10835

Szczegóły
Tytuł 10835
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

10835 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 10835 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

10835 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

Jezus z Nazaretu Moim monachijskim słuchaczom Teologia żywa Redaktor Serii: Karol Tarnowski Komitet naukowy: O. Jacek Bolewski SJ Stanisława Grabska Ks. Wacław Hryniewicz OMI Ks. Józef Kudasiewicz O. Jacek Salij OP Ks. Tomasz Wędawski Ks. Andrzej Zuberbier Joachim Gnilka Jezus z Nazaretu Orędzie i dzieje Przekład Juliusz Zychowicz Wstęp ks. Józef Kudasiewicz Wydawnictwo Znak, Kraków 1997 Tytuł oryginału: Jesus von Nazaret. Botschaft und Geschichte © Yerlag Herder Freiburg im Breisgau 1993 Opracowanie graficzne MAREK PAWŁOWSKI SŁOWO WSTĘPNE Na okładce: Jezus na Górze Oliwnej fragment obrazu Twórcy Ołtarza z Wittengau, 1380 r. Wydanie publikacji dofinansowane przez Komitet Badań Naukowych © Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Znak, Kraków 1997 ISBN 83-7006-431-0 Książka prof. Joachima Gnilki ukazuje się w polskim tłumaczeniu bardzo na czasie. 1. Nie przebrzmiały bowiem jeszcze całkowicie tezy laickiego religioznawstwa, negujące możliwość dotarcia do Jezusa histo- rycznego, Jego stów i czynów, uważające dzisiejsze ewangelie za wytwór wiary pierwotnej wspólnoty wierzących, która nie inte- resowała się historią Jezusa i nie chciała pisać Jego dziejów. Dzisiaj natomiast stają się modne książki importowane, tłumaczo- ne na język polski, pięknie wydawane i krzykliwie reklamowane jako dzieła wysoce naukowe. „Jezus - jak słusznie pisze J. Gnilka - stał się sprawą mody. Nie informacja, lecz sensacja kieruje tutaj piórem. Nie sprawdzone domysły, podejrzenia i sprawozdawcze manipulacje miesza się ze sobą, czyniąc z nich osobliwą papkę, i oferuje je z reklamiarskim krzykiem jako najnowszy towar" (s. 11). Tak właśnie zareklamowano w Polsce elaborat pani Uty Ranke-Heinemann, Nie i Amen (wyd. w Gdyni 1994 r.). Autorka podaje się za uczennicę R. Bultmanna. W radyka- lizmie i sceptycyzmie historycznym przeszła jednak swego mi- strza, niepomna tego, że już w latach pięćdziesiątych jego ucznio- wie wystąpili zdecydowanie przeciw nihilizmowi historycznemu profesora z Marburga. Książka U. Ranke-Heinemann na tle współczesnych badań nad historycznością Jezusa i Ewangelii jest rażącym anachronizmem. Dla autorki Me i Amen cały Nowy Testament jest zbiorem bajek i legend. Bajką jest opis Bożego Narodzenia i dzieciństwa Jezusa, zdrada Judasza i dzia- łalność apostołów. Ewangeliczny obraz Jezusa nie ma nic współ- Ks. Józef Kudasiewicz nego z prawdą historyczną. A. Schweitzer, zajmujący się historią badań nad życiem Jezusa - cytowany przez J. Gnilkę - trafnie zauważył, że autorzy tzw. żywotów Jezusa „tchnęli w nie całą swą nienawiść lub całą swą miłość, do jakich byli zdolni" (s. 19). Sprawdziło się to również w książce U. Ranke-Heinemann. Tchnęła w nią całą swą niechęć i wrogość do Kościoła instytu- cjonalnego, broniąc przed nim - jak mniema - Chrystusa. Książki takie wprowadzają zamęt w umysłach nieprzygotowanych czytel- ników. . 2. W takiej sytuacji bardzo potrzebna jest spokojna, rzeczowa i naukowo obiektywna książka J. Gnilki, poświęcona Jezusowi z Nazaretu, Jego dziejom i nauce. Autor nie odgrzewa starych, już dawno zarzuconych poglądów, ale przedstawia aktualny stan wiedzy na ten temat. Nikt bardziej niż on nie był predestynowany do napisania takiego dzieła. Już od wielu lat zajmuje się badaniami nad Nowym Testamentem, szczególnie nad ewangeliami; książki jego zyskały światowe uznanie i tłumaczone były na wiele*języ- ków. Prof. J. Gnilka urodził się w 1928 roku na Śląsku Opolskim. Studiował najpierw w Eichstatt, następnie w Wiirzburgu i Rzymie. Doktoryzował się w 1955 roku, habilitował w 1961. W latach 1959-1961 był profesorem egzegezy Nowego Testamentu w Wiirz- burgu, a od 1961 do 1975 - w Minister. W roku 1975 objął katedrę egzegezy Nowego Testamentu i hermeneutyki biblijnej na Uniwer- sytecie w Monachium. W 1973 roku został powołany na członka Papieskiej Komisji Biblijnej; aktualnie należy do Międzynarodo- wej Komisji Teologicznej. Do najbardziej znanych dzieł Gnilki należą komentarze do Nowego Testamentu, publikowane przez wydawnictwo Herdera lub w serii ekumenicznej. Warto tu wspo- mnieć monumentalny, dwutomowy komentarz do Ewangelii Ma- teusza (1986-1988) oraz również dwutomowy komentarz do Ewangelii Marka (1978-1979) i popularnonaukowy komentarz do Ewangelii Jana. Te bardzo wnikliwe i analityczne dzieła były dobrym przygotowaniem do dwu prac o charakterze syntetycz- nym: Jezus z Nazaretu. Orędzie i dzieje (1990) oraz Teologia Nowego Testamentu (1994). Książka Jezus z Nazaretu spotkała się z wielkim uznaniem egzegetów katolickich i protestanckich. Brak było dotąd takiego dzieła po stronie katolickiej. Jest ono wzorem, Słowo wstępne 7 jak należy w świetle najnowszych badań pisać o dziejach i nau- czaniu Jezusa. Dostrzeżono również ekumeniczny wymiar książki. 3. Dzieło J. Gnilki nie jest jednak jednym z wielu żywotów Jezusa ani też Jego biografią, ponieważ - jak wyznaje sam autor - „napisanie biografii Jezusa jest rzeczą niemożliwą" (s. 16). Istnieją bowiem z jednej strony poważne luki w źródłach, z drugiej zaś utrudnia to sama natura tych źródeł. Ewangelie nie są wpraw- dzie wyłącznie tworami pierwotnej wspólnoty, ale również nie są kronikami życia Jezusa; mają charakter kerygmatyczny; można by je określić jako „fakt plus interpretacja": fakt Jezusa, Jego słowa i czyny, plus interpretacja apostołów, ewangelistów-redaktorów i pierwotnej wspólnoty. Interpretacja ta dokonywała się w świetle wydarzenia paschalnego i przez odwołanie się do Starego Tes- tamentu. Celem tej interpretacji było budzenie wiary słuchaczy i przystosowanie nauki Jezusa do potrzeb konkretnych Kościołów. Interpretacja słów i czynów Jezusa miała szczególną formę, pole- gającą na tym, że komentarz słów Jezusa wkładano w Jego usta, natomiast wydarzenia z życia Jezusa interpretowano przez or- ganiczne włączenie słów komentarza w samą tkankę opisu lub mowy Jezusa. Taki sposób przekazywania i redagowania słów i czynów Jezusa sprawił, że nie są one zawarte w ewangeliach w stanie czystym, lecz obudowane komentarzem apostołów, ewangelistów i pierwotnej wspólnoty. Między dzisiejszym czytel- nikiem ewangelii a Jezusem historycznym istnieje potrójna instan- cja hermeneutyczna (por. Łk 1, 1-4). Ci interpretatorzy słów i czynów Jezusa nie deformowali ich, lecz wyjaśniali je i przy- stosowywali do potrzeb liturgiczno-katechetycznych swych Koś- ciołów. Wyjaśniali to, co było implicite zawarte w słowach Jezusa. Interpretacja nie oznacza deformacji. Zęby więc dziś dotrzeć do oryginalnych słów i czynów Jezusa, należy odjąć od nich elementy redakcyjno-interpretacyjne. Nie jest to zadanie łatwe. Wielką pomocą jest tu znajomość środowiska, w którym żył i działał Jezus, dlatego właśnie tak dużo miejsca poświęca temu zagad- nieniu prof. Gnilka w swoim dziele (s. 35-74); znajomość języka, terminologii i teologii poszczególnych ewangelistów, czyli znajo- mość tego, co należy odjąć od autentycznych słów i czynów Jezusa; na koniec wreszcie porównanie ewangelii ze sobą. Współ- Ks. Józef Kudasiewicz czesna egzegeza wypracowała szereg kryteriów, które stosowane łącznie pomagają dotrzeć do Jezusa historycznego, Jego słów i czynów. Prof. Gnilka nazywa je bardzo trafnie „instrumentarium metodologicznym", poświęcając mu drugi paragraf pierwszego rozdziału książki (s. 30-45). Kryteria te stosuje w swej pracy bardzo rygorystycznie. Wyniki jego badań są nader pozytywne. Wykazał, że drogą naukową można dotrzeć do istoty orędzia Jezusa historycznego (nauka o Królestwie Bożym, powołanie uczniów Jezusa i styl ich życia, stosunek do Tory i istotne elementy etosu ewangelicznego - s. 108-300), do świadomości Jego posłannictwa (s. 251-267) oraz do najważniejszych wyda- rzeń Jego ziemskiego życia (publiczna działalność, znaki, proces, męka i śmierć - s. 321-379). Tytuł księgi pamiątkowej: Od pierwotnego chrześcijaństwa do Jezusa, wydanej przez kolegów i uczniów J. Gnilki, dobrze charakteryzuje jego zainteresowania naukowe. Gdy się wyniki badań prof. J. Gnilki nad historycznoś- cią Jezusa i Jego orędzia porówna z rezultatami, do jakich do- chodzą istniejący jeszcze tu i ówdzie uczniowie lub uczennice R. Bultmanna, widać, jak wielka przemiana zaszła w badaniach nad historycznością Jezusa z Nazaretu i Jego orędzia w ostatnim siedemdziesięcioleciu. Zamykanie oczu na te przemiany świadczy o ignorancji lub złej woli. 4. Jakie znaczenie mają tego rodzaju badania? Zdaniem autora Jezusa z Nazaretu są one „wprawdzie z teologicznego punktu widzenia sensowne i konieczne" (s. 29), niemniej wyniki ich nie mają znaczenia dogmatycznego. „Egzegeta nie może poprzez swoją pracę historyczną tworzyć wiążących treści wiary" (s. 29). Wyniki jego badań mogą być solidnie uzasadnione naukowo, często jednak mają charakter hipotetyczny. Świadczy o tym roz- bieżność wyników badań historycznych, gdy tymczasem wiara chrześcijańska nie opiera się na rezultatach tych badań, lecz na świadectwie wiary Nowego Testamentu (s. 29). Badania histo- ryczne wspierają jednak wiarygodność ewangelii, a szczególnie wskazują na związek między Jezusem historycznym a świadec- twami wiary Nowego Testamentu, między Jego przepowiadaniem a przepowiadaniem popaschalnej wspólnoty. Między Jezusem historycznym a popaschalną gminą nie ma przepaści, lecz istnieje Stówo wstępne kontynuacja. To właśnie uczniowie, którzy byli świadkami życia Jezusa i Jego nauczania, zachowali Jego słowa i przenieśli je do wspólnot popaschalnych. Oni pierwsi byli interpretatora- mi Jego słów i czynów. Dzięki temu u początków ewangelii jest Jezus historyczny, Jego słowa i czyny. Wprawdzie rezultaty badań egzegetyczno-historycznych nie są źródłem wiary, ale ułat- wiają wiarę rozumną, szczególnie w okresach zamętu ideologicz- nego. Wróćmy do owej hipotetyczności badań egzegetycznych. Nie jest od nich wolne również dzieło prof. J. Gnilki, o czym należy pamiętać przy jego lekturze. Można by to zilustrować na jednym, bardzo wymownym przykładzie. Autor Jezusa z Nazaretu słusznie dowartościowuje kobiety ewangeliczne (s. 222-224). Szły one za Jezusem jak uczniowie i usługiwały Mu (Mk 15, 40n; Łk 8, In). „Siedzieć u nóg Pana" (Łk 10, 39) jak Maria, siostra Łazarza, oznaczało w języku biblijnym „być uczniem" (por. Pwt 33, 3; Dz 21, 3). Niewiasty posłane zostały przez Zmartwychwstałego Pana z orędziem do uczniów (Mt 28, 7-8; J 20, 17-18). Te gesty Jezusa w stosunku do kobiet były na tamte czasy czymś prowoka- cyjnym, a nawet rewolucyjnym. Żydowscy rabini nie tylko nie dopuszczali nigdy niewiast do grona swych uczniów, ale nawet nie rozmawiali z nimi w miejscu publicznym (por. J 4, 27). W kulcie synagogalnym nie odgrywały one prawie żadnej roli. Czy jednak z tekstów tych wynika, że kobiety ewangeliczne były uczennicami w tym samym znaczeniu co uczniowie i aposto- łowie, jak wydaje się przypuszczać autor Jezusa z Nazaretu, ustawiając je na jednym poziomie z nimi: „uczniowie, uczennice, Dwunastu" (s. 222), i mówiąc o „liście kobiet" (s. 223), podobnie jak mówi o „liście Dwunastu" (s. 228)? Nigdzie ewangelie nie nazywają tych kobiet uczennicami Jezusa i nie opisują ich powo- łania na wzór powołania uczniów i apostołów. Czy z tekstu Marka (15, 40n), według którego kilka niewiast galilejskich przy- szło wraz z Jezusem do Jerozolimy, można wysnuć przypusz- czenie, że były one obecne na Ostatniej Wieczerzy (s. 335)? Gdyby tak było rzeczywiście, to rodzi się pytanie, dlaczego ewangelie o tym milczą. Piszą o obecności kobiet na drodze krzyżowej (Łk 23, 27-31), pod krzyżem (J 19, 25-27), przy 10 Ks. Józef Kudasiewicz grobie (Mt 28, 1-10; Łk 23, 55-24, 11; J 20, 1-18), w Wieczer- niku przed zesłaniem Ducha Świętego (Dz 1, 14). Zupełnie milczą o ich obecności na Ostatniej Wieczerzy. Jest to bardzo znamienne. Wolno jednak stawiać hipotezy. Książka Jezus z Nazaretu ukazuje się w szczególnym czasie - tertio millennio adveniente, w roku poświęconym Jezusowi Chrystusowi, który „wczoraj i dziś, ten sam także na wieki" (Hbr 13, 8). Ks. Józef Kudasiewicz PRZEDMOWA DO WYDANIA SPECJALNEGO Problem Jezusa jest stale aktualny. Do tej jego obiektywnej trwałej aktualności doszło jeszcze w ostatnich latach wzmożone zaintere- sowanie, a to w związku z wydaniem szeregu książek na temat Jezusa. Już w przedmowie do pierwszego wydania zwróciłem uwagę na rosnące zainteresowanie problemem Jezusa i Jego oso- bowością wśród szerokiej publiczności, a także w pozateologicz- nym świecie naukowym i wskazałem szczególnie na prace dwóch wybitnych współczesnych autorów, a mianowicie: Die maflgeben- den Menschen filozofa Karla Jaspersa i Bruder Jesus żydowskiego autora Schaloma Ben-Chorina. Są to książki, które warto prze- czytać i dogłębnie przemyśleć. Jaspers stawia Jezusa obok Sokra- tesa, Konfucjusza i Buddy, których uważa za wzorcowe autorytety ludzkości. To, co mówi on - jako stojący z boku obserwator — w swojej książce, należy do najcenniejszych myśli, jakie w na- szym stuleciu wypowiedziano na temat Jezusa. Ben-Chorin w na- pisanej z zaangażowaniem i - jak stwierdza on sam - zainspirowa- nej intuicją książce daje świadectwo tego, że w judaizmie zaczyna się na nowo odkrywać Jezusa jako członka narodu żydowskiego. Tymczasem osiągnęliśmy pewne stadium, w którym Jezus stał się sprawą taniej mody. Nie informacja, lecz sensacja kieruje tutaj piórem. Nie sprawdzone domysły, podejrzenia i sprawozdawcze manipulacje miesza się ze sobą, czyniąc z nich osobliwą papkę, i oferuje je z reklamiarskim krzykiem jako najnowszy towar. Pojawił się u nas pewien importowany z USA bestseller, w którym Jezus przedstawiony jest jako postać tajemnicza i raczej podej- rzana. Dziennikarze telewizyjni zrobili z tego kryminał na temat 12 Joachim Gnilka Jezusa. Dyskusja sprawia wrażenie, jakby dotyczyła istnienia jakie- goś półgłówka. Być może tendencje takie podyktowane są anty- chrześcijańskimi afektami. Częściowo wszakże pozostają one w związku z tym, że w świecie mediów za informacje dobre uchodzą w przeważającej liczbie wypadków informacje sensacyj- ne. Wyciągnięto też z lamusa historię, według której Jezus po przebudzeniu się z rzekomego letargu powędrował do Kaszmiru, gdzie po okresie dalszej chwalebnej działalności umarł i został pochowany. Dlaczego nikt jeszcze w nowszych czasach nie wpadł na myśl, że Jezus w swojej młodości odbył pielgrzymkę do Indii i Tybetu, aby tam poznać buddyzm i po powrocie do ojczyzny głosić go w zmodyfikowanej postaci w swojej Ewangelii? Istnieje pewien obraz Jezusa wynikający z wiary. Może zresztą należałoby tu mówić raczej o obrazie Chrystusa, dotyczy on bowiem przede wszystkim wyniesionego do chwały Chrystusa. O tym, że podlegał on pewnej ewolucji, świadczy rzut oka na dzieje sztuki chrześcijańskiej - od katakumb poprzez różne jej okresy aż do naszych czasów - w której Chrystus był widziany coraz to inaczej, oczyma danej epoki. Można chyba nawet powie- dzieć, że każdy wierzący chrześcijanin ma swój własny obraz Chrystusa, uwarunkowany swymi osobistymi doświadczeniami. W świadomość człowieka wierzącego wraził się w sposób szcze- gólny - właśnie pod wpływem sztuki - obraz Chrystusa ukrzy- żowanego. Jego najstarsze wyobrażenie mamy na wykonanych z drewna drzwiach kościoła Santa Sabina (około 430 r.) na Awentynie w Rzymie. Jezus-człowiek pojawia się w centrum uwagi w pewnych okresach - w ruchu franciszkańskim, w czasie wojen krzyżowych. Historyczno-naukowe zainteresowanie Jezusem-człowiekiem ilega ożywieniu w epoce Oświecenia. Czerpie ono z różnych źródeł i rozwija się początkowo poza Kościołem lub na jego )brzeżu. Dopiero stopniowo przenika do Kościoła, przez długi :zas jest jednak traktowane sceptycznie. Wydawało mi się, że lależy w niniejszej książce powiedzieć coś również o tych począt- :ach dyskusji na temat problemu Jezusa (por. rozdział 1). Można auważyć, że poszczególne okresy wywierały specyficzny wpływ la ukazanie Jego wizerunku. Jeszcze wyraźniej można to wykazać, Przedmowa do wydania specjalnego 13 kiedy się wyjdzie poza literaturę historyczną i egzegetyczną i włą- czy do rozważań literaturę homiletyczną różnych Kościołów. Jezus ustanawiający nowy porządek, Jezus liberalny, Jezus jako reformator społeczny - oto aspekty wybijające się czasowo na czoło. Najwyraźniej było rzeczą bardzo trudną oddzielić w tej sprawie czynnik subiektywny od obiektywnego. A. Schweitzer powiedział kiedyś, że nie ma bardziej osobiście zabarwionego przedsięwzięcia w dziedzinie historii niż napisanie biografii Jezu- sa, i że w książki, jakie zostały na ten temat napisane, ich autorzy tchnęli całą nienawiść lub całą miłość, do jakiej byli zdolni. To, co tutaj prezentuję, nie jest biografią Jezusa. Źródła, jakimi dysponujemy, nie pozwalają na napisanie takowej. Swoją uwagę skupiam na orędziu i dziejach Jezusa, przy czym główny akcent spoczywa na orędziu. Przedstawione w ewangeliach dzieje Jezusa dotyczą wyłącznie Jego publicznej działalności i przybierają szcze- gólnie konkretną postać w historii Męki. Element historyczny wyraża się również ukazaniem współczesnej sytuacji duchowo- -religijnej i społecznej. Oby zatem książka ta pomogła czytel- nikowi uzyskać obraz Jezusa, który kiedyś rozpoczął nową erę. Monachium, w styczniu 1993 r. Joachim Gnilka PRZEDMOWA Zainteresowanie Jezusem z Nazaretu w ostatnich latach i dziesię- cioleciach zdumiewająco wzrosło. Obejmuje ono szerokie wars- twy społeczeństwa, i to nie tylko chrześcijańskie. Można wobec tego powiedzieć, że większe jest zainteresowanie Jezusem z Naza- retu niż przepowiadaniem Go przez Kościół i trzeba w związku z tym postawić pytanie, jakie są tego przyczyny. Zaintereso- wanie to przejawia się również tym, że wiele książek na temat Jezusa publikowanych jest przez niechrześcijan. Żydzi odkrywają w Nim swego Brata (Sch. Ben-Chorin), filozofowie widzą w Nim jeden z wzorcowych autorytetów ludzkości (K. Jaspers). Należy przy tym zauważyć, że zainteresowanie to skierowane jest na Jezusa historii, jak zwykło się Go nazywać w fachowym języku, a więc na Jezusa-człowieka, na Jego życie, Jego orędzie, Jego dzieje. Jeśli chodzi o pytanie o Jezusa historycznego i odtworzenie Jego drogi życiowej, to egzegeza nowotestamentalna starała się zachować powściągliwość. Zważywszy na istniejące trudności, była to postawa słuszna. Egzegeza ta, przynajmniej w obszarze języka niemieckiego, pozostawała przecież w ostatnich dziesięcio- leciach niewątpliwie pod wpływem R. Bultmanna, który wpraw- dzie napisał niewielką książkę na temat Jezusa, ale uważał, że pytanie o Jezusa historycznego jest pod względem teologicz- nym nieistotne. Sytuacja ta uległa zmianie. Teraz chodzi o to, by odkryć na nowo ciągłość łączącą przepowiadanie Kościoła popaschalnego z przepowiadaniem Jezusa - ciągłość w nieciąg- łości. 16 Joachim Gnilka Oczywiście napisanie biografii Jezusa jest rzeczą niemożliwą. Można próbować odtworzyć Jego orędzie, naświetlić Jego działal- ność z perspektywy politycznego i duchowo-religijnego horyzontu tamtych czasów. Rysów quasi-biograficznych nabiera ten opis jedynie w odniesieniu do ostatnich godzin Jego życia, o których wiemy, że przechowała je pierwotna historia Męki, choćby pod- dana refleksji teologicznej. Niech zatem czytelnik nie oczekuje, że znajdzie w tej książce historię życia Jezusa, lecz niech widzi w niej próbę przybliżenia mu Tego, który dla nas, chrześcijan, jest po prostu niedościgłym wzorem. Kilka słów należy się jeszcze osobom zorientowanym w tej problematyce. Wiedzą oni, jaka jest mnogość istniejącej literatury, dotyczącej zwłaszcza zagadnień szczegółowych. Aby książkę od- ciążyć, trzeba się tu było zdecydować na pewne ograniczenie. Proszę w tym względzie o wyrozumiałość. Monachium, w lipcu 1990 r. Joachim Gnilka Rozdział pierwszy PROBLEM JEZUSA 1. OD REIMARUSA DO CZASÓW OBECNYCH „Losy biblijnej dyscypliny zwanej badaniami nad życiem Jezusa były dość osobliwe. Stawiała ona sobie pierwotnie za cel od- nalezienie Jezusa historii i sądziła, że będzie Go mogła następnie - takim, jaki jest - jako Nauczyciela i Zbawcę przenieść w nasze czasy. Rozluźniła więzy, którymi od stuleci był On przytwierdzony do opoki kościelnej doktryny, i cieszyła się widząc, jak Jego postać na nowo ożywia się i dynamizuje i jak zbliża się ku nam historyczny człowiek Jezus. Ale On nie zatrzymał się, lecz przeszedł obok naszych czasów i powrócił do swoich. To właśnie zaskoczyło i przestraszyło teologię ostatnich dziesiątków lat: że ani całym swoim subtelnym rozumowaniem, ani przemocą nie mogła Go zatrzymać w naszym czasie, lecz musiała się zgodzić na Jego odejście. Powrócił do swojej epoki z tą samą koniecznością, z jaką uwolnione wahadło powraca w swoje pierwotne położenie". Tymi klasycznymi już dziś słowami opisał A. Schweitzer w roku 1913 zabiegi tzw. Leben-Jesu-Forschung (badań nad życiem Jezu- sa), które w znacznej mierze wypełniły sobą dzieje dziewiętnasto- wiecznej teologii'. Opis ten wyjaśnia zarazem, dlaczego wysiłki owe zakończyły się niepowodzeniem. Podejmując je oparto się mianowicie na fałszywych przesłankach. Potem nastąpił okres refleksji nad szczególną postacią naszych ewangelii, którym zawdzięczamy wieść o Jezusie. W okresie tym Leben-Jesu-Forschung 63In. t Kalwario "SA Problem Jezusa problem Jezusa odsunięty został na dalszy plan. Aliści w trakcie owej refleksji pojawiły się możliwości postawienia na nowo tego zaniedbanego chwilowo pytania. Wprawdzie R. Bultmann, który rozpoczął swoją pracę naukową już po okresie Leben-Jesu-For- schung, napisał książkę o Jezusie, ale w gruncie rzeczy nie był na serio zainteresowany problemem Jezusa historycznego. We wstę- pie do tej książki, w którym wypowiada się na temat charakteru swych rozważań, mówi on: „Jeśli ktokolwiek chciałby ująć dla siebie Jezusa w cudzysłów i uważać Go jedynie za skrótowe określenie historycznego zjawiska, o które nam chodzi, nie można mu tego zabraniać"2. W innych książkach o Jezusie problem Jezusa jest podejmowany wyraźnie. Tak np. M. Dibelius3 stara się w swoich badaniach stwierdzić, co wiemy o historycznym feno- menie Jezusa. H. Braun4 rozpoczyna zaś swoje rozważania pyta- niem: Kim byl Jezus z Nazaretu? - i dodaje, że jest to właśnie pytanie, na które jego książeczka próbuje dać odpowiedź. W tym oto stadium znajdują się obecne badania, w których ponownie znaleziono dojście do Jezusa historii, w których poszukuje się kryteriów pozwalających uzyskać pewność co do tego dojścia i w których dyskutuje się również o teologicznej doniosłości i teologicznym usytuowaniu problemu Jezusa. Ale po tym ogól- nym scharakteryzowaniu sytuacji trzeba wejść nieco w szczegóły. A więc zaczęło się od badań nad życiem Jezusa. Są one dziec- kiem Oświecenia i od samego początku przebiegały pod niezbyt szczęśliwą gwiazdą. Przedsięwzięte przez nie oddzielenie Jezusa od ewangelii nie wynikało z naukowo-metodologicznej świado- mości, że ewangelie są pismami wyrażającymi pewną wiarę i jako takie właśnie winny być czytane, lecz z podejrzenia, iż Jezus, taki jak Go nam przedstawiają ewangelie, nie jest tym samym co Jezus historii, że należy Go wyzwolić ze szponów dogmatu i ukazać takim, jakim był rzeczywiście. A. Schweitzer zauważaj że nie ma bardziej osobiście zabarwionego historiograficznego przedsięwzię- cia niż napisanie biografii Jezusa, i że autorzy powstałych na ten 2 Jesus 16. 3 Jesus 9. 4 Jesus 10. 5 Leben-Jesu-Forschung 4. Od Reimarusa do czasów obecnych 19 temat książek tchnęli w nie całą swoją nienawiść lub całą swoją miłość, do jakich byli zdolni. Tak więc okres ten, który bez wątpienia przyniósł również pogłębienie wiedzy w tym zakresie, jest naznaczony agresją i apologetyką, atakiem na ewangelie i ich obroną. Wielokrotnie zarzucana autorom bezprzesłankowość rzadko tylko bywała traktowana z taką dezynwolturą, jak tutaj. Prezentowane - również przez „oświeconych" - wizerunki Jezusa noszą w wysokim stopniu rysy subiektywne. Wielu odnajdowało w domniemanym Jezusie historii taki Jego obraz, jaki sobie sami wytworzyli. Odnośnie do badań nad życiem Jezusa warto ukazać w skrócie zaznaczający się w nich rozwój historyczno-duchowy, jego tendencje i bliższe intencje. Już u H.S. Reimarusa (t 1768), który otworzył okres Leben- -Jesu-Forschung, można dostrzec jedno z jego głównych znamion, a mianowicie racjonalistyczne tłumaczenie przekazanych w ewan- geliach cudownych i nadprzyrodzonych wydarzeń. Te racjonalis- tyczne wyjaśnienia dotyczą zarówno opisów cudów, jak i synos- twa Bożego Jezusa, jak wreszcie relacji o zmartwychwstaniu, z której Reimarus wysnuwa wątek kryminalny z wykradzeniem przez uczniów zwłok i oszukaniem ludu. Autor ten zwracał się stale do przedstawicieli „religii rozumu" czy „religii naturalnej", których praw zamierzał bronić przeciwko wierze kościelnej6. Próby racjonalistycznej interpretacji nabierały czasem cech grotes- kowych. Tak np. u K. A. Hasego otwarcie się niebios, opisane w związku z chrztem Jezusa, jest tłumaczone jako przypadkowy błysk meteoru, a opowieść o staterze w pyszczku ryby (Mt 17, 24-27) zostaje zracjonalizowana w ten sposób, że rybę można było sprzedać za jednego statera7. Jakkolwiek podobne próby trwają nadal, to jednak badania nad życiem Jezusa osiągają za sprawą D.F. Straussa (t 1874), chyba najwybitniejszego ich przedstawiciela, zasadniczo nową pozycję. Otóż stara się on wykazać, że opowieści ewangeliczne pełne są materiału mającego swoje paralele w Starym Testamencie i w his- torii religii. Jezus ewangelii jest zdaniem Straussa postacią mito- logiczną. W ten sposób dochodzi on do swego pojęcia mitu. ' Por. Schweitzer, Leben-Jesu-Forschung 13-26. 7 Leben-Jesu-Forschung 60. 20 Problem Jezusa Początkowo odnosi się wrażenie, jak gdyby mit był tu stawiany na równi z legendą i użyty do zakwestionowania historycznej wiary- godności ewangelii, kiedy Strauss mówi np. o gwieździe prowa- dzącej Mędrców, że nie sposób „myśleć o rzeczach tak nienatural- nych jako rzeczywiście zaistniałych" i że opowieści tego rodzaju należy traktować jako zmyślenia8. Ale posługująca się pojęciem mitu interpretacja Straussa jest osadzona głębiej. Tak zwany przez niego mit filozoficzny czy ewangeliczny reprezentuje pewną ideę, przyobleka w opowieść jakąś myśl czy jakiś efekt filozoficznych rozważań. Mit ten wyraża prawdę, ale nie tę skonkretyzowaną w opowieści, lecz tę, która znajduje odbicie w owej idei. W No- wym Testamencie napotykamy ideę Jezusa, Boga-Człowieka. Wy- raża ona jedność boskiej i ludzkiej świadomości. Sam Jezus nie staje się wprawdzie ideą, ale Jego osoby uczepiły się mityczne opowieści. Chodzi o to, aby język mitu znalazł drogę do języka myśli. Postać Boga-Człowieka była konieczna, aby doprowadzić ludzkość do świadomości najwyższej idei. To nastąpi, kiedy runie ostatnia przegroda, kiedy samoświadomość nie będzie już swojej jedności z istotą absolutną sytuowała w Jezusie, lecz dojrzy ją i przeżyje jako coś, co się dokonuje we wszelkiej prawdziwie ludzkiej myśli i wszelkim prawdziwie ludzkim działaniu. Koncep- cja ewangelicznego mitu ma swoje źródło w filozofii, a nie w analizie tekstu. O wskazanie historycznego jądra w poszczegól- nych opowieściach ewangelicznych Strauss nie zatroszczył się9. Zaprezentowana przez Straussa możliwość abstrahowania od postaci Jezusa musiała na raz obranej drodze prowadzić niemal z konieczności do zanegowania Jego historycznej egzystencji10. Nastąpiło to u B. Bauera, w Micie Chrystusa A. Drewsa11 i u róż- nych innych autorów. O ile według Straussa Jezus został przy- Od Reimarusa do czasów obecnych 21 D.F. Straufs, Das Lebenjesu fur das deutsche Volk bearbeitet (Bonn '""1895) 191. Por. D.F. Strauf?, Das Lebenjesu kritisch bearbeitet I (Tiibingen 41840) 29; tenże, Die christliche Glaubenslehre in ihrer Entwicklung und im Kampfe mit der modemen Wissenschaft ii (Tiibingen und Stuttgart 1840) 220; G. Backhaus, Kerygma und Mythos bei David Friedricb Straufl und Rudolf Bultmann (Hamburg-Bergstedt 1956); E. Wolf, Die Verlegenheit der Theologie. D.Fr. Straufl und die Bibelkritik: Libertas Christiana (Festschrift F. Delekat) (Munchen 1957) 219-239; K. Barth, D.Fr. Straufl als Theologe (Zollikon 21948); Kiimmel, Testament 147-155. Por. na ten temat szczegółową dyskusję u Schweitzera, Leben-Jesu-Forschung 444-564. " Książka wyszła w Jenie - 1. wyd. w 1909, 3. wyd. w 1910. brany w mit, to według tego nowego stanowiska dopiero mit w ogóle stworzył Jezusa. U Drewsa dochodzą do tego jeszcze dziwaczne wyobrażenia astralno-mitologiczne. Z chwilą zanego- wania istnienia Jezusa zabiegi te osiągnęły poniekąd konsekwent- ny punkt końcowy, który jednak wykazał ekstrawagancki charak- ter niektórych spekulacji. Wystarczy tu powtórzyć słowa CM. Wielanda zwrócone do Napoleona, który szepnął mu na ucho, że w ogóle zachodzi wielkie pytanie, czy Jezus Chrystus kiedykol- wiek żył: „Oczywiście wiem, Wasza Cesarska Mość, że istnieli szaleńcy, którzy w to wątpili. Ale wydaje mi się to równie niedorzeczne, jak gdyby ktoś chciał powątpiewać, że żył kiedyś Juliusz Cezar albo że żyje Wasza Cesarska Mość"12. Zanim jednak rzecz doszła do takiego punktu, pojawiła się w badaniach nad życiem Jezusa obok linii prowadzącej od Straus- sa do Drewsa próba zestawienia z zawartych w ewangeliach danych pewnego rodzaju biografii13. Ponieważ puszczono przy tym wodze fantazji, mówi się w tym wypadku słusznie o powieś- ciach na temat Jezusa. Ich objętość bywa znaczna. Tak np. Naturalna historia wielkiego proroka z Nazaretu K.H. Yenturinie- go obejmuje cztery tomy o łącznie 2700 stronach, zaś biografia Jezusa pióra K.F. Bahrdta liczy 3000 stron. Dzieło pierwsze- go z wymienionych autorów wyszło w latach 1800-1802, drugie- go - 1784-1792. Godne uwagi jest u nich obu to, że wysunęli oni - o ile wiem, jako pierwsi - hipotezę związku Jezusa z ruchem esseńczyków. Jezus był według nich członkiem zakonu esseńskiego i działał z jego ramienia. Celem Jego działalności miało być głoszenie religii rozumu. Być może opis esseńczyków u Józefa Flawiusza sprawił, że wspólnocie tej przypisywano cele racjonalistyczne. Natomiast znalezione w r. 1947 w Qumran rękopisy świadczą dowodnie o jej charakterze eschatologicznym. U Venturiniego po raz pierwszy też chyba pojawia się oparty na czystej fantazji wątek miłosny łączący Jezusa z Marią z Betanii. Nowsze utwory o charakterze powieściowym oraz wersje filmowe koncentrują się pod tym względem na osobie Marii Magdaleny. 12 Cyt. za: Schweitzer, Leben-Jesu-Forschung 445n. " Por. Schweitzer, Leben-Jesu-Forschung 22 Problem Jezusa Najbardziej zapewne znanym, jakkolwiek nie najbardziej in- teligentnym autorem powieści o Jezusie byl E. Renan. Jako uczeń D.F. Straussa i były katolik, który odwrócił się od Kościoła, zainicjował on swoją książką, która w ciągu trzech miesięcy miała osiem wydań, nowy sposób spojrzenia na Jezusa w romańskim i katolickim świecie14. Na masy czytelnicze działał chyba przede wszystkim jego sentymentalny język, pełen barwnych opisów krajobrazu nad jeziorem, wiosek i miast. Należy szczególnie wspomnieć o próbie podziału działalności Jezusa, jakkolwiek sprowadzonej do okresu tylko 18 miesięcy, na pewne etapy i zarysowania w ten sposób wewnętrznego rozwoju. Na początku widzi Renan łagodnego Jezusa, który w Galilei zamierza urzeczy- wistniać królestwo Boże na ziemi. Następnie Jezus ten, w niemałej mierze pod wpływem pobytu w Jerozolimie, staje się rewoluc- jonistą, który teraz interpretuje królestwo Boże w sensie apokalip- tycznym i gotów jest iść za swoją ideę na śmierć. Jakkolwiek krytycy zarzucali Renanowi, że oferował on „sztukę chrześcijańs- ką" w najtańszym gatunku i że swoje postacie skradł z wystaw sklepów z dziełami sztuki przy placu St. Sulpice, to jednak jego książka konfrontuje nas z problemem królestwa Bożego w życiu Jezusa i stanowi próbę odkrycia - poprzez ideę królestwa Bożego - przełomu w Jego działalności. Królestwo Boże jest w działalności Jezusa tematem centralnym. Mamy tu przed sobą punkt, w którym dyskusje osiągały bodaj największe napięcie. Doprowadziły one do pozytywnego wniosku, że królestwo Boże u Jezusa należy rozumieć jako coś eschatologi- cznego. Jakkolwiek dzisiaj wniosek ten wydaje nam się oczywisty, to przecież potrzeba było sporo czasu, aby uzyskał on ogólną akceptację. Rozpowszechnione wyobrażenie o królestwie Bożym było bowiem takie, że istnieje ono tu, na ziemi, ma charakter instytucjonalny, przy czym nierzadko utożsamiano je z Kościołem. Szczególna zasługa przypada tu książce J. Weissa Die Predigt Jesu vom Reiche Gottes (Przepowiadanie Jezusa o królestwie Bożym)15. Jaką sensację, a nawet zgoła przewrót w umysłach wywołało uznanie eschatologicznego charakteru królestwa Bożego, niech 14 E. Renan, La vie de Jesus (Paris 1863). 15 1. wydanie wyszło w Getyndze w r. 1892; drugie, całkowicie przerobione, w r. 1900. Od Reimarusa do czasów obecnych 23 unaoczni notatka R. Bultmanna, który zapamiętał ze swoich studenckich czasów słowa wypowiedziane na wykładzie przez J. Kaftana: „Jeśli królestwo Boże jest wielkością eschatologiczną, to stanowi pojęcie zupełnie dla dogmatyki nieprzydatne". Właś- ciwsze od tej szokowej reakcji jest stwierdzenie, iż świadomość tego sprawiła wyłom w zwyczajowym pojmowaniu chrześcijań- stwa, ukazując to, co w nowotestamentowym orędziu jest zaska- kujące i niezwykłe16. Wgląd w eschatologiczny charakter królestwa Bożego jest wkom- ponowany w żywot Jezusa u A. Schweitzera, który rozwinął teorię konsekwentnej eschatologii17. Eschatologia ta nie tylko staje się dla niego podstawą biograficznego zarysu działalności Jezusa, lecz uzyskuje on też za jej pomocą możliwość rozróżnienia dwóch epok. Cezurę stanowi rozesłanie uczniów. Jezus, który pojmował siebie jako Mesjasza i oczekiwał ustanowienia siebie Synem Czło- wieczym, był napełniony intensywnym oczekiwaniem królestwa Bożego. Tajemnica tego królestwa, o której mówi Mk 4,11, wiąże się z tym właśnie oczekiwaniem. Negatywne przyjęcie w Nazare- cie skłoniło Jezusa do rozesłania uczniów. Kolejność perykop Mk 6,1-13 uważa Schweitzer — tutaj, a także w innych miejscach — za ściśle historyczną. Kiedy Jezus wysyłał swoich uczniów z misją do Izraela, miał sądzić, że w tym eonie już do Niego nie powrócą. W ten sposób słowa z Mt 10,23: „Zaprawdę, powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Czło- wieczy", uzyskują centralne znaczenie. Przepowiednia ta, rozu- miana przez Schweitzera w sensie jasnego wyznaczenia terminu, nie spełniła się. Uczniowie powrócili do Jezusa, a zjawienie się Syna Człowieczego nie nastąpiło. W rozpoczynającym się od tego zawodu drugim okresie Jezus nie rezygnuje jednak ze swego dzieła, lecz gotów jest podążać do Jerozolimy, aby tam umrzeć. Zrozumiał, że Jego śmierć jest konieczna, by królestwo Boże mogło ostatecznie nadejść. W ten sposób dla Schweitzera tzw. opóźnienie paruzji stanowi o całym późniejszym rozwoju sytuacji. "' Wywody Bultmanna stanowią przedmowę do przedruku 2. wydania książki J. Weissa, które wyszło w r. 1964 w Getyndze. Na temat dyskusji por. rozdział Gegen die Eschatologie w pracy Schweitzera, Leben-Jesu-Forschung 236-259. 17 Por. Leben-Jesu-Forscbung 390-443. 24 Problem Jezusa Barwną paletę rezultatów badań nad życiem Jezusa i ich powią- zanie z subiektywistycznymi punktami wyjścia można tu ukazać jedynie szkicowo. Jeśli wolno sobie pozwolić na ujęcie ich w pew- ne etykiety, to możemy mówić o wizerunku Jezusa liberalnego (królestwo w czasie obecnym, mesjańskość pojęta w sensie ducho- wym u H.J. Holtzmanna, B. Weissa, W. Beyschłaga i in.), Jezusa żydowskiego (Jezus jako uczeń rabbiego Hillela u De Jonge), Jezusa socjalistycznego (A. Kalthoff, K.J. Kautsky), Jezusa ger- mańskiego (!) (O. Holtzmann). Przeprowadzano nad Jezusem studia psychiatryczne (E. Rasmussen, H. Schaefer, H. Werner), a nawet widziano w Nim przypadek patologiczny. Przez spojrzenie na Jezusa jako Żyda odkryty został jednak pewien bardzo ważny aspekt. Dotyczy to poczynań autorów, których działalność przypada jeszcze na końcowy okres badań nad życiem Jezusa, ale których dzieła zachowały do dziś istotne znaczenie albo przynajmniej pobudziły inicjatywy o trwałym dzia- łaniu. G. Dalmann pokusił się o rekonstrukcję ojczystego języka Jezusa i doszedł do wniosku, że mówit On zapewne galilejskim dialektem aramejskiego. A. Wiinsche, H.L. Strack, J. Klausner próbowali umieścić życie Jezusa w kontekście Talmudu i Mid- raszu, którą to pracę miał później tymczasowo zakończyć P. Billerbeck swoim gruntownym komentarzem do Nowego Tes- tamentu na tle Talmudu i Midraszu. Nota bene w osobie J. Kłausnera w sferę badań nad życiem Jezusa wkroczył wybitny uczony żydowski. W środowisku katolickim do badań takich nie doszło. Egzegeza miała się tu rozwinąć dopiero w związku z no- wym spojrzeniem na ewangelie. To nowe spojrzenie wiąże się z odkryciem praw narracyjnych i form czy rodzajów, które doszły do głosu w procesie po- wstawania, kształtowania się i utrwalania ewangelii i przekazów, jakie weszły w ich skład. Nieco więcej na ten temat będzie powiedziane w następnym ustępie. Odkrycie to ma z kolei zwią- zek z analizą ewangelii pod kątem krytyki czy historii form, redakcji i tradycji. Umożliwia ona nie tylko właściwe podejście do ewangelii, lecz również uświadamia nam, jakie istnieją trudności i jakimi drogami należy postępować, aby dotrzeć do Jezusa historii. Dlatego można powiedzieć, że z końcem przedstawione- Od Reimarusa do czasów obecnych 25 go powyżej i w zasadzie zamkniętego osobą A. Schweitzera okresu tzw. badań nad życiem Jezusa i z chwilą powstania nowych metod w dociekaniach naukowych nastąpiła - po okresie pewnego uspo- kojenia w tej dziedzinie - nowa fala zainteresowania osobą Jezusa. Ta nowa epoka rozpoczyna się w czasach po drugiej wojnie światowej. Zupełnie nie sposób zaprezentować szczegółowo od- nośną literaturę, choćby w skrótowej formie18. Przeglądając jed- nak produkcję literacką tego okresu, można zauważyć, że wielu autorów uzasadnia metodologicznie swoje wywody w oparciu 0 nowe zdobycze naukowe, w pewnej mierze odkrywając karty (jak czynią np. H.D. Betz, G. Bornkamm, J. Blank, H. Braun, T. Holtz, E. Schweizer, W. Trilling), inni zaś tego nie robią. Niektórzy odrzucają historyczno-formalną analizę ewangelii; ma to miejsce zwłaszcza w literaturze angielskojęzycznej. U niektórych innych z kolei odżywa dawna koncepcja Leben-Jesu-Forschung ze wszystkimi znanymi uproszczeniami, fantazjami i subiektywizmami. Z tej bogatej mozaiki należy jednak przynajmniej coś niecoś wyeksponować, aby umożliwić czytelnikowi wgląd w to zagad- nienie. Istnieje cały szereg autorów, którzy - jak to już miało miejsce w dawnych badaniach nad życiem Jezusa - przyjmują za punkt wyjścia narracyjne ramy Ewangelii Marka, uznając je za ramy historyczne. W ten sposób uzyskuje się przegląd działalności Jezusa, w którym następują po sobie działalność w Galilei, ode- jście na północ, droga do Jerozolimy na Paschę połączoną z męką (V. Taylor). Dla R.H. Fullera punktem zwrotnym w działalności Jezusa według przedstawienia Marka jest wyznanie Szymona Piot- ra, że Jezus jest Mesjaszem. E. Barnikol chciałby oprzeć żywot Jezusa na praewangelii Marka, o której istnieniu jest przekonany. Częste są opisy działalności Jezusa, w których na plan pierwszy wysuwa się On jako Żyd. Może cieszyć fakt, że w dyskusji tej uczestniczy coraz więcej autorów żydowskich. Tak np. Sz. Ben- -Chorin odkrył w Jezusie brata, a nawet zdobył się na napisanie książki o „Marii widzianej z żydowskiej perspektywy". Z reguły Jezus jest przedstawiany jako wierny Torze Żyd, który nigdy 1 nigdzie nie wykroczył przeciwko Mojżeszowemu i rabinistycz- 18 Por. na ten temat W.G. Kiimmel, Drei/Sig Jahre Jesusforschung (1950-1980) (BBB 60) (Konigstein und Bonn 1985). 26 Problem Jezusa nemu prawodawstwu (P.E. Lapide). W duchu takiego nastawienia D. Flusser uważa zrywanie kłosów w szabat (Mk 2,23 nn), które jego zdaniem jest jedynym wykroczeniem przeciwko Prawu w tra- dycji synoptycznej, za wtórny dodatek. Podobnie G. Vermes, dla którego Jezus jest autentycznym charyzmatykiem i świętym cudo- twórcą, uważa zniesienie różnicy między potrawami czystymi a nieczystymi (Mk 7,15), które oznaczało poważną rozbieżność doktrynalną w stosunku do judaizmu, za wynikłe w przekazie nieporozumienie. Przyczynę konfliktu, który doprowadził do śmierci Jezusa, Lapide upatruje w Jego domniemanych zamysłach politycznych i wojskowych. Ben-Chorin przenosi na Jezusa obraz eschatologicznego marzyciela, przejęty dosyć beztrosko z konse- kwentnej eschatologii Schweitzera. Wśród nowych książek na temat Jezusa nie brak też inter- pretacji społecznokrytycznych czy socjalistycznych. Autorem naj- bardziej znamiennego pod tym względem dzieła jest czeski mark- sista M. Machovec. Zajmuje on się głównie nauczaniem Jezusa, którego eschatologiczne cechy przedstawia w całej rozciągłości, ale które interpretuje w sensie przeżywanej przyszłości. Według niego Jezus sprowadził przyszłość z niebiańskich wyżyn na ziemię i uczynił ją przedmiotem codzienności, a tym samym naszą sprawą. Stosownie do założeń autora z radykalnego zaangażowa- nia Jezusa na rzecz ludzkich wartości i ludzkiej godności wyłączo- na zostaje perspektywa teocentryczna i pojawia się oferta - trzeba przyznać, nie pozbawionego sympatycznych cech - Jezusa dla ateistów. Dziełu Machovca nie dorównują poruszające się w tym samym obszarze książki A. Holla i M. Craveriego. Ten ostatni postępuje jeszcze w znacznej mierze tropem dawnych badań nad życiem Jezusa, gdy tymczasem Holi prezentuje przerysowanego „Jezusa w złym towarzystwie". Natomiast S.G.F. Brandon, które- go książka wzbudziła szczególne zainteresowanie w angielskim obszarze językowym, wznawia zelocką interpretację postaci Jezu- sa. Jego zdaniem żaden z podstawowych poglądów zelockich nie był Jezusowi obcy. Jego protest w świątyni, któremu miały towa- rzyszyć przemoc i grabież, należy rozumieć jako akt rewolucyjny, który wywołał ingerencję władz. Jezus umarł jakoby śmiercią zeloty. Od zelotów różnił się jedynie tym, że zwracał się w pierw- Od Reimatusa do czasów obecnych 27 szym rzędzie przeciwko kapłańskiej arystokracji, uważał bowiem, że to ona stanowi największą przeszkodę w usunięciu rzymskiego władztwa. Cena, jaką przyszło Brandonowi zapłacić za jego tezę, była dość wysoka. Musiał on bowiem zinterpretować Ewangelię Marka, którą bierze za punkt wyjścia, jako utwór napisany po to, aby świadomie przesłonić zelockiego Jezusa, jako apologię rzyms- kich chrześcijan powstałą pod wrażeniem zwycięstwa Tytusa nad Żydami. Już kiedy J. Weiss torował drogę poglądowi, że królestwo Boże jest czymś eschatologicznym, istnieli liczni przeciwnicy tego po- glądu. W nowej epoce negacja odniesionego do przyszłości cha- rakteru tego królestwa znalazła wybitnego przedstawiciela w osobie C.H. Dodda z jego koncepcją eschatologii już urzeczywistnionej (realized eschatology). Według tej koncepcji wszystkie wypowiedzi i przypowieści dotyczące królestwa Bożego należy odnosić do teraźniejszości i interpretować symbolicznie. Obrazowy język apo- kaliptyczny nie jest jakoby dla Jezusa czymś charakterystycznym, Jego wypowiedzi na temat przyszłości są symbolami królestwa Bożego, które znajduje się poza historią. Słowa o przyjściu Syna Człowieczego trzeba uważać za wizję ostatecznego zwycięstwa Bożej sprawy nad wszystkimi mocami we wszechświecie. W cza- sach współczesnych odżyła nawet psychologiczna interpretacja postaci Jezusa. Tyle tylko, że nie usiłuje się już wnikać w Jego osobistą psychikę. K. Niederwimmer, który uważa, że w oparciu o źródła jest to niemożliwe, pyta raczej o psychologiczne znacze- nie wywołanego przez Jezusa ruchu. Zasadnicze dane losów Jezusa otrzymują charakter archetypiczny. Orędzie o bliskim królestwie Bożym ma sygnalizować, że sfera nieświadomości stoi w obliczu procesu przemiany, zaś męka Jezusa staje się symbolem ludzkiej egzystencji, która w walce o spełnienie swego sensu ponosi klęskę. Na koniec trzeba jeszcze wspomnieć o grupie autorów, którzy badają stosunek Jezusa do współczesnych Mu żydowskich stron- nictw religijnych i z tej perspektywy próbują spojrzeć na Jego działalność. Tak np. K. Schubert stwierdza, że stanowisko Jezusa wobec Prawa uwikłało Go w konflikt z faryzeuszami, zaś Jego konfrontacja z saducejską arystokracją świątynną należy do histo- rii Męki. On sam miał być zbliżony do grup apokaliptycznych, nie aprobował jednak ich ducha sekciarskiego. Podczas gdy G. Baum- bach ocenia stosunek Jezusa do faryzeuszów i saduceuszów po- dobnie, to W.E. Phipps uważa za rzecz oczywistą, że Jezusa należy zakwalifikować jako Żyda faryzejskiego. Główna różnica między Nim a faryzeuszami polega na tym, że przyjmował On do swojej wspólnoty kobiety, pogan i lud nieoświecony. Okazał się przez to prorokiem, który miał odwagę przełamać tradycyjne społeczne struktury i wyobrażenia. Również według H. Leroya należy Jezusa zaliczyć do faryzeizmu - w takiej postaci, w jakiej był on reprezen- towany przez rabbiego Hillela, cieszącego się poważaniem twórcę współczesnej Jezusowi szkoły. Ta zwięzła prezentacja różnych książek na temat Jezusa, jakie ukazały się w ostatnich latach, pozwala dostrzec, że w wielu punktach istnieją jeszcze rozbieżne zdania. Oczywiście, niektóre stanowiska odznaczają się wysokim stopniem subiektywizmu, jak np. wyobrażenie Brandona o zelockim Jezusie, którego Ewangelia Marka miała pozbawić jego zelotyzmu. Pewne poglądy są w świe- tle powszechnego stanu badań nie do utrzymania - jak np. pogląd Dodda o realized eschatology w przepowiadaniu Jezusa. Chciałem jednak świadomie naszkicować tutaj różne, w znacznej części również niezadowalające wizerunki Jezusa, aby obok złożoności problematyki można było zrozumieć także konieczność wytycze- nia możliwie niezawodnej drogi. Nie da się przy tym uniknąć pewnego trudu. Droga ta winna przebiegać w kierunku obranym przez tych wymienionych wyżej badaczy, którzy przedstawiają jasno swoje przesłanki metodologiczne, a ponadto próbują dać możliwie wszechstronny obraz Jezusa. Przedtem jednak trzeba jeszcze powiedzieć parę słów na temat sensowności, a nawet konieczności pytania o Jezusa historii. Pytanie to jest konieczne z przyczyn teologicznych. W szkole Bultmanna odbywała się na ten temat dyskusja, która postron- nemu obserwatorowi, zwłaszcza katolickiemu, wydaje się nieco ezoteryczna. Bultmann zakwestionował teologiczną sensowność pytania o Jezusa i sformułował trudno zrozumiale stwierdzenie, że wystarcza mu fakt Jego przyjścia, który znajduje swój ostateczny wyraz w Krzyżu. Wprowadził on rozróżnienie między ciągłością rzeczową a historyczną i oświadczył, że ta pierwsza wystarcza do ciągłości, jaką należy uzyskać, polegającej na udzieleniu i przyswo- jeniu pewnego nowego samorozumienia, które powstaje poprzez na wierze oparte przyjęcie kerygmatu o Chrystusie. E. Kasemann energicznie się sprzeciwił rozróżnieniu ciągłości rzeczowej i histo- rycznej i słusznie stwierdził, że jedna bez drugiej nie jest moż- liwa19. Tym samym wy