10937

Szczegóły
Tytuł 10937
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

10937 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 10937 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

10937 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Polska Akademia Nauk Instytut Psychologii Bogdan Wojciszke PROCESY OCENIANIA LUDZI WYDAWNICTWO Nakom � Pozna� 1991 Praca finansowana przez CPBP 08.02: �Spo�eczno-psychologiczne mechanizmy^ o funkcjonowania i zmian osobowo�ci w spo�ecze�stwie wsp�czesnym". ^ Korekta Bo�ena Osada-Wasietewska Projekt ok�adki Grzegorz Marsza�ek ISBN 83-85060-32-4 Ptinled in Poland Wydawnictwo NAKOM, Pozna�, ul. Klasztorna 19. Nak�ad: 800 egz. Obj�to�� ark. wyd. 27,2; ark. druk. 1< Drukarnia TRD, Pozna�, ul. G�rczynska 14. rk. druk. 16,5. SPIS TRE�CI Rozdzia� I. Istota i funkcje procesu warto�ciowania............ 7 1.1. Wszechobecno�� warto�ciowania.................... 7 1.2. Oceny, emocje i nastroje....................... 9 1.3. Warto�ciowanie a poznanie: jeden czy dwa systemy?.......... 12 1.3.1. Wt�rno�� zjawisk afektywnych wobec poznania.......... 13 1.3.2. Niezale�no�� afektu i poznania................ 14 1.3.3. Pierwotno�� afektu...................... 17 1.3.4. Jeden czy dwa systemy?.................... 23 1.4. Proces formu�owania ocen interpersonalnych.............. 26 1.4.1. Aposterioryczne i aprioryczne komponenty procesu oceniania ... 26 1.4.2. Deskryptywne i afektywne znaczenia informacji o osobie ocenianej . . 32 1.4.3. Kryterium ocen.....................� . . . 41 Rozdzia� II. Afektywna tre�� informacji o osobie ocenianej........ 46 2.1. Ilo�ciowe modele integracji danych.................. 46 2.1.1. Ocena jako rezultat warunkowania - teoria Byrne'a....... "47 2.1.2. Ocena jako u�yteczno�� oczekiwana - teoria Fishbeina...... 48 2.1.3. Ocena jako rezultat algebry poznawczej - teoria Andersona ... 50 2.2. Posta� algebraicznej regu�y integracji znacze� afektywnych: sumowanie czy u�rednianie?...................... 55 2.2.1. Efekt wielko�ci zestawu informacji............... 55 2.2.2. Integracja informacji o zr�nicowanej intensywno�ci znaczenia afektywnego..................... 56 2.3. Sta�o�� i zmienno�� afektywnego znaczenia informacji......... 60 2.3.1. Efekty kontekstu........................ 62 2.3.2. Efekty kolejno�ci........................ 66 2.4. Podsumowanie: warto�� poznawcza ilo�ciowych regu� integracji..... 71 Rozdzia� gil. Deskryptywna tre�� informacji o osobie ocenianej....... 77 3.1. Hierarchia deskryptywnych znacze� obserwowanego dzia�ania....... 77 3.2. Nadawanie pcrsonalistycznego znaczenia informacji o zachowaniu..... 81 3.2.1. Zr�nicowanie dost�pno�ci kategorii interpretacyjnych ......... 84 3.2.2. W�asno�ci przetwarzanej informacji............... 90 3.2.3. Kiedy w og�le dochodzi do atrybucji cech?............ 93 3.3. Deskryptywne i afektywne znaczenie zachowa�............... 98 3.3.1. Posta� zwi�zku mi�dzy deskryptywnym i afektywnym znaczeniem zachowa� wyra�aj�cych cechy.................... 98 3.3.2. Efekt Arystotelesa........................ 102 3.4. Zr�nicowanie znaczenia dzia�a� na moralne i sprawno�ciowe....... 109 3.4.1. Moralne i sprawno�ciowe znaczenie dzia�a�............. 110 3.4.2. Integracja sprzecznych informacji................. 121 3.5. Rola kategorialnych struktur wiedzy................... 127 3.5.1. Oddzia�ywanie stopnia zgodno�ci ze schematem........... 131 3.5.2. Pasywny rezonans afektywny.................... 134 3.5.3. Aktywne generowanie oceny ze schematu ............... 138 3.6. Podsumowanie............................... 141 Rozdzia� IV. Stany afektywne oceniaj�cego podmiotu.............. 144 4.1. Konsekwencje nastroju pozytywnego.................... 145 4.1.1. Oceny i zachowania interpersonalne................ 145 4.1.2. Przetwarzanie informacji..................... 148 4.2. Konsekwencje nastroju negatywnego.................... 151 4.2.1. Oceny i zachowania interpersonalne................ 151 4.2.2. Przetwarzanie informacji..................... 152 4.2.3. S�dy os�b depresyjnych ...................... 154 4.3. Mechanizmy oddzia�ywania nastroju.................... 160 4.3.1. Nastr�j jako czynnik aktywizuj�cy tre�� pami�ci.......... 161 4.3.2. Nastr�j jako �r�d�o informacji.................. 162 4.3.3. Nastr�j jako �r�d�o oznakowania afektywnego........... 16S Rozdzia� V. Ocenianie ludzi jako proces sprawdzania hipotez........ 171 5.1. Generowanie hipotez......................... 17j 5.1.1. Rola pocz�tkowej informacji o osobie ocenianej......... 17; 5.1.2. Rola postaw wobec osoby ocenianej............... 171 5.1.3. Rola stereotyp�w i teorii osoby oceniaj�cej.......... 18< 5.2. Wp�yw hipotez na poszukiwanie informacji............... 18 5.2.1. Strategie zbierania danych................... 18 5.2.2. Przebieg procesu zbierania danych............... 19 5.3. Wp�yw hipotez na analiz� danych i analizy danych na hipotezy...... 19 5.3.1. Zr�nicowanie przetwarzania danych zgodnych i sprzecznych z hipotez�............ 19 5.3.2. Wp�yw hipotez na interpretacj� danych wieloznacznych...... 2C 5.3.3. Mechanizmy odrzucania danych sprzecznych z hipotez�...... 2( 5.3.4. Mechanizmy pseudoakceptacji danych sprzecznych z hipotez� ... 2( 5.3.5. Rewizja i trwanie hipotez................... 21 5.4. Wp�yw hipotez na wytwarzanie danych................. 2 5.4.1. Samospc�niaj�ce si� proroctwa................. 2 5.4.2. Przebieg procesu wytwarzania danych na przyk�adzie ocen szkolnych .. 2, 5.5. Samoocenianie i hipotezy na temat w�asnej osoby........... 2 5.5.1. Weryfikowanie hipotezy o pozytywno�ci w�asnej osoby...... 2 5.5.2. Wp�yw d��enia do pozytywnej samooceny na ocenianie innych ... 2 Rozdzia� VI. Podsumowanie - prawa rz�dz�ce ocenami............ 2 Bibliografia............................... 2 109 110 121 127 131 134 138 141 144 145 145 148 tsi " 151 152 154 160 161 162 169 171 171 175 178 180 183 , 184 . 192 199 199 200 205 209 213 218 218 220 225 225 230 239 243 Rozdzia� I ISTOTA I FUNKCJE PROCESU WARTO�CIOWANIA 1.1. WSZECHOBECNO�� WARTO�CIOWANIA Ludzie potrafi� warto�ciowa� niemal�e wszystko - ka�dy napotkany obiekt i zdarzenie, ka�dego cz�owieka, jego cech�, post�pek czy decyzj�. Ludzie sk�onni te� s� to czyni� i to do�� niezale�nie od tego, czy dysponuj� du�� czy ma�� wiedz� o przedmiocie warto�ciowa- nia, czy orientacja w tym obiekcie ma charakter �wiadomy, czy te� automatyczny, wreszcie - czy ustosunkowanie do obiektu istotnie jest do czego� potrzebne, czy te� zb�dne, a nawet szkodliwe z punktu widzenia ich aktualnie realizowanych zada�. Prawdopodobnie cz�ciej �wiat warto�ciujemy, ni� o nim my�limy, jak to zauwa�y� przed stu laty Wilhelm Wundt twierdz�c, �e cho� my�lenie nie zawsze towarzyszy uczuciom, uczucia zawsze towarzysz� my�leniu. Zapewne trudno wyobrazi� sobie istot� bardziej przera�aj�c� od cz�owieka, kt�ry pozbawiony by�by zdolno�ci i sk�onno�ci do warto�ciowania tego, co go otacza. Z drugiej jednak strony, trudno oprze� si� wra�eniu, �e ludziom cz�sto �y�oby si� �atwiej i przyjemniej, a dzia�a�o skuteczniej, gdyby nieco rzadziej ustosunkowywali si� do wszystkiego, co pojawia si� na ich drodze, a przede wszystkim do swoich bli�nich. Najwa�niejszym zr�nicowaniem informacji spo�ecznych posiadanych i u�ywanych przez cz�owieka jest ich zr�nicowanie na dane pozytywne i negatywne, zar�wno wtedy, kiedy dotycz� one innych ludzi, jak i siebie samego, sytuacji spo�ecznych, czy nawet oderwanych cech ludzkich. Najwa�niejszym rodzajem podobie�stwa dw�ch os�b jest podobie�stwo naszego w�asnego do nich stosunku (to w�a�nie podobie�stwo decyduje o zbli�onym charakterze naszych s�d�w o tych osobach i naszych zachowa� na nich kierowanych). Analogicznie, najwa�niejsze podobie�stwa i r�nice mi�dzy cechami osobowo�ci dotycz� ich warto�ciowo�ci (Rosenberg i Sedlak, 1972), co decyduje o tym, �e najcz�stsz� podstaw� wnioskowania o cechach cz�owieka na podstawie innych, ju� znanych jego cech, jest podobie�stwo ich warto�ciowo�ci (Schneider, 1973). O podobie�stwie codziennych, rutynowych epizod�w interpersonalnych decyduj� trzy wymiaryy to czy s� one przyjemne, czy nieprzyjemne, czy oznaczaj� s�abe, czy silne zaanga�owanie osobiste oraz czy podmiot wie, czy nie wie, jak si� w nich zachowa� (Forgas, 1982). Wreszcie sytuacje spo�eczne klasyfikowane s� jako podobne b�d� r�ne g��wnie w zale�no�ci od tego, jak s� odbierane z uwagi na swoj� afektywn� atmosfer�, co stwierdzono w odniesieniu zar�wno do, / 1 lr\ I '<L powiedzmy, szwedzkich student�w (Magnusson i Ekehammar, 1973), jak i angielskich gospody� domowych (Forgas, 1982), czy ameryka�skich pacjent�w psychiatrycznych (Moos, 1968). Oczywi�cie, w �adnym z tych przypadk�w afektywne zr�nicowanie os�b, ich atrybut�w, zdarze� czy sytuacji nie jest jedynym zr�nicowaniem, na kt�re ludzie reaguj�, niemniej jednak nadawanie obiektom warto�ciowo�ci jest jednym z pierwszych i naj- cz�stszych zabieg�w, jakie cz�owiek na nich wykonuje (por. Reykowski, 1989), a r�nica walencji jest najwa�niejszym pojedynczym zr�nicowaniem sens�w dowolnego rodzaju informacji spo�ecznej. Istotnym powodem owej wszechobecno�ci warto�ciowania s� niew�tpliwie jego donios�e funkcje w regulacji ludzkiego zachowania. Zdobywaj�c orientacj� w swoim �wiecie, ludzie nie tylko pragn� pozna� i zrozumie� rzeczywist�, obiektywn� jego natur�, ale r�wnie� usi�uj� zorientowa� si� w warto�ci poszczeg�lnych obiekt�w, a wi�cjiowiedzie� si�, kt�re s� dobroczynne, a kt�re szkodliwe, kt�re u�yteczne, a kt�re bezu�yteczne, do kt�rych d��y�, a kt�rych unika� itd. (Lewicki, 1960). Bowiem �ostatecznym celem procesu poznawania jest skuteczna dzia�alno��, a nie poprawno��^' (Obuchowski, 1970, s. 140). Warto�ciowanie jest zatem wszechobecne z tego wzgl�du, �e stanowi ono niezb�dny - z adaptacyjnego punktu widzenia - element orientacji cz�owieka w jego otoczeniu. Co wi�cej, warto�ciowanie pozwalaj�ce podzieli� dowolne obiekty na pozytywne i negatywne stanowi te� najbardziej elementarn� form� orientacji, kt�rej prostota stanowi zar�wno 0 jej zaletach, jak i wadach (Obuchowski, 1970). Zaletach, bowiem podzia� obiekt�w na pozytywne i negatywne odbywa� si� mo�e na podstawie minimalnej ilo�ci posiadanej o nich informacji, dzi�ki czemu warto�ciowanie jest (w przeciwie�stwie do bardziej zaawansowa- nych form orientacji) procesem praktycznie rzecz bior�c niepodatnym na dezintegracj� wskutek niedoboru danych, b�d� nawet kra�cowo niesprzyjaj�cych warunk�w. Wadach bowiem podzia� taki jest oczywi�cie jedynie prymitywn� dychotomizacj� �wiata zapewniaj�' c� wykorzystanie tylko jednego bitu informacji o ka�dym obiekcie, co jest dalec< niewystarczaj�ce w odniesieniu do wi�kszo�ci zada�, kt�rych realizacja jest niezb�dna d( normalnego funkcjonowania i rozwoju cz�owieka. Obok donios�ych funkcji regulacyjnych, o wszechobecnoici warto�ciowania decyduji r�wnie� w du�ym stopniu jego nieuchronno�� wynikaj�ca z silnego wysycenia afekter kategorii interpretacyjnych, przez pryzmat kt�rych ludzie rozumiej� sw�j �wiat spo�ecznj Najlepszym tu przyk�adem s�Ucateg^mejiajcz�ciejji�ywaneprzezjludzi_do^zrozumiem 1 opisu innych ludzi - cechy osobowo�ci i psychologiczne typy ludzi,\Z�r�wno polski (Lewicka, 1983) jak i ameryka�skie (Anderson, 1968) badania nad licznymi i repn zentatywnymi dla obu tych j�zyk�w pr�bkami termin�w opisuj�cych cechy osobowo� ujawni�y dwumodalny rozk�ad liczebno�ci tych termin�w jako funkcji nat�enia zawart w nich oceny. Jak to ilustruje rysunek 1, terminy zdecydowanie pozytywne lub - w jesz a wi�kszym stopniu - negatywne okazuj� si� znacznie liczniejsze od okre�le� neutralnyc kt�rych liczba jest stosunkowo nik�a. Tak wi�c ju� sam spo�ecznie wypracowany zasc kategorii poj�ciowych, jakimi jednostka w og�le mo�e si� pos�u�y�, czyni warto�ciowa� aktem nieod��cznym od spostrzegania innych ludziki w�asnej osoby). Kategorie jedyn opisowe, nie implikuj�ce �adnej oceny spostrzeganego cz�owieka, s� zbyt nieliczne, a' mog�y umo�liwi� wystarczaj�c� orientacj� w otoczeniu spo�ecznym. Jeszcze silniej wysyc ne s� warto�ciowaniem kategorie oznaczaj�ce typy ludzi, przede wszystkim stereotjrj 8 Liczebno�� okre�le� Liczebno�� okre�le� negatywna brak pozytywna Warto�ciowo�� okre�lenia negatywna brak pozytywna Warto�ciowo�� okre�lenia Rys. 1. Liczba okre�le� cech ludzkich w zale�no�ci od znaku i nat�enia zawartej w nich oceny w �wietle bada� ameryka�skich (5SS okre�le� ocenianych na skali od 0 do 6 przez 100 os�b badanych - Anderson, 196$) i polskich (260 okre�le� ocenianych na skali od 1 do 9 przez 210 os�b badanych - Lewicka, 1983). kt�rych wr�cz definicyjnym sk�adnikiem jest w�a�nie afekt (Hamilton, 1981), jak to o tym b�dzie jeszcze wielokrotnie mowa. Co wi�cej, kategorie silnie wysycone afektem s� nie tylko liczniejsze, ale charakteryzuj� si� te� wi�ksz� u�yteczno�ci� jako narz�dzia poznawcze - reanaliza wynik�w Andcrsona (1968) dokonana przez Wojciszke (1983a) wykaza�a, i� subiektywne^ znaczenie cech (zar�wno pozytywnych, jak i negatywnych) silnie wysyconych warto�ciowaniem jest dla ludzi ja�niejsze od znaczenia cech bardziej neutralnych afektywnie, natomiast Wojciszke, Pie�kowski, Maroszek, Brycz i Ratajczak (1990) wykazali, �e wewn�trzna struktura tych pierwszych lepiej jest wykszta�cona ni� to ma miejsce w przypadku cech wzgl�dnie neutralnych. Nie dziwi zatem, �e a� 87% konstrukt�w spontanicznie generowanych (przy u�yciu Reptestu) przez ludzi w trakcie relacjonowania s�d�w o innych ludziach to konstrukty, kt�rych bieguny oznaczone s� r�noimiennymi ocenami, a wi�c np. takie jak �tch�rz-odwa�ny", nie za� �tch�rz-ryzykant" (Wojciszke, 1979). Je�eli nawet badanym zdarzy�o si� wygenerowa� konstrukt tego drugiego typu, w trakcie badania zamieniali go jednak najcz�ciej w standardowy konstrukt oparty na przeciwstawno�ci ocen twierdz�c, �e wygodniej im si� nim pos�ugiwa�. 1.2. OCEN?8pM*>CJE I NASTROJE Wsp�czesne analizy i badania empiryczne (Clark i Fiske, 1982; Harvey, 1981; Hastorf i Isen, 1982; Isen, 1984; Zajonc, 1980) pozwalaj� wyr�ni� trzy rodzaje zjawisk afektywnych, a wi�c zwi�zanych z procesami warto�ciowania: emocje, nastroje i oceny. Wszystkie one maj� charakter �wektorowy'^ - posiadaj� okre�lony kierunek - w prze- ciwie�stwie do �skalarnych" zjawisk poznawczych, kt�re charakteryzowa� mo�e nat�enie (np. intensywno�� przetwarzania, czy p_oziom przypominania danych), ale nie przys�uguje im kierunek.<?jawiska afektywne^ikierunkowane s� zwykle na jaki� obiekt, z czego wynika ich zwi�zek z dzia�aniem podmiotu bardziej bezpo�redni, ni� to ma miejsce w przypadku proces�w poznawczych,' Pos�uguj�c si� raz jeszcze geometryczn� metafor� wektora, /powiedzie� mo�na, �e zjawiska afektywne implikowane s� istnieniem konkretnego podmiotu - skierowane s� na obiekty, lecz od podmiotu, s� one bardziej �czyje�" (a wi�c bardziej subiektywne) ni� procesy poznawcze czy ich efekty w postaci np. s�dowi Emocje, nastroje i oceny oczywi�cie charakteryzuj� si� r�wnie� pewnymi w�asno�ciami decyduj�cymi o ich odmienno�ci, cho� rozr�nienie tych trzech rodzaj�w zjawisk afektywnych1 ma charakter raczej podzia�u �zwyczajowego" ni� logicznego, tzn. wskaza� mo�na w literaturze takie trzy do�� odr�bne nurty bada�, cho� nie spos�b w chwili obecnej okre�li� precyzyjnie, jakie kryterium decyduje o tym podziale./Konstytutywnym sk�adni- kiem Cejnocji^jest pobudzetiie fizjologiczne, s� one wzgl�dnie jntensywne, kr�tkotrwa�e Ljrnaj� stosunkowo gwa�towny przebieg. Ponadto emocje s� zwykle skierowane na stosunkowo dobrze okre�lone obiekly oraz powi�zane z dobrze utrwalonymi, zr�nicowa: nymi wzorcami zachowa� ekspresyjnych. Wszystkie te w�asno�ci odr�niaj� emocje oc (jnastroj�wj)kt�re maj� zwykle s�abiej sprecyzowan� przyczyn�, s� niezbyt intensywne bardziej d�ugotrwa�e i charakteryzuj� si� �agodnym przebiegiem. Nastroje prawdo podobnie mog� te� pojawia� si� pod nieobecno�� pobudzenia fizjologicznego, a obiekt b�d�ce ich przedmiotem nie s� jasno sprecyzowane, podobnie jak rozmyty jest wzorze behawioralnej ekspresji nastroj�w. Oceny odr�nia od emocji i nastroj�w brak pobudzenia wegetatywnego, s�abszy zwi��e z zachowaniem zar�wno ekspresyjnym, jak i zorientowanym na cel, raczej werbalny n motoryczny wzorzec ich ekspresji, og�lnie silniejszy zwi�zek z poznaniem. Przei wszystkim za� oceny stanowi� pewien rodzaj wydawanych przez cz�owieka s�d�w, sprawia, �e ich determinanty maj� charakter zdajze� czy proces�w pojawiaj�cych s i zanikaj�cych bez por�wnania szybciej, ni� ma to miejsce w przypadku czynniki wyznaczaj�cych emocje i nastroje. S�dy cz�sto bowiem �wykszta�caj� si� dopiero w rr mencie zadania, odpowiedniego pytania. Natura s�du zdeterminowana wi�c. zostai jak�kolwiek informacj� b�d� regu�� formu�owania s�du, kt�ra z jakichkolwiek pow�d b�dzie akurat (pami�ciowo) dost�pna. W zwi�zku z tym :wiele s�d�w rozpatrywa� mo; raczej jako konstrukcje pojawiaj�ce si� w odpowiedzi na okre�lone pytanie zad; w okre�lonym momencie, ni� jako wyraz ukrytych, starych w�a�ciwo�ci cz�owieka wydaj�cego", jak powiadaj� Sherman i Corty (1984, s. 218). , Przy tym dotyczy to nie tylko, powiedzmy, ocen nowo poznawanych ludzi, ale czi (cho�, oczywi�cie nie zawsze) tak�e ocen obiekt�w dobrze podmiotowi znanych i ocer tuicyjnie zdaj�cych si� by� wyrazem wewn�trznych dyspozycji cz�owieka. Przyk�adem ( tego typu jest ocena og�lnej satysfakcji z w�asnego �ycia, o kt�rej s�dzi� mo�na, �e jest wyrazem generalnie optymistycznego lub pesymistycznego nastawienia do �wiata, 1 przynajmniej rezultatem bilansu dobrych i z�ych do�wiadcze�, kt�re cz�owieka w i spotka�y, co w gruncie rzeczy na jedno wychodzi, tzn. w obu przypadkach s�dy o satysf z �ycia powinny by� w du�ym stopniu �dyspozycyjne" przynajmniej w tym sensie, �e 10 rze- enie guje nika adku tora, flego wi�c iciami |awisk skaza� oecnej dadni- itrwa�e inc na I ncowa- >cje od , isywne, >rawdo- "obiekty | wzorzec zwi�zek lalny ni� Przede id�w, co {cych si� zynnik�w ro w mo-1 zostanie powod�w ra� mo�na ie zadane wieka s�d ale cz�sto i i ocen in- iadem ocen �e jest ona wiata, b�dl :ka w �yciu o satysfakcji ,sie, �e sta�� i niezale�ne od warunk�w, w jakich s� wydawane. Jednak�e w rzeczywisto�ci nawet niewielkie i z pozoru nieistotne zmiany warunk�w istotnie decyduj� o og�lnym poziomie zadowolenia z �ycia, kt�re ro�nie np. pod wp�ywem �adnej pogody, czy znalezienia drobnej monety do automatu (Schwarz i Strack, 1989). Je�eli nawet tak niewielkie zmiany warunk�w prowadz� do zmiany og�lnej satysfakcji z �ycia, to wysoce prawdopodobne staje si�, �e ocena ta jest raczej �na bie��co" wyliczana z aktualnie dost�pnej informacji, ni� stanowi wyraz og�lnego optymizmu czy bilansu blask�w i cieni dotychczasowego �ycia. Bezpo�red- nio wykazali to np. Strack, Martin i Schwarz (1990) w bardzo prostym badaniu, gdzie pytali ludzi zar�wno o og�ln� satysfakcj� z �ycia, jak i o to, jak cz�sto maj� randki z p�ci� przeciwn�. Kiedy kolejno�� pyta� by�a taka w�a�nie, obie oceny pozostawa�y nieskorelowane (r = �0,12), kiedy jednak pytanie o satysfakcj� z �ycia zadawano bezpo�red- nio po pytaniu o randki, korelacja owa stawa�a si� znaczna (/� = 0,66): im bardziej badani zadowoleni byli ze swoich kontakt�w z p�ci� odmienn�, tym wi�ksza by�a ich og�lna satysfakcja z �ycia. Mog�oby to sugerowa�, �e ta ostatnia jest silnie uzale�niona od zadowolenia ze swoich randek. Jest to prawda, ale pod warunkiem, �e ten ostatni rodzaj zadowolenia jest akurat wysoce dost�pny pami�ciowo w momencie oceny satysfakcji z �ycia i oczywiste jest, �e gdyby inna informacja sta�a si� wysoce dost�pna w tym momencie, to ona w�a�nie sta�aby si� tak� podstaw� oceny. Fakt, �ejjceny s� pewnym rodzajem s�d�w, pozwoli w wielu partiach niniejszej pracy odwo�ywa� si� do licznych prawid�owo�ci powstawania s�d�w jako wyja�nie� r�nych, niekiedy do�� subtelnych i nieoczywistych zjawisk wyst�puj�cych w procesie kszta�towania si� ocen interpersonalnych. Ponadto, w przypadku ocen mo�liwy jest punkt indyferencji (ocena neutralna), co trudno sobie wyobrazi� w przypadku emocji i nastroj�w, kt�re w zerowej postaci po prostu nie istniej�. W przypadku ocen mo�liwe s� sprzeczno�ci zar�wno synchroniczne (ten sam obiekt w tym samym czasie jest r�noimiennie oceniany, np. z uwagi na r�ne aspekty), jak i diachroniczne (ten sam obiekt jest r�noimiennie oceniany przy r�nych okazjach). W przypadku emocji ten pierwszy rodzaj sprzeczno�ci wydaje si� natomiast ma�o mo�liwy - nawet jambiwalencja polega bowiem nie na r�wnoczesnym, lecz naprzemiennym prze�ywa- niu pozytywnych i negatywnych emocji w odniesieniu do tego samego obiektu/ Tej interesuj�cej i brzemiennej w konsekwencje (omawianej w rozdz. 5.1.) r�nicy mi�dzy emocjami i ocenami dowodzi z jednej strony podatno�� r�noimiennych ocen na integracj� omawiana w dalszych partiach tej pracy, z drugiej za� strony - niemo�no�� osi�gni�cia podobnego modus vivendi mi�dzy pozytywnymi i negatywnymi emocjami. Sugeruj� to np. badania Kleinmana i Johna (1975), kt�rzy za pomoc� jedzenia i szok�w elektrycznych warunkowali u kot�w pozytywn� emocj� na pewn� cz�stotliwo�� migotania, a emocj� negatywn� na migotanie o innej cz�stotliwo�ci. W krytycznej fazie eksperymentu eksponowano kotom migotanie o cz�stotliwo�ci dok�adnie po�redniej w stosunku do dw�ch poprzednich. Badane koty zdawa�y si� nie trudzi� poszukiwaniem kompromisowej reakcji, lecz bez wahania reagowa�y emocj� albo negatywn� (ucieka�y), albo pozytywn� (podbiega�y do pokarmodajnej skrzynki). Bardziej znane, klasyczne badania Paw�owa nad psami w sytuacji konfliktu wykaza�y (por. Reykowski, 1974), �e stopniowa zmiana bod�ca warunko- wego w taki spos�b, �e stawa� si� on coraz podobniejszy do swego afektywnego prze- ciwie�stwa powodowa�a wyst�pienie �nerwicy eksperymentalnej" - koherentnego wzorca reakcji emocjonalnej. Wzorzec ten jednak r�wnie� nie mia� nic wsp�lnego z jakim� wypo- 11 �rodkowaniem reakcji pozytywnej i negatywnej, a identycznego braku wypo�rodkowywania emocji dowodzi wiele innych bada�, np. nad konfliktem d��enie-unikanie (Miller, 1962). Zjawisko niepodatno�ci r�noimiennych emocji na integracj� mo�e mie� sw�j fizjo- logiczny substrat czy wr�cz przyczyn� w postaci anatomicznego wyodr�bnienia o�rodk�w m�zgowych reguluj�cych prze�ycie i ekspresj� emocji pozytywnych i negatywnych (por. Czapi�ski, 1985). Wi�ksz� podatno�� ocen ni� emocji na integracj� rozbie�no�ci synchronicznych mo�na by zatem traktowa� jako konsekwencj� wi�kszego oderwania tych pierwszych od fizjologicznego pod�o�a zjawisk afektywnych. Jednak�e akceptacja tezy o ca�kowitej odr�bno�ci o�rodk�w emocji pozytywnych i negatywnych daleka jest od powszechno�ci, a dyskutowan� r�nic� mi�dzy emocjami i ocenami mo�na wyja�ni� wskazan� ju� odmienno�ci� natury obu tych zjawisk afektywnych. Z uwagi na swe powi�zanie z konkretnym prze�yciem i obiektem, kr�tkotrwa�o�� i prze- mijalno��jemocje s� z natury epizodyczne. Tkwi� one w konkretnych kontekstach sytuacyj- nych i czasowych, w zwi�zku z czym ich integracja w co� na kszta�fuogoTnionej emocji wobec danego obiektu jest utrudniona. S�dzi� natomiast mo�na, �e �uog�lniona" czy typowa emocja zwi�zana z umys�ow� reprezentacj� danego obiektu jest po prostu'emocj� modaln�,!,! najcz�ciej przez podmiot prze�ywanej w kontakcie z tym obiektem. Inaczej jest w przypad-B ku ocen, kt�re z natury bardziej s� oderwane od prze�y� podmiotu i ich kontekstu, a bli�ej- zwi�zane z samym obiektem. Owo oderwanie od konkretnych epizod�w z biografii! podmiotu bardziej umo�liwia ich rzeczywiste uog�lnienie i integracj�./Interesuj�cymi poparciem tego rozumowania s� wyniki bada� nad percepcj� kandydat�w w wyborach! prezydenckich (w USA - Abelson et al., 1982). Wyborcy proszeni byli o ocen� g��wnych! kandydat�w (jak dalece wydaj� si� oni uczciwi, egoistyczni itp.) oraz o zrelacjonowanie, czyi zdarzy�o im si� prze�ywa� w zwi�zku z danym kandydatem okre�lone emocje (czy X wywo�ali w tobie kiedykolwiek gniew? ..., nadziej�? ... itp.). Tendencja do pozytywnego oceniania kandydata okaza�a si� do�� silnie i, oczywi�cie, ujemnie skorelowana z tendencj� dol wystawiania mu ocen negatywnych (r = �0,50), podczas gdy analogiczna korelacja okaza�a si� dla uczu� pozytywnych i negatywnych znacznie s�absza (r = �0,26). Dane te dotycz� ca prawda nie integracji r�noimiennych ocen i emocji, lecz ich wsp�istnienia, niemniej sugeruj�, �e tolerancja na ambiwalencj� wy�sza jest dla emocji ni� dla ocen. Emocje, nastroje i oceny s� wi�c zjawiskami o cz�ciowo odmiennej naturze, jakkolwieB granice mi�dzy nimi s� do�� rozmyte, a wszystkie te trzy rodzaje zjawisk afektywnych mog� wyst�powa� r�wnocze�nie i zwykle pozostaj� ze sob� silnie skorelowane. Niniejsza ksi��ki koncentruje si�, zgodnie ze swym tytu�em, g��wnie na procesach oceniania, cho� w wielu miejscach b�dzie mowa o zjawiskach afektywnych w og�lno�ci, b�d� te� o wp�ywi wywieranym na oceny przez emocje i nastroje. 1.3. WARTO�CIOWANIE A POZNANIE: JEDEN CZY DWA SYSTEMY? W kwestii wzajemnego stosunku mi�dzy procesami warto�ciowania i procesami poznani wskaza� mo�na przynajmniej trzy r�ne stanowiska zak�adaj�ce: (1) wt�rno�� zjawi afektywnych wobec poznania; (2) ich wzajemn� niezale�no��; b�d� te� (3) pierwotno afektu wzgl�dem poznania. Mimo i� wzajemnie sprzeczne, wszystkie trzy stanowiska wyda 12 si� trafne w �wietle dost�pnych danych, cho� oczywi�cie prawdziwo�� ka�dego z ograniczona jest jedynie do pewnego zakresu warunk�w. nich 1.3.1. Wt�rno�� zjawisk aj'aktywnych wobec poznania Istotn� tendencj� charakteryzuj�c� ewolucj� teoretyzowania w psychologii spo�ecznej laft 60. i 70. by�o �przesuni�cie poznawcze", tj. wzrastaj�ca tendencja do (1) traktowania zewn�trznych, sytuacyjnych czynnik�w regulacyjnych bardziej jako �r�d�a informacji^ni� stymulacji; (2) uto�samiania wewn�trznych czynnik�w regulacyjnych raczej z prawid�owo- �ciami przetwarzania informacji ni� z procesami pop�dowo-motywacyjnymi oraz (3) trak- towania zachowania jako uzale�nionego bardziej od wewn�trznych ni� zewn�trznych czynnik�w regulacyjnych (Wojciszke, 1980a). Twierdzenie takie uzasadnia analiza czterech kolejno po sobie nast�puj�cych, a dominuj�cych w psychologii spo�ecznej rodzin koncepcji teoretycznych: teorii dysonansu i innych koncepcji zgodno�ci poznawczej, poznawczej teorii spo�ecznego uczenia si�, koncepcji atrybucyjnych oraz nurtu zwanego social cogniiion~(konccpc'}\ organizacji i funkcjonowania struktur wiedzy, takich jak schematy, skrypty, scenariusze itp.). Analogiczn� tendencj� zauwa�y� mo�na r�wnie� w teorii motywacji (np. Heckhausen i Weiner, 1972) oraz w teorii osobowo�ci (np. Cantor i Kihlstrom, 1986; �ukaszewski, 1974; Mischel, 1973). Przesuni�cie poznawcze doprowadzi�o do wyja�niania na podstawie prawid�owo�ci przetwarzania informacji wi�kszo�ci zjawisk stanowi�cych przedmiot zainteresowania psychologii - od pami�ci do kszta�towania postaw czy atrakcyjno�ci i spostrze�e� interpersonalnych. �w swoisty �imperializm poznawczy", jak okre�li� t� tendencj� Robert Zajonc, nic omin�� r�wnie� zjawisk afektywnych, kt�re do niedawna by�y do�� powszechnie: konceptualizowane jako zjawiska postpoznawcze, tj. stanowi�ce rezultat zaawansowanego* przetwarzania informacji odbieranych przez cz�owieka. dane sensoryczne kodowanie kodowanie wy�szego rz�du poznawcze reprezentacje reakcja sensoryczne informacji bod�cowej afektywna � ? pami�� lys. 2. Typowa konceptualizacja reakcji afektywnej jako pochodnej w stosunku do przetwarzania informaojii (�r�d�o: Zajonc, 1980, s. 153). Zaczerpni�ty od Zajonca (1980) rysunek 2 ilustruje modaln� poznawcz� konceptualiza- cj� zjawisk afektywnych charakterystyczn� dla wspominanych ju� koncepcji zgodno�ci >oznawczej, spo�ecznego uczenia si�, czy atrybucji, jak to szczeg�owo analizowa�cmi innym miejscu (Wojciszke, 1980a), a tak�e dla poznawczych teorii emocji koncentra- 13 j�cych si� na determinantach prze�ywania, subiektywnego do�wiadczania emocji (Lazarus, 1966; Mandler, 1975; Schachter i Singer, 1962). Wszystkie te koncepcje zak�adaj�, �e aby si� do obiektu ustosunkowa�, podmiot musi pozna� jego w�asno�ci, rozwa�y� ich znaczenie, ewentualne �za i przeciw" i wreszcie �skonstruowa�" (rozmy�lnie lub automatycznie) swoj� reakcj� afektywn�. Bardzo wielu autor�w odnosi to nie tylko do ocen, mniej lub bardziej zintelektualizowanych, ale do wszelkich zjawisk afektywnych. Np. Lazarus powiada, �e �poznawcza interpretacja (znaczenia czy donios�o�ci) le�y u pod�o�a wszystkich stan�w emocjonalnych i stanowi ich integraln� cech�. Czy istniej� jakie� wyj�tki? My�l�, �e nie" (1982, s. 1021). Podobnie Frijda formu�uj�c niedawno list� podstawowych praw rz�dz�cych emocjami, jako pierwsze i najbardziej typowe wymienia �prawo znaczenia sytuacyjnego": �Emocje powstaj� w odpowiedzi na znaczeniowe struktury danych sytuacji; r�ne emocje powstaj� w odpowiedzi na r�ne struktury znaczeniowe" (1988, s. 349). Cytowane przeze� dalej dowody na trafno�� tego prawa (g��wnie korelacje pomi�dzy dokonywanymi przez ludzi werbalnymi interpretacjami sytuacji i emocjami relacjonowanymi jako prze�ywane w tych sytuacjach) nie pozostawiaj� przy tym w�tpliwo�ci, i� pod poj�ciem interpretacji znaczenia rozumie on zaawansowane formy poznawczego przetwarzania informacji (my�lenie i wnioskowanie). W my�l dominuj�cych koncepcji, nie tylko/geneza afektu tkwi w swoistych kalkulacjach poznawczych, ale same te zjawiska maj� jiajcz�ciej status wyja�nianych, nie za� proces�w wyja�niaj�cych przebieg proces�w poznawczych (jak to zak�ada�y koncepcje jeszcze wcze�niejsze, np. psychoanalitycznie zorientowana teoria osobowo�ci autorytarnej, cz> _nurt badawczy zwany �New Look at Perception"). Przyk�adem s� prace Weincra (1985^ nad wp�ywem atrybucji przyczyn uzyskanego wyniku na prze�ywanie gniewu, dumy, wstydi i wdzi�czno�ci, czy eksperymenty nad wp�ywem, jaki na prze�ywanie depresji wywiera tre� �wiadomej atrybucji przyczyn uprzednio prze�ytej niekontrolowalno�ci (Abramson, Selig man i Teasdale, 1978), b�d� uprzednia ekspozycja na wewn�trznie sprzeczne informacj w trakcie rozwi�zywania zada� (Kofta i S�dek, 1989; S�dek i Kofta, w druku). 1.3.2. Niezale�no�� afektu i poznania .3.2. Niezale�no�� ujem* . y Twierdzenie o postpoznawczo�ci afektu jest nie tylko wyrazem daleko posuni�tej wi� w racjonalno�� cz�owieka, lecz pozostaje r�wnie� w zgodzie z du�� ilo�ci� danj empirycznych (co prawda, cz�sto uzyskanych raczej w wyniku tej wiary, ni� wiar� inspiruj�cych), szczeg�lnie takich, gdzie zjawiska afektywne mierzono za pom< werbalnych samoopis�w os�b badanych. Rzecz jednak w tym, �e istnieje r�wnie powa; liczba danych przekonuj�cych o niezale�no�ci zjawisk afektywnych lub wr�cz o pierwotno�ci w stosunku do proces�w poznawczych. Dziedzin�, kt�ra jako jedna z pierwszych dostarczy�a tego rodzaju danych, jest w�ai kszta�towanie ocen interpersonalnych. Zgodnie z tez� o postpoznawczo�ci ocen, nale� by oczekiwa�, i� te informacje o cz�owieku spostrzeganym, kt�re s� najefektyw przetwarzane i kodowane (np. najlepiej pami�tane) powinny te� najsilniej wp�ywa� na ocen� globaln�. Pierwsz� sugesti� fa�szywo�ci tego oczekiwania przynios�y dane Anden i Huberta (1963), kt�rzy wykorzystuj�c standardow� dla bada� oceny globalnej me 14 .azarus, , �e aby �y� ich nie lub tylko do iych. �ci) le�y I istniej� wno list� wymienia ,czeniowe struktury go prawa I >retacjami I zostawiaj� ransowane I jlkulacjach i proces�w :je jeszcze -tarnej, czyn �Cra (1985) | imy, wstydu ywiera tre�� tison, Selig- I ! informacje I eksponowania przymiotnik�w opisuj�cych fikcyjn� osob� spostrzegan� stwierdzili, �e najsilniej na wielko�� tej oceny wp�ywaj� przymiotniki eksponowane jako pierwsze z kolei, cho� najlepiej pami�tane s� przymiotniki eksponowane jako ostatnie z kolei. Precyzyjnej weryfikacji hipotezy o efekcie pierwsze�stwa w zakresie wp�ywu na ocen� globaln� i efekcie wsp�czesno�ci w zakresie pami�ci informacji podj�� si� Riskey (1979) w eksperymencie manipuluj�cym ponadto poziomem zapami�tania wyj�ciowej informacji. Badani zapoznawali si� z 8-przymiotnikowymi opisami hipotetycznych os�b, a bezpo�red- nio potem wykonywali (przez 30, 15 lub 0 sekund) zadanie dystrakcyjne, kt�rego funkcj� by�o wymazanie efekt�w pami�ci kr�tkotrwa�ej. Nast�pnie dokonywali oceny owych os�b i przypominali sobie tre�� eksponowanej informacji. Jak ilustruje rys. 3, dystraktor oddzia�ywa� w przewidywany spos�b na poziom odtworzenia informacji - im d�u�sze zadanie dystrakcyjne, tym ni�szy poziom odtworzenia, jednak�e nawet stosunkowo najd�u�szy dystraktor nie wymazywa� efektu wsp�czesno�ci w zakresie pami�ci. Co wi�cej, wywo�ane dystraktorcm zr�nicowanie ilo�ci zapami�tanego materia�u nie wp�ywa�o w �aden spos�b na si�� oddzia�ywania poszczeg�lnych informacji na ocen� globaln�. Niezmiennie stwierdzano tu efekt pierwsze�stwa (przebieg krzywych dla r�nych poziom�w dystraktora by� niemal identyczny, w zwi�zku z czym w prawej cz�ci rys. 3 zamieszczono tylko jedn�, u�rednion� krzyw�). Procent odtworze� Sil� wp�ywu na ocen� globaln� uni�tej wiaryi o�ci� danych! ni� wiar� t� za pomoc� ivnie powa�na wr�cz o icH h, jest w�a�niij >cen, nale�a�o! najefektywnie -p�ywa� na jegd ane Andersona >balnej metodj Udroczemc odtworzenia (w sek) 1,4 1-2 3-4 5-6 7-8 Pozycja w sekwencji informacji 1-2 3-4 5-6 7-8 Pozycja w sekwencji informacji Rys. 3. Niezale�no��! zjawisk poznawczych i afektywnych. Lewa cz�� rysunku ilustruje wp�yw pozycji, jak� dana informacja zajmuje w ca�ej sekwencji danych o osobie spostrzeganej na stopie� zapami�tania tej informacji; strona prawa - na stopie� wp�ywu wywieranego przez t� informacj� na ocen� globaln� (�r�d�o: Riskey, 1970). Podobne wyniki uzyskali Dreben, Fiske i Hastie (1979), kt�rzy eksponowali swoim badanym nie przymiotniki, lecz bardziej rozbudowane opisy zachowa� osoby spostrzega- nej, a w do�� odleg�ej tre�ciowo dziedzinie perswazyjnego kszta�towania postaw (wobec udzielania zagranicznej pomocy gospodarczej) tak�e Greenwald (1968). Ten ostatni 15 Stwierdzi�, �e koncentrowanie uwagi badanych na argumentach �za" lub �przeciw" pod- wy�sza�o wielokrotnie zdolno�� ich zapami�tania, co jednak nie prowadzi�o do stosownych zmian w zakresie postawy wobec kwestii, do kt�rej argumenty si� odnosi�y. Tego typu dane przyczyni�y si� do sformu�owania koncepcji podw�jnego kodowania danych o cz�owieku spostrzeganym, zak�adaj�cej, �e obok pocz�tkowej informacji o tym cz�owieku podmiot zapami�tuje te� w�asne na� reakcje i �e s� to wzajemnie niezale�ne systemy pami�ciowe (por. Anderson, 1981; Lingle et al., 1979). Drugi rodzaj danych przekonuj�cych o niezale�no�ci ocen i poznania pochodzi z bada� I nad tzw. zjawiskiem samej ekspozycji polegaj�cym na zmianie oceny obiektu wskutekBJ wzrostu cz�sto�ci kontakt�w podmiotu z tym obiektem. Dowolny bodziec zaczyna by�BJ preferowany nad inne bod�ce tego samego rodzaju tym bardziej, im cz�ciej jgst,H eksponowany, pod warunkiem �e ekspozycja nie ma charakteru sta�ego, a bodziec jest ju� i i od pocz�tku przynajmniej nieawersyjny dla podmiotu1 (Harrison, 1977; Zajonc, 1968). Do�� oczywistym wyja�nieniem tego zjawiska, nawi�zuj�cym zreszt� do wczesnychB twierdze� Titchenera, jest teza, |�e wzrost lubienia bod�ca cz�sto spotykanegojiast�rnij�BJ wskutek wzrostu jego znano�ci, a bod�ce znajome zapewniaj� cz�owiekowi pewienil komfort, bezpiecze�stwo i wykluczaj� nieprzyjemne niespodzianki. Wyja�nienie to jestH jednak niewystarczaj�ce, poniewa� �wiadome rozpoznawanie bod�c�w (jako �starych"BJ b�d� �nowych") i ich lubienie s� reakcjami niezale�nymi (Matlin, 1971). Bod�ce faktycznieH ju� eksponowane bardziej s� lubiane od zupe�nie nowych, nawet je�eli te pierwszeB eksponowano uprzednio jedynie przez jedn� milisekund�, a wi�c w warunkach ca�kowicieB uniemo�liwiaj�cych zapami�tanie tre�ci bod�ca (Kunst-Wilson i Zajonc, 1980). WreszcieB za pomoc� analizy strukturalnej, Moreland i Zajonc (1979) wykazali bezpo�rednio, i� cz�sto�� ekspozycji bod�ca wywiera wp�yw zar�wno na prawdopodobie�stwo jegcB rozpoznania, jak i wzrost jego preferencji, lecz oba te wp�ywy s� wzajemnie niezale�ne "� �aden z nich nie zapo�rednicza drugiego. ] Bardzo przekonywaj�cy argument na rzecz niezale�no�ci ocen od elementarnych zjawisB poznawczych stanowi� te� interesuj�ce dane dotycz�ce r�nicowania i preferencji kolor�w "�->n<� nrzez Zajonca (1980). Mianowicie, r�nicowanie kolor�w jest praktycznil Kanw nasycenia i jasno�ci poznawczycn sianuw1H. podsumowane przez Zajonca (1980). Mianowicie, r�nicowanie kuiuiU� j ca�kowicie uzale�nione od trzech w�asno�ci bod�cowych: barwy, nasycenia i jasno�ci bowiem skalowanie s�d�w o podobie�stwie kolor�w dowodzi, i� prawie sto procem wariancji owych s�d�w wyja�nianych jest przez te trzy czynniki. Jednak�e skalowani s�d�w o preferencji (�podobaniu si�") kolor�w nie ujawni�o �adnego z tych czynnik�v Preferencje kolor�w ewidentnie nie s� wi�c uzale�nione od w�asno�ci bod�cowych, kt�i decyduj� o identyfikacji i r�nicowaniu kolor�w w kategoriach ich obiektywny) w�a�ciwo�ci. Wyniki o podobnej wymowie, a dotycz�ce r�nicowania i preferencji twar ludzkich uzyskali Milord (1978) oraz Patterson i Baddeley (1977). Powstaje w oczywi�cie pytanie, od czego zatem preferencje s� uzale�nione? Jedn� z pr�b udzielenia odpowiedzi na to pytanie podj�� Zajonc (1980) w swoim znan} artykule o prowokuj�cym podtytule �Preferencje nie wymagaj� inferencji". Na podstaw szeregu danych, w rodzaju dot�d tu przedstawionych, Zajonc sformu�owa� tez�, i� procf kszta�towania ocen (a tak�e innych zjawisk afektywnych, cho� jego argumentacja doty< g��wnie tych pierwszych) s� niezale�ne od proces�w przetwarzania informacji. C| systemy proces�w opieraj� si� na odmiennych w�asno�ciach bod�c�w nazwanych d 16 �r fCh me sku, ida� i by� st ju� )� ssnych j�wien... to jest ;arych" tyranie ierwsze kowicie peszcie, idnio, i� ivo jego ale�ne - :h zjawisk , kolor�w, raktycznie i jasno�ci, o procent skalowanie czynnik�w. vych, kt�re liektywnych jncji twarzj wstaje wi� kryminanda i preferenda. Dyskryminanda to wzgl�dnie proste, percepcyjnie dost�pne ^�asnoici fizyczne bod�c�w, jak barwa czy jasno��, a tak�e, jak s�dz�, i inne ich w�asno�ci - inf�row�ne (nieobserwowalne bezpo�rednio), lecz o intersubiektywnie podzielanym znaczeniu.�([te drugie zdaj� si� istotniejsze dla orientacji w otoczeniu spo�ecznym od samych w�asno�ci fizycznych). iPreferenda to jiatomiast_ w�asno�ci_Jbardziej globalne, rozmyte, o charakterze interakcji w�asno�ci prostych ze stanami wewn�trznymi, jakie wzbudzaj� one w podmiocie. \ Poj�cie preferend�w nie grzeszy nadmiern� jasno�ci�, cho� jasny jest pow�d, dla kt�rego jest ono wprowadzane. Je�eli mianowicie o preferencji bod�c�w nie decyduj� te cechy, kt�re decyduj� o ich identyfikacji i deskryptywnym r�nicowaniu, to co� musi o nich decydowa�, co�, co jest prawdopodobnie rezultatem wsp�dzia�ania w�asno�ci bod�ca i w�asno�ci podmiotu, jako �e preferencje dotycz� obiekt�w, ale s� przecie� subiektywne. W�tek preferend�w - porzucony przez Zajonca w jego p�niejszych pracach (Zajonc, 1984; Zajonc, Pietromonaco i Bargh, 1982) - mo�e by� jednak w pewien spos�b kontynuowany przy wykorzystaniu pewnych idei teorii schemat�w. Wr�cz idealnie do roli preferendum nadaje si� bowiem stopie� zgodno�ci obiektu z prototypem afektywnie oznakowanego schematu, do kt�rego obiekt jest odnoszony (Wojciszke, 1988), jak to jeszcze b�dzie o tym mowa w tej ksi��ce. 1.3.3. Pierwotno�� afektu Kontrowersyjny artyku� Zajonca przypomnia� nie tylko mo�liwo�� niezale�no�ci afektu od poznania, ale r�wnie� mo�liwo�� wt�rno�ci poznania wzgl�dem afektu. Nawi�zuj�c do cytowanej ju� tezy Wundta (kt�ry jednak, pami�ta� trzeba, pod poj�ciem poznania rozumia� procesy jedynie �wiadome), �e^ afekty zawsze jest towarzyszem my�lir cho� nie zawsze my�l towarzyszy uczuciom, Zajonc argumentuje, i� prze�ycie emocji czy wydanie oceny mo�e poprzedza� w czasie procesy poznawczego przetwarzania informacji o obiekcie Teakcji afektywnej/Afekt maj�arakter podstawowy (w takim sensie, �e jest filo- i onto- genetycznie pierwszy, mi�dzygatunkowo uniwersalny i ma bardziej elementarne znaczenie adaptacyjne), nieunikniony (w tym sensie, �e np. my�lenie mo�na zawiesi�, a reakcji uczu- ciowej - nie), nieodwracalny oraz mo�e by� odseparowany od konkretnych tre�ci poznaw- czych (jak to ma miejsce w przypadku nastroju, a tak�e pewnego artysty kabaretowego, 'oim znanyn la podstawi :�, i� proces tacja dotycz jrmacji. Ob zwanych dy it�ry ka�d� swoj� wypowied� otwiera� kwesti� �ja to oceniam negatywnie"). Argumentacja Zajonca jest przekonywaj�ca, cho� niezbyt nowatorska w odniesieniu do sytuacji, gdzie pod poj�ciem afektu rozumie si� emocj� czy nastr�j. Istotnie, otrzymanie s�jki w bok w zat�oczonym tramwaju najpierw wywo�uje gniew a dopiero potem my�lenie wnioskowanie na temat sprawcy niedoli, kt�ry gniew wywo�a�. Bardziej naukowym argumentem jest mo�liwo�� wywo�ania behawioralnej reakcji agresywnej bez jakiego- kolwiek po�rednictwa proces�w przetwarzania informacji - np. wskutek elektrycznego dra�nienia neuron�w hipotalamicznych (Flynn, Edwards i Bandler, 1971). Emocje jowstaj� wskutek takich czynnik�w, jak leki psychotropowe lub hormony (niezale�nie od ego, czy cz�owiek zdaje sobie spraw� z ich za�ycia, czy nie), a nawet samej aktywno�ci nie�ni twarzy odpowiadaj�cej typowemu wzorcowi ekspre^ti tych emocji (Ekman, 0q - Procesy... A 52 17 Levenson i Friesen, 1983; Laird, 1974, 1984). Przedstawiciele somatycznych teorii emocji koncentruj�cych si� nie na prze�ywaniu lecz na ekspresji uczu� (Izard, 1977, 1984; Tomkins, 1962) wskazuj� na liczne przypadki, kiedy reakcje emocjonalne wyprzedzaj� w czasie i wa�no�ci zaawansowane procesy przetwarzania informacji, szczeg�lnie je�li te ostatnie maj� charakter �wiadomy. W tym sensie, rzeczywi�cie �na pocz�tku jest emocja", jak to utrzymywa� Obuchowski (1970) (co wcale nie znaczy, �e nie ma teoretyk�w podpisuj�cych si� pod tez� dok�adnie przeciwn� - np. Frijda, 1988; Lazarus, 1984). Argumentacja Zajonca zyskuje natomiast na atrakcyjno�ci, je�li pod poj�ciem afektu rozumie� ocen� wydawan� przez podmiot, wymaga ona bowiem uznania, �e podmiot formu�uje ocen� obiektu jeszcze przed wyci�gni�ciem wniosk�w na jego tema^|�trakcyj- no�� tej tezy-tkwi w jej sprzeczno�ci z intuicj� potoczn�, co zreszt� stanowi �r�d�o jej kontrowersyjnego charakteru, sk�onni bowiem jeste�my s�dzi�, �e: (a) wiemy, jaku w�asno�ci obiektu sprawi�y, �e oceniamy go w ten, a nie inny, spos�b; (b) to jjoznawczi analiza tych w�asno�ci (my�lenie, wnioskowanie) decyduje o naszej ocenie; (c) bo skoro ni taka analiza, to c� innego mog�oby decydowa� o naszej ocenie? Czy te�, na mocy jakiego mechanizmu mieliby�my ocen� formu�owa� jeszcze przed tak� analiz�?.! Najpro�ciej sprawa si� przedstawia z tez� (a), poniewa� wsp�czesne badania jednoznacznie sugeruj�, �e to potoczne przekonanie jest bardzo cz�sto fa�szywe. Np badania nad preferencjami konsumenckimi wykazuj�, �e konsumenci cz�sto kieruj� sii w wyborach innymi cechami produkt�w ni� te, na kt�re �wiadomie zwracaj� uwag� i os� dzaj� jako decyduj�ce o wyborze (por. Wilson i Nisbett, 1978; Zajonc, 1980). Zwi�zan z decyzjami (oczywi�cie nie tylko konsumenckimi) �wiadoma analiza argument�w za i prz< ciw nast�puje natomiast cz�sto dopiero po, nie za� przed podj�ciem decyzji, kt�ra zreszi jest nierzadko zbyt szybka, by takie analizy mog�y j� poprzedza�. Interesuj�cym - w kontek�cie kszta�towania ocen interpersonalnych - argumentem wyniki Nisbetta i Wilsona (1977), kt�rzy pokazywali swoim badanym wywiad z pewnj nauczycielem na temat filozofii i praktyki nauczania. Po�owa badanych ogl�di nauczyciela zachowuj�cego si� w spos�b ciep�y (przyjazny i entuzjastyczny), pozostali nauczyciela zachowuj�cego si� w spos�b zimny (sztywny, nieprzyjazny i autokratyczr Nast�pnie badani oceniali w�asne lubienie nauczyciela, a tak�e szacowali trzy jego ccc kt�re by�y starannie wyr�wnane w obu wersjach wywiadu: wygl�d, maniery i obcy akc< Badani ogl�daj�cy nauczyciela �ciep�ego" bardziej go lubili, a jego cechy ocer niezmiennie wy�ej ni� badani ogl�daj�cy nauczyciela �zimnego". Badani z obu warun! zdecydowanie zaprzeczali, jakoby poziom lubienia nauczyciela w jakikolwiek spc wp�ywa� na ocen� jego cech. Co ciekawe, badani ogl�daj�cy nauczyciela zimnego uws ponadto, �e fakt, i� nie lubili ka�dej z tych trzech cech nauczyciela, zadecydowa� o og�lnym nielubieniu. Ci ostatni nie tylko wi�c nie zdawali sobie sprawy z rzeczywii powod�w, dla kt�rych nie lubili nauczyciela, ale wr�cz odwracali relacj� przyczyn -skutkow� - w istocie przecie�, to czy nauczyciela lubili, czy nie (o czym decydowa�o ciep�e b�d� zimne zachowanie) decydowa�o o ocenie jego cech. W innym badaniu Nisbett i Bellows (1977) dostarczali swoim badanym �t personaln�" pewnej kobiety staraj�cej si� o posad� z pro�b� o ocen�, jak dalece nac si� ona b�dzie do tej pracy, a tak�e o ocen� jej inteligencji i w�asnego og�lnego d stosunku. Badacze manipulowali obecno�ci� pi�ciu informacji w opisie kobiety (�e je 18 ii emocji 77, 1984; przedzaj � Le je�li te emocja", joretyk�w >84). em afektu > podmiot �r�d�o jej_ poznawcza o skoro nie I Locy jakiego ne badania I ,�szywe. Np. I , kieruj� si� I uwag� i os�- I )). Zwi�zana I �w za i prze- kt�ra zreszt� gumentem s� ad z pewnym przystojna, mia�a dobre oceny na studiach, rozla�a kaw� w trakcie wywiadu, przesz�a ci�ki wypadek samochodowy i �e badani osobi�cie si� z ni� zetkn�), co pozwala�o oszacowa� ich rzeczywisty wp�yw na s�dy o kobiecie. Poprosili te� badanych, aby sami oszacowali wp�yw, jaki wywiera�y te informacje na ich w�asne s�dy. Korelacja pomi�dzy rzeczywistym, a subiektywnie odczuwanym wp�ywem danej informacji wynios�a +0,94 dla s�d�w o in- teligencji spostrzeganej kobiety, lecz �0,31 dla jej globalnej oceny (!). Raz jeszcze wida�, �e badani kompletnie nie zdawali sobie sprawy z tego, dlaczego faktycznie oceniaj� spostrzegan� kobiet� tak, a nie inaczej. Warto przy tym zauwa�y�, �e wysoki wsp�czynnik korelacji dla s�du o inteligencji wcale nie musi jeszcze �wiadczy� o tym, �e badani trafnie u�wiadamiali sobie przes�anki w�asnego s�du na ten temat. Rzecz w tym, �e w przypadku s�du o inteligencji, uwzgl�dnione w ba- daniu informacje faktycznie oddzia�ywaj�ce na tre�� s�du wydaj� si� mo�liwymi do przyj�cia przes�ankami tego� s�du (informacja o wynikach ze studi�w zar�wno faktycznie wp�ywa na s�d, jak i wydaje si� sensown� jego przes�ank�). Przytoczony wsp�czynnik korelacji by� natomiast tak niski dla s�d�w o reakcji afektywnej (ocenie globalnej), gdy� dobrane przez badaczy informacje faktycznie oddzia�ywaj�ce na t� reakcj� wydaj� si� nieprawdopodobnymi jej przes�ankami - np. sama zapowied�' przysz�ego kontaktu z cz�owiekiem wydaje si� na pierwszy rzut oka ma�o prawdopodobnym czynnikiem upozytywniaj�cym reakcj� na tego cz�owieka, cho� tego w�a�nie dowodz� liczne badania psychologiczne (Aderman, 1969; Berscheid, Boye i Darley, 1968; Tyler i Sears, 1977). Te i inne liczne dane podsumowane przez Nisbetta i Wilsona (1977) przemawiaj� wi�c za s�uszno�ci� ich pogl�du, �e/relacjonuj�c przyczyny w�asnych reakcji, ludzie nie korzystaj� z bezpo�redniego dost�pu do w�asnych proces�w psychicznych, kt�re o nich zadecydowa�y, lecz jedynie z pewnych zdroworozs�dkowych teorii j�rzyczynowo�ci m�wi�cych o tym, jakie czynniki s� prawdopodobnymi przyczynami r�nych reakcji. Doda� tu mo�na, �e zdroworozs�dkowe teorie przyczyn reakcji afektywnych (w tym ocen) zdaj� si� bardzo ych ogl�da�a affStQ n�kane nietrafno�ci�2. ), pozostali -peze ^ _ ?e cjrjowiek z<jaje sobie �wiadomie spraw� z tego, co wywo�uje jego oceny - utokratyczny). mo�na wjec j naiezy odrzuci� jako fa�szyw�. Jednak�e wcale jeszcze nie implikuje to fa�szy- wy jego cechy, wogcj tezy ^ g}0SZ�cej) ze t0 poznawcza analiza w�asno�ci obiektu decyduje o jego ocenie, i obcy akccn . ^najj^ takie jnog� bowiem mie� charakter nie�wiadomy, co wcale nie przeszkadza im cechy ocenia i mje(< cnaraj4teru prOcesu poznawczego.. Nale�y przy tym odr�ni� procesy poznawcze od obu warunKt) proceS(5w sensorycznych. Zdaniem Zajonca, te ostatnie maj� charakter biernej i wiernej olwiek sposo (njetransformowanej w �aden spos�b) rejestracji bod�ca i odpowiedzialne s� za powsta- imnego uwa�ali cydowa� o jeg( z rzeczywistycl � przyczynowo lecydowa�o jeg( idanym �teczk dalece nadawa )g�lnego do ni biety (�e jest o wanie �czystych" wra�e�, Te'pierwsze'wymagaj� natomiast cho�by minimalnego przepra- cowania umys�owego (mental work), tj. jakiejkolwiek^transformacji danych sensorycznych na podstawie zawartych w pami�ci d�ugotrwa�ych kod�w umys�owych, co dopiero mo�e cho� nie musi) doprowadzi� do subiektywnej dost�pno�