10591

Szczegóły
Tytuł 10591
Rozszerzenie: PDF
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.

10591 PDF - Pobierz:

Pobierz PDF

 

Zobacz podgląd pliku o nazwie 10591 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.

10591 - podejrzyj 20 pierwszych stron:

PETER ENGLUND NIEZWYCIʯONY Tom II T�UMACZENIE WOJCIECH �YGA� FINNA Gda�sk 2004 Tytu� orygina�u: Den oovervinnerlige T�umaczenie: Wojciech �yga� Autor map: Martin Ek, Eken produktion Ilustracje: z dzie� XIX-wiecznych Redakcja: Piotr Trafi�owski, Witold Biernacki, Andrzej Ryba Rysunek na ok�adce: � Jaros�aw Wr�bel All rights reserved Copyright � Copyright: � Peter Englund 2000 Copyright � Bokf�rlaget Atlantis AB 2000 Copyright � for Polish edition FINNA Oryginalna wersja ksi��ki wydana zosta�a w Szwecji przez wydawnictwo Bokf�rlaget Atlantis, Stockholm Ksi��ka dofinansowana przez Svenska Institutet ISBN 83-89929-98-8 Wydanie I w j�zyku polskim Gda�sk 2004 Oficyna Wydawnicza FINNA 80-752 Gda�sk, Dziewanowskiego 5/6 tel.: (058)763 11 38 fax: (058) 301 57 25 e-mail: [email protected] Wydawnictwo FINNA wchodzi w sk�ad TGW e-mail: [email protected] www.tgw.com.pl TR�JM1EISKA GRUPA WYDAWNICZA Druk i oprawa: WDG Drukarnia w Gdyni Sp. z 0.0. ul. �w. Piotra 12, 81-347 Gdynia tei. (58) 660-73-10, tel./fax (58) 621-68-51 SPIS TRE�CI Rozdzia� VIII. Na Dani�! 7 1. Czy Berlin p�onie? 9 2. Punkt zwrotny pod Brze�ciem 29 3. Feldmarsza�ek Bille uchyla kapelusza 53 4. �z tymi barbarzy�cami nic nie za�atwimy" 65 Rozdzia� IX. Przeprawa przez Be�t 99 1. �Niech B�g ma nas w swej opiece!" 101 2. Szturm na twierdz� Frederiksodde 127 3. Marsz po lodzie 142 4. �Wyczyn o wiele bardziej niezwyk�y ni� wszystkie inne'' Rozdzia� X. Od wojny do wojny 181 1. Pok�j w Roskilde 183 2. �On kocha wojn� bardziej ni� sw�j kraj" 210 3. Kolejna ryzykowna gra 240 4. �Walka mordercza, a nie regularna" 258 Rozdzia� XI. �Atak na Kopenhag�" 287 1. Czy mamy jeszcze kr�la? 289 2. Atak na Kopenhag� 308 161 3. �Przemijaj� jak sen" 333 4. Walka o wyspy 349 Rozdzia� XII. Pok�j 369 1. Trzy koncerty w Hadze 371 2. �Najch�tniej chcieliby umrze�" 3 91 3. U bram mrocznego Plutona 414 4. ��ajdaka ju� nie ma" 435 Biografie bohater�w ksi��ki 471 Informacja od t�umacza 517 Aneks nr 1 519 Aneks nr 2 522 VIII Na Dani�! Czy Berlin p�onie? Na pocz�tku by� znak. Niebo, kt�re ogl�damy noc�, nie jest tym samym niebem, kt�re ogl�da� mieszkaniec XVII-wiecznej Europy. Nie obcujemy te� z t� sam� przyrod�. Gwiazdy, planety, gatunki zwierz�t i ro�lin s� co prawda te same, ale r�nica polega na tym, �e tam, gdzie dzi� dostrzegamy zjawisko, �wczesny cz�owiek widzia� znak. Ludzie �yli wtedy w �wiecie, kt�ry zdawa� si� sk�ada� z samych znak�w i zapowiedzi: wielkich i ma�ych, mrocznych i jasnych. Wiele z tych zachowa� mia�o swe �r�d�a w zwyczajach i tradycjach, kt�re z kolei bardzo �ci�le by�y zwi�zane z �wczesnym sposobem my�lenia: tam bowiem, gdzie my�limy o czym� w kategorii skutku i przyczyny i trze�wo pr�bujemy ustali�, jak dosz�o do tego, �e X wprawione zosta�o w ruch, nasi przodkowie rozwa�ali to w kategorii zamiaru i celu, staraj�c si� dowiedzie�, jaki by� sens tego, �e X wprawione zosta�o w ruch. Dlatego te� przyrody nale�a�o si� w tamtych czasach strzec, ale nie w zwi�zku z tym, z czym cz�owiek mia� do czynienia na co dzie�, tylko z tym, co by�o niezwyk�e, niecodzienne i co odbiega�o od normy, bo te w�a�nie niezwyk�e zjawiska nios�y jakie� przes�anie dla cz�owieka. Znaki mog�y przejawia� si� w najr�niejszy spos�b, mia�y r�ny sens i r�nych nadawc�w. Kto�, kto posiada� wiedz� albo bystre 9 Niezwyci�ony oko, zauwa�a� znaki na ka�dym kroku, nawet w rzeczach codziennych: je�li psy jad�y traw�, zanosi�o si� na deszcz; je�li co� chrz�ci�o pod stopami, nale�a�o oczekiwa� wizyty; je�li ciasto opad�o w piecu, zwiastowa�o to zbli�aj�ce si� wesele; je�li w czasie wigilii zgas�a jedna ze �wiec, �mier� ostrzy�a sw� kos� na gospodarza domu; i tak dalej, i tak dalej. Znacznie powa�niejsz� wymow� posiada�y z�owieszcze k��by chmur, kt�re tu i �wdzie gromadzi�y si� na niebie, zmienia�y kszta�t, rozrasta�y si�, wirowa�y, przybiera�y kszta�ty figur i przedmiot�w, a nawet ca�ych armii, kt�re bezd�wi�cznie �ciera�y si� ze sob� na firmamencie. Regularnie pojawia�y si� te� wie�ci o chmurach, kt�re nagle otwiera�y si� i wyrzuca�y ze swego wn�trza przer�ne przedmioty i zwierz�ta albo spada�y na ziemi� w postaci krwawego deszczu. Tego rodzaju osobliwo�ci uwa�ano cz�sto za opary, kt�re wznosz� si� w g�r� z um�czonej ziemi, b�d�c obrazem z�a raczej ni� jego zapowiedzi�. Wi�kszy ci�ar gatunkowy jako ostrze�enie mia�y bardziej namacalne rzeczy, jak na przyk�ad zdeformowane zwierz�ta; ciel�ta z dwoma g�owami albo ryby z dziwnymi naro�lami by�y sta�ym sk�adnikiem takiego rozumowania, a zjawiska takie odnotowywano z dreszczem rozkoszy jako zapowied� albo ostrze�enie dla grzesznej i zb��kanej ludzko�ci. Nie wspomn� ju� o niepokoju, jaki opanowywa� ludzi, kiedy na niebie pojawi�a si� jaka� kometa; pozostawia�a ona po sobie zawsze bogaty posiew w postaci pamfle-t�w i ulotek, gdzie starano si� wyt�umaczy� fenomen tego cia�a niebieskiego: czy nale�a�o si� spodziewa� zarazy czy te� nowej wojny - a mo�e by� to kolejny dow�d na trwaj�cy nieustannie konflikt mi�dzy Bogiem a Szatanem? O wiele bardziej powszechnym zjawiskiem by�a astrologia - stosowana powszechnie sztuka t�umaczenia znak�w, kt�ra sw� m�dro�� ci�gn�a z po�o�enia gwiazd i innych cia� niebieskich. Tylko tyle pozosta�o nam dzisiaj z tamtego �wiata, pe�nego cudownego i nieprzeniknionego chaosu, na kt�ry sk�ada�y si� cuda, tajemnice i omeny. W ten cudowny �wiat wierzyli wszyscy: od najbiedniejszego ch�opa, kt�ry niekiedy posiad� nawet sztuk� wr�enia z gwiazd, a� po najpot�niejszych w�adc�w, kt�rzy z zasady zatrudniali w�asnych astrolog�w, a korzystali z ich us�ug w chwili podejmowania wa�nych decyzji. Bo, jak w 1933 roku napisa� pewien Szwed, 10 Czy Berlin p�onie? uwa�ano, �e w gwiazdach znale�� mo�na wskaz�wki, i to nie tylko w odniesieniu do tego, kiedy nale�a�o Sia�, sadzi�, polowa� na ptaki, i�� na zwierza, �owi� ryby, o�wiadcza� si�, budowa�, przeprowadza� si�, strzyc w�osy itp.; znale�� tam mo�na by�o wiedz� o zmianach religijnych, sektach i partiach, o ugrupowaniach politycznych, wojnach i bitwach, g�odzie i dro�y�nie, zarazie i innych chorobach, o wszelkiego rodzaju grzechach i przewinieniach, o prostytucji i cudzo��stwie, 0 sporach, k��tniach, zab�jstwach, a zw�aszcza o umys�ach ludzkich, o rozs�dku, przyrodzie, szcz�ciu i przeciwno�ciach losu, podr�y i w�dr�wce, ma��e�stwie, dzieciach, przyjacio�ach 1 wrogach, stanach, uwarunkowaniach i zamiarach, zwyci�stwach i kieskach, n�dzy i wi�zieniu, o godzinie �mierci i o wielu innych rzeczach. Czy� kto� m�g� sobie pozwoli� na rezygnacj� z takiej wspania�ej wiedzy? Pochodzi�a ona z okresu poga�skiego, ale wymiesza�a si� z w�tkami chrze�cija�skimi w taki spos�b, �e gwiazdom albo planetom nie przydawano w�asnej mocy; powiadano, �e by�y one narz�dziami w r�kach Boga, kt�ry za ich pomoc� wp�ywa� na losy �wiata. A jednak mo�na w po�owie XVII wieku dostrzec wzrastaj�cy sceptycyzm w stosunku do astrologii, i to nie tylko w�r�d jej najzagorzalszych krytyk�w - naukowc�w - ale i w�r�d teolog�w i duchowie�stwa, kt�rzy w tym w�a�nie czasie zabrali si� za pielenie ogr�dk�w poros�ych chwastem ciemnoty, aby tym sposobem po�o�y� kres szerz�cej si� wsz�dzie magii ludowej, wr�biarstwu i przes�dom; mo�e nie tak bardzo dlatego, i� by�y to przes�dy, ale g��wnie dlatego, �e zjawiska takie sta�y si� zagro�eniem dla ich monopolu na w�adz�; nowoczesne, silne pa�stwo, stworzy�o ko�cio�owi mo�liwo�� powa�nego ingerowania w �ycie codzienne przeci�tnego cz�owieka. Ofiar� tej krucjaty padli te� niekt�rzy astrologowie, kt�rych oskar�ano o to, �e �staraj� si� zast�pi� Boga na urz�dzie" albo �e s� po prostu oszustami. Up�yn�o jednak sporo czasu, zanim brutalnym reformatorom spod znaku krzy�a uda�o si� odnie�� znacz�ce sukcesy. Od tysi�cy lat bowiem i ci wielcy, i malutcy rzucali pe�ne nadziei albo strachu spojrzenia w stron� nieba, w daremnym zamiarze odczytania bo�ych plan�w. 11 Niezwyci�ony W �wiecie niepewno�ci i stuleciu niepokoju potrzeba oparcia si� na czym� pewnym by�a wszechobecna. Opr�cz dok�adnego odczytywania codzienno�ci, znak�w przyrody i tych przychodz�cych z nieba, istnia� te� ca�y szereg metod stosowanych z my�l� o tych, kt�rzy chcieli zna� przysz�o��. Wi�kszo�� z tych metod, tak jak astrologia, istnia�a w zwulgaryzowanej formie, poniewa� wykorzystywano je jako �r�d�o zarobku na jarmarkach albo reklamowano jako ostatni krzyk mody na dworach. Chodzi tu zar�wno o sztuk� t�umaczenia znaczenia figur i kszta�t�w, jakie powstawa�y po wlaniu stopionego o�owiu albo wosku do wody, jak i chiromancj�, czyli umiej�tno�� wr�enia z r�k, potworka b�d�cego nie�lubnym dzieckiem astrologii. Chiromacja wykorzystywa�a tajemn� nauk� wsp�czesnej astronomii o planetach i przyporz�dkowywa�a j� do palc�w (Merkury, Saturn, Wenus, S�o�ce, Jowisz), powierzchni d�oni (Mars) i jej kraw�dzi (Ksi�yc). W czasie rozkwitu okulty-zmu, do kt�rego dosz�o na pocz�tku XVII wieku, istnia�a te� sztuka wr�enia, kt�ra stara�a si� zachowa� sw�j niezale�ny, a nawet ekskluzywny charakter, i tak jak alchemia sta�a si� dziedzin� dost�pn� dla niewielu wybranych. By�a to kabalistyka. Wskazywa�em ju� wcze�niej na pewn� rzecz, ale chc� to zrobi� ponownie: je�li b�dziemy przygl�da� si� �wiatu intelektualnemu okresu XVII wieku z du�ego dystansu, nasz wzrok zatrzyma si� na sza�cu ortodoksji i skostnia�ego, ideologicznego dogmatyzmu; je�li jednak zag��bimy si� pod powierzchni� tego �wiata, to znajdziemy tam zadziwiaj�co liczn� i r�norodn� mieszank� my�li i formy. Niekt�re z nich wydaj� si� by� nam bliskie, a nawet swojskie, jak na przyk�ad nowe nauki przyrodnicze i nowa filozofia: to na ich pod�o�u powstanie kiedy� to, co nazywa� b�dziemy nowoczesno�ci�. Inne wydaj� si� ca�kiem niezrozumia�e, �eby nie powiedzie� dziwaczne, jak na przyk�ad r�ne nauki tajemne, kt�re cieszy�y si� tak wielka popularno�ci� w pierwszej po�owie stulecia. Dzi� trudno je od siebie odr�ni�, poniewa� nowoczesna nauka odnios�a zwyci�stwo i �wi�ci�a swe dalsze triumfy przy d�wi�kach tr�b i uroczystych przem�wieniach. Teraz jest z nami nieod��cznie zwi�zana, podczas gdy wszystkie inne pr�dy okultystyczne tamtego stulecia ze zrozumia�ych przyczyn powi�zane s� z tymi, kt�rzy przegrali i od dawna s� zapomniani i pokryci grub� warstw� prze- 12 Czy Berlin p�onie? sz�o�ci. Wtedy by�o trudniej. Ci, kt�rych uwa�amy dzi� za pionier�w post�pu - Johannes Kepler czy Tyho Brahe - nie znajdywali nic sprzecznego w tym, �e kto� jest zar�wno astrologiem, jak i astronomem. Poza tym r�nego rodzaju szarlatani zajmuj�cy si� persk�, tajemn� wiedz� o demonach, a tak�e genialni fizycy, kt�rzy swymi teoriami torowali drog� temu, co nowoczesne, mogli poszczyci� si� metodami i twierdzeniami, kt�re zwyk�y obserwator z trudem rozr�nia�. Ale i wtedy pojawi�o si� co� takiego, co ��czy�o fizyk�w i mistyk�w: obie te dziedziny znalaz�y po�ywk� w specjalnego rodzaju energiach wyst�puj�cych w XVII wieku, a zw�aszcza w g��bokim d��eniu do zdobycia pewno�ci, kt�rego �r�d�em by� og�lny kryzys i uczucie niepewno�ci, tak charakterystyczne dla tamtego stulecia. Odnosi si� to zw�aszcza do tych wszystkich, kt�rzy parali si� kaba��. Byli oni cz�ci� pot�nej fali mistycyzmu, kt�ra przela�a si� przez kontynent. W tym zalewie pseudonauk nie brakowa�o tak znanych typ�w jak zwolennicy Paracelsusa1, teozofowie2, pansofo-wie3, r�okrzy�owcy4, hermetycy5, astrologowie czy alchemicy, 1 Paracelsus, w�a�ciwie Philippus Aureolus Theophrastus Bombastus von Hohenheim (1493-1541), niemiecki alchemik i lekarz, urodzony w Szwajcarii (przyp. red.). 2 Teozofia (z greckiego �wiedza o Bogu"), doktryna religijno-filozoficzna o charakterze okultystycznym, usi�uj�ca w �naukowy" spos�b opracowa� techniki bezpo�redniego jednoczenia si� z bosko�ci� (przyp. red.). 3 Pansofowie. Pansofia, ruch filozoficzno-religijny, rozwijaj�cy si� w XVI w., kt�remu pocz�tek da� Paracelsus. Celem ruchu by�o osi�gni�cie wiedzy uniwersalnej, co wg Paracelsusa jest mo�liwe dzi�ki temu, �e cz�owiek b�d�c ma�ym �wiatem (mikrokosmosem) odzwierciedla w sobie wszech�wiat, kt�ry tym samym mo�e by� przez niego poznany i zrozumiany (przyp. red.). 4 R�okrzy�owcy, mistyczne bractwo za�o�one prawdopodobnie w XIV w. przez chrze�cija�skiego mnicha Christiana Rosenkreutza (wg niekt�rych �r�de� pseudonim o znaczeniu: Chrze�cija�ski R�any Krzy�), kt�rego cz�� badaczy uznaje za posta� legendarn�. W XVII w. ukaza�y si� tzw. manifesty r�okrzy-�owc�w, kt�rych autorem by� niemiecki teolog i ezoteryk J.V. Andrea: Fama Fraternitatis Rosae Crucis (1614), Confessio Fraternitatis Rosae Crucis (1615) oraz Die Chymische Hochzeit Christiani Rosenkreutz (1616) (przyp. red.). 5 Hermetycy - mi�o�nicy wiedzy ezoterycznej, to znaczy dost�pnej tylko dla wtajemniczonych i wybranych (przyp. t�um.). 13 Niezwyci�ony utopi�ci, prorocy Apokalipsy, zwolennicy ekstazy, marzyciele i wszelkiej ma�ci buntownicy; kochano ich albo prze�ladowano z tak� sam� gorliwo�ci�. Kaba�a mia�a pierwotnie swe korzenie w judaizmie, liczy�a wiele lat, by�a dziedzin� tajemnicz� i skomplikowan�, kt�ra stara�a si� wydoby� z Biblii ukryte prawdy za pomoc� daleko rozwini�tej gematrii, czyli metody polegaj�cej na tym, �e pojedyncze litery s��w przek�adane s� na j�zyk liczb, a z owych liczb tworzy si� nowe s�owa. W XVI wieku okrojona forma kabali-styki spotka�a si� z zainteresowaniem naukowc�w chrze�cija�skich, tote� wkr�tce wielu z nich zacz�o studiowa� liczb� werset�w w Biblii czy dat z historii, aby tym sposobem rozszyfrowa� to, co -jak uwa�ano - ukryte zosta�o przez Boga. Rado�� by�a wielka, poniewa� wydawa�o si�, �e w kabalistyce odkryto nowe, pot�ne narz�dzie pomocne przy badaniu wiedzy o przysz�o�ci. To w�a�nie dziedzina zwi�zana z przepowiadaniem przysz�o�ci okaza�a si� wra�liwa na wahania koniunkturalne. Szwedzi odczuli to na w�asnej sk�rze, kiedy Szwecja w��czy�a si� w wojn� trzydziestoletni�. Armia szwedzka maszerowa�a przed siebie w atmosferze g�stniej�cej od znak�w, objawie�, przepowiedni i bezd�wi�cznych bitew, kt�re rozgrywa�y si� na niebosk�onie. Szczeg�ln� popularno�� zdoby�a sobie zw�aszcza jedna przepowiednia, kt�ra rozprzestrzenia�a si� w atmosferze podekscytowania i propagandy, nad kt�r� gor�czkowo pracowa�y szwedzkie kr�gi dworskie: przepowiednia o �Lwie z P�nocy". G�osi�a ona, �e w czasie n�dzy, w jakiej przysz�o �y� sprawiedliwym - to znaczy protestantom - zjawi si� lew z p�nocy, to znaczy kr�l Szwecji, kt�ry zgromadzi wok� siebie swych uciskanych braci, pokona or�a - to znaczy cesarza albo papie�a - rzuci sobie pod stopy cz�� Afryki i Azji, a potem wszyscy z zapartym tchem oczekiwa� b�d� nadej�cia dnia ostatecznego, co mia�o trwa� bardzo kr�tko. Jednak lew - to znaczy kr�l6 - zbyt szybko zniesiony zosta� ze sceny, postrzelony pi�� razy w pewien listopadowy dzie� niedaleko ma�ego, saskiego miasteczka, a jego �o�nierze i dyplomaci okazali si� by� r�wnie brutalni i cyniczni jak druga strona konfliktu. Atmosfera ekstazy musia�a 6 Powy�szy opis odnosi si� do Gustawa II Adolfa, kt�ry zgin�� w listopadzie 1632 roku w bitwie pod Liitzen (przyp. t�um.). 14 Czy Berlin p�onie? ust�pi� miejsca rozczarowaniu, kt�re pozostawi�a po sobie wojna. Wielu zacz�o si� zastanawia�, czy kule armatnie to w�a�ciwy argument w sporach teologicznych. Coraz mniej os�b dawa�o pos�uch teoriom g�oszonym przez ekstremist�w, fanatyk�w religijnych, wizjoner�w i wszelkiej ma�ci innych �czy�cicieli", kt�rzy naprzykrzali si� swoimi prostymi odpowiedziami na skomplikowane pytania. Jest rzecz� wielce wymown�, �e kilka lat po zako�czeniu wojny dosz�o do zaledwie kilku objawie�. Nie oznacza to jednak, �e fanatycy znikli. Spo�r�d wszystkich nieszcz�� wojny, �adne nie by�o r�wnie tragiczne jak to, kt�re sta�o si� udzia�em egzulant�w. Mianem takim okre�lano protestant�w czeskich wygnanych ze swej ojczyzny. I chocia� to w�a�nie ich protest w sprawie swobody wyznawania w�asnej religii wywo�a� ca�� wojn�, to 30 lat, 4 miesi�ce i 24 dni p�niej zostali oni przez swych szwedzkich i niemieckich braci w wierze pozostawieni w�asnemu losowi. Nie pozwolono im na przyk�ad na powr�t do kraju. Wielu z nich sta�o si� cz�onkami sekty, zwanej �Czeskimi bra�mi", i - jak to cz�sto bywa w sektach - wcze�niejsze niepowodzenia nie sk�oni�y ich do zmiany punktu widzenia; przeciwnie - stali si� coraz wi�kszymi or�downikami swego wyznania, walcz�cymi 0 swe prawdy z coraz wi�ksz� gorliwo�ci� i z coraz mniejszym powodzeniem. Jednym z ich czo�owych przedstawicieli by� Czech - Jan Komensky, znany bardziej pod zlatynizowan� form� swego nazwiska jako Johan Comenius. By� on genialnym pedagogiem, kt�ry bra� mi�dzy innymi udzia� w reformie szkolnictwa w Anglii, a w latach 40. XVII wieku go�ci� w Szwecji na zaproszenie samego Axela Oxenstierny, aby pisa� podr�czniki dla szwedzkich szk� 1 doskonali� metody nauczania �aciny. By�a to ja�niejsza strona osobowo�ci Komensky'ego, kt�ry jednak�e posiada� te� ciemn� stron�. By� marzycielem, niezale�nym filozofem i pe�nym idealistycznych wizji naprawiaczem �wiata, kt�ry po latach �ycia w�r�d przeciwno�ci losu i osobistych tragedii sta� si� twardym, politycznym ekstremist�. Na pocz�tku wojny trzydziestoletniej straci� �on� i dwoje spo�r�d swoich dzieci, dwa razy sta� si� ofiar� rabunk�w, a w po�arze, kt�ry strawi� jego domostwo, spali�o si� dzie�o �ycia Komensky'ego pt. Pansofien. Utw�r ten - m�wi�c w najwi�kszym 15 Niezwyci�ony skr�cie - by� ambitn� pr�b� zgromadzenia w skr�conej formie ca�ej wiedzy, jak� posiad�a ludzko��. Praca nad tym dzie�em zabra�a Komensky'emu dziesi�tki lat �ycia. Comenius by� tak�e cz�onkiem radykalnej partii wojny, kt�ra popiera�a przebywaj�cego na wygnaniu czeskiego �zimowego kr�la", Fryderyka von Pfalz7. Partia ta udzieli�a Szwedom swego ca�kowitego i szczerego poparcia po przyst�pieniu Szwecji do wojny. I chocia� zachowanie Szwecji w okresie negocjacji pokojowych stanowi�o dla filozofa ca�kowite rozczarowanie, tak on, jak i wielu innych �czeskich braci" twardo wyst�powa�o w obronie swych apokaliptycznych wizji: koniec �wiata by� ju� blisko, a z p�nocy nadejdzie Lew, kt�ry rozpocznie wojn� i pokona cesarza-Besti�-Antychrysta - chocia� mo�e jeszcze nie teraz. Tak wi�c przez kilka lat po zako�czeniu wojny �bracia czescy" zachowywali si� pow�ci�gliwe, rozczarowani sw� pora�k�. Wielu z nich osiad�o w wielkopolskim Lesznie, kt�re z biegiem lat sta�o si� stolic� dla tych, kt�rzy �yli na wygnaniu. Wykorzystuj�c polsk� tolerancj� religijn�, budowali w�asne szko�y i ko�cio�y. Jednak na pocz�tku lat 50. cz�onkowie sekty og�osili nowe proroctwa i wizje, w kt�rych Lew z P�nocy toczy� walk� z or�em. Powodem tego by�o mianowanie Karola Gustawa nast�pc� tronu, a �bracia czescy" byli �wi�cie przekonani, �e sta�o si� to na skutek planu bo�ego: przecie� Karol Gustaw spokrewniony by� z ich poprzednim w�adc�, zmar�ym niedawno �zimowym kr�lem" (dope�nieniem tych wizji by�o pojawienie si� komety i za�mienie s�o�ca"). Dopiero jednak w 1654 roku teorie g�oszone przez �braci czeskich" spotka�y si� z wi�kszym zainteresowaniem, poniewa� wielu cz�onk�w sekty twierdzi�o, �e teraz, w�a�nie teraz zbli�a, si� decyduj�cy 7 Fryderyk V, (1596-1632), ksi��� elektor Palatynatu Nadrenii i Bawarii, w latach 1610-1623. Od roku 1614 zi�� Jakuba I Stuarta, kr�la Anglii.. Powo�any na tron czeski, po s�ynnej defenestracji praskiej, 26 lipca 1619 roku przyj�� ofiarowan� koron� czesk� ju� jako znany w�dz Unii Protestanckiej. W walce z Lig� Katolick� pokonany pod Bia�� G�r� (8 listopada 1620 r.), przez wojska Tilly'ego. Po kl�sce unii protestanckiej schroni� si� w Palatynacie, a nast�pnie w Niderlandach, u rodziny swojej matki. Z uwagi na kr�tkie panowanie w Czechach przeszed� do historii jako �kr�l zimowy" (26 lipca 1619-8 listopada 1620) (przyp. red.). 16 Czy Berlin p�onie? moment, w kt�rym dojdzie do walki z Antychrystem. Tego samego lata Comenius powr�ci� do Leszna, aby osobi�cie stan�� na czele swej trzody w obliczu nadchodz�cych wspania�ych czas�w. Ostatecznie przekona� ich o tym najazd cara na Polsk�. Trzeba by�o jednak dokona� pewnych korekt w g�oszonych prawdach. Og�oszono mianowicie, �e ostateczna rozprawa z papiestwem rozpocznie si� na polskiej ziemi, a Bestia powalona zostanie na ziemi�, i to nie przez jedn� pot�g�, tylko przez trzy: p�nocn�, zachodni� i wschodni�. Prorocy mieli w tym kontek�cie na my�li lutera�sk� Szwecj�, puryta�sk� Angli� jak r�wnie� Siedmiogr�d wraz z jego w�adc�, Jerzym Rakoczym. �Bracia czescy" mieli dobre kontakty we wszystkich trzech krajach, rozpocz�li wi�c gor�czkow� dzia�alno�� dyplomatyczn�, aby zjednoczy� te trzy kraje w wielkim, protestanckim sojuszu, chc�c �doko�czy� bo�ego dzie�a". Wys�ali mi�dzy innymi do Szwecji w szczelnie zamkni�tym pude�ku zw�j pism zawieraj�cych ich proroctwa i objawienia, w kt�rych przepowiadano mi�dzy innymi, �e Szwecja podbije wielkie kraje. Tam przekazano je osobi�cie Karolowi Gustawowi. Kiedy wkr�tce potem okaza�o si�, �e szwedzki kr�l przygotowuje si� do inwazji na Rzeczpospolit�, emocje w Lesznie si�gn�y zenitu. A gdy w 1655 roku Szwedzi wkroczyli do Wielkopolski, �bracia czescy" powitali ich triumfalnymi okrzykami, wspomagali ich na r�ne sposoby i przekazywali wa�ne informacje. Wittenberg podzi�kowa� za to Comeniusowi osobi�cie, kiedy spotka� si� z nim i obieca� jemu i jego sekcie protekcj� kr�la Szwecji. Sprawy przybra�y jednak inny obr�t. Tak, jak to by�o w przypadku socynian, szwedzki najazd na Polsk� okaza� si� dla �braci czeskich" - kt�rzy uwa�ali nadej�cie Szwed�w za b�ogos�awie�stwo - prawdziw� katastrof�. Tak otwarte popieranie Szwed�w przez �braci" wzburzy�o krew w wielu Polakach, a cz�� z nich wykorzysta�o okazj�, aby za�atwi� swe porachunki z protestantami. Protekcja obiecana przez Wittenberga nie wystarczy�a na d�ugo, a przynajmniej nie dalej, ni� zasi�g, jaki mia�y jego dwunastofuntowe dzia�a. Kiedy wi�c jesieni� 1655 roku wybuch�o antyszwedzkie powstanie, �bracia" stali si� obiektem prze�ladowa�, kt�re przemieni�y si� w zwyk�e akty przemocy, gdy tylko wojska szwedzkie stacjonuj�ce wok� Leszna oddali�y si� na po�udnie. W grudniu 17 Niezwyci�ony 1655 roku po�o�enie Komensky'ego i jego braci w wierze sta�o si� tak dramatyczne, �e musia� on zwr�ci� si� do Karola Gustawa 0 pozwolenie na opuszczenie Leszna i osiedlenie si� w innym, bezpieczniejszym miejscu. ��danie to zosta�o przez kr�la odrzucone. P�n� wiosn� 1656 roku Leszno zosta�o zaatakowane przez polskich powsta�c�w. Wielu mieszka�c�w miasta pr�bowa�o uciec, ale zostali do�cigni�ci i zabici. Polski dow�dca pr�bowa� nawet ocali� miasto, ale uzbrojeni ch�opi nie chcieli nawet o tym s�ysze� 1 pu�cili je z dymem. Ci z �braci", kt�rzy uszli z �yciem, utracili ca�y sw�j maj�tek. Comeniusowi uda�o si� co prawda dotrze� do wojsk szwedzkich stacjonuj�cych w Prusach, ale w Lesznie przepad�a ca�a jego biblioteka i wiele cennych r�kopis�w. Opisywane zdarzenia m�wi� nam wiele na temat religijno�ci �braci" i ich fanatyzmu, bo nawet tak niebezpieczne przej�cia nie wzbudzi�y w nich w�tpliwo�ci co do tre�ci apokaliptycznych przepowiedni. A by�o ich sporo tego roku. Latem 1655 roku czo�owy g�osiciel objawionych prawd, Mikulas Drabik, do�wiadczy� wizji odnosz�cej si� do Dnia. Tre�� przekazu by�a jednoznaczna: ostateczna rozprawa z Antychrystem by�a tu�, tu�, czasy ostateczne zbli�a�y si� wielkimi krokami. Wiele os�b, kt�re obdarzone zosta�o wizjami, zgadza�o si�, �e wojna rozpocznie si� od zjednoczenia si� pa�stw p�nocy, wschodu i zachodu. Kiedy mia�o to nast�pi�? Ekscytacja, wyliczenia i sukcesy odnoszone przez Szwed�w sk�ania�y do wskazania w�a�nie 1655 roku. Kiedy jednak prognoza ta nie sprawdzi�a si�, wielu innych mieszka�c�w Europy, nie bior�cych bezpo�redniego udzia�u w rozgrywaj�cych si� wydarzeniach, zacz�o szuka� odpowiedzi na to pytanie, wykorzystuj�c wiedz� kabalistyczn�, aby doj�� do wsp�lnej daty: 1656 roku...no mo�e 1657. Niekt�re z tych przepowiedni sprawdza�y si�. Ci, kt�rzy wierzyli w to, �e przewidywanym rokiem jest rok 1655, kierowali si� przyj�t� przez najbardziej szanowane kr�gi specjalist�w od Apokalipsy dat� 1260 roku, uwa�an� za rok, w kt�rym mia�o nadej�� Kr�lestwo Bo�e; tak� dat� podali tajemniczy Joachimici8; dodano do niej 395 lat, otrzymuj�c rok 1655, kiedy to pa�� mia�y 8 Joachimici - zwolennicy pogl�d�w Joachima z Fiore (ok. 1132/1145-ok 1202). Teolog. Opat cysters�w w Corazzol Fiore. Jego pogl�dy na Tr�jc� �w. 18 Czy Berlin p�onie? wszystkie poga�skie �wi�tynie znajduj�ce si� jeszcze w chrze�cija�skim �wiecie. Niekt�rzy opowiadali si� jednak za rokiem 1656, poniewa� je�li podsumowa� d�ugo�� �ycia wszystkich patriarch�w wymienionych w pi�tej Ksi�dze Moj�eszowej9, otrzymywa�o si� w�a�nie liczb� 1656. Nieprawda - twierdzili inni; bo je�li wzi�� liczb� Bestii z Ksi�gi Apokalipsy, to znaczy liczb� 666, tak ulubion� przez wszystkich kabalist�w, a potem j� podwoi�, to uzyskuje si� liczb� 1332. A je�li doda� do niej liczb� 325, odpowiadaj�c� dacie I Soboru Nicejskiego, to daje to w sumie liczb� 1657. Quod erat demonstrandum. Sw�j przyczynek do tych rozwa�a� do�o�y� tak�e William Lilly, s�ynny angielski astrolog10. Bardzo popularnym elementem tego rodzaju literatury w XVII wieku by�y tzw. prognostyki, kt�re wydawano wsz�dzie. Zawiera�y one komentarze do wydarze� w zako�czonym roku, a jednocze�nie pisano o tym, co zdarzy si� w nadchodz�cym roku. Obrotny Lilly oczywi�cie wkr�ci� si� w ten lukratywny interes. W swym prognostyku na 1656 rok wymieni� co prawda Szwed�w i Karola Gustawa, ale w spos�b do�� mglisty, co by�o typow� cech� dla ca�ego gatunku. Kiedy jednak przysz�o do odczytywania znak�w odnosz�cych si� zosta�y pot�pione w roku 1215 przez Sob�r Latera�ski IV. Po �mierci Joachima wielk� popularno�� zyska�y jego komentarze apokaliptyczne, w kt�rych na gruncie chiliastycznym (milenaryzmu) g�osi�, �e dzieje �wiata dziel� si� na trzy okresy: Boga Ojca (Stary Testament), Syna Bo�ego (Nowy Testament) i Ducha �wi�tego (nazwany przez niego Ewangeli� Wieczn�). Ten trzeci okres mia� rozpocz�� si� w roku 1260, kiedy to ukaza� si� mia�o duchowe znaczenie Ewangelii, za� biskup�w zast�pi� mia� nowy zakon ludzi duchownych. Ruch joachimicki we W�oszech i Niemczech szybko przerodzi� si� w ruch sekciarski. Zainspirowa� wiele nurt�w heretyckich (przyp. red.). 9 Tzn. w Ksi�dze Powt�rzonego Prawa (przyp. t�um.). 10 Lilly napisa� w 1647 r. m.in. jedno z podstawowych, cho� pe�nych sprzeczno�ci, dzie� angielskiej astrologii, pt. �Christian Astrology modestly treated in three books". Swoj� s�aw� ugruntowa� w czasie zako�czonej niedawno wojny domowej w Anglii, kiedy to m.in. wezwano go podczas obl�enia Colchester, gdy w�r�d oblegaj�cych miasto wojsk zacz�o upada� morale. Lilly obwie�ci� wtedy, �e upadek miasta zapisany jest w gwiazdach. �o�nierze prze�amali kryzys i miasto upad�o. Wykorzystywano go r�wnie� jako pewnego rodzaju konsultanta w kwestiach astrologicznych, staraj�c si� dowiedzie�, jak dosz�o do ucieczki kr�la z Hampton Court. 19 Niezwyci�ony do 1657 roku, gwiazdy okaza�y si� o wiele bardziej czytelne i zrozumia�e. Supernowa, kt�r� w 1572 roku odkry� Tycho Brahe, a kt�ra w 1630 roku zwiastowa� mia�a w Niemczech nadej�cie Gustawa Adolfa, Lilly postanowi� potraktowa� jako zapowied� przyj�cia Karola Gustawa i jego sukces�w w Polsce: to w�a�nie on mia� by� obiecywanym Lwem z P�nocy, i nikt inny. Anglik obwie�ci� te� z du�� pewno�ci� siebie, �e nadchodz�cy rok b�dzie czasem triumf�w dla szwedzkiego kr�la i jego armii. �Bracia czescy" spragnieni byli dobrych wiadomo�ci jak gleba deszczu, tote� ogarn�o ich gor�czkowe podniecenie. Uk�ad, jaki protestancka Szwecja zawar�a jesieni� 1656 r. z protestanck� Holandi� i protestanck� Brandenburgi� t�umaczono sobie oczywi�cie w najlepszy z mo�liwych sposob�w. Czy� nie by� to pocz�tek wielkiej, antykatolickiej unii, kt�r� niekt�rzy przepowiadali, kt�rej wielu sobie �yczy�o, a wielu innych obawia�o? Jednak pod koniec 1656 roku zdarzy�y si� dwie rzeczy. Sprawi�y one, �e oczekiwania �czeskich braci" musia�y przybra� zupe�nie inny kierunek, a wielu innych, kt�rzy wi�zali z nimi nadzieje, zacz�o z trosk� zastanawia� si�, czy wszystkie te apokaliptyczne przepowiednie rzeczywi�cie by�y prawdziwe. By�o rzecz� oczywist�, �e wycofanie si� wojsk szwedzkich p�nym latem 1656 roku z centralnych region�w Rzeczpospolitej wykorzystane zostanie przez ich przeciwnik�w. Mimo to zar�wno Karol Gustaw, jak i jego otoczenie zaskoczeni zostali dalszym rozwojem wydarze�, co zmusi�o ich do zaj�cia si� innymi kwestiami ni� dyplomacja czy stan zdrowotny armii. Po bitwie pod Warszaw� Jan Kazimierz ponownie zdo�a� zgromadzi� rozproszone si�y, a z dostarczanych mu raport�w faktycznie wynika�o, �e Szwedzi rzeczywi�cie rozpocz�li generalny odwr�t w stron� wybrze�a. W obliczu tych wydarze� dow�dztwo polskie zdecydowa�o si� na podj�cie kontrofensywy. Zamiast jednak przebija� si� w widowiskowy spos�b przez obsadzony szwedzkimi za�ogami �a�cuch twierdz i miast, ci�gn�cy si� �ukiem na d�ugiej przestrzeni i tworz�cy swego rodzaju tarcz� ochronn� mi�dzy wybrze�em a pozosta�ymi regionami kraju, postanowiono obej�� ca�� lini� obronn� od zewn�trz. 20 Czy Berlin p�onie? Po raz kolejny potwierdzi�o si�, �e z�e opinie kr���ce w spo�ecze�stwie polskim na temat Jana Kazimierza nie zawsze znajdowa�y uzasadnienie. Jego zamiar by� dobrze przemy�lany. Kr�l planowa� mianowicie dwa jednoczesne natarcia, kt�re por�wna� mo�na z walk� dw�ch zapa�nik�w, z kt�rych jeden pr�buje obj�� w pasie swego przeciwnika. Na wschodzie armia z�o�ona g��wnie z Litwin�w i Tatar�w mia�a przej�� przez regiony nadgraniczne, a potem wkroczy� do Prus Wschodnich. Na zachodzie g��wne si�y pod osobistym dow�dztwem Jana Kazimierza mia�y dotrze� szerokim �ukiem przez Wielkopolsk� do Prus Kr�lewskich, Gda�ska, a� do wybrze�a. Planowano te� wywiera� sta�y nacisk na Szwed�w i Brandenburczyk�w w innych miejscach i w innej formie. Krak�w, ostatnia szwedzka twierdza na po�udniu, by�a ju� odci�ta od dostaw i kontakt�w z zewn�trz; teraz chodzi�o o to, aby przyst�pi� do formalnego obl�enia miasta. Szlachta wielkopolska wchodz�ca w sk�ad pospolitego ruszenia mia�a z kolei roznieci� p�omie� wojny poprzez wkroczenie do Niemiec, aby zaatakowa� cz�� Pomorza nale��c� do Brandenburgii. Pierwsze uderzenie skierowano na wschodnie regiony Prus Ksi���cych. Po kilku dniach zabawy w kotka i myszk� oddzia� szwedzko-brandenburski, wyznaczony do obrony teren�w nadgranicznych, dopadni�ty zosta� dnia 8 pa�dziernika 1656 roku pod wsi� Prostki11. Tam, nad brzegiem E�ku, oddzia� obro�c�w zosta� najpierw wymanewrowany, potem otoczony, a w ko�cu rozproszony przez 11 tysi�cy Litwin�w i Tatar�w. Szwedzi i Brandenburczycy stawiali zadziwiaj�co s�aby op�r, ale ponie�li wysokie straty w zabitych i wzi�tych do niewoli12. By�yby one jeszcze wy�sze, gdyby " Wojskami polsko-litewsko-tatarskimi dowodzi� hetman Wincenty Korwin Gosiewski. - przyp. redakcji. 12 Szwedzi stracili 3000 zabitych lub rannych, a 2000 dosta�o si� do niewoli; Polacy zdobyli te� 41 sztandar�w i wszystkie dzia�a; w�r�d je�c�w znalaz�o si� 70 oficer�w, w tym genera� Ridderhielm oraz Bogus�aw Radziwi��, kt�ry mianowany zosta� przez ksi�cia elektora namiestnikiem Prus (przyp. t�um.). [Istniej� dwie odmienne hipotezy co do przebiegu tej bitwy: 1-sz� przedstawi� Wies�aw Majewski, Bitwa pod Pmstkami (8 X1656 r), SMHW, tom II, Warszawa 1956; 2-g� znajdziemy w opracowaniu: S�awomir Augusiewicz, Dzia�ania militarne w Prusach Ksi���cych w latach 1656-1657), Olsztyn 1999.] (przyp. red.). 21 Niezwyci�ony zwyci�zcy nie interesowali si� bardziej taborami i �upem ni� �ciganiem grup przera�onych �o�nierzy szukaj�cych schronienia w okolicznych lasach. Wiadomo�� o pora�ce i o tym, �e zwyci�zcy bez przeszk�d dotarli do wybrze�a, wywo�a�a du�y niepok�j w oddalonym o 17 mil od Prostek Kr�lewcu. O przebiegu wydarze� wiedzia� te� szwedzki sztab g��wny, kt�ry mia� sw� siedzib� we Fromborku. Przez kilka dni po bitwie �ona Karola Gustawa nocowa�a na statku zakotwiczonym na morzu - tak na wszelki wypadek. Wszystko to mog�o zako�czy� si� dla Szwed�w prawdziw� katastrof�, gdyby nie przypadek. Oto w tym samym czasie przez teren Prus Ksi���cych przemieszcza� si� pod dow�dztwem Stenbocka oddzia� z�o�ony z 8000 ludzi, kt�ry kierowa� si� do Inflant, aby wesprze� tam walcz�ce wojska szwedzkie. Kiedy Stenbock dowiedzia� si� o rezultacie bitwy, natychmiast zmieni� kierunek marszu, zgromadzi� resztki rozproszonych wojsk pobitych pod Prostkami i ruszy� na Polak�w. Ci jednak z typow� dla siebie �atwo�ci� wymkn�li si� Stenbockowi, maszeruj�c w stron� granicy, a drog� ich przemarszu wyznacza�y pi�ropusze dym�w palonych i pl�drowanych wsi. Dnia 22 pa�dziernika Stenbockowi doniesiono, i� przeciwnik znajduje si� w odleg�o�ci trzech mil od niego, tu� nad granic� pru-sko-litewsk�. Chc�c wykorzysta� t� ostatni� szans�, jaka im si� nadarza�a, aby dopa�� wroga, Szwedzi postanowili porzuci� tabory, ci�k� artyleri� i wi�ksz� cz�� piechoty, i ruszy� jak najpr�dzej �liskimi, jesiennymi drogami w kierunku granicy. Kiedy stra� przednia dotar�a do wzg�rza wznosz�cego si� pod Filipowem, sta�a si� celem w�ciek�ego ataku litewskiej jazdy. Oznacza�o to jednak, �e Szwedom uda�o si� do�cign�� g��wne si�y przeciwnika. Okupione du�ymi stratami do�wiadczenia spod Warki nie zosta�y jednak zapomniane: podjazd szwedzki mia� tym razem ze sob� dwa lekkie dzia�a, kt�re natychmiast wytoczono na pozycje ogniowe i oddano salw�. Atak litewski zosta� powstrzymany. Nied�ugo potem Szwedom uda�o si� ustawi� na wzg�rzu wi�cej armat. Podczas gdy wszystkie baterie ostrzeliwa�y ustawione w prostok�ty si�y litewskiej kawalerii, Stenbock poprowadzi� cz�� swojej kawalerii do kontrataku w w�wozie. I to wystarczy�o, bo Litwini wycofali si�. Na miejscu, gdzie dosz�o do starcia, znaleziono kilka 22 Czy Berlin p�onie? flag, cz�� wzi�tych wcze�niej do niewoli je�c�w szwedzkich13 i ca�e tabory - litewskie i te, kt�re Litwini zdobyli na Szwedach pod Prostkami. Ziemi� zalega�o ponad 500 cia� zabitych Litwin�w. Dopiero po pewnym czasie do Szwed�w dotar�o, dlaczego w tak szybki spos�b odnie�li zwyci�stwo: okaza�o si�, �e oddzia�, z kt�rym walczyli, liczy� o po�ow� mniej ludzi, ni� si� spodziewano. Kilka dni wcze�niej Tatarzy - kt�rym i tak nigdy do ko�ca nie ufano - pok��cili si� z dow�dc� oddzia�u, po czym zabrali wszystkie swe �upy i ruszyli w drog� powrotn� na Krym. Najwa�niejsz� cz�� tatarskiego �upu stanowi�o prawie 5000 je�c�w, w�r�d kt�rych tylko nieliczni byli �o�nierzami, podczas gdy wi�kszo�� stanowili ch�opi i mieszczanie pochodz�cy z teren�w Prus Ksi���cych, gdzie wcze�niej grasowa�y litewsko-tatarskie oddzia�y. Tereny te rozci�ga�y si� w pobli�u takich miast jak Pisz, E�k i Ryn. Nie chodzi�o tu jednak o typowe przemieszczenie tych ludzi na inne tereny: dla je�c�w oznacza�o to po prostu prawdziw� drog� krzy�ow�, kt�ra mia�a ich zaprowadzi� a� do Morza Czarnego, gdzie Tatarzy zamierzali ich sprzeda� na kt�rym� z targ�w niewolnik�w. Tatarzy parali si� tym zaj�ciem ju� od stuleci, ale handlowanie je�cami chrze�cija�skimi by�o dla Polak�w do�� kr�puj�ce, tym bardziej, �e Tatarzy nierzadko porywali si� na polskich ch�op�w, je�li nie trafi�a im si� jaka� lepsza okazja, chc�c tym samym przyprowadzi� na Krym jak najwi�kszy jasyr (miesi�c wcze�niej polska kr�lowa i jej damy dworu wykupi�y z tatarskiej niewoli kilka szwedzkich kobiet, kt�re wpad�y Tatarom w r�ce po bitwie pod Raw�). Ledwo jednak Szwedzi z�apali oddech, dotar�a do nich wiadomo��, �e Polacy zaatakowali ��czyc�, a za�oga, w sk�ad kt�rej wchodzili Szwedzi, Brandenburczycy i Polacy w szwedzkiej s�u�bie, skapitulowa�a po trzydniowym oporze (nast�pnej nocy po kapitulacji ofiar� zemsty Polak�w pad�o wielu �yd�w, kt�rych 13 Gosiewski nie czeka�, aby przeciwnik rozwin�� swe si�y, przerwa� w por� walk� i wycofa� si� za Filipowo, bez znaczniejszych strat w ludziach, trac�c nieliczne tabory. W czasie bitwy pod Filipowem do armii szwedzkiej uciek� z niewoli Bogus�aw Radziwi��. Jednak�e efekt zwyci�stwa pod Prostkami by� zmarnowany. Gosiewski zawar� miejscowy rozejm brandembursko-litewski. (przyp. t�um. i red.). 23 Niezwyci�ony oskar�ono o to, �e pomagali Szwedom w obronie, rzucaj�c kamieniami w atakuj�cych Polak�w). Miasto by�o jedn� z najdalej na zach�d po�o�onych twierdz wchodz�cych w sk�ad �a�cucha obronnego chroni�cego ty�y szwedzkiej armii; upadek ��czycy by� sygna�em, �e armia polska przyst�pi�a do ofensywy. Si�y polskie kontynuowa�y marsz na wybrze�e, a s�abo obsadzone garnizony, kt�re sta�y na ich drodze, ucieka�y na wie�� o nadchodz�cym wojsku albo szybko kapitulowa�y. Odci�to Kalisz i zaj�to Chojnice. Za�oga Bydgoszczy nawet nie czeka�a na nadej�cie wroga, tylko wysadzi�a w powietrze zamek i uciek�a na p�noc. Dow�dztwo szwedzkie wys�a�o co prawda na pomoc oddzia� kawalerii z�o�ony z 1500 ludzi, ale zosta� on zatrzymany w zasadzce. Na jego czele sta� hrabia Wrzesowicz, ciesz�cy si� ju� bardzo z�� s�aw�. Rok wcze�niej dzia�a� na terenie Wielkopolski z tak� brutalno�ci�, �e sami urz�dnicy szwedzcy za��dali jego odwo�ania. Wrzesowicz wzi�ty zosta� potem do niewoli przez grup� ch�op�w, kt�rzy widocznie znali go z wygl�du i z opowie�ci o jego czynach. Ch�opi zat�ukli go kijami na �mier�, a cia�o - zmasakrowane i wzd�te - zostawili na ziemi bez poch�wku, bo nikt nie chcia� si� tym zaj��. Tymczasem polska jazda przekroczy�a granic� cesarstwa niemieckiego. Wojska brandenburskie dokona�y co prawda niedawno okrutnego i zupe�nie niepotrzebnego ataku na wielkopolskie terytoria nadgraniczne14, ale najazd polskich wojsk na ziemie brandenburskie mia� na celu wywarcie politycznego i wojskowego nacisku na ksi�cia elektora. Jednak najbardziej widocznym efektem akcji polskiej by�o to, i� bezbronna ludno�� cywilna Brandenburgii poddana zosta�a takim samym represjom, jakie do tej pory by�y udzia�em ludno�ci zamieszkuj�cej Rzeczpospolit�. Niewielka liczebnie armia ksi�cia elektora reprezentowa�a jak wspomnia�em wysok�jako��, ale w chwili opisywanych wydarze� 14 W sierpniu 1656 r. gen. G. Derfflinger na czele oko�o 5000 �o�nierzy, g��wnie kawalerii, wkroczy� do Polski. 16 sierpnia zdoby� Babimost, a nast�pnie przez Mi�dzyrzecz i Zb�szyn dotar� do Poznania, gdzie cz�� oddzia��w brandenburskich zluzowa�o szwedzki garnizon. Gen. Derfflinger w ko�cu wrze�nia odszed� do Prus (przyp. red.). 24 Czy Berlin p�onie? znajdowa�a si� w zupe�nie innym miejscu, a mianowicie w Prusach Ksi���cych. Oznacza�o to, �e Pomorze Szwedzkie i Nowa Marchia Brandenburska by�y zupe�nie pozbawione obrony. Co prawda ksi��� zwr�ci� si� z apelem do szlachty zamieszkuj�cej obie prowincje, aby jako poddana ksi�ciu wype�ni�a swe obowi�zki i zorgani; zowa�a w�asn� obron�, ale �atwiej by�o to powiedzie�, ni� zrobi�, poniewa� ca�y kraj i jego ludno�� nadal odczuwali skutki wojny trzydziestoletniej. Niewiele lepsze by�y te� nastroje po wojnie. Dlatego te� uda�o si� wystawi� wsp�lnymi si�ami jedynie oddzia� kawalerii licz�cy oko�o 500 ludzi, co sprawi�o, �e Polacy mogli rabowa� i pali� bez �adnych ogranicze�. Ludno�� niemiecka w dziesi�tkach tysi�cy ucieka�a za Odr�. Polacy spalili mi�dzy innymi miasto Kulmesberg, a ich �upem pad�o 4000 sztuk byd�a, kt�re pognali do Polski. Pojedyncze podjazdy polskiej kawalerii dotar�y nawet do szwedzkiej cz�ci Pomorza i pojawi�y si� pod Szczecinem, gdzie zachowywa�y si� tak, jakby chcia�y zaatakowa� miasto. Do w�adz dociera�y raporty m�wi�ce o tym, �e inne polskie oddzia�y maszerowa�y na po�udniowy zach�d, na Frankfurt nad Odr�. Fryderyk Wilhelm obawia� si�, �e mog� zaatakowa� Berlin, dlatego te� zacz�� rozwa�a� ewakuacj� swego dworu do Spandau15. W tym samym czasie g��wne si�y polskie maszerowa�y w stron� wybrze�a. W po�owie listopada dotar�y do ��gowa, po�o�onego 1 mil� na po�udnie od Gda�ska, gdzie rozbi�y ob�z. Karol Gustaw nie przeszkadza� Polakom w ich marszu na p�noc z prostej przyczyny: armia szwedzka, dziesi�tkowana zaraz�, mog�a przeciwstawi� Polakom nie wi�cej ni� 4000 ludzi. Reszta si� rozlokowana by�a jako za�ogi w zajmowanych przez Szwed�w twierdzach i miastach, zaj�ta blokad� Gda�ska albo maszerowa�a wraz ze Stenbockiem na Inflanty. Wielu zmar�o od chor�b, ran i z wycie�czenia. Sam ksi��� elektor zaj�ty by� w�asnymi k�opotami i m�g� odda� do dyspozycji kr�la - i to niech�tnie - jedynie symboliczne posi�ki. Wszystko to sprawi�o, �e 12 listopada 1656 roku Jan Kazimierz, przy d�wi�ku dzwon�w ko�cielnych, salw armatnich i w�r�d okrzyk�w mieszka�c�w dokona� triumfalnego wjazdu do Gda�ska. Nikt mu w tym nie przeszkodzi�. 15 Obecnie dzielnica Berlina (przyp. t�um.). 25 Niezwyci�ony Wjazd do Gda�ska mia� znaczenie wi�ksze ni� symboliczne. Mimo prowadzonego przez Szwed�w obl�enia i kusz�cych propozycji o zachowanie neutralnej postawy w toczonym konflikcie, Gda�sk pozosta� wierny Rzeczpospolitej. To, �e miasto doczeka�o si� w ko�cu obiecanej pomocy, oznacza�o, �e plany szwedzkie, zak�adaj�ce przej�cie kontroli nad Prusami Kr�lewskimi, sta�y si� utopi�. Odnosz�cy do tej pory prawie same sukcesy Szwedzi, znale�li si� nagle st�oczeni na w�skim terytorium, kt�rego powierzchnia topnia�a tak szybko, jak kra lodowa w czasie wiosennego ocieplenia. Jednocze�nie �adne znaki na niebie nie wskazywa�y na to, aby polityczna sytuacja Szwed�w mia�a ulec jakiejkolwiek poprawie. Do Karola Gustawa dotar�a najpierw informacja, �e Rzeczpospolita podpisa�a uk�ad z Rosj� o zawieszeniu broni (dyplomaci polscy w Moskwie, �le traktowani przez swych rosyjskich gospodarzy, zmuszeni zostali mi�dzy innymi do oddania carowi Wilna; car t�umaczy� to tym, �e upadek miasta by� kar� bo�� zes�an� na Polak�w za pope�nione przez nich grzechy). I chocia� porozumienie por�wna� mo�na z ma��e�stwem zawartym pod przymusem, i to za wysok� cen�, oznacza�o ono w ka�dym razie, �e Polacy mieli zagwarantowany spok�j na jednym froncie, dzi�ki czemu mogli teraz rzuci� wszystkie swe si�y przeciwko Szwedom. Na pocz�tku grudnia 1656 roku podpisany zosta� uk�ad w Wiedniu, w kt�rym Austria - dziedziczna prowincja cesarza16 - opowiedzia�a si� po stronie Polskie w tocz�cym si� konflikcie. Tym samym Karolowi Gustawowi przyby� nowy, pot�ny przeciwnik, kt�rego co prawda niedawno pokonano, ale odby�o si� to za tak wysok� cen�, �e mog�o w efekcie doprowadzi� do z�amania kr�gos�upa pa�stwu szwedzkiemu. By� to te� przeciwnik, kt�ry, tak jak wszyscy inni poszkodowani w wielkiej wojnie, dysza� ��dz� zemsty. Uk�ad stanowi� jednak dla wielu Polak�w spore rozczarowanie - ostro�ny cesarz godzi� si� na wys�anie Janowi Kazimierzowi nie wi�cej ni� 4000 �o�nierzy, a Rzeczpospolita zobowi�za�a si� do ich 16 Ferdynand III Habsburg, cesarz od 1637 do 1657 r. Jego nast�pca cesarz Leopold zatwierdzi� 27 maja 1657 r. przymierze z Polska przeciwko Szwecji (przyp. red.). 26 Czy Berlin p�onie? utrzymania i wyp�aty �o�du. Obaj w�adcy mieli jednak nadziej�, �e wobec rosn�cych szereg�w ich �o�nierzy, w obozie przeciwnik�w nawet tak odwa�nemu w�adcy jak Karol Gustaw zadr�y serce. Mylili si� jednak obaj. Kr�l Szwecji przy wielu okazjach udowodni�, �e obce mu by�o zachowanie polegaj�ce na wyznaczaniu nieprzekraczalnych granic - cecha, kt�ra charakteryzuje prawdziwych m��w stanu. Wed�ug s��w pewnego francuskiego dyplomaty, Karol Gustaw sta� przed alternatyw�: zwyci�y� albo...polec. Innego wyboru nie mia�. By�a to wi�c postawa bezkompromisowa, tak nietypowa i szokuj�ca w stosunku do pragmatycznych postaw charakteryzuj�cych XVII wiek. Postawa prezentowana przez Karola Gustawa sta�a si� zapowiedzi� niezwyk�ej, bezkompromisowej postawy, kt�ra sta�a si� przyczyn� p�niejszego upadku jego wnuka17. W obliczu zaistnia�ych fakt�w Karol Gustaw po raz kolejny rzuci� si� w wir pracy nad swym wal�cym si� planem, wyposa�ony we wszystkie swe zdolno�ci improwizacyjne, ca�� sw� energi� i sw� zwyk��, bezgraniczn� fantazj�. W ci�gu ca�ej jesieni 1656 roku pos�a�cy reprezentuj�cy wszystkie mo�liwe partie, strony i pa�stwa kr��yli po Europie, czyni�c wszystko, co by�o w ich mocy, a�eby albo zako�czy� wojn�, albo jeszcze bardziej j� rozszerzy�. Pod koniec grudnia wszystkie strony opanowa�a prawdziwa gor�czka dyplomatyczna. Odnosi si� to zw�aszcza do pos��w francuskich, kt�rzy intensywnie pracowali nad r�nymi inicjatywami pokojowymi, staraj�c si� tak�e doprowadzi� do bezpo�redniego spotkania mi�dzy Janem Kazimierzem a Karolem Gustawem. I chocia� obaj w�adcy byli ca�kowicie nie-zainteresowani takim spotkaniem i porozumieniem, to nie brakowa�o i takich os�b, zw�aszcza po polskiej stronie, kt�re przychylnie odnosi�y si� do jakiego� kompromisu gwarantuj�cego pok�j. Z drugiej strony, kiedy bezpo�rednie zagro�enie dla Rzeczpospolitej zosta�o za�egnane, pojawi�y si� ponownie dawne podzia�y. Polacy i Litwini k��cili si� z powodu podpisanego niedawno uk�adu pokojowego z carem, a w kr�gach wojskowych nieufno�� wobec cesarza i Austrii by�a tak wielka, �e pojawi�y si� nawet g�osy proponuj�ce, 17 Tzn. Karola XII, kt�ry w 1709 roku poni�s� ca�kowit� kl�sk� w czasie bitwy pod Po�taw� (przyp. t�um.). 27 Niezwyci�ony aby zamiast z cesarzem zjednoczy� si� ze Szwedami. Poza tym g��wna armia polska by�a ju� zm�czona i wycie�czona. Szybki manewr zwi�zany z marszem na Gda�sk nadwer�y� w du�ym stopniu zapasy, jakimi dysponowa�o wojsko, doprowadzi� do pustki w kasie wojskowej i odbi� si� niekorzystnie na kondycji fizycznej armii. Brak �o�du na wyp�at� dla �o�nierzy pogorszy� sytuacj�, a wkr�tce potem wr�ci�y stare czasy, w kt�rych dominowa�y k��tnie, nieko�cz�ce si� debaty, bunty w wojsku i przemoc, a �o�nierze odmawiali podporz�dkowania si� rozkazom swych dow�dc�w. Ju� po dw�ch tygodniach bezpowrotnie przepad�y nadzieje na zawarcie uk�adu pokojowego. Dnia 6 grudnia 1656 roku dosz�o bowiem do podpisania kolejnego porozumienia. Tym razem odby�o si� to w Radnot18, a sygnatariuszami by�y Szwecja i Siedmiogr�d. Po d�ugich negocjacjach, po okresach wahania, silnych naciskach i licznych obietnicach19, Jerzy Rakoczy zdecydowa� si� w ko�cu przyst�pi� do wojny jako sojusznik Szwed�w. 18 Na podstawie uk�adu Szwecja mia�a otrzyma� Kujawy, Prusy Kr�lewskie, Podlasie, �mud� i Kurlandi�; elektor - Wielkopolsk�; Chmielnicki mia� otrzyma� Ukrain�; Rakoczy Ma�opolsk�, Mazowsze, Wo�y�, Podole i cz�� Litwy z tytu�em kr�la polskiego; dla Bogus�awa Radziwi��a wykrojono oddzielne pa�stwo z wojew�dztwa nowogrodzkiego (przy. t�um.). 19 Ze wspania�omy�lno�ci�, kt�ra jest tak bardzo typowa dla tych, kt�rzy rozdaj� cudz� w�asno��, Karol Gustaw obieca� Rakoczemu wi�ksz� cz�� Ma�opolski i Litw�, z przynale�nymi im tytu�ami kr�lewskimi i ksi���cymi. Zw�aszcza te ostatnie mi�e �askota�y dum� ambitnego ksi�cia, kt�ry by� jednym z przegranych kandydat�w na polski tron w czasie ostatniej elekcji w 1648 roku. 28 Punkt zwrotny pod Brze�ciem Wi: iadomo�� o podpisaniu traktatu w Radnot sprawi�a, �e �bracia czescy" nadal z pe�n� wiar� g�osili, �e jednak mieli racj� i �e oto nadszed� Dzie� Ostateczny. Decyzja cesarza, kt�ry wraz z Austri� opowiedzia� si� po stronie Rzeczpospolitej, przekona�a ich, �e przynajmniej jeden w�tek spo�r�d ich apokaliptycznych wizji potwierdzi� si�: si�y Antychrysta szykowa�y si� do decyduj�cego starcia. A kiedy Siedmiogr�d wszed� w sojusz ze Szwecj�, to by�o to dowodem -jak twierdzili �Bracia" - na potwierdzenie tego, co g�osi�y przepowiednie, a mianowicie, �e dobre moce z p�nocy i wschodu powinny stan�� obok siebie rami� w rami�. Trzeba jednak doda�, �e tak jak inne ugrupowania porwane wizj�, zgodnie z kt�r� los �wiata ju� dawno zosta� przes�dzony, a jego kres dobiega ko�ca, �Bracia czescy" nie mogli si� oprze� pokusie poprawiania tego, co i tak mia�o by� nieuniknione, albo pomagania prorokom w znalezieniu w�a�ciwej drogi. Bardzo napracowali si� te� nad tym, aby �w sojusz doszed� do skutku. Ma�o by�o w Europie takich miejsc, gdzie ich krecia robota przynios�a tak owocne rezultaty jak w Siedmiogrodzie. By� to z wielu wzgl�d�w niezwyk�y kraj. Ksi�stwo powsta�o w XVI wieku, po zwyci�skiej, cho� nios�cej zniszczenie wojnie prowadzonej przez Imperium Osma�skie przeciwko W�grom. 29 Niezwyci�ony Pa�stwo w�gierskie zosta�o wtedy podzielone na trzy cz�ci. Jedna z nich - ma�a, w�ska, ale g�sto zaludniona - zachowa�a pewien rodzaj nominalnej niezale�no�ci kontrolowanej jednak przez Habsburg�w; druga cz�� � rozleg�a, p�aska i rzadko zaludniona - wcielona zosta�a bezpo�rednio w granice Imperium Osma�skiego; trzecia cz�� - Siedmiogr�d - dosta�a si� pod w�adz� su�tana staj�c si� jednym z pa�stw wasalskich. Tak d�ugo, jak mieszka�cy prowincji p�acili swe roczne podatki i zachowywali si� jak pos�uszni poddani, mogli rz�dzi� si� sami, co nie przeszkadza�o ich leniwym panom w Istambule. Mieli w�asny parlament i sami mogli wybiera� swego ksi�cia. Nie by�o to wi�c jakie� lilipucie pa�stewko. Form� i wielko�ci� przypomina�o Irlandi�, ale tak� Irlandi�, kt�ra otoczona jest g�rami, a nawet jest z nich zbudowana: na p�nocy i wschodzie Karpaty, na po�udniu Alpy Transylwa�skie, na zachodzie g�ry Gyalu20. Ksi�stwo przypomina�o wi�c w pewnym sensie pot�n� twierdz�, by�o te� pa�stwem granicz�cym z kilkoma wielkimi krajami. Z tego powodu stanowi�o popularne miejsce do osiedlania si� dla pojedynczych os�b i ca�ych lud�w, kt�re szuka�y dla siebie wolno�ci lub bezpiecznego azylu. Kraj by� z pewno�ci� trudno dost�pny. G��wne szlaki komunikacyjne bieg�y przez osiem prze��czy, wi�c zdarza�o si�, �e dyplomaci, kt�rzy podr�owali w tamtym kierunku, musieli u�ywa� koni jucznych do przewo�enia swego baga�u. Tak jak wiele innych region�w g�rskich, ksi�stwo by�o jednak odizolowane i biedne, a �ycie mieszka�c�w ci�kie i pe�ne znoju. Rolnictwo zaspakaja�o g��wnie podstawowe potrzeby mieszka�c�w, a jedynym towarem eksportowym, kt�ry cieszy� si� sporym wzi�ciem, by�o drewno, kt�re pozyskiwano z las�w pokrywaj�cych wysokie partie g�r, a potem sp�awiano w d� rzeki do miejsc, gdzie mo�na je by�o sprzeda� (pod wzgl�dem gospodarczym Siedmiogr�d nale�a� bardziej do P�wyspu Ba�ka�skiego i Lewantu ni� do Europy Wschodniej: od Morza Czarnego dzieli�o go nieca�e 40 mil). Ludno�� by�a niezwykle r�norodna, nawet jak na XVII wiek. Mieszkali tu m�wi�cy po w�g