Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
„Z plecakiem przez Indochiny” to relacja z podróży przez cztery kraje Półwyspu Indochińskiego – Tajlandię, Kambodżę, Wietnam i Laos. Co warte podkreślenia – jest to „podróż za grosze”, a więc przykład peregrynacji, która może być dostępna każdej kieszeni, jeśli tylko chętnym starczy samozaparcia i umiejętności logistycznych. Próżno by również oczekiwać podobnych satysfakcji i doświadczeń, zdając się na komfortową i kosztowną ofertę biur podróży. Oprócz opisów miejsc szczególnie atrakcyjnych, pełnych zabytków i śladów tragicznej historii XX wieku, czytelnik książki znajdzie dużo interesujących informacji i relacji, które stanowić mogą atrakcyjny przewodnik i zachętę (lub przestrogę) dla tych, którzy chcieliby na swoją rękę odkrywać zarówno uroki, jak i niedogodności podróży na swoją rękę po dzikich dla nas krajach.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Z plecakiem przez Indochiny |
Autor: | Korzeniowska Anna |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | DM Sorus |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Przez Tajlandię, Kambodżę, Wietnam i Laos, podziwiając zapierające dech świątynie, przyglądając się okrutnej historii Demokratycznej Kampuczy czy robiąc sobie fotografie w klatce z tygrysem. Dzielna podróż na swoją rękę, z nieplanowanymi wydatkami, w otoczeniu orientalnego jedzenia i zabytków, w chwilowym towarzystwie rozstrojonego żołądka. Relacja orientu widzianego oczyma Polki. Macie ochotę na olbrzymią wyprawę w pigułce? Anna Korzeniowska zaprasza do własnego świata. Wat Phra Kaew w Bangkoku, muzeum ludobójstwa w Phnom Penh czy znane miasto Sajgon. Podróżniczka zabiera czytelnika do najciekawszych miejsc Indochin, częstując przy tym ważnymi faktami a także niewielką porcją historii. Odbiorca książki staje się bogatszy w różnorodne info dotyczące władców tamtejszych rejonów, dzikich owoców czy chociażby słynnych, aczkolwiek dla nas wcale nie tak słynnych środków transportu. To jednak nie wszystko. To, co niewątpliwie stąpa na czele plusów tej publikacji, to podana jak na tacy trasa, którą warto podążać udając się do wspomnianych powyżej państw. Wyszczególnione perełki architektury a także miejscowości, wraz z cennymi poradami dotyczącymi tego jak nie dać się wrobić tubylcom i jak dzięki nim skorzystać, czynią z książki miło napisany przewodnik. Autorka skupia się na opisie świata zewnętrznego widzianego oczyma. Trochę zabrakło mi tutaj tradycji, kultury i napotkanych ludzi, którzy przecież ją tworzą. Nie doszukałam się zbyt wielu emocji, oryginalnych zdarzeń czy dzikiej przygody. W końcu książka ebook liczy sobie niespełna sto trzydzieści stron. Sięgając po publikację tej objętości ciężko spodziewać się czegoś więcej poza konkretnym opisem kolejnych etapów. To cywilizowana podróż, w miejscach cywilizowanych inaczej. Jakiego owocu lepiej nie jeść, by nie nabawić się biegunki? Czy konsulat z wizami jest faktycznie zawsze tym, za co się podaje? Jak wygląda dająca się we znaki podróż w Laosie i dlaczego wymaga ona wkładu pasażerów? Czy grillowane tarantule to jedyne dziwne danie serwowane w Kambodży? I co oznacza „Bum! Bum” pobrzmiewające na ulicach Wietnamu? Odpowiedzi na te, lecz także inne zapytania znajdziecie w książce pdf „Z plecakiem przez Indochiny”. Jako przewodnik dla tych, którzy chcą zagościć w azjatyckich państwach orientu – jak najbardziej. Jako kawałek poruszającej wyobraźnię literatury podróżniczej – nie do końca. W relacji Anny Korzeniowskiej można doszukać się wielu zalet, lecz zadowolenie odbiorcy na pewno będzie zależało od punktu widzenia i oczekiwań, o czym przed momentem wspomniałam. Wybór sięgnięcia po tę publikację pozostawiam więc Wam.
"Chęć poznania kultury innego państwie wiąże się przede wszystkim z próbą utożsamienia się choćby przez chwilę z jego mieszkańcami, z ich historią i życiem codziennym, z jego rozmaitymi problemami, problemami i troskami, a także z radościami, wspólnym biesiadowaniem i zabawą." Tajlandia, Kambodża, Wietnam i Laos, to trasa wędrówki podróżniczej, którą odbyłam dzięki książce pdf Anny Korzeniowskiej "Z plecakiem przez Indochiny". Z przyjemnością dałam się poprowadzić autorce w mocno dzikich klimatach czterech państw. Zajmująco przedstawione wrażenia z podróży w formie uporządkowanej relacji, wzbogaconej cennymi zapiskami i informacjami. Mamy okazję znaleźć się nie tylko w cudownych i czarujących miejscach, lecz też w zaskakujących i kontrastowych, odmiennych od naszej europejskiej mentalności, czasem wywołujących zdziwienie, a kiedy indziej wzburzenie czy rozdrażnienie. Miło czyta się o takiej prawdziwej podróży, wymykającej się ramom przyjętych programów wycieczek czy książkowych przewodników. Nie potrzeba dużych funduszy, żeby zwiedzać świat, liczy się przede wszystkim entuzjazm, zapał i determinacja. Oczywiście, nie mogło zabraknąć tych punktów, które tak przyciągają turystów z całego świata, lecz mnie najbardziej interesowały odwołania do wizyt w miejscach, gdzie po pracy zbiera się lokalna społeczność, na odległych od centrum uliczkach, parkach z kolorowymi fontannami, pubach, restauracjach, targach wypełnionych towarami i hałasem, wodnych bazarach osadzonych wśród plątaniny kanałów. Ukazano również podróżnicze niedogodności, nieoczekiwane przygody, zaskakujące zbiegi okoliczności, zagrożenia wpadnięcia w zasadzki niezwykle przedsiębiorczych mieszkańców naciągających na małe biznesowe transakcje osoby zwiedzające ich kraj. W książce pdf idealnie wyczuwamy pasję dalekiego podróżowania, otwartość na bogactwo smaków, kolorów i zapachów. Dużo dowiadujemy się o tradycjach kulinarnych poszczególnych makroregionów Indochin. Poznajemy dzikie owoce, potrawy i przyprawy, które rzadko mamy okazję popróbować w Polsce. Zachwyca nas idealna orientalna kultura, doceniamy jej odmienne cechy i unikalne wartości, choćby tradycyjne tańce będące fragmentem tożsamości. Zwiedzamy budowle świątynne z buddyjskimi posągami, grobowce cesarskich dynastii, muzea przypominające o krwawej i bolesnej historii. Kreujemy w fantazji wygląd drewnianych domostw na palach, chwytamy migawki zwykłej codziennej pracy czy wzory tradycyjnych strojów. Wypełniona barwami przyroda, góry owiane kłębem deszczowej mgły, bujna i zagadkowa dżungla, dzika roślinność, pola ryżowe, bananowce i palmy cukrowe, a także piaszczyste drogi, wąskie uliczki, zabłocone szlaki. Wszechobecne insekty, pająki czy jaszczurki wkradające się do ludzkich domostw. Charakterystyczne symbole jak niedźwiedzie, słonie, tygrysy, motyle i orchidee. Parki narodowe i wioski górskich plemion. Zapierające dech w piersiach miejsca widokowe, zatoczki, jaskinie, tunele, wapienne wysepki. Książka ebook zrobiła na mnie wrażenie skrzyneczki na utrwalenie świetnych i cennych wspomnień, zapisu wyjątkowej atmosfery podróży odbytej przez autorkę, słownego uzupełnienia do powstałej bazy zdjęć. Z chęcią się z nią zapoznałam, zupełnie jakbym uczestniczyła w spotkaniu ze znajomą, która właśnie opowiada o ciekawym pobycie w Indochinach. Inspirująca podróżnicza relacja, która może być impulsem do samodzielnej wędrówki opisywanym szlakiem. bookendorfina.pl
Czy jesteście typem podróżnika? A może raczej wolicie podróżować z domu? Poprzez programy telewizyjne czy książki. Jakim typem podróżnika byście nie byli, to na pewno zainteresuje Was książka ebook „Z plecakiem przez Indochiny”. Autorka opowie Wam jak wraz z towarzyszem przebyła trasę z Tajlandii poprzez Kambodżę, Wietnam – aż do Laos. Nie chodzi tutaj o podróż z wszelkimi wygodami, w bardzo drogich hotelach na wysokim standardzie. Tutaj odnajdziecie podróż którą przebyć może każdy z nas, oczywiście nie można zapomnieć również o niskich przelicznikach walut tamtych krajów. Zapewne wielu z Was nie jest fanami przewodników turystycznych, ponieważ po pierwsze rzadko kiedy odnajdziemy w nich praktyczne rady ludzi którzy to przeżyli i udzielą nam prostych wskazówek, takich, które w danym momencie przydadzą się nam najbardziej, a po drugie najlepiej jest zaplanować podróż według własnych preferencji, uprzednio dowiadując się wszystkiego o miejscach które pragniemy odwiedzić. Tutaj autorka niczego nam nie narzuca, oczywiście znajdziemy praktyczne wskazówki, które pomogą nam choćby uniknąć niepotrzebnych wydatków, albo naciągaczy, którzy w tamtych stronach czyhają na nas wszędzie. Dowiecie się także co nieco o niezłych potrawach i smakach, których oczywiście warto spróbować, albo w przypadku przypraw zabrać ze sobą do domu. Książeczka nie przeraża własną objętością, ponieważ to zaledwie 123 strony pełne przygód, wrażeń, a nawet legend, które krążą o danym miejscu. Do tego napisana przyjemnym językiem, który nie zniechęci Was datami i trudnymi terminami. W środku znajdziecie kilka fotografii, które na pewno Was zainteresują. Mnie osobiście najbardziej zafascynował posąg odpoczywającego Buddy. Dlaczego? Po to odsyłam Was do książki. Jeżeli do tej pory zastanawialiście się ponad taką podróżą, lecz trochę nie mieliście odwagi – to ta książka ebook zdecydowanie Wam dopomoże, przekona i zachęci do podróży życia. Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl
Podróże to marzenie wielu z nas… a Czytacze, ze własną olbrzymią wyobraźnią i potrzebą poznawania świeżych miejsc, są już przypadkami totalnie beznadziejnymi (sprawdzone na grupie kilkunastu Czytaczy :)). Dlatego od czasu do czasu, z powalającą, nieskończoną zazdrością, czytamy o dużych wyprawach. Po Stanach i Czadzie przyszedł czas na Indochiny! Anna Korzeniowska, autorka książki, wyruszyła w podróż, w ten najlepszy z możliwych sposobów, a więc z masą szczęścia i z brakiem jakiegokolwiek biura podróży w tle. Trochę w tym pomocy „zapomnianej rodziny”, trochę cen biletów a trochę determinacji i stało się! Książka ebook jest napisana prostym i czytelnym językiem. Pędzi do przodu. Nie ma w niej jakichś wzniosłych przemyśleń i podróży do wnętrza siebie. Ta książka, jest jak fajny przewodnik, z masą ciekawostek historycznych, miejsc do zwiedzenia, miejsc do „zjedzenia”, miejsc do spania, lecz również miejsc do unikania, nie spania i… jedzenia do… niejedzenia! Tajlandia, Kambodża, Wietnam i Laos, to taki kawałek świata, który dla wielu z nas wydaję się być zupełnie niedostępny. Korzeniowska, pokazuje, że tak naprawdę, każdy może się tam wybrać i zakosztować zupełnie nowej kultury i innego świata. Nie boi się napisać o rzeczach, które jej się nie spodobały, albo które należy omijać. Jest rzeczowa, lecz pisze w ten taki, przyjemny i luźny sposób, że mkniesz przez kolejne strony, nie zauważając, że właśnie zbliżasz się do końca. Pisze o poznanych ludziach, zwierzakach w pokoju (niektórych, troszkę strasznych!!), turystach, mieszkańcach… Po prostu z tą śliczną i czasem, rozbrajającą szczerością, omawia własną przygodę i dzięki temu, pozwala nam, w niej uczestniczyć. Podoba mi się to, że wiele w tym poradnika. Autorka zwraca naszą uwagę na to jak załatwić, bądź zrobić dużo rzeczy, poczynając od wymiany waluty a kończąc na tym, gdzie lepiej trzymać aparat w silnym, dłoni uścisku :) Nie będę Wam omawiać tych wszystkich niesamowitych miejsc do zwiedzenia, w których A. Korzeniowska była. Nie napiszę Wam również co za niesamowitości widziała. Nie zamierzam również zwracać Waszej uwagi na sytuacje, w których było dziwnie lub niebezpiecznie. Ponieważ jeśli zastanawialiście się czy warto wyruszyć na taką wyprawę, która może stać się przygodą życia, a wybierzecie Indochiny, to „Z plecakiem przez…” musicie przeczytać sami. A zaręczam Wam, że pierwszą rzeczą, jaką zrobicie po zamknięciu książki, będzie orientowanie się w cenach biletów! Skoro „jesteś tym co myślisz” (zgodnie z sekwencją, skradzioną pewnemu Szkotowi, który mieszkał w Afryce, by koniec końców osiąść w Wietnamie :)) to może czas pomyśleć, że możesz wszystko! A wówczas okaże się, że „koniec świata” wcale nie jest tak nieosiągalny i daleki! CzaCzytać i CzaPodróżować!!! na stronie www.czaczytac.pl