Polska Akademia Nauk Instytut Psychologii Bogdan Wojciszke PROCESY OCENIANIA LUDZI WYDAWNICTWO Nakom • Poznań 1991 Praca finansowana przez CPBP 08.02: „Społeczno-psychologiczne mechanizmy^ o funkcjonowania i zmian osobowości w społeczeństwie współczesnym". ^ Korekta Bożena Osada-Wasietewska Projekt okładki Grzegorz Marszałek ISBN 83-85060-32-4 Ptinled in Poland Wydawnictwo NAKOM, Poznań, ul. Klasztorna 19. Nakład: 800 egz. Objętość ark. wyd. 27,2; ark. druk. 1< Drukarnia TRD, Poznań, ul. Górczynska 14. rk. druk. 16,5. SPIS TREŚCI Rozdział I. Istota i funkcje procesu wartościowania............ 7 1.1. Wszechobecność wartościowania.................... 7 1.2. Oceny, emocje i nastroje....................... 9 1.3. Wartościowanie a poznanie: jeden czy dwa systemy?.......... 12 1.3.1. Wtórność zjawisk afektywnych wobec poznania.......... 13 1.3.2. Niezależność afektu i poznania................ 14 1.3.3. Pierwotność afektu...................... 17 1.3.4. Jeden czy dwa systemy?.................... 23 1.4. Proces formułowania ocen interpersonalnych.............. 26 1.4.1. Aposterioryczne i aprioryczne komponenty procesu oceniania ... 26 1.4.2. Deskryptywne i afektywne znaczenia informacji o osobie ocenianej . . 32 1.4.3. Kryterium ocen.....................• . . . 41 Rozdział II. Afektywna treść informacji o osobie ocenianej........ 46 2.1. Ilościowe modele integracji danych.................. 46 2.1.1. Ocena jako rezultat warunkowania - teoria Byrne'a....... "47 2.1.2. Ocena jako użyteczność oczekiwana - teoria Fishbeina...... 48 2.1.3. Ocena jako rezultat algebry poznawczej - teoria Andersona ... 50 2.2. Postać algebraicznej reguły integracji znaczeń afektywnych: sumowanie czy uśrednianie?...................... 55 2.2.1. Efekt wielkości zestawu informacji............... 55 2.2.2. Integracja informacji o zróżnicowanej intensywności znaczenia afektywnego..................... 56 2.3. Stałość i zmienność afektywnego znaczenia informacji......... 60 2.3.1. Efekty kontekstu........................ 62 2.3.2. Efekty kolejności........................ 66 2.4. Podsumowanie: wartość poznawcza ilościowych reguł integracji..... 71 Rozdział gil. Deskryptywna treść informacji o osobie ocenianej....... 77 3.1. Hierarchia deskryptywnych znaczeń obserwowanego działania....... 77 3.2. Nadawanie pcrsonalistycznego znaczenia informacji o zachowaniu..... 81 3.2.1. Zróżnicowanie dostępności kategorii interpretacyjnych ......... 84 3.2.2. Własności przetwarzanej informacji............... 90 3.2.3. Kiedy w ogóle dochodzi do atrybucji cech?............ 93 3.3. Deskryptywne i afektywne znaczenie zachowań............... 98 3.3.1. Postać związku między deskryptywnym i afektywnym znaczeniem zachowań wyrażających cechy.................... 98 3.3.2. Efekt Arystotelesa........................ 102 3.4. Zróżnicowanie znaczenia działań na moralne i sprawnościowe....... 109 3.4.1. Moralne i sprawnościowe znaczenie działań............. 110 3.4.2. Integracja sprzecznych informacji................. 121 3.5. Rola kategorialnych struktur wiedzy................... 127 3.5.1. Oddziaływanie stopnia zgodności ze schematem........... 131 3.5.2. Pasywny rezonans afektywny.................... 134 3.5.3. Aktywne generowanie oceny ze schematu ............... 138 3.6. Podsumowanie............................... 141 Rozdział IV. Stany afektywne oceniającego podmiotu.............. 144 4.1. Konsekwencje nastroju pozytywnego.................... 145 4.1.1. Oceny i zachowania interpersonalne................ 145 4.1.2. Przetwarzanie informacji..................... 148 4.2. Konsekwencje nastroju negatywnego.................... 151 4.2.1. Oceny i zachowania interpersonalne................ 151 4.2.2. Przetwarzanie informacji..................... 152 4.2.3. Sądy osób depresyjnych ...................... 154 4.3. Mechanizmy oddziaływania nastroju.................... 160 4.3.1. Nastrój jako czynnik aktywizujący treść pamięci.......... 161 4.3.2. Nastrój jako źródło informacji.................. 162 4.3.3. Nastrój jako źródło oznakowania afektywnego........... 16S Rozdział V. Ocenianie ludzi jako proces sprawdzania hipotez........ 171 5.1. Generowanie hipotez......................... 17j 5.1.1. Rola początkowej informacji o osobie ocenianej......... 17; 5.1.2. Rola postaw wobec osoby ocenianej............... 171 5.1.3. Rola stereotypów i teorii osoby oceniającej.......... 18< 5.2. Wpływ hipotez na poszukiwanie informacji............... 18 5.2.1. Strategie zbierania danych................... 18 5.2.2. Przebieg procesu zbierania danych............... 19 5.3. Wpływ hipotez na analizę danych i analizy danych na hipotezy...... 19 5.3.1. Zróżnicowanie przetwarzania danych zgodnych i sprzecznych z hipotezą............ 19 5.3.2. Wpływ hipotez na interpretację danych wieloznacznych...... 2C 5.3.3. Mechanizmy odrzucania danych sprzecznych z hipotezą...... 2( 5.3.4. Mechanizmy pseudoakceptacji danych sprzecznych z hipotezą ... 2( 5.3.5. Rewizja i trwanie hipotez................... 21 5.4. Wpływ hipotez na wytwarzanie danych................. 2 5.4.1. Samospcłniające się proroctwa................. 2 5.4.2. Przebieg procesu wytwarzania danych na przykładzie ocen szkolnych .. 2, 5.5. Samoocenianie i hipotezy na temat własnej osoby........... 2 5.5.1. Weryfikowanie hipotezy o pozytywności własnej osoby...... 2 5.5.2. Wpływ dążenia do pozytywnej samooceny na ocenianie innych ... 2 Rozdział VI. Podsumowanie - prawa rządzące ocenami............ 2 Bibliografia............................... 2 109 110 121 127 131 134 138 141 144 145 145 148 tsi " 151 152 154 160 161 162 169 171 171 175 178 180 183 , 184 . 192 199 199 200 205 209 213 218 218 220 225 225 230 239 243 Rozdział I ISTOTA I FUNKCJE PROCESU WARTOŚCIOWANIA 1.1. WSZECHOBECNOŚĆ WARTOŚCIOWANIA Ludzie potrafią wartościować niemalże wszystko - każdy napotkany obiekt i zdarzenie, każdego człowieka, jego cechę, postępek czy decyzję. Ludzie skłonni też są to czynić i to dość niezależnie od tego, czy dysponują dużą czy małą wiedzą o przedmiocie wartościowa- nia, czy orientacja w tym obiekcie ma charakter świadomy, czy też automatyczny, wreszcie - czy ustosunkowanie do obiektu istotnie jest do czegoś potrzebne, czy też zbędne, a nawet szkodliwe z punktu widzenia ich aktualnie realizowanych zadań. Prawdopodobnie częściej świat wartościujemy, niż o nim myślimy, jak to zauważył przed stu laty Wilhelm Wundt twierdząc, że choć myślenie nie zawsze towarzyszy uczuciom, uczucia zawsze towarzyszą myśleniu. Zapewne trudno wyobrazić sobie istotę bardziej przerażającą od człowieka, który pozbawiony byłby zdolności i skłonności do wartościowania tego, co go otacza. Z drugiej jednak strony, trudno oprzeć się wrażeniu, że ludziom często żyłoby się łatwiej i przyjemniej, a działało skuteczniej, gdyby nieco rzadziej ustosunkowywali się do wszystkiego, co pojawia się na ich drodze, a przede wszystkim do swoich bliźnich. Najważniejszym zróżnicowaniem informacji społecznych posiadanych i używanych przez człowieka jest ich zróżnicowanie na dane pozytywne i negatywne, zarówno wtedy, kiedy dotyczą one innych ludzi, jak i siebie samego, sytuacji społecznych, czy nawet oderwanych cech ludzkich. Najważniejszym rodzajem podobieństwa dwóch osób jest podobieństwo naszego własnego do nich stosunku (to właśnie podobieństwo decyduje o zbliżonym charakterze naszych sądów o tych osobach i naszych zachowań na nich kierowanych). Analogicznie, najważniejsze podobieństwa i różnice między cechami osobowości dotyczą ich wartościowości (Rosenberg i Sedlak, 1972), co decyduje o tym, że najczęstszą podstawą wnioskowania o cechach człowieka na podstawie innych, już znanych jego cech, jest podobieństwo ich wartościowości (Schneider, 1973). O podobieństwie codziennych, rutynowych epizodów interpersonalnych decydują trzy wymiaryy to czy są one przyjemne, czy nieprzyjemne, czy oznaczają słabe, czy silne zaangażowanie osobiste oraz czy podmiot wie, czy nie wie, jak się w nich zachować (Forgas, 1982). Wreszcie sytuacje społeczne klasyfikowane są jako podobne bądź różne głównie w zależności od tego, jak są odbierane z uwagi na swoją afektywną atmosferę, co stwierdzono w odniesieniu zarówno do, / 1 lr\ I 'CJE I NASTROJE Współczesne analizy i badania empiryczne (Clark i Fiske, 1982; Harvey, 1981; Hastorf i Isen, 1982; Isen, 1984; Zajonc, 1980) pozwalają wyróżnić trzy rodzaje zjawisk afektywnych, a więc związanych z procesami wartościowania: emocje, nastroje i oceny. Wszystkie one mają charakter „wektorowy'^ - posiadają określony kierunek - w prze- ciwieństwie do „skalarnych" zjawisk poznawczych, które charakteryzować może natężenie (np. intensywność przetwarzania, czy p_oziom przypominania danych), ale nie przysługuje im kierunek.cje od , isywne, >rawdo- "obiekty | wzorzec związek lalny niż Przede idów, co {cych się zynników ro w mo-1 zostanie powodów rać można ie zadane wieka sąd ale często i i ocen in- iadem ocen że jest ona wiata, bądl :ka w życiu o satysfakcji ,sie, że stał« i niezależne od warunków, w jakich są wydawane. Jednakże w rzeczywistości nawet niewielkie i z pozoru nieistotne zmiany warunków istotnie decydują o ogólnym poziomie zadowolenia z życia, które rośnie np. pod wpływem ładnej pogody, czy znalezienia drobnej monety do automatu (Schwarz i Strack, 1989). Jeżeli nawet tak niewielkie zmiany warunków prowadzą do zmiany ogólnej satysfakcji z życia, to wysoce prawdopodobne staje się, że ocena ta jest raczej „na bieżąco" wyliczana z aktualnie dostępnej informacji, niż stanowi wyraz ogólnego optymizmu czy bilansu blasków i cieni dotychczasowego życia. Bezpośred- nio wykazali to np. Strack, Martin i Schwarz (1990) w bardzo prostym badaniu, gdzie pytali ludzi zarówno o ogólną satysfakcję z życia, jak i o to, jak często mają randki z płcią przeciwną. Kiedy kolejność pytań była taka właśnie, obie oceny pozostawały nieskorelowane (r = —0,12), kiedy jednak pytanie o satysfakcję z życia zadawano bezpośred- nio po pytaniu o randki, korelacja owa stawała się znaczna (/• = 0,66): im bardziej badani zadowoleni byli ze swoich kontaktów z płcią odmienną, tym większa była ich ogólna satysfakcja z życia. Mogłoby to sugerować, że ta ostatnia jest silnie uzależniona od zadowolenia ze swoich randek. Jest to prawda, ale pod warunkiem, że ten ostatni rodzaj zadowolenia jest akurat wysoce dostępny pamięciowo w momencie oceny satysfakcji z życia i oczywiste jest, że gdyby inna informacja stała się wysoce dostępna w tym momencie, to ona właśnie stałaby się taką podstawą oceny. Fakt, żejjceny są pewnym rodzajem sądów, pozwoli w wielu partiach niniejszej pracy odwoływać się do licznych prawidłowości powstawania sądów jako wyjaśnień różnych, niekiedy dość subtelnych i nieoczywistych zjawisk występujących w procesie kształtowania się ocen interpersonalnych. Ponadto, w przypadku ocen możliwy jest punkt indyferencji (ocena neutralna), co trudno sobie wyobrazić w przypadku emocji i nastrojów, które w zerowej postaci po prostu nie istnieją. W przypadku ocen możliwe są sprzeczności zarówno synchroniczne (ten sam obiekt w tym samym czasie jest różnoimiennie oceniany, np. z uwagi na różne aspekty), jak i diachroniczne (ten sam obiekt jest różnoimiennie oceniany przy różnych okazjach). W przypadku emocji ten pierwszy rodzaj sprzeczności wydaje się natomiast mało możliwy - nawet jambiwalencja polega bowiem nie na równoczesnym, lecz naprzemiennym przeżywa- niu pozytywnych i negatywnych emocji w odniesieniu do tego samego obiektu/ Tej interesującej i brzemiennej w konsekwencje (omawianej w rozdz. 5.1.) różnicy między emocjami i ocenami dowodzi z jednej strony podatność różnoimiennych ocen na integrację omawiana w dalszych partiach tej pracy, z drugiej zaś strony - niemożność osiągnięcia podobnego modus vivendi między pozytywnymi i negatywnymi emocjami. Sugerują to np. badania Kleinmana i Johna (1975), którzy za pomocą jedzenia i szoków elektrycznych warunkowali u kotów pozytywną emocję na pewną częstotliwość migotania, a emocję negatywną na migotanie o innej częstotliwości. W krytycznej fazie eksperymentu eksponowano kotom migotanie o częstotliwości dokładnie pośredniej w stosunku do dwóch poprzednich. Badane koty zdawały się nie trudzić poszukiwaniem kompromisowej reakcji, lecz bez wahania reagowały emocją albo negatywną (uciekały), albo pozytywną (podbiegały do pokarmodajnej skrzynki). Bardziej znane, klasyczne badania Pawłowa nad psami w sytuacji konfliktu wykazały (por. Reykowski, 1974), że stopniowa zmiana bodźca warunko- wego w taki sposób, że stawał się on coraz podobniejszy do swego afektywnego prze- ciwieństwa powodowała wystąpienie „nerwicy eksperymentalnej" - koherentnego wzorca reakcji emocjonalnej. Wzorzec ten jednak również nie miał nic wspólnego z jakimś wypo- 11 środkowaniem reakcji pozytywnej i negatywnej, a identycznego braku wypośrodkowywania emocji dowodzi wiele innych badań, np. nad konfliktem dążenie-unikanie (Miller, 1962). Zjawisko niepodatności różnoimiennych emocji na integrację może mieć swój fizjo- logiczny substrat czy wręcz przyczynę w postaci anatomicznego wyodrębnienia ośrodków mózgowych regulujących przeżycie i ekspresję emocji pozytywnych i negatywnych (por. Czapiński, 1985). Większą podatność ocen niż emocji na integrację rozbieżności synchronicznych można by zatem traktować jako konsekwencję większego oderwania tych pierwszych od fizjologicznego podłoża zjawisk afektywnych. Jednakże akceptacja tezy o całkowitej odrębności ośrodków emocji pozytywnych i negatywnych daleka jest od powszechności, a dyskutowaną różnicę między emocjami i ocenami można wyjaśnić wskazaną już odmiennością natury obu tych zjawisk afektywnych. Z uwagi na swe powiązanie z konkretnym przeżyciem i obiektem, krótkotrwałość i prze- mijalnośćjemocje są z natury epizodyczne. Tkwią one w konkretnych kontekstach sytuacyj- nych i czasowych, w związku z czym ich integracja w coś na kształfuogoTnionej emocji wobec danego obiektu jest utrudniona. Sądzić natomiast można, że „uogólniona" czy typowa emocja związana z umysłową reprezentacją danego obiektu jest po prostu'emocją modalną,!,! najczęściej przez podmiot przeżywanej w kontakcie z tym obiektem. Inaczej jest w przypad-B ku ocen, które z natury bardziej są oderwane od przeżyć podmiotu i ich kontekstu, a bliżej- związane z samym obiektem. Owo oderwanie od konkretnych epizodów z biografii! podmiotu bardziej umożliwia ich rzeczywiste uogólnienie i integrację./Interesującymi poparciem tego rozumowania są wyniki badań nad percepcją kandydatów w wyborach! prezydenckich (w USA - Abelson et al., 1982). Wyborcy proszeni byli o ocenę głównych! kandydatów (jak dalece wydają się oni uczciwi, egoistyczni itp.) oraz o zrelacjonowanie, czyi zdarzyło im się przeżywać w związku z danym kandydatem określone emocje (czy X wywołali w tobie kiedykolwiek gniew? ..., nadzieję? ... itp.). Tendencja do pozytywnego oceniania kandydata okazała się dość silnie i, oczywiście, ujemnie skorelowana z tendencją dol wystawiania mu ocen negatywnych (r = —0,50), podczas gdy analogiczna korelacja okazała się dla uczuć pozytywnych i negatywnych znacznie słabsza (r = —0,26). Dane te dotyczą ca prawda nie integracji różnoimiennych ocen i emocji, lecz ich współistnienia, niemniej sugerują, że tolerancja na ambiwalencję wyższa jest dla emocji niż dla ocen. Emocje, nastroje i oceny są więc zjawiskami o częściowo odmiennej naturze, jakkolwieB granice między nimi są dość rozmyte, a wszystkie te trzy rodzaje zjawisk afektywnych mogą występować równocześnie i zwykle pozostają ze sobą silnie skorelowane. Niniejsza książki koncentruje się, zgodnie ze swym tytułem, głównie na procesach oceniania, choć w wielu miejscach będzie mowa o zjawiskach afektywnych w ogólności, bądź też o wpływi wywieranym na oceny przez emocje i nastroje. 1.3. WARTOŚCIOWANIE A POZNANIE: JEDEN CZY DWA SYSTEMY? W kwestii wzajemnego stosunku między procesami wartościowania i procesami poznani wskazać można przynajmniej trzy różne stanowiska zakładające: (1) wtórność zjawi afektywnych wobec poznania; (2) ich wzajemną niezależność; bądź też (3) pierwotno afektu względem poznania. Mimo iż wzajemnie sprzeczne, wszystkie trzy stanowiska wyda 12 się trafne w świetle dostępnych danych, choć oczywiście prawdziwość każdego z ograniczona jest jedynie do pewnego zakresu warunków. nich 1.3.1. Wtórność zjawisk aj'aktywnych wobec poznania Istotną tendencją charakteryzującą ewolucję teoretyzowania w psychologii społecznej laft 60. i 70. było „przesunięcie poznawcze", tj. wzrastająca tendencja do (1) traktowania zewnętrznych, sytuacyjnych czynników regulacyjnych bardziej jako źródła informacji^niż stymulacji; (2) utożsamiania wewnętrznych czynników regulacyjnych raczej z prawidłowo- ściami przetwarzania informacji niż z procesami popędowo-motywacyjnymi oraz (3) trak- towania zachowania jako uzależnionego bardziej od wewnętrznych niż zewnętrznych czynników regulacyjnych (Wojciszke, 1980a). Twierdzenie takie uzasadnia analiza czterech kolejno po sobie następujących, a dominujących w psychologii społecznej rodzin koncepcji teoretycznych: teorii dysonansu i innych koncepcji zgodności poznawczej, poznawczej teorii społecznego uczenia się, koncepcji atrybucyjnych oraz nurtu zwanego social cogniiion~(konccpc'}\ organizacji i funkcjonowania struktur wiedzy, takich jak schematy, skrypty, scenariusze itp.). Analogiczną tendencję zauważyć można również w teorii motywacji (np. Heckhausen i Weiner, 1972) oraz w teorii osobowości (np. Cantor i Kihlstrom, 1986; Łukaszewski, 1974; Mischel, 1973). Przesunięcie poznawcze doprowadziło do wyjaśniania na podstawie prawidłowości przetwarzania informacji większości zjawisk stanowiących przedmiot zainteresowania psychologii - od pamięci do kształtowania postaw czy atrakcyjności i spostrzeżeń interpersonalnych. Ów swoisty „imperializm poznawczy", jak określił tę tendencję Robert Zajonc, nic ominął również zjawisk afektywnych, które do niedawna były dość powszechnie: konceptualizowane jako zjawiska postpoznawcze, tj. stanowiące rezultat zaawansowanego* przetwarzania informacji odbieranych przez człowieka. dane sensoryczne kodowanie kodowanie wyższego rzędu poznawcze reprezentacje reakcja sensoryczne informacji bodźcowej afektywna ł ? pamięć lys. 2. Typowa konceptualizacja reakcji afektywnej jako pochodnej w stosunku do przetwarzania informaojii (źródło: Zajonc, 1980, s. 153). Zaczerpnięty od Zajonca (1980) rysunek 2 ilustruje modalną poznawczą konceptualiza- cję zjawisk afektywnych charakterystyczną dla wspominanych już koncepcji zgodności >oznawczej, społecznego uczenia się, czy atrybucji, jak to szczegółowo analizowałcmi innym miejscu (Wojciszke, 1980a), a także dla poznawczych teorii emocji koncentra- 13 jących się na determinantach przeżywania, subiektywnego doświadczania emocji (Lazarus, 1966; Mandler, 1975; Schachter i Singer, 1962). Wszystkie te koncepcje zakładają, że aby się do obiektu ustosunkować, podmiot musi poznać jego własności, rozważyć ich znaczenie, ewentualne „za i przeciw" i wreszcie „skonstruować" (rozmyślnie lub automatycznie) swoją reakcję afektywną. Bardzo wielu autorów odnosi to nie tylko do ocen, mniej lub bardziej zintelektualizowanych, ale do wszelkich zjawisk afektywnych. Np. Lazarus powiada, że „poznawcza interpretacja (znaczenia czy doniosłości) leży u podłoża wszystkich stanów emocjonalnych i stanowi ich integralną cechę. Czy istnieją jakieś wyjątki? Myślę, że nie" (1982, s. 1021). Podobnie Frijda formułując niedawno listę podstawowych praw rządzących emocjami, jako pierwsze i najbardziej typowe wymienia „prawo znaczenia sytuacyjnego": „Emocje powstają w odpowiedzi na znaczeniowe struktury danych sytuacji; różne emocje powstają w odpowiedzi na różne struktury znaczeniowe" (1988, s. 349). Cytowane przezeń dalej dowody na trafność tego prawa (głównie korelacje pomiędzy dokonywanymi przez ludzi werbalnymi interpretacjami sytuacji i emocjami relacjonowanymi jako przeżywane w tych sytuacjach) nie pozostawiają przy tym wątpliwości, iż pod pojęciem interpretacji znaczenia rozumie on zaawansowane formy poznawczego przetwarzania informacji (myślenie i wnioskowanie). W myśl dominujących koncepcji, nie tylko/geneza afektu tkwi w swoistych kalkulacjach poznawczych, ale same te zjawiska mają jiajczęściej status wyjaśnianych, nie zaś procesów wyjaśniających przebieg procesów poznawczych (jak to zakładały koncepcje jeszcze wcześniejsze, np. psychoanalitycznie zorientowana teoria osobowości autorytarnej, cz> _nurt badawczy zwany „New Look at Perception"). Przykładem są prace Weincra (1985^ nad wpływem atrybucji przyczyn uzyskanego wyniku na przeżywanie gniewu, dumy, wstydi i wdzięczności, czy eksperymenty nad wpływem, jaki na przeżywanie depresji wywiera treś świadomej atrybucji przyczyn uprzednio przeżytej niekontrolowalności (Abramson, Selig man i Teasdale, 1978), bądź uprzednia ekspozycja na wewnętrznie sprzeczne informacj w trakcie rozwiązywania zadań (Kofta i Sędek, 1989; Sędek i Kofta, w druku). 1.3.2. Niezależność afektu i poznania .3.2. Niezależność ujem* . y Twierdzenie o postpoznawczości afektu jest nie tylko wyrazem daleko posuniętej wić w racjonalność człowieka, lecz pozostaje również w zgodzie z dużą ilością danj empirycznych (co prawda, często uzyskanych raczej w wyniku tej wiary, niż wiarę inspirujących), szczególnie takich, gdzie zjawiska afektywne mierzono za pom< werbalnych samoopisów osób badanych. Rzecz jednak w tym, że istnieje równie powa; liczba danych przekonujących o niezależności zjawisk afektywnych lub wręcz o pierwotności w stosunku do procesów poznawczych. Dziedziną, która jako jedna z pierwszych dostarczyła tego rodzaju danych, jest włai kształtowanie ocen interpersonalnych. Zgodnie z tezą o postpoznawczości ocen, należ by oczekiwać, iż te informacje o człowieku spostrzeganym, które są najefektyw przetwarzane i kodowane (np. najlepiej pamiętane) powinny też najsilniej wpływać na ocenę globalną. Pierwszą sugestię fałszywości tego oczekiwania przyniosły dane Anden i Huberta (1963), którzy wykorzystując standardową dla badań oceny globalnej me 14 .azarus, , że aby żyć ich nie lub tylko do iych. ści) leży I istnieją wno listę wymienia ,czeniowe struktury go prawa I >retacjami I zostawiają ransowane I jlkulacjach i procesów :je jeszcze -tarnej, czyn łCra (1985) | imy, wstydu ywiera treść tison, Selig- I ! informacje I eksponowania przymiotników opisujących fikcyjną osobę spostrzeganą stwierdzili, że najsilniej na wielkość tej oceny wpływają przymiotniki eksponowane jako pierwsze z kolei, choć najlepiej pamiętane są przymiotniki eksponowane jako ostatnie z kolei. Precyzyjnej weryfikacji hipotezy o efekcie pierwszeństwa w zakresie wpływu na ocenę globalną i efekcie współczesności w zakresie pamięci informacji podjął się Riskey (1979) w eksperymencie manipulującym ponadto poziomem zapamiętania wyjściowej informacji. Badani zapoznawali się z 8-przymiotnikowymi opisami hipotetycznych osób, a bezpośred- nio potem wykonywali (przez 30, 15 lub 0 sekund) zadanie dystrakcyjne, którego funkcją było wymazanie efektów pamięci krótkotrwałej. Następnie dokonywali oceny owych osób i przypominali sobie treść eksponowanej informacji. Jak ilustruje rys. 3, dystraktor oddziaływał w przewidywany sposób na poziom odtworzenia informacji - im dłuższe zadanie dystrakcyjne, tym niższy poziom odtworzenia, jednakże nawet stosunkowo najdłuższy dystraktor nie wymazywał efektu współczesności w zakresie pamięci. Co więcej, wywołane dystraktorcm zróżnicowanie ilości zapamiętanego materiału nie wpływało w żaden sposób na siłę oddziaływania poszczególnych informacji na ocenę globalną. Niezmiennie stwierdzano tu efekt pierwszeństwa (przebieg krzywych dla różnych poziomów dystraktora był niemal identyczny, w związku z czym w prawej części rys. 3 zamieszczono tylko jedną, uśrednioną krzywą). Procent odtworzeń Silą wpływu na ocenę globalną uniętej wiaryi ością danych! niż wiarę tę za pomocą ivnie poważna wręcz o icH h, jest właśniij >cen, należało! najefektywnie -pływać na jegd ane Andersona >balnej metodj Udroczemc odtworzenia (w sek) 1,4 1-2 3-4 5-6 7-8 Pozycja w sekwencji informacji 1-2 3-4 5-6 7-8 Pozycja w sekwencji informacji Rys. 3. Niezależność! zjawisk poznawczych i afektywnych. Lewa część rysunku ilustruje wpływ pozycji, jaką dana informacja zajmuje w całej sekwencji danych o osobie spostrzeganej na stopień zapamiętania tej informacji; strona prawa - na stopień wpływu wywieranego przez tę informację na ocenę globalną (źródło: Riskey, 1970). Podobne wyniki uzyskali Dreben, Fiske i Hastie (1979), którzy eksponowali swoim badanym nie przymiotniki, lecz bardziej rozbudowane opisy zachowań osoby spostrzega- nej, a w dość odległej treściowo dziedzinie perswazyjnego kształtowania postaw (wobec udzielania zagranicznej pomocy gospodarczej) także Greenwald (1968). Ten ostatni 15 Stwierdził, że koncentrowanie uwagi badanych na argumentach „za" lub „przeciw" pod- wyższało wielokrotnie zdolność ich zapamiętania, co jednak nie prowadziło do stosownych zmian w zakresie postawy wobec kwestii, do której argumenty się odnosiły. Tego typu dane przyczyniły się do sformułowania koncepcji podwójnego kodowania danych o człowieku spostrzeganym, zakładającej, że obok początkowej informacji o tym człowieku podmiot zapamiętuje też własne nań reakcje i że są to wzajemnie niezależne systemy pamięciowe (por. Anderson, 1981; Lingle et al., 1979). Drugi rodzaj danych przekonujących o niezależności ocen i poznania pochodzi z badań I nad tzw. zjawiskiem samej ekspozycji polegającym na zmianie oceny obiektu wskutekBJ wzrostu częstości kontaktów podmiotu z tym obiektem. Dowolny bodziec zaczyna byćBJ preferowany nad inne bodźce tego samego rodzaju tym bardziej, im częściej jgst,H eksponowany, pod warunkiem że ekspozycja nie ma charakteru stałego, a bodziec jest już i i od początku przynajmniej nieawersyjny dla podmiotu1 (Harrison, 1977; Zajonc, 1968). Dość oczywistym wyjaśnieniem tego zjawiska, nawiązującym zresztą do wczesnychB twierdzeń Titchenera, jest teza, |że wzrost lubienia bodźca często spotykanegojiastęrnijęBJ wskutek wzrostu jego znaności, a bodźce znajome zapewniają człowiekowi pewienil komfort, bezpieczeństwo i wykluczają nieprzyjemne niespodzianki. Wyjaśnienie to jestH jednak niewystarczające, ponieważ świadome rozpoznawanie bodźców (jako „starych"BJ bądź „nowych") i ich lubienie są reakcjami niezależnymi (Matlin, 1971). Bodźce faktycznieH już eksponowane bardziej są lubiane od zupełnie nowych, nawet jeżeli te pierwszeB eksponowano uprzednio jedynie przez jedną milisekundę, a więc w warunkach całkowicieB uniemożliwiających zapamiętanie treści bodźca (Kunst-Wilson i Zajonc, 1980). WreszcieB za pomocą analizy strukturalnej, Moreland i Zajonc (1979) wykazali bezpośrednio, iż częstość ekspozycji bodźca wywiera wpływ zarówno na prawdopodobieństwo jegcB rozpoznania, jak i wzrost jego preferencji, lecz oba te wpływy są wzajemnie niezależne "ł żaden z nich nie zapośrednicza drugiego. ] Bardzo przekonywający argument na rzecz niezależności ocen od elementarnych zjawisB poznawczych stanowią też interesujące dane dotyczące różnicowania i preferencji kolorów "«->n<» nrzez Zajonca (1980). Mianowicie, różnicowanie kolorów jest praktycznil Kanw nasycenia i jasności poznawczycn sianuw1H. podsumowane przez Zajonca (1980). Mianowicie, różnicowanie kuiuiU« j całkowicie uzależnione od trzech własności bodźcowych: barwy, nasycenia i jasności bowiem skalowanie sądów o podobieństwie kolorów dowodzi, iż prawie sto procem wariancji owych sądów wyjaśnianych jest przez te trzy czynniki. Jednakże skalowani sądów o preferencji („podobaniu się") kolorów nie ujawniło żadnego z tych czynnikóv Preferencje kolorów ewidentnie nie są więc uzależnione od własności bodźcowych, któi decydują o identyfikacji i różnicowaniu kolorów w kategoriach ich obiektywny) właściwości. Wyniki o podobnej wymowie, a dotyczące różnicowania i preferencji twar ludzkich uzyskali Milord (1978) oraz Patterson i Baddeley (1977). Powstaje w oczywiście pytanie, od czego zatem preferencje są uzależnione? Jedną z prób udzielenia odpowiedzi na to pytanie podjął Zajonc (1980) w swoim znan} artykule o prowokującym podtytule „Preferencje nie wymagają inferencji". Na podstaw szeregu danych, w rodzaju dotąd tu przedstawionych, Zajonc sformułował tezę, iż procf kształtowania ocen (a także innych zjawisk afektywnych, choć jego argumentacja doty< głównie tych pierwszych) są niezależne od procesów przetwarzania informacji. C| systemy procesów opierają się na odmiennych własnościach bodźców nazwanych d 16 Śr fCh me sku, idań i być st już )• ssnych jęwien... to jest ;arych" tyranie ierwsze kowicie peszcie, idnio, iż ivo jego ależne - :h zjawisk , kolorów, raktycznie i jasności, o procent skalowanie czynników. vych, które liektywnych jncji twarzj wstaje wię kryminanda i preferenda. Dyskryminanda to względnie proste, percepcyjnie dostępne ^łasnoici fizyczne bodźców, jak barwa czy jasność, a także, jak sądzę, i inne ich własności - infęrowąne (nieobserwowalne bezpośrednio), lecz o intersubiektywnie podzielanym znaczeniu.„([te drugie zdają się istotniejsze dla orientacji w otoczeniu społecznym od samych własności fizycznych). iPreferenda to jiatomiast_ własności_Jbardziej globalne, rozmyte, o charakterze interakcji własności prostych ze stanami wewnętrznymi, jakie wzbudzają one w podmiocie. \ Pojęcie preferendów nie grzeszy nadmierną jasnością, choć jasny jest powód, dla którego jest ono wprowadzane. Jeżeli mianowicie o preferencji bodźców nie decydują te cechy, które decydują o ich identyfikacji i deskryptywnym różnicowaniu, to coś musi o nich decydować, coś, co jest prawdopodobnie rezultatem współdziałania własności bodźca i własności podmiotu, jako że preferencje dotyczą obiektów, ale są przecież subiektywne. Wątek preferendów - porzucony przez Zajonca w jego późniejszych pracach (Zajonc, 1984; Zajonc, Pietromonaco i Bargh, 1982) - może być jednak w pewien sposób kontynuowany przy wykorzystaniu pewnych idei teorii schematów. Wręcz idealnie do roli preferendum nadaje się bowiem stopień zgodności obiektu z prototypem afektywnie oznakowanego schematu, do którego obiekt jest odnoszony (Wojciszke, 1988), jak to jeszcze będzie o tym mowa w tej książce. 1.3.3. Pierwotność afektu Kontrowersyjny artykuł Zajonca przypomniał nie tylko możliwość niezależności afektu od poznania, ale również możliwość wtórności poznania względem afektu. Nawiązując do cytowanej już tezy Wundta (który jednak, pamiętać trzeba, pod pojęciem poznania rozumiał procesy jedynie świadome), że^ afekty zawsze jest towarzyszem myślir choć nie zawsze myśl towarzyszy uczuciom, Zajonc argumentuje, iż przeżycie emocji czy wydanie oceny może poprzedzać w czasie procesy poznawczego przetwarzania informacji o obiekcie Teakcji afektywnej/Afekt maj±arakter podstawowy (w takim sensie, że jest filo- i onto- genetycznie pierwszy, międzygatunkowo uniwersalny i ma bardziej elementarne znaczenie adaptacyjne), nieunikniony (w tym sensie, że np. myślenie można zawiesić, a reakcji uczu- ciowej - nie), nieodwracalny oraz może być odseparowany od konkretnych treści poznaw- czych (jak to ma miejsce w przypadku nastroju, a także pewnego artysty kabaretowego, 'oim znanyn la podstawi :ę, iż proces tacja dotycz jrmacji. Ob zwanych dy itóry każdą swoją wypowiedź otwierał kwestią „ja to oceniam negatywnie"). Argumentacja Zajonca jest przekonywająca, choć niezbyt nowatorska w odniesieniu do sytuacji, gdzie pod pojęciem afektu rozumie się emocję czy nastrój. Istotnie, otrzymanie sójki w bok w zatłoczonym tramwaju najpierw wywołuje gniew a dopiero potem myślenie wnioskowanie na temat sprawcy niedoli, który gniew wywołał. Bardziej naukowym argumentem jest możliwość wywołania behawioralnej reakcji agresywnej bez jakiego- kolwiek pośrednictwa procesów przetwarzania informacji - np. wskutek elektrycznego drażnienia neuronów hipotalamicznych (Flynn, Edwards i Bandler, 1971). Emocje jowstają wskutek takich czynników, jak leki psychotropowe lub hormony (niezależnie od ego, czy człowiek zdaje sobie sprawę z ich zażycia, czy nie), a nawet samej aktywności nieśni twarzy odpowiadającej typowemu wzorcowi ekspre^ti tych emocji (Ekman, 0q - Procesy... A 52 17 Levenson i Friesen, 1983; Laird, 1974, 1984). Przedstawiciele somatycznych teorii emocji koncentrujących się nie na przeżywaniu lecz na ekspresji uczuć (Izard, 1977, 1984; Tomkins, 1962) wskazują na liczne przypadki, kiedy reakcje emocjonalne wyprzedzają w czasie i ważności zaawansowane procesy przetwarzania informacji, szczególnie jeśli te ostatnie mają charakter świadomy. W tym sensie, rzeczywiście „na początku jest emocja", jak to utrzymywał Obuchowski (1970) (co wcale nie znaczy, że nie ma teoretyków podpisujących się pod tezą dokładnie przeciwną - np. Frijda, 1988; Lazarus, 1984). Argumentacja Zajonca zyskuje natomiast na atrakcyjności, jeśli pod pojęciem afektu rozumieć ocenę wydawaną przez podmiot, wymaga ona bowiem uznania, że podmiot formułuje ocenę obiektu jeszcze przed wyciągnięciem wniosków na jego tema^|Ątrakcyj- ność tej tezy-tkwi w jej sprzeczności z intuicją potoczną, co zresztą stanowi źródło jej kontrowersyjnego charakteru, skłonni bowiem jesteśmy sądzić, że: (a) wiemy, jaku własności obiektu sprawiły, że oceniamy go w ten, a nie inny, sposób; (b) to jjoznawczi analiza tych własności (myślenie, wnioskowanie) decyduje o naszej ocenie; (c) bo skoro ni taka analiza, to cóż innego mogłoby decydować o naszej ocenie? Czy też, na mocy jakiego mechanizmu mielibyśmy ocenę formułować jeszcze przed taką analizą?.! Najprościej sprawa się przedstawia z tezą (a), ponieważ współczesne badania jednoznacznie sugerują, że to potoczne przekonanie jest bardzo często fałszywe. Np badania nad preferencjami konsumenckimi wykazują, że konsumenci często kierują sii w wyborach innymi cechami produktów niż te, na które świadomie zwracają uwagę i osą dzają jako decydujące o wyborze (por. Wilson i Nisbett, 1978; Zajonc, 1980). Związan z decyzjami (oczywiście nie tylko konsumenckimi) świadoma analiza argumentów za i prz< ciw następuje natomiast często dopiero po, nie zaś przed podjęciem decyzji, która zreszi jest nierzadko zbyt szybka, by takie analizy mogły ją poprzedzać. Interesującym - w kontekście kształtowania ocen interpersonalnych - argumentem wyniki Nisbetta i Wilsona (1977), którzy pokazywali swoim badanym wywiad z pewnj nauczycielem na temat filozofii i praktyki nauczania. Połowa badanych oglądi nauczyciela zachowującego się w sposób ciepły (przyjazny i entuzjastyczny), pozostali nauczyciela zachowującego się w sposób zimny (sztywny, nieprzyjazny i autokratyczr Następnie badani oceniali własne lubienie nauczyciela, a także szacowali trzy jego ccc które były starannie wyrównane w obu wersjach wywiadu: wygląd, maniery i obcy akc< Badani oglądający nauczyciela „ciepłego" bardziej go lubili, a jego cechy ocer niezmiennie wyżej niż badani oglądający nauczyciela „zimnego". Badani z obu warun! zdecydowanie zaprzeczali, jakoby poziom lubienia nauczyciela w jakikolwiek spc wpływał na ocenę jego cech. Co ciekawe, badani oglądający nauczyciela zimnego uws ponadto, że fakt, iż nie lubili każdej z tych trzech cech nauczyciela, zadecydował o ogólnym nielubieniu. Ci ostatni nie tylko więc nie zdawali sobie sprawy z rzeczywii powodów, dla których nie lubili nauczyciela, ale wręcz odwracali relację przyczyn -skutkową - w istocie przecież, to czy nauczyciela lubili, czy nie (o czym decydowało ciepłe bądź zimne zachowanie) decydowało o ocenie jego cech. W innym badaniu Nisbett i Bellows (1977) dostarczali swoim badanym „t personalną" pewnej kobiety starającej się o posadę z prośbą o ocenę, jak dalece nac się ona będzie do tej pracy, a także o ocenę jej inteligencji i własnego ogólnego d stosunku. Badacze manipulowali obecnością pięciu informacji w opisie kobiety (że je 18 ii emocji 77, 1984; przedzaj ą Le jeśli te emocja", joretyków >84). em afektu > podmiot źródło jej_ poznawcza o skoro nie I Locy jakiego ne badania I ,łszywe. Np. I , kierują się I uwagę i osą- I )). Związana I ów za i prze- która zresztą gumentem są ad z pewnym przystojna, miała dobre oceny na studiach, rozlała kawę w trakcie wywiadu, przeszła ciężki wypadek samochodowy i że badani osobiście się z nią zetkną), co pozwalało oszacować ich rzeczywisty wpływ na sądy o kobiecie. Poprosili też badanych, aby sami oszacowali wpływ, jaki wywierały te informacje na ich własne sądy. Korelacja pomiędzy rzeczywistym, a subiektywnie odczuwanym wpływem danej informacji wyniosła +0,94 dla sądów o in- teligencji spostrzeganej kobiety, lecz —0,31 dla jej globalnej oceny (!). Raz jeszcze widać, że badani kompletnie nie zdawali sobie sprawy z tego, dlaczego faktycznie oceniają spostrzeganą kobietę tak, a nie inaczej. Warto przy tym zauważyć, że wysoki współczynnik korelacji dla sądu o inteligencji wcale nie musi jeszcze świadczyć o tym, że badani trafnie uświadamiali sobie przesłanki własnego sądu na ten temat. Rzecz w tym, że w przypadku sądu o inteligencji, uwzględnione w ba- daniu informacje faktycznie oddziaływające na treść sądu wydają się możliwymi do przyjęcia przesłankami tegoż sądu (informacja o wynikach ze studiów zarówno faktycznie wpływa na sąd, jak i wydaje się sensowną jego przesłanką). Przytoczony współczynnik korelacji był natomiast tak niski dla sądów o reakcji afektywnej (ocenie globalnej), gdyż dobrane przez badaczy informacje faktycznie oddziaływające na tę reakcję wydają się nieprawdopodobnymi jej przesłankami - np. sama zapowiedź' przyszłego kontaktu z człowiekiem wydaje się na pierwszy rzut oka mało prawdopodobnym czynnikiem upozytywniającym reakcję na tego człowieka, choć tego właśnie dowodzą liczne badania psychologiczne (Aderman, 1969; Berscheid, Boye i Darley, 1968; Tyler i Sears, 1977). Te i inne liczne dane podsumowane przez Nisbetta i Wilsona (1977) przemawiają więc za słusznością ich poglądu, że/relacjonując przyczyny własnych reakcji, ludzie nie korzystają z bezpośredniego dostępu do własnych procesów psychicznych, które o nich zadecydowały, lecz jedynie z pewnych zdroworozsądkowych teorii jłrzyczynowości mówiących o tym, jakie czynniki są prawdopodobnymi przyczynami różnych reakcji. Dodać tu można, że zdroworozsądkowe teorie przyczyn reakcji afektywnych (w tym ocen) zdają się bardzo ych oglądała affStQ nękane nietrafnością2. ), pozostali -peze ^ _ ?e cjrjowiek zrecyzyjnie określić wymogi, jakie spełniać musi jakiś proces, aby był „już" poznawczy. Niemniej jest ono powszechnie przyjmowane (np. w postaci rozróżnienia pomiędzy procesami doprowadzającymi do pamięci superkrótkiej i pamięci krótkotrwałej - por. Klatzky, 1980) i wypada zgodzić się z Zajoncem, że bez takiego rozróżnienia pojęcie )rocesu poznawczego straciłoby wszelki sens i użyteczność. W takim razie musielibyśmy 19 bowiem do tej samej klasy zdarzeń zaliczyć procesy doprowadzające np. do odruchu I kolanowego, do uchylenia głowy przed nagle pojawiającą się osą i do sformułowania teorii względności. Po dotychczasowych ustaleniach, istota pytania o pierwotność afektu względem po-1 znania sprowadza się zatem do następującej kwestii: jeżeli po pojawieniu się bodźca i spro- wokowanego nim procesu sensorycznego pojawi się „wykrywalna reakcja emocjonalna, I jednakże równocześnie brak wykrywalnego, uprzedniego procesu poznawczego, [to] czy taki proces poznawczy niemniej miał miejsce, tyle że na nieświadomym poziomie?" (Zajonc, 1984, s. 118). Trafna odpowiedź na tak postawione pytanie może oczywiście być twierdząca, jednakże aby w trafność tę uwierzyć, odpowiedź należałoby oprzeć n dowodach empirycznych (danych wskazujących, iż proces poznawczy rzeczywiście miał miejsce), nie zaś na apriorycznym przekonaniu, że każda reakcja afektywna poprzedzona jest poznawczą interpretacją własności obiektu, który ją wywołał. Przykładem może tu być klasyczny eksperyment, w którym Lazarus i McCleary (1951) uwarunkowali (za pomocą skojarzenia z szokami elektrycznymi) negatywną reakcji emocjonalną na pewne sylaby bezsensowne, które następnie tachistoskopowo eksponował przemieszane z sylabami neutralnymi. Okazało się, że badani selektywnie reagował wzrostem reakcji skórno-galwanicznej na sylaby afektywnie oznakowane, nawet jeżeli czai ich ekspozycji był na tyle krótki, że nie byli w stanie poprawnie ich rozpoznać Eksperyment ten wywołał liczne dyskusje i krytyki o charakterze metodologicznym (poi Eriksen, 1960; Grzegołowska-Klarkowska, 1986), a najczęstsza interpretacja wykrytegi w nim zjawiska zakłada, że „nawet jeżeli badani nietrafnie relacjonowali treści wyświetlane na ekranie, prawdopodobnie zarejestrowali oni percepcyjnie pewne strukturalne elementy sylab i w efekcie reagowali automatycznie (emocjonalnie) na „częściowe sygnały wywoławcze" zagrożenia . [...] spostrzeżenia są często raczej globalne, czy sferyczne niż uporządkowane w sekwencję niezmiennych elementów, a znaczenia afektywne (konotacje) mogą być wzbudzane przez takie dane wejściowe, których precyzyjne denotacje nie zostały jeszcze osiągnięte" (Lazarus, 1982, s. 1021, podkreślenia B. W.). Aczkolwiek istotnie jest to prawdopodobne i mogłoby tak być, problem polega na tyn że nikt dotąd nie stwierdził empirycznie występowania w tym kontekście procesa poznawczych poprzedzających i warunkujących występowanie stwierdzanych reak) afektywnych. Co prawda, jeżeli czegoś nie stwierdzono, to jeszcze nie oznacza nieistnienia tego czegoś. Niemniej, ciężar dowodu spoczywa na tych, którzy postuli występowanie procesów poznawczych w tym kontekście i trudno nie zgodzić z Zajoncem, że dopóki dowodów takich nie ma (a w tym przypadku nie ma ich od ponad lat!), należy poważnie rozważyć tezę, iż dowodów tych nie ma po prostu dlatego, procesy afektywne wcale nie muszą być zawsze poprzedzane poznawczą interpretć informacji (niezależnie od tego, że często tak właśnie się dzieje). Z bardzo podobną krytyką spotkały się również te wyniki badań nad zjawiskiem sa ekspozycji, które wskazują, iż atrakcyjność bodźca rośnie tym bardziej, im częściej by uprzednio eksponowany, nawet jeżeli podmiot nie rozpoznaje tych bodźców jako 20 uchu teorii n po- i spro- nalna, ;o] czy lnie?" cie być zeć na ie miat I jedzona y (1951) ! reakcję ponowali reagowali eteli czas ozpoznać. nym (por. wykrytego eksponowanych, (Matlin, 1971; Kunst-Wilson i Zajonc, 1980). Rozpoznanie nie jest jedynym procesem poznawczym i to że nie zapośrednicza ono wzrostu lubienia wynikającego z częstotliwości ekspozycji bodźców nie oznacza niemożliwości istnienia innych (np. w ogóle nie związanych z pamięcią) pośredników poznawczych tej reakcji emocjonalnej, argumentują np. Russell i Woudzia (1986). I to prawda, jednakże zarówno tym autorom, jak i innym licznym badaczom pracującym nad tym problemem od ponad dwudziestu lat nie udało się jak dotąd wykazać empirycznie istnienia takiego poznawczego pośrednika wzrostu lubienia bodźca wskutek wzrostu częstości jego ekspozycji. Wydaje mi się, że spora część wigoru, z jakim liczni badacze krytykowali propozycje Zajonca (Lazarus, 1981, 1982; Mandler, 1984; Mellers, 1981; 0'Malley, 1981; Russell i Woudzia, 1986), bierze się stąd, iż hipoteza o pierwotności afektu względem poznania automatycznie stawia wspomnianą już uprzednio kwestię: skoro ocena nie musi być poprzedzona interpretacją własności ocenianego obiektu, to jaki mechanizm psychologicz- ny w ogóle determinuje jej powstanie? Najprostsza odpowiedź, to wskazanie, iż afektywna reakcja na pewne bodźce jest po prostu wrodzona - natura naszego mózgu jest taka, że automatycznie reagujemy negatywnie np, na węże czy pająki, a pozytywnie np. na widok twarzy ludzkiej, czego nie zapośredniczają żadne poznawcze deliberacje, gdyż te reakcje pojawiają się zbyt wcześnie w ontogenezie, by zaawansowane przetwarzanie danych było w ogóle możliwe (?). Odpowiedź ta jest niewystarczająca z uwagi na niewielki zakres bodźców, jakich ona dotyczy (oczywiście znaczna większość naszych ustosunkowań jest wyuczona). Niemniej jednak jest to odpowiedź prawdziwa (przeczy zatem poglądowi, że zrozumienie bodźca zawsze musi poprzedzać reakcję afektywna), a ponadto możliwe są co najmniej dwie inne odpowiedzi na pytanie o pozapoznawczy mechanizm reakcji afektywnych. Po pierwsze, jw mózgu ludzkim istnieją struktury bezpośrednio odpowiedzialne za przeżywanie i ekspre- sję emocji, choć funkcjonowanie tych struktur może być uzależnione jedynie od procesów sensorycznych, nie zaś od procesów poznawczych. Po drugie, wielce prawdopodobne jest pozapoznawcze, motoryczne reprezentowanie reakcji afektywnych w ludzkim organizmie. Jeśli idzie o argument pierwszy, interesującą sugestię niosą badania nad lateralizacją funkcji lewej i prawej półkuli mózgu: podczas gdy ta pierwsza zdaje się być odpowiedzialna głównie za procesy poznawcze, procesy afektywne regulowane są głównie przez tę drugą olega na tymi (Cacioppo i Petty, 1981); np. Ross i Mesulam (1979) stwierdzili, że pacjenci z lezją w poł- cie procesów kuli prawej (na wprost obszaru Broca) są w stanie artykułować zrozumiałą mowę, która mych reakcji jednak całkowicie pozbawiona jest intonacji emocjonalnej i innych cech parawerbalnych e oznacza ta wyrażających afekt. Badania nad lateralizacją nie dostarczają tu jednak rozstrzygających órzy postulują danych z uwagi na liczne problemy interpretacyjne i metodologiczne z nimi związane. e zgodzić si? Nowsze dane sugerują, że obie półkule regulują procesami zarówno afektywnymi, jak ch od ponad 31 i poznawczymi, choć w sposób odmienny, przy czym odmienności tej jeszcze nie rozumiemy itu dlatego, i{ por. Leventhal i Tomarken, 1986). Bardziej przekonywającym argumentem jest istnienie bezpośredniego połączenia erwowego między siatkówką a podwzgórzem - strukturą mózgową odgrywającą kluczową olę w inicjowaniu i ekspresji pobudzenia emocjonalnego. Takie bezpośrednie połączenie est najprawdopodobniej uniwersalną własnością mózgu ssaków (Moore, 1973) i oznacza ;ą interpretacj lawiskiem sami i_częściei był o idźców jako ju możliwość przechodzenia stymulacji z siatkówki do podwzgórza bez żadnego 21 pośrednictwa kory mózgowej (a więc procesów poznawczych). Pobudzenie fizjologiczne i wzorzec motorycznej ekspresji emocji mogą więc być wzbudzane przez dane czysto scnsoryczne i to natychmiastowo, skoro stymulacja musi przejść tylko jedną synapsę z siat- kówki do podwzgórza (a nie ma powodu, by subiektywne przeżycie nie mogło następować po nich, jeżeli np. było z nimi wielokrotnie kojarzone). Wydaje się więc, że jedyne, co jest konieczne dla powstania niektórych reakcji emocjonalnych, to zdolność organizmu do reagowania emocją na określony wzorzec stymulacji siatkówkowej. Dla wielu gatunków zdolność taką faktycznie ujawniono, wykazując także precyzyjne zróżnicowanie reakcji na bardzo niewielkie zmiany wzorca stymulującego siatkówkę (Goodale, 1982; Ingle, 1973). Np. Perrett, Rolls i Caan (1982) wykryli w mózgu małp strukturę neuronalną (superior! tempowi suleus) automatycznie reagującą na twarze (małpie i ludzkie). Struktura ta jestl wzbudzana specyficznie - tylko przez widok twarzy, ale nie przez przypadkowo! pomieszane elementy wizualne składające się na twarz, czy widok innych części ciałal Struktura ta funkcjonuje zatem jako automatyczny detektor twarzy i zapewne nie jest zbyt daleko idącą spekulacją sądzić, że pobudzenie tej struktury wskutek czysto sensorycznel stymulacji może również wyzwalać automatycznie pozytywną reakcję na twarz charaktery styczną dla niemowląt zarówno małpich, jak i ludzkich. Oczywiście, wszystko to nie znaczy, że reakcje afektywne człowieka zawsze czy nawę często powstają na mocy przesyłania stymulacji z siatkówki do podwzgórza be pośrednictwa kory mózgowej i poznawczych procesów przetwarzania danych. Znaczy t< jedynie, iż powstawanie afektu na takiej drodze jest możliwe, choć u dorosłego człowiek! (ale nie noworodka) procesy przetwarzania informacji zwykle odgrywają zapewn dominującą rolę w kształtowaniu reakcji afektywnej. W każdym razie utrzymywanie, iż rf akcję emocjonalną muszą poprzedzać choćby najprymitywniejsze, początkowe czy niekon pletne procesy poznawcze, jest doprawdy zdumiewające w obliczu przytoczonych faktów Mechanizm drugi dotyczy motorycznych reprezentacji afektu. Zwrot „reprezentac motoryczne" brzmi dla współczesnego psychologa niemalże jak contradietio in terms - fc bardzo przyzwyczajeni jesteśmy do zbitki „reprezentacje poznawcze", że zakładał mimowolnie, iż są to jedyne reprezentacje dostępne człowiekowi. W rzeczywistości furtki reprezentacji dowolnego zdarzenia może spełniać dowolne zdarzenie w organizmie, jei tylko to drugie ma zdolność do zastępowania (reprezentowania właśnie) tego pierwsze przy czym niekonieczny jest izomorfizm zdarzenia reprezentującego i reprezentowani (izomorfizmu nie ma nawet w przypadku tak precyzyjnego systemu reprezentacji system werbalny - to samo słowo może oznaczać różne zdarzenia, a to samo zdam może być oznaczane różnymi słowami). Konieczne jest natomiast, aby zdarz* reprezentujące pojawiało się z co najmniej ponadprzypadkową częstością wtedy, k pojawia się zdarzenie reprezentowane. Zajonc i Markus (1984) sformułowali tezę, iż łóżnę rodzaje informacji mogą być p organizm reprezentowane nie tylko w formie zapisu poznawczego, ale także w zupi pdmiejinejjL niezależnej postaci wzorców reakcji motorycznych; Autorzy cl zauważyli ti iż afekt jest tą klasą zdarzeń, która jest szczególnie predystynowana do _odzwiercied w systemie reprezentacji motorycznych organizmu. Bowiem tym, co pojawia się poi przeżywania emocji, jest nie tylko określona interpretacja znaczenia sytuacji, jak twi Lazarus, Frijda i inni poznawczo zorientowani psychologowie, ale także okrei 22 giczne czysto : z siat- cpować , co jeść smu do itunków :akcji na 5, 1973). {superior ra ta jest padkowo iści ciała. ; jest zbyt isorycznej haraktery- czy nawet górza bez Znaczy to 0 człowieka ią zapewne wanie, iż rę- czy niekom- ych faktów eprezentacje 1 terms - tak e zakładamy! stości funkcje! mizmie, jeżeld stosunk^wojjjezmienny (i w dużym stopniu wrodzony) wzorzec aktywności mięśni ciała, przede wszystkim twatzyjjRóżnym emocjom towarzyszą zróżnicowane wzorce motoryczncj aktywności twarzy, które mają charakter ponadkulturowy (Ekman, 1982), pojawiają się w rozróżnialnej postaci wkrótce po urodzeniu (Ekman, 1982; Sternberg, Campos i Emde, 1983) w odpowiedzi zarówno na bodźce fizyczne* (np. smak - Ganchow, Steiner i Daher, 1983), jak i społeczne (Field, Woodson i Greenberg, 1982). /Twarz ludzka wyzwala w obserwatorze spontaniczną reakcję naśladowania jej wyrazu mimicznego, nawet jeżeli jest to twarz przedstawiona jedynie na zdjęciu, a jej wyraz mimiczny jest niezbyt intensywny (Dimberg, 1982). Sugeruje to automatyczny udział systemu motorycznego w procesie spostrzegania twarzy innych ludzi, a odwzorowanie motoryczne wyrazu mimicznego widzianej twarzy może być tym czynnikiem, który odpowiedzialny jest za wyjątkowo dobrą pamięć twarzy ludzkich. Sugestię tę potwierdza fakt, że obrócenie twarzy „do góry nogami" (uniemożliwiające wykorzystanie reprezentacji motorycznej do ich rozpoznania) znacznie utrudnia ich rozpoznawanie i to w większym stopniu niż odwracanie innych obiektów, takich jak drzewa, czy budynki (Phillips i Rawles, 1979). Bezpośrednim dowodem na istotny udział motoryki podmiotu w spostrzeganiu twarzy innych jest wreszcie fakt, iż instrukcja nakazująca naśladowanie wyrazu mimicznego widzianych twarzy polepsza ich późniejsze rozpoznawanie w stosunku do warunków neutralnych, podczas gdy uniemożliwienie takiego naśladowania za pomocą zaangażowa- nia mięśni twarzy w inną równoległą czynność (żucie gumy) pogarsza poziom rozpoznawa- nia (Zajonc, Pietromonaco i Bargh, 1982). 1.3.4. Jeden czy dwa systemy? Russell i Woudzia (1986) wykonali pewien prosty eksperyment nad związkiem poznawczej interpretacji figury dwuznacznej z afektywna reakcją na tę figurę. Badaną figurę przedstawia rys. 4 i jest ona znana pod nazwą „żona-teściowa", bowiem można ją widzieć albo jako rysunek przedstawiający młodą kobietę z romantycznie powiewającym welonem, albo starszą kobietę okutaną w chustkę. Badanych proszono, aby oszacowali wiek kobiety z rysunku, a także ocenili, czy im się ona podoba czy nie. Rozkład oszacowań ro pierwszego, wieku okazał się dwumodalny, a badani, którzy uważali ją za młodą (poniżej 35 lat), ocenili ezentowanego swój stosunek do niej jako pozytywny, podczas gdy ci, którzy ocenili ją jako starszą irezentacji jaki (powyżej 35 lat), ocenili ten stosunek jako negatywny. Dane te oczywiście nie rozstrzygają amo zdarzenia kwestii, czy to specyficzna interpretacja rysunku wywołała ocenę o określonym znaku, czy aby zdarzenia raczej reakcja afektywna pokierowała interpretacją. Niewątpliwie dowodzą one natomiast ą wtedy, kied] związku tych dwóch rodzajów reakcji. Co więcej, w następnym swoim badaniu, cytowani autorzy manipulowali poznawczą mogą być przei interpretacją w taki sposób, że przed ekspozycją rysunku dwuznacznego prezentowali sześć ikże w zupełnii innych rysunków, z których jeden podobny był do dwuznacznego, ale jednoznacznie zauważyli takżft przedstawiał albo „żonę", albo „teściową". Badani, którym eksponowano „żonę", Bdzwierciedlanj pozytywie ocenili kobietę z rysunku dwuznacznego, podczas gdy ci, którym eksponowano awia się podcząprzedtem „teściową" ocenili ją negatywnie. To już sugeruje pierwotny charakter acji, jak twierdąpoznawczej interpretacji, a wtórny reakcji afektywnej. Nietrudno jednak zauważyć, że także określon 23 nawet ten wynik wcale nie wyklucza, że w innych warunkach to jednak reakcja afektywna mogłaby decydować o poznawczej interpretacji tego rysunku. Można sobie wyobrazić ______ eksperyment, w którym przed ekspo- zycją dwuznacznego rysunku część ba- danych wprowadza się np. w nastrój! pozytywny, a pozostałych - w nastrój negatywny. Zgodnie z tym, co wiadoma o efektach nastroju, u tych pierwszycn badanych należy oczekiwać wzrostu do stępności pozytywnych kategorii interl pretącyjnych, a w konsekwencji roz poznawania w rysunku kobiety młodej u drugich zaś - rozpoznawania kobiet starej. Choć rezultat ten jest wyso< prawdopodobny (w świetle danych skutowanych w rozdz. 4 niniejszej pr cy), przeprowadzanie takiego ekspei mentu wydaje się dość jałowe, bowie ze stwierdzenia, że istnieją przypadł w których afektywna reakcja na bodzi< uzależniona jest od jego interpretai i że istnieją przypadki, kiedy jest di kładnie na odwrót, niewiele jeszc wynika, dopóki nie sformułujemy teoi pozwalającej przewidywać, kiedy poj wią się przypadki pierwszego, a kiei drugiego typu. Dotychczasową dyskusję nad rela< Rys. 4. „Łuua-w,____ afekt-poznanie zamknąć można zate w badaniach Rus«Ua i Woudzia (i**). konkluzją, iż najtrafniejszą obecnie d powiedzią na pytanie „jeden czy dwa systemy" jest uznanie, iż procesy afektywne i proce poznawcze tworzą dwa odrębne systemy. Obie te klasy procesów psychicznych są przy t; wtórne w stosunku do procesów sensorycznych i mogą wzajemnie wpływać na sv przebieg. Jak to ilustruje rysunek 5, pojawienie się reakcji afektywnej może 1 zapośredniczone procesami jedynie afektywnymi (sekwencja a-e), pierwotnie procesi afektywnymi, a wtórnie poznawczymi (sekwencja a-c-d-e), lub pierwotnie procesi poznawczymi, a wtórnie afektywnymi (sekwencja b-d-e). Podobnie, pojawienie się rea poznawczej może być zapośredniczone procesami jedynie poznawczymi (sekwencja ł pierwotnie poznawczymi, a wtórnie afektywnymi (b-d-c-f), lub pierwotnie afektywn; a wtórnie poznawczymi (a-c-f). Podobną analizę można przeprowadzić dla uwarunko zachowania, które ponadto może być uzależnione jedynie od procesów sensorycznych odruchy bezwarunkowe - sekwencja g). Jedyne co jest niemożliwe, to pojawianie reakcji poznawczych bez jakichkolwiek procesów poznawczych, a także reakcji afels nych bez pośrednictwa jakiegokolwiek procesu afektywnego. 24 tywna brazić ekspo- ',ii ba- nastrój nastrój iadomo fwszych >stu do- ii inter- cji roz- młodej, i kobiety t wysoce mych dy- jszej pra- ekspery- s, bowiem przypadki, ia bodziec terpretacji [y jest do- :le jeszcze jemy teorii kiedy poja- jo, a kiedy] nad relacjd lOżna zatemj obecnie me i procei i są przy ty yać" na swój •j może lie procesai ie procesai nie się reafc skwencja b- : afektywnyr uwarunkowi iorycznych (r pojawianie eakcji afekt '•?"/' STYMULACJA procesy sensoryczne y a 4 / c \ 1 \ procesy a fek tywn e procesy poznawcze e > d f i reakcje afektywne reakcje poznawcze h < i ZACHOWANIE Rys. 5. Schemat zależności-niczalcżności procesów afektywnych i procesów poznawczych jako systemów determinujących reakcje afeklywne, poznawcze i behawioralne. Schemat z rysunku 5, choć bardzo prosty, sugeruje więc wiele różnych możliwości jdeterminacji reakcji poznawczych, afektywnych oraz zachowania i wydaje się, że zakres yskutowanych dotąd koncepcji teoretycznych jest zawężony zwykle do jednej czy dwóch lożliwych sekwencji zdarzeń. Np. Lazarus i Frijda w ogóle wykluczają możliwości sekwencji e, czy a-c-d-e, podczas gdy Zajonc zdaje się wykluczać sekwencję b-f (twierdząc, że afekt ze towarzyszy poznaniu), a jego koncepcja nie uwzględnia też sekwencji b-d-e. Wydaje , iż sytuacja dojrzała do tego, by przestać" kruszyć kopie o to, co „w ogóle" jest pierwotne, co wtórne. Ostateczna odpowiedź na tak postawione pytanie wymaga bowiem nie jowodnicnia, iż pewne sekwencje z rys. 5 występują, lecz udowodnienia, iż niektóre kwencje nigdy nie występują (a udowodnienie, że czegoś nie ma, stanowi przedsięwzięcie ? zasadzie niewykonalne). Sensowniejsze natomiast wydaje się zadawanie pytania o to, co 25 sprzyja pojawieniu się każdej z sekwencji zilustrowanych na rys. 5, a więc np. zapytywanie, jakie formy reakcji afektywnej, w jakich warunkach (ewentualnie w jaki sposób) są, bądź nie są zapośredniczane procesami poznawczymi. Dopiero takie odpowiedzi pozwoliłyby) sformułować ogólną teorię związków afektu z poznaniem. Niniejsza książka nie oferuje takiej kompletnej teorii, aczkolwiek spora część jej zawartości! stanowi eksplorację tych sekwencji ze schematu z rys. 5, które zdają się umykać uwadze! głównego nurtu dyskusji nad relacją afekt-poznanie. Np. rozdziały 4 i 5 są w dużym stopniu! poświęcone sekwencji a-c-d-e, tzn. formułowaniu ocen innego człowieka na mocy procesu rozpoczynającego się oznakowaniem afektywnym tego człowieka (początkową reakcją) afektywną, niekoniecznie wymagającą pośrednictwa procesów poznawczych), wpływając następnie na przebieg procesu przetwarzania danych o tym człowieku, który to procc^ bezpośrednio determinuje jego ocenę. 1.4. PROCES FORMUŁOWANIA OCEN INTERPERSONALNYCH Wnioski z dotychczasowej dyskusji nad relacją afekt-poznanie zilustrowane na rys. sugerują, że[pjoces oceniania innego człowieka może mieć z grubsza dwojaki przebieg. Pl pierwsze, może być zdominowany reakcjami poznawczymi oceniającego podmiotu, któn analizuje kolejne dane szczegółowe o człowieku ocenianym, ustala ich cząstkowe wartością wości a także wartościowość całej konfiguracji tych danych i wreszcie formułuje na te podstawie swoją ostateczną ocenęj(a więc zachowuje się tak, jakby preferencje wymagał inferencji, by posłużyć się terminami Zajonca)[Po drugie, proces ten może być zdominować reakcją afektywną oceniającego podmiotu pojawiającą się jeszcze przed analizą dany^ o człowieku ocenianym i dzięki temu decydującą w większym lub mniejszym stopniu żarów 0 cząstkowej wartościowości tych danych, jak i o globalnej ocenie ostatecznej ^oceniają! podmiot zachowuje się zatem tak, jakby jego preferencje nie wymagały inferencji, a I ostatnie były jedynie do owych preferencji dopasowywane). Przypadek pierwszy bc nazywał ocenianiem aposteriorycznym (od łac. a posteriori, czyli po fakcie) dla oznaczenia, przy tym przebiegu procesu wartościowania ocena jest zasadniczo formułowana po analh faktów dotyczących spostrzeganego człowieka. JPrzypadek drugi będę nazywał oceniani* gprifityiznym (od łac. a priori, czyli przed faktem) dla oznaczenia, iż przy tym przebić procesu wartościowania ocena jest zasadniczo formułowana przed analizą faktów dotyc cych spostrzeganego człowieka! Jak wykaże dalsza dyskusja, rozróżnienie tych dwóch tyr. wartościowania ma charakter idealizacyjny, w tym sensie, że rzadko - jeżeli w oj kiedykolwiek - każdy z nich pojawia się w czystej postaci. W większości rzeczywistych ak oceniania uwikłane są (w różnych proporcjach) komponenty zarówno aposterioryczne, 1 aprioryczne; niemniej samo rozróżnienie zdaje się mieć dużą wartość heurysty pozwalając zrozumieć pewną dwoistość natury procesów oceniania, a także sensc uporządkować teoretyczne koncepcje opisujące i wyjaśniające ten proces. 1.4,1. Aposterioryczne i aprioryczne komponenty procesu oceniania Proponowana w tej pracy koncepcja oceniania ludzi (zilustrowana schematycznie na i zakłada, że na dane wejściowe tego procesu składa się informacja o osobie ocen 26 kontekst, w jakim ta informacja się pojawia oraz cele i stany podmiotu. Operacją umysłową rozpoczynającą proces oceniania jest identynkacja osoby spostrzeganej, co może przybrać postać albo rozpoznania danej osoby jako już podmiotowi znanej, albo identyfikacji kategorialnej przynależności tej osoby (tj. rozpoznanie jej jako nieznanego przedstawiciela znanej kategorii osób). Informacje o osobie Dane wejściowe kontekst cel/stan podmiotu Identyfikacja osoby J reakcja ' afektywna selekcja kryterium nie zaprzestanie oceniania jest \ kryterium ( • ? _-y "Ttak poszukiwanie i analiza danych tak /" jest / specyficzny \ \ cel oceny / OCENIANIE APOSTERIORYCZNE OCENIANIE APRIORYCZNE Rys. 6. Schemat ilustrujący odmienność procesów prowadzących do aposteriorycznego i apriorycznego oceniania innych osób. Rezultatem identyfikacji osoby spostrzeganej jest ewentualne pojawienie się także reakcji afektywnej podmiotu na tę osobę. Jak wskazuje rys. 6, ta reakcja afektywna może mieć 27 charakter albo pierwotny, albo może być skutkiem identyfikacji. Prawdopodobnie w większości przypadków rozróżnienie tego, co pierwotne, a co wtórne, nie jest ani I możliwe, ani konieczne, ważne jest natomiast, że wskutek identyfikacji i/lub początkowej reakcji afektywnej pojawić się może oznakowanie afektywne osoby spostrzeganej. I Oznakowanie afektywne jest bardzo prostą, najczęściej automatyczną operacją ustalenia globalnej wartościowości danej osoby jako pozytywnej lub negatywnejjNa tym wstępnym etapie ustalony zostaje jedynie znak (ale nie intensywność czy treśTalbo powody) wartości, jaką ma dla podmiotu spostrzegana osoba. Jak to szczegółowo dyskutuję w rozdz. 5, jźródłem oznakowania afektywnego może być zarówno uprzednia wiedza podmiotu o danej osobie (postawa w stosunku do niej), a jeżeli jest to osoba dotąd nie znana - pcrccpcyjnie dostępna, narzucająca się informacja o tej osobie (np. jej atrakcyjność fizyczna), wiedza podmiotu o kategorii ludzi, przez pryzmat której osoba ta została zidentyfikowana (stereotyp), bądź też stany i/lub cele samego podmiotu^ Wystąpienie bądź brak I oznakowania afektywnego spostrzeganej osoby decyduje o apriorycznym bądź aposterio-1 rycznym przebiegu jej oceniania. \ pojawienie się oznakowania afektywnego inicjuje ciąg zdarzeń nazwanych ocenianiem apriorycznym. Oznakowanie takie powoduje bowiem wygenerowanie przez podmiot jakościowej Hipotezy ewaluatywnej o tym, że osoba ta okaże się i tym razem pozytywna lub negatywna. Dalsze operacje uwikłane w proces oceniania (selekcja kryterium oceny, poszukiwanie i analiza danych) przyjmują postać tendencyjnego weryfikowania tej hipotezy, ukierunkowanego na je^ potwierdzenie. Ocenianie aprioryczne występuje zarówno wtedy, kiedypódmiot ustosunkowuje się; do innej osoby z uwagi na specyficzny cel, jak i wtedy, kiedy podmiot nie ma takiego celu. W tym pierwszym przypadku podmiot dobiera specyficzne kryterium wartościowania - takie, które związane jest z celem oceniania i które pozwoli potwierdzić hipotezę ewaluatywną. W przypadku drugim, podmiot wartościuje partnera bez szczególnego celu, lecz jedynie z tego powodu, iż jego osoba i tak ma już dla niego pozytywną bądź negatywną wartość. Bieżąca operacja oceniania jest więc po prostu jeszcze jednym mechanicznym aktem wyrażenia tej ustalonej już wartościowości, czyli repetycją ustosunkowania. Punktem docelowym następującej dalej analizy danych o ocenianej osobie jest potwierdzenie hipotezy ewaluatywnejj a podstawowym testem wiarygodności wstępnej oceny jest prawdopodobnie jej zgodnoś* i hipotezą ewaluatywną, czyli aprioryczną wartością danej osoby. Jeżeli ocena wstępna jes wiarygodna w tym sensie, proces oceniania zostaje zakończony - ocena wstępna zostaj wydana jako ocena ostateczna (por. rys. 6). Jeżeli jednak wstępna ocena okazuje się niewiarygodna, podmiot powraca do ponov nego poszukiwania i/lub reanalizy danych celem uzyskania ich zgodności z hipote; ewaluatywną. Jak wykażą dane dyskutowane w rozdz. 5, przy hipotezach silnych, ludz wykazują znaczny upór i przemyślność w poszukiwaniu (bądź wytwarzaniu) danych i i interpretowaniu ich w taki sposób, aby jednak okazały się one zgodne z początkowymi potezami. Innymi słowy, pętla między formułowaniem wstępnej oceny a poszukiwani' i reanalizą danych może się wielokrotnie powtarzać. Jeżeli danemu aktowi wartościowa przyświeca jakiś określony cel pociągający za sobą konieczność używania sprecyzowani kryterium oceny, podmiot może dokonać również przeformułowania owego kryteri w tató sposób, aby analiza danych o ocenianym człowieku mogła wykazać ich zgodr 28 jo ponow- t hipotezą i ych, ludzie " anych i re- tkowymi hi- zukiwaniem rtościowania scyzowanego ro kryterium! ich zgodność z hipotezą ewaluątywną w świetle tego zmodyfikowanego kryterium oceny. Jeżeli zabieg reanalizy danych i/lub zmiany kryterium oceny doprowadził do jej zgodności z hipotezą, proces wartościowania zostaje zakończony wydaniem finalnej oceny. Jeżeli zgodności takiej nadal nie udało się uzyskać, podmiot może przystąpić do przeformułowania swojej hipotezy ewaluatywnej - zostaje ona wygenerowana nie na podstawie początkowego oznakowania afektywnego osoby ocenianej, lecz na podstawie niezgodnych z tym oznakowaniem danych uzyskiwanych na temat tej osoby. Taka zrewidowana hipoteza również wpływa na dalsze poszukiwanie danych o ocenianym człowieku i interpretację ich znaczenia, proces ten ulega jednak już szybkiemu ukończeniu dzięki zgodności danych z przeformułowaną hipotezą (wskutek czego własna ocena partnera staje się subiektywnie wiarygodna). Jasne jest jednak, że faza poszuki- wania i analizy danych trwa generalnie dłużej wtedy, kiedy dane okazują się niezgodne z początkowym oznakowaniem afektywnym człowieka ocenianego (wskutek konieczności reanalizy danych i rewizji hipotezy), niż kiedy okażą się z nim zgodne. Innym przewidywaniem tego modelu jest oczekiwanie, że reanaliza znaczenia danych, poszukiwanie następnych danych oraz ewentualna zmiana kryterium oceny są bardziej prawdopodobnymi reakcjami na niezgodność danych z hipotezą ewaluątywną o oce- nianym człowieku niż rewizja samej hipotezy (wszystko to przy założeniu, iż hipoteza ewaluątywną jest silna, a jej posiadacz - motywowany do jej obrony). Osobny problem stanowi kwestia, jak dalece rewizja hipotezy ewaluatywnej jest inkorporowana przez podmiot w jego własną trwałą wiedzę o ocenianym człowieku oraz jak dalece prowadzi to do przebudowania wiedzy podmiotu o tej kategorii osób, której reprezentantem jest oceniana osoba. Dyskutowane w rozdz. 5 dane przekonują, że choć niezgodność danych z hipotezami ewaluatywnymi istotnie prowadzi do rewizji tych ostatnich i zastępowania ich alternatywnymi hipotezami wyznaczającymi przebieg danego aktu wartościowania, nie musi to wcale pociągać za sobą zmiany trwałej wiedzy podmiotu (stanowiącej źródło przyszłych oznakowań afektywnych następnych osób należących do danej kategorii ludzi). Jeżeli pojawieniu się ocenianej osoby nie towarzyszy jej oznakowanie afektywne przez oceniający podmiot (osoba nie wzbudza początkowej reakcji afektywnej, ani też jej identyfikacja nie prowadzi do jej oznakowania afektywnego), zainicjowany zostaje ciąg zdarzeń nazwanych uprzednio ocenianiem aposteriorycznym. Jest to proces dochodzenia podmiotu do ostatecznej iiceny partnera na skutek względnie nieuprzedzonej, bezstron- nej analizy danych.\Punktem wyjścia jest ustalenie kryterium oceny, które zwykle wynika z celu realizowanego przez podmiot (a więc ustalenie powodu, dla jakiego dokonuje on wartościowania partnera). Kryterium specyfikuje zarówno treść danych stanowiących istotną przesłankę wartościowania w danej sytuacji, jak też i dostarcza wzorca pozwalającego zdecydować o wartościowości tych danych (czy i jak dalece świadczą one pozytywnie lub negatywnie o ocenianym człowieku). Jeżeli podmiot nie ma żadnego celu związanego ze spostrzeganą osobą, bądź też cel ten nie wymaga jej wartościowania, kryterium oceny nie istnieje, w wyniku czego wydanie oceny nie dochodzi w ogóle do skutku, jak to ilustruje rys. 6. Jest to ważna różnica między ocenianiem apriorycznym i aposteriorycznym: to pierwsze występuje nawet wtedy, kiedy podmiot nie ma żadnego powodu, aby oceniać innego człowieka (ani kryterium oceny, funkcję tę może bowiem spełniać samo oznakowanie afektywne), podczas gdy to drugie pojawia się jedynie wtedy, 29 kiedy realizacja celu podmiotu wymaga wartościowania tego człowieka (a cel podsuwa kryterium oceny). Jeżeli wstępna ocena wynikająca z analizy danych (sterowanej przez kryterium war- tościowania) okaże się subiektywniS^wiarygodna, proces oceniania zostaje zakończony - ocena wstępna zostaje wydana jako ocena ostateczna (por. rys. 6). W przypadku war- tościowania aposteriorycznego kryterium wiarygodności oceny wstępnej nie jest jednak jej zgodność z hipotezą (tej bowiem nie było), lecz prawdopodobnie wewnętrzna zgodność ustosunkowania, tj. ocen cząstkowych, jakie złożyły się na ocenę globalną. Jeżeli ocenie wstępnej brak wiarygodności w tym sensie (np. wskutek tego, że niektóre dane o spostrze- I ganym człowieku implikują jego ocenę pozytywną, a inne - negatywną), podmiot powraca I doi_ dalszego poszukiwania danych i/lub reanalizy danych już poznanych. Jeżeli również ten zabieg nie pozwala na sformułowanie oceny subiektywnie wiarygodnej (wewnętrznie I zgodnej), podmiot może przeformułować kryterium oceny, bądź zastąpić je innym, I alternatywnym kryterium umożliwiającym uzyskanie oceny subiektywnie wiarygodnej. yf~NRozważmy oba typy wartościowania na przykładzie nauczyciela egzaminującego swego I ' studenta. Jeżeli nauczyciel identyfikuje studenta jako, powiedzmy, Piotra Wianuszko, I którego pamięta z zajęć jako błyskotliwego dyskutanta, krytycznie chwytającego istotę! rzeczy, to oczywiście identyfikacja ta powoduje zaktywizowanie postawy wobec Piotra, jego pozytywne, oznakowanie i hipotezę, że dobrze wypadnie on na egzaminie. Jeżeli w takiej! sytuacji odpowiedzi Piotra na wylosowane pytania okażą się nietęgie (dane niezgodne! z hipotezą), egzaminator może zmienić kryterium oceniania, np. zamiast kryterium „idealne! odpowiedzi na pytania" zastosować kryterium „typowe odpowiedzi na dane pytania"! Ponieważ drugie kryterium jest łatwiejsze do spełnienia, zabieg taki uprawdopodabnial uzyskanie zgodności danych z hipotezą, a więc sformułowanie oceny subiektywnie! wiarygodnej. Jeżeli zabieg ten okaże się nieskuteczny (Piotr nadal wypada kiepsko)! egzaminator przystępuje do poszukiwania dalszych danych (zadawania dodatkowych pytani i/lub reanalizy danych już uzyskanych (np. stwierdza, że Piotr jest zdenerwowany, nie radzi sobie z sytuacją egzaminacyjną itp.). Dopiero kiedy i ten zabieg okaże się nieskuteczny! egzaminator może zostać zmuszony do zrewidowania swojej hipotezy (i poglądów na tema] Piotra) i stwierdzić, „cóż on jednak nie jest tak dobry, jak myślałem". Nietrudno jednak z zauważyć, że tego rodzaju zmiana jest jednak ostatecznością rzadko zdarzającą się podczas * rzeczywistych egzaminów (szczególnie, jeśli wstępna hipoteza egzaminatora jest negatywna *' jeśli wierzyć studentom). Warto też dodać, że oznakowanie afektywne studenta zdającegi n egzamin wynikać może nie tylko ze specyficznego stosunku egzaminatora do tej właśnii ° osoby, ale równie dobrze wynikać może z przypisania jej do silnie ocenianej kategorii osól (bywają egzaminatorzy pozytywnie bądź negatywnie uprzedzeni do mężczyzn albo dl kobiet, do osób przystojnych albo brzydkich, do studentów w ogóle itd.). ) Jeżeli nasz egzaminator pozostaje neutrąlay w stosunku do Piotra Wianuszko (ni oznakowuje go afektywnie), wówczas proces formułowania oceny przybierze form1' aposterioryczną. Nauczyciel przystępuje do egzaminu z określonym kryterium oceny, ale be* określonej hipotezy co do wyniku egzaminu. Po wysłuchaniu odpowiedzi na zadane pytani egzaminator rozstrzyga, czy wstępna ocena jest wiarygodna. Jeżeli tak, wpisuje ocenę I indeksu; jeżeli nie (Piotr na niektóre pytania odpowiedział dobrze, podczas gdy na inne źli egzaminator przystępuje do zadawania dodatkowych pytań, reinterpretacji znaczeń 30 va ar- [ar- ijej iość jnie rze- raca Ften rznie mym, swego iszko, istotę a, jego takiej [godne idealne ftania". jdabnia ktywnie iepsko) h pytań) nie radzi wteczny, na temat (0 jednak ę podczas egatywna, zdającego ej właśnie >gorn osób n albo do tuszko (nie erze formę :eny,alebez iane pytani: ije ocenę d< r na inne źle :ji znaczeni odpowiedzi, zmiany kryterium oceny - aż do uzyskania oceny subiektywnie wiarygodnej, tj. wewnętrznie zgodnej. Tak więc nawet przy ocenianiu aposteriorycznym, wartościowanie trwać może dość długo, jeżeli uzyskiwane dane są systematycznie sprzeczne, co nakłaniać może egzaminatorów do wypracowania takiej strategii oceniania, która pomija koniecz- ność wewnętrznej zgodności oceny (np. uśrednianie ocen za odpowiedzi na kolejne pytania, kierowanie się głównie odpowiedzią najgorszą bądź najlepszą). Rezygnacja z kryterium wewnętrznej zgodności oceny jest w pewnym stopniu wymuszana także w standardowym eksperymencie nad kształtowaniem ocen interpersonalnych (jakich dziesiątki omawiają następne rozdziały tej pracy), gdzie badani nie mają np. możliwości poszukiwania informacji tak długo, aż uzyskają wewnętrzną zgodność własnej oceny, lecz muszą wydać tę ostatnią po otrzymaniu od badacza zamkniętej listy danych o ocenianej osobie.„ —Konkludując tę część rozważań stwierdzić można, że wartościowanie, które miałoby charakter wyłącznie aprioryczny sprowadzałoby się do jeszcze jednego powtórzenia dawno już znanej podmiotowi oceny innego człowieka. Natomiast wartościowanie, które miałoby charakter wyłącznie aposterioryczny sprowadzałoby się do wyczerpującego, nieuprzedzo- nego zbierania danych podyktowanych przez kryterium oceny i dochodzące z zewnątrz informacje o ocenianym człowieku i ustalania ich implikacji ewaluatywnych w „chłodny" czy „racjonalny" sposób podyktowany przez przyjęte kryterium. Wskazać można liczne przykłady konkretnych aktów wartościowania mających przebieg głównie aprioryczny (ocenianie osób, wobec których mamy dobrze skrystalizowane postawy, spostrzeganie stereotypowe), bądź głównie aposterioryczny (stawianie ocen podczas anonimowego egzaminu, kształtowanie sobie opinii o innym człowieku na podstawie bezstronnej informacji z drugiej ręki). Istotą proponowanego tu rozróżnienia jest jednak traktowanie wartościowania apriorycznego i aposteriorycznego nie jako odmiennych klas aktów formułowania oceny, lecz jako teoretycznie odrębnych mechanizmów wartościowania, które mogą występować nawet w tym samym akcie oceniania. Mechanizmy te są w istocie na tyle różne, że postulowane są one przez zupełnie różne koncepcje teoretyczne, w zwią- zku z czym rozróżnienie tych dwóch mechanizmów posłuży niniejszej pracy jako jej oś konstrukcyjna: w dwóch rozdziałach (2 i 3) omawiam różne koncepcje teoretyczne traktujące proces formułowania oceny jako zasadniczo aposterioryczny, w dwóch następnych (4 i 5) przedstawiam natomiast dyskusję nad koncepcjami traktującymi ocenianie jako proces zasadniczo aprioryczny. Tak więc w wielu, być może w większości rzeczywistych aktów formułowania ocen interpersonalnych wskazać można ich składnik zarówno aprioryczny jak i aposterioryczny, choć napotkać można również akty tak dalece zdominowane przez jeden z tych komponentów, że pozostały można pominąć bez szkody dla zrozumienia i wyjaśnienia istoty owych aktów. Za powszechnością apriorycznego składnika wartościowania przema- wia wskazywana już wielość możliwych źródeł afektywnego oznakowania innego człowieka. Rzadko zdarza się napotkać osobę, w odniesieniu do której nie jesteśmy w stanie znaleźć jakichś powodów, aby już na wstępie ją polubić, bądź nie lubić, tym bardziej że taka wstępna reakcja afektywna doskonale upraszcza nam zadanie, kiedy danych o tej osobie sami mamy poszukiwać, bądź je interpretować (jak to wykazuje rozdz. 5, poszukujemy zwykle danych zgodnych z oznakowaniem afektywnym i w podobny sposób rozwiązujemy 31 nie nei niejasności interpretacyjne). Co więcej, nawet jeżeli zdarzy się nam od razu nie oznakować ocenianej osoby, to już pierwsze z kolei o niej informacje mogą doprowadzić do sfor-1 mułowania wstępnej oceny, która może (choć nie musi) funkcjonować na wzór i podobień- stwo oznakowania afektywnego. Jeżeli więc jakiś akt wartościowania rozpoczyna się na] mocy mechanizmu aposteriorycznego, szybko się dołącza do niego komponent aprioryczny. Z drugiej jednak strony, wiele argumentów przemawia za powszechnością aposterio- rycznego składnika wartościowania. Oznakowania afektywne, mimo iż mogą wywodzić się z wielu różnych źródeł, dostarczają jednak często bardzo słabych hipotez o wartościowości innego człowieka (typowym przykładem takich słabych hipotez są oczekiwania wywodzącej się z nastrojów podmiotu - por. rozdz. 4). Rewizja hipotez słabych nie jest oczywiście] procesem tak mało prawdopodobnym, jak to sugerują dotychczasowe rozważania. Ci więcej, liczne hipotezy wywodzące się z oznakowania afektywnego są jawnie irracjonalni i podmiot może unikać kierowania się nimi, jeżeli proces formułowania oceny ma świadomie kontrolowany charakter (nieprzyjemnie jest myśleć o sobie samym jako o czła wieku uprzedzonym). Wszystko to sprawia, że człowiek może dokonywać ocen w miarę nieuprzedzonycfl i opierających się na dostępnych mu informacjach obiektywnych, choć wydaje się, że najczęściej tak nie robi i upraszcza sobie proces formułowania oceny (przechodząc n] wartościowanie aprioryczne), jeżeli tylko żadne dodatkowe czynniki go do tego nil zniechęcają. Czynnikiem takim może być np. konieczność uzasadnienia formułowad oceny, czy jej publiczny charakter. Z drugiej strony, liczne czynniki działające w sytuacjac naturalnych mogą wręcz wymuszać posługiwanie się ocenianiem apriorycznym, j^ konieczność szybkiego wydawania ocen przy ograniczonym dostępie do informac o wartościowanym człowieku, albo peryferyczność aktu oceniania w stosunku do główneg strumienia bieżącej aktywności podmiotu. Zasadniczą funkcją oceniania apriorycznego jest stabilizacja wartości otaczający podmiot osób; podobną stabilizacyjną funkcję pełnią schematy umysłowe i pojęcia, a poziomie percepcyjnym - mechanizmy stałości barwy, wielkości czy kształtu obiektć Zasadniczą funkcją oceniania aposteriorycznego jest natomiast kształtowanie i zmić ustosunkowania podmiotu do innych, a więc identyfikowanie ich wartościowości i rewizja stosownie do zmian, jakie w tych innych osobach (bądź samym podmiocij zachodzą. Oba mechanizmy mogą zatem mieć charakter zarówno adaptacyjny, j! i dezadaptacyjny, w zależności od warunków, w jakich się pojawiają. Uporczywie aprioryi ne wartościowanie obiektu, który uległ istotnym zmianom, może być równie dezadap cyjne i opłakane w skutkach, jak aposterioryczne wartościowanie każdego obiektu od no (pochłaniające niepotrzebnie czas i zasoby operacyjne umysłu i stanowiące przejaw brs umiejętności korzystania przez podmiot z przeszłych doświadczeń). 1.4.2. Deskryptywne i afektywne znaczenia informacji o osobie ocenianej Każdy, nawet przelotny, kontakt z innym człowiekiem dostarcza dużej ilości da o tym człowieku, które mogą zostać przez podmiot zauważone, zinterpretowane i uwzj nione w procesie formułowania ocen. Dane te można podzielić na następujące grupy wygląd fizyczny - rysy twarzy, makijaż, ubiór, atrakcyjność fizyczna; (2) wskaźniki 32 ikować o sfor- lobień- się na iryczny. osterio- idzić się Nowości wodzące izywiście inia. Co .cjonalne ceny ma :o o czło- samości społecznej - przynależność do grupy etnicznej, narodowej i społecznej, pełnione role społeczne i zawodowe; (3) zachowanie ekspresyjne przeważnie o charakterze niewer- balnym - mimika, pantomimika, parawerbalne cechy mowy (intonacja, tempo, wymowa), zachowania proksemiczne (manipulacja dystansem fizycznym dzielącym własną osobę od partnerów); (4) działania - werbalne lub niewerbalne zachowanie ukierunkowane na cel inny niż samo przejawienie zachowania; (5) interpretacyjny i społeczny kontekst zachowań - obecność i działania innych ludzi, obecność kar i nagród, jakimi oni dysponują, przeszkód i ułatwień dla zachowań podmiotu, treść poprzednich i następnych zachowań obserwowanego człowieka; (6) przekazy z drugiej ręki o spostrzeganym człowieku. Grupy wskaźników (5) i (6) odbiegają swym charakterem od poprzednich. Informacje o kontekście dlatego, że mogą nie dotyczyć bezpośrednio osoby spostrzeganej. Ich wpływ jest jednak ogromny i polega przede wszystkim na precyzowaniu znaczenia wszystkich poprzednich wskaźników (np. śmianie się do rozpuku co innego znaczy podczas czytania „Paragrafu 22" Josepha Hellera, a co innego podczas czytania niniejszej pracy). Również informacje z drugiej ręki różnią się od wszystkich pozostałych uzyskiwanych przez podmiot w wyniku osobistych bezpośrednich doświadczeń, mogą bowiem dotyczyć każdego z po- przednich rodzajów treści. Informacje z drugiej ręki są niezwykle często używane przez badaczy spostrzegania osób, ponieważ „skazanie" badanego na dane z drugiej ręki, wyselekcjonowane bądź sprokurowane przez badacza zapewnia temu ostatniemu względna pewność, iż wszyscy badani uzyskali rzeczywiście tę samą informację o człowieku spostrzeganym, a także zapewnia znacznie lepszą orientację w tym, jakie treści faktycznie wpływają na spostrzeganie w porównaniu z sytuacją, w której badany ma dostęp do danych z pierwszej ręki (tj. wchodzi w rzeczywisty kontakt ze spostrzeganym partnerem). Poszczególne wymienione grupy danych są też niejednakowo ważne z uwagi na stopień, w którym wpływają na sądy i oceny spostrzegającego podmiotu. Z jednej strony, informacje (1) i (2) są mniej ważne od informacji (3) i (4). Poprzestawanie na tych pierwszych jest charakterystyczne szczególnie dla interakcji jednorazowych, krótkotrwałych, w których podmiot uzyskuje niewiele zindywidualizowanych danych o partnerze. Wpływ danych o wyglądzie i tożsamości społecznej zanika całkowicie lub częściowo w miarę przedłużania się lub powtarzania interakcji z danym człowiekiem i uzyskiwania danych o zachowaniach partnera (Cook, 1979; Schneider, Hastorf i Ellsworth, 1979). Z drugiej jednak strony, w pewnym sensie informacje (1) i (2) mogą być ważniejsze od (3) i (4). Po pierwsze w ta- kim znaczeniu, że nasze spostrzeżenia i oceny niezwykle często opierają się głównie bądź e dczadapta-1 jedynie na wskaźnikach (1) i (2), ponieważ większości spotykanych ludzi już bliżej nie ektu od nowa [ poznajemy. Po drugie w takim znaczeniu, że informacje o wyglądzie i tożsamości spo- jrzejaw brakulłecznej są zwykle odbierane jako pierwsze z kolei, co sprawia, że to one właśnie z reguły stają się podstawą afektywnych oznakowań spostrzeganych ludzi, czy źródłem dotyczących jich hipotez wpływających następnie na interpretację zachowań ekspresyjnych i celowych p czym szczegółowo traktuje rozdz. 5). Prawie każda docierająca do nas informacja o innym człowieku ma w mniejszym bądź ilości danyclŁję|:SZym stopniu charakter wieloznaczny, tj. poddaje się różnym interpretacjom. Liczne ranę i uwzglcdłoncepcje teoretyczne i badania sugerują istnienie dwóch podstawowych klas interpretacji jące grupy. (^IŁiaczenia informacji społecznej: interpretacji deskryptywnych i afektywnych (Lewicka, wskaźniki toż|975j 1977; Obuchowski, 1970; Peabody, 1967; Srull i Wyer, 1989; Wojciszke, 1983a). edzonych je się, że lodząc na tCgo nie miłowanej sytuacjach :znym, jak informacji o głównego itaczających ojęcia, a na u obiektów. ,ie i zmiana owości i jej| podmiocie): rtacyjny, jal| ńe apriorycz-! inej i - Procesy...1 33 Deskryptywna interpretacja informacji jest wyrazem orientacji podmiotu w obiektywnych własnościach ludzi, przedmiotów i zdarzeń, własnościach zarówno konkretnych, percepcyj- nie dostępnych, jak i bardziej ukrytych (wnioskowanych), abstrakcyjnych, takich jak cechy osobowości. Afektywna interpretacja informacji jest natomiast wyrazem orientacji w wartości spostrzeganych osób czy zdarzeń dia poznającego podmiotu z punktu widzenia jego osobistych celów czy wartości, albo z uwagi na pewien społeczny system wartościowań, który w mniejszym lub większym stopniu jest uważany przezeń za powszechnie obowiązujący. Jeżeli dany obiekt okazuje się instrumentalny wobec osobistych dążeń lub zgodny z własnymi postawami i/lub wartościami uznawanymi przez podmiot, to jest on oceniany pozytywnie. I odwrotnie, jeżeli dany obiekt blokuje realizację osobistych dążeń, lub jest niezgodny z własnymi postawami i/lub wartościami, to jest on oceniany negatywnie (Rosenbcrg, 1956). skłonność do ryzyka ryzyka umiarkowany 1 umiarkowana sitna i________1 _____-------------L _---------------------------?----------------------------------- ocena ocena ocena dodatnia dodatnia ujemna ..ostrożność" „odwaga" „lekkomyślność' silny ocena ujemna „tchórzliwość" Rys. 7. Związek deskryptywnego i afektywnego znaczenia pojęć opisujących ludzkie cechy na przykła* wymiaru osobowościowego „skłonność do podejmowania ryzyka" (Peabody, 1967). Liczne dane przekonują, iż spostrzegając innych ludzie kierują się obydwoma tyn rodzajami znaczeń informacji społecznej (choć względna przewaga skłonności d interpretacji deskryptywnych bądź afektywnych tej samej informacji jest zróżnicowań w zależności od czynników zarówno osobowościowych, jak i sytuacyjnych), które s ponadto wzajemnie powiązane w systematyczny sposób, jak to zauważył Peabody (1967' Koncepcję tego ostatniego ilustruje rys. 7 na przykładzie spostrzegania u innego człowiek! takiej jego własności, jak preferencja ryzyka. Decyzja o tym, jak dalece człowiek d preferuje ryzyko, rozważana może być jako dwustopniowa: po pierwsze, czy człowiek ó! wykazuje, czy też nie wykazuje skłonności do podejmowania ryzyka i po drugie, czy i skłonność (bądź jej brak) ma charakter umiarkowany, czy krańcowy. Z tego punk widzenia istnieją więc cztery możliwości pokrywające cały wymiar spreferencji ryzyk tchórzliwość (skrajna niechęć do ryzyka), ostrożność (umiarkowana niechęć do ryzyka odwaga (umiarkowana skłonność do ryzyka) i lekkomyślność (skrajna skłonność i 34 nych pcyj- :echy itacji zenia Dwań, schnie jńlub est on dążeń, itywnie u ność" Iwoma tymi onności do różnicowana ,,), które są body (1967). :go człowieka | człowiek ówl r człowiek ówl drugie, czy tal tego punktu I irencji ryzyka- ęć do ryzyka) skłonność do podejmowania ryzyka). Wskazana dotąd, czysto deskryptywna odmienność znaczeń tych czterech możliwości nie wyczerpuje jednak ich zróżnicowania, bowiem jak wskazuje rys. 7 różnią się one także znaczeniem afektywnym. Podczas gdy krańcowe natężenia zarówno niechęci, jak i skłonności do ryzyka mają wartościowość negatywną, ich natężenia umiarkowane charakteryzują się wartościowością pozytywną. Tak więc deskryptywnie skrajnym znaczeniom deskryptywnym towarzyszą ujemne znaczenia afektywne, podczas gdy umiarkowanym znaczeniom deskryptywnym towarzyszą dodatnie znaczenia afektywne. Interesującą tego konsekwencją jest to, iż ludzie mogą się zgadzać co do istoty jakiegoś obiektu, a mimo tego zasadniczo się różnić w jego ocenie. Dzięki temu, np. członkowie antagonistycznych grup społecznych mogą w zasadzie zgadzać się co do własności grupy zarówno własnej, jak i antagonistycznej, a mimo to ujawniać silną faworyzację grupy własnej. Takimi grupami są np. Fiiipińczycy i Chińczycy zamieszkujący Filipiny - obie grupy zgadzają się, że ci pierwsi charakteryzują się raczej skłonnością do wyrażania emocji niż jej brakiem, jednak, podczas gdy Fiiipińczycy określają tę własną cechę jako „spontaniczność", Japończycy nazywają to „brakiem samokontroli". Podobnie, obie grupy zgadzają się, iż Japończycy charakteryzują się raczej niechęcią niż skłonnością do ekspresji uczuć, jednakże podczas gdy oni sami uważają to za „dobrą samokontrolę", ich adwersarze uważają ich za „zahamowanych" (Peabody, 1968). Tak więc zasada „ja trochę koloryzuję - ty trochę zmyślasz - on kłamie" istotnie zdaje się obowiązywać i pozwala ludziom adekwatnie porozumiewać się co do obiektywnej natury świata interpersonalnego, pozwalając im równocześnie pozostać przy ich ulubionych wartościowaniach. Podkreślić należy, że omawiane rozróżnienie dotyczy nie tyle odrębnych klas informacji o świecie społecznym, ile różnych klas dokonywanych przez podmiot interpretacji znaczenia przetwarzanych przez siebie danych. Informacja interpretowana przez jednego człowieka na sposób deskryptywny może zostać zinterpretowana deskryptywnie przez inną osobę. Wyrazistą tego ilustracją jest funkcjonowanie ludzi w teście Sortowanie Par Przymiotników (Wojciszke, 1978a) składającym się z kilkudziesięciu par określeń ludzkich cech (por. tab. 1). Każda para spełnia przy tym dwa kryteria: oba określenia są podobne deskryptywnie w tym sensie, że odnoszą się do umiarkowanego i skrajnego natężenia tej samej własności, np. „odważny-lekkomyślny", a ponadto są przeciwstawne afektywnie: jedno z tych określeń (skrajne) jest negatywne, podczas gdy drugie (umiarkowane) jest pozytywne. Zadaniem osób badanych było podzielenie tych par określeń na podobne i przeciwstawne pod względem znaczenia (w obrębie każdej pary). Decydowanie, iż jakaś para takich określeń jest podobna, traktowane było jako wskaźnik skłonności do kierowania się znaczeniem deskryptywnym (relacja deskryptywnego podobieństwa okazywała się bowiem ważniejsza od relacji afektywnego przeciwieństwa), podczas gdy rozstrzyganie, że jest ona przeciwstawna, traktowane było jako wskaźnik skłonności do kierowania się znaczeniem afektywnym (relacja afektywnego przeciwieństwa okazywała się bowiem ważniejsza od relacji deskryp- tywnego podobieństwa). Wojciszke (1978a) stwierdził, że niektórzy badani wszystkie takie pary klasyfikowali jako podobne (a więc kierowali się jedynie znaczeniem deskryptywnym), podczas gdy inni wszystkie je klasyfikowali jako przeciwstawne (a więc kierowali się wyłącznie znaczeniem afektywnym). Większość badanych kierowała się jednak obydwoma rodzajami znaczeń, zatem rozkład indywidualnie zróżnicowanej skłonności do preferowania jednego z tych 35 Tabela 1 Pary określeń wchodzące w skład narzędzia SPP przeznaczonego do identyfikowania stopnia, w jakim jednostka kieruje się deskryptywnym bądź afektywnym znaczeniem informacji o innym człowieku. Określenia wchodzące w skład każdej pary dotyczą tego samego wymiaru cechy i są przeciwstawne afektywnie. Dy - znaczenie deskryptywne pierwszego określenia; 02 " znaczenie deskryptywne drugiego określenia (oba oceniane przez sędziów na skali od 1 ?> maksymalne natężenie cechy do 9 - minimalne natężenie cechy); A i • znaczenie afektywne pierwszego określenia; Ai = znaczenie afektywne drugiego określenia (oba oceniane przez sędziów na skali od 0 - maksymalna negatywność cechy do 6 - maksymalna pozytywność cechy) (Wojciszke, 1978a). Para określeń łagodny - przesubtelniony wnikliwy-szukający dziury w całym uprzejmy - pochlebca pogodny - blazeński delikatny - przesłodzony radosny - błazeński subtelny - przesłodzony wrażliwy - przewrażliwiony uważny - szukający dziury w całym delikatny - przesubtelniony samokrytyczny - samoponiżający się uprzejmy - ugrzeczniony uczuciowy - przewrażliwiony towarzyski - bawidamek taktowny - ugrzeczniony , uprzejmy - przesłodzony r lubi się bawi* - bawidamek i samokrytyczny - pomniejszający swoją wartość j. sumienny - biurokratyczny 0 staranny - drobiazgowy 1. wyrozumiały - pozwala na wszystko 3. sumienny - pedantyczny >3 wygadany - wyszczekany M tolerancyjny-pozwala na wszystko 25. ciepły w kontaktach - spoufalający s.ę 26. elegancki - modniś 27. otwarty - spoufalający się 28. rozmowny - gadatliwy 29. prostolinijny - bez dystansu 30. śmiały - zuchwały 31. otwarty - bez dystansu 32. odważny - brawurowy 33 ruchliwy - nadpobudliwy 34. sprawny przywódca - manipuluje ludim. 35. ideowiec - fanatyk 36. dzielny - brawurowy gorliwy - maniak D2 3,6 1,4 5,0 2,3 3,0 1,3 4,1 0,9 3,2 2,9 5,2 '.,3 2,9 1,4 5,1 1,i 2,9 1,4 5,2 1,3 2,1 1,4 5,3 1,1 3,0 1,4 5,1 1,3 3,0 1,1 5,0 2,0 3,8 1,3 4,6 O..< 2,9 1.4 5,2 ,',:?; 3,7 1,1 5,4 3,2 2,2 5,2 2,9 3,2 1,1 4,1 2,0 2,9 2,0 5,3 U 3,1 2,2 5,2 2,9 1 3,2 1,4 5,2 1,3 1 3,5 2,0 4,4 1,1 3,7 1,8 5,4 1,5 2,2 1,5 5,3 1,0 2,4 1,3 5,0 1,7 2,4 1,2 5,4 1,6 1 2,2 1,2 5,3 2,4 2,2 1,5 3,7 1,9 1,9 1,2 5,1 1,6 2,5 1,9 4,5 1,4 2,6 1,8 4,7 2,7 2,2 1,9 4,5 1,4 2,5 1,6 4,6 2,2 2,3 1,4 4,4 2,0 2,3 2,1 4,9 2,3 2,2 1,4 4,5 2,0 1,8 1,3 5,1 2,3 2,4 1,1 3,9 1,9 2,3 1,8 5,3 2,1 1,8 1,1 3,9 1,0 2,3 1,3 4,9 2,3 2,2 1,2 3,9 0,8 36 cd. tabeli Para określeń Dl Ol ^1 ^2 38. aktywny - nadpobudliwy 1,9 1,1 5,4 1,9 39. oddany idei - maniak 2,1 1,2 4,6 0,8 40. żarliwy - zaślepieniec 1,9 1,1 3,9 1,3 41. żywy - nadpobudliwy 2,5 1,1 3,5 1,9 42. zaangażowany - fanatyk 2,4 1,1 5,4 1,0 43. entuzjasta - fanatyk 1,9 1,1 4,5 1,0 44. poważny - zgorzkniały 5,9 8,5 4,4 0,9 45. indywidualista - samotnik 6,3 8,7 3,9 2,7 46. poważny - ponury 5,9 8,4 4,4 1,2 47. powściągliwy - zamknięty w sobie 7,2 8,7 3,7 2,5 48. indywidualista - odludek 6,3 8,8 3,9 1,7 49. elastyczny w postępowaniu - niekonsekwentny 5,6 7,4 4,2 0,6 50. indywidualista - unikający ludzi 6,3 7,9 3,9 1,5 51. indywidualista - stroniący od ludzi S,3 7,9 3,9 1,6 52. zadowolony z siebie - pyszałek 6,2 8,8 3,1 0,3 53. opanowany - zahamowany 6,1 8,5 5,3 1,5 54. wymagający wobec innych - bezlitosny 6,7 8,8 3,9 0,3 55. ustępliwy - służalczy 6,8 8,7 3,2 0,6 56. oszczędny w słowach - mruk 6,7 8,8 3,5 0,9 57. zrównoważony - nie okazuje uczuć 5,8 8,5 5,6 1,9 58. wymagający wobec innych - bezwzględny 6,7 8,8 3,9 1,1 59. z rezerwą - obłudny 6,9 8,5 3,4 0,3 60. ustępliwy - uniżony 6,8 8,2 3,2 1,2 61. neutralny - bezideowy 5,2 8,8 3,2 1,2 62. z rezerwą - nieszczery 6,9 7,6 3,4 0,5 63. ustępliwy - uległy 6,8 7,6 3,2 1,9 64. spokojny - ślamazarny 5,8 8,1 4,5 1,2 65. stabilny - apatyczny 5,6 8,7 4,5 1,5 66. ostrożny w postępowaniu - asekurant 6,3 7,5 3,8 1,9 67. stabilny - ospały 5,6 8,1 4,5 1,5 68. ostrożny w postępowaniu - lękowy 6,3 8,1 3,8 1,8 Uwaga. Pozycje SPP pochodzą z 16 różnych wymiarów: Takt (pozycje nr 1, 3, 5, 7, 10, 12, 15 i 16); Krytycyzm (2 i 9); Wrażliwość" emocjonalna (8 i 13); Samoocena (11, 18 i 52); Towarzyskość (14, 17, 45, 48, 50 i 52); Systematyczność (19, 20, 22 i 49); Tolerancja (21, 24, 54 i 58); Rozmowność" (23, 28 i 56); Bezpośredniość" (25, 27, 29,31,59 i 62); Zaangażowanie w ideę (35, 37, 39, 40, 42, 44 i 61); Odwaga (30, 32, 36, 66 i 68); Aktywność" (33, 38, 41,64,65 i 67); Wygląd (26); Pozycja w hierarchii (34,55, 60 i 63); Wesołość (4,6,43 i 46) oraz Łatwość ujawniania emocji (47, 53 i 57). Ponadto w skład SPP weszło również 20 następujących pozycji buforowych (gdzie oba określenia w parze były podobne z uwagi na oba rodzaje znaczeń, lub podobne afektywnie ale sprzeczne deskiyptywnie) losowo przemieszane z pozycjami zawartymi w tabeli: samoponiżający się - pyszałek, taktowny - grzeczny, marnotrawca - dusigrosz, zgorzkniały - cierpiętnik, napobudliwy - apatyczny, mruk - wyszczekany, arogancki - bezczelny, pogodny - niefrasobliwy, sztywny - chaotyczny, łatwowierny - naiwny, wesolkowaty - ponurak, bawidamek - smotnik, nadpobudliwy - otępiały, pobłażliwy - wyrozumiały, flegmatyczny - ślamazarny, próżniak - darmozjad, obdartus - strojniś, elegancki - wytworny, pozwala na wszystko - tyran, dokładny - sumienny. 37 znaczeń nad drugie okazał się normalny (podobnie jak to ma miejsce w odniesieniu do ^^ wszystkich cech osobowości). Ta preferencja do określonego typu interpretacji znaczenia? pojęć określających cechy wywiera oczywiście istotny wpływ na proces spostrzeganiaB interpersonalnego. Ludzie preferujący afektywne znaczenie informacji charakteryzują sięB względnie mniejszą złożonością poznawczą (rozumianą za Bierim - Bieri i in., 1966) tworząc bardziej jednorodne afektywnie spostrzeżenia innych, tzn. jeżeli do kogoś mają pozytywny (negatywny) stosunek, to wykazują skłonność do przypisywania im tylko pozytywnych (negatywnych) cech szczegółowych (Wojciszke, 1979b). Preferencja do określonego typu znaczenia nie jest oczywiście kompulsywną skłonnością!^ „osobowościową" niepodatną na wpływy sytuacyjne. Wojciszke (1978a) prosił w jednynB z badań o dwukrotne rozwiązywanie Sortowania Par Przymiotników, z tym że przeB pierwszym rozwiązywaniem uwrażliwiał (za pomocą instrukcji i przykładów) badanych nal deskryptywne (bądź afektywne) znaczenie wszelkich informacji o człowieku, a przyB pomiarze następnym uwrażliwiał badanych na ich znaczenie afektywne (bądź deskryptywBJ ne). Stopień kierowania się znaczeniem afektywnym (bądź deskryptywnym) podczaHJ powtórnego rozwiązywania testu uległ znacznemu wzrostowi. Jeszcze dalej w tym względzie poszła w swoim interesującym badaniu Lewicka (1979)H nastawiając badanych na osobiste ocenianie opisywanego im człowieka, bądź też nflj bardziej bezosobową diagnozę jego osobowości. W pierwszej fazie eksperymentHJ manipulowała ona za pomocą odpowiedniej instrukcji nastawieniem i podawała cztefl treściowo różne (pozytywne albo negatywne) przymiotniki opisujące osobę spostrzeganM W fazie drugiej badani dokonywali swobodnego opisu swoich ocen bądź diagnoz osobH spostrzeganej oraz otrzymywali listę osiemdziesięciu cech (zawierającą wszystkie ceclH poprzednio im prezentowane jako właściwości osoby spostrzeganej oraz nowe ceci afektywnie bądź deskryptywnie sprzeczne z tamtymi). Zadaniem badanych było zadecy^H wanie, czy osoba spostrzegana posiada czy nie każdą z tych cech, co pozwoliło zorientow^a, się, jakie dalsze cechy badani samodzielnie wywnioskowali na podstawie podanych iretę informacji. W fazie trzeciej autorka podawała dwa przymiotniki dodatkowe w stosunku !?*' każdego z przymiotników wstępnych, przy czym jeden z tych przymiotników ifl deskryptywnie niezgodny (a afektywnie zgodny) z przymiotnikiem wstępnym, drugi zaś tfl afektywnie niezgodny (a deskryptywnie zgodny) z tymże wstępnym określeniem. !? zakończenie, badani raz jeszcze otrzymywali listę osiemdziesięciu cech również z zadaniB wskazania, które spośród nich osoba spostrzegana ich zdaniem posiada, a które nie, I pozwoliło zorientować się m.in. w tym, jakie cechy charakteryzujące osobę spostrzegł badani odrzucili (wskutek ich niezgodności z innymi współobecnymi cechami). Lewicka przewidywała, że badani nastawieni na diagnozę (tj. na kierowanie się deskrB tywnym znaczeniem informacji) bardziej będą skłonni do wnioskowania dalszych, niez nych cech osoby spostrzeganej na zasadzie ich zgodności deskryptywnej z informacji danymi, podczas gdy badani nastawieni na ocenę (na afektywne znaczenie informa bardziej będą skłonni do wyciągania wniosków o cechach afektywnie zgodnych z dany Jak wskazuje rys. 8 (prezentujący dane uzyskane w drugiej fazie eksperymen przewidywanie to potwierdziło się jedynie wtedy, kiedy punktem wyjścia do dalsz wniosków była negatywna informacja o spostrzeganym człowieku. Kiedy informacja tal pozytywna, badani niezależnie od rodzaju nastawienia wnioskowali dalsze cechy 38 zasadzie zgodności afcktywnej. Rysunek ujawnia jeszcze jedną zależność polegającą na tym, że kiedy podstawą wnioskowania były informacje negatywne, wnioskowanie to generalnie silniej opierało się na zasadzie zgodności deskryptywnej, Wzorzec wnioskowania dalszych cech Odrzucanie informacji 1,2 -2 -3 Ocenianie Diagnoza Nastawienie podmiotu 0,8 0,6 0,4 0,2 Informacja wstępna Pozytywna A Negatywna PÓŹNIEJSZEJ rPÓŹNIEJSZEJ WSTĘPNEJ O WSTĘPNEJ Typ niezgodności — afektywna -----deskryptywna Ocenianie Diagnoza Nastawienie podmiotu Rys. 8. Strona lewa: wpływ nastawienia podmiotu na ocenianie bądź na diagnozę osobowości spostrzeganego I człowieka na wzorzec wnioskowania dalszych cech tego człowieka (wartości dodatnie oznaczają wnioskowanie na I zasadzie zgodności afektywnej, wartości ujemne - na zasadzie zgodności deskryptywnej) w zależności od znaku | wstępnej informacji o człowieku spostrzeganym. Strona prawa: wpływ nastawienia na odrzucanie wstępnej bądź niejszej informacji o człowieku spostrzeganym w zależności od tego, czy informacja późniejsza była afektywnie, czy deskryptywnie niezgodna z informacją wstępną (Lewicka, 1979). Prawa strona rysunku przedstawia (pochodzące z czwartej fazy eksperymentu) dane odrzucaniu informacji, a więc o sposobie, w jaki ludzie radzą sobie z niezgodnościami zależności od rodzaju nastawienia. Ponieważ dane późniejsze były niezgodne (afektyw- lie lub deskryptywnie) z danymi wstępnymi, badani mogli niezgodność tę rozwiązać drzucając albo dane początkowe, albo dane otrzymane później. Jak widać na rysunku, adani nastawieni na ocenę wykazali zdecydowaną skłonność do odrzucania informacji iczej późniejszej niż początkowej, podczas gdy badani nastawieni na diagnozę nie ykazywali w tym względzie jednolitej preferencji. Przedmiotem oryginalnych przewidywań Lewickiej były jednak zależności bardziej jecyficzne, dotyczące zróżnicowanego odrzucania informacji o różnym typie niezgodności zależności od rodzaju nastawienia. Skoro badani nastawieni na diagnozę istotnie bar- ziej kierują się znaczeniem deskryptywnym niż afektywnym, powinni oni silniej odrzucać iformacje niezgodne deskryptywnie, a słabiej - niezgodne afektywnie w porównaniu z ba- li nastawionymi na ocenę (którzy silniej kierują się znaczeniem afektywnym). Ten zorzec przewidywań zyskał sobie pełne potwierdzenie jedynie dla odrzucania informacji 39 niezgodnych deskryptywnie (linie przerywane na rys. 8: informacje te były wyraźnie częściej I yj odrzucane przez badanych nastawionych na diagnozę niż ocenę). Teoretycznie przewidywa-1 czł< na zależność odwrotna dla informacji niezgodnych afektywnie (linie ciągłe) ujawniła się noś natomiast jedynie w odniesieniu do odrzucania informacji późniejszych, nie zaś informacji! wył wstępnych. Powodem tego odstępstwa od przewidywań był swoisty efekt pierwszeństwa ozn towarzyszący nastawieniu na ocenę - tak nastawieni badani wyraźnie silniej przywiązywaliB 3 się do informacji otrzymanych jako pierwsze z kolei, wykazując tendencję do rozwiązywania styl niezgodności poprzez odrzucanie informacji nadchodzących w dalszej kolejności. pro W sumie, badanie Lcwickiej dostarczyło przekonywających argumentów za tezą, że: zna nastawienie na ocenianie spostrzeganego człowieka prowadzi do kierowania się przez rów podmiot głównie afektywnym znaczeniem informacji o tym człowieku, podczas gdw przi nastawienie na diagnozę - do kierowania się głównie deskryptywnym znaczeniem danych, osó Ponadto wskazało ono też i na pewne ograniczenia tej tezy, sugerujące przede wszystkim baz niezależną rolę afektywnego znaku przetwarzanej informacji: ludzie najwyraźniej skłonni s^^fl kierować się raczej deskryptywnym niż afektywnym znaczeniem informacji negatywnych kiei i na odwrót w odniesieniu do informacji pozytywnych. Kierowanie się jednym bądź drugim czyi znaczeniem informacji społecznej ma więc istotne konsekwencje dla zorganizowani! bad procesu spostrzegania interpersonalnego stanowiąc zdaniem Lewickiej (1977, 1985) pnq i Wojciszke (1983a) podstawowy przejaw afektywnego bądź deskryptywnego stylu orientacji na < w otoczeniu społecznym. F 1-1 o-iontarii oznaczać by miał takie zorganizowanie przebiegu proces rcgi -----*-"*'-: *nr,«tr7eeanyc mali Spo< orientacji w wai luaw ^_____o _ afek działania związanego z tymi ludźmi. W najprostszym przypaciKu jc»i i» i--vo__ glob decyzji typu „dążyć do kontaktu z nim - unikać go". Im bardziej dramatyczne są warunlczło podejmowania takiej decyzji (im jest ona ważniejsza), tym bardziej pożądane, opoz« adaptacyjne, aby decyzja ta była możliwie jednoznaczna, a często również i szybkkom Czynnikiem umożliwiającym taką jednoznaczność i szybkość jest wykształcenie sobie przmiu podmiot takiej reprezentacji innego człowieka, która jest jednorodna afektywnie, tzisnac poszczególne jej elementy (np. przypisywane cechy) implikują ocenę o tym samym znako cz Bowiem kiedy obraz partnera jest pozbawiony ambiwalcncji (a więc jest jednoznacziM pozytywny lub negatywny), decyzje podmiotu co do danego partnera mogą rzeczywiście H maksymalnie szybkie, a wybrany rodzaj działania - maksymalnie zdecydowany. Przy tj^H niekoniecznie cała reprezentacja partnera musi być jednorodna afektywnie - wystanH kiedy jest ona taka jedynie w tym zakresie treści, który jest bezpośrednio związany z da ?'a decyzją podmiotu. Przeciwieństwem poprzedniego miałby być deskryptywny styl orientacji oznaczaj^B takie zorganizowanie spostrzegania, dzięki któremu podmiot uzyskuje możliwie traH i rzetelną orientację we własnościach faktycznie, obiektywnie przysługujących partneriH Podstawową funkcją orientacji deskryptywnej jest wykształcenie sobie przez podmBJ trafnej, zgodnej ze stanem faktycznym reprezentacji spostrzeganej osoby. Wiedza tal dalszą metę również może służyć działaniom praktycznym, choć o jej wykształceM decydują nie tyle potrzeby bezpośredniego działania, ile pragnienie zrozumieiH 1 WOJ(,lSi»vVł, w otoczeniu społecznym. Afektywny styl orientacji oznaczać by miał takie zorganizowanie przebiegu procci spostrzegania, które umożliwia podmiotowi uzyskanie orientacji w wartości spostrzegany osób oraz wartość tę precyzuje, ujednoznacznia i podtrzymuje. Podstawową funkc orientacji w wartości spostrzeganych ludzi jest przygotowanie podmiotu do bezpośrednie| działania związanego z tymi ludźmi. W najprostszym przypadku jest to przygotowanie ( - .>r.;vn(< 00". Im bardziej dramatyczne są waruii 40 wyjaśnienia, ewentualnie również przewidywania przyszłego postępowania spostrzeganego człowieka. Czynnikiem umożliwiającym tę funkcję wiedzy jest jej wewnętrzna niesprzecz- ność logiczna - np. przypisywanie innemu człowiekowi takich cech, które nie są wykluczane innymi, przypisanymi mu już własnościami (co zresztą przynajmniej czasami oznacza konieczność tolerowania niezgodności o charakterze afektywnym). Z perspektywy lat, jakie upłynęły od momentu sformułowania tej koncepcji dwóch stylów orientacji, wydaje się ona nieco naiwna w swojej skłonności do dychotomizacji irocesów spostrzegania interpersonalnego i traktowaniu afektywnych i deskryptywnych aczeń informacji społecznej jako znaczeń alternatywnych. Rzecz w tym, że są to zesne znaczenia tej samej informacji i zwykle ludzie równocześnie oba te znaczenia zetwarzają, co doprowadza do wykształcenia podwójnej reprezentacji poznawanych osób: jednej zbudowanej na afektywnym do nich ustosunkowaniu i drugiej zbudowanej na bazie deskryptywnego znaczenia zachowań poznawanej osoby, przy czym obie te reprezentacje cechuje pewien stopień niezależności. Choć ludzie istotnie mogą bardziej kierować się jednym bądź drugim znaczeniem przetwarzanej informacji (z powodu nników zarówno osobowościowych, jak i sytuacyjnych, jak to wykazały przytoczone nia), bardziej płodne poznawczo wydaje się poszukiwanie sposobów, w jakie przypisanie deskryptywnego znaczenia danym decyduje o ich znaczeniu afektywnym (bądź na odwrót), o czym bardzo często będzie mowa w dalszych partiach niniejszej monografii. Faktem jednak jest, że oba typy znaczeń rządzą się do pewnego stopnia odmiennymi regułami przetwarzania danych (regułą maksymalizacji spójności afektywnej bądź regułą maksymalizacji spójności deskryptywnej czy logicznej), a w dziedzinie psychologii spostrzegania interpersonalnego odmienne teorie zajmowały się przetwarzaniem znaczeń afektywnych (tzw. nurt impression formation - badań nad kształtowaniem się ocen globalnych) i znaczeń deskryptywnych (głównie teorie atrybucji) informacji o innym człowieku. Oba te nurty teoretyczne niewiele miały ze sobą wspólnego, a pewną tego pozostałością jest struktura niniejszej pracy - następny jej rozdział omawia bowiem koncepcje procesu oceniania interpersonalnego koncentrujące się na afektywnym znacze- niu danych o człowieku ocenianym, a dopiero kolejny (trzeci) rozdział skupia się na I znaczeniu deskryptywnym i jego implikacjach dla wartościowości szczegółowych danych I o człowieku ocenianym i dla samej oceny interpersonalnej. . Kryterium ocen Jak już wspominałem poprzednio, kryterium oceny spełnia dwie funkcje. Po pierwsze, pecyfikuje ono treść informacji stanowiących istotną przesłankę wartościowania przy anym celu dokonującego ocen podmiotu. Oczywiście, "inne cechy człowieka będą nalizowane, kiedy podmiot poszukuje współpracownika do napisania artykułu, a inne, kiedy poszukuje partnera do tenisa. Po drugie, kryterium stanowi wzorzec pozwalający decydować o wartościowości tych danych, tj. czy i jak dalece świadczą one pozytywnie lub gatywnie o ocenianym człowieku. Nawet jeżeli kryteria „współpracownik" i „partner do enisa" specyfikują jako istotną tę samą cechę „działanie na rzecz innych", to w przypadku bierwszego z tych wzorców cecha owa może być ogólnie ważniejsza i w dodatku znacznie większe jej natężenia mogą być najbardziej przez podmiot pożądane, niż to ma miejscel w przypadku partnera tenisowego (partner robiący wszystko, abyśmy wygrali jest po prostu ? nudny). Skoro więc o ocenie człowieka decyduje zestawienie dotyczących go danych z od-l powiednim kryterium, analiza zawartości kryteriów ustosunkowania i zasad, na mocji których kryteria te są przez oceniający podmiot rekrutowane, jest równie ważna dla I zrozumienia przebiegu i wyniku wartościowania, jak analiza samej informacji stanowiącejB bazę ocen interpersonalnych. Bowiem znak i natężenie oceny może ulec zmianie nie tyłki wskutek zmiany treści informacji o ocenianej osobie, ale również przy niezmicnionycfl danych, ale w wyniku zmiany kryterium oceny. Wykazała to seria badań nad efektem zmiany standardu, w których ludzie oceniali stopień surowości sędziego na podstawił wysokości ferowanych przez niego wyroków za różne przestępstwa (Higgins i Lurie, 1983B Higgins i Stangor, 1988). Gdy sędzia „krytyczny" dawał wyroki niższe niż inni współwystępujący z nim sędziowie, był on oceniany jako łagodny, gdy zaś ferował wyroki wyższe, oceniany był jako surowy, (zjawisko kontrastu). Co ciekawsze, kiedy w tydziel później badanym eksponowano wyroki innych jeszcze sędziów i dopiero potem poproszom o przypominanie, jaki był sędzia krytyczny, ocena jego surowości ulegała zmianie, jeżel ulegał zmianie standard oceny (wskutek zapoznania się z wyrokami następnych sędziów! nawet pod nieobecność" jakichkolwiek nowych informacji o sędzi krytycznym. Zmiana kryterium pociągająca za sobą zmianę oceny może mieć dwojaki charakter. H pierwsze, może ona mieć charakter zastąpienia jednego kryterium przez inne, co zwykł bywa wynikiem zmiany celu,^jaki podmiot realizuje w kontakcie z innym człowiekiel a więc powodów, dla których go ocenia. Wskutek takiego mechanizmu zmienić się moi nasza ocena współpracownika, z którym przestaliśmy pracować, a zaczęliśmy grać w tcnfl (powiedzmy, że był marnym współpracownikiem, ale okazał się świetnym partnerem 1 tenisa). Po drugie, zmiana kryterium może mieć charakter zmiany tego samego treścioB standardu, który robi się bardziej bądź mniej trudny do spełnienia (jak w cytowany SP badaniach Higginsa). Wskutek tego mechanizmu może się zmienić nasza uprzednio bard I pochlebna ocena partnera do tenisa nawet, jeżeli on gra na tym samym co przcdti f poziomie, zaś my tymczasem bardzo podnieśliśmy swój poziom, albo w tym aa f grywaliśmy ze znacznie lepszymi partnerami. Chronologicznie pierwszym podejściem do problematyki kryteriów wartościowania tH koncepcje systemów wartości. Skoro wartość osobista to „wszelkie pojęcie jednoH o pewnej idealnej relacji między ludźmi, stan sprawy (relacji) który uważa ona za oH tecznie, absolutnie i uniwersalnie dobry" (W. Scott, cyt. za Matusewiczem, 1975, s.ml a „system wartości jest pewną stałą organizacją przekonań dotyczących preferowani sposobów postępowania lub końcowych stanów życia na kontinuum względnej ważnoB (Rokeach, 1973, s. 5), to logiczne wydaje się przyjąć, iż wartości stanowią potencjał istotne źródło kryteriów ocen, czy też, że system wartości po prostu jest systemem H teriów ocen (por. Gołąb, 1978; Ruszczak i Wojciszke, 1984). Im ważniejsza dla jakiejś! nostki dana wartość w porównaniu z innymi wartościami, czyli im wyższa jej pozycja wl rarchii wartości, tym częściej wartość owa jest używana jako kryterium oceny i w tymuM szym stopniu spełnianie owego kryterium przez ocenianą osobę decyduje o pozytywni stosunku podmiotu do tejże osoby. Aby rozumowanie to sprawdzić, wystarczy zmifl 42 preferencyjną hierarchię wartości, tj. stopień względnej ważności różnych wartości instrumentalnych (takich jak uczciwość, inteligencja czy zaradność), bądź ostatecznych (takich jak równość, piękno czy zbawienie wieczne), a następnie sprawdzić stopień, w jakim te same osoby oceniając obiekty (np. ludzi) posługują się owymi wartościami jako kryteriami ocen i jak dalece ich ustosunkowanie do obiektów pozostaje uzależnione od stopnia, w którym spełniają one te wartości. Wojciszke i Graczyk (1989) realizowali tę właśnie strategię badawczą z dość jednak miernym rezultatem - korelacje między stopniem preferowania dowolnej wartości, a skłonnością do posługiwania się tą właśnie wartością jako kryterium ocen postępowania ludzkiego w trzech różnych sytuacjach okazały się ogólnie niewielkie (a istotne były jedynie wtedy, gdy spełnione były pewne dodatkowe warunki). Jednakże z punktu widzenia tego, co wiadomo o zgodności zachowania z wszelkimi dyspozycyjnymi strukturami psychicznymi (Wojciszke, 1989a, 1989b), uzyskiwanie w tym kontekście niewielkich współczynników korelacji nie powinno nadmiernie dziwić. Przede wszystkim, podczas gdy tak rozumiane wartości mają charakter niezmiernie abstrakcyjny (i mogą być konkretyzowane na wiele różnych sposobów), specyficzne akty oceny dotyczą konkretnych zdarzeń (np. ludzkich zachowań), a zbieżność między dyspozycyjnymi strukturami psychicznymi (takimi jak postawy czy wartości) a ich konkretnymi przejawami zawsze maleje wraz ze wzrostem różnicy pod względem poziomu ogólności pierwszych i drugich. Po drugie, niezmiernie liczne dane empiryczne (np. dotyczące efektów kontrastu i asymilacji, o których wielokrotnie będzie mowa w dalszych partiach tej pracy) wskazują na silne zdeterminowanie wszelkich sądów (a oceny są pewnym rodzajem sądów) przez okazjonalne kryteria oceny, a więc takie, które są używane przez człowieka w jednym kontekście, ale w ogóle nie muszą służyć jako standard oceny w dowolnej innej sytuacji. Dobrą ilustracją funkcjonowania takich okazjonalnych kryteriów oceny są interesujące wyniki bardzo prostych badań Lewickiego (1985). Dobrał on trzy dziewczęta w taki sposób, że dwie z nich były do siebie podobne (miały krótkie włosy i nosiły okulary), a różne od trzeciej (która miała długie włosy i nie nosiła okularów). Osoby badane w tym eksperymencie wchodziły w krótką interakcję z jedną z „podobnych" dziewcząt, która występując w roli eksperymentatora zadawała badanemu kilka pytań, m.in. o to, jaki jest jego porządek urodzenia. Oczywiście dla nie będącego psychologiem badanego pytanie to było niejasne, więc zapytywał, co to znaczy, na co dziewczyna wyjaśniała, o co jej chodzi albo bez komentarzy (dla połowy badanych), albo po zadaniu poirytowanym tonem retorycznego pytania „Naprawdę nie wiesz, co to jest porządek urodzenia?" (dla pozostałych badanych). Na zakończenie, dziewczyna informowała badanego, że ma przejść do innego pokoju na dalszy ciąg badań oddając kartkę ze swoim numerem tej badaczce, która akurat będzie wolna. Gdy badany wchodził do owego pokoju natykał się na dwie dziewczyny, które obie były wolne, ale jedna była podobna, druga zaś niepodobna do pierwszej dziewczyny. Jak wskazuje tab. 2, badani ofuknięci przez pierwszą dziewczynę najczęściej unikali badaczki do niej podobnej i wybierali dziewczynę i niepodobną, podczas gdy badani uprzednio nieofuknięci wybierali obie dziewczyny mniej więcej jednakowo często. I jedni, i drudzy utrzymywali jednak, że wybór był zupełnie przypadkowy, a także na wprost zadane pytanie zaprzeczali jakoby podobieństwo dziewcząt odgrywało jakąkolwiek rolę. 43 ^MH Tabela 2 Wpływ efektywnego oznakowania uprzednio spotkanej (krytycznej) dziewczyny na późniejsze unikanie lub wybieranie dziewczyny podobnej (liczby osób dokonujących określonego wyboru) (Lewicki, 1985, eksperymenty 2 i 3). unikanie dziewczyny podobnej do krytycznej niepodobnej do krytycznej krytyczna dziewczyna neutralna krytyczna dziewczyna oznakowana negatywnie 20 7 15 28 wybieranie dziewczyny podobnej do krytycznej niepodobnej do krytycznej krytyczna dziewczyna neutralna krytyczna dziewczyna oznakowana pozytywnie 24 34 16 6 Jedną z interpretacji tych wyników (zresztą nie tą, którą sformułował ich autor) jest założenie, że ofuknięcie spowodowało negatywną reakcję emocjonalną, zapewne niezbytB silną, ale wystarczającą do afektywnego oznakowania dziewczyny. Co interesujące, owoH oznakowanie afektywne zadecydowało o unikaniu w chwilę później innej dziewczyny,M podobnej do tej, która została oznakowana, czyli stosunek do pierwszej, „krytyczncj"M dziewczyny posłużył jako kryterium oceny innej, wkrótce potem napotkanej osoby.H W drugim swoim eksperymencie (którego wyniki również przedstawia tab. 2), LewickiH wykazał, że podobnie oddziaływało również pozytywne oznakowanie pierwszej, „krytycz-B nej" dziewczyny decydując o późniejszym pozytywnym wyborze dziewczyny do niejH podobnej (badani wybierali ją jako tę, która - sądząc ze zdjęcia - okaże się bardziej^B miła). Eksperymenty te dotyczą wprawdzie niezbyt ważnych afektywnych reakcji na innegoB człowieka, sugerują jednak interesujące zjawisko, jakim jer* funkcjonowanie okazjonalnyclH kryteriów oceny, których oddziaływanie trwa krótko, szybko przemija, a które nie majH swego źródła ani w systemie wartości podmiotu, ani w innych równie trwałycH „osobowościowych" strukturach psychicznych. w Tezą niniejszej pracy jest, że w roli takiego okazjonalnego kryterium oceny wystąpiM może dowolna informacja, jeżeli tylko (1) jest ona aktualnie dostępna pamięciowH (zaktywizowana np. wskutek niedawnego używania jej przez podmiot) oraz (2) charaktei żuje się jednoznacznymi implikacjami ewaluatywnymi, tj. ma wyraźnie określone znaczeni afektywne. Choć oczywiście ludzie różnią się pewnymi względnie stabilnymi preferencja i 1 < i v r r F j< F z 8 n 44 do stosowania kryteriów ocen określonego typu (por. Gołąb i Reykowski, 1985; Rokcach, 1973; Wojciszke 1989a) różnice te wyjaśniają zwykle niewielki procent wariancji ocen, co prawdopodobnie ma swoje źródło właśnie w oddziaływaniu okazjonalnych (i specyficz- nych) kryteriów oceny. Kończąc niniejsze rozważania wstępne nad postacią i przebiegiem procesu oceniania ludzi wspomnieć należy o jeszcze jednym problemie teoretycznym: jak dalece procesem oceniania ludzi rządzą prawidłowości specyficzne dla oceniania ludzi właśnie, a jak dalece prawidłowości te mają charakter uniwersalny dla oceny jakichkolwiek obiektów? Nie ulega wątpliwości, że wiele spośród prawidłowości zamarkowanych dotąd (a szczegółowo omawianych w następnych częściach pracy) to prawa dość uniwersalne, charakteryzujące ocenianie tak ludzi, jak i prawdopodobnie wszelkich innych obiektów. Taką prawidłowoś- cią jest np. podporządkowanie procesu oceniania początkowym hipotezom podmiotu - podobna idea pojawia się w badaniach nad uczeniem się pojęć (Bruner, Goodnow i Austin, 1956), identyfikacją abstrakcyjnych reguł (Wason, 1968) czy nad procesami podejmowania decyzji (Tyszka, 1986). Podobnie uniwersalny charakter mają reguły integrowania informacji omawiane w rozdz. 2, czy reguły rządzące aktywizacją informacji omawiane wrozdz. 3. Inne prawidłowości, jak np. odmienność reguł rządzących ocenami dotyczącymi moralności i sprawności człowieka (omawiana w rozdz. 3), zdają się być obecne w oce- nianiu tylko osób. Jednakże precyzyjna odpowiedź na pytanie o to, jak dalece prawidłowości oceniania ludzi są specyficzne, a jak dalece uniwersalne dla wszelkich ocen jest niezbyt możliwa z uwagi na praktyczny brak badaii, w których bezpośrednio porównywano by ocenianie ludzi i innych obiektów (nb. trudno takie badania sensownie zaplanować, ponieważ nie bardzo wiadomo, z jakimi innymi obiektami ocenianymi należałoby ludzi porównywać). W tej sytuacji, zdecydowałem się pominąć w niniejszej nonografii rozważanie tego problemu jako dość spekulatywne i nie prowadzące do przekonywająco uzasadnionych wniosków. Przypisy do Rozdziału I 1 Termin „zjawiska afektywne" używany jest w tej pracy jako ogólna cecha wszelkich przejawów wartościowania i stosunku emocjonalnego. Takie użycie tego terminu pozostaje w sprzeczności z nieco starszą cją psychologiczną i psychiatryczną (rezerwującą termin „afekt" dla silnego i krótkotrwałego stanu onalnego), jest natomiast zgodne ze sposobem, w jaki termin ten używany jest w nowszej literaturze, ;cgi51nic tej, która dotyczy związku emocji z poznaniem („affect/cognition interface"). 2 Zdroworozsądkowe leorie przyczyn uczuć zdają się wręcz predestynowane do nietrafności z wielu różnych względów. Po pierwsze dlatego, że powstawanie afektu (przynajmniej emocji i nastrojów) obywać się może ilnie bez pośrednictwa zaawansowanego, świadomego przetwarzania informacji, co na pewno nic sprzyja waniu trafnych poglądów na ten temat. Po drugie dlatego, że liczne reakcje emocjonalne kształtują się we :snym dzieciństwie, kiedy system werbal no -pojęciowy jest dostępny człowiekowi w stopniu jedynie wielkim bądź żadnym (por. Dollard i Miller, 1969). Po trzecie dlatego, że wiele powodów emocji czy ocen pozytywnych, jak i negatywnych nie zyskuje sobie akceptacji podmiotu, co prowadzi do ich anego zniekształcenia lub wyparcia (por. Grzegolowska-Klarkowska, 1987). w dar chc poj An Rozdział II 2.1 nyi atr tec ip; mi. o i włs AFEKTYWNA TREŚĆ INFORMACJI O OSOBIE OCENIANEJ 2.1. ILOŚCIOWE MODELE INTEGRACJI DANYCH pr< Zasadniczym celem większości teorii kształtowania się reakcji afektywnej wobec innego , . człowieka formułowanych w latach 60. i 70. było sformułowanie modelu pozwalającego! możliwie trafnie przewidywać absolutną wielkość tej reakcji (nazywanej oceną globalną! ogólnym wrażeniem, postawą czy atrakcyjnością interpersonalną). Pomimo ważnych różnicl między tymi koncepcjami dotyczącymi algebraicznej postaci modelu i ogólnej orientacji! teoretycznej (poznawczej bądź behawiorystycznej), charakteryzują się one dużym podo! bieństwem zarówno podstawowych założeń co do natury procesu oceniania, jak i ogólnej! strategii badawczej. Głównym założeniem modeli jest teza, iż wszystkie informacje o spostrzeganym człowieku, jakimi podmiot dysponuje, dadzą się sprowadzić do wspólnego mianownika,! którym jest ich znaczenie afektywne. Znaczenie to, czyli wartościowość informacji mai dwuskładnikową naturę (natężenie, a więc umiejscowienie informacji na wymianę „wartościowość krańcowo ujemna - wartościowość krańcowo dodatnia" oraz wagę różnią rozumianą na gruncie różnych modeli) i jest w momencie integrowania danych w jedną całość zupełnie niezależne od deskryptywnego znaczenia tejże informacji (czyli oa pochodzenia cząstkowej oceny). W rezultacie owego ignorowania deskryptywnej treści informacji cząstkowych modele te zakładają, iż jedynym psychologicznie ważnym aspektemL ostatecznej reakcji afektywnej na innego człowieka jest jej intensywność. Jednakowow intensywności jest wystarczającym warunkiem identyczności ocen globalnych o tym samym! znaku. Globalne reakcje afektywne na dwóch różnych ludzi są psychologicznie równoważne! kiedy mają ten sam znak i natężenie, nawet jeżeli pochodzą z różnych źródeł i opierają się ni różnych treściach, podobnie jak dwie osoby są identycznie zamożne, jeżeli tylko posiadają li samą sumę pieniędzy, mimo że każdy ma banknoty o różnych nominałach i to w różni sposób nabyte. Logiczną konsekwencją tych założeń o naturze oceny interpersonalni i procesu jej formułowania jest strategia badawcza opisanych niżej modeli teoretyczny! i sposób, w jaki radzą sobie one z wyjaśnianiem determinant kształtowania się ocen. Najlepiej wyartykułowaną postać osiągnęły trzy ilościowe modele integracji danyclj różniące się nie tylko postacią postulowanej reguły algebraicznej mającej rządzić scalanie! 46 danych cząstkowych w globalną reakcję afektywną, ale również szeregiem założeń o psy- chologicznej naturze tego procesu: afektywno-wzmocnieniowy model Byrne'a, oparty na pojęciu wartości oczekiwanej, model Fishbeina oraz teoria integrowania informacji Andersona. 2.1.1. Ocena jako rezultat warunkowania - model By me'a Teza o zdeterminowaniu ocen afektywnym znaczeniem informacji o człowieku ocenia- nym pojawia się w najwyraźniejszej postaci w behawiorystycznie zorientowanych teoriach atrakcyjności interpersonalnej (Byrne, 1971; Lott i Lott, 1974). Podstawowa idea tych teorii jest prosta: lubimy tych ludzi, którzy zostali skojarzeni z bodźcami nagradzającymi i przyjemnymi, nie lubimy natomiast osób skojarzonych z bodźcami karzącymi, negatywny- mi. A zatem lubimy tych, których cechy sprawiają nam przyjemność', którzy dobrze się o nas wyrażają, działają na rzecz naszego dobra i przeciwnie - nie lubimy osób, których właściwości są nieprzyjemne, karzące itd. U podstaw tych oczywistych zależności leży prosty mechanizm klasycznego warunkowania reakcji emocjonalnej: zaczynamy kogoś lubić (nie lubić) dlatego, że na tę pierwotnie obojętną osobę przenosi się nasza reakcja emocjonalna z pozytywnych (negatywnych) bodźców skojarzonych z tą osobą. Zgodnie z afektywno-wzmocnieniowym modelem Byrne'a, determinantami atrakcyjności są jedynie takie cechy partnera lub sytuacji, które mają zdolność do wzbudzania reakcji emocjonalnej i posiadają własności empirycznie zdefiniowanego wzmocnienia (tj. występu- jąca po jakiejś reakcji podmiotu informacja o takich własnościach istotnie podwyższa lub obniża przyszłe prawdopodobieństwo pojawienia się tej reakcji). Oddziaływania wzmoc- nień dodatnich i ujemnych skojarzonych z partnerem kombinują się przy tym według następującej reguły mającej postać liniowej funkcji stopnia pierwszego: A = w [(2 Nw)/(Z Nw + 2 Kw)] + k, [1] gdzie A oznacza atrakcyjność; N - nagrodę; K - karę, w - ważność kary lub nagrody, natomiast m oraz k są stałymi wyznaczanymi empirycznie (mogą one jednak mieć również swoją interpretację psychologiczną - por. Byrne, 1971). Równanie to należy odczytywać następująco: atrakcyjność dowolnej osoby jest dodatnią, prostoliniową funkcją sumy ważonych nagród skojarzonych z tą osobą podzielonych przez liczbę ważonych kar i nagród skojarzonych z tą osobą. Wyznacznikiem atrakcyjności partnera jest więc pro- porcjonalny udział ważonych nagród w ogólnej liczbie ważonych wzmocnień skojarzonych z danym partnerem w umyśle podmiotu (a nie np. bezwzględna liczba nagród czy kar). Pomimo pozornie bardzo ogólnej postaci równania [1], jego trafność jest w istocie dość ograniczona (Kapłan i Anderson, 1973), głównie do sytuacji, gdy w roli nagrody występuje podobieństwo, a w roli kary sprzeczność poglądów i opinii partnera w stosunku do włas- nych opinii podmiotu dokonującego ocen atrakcyjności. Równanie to znaczy więc faktycz- nie tyle, że postawa w stosunku do człowieka rośnie jako liniowa funkcja proporcji jego znanych podmiotowi poglądów podobnych do własnych poglądów podmiotu - dziesiątki badań Byrne'a i współpracowników wykazały prawdziwość tej niezbyt zaskakującej I prawidłowości (por. Byrne i Clore, 1970). 47 ???? ? ZWJ (sal I poi tres wła a i obi i sl poi osd koi Parametr wagi z równania [1] używany był w niezbyt konsekwentny sposób dla uwzględnienia pewnych własności albo poglądów partnera (tym, które dotyczyły ważnyct spraw przypisywano większą wagę, niż poglądom dotyczącym spraw mało ważnych - np Byrne, London i Griffitt, 1968), albo samego partnera (np. poglądom partnera fizycznit atrakcyjnego przypisywano większą wagę niż poglądom partnera nieatrakcyjnego, ByTńis London~TReeves,lJ968), albo wreszcie dla uwzględnienia interakcji własności partnen i samego podmiotu (np. tego, czy partner jest Murzynem, czy Białym, a podmi« charakteryzuje się silnymi, czy słabymi uprzedzeniami rasowymi, Byrne i Ervin, 1969] Poszukiwanie liczbowej wielkości parametru wagi odbywało się przy tym metodą pró i błędów. Poszczególnym postawom zróżnicowanym pod względem ich ważności (bądź po względem własności wyznającego je partnera) przypisywano różne wartości liczbow dopóki nie znaleziono takich liczb, które po umieszczeniu ich w równaniu [1] pozwalaj zachować prostoliniową zależność pomiędzy proporcją postaw podobnych partnera a jed ^^ ocenianą przez podmiot atrakcyjnością. Procedura ta jest nie tylko żmudna, ale tkwi w nią _ar swoiste błędne koło: dobrane tą metodą współczynniki wagi muszą potwierdzić podstawo j p. wy kształt zależności, skoro on właśnie stanowi kryterium ich doboru. Interesującym przewidywaniem koncepcji jest hipoteza, że wyznacznikami atrakcyjnoś^H są nie tylko przyjemności i przykrości sprawiane przez partnera, lecz również wzmocnieni dja jedynie skojarzone z jego osobą i za które nie musi on być w ogóle odpowiedzialny. OsotH poznawana przez podmiot w czasie, gdy ten jest nagradzany, okazuje się lubiana barda_O( od identycznej osoby poznanej w czasie, gdy podmiot jest karany (Griffitt i Guay, 196L,] a nieznajomy poznany w dusznym i gorącym pokoju lubiany jest mniej niż ten sam człowkje(j poznany w warunkach komfortowych (Griffitt, 1970). W swoim czasie zjawiska tc|nje rodzaju wydawały się możliwe do wyjaśnienia jedynie w kategoriach warunkowania emocj p współczesne modele poznawcze (omawiane w rozdz. 4 i 5) dostarczają jednak aUernatj^B nych, niekiedy bardziej interesujących ich wyjaśnień. 2.1.2. Ocena jako użyteczność oczekiwana — teoria Fishbeina :ec mi :ec ,1.2. ucenu juw *-j.____ Nawiązującą do pojęcia wartości oczekiwanej koncepcję kształtowania się octl interpersonalnej przedstawił Fishbein (1963; Fishbein i Ajzen, 1975). Podstawowa ióezr i-i„-i» 4P no&tawa człowieka wobec dowolnego obiektu (a więc i inn i-:-»i.łii i wartośc interpersonalnej przedstawił Fishbein (1963; Fishbein i ajzcu, i^,-, koncepcji zakłada, że postawa człowieka wobec dowolnego obiektu (a więc i innel człowieka) jest funkcją siły jego przekonań o własnościach tego obiektu i wartościowi cech przypisywanych obiektowi przez poszczególne przekonania: gdzie Px oznacza postawę wobec obiektu x, pt oznacza /-te przekonanie podmiotu na tcl obiektu x, ot oznacza ocenę cząstkową cechy i, wreszcie n oznacza liczbę uwzględniał przekonań o obiekcie x. Przekonaniem jest przypisanie obiektowi jakiejś wiasn (w wyniku obserwacji, wnioskowania lub przejęcia cudzego poglądu) i wyraża się ono subiektywnego prawdopodobieństwa, że danemu obiektowi przysługuje dana d Rzeczywista liczba przekonań efektywnie wpływających na ustosunkowanie zawiera 48 iób dla urażnych h - np. "izycznie partnera podmiot [ 1969). jdą prób bądź pod liczbowe, pozwalają era a jego kwi w niej podstawo- •akcyjności I umocnienia ilny. Osoba na bardziej i ,uay, 1969),] im człowiek I iwiska tegoj ania emocji;! altcrnatyw-J ia się ocen Krowa idea t^ rartościowoś miotu na temi iwzglcdniany4 kiejś własno! aża się ono sili e dana cecl| nie zawiera zwykle w granicach 7 ± 2 przekonań o obiekcie najbardziej doniosłych czy uwypuklonych (salient), co wiąże się z ograniczoną pojemnością operacyjną umysłu ludzkiego. Empirycznym potwierdzeniem koncepcji są badania, w których proszono ludzi o bez- pośrednie oszacowanie własnej postawy wobec jakiegoś obiektu oraz dokonywano pomiaru treści ich przekonań na temat tego obiektu, tj. pomiaru wartościowości i poszczególnych własności przypisywanych obiektowi przez kolejne przekonania oraz siły przekonań />,-, a więc subiektywnego prawdopodobieństwa, że poszczególne własności rzeczywiście obiektowi przysługują. Te ostatnie pomiary pozwalały wyliczyć wartość Px z równania [2] i skorelować ją z postawami mierzonymi bezpośrednio, np. na skali szacunkowej, czy za pomocą dyfcrencjału semantycznego. Liczne badania nad postawami wobec konkretnych osób, grup społecznych, instytucji, kwestii społeczno-politycznych i pojęć ujawniły, że korelacje takie charakteryzują się zwykle znaczną siłą (zwykle na poziomie 0,70-0,80) i są od korelacji między postawami mierzonymi bezpośrednio a Isumą samych metrów /?,- lub samych parametrów o{ (Ajzen i Fishbein, 1970, 1972; Feldman Fishbein, 1963; Fishbein, 1963; Fishbein, Landy i Hatch, 1969; Jaccard i Davidson, 1972). więcej, w badaniach, w których prezentowano opisy cech fikcyjnych osób, a następnie icrzono postawy w stosunku do tych osób, siła takich korelacji okazała się istotnie wyższa wartości Px z równania [2] wyliczanej dla wszystkich przekonań podmiotu o cechach >by ocenianej (niezależnie od tego, czy cechy te przedstawione były, czy też nie były na itkowej liście cech dostarczonych przez badaczy) niż dla analogicznych wartości iczonych dla przekonań dotyczących cech jedynie przez podmiot zapamiętanych, bądź jedynie prezentowanych na wstępie (niezależnie od tego czy były potem pamiętane, czy też nie). Trzy odpowiednie współczynniki korelacji wyniosły 0,67, 0,47 i 0,48 (Jaccard i Fishbein, 1975). Ostatni wynik sugeruje trafność tezy Fishbeina, że oceny uzależnione są nie tylko od isności obiektu zaobserwowanych przez człowieka (lub przejętych od innych), ale i od :h samorzutnie przezeń wywnioskowanych na podstawie znajomości ogólnych związków ilikacyjnych między własnościami jakiejś klasy obiektów (w odniesieniu do ludzi i ich ch, taką siecią związków implikacyjnych są wspominane uprzednio ukryte teorie owości). Aby dokładnie przewidywać oceny obiektu formułowane przez jakiegoś iłowieka, należy więc znać nie tyle czy nie tylko odebrane przezeń informacje o obiekcie, odnoszące się do obiektu przekonania, w które człowiek ten wierzy niezależnie od ich lodzenia (tj. niezależnie od tego, czy przekonania te zostały przez człowieka przejęte zewnątrz, czy też samodzielnie przezeń wywnioskowane). Symbolizowany równaniem [2] model Fishbeina zakłada zdecydowanie postpoznawczość ikcji afektywnej (ustosunkowanie implikowane jest treścią przekonań podmiotu własnościach obiektu) i stanowi model „postawy doskonale racjonalnej" (by posłużyć się irminem Nowaka, 1973), a więc powstałej wyłącznie w wyniku (uświadamianych) ekonań o naturze obiektu. Założenie takie jest oczywiście tezą dość wątpliwej trafności, iż wartościowość nawet tak abstrakcyjnych obiektów jak pojęcia może być :ultatem warunkowania emocji (Zanna, Kiesler i Pilkonis, 1970), a takich zupełnie ,pozainformacyjnych" determinant ustosunkowania jest wiele, jak np. inklinacja pozytyw- czyli tendencja do widzenia świata jako pozytywnego raczej niż negatywnego (por. ipiiiski, 1985), czy poprzednio wspominany efekt samej ekspozycji. Warto też zauważyć, 4 - Procesy... 49 ie nawet cytowane wyżej współczynniki korelacji rzędu 0,70 świadczą o tym, że połowa wariancji postaw mierzonych bezpośrednio uzależniona jest od iloczynu P/0|>B Nawet po przyjęciu poprawki na nieunikniony błąd pomiaru, pozostawia to wiele miejsc^ działaniu innych, nie uwzględnianych już przez model Fishbeina czynników. 2.1.3. Ocena jako rezultat algebry poznawczej — teoria Andersona Całą rodzinę reguł opisujących integrowanie w jedną całość różnych informacji cząstkowych o różnorakich bodźcach zaprezentował w swoim wieloletnim programie badai Norman Anderson. Stworzona przez niego teoria integrowania informacji (AndersonB 1981) wychodzi z założenia, iż większość ludzkich zachowań zdeterminowana jesl wieioczynnikowo, tzn. jest skutkiem równoczesnego oddziaływania wielu bodźców, Typowym przykładem takiego zachowania jest właśnie afektywna reakcja na innegl człowieka uzależniona od wielu związanych z nim bodźców, takich jak różne jego cech osobowości, wygląd, działania itd. Pomiędzy tymi bodźcami a zachowaniem pośredniej dwa niezależne procesy rządzące się odmiennymi prawami: nadawanie poszczególny! bodźcom wartościowości (yaluation) oraz integracja, tj. kombinowanie tych cząstkowy! wartościowości na mocy jakiejś reguły algebraicznej w finalną reakcję, np. ocenę globaln innego człowieka1. I Nadawanie wartościowości jest w istocie procesem ustalania afektywnego znaczeni jakie mają poszczególne informacje o człowieku z uwagi na treść reakcji podmiotu. Je reakcją tą jest np. ocena przydatności innego człowieka do jakiegoś zawodu, poszczegól właściwości człowieka są oceniane z uwagi na to, jak dalece ułatwiają bądź utrudniają je wykonywanie; jeżeli reakcją jest ocena globalna, poszczególne własności oceniane z uwagi na to, jak dalece budzą one sympatię czy antypatię. Psychologiczne znaczei informacji cząstkowych ma zdaniem Andersona naturę dwuskładnikową i reprezentował jest w myśl jego teorii przez parametr wartości skalowej wyrażający stopień pozytywnofl lub negatywności danej informacji oraz parametr wagi wyrażający względną ważność, ą wielkość wpływu tejże informacji na globalny sąd o obiekcie w porównaniu z innyH dostępnymi informacjami. Podstawowym założeniem teorii jest twierdzenie o stałym charakterze wartości skaloł i wzajemnej niezależności informacji cząstkowych pod względem tego parametru. Oznaa to, że w momencie nadawania wartościowości wartości skalowe każdej dostępnej intfl macji są ustalane niezależnie od treści pozostałych współdostępnych danych o tym sani człowieku. Jeżeli np. „inteligencja" jest dodatnia w stopniu 5.37 (na skali od 0 dol a „chciwość" jest negatywna w stopniu 0,72 (na takiej samej skali - por. Anderson, 19(1 to są one rozpoznawane jako takie, kiedy każda z nich występuje oddzielnie, kil występują razem (tj. u tego samego ocenianego człowieka), czy kiedy występują współ z jakimiś "innymi jeszcze cechami. Innymi słowy, wartościowość (znaczenie afektywl każdej informacji cząstkowej oddziałuje na ocenę globalną niezależnie od efekl wywieranych przez pozostałe informacje o ocenianym człowieku. Ilustracją tej testi przedstawione na rys. 9 wyniki uzyskane przez Andersona (1962), który podawał swl badanym trójprzymiotnikowe opisy osób, przy czym każdy z przymiotników mógł być I pr W! Z 50 pozytywny (jak „inteligentny"), albo umiarkowany (jak „spokojny"), albo negatywny (jak „chciwy"). W ten sposób powstało 27 różnych opisów osób, od skrajnie negatywnych (wszystkie trzy przymiotniki były negatywne) do skrajnie pozytywnych (wszystkie trzy przymiotniki były pozytywne), a każdy z przymiotników występował w kontekście wszystkich możliwych kombinacji pozostałych przymiotników (tj. z dwoma pozytywnymi, z pozytywnym i umiarkowanym itd.). Ocena globalna 20 10 Drugi przymiotnik N Drugi przymiotnik U Drugi przymiotnik P Trzeci przymiotnik A P U N Y P N Wartościowość pierwszego przymiotnika Rys. 9. Wzorzec równoległości w integracji danych dowodzący addytywności oddziaływania wartości skalowych poszczególnych informacji cząstkowych na oceny globalne. Badani dokonywali oceny globalnej osób opisy- wanych za pomocą trzech przymiotników, z których każdy był albo negatywny (N), albo umiarkowany (U), albo pozytywny (/*) z uwagi na swą wartość skalową (Anderson, 1962a). Wartościowość każdego z przymiotników oddziaływała na ocenę globalną w postaci silnego efektu głównego, nieistotne natomiast okazały się ich interakcje, co objawia się na wykresie tych wyników w postaci równoległości krzywych ilustrujących oddziaływanie poszczególnych serii przymiotników na ocenę globalną. Innymi słowy, wzrost oceny globalnej jest uzależniony od dodających się wzajemnie do siebie wzrostów wartości skalowych kolejnych przymiotników. Na gruncie teorii Andersona owa równoległość jest niezwykle istotna, gdyż dowodzi jego zdaniem trzech tez równocześnie. Po pierwsze, dowodzi ona addytywnego oddziaływania informacji cząstkowych na ocenę globalną, a ów brak interakcji między efektami poszczególnych informacji dowodzi niezależności ich znaczeń afektywnych (wartości skalowych). Teza o niezależności znaczeń ma charakter mocno kontrowersyjny, jak to o tym będzie mowa niżej. Po drugie, równoległość dowodzi liniowego (interwałowego) charakteru skali, na której mierzona jest ocena globalna (gdyby skala ta nie miała stałej podziałki, wystąpiłyby 51 zaburzenia równoległości, czyli interakcje). Innymi słowy, liczby, którymi ludzie wyrażają! swą reakcję, są rzeczywiście liczbami, a nie jedynie symbolami reakcję tę wyrażającymi (jaki np. werbalne określenia „bardzo lubię" czy „trochę lubię"). Po trzecie wreszcie, równoległość dowodzi liniowego charakteru skali, na której I mierzone są wartości skalowe informacji cząstkowych (z tą samą argumentacją). Dzięki faktycznie numerycznemu charakterowi wartości skalowych, sensowny staje się postulali o dokonywaniu na tych wartościach różnych operacji algebraicznych przez spostrzegają- cych ludzi (postulat, że 2 + 2 = 4 stosuje się zarówno do liczenia jabłek, jak i, powiedzmy,! samolotów i ma sens tylko wtedy, kiedy „2" oznacza to samo niezależnie od rodzaju! liczonych przedmiotów). Jeśli uwierzyć w równoległość i jej wymienione konsekwencje, to jasne jest, że pomiar! ocen globalnych wynikłych z integrowania jakichś informacji umożliwia pomiar ich wartości skalowych, nawet jeżeli były one początkowo nieznane. Umożliwia to schemat! czynnikowego eksperymentu opartego na analizie wariancji - podstawowym narzędziu! indukcji stosowanym przez Andcrsona. Schemat wieloczynnikowy polega, jak wiadomo, na równoczesnym manipulowaniu dwoma lub więcej zmiennymi (czynnikami), z których każd występuje na co najmniej dwóch poziomach. W zastosowaniach typowych dla teorii: Andersona, każdy czynnik oznacza zwykle pewną serię informacji, np. czynnik rozpisan w wierszach tab. 3 może oznaczać serię przymiotników, z których każdy opisuje inne człowieka, ale wszystkie pochodzą od tego samego obserwatora A, podczas gdy czynu rozpisany w kolumnach tej tabeli oznaczać może serię przymiotników pochodzących obserwatora B. Kolejne celki tej tabeli oznaczają reakcję afektywną na różne kombinacji! tych przymiotników, np. celka i?2i oznacza reakcję na osobę opisywaną przez przymiotnia A2 i przymiotnik Bv Wartością skalową przymiotnikami l jest średnia wszystkich reakcji i?v< tj. średnia brzegowa wszystkich ocen globalnych, jakie wywoływał przymiotnik A2 pr zmieniających się przymiotnikach z serii B; podobnie wartością skalową przymiotnika Dl jest średnia wszystkich reakcji Rjv tj. średnia wszystkich ocen globalnych, jakie wywoływał przymiotnik Bt przy zmieniających się przymiotnikach z serii A. Drugim parametrem afektywnego znaczenia integrowanej przez człowieka informacj| jest jej waga wyrażająca względny udział czy doniosłość tej informacji w wyznaczaniu ocen globalnej. Waga uzależniona jest od „niezliczonych manipulacji eksperymentalnych", ja powiada Anderson (1981, s. 272), z których większość dotyczy: - istotności informacji dli wydania sądu; istotność informacji jest duża, kiedy ma ona silne implikacje dla sądu, czylij mówiąc językiem tej pracy, jest deskryptywnie powiązana z treścią sądu - np. informac 0 cechach osobowości słuchaczy szkoły wojskowej ma silniejsze implikacje dla ocei ogólnego ich lubienia niż dla ocen ich przydatności do pełnienia roli oficera (Odef 1 Anderson, 1971), a cecha „przekonywający" silniej wpływa na ocenę czyjejś przydatnośi do zawodu prawnika niż zawodu hydraulika, podczas gdy na odwrót jest z cechą „zdolnośi mechaniczne" (Anderson i Lopes, 1974); - wyrazistości informacji, głównie stopnia, wjaj kim skupia ona na sobie uwagę podmiotu w porównaniu z innymi współodbieranymi dan mi - np. informacje odebrane jako pierwsze z kolei silniej przyciągają uwagę od informa- cji następnych (por. rozdz. 2.3.2.); - wiarygodności informacji, czyli subiektywne przekonania podmiotu, że jest ona prawdziwa - np. informacje pochodzące od człowieka] który dobrze zna osobę spostrzeganą, wywierają silniejszy wpływ na oceny niż informacjj 52 Tabela 3 Ilustracja logiki postępowania badawczego (opartego na schemacie wieloczynnikowej analizy wariancji) teorii integrowania informacji. Poziomy czynnika B przymiotnik przymiotnik B2 przymiotnik BJ średnie brzegowe przymiotnik «»1 «n «12 ... Rv SAX przymiotnik *1 *21 *22 ... "2j SA2 ... przymiotnik K/l *ij Sai średnie brzegowe sBi SB2 sBj od człowieka znającego ją słabo (Himmelfarb, 1972; Kapłan, 1971a); - ilości informacji, dowolna porcja informacji wywiera tym silniejszy wpływ na ocenę, im jest większa (por. dalszą dyskusję nad rolą oceny początkowej i efektem wielkości zestawu informacji). Podczas gdy wartości skalowe traktowane są jako niezależne parametry poszczególnych informacji cząstkowych, wagi traktowane są w różnych zastosowaniach teorii integracji albo jako absolutne, tj. niezależne i jednakowe dla poszczególnych danych (wszystkie wagi wynoszą 1), albo jako względne, tj. wzajemnie uzależnione, kiedy wzrost wagi jednej informacji cząstkowej oznacza spadek wagi informacji pozostałych (wszystkie wagi sumują się do jedności). Poważną słabością koncepcji jest brak artykulacji teoretycznych przesłanek przyjmowania tezy o absolutnym bądź względnym charakterze wag oraz dyskutowany dalej fakt, że w przypadku ich względności liczbowe wielkości poszczególnych wag można oszacować jedynie po otrzymaniu wyników (i przyjęciu założenia o rów- noległości), w żaden natomiast sposób nie można ich przewidzieć. Drugim procesem pośredniczącym między odebraniem danych o człowieku, a sformuło- waniem przez podmiot jego oceny globalnej jest integracja, czyli kombinowanie wartościo- wości danych cząstkowych w finalną reakcję. W poręcznych kategoriach tabeli 3, jest to proces doprowadzający do wykształcenia się wartości Rt,t na mocy jakiejś algebraicznej reguły scalania wartości sAi oraz sBj. W różnych swoich pracach podsumowanych w fundamentalnym dziele z 1981 roku, Anderson zaproponował dwie rodziny takich reguł 53 algebraicznych. Pierwsza, to modele sumowania i mnożenia wartości skalowych po- szczególnych danych cząstkowych wyrażonych równaniami [3] i [4] (oznaczenia symboli - por. tab. 3). l3l sAi + sBj 14] R. Kij ~ sAi ~ JBj Zapis tych równań nie uwzględnia parametru wagi, co oznacza przyjęcie założenia o jego absolutnym charakterze, tj. że wagi te są niezależne i wynoszą każdorazowo 1. Parametry wagi uwzględnione są natomiast w trzech kolejnych, wyrażonych równaniami [5], [6] i [7] egułach integrowania informacji: ważonym sumowaniu, ważonym uśrednianiu i ważonym i die w oznacza parametr wagi odpowiednich informacji. "A?Ai + WBfBj Rr. = 151 [61 Wszystkie te równania dotyczą integrowania dwóch informacji cząstkowych (sytuacja ilustrowana w tab. 3), choć możliwe jest oczywiście ich uogólnienie do postaci dotyczącej dowolnej liczby danych cząstkowych, np. o P< w (i il< m zv W ?< :n u< w; --,:; z ri( w (c 0( R = & "w / k wi< gdzie i? oznacza reakcję afektywną, zaś s{ oznacza wartość skalową, podczas gdy tv(- wagę^ dowolnej i-tej informacji. Równania [3]-[9] zakładają uwarunkowanie oceny globalnej jedynie przez nadchodzące z zewnątrz informacje o osobie spostrzeganej, w istocie jednak reakcja tą jest uzależniona! ponadto od posiadanej przez podmiot oceny wyjściowej, z którą kombinowana jest informacja odbierana z zewnątrz, co symbolizuje równanie [10], gdzie so oznacza wartość skalową, zaś wo wagę oceny wyjściowej: Ocena wyjściowa może oznaczać początkową postawę podmiotu w stosunku spostrzeganej osoby i wówczas równanie [10] opisuje oczywiście proces jej zmiany pod wpływem nowych, nadchodzących z zewnątrz informacji. Ocena wyjściowa może być takżi interpretowana jako indywidualnie zróżnicowana dyspozycja do oceniania obiektów, czy ludzi w szczególności jako pozytywnych bądź negatywnych niezależnie od treści specyficz nych, odbieranych na ich temat informacji. Istnienie takiego zróżnicowania wykaza Kapłan, który albo prosił badanych o wymienianie najważniejszych cech charakteryzują cych innych ludzi, a następnie na podstawie średniej wartościowości pierwszych 12 cccii rozróżniał osoby optymistycznie lub pesymistycznie nastawione do innych (Kapłan, 1970) albo prosił o wybranie z dostarczonej listy określeń tych, które są najważniejsze prz] charakteryzowaniu innych ludzi i rozróżniał optymistów i pesymistów na podstawił wartościowości wybranych przez nich określeń (Kapłan, 1972). 54 Zgodnie z innymi licznymi danymi wskazującymi na inklinację pozytywną w sądach 0 świecie społecznym (Czapiński, 1985), znacznie więcej ludzi żywi optymistyczne niż pesymistyczne oczekiwania pod adresem innych. Jednakże Kapłan selekcjonował swoich badanych w taki sposób, by ostatecznie wzięli w nich udział zarówno jedni, jak i drudzy 1 stwierdził, że: (1) optymiści oceniali inne, opisane im za pomocą listy cech osoby w sposób bardziej pozytywny niż pesymiści i to niezależnie od wartościowości tych cech (Kapłan, 1970; 1971a, b, c); (2) wpływ tej wartościującej dyspozycji malał wraz ze wzrostem ilości specyficznej informacji o osobie ocenianej (Kapłan, 1972); (3) wpływ tej dyspozycji malał wraz ze wzrostem wagi specyficznej informacji o osobie ocenianej, tj. wzrostem jej związku z treścią wymiaru, na którym dokonywana była ocena (Kapłan, 1971c) oraz wzrostem wiarygodności źródła tej informacji (Kapłan, 1971a). Liczne badania sugerują ponadto, iż osobowościowa dyspozycja do określonego znaku ocen (ocena wyjściowa) integrowana jest w jedną całość z „zewnętrznymi" danymi na zasadzie ważonego uśredniania symbolizowanego równaniem [10]. Kontynuując myśl Kapłana, przewidywać można, że wpływ wywierany przez ocenę wyjściową na ocenę finalną będzie w analogiczny sposób zależał od wagi i wartości skalowej: im bardziej będą one rosły, tym relatywnie mniejszy będzie wpływ odbieranej z zewnątrz informacji o ocenianym człowieku. Uogólnione optymistyczne lub pesymistycz- ne oczekiwania pod adresem innych nie wydają się jednak dobrym rodzajem oceny wyjściowej do sprawdzania tych hipotez, ponieważ oczekiwania takie są relatywnie słabe (dane Kapłana sugerują, że ich oddziaływanie na ocenę globalną jest słabsze od oddziaływań specyficznych informacji). Źródłem znacznie silniejszych efektów mogą być specyficzne postawy żywione przez podmiot w odniesieniu do ocenianego człowieka, czy tez skądinąd pochodzące afektywne hipotezy na jego temat, o których mowa w rozdz. 5. 2.2. POSTAĆ ALGEBRAICZNEJ REGUŁY INTEGRACJI ZNACZEŃ AFEKTYWNYCH: SUMOWANIE CZY UŚREDNIANIE? Ponieważ podstawowym zadaniem dyskutowanych obecnie modeli teoretycznych było dokładne, ilościowe przewidywanie wielkości reakcji afektywnej, lwia część ich dociekań i badań stanowiła próbę zidentyfikowania reguły algebraicznej rządzącej integracją danych cząstkowych w globalną ocenę. Podstawowym problemem było rozstrzygnięcie pomiędzy regułą sumowania (lub ważonego sumowania) wartości skalowych a regułą ich ważonego uśredniania. Reguły te dają identyczne przewidywania dopóki liczebność zbioru integrowa- nych danych pozostaje stała - np. obie dostarczają równie zadowalającego wyjaśnienia wzorca równoległości przedstawionego na rys. 9. Kiedy jednak liczebność ta zmienia się, oba modele dają w niektórych warunkach sprzeczne przewidywania. 2.2.1. Efekt wielkości zestawu informacji Przykładem takiej sytuacji jest zróżnicowanie liczebności danych o jednakowej I wartościowości. Jeżeli np. jedna osoba charakteryzuje się dwoma cechami pozytywnymi I PP, a druga osoba czterema cechami pozytywnymi PPPP, to zgodnie z modelem 55 uśredniania powinny one być oceniane jednakowo, podczas gdy zgodnie z modelem! sumowania osoba druga powinna być oceniana w sposób bardziej pozytywny (oczywiście,! oba modele przewidują analogiczne różnice opisów negatywnych NN i NNNN). Znaczna I liczba badań podsumowanych przez Sloana i Ostroma (1974) wykazała, iż wzrost liczby! równowartościowych informacji cząstkowych pociąga za sobą wzrost krańcowości oceny! globalnej. Wzrost ten ma przy tym charakter stale malejący, tzn. różnica między np.J dwoma i trzema informacjami jest większa od różnicy między czterema i pięcioma, a tal większa od różnicy między pięcioma i sześcioma itd. Zjawisko to nazwano efektem wielkości zestawu (set-s{ze effecl). Sam fakt wzrostu oceny w miarę wzrostu liczby równowartościowych informacj cząstkowych jest zgodny z regułą sumowania, a sprzeczny z regułą uśredniania, natomiasl fakt malenia wielkości tego wzrostu wyjaśniać można ograniczonym zakresem ludzkiej uwagi (zgodnie z tezą Millcra, 1956, że pojemność pamięci operacyjnej nie przekracza 7 + 2 odrębnych elementów). Możliwe jest jednak wyjaśnienie efektu wielkości zestawu zgodne z regułą uśrednianiaB Punktem wyjścia tego wyjaśnienia jest równanie [10] zakładające, że ocena globalna jeśli rezultatem nie tylko danych dostarczonych z zewnątrz, ale także pewnego wyjściowegB oczekiwania. Jak już wskazywano, skalowa wartość s0 tego wyjściowego oczekiwania mojB podnosić lub obniżać ocenę globalną, może też być bliska zeru. Oczekiwanie wyjściowe ml jednak również swój parametr wagi wo. Przy założeniu, że waga ta jest jednakowa dli owego oczekiwania i każdej cząstkowej informacji (wynosząc zawsze 1), wprowadzcnil parametru »vo prowadzić będzie do wzrostu przewidywanej na bazie równania [10] ocei globalnej. Rozważmy to na przykładzie, gdzie wszystkie kolejne przymiotniki opisująi osobę spostrzeganą mają identyczną wartość skalową wynoszącą +2, a wartość skalowa wynosi 0 (oczekiwanie wyjściowe jest neutralne). Dla dwóch przymiotników oce globalna wynosi zatem (0 + 2+2)/3 = 1,33; po dodaniu następnych dwóch wym (0+2+2+2+2)/5 = 1,60, po dodaniu jeszcze dwóch (0 + 2 + 2 + 2 + 2 + 2 + 2)/7 = 1,71. J widać, dodawanie kolejnych równowartościowych informacji powoduje więc wzrost oce globalnej o stale malejącej wielkości, zgodnie z obserwacjami empirycznymi. Anderson (1965a, 1967b) sformułował też nieco inne wyjaśnienia efektu wielkoi zestawu w ramach reguły ważonego uśredniania, oparte na założeniu niejednakowo! parametru wagi przysługującego wyjściowej ocenie i poszczególnym informacjom cząstk wym. Wyjaśnienie to pozwala na precyzyjne przewidywanie liczbowej wartości oce globalnej, aczkolwiek leżące u jego podstaw założenie o niejednakowych parametrach w; ma charakter hipotezy ad hoc, co osłabia jego siłę dowodową. Nic wchodząc w szczegi z tym związane (por. Fishbein i Ajzen, 1975) dość stwierdzić, że efekt wielkości zesta daje się wyjaśnić jako skutek reguły zarówno sumowania, jak i ważonego uśredniania: dostarczając tym samym okazji do decydującego porównania trafności tych dwóch mod 2.2.2. Integracja informacji o zróżnicowanej intensywności znaczenia afektywni Inną sytuacją, kiedy obie reguły pozwalają żywić sprzeczne oczekiwania, jest dodawai umiarkowanie pozytywnej informacji do informacji zdecydowanie pozytywnej (i umiar 56 wanie negatywnej do negatywnej krańcowo). Jeżeli prawdziwa jest reguła sumowania, powinno to zaowocować wzrostem oceny globalnej; jeżeli natomiast prawdziwa jest reguła uśredniania, powinien wystąpić spadek tej oceny. Tabela 4 przedstawia wyniki sprawdza- jącego te przewidywania eksperymentu, w którym badanym eksponowano opisy osób stanowiące różne kombinacje przymiotników skrajnie pozytywnych (P), umiarkowanie pozytywnych (U+), umiarkowanie negatywnych (U~) i skrajnie negatywnych (N) z prośbą o ocenę tych osób na skali od 0 do 100, gdzie 50 zdefiniowano jako punkt neutralności. Tabela 4 Rozstrzyganie miedzy regułą sumowania i uśredniania na podstawie jakościowych rdżnic w przewidywaniach obu modeli (Andersen, 1965a). Typ zestawu Ocena Typ zestawu Ocena Typ zestawu Ocena PP 72,8 PPU+U+ 71,1 PPPP 79,4 U*U* 57,6 u+u+u+u* 63,2 V'U~ 42,2 u-u-u-u- 39,5 NN 23,7 NSU-U- 25,7 NNNN 17,6 Jak widać w pierwszym i ostatnim wierszu tabeli, dodanie dwóch umiarkowanie wartościowych informacji do dwóch informacji o wartościowości skrajnej powodowało spadek intensywności oceny: kombinacja PPU+ U* dawała oceny niższe niż kombinacja PP, zaś kombinacja NNU~U~ dawała oceny wyższe niż kombinacja NN. Wynik ten jest zgodny z regułą uśredniania, a sprzeczny z regułą sumowania. Inne dane z tabeli nastręczają jednak pewne problemy interpretacyjne z punktu widzenia tej pierwszej reguły. Jeden z problemów polega na tym, że kombinacje PPPP i NNNN zaowocowały bardziej skrajnymi ocenami niż - odpowiednio - kombinacje TV i AW. Jest to jednak przejaw efektu wielkości zestawu, wyjaśnialnego na gruncie reguły uśredniania, jak to wskazywałem po- przednio. Drugi problem polega na tym, że zgodnie z regułą uśredniania ocena kombinacji PPU*U* powinna być równa uśrednionym reakcjom na kombinacje PP i U*U*. Średnia taka wynosi jednak jedynie 65,2, a więc znacznie mniej niż reakcja na kombinację PPU+U+ wynosząca 71,1 (a analogiczną rozbieżność zauważyć można także w odniesieniu do odpo- I wiednich kombinacji przymiotników negatywnych). Warto jednak zauważyć, że gdyby analo- giczne kryterium zastosować do szacowania trafności reguły sumowania, to ocena kombina- | cji JT[/+Ł/+ winna wynosić aż 130,4 (zsumowane oceny kombinacji PP i U+U+), a właściwie rinna się lokować w pobliżu pułapu skali wynoszącego 100. Rozbieżność pomiędzy prze- aniami reguły sumowania a rzeczywistą reakcją na kombinację PP U* U* jest więc znacznie większa od analogicznej rozbieżności, z jaką spotkały się przewidywania reguły uśredniania. Jakościowy układ tych wyników jest więc znacznie bliższy regule uśredniania I niż regule sumowania. Podobne wyniki przyniosły badania, w których ludzie nie dokonywali liczbowych oszacowań oceny globalnej, lecz jedynie wskazywali, którą z dwóch osób wolą I (oceniają wyżej). Wszystkie takie wybory podporządkowane były regule uśredniania, a nie sumowania, np. osoba PP była częściej wybierana od osoby PPU+U+, a osoba AW była I rzadziej wybierana od osoby NNU~ U~ (Anderson i Alexander, 1971). 57 Ocena ogólnej atrakcyjności Ocena skuteczności I 150 50 Wartościowość _ przymiotników UUPP UP UUNN UN Niska Średnia Wysoka Atrakcyjność fizyczna 12 3 4 5 Poziom funkcjonowania na studiach Rys. 10. Interakcje jako dowód przemawiający za regułą uśredniania, a przeciwko regule sumowania, przy ocenił ogólnej atrakcyjności jako funkcji atrakcyjności fizycznej i informacji o cechach osobowości oceniancgl człowieka (strona lewa, Lampel i Anderson, 1968) oraz przy ocenie przewidywanej skuteczności zawodowej jaki funkcji poziomu funkcjonowania na studiach i informacji o cechach osobowościowych (strona prawa, OJel i Anderson, 1971). N = negatywna, U = umiarkowana (neutralna) i P = pozytywna cecha osobowości. I Ulepszony test jakościowy rozstrzygający między tymi dwoma regułami zaproponowali Lampel i Anderson (1968). Polega on na dodawaniu tej samej umiarkowanej informacji ? innych danych, które są albo pozytywne, albo negatywne. Jeżeli słuszna jest reguła sum* wania, to dodanie informacji umiarkowanej do innych danych powinno zmieniać oceni globalną zawsze w tym samym kierunku, niezależnie od tego czy dodano ją do pozostały* informacji pozytywnych, czy negatywnych. Jeżeli jednak trafna jest reguła uśredniania, li reakcja globalna powinna się stawać mniej krańcowa w każdym z tych przypadków (li dodanie informacji umiarkowanej do pozytywnej winno obniżać ocenę globalną, podał gdy dodanie jej do informacji negatywnej powinno ocenę globalną podwyższać). W swoim eksperymencie, Lampel i Anderson (1968) podawali dziewczętom zdjgfl młodych mężczyzn (brzydkich, „średniaków" lub przystojnych), którym to zdjęcioM towarzyszyły (lub nie) dwuprzymiotnikowe opisy PP, PU, NP lub NU. Badane dzicwczęB proszono o ocenę ogólnej atrakcyjności mężczyzn (jak dalece nadają się na partneH randki). Jak widać na rys. 10 (strona lewa), dodanie do zdjęcia negatywnego opisó| ambiwalentnych (PU lub NP) podwyższało ocenę w porównaniu z reakcją na samo zdjęcie (tj. kiedy nie towarzyszył mu opis żadnych cech). Natomiast dodanie takich sa opisów do zdjęcia pozytywnego obniżało ocenę globalną, który to wzorzec zgodny ji niewątpliwie z regułą uśredniania, a sprzeczny z regułą sumowania. Omawiany rysunek wskazuje na jeszcze jedną interesującą zależność: wpływ wywierJ przez cechy osobowości na ogólną atrakcyjność mężczyzny był znacznie słabszy, kia n.oi j 58 mężczyzna ten był brzydki, niż kiedy był on przystojny. Dowodzi to dość powszechnie stwierdzanej prawidłowości, że przy wyborze partnera heteroseksualnego jego atrakcyjność fizyczna (ale widziana, nie zaś podawana w formie słownego opisu - por. Hagiwara, 1975) ma charakter informacji dominującej. Jeśli potencjalny partner (a tym bardziej partnerka, por. Hatfield i Sprecher, 1986) jest brzydki, niemal żadne jego cnoty nie są tego faktu w stanie skompensować; zalety ducha ważą natomiast na jego ogólnej atrakcyjności dopiero wtedy, kiedy jest on przynajmniej pizeciętny pod względem wyglądu. Wpływ atrakcyjności fizycznej na sądy interpersonalne jest zresztą bardzo rozległy i nie ogranicza się do wyborów o mniej lub bardziej erotycznej treści, jak to o tym będzie jeszcze mowa. Lampel i Anderson zinterpretowali uzyskany przez siebie wzorzec wyników w terminach reguły ważonego uśredniania w wersji zakładającej, że parametry wagi wszystkich in- tegrowanych informacji mają charakter względny i sumują się do jedności (równanie [9]). Im większa jest doniosłość informacji o wyglądzie fizycznym, tym większa jej waga, a zatem tym mniejsze są wagi danych opisujących cechy osobowości. Rozchodzenie się w pionie krzywych z rys. 10 (strona lewa) jest więc odwrotnie proporcjonalne do wagi informacji o wyglądzie (która spada wraz ze wzrostem jego pozytywności) oraz wprost proporcjonalne do wagi informacji o cechach osobowości (która rośnie wskutek spadku ważności wyglądu). Podobny interakcyjny wzorzec zależności uzyskiwany był w wielu innych badaniach, również zyskując sobie wyjaśnienie na podstawie tezy głoszącej zróżnicowanie parametrów wagi różnych integrowanych informacji. Np. Odeń i Anderson (1971) prosili o ocenę przewidywanej sprawności zawodowej kadetów szkoły oficerskiej opisywanych za pomocą informacji o ich funkcjonowaniu w szkole (na pięciu poziomach: negatywny, umiarkowanie negatywny, neutralny, umiarkowanie pozytywny i pozytywny - na rys. 10 poziomom tym odpowiadają kolejne cyfry od 1 do 5) oraz za pomocą informacji o ich cechach osobowości (por. rys. 10, strona prawa). Kombinacja UUNN ma tę samą (średnią) wartość skalową co kombinacja UN, ale zawiera większą liczbę informacji, dzięki czemu relatywna waga informacji o cechach (w porównaniu z danymi o funkcjonowaniu w szkole) powinna być większa dla tej pierwszej kombinacji niż drugiej. Wynika z tego, że waga dopełniającej informacji o funkcjonowaniu w szkole powinna być mniejsza dla kombinacji UUNN niż dla kombinacji UN. Jak widać na rysunku, nachylenie krzywej UN jest większe od nachylenia krzywej UUNN, czyli wpływ tej ostatniej kombinacji na ostateczne sądy jest .słabiej uzależniony od poziomu funkcjonowania w szkole niż wpływ kombinacji UN. Analogiczną interakcję zaobserwować można dla kombinacji UUPP i UP (obie interakcje są przy tym dość niewielkie, co jest rezultatem zdominowania ocen przydatności zawodowej przez informacje o funkcjonowaniu na studiach, ogólnie ważniejszą od informacji o cechach osobowości). Oczywiście, przecinanie się krzywych UUNN z UN oraz UUPP z UP potwierdza regułę uśredniania a przeczy regule sumowania (ta ostatnia przewiduje bowiem równoległość krzywych). Omawiane dotąd wyniki dowodzą jednoznacznie większej trafności reguły uśredniania niż sumowania w badaniach opierających się na „jakościowym" rozstrzyganiu między tymi dwoma modelami (tj. gdzie oba modele prowadzą do przewidywania przeciwstawnego wzorca wyników). Istnieją ponadto badania opierające się na ilościowym rozstrzyganiu między tymi modelami, których główną ideą jest porównanie korelacji" pomiędzy empirycznie otrzymywanymi wynikami, a wartościami wyników przewidywanymi przez 59 każdą z reguł. Większość tych badań wykazała istotną zbieżność faktycznych wyników z przewidywaniami modelu sumowania, czasami większą niż dla niektórych odmian modelu uśredniania (Fishbein, 1967; Fishbein i Ajzen, 1975; Triandis i Fishbein, 1963). Jednakże I jak wykazał Anderson (1981, s. 23; Anderson i Shanteau, 1977), używanie w tym przypadku I testu ilościowego jest zawodne i z reguły prowadzi do przeceniania zgodności modeli j teoretycznych z wynikami badań. Na zakończenie tej dyskusji warto zwrócić uwagę na dwie jeszcze sprawy. Po pierwszej przewaga reguły uśredniania nad regułą sumowania nie musi dowodzić nietrafności! dyskutowanej poprzednio teorii Fishbeina i postulowanego przezeń równania [2]. I Równanie to wcale nie musi być sprzeczne z regułą uśredniania symbolizowaną np.j równaniami [9] czy [10], zawiera ono bowiem zupełnie inne zmienne. Wprawdzie] Anderson (1981) utożsamia swój parametr wagi w,- z siłą przekonania b,-, a parametr! wartości skalowej jj z wartościowością et cechy przypisywanej obiektowi postawy przez to przekonanie, owe dwie pary pojęć dalekie są od tożsamości. Można być zupełniej przekonanym, że ktoś ma zielone oczy (co oznaczałoby, że wartość fo(- z równania Fishbeina I jest maksymalnie wysoka i wynosi 1), a mimo to informacja ta może mieć małą wagę i nikły I wpływ na ocenę globalną owego kogoś (co oznaczałoby, że wartość h>(- z równania! Andersona jest bardzo mała). Fishbein i Ajzen (1975) twierdzą natomiast, że ich parametr I e(- równie dobrze może odpowiadać Andersonowskiemu parametrowi wartości skalowej sM co i iloczynowi w^;. Wydaje się, że teoria integrowania informacji i ten jej element, jakimi jest reguła uśredniania, oraz teoria Fishbeina nie są konkurencyjnymi modelami tego! samego zjawiska, lecz teoriami koncentrującymi się na różnych determinantach różnych| zjawisk. Przy tym teoria Andersona dotyczy głównie kształtowania się ocen globalnych ] wpływem na bieżąco otrzymywanej informacji o ocenianym obiekcie, teoria Fishbeina : - uzależnienia postawy wobec obiektu od względnie trwałych przekonań żywionych podmiot na temat owego obiektu. Po drugie, fakt że reguła uśredniania na ogół lepiej sprawuje się w testach jakościowyc! od reguły sumowania wcale nie znaczy, że reguła uśredniania jest uniwersalną regułj integrowania w jedną całość wartościowości cząstkowych danych. Jak pokażą dalsze częśi tej książki, reguła ta w istocie ma zakres dość ograniczony, przede wszystkim do takie sytuacji, w których uniemożliwiony jest wpływ deskryptywnych struktur wiedzy formułowanie oceny. 2.3. STAŁOŚĆ I ZMIENNOŚĆ AFEKTYWNEGO ZNACZENIA INFORMACJI Uderzającą różnicą między wzorcami zależności empirycznych przedstawionymi na| rysunkach 9 i 10 jest równoległość krzywych na pierwszym i ich nierównoległość na drugiij z tych rysunków. Pomimo tej dramatycznej odmienności, Anderson interpretuje zarówn licznie obserwowane przez siebie przypadki równoległości, jak i równie liczne przypadł nierównoległości jako świadczące dokładnie o tym samym zjawisku, jakim jest stałoa znaczeń afektywnych integrowanych informacji cząstkowych. Mówiąc dokładniej i w języki jego teorii, miałaby to być stałość wartości skalowych sf poszczególnych informacj 60 cząstkowych. Oznacza to, że istotne znaczenie takiej cechy jak np. „wytrwałość" jest identyczne, kiedy cecha ta występuje razem z np. „pracowitością", jak i wtedy, kiedy współwystępuje ze „złośliwością", choć intuicyjnie skłonni bylibyśmy sądzić, że w tym pierwszym przypadku oznacza ona konsekwencję w czynieniu dobra, podczas gdy w tym drugim przypadku - konsekwencję w czynieniu zła. Andersonowska teza o stałości wartości skalowej jest więc wyraźnie sprzeczna z potoczną intuicją i treścią naszej introspekcji. Jednakże nie stanowi to istotnego argumentu przeciw, bądź za tezą, ponieważ powszechna zgoda niezwykle rzadko (jeżeli w ogóle kiedykolwiek) świadczy o trafności jakiegokolwiek poglądu, a treść naszej introspekcji jest raczej emanacją zdroworozsądko- wych teorii na temat przebiegu procesów psychicznych, niż skutkiem bezpośredniego wglądu w rzeczywisty ich przebieg (por. rozważania w rozdziale poprzednim). Anderson argumentuje (1981, passim), że wzorzec równoległości w rodzaju tego, jaki jest przedstawiony na rys. 9, świadczy wprost o takiej stałości - gdyby bowiem znaczenie afektywne danej cechy zależało systematycznie od znaczenia innych wspołwystępujących z nią cech, powinno to się objawić zaburzeniami równoległości, tj. występowaniem istotnych interakcji w analizie wariancji. Moc dowodowa tego argumentu jest jednak pozorna, bowiem interakcje czynników w analizie wariancji świadczyłyby o zmienności znaczenia jedynie pod warunkiem, że poszczególne czynniki miałyby jakiś sens psycho- logiczny (np. jeden z czynników oznaczałby serię przymiotników denotujących różne poziomy sprawności działania, a drugi oznaczałby różne natężenia, z jakim czynione jest dobro lub zło). Tak jednak nie jest - poszczególnymi czynnikami w eksperymencie, którego wyniki przedstawia rys. 9 (i w wielu innych do niego podobnych) są serie przymiotników (pierwsza seria, druga seria, trzecia seria) dobrane w sposób ignorujący ich znaczenie deskryptywne (liczyło się tylko to, aby przymiotniki z różnych serii miały wyrównaną wartościowość). Poszczególne serie przedstawiane były jako sądy o ludziach ocenianych pochodzące od różnych osób oceniających, o których nic poza tym nie było wiadomo. Ewentualne interakcje na rys. 9 nie miałyby więc żadnego sensu psychologicz- nego (dlaczego to, co bliżej nie określony Jan sądzi o jakiejś grupie osób, miałoby wpływać na moje własne o nich sądy w zależności od tego, co sądzi o tej samej grupie osób równie nie określony Piotr?) i byłoby bardzo dziwne, gdyby interakcje takie się pojawiły. Przy braku psychologicznej interpretacji czynników z analizy wariancji, nieobecność ich interakcji nie świadczy jednak wcale o stałości (ani zmienności) znaczenia poszczególnych cech (stanowiących różne poziomy kolejnych czynników). O stałości znaczeń poszczególnych integrowanych danych świadczy zdaniem Andersona również i nierównoległość w rodzaju tych, jakie przedstawia rys. 10. Przyjrzyjmy się raz jeszcze lewej części tego rysunku. Pokazana tam interakcja świadczy o tym, że informacja o zróżnicowaniu cech osobowości spostrzeganego mężczyzny silniej wpływa na sposób oceniania go przez badane dziewczęta, kiedy jest on przystojny, niż kiedy jest brzydki. Autorska interpretacja tego wyniku jest taka, że wartość skalowa poszczególnych cech jest jednakowa u mężczyzn brzydkich i przystojnych, a przyczyną nierównoległości jest relatywnie większa waga wyglądu negatywnego niż pozytywnego, co (ponieważ wagi wyglądu i cech muszą sumować się do jedności) sprawia, że waga informacji o cechach jest stosunkowo mała przy marnym wyglądzie ocenianego mężczyzny, a stosunkowo duża przy wyglądzie korzystnym. 61 Na interakcję tę (podobnie jak na każdą inną) spojrzeć jednak można i z drugiej strony, twierdząc, że świadczy ona o tym, że informacja o wyglądzie mężczyzny silniej wpływa na jego ocenę, kiedy charakteryzuje się on wysoce pozytywnymi cechami PP, niż kiedy jego cechy są ambiwalentne NP lub negatywne NU. Interpretacja winna być więc wówczas taka, że cechy negatywne mają większą wagę niż cechy pozytywne (a w konsekwencji waga informacji o wyglądzie jest relatywnie mata bądź duża). Tak czy owak, wyjaśnienie tego wzorca wyników wymaga (jeżeli miałby on świadczyć o stałym charakterze wartości i skalowych) przyjęcia założenia o niejednakowości wag poszczególnych integrowanych I danych - odpowiednio wyglądu i cech przy obu przedstawionych interpretacjach interakcji, I a przy interpretacji drugiej w dodatku wymaga przyjęcia założenia o pierwotnej niejednako-1 wości wag pozytywnych i negatywnych cech osobowości. Problem jednak w tym, że I Andersonowska interpretacja równoległości wzorca wyników z rys. 9 jako dowodu na stałość I wartości skalowych wymaga przyjęcia założenia o jednakowości wag przysługujących I kolejnym cechom. Tak więc, o stałości znaczenia afektywnego świadczyć by miała zarówno równoległość (bo I stałe i niezależne są wagi integrowanych informacji), jak i nierównoległość (bo wagil poszczególnych danych cząstkowych są zmienne i wzajem od siebie uzależnione). I wszystko I byłoby dobrze gdyby, nie jeden kłopot - co mianowicie powinno decydować o przyjęciu I założenia o absolutnym lub relatywnym charakterze wag. Lektura prac Andersona niej dostarcza w tym względzie żadnych wskazówek - po prostu czasami przyjmowane jest arbitralnie jedno założenie, a czasami drugie (w zależności od tego - nie sposób się oprzeć j wrażeniu - które lepiej broni tezy o stałości znaczeń afektywnych). Dotychczas dyskutowane dane trudno więc uznać za rozstrzygające w kwestii stałości- -zmienności znaczeń afektywnych, a kwestia ta ma znaczenie podstawowe dla proponowanej! przez Andersona algebry poznawczej. Jeśli bowiem wartości skalowe informacji cząstko-l wych są stałe, założenie o ocenach jako wyniku algebry poznawczej ma sens predyktywnyl (znając znaczenia informacji na wejściu i reguły ich integracji możemy przewidzieć reakcję! afektywną). Jeśli jednak wartości skalowe informacji cząstkowych są zmienne, algebra! poznawcza nie ma większego sensu predyktywnego (podobnie jak nie miałaby sensu! arytmetyka, gdyby liczba 2 miała inną wielkość w kontekście działania „2 + 2", a inną przyl działaniu „2 + 5"), bowiem reakcja afektywną nie jest możliwa do przewidzenia na pod-l stawie znajomości samej reguły integracji (choć mimo tego możliwa jest do opisania i wyjaś-| nienia, ale jedynie post factum, bowiem tylko post factum dawałoby się ustalić wartościowośi danych cząstkowych). Nic więc dziwnego, że problem stałości znaczenia afektywnego byli przedmiotem dziesiątek badań, w których usiłowano rozwiązać go w kontekście dwóchl problemów: wpływu, jaki na bezpośrednio mierzone znaczenie jakiejś informacji wywierał kontekst, w którym informacja ta się pojawia oraz wpływu, jaki na ostateczną ocenę globalnaj wywiera sposób uporządkowania (niezmiennych) informacji cząstkowych. 2.3.1. Efekty kontekstu Liczne badania wykazały, że bezpośrednio mierzona, subiektywna wartościowość do- wolnej cechy osobowości zmienia się w zależności od wartościowości innych danydi 8 k współwystępujących z nią w tym samym opisie człowieka spostrzeganego, i odchyla się od swej pozakontekstowej oceny w kierunku średniej oceny danych kontekstowych (Anderson, 1966a, 1971c; Anderson i Lampel, 1965; Asch, 1946; Hamilton i Zanna, 1974; Kapłan, 1975a; Wyer, 1974b; Wyer i Watson, 1969; Zanna i Hamilton, 1977). Typowy wynik tego rodzaju eksperymentu, w którym badanym prezentowano trójprzymiotnikowe opisy fikcyjnych osób prosząc o ich ocenę, a następnie prezentując każdy opis raz jeszcze, prosząc wprost o oszacowanie wartościowości już nie osoby lecz jednej tylko, wskazanej cechy tej osoby, ilustruje lewa strona rys. 11. Strona prawa przedstawia natomiast wyniki bardziej szczegółowego pomiaru znaczenia konotacyjnego krytycznych cech (badani szacowali, np. czy cecha „dumny" oznacza raczej „pewien siebie", czy „zarozumiały" - był to więc pomiar znaczenia nie tylko afektywnego ale i deskryptywnego). Znaczenie afektywne cechy Znaczenie konotacyjne cechy 6 5 4 3 2 1 - Cecha D U" A U + n i i i 6 - 5 - 4 - 3 - 2 - 1 - NN U-U- U+U+ PP Wartościowość kontekstu NN U-U- U+U+ PP Wartościowość kontekstu Rys. 11. Pozytywny wpływ kontekstu na ocenę wartościowości (strona lewa) i znaczenia konotacyjnego (strona prawa) cech cząstkowych pojawiających się w tym kontekście (Hamilton i Zanna, 1974). Na pierwszy rzut oka, wyniki te zdają się przemawiać wprost za hipotezą zmiany znaczenia w zależności od kontekstu: ten sam przymiotnik (czy to negatywny, czy pozytywny) charakteryzuje się tym wyższą ocenianą przez badanych wartościowością, im bardziej pozytywne były dwa pozostałe (kontekstowe) przymiotniki z tego samego opisu. Najwyraźniej, w kontekście cech pozytywnych dowolna cecha nabiera bardziej pozytywne- go znaczenia niż w kontekście cech negatywnych (jak to zakładał np. Asch w swojej klasycznej tezie, że „dowolna cecha u dwóch różnych osób może nie być" tą samą cechą" s. 278)), albo też kontekst decyduje o wyborze istotnego w danym momencie leżenia cechy spośród szeregu możliwych, „gotowych" jej znaczeń (jeśli założyć za i Watsonem (1969), że wartościowość każdej cechy jest reprezentowana przez 63 I pewien mniej lub bardziej rozsiany rozkład jej znaczeń od relatywnie ujemnych, do relatywnie dodatnich). Jednakże wpływ kontekstu na oszacowanie wartościowości cechjl cząstkowej równie dobrze wyjaśnia hipoteza aureoli, zakładająca, że bazalna wartość skalowa cechy jest stała, natomiast dokonując oszacowania jej wartościowości u inncgolM^ konkretnego człowieka (tj. w kontekście innych cech) ludzie uśredniają tę właśnie wartośj z globalną reakcją afektywną na tego człowieka, według równania pO> ^j - wc)R, [11] '.ar ?i mc zw: po; co itd mc bai do kła ] nc ~ "Cc ? v- gdzie Rc oznacza reakcję oceniającą na cechę cząstkową c; wc oznacza wagę; zaś sc oznaczał pozakontekstową wartość skalowa, natomiast R oznacza globalną ocenę posiadacza cech] wyliczaną według równania [10]. Hipoteza ta sformułowana przez Andersona (1966aj zakłada więc, że wartości skalowe poszczególnych cech są niezależne w momencie ic| integrowania, natomiast gdy przychodzi do oszacowania wartościowości cechy cząstkowej, sze ogólna ocena posiadacza cechy niczym aureola oświetla (pozytywnie lub negatywnie] był znaczenie tej cechy. m* Ponieważ obie te hipotezy zadowalająco wyjaśniają wpływ kontekstu na ocen wartościowości cechy cząstkowej, do podstawowego zadania, jakim jest oszacowani wartościowości cechy cząstkowej, usiłowano włączyć różne dodatkowe czynniw w odniesieniu do których obie hipotezy dawałyby odmienne czy nawet wzajem sprzeczn przewidywania. Wśród czynników takich znalazły się: (a) zróżnicowanie deskryptywnego znaczenia skali, na której mierzona jest wartościowol cechy cząstkowej - w myśl hipotezy zmiany znaczenia, efekty kontekstu powinny b silniejsze, jeżeli wartościowość cechy oceniana jest na skalach deskryptywnie związil nych z tą cechą, podczas gdy z punktu widzenia hipotezy aureoli miałyby one b] tptt jednakowo silne niezależnie od treści skali, gdyż hipoteza ta koncentruje się jedynie i Kj afektywnym znaczeniu informacji (Kapłan, 1975a; Zanna i Hamilton, 1977); (b) związek deskryptywnego znaczenia cech kontekstowych i krytycznej cechy cząstko* hit - w myśl hipotezy zmiany znaczenia, efekty kontekstu powinny być silniejsze, kieł na- cechy kontekstowe są deskryptywnie powiązane z cechą krytyczną, co nie powinno mii afc znaczenia dla hipotezy aureoli z tych samych co poprzednio powodów (ZaniHj i Hamilton, 1977); (c) afektywną dwuznaczność cechy cząstkowej - w myśl hipotezy zmiany znaczenia, efcli Ar kontekstu powinny być silniejsze dla cech o większej dwuznaczności, natomiast w mi^H hipotezy aureoli miałoby to nie mieć znaczenia, ponieważ o wpływie konteks^B decyduje niezmiennie tylko ocena globalna posiadacza cechy (Wyer, 1974b; Y/jH i Watson, 1969). Jeśli chodzi o czynnik (a), to oba zacytowane eksperymenty potwierdziły związane z nflj przewidywanie - kiedy wartościowość krytycznej cechy (np. „śmiały") mierzona bylaB skali deskryptywnie z tą cechą nie związanej (np. „sprytny-cyniczny"), efekty kontekB okazały się słabsze niż wtedy, kiedy skala była związana z krytyczną cechą (np. „odważM -lekkomyślny). Problem jednak w tym, że nie dyskwalifikuje to wcale hipotezy aureH Zgodnie bowiem z modelem Andersona waga (zresztą wartość skalowa również) dowolflj informacji zmienia się w zależności od treści skali, na której dokonywane są sądy. CałkiBJ zasadnie można więc argumentować, że waga cechy krytycznej będzie niższa na slflj 5 - 64 [Ul deskryptywnie z nią powiązanej niż na skali deskryptywnie niezależnej - w końcu zarówno odwaga, jak i lekkomyślność mogą być implikowane cechą „śmiałość", choć nie da się tego powiedzieć o drugiej skali (tj. o sprycie i cynizmie). W związku z tym, relatywna waga globalnej oceny spostrzeganego człowieka będzie w przypadku pierwszej skali większa (a więc i efekt aureoli silniejszy) niż w przypadku skali drugiej, bowiem jest to model wag względnych (sumujących się do jedności). Co więcej, nawet gdyby różnic pomiędzy skalami deskryptywnie związanymi i nie zwią- zanymi deskryptywnie nie stwierdzono, obie hipotezy potrafiłyby sobie poradzić z takim ?nikiem, jak wykazał Ostrom (1977). Hipoteza aureoli we wskazany już sposób (naj- mniejsze jest afektywne znaczenie integrowanej informacji). Hipotezę zmiany znaczenia można by natomiast bronić za pomocą założenia, że nawet przy sądach na skali nie związanej z krytyczną cechą cząstkową, cecha ta mogłaby dawać w pozytywnym kontekście szereg skojarzeń, które nie byłyby prostymi synonimami żadnego z krańców skali, ale byłyby i tak wystarczającą podstawą do wybrania pozytywnego krańca skali z takim samym mniej więcej efektem jak w przypadku skali związanej deskryptywnie (np. w kontekście pozytywnych cech, cecha „śmiały" może dawać takie skojarzenia, jak „szybki" czy „bystry", co w rezultacie bardziej by skłaniało do wybrania krańca raczej „sprytny" niż „cyniczny" itd.). Ponieważ prowadzące do analogicznych konkluzji rozumowania przeprowadzić można również dla wpływu czynników (b) i (c), wypada zgodzić się z Ostromem (1977), że badania nad wpływem kontekstu na ocenę wartościowości cech cząstkowych nie są w stanie dostarczyć rozstrzygnięcia pomiędzy hipotezą zmiany znaczenia i hipotezą aureoli za- kładającą stałość znaczenia. Nie znaczy to jednak, że zwolennicy hipotezy stałości afektywnych znaczeń informacji mogą spokojnie pozostać przy swoim poglądzie, podobnie jak zwolennicy hipotezy zmiany znaczenia. Istnieją bowiem takie przypadki oddziaływania kontekstu na wpływ wywierany przez daną informację na oceny globalne, które jest w stanie przewidzieć i wyjaśnić jedynie hipoteza zmiany znaczenia, choć by je zauważyć, trzeba wyjść poza dość jałowy krąg badań nad listami przymiotników. Taką sytuację, wobec której hipoteza stałości znaczenia afektywnego jest dość bezradna, stanowi np. podwyższanie oceny globalnej człowieka przez dotyczącą go informację w kontekście jednych danych i jej obniżanie w kontekście innych danych. Klasycznego przykładu takiej sytuacji dostarczył znany eksperyment Aronsona, Willermana i Floyd (1966), w którym badani oceniali ogólną atrakcyjność człowieka na podstawie odtworzonego im z taśmy wywiadu z owym człowiekiem. Z wy- wiadu wynikało, iż jego bohater jest wcieleniem albo doskonałości (odpowiedział trafnie na niemal wszystkie bardzo trudne pytania quizu, miał doskonałe wyniki sportowe i na studiach), albo przeciętności (odpowiedział jedynie na co trzecie pytanie, a jego oceny na studiach i osiągnięcia sportowe były średnie). Na zakończenie wywiadu podawano (albo nie) jeszcze jedną dodatkową informację: oto bohater oblewał kawą swój nowy garnitur dając dowód swej niezgrabności. Dołączenie informacji o niezgrabności spowodowało spadek oceny osoby przeciętnej, a wzrost - osoby wybitnej. Autorzy ten właśnie wynik i przewidzieli, oczekując, że informacja o niezgrabności, jako sama w sobie oczywiście i negatywna, obniży atrakcyjność osoby przeciętnej, lecz wywrze „humanizujący" wpływ na obraz osoby wybitnej (uczyni tę osobę bardziej ludzką, a przez to sympatyczną), co bgeruje zmianę znaczenia początkowych wysoce pozytywnych informacji o tej osobie. 5 - Procesy... 65 Innym wynikiem przekonującym Aronsona do poglądu, że bodźce społeczne nie mają stałej, transsytuacyjnej wartościowości (że „mogą funkcjonować jako nagrody w pewnychl sytuacjach, a nic mieć wpływu, bądź wywierać wpływ przeciwny w innych sytuacjach", 19691 s. 146) są dane z badania, w którym mężczyźni byli pochlebnie, bądź niepochlebnie oceniaj ni przez piękną lub brzydką dziewczynę, a następnie sami ją oceniali (Sigall i Aronsonl 1969). Autorzy rozumowali, że mężczyzna świadom tego, iż jest oceniany przez kobietę! będzie się czuł zaniepokojony, i to tym bardziej, im bardziej atrakcyjna jest kobieta (choi nie jest to sprawiedliwe, to jednak mężczyźni bardziej przejmują się tym, co robią kobieta raczej piękne niż brzydkie). Pozytywne oceny prowadzą więc do redukcji niepokoju -i negatywne zaś do jego wzmożenia. Ponieważ niepokój ten jest większy przy pięknej kobiefl cie, bardziej jest ona lubiana od brzydkiej, jeżeli udziela pochwał, ale także jest bardziej nielubiana od brzydkiej, jeżeli udziela nagan (w tym ostatnim przypadku pozostawia oni po sobie więcej niepokoju niż kobieta brzydka). Analiza wyników pokazała, że w istocie tak było, a zatem wpływ wywierany na ogólną atrakcyjność kobiety przez jej urodę radyl kalnie zależał od treści jej uwag kierowanych do mężczyzny, co sugeruje, że albo warl tościowość urody zależała od treści ocen kobiety, albo wartościowość (niezmiennych w lii teralnym sensie) ocen zmieniała się w zależności od urody kobiety, która je wygłaszała. I Dowodową wartość wyników Aronsona, Willermana i Floyd obniżają kłopoty z id replikacją, przede wszystkim z uzyskaniem paradoksalnego wzrostu oceny osoby wybitnej pod wpływem negatywnej informacji na jej temat (Helmreich, Aronson i Le Fan, 1970B Kiesler i Goldberg, 1968; Mettee i Wilkins, 1972), a także możliwość różnych interpretacji tego wyniku (np. że niezgrabność czyni osobę wybitną bardziej podobną do „ja", a przez u bardziej atrakcyjną, jak sądzi Reykowski, 1979). Niemniej wyniki Sigalla i AronsonB (a także inne dane dyskutowane przez Aronsona, 1969) w poważnym stopniu podważaj) tezę o niezależności znaczenia afektywnego (innych niż przymiotniki) informacji oi kontekstu, a także tezę o addytywnym składaniu się wartościowości poszczególnych danycfl w ocenę globalną. Dla obu tych tez najbardziej niewygodne są dane przekonujące o tym,« skutkiem integrowania danych o odmiennym znaku może być powstanie pozytywnej bądH negatywnej oceny globalnej, która jest bardziej krańcowa od wartościowości każda z informacji składowych, o czym szerzej mowa będzie w rozdz. 3. 2.3.2. Efekty kolejności Liczne badania zarówno nad kształtowaniem się postaw, w tym ocen interpersonalny! (por. Nęcki, 1979), jak i podejmowaniem decyzji (por. Slovic i Lichtenstein, 1971) dow dzą, że treść konkluzji, do jakich badani dochodzą, uzależniona jest nie tylko od treści,! i od uporządkowania (kolejności) przetwarzanych informacji wyjściowych. Zjawisku najczęściej tu stwierdzanym jest efekt pierwszeństwa, czyli dysproporcjonalnie silny wph informacji uzyskanych jako pierwsze z kolei. Np. już Asch (1946) stwierdził w swoim kl sycznym badaniu, że sekwencja „inteligentny - przedsiębiorczy - impulsywny - krytyc - uparty - zazdrosny" wywołuje pozytywniejsze ustosunkowanie do opisywane człowieka, niż sekwencja identycznych cech, ale podanych w kolejności odwrotnej. Z ko tab. 5 przedstawia wyniki badania, w którym trzy cechy negatywne umieszczane b 66 w kontekście sześciu negatywnych (bądź na odwrót), z tym że manipulowano ich miejscem w sekwencji. Jak widać, ocena globalna była tym niższa, im bliżej początku sekwencji znajdowały się przymiotniki negatywne (i odwrotnie dla pozytywnych przymiotników pojawiających się w kontekście negatywnej większości). Tabela 5 Wpływ kolejności przymiotników opisujących cechy człowieka na jego ocenę globalną: efekt pierwszeństwa (każde N oznacza jeden przymiotnik silnie negatywny, każde P oznacza jeden przymiotnik silnie pozytywny) (Andcrson, 1965b). Kolejność Ocena Kolejność Ocena przymiotników globalna przymiotników globalna NNNPPPPPP 5,10 PPPNNNNNN 4,35 PNNNPPPPP 5,20 NPPPNNNNN 4,20 PPNNNPPPP 5,25 NNPPPNNNN 4,15 PPPNNNPPP 5,40 NNNPPPNNN 4,10 PPPPNNNPP 5,50 NNNNPPPNN 3,90 PPPPPNNNP 5,55 NNNNNPPPN 3,70 PPPPPPNNN 5,60 NNNNNNPPP 3,60 Czasami obserwowany jest jednak i efekt świeżości, tzn. dysproporcjonalnic duży wpływ informacji pamięciowo najświeższych, uzyskanych jako ostatnie z kolei, co stwarza dodatkowe kłopoty hipotezom usiłującym wyjaśnić teoretyczne powody efektu pierwszeń- stwa. Jak dotąd sformułowano w zasadzie trzy takie hipotezy. Pierwsza z nich to także chronologicznie najwcześniejsza hipoteza ukierunkowanego rozwijania wrażenia sformułowana przez Ascha: „Gdy badany usłyszy pierwszy termin, rodzi się szerokie, nieskrystalizowane, ale ukierunkowane już wrażenie. Następna informacja przyjmowana jest już nie w izolacji, lecz w nawiązaniu do ustalonego kierunku. Bardzo szybko wstępny punkt widzenia stabilizuje się tak, że późniejsze informacje dopasowywane są - jeśli warunki na to pozwalają - do wyłonionego już kierunku" (1946, ss. 271-272). Informacja przetworzona jako pierwsza z kolei ustala zatem prawdopodobny kierunek interpretacji znaczenia danych uzyskiwanych w dalszej kolejności, czy też służy jako selektor adekwatnego w danej sytuacji znaczenia informacji dalszej, jeśli założyć, że ta ostatnia ma pewien rozkład możliwych znaczeń (np. jeśli dowiemy się, że ktoś jest „lojalny" po uprzedniej informacji, że jest on „bezmyślny", skłonni będziemy sądzić, że jego lojalność oznacza fanatyzm czy wierność niewolnika, podczas gdy poprzedzenie lojalności informacją, że ktoś jest „niezawodny" i „życzliwy" spowoduje wybranie tego znaczenia lojalności, które znaczy tyle co „wierny w przyjaźni"). Wyjaśnienie drugie to hipoteza dyskredytowania informacji niezgodnej sformułowana przez Andersona i Jacobson (1965) pod wpływem teorii zgodności poznawczej (np. Festingcr, 1957) zakładających, że człowiek aktywnie redukuje sprzeczności w obrębie 67 zbioru danych dotyczących tego samego obiektu. Hipoteza ta zakłada, że ludzie odrzucają niektóre (szczególnie późniejsze) informacje z powodu ich niezgodności z wcześniej nabytymi danymi (w które już uwierzyli). Wyjaśnienie trzecie to hipoteza spadku uwagi zakładająca, że w miarę odbierania kolej- nych informacji o ocenianym człowieku podmiot zwraca na nie coraz mniej uwagi, w związ- ku z czym wywierają one stale słabnący wpływ na ocenę globalną (Anderson i Hubert, 1963; Stewart, 1965). Nietrudno zauważyć, że te trzy hipotezy nie tylko postulują odmienne mechanizmy kryjące się za efektami kolejności (przewidując różną ich postać i natężenie w różnych warunkach), ale mają też odmienne implikacje dla kwestii stałości-zmienności znaczenia afektywnego integrowanych informacji. Hipoteza ukierunkowanego rozwoju wrażenia opiera się wyraźnie na tezie o kontekstowej zmienności znaczenia (informacje wcześniejsze decydują o subiektywnej wartościowości późniejszych). Hipoteza spadku uwagi równie jednoznacznie zakłada stałość znaczenia - kolejność informacji nie wpływa na jej wartościowość lecz jedynie na jej wagę. Wyniki przedstawione w tab. 5 interpretowane przez Andersona (1965b; 1981, s. 149) jako wskazujące na liniowy spadek parametru wagi danej informacji w miarę przesuwania się jej pozycji ku końcowi sekwencji. Natomiast hipoteza dyskredytowania informacji niezgodnej postuluje mechanizm, który możn; widzieć jako zgodny z hipotezą zarówno zmienności znaczenia (dyskredytowanie informa cji pozytywnej po uprzednio przetwarzanych danych negatywnych może oznaczali interpretowanie jej wartościowości jako mniej pozytywnej), jak i z hipotezą stałości (dyskredytacja informacji wyraża się spadkiem jedynie jej parametru wagi przy niezmiciv nej wartości skalowej). O trafności każdej z tych trzech hipotez decyduje ich zdolność do wyjaśnienia wyników badań manipulujących czynnikami istotnymi z punktu widzenia każdej z nich. Z tego punktu widzenia stosunkowo niejednoznaczny jest bilans hipotezy dyskredytowania infor- macji niezgodnej. Anderson i Jacobson (1965) podawali swoim badanym trójprzymiotniko-j we opisy osób, gdzie dwa przymiotniki miały tę samą wartościowość, podczas gdy trz miał wartościowość sprzeczną z poprzednimi. Zgodnie z hipotezą dyskredytowania infor macji, wpływ przymiotnika niezgodnego z pozostałymi na ogólną ocenę malał w sytuacji za> chęcającej do dyskredytacji danych (mianowicie, kiedy badanym zapowiedziano, iż nid wszystkie informacje o ocenianym człowieku są jednakowo wiarygodne). W podobnym duchu, Rosenbaum i Levin (1968, 1969) oraz Birnbaum i Stegner (1979) stwierdzili wie> szą tendencję do dyskredytowania informacji pochodzącej z mało wiarygodnego źródła. Mniej pochlebne dla hipotezy dyskredytacji danych wyniki uzyskali natomiast Hcndricli i Constantini (1970a). Dostarczali oni swoim badanym opisy osób składające się z trzeci! cech pozytywnych i trzech negatywnych manipulując nie tylko kolejnością tych informacji ale także stopniem psychologicznej (deskryptywnej) zgodności trójek pozytywnych i nej gatywnych. Psychologiczną zgodność cech zoperacjonalizowali przy tym jako duź (zdaniem badanych pilotażowych) szansę ich współwystępowania u tego samego człowieka (np. „godzien zaufania, odpowiedzialny, lojalny oraz nieśmiały, bierny i bojaźliwy", albo „wesoły, z poczuciem humoru, dobroduszny oraz hałaśliwy, skłonny do przechwałek i dziej cinny"), psychologiczną niezgodność zaś jako małą szansę współwystępowania danych ceefl (np. „energiczny, z wigorem, pomysłowy oraz milkliwy, wycofujący się i bezradny", albd 68 „śmiały, odważny, przedsiębiorczy oraz nieśmiały, bierny i bojaźliwy"). Hipoteza dyskredy- tacji przewiduje oczywiście silniejsze odrzucanie (późniejszych) informacji psychologicznie niezgodnych niż zgodnych - w tym pierwszym przypadku jest bowiem więcej powodów do redukowania niezgodności, a zatem i efekt pierwszeństwa powinien być tu silniejszy niż w przypadku informacji psychologicznie zgodnych. W rzeczywistości jednak psychologiczna zgodność informacji nie wpływała na wielkość niezmiennie uzyskiwanego efektu pierw- szeństwa. Fasadowo wynik ten zdaje się sprzeczny z hipotezą dyskredytacji, ale tylko fasadowo, jeżeli bowiem dyskredytacja miałaby opierać się na mechanizmie redukowania niezgodności, to warto wspomnieć, że już Festinger (1957) uważał, że ludzie przeżywają i redukują dysonanse jedynie w odniesieniu do spraw ważnych, za jakie trudno przecież uznać przymiotniki opisujące fikcyjną osobę (z drugiej jednak strony, nie stanowi to wielkiej pociechy dla hipotezy dyskredytacji zważywszy, że efekt pierwszeństwa występuje bardzo często nawet w odniesieniu do takich nieważnych sytuacji). Spora liczba danych zdaje się natomiast sugerować trafność hipotezy spadku uwagi. Efekt pierwszeństwa występuje np. przy szacowaniu średniej arytmetycznej sekwencji liczb (średnTjTciągu 9, 21, 30, 72 jest szacowana jako niższa niż ciągu 72, 30, 21, 9), co trudno wyjaśnić inaczej niż spadkiem uwagi (Hendrick i Constantini, 1970b). Zważywszy jednak, że operowanie innych mechanizmów jest tu po prostu wykluczone, a rzecz nie dotyczy ocen ludzi, trudno to uznać za dowód wyższości hipotezy spadku uwagi. Co ważniejsze, efekt pierwszeństwa zanika pod wpływem czynników sprawiających, że wszystkie informacje obdarzane są prawdopodobnie uwagą jednakowo dużą (np. lista danych jest bardzo krótka (Anderson i Barrios, 1961), badani są ostrzegani o konieczności późniejszego przypomnienia każdej cechy (Anderson i Hubert, 1963), lub dokonują ocen sukcesywnie po otrzymaniu każdej kolejnej informacji (Stewart (1965)), bądź też uwagą jednakowo małą (np. badani proszeni są o powtarzanie na głos każdej kolejnej informacji (Anderson i Jacobson, 1965; Hendrick i Constantini, 1970a, eksperyment 2)). Badania te byłyby bardzo silnym argumentem na rzecz hipotezy o spadku uwagi gdyby nie to, że w większości z nich stwierdzono nie tylko zanik efektu pierwszeństwa, ale wręcz jego przerodzenie się w efekt świeżości (Anderson i Hubert, 1963; Anderson i Jacobson, 1965; Hendrick i Constantini, 1970a, eksperyment 2; Stewart, 1965). Ponieważ hipoteza spadku uwagi zakłada, że ludzie tym mniej zwracają uwagi na informację, im później pojawia się ona w sekwencji danych (co pozwala założyć liniowy spadek parametru wagi, a w rezultacie wyjaśniać efekt pierwszeństwa regułą ważonego uśredniania), nie można przyjmując tę hipotezę ni stąd, ni zowąd założyć, że ludzie zwracają więcej uwagi także na informacje otrzymane jako ostatnie z kolei. Co więcej, dobrze stwierdzoną prawidłowością jest fakt tym lepszego pamiętania informacji, im więcej uwagi się na nią zwraca (Klatzky, 1980). Jeżeli więc wyjaśnienie efektu pierwszeństwa w kategoriach spadku uwagi miałoby być trafne, to informacje podane jako pierwsze z kolei musiałyby też być najlepiej pamiętane. Tak jednak nie jest - zarówno Anderson i Hubert (1963), jak i wielu innych badaczy cytowanych w rozdz. 1.3.2. stwierdziło, iż najlepiej pamiętane są informacje uzyskane jako ostatnie z kolei, a stopień zapamiętania informacji nie ma związku ze stopniem jej wpływu na ocenę globalną. W tej sytuacji, hipoteza ukierunkowanego rozwijania wrażenia może okazać się najlepszym wyjaśnieniem efektu pierwszeństwa, oczywiście pod warunkiem, że jest ona 69 w stanie wyjaśnić* także i powody, dla których w wymienionych wyżej warunkach pojawia się efekt świeżości. Z punktu widzenia tej hipotezy, zanik efektu pierwszeństwa i po- jawianie się efektu świeżości można wyjaśniać co najmniej na dwa uzupełniające się sposoby: jako rezultat zerwania ciągłości procesu formowania się oceny globalnej (Schneider, Hastorf i Ellsworth, 1979; Czapiński, 1984) oraz jako rezultat współgrania zjawiska asymilacji i kontrastu (Jones i Goethals, 1971). Hipoteza ukierunkowanego rozwoju wrażenia zakłada zarówno ścisłe powiązanie poszczególnych integrowanych informacji, jak i ciągły charakter samego procesu kształ- towania się ustosunkowania. W związku z tym, efekt pierwszeństwa powinien występować wtedy, kiedy poszczególne dane są powiązane, ale nie wtedy, kiedy traktowane one są przez podmiot jako odrębne porcje informacji. Co istotne, warunki wywołujące zanik efektu pierwszeństwa - dokonywanie oceny po każdej porcji danych, powtarzanie danych na głos, konieczność odrębnego zapamiętania każdej informacji - można zasadnie uważać za czynniki, które albo osłabiają wzajemne związki między poszczególnymi danymi (czyniąc je subiektywnie bardziej od siebie niezależnymi), albo zaburzają proces ich integracji, albo jedno i drugie. Np. czynnik tak z pozoru nieznaczny, jak powtarzanie na głos odbieranych informacji, pochłania część aktualnie dostępnych możliwości operacyjnych umysłu utrud- niając myślenie o wzajemnych związkach pomiędzy współodbieranymi danymi, a w konsek- wencji zaburza ciągłość procesu ich integracji, jak to wykazał Srull (1983). Rozsądne wydaje się też przypuszczenie, że badani postawieni wobec konieczności późniejszego odtwarzania każdej informacji mogą samorzutnie angażować się w podobny proces „powtarzania po cichu" (jest to w końcu najprostsza mnemotechnika), co prowadzić będzie do przerywania procesu formowania oceny. Subiektywne uniezależnienie danych prowadzić więc może do zaniku mechanizmu ukierunkowanego rozwoju wrażenia, co wyjaśnia zanik efektu pierwszeństwa. Co więcej, uniezależnienie to prowadzić może także do pojawiania się zjawiska kontrastu wyjaśniają- cego ewentualny efekt świeżości. Badania nad sądami psychofizycznymi wskazują, że bodźce wcześniej się pojawiające w sekwencji stanowią punkt odniesienia dla oceny bodźców późniejszych - te ostatnie wydają się subiektywnie podobniejsze do pierwszych, jeżeli jedne i drugie traktowane są jako dotyczące tej samej jednostki (por. Jones i Goethals, 1971). Tego rodzaju asymilacja danych późniejszych do informacji wcześniej- szych prowadzi oczywiście do efektu pierwszeństwa. Kiedy jednak poszczególne dane traktowane są jako niezależne i dotyczące różnych jednostek (np. różnych obiektów), informacje późniejsze widziane są jako subiektywnie bardziej odmienne od informacji uzyskanych jako pierwsze z kolei. Tego rodzaju kontrastowanie danych późniejszych z wcześniejszymi prowadzi oczywiście do efektu świeżości. Zauważyć też należy, że słabością niemal wszystkich tradycyjnych badań dotyczących efektów kolejności w kształtowaniu ocen interpersonalnych jest brak bezpośredniego) pomiaru procesów psychicznych postulowanych jako mechanizmy pośredniczące w pow- stawaniu tych efektów. Niemniej jednak stwierdzić można, że stosunkowo najlepszego wyjaśnienia efektów kolejności w badaniach dotąd omówionych dostarcza hipoteza ukierunkowanego rozwoju wrażenia zakładająca kontekstową zmienność znaczenia inte-J growanej informacji. Największym jednak walorem tej hipotezy jest jej duża wartość heu-| rystyczna - zdolność do generowania przewidywań dotyczących nie tylko samych ocenj 70 globalnych, ale również i innych zjawisk, przede wszystkim takich, które stanowią przejaw procesów psychicznych, co do których można zakładać, że od ich występowania i prze- biegu uzależnione jest formowanie się ustosunkowań i jego wynik. Procesy te, jak kategorialna identyfikacja ocenianego człowieka, formułowanie wstępnych hipotez afek- tywnych, ukierunkowane poszukiwanie danych o ocenianym człowieku, analiza wiarygod- ności danych itp. stanowią przedmiot rozważań dwóch następnych rozdziałów tej pracy. Ostatecznie, rozważania nad pytaniem, czy znaczenie afektywne informacji stanowią- cych podstawę ocen interpersonalnych jest stałe czy też zmienne, wypada zamknąć stwierdzeniem, że aczkolwiek wiele danych zebranych w tradycyjnym, omawianym dotąd nurcie impression formation (nad efektami kontekstu i kolejności) wyjaśnić można przy założeniu stałości znaczeń afektywnych, ogólnie bardziej satysfakcjonującym ich wyjaśnie- niem zdaje się teza o zmienności afektywnego znaczenia danych. Bardziej przekonywają- ce (niż dotychczas przedyskutowane) potwierdzenie tej tezy przyniosą jednak dopiero dane dyskutowane w rozdziałach następnych. 2.4. PODSUMOWANIE: WARTOŚĆ POZNAWCZA ILOŚCIOWYCH REGUŁ INTEGRACJI Empiryczne badania nad procesem kształtowania się afektywnych reakcji na innego człowieka prowadzone w latach 60. i 70. były niewątpliwie zdominowane przez dyskutowane w tym rozdziale ilościowe modele integracji danych. Jednakże w psychologii lat 80. to podejście teoretyczne uległo niemalże całkowitemu zanikowi - ilościowe modele integracji danych nie są nawet wspominane w czołowych pracach nurtu poznawczej psychologii społecznej (tzw. social cognition, np. Fiske i Taylor, 1984; Markus iZajonc, 1985; Wyer i Srull, 1984). Po części jest to zapewne wywołane charakterystyczną dla psychologii społecznej zmiennością mody teoretycznej (sprawiającą, że - jak twierdzą złośliwi - psychologia rozwija się raczej poprzez zapominanie o pewnych sposobach uprawiania swej problematyki niż poprzez rozwiązanie samych problemów). W dużej jednak mierze, zanik ilościowych modeli integracji danych zdaje się być wywołany zarówno niejasnością czy nietrafnością ich kluczowych założeń teoretycznych, jak i jało- wością wynikającej z nich strategii badawczej, sprowadzającej się do: (1) ustalenia istotnych parametrów wartościowości informacji „wejściowych" o człowieku spostrzega- nym (natężenia i wagi implikowanych przez nie ocen cząstkowych); (2) ustalenia równania algebraicznego, na mocy którego wartościowości cząstkowe integrowane są w globalną reakcję oceniającą oraz (3) wykazania, że wszystkie czynniki, których wpływ na owe reakcje zaobserwowano w badaniach empirycznych, można uwzględnić poprzez założenie, iż czynniki te decydują o wielkości parametrów zawartych w podstawowym równaniu. Jak wynika z tej charakterystyki postępowania badawczego, podstawową tezą teoretyczną jest twierdzenie o dwuwartościowej reprezentacji afektywnego znaczenia integrowanej informacji, na które to znaczenie składać się ma stała (niezależna od treści innych, współwystępujących danych) wartość skalowa danej informacji i jej zmienna waga. Teza ta nasuwa szereg poważnych problemów. 71 Przede wszystkim samo rozróżnienie między wartością skalową a wagą informacji nie zawsze jest jasne - np. nie wiadomo, którym z tych parametrów wyrazić zmiennośćj wartościowości informacji w zależności od aktualnie stosowanego przez podmiot kryterium oceny. Jeżeli wartość skalowa jest w istocie tożsama z pozytywnością-negatywnością jakiejś cechy człowieka z uwagi na treść reakcji podmiotu na owego człowieka (jak piszą Anderson 1981, s. 5), „inteligencja" powinna mieć wyższą wartość skalową od „wdzięku", gdyby chodziło o ocenę globalną, ale zapewne niższą gdyby szło o ocenę przydatności tego człowieka do zawodu tancerza. Z drugiej strony, w tej samej pracy, Anderson pisze, że| jedną z podstawowych determinant wagi jakiejś informacji jest jej „implikacyjny związel z wymiarem na którym dokonywany jest sąd. Dany bodziec może być ważny dla jednegi sądu, a nieważny dla innego sądu" (s. 272), z czego wynika,że inteligencja i wdzięk różni; się w obu tych przypadkach nie wartościami skalowymi, lecz wagami. Tak więc pewi zjawiska mogą być wyjaśniane zróżnicowaniem wag przy założeniu stałości warto skalowych, bądź też zróżnicowaniem wartości skałowych przy założeniu stałości wa| a teoria integracji informacji nie zawiera żadnych wskazówek co do tego, które z tyci wyjaśnień należy wybrać (choć implikują one występowanie zupełnie odmiennych procesów) psychologicznych). Co więcej, podobne kłopoty sprawia empiryczna niezależność wagi informacji od y wartości skalowej. Np. jednymi z najczęściej stwierdzanych zjawisk w wartościowaniu oi są efekt negatywności (polegający na tym, że informacja negatywna wywiera silniej wpływ na ocenę globalną od pozytywnej informacji o takiej samej intensywności - por] następny rozdział) oraz efekt krańcowości (polegający na tym, że informacja o skrajni pozytywnej lub skrajnie negatywnej wartościowości wywiera dysproporcjonalnie du wpływ na ocenę globalną w stosunku do wpływu, jaki wynikałby z samego przyrośli wartości skalowej - por. Skowronski i Carlston, 1989). Praktycznie jedynym wyjaśnieniei tych efektów na gruncie teorii integrowania informacji jest założenie o większej wai informacji negatywnych niż pozytywnych oraz o większej wadze informacji krańcowych umiarkowanych. Takie właśnie wyjaśnienie przyjmowane jest przez Andersona (1981J s. 275). Wyjaśnienie to oznacza oczywiście uznanie, iż wartość skalowa i waga informacji ze sobą skorelowane, co jest jednak sprzeczne z wyjściowym założeniem teorii o ni zależności tych dwóch parametrów. Istota problemu tkwi prawdopodobnie w fakcie, iż jedynie wartość skalowa ma rzeczywistą definicję teoretyczną, podczas gdy parametr wagi nie ma w istocie określom sensu teoretycznego, i spełnia w dyskutowanych koncepcjach rolę „chłopca do wszystkii go", czyli, uczenie mówiąc, spełnia rolę niewyczerpywalnego źródła hipotez ad hĄ Standardową definicją wagi zarówno Andersona, jak i innych przedstawicieli rozważań nurtu teoretycznego jest jej określenie jako wielkości wkładu danej informacji w ogól reakcję podmiotu (np. „Waga bodźca informacyjnego wyraża jego doniósł w kształtowaniu całkowitej wartościowości" Anderson i Shanteau, 1970, s. 449). Probli natomiast w tym, że taka wielkość wkładu informacji w ocenę globalną może zosti zidentyfikowana dopiero po dokonaniu pomiaru tejże oceny, a rozważane moi teoretyczne nie zawierają żadnych twierdzeń pozwalających przewidywać, kiedy ów wkl określonej informacji będzie duży, a kiedy mały (choć podstawą takich przewidywań być i bywa intuicja badaczy bądź inne teorie psychologiczne). Parametr wagi jest wij 72 inf w omawianych modelach teoretycznych bytem beznadziejnie „posthoktywnym" - daje się ustalić" po sformułowaniu oceny, ale nie daje się przewidzieć. W konsekwencji, modele te są w stanie wyjaśnić niemal każdy wynik, choć niemal żadnego nie są w stanie przewidzieć. Dobrą ilustracją tej tezy są typowo adkoklywne wyjaśnienia efektów negatywności i krań- cowości informacji, czy wskazywane wcześniej arbitralności w przyjmowaniu założenia o absolutnym bądź relatywnym charakterze wag informacji cząstkowych (tj. o tym, czy wagi poszczególnych danych cząstkowych są wzajemnie niezależne, czy zależne). W tej sytuacji, dość jałowy wydaje się drugi punkt badawczej strategii dyskutowanych modeli, tj. poszukiwanie uniwersalnej reguły algebraicznej opisującej integrowanie cząstkowych wartościowości w ocenę globalną i przewidywanie dzięki temu absolutnej wielkości tejże oceny. Ponieważ przynajmniej jeden parametr (waga) integrowanych informacji może zostać ustalony dopiero po zidentyfikowaniu wielkości oceny globalnej, algebraiczne reguły integrowania informacji są pozbawione wartości predyktywnej, choć zachowują moc opisywania procesu formułowania oceny globalnej, jak to jeszcze będzie o tym mowa. Wiele wskazuje na to, że również stałość owego drugiego parametru (wartości skalowej) integrowanych informacji jest mocno ograniczona, jeżeli wziąć pod uwagę, że wartościowość informacji o człowieku jest zwykle pochodną ich znaczenia deskryptywnego, a to jest bardzo silnie uzależnione od treści współwystępujących informacji (o czym mowa w rozdz. 3), a także jeśli wziąć pod uwagę, że wartościowość poszaegolnych danych uzależniona pozostaje też od rozwijanych przez spostrzegającego człowieka hipotez na temat ocenianej osoby (por. rozdz. 5) oraz jego stanów emocjonal- nych (rozdz. 4). Ostatnim wreszcie elementem strategii badawczej ilościowych modeli integrowania informacji było wykazywanie, że wszystkie czynniki efektywnie (w myśl badań empirycz- nych) wpływające na oceny globalne można uwzględnić w podstawowych równaniach algebraicznych (a tym samym i w teorii psychologicznej) poprzez założenie, iż czynniki te decydują o wielkości parametrów zawartych w tychże równaniach. Niewątpliwie ten element postępowania badawczego omawianych modeli zwieńczony został największym sukcesem - np. w odniesieniu do licznych zmiennych wykazano ich wpływ na parametr wagi integrowanych informacji. Ocena poznawczej wartości tego sukcesu jest jednak uzależniona od ogólniejszych zapatrywań na funkcje teorii w nauce i na pożądane drogi rozwoju teorii. Sukces ten jest znaczny z punktu widzenia opisowych funkcji teorii i in- dukcjonistycznej wizji jej rozwoju, tj. przy założeniu, iż teoria ma swe źródło w uogólnianiu szczegółowych danych obserwacyjnych i służy jedynie możliwie precyzyjnemu opisowi zależności empirycznych. Jeżeli jednak przyjąć, iż teoria winna zawierać taką wiedzę, której (jeszcze) nie zawierają wyniki badań empirycznych, a więc uznać, iż podstawową funkcją teorii jest przewidywanie zjawisk i ich wyjaśnienie, wówczas ten sukces ilościowych modeli integrowania informacji zdaje się mieć wartość mocno ograniczoną. Z tego, że np. efekt negatywności można uwzględnić w modelu integrowania informacji poprzez założenie, iż informacje negatywne mają większą wagę od pozytywnych informacji o tej samej intensywności, nie wynika przecież wcale wzrost naszego zrozumienia powodów, dla których tak się dzieje, ani nie przyrasta nasza zdolność do przewidywania efektu negatywności. Zdolność do przewidywania może wręcz spaść w wyniku uznania, że informacje negatywne mają większą wagę od pozytywnych, bowiem teza taka każe 73 przewidywać, że te pierwsze wywierają niezmiennie silniejszy wpływ na oceny globaln^ niż te drugie, co jest przewidywaniem całkowicie błędnym, jak pokażą zamieszczone w następnym rozdziale rozważania nad integrowaniem sprzecznych informacji odnoszą- cych się deskryptywnie do różnych klas treści. Warto też dodać, że starania, by każdą własność informacji efektywnie wpływającą ni ocenę globalną uwzględnić w teoretycznym równaniu tej oceny poprzez stosowną ma pulację parametrem wagi danej informacji, są nie tylko teoretycznie (eksplanacyjnie jałowe, ale prowadziły też do nadmiernej koncentracji na wyniku procesu integrowani danych (tj. ocenie globalnej) kosztem ignorowania samego procesu. Niemalże jedyn zmienną zależną stanowiącą przedmiot zainteresowania i przewidywań ilościowy modeli integracji informacji była jednowymiarowo pojmowana ocena globalna (p< Devinc i Ostrom, 1988). W konsekwencji, inspirowane tymi modelami badań empiryczne nie dostarczyły niemal żadnych danych przekonujących o realności postuloj wanych procesów psychicznych (np. o psychologicznej odrębności procesu nadawani! wartościowości informacjom cząstkowym i procesu ich integrowania w jedną całość) Brak wystarczającego zainteresowania przebiegiem procesów psychicznych przy nadmief nej koncentracji na samych ich wynikach (mający swe źródło prawdopodobnie w tym, li większość metod psychologicznych bardziej jest dostosowana do badania stanów procesów) jest zresztą dość uniwersalnym mankamentem psychologii społecznej, bar powolnie zanikającym pod wpływem krystalizującego się współcześnie podejścia teo tycznego zwanego social cognition, na którym w dużym stopniu bazują nastę[ rozdziały tej pracy. Zbliżając się do końca rozważań nad wartością poznawczą ilościowych mo kształtowania się reakcji afektywnej odnotować jednak należy ich użyteczność ja źródła dość precyzyjnego języka opisu zjawisk i rozwiązywania niektórych problem szczegółowych. Takim problemem, w dużym stopniu rozwiązanym dzięki aparatui pojęciowej Andersona, jest spór o regułę integracji informacji (sumowanie uśrednianie) w procesie kształtowania się oceny globalnej (choć sam proces nie za ma taką indukcyjną postać - por. rozdz. 3.5.). Przykładem innego problemu o bar szczegółowej naturze, choć znacznej doniosłości społecznej jest wpływ początko przekonań sędziów o stopniu niewinności osoby oskarżonej na wysokość ferowa wyroków. Ostrom, Werner i Saks (1978) zanalizowali ten problem w języku te integracji informacji Andersona wykazując, iż dostarcza ona precyzyjnej terminol pozwalającej problem ten opisać i rozwiązać. W kategoriach Andersona początki przekonanie sędziego na temat oskarżonego stanowi ocenę wyjściową ("'„*„) integrował na mocy ważonego uśredniania z dowodami oskarżenia i obrony (Sw^s,-) w ostated werdykt (R), zgodnie z poprzednio dyskutowanym równaniem [10]. Naturalnie, scdi powinien być bezstronny, nicuprzedzony w stosunku do oskarżonego. Teoria integra informacji sugeruje co najmniej cztery sposoby rozumienia bezstronności sędziego. Po pierwsze, bezstronność oznaczać może założenie o jednakowym prawdopol bieństwie winy i niewinności, co oznaczałoby, że so = 0,50, jeżeli wartości skaloi wyrażane byłyby w jednostkach prawdopodobieństwa winy oskarżonego. Pewne dowo sugerują (por. Ostrom i in., 1978), że ludzie tak właśnie definiują bezstronność, jel zostaną wprost zapytani o rozumienie tego pojęcia. 74 Po drugie, sędzia może starać się być w swej początkowej opinii o oskarżonym maksymalnie obiektywny, a więc opierać się na faktach. Fakty wskazują, że większość ludzi stających przed sądem okazuje się winnymi (w Ameryce lat 60. prawdopodo- bieństwo skazania osoby postawionej w stan oskarżenia wynosiło 0,643, jak podają cytowani autorzy, a dodać można, że np. w Rosji lat 30. i 40. prawdopodobieństwo to było bardzo bliskie jedności). Jeżeli zatem sędziowie uwzględnialiby (zgodnie np. z re- gułą Bayesa) ogólnie większe prawdopodobieństwo winy niż niewinności człowieka postawionego przed sądem, ich so powinno przekraczać wartość 0,50. System sądownictwa większości krajów cywilizowanego świata wymaga jednak od sędziów odrzucenia obu tych sposobów rozumienia bezstronności i przyjmowania wstępnego założenia o niewinności oskarżonego, czyli uznania, że so = 0, co stanowi trzecie rozumienie bezstronności. Czwarty wreszcie sposób pojmowania bezstronności, to całkowite zignorowanie przez sędziego jakichkolwiek własnych przekonań o winie, bądź niewinności oskarżonego, co w terminach modelu Andersona oznacza wyzerowanie parametru wagi opinii wyjściowej w0 = 0. Ostrom i współpracownicy skonstruowali także dość prostą metodę empirycznego rozstrzygania, którym z tych sposobów rozumienia bezstronności ludzie faktycznie posługują się odgrywając rolę sędziów w symulowanej rozprawie sądowej. Metoda polegała na niezależnym manipulowaniu siłą informacji dowodowej (przemawiającej za winą w sposób silny bądź słaby) i liczbą tych dowodów. Zgodnie z równaniem [10] i przedstawioną poprzednio Andersonowską analizą efektu wielkości zestawu danych o ocenianym człowieku, np. przy koncepcji bezstronności zakładającej, że sg = 0,50, wzrost liczby dowodów powinien prowadzić do spadku finalnego przekonania o winie dla dowodów słabych i jego wzrostu dla dowodów silnych. Natomiast przy koncepcji zakładającej, że s0 = 0,00, wzrost liczby dowodów powinien prowadzić do wzrostu finalnego przekonania o winie dla dowodów zarówno słabych, jak i przede wszystkim silnych (oczywiście, na różnym poziomie absolutnym przekonania o winie), zaś przy założeniu, że w0 = 0,00, wzrost liczby dowodów nie powinien wcale oddziaływać na finalne przekonanie o winie. Wyniki badań empirycznych wskazały jednoznacznie, że badani faktycznie posługiwali się trzecim sposobem rozumienia bezstronności (zakładali wstępnie, iż oskarżony jest niewinny, s0 = 0,00). Podsumowując, wizja procesu kształtowania się reakcji afektywnej sformułowana przez dyskutowane tu modele ilościowe z pewnością nie może pretendować do miana ogólnej teorii przetwarzania informacji, czy nawet przetwarzania afektywnych znaczeń informacji o innym człowieku, zarówno z uwagi na ograniczoną trafność głoszonych twierdzeń, jak i bardzo zubożony zakres badanych zmiennych. Nie znaczy to jednak, iż modelom tym należy odmawiać wszelkiej wartości poznawczej. Wartość ta wydaje się bardzo ograniczona z punktu widzenia zdolności do przewidywania zjawisk i generowa- nia nowych hipotez. Modele ilościowe (przede wszystkim autorstwa Andersona) zachowują jednak pewną użyteczność w rozwiązywaniu niektórych specyficznych proble- mów dzięki temu, że dostarczają precyzyjnej aparatury pojęciowej opisującej proces integrowania informacji. 75 Przypisy do Rozdziału II 1 Ściśle mówiąc, Anderson (1981, s. 4) postuluje jeszcze jeden proces, jakim jest transformacja reakcji wewnętrznej w zachowanie obserwowalne (np. przekształcenie afektywnej reakcji na innego człowieka w ko- munikowaną publicznie jego ocenę na skali szacunkowej). Rozważania nad tym procesem zostaną tu jednak pominięte, gdyt poza twierdzeniem, iż zachowania obserwowalne są liniową transformacją reakcji wewnętrznych, teoria Andersona niczego więcej o tym procesie transformacji nie mówi. Rozdział III DESKRYPTYWNA TREŚĆ INFORMACJI O OSOBIE OCENIANEJ ->.ezależnie od ważnych różnic pomiędzy dyskutowanymi poprzednio klasycznymi modelami kształtowania się oceny globalnej, podzielają one przekonanie, że dla zrozumie- nia sposobu, w jaki wartościowość1 poszczególnych informacji o spostrzeganym człowieku integrowana jest w jego globalną ocenę, nie jest konieczne uwzględnianie deskryptywnej ? treści tych informacji. Choć wszystkie te modele wyraźnie zakładają postpoznawczość ocen interpersonalnych (w takim sensie, w jakim była o tym mowa w rozdz. 1), żaden z nich nie uwzględnia jednak możliwości, iż informacje o deskryptywnie różnej treści przetwarzane są w odmienny sposób i że w konsekwencji informacje te prowadzą do zróżnicowanych ocen finalnych, nawet jeżeli ich pozakontekstowe, cząstkowe wartościowości są identyczne. Twierdzenie, że tak właśnie jest, stanowi podstawową tezę teoretyczną obecnego rozdziału, 1 który przedstawia szereg różnych jej konkretyzacji i różnych mechanizmów, na mocy których nadanie deskryptywnego znaczenia przetwarzanej informacji decyduje o ocenie globalnej, często niezależnie od pozakontekstualnej wartościowości tych informacji. Jak zresztą pokażą rozważania tego rozdziału, w odniesieniu do wielu rodzajów informacji (szczególnie o przebiegu zachowania osoby obserwowanej) samo pojęcie „pozakon- tekstualnej wartościowości" jest pozbawione rzeczywistego sensu, ponieważ tak rozumiana wartościowość może po prostu w ogóle nie istnieć. 3.1. HIERARCHIA DESKRYPTYWNYCH ZNACZEŃ OBSERWOWANEGO DZIAŁANIA Poprzednio opisywane badania nad kształtowaniem się ocen innego człowieka na podstawie listy opisujących go cech opierały się na pomyśle metodologicznym co prawda wygodnym, choć niezbyt szczęśliwym. Jedno z poważnych ograniczeń tej metody wiąże się z nieporównanie większą jednoznacznością słów opisujących ludzkie cechy niż aktów behawioralnych, stanowiących główną podstawę, na której ludzie formułują zarówno wnioski o cechach, jak i ewentualne reakcje afektywne na innych w sytuacjach rze- czywistych. Każde bowiem, nawet najprostsze działanie innego człowieka (lub własne) zyskać sobie może wiele odmiennych interpretacji zróżnicowanych zarówno pionowo, jak i poziomo w hierarchii znaczeń, jak to ilustruje rys. 12. 77 AKT ZACHOWANIA uderzanie młotkiem robienie hałasu wbijanie gwoździ przeszkadzanie wyrażanie sąsiadom emocji . 1 brak \ złośliwość kultury V nieodpowiedzialność dokonywanie realizacja napraw domowych hobby pracowitość odpowiedzialność Warstwa znaczeń ZNACZENIE PODSTAWOWE ZNACZENIE TELEOLO- GICZNE ZNACZENIA PERSONA- ? L1STYCZNE Rys. 12. Trójpoziomowa hierarchia znaczeń deskryptywnych tego samego aktu zachowania. Pionowe zróżnicowanie interpretacji działań dotyczy przede wszystkim stopnia ichj konkretności-abstrakcyjności i z tego punktu widzenia każde działanie może mieć trzy I warstwy znaczeniowe. Warstwa pierwsza to znaczenie podstawowe aktu behawioralnego,! którego szczególną własnością jest jego jedyność i pozakontekstualność. Taki akt! zachowania jak naprzemienne opuszczanie na coś i podnoszenie młotka ma tylko jedenl sens podstawowy, „uderzanie młotkiem" i sens ten jest identyfikowalny bez znajomości! jakiegokolwiek kontekstu i z tym samym skutkiem dla każdego obserwatora mającego! dobrą widoczność. Widząc w oknie mężczyznę uderzającego młotkiem jesteśmy w stanie! zidentyfikować w taki właśnie sposób jego działanie, nawet jeżeli nie widzimy, w co uderzał (a mogą to przecież być bardzo różne obiekty, jak gwóźdź, telewizor czy głowa kolegi), poi co to robi (przestawia kanał w tv, czy raczej reaguje na słowa rzecznika rządu), w czyjej! obecności itd. Założenie o powszechnym podzielaniu przez ludzi znaczenia podstawowego! licznych aktów behawioralnych jest przyjmowane zarówno przez filozofów (Danto, 1963),| jak i przez psychologów (Schank i Abelson, 1977), przy czym ci ostatni zebrali równie: wiele danych przekonujących o jego trafności. Np. ludzie poproszeni o wyszczególnieniel elementarnych aktów składających się na jakąś czynność zgadzają się między sobą zarówno[ co do treści owych aktów, jak i poziomu ogólności, na jakim ich treść wyrażają (Bowerj Black i Turner, 1979; Graesser, 1981; Pryor i Mcrluzzi, 1985), a poproszeni o wydzieleniil odrębnych scenek czy aktów w przeczytanym opisie epizodu zgadzają się co do położeniij granic między nimi (Bower, Black i Turner, 1979). 78 Warstwa druga to znaczenie teleologiczne działania, którego identyfikacja wymaga (poza rozpoznaniem sensu podstawowego) ustalenia celu działającego aktora oraz w mniejszym lub większym stopniu również warunków realizacji tego celu. Na tym poziomie dowolny akt zachowania może mieć liczne znaczenia różniące się między sobą horyzontalnie, tj. zasadniczą treścią celu aktora - uderzanie młotkiem może mieć na celu wbijanie gwoździ, ale także robienie hałasu i wiele innych stanów rzeczy (włączenie lub wyłączenie telewizora, przekonanie adwersarza dyskusji, zdobycie uznania innych). Znaczenia teleologiczne tego samego działania mogą się różnić także wertykalnie, tj. ogólnością identyfikowanego przez obserwatora celu działań aktora. Jak to ilustruje rys. 12, uderzanie młotkiem może być zidentyfikowane jako wbijanie gwoździ albo jako dokonywanie napraw domowych (a pomiędzy nimi możliwe są różne pośrednie identyfikacje, jak np. „reperowanie skrzynki na kwiaty"). Warstwa znaczeń nazwana tu teleologiczną jest przedmiotem rozważań i badań teorii identyfikacji działań sformułowanej przez Vallachera i Wegnera (1985), którzy uzyskali wyniki dowodzące trafności założenia o pionowym i poziomym zróżnicowaniu teleólogicz- nych znaczeń działań. Podstawowa idea ich metody badawczej polegała na tym, że prosili swoich badanych o podanie wszystkich przychodzących im do głowy znaczeń pewnych działań (np. „wypisz wszystkie inne rzeczy, które się robi, kiedy się idzie do kina", albo „...kiedy się obrabowuje sklep"). Spośród tak wygenerowanych znaczeń, autorzy wybierali 10 najczęstszych, zestawiali je w parach połączonych relacją „za pomocą" („by"'-relation) i prosili następnych badanych o ocenę sensowności powstałych w ten sposób zdań. Np. wśród znaczeń działania „obrabowywanie sklepu" znalazły się i takie znaczenia jak „pokazanie broni", „narażenie się policji" czy „nastraszenie sprzedawcy" (por. rys. 13). Zdania, których sensowność badani oceniali, przedstawiał}' się zatem następująco: „nastraszenie sprzedawcy za pomocą pokazania broni" (A za pomocą B), „pokazanie ironi za pomocą nastraszenia sprzedawcy" (B za pomocą A) itd. Autorzy zakładali, że relacja „za pomocą" odzwierciedli zróżnicowanie ogólności celów działania implikowa- nych przez różne jego znaczenia i oczekiwali w związku z tym, że ocena sensowności par typu ,/i za pomocą B" powinna być negatywnie skorelowana z oceną sensowności par o odwróconej kolejności, typu ,fi za pomocą A". Tak się w istocie stało (np. stosowna korelacja dla tych dwóch typów par wyniosła —0,67 w przypadku „obrabowywania sklepu"). Co interesujące, metoda ta pozwoliła ujawnić nie tylko pionowe zróżnicowanie sensów działań, ale także ich zróżnicowanie poziome, jak to ilustruje rys. 13. Na rysunku tym połączono strzałkami te pary różnych znaczeń obrabowywania sklepu, które charakteryzowała silna asymetryczność relacji „za pomocą", tj. takie, gdzie wysokiej ocenie sensowności zdania ,/i za pomocą B" towarzyszyła niska ocena sensowności zdania ,fi za pomocą A". Rysunek ten wskazuje wyraźnie na istnienie kilku pięter możliwych sensów obrabowy- wania sklepu: niektóre znaczenia są bardziej bazalne od innych („pokazanie broni" implikuje „kradzież pieniędzy", a ta „ujawnienie niemoralności" i „narażenie się policji", ale nie na odwrót). Vallacher i Wcgner (1985) wykazali w serii badań, że stopień ogólności, na którym człowiek identyfikuje sens własnego działania ma istotne kon- sekwencje dla jego przebiegu (np. stopnia podtrzymywania działań i ich skuteczności), a to samo działanie może zyskiwać sobie różne identyfikacje „poziome" w zależności od 79 różnych czynników (np. sens takiego aktu jak „zawarcie małżeństwa" zmienia się nie w zależności od tego, czy identyfikowany jest na długo przed, tuż przed, czy tuż po zaward| małżeństwa). pokazywanie broni NISKI POZIOM ZNACZENI okazanie narażenie nastraszenie uzyskanie podjęcie nie- się policji sprzedawcy pieniędzy ryzyka moralności WYSOKI POZIOM I ZNACZEŃ Rys. 13. Złożona hierarchia znaczeń Ideologicznych działania „obrabowywanie sklepu" uzyskana w wyni! badania asymetryczności relacji „A za pomocą B" łączącej wszystkie możliwe pary znaczeń tego epizodu. Strzał umieszczone na rysunku oznaczają wszystkie stwierdzone relacje wyraźnie asymetryczne (Vallacher i WegnJ 1985, zmodyfikowany rys. 3.2.). Z punktu widzenia problemu niniejszej pracy ważniejsze jest jednak odnotowanie dwii innych faktów. Po pierwsze, na każdym piętrze możliwe jest istnienie sensów działanj niezależnych, tj. takich, które nie implikują się wzajemnie. Warstwa znaczeń teleologiczti działania nie stanowi zatem pojedynczej, przejrzystej hierarchii (w rodzaju tej, jij postulują np. teoretycy skryptów), lecz jest hierarchią złożoną, co pomnaża możliwą lic sensów działania. Po drugie, najwyższe piętro znaczeń teleologicznych ujawnia takie se działania, które w ogóle nie są semantycznie podobne, stanowić więc mogą punkt wyjścia J częściowo alternatywnych, a nawet wzajem sprzecznych dalszych wniosków. Owe dalsze wnioski tworzą trzecią warstwę interpretacji działania, warstwę znać personalistycznych, które dotyczą nie tylko własności działania, ale własności wykonując je człowieka - jego cech wnioskowanych na podstawie obserwacji zachowania. Rys.j ilustruje przykładowe znaczenia personalistyczne „uderzania młotkiem" - mimo prostoty tego aktu, nawet on może prowadzić do daleko idących i wzajemnie wykluczając się interpretacji personalistycznych (przypisywania aktorowi sprzecznych cech), co nit pliwie zapośredniczone jest zróżnicowanym odczytaniem celu czy intencji aktora, a wil zróżnicowaniem teleologicznej interpretacji jego działania. 80 Wskazane trzy poziomy znaczeń aktów zachowania niewątpliwie różnią się stopniem swojego zautomatyzowania. Znaczenie podstawowe identyfikowane jest automatycznie, tj. szybko, bezwysiłkowo, bezintencjonalnie i nie wymagając szczególnych, świadomych delibcracji ze strony podmiotu (Bruner, 1957; Gilbert, Pclham i Krull, 1988; Trope, 1986). Podobnie rzecz się ma przynajmniej z bardziej konkretnym poziomem znaczeń teleologicz- nych. Im bardziej jednak znaczenie teleologiczne ma charakter abstrakcyjny, w tym więk- szym stopniu jego interpretacja może być wynikiem procesu świadomie kontrolowanego, co oczywiście tym bardziej stosuje się do znaczeń personalistycznych. Niedostępność operacyjnych zasobów umysłu (wskutek zaangażowania podmiotu w wykonanie innych równoległych działań) wymusić może jednak bardziej automatyczny charakter identyfikacji nawet personalistycznych znaczeń działania, a podobna automatyzacja może być skutkiem wielokrotnie powtarzającej się identyfikacji sensu jakiegoś działania (ktoś, kto wielokrot- nie miał nieszczęście pilnować studentów zdających egzamin, każdą „niezgłoszoną" wymianę zdań między zdającymi skłonny jest traktować jako ściąganie i przejaw oszustwa, nawet jeżeli znudzeni zdający w istocie snują wspomnienia z dzieciństwa). Interesującą konsekwencją zróżnicowanego stopnia automatyczności tych trzech poziomów znaczeń jest ich zróżnicowana częstość, czy też nieodzowność ich występowania w trakcie rzeczywistych I interakcji społecznych. Ponieważ interpretacje automatyczne są niezależne od celów obserwatora i warunków, w jakich dochodzi do pojawienia się działania, mają one większą szansę na występowanie uniwersalne (jako nieodzowny element samej obserwacji), podczas gdy interpretacje kontrolowane (szczególnie wnioski personalistyczne) występują jedynie w specyficznych okolicznościach. Warstwa znaczeń personalistycznych ma też szczególne znaczenie z punktu widzenia przedmiotu niniejszej monografii, ponieważ logicznie rzecz biorąc kształtowanie się ocen interpersonalnych powinno pozostawać pod znacznie silniejszym wpływem personalistycz- j nych znaczeń działania niż znaczeń niższego rzędu. Rozważania zilustrowane rysunkiem 12 sugerują bowiem, że identyfikacja znaczenia podstawowego jakiegoś aktu nie wystarcza do ustalenia jego wartościowości (nie sposób stwierdzić, czy uderzanie młotkiem dobrze czy źle świadczy o aktorze, dopóki nie wiemy w co i po co on uderza), zaś identyfikacja znaczenia ideologicznego aktu może nie pozwalać na ocenę aktora (np. jeżeli to nie on I jest w istocie odpowiedzialny za wykonanie owego działania). Z tego też względu nadawaniu personalistycznego znaczenia informacji o zachowaniu poświęcę tu więcej I uwagi, koncentrując się na determinantach treści wniosków personalistycznych i na [ problemie, kiedy do wyciągania takich wniosków w ogóle dochodzi. 13.2. NADAWANIE PERSONALISTYCZNEGO ZNACZENIA [ INFORMACJI O ZACHOWANIU Zgodnie z formułowaną tu koncepcją, nadawanie personalistycznego znaczenia informa- cji o zachowaniu innego człowieka (i własnym) jest poprzedzone identyfikacją teleologicz- go sensu tego zachowania. Jak wskazują rysunki 12 i 13, najbardziej abstrakcyjne interpretacje teleologiczne są już bardzo bliskie przypisaniu cechy działającemu aktorowi: I od stwierdzenia, że sensem działania było wyrażenie emocji, już tylko niewielki krok do li - Procesy... 8.1 przypisania cechy „emocjonalność", podobnie jak od „okazania niemoralności" już bardzq niedaleko do przypisania cechy „niemoralny". Współczesne badania nad procesai atrybucji sugerują, że istotą tego niewielkiego kroku od identyfikacji teleologicznego seni działania do identyfikacji sensu pcrsonalistycznego (przypisania cechy działającem«| aktorowi) jest uwzględnienie zewnętrznej presji skłaniającej do działania. Jeżeli obserwat nie zauważa takiej presji i traktuje zachowanie jako rezultat swobodnego wyboi i intencji aktora, to przenosi sens zachowania na osobowość aktora i przypisuje mu ced uwidocznioną w tym zachowaniu, co nazywane jest dokonywaniem wniosków o cecha* korespondujących z zachowaniem (Jones i Davis, 1965). Jeżeli jednak obserwator dostrzi oddziaływanie presji, wówczas dokonuje poprawki na jej istnienie i w mniejszym lul większym stopniu rezygnuje z przypisania aktorowi cechy, którą pozornie zachowanie mogłoby wyrażać (Gilbert, Pelham i Krull, 1988; Rceder, 1989; Quattrone, 1982). Niei każdy zrezygnuje z przypisania złośliwości lokatorowi, który o czwartej nad ranem stul młotkiem w podłogę, by uspokoić sąsiadów balujących od czwartej po południu. Mimo tego, rzetelną i chyba najlepiej powtarzalną prawidłowością stwierdzaną w bada niach nad procesami atrybucji jest przemożna skłonność obserwatorów do upatrywani przyczyn ludzkich zachowań raczej w osobowości niż w czynnikach sytuacyjnych, cl określano jako fundamentalny błąd atrybucji (Ross, 1977), czy tendencyjną korespondencji wniosków o cechach z zachowaniem (correspondence bias, Gilbert i Jones, 1986). Tendencj ta ma swoje źródło w traktowaniu znaczeń teleologicznych jako znaczeń personalistycznyi tj. w mechanicznym przenoszeniu abstrakcyjnego znaczenia działania na wnioski o bowości aktora przy nieuwzględnianiu poprawki na działanie czynników sytuacyjn; Obserwatorzy notorycznie nie uwzględniają poprawki na presje wynikające z roli społe< pełnionej przez aktora (Ross, Amabile i Steinmetz, 1977), z oczekiwań osób kontrolują ważne dla aktora dobra (Jones, Davis i Gergen, 1961), z zewnętrznego nakazu (Joi i Harris, 1967), a nawet z ich (obserwatorów) własnych postępków (Gilbert i Jones, V Powodem powszechności tej tendencji jest fakt, że identyfikacja znaczeń personalist; nych (czyli atrybucja cech) stanowi rezultat nie zautomatyzowanego procesu spostrzegł lecz wynik kontrolowanego procesu myślenia - wyciągania wniosków. Niezabure przebieg tak złożonego procesu kontrolowanego wymaga zatem dysponowania pi podmiot znacznymi zasobami operacyjnymi (by tak rzec, dużą „mocą przerobową" u które przeważnie są niedostępne aktywnemu obserwatorowi pochłoniętemu pra wykonywaniem własnych działań. Ponadto, obserwatorzy identyfikujący znaczenie cu działań w sytuacjach naturalnych, czynią to zwykle w trakcie interakcji z obserwował partnerami, podczas których zwykle robić muszą też i wiele innych rzeczy, np., jak nie racji i humoru zauważają Gilbert i Krull (1988, s. 193), „...robić odpowiednie wrazi („Powiem jej, że jestem psychologiem"), symulować przyszłe wydarzenia („A co jeżeli nienawidzi psychologów?"), uwzględniać przeszłość („Ta ostatnia lubiła tylko zoologi analizować alternatywne możliwości („Może ta blondynka w kącie lubi psychologó' i jeszcze stale uważać na zmieniające się otoczenie („W każdej chwili może tu się poj moja żona")". Słuszności tego rozumowania dowodzi seria badań Gilberta i współpracowników (Gii i Krull, 1988; Gilbert, Krull i Pelham, 1988; Gilbert, Pelham i Krull, 1988), którzy efc nowali swoim badanym informacje o zachowaniu innego człowieka prosząc o dokom 82 wniosków na temat charakteryzujących go cech. Niektórzy badani mieli przy tym tylko to jedno zadanie do wykonania, podczas gdy inni zajęci byli równocześnie innym zadaniem pochłaniającym zasoby operacyjne umysłu (np. identyfikowali litery losowo pojawiające się na tym samym ekranie, na którym eksponowano magnetowidowy zapis zachowania aktora, albo starali się rozśmieszyć aktora, albo musieli kontrolować przebieg własnego zachowania występując w roli osoby przeprowadzającej wywiad z osobą spostrzeganą). Wszystkie te badania przyniosły zgodne wyniki: im bardziej obserwator był pochłonięty wykonywaniem równoległego zadania, tym słabiej stosował poprawkę na oddziaływanie sytuacyjnych presji ewidentnie wpływających na zachowanie aktora i wyciąga! wnioski o cechach korespondujące z treścią jego zachowania. Co interesujące, wykonywanie równoległego zadania nie uszkadzało wnioskowania o sensie zachowania (w zgodzie z tezą, iż identyfikacja teleologicznego znaczenia jest bardziej automatyczna niż identyfikacja sensu personalistycznego), a brak poprawki na presję sytuacyjną nie wynikał wcale z braku informacji na temat jej istnienia, lecz jedynie z niemożności wykorzystania tej informacji, tj. z niemożności zinterpretowania jej jako presji ograniczającej możliwości działania aktora. Tego ostatniego dowodzi szczególnie eksperyment 1 Gilberta, Pelhama i Krulla (1988), w którym badani obserwowali nie- werbalne zachowania innego człowieka z zadaniem oceny jego lękowosci. Część badanych informowano o silnej presji sytuacyjnej skłaniającej aktora do niepokoju, a mianowicie, że tematy „zadane" aktorowi były silnie lękotwórcze („publiczne upokorzenie", „fantazje seksualne"); inna część badanych nie miała powodów w taką presję wierzyć (tematy były neutralne, np. „podróże po świecie", „zmiany mody"). Zadanie dodatkowe polegało I w tym eksperymencie na zapamiętywaniu siedmiu tematów, na które wypowiadał się i aktor. Zadanie to nie tylko więc nie przeszkadzało w zauważeniu informacji o presji sytuacyjnej, ale wręcz wymagało koncentracji na niej właśnie. Niemniej jednak, i to zadanie dodatkowe przeszkadzało w uwzględnieniu poprawki na presję - badani je wykonujący przypisywali aktorowi lękowość jednakowo silnie przy obu typach tematów, I podczas gdy badani nie wykonujący tego dodatkowego zadania uwzględniali poprawkę I i wnioskowali o lękowosci istotnie silniej przy uczuciowo neutralnej niż przy lękotworczej treści tematów wypowiedzi. Co więcej, badani wykonujący zadanie podwójne w warun- kach tematów lękotwórczych tym silniej przypisywali aktorowi lękowość, im więcej tematów udało im się zapamiętać, co dowodzi, że ci badani, którzy najbardziej pochłonięci byli zadaniem dodatkowym, w najsłabszym stopniu byli zdolni do uwzględnie- nia poprawki na presję sytuacyjną. Powyższe wyniki rzucają niewątpliwie wiele światła na psychologiczne mechanizmy „pionowego" przechodzenia z poziomu znaczeń teleologicznych na poziom znaczeń per- sonalistycznych, choć nie mówią one niczego o determinantach „poziomego" wyboru zna- czert teleologicznych, tj. o czynnikach decydujących o tym, która z alternatywnych, bądź równocześnie możliwych, interpretacji działania zostanie przez podmiot przyjęta: nawet jeźeii uderzanie młotkiem oznacza w danym przypadku istotnie wbijanie gwoździ, nie musi to przeszkadzać obserwatorowi w zidentyfikowaniu głównego sensu tego działania Ico „robienia hałasu" i stosownym do tego dalszym postępowaniu. O takich „pozio- mych" decyzjach interpretacyjnych decydują dwie grupy czynników, z których pierwsza dotyczy stanu umysłu obserwatora, druga zaś - własności przetwarzanej informacji. 83 3.2.1. Zróżnicowanie dostępności kategorii interpretacyjnych Zważywszy, iż wartościowość tej samej informacji o zachowaniu aktora może się radykalnie (ze zmianą znaku włącznie) różnić w zależności od deskryptywnej interpretacji teleologicznego (a w konsekwencji i personalistycznego) znaczenia tegoż zachowania, I czynniki determinujące tę interpretację decydują pośrednio również o wartościowości I informacji, a w konsekwencji i o ocenie globalnej aktora. Liczne badania przeprowadzone I w ciągu ostatniej dekady zgodnie przekonują, że czynnikiem decydującym o „poziomym"! wyborze znaczenia zachowania jest niewątpliwie stopień pamięciowej dostępności danej | kategorii interpretacyjnej. Klasycznym przykładem takiego badania jest seria eksperymen- tów Srulla i Wyera (1980). Prezentowali oni swoim badanym charakterystykę pewnej osoby w postaci pięciozda- niowego opisu jej zachowań, z których każde było dwuznaczne pod względem wrogości! (badanie pilotażowe wykazało, że każde z tych zachowań równie dobrze prowadzić możej do wniosku, że jego wykonawca jest wrogi, jak i do wniosku, że jest wrogości pozbawiony).] Badanych proszono o wyrobienie sobie opinii o tej osobie i jej zaznaczenie na trzech! skalach wyrażających wrogość („wrogi", „nieprzyjazny" i „antypatyczny") oraz sześciu] skalach nie związanych w żaden sposób z wrogością, choć o wyraźnie zaznaczonym sensiel afektywnym (np. „inteligentny", „nudny"). Zanim jednak badani w ogóle otrzymali! charakterystykę osoby spostrzeganej, wykonywali inne, pozornie niezależne zadanie! polegające na układaniu sensownych zdań z podanych im 50 ciągów słów. Dla połowy! badanych aż 35 ciągów dawało w efekcie zdanie o treści agresywnej (np. „sobie, ramię,! złamał, nogę" - badani mieli ułożyć sensowne zdanie używając trzech dowolnych słów);J dla drugiej połowy jedynie 15 ciągów dawało taką treść (pozostałe ciągi były neutralne).! Poza tą częstością aktywizowania pojęcia „agresywność" badacze manipulowali niezależnie I czasem upływającym pomiędzy zadaniem aktywizującym agresywność a ekspozycją! charakterystyki osoby spostrzeganej (1 minuta, 1 doba lub 1 tydzień). IntensywnośJ oszacowań wrogości osoby spostrzeganej i jej oceny globalnej formułowanej badanych w różnych kombinacjach warunków eksperymentalnych przedstawia rys. 14. Daleko idące podobieństwo lewej i prawej części tego rysunku (przedstawiającej od-l powiednio sądy o wrogości i ocenę globalną operacjonalizowaną jako średnie oszacowania| na skalach wartościujących, ale deskryptywnie nie związanych z wrogością) wskazuje,: oceny globalne były prawdopodobnie rezultatem stopnia, w jakim badani dokonywa deskryptywnej interpretacji zachowań w kategoriach wrogości (bowiem krytyczne manip lacje stopniem aktywizacji tego pojęcia mogły wpływać na deskryptywnie nie związanł oceny tylko za pośrednictwem wniosków o wrogości). Jeśli zaś idzie o skłonność do I posługiwania się wrogością jako kategorią interpretacyjną, to uzależniona ona byli dodatnio od częstości uprzedniego aktywizowania tego pojęcia i od niedawności te] aktywizacji: im dłuższy czas oddzielał uprzednią aktywizację wrogości od późniejsze zapoznania się z opisem zachowań człowieka spostrzeganego, tym słabsza była tendencji do ich interpretacji jako wrogich (a w dodatku w miarę upływu czasu malała też różnics pomiędzy warunkami bardzo częstej i częstej aktywizacji pojęcia wrogości). Warto tu dodać, że po dokonaniu ocen, których wyniki prezentuje rys. 14, badail szacowali jeszcze izolowane, nie związane z osobą spostrzeganą zachowania pod względem 84 Atrybucja uczciwości Ocena globalna 8 8 7 7 6 { A. 6 5 5 4 4 3 - 3 2 ? Częstość aktywizacji 2 1 - a 35 razy A 15 razy 1 n 0 - Częstość aktywizacji D 35 razy A 15 razy ? i i 1 min 1 doba 1 tydzień Odstęp aktywizacja/interpretacja 1 min 1 doba 1 tydzień Odstęp aktywizacja/interpretacja Rys. 14. Wpływ częstości i świeżości uprzedniej aktywizacji pojęcia wrogości na przypisywanie tej cechy spostrzeganemu człowiekowi na podstawie informacji o jego zachowaniu oraz na jego ocenę globalną (SruII i Wyer, 1980). stopnia, w jakim wyrażają one agresywność, przy czym zachowania te były uprzednio (w badaniach pilotażowych) wyskalowane jako jednoznacznie wrogie, przyjazne bądź dwuznaczne. Uprzednia aktywizacja pojęcia wrogości wpływała na interpretację izolowa- nych zachowań dwuznacznych niemalże identycznie jak na rys. 14, natomiast interpretacje zachowań jednoznacznych okazały się zupełnie niezależne od efektów aktywizacji. Eksperyment 2 Srulla i Wycra (1980) dokładnie powtórzył cały powyższy wzorzec wyników dla kategorii „serdeczność", a ich eksperyment 3, wykazał, że wszystkie efekty aktywizacji zanikały, jeżeli aktywizacja krytycznego pojęcia następowała (wkrótce lub długo) po zakodowaniu danych o osobie spostrzeganej. Powyższe prawidłowości stosują się nie tylko do natężenia, z jakim człowiek posługuje się jedną dowolną kategorią interpretacyjną, lecz również do wyborów pomiędzy alternatywnymi kategoriami inter- pretacyjnymi zachowania dwuznacznego, nawet jeżeli jedna z nich implikuje pozytywną (np. odważny), a druga negatywną (np. lekkomyślny) ocenę aktora zachowań (Higgins, Rholes i Jones, 1977; Higgins, Bargh i Lombardi, 1985). Seria omówionych i pokrewnych badań przekonuje, że: (1) globalna reakcja afektywna na innego człowieka uzależniona jest od deskryptywnej interpretacji jego zachowania (identyfikacji sensu teleologicznego); (2) spośród alternatywnych kategorii interpretacyjnych zachowania największą szansę użycia ma kategoria zaktywizowana (o podwyższonej dostępności pamięciowej) wskutek częstego lub niedawnego posługiwania się nią przez spostrzegający podmiot w przeszłości; 85 (3) spośród możliwych do zastosowania kategorii interpretacyjnych zachowania najwię- kszą szansę użycia ma kategoria nawet nie aktywizowana czynnikami sytuacyjnymi, jeżeli jest ona nawykowo preferowana przez danego obserwatora, a ludzie różnią się między sobą pod względem tych preferencji (co wykazali Higgins, King i Mavin, 1982); (4) wpływy wywierane przez sytuacyjnie wywołaną aktywizację kategorii i nawykową skłon- ność do jej używania mają charakter niezależny i addytywny, co wskazuje na ciągły, a nie skokowy charakter aktywizacji (Bargh, Bond, Lombardi i Tota, 1986); (5) koniecznym warunkiem wpływu zróżnicowanej aktywizacji pojęć na interpretacje jest uczynnienie tych pojęć przed (i to wkrótce przed) odebraniem informacji o interpretowanych zachowaniach, co dowodzi, że pojęcia te oddziaływają w mo- mencie początkowego rozumienia zachowania i kodowania go do pamięci (a nie np. w momencie wydobywania danych o zachowaniu z pamięci); (6) warunkiem koniecznym wpływu aktywizacji pojęć na interpretacje zachowań jest także pewien stopień dwuznaczności tych ostatnich; (7) zróżnicowanie aktywizacji pojęć jednakowo wpływa na identyfikowanie teleologiczne- go sensu działań (kiedy przedmiotem interpretacji są wyizolowane akty behawioralne), jak i ich sensu personalistycznego (kiedy przedmiotem interpretacji jest działająca osoba, a rezultatem interpretacji - atrybucja cechy); (8) wpływ zróżnicowania aktywizacji pojęć na oba te rodzaje interpretacji ma charakter procesu automatycznego. Słuszności tej ostatniej tezy dowodzi nie tylko to, że we wszystkich zacytowanych badaniach zadanie aktywizujące określone kategorie było uważane przez badanych za nie związane z zadaniem, w którym dochodziło do ich późniejszego użycia w procesach interpretacji zachowania, ale także występowanie identycznych efektów aktywizacji w eksperymentach, gdzie aktywizacji pojęć dokonywano za pomocą podprogowej ekspozycji ich nazw, których to nazw badani nie byli w stanie ani świadomie rozpoznać, ani później sobie przypomnieć (Bargh i Pietromonaco, 1982). Podobnie automatyczny charakter ma( tendencja do interpretowania zachowań przez pryzmat nawykowo przez człowieka stosowanych, „ulubionych", czyli chronicznie dostępnych kategorii, co wykazali Bargh i Thein (1985). Ogólnie rzecz biorąc, efekty aktywizacji kategorii, zarówno chronicznej, jak i sytuacyjnie wywołanej, spełniają standardowe kryteria automatyczności procesu (pozain- tencjonalność, czy wręcz kontrintencjonalność, niepodatność na interferencję ze strony! równolegle przebiegających procesów umysłowych i wywieranie hamującego wpływu naf równolegle zachodzące procesy kontrolowane). Laboratoryjny charakter tych metodologicznie rygorystycznych eksperymentów nid powinien przysłaniać prawdopodobnie bardzo rozległej ekologicznej trafności wykazaJ nych w nich prawidłowości rządzących procesem interpretacji zachowania. W sytuacjacM rzeczywistych, znaczna część obserwowanych przez nas aktów behawioralnych cechuje się mniejszą lub większą dwuznacznością, a każdy z laboratoryjnie zidentyfikowany^ wyznaczników aktywizacji kategorii ma liczne swoje odpowiedniki w sytuacjach natuj ralnych. O częstej aktywizacji jakiejś kategorii może decydować pełniona przea obserwatora rola zawodowa (w związku z czym np. psychiatrzy czy psychologowie kliniczni dostrzegają w innych więcej symptomów patologicznych, a policjanci częściej widza agresję tam, gdzie nie dostrzegają jej osoby o innych zawodach - por. Cook, 1979J 86 Skarżyńska, 1981), zaś o dużej zarówno częstości, jak i świeżości aktywizacji określonych kategorii decyduje ich związek z realizowanymi przez obserwatora celami (Srull i Wyer, 1986). Omówione dotąd prawidłowości sugerują, że naturalną konsekwencją aktywizacji kategorii podczas interpretacji zachowania jest efekt asymilacji danych o zachowaniu do tej kategorii: wysoka dostępność pamięciowa kategorii sprawia, że dane te są widziane jako bardziej podobne do owej kategorii, niż to ma miejsce w przypadku jej relatywnie mniejszej dostępności. Analiza mechanizmu poznawczego leżącego u podstaw procesu interpretacji zachowania sugeruje jednak możliwość występowania także efektu kontrastu, tj. spostrzegania danych o zachowaniu jako relatywnie bardziej różniących się od pewnej kategorii interpretacyjnej wskutek wzrostu jej dostępności pamięciowej. Naturalnym punktem wyjścia dla teoretycznej analizy tego mechanizmu wydaje się ogólniejsza koncepcja procesu identyfikacji obiektów jako egzemplarzy kategorii pojęcio- wych, zgodnie z którą istotą tego procesu jest porównanie własności obiektów z własnościami kategorii służącej jako wzorzec i kryterium oceny obiektu (por. Klatzky, 1980). Jeżeli cechy obiektu przynajmniej częściowo.pokrywają się z własnościami kategorii, len pierwszy zostaje rozpoznany jako egzemplarz danej kategorii i dalsze przetwarzanie o nim informacji jest dokonywane z perspektywy typowego egzemplarza owej kategorii czy też prototypu, tj. egzemplarza idealnie spełniającego kategorię. Przyjęcie tej perspektywy powoduje tendencyjność w przetwarzaniu informacji o obiekcie, doprowadzającą (na mocy różnych mechanizmów, takich jak poszukiwanie danych zgodnych z prototypem, wniosko- wanie i generowanie danych z prototypu a zapamiętywanie ich jako własności obiektu, por. Wojciszke, 1986a) do przeceniania podobieństwa obiektu do prototypu kategorii. Jeżeli jednak cechy obiektu nie pokrywają się z cechami kategorii pojęciowej, ten pierwszy nie jest rozpoznawany jako egzemplarz kategorii. Koncentracja podmiotu na kategorii (której dostępność pamięciowa jest podwyższona i która jako wzorzec jest punktem wyjścia do dokonywania porównań) sprawia, że dalsze przetwarzanie informacji o obiekcie również ma charakter tendencyjny, tyle że w przeciwnym kierunku, tj. przeceniane są różnice między obiektem a kategorią (Herr, Sherman i Fazio, 1983). Z analizy tej wynika, że występowanie asymilacji-kontrastu uwarunkowane jest stopniem podobieństwa między zaktywizowaną kategorią pojęciową i interpretowanym zachowa- niem. Efekt asymilacji występuje, jeżeli są one do siebie podobne, co ma miejsce wtedy, kiedy zaktywizowana kategoria jest raczej umiarkowana niż skrajna (np. „inteligencja", a nie „genialność"), zaś interpretowane zachowanie jest także umiarkowane, czyli dwuznaczne. Cytowane dotąd badania w większości spełniały oba te warunki, co za- decydowało o dużej częstości, z jaką pojawiała się w nich właśnie asymilacja. Efekt kontrastu powinien natomiast mieć miejsce w przypadku aktywizowania skrajnej kategorii pojęciowej podczas interpretacji zachowania dwuznacznego. Weryfikacji obu tych przewidywań dokonał Herr (1986) posługując się pomysłową metodą aktywizacji kategorii umiarkowanych lub skrajnych. Przedstawiał swoim badanym macierz 20 X 20 liter prosząc o odszukanie wśród bezsensownych ciągów liter sensownych imion i nazwisk pewnych osób. W macierzy były cztery imiona i nazwiska osób uosabiających zdaniem badanych pilotażowych skrajny brak wrogości (np. Święty Mikołaj, papież Jan Paweł) albo umiarkowany brak wrogości (np. Robin Hood), albo umiarkowaną 87 wrogość (np. Menachem Begin), albo skrajną wrogość (np. Adolf Hitler). Następnie badał ni otrzymywali (jako element rzekomo nie związanego eksperymentu) opis dwuznacznycfl zachowań pewnej osoby z uwagi na stopień wrogości (był to zresztą opis stosowany pr Srulla i Wyera w badaniu, którego wyniki przedstawia rys. 14) z prośbą o ocenę tej właśi jej cechy. Zgodnie z oczekiwaniami, aktywizacja umiarkowanych kategorii pojęciowyc] prowadziła do efektu asymilacji (badani, którym zaktywizowano umiarkowaną wrogo oceniali aktora jako bardziej agresywnego niż badani, u których zaktywizowa umiarkowany brak wrogości), podczas gdy aktywizacja kategorii skrajnych prowadziła i efektu kontrastu (badani, którym zaktywizowano skrajną wrogość, oceniali aktora jako| mniej agresywnego niż badani, u których zaktywizowano skrajny brak wrogości). Drugim, obok dystansu między kategorią i interpretowanym zachowaniem, czynnikicnj decydującym o asymilacji-kontraście jako następstwie zaktywizowania kategorii jest natuij tej aktywizacji. Martin (1986) zauważył, że uprzednia aktywizacja kategorii może all nastawiać podmiot na dalsze jej używanie (perseweracja kategorii), albo na zaprzestani jej używania (przestawienie na kategorię przeciwną). We wszystkich cytowanych dotąj badaniach aktywizacja miała charakter bardzo subtelny (umieszczona była w kontekś jednego badania, podczas gdy interpretowane zachowania stanowiły element drugiegi rzekomo nie związanego eksperymentu) bądź nawet całkowicie niedostępny świadomoŚ podmiotu (wskutek podprogowej ekspozycji bodźców aktywizujących kategorię). W taki(| warunkach ludzie są nieświadomi wpływu wywieranego przez zaktywizowaną kategorię q dokonywaną przez siebie interpretację krytycznych zachowań - kiedy kategoria przychodzi im do głowy w trakcie wykształcania spostrzeżenia interpersonalnego, traktuj posługiwanie się nią jako zjawisko całkowicie spontaniczne, czego efektem jest zaleganj kategorii prowadzące do asymilowania przetwarzanych danych do niej właśnie. Jednak w warunkach, w których ludzie są świadomi podwyższenia umysłowej dostępności pewny pojęć i zdają sobie sprawę z wynikającego stąd niebezpieczeństwa własnej tendencyjno mogą unikać tej tendencyjności przystępując do spostrzegania innych z świadon nastawieniem na użycie alternatywnego, choć również stosowalnego pojęcia. W warunkach rezultatem aktywizacji pojęcia winien być więc efekt kontrastu. Celem sprawdzenia tych przewidywań, Martin (1986) wykonał serię eksperymentó w których dokonywał jawnej aktywizacji pozytywnych bądź negatywnych cech osobowo Mianowicie badani otrzymywali serię zachowań jednoznacznie pozytywnych (np. „będj żołnierzem zgłosił się na ochotnika do zadania szpiegowskiego") bądź jednoznac negatywnych (np. „ulubionym tematem jego rozmów jest on sam") z prośbą o strzygnięcie, którą z dwóch cech pozytywnych („odwagę" czy „pewność siebie") dwóch cech negatywnych („lekkomyślność" czy „zarozumiałość") każde z tych zacho wyraża. Przy tym połowie badanych pozwalano wykonać to zadanie do końca, połowie i przerywano je w połowie licząc na wystąpienie efektu Zeigarnik prowadzącego zalegania skłonności do posługiwania się pojęciami uwikłanymi w zadanie nie dokończo Następnie badanym prezentowano opis dwuznacznych zachowań pewnej osoby (intcri towalnych jako przejawy odwagi i pewności siebie bądź jako przejawy lekkomyślności ii rozumialstwa) z prośbą o wykształcenie sobie ogólnego sądu o tej osobie. U badań którzy ukończyli pierwsze zadanie, uwikłana w nie jawna aktywizacja pojęć doprowad do ich zaniechania i przestawienia się na pojęcia alternatywne, co zaowocowało efekt( 88 ntrastu (tj. badani, którym aktywizowano pojęcia pozytywne, widzieli osobę spostrzega- ) jako raczej lekkomyślną niż odważną oraz jako raczej zarozumiałą niż pewną siebie, i badani o zaktywizowanych pojęciach negatywnych - przeciwnie). Jednakże u badanych, którym pierwsze zadanie przerwano, zaleganie pojęć uwikłanych w to zadanie wywołało persewerację skłonności do dalszego posługiwania się nimi, co zaowocowało efektem asymilacji (tj. badani, którym aktywizowano pojęcia pozytywne, widzieli osobę spostrze- ganą jako raczej odważną niż lekkomyślną oraz jako raczej pewną siebie niż zarozumiałą, a badani o zaktywizowanych pojęciach negatywnych - przeciwnie). Tak więc o wystąpieniu asymilacji bądź kontrastu decyduje to, czy kontekst aktywizacji nakłania człowieka do przenoszenia własnych uprzednich reakcji poznawczych na następujące dalej przetwarzanie danych o innym już obiekcie, czy też raczej nakłania go do przestawienia się na reakcje alternatywne, choć również adekwatne do interpretowanych informacji. Jawność aktywizacji i przenoszenie z jednej sytuacji na drugą skłonności do posłużenia się określonymi pojęciami wskutek ich uwikłania w nie dokończone zadanie, nie są zapewne jedynymi czynnikami decydującymi o „przestawieniu" bądź zaleganiu ist- I niejącego już nastawienia. Seta, Martin i Capehart (1979) stwierdzili, że sądy o dwóch | różnych osobach były wzajemnie asymilowane do siebie, kiedy osoby owe przynależały do tej samej kategorii społecznej (np. obie studiowały matematykę), kontrastowane zaś, kiedy przynależały do dwóch różnych kategorii (jedna studiowała matematykę, a druga | aktorstwo). Natomiast w podobnym badaniu nad sądami o parach osób, Martin i Seta (1983) stwierdzili efekt asymilacji, kiedy dane o obu spostrzeganych osobach przetwarzane były równolegle, efekt kontrastu zaś - w wyniku diachronicznego przetwarzania danych 0 jednej i drugiej osobie. Co ciekawe, w opisanym wyżej eksperymencie Martin (1986) uzyskał identyczne efekty kontrastu i asymilacji także w odniesieniu do takich sądów o osobie spostrzeganej i („uczciwy-nieuczciwy" i „grzeczny-ordynarny"), których treść nie była deskryptywnie wiązana z dwuznacznym opisem zachowań tej osoby. Podobną generalizację wpływu aktywizacji (efektu asymilacji) na sądy deskryptywnie nie związane z krytyczną informacją lehawioralną stanowiącą przedmiot interpretacji uzyskali też Bargh i Pietromonaco (1982) '. Bargh i inni (1986). Sugeruje to, że obok deskryptywnej interpretacji zachowań osoby spostrzeganej (dokonywanych w uprzednio zaktywizowanych kategoriach bądź w opozycji do nich), ludzie wyciągają również wnioski o afektywnych implikacjach tych interpretacji kształtując sobie ogólnie pozytywną lub ogólnie negatywną reakcję afektywną na spo- [ strzeganą osobę. Reakcja ta na zasadzie zgodności afektywnej służyć może następnie jako selektor pozytywnego lub negatywnego krańca nawet takiego wymiaru opisu osoby spostrzeganej, który nie ma deskryptywnego związku z oryginalnie interpretowaną informacją behawioralną. Skoro tak, to wpływ uprzedniej aktywizacji na sądy deskryptywnie nie powiązane z in- terpretowaną informacją powinien zanikać w przypadku niezgodności afektywnej pojęć aktywizowanych w początkowej fazie eksperymentu. Sprawdzając to rozumowanie, Martin (1986, eksperyment 2) powtórzył swoje pierwsze badanie z modyfikacją polegającą na wprowadzeniu aktywizacji mieszanej (cech afektywnie niezgodnych: „zarozumiałości" 1 „odwagi"), w miejsce aktywizacji pozytywnej (tj. cech „pewność siebie" i „odwaga"). Zgodnie z oczekiwaniami, w odniesieniu do sądów deskryptywnie związanych z inter- 89 pretowaną informacją behawioralną (tj. na wymiarach „lekkomyślny-odważny" i „zarozi miały-pewny siebie") efekty kontrastu i asymilacji pojawiły się w warunkach aktywizacj zarówno mieszanej, jak i negatywnej. W odniesieniu do sądów deskryptywnie związanych z interpretowaną informacją (tj. na wymiarach „uczciwy-nieuczciu i „grzeczny-ordynarny") efekty te wystąpiły jedynie w warunkach aktywizacji pojęj negatywnych, ale nie mieszanych, gdzie sprzeczność afektywna wnioskowanych z informac] o zachowaniu cech uniemożliwiała wytworzenie się jednorodnej reakcji afektywnej spostrzeganego człowieka. Ogólnie rzecz biorąc wyniki te dowodzą, iż aktywizacja kategorii pojęciowych dccydu]| - za pośrednictwem wpływania na deskryptywną interpretację zachowania obserwowane człowieka - o znaku i natężeniu kierowanej nań afektywnej reakcji podmiotu, która ti reakcja może z kolei decydować o dalszych wnioskach deskryptywnych dotyczących aktori] Ten cykl interpretacyjny nie musi rozpoczynać się od reakcji poznawczych (interpreta deskryptywnego sensu działań aktora); warunki, w których rozpoczyna się on od pier nej reakcji afektywnej, będą jednak omawiane dopiero w dwóch następnych rozdziałach! 3.2.2. Własności przetwarzanej informacji Omawiane dotąd prawidłowości rządzące wyborem pomiędzy alternatywnymi znaczcnii mi informacji behawioralnej sugerują cokolwiek solipsystyczną wizję tego procesu jal zdeterminowanego głównie stanem umysłu obserwatora (a pośrednio jego pragnieniami) Pamiętać jednak należy, że dyskutowane poprzednio wyniki badań dotyczyły inform celowo dobranej w taki sposób, aby była ona dwuznaczna i podatna na co najmniej możliwe jej interpretacje. Jednak oczywiście nie każda informacja jest dwuznaczi i poprzednio cytowane badania Srulla i Wyera (1980) przekonują, że efekty aktywiz zróżnicowanych struktur interpretacyjnych ulegają zatarciu w obliczu jednoznaczi informacji behawioralnej. Jeżeli ktoś zapowiada, że kopnie nas w kostkę, po czym z n mysłem i ochotą to czyni, zinterpretujemy to jako wyraz agresji, nawet jeżeli „przyjaźń jest naszą chronicznie dostępną kategorią interpretacyjną i była ona aktywizował zarówno często, jak i niedawno (bez ustanku przyjaźniliśmy się dotąd z całym światem). Dyskutowane dotąd wyniki sugerują, że płodnym poznawczo podejściem do problem stopnia jednoznaczności zachowania jest analiza jego sensu z punktu widzenia cech, u których przypisanie działającemu aktorowi ono pozwala. Oczywiście, ludzie zdolni są organizowania informacji na temat postępowania innych osób na wiele różnych sposol np. z punktu widzenia celów działającego aktora (Jeffry i Mischel, 1979; Trzebiński, 1 Trzebiński i in., 1985). Niemniej jednak, wnioskowanie o cechach stanowi najczęst rezultat wysiłków mających na celu zorientowanie się, jaki ktoś jest. Świadczy o tym przykład analiza treści swobodnych charakterystyk innych ludzi (zdominowanych prz terminy oznaczające cechy - Livesley i Bromley, 1973; a dominacja ta rośnie w mi pogłębiania się znajomości partnera, jak stwierdziła np. Park, 1986) oraz analiza sposobi w jaki ludzie wyjaśniają zachowanie innych (w kategoriach wewnętrznych cech działający! aktorów - Ross, 1977). Z drugiej strony, choć ludzie potrafią wyprowadzać wniod o cechach z wyglądu fizycznego innych (Brewer, 1988; Hatfield i Sprecher, 1986), ic 90 przynależności do różnych grup społecznych (por. Hamilton, 1981), czy niemalże każdej dowolnej informacji, pozostaje faktem, iż dane o zachowaniu człowieka są najpełniejszym, najbogatszym i najbardziej wiarygodnym źródłem danych o jego cechach. Wszystko to sugeruje, iż starając się wykształcić sobie opinię o innym człowieku, formułujemy wnioski przede wszystkim o jego cechach, a zbierając dane o człowieku poszukujemy danych o jego zachowaniach pozwalających wyciągać wnioski o cechach. Cechy i zachowania są więc silnie powiązane i relacja między nimi zawsze była jednym I z kluczowych problemów interesujących psychologię (por. Wojciszke i Pieńkowski, 1990). I Rozważania nad tą relacją rzucają też interesujące światło na problem wpływu deskryp- tywnej treści danych na ocenę globalną człowieka formułowaną na podstawie tych danych. I Jednym ze sposobów rozumienia relacji zachowanie-cechy jest ujmowanie jej jako relacji egzemplifikacji, w myśl której cechy są pojęciami naturalnymi reprezentującymi klasy zachowań o przynajmniej częściowo równoważnym znaczeniu, podczas gdy poszczególne zachowania (akty behawioralne) są egzemplarzami tych pojęć (Buss i Craik, 1983). Np. „agresywność" jest nazwą kategorii tych zachowań, których głównym celem jest wyrządzenie krzywdy innemu człowiekowi, podczas gdy różne konkretne akty wyrządzania I krzywdy („Adam uderzył Pawła", „Paweł ośmieszył Adama", „Adam wyzwał Pawła od najgorszych") są egzemplifikacjami ogólnego pojęcia agresywności. Pojęcia oznaczające | cechy mają, jak większość innych pojęć naturalnych, strukturę prototypową (Rosch, 1978; Trzebiński, 1981), tzn. różne ich egzemplarze są nimi w niejednakowym stopniu - I niektóre zachowania są bardziej typowymi przejawami agresywności (np. „Adam uderzył Pawła") niż inne (np. „Paweł wykazywał nietrafność opinii Adama"). Wojciszke, Pierikowski, Maroszek, Brycz i Ratajczak (1990, badanie 1) w swoich na dość szeroką skalę zakrojonych badaniach wybrali 20 pozytywnych cech osobowości i 20 ich negatywnych antonimów (treść wszystkich tych cech przedstawia tab. 7), a także poprosili 200 badanych o podanie przykładowych zachowań wyrażających poszczególne cechy. Na tej podstawie dla każdej z 40 cech wybrano pulę 60 zachowań, a na następnym etapie badań, liczne grupy innych osób badanych proszono o osądzenie, jak dalece typowym przejawem „swojej" cechy jest każde kolejne zachowanie, co pozwoliło ustalić stopień prototypowości I każdego zachowania dla danej cechy. Badani ujawnili wysoką zgodność tych oszacowań, która okazała się ponadto wyższa dla cech negatywnych (średnia wartość współczynnika korelacji intraklasowej wyniosła ric = 0,89) niż dla antonimicznych cech pozytywnych (rjc = 0,86), co sugeruje większą jednoznaczność negatywnych niż pozytywnych kategorii interpretacyjnych (która to asymetria ma zresztą charakter dość uniwersalny nie ograniczając się do cech - por. Czapiński, 1988). Wysoka rzetelność oszacowań prototypowości pochodzących od dużych grup osób badanych (uzyskana także przez Bussa i Craika (1984) dla próbek amerykańskich oraz przez Borkenaua (1986) dla próbek niemieckich, choć w obu tych przypadkach na znacznie mniejszej puli cech), ujawniona dla wszystkich badanych cech wskazuje, że cechy osobowości stanowią społecznie rozwijane i ustalone kategorie interpretacji zachowań, które to kategorie są też społecznie podzielane, tzn. różni ludzie zgadzają się między sobą co do ich treści. Istnienie takich kategorii umożliwia ludziom kategoryzację strumienia zachowania i nałożenie pewnego pojęciowego porządku na świat zdarzeń bchawioralnych, który w przeciwnym przypadku byłoby trudno zrozumieć i opanować (z uwagi na 91 różnorodność zachowań i ich ciągłą zmienność). Podzielanie znaczenia takich kategorii przez różne jednostki jest też oczywistym warunkiem umożliwiającym komunikacja interpersonalną i porozumienie. Choć przytoczone wyniki zdają się zachęcające, nie stanowią one w pełni przekonywają- cego argumentu za psychologiczną realnością prototypowej struktury cech osobowości, W przytoczonych badaniach dostarczano ludziom listę zachowań oraz nazwę „kryterialnej"| cechy, z prośbą o rozstrzygnięcie jak dalece każde z zachowań wyraża tę cechę. ArgumenJ tować więc można, iż cecha kryterialna narzucona była badanym przez badaczy i że ci pier- wsi mogliby w ogóle nie wnioskować z zachowania o tej właśnie cesze, gdyby nie była ona „sztucznie" narzucana. W końcu naturalne procesy spostrzegania interpersonalnego nia polegają na rozstrzyganiu o stopniu zgodności zachowania z ustaloną już cechą, lecz na (przynajmniej subiektywnie) nieskrępowanym wnioskowaniu o cechach na podstawie ob- serwacji zachowania. Krytyka ta ma także uzasadnienie empiryczne w wynikach badań wskazujących na wielość znaczenia aktów behawioralnych: z tego samego zachowania wnioskowane mogą być różne cechy osobowości (Angleitner i Demtroder, 1988; Borkcnau, 1986). W związku z tym, w dwóch kolejnych eksperymentach stawialiśmy naszych badanych przed zadaniem bardziej przypominającym spostrzeganie osób w sytuacjach rzeczywistych (Wojciszke i in., 1990). Mianowicie prezentowaliśmy jedno- lub dwuzachowaniowe opisfl postępowania różnych ludzi składające się z zachowań o zróżnicowanej prototypowości dla! określonych cech kryterialnych, prosząc o nieskrępowane wnioskowanie, jakimi cechami charakteryzują się ci ludzie, a także prosząc o oszacowanie, z jaką intensywnością owa cechy im przysługują (i jak dalece są pozytywne lub negatywne). Nazwy cech wywnioskowa- nych z poszczególnych zachowań były następnie szacowane przez niezależnych sędzi z uwagi na swe podobieństwo treściowe do cech „kryterialnych" (tj. tych cech, któn normatywnie, w myśl wyników badania 1, były w różnym stopniu wyrażane opisami tyi zachowań). Jak wskazują wyniki zamieszczone w tab. 6, im wyższy był poziom prototypowości zachowań aktora dla określonej cechy kryterialnej, tym podobniejsze do cech kryterialnyclJ były cechy samodzielnie wnioskowane przez obserwatorów, a także tym wyższa była proporcja cech wnioskowanych literalnie identycznych z cechami kryterialnymi (dane z t& beli stanowią średnie dla 8 cech pozytywnych i 8 cech negatywnych). Również atrybucj cech samodzielnie wnioskowanych przez osoby badane okazały się tym bardziej intensyw-l ne, im bardziej prototypowe były zachowania stanowiące podstawę tych atrybucji. Wska- zuje to, iż parametr prototypowości zachowań wyraża ich diagnostyczność (wartość infoH macyjną) dla wnioskowania o cechach, prawdopodobnie dlatego, że im bardziej prototyj powe jest dane zachowanie dla jakiejś cechy, tym bardziej lokuje się ono w przestrzeni mantycznej w pobliżu idealnego egzemplarza tej cechy, jak wykazał Borkenau (1990' O relatywnie silniejszej diagnostyczności zachowań wysoce prototypowych świad również fakt, że zbierając informacje o zachowaniach człowieka celem sprawdzenia, człowiek ten posiada pewną określoną cechę, ludzie znacznie chętniej poszukują danych o zachowaniach wysoce niż nisko prototypowych (Wojciszke i Pieszko, 1990). Konkludując, stwierdzić można, iż poszczególne akty behawioralne charakteryzują st zróżnicowanym stopniem diagnostyczności dla dowolnej cechy osobowości. Dla każ< 92 Tabela 6 Wpływ prototypowości i wartościowości zachowań na treściowe podobieństwo cech wnioskowanych z zachowań do odpowiednich cech kryterialnych, na proporcje wnioskowanych cech identycznych z kryterialnymi oraz na afektywne znaczenie cech wnioskowanych i intensywność atrybucji wnioskowanych cech (Wojciszke, Pieńkowski, Maroszek, Brycz i Ratajczak, 1990). Zmienna zależna Poziom prototypowości I II III IV V VI Cechy negatywne Podobieństwo treściowe Proporcja cech identycznych Znaczenie afektywne Intensywność atrybucji 0,99 0,07 0,52 4,35 1,36 0,12 4,30 1,56 0,16 -1,25 4,51 1,43 0,14 -1,90 4,60 1,56 0,21 -2,59 4,98 1,71 0,23 -3,12 5,35 Cechy pozytywne Podobieństwo treściowe Proporcja cech identycznych Znaczenie afektywne Intensywność atrybucji 0,56 0,10 1,38 4,20 1,32 0,14 1,56 4,60 1,29 0,16 2,32 4,63 1,48 0,19 2,49 4,64 1,85 0,24 2,70 5,27 1,73 0,26 3,15 5,50 1 cechy znaleźć można takie zachowania, które stanowią zarówno silną, jak i słabą podstawę do wnioskowania o niej przez obserwatora i choć" stan umysłu tego ostatniego wpływa na procesy wnioskowania, wpływy te są zapewne minimalne w przypadku zachowań wysoce prototypowych dla jakiejś określonej cechy (trudno zinterpretować taki akt, jak „wyciąga- nie portfela z cudzej kieszeni podczas jazdy w tłoku" inaczej niż jako przejaw nieuczciwości). Stopień diagnostyczności zachowania jako podstawy do wnioskowania I o określonej cesze jest adekwatnie wyrażany oszacowaniami prototypowości tegoż zachowania dla danej cechy, co wykorzystywane jest w większości badań empirycznych dyskutowanych w dalszej części tego rozdziału. 12.3. Kiedy w ogóle dochodzi do atrybucji cech? Wiele uwagi poświęciłem dotąd prawidłowościom rządzącym „poziomymi" wyborami alternatywnych znaczeń ludzkiego zachowania. Równie istotne są prawidłowości rządzące wyborami „pionowymi", czyli pytanie o to, kiedy ludzie poprzestają na zidentyfikowaniu jedynie podstawowego sensu zaobserwowanego działania, kiedy identyfikują ponadto jego znaczenie ideologiczne, a kiedy wreszcie wdają się w rozpoznawanie sensu personalistycz- nego, a więc wnioskują o cechach aktora na podstawie jego zachowania. Z punktu widze- nia celów niniejszej pracy najbardziej intrygujący jest problem czynników decydujących 93 o przejściu na poziom znaczeń personalislycznych, czyli powodujących przypisywanie aktorowi cech czy innych podobnych „wewnętrznych" bytów mogących stanowić przesłankę jego oceny. Klasyczne teorie atrybucji były bardzo optymistyczne w tym względzie i zakładały, że człowiek jest urodzonym naukowcem usiłującym kompletnie wyjaśnić sobie przyczyny cudzych (i własnych) zachowań i zrozumieć, jacy ludzie są. Innymi słowy, teorie te zakładały, że sama obserwacja jakiegoś zachowania wystarcza do spontanicznego zaangażowania się obserwatora w dokonywanie atrybucji (Heider, 1958; Jones i Davis, 1965; Kelley, 1967). Warto przy tym zauważyć, że założenie o powszechności atrybucji opiera się w ukryty sposób na bardziej pierwotnej tezie, iż osią krystalizacji odbieranych informacji o otoczeniu społecznym są zawsze pojawiające się w nim jednostki. Założenie to oznacza, że np. poznając kilkanaście osób na przyjęciu towarzyskim organizujemy nowo odebrane informa- cje według osób, których one dotyczą (co dowiedzieliśmy się o tym elektroniku Marku, a co o tej blondynce z kąta itd.). Oczywiste jest jednak, że istnieją i inne, alternatywne możliwości organizacji danych (Pryor i Ostrom, 1981), np. według kategorii społecznych (czego dowiedzieliśmy się o inżynierach, a czego o filologach), według porządku czasowego (co działo się na początku, a co na końcu), według kategorii opisowych (czego dowiedzieliśmy się o ludzkim poczuciu humoru, a czego o poczuciu godności i jak jedno się ma do drugiego). Co więcej, empiryczne badania nad procesami atrybucji ujawniły, że ludzie z nie- jednakową intensywnością angażują się w poszukiwanie przyczyn różnych zachowań (Abele, 1985; Weiner, 1985), co sugeruje, że w odniesieniu do niektórych zachowań ludzie w ogóle mogą rezygnować z poszukiwania ich przyczyn, a więc i z przypisywania cech aktorowi. Wiele badań sugeruje, iż samo nadejście informacji zewnętrznej nie inicjuje jeszcze procesu atrybucyjnego (Strack, Erber i Wicklund, 1982), który zostaje zapoczątkowany dopiero wtedy, kiedy odpowiednie czynniki zmotywują obserwatora do dokonywania atrybucji (jak sądzą np. Kelley i Michela, 1980, czy Hastie, 1984). Do czynników takich należą: pojawienie się pytań o przyczyny zaobserwowanego zachowania (np. Enzle i Schonpflocher, 1978); nieoczekiwaność obserwowanych zdarzeń (Pyszczynski i Greenberg, 1981); uzależnienie dobrostanu obserwatora od aktora obserwowanych zachowań (Berscheid i in., 1976); poniesienie porażki przez sam podmiot (Wong i Weiner, 1981) oraz utracenie przezeń kontroli nad przebiegiem wydarzeń (Pittman i Pittman, 1980). Badania te niewątpliwie wskazują na mniej częste dokonywanie atrybucji przez ludzi, niż zakładali to klasycy atrybucji. Jednakże używane w nich metody pomiaru atrybucji (w większości przypadków polegające na analizie częstości, z jaką w swobodnych wypowie- dziach badanych pojawiają się elementy rozumowania przyczynowego) są zbyt nieprecyzyj- ne, jako podstawa do wnioskowania o wystąpieniu lub nie procesu inferowania cech (np. badani mogli uznawać elementy własnego rozumowania przyczynowego za nieistotna, lub zbyt oczywiste, by o nich wspomnieć w swobodnej wypowiedzi). Interesującą próbę precyzyjnego sprawdzenia, czy przypisywanie aktorowi cech jest spontanicznym efektem zrozumienia danych o jego zachowaniu, podjęli Winter i Uleman (1984). Eksponowali oni swoim badanym opisy szeregu zachowań, w których aktorzy określani nazwą swojego zawodu ujawniali różne działania stanowiące przejawy cech osobowości, które to cechy nie były jednak bezpośrednio wzmiankowane (np. „Pianistka 94 zostawia swoją portmonetkę na siedzeniu w metrze" - cecha „roztargnienie"). Autorzy zakładali, że jeżeli podczas czytania tych opisów badani spontanicznie wyciągają wnioski o cechach, to (zgodnie z zasadą specyficzności kodowania) późniejsza ekspozycja nazw tych cech powinna podnosić poziom przypominania zachowań w porównaniu z sytuacją, kiedy nazwy te nie są prezentowane w momencie przypominania w charakterze kierujących nim wskazówek. Seria badań wykonanych przez Winter i Ulemana wykazała, że tak jest w istocie, nawet wtedy, kiedy początkowe przetwarzanie danych o zachowaniu odbywało się w trakcie równolegle wykonywanego innego zadania pochłaniającego świadomą uwagę badanych i to niezależnie od poziomu trudności tego zadania (głównym zadaniem badanych było zapamiętywanie liczb, a opisy zachowań pojawiały się w postaci dystraktorów oddzielających kolejne próby - Winter, Uleman i Cunniffs, 1985). Sugeruje to, że wnioski o cechach aktora pojawiają się pod nieobecność podmiotowej intencji ich dokonywania i niezależnie od ilości umysłowych zasobów operacyjnych, jakie podmiot może przeznaczyć na ich dokonywanie, co, jak wiadomo, stanowi podstawowe kryteria automatyczności procesu psychicznego. Wyniki Winter i Ulemana, choć sugestywne, nie stanowią jednak argumentu rozstrzyga- jącego o spontanicznym, automatycznym wyciąganiu wniosków o cechach aktora w wyniku samej obserwacji jego zachowania. Sformułowana na początku niniejszego rozdziału trójpoziomowa koncepcja znaczenia aktów behawioralnych pozwala bowiem na inną niż (autorska interpretację tych wyników. Nazwy cech mogły dobroczynnie wpływać na poziom przypominania wyrażających je zachowań wcale nie dlatego, że były one kwintesencją ich znaczenia personalistycznego (tj. że były nazwami cech przypisywanych aktorom przez badanych), lecz dlatego, że były one podsumowaniem jedynie teleologicznego znaczenia ' tych zachowań (tj. że stanowiły abstrakcyjną nazwę sensu owych zachowań, niezależnie od tego kto by je wykonywał). Przykładowe „roztargnienie" mogło więc funkcjonować nie jako cecha przypisana pianistce, lecz jedynie jako nazwa zostawiania jakichkolwiek rzeay (np. portmonetki) w jakimkolwiek miejscu (np. w metrze), co w oczywisty sposób wystarczałoby do podniesienia poziomu przypominania zachowań. Interpretację taką wspierają dwa fakty. Po pierwsze, we wszystkich trzech eksperymen- tach (Winter i Uleman, 1985, eksperymenty 1 i 2; Winter, Uleman i Cunniffs, 1985), dobroczynny wpływ prezentacji cechy był większy w odniesieniu do przypominania czasownika wyrażającego czynność i elementów zdania opisujących jej okoliczności, niż w odniesieniu do zawodu aktora, a w dwóch eksperymentach w ogóle nie stwierdzono podwyższonego poziomu przypominania zawodu aktora wskutek prezentacji cechy. Innymi słowy, po rozbiciu opisów zachowań na poszczególne elementy, prezentacja wskazówki „roztargniona" podwyższała raczej przypominanie sobie tego, że szło o zapominanie portmonetki w metrze niż tego, że Chodziło tu o pianistkę (co sugeruje, że informacja o zawodzie aktora nie była integrowana z informacją o jego cechach, zapewne dlatego, iż ta ostatnia w ogóle nie była przez obserwatora kodowana). Identyczne w tym względzie wyniki uzyskali też Bassili i Smith (1986). Po drugie, ci ostatnio cytowani autorzy powtórzyli badania Winter i Ulemana wprowadzając manipulację celem poznawczym obserwatorów: część z nich proszono jedynie o zapamiętanie opisów zachowań, część zaś o wykształcenie sobie opinii o każdym z aktorów. Jeżeli słuszna byłaby teza o automatycz- nym (a więc niezależnym od kontekstu i celu obserwatora) charakterze atrybucji cech, 95 manipulacja celem poznawczym nie powinna decydować o dobroczynnym ekspozycji cech w momencie przypominania na odtwarzanie treści zachowań. W rze- czywistości jednak dobroczynny wpływ prezentacji cechy w momencie przypominania okaz się istotnie większy dla badanych nastawionych na wykształcenie sobie opinii o aktorach, i dla badanych nastawionych na samo zapamiętywanie informacji. Ten ostatni wynik wskazuje, że przypisywanie cech aktorowi nie jest nieodłącznyn automatycznie inicjowanym elementem rozumienia jego zachowań (innymi słowy, że ludzi! identyfikując sens zachowania nie zawsze dochodzą aż do poziomu znaczeń personalistyc nych), lecz pojawia się jedynie wtedy, gdy atrybucja cech jest konieczna dla realizacji celowi jakie obserwatorem kierują w trakcie interpretacji danych o zachowaniu. Sformułowań ogólnej opinii o spostrzeganym człowieku wymaga bowiem niewątpliwie posłużenia kategorią cech osobowości, To właśnie stanowisko - że atrybucja cech jest konsekwencji obserwacji zachowania tylko, bądź głównie wtedy, gdy wymagają tego cele realizowan| przez obserwatora - przyjmowane jest zresztą przez wielu autorów (np. Srull i Wyer, 198 Większość jego uzasadnień pochodzi z badań porównujących pamięć informacji o zachowaj niu u osób nastawionych na wykształcenie sobie opinii o aktorze, z pamięcią osób nasta! wionych na samo zapamiętanie danych. Badania te wykazały, iż te pierwsze'osoby (w prze wieństwie do drugich): organizują zachowania w wiązki dotyczące poszczególnych aktorowi a nie w pojedynczą listę (Srull, 1983), spontanicznie kodują i organizują zachowania w wiąj zki dotyczące poszczególnych cech (Hamilton, Katz i Leirer, 1980a,b; Wyer i Gordon, 1982)] wyabstrahowują z danych o zachowaniu ogólną reakcję afektywną na aktora, wokół któn organizują szczegółowe dane o jego zachowaniu (Hartwick, 1979; Wyer, Bodenhaus i Srull, 1984; Wyer i Gordon, 1982) i której to reakcji, a nie samej informacji o zachowaniu, używają następnie jako podstawy do dalszych sądów o aktorze (Cohen i Ebbesen, 1979). Istota problemu polegać może jednak nie na tym, czy atrybucje są dokonywan bezwarunkowo i automatycznie, czy też jedynie pod warunkiem pojawienia się określony celów poznającego podmiotu lecz na pytaniu, kiedy każda z tych możliwości ma miejsce! Akty behawioralne wysoce prototypowe dla jakiejś cechy umożliwiają (jak już wskazywałem! intensywne atrybucje tej cechy, ponieważ akty te są semantycznie bliskie samej ceszel Innymi słowy, cechy i ich typowe egzemplifikacje pozostają silnie skojarzone w systemij poznawczym. Ponieważ skojarzenia mają charakter dwukierunkowy, pojawienie się cedj podwyższa aktywizację jej typowych egzemplifikacji, zaś pojawienie się tych ostatniej podwyższa aktywizację samej cechy. Wynika z tego, że w trakcie przetwarzania informa o zachowaniu wysoce typowym dla. jakiejś cechy, cecha ta zostaje spontanicznie zaktywizoi wana i wkracza w proces interpretacji zachowania nawet wtedy, gdy przypisywanie cechy jcsl nieistotne z punktu widzenia aktualnych celów obserwatora. Z drugiej zaś strony! zachowania nisko prototypowe dla cechy również pozostają z nią skojarzone, na tyle jednał słabo, że ich pojawienie się nie prowadzi do automatycznego zaktywizowania cechy, ffl ostatnia może jednak zostać zaktywizowana i w kontekście tych zachowań, pod warunkieif jednak zadziałania dodatkowych czynników ją aktywizujących, np. realizowania pr podmiot takiego celu poznawczego, którego realizacja wymaga używania przez podmiol cech jako kategorii interpretacyjnych. Rozumowanie to sprawdzali Wojciszke i Pieńkowski (w druku) w eksperymencie, w ktd rym badani otrzymywali 40 opisów zachowań pewnego człowieka stanowiących wysoce bą<| 96 [nisko prototypowe przejawy 8 różnych cech z prośbą albo o wykształcenie sobie opinii lo tym człowieku, albo o zapamiętywanie zachowań, albo o wyszukiwanie błędów (gramatycznych w opisach zachowań. Wprowadzenie tych manipulacji celem poznawczym [opierało się na założeniu, iż nastawienie na opinię (spostrzeganie) ułatwi aktywizowanie cech jako kategorii interpretacyjnych (zgodnie z przytoczonymi poprzednio danymi), nastawienie na wykrywanie błędów zahamuje aktywizację cech (myślenie w kategoriach ? cech o aktorze utrudniałoby bowiem wykrywanie błędów gramatycznych w słownych opisach jego działań), podczas gdy nastawienie na zapamiętywanie będzie w tym względzie [-neutralne (kategorie cech mogą, ale nie muszą, być wykorzystywane jako narzędzie mnemotechniczne przez badanych). Zgodnie z wynikami poprzednich badań oczekiwaliś- my, że rzeczywiste posługiwanie się przez badanych cechami jako kategoriami interpretacji [zachowań zaowocuje podwyższonym poziomem zapamiętywania tych zachowań (Hamilton, Katz i Leirer, 1980a,b). Stąd też wszyscy badani proszeni byli o swobodne odtwarzanie I zachowań, których opisy poprzednio przeczytali. Liczba odtworzonych zachowań 18 " 16 " 14 12 10 - Prolo zachowań D Wysoka A Niska 1 1 \ i Spostrzeganie Zapamiętywanie Cel przetwarzania informacji Wykrywanie błeddw Rys. 15. Wpływ celu przetwarzania informacji o zachowaniach wysoce i nisko prototypowych dla ośmiu cech osobowości na stopień zapamiętania tej informacji (Wojciszke i Pieńkowski, w druku). Jak ilustruje rys. 15, u badanych przetwarzających zachowania nisko prototypowe, liczba I odtworzonych zachowań okazała się relatywnie wysoka jedynie przy nastawieniu na spostrzeganie, a przy pozostałych dwóch nastawieniach była niska (i to w jednakowym 7 - Procesy... 97 stopniu). Sugeruje to, iż dodatkowa aktywizacja cech osobowości wynikająca z koniecznośi ich używania przez podmiot przy tym pierwszym celu poznawczym okazała się niezbędna dl ich wkroczenia w interpretację (i podwyższone zapamiętanie danych o zachowaniu), co nil miało miejsca przy dwdch pozostałych celach poznawczych. Z drugiej zaś strony, u badanycl przetwarzających zachowania wysoce prototypowe, liczba odtworzonych zachowań okazał się relatywnie wysoka przy nastawieniu zarówno na spostrzeganie, jak i na zapamiętywani! a niska przy nastawieniu na wyszukiwanie błędów. Ponieważ wywołana nastawieniem ni spostrzeganie aktywizacja cech nie podwyższyła poziomu zapamiętywania zachowań wysoo prototypowych, sugeruje to, że cechy te zostały spontanicznie zaktywizowane nawę w warunkach nastawienia na pamięć (choć nie w warunkach wyszukiwania błędów, który ti cel poznawczy hamował posługiwanie się cechami przez badanych). Powyższy wzorzec wyników zdaje się świadczyć o tym, że spontaniczne (tj. nie uwj runkowane specyficznym celem poznającego podmiotu) wnioskowanie o cechach towarzysz przetwarzaniu informacji o zachowaniach wysoce prototypowych dla tych cech. Natomias przetwarzaniu informacji o zachowaniach nisko prototypowych dla jakichś cech, wnioskowa nie o tych cechach towarzyszy jedynie wtedy, kiedy jest ono niezbędne dla zrealizowani przez podmiot specyficznego celu. Jednakże wnioski o cechach mogą zaniknąć nawet w oc niesieniu do zachowań wysoce prototypowych, jeżeli ich wyciąganie jest uniemożliwion równoległym zadaniem wykonywanym przez podmiot, a pochłaniającym zasoby operacyjn umysłu (świadomą uwagę). Wskazuje to, że wnioski o cechach mogą być wyciągan spontanicznie, a nie jedynie pod presją celu, choć niekoniecznie automatycznie (proces automatyczne nie są bowiem hamowane równoległymi procesami świadomymi). To właśni stanowisko teoretyczne zakładające, że wnioskowanie cech z zachowania ma charakte spontaniczny (pojawia się nawet wtedy, gdy nie wymaga go realizacja aktualnych celół aktora), choć nie automatyczny, wydaje się zresztą przyjmowane ostatnio przez zarówn Basiliego (1989), jak i Ulemana (Newman i Uleman, 1989). Sugeruje to, że podział procesto psychicznych na automatyczne (nieświadome, pozaintencjonalne, szybkie, niezależne oi celów poznającego podmiotu i nie pochłaniające operacyjnych zasobów umysłu) i koit trolowane (uświadamiane, intencjonalne, względnie powolne, uzależnione od celóvf podmiotu i pochłaniające zasoby operacyjne) nie jest ich wyczerpującą typologią - obok tyci dwóch klas procesów istnieją bowiem procesy spontaniczne stanowiące do pewnego stopni formę pośrednią między procesami automatycznymi i kontrolowanymi. 3.3. DESKRYPTYWNEIAFEKTYWNE ZNACZENIE ZACHOWAŃ 3.3.1. Postać związku między deskryptywnym i afektywnym znaczeniem zachowań wyrażających cechy W cytowanym już badaniu Wojciszke i współpracowników (1990) proszono badanych ni tylko o oszacowanie prototypowości każdego zachowania jako przejawu odpowiedniej cech osobowości, ale również o ocenę aktora tego zachowania, tj. zdecydowanie, czy i jak dalec jest on pozytywny lub negatywny sądząc na podstawie tego jednego tylko zachowania 98 Zważywszy to, co uprzednio powiedziano o deskryptywnym i afektywnym znaczeniu informacji społecznej, prototypowość zachowali wyraża ich znaczenie deskryptywne, podczas gdy oceny aktora zachowania wyrażają afektywne znaczenie zachowań. Oba te rodzaje znaczeń powinny być" wzajemnie powiązane - by to sprawdzić, obliczyliśmy korelację obydwu tych parametrów zachowań dla każdej z badanych przez nas cech. Tabela 7 Korelacje (r Pearsona) pomiędzy deskryptywnym i afektywnym znaczeniem zachowali wyrażających pozytywne i negatywne cechy osobowości o zróżnicowanej treści (Wojciszke, Pieńkowski, Maroszek, Brycz i Ratajczak, 1990, badanie 1). Cecha pozytywna r Cecha negatywna r tolerancyjność -0,12 nietolerancyjność -0,65* ufność 0,00 podejrzliwość -0,58* pracowitość 0,16 lenistwo -0,84* cierpliwość 0,17 niecierpliwość -0,42* szczerość 0,17 nieszczerość -0,89* skromność 0,18 zarozumiałość -0,79* zaradność 0,38* niezaradność -0,91* krytycyzm 0,43* bezkrytyczność -0,75* odwaga 0,44* tchórzostwo -0,60* wesołość 0,48* smutek -0,47* silna wola 0,62* brak siły woli -0,62* towarzyskość 0,62* nietowarzyskość -0,92* uczciwość 0,63* nieuczciwość -0,91* lojalność 0,64* nielojalność -0,89* inteligencja 0,66* brak inteligencji -0,74* sprawiedliwość 0,67* niesprawiedliwość -0,90* systematyczność 0,68* chaotyczność -0,72* przyjazność 0,78* wrogość -0,69* bezinteresowność 0,80* wyrachowanie -0,90* odpowiedzialność 0,83* nieodpowiedzialność -0,79* średnia 0,50* średnia -0,79* p < 0,0005 Jak wskazuje tab. 7, korelacje te okazały się generalnie dość wysokie (średnia korelacja dla 40 cech wyniosła 0,63), co oznacza ogólnie silny związek deskryptywnego i afektywnego znaczenia zachowań. Związku takiego należy oczekiwać zarówno przy założeniu post- poznawczości ocen (tzn. przy założeniu, iż dokonując ocen aktora, ludzie identyfikują najpierw cechy, których wyrazem jest zaobserwowane zachowanie, a następnie dokonują oceny aktora, ktiSra jest tym podobniejsza do wartościowości przypisanej cechy, im 99 bardziej prototypowe dla owej cechy było zachowanie aktora), jak i przy założeniu post- afektywności wniosków dcskryptywnych (tzn. przy założeniu, iż ludzie najpierw reagują emocjonalnie na aktora, a dopiero potem wyciągają wnioski o jego ccsze, m.in. na podstawie swojej reakcji afektywnej). Oczywiście, korelacyjny charakter danych z tab. 7 nie pozwala rozstrzygnąć, który z tych dwóch powodów zadecydował o stwierdzonych związkach. Choć samo istnienie związku między deskryptywnym i afektywnym znaczeniem zacho- wań trudno uznać za zaskakujące, fakt, iż poszczególne cechy są silnie zróżnicowane pod względem jego natężenia, ma pewne interesujące konsekwencje, ponieważ ta własność cechy decydować może o natężeniu zarówno ocen, jak i atrybucji dokonywanych na podstawie informacji behawioralnej. Przewidywanie takie można wyprowadzić z teorii akcentuacji (Tajfel, 1959, 1969; Tajfel i Wilkes, 1963) zakładającej, że kiedy zbiór obiektów osądzany jest z uwagi na pewną własność (np. ciężar), a zmienność owych obiektów pod względem tej własności jest systematycznie skorelowana z ich zmiennością pod względem jakiejś innej własności (np. długości i zachowana jest zasada „im cięższy obiekt, tym dłuższy" albo „im cięższy obiekt, tym krótszy"), rozróżnialność obiektów pod obydwoma tymi względami rośnie, tzn. są one widziane jako silniej zróżnicowane pod względem zarówno ciężaru, jak i długości w porównaniu z sytuacją, kiedy ich ciężar i długość nie są skorelowane. Prowadzi to do przeceniania obiektów charakteryzujących się dużym natężeniem szacowanej własności oraz niedoceniania obiektów charakteryzujących się małym natężeniem tejże własności. Teoria akcentuacji ma charakter ogólny, tzn. nie nakłada żadnych ograniczeń na treść zmieniających się własności obiektów i samych obiektów, dzięki czemu była z powodzeniem stosowana do wyjaśniania wpływu wartościo- wości obiektów na ich wielkość fizyczną (przecenianie wielkości obiektów o dużej wartościowości i niedocenianie wielkości obiektów o wartościowości małej - por. Eiser i Stroebe, 1972; Wojciszke 1978b). Podobne rozumowanie zastosować można i do rozważanego tu problemu. Jeżeli za- obserwowane zachowania jakiegoś aktora dotyczą takich cech, gdzie deskryptywne i afek-1 tywne znaczenie ich egzemplifikacji jest silnie i prostoliniowo powiązane, to ewentualne oceny aktora i atrybucje jego cech mogą się wzajemnie wzmacniać. Dzieje się tak dlatego, że każdy z wniosków (zarówno ocena, jak i atrybucja cechy) może opierać się na analizie tak deskryptywnego, jak i afektywnego znaczenia zachowań obserwowanego aktora. Atrybucje cech mogą opierać się zarówno na czysto deskryptywnych rozważaniach, jakiej cechy egzemplifikowane są jego zachowaniami, jak i na własnej reakcji afektywnej] podmiotu na te zachowania (to samo, mutatis mutandis, stosuje się do globalnych ocen aktora). Inaczej sprawa ma się jednak z cechami o słabej relacji deskryptywnego i afektywnego znaczenia wyrażających je zachowań. Tutaj atrybucje i cząstkowe oceny nie mogą się wzajem wspierać, ponieważ deskryptywne i afektywne znaczenie odpowiednich zachowań nie jest powiązane prostą, liniową regułą. Trafność tego rozumowania wykazali Wojciszke i współpracownicy (1990, badanie 3), którzy przedstawiali swoim badanym dwuzachowaniowe opisy osób, przy czym zachowania] te egzemplifikowały cechy o silnej bądź słabej relacji znaczenia deskryptywnego] i afektywnego. Badani proszeni byli o dokonanie atrybucji i wartościujących ocen wy-j wnioskowanych przez siebie cech aktorów. Aczkolwiek zachowania egzemplifikujące obal 100 typy cech były starannie wyrównane pod względem wskaźników prototypowości i cząstko- wej wartościowości, zarówno atrybucje, jak i oceny okazały się bardziej krańcowe dla cech o silnym związku znaczenia deskryptywnego i afektywnego niż dla cech o związku słabym, jak to ilustruje rysunek 16. Intensywność oceny Intensywność atrybucji 5,2 5 4,8 4,6 ____0 4,4 Korelacja 4,2 - Q Niska A Wysoka 4 i 1 -1 -2 A Wysoka Negatywny Pozytywny Negatywny Pozytywny Znak cechy Znak cechy tRys. 16. Zróżnicowany wpływ cech o niskiej i wysokiej korelacji deskryptywnego i afektywnego znaczenia egzemplifikujących je zachowali na intensywność atiybucji i ocen aktora ujawniającego odpowiednie zachowania (Wojciszke, Pieńkowski, Maroszck, Brycz i Ratajczak, 1990, badanie 3). Dane z tab. 7 ujawniały jeszcze dwa interesujące wyniki. Po pierwsze, korelacja deskryptywnego i afektywnego znaczenia zachowań jest znacznie silniejsza dla cech negatywnych (0,50; a więc 25% wariancji wspólnej) niż dla pozytywnych (0,75; a więc 56% wariancji wspólnej). Tak więc, kiedy rośnie stopień, w jakim zachowanie aktora wyraża negatywną cechę osobowości, spadek oceny aktora charakteryzuje się znaczną siłą i nie- uchronnością. Jednakże analogiczne wzrosty oceny dla zachowań coraz mocniej wyrażają- cych cechy pozytywne, nie są ani tak silne, ani bezwyjątkowe. Cechami, dla których w ogóle nie stwierdzono istotnej relacji prostoliniowej między znaczeniem deskryptywnym i afektywnym, są cierpliwość, pracowitość, skromność, szczerość, tolerancyjność i ufność. Wszystkie te cechy charakteryzują się słabą i pozytywną wartościowością globalną i żadna z nich nie dotyczy w zdecydowany sposób ani moralności, ani sprawnościowego aspektu ludzkiego funk-ejonowania. Implikacje tego faktu rozważone zostaną poniżej. 101 3.3.2. Efekt Arystotelesa Około 23 wieki temu Arystoteles tak oto pisał w swej Etyce Nikomachejskiej o „dziel- ności etycznej" (znaczącej mniej więcej tyle, co cnota): „dzielność etyczna dotyczy doznawania namiętności i postępowania, w których nadmiar jest błędem, niedostatek - przedmiotem nagany, środek zaś jest przedmiotem pochwał i czymś właściwym. Jest tedy dzielność etyczna pewnego rodzaju umiarem, skoro zmierza do środka jako swego celu, [...] trwałą dyspozycją do pewnego rodzaju postanowień polegającą na zachowywaniu właściwej ze względu na nas średniej miary [...] pomiędzy dwoma błędami, tj. pomiędzy nadmiarem a niedostatkiem" (Arystoteles, 1982, ss. 57-58). Po przełożeniu na język współczesnej psychologii społecznej, ta arystotelesowa reguła złotego środka zdaje się mieć dwie interesujące konsekwencje. Po pierwsze, oznacza ona twierdzenie o krzywo- liniowości związku pomiędzy deskryptywnym natężeniem cechy a wartościowością tegoż natężenia. Jak to ilustruje rys. 17, wraz z początkowym wzrostem natężenia cechy rośnie i jej wartościowość, aż do pewnego punktu, po przekroczeniu którego dalszy wzrost natężenia cechy prowadzi do arystotelesowego błędu nadmiaru, a w konsekwencji do spadku wartościowości cechy. Po drugie, implikuje ona, że może być zbyt wiele dobrej cechy, a więc możliwość istotnego obniżenia oceny globalnej człowieka wskutek podawania niezmiennie pozytywnych o nim informacji, które to paradoksalne zjawisko nazwę efektem Arystotelesa. Dyskutowane w rozdz. 2 ilościowe modele kształtowania oceny globalnej widzą jednak relację pomiędzy deskryptywnym natężeniem cechy a jej wartościowością jako związek dodatni, prostoliniowy (a przynajmniej monotonicznie rosnący), jak to również przedsta- wia rys. 17. Z punktu widzenia modelu Andersona czy Fishbeina, nie można sobie wyobrazić „zbyt wiele dobra" - dodanie każdej następnej informacji o człowieku spostrzeganym równie pozytywnej, jak te już przez podmiot posiadane, winno prowadzić do wzrostu oceny globalnej (choć wzrost ten może systematycznie maleć w miarę wzrostu I ilości danych, z uwagi na omawiany poprzednio efekt wielkości zestawu). Założenie o monotonicznie rosnącym związku deskryptywnego natężenia cechy z glo- balną oceną jej posiadacza wydaje się być w mniej lub bardziej ukryty sposób podzielane przez wszystkie modele spostrzegania i ocen interpersonalnych (por. Fiske i Taylor, 1984; Srull i Wyer, 1989). Jedynym wyjątkiem jest omawiany już model Peabody'ego (1967) zakładający, iż podczas gdy umiarkowana obecność lub nieobecność cechy implikuje ocenę pozytywną, obecność lub nieobecność tej cechy w natężeniu krańcowym zyskuje sobie ocenę negatywną. Poprzednio wskazywałem różne dane potwierdzające idee Peabody'ego, tutaj wskazać chciałbym na ograniczony charakter postulowanej przez niego krzywoliniowej reguły wiążącej znaczenie deskryptywne i afektywne. Choć sam Peabody wierzył, iż reguła negatywnej wartościowości krańców jest uni- wersalną zasadą rządzącą przetwarzaniem informacji o cechach (1967, s. 16), wiary tej niej uzasadniają wyniki nawet jego własnych badań. Po pierwsze, choć rozpoczął swe badania I aż od 700 przymiotników oznaczających nazwy cech i 45 wymiarów osobowościowych, uzyskał jedynie 15 „zestawów kompletnych", tj. takich, które zawierały 4 nazwy cech odnoszących się do tego samego wymiaru, gdzie 2 nazwy (denotujące krańcową obecności i nieobecność cechy) były negatywne, a 2 pozostałe nazwy (denotujące umiarkowaną I 102 f * Ocena posiadacza cechy prostoliniowa reguła wartościowania krzywoliniowa reguła wartościowania Deskryplywne natężenie cechy Rys. 17. Dwie reguły rządzące zmianą oceny posiadacza cechy w miarę wzroslu natężenia charakteryzującej go cechy. obecność i nieobecność cechy) były pozytywne. Po drugie, „zestawy kompletne" były nie tylko względnie nieliczne, ale ponadto ograniczone treściowo: żaden z nich nie dotyczył ludzkich sprawności czy umiejętności, ani funkcjonowania moralnego. Wymiary dotyczące tych dziedzin ujawniły niekompletne zestawy nazw cech zawierające tylko trzy elementy (np. sprytny-inteligentny-głupi, intrygant-przewidujący-nieprzewidujący, czy świętoszkowa- ty-moralny-niemoralny) bądź tylko dwa elementy (uczciwy-nieuczciwy). Wreszcie te terminy, które zdaniem Peabody'ego miałyby denotowac krańcową obecność umiejętności lub moralności (np. intrygant czy świętoszkowaty), wydają się negatywne nie tyle przez swoją krańcowość, ile poprzez denotowanie pewnych dodatkowych treści (dotyczących np. sposobu spożytkowywania posiadanej umiejętności). Najwyraźniej, język naturalny zdaje się wyzuty z pozytywnych terminów denotujących nieobecność moralności lub umiejętności oraz z negatywnych terminów denotujących krańcową ich obecność. Nawet jeżeli jakiś człowiek jest głupi czy nieuczciwy w jeszcze znośnym (tj. umiarkowanym) stopniu, nie zasługuje on tym samym na pozytywną ocenę. Jeżeli zaś jego umiejętności lub moralność ujawniają się z krańcowym natężeniem, to negatywne ich nazwy pojawiają się tylko wtedy, gdy denotują one jeszcze pewne dodatkowe (w stosunku do samego natężenia) treści. 103 Tak więc, wyniki Peabody'ego z jednej, a wyniki przedstawione w tab. 7 z drugiej strony! sugerują, że ani prostoliniowa, ani krzywoliniowa postać związku pomiędzy deskryptywnyiJ natężeniem cechy a jej wartościowością nie obowiązuje uniwersalnie dla wszystkich ccdl W tej sytuacji sformułowaliśmy hipotezę, iż każda z tych reguł jest prawdziwa, alei obowiązuje w odniesieniu do różnych klas cech (Wojciszke, 1990; Wojciszke i Pieńkowski! 1990). Klasa pierwsza, to cechy typu L, rządzące się liniową zasadą „im więcej, tym lepiej"! gdzie najbardziej pożądane natężenie cechy to jej natężenie krańcowe. Klasa druga, to I cechy typu K, rządzące się krzywoliniową zasadą „co za dużo, to niezdrowo", gdzie | najbardziej pożądana intensywność cechy to jej natężenie umiarkowane. Bazując przedstawionych dotąd danych sformułowaliśmy też hipotezę, iż cechy typu L dotyczJ głównie umiejętności i moralności, podczas gdy cechy typu K dotyczą głównie ludzkich] preferencji oraz formalnych własności zachowania. Wyniki zgodne z tą hipotezą przyniosły badania, w których próbka 50 różnych cecl oceniana była przez liczną grupę osób z uwagi na to, czy ich wartościowanie rządzi się zasadą „im więcej, tym lepiej", czy też raczej zasadą „co za dużo, to niezdrowo'] (Wojciszke i Pieńkowski, 1990). Tabela i Cechy używane w badaniach nad efektem Arystotelesa i ich podstawowe parametry: stopień, w jakim każda cecta ma charakter sprawnościowy (SPR), formalny (FOR), preferencyjny (PRE), moralny (MOR) oraz jest pierwotnie nagradzająca dla podmiotu nie zaś dla otoczenia (POD) i uważana jest za podporządkowaną krzywoliniowej nil zaś prostoliniowej zasadzie oceniania jej rosnącego natężenia (KRZ). Pierwsze cztery parametry dokonywana były na skali od 0 (zupełnie nie) do 6 (zdecydowanie tak) przez niezależne grupy ok. 40 badanych (Wojciszkej 1990a). Dwa pozostałe parametry stanowią proporcje osób opowiadających sie za „podmiotowym" bada „krzywoliniowym" charakterem cechy (dopełnieniem proporcji są osoby opowiadające się za tym, że cecha jest I nagradzająca dla innych, bądź że jej ocenianie rządzi się zasadą prostoliniową) z grupy N - 120 przebadanej przez Wojciszke i Pieńkowskiego (1990). Parametr Nazwa cechy SPR FOR PRE MOR POD KRZ\ 1. bezinteresowność 1,63 1,46 4,23 4,29 0,08 0,44 2. cierpliwość 2,65 3,91 3,93 2,15 0,39 0,27 3. elastyczność 4,23 3,71 3,20 1,56 0,80 0,40 4. energiczność 4,13 4,77 3,28 1,09 0,79 0,31 5. entuzjastyczność 2,13 3,40 2,88 1,35 0,55 0,73 6. inteligencja 5,15 3,43 2,05 2,06 0,98 0,08 1 7. krytycyzm 3,73 2,60 3,55 2,91 0,76 0,78 I 8. lojalność 2,30 2,06 4,05 4,53 0,12 0,35 9. mądrość 4,63 3,37 2,53 2,65 0,95 0,04 10. niekonwencjonalność 3,30 2,94 4,08 1,74 0,74 0,44 I U. niezależność 3,28 2,46 4,45 1,88 0,96 0,29 1 12. obiektywizm 3,65 2,80 3,73 3,65 0,32 0,09 13. odpowiedzialność 3,55 2,34 3,25 4,47 0,32 0,11 104 I cd. (abeli Parametr Nazwa cechy SPR FOR PRE MOR POD KRZ 14. odwaga 3,53 2,91 3,00 2,97 0,85 0,36 15. optymizm 2,70 3,09 3,33 2,00 0,80 0,44 16. poczucie humoru 2,28 2,94 3,68 1,56 0,44 0,44 17. powaga 1,48 3,17 2,88 1,71 0,72 0,96 18. powściągliwość 2,50 3,37 3,73 2,92 0,77 0,87 19. pracowitość 4,63 3,17 4,50 3,24 0,81 0,38 20. praktyczność 4,20 3,40 4,20 1,82 0,89 0,34 21. prawdomówność 2,28 2,31 4,20 5,24 0,33 0,47 22. przezorność 3,40 2,89 3,65 1,94 0,98 0,49 23. przyjazność 1,53 2,34 3,60 4,00 0,17 0,19 24. religijność 1,33 1,80 4,28 4,00 0,88 0,77 25. rozmowność 2,70 2,80 3,83 1,38 0,28 0,87 ; 26. rozwaga 3,93 3,68 3,03 3,24 0,84 0,17 27. rzetelność 4,00 3,63 3,63 4,15 0,36 0,12 28. silna wola 4,63 3,57 2,85 3,27 0,95 0,08 29. słowność 3,23 2,83 3,80 4,41 0,11 0,07 30. skromność 1,73 2,20 3,48 3,94 0,66 0,81 31. spokój 2,68 3,89 3,45 2,32 0,60 0,59 32. spontaniczność 2,25 3,80 2,57 1,85 0,72 0,68 33. sprawiedliwość 3,08 2,83 3,73 5,41 0,12 0,08 34. systematyczność 4,63 3,57 4,48 2,53 0,92 0,40 35. szczerość 2,38 2,54 4,13 4,76 .0,38 0,48 36. szybkość 4,85 4,91 2,35 0,82 0,91 0,61 37. takt 3,50 2,69 3,75 3,56 0,28 0,17 38. tolerancyjność 3,10 2,63 4,00 4,27 0,11 0,43 39. towarzyskość 3,15 2,89 4,05 1,68 0,33 0,45 40. uczciwość 2,18 2,46 3,90 5,65 0,15 0,09 41. uczuciowość 1,60 3,31 2,70 2,71 0,30 0,67 42. uczynność 2,88 2,74 3,85 4,44 0,07 0,44 43. ufność 1,60 2,34 2,73 2,62 0,31 0,91 44. wesołość 1,60 3,20 2,80 1,24 0,44 0,62 45. wrażliwość 2,15 3,34 2,20 3,18 0,53 0,71 46. wyrozumiałość 3,28 2,57 3,18 4,12 0,10 0,38 47. wytrwałość 4,73 4,23 3,28 2,44 0,93 0,08 48. zaradność 5,05 3,46 3,13 1,82 0,97 0,04 49. życzliwość 2,55 2,26 3,48 4,03 0,05 0,16 50. żywość 3,28 4,26 2,48 1,09 0,55 0,66 105 Typowymi cechami rządzącymi się tą pierwszą zasadą okazały się właśnie cechy sprawnościowe (jak inteligencja, silna wola i zaradność) bądź moralne (jak odpowiedział-1 ność, sprawiedliwość i uczciwość). Natomiast typowymi cechami rządzącymi się zasadą „col za dużo, to niezdrowo" okazały się cechy wyrażające ludzkie preferencje (niekonwencjo- nalność, religijność i towarzyskość) bądź formalne własności zachowania (np. spokój, spontaniczność i żywość) - por. tab. 8. W kolejnym naszym eksperymencie, badaliśmy zróżnicowanie kształtowania się oceni globalnych na podstawie informacji dotyczących cech typu L i typu K (WojciszkeJ i Pieńkowski, 1990, eksperyment 2). W pięciu blokach prezentowaliśmy osobom badanymi opisy zachowań pewnego człowieka, przy czym wszystkie zachowania wyrażały albo jednaj z dwóch cech typu L (inteligencję lub odpowiedzialność), albo jedną z dwóch cech typu Kl (ufność lub skromność). Kolejne bloki liczyły 2,4,8,16 i 32 opisy zachowań (pochodzących! ze wspominanych już badań Wojciszke i in., 1990), przy czym średnia wartościowości i diagnostyczność (prototypowość) zachowań były wyrównane w kolejnych blokach! dotyczących tej samej cechy (i tego samego aktora). Po każdym bloku informacji! prosiliśmy badanych o sformułowanie sądów o aktorze na pięciu skalach, z których trzyj mierzyły lubienie aktora („daje się lubić", „sympatyczny" i „chciałbym go poznać"), dwiej pozostałe zaś mierzyły szacunek w stosunku do aktora („zasługuje na szacunek" i „godzien! podziwu"). Jak widać na rys. 18 ilustrującym wyniki tego badania, przebieg kształtowania się reakcji! afektywnej był całkowicie odmienny dla cech różnego typu pomimo tego, iż wartościowości wejściowych informacji bchawioralnych zawartych w kolejnych blokach była wyrównana] zarówno dla badanych reagujących na cechę typu L, jak i cechę typu K. Dla cech typu i przyrosty ilości równowartościowej informacji powodowały liniowy wzrost tak lubienia, jaki i szacunku dla aktora (trendy liniowe okazały się istotne dla obu krzywych przedstawio-| nych z prawej strony rys. 18), dokładnie w myśl reguły „im więcej, tym lepiej". Dla cecl typu K, początkowe wzrosty ilości informacji zaowocował)' wzrostem lubienia aktora aż c trzeciego bloku danych, po czym dalszy przyrost informacji wywoływał istotny spadel lubienia, dokładnie w myśl zasady „co za dużo, to niezdrowo". Ów efekt Arystotelesa, polegający na wzroście, a potem spadku reakcji afektywnej na człowieka wskutek otrzymywania niezmiennie pozytywnej o nim informacji, zaznaczył się I silniej dla skal mierzących lubienie niż dla skal mierzących szacunek (trend kwadratowy| liczony dla zależności przedstawionych z lewej strony rys. 18 okazał się istotny jedynie i wskaźnika lubienia). Sugeruje to, iż reguła „co za dużo, to niezdrowo" odnosi się bardzicl do osobistej, czysto emocjonalnej reakcji na człowieka związanej z bezpośrednimi kontaktami z tym człowiekiem, niż do bardziej bezosobowych ocen szacunku w stosunkil do niego. Przebywanie w bezpośredniej obecności człowieka, który okazuje się coraj bardziej skromny lub ufny, może być coraz bardziej ambarasujące czy krępujące podmiotu, co powoduje spadek lubienia tego człowieka, choć pozostawia bez istotnyi zmian nasz dla niego szacunek. Rys. 18 ilustruje jeszcze jedną interesującą zależność stwierdzoną w tym badaniuj lubienie aktora charakteryzującego się cechą typu L, lubienie aktora charakteryzując się cechą typu K oraz szacunek dla aktora charakteryzującego się cechą typu K i reakcjami afektywnymi pozostającymi na tym samym poziomie i wszystkie trzy są istotnie! 106 niższe od szacunku dla aktora charakteryzującego się cechą typu L. Innymi słowy, cechy takie jak inteligencja czy odpowiedzialność" zapewniają swoim posiadaczom tyleż lubienia ze strony innych, co takie cechy, jak skromność czy ufność". Te pierwsze cechy zapewniają natomiast znacząco więcej szacunku, co sugeruje, iż lubianym można być z dowolnego powodu (tj. na podstawie dowolnej cechy, jeżeli tylko jest pozytywna), by jednak zasłużyć na szacunek, przejawiać trzeba cechy sugerujące wysoką albo sprawność (inteligencja), albo moralność (odpowiedzialność). Ocena Ocena 13 12 13 12 11 10 Cechy typu K Cechy lypu L 10 Typ oceny Q Lubienie ^ Szacunek _L I I___I J_ 2 6 14 30 46 2 6 14 Liczba opisów zachowań aktora 30 46 Rys. 1S. Wpływ rosnącej liczby informacji o zachowaniach aktora na zmianę afektywnej reakcji na lego aktora (lubienie lub szacunek) dla cech typu K (ocenianych krzywoliniowo) i cech typu L (ocenianych prostoliniowo) (Wojciszke i Piedkowski, 1990, eksperyment 2). Jednym z możliwych wyjaśnień paradoksalnego spadku oceny innego człowieka w miarę wzrostu liczby posiadanych o nim pozytywnych informacji (jeżeli informacje te dotyczą cech typu K) jest oczywiście wyjaśnienie odwołujące się do samego Arystotelesa - że spadek ten wywołany jest błędem nadmiaru, a więc przekroczeniem standardu czyli najbardziej pożądanego natężenia cechy, o którą idzie. Wyjaśnienie to implikuje hipotezę, 107 że w przypadku cech sprawnościowych i moralnych (a więc typu L) standard jest położony bardziej krańcowo niż w przypadku cech preferencyjnych i formalnych (typu K), gdzie najbardziej pożądane są względnie umiarkowane natężenia cechy. W przypadku tych drugich łatwiej więc o błąd nadmiaru, a w konsekwencji i o efekt Arystotelesa - zapewne każdemu zdarzyło się natknąć na ludzi spontanicznych, religijnych czy towarzyskich w stopniu wywołującym irytację, chód nie każdy miał szczęście napotkać ludzi mądrych, uczciwych czy sprawiedliwych w podobnie dużym natężeniu. Celem sprawdzenia tego rozumowania wykonałem badanie (Wojciszke, 1990a), w któ- rym natężeniem cechy manipulowano za pomocą przysłówków (wyskalowanych w pilotażu z uwagi na wielkość implikowanego natężenia cechy). Badani szacowali własną przypu- szczalną reakcję afektywną na człowieka opisanego za pomocą kombinacji „przysłówek- -cecha", np. „troszkę inteligentny", „dość inteligentny", „ogromnie inteligentny", a także na podobnej skali wskazywali najbardziej ich zdaniem pożądane natężenie poszczególnych cech typu L (trzech sprawnościowych i trzech moralnych) lub typu K (trzech formalnych i trzech preferencyjnych). Zgodnie z oczekiwaniami, najbardziej pożądane natężenia były bardziej krańcowo położone dla cech typu L niż typu K: średnio 10,64 i 8,41 na skali 14-stopniowej. Jednakże najbardziej pożądane natężenie nawet cech typu L nie lokowało ( Scena: cechy typu K Ocena: cechy typu L 14 standard wysoki 12 10 1 y standard wysoki t^ - 8 6 1 ^ *• r { ~ - 4 - standard niski 2 - - 0 i i i i i | I i i i i i i i - 14 - 12 - 10 - 8 - 6 _ 4 _ 2 1234567 1234567 Natężenie cechy Rys. 19. Wpływ rosnącego natężenia cechy typu K (formalnej lub preferencyjnej) bądź typu L (sprawnościowej lub moralnej) na ocenę człowieka, któremu cecha ta przysługuje w zależności od niskiego lub wysokiego położenia standardu tej cechy u osób dokonujących oceny. Poszczególne poziomy natężenia cechy operacjonalizowano za pomocą kombinacji „przyslówek-cecha"; 1 = przysłówek „troszkę", 2 = „raczej", I 3 = „dość"', 4 = brak przysłówka (sama nazwa cechy), 5 = „bardzo", 6 = „ogromnie", 7 = „nadzwyczajnie" I (Wojciszke, 1990a, badanie 2). 108 się bynajmniej na samym krańcu - tak więc i tutaj można było oczekiwać spadku reakcji afektywnej przy maksymalnie dużych natężeniach cechy u tych badanych, których indy- widualny standard położony był relatywnie nisko (a więc łatwo było go w ich oczach przekro- czyć). W związku z tym reakcje afektywne na różne natężenia cech analizowano odrębnie dla badanych o nisko i wysoko położonym standardzie dla każdej kolejnej cechy. Przedstawiający wyniki tej analizy rys. 19 ilustruje, że spadek oceny przy krańcowym natężeniu cech typu K wystąpił dla wszystkich badanych - których standard położony był zarówno nisko, jak i wy- soko, podczas gdy dla cech typu L spadek taki wystąpił jedynie u tych badanych, których standard położony był relatywnie nisko. Ten wzorzec wyników stanowi dość" silne poparcie dla wyjaśnienia efektu Arystotelesa w kategoriach właśnie samego Arystotelesa, tj. w kategoriach przekraczania złotego środka i błędu nadmiaru. Z drugiej strony wskazuje on na możliwość" występowania efektu Arystotelesa nawet w odniesieniu do cech moralnych i sprawnościowych, jeźelundywidualny standard oceniającego podmiotu w zakresie takich cech ma umiarkowany, a nie skrajny, cha- rakter. Natomiast przy cechach formalnych i preferencyjnych efekt ten występuje nawet u osób o relatywnie skrajnym standardzie być" może dlatego, że jest to jedynie relatywna skrajność" standardu (który w kategoriach absolutnych pozostaje, zachowuje jednak dość umiarkowane położenie). Pewnym ograniczeniem prezentowanych tu badań nad efektem Arystotelesa jest fakt, że in- formacje dotyczące tego samego aktora odnosiły się zawsze do jednej tylko cechy (typu L lub typu K). W sytuacjach naturalnych spostrzegamy rzecz jasna ludzi, a nic ich cechy, a infor- macje o naszych bliźnich dotyczą zwykle wielu cech równocześnie. Warto jednak zauważyć, że w eksperymencie z rys. 18 badani również oceniali ludzi, a nazwy krytycznych cech nie były badanym narzucane czy dostarczane przed sformułowaniem przez nich ocen. Jeśli zaś idzie o monotonię danych behawioralnych prezentowanych osobom badanym, nie musiała ona wcale być tak nierealistycznie wielka, jak się na pierwszy rzut oka wydaje, bowiem badani reagowali w sumie na dziesiątki zachowań aktora, a każde niemal zachowanie może być interpretowane jako przejaw wielu różnych cech, jak to wykazał Borkenau (1986). Mono- tonia ta niekoniecznie też musi być większa niż w sytuacjach naturalnych, gdzie stosunkowo często dokonanie atrybucji jakiejś cechy, czy przypisanie osoby spostrzeganej do jakiejśkatc- gorii, powoduje, że wszystkie następne dane o tej osobie interpretuje się „na to samo kopyto", czyli przez pryzmat tejże cechy lub kategorii, co ułatwiane jest właśnie wieloznacz- nością danych behawioralnych. Współczesne badania dowodzą, że kiedy ludzie wykształcą sobie pewną regułę interpretacji znaczenia obiektu, reguła ta szybko nabiera samowzmac- niającego się charakteru i ulega nasileniu podczas interpretowania znaczenia następnych obiektów z tej samej klasy, nawet jeżeli informacje o tych obiektach są coraz mniej zgodne z owym wyinterpretowanym znaczeniem (Hill, Lewicki, Czyżewska i Boss, 1989). 3.4. ZRÓŻNICOWANIE ZNACZENIA DZIAŁAŃ NA MORALNE I SPRAWNOŚCIOWE Na początku tego rozdziału wskazywałem na daleko idącą różnorodność znaczeń niemalże każdego aktu behawioralnego - większość zachowań ujawnianych przez innych ludzi zyskać 109 sobie może wiele różnorodnych interpietacji. Choć różnorodność interpretacji znaczenia zachowań jest oczywiście podporządkowana uprzednio omawianym determinantom selekcji znaczeń, determinanty te (związane ze stanem zaktywizowania kategorii i diagnostycznością I przetwarzanej informacji dla różnych kategorii) nie dostarczają żadnych podstaw do psychologicznej klasyfikacji znaczeń aktów behawioralnych. Nie dają więc podstaw do od- powiedzi na pytanie, czy istnieją jakieś szczególnie istotne, dominujące klasy znaczeń ludz- kiego zachowania, a więc i dominujące klasy kategorii interpretacyjnych, jakimi ludzie posługują się w rozumieniu cudzego i własnego postępowania? Jedną z tez niniejszej pracy jest taka oto twierdząca odpowiedź na to pytanie: dwoma pod- stawowymi z psychologicznego punktu widzenia klasami sensów ludzkiego działania jest jego znaczenie moralne i znaczenie sprawnościowe. Doniosłość tych właśnie dwóch rodza- jów znaczeń postępowania wynika z tego, że człowiek jest zwierzęciem społecznym, jak to dobitnie wyraził Arystoteles, czy też z tego, że - mówiąc mniej metaforycznie - jest jednos- tką o indywidualistycznie definiowanych celach i interesach, a równocześnie jest członkiem ludzkiej społeczności, której trwanie również wymaga realizacji pewnych celów i interesów definiowanych jednak z bardziej abstrakcyjnego punktu widzenia „dobra ogółu". Wzajemna relacja dobra jednostki i dobra ogółu była i jest przedmiotem niezwykle licznych sporów: od filozoficznych (a więc dość abstrakcyjnych i z pozoru nikogo określonego nie dotyczących, bowiem implikacje ich możliwych rozwiązań wpływają jedynie na uporządkowanie ludzkich I idei) do politycznych (a więc dotyczących jak najbardziej każdego z nas, bowiem implikacje I ich możliwych rozwiązań decydują o uporządkowaniu życia społecznego). Wikłanie się w tego rodzaju spory jest oczywiście bardzo dalekie od celów tej pracy. Dość I stwierdzić, że zasadniczym czynnikiem decydującym o ważności sprawnościowego znaczenia I działania wydaje się nastawienie na cele indywidualistyczne, podczas gdy zasadniczym I czynnikiem decydującym o ważności moralnego znaczenia działania wydaje się nastawienie I na cele pozaosobiste, związane z dobrem społeczności. Podobną tezę głosił Peeters (1979, 1983) zauważając, że cechy sprawnościowe mają ważniejsze znaczenie adaptacyjne dla ich | posiadacza niż dla jego otoczenia społecznego, podczas gdy cechy moralne mają ważniejsze znaczenie adaptacyjne dla innych osób niż dla samego ich posiadacza. Hipotezą tej pracy jest też założenie, że jeżeli jakiś akt zachowania jest ważny dla rozważającego go człowieka, akt ten jest klasyfikowalny w kategoriach sprawnościowych, w kategoriach moralnych albom nich obu równocześnie. (Warto przy tym dodać, że wyniki zamieszczone w tab. 7 wskazująd cechy tak moralne, jak i sprawnościowe charakteryzują się względnie dużą wartościowością globalną, tj. budzą silne reakcje afektywne w porównaniu z innymi cechami). Ten ostatni! przypadek, kiedy to samo działanie klasyfikowalne jest z uwagi na swe znaczenie zarówno sprawnościowe, jak i moralne, jest też najbardziej interesujący z punktu widzenia reguł rządzących interpretacją aktów behawioralnych. 3.4.1. Moralne i sprawnościowe znaczenie działań Najogólniejszą klasyfikacją jakiegoś działania z punktu widzenia sprawności jest skategoryzowanie go jako sukcesu bądź porażki (poza tym działanie to może oczywiści) świadczyć o obecności lub braku jakiejś konkretnej cechy sprawnościowej, takiej jak 110 i inteligencja, silna wola iip.). Najogólniejszą natomiast klasyfikacją dowolnego działania z punktu widzenia moralności jest skategoryzowanie go jako czynu cnotliwego bądź niemoralnego, czyli grzechu (poza tym to działanie ma zwykle również dokładniejszą identyfikację deskryptywną jako przejaw np. uczciwości czy lojalności, bądź ich braku). Ze złożenia tych dwóch podziałów powstają cztery kombinacje interpretacyjne zilustrowane w tabeli 9, podającej również przykładowe epizody mogące spełniać" każdą z kombinacji. Tabela 9 Możliwe kombinacje moralnych kategoryzacji działania (jako cnoty lub grzechu) i sprawnościowych jego kategoryzacji (jako sukcesu lub porażki). Interpretacja sprawnościowa Interpretacja moralna CNOTA GRZECH SUKCES a. Jan skoczy! do wody i wyratował tonące dziecko. b. Studentowi Janowi udało się skorzystać ze ściągi i zdać egzamin. PORAŻKA c. Jan skoczył do wody, ale złamał nogę i nie zdołał wyratować tonącego dziecka. d. Student Jan został złapany na ściąganiu i wyrzucony z egzaminu. Identyfikowanie sensu działania dokonywane może być z dwóch różnych perspektyw: per- spektywy aktora zaangażowanego w osiąganie celów, których realizacją jest jego działanie, | bądź też z perspektywy przyglądającego mu się, niezaangażowanego obserwatora zdarzeń. Odmienność tych dwóch perspektyw ma charakter uniwersalny - na ile bowiem jakieś za- chowanie ma charakter rzeczywiście społeczny, na tyle możliwe jest spojrzenie na owo zacho- wanie z tych właśnie dwóch punktów widzenia: z perspektywy jego wykonawcy (aktora) i od- biorcy lub przynajmniej świadka (obserwatora osobiście zaangażowanego lub neutralnego). Pomimo tej uniwersalności, odmienność perspektyw aktora i obserwatora uwzględniona jest systematycznie tylko w jednej koncepcji teoretycznej - klasycznej hipotezie atrybucyjnej Jonesa i Nisbetta (1971) o aktorze poszukującym przyczyn (własnych) działań w czynnikach raczej sytuacyjnych niż wewnętrznych i obserwatorze upatrującym przyczyny (cudzych) działań raczej w osobowości działającego niż w sytuacji. Precyzyjnie rzecz ujmując, hipoteza Jonesa i Nisbetta zakłada równoczesne występowanie czterech zależności (efektów prostych): (a) obserwator silniej upatruje przyczyny (cudzych) działań w czynnikach wewnętrznych, osobowościowych niż zewnętrznych, sytuacyjnych; (b) aktor silniej upatruje przyczyny (własnych) działań w czynnikach sytuacyjnych niż osobowości owych; (c) upatrywanie przyczyn widzianych działań w czynnikach osobowościowych jest silniejsze dla obserwatora niż dla aktora; Ul (d) upatrywanie przyczyn widzianych działań w czynnikach sytuacyjnych jest silniejsze dla aktora niż dla obserwatora. Liczne badania empiryczne nad hipotezą Jonesa i Nisbetta podsumowane przez Watsona (1982) jednoznacznie potwierdziły występowanie zależności (a) oraz (d); jeśli chodzi o zależność (c), to badania pokazują raczej na brak systematycznych różnic między aktorem i obserwatorem w zakresie skłonności do atrybucji osobowościowych, która to I skłonność okazuje się ogólnie wysoka; jeśli zaś idzie o zależność (b), to istniejące wyniki sugerują efekt dokładnie sprzeczny z przewidywaniem Jonesa i Nisbetta - faktycznie! aktorzy upatrują przyczyny własnych działań w czynnikach raczej osobowościowych niżl d sytuacyjnych. Krótko mówiąc: (1) zarówno obserwatorzy, jak i aktorzy znacznie chętniej! poszukują przyczyn widzianych działań w czynnikach osobowościowych niż sytuacyjnych! choć (2) tendencja ta bardziej jest nasilona u obserwatorów (gdyż ci ostatni słabiej niżl aktorzy upatrują przyczyn widzianych działań w czynnikach sytuacyjnych). Tak wiej trafność hipotezy Jonesa i Nisbetta ogranicza się faktycznie do konkluzji (2), podczas gdyl konkluzja (1) zgodna jest z „fundamentalnym błędem atrybucji", tj. często stwierdzana i chyba najrzetelniejszą prawidłowością atrybucyjną polegającą na ogólnym preferowaniul raczej osobowościowych niż sytuacyjnych wyjaśnień przyczynowych ludzkich działań (por| Ouattrone, 1982; Nisbett i Ross, 1980; Ross, 1977). Fakt, że zarówno obserwator, jak i aktor charakteryzują się silną skłonnością dol atrybucji osobowościowych, nie oznacza, że dyskutowana tu różnica perspektywy nie wywiera żadnego wpływu na spostrzeganie zachowań. Zasadnicza różnica prawdopodobni^ dotyczy jednak nie odmienności w spostrzeganiu przyczynowych uwarunkowań działania! —V- lecz odmienności w rozróżnianiu znaczenia działań cudzych i własnychJTezą niniejsze! pracy jest, że identyfikując znaczenie działań aktor przejawia silniejszą skłonność dol posługiwania się raczej sprawnościowymi niż moralnymi kategoriami interpretacyjnymi! podczas gdy obserwator odwrotnie - przejawia większą skłonność do interpretacji tegoi| zachowania w kategoriach raczej moralności niż sprawności. -Interpretacja własnych zachowań w kategoriach raczej sprawności niż moralności wynika I zarówno ze wskazywanego już faktu, iż cechy sprawnościowe mają ważniejsze znaczenia adaptacyjne dla ich posiadacza niż cechy moralne (a ludzie tym silniej posługują się jakąl kategorią interpretacyjną, im większe jest jej znaczenie adaptacyjne - por. Bruner, 1957)| jak i z faktu, że koncentracja na sprawnościowym aspekcie własnego działania nieodzownym warunkiem jego skuteczności. Z kolei silniejsza skłonność do interpretacji cudzych zachowań w kategoriach raczej moralności niż sprawności wynika z faktu, iż dla| zewnętrznego obserwatora moralność działającego człowieka (a przede wszystkim jej bn ma potencjalnie donioślejsze konsekwencje niż jego sprawność. Większa skłonna obserwatora do interpretacji cudzych zachowań w kategoriach moralnych może mieć tak: i inne, głębsze powody, choć wyrazić je można jedynie w dość spekulatywnym jc Ponieważ człowiek egzystować może jedynie jako uczestnik społeczności, a trwanie te| ostatniej wymaga także uwzględniania abstrakcyjnego „dobra ogółu", nastawienie dostrzeganie moralnego znaczenia działań może być ewolucyjnie wbudowane w lud system poznawczy jako „default option", tj. opcja interpretacyjna aktywizowana autoir tycznie i pasywnie (bez szczególnej intencji podmiotu), choć łatwo zastępowana innyi opcjami interpretacyjnymi, jeżeli te są promowane przez jakiś aktywnie działający czynni 112 (przede wszystkim cele poznającego podmiotu, ale także stan jego umysłu, czy pozapod- miotową treść" przetwarzanej informacji). Z ewolucyjnego punktu widzenia rozwiązanie takie wydaje się adaptacyjne, inaczej bowiem punkt widzenia „dobra społeczności" mógłby w ogóle nie dochodzić do głosu, jako że ten punkt widzenia często bywa odmienny od perspektywy indywidualnego interesu jednostek, a nawet sprzeczny z tą ostatnią. Przyjrzyjmy się z punktu widzenia tej teorii przykładom epizodów umieszczonych m tab. 9. Jeżeli np. student ściąga na egzaminie i to tak nieudolnie, że egzaminator przyłapuje go na tym procederze (celka d), prowadzi to do negatywnych ocen owego działania zarówno przez studenta, jak i przez egzaminatora. Ten ostatni negatywnie ocenia studenta z powodów moralnych (oszukiwanie jest nieuczciwe, tym bardziej że powołaniem społeczności uniwersyteckiej jest poszukiwanie prawdy). Ten pierwszy również ocenia siebie negatywnie, ale z powodów sprawnościowych (jest wściekły na siebie, że dał się złapać). Większości studentów, jakich zdarzyło mi się złapać na ściąganiu, w ogóle nie przychodziła do głowy moralna kategoryzacja tych własnych zachowań (co przytaczam tu ze smutkiem, choć zdaje się potwierdzeniem mojej teorii). Z powyższej koncep_cji wynikają także pewne istotne konsekwencje dla procesu formułowania ocenJ Zakładając, że oceny mają tym większe natężenie, im większe jest [znaczenie adaptacyjne zachowania stanowiącego ich przesłankę, przewidywać można intensywniejsze reakcje afektywne zewnętrznego obserwatora na zachowania aktora [wyrażające pozytywne lub negatywne cechy moralne, niż na jego zachowania wyrażające takież cechy sprawnościowe oraz odwrotną zależność dla intensywności reakcji samego aktora. Mówiąc^prościej, cudze zachowania budzą więcej emocji, kiedy dotyczą raczej I moralności niż sprawności, podczas gdy zachowania własne budzą więcej emocji, gdy dotyczą raczej sprawności niż moralnoścjj Tę ostatnią hipotezę sprawdzałem w badaniu, w którym prosiłem ludzi o przypomnienie [sobie epizodów, podczas których myśleli oni albo o sobie samych, albo o jakimś innym człowieku w wyraźnie pozytywny, albo wyraźnie negatywny sposób (Wojciszke, 1990b). Badanych proszono o dość szczegółowy opis każdego przypomnianego epizodu - co badany (lub inna osoba) zrobił, co o sobie (bądź innej osobie) pomyślał, jak siebie (bądź bwą inną osobę) ocenił i wreszcie, w jaki sposób ocenę tę uzasadnił. Uzasadnienia owych [ocen były następnie skalowane przez dwóch niezależnych sędziów z uwagi na to, jak dalece treść owego uzasadnienia (a więc i treść subiektywnej interpretacji całego zachowania czy epizodu) dotyczyła zdolności, a jak dalece szeroko pojętej moralności. Przykładowo, wiele toomnień dotyczyło sytuacji, w których badany sam komuś pomógł, bądź też jemu została udzielona (lub nie) pomoc przez kogoś innego. Jeżeli pozytywnej ocenie osoby udzielającej pomocy towarzyszyło uzasadnienie typu „byłem z siebie zadowolony, bo to zadanie było pardzo trudne, pomyślałem więc, że nie jest ze mną tak źle, skoro potrafiłem pomóc w jego rozwiązaniu", zachowanie to skalowane było jako interpretowane przez badanego w kategoriach zdolności. Jeżeli natomiast ocenie (w tym przypadku negatywnej) towarzyszyło uzasadnienie typu „pomyślałem sobie, że jest świnia, bo nie powinno się iiidmawiać pomocy człowiekowi w takiej trudnej sytuacji", zachowanie to skalowane było pako interpretowane przez badanego w kategoriach moralności. Jak ilustruje rys. 20 (strona lewa), zgodnie z prezentowaną tu teorią, zachowania cudze odniesieniu do których badani przyjmowali perspektywę obserwatora) znacznie silniej |- Procesy... 113 Interpretacja zachowania Korelacja ocen z interpretacją zachowań WiWM Moralną 0 5 ,_ |_____j Sprawnościową Własne Cudze Zachowanie Własne Cudze Zachowania Rys. 20. Odmienność interpretacji znaczenia własnych i cudzych zachowań przypominanych jako zachowania emocjonalnie angażujące (strona lewa) oraz odmienność uzależnienia intensywności ocen siebie samego i innego] człowieka od natężenia, z jakim zachowania te interpretowane były jako moralne bądź sprawnościowi (strona prawa) (Wojciszke, 1990b). interpretowane były w kategoriach moralności niż w kategorio- h zdolności. Natomiast zachowania własne (w odniesieniu do których badani przyjmowali perspektywę aktora] silniej były interpretowane w kategoriachjtdolności niż moralności. Ogólnie rzecz biorąc! jeżeli jakieś własne zachowanie było dla badanych angażujące emocjonalnie, działo się tak dlatego, że związane ono było raczej z własną sprawnością i zdolnościami niż z własna moralnością1. Kiedy jednak angażujące było zachowanie cudze, dotyczyło ono zwykła raczej moralności niż sprawności innego człowieka. Przejmujemy się więc tym, że col potrafimy, albo że czegoś nic umiemy, choć nie przychodzi nam do głowy równie mo« przejmować się umiejętnościami, sukcesami czy porażkami innych osób. W odniesieniu dl nich przejmujemy się raczej ich łajdactwami i cnotami, których z kolei przejawy mni( jesteśmy skłonni widzieć w zachowaniu własnjrm^ Rys. 20 (strona prawa) wskazuje też, że nasze/samooceny (czy to pozytywne, czytd negatywne), jakich dokonujemy w wyniku konkretnych własnych zachowań, są tymjntej sywniejsze, im silniej interpretujemy te zachowania jako wyraz naszych zdolności (ale ii moralności). Natomiast intensywność ocen innych ludzi jest tym większa, im bardziej id zachowania stanowiące podstawę do wydania owych ocen interpretowane są przez a w kategoriach moralnych (ale nie sprawnościowych)., Pewnego potwierdzenia przedstawianej tu teorii dostarczyły też wyniki omawianej • serii badań, w których zbieraliśmy dane o wartościowości licznych (cudzych) zacho1 i diagnostyczności, z jaką wyrażają one cechy osobowości (Wojciszke i in., 1990). Rys.3 (strona lewa) przedstawia bezwzględne wartościowości (tj. z pominięciem ich znaH 114 Intensywność wartościowości zachowania Diagnostyczność zachowania 2,2 2 1,8 1,« M 1,2 1 0,8 0,6 0,4 Cechy dotyczące ? Moralności A Sprawności 4,4 4,2 4 3,8 3,6 3,4 3,2 3 2,8 Cechy dotyczące D Moralności A Sprawności Negatywny Pozytywny Negatywny Pozytywny Znak cechy Znak cechy zachowań mniej lub bardziej wyrażających pozytywną albo negatywną cechę bądź to moralną (uczciwość, sprawiedliwość, lojalność, odpowiedzialność lub ich antonimy), bądź sprawnościową (krytycyzm, odwaga, zaradność, inteligencja, systematyczność i siła woli lub ich antonimy). Każda z cech była w tym badaniu egzemplifikowana opisami 60 różnych zachowań. Jak widać na rys. 21 j intensywność ocen cudzych zachowań była znacznie większa, kiedy zachowania te wyrażały cechy moralne, niż kiedy wyrażały one cechy f sprawnościowe. Różnica ta była ponadto istotnie większa dla ocen negatywnych niż pozytywnych, co można wyjaśniać znanym prawem większej subiektywnej wartościowości strat niż zysków o zbliżonej wielkości (por. Kozielecki, 1977), przy założeniu, iż negatywne zachowania moralne innego człowieka oznaczają potencjalne straty, zaś pozytywne zachowania moralne - potencjalne zyski obserwatora. Rys. 21. Zróżnicowanie zachowali wyrażających pozytywne i negatywne cechy dotyczące moralności lub spraw- ności pod względem średniego należenia wartościowości tych zachowali (w liczbach bezwzględnych) i ich dia- gnostyczności dla cechy, do której sie odnoszą (Wojciszke, Pierfkowski, Maroszek, Brycz i Ralajczak, 1990, badanie 1). I Fakt, iż dane z rys. 21 dotyczą dużej liczby silnie zróżnicowanych treściowo zachowań, pozwala przypuszczać, że wzbudzanie reakcji afektywnej obserwatora o relatywnie więk- szej intensywności jest strukturalną własnością cech nagradzających otoczenie (moral- nych), odróżniającą je od cech nagradzających głównie ich posiadacza (sprawnościowych). Skoro tak, to przewidywać można, że nawet umiarkowanie dodatnie zachowania aktora mogą mu zyskać pozytywniejszą ocenę w oczach obserwatora, niż zachowania silnie dodat- nie, jeżeli te pierwsze dotyczą cechy nagradzającej raczej otoczenie (a więc potencjalnie i obserwatora), te drugie zaś - cechy nagradzającej głównie samego aktora. Przewidywa- nie to potwierdzają dane Wojciszke i Pieńkowskiego (1990, eksperyment 1), przedstawione 115 L_ na rys. 22. Osoby badane w tym eksperymencie otrzymywały w pięciu blokach o jednakowej | liczebności i wartościowości 50 opisów zachowań tego samego aktora. Zachowania te dotyczyły albo siły woli, a więc cechy zdecydowanie nagradzającej głównie jej posiadacza, ] albo skromności, czyli cechy o niezbyt jasno określonym beneficjencie, ale nagradzającej raczej otoczenie (por. parametry tych cech zamieszczone w tab. 7). Jak wskazuje lewa część rys. 22, pozytywność „wejściowych" zachowań była znacznie większa dla zachowań wyrażających siłę woli niż skromność (co oczywiste, gdyż ta pierwsza cecha jest globalnie bardziej pozytywna od tej drugiej). Prawa część rys. 22 wskazuje, że wykształcona na podstawie tych opisów globalna ocena aktora ujawniającego zachowania skromne była jednak znacznie pozytywniejsza od oceny aktora ujawniającego siłę woli (szczególnie przy mniejszej liczbie informacji, kiedy to jeszcze nie nastąpił spadek oceny aktora skromnego wskutek efektu Arystotelesa) 2,5 Średnia wartościowość opisów Ocena aktora 0,5 Silna wola Skromność 12 3 4 5 Blok opisów zachowań aktora 10 20 30 40 50 Liczba opisów zachowań aktora Rys. 22. Zależność oceny interpersonalnej od własności cech, których przejawem są zachowania aktora. Lewi strona rysunku przedstawia średnią wartościowość kolejnych opisów zachowań egzemplifikujących silną wolę lub skromność; prawa część rysunku przedstawia formułowane na tej podstawie oceny globalne aktom (Wojciszke i Pieńkowski, w druku, eksperyment 1). Wynik ten jest paradoksalny z punktu widzenia tych modeli kształtowania się ocen, które koncentrują się jedynie na afektywnym znaczeniu przetwarzanej informacji, ponieważ oznacza on, iż na podstawie mniej pozytywnych informacji cząstkowych badani wykształcili sobie bardziej pozytywną ocenę aktora. Paradoksalność tej zależności zyskuje sobie jednak przekonywające wyjaśnienie, jeżeli przyjąć, iż oceny formułowane są nie tylko na podstawie wartościowości wejściowych danych o człowieku spostrzeganym, ale także na podstawie własności struktur umysłowych, przez pryzmat których podmiot dane te interpretuje. 116 Z mci, iż .unxcjonowanie moralne innego czjowieka ma ala obserwatora potencjalnie [większa doniosłość niż funkcjonowanie sprawnościowe, wynika nie tylko okazana 3symet~/czność_wj}nosc;owośc: zachowań, aie również 3rzewidvwanie. :ż w 3~et-yan:aniu Rnych dotyczących moralności aktora reakcje afektywne obser.vatora ocgr/waia większa; :oię niż w przetwarzaniu- danych : dotyczących sprawnościowych scćn_ tego pierwśześó"-] Ifćktorś implikacje ;ej hipotezy sprawdzali Wojciszkj i' 3r/cz rlP?0\ kt'.)rzv"BodawaTT swoim badanym opisy pozytywnych i negatywnych .zachowań (w różnych liczbach i pro- Iporcjach dla różnych grup badanych) dotyczących :ntsiigencji. a vice typowej cechy 3prawnos'c:owej i uczciwości, a więc typowej cech" moralnej. Badani proszeni bvii o gio- baLna ocene aktora, przypisanie mu odpowiedniej cechy oraz - na zakończenie - o orze- widywanie przyszłych zachowań aktora, tj. o ocenę szansy, iż ujawniiby an pewne konkretne akty oehawioralne (wyrażające odpowiednia rsche lub jej brak. podobnie jak :o byio w przypacku zachowań eksponowanych na ~ocząt.\u sksoer/mentu jako przeszłe, dokonane zachowania aktora). Zakiadaiiśmy, iż w tej sytuacji badani mogą dokonywać' przewidywań przyszłych za- chowań na co najmniej dwóch podstawach. ?o pierwsze, na desMryptywnej podstawie uprzednio dokonanej przez siebie atrybuci! isioinej cechy, a więc np. ;zansc ujawnienia zachowania inteligentnego przez danego aktora beda oceniali jako tym większa, im silniej przypisali mu tę właśnie cechę. ?o drugie, na afektywnej oodstawie uprzednio dokonanej Irzez siebie oceny globalnej aktora, a więc np. szansę ujawnienia zachowania inteligentne- go przez danego aktora beda oceniali jako tym większa, im pozytywniej 20 ocenili. Jeżeii przedstawiona tu hipoteza o większej doniosios'c: afektu obserwatora w przetwarzaniu informacji o moralnos'c; innego człowieka jest słuszna, io oczekiwać naieży, :ż oceny globalne stanowią silniejszą podstawę do przewidywania zachowań związanych z uczciwos- jcia niż związanych z inteiigencią aktora. Tabeia 10 Korelacje pierwszego i druąiego rzędu między ocenami jiobaiaymi i atrybucjami cecb 3 przewidywaniem zachowań iktora dla uczciwości i inteligencji (Wojciszke i 3rycz, 1990, eksperymen! '.). Koreiacja Uczciwość Iflieii^encja Ocena/przswitiywania Z wytraceniem wph"-vu nir/bucji 0,59'" .:,?? W" 1 0,01 Ati7bucja/pn:eł,viijywania Pierwszego rzędu 2 '*ytrqceniem 'vpływij oce.ny 0.57*" @> 1 Q,b3 <0,05; <0,001. 111 Przedstawione w tab. 10 dane przekonują, że tak było w istocie. Przewidywania zacho- wań wyrażających tak uczciwość, jak i inteligencję skorelowane były zarówno z atrybucjami cech, jak i z ocenami globalnymi. Jednakże takie surowe korelacje nie stanowią dobrego narzędzia weryfikacji rozważanych hipotez z uwagi na silny związek ocen globalnych z atrybucjami (0,68 dla uczciwości i 0,62 dla inteligencji) mogący decydować o pozorności tych korelacji. W tej sytuacji bardziej wiarygodną miarą są korelacje częściowe: między oceną i przewidywaniem z wytrąceniem wpływu wywieranego przez atrybucję cechy oraz między atrybucją i przewidywaniem z wytrąceniem wpływu wywieranego przez ocenę. Jak wskazuje tab. 10, wytrącenie z korelacji oceny/przewidywania wpływu wywieranego przez atrybucję spowodowało pewien jej spadek dla uczciwości (ale pozostała ona nadal istotna) oraz całkowite jej wyzerowanie dla inteligencji. Natomiast wytrącenie z korelacji atry- bucje/przewidywania wpływu wywieranego przez oceny spowodowało zauważalny jej spadek dla uczciwości oraz praktycznie nic wywarło wpływu na jej wielkość dla inteligencji. Dane te sugerują więc, że podczas gdy przewidywania cudzych zachowań sprawnościowych I oparte są jedynie na deskryptywnej atrybucji stosownych cech (a wpływ ocen globalnych? maćharakter pozorny i wynika jedynie z ich związku z atrybucjami), przewidywanie] cudzych zachowań moralnych opiera się tyleż na deskryptywnej podstawie atrybucji, co i naj naszej „czystej" reakcji afektywnej na innego człowieka. Wynik ten dobrze przystaje do\ potocznej obserwacji, V|e_gj^wja:ajczamy^wjiz^^nę_j^r^ człp3deka,_zdajemy_--się-araać„pj-grMJ^^ w wartościowaniu cech sprawnościowychXL-QCzywiście.zgodny jest z hjpptezą-O-większcj..rpli ^fę^tu^p~rzefwarźańiu informącji^dotyczących- raczej, moralnych niż_sprawnościowych cech innego człowieka. ^ Różnice pomiędzy cechami związanymi z moralnością i sprawnością nie sprowadzają się do tych jedynie, które dotyczą afektywnego znaczenia tych cech. Równie ważne (zresztą chronologicznie wcześniej wykryte) są różnice dotyczące deskryptywnego znaczenia informacji o moralnym i sprawnościowym funkcjonowaniu człowieka, wyartykułowane po raz pierwszy przez Reedera (1985, Reeder i Brewer, 1979) w jego schematycznym modelu atrybucji cech. Teoria ta zakłada istnienie trzech reguł wnioskowania o cechach działającego aktora na podstawie zaobserwowanych jego zachowań. Są nimi: reguła tendencji centralnej, reguła aprobaty społecznej i reguła zdolności, zilustrowane na rys. 23, gdzie każda strzałka wiąże pewien poziom (intensywność) cechy z pewną klasą zachowań. Strzałki oznaczają występowanie u obserwatora niezerowego prawdopodobieństwa subiek- tywnego, że aktor o danym poziomie cechy ujawni zachowania z danej klasy, przy czym im | grubsza strzałka, tym większe jest to prawdopodobieństwo. Reguła tendencji centralnej oznacza, że obserwatorzy uśredniają dane o zachowaniach I i wnioskują o cesze przypisując aktorowi taki jej poziom, który swą intensywnością | odpowiada owej wartości średniej. Jak widać na rys. 23a, dla takiej cechy jak „cierpliwość" (typowej dla reguły tendencji centralnej), najsilniejszą podstawą do wnioskowania o danym I poziomie cechy są zachowania odpowiadające natężeniem temu poziomowi (zgodnie z kła-1 syczną teorią atrybucji Jonesa i Davisa (1965) zakładającą korespondencję między I zachowaniami i przypisywanymi na tej podstawie cechami), nieco słabszą natomiast I podstawą do wnioskowania są zachowania o zbliżonym, „sąsiednim" natężeniu. Podobnie,! zachowania niecierpliwe najsilniej świadczą o niecierpliwości, a słabiej - o pośrednimi 118 natężeniu cechy. Zgodnie z regułą tendencji centralnej, zachowania skrajnie niecierpliwe nie mogą jednak być implikowane cechą „cierpliwość", a zachowania skrajnie cierpliwe - cechą „niecierpliwość". Wreszcie, zachowania pośrednie świadczyć mogą przede wszystkim o pośrednim natężeniu cechy, ale również - w słabszym już stopniu - o jej natężeniach skrajnych. CECHA ZACHOWANIA niecierpliwość pośrednia cierpliwość niecierpliwe pośrednie -» cierpliwe b) pośrednia pośrednie c) głupota pośrednia inteligencja głupie pośrednie inteligentne Rys. 23. Trzy reguły wnioskowania o cechach na podstawie zachowali przejawianych przez aktora: (a) reguła tendencji centralnej; (b) reguła aprobaty i (c) reguła zdolności (według Reedera, 1985). Symetryczności takiej pozbawiona jest reguła aprobaty społecznej, opierająca się na założeniu, iżj^szyscy ludzie dążą do uzyskania aprobaty innych, w związku z czym ^adiowaniauaprohfiwanc jjojawiają się częściej, niż wynikałoby to z samych cech aktorów. Typową tu cechą jest uczciwość. Jak ilustruje rys. 23b, zachowania nieuczciwe są silną podstawą do wnioskowania o cesze odpowiadającej im natężeniem - ludzie zakładają, iż jedynie osoby nieuczciwe tak się zachowują. Nieco słabszą podstawą do identyfikacji cechy są zachowania pośrednie, ponieważ mogą być przejawiane zarówno przez osoby o po- średnim natężeniu cechy, jak i przez osoby nieuczciwe. Najmniej wreszcie jednoznaczną podstawą do wnioskowania o cechach są zachowania uczciwe, ponieważ mogą one być przejawiane przez osoby o wszystkich możliwych natężeniach cechy - zachowania te są bowiem najbardziej społecznie pożądane i przejawiane przez wszystkich celem uzyskania aprobaty innych (naweLgangsterzy bywają filantropami z tego właśnie powodu). Tak więc pjzyzwoite-postępki zdarzają się zarówno ludziom porządnym, jak i łajdakom, jednak tylko _a,ostatni-pepełniają-łajdactwa. 119 Asymetryczna jest również reguła zdolności opierająca się na założeniu, iż człowiek przejawia taki poziom zachowania, do jakiego jest maksymalnie zdolny oraz wszystkie poziomy wymagające mniejszych (ale nie większych) zdolności. Typową cechą jest tutaj inteligencja (rys. 23c). Zachowania nieinteligentne są - jako najłatwiejsze - przejawiane przez wszystkich; zachowania pośrednie - przez osoby pośrednie, ale również przez osoby inteligentne; wreszcie zachowania inteligentne przejawiane są jedynie przez osoby o tej właśnie cesze, gdyż są niedostępne dla osób o niższych poziomach cechy. Tak więc głupstwa popełniają zarówno głuaoMakJjngdtcy. jednak tylko ci ostatni robią mądrgJćźcczy? Liczne badania Reedera i współpracowników wykazały uniwersalność reguły tendencji centralnej, obowiązującej w zmiennym stopniu w odniesieniu do wszystkich w zasadzie cech (Reeder, Henderson i Sullivan, 1982) oraz specyficzność reguły aprobaty i reguły zdolności, Reguła aprobaty obowiązuje głównie w odniesieniu do cech związanych z funkcjonowaniern moralnym: zachowania moralne uważane są za generalnie. częściej występujące nil niemoralne (Reeder, Henderson i Sullivan, 1982), ale te pierwsze w mniejszym stopniu stanowią podstawę przypisania stosownej cechy niż te drugie (Coovert i Reeder, 1990). Przypisywanie negatywnych cech moralnych na podstawie zachowań odbywa się z po- minięciem roli sytuacyjnych czynników nakłaniających do takich zachowań, podczas gdy przypisywanie pozytywnych cech moralnych na podstawie zachowania jest słabsze, kiedy występują sytuacyjne zachęty do takiego zachowania (Reeder i Spores, 1983). Reguta zdolności obowiązuje natomiast głównie w odniesieniu do cech związanych z funkcjonowa- niem sprawnościowym: ludzie o wysokim poziomie sprawności uważani są za bardziej zdolnych do przejawiania zachowań wymagających niskiej sprawności, niż ludzie o poziomie niskim do przejawiania zachowań wymagających sprawności wysokiej (Reeder, Henderson i Sullivan, 1982; Reeder, Messick i Van Avermaet, 1977). Wreszcie, przypisywanie wysokich zdolności na podstawie sprawnego zachowania słabiej jest uzależnione od równocześnie działających sytuacyjnych determinant tegoż zachowania, niż przypisywanie niskich zdolności na podstawie zachowania niesprawnego (Reeder i Fulks, 1980). Asymetryczność i wzajemna przeciwstawność wzorców atrybucji cech związanych z mo-! ralnolcią i sprawnością wydaje się dobrze udowodniona empirycznie, nie musi ona jednak wynikać koniecznie z odmiennych schematów implikujących związki zachowań z cechami. Odmienność tych wzorców wyjaśnić można bowiem w prostszy sposób, odwołując się do idei I zróżnicowanej diagnostyczności negatywnych i pozytywnych zachowań egzemplifikujących! cechy moralne i sprawnościowe (Skowronski i Carlston, 1987). W dziedzinie moralnościi zachowania pozytywne są mniej diagnostyczne (dla skategoryzowania ich aktora jakol człowieka moralnego) od negatywnych, ponieważ te pierwsze wynikać mogą nie tylko I z cechy, ale również ze wskazywanego już zapotrzebowania na aprobatę innych, ingracjacji! (Jones, 1964) czy konformizmu (Jones i Davis, 1965). Z kolei w dziedzinie sprawności, zachowania negatywne (porażki) są mniej diagnostyczne od pozytywnych (sukcesów), gdyż) te pierwsze wynikać mogą z innych niż cecha czynników, takich jak zmęczenie lub brat motywacji (Anderson i Butzin, 1974; Kun, 1977; Surber, 1984). Bezpośrednie dowody na większą diagnostyczność zachowań negatywnych niż pozytywnych w dziedzinie moralnościi na odwrót w dziedzinie sprawności uzyskali zarówno Skowronski i Carlston (1987) na próbie amerykańskiej, jak i Wojciszke i in. (1990) na próbie polskiej. W tych ostatnich badaniadi stwierdziliśmy, że średnia prototypowość zachowań wyrażających negatywną cechę moralną 120 jest wyższa od średniej prototypowości wyrażającej pozytywną cechę moralną, a odwrotnie sprawy się mają dla zachowań wyrażających pozytywne i negatywne cechy sprawnościowe, jak to ilustruje rys. 21. Podsumowując, przetwarzanie informacji dotyczących moralności z jednej, a sprawności z drugiej strony jjowinno przebiegać odmiennie co najmniej z dwóch względów (zilustro- wanych na rys. 21). Po pierwsze dlatego, że informacje dotyczące moralności aktorów wzbudzają silniejsze reakcje ąfektywne obserwatora niż informacje dotyczące ich spraw- ności. Po drugie dlatego, że pozytywne informacje behawioralne są mniej diagnostyczne od negatywnych, kiedy dotyczą one moralności, ale bardziej diagnostyczne od negatywnych, kiedy dotyczą sprawności. Jednym z, problemów związanych z ocenami interpersonalnymi, dla których zróżnicowane przetwarzanie informacji dotyczących tych dwóch dziedzin ma istotne konsekwencje jest integrowanie sprzecznych informacji o tej samej osobie. 3.4.2. Integracja sprzecznych informacji Truizmem jest twierdzenie, że granica między dobrem i ziem przebiega raczej wewnątrz człowieka niż między różnymi osobami. Jednostki jednoznacznie zle bądź jednoznacznie dobre zamieszkują kiepską literaturę (która uważana jest za kiepską właśnie wtedy, kiedy jej bohaterowie są tak jednostronni), podczas gdy ludzie z krwi i kości skłonni są zarówno do szlachetnych postępków, jak i łajdactw przy innych okazjach, albo robią rzeczy, które równie dobrze uznać można za dobre, jak i za złe. Sprzeczności w postępowaniu innych napotykamy równie często jak w postępowaniu własnym, choć z wieloma z nich potrafimy sobie radzić" w sposób tak szybki i automatyczny, że niemalże ich nie zauważamy, a procesy leżące u podstaw integrowania sprzecznych informacji stanowią jeden z centralnych problemów psychologii spostrzegania społecznego (por. Devine i Ostrom, 1988). Gdyby napotkawszy osobę mającą tyleż pozytywów, co i negatywów, ludzie informacje te jedynie sumowali lub uśredniali, ich reakcja na tę osobę powinna być po prostu neutralna (przy założeniu iż wartościowość danych pozytywnych i negatywnych jest jednakowa). Jednakże neutralność, czyli brak afektywnej reakcji na innego człowieka jest zjawiskiem dość rzadkim, prawdopodobnie dlatego, że zwykle o ile podmiot jest zaangażowany w dzia- łanie (realizuje jakieś cele), o tyle musi decydować o wartości swoich partnerów (czy mogą oni pomóc, czy przeszkodzić w realizacji owych celów). Znaczna większość badań nad integrowaniem pozytywnej i negatywnej informacji o wyrównanej wartościowości, a doty- czącej tego samego człowieka, dowodzi występowania efekiu negatywności, tj. przywiązy- wania większej wagi do Informacji negatywnych i rozwązywama-ajnbiwalę^^^ Podsumowując te badania, Czapiński (1988, s. 121) stwierdza: ,,Przy ^befnym stanie wiedzy i dostępnych danych empirycznych można uznać za dowiedzione występowanie tego efektu w niespecyficznych reakcjacłTemócjonalnych („lubię - nie lubię", „dobrej- zły") na informacje o społecznych (ważnych dla innych ludzi) cechach postaci, w ocenach moralnych i ocenach dotyczących odporności na stres. Nie stwierdza się go natomiast w za- kresie oceny intelektualnej i oceny pewnych właściwości charakteru. Nie oznacza to jednak, iż w tych ostatnich wypadkach występuje odwrotny efekt pozytywności". 121 Jednakże dyskutowana poprzednio teza o zróżnicowanej diagnostyczności zachowań pozytywnych i negatywnych w dziedzinie moralności i sprawności każe oczekiwadsfektul _jego_lustrzanego odbicia - efektu pozytywności...w odniesieniu- do _wyniki imdajLpizekoiiują, _iż_tak. jesLw JsLocię,3ki3WifiaaklJ_CjirJston„XL?§7) podawali swoim badanym dwuzachowaniowe opisy osób manipulując diagnostycznoscią każdego zachowania. Każde z owych dwóch zachowań było krańcowo diagnostyczne dla cechy negatywnej, umiarkowanie diagnostyczne dla cechy negatywnej, neutralne, umiarkowanie diagnostyczne dla cechy pozytywnej albo krańcowo diagnostyczne dla cechy pozytywnej (w sumie badani reagowali więc na 25 kombinacji pięciu poziomów diagnostyczności dwóch zachowań). Połowa badanych reagowała na kombinacje dotyczące uczciwości, połowa zaś - inteligencji. Jak wskazuje rys. 24 (lewa połowa), wyniki dotyczące atrybucji .„ uczciwości Atrybucja inteligencji Diagnostyczność zachowania 2 10 Diagnostyczność zachowania 2 + + + 0 Diagnostyczność zachowania 1 + + + 0 Diagnostyczność zachowania 1 Rys. 24. Atrybucja uczciwości i inteligencji w wyniku integracji dwóch zachowań o zmieniającej się diagno- styczności. Oznaczenia poziomów diagnostyczności dla każdego z zachowań są następujące: (+ +) = krańcowo pozytywna; ( + ) = umiarkowanie pozytywna; (0) ? neutralna; (-) « umiarkowanie negatywna oraz (—) = krat cowo negatywna (dane Skowronskiego i Carlstona, 1987, eksperyment 2). uczciwości ujawniły silny efekt negatywności (w postaci „wachlarza"): kiedy zachowanie 1 było krańcowo pozytywne, diagnostycznośd zachowania 2 wywierała najsilniejszy wpływ na dokonywane atrybucje; kiedy jednak zachowanie 1 było krańcowo negatywne, diagnostycz- nośd zachowania 2 wywierała najsłabszy wpływ na atrybucje, które lokowały się poniżej wartości neutralnej. Co istotne, prawa częśd rys. 24 ilustruje dokładne odwrócenie tej zależności dla atrybucji inteligencji, a więc efekt pozytywności. 122 Badanie to nie jest jednak w pełni rozstrzygające z dwóch względów. Po pierwsze, sprzeczne informacje wyrównane były pod względem jedynie diagnostycznośti dla odpowiednich cech, nie zaś pod względem wartościowości i po drugie, mierzoną zmienną zależną były jedynie atrybucje odpowiedniej cechy nie zaś „czyste" oceny globalne. Ograniczeń tych pozbawione jest badanie Wojciszke i Brycz (w druku), którzy w jednym z warunków eksperymentalnych podawali badanym jedno zachowanie pozytywne i jedno zachowanie negatywne o identycznej tak diagnostyczności, jak i wartościowości, a mierzyli atrybucje odpowiedniej cechy (również albo uczciwości, albo inteligencji), a ponadto także ocenę globalną aktora oraz przewidywanie jego przyszłych zachowań. Jak wskazuje tab. 11, badanie to ujawniło przewidywany efekt negatywności w in- tegrowaniu danych o uczciwości i efekt pozytywności w integrowaniu danych o inteligencji jedynie w odniesieniu do miar atrybucji (podobnie jak badanie Skowronskiego iCarlstona). W odniesieniu do oceny globalnej stwierdziliśmy jedynie efekt negatywności dla danych dotyczących moralności i brak efektu wartościowości dla danych dotyczących inteligencji. Brak tego efektu wynikać może z tego, iż opisane badanie nie uwzględniało wartościowości integrowanych informacji jako odrębnej zmiennej niezależnej, jak to postaram się niżej uzasadnić. Tabela 11 Efekty pozytywności i negatywności w zakresie ocen globalnych, atiybucji i przewidywania przyszłych zachowań aktora jako wynik integrowania sprzecznych informacji dotyczących uczciwości lub inteligencji (Wojciszke i Brycz, 1990, eksperyment 1). Zmienna zależna Uczciwość Inteligencja Ocena globalna Atrybucja cechy Przewidywanie zachowań 3,75" 5,95"' -0,78 5,03 6,60" 3,23"* Uwaga. Wartość neutralna wynosi 5,00 dla oceny i atrybucji, a 0 dla przewidywania. *p < 0,05; "p < 0,01; p < 0,001; wartości średnie istotnie różne od odpowiednich wartości neutralnych (test /) Ogólnie rzecz biorąc, podczas gdy znak wartościowości przetwarzanej informacji wyraża szkodliwość bądź dobroczynność obiektu, do którego informacja się odnosi, natężenie tej wartościowości wyraża doniosłość czy ważność obiektu dla podmiotu. Integrowana przez podmiot ambiwalentna informacja odnosić się może zarówno do obiektów mało ważnych (wówczas charakteryzuje się ona względnie słabą wartościowością), jak i do bodźców o po- ważniejszych, dalej sięgających konsekwencjach dla podmiotu (wówczas informacja charakteryzuje się względnie silną wartościowością). Z funkcjonalnego punktu widzenia, ludzie powinni integrować sprzeczną informację w zróżnicowany sposób w zależności od natężenia jej wartościowości. Zważmy bowiem, iż efekt negatywności (decydowanie, iż osoba charakteryzująca się tak przymiotami, jak i wadami jest generalnie negatywna) jest przejawem strategii unikania 123 ryzyka w kontaktach interpersonalnych. Ogólnie negatywna reakcja na taką osobę prowadzi - jeżeli tylko jest to możliwe - do wycofania się z wszelkich z nią kontaktów celem uniknięcia możliwych szkód, jakie z nich prawdopodobnie by wyniknęły. Prowadzi to oczywiście także do utraty wszelkich ewentualnych pozytywnych konsekwencji kontaktów z taką osobą, co stanowi cenę poczucia bezpieczeństwa. Taka strategia unikania ryzyka wydaje się najbardziej adaptacyjna, kiedy potencjalnie szkodliwe konsekwencje kontaktów z osobą o dwuznacznej wartości są relatywnie doniosłe (poświęcenie ewentualnych zysków jest do przebolenia zważywszy, że pozwala to uniknąć znacznych szkód). Gdyby jednak ludzie w swoich kontaktach z innymi posługiwali się wyłącznie taką strategią unikania ryzyka, zagroziłoby to dość szybko ich satysfakcji z kontaktów interpersonalnych. Bowiem choć strategia ta chroni przed potencjalnymi niebezpieczeńs- twami, jest ona z natury konserwatywna w nieuchronny sposób pomniejszając liczbę osób, z którymi podmiot się kontaktuje i blokując inicjowanie i rozwój nowych kontaktów. W końcu większość spotykanych ludzi już od początku znajomości przejawia oznaki zarówno zalet, jak i wad i musiałaby zostać odrzucona, gdyby unikanie ryzyka (tj. efekt negatywności) było jedyną używaną strategią. Aby więc rozwijać swoje kontakty interpersonalne, czy nawet utrzymywać je na nie zmienionym poziomie (zważywszy konieczność zastępowania tych osób, które w końcu okazały się nie do zniesienia2), jednostka przynajmniej od czasu do czasu powinna być zdolna do efektu pozytywności, czyli rozstrzygnięcia, iż partner przejawiający zarówno zalety, jak i wady jest ogólnie pozytywny. Z funkcjonalnego punktu widzenia, ta potencjalnie ryzykowna decyzja wydaje się najrozsądniejsza, gdy jej możliwe negatywne konsekwencje są raczej niewielkie (jeżeli już kiedyś narazić się trzeba na ryzyko, to lepiej, aby było ono niewielkie). W kon- j sekwencji, efektu pozytywności oczekiwać należy, gdy dotycząca partnera ambiwalentna I informacja charakteryzuje się raczej słabą wartościowością, efektu negatywności zaś, gdy wartościowość integrowanej informacji jest silna. Dowodem trafności tej koncepcji są I wyniki uzyskane przez Czapińskiego (1982), który podawał swoim badanym opisy ludzi składające się z przymiotnika pozytywnego i negatywnego o wyrównanym natężeniu I wartościowości i stwierdził efekt pozytywności, gdy natężenie to było niewielkie, efekt | negatywności, gdy natężenie to było duże oraz brak efektu wartościowości przy natężeniu umiarkowanym. Zważywszy tę rolę natężenia wartościowości integrowanej informacji, rzeczywisty obraz integrowania sprzecznych informacji odnoszących się do moralności i sprawności jest bardziej skomplikowany, niż to wynika z dotychczasowych rozważań uwzględniających | jedynie zróżnicowanie diagnostyczności informacji pozytywnych i negatywnych odnoszą- cych się do tych dwóch dziedzin. W dziedzinie moralności, występowanie efektu negatywności powinno być w istocie ograniczone do integrowania sprzecznych informacji o silnej wartościowości, natomiast w odniesieniu do informacji o wartościowości słabej efekt negatywności powinien zostać wyeliminowany z powodu konkurencyjnego efektu pozytywności charakterystycznego dla integrowania danych o słabej wartościowości. Odwrotnie mają się sprawy w dziedzinie sprawności. Występowanie efektu pozytywności winno być ograniczone przede wszystkim do integrowania danych o słabej wartościowości, I kiedy oba czynniki (wyższa diagnostyczność zachowań pozytywnych niż negatywnych orazj względnie mała wartościowość informacji) działają w tym samym kierunku. Dla danych! 124 o silnej wartościowości efekt pozytywności powinien by<5 przynajmniej częściowo przytłu- miony efektem negatywności wynikającym z dużej intensywności ocen cząstkowych. Warto zauważyć*, że ponieważ proponowana tu koncepcja różnic między przetwarzaniem danych o moralności i sprawności zakłada odgrywanie większej roli przez czynniki afek- ; tywne w tej pierwszej dziedzinie treści, modyfikujący wpływ natężenia wartościowości po- winien być wyraźniejszy w dziedzinie moralności niż sprawności. Innymi słowy, oczekiwać , można całkowitego zaniku efektu negatywności w wyniku integrowania sprzecznych danych 0 moralności, kiedy dane te mają słabą wartościowość. Natomiast efekt pozytywności w in- tegrowaniu sprzecznych danych dotyczących sprawności powinien ulec istotnemu zmniej- szeniu, ale niekoniecznie wyzerowaniu, w wyniku silnej wartościowości tych danych. Ów dość subtelny wzorzec przewidywań potwierdziliśmy w eksperymencie, w którym po- dawano badanym opisy ludzi składające się każdorazowo z dwóch zachowań pozytywnych 1 dwóch zachowań w tym samym stopniu negatywnych z prośbą o atrybucję odpowiedniej i cechy, ocenę aktora i przewidywanie jego przyszłych zachowań związanych z daną cechą (Wojciszke i Brycz; 1990, eksperyment 2). Ponadto manipulowaliśmy deskryptywną treścią informacji - zachowania egzemplifikował)' albo jedną z cech moralnych (uczciwość, lo- jalność lub sprawiedliwość), albo jedną z cech sprawnościowych (inteligencję, silną wolę lub odwagę) - a niezależnie od tego jej wartościowością, która była silna lub słaba. Tabela 12 i Efekty pozytywności i negatywności w zakresie ocen globalnych, alrybucji i przewidywania przyszłych zachowań aktora jako funkcja treści cechy i natężenia wartościowości integrowanych sprzecznych informacji (Wojciszke i Brycz, 1990, eksperyment 2). Zmienna zależna Cechy sprawnościowe Cechy moralne Wartościowość informacji Wartościowość informacji niska wysoka niska wysoka Ocena globalna Atrybucja cechy Przewidywanie 1,33'" 1,01*" 0,92'" 0,48* 0,33 0,93*" - 0,12 0,25 0,42* - 1,57*** - 0,94" 1,07*" Uwaga. Wartość neutralna wynosi 0 dla wszystkich zmiennych zależnych. *p < 0,05; "p < 0,01; ***/» < 0,001; wartości średnie istotnie rdźne od wartości neutralnej. Jak ilustruje tab. 12, oba te czynniki wpływały na oceny i atrybucję w postaci silnych i efektów głównych. W konsekwencji, silne efekty negatywności ujawniły się przy integracji sprzecznych danych o silnej wartościowości a dotyczących cech moralnych, podczas gdy silne efekty pozytywności ujawniły się przy integracji sprzecznych danych o słabej warto- ściowości a dotyczących cech sprawnościowych. Zgodnie z przewidywaniami, całkowite wyzerowanie efektu negatywności wystąpiło przy integracji danych dotyczących moralności, lecz o słabej wartościowości. Znaczny, choć niezupełny, spadek efektu pozytywności ujawnił się natomiast przy integracji silnie wartościowych danych dotyczących sprawności. 125 Zależności te dotyczą jedynie ocen globalnych i atrybucji stosownych cech. W zakresie przewidywania przyszłych zachowań stwierdzano natomiast niezmiennie efekt pozytywno- ści o dość wyrównanym natężeniu. Prawdopodobną przyczyną tego optymizmu przewidy- wań jest fakt, iż opierają się one nie tylko na atrybucjach cech i globalnych ocenach aktora, ale również na oszacowaniu bezwarunkowych prawdopodobieństw przewidywanych zacho- wań (co dyktuje np. reguła Bayesa), a te są generalnie wyższe dla zachowań pozytywnych niż negatywnych (por. Czapiński, 1985). Ostatecznie więc, za udowodnione empirycznie można uznać występowanie efektu za- j równo negatywnośd, jak i pozytywności. Jak już wspominałem, efekt negatywności jest zja- j wiskiem stwierdzanym w licznych badaniach (por. rozległy przegląd danych u Czapińskie- go, 1988). Zrozumiałe więc, że jest on także zjawiskiem wyjaśnianym na różne sposoby, przy czym trzy najczęściej rozważane teorie przyjmują za punkt wyjścia zjawisko inklinacji ] pozytywnej, tj. szeroko występującą tendencję do spostrzegania świata (szczególnie społecznego) jako miejsca umiarkowanie pozytywnego (por. Czapiński, 1985). Pierwsze z tych wyjaśnień odwołuje się do kontrnormatywności zachowań negatywnych. Ponieważ zachowania owe są niezgodne z tym, co powszechnie obowiązuje, ich wykonanie I wymaga ze strony aktora poniesienia większych kosztów (np. narażenia się na dezaprobatę ze strony innych), co z kolei umożliwia obserwatorowi wyciąganie pewniejszych wniosków ] 0 cechach aktora (jak to przewiduje np. teoria atrybucji Jonesa i Davisa, 1965), niż wnioski wyciągane z zachowań pozytywnych wymagających stosunkowo mniejszych kosztów (Kanouse i Hanson, 1972). Drugie z tych wyjaśnień odwołuje się do pojęcia kontrastu w takim znaczeniu, w jakim j występuje ono w teorii poziomu adaptacji (Helson, 1964) czy teorii sądów społecznych (Sherif i Sherif, 1967). Ponieważ zachowania pozytywne ogólnie przeważają, stanowią one uniwersalne zakotwiczenie sądów o innych ludziach, także tych sądów, które formułowane są na podstawie negatywnych postępków. Ponieważ zaś te ostatnie są od owego j zakotwiczenia odległe, są one z nim kontrastowane (jak każdy bodziec odległy od zakotwiczenia). Zachowania pozytywne są z kolei bliskie zakotwiczeniu, dzięki czemu są do niego asymilowane (jak każdy bodziec bliski zakotwiczeniu). W konsekwencji, danej negatywne widziane są jako bardziej krańcowe od danych pozytywnych. Wyjaśnienie trzecie odwołuje się do nieoczekiwaności zachowań negatywnych (FiskeJ 1980). Ponieważ zachowania te są nieoczekiwane wskutek ogólnej inklinacji pozytywnej! obserwator zwraca na nie większą uwagę i głębiej je przetwarza (podobnie jak każdą innal informację nieoczekiwaną - por. np. Berlyne, 1960), dzięki czemu wywierają onj dysproporcjonalnie duży wpływ na formułowane sądy. Pomimo sporej ilości danych empirycznych przemawiających za każdym z tychl wyjaśnień, nie są one wolne od pewnych problemów logicznych (por. Skowronskl 1 Carlston, 1989), a przede wszystkim żadne z nich nie pozwala przewidywać efektu pól zytywności w dziedzinie sprawności bez przyjęcia założenia, iż zdolności i umiejętności są I tą szczególną dziedziną, gdzie ludzie żywią zgeneralizowane oczekiwania negatywne podj adresem innych. Założenie takie byłoby jednak fałszywe, ponieważ inklinacja pozytywna (oczekiwanie że świat okaże się umiarkowanie pozytywny) obowiązuje także w odnicsieniil do funkcjonowania sprawnościowego - np. typowy poziom pracy nauczycieli oceniany jaka lepszy niż przeciętny zarówno przez ich uczniów (Centra i Creech, 1976), jak i przez innycng 126 nauczycieli (Centra, 1975). Dopiero uwzględnienie zróżnicowanej deskryptywnej diagno- Syczności zachowań pozytywnych i negatywnych odnoszących się do obu rozważanych [dziedzin (postulowane bezpośrednio przez Skowronskiego i Carlstona (1987), a pośrednio [przez Reedera (1985)) pozwala na przewidywanie efektu zarówno pozytywności jak i ne- gatywności. Jednakże różnice między informacjami dotyczącymi moralności i sprawności pie kończą się na zróżnicowaniu diagnostyczności danych pozytywnych i negatywnych - pełną jasność odmienności w ich przetwarzaniu zyskuje się dopiero po uwzględnieniu tego, ee sądy o (cudzej) moralności silniej są wysycone wartościowaniem od sądów o (cudzej) jiprawności. Kompletne wyjaśnienie prezentowanych poprzednio danych empirycznych uzyskać więc można pod warunkiem równoczesnego uwzględnienia tak deskryptywnego, jaki afektywnego znaczenia informacji o innym człowieku. 13.5. ROLA KATEGORIALNYCH STRUKTUR WIEDZY Fomimo wszelkich różnic między nimi, zarówno omawiane w poprzednim rozdziale [ilościowe modele kształtowania się oceny globalnej, jak i - do pewnego stopnia - (omawiane w rozdziale obecnym koncepcje wpływu deskryptywnego znaczenia zachowali na (oceny globalne ich wykonawcy łączy podobieństwo ogólnej wizji wartościowania, jako (procesu bazalnie indukcyjnego czy oddolnego. Jak to ilustruje rys. 25, w myśl takich modeli I indukcyjnych, pierwotnym rezultatem odebrania informacji o osobie spostrzeganej jest ? identyfikacja jej poszczególnych własności, a następnie ustalenie ich cząstkowych Irartościowości, tj. afektywnego znaczenia tych poszczególnych własności (znaku i na- llężcnia ocen oraz ich ważności). Z punktu widzenia tych modeli każdy człowiek jest więc ?przez podmiot oceniany jako zupełna „nowość", która niczego mu nie przypomina i w od- niesieniu do której nie dysponuje on żadnymi strukturami wiedzy. Warto tu zuwaźyć, że Iow założenie o nieprzystawalności zbioru cech ocenianego człowieka do struktur wiedzy ?oceniającego podmiotu jest również podstawowym, choć ukrytym, założeniem metodolo- pcznym badań nad impression formation. Jak ilustrują liczne badania omawiane w rozdz. 2, istota tej metodologii polega na Iprezentowaniu badanemu listy przymiotników charakteryzujących fikcyjnego człowieka Iz prośbą o jego ocenę. Treść przymiotników dobierana jest przez eksperymentatora lilosownie do jego celów badawczych, które jednak zwykle ignorują deskryptywne . . . , . . . . . . . . i- '{źcJ^mO s?s*4>*~*"; ? . ?znaczenie danych koncentrując się na ich znaczeniu jedynie ewaluatywnym. Organizacja |lak skonstruowanego zbioru danych sprowadza się zwykle do kolejności elementów (silnie słabo) pozytywnych lub negatywnych i nietrudno zauważyć, że organizacja ta jest |zupe(nie arbitralna z punktu widzenia „naturalnych" charakterystyk ludzi, tj. konfiguracji h, jakie podmiot napotkać może w znanych mu osobach rzeczywistych. Andersonowskie zbiory przymiotników są pod tym względem identyczne ze sztucznymi, laboratoryjnymi pojęciami. Te ostatnie również mają strukturę całkowicie arbitralną, uzależnioną od pomy- i badacza, a nie od natury rzeczywistego świata reprezentowanego w pojęciach natural- h. Jak wiadomo, owa własność pojęć laboratoryjnych decyduje o ich nieprzydatności do iania struktury pojęć reprezentujących świat, w którym ludzie faktycznie żyją i działają, adzając do błędnych'poglądów na tę strukturę (Rosch, 1978; Trzebiński, 1981). 127 a) MODEL INDUKCYJNY zachowanie osoby spostrzeganej i jego kontekst strukturalne i funkcjonalne własności podmiotu ocena cząstkowa a ocena cząstkowa b ocena cząstkowa c identyfikacja cech cząstkowych ustalenie walencji cząstkowych ocena globalna osoby spM slrzcgancjł integracja walencji cząstkowych b) MODEL DEDUKCYJNY zachowanie osoby spostrzeganej i jego kontekst strukturalne i funkcjonalne własności podmiotu schemat interpersonalny ł i reprezentacja obiektywnych własności egzemplarzy i programów działania prototypowa ocena egzemplarza identyfikacja osoby spostrze- ganej jako usposobienia schematu aktywizacja zawartości schematu (prototypu) ocena globalna osoby spo- strzeganej przeniesienie oceny ze schematu na osobę spo- strzeganą Rys. 25. Porównanie indukcyjnego i dedukcyjnego modelu kształtowania sie oceny interpersonalnej (Wojcii 1988, ryc. 3). Rysunek przedstawia jeden z wielu możliwych wariantów modelu dedukcyjnego omal w podrozdziale 3.4.2. pod nazwą pasywnego rezonansu afektywnego. Uniwersalne stosowanie założenia o semantycznej nieprzystawalności ekspcrymM nych opisów „osób bodźcowych" do struktur wiedzy spostrzegającego podmiotu zdaji być ważkim czynnikiem decydującym o uzyskiwaniu uprzednio przytaczanych wyni empirycznie potwierdzających trafność modeli indukcyjnych. Jednakże systematyj uwzględnianie deskryptywnych relacji między różnymi „wejściowymi" informacjami oj bie spostrzeganej prowadzi do uzyskiwania wyników trudnych lub nicmożliwycll wyjaśnienia na gruncie modeli indukcyjnych. Takim właśnie wynikiem jest dyskutowa poprzednio efekt Arystotelesa czy zróżnicowanie przebiegu integrowania sprzea informacji w dziedzinie moralności i zdolności. Modele indukcyjne są jeszcze bardziej bezradne wobec wyników wskazujących nai jaką w kształtowaniu się reakcji afektywnych odgrywa identyfikacja kntegoriali 128 [ocenianego człowieka, tj. rozpoznanie nie tylko lub nie tyle poszczególnych jego cech, co I identyfikacja jego przynależności do pewnych kategorii czy grup osób. Szereg współczes- nych badań wskazuje na szczególną rolę, jaką w spostrzeganiu odgrywa identyfikacja I przynależności spostrzeganego człowieka do pewnych kategorii czy grup osób w porów- jnaniu z identyfikacją jego szczegółowych cech osobowości. Szczególność owa polega na I automatyczności niektórych identyfikacji kategoriałnych (a więc na tym, że dokonywane są one w sposób natychmiastowy, nieświadomy i pozaintencjonalny) oraz na pierwotności ich znaczenia w stosunku do znaczenia cech szczegółowych sprawiającej, źe ludzie przykładają większą wagę do danych o kategorialnej przynależności człowieka spostrzeganego niż do [danych o jego cechach szczegółowych, a także decydującej o tym, że raczej te pierwsze I stają się punktem odniesienia dla tych drugich niż na odwrót. Szczególnie istotną rolę odgrywają przy tym te identyfikacje kategorialne, które I dokonywane są na podstawie narzucających się, wizualnych własności człowieka spostrze- ganego, takich jak jego płeć, wiek czy przynależność rasowa. Liczne dane wskazują, że [informacja o tych własnościach jest przetwarzana w sposób szybki i bezwysiłkowy. Np. IBower i Karlin (1974) pokazywali swoim badanym kilkadziesiąt zdjęć twarzy z prośbą o us- talenie albo płci, albo uczciwości, albo sympatyczności osób przedstawionych na zdjęciach. Następnie badani otrzymywali niespodziewany test rozpoznania, tj. otrzymywali te zdjęcia ?pomieszane z nie eksponowanymi dotąd zdjęciami z prośbą o wskazanie, które Iz nich już widzieli poprzednio. Twarze oceniane uprzednio pod względem sympatyczności ?bądź uczciwości były rozpoznawane poprawnie aż w 78%, podczas gdy twarze, w odnie- Isieniu do których identyfikowano poprzednio jedynie płeć, rozpoznawane były jedynie |w60% (choć uprzednia identyfikacja płci była poprawna w 100%). Zważywszy, że stopień [zapamiętania dowolnej informacji jest tym mniejszy, im płytszy jest sposób jej przetwarza- I nia (tj. im mniej skojarzeń z tą informacją zostaje wytworzonych ~w trakcie jej kodowania pamięci, por. Hastie, 1980), sugeruje to, że identyfikacja płci wymagała istotnie niejszej ilości przetwarzania informacji niż wydawanie dwóch pozostałych sądów, dobnie automatycznego charakteru przetwarzania informacji o płci człowieka spostrze- nego dowodzą też dane sugerujące, iż ludzie nie są w stanie abstrahować od tej właśnie iformacji (Brewer, 1988). i Katcgorialna identyfikacja służy też jako punkt odniesienia dla analizy bardziej egółowych własności osoby spostrzeganej. Fiske, Neuberg, Beattie i Milberg (1987), (itdrzy podawali swoim badanym dane o zawodzie i szczegółowych cechach ocenianych b, stwierdzili za pomocą techniki głośnego myślenia, że badani częściej myślą o kate- jorialnej przynależności osoby ocenianej (tj. o jej zawodzie) niż o szczegółowych jej hach, a także spontanicznie zastanawiają się nad stopniem zgodności tych cech ze ireotypem danego zawodu. Dominacja identyfikacji kategorialnej nad cechami szcze- Igdlowymi sprawia, że proces spostrzegania innego człowieka może przyjmować postać liodowania danych o tym człowieku jako o specyficznym, konkretnym „egzemplarzu" (pewnej kategorii czy typu ludzi. Np. Bond i Brockett (1987) sformułowali koncepcję, że lamietywanie informacji o nowej osobie polega na kodowaniu w pamięci indywidual- i odstępstw od stereotypowej kategorii, do której osoba owa została przypisana. Kiedy iznajemy nową osobę dowiadując się np., że para się ona żurnalistyką, powoduje to obycie z pamięci stereotypu dziennikarza (powiedzmy, że zawierającego takie ? Procesy... 129 własności, jak wysoka inteligencja, ciekawość i zmienne, choć intensywnie wyznawan poglądy w każdej sprawie), którego zawartość funkcjonuje jako źródło naszej wstępn wiedzy o danej osobie. Ponieważ nie wszyscy dziennikarze są identyczni, również ten no poznany ma pewne cechy sprzeczne ze standardem (np. nie jest inteligentny), bądź we z nim nie powiązane (wolny czas spędza na łowieniu ryb). Do tworzącej się reprezentacj umysłowej tegoż dziennikarza wprowadzane są zatem indywiduujące poprawki w stosun do stereotypu czy schematu dziennikarza. Skoro powstawanie znajomości z człowiekienj oznacza (z punktu widzenia zawartości umysłu podmiotu) kategorialną identyfikację te człowieka, a następnie wprowadzanie indywiduujących poprawek (szczegółowych cech) < tej kategorii, to przypominanie sobie znajomych osób powinno być szybsze, kiedy proces tel przypomina kolejność wydarzeń w trakcie kształtowania się znajomości. Zgodnie z i przypuszczeniem, seria eksperymentów (Bond i Brockett, 1987; Bond i Sedikides, 19 wykazała, że ludzie szybciej sobie przypominają nazwiska swoich znajomych spełniającycl jakąś kombinację „kategoria-cecha" (np. nieinteligentny dziennikarz), kiedy najpicrj prezentowana im jest nazwa kategorii, o którą idzie, a potem nazwa cechy („dziennikan a w 2,5 sek później „nieinteligentny"), niż kiedy najpierw prezentowana jest im szczegóło cecha, a potem nazwa kategorii („nieinteligentny", a w 2,5 sek później „dziennikarz"). Jak już wspomniałem wyżej, szczególny status kategorialnej identyfikacji osoby spostn ganej w porównaniu ze szczegółowymi jej cechami wywołuje takie zjawiska w pro oceniania, wobec których bezradne są teorie zakładające zasadniczo indukcyjny przebieg tego procesu. Klasycznym oczekiwaniem ilościowych modeli integrowania informacji jei np. hipoteza, że jeżeli osoba spostrzegana charakteryzuje się jedną własnością pozyty i jedną negatywną, to ocena globalna musi być wypośrodkowaniem tych cech i nie możelj bardziej krańcowa od dowolnej oceny cząstkowej. W rzeczywistości jednak bywa na od - np. choć „nieodpowiedzialność" jest negatywna, a „bycie ojcem" pozytywnej „nieodpowiedzialny ojciec" jest silniej negatywny od samej nieodpowiedzialności (Rokeai i Rothman, 1964). Prawdopodobną tego przyczyną jest fakt, że nieodpowiedzialn zyskuje sobie szczególnie negatywną ocenę w kontekście bycia ojcem (nb. wb3 Andersonowskiemu założeniu o stabilnym charakterze wartościowości cech), ponieważ] cechą silnie sprzeczną ze schematem tej roli. Wyjaśnienie takie uprawdopodobniają wyniki Higginsa i Rholesa (1976), którzy zaloffl że podmiot ocenia nie tylko oddzielnie cechy osoby spostrzeganej i jej przynależności pewnej kategorii osób, ale i stopień, w jakim szczegółowe cechy spełniają jego oczekiwani co do kategorii osób, do której osoba spostrzegana została przez podmiot przypisana. Ca „dociekliwy" i „skoncentrowany" pasują do kategorii „naukowiec", cecha „śmieszny"! pasuje, choć na odwrót byłoby z kategorią „komik" itp. Autorzy ci przewidzieli i wykazalB para cecha-kategoria zyskuje ocenę bardziej dodatnią od każdego ze składników, jeżeli(| dana cecha pasuje do pozytywnej kategorii, albo (2) cecha jest sprzeczna z kategi negatywną. Para cecha-kategoria zyskuje sobie natomiast ocenę bardziej negatywna każdego ze składników, jeżeli (3) cecha jest sprzeczna z pozytywną kategorią, bądźl pasuje do kategorii ujemnej. Przykładem (1) jest „śmieszny komik" - sama śmieszność] umiarkowanie ujemna, komik umiarkowanie pozytywny, śmieszny komik - jeszcze ban pozytywny. Przykładem (2) jest „szlachetny złodziej", (3) - „nieodpowiedzialny oj| i wreszcie przykładem (4) - „niewrażliwy morderca". 130 I Jasne wydaje się więc, że indukcyjna wizja procesu kształtowania się reakcji afektywnej lnie jest ani jedyną możliwą, ani uniwersalnie trafną koncepcją powstawania ocen ?globalnych. Wynika to z faktu, że ludzie nie tylko przypisują innym różne szczegółowe ? cechy dokonując analizy ich afektywnego znaczenia, ale reagują też na konfigurację cech li globalne znaczenie afektywne całej konfiguracji, często niesprowadzalne do sumy czy średniej wartościowości cech szczegółowych. Wartościowość całych konfiguracji cech ?zależy bowiem często od stopnia podobieństwa tych konfiguracji do posiadanych już przez I podmiot struktur wiedzy (innych niż same pojęcia oznaczające cechy osobowości). I Poniżej omówię trzy mechanizmy psychologiczne, na mocy których posiadane przez I podmiot struktury wiedzy mogą decydować o ocenie człowieka w sposób dość niezależny, ja niekiedy nawet sprzeczny z tym, co implikuje analitycznie potraktowana wartościowość [różnych informacji cząstkowych o ocenianym człowieku. Mechanizm najprostszy to formowanie się reakcji afektywnej na podstawie rozpoznania stopnia zgodności I ocenianego obiektu z zawartością kategorii umysłowej, której egzemplarzem jest dany [obiekt. Mechanizm drugi to pasywny rezonans afektywny polegający na mniej lub bardziej automatycznym przeniesieniu reakcji afektywnej z kategorii (przez pryzmat której obiekt ?jest identyfikowany) na oceniany obiekt. Mechanizm trzeci to aktywne generowanie oceny 1 obiektu w wyniku myślenia o nim z punktu widzenia jakiejś kategorii umysłowej. 13.5.1. Oddziaływanie stopnia zgodności ze schematem Od gesztaltyzmu począwszy, tradycyjnym założeniem niemalże wszystkich strukturali- |stycznych teorii psychologicznych jest teza o negatywności ludzkich reakcji na obiekty [sprzeczne ze strukturami wiedzy, przez pryzmat których obiekty te są identyfikowane oraz [o pozytywnosci bądź przynajmniej neutralności reakcji na obiekty zgodne ze strukturami [podmiotu. Liczne teorie utrzymują, iż pojawienie się niezgodności jest awersyjne, choć [powody tego zjawiska upatrywane są w czynnikach bardzo różnorodnych, takich jak zaburzenie równowagi w systemie struktur poznawczych (i konieczność przywrócenia tej równowagi), falsyfikacja posiadanej przez podmiot wiedzy (rodząca niepewność, lęk czy poczucie niekompetencji, niesłuszności bądź niskiej wartości własnej podmiotu), koszty | przestrukturowania systemu wiedzy o świecie, konflikt motywacyjny itd. Twierdzenie o dodatnim walorze zgodności, a ujemnym niezgodności było też I poddawane różnorakiej krytyce, przede wszystkim przez koncepcje wskazujące na [stymulacyjną, a więc dodatnią wartość niezgodności oraz awersyjność zgodności wynikają- [cąz nudy (por. Lewicka, 1975). Słabością tego rodzaju krytyki jest traktowanie wymiarów „dobry-zły" i „interesujący-nudny" w taki sposób, jakby nakładały się na siebie, czy były tożsame, co nie wydaje się zasadne. Przeciwnie, wydaje się, że większość zjawisk, którymi 1 ludzie interesują się, to zjawiska negatywne. Jak już wspominałem w poprzednim [rozdziale, ludzie zwracają większą uwagę na negatywne informacje o innych i przykładają I do nich większą wagę, niż do informacji pozytywnych, a większość z nas woli oglądać w tv sprawozdania o aktach przemocy i łajdactwach niż o krzepiących spustach surówki, czy I o udanych akcjach żniwnych lub filantropijnych („żadna z tego wiadomość, kiedy pies ugryzie człowieka, ale kiedy człowiek ugryzie psa - to dopiero jest wiadomość" mawiał 131 XIX-wicczny dziennikarz Charles Dane). Krytyka koncepcji postulujących dążenie do zgodności poznawczej dokonywana z punktu widzenia tezy o zapotrzebowaniu nal stymulację jest więc krytyką odwołującą się do innego rodzaju faktów niż te, do których odnoszą się prawidłowości postulowane przez teorie zgodności. Obie koncepcje odwołują się do odmiennego rodzaju ocen i w konsekwencji sprzeczność głoszonych przez nie twierdzeń jest do pewnego stopnia sprzecznością pozorną. Jednakże pominąwszy nawet krytykę z punktu widzenia tezy o zapotrzebowaniu na stymulację, twierdzenie o nieodmiennie pozytywnym walorze zgodności, a negatywnym - niezgodności wydaje się nadmiernym uproszczeniem. Interesującą próbą komplikacji i utrafnienia tego twierdzenia jest koncepcja sformułowana przez Mandlcra (1982), a zilustrowana na rys. 26. ZGODNOŚĆ NIEZGODNOŚĆ słaba silna asymilacja wymiana schematu akomodacja /\ udana nieudana znak oceny + lub - intensywność oceny w vw Rys. 26. Wpływ zgodności i niezgodności obiektu ze schematem na znak i intensywność wartościowości (ocenę) tego obiektu. Symbol „ + " oznacza pozytywny znak oceny, „-" negatywny znak oceny; intensywność oceny zmienia się od 0 do vw (źródło: zmodyfikowany rys. 1 Mandlcra, 1982). Zgodnie z tą koncepcją, oceny na wymiarze „dobry-zły" są rezultatem analizy nie pojedynczych własności obiektu (jak to zakładają np. ilościowe modele integracji danych),, lecz rezultatem analizy całej struktury obiektu, a w szczególności stopnia jej zgodności z odpowiednią reprezentacją poznawczą posiadaną przez podmiot. Konstatacja, czy jakaś powieść kończy się happy endem, czy nie, wymaga identyfikacji tej jednej tylko cechy, podczas gdy ocena, czy jest to powieść dobra, czy zła, wymaga zanalizowania całej struktury dzieła i przyrównania jej do jakiegoś wzorca dobrej powieści. Najprostszy i najbardziej prymitywny rodzaj afektu jest rezultatem stwierdzenia stopnia przystawalności obiektu do schematu, przez pryzmat którego został on zidentyfikowany. Konstatacja zgodności jest procesem związanym z automatyczną aktywizacją schematu odbywającą się poza świadomością podmiotu, a wystąpienie tej konstatacji może być pierwsze w czasie w stosunku do świadomego zdawania sobie sprawy z poszczególnych 132 [własności obiektu. Nie jest to zresztą szczególną własnością oceny, lecz przejawem ogólnej I prawidłowości polegającej na tym, że ludzie wcześniej uświadamiają sobie generalne I znaczenie jakiegoś systemu wskaźników niż same te wskaźniki. Marcel (1983) stwierdził, że w pewnych warunkach (minimalnej ekspozycji lub minimalnej uwagi) ludzie mogą już uświadamiać sobie kategorialną przynależność obiektu, choć jeszcze nie zdawać sobie sprawy z tego, jaki dokładnie jest to obiekt, np. wiedzą, że eksponowany obiekt jest meblem, ale nie wiedzą, czy jest krzesłem, czy stołem. Wykrycie zgodności obiektu ze schematem rodzi uczucie akceptacji czy znaności i pro- wadzi do szczątkowej oceny pozytywnej, która jednak wyzuta jest z jakiegokolwiek pobudzenia emocjonalnego. Jest to więc ocena „zimna", o nikłej intensywności, typu I „wszystko jest, jak miało być". Mandler wprowadza przy tym rozróżnienie pomiędzy zgodnością obiekt-schemat prowadzącą do identyfikacji tego pierwszego, a zgodnością prowadzącą do takiej szczątkowej oceny. Dla stwierdzenia zgodności stanowiącej podstawę identyfikacji konieczne jest przetwarzanie informacji o własnościach obiektu, podczas gdy dla stwierdzenia zgodności stanowiącej podstawę oceny konieczne jest ponadto przetwo- rzenie informacji o relacjach pomiędzy poszczególnymi własnościami obiektu. Nie wystarcza konstatacja, że jest to stół, ale konieczna jest konstatacja, jaki jest to stół, jak się przedstawiają jego proporcje, jak dalece przystają do oczekiwań żywionych przez podmiot ' co do stołów itd. Sugeruje to, że oszacowanie zgodności dla wydania oceny wymaga większego wysiłku poznawczego niż szacowanie zgodności dla wydania deskryptywnego sądu identyfikacyjnego. Mandler i Shebo (cyt. Mandler, 1982) stwierdzili, że podjęcie decyzji, czy się lubi jakieś słowo, czy nie, pochłania więcej czasu niż zdecydowanie, czy eksponowany ciąg liter jest sensownym słowem, czy bezsensownym zlepkiem liter. Wystąpienie niezgodności oznacza złamanie oczekiwań podmiotu i jako takie jest szcze- gólnym przypadkiem przerwania automatyzmu, przerwania stanowiącego - zgodnie z ogólniejszą koncepcją Mandlera (1975) - warunek wystarczający pojawienia się pobudze- nia autonomicznego układu nerwowego. To ostatnie współdeterminuje (wraz z przetwarza- ' niem informacji) wielkość przeżywanego przez podmiot pobudzenia emocjonalnego. Wielkość pobudzenia emocjonalnego jest dodatnią funkcją natężenia niezgodności. Konsekwencją niezgodności słabej jest zasymilowanie obiektu do schematu, czego wynikiem jest pozytywna ocena oraz towarzyszące jej słabe pobudzenie emocjonalne (por. rys. 26). Bardziej skomplikowane są następstwa niezgodności silnej. Po pierwsze, nastąpić może substytucja schematu, tj. znalezienie przez podmiot alternatywnego schematu dla danych niemożliwych do pogodzenia z pierwszym rozważanym schematem. Jest to więc przypadek odroczonej niezgodności z (następnym) schematem, co warunkuje pozytywny znak oceny i jej silniejszą niż poprzednio intensywność spowodowaną przeżyciem początkowej niezgodności. Następny przypadek dotyczy sytuacji, kiedy substytucja schematu jest niemożliwa i ko- nieczna jest jego akomodacja, tzn. zmiana zawartości samego schematu pod wpływem nadchodzących z zewnątrz danych. Kowariantem akomodacji jest pobudzenie emocjonalne o znacznej intensywności, wynikające z długotrwałego pobudzenia autonomicznego inicjowanego silną i trudną do przezwyciężenia niezgodnością. Znak oceny towarzyszącej temu pobudzeniu może być pozytywny, jeżeli udana akomodacja zrodziła poczucie mistrzostwa i osobistej kontroli. Najczęściej jest on jednak negatywny, w szczególności 133 w przypadku akomodacji nieudanej, oznaczającej niedostępność struktur wiedzy odp wiednich dla poradzenia sobie przez podmiot z bieżącą sytuacją (lęk, poczucie bezradno i utraty kontroli poznawczej nad otoczeniem). Ogólnie mówiąc, znak oceny i treść emocji] towarzyszącej akomodacji schematu pozostają każdorazowo uzależnione od całego] kontekstu, w jakim dochodzi do wystąpienia i redukcji niezgodności. Model Mandlera wydaje się intuicyjnie dość przekonywający, aczkolwiek ilość danych,] które by go precyzyjnie potwierdzały, nie jest wstrząsająco duża. Głównym ograniczeniem j koncepcji jest jednak wąski zakres schematów, w odniesieniu do których ma ona sens, Mandler ogranicza swoje analizy jedynie do takich schematów, w których treści nie je reprezentowana ocena czy wzorzec reakcji emocjonalnych, a właściwie zdaje się rozumieć I pod pojęciem schematu wyłącznie reprezentację obiektywnych własności przedmiotów,] zdarzeń itp. Jednakże większość, jeśli nie wszystkie schematy reprezentujące społeczne] otoczenie podmiotu to gorące struktury wiedzy, a więc takie, gdzie obok obiektywnych I własności egzemplarzy reprezentowane są ponadto wzorce reakcji emocjonalno-oceniają-1 cych (i programy zachowań - por. Wojciszke, 1986a). Fakt reprezentowania w schemacie] tego rodzaju treści doprowadza do zgoła odmiennej dynamiki procesu wartościowania uwarunkowanego posługiwaniem się przez podmiot schematami. Ta odmienna, omawiana niżej dynamika zdaje się dla większości przypadków orientacji w otoczeniu społecznym całkowicie przesłaniać prawidłowości postulowane przez Mandlera. 3.5.2. Pasywny rezonans afektywny Dedukcyjny model procesu kształtowania się oceny (jeden z możliwych wariantów takie- go modelu jest zilustrowany na rys. 25) zakłada, że przetwarzanie informacji o człowieku ocenianym rozpoczyna się nie od analitycznego rozważania każdej jego cechy oddzielnie, lecz od kategorialnej identyfikacji tego człowieka, tzn. od rozpoznania go jako uosobienia (egzemplifikacji) określonego schematu interpersonalnego. Tego schematu mianowicie, który jest bardziej niż inne dostępny pamięciowo, a z którego prototypem osoba spostrze- gana podziela duże podobieństwo rodzinne (jak to wskazywano na wstępie niniejszego roz-J działu w odniesieniu do kategorii interpretacyjnych reprezentujących cechy osobowości). Schematem interpersonalnym jest reprezentacja zarówno określonego typu osób] („milicjant", „Niemiec" czy „kura domowa"), jak i reprezentacja konkretnej osoby („moja] matka"). W tym drugim przypadku może nastąpić nie tylko rozpoznanie innego człowieka i jako uosobienia schematu, ale również jako jego analogu - demagog o dyktatorskich! zapędach może być identyfikowany jako „hitlerek", a urzekające prostotą treści niejednej! pracy psychologicznej prowadzą do identyfikacji ich autorów jako „Nikiforów polskiej! psychologii". Identyfikacja osoby spostrzeganej jako uosobienia bądź analogu danego! schematu prowadzi do automatycznej aktywizacji zawartości tego ostatniego - deskryptyw-j nych informacji charakteryzujących prototyp, tj. opisujących idealny egzemplarz schematu) (które to informacje mogą następnie wkraczać jako nieprzypadkowe błędy w tworzony! przez podmiot zapis pamięciowy tej osoby - por. Graesser, 1981; Taylor i Crocker, 1981),! a także typowej reakcji afektywnej na egzemplarz danego schematu. W konsekwencji,! reakcja afektywna na spostrzeganą osobę może być skutkiem przeniesienia oceny lub] emocji z odpowiedniego prototypu na tę osobę (por. rys. 25). 134 W myśl modelu dedukcyjnego ocena globalna napotkanego człowieka może zatem Iwynikad z jego początkowego (często nieświadomego) sklasyfikowania, a nie z roztrząsania [szczegółowych jego własności, które w dużym stopniu mogą pozostawać w ogóle nieznane ?podmiotowi. Proces taki może - jako automatyczny i nieskomplikowany - przebiegać ?bardzo szybko. Zgodne jest to z potoczną obserwacją, że reakcje afektywne na innych ludzi [bywają często natychmiastowe i poprzedzają w czasie szczegółowe zapoznanie się z ich [własnościami. Automatyczność tego procesu przystaje również do potocznej obserwacji 1 bardziej rygorystycznych danych (omawianych w rozdz. 1) głoszących nagminną [nieświadomość powodów, dla których wydawana przez podmiot ocena ma taki, a nie inny, [znak i intensywność. Ludzie zwykle wiedzą, czy kogoś lubią, czy nie, choć często nie znają [izeczywistych przyczyn tego faktu. Powody werbalizowane mają często charakter „post- moktywny" (precyzowane są dopiero po wykształceniu się reakcji afektywnej), [a w kulturze naszej funkcjonuje niepisana, niemniej silna, reguła zwalniająca człowieka [z obowiązku uzasadniania własnych preferencji (de gustibus non esl disputandum). I Takie pozornie „znikąd" biorące się oceny mogą stanowić rezultat zinterpretowania | spostrzeganego człowieka przez pryzmat jakiejś gorącej struktury wiedzy, a w szczególno- rezultat nieświadomego zidentyfikowania go jako analogu takiej struktury. Nagły ? uczuć i zaufania do blondynki noszącej breloczek i śmiesznie wymawiającej „r", | a która niczym szczególnym nie zdążyła sobie zasłużyć na to zaufanie, wynikać może i faktu, że matka oceniającego także była blondynką niewyraźnie wymawiającą „r" i nosiła eloczek (nb. obie one nie muszą podzielać żadnych dalszych właściwości). Występowanie !go typu procesów, już nie oceniania, ale wzbudzania silnych emocji wskutek zfarL to badania nad poznawczym funkcjonowaniem osób cierpiącycM depresję, dolegliwość nękającą zarówno syte społeczeństwa dobrobytu (np. amcrykańsl czy kanadyjskie), jak i społeczeństwa znajdujące się zaledwie na początku drogi dobrobytu (np. polskie). Warto przy tym odnotować liczne podobieństwa mil depresją jako jednostką chorobową a nastrojem. Pierwsze podobieństwo wynika oczywiście z faktu, iż znaczne obniżenie nastroju] objawem depresji nie tylko osiowym, ale również jedynym stwierdzanym w zasad u wszystkich pacjentów z rozpoznaniem depresji, podczas gdy pozostałe objawy są al mniej częste (jak apatia, zmęczenie, poczucie winy, myśli samobójcze), albo wystęj naprzemiennie u różnych grup pacjentów (jak zahamowanie lub pobudzenie psyl 154 I motoryczne, spadek lub wzrost łaknienia, bezsenność lub nadmierna senność) (por. JBilikiewicz, 1960; Blackburn, 1988). I Po drugie, podobnie jak pojawianie się nastroju, występowanie depresji jest niezwykle I częste. Epidemiologiczne badania amerykańskie dowodzą, że w każdym dowolnym momencie przynajmniej 4% populacji dorosłych zdradza objawy depresji wystarczająco I ciężkie, by spełnić nawet rygorystyczne kryteria diagnostyczne. (Boyd i Weissman, 1982; Lehmann, 1971), w ciągu dowolnego najbliższego roku około 10% populacji przydarzy się epizod depresyjny, a 48% mężczyzn i 62% kobiet relacjonuje wystąpienie takiego epizodu w przeszłości (Amcnson i Lewinsohn, 1981). Podobna jest wymowa danych kanadyjskich (por. Kuiper i Olingcr, 1985), a także brytyjskich - np. około 14% wszystkich przyjęć do szpitali brytyjskich to przypadki depresji (Blackburn, 1988). Wszyscy cytowani autorzy ! zgodnie stwierdzają, iż kobiety charakteryzują się mniej więcej dwukrotnie większą zapadalnością na depresję niż mężczyźni. Podobną różnicę między płciami stwierdza się również w zakresie podatności funkcjonowania poznawczego na nastrój - np. Clark iTeasdale (1983) wprowadzali kobiety i mężczyzn w dobry lub zły nastrój i tylko u kobiet stwierdzili lepsze przypominanie (uprzednio wyuczanych) słów zgodnych niż niezgodnych z nastrojem, choć sama procedura wzbudzania nastroju (eksponowanie przyjemnej bądź nieprzyjemnej muzyki) była jednakowo skuteczna zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn. Podobnie jak nastrój, depresję charakteryzuje wielość i rozmyty charakter możliwych przyczyn oraz niezwykle rozległy wpływ na różne, charakteryzowane dalej, przejawy funkcjonowania poznawczego. Epizody depresyjne oczywiście trwają dłużej niż zwyczajne nastroje, ale i tak są stosunkowo krótkotrwałe w porównaniu z innymi chorobami psychicznymi: ok. 25% epizodów depresji jednobiegunowej trwa krócej niż miesiąc, 50% krócej niż trzy miesiące, a tylko 25% trwa rok lub dłużej (Lewinsohn i in., 1985). Podobnie jak to jest z nastrojami, większość epizodów depresji ustępuje samoistnie, z czego najwyraźniej zdają sobie sprawę ludzie depresją dotknięci, gdyż większość z nich nie szuka żadnej pomocy fachowej (Vernon i Roberts, 1979), Z drugiej jednak strony, jedna czwarta pacjentów leczonych profesjonalnie, a cierpiących na dłużej trwającą depresję nie wykazuje istotnych oznak poprawy swego stanu wskutek leczenia (Weissman, Prusoff i Klerman, 1978). Pojęcie „samoistnego" ustępowania depresji pokrywa zatem naszą ignorancję i nieznajomość rzeczywistych przyczyn jej ustępowania, choć dotychczasowe badania nad ustępowaniem depresji sugerują, że powodem owej ignorancji jest raczej wielość różnych strategii spontanicznie stosowanych przez ludzi, niż nasza kompletna ich nieznajomość (Lewinsohn i in., 1985). Obserwacje kliniczne wskazują, iż wpływ depresji na formułowanie sądów objawia się triadą depresyjną (Beck, 1967) - (1) silnym negatywizmem sądów na własny temat, (2) podkreślaniem przygnębiających, nieprzyjaznych i frustrujących cech otoczenia oraz (3) pesymistyczną wizją przyszłości jako awersyjnej, beznadziejnej, niemożliwej do kontrolo- wania i stanowiącej prostą, mechaniczną ekstrapolację rozpaczliwej teraźniejszości. Zmiany natężenia negatywności sądów na temat własny, otoczenia i przyszłości są przy tym dość silnie skorelowane ze zmianami nastroju na wymiarze depresyjności (Weintraub, Segal i Beck, 1974). Szczególnie duża liczba badań dowodzi posiadania przez ludzi depresyjnych negatywnej wizji własnej osoby, u podłoża której to wizji leży depresyjny schemat własnej osoby 155 postulowany przez Becka (1967; Beck i in., 1979), a empirycznie wykazany przez Kuipcra i współpracowników (Kuiper i Derry, 1981; Kuiper, MacDonald i Derry, 1983) przy użyciu dość precyzyjnej metodologii. Punktem wyjścia ich studiów był dobroczynny wpływj odnoszenia jakiejś informacji do własnej osoby na stopień późniejszego pamiętania tej] informacji. Jeżeli badanym prezentuje się listę słów (np. przymiotników) z prośbą o za- decydowanie, czy każde z tych słów opisuje ich samych, czy nie, słowa te są później lepiej I pamiętane niż wówczas, kiedy decyzja dotyczyła jakiejś innej, słabo znanej podmiotowi] osoby, bądź wówczas, kiedy decyzja dotyczyła abstrakcyjnego znaczenia słowa lub jego brzmienia. Zjawisko to wyjaśnia się powszechnie w kategoriach zróżnicowanego poziomuj przetwarzania informacji, a więc koncepcji zakładającej, iż informacja przetwarzana głębo- j ko w momencie jej odebrania i rozumienia (tj. informacja kojarzona z dużą ilością innych I danych, np. informacji zawartych w już wykształconych strukturach umysłowych) jest lepiej 1 zapamiętywana niż informacja przetwarzana płytko (tj. taka, która jest kojarzona z nie-1 wielką liczbą innych danych, np. wskutek tego, iż do informacji tej nie są odnoszone żadnej rozbudowane struktury umysłowe). Przy takiej interpretacji tego efektu, dobroczynny! wpływ odnoszenia zapamiętywanej informacji do własnej osoby świadczy o większymi rozbudowaniu czy konsolidacji schematu umysłowego reprezentującego własną osobę] w porównaniu z reprezentacjami innych osób, a wystąpienie efektu może też być uważanej za wskaźnik faktycznego użycia reprezentacji własnej osoby do kodowania jakichś danych, j Badając za pomocą tej metody pacjentów depresyjnych Davis (1979) stwierdził, iż przypisują oni samym sobie więcej określeń negatywnych niż pozytywnych, choć niej ujawniają dobroczynnego wpływu odnoszenia informacji do własnej osoby na jej późniejsze I przypominanie. Skłoniło to go do wnioskowania, że „rezultatem depresji jest reagowanie I bez użycia schematu własnej osoby" (s. 108). Efekt ten uzyskali jednak Derry i Kuiper j (1981), którzy do puli używanych przymiotników włączyli określenia o depresyjnej treści 1 („beznadziejny", „gorszy od innych"), obok podobnych do używanych przez Davisaj określeń „niedepresyjnych" („schludny", „pomocny"). Podczas gdy osoby niedepresyjne I lepiej zapamiętały opisujące je (ich własnym zdaniem) określenia niedepresyjne niż] depresyjne, pacjenci z rozpoznaną depresją lepiej zapamiętali opisujące ich określenia I depresyjne niż niedepresyjne. Ponadto pacjenci depresyjni przypisywali sobie więcej I negatywnych określeń o depresyjnej treści niż określeń pozytywnych, podczas gdy osoby I niedepresyjne przypisywały sobie więcej pozytywnych określeń niedepresyjnych niż I depresyjnych. W dodatkowych eksperymentach, w których porównywano osoby normalne niedepresyj- ne i z umiarkowanie zaznaczoną depresją (studentów uzyskujących niskie i umiarkowane j wyniki w teście BDI2) Kuiper i i Derry (1981) powtórnie uzyskali wzorzec charakterystycz- j ny dla osób niedepresyjnych stwierdzając ponadto, że osoby umiarkowanie depresyjne ] ujawniają ten sam poziom odtwarzania przypisanych sobie określeń depresyjnych, co i nie-1 depresyjnych. W większości cytowanych badań mierzono też czas podejmowania decyzji j o tym, czy kolejno eksponowane badanym określenia opisują ich czy też nie stwierdzając | generalnie, iż osoby normalne szybciej podejmowały decyzje w odniesieniu do treści ] niedepresyjnych niż depresyjnych, osoby z kliniczną depresją - szybciej w odniesieniu do treści depresyjnych niż niedepresyjnych, podczas gdy osoby umiarkowanie depresyjne nie ] ujawniły żadnej z tych różnic. W sumie te i podobne wyniki zdają się uzasadniać wnioski I 156 autorów, iż osoby w ciężkiej depresji ujawniają depresyjny schemat własnej osoby charakteryzujący się silnie negatywną treścią i znacznym stopniem konsolidacji, co je odróżnia od osób wolnych od depresji charakteryzujących się dobrze skonsolidowanym schematem siebie wysyconym głównie treścią pozytywną. Osoby umiarkowanie depresyjne charakteryzują się natomiast słabo skonsolidowaną reprezentacją własnej osoby, zawiera- jącą treści zrówno pozytywne, jak i negatywne. Liczne koncepcje i badania podkreślają tendencyjność depresyjnej skłonności do negatywizmu w ocenie siebie, otoczenia i przyszłości. O zdeformowanym, nadmiernie negatywnym spostrzeganiu siebie świadczy bezpośrednio np. tendencja osób depresyjnych do lepszego pamiętania negatywnych niż pozytywnych sprzężeń zwrotnych na temat własnego^unkcjonowania społecznego (Gotlib, 1983), czy do lepszego niż normalnie zapamiętywania negatywnych sprzężeń zwrotnych na temat własnego funkcjonowania zadaniowego (DeMonbreun i Craighead, 1977), a także skorelowanie tego rodzaju tendencji z natężeniem depresji aktualnie przeżywanej przez badanych (Buchwald, 1977). i Dowodem pośrednim jest skorelowanie natężenia depresji z szeregiem kwestionariuszy mierzących nierealistycznie negatywne poglądy bądź heurystyki^w przetwarzaniu danych o sobie i świecie. Należy do nich (obok wielu innych): - skłonność do interpretowania różnych sytuacji w bardziej pesymistyczny i samokrytyczny sposób niż to uzasadniają fakty (mierzona za pomocą Cognitive Bias Questionnaire - Krairtr-HfamTHen, 1979); - tendencja do automatycznego pojawiania się myśli o negatywnej treści (mierzona za pomocą Automatic Thoughts Questionnaire - Hollon i Kendall, 1980); [/Cskłonność do upatrywania przyczyn porażek w czynnikach wewnętrznych, stałych i globalnych raczej Tiiż zewnętrznych, zmiennych i specyficznych, przy odwrotnym wzorcu atrybucji sukcesów (mierzona za pomocą Attributional Style Questionnaire - Petersen, Schwartz i Seligman, 1982); - skłonność do takich deformacji, jak katastrofizm (maksymalizowanie negatywów i mi- nimalizowanie pozytywów), naduogólnienie (generalizacja z jednego negatywnego incydentu), personalizacja (odnoszenie negatywnych zdarzeń do własnej osoby) i wy- biórcza abstrakcja (interpretowanie całej sytuacji na podstawie pojedynczego negatyw- nego jej aspektu) (wszystkie mierzone za pomocą Cognitive Error Questionnaire - Lefebvre, 1981). Skłonność do tego rodzaju negatywnych tendencji w myśleniu o sobie i świecie stanowi (wraz z poprzednio opisanym silnie skonsolidowanym, negatywnym schematem własnej osoby) podłoże spirali negatywności będącej napędowym mechanizmem depresji w myśl wielu psychologicznych koncepcji tego schorzenia. Punktem wyjścia jest pojawienie się epizodu czy sekwencji epizodów podatnych na negatywną interpretację (choć często możliwych do interpretowania również w neutralny, czy nawet pozytywny sposób). Taka treść interpretacji epizodu prowadzi dzięki różnym negatywistycznym deformacjom procesu myślenia do coraz negatywniejszych myśli na temat siebie i innych, a także do narastania negatywnych emocji, jak to ilustruje przykład zamieszczony w tabeli 13. Obok danych sugerujących błędność negatywizmu osób depresyjnych, są też i dane sugerujące jego zasadność i realizm. W laboratoryjnym zadaniu wymagającym oceniania, jak dalece podejmowane przez nich wysiłki faktycznie decydowały o jakości osiąganych 157 ? ' Tabela 13 Przykład ilustrujący rozwdj depresyjnej spirali negatywności wskutek negatywistycznych interpretacji zdarzeń zawierających charakterystyczne dla osób depresyjnych błędy w myśleniu (Blackburn, 1988). Występujące I w tabeli pojęcie depresyjnego schematu samooceniania oznacza tendencje jednostki do nadmiernego czyj wyłącznego uzależniania oceny wartości własnej osoby, od tego co myślą o niej inni (charakterystyczne, zdaniem wielu autorów, dla depresji). Błąd w myśleniu Zdarzenie 1 Dwóch przyjaciół nie przyszło na moje przyjęcie z powodu nieprzewidzianych okoliczności. Percepcja Ludzie ignorują moje zaproszenia. Wybiórcza abstrakcja Interpretacje Moi przyjaciele już mnie nie lubią. Arbitralne wnioskowanie Nikt mnie już nie lubi. Naduogólnienie Depresyjny schemat samooceniania Skoro ludzie mnie nie lubią, to jestem bezwartościowy. Niezróżnicowana globalność, sztywność Nastrój Smutek Zdarzenie 2 Znajomy nie odkłonił mi się na ulicy. Percepcja Zignorował mnie. Interpretacja A więc nikt nie chce mnie znać. Arbitralne wnioskowa- nie, naduogólnienie Nastrój Narastająca depresja. Negatywistyczna triada depresyjna Nie jestem wart, aby mnie znać. Negatywna ocena siebie Ludzie są samolubni i nie doceniają mnie. Negatywna ocena świata Nigdy nie będę miał przyjaciół. Negatywna ocena przyszłości Rozwinięty syndrom depresji 158 !wyników, osoby depresyjne oceniały swój wpływ na wyniki jako istotnie mniejszy niż osoby tormalne (Abramson, Alloy i Rosoff, 1981; Alloy i Abramson, 1979), przy czym te ostatnie faktycznie przeceniał)' swój wpływ ulegając miłemu złudzeniu kontroli, podczas gdy oceny iób depresyjnych zgodne były z_|>.Qziomem ich rzeczywistego wpływu na zdarzenia. Prawdopodobnie najważniejszą przesłanką naszych samoocen jest to, jak oceniają nas Inni ludzie, a osoby depresyjne oceniane są przez innych zdecydowanie negatywnie,- a ich lartnerzy sami odczuwają depresje, niepokój i wrogość w wyniku interakcji z nimi (Coyne, J976). Nic więc dziwnego, że Lewinsohn i in. (1980), którzy w trakcie długotrwałej 'choterapii kilkakrotnie zbierali samooceny i oceny partnerów dotyczące funkcjonowa- społecznego osób depresyjnych, kontrolnych pacjentów psychiatrycznych (z innym (oznaniem) i kontrolnych-normalnych stwierdzili, że zarówno samooceny, jak i do- pnywane przez partnerów oceny kompetencji społecznej były dla osób depresyjnych ;e niż dla dwóch pozostałych grup. Co ciekawsze, samooceny tych osób okazały się też dziej realistyczne niż samooceny osób normalnych, bowiem depresyjni oceniali siebie sposób zbliżony do tego, co sądzili o nich partnerzy interakcji, podczas gdy normalni stematycznie widzieli siebie w świetle bardziej pozytywnym, niż widziani byli przez irtnerów. Nie pozbawiony ironii jest przy tym fakt, że polepszenie stanu pacjentów presyjnych wskutek psychoterapii (również stwierdzone w tym badaniu) polegało m.in. tym, że zbliżyli się oni w swych samoocenach do osób normalnych, tzn. zaczęli samych :bie również przeceniać w stosunku do tego, jak widzieli ich inni. Charakterystyczny dla osób depresyjnych wzorzec przetwarzania informacji ma więc larakter negatywistyczny i zdeformowany bardziej wtedy, kiedy porównuje się go z funk- inowaniem osób niedepresyjnych, niż przy porównaniu go z tym, co uzasadniałyby same ikty. Bowiem normalność osób nicdepresyjnych polega dość często nie na realistycznym Icenianiu siebie i świata, lecz na silnej tendencji do myślenia o sobie w kategoriach zde- zelowanie pozytywnych (o czym mowa w rozdz 5.5.), a o świecie w ogóle w sposób general- nie optymistyczny, nawejJeśJjLruekomecznię uzasadniony (por. Cząpiriski, 1985). Niewąt- pliwie w licznych sytuacjach taka nierealistyczna wiara w wartość własną i świata pomaga powiekowi podejmować wysiłki, które nie tylko zapewniają jemu samemu i światu Iwanie, ale też czynią go (zapewne raczej człowieka niż świat) rzeczywiście lepszym. I Podkreślić należy, iż scharakteryzowany tu depresyjny schemat własnej osoby czy skłonność do różnych negatywistycznych tendencji w myśleniu o sobie i świecie nie pnowią same w sobie czynnika etiologicznego depresji, choć silnie z nią współwystepują. [p. depresyjny schemat własnej osoby pojawia się w trakcie przeżywania depresji, choć nie ala identyfikować osób podatnych na depresję, lecz aktualnie nie będących w tym klanie emocjonalnym, bowiem w ogóle się u takich osób nie pojawia (Kuiper i Olinger, 1985; 1986). Lewinsohn i współpracownicy (1981) w swoim „podłużnym" badaniu zmierzyli na wstępie u wszystkich jego uczestników skłonność do szeregu negatywistycznych sposobów myślenia o samym sobie (w rodzaju poprzednio przedstawianych), a następnie porównywali te osoby, u których w trakcie badań pojawiły się epizody depresyjne z oso- pami, które już na wstępie znajdowały się w stanie depresji oraz z osobami, u których represja w ogóle nie pojawiła się w okresie objętym badaniami. Choć niektóre nega- wwistyczne sposoby myślenia współzmieniały się wraz z natężeniem przeżywanej w różnych momentach depresji, żaden z nich nie pozwalał z góry przewidywać późniejszego 159 wystąpienia depresyjnego epizodu (tzn. ludzie, którym w trakcie okresu objętego I badaniem przytrafił się epizod, nie różnili się w pomiarze początkowym od ludzi, u których depresja wcale nie pojawiła się w trakcie tego samego okresu). Podobnie brak jest jakichkolwiek dowodów na to, by wspominany uprzednio depresyjny wzorzec atrybucjl sukcesów i porażek pozwalał przewidywać późniejsze pojawianie się symptomów depresji! (Peterson, Schwartz i Seligman, 1981), zaś sposób i treść myślenia osób depresyjnych w fa-1 zie remisji (tj. po ustąpieniu symptomów depresji) jest niemożliwa do odróżnienia treści | myśli osób, które depresji nie przechodziły. Większość badaczy zgadza się zatem, że negatywizm w ocenianiu i myśleniu o sobie, świecie i przyszłości współwystępuje z depresją (stanowiąc istotny jej składnik) i odg rolę w jej samopodtrzymywaniu się czy nasilaniu, choć nie stanowi samodzielnego czynni! depresję wywołującego. Pomimo licznych twierdzeń o charakterologicznych, czy temper! mentalnych przesłankach depresji, jakie można znaleźć u klasyków psychiatrii (Frei Kraepelin), podobny wniosek nasuwają niezbyt zresztą liczne badania nad osobowościo mi predyktorami depresji (por. Blackburn, 1988). Nie znaczy to jednak, iż dyskuto wzorce depresyjnego przetwarzania informacji nie odgrywają żadnej roli w etiopatogen depresji. Wykształcenie przez jednostkę depresyjnych, negatywistycznych deformacji w t śleniu o sobie i świecie prawdopodobnie sprzyja ich późniejszemu zastosowaniu w prs padku pojawienia stresujących wydarzeń powodujących nawrót depresji (jednym z naj poważniejszych czynników ryzyka w depresji jest przebycie depresyjnego epizodu w pn szłości oraz pojawienie się silnie stresujących wydarzeń). Negatywistyczny wzon myślenia i ocen zdaje się więc być warunkiem koniecznym, choć nie wystarczającym < pojawienia się depresji. Dalsze rozważania nad koniecznymi warunkami depresji stanowi przedmiot dociekań licznych teorii współczesnej psychologii) wykraczają jed poza ramy tej pracy. Na zakończenie tych z konieczności krótkich rozważań nad depresją spytać można op wody, dla których wpływ depresji na ocenianie, jest rzetelny (powtarzalny) i silny w ] ciwieństwie do niezbyt stałych i często słabych wpływów wywieranych przez eksperj mentalnie wzbudzany nastrój. Nasuwająca się odpowiedź jest bardzo prosta - „samo nie" występująca depresja oznacza niewątpliwie obniżenie nastroju znacznie silniejszej najbardziej nawet skuteczne manipulacje laboratoryjne. Taka odpowiedź nasuwa jednał pytanie, dlaczego wobec tego dla rzetelnego występowania efektów nastroju pozyty wystarczają nawet niezbyt silne stany emocjonalne wzbudzane manipulacjami eksperyn talnymi, podczas gdy podobna rzetelność wpływu nastrojów negatywnych wymaga stanói tak intensywnych jak depresja. Do pytania tego powrócą rozważania następn^ podrozdziału. 4.3. MECHANIZMY ODDZIAŁYWANIA NASTROJU Jak już wspominałem poprzednio, wpływy wywierane przez nastrój na zachowanie, s i procesy poznawcze są zbyt złożone, aby można je było kompletnie wyjaśnić w kategoria! warunkowania klasycznego; z kolei kategorie psychoanalityczne używane dla ich wyjaśi nia w latach 50. i wcześniej, przeważnie same są zbyt niejasne, aby mogły coko 160 Jwyjaśnić". Pozostają więc wyjaśnienia mniej lub bardziej „poznawcze", traktujące nastrój ko czynnik aktywizujący zawartość pamięci, jako źródło informacji dla oceniającego I podmiotu, bądź też jako źródło afektywnego oznakowania i hipotez na temat ocenianego 1'obiektu. m \U.l. Nastrój jako czynnik aktywizujący treść pamięci \ I Chronologicznie pierwsze i dotąd najpopularniejsze poznawcze wyjaśnienie wpływu nastroju na sądy i zachowanie odwołuje się do hipotezy, że stan afektywny oddziaływa jako pynnik selektywnie aktywizujący zawartość pamięci człowieka, ułatwiając wydobycie informacji o wartościowości zgodnej z aktualnym stanem (Isen i in., 1978), a utrudniający wydobycie informacji o wartościowości z nim sprzecznej (Bower, 1981). Bezpośrednim dowodem takiego oddziaływania nastroju są dane wskazujące na znacznie większą wzytywność swobodnych skojarzeń dawanych w nastroju dobrym niż złym (Bower, 1981) brąz na szybsze przypominanie sobie zdarzeń negatywnych, a wolniejsze - pozytywnych Irzez ludzi smutnych i na odwrót - przez wesołych (Teasdale i Fogarty, 1979). Dowodem bardziej pośrednim są natomiast dyskutowane poprzednio dane wskazujące na lepsze przypominanie materiału afektywnie zgodnego niż niezgodnego z aktualnie przeżywanym pastrojem. I Na mocy tego mechanizmu, jeżeli oceny innego człowieka są wydawane z pamięci, lodmiot szybciej przypomina sobie takie dane, które są afektywnie zgodne z jego własnym altualnym nastrojem, a także danych takich przypomina sobie więcej niż danych [niezgodnych. Ponieważ w dodatku ludzie rzadko wydobywają wszystkie istotne dla wydania [sądu informacje, poprzestając zwykle na wydobyciu jakiejś mniejszej lub większej, subiektywnie wystarczającej liczby danych (por. Bodenhausen i Wyer, 1987), w momencie ^dawania oceny z pamięci dysponują bazą danych zniekształconą przez własny nastrój. RnaTógiczna zasada obowiązuje wydawanie ocen „na bieżąco", tj. na podstawie aktualnie Otrzymywanych danych, także w odniesieniu do zupełnie nowych dla podmiotu obiektów. Własny nastrój podmiotu utendencyjnia tutaj nie wydobywanie z pamięci konkretnych Wormacji o osobie ocenianej (bo ich nie ma), lecz wydobywanie kategorii interpretacyj- nych, przez pryzmat których podmiot rozumie i zapamiętuje dotyczące ocenianej osoby pane. Te ostatnie zaś zachowują zwykle pewien stopień wieloznaczności (por. rozdz. 3), [dzięki czemu wpływ własnych kategorii interpretacyjnych jest istotny, a niekiedy wręcz decyduje o afektywnej treści wyciąganych wniosków. Choć przejrzysta i przekonywająca, koncepcja ta nie jest jednak pozbawiona poważnych [mankamentów. Pierwszy jest natury teoretycznej i dotyczy zasadniczej logiki tej koncepcji odzącej się z teorii pamięci jako sieci asocjacyjnej i modelu rozchodzenia się fali tywizacji poszczególnych węzłów tej sieci. Zgodnie z ogólną wersją tej teorii i zwią- zanymi z nią wynikami (Anderson i Bower, 1973), im więcej informacji (węzłów sieci) :ostaje skojarzonych z jakimś zdarzeniem, tym słabiej pojawienie się tego zdarzenia itwia przypominanie każdej skojarzonej z nim informacji. Z uwagi na ten efekt bchlarza (fan effect), np. żółty kolor ścian pokoju, w którym się mieszka, powinien być niewielką pomocą w przypominaniu sobie, powiedzmy, jakiegoś wydarzenia, które miało U - Procesy... 161 w nim miejsce w zeszłym roku - jest to wskazówka skojarzona z tak licznymi informa^ cjami, że bardzo niewiele pomaga w przypomnieniu każdej z nich. Podobnie nastrój, s równo pozytywny, jak i negatywny skojarzony pozostaje z tak licznymi informacjami, i z uwagi na efekt wachlarza, powinien on służyć jako bardzo słaba (czy wręcz żad wskazówka ułatwiająca przypominanie konkretnych danych. A jednak nastrój pozyty często okazuje się bardzo silną wskazówką, co trudno z tego punktu widzenia zrozumie Podobnie trudny do zrozumienia - z punktu widzenia teorii sieci asocjacyjnej - je brak efektów gradientu podobieństwa treściowego w oddziaływaniu nastroju na i pamięć. Zgodnie z teorią sieci i rozchodzącej się w niej fali pobudzenia należy bo oczekiwać, że im silniej skojarzone (np. podobne semantycznie) jest zdarzenie wywołują jakiś stan afektywny z treścią wydawanych przez człowieka sądów, tym silniejszy powin być wpływ owego stanu na te sądy. Johnson i Tversky (1983) wywoływali u badanych dobry bądź zły nastrój opisując im pewne zdarzenia, a następnie prosili o i prawdopodobieństwa wystąpienia innych, katastrofalnych zdarzeń. U badanych w nastroju pojawiła się skłonność do oceniania tych katastrof jako bardziej prawdop nych, zaś u badanych w nastroju dobrym - jako mniej prawdopodobnych w porówna z nastrojem neutralnym. W żadnym jednak wypadku nie stwierdzono, aby podobieii treściowe owych przewidywanych katastrof do zdarzenia wywołującego zły lub do nastrój nasilało efekty nastroju. Podobne wyniki uzyskali Clore, Schwarz i Kirsch (19 którzy wywoływali dobry bądź zły nastrój u swoich badanych prosząc ich o wyobraża sobie zdarzeń interpersonalnych (udanej bądź nieudanej randki) albo bezosobon (udanych bądź nieudanych wakacji). Następnie badanym przedstawiano dwuznaczny (ij interpretowalny pozytywnie bądź negatywnie) materiał interpersonalny (opis innej osób; bądź materiał „bezosobowy" (opis wakacji). Jeżeli słuszna byłaby idea gradie treściowego podobieństwa między nastrojem i sądem, efekty nastroju powinny być sili] zaznaczone przy dużym podobieństwie czynnika wywołującego nastrój do treści wydawani go sądu (np. przy ocenie wakacji, kiedy dobry bądź zły nastrój wywoływany wyobrażaniem sobie udanych bądź nieudanych wakacji). W rzeczywistości zależność I jednak nie wystąpiła - sądy na temat materiału dwuznacznego były zawsze bard pozytywne przy dobrym niż przy złym nastroju, niezależnie od treści wyobrażeń, którj nastrój ten został wywołany. Co gorsza, omawiana koncepcja jest w zasadzie bezsilna wobec całkiem rzetelnych, j przednio omawianych wyników wskazujących na asymetryczność efektów złego i dobri nastroju. Asymetryczność tę można co prawda wyjaśnić, ale nie w języku teorii sieci i jarzeniowej, zakładającej, że nastroje czy emocje są węzłami tej sieci, a wszystkie mają jednakową naturę. Wreszcie, efekty nastroju mają szereg innych ograniczeń, o W rych mowa poniżej, a których nie sposób przewidzieć czy wyjaśnić w ramach tej koncern 4.3.2. Nastrój jako źródło informacji Jeden z ogólniejszych wniosków, jaki można wyciągnąć z dyskutowanych dotąd badi jest taki, że wpływ nastroju na sądy jest bardziej rzetelny (powtarzalny) od jego wpływij procesy aktywizacji pamięci. Sugeruje to istnienie innego jeszcze mechanizmu wp« 162 stanów afcktywnych na sądy, nie zapośredniczonego zróżnicowaniem dostępności pamię- ciowej informacji i/lub kategorii interpretacyjnych. W istocie mechanizm ten może być" całkiem prosty, sprowadzając się do wykorzystywania przez podmiot własnych bieżących reakcji afektywnych jako źródła informacji, na podstawie której dokonuje ocen (por. uprzednie rozważania nad wzajemnym stosunkiem afektu i poznania w rozdz. 1.3.). Kiedy człowiek zostanie zapytany, jak ocenia jakąś osobę (czy cokolwiek innego, np. poziom satysfakcji z własnego życia), może nie wdawać* się w pracowite i systematyczne przeszukiwanie własnej pamięci na okoliczność posiadanych informacji na temat tej osoby, a następnie w żmudny proces indukcyjnego formułowania jej globalnej oceny (por. rozdz. 3.5.). Może po prostu odwołać się do własnych aktualnych odczuć, czyli zastosować heurystykę „ jak to czuję?" (Schwarz, w druku; Schwarz i Clore, 1988) i jeżeli aktualne uczucia są przyjemne - wydać pozytywną ocenę danej osoby czy sprawy, a jeżeli aktualne uczucia są nieprzyjemne - ocenę negatywną. Heurystyka „jak to czuję?" (podobnie jak każda inna heurystyka) znacznie upraszcza wydawanie sądu, bowiem zamiast żmudnych wyliczeń oceny na podstawie licznych i trudno porównywalnych danych, podmiot może odwołać się do jednej tylko i w dodatku już gotowej informacji o własnym stanie afektywnym. Jednakże heuryslyka ta (również podobnie jak każda inna - por. Fiske i Taylor, 1984) niesie ze sobą i niebezpieczeństwo zniekształcenia czy tendencyjności tego łatwo formułowanego sądu. W szczególności, podmiot może łatwo pomylić uczucia przeżywane w stosunku do ocenianego obiektu i z jego powodu, z innymi uczuciami przeżywanymi (z jakiegokolwiek powodu) w momencie wydawania sądu. Potraktowanie stanów afcktywnych jako źródła informacji pozwala sformułować koncepcję wyjaśniającą większość uprzednio wymienionych efektów nastroju, aczkolwiek jest to koncepcja dość różna od tej, która zakłada funkcjonowanie nastroju jako czynnika aktywizującego treść pamięci długotrwałej. Różnica pierwsza polega na tym, że podczas gdy wiara w trafność koncepcji „aktywizacyjnej" pozostaje w bardzo dużym stopniu uzależniona od rzetelności pamięcio- wych efektów nastroju, koncepcja informacyjna wcale nie wymaga ich występowania. Pamięciowe efekty nastroju są jednak silnie asymetryczne, a niektóre są w ogóle nierzetelne, w szczególności wzrost poziomu odtwarzania wskutek zgodności stanu podmiotu w momencie ucz,enia się z jego stanem w momencie odtwarzania (czyli tzw. mood-congn/ent recall effect, mający podstawowe znaczenie dla najbardziej precyzyjnej koncepcji aktywizacyjnej sformułowanej przez Bowera, 1981). To ostatnie zjawisko jest najłatwiejsze do uzyskania, kiedy materiał przypominany jest odnoszony do własnej osoby podmiotu (self-referenced), a Blancy dokonując przeglądu wszystkich badań nad tym zjawiskiem stwierdza, że jest ono „niemożliwe czy trudne do wykazania, kiedy ekspozycja materiału bodźcowego następuje przy takim nastawieniu podmiotu, które wyklucza odnoszenie tego materiału do własnej osoby" (1986, s. 232). Jest to oczywiście ważne ograniczenie, zacieśniające systematyczne obowiązywanie wyjaśnień aktywizacyjnych do informacji bardziej lub mniej związanych z własną osobą (w rzeczywistości efekty nastroju dotyczą przetwarzania danych także o innych obiektach). Różnica druga polega na przyjmowaniu przez koncepcję informacyjną, iż wielkość wpływu wywieranego przez stan afektywny na sądy czy zachowania uzależniona jest od jego subiektywnej wartości (a często pseudowartości) informacyjnej jako podstawy dla wydania 163 I sądu. Krótko mówiąc, stan afektywny powinien zachowywać swą wartość informacyjną tak długo, jak długo nie zyska on sobie wyjaśnienia w oddziaływaniu czynnika innego niż aktualnie oceniany obiekt. Oczywiście wyjaśnienie aktywizacyjne nie zakłada takiego ograniczenia, skoro koncepcje tego typu przyjmują, iż wpływ nastroju dochodzi do skutku dzięki wydobywaniu z pamięci informacji zgodnych z nastrojem, nie zaś dzięki informacji zawartej w samym nastroju. Seria badań Schwarza i współpracowników nad wpływami nastroju na formułowanie sądów o ogólnej satysfakcji z życia sugeruje słuszność przewidywań koncepcji informacyj- nej. W jednym z eksperymentów badanych ludzi pytano o to w słoneczny bądź deszczowy dzień (Schwarz i Clore, 1983). Jak ilustruje tab. 14, w dzień słoneczny ludzie oceniali swoją satysfakcję z życia i poczucie szczęścia jako większe, a ochotę na wprowadzanie zmian w swoim życiu jako mniejszą, niż badani pytani o to samo w dzień deszczowy. Badacze wprowadzili ponadto manipulację mającą na celu zdyskredytowanie wywołanego pogodą nastroju jako źródła informacji. Mianowicie osoba telefonicznie przeprowadzająca wywiad udawała, że dzwoni z innego miasta i rozpoczynała rozmowę od „przypadkowego" zapy- tania o pogodę w miejscu zamieszkania badanego (pośrednie wzmiankowanie pogody), bądź też od stwierdzenia, że prowadzone badanie dotyczy wpływu pogody na zadowolenie z życia (bezpośrednie wzmiankowanie o pogodzie). Jak wskazuje tab. 14, zarówno po- średnie, jak i bezpośrednie wzmiankowanie o pogodzie powodowało zanik jej wpływu na treść wydawanych ocen, które stawały się jednakowe w dzień słoneczny i deszczowy. Tabela 14 Wpływ pogody na ogólną satysfakcję z życia, poczucie szczęścia i chęć wprowadzenia zmian we własnym lyciu w zależności od sposobu wzmiankowania o pogodzie (Schwarz i Clore, 1983). Miara/dzień Sposób wzmiankowania o pogodzie Brak Pośredni Bezpośredni Satysfakcja z życia dzień słoneczny dzień deszczowy 6,57a 4,86b 6,79a 6,71a 7,21a 7,07a Poczucie szczęścia dzień słoneczny dzień deszczowy 7,43a 5,00b 7,29a 7,00a 7,79a Chęć zmian dzień słoneczny dzień deszczowy 3,93a 5,79b 3,43a 4,57ab 3,57a 4,93ab Uzyskany wzorzec wyników wskazuje ponadto na asymetrię efektów pogody dobrej i złej: badani zapytani o oceny w dzień deszczowy formułowali je jako niskie, a kiedy ich j podły nastrój znajdował swoje wyjaśnienie w pogodzie, przestawali z niego korzystać j 164 formułując oceny. Jednakże badani zapytani o oceny w dzień słoneczny i będący w dobrym nastroju, najwyraźniej nie skorzystali z sugestii, iż to pogoda jest źródłem ich zadowolenia i nadal byli pełni satysfakcji ze swego życia. Schwarz i Clore interpretują tę asymetrię jako rezultat prawidłowości polegającej na słabszym poszukiwaniu wyjaśnień pozytywnych niż negatywnych stanów Tzca.y (o czym była mowa w rozdz. 3.2.3.), co wydaje się prawdopodo- bne, choć osobną rolę może tu odgrywać również już wspominana motywacja do utrzymy- wania dobrego nastroju (za pomocą entuzjastycznego wyrażania się o życiu). W innym eksperymencie badacze ci wprowadzali swoich badanych w dobry bądź zły nastrój (za po- mocą wspomnień pisanych przez osoby badane) i uzyskali podobne wyniki, choć zastoso- wali inną metodę dyskwalifikacji nastroju jako ewentualnego źródła informacji (mianowi- cie badani mogli przypisywać swój zły lub dobry nastrój własnościom pokoju, w którym odbywał się eksperyment). Co interesujące, dobry lub zły nastrój występować może nie tylko w roli informacyjnej podstaw)' do sformułowania oceny, ale również w roli standardu porównawczego (a więc okazjonalnego kryterium oceny, o którym mowa była w rozdz. 1.4.3.). Wykazali to Strack, Schwarz i Gschneidinger (1985) w trzech pomysłowych, choć bardzo prostych eksperymen- tach. We wszystkich tych badaniach prosili o opis przyjemnych lub nieprzyjemnych zdarzeń z własnej przeszłości, z tym, że ponadto różnicowali perspektywę przyjmowaną przez badanego w odniesieniu do przypominanego zdarzenia. Perspektywa ta polegała albo na ponownym „wejściu" w to zdarzenie (co osiągano w ten sposób, że badani przypominali sobie zdarzenie z bliskiej przeszłości w eksperymencie 1, bądź podawali jego szczegółowy opis w eksperymencie 2, bądź opisywali, jak się to wydarzenie rozgrywało w eksperymencie 3), albo na spojrzeniu na to zdarzenie „z zewnątrz", nie zaś na jego ponownym przeżyciu (co osiągano w ten sposób, że badani - odpowiednio - przypominali sobie zdarzenie z odległej przeszłości, bądź podawali jego bardzo skrótowy opis, bądź opisywali, dlaczego wydarzenie to miało miejsce). Wyniki wszystkich trzech badań okazały się identyczne. Kiedy przypominanie zdarzeń miało charakter ponownego weń wejścia, oceny jakości własnego życia ujawnił)' standardów)- dla nastroju efekt asymilacji (badani przypominający sobie zdarzenia przyjemne oceniali swoje życie wyżej niż badani przypominający sobie zdarzenia nieprzyjemne). Kiedy jednak przypominaniu zdarzeń towarzyszyło spojrzenie na nie z zewnątrz, oceny jakości własnego życia ujawnił)' swoisty efekt kontrastu: badani przypominający sobie zdarzenia przyjemne oceniali swoje aktualne życie niżej niż badani przypominający sobie zdarzenia nieprzyjemne. A zatem wpływ przyjemnych i nieprzyjem- nych wspomnień na aktualnie wydawane oceny zalety nie tylko od ich wartościowości, ale i od perspektywy, z jakiej podmiot na nie patrzy (nie trzeba dodawać, że trudno byłoby zjawisko to przewidzieć i wyjaśnić w kategoriach aktywizacji). Trzecia różnica między aktywizacyjną i informacyjną koncepcją efektów nastroju polega na tym, że podczas gdy ta pierwsza każe przewidywać silniejsze efekty specyficznych emocji niż rozmytego, rozlanego nastroju, koncepcja informacyjna niesie przewidywania wręcz odwrotne. Co prawda, to przewidywanie koncepcji aktywizacyjnej nie zostało przez nikogo otwarcie wyartykułowane, wynika ono jednak nieodparcie z jej logiki. Skoro bowiem zarówno emocje (np. radość czy gniew), jak i niespecyficzne nastroje (pozytywny i ne- gatywny) stanowią pojedyncze węzły sieci asocjacyjnej (Bower, 1981), a ilość informacji skojarzonych z konkretną emocją jest niewątpliwie mniejsza niż ilość informacji 165 skojarzonych z niespecyficznym nastrojem (choćby wskutek częstszego przeżywania złego nastroju niż np. konkretnej emocji gniewu), aktualne przeżywanie konkretnej emocji po- winno stanowić znacznie silniejszą wskazówkę do przypominania sobie skojarzonych z nią danych niż przeżywanie jednego z dwóch nastrojów. W konsekwencji, wpływ emocji na sądy i zachowania powinien być silniejszy od wpływu nastroju (zgodnie z uprzednio omó- wionym efektem wachlarza). Koncepcja informacyjna zakłada natomiast większy zakres efektów wywieranych przez nastroje niż przez emocje wskutek szerszej potencjalnej pseudowartości informacyjnej nastrojów. Przyczyny nastroju są bowiem rozmyte, słabo określone i często dość odległe w czasie, dzięki czemu łatwiej przypisać przeżywany nastrój aktualnie ocenianemu obiektowi, niż to ma miejsce w przypadku emocji. Ponieważ emocje stanowią specyficzne reakcje na konkretne wydarzenia, mają one znacznie precyzyjniej określone (subiektywnie wyraziste) przyczyny, wskutek czego wydając sąd o jakimś obiek- cie trudniej je pomylić z uczuciami wobec owego obiektu. Informacyjna wartość emocji, a zatem i wpływ wywierany przez emocje na sądy powinien być bardziej ograniczony - mianowicie zawężony do sądów na temat konkretnego bodźca, który emocje wywołał. Dostępne dane empiryczne popierają raczej koncepcję informacyjną niż aktywizacyjną, bowiem nastrój wpływa na szerszy zakres sądów niż konkretne emocje. Dowodzą tego badania, w których proszono ludzi o przypominanie sobie nieprzyjemnych zdarzeń z włas- nego życia, a następnie proszono o opisanie albo aktualnie przeżywanych uczuć, albo okoliczności przypomnianych zdarzeń (Keltner i Audrian, cyt. za Schwarzem, w druku). Mimo przeżywania obniżonego nastroju przez obie te grupy badanych, badani, którzy naz- wali przeżywane przez siebie uczucia, relacjonowali względnie wyższą satysfakcję z życia, co sugeruje, że nie posługiwali się oni aktualnym stanem afektywnym jako wskazówką przy ocenie tej satysfakcji (co robili badani, których nie proszono o identyfikację własnych bieżących emocji). Nie znaczy to jednak, że specyficzne emocje nie wpływają w ogóle na wydawanie ocen. Schwarz, Servay i Kumpf (1985) eksponowali nałogowym palaczom lękotwórczy film obrazujący szkodliwe skutki palenia, wskutek czego badani ci relacjono- wali silniejszą (niż badani nie oglądający filmu) intencję zredukowania palenia. Prawidło- wość ta nie miała jednak miejsca, jeżeli badani mogli przypisać przeżywany strach połknię- tej pigułce rzekomo wywołującej objawy pobudzenia emocjonalnego. Prawidłowość ta ule- gała też nasileniu, jeżeli badanym zapowiadano uspokajające działanie pigułki (w istocie pigułka nie miała oczywiście żadnych skutków). Zbierane w dwa tygodnie później relacje o liczbie wypalanych papierosów ujawniły te same zależności. Sugeruje to, że również emo- cje wpływają na sądy oceniające (jeżeli ich informacyjna wartość nie zostanie zniwelowana przypisywaniem ich innemu niż obiekt sądów czynnikowi) pod warunkiem jednak, że treść sądów dotyczy czynnika, który wywołuje te emocje. Bezpośrednio wskazuje na to fakt, że wywołana indukcją posthipnotyczną emocja strachu wpływa na ocenę ryzyka, ale nie na przypisywanie winy, podczas gdy emocja gniewu wpływa na przypisywanie winy, ale nie na ocenę ryzyka (Gallagher i Clore, 1985). Ostatnia wreszcie różnica między informacyjną i aktywizacyjną koncepcją wyjaśniającą efekty nastroju dotyczy związku treściowego między zdarzeniem wywołującym nastrój a charakterem wydawanego sądu. Z punktu widzenia procesów aktywizacji należy ocze- kiwać, że im większy ten związek, tym silniejsze efekty aktywizacji (podobieństwo treści jest bowiem kluczowym czynnikiem decydującym o sile skojarzenia dwóch dowolnych I 166 fiformacji). Jak już wspominałem poprzednio, badania empiryczne nie wykazały jednak ustępowania takich efektów podobieństwa treściowego. Przy pewnej dozie zamiłowania hipotezy o informacyjnych oddziaływaniach nastroju, również ten wynik można aktować jako „negatywny" dowód na słuszność tej koncepcji, która nie przewiduje 'Stepowania takich efektów. Bowiem jeżeli na przykład dobry nastrój oddziaływa na :cny za pośrednictwem heurystyki „jak to czuję", to podniesie on oceny niezależnie od rodów, dla których jest przeżywany (z wyłączeniem warunków, w których nastrój zostaje lyskredytowany jako podstawa do wydania oceny). [Choć sformułowana przez Schwarza i współpracowników informacyjna koncepcja jfektów nastroju powstawała niejako w opozycji do koncepcji aktywizacyjnej, niesie ona creg oryginalnych przewidywań nie związanych w żaden sposób z ideą nastroju jako ynnika aktywizującego zawartość pamięci. Jak ilustruje schemat przedstawiony na rys. |3, warunkiem koniecznym, aby aktualny nastrój wpłynął na treść wydawanej oceny jest nie yiko zachowywanie przez ów nastrój wartości informacyjnej, ale równocześnie globalny arakter wydawanych ocen. Przewidywanie to wynika z podstawowej logiki formułowania en, na której opiera się koncepcja informacyjna. Jeżeli wydawane oceny zasadzałyby się faktach, wówczas formułowanie oceny opierałoby się na przypomnieniu sobie powiednich informacji o ocenianym obiekcie, porównaniu ich z właściwym kryterium eny czy standardem, zintegrowaniu ocen cząstkowych, jak to ilustruje prawa strona rys. ! (i jak to opisywałem już poprzednio, dyskutując indukcyjne kształtowanie się ocen). [ Taki przebieg oceniania jest prawdopodobny, kiedy ocena ma charakter specyficzny: do- f jakiegoś konkretnego obiektu i wyraźnie sprecyzowanego aspektu tegoż obiektu, bo- icm wówczas ilość informacji, na której ocena musiałaby się opierać, jest stosunkowo nie- wielka. Kiedy jednak ocena ma charakter globalny, a więc potencjalny zakres informacji, i której musiałaby ona się opierać, jest bardzo szeroki i/lub słabo określony, wówczas irdziej prawdopodobne jest, że wydając ocenę ludzie uproszczą sobie zadanie i zastosują fcurystykę „jak to czuję". Mianowicie, zamiast trudzić się z przypominaniem i rozwaźa- liem wszystkich potencjalnie istotnych informacji, wybiorą drogę „na skróty" i skorzystają [własnego nastroju, jako informacyjnej podstawy oceny (o ile podstawa ta nie zostanie ?skredytowana wystąpieniem jakiegoś wyrazistego czynnika wyjaśniającego przeżywanie lanego nastroju). Zgodnie z tym rozumowaniem, Schwarz, Strack, Kommer i Wagner [1984) stwierdzili, że dobry nastrój wywołany niedawnym zwycięstwem drużyny narodowej i1 meczu piłkarskim podwyższa oceny ogólnej satysfakcji z życia, ale nie satysfakcji z pracy rodowej, czy z wysokości własnych dochodów. Sugeruje to, że ocena ogólnej satysfakcji ^ życia formułowana była na bazie nastroju, podczas gdy bardziej specyficzne oceny - na dstawie przypominanych sobie przez badanych konkretnych informacji. 'Rozumowanie zilustrowane schematem z rys. 32 nasuwa też intrygującą możliwość, że ten sam czynnik może równocześnie, choć w odmienny sposób, wpływać na kształtowanie ! ocen globalnych i specyficznych, jeżeli wywołuje on określony nastrój oraz równocześ- : dostarcza konkretnego okazjonalnego kryterium dla oceny specyficznej. Przewidywanie sprawdzali Schwarz i współpracownicy w swoim następnym eksperymencie, gdzie ladanych umieszczano w warunkach komfortowych (przyjemnie urządzony pokój) albo |ieprzyjemnych (pokój ciasny, brudny i hałaśliwy) prosząc o ocenę zarówno ogólnej Jtysfakcji z życia, jak i zadowolenia z własnych warunków mieszkaniowych. W odniesieniu 167 Ocena globalna specyficzna stan afektywny ma wartość informacyjną ? TAK użyj nastroju jako informacji NIE sformułowanie oceny przypomnij sobie ->• odpowiednią informację wybierz standard porównawczy i oceń zintegruj wyrażenie oceny Rys. 32. Schemat ilustrujący informacyjną koncepcje oddziaływania nastroju na wydawanie ocen globaln) i specyficznych (zmodyfikowany rys. 1 Schwarza i Slracka, 1989). do owej oceny globalnej stwierdzono standardowy efekt asymilacji: badani znajdująq'si w pomieszczeniu nieprzyjemnym oceniali swoje życic jako mniej satysfakcjonujące nil badani z pomieszczenia przyjemnego. W odniesieniu do oceny specyficznej wystąpił) natomiast efekt kontrastu: badani przebywający w pokoju nieprzyjemnym oceniali swój warunki mieszkaniowe jako bardziej satysfakcjonujące niż badani znajdujący się wj mieszczeniu przyjemnym, zapewne dlatego, że mieszkaniowe warunki tych pierwszych\ dobre w porównaniu z ciasnym i brudnym pomieszczeniem, w którym się aktua znajdowali, podczas gdy warunki tych drugich były gorsze w porównaniu z komforti urządzonym pokojem, w którym ich badano. Ogólnie rzecz biorąc nie ulega więc wątpliwości, że aktualny nastrój, w jakim znajczekiwań) potwierdzenia niż odrzucenia wskutek konfrontacji z faktami. Wpływ atrakcyjności fizycznej na tendencyjność ocen stanowi interesujący problem nie 'lkoz uwagi na jego oczywistą ważność życiową i uniwersalizm, ale także i z tego względu, atrakcyjność fizyczna jest przykładem takiej początkowej informacji o osobie spostrzega- icj, która dość często jest niezbyt istotna czy adekwatna do treści formułowanych przez miot ocen innego człowieka. Jeżeli mimo to formułowanie hipotez na podstawie Irakcyjności fizycznej i jej wpływ na oceny partnerów mają tak często miejsce, to nie isób oprzeć się wrażeniu, iż oddziaływania te odbywają się na mocy procesów w dużym lopniu automatycznych, z których ludzie najczęściej nie zdają sobie sprawy (a gdyby sobie irawę zdawali, to przeciwdziałaliby ich oddziaływaniu i nie ulegali im). Podstawowym ikim procesem wydaje się dyskutowane już, początkowe oznakowanie afektywne enianej osoby, które, jeżeli ma charakter pozytywny, to prowadzi do formułowania iśdowo dowolnych oczekiwań pozytywnych, zaś jeżeli ma charakter negatywny, to owadzi do oczekiwań negatywnych, również niezależnie od treści tych ostatnich. 177 Jak już wspominałem w rozdziale 1, tak rozumiane oznakowanie afcktywne może być nie tylko rezultatem zaawansowanego przetwarzania danych i wykorzystywania doń umysło- wych struktur interpretacyjnych. Może być" również rezultatem rozpoznania prostych, pcrcepcyjnych własności ocenianego człowieka bądź konfiguracji takichże własności. Np. wiadomo, że cechy „niemowlęce" (duża, okrągła głowa, duże oczy itd.) automatycznie budzą pozytywną reakcję afektywną zarówno u dorosłych ludzi, jak i ssaków w ogóle (por. Hiidebrandt i Fitzgerald, 1979; Sternglanz, Gray i Murakami, 1977). Przykładem innej i nie ograniczającej się do niemowląt własności percepcyjnej jest stopień rozszerzenia źrenic. Zarówno fizjologiczne, jak i behawioralne pomiary wskazują, że osoby z rozszerzonymi źrenicami silniej są preferowane od osób o źrenicach zwężonych i prawdopodobnie z tego właśnie względu tym pierwszym przypisuje się bardziej pozytywne własności osobowościo- we (Hess, 1965, 1975; Niedenthal i Cantor, 1986). 5.1.2. Rola postaw wobec osoby ocenianej Drugim możliwym źródłem hipotez na temat osoby ocenianej jest poprzednia wykształcona przez podmiot postawa wobec tej osoby. Jest oczywiste, że żywimy pozytywne oczekiwania wobec kogoś, kogo lubimy bądź cenimy, negatywne natomiast - wobec kogoś, kogo nie znosimy. I tutaj, obok ewidentnej możliwości posługiwania się świadomymi procesami wnioskowania celem sformułowania odpowiednich hipotez, pojawia się także mniej oczywista możliwość oddziaływania procesów automatycznego i nieświadomego oznakowania afektywnego. Interesujący program badań zrealizowany przez Fazio i współ pracowników przekonuje, iż postawa wobec obiektu może być rozumiana jako skojarzenie owego obiektu (np. „Luiza") z określoną reakcją afektywną (np. miłość). Silą tego skojarzenia jest na gruncie teorii Fazio równoznaczna z definicją siły postawy, której wskaźnikiem może zatem być np. czas reakcji na pytania o ewaluację obiektu postawy ? jeżeli dana osoba szybko odpowiada na pytania o ocenę obiektu, wskazuje to, że 1 postawa wobec obiektu jest silna, jeżeli odpowiada wolno - postawa ta jest relatywni słaba (Fazio, 1986). Szczególnie interesującą hipotezą teorii Fazio jest przypuszczenie,* w przypadku postaw silnych, samo pojawienie się obiektu postawy powoduje automaty Mediatory psychologiczne: percepcja kontroli percepcja podobieństwa dysonans atrybucje afekt Mediatory sytuacyjne: starszeństwo klasy różnicowanie poziomu klas Traktowanie uczniów: sprzężenia zwrotne wsparcie emocjonalne przydzielanie zadań obdarzanie uwagą możliwości wykazania się ilość i stopień trudności podawanego materiału REAKCJE UCZNIÓW Mediatory psychologiczne: rozwój umiejętności percepcja kontroli wartości spostrzeganie siebie ocenianie siebie Reakcje behawioralne: poziom wysiłku wytrwałość poziom uwagi poziom aktywności na lekcjach kooperatywność I Rys. 36. Sekwencja zdarzeń i procesów doprowadzających do samospeinienia się proroctw w kontekście oceniania uczniów przez nauczycieli (Jussim, 1986, s. 430). I nauczyciele o niskim poziomie uprzedzeń charakteryzują się większą wrażliwością na fak- I tyczne zróżnicowanie zachowań uczniów (Babad, Inbar i Rosenthal, 1982). Z kolei czynni- I kiem decydującym o przekonaniu, iż podstawa, na której nauczyciel opiera własne hipo- I tezy, ma niezmienny charakter, mogą być jego poglądy na naturę inteligencji - czy uważa I ją za globalną i stałą własność jednostki, czy też raczej za podatną na przyrosty akumulację I wiedzy i umiejętności (badania wskazują na występowanie takich właśnie dwóch I zdroworozsądkowych koncepcji inteligencji - Dweck i Elliot, 1984). Prawdopodobne 221 I wydaje się, iż oczekiwania nauczycieli wyznających tę pierwszą koncepcję inteligencji mają sztywnicjszy charakter od oczekiwań formułowanych przez wyznawców koncepcji drugiej. Drugim etapem sekwencji samopotwierdzania się proroctw w klasie szkolnej jest zróżnicowane traktowanie uczniów w zależności od oczekiwań żywionych przez nauczycie- la pod ich adresem. Dość liczne badania podsumowane przez Jussima (1986) wskazują, iż zróżnicowanie owo przejawia się na cztery główne sposoby: nauczyciele dostarczają silniejszego wsparcia emocjonalnego uczniom „dobrym" (tj. tym, pod adresem których formułują pozytywne czy wysokie oczekiwania) niż „złym", dostarczają im względnie jaśniejszego i pozytywniejszego sprzężenia zwrotnego na temat dokonywanych postępów w nauce, zwracają na tych uczniów relatywnie więcej uwagi i wysiłków edukacyjnych oraz dostarczają uczniom dobrym liczniejszych możliwości wykazania się posiadaną wiedzą i nauczenia się trudnego materiału. Zróżnicowane traktowanie uczniów dobrych i złych zapośredniczone jest licznymi zjawiskami i procesami psychicznymi, z których najważniejsze wymienia rys. 35. Cooper (1979) sugeruje, że jednym z nich jest przekonanie nauczyciela o większej możliwości wywierania własnego wpływu na zachowanie uczniów dobrych niż złych (z tymi pierwszymi może bowiem lepiej się porozumieć dzięki ich większej zdolności rozumienia szerokiego zakresu spraw), a jednocześnie o większej konieczności wywierania wpływu na zachowania uczniów złych niż dobrych (ci ostatni i tak wiedzą, jak się zachować). Prowadzić to może z jednej strony do hamowania przez nauczyciela inicjatywy przejawianej przez uczniów złych (i przydzielania im bardziej ustrukturowanych zadań, w których łatwiej jest skon- trolować ich postępowanie, ale które dają im także mniej możliwości wykazania się), z drugiej zaś do tego, że sprzężenia zwrotne udzielane uczniom złym bardziej mają na celu regulację ich postępowania niż merytoryczną ocenę poziomu ich funkcjonowania na lekcji. Jeżeli ponadto nauczyciel wierzy, iż do uzyskania postępów w nauce konieczny jest równocześnie wysoki poziom zdolności i wysoki poziom instruktażu, kierować będzie swój wysiłek edukacyjny ku dobrym uczniom (gdzie może on dać efekty), nie zaś ku złym (gdzie efekty mogą dać jedynie bardzo duże dawki instruktażu, na które zwykle nie ma czasu). Co więcej, w takiej sytuacji, nauczyciele mają większą szansę dostrzegania znaczącej współzmienności między własnymi wysiłkami edukacyjnymi i postępami dydaktycznymi uczniów dobrych, niż między własnymi wysiłkami a postępami uczniów złych. W zgodzie z duchem tych rozważań pozostają wyniki licznych badań np. wskazujących na fakt, że kiedy instruktorzy przekonani są o dużym wpływie ich instruktażu na poziom wyników osiąganych przez osoby uczące się, wydatkują oni znacznie więcej czasu na uczniów rokujących raczej dobrze niż źle (Swann i Snyder, 1980). Jak więc widać, zróżnicowane traktowanie uczniów dobrych i złych pozostaje nie bez związku z dążeniem nauczycieli do utrzymania wiary w ich własną (nauczycieli) ^wartość. , Inna klasa mediatorów zróżnicowanego traktowania uczniów' dobrych i złych wiąże'itię ze stopniem podobieństwa, jaki nauczyciel dostrzega między sobą a uczniem. Niezliczona liczba badań dowodzi, iż spostrzeganie innego człowieka jako podobnego promuje sym- patię do niego (nawet wtedy; gdy pftttóbieństwo dotyczy takich powierzchownych włdScU wości jak wygląd, sposób mówienia c#r pochodzenie społeczne) prawdopodobnie z tego względu, iż spostrzeżenie podobieństwa między sobą a innym człowiekiem w zakresie tych cech prowadzi do mniej lub bardziej nieświadomego wnioskowania o podobieństwie 222 poglądów, upodobań i wartości. Co ciekawe, nauczyciele spostrzegają uczniów dobrych jako bardziej podobnych do siebie samych (tj. do nauczycieli - Hamlish i Gaier, 1954) i przypisują im całą konstelację pozytywnych cech osobowości (Barnard, Zimbardo i Sarason, 1968). Tak więc percepcja podobieństwa wpływa na zróżnicowanie traktowania uczniów dobrych i złych w ten sposób, że: (1) hipotezy nauczyciela doprowadzają go do przekonania, że uczniowie dobrzy bardziej są do niego podobni od uczniów złych, (2) w rezultacie ci pierwsi bardziej są przez niego lubiani, (3) co doprowadza do obdarzania ich większym wsparciem i zachętą niż uczniów złych. Zgodnie z klasyczną teorią dysonansu poznawczego, odebranie informacji sprzecznych z poglądami czy oczekiwaniami prowadzi do przeżywania nieprzyjemnego dysonansu i prób jego redukowania (Festingcr, 1957). W kontekście klasy szkolnej, informacje sprzeczne z oczekiwaniami dotyczą albo niskich wyników uzyskiwanych' przez uczniów dobrych, albo wysokich wyników uzyskiwanych przez uczniów złych. Istniejące wyniki badań dowodzą, źe przynajmniej niektórzy nauczyciele reagują negatywnymi emocjami na oba te typy informacji (por. Jussim, 1986). Reagując negatywnie na porażki uczniów dobrych, nauczyciele dostarczają im po prostu adekwatnych sprzężeń zwrotnych; jednakże reagując negatywną emocją na sukcesy uczniów złych nauczyciele zachowują się w sposób jawnie nieadekwatny wprowadzając w ich głowy sporo zamieszania. Zgodnie z poprzednimi rozważaniami niniejszej pracy nad mechanizmami pseudo- akceptacji danych sprzecznych z hipotezą nauczyciele mogą też wykazywać skłonność do wyjaśniania wyników sprzecznych z własnymi oczekiwaniami w kategoriach przyczyn zewnętrznych i/lub niestałych. W rezultacie, porażki uczniów dobrych i sukcesy uczniów złych mają większą szansę spotkania się z wyjaśnieniami sytuacyjnymi, niż sukcesy uczniów dobrych i porażki uczniów złych, których przyczyny są z kolei upatrywane w poziomie zdolności i innych cechach determinujących osiągnięcia szkolne. Rzecz jasna i to zróżnicowanie atrybucji prowadzić może do licznych różnic w traktowaniu uczniów dobrych i złych. Np. jeżeli porażka ucznia dobrego przypisywana jest sytuacji, nauczyciel może być motywowany do jej zmiany, tak aby przestała ona hamować ujawnianie rzeczywiście istniejących zdolności tego ucznia, co przyczynia się do większej uporczywości nauczyciela w powtarzaniu czy przeformułowywaniu pytań w obliczu porażki ucznia raczej dobrego niż złego (Allington, 1980). Przeciwnie sprawy się mają w obliczu porażki ucznia złego - ponieważ jest ona przypisywana brakowi jego zdolności, a nie sytuacji, nauczyciel może nie widzieć większego sensu w wysiłkach mających na celu poprawienie warunków, w jakich taki uczeń się uczy, czy ujawnia swoją wiedzę. Wysiłki takie skazane są bowiem na niepowodzenie, a przynajmniej ich skuteczność spostrzegana jest przez nauczyciela jako mniejsza niż w przypadku ucznia dobrego. Obok wymienionych mediatorów psychologicznych, Jussim wskazuje też na rolę sytuacyjnych czynników warunkujących zróżnicowany sposób traktowania uczniów. Jednym z nich jest poziom wiekowy klasy - w literaturze wskazuje się przede wszystkim na różnice między szkołą podstawową i średnią; podczas gdy w tej pierwszej zajęcia lekcyjne są stosunkowo mniej ustrukturowane i dostarczają (szczególnie w klasach młodszych) więcej możliwości interakcji nauczyciela w diadzie z pojedynczym uczniem, nauczanie na poziomie szkoły średniej ma charakter bardziej sformalizowany, a indywidualne interakcje z poszczególnymi uczniami są tu rzadsze. Sugeruje to, że w odniesieniu do tych jego 223 przejawów, które uzależnione są od przebiegu interakcji w diadzie nauczyciel-uczeń (w przeciwieństwie do interakcji nauczyciel-klasa), zróżnicowane traktowanie uczniów dob- rych i złych ma większą szansę ujawnienia się w klasach młodszych (i w szkole podstawowej w ogólności) niż w starszych. Jednakże te przejawy zróżnicowanego traktowania uczniów dobrych i złych, które są niezależne od indywidualnych interakcji z poszczególnymi uczniami, mogą mieć większą szansę ujawniania się w klasach starszych, jeżeli wprowadza się ich zróżnicowanie pod względem poziomu całej klasy (aczkolwiek praktyka ta nie jest szerzej stosowana w polskim szkolnictwie, pewnym jej odpowiednikiem wydaje się profilowanie klas w liceach). Ostatnim ogniwem samosprawdzającego się proroctwa jest zróżnicowanie reakcji ucz- niów. Poprzednie analizy sugerują, że sposób, w jaki traktowani są uczniowie dobrzy (jasne i adekwatne sprzężenia zwrotne, duże możliwości wykazania się wiedzą, duża ilość otrzy- mywanego instruktażu nauczyciela), stwarza im lepsze warunki do rzeczywistego rozwijania pożądanych w szkole umiejętności niż sposób traktowania uczniów złych (nieadekwatne lub niejasne sprzężenia zwrotne, nikłe możliwości wykazania się, mniejsza ilość instruktażu). Inna i w dużym stopniu niezależna od rzeczywistego rozwoju umiejętności konsekwencja zróżnicowanego traktowania uczniów dobrych i złych polega na tym, że zachowanie nau- czyciela jedynie u uczniów dobrych wzbudza przekonanie, że poziom osiąganych przez nich rezultatów w nauce uzależniony jest od wielkości wysiłku wkładanego w uczenie się. Po pierwsze dlatego, że uczniowie źli otrzymują słabsze (niż dobrzy) pozytywne sprzężenie zwrotne po odniesieniu sukcesu, a wiele informacji uzyskiwanych przez nich od nauczyciela w ogóle nie dotyczy poziomu ich osiągnięć (lecz np. tego, czy są „grzeczni"). Po drugie dla- tego, że wiele badań sugeruje, iż nauczyciele słabiej chwalą uczniów złych niż dobrych za wkładanie dużego wysiłku w przygotowywanie się do lekcji (Cooper, 1979). W konsekwencji, uczniowie źli słabiej są przekonani o związku między własnym wysiłkiem a rezultatami szkolnymi, co prowadzi do tego, że mniej się starają. Natomiast uczniowie dobrzy są rela- tywnie bardziej przekonani o sensowności własnych wysiłków (tj. o tym, że doprowadzą one do uzyskania pozytywnych rezultatów), co tym bardziej motywuje ich do wydatkowania owego wysiłku i uzyskiwania dzięki niemu wysokich wyników w nauce. Inną prawdopodobną konsekwencją odmiennego traktowania uczniów dobrych i złych jest rozwijanie bardziej proedukacyjnego systemu wartości u tych pierwszych niż drugich. Ponieważ uczniowie dobrzy spotykają się w szkole z większą ilością pozytywnych wzmocnień (emocjonalne wsparcie i akceptacja ze strony nauczyciela, silniejsze pochwały za sukcesy, słabsze nagany w obliczu porażek), aktywność edukacyjna jest dla nich przyjemniejsza i jest większa szansa, że sama w sobie stanie się ona dla nich nagradzająca. Dla uczniów złych atmosfera klasy szkolnej jest natomiast nieprzyjemna i karząca, co promuje traktowanie aktywności szkolnej jako narzuconego z zewnątrz zła koniecznego i ewentualne unikanie szkoły i związanych z nią działań (wagarowanie, nieodrabianie lekcji itp.). Efekty te ulegają dodatkowemu nasileniu wskutek faktu, iż dla uczniów dobrych kontakty ze szkołą są generalnie doświadczeniami pozwalającymi na wytworzenie się i utrzymywanie pozytywnej samooceny, podczas gdy dla uczniów złych, aktywność edukacyjna wiąże się raczej z ob- niżeniem wiary w siebie i samooceny. Na zakończenie tych rozważań chciałbym dodać, że ich celem nie było przekonanie czytelnika, iż wszyscy nauczyciele z reguły dopuszczają się wymienianych tu kolejno 224 BLISKOŚĆ ISTOTNOŚĆ Gdy wyniki partnera przewyższają wyniki własne: (a) zmniejszanie bliskości, jeżeli dana dziedzina jest istotna dla definicji własnej osoby (b) zwiększanie bliskości, jeżeli dana dziedzina jest nieistotna dla definicji własnej osoby Gdy bliskość partnera rośnie: (a) zmniejszanie istotności, jeżeli wyniki partnera przewyższają wyniki własne (b) zwiększanie istotności, jeżeli wyniki partnera są niższe od wyników własnych UTRZYMYWANIE POZYTYWNEJ SAMOOCENY WYNIKI Gdy bliskość partnera rośnie: (a) podwyższanie wyników własnych i/lub obniżanie wyników partnera, jeżeli dana dziedzina jest istotna dla definicji własnej osoby (b) obniżanie wyników własnych i/lub podwyższanie wyników partnera, jeżeli dana dziedzina jest nieistotna dla definicji własnej osoby Rys. 37. Model utrzymywania samooceny Tessera (Tesser i Campbell, 1984). I Jak ilustruje rys. 37, pierwsza grupa przewidywań modelu Tessera dotyczy zmian w za- Itresie bliskości między partnerem a podmiotem: bądź to na poziomic odczuć czy Łrzekonań, bądź to na poziomie zachowań podmiotu mających na celu zmniejszanie lub 0!większanie tej bliskości. Gdy wyniki partnera przewyższają własne osiągnięcia podmiotu, en ostatni będzie motywowany do zmniejszania (subiektywnego bądź behawioralnego) bliskości w stosunku do partnera, pod warunkiem, że dziedzina, w której przewyższa on todmiot, jest subiektywnie ważnym polem działalności dla samego podmiotu. Wówczas powiem działa proces porównań obniżający samoocenę podmiotu, a wynikająca stąd alegliwość może zostać zredukowana poprzez dystansowanie się w stosunku do partnera. dalej, jeżeli wyniki partnera przewyższają osiągnięcia podmiotu, ten ostatni będzie notywowany do zwiększania bliskości w stosunku do partnera, pod warunkiem, że ziedzina, w której partner przewyższa podmiot, jest subiektywnie nieistotnym polem 233 działalności dla samego podmiotu. Wówczas bowiem działa proces zapożyczania cudzej chwaty podwyższający samoocenę podmiotu, a wynikająca stąd korzyść może zostać powiększona poprzez nasilanie bliskości w stosunku do partnera. Przewidywania te zyskały sobie potwierdzenie w eksperymencie, podczas którego badani brali udział wraz z inną osobą w pewnym quizie, w którym ta druga osoba wypadła zdecydowanie lepiej bądź zdecydowanie gorzej od samej osoby badanej i to w dziedzinach, które byty istotne lub nieważne dla samego badanego (oczywiście, byty to różne dziedziny dla różnych badanych). Przedmiotem pomiaru i zainteresowania badaczy (Pleban i Tesser, 1981) była bliskość operacjonalizowana jako subiektywnie dostrzegany przez badanego stopień podobieństwa między sobą a partnerem oraz jako odległość (w centymetrach), w jakiej w stosunku do niego badany zasiadał w końcowej części eksperymentu. Zgodnie z przewidywaniami, wówczas gdy pytania dotyczyty dziedziny istotnej dla badanego, wraz ze wzrostem przewagi wyników partnera nad wynikami samego podmiotu, ten ostatni coraz bardziej spostrzegał partnera jako niepodobnego do siebie oraz tym dalej od niego zasiadał. Gdy jednak pytania dotyczyty dziedziny nieistotnej dla badanego, im bardziej wyniki partnera przekraczaty jego własne, tym bardziej widział partnera jako podobnego do siebie i tym bliżej niego siadał. Podobne wyniki przyniosły też pozalaboratoryjne badania nad spostrzeganiem bliskości między rodzeństwem (Tesser, 1980). Druga grupa przewidywań zilustrowana na rys. 37 dotyczy zmian w zakresie subiektywnej istotności jakiejś dziedziny działalności czy cechy. Jeżeli bliskość między podmiotem i par- tnerem rośnie, ten pierwszy motywowany będzie do subiektywnego zmniejszania ważności jakiejś dziedziny, gdy partner przewyższa podmiot w tej dziedzinie. Bowiem w takiej sytuacji proces porównań grozi obniżaniem samooceny, podczas gdy proces zapożyczania pozwala na jej utrzymanie; obniżanie subiektywnej ważności dziedziny, której dotyczą wyniki, ma więc na celu doprowadzenie do tego, by zapożyczanie przewyższało porównania. I dalej, jeżeli bliskość między podmiotem i partnerem rośnie, ten pierwszy motywowany będzie do subiektywnego podwyższania ważności jakiejś dziedziny, gdy wyniki partnera pozostają na niższym poziomie od własnych wyników podmiotu. W tych warunkach bowiem proces porównań daje większe korzyści dla samooceny, a wzrost subiektywnej ważności danej dziedziny doprowadza do wzrostu wagi tego właśnie mechanizmu. Przewidywania te potwierdzili Tesser i Paulhus (1983) w eksperymencie, w którym badani parami rozwiązywali test mierzący pewną fikcyjną cechę osobowości nazwaną uczenie „integracja poznawczo-percepcyjna" i równie uczenie a niejasno scharakteryzowaną. Badany wypadał lepiej lub gorzej od swojego partnera, który przedstawiony mu został albo jako człowiek podobny, albo też niepodobny do niego samego pod względem wieku, zainteresowań i osobowości (w ten sposób manipulowano stopniem subiektywnej bliskości w stosunku do partnera). Przedmiotem dokonywanego na kilka różnych sposobów pomiaru był stopień, w jakim badani uznawali świeżo poznaną „integrację poznawczo-percepcyjna" za ważną cechę własnej osobowości. Jak ilustruje rys. 38 (strona lewa), przedstawiający część wyników tego badania, badani wypadający w teście lepiej od swojego partnera uważali cechę mierzoną przez ów test za ważniejszą niż badani wypadający gorzej od partnera. Tendencja ta ulegała przy tym znacznemu nasileniu w przypadku partnera podobnego, a więc takiego, w stosunku do którego badani odczuwali pewien stopień bliskości. Podobne wyniki uzyskali też Tesser i Campbell (1980). 234 Ocena istotności cechy 0,4 0,2 -0,2 -0,4 U/ Partner A bliski D daleki 1 1 Pozytywnośd oceny 2,9 - Dziedzina l-ifoliliiiil istotna 1 1 nieistotna 2,7 1---1 2,5 - 2,3 - :?: 2,1 1,9 i 1,7 1 1,5 Partnera Podmiotu Czyj wynik lepszy Przyjaciółka Nieznajoma Osoba oceniana Rys. 38. Wpływ poziomu wynikcSw uzyskiwanych przez inną osobę bliską lub daleką podmiotowi na subiektywną istotność* dziedziny, której wyniki te dotyczą (strona lewa, Tesser i Paulhus, 1983) oraz wpływ poziomu istotności dziedziny, której wyniki dotyczą, na pozytywność oceny wyników uzyskiwanych przez osobę bliską i daleką podmiotowi (strona prawa, Tesser i Campbell, 1982). Trzecia i ostatnia grupa przewidywań modelu Tessera dotyczy wreszcie oceny wyników własnych i cudzych, a także działań mających na celu podwyższenie bądź obniżenie tych wyników. Jeżeli dziedzina, której wyniki dotyczą, jest istotna dla definiowania własnej osoby przez podmiot, to wraz ze wzrostem bliskości partnera dąży on do podwyższenia wyników własnych i/lub obniżenia wyników partnera. W tej bowiem sytuacji proces porównywania siebie z partnerem przeważa nad zapożyczaniem jego chwały i maksymali- zując samoocenę podmiot dąży do tego, aby "porównania te wypadły jak najkorzystniej dla niego (a jak najmniej korzystnie dla partnera). Przewidywanie to ma charakter dość banalny, chód niebanalne są hipotezy dotyczące sytuacji, gdy dziedzina, której dotyczą wyniki, nie jest istotna dla definiowania własnej osoby przez podmiot. Wówczas zapożyczanie cudzej chwały przeważa nad porównywaniem siebie z partnerem, a ponieważ efekty tego pierwszego procesu są tym korzystniejsze, im silniej podmiot jest z partnerem związany, model Tessera przewiduje tu wzrost tendencji do obniżania wyników własnych i/lub podwyższania wyników partnera wraz ze wzrostem jego bliskości. Ta grupa przewidywań zyskała sobie potwierdzenie w serii badań. W pierwszym z nich, (Tesser i Campbell, 1982) badane dziewczęta przychodziły do laboratorium z bliskimi przyjaciółkami celem wykonania zadania polegającego na wydawaniu ocen albo estetycz- nych, albo dotyczących wrażliwości społecznej (z dwóch możliwych działań wybierały działanie lepsze w danej, krótko opisanej sytuacji). W pewnej fazie eksperymentu dziewczęta te proszono o ocenę przypuszczalnego poziomu wykonania w tych zadaniach 235 osiągniętego zarówno przez ich przyjaciółkę, jak i przez jedną z nieznajomych dziewcząt (obie one rozwiązywały zadania równocześnie z samą badaną). Zdrowy rozsądek, czy niektóre teorie psychologiczne, jak np. teoria równowagi poznawczej (Heider, 1958), każą przewidywać, że ocena wyników przyjaciółki wypadnie ogólnie wyżej od oceny wyników nieznajomej. Jednakże w rzeczywistości było to prawdą jedynie dla wyników uzyskiwanych w dziedzinie mało ważnej dla dokonującej ocen osoby (tj. w dziedzinie estetyki, jeżeli ta była dla badanej mniej istotna od wrażliwości społecznej, bądź w dziedzinie wrażliwości społecznej, jeżeli ta była dla badanej mniej ważna od wrażliwości estetycznej). Kiedy wyniki dotyczyły dziedziny subiektywnie ważnej dla osoby badanej, oceny przypuszczalnych wyników uzyskiwanych przez nieznajomą dziewczynę okazały się natomiast wyższe od ocen ferowanych przyjaciółce, jak to ilustruje rys. 38 (strona prawa). Najwyraźniej więc wysoki poziom wykonania w dziedzinie subiektywnie ważnej bardziej był zagrażający dla samo- oceny badanych, gdy uzyskiwany byłby przez przyjaciółkę niż przez nieznajomą. W odnie- sieniu do rzeczywistych zachowań stwierdzono podobną tendencję w badaniu, w którym badani mogli dostarczać wskazówki silnie bądź słabo ułatwiające wykonanie innemu czło- wiekowi zadania, które było istotne bądź nieistotne dla samych badanych (Tesser i Smiih, 1980). Kiedy zadanie było mało istotne dla badanych dostarczali oni swoim przyjaciołom więcej niż nieznajomym takich wskazówek, które silnie ułatwiały osiągnięcie sukcesu w tym zadaniu. Kiedy jednak zadanie było wysoce istotne dla samych badanych dostarczali oni silniejszych wskazówek nieznajomym niż własnym przyjaciołom. Wyniki komplementarne (bo dotyczące bezpośrednio samoocen, a nic tylko podwyższa- nia i obniżania wyników cudzych) uzyskali Tesser, Campbell i Smith (1984) w badaniach na dzieciach ze szkoły podstawowej. Każdemu dziecku dostarczano listę różnych aktywności mniej lub bardziej związanych ze szkołą z prośbą o wskazanie tej, która jest dla niego samego najważniejsza (np. gra w piłkę) i tej, która jest dla niego najmniej ważna (np. arytmetyka). Podobnie, każdy uczeń wskazywał najbliższe i najdalsze sobie dziecko z klasy (tj. dziecko, z którym najbardziej i najmniej lubi wspólnie spędzać czas). W tydzień później każde dziecko oceniało poziom sukcesów osiąganych w każdej z dwóch uprzednio wskazanych dziedzin zarówno przez siebie samego, jak i przez dziecko bliskie i dalekie. Zgodnie z modelem teoretycznym, w dziedzinie istotnej dzieci oceniały swoje wyniki jako wyższe od wyników przyjaciela, podczas gdy w dziedzinie dla siebie nieistotnej oceniały wyniki przyjaciela jako wyższe niż własne. Dzieci nielubiane były natomiast niezmiennie dezawuowane: ich wyniki widziane były jako niższe od wyników własnych i przyjaciela zarówno w dziedzinie istotnej, jak i nieistotnej. Model Tessera i wygenerowane przezeń wyniki wskazują więc na istnienie takich strategii utrzymywania pozytywnej samooceny, które w silny, choć nie zawsze zgodny ze zdroworozsądkową intuicją, sposób wpływają na proces oceniania innych ludzi, a także na różne behawioralne zabiegi mające na celu podwyższenie bądź obniżenie wyników nie tylko własnych, ale i cudzych. Podobnie jak to jest w przypadku wielu innych modeli systemowych, pewną słabość koncepcji Tessera stanowi brak twierdzeń dotyczących względnego prawdopodobieństwa posługiwania się przez człowieka różnymi strategiami podtrzymywania samooceny (np. nie wiadomo, czy w przypadku przewyższania wyników własnych przez wyniki partnera ludzie preferują raczej zmienianie subiektywnej bliskości w stosunku do niego, czy raczej zmienianie przekonań o doniosłości danej dziedziny 236 dla definiowania własnej osoby). Ten aspekt modelu zdaje się oczekiwać na rozstrzyg- nięcia empiryczne. Nie ulega jednak wątpliwości, że najważniejsza hipoteza człowieka (o pozytywności własnej osoby) wpływa nie tylko na przetwarzanie informacji o sobie i na postępowanie ukierunkowane na siebie, ale również na zachowania i oceny interpersonalne. Przypisy do Rozdziału V 1 W myśl reguł statystycznych, jeżeli korelacja ma wielkość maksymalną 1,00 (albo -1,00), oznacza to sytuacje, kiedy wszystkie wartości zmiennej predyktora są tak samo odległe od średniej jak odpowiadające im wartości zmiennej przewidywanej (tzn. osoba o najdłuższym nosie jest jednocześnie najmniej chciwa itd.). | Kiedy korelacja ma wartość minimalną 0,00, wszelkie przewidywania powinny mieć charakter regresji (powrotu) do średniej: najbardziej optymalne (najczęściej trafne) przewidywanie chciwości na podstawie jakiejkolwiek długości nosa, to przewidywanie, że dana osoba okaże się średnia pod względem chciwości. Normatywnie rzecz biorąc, im słabsza jest korelacja wykorzystywana do przewidywali, tym bardziej regresywny charakter powinny mieć owe przewidywania. Cytowane badania Kahnemana i Tverskiego wykazały jednak, że spadek korelacji nie pociąga za sobą wzrostu regresywności przewidywań, które zawsze są dokonywane w taki sposób, jakby kowariancje wykorzystywane przy przewidywaniach miały charakter idealny. 2 Niemniej jednak naiwnością byłoby sądzić, że pytania takie nigdy nie są zadawane, problem raczej w tym, I że trudno je uzyskać bez wystarczającego zaangażowania osdb badanych. Takie przecież pytania zadaje ojciec I swemu dziecku, kiedy chce się dowiedzieć, jak naprawdę się ono prowadziło („o co się znowu pobiłeś I z chłopakami na podwórzu?"), czy adwokat pragnący zdezawuować zeznania niewygodnego świadka („od kiedy I ma Pani tak negatywny stosunek do podejrzanego?"). Podchwytliwe czy naprowadzające pytania są I prawdopodobnie stosowane wtedy, gdy pytający jest albo silnie przekonany o słuszności swych hipotez, albo ? kiedy z tych czy innych względdw pragnie za pomocą pytań uzyskać dowody ich słuszności. Nie ma przy tym I wątpliwości, że w wielu kontekstach pytania naprowadzające są skuteczne: świadkowie zapytani „jak szybko I samochody jechały, kiedy w siebie trzasnęły?" przypominają sobie szybkość samochodów jako większą niż I Świadkowie zapytani „jak szybko samochody jechały, kiedy się zderzyły?" (Loftus i Palmer, 1974). Badani I przysłuchujący się pytaniom typu „co byś zrobił, żeby wydać przyjęcie towarzyskie?" oceniają zapytywanego ?jako osobę bardziej ekslrawertywną, niż ludzie przysłuchujący się pytaniom typu „czego nie lubisz w głośnych I przyjęciach towarzyskich?", a wysłuchanie również i odpowiedzi (bądź samych tylko odpowiedzi) wcale tej ? różnicy nie likwiduje. Co więcej, jedynie wtedy, gdy ludzie mają dostęp do samych tylko pytań, zdają sobie I sprawę z faktu, iż ich wrażenia spowodowane są tendencyjnością pytania; kiedy mają dostęp do samych tylko lodpowiedzi, bądź zarówno do pytali, jak i do odpowiedzi, treść odpowiedzi przypisują charakterowi osoby ?odpowiadającej, nie zaś charakterowi pytania (Swann, Giuliano i Wegner, 1982). U podstaw tych zależności I leżą reguły konwersacyjne, każące przypuszczać min., że jeżeli któryś z rozmówców zakłada jakiś fakt, to dysponuje odpowiednimi nań dowodami. Występujący w roli osoby trzeciej słuchacz najczęściej jednak nie wdaje się w sprawdzanie tych dowodów, w związku z czym on właśnie może ulegać złudzeniu potwierdzenia ?hipotez wskutek strategii konfirmacji w zbieraniu danych (jak to wykazali Swann i współpracownicy), nawet ?jeżeli sam tej strategii nie stosuje (tak jak nie stosowali jej badani Tropego i współpracowników). I 3 Ponadto wyeliminowaliśmy też synonimy i antonimy, jakie obecne były w puli Czapińskiego, ponieważ wydają się one źródłem potencjalnych artefaktów: jeżeli badany zapytał o cechę np. „inteligentny", to nie będzie już potem pytał o cechę „nierozgarnięty", bo zna już odpowiedź. Ostatecznie pula cech używana lv moich badaniach składała się więc z czterech cech silnie pozytywnych (ambitna, inteligentna, słowna li szczera), czterech umiarkowanie pozytywnych (otwarta, pewna siebie, przezorna i żywa), czterech ?miarkowanie negatywnych (niecierpliwa, niespokojna, nonszalancka i rozrzutna) i czterech silnie negatywnych (kłótliwa, leniwa, nieodpowiedzialna i ponura). Znak i natężenie wartościowości ustalane były na podstawie ?listy przymiotników Lewickiej (1983). 237 4 Silnym wskaźnikiem diagnostyczności cech jest tez ich znak, bowiem cechy (i dowolne inne informacje 0 ludziach) ujemne mają większą diagnostyczność niż cechy dodatnie. Niemniej jednak znak informacji jest jedynie pośrednim wskaźnikiem diagnosiyczności, a ponadto zróżnicowana preferencja informacji o pozytywnych 1 negatywnych cechach świadczyć może ponadto o wielu innych zjawiskach - wybieranie informacji o cechach pozytywnych może świadczyć o wybieraniu danych zgodnych z pozytywną hipotezą bądź o wybieraniu terminów nie nacechowanych, tj. terminów identyfikujących cały wymiar cechy (jak „inteligencja", która jest nazwą całego wymiaru cechy „sprawność intelektualna" w przeciwieństwie do „głupoty", która jest nazwą jedynie konkretnej wartości atrybutu na tym wymiarze). 5 Heurystyka reprezentatywności polega na stosowaniu w trakcie kategoryzacji prostych zasad oceny podobieństwa między spostrzeganym obiektem a kategorią, do której jest on odnoszony. Tak więc, dokonując sądu ludzie szacują stopień, w jakim najbardziej wyraziste własności obiektu są reprezentatywne dla (podobne do) cech charakterystycznych dla rozważanej kategorii (Kahneman i Tversky, X972, 1973). Np. oceniając jakie sekwencje pici sześciu kolejno po sobie rodzących się noworodków są bardziej prawdopodobne, ludzie uważają sekwencję KMMKKM (K = pleć żeńska, M ? płeć męska) za znacznie bardziej prawdopodobną niż sekwencję MMMMMM lub KKKMMM, choć zgodnie z regułami rachunku prawdopodobieństwa rzeczywista szansa pojawienia się każdej z tych sekwencji przy sześciu kolejnych noworodkach jest jednakowa. Dwie ostatnie sekwencje wydają się jednak zbyt „uporządkowane", podczas gdy sekwencja pierwsza intuicyjnie wydaje się wystarczająco nie uporządkowana, by można ją było uznać za reprezentację losowego ciągu zdarzeń. Rozdział VI PODSUMOWANIE: PRAWA RZĄDZĄCE OCENAMI Ambicją każdej nauki jest nie tylko opisywanie tego fragmentu rzeczywistości, który ją interesuje, ale przede wszystkim wyjaśnianie obserwowanych zjawisk za pomocą systemu praw nimi rządzących. W związku z tym, w podsumowaniu niniejszej pracy chciałbym przedstawić kilkanaście twierdzeń, które z pewną zasadnością pretendować mogą do nazwy „praw" oceniania, choć termin „prawo" należy tu umieścić w cudzysłowie, ponieważ są to raczej generalizacje empiryczne, z których każda obowiązuje jedynie w większej lub mniejszej liczbie warunków, żadna zaś nie ma charakteru ściśle ogólnego. Wydaje się zresztą, iż wszystkie prawidłowości stwierdzane w naukach społecznych i dotyczące ludzkiego zachowania mają charakter zależności raczej interakcyjnych niż ściśle ogólnych, tzn. każda z nich obowiązuje jedynie w pewnym zakresie warunków stanowiących granice trafności danej zależności. W tej sytuacji, poznanie granic obowiązywania zależności jest oczywiście równie ważne jak poznanie samych tych zależności. Stąd też w niniejszym podsumowaniu sygnalizuję nie tylko omawiane w tej pracy zależności, ale i przybliżone granice, w jakich zdają się one obowiązywać. Prawo relatywizacji oceny: oceny innego człowieka nie mają charakteru absolutnego, lecz ich natężenie, treść, a niekiedy również znak uzależnione są od kryterium oceny, które może zmieniać się w sposób niemal nieograniczony. Prawo pochodności oceny od znaczenia informacji: znak i natężenie oceny innego człowieka uzależnione są od sposobu, w jaki dokonujący ocen podmiot interpretuje znaczenie informacji stanowiących podstawę sformułowania oceny. Największy wpływ na ocenę wywierają informacje najsilniej diagnostyczne dla afektywnie oznakowanych własności człowieka ocenianego. Prawdopodobnie są to najważniejsze i najogólniejsze prawa formułowania ocen - obowiązują one niemalże w każdych warunkach i przyjmować mogą niezliczoną ilość konkretyzacji. Są też wzajemnie powiązane, gdyż kryterium oceny i znaczenie informacji są od siebie uzależnione. Kategorie, przez pryzmat których jednostka nadaje informacjom znaczenie, zawierają zwykle mniej lub bardziej jawne kryteria ewaluacji, tj. nadawania wartościowości. Wyrazistym, choć oczywiście nie jedynym, przykładem takich pojęć interpretacyjnych są cechy osobowości będące kategoriami aktów behawioralnych. Selekcja zarówno kryteriów oceny, jak i kategorii interpretacyjnych uzależniona jest od celu 239 przetwarzającego informacje podmiotu i od stopnia zaktywizowania kryterium lub kate- gorii (tj. stopnia ich pamięciowej dostępności): kryteria i kategorie silnie związane z celem podmiotu i silnie zaktywizowane w momencie dokonywania oceny mają największą szansę wpłynięcia na jej znak i natężenie, nawet jeżeli są to tylko kryteria okazjonalne, których ważność szybko, a niekiedy bezpowrotnie przemija. W konsekwencji działania tych praw, informacje mogące stanowić podstawę wydania oceny nie mają stałego znaczenia afektywnego (wartościowości). W skrajnym choć częstym przypadku, identyczna informacja może stać się podstawą oceny zarówno pozytywnej, jak i negatywnej, stosownie do sposobu zinterpretowania jej znaczenia deskryptywnego i/lub treści wykorzystanego kryterium oceny. Wielość znaczeń informacji o innym człowieku i kryteriów jego oceny jest praktycznie nieograniczona. Nie w pełni jeszcze dowiedzioną hipotezą tej pracy jest natomiast teza, iż dwa najważniejsze typy ocen człowieka dotyczą moralnego i sprawnościowego aspektu jego funkcjonowania. Prawo dominacji hipotez: proces oceniania rozpoczyna się od sformułowania hipotezy o pozytywnej lub negatywnej wartości ocenianego człowieka, a dalszy przebieg formułowa- nia oceny ma charakter tendencyjnej weryfikacji tej hipotezy ukierunkowanej na jej potwierdzenie. Źródłem hipotez mogą być zarówno poprzednio już wykształcone oceny danego człowieka (postawy) lub klasy ludzi, do której oceniany człowiek został przyporządkowany (stereotypy, teorie zdroworozsądkowe), jak i początkowa informacja na temat ocenianego człowieka pozwalająca dokonać jego oznakowania afektywnego. Hipotezy sterują zbiera- niem danych w trakcie ich sprawdzania, a także procesami nadawania znaczenia owym danym, szacowania ich wiarygodności i akceptowania jako prawdziwych lub odrzucania jako nieprawdziwych, procesami pamięci owych danych, a także własnym zachowaniem oceniającej jednostki w stosunku do ocenianego człowieka, co prowadzi do samospełniają- cych się proroctw, czyli tendencyjnego produkowania danych potwierdzających hipotezy. Tendencyjność procesu kształtowania się oceny jest wprost proporcjonalna do siły hipotezy, motywacji podmiotu do jej potwierdzenia oraz stopnia niefalsyfikowalnośd hipotezy, a odwrotnie proporcjonalna do stopnia sprzeczności sukcesywnie otrzymywanych danych z hipotezą (pod warunkiem, że dane charakteryzują się silną diagnostycznością dla sprawdzanej hipotezy, silną wartościowością i jednoznacznością). Prawo dominacji informacji kategorialnych: te informacje o ocenianym człowieku, które dotyczą jego przynależności do jakiejś kategorii (typu) osób, wywierają dyspropor- cjonalnie duży wpływ na ocenę. Jest to szczególny przypadek prawa dominacji hipotez - dotyczy hipotez wywiedzionych ze stereotypów i innych podobnych struktur umysłowych reprezentujących wiedzę oceniającej jednostki na temat typów ludzi (bądź nawet konkretnych osób, jeżeli człowiek oceniany zostanie potraktowany jako analog tych osób). Doniosłość tej prawidłowości polega na niezwykle częstym jej pojawianiu się w odniesieniu do nieznanych podmiotowi osób, co związane jest z faktem, iż większość kategoryzacji społecznych opiera się na percepcyjnych, łatwo obserwowalnych i narzucających się cechach (płeć, rasa, zawód itp.). Jeżeli oceniany człowiek jest identyfikowany jako dobra egzemplifikacja jakiejś afektywnie oznakowanej kategorii ludzi, ocena z tej kategorii zostaje przeniesiona na tego człowieka (zjawisko rezonansu afektywnego), bądź przynajmniej ocena stanowi mieszankę oceny 240 przeniesionej z kategorii i ocen sformułowanych na podstawie indywidualnych własności ocenianego człowieka, zwykle z dominacją tej pierwszej. Prawo faworyzacji własnej osoby: jeżeli przedmiotem oceny jest własna osoba ocenia- jącego, dąży on do pozytywności oceny; jeżeli przedmiotem oceny są inni ludzie, ich oceny wydawane są w taki sposób, aby ocena własnej osoby podmiotu wypadła możliwie najlepiej. Do pewnego stopnia jest to również specyficzny przypadek prawa dominacji hipotez. Hipoteza o pozytywności własnej osoby jest jednak hipotezą szczególną, zarówno z uwagi na wielość* kontekstów, w jakich się ona pojawia i jest sprawdzana, jak i z uwagi na silnie motywowany charakter sprawdzania tej hipotezy i samoistną wartość informacji świad- czących pozytywnie o własnej osobie (afektywna reakcja na takie informacje jest pozy- tywna, nawet przy ich sprzeczności z oczekiwaniami na własny temat). Silna motywacja do obrony hipotezy o własnej pozytywności decyduje o dużym nagromadzeniu tendencyj- ności w przetwarzaniu informacji dotyczących tej hipotezy. Ponieważ samooceny dokony- wane są zwykle w kontekście społecznym, faworyzacja własnej osoby wpływa również na spostrzeganie innych osób na mocy kilku różnych mechanizmów (jak różnicowanie wagi informacji o różnych własnościach ludzkich w zależności od tego, czy się je samemu posiada, czy nic, proces porównali społecznych, proces zapożyczania cudzej chwały). Prawo pochodności oceny od stanu afektywnego: znak i natężenie oceny innego człowieka uzależnione są od stanu afektywnego jednostki dokonującej ocen. Prawidłowość ta najczęściej przyjmuje postać heurystyki „jak to czuję" polegającej na wykorzystywaniu własnego stanu emocjonalnego jako źródła informacji na temat ocenianego obiektu, wtedy gdy ocena ma charakter złożony (wymaga przetworzenia dużej ilości trudno porównywalnych danych o obiekcie ocenianym), zaś stan emocjonalny zachowuje subiektywną wartość informacyjną, tzn. nie jest subiektywnie wyjaśnialny innymi czynnikami niż obiekt aktualnie oceniany. Prawdopodobnie w niektórych warunkach stan afektywny osoby oceniającej funkcjonuje jako źródło dokonywanych przez nią oznakowań afektywnych osób ocenianych i wówczas prawidłowość ta staje się również szczególnym przypadkiem prawa dominacji hipotez. Prawo osobistego zaangażowania: oceny innego człowieka formułowane są tym I częściej i z tym większą intensywnością, im większy wpływ ma oceniany człowiek na losy | dokonującego ocen podmiotu. Prawidłowość ta dyskutowana była w tej pracy na przykładzie ocen dotyczących I sprawności i moralności (choć oczywiście nie jest to możliwy kontekst jej przejawiania się). Ponieważ cudza moralność ma dla oceniającego podmiotu większe znaczenie od I cudzej sprawności, zachowania innych o wydźwięku moralnym spotykają się z bardziej I krańcowymi ocenami niż zachowania innych ujawniające stopień ich kompetencji czy I sprawności. Przy ocenianiu osoby własnej jest natomiast na odwrót: własna sprawność I budzi często większe zaangażowanie od własnej moralności (gdyż ta pierwsza ma dla [podmiotu często większe konsekwencje adaptacyjne od tej drugiej). Prawo asymetrii pozytywno-negatywnej: w warunkach, kiedy nie przeczą temu prawa Ipoprzednie, pozytywne informacje o człowieku są łatwiej akceptowane od negatywnych, Ilecz po ich akceptacji informacje negatywne wywierają silniejszy wpływ na oceny niż linformacje pozytywne. 116 - Procesy... 241 Prawu temu poświęcono w niniejszej pracy stosunkowo niewiele uwagi ze względu na to, że jest ono głównym przedmiotem zainteresowania dwóch niedawnych monografii Czapińskic- go (1985,1988). Wskazano natomiast na ważne jego ograniczenia wynikające ze zróżnicowa- nia deskryptywnej treści informacji. Gdy informacje o ocenianym człowieku dotyczą jego moralności (gdzie dane negatywne mają większą diagnostyczność od danych pozytywnych), dominującą rolę odgrywają informacje negatywne; gdy informacje o ocenianym człowieku dotyczą jego sprawności (gdzie dane negatywne mają mniejszą diagnostyczność od danych pozytywnych), dominującą rolę odgrywają informacje pozytywne. Prawo pierwszeństwa: w warunkach kiedy nie przeczą temu prawa poprzednie, najsilniej- szy wpływ na oceny wywiera informacja odebrana jako pierwsza z kolei. Ów efekt pierwszeństwa zostaje zahamowany, a nawet przeradza się w swoje przeciwieńs- two, czyli efekt współczesności, jeżeli następuje zerwanie ciągłości procesu kształtowania się oceny, tzn. proces integrowania danych zostaje utrudniony lub zaburzony. Prawo ważonego uśredniania danych: jeżeli oceniany człowiek nie jest identyfikowany jako dobra egzemplifikacja jakiejś afektywnie oznakowanej kategorii ludzi, jego ocena jest rezultatem ważonego uśredniania wartościowości cząstkowych danych posiadanych przez oceniający podmiot, gdzie wagi poszczególnych informacji są wyznaczane czynnikami wymienionymi w prawach poprzednich. Zakres obowiązywania reguły ważonego uśredniania informacji stanowiących punkt wyjścia dla ocen interpersonalnych jest więc w niniejszej monografii widziany jako względnie wąski (brak hipotez wstępnych na temat ocenianego człowieka, brak podobieństwa owego człowieka do jakiejś znanej już podmiotowi kategorii osób, niemożność samodzielnego poszukiwania danych na jego temat, duża jednoznaczność biernie odebranych informacji na jego temat itd.). Również heurystyczna wartość teorii integrowania informacji (i innych ilościowych modeli ocen) widziana jest tu jako stosunkowo niewielka zarówno z uwagi na niestałość wartościowości integrowanych informacji (wartościowość ta jest zwykle pochodna w stosunku do deskryptywnego znaczenia informacji, a to ostatnie silnie się zmienia w za- leżności od kontekstu i stanu umysłu podmiotu dokonującego ocen), jak i wynikającą stąd słabość predykatywną oraz eksplanacyjną teorii Andersona i podobnych. Prawo jednorodności reakcji afektywnej: afektywna reakcja na innego człowieka wykazuje tendencję do jednorodności z uwagi na znak, tj. znak ocen dopasowany jest do znaku emocji, a oceny dotyczące różnych aspektów człowieka upodabniają się pod względem znaku. Stopień obowiązywania tej reguły uzależniony jest od rodzaju reakcji afektywnej: jednorodność wydaje się silna w zakresie ocen, względnie słaba natomiast w przypadku emocji przeżywanych przez podmiot w odniesieniu do tej samej osoby. Prawo perseweracji oceny: raz sformułowana ocena innego człowieka ma tendencję do zalegania i samopodtrzymywania się. Samopodtrzymywanie się reakcji afektywnej na innego człowieka dochodzi do skutku na mocy licznych mechanizmów, z których najważniejszymi są selektywne poszukiwanie dalszych danych, selektywne ich zapamiętywanie, tendencyjna interpretacja ich znaczenia, odrzucanie danych sprzecznych z zaistniałą już oceną bądź ich pseudoakceptacja (przyjęcie danych sprzecznych przy braku odrzucenia pierwotnej oceny) oraz promowanie własnych zachowań człowieka oceniającego mających na celu ujawnienie u osoby ocenianej takich reakcji, które dostarczą dalszych dowodów trafności początkowej oceny. 242 Bibliografia Abele, A. (1985). Thinking about Ihinking: causal, evaiuafive and finalisłic reasoning in social silualions. European Journal of Sociat Psycholog)', 15, 315-332. Abelson, R. P., Kinder, D. R., Peters, M. D., & Fiske, S. T. (1982). Affeclive and scmantic componcnts in political person perception. Journal of Personality and Social Psychology, 42, 619-630. Abramson, L., Alloy, L. B., & Rosoff, R. (1981). Depression and the generalion of complex hypolheses in Ihe judgmenf of contingency. Behavior Research and Therapy, 19, 75-86. Abramson, L., Scligman, M., & Teasddle, J. (1978). Learned helplessness in humans: Critiques and reformulation. Journal ofAbnormal Psychology, 87, 49-74. Adcrman, D. (1969). Effects of anlicipaling future interaclion on the preference for balanced states. Journal of Expcrimenlal Psychology, 11, 214-219. Aderman, D. (1972). Elation, depression and helping behavior. Journal of Personality and Social Psychology, 24, 91-101. Adorno, T. W., Frenkel-Brunswik, E., Levinson, D. J., & Sanford, R. N. (1950). The aulhorilarian personality. New York. Ajzen, I., & Fishbein (1970). The prediclion of behavior from attiiudinal and normalive variables. Journal of Experimcntal Social Psychology, 6, 466 - 487. Ajzen, I., & Fishbein (1972). Attitudes and normalive beliefs as factors influencing behavioral intentions. Journal of Personality and Social Psycholog)', 21, 1-9. Allington, R. (1980). Teacher interruption behaviors during primaiy grade orał reading. Journal of Educalional Psycholog); 72, 371-377. Alloy, L. B., & Abramson, L. (1979). Judgement of contingency in depressed and non-depressed studenls: Saddcr but wiser? Journal of Experimental Psychology: General, 108, 441-485. Allport, G. W. (1954). The naturę of predjudicc. Reading: Addison-Wesley. Allport, G. W., & Odbert, II. S. (1936). Trait-names: A psycho-lexical study. Psychological Monographs, 47, 1-171*. Amenson, C. S., & Lewinsohn, P. M. (1981). An invesligation into the observed sex differences in prevalcnce of unipoiar depression. Journal ofAbnormal Psychology, 90, 1-13. Anderson, C. A., Lepper, M. R., & Ross, L. (1980). Perseyerancc of social theories: The role of explanation in the persislence of discredited information. Journal of Personality and Social Psychology, 39, 1037-1049. Anderson, C. A., New, B. L., & Speer, J. R. (1985). Argument availability as a mediator of social theory perseverance. Social Cognition, 3, 235-249. Andersou, C. A., & Sechler, E. S. (1986). Effects of e.vplanation and counterexplanation on the development and use of social theories. Journal of Personality and Social Psychology, 50, 24-34, Anderson, i. R., & Bower, G. H. (1973). Human assciathe memory. Washington: Winston. Anderson, N. II. (1962). Application of an additive model to impression formation. Science, 138, 817-818. Anderson, N. II. (19ć5a). Averaging versus adding as a stimulus-combination rule in impression formalion. Journal of Experimental Psychology, 70, 394-400. Anderson, N. II. (1965b). Primacy effects in personality impression formation using a generalized order effect paradigm. Journal of Personality and Social Psychology, 2, 1-9. Anderson, N. II. (1966). Component ralings in impression formalion. Psychonomic Science, 6, 279-280. 243 Anderson, N. II. (1967). Averaging model analysis of set-size effect in impression formation. Journal of Experimental Psychology, 75, 165-168. Anderson, N. U. (1968). Likableness ratings of 555 personality trait-words. Journal of Personality and Social Psychology, 9, 272-279. Anderson, N. II. (1971). Two morę tests against cbange of meaning in adjective combinations. Journal of Verbal Learning and Leaming Behavior, 10, 75-85. Anderson, N. H. (1974). Cogniłive algebra. In: L. Berkowitz (Ed.), Advances in aperimental social psychology (vol. 7, pp. 1-101). New York: Academic Press. Anderson, N. II. (1981). Foundalions of Information integration theory. New York: Academic Press. Anderson, N. H., & Alexander, G. R. (1971). Choice test of the averaging hypothesis for information integration. Cognitive Psychology, 2, 313-324. Anderson, N. H., & Barrios, A. A. (1961). Primacy effecls in impression formation. Journal ofAbnormal and Social Psychology, 63, 346-350. Anderson, N. II., & Butzin, C. A. (1974). Performance - Motivation x Ability: An integration-theoretical analysis. Journal of Personality and Social Psychology, 30, 598-604. Anderson, N. H., & Jacobson, A. (1965). Effect of stimulus discounting instruetions in personality impression. Journal of Personality and Social Psychology, 2, 531-539. Anderson, N. II., & Hubert, S. (1963). Effects of concomitant verbal recall on order effects in personality impression formation. Journal of Yerbal Learning and Verbal Behavior, 2, 379-391. Anderson, N. II., & Lampei (1965). Effect of context on ratings of personality traits. Psychonomics Science, 3, 433-434. Anderson, N. II., & Lopcs, L. L. (1974). Some psycholinguistic aspects of person perceplion. Memory and Cognition,2,61-U. Anderson, N. II., & Shanteau, J. C. (1970). Information integration in risky decision making. Journal of Experimental Psychology, 84, 441-451. Anderson, N. II., & Shanteau, J. C. (1977). Weak inference with linear models. Psychological Bulletin, 84, 1155-1170. Angleitner, A., & Demtroder, A. I. (1988). Acts and dispositions: A reconsideralion of the act frequency approach. Europcan Journal of Personality, 2, 121 -142. Arkin, R. M., & Muryuma, G. M. (1979). Altribution, affect, and college exam performance. Journal of Educational Psychology, 21, 85-93. Aronson, E. (1970). Some antecedents of interpersonal attraction. In: W. J. Arnold and D. Levine (Eds.), Nebraska Symposium on \Iotivation (pp. 143-173). Lincoln: University of Nebraska Press. Aronson, E. (1978). Człowiek - istota społeczna. Warszawa: PWN. Aronson, E., Willcrman, B., & Floyd, J. (1966). The effect of pratfall on inereasing interpersonal at!ractiveness. Psychonomic Science, 4, 227-228. Arystoteles. (1982). Etyka Nikomachejska. Warszawa: PWN. Asch, S. E. (1946). Forming impressions of personaliiy. Journal ofAbnormal and Social Psychology, 41, 258-290. Asch, S. E., Zukier, II. (1984). Thinking about persons. Journal of Personality and Social Psychology, 46, 1230-1240. Babad, E., Inbar, J., & Rosenlhal, R. (1980). Pygmalion, Galalea, and the Golem: Investigalions of biased and unbiased leachers. Journal of Educational Psychology, 74, 459-474. Backman, C. W., & Secord, P. F. (1968). The self and role seleetion. In: C. Gordon and K. J. Gergen (Eds.), The selfin social interaelion. New York. Bargh, J. A., Bond, R. N., Lombardi, W. i., & Tota, M. E. (1986). The additive naturę of chronić and temporary sources of construct accessibility. Journal of Personality and Social Psychology, 50, 869-878. Bargh, J. A., & Pietromonaco, P. (1982). Automatic information processing and social perceplion: The influence of trait information presented outside consdous awareness on impression formation. Journal of Personaliiy and Social Psychology, 43, 437-449. Bargh, J. A., & Thein, R. D. (1985). Individual construct accessibilily, person memory, and the recall-judgemenl link: The case of information overload. Journal of Personality and Social Psychology, 49, 1129-1146. Barnard, J. W., Zimbardo, P. G., & Sarason, S. B. (1968). Teachers' ratings of student personality traits as they relate to IQ and social desirability. Journal of Educational Psychology, 59, 128-132. 244 Baron, R. A. (1984). Reducing organizalional conflict: An incompatible response approach. Journal of Applied Psychology, 69, 272-279. Baron, R. A., & Bell, R. L. (1974). The aggression-inhibiting influence of non-hosiile humor. Journal of Experimental Social Psychology, 10, 23-33. I Bartlett, F. C. (1932). Remembering: A siudy in experimental and social psychology. Cambridge: Cambridge University Press. I Barllelt, J. C, & Burleson, O., & Santrock, J. W. (1982). Emotional mood and memory in young chiidren. Journal of Experimental Child Psychology, 34, 59-76. Barllelt, J. C, & Santrock, J. W. (1979). Affecl-dcpcndent episodic memory in young chiidren. Child Derelopment, 50, 513-518. jBassili, J. N. (1989). Trait as action categories versus traits as person attributes in social cognition. In: J. N. Bassili (Ed.), On-line cognition in person perceplion (pp. 61-90). Hillsdale NJ: Earlbaum. jBassili, J. N. & Smith, M. C. (1986). On Ihc spontaneity of trait attribution: converging evidence for the role of cognitive strategy. Journal of Personality and Social Psychology, 50, 239-245. JBassok, M. & Trope, Y. (1984). People's strategies for tesling hypotheses about anolher's personality: Confirmatory or diagnostic. Social Cognition, 2, 199-216. ?Batson, C. D., Poke, J. S., Chard, F., Smilh, D., & Taliaferro, A. (1979). Generaiity of the „Glow of goodwill": Effecls of mood on helping and information acquisition. Social Psychology Quarterly, 42, 176-179. IBeck, A. T. (1967). Depression: Clinical, experimental and theorctical aspects. New York: Harper and Row. •Beck, A. T., Rush, A. J., Shaw, B. F., & Emery, G. (1979). Cognithe therapy of depression. New York: Wiley. ?Beck, A. T., Ward, C. II., Mendelson, M., Mock, J. E., & Erbaugh, J. K. (1961). An inventory for measuring depression. ArcUves of General Psychiatry, 4, 561-571. Beckman, L. (1970). Teachers' and observers' perceptions of causality for a cbild's performance. Journal of Educational Psychology, 65, 198-204. Bem, D. J. (1972). Self-perception theory. In: L. Berkowitz (Ed.), Advances in aperimental social psychology (vol. 6). New York: Academic Press. [Berlyne, E. O. (1960). Conflict, arousal and curiosity. New York. Derscbeid, E. (1985). Interpersonal atlraction. In: G. Lindzey, & E. Aronson (Eds.), Handbook of social psychology (Vol. 2, pp. 413-484). New York: Random House. Serscbeid, E., Boye, D., & Darley, i. M. (1968). Effect of forced association upon voluntary choice to associate. Journal of Personality and Social Psychology, 8, 13 -19. Berscheid, E., Graziano, W., Monson, T., & Dermer, M. (1976). Outcome dependency: Attention, attribution and attraction. Journal of Personality and Social Psychology, 34, 978-989. Hieri, J. et al. (1966). Clinical and social judgement. New York: Academic. Hilikiewicz, T. (1960). Psychiatria kliniczna. Warszawa: PZWL. lirnbaum, M. II., & Slegner, S. E. (1979). Source credibility in social judgements: bias, expertise, and the judge's point of view. Journal of Personality and Social Psychology, 37, 48-74. llackburn, I. B. (1988). Psychological processes in depression. In: E. Miller, & P. J. Cooper (Eds.), Adult abnormatpsychology (pp. 128-168). Edinburgh: Churchill Livingstone. ?laney, P. II. (1986). Affect and memory: A review. Psychological Bulletin, 99, 229-246. f less, H., Bohner, G., Schwarz, N., & Strack, F. (w druku). Happy and mindless? Moods and the processing of persuasire Communications. denhausen, G. V., & Wyer, R. S. (1987). Social cognition and social reality: Information acquisition and use io the laboratory and real world. In: H. J. Hippler, N. Schwarz, & S. Sudman (Eds.), Social information processing and surrey methodology (pp. 6-41). New York: Springer Verlag. olster, B. I., & Springbett, B. M. (1961). The reaction of interviewers to favorable and unfavorable informalion. Journal of Applied Psychology, 45, 97-103. ond, C. F., & Brockett, D. R. (1987). A social context-personality index theory of memory for acquainlances. Journal of Personality and Social Psychology, 52, 1110-1121. ond, C. F, OiCandia, C. O., & MacKinnon, J. R. (1988). Responses to yiolence in a psychiatrie settings: The role of patients race. Personality and Social Psychology Bulletin. ond, C. F., & Sedikides, C. (1988). The recapilulation hypothesis in person retrieval. Journal of Experimental Social Psychology, 24, 195-221. 245 Borkenau, P. (1986). Toward an understanding of trait interrelations: Act as instances for several Iraits. Journal of Personality and Social Psychology, 51, 371-381. Borkenau, P. (1990). Traits as ideai-based and goal-detived social categories. Journal of Personality and Social Psychology, 58, 381-396. Bower, G. H. (1981). Mood and memory. American Psychologist, 36, 129-148. Bower, G. H., Black, J. B., & Turner, T. J. (1979). Scripts in memory for text. Cognitive Psychology, 11,177-220. Bower, G. H., Gilligan, S. G., & Monteiro, K. P. (1981). Selectivity of learning caused by affective stales. Journal of Experimental Psychology : General, 110, 451-473. Bower, G. IŁ, Karlin, M. B. (1974). Deplh of processing pictures of faces and recognition memory. Journal of Experimental Psychology, 103, 751-757. Bower, G. H., & Mayer, J. D. (1985). Failure to replicate mood-dependent retrieval. Bulletin ofthe Psychonomic Society, 23, 39-42. Boyd, J. H., & Weissman, M. M. (1982). Epidemiology. In: E. S. Paykel (Ed.), Handbook af affeciive disorders (pp. 109-125). New York: Guilford Press. Brewer, M. B. (1988). A dual process model of impression formation. In: T. K. Srull, & R. S. Wyer, Jr. (Eds.), Advances in social cognition (Vol. 1) (pp. 1-36). Hillsdale NJ: Erlbaum. Brewer, M. B., Duli, V., & Lui, L. (1981). Perceptions of the elderly: Stereotypes as prototypes. Journal of Personality and Social Psychology, 41, 656-670. Brigham, J. C. (1971). Ethnic stereotypes. Psyehological Bulletin, 76, 15-33. Briscoe, M., Woodyard, II., & Shaw, M. (1967). Personality impression change as a function of the favorablencss of first impressions. Journal of Personality, 35, 343-357. Broptay, i., & Good, T. (1974). Teacher-sludent relationships: Causes and conseąuences. New York: Holt, Rinehart and Winston. Bruner, J. S. (1957). On perceptual readiness. Psyehological Review, 64, 123-152. Bruner, J. S. (1978). Poza dostarczone informacje. Warszawa: PWN. Bruner, J. S., Goodnow, J., & Austin, G. A. (1956). A study of thinking. New York: Wiley. Buchwald, A. M. (1977). Dcpressive mood and estimates of reinforcement freąuency. Journal of Abnormal Psychology, 86, 443-446. Buss, D. M., & Craik, K. F. (1983). The act freąuency approach to personality. Psyehological Rctiew, 90, 105-126. Buss, D. M., & Craik, iL F. (1984). Acts, dispositions and personality. In: B. A. Maher & W. B. Maher (Eds.), Progress in experimental personality research (Vol. 13, pp. 241-301). New York: Academic Press. Buss, D. M., & Craik, K. F. (1985). Why not measure that trait? Journal of Personality and Social Psychology, 48, 934-946. Byrne, D. (1971). The attraction paradigm, New York: Academic. Byrne, D., & Clore, G. L. (1970). A reinforcement model of evaluative responses. Personality: An International Journal, 1, 103-128. Byrne, D., & Ervin, C. R. (1969). Attraction toward a Negro stranger as a function of predjudice, attilude similarity, and the stranger's evaluation of the subject. Human Relations, 22, 397-404. Byrne, D., London, O., & Griffitt, W. (1968). The effect of topie importance and attitude similarity-dissimilarily on attraction in an intrastranger design. Psychonomic Science, 11, 303-304. Byrne, D., London, O., & Reeves, K. (1968). The effects of physical attractiveness, sex, and attitude similarily- -dissimilarity on interpersonal attraction. Journal of Personality, 36, 259-271. Cacioppo, 3. T., & Petty, R. E. (1981). Lateral asymmetry in the expression of cognition and emotion. Joumalof Experimenlal Psychology: Human Perception and Performance, 7, 33 - 341. Campbell, J. D., & Fairey, P. J. (1985). Effects of self-esteem, hypothetical explanations, and verbalizałion ot expectancies on future performance. Journal of Personality and Social Psychology, 48, 1097-1111. Cantor, N., & Kihlstrom, J. F. (1986). Personality and social intetligence. Englewood Cliffs, NJ: Prentice-IIall. Carlson, R. (1981). Studies in script theory: I. Adult analogs of a childhood nuclear scenę. Journal of Personality and Social Psychology, 40, 501-510. Carnevale, P. J. D., & Isen, A. M. (1986). The influence of positive affect and visual access on the discovery of inle- grative solutions in bilateral negotiation. Organizational Behayior and Human Decision Processes, 37,1 -13. 246 Centra, J. A. (1975). Coliegues as raters of classroom instruction. Journal of Higher Educalion, 46, 327-337. Centra, J. A., & Creech, F. R. (1976). The relalionship between student, teacher, and course characteristics and student ratings of teacher effectireness (Project Rep. No. 76-1). Princeton, NJ: Educational Tesling Service. Chapman, L. i., & Chapman, J. P. (1967). Genesis of popular but erroneous diagnostic observations. Journal of Abnormal Psychology, 72, 193-204. Chapman, L. i., & Chapman, J. P. (1969). Illusory correlation as an obstacle to the use of valid psychodiagnostic signs. Journal of Abnormal Psychology, 74, 271-280. Cialdini, R. B., Borden, J. R., Thorne, A., Walker, M. R., Freeman, S., & Sloan, L. R. (1976). Basking in reflected glory: Three (football) field studies. Journal of Personality and Social Psychology, 34, 366-374. Cialdini, R. B., Darby, B., & Vincent, J. (1973). Transgression and altruism: A case for hedonism. Journal of Experimental Social Psychology, 9, 502-516. Cialdini, R. B., & Kenrick, D. T. (1976). Altruism as bedonism: A social developmental perspective on the relationship of negative mood stale and helping. Journal of Personality and Social Psychology, 34, 907-914. Cialdini, R. B., & Richardson, K. D. (1980). Two indirect tacties of image management: „Basking and blasting. Journal of Personality and Social Psychology, 39, 406-415. Clark, O. M., & Teasdale, J. O. (1983). Constraints on the effects of mood on memory. Journal of Personality and Social Psychology, 48, 1595-1608. Clark, M. S., & Fiske, S. T. (1982) (Eds.) Affect and cogmtion: The 17th Annual Camegie Symposium on Cognition, Hillsdale, NJ: Erlbaum. Clark, M. S., & Isen, A. M. (1982). Toward understanding the relationship between feeling states and social behavior. In: A. II. Hastorf and A. M. Isen (Eds.), Cognithe social psychology. New York: Elsevier-Norlh Hollaod. Clore, G. L., Schwarz, N., & Kirsch, J. (1983, May). Generatized mood effects on evaluative judgements. Paper read at the meetings of the Midwestern Psychological Association, Chicago. Cohen, C. E., & Ebbcsen, E. B. (1979). Observational goals and schema activation: A theoretical framework for behavior perception. Journal of Experimental Social Psychology, 15, 305-329. | Collins, A. M., & Loftus, E. F. (1975). A spreading-activation theory of semantic memory. Psychological Review, 82, 407-428. [Cook, M. (1979). PerceMng others: The psychology of interpersonal perception (2nd ed.). London: Melheuen. ICooper, II. (1979). Pygmaiion grows up: A model for teacher expectation communication and performance influence. Review of Educational Research, 49, 389-410. oper, H. M., Baron, R. M., Lowe, C. A. (1975). The importancę of race and social elass informałion in the formation of expectancies about academic performance. Journal of Educational Psychology, 67, 312-319. Cooper, }., & Fazio, R. Ii. (1979). The formation and persistence of attitudes that support intergroup conflieł. In: W. G. Austin and S. Worchel (Eds.), The psychology of intergroup relations. Monterey: Brooks/Cole. roovert, M. D., & Reeder, G. D. (in press). Negativity effects in impression formation: The role of unit formation and schemat ic expectations. Journal of Etperimental Social Psychology. Covington, M. V., Omelich, C. L. (1979). Are causal attributions causal? A path analyses of the cognilive model of achievement motivation. Journal of Personality and Social Psychology, 37, 1487-1504. Coyne, J. C. (1976). Depression and the response of others. Journal of Abnormal Psychology, 85, 186-193. Craik, F. I. M., & Lockhart, R. S. (1972). Levels of processing: A framework of memory research. Journal of Verbal Learning and Verbal Behavior, 11, 671-684. "rocker, J. (1981). Judgement of covariation by social perceivers. Psychological Bulletin, 90, 272-292. ^unningham, M. R. (1979). Weatber, mood, and helping behavior. Quasi-experimenls in the sunshine Samaritan. Journal of Personality and Social Psychology, 37, 1947-1956. apirtski, J. (1984). Proces formowania się ustosunkowali interpersonalnych. W: J. Czapiński (red.), Wybrane zagadnienia psychologii społecznej. Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, "zapiński, J. (1985). Wartościowanie - zjawisko inklinacji pozytywnej (O naturze optymizmu). Wrocław: Ossolineum. |Czapidski, J. (1986). Informativeness of evaluations in interpersonal communication. Effects of valance, extremity of evaluations, and ego-involvement of evaluator. Polish Psychological Bulletin, 17, 155 -164. ICzapidski, J. (1988). Wartościowanie - efekt negatywności. O naturze realizmu. Wrocław: Ossolineum. ? Danto, A. (1963). What we can do. Journal of Philosophy, 40, 435-445. 247 ^: Darley, J. M., & Berscheid, E. (1967). Increased liking as a function of anticipation of personal contact. Human Relations, 20, 29 -40. Darley, J. M., & Fazio, R. II. (1980). Expcctancy-confirmation processes arising in the social interaction sequence. American Psychologist, 35, 867-881. Darley, J. M., & Gross, P. II. (1983). A hypothesis-confirming bias in labeling effects. Journal of Personality and Social Psychology, 44, 20-33. Davis, II. (1979). Self-reference and the encoding of personal information in depression. Cognitire Therapy and Research, 3,97-110. Dawes, R. (1971). A case study of graduatc admissions: Application of three principles of human decision making. American Psychologist, 26, 180 -188. Deaux, K., & Emswiller, T. (1974). Explanations of successful performance on sex-linked tasks: What is skill for the małe is luck for the female. Journal of Personality and Social Psychology, 29, 80-85. De Monbreun, B. G., & Craighead, W. E. (1977). Distortion of perception and recall of positive and neutral feedback in depression. Cognitire Therapy and Research, 1, 311-330. Derry, P. A., & Kuiper, N. A. (1981). Schematic processing and self-reference in clinical depression. Journal of Abnormal Psychology, 90, 286-297. Devine, P. G., Monteith, M. J., Zuwernik, J. R., & Elliot, A. J. (in press). Predjudice with and without compunetion: When actual responses conflict with personal standards. Journal of Personality and Social Psychology. Devine, P. G., & Ostrom, T. M. (1988). Dimensional vs information processing approaches to social knowledge: The case of inconsistency management. In: D. Bar-Tal & A. Kruglanski (Eds.), The social psychology of knowledge. Cambridge, MA: Cambridge University Press. Dimberg, U. (1982). Facial reactions to facial expressions. Psychophysiology, 19, 643-647. Dion, K. K. (1972). Physical attractiveness and evalualion of children's transgressions. Journal of Personality and Social Psychology, 24, 207-213. Dion, K. K. (1977). The incentive value of physical attractiveness. Journal of Personality and Social Psychology, 3, 67-70. Doliński, D., Gromski, W., & Szmajke, A. (1986). Rzucanie kłód pod własne nogi. Jonesa i Berglasa teoria autohandicapu. Przegląd Psychologiczny, 29, 645-672. DollarU, J., & Miller, N. E. (1969). Osobowość i psychoterapia. Warszawa: PWN. Drat-Ruszczak, K. & Wojciszke, B. (1984). O pojmowaniu wartości w psychologii. Zeszyty Naukowe Uniwcrsytclii— Gdańskiego, Psychologia, 6, 27-45. Drcben, E. K., Fiske, S. T., & Ilastie, R. (1979). The independence of evaluative and item informatiot Impression and recall order effects in behavior-based impression formation. Journal of Personality an Social Psychology, 37, 1758-1768. Dweck, C. S., Elliot, E. S. (1984). Achieyement motivation. In: P. H. Mussen (Ed.), Handbook of child psycholog (Vol. 4, pp. 643-691). New York: Wiley. Dymkowski, M. (1989). Samowiedza a psychologiczne konsekwencje ocen. Wrocław: Wydawnictwo Politechnil Wrocławskiej. Eagly, A. II. (1987). Sex differences in social behavior: A social-role interpretation. Hillsdale: Erlbaum. Eiser, J. R., & Stroebe, W. (1972). Categorization and social judgment. New York: Academic Press. Ekman, P. (1982). Emotion in the human face. New York: Cambridge University Press. Ekman, P., Levenson, R. W., & Friesen, W. V. (1983). Autonomie neryous activity distinguishes among emoliom Science, 221, 1208-1210. Enzle, M. E., & Schpflocher, D. (1978). Instigation of attribution processes by attributional questions. Personalil and Social Psychology Bulletin, 4, 595-599. Fazio, R. S. (1986). How do attitudes guide behavior? In: M. Sorrentino & E. T. Higgins (Eds.), Handbook o mothation and cognition: Foundations of social beharior (pp. 204-243). New York: Guilford Press. Fazio, R. S., Powell, M. C, & Herr, P. M. (1983). Toward a process model of the attitude-behavior relation: Accessing one's attitude upon merę observalion of the altitude object. Journal of Personality and Social Psychology, 44, 723-735. Fazio, R. S., Sanbonmatsu, D. M., Powell, M. C, & Kardes, F. R. (1986). On the automatic activation ot attitudes. Journal of Personality and Social Psychology, 50, 229-238. Feldn a Fesht J Festir Ficld, b Fischl u Fischl ii Fishbi o Fishbi Fishb. A i Fishbi Cl Fiske, J< Fiske, (1 Fiske, tl Fiske, ai Fiske, ii P Fiske, D m Fiske, Flynn, el Foresl h Forga A Forga: S Forgai (I Forga! Je Forgai oj Forga! Sc Franki eg Frey, in 248 r Fcldman, S., Fishbein, M. (1963). Social psychological sludies in voling bchavior: III. Party affilialion and beliefs about candidales. American Psychologia, 18, 374-375. Feshbach, S., & Singcr, R. D. (1957). The cffecls of fear arousal and suppression of fear upon social perceplion. Journal ofAbnormal and Social Psycholog); 55, 283-288. Feslingcr, L. (1957). A theory ofcognilire dissonance. Evanslon: Row, Peterson. Field, T.M., Woodson, R., Greenberg, R. & Cohen, D. (1982). Discrimination and imilalion of facial expression by neonates. Science, 218, 179-181. Fischhoff, B. (1975). Hindsight does nol equal foresighl: Thc effcct of outeome knowledge on judgcmenl under uncerlainiy. Journal of Expcrimcntal Psycholog}:- Human Perception and Performancc, 1, 288-299. Fischhoff, B., & Beyth-Marom, R. (1983). Hypolhesis evaluation from a Bayesian perspeclive. Psychological Review, 90, 239-260. Fishbein, M. (1963). An invcstigalion of Ihc relationship between beliefs about an object and alliludc toward the object. Human Relations, 16, 233-239. Fishbein, M., Ajzcn, I. (1975). Belief, attilude, inlenlion and behavior. Reading, Massachusels: Addison-Weslcy. Fishbein, M., & Hunter, R. (1964). Summation versus baiance in attilude organization and change. Journal of Abnormal and Social Psychology, 69, 505 -510. Fishbein, M., Landy, E., & Halch, G. (1969). Some delerminanls of an individual's esleem for his leasl preferred co-worker. Human Relations, 22, 173-188. Fiske, S. T. (1980). Aflenlion and weight in person perception: The impact of negative and e.\treme bchavior. Journal of Personalily and Social Psychology, 38, 889-906. Ifiskc, S. T. (1982). Schcma-triggered affecl: Applications in sociai perception. In: M. S. Clark and S. T. Fiske (Eds.), Affecl and cognilion: The 17ih Annual Carnegie Symposium on Cogniiion. Hillsdale, NJ: Erlbaum. Ipiske, S. T., & Cox, M. G. (1979). Person concepts: Thc effects of target familiarity and descriptive purposc on the process of describing others. Journal of Personalily, 47, 136-161. Ipiske, S. T., Kenny, D. A., & Taylor, S. E. (1982). Structural models for the mediation of salience effects on attribulion. Journal of Experimental Social Psychology, 18, 105 -127. tiske, S. T., Neuberg, S. L., Beallie, A. E., & Milberg, S. J. (1987). Category-based reactions to others: Some inforraational conditions of stereotyping and individualing processes. Journal of Experimenlal Social Psychology, 23, 399-427. fiske, S. T., & Pavelchak, M. A. (1986). Calegory-based versus piccemcal-based affective responses: Developmcnts in schema-triggereii affecl. In: R. M. Sorrentino & E. T. Higgins (Eds.), The handbook of moiiyation and cognilion: Foundaiions of social behavior (pp. 167-203). New York: Guilford Press, fcske, S. T., & Taylor, S. E. (1984). Social cognilion. New York: Addison-Weslcy. flynn, J. P., Edwards, S. B., & Bandler, R. J. (1971). Changes in sensory and motor syslems during cenlrally eliciled allack. Science, 6, 1-19. loresl, D., Clark, M. S., Mills, J„ & Isen, A. M. (1979). Helping as a funetion of feeling stale and naturę of Ihe hclping bchavior. Molhaiion and Emoiion, 3, 161-169. lorgas, J. P. (1982). Episode cognition: Inlernal represenlalions of interaction routines. In: L. Berkowilz (Ed.), I Advances in experimemal soeialpsychology (vol. 16). New York: Academic Press, lorgas, J. P., & Bower, G. II. (1987). Mood effecis on person-perception judgements./o«/7ia/ of Personalily and Social Psychology, 53, 53 - 60. lorgas, J. P„ & Bower, G. II. (1988). Affect in social and personal judgements. In: K. Fiedler, & J. P. Forgas (Eds.), Affecl, cognilion and social beharior (pp. 183-208). Toronto: Hogrefe Inlernalional. lorgas, J. P., Bower, G. II., & Kranlz, S. (1984). The influence of mood on perception of social inleractions. I Journal of Experimenlal Social Psychology, 20, 497-513. nrgas, i. P., Burnham, D. K., & Trimboli, C. (1988). Mood, memory, and social judgements in children. Journal of Personal i ty and Social Psychology, 54, 697-703. irgas, J. P., & Moylan, S. (1988). Aftcr Ihe movies: Transient mood and social judgements. Personality and Social Psychology Bullctin, 13, 467-477. rankel, A., & Snydcr, M. L. (1978). Poor performance following unsohable problems: Learned hclplessncss or egotism? Journal of Personality and Social Psychology, 36, 1415 -1423. rey, D. (1981). Thc effecl of nega(ive feedback about oneseif and cost of information on preference for informalion aboul Ihe source of Ihis feedback. Journal of Ejcperimenlal Social Psychology, 17, 42-50. 249 Fricd, R., & Bcrkowitz, L. (1979). Musie hath charms... and can influence helpfulness. Journal of Applied Social Psychology, 9, 199-208. Frijda, N. IŁ (1988). The laws of emotion. American Psychologisl, 43, 349-358. Galizio, M., & Hcndrick, C, (1972). Effect of musical accompaniment on attitude: The guitar as a prop for persuasion. Journal of Applied Social Psychology, 2, 350-359. Gallagher, J., & Clore, G. L. (1985, May). Effects of fear and anger on judgements of risk and blamc. Paper presented at thc mcetings of thc Midwestern Psychological Associaiion, Chicago. Ganchow, J. R., Slcincr, J. E., & Dahcr, M. (1983). Neonatal facial expressions in response to diffcrent ąualities and intensities of gustatory stimuli. Infant Bchavioral Dcyelopmenl, 6, 189-200. Gilbcrt, D. T., & Joncs, E. E. (1986). Percciver-induced constraint: Inierpretations of self-generalcd realily, Journal of Personality and Social Psychology, 50, 269-280. Gilbert, D. T., & Krull, D. S. (1988). Seeing less and knowing morę: The benefits of perccptual ignorance. Journal of Personality and S<* ml Psychology, 54, 193-202. Gilbcrt, D. T., Krull, D. S. & l'i m.im, B. W. (1988). Of thoughts unspoken: Social inference and thc selC-re- gulation of behavior. Journal of Personality and Social Psychology, 55, 685 - 694. Gilbert, D. T., Pclham, B. W., & KtuU, D. S. (1988). On cognilne busyness: Whcn person percehers mcci persons perceived. Journal of Personality and Social Psychology, 54, 733-740. Golding, S. L., & Rorer, L. G. (1972). IUusory correlation and subjective judgement. Journal of Abnomai Psychology, 80, 249-260. Gollwitzcr, P. M., Eatlc, W. B., & Slcphan, W. G. (1982). Affcct as a determinant of egotism: Residual excilalion and performance attribulions. Journal of Personality and Social Psychology, 43, 702 - 709. Gołąb, A. (1978). Geneza procesów wartościowania. W: J. ReyVowski (red.), Teoria osobowoSci a zachowania prospoieczne. Warszawa: IFiS PAN. Gołąb, A., & Rcykowski, J. (1985). Studia nad rozwojem standardów ewaluatywnych. Wrocław: Ossolineum. Goodale, M. A. (1982). Vision as a sensorimotor system. In: T. E. Robinson (Ed.), A beharioral approach to bram research (pp. 41-61). New York: Oxford Universily Press. Gotlib, I. 11. (1982). Sclf-reinforcement and depression in interpcrsonal inleraction: Thc role of performance lcvel. Journal of Abnormal Psychology, 91, 3-13, Gouaux, C. (1971). Induccd atfcctive states and interpcrsonal attraction. Journal of Personality and Social Psychology, 20, 37-43. Gracsscr, A. C. (1981). Prose comprehension beyond the word. New York: Sprinter Ver\ag. Greenwald, A. G. (1968). Cognitwe learning, cognitwe responses to persuasion and attUude change. In: A.. G. Grccnwald, T. C. BrocV. and T. M. Ostrom (tds.), Psychological foundations oj altitudes. New Yoifc Academic Press. Greenwald, A. G. (1980). Thc totalitarian ego. American Psychologist, 35, 603-618. Griffllt, W. (1970). Environmental effccts on interpersonal affeclive behavior: Anibicnt effcctive temperaturę am attraction. Journal of Personality and Social Psychology, 15, 240-244. Griffitt, W., & Guay, P. (1969). „Object" evaluation and condilioned affect. Journal of Expcrimental Research in Personality, 4, 1-8. Grzcgolowska-KIarkowska II. (1987). Mechanizmy obronne osobowości. Warszawa: PWN. Hagiwara, S. (1975). Visual versus verbal informalion in impression formation. Journal of Personality and Social Psychology, 32, 692-698. I Iamillon, D. L. (Ed.) (1981). Cognitirc processes in stercotyping and intergroup beharior. I Iillsdalc, NJ: Erlbaum. Hamilton, D. L., & Gifford, R. K. (1976). IUusory correlation in interpersonal perceplion: A cognilivc basisof stereotypie judgements. Journal of Expcrimental Social Psychology, 12, 392-407. Hamilton, D. L., Katz, L. B., & Leirer, V. O. (1980a). Cognitive representalion of personaliiy impressions: Organizational processes in first impression formation. Journal of Personality and Social Psychology, 39, 1050-1063. Hamilton, D. L., Katz, L. B., & Leirer, V. O. (1980b). Organizational processes in impression formation. In: R. Hastie, T. M. Ostrom, E. B. Ebbesen, R. S. Wyer, & D. E. Carlston (Eds.), Person memory: Thc cogniim basis of person perception (pp. 121-154). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Hamilton, D. L., & Shcrman, S. J. (1989). IUusory correlations: Implications for stereotypc theory and rescarch, In: D. Bar-Tal, C. F. Grauman, A. W. Kruglanski, and W. Streobe (Eds.), Stcrcotypcs and prcdjuikc: Changing conceptions. New York: Springer Verlag. 250 k: id in al n. of is: 19, R. ve h. Hamillon, D. L., & Zanna, M. P. (1974). Contexi effects in impression formation: Changes in connolalive meaning. Journal of Personality and Social Psychology, 29, 649-654. Ilamlish, E. & Caier, E. L. (1954). Teacher-student similarities and marks. School Review, 62, 265-273. Ilarrison, A. II. (1976). Merę exposure. In: L. Berkowitz (Ed.), Advances in acperimental social psychology (Vol. 10). New York: Aeademic Press. Harvey, J. (1981) (Ed.). Cognition, social beharior and Ihe environmenl. Hillsdale, NJ: Erlbaum, Harvey, J. H., Harris, B., & Barnes, R. D. (1975). Actor-observer differences in the perceplions of responsibility and freedom. Journal of Personaliiy and Social Psychology, 32, 22 -28. IIarvey, J. H., Yarkin, K. L., Lightner, J. M., & Town, J. P. (1980). Unsolicited inlerprelation and recall of inierpersonal evenls. Journal of Personaliiy and Social Psychology, 38, 551 -568. Hastie, R. (1980). Memory for informalion which confirms or contradicts a generał impression. In: R. Hastic, T. M. Oslrom, E. B. Ebbesen, R. S. Wyer, D. L. Hamillon, & D. E. Carlston (Eds.), Person memory: The cognitire basis of social perception (pp. 155-177). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Haslie, R., & Kumar, P. A. (1979). Person memory: Personaliiy trails as organizing principles in memory for behaviors. Journal of Personaliiy and Social Psychology, 37, 25-38. Hastorf, A., & Isen, A. M. (1982) (Eds.). Cognitiyc social psychology. New York: Elsevier. Halfield, E., & Sprecher, S. (1986). Minor, mirror... The importance oflooks in erery day Hfe. New York: Suny Press. Hcckhausen, II., & Weiner, B. (1972). The cmcrgcnce of cognilive psychology of motivalion. In: P. C. Dodwell (Ed.), New horizons in psychology (Vol. 2). London: Penguin. Heider, F. (1958). The psychology of inierpersonal relalions. New York: Wiley. Helmreich, R., Aronson, E., & LeFan, J. (1970). To err is humanizing - somelimes: Effecls of self-eslcem, compelence, and a pralfall on inierpersonal allraction. Journal of Personality and Social Psychology, 16, 259-264. Helson, H. (1964). Adaplation-Ievel theory. New York: Harper. Hcndrick, C, & Conslanlini, A. F. (1970a). Effecls of varying trait inconsistency and response requirements on Ihe primacy effect in impression formalion. Journal of Personality and Social Psychology, 15, 158-164. Hendrick, C, & Constantini, A. F. (1970b). Number averaging behavior: A primacy effect. Psychonomic Science, 19, 121-122. Herr, P. M. (1986). Consequences of priming: Judgement and behavior. Journal of Personaliiy and Social Psychology, 51,1106-1115. Hcrr, P. M., Shcrman, S. }., & Fazio, R. H. (1983). On Ihe consequences of priming: Assimilalion and contrast effecls. Journal of Personaliiy and Social Psychology, 19, 323-340. Hess, E. II. (1965). Atlilude and pupil size. Sciemific American, 222(4), 46-54. Hess, E. II. (1975). The tell-lale eye. New York: Litton. Higgins, E. T., & Bargh J. A. (1987). Social cognition and social perception. Annual Review of Psychology, 38, 369-425. Higgins, E. T., Bargh, J. A., & Lombardi, W. (1985). Nalure of priming effects on calegorizalion. Journal of Experimental Psychology: Learning, Memory and Cognition, 11, 59-69. Higgins, E. T„ King, G. A., & Mavin, G. H. (1982). Individual construct accessibility and subjeclive impressions and recall. Journal of Personality and Social Psychology, 43, 35-47. Higgins, E. T., & Lurie, L. (1983). Conlext, calegorizalion, and recall: The „change-of-standard" effect. Cognitive Psychology, 15, 525-547. Higgins, E. T., & Rhodewalt, F., & Zanna, M. P. (1979). Dissonance molivation: its nalure, persistence, and reinstatemcnt. Journal of Experimental Social Psychology, 15, 16-34. Higgins, E. T., & Rholes, W. S. (1976). Impression formation and the role fulfillment: A „holislic reference" approach. Journal of Experimental Social Psychology, 12, 422-435. Higgins, E. T., Rholes, W. S., & Jones, C. R. (1977). Category accessibility and impression formalion. Journal of Experimenlal Social Psychology, 13, 141-154. Higgins, E. T., & Slangor, C. (1988). A „change-of-standard" perspective on the relations among con!ext, judgement, and memory. Journal of Personaliiy and Social Psychology, 54, 181-192. Hildebrandl, K. A., & Filzgerald, II. E. (1979). Facial feature delerminants of perceived infant at(racliveness. Infant Behavior and Development, 2, 329-339. 251 I Uli, T., Lewicki, P., Czyżewska, M., & Boss, A. (1989). Self-perpetuating development of encoding biases in person perception. Journal of Personality and Social Psychology, 57, 373-387. Hollon, S. D., & Kendall, P. C. (1980). Cognilive self-statements in depression: Development of an automatic thoughts questionnaire. Cognilive Thcrapy and Research, 4, 383-395. Ingle, D. (1973). Two visual systems in lhe frog. Science, 181, 1053-1055. Isen, A. M. (1970). Success, failure, attention and reactions to others: The warm glow of success. Journal of Personality and Social Psychology, 15, 294-301. Isen, A. M. (1984). Toward undcrstanding the role of affect in cognition. In: R. S. Wyer, & T. K. Srull (Eds.), Ilandbook of social cognilion (Vol. 3). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Isen, A. M. (1985). The asymmetry of happiness and sadncss in effects on memory in normal college studenls. Journal of Experimenlal Psychology: General, 114, 388-391. Isen, A. M. (1987). Positive affect, cognitive processes, and social behavior. In: L. Berkowitz (Ed.), Adrances in experimemal social psychology (Vol. 20; pp. 203-253). New York: Academic Press. Isen, A. M., Clark, M. S., & Schwartz, M. F. (1976). Duralion of the effect of good mood on helping: „Footprinls on the sands of tirae". Journal of Personaliry and Social Psychology, 34, 385-393. Isen, A. M., & Daubman, K. A. (1984). The influence of affect on categorization. Journal of Personality and Social Psychology, 47, 1206-1217. Isen, A. M., & Levin, P. F. (1972). The effect of feeling good on helping: Cookies and kindness. Journal of Personality and Social Psychology, 21, 384-388. Isen, A. M.,& Shalker, T. E. (1982). Do you „acccntuatc the positive, eliminate the negative" when you are in good mood? Social Psychology Quarterly, 45, 58-63. Isen, A. M., Shalker, T. E., Clark, M. S., & Karp, L. (1978). Affect, accessibility of materiał in memory, and behavior: A cognitive loop? Journal of Personality and Social Psychology, 36, 1-12. Isen, A. M.,& Simmonds, S. F. (1978). The effect of feeling good on a helping task that is incompatible with good mood. Social Psychology Quarterly, 41, 345-349. Izard, C. E. (1977). lluman emotions. New York: Plenum Press. Izard, C. E. (1984). Emotion-cognition relationships and human development. In: C. E. Izard, J. Kagan, & R. B. Zajonc (Eds.), Emolions, cognilion and behavior (pp. 17-37). New York: Cambridge University Press. Jaccard, J. J., & Davidson, A. R. (1972). Toward an understanding of family planning behaviors: An inilial investigation. Journal of Applied Social Psychology, 2, 228-235. Jaccard, J. J., & Fishbein, M. (1975). Inferenlial beliefs and order effects in personality impression formalion. Journal of Personality and Social Psychology. Jackson, D. J., & Huslon, T. L. (1975). Physical attractiveness and assertiveness. Journal of Social Psychology, 96, 79-84. Jarymowicz, M. (1979). Modyfikowanie wyobrażeń dotyczących „ja" dla zwiększania gotowości do zachowań prospolecznych. Wrocław: Ossolineum. Jeffrey, K. M., & Mischel, W. (1979). Effects of purpose on Ihc organization and recall of information in person perception. Journal of Personality, 47, 397-419. Johnson, E., & Tversky, A. (1983). Affect, generalization and the perception of risk, Journal of Personality and Social Psychology, 45, 20-31. Johnson, T. J-, Feigenbaum, R., & Weiby, M. (1964). Some determinantę and consequences of teachers' perceptions of causation. Journal of Educalional Psychology, 55, 237-246. Johnston, W. A. (1967). Individual performance and self-evaluation in a simulated team. Organizational Beharior and Human Performance, 2, 309 - 328. Jones, E. F.., & Berglas, S. (1978). Control of attributions about the self through self-handicapping stralegics: The appeal of alcohol and the role of underachievement. Personality and Social Psychology Bulklin, 4,200-206. Jones, E. E., & Davis, K. E. (1965). From acts to dispositions: The attribution process in person perceplion. In: L. Berkowitz (Ed.), Adrances in experimental social psychology (Vol. 2, pp. 219-266). New York: Academic Press. Jones, E. E., Davis, K. E., & Gergen, K. J. (1961). Role playing variations and their informational value for person perception. Journal ofAbnormal and Social Psychology, 63, 302-310. Jones, E. E., & Goethals, G. R. (1971). Order effects in impression formation: Attribution contejet and the naturę oj lhe entity. New York: General Learning Press. 252 Jones, E. E., & Ilarris, V. A. (1967). The attribulion of atfitudes. Journal of Experimental Social Psycholog/, 3, 1-24. Jones, E. E., & Nisbelt, R. E. (1971). The actor and lhe obsener. Dhergent perceptions ofthe causes ofbehaiior. Morristown NJ: General Learning Press. Jussim, L. (1986). Sctf-fulfilling prophecies: A Ibeorelical and integrative review. Psychological Review, 93, 429-445. Jussim, L., Coleman, L. M., & Lerch, L. (1987). The naturę of stereotypes: A comparison and inlegration of Ihree theories. Journal of Personality and Social Psychology, 52, 536-546. Kahneman, D., SIovic, P„ & Tversky A. (Eds.) (1982). Judgement under uncertainty: Heuristics and biases. Cambridge: Cambridge University Press. Kahneman, D., & Tversky A. (1972). Subjective probability: A judgement of representaliveness. Cognilive Psychology, 3, 430-454. Kahneman, D., & Tversky A. (1973). On thc psychology of prediction. Psychological Review, 80, 237-251. Kanouse, D. E., & Hanson, L. R. (1971). Negalivity in evaluations. In: E. E. Jones, et al. (Eds.), Altribution. PerceMng lhe causes of beharior. Morristown: General Learning Press. Kapłan, M. F. (1970). Forming impressions of personality: The effect of the initial impression. Psychonomic Science, 18,255-256. Kapłan, M. F. (1971a). Dispositional effects and weigbt of information in impression formation. Journal of Personality and Social Psychology, 18, 279-284. Kapłan, M. F. (1971b). Response hierarchy, reception, and the process of person perception. lluman Relations, 24, 189-199. Kapłan, M. F. (1971c). The effect of judgemental dispositions in forming impressions of personality. Canadian Journal of Beharioral Science, 3, 43-51. Kapłan, M. F. (1972). The modifying effect ofslimulus information on the consistency of individual differcnces in impression formation. Journal of Experimental Research in Personality, 6, 213-219. Kapłan, M. F. (1973). Stimulus inconsistency and response dispositions in forming judgments of other pcrsons. Journal of Personality and Social Psychology, 25, 58-64. Kapłan, M. F. (1975). Evalualive judgements are based on evaluative informalion: evidence against meaning change in evaluative context effects. Memory and Cognition, 3, 375-380. Kapłan, M. F„ & Anderson, N. H. (1973). Informalion integralion theory and reinforcement theory as approaches to intcrpersonał attraclion. Journal of Personality and Social Psycholog); 28, 262 -271. Karyiowski, J. (1982). O dwóch typach altruizmu. Badania nad endo- i egzo-gennymi źródłami podejmowania bezinteresownych działań na rzecz innych ludzi. Wrocław: Ossolineum. Kelłey, II. II. (1967). Attribulion theory in social psychology. In: D. Levine (Ed.), Nebraska symposium on motiration. Lincoln: Universily of Nebraska Press. Kelłey, II. II. (1971). Attribution in social interaction. Morrislown, NJ: General Learning Press. Kelley, II. II., Micbcla, J. L. (1980). Atlribulion theory and research. Annual Review of Psychology, 31, 457-501. Kiesłer, C. A., & Goldberg, G. N. (1968). Multidimensional approach to lhe experimenlał study of inlerpersonal attraction: effecl of a blunder on the attractiveness of a competenl other. Psychological Reports, 22, 693 - 705. King, A. S. (1971). Self-fulfiłling prophecies in training lhe hard core: Supenisors' expeclalions and thc underprivileged workers' performance. Social Scientist Quarterly, 52, 369-378. Klatzky, R. L. (1980). Human memory: slructure andprocesses. 2-nd ed., San Francisco: Freeman. Klayman, J., & Ha, Y. W. (1987). Confirmation, disconfirmation, and informalion in hypolhesis lesling. Psychological Review, 94, 211-228. Klcinman, D., & John, E. R. (1975). Contradiclion of audilory and visual information by brain slimułalion. Science, 187,271-273. Kofla, M., & Sedek, G. (1989). Learned helplessness: Affective or cognitive disturbance? In: C. D. Spielberger, I. G. Sarason and J. Strelau (Eds.), Stress andAwciety (Vol. 12, pp. 81-96). Washington, DC: Hemisphcre. Konecni, V. J. (1975). Annoyance, type of duration of postannoyance aclivily and aggression: The „calhartic" effect. Journal of Experimental Psychology: General, 104, 76-102. Kozielecki, J. (1977). Psychologiczna teoria decyzji. Warszawa: PWN. Krantz, S., & Hammen C. L. (1979). Assessment of cognitive bias in depression. Journal ofAbnormal Psychology, 88,611-619. 253 Krueger, J., & Rothbari, M. (1988). Use of categorical and indniduating information in making inferences about penonality. Journal of Personality and Social Psycholog/, 55, 187 -195. Kruglansky, A. (1980). Lay epistemology process and contents. Psychological Review, 87, 70-87. Kuiper, N. A., & Deriy, P. A. (1981). The self as a cognitive prototype: An application to person perception and depression. In: N. Cantor, & 1. Kihlstrom (Eds.), Personality, cognilion and social inleraction (pp. 215-232). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Kuiper, N. A., MacDonald, M. R., & Derry, P. A. (1983). Parameters of a depressive self-sehema. In: J. Suls, & A. G. Greenwald (Eds.), Psychological perspecthes on the self (Vol. 2, pp. 191-217). Hillsdale NJ: Erlbaum. Kuiper, N. A., & Olinger, L. J. (1985). Dysiunctional attitudes and a self-worth contingency model of depression. In: P. C. Kendall (Ed.), Advances in cognitive-behavioral research and therapy (Vol. 5). New York: Academic Press. Kuiper, N. A., & Olinger, L. J. (1986). Stress and cognitive vulnerability to depression: A self-worth contingency model. In: R. W. J. Neufeld (Ed.), Adrances in the investigation of psychological stress. New York: Wiley. Kulik, J. A. (1983). Confirmatory attribution and the perpetuation of social beliefs. Journal of Personality and Social Psychology, 44, 1171-1181. Kun, A. (1977). Developmcnt of the magnitude-covariation and compensation causal schemata in abilily and effort attributions of performance. Child Development, 48, 862-873. Kunst-Wilson, W. R., & Zajonc, R. B. (1980). Affective discrimination of stimuli that cannot be recognized. Science, 207, 557-558. Laird, J. D. (1974). Self-attribution of emotion: The effects of expressive behavior on the ąuality of emotional experience. Journal of Personality and Social Psychology, 29, 475-486. Laird, J. D. (1984). The real role of facial response in the experience of emotio: A reply to Tourgenau and Ellsworth and others. Journal of Personality and Social Psychology, 47, 909-917. Laird, J. D., Wagener, J. J., Halat, M., & Szegda, M. (1982). Remembering what you feel: The effects of emotion on memory. Journal of Personality and Social Psychology, 42, 646-657. Lampel, A. K., & Anderson, N. II. (1968). Combining visual and verbal information in an impression-formation task. Journal of Personality and Social Psychology, 9, 1-16. Langcr, E., Abelson, R. P. (1974). A patient by any other name...: Clinician group difference in labeling bias. Journal of Consulting and Clinical Psychology, 42, 4-9. Lazarus, R. S. (1966). Psychological stress and the coping process. New York: McGraw-Hill. Lazarus, R. S. (1981). A cognitivist's reply to Zajonc on emotion and cognition. American Psychologist, 36, 222-223. Lazarus, R. S. (1982). Thoughts on the relations between emotion and cognition. American Psychologist, 37, 1019-1024. Lazarus, R. S. (1984). On the primacy of cognition. American Psychologist, 39, 124-129. Lazarus, R. S., & McCleary, R. A. (1951). Autonomie discrimination without awareness: A study of subception. Psychological Review, 58, 113-122. Lefebvre, M. F. (1981). Cognitive distortion and cognitive errors in depressed psychiatrie and Iow back pain patients. Journal of Consulting and Clinical Psychology, 49, 517-525. Lehman, II. E. (1971). Epidemiology of depressive disorders. In: R. Rieve (Ed.), Depression in the 70's: Modern theory and research. Princeton NJ: Excerpta Medica. Leventhal, II., & Tomarken, A. J. (1986). Emotion: Today's problems. Annual Review of Psychology, 37,565-610. Lewicka, M. (1975). Niektóre ogólne wyznaczniki tolerancji na niezgodność poznawczą: próba analizy funkcjonalnej. Przegląd Psychologiczny, 18, 371-400. Lewicka, M. (1979). Effects of cognitive set - to diagnose or to evaluate - upon impression formation and change. Polish Psychological Bulletin, 10, 21-30. Lewicka, M. (1983). Lista przymiotnikowych określeń do opisu człowieka. Przegląd Psychologiczny, 26, 703-713. Lewicka, M. (1985). Afektywne i deskryptywne mechanizmy spostrzegania innych ludzi. W: M. Lewicka i J. Trzebiński (red.), Psychologia spostrzegania społecznego. Warszawa: KiW. Lewicka, M. & Trzebiński, J. (1975) (red.) Psychologia spostrzegania społecznego. Warszawa: KiW. Lewicki, A. (1960). Procesy poznawcze i orientacja w otoczeniu. Warszawa: PWN. Lewicki, P. (1983). Self-image bias in person perception. Journal of Personality and Social Psycholog), 45, 384-393. 254 Lewicki, P. (1984). Self-schema and social information processing. Journal of Personatity and Social Psychology, 47,1177-1190. Lewicki, P. (1985). Nonconscious biasing effects of single instances on subseąucnl judgements. Journal of Personality and Social Psychology, 48, 563-574. Łewinsohn, P. M., Hoberman, H., Teri, L., & Hautzinger, M. (1985). An integrative thcory of depression. In: S. Reiss & R. Bootzin (Eds.), Theoretical issues in behavior therapy. New York: Academic Press. Łewinsohn, P. M., Mischel, W., Chaplin, W., & Barton, R. (1980). Social competence and depression: The role of illusory self-perceplions. Journal ofAbnormal Psychology, 89, 203-212. Łewinsohn, P. M., Steinmetz, J., Larson, D., & Franklin, J. (1981). Depression related cognitions: Antecedent or consequence? Journal ofAbnormal Psychology, 90, 213-219. Lingle, J. IŁ, Geva, N., Ostrom, T. M., Leippe, M. R., & Baumgardner, M. H. (1979). Thematic effecls of person judgements on impression organization. Journal of Personality and Social Psychology, 37, 674-687. Livesley, W. }., & Bromley, D. B. (1973). Person perceplion in childhood and adolescence. London: Academic Press. Locksiey, A., Borgida, E., Brekke, N., & Hepburn, C. (1980). Sex stereotypes and social judgemenl. Journal of Personality and Social Psychology, 39, 821-831. Locksiey, A., Ilepburn, C, & Ortiz, V. (1982). Social stereotypes and judgements of individuals. Journal of Experimental Social Psychology, 18, 23-42. Loftus, E. F., & Palmer, J. C. (1974). Reconstruction of automobile destruetion: An example of the interaction between language and memory. Journal of Verbal Learning and Verbal Behavior, 13, 585-589. Lord, C, Ross, L., & Lepper, M. R. (1979). Biased assimilation and attilude polarizalion: The effeets of prior thcories on subsequenlly considered evidence. Journal of Personality and Social Psychology. Lott, A. i., & Lott, B. E. (1974). The role of reward in the formation of positive interpersonal atlitudes. In: T. L. łluston (Ed.), Foundations of interpersonal attraction. New York: Academic Press. Łukaszewski, W. (1974). Osobowość: struktura i funkcje regulacyjne. Warszawa: PWN. Magnusson, D., & Ekehammar, B. (1973). An analysis of situational dimensions: A replication. Afultirariaie Behavioral Research, 8, 331-339. Mandler, G. (1975). Mind and emotion. New York: Wiley. Mandler, G. (1982). The structure of value: Accounting for taste. In: M. S. Clark and S. T. Fiske (Eds.), Cognition and affect. New York: Academic Press. Mandler, G. (1984). Mind and body. New York: Norton. Marcel, A. J. (1983). Conscious and unconscious perception: An approach to the relation between phenomenal experience and perceptual processes. Cognitire Psychology, 15, 238-300. Markus, H., & Zajonc, R. B. (1985). The cognitive perspective in social psychology. In: G. Lindzey, & E. Aronson (Eds.), Handbook of social psychology (Vol. 1, pp. 137-230). New York: Random House. Martin, L. L. (1986). Set/reset: Use and disuse of concepls in impression formation. Journal of Personality and Social Psychology, 51, 493-504. Martin, L. L., & Seta, J. J. (1983). Perceplion of unity and distinctiveness as determinants of attraction. Journal of Personality and Social Psychology, 44, 755 - 764. Mastcrs, J. C, Furman, W. (1976). Effeets of affect States on noncontingent outeome expectancies and beliefs in internat or exłernal conlrol. Deielopmental Psychology, 12, 481-482. Mallin, M. W. (1971). Response competilion, recognilion, and affect. Journal of Personality and Social Psychology, 19, 295-300. Matlin, M. W., & Stang, D. J. (1978). The Pollyanna principle. Cambridge, MA: Schenkman. Malusewicz, C. (1975). Psychologia wartości. Warszawa: PWN. Mądrzycki, T. (1986). Deformacje w spostrzeganiu ludzi. Warszawa: PWN. McFarland, C, & Ross, M. (1982). Impact of causal attributions on affective reactions to success and failure. Journal of Personality and Social Psychology, 43, 937-946. Mehlman, R. C, & Snyder, C. R. (1985). Excuse theory: A test of the self-protective role of attributions. Journal of Personality and Social Psychology, 49, 994 -1001. Mellers, B. (1981). Feeling morę than thinking. American Psychologist, 36, 802-803* Merton, R. K. (1957). Social theory and social structure. New York: Free Press of Glencoe. Mettee, D. R., & Wilkins, P. C. (1972). When similarity „hurts": The effeets of perceived ability and a humorous blunder upon interpersonal allractiveness. Journal of Personality and Social Psychology, 22, 246-258. 255 I Miller, D. T., & Ross, M. (1975). Self-setving biascs in the attribution of causality: Fact or flction? Psychological Bullelin, 82, 213-225. Miltcr, N. E. (1962). Psychoanalityczne przemieszczenie reakcji a generalizacja bodźca i reakcji: teoria i studia eksperymentalne. W: A. Malewski (red.), Zagadnienia psychologii społecznej. Warszawa: PWN. Milord, J. T. (1978). Aesthetic aspects of faccs: A (somewbat) phenomenological analysis using multidimensional scaling methods. Journal of Personatiiy and Social Psychology, 36, 205-216. Mischel, W. (1968). Personalily and assessment. New York: Wiley. Mischel, W. (1973). Toward a cognitive social learning reconccptualization of personalily. Psychological Review, 89, 252-283. Mischel, W., Coates, B., & Raskoff, A. (1968). Effects of success and failure on self-gratification. Journal of Personalily and Social Psychology, 10, 381-390. Mischel, W., Ebbesen, E., & Zeiss, A. (1973). Selective attcntion to the self: Situational and dispositional determinants. Journal of Personalily and Social Psychology, 27, 129-142. Mischel, W., Ebbesen, E., & Zeiss, A. (1976). Determinants of selective memory about the self. Journal of Consulting and Clinical Psychology, 44, 92-103. Mischel, W., & Peake, P. K. (1982). Beyond deja vu in the search for cross-situational consistency. Psychological Review, 89, 730-755. ^doore, B. S., Underwood, W., & Rosenham, D. L. (1973). Affect and altruism. Developmenlal Psychology, 8,99 -104. Moore, R. Y. (1973). Retinohypothalamic projection in mammals: A comparative study. Brain Research, 49, 403-409. Moos, R. H. (1968). Situational analysis of the therapeutic mileau. Journal ofAbnormal Psychology, 73, 49-61. Moreland, R. L., & Zajonc, R. B. (1979). Exposure effects may not depend on stimulus recognition. Journal of Personatity and Social Psychology, 37, 1085-1089. Murray, H. A. (1938). Explorałions in personality. New York and London: Oxford University Press. Nasby, W., & Yando, (1982). Selective retrieval and retrieval of affectively valent informalion. Journal of Personality and Social Psychology, 43, 1244 -1255. Newman, L. S., & Uleman, J. S. (1989). Spontaneous trak inference. In: J. S. Uleman & J. A. Bargh (Eds.), Uninlended Ihought: Limits ofawareness, intention, and conlrol. New York: Guilford Press. Necki, Z. (1979). Kolejność informacji a kształtowanie i zmiana postaw. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. Niedenthal, P. M., & Cantor, N. (1986). Affective responses as guides to category-bascd inferences. Moliration and Emotion, 10, 217-232. Nisbett, R. E., & Bellows, N. (1977). Verbal reports about causal influences on social judgements: Private access versus public theories. Journal of Personalily and Social Psychology, 35, 613-624. Nisbett, R. E., & Borgida, E. (1975). Attribution and the psychology of prediction. Journal of Personality and Social Psychology, 32, 932-943. Nisbett, ,R. E., Borgida, E.,Crandall, R., & Reed, H. Popular induction: Information is not always informative. In: J. S. Carroll, and J. W. Payne (Eds.), Cognition and social behavior. Hillsdalc: Erlbaum. Nisbett, R., & Ross, L. (1980). Human inference: Strategies and shortcomings of social judgment. Englewood Cliffs, NJ: Prentice-Hall. Nisbett, R., & Wilson T. D. (1978). Telling morę than we can know: Verbal reports on mental processes. Psychological Review, 84, 231-259. Nisbett, R. E, Zukier, II., & Lemley, R. E. (1981). The dilution effect: Nondiagnostic informalion weakens the implications of diagnostic information. Cognithe Psychology, 13, 248-277. Noseworthy, C. M., & Lott, A. J. (1984).The cognitive organization of gender-stereotypic categories. Personality and Social Psychology Bullelin, 10, 474-481. Nowak, S. (1973). Pojęcie postawy w teoriach i stosowanych badaniach społecznych. W: S. Nowak (red.), Teorie postaw, Warszawa: PWN. Obuchowski, K. (1970). Kody orientacji i struktura procesów emocjonalnych. Warszawa: PWN. Odeń, C. C, & Anderson, N. H. (1971). Differential weighting in integration theory. Journal of Expcrimenlal Psychology, 89, 152-161. OMalley, M. (1981). Feeling without thinking? Reply to Zajonc. The Journal of Psychology, 108, 11 -15. Osgood, C. E., Suci, G. }., & Tannenbaum, P. II. (1957). The measurement of meaning. Urbana: University of Illinois Press. 256 Oslrom, T. M. (1977). Between-theory and wilhin-lheory conflict in explaining conłext effecls in impression formation. Journal of Experimental Social Psychology, 13, 492-503. Oslrom, T. M., Pryor, J. B., & Simpson, D. D. (1981). The organization of social informalion. In: E. T. Higgins, C. P. Herman, & M. P. Zanna (Eds.), Social cognition: The Ontario symposium, (Vol. 1, pp. 3-38). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Oslrom, T. M., Werner, C, & Saks, M. J. (1978). An integralion Iheory analysis of jurors' presumptions of guilt and innocence. Journal of Personalily and Social Psychology, 36, 436-450. Parducci, A. (1965). Category judgment: A range-frequency model. Psychological Review, 72, 407-418. Park, B. (1986). A method for studying the development of impressions of real people. Journal of Personalily and Social Psychology, 51, 907-917. Pallerson, K.E., & Baddeley, A. D. (1977). When face recognition fails. Journal of Experimental Psychology: Human Learning and Memory, 3, 406-417. Peabody, D. (1967). Trait inferences: Evaluative and descriptive aspects. Journal of Personalily and Social Psychology Monograph, 7 (Whole No. 644). Peabody, D. (1968). Group judgemeots in Philippines: Evaluative and descriptive aspects. Journal of Personalily and Social Psychology, 10, 290-300. [ Peeters, G. (1979). Person perception and the evaluative-meaning concept. Communicalion and Cognilion, 12, 201-216. I Peelers, G., & Czapinski, J. (in press). Posilive-negative asymmetry in evalualions: the distinclion between affective and informational negativity effecls. In: W. Stroebe, & M. Hewstone (Eds.), European Reriew of Social Psychology. Chichester: Wiley. | Perrett, D. I., Rolls, E. T., & Caan, W. (1982). Visual neurones responsive to faces in the monkey temporal cortex. Experimcntal Brain Research, 47, 329-342. | Petcrson, C, Schwartz, S. M., & Seligman, M. E. P. (1981). Self-blame and depressive symploms. Journal of Personalily and Social Psychology, 41, 253-259. | Phillips, R. ]., & Rawles, R. E. (1979). Recognilion of upright and inverted faces: A correlalional study. Perception, 8, 577-583. I Pierikowski, R. (1991). Prototypowa struktura kategorii cech m> procesie spostrzegania osób. Niepublikowana rozprawa doktorska, Uniwersytet Warszawski, •illman, T. S., Pillman, N. L. (1980). Deprivalion of control and the attribution process. Journal of Personalily and Social Psychology, 39, 377-389. Pleban, R., & Tesser, A. (1981). The effects of relevance and uuality of another's performance on inlerpersonal closeness. Social Psychology Quarterly, 44, 278-285. |Pratkanis, A. J. (1988). The atlilude heuristic and selective fact identification. British Journal of Social Psychology, 27, 257-263. |Pralkanis, A. }., Breckler, S. J., & Greenwald, A. H. (Eds.) (1988). Attitude structure andfunction. Hillsdale, NJ: Erlbaum. |Pryor, J. B., & Merluzzi, T. V. (1985). The role of expertise in processing social inleraction scripts. Journal of Experimental Social Psychology, 21, 362-379. Pryor, J. B., & Oslrom, T. M. (1981). The cognilive organization of social information: a converging operations approach. Journal of Personalily and Social Psychology, 41, 628-641. |Pyszczynski, T., & Greenberg, J. (1981). Role of disconfirmed expectancies in the instigation of attributional processing. Journal of Personality and Social Psychology, 40, 31-38. |Pyszczynski, T„ & Greenberg, J. (1987). Toward and integration of cognitive and motivational perspectives on social inference: A biased bypotbesis-testing model. In: L. Berkowitz (Ed.), Adyances in experimental social psychology, (Vol. 20, pp. 297-340). New York: Academic Press. yszczynski, T., Greenberg, J., & Holt, K. (1985). Maintaining consislency between self-serving beliefs and available data: A bias in informalion evaluation following success and failure. Personality and Social Psychology Bulletin, 11, 179-190. yszczynski, T., Greenberg, J., & LaPrelle, J. (1985). Social comparison after success and failure: Biased search for informalion consistent wilh the self-serving conclusion. Journal of Experimental Social Psychology, 21, 195-211. Juallrone, G. A. (1982). Overattribulion and unit formation: When behavior engulfs the person. Journal of Personality and Social Psychology, 42, 593-607. 7 - Procesy... 257 Ouattrone, G. A., & Jones E. E. (1980). The perception of variability within ingroups and outgroups: Implications for the Law of Smali Numbers. Journal of Penonality and Social Psychology, 38, 141-152. Reeder, G. D. (1985). Implicit relations between dispositions and behaviors: Effects on dispositional attribution. In: J. M. Harvey, & G. Weary (Eds.), Aliribution: Basic issues and applicalions. New York: Academic Press. Reeder, G. D. (1989). The multistage model of dispositional attribution. Referat wygłoszony na konferencji „Evaluation and emotions in social cognition". Sopot. Reeder, G. D., Brewer, M. B. (1979). A schematic model of dispositional attribution in interpersonal perceplion. Psychological Review, 86, 61-79. Reeder, G. D., & Coovert, M. D. (1986). Revising an impression of morality. Social Cognition, 4, 1-17. Reeder, G. D., & Fulks, J. L. (1980). When action speak louder then words: Implicational schemata and the attribution of ability. Journal of Experimental Social Psychology, 16, 33-46. Reeder, G. D., Henderson, D. J., & Sullivan, J. J. (1982). From dispositions to behaviors: The flip sidc of attribution. Journal of Research in Penonality, 16, 355-375. Reeder, G. D., Messick, D. M., & Van Avermaet, E. (1977). Dimensional asymmetry in attributional inference. Journal of Experimental Social Psychology, 13, 46-57. Reeder, G. D., & Spores, J. M. (1983). The attribulion of morality. Journal of Penonality and Social Psycholog), 44,736-745. Reeder, G. D., Pryor, J.B., & Wojciszke, B. (in press). Trait-behavior relations in social informalion processing. In: K. Fiedier and G. Semin (Eds.), Language and social cognition. Reis, II. T., Nezlek, J., & Wheeler, L. (1980). Physkal ałtracliveness in social interactión. Journal of Penonality and Social Psychology, 38, 604-617. Reykowski, J. (1970). Z zagadnień psychologii motywacji. Warszawa: PZWS. Reykowski, J. (1974). Eksperymentalna psychologia emocji (2 wyd.). Warszawa: Książka i Wiedza. Reykowski, J. (1979). Motywacja, postawy prospoieczne i osobowość. Warszawa: PWN. Reykowski, J. (1989). Dimcnsions of deyelopment in morał values. In: N. Eisenberg, J. Reykowski and E. Staub (Eds.), Social and morał ralues (pp. 23-44). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Richey, M. II., Bono, F. S., Lewis, II. V., & Richey, II. W. (1982). Selectivity of negative bias in impression formation. Journal of Social Psychology, 116, 107-118. Riskey, D. R. (1979). Verbal memory process in impression formation. Journal of Experimental Psychology: Human Leaming and Memory, 5, 271-281. Rodin, M. J. (1978). Liking and disliking. Sketch of an alternalive view. Penonality and Social Psychology Bulletin, 4, 473-478. Rokeach, M. (1960). The open and closed mind. New York: Basic Books. Rokeach, M. (1973). The naturę of human values. New York: Free Press. Rokeach, M., & Rothman, G. (1964). The principle of belief congruence and the congruity principle as modcls of cognitWe interactión. Psychological Review, 72, 128-142. Rosch, E. (1978). Principles of categorization. In: E. Rosch & B. B. Lloyd (Eds.), Cognition and categorizalion (pp. 27-48). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Rosenbaum, M. E., & Levin, I. P. (1968). Impression formation as a funetion of source credibilily and order of presentation of contradictoiy information. Journal of Penonality and Social Psychology, 10, 167-174. Rosenbaum, M. E., & Levin, I. P. (1969). Impression formation as a funetion of source credibility and the polarity of information. Journal ofPersonality and Social Psychology, 12, 34-37. Rosenberg, M. J. (1960). An analysis of affective-cognitWe consistency. In: C. I. Hovland, and M. J. Rosenberg (Eds.), Attilude organization and change. New Haven: Yale University Press. Rosenthal, R., & Jacobson, L. (1968). Pygmalion in the elassroom. New York: Holt, Rinehart and Winston. Rosenzweig, S. (1943). An experimental study of „repression" with special reference to need-persislive and ego-defensive reactions to frustration. Journal of Experimental Psychology, 32, 64-74. Roskey, D., & Birnbaum, H. M. (1974). Compensatory effects in morał judgements. Two righls dont make up for a wrong. Journal of Experimental Psychology, 103, 171-173. Ross, E. D., & Mesulam, M. M. (1979). Dominant language funetions of the right hemisphere: Prosody and emotional gesturing. Archives of Neurology, 36, 144-148. Ross, L. (1977). The intuitive psychologist and his shorteomings: Distortion in the attribution process. In: L. Berkowitz (Ed.), Advances in Experimental Social Psychology, (Vol. 10, pp. 87-116), 173-220. New York: Academic Press. 258 Ross, L., Amabile, T. M., & Steinmetz, J. L. (1977). Social roles, social control, and biases in social perceplion processes. Journal of Personality and Social Psychology, 35, 485-494. Ross, L., Lcppcr, M., & Hubbard, M. (1975). Perseverance in self-perception: Biased attribulional processes in (he debriefing paradigm. Journal of Personality and Social Psychology, 32, 880-892. Ross, L., Lepper, M., Slrack, R, & Sleinmetz, J. (1977). Social explanation and social expectation: Effects of real and hypothetical explanations on subjective likelihood. Journal of Personality and Social Psychology, 35, 817-829. Ross, L., & Sicoly, F. (1979). Egocentric biases in recall and allributions. Journal of Personality and Social Psychology, 37, 322-336. Rostowski, J. (1987). Psychologia malieństwa. Warszawa: PWN. Rothbart, M., & Park, B. (1986). On the confirmability and disconfirmability of trait concepts. Journal of Personality and Social Psychology, 50, 131 -142. Russell, J. A. (1980). A circumplex model of affect. Journal of Personality and Social Psychology, 39, 1161 -1178. Russell, J. A., & Woudzia, L. (1986). Affective judgements, common sense and Zajonc's Ibesis of independence. Motivation and Emotion, 10, 169-183. Sagar, H. A., & Schoefield, J. W. (1980). Racial and bebavioral cues in black and wbite children's perceplions of ambiguously aggrcssive acts. Journal of Personality and Social Psychology, 39, 590-598. Sande, G.N., Goelhals, G. R., & Radloff, C. E. (1988). Perceiving one's own traits and others': The mullifaceted self. Journal of Personality and Social Psychology, 54, 13-20. Schachter, S., & Singer, J. (1962). Cogoilive, social and psychological determinanls of emotional stale. Psychological Review, 65, 379-399. Schank, R. C, & Abelson, R. P. (1977). Scripts, ptans, goals and understanding. Hillsdale, NJ: Erlbaum. Schlenker, B. R., & Miller, R. S. (1977). Egocenlrism in groups: Self-serving biases or logical information processing? Journal of Personality and Social Psychology, 35, 755 - 764. Schneider D., (1973). Implicil personality theory. A review. Psychological Butletin, 79, 294-309. Scbneider D., Ilastorf, A. II., & Ellsworth, P. C. (1979). Person perceplion (2nd ed.). Reading: Addison-Wesley. Schwarz, N. (w druku). Feelings as information. Informational and motivalional functions of affective stales. In: R. Sorrentino & E. T. Iliggins (Eds.), Handbook of molhation and cognilion: Foundalions of social beharior (Vol. 2). New York: Guilford. Schwarz, N., & Clore, G. L. (1983). Mood, misattribution, and judgements of well-being: Informative and directive functions of affective States. Journal of Personality and Social Psychology, 45, 513-523. Schwarz, N., & Clore, G. L. (1988). How do I feel about it? Informative functions ofaffective states. In: K. Fiedlcr & J. Forgas (Eds.), Affect, cognilion, and social beharior (pp. 44-62). Toronto: Hogfrce International. Schwarz, N., Servay, W., & Kumpf, M. (1985). Atlribution of arousal as a mediator of the effectiveness of fear-arousing Communications. Journal of Applied Social Psychology, 15, 74-78. Schwarz, N., & Strack, F. (1989). Evaluating one's Iife: A judgemenlal model of subjective well-being. In: F. Strack, M. Argyle, & N. Schwarz (Eds.), The social psychology of well-being. London: Pergamon. Schwarz, N., Strack, F., Kommer, D., & Wagner, D. (1987). Soccer, rooms and the quality of your Iife: Mood effects on judgements of salisfaction with Iife in generał and with specific life-domains. European Journal of Social Psychology, 17, 69 - 79. j Schwartz, J. C, & Shaver, P. (1987). Motions and emotion knowledge in interpersonal relations. In: W. Jones and D. Perlman (Eds.), Advances in persona! relationships (Vol. 1, pp. 197-241). New York: JAI Press. | Seta, J. }., Martin, L. L., & Capehart, G. (1979). The effects of contrast and generalization on Ihc attitude similarity-attraction relalionship. Journal of Personality and Social Psychology, 37, 462-467. I Sears, D. O. (1983). The person-positivily bias. Journal of Personality and Social Psychology, 44, 233-249. | Sedek, O., & Kofta, M. (w druku). When cognitive exertion does not yield cognitive gain: Towards an informational explanation of learned belpnessness. Journal of Personality and Social Psychology. | Shaver, P., Schwartz, J., Kirson, D., & 0'Connor, C. (1987). Emotion knowledge: Further expioration of a prototype approach. Journal of Personality and Social Psychology, 52, 1061 -1086. | Sherif, M., & Sherif, C. W. (1967). Attitudes as the individual's own categories: The social judgement approach to attitude change. In: C. W. Sherif & M. Sherif (Eds.), Attitude, ego involvement, andchange (pp. 105-139). New York: Wiley. | Sherman, S. J., & Corty, E. (1984). Cognitive heuristics. In: R. S. Wyer, and T. K. Srull (Eds.), Handbook of social cognilion (Vol. 3). Hillsdale, NJ: Erlbaum. 259 Shcrman, S. J., Zehncr, K. S., & Johnson, J. (1983). Social explanation: The role of timing, set, and recall on subjective likelihood estimates. Journal of Personality and Social Psychology, 44, 1127-1143. Shrauger, J. S. (1975). Rcsponses to eva!uation as a function of initial self-perceptions. Psychological Bullelin, 82, 581-596. Sigall, H. E., & Aronson, E. (1969). Liking for an evaluator as a function of her physical attractiveness and naturę of evaluations. Journal of Experimental Social Psychology, 5, 93 -100. Skarżyńska, K. (1981). Spostrzeganie ludzi. Warszawa: PWN. Skov, R. B., & Sherman, S. J. (1986). Information-gathering process: Diagnosticity, hypothesis confirmatory strategies, and perceived hypothesis confirmation. Joumal of Experimental Social Psychology, 22, 93-121. Skowronski, J. J., & Carlslon, D. E. (1987). Social judgment and social memory: The role of cue diagnosticity in negatiyity, positivily, and extremity biases. Journal of Personality and Social Psychology, 52, 689-699. Skowronski, J. J., & Carlston, D. E. (1989). Negativity and extremity biases in impression formation: a review of explanations. Psychological Bulletin, 105, 131-142. Stan. L. R., & Osirom, T. M. (1974). Amounl otintormation and inicrpersonal judgemenł. Journal of Personality and Social Psychology, 29, 23-29. Slovic, P., & Lichtenstcin, S. C. (1971). Comparison of Bayesian and regression approaches to the study of information processing in judgment. Organizational Behavior and Human Performance, 6, 649-744. Snyder, M. (1981). Seek and we shall finał: Tesling hypotheses about other people. In: E. T. Higgins, C. P. Herman, & M. P. Zanna (Eds.), Social cognition: The Ontario symposium (Vol. 1), pp. 277-303. Hillsdale, NJ: Erlbaum. Snyder, M., & Campbell, B. II. (1980). Testing hypotheses about other people: The role of the hypothesis. Personality and Social Psychology Bulletin, 6, 421-426. Snyder, M., & Cantor, N. (1979). Tesling hypotheses about other people: The use of historical knowledge. Journal of Social Psychology, 15, 330-342. Snyder, M., & Gangestad, S. (1982). Hypolhesis-testing process. In: J. H. Harvey, W. J. Ickes, & R. F. Kidd (Eds.), New direetions in attribution research, (Vol. 3). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Snyder, M., & Swann, W. B. (1978). Hypothesis-testing processes in social interaction. Journal of Personality and Social Psychology, 36, 1202-1212. Snyder, M., Tanke, E. D., Berscheid, E. (1977). Social perception and interpcrsonal behavior: On Ihe self-fulfilling naturę of social stereotypes. Joumal of Personality and Social Psychology, 35, 656-666. Srull, T. K. (1981). Person memory: Some tests of associative storage and retrieval models. Joumal of Experimental Psychology: Human Leaming and Memory, 7, 440-463. Srull, T. K. (1983). Organizationai and retrieval processes in person memory: An examination of processing objectives, presentation format, and the possible role of self-generated retrieval cues. Joumal of Personality and Social Psychology, 46, 1157-1170. Srull, T. K., Lichtenstein, M., & Rothbart, M. (1985). Associative storage and retrieval processes in person mcmory. Joumal of Experimental Psychology: Leaming, Memory and Cognition, 11, 316-345. Srull, T. K., & Wyer, R. S. (1980). Category accessibility and social perception: Some implications for the study of person memory and interpersonal judgements. Joumal of Personality and Social Psychology, 38, 841-856. Srull, T. K., & Wyer, R. S. (1986). The role of chronić an temporary goals in social information processing. In: R. M. Sorrentino & E. T. Higgins (Eds.), llandbook of motiration and cognition (pp. 503-549). New York: Guilford Press. Srull, T. K., & Wyer, R. S. (1989). Person memory and judgement. Psychological Reriew, 96, 58-83. Steiner, I. D. (1968). Reaction to adverse and favorable evaluation of one's self. Joumal of Personality, 36,553-563. Slephan, W. P., & Gollwitzer, P. (1981). Affect as a mediator of attributional egotism. Joumal of Experim?ntal Social Psychology, 17, 443-458. Sternberg, C. R., Campos, J. J., & Emde, R. N. (1983). The facial expression of anger in seven-month-old infants. Child Development, 54, 178-184. Sternberg, R. J., Conway, B. E., Ketron, J. L., & Bernstein, M. (1981). Peoples conceptions of intelligence. Journal of Personality and Social Psychology, 41, 37-55. Stcrnglanz, S. H., Gray, J. L., & Murakami, M. (1977). Adult preferences for infanłile facial features: An ethological approach. Animal Behavior, 25, 108-115. 260 Stewart, R. II. (1969). Effect of coniinuous responding on Ihe order effect in personalily impression formalion. Journal of Personalily and Social Psycholog)', 1, 161 -165. Slrack, F., Erber, R., & Wicklund, R. A. (1982). Effecls of salience and lime pressure on ralings of social causality. Journal of Experimental Social Psycholog); 18, 581-594. Strack, F„ Marlin, L. L„ & Schwarz, N. (w druku). Priming and communicalion: Social delerminants of informalion use in judgements of life salisfaction. European Journal of Social Psychology. Slrack, F., Schwarz, N., & Gschneidinger, E. (1985). Happiness and reminiscing: The role of lime perspeclive, mood, and modę of thinking. Journal of Personalily and Social Psychology, 49, 1460-1469. Surber, C. F. (1984). Inferences of ability and effort: Evidence for two different processes. Joumal of Personalily and Social Psychology, 46, 249-268. Swann, W. B., Giuliano, T., & Wegner, D. M.(1982). Where lcading ąuestions can lead: The power of conjeclure in social inleraction. Joumal of Personalily and Social Psycholog); 42, 1025 -1035. Swann, W. B., Snyder, M. (1980). On translating beliefs into aclion: Theories of ability and their applicalion in an insiruclional setling. Joumal of Personality and Social Psychology, 38, 879-888. Tajfel, II. (1959). Quanlitative judgement in social perception. British Journal of Psychology, 50, 16-29. Tajfel, H. (1969). Cogniiive aspects of prcdjudice. Joumal of Social Issues, 25, 79-97. Tajfel, II. (1981). lluman groups and social calegories. Cambridge: Cambridge University Press. Tajfel, II., & Wilkes, A. L. (1963). Classification and quantitative judgement. British Joumal of Psychology, 54, 101-114. Taylor, D. M., & Jaggi, V. (1974). Ethnoccnlrism and causal attribulion in a South Indian contexl. Joumal of Cross-Cultural Psychology, 5, 162 -171. Taylor, S. E., & Crocker, J. (1981). Schematic basis of social information processing. In: E. T. Higgins, C. P. Her- man and M. P. Zanna (Eds.), Social cognition. The Ontario symposium (Vol. 1). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Teasdale, J. D., & Fogarly, S. J. (1979). Differential effecls of induced mood on relrieval of pleasant nad unpieasanl events from episodic memory. Joumal ofAbnormal Psychology, 88, 248-257. Teasdale, J. D., & RusseSl, M. L. (1983). Differential effecls of induced mood on the recall of positive, ncgalivc and neulral words. Brilish Joumal ofClinical Psycholog); 22, 163-171. Teasdale, J. D., Taylor, R., & Fogarly, S. J. (1980). Effects of induced relalion-depression on the accessibilily of mcmories of happy and unhappy experiences. Behavior Research and Therapy, 18, 339 - 346. Tesser, A. (1978). Self-generated attitude change. In: L. Berkowilz (Ed.), Adranccs in experimenlal social psychology (Vol. 11). New York: Academic Press. Tesser, A. (1980). Self-eslecm maintenance in family dynamies. Journal of Personality and Social Psycholog); 39,77-91. Tesser, A. (1986). Somc effecls of self-evalualion maintenance on cognilion and aclion. In: R. M. Sorrentino and E. T. Higgins (Eds.), Handbook of molhation and cognition: Foundations of social bcharior. New York: Guilford Press. Tesser, A., & Campbell, J. (1982). Self-evaluation mainlenance and Ihe perception of friends and slrangcrs. Journal of Personalily, 50, 261-279. Tesser, A., & Campbell, J. (1983). Seifdefinition and self-evalualion mainlenance. In: J. Suls and A. G. Grcen- wald (Eds.), Psychological perspeetires on Ihe self (vol. 2, pp. 1-31). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Tesser, A., Campbell, i., & Smith, M. (1984). Friendship choice and performance: Self-evalualion maintenance in children. Joumal of Personality and Social Psychology, 46, 561-574. Tesser, A., & Conlee, M. C. (1975). Some effects of lime and thoughl on attitude polarizalion. Journal of Personalily and Social Psychology, 31, 262-270. Tesser, A., & Leone, C. (1977). Cognitive schemas and thought as determinants of allitude change. Journal of Experimental Social Psychology, 13, 340-356. Tesser, A., & Paulhus, D. (1983). The definilion of self: Privale and public self evalualion management slralegies. Joumal of Personalily and Social Psycholog); 44, 672 - 682. Tesser, A., & Smith, M. (1980). Some effecls of łask relevance and friendship on helping: You don't always hcip the one you like. Journal of Experimental Social Psychology, 16, 582-590. Thornlon, B. (1984). Defensive allribulion of responsibility: Evidence for an arousal-based molivational bias. Joumal of Personality and Social Psycholog); 46, 721-734. Tomkins, S. S. (1962). Affcct, imagery, consciousness. 1: fhe positive affects. New York: Springer-Verlag. 261 Triandis, H. C, & Fishbein, M. (1963). Cognitive interaction in person perception. Journal of Abnormat and Social Psychologf, 67, 446-453. Trope, Y. (1986). Identification and inferential processes in dispositional attribution. Psychological Review, 93, 239-257. Trope, Y., & Bassok, M. (1982). Conflrmatory and diagnosing strategie: in social information galhering. Journal of Personality and Social Psychology, 43, 22-34. Trope, Y., & Bassok, M. (1983). Information gathering strategies in hypothesis-testing. Journal of Experimenlal Social Psychology, 19, 560-576. Trope, Y., Bassok, M., & Alon, E. (1984). The questions lay interviewers ask. Journal t>f Personality, 52, 90-106. Trope, Y., & Mackie D. M. (1987). Sensitivity to alternatWes in social hypothesis-testing. Journal of Experimental Social Psychology, 23, 445-459. Trzebiński, J. (1981). Twórczość a struktura pojęć. Warszawa: PWN. Trzebiński, J. (1985). Action-oriented representations of implicit personality theories. Journal of Personality and Social Psychology, 48, 1266-1278. Trzebiński, J., McClynn, R. P., Gray, G., & Tubbs, D. (1985). The role of categories of an actor's goals in organizing inferences about a person. Joumal of Personality and Social Psychology, 48, 1387 -1397. Tversky, A., & Kahneman, D. (1973). Availability: A heuristic for judging freąuency and probability. Cognitfte Psycholog); 5, 207-232. Tyler, T. R., & Sears, D. O. (1977). Corning to like obnoxious people when we must to live with them. Journal of Personality and Social Psychology, 35, 200-211. Tyszka, T. (1986). Analiza decyzyjna i psychologia decyzji. Warszawa: PWN. Underwood, B., Froming, W., & Moore, B. (1977). Mood, attention and altruism: A search for mediating variables. Developtnental Psychology, 13, 541-542. Vallacher, R. R., & Wegner, D. M. (1985). A theory ofaction Identification. Hillsdale, NJ: Erlbaum. Veitch, R., & Grifflłt, W. (1976). Good news - bad news. Affective nad interpersonal effects. Journal of Applied Social Psychology, 4, 69-75. Vellen, E. (1968). Laboralory task for induetion of mood states. Behavior Research and Therapy, 6, 473-482. Vernon, S. W., Roberts, R. E. (1982). Prevalence of treated and untrealed psychiatrie disorders in three ethnic groups. Soc. Sci. Med., 16, 1575-1582. Wason, P. C. (1968). On the failure to eliminate hypotheses - A second look. In: P. C Wason & P. N. Johnson- -Laird (Eds.), Thinking and reasoning (pp. 165-174). Harmondsworth: Penguin. Watson, D. (1982). The actor and the observer: How are their perceptions of causality divergent? Psychological Bulletin, 92, 682-700. Weber, R., & Crocker, J. (1983). Cognitive processes in the revision of stereotypie beliefs. Journal of Personality and Social Psychology, 45, 961-977. Weiner, B. (1985). An attributional theory of achievement motivation and emotion. Psychological Reriew, 92, 548-573. Weiner, B. (1985). Spontaneous causal thinking. Psychological Bulletin, 97, 74-84. Weiner, B., Russell, D., & Lerman, D. (1978). Affective consequences of causal attributicn. In: J. II. Harvey, W. J. Ickes, & R. F. Kidd (Eds.), New direetions in attribution research (Vol. 2). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Weiner, B., Russell, D., & Lerman, D. (1979). The cognilion-emotion process in achievement-related conlcxt. Journal of Personality and Social Psychology, 37, 1211 -1220. Weintraub, M., Segal, R. M., & Beck, A. T. (1974). An investigation of cognition and affect in the deprcsshe experiences of normal men. Joumal of Consulting and Clinical Psychology, 42, 911. Weissman, M. M, Prusoff, B. A., & Klerman, G. L. (1978). Personality and the prediefion of long term outeome of depression. American Journal of Psychiatry, 135, 797-800. Weyant, J. M. (1978). Effects of mood states, costs and benefits of helping. Joumal of Personality and Social Psychology, 36, 1169-1176. White, J. D., & Carlston, D. E. (1983). Consequences of schemata for attenlion, Impressions and rccall in complex social interactions. Joumal of Personality and Social Psychology, 45, 538-549. Wilder, D. A. (1984). The typical member, and the exception to the rule. Joumal of Expcrimcntal Social Psychology, 20, 177-194. Wilson, T. D., & Nisbett, R. E. (1978). The aceuracy of verbal reports about the effects of stimuli on evaluation and behavior. Social Psychology, 41, 118-131. 262 Winter, L., & Uleman, i. S. (1984). When are social judgements madę? Evidence for the spontaneousness of trait inferences. Journal of Personality and Social Psychology, 47, 237-252. Winter, L., Uleman, J. S., & Cunniffs, C. (1985). liow automatic are social judgements? Journal of Personality and Social Psycholog, 49, 904-917. Wojciszke, B. (1978a). Sortowanie Par Przymiotników jako narzędzie pomiaru tendencji do afektywnego versus deskryptywnego interpretowania informacji społecznej. Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Gdańskiego, Psychologia, t, 109-126. Wojciszke, B. (1978b). Teoria akcentuacji i jej zastosowania w psychologii społecznej. Przegląd Psychologiczny, 21,315-345. Wojciszke, B. (1979). Affective factors in organization of cognitive structures in the context of interpersonal perception. Polish Psychological Bulletin, 10, 3-13. Wojciszke, B. (1980). Ewolucja wyjaśniania poznawczego we współczesnej psychologii społecznej: I.Charaktery- styka zjawiska. Przegląd Psychologiczny, 23, 99-120. Wojciszke, B. (1983a). Psychologia społeczna: System poznawczy i procesy spostrzegania ludzi. Gdańsk: Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego. Wojciszke, B. (1983b). Mechanizmy wpływu struktury ja na zachowanie. W: J. Jarymowicz i Z. Smoleńska (red.), Poznawcze regulatory funkcjonowania społecznego. Wrocław: Ossolineum. Wojciszke, B. (1986a). Teoria schematów społecznych. Wrocław: Ossolineum. Wojciszke, B. (1986b). Struktura ja, wartości osobiste i zachowanie. Wrocław: Ossolineum. Wojciszke, B. (1988). Wpływ schematów na procesy ewaluacji. W: B. Wojciszke (red.), Studia nad procesami wartościowania. Wrocław: Ossolineum. Wojciszke, B. (1989a). The system of personal values and behavior. In: N. Eisenberg, E. Staub & J. Reykowski (Eds.), Social and mami ralues (pp. 229-251). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Wojciszke, B. (1989b). Zgodność zachowania z dyspozycyjnymi strukturami psychicznymi W: M. Cielecki (red.), Wybrane zagadnienia psychologii społecznej. Warszawa: Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego. Wojciszke, B. (1989c). Dynamika miłości. Przegląd Psychologiczny, 32, 711-728. Wojciszke, B. (1989d). Wpływ hipotez o człowieku na interpretację i ocenę jego zachowań. Maszynopis niepublikowany. Wojciszke, B. (1989e). Wykorzystywanie danych i pseudodanych w procesie poznawania ludzi. W: M. Kofta & T. Szustrowa (red.), Złudzenia które pozwalają zyt. Warszawa: PWN. Wojciszke, B. (1990a). Efekt Arystotelesa: Kiedy i dlaczego wzrost pozytywnej informacji o człowieku ocenianym prowadzi do spadku oceny. Maszynopis niepublikowany. Wojciszke, B. (1990b). Actors, obsen/ers and differential construal of behavior in terms of competence and morality. Unpublished manuscript. Wojciszke, B. (1990c). Gathering of Information on interpersonal attitudes: The role ofphysical attractireness and trait information. Unpublished manuscript. Wojciszke, B., & Banaśkiewicz, R. (1989). Zróżnicowanie emocji przezywanych w kontaktach interpersonalnych. Przegląd Psychologiczny, 32, 33-51. Wojciszke, B., & Brycz, II. (1990). Eraluation, trait inference and predietion along ability and morality trait dimensions. Unpublished manuscript. Wojciszke, B., & Graczyk, B. (1989). "Ja" idealne, aktywizacja struktury 'ja* a tendencja do posługiwania się wartościami osobistymi jako kalegoriami interpretacji sytuacji społecznej. Studia Psychologiczne, 26, 31-44. Wojciszke, B., & Pieńkowski, R. (1990). Decreasing an impression by adding posithe information: The Arislotle effect. Unpublished manuscript. Wojciszke, B., & Pieńkowski, R. (w druku). The structure of personality trait concepts and person perception. Cahiers de Psychologie Cognitive Wojciszke, B., Pieńkowski, R., Maroszek, A., Brycz, H., & Ratajczak, M. (1990). Prototypical structure of personality traits and person perception. Unpublished manuscript. Wojciszke, B., & Pieszko, J. (1990). Posithe test strategy in testing hypotheses about personality traits of olher people. Unpublished manuscript. Wojciszke, B., Szyszko, R., & Laus, E. (1990). Rewizja hipotez interpersonalnych i strategie ich sprawdzania. Maszynopis niepublikowany. Wong, P. T. P., & Weiner, B. (1981). When people ask *why* questions, and the heuristies of attributional search. Journal of Personality and Social Psychology, 40, 237-252. 263 Word, C. O., Zanna, M. P., & Cooper, J. (1974). The nonvcrbal mediation of self-fulfilling prophecies in interracial interaciion. Journal of Experimental Social Psychology, 10, 109-120. Wyer, R. S. (1974a). Cognilire organization di.u change: An information processing approach. Połomac, MD: Erlbaum. Wyer, R. S. (1974b). Changes in meaning and halo effects in personality impression formation. Journal of Personalily and Social Psychology, 31, 94 -100. Wyer, R. S., Bodcnhausen, G. V., & SrulI, T. K. (1984). The cognitive representation of persons and groups and its effect on recall and recognition memory. Journal of Experimental Social Psychology, 20, 445-469. Wyer, R. S, & Frey, D. (1983). The effects of feedback about self and others on the recall and judgements of feedback-relevant information. Journal of Experimenlal Social Psychology, 19, 540-559. Wyer, R. S., & Gordon, S. E. (1982). The recall of information about persons and groups. Journal of Experimentai Social Psychology, 18, 128-164. Wyer, R. S., & Gordon, S. E. (1984). The cognilive representation of social information. In: R. S. Wyer & T. K. SrulI (Eds.), Handbook of social cognition (Vol. 2, pp. 73-150). Hillsdale, NJ: Erlbaum. Wyer, R. S., & SrulI, T. K. (1984). Handbook of Social Cognition. Hillsdale, NJ: Erlbaum. Wyer, R. S., & SrulI, T. K. (1986). Human cognition in its social context. Psychological Review, 93, 322-359. Wyer, R. S., & Watson, S. F. (1969). Contexl effects in impression formation. Journal of Personality and Social Psychology, 12, 22-33. Zajonc, R. B. (1968). Attitudinal effects of merę exposure. Journal of Personality and Social Psychology Monographs, 9, 1-28. Zajonc, R. B. (1980). Feeling and thinking: Preferences need no inferences. American Psychologist, 35, 151-175. Zajonc, R. B. (1984). On the primacy of affect. American Psychologist, 39, 117-123. Zajonc, R. B., & Markus, II. (1984). Affect and cognition: The hard interface. In: C. E. Izard, J. Kagan & R. B. Zajonc (Eds.), Emolions, Cognition and Behavior. New York: Cambridge University Press. Zajonc, R. B., Pietromonaco, P., & Bargh, J. (1982). Independence and inleraction of affect and cognition. In: M. S. Clark & S. T. Fiske, (Eds.), Affect and cognition: The 17th Annual Carnegie Symposium on Cognition (pp. 211-227), Hillsdale, NJ: Erlbaum. Zanna, M. P., & Cooper, J. (1974). Dissonance and the pili: An aftribution approach to studying the arousal properties of dissonance. Journal of Personality and Social Psychology, 29t 703 - 709. Zanna, M. P., & Hamiiton, D. L. (1977). Further evidence for meaning change in impression formation. Journal of Experimental Social Psychology, 13, 224-238. Zanna, M. P., Kiesler, C. L., & Pilkonis, P. (1970). Positive and negative attitudinal affect established by classical conditioning. Journal of Personality and Social Psychology, 14, 321-328. Zanna, M. P., & Pack, S. J. (1975). On the self-fulfilling naturę of apparent sex differences in bchavior. Journal of Experimental Social Psychology, 11, 583-591. Zuckcrman, M. (1979). Attribution of success and failure revisited, or: the motivational bias is alive and well in attribution theory. Journal of Personality, 47, 245-248. Zuroff, D. C. (1986). Was Gordon Allport a trait theorist? Journal of Personalily and Social Psychology, 51,993-1000.