Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Kryminał, komedia omyłek i romans w jednym. Atticus Craftsman w każdą podróż zabiera zapas Earl Greya i podręczną biblioteczkę. Też do Madrytu, gdzie ma zamknąć upadające wydawnictwo. Jednak nie spodziewa się, że szybka i wyjątkowej urody załoga zrobi wszystko, by uratować firmę. Po Atticusie ginie wszelki ślad. Śledztwo jest trudne, ponieważ zauroczony detektyw wcale nie chce go zakończyć, a zatracony Atticus wcale nie chce się odnaleźć. Choćby miał zaryzykować nawet wyczerpanie zapasów Earl Greya.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zupełnie niespodziewane zniknięcie Atticusa Cratfsmana |
Autor: | Sanchez Mamen |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Media Rodzina |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Idealna książka, taka trochę przewrotna. Zalecam bardzo.
„Zupełnie niespodziewane zniknięcie Atticusa Craftsmana” intryguje i od razu przyciąga uwagę tytułem a także okładką. Podobnie rzecz ma się z treścią – gdy już zacznie się czytać, dynamicznie ulega się klimatowi powieści, w której powaga i nastrojowość łączą się z poczuciem humoru i lekkością narracji.Tytułowy Atticus to syn wydawniczego krezusa. Wysłany przez ojca z Anglii do Madrytu ma zlikwidować nieprzynoszące dochodów czasopismo, które zostaje uznane za szkodzące firmie i zaniżające jej poziom.Na miejscu dynamicznie okazuje się, że pięć redaktorek to dziewczyny gotowe na wszystko, by nie utracić pracy. Są w różnorakim wieku, każda ma inne kłopoty osobiste i marzenia, łączy je jednak przywiązanie do wspólnie realizowanego celu a także przyjaźń. W potyczce o przetrwanie te dwa argumenty są na tyle determinujące, że pięć redaktorek w pośpiechu knuje spisek przeciw Atticusowi.Akcja dynamicznie nabiera tempa, gdy okazuje się, że tytułowy bohater niespodziewanie zniknął. Nie ma po nim śladu w Madrycie, co niepokoi ojca. Stary Craftsman jest wściekły, że musi opuścić wygodne rodzinne gniazdko, ukrywając prawdę przed żoną. Jakby tego było mało, Hiszpania zdaje się mu niezwykle nie sprzyjać – śledztwo się ślimaczy, prowadzący je inspektor robi wrażenie niezwykłej ciamajdy, a próby porozumienia się z mieszkańcami Madrytu okazują się porażką, mimo obecności tłumacza.Co w tym okresie robi Atticus i gdzie przebywa? Jaki związek z jego zniknięciem ma zagadkowy kufer z literackim odkryciem, przechowywany przez babcię jednej z redaktorek? I co łączy młodego spadkobiercę fortuny z piękną, lecz nieobliczalną kobietą?Żeby znaleźć odpowiedzi na te pytania, trzeba uzbroić się w cierpliwość, a raczej w wolny czas na czytanie powieści, gdyż pochłania się ją z olbrzymią przyjemnością i ciekawością.Fabuła jest barwna, obfituje w wątki i epizody, które mnożą się, coraz bardziej komplikując akcję. Początkowo wydaje się, że mamy do czynienia tylko z jednym, całkiem prostym śledztwem, jednak z czasem na jaw wychodzą sekrety związane z innymi bohaterami i atmosfera się zagęszcza.Ciekawym fragmentem pełnej intryg układanki jest motyw zagadkowych rękopisów słynnego autora. To kluczowe ogniwo w całości opowieści, zaskakujące i przynoszące nieoczekiwane rozwiązanie.Powieść pani Sanchez czyta się szybko, lekko i miło – to doskonała lektura na wakacje, lecz i na każdą inną porę. Na pewno poprawia humor, bawi i wciąga licznymi tajemnicami.BEATA IGIELSKA
Sympatyczna, lekka, doskonała na wakacje. Nie zmęczysz się tą książką. Nie wciąga tak żeby przeczytać ją jednym tchem, niemniej jednak zalecam na urlop (mnie zrelaksowała).
[Cała chłopczykowi opublikowana na moim blogu pod adresem: http://erpgadki.pl/blog/index.php/2015/12/14/czy-przepadl-w-stogu-hiszpanskiego-siana-czyli-o-zniknieciu-atticusa-craftsmana/ ] Jak pięć rodzajów czcionek w tytule, tak pięć różnorakich dziewczyn zasiadało w hiszpańskiej redakcji „Librarte”, którą przyleciał zamknąć dandys Atticus Craftsman, niosąc ze sobą miłosny pięcioksiąg (Duras, Lawrence, Miller, Nabokov, Sade), a także zapas angielskiego earl greya. Lecz… Atticus przepadł, przynajmniej w mniemaniu jego dystyngowanych podszytych przepychem rodziców. (...) Trop urywa się w wynajętym przez Craftsmana mieszkaniu (które pewnie w pojęciu jego matki, Moiry, mogło by być co najwyżej garderobą dla służby), a że Atticus był cudzoziemcem, to nie jest rozpoznawany i znikąd pomoc nie nadchodzi. Tymczasem cierpienie w kropki, ponieważ pięć kobiet: Berta (redaktorka, około pięćdziesięcioletnia stara panna), Asuncion (matka dzieciom, gafostrzelca), Solea (Cyganka o hiszpańskiej krwi) Maria (poszukująca w ramionach Pirata żaru miłości, który powoli wygasa w jej małżeństwie, matka trójki dzieci) i Gaby (przeszczęśliwa mężatka, usilnie starająca się o dziecko), próbują poszukać sposobu, aby nie wywalono je na bruk. (...) Nie mogą dopuścić, aby jakiś "Crasman" przewrócił ich świat do góry nogami, dlatego pierw próbują dotrzeć do niego przez żołądek, serwując pożywne hiszpańskie śniadanie, a gdy to nie poskutkowało, wyciągnęły zdecydowanie większy i skuteczniejszy kaliber: oczy Solea i jej powabne wdzięki, a także zagadkowe listy w skrzyni babki w Granadzie… Czy Atticusowi nie zabraknie earl greya, a jego matce soli trzeźwiących? Czy hiszpański temperament rozpali angielskie zmysły? Jaką rolę odegra Tolkien i Hemingway? Czy Manchego będzie walczył z wiatrakami, czy okaże się osłem? Jak potoczą się dzieje pięciu kobiet? I wreszcie, czy uda się odnaleźć zaginionego Atticusa Craftsmana?! To barwna, ciepła, można by rzec wręcz radosna opowiadanie o przyjaźni, miłości i różnorodności, która dzięki odniesieniom do literatury, staje się rarytasem dla czytelnika. Ta wielokolorowa mozaika z hiszpańskiego pieprzu i angielskiej herbaty rozpala humorem i pomysłowością, przegania chmury nudy i odcina sznur wisielczemu humorowi. (...)
„Zgłaszający, Marlow Craftsman, zgłasza zaginięcie własnego syna, Atticusa Craftsmana, lat trzydzieści, wzrost metr osiemdziesiąt siedem, raczej mocno zbudowany, blondyn, oczy zielone, delikatnie utyka z powodu kontuzji wioślarskiej...”Atticus Craftsman pedantyczny i elegancki młody mężczyzna. W każdą podróż zabiera ze sobą zestaw, w którym muszą znaleźć się niezbędne dla niego przedmioty, bez których wprost nie wyobraża sobie życia, a znajdują się w nim: podręczna biblioteczka złożona z pięciu erotyków (swego rodzaju bajki na dobranoc), elektryczny czajnik (oszczędność czasu, ponieważ po co czekać, aż room service przyniesie wrzątek), kilka pudełek herbaty earl greya (lekarstwo na wszelakie bolączki), ulubioną filiżankę (wiadomo z czegoś trzeba pić ulubioną herbatę o właściwościach leczniczych) a także ulubioną poduszkę (która zapobiega naciągnięciu mięśnia szyjnego). Facet na prośbę swego ojca pakuje walizki i wyjeżdża do Madrytu w sprawach służbowych, jego zadaniem jest zamknięcie jednego z tamtejszych magazynów „Librarte”, który zdaniem seniora rodu nie przynosi żądanych zysków, a wręcz przeciwnie. Atticus nawet nie zdaje sobie sprawy z tego w co się wplątał, bowiem przyjdzie mu stoczyć niełatwą „bitwę” z piątką charakternych pracownic. Bertą - kierowniczką oddziału, Solea i Asuncion - redaktorkami, Marią - administratorką a także Gabrielą – informatykiem. Dziewczyny wspólnie knują spisek, mający na celu uratowanie podupadającego magazynu, a tym samym utrzymanie posad. Jednak najgroźniejszą z piątki dziewczyn okaże się być Solea. „ - Dalej, Solea, do ataku! - dodała jej otuchy Gaby. Berta wstała i podeszłą do Solea. Złapała ją za ramiona. Spojrzała głęboko w oczy.- Teraz wszystko zależy od ciebie – powiedziała. - Tylko od ciebie. Wierzymy, że uda ci się owinąć go sobie wokół palca.- Możecie być spokojne, nie zawiodę was – odpowiedziała Solea uroczyście. - Poza tym mężczyzna jest niczego sobie – przyznała.- Niezłe ciacho – orzekła Asunción.- Można by go schrupać – dodała Maria.- Do ataku! - powtórzyła Gaby.”Troszeczkę o książce. Karty tej pozycji zapełnione są oryginalną fabułą. Bohaterowie są dość nieźle wykreowani. Historia przedstawiona jest płynnie. Mowa jakim napisana jest książka, jest łatwy bez zbędnych udziwnień. „Była czarownicą, nie miał najmniejszej wątpliwości. W zasadzie wszystkie nimi były. Pięć czarownic na sabacie przyrządzających wywary i miłosne eliksiry w miedzianych kociołkach. Jak inaczej mógł wytłumaczyć on, facet światowy, wyedukowany w Oksfordzie, z matką tak hieratyczną jak jego, podobną zwierzęcą reakcję na istotę taką jak Solea.”Cóż to za książka! Niesamowita. Lekka, ciepła, zabawna z niebanalną treścią, czegóż pragnąć więcej? Znajdziecie w niej olbrzymią dawkę komedii, szczyptę kryminału a także nieco romansu, można śmiało rzec jest tutaj wszystkiego po trochu. Autorka dbała o to, żeby czytelnik podczas lektury nawet przez moment się nie nudził. Czytając książkę śmiałam się do łez, które prędko wycierałam i czytałam dalej. Niezmiernie się cieszę, że trafiłam na tę publikację. Kiedy za oknem szaro, buro i deszczowo śmiało sięgnijcie po opowieść Sanchez, od razu poprawi wam się nastrój. Książka ebook całkowicie zajęła mój umysł i dzięki niej zapomniałam o wszystkich problemach, jak też niesamowicie się odprężyłam. Opowieść dla każdego, dla kobiet, mężczyzn, tych starszych i tych młodszych. Jest to pozycja zdecydowanie godna polecenia.
Atticus Craftsman zaginął. Jego ojciec wraz z tłumaczem przybywa do Madrytu zgłosić tę sprawę. Jego syn, klasyczny Anglik, który bez zapasu Earl Greya i porcji lektur, nie ruszał w drogę, przyjechał do Hiszpanii w sprawach służbowych, a dokładniej w celu zamknięcia upadającego wydawnictwa. Na jego drodze stanęła nieprzewidziana trudność w postaci kobiecej załogi wzmiankowanego wydawnictwa. Dziewczyny te nie dość, że piękne, okazały się dosłownie gotowe na wszystko. Teraz Atticusa nie ma. Lecz co się z nim stało? Inspektor Manchego rozpoczyna poszukiwania, wszystko jednak wskazuje na to, że nawet samemu Atticusowi taki stan rzeczy jest jak najbardziej na rękę…By oddać klimat tej książki, nie starczy streścić paru rozdziałów, zaprezentować główny wątek fabularny, ponieważ znika gdzieś ta ulotna nuta, która decyduje o całym odbiorze. Zanim więc skupię się na konkretach, poproszę Was o chwilę zaangażowania wyobraźni. Przypomnijcie sobie filmy Almodóvara, jego lżejsze komedie z zamierzchłych lat, przywołajcie serial „Gotowe na wszystko”, a na koniec dodajcie do tego to, co czuliście oglądając francuskie komedie plus szczyptę angielskiego dystyngowania. Gotowe? Jeśli tak, macie już pewne pojęcie o tym, co otrzymacie czytając „Actticusa…”. Wiele humoru, dużo akcji, porcję romansu i jakąś taką pozytywną wesołość zaszczepioną przez łatwe przecież słowa. Mamen Sánchez, autorka wcześniej w Polsce nie znana, choć w rodzinnej Hiszpanii bestselerowo popularna, pisze bardzo lekko, bardzo miło i bardzo wesoło. Postacie nie są może klasycznymi bohaterami z krwi i kości, bliżej im do reprezentowania konkretnych archetypów i stereotypów, lecz nie brak im również prawdziwości. Chłodno-brytyjski Craftsman (a raczej Craftsmanowie, bowiem ojciec Atticusa również nie należy do przesadnie hiperaktywnych ludzi), zadufany, średnio kompetentny Manchego, jakże najbliższy Don Kichotowi, piękne, zawzięte kobiety… W towarzystwie takich bohaterów nie można się nudzić.Drobne smaczki i nawiązania są także jak najbardziej in plus. A już scena ze spotkania ducha Tolkiena (spokojnie, nie zdarzam tu zbyt wiele, zdarzenie to ma miejsce na samym początku powieści, w retrospekcjach Atticusa) to rzecz, która rozbroiła mnie totalnie.I taka właśnie jest ta opowieść – rozbrajająca. Lekka lektura w sam raz na kilka chłodniejszych wieczorów, jakie właśnie nastały, dynamiczna w lekturze. Komedia, którą chętnie zobaczyłbym przeniesioną na taśmę filmową. Dlatego zachęcam Was do wybrania się wraz z Atticusem do Madrytu, gdzie na skrzyżowaniu gorącej hiszpańskiej krwi i angielskiego spokoju, zrodzi się dużo pozytywnych emocji. A wydawnictwu Media Rodzina składam serdeczne podziękowania za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.
Ksiazka kupiona bez wiekszych oczekiwan... Z tego powodu chyba tak mile mnie zaskoczyla. Śliczna opowiesc, o zyciu pieciu zupelnie roznych kobiet, ktory laczy jedno, miejsce pracy. Nie jest to wielka literatura, raczej lekka latwa i przyjemna. Lecz za to napisana ladnym jezykiem, z interesującymi postaciami. Swietna na jesienne wieczory i skwierczeniu na sloncu. Polecam.