Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Jedna z najgłośniejszych ebooków non-fiction 2017 roku! Bestseller New York Timesa i Wall Street Journal.Zapierająca dech historia pionierskiej ekspedycji w serce najbardziej groźnej dżungli świata w poszukiwaniu legendarnego Miasta Boga Małp.Lasy Mosquitii w Hondurasie to najgęstsza i najtrudniej dostępna dżungla świata, pełna jadowitych węży, jaguarów czy muchówek, roznoszących „biały trąd”. Właśnie tam miało istnieć legendarne Miasto Boga Małp, bogate i niespodziewanie opuszczone, jeszcze przed przybyciem konkwistadorów – wedle legendy przeklęte. Wieloletnie poszukiwania nie przyniosły rezultatów. Kolejną wyprawę zorganizował dokumentalista i odkrywca, laureat nagrody Emmy Steve Elkins. Dzięki nowoczesnej technologii laserowej udało się jej członkom zlokalizować położenie tajemniczego prekolumbijskiego miasta. Ale to dopiero początek mrożącej krew w żyłach opowieści… Niezapomniana rzecz o "przygodzie życia" i wielka przygoda czytelnicza!"Książkę Douglasa Prestona czyta się jak fabułę a niekiedy nawet jak science fiction. Tymczasem jest to dokument, świadectwo niesamowitej wyprawy w poszukiwaniu legendarnego miasta. Twórca przybliża nam zagadkową cywilizację, która - być może - była powiązana w własnej późniejszej fazie z Copan, państwem-miastem Majów. Lecz to też rzecz o przyrodzie, która skłania autora do refleksji ponad niefrasobliwością współczesnego człowieka, który bezrefleksyjnie niszczy naturę zagrażając egzystencji swojej i przyszłych pokoleń." Elżbieta Dzikowska, podróżniczka"To idealnie napisana książka ebook o przygodzie niczym z filmów o Indianie Jonesie! Są w niej poszukiwacze zaginionych miast i upadłe cywilizacje, kryjące się w nieprzebytych tropikalnych lasach. Strzegą ich nie tylko jadowite węże, lecz również kartele narkotykowe, próbujące ukryć własne ciemne interesy. Lecz ta książka ebook jest również o czymś ważniejszym - to ostrzeżenie, że ignorowanie zmian klimatu, niszczenie środowiska, a także zachłanność i oderwanie elit od społeczeństwa może doprowadzić do zagłady nawet najwspanialszą cywilizację. Dawno nie czytałem tak dobrej książki z tak wyraźnym przesłaniem." Adam Wajrak, przyrodnik
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zaginione miasto Boga Małp |
Autor: | Preston Douglas |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Agora |
Rok wydania: | 2018 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Zapowiedzi przygotowywały na książkę utrzymaną w tonie mocno sensacyjnym. Po przeczytaniu przez chwilę byłam nieco rozczarowana, że większość treści to zmagania z biurokracją przed wyprawą a także spór na temat znaczenia znalezisk. Jednak po namyśle uznałam, że jest to wyraz rzetelności autora, czyli wielki plus. Poza tym, dzięki żywemu, dowcipnemu językowi historia nie nudzi w żadnym momencie. Ogólnie, nie żałuję zakupu. Już poleciłam tę książkę paru znajomym. A jedna gwiazdkę odjęłam za rozbieżność pomiędzy zapowiedziami a zawartością.
Interesująca pozycja dla fanów ebooków przygodowych. Twórca żył tą wyprawą, a ta podróż była jedną z jego podróży życia. Przeczytałam ją bardzo szybko. Była to pierwsza pozycja tego autora. Z chęcią sięgnę po kolejne książki autorstwa D. Prestona.
Ekscytująca i pouczająca powieść. Ta prawdziwa historia omawia wyprawy do odległego niezbadanego obszaru Hondurasu. Twórca dostarcza nam interesujących historycznych informacji o Hondurasie i przygotowuje grunt pod naprawdę ryzykowną początkowo wyprawę, w której uczestniczył. Z obsadą barwnych postaci - w tym naukowców, byłych żołnierzy SAS i paru obsesyjnych poszukiwaczy przygód, pogrąża się w gęstej dżungli, walcząc ze śmiertelnymi wężami, chmurami chorób przenoszących przez owady i innymi niebezpieczeństwami. Jest to nie tylko historia przygody, lecz także dużo ciekawych informacji naukowych. Jedna z najlepszych książek, jakie czytałem.
"Ta wielka kultura tylko mignęła nam przed oczami, a później pochłonął ją las." Wciągnęła mnie ta książka, doskonale mi się ją czytało, z dużą lekkością i olbrzymim zainteresowaniem. Nawet nie przypuszczałam, że dam się tak zaangażować w poszukiwanie i odkrywanie zaginionego prekolumbijskiego miasta w dziewiczej, zdradzieckiej i nieprzystępnej honduraskiej dżungli. Douglas Preston idealnie przenosi czytelnika w niezbadane i niegościnne tereny, z nieujarzmioną przyrodą, gdzie zabójcza wędrówka staje się olbrzymim wyzwaniem. Region Mosquitia, najgęstsza dżungla świata, ostatni azyl prawdziwie dzikiej natury, srogie łańcuchy górskie, strome wąwozy, majestatyczne wodospady, huczące górskie rzeki, zdradliwe bagna, gwałtowne powodzie, lawiny błotne, niezwykle jadowite zwierzęta, a na ich obrzeżach narkotykowe kartele, nielegalne wycinki drzew i brutalne morderstwa. Eksploracja takich miejsc przez naukowców i badaczy wiąże się z olbrzymim wysiłkiem, niebezpieczeństwem i logistyczną próbą sił. Twórca w przyjazny sposób prowadzi narrację, angażując uwagę czytelnika nie tylko ciekawą relacją z osobistych doświadczeń, prawdziwych zdarzeń, odkryć, rozmów i wywiadów, lecz też bogactwem uszczegółowionych informacji, podanych w przystępnej formie, z którymi chętnie zapoznajemy się. Jako uczestnik drużyny ma nadzwyczajną szansę obserwować pracę geologów, archeologów, przyrodników, filmowców i fotografów. Natychmiastowo odbieramy, że relacjonowanie odsłaniania śladów wyrafinowanej kultury prekolumbijskiej, zdumiewającej cywilizacji, kryjącej dużo tajemnic i kluczowych tajemnic, absorbuje go w pasjonujący sposób. Dzięki jego pisarskiemu udziałowi w wyprawie także i my doceniamy wagę dokonywanych odkryć, wzniosłość i skalę przedsięwzięcia, jego poszczególne etapy, od śmiałych marzeń i pragnień, poprzez planowanie i organizację, do realizacji, pierwszych sukcesów i ich następstw. Jakbyśmy sami mieli okazję dotknąć wyjątkowych artefaktów Miasta Jaguara, dowodów przeszłości i legend, które fascynują historyków, archeologów i poszukiwaczy skarbów. A przy tym uzmysłowić sobie jak niszczycielską postawę przyjmujemy względem środowiska naturalnego, jak mocno ingerujemy w zmianę krajobrazów, nadwyrężając i zatruwając to, co powinno służyć nie tylko nam, ale też przyszłym pokoleniom. Wszakże spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność, żeby gatunek ludzki także za kolejne stulecia mógł cieszyć się darami oferowanymi przez naszą planetę. Preston uświadamia jakim zagrożeniem są groźne i śmiertelne choroby, jak dynamicznie przenoszą się obecnie pomiędzy kontynentami, ze względu na znaczące zmiany klimatyczne, wyjątkową łatwość podróży i dewastujące kurczenie się zielonych terenów. To także spojrzenie na niekorzystne trendy rozwijające się we współczesnych społeczeństwach, spolaryzowanych i skonfliktowanych, niepokojąco zbliżających się do skraju zagłady cywilizacji. Ponieważ czyż człowiek jako gatunek nie ma zakodowane wielokrotne popełnianie tych samych błędów, skłonność do niewyciągania wniosków ze własnej działalności, niechęć do odbierania lekcji pokory? "Cywilizacje nie trwają wiecznie. Wszystkie kolejno zmierzają ku upadkowi niczym fale rozbijające się o brzeg." bookendorfina.pl
Chwyciłam za tę książkę sama nie wiedząc czego się po niej spodziewać. Czy w głowie będzie rozbrzmiewać ścieżka dźwiękowa z Indiany Jonesa, a ja poczuję się jak uczestniczka wartkiego filmu kina akcji, w żywym opisie niewiarygodnej wyprawy? A może czeka mnie szereg opisów zagrożeń, procesów, uczestników tej podróży, które mnie znużą? Czy ostatecznie książka ebook kompletnie mnie zaskoczy skoro na odwrocie okładki zachęca się do jej przeczytania zdaniem „jedna z najgłośniejszych ebooków non-fiction 2017 roku”? W czasach selfie-sticków, dronów, satelitów czy helikopterów może się błędnie wydawać, że ludzkie oko dotarło i zarazem odkryło każdy ziemski zakamarek. Z początku zaintrygował mnie zatem fakt, że istnieje jeszcze takie miejsce na ziemi, którego nie tknęła ludzka ręka, podłoże nie zostało rozgniecione przez chciwość zwiedzających, jego zasoby pozostały nietknięte, a egzotyczne zwierzątka nie uciekają w popłochu przed człowiekiem, ponieważ widzą go pierwszy raz. Krzysztof Kolumb przybił do wyspy Zatoki Honduraskiej w 1502 i nowej krainie nadał nazwę „Honduras”, czyli „Głębina” ze względu na bardzo głębokie wody przybrzeżne. Jakby głębia i silne kontrasty były wpisane w historię tego państwie już w dniu jego odkrycia. Bo teren La Mosquitii, do której próbują przedrzeć się członkowie wyprawy, jest jednym z najbardziej niegościnnych na świecie, więc w rezultacie nazywany jest Bramą Piekieł, a przez swą zagadkową izolację stał się źródłem legendy o Białym Mieście Boga Małp. Honduras sam w sobie ma odstraszające oblicze. Jeśli nie pochłonie cię bagno po obficie występujących tutaj opadach, to może to zrobić jaguar, a jeśli nie natura, to unicestwi cię sam człowiek – w Hondurasie liczba morderstw jest jedną z najwyższych na świecie. Dodatkowo, 80% kokainy dostarczanej na amerykański rynek pochodzi właśnie stąd, zatem nie zaleca się Amerykanom zapuszczać w te terytoria. Jak to się stało, że to miejsce uchowało się przed ludzką ingerencją? Lud La Mosquitii był zaniedbywany przez naukowców w znacznej mierze z powodu ich bliskości z Majami. Douglas Preston zaprasza nas na własną swoją wyprawę życia zaczynając od szybkiego, aczkolwiek uwodzicielskiego zerknięcia na członków ekspedycji i przygotowań na mnóstwo zagrożeń czyhających w dżungli – węże, jaguary, owady przenoszące groźne choroby, bagna, obfite ulewy. Następnie przechodzi do szczegółowego opisu historii potencjalnych odkrywców Zaginionego Miasta, którzy ostatecznie nierzadko okazywali się szabrownikami, oszustami, którzy nie szukali niczego innego prócz potencjalnego zysku i sławy. Aż w końcu pojawił się Steven Elkins, zagorzały podróżnik, który wręcz uzależnił się od poszukiwań do tego stopnia, że otwarcie przyznał, że ogarnęła go obsesja: „Nazywam to wirusem zaginionego miasta.” Douglas Preston obiera interesujący kurs, by przykuć uwagę czytelnika. Każdy epizod rozpoczyna się chwytliwym cytatem, który padnie w nadchodzącej części książki. Cytat, który zazwyczaj sprawia, że już nie możesz się doczekać, by dowiedzieć się kto go powie i w jakich okolicznościach. Wnikliwe wejrzenie w historię samego Hondurasu i specyfiki tamtejszego rządu, korupcji i niebezpieczeństw wraz z obszerną częścią opowiadającą o próbach odnalezienia Zaginionego Miasta w żadnym wypadku nie nużą czytelnika i nie stępiają jego apetytu na poznanie wyników czającej się na horyzoncie wyprawy. Środek książki wypełniają zdjęcia, zatem czytelnicy, którzy nie chcą popsuć sobie zabawy odkrywania, lepiej niech nie zaglądają tam na samym początku tylko dojdą tam wraz z toczącą się historią strona po stronie. „Obok laptopa leżał notes Sartoriego ze spiralną oprawą. Jak przystało na sumiennego naukowca, codziennie notował w nim postępy prac. Ale pod datą 5 maja spisał tylko dwa słowa: JASNY GWINT!” Najmocniejszą stroną tej pozycji jest to jak skutecznie angażuje czytelnika w całą własną treść, przygody podczas wyprawy, wszelkie puenty i przesłania. Tę książkę chciałoby się z kimś czytać symultanicznie i momentalnie z kimś współreagować. Mocno muszę się wzbraniać, aby nie zdradzać Wam szczegółów tej podróży do głębi nie tylko dżungli, lecz i natury człowieka, a nawet i człowieczeństwa. Albowiem pierwsza element tej książki jest jak wartka opowiadanie pełna zwrotów, zaskoczeń i ciekawości podróżnika, który nie wie do końca co za chwilę zostanie odkryte. Chłonęłam tę historię i cieszyłam się razem z jej uczestnikami, kuliłam w samolocie, wychylałam za daleko, by zrobić doskonale zdjęcie, wypatrywałam węży pod stopami i krzyczałam: JASNY GWINT. Jednak to, co sprawiło, że piszę teraz te słowa zachwytu, to druga element tej książki. Ciekawiło mnie czym zostanie wypełniona reszta opowieści w momencie, gdy dojdziemy do chwili jej punktu kulminacyjnego. Douglas Preston wybronił się z groźnej płycizny książki opisującej jedynie wyprawę, snując w drugiej części własnego dzieła filozoficznie niemalże rozważania w formie przypominającej esej pobudzający do zastanowienia się ponad kondycją świata.
Douglas Preston, reporter National Geographic, zabiera nas w podróż do honduraskiej dżungli. Dzięki jego wnikliwym opisom poznamy nie tylko nowoczesną technologię skanowania terenu lidarem, dzięki któremu udało się poznać ukształtowanie nieznanych do tej pory obszarów Lasu Mosquitii. W bardzo przystępny sposób przeprowadza nas przez polityczno-społeczną historię Hondurasu, dotychczasową pracę archeologów, jak i kłopoty związane z realizacją takiej wyprawy, Jego barwne, choć stosunkowo krótkie opisy przeżyć łatwo z dziczy działają na wyobraźnię i mam nadzieję, że skutecznie zniechęcą Was do zapuszczania się w niebezpieczne i dziewicze tereny Hondurasu! A może wręcz przeciwnie? Spróbujcie sami! Zalecam :)