Średnia Ocena:
Zapiski stolarza, czyli jak stary strych przemienił się w piękne mieszkanie
Najbardziej zaskakująca książka ebook roku. Prosto z Norwegii opowiadanie o nieźle wykonanej robocie, która daje satysfakcję i prostym życiu w zgodzie z sobą i naturą. Masz na półce "Porąb i spal"? Pora na następny stopień wtajemniczenia – czas, byś coś wybudował! Będziecie zaskoczeni. Oddajemy w wasze ręce pierwszą taką książkę – o budowaniu, remontowaniu i wykańczaniu, lecz napisaną z zupełnie nowej perspektywy. W czasach, kiedy z każdej strony jesteś atakowany folderami z designersko umeblowanymi pokojami, cudownymi zdjęciami i artystycznymi stylizacjami my proponujemy prawdziwą opowiadanie o prawdziwym fachowcu. W dodatku napisaną przez fachowca! Ole Thorstensen nie jest architektem, projektantem, ani dekoratorem wnętrz. Dużo czasu spędza za biurkiem, przygotowując kosztorysy, lecz nie zobaczycie go w garniturze i pod krawatem. Jego żywioł to przede wszystkim ciężka praca, w kurzu i brudzie. Kilkanaście godzin na dobę. Ole jest stolarzem i cieślą, jednym z najlepszych w swym fachu. Zbudował dużo domów, zaadaptował jeszcze więcej strychów. Sporządza projekty, wycenia i samodzielnie wykonuje. Lubi swą pracę, ma do niej niemalże filozoficzny stosunek. Przez pryzmat swych narzędzi i obowiązków obserwuje zmieniający się świat, spogląda na ludzi, kumpli, konkurentów…i opowiada. Przeczytajcie, co kluczowego ma nam do powiedzenia. O wartości pracy, o uczciwości, o poszukiwaniu harmonii i odpowiedzi na zapytania „kim jestem i czego chcę?”. "Zapiski stolarza" to książka ebook dla budujących i remontujących, słowem - dla wszystkich inwestorów, którzy marzą o domu i chcą spojrzeć na budowę oczami fachowca. To książka ebook dla wielkich chłopców, którzy majsterkują i spędzają całe dni w własnych warsztatach, dla prawdziwych facetów, którzy marzą, żeby w końcu zbudować coś w stu procentach swojego... choćby mały domek na narzędzia lub altankę. Ole nie będzie Wam mówił, że heblowanie i ciosanie jest proste i przyjemne. Wprost przeciwnie. I właśnie dlatego nikt tak jak on nie zachęci Was do wysiłku i nie zainspiruje!
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zapiski stolarza, czyli jak stary strych przemienił się w piękne mieszkanie |
Autor: | Thorstensen Ole |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Literackie |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Zapiski stolarza, czyli jak stary strych przemienił się w piękne mieszkanie PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Zawsze uważałam,że wybudowanie(stworzenie czegoś)własnymi rękoma,to jest coś! Dzisiaj zazdroszczę,że sama nie potrafię,ale mam olbrzymią ochotę spróbować!
Książka ebook Thorstensena to nie podręcznik dla majsterkowicza amatora, nie jest to również tutorial w stylu, co zrobić, aby „wyglądało ładni”. To raczej filozoficzny portret naszej kultury, której sedno przejawia się w „zwyczajnych” czynnościach, godności i poszanowaniu praktycznych umiejętności. https://www.gramatycznie.pl/ole-thorstensen-zapiski-stolarza/
Wciąga od pierwszej strony, nie pomyślałabym, że tak ciekawie można omówić remont ;)
„Zapiski stolarza” czyta się niczym świetną powieść, nawet jeśli nie ma się zapędów majsterkowicza. Twórca opowiada nie tylko o własnej pracy, lecz i o codziennym życiu, a to temat, który może zainteresować każdego. Ole Thorstensen to norweski cieśla i stolarz, lecz przede wszystkim duży profesjonalista i pasjonat. O tym, z czego żyje, mówi z tak olbrzymim zaangażowaniem, że ciężko go nie podziwiać. Od razu polubiłam go za rzetelny stosunek do pracy i za otwartość. I głęboko westchnęłam, że nie jest moim sąsiadem lub przynajmniej znajomym, gdyż chętnie zleciłabym mu kilka prac. O tym, jak wyglądają moje doświadczenia z rodzimymi specjalistami od remontów, sama mogłabym napisać książkę, lecz byłby to horror, a nie ciepła i pełna humoru opowieść. A takie właśnie są”Zapiski stolarza”. Thorstensen opowiada z pasją o tym, jak zaadaptował wielki strych na mieszkanie. Omawia poszczególne etapy pracy i przygotowania do niej z dbałością o szczegóły, lecz i w sposób przystępny dla laika. Czytelnik nie jest zatem katowany specjalistycznym słownictwem i groźnie brzmiącymi terminami. Pomiędzy innymi dlatego książkę czyta się lekko, dynamicznie i przyjemnie. „Zapiski stolarza” można potraktować jako zachętę do złapania za młotek, piłę i dłuto, i samodzielnego zmajstrowania czegoś dla siebie i dla rodziny. Można również śledzić poszczególne etapy pracy autora i wraz z nim a także jego klientami patrzeć, jak z zapuszczonego miejsca powstaje funkcjonalna, przytulna, idealnie zaplanowana przestrzeń, która wkrótce przerodzi się w mieszkanie. Dla mnie lektura „Zapisków stolarza” była także podróżą w głąb serca i duszy autora. Bardzo cenię ludzi rzetelnych, profesjonalnych i słownych. A taki obraz tytułowego bohatera wyłania się z tej opowieści. Ole nie ukrywa, że jego praca to sposób na życie, że miłuje ją, lecz i kieruje się racjonalizmem podczas przyjmowania zleceń, by najzwyczajniej w świecie zarobić nieźle na siebie i własną rodzinę. Bez krygowania się pisze o trudnościach podczas przetargów a także o konkurencji, wśród której jest i polski akcent Jeśli przy okazji ciężkiej pracy Ole odczuwa satysfakcję, nieźle się bawi, może realizować własne zamierzenia, to ma prawo być szczęśliwy, spełniony i dumny. I taki właśnie stosunek do życia bardzo mi się w tym człowieku spodobał. Thorstensen dużo miejsca poświęca codziennym radościom, różnorakim drobiazgom, które sprawiają, że potrafimy oderwać się od kieratu i docenić to, co mamy. To też cenne spostrzeżenie – niby nic odkrywczego, lecz warto sobie o tym przypominać każdego dnia, by nie popadać w rutynę i znudzenie. Całość napisana jest lekko, prostym, lecz ujmującym stylem. Nieraz bywa zabawnie, gdyż twórca ma poczucie humoru, potrafi jednak również być groźny, gdy się wkurzy, na przykład na niesłownych podwykonawców. Wiele się tu losy także za sprawą szybkich dialogów. I nie może być inaczej, ponieważ gdzie drwa rąbią, tam… słowa lecą:). Zalecam „Zapiski stolarza” z czystym sumieniem! BEATA IGIELSKA