielu nurtów herezji ludowej i pojawia się zarówno w kataryzmie, jak i wal-dyzmie. Ma ono oczywiście określone treści społeczne i etyczne, ale jednocześnie stanowi pewnego rodzaju topos powtarzający się wśród sekt w ciągu wielu wieków. Aspiracje kaznodziejskie były rzeczywiście typowe dla waldensów, ale występowały niemniej silnie np. w ruchu arnoldystów 29. W określeniu ,,boni homi-
26 Np. K. M u 11 e r, Die Waldenser und ihre einzelnen
Gruppen bis zum Anfang des 14. Jhs., Gotha 1886, s. 60. Humi
liatów jako włoskich waldensów określa J. B. Pierron, Die
katholischen Armen. Ein Beitrag zur Entstehungsgeschichte der
Bettelorden mit Berticksichtigung der Humiliaten und der wie-
dervereinigten Lombarden, Freiburg/Br. 1911.
27 Przegląd stanowisk dawniejszej historiografii daje F.
Vernet, H umili e s (w:) Dictionnaire de thćologie catholi-
ąue, VII, 1, Paris 1927, col. 311—321.
28 Z powyższym wiążą się problemy przenoszenia i przeni
kania herezji, które omawia A. Bo r s t, La transmission de
l'herisie au Moyen Age (w:) Heresies et societes, s. 273—277.
89 Ch. Thouzellier, Catharisme, s. 43.
24 nes", jakie lud nadawał często humiliatom, widziano element wiążący ich z katarami, a przecież nazwę taką nadawano niemal wszystkim religijnym ugrupowaniom nieoświeconych laików.
Niemało kłopotów nastręczała badaczom nazwa .patareni" w odniesieniu do humiliatów, potwierdzona w stosunkowo dużej liczbie dokumentów 30. Trudno też byłoby zaprzeczyć, że w Lombardii w drugiej połowie XII w. nazywano nią najczęściej miejscowych katarów. Być może, Lucjusz III użył jej świadomie, wychodząc z założenia, że wyznawcy herezji katarów mogą na niektórych terenach być bardziej znani jako „pa-tareni". Z drugiej strony jednak dzieje ruchów spo-łeczno-religijnych na terenie Lombardii wykazują, że jest to nazwa tradycyjna nadawana uczestnikom różnorakich nurtów masowych. Bywała używana w stosunku do katarów, ale nie wyłącznie. Mogła się ona odnosić do każdego ruchu ludowego o charakterze religijnym, nadawano ją także wędrownym mnichom i kaznodziejom, również bractwom, nie oskarżanym o żadną herezję31. Co istotniejsze, daremne byłoby doszukiwanie się w poglądach humiliatów wyraźniejszych śladów doktryny katarskiej. Pokornych nie oskarżono nigdy o wyznawanie poglądów dualistycznych, a przynajmniej nie sugeruje tego żaden ze znanych tekstów.
Jako przyczynę potępienia humiliatów przez sobór weroński należy więc przyjąć nie tyle wpływ na nich którejkolwiek innej grupy uważanej za heretycką, ile
39 Dokumenty te opublikował L. Z a n o n i, op. cit., s. 267 nn. Zob. także K. V. S e 1 g e, Die ersten Waldenser, I, s. 178 nn.
81 Por. K. V. S e 1 g e, Die ersten Waldenser, I, s. 179—180. Zob. także R. Morghen, Problemes sur l'origine de I'h6r6-sie au Moyen Age (w.) Hirisies et sociitis, s. 128—129; tenże, Aspetti ereticali dei movimenti religiosi popolari (w:) I laici nella „Societas Christiana", s. 591.
ł
fakt, że ich idee i tryb życia — dotyczy to zwłaszcza braci drugiego i trzeciego porządku — były wówczas nie do przyjęcia przez władze kościelne. Istotną rolę odegrało też nieposłuszeństwo wobec poprzednich za- kazów papieskich. Aby zostać uznanym za heretyka, nie zawsze musiało się kwestionować dogmaty tworzące doktrynę.
Czas między soborem werońskim a wstąpieniem na tron papieski Innocentego III był dla ruchu humilia-ckiego najtrudniejszym okresem w jego dziejach. Przeciw humiliatom zwróciły się lokalne władze kościelne w lombardzkich diecezjach, które już przedtem zaledwie ich tolerowały. Władze miejskie natomiast nie stosowały się zbyt rygorystycznie do nakazów bulli z r. 1184 i ich wystąpienia przeciw humiliatom odnoszą się do czasów znacznie późniejszych. W ogóle w świetle znanych źródeł stwierdzić można, że w stosunku do humiliatów zarządzenia Lucjusza III nie były wypeł- nianie z bezwzględną konsekwencją. Prześladowania grup heretyckich na terenie Lombardii nastręczały zresztą władzom kościelnym niemałych trudności poprzez masowość ruchów religijno-społecznych, ich różnorodność oraz daleko idącą asymilację z ogółem wiernych. Humiliatów traktowano też stosunkowo łagodniej niż przedstawicieli innych nurtów potępionych w Weronie. Wiele także zależało od nastawienia poszczególnych papieży, a ich stosunek miał z kolei wpływ na postępowanie władz diecezjalnych.
Przede wszystkim jednak wydaje się, że eksko-munika Lucjusza III dotknęła tylko część tych wyznawców dobrowolnego ubóstwa, którzy później utworzyli zakon humiliacki. Do takiego przypuszczenia skłania postępowanie następcy tego papieża. Uberto Cri-velli będąc jeszcze archidiakonem mediolańskim okazywał przychylność braciom z Yicoboldone (w doku-
25
mencie z r. 1176 zawierającym przywileje dla tego zgromadzenia traktuje jej członków jako kanoników, których tryb życia jest aprobowany przez Kościół) 32. W r. 1186, a więc w dwa lata po edykcie werońskim, już jako papież Urban III bierze ich pod opiekę „ad exemplar felicis recordationis Alexandri Papae" 3S. Jest rzeczą oczywiście niemożliwą, by protekcji tej udzielił domowi obłożonemu anatemą. W tym świetle Vico-boldone przedstawia się jako wspólnota, której oskarżenie o herezję w ogóle nie dotyczyło. Czy również i innych domów pierwszego porządku?
Wspominaliśmy już, że nazwa „humiliaci" używana przez władze kościelne dla oznaczenia wszystkich trzech porządków już organizacji zakonnej pojawia się wyraźnie dopiero w drugim dziesięcioleciu XIII w. (1211 r.). Źródła mówiące o herezji humiliatów nie wskazują — jak się wydaje — na zgromadzenia typu kanonicznego. Wolno tedy przypuszczać, że domy pierwszego porządku, używające dla siebie różnych nazw, znalazły się w ogóle poza zasięgiem edyktu we-rońskiego. Bez względu jednak na to, jak powyższa sprawa się przedstawia, pamiętać warto, że domy te nie posiadały jednolitej reguły. Nie ominęły ich również różne zarzuty, podobnie jak braci reprezentujących porządek drugi i trzeci.
Co zaś się tyczy humiliatów potępionych, to sądzić można, że w latach po soborze werońskim musieli oni zaprzestać działalności kaznodziejskiej i ograniczyć się do praktyki pracowitego ubóstwa. Niewątpliwie starali się oni nadal wykazać swą wolę ortodoksji, a w
82 H. Tiraboschi, II, 123; L. P. K ar s a win, op. cit., s. 234.
38 H. Tiraboschi, II, 123, L. P. K ar s a win, op. dt., s. 235.
każdym razie nie doprowadzić do zerwania z Kościo- 27 łem. Pozwoliło im to na przetrwanie najtrudniejszego okresu, a w latach pontyfikatu Celestyna III na przystąpienie do umocnienia organizacji. To z kolei stało się przyczyną, że w latach poprzedzających wstąpienie na tron papieski Innocentego III władze kościelne raz jeszcze wzmogły akcję antyhumiliacką, wynikającą tym razem w większym stopniu z inicjatywy biskupów zarządzających lombardzkimi diecezjami niż z odgórnych zarządzeń papieskich. Należy jednak zwrócić uwagę, że zarzuty, które teraz spotykały humiliatów, miały inny charakter niż te, które wysuwano przeciw nim w czasach wcześniejszych. Jedynie zarzut odmowy przysięgi jest elementem, który się powtarza. Tym razem najistotniejsze z nich odnoszą się do aspiracji stworzenia nowego zakonu i dowodzą umocnienia się organizacji humiliackiej.
Chronicon Ordinis Humiliatorum Jana z mediolańskiego klasztoru Brera, dzieło z początku XV w., sławiące dzieje zakonu, przyznaje z niechęcią, że około r. 1198 szerzyły się głosy dezaprobaty wobec humiliatów, którym zarzucono błądzenie w niektórych sprawach związanych z ich sposobem życia, choć w rzeczywistości byli oni zakonnikami wiodącymi świętobliwy żywot34. Zarzuty te Jan z Brery formułuje w czterech punktach: 1. Członkowie trzeciego zakonu błądzili w kwestii przepisów ich życia, nie posiadali bowiem aprobowanej przez Kościół reguły, a te formuły, których używali, nie były podobne do żadnej z zatwierdzonych już reguł. Również bracia drugiego zakonu prowadzić mieli życie według różnych, nie ujednoliconych przepisów. 2. Wszyscy humiliaci, zarówno z pierwszego, drugiego, jak i trzeciego zakonu, obawiali się
84 H. T i r a b o s c h i, III, s. 241.
28 bądź nie chcieli składać przysięgi w sądzie. 3. Nie były uregulowane sprawy konwentów kobiecych wbrew obowiązującym w Kościele przepisom. 4. Członkowie zakonu nazywali siebie kanonikami regularnymi. Inna, skrócona wersja tej kroniki jako główną przyczynę wystąpień przeciw humiliatom podaje fakt, że nie mieli oni aprobowanej przez Kościół reguły33. Oczywiście w XV w. Jan z Brery nie miał żadnego powodu, by wymyślać sobie te zarzuty; rzucały one bądź co bądź pewien cień na przeszłość zakonu, którego genezę chciał przecież uświetnić, cofając ją głęboko w XI w. Mamy więc do czynienia z tradycją zakonną, wciąż silną i żywą, w której autentyczność trudno wątpić.
Wszystkie wymienione zarzuty miały oczywiście duży ciężar gatunkowy, ale świadczyły one niedwuznacznie o istnieniu całej, to jest złożonej z trzech porządków organizacji humiliackiej. Szło o jej uznanie przez władze kościelne, przede wszystkim o uznanie trzeciego zakonu humiliackiego, którego członkowie — jak wolno się domyślać — często byli piętnowani jako heretycy. Mimo to i mimo niechętnego stosunku władz kościelnych humiliaci potrafili utrzymać swą organizację i swą pozycję, co później, w korzystniejszym układzie warunków, pozwoliło im na umocnienie swej egzystencji. Moment taki nastąpił w r. 1198, gdy na tronie papieskim zasiadł człowiek o nieprzeciętnej indywidualności i wybitnych talentach politycznych — Innocenty III36.
Nowy papież zdawał sobie sprawę z tego, że w przyjętym przezeń programie zbudowania potęgi pa-piestwa i umocnienia autorytetu papieża w świecie,
85 L. Zanoni, op. cit., s. 341.
88 Z nowszych prac poświęconych Innocentemu III zob. H. Tillmann, Papst Innocens III, Bonn 1954.
sprawa stosunku do herezji nie jest bez znaczenia. Jego politykę wobec nurtów heretyckich określano czasem jako ugodową i łagodną 37. Czy było tak w istocie? Stosunek Innocentego III do masowych nurtów religijno--społecznych można by scharakteryzować jako złożony z dwóch tendencji. Pierwszą było przyciąganie do Kościoła rzymskiego tych nurtów, które mimo poprzednich oficjalnych potępień nie wykazywały zdecydowanych dążeń antykościelnych (dotyczyło to właśnie znacznej części ruchów dobrowolnego ubóstwa), drugą natomiast — zwalczanie, stosowanie represji i prześladowań wobec ruchów zrywających z Kościołem i jego doktryną (katarzy). Polityka pojednania odnosiła się więc do tych ruchów, na których rekatolicyzację liczył papież.
Nadzieje Innocentego wiązały się z podporządkowaniem Kościołowi ruchów dobrowolnego ubóstwa38. W realizacji swych zamierzeń widział on konkretne interesy instytucji kościelnej. Ruchy ubogich, z niebezpiecznych dla Kościoła masowych organizacji, pozostających poza zasięgiem jego kontroli, przekształciłyby się w odgórnie kierowane organizacje o charakterze zakonnym lub półzakonnym. Najwięcej starań poświęcił papież waldensom. Polityka rekatolicyzacji tego kierunku przyniosła jednakże niewielkie sukcesy. Obe-diencję papiestwu złożyły dwie grupy waldeńskie. Jedna z nich, kierowana przez Duranda z Huesca (de Osca) utworzyła „zakon ubogich katolickich" (1208)39, druga, na której czele stał Bernard Prim, uzyskała potwier-
37 Zob. np. A. Fliche, Ch. Thouzellier, Y. Azais, La Chrćtientś romaine (1198—1274) (w:) Histoire de l'Eglise, X, Paris 1950, s. 137—138.
M T. Manteuffel, Narodziny herezji, s. 70.
89 Zob. J. B. Pierron, op. cit.; Ch. Thouzellier, H e-risie, s. 215 nn.
29
30 dzenie formy praktykowanego przez nią ubóstwa i zgodę na prowadzenie działalności kaznodziejskiej (1210)40. Egzystencja obydwu tych grup nie była jednak długotrwała, a co istotniejsze, większość waldensów pozostała nadal poza Kościołem rzymskim, a ich wspólnota w przyszłości miała się stać jedną z najpotężniejszych sekt średniowiecznych, po części przetrwałą do dziś.
Inaczej ułożyły się stosunki papiestwa z humilia-\ tami; tym razem można mówić o większym sukcesie polityki „oswajania" herezji prowadzonej przez Inno-
? centego III. Już w początku swego pontyfikatu, w r.
h 1199, papież ten zwrócił uwagę na organizację humi-
liacką. Wychodząc z założenia, że potępienie wszystkich grup dobrowolnego ubóstwa było niesłuszne z punktu widzenia interesów Kościoła, starał się przeprowadzić linię podziału na grupy ortodoksyjne i heretyckie. Do pierwszej z nich zaliczał tycf? humiliatów, którzy wyraźnie przysięgli już wobec biskupów wierność nakazom Kościoła41. W tym samym zapewne roku udała się do papieża delegacja humiliatów, reprezentowanych przez dwóch „starszych" spośród nich: Jakuba z Rondenario (Rondineto) i Lamfranca z Lodi, którzy przedłożyli papieżowi do aprobaty projekt reguł pierwszego i drugiego porządku. Jeśli wierzyć późniejszemu kronikarzowi, Innocenty III przyjął delegację niezwykle łaskawie i z radością wysłuchał prośby o przyznanie reguły42. Wydarzenie to było w każdym razie symptomem wyraźnego zwrotu w polityce Kościoła wobec humiliatów: z organizacją uznaną niegdyś
zsf heretycką rozpoczęto oficjalne pertraktacje. Otrzy- 31 many projekt reguły papież przekazał do przepracowania specjalnie powołanej komisji, na której czele stał biskup Albert z Vercelli. Następnie osobna komisja kardynalska 43 zajęła się korekturami i uzupełnieniami reguły przyszłego zakonu. Jednocześnie zwrócili się humiliaci do Innocentego III z prośbą o potwierdzenie „propositum" dla trzeciego zakonu44.
Okazało się jednak, że zmiana polityki papiestwa wobec zwolenników dobrowolnego ubóstwa nie oznaczała automatycznej zmiany w nastawieniu władz diecezjalnych. Na przykład arcypresbiter Werony poste- . pował nadal w myśl wskazań soboru sprzed piętnastu laty. W 1199 r. obłożył on ekskomuniką wyznawców herezji na terenie swej diecezji zaliczając do nich również humiliatów. Treść listu Innocentego III do biskupa Werony z 6 XII 1199 r.4S wykazuje całą zręczność polityczną tego papieża. W liście nie znajdziemy żadnych wzmianek, które mogłyby stwarzać choćby pozory obrony herezji. Przeciwnie, heretycy porównywani są do kąkolu w winnicy, który należy wyplenić. Jednakże — stwierdza papież — tak, jak nie należy tolerować tych, którzy szkodzą, podobnie nie należy potępiać niewinnych. Tymczasem arcypresbiter ogłosił sentencję ekskomuniki przeciw katarom, arnoldystom, biednym z Lyonu i humiliatom, nie wyłączając tych, którzy już poprzednio złożyli biskupowi przysięgę wierności. W rzeczywistości jednak — jak czytamy w piśmie Innocentego — wielu spośród tych, których lud nazywa humiliatami, jest niewinnych: nie wyznają oni
40 Ch. Thouzellier, Catharisme, s. 232 nn.
41 H. Grundmann, Religióse Bewegungen, s. 73; T.
Manteuffel, Narodziny herezji, s. 70.
« L. Z ano ni, op. cit., s. 351.
48 H. Grundmann, Religióse Bewegungen, s. 76. 44 Na czele delegacji stał Gwidon z Porta Orientale w Mediolanie (H. T i r a b o s c h i, III, s. 247).
46 Tekst listu opublikował L. Z a n o n i, op. cit, s. 72—73.
32 żadnej herezji, lecz myślą zgodnie z nauką Kościoła i „w pokorze serca i ciała starają się Bogu służyć" 46. Ponieważ nie jest zamiarem papieskim potępienie winnych wraz z niewinnymi, przeto zaleca on arcybiskupowi dokładne, osobiste zbadanie poglądów, życia i obyczajów humiliatów w jego diecezji. Papież nie zaprzeczał więc, że obok humiliatów ortodoksyjnych, istnieli inni, nieposłuszni zarządzeniom władz kościelnych. Nakazywał wyjęcie spod ekskomuniki tych wszystkich, którzy okażą się prawowiernymi, a następnie odebranie od nich przysięgi posłuszeństwa; w stosunku do heretyków natomiast zastosowanie odpowiedniego postępowania. Wyraźna więc była chęć Innocentego III obrony humiliatów i przyciągnięcia do Kościoła, lecz stanowisko jego nie było pozbawione ostrożności. Wynikać mogła ona m.in. z oporu, z jakim odnosił się kler w stosunku do tendencji rekatolicyzacji ugrupowań uważanych dawniej za heretyckie. Również w późniejszych latach humiliaci, „ubodzy katolicy" i waldensi Bernarda Prima spotykali się z nader częstymi objawami niechęci ze strony lokalnych władz kościelnych. Pertraktacje związane z ostatecznym ustaleniem tekstu reguły ciągnęły się dość długo. W czerwcu 1201 r. Innocenty III zatwierdził regułę nowo powsta-': łego zakonu humiliatów. Reguła ta oficjalnie potwier-T* dzała istnienie trzech porządków