Wioska morderców okładka

Średnia Ocena:


Wioska morderców

Pewnego majowego dnia w ogrodzie zoologicznym w Berlinie dochodzi do makabrycznej zbrodni. Kiedy na miejscu zdarzenia zjawia się policjantka Sanela Beara, zastaje chaos i zamieszanie. Kilka dni potem prasa omawia przerażające okoliczności zdarzenia i ujawnia nazwisko dziewczyny podejrzanej o popełnienie przestępstwa. Charlie Rubin przyznaje się, że to ona dopuściła się tej zbrodni. Sanela jednak ma wątpliwości i rozpoczyna swoje dochodzenie w tej sprawie. Profesor Gabriel Brock i młody psycholog Jeremy Saaler, którzy mają przygotować opinię na temat poczytalności Charlie Rubin, zaczynają podejrzewać, że zabójstwo ma coś wspólnego z dzieciństwem podejrzanej, spędzonym w Wendisch Bruch, niewielkiej wiosce w Brandenburgii, gdzie nie ma już ani jednego mężczyzny… I tylko psy szczekają tak jak przed laty, zwiastując swoim ujadaniem nadchodzące nieszczęście. "Nikt nie potrafi tak nieźle omówić niemieckiego konfliktu Wschód-Zachód jak Elisabeth Herrmann.""Grazia" "Bardzo interesująca historia do końca trzymająca w napięciu!""Münchner Merkur"

Szczegóły
Tytuł Wioska morderców
Autor: Herrmann Elisabeth
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Prószyński Media
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Wioska morderców w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Wioska morderców PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Mały Lis

    Trzyma w napięciu do ostatniej strony. Utrzymana w odpowiednio mrocznym klimacie pełnym wątpliwości.

  • Artur Danielewicz

    Od dawna nie przeczytałem nic tak wciągającego :D Książka ebook warta zakupu, biorę się za kolejną część.

  • Sol

    Kończąc "Wioskę morderców" nie mogłam doczekać się kolejnego tomu z serii "Sanela Beara". Dlaczego? Z prostej przyczyny - "Wioska morderców" była świetna! Kiedy zobaczyłam zapowiedź "Śnieżnego wędrowca" i okładkę, na której widnieje wilk... Byłam przekonana, że wszystko pójdzie w odstawkę i w pierwszej kolejności wezmę się właśnie za najnowszą książkę Herrmann. Wiedziałam, że się nie zawiodę! Drugi tom przygód Saneli a także Gehringa był równie wciągający i świetny, jak tom pierwszy. Nie mogłam się od niego oderwać i już zacieram ręce w oczekiwaniu na kolejny! Wstęp był interesujący, lecz miałam pewne obawy. Na szczęście potem rozwiały się one dokumentnie. Aczkolwiek przyznać muszę, że nie od początku wciągnęłam się w powieść. Prawdopodobnie czekałam na pojawienie się Beary, ponieważ gdy jej postać wkroczyła do akcji - przepadłam. Bardzo lubię tę postać i, od jej pojawienia się w "Śnieżnym wędrowcu" poczułam się jak w domu. Zagadkowe morderstwo. Tajemnice, intrygi, zawiła akcja - wszystko jak najbardziej na plus. W dodatku postaci, które bardzo polubiłam z poprzedniej akcji. Nic dodać, nic ująć. Nie znalazłam żadnym minusów w tej książce, chyba, że jeden - za krótka! Herrman doskonale poradziła sobie z utkaniem intrygi... Rzekłabym nawet, że rewelacyjnie. Mogłam dać upust mojej detektywistycznej naturze. Szukałam wielu rozwiązań, miałam ogrom pomysłów: kto, co i dlaczego. A autorka i tak nie dała mi rozwiązać tej sprawy, za każdym razem podrzucając nowe tropy i tym samym obalając moje teorie spiskowe. Uwielbiam takie książki! Przyznaję, że poruszyło mnie to, co przydarzyło się Darijo. Nie chodzi mi tylko o morderstwo samo w sobie, lecz też bestialstwo, jakie względem niego stosowano. Wzruszyłam się nawet, kiedy doszło do pewnych opisów zdarzeń z jego udziałem. Poza tym, bardzo polubiłam mrocznego Darko, który był dla mnie zagadką od samego początku i czasami nawet ja sama mu nie ufałam. Autorka po raz następny pokazała, jak idealnie potrafi kreować postaci i przypisać im rolę. Jak w najmniejszym detalu wszystko do siebie pasuje. Jestem zachwycona. Książkę czyta się fenomenalnie i każdy, kto lubi zagadki, intrygi i wciągającą akcję, powinien sięgnąć zarówno po "Wioskę morderców", jak i "Śnieżnego wędrowce". Śmiem twierdzić, że się nie zawiedzie! sol-shadowhunter.blogspot.com

  • Aga H

    Przyznam szczerze, że do przeczytania ksiażki zachęciła mnie okładka i tytuł. Prześliczna mroczna grafika i zagadkowy tytuł były bardzo zachęcające. Tak więc, kilka wieczorów spędziłam ponad rozwikłaniem zagadki tajemniczego morderstwa w ogrodzie zoologicznym, u boku policjantki Saneli Bearey, psychologów Jeremiego i Brocka a także komisarza Gehringa. Wszystko zaczyna się, gdy policjantka Sanela Beara wysłana, jest na miejsce zbrodni, któym jest ogród zoologiczny. Zagadkowa sprawa morderstwa turysty, jest wyjątkowo dziwaczna i skomplikowana. Dorosły facet został w sposób farmakologiczny pozbawiony możliwości poruszania się i rzucony do zagrody pekari, które pożarły go żywcem. Sprawa zapowiada się całkiem ciekawie, dopóki niejaka Charlotte Rubin przyznaje się do popełnienia zbrodni. Jednak gdyby to było takie proste, książka ebook mogłaby siejuż zakończyć. Jednak coś tu nie gra w tej całej historii, młoda policjantka na włąsną rekę usiłuje się dowiedzieć czegoś więcej o tej całej sprawie. Przy okazji irytując własnego przełożonego Gehringa. Cała sprawa nastręczy też kłopotów młodemu psychologowi Jeremiemu Saalerowi. A jakich? Tego Wam nie zdradzę.Ogolnie całą ksiażkę oceniam na duży plus. Akcja trzymająca w napięciu od początku, aż d samego końca. Interesująca fabuła. Zalecam na deszczowe, jessiene wieczory. Styl i mowa autorki, a także drobne smaczki bardzo przypadły mi do gustu i sprawiły, że polubiłam autorkę. Po jej książki będę sięgała bez zastanowienia, gdyż bardzo odpowiada mi to w jaki sposób pisze autorka. Z ciekawostek na temat książki i autorki, można zauważyć jej solidne przygotowanie w zakresie merytorycznym. Spostrzegłam również, że nie jest jej obce fachowe słownictwo muzyczne -którym posługuje się w jednym z rodziałów- czy choćby wiedza historyczna. Jak dla mnie książka ebook jest świetna, zalecam Wam gorąco.

  • Agnieszka Mazur

    Kiedy koledzy pytają mnie o niezły kryminał na wakacje, od razu mówię: "Wioska morderców". Dawno żadna historia z morderstwem na pierwszym planie nie wciągnęła mnie tak bardzo. Wystarczyło kilka stron i mocno sprawny na moją wyobraźnię sposób, w jaki zginął pewien mężczyzna, żebym koniecznie chciała czytać dalej. Akcja jest dynamiczna, scenariusz zdarzeń niepewny, klimat niepokojący... Naprawdę chce się tę książkę czytać.

  • Triskel

    "Wioska morderców" autorstwa Elisabeth Herrmann jest powieścią psychologiczną, która wciąga od pierwszej strony. Wątki fabularne potrafią zaciekawić, a sekret utrzymana jest do samego końca. Jest to thriller najwyższych lotów, który potrafi nie raz wzbudzić ciarki na plecach. Przerażenie wymieszane jest z grozą, które towarzyszą czytelnikowi przez cały czas lektury. Całość mocno oddziałuje na wyobraźnię czytelnika, który nie raz zostaje zaskoczony przebiegiem lektury.Wendisch Bruch to zagadkowe i osobliwe miasteczko, w którym mieszkają jedynie same kobiety. Mieszkanka owego miasteczka, Charlie Rubin zostaje oskarżona o brutalne morderstwo, którego ponoć miała dopuścić się na terenie ogrodu zoologicznego. Rubin, ku zaskoczeniu śledczych sama przyznaje się do winy, co od razu wydaje się im podejrzane. Profesor Gabriel Brock a także młody psycholog Jeremy Saaler też stwierdzają, że z oskarżoną jest coś nie tak. Policjantka Sanela Beara wyczuwa, że z tą sprawą coś śmierdzi i postanawia ją głębiej zbadać. Gdy zaczyna dokładniej drążyć śledztwo zaczyna dowiadywać się coraz straszniejszych i dziwaczniejszych faktów. Dowodów, które mogą doprowadzić ją na skraj szaleństwa.Fabuła książki niezmiernie przypadła mi do gustu i z przyjemnością przeczytałem ją w dość szybkim czasie. Klimat miasteczka jest osobliwy i nieźle utrzymuje napięcie podczas czytania. Autorka stworzyła kryminał z wyższej półki, przy którym nie sposób się nudzić. Groza towarzyszy nam przez cały czas czytania, aż nie raz przebiegną nam ciarki po plecach. Opisy morderstwa są sugestywne i oddziałują na wyobraźnię czytelnika, mrożąc krew w żyłach. Autorka posługuje się barwnym i lekkim piórem, sprawiając, że książkę wręcz się pochłania. Makabryczna wieś i groteskowo opisywane żyjące w niej zwierzątka dodatkowo potęgują napięcie. Zagadki nie otrzymują rozwiązania, aż do samego końca zachęcając do przewrócenia ostatniej strony. Z pewnością sięgnę po kolejne książki autorki, gdyż stwierdzam, że na prawdę warto."Wioska morderców" to kryminał wciągający i trzymający w napięciu przez cały czas. Solidnie skonstruowana intryga, niedomówienia i barwne postacie są zasadniczymi zaletami tej pozycji. Historia została wykreowana przez autorkę sprawnie i z pomysłem, tym samym oddając w ręce czytelników opowieść godną lektury. Jest to niezły kryminał z fragmentami horroru, który powinien przypaść do gustu wielbicielom gatunku. W szczególności za liczne zaskakujące zwroty akcji i niesztampowych bohaterów. Historia Charlie Rubin wciągnęła mnie i nie raz wzbudziła silne emocje. Polecam.

  • Dariusz Stefaniuk

    Książka ebook super, zakup na empik.com wręcz rewelacja. Pełen profesjonalizm. Robię zakupy od paru lat i będę robił kolejne naście lat.

  • PaniKa

    Czasami gdy przeszłość zbyt boli, zakopuje się ją głęboko w zakamarkach pamięci. Tak, by już nigdy nie ujrzała światła dziennego. Jednak wspomnienia, zwłaszcza te traumatyczne, mają to do siebie, że i tak wracają i to w najmniej spodziewanym momencie. Wówczas już nie ma odwrotu, trzeba zmierzyć się z demonami przeszłości, żeby w końcu odzyskać spokój.Pewnego dnia w berlińskim ogrodzie zoologicznym dochodzi do makabrycznej zbrodni. W jednej z zagród dla zwierząt zostają znalezione elementy ludzkiego ciała. Gdy na miejscu zbrodni pojawia się policjantka Sanela Beara, zastaje chaos i zamieszanie. Kilka dni potem zostaje ujawnione nazwisko podejrzanej o dokonanie tego makabrycznego czynu. Jest nią Charlie Rubin, jedna z pracownic zoo. Dziewczyna przyznaje się, że to ona dopuściła się zbrodni. Jednak Sanela ma pewne wątpliwości i rozpoczyna dochodzenie na swoją rękę. Tymczasem profesor Gabriel Brock i młody psycholog Jeremy Saaler muszą przygotować opinię na temat poczytalności Charlie Rubin. Zaczynają podejrzewać, że wszystko może mieć podłoże w dzieciństwie podejrzanej, która wychowała się w małej wiosce Wendisch Bruch, gdzie nie ma już ani jednego mężczyzny. Co takiego zdarzyło się w ogrodzie zoologicznym? Czy faktycznie winną zbrodni jest Charlie Rubin? Co wydarzyło się przed laty w wiosce?„Wioska morderców” od samego początku mocno wciąga i intryguje. Pierwsze co rzuca się oczy, to niepokojący, duszny klimat, który praktycznie utrzymuje się aż do samego końca książki. Też uczucie nadciągającej katastrofy jest tutaj obecne, a w niektórych momentach wręcz paraliżuje i wywołuje strach. Wszystko ociera się o sekrety z przeszłości, która wiąże się z teraźniejszą zbrodnią dokonaną w ogrodzie zoologicznym. Wiemy na pewno, że w dzieciństwie dziewczyny podejrzanej o morderstwo zdarzyło się coś złego. Jest też mroczna i zagadkowa wioska Wendisch Bruch, która skrywa dużo przerażających sekretów. To tam wychowała się Charlie Rubin, więc możemy spodziewać się, że w znacznej mierze wszystko będzie miało związek z tym miejscem. W książce pdf dużą rolę odgrywają zwierzęta. Na każdym kroku jest o nich mowa, a zwłaszcza o psach, które mają coś wspólnego z przeszłością podejrzanej. To dodatkowo budzi niepokój i podsyca zagadkową atmosferę. Czytelnik z niecierpliwością zagłębia się w lekturę, chcąc jak najszybciej rozwiązać zagadkę. Nie będzie to jednak proste, ponieważ autorka postarała się, żeby w książce pdf nie zabrakło nagłych zwrotów akcji i sytuacji które budzą dezorientację.Dawno nie czytałam tak mrocznego i niepokojącego thrillera. Wszystko zostało tutaj dopracowane i doszlifowane do perfekcji. W niektórych momentach, aż trudno uwierzyć, że jest to debiut. Zwłaszcza, że Elisabeth Herrmann może pochwalić się wyśmienitym warsztatem pisarskim, a także umiejętnością skonstruowania fenomenalnej intrygi i fabuły, która pochłania od pierwszych stron. Nie można zapomnieć o mistrzowsko wykreowanych bohaterach, a zwłaszcza o ich portretach psychologicznych. Mam tu na myśli przede wszystkim domniemaną morderczynię. Zagłębianie się w jej psychikę, badanie jej poczytalności i szukanie motywów jakie mogłyby nią kierować, to jedna z najmocniejszych stron w tej książce. Za nic w świecie nie byłam w stanie jej rozgryźć i praktycznie do samego końca nie wiedziałam czy to ona była winna zbrodni. Miałam pewne wątpliwości wobec jej osoby. Inaczej przedstawiała się sprawa z jej siostrą, która unikała kontaktu z Charlie, jak też Charlie z nią. To następny ważny fragment całej książki. Konflikt pomiędzy siostrami ma też powiązanie z ich przeszłością i wioską Wendisch Bruch.„Wioska morderców” otwiera cykl powieści o policjantce Saneli Beara. Odgrywa ona bardzo znaczącą rolę w książce, a jej prywatne śledztwo pozwoli odkryć zagadki jakie skrywa wymarła wioska. Dziwne jest to, że mieszka tam zaledwie garstka kobiet, a po mężczyznach nie został żaden ślad. Sanela usiłuje dowiedzieć się, czy faktycznie Charlie Rubin mogła być winna zbrodni i co z tym wszystkim ma wspólnego zniknięcie facetów i psy? Zdradzę tylko, że wszystko się ze sobą łączy, tworząc przemyślaną i zgraną całość.Książka Elisabeth Herrmann to mistrzowsko napisany kryminał pomieszany z thrillerem, z wyraźnie odznaczającym się tłem psychologicznym. Trzyma w napięciu do ostatniej strony, budząc niepokój i dezorientację. Wartka akcja, mistrzowsko wykreowani bohaterowie i fenomenalna intryga sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem. Nie można zapomnieć o zakończeniu, które mocno zaskakuje i aż wbija w fotel z wrażenia. Macie ochotę na mrożący krew w żyłach kryminał? Lubicie zagadki z przeszłości? Jeśli tak, to trafiliście idealnie. Ta książka ebook sprawi, że będziecie siedzieć jak na szpilkach i jeszcze długo po przeczytaniu, nie będziecie mogli dojść do siebie. Jednym słowem: wow!

  • Mechaniczna Kulturacja

    Wioska Morderców to pierwszy tom cyklu o przygodach Sanelei Bearay, niemieckiej policjantki, która własną nieustępliwością pakuje się w poważne kłopoty. Opowieść jest autorstwa nieznanej szerzej w Polsce pisarki Elisabeth Herrmann. Mimo to autorka ma na swoim koncie dużo powieści, z czego znaczna ilość służyła jako scenariusze filmowe. Miejmy nadziej, że twórczość Herrman na dłużej zagości na naszym rynku wydawniczym, gdyż wielbicielom thrillerów i kryminałów na pewno przypadnie ona do gustu.Akcja powieści zaczyna się w berlińskim ogrodzie zoologicznym, gdzie znalezione zostają ludzkie zwłoki, a raczej to, co z nich zostało. Pierwsza na miejsce zgłoszenia przybywa policjantka Sanela Beara. Zastaje tu chaos i zamieszanie, w okresie którego dużo poszlak zostaje normalnie przeoczonych. Ostatecznie o zbrodnię posądzona zostaje pracownica ZOO - Charlie Rubin. Przyznaje się, że to ona dopuściła się morderstwa. Sanela jednak ma wątpliwości i rozpoczyna swoje dochodzenie w tej sprawie. Z czasem okazuje się, że w pewnym stopniu miała rację, jednak prawda okaże się wiele bardziej skomplikowana niż mogła to sobie na początku wyobrażać. Herrmann udowadnia, że wyśmienicie czuje się w takich klimatach. W Wiosce Morderców udało się jej stworzyć niekonwencjonalny thriller, który zbudowany jest na mrocznych i groźnych tajemnicach z przeszłości. Akcja powieści pędzi z olbrzymią prędkością. Bohaterowie od samego początku wrzuceni zostają w wir nieprzewidywalnych wydarzeń, które zaprowadzą ich w miejsca, jakich w żaden sposób nie będą w stanie skonfrontować z osobami, które mogą wyrządzić sporą krzywdę. Herrmann pisze o bardzo niełatwych sprawach, lecz używa do tego przystępnej formy i łatwego języka. Fabuła jest skonstruowana w taki sposób, żeby czytelnika przez cały czas trzymać napięciu i niepewności a także zaskoczyć ostatecznie nieprzewidywalnym finałem. Autorka nie stosuje ogranych schematów, przez co zakończenie jest naprawdę zaskakujące.. Pierwsza opowieść cyklu o przygodach Sanelei Bearay posiada wszystko, co wielbiciele thrillerów lubią najbardziej, począwszy od mrocznego, dusznego klimatu, przez owianą tajemnicą intrygę, po nieustanne napięcie wzrastające z każdą stroną. Warto również podkreślić, że Herrman bardzo sprawnie operuje słowem, przez co udaje jej się wywołać w czytelniku zainteresowanie, bez uciekania się do niedrogich sztuczek w postaci chociażby skrajnie brutalnych opisów. Ostatecznie autorka zadaje dużo niełatwych pytań natury etycznej. Fragment ten może i nie jest głównym wątkiem, jednak jest dosyć mocno zarysowany, zmuszając czytelnika do refleksji i zastanowienia się ponad słusznością podejmowanych przez bohaterów decyzji.Wioska Morderców to kawał sprawnie napisanego thrillera, który trzyma w napięciu do samego końca. Wzbudza niepokój i mnóstwo emocji, wokół których nie można przejść obojętnie. Do tego wszystkiego mamy tajemnicę z przeszłości, wątek psychologiczny i mocno zarysowane tło społeczne, które na własny sposób zaskakuje, szczególnie że akcja losy się w Niemczech, kilkadziesiąt kilometrów od Berlina. Każdy fragment i wątek wspólnie się uzupełniają, dając naprawdę zadowalający końcowy efekt.

  • Sol

    "Wioska morderców" to pierwszy tom wprowadzający nas do cyklu "Sanela Beara", czyli głównej bohaterce niniejszej powieści, która własną drogą jest świetną postacią! Czy Wy widzicie okładkę? Nie wiem, jak Wam, lecz mnie się bardzo podoba. Doskonale oddaje tajemniczość, mroczność i sedno powieści. I ta kolorystyka! Nastawiłam się na dobrą, wciągającą powieść, która będzie mnie trzymała w napięciu przez od początku, aż do końca. I wiecie co? Kurczę! No udało się! "Wioska morderców" to świetna, ba! Doskonała książka. Może nie każdy będzie się tak ponad nią rozwodził z taką samą pozytywną reakcją, jak ja, lecz ja inaczej nie potrafię. Ksiażkę przeczytałam w półtora dnia... Szybko. Może dlatego, że w formie ebooka czytam szalenie szybko? Lecz to też zasługa świetnego stylu, jakim posługuje się Herrmann. Dziewczyna naprawdę ma dar! Umie pisać i tworzyć napięcie, oj tego nie można jej zarzucić! Ponad opisem nie będę się rozwodzić, bo w krótkiej notce od wydawcy macie wszystko, co powinno Was zainteresować. Ja natomiast bardzo pragnę Was zachęcić do sięgnięcia po "Wioskę morderców", jeśli oczywiście lubujecie się w takich klimatach. Wiecie, krew, intryga, morderstwo, mrok, ciemność, tragedia, lekka nuta romansu. No jak dla mnie, palce lizać. Wprost nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Już przebieram nogami, co również może jeszcze autorka wymyślić. Bardzo podobała mi się kreacja postaci w niniejszej książce. Autorka idealnie nakreśliła nam charaktery i dzieje własnych bohaterów. Mówiąc nakreśliła, mam na myśli to, że ledwie je nam zarysowała, a tak naprawdę nawet dzięki takiemu wprowadzeniu czytelnika do ich życia, dała mu ich dość nieźle poznać. Zaostrzyła czytelnikowi apetyt na to, żeby ten chciał poznać ich jeszcze lepiej w kolejnych tomach. Nie mogę nawet wybrać postaci, którą najbardziej polubiłam... Zarówno policjantka Sanela Beara, profesor Gabriel Brock, młody psycholog Jeremy Saaler jak i naczelnik berlińskiego wydziału kryminalnego, Lutz Gehring, cała czwórka przypadła mi do gustu. Dodatkowo ta cała zbrodnia, kto zabił, czy żeby na pewno podejrzana? Sprawa ewidentnie ma drugie dno... I jeszcze ta zagadkowa wioska... Oj losy się! W końcu książka ebook ta plasuje się kategorii: horror, sensacja i kryminał. Zalecam gorąco! Każdemu. http://sol-shadowhunter.blogspot.com/2016/04/wioska-mordercow-elisabeth-herrmann.html

  • zaniczka

    Zaczyna się inaczej niż większość książek. Bohaterem prologu jest pies, który nocą coś słyszy i chce temu czemuś pomóc. Wie, czuje, instynkt mu podpowiada, że losy się coś niedobrego, że musi biec na ratunek. Razem z nim czują to inne psy które wyciem budzą cała pogrążoną we śnie wioskę.Mija dwadzieścia lat. Pięknego słonecznego dnia wycieczka szkolna, spaceruje po ogrodzie zoologicznym, dzieci przyglądają się zwierzętom, śmieją się i żartują. Do czasu, kiedy to na jednym z wybiegów dostrzegają ludzką rękę.Formuła jest trochę inna niż w klasycznym kryminale, tu sprawcę (teoretycznie) znamy już na początku książki. Do morderstwa przyznaje się pracownica ZOO, która zajmuje się hodowlą małych zwierzątek – wiecie słodziutkie białe myszki, szczurki itp., które służą za karmę dla większych zwierząt – ona je rozmnaża, dba o nie, a później zabija. Osobiście nie przepadam za cyrkami i ogrodami zoologicznymi i nigdy wcześniej nie zastanawiałam się skąd pracownicy biorą pożywienie dla tych mięsożernych. Kiedyś myślałam, że po prostu kupują u rzeźnika jakieś resztki, lecz to przecież takie nieekonomiczne.Przyznanie się, przyznaniem, lecz zawsze znajdzie się jakaś nadgorliwa osoba, której „coś nie pasuje” i zacznie szukać na swoją rękę sprawiedliwości. I tak jest również w tym wypadku. Tą nadgorliwą jest niedowartościowana policjantka Sanela Beara, która nie dość, że jest imigrantką to jeszcze charakteryzuje się nadzwyczajną zaciekłością i odwagą. Wiecie taka mała upierdliwa co wszędzie nos własny wściubi i na dodatek ma niesamowita intuicję. Podobały mi się przebłyski wspomnień Saneli, to było niepokojące i intrygujące.To zdecydowanie nieszablonowy kryminał, który wsysa czytelnika do własnego świata i nie pozwala mu odejść nawet na chwilę. Ciekawostką jest fakt przedstawienia procesu określania poczytalności zabójcy przez psychologów, wcześniej z taką tematyką się nie spotkałam. I przyznam, że parę razy się mocno zdziwiłam czytając jak pracują tacy psychologowie.Powiem tak, to jedna z lepszych ebooków jakie ostatnio przeczytałam, co prawda wkurzał mnie młody psycholog, który był kompletnie nieprofesjonalny i wręcz antypatyczny, lecz przecież tacy idioci również żyją na świecie i nierzadko zajmują wysokie stanowiska. Podejrzewam, że miał wkurzać i wkurzał. Watek romantyczny również mnie wkurzał, lecz to dlatego, ze mój romantyzm określam na minus 10.Jest takie powiedzenie „Czym różni się fikcja od prawdy? Fikcja musi być prawdopodobna”. I ta fikcja mogła się wydarzyć. Istnieją takie opuszczone wioski, nawet w naszej Ojczyźnie, gdzie największym wspólnym dobrem jest święty spokój. I to co losy się za furtką, losy się i zostaje za furtką. Zresztą to nie jest reguła, która dotyczy tylko wsi, także w miastach ludzie nie reagują na krzywdę, która spotyka innych.Serdecznie zalecam i zachęcam do kupna.Za możliwość przeczytania ebooka dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka

  • Iwona_C_

    Już niejednokrotnie udowodniono, że długo skrywane zbrodnie popełnione w przeszłości wybuchają swoim echem ze zdwojoną siłą w najmniej oczekiwanym momencie. Tak jest i tym razem Wioska morderców to dobre połączenie kryminału i thrillera psychologicznego. Elisabeth Herrmann idealnie przedstawia kontrast pomiędzy niemieckimi metropoliami a prowincją. Czy treść książki mnie uwiodła? O tym za chwilę…Jest cudowny wiosenny dzień. Grupa przedszkolaków wybrała się na długo wyczekiwaną wycieczkę do berlińskiego ogrodu zoologicznego. Jednak dynamicznie wymarzony dzień zmienia się w prawdziwy koszmar, gdyż na wybiegu dla pekari (egzotyczne świnie) dzieci dostrzegają odgryzioną ludzką dłoń…Jako jedna z pierwszych na miejscu zdarzenia pojawia się Sanela Beara, niska rangą policjantka, która postanawia porozmawiać z dzieciakami i pracownikami zoo. Policja dość dynamicznie wskazuje winnego i sprawa wydaje się rozwiązana. Jednak Sanela uważa, że winny jest ktoś inny i dalej samowolnie prowadzi prywatne śledztwo. Też psychologowie mający wydać opinie o oskarżonej nie do końca wierzą w jej wyłączną winę.Co wspólnego z tymi zdarzeniami ma tajemniczy, klaun, którego widziały dzieci na terenie ogrodu zoologicznego, a którego nie powinno tam być? Czy zbrodnia ma coś wspólnego z zapomnianą wioską na zachód od Berlina? Wioską, którą prasa szumnie nazwała „Wioską morderców”…Wioska morderców to książka, którą można z powodzeniem nazwać thrillerem psychologicznym. Elisabeth Hermann położyła bardzo wielki nacisk właśnie na aspekt psychologiczny. Chodzi tu zarówno o motywy zbrodni, jak i postępowanie stróżów prawa a także samych psychologów związanych ze sprawą, co jest bardzo ciekawym zabiegiem.Język powieści jest bardzo surowy, taki bardzo niemiecki, jeśli wiecie, co mam na myśli. Zdania są proste, bez zbędnych ozdobników, chociaż momentami zdania są za bardzo rozwlekłe, co może nieco wybijać z rytmu.Intryga przygotowana przez autorkę jest bardzo interesująca i praktycznie do końca nie wiemy, o co tak naprawdę chodzi. Zakończenie zaskakuje i jest nieźle poprowadzone. Jednak na początku akcja jest wolna i powoli się rozkręca. Dopiero mniej więcej w połowie zaczyna się dziać więcej, a już potem nie sposób oderwać się od książki.Powieść Wioska morderców jest pierwszą częścią cyklu z Sanelą Bearą. Autorka przygotowała już kolejne przygody, Saneli. Kiedy ukarzą się w Polsce, sięgnę po nie, żeby zobaczyć, jak Elisabeth Herrmann rozwinęła tę postać, gdyż jest ona bardzo intrygująca i kryje w sobie pewną tajemnicę…Wioska morderców to dobra, dość mocna oferta dla osób, które poszukują powieści o silnym podłożu psychologicznym.http://www.czytajac.pl/2016/04/elisabeth-herrmann-wioska-mordercow/

  • Heather

    "Wioska morderców" rozpoczyna cykl z Sanelą Beara, który już w startowym tomie zapowiada naprawdę wartą uwagi serię. To mieszanka mocnego kryminału z powieścią psychologiczną - a połączenie to jest wyważone i doskonale zgrane, dzięki czemu wszystko uwodzi własną wiarygodnością i szczerością rozgrywanych wydarzeń. Lubicie mocne sceny, zawiłe portrety psychologiczne i bezwzględnych morderców? Nie boicie się cofnąć do przeszłości, by rozwiązać zagadkę teraźniejszości? Jeśli nic nie jest Wam straszne - ta opowieść jest właśnie dla Was.

  • werka777

    Każdy thriller czy również kryminał prowadzi do rozwiązania jakieś zagadki. Zazwyczaj na pierwszym planie staje jednak ścigany morderca, ukrywający się pośród tłumów bądź czyhający w ciemnościach. W tym wypadku winowajca prezentuje własne oblicze już na samym wstępie. Cóż to więc za fabuła – można byłoby pomyśleć, a jednak niech nie zmyli Was ta pozorna jasność sytuacji, bo to dopiero początek bardzo zawiłej drogi. Jak okrutnym trzeba być człowiekiem by zamordować i do tego dopuścić się zbezczeszczenia zwłok? Skąd wywodzi się Charlie i dlaczego przeszłość wywarła na niej tak wielkie, okrutne piętno? Jak potężny mrok skrywa wioska, w której przyszło jej dorastać i do czego doszło na jej terenie?Zaskakujący bieg zdarzeń sprawia, że zdeterminowanej i nieobawiającej się konsekwencji policjantce Saneli ledwo udaje się przeżyć. Przekorny los na jakiś czas odbiera jej możliwość kontynuowania śledztwa, lecz pozwala na to, by odegrała w nim jedną z ważniejszych ról. Do gry wkraczają jednak profesor Gabriel Brock a także psycholog Jeremy Saaler, którzy nie mają nawet najmniejszego pojęcia w jak groźnym i tajemniczym terenie przyjdzie im pracować. Zapisane w psychice morderczyni traumy prowadzą ich do wioski, w której stykają się z co najmniej dziwaczną sytuacją. Dlaczego zastają opustoszałe domy i czemu owej miejscowości nie zasiedlają mężczyźni?„– Dlaczego go pani zabiła? Milczenie. Wydawało się, że czas zatrzymał się w miejscu. Wcześniej mimo wielogodzinnych przesłuchań Rubin na to zapytanie nie odpowiedziała. W końcu oderwała wzrok od różańca. – Ktoś musiał to zrobić.”Nietuzinkowa fabuła, która nurtuje, absorbuje i wybiega poza utarte schematy tego gatunku. Wyraziste sylwetki bohaterów, ich psychologiczne portrety a także niewątpliwie wywołujący strach klimat, który pobudza umysł czytelnika do pracy na najwyższych obrotach. „Wioska morderców” to thriller przeradzający się w pełnowymiarowy horror, lecz i niejako opowieść psychologiczna, bo motywy działania a także sposób myślenia bohaterów okazują się tutaj jednym z najważniejszych i najbardziej tajemniczych elementów. Elisabeth Herrmann popisała się wyobraźnią, umiejętnością dopracowania rozpoczętych wątków, świetną kreacją bohaterów, lecz i przystępnym stylem. Wiarygodne dialogi i zrównoważona ilość opisów, wszystko tutaj nijak ma się do nieudolnego debiutu. Momentami naprawdę miałam wrażenie, że czytam książkę, która wyszła spod pióra doświadczonej autorki. Niemiecka pisarka rozbudziła więc mój literacki głód i zawiesiła poprzeczkę wysoko. Chętnie sięgnę po więcej, tym razem mając już świadomość tego, czego mogę się spodziewać. A będę spodziewać się najlepszego. Książkę zalecam wszystkim fanom mocnych tonów, tym, którzy mają już dość Kinga czy Mastertona i chcieliby zajrzeć do kufra nowych pomysłów. Elisabeth Herrmann z rozmachem wkracza na polski rynek i oby jej zapał nigdy nie zgasnął. Lubicie zagadki pomagające przekroczyć progi zła? Szukacie czegoś, co każe Wam po zmroku oglądać się za siebie? Możecie to dostać więc szczerze zachęcam do przygody u boku tej powieści.

  • Pinko

    Wycie psów przynosi ze sobą krzywdę niewinnych.Ktoś dokonuje makabrycznego odkrycia w ogrodzie zoologicznym- w zagrodzie dla pekari znajdują się ludzkie szczątki, częściowo zjedzone przez zwierzęta. I choć początkowo nie wiadomo, czy zmarły wpadł do zagrody przez swoją nieuwagę, czy również było to działanie osób trzecich, to wkrótce odnajduje się pierwsza (i jedyna) podejrzana- pracująca w ogrodzie Charlotte Rubin, odpowiedzialna za hodowanie zwierząt przeznaczonych na karmę dla pozostałych gatunków. Psychologowie, którzy badają przypadek dziewczyny starają się dotrzeć do swej pacjentki w każdy możliwy sposób. Rubin broni przeszłości- woli umrzeć, niż cofnąć się o kilkanaście lat.Prawda jest taka, że jeśli książka ebook ma klimatyczną, magnetyczną okładkę, to wcale nie trzeba mnie długo namawiać do jej przeczytania. W przypadku utworu Elisabeth Herrmann tak właśnie było- nie dość, że front miły dla oka, to jeszcze ten intrygujący tytuł! Sama nie wiedziałam, czego spodziewać się po Wiosce morderców...We wstępie do notki nie wspomniałam o bardzo ważnej dla całej fabuły postaci, a mianowicie policjantce Saneli Bearze, dziewczynie wyjątkowo ambitnej. Bohaterka pragnęła przenieść się z wypisywania mandatów do działania w terenie, a sprawa Charlotte Rubin mogła spełnić jej marzenia. Mogła, gdyby... cóż, gdyby ktoś "z góry" chciał dopuścić do głosu zwykłego "krawężnika". Sanela wzięła więc sprawy we swoje ręce, ponieważ przecież tak funkcjonuje niezły policjant, prawda? Niezależnie, czy na co dzień poucza kierowców...Przyznam, że na początku Wioska morderców nieco mi się dłużyła; winę za to ponosi jednak mój totalny, czytelniczy niechcemisizm (wiem, że mnie za to nie potępicie- przecież również Wam się to zdarza, prawda?). Sunęłam przez kolejne strony krokiem powolnym, wręcz spacerowym; ale, Kochani, do czasu! W pewnym momencie akcja rusza jak z kopyta, losy się tyle, że chwilami trudno nadążyć kto? gdzie? jak? z kim? Pchana ciekawością, jakie znaczenie dla całej sprawy ma rodzinna wioska Charlotte Rubin i psy, coraz bardziej zagłębiałam się w lekturze...Jestem totalnie zaskoczona tym, co kryła w sobie przeszłość Rubin. Długo po skończeniu książki nie mogłam dojść do siebie. Jednym zdaniem- zupełnie nie spodziewałam się takiego zakończenia! Okazuje się, że nie bez powodu do tej małej, niemalże wymarłej wioski pasuje określenie "Wioska morderców". Brrr... powiało grozą!Pani Herrmann stworzyła utwór, który zatrzymuje uwagę czytelnika na długo. Mimo początkowego zniechęcenia (wyjaśnionego zresztą) nie żałuję, iż sięgnęłam po tę pozycję. A wręcz przeciwnie, bardzo mnie to cieszy! I Was także zachęcam do przeczytania- szok i niedowierzanie gwarantowane.

  • MARTA KACZMARCZYK

    W majowy wiosenny dzień, 26-cio letnia Beara Sanela, imigrantka, a zarazem policjantka dostaje wezwanie do nietypowej zbrodni. W Berlińskim Ogrodzie Zoologicznym dochodzi do dramatyczneg zdarzenia. Jest ono na tyle nietypowe, że mało kto może początkowo uwierzyć w jego przebieg. Tym bardziej, że świadkami całego zdarzenia są dzieci z pobliskiego przedszkola, które wraz ze własną opiekunką, wybrały się tego dnia na spacer. Lecz czy dzieci pięcio- i sześcioletnie mogą stanowić kluczowych świadków w sprawie? Czy można im zaufać? Beara Sanela, chorwatka z pochodzenia, wstąpiła do niemieckiej policji, ponieważ od zawsze nurtowały ją zapytanie nie tyle „jak”, lecz „dlaczego”. Do tej pory zabezpieczała miejsca, w których doszło do nieszczęśliwych wypadków, odciągała facetów od pobitych na śmierć kobiet, wlepiała mandaty. Raz tylko użyła broni a także raz zatrzymała handlarza narkotyków. Pozostała praca, to rutynowa nudna robota. Jednak nie tym razem. Mimo, że do końca łudziła się, że wydarzenia z ogrodu zoologicznego to nieszczęśliwy wypadek. Sprawa utrudnia się, gdy pracownica ogrodu, Charli Rubin przyznaje się do popełnienia potwornego czynu. Policjantka jednak intuicyjnie wyczuwa, że sprawa zawiera dużo nieścisłości, a być może nawet drugie dno. Po popełnionej zbrodni, na pierwszych stronach książki, czytelnik, od razu jest świadkiem ujęcia przestępcy i winowajcy, kim w tym przypadku jest Charli Rubin. W zasadzie wszystko jest jasne. Nastąpiła zbrodnia, jest i kara. Jednak równolegle pojawia się Profesor Gabriel Brock i młody psycholog Jeremy Saaler, którzy mają wystawić opinie o aresztowanej kobiecie. Sprawa nie wydaje się łatwa, gdyż mimo przyznania się do winy dziewczyna nie chce współpracować. W tym celu psycholodzy postanawiają odszukać rodzinę oskarżonej i pogrzebać w jej przeszłości, a dokładnie dzieciństwie spędzonym w w Wendisch Bruch. Miejscowość wydaje się na tyle podejrzana, że całe śledztwo zostaje tam przeniesione. Sprawę komplikuje zmowa milczenia ośmiu kobiet, które to pozostały w opuszczonej wiosce, gdzie nie ma mężczyzn, jedynie pozostały puste domu, zaniedbane gospodarstwa i odgłos wyjących psów. Kim jest Walburga, dlaczego w miejscowości nie ma facetów i jaki ma to związek ze zbrodnią w ogrodzie zoologicznym? Czytelnik do samego końca nie ma pewności kto jest zbrodniarzem, a kto ofiarą. Książka ebook trzyma w napięciu od samego początku, do ostatnich stron. Mimo, że sprawa wydaje się przesądzona od początku, nikt nie może mieć pewności czy tak jest. Książka ebook idealnie napisana. Prowadzone równolegle śledztwo przez policjantów a także przez lekarzu psychologów z każdą stroną nabiera tempa. Dużo mniejszych, dodatkowych wątków dodają jedynie kolorytowi powieści. Każdy wątek przemyślany i dopracowany, nieźle skonstruowane portrety psychologiczne każdej z postaci, a na dodatek ta narastająca z każdą stroną niepewność dodają atrakcyjności całej akcji. Książka ebook wciąga i nie daje o sobie zapomnieć. A co bardzo mi się podobało, to fakt, iż każdy wątek książki jest ważny. Nie ma tu żadnych dłużyzn, zbytecznych tematów. Polecam, ponieważ to nieźle napisany kryminał.www.lubieczytac.blogujaca.pl

  • KarolaC

    Wszyscy zachwalają opowieść niemieckiej autorki Elisabeth Herrmann Wioska morderców, pomyślałam, że i ja przeczytam. Prolog książki rzeczywiście świetny: tajemniczy, mroczny i intrygujący. Mija dwadzieścia lat, w berlińskim ogrodzie zoologicznym dochodzi do makabrycznej zbrodni. Sprawczyni zostaje ujęta, przyznaje się do morderstwa, ale… Są osoby, które nie wierzą w jej winę i na swoją rękę szukają prawdy.Rozwiązanie zagadki śledztwa uzależnione od odkrycia ponurej tajemnicy sprzed lat – czytelnicy kryminałów i thrillerów znają to aż za dobrze. Jednak opowieść Herrmann wypada na ich tle naprawdę nieźle. Autorka wciąż zaskakuje czytelnika wprowadzając do historii kolejne wątki i postaci, których istnienia czytelnik się nie domyśla. Tytułową wioskę morderców wykreowała na miejsce opuszczone, posępne i niebezpieczne. Zapomnijcie o wiejskiej sielance. Gdyby miejscowości miały serca, to serce Wendisch Bruch byłoby czarne jak smoła.Dlaczego we wsi nie ma ani jednego mężczyzny? Gdzie się podziali jej dawni mieszkańcy? Jakie zło czai się w tym miejscu? I dlaczego wszystko jest okryte zmową milczenia?Wioska morderców jest opowieścią o okrucieństwie i zmaganiach z wewnętrznymi demonami. Jeden walczy z traumą, wypierając ją z pamięci, drugi postanawia się zemścić, a trzeci o wszystko obwinia siebie i jedyne wyjście widzi w autodestrukcji.[...]Fragment recenzji pochodzi z bloga Czepiam się ebooków

  • booksofmeworld

    Trudno ocenić książkę, której tytuł przyciąga i zapowiada naprawdę dobrą historię, której początek jest całkiem niezły, środek niestety obszernie nudny, a zakończenie sprawia, że wreszcie czuć dreszczyk emocji, którego spodziewało się od samego początku. Właśnie tak było z Wioską morderców. Nie będę kłamała, że spodziewałam się wielu morderstw, chorego psychopaty, dla którego życie ludzkie nie ma większego znaczenia i naprawdę dobrego, zagmatwanego dochodzenia policyjnego. Dostałam jedynie zalążek tego wszystkiego.W ogrodzie zoologicznym w Berlinie dochodzi do makabrycznej zbrodni, gdzie w zagrodzie pekari znajdują nadjedzone ludzkie szczątki. Na miejscu zjawia się policjantka Sanela Beara, na miejscu zastaje chaos, zamieszanie i pełno gapiów, którzy są ciekawi tego, co się stało. Charlotte Rubin, pracownica ogrodu zoologicznego, przyznaje się do zbrodni, po czym trafia do gabinetu profesora Gabriela Brocka i młodego psychologa Jeremy'ego Saalera, którzy mają przygotować opinię na jej temat. Z czasem dochodzą do wniosku, że zbrodnia ma coś wspólnego z dzieciństwem Charlie, która dorastała w Wendisch Bruch, niewielkiej wiosce, w której nie ma już ani jednego mężczyzny, żadnych dzieci, a jedynymi mieszkańcami wioski jest osiem kobiet.Początek zapowiadał się naprawdę dobrze, doszło do nieludzko makabrycznej zbrodni, facet zostaje odurzony środkami zwiotczającymi i wrzucony do zagrody pekari, które go pożerają, gdy jego zmysły działają bardzo dobrze, lecz nie jest w stanie się ruszyć. Myślałam, że będzie to początek serii różnego rodzaju zbrodni, lecz wcale tak nie było. Na scenę wkroczyła zwykła policjantka, która miała większe wyczucie sytuacji niż pracujący ponad sprawą z wydziału kryminalistycznego. Mam nawet wrażenie, że gdyby nie to, że dziewczyna funkcjonowała na swoją rękę to cała sprawa ciągnęłaby się i ciągnęła lub została zakończona bez rozwiązania.Bardzo mi się dłużyły epizody poświęcone wizytom Charlotte w gabinecie psychologa. Podejrzana wcale nie chciała współpracować, czasami można było się dowiedzieć czegoś o jej przeszłości, lecz w większości wydawało mi się, że te rozmowy niewiele wnosiły. Jeremy Saaler jest kolejną postacią, która wzięła sprawy w własne ręce i dzięki temu na jaw wyszło więcej szczegółów, które były ciekawe, lecz nie aż tak aby epizody związane z psychologami były wciągające.Dopiero pod koniec historia zaczęła nabierać tempa i robiło się naprawdę ciekawie i wreszcie można było odczuwać dreszczyk emocji. Wreszcie wszystko zaczęło się składać w jedną całość począwszy od tego, dlaczego w wiosce, w której wychowywała się Charlotte nie ma ani jednego mężczyzny, a zakończywszy na tym, co ona miała z tym wspólnego i czy naprawdę była winna. Żałuję, że od samego początku nie towarzyszyły mi te wszystkie emocje, które pojawiły się pod koniec.I właśnie tu pojawia się problem, ponieważ gdyby wyciąć z książki element tych epizodów ze środka i gdyby więcej uwagi było poświęcone samemu dochodzeniu to byłaby to naprawdę niezła książka. Niestety raz byłam zaciekawiona, a raz znudzona i nie do końca jestem w stanie stwierdzić, które z tych odczuć przeważało, a co za tym idzie trudno mi ocenić całość.Na początku recenzji wspomniałam, że spodziewałam się czego innego, po odłożeniu na bok moich podejrzeń i wgłębieniu się w historię, którą przedstawiła autorka, muszę stwierdzić, że trochę się zawiodłam. Do Wioski morderców podchodziłam z dużym entuzjazmem, a kończyłam z lekkim rozczarowaniem.

  • Aneta Wiśniewska

    Większość ludzi jak słyszy niemiecki, to ma dość. Nie chodzi o uprzedzenia kulturowe czy historię, lecz po prostu ten mowa jest twardy, sztywny, ze specyficznym akcentem. Wielu mówi, że w tym języku nawet pozdrowienie brzmi jak zbrodnia (wiem, co mówię – piszę do was z Austrii), więc pomysł na kryminał toczący się w Berlinie i zapomnianych przez Boga wsiach już sam w sobie jest interesujący.W Berlinie, w ogrodzie zoologicznym dochodzi do morderstwa. Zbrodni z wyjątkowym okrucieństwem. Zdarzenia, które mogłoby być zbrodnią niemalżedoskonałą, gdyby… no właśnie – „gdyby”. Zwierzęta, które miały pożreć tego człowieka praktycznie żywcem,zostawiły sobie głowę, ramię, dłoń ipodudzie na deser. A morderca nieuważnie posprzątał po sobie, co sprawiło, że dzieci na wycieczceszkolnej miały okazję dokładnie zobaczyć, co zostało po danym człowieku. Koszmarne i mrożące kreww żyłach.Zabójca sam się przyznał do winy. I choć cała sprawa powinna zostać rozwiązana, to jednak w tej historii jestza wiele luk i niedomówień, żeby zarówno policjanci jak i psycholodzy sądowi dali sobie spokój. Odkrywającpowoli kolejne karty historii, zdaja sobie sprawę, że przed sobą mają coś znacznie poważniejszego i groźniejszego niż morderstwo w zoo…Choć to niemiecka książka, niemieckiej autorki i w iemieckim klimacie, to jednak miała w sobie coś ciekawego. Bestialskie mordy, tak szczegółowe opisy, że nie ma najmniejszego problemu, żeby to sobie wyobrazić – to nie jest książka, którą będziecie czytać przy jedzeniu czy przed snem. To wam gwarantuje.Bezpośrednia, a jednak z taką nutką tajemnicy – autorce to połączenie wyszło ponad wyraz zgrabnie i totrzeba jej przyznać.Świetnym pomysłem było wykorzystanie klimatu Niemiec, a konkretnie tych małych zapomnianych przezwszystkich miejscowośEci. Nawet w tak idealnie rozwiniętym gospodarczo państwie jak Niemcy są takiemiejsca i autorka przypomniała nam o tym. W dodatku spoglądając na to, że przemiany polityczne po IIwojnie światowej i komunizmie, są stale świeże dla starszego pokolenia, nie dziwi chwilami nieudolnanowa władza i niechęć do zmian. Elisabeth Herrmann bardzo trafnie sportretowała starsze pokolenie izasady rządzące ich życiem.Wioska morderców to intrygujący debiut. Zdecydowanie dla wielbicieli mocnych thrillerów, niczym nieprzesłodzonych, brutalnych i klimatycznych. W księgarniach już od 10 kwietnia.

  • Domowa Księgarnia Blog

    Wioska morderców Elisabeth Herrmann to historia zbrodni, która wciągnęła mnie od pierwszej do ostatniej strony. Czytelnik gubi się w domysłach, a jego ciekawość jest tak pobudzona i rozpalona, że czyta i nie może przerwać. Nie liczy się nic, oprócz rozwiązania zagadki…Elisabeth Herrmann napisała historię będącą połączeniem thrillera psychologicznego z klasyczną powieścią kryminalną, w której umiejętnie połączyła grozę, niedowierzanie, brutalność zbrodni a także najgorsze i najgłębiej skrywane ludzkie odruchy, o jakich słyszał świat. Idealnie nakreśliła własnych bohaterów, którzy są wyraziści i niebanalni. Czytający z przejęciem towarzyszy im w odkrywaniu kolejnych elementów układanki.Wioska morderców sprawi, że porzucicie cały świat na rzecz tej, mrożącej krew w żyłach, pełnej zasadzek i napięcia, opowieści.