10835
Szczegóły |
Tytuł |
10835 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
10835 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 10835 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
10835 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
Jezus
z Nazaretu
Moim
monachijskim
słuchaczom
Teologia żywa
Redaktor Serii:
Karol Tarnowski
Komitet naukowy:
O. Jacek Bolewski SJ
Stanisława Grabska
Ks. Wacław Hryniewicz OMI
Ks. Józef Kudasiewicz
O. Jacek Salij OP
Ks. Tomasz Wędawski
Ks. Andrzej Zuberbier
Joachim
Gnilka
Jezus
z Nazaretu
Orędzie i dzieje
Przekład Juliusz Zychowicz
Wstęp ks. Józef Kudasiewicz
Wydawnictwo Znak, Kraków 1997
Tytuł oryginału:
Jesus von Nazaret. Botschaft und Geschichte
© Yerlag Herder Freiburg im Breisgau 1993
Opracowanie graficzne
MAREK PAWŁOWSKI
SŁOWO WSTĘPNE
Na okładce:
Jezus na Górze Oliwnej
fragment obrazu Twórcy Ołtarza z Wittengau, 1380 r.
Wydanie publikacji dofinansowane
przez Komitet Badań Naukowych
© Copyright for the Polish edition
by Wydawnictwo Znak, Kraków 1997
ISBN 83-7006-431-0
Książka prof. Joachima Gnilki ukazuje się w polskim tłumaczeniu
bardzo na czasie.
1. Nie przebrzmiały bowiem jeszcze całkowicie tezy laickiego
religioznawstwa, negujące możliwość dotarcia do Jezusa histo-
rycznego, Jego stów i czynów, uważające dzisiejsze ewangelie za
wytwór wiary pierwotnej wspólnoty wierzących, która nie inte-
resowała się historią Jezusa i nie chciała pisać Jego dziejów.
Dzisiaj natomiast stają się modne książki importowane, tłumaczo-
ne na język polski, pięknie wydawane i krzykliwie reklamowane
jako dzieła wysoce naukowe. „Jezus - jak słusznie pisze J. Gnilka
- stał się sprawą mody. Nie informacja, lecz sensacja kieruje tutaj
piórem. Nie sprawdzone domysły, podejrzenia i sprawozdawcze
manipulacje miesza się ze sobą, czyniąc z nich osobliwą papkę,
i oferuje je z reklamiarskim krzykiem jako najnowszy towar"
(s. 11). Tak właśnie zareklamowano w Polsce elaborat pani
Uty Ranke-Heinemann, Nie i Amen (wyd. w Gdyni 1994 r.).
Autorka podaje się za uczennicę R. Bultmanna. W radyka-
lizmie i sceptycyzmie historycznym przeszła jednak swego mi-
strza, niepomna tego, że już w latach pięćdziesiątych jego ucznio-
wie wystąpili zdecydowanie przeciw nihilizmowi historycznemu
profesora z Marburga. Książka U. Ranke-Heinemann na tle
współczesnych badań nad historycznością Jezusa i Ewangelii
jest rażącym anachronizmem. Dla autorki Me i Amen cały
Nowy Testament jest zbiorem bajek i legend. Bajką jest opis
Bożego Narodzenia i dzieciństwa Jezusa, zdrada Judasza i dzia-
łalność apostołów. Ewangeliczny obraz Jezusa nie ma nic współ-
Ks. Józef Kudasiewicz
nego z prawdą historyczną. A. Schweitzer, zajmujący się historią
badań nad życiem Jezusa - cytowany przez J. Gnilkę - trafnie
zauważył, że autorzy tzw. żywotów Jezusa „tchnęli w nie całą swą
nienawiść lub całą swą miłość, do jakich byli zdolni" (s. 19).
Sprawdziło się to również w książce U. Ranke-Heinemann.
Tchnęła w nią całą swą niechęć i wrogość do Kościoła instytu-
cjonalnego, broniąc przed nim - jak mniema - Chrystusa. Książki
takie wprowadzają zamęt w umysłach nieprzygotowanych czytel-
ników.
. 2. W takiej sytuacji bardzo potrzebna jest spokojna, rzeczowa
i naukowo obiektywna książka J. Gnilki, poświęcona Jezusowi
z Nazaretu, Jego dziejom i nauce. Autor nie odgrzewa starych, już
dawno zarzuconych poglądów, ale przedstawia aktualny stan
wiedzy na ten temat. Nikt bardziej niż on nie był predestynowany
do napisania takiego dzieła. Już od wielu lat zajmuje się badaniami
nad Nowym Testamentem, szczególnie nad ewangeliami; książki
jego zyskały światowe uznanie i tłumaczone były na wiele*języ-
ków. Prof. J. Gnilka urodził się w 1928 roku na Śląsku Opolskim.
Studiował najpierw w Eichstatt, następnie w Wiirzburgu i Rzymie.
Doktoryzował się w 1955 roku, habilitował w 1961. W latach
1959-1961 był profesorem egzegezy Nowego Testamentu w Wiirz-
burgu, a od 1961 do 1975 - w Minister. W roku 1975 objął katedrę
egzegezy Nowego Testamentu i hermeneutyki biblijnej na Uniwer-
sytecie w Monachium. W 1973 roku został powołany na członka
Papieskiej Komisji Biblijnej; aktualnie należy do Międzynarodo-
wej Komisji Teologicznej. Do najbardziej znanych dzieł Gnilki
należą komentarze do Nowego Testamentu, publikowane przez
wydawnictwo Herdera lub w serii ekumenicznej. Warto tu wspo-
mnieć monumentalny, dwutomowy komentarz do Ewangelii Ma-
teusza (1986-1988) oraz również dwutomowy komentarz do
Ewangelii Marka (1978-1979) i popularnonaukowy komentarz
do Ewangelii Jana. Te bardzo wnikliwe i analityczne dzieła były
dobrym przygotowaniem do dwu prac o charakterze syntetycz-
nym: Jezus z Nazaretu. Orędzie i dzieje (1990) oraz Teologia
Nowego Testamentu (1994). Książka Jezus z Nazaretu spotkała się
z wielkim uznaniem egzegetów katolickich i protestanckich. Brak
było dotąd takiego dzieła po stronie katolickiej. Jest ono wzorem,
Słowo wstępne
7
jak należy w świetle najnowszych badań pisać o dziejach i nau-
czaniu Jezusa. Dostrzeżono również ekumeniczny wymiar książki.
3. Dzieło J. Gnilki nie jest jednak jednym z wielu żywotów
Jezusa ani też Jego biografią, ponieważ - jak wyznaje sam autor
- „napisanie biografii Jezusa jest rzeczą niemożliwą" (s. 16).
Istnieją bowiem z jednej strony poważne luki w źródłach, z drugiej
zaś utrudnia to sama natura tych źródeł. Ewangelie nie są wpraw-
dzie wyłącznie tworami pierwotnej wspólnoty, ale również nie są
kronikami życia Jezusa; mają charakter kerygmatyczny; można by
je określić jako „fakt plus interpretacja": fakt Jezusa, Jego słowa
i czyny, plus interpretacja apostołów, ewangelistów-redaktorów
i pierwotnej wspólnoty. Interpretacja ta dokonywała się w świetle
wydarzenia paschalnego i przez odwołanie się do Starego Tes-
tamentu. Celem tej interpretacji było budzenie wiary słuchaczy
i przystosowanie nauki Jezusa do potrzeb konkretnych Kościołów.
Interpretacja słów i czynów Jezusa miała szczególną formę, pole-
gającą na tym, że komentarz słów Jezusa wkładano w Jego usta,
natomiast wydarzenia z życia Jezusa interpretowano przez or-
ganiczne włączenie słów komentarza w samą tkankę opisu lub
mowy Jezusa. Taki sposób przekazywania i redagowania słów
i czynów Jezusa sprawił, że nie są one zawarte w ewangeliach
w stanie czystym, lecz obudowane komentarzem apostołów,
ewangelistów i pierwotnej wspólnoty. Między dzisiejszym czytel-
nikiem ewangelii a Jezusem historycznym istnieje potrójna instan-
cja hermeneutyczna (por. Łk 1, 1-4). Ci interpretatorzy słów
i czynów Jezusa nie deformowali ich, lecz wyjaśniali je i przy-
stosowywali do potrzeb liturgiczno-katechetycznych swych Koś-
ciołów. Wyjaśniali to, co było implicite zawarte w słowach Jezusa.
Interpretacja nie oznacza deformacji. Zęby więc dziś dotrzeć do
oryginalnych słów i czynów Jezusa, należy odjąć od nich elementy
redakcyjno-interpretacyjne. Nie jest to zadanie łatwe. Wielką
pomocą jest tu znajomość środowiska, w którym żył i działał
Jezus, dlatego właśnie tak dużo miejsca poświęca temu zagad-
nieniu prof. Gnilka w swoim dziele (s. 35-74); znajomość języka,
terminologii i teologii poszczególnych ewangelistów, czyli znajo-
mość tego, co należy odjąć od autentycznych słów i czynów
Jezusa; na koniec wreszcie porównanie ewangelii ze sobą. Współ-
Ks. Józef Kudasiewicz
czesna egzegeza wypracowała szereg kryteriów, które stosowane
łącznie pomagają dotrzeć do Jezusa historycznego, Jego słów
i czynów. Prof. Gnilka nazywa je bardzo trafnie „instrumentarium
metodologicznym", poświęcając mu drugi paragraf pierwszego
rozdziału książki (s. 30-45). Kryteria te stosuje w swej pracy
bardzo rygorystycznie. Wyniki jego badań są nader pozytywne.
Wykazał, że drogą naukową można dotrzeć do istoty orędzia
Jezusa historycznego (nauka o Królestwie Bożym, powołanie
uczniów Jezusa i styl ich życia, stosunek do Tory i istotne
elementy etosu ewangelicznego - s. 108-300), do świadomości
Jego posłannictwa (s. 251-267) oraz do najważniejszych wyda-
rzeń Jego ziemskiego życia (publiczna działalność, znaki, proces,
męka i śmierć - s. 321-379). Tytuł księgi pamiątkowej: Od
pierwotnego chrześcijaństwa do Jezusa, wydanej przez kolegów
i uczniów J. Gnilki, dobrze charakteryzuje jego zainteresowania
naukowe. Gdy się wyniki badań prof. J. Gnilki nad historycznoś-
cią Jezusa i Jego orędzia porówna z rezultatami, do jakich do-
chodzą istniejący jeszcze tu i ówdzie uczniowie lub uczennice
R. Bultmanna, widać, jak wielka przemiana zaszła w badaniach
nad historycznością Jezusa z Nazaretu i Jego orędzia w ostatnim
siedemdziesięcioleciu. Zamykanie oczu na te przemiany świadczy
o ignorancji lub złej woli.
4. Jakie znaczenie mają tego rodzaju badania? Zdaniem autora
Jezusa z Nazaretu są one „wprawdzie z teologicznego punktu
widzenia sensowne i konieczne" (s. 29), niemniej wyniki ich nie
mają znaczenia dogmatycznego. „Egzegeta nie może poprzez
swoją pracę historyczną tworzyć wiążących treści wiary" (s. 29).
Wyniki jego badań mogą być solidnie uzasadnione naukowo,
często jednak mają charakter hipotetyczny. Świadczy o tym roz-
bieżność wyników badań historycznych, gdy tymczasem wiara
chrześcijańska nie opiera się na rezultatach tych badań, lecz na
świadectwie wiary Nowego Testamentu (s. 29). Badania histo-
ryczne wspierają jednak wiarygodność ewangelii, a szczególnie
wskazują na związek między Jezusem historycznym a świadec-
twami wiary Nowego Testamentu, między Jego przepowiadaniem
a przepowiadaniem popaschalnej wspólnoty. Między Jezusem
historycznym a popaschalną gminą nie ma przepaści, lecz istnieje
Stówo wstępne
kontynuacja. To właśnie uczniowie, którzy byli świadkami życia
Jezusa i Jego nauczania, zachowali Jego słowa i przenieśli je
do wspólnot popaschalnych. Oni pierwsi byli interpretatora-
mi Jego słów i czynów. Dzięki temu u początków ewangelii jest
Jezus historyczny, Jego słowa i czyny. Wprawdzie rezultaty
badań egzegetyczno-historycznych nie są źródłem wiary, ale ułat-
wiają wiarę rozumną, szczególnie w okresach zamętu ideologicz-
nego.
Wróćmy do owej hipotetyczności badań egzegetycznych. Nie
jest od nich wolne również dzieło prof. J. Gnilki, o czym należy
pamiętać przy jego lekturze. Można by to zilustrować na jednym,
bardzo wymownym przykładzie. Autor Jezusa z Nazaretu słusznie
dowartościowuje kobiety ewangeliczne (s. 222-224). Szły one za
Jezusem jak uczniowie i usługiwały Mu (Mk 15, 40n; Łk 8, In).
„Siedzieć u nóg Pana" (Łk 10, 39) jak Maria, siostra Łazarza,
oznaczało w języku biblijnym „być uczniem" (por. Pwt 33, 3;
Dz 21, 3). Niewiasty posłane zostały przez Zmartwychwstałego
Pana z orędziem do uczniów (Mt 28, 7-8; J 20, 17-18). Te gesty
Jezusa w stosunku do kobiet były na tamte czasy czymś prowoka-
cyjnym, a nawet rewolucyjnym. Żydowscy rabini nie tylko nie
dopuszczali nigdy niewiast do grona swych uczniów, ale nawet nie
rozmawiali z nimi w miejscu publicznym (por. J 4, 27). W kulcie
synagogalnym nie odgrywały one prawie żadnej roli.
Czy jednak z tekstów tych wynika, że kobiety ewangeliczne były
uczennicami w tym samym znaczeniu co uczniowie i aposto-
łowie, jak wydaje się przypuszczać autor Jezusa z Nazaretu,
ustawiając je na jednym poziomie z nimi: „uczniowie, uczennice,
Dwunastu" (s. 222), i mówiąc o „liście kobiet" (s. 223), podobnie
jak mówi o „liście Dwunastu" (s. 228)? Nigdzie ewangelie nie
nazywają tych kobiet uczennicami Jezusa i nie opisują ich powo-
łania na wzór powołania uczniów i apostołów. Czy z tekstu
Marka (15, 40n), według którego kilka niewiast galilejskich przy-
szło wraz z Jezusem do Jerozolimy, można wysnuć przypusz-
czenie, że były one obecne na Ostatniej Wieczerzy (s. 335)?
Gdyby tak było rzeczywiście, to rodzi się pytanie, dlaczego
ewangelie o tym milczą. Piszą o obecności kobiet na drodze
krzyżowej (Łk 23, 27-31), pod krzyżem (J 19, 25-27), przy
10
Ks. Józef Kudasiewicz
grobie (Mt 28, 1-10; Łk 23, 55-24, 11; J 20, 1-18), w Wieczer-
niku przed zesłaniem Ducha Świętego (Dz 1, 14). Zupełnie milczą
o ich obecności na Ostatniej Wieczerzy. Jest to bardzo znamienne.
Wolno jednak stawiać hipotezy.
Książka Jezus z Nazaretu ukazuje się w szczególnym czasie
- tertio millennio adveniente, w roku poświęconym Jezusowi
Chrystusowi, który „wczoraj i dziś, ten sam także na wieki"
(Hbr 13, 8).
Ks. Józef Kudasiewicz
PRZEDMOWA
DO WYDANIA SPECJALNEGO
Problem Jezusa jest stale aktualny. Do tej jego obiektywnej trwałej
aktualności doszło jeszcze w ostatnich latach wzmożone zaintere-
sowanie, a to w związku z wydaniem szeregu książek na temat
Jezusa. Już w przedmowie do pierwszego wydania zwróciłem
uwagę na rosnące zainteresowanie problemem Jezusa i Jego oso-
bowością wśród szerokiej publiczności, a także w pozateologicz-
nym świecie naukowym i wskazałem szczególnie na prace dwóch
wybitnych współczesnych autorów, a mianowicie: Die maflgeben-
den Menschen filozofa Karla Jaspersa i Bruder Jesus żydowskiego
autora Schaloma Ben-Chorina. Są to książki, które warto prze-
czytać i dogłębnie przemyśleć. Jaspers stawia Jezusa obok Sokra-
tesa, Konfucjusza i Buddy, których uważa za wzorcowe autorytety
ludzkości. To, co mówi on - jako stojący z boku obserwator
— w swojej książce, należy do najcenniejszych myśli, jakie w na-
szym stuleciu wypowiedziano na temat Jezusa. Ben-Chorin w na-
pisanej z zaangażowaniem i - jak stwierdza on sam - zainspirowa-
nej intuicją książce daje świadectwo tego, że w judaizmie zaczyna
się na nowo odkrywać Jezusa jako członka narodu żydowskiego.
Tymczasem osiągnęliśmy pewne stadium, w którym Jezus stał
się sprawą taniej mody. Nie informacja, lecz sensacja kieruje tutaj
piórem. Nie sprawdzone domysły, podejrzenia i sprawozdawcze
manipulacje miesza się ze sobą, czyniąc z nich osobliwą papkę,
i oferuje je z reklamiarskim krzykiem jako najnowszy towar.
Pojawił się u nas pewien importowany z USA bestseller, w którym
Jezus przedstawiony jest jako postać tajemnicza i raczej podej-
rzana. Dziennikarze telewizyjni zrobili z tego kryminał na temat
12
Joachim Gnilka
Jezusa. Dyskusja sprawia wrażenie, jakby dotyczyła istnienia jakie-
goś półgłówka. Być może tendencje takie podyktowane są anty-
chrześcijańskimi afektami. Częściowo wszakże pozostają one
w związku z tym, że w świecie mediów za informacje dobre
uchodzą w przeważającej liczbie wypadków informacje sensacyj-
ne. Wyciągnięto też z lamusa historię, według której Jezus po
przebudzeniu się z rzekomego letargu powędrował do Kaszmiru,
gdzie po okresie dalszej chwalebnej działalności umarł i został
pochowany. Dlaczego nikt jeszcze w nowszych czasach nie wpadł
na myśl, że Jezus w swojej młodości odbył pielgrzymkę do Indii
i Tybetu, aby tam poznać buddyzm i po powrocie do ojczyzny
głosić go w zmodyfikowanej postaci w swojej Ewangelii?
Istnieje pewien obraz Jezusa wynikający z wiary. Może zresztą
należałoby tu mówić raczej o obrazie Chrystusa, dotyczy on
bowiem przede wszystkim wyniesionego do chwały Chrystusa.
O tym, że podlegał on pewnej ewolucji, świadczy rzut oka na
dzieje sztuki chrześcijańskiej - od katakumb poprzez różne jej
okresy aż do naszych czasów - w której Chrystus był widziany
coraz to inaczej, oczyma danej epoki. Można chyba nawet powie-
dzieć, że każdy wierzący chrześcijanin ma swój własny obraz
Chrystusa, uwarunkowany swymi osobistymi doświadczeniami.
W świadomość człowieka wierzącego wraził się w sposób szcze-
gólny - właśnie pod wpływem sztuki - obraz Chrystusa ukrzy-
żowanego. Jego najstarsze wyobrażenie mamy na wykonanych
z drewna drzwiach kościoła Santa Sabina (około 430 r.) na
Awentynie w Rzymie. Jezus-człowiek pojawia się w centrum
uwagi w pewnych okresach - w ruchu franciszkańskim, w czasie
wojen krzyżowych.
Historyczno-naukowe zainteresowanie Jezusem-człowiekiem
ilega ożywieniu w epoce Oświecenia. Czerpie ono z różnych
źródeł i rozwija się początkowo poza Kościołem lub na jego
)brzeżu. Dopiero stopniowo przenika do Kościoła, przez długi
:zas jest jednak traktowane sceptycznie. Wydawało mi się, że
lależy w niniejszej książce powiedzieć coś również o tych począt-
:ach dyskusji na temat problemu Jezusa (por. rozdział 1). Można
auważyć, że poszczególne okresy wywierały specyficzny wpływ
la ukazanie Jego wizerunku. Jeszcze wyraźniej można to wykazać,
Przedmowa do wydania specjalnego
13
kiedy się wyjdzie poza literaturę historyczną i egzegetyczną i włą-
czy do rozważań literaturę homiletyczną różnych Kościołów.
Jezus ustanawiający nowy porządek, Jezus liberalny, Jezus jako
reformator społeczny - oto aspekty wybijające się czasowo na
czoło. Najwyraźniej było rzeczą bardzo trudną oddzielić w tej
sprawie czynnik subiektywny od obiektywnego. A. Schweitzer
powiedział kiedyś, że nie ma bardziej osobiście zabarwionego
przedsięwzięcia w dziedzinie historii niż napisanie biografii Jezu-
sa, i że w książki, jakie zostały na ten temat napisane, ich autorzy
tchnęli całą nienawiść lub całą miłość, do jakiej byli zdolni.
To, co tutaj prezentuję, nie jest biografią Jezusa. Źródła, jakimi
dysponujemy, nie pozwalają na napisanie takowej. Swoją uwagę
skupiam na orędziu i dziejach Jezusa, przy czym główny akcent
spoczywa na orędziu. Przedstawione w ewangeliach dzieje Jezusa
dotyczą wyłącznie Jego publicznej działalności i przybierają szcze-
gólnie konkretną postać w historii Męki. Element historyczny
wyraża się również ukazaniem współczesnej sytuacji duchowo-
-religijnej i społecznej. Oby zatem książka ta pomogła czytel-
nikowi uzyskać obraz Jezusa, który kiedyś rozpoczął nową erę.
Monachium, w styczniu 1993 r.
Joachim Gnilka
PRZEDMOWA
Zainteresowanie Jezusem z Nazaretu w ostatnich latach i dziesię-
cioleciach zdumiewająco wzrosło. Obejmuje ono szerokie wars-
twy społeczeństwa, i to nie tylko chrześcijańskie. Można wobec
tego powiedzieć, że większe jest zainteresowanie Jezusem z Naza-
retu niż przepowiadaniem Go przez Kościół i trzeba w związku
z tym postawić pytanie, jakie są tego przyczyny. Zaintereso-
wanie to przejawia się również tym, że wiele książek na temat
Jezusa publikowanych jest przez niechrześcijan. Żydzi odkrywają
w Nim swego Brata (Sch. Ben-Chorin), filozofowie widzą w Nim
jeden z wzorcowych autorytetów ludzkości (K. Jaspers). Należy
przy tym zauważyć, że zainteresowanie to skierowane jest na
Jezusa historii, jak zwykło się Go nazywać w fachowym języku,
a więc na Jezusa-człowieka, na Jego życie, Jego orędzie, Jego
dzieje.
Jeśli chodzi o pytanie o Jezusa historycznego i odtworzenie
Jego drogi życiowej, to egzegeza nowotestamentalna starała
się zachować powściągliwość. Zważywszy na istniejące trudności,
była to postawa słuszna. Egzegeza ta, przynajmniej w obszarze
języka niemieckiego, pozostawała przecież w ostatnich dziesięcio-
leciach niewątpliwie pod wpływem R. Bultmanna, który wpraw-
dzie napisał niewielką książkę na temat Jezusa, ale uważał,
że pytanie o Jezusa historycznego jest pod względem teologicz-
nym nieistotne. Sytuacja ta uległa zmianie. Teraz chodzi o to,
by odkryć na nowo ciągłość łączącą przepowiadanie Kościoła
popaschalnego z przepowiadaniem Jezusa - ciągłość w nieciąg-
łości.
16
Joachim Gnilka
Oczywiście napisanie biografii Jezusa jest rzeczą niemożliwą.
Można próbować odtworzyć Jego orędzie, naświetlić Jego działal-
ność z perspektywy politycznego i duchowo-religijnego horyzontu
tamtych czasów. Rysów quasi-biograficznych nabiera ten opis
jedynie w odniesieniu do ostatnich godzin Jego życia, o których
wiemy, że przechowała je pierwotna historia Męki, choćby pod-
dana refleksji teologicznej. Niech zatem czytelnik nie oczekuje, że
znajdzie w tej książce historię życia Jezusa, lecz niech widzi w niej
próbę przybliżenia mu Tego, który dla nas, chrześcijan, jest po
prostu niedościgłym wzorem.
Kilka słów należy się jeszcze osobom zorientowanym w tej
problematyce. Wiedzą oni, jaka jest mnogość istniejącej literatury,
dotyczącej zwłaszcza zagadnień szczegółowych. Aby książkę od-
ciążyć, trzeba się tu było zdecydować na pewne ograniczenie.
Proszę w tym względzie o wyrozumiałość.
Monachium, w lipcu 1990 r.
Joachim Gnilka
Rozdział pierwszy
PROBLEM JEZUSA
1. OD REIMARUSA DO CZASÓW OBECNYCH
„Losy biblijnej dyscypliny zwanej badaniami nad życiem Jezusa
były dość osobliwe. Stawiała ona sobie pierwotnie za cel od-
nalezienie Jezusa historii i sądziła, że będzie Go mogła następnie
- takim, jaki jest - jako Nauczyciela i Zbawcę przenieść w nasze
czasy. Rozluźniła więzy, którymi od stuleci był On przytwierdzony
do opoki kościelnej doktryny, i cieszyła się widząc, jak Jego postać
na nowo ożywia się i dynamizuje i jak zbliża się ku nam historyczny
człowiek Jezus. Ale On nie zatrzymał się, lecz przeszedł obok
naszych czasów i powrócił do swoich. To właśnie zaskoczyło
i przestraszyło teologię ostatnich dziesiątków lat: że ani całym
swoim subtelnym rozumowaniem, ani przemocą nie mogła Go
zatrzymać w naszym czasie, lecz musiała się zgodzić na Jego
odejście. Powrócił do swojej epoki z tą samą koniecznością, z jaką
uwolnione wahadło powraca w swoje pierwotne położenie".
Tymi klasycznymi już dziś słowami opisał A. Schweitzer w roku
1913 zabiegi tzw. Leben-Jesu-Forschung (badań nad życiem Jezu-
sa), które w znacznej mierze wypełniły sobą dzieje dziewiętnasto-
wiecznej teologii'. Opis ten wyjaśnia zarazem, dlaczego wysiłki
owe zakończyły się niepowodzeniem. Podejmując je oparto się
mianowicie na fałszywych przesłankach.
Potem nastąpił okres refleksji nad szczególną postacią naszych
ewangelii, którym zawdzięczamy wieść o Jezusie. W okresie tym
Leben-Jesu-Forschung 63In.
t Kalwario "SA
Problem Jezusa
problem Jezusa odsunięty został na dalszy plan. Aliści w trakcie
owej refleksji pojawiły się możliwości postawienia na nowo tego
zaniedbanego chwilowo pytania. Wprawdzie R. Bultmann, który
rozpoczął swoją pracę naukową już po okresie Leben-Jesu-For-
schung, napisał książkę o Jezusie, ale w gruncie rzeczy nie był na
serio zainteresowany problemem Jezusa historycznego. We wstę-
pie do tej książki, w którym wypowiada się na temat charakteru
swych rozważań, mówi on: „Jeśli ktokolwiek chciałby ująć dla
siebie Jezusa w cudzysłów i uważać Go jedynie za skrótowe
określenie historycznego zjawiska, o które nam chodzi, nie można
mu tego zabraniać"2. W innych książkach o Jezusie problem
Jezusa jest podejmowany wyraźnie. Tak np. M. Dibelius3 stara się
w swoich badaniach stwierdzić, co wiemy o historycznym feno-
menie Jezusa. H. Braun4 rozpoczyna zaś swoje rozważania pyta-
niem: Kim byl Jezus z Nazaretu? - i dodaje, że jest to właśnie
pytanie, na które jego książeczka próbuje dać odpowiedź. W tym
oto stadium znajdują się obecne badania, w których ponownie
znaleziono dojście do Jezusa historii, w których poszukuje się
kryteriów pozwalających uzyskać pewność co do tego dojścia
i w których dyskutuje się również o teologicznej doniosłości
i teologicznym usytuowaniu problemu Jezusa. Ale po tym ogól-
nym scharakteryzowaniu sytuacji trzeba wejść nieco w szczegóły.
A więc zaczęło się od badań nad życiem Jezusa. Są one dziec-
kiem Oświecenia i od samego początku przebiegały pod niezbyt
szczęśliwą gwiazdą. Przedsięwzięte przez nie oddzielenie Jezusa
od ewangelii nie wynikało z naukowo-metodologicznej świado-
mości, że ewangelie są pismami wyrażającymi pewną wiarę i jako
takie właśnie winny być czytane, lecz z podejrzenia, iż Jezus, taki
jak Go nam przedstawiają ewangelie, nie jest tym samym co Jezus
historii, że należy Go wyzwolić ze szponów dogmatu i ukazać
takim, jakim był rzeczywiście. A. Schweitzer zauważaj że nie ma
bardziej osobiście zabarwionego historiograficznego przedsięwzię-
cia niż napisanie biografii Jezusa, i że autorzy powstałych na ten
2 Jesus 16.
3 Jesus 9.
4 Jesus 10.
5 Leben-Jesu-Forschung 4.
Od Reimarusa do czasów obecnych
19
temat książek tchnęli w nie całą swoją nienawiść lub całą swoją
miłość, do jakich byli zdolni. Tak więc okres ten, który bez
wątpienia przyniósł również pogłębienie wiedzy w tym zakresie,
jest naznaczony agresją i apologetyką, atakiem na ewangelie
i ich obroną. Wielokrotnie zarzucana autorom bezprzesłankowość
rzadko tylko bywała traktowana z taką dezynwolturą, jak tutaj.
Prezentowane - również przez „oświeconych" - wizerunki Jezusa
noszą w wysokim stopniu rysy subiektywne. Wielu odnajdowało
w domniemanym Jezusie historii taki Jego obraz, jaki sobie sami
wytworzyli. Odnośnie do badań nad życiem Jezusa warto ukazać
w skrócie zaznaczający się w nich rozwój historyczno-duchowy,
jego tendencje i bliższe intencje.
Już u H.S. Reimarusa (t 1768), który otworzył okres Leben-
-Jesu-Forschung, można dostrzec jedno z jego głównych znamion,
a mianowicie racjonalistyczne tłumaczenie przekazanych w ewan-
geliach cudownych i nadprzyrodzonych wydarzeń. Te racjonalis-
tyczne wyjaśnienia dotyczą zarówno opisów cudów, jak i synos-
twa Bożego Jezusa, jak wreszcie relacji o zmartwychwstaniu,
z której Reimarus wysnuwa wątek kryminalny z wykradzeniem
przez uczniów zwłok i oszukaniem ludu. Autor ten zwracał się
stale do przedstawicieli „religii rozumu" czy „religii naturalnej",
których praw zamierzał bronić przeciwko wierze kościelnej6.
Próby racjonalistycznej interpretacji nabierały czasem cech grotes-
kowych. Tak np. u K. A. Hasego otwarcie się niebios, opisane
w związku z chrztem Jezusa, jest tłumaczone jako przypadkowy
błysk meteoru, a opowieść o staterze w pyszczku ryby (Mt 17,
24-27) zostaje zracjonalizowana w ten sposób, że rybę można
było sprzedać za jednego statera7.
Jakkolwiek podobne próby trwają nadal, to jednak badania nad
życiem Jezusa osiągają za sprawą D.F. Straussa (t 1874), chyba
najwybitniejszego ich przedstawiciela, zasadniczo nową pozycję.
Otóż stara się on wykazać, że opowieści ewangeliczne pełne są
materiału mającego swoje paralele w Starym Testamencie i w his-
torii religii. Jezus ewangelii jest zdaniem Straussa postacią mito-
logiczną. W ten sposób dochodzi on do swego pojęcia mitu.
' Por. Schweitzer, Leben-Jesu-Forschung 13-26.
7 Leben-Jesu-Forschung 60.
20
Problem Jezusa
Początkowo odnosi się wrażenie, jak gdyby mit był tu stawiany na
równi z legendą i użyty do zakwestionowania historycznej wiary-
godności ewangelii, kiedy Strauss mówi np. o gwieździe prowa-
dzącej Mędrców, że nie sposób „myśleć o rzeczach tak nienatural-
nych jako rzeczywiście zaistniałych" i że opowieści tego rodzaju
należy traktować jako zmyślenia8. Ale posługująca się pojęciem
mitu interpretacja Straussa jest osadzona głębiej. Tak zwany przez
niego mit filozoficzny czy ewangeliczny reprezentuje pewną ideę,
przyobleka w opowieść jakąś myśl czy jakiś efekt filozoficznych
rozważań. Mit ten wyraża prawdę, ale nie tę skonkretyzowaną
w opowieści, lecz tę, która znajduje odbicie w owej idei. W No-
wym Testamencie napotykamy ideę Jezusa, Boga-Człowieka. Wy-
raża ona jedność boskiej i ludzkiej świadomości. Sam Jezus nie
staje się wprawdzie ideą, ale Jego osoby uczepiły się mityczne
opowieści. Chodzi o to, aby język mitu znalazł drogę do języka
myśli. Postać Boga-Człowieka była konieczna, aby doprowadzić
ludzkość do świadomości najwyższej idei. To nastąpi, kiedy runie
ostatnia przegroda, kiedy samoświadomość nie będzie już swojej
jedności z istotą absolutną sytuowała w Jezusie, lecz dojrzy ją
i przeżyje jako coś, co się dokonuje we wszelkiej prawdziwie
ludzkiej myśli i wszelkim prawdziwie ludzkim działaniu. Koncep-
cja ewangelicznego mitu ma swoje źródło w filozofii, a nie
w analizie tekstu. O wskazanie historycznego jądra w poszczegól-
nych opowieściach ewangelicznych Strauss nie zatroszczył się9.
Zaprezentowana przez Straussa możliwość abstrahowania od
postaci Jezusa musiała na raz obranej drodze prowadzić niemal
z konieczności do zanegowania Jego historycznej egzystencji10.
Nastąpiło to u B. Bauera, w Micie Chrystusa A. Drewsa11 i u róż-
nych innych autorów. O ile według Straussa Jezus został przy-
Od Reimarusa do czasów obecnych
21
D.F. Straufs, Das Lebenjesu fur das deutsche Volk bearbeitet (Bonn '""1895) 191.
Por. D.F. Strauf?, Das Lebenjesu kritisch bearbeitet I (Tiibingen 41840) 29; tenże, Die
christliche Glaubenslehre in ihrer Entwicklung und im Kampfe mit der modemen Wissenschaft
ii (Tiibingen und Stuttgart 1840) 220; G. Backhaus, Kerygma und Mythos bei David Friedricb
Straufl und Rudolf Bultmann (Hamburg-Bergstedt 1956); E. Wolf, Die Verlegenheit der
Theologie. D.Fr. Straufl und die Bibelkritik: Libertas Christiana (Festschrift F. Delekat)
(Munchen 1957) 219-239; K. Barth, D.Fr. Straufl als Theologe (Zollikon 21948); Kiimmel,
Testament 147-155.
Por. na ten temat szczegółową dyskusję u Schweitzera, Leben-Jesu-Forschung 444-564.
" Książka wyszła w Jenie - 1. wyd. w 1909, 3. wyd. w 1910.
brany w mit, to według tego nowego stanowiska dopiero mit
w ogóle stworzył Jezusa. U Drewsa dochodzą do tego jeszcze
dziwaczne wyobrażenia astralno-mitologiczne. Z chwilą zanego-
wania istnienia Jezusa zabiegi te osiągnęły poniekąd konsekwent-
ny punkt końcowy, który jednak wykazał ekstrawagancki charak-
ter niektórych spekulacji. Wystarczy tu powtórzyć słowa CM.
Wielanda zwrócone do Napoleona, który szepnął mu na ucho, że
w ogóle zachodzi wielkie pytanie, czy Jezus Chrystus kiedykol-
wiek żył: „Oczywiście wiem, Wasza Cesarska Mość, że istnieli
szaleńcy, którzy w to wątpili. Ale wydaje mi się to równie
niedorzeczne, jak gdyby ktoś chciał powątpiewać, że żył kiedyś
Juliusz Cezar albo że żyje Wasza Cesarska Mość"12.
Zanim jednak rzecz doszła do takiego punktu, pojawiła się
w badaniach nad życiem Jezusa obok linii prowadzącej od Straus-
sa do Drewsa próba zestawienia z zawartych w ewangeliach
danych pewnego rodzaju biografii13. Ponieważ puszczono przy
tym wodze fantazji, mówi się w tym wypadku słusznie o powieś-
ciach na temat Jezusa. Ich objętość bywa znaczna. Tak np.
Naturalna historia wielkiego proroka z Nazaretu K.H. Yenturinie-
go obejmuje cztery tomy o łącznie 2700 stronach, zaś biografia
Jezusa pióra K.F. Bahrdta liczy 3000 stron. Dzieło pierwsze-
go z wymienionych autorów wyszło w latach 1800-1802, drugie-
go - 1784-1792. Godne uwagi jest u nich obu to, że wysunęli
oni - o ile wiem, jako pierwsi - hipotezę związku Jezusa
z ruchem esseńczyków. Jezus był według nich członkiem zakonu
esseńskiego i działał z jego ramienia. Celem Jego działalności
miało być głoszenie religii rozumu. Być może opis esseńczyków
u Józefa Flawiusza sprawił, że wspólnocie tej przypisywano cele
racjonalistyczne. Natomiast znalezione w r. 1947 w Qumran
rękopisy świadczą dowodnie o jej charakterze eschatologicznym.
U Venturiniego po raz pierwszy też chyba pojawia się oparty na
czystej fantazji wątek miłosny łączący Jezusa z Marią z Betanii.
Nowsze utwory o charakterze powieściowym oraz wersje filmowe
koncentrują się pod tym względem na osobie Marii Magdaleny.
12 Cyt. za: Schweitzer, Leben-Jesu-Forschung 445n.
" Por. Schweitzer, Leben-Jesu-Forschung
22
Problem Jezusa
Najbardziej zapewne znanym, jakkolwiek nie najbardziej in-
teligentnym autorem powieści o Jezusie byl E. Renan. Jako uczeń
D.F. Straussa i były katolik, który odwrócił się od Kościoła,
zainicjował on swoją książką, która w ciągu trzech miesięcy miała
osiem wydań, nowy sposób spojrzenia na Jezusa w romańskim
i katolickim świecie14. Na masy czytelnicze działał chyba przede
wszystkim jego sentymentalny język, pełen barwnych opisów
krajobrazu nad jeziorem, wiosek i miast. Należy szczególnie
wspomnieć o próbie podziału działalności Jezusa, jakkolwiek
sprowadzonej do okresu tylko 18 miesięcy, na pewne etapy
i zarysowania w ten sposób wewnętrznego rozwoju. Na początku
widzi Renan łagodnego Jezusa, który w Galilei zamierza urzeczy-
wistniać królestwo Boże na ziemi. Następnie Jezus ten, w niemałej
mierze pod wpływem pobytu w Jerozolimie, staje się rewoluc-
jonistą, który teraz interpretuje królestwo Boże w sensie apokalip-
tycznym i gotów jest iść za swoją ideę na śmierć. Jakkolwiek
krytycy zarzucali Renanowi, że oferował on „sztukę chrześcijańs-
ką" w najtańszym gatunku i że swoje postacie skradł z wystaw
sklepów z dziełami sztuki przy placu St. Sulpice, to jednak jego
książka konfrontuje nas z problemem królestwa Bożego w życiu
Jezusa i stanowi próbę odkrycia - poprzez ideę królestwa Bożego
- przełomu w Jego działalności.
Królestwo Boże jest w działalności Jezusa tematem centralnym.
Mamy tu przed sobą punkt, w którym dyskusje osiągały bodaj
największe napięcie. Doprowadziły one do pozytywnego wniosku,
że królestwo Boże u Jezusa należy rozumieć jako coś eschatologi-
cznego. Jakkolwiek dzisiaj wniosek ten wydaje nam się oczywisty,
to przecież potrzeba było sporo czasu, aby uzyskał on ogólną
akceptację. Rozpowszechnione wyobrażenie o królestwie Bożym
było bowiem takie, że istnieje ono tu, na ziemi, ma charakter
instytucjonalny, przy czym nierzadko utożsamiano je z Kościołem.
Szczególna zasługa przypada tu książce J. Weissa Die Predigt Jesu
vom Reiche Gottes (Przepowiadanie Jezusa o królestwie Bożym)15.
Jaką sensację, a nawet zgoła przewrót w umysłach wywołało
uznanie eschatologicznego charakteru królestwa Bożego, niech
14 E. Renan, La vie de Jesus (Paris 1863).
15 1. wydanie wyszło w Getyndze w r. 1892; drugie, całkowicie przerobione, w r. 1900.
Od Reimarusa do czasów obecnych
23
unaoczni notatka R. Bultmanna, który zapamiętał ze swoich
studenckich czasów słowa wypowiedziane na wykładzie przez
J. Kaftana: „Jeśli królestwo Boże jest wielkością eschatologiczną,
to stanowi pojęcie zupełnie dla dogmatyki nieprzydatne". Właś-
ciwsze od tej szokowej reakcji jest stwierdzenie, iż świadomość
tego sprawiła wyłom w zwyczajowym pojmowaniu chrześcijań-
stwa, ukazując to, co w nowotestamentowym orędziu jest zaska-
kujące i niezwykłe16.
Wgląd w eschatologiczny charakter królestwa Bożego jest wkom-
ponowany w żywot Jezusa u A. Schweitzera, który rozwinął teorię
konsekwentnej eschatologii17. Eschatologia ta nie tylko staje
się dla niego podstawą biograficznego zarysu działalności Jezusa,
lecz uzyskuje on też za jej pomocą możliwość rozróżnienia dwóch
epok. Cezurę stanowi rozesłanie uczniów. Jezus, który pojmował
siebie jako Mesjasza i oczekiwał ustanowienia siebie Synem Czło-
wieczym, był napełniony intensywnym oczekiwaniem królestwa
Bożego. Tajemnica tego królestwa, o której mówi Mk 4,11, wiąże
się z tym właśnie oczekiwaniem. Negatywne przyjęcie w Nazare-
cie skłoniło Jezusa do rozesłania uczniów. Kolejność perykop
Mk 6,1-13 uważa Schweitzer — tutaj, a także w innych miejscach
— za ściśle historyczną. Kiedy Jezus wysyłał swoich uczniów
z misją do Izraela, miał sądzić, że w tym eonie już do Niego nie
powrócą. W ten sposób słowa z Mt 10,23: „Zaprawdę, powiadam
wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Czło-
wieczy", uzyskują centralne znaczenie. Przepowiednia ta, rozu-
miana przez Schweitzera w sensie jasnego wyznaczenia terminu,
nie spełniła się. Uczniowie powrócili do Jezusa, a zjawienie się
Syna Człowieczego nie nastąpiło. W rozpoczynającym się od tego
zawodu drugim okresie Jezus nie rezygnuje jednak ze swego
dzieła, lecz gotów jest podążać do Jerozolimy, aby tam umrzeć.
Zrozumiał, że Jego śmierć jest konieczna, by królestwo Boże
mogło ostatecznie nadejść. W ten sposób dla Schweitzera tzw.
opóźnienie paruzji stanowi o całym późniejszym rozwoju sytuacji.
"' Wywody Bultmanna stanowią przedmowę do przedruku 2. wydania książki J. Weissa,
które wyszło w r. 1964 w Getyndze. Na temat dyskusji por. rozdział Gegen die Eschatologie
w pracy Schweitzera, Leben-Jesu-Forschung 236-259.
17 Por. Leben-Jesu-Forscbung 390-443.
24
Problem Jezusa
Barwną paletę rezultatów badań nad życiem Jezusa i ich powią-
zanie z subiektywistycznymi punktami wyjścia można tu ukazać
jedynie szkicowo. Jeśli wolno sobie pozwolić na ujęcie ich w pew-
ne etykiety, to możemy mówić o wizerunku Jezusa liberalnego
(królestwo w czasie obecnym, mesjańskość pojęta w sensie ducho-
wym u H.J. Holtzmanna, B. Weissa, W. Beyschłaga i in.), Jezusa
żydowskiego (Jezus jako uczeń rabbiego Hillela u De Jonge),
Jezusa socjalistycznego (A. Kalthoff, K.J. Kautsky), Jezusa ger-
mańskiego (!) (O. Holtzmann). Przeprowadzano nad Jezusem
studia psychiatryczne (E. Rasmussen, H. Schaefer, H. Werner),
a nawet widziano w Nim przypadek patologiczny.
Przez spojrzenie na Jezusa jako Żyda odkryty został jednak
pewien bardzo ważny aspekt. Dotyczy to poczynań autorów,
których działalność przypada jeszcze na końcowy okres badań nad
życiem Jezusa, ale których dzieła zachowały do dziś istotne
znaczenie albo przynajmniej pobudziły inicjatywy o trwałym dzia-
łaniu. G. Dalmann pokusił się o rekonstrukcję ojczystego języka
Jezusa i doszedł do wniosku, że mówit On zapewne galilejskim
dialektem aramejskiego. A. Wiinsche, H.L. Strack, J. Klausner
próbowali umieścić życie Jezusa w kontekście Talmudu i Mid-
raszu, którą to pracę miał później tymczasowo zakończyć
P. Billerbeck swoim gruntownym komentarzem do Nowego Tes-
tamentu na tle Talmudu i Midraszu. Nota bene w osobie
J. Kłausnera w sferę badań nad życiem Jezusa wkroczył wybitny
uczony żydowski. W środowisku katolickim do badań takich nie
doszło. Egzegeza miała się tu rozwinąć dopiero w związku z no-
wym spojrzeniem na ewangelie.
To nowe spojrzenie wiąże się z odkryciem praw narracyjnych
i form czy rodzajów, które doszły do głosu w procesie po-
wstawania, kształtowania się i utrwalania ewangelii i przekazów,
jakie weszły w ich skład. Nieco więcej na ten temat będzie
powiedziane w następnym ustępie. Odkrycie to ma z kolei zwią-
zek z analizą ewangelii pod kątem krytyki czy historii form,
redakcji i tradycji. Umożliwia ona nie tylko właściwe podejście do
ewangelii, lecz również uświadamia nam, jakie istnieją trudności
i jakimi drogami należy postępować, aby dotrzeć do Jezusa
historii. Dlatego można powiedzieć, że z końcem przedstawione-
Od Reimarusa do czasów obecnych
25
go powyżej i w zasadzie zamkniętego osobą A. Schweitzera okresu
tzw. badań nad życiem Jezusa i z chwilą powstania nowych metod
w dociekaniach naukowych nastąpiła - po okresie pewnego uspo-
kojenia w tej dziedzinie - nowa fala zainteresowania osobą Jezusa.
Ta nowa epoka rozpoczyna się w czasach po drugiej wojnie
światowej. Zupełnie nie sposób zaprezentować szczegółowo od-
nośną literaturę, choćby w skrótowej formie18. Przeglądając jed-
nak produkcję literacką tego okresu, można zauważyć, że wielu
autorów uzasadnia metodologicznie swoje wywody w oparciu
0 nowe zdobycze naukowe, w pewnej mierze odkrywając karty
(jak czynią np. H.D. Betz, G. Bornkamm, J. Blank, H. Braun,
T. Holtz, E. Schweizer, W. Trilling), inni zaś tego nie robią.
Niektórzy odrzucają historyczno-formalną analizę ewangelii; ma
to miejsce zwłaszcza w literaturze angielskojęzycznej. U niektórych
innych z kolei odżywa dawna koncepcja Leben-Jesu-Forschung ze
wszystkimi znanymi uproszczeniami, fantazjami i subiektywizmami.
Z tej bogatej mozaiki należy jednak przynajmniej coś niecoś
wyeksponować, aby umożliwić czytelnikowi wgląd w to zagad-
nienie. Istnieje cały szereg autorów, którzy - jak to już miało
miejsce w dawnych badaniach nad życiem Jezusa - przyjmują za
punkt wyjścia narracyjne ramy Ewangelii Marka, uznając je za
ramy historyczne. W ten sposób uzyskuje się przegląd działalności
Jezusa, w którym następują po sobie działalność w Galilei, ode-
jście na północ, droga do Jerozolimy na Paschę połączoną z męką
(V. Taylor). Dla R.H. Fullera punktem zwrotnym w działalności
Jezusa według przedstawienia Marka jest wyznanie Szymona Piot-
ra, że Jezus jest Mesjaszem. E. Barnikol chciałby oprzeć żywot
Jezusa na praewangelii Marka, o której istnieniu jest przekonany.
Częste są opisy działalności Jezusa, w których na plan pierwszy
wysuwa się On jako Żyd. Może cieszyć fakt, że w dyskusji tej
uczestniczy coraz więcej autorów żydowskich. Tak np. Sz. Ben-
-Chorin odkrył w Jezusie brata, a nawet zdobył się na napisanie
książki o „Marii widzianej z żydowskiej perspektywy". Z reguły
Jezus jest przedstawiany jako wierny Torze Żyd, który nigdy
1 nigdzie nie wykroczył przeciwko Mojżeszowemu i rabinistycz-
18 Por. na ten temat W.G. Kiimmel, Drei/Sig Jahre Jesusforschung (1950-1980) (BBB 60)
(Konigstein und Bonn 1985).
26
Problem Jezusa
nemu prawodawstwu (P.E. Lapide). W duchu takiego nastawienia
D. Flusser uważa zrywanie kłosów w szabat (Mk 2,23 nn), które
jego zdaniem jest jedynym wykroczeniem przeciwko Prawu w tra-
dycji synoptycznej, za wtórny dodatek. Podobnie G. Vermes, dla
którego Jezus jest autentycznym charyzmatykiem i świętym cudo-
twórcą, uważa zniesienie różnicy między potrawami czystymi
a nieczystymi (Mk 7,15), które oznaczało poważną rozbieżność
doktrynalną w stosunku do judaizmu, za wynikłe w przekazie
nieporozumienie. Przyczynę konfliktu, który doprowadził do
śmierci Jezusa, Lapide upatruje w Jego domniemanych zamysłach
politycznych i wojskowych. Ben-Chorin przenosi na Jezusa obraz
eschatologicznego marzyciela, przejęty dosyć beztrosko z konse-
kwentnej eschatologii Schweitzera.
Wśród nowych książek na temat Jezusa nie brak też inter-
pretacji społecznokrytycznych czy socjalistycznych. Autorem naj-
bardziej znamiennego pod tym względem dzieła jest czeski mark-
sista M. Machovec. Zajmuje on się głównie nauczaniem Jezusa,
którego eschatologiczne cechy przedstawia w całej rozciągłości,
ale które interpretuje w sensie przeżywanej przyszłości. Według
niego Jezus sprowadził przyszłość z niebiańskich wyżyn na ziemię
i uczynił ją przedmiotem codzienności, a tym samym naszą
sprawą. Stosownie do założeń autora z radykalnego zaangażowa-
nia Jezusa na rzecz ludzkich wartości i ludzkiej godności wyłączo-
na zostaje perspektywa teocentryczna i pojawia się oferta - trzeba
przyznać, nie pozbawionego sympatycznych cech - Jezusa dla
ateistów. Dziełu Machovca nie dorównują poruszające się w tym
samym obszarze książki A. Holla i M. Craveriego. Ten ostatni
postępuje jeszcze w znacznej mierze tropem dawnych badań nad
życiem Jezusa, gdy tymczasem Holi prezentuje przerysowanego
„Jezusa w złym towarzystwie". Natomiast S.G.F. Brandon, które-
go książka wzbudziła szczególne zainteresowanie w angielskim
obszarze językowym, wznawia zelocką interpretację postaci Jezu-
sa. Jego zdaniem żaden z podstawowych poglądów zelockich nie
był Jezusowi obcy. Jego protest w świątyni, któremu miały towa-
rzyszyć przemoc i grabież, należy rozumieć jako akt rewolucyjny,
który wywołał ingerencję władz. Jezus umarł jakoby śmiercią
zeloty. Od zelotów różnił się jedynie tym, że zwracał się w pierw-
Od Reimatusa do czasów obecnych
27
szym rzędzie przeciwko kapłańskiej arystokracji, uważał bowiem,
że to ona stanowi największą przeszkodę w usunięciu rzymskiego
władztwa. Cena, jaką przyszło Brandonowi zapłacić za jego tezę,
była dość wysoka. Musiał on bowiem zinterpretować Ewangelię
Marka, którą bierze za punkt wyjścia, jako utwór napisany po to,
aby świadomie przesłonić zelockiego Jezusa, jako apologię rzyms-
kich chrześcijan powstałą pod wrażeniem zwycięstwa Tytusa nad
Żydami.
Już kiedy J. Weiss torował drogę poglądowi, że królestwo Boże
jest czymś eschatologicznym, istnieli liczni przeciwnicy tego po-
glądu. W nowej epoce negacja odniesionego do przyszłości cha-
rakteru tego królestwa znalazła wybitnego przedstawiciela w osobie
C.H. Dodda z jego koncepcją eschatologii już urzeczywistnionej
(realized eschatology). Według tej koncepcji wszystkie wypowiedzi
i przypowieści dotyczące królestwa Bożego należy odnosić do
teraźniejszości i interpretować symbolicznie. Obrazowy język apo-
kaliptyczny nie jest jakoby dla Jezusa czymś charakterystycznym,
Jego wypowiedzi na temat przyszłości są symbolami królestwa
Bożego, które znajduje się poza historią. Słowa o przyjściu Syna
Człowieczego trzeba uważać za wizję ostatecznego zwycięstwa
Bożej sprawy nad wszystkimi mocami we wszechświecie. W cza-
sach współczesnych odżyła nawet psychologiczna interpretacja
postaci Jezusa. Tyle tylko, że nie usiłuje się już wnikać w Jego
osobistą psychikę. K. Niederwimmer, który uważa, że w oparciu
o źródła jest to niemożliwe, pyta raczej o psychologiczne znacze-
nie wywołanego przez Jezusa ruchu. Zasadnicze dane losów
Jezusa otrzymują charakter archetypiczny. Orędzie o bliskim
królestwie Bożym ma sygnalizować, że sfera nieświadomości stoi
w obliczu procesu przemiany, zaś męka Jezusa staje się symbolem
ludzkiej egzystencji, która w walce o spełnienie swego sensu
ponosi klęskę.
Na koniec trzeba jeszcze wspomnieć o grupie autorów, którzy
badają stosunek Jezusa do współczesnych Mu żydowskich stron-
nictw religijnych i z tej perspektywy próbują spojrzeć na Jego
działalność. Tak np. K. Schubert stwierdza, że stanowisko Jezusa
wobec Prawa uwikłało Go w konflikt z faryzeuszami, zaś Jego
konfrontacja z saducejską arystokracją świątynną należy do histo-
rii Męki. On sam miał być zbliżony do grup apokaliptycznych, nie
aprobował jednak ich ducha sekciarskiego. Podczas gdy G. Baum-
bach ocenia stosunek Jezusa do faryzeuszów i saduceuszów po-
dobnie, to W.E. Phipps uważa za rzecz oczywistą, że Jezusa należy
zakwalifikować jako Żyda faryzejskiego. Główna różnica między
Nim a faryzeuszami polega na tym, że przyjmował On do swojej
wspólnoty kobiety, pogan i lud nieoświecony. Okazał się przez to
prorokiem, który miał odwagę przełamać tradycyjne społeczne
struktury i wyobrażenia. Również według H. Leroya należy Jezusa
zaliczyć do faryzeizmu - w takiej postaci, w jakiej był on reprezen-
towany przez rabbiego Hillela, cieszącego się poważaniem twórcę
współczesnej Jezusowi szkoły.
Ta zwięzła prezentacja różnych książek na temat Jezusa, jakie
ukazały się w ostatnich latach, pozwala dostrzec, że w wielu
punktach istnieją jeszcze rozbieżne zdania. Oczywiście, niektóre
stanowiska odznaczają się wysokim stopniem subiektywizmu, jak
np. wyobrażenie Brandona o zelockim Jezusie, którego Ewangelia
Marka miała pozbawić jego zelotyzmu. Pewne poglądy są w świe-
tle powszechnego stanu badań nie do utrzymania - jak np. pogląd
Dodda o realized eschatology w przepowiadaniu Jezusa. Chciałem
jednak świadomie naszkicować tutaj różne, w znacznej części
również niezadowalające wizerunki Jezusa, aby obok złożoności
problematyki można było zrozumieć także konieczność wytycze-
nia możliwie niezawodnej drogi. Nie da się przy tym uniknąć
pewnego trudu. Droga ta winna przebiegać w kierunku obranym
przez tych wymienionych wyżej badaczy, którzy przedstawiają
jasno swoje przesłanki metodologiczne, a ponadto próbują dać
możliwie wszechstronny obraz Jezusa.
Przedtem jednak trzeba jeszcze powiedzieć parę słów na temat
sensowności, a nawet konieczności pytania o Jezusa historii.
Pytanie to jest konieczne z przyczyn teologicznych. W szkole
Bultmanna odbywała się na ten temat dyskusja, która postron-
nemu obserwatorowi, zwłaszcza katolickiemu, wydaje się nieco
ezoteryczna. Bultmann zakwestionował teologiczną sensowność
pytania o Jezusa i sformułował trudno zrozumiale stwierdzenie, że
wystarcza mu fakt Jego przyjścia, który znajduje swój ostateczny
wyraz w Krzyżu. Wprowadził on rozróżnienie między ciągłością
rzeczową a historyczną i oświadczył, że ta pierwsza wystarcza do
ciągłości, jaką należy uzyskać, polegającej na udzieleniu i przyswo-
jeniu pewnego nowego samorozumienia, które powstaje poprzez
na wierze oparte przyjęcie kerygmatu o Chrystusie. E. Kasemann
energicznie się sprzeciwił rozróżnieniu ciągłości rzeczowej i histo-
rycznej i słusznie stwierdził, że jedna bez drugiej nie jest moż-
liwa19. Tym samym wy