Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
Zobacz podgląd pliku o nazwie 11728 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
KOŚCIÓŁ
KULTURA
SPOŁECZEŃSTWO
STUDIA Z DZIEJÓW ŚREDNIOWIECZA I CZASÓW NOWOŻYTNYCH
Biblioteką, Uniwęrsytecka w Warszawie
1DDD53DM51
WYDAWNICTWO NAUKOWE Semper
791434
H200
.K6G6 źoOO
Książka dofinansowana przez Komitet Badań Naukowych
Projekt okładki: © JFZ Redaktor: Wojciech Brojer
{^ ^{OAr 5 1
\"' ? 'ii\ ?" ? i
Skład: Format (tel. 022 827 69 87)
Właścicielem praw wydawniczych do ilustracji jest Instytut Historii PAN
Copyright by Wydawnictwo Naukowe Semper & Instytut Historii PAN, Warszawa 2000
Ali rights reserved. No part of this book may be reproduced, stored in a retrieval system, or transmitted, in any form of by any means without the prior permission of the publishers, Wydawnictwo Naukowe Semper & Instytut Historii PAN
Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk, odtwarzanie lub przetwarzanie fragmentów tej książki w mediach każdego rodzaju wymaga pisemnego zezwolenia Wydawnictwa Naukowego Semper i Instytutu Historii PAN
ISBN 83-86951 -78-8
WYDAWNICTWO NAUKOWE
ul. Bednarska 20A
tel./fax
e-mail
internet
Semper
00-321 Warszawa (0 22) 828 49 73
[email protected] www.semper.pl
BUW-EO-00
G.AO.
Spis treści
I. KOŚCIÓŁ '"' ' ' "'? %1 )iau ^ '
Marian BISKUP - W sprawie średniowiecznych pielgrzymów polskich >?>? ????<?
do miejsca zgonu św. Wojciecha na Sambii 17
Stanisław BYLINA - Haeresis nicolaitarum 27
Teresa DUNIN-WĄSOWICZ - Najstarsi polscy święci: Izaak, Mateusz
i Krystyn 35
Teresa KIERSNOWSKA - Najstarsze kościoły archidiakonalne połu
dniowego Mazowsza 49
Jerzy KLOCZOWSKI - Dominikanie prowincji polskiej w wiekach śre
dnich i ich okręgi klasztorne 55
Halina MANIKOWSKA - Translatio Jerozolimy do Wrocławia 63
Marta MŁYNARSKA-KALETYNOWA - Św. Paweł na grodzie kaliskim 77
Stanisław SUCHODOLSKI - Kult św. Wacława przez pryzmat polskich
monet z wczesnego średniowiecza 87
Józef SZYMAŃSKI - Badania kanonikatu świeckiego w Polsce wcze
snego średniowiecza 103
Tadeusz M. TRAJDOS - Kult Męki Pańskiej w średniowiecznym Lwo
wie 107
II. KULTURA .' • ?
Maria BOGUCKA - Śmierć i pogrzeb w Gdańsku w drugiej połowie XV w. 119
AHHa JI. XOPOIIIKEBHH - BenHHaHHe rocyaapa 123
Zbigniew DALEWSKI - Między Krzyszkowem a Mediolanem 131
Ryszard KIERSNOWSKI - Gdzie wył ten wilk? 143
Anna RUTKOWSKA-PŁACHCIŃSKA - Utwory literackie oraz nauki rządze
nia i zalecenia dydaktyczne w późnośredniowiecznych zwodach 153
Franciszek SIKORA - Uroczystości koronacyjne królowej Zofii
w 1424 r. 161
Janusz TAZBIR - Falsyfikat w służbie propagandy różnowierczej 181
Małgorzata WILSKA - Karły na dworze królewskim - mit czy rzeczy
wistość 187
III. SPOŁECZEŃSTWO
Janusz BIENIAK - Przywilej Siemowita III dla Miecława z Miączyna 203
Anna DUNIN-WĄSOWICZ - Miary rolne i miary przestrzeni 211
Antoni GĄSIOROWSKI, Izabela SKIERSKA - Targ w czasie zakazanym.
Średniowieczna norma i praktyka 225
Wojciech IWAŃCZAK - Chłopi w średniowiecznym wojsku czeskim 241
Janusz JASIŃSKI - Władze i społeczeństwo Prus Wschodnich wobec
Rosji i uchodźców polskich w pierwszych tygodniach rewolucji mar
cowej 1848 r. 251
Tomasz JUREK - Omagialitas alias manowstwo. Przyczynek do dzie
jów recepcji prawa lennego w średniowiecznej Wielkopolsce 259
Janusz KURTYKA - Terytorium żmigrodzkie 273
Walter LEITSCH - Georg Kahl sucht in Stockholm nach einer Antwort
auf eine polnische Frage 293
Karol MODZELEWSKI - Liber homo sub tutela nobilis 301
Kazimierz PACUSKI - Prusowie ze Słubic w XTV-XV w. 313
Jan M. PISKORSKI - Adolph Fredrich Riedel o germanizacji Branden
burgii. Przyczynek do kwestii procesów asymilacyjnych na pograni
czu słowiańsko-niemieckim 323
Henryk SAMSONOWICZ - Wytwórczość rzemieślnicza małych miast
Polski XV w. 331
Hanna ZAREMSKA - Rzecz skradziona w żydowskim zastawie 337
Wykaz skrótów *^ 351
- 1
?.o ::??
???'.' --'h?: '?*: •?;
Księga jubileuszowa ku czci profesora Stanisława Trawkowskiego jest wyrazem szacunku, uznania i przyjaźni, jakimi Go obdarzają przyjaciele, koledzy, uczniowie i współpracownicy, całe środowisko historyków polskich, nie tylko zresztą mediewistów. Zawarte w niej rozprawy komponują się w większą całość z pracami złożonymi Jubilatowi już przed dziesięciu laty, z okazji czterdziestolecia Jego pracy naukowej. Wypełniły one wówczas, w liczbie niemal pół setki, dwa tomy serii wydawniczej „Społeczeństwo Polski średniowiecznej". Obecna Księga przygotowana z okazji kolejnego, pięknego jubileuszu powiększa znacznie tę liczbę prac, z których każda jest świadectwem głębokiej estymy żywionej wobec Uczonego. Już sam fakt otrzymania dwóch ksiąg jubileuszowych jest wydarzeniem nader rzadkim wśród historyków. W latach powojennych może się tym poszczycić tylko kilku najwybitniejszych uczonych, by wymienić tu Tadeusza Manteuffla, Aleksandra Gie-ysztora, Józefa Kostrzewskiego, nie przypadkowo w ten sposób uhonorowanych. Osoba Stanisława Trawkowskiego wpisuje się na tę listę przez osiągnięcia badawcze, prace popularyzatorskie i działalność organizacyjną. Wykaz Jego publikacji zamieszczony w pierwszej Księdze i wzbogacony o pozycje nowsze nie w pełni oddaje zasięg i pola aktywności Jubilata. Uszły tu bowiem liczne wystąpienia wypowiadane żywym słowem w dyskusjach na konferencjach i spotkaniach naukowych, tylko w niewielkiej części przekazywane do druku, mimo iż zawsze wnoszące ważkie spostrzeżenia, istotne uzupełnienia bądź krytyczne uwagi. Wypowiedzi te, obok prac drukowanych, składają się na szeroki wachlarz poruszanych przez Jubilata problemów i Jego zainteresowań badawczych.
Wachlarz to wielobarwny i wielowątkowy, obejmujący różne dyscypliny historyczne współtworzące szeroko pojętą mediewistykę, ale też wykraczające poza jej tradycyjne ramy. Są tu więc studia nad dziejami państwa i społeczeństwa polskiego w średniowieczu, a zwłaszcza we wcześniejszej jego fazie, studia nad wczesnośredniowieczną dewocją rozpatrywaną głównie w związku z początkami kultu świętego Wojciecha. Szczególną uwagę Stanisław Trawkowski zwrócił na historię instytucji kościelnych i zakonnych, zwłaszcza cystersów i premonstratensów w XII-XIII w., którym poświęcił dwie książki i kilka obszernych rozpraw tyczących się przede wszystkim klasztorów śląskich, ale i innych placówek kościelnych, rozpatrywanych tak od strony kwestii doktrynalnych i organizacyjnych, jak też problemów gospodarczych, będących przedmiotem trwałego zainteresowania Autora.
m
Wiązały się one blisko ze studiami nad osadnictwem wiejskim i kolonizacją niemiecką w XII-XIII w. oraz nad ich rolą w przemianach kultury materialnej w tym okresie. Ten obszar badań zaowocował rozprawą zatytułowaną „Kultura bytowa", pomieszczoną w zbiorowym dziele przedstawiającym kulturę polską w X-XIII w. Praca ta wyznaczyła nowe ramy dyscypliny tradycyjnie określanej mianem kultury materialnej, a w ujęciu Jubilata przekształconej z wiedzy głównie opisowej w gałąź nauki o procesie dziejowym. Wiele miejsca w badaniach Stanisława Trawkowskiego, zwłaszcza we wczesnej ich fazie, zajęła też historia urbanistyki i architektury, kierująca Jego uwagę także ku czasom nowszym, aż do XIX w. Badacz wprowadził do obiegu naukowego liczne źródła kartograficzne, plany miast i ich ikonografię. Te i inne jeszcze wątki badawcze, jak biografistyka historyczna, jak dzieje średniowiecznego pieniądza, złożyły się na całość, której dominantę stanowiły wszakże prace poświęcone dziejom społeczeństwa i państwa wczesnośredniowiecznego, jego gospodarce, ustrojowi, kształtowaniu się i rozwojowi jego form i struktur.
Najpełniejszym wyrazem tych właśnie zainteresowań Stanisława Trawkowskiego była Jego książka „Jak powstawała Polska". Wydana w 1959 roku w oficynie „Wiedza Powszechna" stała się, wbrew potocznemu mniemaniu o pracach popularyzatorskich, nie tylko podręcznikowym wykładem dziejów ziem polskich w pierwszym tysiącleciu n.e., ale wręcz syntetyczną monografią tych dziejów, opartą zarówno na głębokiej erudycji, znajomości źródeł pisanych, archeologicznych i językowych oraz dotychczasowych opracowań, jak i na wynikach własnych przemyśleń i własnej wizji przeszłości. Książka ta zestawia, i w miarę możności godzi, rozbieżne nieraz opinie, a przede wszystkim ukazuje całą złożona^, wielowarstwową strukturę procesów, które doprowadziły do ukształtowania się polskiej państwowości. Procesy te Autor śledzi w wymiarze całego tysiąclecia i na tle porównawczym w skali europejskiej. Jest to w pewnej mierze plon zebrany z pola wcześniejszych prac Kierownictwa Badań nad Początkami Państwa Polskiego, w których Profesor Trawkowski uczestniczył jako jeden z historyków. Nikt inny z tego grona nie podjął się jednak równie ambitnego zadania i nie stworzył równie zwięzłej i do dziś w znacznym stopniu miarodajnej syntezy pradziejów Polski. Dopiero później, od 1963 roku zaczęły się pojawiać kolejne tomy wielkiego dzieła Henryka Łowmiańskiego, które stało się encyklopedią wiedzy o początkach Polski. Nie umniejszyło to jednak, przy zachowaniu właściwych proporcji, znaczenia książki Stanisława Trawkowskiego, której nośność nadawała właśnie jej formuła popularyzatorska przyjęta i zrealizowana przy zachowaniu wszelkich rygorów naukowych. Efektem wydawniczym było pięć jej wznowień w latach 1959-1969, co jest chyba przypadkiem bez precedensu wśród polskich publikacji historycznych, zwłaszcza traktujących o najdawniejszych dziejach i najlepszym świadectwem walorów poznawczych tej książki, aktualizowanych zresztą bądź uzupełnianych w kolejnych edycjach. Swoistą kontynuacją tej pracy stała się też obszerna rozprawa o narodzinach Państwa Polskiego zamieszczona w zbiorze „Polska pierwszych Piastów", który również doczekał się trzech wydań. I tym razem była to wersja popularyzatorska o cechach syntezy, spełniająca tym samym najlepiej warunki potrzebne dla wprowadze-
10
nia do świadomości społecznej i do obiegu edukacyjnego w miarę aktualnych i sprawdzonych informacji.
Wizerunek Profesora Trawkowskiego nie byłby pełny, gdyby pominąć
Jego działalność naukowo-organizacyjną, w szczególności w ramach Insty
tutu Historii Polskiej Akademii Nauk, w którym, w toku wielu lat pracy ba
dawczej, sprawował funkcje zastępcy dyrektora, przewodniczącego Rady
Naukowej, kierownika pracowni, członka międzynarodowych komisji. Na
tych nierzadko trudnych placówkach wykazał podziwu godną sprawność
w zabiegach o materialne podstawy działalności i rozwój Instytutu oraz sta
łą dbałość o jego pracowników. Profesor jest bowiem nie tylko wybitnym
uczonym, ale i człowiekiem uczynnym, pomocnym i koleżeńskim, życzli
wym światu i ludziom. W jubileuszowej Księdze, składanej Mu przez cały
Instytut, zawarte są też i te niedopowiedziane w jej tekstach wyrazy
wdzięczności, a wraz z nimi życzenia dalszych, jak najdłuższych lat dobrej
i owocnej współpracy. , ^..
11
' ,:. ? ?/?. i: I: : .',
tłi- ??'?? •"- ???? r/i*-'.'?;.!? ??;?
Tabula gratulatoria
Jacek Adamczyk ;
Andrzej Ajnenklel
Stanisław Alexandrowlcz
Wiesław Balcerak <
Jacek Banaszkiewicz ;u
Antoni Barciak
Juliusz Bardach .?:??:; \ •.<.
Jan Baszkiewicz i ^ i
Róża Biernaćka
Jerzy Borejsza
Urszula Borkowska OSU
Krzysztof Bracha
Wojciech Brój er
Elżbieta Bylina ..: ?
Krzysztof Chłapowski Teresa Chynczwska-Hennel Edmund Cieślak Małgorzata Dąbrowska Czesław Deptuła Marek Derwich Paweł Dobrowolski Marian Marek Drozdowski Krzysztof Dunin-Wąsowicz Eugeniusz Duraczyński Jerzy Dygdała Marian Dygo Andrzej Dziubiński Jerzy Eisler Wojciech Fałkowski
Bronisław Geremek
Joanna Gierowska-Kałaur
Andrzej Feliks Grabski • < i
Anna Gruca
Stanisław Grzybowski
Magdalena Hułas ;
Sławomir Jakubczak -*''?'<--'???
Leszek Jarmiński *
Dariusz Jarosz
Krystyna Jasińska-Kersten
Jerzy Jedlicki
Andrzej Karpiński
Feliks Kiryk ? ?-.?/:
Grażyna Klimecka >>-t u
Maria Koczerska , \ i^l,
Hanna Kordowicz ????? i :n •
Andrzej Koryn
Halina Kowalska-Kossobudzka
Maciej Koźmiński
Wojciech Kriegseisen "
Jadwiga Krzyżaniakowa
Bolesław Kumor . . :
Stanisław Kuraś
Brygida Kiirbis
Gerard Labuda
Lech Leciejewicz
Stanisław Litak
Piotr Łossowski
Małgorzata Maciszewska
13
Czesław Madajczyk Henryk Markiewicz Antoni Mączak Jerzy Michalski Danuta Molenda Jan Molenda Henryk Olszewski Edward Opaliński Krzysztof Ożóg Idzi Panie Mara Piber Jan Piętka
Andrzej Poppe :
Danuta Poppe ;;
Edward Potkowski
Andrzej Rachuba
Zbigniew Romek
Tadeusz Rosłanowski
Stanisław Russocki
Elżbieta Rutkowska
Henryk Rutkowski
Stanisław Salmonowicz
Agnieszka Samsonowicz
Marek Słoń
Maria Starnawska
Jacek Staszewski
Jerzy Strzelczyk
Irena Sułkowska-Kuraś
Jarosław Suproniuk
Tomasz Szarota
Lech Szczucki
Stanisław Szczur ;
Alina Szklarska-Lohmann Janusz Sztetyłło
Jan Szymczak
Alicja Szymczakowa
Wiktoria Śliwowska
Barbara Trelińska
Jerzy Trzoska
Jan Tyszkiewicz
Lech A. Tyszkiewicz
Przemysław Urbańczyk
Bogdan Wachowiak
Roman Wapiński
Andrzej Wierzbicki
Szczepan Wierzchosławski
Jacek Wiesiołowski
Henryk Wisner ;-> ••..-'?-, ??-,
Eugeniusz Wiśniowski ,: s:
Aleksandra Witkowska OSU
Beata Wojciechowska
Marian Woj ciechowski <
Romuald Wojna
Tadeusz Wolsza 7
Zbigniew Wójcik Wojciech Wrzesiński Andrzej Wyczański Andrzej Wyrobisz Jerzy Wyrozumski Michał Zacharias Władysław Zajewski Jan Zamojski Michał Zbieranowski Zygmunt Zieliński Elżbieta Znamierowska-Rakk Janusz Żarnowski Rościsław Żerelik
A
14
?' ??-?- ?:.. i .-li i'4:
Marian Biskup
W sprawie średniowiecznych pielgrzymów polskich do miejsca zgonu św. Wojciecha na Sambii
Miejsce zgonu biskupa praskiego, Wojciecha Sławnikowicza, z 23 kwiet
nia 997 roku, stało się w ostatnich latach przedmiotem ożywionej dyskusji.
Utrwalony najdalej od II połowy XIII w. pogląd o Sambii (koło Rybaków -
Fischhausenj został ostatnio podważony na rzecz lokalizacji pomezańskiej,
konkretnie w miejscowości Święty Gaj koło Kwietniewa, na południe od Je
ziora Drużno. Ale przez stulecia lokalizacja sambijska dominowała nie tylko
w Prusach, lecz także w Królestwie Polskim, pociągając za sobą konsekwen
cje w rozwoju kultu św. Wojciecha - patrona Polski - przy czym głównym
miejscem tego kultu stała się katedra gnieźnieńska z sarkofagiem kryjącym
szczątki męczennika. * '
Pogląd o pomezańskim miejscu zgonu, wysunięty przez Stanisława Miel-czarskiego1, został silniej podtrzymany przez Gerarda Labudę2, a także podbudowany przez badania archeologiczne kierowane przez Przemysława Urbańczyka w ramach programu „Adalbertus" (z lat 1995-1997). Obejmował on także badania paleoekologiczne w regionie Żuław elbląskich, prowadząc do rekonstrukcji ich obrazu hydrograficznego około 1000 roku3. Nie podejmując żadnej polemiki ze zwolennikami „koncepcji pomezańskiej", która zawiera sporo elementów nowych czy prawdopodobnych, trzeba jednak zauważyć, iż w Prusach Krzyżackich od II połowy XIII stulecia dominowała „koncepcja sambijska", która została także przejęta przez duchowień-
' S. Mielczarski, Mtó/a pruska świętego Wojciecha, Gdańsk 1967, s. 166nn.; tenże, Wokół miejsca śmierci św. Wojciecha [w:] Święty Wojciech w polskiej tradycji i kulturze europejskiej (red. K. Śmigieł), Gniezno 1992, s. 143-158; przedruk tej rozprawy [w:] Święty Wojciech w polskiej tradycji historiogrąficznęj; antologia tekstów (oprać. G. Labuda), Warszawa 1997, s. 381-392.
2 G. Labuda, Św. Wojciech w działaniu, w tradycji i w legendzie [w:] Św. Wojciech w polskiej
tradycji..., s. 404n.
3 P. Urbańczyk, Misja Św. Wojciecha do Prusów w świetle najnowszych badań, „Nauka" 4,
1997, s. 73-75.
17
Marian Biskup
stwo polskie z kręgiem gnieźnieńskim na czele, a przy całkowitym zaniku „tradycji pomezańskiej". Ta ostatnia była podtrzymywana zapewne przez cystersów polskich w początkach misji pruskiej, w pierwszych latach XIII stulecia. Cystersi z Polski odbywali jeszcze wtedy pielgrzymki do pomezańskie-go Chomor Sancti Adalberti, czyli Komorowa koło Św. Gaju. Przyczyny zaniku tej tradycji wiąże się z upadkiem misji pruskiej cystersów, z biskupem misyjnym, Chrystianem, na czele4. Pojawienie się „koncepcji sambijskiej" wiąże się zaś z wpływami czeskimi (Przemysław Ottokar, 1253-1278) i rolą zakonów żebraczych (dominikanów częściowo przybyłych z Polski oraz franciszkanów) na terenie północno-wschodnich Prus podbijanych przez Zakon Krzyżacki (Niemiecki). Znalazło to odbicie w inkorporacji do niego kapituły sambijskiej i nadaniu imienia św. Wojciecha katedrze diecezjalnej w Królewcu (Knipawie), w 1302 r. Przyczyny sukcesu „koncepcji sambijskiej" nie zostały jednak bliżej wyjaśnione i czekają na swoją pełniejszą analizę. Nie wiadomo zresztą, które dokładnie miejsce na Sambii w XIV stuleciu było uznawane za miejsce zabójstwa św. Wojciecha. Niewątpliwie musiało to być u nasady Mierzei Wiślanej, koło zamku krzyżackiego w Lochstadt lub obok miasteczka Rybaki (Fischhausen) na południowo-zachodnim brzegu Sambii, ale - w każdym razie - w pobliżu otwartego Morza Bałtyckiego. Obok tego miejsca wyrosła zresztą osada parafialna pod nazwą St. Albrecht, o której brak bliższych danych i która jest częściowo udokumentowana dla II połowy XV w., a pełniej dopiero w wizytacji (ewangelickiej) diecezji sambijskiej z 1569 r.5 Osada ta była położona bliżej otwartego Bałtyku, a nie Zalewu Wiślanego. Posiadała kościół parafialny pod wezwaniem św. Wojciecha6.
Jak już wspomniano, „tradycja sambijska" przeszła także do Królestwa Polskiego. W kapitule gnieźnieńskiej przyjęty został pogląd, iż zabójstwo pierwszego patrona Polski i archidiecezji gnieźnieńskiej nastąpiło tuż przy miejscowości Lochstadt na Mierzei Wiślanej. Znajdowało to swój wyraz w napisach na tablicach ku czci św. Wojciecha, zawieszonych w bocznej nawie katedry gnieźnieńskiej za sprawą arcybiskupa Jakuba z Sienna (1473-1480), a ukończonych przed 1486 r„ w czasach jego następcy, Zbigniewa Oleśnickiego (1481-1493)7.
Zainteresowanie kultem św. Wojciecha w Prusach Krzyżackich znalazło w latach trzydziestych XTV w. swój wyraz w krzyżackiej, niemieckiej kronice wierszowanej Mikołaja Jeroschina, w której autor zamieścił przeróbkę ży-wotu św. Wojciecha8. Jednak nie wzbudził on większego zainteresowania wśród władz krzyżackich, preferujących jako głównych patronów: Marię Pannę, św. Jerzego i św. Elżbietę (turyngską).
Sytuacja uległa zmianie dopiero w początkach XV w., po klęskach Zakonu Krzyżackiego z Polską i Litwą, gdy nastąpił rozwój kultu św. Wojcie-
4 G. Labuda, Św. H4yi?ó?c/2 ?& ćteaz&Zfzłić..., s. 4O5.
' GeAe/snes StaatsarcA/v /^-euss/scAer Ku/turbesitz, Ber/jn, Ostpreuss/sc/ie Folianten [dalejcyt.: OfJ, 1726, s. 65-119, por. nowe wydanie fopr. J. Wi/aczJraJ:Sbntes Towarzystwa JVau/co-
trego w Toruniu ftrdruJtu/.
''A. Hagen, HberdieSt. Adalberts-Jfope/le in Ten/atten. „Neue Preujiische Provinzial-Blatter" 5, 1848, s. 264.
7 Tamże, s. 257.
8 J. Wyrozumski, Legenda pruska o świetum Wojciechu. Kraków 1997. s 18.
Marian Biskup
stwo polskie z kręgiem gnieźnieńskim na czele, a przy całkowitym zaniku „tradycji pomezańskiej". Ta ostatnia była podtrzymywana zapewne przez cystersów polskich w początkach misji pruskiej, w pierwszych latach XIII stulecia. Cystersi z Polski odbywali jeszcze wtedy pielgrzymki do pomezańskie-go Chomor Sancti Adalberti, czyli Komorowa koło Św. Gaju. Przyczyny zaniku tej tradycji wiąże się z upadkiem misji pruskiej cystersów, z biskupem misyjnym, Chrystianem, na czele4. Pojawienie się „koncepcji sambijskiej" wiąże się zaś z wpływami czeskimi (Przemysław Ottokar, 1253-1278) i rolą zakonów żebraczych (dominikanów częściowo przybyłych z Polski oraz franciszkanów) na terenie północno-wschodnich Prus podbijanych przez Zakon Krzyżacki (Niemiecki). Znalazło to odbicie w inkorporacji do niego kapituły sambijskiej i nadaniu imienia św. Wojciecha katedrze diecezjalnej w Królewcu (Knipawie), w 1302 r. Przyczyny sukcesu „koncepcji sambijskiej" nie zostały jednak bliżej wyjaśnione i czekają na swoją pełniejszą analizę. Nie wiadomo zresztą, które dokładnie miejsce na Sambii w XIV stuleciu było uznawane za miejsce zabójstwa św. Wojciecha. Niewątpliwie musiało to być u nasady Mierzei Wiślanej, koło zamku krzyżackiego w Lochstadt lub obok miasteczka Rybaki (Fischhausen) na południowo-zachodnim brzegu Sambii, ale - w każdym razie - w pobliżu otwartego Morza Bałtyckiego. Obok tego miejsca wyrosła zresztą osada parafialna pod nazwą St. Albrecht, o której brak bliższych danych i która jest częściowo udokumentowana dla II połowy XV w., a pełniej dopiero w wizytacji (ewangelickiej) diecezji sambijskiej z 1569 r.5 Osada ta była położona bliżej otwartego Bałtyku, a nie Zalewu Wiślanego. Posiadała kościół parafialny pod wezwaniem św. Wojciecha6.
Jak już wspomniano, „tradycja sambijska" przeszła także do Królestwa Polskiego. W kapitule gnieźnieńskiej przyjęty został pogląd, iż zabójstwo pierwszego patrona Polski i archidiecezji gnieźnieńskiej nastąpiło tuż przy miejscowości Lochstadt na Mierzei Wiślanej. Znajdowało to swój wyraz w napisach na tablicach ku czci św. Wojciecha, zawieszonych w bocznej nawie katedry gnieźnieńskiej za sprawą arcybiskupa Jakuba z Sienna (1473-1480), a ukończonych przed 1486 r., w czasach jego następcy, Zbigniewa Oleśnickiego (1481-1493)7.
Zainteresowanie kultem św. Wojciecha w Prusach Krzyżackich znalazło w latach trzydziestych XIV w. swój wyraz w krzyżackiej, niemieckiej kronice wierszowanej Mikołaja Jeroschina, w której autor zamieścił przeróbkę ży-wotu św. Wojciecha8. Jednak nie wzbudził on większego zainteresowania wśród władz krzyżackich, preferujących jako głównych patronów: Marię Pannę, św. Jerzego i św. Elżbietę (turyngską).
Sytuacja uległa zmianie dopiero w początkach XV w., po klęskach Zakonu Krzyżackiego z Polską i Litwą, gdy nastąpił rozwój kultu św. Wojcie-
4 G. Labuda, Św. Wojciech w działaniu..., s. 405. . >.i ...-.—•>!.,• ->
5 Gehelmes Staatsarchiv Preussischer Kulturbesitz, Berlin, Ostpreussische Folianten [da
lej cyt: OF), 1726, s. 65-119, por. nowe wydanie (opr. J. Wijaczka): Fontes Towarzystwa Nauko
wego w Toruniu (w druku).
6 A. Hagen, Uber die St. Adalberts-Kapelle in Tenkitten, „Neue PreuBische Provinzial-Blatter"
5, 1848, s. 264.
7 Tamże, s. 257.
8 J. Wyrozumski, Legenda pruska o świętym Wojciechu, Kraków 1997, s. 18.
18 ;
W sprawie średniowiecznych pielgrzymów
Fragment atlasu Prus Wschodnich i Zachodnich Schroettera z lat 1796-1802, ukazujący miejsce ruin kaplicy św. Wojciecha w Tękitach (Tenkitten). Tytuł orginalny: F.L. Schroetter, Kartę von Ost--Preussen nebst Preussisch-Litthauen und West-Preussen nebst dem Netzedistrikt, 1796-1802.
cha na obszarze Sambii za sprawą urzędników Zakonu z komturstwa królewieckiego. Komturowi temu podlegała zachodnia część Półwyspu Sambijskiego wraz z zamkiem prokuratorów Zakonu w Lochstadt, na skraju Mierzei Wiślanej, gdzie przebiegała granica posiadłości biskupstwa sambijskiego z miasteczkiem biskupim Rybaki (Fischhausen). Teren wokół Lochstadtu podlegał diecezji sambijskiej9. Na tym właśnie obszarze, obsługiwanym przez parafię w Lochstadt, znajdowała się miejscowość Tę-kity (Tenkitten), która 3 marca 1421 r. otrzymała przywilej lokacyjny od wielkiego marszałka, zarazem komtura królewieckiego, Marcina von Kem-nate10.
9 Por. A. Radzimiński, Biskupstwa państwa krzyżackiego w Prusach XIII - XV, Toruń 1999,
mapki 1 i 4.
10 Regesta II, 2056: przywilej lokacyjny dla wsi Tenkytten (Tenkieten) w komornictwie Pobeten.
19
Marian Biskup
Natomiast następca marszałka Kemnate, Ludwik von Landsee (1422-1424), dokonał rzeczy istotnej: budowy kaplicy w Tękitach, pod wezwaniem św. Wojciecha, położonej na północ od samej wsi (być może miejsce kaplicy było uznawane już wcześniej za miejsce zabójstwa biskupa Wojciecha i było przedmiotem kultu czy nawet drewnianej budowali sakralnej). Dokument wielkiego marszałka znany jest dotąd tylko ze streszczeń Augusta Hagena i Romualda Frydrychowicza". Jest on pozbawiony daty dziennej i rocznej.
Pochodzący ze Szwabii Ludwik von Landsee należał do wybitniejszych urzędników krzyżackich po 1410 r., odgrywających rolę zwłaszcza w dyplomacji wielkich mistrzów Michała Kuchmeistra i Pawła von Rusdorfa. Karierę urzędniczą rozpoczął w 1416 r. od godności komtura nieszawskiego, a potem toruńskiego (1416-1418) i brandenburskiego (pokarmińskiego, 1422 r.). U schyłku 1422 r. został wielkim marszałkiem i był nim krótko (do 25 X 1424)12, naraził się bowiem nowemu wielkiemu mistrzowi, Rusdorfowi, nadmierną samodzielnością przy pełnieniu służby dyplomatycznej w Rzeszy, zwłaszcza w okresie wojny Polski i Litwy z Zakonem w Prusach, w lecie 1422 r.13 Na Sambii i w Królewcu przebywał dopiero od wiosny 1423 r. do lata 1424 r. Tylko więc w tym okresie mógł wystawić dokument erekcyjny dla kaplicy św. Wojciecha; być może latem 1423 r., gdy przebywał dowodnie w Lochstadt14.
Dokument erekcyjny wystawiony niewątpliwie w porozumieniu z biskupem sambijskim, Janem Saalfeldem, duchownym krzyżackim, przewidywał funkcjonowanie kaplicy pod wezwaniem św. Wojciecha, wyłączając ją z parafii Lochstadt. Miało przy niej działać czterech duchownych: jeden w randze plebana oraz dwóch uczniów i dzwonnik. Nadzór nad kaplicą mieli pełnić: wielki marszałek i „mistrz bursztynowy", nadzorujący zbieranie bursztynu na wybrzeżu Sambii, którzy w zamian otrzymywali połowę składanych przez wiernych ofiar (pieniądze i wosk), aby pokrywać koszty utrzymania budynku oraz zakupu sprzętów liturgicznych. Kaplica otrzymała też wyposażenie w łąkach i kilku łanach ziemi. Patronat nad kaplicą miał jednak sprawować wielki mistrz, co podnosiło jej rangę15. Kaplica, której resztki zbadano w r. 184716, była zbudowana z kamieni polnych bez zewnętrznych filarów wspierających i bez prezbiterium.
11 A. Hagen, Uber die St. Adalberts-Kapelle..., s. 262; R. Frydrychowlcz, Żywot św. Wojciecha
i niektóre wiadomości o jego pobycie w diecezji chełmińskiej... wydany w 1897 roku w Pelplinie
(opr. G. Labuda), Pelplin 1998, s. 27n. Kopia papierowa znajduje się w Geheimes Staatsarchiv
Preussischer Kulturbesitz, Berlin, Ordensbriefarchiv [dalej cyt.: OBA] 4036; por. Regesta I,
4036 (pod datą „1422-24?").
12 B. Jahnig, Zur Stellung des Komturs von Thorn unter den Deutschordens-Gebietigern in
Prew3en [w:] Thorn, Kónigin der Weichsel 1231-1981: Beitrage zur Geschichte Westpreussens
VII, 1981, s. 137n.
13 Obszerniej K. Neitmann, Ludwig von Landsee; ein Gebietiger des Deutschen Ordens in
PreuBen im 15. Jh., „Jahrbucher fur Geschichte Osteuropas. Neue Folgę" 36, 1988, z. 2, s. 162-
190. Autor pominął jednak sprawę fundacji kaplicy św. Wojciecha w Tękitach.
14 Regesta I, 1429 (30 VI 1423): Itinerarium wielkiego marszałka. Ludwika von Landsee, da
je się pełniej odtworzyć na podstawie danych z Regesta I, 4001-4330 i II, 2178-2208.
15 A. Hagen, Uber die St. Adalberts-Kapelle..., s. 262; R Frydrychowicz, Żywot św. Wojcie
cha..., s. 27n.
16 A. Hagen, Uber die St. Adalberts-Kapelle..., s. 27In. ? .
20
W sprawie średniowiecznych pielgrzymów
Mimo rychłego opuszczenia urzędu wielkiego marszałka przez Ludwika von Landsee, następcy jego i wielcy mistrzowie czuwali nad nową kaplicą, szerzącą kult św. Wojciecha, patrona nie tylko Sambii, ale i sąsiedniej Warmii, a faktycznie już całych Prus, co wpływało na ruch pielgrzymkowy z tych regionów. Na jego wzrost wpłynęło także udzielenie przez papieża Eugeniusza IV, w 1434 r., studniowego odpustu dla pielgrzymów odwiedzających kaplicę w Tękitach. Niewątpliwie dwukrotne sprawowanie urzędu wielkiego marszałka i komtura królewieckiego przez pobożnego i rozważnego Konrada von Erlichshausen (1434-1436 i 1440-1441), następnie wielkiego mistrza (1441-1449)17, mogło wpływać korzystnie na sytuację kaplicy św. Wojciecha, którą na pewno - obok innych wielkich mistrzów - odwiedzał.
Wieści o kaplicy św. Wojciecha w Tękitach dotarły bez wątpienia do Królestwa Polskiego, w którym zresztą w XV-XVI w. widoczny był wzrost popularności kultu świętego jako patrona całej archidiecezji gnieźnieńskiej. Tocząca się w latach 1431-1435 przewlekła walka zbrojna z Zakonem Krzyżackim, nawet przy częściowym wsparciu husytów czeskich, została zakończona w końcu 1435 r. zawarciem traktatu pokojowego w Brześciu Kujawskim. Jego głównym realizatorem był po zgonie Władysława Jagiełły (1434) energiczny biskup krakowski, Zbigniew Oleśnicki, faktycznie kierujący polityką Polski w okresie małoletności Władysława Jagiellończyka. Głównym celem Oleśnickiego było zachowanie pokoju z Zakonem Krzyżackim, aby skierować siły Polski w kierunku południowym, tj. Królestwa Węgier oraz do walki z Turkami.
W Krakowie i w diecezji krakowskiej - mimo priorytetu kultu św. Stanisława - żywy był nadal kult św. Wojciecha, którego czczono w obrzędach liturgicznych zarówno w rocznicę zgonu (23 kwietnia), jak i w rocznicę „translacji" relikwii do bazyliki gnieźnieńskiej (20 października); rocznice te były uznawane za święta uroczyste. Odprawiano także msze wotywne o św. Wojciechu; w statutach synodalnych diecezji krakowskiej z 1436 r. za sprawą biskupa Oleśnickiego wyznaczone zostały wtorki dla tych świętowojciecho-wych mszy18. Dlatego nie może dziwić fakt, iż właśnie biskup Oleśnicki podjął zamiar odwiedzenia miejsca czczonego wówczas powszechnie jako miejsce zabójstwa pierwszego patrona Polski. Miała to być pobożna pielgrzymka, niewątpliwie połączona ze spotkaniami z władzami Zakonu Krzyżackiego, na czele z wielkim mistrzem, Pawłem von Rusdorfem, który z ociąganiem zatwierdził traktat brzeski z 1435 r. Pozostawał on nadal pod naciskiem czynników zewnętrznych, zwłaszcza Luksemburgów, aby nie poddawać się warunkom traktatu. Jego realizacja z oporami wchodziła w życie.
Tak więc cele religijno-polityczne mogły przyświecać zamiarowi pielgrzymki biskupa Oleśnickiego „do św. Wojciecha" w Prusach. Wiemy o tym tylko z jednego przekazu: listu samego biskupa do wielkiego mistrza Pawła von Rusdorfa, napisanego w Krakowie 15 maja 1437 r. Niestety oryginał listu posiada liczne uszkodzenia, które utrudniają jego pełny przedruk. Do-
17 K.E. Murawskl, Zwischen Tannenberg und Thorn; die Ceschichte des Deutschen Ordens
unter dem Hachmeister Konrad von Erlichshausen 1441-1449, Góttingen 1953, s. 22n.
18 J. Nowacki, Z dziejów kultu Św. Wojciecha w Polsce [w:] Święty Wojciech w polskiej trady
cji..., s. 239n. ?,"??-.????
21
Marian Biskup
statecznie jednak zrozumiały jest fragment dotyczący zamierzonej pielgrzymki. Biskup powołuje się na list, który wystosował już wcześniej do wielkiego mistrza Rusdorfa, przez jego posła, komtura radzyńskiego, Henryka Marschalka, z wieścią, iż zamierza udać się do Ziem Pruskich, aby odwiedzić „owo miejsce", w którym święty patron, Wojciech (Adalbertus), poniósł męczeńską śmierć. Biskup Oleśnicki prosi więc o przyjęcie jego osoby, jak przystoi pielgrzymom, i zapewnienie mu bezpieczeństwa w ziemiach podległych wielkiemu mistrzowi19.
W liście biskupa krakowskiego brak wzmianki, że chodzi o pielgrzymkę na Półwysep Sambijski, tj. do Tękit, ale nie ulega żadnej wątpliwości, iż w 1437 r. tylko ta znana już powszechnie miejscowość mogła być brana pod uwagę przez biskupiego pątnika.
Jednak pielgrzymka biskupa Oleśnickiego do „miejsca męczeństwa" św. Wojciecha nie doszła do skutku. Wpłynęła na to bez wątpienia sytuacja wewnętrzna i zewnętrzna Polski jagiellońskiej, włączającej się - zwłaszcza po zgonie cesarza Zygmunta Luksemburskiego, w końcu 1437 r. - w sprawy czeskie i węgierskie. Oddaliły one zamiar wielotygodniowej pielgrzymki z Krakowa do regionu Królewca i Sambii, pozostając jedynie dowodem kultu dla św. Wojciecha, żywionego przez biskupa Zbigniewa Oleśnickiego, jak i roli, jaką spełniała już wówczas świętowojciechowa kaplica w sambijskich Tękitach.
Wybuch wojny trzynastoletniej położył kres wszelkim pielgrzymkom do Tękit z większości obszaru Prus i Polski, zwłaszcza iż kaplica znalazła się wraz z Sambią, od wiosny 1455 r., ponownie w zasięgu władzy Zakonu. Tylko rycerstwo sambijskie w toku wojny nawiedzało kaplicę św. Wojciecha, prosząc go - jako patrona krajowego - o pomoc w walce zbrojnej z Polską i ślubując ufundować stałą mszę w kaplicy. Po traktacie toruńskim, w 1466 r., władze krzyżackie sprawowały nadal patronat nad kaplicą, która jednak podupadła, na skutek trudnej sytuacji Prus Zakonnych. Jednak w 1474 r. wieś parafialna Święty Wojciech nadal istniała, a przy niej pfarrer und vica-rien der kirchen Sant Albrechts, którym wielki mistrz Henryk von Richten-berg miał nadać dodatkowo jeden łan ziemi20. Zmiana nastąpiła dopiero w początkach XVI w., gdy wielki mistrz Fryderyk Saski, w 1504 r., ufundował tryptyk z gipsowym przedstawieniem scen z życia św. Wojciecha (dzisiaj tryptyk ten znajduje się Muzeum Zamkowym w Malborku). Także ostatni wielki mistrz w Prusach, Albrecht von Hohenzollern-Ansbach (1511-1525), opieko-
19 OBA 7319: „Ceterum quia retulisse vobis per memoratum commendatorem scribltis, no-
strum aliąuando ad partes vestras adventum [...] sacrum Illum locum, in quo prepotens sanc-
tus et patronus noster beatus Adalbertus martlrio est coronatus. Est verum magnifice domi-
ne huiusmodi estrum seu desiderium nostrum nos prefato domino commendatori interloąu-
endum apperuisse, quod tamen quando nobis dabitur certum ad huc non habemus. Orabi-
mus quoque Altissimum, ut aliquando per merita prenominati gloriosi militis sui faciet desi
derium et prosperum faciet iter nostrum et tunc cum res se [...] dederit vademus eo, qui decet
peregrinum morę et nostrum huiusmodi [...] utrum vestre prout desideratis magnificencje si-
gnificari non [...] ab esse [...], quam de securitate nostra et nostrorum in terris vestris credimus
(...) bene fore tutos, ubi eciam non nisi vestram benivolenciam desideramus [n]obis exhiberi";
por. Regesta I, nr 7319.
20 OBA 16499.
22
W sprawie średniowiecznych pielgrzymów
I
wał się kaplicą, apelując do mieszkańców Sambii o zapewnienie jej lepszego utrzymania. Kult św. Wojciecha utrzymywał się też nadal na Warmii (poddanej po 1466 r. władzy polskiej), czego dobitnym dowodem było powstanie nieco wcześniej, spisanej przez dziekana kapituły warmińskiej, Jana Plastwiga (zm. w 1464 r.), legendy pruskiej Vita Sancti Adalberti II Pragensis episcopi, ogłoszonej drukiem dopiero w 1685 r., w Krakowie, w dziele Tomasza Trete-ra, kustosza warmińskiego De episcopatu et episcopis ecclesiae Varmiensis opus posthumum. Plastwig umocnił przede wszystkim tradycję podróży biskupa Wojciecha przez Mierzeję Wiślaną na Sambie i śmierć tam męczeńską (zapewne w Lochstadt), przy akcentowaniu jednak życzliwości prostego ludu pruskiego dla misjonarza21. W Królestwie Polskim tradycję zgonu biskupa praskiego na Sambii podtrzymał Jan Długosz w swoich Annales, wskazując na Fischhausen (Rybaki) jako miejsce męczeńskiej śmierci22.
Dlatego nie może budzić zdziwienia fakt, że, gdy w 1518 r. prymas, arcybiskup gnieźnieński, Jan Łaski, zamierzał podjąć się misji rozjemczej u opornego wobec Polski wielkiego mistrza Albrechta, zdecydował się wybrać z pielgrzymką najpierw „do świętego Wojciecha", czyli do sambjskich Tękit. Stamtąd zaś zamierzał udać się do Królewca, rezydencji wielkiego mistrza, aby przeprowadzić z nim rozmowy pojednawcze. Na zamiar podróży na Sambie wpłynęła wcześniej obecność nuncjusza papieskiego w Polsce, Mikołaja von Schónberga. W lecie 1518 r. próbował on w Krakowie i Królewcu doprowadzić do kompromisu polsko-krzyżackiego, zresztą korzystnego dla Albrechta wspieranego przez jego radcę a brata nuncjusza, Dytrycha von Schónberga23.
Już w czasie pierwszej podróży nuncjusza do Polski, prymas Łaski wyraził zamiar pielgrzymki na Sambie, do miejsca męczeńskiej śmierci św. Wojciecha, patrona archidiecezji gnieźnieńskiej. Łaski zamierzał przy tym wpłynąć na złagodzenie napiętych stosunków polsko-krzyżackich, albo włączyć się do przewidywanych, ponownych rozmów nuncjusza Mikołaja von Schónberga z Albrechtem. Ten ostatni został poinformowany o zamiarze pielgrzymki prymasa i 26 sierpnia 1518 r. zwrócił się do niego z listem zapewniającym wszelką pomoc dla podróży Łaskiego tak „do kościoła świętego Wojciecha", jak i do miejscowości, w których męczennik w Prusach przebywał24. List ten miał również charakter polityczny: zyskanie poparcia Łaskiego u króla Zygmunta Starego dla postulatów wielkiego mistrza.
Na wiadomość o zamierzonej podróży prymasa biskup warmiński, Fabian Luzjański, wezwał go, aby najpierw przybył na Warmię, do Lidzbarka, niewątpliwie dla odbycia wspólnych rozmów o sytuacji politycznej w Prusach; Luzjański zamierzał też towarzyszyć Łaskiemu w drodze na Sambie. Na wiadomość o tym wielki mistrz zaproponował Luzjańskiemu, aby w drodze powrotnej z Sambii obaj hierarchowie przybyli do Królewca25. Biskup
21 R. Frydrychowicz, Żywot św. Wojciecha..., s. 29.
22 Długosz, Annales, lib. III, s. 217.
23 M. Biskup, Polska a Zakon Krzyżacki w Prusach w początkach XVI wieku: u źródeł seku
laryzacji Prus Krzyżackich, Olsztyn 1983, s. 541 n.
24 OF 40. s. 234n: 26 VIII 1518, wielki mistrz Albrecht do arcybiskupa Łaskiego.
25 Tamże, s. 242: 19 XI 1518, wielki mistrz Albrecht do biskupa Fabiana Luzjańskiego; tak
że s. 181:20X1 1518, tenże do tegoż; por. M. Biskup, Polska a Zakon..., s. 537-548.
23
Marian Biskup
Luzjański wyrażał wprawdzie gotowość do przyjęcia prymasa na Warmii, jednak w końcu nie był skłonny do podróży na Sambie (niewątpliwie z uwagi na stan zdrowia i zimową porę). Podróż Łaskiego została zapowiedziana u wielkiego mistrza także pismem marszałka Królestwa Polskiego, Piotra z Wrocimowic, na które Albrecht odpowiedział 1 grudnia uprzejmym listem do marszałka26. W tym czasie ponownie przebywał już w Królewcu nuncjusz Mikołaj von Schonberg, prowadząc dalsze pertraktacje dotyczące stosunków polsko-krzyżackich.
Prymas Jan Łaski, późną jesienią 1518 r., rozpoczął swoją pielgrzymią podróż, wjeżdżając od południa do Prus Zakonnych w początkach grudnia. 4 grudnia miał być w Nidzicy27, skąd przez Warmię udał się na Sambie. W Tę-kitach mógł więc być około połowy grudnia; szczegóły jego tam pobytu nie są znane. W każdym razie 20 grudnia 1518 r. prymas Łaski był już w Królewcu, gdzie wciąż przebywał nuncjusz Mikołaj von Schonberg, któremu arcybiskup gnieźnieński - zjednywany przez wysłannika papieskiego nawet obietnicą kapelusza kardynalskiego - przedstawił poufnie artykuły zmierzające do zakończenia sporu Polski z Albrechtem. Zapewne nuncjusz nie skorzystał z rozważenia tych propozycji z Albrechtem i opuścił rychło Królewiec, gdyż 25 grudnia był już we Fromborku, udając się do Krakowa28. Arcybiskup Łaski prowadził więc głównie poufne rozmowy z Albrechtem, przedkładając mu we własnym imieniu propozycję przeniesienia Zakonu z Prus na Podole lub na ziemie Tatarów krymskich czy na wyspę Cypr. Wielki mistrz odrzucił od razu te - wysuwane już wcześniej - projekty, traktując je jako zmierzające nie tylko do pozbawienia Zakonu ziem pruskich, lecz także zagrażające bezpieczeństwu i istnieniu krzyżackich Inflant29.
Prymas Łaski opuścił więc Królewiec udając się na Warmię, gdzie 25 grudnia 1518 r. był gościem biskupa Fabiana Luzjańskiego w Lidzbarku. Obaj hierarchowie naradzali się nad rezultatami rozmów nuncjusza Mikołaja von Schónberga z wielkim mistrzem, uznając iż byłoby lepiej, gdyby nuncjusz zamiast do Krakowa, gdzie nie ma jeszcze króla Zygmunta, przybył do Lidzbarka na dalsze rozmowy z arcybiskupem Łaskim. Wysłany w tym celu przez biskupa Luzjańskiego list do brata nuncjusza, Dytrycha von Schonberg, nie spełnił jednak swego zadania i arcybiskup Łaski powrócił do Królestwa Polskiego bez żadnych efektów politycznych30. Pozostało tylko wspomnienie o podróży „do świętego Wojciecha", tj. do odległych, sambij-skich Tękit.
Był to pierwszy i ostatni pielgrzym polski tej rangi, który dotarł do sam-bijskiej kaplicy św. Wojciecha. W miarę postępów reformacji w luterańskich, zsekularyzowanych Prusach Książęcych, od 1525 r., ustały pielgrzymki do kaplicy św. Wojciecha, którą użytkowali ewangeliccy wyznawcy ze wsi Tęki-
26OF40,s. 181. ;.,, .-,. .. . •??; .
27 OBA 22199.
28 E. Joachim, Die Politik des letzten Hochmeisters in Preu0en, Albrecht von Brandenburg,
t 2, Leipzig 1894, nr 33.
, 2S Tamże s. 39; M. Biskup, Polska a Zakon..., s. 548n.
30 OBA 22230: Lidzbark Warm., 25 XII 1519, biskup warmiński Fabian Luzjański do Dytrycha von Schónberga.
24
W sprawie średniowiecznych pielgrzymów
ty jako swój kościół (zbór). Jednak wielki sztorm, jesienią 1669 r., położył kres istnieniu kaplicy, z której zachowały się tylko fundamenty. Resztki jej wyposażenia znalazły się w kościele w Lochstadt (zniszczeniu uległa zresztą także wieś parafialna Święty Wojciech). Ale pozostała pamięć Wojciecha, tradycja z nią związana i publikacje. Na znanej mapie Schroettera z końca XVIII w. zaznaczono miejsce Muinen von StAdalbert der ersten [!] Kirche in Preussen" (por. mapka). A odnowienie kultu św. Wojciecha w Prusach Wschodnich nastąpić miało po 1831 r., za sprawą polskich emigrantów z Powstania Listopadowego, nawiedzających miejsce zgonu świętego nad brzegiem Bałtyku. W 1840 r. Tękity odwiedził arcybiskup gnieźnieński, Marcin Dunin, z okazji pobytu w Królewcu. Planował on potem odbudowę kaplicy pielgrzymkowej. Z powodu braku katolickich wyznawców planowano budowę kościoła św. Wojciecha jako symultannego, służącego tak katolikom, jak ewangelikom (1842 r.). Jednak i ten plan został zarzucony, a jedynie przez postawienie wysokiego, żelaznego krzyża uczczono pamięć miejsca zgonu i czci św. Wojciecha na Sambii31.
31 A. Hagen, Uber die St. Adaiberts-Kapelle..., s. 267n.
25
t (?---;?'
' • IO i*, i- "-.'!
>''"??• ,.r.'J
Stanisław Bylina
Haeresis nicolaitarum
„Herezji nikolaitów" (w tym znaczeniu, w jakim będziemy o niej mówić) nie znajdziemy w summach antyheretyckich czy w podręcznikach inkwizy-cyjnych z czasów pełnego i późnego średniowiecza. Pamiętano raczej wówczas o „nikolaitach" wczesnochrześcijańskich, obecnych w Apokalipsie uczniach domniemanego diakona Mikołaja1, odznaczających się, wzorem swego mistrza, programową rozwiązłością. Z wiedzy o dawnych grzesznikach i adeptach sekty narodziło się w I połowie XI w., we wcześniejszej fazie reformy papieskiej, pojęcie „herezji nikolaitów"2. Po żywocie, w którym nie brakło letargów i wskrzeszeń, zgasło ono na dobre w następnym stuleciu, wraz ze schyłkiem idei gregoriańskich. I jeszcze jedna uwaga wstępna: „herezja nikolaitów" zawdzięcza swój byt „herezji symoniackiej" [simoniaca haeresis, haeresis simoniacarum), należącej do węzłowych pojęć-kluczy reformy Kościoła w XI-XII w.3 Heresis nicolaitarum podobnie silnej pozycji nigdy nie zdobyła, choć także - w odpowiednio węższym zakresie - zaznaczyła swą obecność zarówno w kościelnych tekstach polemicznych, jak i normatywnych.
Przypomnijmy, że omawiane pojęcia wiązały się z podstawowymi tendencjami odnowy Kościoła, utożsamiającymi ją z wykorzenieniem występków duchowieństwa z zakresu etyki i dyscypliny kościelnej. Obok najsurowiej potępianej i szeroko rozumianej symonii (odnoszonej najczęściej do uzyskiwania godności i funkcji kościelnych drogą przekupstwa), występki powyż-
' Apokalipsa czyli Objawienie Świętego Jana, 2, 6: „Ale to masz, żeś znienawidził sprawy Nikolaitów, których i ja nienawidzę"; 2, 14-16 „i oddawali się rozpuście. A i ty także masz idących za nauką Nikolaitów. Podobnie zatem czyń pokutę [...]" (Listy do siedmiu kościołów). Zob. M. Goguel, Les Nicolaites, „Revue de I'Histoire des Religions" 115. 1937, s. 5nn.
2 Zob. m.in. J.B. Russell, Dissent and Reform in the Early Middle Ages, Berkeley-Los Ange
les 1965, s. 136-141.
3 Zob. J. Leclercą, .Simoniaca heresis" [w:] Studi Gregoriani (wyd. G.B. Berino), t. I, Roma
1947, s. 523-530.
27
???"' :•.:>.
Stanisław Bylina
Haeresis nicolaitarum
„Herezji nikolaitów" (w tym znaczeniu, w jakim będziemy o niej mówić) nie znajdziemy w summach antyheretyckich czy w podręcznikach inkwizy-cyjnych z czasów pełnego i późnego średniowiecza. Pamiętano raczej wówczas o „nikolaitach" wczesnochrześcijańskich, obecnych w Apokalipsie uczniach domniemanego diakona Mikołaja1, odznaczających się, wzorem swego mistrza, programową rozwiązłością. Z wiedzy o dawnych grzesznikach i adeptach sekty narodziło się w I połowie XI w., we wcześniejszej fazie reformy papieskiej, pojęcie „herezji nikolaitów"2. Po żywocie, w którym nie brakło letargów i wskrzeszeń, zgasło ono na dobre w następnym stuleciu, wraz ze schyłkiem idei gregoriańskich. I jeszcze jedna uwaga wstępna: „herezja nikolaitów" zawdzięcza swój byt „herezji symoniackiej" (simoniaca haeresis, haeresis simoniacarum), należącej do węzłowych pojęć-kluczy reformy Kościoła w XI-XII w.3 Heresis nicolaitarum podobnie silnej pozycji nigdy nie zdobyła, choć także - w odpowiednio węższym zakresie - zaznaczyła swą obecność zarówno w kościelnych tekstach polemicznych, jak i normatywnych.
Przypomnijmy, że omawiane pojęcia wiązały się z podstawowymi tendencjami odnowy Kościoła, utożsamiającymi ją z wykorzenieniem występków duchowieństwa z zakresu etyki i dyscypliny kościelnej. Obok najsurowiej potępianej i szeroko rozumianej symonii (odnoszonej najczęściej do uzyskiwania godności i funkcji kościelnych drogą przekupstwa), występki powyż-
' Apokalipsa czyli Objawienie Świętego Jana, 2, 6: „Ale to masz, żeś znienawidził sprawy Nikolaitów, których i ja nienawidzę"; 2, 14-16 „i oddawali się rozpuście. A i ty także masz idących za nauką Nikolaitów. Podobnie zatem czyń pokutę [...)" (Listy do siedmiu kościołów). Zob. M. Goguel, Les Nicolnites, „Reuue de 1'Histoire des Religions" 115. 1937, s. 5nn.
2 Zob. m.in. J.B. Russell, Dissent and Reform in the Early Middle Ages, Berkeley-Los Ange
les 1965, s. 136-141.
3 Zob. J. Leclercą, „Simoniaca heresis" [w:] Studi Gregoriani (wyd. G.B. Berino), L I, Roma
1947, s. 523-530. ? ' ,
27
Stanisław Bylina
sze łączono z postawami sprzecznymi ze znaną w Kościele Zachodnim (a z różnych przyczyn często nie przestrzeganą) zasadą celibatu duchownych posiadających wyższe święcenia. Zasadę tę, formułowaną w kolekcjach prawa kanonicznego, przypominały co pewien czas synody diecezjalne4. Akcentowano ją również w kontekście różnic między zwyczajami Kościoła Zachodniego i Kościoła Wschodniego. Około połowy XI w. Leon IX, potwierdzając wymóg celibatu wobec kleru z wyższymi święceniami, wyjaśniał okoliczności pozwalające osobie duchownej na pozostanie nadal przy swej małżonce, pod warunkiem zachowania czystości pożycia5.
Rygoryści traktowali surowiej małżeństwa księży niż odnosiły się do nich tradycje prawa kanonicznego, nie przyjmowali również żadnych odstępstw od zasady celibatu, wynikających ze zwyczajów niektórych Kościołów lokalnych na Zachodzie. Początkowo wyraźnie odróżniano zakazane małżeństwa księży od związków konkubinackich, z czasem różnice te uległy zatarciu. W pobliżu sytuowano także różne występki z zakresu nieprzestrzegania czystości seksualnej.
Warto zauważyć, że odnowa etyczna i zdyscyplinowanie kleru diecezjalnego nie należały wprawdzie do głównych celów wcześniejszej reformy mniszej, lecz oba programy podejmowały (przynajmniej we wczesnej fazie reformy papieskiej) te same osoby. Mnisi i eremici stawali zresztą na czele ruchów skierowanych przeciw księżom symoniackim i żyjącym