Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Sprzedałem jej sen. Cudowny, wieczny sen. Przedtem grzeszyła, teraz śpi szczęśliwa. Odkupienie poprzez cierpienie, sen przez śmierć. Sprzedawca Snów jest seryjnym zabójcą. Atakuje raz w roku, a jego ofiarami są młode dziewczyny − do tego stopnia różniące się wyglądem i osobowością, że ich wybór wydaje się zupełnie przypadkowy. Zabija je z niezwykłą brutalnością. Nadkomisarz Konrad Procner i komisarz Marcin Cieślar próbują rozwikłać zagadkę Sprzedawcy Snów i doprowadzić do jego ujęcia. Niestety nie jest to łatwe, gdyż zabójca zdaje się nieuchwytny. Po każdym dokonanym zabójstwie na miejscu zbrodni pozostawia zagadkowy list, który stanowi jedyny trop wiodący do schwytania go. Śledztwo nabiera rozpędu, gdy policjanci poznają dwie wyjątkowe kobiety, Zenę i Petrę. Jak się potem okazuje, obie panie związane są w jakiś sposób ze sprawą Sprzedawcy Snów… Elektryzujące uzupełnienie cyklu, w którym poznacie wspólne początki bohaterów słynnych z Cynamonowych kobiet a także Otulonych ciemnością. Uwaga! Jest to poprawione i poszerzone wydanie "Cienia sprzedawcy snów".
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Wiślański cykl. Tom 1. Uśpione królowe |
Autor: | Greń Hanna |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Replika |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
„Uśpione królowe” Hanny Greń to poszerzone wydanie pierwszej części cyklu wiślańskiego. Pierwotnie tytuł tej książki brzmiał „ Cień Sprzedawcy Snów”. Nie miałam okazji czytać jej w tej pierwszej wersji, lecz „Uśpione królowe” wywarły na mnie wielkie wrażenie, mimo, że jak wiecie, czytając moje recenzje, za cykl wiślański zabrałam się poczynając od tomu trzeciego poprzez czwarty. Przede mną stale lektura tomu drugiego – na co już niecierpliwie czekam. „Uśpione królowe” Hanny Greń to niesamowicie nieźle napisany kryminał z fragmentami obyczajówki. Takie połączenie zapewni Wam niezapomniane przeżycia, które powiodą Was przez trudne i zagmatwane ścieżki śledztwa, tajemnicze morderstwa przysłonięte cieniem Sprzedawcy Snów, lecz nie zabraknie też wędrówek po drogach zwykłej codzienności. Przyjaźń i miłość, którą w tej powieści znajdziecie, sprawi, że zło czające się gdzieś w zakamarkach ludzkiej psychiki, będzie łatwiejsze do przełknięcia. Wyjątkowo niełatwa przeszłość Zeny jak i Petry, nie pozwala im o sobie zapomnieć. Szczerze Wam powiem – obie bohaterki – wywołały we mnóstwo podziwu i współczucia. Te dwie postaci są mocno zarysowane w powieści od samego początku, stanowiąc niezaprzeczalny przykład na to, że dziewczyny potrafią być ponad wyraz silnie psychicznie i są w stanie dużo znieść, by przeżyć albo chronić najbliższych. Jedyną osobą, która mnie w tej części odrobinę podrażniła – był syn Zeny. Dominik czasami bywał ponad wyraz dojrzały, a czasami dla odmiany był zbyt infantylny, co w porównaniu z jego wcześniejszą dojrzałością emocjonalną, było dziwacznym zestawieniem. Jest to jednak jedyny minus tej powieści. W kolejnych częściach wiślańskiego cyklu – Dominik – stał się postacią mocno pozytywną w moim odbiorze. „Uśpione królowe” wciągają czytelnika w wir niesamowitej akcji kryminalnej, tajemnicy, niewyjaśnionej przeszłości i koligacji rodzinnych tak skomplikowanych, że początkowo są one w ogóle nie zauważalne. Dodatkowym atutem powieści są z pewnością świetne dialogi i towarzyszący im czasami humor albo ironia. Kreacja dorosłych bohaterów też zasługuje na uznanie, tym bardziej, że po przeczytaniu tej części rozjaśniło się w mojej głowie kilka niewiadomych, które nurtowały mnie od jakiegoś czasu. Hanna Greń potrafi stworzyć świat, w którym mimo zła istnieje też dobro i uczciwość. I nawet kiedy sytuacja przybiera zgoła beznadziejny przebieg i zdaje się, że wszystko jest już przegrane, to wtedy następuje nagły zwrot w akcji i sprawiedliwości staje się za dość. Autorka daje szansę dobru, by mogło zwyciężyć, by mogło pokonać zło czające się w chorym umyśle mordercy, by winni zostali ukarani. Tym samym po wielu emocjach, obezwładniającym strachu, który przeszywa czytelnika podczas lektury, autorka daje swojemu odbiorcy promień światła, nadzieję, na to że w świecie jest miejsce na dobro. Życie bohaterów zatacza dużo kręgów, a na końcu tego ostatniego czeka ich spokój i ukojenie. Myślę, że taki zabieg Hanna Greń stosuje w własnych powieściach, także i w tej, celowo. Pragnie bowiem, zapewnić nas, że wszyscy będziemy rozliczeni ze własnych czynów. Autorka wręcz krzyczy między linijkami, że świat to nie tylko ciemne chmury, krążące ponad naszymi głowami, lecz też dobro, miłość i przyjaźń, zaufanie i zrozumienie. A Ci którzy czynią niecnie względem innych zostaną osądzeni sprawiedliwie, jeśli nie przez wymiar sprawiedliwości to przez los, który zataczając własne kręgi, oddaje człowiekowi to, co sam niósł innym przez całe życie. „Uśpione królowe” to książka, którą z czystym sumieniem mogę Wam polecić do przeczytania. Zacznijcie jednak przygodę z wiślańskim cyklem od tej powieści, a nie tak, jak ja na odwyrtkę, ponieważ, nieźle jest znać „co u podstaw”. Ja z pewnością teraz sięgnę po drugi tom serii, ponieważ tylko ten mi został do przeczytania. Kiedyś wrócę do całości i przeczytam wszystko jeszcze raz od samego początku. Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika. Recenzja na: http://przeczytajka.blogspot.com/2018/02/uspione-krolowe-hanny-gren.html
W tej ksiażce jest wiele o śnie lecz gwarantuje, że czytajac ja nie chce sie spać wcale. Ksiażka bardzo wciaga, dynamiczna akcja, bardzo trafne dialogi I pięknie opisywane charaktery głowych bohaterów. Bardzo dziekuje My Fairy Book world za możliwość przecztania tej pozycji.
Sprzedawca Snów jest seryjnym zabójcą, który własne ofiary zabija, co roku. Ich wybór wydaje się być przypadkowy. Poza tym, że to kobiety, policjanci nie widzą żadnych powiązań. Zabija je w sposób wyjątkowo brutalny i charakterystyczny – na miejscu zdarzenia zostawia pewnego rodzaju „wizytówkę”. Sprawę próbują rozwiązać nadkomisarz Konrad Procner i komisarz Marcin Cieślar. Niestety nie jest to łatwe, bo mimo pozostawiania na miejscu zbrodni pewnych śladów nie udaje im się go schwytać. Śledztwo zaczyna posuwać się do przodu, kiedy mężczyźni poznają dwie dziewczyny – Zenę i Petrę. Twórczość Hanny Greń polubiłam za sprawą cyklu „Polowanie na Pliszkę”. Po tamtej idealnej serii byłam bardzo interesująca innych ebooków autorki. I znowu się nie zawiodłam. Autorka doskonale łączy romans z wątkiem kryminalnym. Niczego nie jest tu za dużo, wszystko jest odpowiednio wyważone, a książkę czyta się bardzo nieźle i nie da się przy niej nudzić. Autorka wykreowała w tej lekturze bardzo interesujące postaci, wyraziste, z krwi i kości, które dynamicznie zyskały moją sympatię. Każde z czwórki głównych bohaterów niesie ze sobą znacznych rozmiarów bagaż doświadczeń. Hanna Greń zdecydowanie nie oszczędza postaci, które tworzy i choć większość ich przeżyć jest dramatyczna i smutna to bardzo mi się podoba, że są kreowani na postacie rzeczywiste. Muszę tu też wspomnieć o bardzo fajnym lekkim stylu autorki, który sprawia, że książkę czyta się przyjemnie, a pomiędzy bohaterami pojawia się mnóstwo zabawnych dialogów pełnych ciętych ripost. Fani kryminałów mogą być trochę zawiedzeni zbyt małą ilością akcji bądź zakończeniem. Co do zakończenia to ja także chętnie przeczytałabym trochę inną jego wersję. Sięgając po tę książkę trzeba mieć świadomość, że znaczna jej element dotyczy jednak wątku romantycznego. Bardzo ciekawym zabiegiem było kończenie niektórych epizodów wpisami z pamiętnika, które przybliżały czytelnikowi dzieciństwo i młodość Sprzedawcy Snów, a także pozwoliły snuć przypuszczenia, co do motywów popełniania przez niego okrutnych zbrodni. Jeśli lubicie połączenie romansu z kryminałem i do tego dużą dawką humoru to zdecydowanie ta książka ebook jest dla Was. „Uśpione królowe” to przyjemna, lekka pozycja, która wciąga od samego początku. Mam nadzieję, niedługo przeczytać także kolejne tomy Cyklu Wiślańskiego.
Sprzedał jej sen. Cudowny, wieczny sen... Od dłuższego czasu nie mogłam sobie poradzić z zastojem czytelniczym. Nie chciałam niczego czytać, gdy zaczynałam czytać, po kilku stronach odkładałam wybraną pozycję z powrotem na półkę nie potrafiąc się w ogóle wciągnąć. Z pomocą przyszła mi wznowiona i ulepszona książka ebook Hanny Greń pt.: ,,Uśpione królowe''. Pozwoliła mi oderwać się od szarej rzeczywistości, zapomnieć o rozterkach, smutkach. Wciągnęła w świat bohaterów, których podziwiam i bardzo sobie cenię. Cieszę się, że mogłam ponownie zagościć w życiu postaci, którzy zaskarbili sobie moje serce już na samym początku. Raz do roku młoda dziewczyna trafia w ręce seryjnego zabójcy, któremu nadano przydomek Sprzedawca snów. Każda z jego ofiar różni się niemalże wszystkim, od charakteru po wygląd. Ich wybór wydaje się przypadkowy. Nadkomisarz Konrad Procner i komisarz Marcin Cieślar starają się za wszelką cenę odnaleźć zabójcę, niestety nie jest to takie łatwe. Prócz zagadkowych listów, które pozostawia przy własnych ofiarach z niczym nie da się go utożsamić. Jest nieuchwytny, a wszystkie możliwe ślady nie ułatwiają w rozwiązaniu zagadki. Któregoś dnia mężczyźni poznają wyjątkowe kobiety- Zenę i Petrę. Jak się potem okazuje obie są w jakimś stopniu związane ze sprawą Sprzedawcy snów... Niektórzy z was zapewne wiedzą, że ,,Uśpione królowe'' nazywały się kiedyś ,,Cień sprzedawcy snów''. Autorka postanowiła wznowić dla nas opowiadanie i nieco ją ulepszyć, co moim zdaniem wyszło jej genialnie! Niektóre wątki, które wcześniej nie zostały w pełni poprowadzone, teraz rzucają inne światło na dużo spraw. Możemy lepiej zrozumieć, co kieruje postępowaniem bohaterów i samego mordercy. Do tego opowieść doczekała się solidnej korekty i redakcji, co się chwali. Podoba mi się to, że pod wobec zewnętrznym- okładka- a także wewnętrznym- sama opowiadanie zostały poprawione. W historię wiślaną tchnięto życie! Książka ebook zyskała dużo zalet. Czytanie sprawia jeszcze większą frajdę, wydarzenia są spójne i nie sprawiają większej trudności. Co do bohaterów otrzymali nowe życie. Ich historia została znowu opowiedziana. Zena, Petra, Konrad i Marcin. Wybuchowa drużyna przy której nie sposób się nudzić. Wciągają nas w własny świat, razem z nimi krok po kroku analizujemy wszystkie wydarzenia, szukamy prawdy i pobudek, jakimi kieruje się morderca. Wcielamy się w policjantów i rozwiązujemy zagadki. Autorka wodzi nas za nos, nie odkrywa przed nami wszystkich kart, tylko stopniowo naprowadza ku prawdziwe. Niczego nie można być pewnym. Dodatkowym plusem książki Hani są elementy opisane przez samego mordercę. Możemy poznać jego myśl, co nim kieruje i dlaczego się tak zachowuje. Ja nieraz przez te wszystkie opisy miałam gęsią skórkę. A do tego otrzymamy wartką akcję, adrenalinę, różnorakie emocje, które wciągną od początku do końca. W powieści nie brakuje również humoru, który stał się charakterystyczny dla powieści Hani. Gdyby tego zabrakło, historia straciłaby własny blask, byłaby nijaka, a dzięki temu jest żywa, świetna. Czytając opowiadanie na przerwach powstrzymywałam się, by nie wybuchnąć głośnym śmiechem. Jeśli mieliście okazję czytać późniejsze książki autorki, nie mając wglądu do ,,Uśpione królowe'' to nie martwcie się! Teraz będziecie mogli poznać początki i to jak cała drużyna się poznała. Gorąco polecam.
Raz do roku, w różnorakich zakątkach Polski, w bestialski i brutalny sposób giną młode kobiety. Sprawcą ich śmierci jest niejaki Sprzedawca Snów, niedościgniony seryjny morderca. Policja od wielu już lat stara się odkryć motywy, które nim kierują. Jednak żadnej ze śmierci nie da się z niczym połączyć, ofiary zdają się być wybierane zupełnie przypadkowo. Zabite dziewczyny są sobie obce i kompletnie nic ich nie łączy. Nadkomisarz Konrad Procner i komisarz Marcin Cieślar głowią się, aby wpaść na trop zwyrodnialca i powstrzymać dalszą serię zabójstw. Co nie jest takie proste, bo nieuchwytny oprawca nie pozostawia żadnych śladów, prócz zagadkowych listów, które pozostawia na miejscu zbrodni. Mężczyźni znają się od małego. Wiedzą, że mogą na sobie polegać i darzą się wzajemnym zaufaniem. W końcu na ich drodze stają dwie kobiety, które przyniosą nieoczekiwany przełom w sprawie. Hanna Greń stworzyła romans przeplatany wątkiem kryminalnym. Liczyłam na przewagę tego drugiego, więc odczuwam lekki zawód i niedosyt. Szybka akcja, niekiedy przyprawia o zawrót głowy. Jest dużo intrygujących zwrotów wydarzeń, które wciągają czytelnika. Autorka stawia nam dużo znaków pytania i niedopowiedzeń, które utrzymują w napięciu. Jednak jest tego ciut przymało, większość tłumi wątek miłosny. Uczucie totalnie zaślepia głównych bohaterów, którzy totalnie nie myślą co robią, a wyniki tego są widoczne w niedalekiej przyszłości. To trochę skiepściło moją ocenę całej historii. Muszę przyznać jedno, trochę się uśmiałam. Mimo tych mankamentów muszę przyznać Hannie, że całość jest dopracowana i naprawdę przemyślana. Nie ma widocznych niespójności ani nieścisłości. Książka, jak i płynnym styl autorki na pewno znajdą wielu zwolenników.