Średnia Ocena:
Wszystko czego wam nie powiedziałam
Lydia nie żyje. Jeszcze tego jednak nie wiedzą… Tak zaczyna się ta idealna debiutancka opowieść opowiadająca o rodzinie Amerykanów chińskiego pochodzenia mieszkającej na prowincji w Ohio w latach siedemdziesiątych. Lydia jest oczkiem w głowie Marilyn i Jamesa Lee, odziedziczyła jasnoniebieskie oczy matki i kruczoczarne włosy ojca. Rodzice pragną, by Lydia spełniła marzenia, które sami musieli porzucić – Marilyn chce, aby została lekarzem, a nie gospodynią domową, James, aby miała powodzenie wśród rówieśników i prowadziła bogate życie towarzyskie. Kiedy policja odnajduje ciało Lydii w nieodległym jeziorze, równowaga panująca w rodzinie Lee ulega gwałtownemu zaburzeniu i zmusza domowników do stawienia czoła długo skrywanym tajemnicom, które powoli oddalają ich od siebie.„Wszystko czego wam nie powiedziałam” to opowiadanie o rodzinie, historii i o tym, co dla człowieka znaczy dom, jednocześnie trzymająca w napięciu lektura i czuły portret rodzinny, przedstawiający podziały międzykulturowe i konflikty wewnątrzrodzinne, ukazujący sposoby, w jakie matki i córki, ojcowie i synowie, mężowie i małżonki przez całe życie usiłują się wzajemnie zrozumieć.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Wszystko czego wam nie powiedziałam |
Autor: | Ng Celeste |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Wszystko czego wam nie powiedziałam PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Prześliczna książka,jedna z najlepszych jakie przeczytałam w życiu.Opowiada o rodzinie,która musi poradzić sobie ze śmiercią Lydii. Nastolatka utopiła się w jeziorze, a oni próbują zrozumieć co się stało. Autorka zabiera nas w podróż do przeszłości,gdzie tak naprawdę wszystko się zaczęło.Czy rodzina pozna prawdę o Lydii i o jej śmierci?A może jej członkowie poznają prawdę o sobie samych?Może do śmierci kobiety doprowadziło to,co wydarzyło się dużo lat wcześniej?Polecam,niesamowita książka!
O najbliższych chcielibyśmy wiedzieć wszystko; znać ich jak łyse konie. Nie pragniemy żeby mieli przed nami tajemnice czy tajemnice, a to wszystko dlatego że się o nich troszczymy, nie pragniemy ich stracić. Jednak nie zawsze można kogoś poznać. Niekiedy ludzie otaczają się grubym murem, pancerzem, którego nie da się przebić. Nie wiemy czego możemy się po nich spodziewać. Mogą nas zaskoczyć w każdej chwili, a rodzina jest ostoją bezpieczeństwa i miłości. Niestety, nie zawsze wszystko jest tak, jakbyśmy chcieli.Lydia Lee była oczkiem w głowie rodziców. Miała najlepsze stopnie, duże grono koleżanek, a wszyscy wiązali z nią duże nadzieje. Jej matka, Marilyn chciała, żeby jej kochana córeczka zrealizowała jej marzenia i została lekarzem. Ojciec, James Lee pragnął, żeby Lydia w szkole była lubiana i miała dużo koleżanek. Jej młodsza siostra, Hannah, widziała w Lydii wzór do naśladowania, ponieważ była zauważana i kochana przez rodziców. Starszy brat Nathan troszczył się o nią i zawsze ją wspierał.Niestety, Lydia nie żyje. Popełniła samobójstwo, a jej ciało policja odnalazła w nieodległym jeziorze.Cały świat rodziny Lee się zawala. Marilyn i James nie mogą sobie poradzić ze śmiercią ich ukochanej, uzdolnionej córeczki. Nathan, który we wrześniu ma wyjechać na Harvard o śmierć siostry obwinia Jacka, łobuza z sąsiedztwa, a Hannah obserwuje to wszystko własnymi małymi oczami i rozumie więcej, niż mogłoby się wydawać. Marilyn całymi dniami przesiaduje w pokoju Lydii, a James, nie myśląc o tym co robi, może doprowadzić do końca własne małżeństwo i na zawsze zniszczyć rodzinę, którą kocha.Wszystko czego wam nie powiedziałam to opowieść po rodzinnych tajemnicach, mrokach i upiorach, które w wyniku tragedii która dotknęła państwa Lee i ich dzieci wychodzą na jaw. Wracają wspomnienia, które wszyscy chcieliby zakopać głęboko w pamięci i do nich nie wracać. Pozbyć się ich na zawsze, a co najistotniejsze – odzyskać Lydię, chociaż jest to już niemożliwe.Nie wiedziałam czego się spodziewać po tej książce. Nie wiedziałam, że wciągnę się w nią tak że poświecę cenne dla mnie ostatnio godziny snu, żeby móc przeczytać i poznać zakończenie tej historii. Wszystko czego wam nie powiedziałam to książka ebook wstrząsająca, lecz realna. Historia, omówiona przez Celeste Ng jest bardzo realistyczna. Autorka niepotrzebnie nie idealizuje państwa Lee, a także nie zwiększa ich cierpienia. Taka dramat mogłaby spotkać wszystkich i to jest najbardziej przerażające. Wszystkie uczucie, emocje, zachowania jakie towarzyszą tej rodzinie zdają się być niesamowicie realne. Momentami miałam wrażenie że jest to opowieść oparta na faktach, którą Celeste Ng zdecydowała się opisać.Celeste Ng od początku nie ukrywała że Lydia nie żyje. Objaśniła już to w pierwszym zdaniu, nie ukrywała tragedii przed własnymi czytelnikami, nie trzymała tego w tajemnicy. Nie jest to książka ebook o śledztwie, odkrywaniu zbrodni ponieważ wszystko jest wyjaśnione już na samym początku. W głowie pojawia się zapytanie o sens i powód samobójstwa dziewczyny. Według rodziców była szczęśliwa: miała plany na przyszłość, kochających rodziców, rodzeństwo, grono znajomych. Nic więcej jej nie brakowało. Dopiero po zaginięciu Lydii na jaw wychodzą kłamstwa, jakimi mamiła całą rodziną; niewypowiedziane w porę słowo „nie”, które pozwoliło wierzyć jej bliskim w coś nierealnego, fikcyjnego. Samobójstwo Lydii to wynik wielu czynników, które poznajemy zagłębiając się w karty powieści Ng, z coraz większym zaangażowaniem i zainteresowaniem. Ponieważ nie sposób się od tej powieści oderwać. Wciąga czytelnika jak wir, otacza własnymi tajemnicami, przywiązują do siebie słowami, intryguje zakończeniem i ma się nadzieję, olbrzymią nadzieje że koniec powieści wyjaśni wszystkie pytania, jakie pojawiają się w głowie w trakcie lektury.Wszystko czego wam nie powiedziałam to dramat, który niektórych może przyprawić o łzy, a innych przerazić. Pokazuje, że nawet z pozoru doskonała rodzina skrywa sekrety i głębokie rany, które niszczą ich od środka. Bez szczerości nie ma prawdziwych więzi, które umocnią rodzinę. Nici, które pomiędzy sobą rozplatają są kruche i może je zniszczyć jeden gest czy jedno słowo.Autorka poruszyła kłopot rasizmu. James, chociaż Amerykanin od młodszych lat był wyszydzany i wyśmiewany przez kumpli z klasy, a wszystko z powodu własnych korzeni. Chciał, żeby jego dzieci miały grono znajomych, nawet jeżeli odziedziczą po nim charakterystyczny wygląd, który w naszych czasach nie jest czymś niezwykłym, lecz jeszcze 30 -40 lat temu mieszkańcy Azji wprawiali nas w duże osłupienie.Dodatkowym autem powieści Celeste Ng jest język, jakimi autorka się posługiwała. W łatwe słowa obrała ona emocje, jakie towarzyszą rodzinie Lydii, ich myśli i uczucia. Bez problemu powraca do przeszłości i buduje obraz James’a, Marilyn, Nathanna, Lydii i Hannah. Autorka stworzyła opowieść ciekawą i intrygującą.
Rodzina doskonała? Taki twór nie istnieje, choć czasem, gdy spoglądamy na zadowolonych z życia sąsiadów czy znajomych, wydaje nam się, że może komuś udało się stworzyć małą, domową utopię, bezpieczną przystań dla najbliższych. Kiedy jednak przyglądamy się im z bliska, nie ważne, jak szczęśliwi mogliby się nam wydawać, zawsze znajdziemy rysy na tym doskonałym wizerunku. Często te rysy okazują się bliznami, które mają nieznośną tendencję do pękania.O rodzinie Lee nikt nie powiedziałby, że są idealni. To słowo nie pasowało do mieszanego małżeństwa żyjącego w Stanach Zjednoczonych w latach siedemdziesiątych. Można by powiedzieć, że są inni, że się wyróżniają, albo, jak czyniło już wielu mieszkańców Middlewood, że nie mogą odnaleźć drogi do Chin. Jednak Marylin i James żyją pełnią życia, ciesząc się każdym dniem u boku trójki dzieci - Natha, Hannah i Lydii, która jest oczkiem w głowie obojga rodziców. To właśnie Lydia zostaje odnaleziona martwa w miejscowym jeziorze, ze zniekształconą połową twarzy i wodnistymi oczami. Czy świat może legnąć w gruzach w przeciągu jednej minuty?Książka Celeste Ng mogła okazać się spektakularną klapą. Następna opowiadanie o zaginionej dziewczynie? Przecież idealnie znamy tę historię, mordercą zawsze jest najbardziej niepozorny mieszkaniec niewielkiego miasteczka. Jednak autorka sprawnie uciekła od wątku kryminalnego i zaproponowała swoim czytelnikom opowieść psychologiczną i obyczajową, w której śmierć jest tylko pretekstem do zadawania pytań o życie, a zagadka domniemanego morderstwa Lydii jest wiele mniej ciekawa, niż przyczyna powolnego rozpadu szczęśliwej na pozór rodziny. Ng pozwala nam spojrzeć z boku na życie każdego z bohaterów, na ich przemyślenia i tak różnorakie interpretacje sytuacji przeżywanych wspólnie. Pomimo iż jesteśmy biernymi obserwatorami, nie stajemy się niewrażliwi na dzieje Marylin i Jamesa, uczestniczymy w chwilach ich szczęścia i smutku, w momentach samotności i dumy z dzieci, które stają się pewnego rodzaju możliwością ziszczenia się ich najskrytszych pragnień, niespełnionych ze względu na nieprzystosowanie społeczeństwa a także prozę życia, powoli wyniszczającą ich wyobrażenia o sobie i własnej przyszłości. Czy marzenia mogą okazać się przyczyną upadku?"Wszystko, czego wam nie powiedziałam" jest powieścią o niszczącej sile obsesyjnych marzeń, dążenia za wszelką cenę do tego, by nie stać się kopią własnych rodziców, osiągnąć więcej, niż oni. Dlatego również Marylin opętana jest myślą o zostaniu lekarką. Wykonywanie typowo męskiego w tamtych czasach zawodu jest nie tylko próbą udowodnienia otoczeniu, że ładna blondynka może być także inteligentna, lecz przede wszystkim pokazania własnej matce, iż miejsce dziewczyny nie znajduje się tylko w kuchni. James też ucieka od dziedzictwa przekazanego mu przez rodziców, jednak przez wzgląd na rasową odmienność skazany jest na niepowodzenie i samotność przez dużo lat nauki. Oboje wyróżniają się w zmaskulinizowanym, białym i nietolerancyjnym społeczeństwie. Nie zdają sobie jednak sprawy z tego, iż ta inność i rozpacz z nim związane ich łączy. Brak komunikacji, małe niedopowiedzenia i opacznie zrozumiane słowa przypominają małe kamienie, które w niewielkiej ilości mogą być nieszkodliwe. Dynamicznie jednak zmieniają się w lawinę, z której ciężko będzie wyjść cało.Powieść Celeste Ng zadziwia głębią portretów psychologicznych. Każdy z bohaterów miał możliwość przekazania własnej odsłony prawdy, własnej wizji rzeczywistości, która tak silnie różniła się od innych. Autorka pozwala nam poznać Lydie i Natha, a także małą Hannah, która, jako najmłodsza z rodzeństwa, zdaje się być jedynie dodatkiem, niewiele znaczącym przedmiotem w życiu rodziny Lee. Każde z nich przyjmuje własną rolę z cichą zgodą, aprobując niepisane zasady i dostosowując własne życie do rytmu całej rodziny. Jednak ta cisza, tak samo jak w przypadku ich rodziców, też okazuje się zgubna. Dotyczy to przede wszystkim Lydii, która, wykreowana w pełni przez Marylin i Jamesa, ich marzenia i oczekiwania, stopniowo oddala się od swojego “ja”, stając się jedynie projekcją idealnego dziecka."Wszystko, czego wam nie powiedziałam" to zaskakująco niezły debiut, idealny początek pisarskiej kariery Celeste Ng. To opowieść mądra, buzująca od emocji, które uchodzą z nas dopiero przy ostatnim zdaniu. Jestem ciekawa, co również autorka przygotuje dla nas następnym razem.
Po książki sięga się z różnorakich przyczyn. Jest ich tak wiele, jak dużo jest gatunków i tematów literackich (od naukowych po rozrywkowe). Najbardziej lubię, kiedy książka ebook mnie zaskakuje; biorąc ją do ręki niczego się nie spodziewam, niczego nie zakładam, a potem jest wynik „wow”.Takie „coś” spotkało mnie przy czytaniu historii „Wszystko, czego wam nie powiedziałam”. Książka, będąca debiutem powieściowym Celeste Ng, zaczyna się jak kryminał: pewnego późnowiosennego ranka pewna amerykańska rodzina spotyka się przy śniadaniu i okazuje się, że przy stole brakuje najstarszej córki. Rodzice i rodzeństwo rozpoczynają poszukiwania, zaczynają się telefony do znajomych, rozmowy z sąsiadami, konsultacje z policją, lecz wraz z upływem godzin napięcie coraz bardziej rośnie: nikt nic nie wie, nikt niczego nie podejrzewa i wszystkich w jednej chwili ogarnia bezradność. Ponieważ jak to jest możliwe, że jedna z lepszych uczennic, lubiana, szanowana i otoczona kolegami nastolatka może zniknąć, przepaść bez wieści i ani rodzice, ani rodzeństwo, ani koledzy nie mają pomysłu, gdzie jej szukać i co jest powodem dziwacznego zajścia?Ciekawym zabiegiem narracyjnym jest tu nietypowa gra z konwencją, objawiająca się na dwóch polach. Po pierwsze: czytelnik już w pierwszym zdaniu dowiaduje się, co stało się z dziewczyną: „Lydia nie żyje”; te trzy słowa sprawiają, że jest o krok przed bohaterami, że jest między nimi a trzecioosobowym narratorem i nie traci czasu na pytanie: „Co się stało?” ale skupia się na: „Dlaczego?”. Po drugie: uzyskana na wstępie połowiczna odpowiedź na nierozszyfrowaną jeszcze w pełni zagadkę przesuwa punkt ciężkości fabuły z powieści kryminalnej na psychologiczną. Ponieważ próbując, wraz z rodziną, zrozumieć, dlaczego stało-się to co-się-stało, na oczach czytelnika rozpada się świat z pozoru zwyczajnej i przeciętnej rodziny klasy średniej z aspiracjami do wyższej. Okazuje się, że to rodzina jedynie z pozoru normalna, z mglistą przeszłością rodziców i pełna niewypowiedzianych żalów; za fasadą typowości, o której marzą rodzice Lydii, kryją się bolączki dzieci, usiłujących żyć życiem innych. W tej historii nikt nie jest tym, za kogo się podaje, kim chce być, każdy kogoś udaje i odcina się od siebie prawdziwego. Pozostaje pytanie: dlaczego? I kiedy czytelnik uzyska już odpowiedz o przyczynę zachowania, ogarnia go taka irytacja, złość, bunt przeciw powieściowej rzeczywistości, że ciężko mu pamiętać, że to fikcja literacka. Debiutancka opowieść Ng obdziera z pozorów, demaskuje fałsz, zakłamanie i mistyfikacje, które - zdaje się – są oczywistością relacji międzyludzkich. Okazuje się, że nawet w rodzinie jesteśmy sobie obcy, nic o sobie nie wiemy, nie słuchamy się, ponieważ słuchać się nie chcemy, jakby najważniejsze były ja i to, co moje, prowadzimy grę ze sobą i całym społeczeństwem, będąc przekonanym, że narzucane układy zakazują autentyczności. Choć ta książka ebook zaczyna się wątkiem kryminalnym, prowadzi czytelnika do wniosków rodem z prac socjologicznych. I nie są to wnioski miłe dla emocji.
Dzisiejsza recenzja jest dla mnie niełatwa do napisania. Nie do końca podobała mi się ta książka.Początek był świetny, interesujący i gdyby tylko tak było do końca to napisałabym dużo niezłych słów. Niestety- prawdopodobnie rozpieściły mnie książki pełne akcji, takie, które nie pozwalają się nudzić- do tego stopnia, że każde odstępstwo od normy, wolniejsze tempo sprawia, że nie zadowalam się czytając"Lydia nie żyje. Jeszcze tego jednak nie wiedzą…". To pierwsze słowa w powieści. To właśnie po nich wnioskowałam, że czeka nas uczta czytelnicza.Bohaterami jest rodzina Lee, a akcja losy się w teraźniejszości (czyli latach siedemdziesiątych XX w.) i przeszłości, czyli wszystkich wydarzeniach, które spotkały Jamesa i Marylin Lee a także ich dzieci wcześniej.Lydia jest grzeczną i posłuszną dziewczyną, rodzice wróżą jej świetlaną przyszłość, pragną by w życiu została KIMŚ, by nie musiała przeżywać co oni. Musicie wiedzieć, że w okresie gdy losy się akcja powieści obcokrajowcy nie byli zbyt nieźle traktowani przez społeczność amerykańską. Chińczycy i Afroamerykanie przez lata byli doświadczani ostracyzmem ze względu na rasę, używano względem nich słów uznawanych za obelżywe i jednocześnie- nie traktowano ich jako ludzi.To książka ebook ciekawa, prezentuje jak kluczowy jest dom, wsparcie. Widzimy też, jak niewiele starczy by równowaga domowego ogniska została zachwiana, a na świat zaczęły wychodzić sekrety mogące zniszczyć rodzinę.
Podchodziłem do tej książki z rezerwą. Zwłaszcza, że reklamujące tytuł nagrody Amazona niekoniecznie są wyznacznikiem literackiej jakości. Tym razem jednak okazało się, że „Wszystko czego Wam nie powiedziałam” jest pozycją zdecydowanie wartościową. Literacki debiut amerykańskiej pisarki azjatyckiego pochodzenia Celeste Ng przedstawiany bywa niekiedy jako jeszcze jeden głos w dyskusji o historii rasowej nietolerancji. Rzeczywiście wątek ten ma dość ważne znaczenie w powieści, jest niekiedy katalizatorem późniejszych wydarzeń. To także pokazanie tego problemu z nieco innej perspektywy. Powszechne słynne i wielokrotnie opisane były kwestie dyskryminacji, jakich na przez dziesiątki lat doznawali w Stanach Zjednoczonych Afroamerykanie. Dość znacząca społecznością w USA są także osoby pochodzące z Wschodniej Azji. Dużo rodzin emigrowało w poszukiwaniu lepszego losu do Ameryki m.in. z Chin czy Tajwanu. Oni także wielokrotnie spotykali się z objawami nietolerancji. Zwłaszcza gdy ich życiowe ambicje sięgały dalej niż proste, słabo opłacane i nie szanowane profesje. Znajdziemy tu dużo przykładów niemiłych sytuacji, które spotykały bohaterów powieści w sytuacjach osobistych i zawodowych. Powodowanych nie tylko ze przez osoby obce, lecz także przez najbliższych. Nawet jeżeli czasem działo się to bez złych intencji, to pozostawiało głębokie i bolesne rany. Jednak przypisywanie tej książce pdf łatki kolejnej opowieści o uprzedzeniach rasowych będzie mocno niesprawiedliwe. „Wszystko czego Wam nie powiedziałam” to przede wszystkim obraz rodzinnego rozmijania się w pozornie szczęśliwej egzystencji. Dramatyczne chwile po śmierci nastoletniej córki pozwalają na wejrzenie w głąb rodzinnej historii. Skrywanie uczuć i emocji, spełnianie cudzych oczekiwań za wszelką cenę, uszczęśliwianie na siłę, zaklinanie (niekiedy wręcz dosłowne) rzeczywistości. Działania, desperacko mające prowadzić do rodzinnego szczęścia, dają wyniki zupełnie przeciwne od pożądanych. To interesujące studium wzajemnego nie zrozumienia, pomijania rzeczy kluczowych w imię troski o drobiazgi. Poświęcania się, które w rzeczywistości okazuje się po prostu egoizmem. Niestety wszystko to staje się oczywiste w momencie, gdy pewnych sytuacji odwrócić już się nie da. Jedynie nam czytelnikom, pozwala spojrzeć na swoje życiowe wybory i zachowania, na relacje z osobami, które powinny być dla nas najważniejsze. To poruszająca i dająca do myślenia książka. Debiut wysokiej klasy.
Tajemnicza, symboliczna, niepokojąca, przejmująca – to tylko niektóre określenia, przychodzące mi na myśl po przeczytaniu książki „Wszystko czego wam nie powiedziałam”. Lecz i tak słowo „rewelacyjna” określa ją najlepiej.Jest to jedna z tych powieści, które wciągają od pierwszych słów, a brzmią one tak: „Lydia nie żyje. Jeszcze tego jednak nie wiedzą”. Po chwili okazuje się, że zagadkowy „oni” są rodziną zmarłej nastolatki. Matka, ojciec, brat i siostra. Nie wiedzą o tragedii, a kiedy się w końcu o niej dowiadują, nie mają pojęcia, co mogło być jej przyczyną. Czy Lidia Lee została zamordowana? Albo może popełniła samobójstwo?Aby rozwikłać zagadkę, Celeste Ng lawiruje na paru przestrzeniach czasowych. Cofa się do okresu młodości rodziców Lydii – Marilyn i Jamesa, a nawet do ich dzieciństwa. Ona, blondynka od zawsze marząca o wyrwaniu się ze stereotypu „kury domowej”, narzuconego przez matkę. On, skośnooki Amerykanin, pragnący wmieszać się w tłum. Jedno z nich chciało być wyjątkowe, drugie marzyło o byciu niewidzialnym. To dlatego, po latach, własne niespełnione plany i frustracje przeniosą na dzieci.Autorka, strona po stronie, buduje atmosferę napięcia. Poprzez drobne i większe wydarzenia z przeszłości tworzy obraz psychologiczny 16-letniej Lydii i wszystkich członków jej rodziny. Prezentuje problemy, z jakimi zmagały się mieszane etnicznie małżeństwa, żyjące w Ameryce lat 70., omawia ich społeczne wyizolowanie a także szkolne nękanie na tle rasowym ich dzieci. Istotną rolę odrywają również wspomniane niespełnione marzenia, które kładą się cieniem na bohaterach powieści.Dawno nie czytałam książki tak wciągającej, mądrej i naszpikowanej symbolami. Tu niemalże każde słowo i rzecz mają własne podwójne znaczenie, czy to chodzi o sukienkę, książkę, czy nawet… odcisk buta na suficie. Myślę, że jest to lektura do wielokrotnego przeczytania, podczas którego można na nowo odkrywać znaczenie danych symboli i słów.Jak dowiedziałam się z Wikipedii, opowieść powstawała aż… 6 lat, podczas których Celeste Ng stworzyła cztery jej szkice. Pisarka chciała doprowadzić własny debiut do perfekcji, i zrobiła to w najlepszym możliwym stylu. Jeśli tak wygląda jej pierwsza książka, to nawet nie chcę wyobrażać sobie, jak dobre będą kolejne. :-)
Marzenia… Każdy z nas jakieś ma. Realizuje je przez całe życie, a gdy nie zdąży ich ziścić, wówczas usiłuje zmanipulować swoje dzieci do realizacji swoich, niespełnionych marzeń. Zapewne znacie w swoim otoczeniu takie osoby. Co o nich sądzicie? Jest to ciężki temat, przyznacie.Podobne dylematy, jak i inne kłopoty rodzinne zostały poruszone w powieści „Wszystko czego wam nie powiedziałam” Celeste Ng.Samo nazwisko, jak i zastosowana przez wydawnictwo okładka sugerują, że to dzieło będzie opowiadać o chińczykach. Jest to pierwsze skojarzenie jako przyszło mi na myśl odnośnie rodziny. I w cale się nie pomyliłam. Cała akcja rozgrywa się w Ameryce a główni bohaterowie, co prawda mają korzenie chińskie, lecz to w cale nie ujmuje tej powieści."... że troska pociąga za sobą oczekiwania, które - jak śnieg - osiadają na tobie, nawarstwiają się i przygniatają swoim ciężarem..."Lydia, jej młodsza siostra a także starszy brat to trójka dzieci Jamesa i Marilyn Lee. Rodzina ta jest nietuzinkowa, gdyż przez dużo lat walczyła z klasyfikacją społeczną, ze względu na własne korzenie etniczne. Co prawda Marilyn była Amerykanką lecz James już nie. Dało się to odczuć na każdym kroku, w różnorakich miejscach publicznych. Wytykanie palcami i przezwiska nie są bowiem niczym przyjemnym.Książka opowiada o śmierci jednego z dzieci Lydii, która nie poradziła sobie z presją rodziców. Marzenia, jakie musiała zrealizować nie należy do niej, tylko do jej mamy. Lekarz brzmi dumnie. A co byście powiedzieli gdyby młoda osoba miałaby grono przyjaciółek i była lubiana? Brzmi jeszcze lepiej prawda. To z kolei było marzenie Jamesa. Każde z ich dzieci realizowało marzenia dorosłych, przez co w domu był rygor. Najpierw lekcje, później przyjemności, lecz zaraz, czy oni mieli jakieś przyjemności… raczej nie."... zaczyna już to odczuwać jak bardzo będą jej ciążyć marzenia odziedziczone po rodzicach..."Książka ta opowiada nie tylko o dramatycznym zdarzeniu jakie miało miejsce w rodzinie Lee. To także opowieść o problemach jej rodziców, a także dziadków, we wczesnych latach młodości, o dorastaniu wśród rówieśników i o odnalezieniu się w dorosłym życiu. Historie te zostały szczegółowo opisywane w poszczególnych rozdziałach powieści. Mimo, że autorka rozpoczęła od śmierci Lydi, to nie pokusiła o rozwiązanie tej zagadki na początku własnego dzieła literackiego na co bardzo liczyłam.Celeste Ng to młoda pisarka, która w sposób skrupulatny i przemyślany dozuje emocje czytelnikowi. Opowiada rodzinne historie w sposób prosty, przez co trafia do serca czytelnika. Porusza bardzo ważną kwestię niezrealizowanych przez dorosłych marzeń. Każdy rodzic jednak chce je jakoś urzeczywistnić i obarcza tą ambicją swoje dzieci. Czy jest to słuszne? Sami przyznajcie, że odmawialiście współpracy, gdy mieliście robić coś na siłę. Wychowanie pod dyktando skutkuje buntem. Oczywiście nie takim, jakie chcieliby widzieć dorośli.Książka skrywa cudowny morał: Wszyscy jesteśmy tacy sami wobec siebie, choć inni dla drugiego człowieka. W życiowych sytuacjach dużo razy musimy upaść, żeby później móc się podnieść. Choć rodzina to fundament społeczeństwa, to brak jednego ogniwa powoduje rozsypanie się całości. Mimo, że w życiu mamy na kogo liczyć to i tak w gruncie rzeczy okazuje się, że jesteśmy samotni. Takie cudowne konkluzje zawarte zostały w tej książce.Choć autorka dozuje emocję to ta opowieść jest bardzo wciągająca. W Ameryce w latach 70’ nie prosto było o tolerancję względem ludzi różnorakich nacji. A aspiracje poszczególnych bohaterów zostały ukazane przez autorkę bardzo skrupulatnie.Osobiście liczę na to, że autorka nie pozostanie przy dorobku tylko jednej książki i będzie pisać dalej. Wszak ma bardzo niezły styl pisania, który przykuwa uwagę czytelnika.
Chociaż książka ebook utrzymana jest w ramach powieści obyczajowej i po części kryminalnej, pojawia się też wątek nietolerancji ze strony społeczeństwa i kryzysu rodziny. Poznałam obraz państwa Lee z każdej możliwej strony: od idealnej więzi, poprzez brak zrozumienia i odrzucenie. Autorka nakreśliła zgrabny obraz rodziny w obliczu tragedii i podeszła do każdego bohatera jako indywidualnej osoby. Musicie jednak uzbroić się w cierpliwość, bo w lekturze pojawiły się też słabsze momenty, gdzie akcja na chwilę zastygała w miejscu. W fabule jednak kluczowym fragmentem jest zaginięcie 16-letniej Lydii, która - nie ukrywam - ginie w zagadkowych okolicznościach i czytelnik na pierwszym miejscu jest zaintrygowany, co tak naprawdę się stało a także jaka, tak naprawdę, była Lydia."Wszystko, czego wam nie powiedziałam" chociaż jest debiutem, zasługuje na wysoką ocenę. Książka ebook bazując na rodzinnych emocjach wprowadza czytelnika w skomplikowaną i wielowymiarową fabułę, w której nic nie jest takie, jak na pierwszy rzut oka. Zaskakujące rozwiązanie, napięcie i rodzinne tajemnice to gratka dla fanów gatunku.
Celeste Ng opowiada tę smutną historię w bardzo dobrym stylu, a jej finał daje czytelnikowi prawdziwe poczucie odkupienia. "Toronto Star"Już czytając opis tej książki na goodreads, w chwili, gdy przygotowywałam chciejkę na luty spowodował, że zapragnęłam ją przeczytać. Spodziewałam się, że będzie to niezła lektura, lecz nie przewidziałam, że aż tak... Każdy z nas ma jakąś przeszłość i własną historię. "Wszystko czego wam nie powiedziałam", to historia o tym, gdy rodzice przenoszą swoje niezaspokojone ambicje na dzieci i zaczynają wymagać od nich zdecydowanie zbyt wiele, a także o tym, gdy nie kochają wszystkich pociech jednakowo. Celeste Ng napisała trzymającą w napięciu opowieść psychologiczną, w której omawia sytuację, gdy zarówno ojciec jak i matka zaczynają spoglądać na wybrane dzidziuś przez pryzmat swojej osoby, co może prowadzić (i w tym przypadku prowadzi) do obniżenia samooceny dzidziusia i jego wiary we swoje umiejętności. Ng wydaje się gorzko przypominać, że istnieje granica, między zachęcaniem dzieci do rozwijania określonych umiejętności, a pozwoleniem na wybranie tej, która najbardziej odpowiada ich zainteresowaniom.Osią fabuły są zagadkowe okoliczności dramatycznej śmierci 16-letniej Lydii Lee, które zmuszają jej najbliższych do zastanowienia się, kim tak naprawdę była Lydia. Każdy z członków rodziny przeżywa śmierć kobiety na własny sposób, co prowadzi w efekcie do otwarcia starych ran i powrotu demonów z przeszłości. W ten sposób w treści pojawia się dużo różnorakich wątków, które wspólnie składają się na wielopokoleniową opowieść i czuły portret rodziny - wyjątkowo realny i dziwnie współczesny mimo, że akcja książki losy się w latach 70-tych ubiegłego wieku."Wszystko czego wam nie powiedziałam" to idealna opowieść obyczajowa z nutką thrillera o relacjach międzyludzkich i wielokulturowej rodzinie żyjącej w Stanach Zjednoczonych czterdzieści lat temu. W czasach ograniczonej tolerancji dla innego koloru skóry i czasach, kiedy dziewczyna w zawodzie lekarza stale budziła podziw, a jednocześnie zmieszanie. Autorka bardzo sugestywnie i ze zrozumieniem, stopniowo odkrywa nie tylko kolejne gorzkie sekrety poszczególnych bohaterów, lecz omawia także rodzinną presję i konieczność sprostania oczekiwaniom bliskich, nawet kosztem swojej tożsamości, czy poczucia bezpieczeństwa.Jeżeli chcecie poczytać o tym, do czego prowadzi brak szczerej rozmowy, akceptacji i jak niespełnione marzenia rodziców mogą wpływać na ich dzieci - zachęcam. Nie zawiedziecie się. Wielka siła tej książki tkwi także w samym stylu prowadzenia historii przez Celeste Ng. Autorka bardzo wiarygodnie opisała relacje między poszczególnymi bohaterami a także stworzyła realistyczne i konkretne portrety psychologiczne wplatając w nie nieprzepracowane kłopoty z przeszłości. Aż ciężko uwierzyć, że to jej debiut. Czekam na więcej.
Nawet te pozornie idealne rodziny mogą skrywać dużo problemów. Te ostatnie nierzadko są widoczne dopiero, gdy dochodzi do katastrofy, a pozorne szczęście burzy się niczym domek z kart…Ledwo ochłonęłam po powieści Diane Chamberlain, a już trafiłam na równie emocjonującą i wzruszającą pozycję. Przez to wszystko mam w sobie bardzo wielkie pokłady uczuć, co uznaję za totalny sukces debiutującej Celeste Ng. Tak, dla mnie niezła literatura powinna przede wszystkim pobudzać delikatne struny naszych osobowości. Nawet okładka jest efemeryczna, lekka. Idealnie ukazująca kruchość Lydii mającej dla mnie twarz kobiety z tego zdjęcia. Spotkałam się z opinią, iż książka ebook Ng przypomina „Nostalgię anioła”. Dla wielu osób to zapewne idealna rekomendacja, lecz ja muszę zapewnić, że „Wszystko czego wam nie powiedziałam” jest tworem jeszcze lepszym. Nawet najbardziej wybredny czytelnik powinien być zadowolony, tak sądzę. Zwłaszcza, że niezły pomysł idzie w parze z naprawdę idealnym wykonaniem. Chylę czoła i już teraz dziękuję autorce za ten ogrom przemyśleń, które zaprzątają moją głowę.Ohio, lata siedemdziesiąte. Nastoletnia Lydia Lee jest ulubienicą własnych rodziców, którzy zdają się nie zauważać dwójki pozostałych dzieci. Ojciec dziewczyny, James, pochodzi z Chin i posiada spory kompleks na tym punkcie. Matka, Marilyn, stale przeżywa własną porażkę i niespełnienie marzenia o byciu lekarzem. Oboje przerzucają na Lydię własne ambicje. Pewnego dnia szesnastolatka znika z domu. Dynamicznie okazuje się, że nie żyje. Żądna zemsty Marilyn bezskutecznie szuka winnego, a jej mąż usiłuje znaleźć ukojenie w romansie. Całą sytuację mocno przeżywają Nath i Hannah, rodzeństwo Lydii. Chłopak podejrzewa o dokonanie zbrodni miejscowego łobuza, a Hannah mimo młodego wieku widzi najwięcej — niestety, nikt jej nie słucha…Książka Celeste Ng jest naprawdę wielopoziomowa. Osią fabuły zdaje się być śmierć Lydii, lecz równocześnie trafiamy na mnóstwo innych wątków, zgrabnie połączonych w całość. Najbardziej zainteresowała mnie postać Marilyn, dziewczyny nieszczęśliwej i zgorzkniałej. Początkowo czułam do niech prawdziwą pogardę, z czasem zaczęłam współczuć. Bohaterowie są idealnie skreśleni, każdy z nich ma własny indywidualny charakter, co pomaga wczuć się w całość. W trakcie czytania kilka razy zmieniałam opinię na temat danej postaci, lecz to tylko następny dowód na prawdziwe zawirowania, które pokazała Celeste. Spodobał mi się brak przesadnego melodramatyzmu, a tego się początkowo obawiałam. Kolejnej powieści zalewającej łzami ciężki temat śmierci.Historia związku Jamesa i Marilyn potrafi mocno poruszyć. Dwójka ludzi, których od początku prześladowały uprzedzenia, rasizm i niezrozumienie ze strony bliskich. Chcieli stworzyć perfekcyjną rodzinę, równocześnie walcząc ze własnymi demonami i karmiąc nimi swoje dziecko. Bardzo ciężka historia, lecz skłaniająca do wielu przemyśleń. Myślę, że dotyczy to nie tylko osób, które już są rodzicami. Ja również zaczęłam głęboko zastanawiać się ponad pobudkami Marilyn i sądzę, iż naprawdę dużo wyniosłam z tej lektury. Takie rzeczy mogące przydać się w przyszłości.Styl pisania Celeste bardzo przypadł mi do gustu. Jest prosty, lecz nie prostacki. Autorka nie sili się również na przesadną górnolotność, przedstawia sprawy konkretnie, lecz z namysłem. Pozytywnie wpada to na jakość czytania. Sama historia rozpoczyna się zdecydowanie, a kolejne strony coraz mocniej wciągają. Siedziałam do późnej nocy, jednak nie czułam zmęczenia. To prawda, jestem fanką powieści psychologicznych, lecz nie każda jest dobra. Debiut Celeste Ng zasługuje na uznanie — problemy, które przedstawiła stale są aktualne, choć akcja losy się jakieś czterdzieści lat temu. Momentami o tym zapominałam, a trudno było wrócić do rzeczywistości. Mam nadzieję, że autorka już tworzy kolejną książkę!Komu mogę polecić debiut Ng? Osobom, które lubią, gdy lektura się ich trzyma jeszcze kilka dni po przeczytaniu. Osobom, które nie boją się wzruszeń. Osobom, które przepadają za wyrazistymi bohaterami. Osobiście czuję zachwyt i jestem pewna, że Celeste jeszcze nie raz zaskoczy swoim talentem.
Wszystko, czego wam nie powiedziałam Celeste Ng to historia rodziny Lee, która musi zmierzyć się z olbrzymią tragedią, jaką jest śmierć córki i siostry.Każdy z członków rodziny przeżywa śmierć Lydii na własny sposób. Dramat powoduje otwarcie starych ran i dojście do głosu zamierzchłych pretensji, które kładą się cieniem na życie rodziny. Choć powoli zaczynamy się zastanawiać, czy rodzina Lee po prostu nie nauczyła się żyć w ich cieniu, a śmierć Lydii jest dla nich impulsem do zmiany tego stanu rzeczy.Celeste Ng napisała trzymającą w napięciu opowieść psychologiczną, w której pokazuje, jak kluczowa jest miłość i wzajemna akceptacja. Do czego prowadzi brak szczerej, otwartej rozmowy i jak niespełnione marzenia rodziców mogą wpływać na ich dzieci.
"Nie wiedziała jednak, jak wytłumaczyć to, co się stało, jak wszystko mogło się przemienić z dnia na dzień, jak ktoś, kogo tak mocno kochała, mógł w mgnieniu oka zniknąć."Wyjątkowo poruszająca opowieść psychologiczna, niesamowicie wciąga i przykuwa uwagę czytelnika nie pozwalając mu się od niej oderwać nawet na moment. Autorka bardzo przenikliwie i precyzyjnie kreśli złożony obraz rodziny, w której życiu nie brakuje dramatów, bolesnych zdarzeń i ciężkich przeżyć. Wyjątkowo przejmująca książka, z każdym epizodem coraz bardziej przybliżamy się do głównych bohaterów, z większą szczegółowością poznajemy ich portrety, zanurzamy się głęboko w przyczyny ich zachowań i źródła początkowo niezrozumiałych dla nas postaw. Okazuje się, że nie wszystko jest jednoznaczne, w pełni wyraziste i przejrzyste, a wręcz odwrotnie, system wzajemnych zależności pomiędzy poszczególnymi członkami rodziny mocno determinuje ich postępowanie, przeżycia i losy. Dlaczego jedno tragiczne zdarzenie pociąga za sobą kolosalne konsekwencje? Jakie role narzucamy samym sobie w oczekiwaniu na zrozumienie i akceptację innych? Czy potrafimy pogodzić miłość do najbliższych i ich oczekiwania względem nas, z swoimi pragnieniami i marzeniami?Rodzinę Lee poznajemy w bardzo bolesnym dla nich momencie, kiedy znika starsza córka Marylin i Jamesa, szesnastoletnia Lydia. Wszystko wydaje się mało ważne i błahe w obliczu strachu o życie dziewczyny. Niestety, doszło już do tragedii, Lydia nie żyje. Z olbrzymią uwagą i olbrzymią empatią śledzimy jak każdy z członków rodziny usiłuje poradzić sobie z traumatycznym przeżyciem, szczelnie zamykając się w swoim bólu i rozpaczy, starając się nie wciągać w to bliskich, tak żeby nie pogłębiać ich cierpienia. Zaczynają dotkliwie odczuwać samotność i psychiczną izolację, pomimo, że mieszkają pod jednym dachem i troszczą się o siebie nawzajem, to jednak mocno oddalają się od siebie. Idealnie możemy zaobserwować, jak mało wiedzą o sobie nawzajem, jak bardzo przywiązują się do obrazu najbliższych zniekształconego fałszywym o nich wyobrażeniem. Autorka bardzo sugestywnie, z olbrzymim zrozumieniem i wyczuciem, stopniowo odkrywa przed czytelnikiem kolejne sekrety poszczególnych członków rodziny, przyczyny ich niezrealizowanych marzeń, nieustanne próby zadowolenia innych, silne poczucie straconych szans, a także konieczność sprostania oczekiwaniom bliskich, nawet kosztem swojej tożsamości, poczucia wewnętrznej stabilności i bezpieczeństwa.Widzimy wyraźnie jak nieistotne i niewarte odnotowania zdarzenia z przeszłości, okazują się po dłuższym czasie, ważnymi determinantami, zapalnikami prowadzącymi do nieuniknionego i niekontrolowanego wybuchu zbyt długo skrywanych sekretów, niedomówień i bardzo silnych emocji. Śmierć Lydii powoduje ogromne zmiany w zachowaniach członków rodziny Lee. Ojciec stara się pracą i obowiązkami zawodowymi wypełnić olbrzymią pustkę w sercu, poprzez nową znajomość szuka zrozumienia, ukojenia i wymazania bolesnej rzeczywistości. Matka silnie zagłębia się we wspomnienia i poszukuje winnych tragedii. Bratem targa gniew i wyrzuty sumienia, a siostra schodzi z drogi wszystkim, diametralnie milczy, godząc się na bycie niezauważalną. W domu panują nowe reguły zachowań, a pewnych tematów nie wolno poruszać. Bohaterowie podejmują działania oparte na błędnej ocenie rzeczywistości, pojawiają się wzajemne oskarżenia, dochodzi do kłótni, padają słowa, które nigdy nie powinny zostać wypowiedziane, wszechobecne stają się kłamstwa i ukrywanie faktów. Jednak bardzo powoli rodzina przebudza się z odrętwienia i letargu, stopniowo zaczynają uczyć się siebie nawzajem, redefiniować wzajemne zależności i uczucia, poszukiwać siły we wzajemnych relacjach. Lecz czy nie jest za późno na odbudowanie tak mocno poszarpanej emocjonalnie rodziny? Jak bardzo musi zaboleć prawda, żeby pojawiła się chęć i pragnienie dokonania ważnych zmian w życiu? Dlaczego spostrzeżenie i zrozumienie prawdziwej rzeczywistości przysparza tak dużo bólu i cierpienia? Czy członkowie rodziny zdołają nawzajem się odnaleźć i być dla siebie wsparciem?Bardzo udany debiut, wskazujący na duży potencjał twórczy autorki. Opowieść czyta się zachłannie, niecierpliwie i z olbrzymim zaciekawieniem. Intrygująca fabuła płynnie prowadzi nas przez meandry rodzinnych zależności, uczuć i oczekiwań. Starczy jedno pęknięte oczko w łańcuszku wzajemnych zależności, dosłownie jedno wydarzenie, żeby nasze życie całkowicie odmieniło się, zawisło w chwilowej próżni niemożności funkcjonowania. Tam, gdzie powinna tkwić siła, jest wyjątkowo podatne na zranienie i rozpacz miejsce. Cudownie i wzruszająco przedstawiona historia, napisana ze zrozumieniem prawd życiowych, istoty więzów rodzinnych, psychologicznych uwarunkowań ludzkich mocy i słabości. Zachęca do głębokich refleksji i rozszerzonych przemyśleń, jeszcze długo pozostaje w nas po jej przeczytaniu...bookendorfina.blogspot.com
Lidia była oczkiem w głowie własnych rodziców. Obydwoje widzieli w niej nadzieję na spełnienie własnych niedoścignionych marzeń. Matka usiłowała wpoić jej miłość do medycyny, ojciec za wszelką cenę chciał nauczyć ją, jak być osobą lubianą i towarzyską. Obydwoje nie dopuszczali do siebie myśli, że może się nie udać. Teraz Lidia nie żyje. A ich plany zostały pogrzebane wraz z nią.„Nie wiedział, jak to się stało, lecz wszystko w ich życiu- matka, ojciec, nawet on sam- zsuwało się w stronę Lydii, przyciągane siłą, której jak grawitacji, nie sposób było się oprzeć. Wszystko krążyło po orbicie wokół niej”.Autorka rozpoczyna własną historię mocnym akcentem. Rodzice stracili własną ukochaną córeczkę, a rodzeństwo wspaniałą siostrę. Z dnia na dzień okazuje się, że Lidia była fragmentem doskonale spajającym tę rodzinę w całość, a może nawet jej najistotniejszym ogniwem. Co się wydarzyło tamtej nocy? Jak zginęła? Czy ktoś maczał w tym palce? Szereg pytań już na wstępie pobudza w nas wyobraźnię i powoduje uczucie napięcia. Chcemy poznać odpowiedzi i wyjaśnić tę zagadkę możliwie najprędzej. Dynamicznie przekonujemy się jednak, że to nie będzie możliwie. Ng igra ze swoim czytelnikiem, nieznośnie odsuwając rozwiązanie w czasie, a kiedy zaczyna nam się wydawać, że coś wiemy, przekreśla nasze płonne nadzieje. Z olbrzymią zręcznością i zadziwiającym doświadczeniem bawi się z nami w kotka i myszkę, nie pozostawiając nam żadnych złudzeń, kto zwycięży w tym pojedynku.Nie od razu poczułam ten urzekający klimat. Nie od początku pozwoliłam się olśnić stylowi i pomysłowi autorki. Lecz kiedy przestałam się zastanawiać i dałam się ponieść emocjom, zrozumiałam w czym tkwi jej fenomen. Ng prezentuje nam portret rodziny, która rozpada się na naszych oczach. Stajemy się naocznymi świadkami prawdziwego dramatu, którego korzenie sięgają o dużo głębiej, niż moglibyśmy sądzić. To historia, której genezy należy doszukiwać się w poprzednich pokoleniach, a aby ją zrozumieć, trzeba dać z siebie trochę więcej. Nie starczy biernie podążać za autorką, nie można tak po prostu czytać i niczego nie poczuć. Aby zrozumieć musimy się całkowicie zatracić, bowiem tylko w ten sposób dostrzeżemy to, co usiłuje nam przekazać Ng- głęboką emocjonalność i ból istnienia. Można by odnieść wrażenie, że opowiadanie skupia się wokół życia Lydii- poznajemy jej dylematy, drążymy jej problemy, zagłębiamy się w jej psychikę. W rzeczywistości jednak, jak już wspomniałam, ta historia sięga o dużo dalej i głębiej. Na tym rodzinnym portrecie widzimy ludzi, którzy powinni być sobie bliscy na świecie, tylko czy faktycznie są? Na kolejnych stronach nie brakuje złości, łez i wyrzeczeń. Z kartek wylewają się niespełnione marzenia i plany, które pozornie można jeszcze zrealizować. Z jednej strony mierzymy się z rodzicami, którzy chcieliby dla własnych dzieci tego, czego im samym nie udało się osiągnąć. W tych marzeniach dopatrują się jednak szczęśliwego życia i idealnej przyszłości. Czy możemy ich z tego powodu winić? Czy możemy następny raz odbierać złudzenia? Z drugiej strony obserwujemy nieszczęśliwe dzieciaki, które żyją, by spełniać rodzicielskie plany i w ten sposób zasłużyć sobie na miłość i uznanie. Trudno było mi pogodzić się z taką koleją rzeczy i zrozumieć, jednych i drugich.Ta opowiadanie ma jednak więcej, niż jedno dno. Każdy z bohaterów dużo razy musiał upaść i się podnieść, by móc żyć właśnie w taki sposób. Najbardziej uderzyła mnie samotność książkowych postaci, które tylko pozornie miały na kogo liczyć i były częścią idealnej rodziny. W rzeczywistości jednak stale musieli walczyć- o własne miejsce w tym świecie i w tej rodzinie. Naprzemiennie poszukiwali siebie i własnych marzeń, żyjąc dniem dzisiejszym i zakopując się coraz głębiej w emocjach i nadziejach. Co widziałam? Przede wszystkim rywalizację, przykrą i zaskakującą. Smętne pojedynki o uwagę i miłość rodziców- więcej niż jednego pokolenia, wołanie o pomoc, którego nikt nie chciał usłyszeć, modlitwę o lepsze jutro, która pozostała niewysłuchana.Największe wrażenie zrobił jednak na mnie obraz odrzucenia i braku akceptacji dla ludzi innej rasy. Momentami bardzo trudno było mi uwierzyć, że jeszcze tak niedawno takie sytuacje były na porządku dziennym. Każda obelga, krzywe spojrzenie, grymas na twarzy czy słowna złośliwość odbierała książkowych bohaterom trochę szczęścia i pewności siebie. I bez tego ciężko było im odnaleźć się w społeczeństwie, a taka jawna wrogość dodatkowo wpływała na brak poczucia przynależności i potrzebę bezpieczeństwa, tak dla nas istotną. W takich momentach zastanawiam się- co z nas za ludzie?
Rodzice zawsze chcą dla własnych dzieci jak najlepiej. Próbują je ustrzec przed własnymi błędami, nakierowują jaki kierunek obrać, żeby w życiu się udało. Nierzadko nie zdają sobie sprawy, że w ten sposób nie ostrzega ich przed błędami czy porażkami, będą po prostu inne, lecz stale będą na ich drodze. Mówi się, że każda rodzina ma trupa w szafie. Ta natomiast to mnóstwo tajemnic i niespełnionych życiowo ludzi. Choć wydaje się, że to tradycyjna, zwyczajna rodzina, która je każdy posiłek wspólnie, gdzie rodzice wiedzą wszystko co się losy w życiu dzieci, które odrabiają lekcje wszystkie razem. Są grzeczna, poukładane, zdolne i od małego mają plan, że będą studiować na Harvardzie, tak jak tatuś. Jednak okazuje się, że każde z nich ma nieco inne wyobrażenie na temat własnego domu. Lydia nie żyje. Ukochana córeczka, nadzwyczaj uzdolniona, z planami na bycie lekarzem. Nadzieja mamusi na zrealizowanie planu, który ona musiała porzucić, ponieważ pojawiły się dzieci. Na nia spadły największe oczekiwania w domu, ona była w centrum, gdy rodzice ciągle naciskali na to, żeby pamiętała o nauce. A teraz jej nie ma. Wraz z jej odejściem, na światło dzienne wyszedł zupełnie inny portret rodzinny, jaki można byłoby sobie wyobrazić. Nie ma rodzin idealnych. Siła rodziny nie tkwi w tym jacy są dla siebie w chwilach, gdy wszystko gra, lecz właśnie wtedy, kiedy dotyka ich taki cios. Rodzina Lee oblała ten test. Marilyn uświadamia sobie, że zupełnie nie zna własnej córki. Przesiadując w pokoju zmarłe córki dostrzega, że dziewczynka poświęciła całe życie jej pasji, nie swojej.Ojciec obwinia siebie, że poprzez jego pochodzenia, dzieciakom mogło być wiele trudniej w szkole czy na ulicy i nie mogąc sobie poradzić z bólem ani rozpaczającą żoną rzuca się w ramiona innej kobiety.Starszy brat, który nie może sobie wybaczyć, że wyrwał się na uniwersytet, odcinając się od najmłodszej siostry, chociaż przeczuwał, że miała problemy, że właśnie pozbawił ją jedynego przyjaciela. I najmłodszy członek rodziny, Hannah, która jak cichutka myszka, obserwowała uważnie i jako jedyna zdaje sobie sprawę, co tak naprawdę zaszło i co się stało w jej rodzinie. Dzieci są wyjątkowymi obserwatorami. To właśnie one, czasem niewiele rozumiejąc, wyczują, że mama jest smutna i po prostu przyjdą, zarzucą rączki na szyję i będą chciały się po prostu przytulić. Tutaj jest Hannah. Nigdy nie była w centrum uwagi, nie odczuła szczególnie miłości czy zainteresowania rodziców, lecz i tak miłowała ich wszystkich nad życie. Obserwując, nauczyła się rozpoznawać kiedy lepiej odejść na bok, a kiedy wszystko jest w porządku. To tylko podkreśla, jak niesamowitą siłę i energię może mieć nawet małe dziecko. „Wszystko, czego wam nie powiedziałam” jest debiutem Celeste Nq. Klimatem przypomina nieco „Nostalgię anioła”. Jest przekonywująca, skupiająca uwagę i choć to portret rodziny mieszkającej w małym miasteczku w Stanach, to dużo naszych rodzin ma kilka cech charakteryzujących Lee. To opowieść na tyle uniwersalna, lecz również autentyczna, że zachwyca, każe się czasem zastanowić, a na koniec wzrusza dając nadzieję na lepsze jutro. Jeden z lepszych debiutów i twórca wart obserwowania
To mogło się nie udać. Ba!, debiutancka opowieść traktująca o idealnie znanym temacie zaginięcia nastolatki niemalże na pewno skazana powinna być na porażkę. A jednak Celeste Ng dokonała czegoś, co zdaje się niemożliwe. Stworzyła opowieść nie tylko udana, lecz przede wszystkim zdumiewająco wspaniałą i przejmującą do szpiku kości.„Przypadki zaginięć dziewcząt najczęściej wyjaśniają się w ciągu dwudziestu czterech godzin”, takie słowa słyszy od policjanta rodzina Lee, której nastoletnia córka, Lydia, pewnego dnia nie zjawia się na śniadaniu. Nie ma jej w pokoju, nie ma w okolicy domu, kiedy okazuje się, że nie pojawiała się także w szkole, zaniepokojeni najbliżsi zawiadamiają władze. Nie są jednak świadomi, że Lydia już nie żyje, a odnalezienie jej ciała to jedynie kwestia czasu. Wówczas zostaje już tylko cierpienie i pytania: dlaczego nastolatka zginęła i co takiego wydarzyło się zeszłej nocy? Lecz jest jeszcze jedna ważna kwestia, której nikt nie porusza na głos – kwestia rodzinnych tajemnic i przemilczanych spraw, które mogą mieć ważne znaczenie dla całej tragedii…Jeżeli sugerować się powyższym opisem treści, „Wszystko…” to rasowy thriller z obyczajowymi elementami. Gdyby tak jednak było w rzeczywistości, opowieść dużo by straciła, stając się kolejną z przedstawicielek gatunku od lat już ocierającego się o sztampę. Celeste, i chwała jej za to, obrała zupełnie inną drogę. Ćwierć wieku temu David Lynch, kręcąc „Miasteczko Twin Pekas”, serial także traktujący o śmierci nastolatki, skupił się przede wszystkim na targających ludźmi emocjach. Rozpacz, przerażenie, chęć zrozumienia czegoś, co ciężko ogarnąć jest umysłem – to one dominowały zanim serial popadł w rutynę. Celest zdecydowała się na podobny zabieg. Zamiast rzucić czytelników w wir szybkiej akcji, w której nie ma czasu na myślenie, postanowiła opowiedzieć niemal w leniwy sposób historię wewnątrzrodzinnych tajemnic i relacji, między poszczególnymi członkami. Całość natomiast zanurzyła w takiej ilości emocji, iż ciężko przejść obojętnie obok poszczególnych scen i całości w ogóle.„Wszystko…” to powieść, która porusza do głębi. Nie samymi tylko emocjami, lecz realizmem i prawdą, które wraz z nimi trafiają do serca i umysłu. I stylem. Lekkim przecież, lecz plastycznym. Dojrzałym, odpowiednio bogatym i ascetycznym zarazem. Stylem, który się pochłania, lecz który sprawia także, iż lektury dynamicznie się nie zapomina.Jeśli więc chcecie naprawdę dobrej, urzekającej emocjami powieści, sięgnijcie koniecznie. Nie pożałujecie ani chwili spędzonej w towarzystwie rodziny Lee, a ich tragedia, stanie się czymś, co będziecie przeżywać, jakby zdarzyło się naprawdę. Zalecam gorąco.
Lydia nie żyje. Jeszcze tego jednak nie wiedzą...Lydia - oczko w głowie mamy i taty.Lydia - znika. Lydia - dziecko, które miało spełnić oczekiwania rodziców.Lydia - nie wróci.Lydia - wzorowa uczennica i dusza towarzystwa.Lydia - nie żyje.Lydia jest środkowym dzieckiem. Oczkiem w głowie własnej mamy - Marilyn i taty - Jamesa. Oboje zaplanowali już jej cudowną przyszłość. Chcą aby spełniła własne ich marzenia. Marilyn marzy dla córki o karierze lekarza. Jej ukochana córka nie może zostać zwykłą kurą domową. Musi w życiu dużo osiągnąć. To przecież oczywiste. Lydia jest taka mądra. Lydia uczęszcza na kursy przygotowawcze. Lydia ma dobre oceny. Lydia jest geniuszem. Lydia pragnie dla siebie dla mamy zostać lekarzem.James marzy dla córki o powodzeniu wśród rówieśników. Uważa, że akceptacja jest w życiu najważniejsza. Chce aby jego córka prowadziła bardzo bogate życie towarzyskie. Lydia jest śliczna. Lydia ma niebieskie oczy matki i kruczoczarne włosy ojca. Lydia ma koleżanki. Lydia podoba się chłopakom. Lydia pragnie być duszą towarzystwa dla siebie dla taty.Policja odnajduje ciało Lydii w jeziorze. Ta wiadomość zachwiała równowagą panującą w rodzinie Lee. Wszystko ulega gwałtownemu rozpadowi. Od tego dnia każdego domownika będzie męczyć jedna myśl: dlaczego Lydia popełniła samobójstwo? Matka nie może uwierzyć w to co słyszy. Przecież jej córeczka była taka mądra. Miała takie ambitne plany. Jej córeczka została zamordowana, w nic innego nie uwierzy.Ojciec z trudem przyjmuje to do wiadomości. Lydia miała przecież koleżanki. Była akceptowana. Wychodziła do kina, rozmawiała przez telefon. Nie mogła być samotna.Nathan, starszy brat, nie może dopuścić do siebie myśli, że Lydia zrobiła to sama z siebie. Wiedział, że nie była lubiana. Rozumiał jej samotność. Widział, że nie chce spełniać marzeń matki. Czy to był jednak powód do samobójstwa? Nie. Wszystkiemu winny jest na pewno Jack - osiedlowy łobuziak, który niespodziewanie zaprzyjaźnił się z jego siostrą.Hannah, młodsza siostra, nie płacze za Lydią. Bez Lydii ma brata. Ma mamę. Ma tatę. Jednak czy uda jej się to wszystko poskładać od kupy? Czy jak na małe dzidziuś nie widzi za dużo? Czy to nie jest zbyt duże brzemię? Czy zna prawdę o starszej siostrze?Wszystko czego Wam potrzeba, to nie jest łatwa książka, którą czytamy dla zabicia czasu, czy tylko dlatego, że mamy wolny wieczór. To powieść, która nie wymaga czasu, ponieważ czyta się ją szybko. Potrzebujemy jednak skupienia, a po przeczytaniu czasu aby pogodzić się ze stratą.Każdy z nas ma jakąś przeszłość. Każdy z nas ma własną teraźniejszość. Każdy z nas ma własną przyszłość. Jednak czy na pewno należą one do nas?Rodzice chcą dla własnych dzieci wszystkiego co najlepsze, a przynajmniej tak powinno być. Czy to źle, że chcą aby ich dzieci marzyły? Nie. Czy to źle, że chcą aby ich dzieci coś osiągnęły? Nie. Kłopot pojawia się wtedy, kiedy rodzice chcą by dzieci spełniły ich marzenia, osiągnęły ich cele. Rodzice wybierają dla dzieci przyszłość jakiej sami chcieli kiedyś dla siebie. Tu pojawia się prawdziwy problem. Czy dzidziuś chce zostać lekarzem, tak jak chciała tego jego matka? Czy dzidziuś ma predyspozycje do nauki przedmiotów ścisłych? Czy dzidziusia nie przygniecie ciężar oczekiwań?Podobno trudno jest wychować jedynaka. Dlaczego? Zazwyczaj są oni wychuchani, ukochani, rozpieszczeni, stają się egoistami, czasem materialistami. Są w końcu oczkiem w głowie rodziców. Jednak czy wychowanie jedynaka nie jest przypadkiem prostsze od wychowania więcej niż jednego dziecka? Jeśli rodzice mają jedno dzidziuś kochają je bezgranicznie, nie kochają innych dzieci. Poświęcają mu najwięcej czasu, ponieważ nie mają innych dzieci, z którymi mogliby spędzać czas. Kupują mu najlepsze prezenty, ponieważ nie mają komu innemu ich kupować.Z rodzeństwem jest trudniej. Czy naprawdę można miłować wszystkie dzieci jednakowo? Czy przelewanie własnych ambicji na jedno dzidziuś nie spowoduje, że to drugie stanie się zaniedbane? Czy nauczenie czegoś pierwszego i drugiego dzidziusia nie sprawi, że nauczenie tego samego trzeciego dzidziusia wyda nam się niepotrzebne?Wszystko czego Wam nie powiedziałam, to opowieść, którą każdy rodzic powinien przeczytać ku przestrodze. To historia rodziny, w której wszyscy się kochali, lecz miłość miała w niej różnorakie oblicza. Rodzice przelewali na dzieci własne marzenia i troski, nie miłowali ich jednakowo, nie poświęcali im wystarczająco wiele uwagi lub poświęcali jej im zbyt wiele. To nie miłość zniszczyła rodzinę, a niespełnione marzenia i nieprzepracowane kłopoty z przeszłości. Zdecydowanie polecam.
http://beata1987.blogspot.com/2016/02/recenzja-celeste-ng-wszystko-czego-wam.htmlWszystko czego Wam nie powiedziałam - Celeste NG- to opowiadanie o sekretach, miłości, tęsknoty, kłamstwach, rasy i tożsamości . . Historia rozpoczyna się wraz ze śmiercią Lydii, córką Marilyn i Jakuba, która jest opowiedziana w zdaniu pierwszym i powoli objawionej przez książkę. Jej śmierć napędza narrację, a mimo to, ta historia jest intrygująca . Marilyn chciała przeciwstawić wąską wizję społeczeństwa własnego życia i zostać lekarzem, a James usiłuje przezwyciężyć ludzi którzy uważają na podstawie jego rasy. Ma plany aby, ożenić się i założyć rodzinę. Nathan, najstarszy syn jedzie do Harvardu . Autorka stworzył złożoną i skomplikowaną historię rodziny, która jest tak autentyczna i prawdziwa .W żadnym wypadku nie jest to fałszywa nuta w historii. Może siła tej książki tkwi w piśmie Ng. . Jej proza jest liryczna i lekka, co pozwala się unosić w scenach, Porusza własną historię . Autorka też omawia realia rasizmu, lecz w rzeczywistości odgrywa większą rolę w historii. Doceniam toKiedy przeczytasz ostatnią stronę, zdajesz sobie sprawę że Autorce udało się stworzyć taką rzeczywistość, a kiedy to się skończy, istnieje poczucie straty. . Podobnie jak rodzina musi radzić sobie z utratą Lydia, musimy radzić sobie z utratą tych niedoskonałych i prawdziwych ludzi. Ta książka ebook ujawnia wiele, o nich, i o nas samych , o naszym kraju, i naszym społeczeństwie. Jest to książka, która zaprasza do rozmowy, i dyskusji, interpretowania i spierania się. Jest to książka, która będzie z tobą przez długi czas. Jest to niezła i pouczająca Historia