Średnia Ocena:
Zaraza
Po tym, jak cudem uszedł z życiem z pułapki psychopatycznego mordercy, Igor Brudny powoli i z trudem dochodzi do siebie. Świat, w którym się obudził, nie jest już jednak taki sam. Komisarz musi trzymać się z dala od Warszawy, a zielonogórski zespół inspektora Romualda Czarneckiego już nie istnieje. Lecz przynajmniej dawna partnerka Brudnego, Julia Zawadzka, stale jest przy nim. Sama Zawadzka, po przeniesieniu do komendy w Zielonej Górze, też mierzy się z świeżymi wyzwaniami. Prowadzone przez nią śledztwo utknęło w martwym punkcie, a w dodatku w nieodległym lesie odnaleziono zwłoki kolejnej zamordowanej kobiety. Efekty sekcji są jasne: w ciele ofiary nie została niemal żadna kropla krwi. Do tego jeszcze dochodzi ofiara wypadku samochodowego, o której Zawadzka wolałaby zapomnieć… Wszystko wskazuje na to, że ponad Zieloną Górą zbierają się ciemne chmury. Sfrustrowany swoją bezradnością Brudny zastanawia się, czy zło, które znał tak dobrze, znów pojawiło się w mieście. Któregoś dnia w jego domu nagle pojawia się ktoś, kto desperacko potrzebuje pomocy. Czy pokiereszowany komisarz znajdzie w sobie siłę, by rozwiązać jeszcze jedną sprawę? Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zaraza |
Autor: | Piotrowski Przemysław |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Czarna Owca |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Zaraza PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
„Seryjni zabójcy to zwykle sympatyczne Mietki i Wieśki z sąsiedztwa”. Jak przyjemnie spotkać starych przyjaciół i wyruszyć z nimi na kolejną emocjonującą wyprawę w poszukiwaniu prawdy.. mrocznej i porażającej. Był już „Rzeźnik z Nietkowa”, „Kanibal”, „Zabójca policjantów” i byłam niemalże przekonana, że tym razem Brudny pościgu z Miasta Zbrodni co najmniej „Covid”. Nieźle słynny Igor Brudny powraca naprawdę w zacnym stylu. Niczym „Super hero”, lecz bardziej ludzki niż boski. Choć jego stosunek do życia ewaluował, Komisarz poniósł konsekwencje podjętych decyzji i teraz musi się zmierzyć z swoimi ograniczeniami - upór, niezłomny charakter, zawziętość i niezawodność pozostały niewzruszone. Wracając do zdrowia w zielonogórskim zaciszu jest przy nim Julia Zawadzka. Po latach wzajemnych podchodów, ta wypielęgnowana przyjaźń w końcu poszła we właściwym kierunku.. Zawadzka, po przeniesieniu do komendy w Zielonej Górze, też usiłuje się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Prowadzone przez nią aktualnie śledztwo utknęło jednak w martwym punkcie. W nieodległym lesie odnaleziono z kolei zwłoki następnej zamordowanej kobiety. Do tego dochodzi ofiara wypadku samochodowego, o której Zawadzka wolałaby nie pamiętać. Wygląda na to, że w mieście pojawił się następny seryjniak, choć to tylko spekulacje bez popartej empirycznie wiedzy. Śledztwo zdaje się być wybitnie nierozwojowe. Ponieważ jak tu połączyć kilka zamordowanych kobiet, lecz każda inaczej, no i jeszcze jedną, która żyje, lecz co to za życie.. Nie ma żadnego modus operandi sprawcy, wszystkie teorie brzmią nielogicznie, nic się nie klei, tylko miesza jak w gotującym się kotle. Choć Brudny nigdy nie lubił wcinać się pomiędzy wódkę, a zakąskę, on idealnie wie jak to jest dotknąć zła w najczystszej postaci, a właściwie być przez to zło dotkniętym. Widział jak się ono rodzi, jak rośnie i w końcu, jak odpowiednio dokarmiane eksploduje, a siła rażenia niszczy wszystko w wszystkich. Komisarz chcąc nie chcąc angażuje się w śledztwo, które będzie i tym razem wymagało rzeczy, które nie zmieszczą się w procedurach. Stawka jest jednak wysoka, a ryzyko adekwatne do starań. Poskładanie pozornie niepasujących do siebie fragmentów w sensowny ciąg przyczynowo- skutkowy, a przez to dojście do prawdy, wykrwawi niejeden umysł. Kim jest szukany „Wampir” – bezduszne stworzenie jedynie obleczone w ludzką skórę, które z premedytacją wysysa życie ze własnych ofiar? Ciemne chmury ponad Zieloną Góra nie wróżą niczego dobrego. Tym razem koszmarna prawda ma aromat zemsty i obłędu. Polecam. Gratulacje dla Autora! Zafundował nam genialną rozrywkę, a przy tym przemycił szereg rozmyślań dotyczących tak bardzo współczesnych bolączek. Ta seria rozwala system. Nieźle wiedzieć, że ciąg dalszy nastąpi.
Zarówno Igor Brudny, jak i jego życiowa partnerka- Julia Zawadzka mierzą się z świeżymi wyzwaniami po przeniesieniu do Zielonej Góry. Brudny z dużym trudem dochodzi do siebie w trakcie rehabilitacji, będącej skutkiem ostatniej akcji, kiedy to cudem uszedł z życiem z pułapki psychopatycznego mordercy. Zawadzka z kolei prowadzi skomplikowane śledztwo, które zdaje się utknęło w martwym punkcie, a jej i tak ciężką sytuację komplikują kolejne znalezione zwłoki pozbawione… krwi. Panie i Panowie- przed Wami „Zaraza”. Ponownie mamy bardzo intrygującą zbrodnię. Ponownie mamy idealnie opowiedzianą historię. Ponownie mamy idealnie wykreowanych bohaterów. Ponownie mamy te wspaniałe dialogi, dodające tylko większego realizmu całości. Znowu, znowu, znowu! Przemysław Piotrowski ponownie to zrobił, tylko tym razem jeszcze lepiej! „Zaraza” to czwarta już z kolei element serii o Igorze Brudnym, którą po prostu się chłonie z otwartą gębą, prosząc jednocześnie by ta dynamicznie się nie skończyła. Czytając ją nie mogłem wyrzucić z głowy myśli, że Przemysław Piotrowski znowu wzbił się na wyżyny swoich umiejętności, serwując nam idealnie skrojony kryminał. To kwintesencja idealnej książki i to nie podlega absolutnie żadnym dyskusjom. Tutaj niemalże wszystko było wyważone w wyjątkowo precyzyjnych proporcjach, które finalnie dostarczyły mi ogromnej rozrywki. W mojej opinii tym razem twórca naprawdę zawiesił sam sobie wyjątkowo wysoko poprzeczkę i już teraz powoli będę zastanawiać czym zaskoczy mnie przy kolejnej części, ponieważ że zaskoczy- to pewne. Zarówno „Zaraza”, jak i poprzednie części to po prostu pozycje, których nie powinno zabraknąć na żadnym regale książkoholika w tym kraju. Rewelacyjne okładki cieszą oko, wzbudzając zachwyt domowników, a ich zawartość serwuje doznania czytelnicze na najwyższym poziomie. Ja chcę więcej, a Wy przekonajcie się sami na swoje oczy… „Zaraza” ma własną premierę już jutro- 10 listopada, a ja mogłem ją już teraz przeczytać i zrecenzować dzięki uprzejmości wydawnictwa Czarna Owca, za co jest bardzo wdzięczny. Kapitalna przygoda!
Każdy, kto przeczytał „Cheruba” liczył na kontynuację przygód Brudnego, ponieważ ta historia nie mogła się tak zakończyć… To znaczy mogła, lecz pewne było, że ta otwarta furtka nie została otwarta bez przyczyny moi mili, tę teorię można weryfikować wśród intelektualnych elit rezydujących na parkowych ławkach podając im otwarte piwko i śledząc każdy ruch drapieżnika zbliżającego się do dokonania spektakularnego aktu konsumpcji, ponieważ nic nie jest otwarte na darmo 😎 Zaraza to opowieść inna od poprzednich tomów, czuć ewolucję jaką przeszły postacie, jak się zmieniły, zwłaszcza po wszystkich doświadczeniach zarówno fizycznych jak i psychicznych na Igorze zostaje dość wielki ślad. Przez większość historii to Zawadzka gra pierwsze skrzypce, co było całkiem korzystne, ponieważ jest to na tyle barwna postać, że i o niej mogłaby powstać odrębna seria. Z takich rzeczy na minus to zabrakło mi trochę mroku, który był tak bardzo wyczuwalny w poprzednich tomach, jednak „Zarazie” nie można odmówić klimatu towarzyszącego serii ponieważ ten zdecydowanie jest. Z drugiej strony trudno również było jakoś szczególnie mocno bohaterów doświadczać (to znaczy ja bym potrafił ich przeczołgać, ponieważ jestem bezlitośny jak ekspedientka w sklepie za komuny) po tym, co przeszli poprzednio więc prawdopodobnie zasłużyli na nieco lżejsze potyczki. Cała historia to kwintesencja Piotrowskiego, w tej powieści nie ma przypadków, wszystko jest dopracowane, przemyślane, rozsądne i tak dalej… Były momenty, że wydawało mi się, że twórca nieco zbyt dużo ujawnił i finał jest jasny, jednak nic takiego nie miało miejsca i mnie zakończenie mocno zaskoczyło, niemal tak mocno jak zaskakujące może być sprawne obsłużenie petenta u urzędzie. Dla mnie cykl o Brudnym jest jednym z najlepszych w polskiej literaturze i takiego Piotrowskiego chce się czytać i zaprawdę powiadam Wam jest to rozsądne i tak dalej… No, ogólnie polecanko moi mili. https://www.instagram.com/mad.book.worm/