Średnia Ocena:
Zatraceni. Tom 2. Toxic
Każdy kryje jakąś tajemnicę ... Gabe Hyde żyje na kredyt. Od czterech lat ukrywa własną prawdziwą tożsamość przed światem, który niegdyś obsesyjnie go uwielbiał. Jeden niewłaściwy krok doprowadził go na skraj szaleństwa. krok, który na zawsze przemienił ścieżkę jego życia. Udawanie nie prowadzi do niczego dobrego, zwłaszcza, gdy grasz kogoś innego przed tymi, którym najbardziej na tobie zależy. Lecz gdyby ktoś kiedyś odkrył prawdę, to nie jego życie stanęłoby pod znakiem pytania – lecz jej.Saylor nie nienawidzi mężczyzn. Tylko Gabe’a. Ten lekkomyślny, beztroski, w czepku narodzony gość to prawdziwa sól w jej oku. Który sprawia tylko, że wszystko coraz bardziej się gmatwa. Niestety, jest takie miejsce, w którym ich spotkania są nieuniknione. Dom opieki. Gdyby tylko tak się wzajemnie nie pociągali… Im bliżej są ze sobą, tym więcej pytań powstaje w Saylor. Ponieważ Gabe coś ukrywa.Co się stanie, gdy te dwa światy na siebie wpadną? Dwa światy, które nigdy nie powinny się spotkać? Czy on zniszczy wszystkich, których kocha? Czy w końcu uzyska odkupienie, o którym marzy od czterech lat?
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zatraceni. Tom 2. Toxic |
Autor: | Van Dyken Rachel |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Feeria |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Zatraceni. Tom 2. Toxic PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Gabe Hyde żyje na kredyt. Od czterech lat ukrywa własną prawdziwą tożsamość przed światem, który niegdyś obsesyjnie go uwielbiał. Jeden niewłaściwy krok doprowadził go na skraj szaleństwa, krok, który na zawsze przemienił ścieżkę jego życia. Udawanie nie prowadzi do niczego dobrego, zwłaszcza, gdy grasz kogoś innego przed tymi, którym najbardziej na tobie zależy. Lecz gdyby ktoś kiedyś odkrył prawdę, to nie jego życie stanęłoby pod znakiem pytania – lecz jej. Saylor nie nienawidzi mężczyzn. Tylko Gabe’a. Ten lekkomyślny, beztroski, w czepku narodzony gość to prawdziwa sól w jej oku. Który sprawia tylko, że wszystko coraz bardziej się gmatwa. Niestety, jest takie miejsce, w którym ich spotkania są nieuniknione. Dom opieki. Gdyby tylko tak się wzajemnie nie pociągali… Im bliżej są ze sobą, tym więcej pytań powstaje w Saylor. Ponieważ Gabe coś ukrywa.Toxic jest jedną z trzech części trylogii „Zatraceni”. Każda z nich opowiada o kimś innym, a historie są ze sobą delikatnie związanie, więc bez przeszkód można je czytać nie w kolejności. „Utrata” okazała się ciekawą historią, jednak dla mnie za bardzo przesłodzoną. Toxic jest jednak zupełnym jej przeciwieństwem. Historia pełna mroku, sekretów i niełatwych tematów. Okazało się, że taka mieszanka spodobała mi się o dużo bardziej, mimo tego, że była odrobinę przerażająca, jednak nie w sposób fantastyczny, a realistyczny. Rachel Van Dyken pokazała, co życie potrafi zrobić z ludźmi. Nie jest to najłatwiejszy temat, więc podziwiam autorkę za to, że zdecydowała się go pokazać i cóż, wyszło jej to bardzo dobrze.Rachel Van Dyken pisze bardzo przyjemnym i lekkim w odbiorze językiem, dzięki czemu łatwiej jest się wciągnąć. Muszę także przyznać, że udało się jej mnie zaskoczyć, jeśli chodzi o większość tajemnic, a to zdarza się rzadko. Historia przedstawiona w Toxic jest pełna przenośni, pokazuje, jak głupia decyzja może wszystko zmienić, zmusza do przemyśleń. Wbrew wszystkiemu nie jest to płytka książka, opowiadająca o „złym chłopcu” i „grzecznej dziewczynce”.Gabe’a lubiłam odkąd pierwszy raz pojawił się w „Utracie”. Pełen sarkazmu i tajemnic, które wręcz do niego przyciągają i zachęcają do poznania jego całej historii. Saylor jest za to trochę szalona lecz także rozważna i uparta. Muszę przyznać, że w jakimś stopniu nawet się z nią utożsamiłam. Okazała się ciekawą bohaterką, której po prostu nie da się nie polubić. Spodobało mi się to, że w Toxic poznajemy prawdziwego Gabe’a. Tak jak wspominałam, pojawiają się tutaj osoby z „Utraty” ponieważ mimo tego, że niektórzy mnie odrobinę denerwowali, przyjemnie było znów ich spotkać.Toxic jest ciekawą książką z morałem, lepszą od poprzedniczki i pełną tajemnic. Główni bohaterowie od razu przypadną Czytelnikowi do gustu, a opowiadanie wciągnie go już od pierwszych stron. Widać, że autorka długo pracowała ponad tą powieścią, gdyż większość rzeczy jest dopięta na ostatni guzik, dzięki czemu jest tu minimalna liczba niedociągnięć. Jeśli chcecie sięgnąć po Toxic bez czytania „Utraty” to jak najbardziej możecie to zrobić, chociaż trochę sobie zaspoilerujecie poprzednią część. Jeśli ktoś lubi mroczne historie, to jak najbardziej polecam.http://boook-reviews.blogspot.com/2016/06/rachel-van-dyken-toxic_6.html
Tak...... po przeczytaniu pierwszej części "Utrata", miałam co do tej książki duże oczekiwania. Spodziewałam się podobnego wątku....jednak Toxic to zupełnie inna historia poznanego już wcześniej Gabe'a. Poznajemy go jako człowieka, który pomimo groźnego wyglądu jest idealnym i troskliwym przyjacielem.... lecz w książce pdf Toxic odkrywany, że jego wizerunek jest tylko przykrywką. Następna historia, która zmusza nas do refleksji ponad tym jak postrzegamy drugiego człowieka. Cudowna i wzruszająca historia o sile miłości i poświęcenia. Jedno jest pewne...na pewno sięgnę po kolejną element :)
CUDOWNA historia.... pod koniec książki szlochałam jak niemowlaczek.... łza za łzą, za każdy jeden ból duszy jaki czuli bohaterowie. Podobała mi się całość ze względu na obecność wątków z poprzedniej części 'Ruin', lecz jednocześnie nie zachwianie motywów autorki żeby pokazać prawdziwie wzruszającą historię Gabe'a i Saylor... Ponieważ to co zrobiła sprawia, że 'Toxic' to cudowna i osobliwa historia miłości, tak głębokiej i prawdziwej, że nawet śmierć nie jest w stanie jej zapomnieć. Zalecam
Tak jak w noweli są lepsze i gorsze momenty. Fabuła nawiązuje do poprzedniej książki, lecz przedstawia życie innego bohatera. Można powiedzieć, że jest "trudniejsza" do zrozumienia. Dużo osób na całe szczęście nie musiało przechodzić przez podobną historię. Lecz jak zwykle od reguły są wyjątki. Jak najbardziej polecam, ponieważ życie potrafi nam spłatać nie jedną niespodziankę.P.S. Tak jest romans, lecz czekać na niego będziecie chwilę. Nie denerwujcie się, ponieważ prócz miłości warto zobaczyć coś jeszcze. xD
Po przeczytaniu Toxic, ciężko uniknąć porównywania jej z Utratą. Pierwszy tom trylogii był poruszający, udało mi się przy nim wzruszyć do łez. Drugi tom, chociaż też porusza niełatwy temat, aż takich emocji we mnie nie wywołał.Podobnie, jak w Utracie, mamy tutaj lekko schematyczną parę bohaterów. Ona - nieśmiała, skryta, nigdy nie miała chłopaka. On - wytatuowany playboy, który traktuje kobiety jak zabawki na jedną noc. Tutaj schematy się kończą. Obydwoje są zakochani w muzyce. On gra, wyrażając muzyką całą własną duszę, wszystkie nagromadzone emocje. Ona gra dobrze, lecz jej muzyce brak charakteru. Jednak nie tylko muzyka jest tym, co ich łączy. Każde z nich wie, jak to jest, kiedy ktoś najbliższy jest poważnie niepełnosprawny. Rachel Van Dyken nie boi się poruszać niełatwych kwestii.Czytając Utratę, polubiłam Gabe'a za to, jaki był. Nie przypuszczałam, że była to jedna z jego masek, które zakładał, by ukryć przed światem własne prawdziwe ja. Za fasadą zbudowaną z najgorszych cech i sarkastycznego humoru, krył się człowiek przygnieciony ciężarem poczucia winy, który wybrał najgorszą z możliwych dróg, by zapomnieć o bólu. Jedną z najlepszych stron Toxic jest możliwość bliższego poznania Gabe'a i odkrycia jego sekretów.Rachel Van Dyken tworzy poruszające historie. Toxic to książka ebook o tym, jak jedna zła decyzja, jedna minuta potrafi odmienić całe życie nasze i osób, które są bliskie naszemu sercu. To książka ebook też o tym, czym jest muzyka i jak kluczowe są wyrażane w niej emocje.Utrata zaskoczyła mnie swoim zakończeniem. Toxic, niestety, w wielu miejscach była jednak przewidywalna. Czytało mi się dobrze, lecz nie pochłonęłam jej jednym tchem, jak to było w przypadku pierwszego tomu. Rozwój wypadków, zachowanie Saylor, jej związek z Gabe'em a także samo zakończenie historii - to wszystko w mniejszym albo większym stopniu udało mi się przewidzieć. Przez to tym razem autorce nie udało się wzbudzić we mnie aż tak silnych emocji.Pierwszy tom serii Zatraceni podobał mi się bardziej. Nie oznacza to jednak, że drugi jest jakoś diametralnie gorszy. Jest po prostu inny. Styl autorki, poruszony temat, bohaterowie - to wszystko mi się podobało. Żałuję jedynie, że nie dane mi było tym razem odczuć tego samo, co czułam przy Utracie.
Wszyscy pamiętamy "Utratę", historię miłości Wes'a i Kiersten w obliczu choroby, zawsze i na zawsze, pomimo przeciwności losu.Natomiast "Toxic" skupia się na ich przyjacielu - Gabe'ie a także po części także na jego kuzynce - Lisie, dlatego również może być czytany jako samodzielna powieść..Zadziwiające. Jak jedna minuta może zdefiniować resztę twojego życia.Gabe ukrywa się przed światem. Jednak przeszłość nie daje mu spokoju i stale depcze mu po piętach. Chłopak nigdy nie zapomni tego, co stało się lata temu. Bowiem zdarzenie to, zmieniło jego życie i odcisnęło głębokie piętno na jego duszy i sercu...Teraz dzieli własny czas pomiędzy studia, przelotne romanse i dom opieki. Za co czuje się tak odpowiedzialny? I o czym pragnie zapomnieć w ramionach przypadkowych dziewczyn?Zawsze zdumiewało mnie, że ludzie widzą tylko to, co chcą. Widzieli tatuaże i myśleli "zbir". Widzieli mięśnie a także długie, ciemne włosy i traktowali mnie jak totalnego popaprańca.Gabe zaczyna nie radzić sobie z kumulacją emocji i całego tego bałaganu nagromadzonego w sobie przez kilka lat. Deską ratunku może okazać się powrót do gry na pianinie i przelanie na niego własnego bólu. To właśnie tam poznaje Saylor. Oboje są uparci, pyskaci i.. zainteresowani sobą. Jednak niemalże namacalny dystans Gabe'a utwierdza w kobiecie przekonanie, że coś ukrywa.Nakładanie kolejnych masek na twarz nie prowadzi do niczego dobrego, zwłaszcza, gdy w grę wchodzą osoby, na których najbardziej nam zależy. Lecz gdyby ktoś kiedyś odkrył prawdę, to nie życie Gabe'a stanęłoby pod znakiem pytania – lecz jej.Tak to działa. Człowiek nie wie, czy dokonał właściwego wyboru, do momentu, gdy już spada, i choć stale odczuwa wewnętrzny niepokój, ma świadomość, że przynajmniej odważył się skoczyć.* * * * Rachel Van Dyken to niewątpliwie jedna z moich ulubionych pisarek jeżeli chodzi o literaturę młodzieżową. Sposób w jaki pisze - prosty, lecz niebanalny, sprawiający, że historię się chłonie - jest wprost zachwycający. Nie wiem jak ona to robi, lecz to po prostu funkcjonuje i przyciąga czytelników! :) Gabe jest muzykiem, wrażliwą duszą. Wewnętrzna ciemność pochłania go co raz bardziej każdego dnia.. Taka kreacja złożonego bohatera a także wpleciona w tło muzyka, jest najbliższa memu sercu. Cieszę się, że Toxic to nie stricte kontynuacja Utraty i przedstawia inną historię. Autorka bała się reakcji czytelników i porównań jednej książki z drugą. W zasadzie nie są podobne, jednak łączy je pewien fragment - Toxic to także historia prawdziwej miłości, która przetrwała częściowo nawet śmierć. Jednak drugi tom został utrzymany w słodko-gorzkim charakterze. To zdecydowanie książka ebook bardziej poważna, nie tak przewidywalna jak Utrata.Charakterystyczną cechą są sentencje rozpoczynające każdy rozdział. Nie wszystkie są mega skomplikowane, lecz najistotniejszy jest ich przekaz. Bardzo podoba mi się taki zabieg.Muzyka, w której brakuje pasji, jest niczym więcej jak tylko hałasem. Życie, w którym zabrakło pasji? Cóż, równie nieźle moglibyśmy nie żyć.Historia nie jest bardzo wyszukana, o której nigdy byście nie pomyśleli. Mimo to, autorka potrafiła zabrać nas w podróż razem z bohaterami Toxic'a. Mnie osobiście nie doprowadziła do łez, jednak momentami wywołała wzruszenie, a co najistotniejsze nie rozczarowałam się.Powiem szczerze, że nie przepadam za czytaniem opisów książki. Wolę odkrywać historię sama od początku (niestety przy zakupie, czy wyborze książki zmuszona jestem zapoznawać się z opisami, by rozpoznać, czy historia może mnie zaciekawić). Jednak tym razem, można powiedzieć, że wzięłam książkę w ciemno. Po przeczytaniu Utraty wiedziałam, że nie powinnam się zawieść i tak również było. Książka ebook podobała mi się, dlatego również z czystym sercem mogę ją polecić. Nie za ciężka historia, w sam raz jako przerywnik pomiędzy bardziej makabrycznymi lekturami. Do tego jeżeli nie czytaliście pierwszego tomu, to nic straconego, ponieważ Toxic może być czytany jako samodzielna opowieść :)Dodam również, że tym razem okładka książki w 100% mnie satysfakcjonuje (w przeciwieństwie do wcześniejszego tomu, gdzie chłopak na okładce przypominał lalusia i w życiu bym nie pomyślała, że książka ebook kryje tak ciekawą historię). Tym razem taki typ faceta na czarnym tle to strzał w dziesiątkę. Przypomina mi trochę Gabe'a ("trochę", ponieważ nie ma tylu tatuaży co bohater). :)Z niecierpliwością czekam na trzeci tom "Wstyd", który premierę będzie miał już za niedługo. http://books-culture.blogspot.com/2015/07/toxic-rachel-van-dyken.html
„Wszyscy noszą maski. W różnorakich kształtach i rozmiarach. Jedyny kłopot z nakładaniem masek polega na tym, że tak nieźle się w nich czujemy. Jakże dynamicznie uświadamiamy sobie, że nie musimy być tym, kim naprawdę jesteśmy. Jak prosto przekonać samych siebie, że musimy ukryć to, jacy się urodziliśmy. To straszne, że lęk nie pozwala nam wypełnić naszego przeznaczenia. To piekło, gdy osoba, którą mieliśmy być, zostaje zastąpiona przez jakiegoś niedrogiego oszusta. - Wes M.””Toxic” to kontynuacja losów Westona a także Kiersten głównych bohaterów „Utraty” , tym razem przybliżona zostaje historia ich wspólnego przyjaciela Gabe'a Hyde, który w pierwszym tomie był postacią drugoplanową.„Moje odbicie w lustrze wydawało się obce… Nie pamiętałem samego siebie… człowieka, którym byłem. Żyłem, nosząc tę przeklętą maskę od tak dawna, że zupełnie się zatraciłem – wszystko zapomniałem. Dzięki Bogu. _ Gabe H.”Ashton młody, męski mężczyzna, muzycznie utalentowany, jak na własny wiek bardzo bogaty, zgrywa twardziela, chociaż tak naprawdę jest bardzo wrażliwy. Cztery lata temu zdarzył się wypadek, który całkowicie odmienił jego życie. Facet zmienia dane a także wizerunek i jako Gabe zaczyna nowe życie. Ukrywa się. Przed kim albo przed czym ucieka? Jednak nie tak prosto jest zapomnieć...zapomnieć o przeszłości… zapomnieć o pierwszej miłości… zapomnieć o składanych obietnicach… zacząć od świeża żyć. Sekrety zaczynają powoli wychodzić na światło dzienne. Facet rozdarty pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, pomiędzy Księżniczką, a Saylor, ponieważ jak wiadomo chociaż chciałoby się, to nie można mieć wszystkiego.„Leczenie ran to długotrwały proces i choć stale czułem ból, tym razem nie uciekałem przed nim, ponieważ przypominał mi o tym, że kiedyś istniała. Przypominał mi, że żyła. Zabawne, lecz dawniej myślałem, że gdy znieczulę się na ból, on zniknie. Teraz wiem, że jedyny sposób, aby wyzwolić się od bólu, to funkcjonować wbrew sobie i się z nim pogodzić. - Gabe H.”Saylor „pierwszoroczniaczka”, prymuska, za wszelką cenę starająca się utrzymać stypendium naukowe, perfekcyjna do granic możliwości. Jej cel, to skończyć studia z wyróżnieniem, znaleźć nieźle płatną pracę, a tym samym pomóc rodzinie w utrzymaniu.Połączyła ich miłość… miłość do muzyki.„Muzyka to życie – może dlatego rozstałem się z nią na tak długo. Czułem, że nie zasługuję już na to, aby żyć. -Gabe H.”Cała recenzja znajduje się na blogu: http://nhoryzonty.blogspot.com/
Po tym jak Utrata niesamowicie mi się podobała, musiałam nieco ochłonąć i dopiero po paru dniach zabrałam się za czytanie Toxic, czyli drugiej części z serii Zatraceni.Gabe stara się dotrzymać słowa i nie sypać z przypadkowo poznanymi dziewczynami. Nie jest to łatwe, gdyż dzięki temu mógł się zatracić i zapomnieć o paskudnej przeszłości. Teraz jednak to wszystko co starał się ukryć może wyjść na światło dzienne.Ci, którzy tak jak ja własną przygodę z serią Zatraceni z pierwszym tomem Utrata to znają już Gabe'a, który przedstawia się jako kuzyna Lisy a także troszkę podkochiwał się w Kiersten. Drugi tom Rachel Van Dyken postanowiła poświęcić właśnie temu drugoplanowemu bohaterowi, którego ja osobiście średnio polubiłam w poprzedniej historii. Teraz jednak muszę przyznać, że nieco zmieniłam zdanie na jego temat.Sięgając po Toxic liczyłam, że ponownie spotka mnie doza wzruszeń, lecz również będą takie momenty, gdzie będzie można się pośmiać. Niestety tak się nie stało. Cała książka ebook doprowadziła mnie do bardzo depresyjnego stanu i z każdą kolejną informacją na temat Gabe'a chciało mi się jeszcze bardziej płakać. Jego historia była znacznie mocniejsza, mroczniejsza niż to co przytrafiło się Kiersten i Westonowi. Mogłabym nawet powiedzieć, że czytanie jej, tak jak tytuł, było toksyczne.Dokładnie tak jak w Utracie, narracja prowadzona jest w pierwszej osobie przez dwie postaci. Pierwszą z nich jest oczywiście Gabe, o którym dowiadujemy się dużo świeżych rzeczy. Okazuje się, że chłopak ukrywa się przed światem, ponieważ kiedyś był bożyszczem nastolatek, lecz potem niespodziewanie zniknął, dokładnie tak samo jak zniknęła inna gwiazda płci żeńskiej. I właśnie ona jest rozwiązaniem całej zagadki.Podobały mi się retrospekcje z nim związane, ponieważ naprawdę poruszały moje serce i inaczej zaczęłam spoglądać na niego, lecz mimo to nie polubiłam go w taki sposób jak Wesa. Nawet jeśli zazwyczaj skłaniam się lubienia klasycznych bad boyów, to Gabe nie potrafił skraść mojego serca. Za to muszę przyznać, że poznawałam go coraz lepiej to nieco przypominał mi Adama z Wróć, jeśli pamiętasz. Oboje rozpaczali przez wypadek, oboje odnajdywali spokój w muzyce itp.Drugą pierwszoosobową narracje prowadzi zupełnie świeża postać Saylor. Kobieta od razu skojarzyła mi się z Kiersten a także z Mią z Zostań, jeśli kochasz, tylko że taką mroczniejszą, emo wersją. I nie za bardzo polubiłam tę postać. Momentami mnie okropnie denerwowała. Ok, ona też musiała dużo w życiu przejść, lecz jakoś jej przeszłość do mnie nie przemówiła, nie poruszyła, było to takie coś co każdemu z nas może się przytrafić.Jednak nie będę kłamać, że sposób w jaki autorka postanowiła złączyć drogi bohaterów, nie jest mi bliski. Uwielbiam jak związki zaczynają się od zawiści i dążą ku miłości. Jest to dla mnie bardzo pociągające, a jak jeszcze czuć iskry w powietrzu, to całkowicie się zachwycam. Zresztą, gdy za młodu pisałam różnego rodzaju opowiadania, to 90% właśnie w taki sposób moi bohaterowie się zakochiwali w sobie. Mimo tego fajnego początku, gdy czułam motylki w brzuchu, to zakończenie historii miłosnej Gabe'a i Saylor było dla mnie kompletną porażką. Jak tylko skończyłam czytać tę książkę to myślałam: "Serio?!?! SERIO?!?!" To zakończenie przeszło wszelkie moje wyobrażenia i uważam, że było tandetne.Z takiej bardziej technicznej strony podoba mi się to, że w obydwu tomach serii tytuły są myślami bohaterów, które nawiązują do tego co będzie w danym rozdziale. Fajnie, że w Toxic te myśli były wypowiadane przez różnorakie osoby, lecz bardziej podobało mi się to, jak skupiłyby się one jedynie na narratorach, tak jak to było w Utracie, bo to wprowadzało według mnie nieco zamętu.Drugi tom z serii Zatraceni autorstwa Rachel Van Dyken podobał mi się, lecz nie wywarł na mnie aż takiego wrażenia jak pierwszy. W tamtej książce pdf zakochałam się, a w ta jedynie polubiłam. Była wzruszająca i rozdzierała emocjonalnie, lecz czytało mi się ją nieco gorzej i wymagało to ode mnie więcej wysiłku, więc nie jest to lektura dla osób, które są rozchwiane emocjonalnie.
W końcu poznajemy zagadkową opowiadanie o Gabie. Tak jak w poprzedniej części trzymani jesteśmy w napięciu i niewiedzy dość długo i nie zawsze nasze przypuszczenia są trafne, lecz na pewno zbliżone. Teraz czekam już tylko na 3 element ponieważ wiem , że będzie równie emocjonująca :)
Czytając "Utratę" z serii "Zatraceni" byłam pod wrażeniem stylu pisania autorki, książka ebook mnie oczarowała. Sięgając po drugi tom miałam pewne obawy. Cóż nie ukrywajmy Gabe nie wydawał mi się być osobą, której warto poświęcić osobną książkę, chciałam dalej dowiadywać się co z Kiersten i Westonem. Oczywiście jak zwykle Rachel van Dyken mnie zaskoczyła, nie mogłam oderwać się od powieści. Główny bohater został ukazany jako osoba, która zmaga się z różnorodnymi problemami. Wydawał się być zwykłym człowiekiem po przejściach, a okazał się niesamowicie utalentowanym facetem z jedną źle przemyślaną decyzją, która odwróciła jego życie o 180 stopni. Książka ebook jest niesamowita i zalecam ją każdemu.
O pierwszej powieści tej autorki słyszałam bardzo wiele dobrego. Wszyscy zachwycali się "Utratą", więc obiecałam sobie, że kiedyś ją przeczytam. Szybciej jednak udało mi się zdobyć drugi tom serii Zatraceni, a, że można ją czytać jako osobny tom, to od razu się za nią zabrałam.Gdy zaczęłam ją czytać nic o niej nie wiedziałam. Myślałam jednak, że jest ona o chorobie, bądź innych niedogodnościach życia. Jak się okazało to zupełnie nie ma to z tym nic wspólnego. Opowieść ta jest klasycznym New Adult. Niestety zanim zaczęłam ją czytać, przeczytałam "Co, jeśli", która uniosła wszystkie poprzeczki, aż do nieba.Na początku nie byłam zachwycona całą historią. Główny bohater był klasycznym kobieciarzem, który dzięki swojemu wysokiemu ego "zaliczał" wszystkie dziewczyny, które były po drodze. Dopiero później książka ebook zaczęła się rozkręcać. Powoli odkrywałam kolejne sekrety Gabe'a i jego przyjaciół."Czasami trzeba uderzyć głową w ziemię, aby uświadomić sobie, iż droga prowadzi nie w dół, lecz do góry."Bohaterzy wykreowani przez Dyken nie są zbyt oryginalni. Nie wyróżniają się, a mnie wręcz denerwują. Ich kłopoty całkowicie odbiegają od kłopotów zwykłych ludzi. Główny bohater zastanawia się co zrobić, czy zostać przy umierającej, z jego winy, własnej narzeczonej, czy może zatracić się w ramionach Saylor. W całej tej historii najbardziej poszkodowaną osobą jest Saylor, która darzy Gabe'a dużym uczuciem, nie wiedząc kim on tak naprawdę jest.W całej historii bardzo podobała mi się tajemnica. Jej stopniowe odkrywanie. Niektóre elementy były bardzo wstrząsające dla czytelnika. Chociaż nie zawsze wszystko było wyjaśnione dogłębnie. Po tej lekturze miałam jeszcze wiele pytań, na które nie znam odpowiedzi do dziś.Bardzo mocną stroną tej książki jest ostatni rozdział, który mnie zafascynował. Nie lubię scen erotycznych w książkach, ale ta tutaj jest moim zdaniem całkiem dobra. Podczas czytania tej książki nie raz niemal dochodziło do scen łóżkowych, ale Gabe zawsze się z nic wycofywał. Ta ostatnia była moją wyczekiwaną i najlepszą." Niektóre rzeczy powinny zostać tam, gdzie ich miejsce. W chaosie."Świat który stworzyła autorka był całkiem dobry. Bardzo spodobało mi się, że element zdarzeń losy się w szpitalu, a nie tylko w akademiku, czy w klubach. Jest tu trochę stereotypów dotyczących młodzieży, ale da się to jakoś przeżyć. Według pani Rachel nastolatki wszystkie własne wolne noce spędzają w klubach, bądź na domówkach, gdzie piją alkohol na umór.Wielkim plusem tej książki, dzięki czemu dałam jej tak wysoką ocenę, jest muzyka, która pełni bardzo kluczowy aspekt w tej historii. Saylor jest studentką pierwszego roku na kierunku muzycznym. Każdą chwilę wolną spędza w sali ćwiczeń. To właśnie tam pierwszy raz widzi, a właściwie słyszy, Gabe'a. Sama jestem uzależniona od muzyki, więc rozumiem co to znaczy. To właśnie ona pomaga głównym bohaterom poradzić sobie z ich problemami."Muzyka nie była muzyką, jeśli, tworząc ją, człowiek nie obnażał własnej duszy, jeśli jego serce nie rosło lub nie pękało."Cieszę sie, że udało mi się przeczytać opowieść tej autorki. Jest ona przeciętna, lecz myślę, że wielbicielom pierwszego tomu się spodoba. Dopóki co ja nie mam zamiaru kontynuować tej serii.
„Toxic” Rachel Van Dyken to druga element serii „Zatraceni”, która opowiada o losach Gabe’a słynnego z „Utraty”. Choć pierwsza element nie zrobiła na mnie najlepszego wrażenia, postanowiłam dać autorce drugą szansę, ponieważ byłam ciekawa, jaką historię przygotowała dla przyjaciela Kiersten i Wesa.W pierwszym tomie Gabe Hyde dał się poznać jako wytatuowany lekkoduch, który zmienia kobiety jak rękawiczki, lecz jak się okazuje, to tylko maska, pod którą skrywa mroczną przeszłość. Tragiczny wypadek sprzed czterech lat sprawił, że chłopak porzucił życie sławnego idola i przybrał inną tożsamość, by zacząć wszystko od nowa. Gdy na jego drodze staje Saylor, Gabe robi wszystko by ją od siebie odepchnąć, ponieważ wie, że nie może dać jej tego, na co zasługuje, gdyż jego serce stale należy do innej…Sięgając po „Toxic” wiedziałam, czego mniej więcej się spodziewać i nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań, lecz mimo to i tak przeżyłam rozczarowanie. Rachel Van Dyken jest bez wątpienia utalentowaną pisarką i idealnie potrafi oddać emocje i rozterki targające bohaterami, lecz niestety to nie wystarczyło, bym mogła czuć się w pełni usatysfakcjonowana historią, jaką zaprezentowała. Lektura „Toxic” wywołała we mnie tak samo mieszane uczucia jak „Utrata”, choć te dwie pozycje bardzo się od siebie różnią. Druga element jest zdecydowanie tą mroczniejszą, a relacja głównych bohaterów daleka jest od tej, która łączyła Kiersten i Wesa w pierwszym tomie. W „Utracie” wątek miłosny był dla mnie zbyt wyidealizowany i przerysowany, lecz w „Toxic” wcale nie pokazuje się lepiej. Związek Saylor i Gabe’a nie można określić inaczej, jak toksycznym. Nie było to dla mnie zaskoczeniem, ponieważ właśnie to sugerował tytuł, lecz jeżeli taki był zamysł autorki, to mogła się pokusić o odrobinę oryginalności. Zamiast tego ponownie mamy chłopaka, który źle traktuje główną bohaterkę, a ona mu na to pozwala, ponieważ jest męski i nieźle całuje. To już było i to w każdej możliwej odsłonie. A szkoda, ponieważ historia Gabe’a miała w sobie naprawdę wiele potencjału.
„Toxic” przybliża nam dzieje Gabe. Chłopak obsesyjnie ukrywa własną prawdziwą tożsamość. Kiedyś uwielbiany, obecnie nieznany. Jedno głupie zachowanie sprawiło, że Gabe stał się zakładnikiem swojego życia. Z uporem maniaka kłamie i wymyśla. Tylko jedna osoba pragnie go ocalić – Saylor. Dziewczyna, którą zachwyciła jego wrażliwość, inteligencja i urok. Kiedy wreszcie wszystko zaczyna się układać, przeszłość zaczyna upominać się o mężczyznę. A bohaterowie będą musieli podjąć decyzję po której stronie barykady chcą się znaleźć.Kiedy książka ebook trafiła w moje ręce, nie byłam do końca do niej przekonana. Sądziłam, że przeczytam o błahostkach, miłostkach i innych głupotach. Na pewno nie spodziewałam się tylu emocji, ciekawej fabuły. Nie sądziłam, że autorka zapewni nam takie wrażenia. Książka ebook niesi za sobą przesłanie dla każdego człowieka. Historia pokazuje, że nie jesteśmy sami w tym dziwacznym świecie, że zawsze znajdzie się ktoś, kto poda nam pomocną dłoń. Zarówno Wes, Kristen jak i Gabe spotkali na własnej drodze ludzi, którzy nie odwrócili się od nich, lecz byli gotowi poświęcić im własny czas. Dzięki przyjaciołom byli w stanie poradzić sobie z trudnościami.Pozycja ma dwa oblicza z jednej strony radosne i lekkie, z innej smutne i ciężkie. Początek wciąga, niczym wir, a zakończenie rozkłada na łopatki. Ciekawe, nieźle spisane pozycja. Autorka nie boi się poruszać ciężkich tematów. A emocje bez reszty pochłaniają czytelnika.Warto walczyć z krzywdą, jaką fundują nam inni. Autorka przekonuje własnych czytelników, jak kluczowa jest przyjaźń, jak dużo może zdziałać w naszym życiu. Niezależnie od tego, jaką mamy sytuację. Obok przyjaźni ważnym zagadnieniem w pozycji jest miłość. Piękna, łatwa i czysta. Opowieść jest przeznaczone głównie dla młodego pokolenia, uczy ich tego co w życiu ważne. Nie wolno odwracać się od czyjegoś nieszczęścia. Opowiadanie pomaga uporać się z swoimi lękami i emocjami. Wszystkie historie poznajemy z paru perspektyw, co pozwala nam w pełni zrozumieć motywację głównych bohaterów. Możemy zbudować swój obraz tego, co się losy na postawie przeżyć poszczególnych postaci.Oczywiście namawiam wszystkich bez wyjątku do sięgnięcia po książkę. Autorka stworzyła pełną świeżości, niebanalną opowiadanie obyczajową, która zachwyca trafnymi spostrzeżeniami. Hipnotyzująca opowiadanie o przyjaźni, miłości i trudach życia. Zalecam
Kiedy przeczytałam pierwszy tom serii "Zatraceni" po prostu się zakochałam,w stylu Rachel Van Dyken i jej historii. Bardzo oczekiwałam tej części, czasami zastanawiałam się co autorka przekaże nam tym razem, czego nowego i pouczającego będziemy mogli się dowiedzieć z kolejnej powieści. Historia przedstawiona w "Toxic" opowiada nam o Gabe i Saylor. Ci, co czytali piererwszy tom - "Utrata" poznali już Gabe, jako przyjaciela Kristen i Wesa. Choć tom drugi można czytać jako samodzielną powieść, to czytajcie ją tylko wtedy, kiedy będziecie pewni, że nie sięgniecie po tom pierwszy, bo w "Toxic" dowiadujemy się również zakończenia pierwszego tomu. Gabe to seksowny, wytatuowany facet, który podrywanie i zaciąganie kobiet do łóżka opanował do perfekcji. Te "dziewczyny na jedną noc" pozwalają mu uciec od przerażającej rzeczywistości. Nikt do końca nieźle nie zna Gabe, prócz Lisy, która również skrywa pewną tajemnice. Chłopak od czterech lat ukrywa się przed mediami i od czterech lat odwiedza pewien dom opieki. Co takiego skrywa Gabe i jakie są jego sekrety? Przeczytajcie książkę, a się dowiecie. Na drodze Gabe staje Saylor, utalentowana, cudowna dziewczyna, którą chłopak porównuje do Miley Cyrus - " Musiałem to przed sobą przyznać: wyglądała jak bardziej seksowna odsłona Miley Cyrus, wiecie, zanim ufarbowała się na blond i zaczęła ostro imprezować." Czy Saylor pomoże chłopakowi uwolnić się od jego cierpienia? Czy napiszą razem własną swoją historię? Czytając Prolog już zaczynałam płakać, bo wiedziałam na co stać autorkę i czego mniej więcej można się spodziewać. Roniłam łzy już na pierwszych kartkach. Lecz według mnie "Toxic " przebija "Utratę". Rachel Van Dyken ustawiła wysoką poprzeczkę, lecz tomem drugim zdecydowanie ją przebiła. Książka ebook jest bardzo emocjonalna, czytelnik zżywa się z bohaterami co powoduje dodatkowe spotęgowanie przeżywanych uczuć. Książkę przeczytałam w kilka godzin, bardzo miło się ją czyta. Mowa lekki i łatwy a także narracja pierwszoosobowa, widziana z punktu Saylor i Gabe, zdecydowanie pomagają nam się bardziej związać z bohaterami. Chciałabym tą recenzją zachęcić wszystkich do przeczytania Toxic, niestety moje słowa nie oddają wszystkiego co czułam czytając ten tom. Nie potrafię ubrać tego w słowa jak fenomenalna jest to powieść. Piękna historia, która wzruszy nie jednego twardziela. Nie jest to coś w stylu "Utraty " - lekko przesłodzonej historii o miłości. "Toxic" jest zupełnie inne. [ http://odkryc-tajemnice-ksiazek-recenzje.blogspot.com/2015/06/29-toxic-rachel-van-dyken.html ]
"Wszyscy noszą maski. W różnorakich kształtach i rozmiarach.Jedyny kłopot z nakładaniem masek polega na tym, że tak nieźle się w nich czujemy."Zapomnijcie o doskonałym pod każdym wobec Wesie, ponieważ nadchodzi Gabe - jego zupełne przeciwieństwo. Chłopak bynajmniej nie pozbawiony wad, lecz plasuje się wyżej na liście moich książkowych ulubieńców niż zupełnie perfekcyjni i mało wiarygodni bohaterowie. Wes i Gabe mają niewiele wspólnych cech, morderczy wygląd jest oczywiście jedną z tych nielicznych, lecz na tym właściwie kończą się podobieństwa. Ten drugi nie jest przykładowo właścicielem osławionego ośmiopaka - na szczęście!Gabe to ktoś w rodzaju klasowego klauna. Z pozoru bardzo szczęśliwy, ciągle żartuje, a uśmiech nie schodzi mu z twarzy, prawda? Jednak nie wszystko jest takie, jakim się wydaje na pierwszy rzut oka. Wes był dobry, zabawny i uroczy, lecz to dopiero Gabe podbił moje serce. Jeśli lubicie silnych, nieźle zarysowanych bohaterów, którzy nie zawsze potrafią poradzić sobie ze swoim życiem i zamiast tego obracają wszystko w żart, nie pokazując innym własnej prawdziwej twarzy - poznajcie Gabe'a.Wszystkie obawy jakie miałam przed lekturą rozwiały się po pierwszym rozdziale i wiedziałam, że danie drugiej szansy autorce było strzałem w dziesiątkę. "Utrata" była w miarę dobrą powieścią, lecz dopiero "Toxic" uderzyło w czułą strunę (dosłownie i w przenośni ;)). Powieści z nurtu New Adult zostawiają niewielkie pole do popisu przy ich kontynuacjach. W końcu ile łzawych historii o idealnych bohaterach jest w stanie wymyślić jedna osoba? Jak widać na przykładzie Rachel Van Dyken - przynajmniej dwie. Ba, udowadnia ona, że czasem sequele są lepsze od pierwszych części i to niemało. Może to kwestia doświadczenia i wypracowania warsztatu?Historia Gabe'a, którą czytelnik stopniowo odkrywa, jest dosc złożona i nie da się jej zamknąć w jednym zdaniu. Akcja rozwija się stopniowo, lecz w przeciwieństwie do "Utraty" i większości innych ebooków z tego gatunku, już od samego początku zachwyca. Wkraczamy w życie bohatera bez zbędnych wstępów, co dodaje całej historii realizmu i pozwala polubić Gabe'a już od pierwszych stron. Już w poprzednim tomie serii polubiłam tego bohatera, ponieważ naprawdę intryguje, a nutka tajemnicy, którą jest owiany nie pozwala oderwać się od książki.Utożsamiałam się z Gabem już od początku książki, ponieważ jego światopogląd i przyzwyczajenia były uderzająco podobne do moich własnych. Tekstem "czarne jak moja dusza", którego sama nagminnie używam (znajomi potwierdzą) całkowicie mnie kupił. Gabe mógłby być moim spirit animal, chociaż na mój widok kobietom raczej nie miękną kolana, cóż. Damskie bohaterki, ponieważ jest ich kilka, są mocno zróżnicowane i całkiem interesujące, chociaż pewne zachowania są dla mnie nie do pojęcia. Mimo wszystko, nie musiałam na nikim wyładowywać frustracji, ponieważ Saylor dała się lubić, a przynajmniej prosto było ją zaakceptować.Narracja męska wychodzi autorce wiele lepiej niż ta damska, poświęca jej więcej stron i uwagi. Dzięki temu, choć całym sercem pokochałam Gabe'a, Saylor, poza niezwykłym imieniem, nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia i nie musiałam męczyć się z jej myślami czy uwagami. Mimo wszystko, nie irytowała mnie zbytnio podczas lektury, wiec wybaczam jej inne grzechy. "Toxic" pobiło własnego poprzednika na głowę i ostatecznie przekonało mnie, że Rachel Van Dyken pisze naprawdę dobre książki NA. Nawet jeśli "Utrata" wydawała wam się średniakiem - tak jak mi - dajcie autorce jeszcze jedna szansę, a nie będziecie zawiedzeni.Jesli szukacie powieści, której czytanie jest świetną rozrywką, chociaż poruszane w niej tematy nie zawsze wywołują salwy śmiechu, a czasem zmuszają do refleksji, "Toxic" jest idealnym wyborem.
Utrata niestety nie wywołała we mnie euforycznych emocji i po przeczytaniu miałam mieszane uczucia. Nie wyczekiwałam premiery następnego tomu, lecz gdy się pojawił z zaciekawieniem postanowiłam po niego sięgnąć. Dobrze, że to zrobiłam, ponieważ w innym przypadku straciłabym kawał naprawdę dobrej powieści, która poruszyła mnie dogłębnie!Rachel Van Dyken w drugim tomie własnej serii postanowiła poruszyć perypetie Gabe. Wiemy od samego początku, że stało się coś, o czym on nie chce wspominać. Ci, którzy przeczytali pierwszą element pewnie go kojarzą, ponieważ jest najlepszym przyjacielem Wesa. Gabe prowadzi dosyć rozrywkowy tryb życia i zbytnio nie przejmuje się wieloma sprawami, aż do pewnego momentu, gdy przysiągł sobie, że kończy z takim stylem życia. Wtedy na jego drodze pojawia się nietypowa dziewczyna, zwykła, taka, w których on się nie lubuje. Pomimo, że dużo ich dzieli coś ciągle ich do siebie przyciąga. Czy ludzie z dwóch różnorakich światów osiągną porozumienie? Co z tego wyniknie?Najbardziej jestem pod wrażeniem tego, jak autorka wykreowała Gabe. Czasami trochę mnie denerwował, lecz ewidentnie było czuć, że czegoś się obawia. Jego wcześniejsze życie było wspaniałe aż do czasu, gdy zdarzyło się coś tragicznego, co bardzo na niego wpłynęło. Imponowało mi to, że potrafił dotrzymać złożonej komuś obietnicy, bardzo mnie to wzruszyło, ponieważ szczerze – coś takiego jest rzadko spotykaną cechą współcześnie. Jego skrytość a także troska o innych były rozczulające.Z kolei Saylor bardziej mnie irytowałam, lecz mogę jej wybaczyć tylko dlatego, że gdybym była w takiej samej sytuacji jak ona, pewnie postąpiłabym podobnie. Zainteresowanie świeżym chłopakiem i lekko maniakalne poszukiwanie go rozumiem jak najbardziej. Jestem niemalże w stu procentach pewna, że postąpiłabym tak samo, ponieważ co w tym dziwnego? Oboje charakteryzuje to, że każde z nich nie miało zbyt łatwego życia przed poznaniem. Według mnie Saylor a także Gabe są postaciami niemal doskonałymi i takie chciałabym spotykać w ebookach jak najczęściej. Najistotniejsze jest to, że w Toxic jest omówiona historia innych bohaterów niż w Utracie, więc może być czytana jako samodzielna powieść, co wam szczerze polecam! Pierwszy tom był dobry, lecz drugi jest cudem objawionym! Zakochałam się w każdej stronie, każdym słowie, każdym znaku interpunkcyjnym, który znajduje się wewnątrz tej książki. Uwielbiam tajemnice, jakie skrywają w sobie bohaterowie, ponieważ to nadaje cały sens. Według mnie, Toxic jest przeładowana emocjami, dlatego w niełatwych dla was okresie nie zalecam po nią sięgać. Wspaniała, piękna, wzruszająca, niełatwa i emocjonalna historia, która wzruszyła mnie dogłębnie, a ja nie wzruszam się tak łatwo. Czytałam ją z zapartym tchem i nie potrafiłam odłożyć chociaż na chwilę. Historia Gabe bardzo mnie wciągnęła i nieustanna się jedną z moich ulubionych, o której na pewno długo nie zapomnę. Jestem interesująca kolejnego tomu i tego, czy będzie lepszy od Toxic. W głębi duszy mam nadzieję, że nie, ponieważ opowieść, którą możemy przeczytać w tym tomie jest przepiękna!everydayxbook.blogspot.com
Element druga idealnej serii która pozwoliła mi na oderwanie się od rzeczywistości. Toxic spodobał mi się nawet bardziej niż Utrata, jest bardziej wyrazisty, intensywny w przeżyciach i emocjach, a bardzo to lubię w książkach. Generalnie seria warta uwagi z powodu własnej oryginalności i stylu Rachel Van Dyken.
Pierwszy tom serii "Zatraceni" po prostu przegapiłam. Nie wiem, jak to się stało, ponieważ wydawane w Polsce powieści New Adult śledzę na bieżąco, a i Feeria Young nie jest mi obca (ukłony w stronę Rebecci Donovan). W każdym razie przegapiłam premierę, jednak przy premierze "Toxic" nie zamierzałam popełnić drugi raz tego samego błędu. Dynamicznie zakupiłam "Utratę", a dzień potem w moje ręce wpadł następny tom, dzięki temu mogła poznać obie historie, jedna po drugiej. Jak wypadły?Zgodnie z moimi podejrzeniami (i nadzieją), bohaterem tej części jest Gabe. Mroczny i wytatuowany kuzyn Lisy, który wielbi jednonocne znajomości. Ukrywana przez lata sekret to akurat coś klasycznego dla New Adult, z tą różnicą, że tutaj tajemnice skrywa mężczyzna. Właściwie to nie chodzi jedynie o traumatyczne wspomnienie - nasz bohater pieczołowicie ukrywa całe życie, własną prawdziwą tożsamość. Świat Gabe staje jednak na głowie, kiedy poznaje Saylor. Są jak woda i ogień, nie mogliby być bardziej różni, a jednak jakaś siła przyciąga ich do siebie. Czy Saylor będzie w stanie przebić się przez skorupę, w której ukrywa się Gabe? I jaką rolę ogrywa w tym wszystkim dom opieki?Przeczytaj całą recenzję na http://betterversionofthetruth.blogspot.com/2015/06/toxic-rachel-van-dyken.html
Bestsellerowy cykl Zatraceni autorstwa Rachel van Dyken został rozpoczęty pierwszym tomem pt. "Utrata". Gdy tylko go przeczytałam - absolutnie się w nim zakochałam. Pisarka stworzyła serię, która urzeka wyjątkowo lekkim i przejrzystym metodą napisania, lecz także i równie intrygującą fabułą. Pokochałam historię Wes'a i Kiersten. Druga element tego cyklu to dzieje Gabe'a, bohatera, który pojawił się już w prequelu i już tam mnie zaciekawił. Jesteście ciekawi, czy "Toxic" przypadło mi do gustu? W takim razie zapraszam do przeczytania mojej recenzji!Gabe Hyde jest słynny z bycia podrywaczem i tym, że w ogóle wydaje się niczym nie przejmować. To jedna z jego masek, które przyjmuje, żeby ukryć to, kim naprawdę jest przed światem. Żeby ukryć własny mroczny sekret, o którym niewiele osób w jego najbliższym otoczeniu wie. Pewnego dnia, gdy poznaje młodą studentkę Saylor wszystko się zmienia. Dziewczyna, choć go irytuje, jednocześnie niesamowicie pociąga i fascynuje. Zresztą, ta fascynacja jest wzajemna. Jaki tajemnica skrywa Gabe i czy Saylor stale będzie go pragnęła, gdy prawda wyjdzie na jaw?Muszę przyznać, że zostałam pozytywnie zaskoczona. Wiedziałam, że Zatraceni to seria, lecz spodziewałam się raczej, że autorka będzie kontynuowała w sequelu dalsze dzieje Wes'a i Kiersten, a nie, że weźmie pod lupę historię jednego z bohaterów, którzy pojawili się w "Utracie". Tak się jednak stało i szczerze mówiąc, bardzo jestem zadowolona z tego rozwiązania, ponieważ w sumie romantyczna i cudowna opowiadanie Wes'a i Kiersten doszła do własnego końca, i niewiele można by było tam dodać, żeby z powodzeniem zainteresować czytelnika. Mogłoby być normalnie nudno. Za to Gabe... To jest dopiero niesamowita postać. Już w prequelu moje sprawne oczka go zaobserwowały i byłam wręcz przekonana, że jest on jedną z tych nieoczywistych i sprzecznych osobowości. Bad boy z zewnątrz, lecz w środku kompletnie inny charakter. Rachel van Dyken absolutnie mnie nie rozczarowała. Miałam wątpliwości, czy uda jej się w satysfakcjonujący mnie sposób przedstawić tak złożonego bohatera, jakim jest Gabe, lecz jej się to udało. Bardzo się cieszę, że pisarka udźwignęła ciężar własnych bardzo niezłych pomysłów. Czytelnicy nie muszą bać się o niedopracowaną fabułę, czy niezbyt intrygujący sekret. Uwierzcie, ważna sekret tego tomu jest naprawdę druzgocąca."Utrata" choć poruszała poważny temat (którego Wam oczywiście nie zdradzę, będziecie musieli sami się dowiedzieć i sięgnąć po książkę), stale dużo było w niej przekorności i humoru, który od razu do mnie przemówił, przez co w okresie lektury na mojej twarzy nieraz gościł szeroki uśmiech. Co się tyczy sequelu, "Toxic" jest on pod wieloma względami jeszcze bardziej poważny i zdecydowanie mniej w nim pokazów poczucia humoru autorki. Ja jakoś nie odczułam tego tak mocno i mi to nie przeszkadzało, ponieważ cała nieźle przemyślana reszta rekompensowała mi ten mały mankament. Muszę przyznać, że historia Gabe'a i Saylor jest bardzo słodko-gorzka i usiana wieloma przeciwnościami, którym nasi ulubieni bohaterowie będą musieli stawić czoła. Podczas, gdy "Utrata" była lekko przewidywalna i czytelnik mógł się domyślić, jak potoczy się fabuła, w "Toxic" nie jest już to tak oczywiste. Ja praktycznie do samego końca nie wiedziałam, czego się spodziewać. Na co zdecyduje się Rachel van Dyken - na pozytywne i wzruszające zakończenie, czy może pójdzie w stronę czegoś bardziej smutnego i łamiącego serce? Będziecie musieli sami się o tym przekonać!Po przeczytaniu nad stu stron tej książki stwierdziłam, że podoba mi się ona bardziej, niż pierwszy tom. Jednak już po całej lekturze miałam mieszane odczucia, ponieważ nie mogłam przestać porównywać obydwu części ze sobą. I ostatecznie stwierdzam, że "Utrata" i "Toxic" są tak samo dobre i nie mogę wybrać lepszej. W końcu molowi książkowemu nie można kazać wybierać między własnymi ulubieńcami... Dziękuję autorce za stworzenie tak wartościowej, a jednocześnie tak przyjemnej serii, która porusza dużo ważnych wartości. Cykl Zatraceni warto przeczytać i przekonać się na swojej skórze, co jest w nim takiego wyjątkowego i dlaczego wzbudza dużo emocji. Już nie mogę się doczekać, gdy w moich dłoniach będzie leżał trzeci tom, "Wstyd". To będzie z pewnością niezapomniana przygoda. Polecam! "Człowiek nie wie, czy dokonał właściwego wyboru, do momentu gdy już spada, i choć stale odczuwa wewnętrzny niepokój, ma świadomość, że przynajmniej odważył się skoczyć."
Książka ebook jest kontynuacją, lecz równie nieźle można ją czytać jako samodzielną opowieść i na pewno nie pogubicie się w treści i nie będziecie odczuwać, że coś Wam umknęło. To na pewno jest plus. Kolejnym plusem jest lekki styl autorki, a co za tym idzie - lekkość czytania książki. W letnie/ciepłe dni doskonale czyta się właśnie tak spisane powieści. Też kłopoty (te poważniejsze, a nie te infantylne) są fajne skonstruowane. Plusem jest też główna postać, czyli Gabe. Chłopak ma poważny problem, lecz co najważniejsze, wie jak sobie z nim poradzić. Chociaż nie do końca radził z nim sobie "po męsku". Pisarka bardzo interesująco zbudowała historię Gabe'a. Jego przeszłość i dręczące go wyrzuty sumienia budziły we mnie olbrzymią chęć odkrycia jego tajemnicy. Cały czas zastanawiałam się, co również on takiego zrobił, że nie może sobie z tym poradzić. Van Dyken idealnie poradziła sobie z budowaniem zagadkowej aury wokół tej postaci i za to przyznaję jej następny plus. Książkę zalecam zarówno nastolatkom jak i tym starszym czytelniczkom. Nie będę nikomu jej odradzała, ponieważ wiem, że gusta są różnorakie i Wam może się ona spodobać. Nie twierdzę tym samym, że mnie się nie spodobała. Po prostu miała własne lepsze i gorsze momenty.