Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
"Żołnierzem pogardzali uczeni, uważając go za niższy gatunek. Jeszcze bardziej nienawidzili go pismacy i urzędnicy sądowi. Pod arkadami Palais-Royal wydawali przecież własny ostatni grosz na młode prostytutki, pracujące dla gwardzistów francuskich. Kupcy bali się pięści żołnierza, a mieszczanie jego niewyparzonego języka. Szlachta natomiast pozostawała całkowicie obojętna na jego los. Sądziła żołnierza za syna marnotrawnego. Nie szanowała go, bo był opłacany gorzej niż najemnik. Z kolei chłop, zawsze trochę zazdrosny o miasto, z obawą spoglądał na wszystko, co stamtąd pochodziło. Nie ufał wojakom, uważając ich za ,,niebieskie ptaki”, które porzuciły pracę dla swego fantazyjnego ubioru. Poza tym pod chłopską strzechą żołnierz zwykle niszczył w toastach cynowe kubki, chełpił się własnymi wyczynami i bałamucił kobiety. (...) Jeśli kampania prowadzona była w nieźle zaopatrzonym kraju, żołnierze dynamicznie zapominali o zapobiegliwości. Co dnia rozmaite artykuły lekkomyślnie pozostawiali na biwakach. Tym, którzy maszerując przez Brandenburgię pozbyli się sprzętu kuchennego, w Polsce pozostawało jedynie pieczenie ziemniaków nadziewanych na koniec tasaka. W Niemczech, chcąc zmniejszyć ciężar własnego ekwipunku, żołnierze wyrzucali w błoto, pozostawiali albo celowo gubili kociołki. W efekcie wszystkim regimentom brakowało tego typu utensyliów, a sytuacji nie poprawiało nawet zabieranie ich z polskich wsi. Skargom na niedostatek nie było końca. Pod koniec kwietnia 1807 roku w korpusie Neya kociołki, menażki i inne sprzęty należały do rzadkości. W pozostałych związkach operacyjnych (aż do lata) sytuacja wcale nie wyglądała lepiej. Nie poprawiło jej nawet zdobycie Gdańska. Doszło do tego, że po walce pod Lidzbarkiem Warmińskim oficerowie kawalerii parzyli sobie herbatę w puszce kartaczowej. (...) W tym okresie stale biły się załogi twierdz ponad Renem i wezwani pod broń inwalidzi. Ludzie krańcowo wyniszczeni wojną podejmowali ostatni wysiłek na sam dźwięk imienia cesarza i w trosce o honor Francji. Byłemu porucznikowi grenadierów konnych Starej Gwardii (...) w 1812 roku amputowano dziesięć palców. Przymocował więc do lewego kikuta hak, aby móc trzymać wodze własnego wierzchowca. Do prawego nadgarstka rzemieniem przywiązany miał pałasz. Został dwukrotnie ranny w walkach pod Craonne".Fragmenty książki
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Żołnierz Imperialny. Tom 1 |
Autor: | Morvan Jean |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Napoleon V |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.