Zdrada krwi. The Prison Healer. Tom 3 okładka

Średnia Ocena:


Zdrada krwi. The Prison Healer. Tom 3

Fenomenalny finał trylogii „The Prison Healer”. Zawiodła ich. Wszystkich. I teraz za to zapłaci. Kiva sądziła, że wie, czego chce. Pragnęła zemsty, ale uczucia się zmieniają, podobnie jak ludzie... i wszystko inne. Po zajściach w pałacu Kiva rozpaczliwie usiłuje się dowiedzieć, czy jej rodzina i przyjaciele są bezpieczni i czy ci, których skrzywdziła, kiedykolwiek jej wybaczą. Tyle tylko, że wojna wisi na włosku, Kiva znajduje się daleko od centrum wydarzeń, a gra toczy się o stawkę wyższą niż jej złamane serce. Nowy epizod w jej życiu zaczyna się od groźnej wyprawy, podczas której śmiertelni wrogowie i niechętni sojusznicy zmuszeni są do pośpiesznego zjednoczenia sił, by uratować nie tylko Evalon, lecz i cały Wenderall. Kiva już wie, o co walczy: nie tylko o własne przetrwanie, lecz i o to, w co wierzy, o tych, w których wierzy. Z każdej strony jednak zagraża im śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy Kiva zdoła stawić czoło złu, czy poniesie porażkę? „Lynette Noni to mistrzyni opowieści. Must read dla wszystkich, którzy kochają fantasy!” Sarah J. Maas Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Szczegóły
Tytuł Zdrada krwi. The Prison Healer. Tom 3
Autor: Noni Lynette
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Must Read
Rok wydania: 2025
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Zdrada krwi. The Prison Healer. Tom 3 w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Zdrada krwi. The Prison Healer. Tom 3 PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Freya_books_

    Po zajściach w pałacu Kiva znajduje się w okropnej sytuacji. Po znalezieniu się w Zalindovie znowu musi walczyć o własne życie. Rozpaczliwie usiłuje dowiedzieć się, czy jej rodzina i przyjaciele są bezpieczni i czy tych, których skrzywdziła, kiedykolwiek jej wybaczą. Znajduje się jednak daleko od centrum wydarzeń, a gra toczy się o najżywszą stawkę. Świeży epizod w życiu Kivy rozpoczyna się od groźnej misji, w której największą przeszkodą jest czas. Będzie musiała zmierzyć się z konsekwencji własnych decyzji, ale już wie o co walczy. Trzeci tom „The prison healer” jest prawdopodobnie moim ulubionym, chociaż poprzednie dwa również były niczego sobie. Jest to trylogia, w której każdy tom jest jeszcze lepszy od poprzedniego. Autorka nie zawiodła mnie ani na chwilę. Książka ebook wciąga już od pierwszej strony i gdybym nie miała innych obowiązków to pochłonęłabym ją w jeden dzień. Przez tą serię stałam się też olbrzymią wielbicielką motywu found family, który tutaj był po prostu niesamowicie napisany. Nie jestem w stanie również zliczyć ile razy się popłakałam przez emocje, które mi towarzyszyły podczas czytania. Wracając do naszych bohaterów to nie wiedziałam, że Jaren może jeszcze bardziej skraść mi serce. Oficjalnie zostaje moim top 1 książkowym mężem i wątpię, aby ktokolwiek był w stanie go przebić😂Jest po prostu niesamowity. Ma w sobie ogromne pokłady wyrozumiałości i troski, nie tylko dla Kivy, ale dla własnej rodziny, przyjaciół i poddanych, przez co Evalon nie mógł wymarzyć sobie lepszego króla. W niektórych momentach zabrakło mi perspektywy Jarena ponieważ byłam bardzo interesująca jak wyglądały niektóre sytuacje z jego punktu widzenia, jak się czuł i jakie emocje mu towarzyszyły. Postać Kivy mocno się rozwinęła. Wątek magii kobiety został nieźle poprowadzony i bardzo miło się go czytało. W tym tomie najbardziej mogliśmy odczuć jej emocje. Wszystkie przykre sytuacje, które spotkały Kivę, jej kłopoty sercowe, wewnętrzne rozdarcie i trudne wybory, które musiała podjąć dawały o sobie znać. Cały czas trzymałam kciuki za naszą bohaterkę, żeby sobie z tym wszystkim poradziła. Cała reszta postaci: Caldon, Torell, Cresta, Tipp, Naari, Ashlyn, Eidran, każdy jest inny i wiele przeszedł w przeszłości. Nie wyobrażam sobie tej historii choćby bez jednej postaci ponieważ każdy coś do niej wnosi. Samo zakończenie książki było idealne. Autorka ponownie dostarcza nam dużo plot twistów i masę emocji. Każdy wątek został idealne opowiedziany i domknięty. To właśnie było to czego oczekiwałam. Jeśli jeszcze nie czytaliście to koniecznie musicie sięgnąć po tą trylogię😍Polecam z całego serca!

  • Emilia

    "Gdy przyglądała się wapiennym murom, uświadomiła sobie, że niezależnie od przyszłych zmian, Zalindov nie ma już ponad nią władzy. Należał do przeszłości i miał w niej pozostać." "The Prison Healer" to definitywnie trylogia, która zostanie ze mną na dłużej, ze względu na jej świetne wykonanie. Lynette Noni trafiła w mój gust czytelniczy w sposób, w jaki niewiele twórców potrafi to zrobić a historia Kivy oczarowała mnie w całej własnej okazałości, dlatego również gdy tylko nadarzyła się okazja, zdecydowałam się na re-read zakończenia tego cudeńka. Stale jestem pod wrażeniem tego, ile emocji wywołała we mnie ta element a zwłaszcza jej bolesny początek, czyli ponowny pobyt Kivy w Zalindovie. Na przestrzeni dwóch lat niesamowicie zdążyłam się do niej przywiązać, więc czytanie o jej powrocie do miejsca, które wyrządziło jej tyle szkód, zarówno fizycznych jak i mentalnych, okazało się obfite we współczucie, którego nawet nie jestem w stanie opisać.  To, co mnie w tym tomie urzeka to widoczny rozwój bohaterów. Zaczynając oczywiście od Kivy, która musi zmierzyć się z konsekwencjami własnych czynów. Jej charakteryzacja jest tak dopracowana a jej rozterki tak realistycznie i dobitnie opisane, że ciężko jej nie współczuć, jednocześnie stale sympatyzując z tymi, którzy zostali przez nią zranieni. To, jak emocjonalnie zaangażowana byłam podczas czytania to naprawdę znaczna element powodu, dla którego ta książka ebook mnie pochłonęła.  Ważną rolę w tej części odgrywa Cresta, którą w końcu udaje nam się dogłębnie poznać. Nie sądziłam, że tak bardzo ją polubię, lecz to, jak złożoną relację utworzyły z Kivą, całkowicie mnie porwało. Cresta od samego początku stara się postawić ją na nogi i nie przestaje jej wspierać po wydostaniu się z więzienia 🥹 A Caldon? On jest takim słoneczkiem! Jego lojalność względem Kivy mnie ujęła a to, jak wspierał ją niezależnie od podjętych przez nią decyzji, jeszcze bardziej potęgowało to uczucie. Nieźle było zobaczyć, jak przyznaje się przed Ashley do własnego błędu i stara się odbudować ich relację 💜 Jeśli chodzi o Kivę i Jarena, to w tej części absolutnie dla nich przepadłam. Mimo że odnaleźli się w niełatwej sytuacji, to w odpowiednim momencie udało im się wyjaśnić całą sprawę i ostatecznie wpisać się na listę moich ulubionych książkowych par. Faktem jest, że momentami chciałam przyłożyć Jarenowi w głowę przez jego zachowanie, lecz jednocześnie byłam w stanie w pełni go zrozumieć. Ciężko jest winić kogokolwiek w tej sytuacji, ponieważ zarówno Kiva, jak i Jaren mieli własne racje, które zostały przez Lynette Noni jasno przedstawione 🙌 To był czysty rollercoaster emocjonalny pod każdym możliwym względem. Było wiele smutku, lecz znalazło się również miejsce na radość, która wiązała się z odnalezieniem przez Kivę osób troszczących się o nią i będących jej rodziną z wyboru. Zakończenie zupełnie mnie usatysfakcjonowało i powiedziałabym nawet, że jest to jedna z najlepiej napisanych młodzieżówek fantasy w ostatnich latach. Mimo że ten tom skupiał się bardziej na bohaterach, ich relacjach i dążeniu do zwalczenia swoich demonów, to nie zabrakło tutaj odpowiedniej ilości fantastyki, która też okazuje się mocnym punktem historii.

  • burgundowezycie

    „The Prison Healer. Zdrada krwi” Lynette Noni to finałowy tom trylogii, który dostarcza podczas czytania emocjonującą mieszankę przygody, napięcia i intensywnych relacji międzyludzkich. To opowiadanie o walce, odkupieniu i odnajdywaniu własnego miejsca w świecie – w świecie, który nie zawsze jest sprawiedliwy, lecz w którym przyjaźń i lojalność potrafią przetrwać nawet największe burze. Po zdarzeniach z poprzedniego tomu Kiva staje w obliczu konsekwencji własnych decyzji. Rozdarta pomiędzy lojalnością względem rodziny a prawdziwymi uczuciami, musi zmierzyć się z przeszłością i odnaleźć sposób, by odkupić własne winy. Wyrusza więc ona w pełną niebezpieczeństw podróż, podczas której nie tylko będzie walczyć o przetrwanie, lecz także o magię, nadzieję i ludzi, których kocha. Stawka jest wysoka – los całego królestwa zależy od powodzenia misji! Noni mistrzowsko buduje napięcie, nie pozwalając nam oderwać się od książki nawet na chwilę. Zwroty akcji są zaskakujące, a momenty emocjonalne potrafią wywołać skrajne emocje, a nawet łzy wzruszenia. Szczególnie mocno wybija się tutaj motyw „found family” – bohaterowie, mimo różnic i przeszłości, odnajdują w sobie wzajemnie wsparcie i dom. Relacja Kivy i Jarena przechodzi przez burzliwe zmiany, co czyni ją jeszcze bardziej realistyczną i poruszającą. Olbrzymim atutem książki są także drugoplanowi bohaterowie, wśród których prym wiedzie Caldon – jego lojalność, humor i siła charakteru sprawiają, że nie sposób go nie pokochać. Powrót Cresty wprowadza dodatkową dynamikę do fabuły, a jej relacja z Kivą dodaje historii nowego wymiaru. Jednym z niewielkich minusów może być fakt, że niektóre wątki, takie jak uzależnienie Kivy od anielskiego pyłku czy pewne trudne decyzje, mogłyby zostać bardziej rozwinięte. Jednak mimo tych drobnych mankamentów, zakończenie trylogii spełnia własną rolę – dostarcza epickiego finału, który na długo pozostaje w pamięci. „The Prison Healer. Zdrada krwi” to powieść, która porusza, angażuje i nie pozwala pozostać obojętnym. Jest to emocjonujące i satysfakcjonujące zamknięcie idealnej serii fantasy! A jeśli jeszcze nie sięgnęliście po trylogię Lynette Noni, koniecznie nadróbcie zaległości – Kiva i jej historia są tego warte 🔥. Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od @mustread.wydawnictwo (współpraca reklamowa) 🩷.

  • red.head.booklover

    Idealne zakończenie trylogii. •współpraca reklamowa• @mustread.wydawnictwo Serio, nic bym nie zmieniła. Nie widzę żadnego minusa. Było w punkt. Po zdarzeniach z drugiego tomu, Kiva trafia do miejsca, którego nie chciała już nigdy oglądać. Te pierwsze epizody były straszne. Kiva utraciła wszelką nadzieję, popadła w głęboką depresję i nie widać było światełka w tunelu. Lecz światełko się pojawiło. W postaci Cresty. Nie sądziłam, że da się ją polubić a nieustanna się moją drugą ulubioną postacią z tej części. Okazała się do bólu lojalna, samotna i zabawna. Kocham jej bezpośredniość, wali łatwo z mostu, nie kluczowe z kim rozmawiając. A jej walki z Caldonem... Caldon niezmiennie jest najlepszy. Ani przez chwilę nie utracił wiary w Kivę, jest dla niej oparciem w momencie, w którym można było się spodziewać zupełnej odwrotności. Z każdym rzuconym "słoneczkiem" śmiała mi się buzia. Ogólnie ta książka ebook ma mądrze wykreowany motyw found family. Uwielbiam każdego członka tej pokręconej zgrai i każdy coś wnosi do fabuły. Bohaterowie drugoplanowi są postaciami z krwi i kości. A że rodzinka się cały czas rozrasta, to dla mnie tylko lepiej. Jeśli chodzi o romans. Jaren i Kiva. Jestem bardzo zadowolona, jak został poprowadzony w tej części. Nie ma żadnego instant wybaczenia. Jest całkowite ochłodzenie relacji z małymi pęknięciami na lodzie. Wzajemne unikanie, trudne rozmowy, wypieranie uczuć. Ciężka to jest przeprawa. I jest slow burn! Musimy własne wyczekać, lecz warto. Gdy dochodzimy do sedna, napięcie i niezaprzeczalna chemia są już poza granicami. I można zrobić całą serię z wątkiem romantycznym bez scen spicy drodzy państwo! I ja, która żyje dla spicy, jestem całkowicie happy. Policzki miałam rozpalone przy buziakach w czółko. Fabularnie super tempo. Zbieranie się do walki ostatecznej, poszukiwania artefaktów, próby. Było bardzo ciekawie i trzymało w napięciu przez całą książkę. Zakończenie to była pełna satysfakcja. Zwrot akcji, prawdziwa tożsamość Cresty, zdrada, śmierć, wowowow! I zaskakująco mroczny ostatni rozdział. BANG. To moja ulubiona element z serii. Mega polecam. Mega. MEGA.

  • Anonim

    • 𝐓𝐡𝐞 𝐩𝐫𝐢𝐬𝐨𝐧 𝐡𝐞𝐚𝐥𝐞𝐫. 𝐙𝐝𝐫𝐚𝐝𝐚 𝐤𝐫𝐰𝐢 - Lynette Noni [recenzja] 🔱 [ #współpracarecenzencka z @mustread.wydawnictwo ] • Ocena: DNF Niestety nie było dane mi skończyć tej książki. Czytałam ją przez tydzień po 20/30 stron, ponieważ nie dawałam porady więcej. Naprawdę nie wiem co się zadziało, szczególnie, że dwa poprzednie tomy podobały mi się bardzo. Recenzja będzie odnosić się do 220 stron, które udało mi się przeczytać. Od samego początku nie mogłam się wbić w akcję tej historii. Nie było w niej niczego, co zachęciłoby mnie do czytania dalej. Dosłownie niczego. Epizody wydawały mi się długie i strasznie nużące. Ci, którzy mnie znają lub są ze mną tutaj trochę dłużej, wiedzą, że wręcz nienawidzę zostawiać serii niedomkniętych. Tutaj mamy finał trylogii, a ja naprawdę poległam. Codziennie siadałam i chciałam ruszyć dalej z tą książką, jednak nie dawałam po prostu rady. Jak pisałam na własnej relacji - brałam ją i po paru stronach myślałam tylko o tym, żeby skrócić własne męki i ją odłożyć. Nic mi nie pasowało w tej historii - Kiva niespodziewanie przyjaźni się z Crestą i stale zastanawiam się, jak do tego doszło. Przełomowy - i to jeden jedyny moment nastąpił, kiedy myślałam, że coś się ruszy, to wtedy, kiedy Kiva miała zostać żoną Navina. To mnie zaintrygowało i poczułam, że może będzie lepiej. Niestety za bardzo się przeliczyłam. Potem miałam wrażenie, że znów wszystko stoi w miejscu. U innych bookstagramerek widziałam dużo pozytywnych opinii, a ja jakoś nie potrafiłam odnaleźć się w tej książce. I nie odnalazłam się dlatego stwierdziłam, że na razie ją odpuszczę. W politykę również nie potrafiłam się wgryźć. Za dużo więcej nie powiem, ponieważ głównie o tę nudę mi tutaj chodzi. Może jeszcze kiedyś do niej wrócę, jednak nic sobie nie obiecuję. Spodziewałam się kompletnie innego zakończenia tej trylogii, jednak szanse na poznanie go przeze mnie zostawia mi tylko audiobook, który może w przyszłości się pojawi. Tags: #bookstagrampl #books #bookish #bookworm #książka #książki #theprisonhealer

  • stronisko

    U Mariusza w tym roku do grupy ebooków z najwyższą oceną wpada “The Prison Healer. Zdrada krwi” czyli trzeci tom cyklu autorstwa Lynette Noni. ❤️ Po zdarzeniach ze “Złotej klatki”, Kiva usiłuje odzyskać kontrolę ponad swoim życiem. W międzyczasie Wenderall przygotowuje się do nadchodzącej w0jny. Żeby zapobiec jej wybuchowi i odzyskać królestwo, Kiva wraz ze sprzymierzeńcami a także wrogami wyrusza w podróż, która przyniesie niespodziewany obrót akcji. 🥰 Trudno opowiada się o zakończeniu trylogii, jeśli nie chce się za bardzo wchodzić w szczegóły fabuły i za wiele spojlerować. 😀 Ten tom zdecydowanie jest najlepszym, więc warto przejść przez cały cykl, żeby dotrzeć do tego momentu. Tutaj nie ma miejsca na nudę. W drugiej części można było odnieść wrażenie, że fabuła trochę zwolniła po emocjonującym pierwszym tomie. “Zdrada krwi” ma jednak dużo świeżych wątków i historii, wiele lepiej poznajemy bohaterów, którzy wcześniej byli raczej postaciami drugoplanowymi. Cresta czy Caldon przebili się na przód i trafili łatwo do serca, jeśli chodzi o ulubionych bohaterów. 😍 No a co tygryski lubią najbardziej w ebookach fantasy? Otóż najbardziej lubią motyw podróży, który jest tutaj głównym wątkiem przez większą element książki. Nasza nieidealnie dobrana drużyna (trochę z przymusu, trochę z przypadku) przemierza tereny, odwiedzając kolejne królestwa w celu zdobycia pewnych zagadkowych artefaktów… i tu spuśćmy zasłonę milczenia, aby za wiele nie zdradzić. 😁 Wisienką na torcie są jeszcze plot twisty, których jest tutaj kilka (albo kilkanaście!). W historiach, w których mamy tak wielu bohaterów, nie zawsze wiadomo, kto jest tym dobrym, a komu lepiej do końca nie ufać. Wraz z rozwojem zdarzeń będziecie mieli okazję przekonać się, czy Wasi ulubieńcy pozostaną nimi do końca. 🤫 “The Prison Healer. Zdrada krwi” to idealne zakończenie idealnej trylogii. Nam było wręcz trochę smutno rozstawać się z bohaterami, ponieważ na przestrzeni całego cyklu udało się do nich dość mocno przywiązać. 🤩

  • Paulina

    Bardzo czekałam na tę premierę i muszę przyznać – było warto. Finałowy tom "The Prison Healer" to dopracowane, emocjonalne zakończenie, które doskonale domyka wszystkie wątki. Największą siłą tej książki – i całej trylogii – są jej bohaterowie. Pożegnanie z nimi nie było łatwe, ponieważ każdy z nich wnosił do historii coś wyjątkowego. Moim ulubieńcem pozostaje jednak Caldon. Za każdym razem, gdy pojawiał się na stronach, nie mogłam powstrzymać uśmiechu. Jego humor, charyzma i oddanie sprawiają, że to postać, którą naprawdę prosto pokochać. Relacja Kivy i Jarena była skomplikowana i pełna emocji. Po zdarzeniach z poprzedniego tomu napięcie pomiędzy nimi było wręcz namacalne. Nie ukrywam, że nie raz ich niedomówienia, odpychanie siebie wzajemnie i udawanie braku zainteresowania łamało mi serce. Autorka jednak dała im czas, żeby zmierzyli się ze własnymi kłopotami i mogli dojrzeć, a także zrozumieć co tak naprawdę do siebie czują. Ta historia nie była prosta, lecz właśnie to czyni ją tak wyjątkową. Fabuła została bardzo nieźle przemyślana. Autorka dba o detale, dzięki czemu nawet drobne fragmenty mają wpływ na rozwój historii. Postacie nie są jedynie tłem, każda z nich wnosi coś ważnego i ma własny cel w opowieści. Nawet jeśli pewne zwroty akcji udało mi się przewidzieć, kompletnie nie odebrało mi to przyjemności z czytania. Dodatkowym plusem jest rozwinięcie politycznego aspektu świata. Ukazanie relacji pomiędzy królestwami, ich różnic i konfliktów sprawia, że przedstawiony świat nabiera jeszcze więcej głębi i wydaje się bardziej realistyczny. To było zakończenie trylogii, na które czekałam. Emocjonalne a także bardzo satysfakcjonujące. Ta historia, jej bohaterowie i emocje, jakie we mnie wywołała, pozostaną ze mną na długo. Za jakiś czas bardzo chętnie przeczytam ją znowu i jestem pewna, że będzie podobała mi się równie mocno. Jeśli jeszcze nie znacie trylogii "The Prison Healer" – najwyższa pora to zmienić! [ współpraca reklamowa @mustread.wydawnictwo ]

  • joylandbooks

    48 godzin. Właśnie tyle zajęło mi przeczytanie tej książki i pokochanie jej. To były dwa dni, kiedy śmiałam się, płakałam i stresowałam, lecz Kiva, Jaren i reszta drużyny byli warci każdej minuty. Od początku do końca bolało mnie serce. Początkowo przez to co przeżywali bohaterowie, potem - ponieważ uświadomiłam sobie, że to już koniec. Była to jedna z lepszych fantastyk młodzieżowych jakie czytałam i wcale nie obrażę się, jeśli autorka postanowi choć na chwilę powrócić do tego świata. Ta książka, jak i cała seria zdecydowanie stoi bohaterami. Wspaniałe postacie, które zostają w czytelniku na dłużej, a motyw found family w ich wykonaniu to coś najwspanialszego na świecie. Dla mnie mogłoby nie być wątku romantycznego (który własną drogą uwielbiam), ponieważ to właśnie dla przyjaźni tutaj przepadłam. Niezmiennie Caldon, moje słoneczko, ma całe moje serce, lecz Cresta to największe zaskoczenie. Nie spodziewałam się jej powrotu i to jeszcze takiego. Powiedzieć, że będę tęsknić za nimi wszystkimi, to jak nic nie powiedzieć Autorka już nas przyzwyczaiła, aby spodziewać się niespodziewanego i w tym tomie także nie zawiodła. Zwroty akcji - niektóre do przewidzenia, inne łamiące serce. Był moment, kiedy siedziałam i patrzyłam w ścianę, ponieważ nie mogła uwierzyć w to co przeczytałam. Była to także chwila kiedy stwierdziłam "pitole, nie czytam dalej!". Oczywiście nie dotrzymałam słowa i kontynuowałam czytanie, lecz tyle co w duchu nawrzucałam Lynette, to moje.

  • remember.lost.books

    Ja się naprawdę dziwię, że autorka serii ,,The Prison Healer" nie uśmierciła mojej ulubionej postaci. Oczywiście jestem jej za to OGROMNIE wdzięczna, ponieważ inaczej wsiadła bym w bliski samolot i złożyła jej niezbyt przyjemną wizytę (żart oczywiście 😉). Tak oto seria dobiegła końca, a ostatni tom był mieszanką bólu i uśmiechu. ,,Zdrada krwi" podobała mi się odrobinę mniej od własnej poprzedniczki, czyli ,,Złotej klatki", lecz dalej uważam, że jest to naprawdę niezła książka ebook (ale i seria!). Pierwsza część, jak sami wiecie — była dla mnie ciężką przeprawą, jednak bardzo się cieszę, że dałam jej drugą szansę. Przed Kivą pojawia się wyzywanie, musi na nowo zdobyć zaufanie najbliższych jej ludzi. Bardzo miło czytało mi się fragmenty, w których główna bohaterka godziła się z każdym z osobna. To tylko prezentuje jak bardzo się przemieniła i po której stronie potyczki ostatecznie stanie. Punkt dla autorki za rozwinięcie takiej postaci, jaką jest Cresta. Totalnie się w niej zakochałam! To dzięki niej wątek found family towarzyszy nam już od samego początku. Niestety w tym tomie było znacznie mniej plot twistów niż w poprzednich, większość rzeczy można się było domyślić (🥺). Niemniej jednak — fabuła dalej się kręci, dostajemy dwójkę wrogów, magiczne przedmioty a także nadzieję na szczęśliwe zakończenie. Czego pragnąć więcej?

  • anonymous

    Czy jakaś trylogia może mieć lepsze zakończenie? Wydaje mi się, że nie i nic nie pobije tego, ponieważ był największym emocjonalnym rollercoasterem🥹 Uwielbiam TPH już od pierwszej części, która mnie zachwyciła, a z każdą kolejną jest tylko lepiej. Jak zawsze niesamowicie wciągnęłam się już od pierwszych stron, a czytanie zajęło mi bardzo mało czasu, ponieważ te książki się dosłownie pochłania. Kocham wracać do bohaterów, których już znam, ponieważ czuję wówczas niesamowity komfort, a w przypadku tej trylogii wchodzi to już na wyższy poziom. Jaren i Caldon jak zawsze mają moje serce, tak samo jak Kiva, która może nie miała mojej pełnej sympatii w pierwszej części, lecz z czasem w pełni ją zgarnęła. Tak samo z Crestą, która, chociaż na początku mnie okropnie denerwowała, to teraz nieustanna się jedną z moich ulubienic. Ta trylogia to jeden duży plot twist i za to ją uwielbiam, chociaż czytanie jej przy ludziach nie jest zawsze dobrym pomysłem (przepraszam ludzi w samolocie i dziękuję za cierpliwe znoszenie moich pełnych szoku reakcji). Będę okropnie tęsknić za tym światem, lecz wiem, że na 1000% wiem, że jeszcze kiedyś do niego wrócę, ponieważ nie ma opcji, że zostawiam go na zawsze a także wiem, że jeśli nic nie wyciągnie mnie z zastoju czytelniczego, to The Prison Healer to zrobi😋

  • Anonim

    „The Prison Healer. Zdrada krwi” co to za niesamowita książka! Zako��czenie trylogii takie, że nic dodać, nic ująć. Idealne. Pełne emocji. Po niespodziewanym zwrocie akcji na końcu drugiego tomu Kiva znowu trafia to Zalindova. Na początku obawiałam się, że będę lekko znudzona, pomyślałam sobie „Znowu to samo😭” a jednak przyjemnie się zaskoczyłam. Pięknie się spogląda na to jaką przemianę przechodzi Cresta, uwielbiam ją!❤️ Kiva bije się ze własnymi myślami, obawia się, że nie ma po co wracać. Jednak nagle sytuacja się zmienia i Kiva znajduje się po stronie wroga i usiłuje uciec. Wraz z przyjaciółmi odbywa pełną wrażeń podróż podczas, której rozwijają się przyjaźnie i na światło dzienne wychodzą szokujące informacje. Jeśli miałabym wybrać moje ulubione postaci w tej części to zdecydowanie nimi są Cresta i Caldon💗. Caldon to przyjaciel jakiego chciałby mieć każdy, a ja to szczególnie😩. Finał jest wzruszający i stale nie mogę przestać o tym myśleć. Najlepsza fantastyka młodzieżowa jaką miałam przyjemność przeczytać.🥰

  • Gra_o_ksiazke

    "Zdrada krwi" to finałowy tom trylogii The Prison Healer i moim zdaniem najlepszy. Owocuje on nie tylko w dużo wydarzeń, lecz przede wszystkim dużo emocji. Główna bohaterka, Kova, musi stawić czoła swóim demonom i poczuciu winy. Nie jest jej prosto pogodzić się ze świadomością, że nie na wszystko ma wpływ a także z konsekwencjami podjętych wcześniej decyzji. Jednak ten tom to nie tylko Kova, lecz również wielu innych idealnie wykreowanych bohaterów. Zostali oni bardzo szczegółowo stworzeni przez autorkę, która idealnie oddała głębię ich charakterów. Znaczna dawka sarkazmu i dogryzania to to co lubię najbardziej, a tu zostało mi to dostarczone. To co możemy bardzo docenić w tej serii to nieoczywistość a także cudownie budowany wątek przyjaźni. Jedynymi minusami w moim odczuciu były nieraz zbyt dynamicznie zakończone wątki i idealizm bohaterów. Podsumowując jednak całą serię jest ona bardzo wciągająca, oryginalna i emocjonalna.

  • red.head.booklover

    https://lubimyczytac.pl/ksiazka/zdrada-krwi/opinia/89426274

  • Zuzanna

    Zalecam serdecznie, idealne zakończenie serii