Średnia Ocena:
Wrocławska Madonna
Inspiracją do napisania powieści stało się zagadkowe, nagłośnione w 1961 roku, zniknięcie z kaplicy Arcybiskupa Wrocławskiego na Ostrowie Tumskim, cennego obrazu Łukasza Cranacha Młodszego "Madonna Pod Jodłami", zwanego "Wrocławską Madonną". Przez dziesięciolecia wydawało się, że jest on dla Polski bezpowrotnie stracony. Kiedy Autorka książki w lipcu br. złożyła w wydawnictwie maszynopis powieści osnutej na tych wydarzeniach, całą Polskę obiegła sensacyjna wiadomość - do posiadania "Madonny" przyznał się Kościół Katolicki w Szwajcarii i wart kilka milionów dolarów obraz zwrócił Polsce. Czy pisarka trafnie przewidziała koleje losu i kres wędrówki obrazu? Czy przewidziała rzecz niemożliwą – jego powrót do Polski? A może fantazja podsunęła jej inne, ciekawsze niż rzeczywistość, rozwiązanie? Na to zapytanie czytelnik znajdzie odpowiedź w powieści. Śledząc dzieje jej bohaterów odnajdzie także odpryski głośnej operacji polskich służb specjalnych PRL-u o kryptonimie "Żelazo".
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Wrocławska Madonna |
Autor: | Kaleta Jolanta Maria |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Rok wydania: | 2013 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Wrocławska Madonna PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Niezła powieść, ma wszystko co niezbędna do kryminalno sensacyjnej opowieści a jednocześnie porusza kawałek polskiej historii. Pani Kaleta ma prawdopodobnie zdolności profetyczne gdyż w pobliskim okresie znaleziono znany obraz "Madonna pod jodłami", o którym to opowiada w pewnej przenośni powieść. Historia z powieści jest oczywiście fikcją i jest inna od rzeczywistości lecz jakże cudownie się dowiedzieć że w powieści jest aż tyle z życia. Przy tym wszystkim pasjonująca opowieść, ekscytująca światem przestępczym, służb specjalnych i światem potyczki Kościoła Katolickiego z ludźmi komunizmu.
Opowieść ma charakter sensacyjny, z dynamicznie toczącymi się wydarzeniami, z niespodziewanymi zwrotami akcji. Znajdziemy w niej zbrodnie, rabunek, seks, więzienie i brutalne przesłuchania, lecz także namiętność, czułość i humor. Zakończenie przynosi, nieoczekiwane przez czytelnika, rozwiązanie problemu i epilog, w którym autorka umieściła kroplę goryczy.
Łatwy język, ulubione słowa pisarki, które wywołują uśmiech, gdy natykamy się na nie po raz któryś, jej stonowane emocje (niejako obserwatora wydarzeń), a także obszerna wiedza czynią książkę „ludzką” czyli taką dla wszystkich, nie tylko dla zafascynowanych historyków. To książka ebook w sam raz dla każdego, kto czyta, myśli i lubi wędrówki do przeszłości.
Reasumując – jeśli interesujecie się historią Wrocławia i gustujecie w sensacji i przygodzie – wygospodarujcie na tę książkę parę godzin. Być może nie znajdziecie w niej szalonych zagadek i zwrotów akcji, lecz z pewnością będzie interesującym przerywnikiem.
Następna pozycja Jolanty Marii Kalety, która nieustanie zgłębia i odkrywa przed czytelnikami sekrety Dolnego Śląska. W tym przypadku inspiracją stało się spektakularne zaginięcie cennego obrazu Łukasza Cranacha z kaplicy Arcybiskupa wrocławskiego „Madonna Pod Jodłami". Autorka poruszyła tę tematykę jako pierwsza, i kolejnym dziwacznym trafem obraz znalazł się niedługo po premierze.
Zalecam tę książkę, ponieważ warta przeczytania, warta przypomnienia sobie czasów i uświadomienia faktu, że był w Polsce pewien okres, który pozwolił tzw. „władzy”, tejże władzy nadwyrężyć i „ustawić” się na kolejne lata. A tytułowy obraz ? Czasem marzenia pisarzy są jak modlitwa.
Kryminał interesujący i wciągający, choć nie wszystko można by ująć tak, jak to zaprezentowała autorka. Generalnie, choć dużo sobie po tej książce pdf obiecywałem, to jednak trochę czuć niedosyt.
„Madonna Pod Jodłami” – cenny obraz Łukasza Cranacha Młodszego przez dużo lat zdobił ściany wrocławskiej katedry. W 1943 r. w celu uchronienia go przed nalotami samolotów aliantów został wywieziony z Wrocławia. Kiedy działania wojenne dobiegły końca obraz wrócił na własne miejsce. Wymagał jednak gruntownej konserwacji. Na początku lat 70-tych ubiegłego wieku pracownicy Muzeum Archidiecezjalnego we Wrocławiu, że odkryli, że znajdujący się w posiadaniu Kościoła obraz jest kopią.Z uwagi na pełne napięcia stosunki między państwem a Kościołem władze duchowne nie chcą zgłaszać tej sprawy do prokuratury. Sekretarz wrocławskiej Kurii ksiądz dr Jan Bednarski prosi o pomoc w odnalezieniu oryginału obrazu własnego przyjaciela - czterdziestoletniego historyka Marka Wolskiego. Ustalono, że obraz chyba opuścił granice Polski a związek ze sprawą mają niemieccy księża pracujący niegdyś przy jego konserwacji. Wolski w przebraniu księdza i pod nazwiskiem Bednarskiego przedostaje się do Drezna a potem do Wiednia, gdzie próbuje trafić na ślad zaginionego malowidła. Sprawy nie ułatwiają mu agenci niemieckiej i polskiej służby bezpieczeństwa. Zadanie postawione przed Wolskim staje się bardzo trudne do wykonania.Mamy w powieści także wątki miłosne, a nawet erotyczne. Większość bohaterów, w tym i Marek korzystają z każdej nadarzającej się okazji żeby uatrakcyjnić sobie pełne niebezpieczeństw życie. Okazuje się także, że to nie za mundurem a za sutanną dziewczyny wodzą rozmarzonym wzrokiem. Każda z niewiast, którą przebrany Wolski spotkał na własnej drodze marzy żeby zająć się kilkudziesięcioma guziczkami jego „służbowego stroju.” Trzeba jednak przyznać, że i historyka trafiła w końcu strzała Amora kiedy poznał piękną właścicielkę wiedeńskiej galerii obrazów.Myślę, że książka ebook niewiele by straciła, gdyby Autorka okroiła nieco opisy cielesnych marzeń i uniesień a uwypukliła nieco warstwę historyczną powieści. W klimacie książki Jolanty Marii Kalety udało mi się odnaleźć echa znakomitego kryminału milicyjnego Anny Kłodzińskiej „Nietoperze.”[1] Opowieść jest bardzo dynamiczna, akcja nierzadko przenosi się nierzadko z miejsca na miejsce. Jesteśmy świadkami, zabójstw, intryg i uczuciowych rozterek. Zaglądamy do gabinetów partyjnych prominentów, oficerów policji a także do pokojów przesłuchań. Poszukiwania obrazu zaginionej Madonny nieustanny się dla Autorki też idealnym pretekstem do przeniesienia czytelnika do niełatwej polskiej rzeczywistości epoki Gomułki i Gierka. Polecam.
Kiedy dowiedziałam się, że znaleziono obraz Cranacha, wywieziony z Polski dużo lat temu, sięgnęłam po książkę opowiadającej o poszukiwaniach tego obrazu. Muszę przyznać, że Autorka prawdopodobnie jest jasnowidzem – opowiadając zmyśloną przecież historię jego poszukiwań otarła się o prawdę.(Powieść ukazała się drukiem zanim obraz znalazł się). Sympatyczny historyk sztuki, w przebraniu księdza krążący po Europie w latach zimnej wojny w poszukiwaniu obrazu skradzionego z wrocławskiej Katedry wzbudza sympatię. Trudności, z którymi się boryka nie należą do świata fikcji – to już fakty historyczne. Żeby nie miał zbyt łatwego zadania Autorka kazała mu zakochać się w atrakcyjnej malarce, emigrantce z Polski. Opowieść czyta się przysłowiowym jednym tchem i zapada w pamięć.
Motorem powieści jest poszukiwanie zaginionego i wywiezionego z Polski cennego obrazu Cranacha w niewyjaśnionych okolicznościach. Bo afera wychodzi na jaw w czasach PRL-u, poszukujący obrazu wrocławski historyk sztuki nie ma łatwego zadania. Przeciwko sobie ma nie tyko SB lecz także enerdowska Stasi, i polskich agentów służb specjalnych działających w Europie Zachodniej przy pomocy nielegalnych metod. Oni także mają chrapkę na obraz wart milion dolarów lub więcej. Wartka akcja toczy się w Polsce, NRD i Austrii, bohaterowie skonstruowani bardzo zgrabnie, autorka pomiędzy fikcję wplotła dużo faktów historycznych, poczynając od samego zaginięcia obrazu, poprzez konflikt na linii Kościół-Państwo, wydarzenia grudniowe, czy rozruchy marcowe. Choć to opowieść sensacyjna posiada dużo walorów poznawczych, a przy tym czyta się jednym tchem i żal kiedy się kończy. Dodatkowym smaczkiem jest fakt, że po ukazaniu się powieści, obraz się odnalazł. Czy Autorka to przewidziała trzeba przeczytać ks
Intryga powieści skrojona bardzo interesująco i przy tym oryginalnie. Akcja wciągająca, a bohaterowie z krwi i kości. Czyta się z zapartym tchem. Jak wszystkie powieści tej Autorki. W tle jak zwykle garść historii i trochę seksu. "Madonna" to bardzo filmowa powieść, tym bardziej, że prawdziwy obraz właśnie się odnalazł.
Książka ebook opowiada o zagadkowym zaginięciu pewnego obrazu. Kaleta bardzo chytrze prowadzi czytelnika przez różnorakie zagadki pojawiające się na kolejnych kartkach. Warta przeczytania!
Idealna opowieść sensacyjna, lecz osadzona w konkretnych realiach, w czasach PRL-u. Nie bylo u nas wówczas mafii, lecz esbecy pełnili jej funkcję. Bo SB bylo organem wladzy - byli bezkarni. Główny bohater, historyk sztuki, musi sie wykazać nie lada sprytem, aby wyrwać sie z ich łap. Intryga jest wręcz niesamowita, aż ciężko uwierzyć, że tak dużo faktów zawartych w tej powieści naprawdę mialo miejsce. Czasami rzeczywistośc przerasta fikcję. W tej książce pdf jedno i drugie idealnie sie przeplata.
Książka ebook jest dobra, warta przeczytania
„„Wrocławska Madonna” to opowieść sensacyjna, osadzona w realiach Polski przełomu lat 1970/71, we Wrocławiu, choć akcja losy się w także poza granicami państwie – w Dreźnie i Wiedniu. Osią zdarzeń jest tytułowa „Madonna”, cenny, renesansowy obraz, który w niewyjaśnionych okolicznościach ulotnił się (brak dowodów na kradzież) z kaplicy arcybiskupa wrocławskiego na Ostrowie Tumskim. Sprawa była by bardzo łatwa do wyjaśnienia, gdyby nie czasy i system polityczny funkcjonujący wtedy Polsce. Po pierwsze Kościół nie może zawiadomić milicji, ze względu na bardzo złe stosunki panujące na linii Państwo – Kościół. Po drugie – poproszony o pomoc w poszukiwaniu obrazu, historyk sztuki, Marek Wolski, bez zgody państwa nie może dostać paszportu, a tym samym wyjechać za granicę w poszukiwaniu obrazu. Po trzecie, gdy w końcu dzięki sprytnej intrydze to zrobi, będzie miał przeciwko sobie szalejące w całym obozie, tak zwanych demoludów, służby specjalne – enerdowską Stasi i polską SB. Agenci byli ni