Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
"Nazywam się Marcin, lat 35.Jestem wysoki, przystojny, poprawnie zbudowany, poprawnie wyposażony, inteligentny, dowcipny, wrażliwy, skromny itp., itd. Ogólnie całość zasługuje na bardzo wiele lajków, zwanych swojsko polubieniami. Ja również osobiście like it, i to nawet bardzo!Postanowiłem zatem pisać pamiętnik. Niech moi potomni dowiedzą się, jak ważna, niezbędna i odpowiedzialna jest praca terapeuty, czyli moja pasja i trud codzienny." Dr Marcin, lat 35, rehabilituje, masuje i uzdrawia – głównie ciała i członki, lecz czasem i dusze. Chociaż ma tytuł doktora, pacjenci nazywają go masażystą albo panem Marcinkiem... Jednak on lubi własną pracę, własnych pacjentów i w ogóle własne życie. I bardzo miłuje własnego synka, lat 5. Dziewczyny również, lecz związki różnie mu wychodzą i nie zawsze rozumie, dlaczego… Szuka, usiłuje i ma nadzieję, że spotka kobietę własnego życia. Najlepiej na rowerze. Marcin umie słuchać, myśleć, przemieniać zdanie, a czasem nawet uczy się na błędach – tych swoich i tych cudzych. Własne obserwacje zapisuje i komentuje. Bywa więc bardzo śmiesznie albo tylko śmiesznie, czasem ciężko albo trochę smutno. A później ponownie jest wesoło, czyli zupełnie jak w życiu.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Z pamiętnika masażysty, czyli nic, co ludzkie, nie jest mi (już) obce |
Autor: | Dydycz Agnieszka |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Edipresse Książki |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Książkę zakupiłem ze względu na własny zawód fizjoterapeuty. Śmiałem się niejednokrotnie i stwierdzałem "Skąd ja to znam?". Historie pana Marcina umiliły mi podróż pociągiem.
Książka ebook napisana bardzo lekkim piórem, z poczuciem humoru, które bardziej przemawiało do mnie w jej drugiej połowie. Tytuł jest moim zdaniem skierowany do młodszych, lecz nie całkiem młodych czytelników, krępowałabym się polecić ją rodzicom. Można tu znaleźć dużo wtrąceń anglojęzycznych, kilka literówek, parę seksizmów. Czyta się prosto i szybko, doskonała do podróży, ponieważ nie wymaga wielkiego skupienia i podzielona jest na krótkie wpisy.
Książka ebook napisana w formie dziennika, w którym 35 letni Marcin- lekar rehabilitacji medycznej omawia własne i pacjentów rozterki. Przedstawia nam nieco nudne i przewidywalne życie, komentuje i żali nam się na samotność. Zdradza nam kilka faktów z przeszłości, ale głównie akcja toczy się tu i teraz. Nie pojawiają się jednak daty i nie zaobserwowałam żadnych opisów przyrody, by móc przynajmniej samemu nakreślić choćby porę roku. Trochę mi tego zabrakło, nie ukrywam, wolałabym wiedzieć w jakim czasie aktualnie toczy się akcja. Rozpoznajemy tylko dni tygodnia, którymi zaczyna się każdy rozdział, świeża myśl, świeży dzień, nowe wyzwania i walki doktora Marcina, zapracowanego i samotnego, ojca pięcioletniego Jerzego. Główny bohater wielbi własną pracę, która to daje mu dużo satysfakcji, lubi też przeżywać i zamyślać się o życiu własnych pacjentów. Czasem życie pacjentów wydaje się ciekawsze od życia głównego bohatera. Osiągnął w życiu to, co chciał, rehabilituje ludzi, a nawet prowadzi swoją działalność. Myśleć by można, że jest spełniony przynajmniej zawodowo, jednak on wcale tak nie myśli, ciągle mu czegoś brakuje, ciągle ma coś czeka. Choć się do tego wprost nie przyznaje, brakuje mu rodziny, kobiety, która zapewniłaby mu stabilizację i ciepło rodzinne. Mimo iż główny bohater ma syna, z którym spędza niemal każdy weekend, zazdrości innym w koło, którzy układają sobie życie. Marcin stoi w miejscu, ma sto myśli na sekundę, jednak nie potrafi na stałe nic zmienić,by ruszyć z miejsca.Przez całą książkę czekałam na przełom, aż się coś wydarzy i całkowicie odmieni zwroty akcji. Tak się jednak nie stało, zabrakło mi happy endu. Marcin wprawdzie nagle podejmuje poważną decyzję pod koniec książki, jednak jest ona trochę wymuszona sytuacją w pracy. Ucieka do innego, lecz słynnego mu już świata, zostawia wszystko, czy wróci?Zbyt wiele przekleństw, które z początku nawet zabawnie pasowały bohaterowi, dopóki nie zaczął ich nadużywać, gdyż w ogóle nie przejmuje się on czytelnikiem, owego pamiętnika w końcu ma nikt nie przeczytać. Zbyt wiele nawiasów, w których bohater odmienia wyrazy, czasem trafnie, a czasem nie. Podejrzewam, że auror miał na celu ukazanie luźnego sposobu bycia bohatera, przypominając nam, że nikt nie jest nieomylny, jednak co za wiele to nie zdrowo. Będąc wzrokowcem, chciałabym bardziej ufać książce. Książka ebook napisana jednak lekkim językiem, dynamicznie się ją czyta, opowiada o życiu wielu osób, dużo historii zapewne czytelnik skojarzy ze swym życiem. Książka ebook dla każdego, lecz przede wszystkim byłaby idealnym upominkiem dla osoby o zawodzie rehabilitanta :)
Idealna optymistyczna pozycja, kilka razy zaśmiałam się w głos. Osobiście chciałabym nauczyć się od Marcina jego umiejętności ignorowania tego co nie ważne i skupiania się na tym, co naprawdę ważne! Super pozytywny gość! Bez hejtu, za to z mega poczuciem humoru i zdrowym dystansem do wszystkiego. Nie ukrywa, że bardzo lubi siebie i może właśnie dlatego tak bardzo lubi ludzi. Czasem wkurza go ich zachowanie, lecz jeśli czegoś nie może przemienić - idzie dalej. Chciałabym mieć wokół samych takich Marcinów... Zalecam - na odstresowanie, a także tym, którzy boją się podejmowania decyzji, które bardzo chcieliby podjąć...
To książka, którą całą przeczytałam "na raz" i wracać do niej będę nie raz :-) Forma pamiętnika, czyli dynamiczne, życiowe opowiastki, spisane barwnym mową i w pozornie lekkim tonie, co zapewnia świetną zabawę. A te opowiastki zostają w głowie, chce się ponad nimi pomyśleć, "wyciągnąć" coś dla siebie. Acz można pozostać również na poziomie po prostu dobrej zabawy. Inteligentny humor, dowcip sytuacyjny, Marcin do zakochania! Tę książkę po prostu warto mieć! PS. I gotowa jestem mówić do mojej pani masażystki "Pani Doktor", dzięki Marcinowi jeszcze bardziej doceniam to, co dla mnie robi, jak mnie leczy...
To na prawdę fajna książka ebook dla relaksu, a jednocześnie niosąca wartość poza samą rozrywką. Bohatera bardzo dynamicznie można polubić, tak samo jak poczucie humoru z jakim pisze On własny „pamiętnik”. To bardzo sympatyczna, napisana inteligentnym mową opowieść. Ciepła, zabawna, z niezliczona ilością anegdot i historyjek które jednocześnie bawią i uczą nas - tzw. samo życie (ale na wesoło). Czyta się ją prosto i z przyjemnością, chociaż również z refleksją. Co ciekawe, mój rehabilitant (wiek podobny, poziom empatii i powołania zawodowego też) po przeczytani fragmentu powiedział: „no niezłe….chyba ktoś mi pomysł ukradł” .