Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Historia zaczyna się w barze, w którym bogaty Ryszard zatrudnia młodego Pawła jako - kochanka własnej żony. Atmosferę podgrzeje żart - nieświadomej jego konsekwencji - kochanki Ryszarda. Do wrzenia dojdzie, gdy na przejeździe kolejowym policja znajdzie rękę uciętą komuś poniżej łokcia. Po ręce do kłębka - tak można by streścić śledztwo policji. Lecz czy mężni funkcjonariusze zdążą przed Ryszardem i jego pomagierami? I ile ostatecznie będzie trupów i złamanych serc? Odpowiedź na te zapytania znajdziecie w "Zakładzie", w którym konwencje mieszają się niczym gatunki muzyczne u Zappy.Fragment:Nie mógł zbyt długo wytrzymać bez papierosów. Był w tym trochę podobny do Joli, która dla odmiany zbyt długo nie mogła wytrzymać bez facetów. Przyszło mu to do głowy, gdy zobaczył na ulicy kobietę podobną do niej. Tak samo jak Jola miała długie rude włosy, wielkie piersi, spory, lecz zgrabny tyłek i była wysoka. Spojrzenie miała odważne, niemalże wyzywające. Paweł spojrzał na nią i uśmiechnął się. Jego twarz mówiła: "wiem kim jesteś; siedzi w tobie jędza, którą z łatwością ujeżdżają tacy chłopcy jak ja."Kobieta, jakby zrozumiała, ponieważ weszła za nim do sklepu. On, kupując papierosy, pokazał całą forsę jaką miał przy sobie. Nie było tego mało.- Masz ochotę na chwileczkę zapomnienia? - szepnęła mu do ucha, gdy wychodził ze sklepu.Stali bardzo blisko siebie i miał wrażenie, że ogromne piersi dziewczyny zaklinują go w drzwiach na amen. Zaśmiał się i powiedział: - Wybacz, mamusiu, lecz jestem wykończony. Ty potrzebujesz wypoczętego ogiera, a ja jestem zmęczonym kucykiem.Kobieta spojrzała na niego z zainteresowaniem, w którym jednak nie było ani podziwu, ani złości.- Za odpowiednią sumkę wygonię z ciebie tego obrzydliwego starca, który zagnieździł się w twoim młodym serduszku.- Dzięki maleńka, lecz nie chcę później zastanawiać się, dlaczego mnie boli, kiedy sikam. Nie chcę mieć jaj jak marakasy.- Nie musisz mnie obrażać - rzuciła do jego pleców, ponieważ domyśliła się, że ma na myśli choroby weneryczne, lecz on się nawet nie obejrzał.Andrzej BoruszewskiZa młody by umrzeć, za stary na złudzenia - parafrazując tytuł jednej z piosenek Jethro Tull, tak bym siebie scharakteryzował. Nie mam złudzeń, że wyrośnie ze mnie świeży Dostojewski, czy chociaż Chandler, lecz nie zamierzam również z tego powodu tylko czytać, skoro lubię również pisać i są chętni, by to czytać.Na sumieniu mam prawdopodobnie z kilkadziesiąt anonimowych opowiadań wydrukowanych w różnorakich kobiecych czasopismach, dwa opowiadania pod swóim nazwiskiem w niewychodzącym od dawna czasopiśmie humorystyczno-literackim Grizzli, a także główną nagrodę (wycieczka do Nowego Jorku) w konkursie MAXa w 1999 roku.Skutecznie uprzykrzam życie jednej żonie, dwójce dzieci, dwom psom i jednemu kotu. Od wielu lat ten sam fioł - Frank Zappa. Lecz lubię również czerwone wino i smażone mięso. Więcej na mojej stronie:
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zakład |
Autor: | Boruszewski Andrzej |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Rok wydania: | 2011 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.