10441
Szczegóły |
Tytuł |
10441 |
Rozszerzenie: |
PDF |
Jesteś autorem/wydawcą tego dokumentu/książki i zauważyłeś że ktoś wgrał ją bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres
[email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zabroniony dokument w ciągu 24 godzin.
10441 PDF - Pobierz:
Pobierz PDF
Zobacz podgląd pliku o nazwie 10441 PDF poniżej lub pobierz go na swoje urządzenie za darmo bez rejestracji. Możesz również pozostać na naszej stronie i czytać dokument online bez limitów.
10441 - podejrzyj 20 pierwszych stron:
MARCIN WOLSKI
BOGOWIE JAK LUDZIE
Mojej siostrze Sylwii
CZʌ� I
ZAMIAST WST�PU
17 lipca, po pomy�lnie zdanym egzaminie wst�pnym, pojecha�em do Rych�owa. Mia�em
dziewi�tna�cie lat i mas� wolnego czasu, nie wprowadzono bowiem jeszcze obowi�zkowych
praktyk robotniczych, a jednocze�nie nie potrafi�em zakr�ci� si� wok� wyjazdu na
winobranie czy inn� dobrze p�atn� fuch� zagraniczn�.
Rych��w liczy� wtedy par� tysi�cy mieszka�c�w i gdyby nie szosa o znaczeniu
wojew�dzkim, kis�bym zapomniany przez Boga i ludzi w sosie w�asnym, sennym, nieco tylko
urozmaiconym przez mnogo�� gwar: nielicznych autochton�w, przybysz�w z p�nocnego i
po�udniowego wschodu, osadnik�w z Mazowsza, �emk�w, Cygan�w, a nawet Grek�w.
Na planie miasta znajdowa� si� stary hotel, dwie knajpy, jedna gorsza od drugiej, na rynku
stercza� pomnik wdzi�czno�ci dla Armii Radzieckiej, typowy dla Ziem P�nocnych i
Zachodnich, by�a te� wie�a, podobno �piastowska� a naprawd� neogotycka, w lesie ruiny
spalonego dworu. Dzi� naturalnie wygl�da to ca�kiem inaczej, ryneczek zeszpecono
wie�owcem, rzek� zanieczy�ci�y �cieki z nowo powsta�ych zak�ad�w, hotel jest w remoncie, a
stare centrum omija dwupasmowa obwodnica.
Wyznam, �e ofert� wyjazdu do mego stryjecznego brata przyj��em ch�tnie, zw�aszcza �e
naprawd� nie bardzo mia�em gdzie si� podzia�. Ojciec mieszka� z m�od� �on�, a do mamy
wprowadzi� si�, czy te� raczej zosta� wci�gni�ty, ca�kiem nowy narzeczony.
Wakacyjn� propozycj� z�o�y� mi stryjeczny brat Karol, wdowiec, dobrze sytuowany lekarz
i miejscowy playboy, znany g��wnie z tego, �e nie przepu�ci� chyba �adnej niewie�cie w
powiecie.
� Nie ma si� nad czym zastanawia�, przyjedziesz do mnie, jest tu woda, las, a poza tym
poznasz przy mnie �ycie � kusi�:
Obietnica brzmia�a n�c�co. M�wi�c otwarcie, �ycie zna�em g��wnie z ksi��ek i to
historycznych. Nie umia�em ta�czy�. By�em jedynakiem, wczesnym dzieckiem,
rozpieszczonym i nadwra�liwym. A p�ki �y�a babcia, trzymanym kr�tko i separowanym od
niegodziwo�ci zepsutego �wiata. Poza przypadkowymi ca�usami z Beat� w drodze na
zimowisko i nieudanymi podchodami do c�rki s�siadki, kartoteka moich sercowych osi�gni��
by�a czysta, a� wstyd�
STOP!
Drogi Czytelniku, nie irytuj si�. Nie pomyli�e� si�, nie zosta�e� oszukany, nabity w butelk�
lub zrobiony w konia. Nie le�y przed tob� powie�� z gatunku ma�ego realizmu dla
dorastaj�cej m�odzie�y. Po prostu tak to si� wszystko zacz�o, przynajmniej dla mnie, i nie
widz� potrzeby innego konstruowania narracji.
Oczywi�cie m�g�bym rozpocz�� i tak:
Fioletowa po�wiata wype�nia�a ca�e wn�trze, niebieskawo ta�czy�y p�omyki �wiec, a nawet
wertepiasta �ysina jasnowidza l�ni�a dziwnym, elgrecowskim blaskiem Joshua od�o�y�
piszcza�k� i klasn�� g�o�no, a kla�ni�cie odbi�o si� pog�osem po mrocznej sali. �adnego
efektu, nadal trwa�a cisza. Jedyne, niskie drzwi w g��bi ani drgn�y. Twarz cudotw�rcy
nabieg�a krwi�.
Saro! krzykn�� przenikliwie, a� zebranych przebieg� dreszcz. � Saro! � zawo�a�
ponownie, a w g�osie d�wi�cza�a gro�ba. Poniewa� i teraz nie by�o odpowiedzi, sk�oni� si�
zebranym, a nast�pnie obr�ci� si� i znik� za drzwiami�
Mo�na by zacz�� i w ten spos�b:
Uderzenie zwali�o go z n�g. Run�� twarz� w mi�kk�, zroszon� traw�. Cudzoziemiec
za�mia� si�. Trzasn�y drzwiczki samochodu�
Istnieje jeszcze inna mo�liwo��:
Chmury rzed�y, pojemnik ko�ysz�c si� nadal opada�. Teraz jednak wolniej. Przez
iluminator Urr widzia� poszarpane, o�nie�one �leby wielkiej g�ry. Dalej w dole rozci�ga�a si�
mierzwa las�w, jeszcze ni�ej srebrzy�a si� wietrzn� �usk�, nadgryzion� skalnymi wybrze�ami,
tafla morza z dziesi�tkami wysp, wysepek, raf.
� To ma by� m�j dom? � zamy�li� si� Urr i co� szepn�o w nim, �e mog�o by� gorzej, �e
ta ziemia, ciep�a, cho� kamienista kryje w sobie jak�� szans�, albowiem jest pi�kna�
Nietrudno znale�� jeszcze ze sto sposob�w relacji. Mo�na poprosi� jaki� autorytet o
naukow� przedmow�, poda� zarys bibliografii, pos�u�y� si� zapisem stenograficznym zda� i
my�li (czynno�ci w nawiasach kursyw�) albo uciec w monolog wewn�trzny. Mo�na zacz��
od ko�ca, �rodka, si�gn�� w dalek� przesz�o�� lub blisk� przysz�o��. Je�li zdecydowa�em si�
na tak� szablonowo��, to dlatego �e wyszed�em z zasady � nie komplikowa� rzeczy i tak
do�� skomplikowanych.
17 lipca, po pomy�lnie zdanym egzaminie wst�pnym, pojecha�em do Rych�owa�
ROZDZIA� I
CHLUST!
Bryzgi b�ota polecia�y spod k� gwa�townie zakr�caj�cego pekaesu.
Nigdy nie potrafisz uskoczy� w por�, ofermo � pomy�la� Adam ocieraj�c, a w�a�ciwie
rozcieraj�c brudn� i oleist� ma� na twarzy. Dobrze, �e lepsze ubranie znajdowa�o si� w
walizce. � Nie ma co, pi�knie wita mnie ten Rych��w�
Ruszy� w g�r� stromo biegn�cej uliczki imienia Pierwszych Piast�w. Dzie� by�
pochmurny, lecz niezwykle ciep�y. C�, lipiec. �ledz�c numeracj� dom�w, omal nie wpad�
pod wyje�d�aj�cego z przecznicy, szcz�ciem do�� wolno, mercedesa z austriack� rejestracj�.
To by�by sukces: zgin�� pod ko�ami cudzoziemca w takiej dziurze! Zanim jednak zdo�a�
przyjrze� si� kierowcy, ten doda� gazu i w�z pomkn�� w d�.
Karol nie wr�ci� jeszcze do domu ze szpitala, w kt�rym co� lub kogo� konsultowa�, honory
domu czyni�a� wi�c garbata gospodyni, w wieku na oko 125 lat. Stryjeczny brat zatrudnia� j�
chyba tylko dlatego, by cho� w domu zaznawa� wypoczynku bez obawy, �e nagle nabierze
ochoty na swoj� pracownic�
� Chocia� � zwierzy� si� kt�rego� wieczora � im d�u�ej si� jej przygl�dam, tym
cz�ciej stwierdzam, �e co� w sobie ma.
Dni p�yn�y do�� monotonnie. Rano, je�li by�a pogoda, Adam chodzi� nad rzek�, po
po�udniu do kina( lub ogl�da� telewizj�. Najcz�ciej czyta�. Du�o na temat, antyku. Pierwszy
rok historii w znacznej mierze mia�y wype�ni� dzieje staro�ytne; poniewa� zamierza� by�
solidnym studentem, a w przysz�o�ci naukowcem, postanowi� zapozna� si� z tematem
zawczasu. Karol przed po�udniem udawa� si� do przychodni, wieczorem przyjmowa� w domu.
Czy pacjentem by� m�czyzna, czy kobieta, mo�na by�o pozna� po wyrazie twarzy Ernestyny.
(Takie imi� nada� gosposi stryjeczny brat. Naprawd� brzydactwo mia�o na imi� Maria.)
� Przygada�e� ju� sobie co�? � zagadywa� codziennie przy kolacji krewniak �
Casanova, a gdy �wie�o upieczony student smutno kr�ci� g�ow�, wzrusza� ramionami. � Ty
chyba jeste� chory!
� A gdzie mia�bym przygada�? � zapyta� raz Adam.
� Cho�by nad rzek�, ma�o tam towaru?
Prawd� powiedziawszy, od przybytku mog�a zabole� g�owa. Towar, zazwyczaj pi�knie
opalony, znajdowa� si� w sk�pym opakowaniu �bikini�. Niestety, na przeszkodzie do jego
konsumpcji sta� piekielny brak �mia�o�ci. Nawet gdy jakim� trafem przypadkowo schwytana
pi�ka czy pro�ba o ogie� mog�y sta� si� pocz�tkiem konwersacji, Adam sam gasi� s�ab�
iskierk� szansy. Wewn�trzna nie�mia�o�� powstrzymywa�a go przed wykonaniem cho�by
ma�ego kroku i� rezygnowa� od razu. Cz�sto �a�owa�, �e nie urodzi� si� w czasach, w
kt�rych o sprawach matrymonialnych decydowali rodzice, a rol� nauczycieli czy raczej
nauczycielek spe�nia�y s�u��ce. Czasami przychodzi�a mu do g�owy my�l, �e jego opory
wyp�ywaj� z egoistycznego l�ku przed pora�k�, przed kompromitacj� i �e je�li wreszcie si�
nie odwa�y, pozostanie mu do wyboru kawalerstwo albo klasztor.
Niedziel� sp�dzi� na pla�y poch�aniaj�c Herodota. S�o�ce przypieka�o, od wody nios�y si�
�miechy m�odzie�y. Na wszelki wypadek ob�o�y� tomiszcze gazet�, zdawa� sobie bowiem
spraw�, �e przy�apany w taki dzie� na studiowaniu klasyka dziejopisarstwa narazi�by si� na
kpiny. Ale nikt nie zwraca� na niego uwagi. Spokojnie wi�c brn�� przez dzieje Cyrusa
Wielkiego i wojen perskich� Czasami tylko zerka� na przechadzaj�ce si� dziewczyny, a je�li
towarzyszyli im barczy�ci ch�opcy, odczuwa� gorycz zaprawion� ��ci�. Prymitywni
mi�niacy bez wi�kszego trudu uzyskiwali wzgl�dy nastoletnich boginek. I gdzie tu
sprawiedliwo��?
Na obiad by�a pomidorowa. Karol, jak zwykle o�ywiony, mi�dzy jedn� a drug� �y�k�
poinformowa� krewniaka�niedojd� o planach na wiecz�r.
Miejscem akcji mia� by� camping nad rzek�, nie opodal spalonego dworu.
� Co to ma by�?
� Randka.
� Z kobietami?
� A znasz, m�j ma�y Tucydydesie, ciekawsz� wieczorow� propozycj� ni� panienki?
� I ja mam tam p�j�� razem z tob�?
� Radzi�bym�
� Znam je?
� Poznasz. Nie r�b takiej przera�onej miny. Zreszt� b�dziesz m�g� wypi� dla kura�u.
� Dlaczego jednak musimy i�� a� na camping? Nie wygodniej by�oby zaprosi� je do
domu?
� Do domu? Kiedy ca�a mie�cina wy�azi ze sk�ry, �eby tylko dowiedzie� si� czego� o
moim najnowszym flircie, i to jeszcze wcze�niej ni� ja to wiem, w �yciu! A poza tym miejmy
lito�� nad Ernestyn�!
Cienie zacz�y si� wyd�u�a� i ka�dy zas�u�ony prozaik napisa�by: mia�o si� ku zachodowi.
Z wodnej tafli sp�yn�y ju� �agl�wki, a dziennej ruchliwo�ci pocz�a przeciwstawia� si�
melancholia �abiego koncertu. Pachnia�o nadchodz�cym zmierzchem i bana�em. Na pomo�cie
czego� za du�ego na zwyk�y domek campingowy, a za ma�ego na dacz�, obok sto�u i paru
sk�adanych fotelik�w, dojrza�em cztery kobiety. Rozmiary zgromadzenia zaniepokoi�y mnie.
Dwie m�ode, kilkunastoletnie, by�y �adne jak prawie wszystko w ich wieku. Ale po co nam te
dwie zaawansowane w latach niewiasty?
� S� z matkami? � domy�lnie spyta�em Karola.
� Spokojnie, zaraz sobie p�jd�, niecierpliwy m�odzie�cze! � uspokoi� pan doktor.
M�j stryjeczny brat wydawa� si� �wietnie zaznajomiony z ca�ym �e�skim kwartetem.
Uca�owa� r�czki, rozdzieli� po kwiatku, wyczarowa� dwie butelki czerwonego wina.
Podziwia�em go w akcji. Zreszt� zawsze mia� taki spos�b bycia, troch� bezczelny, ale pe�en
d�entelme�skich manier, agresywny, aczkolwiek ze �wietnie granymi etiudami za�enowania.
No i patrzy� w oczy. Ja zawsze ba�em si� patrze� w oczy, zw�aszcza nieznajomym, a
szczeg�lnie kobietom. P�niej dowiedzia�em si�, �e brano to u mnie za objaw nieszczero�ci i
wysokiego mniemania o sobie, mimo �e by�o przecie� ca�kiem odwrotnie.
A zatem Karol zagaja�, za� mnie poch�ania� problem, czy dobrze b�dzie, je�li uca�uj�
d�onie matek, a poprzestan� na u�ci�ni�ciu r�k dziewcz�tom. Nie wiem, czy w ko�cu nie
uczyni�em odwrotnie.
Idylla trwa�a mo�e kwadrans, po czym nastolatki o�wiadczy�y, �e id� na ognisko, i
po�egna�y si�, zostawiaj�c nas przy matkach i �wie�o otwartych butelkach.
Poczu�em si� dziwnie. Milczkiem poci�ga�em Egri Bikaver, podczas gdy Karol wydawa�
si� by� w swoim �ywiole. Sypa� kawa�ami z gatunku �przychodzi baba do lekarza�,
przeplataj�c je grubo szytymi komplementami. Nie zapomina� o dolewaniu wina, tote� ju�
wkr�tce kr�ci�o mi si� troch� w g�owie. Mimo �e alkohol obni�a kryteria towarzyskie, panie
nadal nie wzbudza�y mego zachwytu. Ta siedz�ca bli�ej Karola, chudsza, mimo �niadej cery
zachowa�a tu i �wdzie resztki dawnej �wietno�ci. Druga, Ziuta � co jaki� czas mrugaj�ca do
mnie weso�o � przypomina�a kr�low� Wiktori�, i to raczej nie z operetki �Wiktoria i jej
huzar�, tylko z epoki ostatnich przyg�d Sherlocka Holmesa. Mo�e zreszt� nawet by�a to
kr�lowa Wiktoria. Obraz stawa� si� niewyra�ny, rozmazywa� si�. Zaczyna�em wierzy�, �e
wszech�wiat jest sko�czony i zakrzywiony. Nie mia�em wprawy w piciu. Oblewanie matury u
�Fukiera� sko�czy�o si� szybko, wraz z wyczerpaniem zasob�w finansowych. Teraz tylko
marzy�em, �eby by� gdzie indziej, cho�by na lekcji matematyki, gdzie�, gdzie nie dociera
chichot pani Ziuty i gard�owe �mieszki jej przyjaci�ki.
� Teraz brudzio � zadecydowa� nagle Karol.
� Brudzio, brudzio! � pochwyci�y r�wie�niczki kr�lowej Bony.
Adam ani si� spostrzeg�, kiedy jego rami� zakotwiczy�o si� w �okciu Ziuty. Prze�kn�� �yk
czerwonego wina. Z kosmiczn� pr�dko�ci� zbli�y�a si� do niego okr�g�a twarz o fakturze
�wirowatej pustyni, z kt�rej szczeg�lnie wybija�a si� oaza w�ochatej brodawki. Usi�owa� w
poca�unku omin�� ow� brodawk�, kt�rej nie pragn�� poznawa� bli�ej, i nast�pi�o
nieszcz�cie. Natrafi� na usta. Ma�o powiedziane, na gardziel, Bram� Floria�sk�, z okapem na
wp� m�skiego w�sika, przepa�cist� i agresywn�. Usi�owa� cofn�� si�. Daremnie, tkwi� w
u�cisku jak w imadle. A ju� z czelu�ci wychyn�� smok wawelski � d�ugi, mr�wkojadzi j�zor,
kt�ry przedar� si� przez transzej� z�b�w i bezceremonialnie wdar� si� w osobowo��, a nade
wszystko w jam� g�bow� studenta, jakby chcia� zbada� stan jego uz�bienia. Kr��y� tam
bezczelnie jak kocia �apa za kanarkiem w klatce � o�lizg�y, alkoholiczno�nikotynowy,
niezidentyfikowany obiekt lataj�cy.
Wyrwa�em si�, kiedy smokowi zabrak�o oddechu. Skoczy�em na r�wne nogi.
� Tak, tak, na spacerek, na spacerek! � gdaka� potw�r. � Noc jest ciep�a.
Rozpaczliwie rozejrza�em si� za stryjecznym bratem, kt�ry znik� ju� we wn�trzu domku.
Mia�em nadziej�, �e sko�czy si� tylko na spacerze, �e mo�e Ziuta, odszukawszy w sobie jaki�
szcz�tek matczynego uczucia, doprowadzi mnie do domu. O, naiwny! Zaatakowa�a mnie ju�
przy pierwszym drzewie, napar�a ca�ym cia�em, a jej d�o� niczym koparka ruszy�a do dzie�a.
Wyrwa�em si�. Pobieg�em w las, na o�lep, przez krzaki i zaro�la, �cigany histerycznym, a
mo�e tylko �a�osnym chichotem. Bieg�em, bieg�em, potem pad�em na ziemi�. Targa�y mn�
md�o�ci� P�niej chyba nawet przysn��em. Obudzi�a mnie wilgo� i zi�b, a
najprawdopodobniej ksi�ycowe �wiat�o, kt�re zala�o ziemi� po nag�ym odst�pieniu chmury.
Unios�em si� na kolana. Pozna�em miejsce � pochylony komin na tle ksi�yca. Spalony
dw�r.
A potem zobaczy�em j�. Kilka metr�w ode mnie sta�a obok ruin, chyba wpatrzona w niebo.
Jej sylwetka, niczym wyci�ta z papieru, wydawa�a mi si� wzorcem doskona�ego pi�kna.
Szczup�a, w ka�dym szczeg�le idealna. Potem zobaczy�em j� lepiej: w�osy i du�e, migda�owe
oczy, rozszerzone nag�ym niepokojem. W�a�nie zapali�y si� reflektory samochodowe i
wyci�gn�y j� z mroku jak �m� przycupni�t� na firance. Przys�oni�a oczy. Mnie reflektor nie
wy�owi�, znajdowa�em si� w bru�dzie mi�dzy dwoma murkami.
� To wy?! � krzykn�a dziewczyna. � Czego znowu chcecie? Oszukali�cie mnie!
Dopiero p�niej zda�em sobie spraw�, �e zawo�a�a po niemiecku. (Sam og�ln� znajomo��
j�zyka Mommsena i Burkhardta wynios�em z liceum.) Ali�ci nie zrozumia�em ju� odpowiedzi
m�czyzny, kt�ry sta� obok wozu. By�a spokojna w tonie, melodyjna� Pi�kna jednak
odwr�ci�a si� i zacz�a ucieka�. W�z ruszy� za ni�. Mercedes z rejestracj� austriack�, ten sam,
kt�ry spostrzeg�em pierwszego dnia� Po kilkunastu metrach utkn�� w zaro�lach. Dwaj faceci
wyskoczyli ze �rodka i pod��yli za dziewczyn�. Pobieg�em i ja. Dlaczego? Nie nale�a�em
przecie� do odwa�nych, a zatem by� to chyba nie przemy�lany odruch.
Szybko zorientowa�em si�, �e dziewczyna nie ma szans, w perspektywie majaczy� d�ugi,
wysoki mur cmentarza. Nawet akrobata mia�by trudno�ci z przesadzeniem go. Z�api� j�!
Zastanawiaj�ce jednak, dlaczego ca�a ucieczka rozgrywa�a si� w kompletnej ciszy. Pi�kna nie
wydoby�a z siebie g�osu, milczeli te� goni�cy j� prze�ladowcy. Nagle potkn��em si� i na
moment straci�em ca�� scen� z oczu.
Kiedy si� podnios�em, �ysy teren przy murze jasno o�wietla� ksi�yc. Faceci w sk�rzanych
kurtkach kr�cili si� jak ogary, kt�re zgubi�y trop. Pi�kna znikn�a. Nigdzie ani krzaczka, ani
kamienia, teren p�aski jak st� pingpongowy, mur stary, ale bez szczelin, z ostrym, �elaznym
zwie�czeniem� Co u licha?!
Czy us�ysza�em szelest, czy te� uczu�em ci�ar czyjego� wzroku, trudno stwierdzi�. W
ka�dym razie odwr�ci�em si� i dostrzeg�em trzeciego z cudzoziemc�w. By� m�ody, o lekko
nalanej twarzy kleryka, ozdobionej du�ymi okularami�
Spod muru polecia�a cicha kl�twa. Adam, kt�ry znajdowa� si� o pi�� metr�w od
okularnika, wykona� jaki� gwa�towny gest, mo�na go by�o odebra� jako pr�b� ucieczki b�d�
ataku�
Uderzenie zwali�o go z n�g, run�� twarz� w mi�kk�, zroszon� traw�. Cudzoziemiec
za�mia� si�. Trzasn�y drzwiczki samochodu�
Ockn��em si�, kiedy s�o�ce znalaz�o si� ju� ponad widnokr�giem. Mur cmentarza trwa�
niewzruszony na swym normalnym miejscu, za rzadkim laskiem stercza� komin dworu.
Koleiny po oponach i po�amane ga��zie stanowi�y dow�d, �e wydarzenie nie przy�ni�o mi si�.
Nie znalaz�em na sobie �adnych obra�e�, niczego, co t�umaczy�oby nag�� utrat�
przytomno�ci. Wi�c jednak musia� to by� sen, poniewa� podobne rzeczy nie zdarzaj� si�
naprawd�, a zw�aszcza w Rych�owie i to takim gamoniom jak ja. Autentyczny natomiast by�
kac. Kac i zapach perfum Ziuty przyro�ni�ty do mego ubrania. Brr!
Obola�y wlok�em si� do domu. Przy schodkach dostrzeg�em mego stryjecznego brata,
�egnaj�cego si� z kim� wylewnie. To co� by�o wysokie i mia�o z�ocisty ko�ski ogon. Irena si�
ufarbowa�a, mo�e Ziuta?
P�omienny poca�unek sko�czy� si�, dziewczyna zbieg�a z ganeczku i pomkn�a w stron�
campingu. C�rka Ziuty!
Chyba nie zauwa�y�a mnie. Karol okaza� si� bystrzejszy. Poczeka� przy drzwiach i pu�ci�
do mnie oko. Chcia�em go zapyta�, jak dokona� niewiarygodnej zamiany starego piwa na
m�ody koniaczek, ale by�em zbyt zm�czony. I og�upia�y.
Z mym stryjecznym bratem ponownie spotka�em si� przy obiedzie. Zd��y� ju� przyj��
kilkudziesi�ciu chorych, odebra� (po�o�nej nigdzie nie mo�na by�o odnale��) por�d bli�ni�t,
odby� kr�tk� narad� w Powiatowej Radzie i wydawa� si� r�wnie �wie�y, jak wczorajszego
popo�udnia. Sk�d czerpa� si�y? Gdzie znajdowa�o si� nadzwyczajne �r�d�o jurno�ci
prowincjonalnego lekarza? By� mo�e, tak jak dotkni�cie Matki�Ziemi regenerowa�o si�y
mitycznego Anteusza, tak akumulatorami Karola by�y dziewczyny?
� Kt� zrozumie kobiety? � powiedzia� w pewnym momencie, nak�adaj�c sobie porcj�
pierog�w. � Nawet mnie czasami zdaje si�, �e ich nie znam, cho� praktykuj� tyle lat� �
Ernestyna nerwowo zabrzd�ka�a garnkami w kuchni. � Wydaje ci si�, �e znasz wszystkie
regu�y, a nagle panienka potrafi wykr�ci� ci taki numer, �e si� nie pozbierasz. S� po prostu
niepoczytalne! M�czyzna to stworzenie domowe, kobieta mimo wiek�w cywilizacji
pozosta�a dzika� A propos, jak ci posz�o wczoraj?
Zwiesi�em g�ow�.
Nie s�d�, �e ja zawsze odnosi�em sukcesy, w twoim wieku tez miewa�em pryszcze i
nieprzyzwoite sny� A wracaj�c do tematu. Zna�e� Alfreda?
Jak przez mg�� pami�ta�em wyro�ni�tego ch�opaka, kt�ry chyba raz sp�dza� wakacje w
drewniaku naszej babci na peryferiach Warszawy. Zaimponowa�o mi szczeg�lnie, pokonuj�c
p�nocn� gra� domu jak ma�pa, bez najmniejszego zabezpieczenia.
� Tak, tak, jednak mi�dzy wami jest siedem lat r�nicy� Byli�my z bratem u was tylko
raz w 1958 czy 59� � m�wi� lekko zadumany.
W domu nigdy nie rozmawiano o moim drugim stryjecznym bracie. Temat zdawa� si� by�
k�opotliwy, a ja specjalnie nie docieka�em. Kiedy� wydawa�o mi si�, �e Alfred umar�, p�niej
�e przebywa za granic�.
� Mo�esz tylko �a�owa�, �e nie pozna�e� go bli�ej � opowiada� Karol. � Alek by�
najweselszym ch�opakiem w Rych�owie, wspania�y sportowiec, okropny zabijaka, no i du�o
przystojniejszy ode mnie�Rokowano mu du�� przysz�o��. Zda� do Szko�y Morskiej� Afera
zdarzy�a si� podczas wakacji, niedaleko st�d, w kamienio�omie. Alek trenowa� biegi (troch�
nietypowy sport dla marynarza) i kt�rego� dnia p�dz�c przecink� us�ysza� nagle krzyk.
Zboczy� z drogi. Obok wyrobiska szamota� si� jaki� ch�opak z p�nag� dziewczyn�,
rozpaczliwie wzywaj�c� pomocy. Alek stan�� w jej obronie. Odepchn�� z �atwo�ci�
napastnika, ten doby� no�a. M�j brat bez trudu wybi� md bro�. Skoczyli na siebie, przetoczyli
si� po murawie. Ju� po chwili pokona� niedosz�ego gwa�ciciela, do�o�y� mu raz, drugi.
Wreszcie pu�ci�. Napastnik ledwie trzyma� si� na nogach, oczy zalewa�a mu krew, zataczaj�c
si�, a mo�e szukaj�c skalnego od�amka wykona� par� krok�w do ty�u.
� Uwa�aj! � krzykn�� Allred.
Ale by�o za p�no, ch�opak straci� r�wnowag� i skozio�kowa� na dno kamienio�omu.
Dziewczyna wpad�a w histeri�. I s�uchaj teraz, bo tu zaczyna si� najciekawsze. Na milicji, nie
bardzo wiem, jakim motywem kierowana, zezna�a, �e podczas spaceru z narzeczonym
zaczepi� ich m�j brat. Najpierw mia� jakoby ubli�a� dziewczynie, a gdy jej towarzysz stan�� w
obronie, pobi� go i rozmy�lnie str�ci� w przepa��. N� napastnika, jedyny dow�d �wiadcz�cy
na rzecz Alfreda, gdzie� si� zawieruszy�. Potem nast�pi� �a�cuch wydarze� niczym w greckiej
tragedii � poinformowany przez adwokata o beznadziejno�ci swej sytuacji Alek ucieka
podczas przewo�enia go do aresztu wojew�dzkiego, uchodzi po�cigowi, po drodze rani
milicjanta, przez Czechos�owacj� pr�buje si� przedrze� do Austrii, niedaleko Bratys�awy
dochodzi do starcia z miejscow� stra�� graniczn� � Alfred wychodzi z niego zwyci�sko, ale
zostawia za sob� jedne zw�oki i trzech rannych funkcjonariuszy. ��danie ekstradycji nie
zostaje przez Austriak�w uwzgl�dnione, poniewa� Alek nie ujawni� si� na terenie
Republiki�
� Mo�e nie �yje?
� Mo�e, ale kiedy trzy lata temu zmar�a moja mama, wiesz, nekrolog og�osili�my w
��yciu Warszawy�, z Pary�a przyszed� przekaz na moje nazwisko. Nadawca pozosta�
nieznany� Ale nie o tym chcia�em m�wi�. Przez te wszystkie lata zastanawia�em si� nad
motywem post�powania tej dziewczyny. Idzie z ch�opakiem do lasu, a wi�c chyba wie po co,
potem zmienia zdanie i wzywa pomocy, nast�pnie nie robi nic, kiedy b�jka przybiera tak
tragiczny obr�t, wreszcie oskar�a swego wybawc� o morderstwo�
� Nieludzkie.
� Ale je�li popatrzymy na to wszystko jak na zwierz�ce odruchy samicy, rzecz staje si�
troch� ja�niejsza. Tak, m�j drogi Plutarchu, kobiety trzeba traktowa� jak luksusowe
zwierz�tka. I zawsze uwa�a� na pazurki. Ernestyno, czy ten kompot wreszcie wystyg�?
Pilnie studiuj�c pras� europejsk� z pocz�tk�w 1899 roku, mo�na natkn�� si� na relacje o
dw�ch tajemniczych znikni�ciach, kt�rym �wczesne popo�udni�wki po�wi�ca�y sporo
miejsca, chocia� jako� nikt nie wpad� na pomys�, aby powi�za� je ze sob�. Zreszt� kt�by
mia� to uczyni�, gdy z jednej strony umys�y czytelnik�w absorbowa�a wojna burska, z drugiej
nadci�gaj�ce nowe stulecie. Wiek, daj Bo�e, post�pu i pokoju. Stulecie, do kt�rego wzdycha�
i Verne, i Wells, cho� obaj, trzeba przyzna�, troch� obawiali si� niewiadomego�
Z kart po��k�ych czasopism spoziera szczup�a, inteligentna twarz jednego z zaginionych,
Karl Wallenhof � ostatni potomek rodu wywodz�cego si� pono� od Karola Wielkiego. Po
mieczu. Po k�dzieli Karl dziedziczy� raczej tradycje Machabeuszy. I nie tylko tradycje �
rodzina matki zalicza�a si� do przemys�owych potentat�w. A zatem by� pi�kny, bogaty, a na
dodatek niezwykle zdolny. W wieku dwudziestu paru lat doktoryzowa� si� (nie pomn� ju� w
Heidelbergu czy Getyndze?). Pasjonowa�a go medycyna i biologia, nie stroni� r�wnie� od
historii i archeologii. We wspomnieniach jednego z jego koleg�w znajdziemy uwag�, �e
profesorowie uwa�ali Karla za przysz�ego geniusza. Opanowa� kilkana�cie j�zyk�w, mno�y�
w pami�ci wielocyfrowe liczby, a sprawno�ci� fizyczn� zaskakiwa� r�wie�nik�w podczas
kr�tkotrwa�ych studi�w na uczelni angielskiej. Genialno�� jednak nierzadko ociera si� o
ob��d.
Wkr�tce po �mierci ojca dziwne rzeczy pocz�y dzia� si� z m�odym Wallenhofem.
Zrezygnowa� z kariery naukowej, a by� jedynym spadkobierc� fortuny. Coraz cz�ciej
widywano go w�r�d ludzi podejrzanej konduity, artyst�w cyrkowych, okultyst�w,
jasnowidz�w. Plotki wspomina�y o kontaktach z masoneri�� Podobno zacz�� pi�! Na
zwi�zki ze �wiatem przest�pczym policja wiede�ska nie znalaz�a dowod�w. Co� jednak
musia�o si� dzia�, skoro wspania�y maj�tek w ci�gu roku stopnia�, jak pozostawiony na s�o�cu
tort lodowy� P�niejsze �ledztwo wykaza�o, �e w krytycznym dniu Karl by� bankrutem. Nie
mia� ani szylinga. Akcje, nieruchomo�ci zosta�y wyprzedane, bankowe konta wybrane do
dna� A co sta�o si� ze s�ynn� kolekcj� sreber, z rodow� bi�uteri�? Po latach niekt�re
bibeloty wyp�yn�y na zagranicznych aukcjach.
Zdarzenie mia�o miejsce 14 lutego. Wallenhof, od kilku dni nie widziany, spotka� si� z
grup� przyjaci� w jednej z cukierni nie opodal wiede�skiej opery. Wed�ug ich opinii
wygl�da� na przem�czonego, by� blady, kto� stwierdzi�, �e mia� dziwne oczy nawiedzonego.
Mimo to nic nie zapowiada�o nieszcz�cia. Towarzystwo rozprawia�o �ywo na temat
najnowszych odkry� naukowych, szkolny przyjaciel Wellenhofa przekonywa�, �e otwieraj�
si� przed ludzko�ci� bezkresne perspektywy. Karl potakiwa�, cho� wydawa� si� momentami
zapada� w g��b w�asnych my�li, potem zn�w o�ywia� si�, strzela� celn� uwag� lub
dowcipnym paradoksem. Nieoczekiwanie przypomnia� sobie o jakim� parokoronowym d�ugu
i upar� si�, �e musi go uregulowa�.
Tymczasem w dyskusji zabra� g�os inny z przyjaci�, wyra�ny pesymista.
� Dwudziesty wiek nie zapowiada si� dobrze. Wcale nie zdziwi�bym si�, gdyby okaza�o
si�, �e w�r�d dzieciarni ziemskiej mamy paru przysz�ych antychryst�w. Boj� si�, �e nasze
wynalazki, nasze has�a socjalne otwieraj� pokryw� puszki Pandory. Boj� si� przyj�cia
Szatana�
� Szatana, a czemu nie Boga? � rzuci� niespodziewanie Karl.
W par� minut p�niej, podczas spaceru, przypomnia� sobie nagle, �e w cukierni pozosta�a
jego laska.
� Odbior� j� i wr�c� � rzek�.
Przebieg� na drug� stron� przez Ring i znik� w t�umie. By�o spokojne wiede�skie
popo�udnie.
Nikt od tej pory nie widzia� Karla Wallenhofa. Nikt nie s�ysza� o nim ani o jego milionach.
Na prze�omie wieku tu� przy Grosvenor Square w Londynie wznosi� si� czteropi�trowy
gmach, zdobny w �uki, wykusze i kariatydy, ciesz�cy si� wybitnie z�� s�aw�, kt�ra nie
przysparza�a mu nigdy wielu lokator�w. Podobno architekt pope�ni� samob�jstwo, podczas
budowy w tragicznej katastrofie ponios�o �mier� paru murarzy, a pierwszy w�a�ciciel zgin�� w
pojedynku. Dzi� budynku ju� nie ma, �ywota swego dokona� w czasie pami�tnej bitwy o
Angli�, zdruzgotany bomb� wypuszczon� przez jakiego� nadcz�owieka z Luftwaffe.
Charakterystyczne, �e z�a s�awa nie odstr�cza ekscentryk�w. W marcu 1899 roku
w�a�ciciel apartament�w na czwartym pi�trze, sir Thomas Parnell, zorganizowa� seans sztuk
tajemnych, na kt�ry zaprosi� goszcz�cego przejazdem w Londynie s�ynnego uzdrowiciela i
maga, pana Joshu� Langa z Massachusetts.
Na pierwszy rzut oka pan Lang stanowi� zaprzeczenie obiegowego wyobra�enia o
jasnowidzu � z czerwon� twarz�, kr�tkoszyi, o wiecznie spoconych w�osach, zaczesanych na
wyboist� �ysin�, i z�ych, wodnistych oczach jaszczura. Znakomicie m�g�by zajmowa� si�
handlem ko�mi czy rze�nictwem. Zapewne trudni�by si� tym fachem, gdyby cudotw�rstwo
nie by�o lepiej op�acalne. A by�o! Zw�aszcza �e w ilo�ci cudownych uzdrowie� Joshua bi� na
g�ow� niejeden z renomowanych o�rodk�w p�tniczych. Tyle �e w niewielkim stopniu by�o to
jego zas�ug�. Mr Lang zajmowa� si� g��wnie organizacj� i aran�acj� seans�w, uzdrowie�
dokonywa�y szczup�e, kakaowe d�onie jego medium.
W zale�no�ci od okoliczno�ci i klienteli Joshua raz przedstawia� Sar� jako znalezion� w
prerii ksi�niczk� india�sk�, raz uprowadzon� z seraju hurys�, rzadziej jako mulatk� kupion�
od antylskich rozb�jnik�w. Nikt nie mia� okazji zapyta� o to medium. Podczas seans�w
dziewczyna przewa�nie milcza�a, tylko gdy jej zabiegi odnosi�y uzdrowicielski skutek,
u�miecha�a si� �agodnie, niebia�sko. A przecie� m�wi� umia�a. Tyle �e nie mia�a z kim. Lang
oddzieli� j� od �wiata absolutnie. Tylko raz, kiedy zas�ab�a na promie, mag dopu�ci� do niej
lekarza, jakiego� cudzoziemca z kontynentu, kt�ry przypadkowo znalaz� si� pod r�k�. Ale
potem bardzo pr�dko go odprawi�.
W og�le pan Joshua mia� do swego medium stosunek wi�cej ni� bezceremonialny, mo�e z
wrodzonej agresywno�ci, mo�e z poczucia ni�szo�ci, mo�e wreszcie �eby �india�skiej
ksi�niczce� w g�owie si� nie przewr�ci�o, bija� j� cz�sto i systematycznie. Przez peniuary
pacjenci dostrzegali blizny i wybroczyny� W Londynie z�y humor �cudotw�rcy�
najwyra�niej si� wzm�g�. Parokrotnie odwo�ywa� seanse. Hotelowej s�u�bie zarzuca�
zaniedbywanie pilnowania �ksi�niczki�, kupi� sobie bro�
Oko�o p�nocy towarzystwo zaproszone przez sir Parnella przesz�o do lustrzanego
gabinetu. Opr�cz ciekawskich by�o paru rzeczywistych kandydat�w na pacjent�w � genera�
cierpi�cy na dokuczliw� podagr�, przemys�owiec z rozd�t� tarczyc�, chora na padaczk�
aktorka.
Lang oczekiwa� ich przy drzwiach, bez nakrycia g�owy, w bia�ym peplum greckiego
kap�ana. Gestem nakazywa� milczenie i zaprasza� do sali przekszta�conej w sanktuarium.
Fioletowa po�wiata wype�nia�a ca�e wn�trze, niebieskawo ta�czy�y p�omyki �wiec, a nawet
wertepiasta �ysina jasnowidza l�ni�a dziwnym blaskiem. Joshua od�o�y� piszcza�k� i klasn��
g�o�no, a kla�ni�cie odbi�o si� pog�osem po mrocznej sali. �adnego efektu. Nadal trwa�a
cisza. Jedyne niskie drzwi w g��bi sali ani drgn�y. Twarz cudotw�rcy nabieg�a krwi�.
� Saro! � krzykn�� przenikliwie, a� zebranych ogarn�� dreszcz. � Saro! � zawo�a�
ponownie, a w g�osie d�wi�cza�a gro�ba.
Poniewa� i teraz nie by�o odpowiedzi, sk�oni� si� zebranym, a nast�pnie obr�ci� si� i
znikn�� za drzwiami. Znajdowa�o si� tam ma�e pomieszczenie bez drzwi i okien,
przeznaczone dla medium na pok�j koncentracji.
Zadudni�, s�yszalny mimo grubych mur�w, podniecony g�os Amerykanina. Dobieg�y s�owa
kl�tw, a p�niej odg�osy raz�w. Parnell, wyra�nie poruszony, uczyni� krok do przodu. I
w�wczas przez �ciany przedar�o si� zaiste niecz�owiecze wycie. Splecione rozpacz, b�l,
strach i zdumienie! Sir Thoms dopad� drzwi. Zamkni�te. Napar� na nie razem z barczystym
kamerdynerem. Raz, dwa� Wypad�y.
�wiat�o by�o wy��czone, podano wi�c �wiece� Z paru garde� wydoby� si� okrzyk grozy.
Po�rodku pustego pokoiku le�a� rozkrzy�owany trup Joshuy Langa. Twarz nabrzmia��,
sczernia�� wykrzywia� grymas trwogi i dziko�ci. Gdyby nie to, �e zgodnie z ��daniem
jasnowidza ca�a instalacja elektryczna zosta�a wy��czona, mo�na by podejrzewa� pora�enie
pr�dem�
Kiedy jednak oczy widz�w oswoi�y si� z widokiem trupa, pocz�y rozgl�da� si� za
medium. I tu drugie zaskoczenie. Sary nie by�o! Jej garderoba, rozerwany sznur korali, nawet
staniczek i pantalony poniewiera�y si� na marmurowej posadzce�
Wyt�umaczenia zjawiska i rekonstrukcji morderstwa oczekiwano od Scotland Yardu.
Oczekiwania okaza�y si� daremne. Nawet po zburzeniu �cian pokoju nie znaleziono zapadni,
tajemnego przej�cia lub cho�by mysiej dziury. Nie natrafiono nawet na gram substancji, w
kt�r� ewentualnie mog�o przekszta�ci� si� cia�o Sary.
Bysfry inspektor odnotowa� natomiast znikni�cie z grona go�ci m�odego europejskiego
lekarza. Na dodatek nazwisko, Oscar Mayer, pod kt�rym wyst�powa� w hotelu i na promie,
okaza�o si� fa�szywe. Co ciekawsze, nikt nie wiedzia�, sk�d m�ody doktor znalaz� si� na
seansie, nikt go nie zaprosi�� Ustalono tylko, �e przyby� z Calais tym samym promem, co
para cudotw�rc�w, i by� tym przypadkowym lekarzem, kt�ry udziela� pomocy Sarze, gdy
zas�ab�a. Mo�liwe, �e �ledzi� par� uzdrowicieli od dawna? Nie uda�o si� stwierdzi� ani jego
prawdziwego nazwiska, ani nawet narodowo�ci.
Wraz z Sar� rozp�yn�� si� w charakterystycznej dla opowie�ci z dreszczykiem, ��tawej
londy�skiej mgle.
ROZDZIA� II
Tom Kumanieckiego mimo pi�knego papieru, na jakim cz�ciej wydawano w owych
latach referaty ni� podr�czniki, okaza� si� ksi��k� zdefektowan�. O ile do strony 144
wszystko by�o w porz�dku, dalej co druga kartka bieli�a si� p�acht� jednostronnie nie
zadrukowanego papieru. Pech i zmarnowany wydatek! Nawet je�li w ksi�garni oddadz� mi
pieni�dze, w antykwariacie zap�ac� pewnie dwa razy tyle. W Rych�owie zreszt� nie by�o
antykwariatu. Postanowi�em spr�bowa� szcz�cia w bibliotece. Nie pami�tam ju�, czy
znalaz�em w niej �Histori� kultury staro�ytnej Grecji�. Przez otwarte na rozja�niony latem
skwer okno zobaczy�em zn�w Pi�kn� z nocnego snu. Nie wygl�da�a ani jak sen, ani jak upi�r,
z siatk� pe�n� w�oszczyzny, w rybaczkach i kolorowej bluzce sz�a najnormalniejsza w �wiecie
dziewczyna o podwy�szonym standardzie urody.
Wybieg�em na ulic�. Znikn�a za zakr�tem, ale zd��y�em jeszcze dojrze� ciemne w�osy
rozsypane na ramionach. Najpierw bieg�em szybko. Potem zwolni�em. A kiedy ju� by�em
prawie o par� metr�w, ogarn�y mnie w�tpliwo�ci.
Co ja jej powiem? �Hej, hej! Widzia�em wtedy pani� w lesie!� Albo: �Czy kole�anka lubi
Kumanieckiego?� A mo�e: �Czy podzielasz ma�a pogl�d, �e poezje Pindara s� jednak lepsze
od strof Safony?�
Problem rozstrzygn�o �ycie, a �ci�lej m�wi�c, trzy schodki, po kt�rych dziewczyna
wbieg�a do sieni jakiej� kamieniczki. Mo�liwe, �e tam mieszka�a. A� dziw, �e nie spotka�em
jej dot�d.
� Gratuluj� wyboru � us�ysza�em g�os z ty�u.
To pan Franio, kierowca warszawy z O�rodka Zdrowia, kt�r� pos�ugiwa� si� przy wizytach
domowych m�j stryjeczny brat. Franio wychylony przez otwarte okno samochodu rozgl�da�
si� po rynku, metodycznie d�ubi�c zapa�k� w z�bach. Co pewien czas ogl�da� j� z
ciekawo�ci� Pasteura czy innego �owcy mikrob�w. Pan Franio zna� wszystkich w Rych�owie.
Powinien wi�c zna� r�wnie� Pi�kn�.
� Helena jest nie do wyj�cia � stwierdzi� uprzedzaj�c moje pytanie.
� Helena?
� Kuzynka Frankiewiczowej. Studentka jak pan. Wspania�a sztuka. Ale trudna, trudna,
nawet pan doktor nie da� rady�
� Pr�bowa�? � zapiek�o bolesne uk�ucie w sercu.
� Nawet nie pr�bowa�, od razu wiedzia�, �e nie ms startu. A Austriak pr�buje i co ma z
tego?
� Austriak?
� Jaki� ichniejszy baron albo ksi���. Przyjecha� mercedesem z dwoma fagasami, wynaj��
jedyne dwa apartamenty �Pod Zegarem� i uderza w konkury. Chyba ze dwa tygodnie staje na
uszach i nic.
� Sk�d pan wie, �e nic?
� U nas wszyscy wszystko wiedz�. Frankiewiczowa si� �ali, �e dziewczyna tak� szans�
zaprzepaszcza, ale i mo�e si� d�ugo �ali�. Ma charakter Helenka, co nie chcia�a Niemca.
Dialog sko�czy� si�. Z czynsz�wki po przeciwnej stronie wyszed� Karol, odprowadzany
przez jak�� wniebowzi�t� jejmo��, kt�ra mog�aby chyba by� babk� Ziuty.;
� Wybierzemy si� dzi� na camping? � zapyta� mnie wesolutko.
Pokr�ci�em g�ow�.
Nie mog�c chwilowo po�wi�ci� jej swego cia�a (bo i jak), odda�em Helenie jedyne, co
mia�em do dyspozycji � czas.
Poszed� w ciemny k�t Hezjod i Homer (Homerowi zreszt� jako niewidomemu i tak by�o
oboj�tne, gdzie spoczywa). Nie czuj�c si� na atak frontalny, poprzesta�em na i podgl�dactwie.
By�a to przyjemno�� ma�o owocna i, marz�c o flircie z Helen�, mog�em liczy� co najwy�ej na
cud. Wiedzia�em, �e nie przedstawiony nie zagadam pierwszy, a Karola, jedynego cz�owieka,
kt�ry m�g�by si�, podj�� roli po�rednika, z przyczyn wiadomych wola�em� w to nie miesza�.
Czy ju� j� kocha�em? Zapewne by� to pewien rodzaj og�upienia, zachwytu, wra�enia, kt�re
wierci dzie� w dzie� m�zg, absorbuje my�li, upewniaj�c, �e to jest to. Nie wiem, czy przez te
wszystkie dni zauwa�y�a moj� obecno�� ko�o siebie, je�li tak, to �wietnie si� maskowa�a.
Jak zdo�a�em zauwa�y�, �ycie Heleny w Rych�owie sk�ada�o si� g��wnie z zakup�w i
korespondencji. Co drugi dzie� odnosi�a na poczt� p�katy list. Du�o rzadziej otrzymywa�a
odpowied�, przewa�nie na kartce pocztowej. Wiedzia�em, �e jest to korespondencja z
ch�opakiem, i z ca�ego serca znienawidzi�em nie znanego szcz�liwca. Imaginacja podsuwa�a
mi najrozmaitsze obrazy z ich romansu. A szlag by to! Drugiego dnia odkry�em jej samotni�,
nieck� mi�dzy dachami kamieniczek, prywatne solarium. Aby kontynuowa� obserwacje,
zaprzyja�ni�em si� z organist� i uzyska�em sta�e prawo wst�pu na wie�� ko�cio�a. Lornetk�
podprowadzi�em Karolowi.
Wiedzia�em, �e jestem �mieszny i infantylny. Ale co pocz��, kiedy nie mog�em si�
powstrzyma� od podgl�dania Heleny, zw�aszcza �e opala�a si� nago.
Ile� ja na tej wie�y w�r�d kurzu i gruchaj�cych go��bi wymy�li�em plan�w, ile�
efektownych scenariuszy poznania, a potem rozwini�cia znajomo�ci. Rozwa�a�em projekt
pos�ania jej listu z biletem do kina. G�upie! Pomy�la�aby, �e to jest manewr Austriaka.
To, �e i jemu si� nie wiod�o, stanowi�o s�ab� pociech�. Cudzoziemiec wcale mi si� nie
podoba�. Stosunkowo m�ody, cho� t�gawy i niski, obiektywnie nie wzbudza� sympatii.
Zreszt� rzadko pokazywa� si� w mie�cie, kwiaty dla Heleny zanosili jego fagasi,
nieodmiennie wracaj�c jak niepyszni. Zreszt� wkr�tce nat�enie uczucia adoratora os�ab�o.
Cztery dni po nocnej przygodzie kwiaciarnia zmniejszy�a obroty � cudzoziemiec
zrezygnowa� z nadskakiwania. Ale nie wyje�d�a�. Mo�e bra� na przeczekanie albo szykowa�
jaki� inny paskudny pomys�?
Zastanawia�o mnie, dlaczego Helena nie zameldowa�a milicji o nocnym po�cigu, dlaczego
w og�le nie wspomnia�a o tym nikomu. Pan Franio ju� by wiedzia�, gdyby to zrobi�a.
Widocznie mia�a jakie� swoje powody.
Sny o Helenie! Fantastyczne, kolorowe sny z wojny troja�skiej, nasycone znajomymi i nie
znajomymi twarzami, zamglone, dramatyczne, z jednym wszak�e sta�ym szczeg�em �
ogl�dane jak przez szyb�. Ja sam nigdy nie znalaz�em si� w �rodku akcji� Jak w
rzeczywisto�ci.
Rado�� po kolejnej wizycie listonosza, maluj�ca si� na twarzy Heleny, zosta�a po paru
godzinach rozszyfrowana przez pana Frania. Narzeczony przyje�d�a! Jakby piorunem mnie
grzmotn��. Przeprosi�em Hezjoda i zabra�em si� za jego �Prace i dni�. Tak zasta�a mnie noc.
Przy pracy, szczeg�lnie umys�owej, w pewnym momencie osi�ga si� stan takiego
zm�czenia, kiedy ju� nie chce si� spa�, ro�nie t�tno, �wiat zaczynamy widzie� ostrzej. A
potem niczym czarny kot wygl�da z k�ta nieokre�lony niepok�j�
Adam raptownie wsta�. Pocz�� przechadza� si� z k�ta w k�t. Nagle prysn�y wszelkie
zainteresowania antyczn� Tessali�. Nigdy nie odznacza� si� zbyt wielk� intuicj�, ale teraz
wyra�nie czu� narastanie niebezpiecze�stwa. Jakby jaki� impuls, nadany przez bardzo siln�
radiostacj�, przedar� si� do jego s�abego odbiornika. Naci�gn�� sweter, wzi�� latark� i wybieg�
z domu. Niczym ci�gni�ty elektromagnesem szed� spadzist� uliczk� przez u�pione miasto.
U�pione � nieprecyzyjne okre�lenie, przygniecione Wielk� Cisz�, bez zwyk�ego
naszczekiwania ps�w, postukiwania nieszczelnych okiennic, �piewu ptak�w czy po�wist�w
parowoz�w na pobliskiej stacji.
Hotel �Pod Zegarem� spa�, podobnie jak reszta Rych�owa. �mi�o si� tylko s�abe �wiate�ko
w recepcji, a z apartamentu na pierwszym pi�trze s�czy�a si� purpurowa po�wiata.
Najwyra�niej Austriak nie spa�. Ostatecznie jednak by�a to jego prywatna sprawa.
Pokr�ci�em si� po skwerze, nigdzie nie spotka�em nawet psa z kulaw� nog�. Moje
nieuzasadnione emocje ust�powa�y, zaczyna�em sobie robi� wyrzuty: Ki diabe� mnie
podkusi�, aby rzuca� lektur� i bezproduktywnie szwenda� si� po mie�cie.
I wtedy zobaczy�em j�. W pierwszej chwili pomy�la�em, �e to widmo. Helena, blada jak
koszula nocna, kt�ra j� okrywa�a, cicho ukaza�a si� w drzwiach swego domu. Poruszaj�c si�
niczym nakr�cona lalka zesz�a po schodkach, po czym r�wnie mechanicznie ruszy�a w stron�
rynku. Czy�by moja ukochana by�a lunatyczk�? Znajdowa�a si� ju� par� krok�w ode mnie,
tu� przed wej�ciem do hotelu, a ja nie zdo�a�em wydusi� ani s�owa. Nagle skr�ci�a, sz�a teraz
prosto w moim kierunku� Jej oczy, szeroko rozwarte, zdawa�y si� niczego nie widzie�.
Min�a mnie i dosz�a do bramy wiod�cej na przyhotelowe podw�rko. Pchn�a j�. Pobieg�em
w �lad za ni�. Nikt z hotelu nie m�g� tu nas zobaczy�, podw�rko s�siadowa�o ze �lep� �cian�
budynku. Helena sun�a ku ma�ym, przewa�nie na g�ucho zamkni�tym, awaryjnym drzwiom
hotelu �Pod Zegarem�.
� Prosz� pani! � wyda�em p�szept ze �ci�ni�tego gard�a.
Nie zareagowa�a, sz�a dalej. Podbieg�em kilka krok�w i zagrodzi�em jej drog�. Odsun�a
mnie z si��, o jak� trudno pos�dzi� dziewczyn� pogr��on� we �nie, szarpn�a klamk� i wesz�a
do �rodka. Drewnianymi schodkami posuwa�a si� w g�r�. Ju� chcia�em ruszy� za ni�, kiedy
wy�szy podest zala�o �wiat�o i z mroku wysun�a si� niesamowita twarz m�odego Austriaka, o
oczach rozszerzonych do rozmiar�w spodeczk�w od herbaty i z dziwnym u�miechem triumfu
na ustach. Cofn��em si� w mrok. Setki my�li przelatywa�y mi przez g�ow�, oboj�tnie, czy
by�em �wiadkiem lunatyzmu, hipnozy czy zwyk�ego szanta�u, nie wolno mi by�o zostawi�
dziewczyny samej. Ale co mia� przeciwstawi� trzem sprawnym fizycznie cudzoziemcom taki
antysuperman jak ja? Patrzy�em na purpurowe �wiat�o s�cz�ce si� z apartamentu, a nast�pnie
wzrok m�j pad� na przycupni�t� pod murem poczty budk� telefoniczn�.
Szybko nakr�ci�em numer stra�y po�arnej.
� Pali si�! W hotelu �Pod Zegarem�, pierwsze pi�tro! � mamrota�em przez palce,
cz�ciowo przys�aniaj�c mikrofon.
Potem upu�ci�em s�uchawk�. Chyba w ten spos�b uda�o mi si� zablokowa� lini�.
Czeka�em, maj�c nadziej�, �e nikomu ze stra�y nie przyjdzie do g�owy sprawdza�, czy
doniesienie jest prawdziwe. Minuty sun�y wolno, niczym �limaki na emeryturze.
Nagle purpurowa po�wiata w apartamencie zgas�a. Zala�o mnie gor�co. Stra�y ci�gle
jeszcze nie by�o. Co robi�? Nie namy�laj�c si� d�ugo, porwa�em uliczny okr�glak, wyp�ukany
przez ostatnie ulewy, i ile si� cisn��em w okno apartamentu. Kamie� ju� lecia�, gdy ogarn�o
mnie przera�enie, czy aby nie trafi� Heleny. Prawie r�wnocze�nie z brz�kiem szyby od strony
remizy zawy� sygna� stra�y. Ile si� w nogach pu�ci�em si� w stron� domu Karola.
Rych�owo nie spa�o tej nocy. Pod hotelem zgromadzi�a si� blisko po�owa jego
mieszka�c�w. Stra�acy przeszukali ca�y gmach. Oczywi�cie nigdzie nie znale�li �ladu ognia.
Kierownik przeprasza� wyrwanych ze snu go�ci, a szczeg�lnie zadomowionych Austriak�w.
Sensacja wybuch�a dopiero wtedy, gdy w �azience na drugim pi�trze znaleziono �pi�c�, mimo
ha�as�w, pann� Helen�. Obudzona nie wydawa�a si� by� zaskoczona, odm�wi�a jednak
jakichkolwiek wyja�nie� i posz�a do domu. Wkr�tce na rych�owski skwerek wr�ci� spok�j.
Ca�y epizod mia� swoje post scriptum rano. Ernestyna wychodz�c po mleko znalaz�a pod
drzwiami domu niedu�y bukiecik polnych kwiat�w z przypi�t� kartk� wyrwan� z notesu.
�Dzi�kuj� ci, Adamie.�
Po otrzymaniu kwiat�w by�em nie mniej zdumiony ni� stara gospodyni. Je�li
ofiarodawczyni� by�a Helena (kt� by inny), jakim cudem domy�li�a si� mego udzia�u w
nocnym incydencie? Sk�d zna�a moje imi�?
Wspinaj�c si� na szczyt swej odwagi pogna�em na skwerek. W drzwiach kamieniczki
natkn��em si� na Frankiewiczow�.
� Chcia�em porozmawia� z pann� Helen� � rzek�em z niewiarygodnym jak na m�j
charakter zdecydowaniem.
� Helenka wyjecha�a � zabrzmia�a odpowied�.
Pogna�em na stacj�, ale tylko dymek na horyzoncie wskazywa�, gdzie aktualnie znajdowa�a
si� Pi�kna. Odjecha�a tym samym poci�giem, kt�rym przyjecha� by� jej narzeczony.
Wracaj�c, przy budce z piwem (w owych latach sprzedawano je r�wnie� przed godzin�
trzynast�) natkn��em si� na Frania.
� Idzie sezon og�rkowy � westchn��. � Austriacy wyjechali, Helenka wyjecha�a, n�dza,
n�dza!
Rado�nie bi�y dzwony pewnego wiosennego dnia roku 1922 w starym francuskim mie�cie
Besancon. Rado�nie bi�y, po czym raptownie umilk�y. �lub Pierrette Ducroix �ci�gn�� do
miejscowego ko�cio�a liczniejsze grono go�ci, ni� mo�na by�o przypuszcza�. Ale wiadomo,
gawied� lubi sensacje. A rzeczywi�cie by�a to sensacja, nie codziennie zdarza si�, aby syn
porz�dnej, zamo�nej rodziny, bohater ostatniej wojny, �eni� si� z cyrk�wk�. Oczywi�cie
Pierrette by�a urocza, pod ka�dym wzgl�dem niezwyk�a, ale czy s� to wystarczaj�ce
kwalifikacje na �on� zasobnego obywatela?
M�wi si�, �e strza�y Amora bywaj� �lepe, cho� celne. Marcel zosta� ra�ony nagle i
nieoczekiwanie podczas przedstawienia, dwa miesi�ce temu, kiedy cyrk bawi� na wyst�pach
w pobliskim Dijon. Na nic zda�y si� opory rodziny, �yczliwe rady przyjaci� � wbrew
tradycjom i konwenansom m�oda para w rekordowym czasie znalaz�a si� na �lubnym
kobiercu.
P�niej wspominano o ponurych prognozach poprzedzaj�cych owo wydarzenie.
Poprzedniej nocy piorun uderzy� w dach pobliskiej ober�y, tydzie� wcze�niej zmar�a na serce
babka Marcela, a w cyrku zdech� s�o�. No, ale nie odwo�uje si� wesela z powodu �a�oby po
s�oniu.
Czy Pierrette nale�a�a do os�b tajemniczych, jak lubi�y malowa� to gazety? W cyrku
cieszy�a si� opini� weso�ej, sympatycznej kole�anki. Nikt nie zna� jej pochodzenia, m�wiono,
�e by�a podrzutkiem przygarni�tym przez w�drown� trup� linoskoczk�w. Od tego czasu
zmieni�a par� zespo��w, zyskuj�c mimo m�odego wieku �wietn� renom�. Nikt nigdy nie
przejrza� jej metod i trick�w. Zapalanie wzrokiem wbitej w piasek zapa�ki czy gi�cie za
pomoc� psychicznej koncentracji odleg�ych o metr stalowych pr�t�w nieodmiennie
wzbudza�o aplauz i podziw.
Obok ko�cielnych drzwi kwit�y magnolie. Pierrette, ca�a w bieli, wst�pi�a na schody.
Zamiast ojca prowadzi� j� dyrektor cyrku, opodal oczekiwa� pan m�ody. Wi�kszo�� go�ci
zaj�a ju� co lepsze miejsca w �wi�tyni. Nagle� iluzjonistka potkn�a si�, blado�� ogarn�a
jej twarz, a usta pocz�y rozpaczliwie �apa� powietrze.
� Rozst�pcie si�! � krzykn�� dyrektor.
Musia� by� to jednak tylko efekt wzruszenia, bo gdy kto� chcia� jej pom�c, odsun�a go
ruchem r�ki. Potem odwr�ci�a si� i ruszy�a z powrotem ku wyj�ciu. W jej ruchach by�o tyle
zdecydowania, �e nikt z zaskoczonych weselnik�w nie usi�owa� jej zatrzyma�. Po dobrych
paru sekundach zareagowa� pan m�ody, skoczy� ku dziewczynie, ale jakby podci�ty
niewidzialn� barierk� upad�.
Potem przypomniano sobie, �e tu� ko�o bramy ko�cielnej sta� ciemny samoch�d. Najpierw
przypuszczano, �e jest to w�asno�� kogo� z przyby�ych go�ci, lecz zeznania �wiadk�w na jego
temat by�y zupe�nie sprzeczne; jedni wspominali, �e by� pusty, inni przysi�gali, �e widzieli
trzech m�czyzn w �rodku, jeszcze kto� m�wi� o dw�ch ma�ych dziewczynkach o wielkich
oczach i diabolicznie wyszczerzonych z�bkach, �ledz�cych z tylnego siedzenia
przygotowania do ceremonii.
Faktem jest, �e silnik samochodu pracowa� przez ca�y czas. Tu� obok wozu Pierrette
upu�ci�a bukiecik i zerwa�a welon. Wskoczy�a do �rodka, niekt�rzy m�wi�, �e wci�gni�to j�
do samochodu, a potem nim ktokolwiek zdo�a� si� sprzeciwi�, na oczach ksi�dza, dow�dcy
miejscowej �andarmerii i kilku notabli pojazd szybko znikn�� w tumanie kurzu.
Ku rozpaczy Marcela i dyrektora cyrku, mimo list�w go�czych, ufundowanych nagr�d i
paroletniego �ledztwa nie uda�o si� trafi� na jakikolwiek �lad Pierrette, jej porywaczy czy
samochodu. Nie wykryto cienia motywu.
Pi�� lat p�niej w hoteliku pod Rosario (Argentyna) pope�ni�a samob�jstwo iluzjonistka,
pracuj�ca w jednym z miejscowych lokali, Marina, o rysopisie podobnym do Pierrette � by�a
jednak mocno zniszczona �yciem i alkoholem. Nikt nie zna� jej pochodzenia ani prawdziwej
narodowo�ci. P�niej odnaleziono r�wnie� urodzonego w 1923 roku syna Pierrette Ducroix�
Ale zostawmy ten fakt do nast�pnych ods�on dramatu.
ROZDZIA� III
Pr�no szuka� by w mych notatkach, czynionych po�piesznie w kalendarzyku w
pa�dzierniku, listopadzie i grudniu owego roku, wydarze� typu horror. Opr�cz zapisk�w:
�kolokwium z �aciny�, �na piwie z Jarkiem�, �na ksi��ki 268 z�otych�, nie znajdziemy
niczego, co mog�oby wskazywa�, �e passa zdarze� irracjonalnych i tajemniczych,
zapocz�tkowanych rych�owsk� uwertur�, trwa.
Zacz�� si� pierwszy semestr, na kt�rym � �wiadom przewidywanego odsiewu �
pracowa�em pilnie i w miar� systematycznie. Pocz�tkowo warunki do nauki mia�em �rednie.
� Ch�opak w twoim wieku potrzebuje r�ki m�czyzny � zdecydowa�a mama, kt�rej
romans wkroczy� w faz� instytucjonaln�, a nawet multiplikatywn� (potomek znajdowa� si� w
drodze). � Zamieszkasz z ojcem!
Sprawa nie podlega�a dyskusji, spakowa�em ksi��ki w kartony i przycupn��em w pokoiku
o wymiarach trzy na trzy z widokiem na Pa�ac Kultury z jednej strony, z drugiej, przez
szklane drzwi, na identyczn� klitk� zajmowan� przez tatusia i macoch�, je�li wypada u�y�
tego s�owa. Irena by�a zaledwie siedem lat starsza ode mnie, za to k��tliwa jak sto tysi�cy
diab��w, przy czym k��tliwo�� i tak ust�powa�a miejsca jej lenistwu. Do dzi� nie mog�
zrozumie�, dlaczego ojciec rzuci� dla niej matk�. Owszem, do pewnych aktyw�w Ireny
nale�a� jej wiek, ale z�o�� ju� rze�bi�a bruzdy na jej twarzy, postarzaj�c j� o dobr� dych�.
M�j stary pozna� j�, kiedy Irena by�a w przedostatniej klasie szko�y muzycznej (uczy� tam
polskiego), gdzie od paru lat m�czy�a wiolonczel�. Nie znam szczeg��w, natomiast wiem, �e
gdzie� po p� roku romans zrobi� si� g�o�ny, wybuch� skandal, ojciec zmieni� prac�, rozwi�d�
si� i po�lubi� osiemnastoletni� uczennic�. Twierdzi�, �e wymaga tego elementarne poczucie
uczciwo�ci. Mo�e post�pi� pochopnie. Dziecko � owoc samochodowych eskapad w zagajone
okolice M�ocin i Kampinosu � urodzi�o si� martwe.
Irena do muzyki nie wr�ci�a. Da�o to jej mo�liwo�� wielokrotnego podkre�lania, �e tylko
przez zwi�zek z nieodpowiedzialnym zaprzepa�ci�a �wiatow� karier�.
Ojciec nie polemizowa� ani z t� tez�, ani z �adn� inn�, traktowa� m�od� �on� jak dziecko i
w �adnym wypadku nie u�y�by sformu�owania, �e pierwszy lepszy drwal po tygodniu
przyuczenia gra�by lepiej ni� ona po millenium �wicze�.
Przez pierwsze lata swego zwi�zku gnie�dzili si� w wynaj�tych lokalach, p�niej k�tem u
rozmaitych znajomych taty, nigdy nie d�u�ej ni� par� miesi�cy, prze�liczna wiolonczelistka
mia�a wyj�tkowy dar zra�ania ludzi, a poza tym by�a flejtuchem jakich ma�o. W ko�cu dostali
mieszkanie, w kt�rym wyl�dowa�em jako sublokator.
K��tnie wygasa�y ko�o p�nocy, p�niej przez jaki� czas z ich pokoju dobiega�y g�o�niejsze
d�wi�ki radia, a ja mog�em po�wi�ci� si� �acinie czy francuskiemu. Czu�em jednak, �e d�ugo
nie wytrzymam. Irena zachowywa�a si� na zmian� arogancko i prowokacyjnie. Uwielbia�a si�
przy mnie przebiera� i robi� g�upie �arty na temat mojej nie�mia�o�ci� Inna sprawa, �e by�a
chuda jak szczapa i poza twarz� absolutnie niepon�tna. Piersi zwisa�y jej smutno jak na wp�
opr�nione jednorazowe pojemniki z plastiku na mleko� Reszcie si� nie przyjrza�em.
Sytuacj� lokalow� wyja�ni�o �ycie, a precyzyjnie m�wi�c: �mier�. Dwa dni po Wszystkich
�wi�t