Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Pierwsza autobiograficzna opowiadanie ukazująca skrywany przez pół wieku tragedia gwałtów Armii Czerwonej na polskich kobietach. Młoda, wchodząca w życie dziewczyna, nieśmiało chodząca za rękę ze swym pierwszym chłopakiem, marzy o wspólnej przyszłości w powojennej rzeczywistości. Nieoczekiwanie, chłopak zostaje aresztowany przez wyzwolicieli ze Wschodu pod pozorem współpracy z „leśnymi bandami”, a ona sama wezwana do sowieckiej komendantury. Tam, przez dużo dni brutalnie gwałcona jest przez dowódcę, a kiedy wreszcie udaje się jej wydostać z rąk zwyrodnialca, orientuje się, że jest w ciąży. Wbrew naciskom bliskiej rodziny i sugestiom lokalnej społeczności, która poznała już kłopot niechcianych sowieckich dzieci, nie decyduje się na aborcję. Rozpaczliwie szuka kochającego mężczyzny, który zastąpiłby jej dawnego ukochanego. Usiłuje rozpocząć wszystko od nowa, nie sądząc, że świeża rzeczywistość może okazać się jeszcze bardziej okrutnym grymasem losu niż sowieckie gwałty. Przez pół wieku nikomu nie opowiada o własnych powikłanych losach, dopiero u schyłku życia, będąc chora na raka, postanawia wyznać wszystko ukochanej wnuczce.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Bóg liczy łzy kobiet |
Autor: | Okrafka-Nędza Małgorzata |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Fronda |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Jak czuje się dziewczyna zgwałcona przez oprawcę? Przetrzymywana przez trzy dni i brutalnie gwałcona? Która później dowiaduje się, że jest w ciąży i ma narodzić dziecko, ma spojrzeć mu w oczy, które na zawsze będą przypominać olbrzymią traumę i przeżyty ból i cierpienie.Historia Pelagii spisana przez wnuczkę Małgorzatę jest historią prawdziwą. Pelagia przeżyła ogromne rozpacz jako młoda dwudziestolatka została odarta z intymności i godności, sprowadzona do roli przedmiotu, który gdy już się go użyje można wyrzucić jak niepotrzebnego „śmiecia”.Historia opowiedziana, to historia straconych szans i marzeń. I choć dotyczy bardzo najbliższej autorce osoby, ponieważ jej babci, to także jest historią wielu tysięcy kobiet, które przeszły przez podobne piekło i dzięki swej odwadze, wytrwałości i pomocy bliskich potrafiły zachować godność.Młode dziewczyny nierzadko zakochane i mające własnych chłopaków (jak nasza Pelagia), marzące o udanym małżeństwie i rodzinie nieustanny się podczas drugiej wojny światowej ofiarami gwałtów. Głównymi oprawcami byli mężczyźni walczący w Armii Czerwonej. Bezduszni, spragnieni rządzy posiadania zachowywali się jak egzotyczne zwierzęta, które rzucają się na bezbronną ofiarę gwałcąc ją nieraz na oczach dzieci.Kobiety te bojąc się osądu innych ukrywały się, z kolei dzieci poczęte z wojennych gwałtów wyzywane były od bękartów, bachorów czy podciepów. Były traktowane jako gorsze, złe i innym dzieciakom nie wolno się było z nimi bawić.I choć minęło tyle lat, a w ludziach stale tyle zawiści i uprzedzeń.Historia Pelagii opowiedziana przez wnuczkę podzielona jest na wydarzenia. Pela mając 83 lata zachorowała na raka jajnika, lecz mimo tych wszystkich przeżyć twarz miała zawsze pogodną i uśmiechniętą. Życie wcale ja nie oszczędzało. Są historie, których nie da się zapomnieć, ale Pela umierając była bardzo spokojna i pogodzona ze światem, czyli przebaczyła swojemu oprawcy, a córkę, którą narodziła z gwałtu miłowała nad życie i umierając trzymała za rękę własną ukochaną Alusię.Takich historii, podobnych do Peli jest zapewne dużo i może nawet żyją jeszcze dziewczyny i dzieci, które się z tych gwałtów urodziły i noszą w sobie ciężar wstydu i poczucia winy.Lecz nasuwa się pytanie: co my robimy w tym kierunku, żeby pomóc tym ofiarom wojny, które być może mieszkają blisko nas? A może nic nie robimy i jesteśmy bierni?Historia Peli, jak też innych kobiet, które podjęły trud urodzenia i wychowania dzieci, powinniśmy śmiało je nazywać bohaterkami i nie wolno nam tych wszystkich historii przemilczeć i puścić w niepamięć.Książka przepiękna, emocje tak wielkie, że nie sposób powstrzymać łez. Poznajcie proszę tę historię, dajcie przeczytać swoim bliskim, znajomym, młodym i starszym, tak ,aby te nasze matki – bohaterki, żyły w nas i były pamiętane.Moja ocena: 10/10Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
"Mnie prowadzili przez cała wieś, jak jakieś zwierzę. Ciągle mnie gdzieś dotykali własnymi obleśnymi łapami. Boże, jakie to było upokarzające, jak ja się ich brzydziłam. W głowie miałam tylko tę biedną kobietę gwałconą na ulicy. Bałam się, że spotka mnie to samo..." Element prawdziwej historii, która uczyniła spustoszenie w moim sercu...Pragną od życia tylko jednego, cokolwiek się stanie, mają spędzić ze sobą życie. Pelagia i Jan młodzi, zaradni, pełni życia. Pragną żyć w powojennym świecie i snują plany na przyszłość. Życie napisało im, jednak inną historię. Chłopak zostaje aresztowany przez "wyzwolicieli" i słuch po nim ginie. Pelagia nie może pogodzić się ze stratą, a kiedy sama zostaje aresztowana, przestaje wierzyć, że świetlista przyszłość nadejdzie. Kobieta zostaje zatrzymana na trzy dni. Gwałcona, poniżana i pozbawiona ludzkiej godności. Oprawca wypuszcza dziewczynę na wolność. W tym momencie zaczyna się jej wewnętrzny dylemat, bo nosi w sobie dzidziuś oprawcy...Bóg liczy łzy dziewczyn autobiograficzna opowiadanie Peli, która przeżyła piekło. Prawdziwa historia kobiety, która nigdy nie zdradziła własnej tajemnicy. Dopiero u progu śmierci opowiada wnuczce, jaki ciężar nosi w sercu. Jest to jedna z tysiąca historii kobiet, które żołnierze Armii Czerwonej gwałcili i traktowali, jak bydło... Okrucieństwo "wyzwolicieli" nie ma granic. Brali jak swoje. Dziewczynki, młode kobiety, a nawet nie odpuścili dziewczynom w starszym wieku...Mocna lektura o życiu. Emocjonalnie opowiadanie Peli porusza wszystkie struny. Zaczęła nowe życie, które oblane było łzami, smutkiem i żalem. Miała ją -Alusia córka zrodzona z gwałtu, która była dla niej promyczkiem w świecie ukrytych łez. Bóg liczy łzy kobiet, jest opowieścią, którą można opisywać w szerszym gronie. Gwałt, aborcja i życie z bydlakiem pod jednym dachem. Oczywiście jest, to historia Peli, którą trzeba szanować, lecz jednocześnie właśnie ta historia jest doskonałym tematem do dyskusji. Posłowie w książce pdf nadają właśnie taką możliwość. Czy dziewczyna zgwałcona pokocha własne dziecko? Presja otoczenia, kiedy wyjdzie na jaw, że dzidziuś jest wynikiem gwałtu? W końcu, co zrobi dziewczyna zgwałcona. Urodzi dzidziuś czy wykona aborcję? Po przeczytaniu historii Peli mam pełno pytań, które pozostaną bez odpowiedzi...Nie byłam nastawiona na znaczna dawkę historii. Takiej dawki równie, nie otrzymałam. Bardzo precyzjyjnie wnuczka Peli poprowadziła całokształt zdarzeń z życia babci. Nie zabiła wątku głównego opisami historycznymi, a czytelnicy nastawieni na dużą dawkę powojennej historii mogą poczuć niedosyt. Mnie starczył wstęp historyczny, który mocno akcentuje, że ta opowiadanie będzie o kobiecie, która padła ofiarą gwałtu, a masowe gwałty zostały zapomniane na przestrzeni lat... Niełatwa rozmowa pokoleń. Wnuczka słucha z cierpliwością, co wydarzyło się w jej poprzednich pokoleniach. Nie wyobrażam sobie, abym ja mogła słuchać o takim gorzkim życiu. Rozmowa prowadzona jest w przyjemnej a także ciepłej atmosferze, która może wydać się przesadzona. Z drugiej strony można odebrać tę relację, jako czystą, nieskażoną miłość wnuczki do Peli. Właśnie tak odebrałam te dialogi. Czyste, pełne serdeczności słowa, których tak brakuje w relacjach międzyludzkich... Pewna jestem jednego. Dialogi będą kwestią sporną i każdy czytelnik przeprowadzi własny osąd w tej kwestii...Pogodzona z losem. Przeszła przez życie, które nie raz rzuciło ją na kolana. Rzeczywistość okazywała się beznadziejna, a ona żyła i wybaczyła swojemu oprawcy. Nie przegrała własnego życia, a nawet je wygrała. Pogodzona z przeszłością, pogodzona ze śmiercią odeszła, jako kobieta, która dała nowe życie następnym pokoleniom... Swoim pokoleniom z krwi i kości...Pełna lęku i wewnętrznych dylematów historia, którą warto poznać. Tysiące dziewczyn walczy o własną godność. Gwałcone, bite, pozbawione prawa głosu. Historia Peli jest jedną w wielu powojennych życiowych opowieści, które skrywają tragedia tamtych lat. Przeczytałam i z kart powieści dojrzałam jej starcze oczy, które były pełne łez, łez czystego sumienia... Polecam.
Są czasem takie książki, o których wiecie z góry, że muszą się Wam spodobać. Czujecie, że zmienią Wasze spojrzenie na świat, poruszą i ukażą inne aspekty życia. Dla mnie jedną z takich książek, które zdecydowanie sprawiły, że stałam się choć trochę dojrzalsza, jest wydana niedawno nakładem wydawnictwa Fronda książka ebook „Bóg liczy łzy kobiet”.Pelagia była młoda i zakochana. Kiedy skończyła się wojna, była pewna, że wraz z niemiecką armią, oddalają się także jej kłopoty i że od tej pory będzie ją czekać szczęśliwe życie z ukochanym Groszkiem. Niestety, wkrótce okazało się, że komunistyczni „wyzwoliciele” niewiele są lepsi od niedawnych okupantów. Ukochany Peli został aresztowany, nikt nie poznał jego dalszych losów, a ona sama nieustanna się więźniem sowieckiego oficera. Gwałcona brutalna przez trzy dni, była przerażona, gdy odkryła, że jest w ciąży… A to dopiero początek okrutnego życia, jakie wiodła, cały czas będąc wierna swoim zasadom a także Bogu.Kiedy II wojna światowa dobiegała końca, Europa Środkowo-Wschodnia nieustanna się piekłem dla milionów dziewczyn wszystkich narodowości. Podążająca na przód Armia Czerwona słynęła ze własnego okrucieństwa. Ofiarami gwałtów stawały się zarówno dzieci, nastolatki, czy staruszki. Niemki, Polki, ba, nawet Rosjanki wyzwolone z obozów koncentracyjnych. Dużo z nich było gwałconych tak długo, że aż umierały… Te, które przeżyły, żyły w poczuciu winy, dotknięte hańbą. Nie chciały opowiadać o własnych doświadczeniach, tym bardziej, że w Polsce i innych państwach bloku wschodniego panował kult bratniej armii, która przyniosła wyzwolenie od faszystowskiego terroru. Dzisiaj, po nad 70 latach od tamtych wydarzeń, jedna z nich, ustami własnej wnuczki przedstawia nam własną historię, mówiąc niejako w imieniu tych, które nie zdążyły albo nie chciały.Książka w delikatny sposób porusza temat aborcji. Pelagia, ofiara gwałtu, zachodzi w ciążę ze swoim oprawcą. W tym okresie jest to problem, który dotyka wielu kobiet, a „zabieg” jest akceptowalnym, wręcz doradzanym metodą postępowania. Młoda kobieta wie jednak, że nie potrafiłaby odebrać życia własnemu dziecku. Jej historia pokazuje, że nie zawsze najprostsze wyjście jest tym najlepszym, a pozornie zła decyzja, może w przyszłości okazać się jedyną słuszną. Niestety, to delikatne przesłanie, jakie niesie ze sobą historia Peli, niszczy nieco posłowie autorstwa pani Kai Godek – mamy chłopca chorego na Zespół Downa. Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem w stanie poprzeć aborcji i jestem ja najbardziej pro life, podziwiam również panią Godek, ponieważ mogę sobie wyobrazić, jak wygląda życie z niepełnosprawnym dzieckiem, jednak nie do końca jestem przekonana, że porównywanie sytuacji jej i pani Pelagii jest stosowne. Jej autorytarny sposób wypowiedzi wręcz narzuca odmienne zdanie – jak dla mnie, historia opowiedziana przez starszą kobietę jest wystarczająco poruszająca i nie potrzebuje żadnego wzmocnienia.Książka „Bóg liczy łzy kobiet” to książka, która zdecydowanie uczy nadziei. Dziś nierzadko my wszyscy, nie chcę się wymądrzać, ponieważ ja też, załamujemy się przy najmniejszych przeszkodach, rezygnujemy z potyczki o swoje szczęście, podpadamy w rozpacz. Nierzadko zdarza nam się, że narzekamy, zamiast dostrzegać pozytywne strony naszego życia. Historia Pelagii naznaczona jest bólem i cierpieniem, dziewczyna nie dość, że w młodości brutalnie zgwałcona, potem wplątuje się w patologiczną relację, która krzywdzi ją i jej ukochaną córkę. Niemniej dziewczyna aż do końca jest pełna siły, energii, rozsiewa wokół siebie dobroć. Jak przyznaje jej wnuczka, autorka książki, znając jej babcię, ciężko było uwierzyć jak dużo przeszła. Książka ebook „Bóg liczy łzy kobiet” każe nam zastanowić się, czy nasze kłopoty rzeczywiście są takie wielkie, ukazuje także, że nawet, gdy wydaje nam się, że jest beznadziejnie, Bóg, czy los (obojętnie, w co wierzycie) przyjdzie nam z pomocą i pomoże odnaleźć wyjście.Książka „Bóg liczy łzy kobiet” zrobiła na mnie ogromne wrażenie, wywołała we mnie mnóstwo emocji, nauczyła innego spojrzenia na swoje życie, jednak nie mogę postawić jej więcej, niż siedmiu gwiazdek. Dlaczego? Niestety, nie do końca opowiadał mi styl, w jakim została ona napisana. Dialogi, które zostały napisane przez Małgorzatę Okrafkę-Nędzę, były niesamowicie płaskie i papierowe, jakby pisane na siłę, by wprowadzić historię jej babci. Może lepiej byłoby oddać głos samej pani Pelagii? Nie wiem… Pewne jest, że „Bóg liczy łzy kobiet” nie jest książką, która ma zachwycać językiem, więc można to autorce wybaczyć. Wiele ważniejszy od formy jest przekaz, forma upamiętnienia kobiet, które padły ofiarą jednej z najgorszych zbrodni.Bardzo się cieszę, że przeczytałam tę książkę. Pomimo że była króciutka, prędko o niej nie zapomnę. Wyjątkowy ładunek emocjonalny, jaki niesie, każe spojrzeć jeszcze raz na własne życie i przemyśleć, czy naprawdę nasze kłopoty są aż tak wielkie. To wspaniale, że wreszcie powstają książki, w których bohaterowie tamtych lat mogą podzielić się własną historią…