Recenzje

• Wkp

  2018-03-21

  Pierwsze dwa tomy słuchowiska „The Walking Dead” były niesamowitą przygodą dla fanów grozy. Idealnie wykonane pod wobec dźwiękowym, cieszyły uszy i działały na wyobraźnię. Treścią także były całkiem udane, lecz dopiero teraz nadszedł czas by także na tym polu zachwyciły, dzięki czemu trzecia element trupiego słuchowiska okazuje się najlepszym, co seria ma do zaoferowania.Rick i jego ludzie nigdy nie mieli lekko i to się nie zmienia. Znaleźli schronienie w więzieniu, starają się jak najlepiej ułożyć sobie tam życie, lecz prace mające na celu przygotowanie terenu placówki wcale nie należą do bezpiecznych. Nikt nie wie jednak co już wkrótce zgotuje im los. Pewnego dnia Rick, Michonne i Glenn w trakcie rutynowego wypadu poza więzienie stają się świadkami katastrofy helikoptera. Pospiesznie udają się na miejsce zdarzenia zamierzając pomóc ewentualnym ocalałym, lecz odkrywają, że ktoś ich ubiegł. Przyjaciel? Wróg? Ruszając tropem zabranych ze śmigłowca ludzi odkrywają istnienie niewielkiej społeczności rządzonej przez człowieka każącego nazywać się Gubernatorem. Jak się dynamicznie okazuje, Gubernator to najgorszy z psychopatów jakich mogli spotkać. Ocalałych z katastrofy lotniczej potraktował jako karmę dla hodowanych przez siebie żywych trupów, a plany względem Ricka i towarzyszy ma jeszcze gorsze…Tak nieźle w „The Walking Dead” nigdy nie było i podejrzewam, że równie nieźle już nie będzie. Im gorsze rzeczy dzieją się bohaterom, tym większe rosną emocje w odbiorcach, a postać Gubernatora fascynuje i przeraża. To zresztą jeden z najlepszych czarnych bohaterów komiksów oderwanych od superbohaterskiego nurtu, który tak zaciekawił fanów serii, że doczekał się cyklu powieściowego odkrywającego jego przeszłość i ukazującego wydarzenia z perspektywy jego obozu. Wszystko wzięło jednak własny początek w tych właśnie zebranych tu zeszytach komiksowych. A słuchanie ich w odsłony audio to wielka, wielka przyjemność. Choć, ze względu na brutalność i fragmenty grozy, skierowana do zdecydowanie starszych odbiorców.Na największe pochwały jednak zasługuje w tym przypadku nie idealna fabuła, a wykonanie. Studio Sound Tropez dołożyło wszelkich starań by wykonać jedno z najlepszych słuchowisk dostępnych na naszym rynku. Nieźle dobrani aktorzy, ograniczenie do minimum wtrąceń narratora, doskonała ścieżka dźwiękowa z idealnie dobraną muzyką i wspaniałe wyniki to gwarancja idealnej rozrywki. Komiksowy świat ożywa niespodziewanie w uszach i to we idealnym stylu. Lubicie „Żywe trupy”? Nie wahajcie się, naprawdę warto!