Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Jak daleko można się posunąć, by ocalić swoje dziecko?... Tince Hansson przytrafia się najstraszniejszy koszmar każdej matki. Podczas zakupów w hali targowej na jeden fatalny moment spuszcza z oczu własną śpiącą córkę. Kiedy się odwraca, Lucie już nie ma, jakby zapadła się pod ziemię… Mijają cztery lata. Przykurzona już sprawa zaginięcia Lucie nurtuje komisarza Gregora Forsberga, który wznawia śledztwo. Kiedy do pomocy zostaje przydzielona mu dziwaczna policjantka Selma Valkonen, w sprawie zaczyna się coś ruszać. W tym samym okresie ojciec Lucie otrzymuje anonimową wiadomość: „Chcesz własną córkę z powrotem? Wiem, gdzie jest Lucie…”. Chcąc odnaleźć ukochaną córkę, będzie musiał posunąć się do niewyobrażalnych czynów. Precyjnie skonstruowana intryga a także wielowątkowa, intrygująca i poruszająca fabuła sprawia, że „Zabij, jeśli potrafisz” jest kryminałem z najwyższej półki.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Zabij, jeśli potrafisz! |
Autor: | Susanne Mischke |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Dom Wydawniczy PWN |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Tince Hansson przytrafia się jedna z najstraszniejszych rzeczy, jakie mogą przydarzyć się matce – jej dzidziuś zostaje porwane. Spuszcza Lucie z oka tylko na chwilę, chcąc zapłacić za zakupy, lecz ta chwila wystarcza, aby dziewczynka zapadła się pod ziemię. Lata poszukiwań nie przyniosły żadnych efektów, mimo iż komisarz Greger Forsberg nigdy nie przestał myśleć o tej sprawie. Wyglądało na to, że rodzice nigdy nie dowiedzą się, co stało się z ich ukochaną córeczką. Aż pewnego dnia ojciec Lucie otrzymuje wiadomość: musi kogoś zabić, aby dowiedzieć się, gdzie znajduje się jego córka. I nie może pisnąć ani słowa policji. W tym samym okresie seria wydarzeń w okolicy naprowadza nową policjantkę z biura Forsberga, Selmę na pewien trop. Podążanie nim odkryje dużo nieprzyjemnych tajemnic, lecz może również jest cień nadziei, że pomoże znaleźć porywacza Lucie. Susanne Michschke jest podobno królową niemieckiego kryminału, która tworzy od dwudziestu lat, więc aż dziwne, że jest to dopiero pierwsza opowieść wydana w naszym kraju. I jakaż to szkoda, ponieważ jeśli wszystkie jej książki są tak dobre, to naprawdę dużo tracimy! „Zabij, jeśli potrafisz!” to jedna z tych książek, przy których przepadamy kompletnie po przeczytaniu paru pierwszych stron. Autorka po mistrzowsku buduje napięcie i plecie sieć intryg tak, żebyśmy nie mogli za dynamicznie rozgryźć zagadki. Powiedziałabym nawet, że z każdym epizodem znaków pytania przybywa, wychodzą na jaw kolejne fakty, które ani czytelnika, ani policji nie przybliżają do rozwiązania. A to tylko wzmaga ciekawość i sprawia, że z chciwością przewracamy kolejne strony z nadzieją, że już za chwilę Michke rzuci choćby odrobinę światła na wydarzenia. Duży plus należy się również za kreację bohaterów. Zazwyczaj w kryminałach nie lubię, kiedy wywlekane są wątki obyczajowe i robią, za długą moim zdaniem, przerwę w głównym wątku. Wolę kiedy koncentrujemy się na śledztwie i bez przeszkód podążamy kolejnymi tropami. A tutaj niespodzianka. Życie bohaterów jest opisywane dosyć dokładnie, i to nie tylko postaci pierwszoplanowych. Bardzo wiele dowiadujemy się o rodzicach Lucie, o Forsbergu i Selmie, lecz również o innych postaciach, które mają mniejsze znaczenie. Generalnie każdy bohater, który pojawia się w książce pdf niesie za sobą jakąś historię, zazwyczaj pozornie niezwiązaną w żaden sposób z głównym wątkiem, jednak i w tej materii autorka niejednokrotnie nas zaskoczy. I co najważniejsze, bardzo mi to odpowiadało, przy całej mojej niechęci do rozwlekania wątków pobocznych. Z tym, że Mischke zrobiła to tak umiejętnie, że każdy z nich jest istotny, nie ma tu zbędnego pisania, aby tylko wypełnić czymś strony. Fabuła książki jest bardzo złożona, śledzimy jednocześnie kilka z pozoru nie powiązanych ze sobą wątków, lecz wszystko jest tak nieźle skonstruowane, że nie ma jak się pogubić. Zaskakująco niezły kryminał, naprawdę nie spodziewałam się. Że w moje ręce trafiła aż taka perełka! I jeśli inne książki autorki są tak samo dobre, to mam nadzieję, że już niedługo będziemy mieli okazje znaleźć je w księgarniach ;)
Jeśli najprościej w świecie szukasz dobrej książki, ciekawego, naprawdę nieźle napisanego thrillera to jest właśnie pozycja, której szukasz. Autorka dbała o szczegóły, nawet najmniej znaczące fragmenty są we właściwym miejscu, od czasu do czasu rozluźniając napięcie, by kilka stron dalej wbić nas czymś w fotel. "Zabij, jeśli potrafisz" to książka, która zabierze Wam kilka godzin Waszego czasu lecz nie będziecie żałować ani minuty.
Niby banalna historia, taka na której opiera się dużo kryminałów a jednak niezwykle przypadła mi do gustu. Autorka bardzo nieźle wprowadza w opowiadanie kolejne postacie, idealnie przeplata dzieje bohaterów. buduje napięcie i spektakularnie wieńczy opowiadanie zaskakującym zakończeniem. Idealna lektura na długie, zimowe wieczory.
Jedna z lepszych ebooków jakie ostatnio czytałam. Akcja wciąga od samego początku, a z każdą stroną narasta napięcie i z jednej strony pragniesz już zakończenia a z drugiej nie chcesz, aby się skończyła. Temat porwania, śledztwa, dociekliwego detektywa to podstawa każdego kryminału, jednak tutaj szczególną uwagę należy zwrócić na to jak autorka zmienia dotychczasowe podejście do tych tematów. Polecam!
Niezwykle wciągnął mnie ten kryminał. Zaczyna się wyjątkowo emocjonująco, tak, że nie można się oderwać. Później chce się już tylko wiedzieć co będzie dalej i jakie będzie zakończenie. Prawdopodobnie dawno żadna opowieść kryminalna nie spowodowała u mnie takiego przypływu adrenaliny. Na pewno nikt z fanów kryminałów się nie zawiedzie.
Złożona, wielopoziomowa powieść, która zaczyna się od największego koszmaru każdej matki - moment nieuwagi starcza, żeby ukochane dzidziuś zniknęło. Matka nie traci jednak nadziei, że córka żyje. Komu zależało, żeby zabrać dzidziuś od matki? Dlaczego przez tyle lat policji nie udało się znaleźć żadnego śladu? Intryga czy lenistwo władz. Nadzieja nie umiera nigdy...